WebMity - Sebastian Jakubiec

Transkrypt

WebMity - Sebastian Jakubiec
qwertyuiopasdfghjklzxcv
bnmqwertyuiopasdfghjkl
zxcvbnmqwertyuiopasdfg
WebMity
hjklzxcvbnmqwertyuiopa
sdfghjklzxcvbnmqwertyui
opasdfghjklzxcvbnmqwer
tyuiopasdfghjklzxcvbnmq
wertyuiopasdfghjklzxcvb
nmqwertyuiopasdfghjklzx
cvbnmqwertyuiopasdfghj
Poradnik dla początkujących
webmasterów
Sebastian Jakubiec
pasdfghjklzxcvbnmqwert
Może zastanawiać, dlaczego wybrałem takie a nie inne
kwestie – uznając je za pewnego rodzaju ważniejsze (od
innych) mity w pracy webmasterskiej, szczególnie
młodych początkujących kreatorów. Wynika to jednak z
długiego okresu pracy webmasterskiej, który pomógł
wysnuć takie wnioski, dlatego do paru kwestii dołączyłem
cytaty, które kiedyś napotkałem i możliwe, że one
ugruntowały we mnie przekonanie o złym podejściu,
niektórych twórców stron internetowych, do omówionych
dalej kwestii.
Ta publikacja, jest wynikiem pracy webmasterskiej nad
licznymi projektami, kieruję ją głównie do zaczynających
raczkować w webmasterstwie użytkowników Sieci.
Zagadnienia
Standardy to zbędne wymogi......................................................3
PageRank i statystyki są miernikiem sukcesu......................5
Twoja strona musi być dynamiczna. ........................................6
Konkurencja to twój wróg. ...........................................................8
Darmowe szablony i usługi hostingu są złe oraz
nieprofesjonalne. ........................................................................... 10
Podsumowując ............................................................................... 13
Standardy to zbędne wymogi.
Na początek przytoczę cytaty pochodzące z pewnej
rozmowy z młodym ‘pasjonatem’ webmasterstwa:
Na kwestie związane ze Standardami sieciowymi „w sieci nie ma ściśle narzuconych regół”[pisownia
oryginalna].
Na zarzut o braku doctype w jego stronie „to projekt a doctype jest naprawdę błahostką”.
Na niezamknięcie tagu „- na końcu powinno być </html>
hehe no, ale jakoś to jak widać przeglądarka
przeboleje”.
Ogólnie rzecz biorąc, ten młody webmaster uważał, że
standardy sieciowe to chore wymysły panów z organizacji
W3C i w ogóle nie są one konieczne. I tu bardzo się mylił.
Standardy określają nam, co jakie ma być, w tworzonych
dokumentach. Dla nas – webmasterów – są kluczem jak
tworzyć, jak coś budować, by zbudować to dobrze. Lecz
często zapominamy, że jeśli dla nas jest to klucz jak
tworzyć, to na pewno jest taki sam ‘zamek’, do którego ten
klucz pasuje – tym odbiorczym elementem jest
przeglądarka. Dla nich oczywiście, czasami nie jest ważne
czy zamkniemy jakiś Tag, bo sama to skoryguje, ale to tak
jak by gotować i liczyć, że pominięte składniki same
wskoczą do garnka.
Dlaczego mówię o standardach, jako o tych ważnych
regułach? Bo przecież wszystko musi się rządzić jakimiś
prawami. Wyobraźmy sobie totalną wolność w sferze
webmasterskiej. Wtedy wszystkie tagi stały by się sobie
równe – każdy mógłby przecież zamieścić obrazek przy
pomocy diva, tekst umieszczać, jako <IMG>. Czemu ja bym
nie mógł, nie semantycznie umieścić tytułu mojej strony w
elemencie LI, który nie byłby w odpowiednim UL, ale
wewnątrz jakiegoś znacznika META. Albo, czemu by nie
przeprowadzić konkursu na największą ilość
umieszczonych body w ramach jednego dokumentu.
Ten pomysł dla tego młodego webmastera był całkiem
realny, wychodził z założenia, że jeśli skrypt php składa
stronę dla przeglądarki z kilku podstron, to każda musi
mieć swój osobny body.
Standardy są czymś dobrym i niezbędnym, co należy
podkreślić, systematyzują i ułatwiają prace
przeglądarkom, które jasno wiedzą jak powinny dane
znaczniki być stosowane i dzięki tym specyfikacją też mają
pewne narzędzia ‘ratujące’ nasz niekiedy dosyć wadliwy
kod. Oczywiście nikogo do stosowania się do
„webmasterskiego kodeksu” nie zmuszę, lecz dlaczego co
robić coś z góry źle, jak można skorzystać z odpowiednich
wytycznych i mieć czyste sumienie.
Warto odwiedzić:
http://browsershots.org/
http://validator.w3.org/
http://www.w3.org/TR/html401/
http://www.w3.org/TR/xhtml1/
http://webmaster.helion.pl/kurshtml/struktur/struktur.h
tm
http://webmaster.helion.pl/kurshtml/walidacja/walidacja
.htm
http://webmaster.helion.pl/kurshtml/porady/porady.htm
(szczególnie ‘uwagi techniczne’)
PageRank i statystyki są miernikiem sukcesu.
Wielu, początkujących webmasterów uważa, że tworzenie
strony to ślepa wiara w nasz status PageRank, nasze
liczniki odwiedzin i inne tego typu słupki. Powiem, że jest
to totalną nieprawdą. I jeśli w to wierzysz, przeczytaj
koniecznie.
Można mieć stronę, genialnie wypozycjonowaną,
linkowaną przez wiele innych serwisów i reklamowaną w
różnych płatnych systemach wymiany, lecz co z tego że
będzie z tego powodu wypozycjonowana, statystyki będą
rosły (ale de facto będą to jednokrotne wejścia, bez
powrotów do tej strony). Na nic przyda się również wysoki
PageRank, który nie jest miernikiem sukcesu czy
oglądalności. Najważniejszym wyznacznikiem sukcesu, jaki
osiągniesz są pozytywne opinie, jakie o sobie wyrobisz, ale
to proces długi i trudny, by zyskać renomę i stałych
czytelników na swojej stronie, lecz takich prawdziwych i
szczerych danych nie zastąpią żadne słupki.
Przykładem takiego typu sytuacji, są port folia wielu
webmasterów. Nie należą one do najczęściej
odwiedzanych, choć często mają wysoki PR i pozycję w
wyszukiwarce. Dzieje się tak, dlatego, że nieposiadaną
często aktualizowanych treści, do których można by
wrócić. To są dość statyczne w podawanych informacjach
strony, lecz za to ich właściciele dbają by były wysoko pod
względem wyszukiwania.
Warto odwiedzić:
http://pl.wikipedia.org/wiki/PageRank
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Pozycjonowanie_s
tron
http://www.eioba.pl/a69909/co_to_jest_page_rank
Twoja strona musi być dynamiczna.
Zauważany już w każdym serwisie dynamizm –
upraszczając to zjawisko do pojęcia Web 2.0, rozszalał się
na dobre i to już od dłuższego czasu. Wszelkiego typu
serwisy dążą do coraz większego chłonięcia informacji i
treści od internauty-użytkownika, a nie bazowaniu na
treściach własnych autorów portalu. Przejawia się to od
najprostszej formy: komentarzy pod wpisami do całych
rozbudowanych forów dyskusyjnych, które są
dynamicznymi kombajnami, gdzie zero treści odautorskich
a 100% pochodzi od użytkowników.
Wiele użytkowników uważa, że każda strona musi za tym
iść, muszą być jak najbardziej mobilne, dynamiczne i w jak
największym stopniu modyfikowalne przez
użytkowników.
Jest to proces oczywistego przechodzenia od form
statycznych i suchych dla użytkownika, w których jest
tylko odbiorcą do form gdzie to on sam umieszcza treści i
widzi je od razu na ekranach monitora, i wie że zobaczą je
też inni.
Stąd ta fala blogów, cms’ów i forów zakładanych już
praktycznie ‘z każdej okazji’. Sam łapie się na tym, że przy
każdym zaczynanym projekcie z jakimś zespołem
pierwsze, co przychodzi mi na myśl jest „Założę forum by
było łatwiej się komunikować zespołowi”.
Zastanówmy się jednak czy wszystkie serwisy muszą mieć
takie udogodnienia.
Czy strona, która ma tylko zebrać i uporządkować pewną
porcje materiału musi być dynamiczna, współpracująca z
użytkownikiem? Otóż nie. Możesz przyjąć, że strona jest
twoją formą ekspresji czy wyjaśniania pewnych zagadnień
– jak strona ‘O sobie’ czy kurs, poradnik i wyjść z założenia,
że materiał będzie spójną całością, w którą nie potrzeba
wnikać i komentować. Tym samym zamkniesz ważne
źródło wiedzy, o jakości tych treści, ale przecież nie zawsze
jest to konieczne. Pamiętaj by przemyśleć, czy musisz mieć
opcje „dodaj komcia” pod artykułami.
Strony na których nie można umieścić własnych treści (np.
komentarzy)
Przykłady:
http://www.puma.pomorze.pl/
http://xxxlo-krakow.republika.pl/
http://nemroth.glt.pl/
Warto odwiedzić:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Web_2.0
http://web20.pl/ - Przegląd i analiza trendów rozwoju
Internetu w Polsce i na świecie
http://interaktywnie.com/
http://www.internetstandard.pl/news/107199/Osiem.cec
h.Web.2.0.html
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,68367,319665
9.html
http://www.oreillynet.com/pub/a/oreilly/tim/news/200
5/09/30/what-is-web-20.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Serwis_internetowy
Konkurencja to twój wróg.
Częsty błąd, młodych webmasterów, którzy podchodzą do
tworzenia stron jak do prywatnej batalii. Oczywiście, to
jest walka, ale technologiczna a nie siłowa. Tutaj należy ze
sobą współpracować, by odnieś sukces.
Serwis o podobnej do twojej tematyce, szczególnie taki,
który ma ugruntowaną pozycję na rynku, to nie jest wróg a
konkurent. Nie ma sensu toczyć z nim wojny, bo szybko
przegrasz. Lepiej pójść za powiedzeniem: Nie możesz ich
pokonać, to się do nich przyłącz.
Oczywiście nikt nie mówi od razu o fuzji i rezygnacji z
własnej autonomii. Mam na myśli raczej o korzystnej i dla
nich i dla was wymianie.
Wymiana reklamą, Tobie przysporzy narybek, bo ktoś
zobaczy nowopowstałą stronę, która zaczyna swoją
historię. Oni, zyskają kolejny link polecający i kolejnych
użytkowników, których będziesz sukcesywnie w
pierwszych etapach rozwoju pozyskiwał.
Ważne dla wyszukiwarek i dla użytkowników jest też to, że
znajduje linki do twojej strony na stronach o podobnej
tematyce, co na pewno ułatwia proces pozycjonowania. A
użytkownicy często odwiedzają strony pokrewne, polecane
przez ulubione serwisy. Więc nie bój się stracić
użytkowników, z powodu umieszczenia u siebie reklamy
konkurenta, bo często wyjdzie Ci to tylko na dobre.
Kolejnym aspektem, konkurencyjności jest to by nie
alienować się, jako źródło informacji. Nie mianuj się alfąomegą, podawaj inne alternatywne źródła, z których
użytkownicy mogą przeczytać podobne tematycznie treści.
To też element bycia obiektywnym w tym co się komuś
przedstawia. Przykładem jest kurshtml.boo.pl który linkuje
do kursu Pawła Wimmera, jako innego alternatywnego
źródła informacji. Czy butonów/linków do innych stron
webmasterskich na stronie głównej w boksie
reklamowym? ·Również kurs Wimmera nie pozostaje mu
dłużny, odsyłając przy kwestiach nieopisanych do
kurshtml.boo.pl:
http://webmaster.helion.pl/kurshtml/beginner/beginner.
htm#Co_dalej
Dobrym sposobem współpracy – o ile na to pozwala typ
prowadzonego serwisu – jest dyskusja z artykułami z
konkurencyjnych serwisów, więc jeśli widzisz coś w
serwisie o podobnej tematyce, co nie do końca uznajesz za
racje napisz o tym u siebie, odwołując się do konkurencji.
Nie w formie ośmieszenia, ale odpowiedzi czy wyjaśnienia,
że uważasz to za błędne. Nic lepiej nie promuje jak formy
dyskusji, które zacieśniają współprace pomiędzy
konkurentami.
Warto odwiedzić:
http://webmaster.helion.pl/kurshtml/porady/porady.htm
http://www.webinside.pl/artykuly/5
http://www.kurshtml.boo.pl/html/wspolpraca,promocja.
html
Darmowe szablony i usługi hostingu są złe oraz
nieprofesjonalne.
michalos1506 napisał:
tak, ale czy wzrasta profesjonalizm jak korzysta się z
darmowych szablonów? biorąc pod uwagę, że stron tak
samo wyglądających może być mnóstwo ;p
Można by wyjść z założenia, że co darmowe, to złe. O
mniejszej, jakości, wręcz w ogóle, jeśli ktokolwiek i
cokolwiek rozdaje za darmo, to na pewno musi to być
‘produkt wadliwy’.
Pierwszym aspektem tego mitu jest korzystanie z
darmowych szablonów, które jak widać w cytacie nieco
mogą odstraszać niektórych. Co jest oczywistym błędem.
Oczywiście można przyznać racje, że nie wszystkie
szablony w sieci są świetne. Temu nie da się zaprzeczyć.
Jednak, kiedy wiemy gdzie szukać, od razu dochodzimy do
wniosku, że darmowe szablony nie są takie złe.
Nie są złe, jeszcze z jednego względu. Umożliwiają
popularyzacje stron internetowych i nowych często
ciekawych treści na przeróżne tematy, przez osoby
nieznające się na tym całym „hateemelu” i „ceesesie”.
Przykładami stron, gdzie warto szukać, jeśli chcemy mieć
profesjonalnie wyglądający szablon i jednocześnie chcemy
by był już nowocześnie zakodowany:
http://www.styleshout.com/free-templates.php
http://www.free-css.com/
http://www.freecsstemplates.org/
http://ramblingsoul.com/downloads/
http://csscreme.com/freecsstemplates/
Cytowany użytkownik, dodatkowo ma widzenie dosyć
sztywne i zamknięte na szablon, gotową pracę, jako pełny
produkt. Pamiętajmy jednak, że każdy szablon możemy w
sposób swobodny przerobić.
Przykładem takiego kreatywnego spojrzenia na szablon
może być porównanie szablonu:
http://www.styleshout.com/templates/preview/BrightSid
e1-0/index.html
A po przerobieniu i odpowiedniej kreatywnej inwencji
powstał http://pradnikbialy.ovh.org/
Można uznać, więc, że wybór szablonu to nie ‘powielenie
tego, co i tak wszyscy mogą ściągnąć’, lecz dobra baza by
mieć, od czego wyjść i co w odpowiedni sposób
zmodyfikować.
Nurt korzystania do określania wyglądu strony ułatwia to,
gdyż możemy w sposób nieskrępowany modyfikować
stronę, bez konieczności ingerowania w kod html.
Powyższy cytat właśnie uświadomił mi, jak dużo ludzi tak
sądzi i jak bardzo się w tej kwestii mylą w gestii
darmowych komponentów. I nie mam zamiaru odwodzić
was od zamysłu wykupienia domeny .pl czy .net, bo wtedy
można by posądzić mnie o celowe umniejszanie zysków
oferentów domen. Chodzi jednak o to, że nie każdy projekt
– a co niektórzy, bardziej płodni webmasterzy mają ich
całkiem sporo na swoim koncie – wymaga od nas pełnego
wsparcia w postaci superszybkiego transferu, na mega
poziomie, czy domeny prostej i łatwej.
Kiedy otrzymujemy za darmo lub kupujemy sam hosting u
usługodawcy, zazwyczaj nominalnie dostajemy adres, jako
subdomenę w domenie usługodawcy. I dopiero po
podpięciu jej pod wykupioną domenę (np. *.pl) nasza
strona nie musi korzystać z tego darmowego adresu. Wiele
ludzi jednak sądzi, że adresy typu: boo.pl, prv.pl czy bee.pl
są kiepskie i czują nieokrzesaną konieczność wykupu
domeny. Poniższe przykłady naprawdę dobrych,
docenianych w sieci i polecanych serwisów, które radzą
sobie całkiem świetnie pomimo ‘darmowych’ adresów.
Przykłady:
http://kurshtml.boo.pl
http://firex.art.pl
http://jsmp.republika.pl/
dawniej forumweb.e-vip.pl (aktualnie dzięki sponsorowi
forumweb.pl)
http://www.freetutorials.cba.pl/ (aktualnie zawieszony,
ale radził sobie całkiem nieźle)
http://www.roberto.ovh.org/
http://www.dworce.boo.pl/ - zwycięzca konkursu edycja:
(luty 2009)
http://www.zdrowie.seriko.pl/
http://procek.7pl.info/
Więc jak wynika z przykładów, można mieć nieciekawy
adres i osiągnąć sukces – pozycjonowania, popularności.
Warto pamiętać, że wiele osób ma dużą wiedzę, dużo
informacji, które warto by przekazały, więc nie należy
skreślać strony i myśleć o niej ‘nieprofesjonalna’ bez
zaglądnięcia w jej głębię, kiedy to treść jest najważniejsza.
Jednym z przykładów, które idealnie o tym świadczą jest
strona, której adres wygląda tak:
http://www.toya.net.pl/~nemroth/ jest też dostępna pod
aliasem: http://nemroth.glt.pl/
Obydwa adresy jak widać są równie antypiękne, a jednak
serwis cieszy cię sukcesem ze względu na treść.
Warto odwiedzić:
http://www.forumweb.pl/viewforum.php?f=9
http://www.forumweb.pl/viewtopic.php?t=7171
http://www.forumweb.pl/viewtopic.php?t=9034
http://webmaster.helion.pl/kurshtml/inne.htm
Podsumowując
Przedstawione powyżej mity to oczywiście tylko wycinek,
z wielu teorii, jakimi żyją i tworzą początkujący
webmasterzy. Oczywiście nie każdy popełniać musi takie
błędy i ulegać takim opiniom, warto jednak na nie zwracać
szczególną uwagę, by nie popełniać ich więcej.
Dla osób chcących bardziej zgłębiać tajniki tworzenia stron
internetowych polecam internetowe kursy (x)HTML i CSS
takie jak kurshtml.boo.pl czy webmaster.helion.pl, a może
wśród was jest ktoś kto z pasji napisze własny poradnik
webmasterstwa.
Pozdrawiam
Sebastian Jakubiec
[email protected]

Podobne dokumenty