Najważniejsza jest droga - Przedszkole Olka Klepacza

Transkrypt

Najważniejsza jest droga - Przedszkole Olka Klepacza
bezpłatny tygodnik społeczno-kulturalny
nr 9 rok II 12 marca 2015
powiaty częstochowski, kłobucki, myszkowski, radomszczański, wieluński, zawierciański
REKLAMA
Najważniejsza jest droga ...
Wywiad numeru
s. 8
REKLAMA
FILHARMONIA CZĘSTOCHOWSKA
Bilety online: bilety.teatrkwadrat.pl
Rozmowa numeru
Olek Klepacz: - Najważniejsza jest droga ...
Choć przez chwilę trzeba mnie poznać, by
zrozumieć….lub posłuchać by nabrać ciekawości kim naprawdę jestem”. Kim jesteś?
- Zacytowałaś motto mojej pierwszej i jedynej jak do tej pory, solowej płyty Olek Klepacz
NEUROTYKI, która miała premierę półtora
roku temu. Kim naprawdę jestem? Myślę, że
szukam swojego miejsca, sensu i próbuje sobie odpowiedzieć na pytanie, czy to wszystko ma sens. Ostatnio przeczytałem wywiad z
moim mistrzem - Wojciechem Młynarskim,
który uważa, że to wszystko jednak ma sens
- Absolutnie. Skoro on tak twierdzi, to ja mu
wierzę. Jest dużo osób mądrzejszy ode mnie
i czasem wolę się posiłkować wnioskami,
które ktoś już sformułował, to skraca czas
dochodzenia do prawdy.
Nie wyważasz otwartych drzwi, ale życie
tak naprawdę upływa na różnych poszukiwaniach. Może nawet na nich polega? Co
jest ważniejsze, cel czy droga?
- Droga…osiągnięcie celu w konsekwencji
może być również frustracją, poza tym spełnienie dla artysty początkiem końca jest :)
A może początek czegoś nowego, nowe
drzwi?
- Masz rację, ale droga musi być. Ona jest dla
mnie sensem, wartością samą w sobie. Całe
nasze życie to droga. Zdzieramy buty i oby
dało się je zmieniać jak najczęściej. Powiem
tak, jak wybieram się z punktu A do punktu
B, mówię o podróży dosłownej....
...prozaicznej, nie metaforycznej
- Tak! To czas od A do B jest najbardziej interesujący, niestety ani A nie jest takie jakiego
oczekiwałem ani B, spełnienie daje pomiędzy. Wiele moich piosenek powstaje w tej
przestrzeni, w tym czasie, wiele koncepcji
rodzi się i to jest ekscytujące - sublimacja
wolności. Fajnie, że o tym mówimy, niestety
rzadko kto o to pyta.
A to się przekłada na teksty, na piosenki,
sam o tym mówisz. Czy pamiętasz w ogóle
Olka Klepacza „przed muzycznego”?
- Nie, nigdy tak nie było. Jak sięgnę pamięcią
to muzyka zawsze była w domu i nie wyobrażałem sobie innej drogi. Tata gra, Dziadek grał. Dziadek zresztą był bardzo dobrym
organistą, bardzo emocjonalnie interpretował muzykę. Jeździłem z nim na koncerty,
będąc małym brzdącem. Myślę, że wtedy
po raz pierwszy poczułem język emocji, jaki
daje sztuka.
Macie wspólną drogę?
- Mamy. To, co nas łączy i to w jaki sposób
jesteśmy w stanie tolerować swoje słabości,
jest naszą drogą.
Uczyliście się tego?
- Myślę, że każde z nas na swój sposób tak.
A później, to już kwestia tego czy wchodząc
w związek starasz się
sobie coś tym udowodnić, czy też starasz
się kochać drugiego
człowieka z jego słabościami, dając mu
szansę bycia innym.
Najgorzej, jeśli starasz
się go sformatować.
To jest początek końca. Formatujesz na
wzór i podobieństwo.
To się raczej nie udaje,
ludzie wtedy od siebie
uciekają.
Trzeba budować na
bazie przyjaźni?
- To jest kwintesencja. Jedyny przyjaciel,
jakiego posiadam na
świecie, to właśnie
moja Żona.
Sprawdzony przyjaciel?
- Wiele razy sprawdzony, mam nadzieję że Ona mogłaby powiedzieć o mnie w ten sam sposób, szczególnie
w tej przestrzeni, którą wspólnie tworzymy.
Mówię tu o Przedszkolu, o edukacji dzieci.
Dla nas to była i jest fundamentalna sprawa. Kiedy zaczynaliśmy, założyliśmy sobie,
że nie będziemy formatować kulturowo
naszych podopiecznych, będziemy pielęgnować w nich dzieci, wzmacniać je i edukować z poszanowaniem ich autonomii, z
całą paletą wrażliwości, naiwności i ufności
dla świata, której nam dorosłym tak brakuje,
zasady przyczynowo - skutkowej, jest czas
na nieograniczoną zabawę, ale też czas w
którym stawiamy granice, dzięki czemu
maluch ma poczucie bezpieczeństwa. Są dwa
typy rodziców, pierwszy, który dziecko ma
dla siebie-wizytówka, drugi, który czerpie
radość z odrębności i autonomii dziecka.
Janusz Korczak o
tym mówił, że nie
dla siebie się ma
dzieci. Skoro rozmawiamy o wychowaniu, to chciałabym
zapytać o jeszcze
j e d n o p o d z i ę ko wanie. Dziękujesz
rodzicom, że jesteś
taki jaki jesteś. Co
masz od nich?
- Dostałem od nich
miłość, zaufanie i
wiarę w siebie.
Umiejętność dzielenia się z innymi
też?
- Dzielenie się z
innymi to konsekwencja.
Czym się to objawia? Co jest dla
ciebie takie ważne,
co cię trzyma w
pionie?
- Oczywiście kręgosłup moralny, fundamentalne rzeczy, co dobre, co złe.Takie rzeczy
wynosi się z domu. Później oczywiście była
weryfikacja, którą sam przeprowadziłem, ale
kręgosłup moralny zawdzięczam rodzicom.
Życie też to weryfikuje i sprawdza nie raz
i nie dwa.
- Życie jest pełne pokus i łatwych rozwiązań
które jednak nie dają satysfakcji. Ważne, by
pamiętać - nie jestem idealny, mieć pokorę
wobec ludzi i cieszyć się małymi rzecza-
Pomaga się komunikować?
…kwintesencja komunikacji niewerbalnej.
Ludzie boją się chodzić na wystawy, wernisaże, bo trzeba będzie się wyrazić o tym co
zobaczą, podzielić się refleksją, a kwintesencją jest to, co czujemy patrząc - nie trzeba nic
mówić. Można też bardziej akademicko, próbować znaleźć punkty odniesienia: dlaczego,
po co i skąd, ale ja tego nie potrzebuje, co nie
znaczy, że ignoruję twórce i tworzywo...
słowami zasłonić to, co istotne?
- Właśnie! Istotne, że jestem wzruszony,
podniecony, boję się - jestem w jakimś stanie,
bo to co widzę, słyszę mnie dotyka, porusza.
Sztuka jest po to, żeby budzić emocje, zmieniać nas i świat.
Aby nie pozostawiała nas obojętnymi.
- Te słowa:)
Chciałabym jeszcze na chwilę wrócić do
twojej solowej płyty. Konkretnie do podziękowania, które na niej zamieściłeś. One są
szczególne. Dziękujesz ciepło i niebanalnie.
Tak to odczytuję. „Iwonie dziękuję za wiarę
i miłość” - zaczynasz od podziękowań dla
Żony. Czym dla Ciebie jest związek dwojga
ludzi?
- Nie wiem czy mamy tyle czasu, bo mówić
o tym można bez końca... Natomiast, jeśli
rzeczywiście mamy jakąś drogę, to ją przyjemniej, ciekawiej, lżej pokonuje się razem,
czasem ciężko oczywiście, bo związek to nie
wyłącznie hedonizm i trzymanie za rękę.
żeby osiągnąć stan zwany szczęściem.
„Dziękuję moim muzykom, dzięki którym
mogę być 47-letnim dzieckiem”. To kolejne
z podziękowań na płycie. Tutaj wychodzi
dziecko z Ciebie. Zostańmy chwilę przy
tym temacie: dzieci i wychowanie. Czy w
polskich rodzinach brakuje troski – od początku – o to, co w dziecku jest?
-Żeby móc prowadzić samochód trzeba mieć
prawo jazdy.
Niektórzy próbują jeździć bez.
- Ale prędzej czy później zostają ukarani
przez policje bądź życie. Jestem wielkim
orędownikiem idei, że należy się przygotować teoretycznie i emocjonalnie do bycia
rodzicem. Sięgnąć do literatury, trzeba mieć
świadomość dlaczego w pewnym momencie rozwoju dziecka należy nagradzać permanentnie, a w pewnym z zachowaniem
mi. Pamiętam, będąc młodym chłopakiem,
miałem przyjaciół, którzy byli w wieku w
którym ja teraz jestem 40+. Otaczałem się
starszymi od siebie, byli ciekawsi. Pamiętam, jeden z nich kiedyś powiedział że za
największy sukces poczytuje sobie nabycie umiejętności rozmowy z samym sobą.
Wtedy nie wiedziałem o czym mówi…teraz
wiem. Bardzo bym chciał nauczyć swoją
Córkę oddzielania ziarna od plew.
To nie jest proste!
- To jest szalenie skomplikowane. Taka też
idea dominuje w naszym przedszkolu, by
dzieci potrafiły zdobywać świat uwzględniając zasadę - moja wolność kończy się tam
gdzie zaczyna twoja.
Żeby ten świat mógł być ich, nie kupiony,
czy wyuczony.
- Właśnie o to chodzi, żeby był zdobywany,
ale nie po „trupach”.
To wszystko, o czym mówisz, pojawia się w
tekstach twoich piosenek, Na ile teksty są
dla ciebie ważne: dla Olka Klepacza solo i
Formacji Nieżywych Schabuff?
- Słowo jest dla mnie ważne, to zasada która
w tej chwili zaciera się w twórczości bardzo
młodych artystów - jeśli można ich tak nazwać, często to określenie wobec niektórych
bywa bowiem nadużywane. Chodzi o to,
żeby piosenka była o czymś.
Żeby w ogóle mieć coś do powiedzenia?
- Tak. Trzeba mieć o czym opowiadać światu, to jest kwintesencja bycia interesującym
artystą. Jeśli masz osobliwy punkt widzenia,
on może być nieudolny, nieporadny, ważne
że inny, to będziesz interesujący dla świata.
Po co tworzyć kolejnych Dylanów, Marleyów, Coldplayów, etc.
A więc autentyczność?
- Tak, to kwintesencja w sztuce i w życiu być oryginalnym, innym, czasem do bólu.
Często płaci się potężną cenę - za grobem
zwycięstwo. Drugim biegunem jest merkantylność, kiedy idziemy w to co modne i
popularne.
Dobrze, ale tak naprawdę w dłuższym rozrachunku opłaca się, mówiąc brzydko, być
wiernym sobie.
- Tak, to wzór, pomimo że często za grobem
zwycięstwo.
Tak, ale tam też jest życie.
- Chociaż nie wiem czy rządzi się tymi prawami, o które nam tutaj na padole chodzi.
Duchowość jest niezwykle istotna. Podróżując po świecie dochodzę do wniosku, że
to tak naprawdę jest kwintesencja bytu ,bez
mieszania do tego religii. Po prostu duchowość życia, jestestwa, bo jesteśmy tu tylko
na chwilę. A skoro jesteśmy na chwilę to....
Po co nam więc te wszystkie walizki, bagaże.
- Jak śpiewa mój przyjaciel, tam i tak pójdziemy boso. W związku z tym otaczanie
się przedmiotami dla faktu ich posiadania
jest fasadowe i nie ma absolutnie sensu. Jeśli pojmujemy swoją wartość przez pryzmat
przedmiotów to wpadamy w pułapkę zwaną
studnią wiecznego nieszczęścia. Ważne by
rozwijać swoją duchowość ,pracować, czytać,
podróżować, poznawać ludzi i siebie. Świadomość budulcem bytu.
Wróćmy do muzyki, działasz teraz z Formacją?
- Tak. Nigdy nie przestałem, od 26 lat razem
z Wojtkiem Wierusem i kolegami z zespołu robimy to co kochamy, gramy koncerty i
nagrywamy płyty. Jeśli chodzi o Formację
Nieżywych Schabuff - próbujemy nie odcinać kuponów, szukamy dalszej drogi. Mamy
za sobą wiele lat wspólnego muzykowania,
znamy się wzdłuż i wszerz, zatem trudniej
nam złapać dystans. Jakiś czas temu zaproponowałem żebyśmy weszli w relację
muzyczne z kimś spoza FNS. Zaprosiłem do
współpracy artystę, producenta młodej fali,
który skutecznie pomaga nam zrzucać zbroje schematu i rutyny. Wracamy do pierwotnych stanów kiedy robiliśmy muzykę tylko i
wyłącznie po to żeby się wypowiedzieć i podzielić osobliwym punktu widzenia świata.
Chodzi o to, żeby żyć w zgodzie z sobą. W
sztuce generalnie chodzi o prawdę. Próbujemy tę prawdę znaleźć.
Korzystając na przykład z tego, że przychodzi ktoś nowy, młody i po prostu robi zamieszanie. A życie składa się z ciągłych wyborów, życzę ci by twoje zawsze były dobre.
Pięknie dziękuję za rozmowę.
- Olu, dziękuję za interesującą rozmowę, o
którą teraz niestety trudno w mediach.
Rozmawiała Ola Mieczyńska

Podobne dokumenty