Niedziela 41/2005

Transkrypt

Niedziela 41/2005
Polecamy: PAPIESKĄ KOLEKCJĘ „NIEDZIELI” w październiku nr 6 – Papież i modlitwa
niedziela
T Y G O D N I K K AT O L I C K I
NR 41
ROK XLVIII nr indeksu 367 176
9 X 2005
CENA 3,20 zł
www.niedziela.pl
(w tym 7% VAT)
ZA TYDZIEŃ
16 X 2005
V DZIEŃ PAPIESKI
STYPENDYŚCI JANA PAWŁA II
ICH GRONO CO ROKU
SIĘ POWIĘKSZA
41
9 770208 872051
ISSN 0208-872X
Fot. Archiwum Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”
s. 9
( w cenie 1 zł )
TYDZIEŃ W LITURGII
TYDZIEŃ LITURGICZNY
Na Papieskim Szlaku –
w Beskidzie Makowskim
„Śpiewam wielkanocną antyfonę maryjną”
9 -1
15 X 2005
URSZULA WŁASIUK
FUNDACJA SZLAKI PAPIESKIE
3
6
9
Opowieść o niezwykłym wysłanniku
kard. Wyszyńskiego do Piusa XII
RÓŻA SIEMIEŃSKA
Sursum corda
Zauważyć katolickie media
ZAPROSZENI
KS. IRENEUSZ SKUBIŚ
Liderzy Pokolenia JPII
KATARZYNA WOYNAROWSKA
KS. LUDWIK WARZYBOK
O
Fundamenty wiary
Iść za prawdą chrześcijańską
10
11
12
13
14
17
18
Z KARD. STANISŁAWEM NAGIM SCJ
rozmawia Agnieszka Dziarmaga
Niemiecki hierarcha czasów nazizmu –
błogosławionym
„Lew z Münster”
KS. PAWEŁ STANISZEWSKI
Nie ma terroryzmu islamskiego,
jest tylko terroryzm
Z KS. RAFAŁEM MARKOWSKIM –
wykładowcą religiologii na UKSW –
rozmawia Wiesława Lewandowska
Śladami Benedykta XVI
KS. MARIUSZ KRAWIEC SSP
Widziane ze Szwajcarii
Miłosierdzie bez sprawiedliwości
jest matką bałaganu
DIONIZY SIMSON
Polskie oblicza bezrobocia
Praca w Polsce
dla polskiej młodzieży
ADAM BIELA
Porządkowanie pojęć
Bania z pomysłami
EWA POLAK-PAŁKIEWICZ
Ocalona
20
–
ocaloną z nowojorskiej płonącej wieży –
rozmawia o. Michał Czyżewski OSPPE
21
ANNA WYSZYŃSKA
24
CEZARY LACKORZYŃSKI
32
Oferta Biblioteki „Niedzieli”
Z LEOKADIĄ GŁOGOWSKĄ
„Potop” na Jasnej Górze
Londyn – miasto polskich marzeń
Numer oddano do druku 30 września,
a do kolportażu – 3 października 2005 r.
2 niedziela
nr 41
jciec Niebieski zaprasza nas –
wszystkich ludzi – do budowania
swojego Królestwa na ziemi. Stworzył
nas na podobieństwo swoje, jak to
mamy objawione w Księdze Rodzaju
(Rdz 1, 26): „Uczyńmy człowieka na
Nasz obraz, podobnego Nam”. I już ten
fakt stworzenia człowieka na podobieństwo Boże jest zaproszeniem do
uczestnictwa w stwórczej miłości Boga.
W Ewangelii dzisiejszej cztery razy
zostało użyte to słowo. Zaproszenie
przez Kogoś tak wielkiego jak nasz Ojciec Niebieski nie może być zlekceważone. Św. Paweł we wzruszających
słowach podał nam realistyczną definicję tego Bożego wesela, na które jesteśmy zaproszeni: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce
człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9). A św. Jan
zapewnia nas słowami samego Pana Jezusa z Jego pożegnalnej mowy:
„W domu Ojca mego jest mieszkań
wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam
powiedział. Idę przecież przygotować
wam miejsce” (J 14, 2). Nasza ziemia
zatem, mimo swojego piękna, jest tylko miejscem wygnania w porównaniu z pełnią piękna i szczęścia w niebie.
W ludzkim sercu jest pragnienie piękna i szczęścia trwałego. Św. Paweł w swoim Liście do Filipian, dziś czytanym, tak
pisze: „A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie
Jezusie każdą waszą potrzebę”. Jeżeli
„każdą”, to i tę najważniejszą, która – mówiąc obrazowo – ciągle pulsuje na dnie
naszego serca.
Proboszcz pewnej parafii na peryferiach dużego miasta zachodniej Europy
ze smutkiem stwierdził, że do jego kościoła na niedzielną Mszę św. przychodzi
coraz mniej wiernych. Ze smutkiem
skonstatował: „Przecież oni wszyscy są
ochrzczeni!”.
Po namyśle rozesłał do swoich parafian takie niezwykłe zaproszenie: „W naszym kościele w niedzielę, dnia..., o godz.
... będzie odprawiona Msza św. za naszą
śp. parafię”. Tak, za parafię, która umarła!
Na tę niezwykłą Mszę św. żałobną
przyszło więcej niż zwykle ludzi. Niektórzy z ciekawości: Co to będzie?... Na środku kościoła ujrzeli katafalk i na nim trumnę, ale... nieprzykrytą.
Przed ołtarzem stał smutny ksiądz
proboszcz i zapraszał wchodzących.
Wchodzili, podchodzili do trumny i szybko
się od niej oddalali, niektórzy z niewyraźnym uśmiechem na twarzy... Bo ich
proboszcz umieścił w trumnie... lustro
i każdy, zaglądając do niej, zobaczył odbicie swojej twarzy. I chyba każdy zrozumiał, że to on jest cząstką tej śp. parafii...
9 października 2005
9 X DWUDZIESTA ÓSMA NIEDZIELA
ZWYKŁA
Iz 25, 6-10a; Ps 23; Flp 4, 12-14. 19-20;
Ef 1, 17-18; Mt 22, 1-14.
10 X Poniedziałek. Dzień powszedni
Rz 1, 1-7; Ps 98; Ps 95, 8ab; Łk 11, 29-32
albo: wspomnienie św. Dionizego, biskupa, i Towarzyszy Męczenników,
albo: wspomnienie św. Jana Leonardiego, prezbitera,
albo: wspomnienie bł. Angeli Truszkowskiej, dziewicy.
11 X Wtorek. Dzień powszedni
Rz 1, 16-25; Ps 19; Hbr 4, 12; Łk 11, 37-41.
12 X Środa. Dzień powszedni
Rz 2, 1-11; Ps 62; J 10, 27; Łk 11, 42-46.
13 X Czwartek. Wspomnienie bł. Honorata Koźmińskiego, prezbitera
Rz 3, 21-29; Ps 130; J 14, 6; Łk 11, 47-54.
14 X Piątek. Dzień powszedni
Rz 4, 1-8; Ps 32; Ps 32, 22; Łk 12, 1-7
albo: wspomnienie bł. Radzima Gaudentego, biskupa,
albo: wspomnienie św. Kaliksta I, papieża i męczennika,
albo: wspomnienie św. Małgorzaty Marii Alacoque, dziewicy.
15 X Sobota. Wspomnienie św. Teresy z Avila, dziewicy i doktora Kościoła
Rz 4, 13. 16-18; Ps 105; J 15, 26b. 27a;
Łk 12, 8-12.
DWUDZIESTA ÓSMA NIEDZIELA
ZWYK£A
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA
(Iz 25, 6-10a)
Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego
mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych
win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów,
i całun, który okrywał wszystkie narody.
Raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę swego ludu po całej ziemi, bo Pan przyrzekł.
I powiedzą w owym dniu: „Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas
wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! Albowiem ręka Pana spocznie na tej górze”.
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA
(Flp 4, 12-14. 19-20)
DO FILIPIAN
Bracia:
Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków
jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku.
A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. Bogu zaś i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków.
Amen.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Niech Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa
przeniknie nasze serca swoim światłem,
abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja
naszego powołania.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
(Mt 22, 1-14)
MATEUSZA
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu:
„Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną
swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę,
lecz ci nie chcieli przyjść.
Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: «Powiedzcie zaproszonym: Oto
przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę». Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa; a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy ich,
pozabijali.
Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.
Wtedy rzekł swoim sługom: «Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni
nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie». Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami.
Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka
nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: «Przyjacielu, jakże tu wszedłeś
nie mając stroju weselnego?». Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom:
«Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności. Tam będzie
płacz i zgrzytanie zębów».
Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”.
SŁOWA WIARY
KATECHEZY O PSALMACH Z NIESZPORÓW
CHWALCIE PANA,
KTÓRY DOKONUJE WIELKICH DZIEŁ
1. Mamy przed sobą pierwszą część
Psalmu 135 [134], hymnu o charakterze
liturgicznym, zbudowanego z aluzji, odniesień i odwołań do innych tekstów biblijnych. Liturgia bowiem często buduje
swoje teksty, czerpiąc z wielkiego dziedzictwa Biblii, bogatej w tematy oraz modlitwy
towarzyszące drodze wierzących.
Przyjrzyjmy się teraz modlitewnemu wątkowi pierwszej części (por. Ps 135 [134],
1-12), która otwiera się szerokim i pełnym
pasji zaproszeniem do uwielbiania Pana (por. w. 1-3). Apel skierowany jest do
„sług Pańskich, tych, którzy stoją w domu Pańskim, na dziedzińcach domu Boga naszego” (por. w. 1-2).
Panuje tu żywa atmosfera kultu, który sprawowany jest w świątyni, w uprzywilejowanym i wspólnotowym miejscu modlitwy. W niej doświadcza się w sposób
skuteczny obecności „naszego Boga”,
Boga „dobrego” i „umiłowanego”, Boga wybrania i przymierza (por. w. 3-4).
Po zaproszeniu do uwielbienia głos solisty proklamuje wyznanie wiary, które rozpoczyna się formułą „Wiem” (w. 5). Credo to stanowi treść całego hymnu, któ-
ry jawi się jako proklamacja wielkości
Boga (por. w. 5), wyrażająca się w Jego
cudownych dziełach.
2. Boża wszechmoc objawia się nieustannie w całym świecie – „na niebie
i na ziemi, na morzu i we wszystkich głębinach”. On stwarza chmury, błyskawice, deszcz i wichry, przedstawione jakby zamknięte w „komorach” czy zbiornikach (por. w. 6-7).
Jednakże celebrowany jest w tym wyznaniu wiary inny aspekt Bożego działania. Chodzi o cudowne interwencje
w historii, gdzie Stwórca objawia oblicze
Odkupiciela swojego ludu oraz Pana
wszechświata. Przed oczami Izraela zgromadzonego na modlitwie przesuwają
się wielkie wydarzenia czasu wyjścia
z Egiptu.
Mamy przed sobą syntetyczne i zwięzłe wspomnienie „plag” Egiptu oraz kar
zesłanych przez Pana dla ugięcia się
ciemiężyciela (por. w. 8-9). Później przywołuje się zwycięstwa, jakie odniósł Izrael
po długiej wędrówce przez pustynię. Zostają one przypisane potężnej interwencji Boga, który „poraził wiele narodów
O
i zgładził królów potężnych” (w. 10).
W końcu mamy tak oczekiwany i wyglądany cel – ziemię obiecaną: „A ziemię ich dał w posiadanie, w posiadanie Izraela, swojego narodu” (w. 12).
Boża miłość staje się konkretna i niemal namacalna w historii, ze wszystki- Benedykt XVI podczas audiencji generalnej
28 września 2005 r.
mi jej przykrymi i radosnymi wydarzeniami. Liturgia ma za zadanie czynić Boże grzechu oraz wybaw nas od tych, któdary zawsze obecnymi i skutecznymi, rzy niesłusznie nas nienawidzą. Udziel zgoprzede wszystkim w wielkiej celebracji dy i pokoju nam oraz wszystkim mieszpaschalnej, która jest fundamentem wszyst- kańcom ziemi, jak udzieliłeś jej naszym
kich innych uroczystości i stanowi naj- ojcom, gdy pobożnie Cię wzywali w wierze i prawdzie... Ty jeden tylko możesz
wyższy przykład wolności i zbawienia.
3. Podejmujemy ducha Psalmu i jego uczynić dla nas to wszystko, a nawet
uwielbienie Boga, przywołując go głosem o wiele większe dobrodziejstwa. Tobie
św. Klemensa Rzymskiego, tak jak roz- też dziękujemy przez wielkiego Kapłana
brzmiewa on w długiej modlitwie końco- iOpiekuna naszych dusz, Jezusa Chrystuwej jego Listu do Koryntian. Zauważa on, sa, przez którego niech będzie Tobie
że jak w Psalmie 135 [134] pojawia się chwała i uwielbienie z pokolenia na
oblicze Boga Zbawiciela, tak Jego opie- pokolenie i na wieki wieków. Amen”
ka, której zaznali już wcześniej starożyt- (60, 3-4; 61, 3: Collana di Testi Patristici,
ni ojcowie, teraz przychodzi do nas V, Rzym 1984, s. 90-91).
w Chrystusie: „O, Panie, niech zajaśnieBenedykt XVI – papież
je Twoje oblicze nad nami, dla naszego
dobra w pokoju. Chroń nas Twą potężZ oryginału włoskiego tłumaczył
ną prawicą i zachowaj od wszelkiego
o. Jan Pach OSPPE
Fot. Grzegorz Gałązka
P s 1 3 5 [ 1 3 4 ] , 1 -1
12 – z Nieszporów na piątek III tygodnia
Audiencja generalna, 28 września 2005 r.
powieść o niezwykłym wysłanniku
Papież Pius XII
AUDIENCJA GENERALNA
Mam szczęście. Mieszkam w Rzymie
u Sióstr Zmartwychwstanek. Na drugi
dzień po przyjeździe miła m. Teresa –
generalna przynosi mi dziwne nakrycie
głowy: czarną koronkową chustkę. – Bez
tego nie wchodzi się do św. Piotra ani
do żadnego kościoła we Włoszech. Przypnij to sobie na czubku głowy. Dzisiaj jest
generalna audiencja na Watykanie. Siostry z Ameryki idą pod opieką jednej z naszych sióstr Polek. Pójdziesz z nimi.
Wchodzimy przez Scala Regia – Schody
Królewskie do olbrzymiej sali. Już jest pełna ludzi. Stajemy blisko drzwi. Zaczynam się
rozglądać. Na ścianach dziesiątki arrasów.
Jeden piękniejszy oddrugiego. Pięć pałaców
w Polsce można by nimi ubrać, a tu wszystkie wiszą w jednej sali i nikt nie zwraca na nie
uwagi. U nas arras – wiadomo, skąd został
przywieziony, czyjej jest roboty. Tu chyba nikogo to nie obchodzi. Patrzę na ludzi. Na-
kard. Wyszyńskiego do Piusa XII
RÓŻA SIEMIEŃSKA
Rok 1957. Sierpień. Po rekolekcjach w Laskach Ksiądz Prymas mówi: „Otwarto na chwilę granice... Chciałbym, aby każda z Was, pracujących dla Kościoła, poznała go od fundamentów, od grobu św. Piotra... Pierwsza pojedzie Róża, bo
zna języki. Reszta niech się uczy...”.
Wyjeżdżając do Rzymu, miałam jedno wielkie pragnienie:
poznać prawdę o Piusie XII.
2 lutego 1939 r. cała nasza rodzina siedziała przy radiu. Słuchaliśmy wiadomości o wyborze nowego papieża. Już pierwszego dnia konklawe wybrało Eugenio Pacellego, sekretarza
stanu. Przybrał imię Pius XII. Wybuchła wojna. Przez
5 lat „gadzinówy”, czyli polskie gazety wydawane przez Niemców, opluwały papieża. Wmawiały nam, że jest przyjacielem
Niemców, że robi dla nich wiele dobrego. Wszyscy w Polsce
zgrzytali zębami na Piusa XII. Po 1945 r. nic się nie zmieniło.
przeciwko mnie stoi ze stu żołnierzy. Wszyscy żują gumę. Wyglądają jak stado krów
na pastwisku. Mam nadzieję, że jak papież
wejdzie, to przestaną.
Zapalają się światła. Chyba nadchodzi papież. Słyszymy oklaski przed salą, od strony Scala Regia. Cała zamieniam się w „patrzenie”. Widzę najpierw czerwone mundury
służby watykańskiej. Jest ich sześciu. Niosą na ramionach platformę, na niej fotelik
i On. Patrzę i oczom nie wierzę. Siedzi rozpromieniony, szczupły, uroczy dziadzio.
Uśmiechnięty od ucha do ucha. Sama serdeczność. Szok. Boże, to przecież wcielona miłość Chrystusa! Padam na kolana.
Zaczynam płakać z radości. Ktoś mnie szarpie. Siostra zmartwychwstanka stoi nade mną:
– Tu nie ma zwyczaju klękać przed papie-
Dzienniki Polski Ludowej nadal go oczerniały. W Rzymie dowiedziałam się, o co tu chodzi. Przez siedemnaście lat był nuncjuszem w Monachium. Pius XI powołał go na sekretarza stanu. Jako najlepszego znawcę III Rzeszy i hitleryzmu, włączył
go w przygotowanie po niemiecku encykliki „Mit brennender
Sorge” („Z palącą troską”), dla podtrzymania na duchu katolików niemieckich. Była to pierwsza encyklika w języku
niełacińskim. Potem ukazała się encyklika przeciwko ateizmowi komunistycznemu. Przypisano ją też Pacellemu, chociaż nie on ją napisał, bo był „specjalistą” od hitleryzmu. Ale
oba ateizmy okrzyknęły go swoim śmiertelnym wrogiem.
Wychowana w domu, gdzie każdego papieża otaczano czcią,
byłam ciekawa, czy rzeczywiście jest to człowiek wyrachowany, oschły, niemający kontaktu z ludźmi, absolutny autokrata.
żem! Co pani wyrabia?! Wstaję, patrzę
i oczom nie wierzę. Podają papieżowi malutkie dzieci: roczne, dwuletnie, trzyletnie. Dzieciny płyną do niego na rękach ludzi. On je
głaszcze, kreśli na ich czołach krzyżyki i odsyła z powrotem. To wszystko wśród śmiechu, oklasków, krzyków: Evviva! Evviva!
Wszyscy rodzice chcą, żeby dziecko dotknęło papieża, żeby papież je pobłogosławił.
Ale już następuje kolejna scena. Ludzie
podają jeden drugiemu białe piuski. Papież
jest w tej zabawie wodzirejem. Wie, o co im
chodzi. Kładzie sobie każdą piuskę na głowę i oddaje. Wszyscy zachowują się, jakby przyszli do kochanego dziadka, któremu można wejść na głowę.
Gdy papież przechodzi obok nas, siostra
z całej siły wpycha mnie na krzesło. Wcho-
dzę na nie i w tej samej chwili dostaję pięścią w plecy. Wielki pyzaty Włoch wrzeszczy
i wygraża mi. Rozumiem, że jeśli natychmiast nie zejdę, przyłoży mi drugi raz, bo mu
zasłaniam. Zeskakuję i przepraszam.
Tymczasem Ojciec Święty doszedł do końca sali. Zaczyna pozdrawiać obecnych. Kilka zdań do każdej grupy w innym języku.
Po dziewiątym europejskim języku zaczyna mówić po niemiecku. Zdrętwiałam. Ale
znów radosna niespodzianka. Mówi tylko jedno zdanie: błogosławi pielgrzymów i przedmioty religijne. I ton głosu o wiele mniej
serdeczny. Pomyślałam: ile musiał wycierpieć za opinię germanofila.
Tak się skończyło moje pierwsze spotkanie z Piusem XII.
CDN.
9 października 2005
nr 41
niedziela
3
Z WATYKANU
MODLITWA „ANIOŁ PAŃSKI”
WATYKAŃSKIE SYMPOZJUM
nt. ŻYCIA KONSEKROWANEGO
O szczególnej roli Eucharystii w życiu
chrześcijanina mówił Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański
w niedzielę 25 września w Castel Gandolfo. Było to ostatnie w tym roku spotkanie
z wiernymi w papieskiej letniej rezydencji,
o czym wspomniał Papież na początku
swego przemówienia. Ojciec Święty powiedział m.in.: „Kontynuując refleksję na temat tajemnicy eucharystycznej, serca życia chrześcijańskiego, chciałbym dzisiaj
rzucić światło na związek między Eucharystią a miłością. Miłość – po grecku agape, po łacinie charitas – oznacza przede
wszystkim nie dobroczynny akt czy uczucie, lecz dar duchowy, miłość Boga, którą
Duch Święty wlewa w serce człowieka
i która popycha go, aby on z kolei oddał
się samemu Bogu i bliźniemu.
Całe ziemskie życie Jezusa, od poczęcia do śmierci na krzyżu, było jednym aktem miłości, możemy więc streścić naszą
wiarę w tych słowach: Iesus charitas – Jezus jest miłością. Podczas Ostatniej Wieczerzy, wiedząc, że nadszedł Jego czas,
Boski Nauczyciel dał uczniom najwyższy
przykład miłości, myjąc im nogi, i zawierzył
im swoje bezcenne dziedzictwo Eucharystii, w którym zawarł całą tajemnicę paschalną, jak napisał czcigodny Papież Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia.
«Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. (...)
Pijcie z niego wszyscy, to jest bowiem Krew
moja» – te słowa Jezusa w Wieczerniku
uprzedzają Jego śmierć i ukazują świadomość, z jaką podjął ją, przekształcając
w dar z siebie, w akcie miłości, która daje
się w całości. W Eucharystii Pan daje się
nam wraz ze swym ciałem, ze swoją duszą i swoją Boskością, a my stajemy się jednym z Nim i między sobą. Nasza odpowiedź
Fot. Grzegorz Gałązka
EUCHARYSTIA W ŻYCIU WIERNYCH
Podczas modlitwy „Anioł Pański” w Castel Gandolfo,
25 września 2005 r.
na Jego miłość musi więc być konkretna.
Musi wyrażać się w prawdziwym nawróceniu się na miłość, w przebaczeniu, we wzajemnym przyjęciu i w trosce o potrzeby
wszystkich.
Liczne i różnorakie są formy służby, jaką przy odrobinie uwagi możemy pełnić wobec bliźniego w codziennym życiu. Eucharystia staje się tym samym źródłem
energii duchowej, która odnawia nasze
życie każdego dnia i w ten sposób odnawia świat w miłości Chrystusa. Wzorowymi świadkami takiej miłości są święci, którzy
czerpali z Eucharystii siłę czynnej, a nierzadko heroicznej miłości. Miłość Boga przepełniła przede wszystkim serce Maryi Panny. Po Zwiastowaniu, pobudzana przez
Tego, którego nosiła w swym łonie, Matka
Słowa Wcielonego udała się pospiesznie
odwiedzić i pomóc kuzynce Elżbiecie.
Módlmy się, aby każdy chrześcijanin, karmiąc się Ciałem i Krwią Pana, wzrastał coraz bardziej w miłości do Boga i w wielkodusznej służbie braciom”.
Środki przekazu: sieć komunikacji,
jedności i współpracy – to hasło przyszłorocznego, 40. Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu. Dzień ten
jest jedyną tego rodzaju inicjatywą ustanowioną przez Sobór Watykański II
i w większości krajów obchodzony jest
w niedzielę poprzedzającą uroczystość
Zesłania Ducha Świętego, a więc w przyszłym roku przypadnie 28 maja. Hasło
ogłaszane jest, zgodnie z tradycją,
29 września, w uroczystość Świętych
Archaniołów Michała, Rafała i Gabriela,
Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych
wydała komunikat z datą 29 września
2005 r. na temat nowych reguł dotyczących kanonizacji i beatyfikacji, zaaprobowanych niedawno przez Papieża Benedykta XVI. Komunikat potwierdza m.in.,
że kanonizacji będzie dokonywał sam
Papież, a beatyfikacji – przedstawiciel Ojca Świętego, którym zazwyczaj będzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
W komunikacie czytamy:
1. Pozostaje w mocy, że kanonizacji,
która przyznaje błogosławionemu kult
w całym Kościele, przewodniczyć będzie papież; beatyfikacji, która jest także
aktem papieskim, dokonywać będzie
Fot. Grzegorz Gałązka
27. ROCZNICA ŚMIERCI JANA PAWŁA I
28 września w czasie audiencji generalnej na Placu św. Piotra Benedykt XVI
nawiązał do przypadającej tego dnia
27. rocznicy śmierci papieża Jana
Pawła I.
Pozdrawiając przybyłych do Rzymu
z tej okazji wiernych diecezji Belluno-Feltre w północnych Włoszech, na czele z jej ordynariuszem bp. Giuseppe An-
4 niedziela
nr 41
drichem, Papież wspomniał swego
„czcigodnego Poprzednika” i zapewnił,
że pozostał on na zawsze w pamięci
wszystkich. Na zakończenie spotkania
Benedykt XVI wezwał obecnych, by
byli „zawsze wierni ideałom Ewangelii
i realizowali je w codziennym życiu, zaznając w ten sposób radości z obecności Chrystusa”.
9 października 2005
który jest patronem radiowców. Orędzie
papieskie natomiast ukaże się w dniu
patrona wszystkich dziennikarzy, którym jest św. Franciszek Salezy, a więc
24 stycznia.
W Polsce Dzień Środków Społecznego Przekazu jest obchodzony w trzecią
niedzielę września, która w 2006 r. wypada 17 września.
Po raz pierwszy Dzień ten obchodzono na polecenie Pawła VI w niedzielę
7 maja 1967 r., a 1 maja papież ogłosił
z tej okazji orędzie.
NOWE REGUŁY
KANONIZACJI I BEATYFIKACJI
POZDROWIENIA Z OKAZJI
80-LLECIA POLSKIEGO RADIA
Benedykt XVI podczas audiencji generalnej na Placu
św. Piotra w Rzymie, 28 września 2005 r.
W Europie Zachodniej i Ameryce
Północnej w ciągu minionych 40 lat
nastąpił ogromny kryzys życia konsekrowanego. Obserwuje się drastyczny spadek liczby powołań i zakonników.
Z kolei problemy życia konsekrowanego w Azji wiążą się z inkulturacją
i kastowością społeczeństwa, która
okazuje się dobrą glebą dla rozkwitu klerykalizmu.
Według uczestników watykańskiej sesji, jednym z najpilniejszych zadań czekających żeńskie zgromadzenia winno
być zaangażowanie i formacja w kierunku promocji kobiety przez kulturę
i edukację, np. naukę zawodu.
Natomiast głównym zadaniem członków instytutów świeckich winno być
„wyjście z zakrystii” i zaangażowanie
w sprawy społeczne i polityczne.
HASŁO KOLEJNEGO DNIA ŚRODKÓW
SPOŁECZNEGO PRZEKAZU
AUDIENCJA GENERALNA
28 września, podczas audiencji generalnej w Watykanie, Benedykt XVI pozdrowił pracowników i słuchaczy Polskiego Radia z okazji 80-lecia rozgłośni.
Na Placu św. Piotra zgromadziło się
30 tys. pielgrzymów z całego świata,
w tym kilkuset z Polski.
Zwracając się do Polaków, Ojciec
Święty powiedział: „Serdecznie pozdrawiam pielgrzymów z Polski. Pozdrawiam pracowników i słuchaczy
Polskiego Radia w 80-lecie jego istnienia. Wszystkim Wam dziękuję za dobroć
i modlitwę. Nawiedzenie grobów Apostołów Piotra i Pawła niech owocuje
w Was pogłębieniem wiary. Niech Bóg
błogosławi Wam i Waszym najbliższym.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”.
Bilans i perspektywy życia konsekrowanego były tematem watykańskiego
sympozjum zorganizowanego w dniach
26-27 września w Rzymie. Okazję do spotkania stanowiła 40. rocznica zatwierdzenia soborowego dekretu Perfectae
caritatis – o przystosowanej do współczesności odnowie życia zakonnego.
Uczestnicy watykańskiego sympozjum dyskutowali m.in. nt. obecnej kondycji życia konsekrowanego. Największy jego rozwój obserwuje się w Afryce.
Głównym jednak problemem krajów
afrykańskich i latynoamerykańskich
okazuje się inkulturacja. Część zakonów
działających w krajach misyjnych pochodzi z Europy. Wprawdzie doceniany jest wkład misjonarzy europejskich,
ale wielokrotnie podkreślano, że powstają już nowe zgromadzenia o korzeniach i kulturze miejscowej.
przedstawiciel Ojca Świętego, którym zazwyczaj będzie prefekt Kongregacji Spraw
Kanonizacyjnych.
2. Beatyfikacja będzie mieć miejsce
w diecezji, która rozpoczęła proces nowego błogosławionego, bądź w innym
miejscu uznanym za odpowiednie.
3. Na prośbę biskupa i innych stron sprawy, po zasięgnięciu opinii Sekretariatu
Stanu, beatyfikacja będzie mogła odbyć
się w Rzymie.
4. Ceremonia ta odbędzie się w trakcie celebracji eucharystycznej, chyba że
szczególne racje liturgiczne przemawiają za tym, aby odbyła się w czasie Liturgii Słowa bądź Liturgii Godzin.
BENEDYKT XVI
POWRÓCIŁ DO RZYMU
Benedykt XVI pożegnał się ze wszystkimi, którym – jak powiedział – zawdzięcza
spokojny wypoczynek w Castel Gandolfo. W spotkaniu, które odbyło się 26 września wieczorem w Sali Szwajcarów letniej
rezydencji papieskiej, udział wzięli bp Marcello Semeraro – ordynariusz diecezji Albano, na której terenie znajduje się ta podrzymska miejscowość, miejscowy
proboszcz, wspólnoty zakonne żeńskie
i męskie, władze samorządowe, funkcjonariusze policji i karabinierzy oraz żandarmeria watykańska i Gwardia Szwajcarska.
Ojciec Święty podkreślił przysłowiową już gościnność, jaką miejscowa
społeczność okazała pielgrzymom,
„którzy podobnie jak w minionych
latach, za pontyfikatu umiłowanego
Jana Pawła II, w tym roku również licznie przybyli, by odwiedzić Papieża”.
Benedykt XVI zapewnił wszystkich o pamięci w modlitwie i powierzył macierzyńskiej opiece Maryi. Papież powrócił
do Watykanu 28 września, po dwóch
miesiącach spędzonych w Castel Gandolfo.
Strony informacyjne opracowano na podstawie doniesień korespondentów
własnych, wiadomości Radia Watykańskiego i KAI.
ZE ŚWIATA
PRZENIESIENIE OBRAZU
28 września przedstawiciele Kurii Arcybiskupiej w Wilnie przenieśli obraz
Miłosierdzia Bożego, namalowany ponad 70 lat temu według wskazówek
s. Faustyny Kowalskiej, z polskiego kościoła Świętego Ducha do kościoła Miłosierdzia Bożego.
Obraz Jezu, ufam Tobie namalował
wileński malarz Eugeniusz Kazimirowski
w 1934 r. według dokładnych wskazówek
samej s. Faustyny. Po raz pierwszy wystawiono go rok później w kaplicy Ostrobramskiej. Następnie przez lata obraz
wędrował po kościołach Wileńszczyzny,
bez stałego miejsca. W roku 1986, staraniem pracujących wówczas w Wilnie księży: obecnego metropolity w Moskwie –
abp. Tadeusza Kondrusiewicza i biskupa
grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza, obraz zawieszono w bocznym ołtarzu głównej nawy kościoła Świętego Ducha. Od tamtego czasu, a zwłaszcza
po beatyfikacji i kanonizacji s. Faustyny
(w latach 1992 i 2000), na Litwie, a głównie w Wilnie, szerzy się kult Miłosierdzia
Bożego.
SZWAJCARIA
5 0 0 -LL E C I E G W A R D I I S Z W A J C A R S K I E J
Defilada kilku byłych i obecnych kompanii Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej
przed członkami rządu federalnego
Szwajcarii zapoczątkowała w Lucernie
obchody pięćsetlecia tej formacji. W ten
sposób uczczono rocznicę pierwszego
werbunku gwardzistów w roku 1505.
Minister sprawiedliwości i policji Szwajcarii Christoph Blocher w przemówieniu
podkreślił, że gwardia papieska jest
przykładem dla całego kraju, ponieważ
uosabia wartości ważne nie tylko dla
katolików oraz wolę ich obrony. Na zakończenie uroczystości naczelny dowódca szwajcarskich sił zbrojnych –
gen. Christophe Keckeis odsłonił tablicę upamiętniającą pięćsetlecie służby
gwardzistów przy papieżu.
Obchody rocznicowe będą trwać
przez kilka najbliższych miesięcy i mają na celu m.in. zainteresowanie młodych
Szwajcarów służbą w papieskiej armii.
USA
KAPLICA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
Uroczystość poświęcenia nowej kaplicy Miłosierdzia Bożego odbyła się
25 września br. w parafii św. Konstancji
w Chicago. Kaplica ma upamiętniać pontyfikat Papieża Polaka. Powstała dzięki
ofiarności zarządu Szkoły im. św. Maksymiliana Kolbego, działającej przy parafii,
oraz pojedynczych ofiarodawców. Eucharystię, podczas której poświęcono kaplicę, odprawił abp Szczepan Wesoły
wraz z bp. Tadeuszem Jakubowskim
z Chicago. Przy okazji poświęcono także tablicę poświęconą pontyfikatowi sługi Bożego Jana Pawła II.
Jeden z trzech znajdujących się
w nowej kaplicy obrazów – Matki Bożej
Częstochowskiej poświęcił Jan Paweł II
w ostatnich dniach swego życia. Obok
umieszczone są wizerunki Jezusa Miłosiernego i św. s. Faustyny. W kaplicy
znajdują się również relikwie Świętej.
Jan Jaworski
WŁOCHY
SĘDZIA PRZED SĄDEM
Sędzia, który nie chciał pracować
w sali, w której wisi krzyż, odpowie
za uchylanie się od swoich obowiązków. Luigi Tosti z Camerino w środkowych Włoszech od 9 maja protestuje
przeciwko obecności symboli religijnych w aulach sądowych. Jego sprawę przełożeni skierowali do sądu, któ-
ry wyznaczył pierwszą rozprawę na
18 listopada.
Tosti oświadczył, że nawet w roli
oskarżonego nie wejdzie do auli, w której wisi krzyż, i ponownie zaapelował
o zdjęcie go ze ściany. „Jeśli tego nie
zrobią, nie stawię się na rozprawę”
– powiedział włoski prawnik.
UKRAINA
UROCZYSTOŚCI W ŁUCKU
15. rocznicę odprawienia pierwszej
Mszy św. w katedralnej kaplicy obchodziła diecezja łucka. Rocznicową Mszę św.
23 września sprawował bp Marcjan Trofimiak. W uroczystości wzięli również udział
przedstawiciele miejscowych władz.
W homilii bp Trofimiak przypomniał trudne czasy, kiedy to władza komunistyczna próbowała zlikwidować kościoły i wykreślić wiarę z życia ludzi. Wspominał, jak wraz z ks. Antonim Andruszczyszynem odprawiali Msze św. na schodach
zamkniętych świątyń. Podkreślił, że odrodzenie Kościoła dokonało się dzięki
wytrwałości i wierze przechowywanej w
sercu.
Łucka katedra św. Piotra i Pawła w okresie komunizmu zamieniona została w muzeum ateizmu. Pierwszą Mszę św. w odzyskanej katedrze odprawiono 23 września 1990 r., muzeum ateizmu było wtedy jeszcze czynne. Jak wspomina ks. Jan Zając,
w miejscu ołtarza znajdowała się betonowa
kopuła zpanoramą kosmosu imodelami sputników. Obok kaplicy stały dwumetrowe figury małp obrazujących teorię ewolucji.
W Mszy św. uczestniczyli: proboszcz
katedry – ks. Jan Buras, jej pierwszy proboszcz – ks. Ludwik Kamilewski, celebrans
Mszy św. sprzed15 lat, – ks. Antoni Andruszczyszyn oraz ks. Jan Zając.
Mieczysław Malinowski
TYDZIEŃ NA ŚWIECIE
LUDZIE
Kard. Georges Cottier: „Myślę, że Papież nie zamyka
swych drzwi. Jest
on człowiekiem
dialogu i kiedy ktoś
prosi o dialog, odpowiada przychylnie.
Hans Küng i bp Bernard Fellay to postacie znajdujące się w kryzysie i widzimy, że godząc się na dialog z nimi,
Ojciec Święty pragnie uczynić wszystko, by przywrócić jedność z nimi” – powiedział kard. Cottier, komentując ostatnie spotkania Ojca Świętego, które
wywołały żywe zainteresowanie
w świecie. „Jeśli rozmawiamy, to znaczy, iż myślimy, że między obu stronami może dojść do zbliżenia, można będzie rozwiać nieporozumienia, ale też
zmusić drugiego do refleksji. Kościół
katolicki, właśnie dlatego, że jest powszechny, uważa, że w każdym człowieku, do jakiejkolwiek należy kultury,
są zalążki dobra oraz dążenie do sprawiedliwości i pokoju” – powiedział Teolog Domu Papieskiego.
Fot. KAI/Krzysztof Tadej
LITWA
Kard. Georges Cottier urodził się w 1922 r.
w Szwajcarii. Od 54 lat jest księdzem w Zakonie Dominikanów. W 2003 r. został biskupem i kardynałem.
USA
Większość obywateli Stanów Zjednoczonych opowiada się za życiem, jest
przeciwna przerywaniu ciąży i odrzuca
projekt złagodzenia prawa aborcyjnego. Świadczą o tym badania opinii publicznej przeprowadzone w tym kraju
w ciągu ostatnich dwóch lat. Według
Instytutu „International Communication
Research”, w maju br. 52 proc. Amerykanów było przeciw aborcji, podczas
gdy 36 proc. było jej zwolennikami.
Inna ankieta, przeprowadzona w kwietniu br. przez organizację „Woman Trend”,
przyniosła jeszcze wyższy wskaźnik:
62 proc. Amerykanów określiło siebie
jako obrońcy życia.
BRAZYLIA
Niespotykaną formę protestu rozpoczął 26 września br. bp Luiz Flávio Cappio. Ordynariusz diecezji Barra podjął
strajk głodowy jako formę sprzeciwu
przeciw rządowemu projektowi, który
zakłada skanalizowanie części zasobów wodnych rzeki Świętego Franciszka. Realizacja projektu naruszy równowagę ekologiczną w całym regionie
oraz spowoduje nieodwracalne skutki
klimatyczne. „Broniąc rzeki, bronię życia i przyszłości milionów mieszkańców, dla których woda jest źródłem życia” – oznajmił biskup.
WIETNAM
Po raz pierwszy rząd wietnamski
przyznał wyższemu seminarium duchownemu w kraju prawo przyjmowania kandydatów do kapłaństwa co roku, zamiast – jak to było dotychczas – raz
na dwa lata. „Seminarium św. Józefa
w Hanoi będzie mogło już od tego roku przyjmować chętnych. Jest to dobra wiadomość dla ośmiu diecezji północnych, którym brakuje księży”
– powiedział arcybiskup stolicy Joseph
Ngó Quang Kiét. „Przyjmiemy tylko
ok. 50 kandydatów, gdyż na tyle pozwalają warunki lokalowe” – wyjaśnił hierarcha. Dodał, że w seminarium przebywa obecnie 162 słuchaczy i nie ma
już żadnych wolnych pomieszczeń.
Huragan „Rita”, który przeszedł nad południowymi stanami USA, na szczęście
okazał się mniej groźny, niż się spodziewano. Tym razem większość mieszkańców zagrożonych terenów zdążyła
się ewakuować, ale woda kolejny raz
wdarła się do jednej z dzielnic zrujnowanego przez huragan „Katrina” Nowego Orleanu. Międzynarodowa Niezależna Komisja Rozbrojeniowa poinformowała, że Irlandzka Armia Republikańska przeprowadziła pełne rozbrojenie.
Parlament Europejski przyjął
rezolucję, w której opowiedział się
za podjęciem 3 października br. negocjacji w sprawie przyjęcia Turcji do UE,
ale ostrzegł, że brak uznania Cypru
przez Ankarę może prowadzić do
zawieszenia negocjacji.
Parlament
Europejski przyjął także rezolucję potępiającą ataki białoruskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki na działaczy mniejszości narodowych, w tym polskiej,
którzy próbują otwarcie krytykować białoruskiego prezydenta. Eurodeputowani wezwali KE i Radę UE do „wsparcia
demokratycznie wybranego zarządu
Związku Polaków na Białorusi oraz wyłonionych w demokratycznych wyborach
organów innych organizacji pozarządowych, które są poddawane represjom ze strony reżimu Łukaszenki”.
Premier rządu Francji ogłosił na dorocznej konferencji nt. rodziny wprowadzenie w kraju reformy ustanowionej
celem zachęcania pracujących kobiet
do wielodzietności. Ustawa przewiduje m.in., że francuskie rodziny, w których
urodzi się trzecie dziecko, od 1 lipca
przyszłego roku będą mogły korzystać
przez rok ze specjalnego urlopu macierzyńskiego, podczas którego otrzymywać będą zasiłek w wysokości 750 euro miesięcznie.
Kreml uznał Jurija
Jechanurowa, nowego premiera Ukrainy,
za „swojego człowieka”; swą pierwszą zagraniczną wizytę złoży on właśnie w Moskwie. Tymczasem Rosja zawarła umowę z Uzbekistanem o tranzycie rosyjskiego
gazu przez terytorium tego kraju. Uniemożliwi to Ukrainie zwiększenie dostaw
gazu z Turkmenistanu, co zapewniłoby
jej energetyczną niezależność od Rosji.
Rosyjska prokuratura anulowała międzynarodowy list gończy za byłą premier Ukrainy Julią Tymoszenko, której
zarzuca „korumpowanie urzędników
w Moskwie”. Naczelna prokuratura wojskowa Rosji wyjaśniła, że decyzja o unieważnieniu wydanego przed rokiem listu
gończego zapadła, ponieważ Tymoszenko złożyła konieczne wyjaśnienia i zgodziła się dobrowolnie stawić w przyszłości na przesłuchanie.
Po raz pierwszy
od ponad 30 lat w Afganistanie zorganizowano wybory parlamentarne (do Zgromadzenia Narodowego, a także do rad
regionalnych). Głosowanie przebiegało
spokojnie, wyniki będą znane za kilka
tygodni. Komunistyczny rząd Chin zapowiedział wprowadzenie nowych przepisów zmierzających do większego kontrolowania wiadomości ukazujących się
w internecie – w celu „ochrony interesów
państwa i interesu publicznego”. Chodzi
o materiały „krytykujące politykę państwa wobec religii, głoszenie nauk religijnych lub rozpowszechnianie zabobonów”.
Już obecnie władze uważnie śledzą środki przekazu i stosują najnowszą technologię do cenzurowania artykułów pojawiających się w internecie. Międzynarodowy
Fundusz Walutowy zgodził się na umorzenie 40 mld dol. długów 18 najbiedniejszym krajom świata.
9 października 2005
nr 41
niedziela
5
Z POLSKI
SURSUM CORDA
ZAUWAŻYĆ
KATOLICKIE MEDIA
KS. IRENEUSZ SKUBIŚ
Niełatwo jest być chrześcijaninem dzisiaj,
kiedy zewsząd bombarduje nas masa różnorakich informacji, ofert nie do odrzucenia,
nadmiar pracy – tej koniecznej i mniej koniecznej, tempo życia. Kiedy trochę łapiemy
oddech – no właśnie, czym wtedy oddychamy?... Niełatwo jest też dzisiaj księdzu
realizować swoje kapłaństwo, bo i on żyje
w tym samym smogu informacyjno-reklamowym, i jego dosięga tempo życia, a wrażliwa dusza nie pozwala przechodzić obojętnie obok ludzkiej biedy. Jak w tej „zakręconej”
codzienności znajdować czas na oddech „powietrzem”, które może dać siłę nie tylko
zmęczonej osobie, ale przez nią także innym?
Mam tu na myśli systematyczną lekturę katolickiej książki i prasy, która dla każdego księdza, ale i dla każdego z nas, katolików, jest
jak powietrze do dobrego przeżycia swego
istnienia potrzebne.
Kapłan, jako duszpasterz, bezpośrednio
pracuje z wiernymi. Sprawuje liturgię, głosi
kazania, naucza, zwraca uwagę wiernych
na ważne sprawy, nawet w pozornie mniej
ważnych ogłoszeniach duszpasterskich. Musi więc mieć świadomość misji Kościoła
i swojej misji wśród wiernych. Dlatego jest
pierwszą osobą, która musi mieć odpowiednie podejście do katolickich środków społecznego przekazu. Bogu dzięki, że większość duszpasterzy ma w swoich świątyniach nawet po kilka tytułów prasy katolickiej, aokazjonalnie książki, kalendarze itp. Jest
to przecież przedłużenie duszpasterskiego
oddziaływania kapłana. Gdy tego nie ma, wierni po wyjściu z kościoła czasem w najbliższym kiosku zapewnią sobie na niedzielne
popołudnie lekturę, nie zawsze jednak wpływającą właściwie na rozwój człowieka. Kapłan powinien też wiedzieć i zainteresować
innych, co nadają katolickie rozgłośnie radiowe czy programy telewizyjne, wiedzieć, jaki
film w kinie polecić młodzieży i na co w nim
zwrócić uwagę, co warto obejrzeć na wideo. Oczywiście, łączy się to także z obserwacją tematyki poruszanej w mediach świeckich, słuchaniem opinii wiernych na wiele
zagadnień z życia wziętych i przemodleniem
każdej takiej sprawy przed Bogiem.
Nie mamy jeszcze dość dobrze wypracowanej formuły duszpasterstwa przez środki
społecznego przekazu, chociaż wiele na tym
polu czynią już katolickie portale internetowe, widzimy już billboardy o treściach religijnych, katolicka piosenka weszła do repertuarów poważnych festiwali (m.in. pieśń
z oratorium Tu es Petrus w Sopocie), działają religijne teatry (np. Teatr Logos w Łodzi,
Teatr AwGliwicach). Ale nawet gdyby podtym
względem wiele uczyniono, to i tak najwięcej zależy od dobrze uformowanej osobowości kapłana, a także katechety, siostry zakonnej i świadomych swej misji wiernych
świeckich, m.in. rodziców.
I wbrew pozorom, efekty naszej pracy nie
muszą być bardzo odległe. Nie tak dawno
zgłosiło się do redakcji kilka gimnazjalistek,
prosząc o pomoc w
rozszyfrowaniu znaczenia pewnych zwrotów. Zapytały m.in., co
oznacza wyrażenie „Judaszowe srebrniki”.
Na pytanie z naszej strony, czy wiedzą, kim
był Judasz, usłyszeliśmy odpowiedź: „Myśmy
tego jeszcze nie przerabiali”. I jak tu pomóc
takiej młodzieży, skoro nie ma nawet podstawowej wiedzy dotyczącej Ewangelii? Ale pojawia się i inny wielki problem: Czym żyje się
w rodzinach tych dzieci? Czy aby rodzice nie
pozostają na tym samym poziomie edukacyjnym, co ich latorośle? Taka rzeczywistość
w istocie poraża – że użyję tu modnego
ostatnio określenia. Nawiasem mówiąc, w Bibliotece Niedzieli wydana została niedawno
książeczka ks. Stanisława Sierli 100 haseł.
Przysłowia i powiedzenia z Pisma Świętego,
a niesłabnącym wciąż zainteresowaniem
cieszy się książka br. Stanisława Rybickiego Mądrość łaciny. Podobnie rzecz się miała w przypadku całej klasy gimnazjalnej jednej zbardzo dobrych szkół, gdzie tylko 1 osoba
wiedziała, kim jest o. Jan Góra OP – postać
znana rzeszom katolickiej młodzieży, występująca także w TV, m.in. w programie
Między ziemią a niebem.
Niewiedza z zakresu nauki Kościoła, choćby ta odnosząca się do terminologii biblijnej,
odbija się wielokrotnie w życiu młodego człowieka – pytania z tej dziedziny, wchodzącej
przecież w zakres nauczania historii, spotyka się w testach egzaminacyjnych, słyszymy
je też nieraz w telewizyjnych konkursach itd.
Nieznajomość Pisma Świętego i brak podstawowej wiedzy o Kościele świadczy o brakach w wykształceniu człowieka, który za wykształconego się uważa. Nic więc dziwnego,
że potem przegrywamy także sprawy społeczne i polityczne. To smutne, ale nasze rodziny są za mało otwarte na Kościół i katolicką
naukę społeczną. Musimy podjąć walkę o porządnie wykształconą rodzinę przez dobre korzystanie z mediów katolickich, także z prasy katolickiej. Dziś jest ona już dość różnorodna,
pięknie ilustrowana i na pewno niedroga.
Istnieją też narynku prasowym pisma dla młodszych czytelników – m.in. nasza redakcja
wydaje dwumiesięcznik dla małych dzieci Moje Pismo Tęcza. Wydajemy też dodatkowe,
tematyczne numery lub całe serie – obecnie
jest taką Kolekcja Papieska Niedzieli, na którą składają się wydawane co miesiąc kolorowe dodatki zawierające myśli świętej, niezapomnianej pamięci Jana Pawła II. Są
diecezje, gdzie poszukuje się naszego pisma,
informujemy więc, że można je też nabywać w kioskach Ruchu i w salonach EMPIK.
Katolickie gazety nie gonią za sensacją, ale
mają na celu pobudzanie ducha wiary, myślenia i życiowej wyobraźni, zawierają wiele
cennych informacji świadczących później
o poziomie kultury człowieka.
Cóż mówić więcej? Czytelnicy Niedzieli wiedzą wszystko na ten temat. Problem w tym,
by odbiorców katolickich mediów było jak
najwięcej.
Benedykt XVI specjalnie dla TVP
Papież Benedykt XVI udzielił wywiadu
Telewizji Polskiej. 15-minutowa rozmowa
zostanie wyemitowana w Dniu Papieskim, 16 października, zaraz po głównym
wydaniu Wiadomości.
– Ten wywiad to wydarzenie absolutnie historyczne – podkreśla o. Andrzej Majewski SJ,
kierownik Redakcji Programów Katolickich
TVP, który 20 września w Castel Gandolfo roz-
6 niedziela
nr 41
mawiał z Ojcem Świętym. Był to pierwszy telewizyjny wywiad Benedykta XVI.
– Benedykt XVI to niezwykle serdeczny, ciepły i bezpośredni człowiek. Przyszedł
do nas uśmiechnięty, bez żadnej obstawy. Nagraliśmy 15-minutową rozmowę,
podczas której Ojciec Święty mówił dużo
w sposób bardzo osobisty o swoim poprzedniku – wyznał o. Majewski.
9 października 2005
PIERWSZY DZIEŃ PAPIESKI
BEZ JANA PAWŁA II NA ZIEMI
W kolejną rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża, 16 października, obchodzić będziemy Dzień Papieski. – To pierwszy Dzień Papieski bez niego na ziemi –
powiedział 29 września podczas konferencji prasowej w Warszawie abp Tadeusz Gocłowski, przewodniczący Rady
Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia, która jest organizatorem Dnia. Mimo że
obecnie papieżem jest Benedykt XVI,
Dzień Papieski będzie jak zawsze poświęcony osobie i nauczaniu Jana Pawła II. Benedykta XVI będzie dotyczyć
Dzień Łączności z Następcą św. Piotra,
obchodzony 29 czerwca.
Dzień Papieski obchodzony jest w całym kraju, ale centralne uroczystości zaplanowano w Warszawie i Krakowie.
W stolicy już tradycyjnie odbywa się koncert na pl. Zamkowym, a także „Apel
z Ojcem Świętym”, rozdanie nagród „TOTUS” i sympozja naukowe o nauczaniu
Jana Pawła II – w tym roku z udziałem
ambasadorów Kolumbii, Libanu, Łotwy
i Suwerennego Zakonu Kawalerów Maltańskich oraz kard. Jeana-Louisa Taurana, długoletniego szefa dyplomacji
Stolicy Apostolskiej. Mszę św. radiową w intencji Jana Pawła II odprawi w kościele
Świętego Krzyża abp Gocłowski, a wieczorem w kościele św. Anny będzie
celebrowana Eucharystia z udziałem Prymasa Polski kard. Józefa Glempa i nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka. W Krakowie 14 października
wieczorem odbędzie się koncert Poko-
lenia JPII, a w niedzielę 16 października
w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w
Łagiewnikach uroczystej Mszy św.
przewodniczyć będzie abp Stanisław
Dziwisz.
Główne punkty centralnych uroczystości Dnia Papieskiego transmitowane
będą w Telewizji Polskiej i w Polskim Radiu. 16 października wieczorem Program
1 TVP nada wywiad z Papieżem Benedyktem XVI. Wysłuchają go dzięki telebimom także uczestnicy koncertu na
pl. Zamkowym w Warszawie.
Dzień Papieski ma kilka wymiarów:
duchowy, intelektualny, artystyczny i charytatywny. Podczas ogólnopolskiej kwesty do puszek zbierane będą pieniądze
na stypendia dla ubogiej, zdolnej młodzieży. Co roku dzięki ofiarności Polaków
dofinansowywana jest nauka 1,3 tys.
uczniów. To oni są „żywym pomnikiem
Jana Pawła II”.
Po raz pierwszy w organizację Dnia
Papieskiego włączy się Rodzina Szkół
Jana Pawła II, do której należy 450
placówek. Uczniowie będą – wzorem harcerzy i innych wolontariuszy – kwestować
na rzecz stypendystów oraz inicjować
wieczorne modlitwy o 21.37 – godzinie
śmierci Jana Pawła II.
W tym roku obok zbiórki do puszek prowadzona będzie akcja SMS-owa i telefoniczna.
Szczegółowy program Dnia Papieskiego
można znaleźć na stronie: www.dzielo.pl
Izabela Matjasik
SKRZYDŁA DLA DZIECI
Ponad 650 tys. polskich dzieci jest niedożywionych, nie może odrobić lekcji
z powodu braku książek czy odnieść sukcesów sportowych, bo ich rodziców nie
stać na kupno obuwia sportowego. Aby
wesprzeć te dzieci, Caritas Polska uruchomiła specjalny program „Skrzydła”. Niedziela objęła patronat medialny nad akcją.
Celem programu „Skrzydła” jest objęcie długoterminową pomocą uczniów
szkół podstawowych, gimnazjów i liceów, którzy z powodu złej sytuacji materialnej wymagają wsparcia w formie dożywiania, wyprawek szkolnych, odzieży zimowej
i letniej oraz dofinansowania wycieczek
szkolnych.
– Program „Skrzydła” ma wyrównać
szanse edukacyjne dziecka. Dzieci z najuboższych rodzin, nie tylko patologicznych,
często bardzo się wstydzą swojej sytuacji,
mają kompleksy, czują się samotne. W konsekwencji zamykają się w sobie, przestają w siebie wierzyć i tracą szansę na rozwój. Tym dzieciom dajemy więc pakiet
wszechstronnej pomocy, aby już się nie
martwiły, że np. mama nie ma na buty –
mówi Magdalena Moskal, koordynator
programu „Skrzydła”.
Program proponuje objęcie opieki finansowej nad dzieckiem przez firmy i osoby
indywidualne, które poprzez deklaracje zobowiążą się do finansowego wsparcia
ucznia. Wsparcie to powinno trwać przynajmniej jeden semestr szkolny. Wzory deklaracji dostępne są na stronie internetowej: www.skrzydla.pl
Po otrzymaniu wypełnionej deklaracji Caritas wyśle list potwierdzający udział w programie „Skrzydła”, informacje o dziecku,
które zostało objęte pomocą, oraz seme-
stralne rozliczenie
z przekazanej kwoty.
Można także wesprzeć program bez
podpisywania długoterminowych deklaracji, po prostu
przesyłając pieniądze na specjalne
konto „Skarbonka
Skrzydeł”.
Akcję „Skrzydła” wsparły znane autorytety życia społecznego, politycznego,
świata kultury i sportu, ofiarując cenne
przedmioty na aukcję charytatywną w serwisie internetowym Allegro. Aukcja rozpoczęła się 15 września i potrwa do końca
października. Uczestnicy aukcji mogą kupić m.in. długopis z kolekcji Muzeum Watykańskiego – dar Prymasa Polski kard.
Józefa Glempa, Tryptyk Boże Narodzenie
ofiarowany przez kard. Franciszka Macharskiego czy też piłkę z autografem naszego słynnego bramkarza Jerzego Dudka. A znany dziennikarz telewizyjny
Przemysław Babiarz ofiarował plecak turystyczny. – Skrzydła to atrybut aniołów.
Dzięki tej akcji dzieci dostaną skrzydła, staną się aniołami, lepszymi ludźmi – wyjaśnia swój udział w akcji Przemysław Babiarz.
Piotr Chmieliński
Caritas Polska
Skwer kard. Stefana Wyszyńskiego 9
01-015 Warszawa
tel. (0-22) 334-85-06
PKO BP SA 70 1020 1013 0000
0102 0002 652
Z dopiskiem: „Skarbonka Skrzydeł”
Z POLSKI
TYDZIEŃ W POLSCE
Z JASNEJ GÓRY
Fot. BPJG/Marek Kępiński
FORUM MŁODZIEŻY SZKÓŁ KATOLICKICH
Podczas Forum Młodzieży Szkół Katolickich
23 września w 5. Ogólnopolskim Forum pod hasłem: Odnaleźć spojrzenie Pana uczestniczyło ok. 1,3 tys.
uczniów, nauczycieli, księży i katechetów. Organizatorem była Rada Szkół Katolickich w Polsce z przewodniczącym
– ks. Sylwestrem Jeżem i sekretarzem
– s. Maksymilianą Wojnar. Mszę św.
w Kaplicy Matki Bożej odprawił o. Marek Urbanowski OP. Młodzi obejrzeli
film o Janie Pawle II, wysłuchali słów
z nauczania Papieża oraz obejrzeli
spektakl oparty na motywach dramatu Karola Wojtyły Przed sklepem jubilera w reżyserii ks. Pawła Kochaniewicza, przygotowany przez Zespół Szkół
Katolickich z Nowego Sącza. Tematyczny panel dyskusyjny prowadzili:
o. Marek Urbanowski OP i red. Jan
Pospieszalski.
DZIĘKCZYNIENIE ZA XX ŚDM
Za dar XX Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii dziękowali 24 września
uczestnicy tegorocznego sierpniowego spotkania. Obecni byli kapłani na czele z ks. Grzegorzem Suchodolskim –
dyrektorem Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM, opiekunowie grup, wolontariusze i delegaci rodzin niemieckich, które gościły młodzież w Kolonii.
Mszy św. w Bazylice dla ok. 700 osób
przewodniczył bp Henryk Tomasik z Sie-
dlec – delegat Konferencji Episkopatu
Polski ds. Światowych Dni Młodzieży.
„Prawdziwym, niezwykłym doświadczeniem kościelnym było to, co przeżyliśmy w Kolonii – te słowa Ojca Świętego Benedykta XVI przypomniał
w homilii bp Tomasik. – Było to opatrznościowe wydarzenie łaski dla całego
Kościoła”. Uczestnicy m.in. obejrzeli
spektakl Pasja w wykonaniu Teatru A
z Gliwic.
Więcej wiadomości
na stronie internetowej
www.jasnagora.com
Jasnogórski
Telefon
Zaufania
(0-34) 365-22-55
czynny codziennie
od godz. 20.00 do 24.00
OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA
MAŁŻEŃSTW I RODZIN
22 września odbył się 12. Turniej
Wiedzy Literacko-Historycznej nt. jubileuszu 350-lecia obrony Jasnej Góry.
Uczestniczyło w nim ponad 60 uczniów
z 15 szkół ponadgimnazjalnych. Mszę św.
odprawił o. Jan Golonka.
23 i 24 września, pod hasłem: Maryja jest Niewiastą Eucharystii, odbyła
się 33. Pielgrzymka Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej.
24 września w Pielgrzymce Kresowian przybyło na Jasną Górę ok. 500
osób ze Stowarzyszenia Upamiętnienia
Ofiar Zbrodni.
24 września modliła się na Jasnej Górze pierwsza tura młodzieży maturalnej
archidiecezji lubelskiej, przybyło 4600
osób.
Fot. Krzysztof Świertok
Zgromadziła w dniach 25-26 września ok. 5 tys. osób. Pielgrzymom towarzyszyli diecezjalni duszpasterze rodzin
i doradcy życia rodzinnego, profesorowie i wykładowcy Instytutów Życia Rodzinnego, członkowie i zarząd Polskiej
Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich z prezesem Kazimierzem Kaperą. Hasłem pielgrzymki były słowa: Rodziny zjednoczone w Eucharystii nadzieją
życia społecznego.
„Rodzice uczestniczą w stwórczym
dziele Ojca Niebieskiego, to znaczy
przekazują życie, formują przez wychowanie dojrzałą osobę, przekazują wiarę, wprowadzając swoje dzieci w tajemnicę Kościoła (...), szczególnie odpowiedzialni są za przygotowanie młodego pokolenia do życia w rodzinie – w rodzinie przez to pokolenie założonej,
rodzinie, która jest ich powołaniem”
– mówił bp Stanisław Stefanek, przewodniczący Rady ds. Rodziny przy Konferencji Episkopatu Polski podczas sobotniej modlitwy apelowej.
Niedzielną Mszę św. na Szczycie odprawił biskup diecezji sandomierskiej
Andrzej Dzięga wraz z 85 duszpasterzami na czele z o. Andrzejem Rębaczem
z Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa
Rodzin. Homilię wygłosił bp Stefanek.
Zgromadzonych powitał o. Bogdan
W SKRÓCIE
Rodziny na Jasnej Górze
Waliczek, przeor Jasnej Góry: „Przybywacie tutaj, żeby siebie powierzyć. By łaska sakramentu małżeństwa była szczególnie pielęgnowana w Waszych
związkach, w Waszym domu, rodzinie,
by miłość zwyciężała wszelkie zło”. Pary małżeńskie odnowiły przyrzeczenia
ślubne.
ZAPOWIEDZI
14-16 października – Ogólnopolska Kongregacja Odpowiedzialnych
za Powołania
15 października – 2. Pielgrzymka
Nadzwyczajnych Szafarzy Eucharystii
– 2. Pielgrzymka Taksówkarzy
15-16 października – Ogólnopolskie
Czuwanie Grup Modlitwy św. Ojca Pio
16 października – 9. Pielgrzymka
Funkcjonariuszy Służby Więziennej
O. Robert Mirosław Łukaszuk OSPPE
Rzecznik Prasowy Jasnej Góry
Prawo i Sprawiedliwość, Platforma
Obywatelska, Samoobrona, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Liga Polskich Rodzin i Polskie Stronnictwo Ludowe – te
partie znajdą się w przyszłym Sejmie.
Pozostałe partie nie przekroczyły 5-procentowego progu. W Sejmie będą też
posłowie Mniejszości Niemieckiej i Mniejszości Niemieckiej Śląskiej. Również
Senat zdominują PiS i PO, które wspólnie mogą liczyć na 3/4 mandatów.
Media podkreślają zdecydowaną
porażkę rządzącej dotychczas lewicy
oraz zwracają uwagę na niską frekwencję podczas wyborów (najniższą od
1989 r.!), która jest oznaką rozczarowania Polaków dotychczasowymi rządami i polityką. Prezydent Aleksander
Kwaśniewski po konsultacjach z przedstawicielami zwycięskich ugrupowań –
PiS i PO zdecydował, że pierwsze posiedzenie nowego Sejmu odbędzie się
19 października br. Obecnie liderzy PiS
i PO prowadzą rozmowy na temat tworzenia nowego rządu. Kandydatem PiS
na premiera został nieoczekiwanie Kazimierz Marcinkiewicz, szef zespołu
negocjacyjnego PiS ds. gospodarki,
uchodzący za jednego z najbardziej liberalnych polityków tej partii. Liga Muzułmańska w RP ogłosiła w Warszawie Deklarację Muzułmańską, w której
stwierdza m.in., że islam odrzuca zdecydowanie przemoc i terroryzm. Deklaracja ma być przedstawiona do podpisu wszystkim muzułmanom w Polsce.
Parlament Europejski zadecydował,
że 31 sierpnia będzie co roku obchodzony w całej Unii jako „Dzień Wolności i Solidarności”. PE upamiętnił
polskich związkowców także specjalną rezolucją, niemal jednogłośnie przyjętą przez eurodeputowanych. Z okazji 25-lecia „Solidarności” w Brukseli
odbyło się kilka konferencji, koncertów i wystaw. Belgia jest kolejnym
krajem UE, w którym źle traktuje się
polskich pracowników: dziennik La Libre Belgique napisał m.in. o wykorzystywaniu w Belgii polskich murarzy.
Według doniesień prasy, jedna z poznańskich firm, która zatrudniła Polaków, zmniejszyła im wynagrodzenie
do 1 euro dziennie. Rząd Marka Belki przyjął projekt budżetu państwa
na przyszły rok, który zakłada deficyt
na poziomie 32,5 mld zł. Dochody mają wynieść prawie 190 mld, a wydatki
221 mld zł. PiS oraz PO zapowiedziały, że na przełomie listopada i grudnia
br. dokonają zmian w projekcie ustawy
budżetowej; planują m.in. obniżkę
deficytu. 27 września br. w całym
kraju miały miejsce uroczyste obchody Dnia Polskiego Państwa Podziemnego: w katedrze polowej WP w Warszawie Mszę św. odprawił Prymas Polski kard.
Józef Glemp. Zbigniew Ziobro został
nowym szefem sztabu kandydata PiS
na prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W wypadku białostockich maturzystów
udających się w pielgrzymce na Jasną
Górę zginęło kilkanaście osób. Stan wielu
poszkodowanych jest ciężki. Papież
Benedykt XVI przesłał telegram kondolencyjny do Metropolity Białostockiego,
w którym łączy się w żalu i modlitwie
z rodzinami ofiar katastrofy. Prawdziwy
boom na katolickie szkoły podstawowe
przeżywa Kraków. Rodzice zapisują swoje dzieci do pierwszych klas nawet
z 3-letnim wyprzedzeniem. Polskie siatkarki obroniły tytuł mistrzyń Europy, pokonując w finale turnieju w Zagrzebiu
Włoszki (aktualne mistrzynie świata).
9 października 2005
nr 41
niedziela
7
MEDIA I RELIGIA
SPOTKANIE RZECZNIKÓW PRASOWYCH
EPISKOPATÓW I BISKUPÓW DS. MEDIÓW Z EUROPY
MEDIA?
EWANGELII
IZABELA MATJASIK
P
rzez kilka dni – od 15 do 18 września
br. – duchowni i świeccy rozmawiali
o roli mediów w głoszeniu Ewangelii dzisiaj oraz w wychowaniu i kształtowaniu
postaw młodzieży. „Nie można mówić
o nowej ewangelizacji bez mediów” –
uważa abp Sławoj Leszek Głódź, przewodniczący Rady Episkopatu Polski
ds. Środków Społecznego Przekazu. Jego zdaniem, duchowni nie mogą widzieć
w prasie, telewizji i internecie jedynie
„czwartej władzy”, ale instrument
do przekazywania Słowa. „Trzeba kształcić profesjonalnych dziennikarzy, by
kompetentnie przekazywali informacje
dotyczące Kościoła i wychowywać młodzież do właściwego ich odbioru” –
podkreślił abp Głódź. Zwrócił uwagę,
że choć nie brakuje zagrożeń związanych z mass mediami, to jednak są
one także nośnikiem wielkiej szansy, bo
mają charakter globalny. „Tak jak globalny, powszechny charakter ma Kościół
katolicki” – dodał Arcybiskup. Młodzież,
a także dzieci spędzają wiele godzin
przed telewizorem lub przeglądając
strony internetowe, dlatego wielkim zaniedbaniem – zdaniem abp. Głódzia –
byłoby niewykorzystywanie mediów
do celów wychowawczych i ewangelizacyjnych. „To nie musi być typowo
katolicki program w telewizji, w radiu czy
katolicka strona internetowa; ważne,
żeby w «świeckich» mediach znalazły
się chrześcijańskie wartości, byśmy
jako chrześcijanie i katolicy byli obecni i mieli coś do powiedzenia” – podkreślił.
Zdaniem Przewodniczącego Rady
ds. Środków Społecznego Przekazu, zorganizowanie tego spotkania w Warszawie jest formą docenienia kontaktów polskiego Kościoła z mediami.
W swoim wystąpieniu podczas spotkania rzeczników prasowych Episkopatów Europy abp Głodź przedstawił sytuację mediów katolickich w naszym kraju na tle panoramy mediów publicznych
i prywatnych. Zwrócił uwagę na obecność programów katolickich w TVP1
Europejska Komisja Biskupia ds. Mediów (CEEM) jest jednym z ciał istniejących
w ramach Rady Konferencji Biskupów Europy (CCEE), w której imieniu śledzi rozwój
środków społecznego przekazu w kontekście zadań Kościoła i sprzyja współpracy Konferencji Biskupich w zakresie mediów. Według najnowszego statutu, uchwalonego
na poprzednim dorocznym spotkaniu CEEM w Leeds w ub.r., członkowie Komisji działają w 5 grupach regionalnych: anglojęzycznej i skandynawskiej, wschodnio- i środkowoeuropejskiej, niemieckojęzycznej, francuskojęzycznej i śródziemnomorskiej. Co
4 lata CEEM organizuje Kongresy Mediów z udziałem biskupów odpowiedzialnych w swych
krajach za ten dział. Ostatnie takie spotkanie odbyło się w 2002 r. w klasztorze benedyktyńskim w Montserrat (Hiszpania). Przewodniczącym Komisji jest obecnie bp Peter
Henrici ze Szwajcarii, a sekretarzem – ks. prał. Peter Fleetwood z Anglii.
KAI
Fot. KAI/Rafał Kiewisz
Jak mówić młodym o
przez
„Kto tworzy wizję, jaką młodzi mają
o rzeczywistości? Media, języki młodzieżowe a przekaz wiary” – pod takim hasłem w Warszawie obradowało ok. 80 biskupów, księży i świeckich
z całej Europy. Na spotkanie zorganizowane przez Europejską Komisję
Biskupią ds. Mediów przybył także
przewodniczący Papieskiej Rady
ds. Środków Społecznego Przekazu –
abp John Patrick Foley.
i w I programie Polskiego Radia. Przypomniał, że Msza św. radiowa transmitowana jest od 25 lat dzięki postulatom
powstającej wówczas „Solidarności”.
„Wszystkie ważne wydarzenia kościelne znajdują swoje odzwierciedlenie
w publicznych i prywatnych mediach
– mówił Arcybiskup. – Szczególnie czas
choroby, śmierci i pogrzebu Jana Pawła II był wielkim sprawdzianem dojrzałości i odpowiedzialności polskich
dziennikarzy. Za ich pracę Episkopat
dziękował, wyrażając im swoją wdzięczność. Jednocześnie była to okazja
do uświadamiania dziennikarzom, że
muszą stale się dokształcać, poznawać podstawowe pojęcia, by mówić
o wydarzeniach związanych z Kościołem zrozumiałym językiem”.
Abp Głódź uważa, że konferencja
rzeczników prasowych Episkopatów
i biskupów odpowiedzialnych za środki przekazu w ramach swych Konferencji uświadamia, że dzisiaj duszpasterze
i katecheci powinni mieć świadomość,
iż media są potrzebnym instrumentem
w nauczaniu i ewangelizacji.
W obradach uczestniczył także
abp Józef Michalik, przewodniczący
Konferencji Episkopatu Polski. „Media
są pozytywnym narzędziem przekazu
informacji – powiedział do zebranych
podczas swojego wystąpienia. – Dostarczają wzorców życiowych starszym
i młodszym, stają się punktem odniesienia i szkołą życia” – mówił. Dodał jednak, że trzeba też dostrzegać niebezpieczeństwa, jakie ze sobą niosą media.
„Potrzebne jest krytyczne spojrzenie,
niepozbawione jednak otwartości
Od
tego, jaka będzie młodzież,
zależy przyszłość Kościoła
i świata. Prawda ta nie podlega żadnej
wątpliwości. W młodych nieustannie
pokładane są nadzieje na lepszy, bardziej sprawiedliwy, mniej naznaczony złem świat. Także lepsze czasy Kościoła znajdują się w rękach tych,
którzy dziś zasiadają w ławkach szkolnych i w akademickich salach. Każde
pytanie o młodzież jest w swym najgłębszym sensie pytaniem proroczym
– o jutro.
Czy więc możemy być o jutro
spokojni? Wszystko wskazuje, że nie do
końca. Czyja w tym wina? Z pewnością
dorosłych. Bo nie potrafili znaleźć
sposobu, aby dotrzeć i przekonać.
8 niedziela
nr 41
Jednym słowem – zaświadczyć. Czy już
wszystko stracone i należy się tylko
pogodzić z losem? Nie! Nigdy. Sił musi
starczyć, bo na szali leży przyszłość.
Badania religijności młodzieży w Polsce nie nastrajają optymistycznie. Prawdą jest, że nadal sporo młodych ludzi
należy do różnego rodzaju ruchów
i stowarzyszeń religijnych. Nadal –
w zależności od regionu – niemały procent uczestniczy w niedzielnych Mszach
św. Prawdą jest wszakże, że jest to
mniejszość. Patrząc z drugiej strony,
można powiedzieć, że większość młodzieży nie ma zbyt bliskich związków
z Kościołem i Ewangelią oraz że niekorzystających z bogactwa sakramentalnych darów jest w tej grupie wieko-
9 października 2005
Fot. ks. Paweł Rozpiątkowski
JEDYNA DROGA?
Głosić Ewangelię na dachach...
Abp John P. Foley: – Jan Paweł II
miał niezwykły dar bardzo wzruszających symbolicznych działań. Powiedział
mi kiedyś, że ich nie planował, wychodziły spontanicznie. Znał wartość symbolicznych gestów i wiedział, że mogą
jednoczyć ludzi. Przemawiały one do młodych i musimy teraz umiejętnie wykorzystywać to, czego nauczyliśmy się od Papieża. Symboliczne działania muszą
jednak być autentyczne – jakakolwiek
sztuczność zniechęci młodzież.
Jan Paweł II miał także dar trafiania
do młodych poprzez słowo oraz kreowania medialnych zdarzeń, czego dowodem były Światowe Dni Młodzieży z jego udziałem. Nasz obecny Ojciec Święty
Benedykt XVI rozumie i docenia rolę
mediów, i zna wpływ, jaki mogą one
wywierać na otoczenie.
na pozytywne aspekty” – mówił abp
Michalik.
W czasie spotkania w Warszawie zapoznano się z doświadczeniami młodych katolików, wykorzystujących środki przekazu, przede wszystkim te
elektroniczne. Uczestnicy spotkania,
oprócz udziału w sympozjum, mieli także możliwość zwiedzania Warszawy,
zapoznania się z pracą Europejskiego
Ośrodka Komunikacji Społecznej i Kultury (prowadzonego przez Ojców Jezuitów w Falenicy pod Warszawą), a także wzięli udział w wieczorze bogatym
w doznania artystyczne, przygotowanym
przez przewodniczącego Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego
Przekazu bp. Sławoja L. Głódzia –
w podziemiach warszawsko-praskiej
katedry św. Floriana.
Na zakończenie przygotowano komunikat końcowy i przesłanie do katolików
Europy.
wej większość. Oni nadal czekają na
autentyczne spotkanie z Chrystusem.
Czy Go pragną? Chyba tak. Wydaje się,
że te dni, do których jeszcze długo
będziemy się odwoływać, pełne
spontanicznych reakcji, modlitwy
i zadumy po śmierci Jana Pawła II,
mogłyby o tym świadczyć.
Jak doprowadzić do spotkania
z Chrystusem? To jest pytanie. Chyba
nikt nie ma na nie pełnej odpowiedzi.
Ale trzeba jej poszukiwać. Korzystać
z wszelkich szans. I choć nic nie zastąpi
osobistego spotkania z Bogiem i nie
może się ono dokonać w telewizji, radiu
czy internecie, to jednak media mogą
być w doprowadzeniu do tego spotkania
użyteczne, a czasem, w sytuacji gdy
ludzkie kontakty coraz bardziej wciskają
się w świat mediów, może to być po
prostu jedyna skuteczna droga.
rp
TEMAT TYGODNIA
JPII
Liiderzy Pokkolleniia
KATARZYNA WOYNAROWSKA
Nazywani są stypendystami Jana Pawła II. Młodzi, utalentowani i pracowici uczniowie gimnazjów i liceów z zaniedbanych terenów Polski. Z diecezji, gdzie bezrobocie
często przekracza 35 proc. Stypendyści to grupa licząca dziś ok. 1200 osób i z każdym rokiem liczba ta – dzięki naszej hojności – rośnie. System przyznawania stypendiów związany jest z Fundacją „Dzieło Nowego Tysiąclecia” i obchodzonym od 2001 r.
Dniem Papieskim. Wspaniały pomysł Dnia narodził się w 1999 r., podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Grupa ludzi postanowiła stworzyć organizację upamiętniającą pontyfikat Papieża Polaka przez popularyzację (w różny sposób) jego nauczania. Na Dzień Papieski wybrano niedzielę przed 16 października. W tym roku będzie
obchodzony 16 października, pod hasłem: „Jan Paweł II – Orędownik Prawdy”.
DZIEŃ SPECJALNY,
BO PAPIESKI
Pomysł realizowany jest
w różnych formach, tak by każdy znalazł coś dla siebie. Organizowane są seminaria naukowe i panele dyskusyjne,
których główny i jedyny temat
stanowi nauczanie i osoba Jana Pawła II. Tego dnia w kościołach całej Polski głoszone są ho-
milie poświęcone Janowi Pawłowi II, wierni intensywniej niż
zwykle modlą się w intencji Największego z rodu Polaków,
a Księża Biskupi piszą na
ten dzień specjalny list pasterski. W wielu parafiach trwają
nocne czuwania, specjalne
nabożeństwa i apele modlitewne w duchowej łączności z
Ojcem Świętym Janem Pawłem II.
Sporej grupie Polaków Dzień
Papieski kojarzy się z wydarzeniami o charakterze kulturalnym, ze słynnym, transmitowanym przez telewizję publiczną,
koncertem galowym w Teatrze
Wielkim, nagrodami „Totus” i stypendiami Fundacji.
Fundacja obliczyła, że każdego roku odbywa się 30 dużych
imprez kulturalnych o charakterze ogólnopolskim i lokalnym.
Szczególna dbałość o poziom
artystyczny przedsięwzięć przygotowywanych w imię Papieża jest
podyktowana pamięcią o znaczeniu, jakie Jan Paweł II przywiązywał do kultury. Budujące jest
również zjawisko przenoszenia
idei Dnia poza granice Polski. Podobne przedsięwzięcia, inspirowane przez Polaków, odbywają się już w USA, Francji,
Anglii, Niemczech, a nawet w Kazachstanie i Australii.
W przeddzień Dnia Papieskiego na Zamku Królewskim w Warszawie ma miejsce uroczystość
wręczenia jednej z najbardziej
prestiżowych nagród polskich –
„Totus”, przyznawanych przez
Fundację osobom i instytucjom
szczególnie i efektywnie zaangażowanym w promowanie papieskiego nauczania. W ubiegłym roku zaszczyt ten spotkał
m.in. Redakcję Niedzieli.
Jan Paweł II apelował o stawianie mu „żywych pomników”
zamiast marmurowych. Pomysł
przyznawania stypendiów okazał się strzałem w dziesiątkę,
idealnie odpowiadał bowiem
na papieskie sugestie. Co roku
100 tys. ministrantów, harcerzy
i innych młodych ludzi pod hasłem Dzielmy się miłością wychodzi na ulice miast i miasteczek
i zbiera do puszek pieniądze
na naukę dla swoich biedniejszych kolegów. Od 2003 r. do akcji włączyli się operatorzy sieci
komórkowych. Wysyłając krótką informację tekstową, stajemy
się bez wychodzenia z domu
uczestnikami szlachetnego
przedsięwzięcia.
STYPENDIA FUNDACJI
„DZIEŁO NOWEGO
TYSIĄCLECIA”
Specyfiką stypendiów Fundacji jest długość ich trwania.
Nie są one bowiem jednorazowym zastrzykiem finansowym, ale rozpisaną na kilka lat
opieką. Celem pomocy jest nie
tylko ułatwienie zdobycia stosownego wykształcenia, ale
także swoista formacja duchowa stypendysty. Zazwyczaj stypendia przyznawane są już
w gimnazjum i trwają przez
okres liceum i studiów. Jedynie w ten sposób można zniwelować różnice w szansach
9 października 2005
na dobre wykształcenie i pościerać z mapy Polski niepokojące
„białe plamy” edukacyjne. Niebagatelna jest też szansa na budowanie swoistego potencjału intelektualnego, potencjału
– dodajmy – chrześcijańskiego,
który potem będzie procentował w życiu społecznym, kulturalnym, gospodarczym i politycznym kraju.
Niełatwo jest zostać stypendystą Fundacji. Każdy musi spełnić wysokie wymagania dotyczące głównie wyników w nauce.
Przyszły stypendysta musi mieć
wysoką średnią, nienaganną opinię, a ponadto musi zjednać
sobie życzliwość Wysokiej Kapituły szlachetnością charakteru, wyrażającą się np. w działalności charytatywnej.
Siedziba Fundacji mieści się
w Warszawie, a Fundatorem
jest Konferencja Episkopatu
Polski.
TRADYCYJNE
WIECZORNICE
I NOWOCZESNE SMS-y
Fundacja proponuje, by jak
Polska długa i szeroka uczcić
pamięć Jana Pawła II wieczornicą. Mogłaby się odbyć zarówno w niedzielę – 16 października, jak i w wigilię Dnia
Papieskiego. W sobotni wieczór powinno się wyeksponować sam moment przejścia Jana Pawła II do Domu Ojca.
Fundacja zaleca „wzbogacenie go o dodatkowe elementy
modlitewne czy artystyczne.
Początek wieczornicy to godzina 21.00 – ze szczególnym
podkreśleniem godziny 21.37.
W dniach 6-16 października
posiadacze telefonów komórkowych we wszystkich sieciach
GSM (ERA, PLUS, IDEA) będą
mogli wysłać SMS-a pod numerem 7250 o treści „PRAWDA”,
wspierając w ten sposób fundusz stypendialny Fundacji kwotą 2 zł. Dla osób niemających
telefonów komórkowych Telekomunikacja Polska uruchomiła numer stacjonarny: 0 400
307 400. Ofiarodawców przywita głos znanego aktora Jerzego Stuhra. Akcja jest promowana w Telewizji Polskiej i w
Polskim Radiu od 3 października.
nr 41
niedziela
9
FUNDAMENTY WIARY
IŚĆ ZA PRAWDĄ CHRZEŚCIJ
AGNIESZKA DZIARMAGA: – Dlaczego Ksiądz Kardynał w ramach swoich naukowych poszukiwań zajął się
właśnie teologią fundamentalną?
KARD. STANISŁAW NAGY: – Moja
decyzja skoncentrowania się na teologii
fundamentalnej związana jest z osobą
fundamentalisty krakowskiego ks. prof.
Mariana Morawskiego, który mnie urzekł
– przy całej swej ogromnej wiedzy był
prosty i czytelny. Popularyzował tę wiedzę z katedry uniwersyteckiej i z ambony. W czasie wojny, gdy byłem klerykiem, głosił z ambony homilie,
w których były wyraźne elementy teologii fundamentalnej. Byłem na pewno
pod wpływem tej wybitnej postaci. Magisterium na Uniwersytecie Jagiellońskim
napisałem z teologii fundamentalnej
pod jego kierownictwem. Pozostałem
wierny linii tego mojego „ukochania”
i poszedłem tym torem – choć muszę
przyznać, że zawsze była mi bliska także dogmatyka. Kontynuacją tego kierunku zainteresowań była praca doktorska na KUL-u, dotycząca funkcjonowania
Urzędu Nauczycielskiego w całym Kościele pierwotnym. Później zostałem wykładowcą w tej dziedzinie, czego ani
przez chwilę nie żałowałem. Będąc
w środowisku fundamentalistów KUL-owskich, przeżyłem wraz z nimi kryzys
teologii fundamentalnej, ale nigdy się
do tej mojej ukochanej dziedziny nie
zniechęciłem.
– Czy swoją nominację kardynalską odebrał Ksiądz Profesor m.in.
jako uznanie przez Ojca Świętego
Jana Pawła II wagi podejmowanych
wysiłków dla rozwoju teologii, przybliżania jej prawd?
W dniach 19-21 września br. w Kielcach odbyło się sympozjum pt. „Jana Pawła II inspiracje chrystologiczno-fundamentalne”, z udziałem 60 specjalistów w dziedzinie teologii fundamentalnej. Stowarzyszenie Teologów Fundamentalnych w Polsce, którego przewodniczącym jest ks. prof. dr hab. Marian Rusecki, organizuje
coroczne zjazdy specjalistów w tej dziedzinie. Tym razem miejscem spotkania były Kielce. Referaty wygłosili wybitni specjaliści i przedstawiciele różnych ośrodków naukowych w Polsce. Jednym z pięknych momentów było przyznanie Honorowego Członkostwa Stowarzyszenia dla wybitnych i zasłużonych osobistości
w tej dziedzinie. Byli to: ks. prof. dr hab. Stanisław kard. Nagy, ks. prof. dr hab.
Józef Kudasiewicz, ks. prof. dr hab. dr h.c. Adam Kubiś, ks. prof. dr hab. Wojciech Tabaczyński, ks. dr Edward Chat. Wyrazem wdzięczności i uznania ze strony Stowarzyszenia było także przyznanie Honorowego Członkostwa ks. prof. dr.
hab. Kazimierzowi Ryczanowi – biskupowi kieleckiemu.
Teologia fundamentalna to dział teologii zajmujący się podstawami (fundamentami) wiary. Chodzi więc o takie kwestie, jak objawienie Boże, sposoby jego
rozpoznania, racje pozwalające wierzyć w Jezusa jako Syna Bożego, Jego historyczne istnienie, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie, nadprzyrodzony charakter Kościoła, jego Boskie pochodzenie i posłannictwo oraz zagadnienia związane z chrześcijańskim rozumieniem innych religii. Jest to zatem dział teologii,
który daje racjonalne podstawy wiary i umie je uzasadnić.
Specjaliści w dziedzinie teologii fundamentalnej posługują się zamiennie pojęciem „fundamentalistyka”. Sama nazwa wywołuje niekiedy zabawne nieporozumienia, wynikające ze skojarzenia z fundamentalizmem, z którym teologia fundamentalna nie ma nic wspólnego.
– Rzeczywiście, w moim rozumieniu można chyba przyjąć takie założenie.
Myślę, że nie zostałem
kardynałem Kościoła katolickiego w uznaniu moich zasług duszpasterskich czy wielkich dokonań organizacyjnych. Musiał być inny powód tej
nominacji, i mogła nim
być teologia fundamentalna, którą się z Ojcem
Świętym dzieliłem. Wiąże się to zwłaszcza z okresem, gdy kard. Karol Wojtyła uczestniczył w Soborze Watykańskim II
i problematyka fundamentalistyczna nieraz stawała mu na drodze. Mam
wrażenie, że Ojciec Święty zauważył mnie jako fundamentalistę przekonanego, ale nie zacieśnionego tylko do tej dziedziny, lecz wypowiadające- Kard. Stanisław Nagy SCJ
go się też w teologii dowo dopiero na przełomie XIX i XX wiegmatycznej. Jestem wdzięczny Ojcu
ku wraz z kolejnymi wybitnymi fundaŚwiętemu, że ocenił mnie tak wysoko.
mentalistami, takimi jak Szydelski, Kwiatkowski, Bartynowski. O rozkwicie
– Jak Ksiądz Kardynał widzi akfundamentalistyki można jednak mówić
tualny dorobek wiedzy i badań
dopiero w okresie posoborowym, wiąw dziedzinie teologii fundamentalżąc go z nazwiskami księży: Myśkowa,
nej?
Kubisia, Kopecia, Ruseckiego, Hładow– Polska ma wielkie, historyczne zaskiego. Za tymi osobami stoi pokaźny
sługi na tym polu, począwszy od czadorobek z pomnikowym dziełem, jakim
sów kontrreformacji, gdy wielkie pojest Leksykon teologii fundamentalnej.
staci, takie jak kard. Stanisław Hozjusz
Środowisko kieleckie szczyci się wieczy ks. Stanisław Sokołowski, sprawiloma swoimi wybitnymi przedstawicieły, że polska myśl fundamentalistyczlami, choćby bp. Jaroszewiczem, ks. Zuna po reformacji odegrała rolę wybitberbierem, ks. Kudasiewiczem –
ną w skali całego Kościoła. Ten złoty
„gwiazdą na niebie” teologii polskiej. Nic
okres, niestety, minął, i to raczej bezdziwnego więc, iż na odpowiednim popowrotnie, aczkolwiek wrócił częścio-
Komunikat z 333. Zebrania Plenarnego
Konferencji Episkopatu Polski
W dniach 22-24 września 2005 r.
Biskupi polscy spotkali się na zebraniu
plenarnym we Wrocławiu, które rozpoczęli nabożeństwem eucharystycznym
w miejscowej katedrze. Pracami kierował abp Józef Michalik w obecności
abp. Józefa Kowalczyka, nuncjusza
apostolskiego w Polsce, oraz gości
z Ukrainy i z Niemiec. Bezpośrednią okazją zgromadzenia się Episkopatu Polski we Wrocławiu były rocznice –
75-lecie metropolii wrocławskiej oraz
60-lecie polskiej administracji kościelnej
na Ziemiach Zachodnich i Północnych.
1. Znaczącym wydarzeniem zebrania plenarnego było podpisanie wspólnego oświadczenia między Episkopatami Niemiec i Polski w związku z 40.
rocznicą wymiany listów w 1965 r. Orę-
10 niedziela
nr 41
dzie tych listów utrwaliło się w naszej
pamięci głównie za pośrednictwem
słów „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wówczas, gdy w świadomości Polaków i Niemców żywe były
jeszcze przeżycia wojny, chodziło nade wszystko o wybaczenie sobie nawzajem w duchu chrześcijańskiej miłości.
Słowa pojednania zainspirowały nas
do wzajemnego poznania się oraz współdziałania.
Zapoczątkowane wtedy pojednanie
miało na celu nie tylko rozliczenie się
z przeszłością, ale także mozolne i odpowiedzialne wypracowanie dróg wzajemnej współpracy na przyszłość.
Pasterze Niemiec i Polski czują się dzisiaj odpowiedzialni za kontynuację wielkiego dzieła pojednania i rozwijanie
9 października 2005
przyjaznych relacji między Polakami
i Niemcami. Przypominają też, że tylko „prawda może nas wyzwolić” (por.
J 8, 32), prawda, która niczego nie
upiększa i niczego nie pomija.
W sześćdziesiąt lat od zakończenia
II wojny światowej biskupi Niemiec i Polski wołają razem: Niemcom i Polakom
nie wolno już nigdy skierować swego
duchowego i materialnego potencjału
przeciwko sobie nawzajem. Na progu
XXI wieku stoją przed nami wspólne zadania: ochrona życia, małżeństwa i rodziny, solidaryzowanie się z ubogimi i potrzebującymi, zachowanie zasad
moralnych w dziedzinie bioetyki, dbałość o pokój i wolność oraz wierność
chrześcijańskim korzeniom naszego
kontynentu.
Dlatego przejawem obopólnej troski o te wartości było podpisanie w Fuldzie i we Wrocławiu wspólnego oświadczenia biskupów Polski i Niemiec.
Pozytywne doświadczenia 40 lat dialogu między Niemcami i Polską stają się
bodźcem dla innych narodów do przezwyciężania wzajemnych uprzedzeń.
W duchu wspomnianego „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” Kościół
w Polsce z powodzeniem kontynuuje
dialog z Kościołem greckokatolickim
na Ukrainie. Wyrazem tego był wspólny
list podpisany 19 czerwca 2005 r., a także obecność kard. Lubomyra Husara
na zebraniu plenarnym we Wrocławiu.
2. Od 2 do 23 października 2005 r.
w Watykanie delegaci Episkopatu Polski
wezmą udział w Synodzie Biskupów
na temat: Eucharystia – źródłem i szczytem życia oraz misji Kościoła. Biskupi zachęcają wiernych do modlitewnego współuczestnictwa w tym Synodzie, zwłaszcza
przez refleksję nad Eucharystią i Jej głębokie przeżywanie oraz adorację Naj-
Fot. Lidia Burzawa
Z ks. prof. dr. hab. Stanisławem kard. Nagim SCJ
rozmawia Agnieszka Dziarmaga
SYLWETKA
AŃSKĄ
NIEMIECKI HIERARCHA CZASÓW NAZIZMU – BŁOGOSŁAWIONYM
„LEW z MÜNSTER”
KS. PAWEŁ STANISZEWSKI
ziomie musiała się tutaj znaleźć także
teologia fundamentalna, reprezentowana przez ks. Chata, a dzisiaj jego młodego następcę – ks. Borto.
– Czy w świetle oceny stanu wiedzy teologii fundamentalnej w Polsce
można sprecyzować konkretne wyzwania, które obecnie stoją przed Kościołem?
– Jest to niezmiernie istotna kwestia.
Uważam, że po raz pierwszy w dziejach
Polski istnieje tak wielkie zapotrzebowanie na działalność intelektualną i akcentowanie rozumu w wierze, bo po raz
pierwszy tak frontalnie chrześcijaństwo
zostało zaatakowane w swoich fundamentalnych założeniach, zwłaszcza
gdy chodzi o istnienie Boga, Chrystusa, Boskie pochodzenie Kościoła.
Poza ogromnym stanem niewiedzy
naszych wiernych w uzasadnianiu teoretycznie tych trzech podstawowych
tez istnieje wręcz celowa działalność
zmierzająca do tego, aby te tezy podważać, aby z nimi walczyć. Dlatego też
dzisiaj teologia fundamentalna jest szczególnie potrzebna. O tym bardzo mocno
mówił Ojciec Święty Jan Paweł II. Co
więcej, równie potrzebna jest gałąź teologii fundamentalnej, którą jest apologia. Zmierza ona do tego, aby pokazać
walory intelektualne, które można „odpoznać” w całym dogmacie katolickim. Krok po kroku iść za prawdą chrześcijańską i pokazywać jej zawartość
w całym pięknie i użyteczności. Tak
w olbrzymim skrócie pojmuję dzisiaj
uprawianie rzetelnej teologii fundamentalnej zarówno na użytek wierzących,
jak i niewierzących.
– Serdecznie dziękuję za rozmowę.
świętszego Sakramentu. Biskupi wyrażają radość, że na zakończenie Synodu
zostaną kanonizowani abp Józef Bilczewski i ks. Zygmunt Gorazdowski.
3. Ogłoszony przez Jana Pawła II i przeżyty pod przewodnictwem Ojca Świętego Benedykta XVI Światowy Dzień
Młodzieży w Kolonii był opatrznościowym wydarzeniem dla całego Kościoła. Biskupi wyrażają wielką wdzięczność Ojcu Świętemu za duszpasterską troskę o młodzież. Dziękują także
kard. Joachimowi Meisnerowi i całemu Kościołowi w Niemczech oraz Polskiej Misji Katolickiej za serdeczne przyjęcie naszej młodzieży. Biskupi składają
również podziękowanie rodzicom, duszpasterzom, siostrom zakonnym oraz
katechetom, którzy pod przewodnictwem bp. Henryka Tomasika bardzo
dobrze przygotowali młodzież do uczestnictwa w tym wielkim święcie wiary i tajemnicy Kościoła powszechnego. Biskupi wyrażają nadzieję, że doświadczenie
Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii
października br. do chwały ołtarzy zostanie wyniesiony niemiecki kardynał
Klemens August von Galen, nazywany
„Lwem z Münster”. Zmarły w 1946 r. biskup znany był z krytycznej postawy wobec hitlerowców.
Ceremonia beatyfikacji odbędzie się
w Bazylice św. Piotra w Rzymie, a poprowadzi ją – zgodnie z przywróconą przez Papieża Benedykta XVI praktyką – kard. José
Saraiva Martins, prefekt watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Przed kilkoma miesiącami, w związku
z prowadzonym procesem beatyfikacyjnym,
po raz pierwszy od pogrzebu kard. Klemensa Augusta von Galena w 1946 r. otworzono, znajdujący się w kaplicy św. Ludgera
w katedrze św. Pawła w Münster, grób hierarchy, skąd pobrane zostały relikwie.
Przy otwarciu grobu obecny był biskup tej
diecezji – Reinhard Lettmann, biskupi pomocniczy i przedstawiciele diecezji, służba medyczna, a także członkowie rodziny kard. von Galena. Według orzeczenia
komisji, ciało oraz szaty sługi Bożego były w doskonałym stanie. Po pobraniu relikwii ciało hierarchy zostały umieszczone
w nowym sarkofagu.
Klemens August von Galen urodził się
16 marca 1878 r. jako jedenaste z trzynaściorga dzieci w hrabiowskiej rodzinie na zamku Dinklage. Otrzymał gruntowne wykształcenie. Studiował we Fryburgu Szwajcarskim
literaturę, historię i filozofię. W 1898 r., jako dwudziestoletni młodzieniec, udał się
z pielgrzymką do Rzymu, gdzie dostąpił zaszczytu prywatnej audiencji u papieża Leona XIII. Prawdopodobnie umocniła ona wiarę i powołanie do kapłaństwa młodego
Klemensa, bowiem po powrocie do Niemiec postanowił zostać księdzem. Sześć
lat później w katedrze w Münster przyjął święcenia kapłańskie.
Przez pierwsze dwa lata kapłaństwa był
kapelanem biskupa pomocniczego – Maximiliana Jerzego von Galena. Od 1906 r.
przez 23 lata pracował w Berlinie, najpierw
jako wikariusz, a następnie proboszcz.
W 1929 r. został proboszczem parafii św. Lam-
oraz wskazania Ojca Świętego staną się
inspiracją do pogłębienia wiary i nadziei
wśród młodego pokolenia.
4. W związku z wyborami do Parlamentu oraz prezydenckimi biskupi wydali osobne oświadczenie w dniu
23 września br. Zachęcają też do modlitwy w intencji Ojczyzny, by Polska była rządzona przez ludzi mądrych i uczciwych, zdolnych zadbać o wspólne
dobro narodu.
5. 16 października br. będziemy obchodzić V Dzień Papieski pod hasłem
Jan Paweł II – orędownik prawdy. Już
tradycyjnie dzień ten jest promocją nauczania papieskiego przez Fundację
Dzieło Nowego Tysiąclecia. Po śmierci Jana Pawła II stypendyści Fundacji
stają się coraz bardziej czytelnym i żywym pomnikiem Papieża-Rodaka. Biskupi zachęcają duszpasterzy i wiernych, aby włączyli się do tej szlachetnej
inicjatywy, wspierającej najzdolniejszych uczniów i studentów z niezamożnych rodzin. Pasterze wyrażają tak-
Fot. Archiwum
9
Kard. Klemens August von Galen
berta w Münster. W cztery lata później
(1933 r.) papież Pius XI podniósł go do godności biskupiej, mianując ordynariuszem diecezji Münster. Jako zawołanie biskupie
przyjął sobie słowa: Obojętny na pochwałę i na strach. Odtąd kierował się nim i przez
wszystkie lata biskupiego posługiwania –
we wszystkim, co czynił.
Czas, kiedy został pasterzem diecezji
Münster, zbiegł się z dojściem Hitlera do władzy i początkiem jego walki z Kościołem.
Często można usłyszeć czy też przeczytać,
iż biskupi niemieccy z tego okresu akceptowali nazizm, faszyzm i popełniane przez
Hitlera zbrodnie. Brak im było odwagi, by
głośno wołać do Hitlera: Non possumus!
Bp Klemens August von Galen przeczy tej
stereotypowej opinii. On nigdy nie milczał.
Już w pierwszym liście pasterskim na Wielki Post z 14 marca 1934 r. potępił „neopogańską ideologię” nazistów. Jego kazania
krytykujące praktyki neonazistów odbijały
się głośnym echem w całej ówczesnej Europie. Ostro napiętnował dokonywaną przez
nazistów eutanazję i terror. Wielkim aktem
jego odwagi było otwarte potępienie 3 sierpnia 1941 r. zorganizowanych przez nazistów
że radość z inicjatywy młodzieży tej
Fundacji, która zaprasza wszystkich
wiernych do modlitwy o rychłe wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II. Stypendyści zaproponowali, aby wierni
jak najliczniej spotkali się w kościołach
i kaplicach 15 października o 21.37,
w godzinie śmierci Ojca Świętego.
Uroczystości Dnia Papieskiego przybiorą szczególny wymiar w Warszawie
i Krakowie. W niedzielę 16 października br. o godz. 10.30 zostanie odprawiona Msza św.w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach,
w miejscu, w którym Jan Paweł II zawierzył Miłosierdziu Bożemu Polskę
i cały świat.
6. Trwa nadal peregrynacja ikony
Sedes Sapientiae w ośrodkach akademickich w Polsce. W związku z rozpoczynającym się nowym rokiem akademickim, biskupi zachęcają pracowników
nauki i młodzież wyższych uczelni
do wspólnego poszukiwania prawdy
i świadczenia o niej w codziennym ży-
morderstw osób starych i chorych psychicznie. Odważył się nawet złożyć doniesienie do gestapo przeciwko tym, którzy ich
mordowali.
Według historyków, bp Klemens von Galen był autorem obszernych fragmentów potępiającej ideologię nazizmu, a opublikowanej w marcu 1937 r. encykliki Piusa XI Mit
brennender Sorge (Z palącą troską). Hitler,
słysząc o jego działaniach i wypowiedziach,
wpadał podobno w szał. Hitlerowski minister propagandy – Joseph Goebbels określał go jako „wroga państwa” i „zdrajcę narodu”. Jednak hitlerowcy nigdy go nie
aresztowali. Podobno jeden raz postanowili „Lwa z Münster” aresztować, lecz
zakończyło się to niepowodzeniem. Według relacji świadków próby zatrzymania
bp. von Galena miał podobno spytać dowodzącego grupą gestapowców: „Mam być
aresztowany jako prywatny obywatel czy
jako biskup?”. „Jako biskup” – usłyszał
odpowiedź. „Jeśli tak, to proszę zaczekać,
aż się przebiorę”. Po kilkunastu minutach
miał się zjawić w fioletowej sutannie ze
wszystkimi insygniami biskupimi. Zdezorientowany dowódca zadzwonił do przełożonych z pytaniem, co ma w tej sytuacji
zrobić. Otrzymał wówczas odpowiedź, by
zaniechał wykonania rozkazu.
21 lutego 1946 r. papież Pius XII, w uznaniu bezkompromisowej, bohaterskiej postawy wczasach hitlerowskich, powołał bp. Klemensa von Galena do kolegium kardynalskiego. W niecały miesiąc później – 19 marca Kardynał Nominat nagle poważnie zachorował, a w trzy dni później zmarł, po ciężkiej operacji.
Jego proces beatyfikacyjny rozpoczęto
22 października 1956 r. Grób kard. Klemensa Augusta von Galena nawiedził Papież Jan Paweł II 1 maja 1987 r. W grudniu ub.r. Stolica Apostolska uznała cud
za jego wstawiennictwem – zdrowie odzyskał młody Indonezyjczyk. To pozwoliło
na kontynuowanie procesu beatyfikacyjnego, którego zwieńczeniem będzie 9 października br. uroczysta proklamacja „Lwa
z Münster” błogosławionym.
ciu. Niech Maryja, Stolica Mądrości,
wyprasza pracownikom naukowym
i studentom światło Ducha Świętego,
a duszpasterzy akademickich wspiera w ich ofiarnej pracy.
7. Biskupi przypominają, że istotnym
znakiem wiary są czyny miłosierdzia
wyrażane w dziedzinie materialnej i duchowej. Zbliżające się Tydzień Miłosierdzia i Tydzień Misyjny niech staną
się okazją do pomocy potrzebującym,
a także do hojnego wspierania zadań
misyjnych Kościoła.
Wzywając orędownictwa Matki Bożej Różańcowej, Biskupi polscy udzielają wiernym Bożego błogosławieństwa.
Kardynałowie, Arcybiskupi
i Biskupi polscy
zgromadzeni we Wrocławiu
na 333. Zebraniu Plenarnym
Konferencji Episkopatu Polski
Wrocław, 24 września 2005 r.
9 października 2005
nr 41
niedziela
11
SPRAWY WAGI ŚWIATOWEJ
„Choć w historii islamu zapewne niejednokrotnie dochodziło do nadużycia zasad prawa
koranicznego, to jednak kategorycznie trzeba uznać, że to, co dzisiaj określamy
mianem terroryzmu, nie ma nic wspólnego z tymi zasadami” – ks. Rafał Markowski.
Fot. Piotr Chmieliński
jest tylko
terroryzm
Ks. Rafał Markowski
Z ks. Rafałem Markowskim
rozmawia
Wiesława Lewandowska
WIESŁAWA LEWANDOWSKA: – Koran, święta księga islamu, sankcjonuje tzw. świętą wojnę, która wciąż jest
groźbą dla cywilizacji zachodniej i dzisiaj występuje pod postacią okrutnych zamachów terrorystycznych. Czy
mamy do czynienia z „dżihadem”?
KS. RAFAŁ MARKOWSKI: – W okresie pierwszej wspólnoty muzułmańskiej
święta wojna – dżihad – była aktem politycznym, zmierzającym do obrony tej
wspólnoty. Była również aktem ekonomicznym, ponieważ stwarzała doskonałą okazję do pozyskiwania zasobów
materialnych. Natomiast jako akt religijny
była głoszeniem objawienia koranicznego poprzez walkę. W Koranie – w polskim tłumaczeniu prof. Bielawskiego –
w komentarzu do zasad świętej wojny
(II sura) widnieją upomnienia obowiązujące prawowiernego muzułmanina prowadzącego świętą wojnę. Wśród nich takie jak: walka jest prowadzona tylko
w sprawie Bożej i tylko wtedy, kiedy wspólnota zostanie zaatakowana. Walka jest
usprawiedliwiona wtedy, kiedy toczy się
wobec regularnej armii, natomiast nigdy
nie jest kierowana przeciw ludności cywilnej i nie wyrządza jej krzywdy. Tak więc to,
co dzisiaj jest nazywane świętą wojną,
z trudem spełnia kryteria muzułmańskiej
świętej wojny, a nawet można powiedzieć,
że nie spełnia ich wcale.
– Istnieją ponoć takie tłumaczenia
Koranu, które dowartościowują ideę
bezwzględności świętej wojny.
– W Koranie jest wiele wypowiedzi dotyczących zarówno wojny, jak i pokoju,
i faktem jest, że czasem wzajemnie sobie zaprzeczają. Są i takie, na podstawie
których można by sądzić, że islam jest
religią wojny. Jednakże współczesnego
zła należy dopatrywać się nie tyle w tych
zapisach, lecz przede wszystkim w tym,
że świat arabski jest dziś bardzo podzielony, a od upadku kalifatu w 1924 r. – pozbawiony władzy centralnej, która mogłaby się wypowiadać w imieniu islamu.
Dlatego wszelkie próby odcinania się
islamu od dzisiejszego terroryzmu brzmią
za słabo. Brak ten wykorzystują różne
ugrupowania, które wyrastając na gruncie religii, tworzą tzw. fundamentalizm islamski (np. Stowarzyszenie Braci Mu-
12 niedziela
nr 41
zułmanów). Nie można jednak tego nurtu – choć jest najgłośniejszy – traktować
jako reprezentatywnego dla całego świata islamu.
– Na zachodzie Europy podkreśla się
znaczenie tzw. nurtu umiarkowanego.
Czy „umiarkowany islam” nie jest pojęciem wewnętrznie sprzecznym? Nie
można być przecież prawdziwym muzułmaninem i godzić się na zachodni
styl życia.
– Można, oczywiście, dyskutować
na temat tego, co oznacza umiarkowany islam. Szacuje się, że obecnie na terenie Europy przebywa ok. 23 mln muzułmanów (ok. 7 mln na Zachodzie). To
są ludzie, którzy przez sam fakt mieszkania na terenie Europy stanęli wobec
konieczności pogodzenia własnych wartości religijnych z zachodnim stylem życia. Jest to trudne. W sensie duchowym
ludzie ci nadal pozostają muzułmanami
w pełnym tego słowa znaczeniu, żyją
w świecie wiary muzułmańskiej, ale muszą się pogodzić np. z rozdziałem między religią a państwem.
– Pada tu fundamentalny zarzut, że
taka zgoda jest w istocie odejściem od islamu.
– Nie wyolbrzymiałbym tego problemu. W dzisiejszym świecie spotkanie
kultur, religii i wartości jest rzeczą naturalną i oczywistą. Jesteśmy skazani na konieczność współistnienia.
– W Europie mamy do czynienia
z pewną dwoistością spojrzenia na ten
problem. Z jednej strony prezydent
Francji mówi z wielką przychylnością
o muzułmańskich korzeniach Europy,
a z drugiej – politycy coraz częściej dostrzegają potrzebę ograniczenia przepływu ludności, konieczność zamykania się, zwłaszcza przed muzułmanami.
– Muzułmanie pojawili się na terenie Europy już w początkach VIII wieku; poprzez północną Afrykę dotarli do Hiszpanii, którą opanowali w 717 r. i znaleźli się
na terytorium dzisiejszej Francji. Ekspansję islamu na Europę zatrzymały skutecznie wojska frankońskie pod Poitiers.
Trudno więc mówić o muzułmańskich
korzeniach Europy, choć nie sposób
przemilczeć wpływu, jaki na Europę miała później kultura i filozofia muzułmańska.
U podstaw kultury europejskiej leży przede
wszystkim chrześcijaństwo, o czym nie
można zapominać, ale nie znaczy to, że
Europa powinna się dziś zamykać
przed muzułmanami.
9 października 2005
Fot. AG/Paweł Kozioł
Nie ma terroryzmu
islamskiego,
Koran – święta księga islamu
– Jeśli się zamyka, to nie ze strachu
przed obcą tradycją religijną, lecz
przed powołującymi się na tę religię
terrorystami. Czy samobójcze ataki
terrorystyczne mogą być aktem religijnym?
– Wraz z koranicznym usankcjonowaniem pojęcia „świętej wojny” pojawiło się pojęcie szahida, czyli męczennika. Szahid to ten, który oddaje swoje
życie w sprawie Bożej, za co ma obiecaną nagrodę wieczną, czyli życie w raju. Doktryna ta została rozwinięta i funkcjonowała w tradycji muzułmańskiej
przez długie wieki. Jednak trudno ją teraz odnosić do ludzi, którzy ze spokojnym sumieniem wsiadają do pociągu,
metra czy autobusu, siadają przy stoliku w restauracji i wysadzają się w powietrze, pozbawiając życia ludzi, którzy są wokoło. Czy to może być akt religijny?!
– A teraz to świat zachodni boi się
odrodzenia islamu na swoim terytorium.
– Na pewno w świecie islamu cały
czas istnieje tęsknota za idealnym początkiem, za idealną wspólnotą państwową,
która oprócz religii ogarnęłaby – jak
w pierwotnym islamie – również życie polityczne, społeczne, ekonomiczne, a nawet militarne. Za państwem jako wszechogarniającą wspólnotą, w której przywódca religijny jest równocześnie przywódcą państwowym, zaś obowiązującym
prawem państwowym jest święte prawo
koraniczne. To wszystko przekracza wyobraźnię ludzi Zachodu, a czasem wydaje się wręcz przerażające, mimo że faktyczne odrodzenie się islamu w tak czystej
postaci jest mało realne i niemal niemożliwe. Choć rzeczywiście mówi się
o tym, że to muzułmanie będą w niedalekiej przyszłości nawracać bezbożną
Europę…
– Oni tak uważają, tak wierzą.
– A ja próbuję ocenić to po ludzku.
Oprócz wartości religijnych są jeszcze
ogólnoludzkie zasady współistnienia.
Pokój, sprawiedliwość, uczciwość – to wartości wynikające nie tylko z przesłań religijnych. Tymczasem oni spokojnie zabijają ludzi, którzy nie są ich przeciwnikami
w żadnej wojnie, nie są wmieszani w żaden konflikt!
– Poważne autorytety europejskie
spekulują, że do 2100 r. Europa będzie
w całości arabska, a bardziej pesymistycznie nastawieni podają nawet datę 2017 r. i wróżą odrodzenie się imperium arabskiego na terenie Europy.
– Prawdą jest, że z punktu widzenia społecznego, obecność muzułmanów w
Europie zaznacza się w sposób coraz bardziej wyraźny. I być może, wobec niżu
demograficznego w Europie Zachodniej, istnieje niebezpieczeństwo, iż w przyszłości społeczność muzułmańska będzie tam dominowała… Z pewnością
pojawi się wiele nowych problemów, ale
zawsze najważniejsze będzie to, żeby mimo wszystko nie widzieć w sobie wzajemnego zagrożenia, lecz szukać wszelkich sposobów na to, by móc współistnieć
– z całym szacunkiem i zrozumieniem dla
swoich własnych przekonań religijnych.
Budować cywilizację miłości, jak tego
chciał Jan Paweł II.
– Sfrustrowani terroryści mają na ten
temat inne zdanie. Uważają, że wszyscy ludzie Zachodu uczestniczą w jakiś sposób w konflikcie między cywilizacją islamską a zachodnią, muszą
więc ponosić odpowiedzialność
za „zgniliznę” tej ostatniej…
– Dziś mówi się często o zderzeniu
tych dwu cywilizacji. A przecież spotkania kultury i cywilizacji Wschodu
i Zachodu odbywały się na przestrzeni wieków wielokrotnie i w różnych
okolicznościach. Jednakże od momentu zdobycia Egiptu przez Napoleona w XVIII wieku nastąpił okres pewnej dekadencji świata muzułmańskiego,
czas silnej penetracji politycznej i ekonomicznej terenów arabskich przez
państwa europejskie, zwłaszcza w
XIX wieku. Była to tragedia dla całego
świata islamu, który nie mógł zrozumieć
swego upokorzenia. Wtedy właśnie
powstało wiele funkcjonujących do dziś
uprzedzeń wobec Zachodu, który odtąd jest utożsamiany ze złem, gdyż
w pewnym sensie doprowadził do największego w dziejach upadku świata
islamu.
– To trudne wobec strachu, jaki w nas
narasta z powodu terroryzmu, który –
niestety – wiążemy z islamem.
– Choć w historii islamu zapewne niejednokrotnie dochodziło do nadużywania zasad prawa koranicznego, to jednak kategorycznie trzeba uznać, że to,
co dzisiaj określamy mianem terroryzmu, nie ma nic wspólnego z tymi zasadami. Jest to terroryzm, który jednoznacznie wiąże się tylko z polityką. Nie
ma terroryzmu islamskiego, jest tylko
terroryzm.
– Dziękuję za rozmowę.
Z RÓŻNYCH STRON
Z NIEMIEC
Śladami Benedykta XVI
Fot. ks. Adam Szczygieł SSP
KS. MARIUSZ KRAWIEC SSP
Sanktuarium w Altötting – kapliczka w centrum zdjęcia
M
iejscowi mówią, że wszystkie drogi
prowadzą przed oblicze Czarnej Madonny z Altötting. To tu znajduje się 10-centymetrowa figurka Matki Bożej zDzieciątkiem.
Jej autor jest nieznany. Figurka pochodzi zok.
1330 r. i pierwotnie znajdowała się w jednej
z okolicznych miejscowości. Do kaplicy trafiła w 1489 r. już jako „cudowna”, gdyż za jej
przyczyną dokonały się uzdrowienia. Wykonana jest w drzewie lipowym, bardzo cenionym przez tutejszych rzeźbiarzy.
Altötting – to duchowe serce Bawarii, miejsce licznych pielgrzymek, także tych pieszych. Położone zaledwie 12 km od miejsca, gdzie w 1927 r. przyszedł na świat
Papież Benedykt XVI. 19 listopada 1980 r.
sanktuarium odwiedził Ojciec Święty Jan
Paweł II. Do obecnych na placu blisko
60 tys. wiernych powiedział wtedy, że tutaj czuje się jak w domu, co przyjęto burzą oklasków. Pamiątką tego spotkania
jest pomnik Papieża Polaka w niemieckim
sanktuarium. Tego samego dnia Papież posadził także lipę, która dziś, po 25 latach,
Z ROSJI
daje odrobinę cienia siadającym pod nią
pielgrzymom.
Figurka znajduje się w małej gotyckiej kaplicy, która stoi pośród wielkiego placu otoczona krużgankami wypełnionymi wotami.
Wokół niej naprzestrzeni dziejów wyrosły cztery świątynie, aby zaspokoić duchowe potrzeby licznie przybywających tutaj wiernych.
Tam, gdzie dziś znajduje się Cudowna Kaplica (Gnadenkapelle), kiedyś było miejsce
chrztów – baptysterium. Pod koniec VII wieku święty biskup Rupert z Salzburga miał tu
ochrzcić pierwszego księcia Bawarii – Theodo.
Później, gdy już w kaplicy zamieszkała Nasza Droga Pani (Unsere Liebe Frau),pielgrzymowali tutaj katoliccy władcy Bawarii, modląc się czy to wswoich osobistych intencjach,
czy ofiarowując Maryi swój kraj i podwładnych. Do dziś urny z sercami królów z rodu
Wittelsbachów stoją naprzeciw cudownego ołtarza, a postać „srebrnego księcia” klęczącego u stóp maryjnego ołtarza przypomina o cudownym uzdrowieniu małego
Karola VII, późniejszego cesarza.
Do Altötting pielgrzymowali także mieszkańcy okolicznych miejscowości rolniczych.
Później w sanktuarium pojawił się święty
brat Konrad – furtian z miejscowego klasztoru kapucynów. Wielki czciciel Maryi, syn
prostych rolników z Parzham. Kiedy okoliczna ludność wyczuła w nim człowieka Bożego, przychodziła, aby z nim rozmawiać. Rozumiał ich dobrze, mówił do nich tym samym
prostym chłopskim językiem. Rozdawał
chleb, bo pamiętał, że Ewangelia to nie tylko słowa, ale i konkretne czyny. Po dziś
dzień w kościołach Bawarii stoi skarbonka
br. Konrada z napisem: „Na chleb dla ubogich”.
Papież Benedykt XVIzna doskonale to miejsce. Pielgrzymował do Altötting wielokrotnie: jako mały chłopiec, jako profesor teologii, arcybiskup Monachium czy kardynał
z Rzymu. Na początku zabierał go ze sobą
jego ojciec, który jako członek Męskiej Kongregacji Maryjnej regularnie przybywał
doAltötting. Małego Josepha fascynował wtedy św. brat Konrad. „W tym pokornym
i z gruntu dobrodusznym człowieku odnaleźliśmy uosobienie tego, co najlepsze w naszej społeczności, prowadzonej przez wiarę dorealizacji najpiękniejszych celów” – pisał
wiele lat później w autobiografii Moje życie.
Pielgrzyma z Polski zdumiewa w Altötting
zbieżność miejsc, nazw i wydarzeń. Czarna Madonna – Schwarze Madonna, Cudowna Kaplica – Gnadenkapelle. Mały Karol pielgrzymujący wraz z ojcem dróżkami
Kalwarii Zebrzydowskiej – mały Joseph
w drodze do Altötting. Tam br. Albert Chmielowski, tutaj br. Konrad z Parzham – obaj rozdzielający chleb. Może dlatego tak spontanicznie przyszło Janowi Pawłowi II w bawarskim
sanktuarium powiedzieć: „U Was czuję się
jak w domu”.
Sanktuarium w Altötting położone jest między Monachium a Pasawą (Passau). Ma
dogodne połączenia komunikacyjne (droga krajowa nr 12 i kolej). Jest miastem partnerskim Częstochowy. Więcej szczegółowych
informacji możnaznaleźć winternecie nastronie: www.altoetting.de
Wreszcie mamy kościół
KS. IRENEUSZ ST. BRUSKI
W
chodzimy po cementowych schodach do nowej świątyni. Przestronne,
wysokie na 25 metrów wnętrze nawy. Tylnaścianakościoła narazie wrusztowaniach.
Pod sufitem odsłonięte jeszcze belkowanie. W surowym wnętrzu na cementowej
posadzce ustawione w dwóch rzędach
nowe ławki.
W prezbiterium, wysoko nad tabernakulum, umieszczono piękną ikonę Matki Bożej, którą 21 lipca 2004 r. pobłogosławił
Jan Paweł II. Ikona – dzieło słynnego ikonopisa zPskowa przedstawia Maryję trzymającą na kolanach Jezusa, z napisem obok:
Ego sum Lux Mundi.
To w tym miejscu w niedzielne południe18 września abp Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita moskiewski, w obecności abp. Edmunda Piszcza z sąsiedniej
Warmii, biskupów Błażeja Kruszyłowicza ze Szczecina i Tadeusza Pikusa
z Warszawy oraz ponad 20 kapłanów,
w tym duszpasterzy katolickich z obwodu kaliningradzkiego, dokonał poświęcenia pierwszego od czasów II wojny
światowej kościoła katolickiego w Kaliningradzie.
Abp Kondrusiewicz
mówił w homilii o roli
Kościoła w życiu człowieka współczesnego,
znaczeniu świątyni jako miejsca służącego
misji ewangelizacyjnej.
Metropolita moskiewski przytoczył także
niezwykle wymowny
fragment gruzińskiego Msza św. w kaliningradzkim kościele św. Wojciecha
W niedzielnych uroczystościach licznie
filmu Pokuta, nakręconego w okresie pieuczestniczyli katolicy tego ponad
restrojki, amówiącego oprześladowaniach
400-tysięcznego miasta oraz wierni z różKościoła w Związku Radzieckim. Ksiądz Arnych zakątków całego obwodu kalinincybiskup przywołał końcową sekwencję
gradzkiego, a także goście z Rosji oraz
filmu. Wchodząca domiasta kobieta, napoz sąsiednich krajów, m.in. z Polski, a taktkanej osobie zadaje pytanie: „Czy ta droga
że z Niemiec. – Chociaż kościół nie jest
prowadzi do kościoła?”. Na odpowiedź,
jeszcze ukończony, to jest zapełniony
że: „nie prowadzi, bo tu żadnego kościoła
ludźmi – powiedział podczas Liturgii pronie ma”, zust niewiasty padają wówczas znaboszcz parafii ks. prał. Jerzy Steckiewicz.
mienne słowa: „Po cóż komu droga, która
Podkreślił, że „obecność żywego Kościonie prowadzi do kościoła?”.
Zdjęcia: Parafia św. Wojciecha w Kaliningradzie
18 września 2005 r. – Kaliningrad, ul. Aleksandra Newskiego 78. Główne centrum wspólnoty katolickiej w tej
rosyjskiej enklawie nad Bałtykiem. Przed nami – okazały kompleks parafialny, składający się z trzech części: kościoła, kaplicy Matki Bożej Fatimskiej i łączącej oba budynki części mieszkalno-katechetycznej.
ła jest znakiem tego, iż świątynia była
potrzeba i że wkrótce na terenie obwodu
kaliningradzkiego powstać powinny kolejne kościoły”.
Budowę kościoła św. Wojciecha-Adalberta w Kaliningradzie, rozpoczęto siedem lat
temu. Plac pod nową świątynię 1998 r.
poświęcił abp Edmund Piszcz. Kościół
powstał przy finansowym wsparciu organizacji „Kirche in Not” iFundacji „Renovabis”
oraz wielu innych organizacji, stowarzyszeń i prywatnych ofiarodawców, a nade
wszystko dzięki zaangażowaniu miejscowej wspólnoty.
Poświęcenie kaliningradzkiej świątyni
było też swoistym akordem kończącym
pierwszą sesję diecezjalnego Kongresu
Eucharystycznego, odbywającego się
w metropolii moskiewskiej. Sesja w Kaliningradzie przebiegała pod hasłem: Eucharystia źródłem, szczytem i nadzieją życia i misji Kościoła. W jej ramach w sobotę
poprzedzającą uroczystości odbyły się trzy
wykłady: abp. Tadeusza Kondrusiewicza nt.
Eucharystia w świetle instrumentum laboris XI Synodu Biskupów, o. Sergieja Timaszowa – Eucharystia będąca źródłem życia
Kościoła, w którym prelegent zwrócił szczególną uwagę na świętowanie niedzieli, oraz
dr. Karla Raynera, który mówił o Eucharystii w świetle papieskiej encykliki Ecclesia
de Eucharistia. Kolejne dwie sesje kongresowe odbędą się jeszcze w Sankt Petersburgu i Moskwie.
9 października 2005
nr 41
niedziela
13
WIDZIANE ZE SZWAJCARII
Miłosierdzie bez sprawiedliwości
jest matką bałaganu
DIONIZY SIMSON
Dystans w czasie i przestrzeni oraz
życie w warunkach najstarszej w Europie szwajcarskiej demokracji bezpośredniej i wolnego rynku pozwala mi na w miarę trzeźwą ocenę okresu, jaki przeżyłem
w socjalizmie. Mogę się zaliczyć do ludzi szczęśliwych, bo Niemcy
pod kierownictwem NSDAP nie
zamordowali mnie i moich rodziców już w 1939 r., jak ok. 10 tys.
Polaków z Grudziądza i okolicy.
Nie zostaliśmy też deportowani,
co groziło nam aż do klęski stalingradzkiej. Nie skierowano mnie
do internatu „Lebensborn”, dzięki czemu nie zostali zagazowani
rodzice. Stracił życie tylko jeden
stryj zakatowany przez gestapo w Bydgoszczy. Dwaj młodsi
bracia ojca przeżyli trzy i pół roku w obozach koncentracyjnych
Stutthof i Gross-Rosen oraz marsz
śmierci do Dachau.
Także pod rządami PZPR ojciec nie został wywieziony na Syberię, nie skonfiskowano nam całego majątku, a sam należałem
do ludzi uprzywilejowanych, bo
wyjeżdżałem za granicę na zasadzie – dobry fachowiec, choć bezpartyjny. Nie zginąłem też w „wypadku”, jak parę innych osób z listy
sporządzonej pokrwawo stłumionej
rewolcie robotniczej w Gdańsku z 1970 r.
To, że żyję, zawdzięczam opiece Bożej i prawym ludziom – zarówno Niemcom, jak i Polakom.
Mimo tak korzystnego bilansu, nie życzę ani sobie, ani swoim najbliższym,
a nawet swoim wrogom powrotu do życia w objęciach socjalizmu.
DWA OBLICZA ZŁA
Oba jego rodzaje, z jakimi miałem
do czynienia, miały wiele cech wspólnych,
jak też parę istotnych różnic. Wspólną ich
cechą było to, że wyrzekły się Boga, sumienia i rozumu. Nie były religiami, ale ideologiami. Religie uznają Istotę Wyższą,
mają święte Księgi i Prawo – tzn. kodeks
zakazów i nakazów. Socjalizm bolszewicki i narodowy na miejsce Boga wstawił
despotycznych psychopatów, jak Lenin,
Stalin czy Hitler. Księga zastąpiona została przez Kapitał Marksa lub Mein Kampf
Hitlera. Prawo zostało zniesione. Jego
miejsce zajęła nieograniczona samowola totalitarnego aparatu partyjno-państwowego, który posługiwał się kłamstwem
i przemocą we wszystkich formach. Inną
cechą wspólną było uznanie nadrzędności państwa nad społeczeństwem. Nie
obywatele, a państwo było jedynym suwerenem. Obywatele mieli obowiązek służyć w sposób niewolniczy państwu, a nie
ono obywatelom.
Obydwa rodzaje socjalizmu są nierówno oceniane. Socjalizm narodowy został pokonany militarnie, jego przywódcy osądzeni iwwielu wypadkach straceni. Popełnione
zbrodnie ścigane są do dzisiaj. Niemcy
swoją winę uznali, i starali się wyrządzone
szkody naprawić. Socjalizm bolszewicki
14 niedziela
nr 41
W ubiegłym roku ukończyłem 70 lat.
W tym czasie przeżyłem pięć i pół roku w Polsce międzywojennej,
pięć i pół roku pod okupacją niemiecką – w socjalizmie narodowym,
26 lat w PRL-u – w socjalizmie bolszewickim i 33 lata w Szwajcarii,
z czego 16 lat jako wygnaniec – a 17 jako pełnoprawny obywatel.
wiek funkcję, nie uszedłby karze wielu lat
pozbawienia wolności. Jeżeli sierżant amerykańskiej armii za osiusianie więźniów
w Iraku skazany został na 7 lat więzienia,
to na ile tysięcy lat kary pozbawienia wolności należałoby skazać odpowiedzialnych za upodlanie przez dziesięciolecia
milionów Polaków, zmuszanych godzinami stać w kolejkach za ochłapami „rzuconymi” łaskawie przez
„partię i rząd” swoim więźniom, jakimi byli „obywatele” PRL?
Rita Suessmuth zrzekła się
funkcji przewodniczącej Bundestagu po tym, jak jej mąż przejechał się jej służbowym samochodem. Byłego ministra finansów we
Francji pozbawiono sądownie,
w procesie poszlakowym, na kilka lat praw obywatelskich za branie łapówek. Lothar Späth, były
premier rządu landu Baden-Wurtenberg, do końca życia pozbawił się możliwości pełnienia funkcji publicznych za przelot
samolotem opłaconym przez prywatną firmę.
Zastosowanie tych normalnych w krajach demokratycznych kryteriów winy i odpowiedzialności spowodowałoby dziś
pozbawienie Polski rządu i części sejmu, senatu i władz samorządowych. Sądzę jednak, że
bez tej operacji chaos i bezprawie będą się powiększać i pozwolą
zdominować przestępcom nie tylko życie gospodarcze, ale także nurty obyczajowe i kulturalne naszego kraju.
Fot. Graziako
KRÓTKI ŻYCIORYS
EUROPEJCZYKA
rozpadł się wskutek własnej słabości. Nie
został jako system zbrodniczy oficjalnie
osądzony, mimo że wymiar popełnionych
zbrodni jest kilkakrotnie większy odtych dokonanych przez nazistów. Zbrodni dokonywano przez dziesięciolecia na własnych
społeczeństwach, przeważnie nawłasnych
terytoriach – zniezakłóconą możliwością zatarcia śladów i wytępienia świadków. Takie
organizacje jak PZPR i jej odpowiedniki
w ościennych krajach rozwiązały się same. Sprytnie wywinęły się od odpowiedzialności za wyrządzone zło. Przywódcy
i członkowie PZPR przez kolaborację z najeźdźcą dopuścili się narodowej zdrady.
Nie tylko czynnie wspierali wprowadzenie,
a potem podtrzymywanie zbrodniczego
systemu politycznego i gospodarczego
w Polsce, ale działali w imieniu i w interesie
okupanta. W wyniku przemyślnych zabiegów partia ta nie została potraktowana jako organizacja zbrodnicza i jako agentura
okupanta. Jej przywódcy nie zostali osądzeni i skazani. Ich zbrodnie i przestępstwa
nie zostały sklasyfikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości, choć rozmiar szkód, jakie
wyrządzili Polakom, takiej klasyfikacji się
domaga. Władzę sprawowali sposobem mafijnym, tzn. z pominięciem oficjalnych struktur i formalnych procedur, wobec czego
jest dość trudno udowodnić poszczególnym
sprawcom bezpośrednią winę.
Jestem jednak za tym, by doznali
wybaczenia i by nastąpiło pojednanie,
ale na takich samych warunkach jak
z Niemcami, tzn. by ludzie, którzy ponoszą winę za zbrodnie i przestępstwa,
zostali przez niezawisłe sądy osądzeni
i skazani, a po zwróceniu łupów i odbyciu kary, by włączyli się czynnie w na-
9 października 2005
prawianie szkód, jakie spowodowali
w każdej prawie dziedzinie.
PZPR była bez wątpienia organizacją
przestępczą. Pozbawienie byłych członków prawa pełnienia jakichkolwiek funkcji w państwie jest wobec rozmiarów winy, jaka na nich ciąży, warunkiem
minimalnym.
ELITY POD SĄD
Elity, które wyłoniły się w PRL, formowane były przez dziesięciolecia na zasadzie negatywnego doboru. Byli to ludzie
najgorsi z najgorszych. Zachowywali się
na swój sposób racjonalnie, choć skrajnie cynicznie. Doszli więc do wniosku, że
skoro po roku 1989 za zbrodnię zdrady
stanu (wszędzie karaną wiecznym potępieniem, śmiercią lub banicją), cały katalog innych przestępstw nie spotkała nikogo dotkliwa kara, to dlaczego nie ogłosić
się patriotami, usmażyć sobie korzystną
konstytucję, zawłaszczyć banki, rafinerie,
spółdzielnie mieszkaniowe, przymierzyć
się do stworzenia dziedzicznej dynastii
Ludzie ci osiągnęli zupełnie za darmo
coś, o czym marzyły całe pokolenia złoczyńców, a mianowicie prawie całkowitą
bezkarność. Uszkodzili przy tej okazji
w społeczeństwie wizerunek polityka do tego stopnia, że ludzie uczciwi od działalności politycznej stronią, bojąc się utraty
czci i honoru. W pojęciu większości Polaków polityk – to zdrajca, oszust, kłamca
i złodziej. Bez usunięcia tej rakotwórczej
tkanki uzdrowienie organizmu państwa
będzie niemożliwe.
Przy zastosowaniu standardów obowiązujących w demokratycznych społeczeństwach nikt, kto w PZPR pełnił jaką kol-
DROGI NAPRAWY
Już św. Tomasz z Akwinu w XIII wieku
napisał: „Miłosierdzie bez sprawiedliwości jest matką bałaganu”. Należy więc zauważyć, że bałagan moralny i prawny, jaki w Polsce w tej chwili panuje, ma swoje
przyczyny nie w sile i zwartości byłych
członków PZPR, ale w biernej postawie bardzo wielu ludzi zacnych, a powiedziałbym,
że większości narodu. Jest dla mnie nie
do pojęcia, że w społeczeństwie utożsamiającym się tak mocno z katolicyzmem,
los swój i los kraju na długie lata powierza
się osobom dla chrześcijaństwa nieprzyjaznym. Bezczynność w stosunku do zdrady, kłamstwa, nadużycia władzy, niewypełniania zobowiązań, działania na szkodę
powierzonych instytucji, tolerowanie korupcji i grabieży – to przecież akceptacja obecnego stanu rzeczy, zachęta dla przestępców iobciążanie sumienia ludzi – wprawdzie
uczciwych, ale biernych – winą popełnianego grzechu zaniechania.
Ufam, że moich Rodaków żyjących
w kraju stać będzie na korektę i na przywrócenie słowom „prawość”, „praworządność”, „solidarność” ich niezbrukanego niegodziwymi krętactwami znaczenia.
Autor jest inżynierem, twórcą wielu opatentowanych i wprowadzonych do produkcji rozwiązań technicznych. W jego wypowiedzi
można dopatrzeć się szkoły myślenia o. Józefa M. Bocheńskiego, fryburskiego filozofa,
którego prelekcje i publikacje pilnie śledził.
NA PAPIESKIM SZLAKU – W BESKIDZIE MAKOWSKIM
„ŚPIEWAM WIELKANOCNĄ ANTYFONĘ
MARYJNĄ”
Beskid Średni, zwyczajowo zwany Makowskim, otaczają pasma Beskidu Małego, Żywieckiego, Wyspowego i Pogórza Wielickiego. Dzieli się na trzy części, które tworzą doliny rzek Skawy i Raby: na zachód do Skawy Pasmo Pewelskie (766 m n.p.m.),
Łazek (871 m n.p.m.) i Solisko (858 m n.p.m.); między Skawą a Rabą – Pasmo Koskowej Góry (874 m n.p.m.), na wschód od Raby – Pasmo Łysiny (891 m) i Lubomira. Ze względu na łagodne stoki, zaokrąglone grzbiety i wygodne ścieżki jest wymarzonym terenem dla rowerzystów oraz narciarzy biegowych. Z niewysokich (do 900 m n.p.m.) wzniesień roztaczają się malownicze widoki na otaczające pasma górskie. Lasy tworzą jodła i buczyna karpacka (k. Myślenic rezerwat Cisów Raciborskiego),
a rozległe łąki i pola uprawne sięgają pod szczyty wzniesień. Krainę tę upodobała sobie Matka Boża – na tym terenie znajduje się zarówno sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, jak i liczne miejsca kultu maryjnego. „Maryja sama wybiera czas i miejsce, by objawić swą obecność, przyjść z pomocą ludziom, dać łaskę przemiany życia” (kard. Stefan Wyszyński).
SUCHA BESKIDZKA
Ziemię suską kupił w XVI wieku Kasper Castiglione, złotnik krakowski i przybrał przydomek Suski od nazwy majątku. On wzniósł
budowlę w stylu renesansowym, pełniącą
funkcję dworu obronnego. Miasto jest centrum turystycznym z węzłem szlaków. Atrakcją jest stara zabytkowa karczma „Rzym”
na suskim rynku. W Suchej ks. Karol Wojtyła 15 września 1953 r. z grupą młodzieży
zaczynał wycieczkę; 24 stycznia 1954 r.
wracał tutaj z zimowej wyprawy ze złamaną
na Jałowcu nartą (Zapis drogi, 2005 r.). Kościół w Suchej, konsekrowany w 1624 r., ufundował Piotr Komorowski i jego żona Katarzyna. Równocześnie wzniósł klasztor, zespół
siedmiu kaplic (do dzisiaj dotrwały trzy),
a całość opasano murem kamiennym o charakterze obronnym. Nowy kościół parafialny pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi
Panny ufundowała na początku XX wieku rodzina Branickich. Kard. Karol Wojtyła przebywał w tej parafii z wizytacją 16-18 wrześ
nia 1967 r. oraz na uroczystościach 8 kwietnia 1974 r. i 9 lipca 1978 r.
LACHOWICE
Niewielka, mało znana wieś. Znajduje się
tutaj jeden z najciekawszych przykładów
drewnianej architektury sakralnej na południu Polski: kryty gontem XVIII-wieczny
kościół pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła z barokowym wyposażeniem.
SIWCÓWKA
Osiedle na terenie wsi Stryszawa. Znajduje się tutaj dom sióstr zmartwychwstanek,
w którym bp Karol Wojtyła był po raz pierwszy w czasie wizytacji kanonicznej parafii
Stryszawa. U sióstr bardzo lubił odpoczywać
kard. Stefan Wyszyński, a gospodarz archidiecezji bp Karol Wojtyła odwiedzał tu
Księdza Prymasa 30 lipca 1965 r. i 11 lipca
1974 r.
Spożywali wspólnie posiłki, spacerowali i modlili się. Parafia pw. św. Anny w Stryszawie upamiętniła te wydarzenia „Pomnikiem Szczerej Wdzięczności” na Siwcówce,
„ścieżką przyjaźni Jana Pawła II i Prymasa
1000-lecia”, trasą Stryszawa przez Siwcówkę na Jałowiec oraz krzyżem na szczycie góry Jałowiec, opatrzonym informacją, że bywali tu Ojciec Święty i Ksiądz Prymas.
RYCHWAŁD
Jedna z najstarszych osad (XIII / XIV w.)
w okolicach Żywca. Parafia istniała prawdopodobnie już w 1335 r.; dane historyczne mówią o 1472 r. Właścicielka Ślemienia Katarzyna z Komorowskich Grudzińska w 1644 r.
ofiarowała obraz Matki Bożej, dzieło anonimowego twórcy, namalowany na desce lipowej według zasad sztuki bizantyjskiej.
Bp krakowski Mikołaj Oborski dekretem
ogłosił ten obraz jako cudowny i polecił szerzyć kult, który od tamtej pory trwa nieprzerwanie. 18 lipca 1965 r. Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński i kard. Karol Wojtyła nałożyli Matce Bożej i Dzieciątku papieskie korony. 8 grudnia 1978 r. Jan Paweł II podarował sanktuarium swój złoty różaniec i świecę
wotywną. W maju 1995 r. podczas nabożeństwa w Żywcu powiedział przy tym obrazie:
„... Udaję się w duchu do wszystkich sank-
tuariów maryjnych ziemi żywieckiej, przede
wszystkim zaś do niedalekiego Rychwałdu,
gdzie dane mi było kiedyś z kard. Stefanem
Wyszyńskim koronować cudowny obraz
Bogarodzicy. Śpiewam wielkanocną antyfonę maryjną razem z ziemią żywiecką, razem z Doliną Soły, razem z tymi górami
Beskidu Żywieckiego i Śląskiego, które wielokrotnie przewędrowałem o różnych porach roku, znajdując w nich radość i wytchnienie”.
Parafią pw. św. Mikołaja i Matki Bożej Szkaplerznej w Rychwałdzie oraz sanktuarium
Matki Bożej Rychwałdzkiej opiekują się ojcowie
franciszkanie, których sprowadził tutaj
w 1946 r. kard. Adam Sapieha. Sprawuje tu
swą posługę kapłańską i udziela porad z zakresu ziołolecznictwa o. Grzegorz Sroka –
autorytet w dziedzinie fitoterapii.
Msze św. w niedziele i święta o godz.: 7.00,
9.00, 11.00, 17.00; w dni powszednie o godz.
7.00, 18.00, 19.00.
MAKÓW PODHALAŃSKI
Miejscowość turystyczno-wypoczynkowa nad rzeką Skawą. Zasiedlona w XIII wieku
(pierwsze wzmianki w 1378 r.) była królewszczyzną i należała do starostwa lanckorońskiego. Na początku I wojny światowej
w dworku „Paczosówka” gościł Józef Piłsudski. Makowskiemu aptekarzowi i legioniście
Lankauowi zawdzięczamy piosenkę pt. Pąki białych róż. Tutejszy cmentarz jest miejscem
wieczngo spoczynku uczestnika powstań
1794 r. i 1830 r. kawalera Krzyża Virtuti Militari A. Lubicz-Kurowskiego, który zmarł mając 116 lat. Pierwszą drewnianą świątynię
pw. św. Klemensa i św. Zofii ufundował
starosta lanckoroński – Mikołaj Wolski
w 1539 r. W następnym, nowo wybudowanym kościele w 1590 r. zostaje osadzony obraz Matki Bożej Opiekunki Rodzin, który od początku słynął łaskami.
W 1591 r. został tutaj wysłuchany ks. Jakub Wujek, proszący o ocalenie parafian od zarazy. Przed tym wizerunkiem
abp krakowski – kard. Adam Sapieha
dokonał w 1946 r. uroczystego oddania
archidiecezji krakowskiej Niepokalanemu Sercu Maryi w Jej makowskim Wizerunku. W Makowie w latach 1963-66
pełnił swoją pierwszą posługę kapłańską jako wikary ks. Stanisław Dziwisz.
Bardzo ścisłe były związki księdza,
później biskupa i kardynała Karola Wojtyły z Makowem Podhalańskim. W maju 1953 r. przyjechał tu z przyjaciółmi pociągiem, aby przez Kotoń, Pcim i
Myślenice powrócić do Krakowa (Zapis
drogi, 2005 r.). 9 września 1978 r. w drodze powrotnej z ostatniej wycieczki górskiej przed konklawe na trasie Skawica – Krowiarki odwiedził w szpitalu
w Makowie ks. Kazimierza Piętkę. Jako
kapłan – w grudniu 1960 r. poświęcił
organy i wygłosił kazanie. 15 marca
1964 r. uczestniczył w Gorzkich Żalach,
wygłosił kazanie soborowe i spotkał się
z młodzieżą; 4 kwietnia 1966 r. w Wielki Poniedziałek wyświęcał kapłanów (w tym trzech
z Makowa) i uczestniczył w przyjęciach w ich
domach rodzinnych; 11 grudnia 1966 r. odprawiał Mszę św. odpustową, konsekrował
ołtarz, erygował Drogę Krzyżową, poświęcał polichromię; 2 grudnia 1967 r. uczestniczył w nawiedzeniu Obrazu Matki Bożej
Częstochowskiej; 18 kwietnia 1969 r. przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej;11 sierpnia 1974 r. odprawiał Mszę św. odpustową
koncelebrowaną; 2 czerwca 1976 r. w czasie Mszy św. z okazji zjazdu koleżeńskiego
kapłanów rocznika 1974 powiedział: „... Kapłan musi promieniować radością ze swojego powołania. Ta radość ma znaczenie
apostolskie, bo ludzie są dzisiaj smutni...”.
Bezprecedensowe było wydarznie 24 stycznia 1975 r., gdy grupa ok. 700 parafian z Makowa odwiedziła Księdza Kardynała w jego
rezydencji w Krakowie z kolędami; 14 -21 maja 1971 r. kard. Karol Wojtyła w czasie wizytacji kanoniczej parafii makowskiej powiedział: „... Muszę przyznać, że dotąd żadna
jeszcze parafia tak mnie nie zaprosiła na odwiedziny jak parafia makowska, było to wielkie przeżycie i jest sławne w całym Krakowie”.
Wizytacja ta miała znaczenie dla przyszłej koronacji obrazu Matki Bożej Makowskiej; Kardynał prosił bowiem wówczas Matkę Bożą,
aby procesja Bożego Ciała, której od 1939 r.
nie wolno było wyruszyć poza obręb Wawelu, mogła wyjść na ulice Krakowa. Stało się,
jak prosił, a w miesiąc później do papieża
przez kard. Karola Wojtyłę została skierowana prośba o zgodę na koronację Matki Bożej
z Makowa. To wydarzenie wspomniał Ojciec
Święty Jan Paweł II w lutym 1980 r. w czasie
audiencji w Watykanie dla pielgrzymów z Makowa. Papieskie korony nałożył na skronie
Madonny i Dzieciątka Ojciec Święty Jan Paweł II podczas Mszy św. na Błoniach Krakowskich 10 czerwca 1979 r. W Makowie jest Dom
Księży Chorych im. Jana Pawła II.
Msze św. w niedziele i święta o godz.: 6.30, 8.00,
9.15, 11.00, 17.00; w dni powszednie o godz.
6.30, 7.00, 8.00, 18.00.
PCIM
Miejscowość letniskowa przy Zakopiance
nad rzeką Rabą. W maju 1953 r. w tutejszej plebanii nocował ks. Karol Wojtyła w drodze powrotnej zwycieczki zMakowa przez Kotoń, Pcim
do Krakowa. 9 września 1976 r. był też tutaj
na krótkiej wycieczce Pcim – Kotoń – Pcim.
28 sierpnia 1968 r. i 2 marca 1974 r. uczestniczył w uroczystościach parafialnych.
MYŚLENICE
Miasto nad Rabą o walorach turystyczno-letniskowych, 30 km od Krakowa. 24 sierpnia 1969 r. kard. Karol Wojtyła koronował papieskimi koronami cudowny wizerunek Matki
Bożej Myślenickiej z 1599 r., uchodzący za
pierwowzór wizerunków maryjnych z Kalwarii Zebrzydowskiej i Żywca. Turystycznie
– 13 maja 1956 r. ks. Karol Wojtyła przyjechał z przyjaciółmi na rowerach z Krakowa;
1 maja 1959 r. uczestniczył w wycieczce
z Myślenic na Ukleinę, a latem 1960 r. w jednodniowej wycieczce z parą przyjaciół trasą Myślenice – Ukleina – Łysina – Kasinka
Mała (Zapis drogi, 2005 r.).
Urszula Własiuk
Fundacja Szlaki Papieskie
Fundacja Szlaki Papieskie
ul. Prof. A. Bochnaka 2, 30-698 Kraków
tel. (0-12) 654-90-96, tel./ fax (0-12) 659-71-73
e-mail: [email protected]
9 października 2005
nr 41
niedziela
15
KU BOGU
K
RÓTKO O PRAWDACH
Fot. Grzegorz Gałązka
WIARY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
Papieski brewiarz na Wawelu
Z BREWIARZEM NA CO DZIEŃ
MODLIMY SIĘ LITURGIĄ GODZIN
9-15 października 2005 r.
Tom IV Liturgii Godzin lub wydanie skrócone
Strony wydania skróconego podajemy w nawiasach kwadratowych [...].
9 października. Dwudziesta ósma niedziela zwykła. Teksty w psałterzu na niedzielę IV tygodnia – s. 862 [s. 1057]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z 28. niedzieli zwykłej – s. 289. ANTYFONA do pieśni Zachariasza w JUTRZNI i pieśni Maryi
w NIESZPORACH z roku A – s. 293 [s. 636 i 637].
10 października – poniedziałek. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na poniedziałek IV tygodnia – s. 878 [s. 1072]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z poniedziałku 28. tygodnia zwykłego – s. 293.
Albo: Wspomnienie świętych męczenników Dionizego, biskupa, i Towarzyszy.
Wszystko jak wyżej w dzień powszedni, jedynie własne II czytanie w GODZINIE CZYTAŃ – s. 1255 i MODLITWA – s. 1257 [s. 1504]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ
oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów
wspólnych o wielu męczennikach – s. 1474 [s. 1641].
Albo: Wspomnienie św. Jana Leonardiego, kapłana. Wszystko jak wyżej w dzień
powszedni, jedynie własne II czytanie. W GODZINIE CZYTAŃ – s. 1258 i MODLITWA
– s. 1259 [s. 1504]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po
PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o pasterzach –
s. 1515 [s. 1672].
Albo: Wspomnienie bł. Angeli Truszkowskiej, dziewicy. Wszystko jak wyżej
w dzień powszedni. Można HYMN i II czytanie w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o dziewicach – s. 1553 [s. 1694] albo o zakonnicach – s. 1619 [s. 1729].
11 października – wtorek. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na wtorek IV tygodnia – s. 895 [s. 1088]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z wtorku 28. tygodnia
zwykłego – s. 297.
12 października – środa. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na środę IV tygodnia – s. 911 [s. 1103]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania ze środy 28. tygodnia zwykłego – s. 300.
13 października – czwartek. Wspomnienie bł. Honorata Koźmińskiego, kapłana. Teksty w psałterzu na czwartek IV tygodnia – s. 927 [s. 1118]. W GODZINIE CZYTAŃ czytania z czwartku 28. tygodnia zwykłego – s. 304. Można HYMN i II czytanie
w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o pasterzach – s. 1515 [s. 1672] lub o zakonnikach – s. 1619 [s. 1729].
14 października – piątek. Dzień powszedni. Teksty w psałterzu na piątek IV tygodnia – s. 943 [s. 1133]. W GODZINIE CZYTAŃ – czytania z piątku 28. tygodnia zwykłego – s. 308.
Albo: Wspomnienie św. Kaliksta I, papieża i męczennika. Wszystko jak wyżej
w dzień powszedni, jedynie własne II czytanie. W GODZINIE CZYTAŃ – s. 1262 i MODLITWA – s. 1263 [s. 1505]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych o jednym męczenniku – s. 1493 [s. 1655] albo o pasterzach – s. 1515 [s. 1672].
Albo: Wspomnienie św. Małgorzaty Marii Alacoque, dziewicy. Wszystko jak wyżej w dzień powszedni, jedynie własne II czytanie w GODZINIE CZYTAŃ – s. 1264
i MODLITWA – s. 1265 [s. 1505]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz HYMN
i wszystko po PSALMACH w JUTRZNI i NIESZPORACH wziąć z tekstów wspólnych
o dziewicach – s. 1553 [s. 1694] albo o zakonnicach – s. 1619 [s. 1729].
15 października – sobota. Wspomnienie św. Teresy z Avila, dziewicy i doktora Kościoła. Teksty w psałterzu z soboty IV tygodnia – s. 959 [s. 1151]. W GODZINIE CZYTAŃ – I czytanie z soboty 28. tygodnia zwykłego – s. 312, II czytanie własne
– s. 1268. W JUTRZNI HYMN własny – s. 1270 [s. 1506]. MODLITWA własna – s. 1271
[s. 1507]. Można HYMN w GODZINIE CZYTAŃ oraz wszystko po PSALMACH wziąć
z tekstów wspólnych o dziewicach – s. 1553 [s. 1694] albo o doktorach Kościoła –
s. 1542 [s. 1689].
1. NIESZPORY z 29. niedzieli zwykłej – s. 515 [s. 717]. ANTYFONA do pieśni Maryi z roku A – s. 316 [s. 637].
Ks. M. M.
16 niedziela
nr 41
9 października 2005
KOMPENDIUM KKK
W kolejnych numerach naszego tygodnika będziemy prezentowali
krótkie omówienia podstawowych prawd wiary, których wykład zawiera
„Kompendium (czyli skrót) Katechizmu Kościoła Katolickiego”.
Prawdy te Kościół otrzymał od Jezusa Chrystusa i wyrażał je w dłuższych lub krótszych wyznaniach wiary, omawiał w traktatach teologów,
wyznawał przez celebrację liturgii sakramentów, związaną z nią liturgię
czytań Słowa Bożego, czcił w publicznej i prywatnej modlitwie.
Jednym ze środków przekazywania i objaśniania depozytu otrzymanych prawd wiary były katechizmy zawierające zwięzły wykład nauki chrześcijańskiej – w sprawach dotyczących prawd o Bogu i człowieku oraz zasad moralnych życia chrześcijańskiego. Wiele z nich ukazało się po
Soborze Trydenckim (1545-63). Ich autorami byli wybitni teolodzy i zwykli duszpasterze. Niektóre zostały opracowane przez biskupów oraz
Stolicę Apostolską, co podnosiło ich walor. Także po Soborze Watykańskim II wiele Episkopatów opublikowało takie omówienie podstawowych
prawd wiary.
Ostatni z oficjalnych katechizmów, opracowany na zlecenie Jana Pawła II, został wydany w 1992 r. Był obszerną publikacją, dlatego Papież zdecydował o potrzebie opracowania skróconego wydania. Pracę zlecił prefektowi Kongregacji Nauki Wiary – kard. Josephowi Ratzingerowi. Jej owoc został
zaprezentowany 28 czerwca 2005 r. pt. „Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego”.
W opracowaniu kompendium posłużono się formą odpowiedzi na pytania. Autor prezentowanych przez nas komentarzy zachował tę formę.
Odpowiedzi zawarte w „Kompendium” stara się ubogacić osobistymi refleksjami i wyrazić przystępnym językiem. W dzisiejszym numerze publikujemy pierwszy z komentarzy.
Redakcja „Niedzieli”
„Jaki jest zamysł Boga
wobec człowieka?”
B
óg w swej dobroci stworzył człowieka
na swój obraz i podobieństwo, pragnąc
go mieć za uczestnika swego Boskiego życia, chwały i panowania (por. K 1; por. też
KKK 66-67)*. W tym celu w swych odwiecznych planach podjął decyzję o wcieleniu się w ludzką naturę. „Gdy nadeszła
pełnia czasu”, to wydarzenie zaistniało
w Jezusie, Synu Maryi z Nazaretu. On,
Bóg-Człowiek, nie tylko pojednał człowieka z Bogiem, ale wprowadził swoje człowieczeństwo w krąg Boskiej rzeczywistości.
Przez swoje wniebowstąpienie, zmartwychwstały Jezus, jako pierwszy z ludzi, osiągnął
wyznaczony mu przez Trój-Jedynego Boga kres: zasiadł po Prawicy Ojca Niebieskiego. Dzięki Jezusowi – w Nim i przez Niego
– nasza ludzka natura, nasze człowieczeństwo osiągnęło wyznaczony mu przez Boga cel: stało się uczestnikiem wiekuistej
szczęśliwości Przedwiecznego Boga. Wniebowstąpienie Jezusa jest zapowiedzią i ukazaniem kresu oczekującej nas rzeczywistości (por. K 132). Uczestniczy w niej już
Matka Jezusa, która została obdarzona pełnią daru uczestnictwa w Bożej chwale i panowaniu (por. KKK 966).
Głoszenie powyższych prawd nie jest megalomanią, nie ma nic wspólnego ze zbyt
wygórowanymi wyobrażeniami człowieka
o sobie i niemożliwymi do zrealizowania,
fantazyjnymi aspiracjami. Chrześcijaństwo
głosi, że Bóg wezwał człowieka do szczególnej ze sobą bliskość, otoczył specjalną
miłością, uzdolnił, by mógł się stać przyjacielem Jego Boskiej, wiekuistej chwały.
Nawet wówczas, kiedy człowiek w swym
zaślepieniu i pysze zerwał pierwotne z Bogiem przymierze, okazał brak zaufania dla
Boskiej Mądrości, nie opuścił go Bóg (por.
K 73-77). Szanując wolność i niezawisłość
człowieka, pozwolił mu dorastać do zrozumienia Jego odwiecznych względem nie-
go planów. Pozostawiony przez długie tysiąclecia samemu sobie, człowiek nabierał gorzkich doświadczeń. Błądzenie w ciemnościach rodziło pragnienie Zbawiciela.
Kiedy wreszcie został zesłany przez Boga,
okazał się zarazem Światłem, Przewodnikiem, a nade wszystko Darczyńcą darów
i mocy, o jakich nie śmieli marzyć najbardziej fantazyjni przepowiadacze-prorocy
przyszłości człowieka.
Wszystkie te prawdy chrześcijanie czerpią ze skarbca Objawienia Bożego zawartego w Piśmie Świętym (por. KKK 50-52).
Zauważmy, że niczego wznioślejszego
nad to, co objawiło się poprzez czyny, nauczanie, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa – jako dar
Boga dla człowieka – już nie można wymyślić. Ukazała się prawda o szczególnym
usynowieniu człowieka przez Boga – został on dopuszczony do niezwykłej bliskości ze Źródłem Bytu, do uczestnictwa
w Jego Boskiej naturze.
Takiej wizji wielkości i przeznaczeń człowieka nie głosi żadna inna religia – nie
zdobył się na nią żaden z filozofów. Jest
ona jedyna i stanowi fundament chrześcijańskiej nauki o człowieku (antropologii), chrześcijańskiego humanizmu, zasad
chrześcijańskiej moralności.
Jezus zobowiązał swoich uczniów, by
wizję tę głosili wszystkim ludziom, z pokolenia na pokolenie, celebrowali i przeżywali w braterskiej wspólnocie, uczynili treścią swej modlitwy.
Ks. Florian
* Umieszczone w nawiasach numery,
np. (K 15), informują do jakiego akapitu tekstu Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego autor powyższych refleksji nawiązuje. Natomiast numery poprzedzone trzema „K”,
np. (KKK 966), są odnośnikami do akapitów
pełnej wersji Katechizmu Kościoła Katolickiego.
NASZE SPRAWY
Polskie oblicza bezrobocia(1)
Jedną z konsekwencji makrogospodarczych i makrospołecznych przemian systemowych
w Polsce ostatnich piętnastu lat
jest stosunkowo wysoka stopa
bezrobocia, której średni
wskaźnik osiągnął 18,7%
ludności w wieku produkcyjnym. Wskaźnik ten
jest największy spośród
wszystkich krajów Unii
Europejskiej.
Praca w Polsce
dla polskiej młodzieży
ADAM BIELA
Dla gospodarki kraju
oznacza to, iż państwo
może mieć poważne
przeszkody w konstruowaniu corocznych budżetów,
dlatego że ponoszone są poważne
koszty bezrobocia (zasiłki dla bezrobotnych,
zwiększone nakłady
na pomoc społeczną
związaną ze świadczeniami zdrowotnymi i socjalnymi w sytuacji bezrobocia) przy znacznie
zmniejszonych wpływach do budżetu państwa z powodu braku
pracy zarobkowej stosunkowo dużego odsetka ludności w wieku czynnym zawodowo (brak
wpływów z tytułu podatku odprowadzonego do budżetu państwa
przez pracujące zarobkowo osoby fizyczne; brak wpływów z tytułu podatku dochodowego odosób
prawnych; brak odprowadzania
składek ubezpieczenia zdrowotnego i społecznego).
Można przewidywać, iż wzrost
bezrobocia po przekroczeniu
określonego pułapu alarmowego doprowadzi do załamania się
wydolności budżetu państwa
w zakresie spełniania podstawowych zadań samego państwa.
Bezrobocie stanowi również
poważny problem społeczny, psychologiczny i moralny zarówno
w wymiarze społeczności lokalnej,
rodziny, jak i osób indywidualnych.
Fot. GK
SZERSZE TŁO
PROBLEMOWE
PROBLEM
BEZROBOCIA
MŁODZIEŻY
I JEGO SKALA
W POLSCE
Chociaż dramatycznie przeżywane są stresy bezrobocia przez
osoby, które utraciły pracę w wieku dojrzałości zawodowej czy
też przez osoby będące u schyłku pracy zawodowej, to jednak
problemy te przyćmiewa rozmiar
frustracji i deprawacji, na jakie
narażona jest młodzież, która
kończy szkołę średnią lub wyższą i nie kontynuuje już nauki,
a nie jest w stanie, pomimo aktywnego poszukiwania, znaleźć stałej pracy zarobkowej.
Problemy te można skrótowo
określić jako bezrobocie młodzieży w wieku 18-25 lat. Isto-
ta tych problemów polega
na tym, że młodzież bezrobotna po ukończeniu szkoły nie ma
możliwości nabyć żadnych akceptowanych społecznie i zawodowo nawyków, standardów
czy wzorców behawioralnych
związanych z regularną i stałą
pracą. Zamiast tego młodzież
ta wyrabia sobie nawyki tymczasowości, niestabilności, pozoranctwa i wchodzi przez to
coraz bardziej w obszar patologii i deprawacji społecznej.
Niestety, problem bezrobocia młodzieży w Polsce nie jest
marginalny. Obejmuje on, według oficjalnych statystyk EUROSTAT (oficjalne biuro statystyczne Unii Europejskiej), 43%
ogółu polskiej młodzieży (dane za rok 2004). Oznacza to,
iż 43% polskiej młodzieży, która nie uczęszcza już do szkół
(tzn. jest po szkole średniej,
zawodowej lub wyższej), nie
znajduje nigdzie stałego zatrudnienia zarobkowego.
Skala problemu bezrobocia
polskiej młodzieży jest na tyle
poważna, iż sytuację obecną
należy uznać za stan sygnalizujący najwyższe zagrożenie dla
stabilności, bezpieczeństwa
społecznego i gospodarczego państwa.
Państwo, które nie zapewnia pracy swojemu młodemu
pokoleniu, nie ma przyszłości.
W sposób zagrażający bezpieczeństwu i przyszłości państwa
zostają bowiem rozkojarzone
systemowo (poprzez przerwę
pokoleniową) nawyki behawioralne tworzące infrastrukturę
pracy zawodowej jako jednego z trzech podstawowych
czynników produkcji (tj. pracy, kapitału i renty gruntowej),
STATYSTYKA
W Polsce aż połowa osób między 18. a 24. rokiem życia jest gotowa do wyjazdu do pracy za granicą.
Stopa bezrobocia wśród osób poniżej 25 lat wynosi
w Polsce 35,5 proc. i jest najwyższa w UE. Stopa bezrobocia w tym przedziale wiekowym w krajach sąsiednich
jest znacznie niższa. Na Słowacji wynosi 25,5 proc., w Czechach 19,6 proc. a na Litwie tylko 12,5 proc.
Najniższe bezrobocie wciąż utrzymuje się wśród osób
w wieku 35-44 lat (14,4 proc.) oraz z wyższym wykształceniem (6,5 proc.).
O 2 proc. większa stopa bezrobocia panuje wśród kobiet. W sierpniu 2005 r. bezrobotnych było 2 783 300,
w tym 1 515 100 kobiet.
Spadkową tendencję stopy bezrobocia odnotowuje
się w większości województw. Wyjątkami są woj. podkarpackie i świętokrzyskie.
Najniższe bezrobocie wciąż utrzymuje się w woj. małopolskim i mazowieckim (ok. 14 proc.), a najwyższe w warmińsko-mazurskim (ok. 27 proc.).
powiązanego z pozostałymi
czynnikami, relacjami akceptowanymi w państwie demokratycznym.
Sytuacja 43-procentowego
bezrobocia młodzieży to sygnał
alarmowy dla bezpieczeństwa
i przyszłości państwa. Sygnał
ten musi wyzwolić wysiłek intelektualny, wolę współpracy
i działania wszystkich zdrowych
odłamów społeczeństwa polskiego w kierunku opracowania strategii politycznych, społecznych i gospodarczych, które
zapewnią pracę polskiej młodzieży w wieku 18-25 lat.
W sytuacji otwarcia się rynku pracy w Unii Europejskiej można mówić o dwóch kierunkach poszukiwania rozwiązań dla problemów
bezrobocia polskiej młodzieży:
PROMUJEMY AKCJĘ
Autor opracowania jest profesorem
zwyczajnym w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Prowadzi zajęcia dla studentów psychologii, zarządzania i marketingu oraz ekonomii.
Obecnie jest senatorem RP z ramienia Ligi Polskich Rodzin.
Punkty Zbiórki Darów D.O.M. w Warszawie:
NIEOBOJĘTNI NA ZIMĘ
Fundacja D.O.M. powstała w 1991 r. Jest organizacją pożytku publicznego (odpis 1%). Zajmuje się działalnością charytatywną i inspirowaniem aktywności lokalnej. Wysyłała transporty zpomocą Polakom naWschodzie
i ofiarom wojny w Czeczenii. Od 1996 r. pomaga mieszkańcom z rejonów Polski objętych bezrobociem i ofiarom klęsk żywiołowych. W ubiegłych latach transporty D.O.M. dotarły na Pomorze, Warmię i Mazury,
Mazowsze, Podkarpacie i na Podlasie. Dla najuboższych uczniów organizuje gorące posiłki. W Warszawie prowadzi świetlicę dla dzieci, organizuje letni wypoczynek. Jej pomoc możliwa jest dzięki pracy
wolontariuszy i ofiarności darczyńców.
zachęcanie polskiej młodzieży do poszukiwania pracy
w krajach Unii Europejskiej;
stworzenie systemu zatrudnienia młodzieży w Polsce.
Rozważmy skuteczność obu
strategii rozwiązania problemu
bezrobocia polskiej młodzieży, biorąc pod uwagę ich konsekwencje dla polskiej gospodarki, dla stabilności i przyszłości
państwa polskiego oraz ich wielowymiarowe konsekwencje
dla młodzieży polskiej.
Fundacja D.O.M. rozpoczęła przygotowania
do kolejnego transportu darów – szczególnie ciepłej odzieży – dla ubogich rodzin Polski z okolic
dotkniętych bezrobociem (www.nieobojetni.pl).
Apelujemy do ludzi dobrej woli o zbiórkę ciepłej
odzieży, pomocy szkolnych i zabawek dla dzieci,
których rodzice pozostają bez pracy. Potrzebne są
również naczynia, środki czystości, sprzęt sportowy, koce, pościel. Rzeczy czyste i w dobrym stanie.
Nie bądźmy obojętni wobec polskiej biedy!
Zdzisław Bielecki
Ochota, ul. Grójecka 20b: poniedziałki, środy
w godz. 10.00-14.00; czwartki 16.00-18.30; soboty 10.00-13.00.
Mokotów, ul. Madalińskiego 69a: środy 10.00-18.00.
Dary można również zbierać w miejscu zamieszkania, nauki, zakładzie pracy i przekazywać do punktu przy ul. Grójeckiej 20b.
Zgłoszenia: tel. (0-22) 845-60-16 fax: (0-22) 845-60-15, kom. 0-600-27-82-07
Fundacja prosi też o wsparcie finansowe prowadzonej przez nią akcji organizowania stołówek szkolnych i dożywiania dzieci.
Darowizny można kierować na konto:
Dzieło Odbudowy Miłości, Fundacja D.O.M.
ul. Madalińskiego 69 a
PEKAO SA XVI O/Warszawa nr 42 1240 2135 1111
0010 0586 3270
9 października 2005
nr 41
niedziela
17
FAKTY I OPINIE
PO WYBORACH
formalnych grup interesu – co pokazały dobitnie afery Rywina, „Orlenu”, PZU
i tak wiele, wiele innych. To nie przypadek, o nie...
Za dużo złego prawa, w którym gubi się już nie tylko zwykły obywatel, ale
i sądy – stąd mnożenie nowych urzędów (na przykład „rzeczników rozmaitych praw”), co wcale nie poprawia
sytuacji przeciętnego obywatela na co
dzień, bezbronnego wobec prawa, które broni biurokratę i łapownika. Więc i –
niezależnie od potrzeby naprawy Konstytucji – wiele dobrego poczynić można rozsądnym ustawodawstwem, likwidującym prawne absurdy, pułapki
i zbędną dżunglę postsocjalistycznego
ciągle jeszcze ustawodawstwa (np.
koncesje obowiązujące w ponad 300
tzw. obszarach gospodarczych!). Jest
wreszcie paląca sprawa obecnej ordynacji wyborczej do Sejmu właśnie, która pozostawia w kręgu nader wąskich
koterii – sztabów wyborczych (ledwo kilkadziesiąt osób w skali całego kraju!)
– zasadnicze decyzje: kto w ogóle może kandydować do Sejmu... Może Polacy nie zbojkotowaliby i tych wyborów, i to w tak wielkim stopniu, gdyby
i do Sejmu obowiązywała wreszcie ordynacja większościowa?
Nie miejmy złudzeń: ewentualna koalicja PiS i PO będzie trudna. Po stronie PO przeszkodą w pożądanych zmianach może być przywiązanie do „rządów
koleżeńskich”, wyniesione z przeszłości tej partii (wszak to niegdysiejszy
Kongres Liberałów, który dorobił się
w narodzie ksywki „Kongres Aferałów”,
a potem integralna cześć Unii Wolno-
ści z czasów, gdy uchodziła równie samozwańczo, co „na wyrost”, za „partię ludzi rozumnych”...). Czym skorupka za młodu nasiąknie... – także skorupa
polityczna. Po stronie PiS może objawić się (acz nie musi) nadmierna wiara w to, że nowymi regulacjami prawnymi da się wyeliminować nagromadzone
zło – zamiast równolegle uwalniać obywateli od całkiem zwyczajnie zbędnych
regulacji, nagromadzonych zwłaszcza
od chwili przystąpienia Polski do Unii
Europejskiej. Ale przypomnijmy i to,
że obydwie te partie, tak PO jak PiS były zwolenniczkami akcesu do UE; przeciwna była Liga Polskich Rodzin i Unia
Polityki Realnej. Dziś, gdy każda ustawa – zanim poddana zostanie pod sejmowe głosowanie – sprawdzana jest
pod kątem „zgodności z prawem unijnym” – nowa koalicja będzie miała
mocno związane ręce, bo wcześniej
związała je, by tak rzec, sama sobie.
Ja pokazuje demokratyczna praktyka, decydujące dla nowego rządu są
pierwsze lata czteroletniej kadencji: nadają impet, rozmach, styl, kreślą wiarygodną perspektywę obywatelom –
albo wikłają rząd w sprawy drugorzędne, personalne przepychanki, partyjniackie walki o wpływy, posady, kontrolowanie przepływu pieniędzy.
Po lewicowych rządach, prawdziwym „bagnie i korycie”, Polska znalazła się w bardzo trudnej sytuacji: wewnętrznej, gospodarczej (i zaniechanych,
trudnych, niepopularnych reform), a także międzynarodowej (postępująca izolacja, mimo członkostwa w NATO i UE).
Na starcie nowej koalicji życzyć wypada powodzenia „w dobrym dziele”,
a przede wszystkim, wobec tak nabrzmiałych problemów, wzniesienia się
na ponadpartyjniacki poziom, tę kulę
u nogi każdej demokracji, a tej polskiej, młodej i nieopierzonej jeszcze –
szczególnie.
powań. Wiedza ekonomiczna nie jest
naszą mocną stroną i nie można się temu dziwić. Dostęp do niej był przez Polskę Ludową ściśle reglamentowany.
Ekonomia jako nauka nie mogła rozwijać się normalnie. Przez lata na wyższych uczelniach królowała dziwaczna dziedzina nazywana „ekonomią
polityczną”. Ludzie z przedwojennym
wykształceniem i dorobkiem naukowym w prawdziwej ekonomii, rozwijający się w tej dyscyplinie na przekór
ograniczeniom systemu, nie mieli możliwości prowadzenia badań, nawiązywania kontaktów międzynarodowych,
kształcenia swoich następców. Ich kontakt ze studentami był ograniczony
do wykładów monograficznych na wybranych wydziałach i to tylko na uczelniach katolickich – ATK i KUL.
Dziś ze świecą szukać w Polsce niezależnych ekonomistów, myślących
na sposób nowoczesny, ale inspirowany chrześcijańską antropologią, chrześcijańską wizją państwa, odwołujących się do filozofii racjonalistycznej
św. Tomasza z Akwinu. Typowy „ekspert” w sprawach ekonomii i gospodarki w Polsce to dziś niemal wyłącznie
człowiek wykształcony na podstawach
ekonomii opartych na ideologicznej
wizji państwa liberalnego. Tymczasem
już niemal powszechnie w Polsce utożsamia się bezkrytyczne przyjmowanie reguł liberalnych w gospodarce
z myśleniem prawicowym, zaś ogra-
niczenia dla przyjmowania tych reguł,
z lewicowością, z socjalizmem. Decyduje o tym brak rzetelnej dyskusji
na ten temat, brak jasnych kryteriów
rozróżniających pojęcia, rozświetlających istotę liberalizmu jako systemu
filozoficznego patronującego systemowi gospodarczemu. Płytkie, banalne hasełka w rodzaju: „po pierwsze gospodarka”, „wolny rynek uzdrowi
gospodarkę”, a ostatnio mechaniczne szafowanie obniżką podatków jako panaceum na chorobę bezrobocia
i blokady rozwoju gospodarczego
w Polsce, pokazują najlepiej, w jaki sposób propaganda zastępuje myśl ekonomiczną, w jaki sposób żeruje się
w Polsce na niedostatkach wykształcenia, na kalkach pojęciowych ukształtowanych przez media, które mają
niewiele wspólnego z myśleniem.
W tym wszystkim pojawia się niebezpieczeństwo zastąpienia rzetelnej dyskusji przez jej namiastkę, niebezpieczeństwo demagogii podniesionej
do rangi argumentów.
Warto o tym pamiętać, gdy wybierać
będziemy prezydenta. Warto też go
pilnować, by nie przyjmował reguł takiej gry, by wytrwał przy jasnych, klarownych pojęciach, przy czytelnych
kategoriach, przy zrozumiałej dla wszystkich, zaczerpniętej z chrześcijaństwa
wizji polityki, która służąc człowiekowi – a nie wykorzystując go – służyć
chce polskiemu państwu.
MARIAN MISZALSKI
T
ylko 40 proc. obywateli uczestniczyło w wyborach parlamentarnych:
ok. 12 mln na prawie 30 mln uprawnionych. Kto wie, czy bardziej trafne nie byłaby więc diagnoza, że obywatele zbojkotowali te wybory?
W każdym państwie jest grupa obywateli w ogóle niezainteresowana wyborem władz. Można, rzecz jasna, domyślać się, że w Polsce zakończone
właśnie 4-letnie rządy lewicy pogłębiły rozczarowanie wielu ludzi do demokracji, że wielu obywateli utwierdziło
się w przekonaniu, że demokratycznie
nie da się naprawić kraju, bo sprawy zaszły już za daleko w złym kierunku... Socjologowie i politolodzy są dziś bezradni w udzieleniu wiarygodnej odpowiedzi,
dlaczego po raz kolejny (tym razem
frekwencja była najniższa od 15 lat!) 60
proc. obywateli „nie skorzystało z demokracji”. Jeśli trafne byłoby przypuszczenie, że większość obywateli utraciła wiarę w skuteczność i przydatność
obecnej „polskiej demokracji” w rozwiązywaniu palących spraw kraju – to byłby to poważny argument na rzecz pożądanej i głębokiej zmiany Konstytucji,
na rzecz jak najszybszej zmiany pookrągłostołowej „trzeciej Rzeczypospolitej” (w jej dzisiejszym wydaniu)
na praworządną wreszcie „czwartą
Rzeczpospolitą”. Warto przypomnieć,
że obecna Konstytucja właśnie umożliwia jakże wieloma swoimi zapisami
tę skandaliczną korupcję, ten rażący brak
sprawiedliwości i praworządności, którego w nadmiarze byliśmy świadkami
przez minione cztery lata, pod rządami lewicy wszelkiej maści. Ale przypo-
mnijmy i to, że również i wcześniejsze
rządy AWS, na skutek i na gruncie tejże właśnie Konstytucji, niewolne były
od pokusy traktowania władzy jako
okazji do bogacenia się rządzących. Postawmy jednak kropkę nad „i”: obecna, niedobra Konstytucja, jest skutkiem
politycznej współpracy b. komunistów
z SLD i Unii Wolności, gdy dzisiejsza
Platforma Obywatelska wchodziła jeszcze w skład tej ostatniej. Stąd wolno obawiać się, że dzisiejsza PO będzie
„hamulcowym” pożądanych, prawno-ustrojowych przemian w Polsce. Jednak to niedobre struktury władzy, określone w Konstytucji, zachęcają
i umożliwiają korupcje, kolesiowate
układy i inne patologie władzy. Może
więc te 60 proc. obywateli, które zbojkotowało wybory parlamentarne, oczekuje innej, bardziej wiarygodnej Konstytucji, więc i innej demokracji w Polsce?
Może jest to sygnał, by wzmocnić władzę wykonawczą i zamiast rządów parlamentarno-gabinetowych ustanowić
system prezydencki? Może w nowej
Konstytucji odejść trzeba od pustych,
deklaratywnych zapisów konstytucyjnych, których pełno w obecnej Konstytucji, świadomie, z premedytacją tak właśnie, a nie inaczej sformułowanych
przez b. komunistów i „różową lewicę”, aby mogli łatwo łowić ryby w mętnej wodzie lichego prawa?... Jest i inne źródło obywatelskiej nieufności
do obecnej polskiej demokracji: właśnie
nadmiar lichego prawa, krępującego
obywateli, uchwalanego, jak się wydaje, wyłącznie w interesie dzikiej i pazernej biurokracji państwowej oraz nie-
Bania z pomysłami
EWA POLAK-PAŁKIEWICZ
W
ybory parlamentarne w Polsce
nie odbiegają od schematu przyjętego na świecie, uznanego jako najlepiej odpowiadający mentalności
współczesnego człowieka, który uległ
złudzeniu, że nic lepszego niż demokracja nie może się w jego państwie
przytrafić. Stąd smutek – mimo tak
wielu fajerwerków – tej, i poprzednich,
kampanii wyborczych, który symbolizują ulice, płoty, ekrany telewizyjne,
na których króluje wizerunek mężczyzny w średnim wieku, wraz ze złotą
myślą, która ma przekonać nas o jego najczystszych intencjach i zapędzić do urn. Stąd nieskończona ilość
toczonych polemik, których treści nikt
nie zapamiętuje, utarczek i złośliwości,
udowadniania, jak beznadziejni są
przeciwnicy, gwałtownych napadów
elokwencji na tematy drugorzędne u ludzi pragnących tylko jednego: rozniecić w nas emocje i na nich – na naszych
emocjach – wjechać do parlamentu.
Jest czymś bez wątpienia pozytywnym, że zwycięska w tych wyborach
partia, Prawo i Sprawiedliwość, okazała się najbardziej ze wszystkich odporna na cały ten tandetny zestaw
18 niedziela
nr 41
chwytów. Można by powiedzieć, że
nieprzyjmowanie reguł stylu walki medialnej, wygrało z socjotechniką. Decydująca faza kampanii prezydenckiej
będzie się zatem toczyła na polu oczyszczonym niejako ze śmieci, które miały zbudować makietę jakiejś wielkiej bitwy, w której chodzi rzekomo o Polskę,
nie zaś o wpływy, pieniądze, apanaże.
Sytuacja jest na swój sposób komfortowa. W debatach dwu, pozostałych de facto na placu boju kandydatów, będziemy mogli lepiej poznać
argumenty obu stron: PO i PiS, które
symbolizują dwa światy obecne w Polsce, świat liberalny i świat, który próbuje być światem reguł. Światem norm,
które życie społeczne zbudują nie
wbrew, a w zgodzie z dziesięciorgiem
przykazań. A ponieważ wśród przykazań Bożych są także jednoznaczne
zakazy, liberałowie próbują w nieuczciwy, bazujący na niewiedzy sposób,
ukazać je jako zapowiedź nowej odsłony socjalizmu. Ocenę toczonych polemik będzie z pewnością utrudniał
fakt słabego przygotowania Polaków
do refleksji nad strategią ekonomiczną obu aspirujących do władzy ugru-
9 października 2005
NA BIEŻĄCO
PROSTO I JASNO
DRUGA RUNDA
PROBLEMY CZYTELNIKÓW –
ODPOWIADAMY NA LISTY
P
1/12
ani P. z Krakowa jest osobą niepełnosprawną i w związku z tym opiekował się nią student religioznawstwa,
który – jak donosi nam pani P. – korzystał w nadmiarze z jej telefonu. Doszło
do tego, że rachunek za telefon wyniósł 2 000 zł. Pani P. nie zapłaciła, bo
nie miała pieniędzy, więc w sprawę
wkroczyła firma windykacyjna. Nasza
Czytelniczka próbowała wszystko wyjaśnić, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Przychodzą pisma
z firmy Intrum Justitia, by pani P. uregulowała dług.
Sprawa jest przykra, bo dotknęła
osobę niezamożną i w dodatku niepełnosprawną, ale nie ubezwłasnowolnioną, a zatem odpowiedzialną za prowadzenie swoich spraw. Niestety, dług
trzeba będzie uregulować, bo Telekomunikacji nie interesuje, kto dzwonił
i dlaczego, tylko fakt, że z tego numeru wydzwoniono na taką kwotę. Pani P.
może „ścigać” owego niefrasobliwego młodzieńca (musi przecież znać jego adres pobytu lub zameldowania). Ten
z pewnością dobrowolnie pieniędzy
nie odda, więc pozostanie droga sądowa. Jest jednak problem, bo jakimi dowodami dysponuje pani P., że to właśnie
on ponosi winę za taki rachunek...
Pani P. ma syna i córkę, którzy nie
mieszkają z nią, ale z pewnością ją odwiedzają. Obawiam się, że żaden sąd,
nie mając ewidentnego dowodu, że zrobił to ów student, nie wyda orzeczenia nakazującego mu zapłacić
żądaną kwotę. Co będzie dalej?
Jeśli pani P. nie zapłaci, sprawa
zostanie skierowana do sądu
w trybie nakazowym i komornik
na podstawie orzeczenia sądowego wystosuje pismo do ZUS.
Wówczas należność będzie ściągana z renty. Wtedy jednak koszty znacznie się zwiększą (egzekucja komornicza jest zawsze
bardziej kosztowna). Pani P. otrzymuje emeryturę na konto syna i pyta, czy w związku z tym
można zająć oszczędności dzieci. Nikt nie będzie sięgał po
oszczędności dzieci, potrącenie
z renty nastąpi, zanim pieniądze trafią
do banku. Na koncie będzie więc kwota już po potrąceniu komorniczym.
***
Spróbujemy pomóc p. Antoniemu
– sprawa wdowy, która pragnie sprzedać mieszkanie, które odziedziczyła
na mocy ustawy wraz z dziećmi mieszkającymi w Kanadzie. Wdowa mieszka
u kuzynki, która się nią opiekuje.
Sprzedaż mieszkania, gdy się nie
ma innego, jest poważną decyzją. Co
będzie, gdy kuzynka np. umrze? Gdzie
zamieszka wówczas wdowa? To zasadnicze pytanie. Kuzynka może też nie
zechcieć dłużej opiekować się krewną
– różnie w życiu bywa. Czy nie lepiej
to mieszkanie wynająć i mieć dodatkowy dochód? Mieszkanie własnościowe jest lokatą kapitału i nie należy pochopnie się go pozbywać. Poza tym
CZESŁAW RYSZKA
Z
wynajęcie tego mieszkania jest w tej
sytuacji znacznie prostsze – wystarczy,
że dzieci w Kanadzie załatwią dla mamy, jako współwłaścicielki tego mieszkania, pełnomocnictwo w sprawie dysponowania nim.
Nie można sprzedać mieszkania
bez zgody jego współwłaścicieli. Można natomiast sprzedać udział w tej
własności, ale kto zechce kupić udział
w wysokości np. 1/5 mieszkania, nawet jeśli będzie mógł w nim zamieszkać?
Radzimy zatem nie wyzbywać się
nieruchomości, a tylko ją wynająć. Gdy
kuzynka zmieni zdanie, zawsze można w mieszkaniu tym zamieszkać i poszukać innej opiekunki.
Domyślamy się, że mieszkanie było współwłasnością małżeńską, zatem
dziedziczenie miało miejsce po zmarłym mężu i ojcu dzieci mieszkających
w Kanadzie. Wdowa jest więc właścicielką połowy mieszkania i 1/4 z drugiej połowy po zmarłym mężu, a zatem jej własność to 3/4 mieszkania.
Własność dzieci – to po 1/12 tego
mieszkania (czyli 1/4 z połowy).
1/4
1/8
1/12
1/8
BKM
Po śmierci wdowy – jeśli nie zostawi
testamentu – jej własność, czyli 3/4
całości mieszkania, przypadnie do podziału między troje dzieci. Każde otrzyma wówczas po 3/12. Jeśli doda do tego 1/12, którą odziedziczyło już po ojcu,
rachunek będzie prosty – 4/12 mieszkania, czyli 1/3 całości. Każde z dzieci będzie miało 1/3 tego mieszkania.
***
Odpowiadamy pani K. z Leśnicy.
Do przepisania liczników z innej osoby na nas (gaz, woda, energia elektryczna) potrzebny jest tytuł prawny do lokalu. W przypadku nieruchomości jest
nim akt własności. Nie wystarczy okazanie dowodu osobistego. Prawomocne postanowienie sądu w sprawie własności nieruchomości jest podstawą
do przepisania liczników.
(E)
apewne mam, jak większość, wykrzyCzy to wszystko uda się przeprowawione spojrzenie na politykę jako dzić? Każdy zadaje sobie to samo pytanie:
na walkę o władzę, na wzajemne bokso- Czy dwa zwycięskie ugrupowania – PiS iPO
wanie rządzących z opozycją, ale taka jest porozumieją się na tyle dobrze, by spełrzeczywistość polityczna, że zwycięzca nić wyborcze obietnice? Biskup Stanisław
dyktuje warunki. Kto chce zrobić coś do- Stefanek z Łomży powiedział dla KAI, że
brego dla Polski, musi najpierw przekonać koalicja rządowa PiS i PO powinna być jak
do tego innych, czyli wygrać wybory. My- dobre małżeństwo. Najważniejszy w nośląc więc o polityce w kategoriach boksu, wym rządzie będzie kompromis, chodzi nie
należy napisać, że pierwszą rundę mamy tylko o podatki, ale także o całą filozofię spozasobą. Rundę zwycięską dla Prawa iSpra- łeczną. „Przyszli koalicjanci powinni dopawiedliwości, atakże dla mnie, ponieważ zdo- trzeć się wspólnego źródła, aby ta woda
byłem mandat senatora w okręgu często- była zupełnie zdrowa i użyźniała naszą
chowskim. Dziękując, zapewniam, że polską ziemię” – stwierdził Ordynariusz
uczynię wszystko, co wmojej mocy, by przy- Łomżyński.
wrócić zaufanie do rządzących, więcej słuWłaśnie. W programach gospodarczych
żyć, a mniej „dzielić i rządzić”.
między koalicjantami są znaczne różnice.
Tylko 6 partii znalazło się w nowym Sej- Nikt i teraz tego nie ukrywa. Czy więc
mie. Są to: Prawo i Sprana pierwszy
wiedliwość, Platforma
ogień pójdzie
Obywatelska, Samoproblem bezOd czego zacząć? Na początek
obrona, Sojusz Lewicy
robocia? Dobod nakarmienia głodnych
Demokratycznej, Liga
rze by było,
dzieci w szkołach.
Polskich Rodzin i Polponieważ
skie Stronnictwo Ludobrak pracy
we. Od władzy odsunięprzez dłuższy
to zasłużenie postkomunistów – co było okres jest jak rak w organizmie, powodudo przewidzenia, choć nie spodziewałem je potworne spustoszenie duchowe, mosię, że SLD osiągnie tak dobry wynik. Czyż- że nawet prowadzić do prób samobójby korupcja i afery w szeregach lewicy, kup- czych. Dlatego PiS powinien jak najszybciej
czenie Polską przeraziły tylko niewielu? wprowadzić cały pakiet rozwiązań zmierzaZapewne do uratowania SLD przyczyniła jących do pełnego zatrudnienia Polaków.
się niska frekwencja wyborcza, najniższa Zgodnie z programem: wzrost zatrudnieod16 lat. Czy to nie zastanawiające, że udział nia ma być siłą napędową rozwoju gow wyborach deklarowało około 70 proc. spodarczego kraju. Ponadto więcej pracuPolaków, a głosowało niewiele ponad 40 jących – to wyższe dochody budżetu,
proc.? Czy nie była to manipulacja w son- w tym więcej pieniędzy ze składki na ubezdażach, aby uśpić czujność prawicowych pieczenie zdrowotne, co powinno rozwiąwyborców?
zać najtrudniejsze problemy służby zdroPisząc, że wygrało Prawo i Sprawiedli- wia. Jeśli przybędzie także pieniędzy ze
wość, trzeba od razu przypomnieć, że wy- składki emerytalnej, pozwoli to podnieść
borcy mają teraz prawo oczekiwać po tej te świadczenia.
partii: obniżenia podatków, tworzenia noWybory nie zakończyły się. Teraz czewych miejsc pracy, wzrostu uposażeń ka nas druga runda, czyli pierwsza tura wyemerytów, uporządkowania bałaganu borów prezydenckich, a potem jeszcze
w służbie zdrowia, wyeliminowania z ży- kolejna, decydująca. Dla mnie wybór jest
cia publicznego nieuczciwych urzędników dość jasny: Lech Kaczyński proponuje
i polityków, wzrostu bezpieczeństwa, li- państwo solidarności społecznej; Donald
kwidacji niepotrzebnych urzędów i proce- Tusk – państwo oparte na liberalnym eksdur biurokracyjnych, ograniczenia immu- perymencie, czego dowodem jest np. pronitetu parlamentarzystów isędziów, większej ponowanie podatku liniowego 3 razy 15,
przejrzystości życia publicznego, zmiany czyli dalszy ciąg liberalnego kapitalizmu,
konstytucji, głębokich reform w wymiarze w którym nie ma miejsca dla słabszych, niesprawiedliwości i w służbach specjalnych, pełnosprawnych, gorzej dostosowanych
lustracji i dekomunizacji... Sporo tych zmian, ekonomicznie, wielodzietnych rodzin. Nie
ale tylko dzięki nim będzie można zbudo- mam też wątpliwości, że wygrana Tuska
wać IV Rzeczpospolitą, bez dyktatu służb to wymarzony wentyl bezpieczeństwa dla
specjalnych, bez gospodarki podporząd- postkomunistów. Wspomniał o tym prekowanej niepolskim interesom itp.
zydent A. Kwaśniewski, twierdząc, że tylOd czego zacząć? Na początek od na- ko Tusk zapewnia kontynuację prezydenkarmienia głodnych dzieci w szkołach. De- tury bez awantur. Ponadto obawiam się,
sygnowany na premiera Kazimierz Marcin- że wokół PO i Donalda Tuska skupią się
kiewicz uznał, że doprowadzenie do takiego przegrani politycy z dawnej Unii Wolnośstanu jest największą hańbą III RP. Drugą ci, nazywani dziś demokratami. Tylko
pilną sprawą ma być wzmożenie kontroli więc pójście za ciosem (użyję terminu
warunków pracy zwłaszcza w olbrzymich sportowego), czyli po zwycięstwie PiS-u
sieciach handlowych. W tym celu PiS za- wybór Lecha Kaczyńskiego na prezydenmierza przenieść niektóre działania prze- ta, daje pewność zrealizowania prograciwko prawom pracowniczym z prawa mu prosocjalnego, na który głosowała
o wykroczeniach do prawa karnego w ści- większość wyborców.
słym tego słowa znaczeniu. Trzecią pilną
Skoro nie ma innej alternatywy dla kosprawą jest wzrost emerytur i zasiłków dla alicji rządowej, jak tylko PiS-PO, nie wolrodzin wielodzietnych. Jednym słowem – no zamazać prawicowego kierunku zmian
oprócz wielkich zamierzeń o charakterze w Polsce, naszych solidarnościowych kogospodarczym czy konstytucyjnym, prac rzeni oraz oparcia IV Rzeczypospolitej
nad budżetem, szybko powinny nastąpić na społecznej nauce Kościoła, czyli zasakonkretne rozstrzygnięcia dla zapobieże- dach solidaryzmu, pomocniczości i donia dalszej biedzie.
bra wspólnego.
9 października 2005
nr 41
niedziela
19
ŚWIADECTWO
OCALONA
OCA
NA
O. MICHAŁ CZYŻEWSKI OSPPE:
– Po wydostaniu się z płonącej
wieży, w rozmowach wielokrotnie
określała Pani ocalenie z 11 września 2001 r. jako powtórne narodzenie. Jak doświadczenie przeżycia 11 września wpłynęło na Pani życie?
LEOKADIA GŁOGOWSKA: – To
może wyda się dziwne, ale 11 września 2001 r. zapamiętałam jako „słoneczny dzień”... dzień moich drugich narodzin... Dla mnie było to
przede wszystkim doświadczenie
wiary. Nie potrafię przekazać słowami tego, co czuję, kiedy odtwarzam
w pamięci przeżycia tamtego dnia. Od
tamtego czasu spotkałam tysiące ludzi, z którymi mogłam podzielić się
moim świadectwem. Za każdym razem słyszę o chorobach i problemach innych osób, często jestem
świadkiem łez, rozgoryczenia i ludzkiej bezradności. Każdy człowiek może mieć w życiu swoją „płonącą wieżę”. Tą płonącą wieżą jest często
choroba, nałóg, problem rodzinny,
problemy w pracy itd. Kiedy słyszę
o cierpieniu drugiej osoby, staram
się opowiedzieć o tym, co Pan Bóg
uczynił w moim życiu, aby w ten sposób zachęcić do zaufania Bogu.
W czwartą rocznicę ataku na World Trade Center w Nowym Jorku wierni zgromadzili się w jedynej polskiej parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie, by oddać hołd poległym w zamachach terrorystycznych. Mszy św. przewodniczył proboszcz parafii – o. Lucjusz Tyrasiński OSPPE. Bezpośrednio po Sumie wierni udali się przed kościół, gdzie została odsłonięta płaskorzeźba w brązie, przedstawiająca
Matkę Boską Nowojorską. Umieszczona też została tablica, na której znajdują się imiona i nazwiska sześciu
Polaków, którzy zginęli w gruzach wieżowców World Trade Center. Są to: Maria Jakubiak, Łukasz Milewski,
Dorota Kopiczko, Anna Piętkiewicz – De-Bin, Jan Maciejewski, Norbert Szurkowski i Józef Piskało.
Pamiątkową płaskorzeźbę oraz tablicę z imionami i nazwiskami odsłonili Anna i Fryderyk – rodzice
21-letniego Łukasza Milewskiego (zginął w zamachu) oraz Leokadia Głogowska, która 11 września 2001 r.
znajdowała się na 82. piętrze północnego wieżowca, a swoje cudowne ocalenie relacjonuje w książce
pt. „Więcej niż być”.
Z Leokadią Głogowską – ocaloną z nowojorskiej płonącej wieży – rozmawia o. Michał Czyżewski OSPPE
– Zdecydowanie odpowiadam, że
najbardziej pomaga mi Kościół.
Od najmłodszych lat byłam wychowywana w wierze katolickiej. Najpierw mocny fundament wiary dali mi
rodzice, później Liceum Sióstr Niepokalanek w Wałbrzychu, a następnie
Duszpasterstwo Akademickie w Zielonej Górze. Moje wychowanie religijne na każdym z tych trzech etapów
życia miało ogromny wpływ na moją przyszłość i w jakiś sposób pomogło mi przeżyć najtrudniejsze godziny ataku terrorystycznego na World
Trade Center.
Dzięki temu zdołaliśmy z mężem
utrzymać wiarę i umocnić ją w naszym
nowym domu w USA. Udało nam się
też z ogromną pomocą Bożą wszczepić mocno wiarę naszemu synowi, który jest w tej chwili liderem Odnowy
w Duchu Świętym. Wiem na pewno,
że fundament wiary jest naszym największym zabezpieczeniem na ataki zła i siłą, by z naszego domu emanowały miłość i pokój.
– Czy ma Pani świadomość, że
to, co po ludzku niemożliwe do pokonania, dzięki łasce Bożej staje się
udziałem człowieka?
Matka Boska Nowojorska
– Mieszka Pani w Nowym Jorku
już prawie 16 lat, na przestrzeni tego czasu zapewne istniało niebezpieczeństwo utraty wiary. W tym
mieście można szybko przyjąć jego mentalność, zasady, normy postępowania – nie zawsze zgodne
z Dekalogiem. Co pomaga Pani rodzinie trwać w wierze?
20 niedziela
nr 41
W polskim kościele na Manhattanie
– Czy mieszkańcy Nowego Jorku, którzy bezpośrednio ucierpieli podczas wydarzeń cztery lata
temu, zmienili swoje życie? Czy zauważyła Pani zmiany w relacjach
międzyludzkich w Nowym Jorku –
stolicy świata po wydarzeniach
11 września 2001 r.?
Poświęcenie płaskorzeźby oraz tablicy z imionami i nazwiskami Polaków, którzy zginęli w gruzach WTC
Zdjęcia: Damian Pawlus
– Kiedy patrzę na swoje życie z perspektywy czasu, to myślę, że mam
chyba dobrego Anioła Stróża, który
podpowiada mi, co mam robić, szczególnie w trudnych momentach mojego
życia. Dwa miesiące przed atakiem
na World Trade Center mój syn namówił mnie, abym wzięła udział w kursie
„Filip”, wprowadzającym do Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Pamiętam dokładnie, jak bardzo broniłam się
przed tym, twierdząc, że wierzę w Boga i to mi wystarczy.
Wiem, że od tego momentu moja wiara bardzo się pogłębiła. Zaczęłam uczestniczyć w spotkaniach
Odnowy w Duchu Świętym u Ojców
Paulinów w kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie przy 7 Street. Tu odkryłam,
że Boga można poznać dopiero wtedy, kiedy się Go szuka całym sobą.
Wiem, że tylko w postawie pokory
i prawdy oraz miłości wobec drugiego człowieka każdy ma szansę
spotkania z żywym Bogiem. Doświadczyłam tego nieraz i bardzo zachęcam każdego, aby nie zmarnował
w swoim życiu wielkiej szansy prawdziwego spotkania z Bogiem.
W czwartą rocznicę ataku terrorystycznego na Nowy Jork w sali parafialnej przy kościele św. Stanisława BM
na Manhattanie została zorganizowana wystawa zdjęć Damiana Pawlusa, upamiętniająca wydarzenia
z 11 września 2001 r.
9 października 2005
– Myślę, że wydarzenia 11 września
zmieniły podejście do drugiego człowieka. Atak na World Trade Center
spowodował jakby przebudzenie
w wierze wielu osób, a nawet nawrócenie. Żeby jednak człowiek pamiętał o tym, konieczny jest ciągły kontakt z Bogiem i modlitwa. Jedynie
nasze trwanie przy Nim daje szansę
na to, by każdy z nas pomagał budować cywilizację miłości, w której obce będą ataki wszelkiego zła.
W każdą rocznicę ataku moje biuro organizuje spotkanie dla upamiętnienia naszych trzech kolegów,
którzy zginęli 11 września. Ma ono
zawsze miejsce nad Rzeką Wschodnią na Manhattanie. Po modlitwie
każdy z nas wrzuca do rzeki kwiaty. Są to dla nas chwile wielkiego
wzruszenia. W takich momentach
myślę o tym, że Pan Bóg dał nam –
tym, którzy wyszli z płonących wież
– pewne zadanie do spełnienia...
Oby każdy z nas potrafił odpowiedzieć sobie na pytanie: „Po co wyszedłeś?”...
– Dziękuję za rozmowę.
WCZORAJ I DZIŚ
„Potop” na Jasnej Górze
ANNA WYSZYŃSKA
F
ballada
Słowa: Marian Jonkajtys
Muzyka: Andrzej Płończyński
Wdarli się do nich nocą żołdacy
Na krzywdę i na ból ślepi –
I wysiedlili wraz z rodzinami
W Sybiru lasy i stepy...
A tam, w Sybirze – nędza, katorga,
Śmiertelny mróz i zawieje...
Nagle amnestia: Sikorski – Anders.
Ożyły w sercach nadzieje.
Piotrkom z Nieświeża,
Jóźkom ze Lwowa,
Z Wilna Tereskom i Ziutkom,
Z grodna Grażynkom,
Antosiom z Brześcia,
Spod Nowogródka – Maniutkom.
Z tajg syberyjskich, z kazachskich stepów,
Z głodnego Uzbekistanu
Dotarły cudem Dzieci – szkielety
Do gościnnego Iranu.
Generał Anders w polskich osiedlach
W Afryce, w Indiach, w Australii
Stworzył im szanse – by wiarę w Boga
I w ludzi znów odzyskali.
Piotrek z Nieświeża,
Jóźko ze Lwowa,
Z Wilna Tereska i Ziutek
Grażynka z Grodna,
I z Brześcia Antoś,
Spod Nowogródka – Maniutek.
Dziś, po pół wieku, po całym świecie
Rozsiani z dala od Kraju
Do tamtych przeżyć Kresowe Dzieci
Myślami często wracają.
A że co roku, któreś z ich grona
Przekracza już „smugę cienia” –
Niech ta piosenka chociaż imiona
Uchroni od zapomnienia...
Piotrka z Nieświeża,
Jóźka ze Lwowa,
Z Wilna Tereskę i Ziutka,
Z Grodna Grażynkę,
Antosia z Brześcia,
Maniusia spod Nowogródka.
bis
Kresowe Dzieci
nowane są ze świadomości narodu.
Sybirak pomaga budować Polskę prawdziwie niepodległą, będącą podmiotem, a nie przedmiotem w dziejach Europy i świata. Jaki jest odzew „czynników
oficjalnych” na ofiarną działalność Redakcji Sybiraka? Oto słowa Redakcji:
„Uważaliśmy, że czasy, w których ludzi
i książki skazywano na zapomnienie, już
dawno minęły. Od wielu numerów przy-
Życie Polaków – z miast i osiedli
Na Ziemiach Wschodnich i rozsianych:
Z łąk nad Wilejką, z borów Podola,
Z Wołynia pól buraczanych –
Cierniem, nie różą, było usłane
W upływającym stuleciu.
Los w czasie wojny – Drugiej Światowej
Nie szczędził Kresowych Dzieci.
Piotrka z Nieświeża,
Jóźka ze Lwowa,
Z Wilna Tereski i Ziutka,
Z Grodna Grażynki,
Antosia z Brześcia,
Maniusia spod Nowogródka.
bis
385
Z wyrazami wdzięczności ofiaruję
dzisiaj Redakcji Sybiraka ukochaną
pieśń naszych Wieczorów – balladę
Kresowe Dzieci śp. Mariana Jonkajtysa,
poety, Sybiraka. We wrześniowym Sybiraku jest cenne, ilustrowane fotografiami, wspomnienie o życiu Mariana Jonkajtysa pt. Kto ty jesteś?, napisane przez
jego stryjecznego brata – Mariana Mikołaja Jonkajtysa.
W działalności Sybiraka, jak w pieśni
Kresowe Dzieci, tkwi dusza narodu.
Podaję adres Redakcji Sybiraka: ul. Zagórna 33 m 33, 15-820 Białystok, tel.
(0-85) 653-00-52, e-mail: [email protected]
Konto Redakcji: PKO I O/Białystok nr
64 10201332 100020313
Sybirak czeka na pomoc Rodaków!
9 października 2005
bis
sceny oblężenia były rosnące na wałach
drzewa oraz wznoszący się na południowo-wschodnim bastionie pomnik
o. Kordeckiego. O. Tomziński zgodził się
na podwyższenie murów, zasłonięcie
klasztornych okien deskami, a także
umieszczenie – na czas realizacji zdjęć
– pomnika o. Kordeckiego wewnątrz
ogromnego krzyża. Na terenie klasztoru rozciągnięto kilometry kabli potrzebnych oświetleniowcom i... strażakom, którzy czuwali nad bezpieczeństwem
klasztoru przeżywającego kolejne oblężenie. Na placu przed klasztorem usypano „szwedzkie” szańce.
bis
rzede mną 33. wrześniowy, 286-stronicowy numer Sybiraka, pisma
Związku Sybiraków, powstałego w 1989 r.
Na okładce godło Sybiraków: Polski
Orzeł, opierający się na mieczach, które zerwały kajdany niewoli, i na tarczy
ze splecionymi literami Z. S. Sybirak –
pismo krzewiące miłość Ojczyzny, w czasie gdy w „wiodących mediach” pojęcia: patriotyzm, honor, godność elimi-
wracamy o nich pamięć – o ludziach
i książkach. Ale o nas się nie pisze, nie
mówi i chce skazać na zapomnienie.
Może znajdzie się instytucja, która przywróci pamięć o Sybiraku i jego Redakcji. Ojciec Święty Jan Paweł II
wiedział, że istniejemy i w swych publikacjach kierujemy się troską o rzetelny przekaz wiedzy historycznej, że budzimy w młodym pokoleniu Polaków
ducha odpowiedzialności za sprawy
Ojczyzny. Nasz Niezapomniany Ojciec
Święty miał nadzieję, że nasza działalność upamiętnia w młodym pokoleniu
ciągle tak mało znane fakty ze współczesnej historii Polski. Ojciec Święty
to rozumiał i doceniał – może z Watykanu widać więcej i wyraźniej
niż w Polsce”.
Okazją do wspomnień o filmowaniu „Potopu” na Jasnej Górze był spektakl „Częstochowska Victoria”,
w którym wystąpił Daniel Olbrychski. Na zdjęciu: o. Jerzy Tomziński w rozmowie z Aktorem we wrześniu 2005 r.
ALEKSANDER MARKOWSKI
P
Zdjęcia rozpoczęły się w grudniu 1971 r.
– Stanisław Jasiukiewicz do roli przeora
Kordeckiego przygotowywał się przez pobyt w paulińskim nowicjacie w Leśniowie.
Filmowy Kmicic w swojej pierwszej rozmowie z obrońcami klasztoru rzuca na stół autentyczne jasnogórskie klejnoty. Wypożyczyliśmy również zabytkową monstrancję, tę
samą, z którą przeor Kordecki obchodził
w procesji wały i błogosławił obrońców.
Przyarmatach, zktórych „strzelano” doSzwedów, uwijało się kilku zakonników, a świeckim statystom wypożyczyliśmy prawdziwe
habity. Filmowcy przychodzili na posiłki do
klasztornego refektarza – wspomina o. Tom-
ziński. – W trakcie kręcenia filmu przekonałem się, jak ciężka jest praca aktora. Słynna scena rozmowy Kmicica z o. Kordeckim
w klasztornym refektarzu była powtarzana chyba 15 razy. Daniel Olbrychski znosił
to bez szemrania, podobnie jak wielogodzinne leżenie w śniegu w trakcie kręcenia scen
na zewnątrz klasztoru. Sądzę, że to miejsce
wywarło wpływ również na filmowców. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy weszli
do Kaplicy przed Cudowny Obraz, zamiast
umówionych 10 minut, pozostali tam 2 godziny. Wiele osób rozmawiało z nami o swoich problemach osobistych i duchowych,
z wieloma po prostu polubiliśmy się.
Obecność filmowców na Jasnej Górze
trwała dłużej, niż przewidywano. Zimą
1971 r. było mało śniegu, nie pomogło
sztuczne dośnieżanie, dlatego kręcenie niektórych scen trzeba było odłożyć na
przyszły rok. Czas pracy nad filmem pozostał we wspomnieniach i anegdotach. Podobno przechodzącego w habicie przez
klasztorny dziedziniec Stanisława Jasiukiewicza jakaś starsza pani poprosiła o spowiedź. Mówi się też, że kiedyś ojciec przeor otrzymał telefon z informacją, że
w pobliskim barze kilku paulinów pije piwo.
Chodziło, oczywiście, o ekipę filmową, która akurat miała przerwę.
– Z perspektywy czasu widać, iż dobrze
się stało, że Zakon okazał wówczas zaufanie filmowcom – mówi o. Tomziński. –
Sądzę, że film wszedł do klasyki polskiego kina także dzięki autentycznej scenerii, w której zrealizowano jego najważniejsze sceny.
Fot. BPJG/Marek Kępiński
ilm Potop Jerzego Hoffmana, nakręcony przed ponad 30 laty, należy do najczęściej oglądanych polskich filmów. Kluczowe sceny rozgrywają się w autentycznej
scenerii klasztoru Ojców Paulinów na Jasnej Górze, także niektóre rekwizyty to
autentyki wypożyczone z klasztornego
Skarbca.
Praca filmowców na terenie klasztoru
była możliwa dzięki zgodzie, którą wydał
ówczesny generał Zakonu Paulinów –
o. Jerzy Tomziński. Kręcenie filmu za klasztornymi murami wiązało się z budową
ogromnej scenografii i montażem dodatkowych zabezpieczeń przeciwpożarowych, z wielotygodniową obecnością aktorów, statystów i pracowników ekipy nawet
w jego części objętej klauzurą.
– Sprawą najważniejszą było dla mnie
zapoznanie się z treścią filmu i założeniami jego realizatorów, ponieważ nie chcieliśmy, aby wizerunek i historia Sanktuarium zostały źle wykorzystane – wspomina o. Jerzy. – Dlatego też, kiedy kierownictwo ekipy zwróciło się z prośbą o umożliwienie zdjęć na terenie klasztoru, poprosiłem o pełny scenariusz, a kiedy
zorientowałem się, że oddaje on dość
wiernie treść powieści Henryka Sienkiewicza, wyraziłem zgodę.
Wygląd klasztoru w XVII wieku, w okresie „potopu”, znacznie różnił się od
współczesnego. Mury obronne były
znacznie wyższe niż teraz, a drewniana wieża niższa od obecnej, murowanej, zbudowanej na początku XX wieku. Problemem dla filmowców kręcących
nr 41
niedziela
21
NOTATNIK KULTURALNY
Abp Stanisław Dziwisz
NAJWIERNIEJSZY Z WIERNYCH
TADEUSZ A. JANUSZ
„Ta książka to krótka historia długiej drogi Stanisława
Dziwisza z nieznanej światu
Raby Wyżnej poprzez Rzym
na tysiącletni tron biskupa
w Krakowie. Niemal każdy
o nim słyszał, ale niewielu go
znało. Milczący Stanisław. Mógł
stawać w blasku, jaki spływał
najpierw na kardynała Wojtyłę, a potem na Papieża Jana Pawła II, wybrał cień. To
o nim w 20. roku pontyfikatu
Ojciec Święty powiedział: stoisz
wiernie u mego boku jako sekretarz, dzieląc trudy i radości,
niepokoje i nadzieje związane z posługą Piotrową” – napisali autorzy najnowszego albumu Adama Bujaka pt. Dziwisz. Ksiądz Stanisław, biskup,
metropolita, najwierniejszy
z wiernych, wydanego przez
znane krakowskie Wydawnictwo „Biały Kruk”.
Prezentując dzieło, jego współredaktorka Jolanta Sosnowska
podkreśliła, że jest ono kolejną pozycją serii wydawniczej
„Białego Kruka” (po takich
tytułach, jak Niezłomni i Ziemia
trudnej jedności), poświęconą biskupom krakowskim. Album – choć nie jest to wyraźnie zaznaczone – składa się
jakby z dwóch części. Pierwsza, zawiera niepublikowane
dotychczas zdjęcia Adama Bujaka: z rodzinnych stron ks.
Stanisława Dziwisza, z jego
okresu krakowskiego, kolejnych lat trwania i służby u boku Ojca Świętego Jana Pawła II,
z przyjęcia z jego rąk sakry
biskupiej, pożegnania
i ostatniej posługi
po śmierci Jana Pawła II oraz z otrzymania
paliusza z rąk Benedykta XVI.
Druga, obszerniejsza część tego fotograficznego dokumentu
poświęcona jest – pełnemu symbolicznych
odniesień do historii Kościoła krakowskiego
i związków z nim Ojca
Świętego Jana Pawła II
– ingresowi abp. Stanisława Dziwisza na stolicę biskupów krakowskich w katedrze na Wawelu i towarzyszącej mu procesji
z Wawelu na krakowski Rynek
Główny oraz Mszy św. przed bazyliką Mariacką. Mistrzowskie
zdjęcia Adama Bujaka uzupełnia sześć tekstów: rys biograficzny Don Stanislao, homilia Jana Pawła II i przemówienie bp.
Dziwisza podczas uroczystości
przyjęcia przez niego sakry biskupiej, list do archidiecezji krakowskiej i programowa homilia
W górę serca wygłoszona podczas ingresu.
– Ks. Dziwiszowi, świadkowi
posługi kard. Karola Wojtyły
w Krakowie i Jana Pawła II
w Rzymie, zawdzięczam wiele
zdjęć Ojca Świętego, które podawał mi nieraz do ręki – mówił
Adam Bujak. – Tak było w Ziemi Świętej. Zarówno Ojciec
Święty, jak i bp Dziwisz wiedzieli, że moim największym
pragnieniem było wejście
do Grobu Chrystusa, gdy Ojciec
Święty będzie się tam modlił.
Dzięki pomocy bp. Dziwisza
ktoś dał mi znaczek, który nosiły osoby z najbliższego otoczenia Papieża, i zaprosił do wejścia. Nogi mi się ugięły ze
szczęścia, jakie mnie wtedy
spotkało – wspominał artysta.
Album można zamówić pod adresem:
„Biały Kruk”, ul. Szwedzka 38, 30-324 Kraków
tel./fax: +48 (0-12) 260-32-90, 260-34-50, 260-32-40
e-mail: [email protected]
Prywatne listy Jana Pawła II
do Marka Skwarnickiego
Ponad sto listów obejmujących cały okres pontyfikatu zawiera wydany właśnie tom listów Jana Pawła II do znanego publicysty, poety i pisarza Marka Skwarnickiego. Książka
Pozdrawiam i błogosławię. Listy prywatne Papieża zawiera przemyślenia Ojca Świętego
m.in. nt. Kościoła w świecie i oceny jego pontyfikatu w Polsce. Jan Paweł II nie ukrywa też
niepokoju o kształt Tygodnika Powszechnego, którego przez lata był bliskim współpracownikiem. Sytuacji w krakowskim piśmie, w którym publikował jeszcze jako młody kapłan,
a następnie jako biskup i kardynał, dotyczą dwa najobszerniejsze listy.
Jednym z wątków papieskich listów jest jego twórczość literacka. To właśnie Marek Skwarnicki był od wczesnych lat 70. „powiernikiem” Karola Wojtyły w sprawach poezji; jemu też
(oraz Jerzemu Turowiczowi) powierzył wydanie swoich wierszy po wyborze na papieża. Na wieść,
że jego sztuka Brat naszego Boga zostanie wystawiona w Krakowie, Jan Paweł II wyznał:
„Nigdy się z czymś takim nie liczyłem”. W 2002 r., gdy pracował nad Tryptykiem rzymskim,
pisał do Skwarnickiego: „Niech Pan będzie łaskaw rzucić okiem na teksty (...). Nie wiem,
czy ma to coś wspólnego z poezją, od której właściwie odszedłem, ale która od czasu
do czasu mnie kusi”. Skwarnicki na zaproszenie Papieża udał się do Rzymu, gdzie przez
wiele godzin rozmawiał z autorem na temat ostatecznego kształtu Tryptyku.
Na decyzji o publikacji papieskich listów zaważyła – jak pisze we wstępie ich adresat –
„chęć ujawnienia, kim był dla jednej z wielu rodzin, z którymi miał osobiste kontakty, a zarazem jak niezwykłym w takiej sytuacji był człowiekiem – bliskim i kochanym”. „Nikomu
o tych listach dotąd nie mówiłem” – wyjawił Marek Skwarnicki.
75-letni Marek Skwarnicki przez wiele lat należał do redakcji Tygodnika Powszechnego.
Jako reporter towarzyszył Janowi Pawłowi II w wielu jego pielgrzymkach, a swoje wrażenia zawarł w kilku książkach. Tom Pozdrawiam i błogosławię. Listy prywatne Papieża opublikował Świat Książki.
(red.)
Był Jego wielkim
przyjacielem
Z Andrzejem Deskurem – aktorem Teatru Ludowego
w Krakowie – rozmawia Monika Kaniowska
MONIKA KANIOWSKA: –
Jak przyjął Pan wiadomość,
że będzie grał postać Stanisława Dziwisza nie tylko
w pierwszej, ale także w drugiej części filmu „Karol – człowiek, który został papieżem”?
ANDRZEJ DESKUR: – W
pierwszej części był to młody
ks. Dziwisz, kilka lat przed
wyborem Karola Wojtyły na papieża. Bardzo się ucieszyłem,
ponieważ ta postać jest bardzo ciekawa. Wiemy o tym, jak
ważną rolę pełnił przy Papieżu.
Wielokrotnie mogliśmy zaobserwować, jak – bardzo czujny –
pomagał Janowi Pawłowi II znosić ciężar choroby, ciężar ogromnego osłabienia fizycznego.
Wspierał go do ostatnich chwil
życia. Był jego najbliższym przyjacielem.
– Piotr Adamczyk przed zagraniem postaci Karola Wojtyły rozmawiał z Janem Pawłem II. Czy Pan spotkał się
z abp. Dziwiszem?
– Można powiedzieć, że on
mnie kojarzy, a ja go znam.
Od dziecka dzięki krakowskim
kontaktom spotykałem ks. Dziwisza. Dzięki niemu byłem
z żoną w styczniu br. na Mszy
św. odprawianej przez Jana Pawła II. Adamczyk mimo,
że nie przypomina młodego
Karola, doskonale wcielił się
w jego rolę. Abp Dziwisz wiedział, że zagrałem go w pierwszej części filmu Karol, ale nie
wiedział, że przygotowywana
jest część druga. Abp Dziwisz
powiedział mi wtedy, że wzrostem to my nie jesteśmy do siebie podobni. Podobieństwo
nie jest jednak najważniejsze
– aktor powinien oddać głównie charakter swojej postaci.
Będę starał się tak grać, aby
wzbudzić w widzach podobne
emocje, jakie towarzyszą tej
postaci. Jako Dziwisz w starszym wieku „będę w rękach”
charakteryzatorów. To trudna rola do zagrania.
– Jakie role gra Pan na co
dzień w krakowskim Teatrze
Ludowym?
– Jedną z pierwszych ról
zagrałem w filmie Brat naszego Boga Krzysztofa Zanussiego w 1994 r. Była to postać
młodego br. Alberta w sekwencji na koniu z powstania styczniowego, czyli z okresu, kiedy nie był jeszcze osobą
duchowną. Z rolą duchownego zetknąłem się, grając ostatnio w filmie Anioł w Krakowie
(2004 r.). Na mojej scenie,
w Teatrze Ludowym, gram
przede wszystkim role komediowe, a nawet farsowe, ale
mam w dorobku także role
dramatyczne. Grałem w wielu spektaklach telewizyjnych.
W październiku będą trwały
zdjęcia do filmu Karol z moim udziałem. Mocno szlifuję
angielski, ponieważ w drugiej
części będę miał znacznie
więcej dialogów. Piotr studiował w Warszawskiej Szkole
Teatralnej, ja w Krakowskiej.
Bardzo chciałbym dorównać
mu nie tylko w koncertowej
grze aktorskiej, ale także w znajomości języka angielskiego.
Abp Stanisław Dziwisz, będąc
tak blisko Jana Pawła II, mógł
patrzeć na niego, czerpać z niego inspirację. Wierzę w to, że
uda nam się z Piotrem Adamczykiem oddać tę wzajemną
relację między nimi. Co ciekawe, jesteśmy równolatkami
(33 lata), a między prawdziwymi bohaterami jest spora różnica wieku.
– Dziękuję za rozmowę.
Fot. Archiwum Teatru Ludowego w Krakowie
Nowy album „Białego Kruka”
Andrzej Deskur (z lewej) w filmie „Brat naszego Boga”
22 niedziela
nr 41
9 października 2005
PYTANIA, PROPOZYCJE
Nowości
wydawnicze
Kto jest moim ojcem?
W mojej internetowej skrzynce
znalazłem ostatnio dziwny list. Ktoś
Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się swoipodpisany jako „chrześcijanin” zwrómi wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niecił się do mnie z prośbą, abym nie
które z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Na naobrażał jego uczuć religijnych, naszych stronach internetowych (www.niedziela.pl) otwieramy
zywając papieża Ojcem Świętym.
też specjalny adres, pod który można do nas napisać
Jego zdaniem, Biblia wyraźnie mów każdej sprawie: [email protected]
wi, abyśmy nikogo na ziemi nie nazywali ojcem, bo Ojcem jest tylko
używamy tytułu „ojciec” w odniesieniu
i wyłącznie Pan Bóg. Rzeczywiście, odnalazłem w Ewangelii takie stwierdzenie. Czy więc nazywanie papieża, biskupów, a także zakonników ojdo papieża, mnichów, zakonników czy
cami to coś złego? Jak to wszystko pogodzić z tradycją Kościoła, w któojców duchownych. Oni mają nam przyrym do wielu osób mówimy per „ojciec” – np. ojciec duchowny?
bliżyć ojcostwo Boga, a nie przysłonić
Grzesiek
je. Znany czeski kapłan i filozof – Tomáš
Halik napisał kiedyś o swoim ojcu, któTym pytaniem przypomniałeś mi upom- do zrozumienia tego jedynego ojcostwa remu przed samą śmiercią podziękował
nienie Jezusa, abyśmy nikogo na ziemi nie Boga, objawionego ostatecznie i defi- za jedno: że dzięki niemu słowo „ojciec”
nazywali ojcem (por. Mt 23, 9). Dotkną- nitywnie przez Jezusa. Najpierw ten ty- nabrało cudownego znaczenia. Jego rołeś też mojego dawnego dylematu. Sam tuł miał znaczenie czysto ludzkie – oj- dzony ojciec nie był szczególnie relinie wiem, dlaczego przed laty studenci z na- cem był po prostu mężczyzna, który gijnym człowiekiem, ale dzięki jego
szego duszpasterstwa zaczęli się zwracać miał dzieci. W Biblii mnóstwo jest postawie, trosce i miłości ks. Halik podo mnie per „ojciec”, mimo że jestem wskazań dotyczących roli ojca wobec
znawszy Boga, zaczął się do Niego
księdzem diecezjalnym, a nie zakonni- dzieci. Czymś normalnym jest więc użymodlić słowami: „Ojcze nasz…”; wiekiem. Trochę się wtedy buntowałem, wanie tytułu ojca w relacjach rodzindział, co to znaczy „ojciec” i dzięki tebo przecież w żaden sposób nie nale- nych. W Starym Testamencie ojcami
mu odkrył najcudowniejsze ojcostwo
ży mi się ten tytuł. Jednak studenci by- nazywano również patriarchów i przyBoga. O to chyba chodzi w tym nazyli wytrwali i tak zostało, a na moje dyle- wódców całych pokoleń i narodów. Biwaniu niektórych ludzi ojcami. Pewnie,
maty i wątpliwości jeden ze studentów blia nazywa ojcem Abrahama. Na poodpowiedział mi konkretnie: „Bo my tu, czątku Ewangelii, kiedy podawany jest że to zobowiązuje, pewnie, że są ziemna ziemi, potrzebujemy kogoś, kto nam rodowód Jezusa, kilkakrotnie pada okre- scy ojcowie, którzy są czasem przeszkobędzie przypominał tego Ojca z nie- ślenie „ojciec” w odniesieniu do przy- dą w zrozumieniu ojcostwa Pana Boga,
ba!”. Przekonałem się dzięki temu, że wódców poszczególnych pokoleń: „...Fa- ale to nie znaczy, że trzeba się bać nanie ma tu żadnej chęci uzurpowania res był ojcem Esroma; Esrom ojcem zywać papieża, biskupów czy innych dusobie Boskości czy przywłaszczania Arama” (Mt 1, 3). Od początku Kościół chowych przewodników ojcami. Ci zaś
sobie Boskich tytułów – ojcowie ziem- nadawał ten tytuł zwłaszcza osobom, któ- muszą bardzo się starać, by czasem –
scy w niczym nie dorównują jedynemu re prowadziły innych ku Bogu: Ojcowie tak jak arcykapłani – nie zapomnieli się
Ojcu, który jest w niebie, są jedynie śla- Pustyni, Ojcowie Kościoła, ojcowie du- w swojej roli i by tak wypełniali swoje
dem ojcostwa Boga. Jak się czyta Bi- chowni. Ich „ojcostwo” miało jedynie po- ojcostwo, żeby wskazywało ono wszystblię w całości, to można zauważyć, że móc w zrozumieniu tego najpełniejsze- kim na ojcostwo Boga.
naród izraelski stopniowo dochodził go ojcostwa Boga. W takim znaczeniu
Ks. Andrzej Przybylski
Książeczka przeznaczona jest dla
tych wszystkich, którzy kochają
zwierzęta, ale nie są „ześwirowani” na tym punkcie. O mądrej miłości do drugiego człowieka i zwierzęcia pisze bez patosu, ale za to
z wdziękiem, o. Leon Knabit. Pytania: Po co Pan Bóg stworzył komara? Czy zwierzęta mają duszę?
I czy niebo jest tylko dla ludzi? – to
tylko z pozoru pytania błahe.
***
„Przechodzę przez furtkę, a tu
na powitanie wychodzi mi
przeogromny bernardyn. Staję w
bezruchu. On też stanął i patrzy.
Nasze spojrzenia spotkały się.
– Cześć, jak masz na imię? –
spytałem.
– Hrrr... – usłyszałem odpowiedź.
Po paru minutach cudownego
przekomarzania się (szkoda, że
nie miałem magnetofonu) za płotem pojawił się znajomy sąsiad.
– Bombaj, chodź – powiedział”
(s. 108 – 109).
***
Patronat nad książką objęła
Redakcja Niedzieli.
rządy niektórych dorosłych, prawdziwych
władców, przypominają miotanie się na tronie nieszczęsnego Maciusia I. Jednak wielu dorosłych, może uwiedzionych utopijną
postacią Małego Księcia, zaczyna teraz
abdykować na rzecz swoich małych książąt i księżniczek. Może coraz bardziej są
zmęczeni rządzeniem innymi, ale i sobą?
Może coraz bardziej ciąży im odpowiedzialność? Może wstydzą się braku mądrości, więc zaczynają słuchać swoich dzieci, powierzając im prawo wybierania sobie
książeczek, zabawek czy gier, ale również
prawo do swoistej hegemonii w domach
i nie tylko. Czy tym dzieciom jest z tym
do twarzy i do... szczęścia? Czy nie tracą
one przedwcześnie dzieciństwa, przemieniając się w zalęknionych, więc bardziej bezczelnych lub już tylko znudzonych (czasem
okrutnych) starych maleńkich?
Jak pozwolić rządzić komuś, kto nie
potrafi rządzić samym sobą, a słucha tylko samego siebie?
Ledwie gość wszedł do tego domu,
już wiedział, kto w nim rządzi. 5-letni
Maciuś zignorował jego powitalny gest
i uśmiech, mówiąc: „Po coś tu przyszedł?
Nie chcę cię!”. „Ależ, Maciusiu...” jego
mamy nie zawierało tonu szczególnej nagany, po prostu wypadało tak zganić, nie
ganiąc. Po tacie było widać, że dawno już
abdykował na rzecz malca i jego mamy.
A malec roztaczał teraz swoją władzę także nad gościem rozkazami: „Patrz! Nie rusz!
Nie wchodź! Zostaw! Weź! Rusz się!”.
Gość nie bardzo na nie reagował, uśmiechając się, co doprowadzało malca do histerycznych skarg kierowanych do mamy,
która z kolei reagowała swoim: „Ależ, Maciusiu...”. Pokazywała z dumą, jakie Maciuś sam wybrał sobie w sklepach książeczki, zabawki czy gry. W końcu malec
zapytał gościa: „Czemu mnie nie słuchasz?”. Na to gość: „Bo tylko patrzę
Mały hegemon?
BRAT TADEUSZ RUCIŃSKI FSC
na ciebie”. A malec: „I co?”. A gość: „Jesteś jak Czarodziej Oz, władca Szmaragdowego Grodu. Nikt nie wiedział, jak on
wygląda, bo przemieniał się: to w wielką
głowę, to w płonącą kulę, to w potwora...”.
„Babcia mówi na mnie «mały potworze»
– wtrącił malec, ale słuchał bajki. „Aż
w końcu okazało się, że jest małym, słabym, zalęknionym staruszkiem” – kończył gość. Na to malec już mniej pewnie:
„Ja się nie boję... i nie jestem staruszkiem”. Gość roześmiał się, mówiąc: „A ja
myślę, że tak” i przykucnął robiąc minę i pozę bezradnego, przestraszonego karzełka. Maciuś roześmiał się (pierwszy raz
od godziny) i powiedział: „Pobawimy się?
Ty będziesz Czarodziejem Ozem, a ja,
a ja... byle kim... może strachem na wróble...”. „Ależ, Maciusiu...” – powiedziała mama z wyczuwalnym zawodem w głosie.
Fot. Graziako
Przez wieki dziecko było w cieniu.
Ostatnie kilkadziesiąt lat to czas wydobycia dziecka z tego cienia, a nawet
czynienia z niego kapryśnego monarchy.
Wymyślony przez Janusza Korczaka
Król Maciuś I był pierwszym monarchą
w państwie, gdzie dzieci z dorosłymi zamienili się rolami. Smutno się to skończyło. Dziś
W Ewangelii Jezus stawia dziecięctwo
jako punkt dojścia dojrzałości (nie mylić z infantylizmem). Jednak bez właściwego dzieciństwa owa dziecięcość będzie nieosiągalna zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.
A rozbrykanych niedorosłych i dorosłych
dzieciuchów jest coraz więcej (nawet w parlamencie), co raczej źle rokuje rządzącym
i rządzonym.
9 października 2005
nr 41
niedziela
23
ŚWIĘCI CODZIENNOŚCI
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).
Zarówno te słowa Pana Jezusa, jak i kanonizacja Gianny
Molli przez Ojca Świętego Jana Pawła II stały się dla mnie,
starego proboszcza, impulsem, a wręcz obowiązkiem,
do przedstawienia historii innej
bohaterskiej matki.
To Genowefa Górowska, żona Stefana Górowskiego. Mieszkała we wsi Bilsko w parafii Łososina Dolna k. Nowego Sącza.
Urodziła pięcioro dzieci: Zdzisława, Marię, Andrzeja, Agatę i Marka. W 1982 r. była w ciąży z szóstym dzieckiem. W tym czasie
okazało się, że jest chora na raka piersi. Lekarze zalecili jej usunięcie ciąży, by przedłużyć jej życie. Na początku grudnia 1982 r.
Genowefa Górowska przyszła
do mnie, jako proboszcza, z prośbą o poradę duchową. Powiedziała stanowczo: „Jestem w ciąży z szóstym dzieckiem i mam
raka piersi. Lekarze radzą mi
usunąć ciążę, bo to przedłuży
mi życie. Nie chcę tego zrobić.
Usłyszałam z ust lekarza, że moje dziecko może urodzić się chore. Jeżeli trzeba, jestem gotowa
umrzeć, ale dziecka zabić nie pozwolę”. Poprosiłem ją o dwa
dni, chciałem zasięgnąć opinii
specjalistów w tej dziedzinie.
Po rozmowie z dr. Tomikiem, ginekologiem z Tarnowa, i profesorem teologii moralnej W. Bochenkiem mogłem Panią
Genowefę tylko pocieszyć: „Będziemy się modlić o zdrowie dla
Pani i dziecka”.
Genowefa Górowska zasięgała też opinii u dr Zofii Jungiewicz,
dyrektor Ośrodka Zdrowia w Tę-
goborzy, która również miała
obawy o życie matki, potem napisała:
„Pełniąc dyżur na Oddziale
Zakaźnym Szpitala w Nowym
Sączu, zostałam wezwana
do konsultacji ciężarnej, która
przebywała na Oddziale Patologii Ciąży. Zaskoczył mnie spokój i zupełne pogodzenie się
z niekorzystnym rokowaniem.
Pomimo zakłócenia spowodowanego licznymi przerzutami
nowotworu do wątroby, interesowało ją tylko to, czy dziecku
nic nie grozi i czy urodzi się
szczęśliwie. Kilka miesięcy później Pani Genowefa przyjechała do mnie do domu z najmłodszym, chorym dzieckiem po
poradę. Była już bardzo chora.
O swojej chorobie mówiła bez
emocji, jakby to dotyczyło obcej osoby, a martwiła się tylko
chorobą dziecka. Po kilku miesiącach zmarła, ale ja ciągle
myślę o podobieństwie jej życia do życia świętej Włoszki”.
Ostateczna decyzja dobrowolnego pójścia na śmierć, by ratować życie dziecka, była decyzją
przeanalizowaną wspólnie z mężem, dojrzałą i odpowiedzialną.
Genowefa Górowska powiedziała krótko: „Jestem matką katolicką i mam bronić życia swego dziecka. Jeżeli trzeba umrzeć
w tym celu, jestem gotowa zrobić to bez wahania”. Pamiętam,
że nie było mi łatwo wówczas
powiedzieć: „Być może będziesz
musiała umrzeć”. Długo stała mi
przed oczyma, a wraz z nią
pytanie: „Czy nie ma innego
wyjścia?”.
31 lipca 1983 r. Genowefa Górowska urodziła zdrowego syna, na chrzcie świętym dano mu
imię Eugeniusz. Zmarła pół roku
później 31 stycznia 1984 r. Dzień
przed śmiercią opatrzyłem ją sakramentami świętymi. Jej pogrzeb, z udziałem 5 kapłanów, był
prawdziwą manifestacją, w czasie której parafia złożyła hołd
matce bohaterce, a mąż na pomniku wyrył słowa: „Oddała życie, aby jej dziecko je miało. Bogu duszę, ziemi ciało, serce
dzieciom. Boże, przyjmij tę ofiarę”.
Wychowaniem dzieci zajął się
mąż i matka zmarłej – pani Prusak. Rodzina Górowskich daje
po dziś dzień świadectwo swej
religijności, pobożności i pracowitości. Jest wzorem dla całej
parafii. Po wybudowaniu nowego domu w latach 80., stary budynek mieszkalny oddała
na punkt katechetyczny, przez co
weszła w konflikt z tutejszym
Urzędem Gminy.
Syn Eugeniusz jest obecnie
studentem II roku Politechniki
Krakowskiej. Dwoje starszych
dzieci już się usamodzielniło:
syn mieszka w Warszawie, córka – w Nowym Sączu. Pozostałe dzieci prowadzą wspólnie
z ojcem gospodarstwo. Najmłodszy syn – Eugeniusz przed
egzaminami zawsze w modlitwie prosi o pomoc swoją mamę. Wierzy, że za jej wstawiennictwem dobrze zdaje
egzaminy. Ja również, dawny
jej proboszcz, obecnie proboszcz emerytowany, przyznam się szczerze, że często
modlę się za jej wstawiennictwem. Jestem przekonany, że
śp. Genowefa była prawdziwą
bohaterką.
Ks. Władysław Piątek
emerytowany proboszcz
Łososina Dolna
Co podarował mi
Brat Roger
Od 17 lat choruję na nawracające depresje – jestem chora psychicznie. Mam syna Marcina, którego wychowała oaza
i ja. Kilkakrotnie byłam w szpitalu. Dla niektórych moja
choroba oznacza „trąd XXI wieku”. Ale, niestety, takich ludzi
będzie coraz więcej i coraz
młodsi będą nią dotknięci –
ja mam już 59 lat.
Kiedy spotkanie Taizé odbywało się w Warszawie, leczyłam się w szpitalu w Ząbkach.
Tam też dotarli jego uczestnicy. Opiekę nad nimi i nad
chorymi sprawował ks. kan.
Władysław Trojanowski. Żałowałam, że nie jestem w domu, zdrowa, bo mam duże
mieszkanie, mogłabym przyjąć młodych.
Moja choroba odcisnęła piętno także na moim synu. Jak tu
powiedzieć dziewczynie, że
matka leczy się u psychiatry?!
Kiedy spotkanie Taizé było
w Barcelonie, mój syn pojechał
tam. Razem z nim pojechała
koleżanka z parafii – Monika.
W następnym roku spotkali się na pielgrzymce akademickiej w grupie „białej”. Przyszedł
grudzień 2003 r. Przygotowałam święta, poszłam na Pasterkę, lecz niestety, już w drodze ze światełkiem betlejemskim nie czułam się dobrze. Następnego dnia prawie sztywna leżałam w ciężkiej
depresji, która trwała 11 miesięcy. Mój syn wyjechał na spotkanie Taizé do Hamburga. Tam
zakwaterowano go razem
24 niedziela
9 października 2005
nr 41
z Moniką 80 km pod Hamburgiem. Zakochał się. Zaręczyli się. 10 września 2005 r. odbył się ich ślub. Mieszkają
w jednej parafii, a musieli wyjechać na spotkanie Taizé, by
się poznać. Pomógł im w tym
Brat Roger i zainicjowane przez
niego spotkania.
Moja synowa wie o mojej
chorobie i w pełni to akceptuje. Bo chory psychicznie nie
zawsze musi być groźny. Nie
trzeba go traktować, jakby był
trędowaty. Nie należy wstydzić
się tej choroby, tylko się leczyć. Ja np. piszę wiersze i to
jest mój sposób na wychodzenie z depresji. Chory psychicznie to człowiek zagubiony.
Zuzanna z Warszawy
Londyn
miasto
polskich
marzeń
Fot. Graziako
NIEZWYKŁE HISTORIE
CEZARY LACKORZYŃSKI
Ostatnio do Londynu zjeżdża mnóstwo młodych
ludzi w poszukiwaniu pracy. Jaki spotka cię los, kiedy przyjedziesz i ty? Jak wygląda codzienność ze
wszech miar kosmopolitycznego miasta?
6 rano. Już czas się podnieść, bo znów spóźnisz się
do pracy i supervisor przyczepi się, a może i nawet sam
menadżer. Pędzisz na czerwony autobus, który tak naprawdę nie wiadomo, kiedy się zjawi. Nadjeżdża RV1, oddychasz
z ulgą. Zajmujesz miejsce i spoglądasz przez szybę na skrawek
nieba, który walczy z mnóstwem
betonowych ścian. Na dobre
przecierasz oczy dopiero
pod London Eye. Pozostało ci
10 minut, ale musisz się jeszcze
przebrać.
Wparowujesz do ciasnego,
przegrzanego od ekspresów
do kawy kiosku. Kolorowe twarze, zmęczone już od rana, pytają cię standardowo i zwykle
beznamiętnie: „Hello, how are
you?”. Hm...
Niektórzy uczą się języka lub
chcą zarobić na coś, co wydaje im się bardzo ważne. Dla innych to po prostu sposób na życie. Ci ostatni być może zostaną
tutaj na zawsze.
Kolejna godzina w pracy, oczy
zachodzą mgłą, a głowa nie
przestaje cię boleć. Znów się nie
wyspałeś, bo przyjaciele wczorajszego wieczoru zabrali cię
na spacer. Zaczynała się pogodna i duszna noc. Po drodze piękny widok oświetlonego
miasta z Tower Bridge.
W Londynie spotykasz ludzi,
którym udało się uciec od biedy czy prześladowania. Sprzątają ulice za 5 funtów – stawkę, która w ich kraju jest nieosiągalna. Żyją w potężnej aglomeracji, wśród skrawków zieleni, objęci programem socjalnym.
Istnieją obok siebie, śpiesząc
do meczetu, synagogi, kościoła albo wierząc w duchy swoich
przodków. Przede wszystkim
zaś wierząc w lepszą przyszłość
dla swoich dzieci, które płaczą
od rana w kilku domach naraz,
nie pozwalając ci dłużej pospać. W ich dzielnicach czujesz się trochę jak intruz. Masz
biały kolor skóry i jesteś Europejczykiem.
Kolejny dzień w pracy. Przekładasz jakieś kartony i zza koszuli wypada ci krzyż – ten Ojca Świętego z jego pontyfikatu.
Ran, 25-letnia dziewczyna z Chin,
uśmiecha się do ciebie i mówi:
„You are Christian, aren’t you?
I heard about”… Mówisz nieśmiało: „Tak, jestem”. I zaraz
pytasz ją, jak to jest z chrześcijaństwem w Chinach. Rozmawiacie chwilę o Bogu, o tym,
kim On jest, albo raczej jak Go
przeżywacie, doświadczacie.
Tymczasem przed kawiarnią kilometrowe kolejki ludzi, którzy
kupili sobie bilet na London
Eye. Jest zwyczajny dzień – niedziela. Idziesz ze znajomymi
na Mszę św. do katedry Westminster. Przesypiasz kazanie
ku zgorszeniu siedzących obok
ciebie starszych pań. Wierzysz.
Świeccy rozdają Komunię św.
pomimo obecności wielu księży. Później wychodzisz z kościoła i wita cię ten sam szary, zamglony świat. Przez chwilę jeszcze na placu stoją ludzie, by
potem zniknąć w ulicznym pośpiechu. W końcu znikasz i ty.
Dochodzisz z przyjaciółmi
do wniosku, że dziś należy wam
się niedzielny obiad. Wracacie
do domu jak zwykle zmęczeni,
ale zarazem bardzo szczęśliwi.
Szczęśliwi, bo jesteście razem.
Razem zrobicie obiad, taki
niecodzienny, z mnóstwem zdrowych warzyw. I choć angielskie
jedzenie jest wstrętne, to zawsze da się je pysznie przyrządzić, a w połączeniu z polską
konserwą… mmm... niebo w gębie.
Rozpoczyna się nowy tydzień.
Odliczasz dni, jakie pozostały ci
do wyjazdu. Wracać. Wracać.
Do domu, na studia, aby w miarę spokojnie przeżyć do następnego roku, przy skąpym wciąż
systemie stypendialnym w Polsce. Inwestujesz swój czas
w wolne wakacje, aby w ciągu
roku móc spełniać swoje marzenia. To taka transakcja wiązana.
A co, jeśli ci się nie powiedzie?
Co, jeśli nie znajdziesz żadnej
pracy w obcym, dalekim kraju?
Czy zostaniesz koczownikiem
na dworcu? A jeśli twoje życie
będzie koszmarem, który będziesz musiał przespać do końca? Oczywiście, że…
Czujesz to wszystko pod zaspanymi powiekami i wierzysz
w dobry dzień.
PRZECZYTANE – USŁYSZANE
NOWE
ROZMAITOŚCI
NA TEMAT...
GROZA
Wyjątkowi ludzie
KRYSTIAN BRODACKI
W
yobrażałem sobie, iż jestem człowiekiem na tyle doświadczonym,
że w pewnych przynajmniej dziedzinach zaskoczyć się nie dam. A jednak! W wysokonakładowym dzienniku w dziale „Świat” przeczytałem
niedawno, co następuje:
„Według nowej strategii, Stany Zjednoczone będą mogły zastosować
broń jądrową przeciwko państwom
lub organizacjom terrorystycznym,
które mogłyby użyć broni masowego rażenia przeciwko USA (to i następne podkreślenie moje – K.B.), jego
(sic!) sojusznikom, międzynarodowym
siłom zbrojnym lub ludności cywilnej...”.
Czy zdajecie sobie Państwo sprawę
z grozy, jaka wieje z tych słów? Przecież to oznacza, że jeżeli Stany Zjednoczone uznają, iż np. Al-Kaida ma
swoją bazę np. w Arabii Saudyjskiej
(a ponoć o to się stara) oraz że mogłaby
użyć broni masowego rażenia przeciw
USA, to Pentagon będzie mógł poprosić swego prezydenta o zgodę, aby
na Półwyspie Arabskim powtórzyć Hiroszimę... Albo gdzie indziej, bo przecież może się okazać, że zdaniem amerykańskich służb specjalnych bazą
Al-Kaidy jest, powiedzmy, Republika
Środkowej Afryki, Paragwaj lub Holandia. Lub... Polska. Czemu nie?
Z cytowanej notatki wiem też, że „broń
jądrowa będzie mogła zostać użyta w konfrontacji USA z przeważającymi siłami
konwencjonalnymi dla zapewnienia
szybkiego zakończenia wojny na warunkach Stanów Zjednoczonych albo
dla zapewnienia sukcesu operacjom
USA i sił międzynarodowych”... Jest
to uzasadnienie jak ulał pasujące do tego, którym usprawiedliwiano zrzucenie dwu
bomb atomowych na Japonię w 1945 r.,
Powiedzieli...
Krystyna Grzybowska, publicystka: „Pokolenie
1968 roku, dzierżące dziś władzę w Europie, nie
dysponuje wybitnymi politycyjnymi osobowościami.
(...). Jedynie Tony Blair zasługuje na miano nieprzeciętnego przywódcy. Ale ten wyjątek potwierdza regułę. Reszta to nadęte balony medialne, które
wystarczy przekłuć szpilką, aby uszło z nich powietrze
(Wprost, 2 października).
uzasadnienie, które dziś jest w sposób
bardzo poważny podważane przez historyków.
Przypominam sobie, że wpewnym momencie wojny rosyjsko-czeczeńskiej, gdy
neoimperium Putina ponosiło kompromitujące porażki w walce z maleńkim narodem, jakiś krewki deputowany do Dumy
rosyjskiej zażądał, aby przeciw Czeczenii
użyć broni jądrowej... Zrzuci się na Kaukaz
odpowiedni ładunek, zginą wszyscy Czeczeni i inni nieważni ludzie – i będzie spokój. Na szczęście, tej wizji szaleńca nie zrealizowano. Jeśli jednak teraz wgabinetach
Pentagonu rozważa się na serio podobny
scenariusz, ciarki chodzą po plecach.
Wspomniany wysokonakładowy dziennik nie opatrzył cytowanej przeze mnie informacji (jej tytuł: Atom przeciw terrorystom)
żadnym komentarzem. Ot, jedna z wielu informacji agencyjnych... I to przeraża
mnie jeszcze bardziej.
Krzysztof Gottesman, publicysta: „Aleksander
Kwaśniewski popełnił wielki błąd, nie wyznaczając
wyborów parlamentarnych i prezydenckich w jednym terminie. Część obecnego zamieszania jest
wynikiem decyzji prezydenta” (Rzeczpospolita,
28 września).
Mirosław Skowron, publicysta: „Bierność jest
grzechem całej polskiej polityki zagranicznej od
1989 r. (...) Zdecydowany stosunek PIS do wielu pomysłów Brukseli wywołuje panikę w szeregach euroentuzjastów” (Tygodnik Solidarność 30 września).
Partia Demokratyczna wcale nie
traktuje werdyktu wyborczego jako
porażki – skomentował wyniki demokratów jej lider Władysław Frasyniuk
(Rzeczpospolita, 27 września). Jak
rozumiemy, skaczą ze szczęścia, że
nie dostali się do parlamentu, bo ta
wizja ich chyba przerażała. To byli
zawsze wyjątkowi ludzie.
O to chodziło
Natomiast w ugrupowaniu Marka
Borowskiego SdPl panuje umiarkowany optymizm. Co prawda na Wiejską nie wejdą, za to dotację budżetową dostaną. No i o to chodziło.
Upadek
Choć ten optymizm nie od wszystkich bije. Socjaldemokraci z Opola nazwali swego lidera Marka Borowskiego „ojcem klęski” (Fakt, 29 września).
To prawda. Źle wróżył już ten upadek
z roweru na początku kampanii wyborczej.
Godzenie
Wojtek, podejdź do płota, jak i ja
podchodzę – powiedział lider Socjaldemokracji i kandydat na prezydenta Marek Borowski do Wojciecha
Olejniczaka, młodego szefa postkomunistów. Krótko mówiąc, obie partie się godzą (Gazeta Wyborcza,
29 września). Tylko żeby z tego jakiej
wojny nie było.
Mowę odebrało
KATARZYNA WOYNAROWSKA
C
zasem największy dar, jaki można
ofiarować drugiej osobie, to dar
nieobecności.
Róża powiedziała to zdanie nagle
i bez związku z toczoną właśnie rozmową... Ale ja wiedziałam… Wiedziałam,
dlaczego jest smutna.
Znałam sekret Róży. Nazywał się Jakośtam 045 i był internetowym nieznajomym, który – jak mawiała Róża – „zakręcił” jej w głowie. Romans wisiał
w powietrzu. Taki stan określa się: „motyle w żołądku” – mało romantycznie.
Wymieniali e-maile od kilku miesięcy, potem przeszli na gadu-gadu, bo to
„zmniejsza dystans”. Róża, zachwycona, opowiadała, że z nikim tak dobrze
jej się nie rozmawia. Bo Róża kocha sztuki wszelkie. A Jakośtam 045 znał się
na historii sztuki.
Czy dostrzegła, kiedy niewinne pisanie przechodzi w uczucie? Czy Róża, która tak bardzo chciała domu, męża i dzieci, marzyła, by jej książę
z internetu okazał się realnym księciem
na białym koniu? Pewnie tak, ale sprawy zaczęły iść w złym kierunku. Wreszcie my, najpierw uradowani, że dziewczyna w końcu „ma kogoś”, musieliśmy
przyznać, że coś jest nie tak, że z Różą źle się dzieje. Unikała nas, wymawiała się wielością zajęć, jakimiś nadliczbowymi obowiązkami. A tak naprawdę
siedziała nieustannie w internecie i pisała, pisała, pisała... Pochłaniała przy tym
tuziny batonów, filiżanek kaw, śmiała się
do siebie, a może do tego kogoś po drugiej stronie ekranu... Przyłapałam ją
kiedyś w takiej sytuacji. Młodzi nazywają taki stan „chodzeniem po ścianie” –
coś jakby balansowanie na krawędzi
obłędu. Nic się nie liczy, tylko świat
wirtualny, nieprawdziwy. Dzień pomieszał się jej z nocą, a gdy przychodził
wreszcie sen – śniła o realnym spotkaniu z chodzącą iluzją.
Aż w jakąś porę złą, mglistą przeczytała, że on nie umie dłużej ukrywać miłości do niej. I nie może dalej kłamać,
że jest wolny. Bo nie jest. Ma żonę,
dzieci, zwyczajne życie, z którego jest
w zasadzie zadowolony. Internet miał
być odskocznią od codzienności, rozrywką. Nie przypuszczał, że narodzi
się taka mocna więź emocjonalna. I sądzi, że trzeba coś „z tym” zrobić.
Ktoś mądry powiedział, że uświadamianie sobie miłości trwa znacznie kró-
cej niż odchodzenie od niej. I jest to droga pod górę.
Róża miała zasady i nie było w nich
mowy o rozbijaniu rodziny. Poczuła
się oszukana, wykorzystana, poniżona. Człowiek, któremu zaufała, któremu się zwierzała, okazał się zwyczajnym kłamcą. Jak uwierzyć w prawdziwość uczuć takiego człowieka?
Róża powtarzała: – Na cudzym nieszczęściu swojego szczęścia nie zbudujesz.
Ale prawda jest jak Mona Lisa – jedna. Że łatwiej powiedzieć, niż zrobić.
Łatwiej obiecać, niż dotrzymać słowa.
Trzeba mieć charakter, żeby nie pójść
na łatwiznę, nie zachować się jak dziewczyny romansujące z żonatymi mężczyznami bez śladu wyrzutów sumienia.
I Róża taką niezłomność w sobie miała. Bóg jeden wie, jakie były jej koszty własne. Jak mocno poraniona wyszła z tej sytuacji. Ofiarowała przecież
swojej zakazanej miłości dar w tej sytuacji największy – dar nieobecności.
Zniknęła z internetu.
Na tym się ta historia nie kończy. Bo
uzależnienie od internetowych znajomości zdarza się coraz częściej. Coraz
więcej mówią o tym ludzie. Bywa, że historie takie mają szczęśliwe zakończenie, a czasem gorzkie. Bo w internecie
nie wszystko jest takie, jakie się wydaje, prawda?
Platforma Obywatelska nie może
się do końca otrząsnąć po przegranych wyborach, tak bardzo, że kilka
dni zastanawiała się, czy siąść
do rozmów z PiS-em (Rzeczpospolita, 29 września). Czyżby było tak źle,
że nawet mowę im odebrało.
Dziury w pamięci
W Katowicach toczy się proces Czesława Kiszczaka. Okazuje się, że Kiszczak ma dziury w pamięci niczym pomarańcze. Nie wie na przykład kto
strzelał do górników w kopalni Wujek
(Gazeta Wyborcza, 28 września). Gdyby zapytać go o to, kto wprowadził stan
wojenny, też rozbrajająco odpowiedziałby, że nie wie.
Skok na partię
Coś się kroi. Tomasz Nałęcz na wieczór wyborczy wybrał się do sztabu
SLD na ulicę Rozbrat. Marzeniem himalaistów jest zdobycie wszystkich
ośmiotysięczników, najwyższych gór
świata, czyli Koronę Himalajów. Coś
nam pachnie, że Nałęcz za cel życia
obrał sobie zasiadanie we wszystkich
możliwych partiach politycznych. I tak
przejdzie do historii.
9 października 2005
(pr)
nr 41
niedziela
25
ROZMAITOŚCI
Nowa trasa turystyczna na Wawelu
KRÓLEWSKIE OGRODY
Od
obronny, zasypali ogrody ziemią i otoczywrześnia br., po trwających od killi zamek potężnymi murami.
ku lat pracach archeologicznych
Prace porządkujące stoki zamkowe trwai konserwatorsko-technicznych we wschodją od 1999 r. Stoki nie były badane od stu
niej części Wzgórza Wawelskiego (między
lat, czyli od chwili przejęcia zamku od Auelewacją wschodnią zamku a zewnętrzstriaków. – Celem prac – mówią specjanym obwodem fortyfikacji), zrekonstruowaliści – jest odtworzenie XVI-wiecznego zano i udostępniono zwiedzającym część rełożenia ogrodowego, przy jednoczesnym
nesansowego ogrodu królewskiego.
zachowaniu elementów obronnych, w tym
Na niewielkiej przestrzeni ok. 300 m2 w zreXIX-wiecznych fortyfikacji. Archeolodzy po
konstruowanej górnej części ogrodu, zdozdjęciu kilku metrów ziemi dotarli do XVI-wieminowanej czerwienią ceglanych murków
cznych warstw i odsłonili ślady renesansoi chodników, ustawiono skrzynie rabatowe,
wych schodów prowadzących na dolne
płotki, trejaż (drewniana konstrukcja do pnątarasy ogrodów. Natrafiono także na reneczy), ławki wykonane w oparciu o ikonosansowe ścieżki i odkopano wiele elemengrafię ogrodów z XV i XVI wieku, z zastotów renesansowej kamieniarki. W oparciu
sowaniem materiałów i technologii
o odnalezione fragmenty i analizę źródeł hicharakterystycznych dla tamtego okresu.
storycznych, w latach 2001-03 odtworzoKlimat ogrodu z dawnej epoki tworzą kwiano, według projektów Piotra Stępnia, Jaty i rośliny posadzone na rabatach, takie jak:
nusza Smólskiego oraz dr. inż. Stanisława
bukszpan, lawenda, kocimiętka, ruta, rozKarczmarczyka, elementy architektoniczne
maryn, marzanka, róża francuska i wiele inzałożenia ogrodowego: wspomniane schonych. Ten niewielki historyczny ogródek,
dy i mury oporowe tarasu wraz z przejściaktóry zupełnie nie odpowiada naszym współmi łączącymi poszczeczesnym wyobrażeniom
o ogrodzie, posiada tak- Od 8 września br. trasa została udostępnio- gólne części ogrodu.
na zwiedzającym. Zwiedzanie odbywa się
że charakterystyczną w grupach do 30 osób z ważnym biletem W 2003 r. przeprowadla XV i XVI stulecia łą- na wystawę Wawel zaginiony. Wejścia dzono też – wraz
kę kwietną z trejażem. – z przewodnikiem o godz. 11.30, 13.00 z konserwacją bastei
i bramy pod Kurzą
Jego roślinność – mó- i 14.30 wyłącznie w dni bezdeszczowe.
Stopką – remont XIXwią twórcy ogrodu – bę-wiecznej, przecinającej teren ogrodów,
dzie sukcesywnie uzupełniana gatunkami
drogi fortecznej zbudowanej przez Austriauprawianymi w XV i XVI wieku, by ukazać
ków.
w jak największym stopniu wierność botaUdostępniany obecnie ogród na taraniczną epoki. Dodatkową atrakcją dla
sie przy elewacji wschodniej zamku jest
zwiedzających ogrody jest wspaniały, dopierwszym elementem projektowanetychczas niedostępny, widok Krakowa „z pergo zespołu ogrodowego w tej części
spektywy króla”.
wzgórza. Został on zaprojektowany i
Ogrody królewskie na wschodnim stourządzony na podstawie koncepcji opraku góry zamkowej powstały na trzech tacowanej przez mgr inż. Katarzynę Żółrasach w pierwszej połowie XVI wieku. Ich
ciak, dr inż. arch. Agatę Zachariasz i
rozkwit przypada na czasy Jagiellonów.
arch. Jarosława Żółciaka. Konsultantem
Od momentu, gdy król Zygmunt III Waza
naukowym była dr Małgorzata Szafrańka.
w 1609 r. wraz z dworem opuścił zamek,
Rabaty skrzyniowe z kolekcją roślin
rozpoczyna się ich powolna degradacja.
zrekonstruowano w oparciu o wzmianPoważnych zniszczeń dokonali Szwedzi
ki historyczne, z których wynika istniew latach 1655-57 oraz w czasie okupacji
nie „skrzyń” w ogrodach wawelskich,
w 1702 r., gdy wybuchł pożar i strawił część
natomiast układ ceglanych ścieżek i rezamku. Dzieła zniszczenia dokończyli Augularnych rabat odtworzono na podstriacy, którzy przekształcając Wawel w fort
Poziomo: 1) symbol Chrystusa jako Odkupiciela win wszystkich ludzi; 5) uroczyste odprawianie nabożeństwa; 9) Vittorio, pisarz (1749-1803), twórca włoskiej tragedii klasycystycznej;
10) trzecie co do wielkości miasto Argentyny;
11) niemieckie miasto nad Mozelą z piękną
średniowieczną katedrą romańską; 12) Jakub,
prymas Polski – sekretarz Bony, pierwszy interreks; 14) ogólna nazwa odłamów zakonów, które opowiedziały się za regułą surowszą w stosunku do Franciszkanów Konwentualnych, jak
np. Kapucyni czy Bernardyni; 15) imię mamy
Matki Bożej; 17) odkrywca zarazków gruźlicy;
19) zakonnik z klasztoru na Monte Cassino;
23) cesarz albo król; 24) pomieszczenie w kościele zamykające prezbiterium lub nawę; 26) osoba mianowana na stanowisko; 27) wygolony krążek na wierzchu głowy niektórych zakonników; 28)
godność lub dom członka kapituły przy katedrze
lub kolegiacie; 29) typ rozrywki umysłowej.
Czytelnicy, którzy do 19 października
2005 r. nadeślą prawidłowe odpowiedzi
na hasła, wezmą udział w losowaniu 5 nagród książkowych. Rozwiązania prosimy
przesyłać na kartkach pocztowych pod adresem: Tygodnik Katolicki „Niedziela”,
ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, z dopiskiem: „Krzyżówka nr 585”.
Pionowo: 1) w Kościele katolickim świeckie zrzeszenie wiernych, realizujące szczególny kult religijny lub dzieła miłosierdzia; 2) zdolność szybkiego reagowania; 3) negowanie
istnienia Boga; 4) pierwszy biblijny zabójca;
5) św. Jan, ścięty z rozkazu Heroda Antypasa
i Herodiady; 6) wykwit skórny; 7) francuski filozof i literat, noblista z 1927 r.; 8) ma ostatnie
z 4 niższych święceń w Kościele; 13) nauczycielka religii; 16) zwolnienie od obowiązujących
przepisów kościelnych, udzielane przez kompetentną władzę kościelną;17) nazwisko
metropolity wrocławskiego, kardynała zasłużonego dla życia kościelnego na Ziemiach
Zachodnich, zmarłego w 1974 r.; 18) przyprawa z kory pewnego drzewa tropikalnego;
20) dla widzów na stadionie; 21) wodospad amerykańsko-kanadyjski; 22) solenizant z października, imię świętego z Kolonii, założyciela surowego Zakonu Kartuzów; 25) sterta.
Nagrody książkowe wylosowali:
Stanisław Krehel – Przemków
Bronisław Zapotoczny – Nowogród Bobrzański
Ewa Papciak – Jasło
Janina Mrozowska – Brzeg
Szymon Wyroślak – Chodel
Nagrody prześlemy pocztą.
Rozwiązanie krzyżówki nr 582
Poziomo: 1) Pasja; 4) konwers; 8) Domicjan; 9)
upiór; 10) Jakub; 11) synagoga; 12) seminarium;
14) konik; 17) gumno; 19) Odkupiciel; 20) Chrystus;
23) Kosma; 25) nagan; 26) Ireneusz; 27) Klaudia; 28)
nurek.
26 niedziela
nr 41
Pionowo: 1) podajnik; 2) sumik; 3) arcybiskup;
4) Kanty; 5 nauka; 6) epigonizm; 7) sarkazm;
11) Suma; 13) anglikanin; 15) Nikaragua; 16) Pius;
18) ołtarzyk; 19) odcinek; 21) synod; 22) unita;
24) Stuhr.
9 października 2005
stawie odkopanych reliktów archeologicznych. Ta część tarasu została wydzielona drewnianymi, ozdobnymi barierkami. Inne fragmenty ogrodu, wobec braku materialnych śladów pierwotnej
kompozycji, zaprojektowano w oparciu
o rozwiązania charakterystyczne dla
XV i XVI stulecia.
Na dolnych tarasach ogrodów trwają
nadal prace archeologiczne. Widać odsłonięte mury tarasów lub budowli. Po za-
kończeniu badań, przewidzianych jeszcze na kilka lat, będzie możliwe odtworzenie dalszych części ogrodu.
Od przyszłego roku – zapowiadają dyrektorzy Jerzy Petrus i prof. Marcin Fabiański – będzie możliwość przejścia
z ogrodów obok Kurzej Stopki pod pomnik Tadeusza Kościuszki, by obchodząc
go dookoła, opuścić zamek tzw. Sienią
Tatarską.
TAJ
KRZYŻÓWKA NR 585
Z „NIEDZIELĄ” NA CO DZIEŃ
Kalendarium
9-15 PAŹDZIERNIKA 2005 r.
Fot. Graziako
Tydzień, w którym swoje święto obchodzi św. Jadwiga. Pogodę, jaką przynosiła ze sobą Święta, obserwowano i oczekiwano, że spełni
wszystkie dobre nadzieje:
Od św. Jadwigi czasem chłody na wyścigi.
Po św. Jadwidze nie pora, by chodzić na rydze.
Bywa, że św. Jadwiga chmury ze śniegiem przydźwiga.
Gdy Jadwigę deszcz spotka, to kapusta słodka.
Kiepski gospodarz, co po Jadwidze do pola siać idzie.
Św. Jadwiga ostatnie jabłka dźwiga.
Jak św. Jadwiga w słońcu, babie lato w końcu.
Z naszej kuchni
Piaskowe ciasto
według przepisu pani Niusi
Przepis na średniej wielkości
tortownicę
2 szklanki mąki tortowej, 1/2 szklanki cukru pudru, 3 duże jajka, 12,5 dag masła
lub masła roślinnego, 1/2 szklanki niskoprocentowej, kwaśnej śmietany lub kefiru, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 2 łyżki płatków migdałowych, sok
z cytryny, szczypta soli, tłuszcz i bułka tarta do formy.
Fot. Mateusz Banaszkiewicz
Do miski wsypujemy mąkę, proszek do
pieczenia i cukier puder, najlepiej przesiewając razem przez sitko. W suchej masie
robimy dołek, wlewamy rozpuszczony, letni tłuszcz, dodajemy całe jajka, sok z połowy cytryny i mieszając, wyrabiamy ciasto.
W czasie wyrabiania dodajemy śmietanę
lub kefir. Gotowe ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Gdy jest jednolite i lśniące, przekładamy do przygotowanej formy, wyrównujemy powierzchnię,
posypujemy płatkami migdałowymi i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 40-45
min lub na nieco dłużej – czas pieczenia
zależy od wysokości warstwy ciasta, które
jest upieczone, gdy wierzch lekko się zrumieni, a boki odstają od formy. Wystudzone ciasto możemy podać na różne sposoby – przełożone masą jabłkową, kremem
śmietanowym, powidłami lub domowymi
konfiturami.
Czekamy na następne listy Czytelników
„Niedzieli”. Może podzielicie się Państwo z nami swoimi przeżyciami i opiszecie spotkania
czy rozmowy, które pozwoliły Wam szczerze
się uśmiechnąć...
Redakcja
Ciastka skwarczaki
według przepisu
ze staropolskiej kuchni
Przepis na ok. 60 skwarczaków
3 szklanki mąki pszennej (może być
krupczatka), 1 szklanka „z czubem” suchych skwarków ze słoniny, 1 szklanka
cukru pudru, 2 żółtka, 3/4 szklanki gęstej, kwaśnej śmietany (18-procentowej),
1 szklanka smażonej skórki pomarańczowej, 1 pomarańczowa esencja zapachowa, 1 łyżeczka proszku do pieczenia.
W malakserze rozcieramy skwarki i skórkę pomarańczową. Gdy masa będzie
jednolita i pulchna, dodajemy kolejno pozostałe składniki – cukier, żółtka, śmietanę i aromat, następnie wyrabiamy wraz
z przesianą przez sitko mąką wymieszaną z proszkiem do pieczenia na gładkie,
jednolite, niezbyt ścisłe ciasto.
Po wychłodzeniu przez 30 min w lodówce odcinamy z ciasta niewielkie kawałki,
przepuszczamy przez maszynkę z założoną do niej specjalną przystawką, odcinamy skwarczaki na dowolnej długości,
układamy na suchej blasze, wstawiamy
do nagrzanego piekarnika o temp. 180 oC
na 20-25 min.
Zrumienione ciasteczka zsuwamy
z blachy, po wychłodzeniu układamy na
paterze, formując zgrabną piramidę. Ciasteczka, przechowywane w specjalnym
pojemniku, będą kruche i aromatyczne
przez kilka tygodni.
Ewa Aszkiewicz
Kuchnia dla samotnych
Zupa z porów
Przepis na 2 porcje
Na maśle podsmażamy bardzo dokładnie umyte, pokrojone w półplasterki
pory, gdy się zeszklą, zalewamy rosołem, zagotowujemy, dodajemy ziarna czarnego pieprzu, ziela angielskiego i rozdrobnione ziemniaki – wszystko gotujemy
razem na niewielkim ogniu, aż składniki
będą miękkie. Odrzucamy ziarna przypraw,
zupę przecieramy przez perlonowe sito
lub rozbijamy w malakserze, dodajemy –
pokrojone w cienkie plasterki, pozbawio-
Fot. Mateusz Banaszkiewicz
2 białe części pora, 1 łyżka masła,
3 szklanki rosołu (może być z koncentratu),
1 duży lub 2 małe ziemniaki, 1 szklanka
naturalnego jogurtu, 1 płaska łyżeczka
mąki, sól, pieprz, po 2 ziarna ziela angielskiego i czarnego pieprzu, 2 parówki.
ne osłonek – parówki, zaciągamy jogurtem wymieszanym z mąką, zagotowujemy, trzymamy na ogniu przez 2-3 min, aż
dodana do zupy mąka straci smak surowizny i lekko się rozklei. Gdy trzeba, doprawiamy do smaku.
Z dodatkiem zasmażonych z cebulą i skwarkami ze świeżej słoniny ziemniaków – zupa stanowi pełnowartościowe, pożywne i bardzo smaczne danie obiadowe.
Ewa
Fot. Jan Uryga
Na imieniny Jadwigi
Z relacji ks. Edwarda Mroczyńskiego, chrystusowca, który pracował w Kanadzie, w polonijnej parafii:
W parafii miał miejsce pogrzeb jednego z kapłanów. Było dużo ludzi i bardzo dużo kwiatów. Jeden z parafian
chciał schlebić proboszczowi – ks. Mroczyńskiemu i sądząc, że to będzie komplement, powiedział:
– Widzi Ksiądz Proboszcz? Dużo
kwiatów ludzie przynieśli. Gdyby to był
pogrzeb Księdza, to byłoby o wiele
więcej kwiatów.
Nadesłał: ks. Lucjan Kamieński SDB
Miód
Jesienną porą warto przypomnieć sobie cenne właściwości miodu, który powinniśmy spożywać – przynajmniej łyżeczkę dziennie.
Dla starożytnych Greków miód był eliksirem życia i nektarem bogów. Używano
go podczas uczt tak samo jak wody, oliwy i mleka. Mówiono, że Pitagoras żywił
się wyłącznie miodem. Miód symbolizował mądrość, bogactwo ducha oraz spokój wewnętrzny.
Zanim miód pitny stał się ulubionym
napojem Słowian i zdominował inne trunki, w XI wieku zaczęto sycić miód prawie
w każdej chałupie. Donica była jednostką miary tego napoju, a już w XII wieku
właśnie miód pełnił rolę środka płatniczego (płacono nim np. kary sądowe).
Żaden kraj europejski nie dorównał
w hodowli pszczół okolicom nadwiślańskim. Całe osady trudniły się wyłącznie
pszczelarstwem, a miodu uzyskiwano
tyle, iż można było nim obdzielić nie tylko Polskę, ale i Niemcy, Anglię oraz najdalsze kraje Europy Zachodniej.
Miód składa się z cukrów prostych o wysokiej kaloryczności ilekkostrawności. Dzięki pyłkom kwiatowym posiada liczne witaminy z grupy B, a także A, S, E, H i K oraz
sole mineralne imikroelementy; jest źródłem
łatwo przyswajalnego żelaza i fosforu. Miód
gryczany, spadziowy czy lipowy pochodzący z pasiek położonych na wysokości
powyżej 1000 m n.p.m. ma właściwości
bakteriobójcze i grzybobójcze, przyswojone z nektaru rosnących tam roślin.
Mleczko pszczele wzbogaca organizm
w biopierwiastki, białka, aminokwasy i witaminy. Naturalny pyłek pszczeli uzupełnia zapasy żelaza w organizmie, obniża
poziom cholesterolu iodtruwa wątrobę. Cenny jest też kit pszczeli – propolis, który
działa regenerująco i antybakteryjnie
na tkanki miękkie i kostne (oparzenia, złamania), a także przeciwreumatycznie. Polecany jest też przy nerwicach i chorobach kobiecych.
Nawet jad pszczeli okazał się lekiem. Wizyty w specjalnych pasiekach leczą artretyzm, reumatyzm, nadciśnienie, choroby
skórne i nerwice. Z takiej kuracji mogą
jednak korzystać tylko osoby, które nie są
uczulone na jad pszczeli.
(Ury)
9 października 2005
nr 41
niedziela
27
PRZEGLĄD PRASY KATOLICKIEJ
„GŁOS OJCA PIO”
„Cały dzień niech będzie przygotowaniem do Komunii św. i dziękczynieniem po jej przyjęciu” (Ojciec Pio) –
czytamy w najnowszym numerze dwumiesięcznika Głos Ojca Pio. W całości
numer ten poświęcony jest Najświętszemu Sakramentowi.
„Msza św. dla Ojca Pio była kulminacyjnym momentem czasu, dnia i nocy,
modlitwy i życia, bycia z Bogiem i bycia z bliźnimi. Jego słowa o podzieleniu dnia na przygotowanie do Komunii św. i dziękczynienie po jej przyjęciu
nie były jedynie dewocyjną, pobożnościową wskazówką, ukazującą duchowym dzieciom kolejny środek do doskonałości, ale wyrastały z jego głębokiego
doświadczenia i przeżywania tajemnicy Eucharystii” – napisał we wstępie
o. Tomasz Duszyc, redaktor naczelny
czasopisma.
O. Rafał Szymkowiak OFMCap zastanawia się, co zrobić, aby w odpowiedni sposób przeżyć Wieczerzę Pańską
– tytuł artykułu Źródło na szczycie.
Na temat kultu Eucharystii wypowiadają się: o. Raniero Cantalamessa
OFMCap – kaznodzieja papieski oraz
krakowscy bibliści ks. Tomasz Jelonek
i ks. Roman Pindel.
O siedmiu listach z Apokalipsy napisał ks. Tomasz Jelonek: „Dostosowanie napomnień z Apokalipsy do potrzeb wspólnoty świadczy o tym, że
Jezus nie wdziera się przemocą, tylko
łagodnie puka”.
Cezary Sękalski w artykule Wszyscy jesteśmy kapłanami pisze: „Nie
sposób dobrze przeżywać Mszy św.
bez głębokiego zrozumienia natury kapłaństwa. Dopóki będziemy myśleć
o Eucharystii jako celebrowanym przez
księdza nabożeństwie, w którym wierni świeccy tylko biernie uczestniczą,
dopóty nie będzie dojrzałych owoców
Mszy w naszym życiu”.
O. Robert Krawiec OFMCap
Zamówienia na Głos Ojca Pio można kierować
pod adresem internetowym: e-mail: [email protected]; więcej informacji: www.glosojcapio.pl
„GŁOS DLA ŻYCIA”
Najnowszy numer Głosu dla Życia
(5/2005) przypomina prawdę, której nie
chcą znać zwolennicy aborcji – dziecko poczęte już od bardzo wczesnych
faz rozwoju odczuwa ból. Poświadczają to badania naukowe, zawarte m.in.
w Raporcie Komisji Specjalnej Brytyjskiego Parlamentu. Słusznie pisze dr Jacek
Pulikowski na łamach Głosu dla Życia,
że jest to „ból tak bezsensowny i tak niesprawiedliwy, że… wołający o pomstę
do nieba”.
W tym kontekście proponujemy zapoznać się ze świadectwami osób,
które żyły z dokonywania aborcji. Świadectwa (w doskonałym tłumaczeniu
Alicji Babkiewicz) pochodzą z Ameryki i dla wielu Polaków będą z pewnością wstrząsające. Nie
chodzi tu bowiem jedynie
o wyznania lekarzy czy
pielęgniarek, ale także
o pracowników sektora
marketingu aborcyjnego
i reklamy, którzy zajmowali się pozyskiwaniem klientek dla śmiercionośnych
ośrodków.
Spośród wielu interesujących tekstów nowego numeru Głosu dla Życia
warto zapoznać się z artykułem Gdy przychodzą trudności – na temat naturalnych
CZYTAJMY „JASNĄ GÓRĘ”!
Wnajnowszym numerze dwumiesięcznika
Jasna Góra Jacek Żakiewicz w artykule
pt. Kordecki dziś. 350-lecie obrony Jasnej
Góry, przedstawiając sylwetkę obrońcy Jasnej Góry, pisze m.in.: „Każdy jednak, kto
bezstronnie spojrzy w historię, kontekst
dziejowy i osobowość tego zakonnika, musi stwierdzić, że był to wielki Polak, kapłan,
człowiek Kościoła, wódz i dyplomata”.
O. Jerzy Tomziński w wywiadzie pt. Byłem
zafascynowany wielkością i bliskością tych
ludzi..., przeprowadzonym przez o. Kazimierza Manieckiego i Żanetę Bilską, mówi
m.in. o swoich spotkaniach z Janem Pawłem II oraz Prymasem Stefanem Wyszyńskim. Natomiast o. August Bojakowski OSPPE w artykule pt. Spotkałem Świętego wspomina swoje spotkania z Janem
Pawłem II, m.in. ostatnie, które miało miejsce w Bazylice św. Piotra – Papież rozpoznał autora w tłumie.
W artykule poświęconym sakramentom pokuty i namaszczenia chorych
ks. Janusz Lekan pisze m.in.: „Dobrze jest
mieć świadomość własnej grzeszności,
ale nie jest dobrze zamknąć się w niej i użalać nad swoim losem. Z tą grzesznością
musimy pójść do Jezusa, z wiarą, że On
może nas uzdrowić”. Kilka artykułów nawiązuje do miesiąca różańcowego, m.in.
Zwycięstwo różańcowe w moim życiu
Danuty Piórkowskiej oraz rozważania tajemnic, przygotowane przez ks. Edwarda Stańka. Jasna Góra wzbogaca rówmetod planowania rodziny. Autor tekstu – Gregory Popcak w niezwykle
praktyczny i przystępny
sposób uświadamia m.in.,
że naturalne planowanie
rodziny jest „w pierwszym
rzędzie ćwiczeniem duchowym”.
Magazyn przedstawia
również na swoich łamach nieco zapomnianą
sylwetkę św. Gerarda Majelli, który jest patronem szczęśliwych
porodów. Jego kult rozpoczął się we
Włoszech – w wielu szpitalach oddziały porodowe poświęcane są tej postaci, a kobietom w stanie błogosławionym
rozdaje się medaliki i obrazki św. Gerarda wraz ze specjalną modlitwą.
PRENUMERATA niedzieli
NA I KWARTAŁ 2006 r.
Koszty prenumeraty Niedzieli prowadzonej przez Redakcję:
1 egz. – 67,73 zł na I kwartał 2006 r.
(41,60 zł gazeta + 26,13 opłata pocztowa).
Wpłaty przyjmujemy do 20 grudnia 2005 r.
Przy prenumeracie 2 lub więcej egzemplarzy prenumeratę przyjmujemy
na dowolny okres – koszty przesyłki pokrywa Redakcja.
Koszty prenumeraty obliczamy wg wzoru: 3,20 zł x ilość zamawianych egz.
x ilość zamawianych numerów. Wpłaty
przyjmujemy na konto: PKO BP I/O
Częstochowa 861020166400003102001
97418 lub przekazem pocztowym pod
adresem Redakcji: ul. 3 Maja 12, 42-200
Częstochowa.
28 niedziela
nr 41
Prenumeratę prowadzi również:
Poczta Polska (prenumerata krajowa) – przyjmuje przedpłaty w urzędach
pocztowych oraz u doręczycieli na terenie całego kraju w terminach: do 25 listopada na I kwartał, do 25 lutego na II kwartał, do 25 maja na III kwartał, do 25 sierpnia na IV kwartał.
Poczta Polska przyjmuje również zamówienia przez Internet: www.poczta.lublin.pl/gazety lub faksem: (0-81) 532-86-15.
Ruch SA (prenumerata krajowa) –
przyjmuje przedpłaty w oddziałach regionalnych w terminach: do 5 grudnia na
I kwartał, do 5 marca na II kwartał,
do 5 czerwca na III kwartał, do 5 września na IV kwartał.
Przyjmujemy również zgłoszenia parafii na sprzedaż komisową.
Dotychczasowych prenumeratorów
prosimy o uzupełnienie zaległości.
9 października 2005
nież naszą wiedzę o maryjnych miejscach w Polsce i na świecie – poznajemy sanktuarium czudeckiej Matki Bożej
Łaskawej – Królowej Różańca Świętego
oraz kaplicę w katedrze św. Patryka
na Manhattanie w Nowym Jorku, w której 1 maja br. umieszczono kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski.
A. W.
Dwumiesięcznik Sanktuarium Matki Bożej
Jasnogórskiej Jasna Góra, nr 5/2005,
ul. o. A. Kordeckiego 2, 42-225 Częstochowa;
tel. (0-34) 377-73-51; fax: (0-34) 377-73-17;
www.miesiecznik.jasnagora.pl; e-mail:[email protected]
Głos dla Życia, który jest oficjalnym pismem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, w związku z wyborami do
parlamentu i na stanowisko Prezydenta RP wystosował specjalny apel.
Zachęca w nim Czytelników i wszystkich ludzi dobrej woli „do odwiedzania sztabów wyborczych poszczególnych ugrupowań politycznych oraz
domagania się od kandydatów do parlamentu i na urząd Prezydenta RP
zdecydowanej obrony życia i rodziny”.
Dariusz Hybel
Zamówienia można przesyłać drogą pocztową lub elektroniczną: Fundacja „Głos dla
Życia”, ul. Forteczna 3, 61-362 Poznań;
tel. (0-61) 653-03-91; fax: (0-61) 653-03-94;
e-mail: [email protected]; www.prolife.com.pl
Prenumerata zagraniczna
Ruch SA, Dział Prenumerat i Współpracy z Zagranicą: ul. Jana Kazimierza 31/33, 01-248 Warszawa, tel. +48/22/
/532-87-31;
fax +48/22/532-87-32;
http://www.ruch.pol.pl
e-mail: [email protected]
Redakcja
Dział Kolportażu przyjmuje prenumeratę kwartalną w cenie:
154,18 zł – 1 egz. pocztą zwykłą do krajów Europy,
198,64 zł – 1 egz. pocztą lotniczą
do krajów Europy,
252,59 zł – 1 egz. pocztą lotniczą
do krajów Ameryki.
Tel./fax (0-34) 324-36-45;
e-mail: [email protected]
Wszelkich informacji udziela Dział Kolportażu „Niedzieli”: ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa, tel./fax (0-34) 324-36-45; centrala: tel. (0-34) 365-19-17
fax (0-34) 366-48-93; e-mail: [email protected]
OGŁOSZENIA, PROPOZYCJE
KONFERENCJA NAUKOWA
Ks. Karol Wojtyła – Jan Paweł II
Miłośnik gór i przyrody
13 października 2005 r.
Aula AWF, al. Jana Pawła II 78, 31-571 Kraków
Patronat honorowy: abp. Stanisław Dziwisz – metropolita krakowski
oraz kard. Franciszek Macharski
Organizator: Akademia Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie we
współpracy z: Papieską Akademią Teologiczną w Krakowie, Centralnym Ośrodkiem Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie, Urzędem Marszałkowskim w Krakowie, Polskim Towarzystwem Tatrzańskim, Instytutem Jana Pawła II w Krakowie, Redakcją rocznika Wierchy
Program
9.30-10.00 – Inauguracja
10.00-13.00 – Sesja przedpołudniowa: „Człowiek i góry w uniwersalnej refleksji Jana Pawła II”
Przewodniczący: prof. Bożena Maria Turowska, prof. Zdzisław Jan Ryn
Wystąpienia: prof. Zdzisław Jan Ryn, prof. Janusz Zdebski: Jan Paweł II i góry. Aspekt antropologiczny i psychologiczny; ks. prof. Maciej Ostrowski: Człowiek i góry w refleksji Jana Pawła II; prof. Teresa Malecka: Duszpasterstwo „wakacyjne” ks. Karola Wojtyły; prof. Andrzej Ma-
tuszyk: Księdza Karola Wojtyły „rekolekcje w drodze”; prof. Pola Kuleczka: W górach słuchać
Boga... – edukacyjny aspekt duszpasterstwa na łonie natury; dr Jerzy Roszkowski: Karol Wojtyła – Jan Paweł II i polscy górale; dr Antonina – Sebesta: Ekoetyka w nauczaniu Jana Pawła II;
ks. prof. Roman Rogowski: „Wyjść tak wysoko” – z Janem Pawłem II po górach.
15.00-17.05 – Sesja popołudniowa: „Turystyka ks. Karola Wojtyły”
Przewodniczący: prof. Teresa Malecka, ks. prof. Maciej Ostrowski
Wystapienia: mgr Andrzej Matuszczyk: Małopolski Szlak im. Jana Pawła II; mgr Magdalena
Jaworek, mgr Andrzej Ścigalski, prof. Karol Życzkowski: Trasy narciarskie Karola Wojtyły;
inż. Zbigniew Ładygin: Czy ks. Karol Wojtyła był w Cucoriedce? – słowacka prawda albo legenda.
Wystawa: „Góry i przyroda w życiu Jana Pawła II”; Biblioteka Główna AWF w Krakowie.
Komitet Naukowy: prof. dr hab. med. Zdzisław Jan Ryn – przewodniczący, prof. dr hab. Andrzej Matuszyk, ks. prof. dr hab. Maciej Ostrowski, ks. prof. dr hab. Krzysztof Szczygieł, prof. dr
hab. Gabriel Turowski, prof. dr hab. Ryszard Winiarski, prof. dr hab. Jerzy Żołądź. Adres kontaktowy z przewodniczącym: Collegium Medicum UJ, ul. Kopernika 21a, 31-501 Kraków,
tel. (0-12) 424-87-52, e-mail: [email protected]
Komitet Organizacyjny: prof. dr hab. Jerzy Żołądź – przewodniczący, mgr Wiesława
Bisaga, mgr inż. Jerzy Kapłon, mgr Ryszard Marszałek, mgr Leszek Mazanek, mgr Renata Mroczek, mgr Piotr Słomiński, mgr inż. Wiesław A. Wójcik. Adres kontaktowy:
mgr Piotr Słomiński, Akademia Wychowania Fizycznego, al. Jana Pawła II 78, Kraków, tel. (0-12) 683-12-64, 683-12-27, e-mail: [email protected]
W dniach 7-9 paŸdziernika w sanktuarium Mi³osierdzia Bo¿ego w Krakowie £agiewnikach
odbêdzie siê II Miêdzynarodowy Kongres Aposto³ów Bo¿ego Mi³osierdzia. Kongres zorganizowany jest z okazji 100. rocznicy urodzin œw. Siostry Faustyny przez stowarzyszenie „Faustinum”
i Rektorat Sanktuarium Bo¿ego Mi³osierdzia w £agiewnikach pod patronatem kard. Franciszka
Macharskiego i prze³o¿onej generalnej Zgromadzenia Sióstr Matki Bo¿ej Mi³osierdzia –
m. Gracjany Szewc. Wezm¹ w nim udzia³ liderzy ró¿nych wspólnot realizuj¹cych charyzmat
œw. Siostry Faustyny z ponad 30 krajów œwiata.
Wiêcej informacji – pod numerami telefonu: (0-12) 267-61-01, 266-58-59
lub 266-23-68 – nale¿y prosiæ o po³¹czenie z s. El¿biet¹ Siepak.
Kongregacja Oratorium œw. Filipa Neri w Studziannie
ul. G³ówna 7, 26-315 Poœwiêtne n. Pilic¹
tel. (0-44) 756-40-06, fax (0-44) 756-45-86, e-mail:[email protected]
Zapraszamy kap³anów na coroczne rekolekcje do naszego sanktuarium w Studziannie. Prowadzi
je w dniach 14-17 listopada br. o. Hubert Czuma. Zg³oszenia prosimy kierowaæ telefonicznie
i elektronicznie pod wy¿ej podanym adresem lub pod numerem tel. kom.: 0-605-73-68-64.
I-855/05
ZOSTAÑ SIOSTR¥ ZAKONN¥
JEZUSA I MARYI
ZGROMADZENIE SIÓSTR
ŒW. KAROLA BOROMEUSZA
Siostry Karolanki
ul. Krakowska 15/17, 42-200 Czêstochowa
tel. (0-34) 365-24-21
I-35/05
Je¿eli chcesz pielgrzymowaæ z cz³owiekiem
w kierunku ¿ycia w duchu mi³oœci, pokory
i prostoty – napisz do nas:
Congregazione Delle Suore
Del Buon Soccorso Di Troyes
Via degli Artisti, 3800187 Roma, Italia
(Siostry Najœwiêtszej Maryi Panny
Wspomo¿ycielki z Troyes).
W Zgromadzeniu s¹ siostry z Polski.
I-275/05
Jeœli chcesz ofiarowaæ swoje ¿ycie Bogu,
s³u¿yæ potrzebuj¹cym prac¹ w szkole, wœród
chorych, spe³niaj¹c pos³ugê wœród ubogich
w kraju lub na misjach na ró¿nych kontynentach
– prosimy, napisz do nas:
Dowiesz siê, jak radziæ sobie z emocjami.
Co robiæ, aby wiarê zbudowaæ na Skale.
z Zamieszkasz w domu zakonnym i zobaczysz, jak ¿yj¹ i pracuj¹ Pijarzy.
z Sprawdzisz, czy ¿ycie w zakonie nie jest zbyt monotonne.
z
z
DUSZPASTERSTWO POWO£AÑ ZAKONU PIJARÓW
zaprasza na JESIENNE DNI SKUPIENIA pod has³em
Panie, przymnó¿ nam wiary
Jelenia Góra – 7-9 paŸdziernika
Rzeszów – 21-23 paŸdziernika
Bolszewo k. Wejherowa – 21-23 paŸdziernika
Warszawa – 4-6 listopada
Kraków – 11-13 listopada
Rzeszów – 18-20 listopada
Kraków – 9-11 grudnia
Zapraszamy m³odzie¿ mêsk¹ z III klas szkó³ gimnazjalnych i starsz¹. Rozpoczêcie – zawsze w pi¹tek
o godz. 18.00, zakoñczenie – w niedzielê o godz. 13.00. Koszt uczestnictwa – ofiara dowolna.
Przyjazd wy³¹cznie po wczeœniejszym zg³oszeniu.
Informacje i zg³oszenia:
o. Tomasz Jêdruch SP
ul. Pijarska 2, 31-015 Kraków, tel. (0-12) 422-22-55, 0-503-86-79-09
I-368/05
[email protected]
Zakon Braci Najœwiêtszej Maryi Panny z Góry Karmel
(Ojcowie Karmelici)
III-443/05
Serdecznie zaprasza ch³opców od lat 13 na:
JESIENNE DNI SKUPIENIA W KARMELU,
które odbêd¹ siê w klasztorze w Krakowie w dniach – 10-13 listopada 2005 r.
Zainteresowanych rekolekcjami i duchowoœci¹ karmelitañsk¹
prosimy o kontakt: Karmelitañski Oœrodek Powo³añ
ul. Karmelicka 19, 31-131 Kraków
tel. (0-12) 632-67-52
www.karmel.krakow.pl; e-mail: [email protected]
9 października 2005
nr 41
I-424/05
niedziela
29
OGŁOSZENIA
F-ma ARGENTUM, 09-520 KOSZELÓWKAk. P£OCKA
tel. (0-24) 277-13-22, www.artsakr.pl
II-32/05
Haft sakralny „ALBA” – sztandary, ornaty
tel. (0-32) 252-37-28
I-209/05
Sztandary haftuję
tel. (0-12) 451-86-76
www.sztandary.info
Ekrany samoskładające się i rzutniki.
Bezprzewodowo, tel. (0-22) 666-01-35
I-774/05
Kule na wieże, renowacje, złocenia
tel. (0-14) 686-27-06, 0-503-36-27-18
I-506/05
MEKSYK (GUADALUPE)
z Ksiê¿mi Marianami i œwietnym
przewodnikiem, 6-15 listopada br.
tel. (0-22) 833-74-05
I-589/05
Franciszkañskie Biuro
Żarówki energooszczędne, tanie, ozdobne
tel. (0-29) 745-63-16, 0-600-87-82-40
WCZASY ZDROWOTNE, odchudzające
tel. (0-81) 854-59-76, www.bezeta.pl
I-126/05
I-306/05
Renowacja elewacji, prace antykorozyjne,
wycinka drzew, tel. 0-502-66-81-12
I-2-254/05
I-137/05
PRZEZROCZA
tel. 0-602-27-40-51
Rzeźba sakralna
tel. (0-41) 362-03-89, 317-74-19
I-572/05
I-1/05
Przezrocza – szybko – tanio
tel. (0-25) 798-20-13, 0-603-54-49-01
www.przezrocza.pl
I-97/05
Ekrany – rzutniki zdalnie sterowane
tel. (0-56) 651-93-40, 0-601-64-17-91
I-70/05
Teleobiektywy do rzutników
tel. (0-56) 651-93-40, 0-601-64-17-91
I-2-70/05
Tabernakula, żyrandole, pokrywy do chrzcielnic
tel. 0-600-35-00-84
I-31/05
Drzewce, okucia do sztandarów
tel. (0-16) 677-84-00, 0-600-35-00-84
I-2-31/05
Ołtarze, ambony, chrzcielnice – marmurowe
tel./fax (0-17) 853-50-19, www.kamres.pl
I-361/05
PRACOWNIA WITRAŻY
tel. (0-32) 249-37-81, 241-69-79
I-372/05
Rzeźby * Pieta * Aranżacja kościołów
tel./fax (0-34) 361-31-55, 0-603-17-42-92
I-2-327/05
Kudzu Root – zwalcza alkoholizm
tel. (0-71) 347-91-54, www.kudzu.pl
I-613/05
Ogrzewanie promiennikowe TERM 2000
Producent: Warszawa, tel. (0-22) 822-37-82
I-115/05
I-874/05
MARMURY, SZLIF BEZPYŁOWO – RENOWACJA
tel./fax (0-81) 442-74-32, 0-501-01-55-16
I-360/05
Pielgrzymki do Meksyku
Destino Mexico
tel. (0-22) 658-39-42
Artykuły neokatechumenalne, bezpłatna oferta
tel. (0-41) 341-75-40, 0-501-17-58-78
I-1-187/05
I-3-187/05
TV Trwam z satelity – koszt 460 zł
tel. 0-509-61-08-50
I-574/05
Dyplomowany organista poszukuje pracy
tel. 0-696-16-34-98
I-1-122/05
Sztandary haftuję
tel. (0-32) 476-60-61, www.sztandary.info
I-618/05
Poszukuję organisty – parafia 1500 osób
tel. (0-33) 866-12-91
I-157/05
Organista poszukuje pracy
tel. 0-886-252-487
BPT HALINA
Ziemia Œwiêta: 12-19.11 – 2590 PLN (S)
Ziemia Œwiêta, Synaj: 22-30.11 – 2650 PLN (S)
Ziemia Œwiêta, Egipt: 15-30.11. – 3450 PLN (S)
Egipt – rejs po Nilu: 11-25.11 – 2890 PLN (S)
Rzym: 8-12.11 – 1895 PLN (S)
Adwent na Synaju: 29.11 – 7.12 – 1650 PLN (S)
Kenia: 23.01 – 2.02.2006 – 7390 PLN (S)
i wiele innych!!! Bo¿e Narodzenie w Ziemi Œwiêtej
(S) samolot Zamów bezp³atny katalog!
Wypoczynek: Europa, Afryka, Azja, Karaiby.
Centrum tanich biletów lotniczych.
„APOSTOLOS” KSIʯA PALLOTYNI
I-585/05
Tabernakula, drogi krzyżowe – 10%
tel. (0-41) 341-75-40
I-4-187/05
Wotywiarze
tel. (0-41) 341-75-40
ul. Zakroczymska 1, 00-225 Warszawa
tel. +48 (0-22) 635-97-75, fax +48 (0-22) 635-04-91
[email protected], www.patrontravel.pl
I-405/05
Pielgrzymki:
Medjugorie, W³ochy, Wilno – przez ca³y rok
tel. (0-32) 242-68-33, 242-23-90
0-601-47-15-27
I-39/05
ul. o. A. Kordeckiego 49,
42-226 Częstochowa
tel. (0-34) 365-66-76, http://apostolos.gold.pl
czynne: pn.-pt.: 8.30-16.30
ZIEMIAŒWIÊTA:
30.11 – 07.12
1-8.02.06
Meksyk: 8-26.11
Jordania – Syria – Liban: 4-15.11
Rzym – San Giovanni Rotondo: 15-24.10
..........................................
Bo¿e Narodzenie w Ziemi Œwiêtej:
21-28.12
Bo¿e Narodzenie w Rzymie:
22-29.12
II-7/05
Polonijne Seminarium
Duchowne
w Orchard Lake, USA)
przyjmuje kandydatów do s³u¿by kap³añskiej
wœród Polonii.
Wszelkich informacji udziela:
Biuro Powo³añ w Lublinie
skr. poczt. 109, 20-001 Lublin 1
tel. (0-81) 534-36-67, 0-503-74-64-45
e-mail: [email protected]
http:// sem-polonijne.edu.pl
I-85/05
Rekolekcje z postem oczyszczaj¹cym
warzywno-owocowym
wed³ug dr Ewy D¹browskiej
w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym
w Zaborówcu k. Leszna Wlkp.
Informacje i zapisy:
tel. (0-61) 879-88-92, 879-00-40
0-607-23-90-47, 0-693-63-43-01
e-mail:[email protected]
I-573/05
Ornaty, sztandary
Chorzów, tel. (0-32) 246-55-76
„HOLMAR” – przeciwpożarowe
zabezpieczanie obiektów
tel./fax (0-33) 858-46-66
I-856/05
II-409/05
I-18/05
I-222/05
Zegary wieżowe,
www.zegary-dzwony.pl
tel. 0-601-72-59-55
I-226/05
I-474/05
Sztandary, ornaty – ręcznie i maszynowo
tel. (0-15) 823-14-68, www.hafty.go3.pl
WITRAŻE
tel. (0-22) 779-43-58
DMUCHAWY ORGANOWE – cichobieżne
tel. (0-22) 787-20-12, www.zych.com
II-163/05
RENOWACJA – Z£OCENIE – SREBRZENIE
Monstrancje, kielichy, puszki, tabernakula itp.
Pokoleniowe tradycje. Referencje Kurii i konserwatora zabytków. Konkurencyjne ceny. Gwarancja.
ODLEWNIA
DZWONÓW
I POMNIKÓW
FELCZYÑSCY
S-ka z o.o.
Najstarsza w Polsce
firma ludwisarska
44-100 GLIWICE, ul. J. Œliwki 86
tel./fax (0-32) 331-38-38, 331-31-10
www.felczynscy.com.pl
* DZWONY * POMNIKI * POS¥GI
* POPIERSIA * DROGI KRZY¯OWE
* TAJEMNICE RÓ¯AÑCOWE
* TABLICE PAMI¥TKOWE
ANNA FELCZYÑSKA 0-503-909-544
WAC£AW FELCZYÑSKI 0-501-410-122
II-760/05
III-2-208/05
30 niedziela
nr 41
9 października 2005
LISTY DO „NIEDZIELI”
NOWY SPOSÓB NA ŻYCIE
Droga Pani Aleksandro!
Dziękuję Pani za wszystkie listy zamieszczone na łamach „Niedzieli”, którą prenumerujemy w naszej parafii od dawna, chyba od 15 lat. Współczuję czasem Pani, bo trzeba
naprawdę „nagłówkować się”, co odpowiedzieć na listy ludziom, którzy mają różne oczekiwania.
Nie lubię chodzić na zakupy do supermarketów, staram się kupować jak najtaniej (finanse!), mieszkamy na szczęście w pobliżu wsi, więc ser, śmietanę, jaja kupuję u rolników, warzywa i owoce na targu, latem trochę z własnej działki – aby jak najtaniej, choć
może to nie zawsze zdrowo. Do wykarmienia mam 3 mężczyzn, którzy bez przerwy jedzą.
Czasami brak mi słów. Mówię, że to niezdrowo, ale do „chłopów” to nie dociera. Bardzo
mi zależy na zdrowym, racjonalnym, niedrogim odżywianiu się, bo oboje z mężem mamy nadwagę, a zbędne kilogramy trudno się zrzuca.
Dlatego chciałabym poznać Pani prywatne „odkrycia” – czyli jak prowadzić tanio i zdrowo gospodarstwo domowe, może dzięki temu znajdę „nowy sposób na moje życie”.
Zofia
Pani Zofio, musi być Pani wspaniałą goA jak schudnąć? To jest bardzo trudspodynią, skoro Pani mężczyźni „bez prze- ne, szczególnie gdy się gotuje samerwy jedzą”, bo to znaczy, że im smakuje Pa- mu. Bo gotuje się rzeczy, które nam
ni kuchnia! I taka jest prawda. Wiem to smakują. Robiłam już diety owocowo-wapo moich domownikach, bo jeśli im coś nie rzywne, które poleca dr Dąbrowska, są
smakuje, to muszę kończyć sama. Stąd ta skuteczne i zdrowe, ale trzeba potem zmienieszczęsna nadwaga, bo żal wyrzucać nić sposób odżywiania, co nie jest projedzenie, gdy tylu ludzi głoduje.
ste przy licznych domownikach.
Ma Pani szczęście, że może Pani korzySą też specjalne reguły „służące do zastać ze świeżych produktów wiejskich. prowadzenia ładu w jedzeniu”, podaje
Powielu życiowych eksperymentach zaczę- je w ćwiczeniach duchowych św. Ignałam i ja doceniać walory prostego jedzenia. cy Loyola. Jedną z nich przytoczę: „NaPrzeczytałam książeczki p. dr Ewy Dąbrow- de wszystko trzeba się strzec, żeby caskiej i Ojca Grande, które miejscami może ły nasz umysł nie był zajęty jedzeniem
się wykluczają, ale pozwalają na podjęcie i żeby jedząc, nie dać się porwać apeodpowiednich decyzji. Awięc przede wszyst- tytowi. Lecz żeby mieć panowanie nad sokim eliminowanie w kuchni wszelkiej „che- bą tak w sposobie jedzenia, jak i ilości
mii”, czyli dodatków i półproduktów. A tak- pokarmów”.
że rezygnowanie absolutne z margaryny,
Jest to dziś niezbyt częste spojrzenie
a ograniczanie białego cukru i białej mąki. na ten problem, zwłaszcza że tak wiele
Nie znaczy, że w ogóle ich nie stosuję. Mą- mamy choćby programów telewizyjkę staram się mieszać z razową, cukier, nych o gotowaniu i pism kolorowych
gdzie można,zastępuję miodem. No ioczy- o przygotowywaniu jedzenia. Jakie są
wiście, królują u mnie: kasze, groch i fasol- tam zachęcające zdjęcia, od których
ka, żur, kapusta, nawet ziemniaki, mało mię- sama ślinka cieknie! I jak to się ma do insa, ryby (drogie!), coraz rzadziej drób, bo nej reguły tychże ćwiczeń duchowych:
jest coraz bardziej „sztuczny”.
„Podczas jedzenia myśleć o Chrystusie,
Inna prawidłowość to jedzenie produk- o Panu naszym, jakby się Go widziało
tów z naszego regionu, czyli po prostu – jedzącego z apostołami swymi, jak pipolskich. Zawsze obficie korzystam z se- je, jak spogląda, jak mówi, i starać się
zonowych owoców i jarzyn, raczej bez no- Go naśladować. W ten sposób umysł barwalijek. We wspomnianych książeczkach dziej będzie zajęty myślami o Panu najest wiele ciekawych przepisów.
szym, a mniej pokrzepianiem ciała; i tak
Jak jednak zmusić mężczyznę do je- osiągnie się większą zgodność wedzenia warzyw? Ja staram się poznać gust wnętrzną i należyty ład w sposobie bymoich panów, i wiem już, że lubią (każdy cia i panowania nad sobą”.
coś innego...): brukselkę, ogórki świeże
Może na tym polega sposób na życie,
i kwaszone, marchewkę na surowo, fasol- którego tak poszukuje Pani Zofia? I mokę szparagową. Jarzyny dla mężczyzny to że – nie tylko ona.
temat rzeka!
Aleksandra
CZEKA NA NASZĄ POMOC
Radek
Mama chłopca prosi o pomoc finansową. W liście do redakcji czytamy m.in.: „Dziesięć lat temu zmarł mój mąż i od tamtej pory samotnie wychowuję dwoje dzieci. Mam niepełnosprawnego syna, u którego w 8. miesiącu życia stwierdzono dziecięce
porażenie mózgowe. Urodził się przedwcześnie w silnej zamartwicy, z początku lekarze nie rokowali, że przeżyje. Nie poddaliśmy się, walczyliśmy o jego życie. Wiedzieliśmy, że stan był ciężki, ale staraliśmy się o leki z zagranicy, o wszelką pomoc, nie było dla nas rzeczy niemożliwych. Śmierć ojca była dla Radka wielkim
ciosem. Załamał się, nie chciał ćwiczyć. Były to trudne chwile. Potem zaczęliśmy walczyć od nowa. Radek wyjeżdża na rehabilitacje, leczy się, zaczyna się integrować z rówieśnikami. Chodzi do gimnazjum, uczy się dobrze, jest pogodnie nastawiony do życia. Myślę, że dalsze leczenie i rehabilitacja pomogą mu w odzyskaniu sprawności
psychoruchowej, dlatego jak mogę, tak mu pomagam. Będę wdzięczna za każdą, nawet niewielką wpłatę, na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji Radka”.
Wpłaty na rzecz chłopca można przekazywać na konto: Stowarzyszenie Pomocy
Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo „Razem”, ul. Jasnogórska 36,
42-200 Częstochowa, PKO BP S.A. II O/Częstochowa 93 1020 1664 0000 3802 0139
8585, z dopiskiem „Dla Radosława Taranka”.
niedziela
EDYCJE „NIEDZIELI”:
CHCĄ KORESPONDOWAĆ
Uprzejmie informujemy, że w naszej rubryce „Chcą korespondować” nie zamieszczamy
ogłoszeń o charakterze typowo matrymonialnym. Do zawierania znajomości matrymonialnych służą specjalne biura, które ogłaszają się w innego rodzaju prasie i przez internet.
Nie mamy też żadnej pewności, czy autorzy naszych ogłoszeń odpiszą na wszystkie
listy, które otrzymają. Dostajemy wiele listów od osób pragnących zamieścić ogłoszenie, jak też wiele odpowiedzi. I chcemy zachować taki profil rubryki, by umożliwić naszym Czytelnikom zawieranie listownych przyjaźni, opartych na wspólnych zainteresowaniach i wyznawanych wartościach. Dalszy ciąg tych znajomości pozostawiamy
do uznania osób zainteresowanych i na ich własną odpowiedzialność.
Korespondencję do osób drukujących swoje anonsy należy przesyłać pod adresem
„Niedzieli”, z dopiskiem: „Chcą korespondować”.
Redakcja
2951. Optymistka z Mazowsza
Jestem romantyczną, odrobinę szaloną 32-letnią kobietą, po studiach, pracującą. Bóg jest moim najlepszym Przyjacielem i moją Siłą. Doświadczyłam
życia zakonnego. Kocham radość, uwielbiam rozmyślać i słuchać. Mam duszę
włóczykija, ale pociągają mnie także
podróże w głąb siebie i w krainę literatury. Kocham pogaduszki i poważne
dywagacje nad sensem istnienia, nie
chciałabym spędzić życia byle jak.
Pociąga mnie psychologia, poezja,
teologia. Czujesz to, co ja? Chcesz się
o tym przekonać? Napisz.
2952. Danuta z Płocka
Mam 50 lat, jestem na rencie. Córka
już dorosła i czuję jakąś pustkę. Całe życie ciężko pracowałam, bo rozwiodłam
się z mężem alkoholikiem, a teraz postanowiłam nawiązać wreszcie przyjacielskie kontakty z Czytelnikami Niedzieli, która jest również moją gazetą.
Proszę o listy.
2953. Wojciech
Mam 43 lata, znam płynnie rosyjski i angielski. Interesuję się cyklizmem. Lubię przyrządzać potrawy
i kameralne przyjęcia. Słucham Radia
Maryja i Klasyki FM. Czytam Pismo
Święte.
2954. Blanka z Łodzi
Mam 43 lata, średnie wykształcenie,
pracuję. Jestem wierzącą i praktykującą katoliczką. Mam dwoje dorosłych
dzieci. Bardzo dokucza mi samotność.
Lubię wycieczki rowerowe, dobry teatr,
przyrodę. Chętnie pomogę osobom
chorym czy niepełnosprawnym. Mogę
zabrać samochodem na pielgrzymkę czy
wycieczkę.
2955. Lubuszanka
Źle człowiekowi samemu, dlatego
szukam bratniej duszy na życie – panna, wyższe wykształcenie. Jeśli chcesz
bliżej mnie poznać – napisz, czekam
na szczere listy.
2956. Piotrek z Podkowy Leśnej
Mam 28 lat, wykształcenie zawodowe, jestem kawalerem, praktykującym
katolikiem. U ludzi cenię dobroć, życzliwość i poczucie humoru. Lubię słuchać
muzyki i chodzić do kina. Jestem abstynentem. Chciałbym korespondować
z osobami podobnymi do mnie.
2957. Jędrek z woj. mazowieckiego
Mam 28 lat, wykształcenie wyższe
prawnicze. Jestem kawalerem, praktykującym katolikiem. Moje hobby to turystyka, samochody i kontakty z przyrodą.
Cenię życzliwość, dobroć oraz poczucie humoru. Bardzo dużo pracuję i uczę
się. Chciałbym poznać przyjaciół o podobnych zainteresowaniach i w podobnym wieku.
2958. Czytelniczka z Wrocławia
Jestem katoliczką, po trzydziestce,
mam wyższe wykształcenie. Szukam
bratniej duszy. Niełatwo poznać w dzisiejszych czasach ludzi życzliwych
i uczciwych. Myślę, że każdy ma jakąś misję w życiu do spełnienia, jednak potrzebuje przy tym wsparcia zaufanej osoby.
2959. Bożena
Mam 54 lata. Jestem osobą wierzącą, pogodną, pełną życia i energii,
stanu wolnego. Pragnę nawiązać przyjaźń opartą na wartościach chrześcijańskich z kimś z kraju lub z zagranicy. Pasjonuje mnie turystyka, lubię
kontakt z przyrodą, dobrą muzykę
i ludzi optymistycznie nastawionych
do życia.
2960. Krystyna
Mam 50 lat, średnie wykształcenie.
Jestem osobą wolną i niezależną, wierzącą i praktykującą katoliczką, często wyjeżdżam za granicę, aby trochę popracować. Wierzę, że za pośrednictwem Niedzieli odnajdę bratnią
duszę.
2961. Ania z Mazowsza
Pragnę nawiązać kontakt z osobami, które szukają prawdziwej przyjaźni, najchętniej w wieku 50-55 lat.
Jestem panną o spokojnym usposobieniu w średnim wieku, po studium
pomaturalnym. Osobą życzliwą, mającą w sercu Boga. Interesuje mnie
wszystko, co warte uwagi. Lubię
przyrodę, podróże, zwiedzanie ciekawych miejsc. Cenię wartości chrześcijańskie.
2962. Barbara z Warszawy
Mam 45 lat, wykształcenie średnie,
pracuję zawodowo, wychowuję
18-letniego syna. Chciałabym poznać
kogoś, komu mogłabym się przydać,
bo mam jeszcze wiele sił. Jestem osobą wierzącą. Lubię zwierzęta, przyrodę. Moim marzeniem jest nauka języka angielskiego oraz nawiązanie
korespondencji z osobami, które mieszkają poza granicami Polski.
2963. Samotny z okolic Rzeszowa
Jestem smutny, pragnę znaleźć
bratnią duszę na dobre i na złe. Jestem kawalerem po czterdziestce,
pracuję zawodowo. W życiu cenię
wartości chrześcijańskie. Lubię kwiaty i zwierzęta. Pragnę poznać przyjaciół z kraju i z zagranicy.
2964. Czytelniczka z Małopolski
Jestem 33-letnią panną, praktykującą katoliczką. Mam wykształcenie zawodowe. Cenię ludzi kulturalnych,
uczciwych i życzliwych dla innych.
Kocham dzieci, lubię dobrą książkę,
wędrówki górskie, lecz brakuje mi
bratniej duszy.
Wydawca: Kuria Metropolitalna w Częstochowie. Redaktor naczelny: ks. dr Ireneusz Skubiś; zastępca redaktora naczelnego: Lidia Dudkiewicz. Adres Redakcji: ul. 3 Maja 12,
42-200 Częstochowa. Tel. (0-34) 365-19-17, fax 365-11-18 lub 366-48-93. Internet: http://www.niedziela.pl; e-mail: [email protected]; konto bankowe: PKO BP I/O. Częstochowa 86102016640000310200197418.
Redakcja nie zwraca niezamówionych rękopisów. Zastrzega sobie prawo do skracania artykułów oraz zmiany tytułów nadesłanych tekstów bez uprzedniego powiadomienia autora. Za treść ogłoszeń Redakcja nie
odpowiada. Skład: „Niedziela”. Druk: POLIGRAFIA SA, ul. Górna 21, 25-415 Kielce. Indeks 367 176. Terminy prenumeraty: Poczta Polska – do 25 listopada za I kwartał, do 25 lutego za II kwartał, do 25 maja
za III kwartał, do 25 sierpnia za IV kwartał. Ruch SA – do 5 grudnia za I kwartał, do 5 marca za II kwartał, do 5 czerwca za III kwartał, do 5 września za IV kwartał. Redakcja „Niedzieli” przyjmuje prenumeratę
w każdym terminie – Dział Kolportażu, tel./fax (0-34) 324-36-45. Dział Ogłoszeń: fax (0-34) 365-59-30; e-mail: [email protected]
A - EDYCJA OGÓLNOPOLSKA
B - ŁÓDŹ
C - CZĘSTOCHOWA
D - SOSNOWIEC
E - LEGNICA
F - LUBLIN
G - ŁOWICZ
H - PRZEMYŚL
I - PŁOCK
J - TORUŃ
K - PODLASIE
L - CHICAGO
Ł - WŁOCHY
M - KIELCE
N - WARSZAWA
P - ZIELONA GÓRA – GORZÓW WIELKOPOLSKI
R - DOLNY ŚLĄSK (WROCŁAW, ŚWIDNICA)
S - ŁOMŻA
T - BIELSKO-BIAŁA
U - RZESZÓW
V - SZCZECIN – KAMIEŃ POMORSKI
X - ZAMOŚĆ – LUBACZÓW
Z - SANDOMIERZ
9 października 2005
nr 41
niedziela
31
OFERTA BIBLIOTEKI
„NIEDZIELI”
NOWO
ŚĆ
NOWO
ŚĆ
Oddajemy do rąk naszych Czytelników następną
część Papieskiej Kolekcji „Niedzieli”:
Nr
1,50 zł
20 zł
6
Papież i modlitwa
Kolekcja w większości opiera się na wypowiedziach Jana Pawła II.
Każda część poświęcona jest wybranemu tematowi.
Ciekawe zdjęcia najlepszych autorów, tworzące fotoreportaż z życia Papieża Polaka.
Na początku każdego miesiąca ukazuje się
kolejne 16-stronicowe wydanie Papieskiej Kolekcji „Niedzieli”, dostępne w kioskach Ruchu
i w sieci salonów EMPiK na terenie całego
kraju i w większości kościołów w Polsce.
Ks. Ireneusz Skubiś:
„Z Kościołem
w codzienność”
NOWO
PAPIESKA KOLEKCJA „NIEDZIELI”
ŚĆ
1 zł
4 zł
Kalendarz na rok 2006
ŚĆ
NOWO
Komplet: 4 tomy – 80 zł
Ks. Janusz Gręźlikowski:
„Co po rozwodzie”
Książka przeznaczona jest zarówno dla duszpasterzy, jak i tych,
którzy żyją w związkach niesakramentalnych. Odpowiada na
pytania: Czym jest małżeństwo
sakramentalne w świetle przepisów prawa kanonicznego? Jak
z punktu widzenia Kościoła wygląda sytuacja prawna osób,
które zerwały wspólnotę małżeńską? Jakie są skutki kanoniczne pozostawania katolika w związku niesakramentalnym? Czy
istnieje i jaka jest możliwość orzeczenia nieważności małżeństwa
kościelnego?
24 zł
24 zł
24 zł
24 zł
Ks. Ryszard Koper: „Nie ma innej Ziemi Obiecanej”
Pomoc w odkrywaniu przez codzienność drogi do Boga
Propozycje rozważań homiletycznych. Rok A, B, C – 3 tomy
28 zł
Ks. Ryszard Koper:
„Okruchy mądrości.
Myśli, zdarzenia,
przypowieści, przykłady”
Na 100 -lecie urodzin
Sekretarki Bożego Miłosierdzia
„MOJE PISMO TĘCZA”
12 zł
Dwumiesięcznik dla dzieci –
5 zł
Kolejny numer „Mojego Pisma Tęcza”
Ks. Edmund Boniewicz:
„Głośmy orędzie
Bożego Miłosierdzia”
Czesław Ryszka:
„Faustyna. Duchowa
droga Świętej”
miękka oprawa –
twarda oprawa –
19,20 zł
24 zł
18 zł
5 zł
Br. Stanisław
Romuald
Rybicki FSC:
„Mądrość łaciny”
Abp Stanisław Nowak:
„List do moich
Kapłanów o miłości
i czci Najświętszej
Eucharystii”
Temat wiodący: Codzienność
9 „Trzeba spojrzeć w niebo” – fragment Pisma
Świętego
9 „Dom w Niebie – Niebo w domu” – opowiadanie br. Tadeusza Rucińskiego
9 „Trzeba tylko uważać” – Małgorzata Nawrocka
9 „Druk liściowy” – Margita Kotas
9 „Uśmiechnięta Święta Tereska”
9 „Wieczór z Aniołem Stróżem”
9 Atrakcyjna gra: „Codzienna
droga do szkoły” – pomaga
w nauce bezpiecznego
dotarcia do szkoły
9 kuszący odmienioną szatą
graficzną
i wzbogacony tematycznie
9 zapraszający do spotkań
z nowymi bohaterami
9 przez zabawę i naukę
prowadzący
po ścieżkach wiary
CODZIENNA
DROGA
DO SZKOŁY
pomysłowa
gra
do rozbudowy
„Moje Pismo Tęcza” dostępne w sieci salonów EMPiK na terenie całego kraju.
Bezpłatna infolinia Biblioteki „Niedzieli”:
0-800-200-506
Zamówienia należy przesyłać pod adresem:
Redakcja Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa
http://ksiegarnia.niedziela.pl
bezpłatna infolinia: 0-800-200-506
Nasze wydawnictwa można zamawiać również telefonicznie: tel. (0-34) 365-19-17 lub pocztą elektroniczną: e-mail: [email protected]
Koszty przesyłki pokrywa zamawiający.

Podobne dokumenty