Przeczytaj artykuł: Miało być pole, stoi dom Biruli
Transkrypt
Przeczytaj artykuł: Miało być pole, stoi dom Biruli
6 aktualności aktualności Mieszkaniec Wielenia na ławie oskarżonych za znęcanie się nad zwierzętami Oskarżony do Sądu: Jestem zdziwiony… Redakcja „Tygodnika Noteckiego” na tropie afery z gruntami w Trzciance. Miało być pole, Raz świadkowie słyszeli tępe uderzenia rurką i skowyt psa. Innym razem widzieli jak Tadeusz W. z Wielenia wrzuca do śmietnika konającego kota sąsiadów, którego rozszarpały psy. – Zwierzęta miały bardzo trudne warunki życia. Zaklejone odchodami, przywiązane sznurkiem do przewróconego stolika i bez wody, w upale – zezna przed sądem inny świadek. Co na to oskarżony? – Jestem niewinny i zdziwiony tymi wszystkimi oskarżeniami. Przecież jak kocham zwierzęta... – tłumaczył sędziemu oskarżony. Wyrok w Sądzie Rejonowym w Trzciance ogłoszony zostanie w poniedziałek, 25 lutego br. Jest luty 2012 r. Pierwszy sygnał o nieprawidłowościach ze zwierzętami na terenie jednej z posesji w Wieleniu pochodzi od mieszkańców z sąsiedztwa Tadeusza W. – Psy trzymane są w rażących warunkach, w błocie, na uwięzi, tj. metalowych linkach. Nie to jednak jest powodem zgłoszenia. – Pies Pana W. zagryzł kota. Właściciel nie reagował na to zdarzenie. Potem rannego kota wrzu- Były teren ośrodka TKKF położony jest nad jeziorem Sarcz. Fotografia wykonana została z terenu nowej plaży przy stadionie miejskim. kiego i mała suczka. Pierwszy uwiązany na łańcuchu – egzystował w błocie, drugi o imieniu „Perełka” miał na szyi mocno zaciśniętą linkę. Warunki w których żył drugi pies były równie tragiczne. – Obroża tego drugiego psa była ostro zakończona jakby z drutu. Psy były błocie, brudzie, Piotr Birula nie odpowiedział na nasze szczegółowe pytania. W sprawie wydał jedynie lakoniczny komunikat. W sprawie Tadeusza W. orzeka sędzia Marcin Maćkowski z Sądu Rejonowego w Trzciance. cił do śmietnika. - To zwierzę jeszcze żyło – mówią sąsiedzi. Co na to Stanisław W.? Stwierdził, iż nic takiego się nie zdarzyło. Zgłoszenie dociera do „Pogotowia dla Zwierząt”. Na miejsce udaje się Justyna Bak z Wielenia, ze Stowarzyszenia. – Powiedział mi, że on kocha zwierzęta, nigdy nie pozwolił- stały w kałużach wody. W klatce na zewnątrz przebywał królik bez pokarmu i ściółki. Na dworze panowała wtedy temperatura 20 stopni poniżej zera. Właściciel wyparł się wszystkiego. Stwierdził, że ma rewelacyjne warunki na trzymanie zwierząt i jest wzorem do naśladowania. Powiedziałam że musi zmienić sposób trzymania zwierząt. Czarne chmury gromadzą się nad głową kandydata na burmistrza Trzcianki, Piotra Biruli. Świetlaną kampanię wyborczą mogą bowiem zburzyć informacje, z których wynika, że urzędnik poświadczył nieprawdę w dokumentach dotyczących wybudowania swojej posiadłości na terenie dawnego ośrodka TKKF BAJKA nad jeziorem Sarcz. Kandydatowi na burmistrza Trzcianki mogą grozić sankcje karne. By zrozumieć o czym piszemy, trzeba cofnąć się o ponad 40 lat. W 1972 roku decyzją Ministra Leśnictwa uzyskano zezwolenie, na podstawie którego Nadleśnictwo Trzcianka oddało na rzecz Powiatowego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki grunty leśne przy jeziorze Sarcz. Na tych miało powstać pole campingowe dla turystów. Precyzyjnie skonstruowana umowa mówiła jasno, że Minister Leśnictwa udzielił zgody na urządzenie pola campingowego i dopuszczenie Powiatowego KKFiT do korzystania z wymienionych gruntów bez prawa zabudowy i wycinania drzew. Tajemnicza przeszłość Mężczyźnie zabrano dwa psy utrzymywane w rażących warunkach oraz królika. by je skrzywdzić i nic złego się nie stało. Ale gdy sprawdziłam ich warunki utrzymania – jego słowa nie miały nic wspólnego z rzeczywistością – ocenia Justyna Bak. „Perełka” w brudzie Rażące warunki opisałam w raporcie. Potem go zaczęłam odczytywać. Właściciel wyrwami mi go z ręki i podarł. Był pod wypływem alkoholu, szarpał mnie – zezna później przed Sądem Rejonowym Justyna Bak. Na posesji utrzymywany był pies w typie owczarka niemiec- 15 luty 2013 dokończenie na str. 10. stoi dom Biruli Dwa lata później Naczelnik Powiatu Trzcianka wydał decyzję o kontynuowaniu budowy pola campingowego w Sarczu. Jednocześnie przekazał na rzecz Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej „obiekty, materiały, wyposażenie i dokumentację budowanego pola campingowego”. W uzasadnieniu napisano, że Urząd Powiatowy ma ograniczone środki na budowę tego „pola”, a w trakcie budowy jej zakres uległ znacznemu zwiększeniu. TTKF jako przyszły użytkownik zadeklarował starania o uzyskanie brakującej kwoty i dokończenie budowy. W protokole przekazania wymieniono m.in.: ogrodzenie terenu, instalację oświetleniową (20 lamp), drogę asfaltową, sanitariat murowany, pole campingowe z doprowadzeniem wody i niewykończony budynek mający służyć za noclegownię. W dokumencie tym nie było jednak mowy o przekazaniu TKKF gruntów leśnych Nadleśnictwa Trzcianka. 24 lata później Marek Kupś, piastujący wówczas funkcję kierownika Urzędu Rejonowego, przekazał TKKF w użytkowanie wieczyste prawo do terenów użytkowanych przez ośrodek „Bajka”. Jednocześnie przekazał na rzecz TKKF prawo własności do budynków, które znajdowały się w obrębie tej nieruchomości, a które zostały wybudowane ze środków własnych ogniska TKKF Bajka. Budynków przybyło, bo w akcie notarialnym wymienione są już nie tylko sanitariaty i dom turystyczny (660m2), ale także o budynek noclegowy (312 m2) i dwa campingowe (ok. 140 m2). Nie wiemy na jakich dowodach oparł Marek Kupś stwierdzenie posiadania przez ognisko TKKF w Trzciance prawa użytkowania gruntów leśnych. To właśnie posiadanie prawa użytkowanie gruntów było wymaganą okolicznością upoważniającą kierownika Urzędu Rejonowego do oddania gruntu w użytkowanie wieczyste. Nielegalne prace budowlane? www.notecki24.pl O faktach tych dopiero w roku 2000 dowiedziało się kierownictwo Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Wystosowało ono pismo do Starostwa Powiatowego w Czarnkowie, którego fragmenty publikujemy poniżej: „Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Pile zwraca się z prośbą o wyjaśnienie sprawy przejęcia przez TKKF Bajka w Trzciance gruntów Skarbu Państwa w zarządzie Lasów Państwowych Nadleśnictwa Biała, w mieście Trzcianka (…). Podział działki, jak też jej przekazanie odbyło się bez wiedzy i zgody zarządzającego gruntami Skarbu Państwa, w tym przypadku nadleśnictwa Biała. Stanowi to naszym zdaniem naruszenie prawa, a w związku z tym prosimy o wyjaśnienie: Na jakiej podstawie dokonano podziału działki 227L, następnie część tej działki jako osobną działkę nr 124 wpisano do rejestru gruntów, a użytkownika wpisano TKKF Ognisko Trzcianka?” Na jakiej podstawie prawnej były kierownik Urzędu Rejonowego Pan Marek Kupś przekazał tę działkę w użytkowanie wieczyste dla TKKF w Trzciance? Na jakiej podstawie prawnej na terenie leśnym wybudowano budynek hotelowy, skoro w żadnym dokumencie nie ma zgody odpowiedniego organu administracji państwowej na takie działanie?” Jak sprawa została rozwiązana – nie wiadomo. Zwróciliśmy się z prośbą do Starostwa o to, czy z listu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych zostały wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje. Na odpowiedź przyjdzie nam jednak trochę poczekać, bo, jak mówi Piotr Keil, rzecznik Starostwa, odnalezienie odpowiednich dokumentów w urzędowym archiwum wymaga dużo czasu. Oświadczenie wyssane z palca? 12 marca 2007 roku został podpisany akt notarialny w sprawie sprzedaży przez TKKF Bajka na rzecz Piotra i J. Birulów prawa użytkowania wieczystego do działki o powierzchni 1974 m.kw. 2 oraz prawa własności do budynku (sanitariatu – przyp. red.) nad jeziorem Sarcz. W akcie widniał dodatkowy zapis, że kupujący zna stan prawny i przeznaczenie kupionej nieruchomości. Po zakupie nieruchomości (z prawem wieczystego użytkowania gruntu i prawem własności budynku) Piotr Birula rozpoczął działania związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę domu mieszkalnego. I tu właśnie przechodzimy do sedna sprawy. Wnioskując o pozwolenie na budowę, Piotr Birula złożył bowiem dokument pt. „Oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane”. W stawiciel miąc prawo do informacji jakie dokumencie u r z ę d u przysługuje dziennikarzowi. urzędnik, deo dpi s a ł , A co w sprawie złożenia likatnie rzecz iż arku- nieprawdziwego wpisu Pioujmując, minął szy map tra Biruli? - Nie weryfikujemy się z prawdą. nie ma w prawdziwości oświadczeń – Napisał bozasobach mówi Ewa Zielińska – Baran, wiem, że raarchiwal- naczelnik wydziału budowniczem z żoną nych urzę- twa Starostwa Powiatowego w posiada pradu. Czyżby Czarnkowie. – Za każdym rawo własności, więc zagi- zem, zgodnie z zasadą domniea nie użytkonęły? - Nie mania prawdy, zdajemy się na wania wiez a g i n ę ł y, dobrą wolę osoby, która składa czystego do bo nigdy orzeczenie. posiadłości nie zostały Nie oznacza to jednak, że nad jeziowydane – składający oświadczenie nierem Sarcz. polemizuje zgodne z prawdą jest bezkarny. Je d n o c z e Tomasz Stu- Oświadczenie o dysponowaniu śnie Birula be, rzecznik nieruchomością na cele buoświadczył, Wi e l kop ol - dowlane składa sie pod rygoiż posiaskiego Urzę- rem odpowiedzialności karnej, da zgodę du Woje- a na mocy Kodeksu karnego wszystkich w ó d z k i e g o osobie składającej poświadczewspółwław Poznaniu. nie nieprawdy grozi nawet pościcieli – Wojewoda zbawienie wolności. na wykonie zgodził się *** ny wanie na wyłączenie r o b ó t z produkcji Pozostawiamy tę sprawę budowczęści lasów odpowiednim, przeznaczolanych komunalnych w nym do tego organom. Naszą objętych Trzciance – do- publikacją chcieliśmy tylko Wydany w luty wniodaje. m 1973 przez zwrócić uwagę, że doszło do Nadleśnictwo precyzuje: tere skiem o w n wielu uchybień, a nawet niewyłącznie w ce nad jeziorem Sarcz ma Trzciance protokół jasno Pytania bez by lu budowy tere pozwoprawidłowości w procesie, któnu campingow ć wykorzystany tylko i odpowiedzi ego. lenie na rego końcowym beneficjentem budojest właśnie Piotr Birula. To on Jak więc wę. Celowe działanie czy czeski k a jest posiadaczem działki, która urzędnicy mogli błąd? Wszystko wskazuje na „Bajka” nie są mieniem wydać decyzję o wa- miała być kempingiem, a jest komunalnym, a więc decyzja to, że to pierwsze, bo urzędnik runkach zabudowy skoro nie placem budowy. Żałujemy, że w oficjalnych oświadczeniach Wojewody… nie mogła obej- posiadają map w archiwach? odmówił naszej redakcji szczemować tych terenów. Ten sam majątkowych dostępnych na Z tym pytaniem dzwonimy do gółowych odpowiedzi na postronie BIP podaje informa- radny zwrócił się do Urzędu Urzędu Miejskiego? - Nie chcę stawione mu pytania. Jeśli nie cję prawdziwą – tytuł prawny Miejskiego w Trzciance z proś- komentować tej sprawy – mówi ma nic do ukrycia, dlaczego do tej działki to „użytkowanie bą o wyjaśnienie sprawy. Nie Roman Zozula, inspektor ds. chowa się za parawanem wydoczekał się jednak kserokopii wieczyste”. Jednym z dokumentów, być może najważniejszym, w procedurze uzyskania pozwolenia na budowę był dokument „warunków zabudowy”, jaki Piotr Birula musiał uzyskać w Urzędzie Miejskim. Z uwagi na charakter gruntów (lasy przyp. red.) decyzja powinna być przez urzędników starannie przeanalizowana. Pan Birula otrzymuje dokument, ale z adnotacją o konieczności wyłączenia lasu z produkcji. Ale jednocześnie w tym samym dokumencie urzędnicy wskazują, że teren działki jest objęty zgodą Wojewody Pilskiego na wyłączenie z produkcji znacznej części lasów komunalnych w Trzciance, bo starano się o to w czasie tworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Z takim dokumentem i taką rzekomą “zgodą” Piotr Birula uzyskał z Dyrekcji lasów Państwowych Teren na którym stoi dziś dom Piotra Biruli to według dokumentów pole campingowe. Czy po publikacji zgodę na wyłączenie, a później sprawą zajmą się odpowiednie organy, by wyjaśnić kontrowersje jakie kryją ujawnione dokumenty? pozwolenie na budowę. Arkuszy map… brak Smaczku całej sprawie dodaje jednak fakt, iż jednemu z radnych z Trzcianki udało się zweryfikować, że tereny ośrod- map terenu lub ich oryginałów. Dlatego napisał wniosek o udzielenie informacji publicznej w tym zakresie. W odpowiedzi Roman Zozula, przed- inwestycji i uzbrojenia terenu. Mamy okres przedwyborczy, a to nie najlepszy czas na poruszanie takich kwestii – odpowiada beztrosko urzędnik, ła- borczym? Pozostawiamy to pytanie bez odpowiedzi. Na razie. Do tematu wrócimy za tydzień. Kamil Grygorowicz www.notecki24.pl 7 Pytania bez odpowiedzi W związku z materiałem prasowym dziennikarz Tygodnika Noteckiego zadał kilka dni temu Piotrowi Biruli cztery pytania. Publikujemy je poniżej. Na żadne z nich nie uzyskaliśmy konkretnej odpowiedzi. Czy kandydat na burmistrza Trzcianki bał się szczegółowych wyjaśnień? Ponieważ jest Pan jednym z adresatów stawianych zarzutów, prosimy o odniesienie się do niżej po- danych kwestii i pytań, co pozwoli nam uwzględnić Pańskie wyjaśnienia i punkt widzenia. Czy wiadomo Panu, że obiekty budowlane istniejące na terenie ośrodka TTKF „Bajka” powstały w wyniku samowoli budowlanej, a ich stan nigdy nie został prawnie uregulowany? Jeden z tych obiektów wykorzystał Pan do swojej inwestycji pt. ”rozbudowa i zmiana sposobu użytkowania istniejącego obiektu na bu- dynek mieszkalny jednorodzinny”. Samowola ta wynika z faktu, iż cały obszar ośrodka są to grunty leśne przekazane przez Skarb Państwa i Lasy Państwowe w celu utworzenia i eksploatowania pola kempingowego, z wyraźnym zakazem wycinki drzew oraz jakiejkolwiek zabudowy. Jeśli ma Pan inne informacje to proszę o sprostowanie. W akcie notarialnym, który zatwierdza zakup przez Pana działki numer 124/5 KW 8514, potwierdził Pan, iż znane są Panu „położenie, granice oraz stan prawny i przeznaczenie przedmiotowej nieruchomości”. Wg dokumentacji znajdującej się w naszym posiadaniu jedynym przeznaczeniem tej nieruchomości jest wspomniany wyżej cel turystyczny, tj. eksploatacja pola kempingowego. Wg nas nie ma dokumentu i decyzji, które by kiedykolwiek zmieniły ten stan rzeczy. Zatem potwierdzając w akcie notarialnym „znane przeznaczenie nieruchomości” miał Pan świadomość, iż nie można na jej terenie realizować budownictwa mieszkalnego. Jeśli było inaczej proszę o wyjaśnienie i uzasadnienie, w szczególności wskazanie dokumentów, które opisaną sytuację zmieniają. Jak wytłumaczy Pan fakt, że w procesie ubiegania się o wydanie pozwolenia na budowę, w złożonym oświadczeniu o prawie dysponowania nieruchomością na cele budowlane, podał Pan nieprawdziwą informację iż jesteście Państwo wraz z małżonką właścicielami tej nieruchomości gruntowej? Jest to najważniejszy dokument w tej procedurze i składany w trybie oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej. Zarówno z aktu notarialnego jak i Pańskiego oświadczenia majątkowego wynika, iż posiadacie Państwo prawo użytkowania wieczystego. Legitymuje się Pan wykształceniem wyższym także w zakresie zarządzania nieruchomościami, więc pomyłka jest wykluczona. Proszę o Wypełniając wyżej wymienione oświadczenie , wpisując jako współwłaściciela swoją małżonkę, dopisał Pan datę do istniejącego w oświadczeniu sformułowania „posiadam […] zgodę wszystkich współwłaścicieli na wykonywanie robót budowlanych objętych wnioskiem o pozwolenie na budowę z dnia 22.02.2008” (data dopisana ręcznie). Czy w Pana ocenie podanie takiej nieprawdziwej informacji co do charakteru własności i zgody rzekomych współwłaścicieli nie zmyliło urzędnika decydującego o wydaniu pozwolenia i nie wpłynęło na wydanie pozytywnej decyzji o pozwoleniu na budowę? Piotr Birula ostatecznie zdecydował się na wydanie lakonicznego oświadczenia dla naszej redakcji. „Próbę wywarcia wrażenia jakoby w procesie budowlanym dotyczącym mojej nieruchomości położonej przy ulicy Za Jeziorem w Trzciance zostały popeł- nione jakieś nieprawidłowości odbieram wyłącznie jako działania wynikające z prowadzonej kampanii wyborczej. Oświadczam, że dopełniłem wszelkich niezbędnych formalności a inwestycja była prowadzona zgodnie z przepisami” Piotr Birula 1 2 3 4 15 luty 2013