PRAKTYKI ERASMUS 2013/14 W WIELKIEJ BRYTANI.
Transkrypt
PRAKTYKI ERASMUS 2013/14 W WIELKIEJ BRYTANI.
PRAKTYKI ERASMUS 2013/14 W WIELKIEJ BRYTANI. Praktyki odbywałem w hotelu „Marcure” w South Marston niedaleko Swindon. Jest to nie wielki trzy gwiazdkowy hotel z 62 pokojami i 5 salami konferencyjnymi. Głównym powodem dla którego zdecydowałem się na praktyki w Anglii i w tym hotelu było podszkolenie języka angielskiego – i ten cel został zrealizowany idealnie. Miałem również zamiar zwiedzić kilka interesujących miejsc – co również zrealizowałem. Czekając na lotnisku w Gdańsku na samolot miałem mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo się cieszyłem, że w końcu podszkolę język angielski i zobaczę nowe miejsca, a z drugiej strony obawiałem się, że nie znajdę osoby z którym będę mógł porozmawiać i że nie dam rady... Moje obawy były jednak bezpodstawne. W hotelu przywitali mnie radośnie i po przyjacielsku oraz od razu znalazłem kilka osób, z którymi mogłem porozmawiać. Obok hotelu znajdował się dom, w którym mieszkali sami praktykanci i stażyści. Ja otrzymałem miejsce w pokoju z Francuzem Thurialem. Po 1,5 miesiącu Thurial wrócił do swojego kraju i ja miałem duży pokój tylko do swojej dyspozycji ☺. W budynku znajdowały się wszystkie potrzebne rzeczy do normalnego trybu życia. Jak wiadomo, początki byłwają trudne. Nauka menu, poznanie hotelu i co najtrudniejsze porozumiewanie się z gośćmi mówiącymi po angielsku, ale pochodzącymi z różnych krajów. Pierwszego dnia w pracy poznałem wszystkich pracowników restauracji i jak okazało się wszyscy byli rodowitymi Anglikami. Bardzo się z tego ucieszyłem, bo byłem „zmuszony” do ciągłej konwersacji w języku angielskim. Na początku duży natłok informacji i duża ilość gości przyprawiały mnie o gęsią skórkę, ale wszyscy starali się mi pomóc i z miłą chęcią odpowiadali na moje pytania. W pracy wszyscy byli pomocni, łącznie z menadżerem. Każdemu życzę takiego szefa. Był bardzo „ludzki” i rozumiał, że czasami każdy może mieć gorszy dzień i potrzebować dłuższej przerwy albo wyjść szybciej z pracy. Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o współlokatorach domu, w którym mieszkałem. Bardo często miałem niemiłe sytuacje z nimi. Po pewnym czasie zacząłem ich unikać - nie wchodziliśmy sobie w drogę i wszystko się uspokoiło. Niestety zawsze zdarzają się osoby, które potrafią uprzykrzyć ci życie, ale nie warto się nimi przejmować - trzeba żyć własnym życiem. Praktyki ERASMUS to nie tylko praca, ale również dużo przeżytych wrażeń. Będąc w Wielkiej Brytanii obowiązkowo trzeba było odwiedzić Londyn. Wycieczkę zorganizowałem sam i cała podróż mnie kosztowała jedynie 15 funtów. Niestety nie da się zwiedzić całego Londynu w jeden dzień dlatego zwiedziłem najważniejsze atrakcje, takie jak Pałac Buckingham, London Eye, Big Ben, Tower Bridge i Parlament Brytyjski. Kolejną wycieczkę zorganizowałem do Oxfordu. W Oxfordzie, ak każdy wie, znajduje się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów i polecam każdemu zwiedzenie tego miasta. Przepiękne budynki i bardzo dużo parków, gdzie można odpocząć. Bardzo polecam zwiedzenie Christ Church. Jest to jeden z kolegiów w Oxfordzie, który ukończył między innymi Albert Einstein, Harold Acton, William Walton i 13 premierów Wielkiej Brytanii oraz właśnie w tym kolegium było nagranych kilka scen z popularnej serii filmów o Harrym Potterze. Jedyną wadą tego miasta jest to, że jest tam, jak dla mnie, zbyt dużo turystów i miasto troszeczkę traci przez to na uroku. Kolejną i niestety ostatnią wycieczkę zorganizowałem do Bath. Jest to przepiękne miasto, które zostało założone przez Rzymian i w tym mieście do tej pory znajduję się łaźnia rzymska, która do dnia dzisiejszego funkcjonuje. Całe miasto jest zbudowane w stylu rzymskim. W Bath znajduję się kilka interesujących muzeów, które warto odwiedzić między innymi Fashion Museum, Roman Baths i The Holburne Museum. Podsumowując 3-miesięczne praktyki Erasmusa: WARTO BYŁO! Każdemu polecam! Na początku miałem obawy, że może coś się stać albo, że coś ważnego mogę stracić tutaj w Polsce. Jednak tak się nie stało. Zyskałem bardzo dużo tam: nowych znajomych, doświadczenie, zobaczyłem kilka bardzo ładnych i interesujących miejsc, a co najważniejsze podszkoliłem język, a to był najważniejszy powód mojego wyjazdu. Po zakończeniu praktyki menadżer restauracji zaproponował mi pracę . Niestety musiałem odmówić ze względu na studia, ale w każdej chwili mogę tam wrócić i rozpocząć pracę. Warto zaznaczyć, że była to również niezwykła przygoda, której nie zapomnę do końca życia. Warto po prostu zaryzykować w życiu i stawić czoła nowym wyzwaniom, aby zdobyć nowe doświadczenia. Rafał Wiśniewski Student II roku WSTiH