Pobierz - Gimnazjum nr 2 im. Jana Wegnera w Łowiczu
Transkrypt
Pobierz - Gimnazjum nr 2 im. Jana Wegnera w Łowiczu
20.09.2015 „Od Bacciarellego do Chełmońskiego” – to temat przewodni pierwszej w tym roku szkolnym wyprawy badawczej dla uczniów Gimnazjum nr 2 im. Jana Wegnera w Łowiczu realizujących projekt edukacyjny pt. „Hej, Łowickie, jakie cudne! Aktywne poznawanie Ziemi Łowickiej”. 34-osobowa grupa uczniów, w skład której wchodzili także członkowie Szkolnego klubu rowerowego „Wen - tyle”, wyruszyła w niedzielę 20 września 2015 r. o godz. 9.30 na 42 kilometrową trasę rajdu. Trasa wiodła przez Strzelcew, Sierżniki, Błędów, Osiek, Różyce, Kocierzew, Wicie i Boczki. Stamtąd, ponownie przez Sierżniki, żółty peleton wrócił ok. 17.00 do Łowicza. Pierwszy przystanek nastąpił w Sierżnikach, gdzie uczestnicy zatrzymali się przy replice kapliczki przydrożnej postawionej w 2012 r. w miejsce oryginalnej kapliczki z 1677 r. Oryginalny, liczący ponad 300 lat krzyż znajduje się obecnie w kościele maurzyckiego skansenu. Stąd cykliści wyruszyli już do Osieka, gdzie po dłuższym odpoczynku i śniadaniu, wysłuchali informacji o Marcello Bacciarellim (1731-1818) – włoskim artyście, który został nadwornym malarzem króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na jego polecenie wykonał szereg scen z historii Polski oraz słynny poczet królów polskich do Zamku Królewskiego w Warszawie, ale przede wszystkim namalował ponad 30 portretów samego króla. Najsłynniejszy z nich to ten w stroju koronacyjnym, którego kopia wisi w pałacu Radziwiłłów w Nieborowie. Artysta otrzymał w darze od króla posiadłość w Osieku koło Łowicza – dworek wraz z parkiem, który stał się własnością jego rodziny. Po II wojnie światowej dworek przejęło państwo i zaczął on popadać w ruinę, z której w latach 80. XX w. wydobył go kolejny potomek wielkiego malarza i obecny właściciel – Aleksander Bacciarelli. Gimnazjalistom dopisało szczęście, bo gospodarze – Państwo Bacciarellowie – byli tego dnia w Osieku i mimo dużej ilości prac porządkowych wokół dworku i w parku, okazali się bardzo życzliwi i otwarci na rozmowę z niezapowiedzianymi gośćmi. Zachęcili też młodzież do spaceru po parku „bobrowym szlakiem”. Na dalszej trasie cyklistów były Różyce, gdzie ich uwagę skupiły ruiny jedynego chłopskiego prywatnego kościoła (kaplicy) zbudowanego w XIX w. przez mieszkańca tej wsi. Przy oporach władz kościelnych, ale z poparciem cara Mikołaja II miejsce to zostało poświęcone, chłop rozpoczął budowę, ale jej nigdy nie ukończył. Ściany, grube i mocne, nadal stoją. Ruiny nie mogą być przeznaczone na budynek gospodarczy, bo fundamenty poświęcono 148 lat temu. W dalszej wędrówce, w Kocierzewie na cmentarzu natrafili na kamień z wyrytym na tablicy nazwiskiem „Chełmoński”. Niestety, to nie był grób wielkiego malarza, ale głaz z tablicą upamiętniającą pamięć dziadka Józefa Chełmońskiego – także Józefa, który był sekretarzem księcia Michała Hieronima Radziwiłła z Nieborowa. Za to ślad artysty odnaleźli w Boczkach, bo zatrzymali się przy dworku, w którym urodził się (1849 r.) i mieszkał wybitny polski pejzażysta. I tu również nastąpiła niespodzianka – spotkanie z obecnym właścicielem obiektu Jackiem Kłosem, który opowiedział historię pomnika i zaprosił na spacer po parku oraz do obejrzenia wystawy wokół dworku. Niestety, nie udało się zwiedzić zabytkowego wnętrza XVIII – wiecznej drewnianej kaplicy pod wezwaniem św. Rocha w Boczkach. Turystów ominęła przez to możliwość obejrzenia niezwykłego dzieła – wyobrażenia Trójcy Świętej jako głowy o trzech twarzach. Jest to jedyne tego typu dzieło w Polsce i unikatowe w skali światowej. Poszukiwanie śladów artysty J. Chełmońskiego cykliści zakończyli na cmentarzu katedralnym w Łowiczu, gdzie odszukali grób brata stryjecznego ojca Wielkiego Malarza, który był powstańcem z 1863 r. i wójtem Gminy Jeziorko. Niedzielny rowerowy spacer „Wen-tyli” odbył się bezpiecznie dzięki licznej opiece rodziców, państwa: Bernadetty Badowskiej, Małgorzaty Kaźmierskiej, Agnieszki Kolki, Karoliny Pierzchały, Elżbiety Politowicz, Magdaleny Pruk i Jarosława Gładkiego oraz nauczycielek – Grażyny Dubiel i Krystyny Kucharskiej.