FW 2016_K6_Mt 6

Transkrypt

FW 2016_K6_Mt 6
Formacja Wspólna 2016 – Studium Ewangelii św. Mateusza
K6. Rozdział 6. – Kazanie na Górze (cd.) – programem życia Chrystusowego ucznia
Każde spotkanie z Panem Jezusem w Słowie Bożym poprzedzaj modlitwą do Ducha Świętego. Proś Go, by On
otwierał twoje serce na przyjęcie Jego Słowa i wypełnienie Jego Woli. Możesz pomodlić się poniższą modlitwą:
„W Imię Jezusa Chrystusa proszę Cię, Boże Ojcze, o Ducha Świętego:
O Ducha Prawdy, bym poznał Twoją wolę; o Ducha Miłości, bym umiłował Twoją wolę;
O Ducha Mocy, bym wypełnił Twoją wolę. Niech Twoje Słowo stwarza mnie na nowo. Amen.
Rozważaj Słowo Boże przez 30 – 40 minut dziennie wybraną przez siebie metodą. Nie zapomnij poprosić Boga o to,
co odkrywasz jako natchnienie Ducha Świętego i pragnienie swojego serca.
Codziennie przeczytaj 6. Rozdział Ewangelii wg św. Mateusza .Staraj się wyobrazić sobie Jezusa na Górze
Błogosławieństw, wokół którego zgromadzili się Jego uczniowie oraz tłum ludzi pragnących Go słuchać. Wyobraź
sobie, że jesteś wśród nich. Czego Jezus chce ciebie dzisiaj nauczyć?
Dzień 1. Ojciec widzi w ukryciu (Mt 6, 1–18)
Jezus mówi o 3 ważnych postawach potrzebnych dla naszego wzrostu duchowego: jałmużnie, modlitwie i poście.
Wszystkie one powinny się uzupełniać, bo dopiero wszystkie razem mają sens. Żadna nie powinna występować bez
pozostałych. Dlaczego? Bo one porządkują 3 najważniejsze relacje, w jakie człowiek wchodzi tu, na ziemi: jałmużna –
porządkuje relacje z drugim człowiekiem; modlitwa – relacje z Bogiem; post – relacje z samym sobą. Każda z nich jest
mile widziana przez Boga, ale każdą można łatwo wypaczyć. Bogu jest miłe tylko to, co wypływa z miłości i dzieje się
w ukryciu, zaś pozbawione jest pychy, próżności,pragnienia rozgłosu i uznania w oczach świata.
Przyjrzę się moim „uczynkom pobożnym”. Dlaczego je podejmuję? Który z nich najchętniej praktykuję, a który
zaniedbuję? Komu bardziej pragnę się podobać: Bogu czy ludziom? Z czym mam największy problem? Z czego
powinienem się nawrócić? Czy ufam słowom Jezusa: „A Ojciec, który widzi w ukryciu, odda tobie.” ? Jakiej nagrody
się spodziewam?
W gorącej modlitwie poproszę Jezusa o głębokie doświadczenie obecności Ojca w moich ukrytych uczynkach
miłosierdzia (jałmużnie), modlitwach i postach.
Dzień 2. Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa (Mt 6, 2–4)
Jałmużna to wyraz miłości do drugiego człowieka, miłości praktycznej. Tu liczą się wyłącznie czyny. Tylko ten, kto
wydoskonalił się w miłości chrześcijańskiej, umie dzielić się z innymi tym, co posiada, choćby sam posiadał niewiele.
Prawdziwa miłość nie boi się straty, ale szuka okazji, aby poprzez jałmużnę powiedzieć „KOCHAM”. Prawdziwa miłość
odrzuca motywację próżną i pyszną, bo troszczy się o dobro drugiego człowieka, a nie o własną chwałę.
Przyjrzę się swojej jałmużnie. Czy mam świadomość, że na końcu mojego życia Bóg zapyta mnie jedynie o uczynione
dobro? Jaka jest wrażliwość mojego serca na potrzebujących? Ile dobra zaniedbałem, chociaż miałem okazję do jego
czynienia? Czy w każdej sytuacji potrafię kierować się miłością?
W szczerej modlitwie przeproszę Jezusa za każde zaniedbane dobro. Poproszę Go, aby pomógł mi kochać drugiego
człowieka Jego miłością.
Dzień 3. Wejdź do swojej izdebki (Mt 6, 5–15)
Modlitwa to wyraz miłości do Boga, to intymne spotkanie z Nim. Modlitwa miła Bogu to taka, która wypływa z
czystych intencji. Nie jest ona na pokaz, by ludzie widzieli i podziwiali. Prawdziwa modlitwa ma być ukierunkowana
na Boga, który „widzi w ukryciu”. Dlatego – poucza Jezus – trzeba wejść do swojej izdebki, zamknąć drzwi i tam się
modlić; nie samymi wargami, ale sercem. Jezus przestrzega też przed gadatliwością, która skupia na sobie i zamyka
na słuchanie Boga. Nasz Mistrz wiedząc też, że niejednokrotnie nie umiemy się modlić , daje nam wzór modlitwy.
„Ojcze nasz” to najdoskonalsza z modlitw – krótka, prosta i szczera – wyrażająca wszystkie nasze potrzeby doczesne i
wieczne.
Przyjrzę się swojej modlitwie. Dlaczego się modlę? Czy pragnę spotkać się z Miłością, czy wypełniam jedynie
chrześcijański obowiązek? A może kierują mną inne intencje? Jak wygląda obecnie moja modlitwa? Jakie elementy w
niej przeważają (mówienie, słuchanie, adoracja, uwielbienie, proszenie……….)? Czy modlitwa jest nieodzowną częścią
mojego życia? A może wcale się nie modlę? Czy odmawiając „Modlitwę Pańską” nie wpadłem w rutynę i przestałem
zwracać uwagę na sens wypowiadanych słów?
Podziękuję dziś Jezusowi za „Modlitwę Pańską”. Pomodlę się nią, głęboko rozważając każdą z próśb. Zachwycę się ich
głębią. Zobaczę, w jak doskonały sposób uwzględniają one wszystkie NASZE potrzeby.
Dzień 4. Namaść sobie głowę i umyj twarz (Mt 6, 16-18)
Post to wyraz uporządkowanej miłości do samego siebie. Dlaczego? Ponieważ jest panowaniem nad sobą, czego
owocem ma być zaprowadzenie ładu i harmonii we własnym życiu, uwolnienie od zbędnych, a nawet grzesznych
przywiązań. I tu także Jezus przestrzega przed naśladowaniem faryzeuszy, by nie ludziom pokazywać, że pościmy, ale
pościć ze względu na Boga. Mam sobie namaścić głowę i umyć twarz, aby nikt nie zauważył mojego postu, a wtedy
prawdziwą nagrodę otrzymam od Ojca, „który widzi w ukryciu” .
Przyjrzę się swoim postom. Dlaczego je podejmuję? Na czym najczęściej polega mój post? Czy powstrzymuję się
wyłącznie od jedzenia, czy odmawiam sobie też innych przyjemności? Jaką prawdę o sobie odkrywam, poszcząc (a
może przekonuję się, że jestem od czegoś uzależniony)? Czy potrafię wytrwać w postanowieniu poszczenia? Czy
łączę post z modlitwą i jałmużną? Czy post pomaga mi pogłębiać moją więź z Bogiem?
Podziękuję dziś Jezusowi za wytrwałość w spełnianiu moich dotychczasowych postów. Poproszę Go także o żarliwość
i miłość w spełnianiu kolejnych.
Dzień 5. Gdzie skarb, tam serce (Mt 6, 19-24)
Jezus przestrzega przed gromadzeniem sobie skarbów na ziemi, bo dla Nieba jesteśmy stworzeni, do wieczności
powołani. Wszystkie skarby tego świata są niczym w porównaniu do tych, które Pan obiecał każdemu, kto Go miłuje i
szuka, kto świadomie wyrzeka się bogactw tego przemijającego świata, aby poprzez ewangeliczne życie (miłość do
Boga i bliźniego) pozyskać skarb trwający wiecznie.
Przyjrzę się swojemu sercu. Do czego ono lgnie? Co jest moim skarbem: bogactwo, wygodne życie, zaszczyty, kariera,
próżna chwała, uznanie w oczach ludzi, dobre zdrowie,…………….., czy zbawienie i przyjaźń z Jezusem? A może moje
serce jest podzielone i pragnie równocześnie służyć „Bogu i Mamonie”?
W szczerej modlitwie poproszę dziś Jezusa, aby pomagał mi dokonywać właściwych wyborów i strzegł mnie przed
połowicznością serca.
Dzień 6. Nie troszczcie się zbytnio (Mt 6, 25-34)
Jezus kolejny raz przestrzega przed pogańskim sposobem myślenia i życia. Człowiek, który żyje na sposób światowy,
cały czas się czymś martwi i o coś zabiega. Nie jest w stanie cieszyć się dniem dzisiejszym i tym, co otrzymuje od Boga,
ale nieustannie myśli o tym, czego mu jeszcze brakuje. Zachowuje się tak, jakby wszystko zależało od niego. Jezus
pragnie, abyśmy zaufali Ojcu. Zaufali, że jest dobry, troskliwy i wie o wszystkich naszych potrzebach. Chrystusowy
uczeń ma zabiegać naprawdę o jedno – „o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość”. Wszystko inne będzie tylko
dodatkiem. A co to jest królestwo Boga? – to Jezus tu i teraz, Jego Miłość, Jego Miłość w moich relacjach.
Przyjrzę się swojemu stylowi życia. Czy daję pierwszeństwo Bogu? O co najczęściej się martwię, o co zabiegam? Czy
dostrzegam, jak bardzo Bóg troszczy się o mnie? Czy lęk o jutro, gonitwa za posiadaniem, nie zamykają mnie na Boga,
a także na drugiego człowieka? Czy potrafię powierzyć Ojcu swoje troski z wiarą, że On się nimi zajmie?
W ufnej modlitwie poproszę Jezusa, aby uwolnił moje serce od zbytnich trosk i ziemskich przywiązań. Powiem Mu o
swoich niepokojach, które obecnie wypełniają moje serce, poproszę o Jego pokój i ufność w Bożą Opatrzność.