PPo lekturze

Transkrypt

PPo lekturze
PPo lekturze
Andrzej Bąkowski
Opus magnum o Uniwersytecie
Jana Kazimierza we Lwowie
Kilka miesięcy temu nakładem krakowskiego wydawnictwa „Wysoki Zamek” ukazała się
unikalna pozycja – książka historyczna o tytule
Academia Militans: Uniwersytet Jana Kazimierza
we Lwowie, poświęcona jednemu z najważniejszych w dziejach Polski uniwersytetów – dzieło w dużym formacie, o objętości 1302 stron,
w twardej oprawie z dwiema wstążeczkami
(czerwoną i białą), zawierające kilkaset ilustracji, tak znacząco ożywiających księgę.
Niniejszy tekst nie ma ambicji oceny zawartości intelektualnej książki. W szczególności
w jej warstwie pozamerytorycznej. Na przykład, jak istnienie tego Uniwersytetu ważyło
na stosunkach między studentami różnych
narodowości: Polacy, Żydzi, Ukraińcy – zwani
do końca XIX wieku Rusinami, przybliżenie genezy pewnych konfliktów, które musiały niejako zaistnieć (co jest przedmiotem rozważań
na s. 64 i następnych). Różnorodność ludności
zamieszkałej we Lwowie generowała konflikty,
w które zamieszani byli również studenci.
Uniwersytet powstał na bazie szkolnictwa
jezuickiego, sięgającego we Lwowie początku
XVII wieku. W 1661 r. król Jan Kazimierz wydał
dyplom podnoszący lwowskie kolegium jezuickie do godności uniwersyteckiej. Dyplom ten
nie został jednak zatwierdzony wówczas przez
Sejm, ale – z drugiej strony – nigdy nie został też
odwołany. Potwierdzony został zaś przez króla
Augusta III, a papież Klemens XIII, bullą z 24
marca 1759 r., zaakceptował owo potwierdzenie i zezwolił na funkcjonowanie uniwersytetu
i nadawanie stopni naukowych. W tym czasie
we Lwowie wykładano gramatykę, retorykę, filozofię, teologie scholastyczną i moralną, prawo
kanoniczne, prawo cywilne i inne nauki – tak
jak na Akademii Krakowskiej. Uzyskano prawo promowania uczniów do wszystkich stopni
akademickich – jak to w innych uniwersytetach
się działo. To obudziło w pozostałych środowiskach akademickich protesty, które okazały się
– w gruncie rzeczy – bezowocne. Warto odnotować, że uczniami lwowskiej uczelni w tym
pierwszym okresie byli tak wybitni Polacy, jak
bp Ignacy Krasicki, ale również uczniem szkoły
był przywódca Kozaków z połowy XVII wieku
Bohdan Chmielnicki. Jednym z pierwszych
doktorów akademii lwowskiej był natomiast
człowiek znany powszechnie jako autor słów
kolędy Bóg się rodzi czy pieśni Kiedy ranne wstają
zorze, pisarz i poeta, a przez lata także adwokat
– Franciszek Karpiński.
Pisząc o dziele, którego inicjatorem, głównym autorem i redaktorem jest profesor Uniwersytetu Warszawskiego, a jednocześnie
149
Andrzej Bąkowski
adwokat i redaktor „Palestry”, nie mogę nie
zauważyć, że poprzednia historia Uniwersytetu Lwowskiego została wydana w 1894 r.,
a jej autorami byli wybitny historyk Ludwik
Finkel oraz ojciec polskich konstytucjonalistów
Stanisław Starzyński (jeden z głównych twórców projektu Konstytucji z 1921 r., który jako
pierwszy pisał o potrzebie utworzenia w II RP
Trybunału Konstytucyjnego).
W II Rzeczypospolitej istniało i działało
pięć uniwersytetów państwowych: w Krakowie, Lwowie, Poznaniu, Warszawie i w Wilnie.
Jeszcze dwa prywatne: w Lublinie (Katolicki
Uniwersytet Lubelski) i w Warszawie (Wolna
Wszechnica Polska). Wszystkie starały się działać dobrze i prężnie. W 1924 r. było w Polsce
ok. 40 000 studentów – z czego ok. 20% studiowało we Lwowie. W roku szkolnym 1937/1938
liczebność studentów w Polsce wzrosła do
48 169 osób, z czego blisko 30% stanowiły kobiety. W tej ogólnej liczbie 89,1% deklarowało język polski jako ojczysty, 81,3% stanowili
katolicy (39 000), 4688 – wyznawcy judaizmu,
1445 – prawosławni, 1203 – grekokatolicy, 1203
– ewangelicy, 245 – osoby innych wyznań.
Książka, którą polecam Czytelnikom „Palestry”, jest pierwszą próbą kompletnego przed-
150
PALESTRA
stawienia historii jednego z najważniejszych
polskich uniwersytetów. Napisana została
lekkim stylem. Czytelnik zostaje stopniowo
wprowadzany w historię wszechnicy lwowskiej i jej otoczenia kulturowego. Nieocenioną
rolę odgrywają przytaczane wspomnienia ludzi nauki i kultury związane z lwowską Alma
Mater, z atmosferą panującą w mieście. Ogrom
materiału ilustracyjnego wplecionego w narrację powoduje, że na czytelnika patrzą twarze
wybitnych uczonych różnych specjalności
– profesorów Uniwersytetu Jana Kazimierza
we Lwowie – o których właśnie czyta – bądź
patrzy na sale wykładowe, na studentów, na
budynki.
Odnotować koniecznie muszę, że Uniwersytet Lwowski był kuźnią najważniejszych polskich szkół naukowych, jak Lwowska Szkoła
Matematyczna prof. Stefana Banacha, stanowiąca chyba największy polski wkład w naukę światową XX wieku. Dla nas, prawników,
ważne jest to, że profesorami tej lwowskiej
uczelni byli główni twórcy najważniejszych
aktów prawnych z okresu II Rzeczypospolitej
– Juliusz Makarewicz (Kodeks karny z 1932 r.),
Ernest Till i Roman Longchamps de Bérier (Kodeks zobowiązań z 1933 r.), Maurycy Allerhand
(Kodeks postępowania cywilnego) czy Aleksander Doliński (Kodeks handlowy z 1934 r.).
Lwowska izba adwokacka była najliczniejszą
izbą w Polsce. Można nawet zaryzykować
twierdzenie, że niemal połowa adwokatów
II RP ukończyła prawo na Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie. Absolwentem tegoż
był też mój mistrz, uczeń Juliusza Makarewicza
i twórca naukowego środowiska karnistycznego przy Uniwersytecie Warszawskim prof. Stanisław Śliwiński, o czym już niegdyś pisałem
na łamach „Palestry”.
Jestem przekonany, że do księgi sięgać będą
następne pokolenia historyków, prawników,
profesorów medycyny, matematyki, teologii,
historiografii, nauk przyrodniczych, bo jest ona
poświęcona całej działalności uniwersytetu od
XVII w. do 1946 r.
Dodać muszę, że księga została napisana
przez specjalistów w dziedzinie historii po-
6/2016
szczególnych nauk, czyli nauk przyrodniczych i ścisłych (prof. dr hab. Roman Duda
– matematyka, prof. dr hab. Andrzej Kajetan
Wróblewski – fizyka), teologii (ks. prof. dr
hab. Józef Wołczański), prawa (prof. UW dr
hab. Adam Redzik), medycyny (prof. dr hab.
Wanda Wojtkiewicz-Rok) oraz historiografii
(prof. UP KEN dr hab. Łukasz Tomasz Sroka,
doc. dr Marian Mudryj), a całość spięta redakcją i narracją historyczną wspomnianego już
adw. Adama Redzika. Z kronikarskiego obowiązku przedstawiam spis treści: Rozdział I
– Zarys historii Uniwersytetu Jana Kazimierza;
Rozdział II – Wydział Teologiczny; Rozdział III
Opus magnum o Uniwersytecie...
– Wydział Prawa; Rozdział IV – Wydział Humanistyczny; Rozdział V – Wydział Matematyczno‑Przyrodniczy; Rozdział VI – Wydział Lekarski;
Rozdział VII – Spór o ukraiński uniwersytet
we Lwowie na przełomie XIX i XX stulecia
i Ukraiński [Tajny] Uniwersytet lat 1921–1925;
Rozdział VIII – Uniwersytet Lwowski w latach
1939–1946.
Jak mnie poinformowano, książka wydana
została w niewielkim nakładzie, przy czym
oprócz wersji podstawowej (biały papier,
czarny druk), w nakładzie 100 egzemplarzy
ukazała się wersja z kolorowymi ilustracjami
i na kremowym papierze.
151