A<*0m86 - Urania - Postępy Astronomii
Transkrypt
A<*0m86 - Urania - Postępy Astronomii
$ S a g itta r iu s URANIA P O L S K IE G O ROK LIII M IE S IĘ C Z N IK T O W A R Z Y S T W A M IŁ O Ś N IK Ó W L I S T O P A D 1982 A S T R O N O M II Hr 11 Z A K Ł A D N A R O D O W Y , Ł M JJS N IA O S S O L I Ń S K I C H W ID A W N IC T W O ^ lP i^ llf l^ A K A D E M I I N A U K U R A N IA MirQICP7Hll/ P I S K I E G O T O W A R Z Y S T W A M l t o l Ę U L i m R Ó T llii miłośników astronomii L]^DPAnŚ82~ Hr 11 WYDANO Z POMOCĄ F IN A N S O W Ą P O L S K IE J A K A D E M II N A U K . C Z A S O P IS M O Z A T W IE R D Z O N E PRZEZ M I N IS T E R S T W O O Ś W IA T Y D O U Ż Y T K U SZK ÓŁ OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH, Z A K Ł A D Ó W K S Z T A Ł C E N IA N A U C Z Y C IE LI I T E C H N IK Ó W (D Z . URZ. M IN . O S W . N R 14 Z 1966 R . W - W A 5. 11. 66). SPIS TREŚCI Przemysław Rybka — Edmund Halley (290). Jacek Stryczyński — Astronomia ultrafioletowa po czterech latach m isji IUE. Astronomia pozagalaktyczna i kosmologia (298). Kronika: Pustka w Wolarzu (301) — Nowe księżyce Saturna (302) — Kto odkrył Ganimedesa? (303). K ącik Olimpijczyka: Zadanie z I etapu X X O lim piady Astrono micznej (303) — Zadanie z II etapu X X I I I O lim piady Astrono micznej (305). Poradnik Obserwatora: Zakrycia Jowisza przez Księżyc w 1983 roku (I) (307) — M inim a blasku gwiazd zmiennych w I kwartale 1983 roku (312). Obserwacje: Obserwacje zakrycia gwiazdy a Sgr przez Wenus w dniif 17 listopada 1981 roku (313) — Obserwacje całkowitego za ćmienia Księżyca 9 I 1982 w O d dziale W arszaw skim . PTM A (315). Kalendarzyk Astronomiczny (318). ISSN — 0042— 07-94 Wśród inform acji dotyczących komety Ilalleya nie może za braknąć biografii człowieka, którego nazwisko ta kometa uwieczniła. W rozpoczynają cym niniejszy numer artykule dr Przemysław R Y B K A szki cuje ciekawą postać Edmunda Hałleya, angielskiego astrono ma przełomu X V II i X V III wieku, odkrywcy okresowości komet. Drugi artykuł Jacka ST RYCZY ŃS K IE G O kończy opis budowy i dotychczaso wych osiągnięć orbitalnego ob serwatorium idtrafioletowego IUE, który rozpoczęliśmy w numerze czerwcowo-lipcowym tego roku. Satelita IUE fu n k cjonuje nadal i zapewne je szcze niejedno osiągnięcie astronomii jemu zawdzięczane będziemy w U ranii prezento wać. Zdobiące okładkę zdjęcia za ćmienia Księżyca z 9 stycznia 1982 roku są uzupełnieniem kolejnej relacji miłośniczych obserwacji tego efektownego zjawiska. W Poradniku Obser watora można natomiast zna leźć podstawowe wiadomości o widocznych w Polsce w przyszłym roku zakrypiach Jo wisza przez Księżyc. Zachęca jąc do ich obserwacji prosimy 0 nadsyłanie fotografii również 1 tych zjawisk. Najlepsze z nich będziemy reprodukować na okładce naszego miesięcznika. URANIA. 290 PRZEMYSŁAW RYBKA — 11/1682 Wroclaw EDMUND HALLEY Edmund H a 11 e y, którego nazwisko wręcz odruchowo koja rzy się z najsłynniejszą kom etą naszych czasów, należał do n aj w ybitniejszych astronomów końca XVII i pierwszej połowy XVIII w. I trzeba zaraz na początku zauważyć, że jego pionier skie badania ruchu wspomnianej kom ety oraz stw ierdzenie jej periodyczności stanowiły jedynie jeden z epizodów jego działal ności naukowej. Była ona bowiem szeroko zakrojona, a jej peł ne zrozumienie wymaga choćby krótkiego rzutu oka na epokę, w której żył. A była to epoka ważnego zwrotu w podejściu do nauki za początkowanego jeszcze przez Francisa B a c o n a (1561— 1622). Filozof ten był w ybitnym rzecznikiem zdobywania przez czło wieka władztwa nad przyrodą na drodze badań doświadczal nych. Tak pojęta nauka miała prowadzić od stw ierdzania fak tów poprzez indukcję do w ykryw ania coraz to. nowych praw przyrody i dokonywania opartych na nich wynalazków. Myśl Bacona znalazła w Anglii żywy oddźwięk, co wiązało się z praktycznym i potrzebami narodu, dla którego handel i żeglu ga odgryw ały tak wielką rolę. W sposób zaś szczególny myśl ta zaowocowała w działalności Royal Society (Towarzystwo Królewskie) w Londynie działającego nieform alnie od około 1645 r., a form alnie założonego w 1662 r. Grupowało ono en tuzjastów nowego podejścia do badań naukowych, którzy sku piali swą uwagę na problemach eksperym entów i ich praktycz nych zastosowań. W takiej właśnie atmosferze intelektualnej kształtow ał swój umysł Edmund Halley. Urodził się 29 października 1656 r. (we dług starego stylu) w Haggerston koło Londynu jako syn za możnego mydlarza. Początkowe nauki pobierał w Londynie w szkole św. Pawła, w której uczyli nauczyciele ożywieni wspomnianymi już nowymi prądam i naukowymi. Tu Halley uzyskał pierwsze wiadomości z zakresu nauk ścisłych i pod ko niec pobytu w tej szkole zdołał całkowicie wykonać zegar sło neczny i stwierdzić, że odchylenie igły magnetycznej w Londy nie wynosi 2°30'. Astronomia stała się jego w ybraną dziedziną wiedzy i jej się głównie poświęcił podejm ując następnie studia w Oksfordzie. Będąc studentem ostatniego roku nie tylko pisał już artykuły astronomiczne do Philosophical Transactions, ale 11/1982 U R A N IA 291 też wystąpił do Royal Society i do astronom a królewskiego (tj. dyrektora Obserwatorium w Greenwich), Johna F l a m s t e e d a (1646— 1719) z propozycją przedłużenia na południową półkulę nieba' katalogu gwiazdowego Brahego. Spraw a ta była bardzo istotna dla żeglugi jak również dla kartografii w ym agających możliwie dobrych pozycji gwiazd. Tymczasem istniały wówczas tylko bardzo mało dokładne pozycje około 300 gwiazd połud niowych wyznaczone jedynie z grubsza przez paru żeg larzy je szcze w ostatnich latach XVI w. W w yniku przyjęcia'tej propozycji Halley przybył w 1676 r. na wyspę św. Heleny i zainstalow ał swe instrum enty w cen trum wyspy na wzgórzu zwanym do dziś H ailey’s Mount. Dy sponował on kw adrantem , sekstansem z lunetą, refraktorem , ze garem wahadłowym i kilkoma mniejszymi instrum entam i. Choć posiadał zegar, nie używał go przy wyznaczaniu rektascensji, tak jak to się robi od XVIII w. W prawdzie próby stosowania tu zegara czynił jeszcze działający w Kasel Joost B i i r g i (1552— 1632), jednakże z powodu nieregularnego chodu niedo skonałych wciąż zegarów skończyły się one niepowodzeniem. Halley był w sytuacji właściwie nie lepszej, stosował więc sta rą, wypróbowaną metodę zapożyczoną od Brahego. Polegała ona na tym, że bezpośrednio uzyskiwało się tylko deklinację, przy czym w ykorzystywano tu prostą zależność istniejącą po między szerokością geograficzną miejsca obserwacji i połud nikową wysokością ciała niebieskiego, a jego deklinacją. Nato m iast różnice rektascensji otrzym ywano na drodze obliczeń trygonom etrycznych. M ateriałem wyjściowym dla wyznacze nia różnicy rektascensji dwóch gwiazd były dopełnienia ich deklinacji do 90° i mierzona sekstansem kątowa odległość m ię dzy nimi. Powstawał w ten sposób tró jk ąt sferyczny, w któ rym znane były wszystkie boki, skąd można było obliczyć kąt przy biegunie będący właśnie różnicą rektascensji. Poza obserwacjami astronomicznymi Halley wykonał też liczne obserwacje meteorologiczne i magnetyczne, nakreślił mapy przypływów, w yjaśnił passaty ruchem obrotowym Ziemi oraz stwierdził, że około równika należy skrócić długość w a hadła w zegarze. Zasadniczym rezultatem dwuletniego pobytu Halleya na wyspie św. Heleny był katalog pozycji 341 gwiazd, z których 6 z gwiazdozbioru Wilka (Lupus) obserwował on z pokładu statku. Jako swego rodzaju ciekawostkę można- wspomnieć, że na cześć podówczas panującego w Anglii Karola II Halley 292 URANIA 11/1982 w yodrębnił grupę gwiazd tworząc z niej gwiazdozbiór o naz wie Robur Carolinum (Dąb Karoliński). Gwiazdozbiór ten nie utrzym ał się jednak. W krótce po powrocie do Anglii, to jest w 1679 r. Halley opublikował swój katalog noszący ty tu ł Catalogus Stellarum Australium sive supplementum Catalogi Tychonici (Katalog gwiazd południowych czyli uzupełnienie Katalogu Tychonowego). W tym samym roku Halley został wysłany przez Royal Society do Gdańska w celu sprawdzenia dokładności obser wacji pozycyjnych Jana H e w e l i u s z a (1611—1687). Po wodem tego był spór naukowy, jaki zaistniał między Hewe liuszem z jednej, a Flam steedem i członkiem Royal Society Robertem H o o k e’ m (1635—1703) z drugiej strony. P rzy czyna sporu leżała w stosowaniu przez Heweliusza pozbawio nych jeszcze optyki przeziernic, podczas gdy już około 1670 r. zaczynały wchodzić na ich miejsce lunety. Flam steed, który jesienią 1672 r. przy użyciu lunety z m ikrom etrem okularo wym z powodzeniem wyznaczył z obserwacji położeń Marsa na tle Plejad paralaksę Słońca *, ujrzał wielką korzyść z zastą pienia przy kw adrantach i sekstansach przeziernic przez lu nety, stosując te ostatnie przy swoich instrum entach. Uzna jąc bezwarunkowo niezaprzeczalną wyższość lunet nad przeziernicami w grudniu 1672 r. zdecydowanie odmówił na ła mach Philosophical Transactions wszelkiej wartości obserwa cjom Heweliusza m ającym na celu poprawienie pozycji gwiazd katalogu Brahego. Heweliusz poczuł się zobowiązany do odpar cia niesłusznych jego zdaniem zarzutów, co uczynił w wydanej rok później księdze Historia Coelestis, Pars Prior (Historia niebieska, część pierwsza). To z kolei skłoniło Ilooke’a, czło wieka zresztą o dość napastliw ym charakterze, do agresyw ne go w tonie ataku na Heweliusza w w ydanej w Londynie w 1674 r. pracy Animadversions on the First Part oj the Machina Coelestis oj Johannes Hevelius (K rytyka pierwszej części Machina Coelestis Jana Heweliusza). Heweliusz oczy wiście bronił się, spór przeciągał się i właśnie dla jego roz wiązania przybył do Gdańska Halley przywożąc ze sobą swoje instrum enty zaopatrzone w lunety. Obserwacje wykonane rów nolegle przez Halleya i Heweliusza w ykazały ich jednakową * W a r t o z a u w a ż y ć , że F l a m s t e e d o t r z y m a ł n a p a r a l a k s ę S ło ń c a w a r t o ś ć p r a w i e 10", a w ięc n i e m a l p o p r a w n ą . 1 l/lp 8 2 URANIA 293 dokładność *. Gdański astronom obronił się tym samym przed zarzutam i wspomnianych Anglików, ale jeszcze długo czuł się nimi dotknięty. Echa tego przebrzm iew ają jeszcze w wielu miejscach w w ydanym już pośm iertnie Prodromus Astronomiae (Wysłannik Astronomii). Lata następne Halley spędził w Anglii. W tym czasie n a wiązał kontakt z Izaakiem N e w t o n e m (1642—1727), a re zultatem tego było wydanie wiekopomnego dzieła tego uczo nego Philosophiae naturalis principia mathematica (Matema tyczne zasady filozofii przyrody), w którym sformułowane zo stało prawo powszechnego ciążenia i podane podstawy m echa niki nieba. Otóż nie ulega raczej wątpliwości, że bez Halleya dzieło to mogłoby się po prostu nie ukazać. Spraw a ta bo wiem przedstawiała się następująco. Na początku 1684 r. członków Royal Society interesujących się m atem atyką in try gował problem, czy praw a K eplera zależą od praw a ciążenia powszechnego odwrotnie proporcjonalnego do kw adratu od ległości. Wielu było zdania, że tak, ale nikt nie mógł tego dowieść. Problem ten nie był też bardzo nowy, bo jeszcze cztery lata wcześniej Hooke, w ybitny wprawdzie eksperym en tator i doskonały konstruktor aparatury ale słabszy m atem a tyk, starał się zwrócić uwagę Newtona na to zagadnienie, ale tylko naraził się jemu. Do Cambridge do Newtona pojechał więc Halley i tam przekonał się, że Newton już dawno roz wiązał ten problem, ale pogubił notatki. Uznając niezwykłą wagę -tego zagadnienia Halley jeszcze raz odwiedził Newtona i namówił go do ponownego opracowania problemu. Newton w yraził zgodę i w 1686 r. przekazał pierwszą księgę. W praw dzie Royal Society początkowo podjęło się pokryć koszta w y dania tej pracy, ale potem wycofało się z tego. W tej sytuacji Halley wziął na siebie koszta w ydania nie tylko pierwszego tomu, ale także i dwóch następnych, które wkrótce otrzymał. Całość ukazała się w połowie 1687 r. Halley sam zainteresował się teorią ruchu planet. Zresztą w owym czasie ważną spraw ą stało się obserwowanie pozycji Księżyca i planet, gdyż okazało się, że wydane jeszcze przez K eplera w 1627 r. Tabulae Rudolphinae (Tablice Rudolfińskie) wykazywały już znaczne niedokładności ujaw niające się w po* O b e c n ie m o ż n a ju ż p o w ie d z ie ć , że g łó w n y m ź ró d łe m b łę d ó w w ó w c z e sn y c h o b s e rw a c ja c h p o z y c y jn y c h b y ły b łę d y p o d z ia łe k sto p n io w y c h o ra z sto s o w a n ie w y c in k ó w , a n ie p e łn y c h k ó ł d a ją c y c h m o żliw o ść o d c z y tó w n a ś re d n ic y , a ty m s a m y m p o z w a la ją c y c h e lim in o w a ć b łę d y w y n ik a ją c e z o d su n ię c ia osi o b ro tu od ś ro d k a k o ła , k tó r e g o częścią b y ł łu k z p o d z ia łk ą sto p n io w ą . J e s t ja s n e , że w ty m p r z y p a d k u zw ięk szen ie d o k ła d n o ś c i w iz o w a n ia p rz e z z a s tą p ie n ie p rz e z ie rn ic y lu u e tą n ie m o g ło m ieć is to tn e g o z n a c z e n ia . 294 URANIA 11/1982 staci różnic m iędzy pozycjam i tablicow ym i, a obserw ow any mi. Jeszczą w 1676 r. Iia lle y zauw ażył, że S a tu rn porusza się w olniej, a Jow isz szybciej niż to podaw ały Tabulae Rudolphinae. F a k t ten potw ierdził potem w w ydanych w 1695 r. ta b li cach sta ra ją c się w yjaśnić go p e rtu rb ac jam i w yw ołanym i przez inne ciała niebieskie. W 1682 r. H alley podjął próby obliczania torów m eteorów na podstaw ie ich obserw acji z różnych m iejsc. Nie była to zresztą pierw sza tego rodzaju próba. Pod ty m w zględem pio n ierem był w 1624 r. profesor m atem aty k i w T ybindze W il helm S c h i c k a r d (1529— 1635). P otem tego rodzaju próby podejm ow ali jeszcze w łoski m atem aty k i astronom G em iniano M o n t a n a r i (1633— 1687) oraz zajm ujący się astronom ią niem iecki pastor Georg Sam uel D ó r f e l (1643— 1688). Z ainteresow ania H alleya nie ograniczały się by n ajm n iej tylko do astronom ii i zw iązanych z nią problem ów . Podobnie jak i inni liczni członkow ie Royal Society podejm ow ał zagad nienia dotyczące przeszłości Ziemi. Był au to rem p ro je k tu określenia w ieku Ziem i na podstaw ie zaw artości soli w wodzie m orskiej, dyskutow ał problem cy rk u lacji wód n a naszej p la necie oraz pochodzenie źródeł. W łączył się też do ożyw ionej dyskusji, jak a w ów czas toczyła się w A nglii na tem a t p o w sta nia potopu w ysuw ając w łasną koncepcję. Od innych d y sk u tan tó w różnił się tym , że przyczyny potopu szukał nie na Ziemi, lecz na niebie. Z dając sobie spraw ę z ogrom nych ilości wody potrzebnych do w yw ołania pow szechnego potopu i nie widząc ich na Ziemi, przyczynę tego kataklizm u u p atry w ał w uderzeniu kom ety w Ziemię, co — jego zdaniem — m u sia łoby spowodować runięcie m as wód w m iejsce uderzenia, z d a r cie z dna m orza m as osadów i utw orzenie z nich gór, których przedtem nie było. Takim przebiegiem w ydarzeń tłum aczył fak t znajdow ania daleko na lądzie m uszli i innych pozosta łości po stw orzeniach m orskich. Na tem a t potopu H alley w ygłosił pod koniec 1694 r. dwa re fe ra ty na posiedzeniach Royal Society. Nie kw apił się je d nak z ich opublikow aniem obaw iając się zapew ne posądzenia o m aterialistyczne poglądy. W szak w 1691 r. w łaśnie z tego pow odu odm ówiono m u k a te d ry astronom ii w Oksfordzie. Oba te re fe ra ty ukazały się w tom ie Philosophical Transactions za lata 1724— 1725, a potem w skróconej w ersji tego czasopism a w 1734 r. Ale w ted y H alley m iał już mocno u g ru n to w an ą po zycję królew skiego astronom a. 11/1982 U R A N IA 295 W latach 1698—1700 Halley odbył dowodzonym przez siebie adm iralskim okrętem „Param our” dwie w ypraw y naukowe po A tlantyku. Ich celem było wyznaczanie współrzędnych geograficznych odwiedzanych portów i wysp, poszukiwanie nowych lądów i zawinięcie do angielskich plantacji w Indiach Zachodnich. W czasie podróży Halley dzień w dzień w yzna czał i notował położenie okrętu, przy czym długość geogra ficzną określał na podstawie obserwacji zaćmień księżyców Jowisza oraz położeń Księżyca. Przeprow adził też obserwacje meteorologiczne notując tem peraturę, ciśnienie oraz kierunek i siłę w iatru, jak również obserwacje magnetyczne. Głównym plonem tych ekspedycji morskich były dwie izogoniczne m a py magnetyczne A tlantyku i wszystkich oceanów dla epoki 1700 r. Ich zrewidowane drugie w ydanie z 1702 r. było uży wane przez najbliższe stulecie. W 1703 r. Halley został profesorem geom etrii w Oksfor dzie. Właśnie na początek jego działalności profesorskiej przy pada stwierdzenie przez niego okresowości komety, która no si teraz jego nazwisko. Obliczywszy mianowicie orbity 24 komet mógł w 1705 r. w pracy A Synopsis of the Astronomy oj Cornets (Przegląd astronom ii komet) pokazać, że komety z lat 1531, 1607 i 1682 m ają takie same orbity, a więc mamy tu do czynienia z kolejnym i pojawieniam i się jednej komety okresowej. W oparciu o to stwierdzenie Halley zapowiedział jej powrót na 1758 r. Z jego prac obserwacyjnych tego czasu wskazać można skrom ny jeszcze, bo liczący zaledwie 6 obiektów, ale za to pierwszy, zestawiony w 1714 r. katalog mgławic. Szczególnie ważnym w tym czasie dla posiadającej roz w iniętą żeglugę oceaniczną Anglii był problem wyznaczania długości geograficznej — w pierwszym rzędzie na morzu. N aj prostszą podówczas metodą określania różnicy długości geo graficznej dwóch różnych punktów na Ziemi było obserwowa nie zjawisk widocznych jednocześnie. W XVI w. obserwowano w tym celu zaćmienia Księżyca, które jednak z powodu po woli przesuwającego się i niezbyt ostro zarysowanego na ta r czy Księżyca cienia Ziemi nie daw ały odpowiednio dokład nych wyników. Galileusz proponował w ykorzystanie obser wacji zaćmień księżyców Jowisza, te jednak wymagały posia dania lunet. W prawdzie m om enty tych zaćmień można było wyznaczyć już znacznie dokładniej, jednakże na przeszkodzie w uzyskaniu odpowiednio dokładnej długości geograficznej stała jeszcze zbyt mała dokładność zegarów. £P6 URANIA 11/1982 W 1710 r. Ilalley przedstawił myśl wyznaczanie długości geograficznej z obserwacji położeń Księżyca. Idea tej metody wynika z małej odległości Księżyca od Ziemi, a tym samym dużej jego pralaksy. W w yniku tego jego widoma pozycja na niebie w znacznym stopniu zależy od współrzędnych geo graficznych miejsca obserwacji Zresztą na powyższy problem Iialley zwracał uwagę już od 1682 r., kiedy to rozpoczął obser wacje Księżyca i planet sekstansem o prom ieniu 5,5 stopy w swym domowym obserw atorium w Islington. Nieco póź niej, bo w 1717 r. Iialley podjął inną propozycję wysuniętą jeszcze przez Schickarda wyznaczania różnic długości geogra ficznych z jednoczesnych obserw acji'z różnych miejsc przelo tów jasnych meteorów. Ta metoda nie okazała się jednak praktyczna. Z problem atyką powyższą wiązało się wejście Halleya do Board of Longitude (Biuro Długości). Wszedł tam jako pro fesor geom etrii w Oksfordzie i jako znany ekspert od spraw astronomicznych i żeglarskich. Ważnym osiągnięciem Halleya było stwierdzenie ruchów gwiazd. Już Brahe jako pierwszy dopuszczał w 1597 r. ich istnienie, a oksfordzki profesor astronomii Edward B e r n a r d (1638— 1697) około 1660 r. starał się je w ykryć na podstawie porównań pozycji jaśniejszych gwiazd, jednakże bez rezul tatu. Natom iast Halley w 1718 r. zauważył, że Syriusz, Aldebaran i A rktur przesunęły się od czasów Ptolemeusza, Hipparcha i Timocharisa o 0°,5 na południe. W 1720 r. Halley został — po śmierci Flam steeda — astro nomem królewskim. Po swym poprzedniku przejął Obserwa torium w Greenwich puste, bez instrum entów i wyposażenia, które zostały zabrane przez rodzinę zmarłego. Było to zresztą zupełnie legalne, gdyż stanowiły one pryw atną własność Flam steeda. W ynikało to stąd, że przy zakładaniu Obserwatorium nie otrzym ał on od rządu żadnych funduszów na wyposaże nie. Instrum enty i sprzęty uzyskał częściowo od generalnego inspektora artylerii Jonasa M o o r e ’ a (1610—1679), a czę ściowo zaś kupił za własne pieniądze. Z kłopotów wybawiło Halleya otrzym anie 500 funtów na wyposażenie Obserwatorium. Pierw szym poważnym n ab y t kiem zainstalowanym w 1721 r. był instrum ent przejściowy, nowy typ narzędzia zaproponowany w 1689 r. przez duńskie* O b s e rw a c je K się ży ca, w sz czeg ó ln o śc i z a k ry ć g w iazd p rz e z K się ży c, b y ły w y k o rz y s ty w a n e d o w y z n a c z a n ia d łu g o śc i g e o g ra fic z n e j jeszcze w X IX w . D o p ie ro m o żn o ść p o słu g iw a n ia się te le g r a fe m , a p o te m ra d ie m p o zw o liła n a sto s o w a n ie w y g o d n ie js z y c h m eto d . 31/1982 URANIA 297 go astronom a Ole R o m e r a * (1644— 1710). H alley w ykorzy stał tu lu n etę o ogniskow ej 5 stóp i 6 cali oraz o średnicy obiektyw u 1,75 cala będącą jak się w ydaje dziełem H ooke’a. D rugim w ażnym in stru m en tem był zainstalow any w 1725 r. żelazny k w a d ra n t m urow y o prom ieniu 8 stóp zaopatrzony w lunetę, a w ykonany pod kierow nictw em londyńskiego m e chanika G eorge’a G r a h a m a (1675— 1757). W ażnym u zu pełnieniem było kilka zegarów. Jednakże, podobnie jak i inne zegary tego czasu, nie posiadały one jeszcze kom pensacji w a hadła na zm iany tem p e ra tu ry , co powodow ało ich n iere g u larn y chód. Tym sam ym w nich leżał w znacznym stopniu słaby p u n k t w ykonyw anych obserw acji. Zgodnie z zadaniam i, jakie spoczyw ały na O bserw atorium w G reenw ich, H alley w ykonyw ał głów nie obserw acje połud nikow e w spom nianym i w yżej instru m en tam i. W łatach 1726—— 1728 przeprow adził serię 98 obserw acji Słońca w celu w y znaczenia p u n k tu rów nonocy w iosennej. W śród innych obser w acji m ożna w spom nieć 25 obserw acji jasnych gw iazd jak A ldebaran, Betelgeuze, Procjon, Syriusz i A rk tu r na róż nych wysokościach. Gw iazdę P olarną rzadko obserw ow ał. W y konał też liczne obserw acje górnych p lan e t i nieco obser w acji W enus i M erkurego; a także pięciu zaćm ień Słońca i czte rech Księżyca. P rzede w szystkim koncentrow ał się jednak na obserw acjach pozycji Księżyca, k tóre były potrzebne do do skonalenia teorii jego ruchu, a m ożliw ie dobra teoria była niezbędna do w yznaczania długości geograficznej. H alley nie tracił bowiem z pola w idzenia problem u w yznaczania długo ści geograficznej na m orzu, co odzw ierciedlało się w różnych jego publikacjach. Z nich najw ażniejszą była A proposal of a M ethod jor Finding the Longitude at Sea w ithin a Degree, or T w e n ty Leages (P ro jek t m etody znajdow ania długości na m orzu w granicach stopnia czyli dw udziestu mil). W krótce po objęciu O bserw atorium w G reenw ich H alley dokończył w ydaw anie Historia coelestis Britannica (B rytyjska historia niebieska) Flam steeda zaw ierającej jego obserw acje. Dwa pierw sze tom y opublikow ał jeszcze sam Flam steed w 1712 r., trzeci ogłosił już pośm iertnie H alley w 1725 r. O kres działalności H alleya jako królew skiego astronom a nie obfitow ał w sp ek tak u larn e osiągnięcia; był on pośw ięcony głów nie na w ykonyw anie program ow ych obserw acji p rzew i dzianych jako zadanie dla O bserw atorium , a tak przecież po trzeb n y ch dla celów ekonom icznych i państw ow ych. H alley zm arł 14 stycznia 1742 r. (w edług starego stylu) URANIA 298 11/1982 w Greenwich. Pozostawił po sobie ponad 70 różnych prac naukowych wykraczających często poza astronomię, przy czym wiele z nich dotyczyło zagadnień praktycznych. Z problemów istotnie dalekich od astronom ii można jako pewną ciekawostkę wymienić obliczenie powierzchni hrabstw Anglii oraz pionier ską pracę dotyczącą opracowania tablic służących do oblicza nia ubezpieczeń życia. Pod względem więc rozległości zainte resowań, opierania się na faktach i pom iarach oraz m ate matycznej ich interpretacji, jak również podejmowania tem a tów o praktycznym znaczeniu Halley był nieodrodnym dziec kiem swej epoki. JĄCEK STRYCZYŃSKI — Toruń ASTRONOMIA ULTRAFIOLETOWA PO CZTERECH LATACH MISJI IUE II. Astronomia pozagalaktyczna i kosmologia Jakakolw iek dyskusja poświęcona astronom ii pozagalaktycznej powinna się zacząć od budowania teorii podstawowych części składowych Wszechświata — norm alnych galaktyk. Okazały się one trudnym przedm iotem badań, a tylko 57 z nich było obserwowanych przez IUE w ciągu czterech lat pracy. Co głównie rzuca się w oczy, to rozmaitość zachowa nia się „typowych” galaktyk. Nie można się jednak dziwić, iż trudno zidentyfikować systematyczne trendy w populacji galaktyk, skoro statystyka przebadanych próbek jest bardzo mała. Badania tego typu są jednak bardzo ważne z wielu punktów widzenia. Przede wszystkim dostarczają pierwszych inform acji o tym, jak będzie wyglądał obraz nieba w u ltra fiolecie otrzym any z takich instrum entów jak Teleskop Ko smiczny. Rozmaitość, widm galaktycznych potwierdza, że na tych obrazach będą dominować inne klasy obiektów niż te, które pojawiają się na fotografiach w dziedzinie optycznej. Po drugie, sięgając w przyszłość badań, można spodziewać się, że obserwacje silnych ultrafioletow ych składowych na falach krótszych niż 2000 A dadzą spojrzenie na historię tem pa formownaia się gwiazd w różnych typach galaktyk. Jest to zło żony problem, wym agający badań we wszystkich zakresach fal, na których ujaw nia się wpływ składowej gwiazdowej ga laktyk. Dla przykładu — znany m ateriał z różnych zakresów spektralnych o pośredniej wiekiem populacji gwia'zd w są siednich galaktykach, takich jak Obłoki Magellana, dostarcza 1171982 URANIA 299 inform acji o tempie formowania gwiazd, kom plem entarnych do inform acji otrzym anych przez obserwacje ultrafioletowe. Aby otrzymać realny statystycznie obraz, potrzeba wielkiego zbioru danych o każdej klasie i podklasie galaktyk. Wymaga podkreślenia potrzeba badań bliskich galaktyk, aby przystę pując do analizy odległych obiektów mieć rozsądnie bezpiecz ne oparcie w zrozumieniu bliskich systemów. Ten właśnie typ badań jest jednym z pierwszych programów dla Teleskopu Kosmicznego. Kosmologia, jako nauka przyrodnicza w pełnym tego sło wa znaczeniu, to dziedzina dość młoda, którą zainteresow a nie rośnie, a rozwój przebiega niezwykle szybko, głównie dzię ki możliwościom sięgania coraz dalej w Kosmos. Ponieważ do obserwacji przydatnych dla celów kosmologicznych używa się największych instrum entów ,1początkowo niewielu astronomów chciało stosować 45 centym etrow y teleskop do badań pozagalaktycznych. Jednak to się zmieniło. Obecnie próbuje się w y korzystać IUE do rozwiązania jednego z podstawowych pro blemów klasycznej kosmologii — pom iaru param etru ekspan sji qa. P aram etr ten jest bezpośrednio związany ze średnią gęstością m aterii we Wszechświecie, a dokładna znajomość którejkolw iek z tych dwóch wielkości rozstrzygnęłaby współ zawodnictwo między modelami kosmologicznymi o to, który lepiej opisuje rzeczywistość. Stwierdzenie chociażby faktu, czy obecny proces rozszerzania się Wszechświata może w przy szłości przejść w kurczenie, ma niebagatelne znaczenie nie ty l ko dla samej kosmologii, ale i filozofii oraz nauki w ogóle. Do pom iaru qv angielski astronom G a s k e 11 starał się użyć obserwacji kwazarów o wielkim przesunięciu ku czerwieni w ykorzystując przy tym korelację znalezioną przez B a 1 dw i n a między szerokością równoważną linii CIV, a inten sywnością widma ciągłego. Trudność jaka się tu pojawia, to niepewność, czy można stosować powyższą relację do w szyst kich typów aktyw nych jąder galaktyk. Po prostu nie jesteśmy pewni, czy obiekty tego samego typu m ają rzeczywiście iden tyczne jądra i obserwowany efekt musi być zbadany z po mocą istniejących już na szczęście pewniejszych danych. Poza tym użyteczność tej m etody oceny qa zależy od znalezienia przekonywającego fizycznego wytłum aczenia pochodzenia k o relacji Baldwina. Ważnym problemem dla kosmologii klasycznej jest okre ślenie przesunięcia ku czerwieni bardzo odległych galaktyk. Istnieją obecnie co praw da możliwości mierzenia przesunięcia 30C U R A N IA 11/1982 ku czerwieni bardzo słabych obiektów w szerokim zakresie barw, ale pom iary te są nadal bardzo trudne i zależą w istot ny sposób od obecności w widmie linii emisyjnych. W yłaniają się jednakże i inne możliwości, jak pomiar przesunięcia z ob serwacji w zrostu intensywności widma w ultrafiolecie za po mocą fotom etrii szerokopasmowej. S p i n a r d zwrócił uw a gę na pewną ilość szczegółów w widmach, które mogą zostać użyte do pomiaru przesunięcia ku czerwieni dla norm alnych galaktyk, jeżeli brak linii emisyjnych. Metoda ta stw arza no we nadzieje na rozwiązanie tego problemu. Mamy dowody na to, że istnieje kosmologiczna ewolucja składowej gwiazdowej galaktyk, ale o takiej ewolucji radio źródeł i kwazarów wiemy znacznie więcej. Poza tym te ostatnie mogą być obserwowane ze znacznie większej odleg łości, co ułatw ia potwierdzenie istnienia kosmologicznych efek tów ewolucyjnych, które dla kwazarów i radioźródeł są b ar dzo duże i korespondują ze wzrostem gęstości przestrzennej źródeł promieniowania o czynnik 103— 104, towarzyszącym przejściu od przesunięcia ku czerwieni z równego 0 do w ar tości około 2—3. Jakakolw iek byłaby natu ra tych zjawisk, wiemy, że poza tym przedziałem wartości z dzieje się coś szczególnego. Od dawna wiemy, że ewolucja powinna zanikać dla w artości z rzędu 2—3, ale nie wiemy, czy istnieje granica obserwacyjna przesunięcia ku czerwieni, tzn. czy istnieje gór ny limit wartości z którą można jeszcze zaobserwować. N aj bardziej przekonyw ujący dowód, że taka granica może istnieć otrzym aliśm y z poszukiwań O s m e r a w ybranych kwazarów z dużym przesunięciem ku czerwieni wśród których spodzie wał się znaleźć obiekty o przesunięciu w zakresie 3,5 < z < 4,7. Kwazary takie jednak nie zostały znalezione. Różnie można próbować wyjaśnić istnienie granicy obserwacyjnej: (a) może objawiać się działanie pyłu w dyskach galaktyk, przy z = 3,5 duża część sfery niebieskiej jest pokryta przez dyski galaktyk, które mogą powodować, że grubość optyczna staje się rzędu 1; (b) brak fotonów z continuum Lym ana {h < 912 A) lub gazu wokół kwazarów o dużym z może powodować, że charaktery styczna linia Lym an a nie byłaby obecnie obserwowana; (c) galaktyki mogą kondensować z gazu międzygalaktycznego dla z <==* 4; (d) być może w młodych galaktykach jest tak dużo pyłu i gazu, że cała emisja kw azara jest absorbowana i reem itow ana w podczerwieni; (e) powstanie m asywnej czarnej dziu ry zdolnej dostarczyć całość energii najsilniejszym kwazarom, może wymagać długiego czasu. Dla z > 4 mogą istnieć kwa- 11/1982 URANIA 301 zary, ale nie doszły jeszcze do studium , w k tó ry m b yłyby dla nas widoczne. In te rp re ta c ja zliczeń radioźródeł i testów radiow o w y b ra nych obiektów sugeruje, że teorie „zasłaniania” (przypadki a, d) m ogą nie być popraw ne. W ym aga to jed n ak dalszych badań — zwłaszcza w ultrafiolecie. G odnym uw agi faktem jest, że zaraz po pojaw ieniu się a rty k u łu O sm era, A nn S av a g e i jej koledzy w A u stralii zidentyfikow ali kw azara o przesunięciu ku czerw ieni 2 = 3,78 (poprzednio najw iększa obserw ow ana w artość w ynosiła z = 3,53). W szystko to suge ruje, iż o ile granica obserw acyjna z istn ieje to jest raczej rozm yta, ale tru d n o by było w ted y uw ierzyć, że może ona być ostra w jakim kolw iek kierunku. P osuw ając się ciągle w stecz w czasie, przechodząc przez okres form ow ania się galaktyk, dochodzim y w naszych b a daniach do p u n k tu w historii W szechśw iata zw anego w ielkim w ybuchem , oczywiście jeżeli p rzy jm iem y słuszność teorii w iel kiego w ybuchu jako początku ekspansji. Co by nie powiedzieć o nieścisłościach i brak ach tej teorii, w y daje się ona lepiej opisyw ać ew olucje W szechśw iata niż np. teo ria sta n u stacjo narnego, k tó ra bardzo się kom plikuje próbując w ytłum aczyć istnienie pola prom ieniow ania o tem p e ra tu rz e 3 K. Faza bez pośrednio n astęp u jąca po w ielkim w ybuchu charakteryzow ała się dużą gęstością, dzięki czem u reak cje jądrow e' m ogły za chodzić w całej m aterii. Pierw sze pokolenie gw iazd m iało tak i skład chem iczny, jak m ateria w tej fazie ew olucji. Dlatego też jed n y m z w ażniejszych celów obserw acyjnych, k tó ry u d a ło się zrealizow ać za pom ocą IUE, było określenie kosm icznej obfitości d euteru. Ma to kolosalne znaczenie dla kosmologii, a szczególnie teorii w ielkiego w ybuchu, gdyż obserw acje te dostarczyły niezależny od obserw acji m ikrofalow ego p rom ie niow ania tła dowód, że W szechśw iat przeszedł przez bardzo gorącą, gęstą fazę. D ane te d ają rów nież m ożliwość określenia średniej gęstości barionow ej. B adania te pow inny być k o n tynuow ane, a planow ane n astęp n e m isje, takie ja k sa te lita M agellan, doskonale n ad ają isię do tego. KRONIKA Pustka w Wolarzu Za pomocą palomarskiej kamery Schmidta fotografowano w świetle czer wonym (6000—7000 angstremów) trzy wybrane pola o rozmiarach 3,73° X X 3,73° każde, położone na północnej półkuli galaktycznej. Pola odległe 302 URANIA 11/1982 od siebie o około 35° obejm ują w przybliżeniu gwiazdozbiór Wolarza. Na otrzymanych zdjęciach, aż do granicznej wielkości gwiazdowej 16,3 mag., analizowano rozkład przestrzenny galaktyk pola (tzn. nie wchodzących w skład bogatych gromad). Prędkości radialne 133 galaktyk pomierzono za pomocą 2,1 metrowego teleskopu obserwatorium K itt Peak i 5 m e trowego na Mount Palom ar. W ykorzystując funkcję jasności galaktyk wyprowadzoną z analiz wybranych pól na północnej i południowej półkuli galaktycznej i przy założeniu jednorodnego rozkładu galaktyk, obliczono spodziewany rozkład galaktyk według ich prędkości rad ial nych. Porównanie tego rozkładu z otrzymanym z obserwacji w trzech wspomnianych na początku polach wykazało, że akurat w obszarze spo dziewanego m aksim um 12000—18000 km /s znajduje się tylko jedna ga laktyka. Objętość obszaru, gdzie stwierdzono ów deficyt uwzględniając odległość między obserwowanymi polami, oceniono na milion m egaparseków sześciennych. Jest to rezultat na tyle zadziwiający, że dla jego sprawdzenia proponuje się wykonać nowe pom iary prędkości radial nych — tym razem ^obejmujące cały rejon nieba pomiędzy przebadany mi polami. Wg Astrophysical Journal, 1981, 248, 57 ZBIGNIEW PAPRO TNY Nowe księżyce S aturna W ciągu trzech ostatnich lat liczba znanych księżyców Saturna niepo m iernie wzrosła. O ile w roku 1979 było ich tylko 9 (odkrycie Janusa nie zostało potwierdzone), to w roku 1980 już 17, a obeenuie co n a j m niej 21 lub może naw et 23. Na zdjęciach otrzym anych w sierpniu 1981 roku za pomocą Voyagera-2 odkryto bowiem sześć dalszych księ życów Saturna. Istnienie dwóch jest na razie bardzo problematyczne, ponieważ zostały tylko jeden raz zarejestrow ane i o ich orbitach nic właściwie nie wiemy. Jeden z nowo odkrytych księżyców obiega pla netę w przybliżeniu w takiej sam ej odległości jak Mimas, drugi zaś w takiej sam ej jak Tethys. Tak więc po orbicie tego ostatniego k rą T żyłyby trzy obiekty. O ile jednak dwa poprzednie (1980 S13 i 1980 S25) znajdują się w punktach libracyjnych i towarzyszą Tethys w odle głości 60° (przed nią lub za nią), to nowo odkryty wolno przemieszcza się od jednego do drugiego punktu libracyjnego. Porusza się przy tym po bardzo osobliwej orbicie, która w układzie współrzędnych sztywno związanym z Saturnem i Tethys kształtem przypom ina cienką podko wę. Dotychczas nie udało się stwierdzić, czy idzie tu tylko o jeden nowy obiekt, czy też raczej o dwa. Na uwagę zasługuje również księ życ odkryty w okolicy ^ punktu libracyjnego Dione. Jest to już drugi obiekt, który w tym miejscu został znaleziony (pierwszym był 1980 S6). Dotąd jednak nie wiadomo, czy on też porusza się po orbicie w kształ cie podkowy, czy też raczej uwięziony jest w punkcie libracyjnym . Byłby to pierwszy przypadek, że w jednym i tym sam ym punkcie libracyjnym odkryto dw a księżyce. No i wreszcie w odległości około 350 tys. km od S atu rn a (między orbitam i Tethysa i Dione) obiega kolejny księżyc (okres obiegu wynosi 2,44 dnia). Jedno zaś z innych zdjęć Voyagera-2 w skazuje na to, że w odległości około 470 tys. km od planety (między orbitam i Dione i Rhei) może być obiekt o okresie obiegu około 3,8 dnia. Nowo odkryte księżyce Satu rn a są oczywiście drobnymi ciałami. Na przykład obiekt, który porusza się po orbicie Mimasa, ma zaled- 11/1982 303 URANIA w ie około 10 km średnicy. R ozm iary w g ranicach od 15 do 20 km. Wg IA U Circular, 1982, No. 3656. S tern e u n d W eltraum , 1982, 21, 148 zaś pozostałych w a h a ją się S T A N I S Ł A W R. B R Z O S T K IE W 1 C Z Kto odkrył Ganimedesa? D otychczas przyjm ow ano, że cztery najw iększe księżyce Jo w isza zo sta ły o d k ry te na początku X V II w ieku. P ierw szy m iał je dostrzec astro n o m niem iecki Sim on M a r i u s , lecz w iadom ość o sw ym o d k ry ciu opublikow ał dopiero po k ilk u n a stu latach . D latego za odkryw cę czterech n ajw iększych księżyców Jow isza uchodzi pow szechnie G alileo G a l i l e i , k tó ry od k ry ł je niezależnie od M ariu sa i k tó ry o sw ym o d kryciu niezw łocznie pow iadom ił ów czesny św ia t naukow y. Czy je d n ak nie spóźnił się z tym o dwa. tysiące lat? A n a to w y g ląd a w św ie t le bad ań , ja k ie niedaw no p rzeprow adzili uczeni z In s ty tu tu H isto rii N auk P rzyrodniczych A kadem ii N auk C hińsk iej R ep u b lik i L udow ej. W ynika z nich bow iem , że jed en z galileuszow ych księżyców był obserw ow any już w ro k u 365 p.n.e. przez chińskiego astro n o m a G a n D e. Bliższe dane n a te n te m a t zam ieścił on w T ra kta cie o Jow iszu, k tó ry w praw dzie zaginął, ale jego fra g m e n t znalazł się w zachow anej do dziś p racy astronom icznej z początku V III w ieku. N a te j p o d staw ie h i sto rycy chińscy doszli do w niosku, iż G an De fak ty czn ie obserw ow ał księżyc Jow isza i — co je st w ażne — p raw idło w o in te rp re to w a ł sw oje odkrycie. Czyżby w ięc C hińczycy już w IV w iek u p.n.e. znali lunetę? Nie, to w cale nie było konieczne, gdyż galileuszow e księżyce św iecą dość jasno i w sp rzy ja ją cy c h w a ru n k a c h atm o sfery czn y ch m ogą być o bserw ow ane bez użycia przy rząd ó w optycznych przez ludzi o b d arzo nych b ardzo dobrym w zrokiem . A le k tó ry z galileuszow ych księżyców Jow isza m ógł obserw ow ać G an De? Po rozw ażeniu w szystkich fak tó w uczeni doszli do w niosku, że najpraw d o p o d o b n iej był to G anim edes. M a on n ajw ięk sze ro zm iary z księżyców galileuszow ych (średnica 5276 km ) i n a jja ś n ie j św ieci (blask w opozycji 4,61m). A ponadto G an De o b serw o w an y przez sie bie ob iek t nazw ał „czerw onym ”, co też w sk azu je n a te n w łaśn ie k się życ. Co p ra w d a w edług d anych uzyskanych za pom ocą sond V oyager n a jb a rd z ie j czerw onaw ą pow ierzchnię m a Io, ale krąży on zb y t blisko Jo w isza i bez użycia przy rząd ó w optycznych n a jtru d n ie j go dostrzec. Po p ro stu jego b la sk ginie w b la sk u m acierzystej p lan ety . Wg N ature, 1982, 296, 199 S T A N I S Ł A W R. B R ZO STK 1EW 1C Z KĄCIK OLIMPIJCZYKA Opracował M. Szczepański Zadanie z I etapu X X Olimpiady Astronomicznej D la p ew n ej cefeidy klasycznej udało się zaobserw ow ać n astęp u jące m o m e n ty m in im ó w i m aksim ów blasku: URANIA 304 11/1982 m om ent m inim um m oment m aksim um 6 X 0h,0 3 X I 20h,0 17 X II 2h,0 25 X 4h,0 30 X I 5h,0 Wiedząc, że podane wyniki obserwacji nie tw orzą pełnego ciągu, gdyż pewne ekstrem a blasku przypadły w ciągu dnia lub W okresie nieko rzystnych w arunków atmosferycznych, wyznacz okres zmian blasku roz patryw anej cefeidy. Rozwiązanie Z danych zaw artych w tabelce w ynika, że odstępy czasu między za obserwowanymi identycznym i fazam i jasności wynoszą: 692, 1038 i 865 godzin. Największym wspólnym podzielnikiem tych liczb jest T a — 173 godziny. Czy jest to już szukany okres zmian jasności? Być może. Za uważmy jednak, że każda z podwielokrotności tej liczby: T n = T 0 : n gdzie n — 1, 2, 3, 4 ... również może być okresem zmian blasku tej ce feidy. Zastosowanie przy rozwiązywaniu zadania jedynie rozważań m a tem atycznych prowadzi do wniosku, iż istnieje nieskończenie wiele roz wiązań tego problemu: Tj = 173h; T2 = 86h,5; T3 = 57^,67; T t = 43^,25; T 5 = 34h,6; T 6 = 28h,83; T7 = 24^,71; Ts = 21h,63 itd. Uwzględnienie faktów o charakterze astronomicznym pozwala ogra niczyć ilość możliwych rozwiązań. I tak okresy zmian blasku cefeid są dłuższe od jednej doby — stąd wniosek, iż n ^ 7. Dalsze ograniczenie ilości możliwych rozwiązań można uzyskać uwzględ niając kolejny fakt obserwacyjny: czas narastania blasku u cefeid jest w przybliżeniu dw ukrotnie krótszy od czasu jego spadku. W związku z tym odstęp czasu między dowolnym m aksimum a dowolnym minimum jasności powinien zawierać k peł nych okresów i dodatkowo około jednej trzeciej okresu (rys. 1). Rys. l. Między pierwszym zaobserwowanym minimum a pierwszym zaobser wowanym m aksimum blasku odstęp czasu wynosi At = 460 godzin. Dla kolejnych n ilorazy: At Tji At •---- —. = ------gdzie n = 1, 2, ..., 6, 7 To przyjm ują następujące wartości: 2,66; 5,32; 7,98; 10,64; 13,29; 15,95 i 18,61. Ich analiza pozwala stwierdzić, że postawiony w arunek spełniony jest dla n = 2 i n = 5, czyli okres zmian blasku rozważanej cefeidy może wynosić 86h,5 lub 34h,6. 11/1982 URANIA 305 N a p odstaw ie danych zadania o statn iej a lte rn a ty w y n ie d a się już rozstrzygnąć; m ożna jedynie w nioskow ać, iż b ard z iej p raw dopodobna jest w artpść 86^,5, poniew aż u w iększości cefeid obserw u je się ok resy zm ian jasności rzędu k ilk u dni. Je d n ak ostateczne rozstrzygnięcie może p rz y nieść tylko dodatkow a, dobrze zaplanow ana obserw acja, gdyż p ra w d o podobieństw o w ystąpienia drugiego p rzy p a d k u jest niezerow e. Z decydow ana w iększość uczestników (ponad 70%) zakończyła ro z w iązyw anie tego zadania na części czysto m atem aty czn ej zn a jd u jąc w a r tość T 0, k tó ra, ja k się okazało, nie jest rozw iązaniem zadania lub p odając nieskończenie w iele m ożliw ości okresu — co też nie je st p o praw ne. W 23"/o prac ograniczono ilość rozw iązań do k ilk u , rozw ażając p ra w d o podobieństw a w ystąpienia poszczególnych p rzypad k ó w a jed y n ie w k il k u n a stu p rac ach uw zględniono niesym etryczność odstępów czasu m iędzy k o lejnym i ek strem am i, jasności. \ Z adanie z II etap u X X III O lim piady A stronom icznej Ja k i k sz tałt będą m iały linie łączące n a d iagram ie H ertzsp ru n g a—R ussela gw iazdy o rów nych prom ieniach? P rz y jm u ją c, że jasność absolutna Słońca M 0 = 4M,8, a jego te m p e ra tu ra efek ty w n a T0 = 6000 K w y k reśl ta k ą linię dla R = Ro, gdzie R i R a oznaczają odpow iednio p rom ień gw iazdy i prom ień Słońca. R o zw ią za n ie Istn ieje w iele w arian tó w k o n stru k c ji diag ram u H ertzsp ru n g a—R ussela p rzedstaw iającego zależność m iędzy dw om a p a ra m e tra m i c h a ra k te ry zu jącym i cechy fizyczne gw iazd. Je d n y m z p a ra m e tró w jest całkow ita en erg ia em itow ana przez gw iazdę w jednostce czasu oznaczana przez L, czyli moc źródła p rom ieniow ania jakim je st gw iazda. W yrażam y ją n a ogół w postaci ilorazu L /L 0, gdzie L0 jest całkow itą en erg ią em ito w an ą w jednostce czasu przez Słońce, lub w absolutnych w ielkościach gw iaz dow ych M stanow iących m ie rn ik m ocy p rom ieniow an ia gw iazdy zgodnie z zależnością: M = M 0 — 2,5 log (L/L0), (1) gdzie M0 jest jasnością abso lu tn ą Słońca. D rugim p a ra m e tre m służąsym do k o n stru k cji d iag ram u H—R jest te m p e ra tu ra p an u jąc a n a po w ierzchni gw iazdy czyli te m p e ra tu ra efe k ty w n a fo to sfery T. Na ogół zam iast te m p e ra tu ry sto su je się ty p w idm ow y (O, B, A, F, G, K, M), logory tm te m p e ra tu ry lub w skaźnik b arw y będący różnicą ja s ności gw iazdy w b arw ach n ieb ie skiej i żółtej (B—V). T ak w ięc n a diag ram ie H-—R k ażd ej gw ieździe którego w spó łrzęd n y m i są odpo- lub logT lub[B-V] w iednie w arto ści om aw ianych p a ra Rys. l. m etrów (rys. 1). 306 URANIA 11/1982 Problem w zadaniu polega na znalezieniu linii łączących na diagramie H—R gwiazdy o różnych promieniach oraz wykreśleniu takiej linii dla gwiazd o promieniu równym promieniowi Słońca. .Ponieważ w praktyce astronomicznej gwiazdy traktujem y jako źród ła promieniowania elektromagnetycznego emitującego energią w taki sposób jak ciała - doskonale czarne, w związku z tym do ich opisu, a w szczególności do wyznaczania rozmiarów, stosujemy prawa promie niowania ciał doskonale czarnych. Całkowita energia emitowana w jed nostce czasu przez gwiazdę o temperaturze T i promieniu R na podsta wie prawa Stefana—Boltzmana wynosi: L = 4itR2cT4, (2) gdzie it i o są stałymi. Analogicznie dla Słońca: L 0 = 4jtR02oT 04. (3) Jasność absolutna gwiazdy na podstawie wzorów (1), (2) i (3) wynosi M = —10 log T -)- M0 + 10 log T0 — 5 log (R/R0). (4) Z zależności tej widać, że dla ustalonego R/R0 jasność absolutna jest funkcją liniową logarytmu temperatury: M — a log T -f b, gdzie a i b są stałymi: a — —10, b = 10 log T0 — 5 log (R/R0). Znaczna część ucze stników olimpiady (około 35 procent) wybrała do rozważań wariant diagra- M 3:5 log T T [tvs R y s. 2. k ] URANIA 11/1982 307 mu H—R, w którym M = M (log T). W tym przypadku linie łączące gwiazdy o równych prom ieniach są prostym i równoległymi, o wyborze jednej z nich decyduje w artość R /R 0. Do w ykreślenia linii dla R — R 0 wystarczy znaleźć na podstawie wzoru (4) tylko jeden dodatkowy punkt, ponieważ drugim jest punkt odpowiadający Słońcu (rys. 2). W innych przypadkach diagram u H—R do w ykreślenia jednej linii dla R — R 0 konieczne było znalezienie w ielu punktów. PORADNIK OBSERWATORA Zakrycia Jowisza przez Księżyc w Polsce w 1983 roku (I) Przez cały niemal rok 1983 będzie trw ała seria zakryć Jowisza przez tarczę Księżyca. W arunki w ystępowania tych zakryć są bardzo korzystne, gdyż seria obejm uje okres czasu, w którym Jowisz znajdzie się w przeTabela 1 Momenty najbliższych zakryć Jowisza dla niektórych m iast Polski (dane dla środka tarczy planety). 1983. III. 6 Miasto Białystok Bydgoszcz Gdańsk Gdynia Katowice Kielce ■ K raków Lublin Łódź Olsztyn Poznań Rzeszów Szczecin Toruń Warszawa Wrocław Zakopane Zielona Góra 1983. V. 26 Początek cse Koniec cse Początek cwe Koniec cwe 2h49ra35s 2 47 55 2 47 48 2 47 44 2 49 43 2 49 30 2 49 54 2 49 49 2 48 46 2 48 26 2 48 06 2 50 18 2 47 28 2 48 05 2 48 57 2 48 58 2 50 37 2 48 06 3h49m44s 3 40 25 3 43 22 3 43 24 3 37 26 3 47 56 3 39 03 3 46 22 3 40 57 3 45 47 3 37 13 3 43 28 3 34 33 3 41 19 3 44 42 3 34 51 3 37 42 3 33 22 2iH44m59s 21 41 48 21 42 52 21 42 55 21 41 05 21 42 12 21 41 31 21 43 33 21 41 54 21 43 34 21 40 55 21 42 43 21 40 20 21 42 03 21 43 02 21 40 35 21 41 21 21 40 04 22h55m36s 22 49 21 22 51 05 22 51 05 22 48 11 22 50 54 22 49 15 22 53 44 22 50 00 22 53 47 22 47 29 22 52 07 22 45 37 22 49 58 22 52 23 ■22 46 20 22 48 40 22 45 12 URANIA 308 11/1982 c iw s ta w ie n iu do S ło ń c a , co n a s tą p i d o k ła d n ie 27 m a ja o 2 2 h ,5 U T. W la ta c h p o p rz e d n ic h z a k ry c ia te j p la n e ty n a s tę p o w a ły w o k re s a c h b lisk ic h k o n iu n k c jo m ze S ło ń cem , to te ż sz a n sa z a o b se rw o w a n ia z ja w is k a b y ła n ie w ie lk a . O s ta tn ie w id o c z n e u n a s z a k ry c ie J o w is z a w d n iu 27 m a ja 1976 r. b y ło tzw . z a k ry c ie m d z ie n n y m , g d y ż zach o d ziło ju ż p o w sc h o d z ie S ło ń ca. N ie s te ty n ie b y ło o b se rw o w a n e z u w a g i n a z łą p o godę. W 1983 r., d zięk i w sp o m n ia n e m u ju ż k o rz y s tn e m u u k ła d o w i b ęd zie m o żn a w P o lsc e z a o b se rw o w a ć aż c z te ry b lisk ie k o n iu n k c je K sięży ca z Jo w iszem . P ie rw s z e d w a z a k ry c ia n a s tą p ią w d n ia c h 6 m a r c a o ra z 26 m a ja . W a ru n k i ich w y s tą p ie n ia są o p isa n e w n in ie js z e j części a r t y k u łu. D w a d alsz e z a k ry c ia — 22 c z e rw c a (b rzegow e) i 12 w rz e śn ia b ę d ą p rz e d s ta w io n e w n a s tę p n e j części. N ad ra n e m , w n ie d z ie lę 6 m a rc a d o jd z ie do p ie rw sz e g o z a k ry c ia J o w isza p rz e z K sięży c. B ęd zie to z a ra z e m p ie rw s z e z a k ry c ie o b ec n ej s e rii d la c a łe j k u li z ie m sk ie j. Jo w isz w 1983 r. św ie c i ja sn o w g w iaz d o z b io rz e S k o rp io n a . P o m im o n isk ie g o p o ło ż e n ia n a d h o ry z o n te m , w a r u n k i do o b s e rw a c ji te g o d n ia b ę d ą n a jle p s z e ze w sz y stk ic h c z te re c h p rz y p a d k ó w . J o w is z z n ik n ie za o św ie tlo n y m b rz e g ie m ta r c z y K sięż y ca w fa z ie tu ż p rz e d o s ta tn ią k w a d rą (u je j sam eg o do łu , p a tr z ą c o k iem n ie u z b ro jo n y m ) a u k a ż e się zza b rz e g u c iem n eg o , i to w ła śn ie z ja w is k o b ę d z ie n a je f e k to w n ie jsz e . In te re s u ją c o p rz e d s ta w ia ć się b ę d z ie p rz y ty m w y ła n ia n ie się k sięży có w g a lile u sz o w y c h (rys. 1). O b se rw o w a n ie -zak ry w an ia ich p rz e z ja s n y b rzeg ta f c z y n a sz e g o s a te lity b ę d z ie n a to m ia s t b a rd z o u tr u d n io n e , a b yć m o że i w ogóle n ie d o s trz e g a ln e . T a b e la 2 P rz e b ie g n a jb liż s z y c h z a k ry ć J o w is z a (d an e d la Ł odzi). M o m e n ty c h a r a k te ry s ty c z n e k o n ta k tó w . 1983. III. 6 Faza I k o n ta k t śro d e k II k o n ta k t I I I k o n ta k t śro d e k IV k o n ta k t J a s n o ść Jo w is z a Faza K się ż y c a ' 1983. V. 26 V M o m en ty c.s.e. P Z T 158° 181° —30°S 245° 261° + 57°S 2h 47m 42s 2 2 3 3 3 48 49 39 40 42 46 50 47 57 06 M o m e n ty e.w .e. 21h41m03s 41 54 42 45 22 49 04 50 00 50 57 — 1™,7 — 2 m ,l 55Vo— 100%— P Z 128° 155° 278° 295° URANIA 1983 Ig 6 11/1982 Rys. 1. Ilu stra c ja zakrycia Jow isza przez K siężyc w dniu 6 m arc a 1983 r. 309 310 URANIA 11/1982 D rugie zakrycie, w idoczne w Polsce, n astąp i we czw artek 26 m aja późnym w ieczorem . W ty m p rzy p a d k u jed n ak zakrycie zajdzie w godzinę R y s. 2. I lu s tr a c ja z a k r y c ia J o w is z a p r z e z K s ię ż y c w d n iu 26 m a ja 1983 r. 11/1982 URANIA 311 T a b e la 3 P rz e b ie g z a k ry c ia Jo w is z a i jeg o k sięż y có w 6 m a r c a 1983 r. (d an e d la Ł odzi). 3 3 3 3 3 3 4 35 36 39 41 42 49 05 ,9 ,3 ,8 ,0 2 ,5 ,5 O b ie k t K ą ty p o z y c y jn e Jasn. z T 161° 161 ‘ 158 *58 il 58 155 147 184° 184 ;181 ,181 181 178 159 — 27°S — 27 S — 30 S — 30 S — 30 S — 33 S — 41 S 242 242 245 245 245 259 259 261 261 261 262 268 +54 +54 +57 + 57 +67 +60 + 67 P P P p I k p c p II k P P k k k II I k k c k IV k k k Io G a n im e d e s Jo w isz Jo w isz Jo w is z E u ro p a C a llisto Io G a n im e d e s J ow isz Jo w isz Jo w isz E u ro p a • C a llisto +5m ,2 + 4 ,9 —<1 ,7 -Al ,7 —4 ,7 + 5 .6 + 5 ,9 +5 2 + 4 —1 —1 —1 +i5 + 5 .9 ,7 ,7 ,7 ,6 ,9 CO 2M5m,8 2 47 ,7 2 47 ,8 3 48 ,8 2 49 ,9 2 52 ,5 3 03 ,4 Z j. TO M o m en t c.s.e. (255 S S S S S S S C zas tr w a n ia o d k ry ć k sięż y có w : Io: 3S,6 G a n im e d e s: 5S,2 E u ro p a : C a llisto : J/l I IV III © 3S,1 5s,o 1983 1116,1 1983 V 26 ,8 1' I------ -— H Rys. 3. Położenie czterech jasn y ch księżyców Jow isza w czasie zakryć planety przez Księżyc. I — Io, II — E uropa, III — G anim edes, IV — Callisto. K siężyc III w ejdzie w cień w d niu 6 m arca na k ró tk o przed godz. 4 cse. a w ięc niedługo po odkryciu. 312 URANIA 11/1982 po p ełn i K siężyca, to też jego silny blask znacznie u tru d n i obserw ację. K siężyców Jow isza praw dopodobnie w ogóle nie uda się dostrzec przy brzegu tarczy księżycow ej (rys. 2). Szczegółowe dane, dotyczące opisyw anych zjaw isk zestaw iono w t a belach 1, 2 i 3. D la zak ry cia 26 m a ja nie podano z p rzed staw io n y ch w zględów m om entów zakryć księżyców Jow isza. W arto tu w spom nieć, że z uw agi na fazę K siężyca bliską pełni, zarów no zakrycie, jak też o d k ry cie zajd ą przy jasnym forzegu ta rc z y (ciem ny „rą b ek ” w punkcie, odpo w iad ający m odkryciu Jow isza będzie m iał grubość rzęd u 0",1, a w ięc p raktycznie nie będzie zauw ażalny). W szystkie dane liczbow e, dotyczące m om entów są w ynikiem w łasnych obliczeń autorów , a w iększość z nich uzyskano przy w ykorzystaniu m aszyny cyfrow ej ODRA 1305. D otyczy to głów nie m om entów k ontaktów dla środka tarczy p la n ety oraz w artości kątów pozycyjnych. Te ostatn ie różnią się niew iele dla innych m iast Polski od danych dla Łodzi. E fem erydy Jow isza i K siężyca zaczerpnięto z Astronom iczeskogo Eżegodnika S S S R na 1983 god, n ato m iast p ro g ram n a obliczenie m om entów zjaw isk ułożono sam odzielnie. Może on służyć do obliczania dow olnych zakryć księżycow ych pod w aru n k iem dyspono w an ia przybliżonym m om entem zjaw iska (z dokładnością około ±0h,2). Położenia czterech księżyców Jow isza obliczono rów nież sam odzielnie, gdyż w m om encie pisan ia arty k u łu au to rzy n ie dysponow ali jeszcze od pow iednim i danym i z kalen d arzy astronom icznych. Położenia te m ogą się niew iele różnić od rzeczyw istych, poniew aż przy ich o kreślaniu posłużono się fo rm u łam i uproszczonym i, uw zględniającym i jedynie śred n ie okresy obiegu satelitów i w cześniejsze m om enty zaćm ień. B Ł A Ż E J FE R E T M AREK ZAW1LSK1 M inim a b lask u gw iazd zm iennych w I k w arta le 1983 roku TT A ur S Cne RS CVn RZ Cas TV Cas U Cep X X Cep ZZ Cep , I II III I ^1 II III I II III I II III I II I II III I II III 8,92 5,90 5,89 15,93 7,83 20,02 16,01 8,89 7,77 6,07 12,95 10,95 11,95 9,88 8,79 7,81 11,88 11,92 6,78 5,77 9,90 12,91 9,90 9,89 16,91 13,90 13,89 20,91 17,90 17,88 14,87 8,97 10,85 14,76 20,01 21,02 14,86 16,06 14,95 12,05 22,01 21,82 22,83 19,85 20,85 19,73 16,02 14,83 18,89 18,94 8,93 7,91 12,04 21,84 11,07 10,05 * 21,78 20,76 U RANIA 11/1982 EG Ce p I II II I E K C ep U C rB TW D ra W W D ra A l D ra RY G em IZ P e r f> P e r RW T a u X T ri TX UMa W UMi U W V ir I II III I II I II III I II I II III II I II I II III I II III I II II I II III I II III 6,95 8,04 9,13 15,67 16,21 16,76 5,91 6,99 8,09 15,71 16,80 17,89 6,77 7,86 8,95 17,12 18,75 19,84 9,13 17,98 9,12 17,98 12,12 20,97 8,06 15,03 21,93 17,13 19,94 22,75 5,78 17,01 19,82 17,07 19,89 9,89 15,93 7,10 11,90 13,10 6,07 10,87 12,07 8,04 12,84 6,85 21,86 6,10 13,79 15,97 8,83 17,97 20,84 12,91 14,69 5,84 16,92 13,84 8,00 8,97 9,94 16,74 17,71 13,91 14,89 15,86 6,87 9,93 13,00 10,95 16,05 22,86 8,87 13,97 14,89 20,00 14,08 12,05 21,10 13,03 22,08 313 9,68 17,84 9,72 18,98 10,04 20,93 10,77 18,94 10,81 20,07 11,13 22,02 11,86 20,02 11,90 21,16 12,76 17,89 16,86 14,04 19,09 18,06 18,83 20,03 10,91 11,88 16,83 16,06 17,80 12,94 21,11 12,99 14,03 22,20 14,08 15,12 22,75 15,17 13,85 14,94 16,03 12,85 13,82 14,80 15,77 18,77 19,74 OBSERWACJE O b se rw a c je z a k ry c ia g w iaz d y a S g r p rzez W e n u s w d n iu 17 lis to p a d a 1981 r o k u 1 W d n iu 17 lis to p a d a 1981 r. n a s tą p iło rz a d k ie z ja w is k o z a k ry c ia ja s n e j g w ia z d y p rz e z p la n e tę . W iec zo rem teg o ż d n ia u le g ła z a k ry c iu p rz e z ta rc z ę W en u s g w ia z d a a S g r o ja sn o śc i + 2 m ,l. W m o m e n c ie z a k ry c ia (około 16^,5 cse) o b a c ia ła n ie b ie s k ie b y ły n a szczęście w id o czn e Tabela 1 Wyniki obserwacji zakrycia a Sgr przez Wenus w ykonanych w Polsce Zjawisko Zakrycie Początek ii Koniec „ ii ii ii Odkrycie Koniec i> Obserwator M iejsce obserwacji Pozycja geograficzna X <P ( 52°12'50"N Moment UT Robert Kurianowicz Roman Fangor Roman Fangor Robert Kurianowicz Ryszard Szujecki Krzysztof Rochowicz Daniel Filipowicz W arszawa Warszawa Warszawa W arszawa Warszawa Olsztyn Otwock 2-l°04'13"E 20°20',9 21°17'36" 53°46',7 52°05'17" 15h30m40s,2 15 30 40 ,7 15 30 42 ,3 15 30 44 ,6 15 30 48 ,0 15 30 40 ,0 15 30 40 ,9 D aniel Filipowicz Ryszard Szujecki Krzysztof Rochowicz Otwock W arszawa Olsztyn 21°17'36" 21°04'13" 20°2CT,9 52°05'17" 52°12'50" 53°46',7 15 36 05 15 37 35 15 40 27 ii a a a „ „ii ii Uwagi 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Uwagi: R efr. 80/1200 m m , pow. 60 X . G w iazda w idoczna b. dobrze. Podczas z ak ry w an ia gw iazda była w idoczna ja k „m gław ica p la n e ta rn a ” . Tel. N ew ton 250/1580 m m , pow. 60 X - Silna tu rb u le n c ja pow ietrza, obserw acja u tru d n io n a . W ty m m om encie gw iazda była w idoczna w pobliżu g ran icy pola w idzenia. 3) Tel. N ew ton 250/1580* m m, pow. 60 X* 4) R efr. 80/1200 m m , pow. 60 X , * • 5) Tel. C assegrain 150/2400 m m , pow . 80 X . 6) R efr. 150/2250 m m, pow. 90 X. Stopniow y spadek b lask u gw iazdy (kilka sekund). Silna tu rb u le n cja pow ietrza. M roźnie. 7) R efr. 64/400 m m , pow. 100 X (okular R am sdena, f = 4 m m ). D obre w a ru n k i, lekkie zam glenie. S topniow y spadek jasnosci gw iazdy (0?5—ls). 8) P ra w dopodobny błąd + 10s. N iepew ne. ,, . ,, , , , ^ , 9) Tel. C assegrain 150/2400 m m . powr. 80 X* Praw dopodobnie spozm one, błąd + 4 s. Falow anie obrazu. 10) R efr. 150/2250 m m , pow . 90 X - N iepew ne. 1) 2) 11/1982 URANIA I 315 w Polsce nad horyzontem, a w dodatku było to już po zachodzie Słoń ca. Nic więc dziwnego, że wiele osób przygotowywało się do tej obserwacji. Niestety, pogoda tego wieczoru nie była najlepsza i jedy nie w okolicach W arszawy, Wyszkowa i Olsztyna niebo było bez chm urne, choć lekko zamglone. Oczywiście najw iększym utrudnieniem w obserw acjach był silny blask Wenus, przewyższający około 300 razy blask gwiazdy. Okazało się też, że obraz w okularze teleskopu ulegał silnej scyntylacji. Dzięki tem u jednak, że Wenus była w fazie, zbli żonej do kw adry, zakrycie, zachodzące za ciemnym brzegiem tarczy planety było widoczne stosunkowo wyraźnie. Obserwatorzy zauważyli stopniowy spadek jasności gwiazdy a niektórzy naw et „rozlanie się” jej św iatła (wpływ atm osfery Wenus). Ponieważ nie dysponujem y jeszcze wysoce czułymi przyrządam i am atorskim i do pom iarów fotoelektrycznych, momenty zjaw iska były rejestrow ane tak, jak podczas zakryć gwiazd przez Księżyc. Z kolei, ponieważ rejestrow ano przede w szystkim m om ent „zgaśnięcia” gwiaz dy, w ystąpiły nieuchronne różnice indyw idualne, związane z odm ien nymi własnościami wzroku, wielkością stosowanych teleskopów, przej rzystością atm osfery, itp. Odkrycie gwiazdy było obserwowane, jed nakże w tym przypadku m oment zauważenia gwiazdy przy bardzo jasnym brzegu tarczy Wenus był, rzecz jasna, zawsze spóźniony. Zestawienie wszystkich otrzym anych wyników podano w tabeli 1. Oprócz tego zakrycie obserwował p. Janusz Kosiński z Wyszkowa, ale bez notowania momentów. MAREK ZAW ILSKl Obserwacje całkowitego zaćmienia Księżyca 9 I 1982 w Oddziale W arszawskim PTMA Całkow ite zaćmienie Księżyca, które nastąpiło 9 stycznia 1982 r., było dos*konale widoczne. Było to związane nie tylko z położeniem Księ życa i porą zaćmienia (wysoko nad horyzontem, w godzinach w ie czornych), ale przede wszystkim z bardzo dobrą pogodą (niemal w ca łej Polsce). Było to także pierwsze całkow ite zaćmienie, widoczne po około 10 latach w całym przebiegu, bęz chm ur i padającego śniegu. Obserw acje tego zaćmienia (prowadzone w ram ach prac Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć) wykonano także w Oddziale W arszaw skim PTMA, korzystając z dość bogatego wyposażenia instrum ental nego obserwatorów. Przygotow ania do tych obserwacji zaczęto jeszcze w listopadzie 1981 r. ale ponieważ nie udało się zrealizować zaplano wanych ćwiczeń przed sam ym zaćmieniem, przebieg niektórych obser wacji był niestety im prowizacją. Zmniejszyło to dokładność uzyska nych wyników (zwłaszcza fotom etrii zaćmienia). W ram ach obserw acji zaćmienia wykonywano: 1) obserw acje ruchu cienia Ziemi po tarczy Księżyca; 2) znikanie i pojaw ianie się kraterów (kontakty z cieniem); 3) fotom etrię ogólną zaćmienia (fotograficzną i fotoelektryczną); 4) fotografie przebiegu całego zjaw iska zaćmienia; 5) obserw acje zakryć i odkryć gwiazd przez zaćmiony Księżyc. URANIA 316 11/1982 W o b serw acjach korzystano z n astęp u jący c h in stru m e n tó w optycz nych, będących w łasnością O ddziału, ja k i o b serw ato ró w (nie licząc a p a ra tó w fotograficznych i przy rząd ó w pom ocniczych): In stru m e n t teleskop N ew tona 250/204Ó teleskop N ew tona 250/1600 teleskop N ew tona 150/1200 teleskop C assegraina 150/2400 re fra k to r 80/1200 re fra k to r 63/840 teleo b iek ty w 4/200 J teleo b iek ty w M aksutow a 10/1000 w y k o n y w an e zadanie 2, 5 1, 2, 5 1, 4 ' 2, 4, 5 1, 2, 4 3, 4 4 O bserw acje ru ch u cienia Ziem i oraz znik an ia k ra te ró w w y k o n y w ali R yszard Szujecki i A rkadiusz K rajew sk i. N iska te m p e ra tu ra po w ietrz a (około — 15°C) b y ła głów ną przyczyną nie o b serw o w an ia w yjść k ra te ró w z cienia po całkow itym zaćm ieniu. O b serw ato rzy k o rzy stali ze sp ecjalnych m apek, n a k tó ry ch zaznaczono położenie około 20 c h a ra k te ry sty cz n y ch obiektów (głów nie k rateró w ). O bserw acje fo tom etryczne by ły w yko n y w an e przez dw óch o b ser w atorów : K rzysztof M asłow ski prow adził o b serw acje m etodą fo to g ra ficzną, n aśw ietlają c błonę fotograficzną św iatłem K siężyca (bez o b iek tyw u) — p ró b a tylko częściowo udana. R om an F an g o r prow adził obserw acje m etodą fotoelek try czn ą za pom ocą św iatłoczułego elem en tu (fotodarlingtona) połączonego ze w zm acniaczem logarytm icznym (w y konanym specjaln ie do tego celu). P oniew aż sk a la jasności stosow ana w astronom ii jest rów nież logarytm iczna, dlatego w sk azan ia w o lto m ierza (na w yjściu w zm acniacza) m ożna było bezpośrednio zam ieniać n a w ielkości gw iazdow e. D okładność u zysk an y ch w y n ik ó w ± l m zw ią zana je st z b rak ie m w cześniejszych prób i m ożliw ości odpow iedniego skalow ania. Rys. 1 pod aje jasność K siężyca podczas całego zjaw iska. O bserw acje fotograficzne były w y kony w an e przez w iększość u czest n ików obserw acji: A rk ad iu sz K ra jew sk i, R o b ert K urianow icz, D ariusz M iller i L u cjan N ew elski fotografow ali zaćm ienie n a błonach b a rw n ych ORWO UT 18 i czarnobiałych (głów nie firm y A gfa~G evaert), R om an F an g o r n a błonie b arw n ej E ktach ro m e 400. Ogółem w ykonano około 100 zdjęć (p atrz zdjęcia na pierw szej i d ru g iej stro n ie okładki). O bserw acje zakryć i odkryć gw iazd przez zaćm iony Księżyc m iały być w y konyw ane przez co n a jm n ie j czterech o b serw ato ró w , ale n isk a te m p e ra tu ra po w ietrza „zred u k o w ała” tę liczbę do dw óch: R o b e rt K u rianow icz i R om an F an g o r prow adzili te o b serw acje k o rzy stając z dw óch teleskopów N ew tona 0 = 250 mm. D oskonała w idoczność b y ła pow odem nieoczekiw anych tru d n o ści z id e n ty fik a c ją słabych gw iazd. W teleskopach by ły dobrze w idoczne nie ty lk o gw iazdy 8m i firn (opisane w U ranii N r 11/1981) oraz gw iazdy o jasnościach do + 1 0 m (p atrz B iu le tyn SO P iZ N r 7), ale tak że gw iazdy o jasnościach do + l l m, d la których nie było w ogóle efem eryd. N iek tó ry ch słabszych gw iazd 11/1982 URANIA 31 V nie udało się później zidentyfikow ać, a uzyskane momenty ich za kryć nie m iały wartości naukowej. W sum ie uzyskano 9 wiarygodnych momentów. O t serw ow ano również bardzo bliskie przejście jasnej (+ 5 ,3 m) gwiazdy 63 Gem. O 21h41ra cse gwiazda ta znajdowała się R ys. 1. W y k re s zm ia n ja s n o śc i K się ży ca w czasie zać m ie n ia . K ó łk a m i zazn a czo n o p o m ia ry fo to e l? k try c z n e , k rz y ż y k a m i — fo to g ra fic z n e . P io n o w e o d c in k i p rz y n ie k tó r y c h k ó łk a c h o k r e ś la ją d o k ła d n o ś ć p o m ia ró w ( + lm ). C z te ry lin ie p io n o w e o z n a c z a ją m o m e n ty k o n ta k tó w K się ż y c a : I — p o c z ą te k częścio w eg o zać m ie n ia , II — p o c z ą te k c a łk o w ite g o z a ć m ie n ia , III — k o n ie c c a łk o w ite g o za ć m ie n ia , IV — k o n ie c częścio w eg o z a ć m ie n ia . L in ia p r z e r y w a n a o zn acz a p ra w d o p o d o b n ą , rz e c z y w istą ja s n o ś ć K się ż y c a w czasie zaćm ienia'. 11/1982 URANIA 318 w odległości około 50" od tarczy K siężyca (zakrycie było w idoczne w płd. Polsce). Jed n o ze zdjęć w ykonano niem al w m om encie n a j m niejszej odległości 63 G em od K siężyca. N a innych, w y k onanych w czasie m aksim um całkow itego zaćm ienia, „w yszły” gw iazdy o ja snościach do + 8 m, m im o stosunkow o k ró tk ich ekspozycji (do 25 sekund). P odsum ow ując trze b a stw ierdzić, że ci ob serw ato rzy , któ rzy m im o n isk iej te m p e ra tu ry w ytrzy m ali k ilk a godzin (p rak ty czn ie bez przerw ) przv* in stru m e n ta c h w y k onując czasam i k ilk a zadań obserw acy jn y ch , m o ją uznać sw oje 'o£ se rw ac je za w yjątk o w o udane. N a zakończenie trzeb a dodać, że k ilk u o b serw ato ró w z O ddziału W arszaw skiego PTM A prow adziło sw oje o : serw ac je z dom ów , m. in. Je rz y Ł ukaszew icz uzyskał k ilkanaście b arw n y ch przezroczy oraz otrzy m ał m om enty zakryć jaśniejszych gw iazd, a P aw eł H elb rech t notow ał m om enty zn ik an ia i p o ja w ian ia się k ra te ró w oraz m om enty czterech k o n ta k tó w zaćm ienia (p atrz rów nież, sp raw o zd an ie M. Z aw ilskiego w dw óch poprzednich nu m erach Uranii). ROMANFANGOR KALENDARZYK ASTRONOMICZNY O pracow ał G. S itarsk i S łoń ce G rudzień 1982 r. , W tym m iesiącu 'osiąga najniższy p u n k t ek lip ty k i pod ró w n ik iem niebieskim w stęp u jąc 22 g ru d n ia w znak K oziorożca. M amy w tedy początek zimy astronom icznej oraz najdłuższą noc i n ajk ró tszy dzień na naszej półkuli. W W arszaw ie 1 g ru d n ia Słońce w zeszło o 7h22m, zaszło o 15h28m, 22 g ru d n ia wzeszło o 7h43m, zaszło o 15h26m, a 31 g ru d n ia wzeszło o 7ll45m, ale zaszło o 15h34m. D ane dla obserw ato ró w S łońca (na 131' czasu środk.-europ.) D ata 1982 X II P 1 + 16?05 3 + 15.26 5 ,+14.46 7 + 13.63 9 + 12.78 11 + 11.92 13 + 11.03 15 + 10 .13 Bo + 0' 82 + 0 57 +0 32 06 —0 20 —0 46 —0 71 — 0 96 +0 Lo 281 254 228 202 175 149 123 66 D ata 1982 15 I X II 79 44 08 73 38 02 68 17 19 21 23 25 27 29 31 P +9 +8 +7 +6 +5 +4 +3 +2 £>0 22 28 35 40 44 48 52 54 — 1’22 — 1 47 — 1 72 —1 97 —2 22 — 2 46 —2 70 — 2 94 70 43 17 351 324 298 272 245 32 £8 6-1 28 84 60 26 92 P — k ą t odchylenia osi o b ro tu Siońca m ierzony od północnego w ierzchołka tarczy ; Bu, Lu — heliógraficzna szerokość i długość śro d k a tarczy. 22d21hl0m — heliógraficzna długość śro d k a tarc zy w ynosi 0°. 11/1982 URANIA 319 W g o d z in a c h p rz e d p o łu d n io w y c h 15 g ru d n ia p rz y p a d a ło częścio w e z a ć m ie n ie S ło ń ca, w id o c zn e w P o lsce. W c z asie n a jw ię k s z e j fa z y z a ć m ie n ia 0,736 ta r c z y S ło ń c a b y ło z a k ry te p rz e z ta rc z ę K sięży ca. K siężyc K o lejn o ść fa z K sięży c a b y ła w g ru d n iu n a s tę p u ją c a : p e łn ia l d l h , o s ta t n ia k w a d r a 7d 17h , n ó w 15d 10h , p ie rw s z a k w a d r a 23d 15h i znow ilt p e ł n ia 30d 13h . W p e ry g e u m K sięży c z n a la z ł się w g ru d n iu d w u k ro tn ie , 2 i 30 g ru d n ia , a w a p o g e u m 18 g ru d n ia . W g o d z in a c h p o łu d n io w y c h 30 g ru d n ia zd a rz y ło się c a łk o w ite z a ćm ie n ie K sięży ca, u n a s n iew id o c z n e. P la n e ty i p la n e to id y W g ru d n iu , zw łaszc z a pod k o n iec m ie sią c a , w id o c zn e b y ły w sz y stk ie ja s n e p la n e ty : w ie c z o re m n a d z a c h o d n im h o ry z o n te m Merkury, W e n u s i M a r s , a r a n k ie m n a d w s c h o d n im h o ry z o n te m J o w i s z i S a t u r n . U r a n , N e p t u n i P l u t o n p rz e b y w a ły z b y t b lisk o S ło ń c a n a n ie b ie i b y ły p ra k ty c z n ie n ie w id o c z n e . P o d o b n ie n ie w id o c z n a b y ła ż a d n a z ja ś n ie js z y c h p la n e to id . M e teo ry W g ru d n iu p ro m ie n iu ją d w a ro je : G e m i n i d - y (w d n ia c h od 7 do 15) i U r s y d y (od 17 d o 24). R a d ia n t G e m in id ó w leży w g w ia z d o zb io rze B liź n ią t i m a w sp ó łrz ę d n e : r e k t. 7h 28m, d ek i. + 3 2 ° . R a d ia n t U rsy d ó w leży w g w ia z d o z b io rz e M a łe j N ie d źw ied z ic y i m a w s p ó łrz ę d ne: re k t. 14h28m , d ek i. + 7 8 ° . W a ru n k i o b se rw a 'cji t y ł y w ty m ro k u d o b re. * 8d i 4h z łą c z e n ie M e rk u re g o z N e p tu n e m w odl. 3°. l l d3h S a tu r n w z łą c z e n iu z K się ż y c e m w odl. 3°. 13d O 6h K sięży c ,w z łą c z e n iu z Jo w is z e m w odl. 2°, a o 23h z U ra n e m ró w n ie ż w odl. 2°. 15d C zęściow e, z a ć m ie n ie S ło ń c a w id o cz n e w E u ro p ie , w z a c h o d n ie j części A zji i w P ó łn o c n e j A fry c e . U n a s ta k ż e w id o czn e. jgd o l h N e p tu n w z łą c z e n iu ze S ło ń cem . O 2h M a rs w z łą c ze r.iu z K sięży cem w odl. 196. 22d5h38rP5 S ło ń c e w s tą p iło w z n a k K o z io ro żc a (jeg o d łu g o ść e k lip ty c z n a w y n o si w ó w c za s 270°); b y ł to p o c z ą te k zim y a stro n o m ic z n e j. 30d W g o d z in a c h p o łu d n io w y c h n a s tą p iło c a łk o w ite z a ć m ie n ie K się życa, w P o lsce n ie w id o c z n e . O 20h M e rk u ry z n a la z ł się w n a jw ię k szy m w sc h o d n im o d c h y le n iu od S ło ń c a w odl. 20°. M o m e n ty w s z y s tk ic h z ja w is k p o d a n e są w c z asie śro d k o w o -e u ro p e jsk im . 320 11/1982 U R A N I A COflEPJKAHHE CONTENTS P. R y b k a — E d m u n d H ailey . J. S t r y c z y ń s k i — T h e U ltr a v io le t A stro n o m y a f te r Four Y e a rs of th e IU E M ission. II. T h e E x tra g a la c tic A stro n o m y a n d C osm ology. C h r o n i c l e : A S o litu d e in B ootes — N ew s a te llite s of S a tu r n — W ho D id G a n im e d e s D isco v er? C o r n e r of a n A s t r o n o m i cal O l y m p i a n . Vade-mecum for Obser v e r s : O c c u p a tio n of J u p ite r b y th e M oon in 1983 (I) — M in im a of V a ria b le S ta r s in th e I Q u a r te r 1983. O b s e r v a t i o n s : O b se rv a tio n s of O c c u lta tio n of th e S ta r o S g r b y V enus in 17th N o v 1981 — O b s e r v a tio n s of th e T o ta l E clip se of th e M oon in 9th J a n 1982 a t W a r sa w D iv isio n o f P T M A . Astronomical Calendar. FI. P bi 6 k a — S amoiia ra.iJieft. C T p bi q H H b c K H ,— yjlT pa(j)H O - fl. ji e i o B a a a c T p o n o M n s i n o c jie q e T b ip e x p a 6 o ™ IU E . II. B u e ra J ia K T iiM ecK an acTpoHOMHH h k o c m o j io h is i . jic t X p o ii n k a: IlycTOTa n B ojionace Hoiibic cnyTHHKH C aT ypua — K to oTKpbiJi TaHHMefla? y r o ji o k y h a c t h h k a a c t p oHO MH i e c K O H oj i HMnnafl bi . C n p a B o i H H K h a 6 ji io a a t e jt si: rioK pbiT H C f O n n T e p a J l y n o f t b 1982 r. — M iinH M yM a n e p e M e n H b ix 3B e3A b I MeTBepTH 1983 r. H a 6 ji io a e h n h: KpbiTiisi 3Be3AH 17 H oaO pH 1981 Ha6jiiOAeHHH noo S g r BeHepoft r. i— H a ó JH O fle m in nojnioro 3aTMeini!i Jlynbi 9 HHBapsi 1 9 82 r. b BapiuaBCKOM OTAeJiemiio 06m ecT B a. ACTpOHOMHieCKHH A a p b. k a JI e H- P ie rw sz a s tr o n a o k ła d k i: Z a ć m ie n ie K s ię ż y c a 9 s ty c z n ia 1982 r. Z d ję c ie w y k o n a ł R o m a n F a n g o r z W a rsz a w y w m o m e n c ie 20h55m za p o m o cą r e f r a k to r a Z eissa 63/840 p o d czas 25 s e k s p o z y c ji na film ie K o d a k E k ta c h ro m e 400. Ja s:ra g w ia z d a w p o b liż u K się ż y c a to 63 G em o ja s n o śc i 5,3 m ag. D ru g a s tr o n a o k ła d k i: Z a ć m ie n ie K się ż y c a 9 s ty c z n ia 1982 r. C z te ry z d ję c ia g.'u'n e w y k o n a ł w W a rsz a w ie L u c ja n N e w e i s k i w m o m e n ta c h : 19h01m, 19h20:n, 19h50m, 20h05m za p o m o cą te le o b ie k ty w u M a k su to w a 10/1000. D w a z d ję c ia d o ln e w y k o n a ł w O polu D a riu s z W i r s k i w m o m e n ta c h 22hl2m (lew e) i 22h25m (p ra w e ) za p o m o cą sz k o ln e g o te le s k o p u M a k su to w a (ś re d n ic a l u s tr a — 7 cm , p o w ię k s z e n ie — 50 ra z y ) o ra z a p a r a t u fo to g ra fic z n e g o „ S m ie n a S y m b o l” . T rz e c ia s tr o n a o k ła d k i: M a p k a o z n a c z e ń w n u m e r z e 8/9). o k o lic g w ia z d y .z m ie n n e j p Lyr ( o b ja ś n ie n ia C z w a rta s tr o n a o k ła d k i: E d m u n d H a lle y . K .d a k c ja i A d m in is tr a c ja : P o lsk ie T o w a rz y stw o M iło śn ik o w A s tro n o m ii, Z a rz ą d Gł., 31-027 K ra k ó w , S o lsk ieg o 30/8, te l. 22 38 92; Ń r k - ta P K O I OM 35510-16391-132. Red. nacz.: L. Z a jd le r, 02-590 W a rsz a w a , ul. D ru ż y n o w a 3, te l. 44 49 35. S e k r . re d .: K . Z io łk o w sk i. R ed . te c h .: T. Z. D w o ra k . P rz e w o d n . R a d y R e d a k c y jn e j: S. P io tro w s k i. W a ru n k i p r e n u m e r a ty : d la c z ło n k ó w P T M A (25% zn iżk i) — zł 156,— (bez s k ła d k i c z ło n k o w s k ie j), ce n a 1 egz. — zł 15,—. Z g ło szen ia w R e d a k c ji, a d re s j.w . W y d aw c a: Z a k ła d N a ro d o w y im . O sso liń sk ich — w y d a w n ic tw o PAN, W rocław O d d ział w K ra k o w ie , 1982. N a k ła d 3500 egz. O b ję to ść a r k . w y d . 3, a r k . d r u k . 2,25. P a p . d r u k . sa t. k i. V, 65 g, 61X86. I n d e k s 38001 D r u k a r n ia Z w ią z k o w a , K ra k ó w , ul. M ik o ła js k a 13 — Z am . 5441/83 — T-16 -— 3500 /?Lyr Min 0D'2444980,- 19 Period *12^93558 M =3 ?3 4 A<*0m86 A2=0747 0 A S N O Ś Cl G W I A Z D PO RÓ W NAN IA r-373 5-4706 C e n a zł 15.—