Hisafem być... - Creatio Fantastica
Transkrypt
Hisafem być... - Creatio Fantastica
Creatio Fantastica PL ISSN: 2300-2514 R. XI,I 2015, nr 2 (49) Anika Radzka-Nowaczewska Hisafem być... Na drugą stronę Anny Kendall to historia Rogera Kilbourne'a, chłopaka podsiadającego niezwykłą zdolność przechodzenia do krainy Umarłych. Pierwszy raz przeszedł do niej przypadkowo w wieku sześciu lat, gdy jego wuj Hartah zbił go do nieprzytomności za rozlanie mleka na sukno przeznaczone do sprzedaży. Wuj szybko zorientował się, że może zarobić na informacjach, które chłopak uzyska od Umarłych, i postanowił to bezwzględnie wykorzystać. Sam Roger, który jest narratorem powieści, mimo chęci ucieczki, nie był w stanie się na nią zdobyć, bo, jak sam o sobie mówi, był tchórzem. Pewnego dnia Hartah zmawia się z grupą rozbójników, aby skierować przepływający obok wybrzeża statek na skały, a gdy się rozbije, zrabować jego ładunek. Mimo ostrzeżeń ciotki, by uciekał, Roger znów nie decyduje się na ten krok. Jo wydusza wreszcie z siebie, że jej siostra, a matka Rogera, zmarła w Hygryll, na Wrzosowisku Duszorośli. Chłopcu nie udaje się jednak dowiedzieć nic więcej, ponieważ w czasie napadu na statek sprawy idą bardzo źle – wściekły Hartah zabija Jo, próbującą pomóc Rogerowi w ucieczce, a na domiar złego pojawiają się królewscy żołnierze. Chłopak zostaje aresztowany pod zarzutem napaści na statek „Frances Ormund”, jednak wdowa po kapitanie, widząc żałosnego jedenastolatka, postanawia darować mu życie. Tym razem Roger wykazuje się odrobiną rozsądku i po przejściu na drugą stronę wypytuje jednego z marynarzy, Gacka, o załogę i kapitana. Uzyskane informacje pomagają mu przekonać wdowę po kapitanie, panią Conyers, by napisała mu listy polecające na dwór królewski. Przy okazji przekonuje się też, że Umarłymi nie rządzą te same prawa, co żywymi – jeden z zabitych marynarzy przemieszcza się w taki sposób, jakby latał. Recenzja książki: Anna Kendall, Na drugą stronę, Zysk i S-ka, Poznań 2014, ISBN: 9788377851654, s. 437. 1 I tak Roger trafia na dwór królewski Reginokracji, na którym żądzą dwie królowe – starsza wiekiem, nosząca niebieskie barwy Eleanor i jej ubierająca się na zielono córka, Caroline, posiadaczka kikuta szóstego palca u jednej z dłoni, co w tym świecie oznacza zazwyczaj bycie czarownicą. Jak nieobyty i tchórzliwy nastolatek poradzi sobie na dworze pełnym pięknych i niebezpiecznych kobiet? Co zrobi, gdy młodsza królowa dowie się o darze Rogera i mianuje go królewskim błaznem? Postaci kobiece, bez dwóch zdań, dominują w tym utworze – zarówno obie królowe, jak i damy dworu, czy nawet niektóre służące orientują się w bieżącej sytuacji o wiele lepiej niż niejeden mężczyzna, o głównym bohaterze nawet nie wspominając. Szczerze mówiąc, dziwię się, że autorka wybrała na opowiadającego historię bohatera właśnie chłopaka. Być może chciała być przyjazna czytelnikom i razem z protagonistą wprowadzać ich w meandry wykreowanego świata? Bo postawiła przed Rogerem nie lada zadanie – musi sam odkrywać nie tylko zawiłości fizycznego świata, ale też metodą prób i błędów poznawać prawa rządzące krainą Umarłych – i dzięki temu ten wątek jest chyba najciekawszy ze wszystkich. Co się naprawdę dzieje z ludźmi, gdy umierają? Czemu siadają w dziwnych kręgach, jakby na coś czekali? Czemu gdy zmąci się spokój umysłu umarłego lub przekona się go, że nie umarł, kraina zaczyna się chmurzyć, a wody płynąć niespokojnie? Czy można kogoś przywrócić do życia i za jaką cenę? Przedstawiony tu świat wpisuje się w nurt klasycznego fantasy – jest podobny do naszego średniowiecza i występuje w nim magia – z jednej strony oficjalnie podejrzani są o jej używanie wszyscy, którzy mają kikut szóstego palca u jednej z dłoni, z drugiej istnieje kraina Umarłych, do której mogą wchodzić nieliczni, nazywani hisafami. Plotka głosi, że muszą oni pochodzić z Wrzosowiska Duszorośli. Wydawałoby się, że właśnie tam można uzyskać wszelkie odpowiedzi, jednak Roger wraca stamtąd jedynie z większą liczbą pytań i nieukrywanym obrzydzeniem do tubylców. Zdaje się, że odpowiedzi na wszystkie pytania Rogera i czytelników autorka zachowała na następne tomy Kronik Duszorośli. Sama opowieść toczy się bowiem powoli, jakby dając głównemu bohaterowi czas na „ogarnięcie się” i dojrzewanie. Moim zdaniem można ją z tego powodu śmiało zakwalifikować do literatury młodzieżowej. Słabością tej książki, oprócz nierównego głównego bohatera, który z jednej strony ma refleksje dotyczące młodszego samego siebie, a z drugiej bywa zupełnie zagubiony w otaczającym go świecie, są także niedopowiedzenia w świecie przedstawionym – trudno sobie wyobrazić, jak wygląda jego geografia, ale także, jak kształtuje 2 się równowaga polityczna między poszczególnymi, sąsiadującymi ze sobą, krainami. Warto tu dodać, że pod pseudonimem Anna Kendall kryje się nikt inny jak tylko Nancy Kress, kilkukrotna laureatka nagród Hugo i Nebuli. Wobec takiej autorki można mieć wysokie oczekiwania, ale być może po prostu zostawia sobie furtkę do kolejnych tomów Kronik Duszorośli. Podsumowując, warto przeczytać Na drugą stronę, jeśli ma się ochotę na klasyczne fantasy z elementami dworskich intryg, niespełnionych miłości (w tym tych pierwszych), z niezbyt pewnym siebie głównym bohaterem i naprawdę obiecującym wątkiem krainy Umarłych. Mam nadzieję, że autorka w pełni rozwinie potencjał tego wątku w kolejnym tomie, zatytułowanym Nadejście mrocznej mgły. 3