Niedziela 41/2005
Transkrypt
Niedziela 41/2005
Polecamy: PAPIESKĄ KOLEKCJĘ „NIEDZIELI” w październiku nr 6 – Papież i modlitwa niedziela T Y G O D N I K K AT O L I C K I NR 41 ROK XLVIII nr indeksu 367 176 9 X 2005 CENA 3,20 zł www.niedziela.pl (w tym 7% VAT) ZA TYDZIEŃ 16 X 2005 V DZIEŃ PAPIESKI STYPENDYŚCI JANA PAWŁA II ICH GRONO CO ROKU SIĘ POWIĘKSZA 41 9 770208 872051 ISSN 0208-872X Fot. Archiwum Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” s. 9 ( w cenie 1 zł ) TYDZIEŃ W LITURGII TYDZIEŃ LITURGICZNY Na Papieskim Szlaku – w Beskidzie Makowskim „Śpiewam wielkanocną antyfonę maryjną” 9 -1 15 X 2005 URSZULA WŁASIUK FUNDACJA SZLAKI PAPIESKIE 3 6 9 Opowieść o niezwykłym wysłanniku kard. Wyszyńskiego do Piusa XII RÓŻA SIEMIEŃSKA Sursum corda Zauważyć katolickie media ZAPROSZENI KS. IRENEUSZ SKUBIŚ Liderzy Pokolenia JPII KATARZYNA WOYNAROWSKA KS. LUDWIK WARZYBOK O Fundamenty wiary Iść za prawdą chrześcijańską 10 11 12 13 14 17 18 Z KARD. STANISŁAWEM NAGIM SCJ rozmawia Agnieszka Dziarmaga Niemiecki hierarcha czasów nazizmu – błogosławionym „Lew z Münster” KS. PAWEŁ STANISZEWSKI Nie ma terroryzmu islamskiego, jest tylko terroryzm Z KS. RAFAŁEM MARKOWSKIM – wykładowcą religiologii na UKSW – rozmawia Wiesława Lewandowska Śladami Benedykta XVI KS. MARIUSZ KRAWIEC SSP Widziane ze Szwajcarii Miłosierdzie bez sprawiedliwości jest matką bałaganu DIONIZY SIMSON Polskie oblicza bezrobocia Praca w Polsce dla polskiej młodzieży ADAM BIELA Porządkowanie pojęć Bania z pomysłami EWA POLAK-PAŁKIEWICZ Ocalona 20 – ocaloną z nowojorskiej płonącej wieży – rozmawia o. Michał Czyżewski OSPPE 21 ANNA WYSZYŃSKA 24 CEZARY LACKORZYŃSKI 32 Oferta Biblioteki „Niedzieli” Z LEOKADIĄ GŁOGOWSKĄ „Potop” na Jasnej Górze Londyn – miasto polskich marzeń Numer oddano do druku 30 września, a do kolportażu – 3 października 2005 r. 2 niedziela nr 41 jciec Niebieski zaprasza nas – wszystkich ludzi – do budowania swojego Królestwa na ziemi. Stworzył nas na podobieństwo swoje, jak to mamy objawione w Księdze Rodzaju (Rdz 1, 26): „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam”. I już ten fakt stworzenia człowieka na podobieństwo Boże jest zaproszeniem do uczestnictwa w stwórczej miłości Boga. W Ewangelii dzisiejszej cztery razy zostało użyte to słowo. Zaproszenie przez Kogoś tak wielkiego jak nasz Ojciec Niebieski nie może być zlekceważone. Św. Paweł we wzruszających słowach podał nam realistyczną definicję tego Bożego wesela, na które jesteśmy zaproszeni: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9). A św. Jan zapewnia nas słowami samego Pana Jezusa z Jego pożegnalnej mowy: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce” (J 14, 2). Nasza ziemia zatem, mimo swojego piękna, jest tylko miejscem wygnania w porównaniu z pełnią piękna i szczęścia w niebie. W ludzkim sercu jest pragnienie piękna i szczęścia trwałego. Św. Paweł w swoim Liście do Filipian, dziś czytanym, tak pisze: „A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę”. Jeżeli „każdą”, to i tę najważniejszą, która – mówiąc obrazowo – ciągle pulsuje na dnie naszego serca. Proboszcz pewnej parafii na peryferiach dużego miasta zachodniej Europy ze smutkiem stwierdził, że do jego kościoła na niedzielną Mszę św. przychodzi coraz mniej wiernych. Ze smutkiem skonstatował: „Przecież oni wszyscy są ochrzczeni!”. Po namyśle rozesłał do swoich parafian takie niezwykłe zaproszenie: „W naszym kościele w niedzielę, dnia..., o godz. ... będzie odprawiona Msza św. za naszą śp. parafię”. Tak, za parafię, która umarła! Na tę niezwykłą Mszę św. żałobną przyszło więcej niż zwykle ludzi. Niektórzy z ciekawości: Co to będzie?... Na środku kościoła ujrzeli katafalk i na nim trumnę, ale... nieprzykrytą. Przed ołtarzem stał smutny ksiądz proboszcz i zapraszał wchodzących. Wchodzili, podchodzili do trumny i szybko się od niej oddalali, niektórzy z niewyraźnym uśmiechem na twarzy... Bo ich proboszcz umieścił w trumnie... lustro i każdy, zaglądając do niej, zobaczył odbicie swojej twarzy. I chyba każdy zrozumiał, że to on jest cząstką tej śp. parafii... 9 października 2005 9 X DWUDZIESTA ÓSMA NIEDZIELA ZWYKŁA Iz 25, 6-10a; Ps 23; Flp 4, 12-14. 19-20; Ef 1, 17-18; Mt 22, 1-14. 10 X Poniedziałek. Dzień powszedni Rz 1, 1-7; Ps 98; Ps 95, 8ab; Łk 11, 29-32 albo: wspomnienie św. Dionizego, biskupa, i Towarzyszy Męczenników, albo: wspomnienie św. Jana Leonardiego, prezbitera, albo: wspomnienie bł. Angeli Truszkowskiej, dziewicy. 11 X Wtorek. Dzień powszedni Rz 1, 16-25; Ps 19; Hbr 4, 12; Łk 11, 37-41. 12 X Środa. Dzień powszedni Rz 2, 1-11; Ps 62; J 10, 27; Łk 11, 42-46. 13 X Czwartek. Wspomnienie bł. Honorata Koźmińskiego, prezbitera Rz 3, 21-29; Ps 130; J 14, 6; Łk 11, 47-54. 14 X Piątek. Dzień powszedni Rz 4, 1-8; Ps 32; Ps 32, 22; Łk 12, 1-7 albo: wspomnienie bł. Radzima Gaudentego, biskupa, albo: wspomnienie św. Kaliksta I, papieża i męczennika, albo: wspomnienie św. Małgorzaty Marii Alacoque, dziewicy. 15 X Sobota. Wspomnienie św. Teresy z Avila, dziewicy i doktora Kościoła Rz 4, 13. 16-18; Ps 105; J 15, 26b. 27a; Łk 12, 8-12. DWUDZIESTA ÓSMA NIEDZIELA ZWYK£A CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA (Iz 25, 6-10a) Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody. Raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę swego ludu po całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: „Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! Albowiem ręka Pana spocznie na tej górze”. CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA (Flp 4, 12-14. 19-20) DO FILIPIAN Bracia: Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku. A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. Bogu zaś i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków. Amen. Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. Niech Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania. Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO (Mt 22, 1-14) MATEUSZA Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: „Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: «Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę». Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa; a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy ich, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: «Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie». Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: «Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?». Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: «Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”. SŁOWA WIARY KATECHEZY O PSALMACH Z NIESZPORÓW CHWALCIE PANA, KTÓRY DOKONUJE WIELKICH DZIEŁ 1. Mamy przed sobą pierwszą część Psalmu 135 [134], hymnu o charakterze liturgicznym, zbudowanego z aluzji, odniesień i odwołań do innych tekstów biblijnych. Liturgia bowiem często buduje swoje teksty, czerpiąc z wielkiego dziedzictwa Biblii, bogatej w tematy oraz modlitwy towarzyszące drodze wierzących. Przyjrzyjmy się teraz modlitewnemu wątkowi pierwszej części (por. Ps 135 [134], 1-12), która otwiera się szerokim i pełnym pasji zaproszeniem do uwielbiania Pana (por. w. 1-3). Apel skierowany jest do „sług Pańskich, tych, którzy stoją w domu Pańskim, na dziedzińcach domu Boga naszego” (por. w. 1-2). Panuje tu żywa atmosfera kultu, który sprawowany jest w świątyni, w uprzywilejowanym i wspólnotowym miejscu modlitwy. W niej doświadcza się w sposób skuteczny obecności „naszego Boga”, Boga „dobrego” i „umiłowanego”, Boga wybrania i przymierza (por. w. 3-4). Po zaproszeniu do uwielbienia głos solisty proklamuje wyznanie wiary, które rozpoczyna się formułą „Wiem” (w. 5). Credo to stanowi treść całego hymnu, któ- ry jawi się jako proklamacja wielkości Boga (por. w. 5), wyrażająca się w Jego cudownych dziełach. 2. Boża wszechmoc objawia się nieustannie w całym świecie – „na niebie i na ziemi, na morzu i we wszystkich głębinach”. On stwarza chmury, błyskawice, deszcz i wichry, przedstawione jakby zamknięte w „komorach” czy zbiornikach (por. w. 6-7). Jednakże celebrowany jest w tym wyznaniu wiary inny aspekt Bożego działania. Chodzi o cudowne interwencje w historii, gdzie Stwórca objawia oblicze Odkupiciela swojego ludu oraz Pana wszechświata. Przed oczami Izraela zgromadzonego na modlitwie przesuwają się wielkie wydarzenia czasu wyjścia z Egiptu. Mamy przed sobą syntetyczne i zwięzłe wspomnienie „plag” Egiptu oraz kar zesłanych przez Pana dla ugięcia się ciemiężyciela (por. w. 8-9). Później przywołuje się zwycięstwa, jakie odniósł Izrael po długiej wędrówce przez pustynię. Zostają one przypisane potężnej interwencji Boga, który „poraził wiele narodów O i zgładził królów potężnych” (w. 10). W końcu mamy tak oczekiwany i wyglądany cel – ziemię obiecaną: „A ziemię ich dał w posiadanie, w posiadanie Izraela, swojego narodu” (w. 12). Boża miłość staje się konkretna i niemal namacalna w historii, ze wszystki- Benedykt XVI podczas audiencji generalnej 28 września 2005 r. mi jej przykrymi i radosnymi wydarzeniami. Liturgia ma za zadanie czynić Boże grzechu oraz wybaw nas od tych, któdary zawsze obecnymi i skutecznymi, rzy niesłusznie nas nienawidzą. Udziel zgoprzede wszystkim w wielkiej celebracji dy i pokoju nam oraz wszystkim mieszpaschalnej, która jest fundamentem wszyst- kańcom ziemi, jak udzieliłeś jej naszym kich innych uroczystości i stanowi naj- ojcom, gdy pobożnie Cię wzywali w wierze i prawdzie... Ty jeden tylko możesz wyższy przykład wolności i zbawienia. 3. Podejmujemy ducha Psalmu i jego uczynić dla nas to wszystko, a nawet uwielbienie Boga, przywołując go głosem o wiele większe dobrodziejstwa. Tobie św. Klemensa Rzymskiego, tak jak roz- też dziękujemy przez wielkiego Kapłana brzmiewa on w długiej modlitwie końco- iOpiekuna naszych dusz, Jezusa Chrystuwej jego Listu do Koryntian. Zauważa on, sa, przez którego niech będzie Tobie że jak w Psalmie 135 [134] pojawia się chwała i uwielbienie z pokolenia na oblicze Boga Zbawiciela, tak Jego opie- pokolenie i na wieki wieków. Amen” ka, której zaznali już wcześniej starożyt- (60, 3-4; 61, 3: Collana di Testi Patristici, ni ojcowie, teraz przychodzi do nas V, Rzym 1984, s. 90-91). w Chrystusie: „O, Panie, niech zajaśnieBenedykt XVI – papież je Twoje oblicze nad nami, dla naszego dobra w pokoju. Chroń nas Twą potężZ oryginału włoskiego tłumaczył ną prawicą i zachowaj od wszelkiego o. Jan Pach OSPPE Fot. Grzegorz Gałązka P s 1 3 5 [ 1 3 4 ] , 1 -1 12 – z Nieszporów na piątek III tygodnia Audiencja generalna, 28 września 2005 r. powieść o niezwykłym wysłanniku Papież Pius XII AUDIENCJA GENERALNA Mam szczęście. Mieszkam w Rzymie u Sióstr Zmartwychwstanek. Na drugi dzień po przyjeździe miła m. Teresa – generalna przynosi mi dziwne nakrycie głowy: czarną koronkową chustkę. – Bez tego nie wchodzi się do św. Piotra ani do żadnego kościoła we Włoszech. Przypnij to sobie na czubku głowy. Dzisiaj jest generalna audiencja na Watykanie. Siostry z Ameryki idą pod opieką jednej z naszych sióstr Polek. Pójdziesz z nimi. Wchodzimy przez Scala Regia – Schody Królewskie do olbrzymiej sali. Już jest pełna ludzi. Stajemy blisko drzwi. Zaczynam się rozglądać. Na ścianach dziesiątki arrasów. Jeden piękniejszy oddrugiego. Pięć pałaców w Polsce można by nimi ubrać, a tu wszystkie wiszą w jednej sali i nikt nie zwraca na nie uwagi. U nas arras – wiadomo, skąd został przywieziony, czyjej jest roboty. Tu chyba nikogo to nie obchodzi. Patrzę na ludzi. Na- kard. Wyszyńskiego do Piusa XII RÓŻA SIEMIEŃSKA Rok 1957. Sierpień. Po rekolekcjach w Laskach Ksiądz Prymas mówi: „Otwarto na chwilę granice... Chciałbym, aby każda z Was, pracujących dla Kościoła, poznała go od fundamentów, od grobu św. Piotra... Pierwsza pojedzie Róża, bo zna języki. Reszta niech się uczy...”. Wyjeżdżając do Rzymu, miałam jedno wielkie pragnienie: poznać prawdę o Piusie XII. 2 lutego 1939 r. cała nasza rodzina siedziała przy radiu. Słuchaliśmy wiadomości o wyborze nowego papieża. Już pierwszego dnia konklawe wybrało Eugenio Pacellego, sekretarza stanu. Przybrał imię Pius XII. Wybuchła wojna. Przez 5 lat „gadzinówy”, czyli polskie gazety wydawane przez Niemców, opluwały papieża. Wmawiały nam, że jest przyjacielem Niemców, że robi dla nich wiele dobrego. Wszyscy w Polsce zgrzytali zębami na Piusa XII. Po 1945 r. nic się nie zmieniło. przeciwko mnie stoi ze stu żołnierzy. Wszyscy żują gumę. Wyglądają jak stado krów na pastwisku. Mam nadzieję, że jak papież wejdzie, to przestaną. Zapalają się światła. Chyba nadchodzi papież. Słyszymy oklaski przed salą, od strony Scala Regia. Cała zamieniam się w „patrzenie”. Widzę najpierw czerwone mundury służby watykańskiej. Jest ich sześciu. Niosą na ramionach platformę, na niej fotelik i On. Patrzę i oczom nie wierzę. Siedzi rozpromieniony, szczupły, uroczy dziadzio. Uśmiechnięty od ucha do ucha. Sama serdeczność. Szok. Boże, to przecież wcielona miłość Chrystusa! Padam na kolana. Zaczynam płakać z radości. Ktoś mnie szarpie. Siostra zmartwychwstanka stoi nade mną: – Tu nie ma zwyczaju klękać przed papie- Dzienniki Polski Ludowej nadal go oczerniały. W Rzymie dowiedziałam się, o co tu chodzi. Przez siedemnaście lat był nuncjuszem w Monachium. Pius XI powołał go na sekretarza stanu. Jako najlepszego znawcę III Rzeszy i hitleryzmu, włączył go w przygotowanie po niemiecku encykliki „Mit brennender Sorge” („Z palącą troską”), dla podtrzymania na duchu katolików niemieckich. Była to pierwsza encyklika w języku niełacińskim. Potem ukazała się encyklika przeciwko ateizmowi komunistycznemu. Przypisano ją też Pacellemu, chociaż nie on ją napisał, bo był „specjalistą” od hitleryzmu. Ale oba ateizmy okrzyknęły go swoim śmiertelnym wrogiem. Wychowana w domu, gdzie każdego papieża otaczano czcią, byłam ciekawa, czy rzeczywiście jest to człowiek wyrachowany, oschły, niemający kontaktu z ludźmi, absolutny autokrata. żem! Co pani wyrabia?! Wstaję, patrzę i oczom nie wierzę. Podają papieżowi malutkie dzieci: roczne, dwuletnie, trzyletnie. Dzieciny płyną do niego na rękach ludzi. On je głaszcze, kreśli na ich czołach krzyżyki i odsyła z powrotem. To wszystko wśród śmiechu, oklasków, krzyków: Evviva! Evviva! Wszyscy rodzice chcą, żeby dziecko dotknęło papieża, żeby papież je pobłogosławił. Ale już następuje kolejna scena. Ludzie podają jeden drugiemu białe piuski. Papież jest w tej zabawie wodzirejem. Wie, o co im chodzi. Kładzie sobie każdą piuskę na głowę i oddaje. Wszyscy zachowują się, jakby przyszli do kochanego dziadka, któremu można wejść na głowę. Gdy papież przechodzi obok nas, siostra z całej siły wpycha mnie na krzesło. Wcho- dzę na nie i w tej samej chwili dostaję pięścią w plecy. Wielki pyzaty Włoch wrzeszczy i wygraża mi. Rozumiem, że jeśli natychmiast nie zejdę, przyłoży mi drugi raz, bo mu zasłaniam. Zeskakuję i przepraszam. Tymczasem Ojciec Święty doszedł do końca sali. Zaczyna pozdrawiać obecnych. Kilka zdań do każdej grupy w innym języku. Po dziewiątym europejskim języku zaczyna mówić po niemiecku. Zdrętwiałam. Ale znów radosna niespodzianka. Mówi tylko jedno zdanie: błogosławi pielgrzymów i przedmioty religijne. I ton głosu o wiele mniej serdeczny. Pomyślałam: ile musiał wycierpieć za opinię germanofila. Tak się skończyło moje pierwsze spotkanie z Piusem XII. CDN. 9 października 2005 nr 41 niedziela 3 Z WATYKANU MODLITWA „ANIOŁ PAŃSKI” WATYKAŃSKIE SYMPOZJUM nt. ŻYCIA KONSEKROWANEGO O szczególnej roli Eucharystii w życiu chrześcijanina mówił Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański w niedzielę 25 września w Castel Gandolfo. Było to ostatnie w tym roku spotkanie z wiernymi w papieskiej letniej rezydencji, o czym wspomniał Papież na początku swego przemówienia. Ojciec Święty powiedział m.in.: „Kontynuując refleksję na temat tajemnicy eucharystycznej, serca życia chrześcijańskiego, chciałbym dzisiaj rzucić światło na związek między Eucharystią a miłością. Miłość – po grecku agape, po łacinie charitas – oznacza przede wszystkim nie dobroczynny akt czy uczucie, lecz dar duchowy, miłość Boga, którą Duch Święty wlewa w serce człowieka i która popycha go, aby on z kolei oddał się samemu Bogu i bliźniemu. Całe ziemskie życie Jezusa, od poczęcia do śmierci na krzyżu, było jednym aktem miłości, możemy więc streścić naszą wiarę w tych słowach: Iesus charitas – Jezus jest miłością. Podczas Ostatniej Wieczerzy, wiedząc, że nadszedł Jego czas, Boski Nauczyciel dał uczniom najwyższy przykład miłości, myjąc im nogi, i zawierzył im swoje bezcenne dziedzictwo Eucharystii, w którym zawarł całą tajemnicę paschalną, jak napisał czcigodny Papież Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia. «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. (...) Pijcie z niego wszyscy, to jest bowiem Krew moja» – te słowa Jezusa w Wieczerniku uprzedzają Jego śmierć i ukazują świadomość, z jaką podjął ją, przekształcając w dar z siebie, w akcie miłości, która daje się w całości. W Eucharystii Pan daje się nam wraz ze swym ciałem, ze swoją duszą i swoją Boskością, a my stajemy się jednym z Nim i między sobą. Nasza odpowiedź Fot. Grzegorz Gałązka EUCHARYSTIA W ŻYCIU WIERNYCH Podczas modlitwy „Anioł Pański” w Castel Gandolfo, 25 września 2005 r. na Jego miłość musi więc być konkretna. Musi wyrażać się w prawdziwym nawróceniu się na miłość, w przebaczeniu, we wzajemnym przyjęciu i w trosce o potrzeby wszystkich. Liczne i różnorakie są formy służby, jaką przy odrobinie uwagi możemy pełnić wobec bliźniego w codziennym życiu. Eucharystia staje się tym samym źródłem energii duchowej, która odnawia nasze życie każdego dnia i w ten sposób odnawia świat w miłości Chrystusa. Wzorowymi świadkami takiej miłości są święci, którzy czerpali z Eucharystii siłę czynnej, a nierzadko heroicznej miłości. Miłość Boga przepełniła przede wszystkim serce Maryi Panny. Po Zwiastowaniu, pobudzana przez Tego, którego nosiła w swym łonie, Matka Słowa Wcielonego udała się pospiesznie odwiedzić i pomóc kuzynce Elżbiecie. Módlmy się, aby każdy chrześcijanin, karmiąc się Ciałem i Krwią Pana, wzrastał coraz bardziej w miłości do Boga i w wielkodusznej służbie braciom”. Środki przekazu: sieć komunikacji, jedności i współpracy – to hasło przyszłorocznego, 40. Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu. Dzień ten jest jedyną tego rodzaju inicjatywą ustanowioną przez Sobór Watykański II i w większości krajów obchodzony jest w niedzielę poprzedzającą uroczystość Zesłania Ducha Świętego, a więc w przyszłym roku przypadnie 28 maja. Hasło ogłaszane jest, zgodnie z tradycją, 29 września, w uroczystość Świętych Archaniołów Michała, Rafała i Gabriela, Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych wydała komunikat z datą 29 września 2005 r. na temat nowych reguł dotyczących kanonizacji i beatyfikacji, zaaprobowanych niedawno przez Papieża Benedykta XVI. Komunikat potwierdza m.in., że kanonizacji będzie dokonywał sam Papież, a beatyfikacji – przedstawiciel Ojca Świętego, którym zazwyczaj będzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W komunikacie czytamy: 1. Pozostaje w mocy, że kanonizacji, która przyznaje błogosławionemu kult w całym Kościele, przewodniczyć będzie papież; beatyfikacji, która jest także aktem papieskim, dokonywać będzie Fot. Grzegorz Gałązka 27. ROCZNICA ŚMIERCI JANA PAWŁA I 28 września w czasie audiencji generalnej na Placu św. Piotra Benedykt XVI nawiązał do przypadającej tego dnia 27. rocznicy śmierci papieża Jana Pawła I. Pozdrawiając przybyłych do Rzymu z tej okazji wiernych diecezji Belluno-Feltre w północnych Włoszech, na czele z jej ordynariuszem bp. Giuseppe An- 4 niedziela nr 41 drichem, Papież wspomniał swego „czcigodnego Poprzednika” i zapewnił, że pozostał on na zawsze w pamięci wszystkich. Na zakończenie spotkania Benedykt XVI wezwał obecnych, by byli „zawsze wierni ideałom Ewangelii i realizowali je w codziennym życiu, zaznając w ten sposób radości z obecności Chrystusa”. 9 października 2005 który jest patronem radiowców. Orędzie papieskie natomiast ukaże się w dniu patrona wszystkich dziennikarzy, którym jest św. Franciszek Salezy, a więc 24 stycznia. W Polsce Dzień Środków Społecznego Przekazu jest obchodzony w trzecią niedzielę września, która w 2006 r. wypada 17 września. Po raz pierwszy Dzień ten obchodzono na polecenie Pawła VI w niedzielę 7 maja 1967 r., a 1 maja papież ogłosił z tej okazji orędzie. NOWE REGUŁY KANONIZACJI I BEATYFIKACJI POZDROWIENIA Z OKAZJI 80-LLECIA POLSKIEGO RADIA Benedykt XVI podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra w Rzymie, 28 września 2005 r. W Europie Zachodniej i Ameryce Północnej w ciągu minionych 40 lat nastąpił ogromny kryzys życia konsekrowanego. Obserwuje się drastyczny spadek liczby powołań i zakonników. Z kolei problemy życia konsekrowanego w Azji wiążą się z inkulturacją i kastowością społeczeństwa, która okazuje się dobrą glebą dla rozkwitu klerykalizmu. Według uczestników watykańskiej sesji, jednym z najpilniejszych zadań czekających żeńskie zgromadzenia winno być zaangażowanie i formacja w kierunku promocji kobiety przez kulturę i edukację, np. naukę zawodu. Natomiast głównym zadaniem członków instytutów świeckich winno być „wyjście z zakrystii” i zaangażowanie w sprawy społeczne i polityczne. HASŁO KOLEJNEGO DNIA ŚRODKÓW SPOŁECZNEGO PRZEKAZU AUDIENCJA GENERALNA 28 września, podczas audiencji generalnej w Watykanie, Benedykt XVI pozdrowił pracowników i słuchaczy Polskiego Radia z okazji 80-lecia rozgłośni. Na Placu św. Piotra zgromadziło się 30 tys. pielgrzymów z całego świata, w tym kilkuset z Polski. Zwracając się do Polaków, Ojciec Święty powiedział: „Serdecznie pozdrawiam pielgrzymów z Polski. Pozdrawiam pracowników i słuchaczy Polskiego Radia w 80-lecie jego istnienia. Wszystkim Wam dziękuję za dobroć i modlitwę. Nawiedzenie grobów Apostołów Piotra i Pawła niech owocuje w Was pogłębieniem wiary. Niech Bóg błogosławi Wam i Waszym najbliższym. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”. Bilans i perspektywy życia konsekrowanego były tematem watykańskiego sympozjum zorganizowanego w dniach 26-27 września w Rzymie. Okazję do spotkania stanowiła 40. rocznica zatwierdzenia soborowego dekretu Perfectae caritatis – o przystosowanej do współczesności odnowie życia zakonnego. Uczestnicy watykańskiego sympozjum dyskutowali m.in. nt. obecnej kondycji życia konsekrowanego. Największy jego rozwój obserwuje się w Afryce. Głównym jednak problemem krajów afrykańskich i latynoamerykańskich okazuje się inkulturacja. Część zakonów działających w krajach misyjnych pochodzi z Europy. Wprawdzie doceniany jest wkład misjonarzy europejskich, ale wielokrotnie podkreślano, że powstają już nowe zgromadzenia o korzeniach i kulturze miejscowej. przedstawiciel Ojca Świętego, którym zazwyczaj będzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 2. Beatyfikacja będzie mieć miejsce w diecezji, która rozpoczęła proces nowego błogosławionego, bądź w innym miejscu uznanym za odpowiednie. 3. Na prośbę biskupa i innych stron sprawy, po zasięgnięciu opinii Sekretariatu Stanu, beatyfikacja będzie mogła odbyć się w Rzymie. 4. Ceremonia ta odbędzie się w trakcie celebracji eucharystycznej, chyba że szczególne racje liturgiczne przemawiają za tym, aby odbyła się w czasie Liturgii Słowa bądź Liturgii Godzin. BENEDYKT XVI POWRÓCIŁ DO RZYMU Benedykt XVI pożegnał się ze wszystkimi, którym – jak powiedział – zawdzięcza spokojny wypoczynek w Castel Gandolfo. W spotkaniu, które odbyło się 26 września wieczorem w Sali Szwajcarów letniej rezydencji papieskiej, udział wzięli bp Marcello Semeraro – ordynariusz diecezji Albano, na której terenie znajduje się ta podrzymska miejscowość, miejscowy proboszcz, wspólnoty zakonne żeńskie i męskie, władze samorządowe, funkcjonariusze policji i karabinierzy oraz żandarmeria watykańska i Gwardia Szwajcarska. Ojciec Święty podkreślił przysłowiową już gościnność, jaką miejscowa społeczność okazała pielgrzymom, „którzy podobnie jak w minionych latach, za pontyfikatu umiłowanego Jana Pawła II, w tym roku również licznie przybyli, by odwiedzić Papieża”. Benedykt XVI zapewnił wszystkich o pamięci w modlitwie i powierzył macierzyńskiej opiece Maryi. Papież powrócił do Watykanu 28 września, po dwóch miesiącach spędzonych w Castel Gandolfo. Strony informacyjne opracowano na podstawie doniesień korespondentów własnych, wiadomości Radia Watykańskiego i KAI. ZE ŚWIATA PRZENIESIENIE OBRAZU 28 września przedstawiciele Kurii Arcybiskupiej w Wilnie przenieśli obraz Miłosierdzia Bożego, namalowany ponad 70 lat temu według wskazówek s. Faustyny Kowalskiej, z polskiego kościoła Świętego Ducha do kościoła Miłosierdzia Bożego. Obraz Jezu, ufam Tobie namalował wileński malarz Eugeniusz Kazimirowski w 1934 r. według dokładnych wskazówek samej s. Faustyny. Po raz pierwszy wystawiono go rok później w kaplicy Ostrobramskiej. Następnie przez lata obraz wędrował po kościołach Wileńszczyzny, bez stałego miejsca. W roku 1986, staraniem pracujących wówczas w Wilnie księży: obecnego metropolity w Moskwie – abp. Tadeusza Kondrusiewicza i biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza, obraz zawieszono w bocznym ołtarzu głównej nawy kościoła Świętego Ducha. Od tamtego czasu, a zwłaszcza po beatyfikacji i kanonizacji s. Faustyny (w latach 1992 i 2000), na Litwie, a głównie w Wilnie, szerzy się kult Miłosierdzia Bożego. SZWAJCARIA 5 0 0 -LL E C I E G W A R D I I S Z W A J C A R S K I E J Defilada kilku byłych i obecnych kompanii Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej przed członkami rządu federalnego Szwajcarii zapoczątkowała w Lucernie obchody pięćsetlecia tej formacji. W ten sposób uczczono rocznicę pierwszego werbunku gwardzistów w roku 1505. Minister sprawiedliwości i policji Szwajcarii Christoph Blocher w przemówieniu podkreślił, że gwardia papieska jest przykładem dla całego kraju, ponieważ uosabia wartości ważne nie tylko dla katolików oraz wolę ich obrony. Na zakończenie uroczystości naczelny dowódca szwajcarskich sił zbrojnych – gen. Christophe Keckeis odsłonił tablicę upamiętniającą pięćsetlecie służby gwardzistów przy papieżu. Obchody rocznicowe będą trwać przez kilka najbliższych miesięcy i mają na celu m.in. zainteresowanie młodych Szwajcarów służbą w papieskiej armii. USA KAPLICA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA Uroczystość poświęcenia nowej kaplicy Miłosierdzia Bożego odbyła się 25 września br. w parafii św. Konstancji w Chicago. Kaplica ma upamiętniać pontyfikat Papieża Polaka. Powstała dzięki ofiarności zarządu Szkoły im. św. Maksymiliana Kolbego, działającej przy parafii, oraz pojedynczych ofiarodawców. Eucharystię, podczas której poświęcono kaplicę, odprawił abp Szczepan Wesoły wraz z bp. Tadeuszem Jakubowskim z Chicago. Przy okazji poświęcono także tablicę poświęconą pontyfikatowi sługi Bożego Jana Pawła II. Jeden z trzech znajdujących się w nowej kaplicy obrazów – Matki Bożej Częstochowskiej poświęcił Jan Paweł II w ostatnich dniach swego życia. Obok umieszczone są wizerunki Jezusa Miłosiernego i św. s. Faustyny. W kaplicy znajdują się również relikwie Świętej. Jan Jaworski WŁOCHY SĘDZIA PRZED SĄDEM Sędzia, który nie chciał pracować w sali, w której wisi krzyż, odpowie za uchylanie się od swoich obowiązków. Luigi Tosti z Camerino w środkowych Włoszech od 9 maja protestuje przeciwko obecności symboli religijnych w aulach sądowych. Jego sprawę przełożeni skierowali do sądu, któ- ry wyznaczył pierwszą rozprawę na 18 listopada. Tosti oświadczył, że nawet w roli oskarżonego nie wejdzie do auli, w której wisi krzyż, i ponownie zaapelował o zdjęcie go ze ściany. „Jeśli tego nie zrobią, nie stawię się na rozprawę” – powiedział włoski prawnik. UKRAINA UROCZYSTOŚCI W ŁUCKU 15. rocznicę odprawienia pierwszej Mszy św. w katedralnej kaplicy obchodziła diecezja łucka. Rocznicową Mszę św. 23 września sprawował bp Marcjan Trofimiak. W uroczystości wzięli również udział przedstawiciele miejscowych władz. W homilii bp Trofimiak przypomniał trudne czasy, kiedy to władza komunistyczna próbowała zlikwidować kościoły i wykreślić wiarę z życia ludzi. Wspominał, jak wraz z ks. Antonim Andruszczyszynem odprawiali Msze św. na schodach zamkniętych świątyń. Podkreślił, że odrodzenie Kościoła dokonało się dzięki wytrwałości i wierze przechowywanej w sercu. Łucka katedra św. Piotra i Pawła w okresie komunizmu zamieniona została w muzeum ateizmu. Pierwszą Mszę św. w odzyskanej katedrze odprawiono 23 września 1990 r., muzeum ateizmu było wtedy jeszcze czynne. Jak wspomina ks. Jan Zając, w miejscu ołtarza znajdowała się betonowa kopuła zpanoramą kosmosu imodelami sputników. Obok kaplicy stały dwumetrowe figury małp obrazujących teorię ewolucji. W Mszy św. uczestniczyli: proboszcz katedry – ks. Jan Buras, jej pierwszy proboszcz – ks. Ludwik Kamilewski, celebrans Mszy św. sprzed15 lat, – ks. Antoni Andruszczyszyn oraz ks. Jan Zając. Mieczysław Malinowski TYDZIEŃ NA ŚWIECIE LUDZIE Kard. Georges Cottier: „Myślę, że Papież nie zamyka swych drzwi. Jest on człowiekiem dialogu i kiedy ktoś prosi o dialog, odpowiada przychylnie. Hans Küng i bp Bernard Fellay to postacie znajdujące się w kryzysie i widzimy, że godząc się na dialog z nimi, Ojciec Święty pragnie uczynić wszystko, by przywrócić jedność z nimi” – powiedział kard. Cottier, komentując ostatnie spotkania Ojca Świętego, które wywołały żywe zainteresowanie w świecie. „Jeśli rozmawiamy, to znaczy, iż myślimy, że między obu stronami może dojść do zbliżenia, można będzie rozwiać nieporozumienia, ale też zmusić drugiego do refleksji. Kościół katolicki, właśnie dlatego, że jest powszechny, uważa, że w każdym człowieku, do jakiejkolwiek należy kultury, są zalążki dobra oraz dążenie do sprawiedliwości i pokoju” – powiedział Teolog Domu Papieskiego. Fot. KAI/Krzysztof Tadej LITWA Kard. Georges Cottier urodził się w 1922 r. w Szwajcarii. Od 54 lat jest księdzem w Zakonie Dominikanów. W 2003 r. został biskupem i kardynałem. USA Większość obywateli Stanów Zjednoczonych opowiada się za życiem, jest przeciwna przerywaniu ciąży i odrzuca projekt złagodzenia prawa aborcyjnego. Świadczą o tym badania opinii publicznej przeprowadzone w tym kraju w ciągu ostatnich dwóch lat. Według Instytutu „International Communication Research”, w maju br. 52 proc. Amerykanów było przeciw aborcji, podczas gdy 36 proc. było jej zwolennikami. Inna ankieta, przeprowadzona w kwietniu br. przez organizację „Woman Trend”, przyniosła jeszcze wyższy wskaźnik: 62 proc. Amerykanów określiło siebie jako obrońcy życia. BRAZYLIA Niespotykaną formę protestu rozpoczął 26 września br. bp Luiz Flávio Cappio. Ordynariusz diecezji Barra podjął strajk głodowy jako formę sprzeciwu przeciw rządowemu projektowi, który zakłada skanalizowanie części zasobów wodnych rzeki Świętego Franciszka. Realizacja projektu naruszy równowagę ekologiczną w całym regionie oraz spowoduje nieodwracalne skutki klimatyczne. „Broniąc rzeki, bronię życia i przyszłości milionów mieszkańców, dla których woda jest źródłem życia” – oznajmił biskup. WIETNAM Po raz pierwszy rząd wietnamski przyznał wyższemu seminarium duchownemu w kraju prawo przyjmowania kandydatów do kapłaństwa co roku, zamiast – jak to było dotychczas – raz na dwa lata. „Seminarium św. Józefa w Hanoi będzie mogło już od tego roku przyjmować chętnych. Jest to dobra wiadomość dla ośmiu diecezji północnych, którym brakuje księży” – powiedział arcybiskup stolicy Joseph Ngó Quang Kiét. „Przyjmiemy tylko ok. 50 kandydatów, gdyż na tyle pozwalają warunki lokalowe” – wyjaśnił hierarcha. Dodał, że w seminarium przebywa obecnie 162 słuchaczy i nie ma już żadnych wolnych pomieszczeń. Huragan „Rita”, który przeszedł nad południowymi stanami USA, na szczęście okazał się mniej groźny, niż się spodziewano. Tym razem większość mieszkańców zagrożonych terenów zdążyła się ewakuować, ale woda kolejny raz wdarła się do jednej z dzielnic zrujnowanego przez huragan „Katrina” Nowego Orleanu. Międzynarodowa Niezależna Komisja Rozbrojeniowa poinformowała, że Irlandzka Armia Republikańska przeprowadziła pełne rozbrojenie. Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której opowiedział się za podjęciem 3 października br. negocjacji w sprawie przyjęcia Turcji do UE, ale ostrzegł, że brak uznania Cypru przez Ankarę może prowadzić do zawieszenia negocjacji. Parlament Europejski przyjął także rezolucję potępiającą ataki białoruskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki na działaczy mniejszości narodowych, w tym polskiej, którzy próbują otwarcie krytykować białoruskiego prezydenta. Eurodeputowani wezwali KE i Radę UE do „wsparcia demokratycznie wybranego zarządu Związku Polaków na Białorusi oraz wyłonionych w demokratycznych wyborach organów innych organizacji pozarządowych, które są poddawane represjom ze strony reżimu Łukaszenki”. Premier rządu Francji ogłosił na dorocznej konferencji nt. rodziny wprowadzenie w kraju reformy ustanowionej celem zachęcania pracujących kobiet do wielodzietności. Ustawa przewiduje m.in., że francuskie rodziny, w których urodzi się trzecie dziecko, od 1 lipca przyszłego roku będą mogły korzystać przez rok ze specjalnego urlopu macierzyńskiego, podczas którego otrzymywać będą zasiłek w wysokości 750 euro miesięcznie. Kreml uznał Jurija Jechanurowa, nowego premiera Ukrainy, za „swojego człowieka”; swą pierwszą zagraniczną wizytę złoży on właśnie w Moskwie. Tymczasem Rosja zawarła umowę z Uzbekistanem o tranzycie rosyjskiego gazu przez terytorium tego kraju. Uniemożliwi to Ukrainie zwiększenie dostaw gazu z Turkmenistanu, co zapewniłoby jej energetyczną niezależność od Rosji. Rosyjska prokuratura anulowała międzynarodowy list gończy za byłą premier Ukrainy Julią Tymoszenko, której zarzuca „korumpowanie urzędników w Moskwie”. Naczelna prokuratura wojskowa Rosji wyjaśniła, że decyzja o unieważnieniu wydanego przed rokiem listu gończego zapadła, ponieważ Tymoszenko złożyła konieczne wyjaśnienia i zgodziła się dobrowolnie stawić w przyszłości na przesłuchanie. Po raz pierwszy od ponad 30 lat w Afganistanie zorganizowano wybory parlamentarne (do Zgromadzenia Narodowego, a także do rad regionalnych). Głosowanie przebiegało spokojnie, wyniki będą znane za kilka tygodni. Komunistyczny rząd Chin zapowiedział wprowadzenie nowych przepisów zmierzających do większego kontrolowania wiadomości ukazujących się w internecie – w celu „ochrony interesów państwa i interesu publicznego”. Chodzi o materiały „krytykujące politykę państwa wobec religii, głoszenie nauk religijnych lub rozpowszechnianie zabobonów”. Już obecnie władze uważnie śledzą środki przekazu i stosują najnowszą technologię do cenzurowania artykułów pojawiających się w internecie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zgodził się na umorzenie 40 mld dol. długów 18 najbiedniejszym krajom świata. 9 października 2005 nr 41 niedziela 5 Z POLSKI SURSUM CORDA ZAUWAŻYĆ KATOLICKIE MEDIA KS. IRENEUSZ SKUBIŚ Niełatwo jest być chrześcijaninem dzisiaj, kiedy zewsząd bombarduje nas masa różnorakich informacji, ofert nie do odrzucenia, nadmiar pracy – tej koniecznej i mniej koniecznej, tempo życia. Kiedy trochę łapiemy oddech – no właśnie, czym wtedy oddychamy?... Niełatwo jest też dzisiaj księdzu realizować swoje kapłaństwo, bo i on żyje w tym samym smogu informacyjno-reklamowym, i jego dosięga tempo życia, a wrażliwa dusza nie pozwala przechodzić obojętnie obok ludzkiej biedy. Jak w tej „zakręconej” codzienności znajdować czas na oddech „powietrzem”, które może dać siłę nie tylko zmęczonej osobie, ale przez nią także innym? Mam tu na myśli systematyczną lekturę katolickiej książki i prasy, która dla każdego księdza, ale i dla każdego z nas, katolików, jest jak powietrze do dobrego przeżycia swego istnienia potrzebne. Kapłan, jako duszpasterz, bezpośrednio pracuje z wiernymi. Sprawuje liturgię, głosi kazania, naucza, zwraca uwagę wiernych na ważne sprawy, nawet w pozornie mniej ważnych ogłoszeniach duszpasterskich. Musi więc mieć świadomość misji Kościoła i swojej misji wśród wiernych. Dlatego jest pierwszą osobą, która musi mieć odpowiednie podejście do katolickich środków społecznego przekazu. Bogu dzięki, że większość duszpasterzy ma w swoich świątyniach nawet po kilka tytułów prasy katolickiej, aokazjonalnie książki, kalendarze itp. Jest to przecież przedłużenie duszpasterskiego oddziaływania kapłana. Gdy tego nie ma, wierni po wyjściu z kościoła czasem w najbliższym kiosku zapewnią sobie na niedzielne popołudnie lekturę, nie zawsze jednak wpływającą właściwie na rozwój człowieka. Kapłan powinien też wiedzieć i zainteresować innych, co nadają katolickie rozgłośnie radiowe czy programy telewizyjne, wiedzieć, jaki film w kinie polecić młodzieży i na co w nim zwrócić uwagę, co warto obejrzeć na wideo. Oczywiście, łączy się to także z obserwacją tematyki poruszanej w mediach świeckich, słuchaniem opinii wiernych na wiele zagadnień z życia wziętych i przemodleniem każdej takiej sprawy przed Bogiem. Nie mamy jeszcze dość dobrze wypracowanej formuły duszpasterstwa przez środki społecznego przekazu, chociaż wiele na tym polu czynią już katolickie portale internetowe, widzimy już billboardy o treściach religijnych, katolicka piosenka weszła do repertuarów poważnych festiwali (m.in. pieśń z oratorium Tu es Petrus w Sopocie), działają religijne teatry (np. Teatr Logos w Łodzi, Teatr AwGliwicach). Ale nawet gdyby podtym względem wiele uczyniono, to i tak najwięcej zależy od dobrze uformowanej osobowości kapłana, a także katechety, siostry zakonnej i świadomych swej misji wiernych świeckich, m.in. rodziców. I wbrew pozorom, efekty naszej pracy nie muszą być bardzo odległe. Nie tak dawno zgłosiło się do redakcji kilka gimnazjalistek, prosząc o pomoc w rozszyfrowaniu znaczenia pewnych zwrotów. Zapytały m.in., co oznacza wyrażenie „Judaszowe srebrniki”. Na pytanie z naszej strony, czy wiedzą, kim był Judasz, usłyszeliśmy odpowiedź: „Myśmy tego jeszcze nie przerabiali”. I jak tu pomóc takiej młodzieży, skoro nie ma nawet podstawowej wiedzy dotyczącej Ewangelii? Ale pojawia się i inny wielki problem: Czym żyje się w rodzinach tych dzieci? Czy aby rodzice nie pozostają na tym samym poziomie edukacyjnym, co ich latorośle? Taka rzeczywistość w istocie poraża – że użyję tu modnego ostatnio określenia. Nawiasem mówiąc, w Bibliotece Niedzieli wydana została niedawno książeczka ks. Stanisława Sierli 100 haseł. Przysłowia i powiedzenia z Pisma Świętego, a niesłabnącym wciąż zainteresowaniem cieszy się książka br. Stanisława Rybickiego Mądrość łaciny. Podobnie rzecz się miała w przypadku całej klasy gimnazjalnej jednej zbardzo dobrych szkół, gdzie tylko 1 osoba wiedziała, kim jest o. Jan Góra OP – postać znana rzeszom katolickiej młodzieży, występująca także w TV, m.in. w programie Między ziemią a niebem. Niewiedza z zakresu nauki Kościoła, choćby ta odnosząca się do terminologii biblijnej, odbija się wielokrotnie w życiu młodego człowieka – pytania z tej dziedziny, wchodzącej przecież w zakres nauczania historii, spotyka się w testach egzaminacyjnych, słyszymy je też nieraz w telewizyjnych konkursach itd. Nieznajomość Pisma Świętego i brak podstawowej wiedzy o Kościele świadczy o brakach w wykształceniu człowieka, który za wykształconego się uważa. Nic więc dziwnego, że potem przegrywamy także sprawy społeczne i polityczne. To smutne, ale nasze rodziny są za mało otwarte na Kościół i katolicką naukę społeczną. Musimy podjąć walkę o porządnie wykształconą rodzinę przez dobre korzystanie z mediów katolickich, także z prasy katolickiej. Dziś jest ona już dość różnorodna, pięknie ilustrowana i na pewno niedroga. Istnieją też narynku prasowym pisma dla młodszych czytelników – m.in. nasza redakcja wydaje dwumiesięcznik dla małych dzieci Moje Pismo Tęcza. Wydajemy też dodatkowe, tematyczne numery lub całe serie – obecnie jest taką Kolekcja Papieska Niedzieli, na którą składają się wydawane co miesiąc kolorowe dodatki zawierające myśli świętej, niezapomnianej pamięci Jana Pawła II. Są diecezje, gdzie poszukuje się naszego pisma, informujemy więc, że można je też nabywać w kioskach Ruchu i w salonach EMPIK. Katolickie gazety nie gonią za sensacją, ale mają na celu pobudzanie ducha wiary, myślenia i życiowej wyobraźni, zawierają wiele cennych informacji świadczących później o poziomie kultury człowieka. Cóż mówić więcej? Czytelnicy Niedzieli wiedzą wszystko na ten temat. Problem w tym, by odbiorców katolickich mediów było jak najwięcej. Benedykt XVI specjalnie dla TVP Papież Benedykt XVI udzielił wywiadu Telewizji Polskiej. 15-minutowa rozmowa zostanie wyemitowana w Dniu Papieskim, 16 października, zaraz po głównym wydaniu Wiadomości. – Ten wywiad to wydarzenie absolutnie historyczne – podkreśla o. Andrzej Majewski SJ, kierownik Redakcji Programów Katolickich TVP, który 20 września w Castel Gandolfo roz- 6 niedziela nr 41 mawiał z Ojcem Świętym. Był to pierwszy telewizyjny wywiad Benedykta XVI. – Benedykt XVI to niezwykle serdeczny, ciepły i bezpośredni człowiek. Przyszedł do nas uśmiechnięty, bez żadnej obstawy. Nagraliśmy 15-minutową rozmowę, podczas której Ojciec Święty mówił dużo w sposób bardzo osobisty o swoim poprzedniku – wyznał o. Majewski. 9 października 2005 PIERWSZY DZIEŃ PAPIESKI BEZ JANA PAWŁA II NA ZIEMI W kolejną rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża, 16 października, obchodzić będziemy Dzień Papieski. – To pierwszy Dzień Papieski bez niego na ziemi – powiedział 29 września podczas konferencji prasowej w Warszawie abp Tadeusz Gocłowski, przewodniczący Rady Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia, która jest organizatorem Dnia. Mimo że obecnie papieżem jest Benedykt XVI, Dzień Papieski będzie jak zawsze poświęcony osobie i nauczaniu Jana Pawła II. Benedykta XVI będzie dotyczyć Dzień Łączności z Następcą św. Piotra, obchodzony 29 czerwca. Dzień Papieski obchodzony jest w całym kraju, ale centralne uroczystości zaplanowano w Warszawie i Krakowie. W stolicy już tradycyjnie odbywa się koncert na pl. Zamkowym, a także „Apel z Ojcem Świętym”, rozdanie nagród „TOTUS” i sympozja naukowe o nauczaniu Jana Pawła II – w tym roku z udziałem ambasadorów Kolumbii, Libanu, Łotwy i Suwerennego Zakonu Kawalerów Maltańskich oraz kard. Jeana-Louisa Taurana, długoletniego szefa dyplomacji Stolicy Apostolskiej. Mszę św. radiową w intencji Jana Pawła II odprawi w kościele Świętego Krzyża abp Gocłowski, a wieczorem w kościele św. Anny będzie celebrowana Eucharystia z udziałem Prymasa Polski kard. Józefa Glempa i nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka. W Krakowie 14 października wieczorem odbędzie się koncert Poko- lenia JPII, a w niedzielę 16 października w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach uroczystej Mszy św. przewodniczyć będzie abp Stanisław Dziwisz. Główne punkty centralnych uroczystości Dnia Papieskiego transmitowane będą w Telewizji Polskiej i w Polskim Radiu. 16 października wieczorem Program 1 TVP nada wywiad z Papieżem Benedyktem XVI. Wysłuchają go dzięki telebimom także uczestnicy koncertu na pl. Zamkowym w Warszawie. Dzień Papieski ma kilka wymiarów: duchowy, intelektualny, artystyczny i charytatywny. Podczas ogólnopolskiej kwesty do puszek zbierane będą pieniądze na stypendia dla ubogiej, zdolnej młodzieży. Co roku dzięki ofiarności Polaków dofinansowywana jest nauka 1,3 tys. uczniów. To oni są „żywym pomnikiem Jana Pawła II”. Po raz pierwszy w organizację Dnia Papieskiego włączy się Rodzina Szkół Jana Pawła II, do której należy 450 placówek. Uczniowie będą – wzorem harcerzy i innych wolontariuszy – kwestować na rzecz stypendystów oraz inicjować wieczorne modlitwy o 21.37 – godzinie śmierci Jana Pawła II. W tym roku obok zbiórki do puszek prowadzona będzie akcja SMS-owa i telefoniczna. Szczegółowy program Dnia Papieskiego można znaleźć na stronie: www.dzielo.pl Izabela Matjasik SKRZYDŁA DLA DZIECI Ponad 650 tys. polskich dzieci jest niedożywionych, nie może odrobić lekcji z powodu braku książek czy odnieść sukcesów sportowych, bo ich rodziców nie stać na kupno obuwia sportowego. Aby wesprzeć te dzieci, Caritas Polska uruchomiła specjalny program „Skrzydła”. Niedziela objęła patronat medialny nad akcją. Celem programu „Skrzydła” jest objęcie długoterminową pomocą uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i liceów, którzy z powodu złej sytuacji materialnej wymagają wsparcia w formie dożywiania, wyprawek szkolnych, odzieży zimowej i letniej oraz dofinansowania wycieczek szkolnych. – Program „Skrzydła” ma wyrównać szanse edukacyjne dziecka. Dzieci z najuboższych rodzin, nie tylko patologicznych, często bardzo się wstydzą swojej sytuacji, mają kompleksy, czują się samotne. W konsekwencji zamykają się w sobie, przestają w siebie wierzyć i tracą szansę na rozwój. Tym dzieciom dajemy więc pakiet wszechstronnej pomocy, aby już się nie martwiły, że np. mama nie ma na buty – mówi Magdalena Moskal, koordynator programu „Skrzydła”. Program proponuje objęcie opieki finansowej nad dzieckiem przez firmy i osoby indywidualne, które poprzez deklaracje zobowiążą się do finansowego wsparcia ucznia. Wsparcie to powinno trwać przynajmniej jeden semestr szkolny. Wzory deklaracji dostępne są na stronie internetowej: www.skrzydla.pl Po otrzymaniu wypełnionej deklaracji Caritas wyśle list potwierdzający udział w programie „Skrzydła”, informacje o dziecku, które zostało objęte pomocą, oraz seme- stralne rozliczenie z przekazanej kwoty. Można także wesprzeć program bez podpisywania długoterminowych deklaracji, po prostu przesyłając pieniądze na specjalne konto „Skarbonka Skrzydeł”. Akcję „Skrzydła” wsparły znane autorytety życia społecznego, politycznego, świata kultury i sportu, ofiarując cenne przedmioty na aukcję charytatywną w serwisie internetowym Allegro. Aukcja rozpoczęła się 15 września i potrwa do końca października. Uczestnicy aukcji mogą kupić m.in. długopis z kolekcji Muzeum Watykańskiego – dar Prymasa Polski kard. Józefa Glempa, Tryptyk Boże Narodzenie ofiarowany przez kard. Franciszka Macharskiego czy też piłkę z autografem naszego słynnego bramkarza Jerzego Dudka. A znany dziennikarz telewizyjny Przemysław Babiarz ofiarował plecak turystyczny. – Skrzydła to atrybut aniołów. Dzięki tej akcji dzieci dostaną skrzydła, staną się aniołami, lepszymi ludźmi – wyjaśnia swój udział w akcji Przemysław Babiarz. Piotr Chmieliński Caritas Polska Skwer kard. Stefana Wyszyńskiego 9 01-015 Warszawa tel. (0-22) 334-85-06 PKO BP SA 70 1020 1013 0000 0102 0002 652 Z dopiskiem: „Skarbonka Skrzydeł” Z POLSKI TYDZIEŃ W POLSCE Z JASNEJ GÓRY Fot. BPJG/Marek Kępiński FORUM MŁODZIEŻY SZKÓŁ KATOLICKICH Podczas Forum Młodzieży Szkół Katolickich 23 września w 5. Ogólnopolskim Forum pod hasłem: Odnaleźć spojrzenie Pana uczestniczyło ok. 1,3 tys. uczniów, nauczycieli, księży i katechetów. Organizatorem była Rada Szkół Katolickich w Polsce z przewodniczącym – ks. Sylwestrem Jeżem i sekretarzem – s. Maksymilianą Wojnar. Mszę św. w Kaplicy Matki Bożej odprawił o. Marek Urbanowski OP. Młodzi obejrzeli film o Janie Pawle II, wysłuchali słów z nauczania Papieża oraz obejrzeli spektakl oparty na motywach dramatu Karola Wojtyły Przed sklepem jubilera w reżyserii ks. Pawła Kochaniewicza, przygotowany przez Zespół Szkół Katolickich z Nowego Sącza. Tematyczny panel dyskusyjny prowadzili: o. Marek Urbanowski OP i red. Jan Pospieszalski. DZIĘKCZYNIENIE ZA XX ŚDM Za dar XX Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii dziękowali 24 września uczestnicy tegorocznego sierpniowego spotkania. Obecni byli kapłani na czele z ks. Grzegorzem Suchodolskim – dyrektorem Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM, opiekunowie grup, wolontariusze i delegaci rodzin niemieckich, które gościły młodzież w Kolonii. Mszy św. w Bazylice dla ok. 700 osób przewodniczył bp Henryk Tomasik z Sie- dlec – delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Światowych Dni Młodzieży. „Prawdziwym, niezwykłym doświadczeniem kościelnym było to, co przeżyliśmy w Kolonii – te słowa Ojca Świętego Benedykta XVI przypomniał w homilii bp Tomasik. – Było to opatrznościowe wydarzenie łaski dla całego Kościoła”. Uczestnicy m.in. obejrzeli spektakl Pasja w wykonaniu Teatru A z Gliwic. Więcej wiadomości na stronie internetowej www.jasnagora.com Jasnogórski Telefon Zaufania (0-34) 365-22-55 czynny codziennie od godz. 20.00 do 24.00 OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA MAŁŻEŃSTW I RODZIN 22 września odbył się 12. Turniej Wiedzy Literacko-Historycznej nt. jubileuszu 350-lecia obrony Jasnej Góry. Uczestniczyło w nim ponad 60 uczniów z 15 szkół ponadgimnazjalnych. Mszę św. odprawił o. Jan Golonka. 23 i 24 września, pod hasłem: Maryja jest Niewiastą Eucharystii, odbyła się 33. Pielgrzymka Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. 24 września w Pielgrzymce Kresowian przybyło na Jasną Górę ok. 500 osób ze Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni. 24 września modliła się na Jasnej Górze pierwsza tura młodzieży maturalnej archidiecezji lubelskiej, przybyło 4600 osób. Fot. Krzysztof Świertok Zgromadziła w dniach 25-26 września ok. 5 tys. osób. Pielgrzymom towarzyszyli diecezjalni duszpasterze rodzin i doradcy życia rodzinnego, profesorowie i wykładowcy Instytutów Życia Rodzinnego, członkowie i zarząd Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich z prezesem Kazimierzem Kaperą. Hasłem pielgrzymki były słowa: Rodziny zjednoczone w Eucharystii nadzieją życia społecznego. „Rodzice uczestniczą w stwórczym dziele Ojca Niebieskiego, to znaczy przekazują życie, formują przez wychowanie dojrzałą osobę, przekazują wiarę, wprowadzając swoje dzieci w tajemnicę Kościoła (...), szczególnie odpowiedzialni są za przygotowanie młodego pokolenia do życia w rodzinie – w rodzinie przez to pokolenie założonej, rodzinie, która jest ich powołaniem” – mówił bp Stanisław Stefanek, przewodniczący Rady ds. Rodziny przy Konferencji Episkopatu Polski podczas sobotniej modlitwy apelowej. Niedzielną Mszę św. na Szczycie odprawił biskup diecezji sandomierskiej Andrzej Dzięga wraz z 85 duszpasterzami na czele z o. Andrzejem Rębaczem z Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin. Homilię wygłosił bp Stefanek. Zgromadzonych powitał o. Bogdan W SKRÓCIE Rodziny na Jasnej Górze Waliczek, przeor Jasnej Góry: „Przybywacie tutaj, żeby siebie powierzyć. By łaska sakramentu małżeństwa była szczególnie pielęgnowana w Waszych związkach, w Waszym domu, rodzinie, by miłość zwyciężała wszelkie zło”. Pary małżeńskie odnowiły przyrzeczenia ślubne. ZAPOWIEDZI 14-16 października – Ogólnopolska Kongregacja Odpowiedzialnych za Powołania 15 października – 2. Pielgrzymka Nadzwyczajnych Szafarzy Eucharystii – 2. Pielgrzymka Taksówkarzy 15-16 października – Ogólnopolskie Czuwanie Grup Modlitwy św. Ojca Pio 16 października – 9. Pielgrzymka Funkcjonariuszy Służby Więziennej O. Robert Mirosław Łukaszuk OSPPE Rzecznik Prasowy Jasnej Góry Prawo i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska, Samoobrona, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Liga Polskich Rodzin i Polskie Stronnictwo Ludowe – te partie znajdą się w przyszłym Sejmie. Pozostałe partie nie przekroczyły 5-procentowego progu. W Sejmie będą też posłowie Mniejszości Niemieckiej i Mniejszości Niemieckiej Śląskiej. Również Senat zdominują PiS i PO, które wspólnie mogą liczyć na 3/4 mandatów. Media podkreślają zdecydowaną porażkę rządzącej dotychczas lewicy oraz zwracają uwagę na niską frekwencję podczas wyborów (najniższą od 1989 r.!), która jest oznaką rozczarowania Polaków dotychczasowymi rządami i polityką. Prezydent Aleksander Kwaśniewski po konsultacjach z przedstawicielami zwycięskich ugrupowań – PiS i PO zdecydował, że pierwsze posiedzenie nowego Sejmu odbędzie się 19 października br. Obecnie liderzy PiS i PO prowadzą rozmowy na temat tworzenia nowego rządu. Kandydatem PiS na premiera został nieoczekiwanie Kazimierz Marcinkiewicz, szef zespołu negocjacyjnego PiS ds. gospodarki, uchodzący za jednego z najbardziej liberalnych polityków tej partii. Liga Muzułmańska w RP ogłosiła w Warszawie Deklarację Muzułmańską, w której stwierdza m.in., że islam odrzuca zdecydowanie przemoc i terroryzm. Deklaracja ma być przedstawiona do podpisu wszystkim muzułmanom w Polsce. Parlament Europejski zadecydował, że 31 sierpnia będzie co roku obchodzony w całej Unii jako „Dzień Wolności i Solidarności”. PE upamiętnił polskich związkowców także specjalną rezolucją, niemal jednogłośnie przyjętą przez eurodeputowanych. Z okazji 25-lecia „Solidarności” w Brukseli odbyło się kilka konferencji, koncertów i wystaw. Belgia jest kolejnym krajem UE, w którym źle traktuje się polskich pracowników: dziennik La Libre Belgique napisał m.in. o wykorzystywaniu w Belgii polskich murarzy. Według doniesień prasy, jedna z poznańskich firm, która zatrudniła Polaków, zmniejszyła im wynagrodzenie do 1 euro dziennie. Rząd Marka Belki przyjął projekt budżetu państwa na przyszły rok, który zakłada deficyt na poziomie 32,5 mld zł. Dochody mają wynieść prawie 190 mld, a wydatki 221 mld zł. PiS oraz PO zapowiedziały, że na przełomie listopada i grudnia br. dokonają zmian w projekcie ustawy budżetowej; planują m.in. obniżkę deficytu. 27 września br. w całym kraju miały miejsce uroczyste obchody Dnia Polskiego Państwa Podziemnego: w katedrze polowej WP w Warszawie Mszę św. odprawił Prymas Polski kard. Józef Glemp. Zbigniew Ziobro został nowym szefem sztabu kandydata PiS na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W wypadku białostockich maturzystów udających się w pielgrzymce na Jasną Górę zginęło kilkanaście osób. Stan wielu poszkodowanych jest ciężki. Papież Benedykt XVI przesłał telegram kondolencyjny do Metropolity Białostockiego, w którym łączy się w żalu i modlitwie z rodzinami ofiar katastrofy. Prawdziwy boom na katolickie szkoły podstawowe przeżywa Kraków. Rodzice zapisują swoje dzieci do pierwszych klas nawet z 3-letnim wyprzedzeniem. Polskie siatkarki obroniły tytuł mistrzyń Europy, pokonując w finale turnieju w Zagrzebiu Włoszki (aktualne mistrzynie świata). 9 października 2005 nr 41 niedziela 7 MEDIA I RELIGIA SPOTKANIE RZECZNIKÓW PRASOWYCH EPISKOPATÓW I BISKUPÓW DS. MEDIÓW Z EUROPY MEDIA? EWANGELII IZABELA MATJASIK P rzez kilka dni – od 15 do 18 września br. – duchowni i świeccy rozmawiali o roli mediów w głoszeniu Ewangelii dzisiaj oraz w wychowaniu i kształtowaniu postaw młodzieży. „Nie można mówić o nowej ewangelizacji bez mediów” – uważa abp Sławoj Leszek Głódź, przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu. Jego zdaniem, duchowni nie mogą widzieć w prasie, telewizji i internecie jedynie „czwartej władzy”, ale instrument do przekazywania Słowa. „Trzeba kształcić profesjonalnych dziennikarzy, by kompetentnie przekazywali informacje dotyczące Kościoła i wychowywać młodzież do właściwego ich odbioru” – podkreślił abp Głódź. Zwrócił uwagę, że choć nie brakuje zagrożeń związanych z mass mediami, to jednak są one także nośnikiem wielkiej szansy, bo mają charakter globalny. „Tak jak globalny, powszechny charakter ma Kościół katolicki” – dodał Arcybiskup. Młodzież, a także dzieci spędzają wiele godzin przed telewizorem lub przeglądając strony internetowe, dlatego wielkim zaniedbaniem – zdaniem abp. Głódzia – byłoby niewykorzystywanie mediów do celów wychowawczych i ewangelizacyjnych. „To nie musi być typowo katolicki program w telewizji, w radiu czy katolicka strona internetowa; ważne, żeby w «świeckich» mediach znalazły się chrześcijańskie wartości, byśmy jako chrześcijanie i katolicy byli obecni i mieli coś do powiedzenia” – podkreślił. Zdaniem Przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, zorganizowanie tego spotkania w Warszawie jest formą docenienia kontaktów polskiego Kościoła z mediami. W swoim wystąpieniu podczas spotkania rzeczników prasowych Episkopatów Europy abp Głodź przedstawił sytuację mediów katolickich w naszym kraju na tle panoramy mediów publicznych i prywatnych. Zwrócił uwagę na obecność programów katolickich w TVP1 Europejska Komisja Biskupia ds. Mediów (CEEM) jest jednym z ciał istniejących w ramach Rady Konferencji Biskupów Europy (CCEE), w której imieniu śledzi rozwój środków społecznego przekazu w kontekście zadań Kościoła i sprzyja współpracy Konferencji Biskupich w zakresie mediów. Według najnowszego statutu, uchwalonego na poprzednim dorocznym spotkaniu CEEM w Leeds w ub.r., członkowie Komisji działają w 5 grupach regionalnych: anglojęzycznej i skandynawskiej, wschodnio- i środkowoeuropejskiej, niemieckojęzycznej, francuskojęzycznej i śródziemnomorskiej. Co 4 lata CEEM organizuje Kongresy Mediów z udziałem biskupów odpowiedzialnych w swych krajach za ten dział. Ostatnie takie spotkanie odbyło się w 2002 r. w klasztorze benedyktyńskim w Montserrat (Hiszpania). Przewodniczącym Komisji jest obecnie bp Peter Henrici ze Szwajcarii, a sekretarzem – ks. prał. Peter Fleetwood z Anglii. KAI Fot. KAI/Rafał Kiewisz Jak mówić młodym o przez „Kto tworzy wizję, jaką młodzi mają o rzeczywistości? Media, języki młodzieżowe a przekaz wiary” – pod takim hasłem w Warszawie obradowało ok. 80 biskupów, księży i świeckich z całej Europy. Na spotkanie zorganizowane przez Europejską Komisję Biskupią ds. Mediów przybył także przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu – abp John Patrick Foley. i w I programie Polskiego Radia. Przypomniał, że Msza św. radiowa transmitowana jest od 25 lat dzięki postulatom powstającej wówczas „Solidarności”. „Wszystkie ważne wydarzenia kościelne znajdują swoje odzwierciedlenie w publicznych i prywatnych mediach – mówił Arcybiskup. – Szczególnie czas choroby, śmierci i pogrzebu Jana Pawła II był wielkim sprawdzianem dojrzałości i odpowiedzialności polskich dziennikarzy. Za ich pracę Episkopat dziękował, wyrażając im swoją wdzięczność. Jednocześnie była to okazja do uświadamiania dziennikarzom, że muszą stale się dokształcać, poznawać podstawowe pojęcia, by mówić o wydarzeniach związanych z Kościołem zrozumiałym językiem”. Abp Głódź uważa, że konferencja rzeczników prasowych Episkopatów i biskupów odpowiedzialnych za środki przekazu w ramach swych Konferencji uświadamia, że dzisiaj duszpasterze i katecheci powinni mieć świadomość, iż media są potrzebnym instrumentem w nauczaniu i ewangelizacji. W obradach uczestniczył także abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. „Media są pozytywnym narzędziem przekazu informacji – powiedział do zebranych podczas swojego wystąpienia. – Dostarczają wzorców życiowych starszym i młodszym, stają się punktem odniesienia i szkołą życia” – mówił. Dodał jednak, że trzeba też dostrzegać niebezpieczeństwa, jakie ze sobą niosą media. „Potrzebne jest krytyczne spojrzenie, niepozbawione jednak otwartości Od tego, jaka będzie młodzież, zależy przyszłość Kościoła i świata. Prawda ta nie podlega żadnej wątpliwości. W młodych nieustannie pokładane są nadzieje na lepszy, bardziej sprawiedliwy, mniej naznaczony złem świat. Także lepsze czasy Kościoła znajdują się w rękach tych, którzy dziś zasiadają w ławkach szkolnych i w akademickich salach. Każde pytanie o młodzież jest w swym najgłębszym sensie pytaniem proroczym – o jutro. Czy więc możemy być o jutro spokojni? Wszystko wskazuje, że nie do końca. Czyja w tym wina? Z pewnością dorosłych. Bo nie potrafili znaleźć sposobu, aby dotrzeć i przekonać. 8 niedziela nr 41 Jednym słowem – zaświadczyć. Czy już wszystko stracone i należy się tylko pogodzić z losem? Nie! Nigdy. Sił musi starczyć, bo na szali leży przyszłość. Badania religijności młodzieży w Polsce nie nastrajają optymistycznie. Prawdą jest, że nadal sporo młodych ludzi należy do różnego rodzaju ruchów i stowarzyszeń religijnych. Nadal – w zależności od regionu – niemały procent uczestniczy w niedzielnych Mszach św. Prawdą jest wszakże, że jest to mniejszość. Patrząc z drugiej strony, można powiedzieć, że większość młodzieży nie ma zbyt bliskich związków z Kościołem i Ewangelią oraz że niekorzystających z bogactwa sakramentalnych darów jest w tej grupie wieko- 9 października 2005 Fot. ks. Paweł Rozpiątkowski JEDYNA DROGA? Głosić Ewangelię na dachach... Abp John P. Foley: – Jan Paweł II miał niezwykły dar bardzo wzruszających symbolicznych działań. Powiedział mi kiedyś, że ich nie planował, wychodziły spontanicznie. Znał wartość symbolicznych gestów i wiedział, że mogą jednoczyć ludzi. Przemawiały one do młodych i musimy teraz umiejętnie wykorzystywać to, czego nauczyliśmy się od Papieża. Symboliczne działania muszą jednak być autentyczne – jakakolwiek sztuczność zniechęci młodzież. Jan Paweł II miał także dar trafiania do młodych poprzez słowo oraz kreowania medialnych zdarzeń, czego dowodem były Światowe Dni Młodzieży z jego udziałem. Nasz obecny Ojciec Święty Benedykt XVI rozumie i docenia rolę mediów, i zna wpływ, jaki mogą one wywierać na otoczenie. na pozytywne aspekty” – mówił abp Michalik. W czasie spotkania w Warszawie zapoznano się z doświadczeniami młodych katolików, wykorzystujących środki przekazu, przede wszystkim te elektroniczne. Uczestnicy spotkania, oprócz udziału w sympozjum, mieli także możliwość zwiedzania Warszawy, zapoznania się z pracą Europejskiego Ośrodka Komunikacji Społecznej i Kultury (prowadzonego przez Ojców Jezuitów w Falenicy pod Warszawą), a także wzięli udział w wieczorze bogatym w doznania artystyczne, przygotowanym przez przewodniczącego Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu bp. Sławoja L. Głódzia – w podziemiach warszawsko-praskiej katedry św. Floriana. Na zakończenie przygotowano komunikat końcowy i przesłanie do katolików Europy. wej większość. Oni nadal czekają na autentyczne spotkanie z Chrystusem. Czy Go pragną? Chyba tak. Wydaje się, że te dni, do których jeszcze długo będziemy się odwoływać, pełne spontanicznych reakcji, modlitwy i zadumy po śmierci Jana Pawła II, mogłyby o tym świadczyć. Jak doprowadzić do spotkania z Chrystusem? To jest pytanie. Chyba nikt nie ma na nie pełnej odpowiedzi. Ale trzeba jej poszukiwać. Korzystać z wszelkich szans. I choć nic nie zastąpi osobistego spotkania z Bogiem i nie może się ono dokonać w telewizji, radiu czy internecie, to jednak media mogą być w doprowadzeniu do tego spotkania użyteczne, a czasem, w sytuacji gdy ludzkie kontakty coraz bardziej wciskają się w świat mediów, może to być po prostu jedyna skuteczna droga. rp TEMAT TYGODNIA JPII Liiderzy Pokkolleniia KATARZYNA WOYNAROWSKA Nazywani są stypendystami Jana Pawła II. Młodzi, utalentowani i pracowici uczniowie gimnazjów i liceów z zaniedbanych terenów Polski. Z diecezji, gdzie bezrobocie często przekracza 35 proc. Stypendyści to grupa licząca dziś ok. 1200 osób i z każdym rokiem liczba ta – dzięki naszej hojności – rośnie. System przyznawania stypendiów związany jest z Fundacją „Dzieło Nowego Tysiąclecia” i obchodzonym od 2001 r. Dniem Papieskim. Wspaniały pomysł Dnia narodził się w 1999 r., podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Grupa ludzi postanowiła stworzyć organizację upamiętniającą pontyfikat Papieża Polaka przez popularyzację (w różny sposób) jego nauczania. Na Dzień Papieski wybrano niedzielę przed 16 października. W tym roku będzie obchodzony 16 października, pod hasłem: „Jan Paweł II – Orędownik Prawdy”. DZIEŃ SPECJALNY, BO PAPIESKI Pomysł realizowany jest w różnych formach, tak by każdy znalazł coś dla siebie. Organizowane są seminaria naukowe i panele dyskusyjne, których główny i jedyny temat stanowi nauczanie i osoba Jana Pawła II. Tego dnia w kościołach całej Polski głoszone są ho- milie poświęcone Janowi Pawłowi II, wierni intensywniej niż zwykle modlą się w intencji Największego z rodu Polaków, a Księża Biskupi piszą na ten dzień specjalny list pasterski. W wielu parafiach trwają nocne czuwania, specjalne nabożeństwa i apele modlitewne w duchowej łączności z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Sporej grupie Polaków Dzień Papieski kojarzy się z wydarzeniami o charakterze kulturalnym, ze słynnym, transmitowanym przez telewizję publiczną, koncertem galowym w Teatrze Wielkim, nagrodami „Totus” i stypendiami Fundacji. Fundacja obliczyła, że każdego roku odbywa się 30 dużych imprez kulturalnych o charakterze ogólnopolskim i lokalnym. Szczególna dbałość o poziom artystyczny przedsięwzięć przygotowywanych w imię Papieża jest podyktowana pamięcią o znaczeniu, jakie Jan Paweł II przywiązywał do kultury. Budujące jest również zjawisko przenoszenia idei Dnia poza granice Polski. Podobne przedsięwzięcia, inspirowane przez Polaków, odbywają się już w USA, Francji, Anglii, Niemczech, a nawet w Kazachstanie i Australii. W przeddzień Dnia Papieskiego na Zamku Królewskim w Warszawie ma miejsce uroczystość wręczenia jednej z najbardziej prestiżowych nagród polskich – „Totus”, przyznawanych przez Fundację osobom i instytucjom szczególnie i efektywnie zaangażowanym w promowanie papieskiego nauczania. W ubiegłym roku zaszczyt ten spotkał m.in. Redakcję Niedzieli. Jan Paweł II apelował o stawianie mu „żywych pomników” zamiast marmurowych. Pomysł przyznawania stypendiów okazał się strzałem w dziesiątkę, idealnie odpowiadał bowiem na papieskie sugestie. Co roku 100 tys. ministrantów, harcerzy i innych młodych ludzi pod hasłem Dzielmy się miłością wychodzi na ulice miast i miasteczek i zbiera do puszek pieniądze na naukę dla swoich biedniejszych kolegów. Od 2003 r. do akcji włączyli się operatorzy sieci komórkowych. Wysyłając krótką informację tekstową, stajemy się bez wychodzenia z domu uczestnikami szlachetnego przedsięwzięcia. STYPENDIA FUNDACJI „DZIEŁO NOWEGO TYSIĄCLECIA” Specyfiką stypendiów Fundacji jest długość ich trwania. Nie są one bowiem jednorazowym zastrzykiem finansowym, ale rozpisaną na kilka lat opieką. Celem pomocy jest nie tylko ułatwienie zdobycia stosownego wykształcenia, ale także swoista formacja duchowa stypendysty. Zazwyczaj stypendia przyznawane są już w gimnazjum i trwają przez okres liceum i studiów. Jedynie w ten sposób można zniwelować różnice w szansach 9 października 2005 na dobre wykształcenie i pościerać z mapy Polski niepokojące „białe plamy” edukacyjne. Niebagatelna jest też szansa na budowanie swoistego potencjału intelektualnego, potencjału – dodajmy – chrześcijańskiego, który potem będzie procentował w życiu społecznym, kulturalnym, gospodarczym i politycznym kraju. Niełatwo jest zostać stypendystą Fundacji. Każdy musi spełnić wysokie wymagania dotyczące głównie wyników w nauce. Przyszły stypendysta musi mieć wysoką średnią, nienaganną opinię, a ponadto musi zjednać sobie życzliwość Wysokiej Kapituły szlachetnością charakteru, wyrażającą się np. w działalności charytatywnej. Siedziba Fundacji mieści się w Warszawie, a Fundatorem jest Konferencja Episkopatu Polski. TRADYCYJNE WIECZORNICE I NOWOCZESNE SMS-y Fundacja proponuje, by jak Polska długa i szeroka uczcić pamięć Jana Pawła II wieczornicą. Mogłaby się odbyć zarówno w niedzielę – 16 października, jak i w wigilię Dnia Papieskiego. W sobotni wieczór powinno się wyeksponować sam moment przejścia Jana Pawła II do Domu Ojca. Fundacja zaleca „wzbogacenie go o dodatkowe elementy modlitewne czy artystyczne. Początek wieczornicy to godzina 21.00 – ze szczególnym podkreśleniem godziny 21.37. W dniach 6-16 października posiadacze telefonów komórkowych we wszystkich sieciach GSM (ERA, PLUS, IDEA) będą mogli wysłać SMS-a pod numerem 7250 o treści „PRAWDA”, wspierając w ten sposób fundusz stypendialny Fundacji kwotą 2 zł. Dla osób niemających telefonów komórkowych Telekomunikacja Polska uruchomiła numer stacjonarny: 0 400 307 400. Ofiarodawców przywita głos znanego aktora Jerzego Stuhra. Akcja jest promowana w Telewizji Polskiej i w Polskim Radiu od 3 października. nr 41 niedziela 9 FUNDAMENTY WIARY IŚĆ ZA PRAWDĄ CHRZEŚCIJ AGNIESZKA DZIARMAGA: – Dlaczego Ksiądz Kardynał w ramach swoich naukowych poszukiwań zajął się właśnie teologią fundamentalną? KARD. STANISŁAW NAGY: – Moja decyzja skoncentrowania się na teologii fundamentalnej związana jest z osobą fundamentalisty krakowskiego ks. prof. Mariana Morawskiego, który mnie urzekł – przy całej swej ogromnej wiedzy był prosty i czytelny. Popularyzował tę wiedzę z katedry uniwersyteckiej i z ambony. W czasie wojny, gdy byłem klerykiem, głosił z ambony homilie, w których były wyraźne elementy teologii fundamentalnej. Byłem na pewno pod wpływem tej wybitnej postaci. Magisterium na Uniwersytecie Jagiellońskim napisałem z teologii fundamentalnej pod jego kierownictwem. Pozostałem wierny linii tego mojego „ukochania” i poszedłem tym torem – choć muszę przyznać, że zawsze była mi bliska także dogmatyka. Kontynuacją tego kierunku zainteresowań była praca doktorska na KUL-u, dotycząca funkcjonowania Urzędu Nauczycielskiego w całym Kościele pierwotnym. Później zostałem wykładowcą w tej dziedzinie, czego ani przez chwilę nie żałowałem. Będąc w środowisku fundamentalistów KUL-owskich, przeżyłem wraz z nimi kryzys teologii fundamentalnej, ale nigdy się do tej mojej ukochanej dziedziny nie zniechęciłem. – Czy swoją nominację kardynalską odebrał Ksiądz Profesor m.in. jako uznanie przez Ojca Świętego Jana Pawła II wagi podejmowanych wysiłków dla rozwoju teologii, przybliżania jej prawd? W dniach 19-21 września br. w Kielcach odbyło się sympozjum pt. „Jana Pawła II inspiracje chrystologiczno-fundamentalne”, z udziałem 60 specjalistów w dziedzinie teologii fundamentalnej. Stowarzyszenie Teologów Fundamentalnych w Polsce, którego przewodniczącym jest ks. prof. dr hab. Marian Rusecki, organizuje coroczne zjazdy specjalistów w tej dziedzinie. Tym razem miejscem spotkania były Kielce. Referaty wygłosili wybitni specjaliści i przedstawiciele różnych ośrodków naukowych w Polsce. Jednym z pięknych momentów było przyznanie Honorowego Członkostwa Stowarzyszenia dla wybitnych i zasłużonych osobistości w tej dziedzinie. Byli to: ks. prof. dr hab. Stanisław kard. Nagy, ks. prof. dr hab. Józef Kudasiewicz, ks. prof. dr hab. dr h.c. Adam Kubiś, ks. prof. dr hab. Wojciech Tabaczyński, ks. dr Edward Chat. Wyrazem wdzięczności i uznania ze strony Stowarzyszenia było także przyznanie Honorowego Członkostwa ks. prof. dr. hab. Kazimierzowi Ryczanowi – biskupowi kieleckiemu. Teologia fundamentalna to dział teologii zajmujący się podstawami (fundamentami) wiary. Chodzi więc o takie kwestie, jak objawienie Boże, sposoby jego rozpoznania, racje pozwalające wierzyć w Jezusa jako Syna Bożego, Jego historyczne istnienie, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie, nadprzyrodzony charakter Kościoła, jego Boskie pochodzenie i posłannictwo oraz zagadnienia związane z chrześcijańskim rozumieniem innych religii. Jest to zatem dział teologii, który daje racjonalne podstawy wiary i umie je uzasadnić. Specjaliści w dziedzinie teologii fundamentalnej posługują się zamiennie pojęciem „fundamentalistyka”. Sama nazwa wywołuje niekiedy zabawne nieporozumienia, wynikające ze skojarzenia z fundamentalizmem, z którym teologia fundamentalna nie ma nic wspólnego. – Rzeczywiście, w moim rozumieniu można chyba przyjąć takie założenie. Myślę, że nie zostałem kardynałem Kościoła katolickiego w uznaniu moich zasług duszpasterskich czy wielkich dokonań organizacyjnych. Musiał być inny powód tej nominacji, i mogła nim być teologia fundamentalna, którą się z Ojcem Świętym dzieliłem. Wiąże się to zwłaszcza z okresem, gdy kard. Karol Wojtyła uczestniczył w Soborze Watykańskim II i problematyka fundamentalistyczna nieraz stawała mu na drodze. Mam wrażenie, że Ojciec Święty zauważył mnie jako fundamentalistę przekonanego, ale nie zacieśnionego tylko do tej dziedziny, lecz wypowiadające- Kard. Stanisław Nagy SCJ go się też w teologii dowo dopiero na przełomie XIX i XX wiegmatycznej. Jestem wdzięczny Ojcu ku wraz z kolejnymi wybitnymi fundaŚwiętemu, że ocenił mnie tak wysoko. mentalistami, takimi jak Szydelski, Kwiatkowski, Bartynowski. O rozkwicie – Jak Ksiądz Kardynał widzi akfundamentalistyki można jednak mówić tualny dorobek wiedzy i badań dopiero w okresie posoborowym, wiąw dziedzinie teologii fundamentalżąc go z nazwiskami księży: Myśkowa, nej? Kubisia, Kopecia, Ruseckiego, Hładow– Polska ma wielkie, historyczne zaskiego. Za tymi osobami stoi pokaźny sługi na tym polu, począwszy od czadorobek z pomnikowym dziełem, jakim sów kontrreformacji, gdy wielkie pojest Leksykon teologii fundamentalnej. staci, takie jak kard. Stanisław Hozjusz Środowisko kieleckie szczyci się wieczy ks. Stanisław Sokołowski, sprawiloma swoimi wybitnymi przedstawicieły, że polska myśl fundamentalistyczlami, choćby bp. Jaroszewiczem, ks. Zuna po reformacji odegrała rolę wybitberbierem, ks. Kudasiewiczem – ną w skali całego Kościoła. Ten złoty „gwiazdą na niebie” teologii polskiej. Nic okres, niestety, minął, i to raczej bezdziwnego więc, iż na odpowiednim popowrotnie, aczkolwiek wrócił częścio- Komunikat z 333. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski W dniach 22-24 września 2005 r. Biskupi polscy spotkali się na zebraniu plenarnym we Wrocławiu, które rozpoczęli nabożeństwem eucharystycznym w miejscowej katedrze. Pracami kierował abp Józef Michalik w obecności abp. Józefa Kowalczyka, nuncjusza apostolskiego w Polsce, oraz gości z Ukrainy i z Niemiec. Bezpośrednią okazją zgromadzenia się Episkopatu Polski we Wrocławiu były rocznice – 75-lecie metropolii wrocławskiej oraz 60-lecie polskiej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych. 1. Znaczącym wydarzeniem zebrania plenarnego było podpisanie wspólnego oświadczenia między Episkopatami Niemiec i Polski w związku z 40. rocznicą wymiany listów w 1965 r. Orę- 10 niedziela nr 41 dzie tych listów utrwaliło się w naszej pamięci głównie za pośrednictwem słów „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wówczas, gdy w świadomości Polaków i Niemców żywe były jeszcze przeżycia wojny, chodziło nade wszystko o wybaczenie sobie nawzajem w duchu chrześcijańskiej miłości. Słowa pojednania zainspirowały nas do wzajemnego poznania się oraz współdziałania. Zapoczątkowane wtedy pojednanie miało na celu nie tylko rozliczenie się z przeszłością, ale także mozolne i odpowiedzialne wypracowanie dróg wzajemnej współpracy na przyszłość. Pasterze Niemiec i Polski czują się dzisiaj odpowiedzialni za kontynuację wielkiego dzieła pojednania i rozwijanie 9 października 2005 przyjaznych relacji między Polakami i Niemcami. Przypominają też, że tylko „prawda może nas wyzwolić” (por. J 8, 32), prawda, która niczego nie upiększa i niczego nie pomija. W sześćdziesiąt lat od zakończenia II wojny światowej biskupi Niemiec i Polski wołają razem: Niemcom i Polakom nie wolno już nigdy skierować swego duchowego i materialnego potencjału przeciwko sobie nawzajem. Na progu XXI wieku stoją przed nami wspólne zadania: ochrona życia, małżeństwa i rodziny, solidaryzowanie się z ubogimi i potrzebującymi, zachowanie zasad moralnych w dziedzinie bioetyki, dbałość o pokój i wolność oraz wierność chrześcijańskim korzeniom naszego kontynentu. Dlatego przejawem obopólnej troski o te wartości było podpisanie w Fuldzie i we Wrocławiu wspólnego oświadczenia biskupów Polski i Niemiec. Pozytywne doświadczenia 40 lat dialogu między Niemcami i Polską stają się bodźcem dla innych narodów do przezwyciężania wzajemnych uprzedzeń. W duchu wspomnianego „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” Kościół w Polsce z powodzeniem kontynuuje dialog z Kościołem greckokatolickim na Ukrainie. Wyrazem tego był wspólny list podpisany 19 czerwca 2005 r., a także obecność kard. Lubomyra Husara na zebraniu plenarnym we Wrocławiu. 2. Od 2 do 23 października 2005 r. w Watykanie delegaci Episkopatu Polski wezmą udział w Synodzie Biskupów na temat: Eucharystia – źródłem i szczytem życia oraz misji Kościoła. Biskupi zachęcają wiernych do modlitewnego współuczestnictwa w tym Synodzie, zwłaszcza przez refleksję nad Eucharystią i Jej głębokie przeżywanie oraz adorację Naj- Fot. Lidia Burzawa Z ks. prof. dr. hab. Stanisławem kard. Nagim SCJ rozmawia Agnieszka Dziarmaga SYLWETKA AŃSKĄ NIEMIECKI HIERARCHA CZASÓW NAZIZMU – BŁOGOSŁAWIONYM „LEW z MÜNSTER” KS. PAWEŁ STANISZEWSKI ziomie musiała się tutaj znaleźć także teologia fundamentalna, reprezentowana przez ks. Chata, a dzisiaj jego młodego następcę – ks. Borto. – Czy w świetle oceny stanu wiedzy teologii fundamentalnej w Polsce można sprecyzować konkretne wyzwania, które obecnie stoją przed Kościołem? – Jest to niezmiernie istotna kwestia. Uważam, że po raz pierwszy w dziejach Polski istnieje tak wielkie zapotrzebowanie na działalność intelektualną i akcentowanie rozumu w wierze, bo po raz pierwszy tak frontalnie chrześcijaństwo zostało zaatakowane w swoich fundamentalnych założeniach, zwłaszcza gdy chodzi o istnienie Boga, Chrystusa, Boskie pochodzenie Kościoła. Poza ogromnym stanem niewiedzy naszych wiernych w uzasadnianiu teoretycznie tych trzech podstawowych tez istnieje wręcz celowa działalność zmierzająca do tego, aby te tezy podważać, aby z nimi walczyć. Dlatego też dzisiaj teologia fundamentalna jest szczególnie potrzebna. O tym bardzo mocno mówił Ojciec Święty Jan Paweł II. Co więcej, równie potrzebna jest gałąź teologii fundamentalnej, którą jest apologia. Zmierza ona do tego, aby pokazać walory intelektualne, które można „odpoznać” w całym dogmacie katolickim. Krok po kroku iść za prawdą chrześcijańską i pokazywać jej zawartość w całym pięknie i użyteczności. Tak w olbrzymim skrócie pojmuję dzisiaj uprawianie rzetelnej teologii fundamentalnej zarówno na użytek wierzących, jak i niewierzących. – Serdecznie dziękuję za rozmowę. świętszego Sakramentu. Biskupi wyrażają radość, że na zakończenie Synodu zostaną kanonizowani abp Józef Bilczewski i ks. Zygmunt Gorazdowski. 3. Ogłoszony przez Jana Pawła II i przeżyty pod przewodnictwem Ojca Świętego Benedykta XVI Światowy Dzień Młodzieży w Kolonii był opatrznościowym wydarzeniem dla całego Kościoła. Biskupi wyrażają wielką wdzięczność Ojcu Świętemu za duszpasterską troskę o młodzież. Dziękują także kard. Joachimowi Meisnerowi i całemu Kościołowi w Niemczech oraz Polskiej Misji Katolickiej za serdeczne przyjęcie naszej młodzieży. Biskupi składają również podziękowanie rodzicom, duszpasterzom, siostrom zakonnym oraz katechetom, którzy pod przewodnictwem bp. Henryka Tomasika bardzo dobrze przygotowali młodzież do uczestnictwa w tym wielkim święcie wiary i tajemnicy Kościoła powszechnego. Biskupi wyrażają nadzieję, że doświadczenie Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii października br. do chwały ołtarzy zostanie wyniesiony niemiecki kardynał Klemens August von Galen, nazywany „Lwem z Münster”. Zmarły w 1946 r. biskup znany był z krytycznej postawy wobec hitlerowców. Ceremonia beatyfikacji odbędzie się w Bazylice św. Piotra w Rzymie, a poprowadzi ją – zgodnie z przywróconą przez Papieża Benedykta XVI praktyką – kard. José Saraiva Martins, prefekt watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Przed kilkoma miesiącami, w związku z prowadzonym procesem beatyfikacyjnym, po raz pierwszy od pogrzebu kard. Klemensa Augusta von Galena w 1946 r. otworzono, znajdujący się w kaplicy św. Ludgera w katedrze św. Pawła w Münster, grób hierarchy, skąd pobrane zostały relikwie. Przy otwarciu grobu obecny był biskup tej diecezji – Reinhard Lettmann, biskupi pomocniczy i przedstawiciele diecezji, służba medyczna, a także członkowie rodziny kard. von Galena. Według orzeczenia komisji, ciało oraz szaty sługi Bożego były w doskonałym stanie. Po pobraniu relikwii ciało hierarchy zostały umieszczone w nowym sarkofagu. Klemens August von Galen urodził się 16 marca 1878 r. jako jedenaste z trzynaściorga dzieci w hrabiowskiej rodzinie na zamku Dinklage. Otrzymał gruntowne wykształcenie. Studiował we Fryburgu Szwajcarskim literaturę, historię i filozofię. W 1898 r., jako dwudziestoletni młodzieniec, udał się z pielgrzymką do Rzymu, gdzie dostąpił zaszczytu prywatnej audiencji u papieża Leona XIII. Prawdopodobnie umocniła ona wiarę i powołanie do kapłaństwa młodego Klemensa, bowiem po powrocie do Niemiec postanowił zostać księdzem. Sześć lat później w katedrze w Münster przyjął święcenia kapłańskie. Przez pierwsze dwa lata kapłaństwa był kapelanem biskupa pomocniczego – Maximiliana Jerzego von Galena. Od 1906 r. przez 23 lata pracował w Berlinie, najpierw jako wikariusz, a następnie proboszcz. W 1929 r. został proboszczem parafii św. Lam- oraz wskazania Ojca Świętego staną się inspiracją do pogłębienia wiary i nadziei wśród młodego pokolenia. 4. W związku z wyborami do Parlamentu oraz prezydenckimi biskupi wydali osobne oświadczenie w dniu 23 września br. Zachęcają też do modlitwy w intencji Ojczyzny, by Polska była rządzona przez ludzi mądrych i uczciwych, zdolnych zadbać o wspólne dobro narodu. 5. 16 października br. będziemy obchodzić V Dzień Papieski pod hasłem Jan Paweł II – orędownik prawdy. Już tradycyjnie dzień ten jest promocją nauczania papieskiego przez Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia. Po śmierci Jana Pawła II stypendyści Fundacji stają się coraz bardziej czytelnym i żywym pomnikiem Papieża-Rodaka. Biskupi zachęcają duszpasterzy i wiernych, aby włączyli się do tej szlachetnej inicjatywy, wspierającej najzdolniejszych uczniów i studentów z niezamożnych rodzin. Pasterze wyrażają tak- Fot. Archiwum 9 Kard. Klemens August von Galen berta w Münster. W cztery lata później (1933 r.) papież Pius XI podniósł go do godności biskupiej, mianując ordynariuszem diecezji Münster. Jako zawołanie biskupie przyjął sobie słowa: Obojętny na pochwałę i na strach. Odtąd kierował się nim i przez wszystkie lata biskupiego posługiwania – we wszystkim, co czynił. Czas, kiedy został pasterzem diecezji Münster, zbiegł się z dojściem Hitlera do władzy i początkiem jego walki z Kościołem. Często można usłyszeć czy też przeczytać, iż biskupi niemieccy z tego okresu akceptowali nazizm, faszyzm i popełniane przez Hitlera zbrodnie. Brak im było odwagi, by głośno wołać do Hitlera: Non possumus! Bp Klemens August von Galen przeczy tej stereotypowej opinii. On nigdy nie milczał. Już w pierwszym liście pasterskim na Wielki Post z 14 marca 1934 r. potępił „neopogańską ideologię” nazistów. Jego kazania krytykujące praktyki neonazistów odbijały się głośnym echem w całej ówczesnej Europie. Ostro napiętnował dokonywaną przez nazistów eutanazję i terror. Wielkim aktem jego odwagi było otwarte potępienie 3 sierpnia 1941 r. zorganizowanych przez nazistów że radość z inicjatywy młodzieży tej Fundacji, która zaprasza wszystkich wiernych do modlitwy o rychłe wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II. Stypendyści zaproponowali, aby wierni jak najliczniej spotkali się w kościołach i kaplicach 15 października o 21.37, w godzinie śmierci Ojca Świętego. Uroczystości Dnia Papieskiego przybiorą szczególny wymiar w Warszawie i Krakowie. W niedzielę 16 października br. o godz. 10.30 zostanie odprawiona Msza św.w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach, w miejscu, w którym Jan Paweł II zawierzył Miłosierdziu Bożemu Polskę i cały świat. 6. Trwa nadal peregrynacja ikony Sedes Sapientiae w ośrodkach akademickich w Polsce. W związku z rozpoczynającym się nowym rokiem akademickim, biskupi zachęcają pracowników nauki i młodzież wyższych uczelni do wspólnego poszukiwania prawdy i świadczenia o niej w codziennym ży- morderstw osób starych i chorych psychicznie. Odważył się nawet złożyć doniesienie do gestapo przeciwko tym, którzy ich mordowali. Według historyków, bp Klemens von Galen był autorem obszernych fragmentów potępiającej ideologię nazizmu, a opublikowanej w marcu 1937 r. encykliki Piusa XI Mit brennender Sorge (Z palącą troską). Hitler, słysząc o jego działaniach i wypowiedziach, wpadał podobno w szał. Hitlerowski minister propagandy – Joseph Goebbels określał go jako „wroga państwa” i „zdrajcę narodu”. Jednak hitlerowcy nigdy go nie aresztowali. Podobno jeden raz postanowili „Lwa z Münster” aresztować, lecz zakończyło się to niepowodzeniem. Według relacji świadków próby zatrzymania bp. von Galena miał podobno spytać dowodzącego grupą gestapowców: „Mam być aresztowany jako prywatny obywatel czy jako biskup?”. „Jako biskup” – usłyszał odpowiedź. „Jeśli tak, to proszę zaczekać, aż się przebiorę”. Po kilkunastu minutach miał się zjawić w fioletowej sutannie ze wszystkimi insygniami biskupimi. Zdezorientowany dowódca zadzwonił do przełożonych z pytaniem, co ma w tej sytuacji zrobić. Otrzymał wówczas odpowiedź, by zaniechał wykonania rozkazu. 21 lutego 1946 r. papież Pius XII, w uznaniu bezkompromisowej, bohaterskiej postawy wczasach hitlerowskich, powołał bp. Klemensa von Galena do kolegium kardynalskiego. W niecały miesiąc później – 19 marca Kardynał Nominat nagle poważnie zachorował, a w trzy dni później zmarł, po ciężkiej operacji. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczęto 22 października 1956 r. Grób kard. Klemensa Augusta von Galena nawiedził Papież Jan Paweł II 1 maja 1987 r. W grudniu ub.r. Stolica Apostolska uznała cud za jego wstawiennictwem – zdrowie odzyskał młody Indonezyjczyk. To pozwoliło na kontynuowanie procesu beatyfikacyjnego, którego zwieńczeniem będzie 9 października br. uroczysta proklamacja „Lwa z Münster” błogosławionym. ciu. Niech Maryja, Stolica Mądrości, wyprasza pracownikom naukowym i studentom światło Ducha Świętego, a duszpasterzy akademickich wspiera w ich ofiarnej pracy. 7. Biskupi przypominają, że istotnym znakiem wiary są czyny miłosierdzia wyrażane w dziedzinie materialnej i duchowej. Zbliżające się Tydzień Miłosierdzia i Tydzień Misyjny niech staną się okazją do pomocy potrzebującym, a także do hojnego wspierania zadań misyjnych Kościoła. Wzywając orędownictwa Matki Bożej Różańcowej, Biskupi polscy udzielają wiernym Bożego błogosławieństwa. Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi polscy zgromadzeni we Wrocławiu na 333. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski Wrocław, 24 września 2005 r. 9 października 2005 nr 41 niedziela 11 SPRAWY WAGI ŚWIATOWEJ „Choć w historii islamu zapewne niejednokrotnie dochodziło do nadużycia zasad prawa koranicznego, to jednak kategorycznie trzeba uznać, że to, co dzisiaj określamy mianem terroryzmu, nie ma nic wspólnego z tymi zasadami” – ks. Rafał Markowski. Fot. Piotr Chmieliński jest tylko terroryzm Ks. Rafał Markowski Z ks. Rafałem Markowskim rozmawia Wiesława Lewandowska WIESŁAWA LEWANDOWSKA: – Koran, święta księga islamu, sankcjonuje tzw. świętą wojnę, która wciąż jest groźbą dla cywilizacji zachodniej i dzisiaj występuje pod postacią okrutnych zamachów terrorystycznych. Czy mamy do czynienia z „dżihadem”? KS. RAFAŁ MARKOWSKI: – W okresie pierwszej wspólnoty muzułmańskiej święta wojna – dżihad – była aktem politycznym, zmierzającym do obrony tej wspólnoty. Była również aktem ekonomicznym, ponieważ stwarzała doskonałą okazję do pozyskiwania zasobów materialnych. Natomiast jako akt religijny była głoszeniem objawienia koranicznego poprzez walkę. W Koranie – w polskim tłumaczeniu prof. Bielawskiego – w komentarzu do zasad świętej wojny (II sura) widnieją upomnienia obowiązujące prawowiernego muzułmanina prowadzącego świętą wojnę. Wśród nich takie jak: walka jest prowadzona tylko w sprawie Bożej i tylko wtedy, kiedy wspólnota zostanie zaatakowana. Walka jest usprawiedliwiona wtedy, kiedy toczy się wobec regularnej armii, natomiast nigdy nie jest kierowana przeciw ludności cywilnej i nie wyrządza jej krzywdy. Tak więc to, co dzisiaj jest nazywane świętą wojną, z trudem spełnia kryteria muzułmańskiej świętej wojny, a nawet można powiedzieć, że nie spełnia ich wcale. – Istnieją ponoć takie tłumaczenia Koranu, które dowartościowują ideę bezwzględności świętej wojny. – W Koranie jest wiele wypowiedzi dotyczących zarówno wojny, jak i pokoju, i faktem jest, że czasem wzajemnie sobie zaprzeczają. Są i takie, na podstawie których można by sądzić, że islam jest religią wojny. Jednakże współczesnego zła należy dopatrywać się nie tyle w tych zapisach, lecz przede wszystkim w tym, że świat arabski jest dziś bardzo podzielony, a od upadku kalifatu w 1924 r. – pozbawiony władzy centralnej, która mogłaby się wypowiadać w imieniu islamu. Dlatego wszelkie próby odcinania się islamu od dzisiejszego terroryzmu brzmią za słabo. Brak ten wykorzystują różne ugrupowania, które wyrastając na gruncie religii, tworzą tzw. fundamentalizm islamski (np. Stowarzyszenie Braci Mu- 12 niedziela nr 41 zułmanów). Nie można jednak tego nurtu – choć jest najgłośniejszy – traktować jako reprezentatywnego dla całego świata islamu. – Na zachodzie Europy podkreśla się znaczenie tzw. nurtu umiarkowanego. Czy „umiarkowany islam” nie jest pojęciem wewnętrznie sprzecznym? Nie można być przecież prawdziwym muzułmaninem i godzić się na zachodni styl życia. – Można, oczywiście, dyskutować na temat tego, co oznacza umiarkowany islam. Szacuje się, że obecnie na terenie Europy przebywa ok. 23 mln muzułmanów (ok. 7 mln na Zachodzie). To są ludzie, którzy przez sam fakt mieszkania na terenie Europy stanęli wobec konieczności pogodzenia własnych wartości religijnych z zachodnim stylem życia. Jest to trudne. W sensie duchowym ludzie ci nadal pozostają muzułmanami w pełnym tego słowa znaczeniu, żyją w świecie wiary muzułmańskiej, ale muszą się pogodzić np. z rozdziałem między religią a państwem. – Pada tu fundamentalny zarzut, że taka zgoda jest w istocie odejściem od islamu. – Nie wyolbrzymiałbym tego problemu. W dzisiejszym świecie spotkanie kultur, religii i wartości jest rzeczą naturalną i oczywistą. Jesteśmy skazani na konieczność współistnienia. – W Europie mamy do czynienia z pewną dwoistością spojrzenia na ten problem. Z jednej strony prezydent Francji mówi z wielką przychylnością o muzułmańskich korzeniach Europy, a z drugiej – politycy coraz częściej dostrzegają potrzebę ograniczenia przepływu ludności, konieczność zamykania się, zwłaszcza przed muzułmanami. – Muzułmanie pojawili się na terenie Europy już w początkach VIII wieku; poprzez północną Afrykę dotarli do Hiszpanii, którą opanowali w 717 r. i znaleźli się na terytorium dzisiejszej Francji. Ekspansję islamu na Europę zatrzymały skutecznie wojska frankońskie pod Poitiers. Trudno więc mówić o muzułmańskich korzeniach Europy, choć nie sposób przemilczeć wpływu, jaki na Europę miała później kultura i filozofia muzułmańska. U podstaw kultury europejskiej leży przede wszystkim chrześcijaństwo, o czym nie można zapominać, ale nie znaczy to, że Europa powinna się dziś zamykać przed muzułmanami. 9 października 2005 Fot. AG/Paweł Kozioł Nie ma terroryzmu islamskiego, Koran – święta księga islamu – Jeśli się zamyka, to nie ze strachu przed obcą tradycją religijną, lecz przed powołującymi się na tę religię terrorystami. Czy samobójcze ataki terrorystyczne mogą być aktem religijnym? – Wraz z koranicznym usankcjonowaniem pojęcia „świętej wojny” pojawiło się pojęcie szahida, czyli męczennika. Szahid to ten, który oddaje swoje życie w sprawie Bożej, za co ma obiecaną nagrodę wieczną, czyli życie w raju. Doktryna ta została rozwinięta i funkcjonowała w tradycji muzułmańskiej przez długie wieki. Jednak trudno ją teraz odnosić do ludzi, którzy ze spokojnym sumieniem wsiadają do pociągu, metra czy autobusu, siadają przy stoliku w restauracji i wysadzają się w powietrze, pozbawiając życia ludzi, którzy są wokoło. Czy to może być akt religijny?! – A teraz to świat zachodni boi się odrodzenia islamu na swoim terytorium. – Na pewno w świecie islamu cały czas istnieje tęsknota za idealnym początkiem, za idealną wspólnotą państwową, która oprócz religii ogarnęłaby – jak w pierwotnym islamie – również życie polityczne, społeczne, ekonomiczne, a nawet militarne. Za państwem jako wszechogarniającą wspólnotą, w której przywódca religijny jest równocześnie przywódcą państwowym, zaś obowiązującym prawem państwowym jest święte prawo koraniczne. To wszystko przekracza wyobraźnię ludzi Zachodu, a czasem wydaje się wręcz przerażające, mimo że faktyczne odrodzenie się islamu w tak czystej postaci jest mało realne i niemal niemożliwe. Choć rzeczywiście mówi się o tym, że to muzułmanie będą w niedalekiej przyszłości nawracać bezbożną Europę… – Oni tak uważają, tak wierzą. – A ja próbuję ocenić to po ludzku. Oprócz wartości religijnych są jeszcze ogólnoludzkie zasady współistnienia. Pokój, sprawiedliwość, uczciwość – to wartości wynikające nie tylko z przesłań religijnych. Tymczasem oni spokojnie zabijają ludzi, którzy nie są ich przeciwnikami w żadnej wojnie, nie są wmieszani w żaden konflikt! – Poważne autorytety europejskie spekulują, że do 2100 r. Europa będzie w całości arabska, a bardziej pesymistycznie nastawieni podają nawet datę 2017 r. i wróżą odrodzenie się imperium arabskiego na terenie Europy. – Prawdą jest, że z punktu widzenia społecznego, obecność muzułmanów w Europie zaznacza się w sposób coraz bardziej wyraźny. I być może, wobec niżu demograficznego w Europie Zachodniej, istnieje niebezpieczeństwo, iż w przyszłości społeczność muzułmańska będzie tam dominowała… Z pewnością pojawi się wiele nowych problemów, ale zawsze najważniejsze będzie to, żeby mimo wszystko nie widzieć w sobie wzajemnego zagrożenia, lecz szukać wszelkich sposobów na to, by móc współistnieć – z całym szacunkiem i zrozumieniem dla swoich własnych przekonań religijnych. Budować cywilizację miłości, jak tego chciał Jan Paweł II. – Sfrustrowani terroryści mają na ten temat inne zdanie. Uważają, że wszyscy ludzie Zachodu uczestniczą w jakiś sposób w konflikcie między cywilizacją islamską a zachodnią, muszą więc ponosić odpowiedzialność za „zgniliznę” tej ostatniej… – Dziś mówi się często o zderzeniu tych dwu cywilizacji. A przecież spotkania kultury i cywilizacji Wschodu i Zachodu odbywały się na przestrzeni wieków wielokrotnie i w różnych okolicznościach. Jednakże od momentu zdobycia Egiptu przez Napoleona w XVIII wieku nastąpił okres pewnej dekadencji świata muzułmańskiego, czas silnej penetracji politycznej i ekonomicznej terenów arabskich przez państwa europejskie, zwłaszcza w XIX wieku. Była to tragedia dla całego świata islamu, który nie mógł zrozumieć swego upokorzenia. Wtedy właśnie powstało wiele funkcjonujących do dziś uprzedzeń wobec Zachodu, który odtąd jest utożsamiany ze złem, gdyż w pewnym sensie doprowadził do największego w dziejach upadku świata islamu. – To trudne wobec strachu, jaki w nas narasta z powodu terroryzmu, który – niestety – wiążemy z islamem. – Choć w historii islamu zapewne niejednokrotnie dochodziło do nadużywania zasad prawa koranicznego, to jednak kategorycznie trzeba uznać, że to, co dzisiaj określamy mianem terroryzmu, nie ma nic wspólnego z tymi zasadami. Jest to terroryzm, który jednoznacznie wiąże się tylko z polityką. Nie ma terroryzmu islamskiego, jest tylko terroryzm. – Dziękuję za rozmowę. Z RÓŻNYCH STRON Z NIEMIEC Śladami Benedykta XVI Fot. ks. Adam Szczygieł SSP KS. MARIUSZ KRAWIEC SSP Sanktuarium w Altötting – kapliczka w centrum zdjęcia M iejscowi mówią, że wszystkie drogi prowadzą przed oblicze Czarnej Madonny z Altötting. To tu znajduje się 10-centymetrowa figurka Matki Bożej zDzieciątkiem. Jej autor jest nieznany. Figurka pochodzi zok. 1330 r. i pierwotnie znajdowała się w jednej z okolicznych miejscowości. Do kaplicy trafiła w 1489 r. już jako „cudowna”, gdyż za jej przyczyną dokonały się uzdrowienia. Wykonana jest w drzewie lipowym, bardzo cenionym przez tutejszych rzeźbiarzy. Altötting – to duchowe serce Bawarii, miejsce licznych pielgrzymek, także tych pieszych. Położone zaledwie 12 km od miejsca, gdzie w 1927 r. przyszedł na świat Papież Benedykt XVI. 19 listopada 1980 r. sanktuarium odwiedził Ojciec Święty Jan Paweł II. Do obecnych na placu blisko 60 tys. wiernych powiedział wtedy, że tutaj czuje się jak w domu, co przyjęto burzą oklasków. Pamiątką tego spotkania jest pomnik Papieża Polaka w niemieckim sanktuarium. Tego samego dnia Papież posadził także lipę, która dziś, po 25 latach, Z ROSJI daje odrobinę cienia siadającym pod nią pielgrzymom. Figurka znajduje się w małej gotyckiej kaplicy, która stoi pośród wielkiego placu otoczona krużgankami wypełnionymi wotami. Wokół niej naprzestrzeni dziejów wyrosły cztery świątynie, aby zaspokoić duchowe potrzeby licznie przybywających tutaj wiernych. Tam, gdzie dziś znajduje się Cudowna Kaplica (Gnadenkapelle), kiedyś było miejsce chrztów – baptysterium. Pod koniec VII wieku święty biskup Rupert z Salzburga miał tu ochrzcić pierwszego księcia Bawarii – Theodo. Później, gdy już w kaplicy zamieszkała Nasza Droga Pani (Unsere Liebe Frau),pielgrzymowali tutaj katoliccy władcy Bawarii, modląc się czy to wswoich osobistych intencjach, czy ofiarowując Maryi swój kraj i podwładnych. Do dziś urny z sercami królów z rodu Wittelsbachów stoją naprzeciw cudownego ołtarza, a postać „srebrnego księcia” klęczącego u stóp maryjnego ołtarza przypomina o cudownym uzdrowieniu małego Karola VII, późniejszego cesarza. Do Altötting pielgrzymowali także mieszkańcy okolicznych miejscowości rolniczych. Później w sanktuarium pojawił się święty brat Konrad – furtian z miejscowego klasztoru kapucynów. Wielki czciciel Maryi, syn prostych rolników z Parzham. Kiedy okoliczna ludność wyczuła w nim człowieka Bożego, przychodziła, aby z nim rozmawiać. Rozumiał ich dobrze, mówił do nich tym samym prostym chłopskim językiem. Rozdawał chleb, bo pamiętał, że Ewangelia to nie tylko słowa, ale i konkretne czyny. Po dziś dzień w kościołach Bawarii stoi skarbonka br. Konrada z napisem: „Na chleb dla ubogich”. Papież Benedykt XVIzna doskonale to miejsce. Pielgrzymował do Altötting wielokrotnie: jako mały chłopiec, jako profesor teologii, arcybiskup Monachium czy kardynał z Rzymu. Na początku zabierał go ze sobą jego ojciec, który jako członek Męskiej Kongregacji Maryjnej regularnie przybywał doAltötting. Małego Josepha fascynował wtedy św. brat Konrad. „W tym pokornym i z gruntu dobrodusznym człowieku odnaleźliśmy uosobienie tego, co najlepsze w naszej społeczności, prowadzonej przez wiarę dorealizacji najpiękniejszych celów” – pisał wiele lat później w autobiografii Moje życie. Pielgrzyma z Polski zdumiewa w Altötting zbieżność miejsc, nazw i wydarzeń. Czarna Madonna – Schwarze Madonna, Cudowna Kaplica – Gnadenkapelle. Mały Karol pielgrzymujący wraz z ojcem dróżkami Kalwarii Zebrzydowskiej – mały Joseph w drodze do Altötting. Tam br. Albert Chmielowski, tutaj br. Konrad z Parzham – obaj rozdzielający chleb. Może dlatego tak spontanicznie przyszło Janowi Pawłowi II w bawarskim sanktuarium powiedzieć: „U Was czuję się jak w domu”. Sanktuarium w Altötting położone jest między Monachium a Pasawą (Passau). Ma dogodne połączenia komunikacyjne (droga krajowa nr 12 i kolej). Jest miastem partnerskim Częstochowy. Więcej szczegółowych informacji możnaznaleźć winternecie nastronie: www.altoetting.de Wreszcie mamy kościół KS. IRENEUSZ ST. BRUSKI W chodzimy po cementowych schodach do nowej świątyni. Przestronne, wysokie na 25 metrów wnętrze nawy. Tylnaścianakościoła narazie wrusztowaniach. Pod sufitem odsłonięte jeszcze belkowanie. W surowym wnętrzu na cementowej posadzce ustawione w dwóch rzędach nowe ławki. W prezbiterium, wysoko nad tabernakulum, umieszczono piękną ikonę Matki Bożej, którą 21 lipca 2004 r. pobłogosławił Jan Paweł II. Ikona – dzieło słynnego ikonopisa zPskowa przedstawia Maryję trzymającą na kolanach Jezusa, z napisem obok: Ego sum Lux Mundi. To w tym miejscu w niedzielne południe18 września abp Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita moskiewski, w obecności abp. Edmunda Piszcza z sąsiedniej Warmii, biskupów Błażeja Kruszyłowicza ze Szczecina i Tadeusza Pikusa z Warszawy oraz ponad 20 kapłanów, w tym duszpasterzy katolickich z obwodu kaliningradzkiego, dokonał poświęcenia pierwszego od czasów II wojny światowej kościoła katolickiego w Kaliningradzie. Abp Kondrusiewicz mówił w homilii o roli Kościoła w życiu człowieka współczesnego, znaczeniu świątyni jako miejsca służącego misji ewangelizacyjnej. Metropolita moskiewski przytoczył także niezwykle wymowny fragment gruzińskiego Msza św. w kaliningradzkim kościele św. Wojciecha W niedzielnych uroczystościach licznie filmu Pokuta, nakręconego w okresie pieuczestniczyli katolicy tego ponad restrojki, amówiącego oprześladowaniach 400-tysięcznego miasta oraz wierni z różKościoła w Związku Radzieckim. Ksiądz Arnych zakątków całego obwodu kalinincybiskup przywołał końcową sekwencję gradzkiego, a także goście z Rosji oraz filmu. Wchodząca domiasta kobieta, napoz sąsiednich krajów, m.in. z Polski, a taktkanej osobie zadaje pytanie: „Czy ta droga że z Niemiec. – Chociaż kościół nie jest prowadzi do kościoła?”. Na odpowiedź, jeszcze ukończony, to jest zapełniony że: „nie prowadzi, bo tu żadnego kościoła ludźmi – powiedział podczas Liturgii pronie ma”, zust niewiasty padają wówczas znaboszcz parafii ks. prał. Jerzy Steckiewicz. mienne słowa: „Po cóż komu droga, która Podkreślił, że „obecność żywego Kościonie prowadzi do kościoła?”. Zdjęcia: Parafia św. Wojciecha w Kaliningradzie 18 września 2005 r. – Kaliningrad, ul. Aleksandra Newskiego 78. Główne centrum wspólnoty katolickiej w tej rosyjskiej enklawie nad Bałtykiem. Przed nami – okazały kompleks parafialny, składający się z trzech części: kościoła, kaplicy Matki Bożej Fatimskiej i łączącej oba budynki części mieszkalno-katechetycznej. ła jest znakiem tego, iż świątynia była potrzeba i że wkrótce na terenie obwodu kaliningradzkiego powstać powinny kolejne kościoły”. Budowę kościoła św. Wojciecha-Adalberta w Kaliningradzie, rozpoczęto siedem lat temu. Plac pod nową świątynię 1998 r. poświęcił abp Edmund Piszcz. Kościół powstał przy finansowym wsparciu organizacji „Kirche in Not” iFundacji „Renovabis” oraz wielu innych organizacji, stowarzyszeń i prywatnych ofiarodawców, a nade wszystko dzięki zaangażowaniu miejscowej wspólnoty. Poświęcenie kaliningradzkiej świątyni było też swoistym akordem kończącym pierwszą sesję diecezjalnego Kongresu Eucharystycznego, odbywającego się w metropolii moskiewskiej. Sesja w Kaliningradzie przebiegała pod hasłem: Eucharystia źródłem, szczytem i nadzieją życia i misji Kościoła. W jej ramach w sobotę poprzedzającą uroczystości odbyły się trzy wykłady: abp. Tadeusza Kondrusiewicza nt. Eucharystia w świetle instrumentum laboris XI Synodu Biskupów, o. Sergieja Timaszowa – Eucharystia będąca źródłem życia Kościoła, w którym prelegent zwrócił szczególną uwagę na świętowanie niedzieli, oraz dr. Karla Raynera, który mówił o Eucharystii w świetle papieskiej encykliki Ecclesia de Eucharistia. Kolejne dwie sesje kongresowe odbędą się jeszcze w Sankt Petersburgu i Moskwie. 9 października 2005 nr 41 niedziela 13 WIDZIANE ZE SZWAJCARII Miłosierdzie bez sprawiedliwości jest matką bałaganu DIONIZY SIMSON Dystans w czasie i przestrzeni oraz życie w warunkach najstarszej w Europie szwajcarskiej demokracji bezpośredniej i wolnego rynku pozwala mi na w miarę trzeźwą ocenę okresu, jaki przeżyłem w socjalizmie. Mogę się zaliczyć do ludzi szczęśliwych, bo Niemcy pod kierownictwem NSDAP nie zamordowali mnie i moich rodziców już w 1939 r., jak ok. 10 tys. Polaków z Grudziądza i okolicy. Nie zostaliśmy też deportowani, co groziło nam aż do klęski stalingradzkiej. Nie skierowano mnie do internatu „Lebensborn”, dzięki czemu nie zostali zagazowani rodzice. Stracił życie tylko jeden stryj zakatowany przez gestapo w Bydgoszczy. Dwaj młodsi bracia ojca przeżyli trzy i pół roku w obozach koncentracyjnych Stutthof i Gross-Rosen oraz marsz śmierci do Dachau. Także pod rządami PZPR ojciec nie został wywieziony na Syberię, nie skonfiskowano nam całego majątku, a sam należałem do ludzi uprzywilejowanych, bo wyjeżdżałem za granicę na zasadzie – dobry fachowiec, choć bezpartyjny. Nie zginąłem też w „wypadku”, jak parę innych osób z listy sporządzonej pokrwawo stłumionej rewolcie robotniczej w Gdańsku z 1970 r. To, że żyję, zawdzięczam opiece Bożej i prawym ludziom – zarówno Niemcom, jak i Polakom. Mimo tak korzystnego bilansu, nie życzę ani sobie, ani swoim najbliższym, a nawet swoim wrogom powrotu do życia w objęciach socjalizmu. DWA OBLICZA ZŁA Oba jego rodzaje, z jakimi miałem do czynienia, miały wiele cech wspólnych, jak też parę istotnych różnic. Wspólną ich cechą było to, że wyrzekły się Boga, sumienia i rozumu. Nie były religiami, ale ideologiami. Religie uznają Istotę Wyższą, mają święte Księgi i Prawo – tzn. kodeks zakazów i nakazów. Socjalizm bolszewicki i narodowy na miejsce Boga wstawił despotycznych psychopatów, jak Lenin, Stalin czy Hitler. Księga zastąpiona została przez Kapitał Marksa lub Mein Kampf Hitlera. Prawo zostało zniesione. Jego miejsce zajęła nieograniczona samowola totalitarnego aparatu partyjno-państwowego, który posługiwał się kłamstwem i przemocą we wszystkich formach. Inną cechą wspólną było uznanie nadrzędności państwa nad społeczeństwem. Nie obywatele, a państwo było jedynym suwerenem. Obywatele mieli obowiązek służyć w sposób niewolniczy państwu, a nie ono obywatelom. Obydwa rodzaje socjalizmu są nierówno oceniane. Socjalizm narodowy został pokonany militarnie, jego przywódcy osądzeni iwwielu wypadkach straceni. Popełnione zbrodnie ścigane są do dzisiaj. Niemcy swoją winę uznali, i starali się wyrządzone szkody naprawić. Socjalizm bolszewicki 14 niedziela nr 41 W ubiegłym roku ukończyłem 70 lat. W tym czasie przeżyłem pięć i pół roku w Polsce międzywojennej, pięć i pół roku pod okupacją niemiecką – w socjalizmie narodowym, 26 lat w PRL-u – w socjalizmie bolszewickim i 33 lata w Szwajcarii, z czego 16 lat jako wygnaniec – a 17 jako pełnoprawny obywatel. wiek funkcję, nie uszedłby karze wielu lat pozbawienia wolności. Jeżeli sierżant amerykańskiej armii za osiusianie więźniów w Iraku skazany został na 7 lat więzienia, to na ile tysięcy lat kary pozbawienia wolności należałoby skazać odpowiedzialnych za upodlanie przez dziesięciolecia milionów Polaków, zmuszanych godzinami stać w kolejkach za ochłapami „rzuconymi” łaskawie przez „partię i rząd” swoim więźniom, jakimi byli „obywatele” PRL? Rita Suessmuth zrzekła się funkcji przewodniczącej Bundestagu po tym, jak jej mąż przejechał się jej służbowym samochodem. Byłego ministra finansów we Francji pozbawiono sądownie, w procesie poszlakowym, na kilka lat praw obywatelskich za branie łapówek. Lothar Späth, były premier rządu landu Baden-Wurtenberg, do końca życia pozbawił się możliwości pełnienia funkcji publicznych za przelot samolotem opłaconym przez prywatną firmę. Zastosowanie tych normalnych w krajach demokratycznych kryteriów winy i odpowiedzialności spowodowałoby dziś pozbawienie Polski rządu i części sejmu, senatu i władz samorządowych. Sądzę jednak, że bez tej operacji chaos i bezprawie będą się powiększać i pozwolą zdominować przestępcom nie tylko życie gospodarcze, ale także nurty obyczajowe i kulturalne naszego kraju. Fot. Graziako KRÓTKI ŻYCIORYS EUROPEJCZYKA rozpadł się wskutek własnej słabości. Nie został jako system zbrodniczy oficjalnie osądzony, mimo że wymiar popełnionych zbrodni jest kilkakrotnie większy odtych dokonanych przez nazistów. Zbrodni dokonywano przez dziesięciolecia na własnych społeczeństwach, przeważnie nawłasnych terytoriach – zniezakłóconą możliwością zatarcia śladów i wytępienia świadków. Takie organizacje jak PZPR i jej odpowiedniki w ościennych krajach rozwiązały się same. Sprytnie wywinęły się od odpowiedzialności za wyrządzone zło. Przywódcy i członkowie PZPR przez kolaborację z najeźdźcą dopuścili się narodowej zdrady. Nie tylko czynnie wspierali wprowadzenie, a potem podtrzymywanie zbrodniczego systemu politycznego i gospodarczego w Polsce, ale działali w imieniu i w interesie okupanta. W wyniku przemyślnych zabiegów partia ta nie została potraktowana jako organizacja zbrodnicza i jako agentura okupanta. Jej przywódcy nie zostali osądzeni i skazani. Ich zbrodnie i przestępstwa nie zostały sklasyfikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości, choć rozmiar szkód, jakie wyrządzili Polakom, takiej klasyfikacji się domaga. Władzę sprawowali sposobem mafijnym, tzn. z pominięciem oficjalnych struktur i formalnych procedur, wobec czego jest dość trudno udowodnić poszczególnym sprawcom bezpośrednią winę. Jestem jednak za tym, by doznali wybaczenia i by nastąpiło pojednanie, ale na takich samych warunkach jak z Niemcami, tzn. by ludzie, którzy ponoszą winę za zbrodnie i przestępstwa, zostali przez niezawisłe sądy osądzeni i skazani, a po zwróceniu łupów i odbyciu kary, by włączyli się czynnie w na- 9 października 2005 prawianie szkód, jakie spowodowali w każdej prawie dziedzinie. PZPR była bez wątpienia organizacją przestępczą. Pozbawienie byłych członków prawa pełnienia jakichkolwiek funkcji w państwie jest wobec rozmiarów winy, jaka na nich ciąży, warunkiem minimalnym. ELITY POD SĄD Elity, które wyłoniły się w PRL, formowane były przez dziesięciolecia na zasadzie negatywnego doboru. Byli to ludzie najgorsi z najgorszych. Zachowywali się na swój sposób racjonalnie, choć skrajnie cynicznie. Doszli więc do wniosku, że skoro po roku 1989 za zbrodnię zdrady stanu (wszędzie karaną wiecznym potępieniem, śmiercią lub banicją), cały katalog innych przestępstw nie spotkała nikogo dotkliwa kara, to dlaczego nie ogłosić się patriotami, usmażyć sobie korzystną konstytucję, zawłaszczyć banki, rafinerie, spółdzielnie mieszkaniowe, przymierzyć się do stworzenia dziedzicznej dynastii Ludzie ci osiągnęli zupełnie za darmo coś, o czym marzyły całe pokolenia złoczyńców, a mianowicie prawie całkowitą bezkarność. Uszkodzili przy tej okazji w społeczeństwie wizerunek polityka do tego stopnia, że ludzie uczciwi od działalności politycznej stronią, bojąc się utraty czci i honoru. W pojęciu większości Polaków polityk – to zdrajca, oszust, kłamca i złodziej. Bez usunięcia tej rakotwórczej tkanki uzdrowienie organizmu państwa będzie niemożliwe. Przy zastosowaniu standardów obowiązujących w demokratycznych społeczeństwach nikt, kto w PZPR pełnił jaką kol- DROGI NAPRAWY Już św. Tomasz z Akwinu w XIII wieku napisał: „Miłosierdzie bez sprawiedliwości jest matką bałaganu”. Należy więc zauważyć, że bałagan moralny i prawny, jaki w Polsce w tej chwili panuje, ma swoje przyczyny nie w sile i zwartości byłych członków PZPR, ale w biernej postawie bardzo wielu ludzi zacnych, a powiedziałbym, że większości narodu. Jest dla mnie nie do pojęcia, że w społeczeństwie utożsamiającym się tak mocno z katolicyzmem, los swój i los kraju na długie lata powierza się osobom dla chrześcijaństwa nieprzyjaznym. Bezczynność w stosunku do zdrady, kłamstwa, nadużycia władzy, niewypełniania zobowiązań, działania na szkodę powierzonych instytucji, tolerowanie korupcji i grabieży – to przecież akceptacja obecnego stanu rzeczy, zachęta dla przestępców iobciążanie sumienia ludzi – wprawdzie uczciwych, ale biernych – winą popełnianego grzechu zaniechania. Ufam, że moich Rodaków żyjących w kraju stać będzie na korektę i na przywrócenie słowom „prawość”, „praworządność”, „solidarność” ich niezbrukanego niegodziwymi krętactwami znaczenia. Autor jest inżynierem, twórcą wielu opatentowanych i wprowadzonych do produkcji rozwiązań technicznych. W jego wypowiedzi można dopatrzeć się szkoły myślenia o. Józefa M. Bocheńskiego, fryburskiego filozofa, którego prelekcje i publikacje pilnie śledził. NA PAPIESKIM SZLAKU – W BESKIDZIE MAKOWSKIM „ŚPIEWAM WIELKANOCNĄ ANTYFONĘ MARYJNĄ” Beskid Średni, zwyczajowo zwany Makowskim, otaczają pasma Beskidu Małego, Żywieckiego, Wyspowego i Pogórza Wielickiego. Dzieli się na trzy części, które tworzą doliny rzek Skawy i Raby: na zachód do Skawy Pasmo Pewelskie (766 m n.p.m.), Łazek (871 m n.p.m.) i Solisko (858 m n.p.m.); między Skawą a Rabą – Pasmo Koskowej Góry (874 m n.p.m.), na wschód od Raby – Pasmo Łysiny (891 m) i Lubomira. Ze względu na łagodne stoki, zaokrąglone grzbiety i wygodne ścieżki jest wymarzonym terenem dla rowerzystów oraz narciarzy biegowych. Z niewysokich (do 900 m n.p.m.) wzniesień roztaczają się malownicze widoki na otaczające pasma górskie. Lasy tworzą jodła i buczyna karpacka (k. Myślenic rezerwat Cisów Raciborskiego), a rozległe łąki i pola uprawne sięgają pod szczyty wzniesień. Krainę tę upodobała sobie Matka Boża – na tym terenie znajduje się zarówno sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, jak i liczne miejsca kultu maryjnego. „Maryja sama wybiera czas i miejsce, by objawić swą obecność, przyjść z pomocą ludziom, dać łaskę przemiany życia” (kard. Stefan Wyszyński). SUCHA BESKIDZKA Ziemię suską kupił w XVI wieku Kasper Castiglione, złotnik krakowski i przybrał przydomek Suski od nazwy majątku. On wzniósł budowlę w stylu renesansowym, pełniącą funkcję dworu obronnego. Miasto jest centrum turystycznym z węzłem szlaków. Atrakcją jest stara zabytkowa karczma „Rzym” na suskim rynku. W Suchej ks. Karol Wojtyła 15 września 1953 r. z grupą młodzieży zaczynał wycieczkę; 24 stycznia 1954 r. wracał tutaj z zimowej wyprawy ze złamaną na Jałowcu nartą (Zapis drogi, 2005 r.). Kościół w Suchej, konsekrowany w 1624 r., ufundował Piotr Komorowski i jego żona Katarzyna. Równocześnie wzniósł klasztor, zespół siedmiu kaplic (do dzisiaj dotrwały trzy), a całość opasano murem kamiennym o charakterze obronnym. Nowy kościół parafialny pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny ufundowała na początku XX wieku rodzina Branickich. Kard. Karol Wojtyła przebywał w tej parafii z wizytacją 16-18 wrześ nia 1967 r. oraz na uroczystościach 8 kwietnia 1974 r. i 9 lipca 1978 r. LACHOWICE Niewielka, mało znana wieś. Znajduje się tutaj jeden z najciekawszych przykładów drewnianej architektury sakralnej na południu Polski: kryty gontem XVIII-wieczny kościół pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła z barokowym wyposażeniem. SIWCÓWKA Osiedle na terenie wsi Stryszawa. Znajduje się tutaj dom sióstr zmartwychwstanek, w którym bp Karol Wojtyła był po raz pierwszy w czasie wizytacji kanonicznej parafii Stryszawa. U sióstr bardzo lubił odpoczywać kard. Stefan Wyszyński, a gospodarz archidiecezji bp Karol Wojtyła odwiedzał tu Księdza Prymasa 30 lipca 1965 r. i 11 lipca 1974 r. Spożywali wspólnie posiłki, spacerowali i modlili się. Parafia pw. św. Anny w Stryszawie upamiętniła te wydarzenia „Pomnikiem Szczerej Wdzięczności” na Siwcówce, „ścieżką przyjaźni Jana Pawła II i Prymasa 1000-lecia”, trasą Stryszawa przez Siwcówkę na Jałowiec oraz krzyżem na szczycie góry Jałowiec, opatrzonym informacją, że bywali tu Ojciec Święty i Ksiądz Prymas. RYCHWAŁD Jedna z najstarszych osad (XIII / XIV w.) w okolicach Żywca. Parafia istniała prawdopodobnie już w 1335 r.; dane historyczne mówią o 1472 r. Właścicielka Ślemienia Katarzyna z Komorowskich Grudzińska w 1644 r. ofiarowała obraz Matki Bożej, dzieło anonimowego twórcy, namalowany na desce lipowej według zasad sztuki bizantyjskiej. Bp krakowski Mikołaj Oborski dekretem ogłosił ten obraz jako cudowny i polecił szerzyć kult, który od tamtej pory trwa nieprzerwanie. 18 lipca 1965 r. Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński i kard. Karol Wojtyła nałożyli Matce Bożej i Dzieciątku papieskie korony. 8 grudnia 1978 r. Jan Paweł II podarował sanktuarium swój złoty różaniec i świecę wotywną. W maju 1995 r. podczas nabożeństwa w Żywcu powiedział przy tym obrazie: „... Udaję się w duchu do wszystkich sank- tuariów maryjnych ziemi żywieckiej, przede wszystkim zaś do niedalekiego Rychwałdu, gdzie dane mi było kiedyś z kard. Stefanem Wyszyńskim koronować cudowny obraz Bogarodzicy. Śpiewam wielkanocną antyfonę maryjną razem z ziemią żywiecką, razem z Doliną Soły, razem z tymi górami Beskidu Żywieckiego i Śląskiego, które wielokrotnie przewędrowałem o różnych porach roku, znajdując w nich radość i wytchnienie”. Parafią pw. św. Mikołaja i Matki Bożej Szkaplerznej w Rychwałdzie oraz sanktuarium Matki Bożej Rychwałdzkiej opiekują się ojcowie franciszkanie, których sprowadził tutaj w 1946 r. kard. Adam Sapieha. Sprawuje tu swą posługę kapłańską i udziela porad z zakresu ziołolecznictwa o. Grzegorz Sroka – autorytet w dziedzinie fitoterapii. Msze św. w niedziele i święta o godz.: 7.00, 9.00, 11.00, 17.00; w dni powszednie o godz. 7.00, 18.00, 19.00. MAKÓW PODHALAŃSKI Miejscowość turystyczno-wypoczynkowa nad rzeką Skawą. Zasiedlona w XIII wieku (pierwsze wzmianki w 1378 r.) była królewszczyzną i należała do starostwa lanckorońskiego. Na początku I wojny światowej w dworku „Paczosówka” gościł Józef Piłsudski. Makowskiemu aptekarzowi i legioniście Lankauowi zawdzięczamy piosenkę pt. Pąki białych róż. Tutejszy cmentarz jest miejscem wieczngo spoczynku uczestnika powstań 1794 r. i 1830 r. kawalera Krzyża Virtuti Militari A. Lubicz-Kurowskiego, który zmarł mając 116 lat. Pierwszą drewnianą świątynię pw. św. Klemensa i św. Zofii ufundował starosta lanckoroński – Mikołaj Wolski w 1539 r. W następnym, nowo wybudowanym kościele w 1590 r. zostaje osadzony obraz Matki Bożej Opiekunki Rodzin, który od początku słynął łaskami. W 1591 r. został tutaj wysłuchany ks. Jakub Wujek, proszący o ocalenie parafian od zarazy. Przed tym wizerunkiem abp krakowski – kard. Adam Sapieha dokonał w 1946 r. uroczystego oddania archidiecezji krakowskiej Niepokalanemu Sercu Maryi w Jej makowskim Wizerunku. W Makowie w latach 1963-66 pełnił swoją pierwszą posługę kapłańską jako wikary ks. Stanisław Dziwisz. Bardzo ścisłe były związki księdza, później biskupa i kardynała Karola Wojtyły z Makowem Podhalańskim. W maju 1953 r. przyjechał tu z przyjaciółmi pociągiem, aby przez Kotoń, Pcim i Myślenice powrócić do Krakowa (Zapis drogi, 2005 r.). 9 września 1978 r. w drodze powrotnej z ostatniej wycieczki górskiej przed konklawe na trasie Skawica – Krowiarki odwiedził w szpitalu w Makowie ks. Kazimierza Piętkę. Jako kapłan – w grudniu 1960 r. poświęcił organy i wygłosił kazanie. 15 marca 1964 r. uczestniczył w Gorzkich Żalach, wygłosił kazanie soborowe i spotkał się z młodzieżą; 4 kwietnia 1966 r. w Wielki Poniedziałek wyświęcał kapłanów (w tym trzech z Makowa) i uczestniczył w przyjęciach w ich domach rodzinnych; 11 grudnia 1966 r. odprawiał Mszę św. odpustową, konsekrował ołtarz, erygował Drogę Krzyżową, poświęcał polichromię; 2 grudnia 1967 r. uczestniczył w nawiedzeniu Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej; 18 kwietnia 1969 r. przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej;11 sierpnia 1974 r. odprawiał Mszę św. odpustową koncelebrowaną; 2 czerwca 1976 r. w czasie Mszy św. z okazji zjazdu koleżeńskiego kapłanów rocznika 1974 powiedział: „... Kapłan musi promieniować radością ze swojego powołania. Ta radość ma znaczenie apostolskie, bo ludzie są dzisiaj smutni...”. Bezprecedensowe było wydarznie 24 stycznia 1975 r., gdy grupa ok. 700 parafian z Makowa odwiedziła Księdza Kardynała w jego rezydencji w Krakowie z kolędami; 14 -21 maja 1971 r. kard. Karol Wojtyła w czasie wizytacji kanoniczej parafii makowskiej powiedział: „... Muszę przyznać, że dotąd żadna jeszcze parafia tak mnie nie zaprosiła na odwiedziny jak parafia makowska, było to wielkie przeżycie i jest sławne w całym Krakowie”. Wizytacja ta miała znaczenie dla przyszłej koronacji obrazu Matki Bożej Makowskiej; Kardynał prosił bowiem wówczas Matkę Bożą, aby procesja Bożego Ciała, której od 1939 r. nie wolno było wyruszyć poza obręb Wawelu, mogła wyjść na ulice Krakowa. Stało się, jak prosił, a w miesiąc później do papieża przez kard. Karola Wojtyłę została skierowana prośba o zgodę na koronację Matki Bożej z Makowa. To wydarzenie wspomniał Ojciec Święty Jan Paweł II w lutym 1980 r. w czasie audiencji w Watykanie dla pielgrzymów z Makowa. Papieskie korony nałożył na skronie Madonny i Dzieciątka Ojciec Święty Jan Paweł II podczas Mszy św. na Błoniach Krakowskich 10 czerwca 1979 r. W Makowie jest Dom Księży Chorych im. Jana Pawła II. Msze św. w niedziele i święta o godz.: 6.30, 8.00, 9.15, 11.00, 17.00; w dni powszednie o godz. 6.30, 7.00, 8.00, 18.00. PCIM Miejscowość letniskowa przy Zakopiance nad rzeką Rabą. W maju 1953 r. w tutejszej plebanii nocował ks. Karol Wojtyła w drodze powrotnej zwycieczki zMakowa przez Kotoń, Pcim do Krakowa. 9 września 1976 r. był też tutaj na krótkiej wycieczce Pcim – Kotoń – Pcim. 28 sierpnia 1968 r. i 2 marca 1974 r. uczestniczył w uroczystościach parafialnych. MYŚLENICE Miasto nad Rabą o walorach turystyczno-letniskowych, 30 km od Krakowa. 24 sierpnia 1969 r. kard. Karol Wojtyła koronował papieskimi koronami cudowny wizerunek Matki Bożej Myślenickiej z 1599 r., uchodzący za pierwowzór wizerunków maryjnych z Kalwarii Zebrzydowskiej i Żywca. Turystycznie – 13 maja 1956 r. ks. Karol Wojtyła przyjechał z przyjaciółmi na rowerach z Krakowa; 1 maja 1959 r. uczestniczył w wycieczce z Myślenic na Ukleinę, a latem 1960 r. w jednodniowej wycieczce z parą przyjaciół trasą Myślenice – Ukleina – Łysina – Kasinka Mała (Zapis drogi, 2005 r.). Urszula Własiuk Fundacja Szlaki Papieskie Fundacja Szlaki Papieskie ul. Prof. A. Bochnaka 2, 30-698 Kraków tel. (0-12) 654-90-96, tel./ fax (0-12) 659-71-73 e-mail: [email protected] 9 października 2005 nr 41 niedziela 15 KU BOGU K RÓTKO O PRAWDACH Fot. Grzegorz Gałązka WIARY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ Papieski brewiarz na Wawelu Z BREWIARZEM NA CO DZIEŃ MODLIMY SIĘ LITURGIĄ GODZIN 9-15 października 2005 r. Tom IV Liturgii Godzin lub wydanie skrócone Strony wydania skróconego podajemy w nawiasach kwadratowych [...]. 9 października. Dwudziesta ósma niedziela zwykła. Teksty w psałterzu na niedzielę IV tygodnia – s. 862 [s. 1057]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z 28. niedzieli zwykłej – s. 289. ANTYFONA do pieśni Zachariasza w JUTRZNI i pieśni Maryi w NIESZPORACH z roku A – s. 293 [s. 636 i 637]. 10 października – poniedziałek. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na poniedziałek IV tygodnia – s. 878 [s. 1072]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z poniedziałku 28. tygodnia zwykłego – s. 293. Albo: Wspomnienie świętych męczenników Dionizego, biskupa, i Towarzyszy. Wszystko jak wyżej w dzień powszedni, jedynie własne II czytanie w GODZINIE CZYTAŃ – s. 1255 i MODLITWA – s. 1257 [s. 1504]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o wielu męczennikach – s. 1474 [s. 1641]. Albo: Wspomnienie św. Jana Leonardiego, kapłana. Wszystko jak wyżej w dzień powszedni, jedynie własne II czytanie. W GODZINIE CZYTAŃ – s. 1258 i MODLITWA – s. 1259 [s. 1504]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o pasterzach – s. 1515 [s. 1672]. Albo: Wspomnienie bł. Angeli Truszkowskiej, dziewicy. Wszystko jak wyżej w dzień powszedni. Można HYMN i II czytanie w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o dziewicach – s. 1553 [s. 1694] albo o zakonnicach – s. 1619 [s. 1729]. 11 października – wtorek. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na wtorek IV tygodnia – s. 895 [s. 1088]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z wtorku 28. tygodnia zwykłego – s. 297. 12 października – środa. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na środę IV tygodnia – s. 911 [s. 1103]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania ze środy 28. tygodnia zwykłego – s. 300. 13 października – czwartek. Wspomnienie bł. Honorata Koźmińskiego, kapłana. Teksty w psałterzu na czwartek IV tygodnia – s. 927 [s. 1118]. W GODZINIE CZYTAŃ czytania z czwartku 28. tygodnia zwykłego – s. 304. Można HYMN i II czytanie w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o pasterzach – s. 1515 [s. 1672] lub o zakonnikach – s. 1619 [s. 1729]. 14 października – piątek. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na piątek IV tygodnia – s. 943 [s. 1133]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z piątku 28. tygodnia zwykłego – s. 308. Albo: Wspomnienie św. Kaliksta I, papieża i męczennika. Wszystko jak wyżej w dzień powszedni, jedynie własne II czytanie. W GODZINIE CZYTAŃ – s. 1262 i MODLITWA – s. 1263 [s. 1505]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o jednym męczenniku – s. 1493 [s. 1655] albo o pasterzach – s. 1515 [s. 1672]. Albo: Wspomnienie św. Małgorzaty Marii Alacoque, dziewicy. Wszystko jak wyżej w dzień powszedni, jedynie własne II czytanie w GODZINIE CZYTAŃ – s. 1264 i MODLITWA – s. 1265 [s. 1505]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o dziewicach – s. 1553 [s. 1694] albo o zakonnicach – s. 1619 [s. 1729]. 15 października – sobota. Wspomnienie św. Teresy z Avila, dziewicy i doktora Kościoła. Teksty w psałterzu z soboty IV tygodnia – s. 959 [s. 1151]. W GODZINIE CZYTAŃ – I czytanie z soboty 28. tygodnia zwykłego – s. 312, II czytanie własne – s. 1268. W JUTRZNI HYMN własny – s. 1270 [s. 1506]. MODLITWA własna – s. 1271 [s. 1507]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz wszystko po PSALMACH wziąć z tekstów wspólnych o dziewicach – s. 1553 [s. 1694] albo o doktorach Kościoła – s. 1542 [s. 1689]. 1. NIESZPORY z 29. niedzieli zwykłej – s. 515 [s. 717]. ANTYFONA do pieśni Maryi z roku A – s. 316 [s. 637]. Ks. M. M. 16 niedziela nr 41 9 października 2005 KOMPENDIUM KKK W kolejnych numerach naszego tygodnika będziemy prezentowali krótkie omówienia podstawowych prawd wiary, których wykład zawiera „Kompendium (czyli skrót) Katechizmu Kościoła Katolickiego”. Prawdy te Kościół otrzymał od Jezusa Chrystusa i wyrażał je w dłuższych lub krótszych wyznaniach wiary, omawiał w traktatach teologów, wyznawał przez celebrację liturgii sakramentów, związaną z nią liturgię czytań Słowa Bożego, czcił w publicznej i prywatnej modlitwie. Jednym ze środków przekazywania i objaśniania depozytu otrzymanych prawd wiary były katechizmy zawierające zwięzły wykład nauki chrześcijańskiej – w sprawach dotyczących prawd o Bogu i człowieku oraz zasad moralnych życia chrześcijańskiego. Wiele z nich ukazało się po Soborze Trydenckim (1545-63). Ich autorami byli wybitni teolodzy i zwykli duszpasterze. Niektóre zostały opracowane przez biskupów oraz Stolicę Apostolską, co podnosiło ich walor. Także po Soborze Watykańskim II wiele Episkopatów opublikowało takie omówienie podstawowych prawd wiary. Ostatni z oficjalnych katechizmów, opracowany na zlecenie Jana Pawła II, został wydany w 1992 r. Był obszerną publikacją, dlatego Papież zdecydował o potrzebie opracowania skróconego wydania. Pracę zlecił prefektowi Kongregacji Nauki Wiary – kard. Josephowi Ratzingerowi. Jej owoc został zaprezentowany 28 czerwca 2005 r. pt. „Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego”. W opracowaniu kompendium posłużono się formą odpowiedzi na pytania. Autor prezentowanych przez nas komentarzy zachował tę formę. Odpowiedzi zawarte w „Kompendium” stara się ubogacić osobistymi refleksjami i wyrazić przystępnym językiem. W dzisiejszym numerze publikujemy pierwszy z komentarzy. Redakcja „Niedzieli” „Jaki jest zamysł Boga wobec człowieka?” B óg w swej dobroci stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, pragnąc go mieć za uczestnika swego Boskiego życia, chwały i panowania (por. K 1; por. też KKK 66-67)*. W tym celu w swych odwiecznych planach podjął decyzję o wcieleniu się w ludzką naturę. „Gdy nadeszła pełnia czasu”, to wydarzenie zaistniało w Jezusie, Synu Maryi z Nazaretu. On, Bóg-Człowiek, nie tylko pojednał człowieka z Bogiem, ale wprowadził swoje człowieczeństwo w krąg Boskiej rzeczywistości. Przez swoje wniebowstąpienie, zmartwychwstały Jezus, jako pierwszy z ludzi, osiągnął wyznaczony mu przez Trój-Jedynego Boga kres: zasiadł po Prawicy Ojca Niebieskiego. Dzięki Jezusowi – w Nim i przez Niego – nasza ludzka natura, nasze człowieczeństwo osiągnęło wyznaczony mu przez Boga cel: stało się uczestnikiem wiekuistej szczęśliwości Przedwiecznego Boga. Wniebowstąpienie Jezusa jest zapowiedzią i ukazaniem kresu oczekującej nas rzeczywistości (por. K 132). Uczestniczy w niej już Matka Jezusa, która została obdarzona pełnią daru uczestnictwa w Bożej chwale i panowaniu (por. KKK 966). Głoszenie powyższych prawd nie jest megalomanią, nie ma nic wspólnego ze zbyt wygórowanymi wyobrażeniami człowieka o sobie i niemożliwymi do zrealizowania, fantazyjnymi aspiracjami. Chrześcijaństwo głosi, że Bóg wezwał człowieka do szczególnej ze sobą bliskość, otoczył specjalną miłością, uzdolnił, by mógł się stać przyjacielem Jego Boskiej, wiekuistej chwały. Nawet wówczas, kiedy człowiek w swym zaślepieniu i pysze zerwał pierwotne z Bogiem przymierze, okazał brak zaufania dla Boskiej Mądrości, nie opuścił go Bóg (por. K 73-77). Szanując wolność i niezawisłość człowieka, pozwolił mu dorastać do zrozumienia Jego odwiecznych względem nie- go planów. Pozostawiony przez długie tysiąclecia samemu sobie, człowiek nabierał gorzkich doświadczeń. Błądzenie w ciemnościach rodziło pragnienie Zbawiciela. Kiedy wreszcie został zesłany przez Boga, okazał się zarazem Światłem, Przewodnikiem, a nade wszystko Darczyńcą darów i mocy, o jakich nie śmieli marzyć najbardziej fantazyjni przepowiadacze-prorocy przyszłości człowieka. Wszystkie te prawdy chrześcijanie czerpią ze skarbca Objawienia Bożego zawartego w Piśmie Świętym (por. KKK 50-52). Zauważmy, że niczego wznioślejszego nad to, co objawiło się poprzez czyny, nauczanie, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa – jako dar Boga dla człowieka – już nie można wymyślić. Ukazała się prawda o szczególnym usynowieniu człowieka przez Boga – został on dopuszczony do niezwykłej bliskości ze Źródłem Bytu, do uczestnictwa w Jego Boskiej naturze. Takiej wizji wielkości i przeznaczeń człowieka nie głosi żadna inna religia – nie zdobył się na nią żaden z filozofów. Jest ona jedyna i stanowi fundament chrześcijańskiej nauki o człowieku (antropologii), chrześcijańskiego humanizmu, zasad chrześcijańskiej moralności. Jezus zobowiązał swoich uczniów, by wizję tę głosili wszystkim ludziom, z pokolenia na pokolenie, celebrowali i przeżywali w braterskiej wspólnocie, uczynili treścią swej modlitwy. Ks. Florian * Umieszczone w nawiasach numery, np. (K 15), informują do jakiego akapitu tekstu Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego autor powyższych refleksji nawiązuje. Natomiast numery poprzedzone trzema „K”, np. (KKK 966), są odnośnikami do akapitów pełnej wersji Katechizmu Kościoła Katolickiego. NASZE SPRAWY Polskie oblicza bezrobocia(1) Jedną z konsekwencji makrogospodarczych i makrospołecznych przemian systemowych w Polsce ostatnich piętnastu lat jest stosunkowo wysoka stopa bezrobocia, której średni wskaźnik osiągnął 18,7% ludności w wieku produkcyjnym. Wskaźnik ten jest największy spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Praca w Polsce dla polskiej młodzieży ADAM BIELA Dla gospodarki kraju oznacza to, iż państwo może mieć poważne przeszkody w konstruowaniu corocznych budżetów, dlatego że ponoszone są poważne koszty bezrobocia (zasiłki dla bezrobotnych, zwiększone nakłady na pomoc społeczną związaną ze świadczeniami zdrowotnymi i socjalnymi w sytuacji bezrobocia) przy znacznie zmniejszonych wpływach do budżetu państwa z powodu braku pracy zarobkowej stosunkowo dużego odsetka ludności w wieku czynnym zawodowo (brak wpływów z tytułu podatku odprowadzonego do budżetu państwa przez pracujące zarobkowo osoby fizyczne; brak wpływów z tytułu podatku dochodowego odosób prawnych; brak odprowadzania składek ubezpieczenia zdrowotnego i społecznego). Można przewidywać, iż wzrost bezrobocia po przekroczeniu określonego pułapu alarmowego doprowadzi do załamania się wydolności budżetu państwa w zakresie spełniania podstawowych zadań samego państwa. Bezrobocie stanowi również poważny problem społeczny, psychologiczny i moralny zarówno w wymiarze społeczności lokalnej, rodziny, jak i osób indywidualnych. Fot. GK SZERSZE TŁO PROBLEMOWE PROBLEM BEZROBOCIA MŁODZIEŻY I JEGO SKALA W POLSCE Chociaż dramatycznie przeżywane są stresy bezrobocia przez osoby, które utraciły pracę w wieku dojrzałości zawodowej czy też przez osoby będące u schyłku pracy zawodowej, to jednak problemy te przyćmiewa rozmiar frustracji i deprawacji, na jakie narażona jest młodzież, która kończy szkołę średnią lub wyższą i nie kontynuuje już nauki, a nie jest w stanie, pomimo aktywnego poszukiwania, znaleźć stałej pracy zarobkowej. Problemy te można skrótowo określić jako bezrobocie młodzieży w wieku 18-25 lat. Isto- ta tych problemów polega na tym, że młodzież bezrobotna po ukończeniu szkoły nie ma możliwości nabyć żadnych akceptowanych społecznie i zawodowo nawyków, standardów czy wzorców behawioralnych związanych z regularną i stałą pracą. Zamiast tego młodzież ta wyrabia sobie nawyki tymczasowości, niestabilności, pozoranctwa i wchodzi przez to coraz bardziej w obszar patologii i deprawacji społecznej. Niestety, problem bezrobocia młodzieży w Polsce nie jest marginalny. Obejmuje on, według oficjalnych statystyk EUROSTAT (oficjalne biuro statystyczne Unii Europejskiej), 43% ogółu polskiej młodzieży (dane za rok 2004). Oznacza to, iż 43% polskiej młodzieży, która nie uczęszcza już do szkół (tzn. jest po szkole średniej, zawodowej lub wyższej), nie znajduje nigdzie stałego zatrudnienia zarobkowego. Skala problemu bezrobocia polskiej młodzieży jest na tyle poważna, iż sytuację obecną należy uznać za stan sygnalizujący najwyższe zagrożenie dla stabilności, bezpieczeństwa społecznego i gospodarczego państwa. Państwo, które nie zapewnia pracy swojemu młodemu pokoleniu, nie ma przyszłości. W sposób zagrażający bezpieczeństwu i przyszłości państwa zostają bowiem rozkojarzone systemowo (poprzez przerwę pokoleniową) nawyki behawioralne tworzące infrastrukturę pracy zawodowej jako jednego z trzech podstawowych czynników produkcji (tj. pracy, kapitału i renty gruntowej), STATYSTYKA W Polsce aż połowa osób między 18. a 24. rokiem życia jest gotowa do wyjazdu do pracy za granicą. Stopa bezrobocia wśród osób poniżej 25 lat wynosi w Polsce 35,5 proc. i jest najwyższa w UE. Stopa bezrobocia w tym przedziale wiekowym w krajach sąsiednich jest znacznie niższa. Na Słowacji wynosi 25,5 proc., w Czechach 19,6 proc. a na Litwie tylko 12,5 proc. Najniższe bezrobocie wciąż utrzymuje się wśród osób w wieku 35-44 lat (14,4 proc.) oraz z wyższym wykształceniem (6,5 proc.). O 2 proc. większa stopa bezrobocia panuje wśród kobiet. W sierpniu 2005 r. bezrobotnych było 2 783 300, w tym 1 515 100 kobiet. Spadkową tendencję stopy bezrobocia odnotowuje się w większości województw. Wyjątkami są woj. podkarpackie i świętokrzyskie. Najniższe bezrobocie wciąż utrzymuje się w woj. małopolskim i mazowieckim (ok. 14 proc.), a najwyższe w warmińsko-mazurskim (ok. 27 proc.). powiązanego z pozostałymi czynnikami, relacjami akceptowanymi w państwie demokratycznym. Sytuacja 43-procentowego bezrobocia młodzieży to sygnał alarmowy dla bezpieczeństwa i przyszłości państwa. Sygnał ten musi wyzwolić wysiłek intelektualny, wolę współpracy i działania wszystkich zdrowych odłamów społeczeństwa polskiego w kierunku opracowania strategii politycznych, społecznych i gospodarczych, które zapewnią pracę polskiej młodzieży w wieku 18-25 lat. W sytuacji otwarcia się rynku pracy w Unii Europejskiej można mówić o dwóch kierunkach poszukiwania rozwiązań dla problemów bezrobocia polskiej młodzieży: PROMUJEMY AKCJĘ Autor opracowania jest profesorem zwyczajnym w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Prowadzi zajęcia dla studentów psychologii, zarządzania i marketingu oraz ekonomii. Obecnie jest senatorem RP z ramienia Ligi Polskich Rodzin. Punkty Zbiórki Darów D.O.M. w Warszawie: NIEOBOJĘTNI NA ZIMĘ Fundacja D.O.M. powstała w 1991 r. Jest organizacją pożytku publicznego (odpis 1%). Zajmuje się działalnością charytatywną i inspirowaniem aktywności lokalnej. Wysyłała transporty zpomocą Polakom naWschodzie i ofiarom wojny w Czeczenii. Od 1996 r. pomaga mieszkańcom z rejonów Polski objętych bezrobociem i ofiarom klęsk żywiołowych. W ubiegłych latach transporty D.O.M. dotarły na Pomorze, Warmię i Mazury, Mazowsze, Podkarpacie i na Podlasie. Dla najuboższych uczniów organizuje gorące posiłki. W Warszawie prowadzi świetlicę dla dzieci, organizuje letni wypoczynek. Jej pomoc możliwa jest dzięki pracy wolontariuszy i ofiarności darczyńców. zachęcanie polskiej młodzieży do poszukiwania pracy w krajach Unii Europejskiej; stworzenie systemu zatrudnienia młodzieży w Polsce. Rozważmy skuteczność obu strategii rozwiązania problemu bezrobocia polskiej młodzieży, biorąc pod uwagę ich konsekwencje dla polskiej gospodarki, dla stabilności i przyszłości państwa polskiego oraz ich wielowymiarowe konsekwencje dla młodzieży polskiej. Fundacja D.O.M. rozpoczęła przygotowania do kolejnego transportu darów – szczególnie ciepłej odzieży – dla ubogich rodzin Polski z okolic dotkniętych bezrobociem (www.nieobojetni.pl). Apelujemy do ludzi dobrej woli o zbiórkę ciepłej odzieży, pomocy szkolnych i zabawek dla dzieci, których rodzice pozostają bez pracy. Potrzebne są również naczynia, środki czystości, sprzęt sportowy, koce, pościel. Rzeczy czyste i w dobrym stanie. Nie bądźmy obojętni wobec polskiej biedy! Zdzisław Bielecki Ochota, ul. Grójecka 20b: poniedziałki, środy w godz. 10.00-14.00; czwartki 16.00-18.30; soboty 10.00-13.00. Mokotów, ul. Madalińskiego 69a: środy 10.00-18.00. Dary można również zbierać w miejscu zamieszkania, nauki, zakładzie pracy i przekazywać do punktu przy ul. Grójeckiej 20b. Zgłoszenia: tel. (0-22) 845-60-16 fax: (0-22) 845-60-15, kom. 0-600-27-82-07 Fundacja prosi też o wsparcie finansowe prowadzonej przez nią akcji organizowania stołówek szkolnych i dożywiania dzieci. Darowizny można kierować na konto: Dzieło Odbudowy Miłości, Fundacja D.O.M. ul. Madalińskiego 69 a PEKAO SA XVI O/Warszawa nr 42 1240 2135 1111 0010 0586 3270 9 października 2005 nr 41 niedziela 17 FAKTY I OPINIE PO WYBORACH formalnych grup interesu – co pokazały dobitnie afery Rywina, „Orlenu”, PZU i tak wiele, wiele innych. To nie przypadek, o nie... Za dużo złego prawa, w którym gubi się już nie tylko zwykły obywatel, ale i sądy – stąd mnożenie nowych urzędów (na przykład „rzeczników rozmaitych praw”), co wcale nie poprawia sytuacji przeciętnego obywatela na co dzień, bezbronnego wobec prawa, które broni biurokratę i łapownika. Więc i – niezależnie od potrzeby naprawy Konstytucji – wiele dobrego poczynić można rozsądnym ustawodawstwem, likwidującym prawne absurdy, pułapki i zbędną dżunglę postsocjalistycznego ciągle jeszcze ustawodawstwa (np. koncesje obowiązujące w ponad 300 tzw. obszarach gospodarczych!). Jest wreszcie paląca sprawa obecnej ordynacji wyborczej do Sejmu właśnie, która pozostawia w kręgu nader wąskich koterii – sztabów wyborczych (ledwo kilkadziesiąt osób w skali całego kraju!) – zasadnicze decyzje: kto w ogóle może kandydować do Sejmu... Może Polacy nie zbojkotowaliby i tych wyborów, i to w tak wielkim stopniu, gdyby i do Sejmu obowiązywała wreszcie ordynacja większościowa? Nie miejmy złudzeń: ewentualna koalicja PiS i PO będzie trudna. Po stronie PO przeszkodą w pożądanych zmianach może być przywiązanie do „rządów koleżeńskich”, wyniesione z przeszłości tej partii (wszak to niegdysiejszy Kongres Liberałów, który dorobił się w narodzie ksywki „Kongres Aferałów”, a potem integralna cześć Unii Wolno- ści z czasów, gdy uchodziła równie samozwańczo, co „na wyrost”, za „partię ludzi rozumnych”...). Czym skorupka za młodu nasiąknie... – także skorupa polityczna. Po stronie PiS może objawić się (acz nie musi) nadmierna wiara w to, że nowymi regulacjami prawnymi da się wyeliminować nagromadzone zło – zamiast równolegle uwalniać obywateli od całkiem zwyczajnie zbędnych regulacji, nagromadzonych zwłaszcza od chwili przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ale przypomnijmy i to, że obydwie te partie, tak PO jak PiS były zwolenniczkami akcesu do UE; przeciwna była Liga Polskich Rodzin i Unia Polityki Realnej. Dziś, gdy każda ustawa – zanim poddana zostanie pod sejmowe głosowanie – sprawdzana jest pod kątem „zgodności z prawem unijnym” – nowa koalicja będzie miała mocno związane ręce, bo wcześniej związała je, by tak rzec, sama sobie. Ja pokazuje demokratyczna praktyka, decydujące dla nowego rządu są pierwsze lata czteroletniej kadencji: nadają impet, rozmach, styl, kreślą wiarygodną perspektywę obywatelom – albo wikłają rząd w sprawy drugorzędne, personalne przepychanki, partyjniackie walki o wpływy, posady, kontrolowanie przepływu pieniędzy. Po lewicowych rządach, prawdziwym „bagnie i korycie”, Polska znalazła się w bardzo trudnej sytuacji: wewnętrznej, gospodarczej (i zaniechanych, trudnych, niepopularnych reform), a także międzynarodowej (postępująca izolacja, mimo członkostwa w NATO i UE). Na starcie nowej koalicji życzyć wypada powodzenia „w dobrym dziele”, a przede wszystkim, wobec tak nabrzmiałych problemów, wzniesienia się na ponadpartyjniacki poziom, tę kulę u nogi każdej demokracji, a tej polskiej, młodej i nieopierzonej jeszcze – szczególnie. powań. Wiedza ekonomiczna nie jest naszą mocną stroną i nie można się temu dziwić. Dostęp do niej był przez Polskę Ludową ściśle reglamentowany. Ekonomia jako nauka nie mogła rozwijać się normalnie. Przez lata na wyższych uczelniach królowała dziwaczna dziedzina nazywana „ekonomią polityczną”. Ludzie z przedwojennym wykształceniem i dorobkiem naukowym w prawdziwej ekonomii, rozwijający się w tej dyscyplinie na przekór ograniczeniom systemu, nie mieli możliwości prowadzenia badań, nawiązywania kontaktów międzynarodowych, kształcenia swoich następców. Ich kontakt ze studentami był ograniczony do wykładów monograficznych na wybranych wydziałach i to tylko na uczelniach katolickich – ATK i KUL. Dziś ze świecą szukać w Polsce niezależnych ekonomistów, myślących na sposób nowoczesny, ale inspirowany chrześcijańską antropologią, chrześcijańską wizją państwa, odwołujących się do filozofii racjonalistycznej św. Tomasza z Akwinu. Typowy „ekspert” w sprawach ekonomii i gospodarki w Polsce to dziś niemal wyłącznie człowiek wykształcony na podstawach ekonomii opartych na ideologicznej wizji państwa liberalnego. Tymczasem już niemal powszechnie w Polsce utożsamia się bezkrytyczne przyjmowanie reguł liberalnych w gospodarce z myśleniem prawicowym, zaś ogra- niczenia dla przyjmowania tych reguł, z lewicowością, z socjalizmem. Decyduje o tym brak rzetelnej dyskusji na ten temat, brak jasnych kryteriów rozróżniających pojęcia, rozświetlających istotę liberalizmu jako systemu filozoficznego patronującego systemowi gospodarczemu. Płytkie, banalne hasełka w rodzaju: „po pierwsze gospodarka”, „wolny rynek uzdrowi gospodarkę”, a ostatnio mechaniczne szafowanie obniżką podatków jako panaceum na chorobę bezrobocia i blokady rozwoju gospodarczego w Polsce, pokazują najlepiej, w jaki sposób propaganda zastępuje myśl ekonomiczną, w jaki sposób żeruje się w Polsce na niedostatkach wykształcenia, na kalkach pojęciowych ukształtowanych przez media, które mają niewiele wspólnego z myśleniem. W tym wszystkim pojawia się niebezpieczeństwo zastąpienia rzetelnej dyskusji przez jej namiastkę, niebezpieczeństwo demagogii podniesionej do rangi argumentów. Warto o tym pamiętać, gdy wybierać będziemy prezydenta. Warto też go pilnować, by nie przyjmował reguł takiej gry, by wytrwał przy jasnych, klarownych pojęciach, przy czytelnych kategoriach, przy zrozumiałej dla wszystkich, zaczerpniętej z chrześcijaństwa wizji polityki, która służąc człowiekowi – a nie wykorzystując go – służyć chce polskiemu państwu. MARIAN MISZALSKI T ylko 40 proc. obywateli uczestniczyło w wyborach parlamentarnych: ok. 12 mln na prawie 30 mln uprawnionych. Kto wie, czy bardziej trafne nie byłaby więc diagnoza, że obywatele zbojkotowali te wybory? W każdym państwie jest grupa obywateli w ogóle niezainteresowana wyborem władz. Można, rzecz jasna, domyślać się, że w Polsce zakończone właśnie 4-letnie rządy lewicy pogłębiły rozczarowanie wielu ludzi do demokracji, że wielu obywateli utwierdziło się w przekonaniu, że demokratycznie nie da się naprawić kraju, bo sprawy zaszły już za daleko w złym kierunku... Socjologowie i politolodzy są dziś bezradni w udzieleniu wiarygodnej odpowiedzi, dlaczego po raz kolejny (tym razem frekwencja była najniższa od 15 lat!) 60 proc. obywateli „nie skorzystało z demokracji”. Jeśli trafne byłoby przypuszczenie, że większość obywateli utraciła wiarę w skuteczność i przydatność obecnej „polskiej demokracji” w rozwiązywaniu palących spraw kraju – to byłby to poważny argument na rzecz pożądanej i głębokiej zmiany Konstytucji, na rzecz jak najszybszej zmiany pookrągłostołowej „trzeciej Rzeczypospolitej” (w jej dzisiejszym wydaniu) na praworządną wreszcie „czwartą Rzeczpospolitą”. Warto przypomnieć, że obecna Konstytucja właśnie umożliwia jakże wieloma swoimi zapisami tę skandaliczną korupcję, ten rażący brak sprawiedliwości i praworządności, którego w nadmiarze byliśmy świadkami przez minione cztery lata, pod rządami lewicy wszelkiej maści. Ale przypo- mnijmy i to, że również i wcześniejsze rządy AWS, na skutek i na gruncie tejże właśnie Konstytucji, niewolne były od pokusy traktowania władzy jako okazji do bogacenia się rządzących. Postawmy jednak kropkę nad „i”: obecna, niedobra Konstytucja, jest skutkiem politycznej współpracy b. komunistów z SLD i Unii Wolności, gdy dzisiejsza Platforma Obywatelska wchodziła jeszcze w skład tej ostatniej. Stąd wolno obawiać się, że dzisiejsza PO będzie „hamulcowym” pożądanych, prawno-ustrojowych przemian w Polsce. Jednak to niedobre struktury władzy, określone w Konstytucji, zachęcają i umożliwiają korupcje, kolesiowate układy i inne patologie władzy. Może więc te 60 proc. obywateli, które zbojkotowało wybory parlamentarne, oczekuje innej, bardziej wiarygodnej Konstytucji, więc i innej demokracji w Polsce? Może jest to sygnał, by wzmocnić władzę wykonawczą i zamiast rządów parlamentarno-gabinetowych ustanowić system prezydencki? Może w nowej Konstytucji odejść trzeba od pustych, deklaratywnych zapisów konstytucyjnych, których pełno w obecnej Konstytucji, świadomie, z premedytacją tak właśnie, a nie inaczej sformułowanych przez b. komunistów i „różową lewicę”, aby mogli łatwo łowić ryby w mętnej wodzie lichego prawa?... Jest i inne źródło obywatelskiej nieufności do obecnej polskiej demokracji: właśnie nadmiar lichego prawa, krępującego obywateli, uchwalanego, jak się wydaje, wyłącznie w interesie dzikiej i pazernej biurokracji państwowej oraz nie- Bania z pomysłami EWA POLAK-PAŁKIEWICZ W ybory parlamentarne w Polsce nie odbiegają od schematu przyjętego na świecie, uznanego jako najlepiej odpowiadający mentalności współczesnego człowieka, który uległ złudzeniu, że nic lepszego niż demokracja nie może się w jego państwie przytrafić. Stąd smutek – mimo tak wielu fajerwerków – tej, i poprzednich, kampanii wyborczych, który symbolizują ulice, płoty, ekrany telewizyjne, na których króluje wizerunek mężczyzny w średnim wieku, wraz ze złotą myślą, która ma przekonać nas o jego najczystszych intencjach i zapędzić do urn. Stąd nieskończona ilość toczonych polemik, których treści nikt nie zapamiętuje, utarczek i złośliwości, udowadniania, jak beznadziejni są przeciwnicy, gwałtownych napadów elokwencji na tematy drugorzędne u ludzi pragnących tylko jednego: rozniecić w nas emocje i na nich – na naszych emocjach – wjechać do parlamentu. Jest czymś bez wątpienia pozytywnym, że zwycięska w tych wyborach partia, Prawo i Sprawiedliwość, okazała się najbardziej ze wszystkich odporna na cały ten tandetny zestaw 18 niedziela nr 41 chwytów. Można by powiedzieć, że nieprzyjmowanie reguł stylu walki medialnej, wygrało z socjotechniką. Decydująca faza kampanii prezydenckiej będzie się zatem toczyła na polu oczyszczonym niejako ze śmieci, które miały zbudować makietę jakiejś wielkiej bitwy, w której chodzi rzekomo o Polskę, nie zaś o wpływy, pieniądze, apanaże. Sytuacja jest na swój sposób komfortowa. W debatach dwu, pozostałych de facto na placu boju kandydatów, będziemy mogli lepiej poznać argumenty obu stron: PO i PiS, które symbolizują dwa światy obecne w Polsce, świat liberalny i świat, który próbuje być światem reguł. Światem norm, które życie społeczne zbudują nie wbrew, a w zgodzie z dziesięciorgiem przykazań. A ponieważ wśród przykazań Bożych są także jednoznaczne zakazy, liberałowie próbują w nieuczciwy, bazujący na niewiedzy sposób, ukazać je jako zapowiedź nowej odsłony socjalizmu. Ocenę toczonych polemik będzie z pewnością utrudniał fakt słabego przygotowania Polaków do refleksji nad strategią ekonomiczną obu aspirujących do władzy ugru- 9 października 2005 NA BIEŻĄCO PROSTO I JASNO DRUGA RUNDA PROBLEMY CZYTELNIKÓW – ODPOWIADAMY NA LISTY P 1/12 ani P. z Krakowa jest osobą niepełnosprawną i w związku z tym opiekował się nią student religioznawstwa, który – jak donosi nam pani P. – korzystał w nadmiarze z jej telefonu. Doszło do tego, że rachunek za telefon wyniósł 2 000 zł. Pani P. nie zapłaciła, bo nie miała pieniędzy, więc w sprawę wkroczyła firma windykacyjna. Nasza Czytelniczka próbowała wszystko wyjaśnić, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Przychodzą pisma z firmy Intrum Justitia, by pani P. uregulowała dług. Sprawa jest przykra, bo dotknęła osobę niezamożną i w dodatku niepełnosprawną, ale nie ubezwłasnowolnioną, a zatem odpowiedzialną za prowadzenie swoich spraw. Niestety, dług trzeba będzie uregulować, bo Telekomunikacji nie interesuje, kto dzwonił i dlaczego, tylko fakt, że z tego numeru wydzwoniono na taką kwotę. Pani P. może „ścigać” owego niefrasobliwego młodzieńca (musi przecież znać jego adres pobytu lub zameldowania). Ten z pewnością dobrowolnie pieniędzy nie odda, więc pozostanie droga sądowa. Jest jednak problem, bo jakimi dowodami dysponuje pani P., że to właśnie on ponosi winę za taki rachunek... Pani P. ma syna i córkę, którzy nie mieszkają z nią, ale z pewnością ją odwiedzają. Obawiam się, że żaden sąd, nie mając ewidentnego dowodu, że zrobił to ów student, nie wyda orzeczenia nakazującego mu zapłacić żądaną kwotę. Co będzie dalej? Jeśli pani P. nie zapłaci, sprawa zostanie skierowana do sądu w trybie nakazowym i komornik na podstawie orzeczenia sądowego wystosuje pismo do ZUS. Wówczas należność będzie ściągana z renty. Wtedy jednak koszty znacznie się zwiększą (egzekucja komornicza jest zawsze bardziej kosztowna). Pani P. otrzymuje emeryturę na konto syna i pyta, czy w związku z tym można zająć oszczędności dzieci. Nikt nie będzie sięgał po oszczędności dzieci, potrącenie z renty nastąpi, zanim pieniądze trafią do banku. Na koncie będzie więc kwota już po potrąceniu komorniczym. *** Spróbujemy pomóc p. Antoniemu – sprawa wdowy, która pragnie sprzedać mieszkanie, które odziedziczyła na mocy ustawy wraz z dziećmi mieszkającymi w Kanadzie. Wdowa mieszka u kuzynki, która się nią opiekuje. Sprzedaż mieszkania, gdy się nie ma innego, jest poważną decyzją. Co będzie, gdy kuzynka np. umrze? Gdzie zamieszka wówczas wdowa? To zasadnicze pytanie. Kuzynka może też nie zechcieć dłużej opiekować się krewną – różnie w życiu bywa. Czy nie lepiej to mieszkanie wynająć i mieć dodatkowy dochód? Mieszkanie własnościowe jest lokatą kapitału i nie należy pochopnie się go pozbywać. Poza tym CZESŁAW RYSZKA Z wynajęcie tego mieszkania jest w tej sytuacji znacznie prostsze – wystarczy, że dzieci w Kanadzie załatwią dla mamy, jako współwłaścicielki tego mieszkania, pełnomocnictwo w sprawie dysponowania nim. Nie można sprzedać mieszkania bez zgody jego współwłaścicieli. Można natomiast sprzedać udział w tej własności, ale kto zechce kupić udział w wysokości np. 1/5 mieszkania, nawet jeśli będzie mógł w nim zamieszkać? Radzimy zatem nie wyzbywać się nieruchomości, a tylko ją wynająć. Gdy kuzynka zmieni zdanie, zawsze można w mieszkaniu tym zamieszkać i poszukać innej opiekunki. Domyślamy się, że mieszkanie było współwłasnością małżeńską, zatem dziedziczenie miało miejsce po zmarłym mężu i ojcu dzieci mieszkających w Kanadzie. Wdowa jest więc właścicielką połowy mieszkania i 1/4 z drugiej połowy po zmarłym mężu, a zatem jej własność to 3/4 mieszkania. Własność dzieci – to po 1/12 tego mieszkania (czyli 1/4 z połowy). 1/4 1/8 1/12 1/8 BKM Po śmierci wdowy – jeśli nie zostawi testamentu – jej własność, czyli 3/4 całości mieszkania, przypadnie do podziału między troje dzieci. Każde otrzyma wówczas po 3/12. Jeśli doda do tego 1/12, którą odziedziczyło już po ojcu, rachunek będzie prosty – 4/12 mieszkania, czyli 1/3 całości. Każde z dzieci będzie miało 1/3 tego mieszkania. *** Odpowiadamy pani K. z Leśnicy. Do przepisania liczników z innej osoby na nas (gaz, woda, energia elektryczna) potrzebny jest tytuł prawny do lokalu. W przypadku nieruchomości jest nim akt własności. Nie wystarczy okazanie dowodu osobistego. Prawomocne postanowienie sądu w sprawie własności nieruchomości jest podstawą do przepisania liczników. (E) apewne mam, jak większość, wykrzyCzy to wszystko uda się przeprowawione spojrzenie na politykę jako dzić? Każdy zadaje sobie to samo pytanie: na walkę o władzę, na wzajemne bokso- Czy dwa zwycięskie ugrupowania – PiS iPO wanie rządzących z opozycją, ale taka jest porozumieją się na tyle dobrze, by spełrzeczywistość polityczna, że zwycięzca nić wyborcze obietnice? Biskup Stanisław dyktuje warunki. Kto chce zrobić coś do- Stefanek z Łomży powiedział dla KAI, że brego dla Polski, musi najpierw przekonać koalicja rządowa PiS i PO powinna być jak do tego innych, czyli wygrać wybory. My- dobre małżeństwo. Najważniejszy w nośląc więc o polityce w kategoriach boksu, wym rządzie będzie kompromis, chodzi nie należy napisać, że pierwszą rundę mamy tylko o podatki, ale także o całą filozofię spozasobą. Rundę zwycięską dla Prawa iSpra- łeczną. „Przyszli koalicjanci powinni dopawiedliwości, atakże dla mnie, ponieważ zdo- trzeć się wspólnego źródła, aby ta woda byłem mandat senatora w okręgu często- była zupełnie zdrowa i użyźniała naszą chowskim. Dziękując, zapewniam, że polską ziemię” – stwierdził Ordynariusz uczynię wszystko, co wmojej mocy, by przy- Łomżyński. wrócić zaufanie do rządzących, więcej słuWłaśnie. W programach gospodarczych żyć, a mniej „dzielić i rządzić”. między koalicjantami są znaczne różnice. Tylko 6 partii znalazło się w nowym Sej- Nikt i teraz tego nie ukrywa. Czy więc mie. Są to: Prawo i Sprana pierwszy wiedliwość, Platforma ogień pójdzie Obywatelska, Samoproblem bezOd czego zacząć? Na początek obrona, Sojusz Lewicy robocia? Dobod nakarmienia głodnych Demokratycznej, Liga rze by było, dzieci w szkołach. Polskich Rodzin i Polponieważ skie Stronnictwo Ludobrak pracy we. Od władzy odsunięprzez dłuższy to zasłużenie postkomunistów – co było okres jest jak rak w organizmie, powodudo przewidzenia, choć nie spodziewałem je potworne spustoszenie duchowe, mosię, że SLD osiągnie tak dobry wynik. Czyż- że nawet prowadzić do prób samobójby korupcja i afery w szeregach lewicy, kup- czych. Dlatego PiS powinien jak najszybciej czenie Polską przeraziły tylko niewielu? wprowadzić cały pakiet rozwiązań zmierzaZapewne do uratowania SLD przyczyniła jących do pełnego zatrudnienia Polaków. się niska frekwencja wyborcza, najniższa Zgodnie z programem: wzrost zatrudnieod16 lat. Czy to nie zastanawiające, że udział nia ma być siłą napędową rozwoju gow wyborach deklarowało około 70 proc. spodarczego kraju. Ponadto więcej pracuPolaków, a głosowało niewiele ponad 40 jących – to wyższe dochody budżetu, proc.? Czy nie była to manipulacja w son- w tym więcej pieniędzy ze składki na ubezdażach, aby uśpić czujność prawicowych pieczenie zdrowotne, co powinno rozwiąwyborców? zać najtrudniejsze problemy służby zdroPisząc, że wygrało Prawo i Sprawiedli- wia. Jeśli przybędzie także pieniędzy ze wość, trzeba od razu przypomnieć, że wy- składki emerytalnej, pozwoli to podnieść borcy mają teraz prawo oczekiwać po tej te świadczenia. partii: obniżenia podatków, tworzenia noWybory nie zakończyły się. Teraz czewych miejsc pracy, wzrostu uposażeń ka nas druga runda, czyli pierwsza tura wyemerytów, uporządkowania bałaganu borów prezydenckich, a potem jeszcze w służbie zdrowia, wyeliminowania z ży- kolejna, decydująca. Dla mnie wybór jest cia publicznego nieuczciwych urzędników dość jasny: Lech Kaczyński proponuje i polityków, wzrostu bezpieczeństwa, li- państwo solidarności społecznej; Donald kwidacji niepotrzebnych urzędów i proce- Tusk – państwo oparte na liberalnym eksdur biurokracyjnych, ograniczenia immu- perymencie, czego dowodem jest np. pronitetu parlamentarzystów isędziów, większej ponowanie podatku liniowego 3 razy 15, przejrzystości życia publicznego, zmiany czyli dalszy ciąg liberalnego kapitalizmu, konstytucji, głębokich reform w wymiarze w którym nie ma miejsca dla słabszych, niesprawiedliwości i w służbach specjalnych, pełnosprawnych, gorzej dostosowanych lustracji i dekomunizacji... Sporo tych zmian, ekonomicznie, wielodzietnych rodzin. Nie ale tylko dzięki nim będzie można zbudo- mam też wątpliwości, że wygrana Tuska wać IV Rzeczpospolitą, bez dyktatu służb to wymarzony wentyl bezpieczeństwa dla specjalnych, bez gospodarki podporząd- postkomunistów. Wspomniał o tym prekowanej niepolskim interesom itp. zydent A. Kwaśniewski, twierdząc, że tylOd czego zacząć? Na początek od na- ko Tusk zapewnia kontynuację prezydenkarmienia głodnych dzieci w szkołach. De- tury bez awantur. Ponadto obawiam się, sygnowany na premiera Kazimierz Marcin- że wokół PO i Donalda Tuska skupią się kiewicz uznał, że doprowadzenie do takiego przegrani politycy z dawnej Unii Wolnośstanu jest największą hańbą III RP. Drugą ci, nazywani dziś demokratami. Tylko pilną sprawą ma być wzmożenie kontroli więc pójście za ciosem (użyję terminu warunków pracy zwłaszcza w olbrzymich sportowego), czyli po zwycięstwie PiS-u sieciach handlowych. W tym celu PiS za- wybór Lecha Kaczyńskiego na prezydenmierza przenieść niektóre działania prze- ta, daje pewność zrealizowania prograciwko prawom pracowniczym z prawa mu prosocjalnego, na który głosowała o wykroczeniach do prawa karnego w ści- większość wyborców. słym tego słowa znaczeniu. Trzecią pilną Skoro nie ma innej alternatywy dla kosprawą jest wzrost emerytur i zasiłków dla alicji rządowej, jak tylko PiS-PO, nie wolrodzin wielodzietnych. Jednym słowem – no zamazać prawicowego kierunku zmian oprócz wielkich zamierzeń o charakterze w Polsce, naszych solidarnościowych kogospodarczym czy konstytucyjnym, prac rzeni oraz oparcia IV Rzeczypospolitej nad budżetem, szybko powinny nastąpić na społecznej nauce Kościoła, czyli zasakonkretne rozstrzygnięcia dla zapobieże- dach solidaryzmu, pomocniczości i donia dalszej biedzie. bra wspólnego. 9 października 2005 nr 41 niedziela 19 ŚWIADECTWO OCALONA OCA NA O. MICHAŁ CZYŻEWSKI OSPPE: – Po wydostaniu się z płonącej wieży, w rozmowach wielokrotnie określała Pani ocalenie z 11 września 2001 r. jako powtórne narodzenie. Jak doświadczenie przeżycia 11 września wpłynęło na Pani życie? LEOKADIA GŁOGOWSKA: – To może wyda się dziwne, ale 11 września 2001 r. zapamiętałam jako „słoneczny dzień”... dzień moich drugich narodzin... Dla mnie było to przede wszystkim doświadczenie wiary. Nie potrafię przekazać słowami tego, co czuję, kiedy odtwarzam w pamięci przeżycia tamtego dnia. Od tamtego czasu spotkałam tysiące ludzi, z którymi mogłam podzielić się moim świadectwem. Za każdym razem słyszę o chorobach i problemach innych osób, często jestem świadkiem łez, rozgoryczenia i ludzkiej bezradności. Każdy człowiek może mieć w życiu swoją „płonącą wieżę”. Tą płonącą wieżą jest często choroba, nałóg, problem rodzinny, problemy w pracy itd. Kiedy słyszę o cierpieniu drugiej osoby, staram się opowiedzieć o tym, co Pan Bóg uczynił w moim życiu, aby w ten sposób zachęcić do zaufania Bogu. W czwartą rocznicę ataku na World Trade Center w Nowym Jorku wierni zgromadzili się w jedynej polskiej parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie, by oddać hołd poległym w zamachach terrorystycznych. Mszy św. przewodniczył proboszcz parafii – o. Lucjusz Tyrasiński OSPPE. Bezpośrednio po Sumie wierni udali się przed kościół, gdzie została odsłonięta płaskorzeźba w brązie, przedstawiająca Matkę Boską Nowojorską. Umieszczona też została tablica, na której znajdują się imiona i nazwiska sześciu Polaków, którzy zginęli w gruzach wieżowców World Trade Center. Są to: Maria Jakubiak, Łukasz Milewski, Dorota Kopiczko, Anna Piętkiewicz – De-Bin, Jan Maciejewski, Norbert Szurkowski i Józef Piskało. Pamiątkową płaskorzeźbę oraz tablicę z imionami i nazwiskami odsłonili Anna i Fryderyk – rodzice 21-letniego Łukasza Milewskiego (zginął w zamachu) oraz Leokadia Głogowska, która 11 września 2001 r. znajdowała się na 82. piętrze północnego wieżowca, a swoje cudowne ocalenie relacjonuje w książce pt. „Więcej niż być”. Z Leokadią Głogowską – ocaloną z nowojorskiej płonącej wieży – rozmawia o. Michał Czyżewski OSPPE – Zdecydowanie odpowiadam, że najbardziej pomaga mi Kościół. Od najmłodszych lat byłam wychowywana w wierze katolickiej. Najpierw mocny fundament wiary dali mi rodzice, później Liceum Sióstr Niepokalanek w Wałbrzychu, a następnie Duszpasterstwo Akademickie w Zielonej Górze. Moje wychowanie religijne na każdym z tych trzech etapów życia miało ogromny wpływ na moją przyszłość i w jakiś sposób pomogło mi przeżyć najtrudniejsze godziny ataku terrorystycznego na World Trade Center. Dzięki temu zdołaliśmy z mężem utrzymać wiarę i umocnić ją w naszym nowym domu w USA. Udało nam się też z ogromną pomocą Bożą wszczepić mocno wiarę naszemu synowi, który jest w tej chwili liderem Odnowy w Duchu Świętym. Wiem na pewno, że fundament wiary jest naszym największym zabezpieczeniem na ataki zła i siłą, by z naszego domu emanowały miłość i pokój. – Czy ma Pani świadomość, że to, co po ludzku niemożliwe do pokonania, dzięki łasce Bożej staje się udziałem człowieka? Matka Boska Nowojorska – Mieszka Pani w Nowym Jorku już prawie 16 lat, na przestrzeni tego czasu zapewne istniało niebezpieczeństwo utraty wiary. W tym mieście można szybko przyjąć jego mentalność, zasady, normy postępowania – nie zawsze zgodne z Dekalogiem. Co pomaga Pani rodzinie trwać w wierze? 20 niedziela nr 41 W polskim kościele na Manhattanie – Czy mieszkańcy Nowego Jorku, którzy bezpośrednio ucierpieli podczas wydarzeń cztery lata temu, zmienili swoje życie? Czy zauważyła Pani zmiany w relacjach międzyludzkich w Nowym Jorku – stolicy świata po wydarzeniach 11 września 2001 r.? Poświęcenie płaskorzeźby oraz tablicy z imionami i nazwiskami Polaków, którzy zginęli w gruzach WTC Zdjęcia: Damian Pawlus – Kiedy patrzę na swoje życie z perspektywy czasu, to myślę, że mam chyba dobrego Anioła Stróża, który podpowiada mi, co mam robić, szczególnie w trudnych momentach mojego życia. Dwa miesiące przed atakiem na World Trade Center mój syn namówił mnie, abym wzięła udział w kursie „Filip”, wprowadzającym do Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Pamiętam dokładnie, jak bardzo broniłam się przed tym, twierdząc, że wierzę w Boga i to mi wystarczy. Wiem, że od tego momentu moja wiara bardzo się pogłębiła. Zaczęłam uczestniczyć w spotkaniach Odnowy w Duchu Świętym u Ojców Paulinów w kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie przy 7 Street. Tu odkryłam, że Boga można poznać dopiero wtedy, kiedy się Go szuka całym sobą. Wiem, że tylko w postawie pokory i prawdy oraz miłości wobec drugiego człowieka każdy ma szansę spotkania z żywym Bogiem. Doświadczyłam tego nieraz i bardzo zachęcam każdego, aby nie zmarnował w swoim życiu wielkiej szansy prawdziwego spotkania z Bogiem. W czwartą rocznicę ataku terrorystycznego na Nowy Jork w sali parafialnej przy kościele św. Stanisława BM na Manhattanie została zorganizowana wystawa zdjęć Damiana Pawlusa, upamiętniająca wydarzenia z 11 września 2001 r. 9 października 2005 – Myślę, że wydarzenia 11 września zmieniły podejście do drugiego człowieka. Atak na World Trade Center spowodował jakby przebudzenie w wierze wielu osób, a nawet nawrócenie. Żeby jednak człowiek pamiętał o tym, konieczny jest ciągły kontakt z Bogiem i modlitwa. Jedynie nasze trwanie przy Nim daje szansę na to, by każdy z nas pomagał budować cywilizację miłości, w której obce będą ataki wszelkiego zła. W każdą rocznicę ataku moje biuro organizuje spotkanie dla upamiętnienia naszych trzech kolegów, którzy zginęli 11 września. Ma ono zawsze miejsce nad Rzeką Wschodnią na Manhattanie. Po modlitwie każdy z nas wrzuca do rzeki kwiaty. Są to dla nas chwile wielkiego wzruszenia. W takich momentach myślę o tym, że Pan Bóg dał nam – tym, którzy wyszli z płonących wież – pewne zadanie do spełnienia... Oby każdy z nas potrafił odpowiedzieć sobie na pytanie: „Po co wyszedłeś?”... – Dziękuję za rozmowę. WCZORAJ I DZIŚ „Potop” na Jasnej Górze ANNA WYSZYŃSKA F ballada Słowa: Marian Jonkajtys Muzyka: Andrzej Płończyński Wdarli się do nich nocą żołdacy Na krzywdę i na ból ślepi – I wysiedlili wraz z rodzinami W Sybiru lasy i stepy... A tam, w Sybirze – nędza, katorga, Śmiertelny mróz i zawieje... Nagle amnestia: Sikorski – Anders. Ożyły w sercach nadzieje. Piotrkom z Nieświeża, Jóźkom ze Lwowa, Z Wilna Tereskom i Ziutkom, Z grodna Grażynkom, Antosiom z Brześcia, Spod Nowogródka – Maniutkom. Z tajg syberyjskich, z kazachskich stepów, Z głodnego Uzbekistanu Dotarły cudem Dzieci – szkielety Do gościnnego Iranu. Generał Anders w polskich osiedlach W Afryce, w Indiach, w Australii Stworzył im szanse – by wiarę w Boga I w ludzi znów odzyskali. Piotrek z Nieświeża, Jóźko ze Lwowa, Z Wilna Tereska i Ziutek Grażynka z Grodna, I z Brześcia Antoś, Spod Nowogródka – Maniutek. Dziś, po pół wieku, po całym świecie Rozsiani z dala od Kraju Do tamtych przeżyć Kresowe Dzieci Myślami często wracają. A że co roku, któreś z ich grona Przekracza już „smugę cienia” – Niech ta piosenka chociaż imiona Uchroni od zapomnienia... Piotrka z Nieświeża, Jóźka ze Lwowa, Z Wilna Tereskę i Ziutka, Z Grodna Grażynkę, Antosia z Brześcia, Maniusia spod Nowogródka. bis Kresowe Dzieci nowane są ze świadomości narodu. Sybirak pomaga budować Polskę prawdziwie niepodległą, będącą podmiotem, a nie przedmiotem w dziejach Europy i świata. Jaki jest odzew „czynników oficjalnych” na ofiarną działalność Redakcji Sybiraka? Oto słowa Redakcji: „Uważaliśmy, że czasy, w których ludzi i książki skazywano na zapomnienie, już dawno minęły. Od wielu numerów przy- Życie Polaków – z miast i osiedli Na Ziemiach Wschodnich i rozsianych: Z łąk nad Wilejką, z borów Podola, Z Wołynia pól buraczanych – Cierniem, nie różą, było usłane W upływającym stuleciu. Los w czasie wojny – Drugiej Światowej Nie szczędził Kresowych Dzieci. Piotrka z Nieświeża, Jóźka ze Lwowa, Z Wilna Tereski i Ziutka, Z Grodna Grażynki, Antosia z Brześcia, Maniusia spod Nowogródka. bis 385 Z wyrazami wdzięczności ofiaruję dzisiaj Redakcji Sybiraka ukochaną pieśń naszych Wieczorów – balladę Kresowe Dzieci śp. Mariana Jonkajtysa, poety, Sybiraka. We wrześniowym Sybiraku jest cenne, ilustrowane fotografiami, wspomnienie o życiu Mariana Jonkajtysa pt. Kto ty jesteś?, napisane przez jego stryjecznego brata – Mariana Mikołaja Jonkajtysa. W działalności Sybiraka, jak w pieśni Kresowe Dzieci, tkwi dusza narodu. Podaję adres Redakcji Sybiraka: ul. Zagórna 33 m 33, 15-820 Białystok, tel. (0-85) 653-00-52, e-mail: [email protected] Konto Redakcji: PKO I O/Białystok nr 64 10201332 100020313 Sybirak czeka na pomoc Rodaków! 9 października 2005 bis sceny oblężenia były rosnące na wałach drzewa oraz wznoszący się na południowo-wschodnim bastionie pomnik o. Kordeckiego. O. Tomziński zgodził się na podwyższenie murów, zasłonięcie klasztornych okien deskami, a także umieszczenie – na czas realizacji zdjęć – pomnika o. Kordeckiego wewnątrz ogromnego krzyża. Na terenie klasztoru rozciągnięto kilometry kabli potrzebnych oświetleniowcom i... strażakom, którzy czuwali nad bezpieczeństwem klasztoru przeżywającego kolejne oblężenie. Na placu przed klasztorem usypano „szwedzkie” szańce. bis rzede mną 33. wrześniowy, 286-stronicowy numer Sybiraka, pisma Związku Sybiraków, powstałego w 1989 r. Na okładce godło Sybiraków: Polski Orzeł, opierający się na mieczach, które zerwały kajdany niewoli, i na tarczy ze splecionymi literami Z. S. Sybirak – pismo krzewiące miłość Ojczyzny, w czasie gdy w „wiodących mediach” pojęcia: patriotyzm, honor, godność elimi- wracamy o nich pamięć – o ludziach i książkach. Ale o nas się nie pisze, nie mówi i chce skazać na zapomnienie. Może znajdzie się instytucja, która przywróci pamięć o Sybiraku i jego Redakcji. Ojciec Święty Jan Paweł II wiedział, że istniejemy i w swych publikacjach kierujemy się troską o rzetelny przekaz wiedzy historycznej, że budzimy w młodym pokoleniu Polaków ducha odpowiedzialności za sprawy Ojczyzny. Nasz Niezapomniany Ojciec Święty miał nadzieję, że nasza działalność upamiętnia w młodym pokoleniu ciągle tak mało znane fakty ze współczesnej historii Polski. Ojciec Święty to rozumiał i doceniał – może z Watykanu widać więcej i wyraźniej niż w Polsce”. Okazją do wspomnień o filmowaniu „Potopu” na Jasnej Górze był spektakl „Częstochowska Victoria”, w którym wystąpił Daniel Olbrychski. Na zdjęciu: o. Jerzy Tomziński w rozmowie z Aktorem we wrześniu 2005 r. ALEKSANDER MARKOWSKI P Zdjęcia rozpoczęły się w grudniu 1971 r. – Stanisław Jasiukiewicz do roli przeora Kordeckiego przygotowywał się przez pobyt w paulińskim nowicjacie w Leśniowie. Filmowy Kmicic w swojej pierwszej rozmowie z obrońcami klasztoru rzuca na stół autentyczne jasnogórskie klejnoty. Wypożyczyliśmy również zabytkową monstrancję, tę samą, z którą przeor Kordecki obchodził w procesji wały i błogosławił obrońców. Przyarmatach, zktórych „strzelano” doSzwedów, uwijało się kilku zakonników, a świeckim statystom wypożyczyliśmy prawdziwe habity. Filmowcy przychodzili na posiłki do klasztornego refektarza – wspomina o. Tom- ziński. – W trakcie kręcenia filmu przekonałem się, jak ciężka jest praca aktora. Słynna scena rozmowy Kmicica z o. Kordeckim w klasztornym refektarzu była powtarzana chyba 15 razy. Daniel Olbrychski znosił to bez szemrania, podobnie jak wielogodzinne leżenie w śniegu w trakcie kręcenia scen na zewnątrz klasztoru. Sądzę, że to miejsce wywarło wpływ również na filmowców. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy weszli do Kaplicy przed Cudowny Obraz, zamiast umówionych 10 minut, pozostali tam 2 godziny. Wiele osób rozmawiało z nami o swoich problemach osobistych i duchowych, z wieloma po prostu polubiliśmy się. Obecność filmowców na Jasnej Górze trwała dłużej, niż przewidywano. Zimą 1971 r. było mało śniegu, nie pomogło sztuczne dośnieżanie, dlatego kręcenie niektórych scen trzeba było odłożyć na przyszły rok. Czas pracy nad filmem pozostał we wspomnieniach i anegdotach. Podobno przechodzącego w habicie przez klasztorny dziedziniec Stanisława Jasiukiewicza jakaś starsza pani poprosiła o spowiedź. Mówi się też, że kiedyś ojciec przeor otrzymał telefon z informacją, że w pobliskim barze kilku paulinów pije piwo. Chodziło, oczywiście, o ekipę filmową, która akurat miała przerwę. – Z perspektywy czasu widać, iż dobrze się stało, że Zakon okazał wówczas zaufanie filmowcom – mówi o. Tomziński. – Sądzę, że film wszedł do klasyki polskiego kina także dzięki autentycznej scenerii, w której zrealizowano jego najważniejsze sceny. Fot. BPJG/Marek Kępiński ilm Potop Jerzego Hoffmana, nakręcony przed ponad 30 laty, należy do najczęściej oglądanych polskich filmów. Kluczowe sceny rozgrywają się w autentycznej scenerii klasztoru Ojców Paulinów na Jasnej Górze, także niektóre rekwizyty to autentyki wypożyczone z klasztornego Skarbca. Praca filmowców na terenie klasztoru była możliwa dzięki zgodzie, którą wydał ówczesny generał Zakonu Paulinów – o. Jerzy Tomziński. Kręcenie filmu za klasztornymi murami wiązało się z budową ogromnej scenografii i montażem dodatkowych zabezpieczeń przeciwpożarowych, z wielotygodniową obecnością aktorów, statystów i pracowników ekipy nawet w jego części objętej klauzurą. – Sprawą najważniejszą było dla mnie zapoznanie się z treścią filmu i założeniami jego realizatorów, ponieważ nie chcieliśmy, aby wizerunek i historia Sanktuarium zostały źle wykorzystane – wspomina o. Jerzy. – Dlatego też, kiedy kierownictwo ekipy zwróciło się z prośbą o umożliwienie zdjęć na terenie klasztoru, poprosiłem o pełny scenariusz, a kiedy zorientowałem się, że oddaje on dość wiernie treść powieści Henryka Sienkiewicza, wyraziłem zgodę. Wygląd klasztoru w XVII wieku, w okresie „potopu”, znacznie różnił się od współczesnego. Mury obronne były znacznie wyższe niż teraz, a drewniana wieża niższa od obecnej, murowanej, zbudowanej na początku XX wieku. Problemem dla filmowców kręcących nr 41 niedziela 21 NOTATNIK KULTURALNY Abp Stanisław Dziwisz NAJWIERNIEJSZY Z WIERNYCH TADEUSZ A. JANUSZ „Ta książka to krótka historia długiej drogi Stanisława Dziwisza z nieznanej światu Raby Wyżnej poprzez Rzym na tysiącletni tron biskupa w Krakowie. Niemal każdy o nim słyszał, ale niewielu go znało. Milczący Stanisław. Mógł stawać w blasku, jaki spływał najpierw na kardynała Wojtyłę, a potem na Papieża Jana Pawła II, wybrał cień. To o nim w 20. roku pontyfikatu Ojciec Święty powiedział: stoisz wiernie u mego boku jako sekretarz, dzieląc trudy i radości, niepokoje i nadzieje związane z posługą Piotrową” – napisali autorzy najnowszego albumu Adama Bujaka pt. Dziwisz. Ksiądz Stanisław, biskup, metropolita, najwierniejszy z wiernych, wydanego przez znane krakowskie Wydawnictwo „Biały Kruk”. Prezentując dzieło, jego współredaktorka Jolanta Sosnowska podkreśliła, że jest ono kolejną pozycją serii wydawniczej „Białego Kruka” (po takich tytułach, jak Niezłomni i Ziemia trudnej jedności), poświęconą biskupom krakowskim. Album – choć nie jest to wyraźnie zaznaczone – składa się jakby z dwóch części. Pierwsza, zawiera niepublikowane dotychczas zdjęcia Adama Bujaka: z rodzinnych stron ks. Stanisława Dziwisza, z jego okresu krakowskiego, kolejnych lat trwania i służby u boku Ojca Świętego Jana Pawła II, z przyjęcia z jego rąk sakry biskupiej, pożegnania i ostatniej posługi po śmierci Jana Pawła II oraz z otrzymania paliusza z rąk Benedykta XVI. Druga, obszerniejsza część tego fotograficznego dokumentu poświęcona jest – pełnemu symbolicznych odniesień do historii Kościoła krakowskiego i związków z nim Ojca Świętego Jana Pawła II – ingresowi abp. Stanisława Dziwisza na stolicę biskupów krakowskich w katedrze na Wawelu i towarzyszącej mu procesji z Wawelu na krakowski Rynek Główny oraz Mszy św. przed bazyliką Mariacką. Mistrzowskie zdjęcia Adama Bujaka uzupełnia sześć tekstów: rys biograficzny Don Stanislao, homilia Jana Pawła II i przemówienie bp. Dziwisza podczas uroczystości przyjęcia przez niego sakry biskupiej, list do archidiecezji krakowskiej i programowa homilia W górę serca wygłoszona podczas ingresu. – Ks. Dziwiszowi, świadkowi posługi kard. Karola Wojtyły w Krakowie i Jana Pawła II w Rzymie, zawdzięczam wiele zdjęć Ojca Świętego, które podawał mi nieraz do ręki – mówił Adam Bujak. – Tak było w Ziemi Świętej. Zarówno Ojciec Święty, jak i bp Dziwisz wiedzieli, że moim największym pragnieniem było wejście do Grobu Chrystusa, gdy Ojciec Święty będzie się tam modlił. Dzięki pomocy bp. Dziwisza ktoś dał mi znaczek, który nosiły osoby z najbliższego otoczenia Papieża, i zaprosił do wejścia. Nogi mi się ugięły ze szczęścia, jakie mnie wtedy spotkało – wspominał artysta. Album można zamówić pod adresem: „Biały Kruk”, ul. Szwedzka 38, 30-324 Kraków tel./fax: +48 (0-12) 260-32-90, 260-34-50, 260-32-40 e-mail: [email protected] Prywatne listy Jana Pawła II do Marka Skwarnickiego Ponad sto listów obejmujących cały okres pontyfikatu zawiera wydany właśnie tom listów Jana Pawła II do znanego publicysty, poety i pisarza Marka Skwarnickiego. Książka Pozdrawiam i błogosławię. Listy prywatne Papieża zawiera przemyślenia Ojca Świętego m.in. nt. Kościoła w świecie i oceny jego pontyfikatu w Polsce. Jan Paweł II nie ukrywa też niepokoju o kształt Tygodnika Powszechnego, którego przez lata był bliskim współpracownikiem. Sytuacji w krakowskim piśmie, w którym publikował jeszcze jako młody kapłan, a następnie jako biskup i kardynał, dotyczą dwa najobszerniejsze listy. Jednym z wątków papieskich listów jest jego twórczość literacka. To właśnie Marek Skwarnicki był od wczesnych lat 70. „powiernikiem” Karola Wojtyły w sprawach poezji; jemu też (oraz Jerzemu Turowiczowi) powierzył wydanie swoich wierszy po wyborze na papieża. Na wieść, że jego sztuka Brat naszego Boga zostanie wystawiona w Krakowie, Jan Paweł II wyznał: „Nigdy się z czymś takim nie liczyłem”. W 2002 r., gdy pracował nad Tryptykiem rzymskim, pisał do Skwarnickiego: „Niech Pan będzie łaskaw rzucić okiem na teksty (...). Nie wiem, czy ma to coś wspólnego z poezją, od której właściwie odszedłem, ale która od czasu do czasu mnie kusi”. Skwarnicki na zaproszenie Papieża udał się do Rzymu, gdzie przez wiele godzin rozmawiał z autorem na temat ostatecznego kształtu Tryptyku. Na decyzji o publikacji papieskich listów zaważyła – jak pisze we wstępie ich adresat – „chęć ujawnienia, kim był dla jednej z wielu rodzin, z którymi miał osobiste kontakty, a zarazem jak niezwykłym w takiej sytuacji był człowiekiem – bliskim i kochanym”. „Nikomu o tych listach dotąd nie mówiłem” – wyjawił Marek Skwarnicki. 75-letni Marek Skwarnicki przez wiele lat należał do redakcji Tygodnika Powszechnego. Jako reporter towarzyszył Janowi Pawłowi II w wielu jego pielgrzymkach, a swoje wrażenia zawarł w kilku książkach. Tom Pozdrawiam i błogosławię. Listy prywatne Papieża opublikował Świat Książki. (red.) Był Jego wielkim przyjacielem Z Andrzejem Deskurem – aktorem Teatru Ludowego w Krakowie – rozmawia Monika Kaniowska MONIKA KANIOWSKA: – Jak przyjął Pan wiadomość, że będzie grał postać Stanisława Dziwisza nie tylko w pierwszej, ale także w drugiej części filmu „Karol – człowiek, który został papieżem”? ANDRZEJ DESKUR: – W pierwszej części był to młody ks. Dziwisz, kilka lat przed wyborem Karola Wojtyły na papieża. Bardzo się ucieszyłem, ponieważ ta postać jest bardzo ciekawa. Wiemy o tym, jak ważną rolę pełnił przy Papieżu. Wielokrotnie mogliśmy zaobserwować, jak – bardzo czujny – pomagał Janowi Pawłowi II znosić ciężar choroby, ciężar ogromnego osłabienia fizycznego. Wspierał go do ostatnich chwil życia. Był jego najbliższym przyjacielem. – Piotr Adamczyk przed zagraniem postaci Karola Wojtyły rozmawiał z Janem Pawłem II. Czy Pan spotkał się z abp. Dziwiszem? – Można powiedzieć, że on mnie kojarzy, a ja go znam. Od dziecka dzięki krakowskim kontaktom spotykałem ks. Dziwisza. Dzięki niemu byłem z żoną w styczniu br. na Mszy św. odprawianej przez Jana Pawła II. Adamczyk mimo, że nie przypomina młodego Karola, doskonale wcielił się w jego rolę. Abp Dziwisz wiedział, że zagrałem go w pierwszej części filmu Karol, ale nie wiedział, że przygotowywana jest część druga. Abp Dziwisz powiedział mi wtedy, że wzrostem to my nie jesteśmy do siebie podobni. Podobieństwo nie jest jednak najważniejsze – aktor powinien oddać głównie charakter swojej postaci. Będę starał się tak grać, aby wzbudzić w widzach podobne emocje, jakie towarzyszą tej postaci. Jako Dziwisz w starszym wieku „będę w rękach” charakteryzatorów. To trudna rola do zagrania. – Jakie role gra Pan na co dzień w krakowskim Teatrze Ludowym? – Jedną z pierwszych ról zagrałem w filmie Brat naszego Boga Krzysztofa Zanussiego w 1994 r. Była to postać młodego br. Alberta w sekwencji na koniu z powstania styczniowego, czyli z okresu, kiedy nie był jeszcze osobą duchowną. Z rolą duchownego zetknąłem się, grając ostatnio w filmie Anioł w Krakowie (2004 r.). Na mojej scenie, w Teatrze Ludowym, gram przede wszystkim role komediowe, a nawet farsowe, ale mam w dorobku także role dramatyczne. Grałem w wielu spektaklach telewizyjnych. W październiku będą trwały zdjęcia do filmu Karol z moim udziałem. Mocno szlifuję angielski, ponieważ w drugiej części będę miał znacznie więcej dialogów. Piotr studiował w Warszawskiej Szkole Teatralnej, ja w Krakowskiej. Bardzo chciałbym dorównać mu nie tylko w koncertowej grze aktorskiej, ale także w znajomości języka angielskiego. Abp Stanisław Dziwisz, będąc tak blisko Jana Pawła II, mógł patrzeć na niego, czerpać z niego inspirację. Wierzę w to, że uda nam się z Piotrem Adamczykiem oddać tę wzajemną relację między nimi. Co ciekawe, jesteśmy równolatkami (33 lata), a między prawdziwymi bohaterami jest spora różnica wieku. – Dziękuję za rozmowę. Fot. Archiwum Teatru Ludowego w Krakowie Nowy album „Białego Kruka” Andrzej Deskur (z lewej) w filmie „Brat naszego Boga” 22 niedziela nr 41 9 października 2005 PYTANIA, PROPOZYCJE Nowości wydawnicze Kto jest moim ojcem? W mojej internetowej skrzynce znalazłem ostatnio dziwny list. Ktoś Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się swoipodpisany jako „chrześcijanin” zwrómi wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niecił się do mnie z prośbą, abym nie które z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Na naobrażał jego uczuć religijnych, naszych stronach internetowych (www.niedziela.pl) otwieramy zywając papieża Ojcem Świętym. też specjalny adres, pod który można do nas napisać Jego zdaniem, Biblia wyraźnie mów każdej sprawie: [email protected] wi, abyśmy nikogo na ziemi nie nazywali ojcem, bo Ojcem jest tylko używamy tytułu „ojciec” w odniesieniu i wyłącznie Pan Bóg. Rzeczywiście, odnalazłem w Ewangelii takie stwierdzenie. Czy więc nazywanie papieża, biskupów, a także zakonników ojdo papieża, mnichów, zakonników czy cami to coś złego? Jak to wszystko pogodzić z tradycją Kościoła, w któojców duchownych. Oni mają nam przyrym do wielu osób mówimy per „ojciec” – np. ojciec duchowny? bliżyć ojcostwo Boga, a nie przysłonić Grzesiek je. Znany czeski kapłan i filozof – Tomáš Halik napisał kiedyś o swoim ojcu, któTym pytaniem przypomniałeś mi upom- do zrozumienia tego jedynego ojcostwa remu przed samą śmiercią podziękował nienie Jezusa, abyśmy nikogo na ziemi nie Boga, objawionego ostatecznie i defi- za jedno: że dzięki niemu słowo „ojciec” nazywali ojcem (por. Mt 23, 9). Dotkną- nitywnie przez Jezusa. Najpierw ten ty- nabrało cudownego znaczenia. Jego rołeś też mojego dawnego dylematu. Sam tuł miał znaczenie czysto ludzkie – oj- dzony ojciec nie był szczególnie relinie wiem, dlaczego przed laty studenci z na- cem był po prostu mężczyzna, który gijnym człowiekiem, ale dzięki jego szego duszpasterstwa zaczęli się zwracać miał dzieci. W Biblii mnóstwo jest postawie, trosce i miłości ks. Halik podo mnie per „ojciec”, mimo że jestem wskazań dotyczących roli ojca wobec znawszy Boga, zaczął się do Niego księdzem diecezjalnym, a nie zakonni- dzieci. Czymś normalnym jest więc użymodlić słowami: „Ojcze nasz…”; wiekiem. Trochę się wtedy buntowałem, wanie tytułu ojca w relacjach rodzindział, co to znaczy „ojciec” i dzięki tebo przecież w żaden sposób nie nale- nych. W Starym Testamencie ojcami mu odkrył najcudowniejsze ojcostwo ży mi się ten tytuł. Jednak studenci by- nazywano również patriarchów i przyBoga. O to chyba chodzi w tym nazyli wytrwali i tak zostało, a na moje dyle- wódców całych pokoleń i narodów. Biwaniu niektórych ludzi ojcami. Pewnie, maty i wątpliwości jeden ze studentów blia nazywa ojcem Abrahama. Na poodpowiedział mi konkretnie: „Bo my tu, czątku Ewangelii, kiedy podawany jest że to zobowiązuje, pewnie, że są ziemna ziemi, potrzebujemy kogoś, kto nam rodowód Jezusa, kilkakrotnie pada okre- scy ojcowie, którzy są czasem przeszkobędzie przypominał tego Ojca z nie- ślenie „ojciec” w odniesieniu do przy- dą w zrozumieniu ojcostwa Pana Boga, ba!”. Przekonałem się dzięki temu, że wódców poszczególnych pokoleń: „...Fa- ale to nie znaczy, że trzeba się bać nanie ma tu żadnej chęci uzurpowania res był ojcem Esroma; Esrom ojcem zywać papieża, biskupów czy innych dusobie Boskości czy przywłaszczania Arama” (Mt 1, 3). Od początku Kościół chowych przewodników ojcami. Ci zaś sobie Boskich tytułów – ojcowie ziem- nadawał ten tytuł zwłaszcza osobom, któ- muszą bardzo się starać, by czasem – scy w niczym nie dorównują jedynemu re prowadziły innych ku Bogu: Ojcowie tak jak arcykapłani – nie zapomnieli się Ojcu, który jest w niebie, są jedynie śla- Pustyni, Ojcowie Kościoła, ojcowie du- w swojej roli i by tak wypełniali swoje dem ojcostwa Boga. Jak się czyta Bi- chowni. Ich „ojcostwo” miało jedynie po- ojcostwo, żeby wskazywało ono wszystblię w całości, to można zauważyć, że móc w zrozumieniu tego najpełniejsze- kim na ojcostwo Boga. naród izraelski stopniowo dochodził go ojcostwa Boga. W takim znaczeniu Ks. Andrzej Przybylski Książeczka przeznaczona jest dla tych wszystkich, którzy kochają zwierzęta, ale nie są „ześwirowani” na tym punkcie. O mądrej miłości do drugiego człowieka i zwierzęcia pisze bez patosu, ale za to z wdziękiem, o. Leon Knabit. Pytania: Po co Pan Bóg stworzył komara? Czy zwierzęta mają duszę? I czy niebo jest tylko dla ludzi? – to tylko z pozoru pytania błahe. *** „Przechodzę przez furtkę, a tu na powitanie wychodzi mi przeogromny bernardyn. Staję w bezruchu. On też stanął i patrzy. Nasze spojrzenia spotkały się. – Cześć, jak masz na imię? – spytałem. – Hrrr... – usłyszałem odpowiedź. Po paru minutach cudownego przekomarzania się (szkoda, że nie miałem magnetofonu) za płotem pojawił się znajomy sąsiad. – Bombaj, chodź – powiedział” (s. 108 – 109). *** Patronat nad książką objęła Redakcja Niedzieli. rządy niektórych dorosłych, prawdziwych władców, przypominają miotanie się na tronie nieszczęsnego Maciusia I. Jednak wielu dorosłych, może uwiedzionych utopijną postacią Małego Księcia, zaczyna teraz abdykować na rzecz swoich małych książąt i księżniczek. Może coraz bardziej są zmęczeni rządzeniem innymi, ale i sobą? Może coraz bardziej ciąży im odpowiedzialność? Może wstydzą się braku mądrości, więc zaczynają słuchać swoich dzieci, powierzając im prawo wybierania sobie książeczek, zabawek czy gier, ale również prawo do swoistej hegemonii w domach i nie tylko. Czy tym dzieciom jest z tym do twarzy i do... szczęścia? Czy nie tracą one przedwcześnie dzieciństwa, przemieniając się w zalęknionych, więc bardziej bezczelnych lub już tylko znudzonych (czasem okrutnych) starych maleńkich? Jak pozwolić rządzić komuś, kto nie potrafi rządzić samym sobą, a słucha tylko samego siebie? Ledwie gość wszedł do tego domu, już wiedział, kto w nim rządzi. 5-letni Maciuś zignorował jego powitalny gest i uśmiech, mówiąc: „Po coś tu przyszedł? Nie chcę cię!”. „Ależ, Maciusiu...” jego mamy nie zawierało tonu szczególnej nagany, po prostu wypadało tak zganić, nie ganiąc. Po tacie było widać, że dawno już abdykował na rzecz malca i jego mamy. A malec roztaczał teraz swoją władzę także nad gościem rozkazami: „Patrz! Nie rusz! Nie wchodź! Zostaw! Weź! Rusz się!”. Gość nie bardzo na nie reagował, uśmiechając się, co doprowadzało malca do histerycznych skarg kierowanych do mamy, która z kolei reagowała swoim: „Ależ, Maciusiu...”. Pokazywała z dumą, jakie Maciuś sam wybrał sobie w sklepach książeczki, zabawki czy gry. W końcu malec zapytał gościa: „Czemu mnie nie słuchasz?”. Na to gość: „Bo tylko patrzę Mały hegemon? BRAT TADEUSZ RUCIŃSKI FSC na ciebie”. A malec: „I co?”. A gość: „Jesteś jak Czarodziej Oz, władca Szmaragdowego Grodu. Nikt nie wiedział, jak on wygląda, bo przemieniał się: to w wielką głowę, to w płonącą kulę, to w potwora...”. „Babcia mówi na mnie «mały potworze» – wtrącił malec, ale słuchał bajki. „Aż w końcu okazało się, że jest małym, słabym, zalęknionym staruszkiem” – kończył gość. Na to malec już mniej pewnie: „Ja się nie boję... i nie jestem staruszkiem”. Gość roześmiał się, mówiąc: „A ja myślę, że tak” i przykucnął robiąc minę i pozę bezradnego, przestraszonego karzełka. Maciuś roześmiał się (pierwszy raz od godziny) i powiedział: „Pobawimy się? Ty będziesz Czarodziejem Ozem, a ja, a ja... byle kim... może strachem na wróble...”. „Ależ, Maciusiu...” – powiedziała mama z wyczuwalnym zawodem w głosie. Fot. Graziako Przez wieki dziecko było w cieniu. Ostatnie kilkadziesiąt lat to czas wydobycia dziecka z tego cienia, a nawet czynienia z niego kapryśnego monarchy. Wymyślony przez Janusza Korczaka Król Maciuś I był pierwszym monarchą w państwie, gdzie dzieci z dorosłymi zamienili się rolami. Smutno się to skończyło. Dziś W Ewangelii Jezus stawia dziecięctwo jako punkt dojścia dojrzałości (nie mylić z infantylizmem). Jednak bez właściwego dzieciństwa owa dziecięcość będzie nieosiągalna zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. A rozbrykanych niedorosłych i dorosłych dzieciuchów jest coraz więcej (nawet w parlamencie), co raczej źle rokuje rządzącym i rządzonym. 9 października 2005 nr 41 niedziela 23 ŚWIĘCI CODZIENNOŚCI „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Zarówno te słowa Pana Jezusa, jak i kanonizacja Gianny Molli przez Ojca Świętego Jana Pawła II stały się dla mnie, starego proboszcza, impulsem, a wręcz obowiązkiem, do przedstawienia historii innej bohaterskiej matki. To Genowefa Górowska, żona Stefana Górowskiego. Mieszkała we wsi Bilsko w parafii Łososina Dolna k. Nowego Sącza. Urodziła pięcioro dzieci: Zdzisława, Marię, Andrzeja, Agatę i Marka. W 1982 r. była w ciąży z szóstym dzieckiem. W tym czasie okazało się, że jest chora na raka piersi. Lekarze zalecili jej usunięcie ciąży, by przedłużyć jej życie. Na początku grudnia 1982 r. Genowefa Górowska przyszła do mnie, jako proboszcza, z prośbą o poradę duchową. Powiedziała stanowczo: „Jestem w ciąży z szóstym dzieckiem i mam raka piersi. Lekarze radzą mi usunąć ciążę, bo to przedłuży mi życie. Nie chcę tego zrobić. Usłyszałam z ust lekarza, że moje dziecko może urodzić się chore. Jeżeli trzeba, jestem gotowa umrzeć, ale dziecka zabić nie pozwolę”. Poprosiłem ją o dwa dni, chciałem zasięgnąć opinii specjalistów w tej dziedzinie. Po rozmowie z dr. Tomikiem, ginekologiem z Tarnowa, i profesorem teologii moralnej W. Bochenkiem mogłem Panią Genowefę tylko pocieszyć: „Będziemy się modlić o zdrowie dla Pani i dziecka”. Genowefa Górowska zasięgała też opinii u dr Zofii Jungiewicz, dyrektor Ośrodka Zdrowia w Tę- goborzy, która również miała obawy o życie matki, potem napisała: „Pełniąc dyżur na Oddziale Zakaźnym Szpitala w Nowym Sączu, zostałam wezwana do konsultacji ciężarnej, która przebywała na Oddziale Patologii Ciąży. Zaskoczył mnie spokój i zupełne pogodzenie się z niekorzystnym rokowaniem. Pomimo zakłócenia spowodowanego licznymi przerzutami nowotworu do wątroby, interesowało ją tylko to, czy dziecku nic nie grozi i czy urodzi się szczęśliwie. Kilka miesięcy później Pani Genowefa przyjechała do mnie do domu z najmłodszym, chorym dzieckiem po poradę. Była już bardzo chora. O swojej chorobie mówiła bez emocji, jakby to dotyczyło obcej osoby, a martwiła się tylko chorobą dziecka. Po kilku miesiącach zmarła, ale ja ciągle myślę o podobieństwie jej życia do życia świętej Włoszki”. Ostateczna decyzja dobrowolnego pójścia na śmierć, by ratować życie dziecka, była decyzją przeanalizowaną wspólnie z mężem, dojrzałą i odpowiedzialną. Genowefa Górowska powiedziała krótko: „Jestem matką katolicką i mam bronić życia swego dziecka. Jeżeli trzeba umrzeć w tym celu, jestem gotowa zrobić to bez wahania”. Pamiętam, że nie było mi łatwo wówczas powiedzieć: „Być może będziesz musiała umrzeć”. Długo stała mi przed oczyma, a wraz z nią pytanie: „Czy nie ma innego wyjścia?”. 31 lipca 1983 r. Genowefa Górowska urodziła zdrowego syna, na chrzcie świętym dano mu imię Eugeniusz. Zmarła pół roku później 31 stycznia 1984 r. Dzień przed śmiercią opatrzyłem ją sakramentami świętymi. Jej pogrzeb, z udziałem 5 kapłanów, był prawdziwą manifestacją, w czasie której parafia złożyła hołd matce bohaterce, a mąż na pomniku wyrył słowa: „Oddała życie, aby jej dziecko je miało. Bogu duszę, ziemi ciało, serce dzieciom. Boże, przyjmij tę ofiarę”. Wychowaniem dzieci zajął się mąż i matka zmarłej – pani Prusak. Rodzina Górowskich daje po dziś dzień świadectwo swej religijności, pobożności i pracowitości. Jest wzorem dla całej parafii. Po wybudowaniu nowego domu w latach 80., stary budynek mieszkalny oddała na punkt katechetyczny, przez co weszła w konflikt z tutejszym Urzędem Gminy. Syn Eugeniusz jest obecnie studentem II roku Politechniki Krakowskiej. Dwoje starszych dzieci już się usamodzielniło: syn mieszka w Warszawie, córka – w Nowym Sączu. Pozostałe dzieci prowadzą wspólnie z ojcem gospodarstwo. Najmłodszy syn – Eugeniusz przed egzaminami zawsze w modlitwie prosi o pomoc swoją mamę. Wierzy, że za jej wstawiennictwem dobrze zdaje egzaminy. Ja również, dawny jej proboszcz, obecnie proboszcz emerytowany, przyznam się szczerze, że często modlę się za jej wstawiennictwem. Jestem przekonany, że śp. Genowefa była prawdziwą bohaterką. Ks. Władysław Piątek emerytowany proboszcz Łososina Dolna Co podarował mi Brat Roger Od 17 lat choruję na nawracające depresje – jestem chora psychicznie. Mam syna Marcina, którego wychowała oaza i ja. Kilkakrotnie byłam w szpitalu. Dla niektórych moja choroba oznacza „trąd XXI wieku”. Ale, niestety, takich ludzi będzie coraz więcej i coraz młodsi będą nią dotknięci – ja mam już 59 lat. Kiedy spotkanie Taizé odbywało się w Warszawie, leczyłam się w szpitalu w Ząbkach. Tam też dotarli jego uczestnicy. Opiekę nad nimi i nad chorymi sprawował ks. kan. Władysław Trojanowski. Żałowałam, że nie jestem w domu, zdrowa, bo mam duże mieszkanie, mogłabym przyjąć młodych. Moja choroba odcisnęła piętno także na moim synu. Jak tu powiedzieć dziewczynie, że matka leczy się u psychiatry?! Kiedy spotkanie Taizé było w Barcelonie, mój syn pojechał tam. Razem z nim pojechała koleżanka z parafii – Monika. W następnym roku spotkali się na pielgrzymce akademickiej w grupie „białej”. Przyszedł grudzień 2003 r. Przygotowałam święta, poszłam na Pasterkę, lecz niestety, już w drodze ze światełkiem betlejemskim nie czułam się dobrze. Następnego dnia prawie sztywna leżałam w ciężkiej depresji, która trwała 11 miesięcy. Mój syn wyjechał na spotkanie Taizé do Hamburga. Tam zakwaterowano go razem 24 niedziela 9 października 2005 nr 41 z Moniką 80 km pod Hamburgiem. Zakochał się. Zaręczyli się. 10 września 2005 r. odbył się ich ślub. Mieszkają w jednej parafii, a musieli wyjechać na spotkanie Taizé, by się poznać. Pomógł im w tym Brat Roger i zainicjowane przez niego spotkania. Moja synowa wie o mojej chorobie i w pełni to akceptuje. Bo chory psychicznie nie zawsze musi być groźny. Nie trzeba go traktować, jakby był trędowaty. Nie należy wstydzić się tej choroby, tylko się leczyć. Ja np. piszę wiersze i to jest mój sposób na wychodzenie z depresji. Chory psychicznie to człowiek zagubiony. Zuzanna z Warszawy Londyn miasto polskich marzeń Fot. Graziako NIEZWYKŁE HISTORIE CEZARY LACKORZYŃSKI Ostatnio do Londynu zjeżdża mnóstwo młodych ludzi w poszukiwaniu pracy. Jaki spotka cię los, kiedy przyjedziesz i ty? Jak wygląda codzienność ze wszech miar kosmopolitycznego miasta? 6 rano. Już czas się podnieść, bo znów spóźnisz się do pracy i supervisor przyczepi się, a może i nawet sam menadżer. Pędzisz na czerwony autobus, który tak naprawdę nie wiadomo, kiedy się zjawi. Nadjeżdża RV1, oddychasz z ulgą. Zajmujesz miejsce i spoglądasz przez szybę na skrawek nieba, który walczy z mnóstwem betonowych ścian. Na dobre przecierasz oczy dopiero pod London Eye. Pozostało ci 10 minut, ale musisz się jeszcze przebrać. Wparowujesz do ciasnego, przegrzanego od ekspresów do kawy kiosku. Kolorowe twarze, zmęczone już od rana, pytają cię standardowo i zwykle beznamiętnie: „Hello, how are you?”. Hm... Niektórzy uczą się języka lub chcą zarobić na coś, co wydaje im się bardzo ważne. Dla innych to po prostu sposób na życie. Ci ostatni być może zostaną tutaj na zawsze. Kolejna godzina w pracy, oczy zachodzą mgłą, a głowa nie przestaje cię boleć. Znów się nie wyspałeś, bo przyjaciele wczorajszego wieczoru zabrali cię na spacer. Zaczynała się pogodna i duszna noc. Po drodze piękny widok oświetlonego miasta z Tower Bridge. W Londynie spotykasz ludzi, którym udało się uciec od biedy czy prześladowania. Sprzątają ulice za 5 funtów – stawkę, która w ich kraju jest nieosiągalna. Żyją w potężnej aglomeracji, wśród skrawków zieleni, objęci programem socjalnym. Istnieją obok siebie, śpiesząc do meczetu, synagogi, kościoła albo wierząc w duchy swoich przodków. Przede wszystkim zaś wierząc w lepszą przyszłość dla swoich dzieci, które płaczą od rana w kilku domach naraz, nie pozwalając ci dłużej pospać. W ich dzielnicach czujesz się trochę jak intruz. Masz biały kolor skóry i jesteś Europejczykiem. Kolejny dzień w pracy. Przekładasz jakieś kartony i zza koszuli wypada ci krzyż – ten Ojca Świętego z jego pontyfikatu. Ran, 25-letnia dziewczyna z Chin, uśmiecha się do ciebie i mówi: „You are Christian, aren’t you? I heard about”… Mówisz nieśmiało: „Tak, jestem”. I zaraz pytasz ją, jak to jest z chrześcijaństwem w Chinach. Rozmawiacie chwilę o Bogu, o tym, kim On jest, albo raczej jak Go przeżywacie, doświadczacie. Tymczasem przed kawiarnią kilometrowe kolejki ludzi, którzy kupili sobie bilet na London Eye. Jest zwyczajny dzień – niedziela. Idziesz ze znajomymi na Mszę św. do katedry Westminster. Przesypiasz kazanie ku zgorszeniu siedzących obok ciebie starszych pań. Wierzysz. Świeccy rozdają Komunię św. pomimo obecności wielu księży. Później wychodzisz z kościoła i wita cię ten sam szary, zamglony świat. Przez chwilę jeszcze na placu stoją ludzie, by potem zniknąć w ulicznym pośpiechu. W końcu znikasz i ty. Dochodzisz z przyjaciółmi do wniosku, że dziś należy wam się niedzielny obiad. Wracacie do domu jak zwykle zmęczeni, ale zarazem bardzo szczęśliwi. Szczęśliwi, bo jesteście razem. Razem zrobicie obiad, taki niecodzienny, z mnóstwem zdrowych warzyw. I choć angielskie jedzenie jest wstrętne, to zawsze da się je pysznie przyrządzić, a w połączeniu z polską konserwą… mmm... niebo w gębie. Rozpoczyna się nowy tydzień. Odliczasz dni, jakie pozostały ci do wyjazdu. Wracać. Wracać. Do domu, na studia, aby w miarę spokojnie przeżyć do następnego roku, przy skąpym wciąż systemie stypendialnym w Polsce. Inwestujesz swój czas w wolne wakacje, aby w ciągu roku móc spełniać swoje marzenia. To taka transakcja wiązana. A co, jeśli ci się nie powiedzie? Co, jeśli nie znajdziesz żadnej pracy w obcym, dalekim kraju? Czy zostaniesz koczownikiem na dworcu? A jeśli twoje życie będzie koszmarem, który będziesz musiał przespać do końca? Oczywiście, że… Czujesz to wszystko pod zaspanymi powiekami i wierzysz w dobry dzień. PRZECZYTANE – USŁYSZANE NOWE ROZMAITOŚCI NA TEMAT... GROZA Wyjątkowi ludzie KRYSTIAN BRODACKI W yobrażałem sobie, iż jestem człowiekiem na tyle doświadczonym, że w pewnych przynajmniej dziedzinach zaskoczyć się nie dam. A jednak! W wysokonakładowym dzienniku w dziale „Świat” przeczytałem niedawno, co następuje: „Według nowej strategii, Stany Zjednoczone będą mogły zastosować broń jądrową przeciwko państwom lub organizacjom terrorystycznym, które mogłyby użyć broni masowego rażenia przeciwko USA (to i następne podkreślenie moje – K.B.), jego (sic!) sojusznikom, międzynarodowym siłom zbrojnym lub ludności cywilnej...”. Czy zdajecie sobie Państwo sprawę z grozy, jaka wieje z tych słów? Przecież to oznacza, że jeżeli Stany Zjednoczone uznają, iż np. Al-Kaida ma swoją bazę np. w Arabii Saudyjskiej (a ponoć o to się stara) oraz że mogłaby użyć broni masowego rażenia przeciw USA, to Pentagon będzie mógł poprosić swego prezydenta o zgodę, aby na Półwyspie Arabskim powtórzyć Hiroszimę... Albo gdzie indziej, bo przecież może się okazać, że zdaniem amerykańskich służb specjalnych bazą Al-Kaidy jest, powiedzmy, Republika Środkowej Afryki, Paragwaj lub Holandia. Lub... Polska. Czemu nie? Z cytowanej notatki wiem też, że „broń jądrowa będzie mogła zostać użyta w konfrontacji USA z przeważającymi siłami konwencjonalnymi dla zapewnienia szybkiego zakończenia wojny na warunkach Stanów Zjednoczonych albo dla zapewnienia sukcesu operacjom USA i sił międzynarodowych”... Jest to uzasadnienie jak ulał pasujące do tego, którym usprawiedliwiano zrzucenie dwu bomb atomowych na Japonię w 1945 r., Powiedzieli... Krystyna Grzybowska, publicystka: „Pokolenie 1968 roku, dzierżące dziś władzę w Europie, nie dysponuje wybitnymi politycyjnymi osobowościami. (...). Jedynie Tony Blair zasługuje na miano nieprzeciętnego przywódcy. Ale ten wyjątek potwierdza regułę. Reszta to nadęte balony medialne, które wystarczy przekłuć szpilką, aby uszło z nich powietrze (Wprost, 2 października). uzasadnienie, które dziś jest w sposób bardzo poważny podważane przez historyków. Przypominam sobie, że wpewnym momencie wojny rosyjsko-czeczeńskiej, gdy neoimperium Putina ponosiło kompromitujące porażki w walce z maleńkim narodem, jakiś krewki deputowany do Dumy rosyjskiej zażądał, aby przeciw Czeczenii użyć broni jądrowej... Zrzuci się na Kaukaz odpowiedni ładunek, zginą wszyscy Czeczeni i inni nieważni ludzie – i będzie spokój. Na szczęście, tej wizji szaleńca nie zrealizowano. Jeśli jednak teraz wgabinetach Pentagonu rozważa się na serio podobny scenariusz, ciarki chodzą po plecach. Wspomniany wysokonakładowy dziennik nie opatrzył cytowanej przeze mnie informacji (jej tytuł: Atom przeciw terrorystom) żadnym komentarzem. Ot, jedna z wielu informacji agencyjnych... I to przeraża mnie jeszcze bardziej. Krzysztof Gottesman, publicysta: „Aleksander Kwaśniewski popełnił wielki błąd, nie wyznaczając wyborów parlamentarnych i prezydenckich w jednym terminie. Część obecnego zamieszania jest wynikiem decyzji prezydenta” (Rzeczpospolita, 28 września). Mirosław Skowron, publicysta: „Bierność jest grzechem całej polskiej polityki zagranicznej od 1989 r. (...) Zdecydowany stosunek PIS do wielu pomysłów Brukseli wywołuje panikę w szeregach euroentuzjastów” (Tygodnik Solidarność 30 września). Partia Demokratyczna wcale nie traktuje werdyktu wyborczego jako porażki – skomentował wyniki demokratów jej lider Władysław Frasyniuk (Rzeczpospolita, 27 września). Jak rozumiemy, skaczą ze szczęścia, że nie dostali się do parlamentu, bo ta wizja ich chyba przerażała. To byli zawsze wyjątkowi ludzie. O to chodziło Natomiast w ugrupowaniu Marka Borowskiego SdPl panuje umiarkowany optymizm. Co prawda na Wiejską nie wejdą, za to dotację budżetową dostaną. No i o to chodziło. Upadek Choć ten optymizm nie od wszystkich bije. Socjaldemokraci z Opola nazwali swego lidera Marka Borowskiego „ojcem klęski” (Fakt, 29 września). To prawda. Źle wróżył już ten upadek z roweru na początku kampanii wyborczej. Godzenie Wojtek, podejdź do płota, jak i ja podchodzę – powiedział lider Socjaldemokracji i kandydat na prezydenta Marek Borowski do Wojciecha Olejniczaka, młodego szefa postkomunistów. Krótko mówiąc, obie partie się godzą (Gazeta Wyborcza, 29 września). Tylko żeby z tego jakiej wojny nie było. Mowę odebrało KATARZYNA WOYNAROWSKA C zasem największy dar, jaki można ofiarować drugiej osobie, to dar nieobecności. Róża powiedziała to zdanie nagle i bez związku z toczoną właśnie rozmową... Ale ja wiedziałam… Wiedziałam, dlaczego jest smutna. Znałam sekret Róży. Nazywał się Jakośtam 045 i był internetowym nieznajomym, który – jak mawiała Róża – „zakręcił” jej w głowie. Romans wisiał w powietrzu. Taki stan określa się: „motyle w żołądku” – mało romantycznie. Wymieniali e-maile od kilku miesięcy, potem przeszli na gadu-gadu, bo to „zmniejsza dystans”. Róża, zachwycona, opowiadała, że z nikim tak dobrze jej się nie rozmawia. Bo Róża kocha sztuki wszelkie. A Jakośtam 045 znał się na historii sztuki. Czy dostrzegła, kiedy niewinne pisanie przechodzi w uczucie? Czy Róża, która tak bardzo chciała domu, męża i dzieci, marzyła, by jej książę z internetu okazał się realnym księciem na białym koniu? Pewnie tak, ale sprawy zaczęły iść w złym kierunku. Wreszcie my, najpierw uradowani, że dziewczyna w końcu „ma kogoś”, musieliśmy przyznać, że coś jest nie tak, że z Różą źle się dzieje. Unikała nas, wymawiała się wielością zajęć, jakimiś nadliczbowymi obowiązkami. A tak naprawdę siedziała nieustannie w internecie i pisała, pisała, pisała... Pochłaniała przy tym tuziny batonów, filiżanek kaw, śmiała się do siebie, a może do tego kogoś po drugiej stronie ekranu... Przyłapałam ją kiedyś w takiej sytuacji. Młodzi nazywają taki stan „chodzeniem po ścianie” – coś jakby balansowanie na krawędzi obłędu. Nic się nie liczy, tylko świat wirtualny, nieprawdziwy. Dzień pomieszał się jej z nocą, a gdy przychodził wreszcie sen – śniła o realnym spotkaniu z chodzącą iluzją. Aż w jakąś porę złą, mglistą przeczytała, że on nie umie dłużej ukrywać miłości do niej. I nie może dalej kłamać, że jest wolny. Bo nie jest. Ma żonę, dzieci, zwyczajne życie, z którego jest w zasadzie zadowolony. Internet miał być odskocznią od codzienności, rozrywką. Nie przypuszczał, że narodzi się taka mocna więź emocjonalna. I sądzi, że trzeba coś „z tym” zrobić. Ktoś mądry powiedział, że uświadamianie sobie miłości trwa znacznie kró- cej niż odchodzenie od niej. I jest to droga pod górę. Róża miała zasady i nie było w nich mowy o rozbijaniu rodziny. Poczuła się oszukana, wykorzystana, poniżona. Człowiek, któremu zaufała, któremu się zwierzała, okazał się zwyczajnym kłamcą. Jak uwierzyć w prawdziwość uczuć takiego człowieka? Róża powtarzała: – Na cudzym nieszczęściu swojego szczęścia nie zbudujesz. Ale prawda jest jak Mona Lisa – jedna. Że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Łatwiej obiecać, niż dotrzymać słowa. Trzeba mieć charakter, żeby nie pójść na łatwiznę, nie zachować się jak dziewczyny romansujące z żonatymi mężczyznami bez śladu wyrzutów sumienia. I Róża taką niezłomność w sobie miała. Bóg jeden wie, jakie były jej koszty własne. Jak mocno poraniona wyszła z tej sytuacji. Ofiarowała przecież swojej zakazanej miłości dar w tej sytuacji największy – dar nieobecności. Zniknęła z internetu. Na tym się ta historia nie kończy. Bo uzależnienie od internetowych znajomości zdarza się coraz częściej. Coraz więcej mówią o tym ludzie. Bywa, że historie takie mają szczęśliwe zakończenie, a czasem gorzkie. Bo w internecie nie wszystko jest takie, jakie się wydaje, prawda? Platforma Obywatelska nie może się do końca otrząsnąć po przegranych wyborach, tak bardzo, że kilka dni zastanawiała się, czy siąść do rozmów z PiS-em (Rzeczpospolita, 29 września). Czyżby było tak źle, że nawet mowę im odebrało. Dziury w pamięci W Katowicach toczy się proces Czesława Kiszczaka. Okazuje się, że Kiszczak ma dziury w pamięci niczym pomarańcze. Nie wie na przykład kto strzelał do górników w kopalni Wujek (Gazeta Wyborcza, 28 września). Gdyby zapytać go o to, kto wprowadził stan wojenny, też rozbrajająco odpowiedziałby, że nie wie. Skok na partię Coś się kroi. Tomasz Nałęcz na wieczór wyborczy wybrał się do sztabu SLD na ulicę Rozbrat. Marzeniem himalaistów jest zdobycie wszystkich ośmiotysięczników, najwyższych gór świata, czyli Koronę Himalajów. Coś nam pachnie, że Nałęcz za cel życia obrał sobie zasiadanie we wszystkich możliwych partiach politycznych. I tak przejdzie do historii. 9 października 2005 (pr) nr 41 niedziela 25 ROZMAITOŚCI Nowa trasa turystyczna na Wawelu KRÓLEWSKIE OGRODY Od obronny, zasypali ogrody ziemią i otoczywrześnia br., po trwających od killi zamek potężnymi murami. ku lat pracach archeologicznych Prace porządkujące stoki zamkowe trwai konserwatorsko-technicznych we wschodją od 1999 r. Stoki nie były badane od stu niej części Wzgórza Wawelskiego (między lat, czyli od chwili przejęcia zamku od Auelewacją wschodnią zamku a zewnętrzstriaków. – Celem prac – mówią specjanym obwodem fortyfikacji), zrekonstruowaliści – jest odtworzenie XVI-wiecznego zano i udostępniono zwiedzającym część rełożenia ogrodowego, przy jednoczesnym nesansowego ogrodu królewskiego. zachowaniu elementów obronnych, w tym Na niewielkiej przestrzeni ok. 300 m2 w zreXIX-wiecznych fortyfikacji. Archeolodzy po konstruowanej górnej części ogrodu, zdozdjęciu kilku metrów ziemi dotarli do XVI-wieminowanej czerwienią ceglanych murków cznych warstw i odsłonili ślady renesansoi chodników, ustawiono skrzynie rabatowe, wych schodów prowadzących na dolne płotki, trejaż (drewniana konstrukcja do pnątarasy ogrodów. Natrafiono także na reneczy), ławki wykonane w oparciu o ikonosansowe ścieżki i odkopano wiele elemengrafię ogrodów z XV i XVI wieku, z zastotów renesansowej kamieniarki. W oparciu sowaniem materiałów i technologii o odnalezione fragmenty i analizę źródeł hicharakterystycznych dla tamtego okresu. storycznych, w latach 2001-03 odtworzoKlimat ogrodu z dawnej epoki tworzą kwiano, według projektów Piotra Stępnia, Jaty i rośliny posadzone na rabatach, takie jak: nusza Smólskiego oraz dr. inż. Stanisława bukszpan, lawenda, kocimiętka, ruta, rozKarczmarczyka, elementy architektoniczne maryn, marzanka, róża francuska i wiele inzałożenia ogrodowego: wspomniane schonych. Ten niewielki historyczny ogródek, dy i mury oporowe tarasu wraz z przejściaktóry zupełnie nie odpowiada naszym współmi łączącymi poszczeczesnym wyobrażeniom o ogrodzie, posiada tak- Od 8 września br. trasa została udostępnio- gólne części ogrodu. na zwiedzającym. Zwiedzanie odbywa się że charakterystyczną w grupach do 30 osób z ważnym biletem W 2003 r. przeprowadla XV i XVI stulecia łą- na wystawę Wawel zaginiony. Wejścia dzono też – wraz kę kwietną z trejażem. – z przewodnikiem o godz. 11.30, 13.00 z konserwacją bastei i bramy pod Kurzą Jego roślinność – mó- i 14.30 wyłącznie w dni bezdeszczowe. Stopką – remont XIXwią twórcy ogrodu – bę-wiecznej, przecinającej teren ogrodów, dzie sukcesywnie uzupełniana gatunkami drogi fortecznej zbudowanej przez Austriauprawianymi w XV i XVI wieku, by ukazać ków. w jak największym stopniu wierność botaUdostępniany obecnie ogród na taraniczną epoki. Dodatkową atrakcją dla sie przy elewacji wschodniej zamku jest zwiedzających ogrody jest wspaniały, dopierwszym elementem projektowanetychczas niedostępny, widok Krakowa „z pergo zespołu ogrodowego w tej części spektywy króla”. wzgórza. Został on zaprojektowany i Ogrody królewskie na wschodnim stourządzony na podstawie koncepcji opraku góry zamkowej powstały na trzech tacowanej przez mgr inż. Katarzynę Żółrasach w pierwszej połowie XVI wieku. Ich ciak, dr inż. arch. Agatę Zachariasz i rozkwit przypada na czasy Jagiellonów. arch. Jarosława Żółciaka. Konsultantem Od momentu, gdy król Zygmunt III Waza naukowym była dr Małgorzata Szafrańka. w 1609 r. wraz z dworem opuścił zamek, Rabaty skrzyniowe z kolekcją roślin rozpoczyna się ich powolna degradacja. zrekonstruowano w oparciu o wzmianPoważnych zniszczeń dokonali Szwedzi ki historyczne, z których wynika istniew latach 1655-57 oraz w czasie okupacji nie „skrzyń” w ogrodach wawelskich, w 1702 r., gdy wybuchł pożar i strawił część natomiast układ ceglanych ścieżek i rezamku. Dzieła zniszczenia dokończyli Augularnych rabat odtworzono na podstriacy, którzy przekształcając Wawel w fort Poziomo: 1) symbol Chrystusa jako Odkupiciela win wszystkich ludzi; 5) uroczyste odprawianie nabożeństwa; 9) Vittorio, pisarz (1749-1803), twórca włoskiej tragedii klasycystycznej; 10) trzecie co do wielkości miasto Argentyny; 11) niemieckie miasto nad Mozelą z piękną średniowieczną katedrą romańską; 12) Jakub, prymas Polski – sekretarz Bony, pierwszy interreks; 14) ogólna nazwa odłamów zakonów, które opowiedziały się za regułą surowszą w stosunku do Franciszkanów Konwentualnych, jak np. Kapucyni czy Bernardyni; 15) imię mamy Matki Bożej; 17) odkrywca zarazków gruźlicy; 19) zakonnik z klasztoru na Monte Cassino; 23) cesarz albo król; 24) pomieszczenie w kościele zamykające prezbiterium lub nawę; 26) osoba mianowana na stanowisko; 27) wygolony krążek na wierzchu głowy niektórych zakonników; 28) godność lub dom członka kapituły przy katedrze lub kolegiacie; 29) typ rozrywki umysłowej. Czytelnicy, którzy do 19 października 2005 r. nadeślą prawidłowe odpowiedzi na hasła, wezmą udział w losowaniu 5 nagród książkowych. Rozwiązania prosimy przesyłać na kartkach pocztowych pod adresem: Tygodnik Katolicki „Niedziela”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, z dopiskiem: „Krzyżówka nr 585”. Pionowo: 1) w Kościele katolickim świeckie zrzeszenie wiernych, realizujące szczególny kult religijny lub dzieła miłosierdzia; 2) zdolność szybkiego reagowania; 3) negowanie istnienia Boga; 4) pierwszy biblijny zabójca; 5) św. Jan, ścięty z rozkazu Heroda Antypasa i Herodiady; 6) wykwit skórny; 7) francuski filozof i literat, noblista z 1927 r.; 8) ma ostatnie z 4 niższych święceń w Kościele; 13) nauczycielka religii; 16) zwolnienie od obowiązujących przepisów kościelnych, udzielane przez kompetentną władzę kościelną;17) nazwisko metropolity wrocławskiego, kardynała zasłużonego dla życia kościelnego na Ziemiach Zachodnich, zmarłego w 1974 r.; 18) przyprawa z kory pewnego drzewa tropikalnego; 20) dla widzów na stadionie; 21) wodospad amerykańsko-kanadyjski; 22) solenizant z października, imię świętego z Kolonii, założyciela surowego Zakonu Kartuzów; 25) sterta. Nagrody książkowe wylosowali: Stanisław Krehel – Przemków Bronisław Zapotoczny – Nowogród Bobrzański Ewa Papciak – Jasło Janina Mrozowska – Brzeg Szymon Wyroślak – Chodel Nagrody prześlemy pocztą. Rozwiązanie krzyżówki nr 582 Poziomo: 1) Pasja; 4) konwers; 8) Domicjan; 9) upiór; 10) Jakub; 11) synagoga; 12) seminarium; 14) konik; 17) gumno; 19) Odkupiciel; 20) Chrystus; 23) Kosma; 25) nagan; 26) Ireneusz; 27) Klaudia; 28) nurek. 26 niedziela nr 41 Pionowo: 1) podajnik; 2) sumik; 3) arcybiskup; 4) Kanty; 5 nauka; 6) epigonizm; 7) sarkazm; 11) Suma; 13) anglikanin; 15) Nikaragua; 16) Pius; 18) ołtarzyk; 19) odcinek; 21) synod; 22) unita; 24) Stuhr. 9 października 2005 stawie odkopanych reliktów archeologicznych. Ta część tarasu została wydzielona drewnianymi, ozdobnymi barierkami. Inne fragmenty ogrodu, wobec braku materialnych śladów pierwotnej kompozycji, zaprojektowano w oparciu o rozwiązania charakterystyczne dla XV i XVI stulecia. Na dolnych tarasach ogrodów trwają nadal prace archeologiczne. Widać odsłonięte mury tarasów lub budowli. Po za- kończeniu badań, przewidzianych jeszcze na kilka lat, będzie możliwe odtworzenie dalszych części ogrodu. Od przyszłego roku – zapowiadają dyrektorzy Jerzy Petrus i prof. Marcin Fabiański – będzie możliwość przejścia z ogrodów obok Kurzej Stopki pod pomnik Tadeusza Kościuszki, by obchodząc go dookoła, opuścić zamek tzw. Sienią Tatarską. TAJ KRZYŻÓWKA NR 585 Z „NIEDZIELĄ” NA CO DZIEŃ Kalendarium 9-15 PAŹDZIERNIKA 2005 r. Fot. Graziako Tydzień, w którym swoje święto obchodzi św. Jadwiga. Pogodę, jaką przynosiła ze sobą Święta, obserwowano i oczekiwano, że spełni wszystkie dobre nadzieje: Od św. Jadwigi czasem chłody na wyścigi. Po św. Jadwidze nie pora, by chodzić na rydze. Bywa, że św. Jadwiga chmury ze śniegiem przydźwiga. Gdy Jadwigę deszcz spotka, to kapusta słodka. Kiepski gospodarz, co po Jadwidze do pola siać idzie. Św. Jadwiga ostatnie jabłka dźwiga. Jak św. Jadwiga w słońcu, babie lato w końcu. Z naszej kuchni Piaskowe ciasto według przepisu pani Niusi Przepis na średniej wielkości tortownicę 2 szklanki mąki tortowej, 1/2 szklanki cukru pudru, 3 duże jajka, 12,5 dag masła lub masła roślinnego, 1/2 szklanki niskoprocentowej, kwaśnej śmietany lub kefiru, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 2 łyżki płatków migdałowych, sok z cytryny, szczypta soli, tłuszcz i bułka tarta do formy. Fot. Mateusz Banaszkiewicz Do miski wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia i cukier puder, najlepiej przesiewając razem przez sitko. W suchej masie robimy dołek, wlewamy rozpuszczony, letni tłuszcz, dodajemy całe jajka, sok z połowy cytryny i mieszając, wyrabiamy ciasto. W czasie wyrabiania dodajemy śmietanę lub kefir. Gotowe ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Gdy jest jednolite i lśniące, przekładamy do przygotowanej formy, wyrównujemy powierzchnię, posypujemy płatkami migdałowymi i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 40-45 min lub na nieco dłużej – czas pieczenia zależy od wysokości warstwy ciasta, które jest upieczone, gdy wierzch lekko się zrumieni, a boki odstają od formy. Wystudzone ciasto możemy podać na różne sposoby – przełożone masą jabłkową, kremem śmietanowym, powidłami lub domowymi konfiturami. Czekamy na następne listy Czytelników „Niedzieli”. Może podzielicie się Państwo z nami swoimi przeżyciami i opiszecie spotkania czy rozmowy, które pozwoliły Wam szczerze się uśmiechnąć... Redakcja Ciastka skwarczaki według przepisu ze staropolskiej kuchni Przepis na ok. 60 skwarczaków 3 szklanki mąki pszennej (może być krupczatka), 1 szklanka „z czubem” suchych skwarków ze słoniny, 1 szklanka cukru pudru, 2 żółtka, 3/4 szklanki gęstej, kwaśnej śmietany (18-procentowej), 1 szklanka smażonej skórki pomarańczowej, 1 pomarańczowa esencja zapachowa, 1 łyżeczka proszku do pieczenia. W malakserze rozcieramy skwarki i skórkę pomarańczową. Gdy masa będzie jednolita i pulchna, dodajemy kolejno pozostałe składniki – cukier, żółtka, śmietanę i aromat, następnie wyrabiamy wraz z przesianą przez sitko mąką wymieszaną z proszkiem do pieczenia na gładkie, jednolite, niezbyt ścisłe ciasto. Po wychłodzeniu przez 30 min w lodówce odcinamy z ciasta niewielkie kawałki, przepuszczamy przez maszynkę z założoną do niej specjalną przystawką, odcinamy skwarczaki na dowolnej długości, układamy na suchej blasze, wstawiamy do nagrzanego piekarnika o temp. 180 oC na 20-25 min. Zrumienione ciasteczka zsuwamy z blachy, po wychłodzeniu układamy na paterze, formując zgrabną piramidę. Ciasteczka, przechowywane w specjalnym pojemniku, będą kruche i aromatyczne przez kilka tygodni. Ewa Aszkiewicz Kuchnia dla samotnych Zupa z porów Przepis na 2 porcje Na maśle podsmażamy bardzo dokładnie umyte, pokrojone w półplasterki pory, gdy się zeszklą, zalewamy rosołem, zagotowujemy, dodajemy ziarna czarnego pieprzu, ziela angielskiego i rozdrobnione ziemniaki – wszystko gotujemy razem na niewielkim ogniu, aż składniki będą miękkie. Odrzucamy ziarna przypraw, zupę przecieramy przez perlonowe sito lub rozbijamy w malakserze, dodajemy – pokrojone w cienkie plasterki, pozbawio- Fot. Mateusz Banaszkiewicz 2 białe części pora, 1 łyżka masła, 3 szklanki rosołu (może być z koncentratu), 1 duży lub 2 małe ziemniaki, 1 szklanka naturalnego jogurtu, 1 płaska łyżeczka mąki, sól, pieprz, po 2 ziarna ziela angielskiego i czarnego pieprzu, 2 parówki. ne osłonek – parówki, zaciągamy jogurtem wymieszanym z mąką, zagotowujemy, trzymamy na ogniu przez 2-3 min, aż dodana do zupy mąka straci smak surowizny i lekko się rozklei. Gdy trzeba, doprawiamy do smaku. Z dodatkiem zasmażonych z cebulą i skwarkami ze świeżej słoniny ziemniaków – zupa stanowi pełnowartościowe, pożywne i bardzo smaczne danie obiadowe. Ewa Fot. Jan Uryga Na imieniny Jadwigi Z relacji ks. Edwarda Mroczyńskiego, chrystusowca, który pracował w Kanadzie, w polonijnej parafii: W parafii miał miejsce pogrzeb jednego z kapłanów. Było dużo ludzi i bardzo dużo kwiatów. Jeden z parafian chciał schlebić proboszczowi – ks. Mroczyńskiemu i sądząc, że to będzie komplement, powiedział: – Widzi Ksiądz Proboszcz? Dużo kwiatów ludzie przynieśli. Gdyby to był pogrzeb Księdza, to byłoby o wiele więcej kwiatów. Nadesłał: ks. Lucjan Kamieński SDB Miód Jesienną porą warto przypomnieć sobie cenne właściwości miodu, który powinniśmy spożywać – przynajmniej łyżeczkę dziennie. Dla starożytnych Greków miód był eliksirem życia i nektarem bogów. Używano go podczas uczt tak samo jak wody, oliwy i mleka. Mówiono, że Pitagoras żywił się wyłącznie miodem. Miód symbolizował mądrość, bogactwo ducha oraz spokój wewnętrzny. Zanim miód pitny stał się ulubionym napojem Słowian i zdominował inne trunki, w XI wieku zaczęto sycić miód prawie w każdej chałupie. Donica była jednostką miary tego napoju, a już w XII wieku właśnie miód pełnił rolę środka płatniczego (płacono nim np. kary sądowe). Żaden kraj europejski nie dorównał w hodowli pszczół okolicom nadwiślańskim. Całe osady trudniły się wyłącznie pszczelarstwem, a miodu uzyskiwano tyle, iż można było nim obdzielić nie tylko Polskę, ale i Niemcy, Anglię oraz najdalsze kraje Europy Zachodniej. Miód składa się z cukrów prostych o wysokiej kaloryczności ilekkostrawności. Dzięki pyłkom kwiatowym posiada liczne witaminy z grupy B, a także A, S, E, H i K oraz sole mineralne imikroelementy; jest źródłem łatwo przyswajalnego żelaza i fosforu. Miód gryczany, spadziowy czy lipowy pochodzący z pasiek położonych na wysokości powyżej 1000 m n.p.m. ma właściwości bakteriobójcze i grzybobójcze, przyswojone z nektaru rosnących tam roślin. Mleczko pszczele wzbogaca organizm w biopierwiastki, białka, aminokwasy i witaminy. Naturalny pyłek pszczeli uzupełnia zapasy żelaza w organizmie, obniża poziom cholesterolu iodtruwa wątrobę. Cenny jest też kit pszczeli – propolis, który działa regenerująco i antybakteryjnie na tkanki miękkie i kostne (oparzenia, złamania), a także przeciwreumatycznie. Polecany jest też przy nerwicach i chorobach kobiecych. Nawet jad pszczeli okazał się lekiem. Wizyty w specjalnych pasiekach leczą artretyzm, reumatyzm, nadciśnienie, choroby skórne i nerwice. Z takiej kuracji mogą jednak korzystać tylko osoby, które nie są uczulone na jad pszczeli. (Ury) 9 października 2005 nr 41 niedziela 27 PRZEGLĄD PRASY KATOLICKIEJ „GŁOS OJCA PIO” „Cały dzień niech będzie przygotowaniem do Komunii św. i dziękczynieniem po jej przyjęciu” (Ojciec Pio) – czytamy w najnowszym numerze dwumiesięcznika Głos Ojca Pio. W całości numer ten poświęcony jest Najświętszemu Sakramentowi. „Msza św. dla Ojca Pio była kulminacyjnym momentem czasu, dnia i nocy, modlitwy i życia, bycia z Bogiem i bycia z bliźnimi. Jego słowa o podzieleniu dnia na przygotowanie do Komunii św. i dziękczynienie po jej przyjęciu nie były jedynie dewocyjną, pobożnościową wskazówką, ukazującą duchowym dzieciom kolejny środek do doskonałości, ale wyrastały z jego głębokiego doświadczenia i przeżywania tajemnicy Eucharystii” – napisał we wstępie o. Tomasz Duszyc, redaktor naczelny czasopisma. O. Rafał Szymkowiak OFMCap zastanawia się, co zrobić, aby w odpowiedni sposób przeżyć Wieczerzę Pańską – tytuł artykułu Źródło na szczycie. Na temat kultu Eucharystii wypowiadają się: o. Raniero Cantalamessa OFMCap – kaznodzieja papieski oraz krakowscy bibliści ks. Tomasz Jelonek i ks. Roman Pindel. O siedmiu listach z Apokalipsy napisał ks. Tomasz Jelonek: „Dostosowanie napomnień z Apokalipsy do potrzeb wspólnoty świadczy o tym, że Jezus nie wdziera się przemocą, tylko łagodnie puka”. Cezary Sękalski w artykule Wszyscy jesteśmy kapłanami pisze: „Nie sposób dobrze przeżywać Mszy św. bez głębokiego zrozumienia natury kapłaństwa. Dopóki będziemy myśleć o Eucharystii jako celebrowanym przez księdza nabożeństwie, w którym wierni świeccy tylko biernie uczestniczą, dopóty nie będzie dojrzałych owoców Mszy w naszym życiu”. O. Robert Krawiec OFMCap Zamówienia na Głos Ojca Pio można kierować pod adresem internetowym: e-mail: [email protected]; więcej informacji: www.glosojcapio.pl „GŁOS DLA ŻYCIA” Najnowszy numer Głosu dla Życia (5/2005) przypomina prawdę, której nie chcą znać zwolennicy aborcji – dziecko poczęte już od bardzo wczesnych faz rozwoju odczuwa ból. Poświadczają to badania naukowe, zawarte m.in. w Raporcie Komisji Specjalnej Brytyjskiego Parlamentu. Słusznie pisze dr Jacek Pulikowski na łamach Głosu dla Życia, że jest to „ból tak bezsensowny i tak niesprawiedliwy, że… wołający o pomstę do nieba”. W tym kontekście proponujemy zapoznać się ze świadectwami osób, które żyły z dokonywania aborcji. Świadectwa (w doskonałym tłumaczeniu Alicji Babkiewicz) pochodzą z Ameryki i dla wielu Polaków będą z pewnością wstrząsające. Nie chodzi tu bowiem jedynie o wyznania lekarzy czy pielęgniarek, ale także o pracowników sektora marketingu aborcyjnego i reklamy, którzy zajmowali się pozyskiwaniem klientek dla śmiercionośnych ośrodków. Spośród wielu interesujących tekstów nowego numeru Głosu dla Życia warto zapoznać się z artykułem Gdy przychodzą trudności – na temat naturalnych CZYTAJMY „JASNĄ GÓRĘ”! Wnajnowszym numerze dwumiesięcznika Jasna Góra Jacek Żakiewicz w artykule pt. Kordecki dziś. 350-lecie obrony Jasnej Góry, przedstawiając sylwetkę obrońcy Jasnej Góry, pisze m.in.: „Każdy jednak, kto bezstronnie spojrzy w historię, kontekst dziejowy i osobowość tego zakonnika, musi stwierdzić, że był to wielki Polak, kapłan, człowiek Kościoła, wódz i dyplomata”. O. Jerzy Tomziński w wywiadzie pt. Byłem zafascynowany wielkością i bliskością tych ludzi..., przeprowadzonym przez o. Kazimierza Manieckiego i Żanetę Bilską, mówi m.in. o swoich spotkaniach z Janem Pawłem II oraz Prymasem Stefanem Wyszyńskim. Natomiast o. August Bojakowski OSPPE w artykule pt. Spotkałem Świętego wspomina swoje spotkania z Janem Pawłem II, m.in. ostatnie, które miało miejsce w Bazylice św. Piotra – Papież rozpoznał autora w tłumie. W artykule poświęconym sakramentom pokuty i namaszczenia chorych ks. Janusz Lekan pisze m.in.: „Dobrze jest mieć świadomość własnej grzeszności, ale nie jest dobrze zamknąć się w niej i użalać nad swoim losem. Z tą grzesznością musimy pójść do Jezusa, z wiarą, że On może nas uzdrowić”. Kilka artykułów nawiązuje do miesiąca różańcowego, m.in. Zwycięstwo różańcowe w moim życiu Danuty Piórkowskiej oraz rozważania tajemnic, przygotowane przez ks. Edwarda Stańka. Jasna Góra wzbogaca rówmetod planowania rodziny. Autor tekstu – Gregory Popcak w niezwykle praktyczny i przystępny sposób uświadamia m.in., że naturalne planowanie rodziny jest „w pierwszym rzędzie ćwiczeniem duchowym”. Magazyn przedstawia również na swoich łamach nieco zapomnianą sylwetkę św. Gerarda Majelli, który jest patronem szczęśliwych porodów. Jego kult rozpoczął się we Włoszech – w wielu szpitalach oddziały porodowe poświęcane są tej postaci, a kobietom w stanie błogosławionym rozdaje się medaliki i obrazki św. Gerarda wraz ze specjalną modlitwą. PRENUMERATA niedzieli NA I KWARTAŁ 2006 r. Koszty prenumeraty Niedzieli prowadzonej przez Redakcję: 1 egz. – 67,73 zł na I kwartał 2006 r. (41,60 zł gazeta + 26,13 opłata pocztowa). Wpłaty przyjmujemy do 20 grudnia 2005 r. Przy prenumeracie 2 lub więcej egzemplarzy prenumeratę przyjmujemy na dowolny okres – koszty przesyłki pokrywa Redakcja. Koszty prenumeraty obliczamy wg wzoru: 3,20 zł x ilość zamawianych egz. x ilość zamawianych numerów. Wpłaty przyjmujemy na konto: PKO BP I/O Częstochowa 861020166400003102001 97418 lub przekazem pocztowym pod adresem Redakcji: ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa. 28 niedziela nr 41 Prenumeratę prowadzi również: Poczta Polska (prenumerata krajowa) – przyjmuje przedpłaty w urzędach pocztowych oraz u doręczycieli na terenie całego kraju w terminach: do 25 listopada na I kwartał, do 25 lutego na II kwartał, do 25 maja na III kwartał, do 25 sierpnia na IV kwartał. Poczta Polska przyjmuje również zamówienia przez Internet: www.poczta.lublin.pl/gazety lub faksem: (0-81) 532-86-15. Ruch SA (prenumerata krajowa) – przyjmuje przedpłaty w oddziałach regionalnych w terminach: do 5 grudnia na I kwartał, do 5 marca na II kwartał, do 5 czerwca na III kwartał, do 5 września na IV kwartał. Przyjmujemy również zgłoszenia parafii na sprzedaż komisową. Dotychczasowych prenumeratorów prosimy o uzupełnienie zaległości. 9 października 2005 nież naszą wiedzę o maryjnych miejscach w Polsce i na świecie – poznajemy sanktuarium czudeckiej Matki Bożej Łaskawej – Królowej Różańca Świętego oraz kaplicę w katedrze św. Patryka na Manhattanie w Nowym Jorku, w której 1 maja br. umieszczono kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski. A. W. Dwumiesięcznik Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej Jasna Góra, nr 5/2005, ul. o. A. Kordeckiego 2, 42-225 Częstochowa; tel. (0-34) 377-73-51; fax: (0-34) 377-73-17; www.miesiecznik.jasnagora.pl; e-mail:[email protected] Głos dla Życia, który jest oficjalnym pismem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, w związku z wyborami do parlamentu i na stanowisko Prezydenta RP wystosował specjalny apel. Zachęca w nim Czytelników i wszystkich ludzi dobrej woli „do odwiedzania sztabów wyborczych poszczególnych ugrupowań politycznych oraz domagania się od kandydatów do parlamentu i na urząd Prezydenta RP zdecydowanej obrony życia i rodziny”. Dariusz Hybel Zamówienia można przesyłać drogą pocztową lub elektroniczną: Fundacja „Głos dla Życia”, ul. Forteczna 3, 61-362 Poznań; tel. (0-61) 653-03-91; fax: (0-61) 653-03-94; e-mail: [email protected]; www.prolife.com.pl Prenumerata zagraniczna Ruch SA, Dział Prenumerat i Współpracy z Zagranicą: ul. Jana Kazimierza 31/33, 01-248 Warszawa, tel. +48/22/ /532-87-31; fax +48/22/532-87-32; http://www.ruch.pol.pl e-mail: [email protected] Redakcja Dział Kolportażu przyjmuje prenumeratę kwartalną w cenie: 154,18 zł – 1 egz. pocztą zwykłą do krajów Europy, 198,64 zł – 1 egz. pocztą lotniczą do krajów Europy, 252,59 zł – 1 egz. pocztą lotniczą do krajów Ameryki. Tel./fax (0-34) 324-36-45; e-mail: [email protected] Wszelkich informacji udziela Dział Kolportażu „Niedzieli”: ul. 3 Maja 12 42-200 Częstochowa, tel./fax (0-34) 324-36-45; centrala: tel. (0-34) 365-19-17 fax (0-34) 366-48-93; e-mail: [email protected] OGŁOSZENIA, PROPOZYCJE KONFERENCJA NAUKOWA Ks. Karol Wojtyła – Jan Paweł II Miłośnik gór i przyrody 13 października 2005 r. Aula AWF, al. Jana Pawła II 78, 31-571 Kraków Patronat honorowy: abp. Stanisław Dziwisz – metropolita krakowski oraz kard. Franciszek Macharski Organizator: Akademia Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie we współpracy z: Papieską Akademią Teologiczną w Krakowie, Centralnym Ośrodkiem Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie, Urzędem Marszałkowskim w Krakowie, Polskim Towarzystwem Tatrzańskim, Instytutem Jana Pawła II w Krakowie, Redakcją rocznika Wierchy Program 9.30-10.00 – Inauguracja 10.00-13.00 – Sesja przedpołudniowa: „Człowiek i góry w uniwersalnej refleksji Jana Pawła II” Przewodniczący: prof. Bożena Maria Turowska, prof. Zdzisław Jan Ryn Wystąpienia: prof. Zdzisław Jan Ryn, prof. Janusz Zdebski: Jan Paweł II i góry. Aspekt antropologiczny i psychologiczny; ks. prof. Maciej Ostrowski: Człowiek i góry w refleksji Jana Pawła II; prof. Teresa Malecka: Duszpasterstwo „wakacyjne” ks. Karola Wojtyły; prof. Andrzej Ma- tuszyk: Księdza Karola Wojtyły „rekolekcje w drodze”; prof. Pola Kuleczka: W górach słuchać Boga... – edukacyjny aspekt duszpasterstwa na łonie natury; dr Jerzy Roszkowski: Karol Wojtyła – Jan Paweł II i polscy górale; dr Antonina – Sebesta: Ekoetyka w nauczaniu Jana Pawła II; ks. prof. Roman Rogowski: „Wyjść tak wysoko” – z Janem Pawłem II po górach. 15.00-17.05 – Sesja popołudniowa: „Turystyka ks. Karola Wojtyły” Przewodniczący: prof. Teresa Malecka, ks. prof. Maciej Ostrowski Wystapienia: mgr Andrzej Matuszczyk: Małopolski Szlak im. Jana Pawła II; mgr Magdalena Jaworek, mgr Andrzej Ścigalski, prof. Karol Życzkowski: Trasy narciarskie Karola Wojtyły; inż. Zbigniew Ładygin: Czy ks. Karol Wojtyła był w Cucoriedce? – słowacka prawda albo legenda. Wystawa: „Góry i przyroda w życiu Jana Pawła II”; Biblioteka Główna AWF w Krakowie. Komitet Naukowy: prof. dr hab. med. Zdzisław Jan Ryn – przewodniczący, prof. dr hab. Andrzej Matuszyk, ks. prof. dr hab. Maciej Ostrowski, ks. prof. dr hab. Krzysztof Szczygieł, prof. dr hab. Gabriel Turowski, prof. dr hab. Ryszard Winiarski, prof. dr hab. Jerzy Żołądź. Adres kontaktowy z przewodniczącym: Collegium Medicum UJ, ul. Kopernika 21a, 31-501 Kraków, tel. (0-12) 424-87-52, e-mail: [email protected] Komitet Organizacyjny: prof. dr hab. Jerzy Żołądź – przewodniczący, mgr Wiesława Bisaga, mgr inż. Jerzy Kapłon, mgr Ryszard Marszałek, mgr Leszek Mazanek, mgr Renata Mroczek, mgr Piotr Słomiński, mgr inż. Wiesław A. Wójcik. Adres kontaktowy: mgr Piotr Słomiński, Akademia Wychowania Fizycznego, al. Jana Pawła II 78, Kraków, tel. (0-12) 683-12-64, 683-12-27, e-mail: [email protected] W dniach 7-9 paŸdziernika w sanktuarium Mi³osierdzia Bo¿ego w Krakowie £agiewnikach odbêdzie siê II Miêdzynarodowy Kongres Aposto³ów Bo¿ego Mi³osierdzia. Kongres zorganizowany jest z okazji 100. rocznicy urodzin œw. Siostry Faustyny przez stowarzyszenie „Faustinum” i Rektorat Sanktuarium Bo¿ego Mi³osierdzia w £agiewnikach pod patronatem kard. Franciszka Macharskiego i prze³o¿onej generalnej Zgromadzenia Sióstr Matki Bo¿ej Mi³osierdzia – m. Gracjany Szewc. Wezm¹ w nim udzia³ liderzy ró¿nych wspólnot realizuj¹cych charyzmat œw. Siostry Faustyny z ponad 30 krajów œwiata. Wiêcej informacji – pod numerami telefonu: (0-12) 267-61-01, 266-58-59 lub 266-23-68 – nale¿y prosiæ o po³¹czenie z s. El¿biet¹ Siepak. Kongregacja Oratorium œw. Filipa Neri w Studziannie ul. G³ówna 7, 26-315 Poœwiêtne n. Pilic¹ tel. (0-44) 756-40-06, fax (0-44) 756-45-86, e-mail:[email protected] Zapraszamy kap³anów na coroczne rekolekcje do naszego sanktuarium w Studziannie. Prowadzi je w dniach 14-17 listopada br. o. Hubert Czuma. Zg³oszenia prosimy kierowaæ telefonicznie i elektronicznie pod wy¿ej podanym adresem lub pod numerem tel. kom.: 0-605-73-68-64. I-855/05 ZOSTAÑ SIOSTR¥ ZAKONN¥ JEZUSA I MARYI ZGROMADZENIE SIÓSTR ŒW. KAROLA BOROMEUSZA Siostry Karolanki ul. Krakowska 15/17, 42-200 Czêstochowa tel. (0-34) 365-24-21 I-35/05 Je¿eli chcesz pielgrzymowaæ z cz³owiekiem w kierunku ¿ycia w duchu mi³oœci, pokory i prostoty – napisz do nas: Congregazione Delle Suore Del Buon Soccorso Di Troyes Via degli Artisti, 3800187 Roma, Italia (Siostry Najœwiêtszej Maryi Panny Wspomo¿ycielki z Troyes). W Zgromadzeniu s¹ siostry z Polski. I-275/05 Jeœli chcesz ofiarowaæ swoje ¿ycie Bogu, s³u¿yæ potrzebuj¹cym prac¹ w szkole, wœród chorych, spe³niaj¹c pos³ugê wœród ubogich w kraju lub na misjach na ró¿nych kontynentach – prosimy, napisz do nas: Dowiesz siê, jak radziæ sobie z emocjami. Co robiæ, aby wiarê zbudowaæ na Skale. z Zamieszkasz w domu zakonnym i zobaczysz, jak ¿yj¹ i pracuj¹ Pijarzy. z Sprawdzisz, czy ¿ycie w zakonie nie jest zbyt monotonne. z z DUSZPASTERSTWO POWO£AÑ ZAKONU PIJARÓW zaprasza na JESIENNE DNI SKUPIENIA pod has³em Panie, przymnó¿ nam wiary Jelenia Góra – 7-9 paŸdziernika Rzeszów – 21-23 paŸdziernika Bolszewo k. Wejherowa – 21-23 paŸdziernika Warszawa – 4-6 listopada Kraków – 11-13 listopada Rzeszów – 18-20 listopada Kraków – 9-11 grudnia Zapraszamy m³odzie¿ mêsk¹ z III klas szkó³ gimnazjalnych i starsz¹. Rozpoczêcie – zawsze w pi¹tek o godz. 18.00, zakoñczenie – w niedzielê o godz. 13.00. Koszt uczestnictwa – ofiara dowolna. Przyjazd wy³¹cznie po wczeœniejszym zg³oszeniu. Informacje i zg³oszenia: o. Tomasz Jêdruch SP ul. Pijarska 2, 31-015 Kraków, tel. (0-12) 422-22-55, 0-503-86-79-09 I-368/05 [email protected] Zakon Braci Najœwiêtszej Maryi Panny z Góry Karmel (Ojcowie Karmelici) III-443/05 Serdecznie zaprasza ch³opców od lat 13 na: JESIENNE DNI SKUPIENIA W KARMELU, które odbêd¹ siê w klasztorze w Krakowie w dniach – 10-13 listopada 2005 r. Zainteresowanych rekolekcjami i duchowoœci¹ karmelitañsk¹ prosimy o kontakt: Karmelitañski Oœrodek Powo³añ ul. Karmelicka 19, 31-131 Kraków tel. (0-12) 632-67-52 www.karmel.krakow.pl; e-mail: [email protected] 9 października 2005 nr 41 I-424/05 niedziela 29 OGŁOSZENIA F-ma ARGENTUM, 09-520 KOSZELÓWKAk. P£OCKA tel. (0-24) 277-13-22, www.artsakr.pl II-32/05 Haft sakralny „ALBA” – sztandary, ornaty tel. (0-32) 252-37-28 I-209/05 Sztandary haftuję tel. (0-12) 451-86-76 www.sztandary.info Ekrany samoskładające się i rzutniki. Bezprzewodowo, tel. (0-22) 666-01-35 I-774/05 Kule na wieże, renowacje, złocenia tel. (0-14) 686-27-06, 0-503-36-27-18 I-506/05 MEKSYK (GUADALUPE) z Ksiê¿mi Marianami i œwietnym przewodnikiem, 6-15 listopada br. tel. (0-22) 833-74-05 I-589/05 Franciszkañskie Biuro Żarówki energooszczędne, tanie, ozdobne tel. (0-29) 745-63-16, 0-600-87-82-40 WCZASY ZDROWOTNE, odchudzające tel. (0-81) 854-59-76, www.bezeta.pl I-126/05 I-306/05 Renowacja elewacji, prace antykorozyjne, wycinka drzew, tel. 0-502-66-81-12 I-2-254/05 I-137/05 PRZEZROCZA tel. 0-602-27-40-51 Rzeźba sakralna tel. (0-41) 362-03-89, 317-74-19 I-572/05 I-1/05 Przezrocza – szybko – tanio tel. (0-25) 798-20-13, 0-603-54-49-01 www.przezrocza.pl I-97/05 Ekrany – rzutniki zdalnie sterowane tel. (0-56) 651-93-40, 0-601-64-17-91 I-70/05 Teleobiektywy do rzutników tel. (0-56) 651-93-40, 0-601-64-17-91 I-2-70/05 Tabernakula, żyrandole, pokrywy do chrzcielnic tel. 0-600-35-00-84 I-31/05 Drzewce, okucia do sztandarów tel. (0-16) 677-84-00, 0-600-35-00-84 I-2-31/05 Ołtarze, ambony, chrzcielnice – marmurowe tel./fax (0-17) 853-50-19, www.kamres.pl I-361/05 PRACOWNIA WITRAŻY tel. (0-32) 249-37-81, 241-69-79 I-372/05 Rzeźby * Pieta * Aranżacja kościołów tel./fax (0-34) 361-31-55, 0-603-17-42-92 I-2-327/05 Kudzu Root – zwalcza alkoholizm tel. (0-71) 347-91-54, www.kudzu.pl I-613/05 Ogrzewanie promiennikowe TERM 2000 Producent: Warszawa, tel. (0-22) 822-37-82 I-115/05 I-874/05 MARMURY, SZLIF BEZPYŁOWO – RENOWACJA tel./fax (0-81) 442-74-32, 0-501-01-55-16 I-360/05 Pielgrzymki do Meksyku Destino Mexico tel. (0-22) 658-39-42 Artykuły neokatechumenalne, bezpłatna oferta tel. (0-41) 341-75-40, 0-501-17-58-78 I-1-187/05 I-3-187/05 TV Trwam z satelity – koszt 460 zł tel. 0-509-61-08-50 I-574/05 Dyplomowany organista poszukuje pracy tel. 0-696-16-34-98 I-1-122/05 Sztandary haftuję tel. (0-32) 476-60-61, www.sztandary.info I-618/05 Poszukuję organisty – parafia 1500 osób tel. (0-33) 866-12-91 I-157/05 Organista poszukuje pracy tel. 0-886-252-487 BPT HALINA Ziemia Œwiêta: 12-19.11 – 2590 PLN (S) Ziemia Œwiêta, Synaj: 22-30.11 – 2650 PLN (S) Ziemia Œwiêta, Egipt: 15-30.11. – 3450 PLN (S) Egipt – rejs po Nilu: 11-25.11 – 2890 PLN (S) Rzym: 8-12.11 – 1895 PLN (S) Adwent na Synaju: 29.11 – 7.12 – 1650 PLN (S) Kenia: 23.01 – 2.02.2006 – 7390 PLN (S) i wiele innych!!! Bo¿e Narodzenie w Ziemi Œwiêtej (S) samolot Zamów bezp³atny katalog! Wypoczynek: Europa, Afryka, Azja, Karaiby. Centrum tanich biletów lotniczych. „APOSTOLOS” KSIʯA PALLOTYNI I-585/05 Tabernakula, drogi krzyżowe – 10% tel. (0-41) 341-75-40 I-4-187/05 Wotywiarze tel. (0-41) 341-75-40 ul. Zakroczymska 1, 00-225 Warszawa tel. +48 (0-22) 635-97-75, fax +48 (0-22) 635-04-91 [email protected], www.patrontravel.pl I-405/05 Pielgrzymki: Medjugorie, W³ochy, Wilno – przez ca³y rok tel. (0-32) 242-68-33, 242-23-90 0-601-47-15-27 I-39/05 ul. o. A. Kordeckiego 49, 42-226 Częstochowa tel. (0-34) 365-66-76, http://apostolos.gold.pl czynne: pn.-pt.: 8.30-16.30 ZIEMIAŒWIÊTA: 30.11 – 07.12 1-8.02.06 Meksyk: 8-26.11 Jordania – Syria – Liban: 4-15.11 Rzym – San Giovanni Rotondo: 15-24.10 .......................................... Bo¿e Narodzenie w Ziemi Œwiêtej: 21-28.12 Bo¿e Narodzenie w Rzymie: 22-29.12 II-7/05 Polonijne Seminarium Duchowne w Orchard Lake, USA) przyjmuje kandydatów do s³u¿by kap³añskiej wœród Polonii. Wszelkich informacji udziela: Biuro Powo³añ w Lublinie skr. poczt. 109, 20-001 Lublin 1 tel. (0-81) 534-36-67, 0-503-74-64-45 e-mail: [email protected] http:// sem-polonijne.edu.pl I-85/05 Rekolekcje z postem oczyszczaj¹cym warzywno-owocowym wed³ug dr Ewy D¹browskiej w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Zaborówcu k. Leszna Wlkp. Informacje i zapisy: tel. (0-61) 879-88-92, 879-00-40 0-607-23-90-47, 0-693-63-43-01 e-mail:[email protected] I-573/05 Ornaty, sztandary Chorzów, tel. (0-32) 246-55-76 „HOLMAR” – przeciwpożarowe zabezpieczanie obiektów tel./fax (0-33) 858-46-66 I-856/05 II-409/05 I-18/05 I-222/05 Zegary wieżowe, www.zegary-dzwony.pl tel. 0-601-72-59-55 I-226/05 I-474/05 Sztandary, ornaty – ręcznie i maszynowo tel. (0-15) 823-14-68, www.hafty.go3.pl WITRAŻE tel. (0-22) 779-43-58 DMUCHAWY ORGANOWE – cichobieżne tel. (0-22) 787-20-12, www.zych.com II-163/05 RENOWACJA – Z£OCENIE – SREBRZENIE Monstrancje, kielichy, puszki, tabernakula itp. Pokoleniowe tradycje. Referencje Kurii i konserwatora zabytków. Konkurencyjne ceny. Gwarancja. ODLEWNIA DZWONÓW I POMNIKÓW FELCZYÑSCY S-ka z o.o. Najstarsza w Polsce firma ludwisarska 44-100 GLIWICE, ul. J. Œliwki 86 tel./fax (0-32) 331-38-38, 331-31-10 www.felczynscy.com.pl * DZWONY * POMNIKI * POS¥GI * POPIERSIA * DROGI KRZY¯OWE * TAJEMNICE RÓ¯AÑCOWE * TABLICE PAMI¥TKOWE ANNA FELCZYÑSKA 0-503-909-544 WAC£AW FELCZYÑSKI 0-501-410-122 II-760/05 III-2-208/05 30 niedziela nr 41 9 października 2005 LISTY DO „NIEDZIELI” NOWY SPOSÓB NA ŻYCIE Droga Pani Aleksandro! Dziękuję Pani za wszystkie listy zamieszczone na łamach „Niedzieli”, którą prenumerujemy w naszej parafii od dawna, chyba od 15 lat. Współczuję czasem Pani, bo trzeba naprawdę „nagłówkować się”, co odpowiedzieć na listy ludziom, którzy mają różne oczekiwania. Nie lubię chodzić na zakupy do supermarketów, staram się kupować jak najtaniej (finanse!), mieszkamy na szczęście w pobliżu wsi, więc ser, śmietanę, jaja kupuję u rolników, warzywa i owoce na targu, latem trochę z własnej działki – aby jak najtaniej, choć może to nie zawsze zdrowo. Do wykarmienia mam 3 mężczyzn, którzy bez przerwy jedzą. Czasami brak mi słów. Mówię, że to niezdrowo, ale do „chłopów” to nie dociera. Bardzo mi zależy na zdrowym, racjonalnym, niedrogim odżywianiu się, bo oboje z mężem mamy nadwagę, a zbędne kilogramy trudno się zrzuca. Dlatego chciałabym poznać Pani prywatne „odkrycia” – czyli jak prowadzić tanio i zdrowo gospodarstwo domowe, może dzięki temu znajdę „nowy sposób na moje życie”. Zofia Pani Zofio, musi być Pani wspaniałą goA jak schudnąć? To jest bardzo trudspodynią, skoro Pani mężczyźni „bez prze- ne, szczególnie gdy się gotuje samerwy jedzą”, bo to znaczy, że im smakuje Pa- mu. Bo gotuje się rzeczy, które nam ni kuchnia! I taka jest prawda. Wiem to smakują. Robiłam już diety owocowo-wapo moich domownikach, bo jeśli im coś nie rzywne, które poleca dr Dąbrowska, są smakuje, to muszę kończyć sama. Stąd ta skuteczne i zdrowe, ale trzeba potem zmienieszczęsna nadwaga, bo żal wyrzucać nić sposób odżywiania, co nie jest projedzenie, gdy tylu ludzi głoduje. ste przy licznych domownikach. Ma Pani szczęście, że może Pani korzySą też specjalne reguły „służące do zastać ze świeżych produktów wiejskich. prowadzenia ładu w jedzeniu”, podaje Powielu życiowych eksperymentach zaczę- je w ćwiczeniach duchowych św. Ignałam i ja doceniać walory prostego jedzenia. cy Loyola. Jedną z nich przytoczę: „NaPrzeczytałam książeczki p. dr Ewy Dąbrow- de wszystko trzeba się strzec, żeby caskiej i Ojca Grande, które miejscami może ły nasz umysł nie był zajęty jedzeniem się wykluczają, ale pozwalają na podjęcie i żeby jedząc, nie dać się porwać apeodpowiednich decyzji. Awięc przede wszyst- tytowi. Lecz żeby mieć panowanie nad sokim eliminowanie w kuchni wszelkiej „che- bą tak w sposobie jedzenia, jak i ilości mii”, czyli dodatków i półproduktów. A tak- pokarmów”. że rezygnowanie absolutne z margaryny, Jest to dziś niezbyt częste spojrzenie a ograniczanie białego cukru i białej mąki. na ten problem, zwłaszcza że tak wiele Nie znaczy, że w ogóle ich nie stosuję. Mą- mamy choćby programów telewizyjkę staram się mieszać z razową, cukier, nych o gotowaniu i pism kolorowych gdzie można,zastępuję miodem. No ioczy- o przygotowywaniu jedzenia. Jakie są wiście, królują u mnie: kasze, groch i fasol- tam zachęcające zdjęcia, od których ka, żur, kapusta, nawet ziemniaki, mało mię- sama ślinka cieknie! I jak to się ma do insa, ryby (drogie!), coraz rzadziej drób, bo nej reguły tychże ćwiczeń duchowych: jest coraz bardziej „sztuczny”. „Podczas jedzenia myśleć o Chrystusie, Inna prawidłowość to jedzenie produk- o Panu naszym, jakby się Go widziało tów z naszego regionu, czyli po prostu – jedzącego z apostołami swymi, jak pipolskich. Zawsze obficie korzystam z se- je, jak spogląda, jak mówi, i starać się zonowych owoców i jarzyn, raczej bez no- Go naśladować. W ten sposób umysł barwalijek. We wspomnianych książeczkach dziej będzie zajęty myślami o Panu najest wiele ciekawych przepisów. szym, a mniej pokrzepianiem ciała; i tak Jak jednak zmusić mężczyznę do je- osiągnie się większą zgodność wedzenia warzyw? Ja staram się poznać gust wnętrzną i należyty ład w sposobie bymoich panów, i wiem już, że lubią (każdy cia i panowania nad sobą”. coś innego...): brukselkę, ogórki świeże Może na tym polega sposób na życie, i kwaszone, marchewkę na surowo, fasol- którego tak poszukuje Pani Zofia? I mokę szparagową. Jarzyny dla mężczyzny to że – nie tylko ona. temat rzeka! Aleksandra CZEKA NA NASZĄ POMOC Radek Mama chłopca prosi o pomoc finansową. W liście do redakcji czytamy m.in.: „Dziesięć lat temu zmarł mój mąż i od tamtej pory samotnie wychowuję dwoje dzieci. Mam niepełnosprawnego syna, u którego w 8. miesiącu życia stwierdzono dziecięce porażenie mózgowe. Urodził się przedwcześnie w silnej zamartwicy, z początku lekarze nie rokowali, że przeżyje. Nie poddaliśmy się, walczyliśmy o jego życie. Wiedzieliśmy, że stan był ciężki, ale staraliśmy się o leki z zagranicy, o wszelką pomoc, nie było dla nas rzeczy niemożliwych. Śmierć ojca była dla Radka wielkim ciosem. Załamał się, nie chciał ćwiczyć. Były to trudne chwile. Potem zaczęliśmy walczyć od nowa. Radek wyjeżdża na rehabilitacje, leczy się, zaczyna się integrować z rówieśnikami. Chodzi do gimnazjum, uczy się dobrze, jest pogodnie nastawiony do życia. Myślę, że dalsze leczenie i rehabilitacja pomogą mu w odzyskaniu sprawności psychoruchowej, dlatego jak mogę, tak mu pomagam. Będę wdzięczna za każdą, nawet niewielką wpłatę, na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji Radka”. Wpłaty na rzecz chłopca można przekazywać na konto: Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo „Razem”, ul. Jasnogórska 36, 42-200 Częstochowa, PKO BP S.A. II O/Częstochowa 93 1020 1664 0000 3802 0139 8585, z dopiskiem „Dla Radosława Taranka”. niedziela EDYCJE „NIEDZIELI”: CHCĄ KORESPONDOWAĆ Uprzejmie informujemy, że w naszej rubryce „Chcą korespondować” nie zamieszczamy ogłoszeń o charakterze typowo matrymonialnym. Do zawierania znajomości matrymonialnych służą specjalne biura, które ogłaszają się w innego rodzaju prasie i przez internet. Nie mamy też żadnej pewności, czy autorzy naszych ogłoszeń odpiszą na wszystkie listy, które otrzymają. Dostajemy wiele listów od osób pragnących zamieścić ogłoszenie, jak też wiele odpowiedzi. I chcemy zachować taki profil rubryki, by umożliwić naszym Czytelnikom zawieranie listownych przyjaźni, opartych na wspólnych zainteresowaniach i wyznawanych wartościach. Dalszy ciąg tych znajomości pozostawiamy do uznania osób zainteresowanych i na ich własną odpowiedzialność. Korespondencję do osób drukujących swoje anonsy należy przesyłać pod adresem „Niedzieli”, z dopiskiem: „Chcą korespondować”. Redakcja 2951. Optymistka z Mazowsza Jestem romantyczną, odrobinę szaloną 32-letnią kobietą, po studiach, pracującą. Bóg jest moim najlepszym Przyjacielem i moją Siłą. Doświadczyłam życia zakonnego. Kocham radość, uwielbiam rozmyślać i słuchać. Mam duszę włóczykija, ale pociągają mnie także podróże w głąb siebie i w krainę literatury. Kocham pogaduszki i poważne dywagacje nad sensem istnienia, nie chciałabym spędzić życia byle jak. Pociąga mnie psychologia, poezja, teologia. Czujesz to, co ja? Chcesz się o tym przekonać? Napisz. 2952. Danuta z Płocka Mam 50 lat, jestem na rencie. Córka już dorosła i czuję jakąś pustkę. Całe życie ciężko pracowałam, bo rozwiodłam się z mężem alkoholikiem, a teraz postanowiłam nawiązać wreszcie przyjacielskie kontakty z Czytelnikami Niedzieli, która jest również moją gazetą. Proszę o listy. 2953. Wojciech Mam 43 lata, znam płynnie rosyjski i angielski. Interesuję się cyklizmem. Lubię przyrządzać potrawy i kameralne przyjęcia. Słucham Radia Maryja i Klasyki FM. Czytam Pismo Święte. 2954. Blanka z Łodzi Mam 43 lata, średnie wykształcenie, pracuję. Jestem wierzącą i praktykującą katoliczką. Mam dwoje dorosłych dzieci. Bardzo dokucza mi samotność. Lubię wycieczki rowerowe, dobry teatr, przyrodę. Chętnie pomogę osobom chorym czy niepełnosprawnym. Mogę zabrać samochodem na pielgrzymkę czy wycieczkę. 2955. Lubuszanka Źle człowiekowi samemu, dlatego szukam bratniej duszy na życie – panna, wyższe wykształcenie. Jeśli chcesz bliżej mnie poznać – napisz, czekam na szczere listy. 2956. Piotrek z Podkowy Leśnej Mam 28 lat, wykształcenie zawodowe, jestem kawalerem, praktykującym katolikiem. U ludzi cenię dobroć, życzliwość i poczucie humoru. Lubię słuchać muzyki i chodzić do kina. Jestem abstynentem. Chciałbym korespondować z osobami podobnymi do mnie. 2957. Jędrek z woj. mazowieckiego Mam 28 lat, wykształcenie wyższe prawnicze. Jestem kawalerem, praktykującym katolikiem. Moje hobby to turystyka, samochody i kontakty z przyrodą. Cenię życzliwość, dobroć oraz poczucie humoru. Bardzo dużo pracuję i uczę się. Chciałbym poznać przyjaciół o podobnych zainteresowaniach i w podobnym wieku. 2958. Czytelniczka z Wrocławia Jestem katoliczką, po trzydziestce, mam wyższe wykształcenie. Szukam bratniej duszy. Niełatwo poznać w dzisiejszych czasach ludzi życzliwych i uczciwych. Myślę, że każdy ma jakąś misję w życiu do spełnienia, jednak potrzebuje przy tym wsparcia zaufanej osoby. 2959. Bożena Mam 54 lata. Jestem osobą wierzącą, pogodną, pełną życia i energii, stanu wolnego. Pragnę nawiązać przyjaźń opartą na wartościach chrześcijańskich z kimś z kraju lub z zagranicy. Pasjonuje mnie turystyka, lubię kontakt z przyrodą, dobrą muzykę i ludzi optymistycznie nastawionych do życia. 2960. Krystyna Mam 50 lat, średnie wykształcenie. Jestem osobą wolną i niezależną, wierzącą i praktykującą katoliczką, często wyjeżdżam za granicę, aby trochę popracować. Wierzę, że za pośrednictwem Niedzieli odnajdę bratnią duszę. 2961. Ania z Mazowsza Pragnę nawiązać kontakt z osobami, które szukają prawdziwej przyjaźni, najchętniej w wieku 50-55 lat. Jestem panną o spokojnym usposobieniu w średnim wieku, po studium pomaturalnym. Osobą życzliwą, mającą w sercu Boga. Interesuje mnie wszystko, co warte uwagi. Lubię przyrodę, podróże, zwiedzanie ciekawych miejsc. Cenię wartości chrześcijańskie. 2962. Barbara z Warszawy Mam 45 lat, wykształcenie średnie, pracuję zawodowo, wychowuję 18-letniego syna. Chciałabym poznać kogoś, komu mogłabym się przydać, bo mam jeszcze wiele sił. Jestem osobą wierzącą. Lubię zwierzęta, przyrodę. Moim marzeniem jest nauka języka angielskiego oraz nawiązanie korespondencji z osobami, które mieszkają poza granicami Polski. 2963. Samotny z okolic Rzeszowa Jestem smutny, pragnę znaleźć bratnią duszę na dobre i na złe. Jestem kawalerem po czterdziestce, pracuję zawodowo. W życiu cenię wartości chrześcijańskie. Lubię kwiaty i zwierzęta. Pragnę poznać przyjaciół z kraju i z zagranicy. 2964. Czytelniczka z Małopolski Jestem 33-letnią panną, praktykującą katoliczką. Mam wykształcenie zawodowe. Cenię ludzi kulturalnych, uczciwych i życzliwych dla innych. Kocham dzieci, lubię dobrą książkę, wędrówki górskie, lecz brakuje mi bratniej duszy. Wydawca: Kuria Metropolitalna w Częstochowie. Redaktor naczelny: ks. dr Ireneusz Skubiś; zastępca redaktora naczelnego: Lidia Dudkiewicz. Adres Redakcji: ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa. Tel. (0-34) 365-19-17, fax 365-11-18 lub 366-48-93. Internet: http://www.niedziela.pl; e-mail: [email protected]; konto bankowe: PKO BP I/O. Częstochowa 86102016640000310200197418. Redakcja nie zwraca niezamówionych rękopisów. Zastrzega sobie prawo do skracania artykułów oraz zmiany tytułów nadesłanych tekstów bez uprzedniego powiadomienia autora. Za treść ogłoszeń Redakcja nie odpowiada. Skład: „Niedziela”. Druk: POLIGRAFIA SA, ul. Górna 21, 25-415 Kielce. Indeks 367 176. Terminy prenumeraty: Poczta Polska – do 25 listopada za I kwartał, do 25 lutego za II kwartał, do 25 maja za III kwartał, do 25 sierpnia za IV kwartał. Ruch SA – do 5 grudnia za I kwartał, do 5 marca za II kwartał, do 5 czerwca za III kwartał, do 5 września za IV kwartał. Redakcja „Niedzieli” przyjmuje prenumeratę w każdym terminie – Dział Kolportażu, tel./fax (0-34) 324-36-45. Dział Ogłoszeń: fax (0-34) 365-59-30; e-mail: [email protected] A - EDYCJA OGÓLNOPOLSKA B - ŁÓDŹ C - CZĘSTOCHOWA D - SOSNOWIEC E - LEGNICA F - LUBLIN G - ŁOWICZ H - PRZEMYŚL I - PŁOCK J - TORUŃ K - PODLASIE L - CHICAGO Ł - WŁOCHY M - KIELCE N - WARSZAWA P - ZIELONA GÓRA – GORZÓW WIELKOPOLSKI R - DOLNY ŚLĄSK (WROCŁAW, ŚWIDNICA) S - ŁOMŻA T - BIELSKO-BIAŁA U - RZESZÓW V - SZCZECIN – KAMIEŃ POMORSKI X - ZAMOŚĆ – LUBACZÓW Z - SANDOMIERZ 9 października 2005 nr 41 niedziela 31 OFERTA BIBLIOTEKI „NIEDZIELI” NOWO ŚĆ NOWO ŚĆ Oddajemy do rąk naszych Czytelników następną część Papieskiej Kolekcji „Niedzieli”: Nr 1,50 zł 20 zł 6 Papież i modlitwa Kolekcja w większości opiera się na wypowiedziach Jana Pawła II. Każda część poświęcona jest wybranemu tematowi. Ciekawe zdjęcia najlepszych autorów, tworzące fotoreportaż z życia Papieża Polaka. Na początku każdego miesiąca ukazuje się kolejne 16-stronicowe wydanie Papieskiej Kolekcji „Niedzieli”, dostępne w kioskach Ruchu i w sieci salonów EMPiK na terenie całego kraju i w większości kościołów w Polsce. Ks. Ireneusz Skubiś: „Z Kościołem w codzienność” NOWO PAPIESKA KOLEKCJA „NIEDZIELI” ŚĆ 1 zł 4 zł Kalendarz na rok 2006 ŚĆ NOWO Komplet: 4 tomy – 80 zł Ks. Janusz Gręźlikowski: „Co po rozwodzie” Książka przeznaczona jest zarówno dla duszpasterzy, jak i tych, którzy żyją w związkach niesakramentalnych. Odpowiada na pytania: Czym jest małżeństwo sakramentalne w świetle przepisów prawa kanonicznego? Jak z punktu widzenia Kościoła wygląda sytuacja prawna osób, które zerwały wspólnotę małżeńską? Jakie są skutki kanoniczne pozostawania katolika w związku niesakramentalnym? Czy istnieje i jaka jest możliwość orzeczenia nieważności małżeństwa kościelnego? 24 zł 24 zł 24 zł 24 zł Ks. Ryszard Koper: „Nie ma innej Ziemi Obiecanej” Pomoc w odkrywaniu przez codzienność drogi do Boga Propozycje rozważań homiletycznych. Rok A, B, C – 3 tomy 28 zł Ks. Ryszard Koper: „Okruchy mądrości. Myśli, zdarzenia, przypowieści, przykłady” Na 100 -lecie urodzin Sekretarki Bożego Miłosierdzia „MOJE PISMO TĘCZA” 12 zł Dwumiesięcznik dla dzieci – 5 zł Kolejny numer „Mojego Pisma Tęcza” Ks. Edmund Boniewicz: „Głośmy orędzie Bożego Miłosierdzia” Czesław Ryszka: „Faustyna. Duchowa droga Świętej” miękka oprawa – twarda oprawa – 19,20 zł 24 zł 18 zł 5 zł Br. Stanisław Romuald Rybicki FSC: „Mądrość łaciny” Abp Stanisław Nowak: „List do moich Kapłanów o miłości i czci Najświętszej Eucharystii” Temat wiodący: Codzienność 9 „Trzeba spojrzeć w niebo” – fragment Pisma Świętego 9 „Dom w Niebie – Niebo w domu” – opowiadanie br. Tadeusza Rucińskiego 9 „Trzeba tylko uważać” – Małgorzata Nawrocka 9 „Druk liściowy” – Margita Kotas 9 „Uśmiechnięta Święta Tereska” 9 „Wieczór z Aniołem Stróżem” 9 Atrakcyjna gra: „Codzienna droga do szkoły” – pomaga w nauce bezpiecznego dotarcia do szkoły 9 kuszący odmienioną szatą graficzną i wzbogacony tematycznie 9 zapraszający do spotkań z nowymi bohaterami 9 przez zabawę i naukę prowadzący po ścieżkach wiary CODZIENNA DROGA DO SZKOŁY pomysłowa gra do rozbudowy „Moje Pismo Tęcza” dostępne w sieci salonów EMPiK na terenie całego kraju. Bezpłatna infolinia Biblioteki „Niedzieli”: 0-800-200-506 Zamówienia należy przesyłać pod adresem: Redakcja Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa http://ksiegarnia.niedziela.pl bezpłatna infolinia: 0-800-200-506 Nasze wydawnictwa można zamawiać również telefonicznie: tel. (0-34) 365-19-17 lub pocztą elektroniczną: e-mail: [email protected] Koszty przesyłki pokrywa zamawiający.