klik
Transkrypt
klik
16 Koszalin Miejsce spotkań: parafia św. Wojciecha Kontakt: Łukasz Krzemiński, +48 505 553 583 Połczyn Zdrój Miejsce spotkań: parafia pw., św. Józefa w Połczynie -Zdroju Grupa wiekowa: szkoła podstawowa / gimnazjum Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] Kotulin Miejsce spotkań: parafia św. Michała Archanioła w Kotulinie Grupa wiekowa: gimnazjum / szkoła średnia Kontakt: Grzegorz Mateja, [email protected] Opole Miejsce spotkań: Sanktuarium Wieczernika w Winowie Grupa wiekowa: szkoła średnia/studia Kontakt: Grzegorz Mateja, [email protected] Otwock Miejsce spotkań: Sanktuarium Wierności w Otwocku oraz Sanktuarium Syjonu w Józefowie. Grupa wiekowa: szkoła średnia/studia Kontakt: Kuba Orłowski (lider), [email protected], +48 603 283 439 Błota Miejsce spotkań: dom Ojców Szensztackich Grupa wiekowa: szkoła podstawowa Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] Kobyłka Miejsce spotkań: parafia pw., Trójcy św. w Kobyłce Termin spotkań: raz w miesiącu Grupa wiekowa: podstawówka/gimnazjum Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] Kontakt do grup Stara Wieś Miejsce spotkań: parafia pw. Matki Bożej Anielskiej w Starej Wsi Grupa wiekowa: gimnazjum / szkoła średnia / studenci Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] numer 14 wrzesień 2012 cena: 2 Zdrowaś Maryjo Bydgoszcz Miejsce spotkań: Sanktuarium Zawierzenia Bydgoszcz, Piaski (ul. Smukalska 113) Kontakt: Artur Wojcieszak (lider), [email protected] Tadeusz Jędrzejewski (vice-lider), [email protected] Borowa Wieś Miejsce spotkań: parafia, pw., św. Mikołaja w Borowej Wsi Grupy wiekowe: szkoła podstawowa/gimnazjum/szkoła średnia Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] Suszec Miejsce spotkań: parafia pw., św. Stanisława męczennika w Suszcu Grupa wiekowa: gimnazjum / szkoła średnia Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] Karwiny Miejsce spotkań: parafia pw., św. Jadwigi na Karwinach Grupa wiekowa: szkoła podstawowa Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] Jubileusz SMM Festiwal Młodzieży Obozy o. Wojtka Tarpno Miejsce spotkań: parafia pw., Najświętszego Serca Pana Jezusa w Grudziądzu Grupa wiekowa: szkoła podstawowa / gimnazjum Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] W tym numerze: Pruszcz Gdański Miejsce spotkań: parafia pw., bł., bp męczennika Michała Kozala w Pruszczu Gdańskim Grupa wiekowa: szkoła podstawowa / gimnazjum Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected] Relacja z Festiwalu Młodzieży 2 Kalendarium 04.09.1950 założenie związku Matek 08.09.1913 bierzmowanie Józefa Englinga 08.09.2004 poświęcenie Sanktuarium Matri Ecclesiae (Matki Kościoła) w Rzymie 10.09.1949 przybycie pierwszych Sióstr Maryi do USA 12.09.1965 poświęcenie Sanktuarium Jedności w Cambrai 12.09.1981 poświęcenie Sanktuarium Wierności w Świdrze 13.09.1965 Ojciec Założyciel wezwany telegramem z Milwaukee do Rzymu 15.09.1968 odejście Ojca Założyciela do Domu Ojca 18.09.1911 skierowanie Ojca Założyciela z Limburga do Ehrenbreitstein do gimnazjum pallotynów jako nauczyciela łaciny i niemieckiego 23.09.1912 przybycie Józefa Englinga do Szensztat 24.09.1904 przyjęcie stroju zakonnego przez Ojca Założyciela 24.09.1906/07/08/09 pierwsza/druga/trzecia/wieczysta profesja Ojca Założyciela 24.09.1944 pierwszy wykład składający się na trzeci akt założycielski wygłoszony na ulicy obozowej w Dachau z Siostrami Wieczystej Adoracji. Następnie obejrzeliśmy film dokumentalny o bł. Chiarze Luce Badano. Dzień zakończyliśmy adoracją Najświętszego Sakramentu oraz zbudowaniem sanktuarium z naszych imion. Sobotnie przedpołudnie było czasem spotkań i wykładów w grupach stanowych. Dziewczęta w Świdrze, a chłopaki w Józefowie. Po obiedzie uczestniczyliśmy wspólnie we mszy świętej w Sanktuarium Syjonu w Józefowie. Następnie wszyscy razem pojechaliśmy do Świdra na przygotowane przez młodzież z Opola przedstawienie „Agnes”. Opowiadało ono o żywocie i męczeńskiej śmierci św. Agnieszki. Dzień zakończył się wspólną Agapą i zwyczajowo niesamowitym Wieczorem Talentów. Festiwal zakończyliśmy niedzielną Eucharystią, podczas której Agnieszka Orłowska z diecezji warszawsko–praskiej i Weronika Murawska z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zawarły Przymierze Miłości. Po Mszy Św. i wspólnym zdjęciu nastąpił czas pożegnań, mimo wszystko radosnych, bo spędziliśmy razem kilka cudownych dni. Następny FM już za 360 dni! Adam Rudnicki 15 14 Relacja z Festiwalu Młodzieży Sanktuarium moim domem W dniach 23 – 26 sierpnia w Świdrze odbył się – już po raz dziesiąty – Festiwal Młodzieży. Tegoroczne hasło brzmiało: „Sanktuarium moim domem”. W tym roku na festiwal przybyło około 150 uczestników. Już od czwartkowego poranka do Świdra przybywali uczestnicy festiwalu z całej Polski, z diecezji: gliwickiej, opolskiej, bydgoskiej, toruńskiej, koszalińsko–kołobrzeskiej i gdańskiej. Witani byli przez młodzież z diecezji warszawsko–praskiej oraz wolontariuszy przebywających w Świdrze od poniedziałku. Festiwal rozpoczął się o godz. 15 przed Sanktuarium Wierności. Zgromadzonych powitał ojciec Wojciech Groch i tegoroczni prowadzący, czyli Misia Poręba oraz Tadziu Jędrzejewski. Kolejnym punktem programu był impuls wstępny, w tym roku wygłoszony przez Kasię Wołoszyn. Tuż przed godz. 18 do Świdra dotarła grupa z Bydgoszczy. Na Eucharystii byliśmy już w komplecie. Tegoroczny pogodny wieczór przygotowała młodzież z okolic Otwocka, zapraszając do współpracy uczestników z różnych diecezji. Było co oglądać. Zapowiedź tego, co zaplanowali dla nas gospodarze, mogliśmy zobaczyć już kilka tygodni wcześniej, dzięki przygotowanemu przez nich zwiastunowi. Główną bohaterką zaprezentowanej opowieści była dziewczyna, o której duszę walczyły siły Dobra i Zła. W wątek opowieści zostały zręcznie wplecione prezentacje poszczególnych diecezji. Swoich fanów nie zwiodła również siostra Michalina, dzięki której przerwy pomiędzy kolejnymi odsłonami wieczoru nie dłużyły się tak bardzo. Po modlitwie wieczornej chłopacy udali się do Józefowa. O 22:30 rozpoczęła się cisza nocna, jednak dla wielu uczestników był to czas rozmów z przyjaciółmi. W piątek pierwszym punktem programu była prelekcja pani Basi Chmielewskiej pt. „Sanktuarium – plac budowy”. Następnie podzieliliśmy się na małe grupy, w których dyskutowaliśmy na ten temat. Po południu, w trakcie Mszy Świętej, homilię wygłosił ksiądz Grzegorz z Koszalina wykorzystując dość nietypowy rekwizyt, mianowicie nóż kuchenny. Notabene, nie był to jedyny oryginalny przedmiot wykorzystany podczas tegorocznych homilii czy prelekcji. Następnie w trakcie przerwy przed warsztatami braliśmy udział w różnych zabawach integracyjnych, m.in. tańczyliśmy belgijkę i uczyliśmy się nowych tańców. Od 17:00 braliśmy udział w warsztatach, a było w czym wybierać – od nauki tańca i masażu, poprzez warsztaty plastyczne lub komunikacji interpersonalnej, po spotkanie Wstępniak Nos cum Prole Pia! Witajcie po wakacyjnej przerwie. Miło Was znów witać. :) Uczniowie już pakują plecaki, studenci dzielnie zakuwają do poprawek (albo się byczą, jeśli byli sumienni), a my mamy nowy numer Biuletynu, podsumowujący wakacje. Jako że centralnym punktem tych wakacji dla nas, Młodzieży Męskiej, był Jubileusz, który obchodziliśmy w lipcu na Syjonie, duża część numeru poświęcona jest właśnie temu wydarzeniu. Jest więc dużo zdjęć, obszerna relacja autorstwa Oskara, tekst przesłania, które wszyscy podpisaliśmy i złożyliśmy na ołtarzu w Sanktuarium, krótkie wrażenia zebrane od uczestników oraz teksty dwóch konferencji wygłoszonych podczas Jubileuszu - polecam zapoznanie się z ich treścią, zwłaszcza, że jedna do tej pory nie była publikowana nigdzie. To wezwanie kieruję też do naszych czytelników spoza SMM, bo w tych tekstach każdy może odnaleźć coś dla siebie (albo coś, z czym się nie zgadza - wtedy zapraszamy do polemiki pod adres [email protected]). Udało nam się również zdobyć echo z obozów u ojca Wojtka w Kolankowie oraz z drugiego ważnego wydarzenia dla młodzieży - dziesiątego (sic!) już Festiwalu Młodzieży, który odbył się pod koniec sierpnia w Świdrze i Józefowie, gromadząc prawie 150 osób z całej Polski. Do wglądu trochę zdjęć oraz, również niepublikowana nigdzie wcześniej, relacja z FMu, autorstwa Adama Rudnickiego z Bydgoszczy. Na samym końcu numeru można znów znaleźć namiary na grupy - zaczynamy rok formacyjny, więc bardzo chętnie zobaczymy w naszych grupach nowe twarze - chętni (lub rodzice chętnych :P) niech kontaktują się z liderami grup. Miłej lektury! 3 SPIS TREŚCI Kalendarium. . . . . . 2 Modlitewnik. . . . . . 6 J ubileusz Impuls. . . . . . . . . 4 Relacj a. . . . . . . . 7 Wrażenia. . . . . . . 9 Przesłanie. . . . 10 Narzekać( . . . ) . 11 Na front! . . . . . 12 Obozy o. Woj tka. . 13 FM. . . . . . . . . . . . . . 14 Kontakt. . . . . . . . . 16 Kuba Orłowski WYDANO ZA ZGODĄ RADY KRAJOWEJ SMM Autorzy tekstów: Łukasz Krzemiński, Kuba Orłowski, Artur Wojcieszak, Bartek Derc, Adam Rudnicki, Cezary Reetz, Oskar Demczyna, Tadeusz Jędrzejewski, Grzegorz "Janek" Mateja Korekta: Oskar Demczyna Pomysł: Arkadiusz Głodek i Kuba Orłowski Impuls jubileuszowy 4 Jak Sanktuarium kształtuje nasz charakter. Kończy się rok, w którym Szensztat skupia się w swych rozważaniach nad tematem Sanktuarium. Jako SMM, która przeżywa w tym roku swój Jubileusz, to właśnie miejsce jest szczególnie dla nas bliskie. Z pewnością wszyscy przychodząc do Sanktuarium, uczestnicząc w nabożeństwach maryjnych, modlitewnych czuwaniach, skupieniach, rekolekcjach czy naszych spotkaniach formacyjnych, doświadczają niezwykłej bliskości Maryi i czują, że zamieszkuje Ona pośród nas. Bóg nie zawsze ingeruje w budowę Sanktuarium poprzez wizje czy objawienia. Czasem to człowiek wybiera miejsce i zaprasza Maryję, aby tam zamieszkała. Tak właśnie powstało nasze pierwsze Sanktuarium – Prasanktuarium w Szensztat, jak i wszystkie które powstały później zarówno Sanktuaria filialne, domowe jak i Sanktuaria serca. O. Kentenich całkowicie zawierzył i uczynił tę kapliczkę miejscem szczególnego kultu Matki Bożej. Dzięki modlitwie i rosnącemu życiu duchowemu wspólnoty ta opuszczona i pełniąca funkcję ogrodowej szopy kaplica Michała Archanioła stała się miejscem świętym, do którego codziennie zmierza wielu pielgrzymów z całego świata. Tak! To właśnie dzięki naszemu zaangażowaniu ta szopa stała się szczególnym miejscem łask, Sanktuarium Przymierza w Koszalinie Sanktuarium Syjonu w Józefowie w którym Maryja obrała swój tron jako Nasza Wychowawczyni. O. Kentenich oddając się Matce Bożej z grupą sodalisów, zawarł z nią Przymierze Miłości, poprzez które zobowiązał się oddawać Jej do dyspozycji wszystkie swoje modlitwy i ofiary, nade wszystko wytrwałą pracę nad sobą. O. Założyciel wiedział co robi, bo w ten sposób tym młodym chłopakom, ale także każdemu z nas, jako „spadkobiercom” sodalisów pomógł w drodze kształtowania swojego męskiego charakteru. To dzięki niezwykłej bliskości z Matką Trzykroć Przedziwną możemy się rozwijać. Mówiąc o rozwoju mamy na myśli dążenie do świętości. Bóg wybiera sobie Sanktuarium Matki Jedności w Zabrzu-Rokitnicy Obozy w Kolankowie 13 Bajka z morałem W dniach od 11 do 18 sierpnia odbył się obóz rekolekcyjny w Kolankowie, którego organizatorem był, nie kto inny jak, o. Wojciech Groch. Myślą przewodnią obozu było porównywanie bajek z morałem, z naszym życiem. Obóz rozpoczął się o godz. 16.30 przyjazdem uczestników, ulokowaniem ich w pokojach i uroczystą Mszą Św., którą odprawił o. Wojtek. Ojcu pomagała wspaniała kadra, składająca się z dwóch Pań kucharek i trzech opiekunów. Pierwszego dnia Ojciec podzielił nas na cztery grupy, które codziennie miały zajmować się poszczególnymi obowiązkami. Następnego dnia mieliśmy swoje pierwsze dyżury. O godz. 10:30 została odprawiona kolejna Msza Św. Codziennie była ona sprawowana w intencji innego członka kadry. Po Mszy mieliśmy dwie konferencje. Na pierwszej czytaliśmy bajkę i omawialiśmy ją, a na drugiej uzupełnialiśmy kartę pracy dotyczącą wcześniej czytanej bajki. Każdego dnia poznawaliśmy inną bajkę i związany z nią morał, np. o korzystaniu z internetu, utrzymywaniu porządku w domu czy odkrywaniu własnych talentów. Następnie mieliśmy krótką przerwę i jedliśmy obiad. Po posiłku mile spędzaliśmy czas, grając w piłkę nożną i siatkową. Ojciec codziennie po południu urządzał nam rozmaite zabawy na punkty w konkursie indywidualnym. Dodatkowo grał z nami parę razy w „palanta”. Wieczorem siadaliśmy wspólnie na dworze lub w jadalni, zależy jak na to pozwalała pogoda, i każdy mógł powiedzieć, co mu się podobało danego dnia. Następnie zbieraliśmy się na śpiewach w kaplicy, a po półgodzinnej próbie odmawialiśmy modlitwy wieczorne. W tym roku modlitwy były nieco inne niż w poprzednich latach, gdyż w tym roku śpiewaliśmy Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP. Potem szliśmy się kąpać i po wieczornej toalecie kładliśmy się spać. Oczywiście nie można zapomnieć o najważniejszym, czyli o alarmie przeciwpożarowym, Na początku robiliśmy to w dzień na czas, a potem Ojciec robił go nam w nocy kiedy prawie wszyscy spali. Tak czy inaczej było przy tym dużo zabawy, ale to nie znaczyło, że mogliśmy się przy tym wygłupiać. Podczas rekolekcji każdy miał swojego "Amico Secreto", który codziennie się za niego modlił, podrzucał prezenty i liściki. Nawet dorośli dali się wciągnąć w tą wspaniałą zabawę. Był to piękny dar dla drugiego człowieka w postaci modlitwy i sprawiania radości. Jednak trzeba było to robić tak, aby osoba obdarowywana się nie zorientowała kim jest jej sekretny przyjaciel. Obóz w Kolankowie był dla wszystkich czasem wewnętrznej przemiany, wyciszenia od codzienności, refleksji, nauki nowych rzeczy, ale przede wszystkim czasem otwarcia się na Pana Boga. Czerpiąc z tych duchowych owoców wspólnie się ubogacaliśmy i uświęcaliśmy. Zapewniamy wszystkich, że z Panem Bogiem i Matką Najświętszą wspaniale się wypoczywa. Cezary Reetz 12 Konferencja z Jubileuszu Impuls jubileuszowy 5 Na front! Ksiądz rektor koszalińsko-kołobrzeskiego seminarium powiedział kiedyś do rodzin zgromadzonych na rekolekcjach, że powinni się zastanowić jakie będą skutki tych kilku dni, gdy już wrócą na pierwszą linię frontu do pracy, do znajomych. To porównanie i pytanie towarzyszy mi na każdym spotkaniu szensztackim czy w ogóle okołoreligijnym. Co zostanie z tego nastroju, z tego uduchowienia, z tej bliskości z Bogiem, gdy wrócę "tam" - na front. Czy mamy zacząć zaczepiać ludzi na ulicy, rozdawać im ulotki i śpiewać gospel jak protestanci? A może niczym Świadkowie Jehowy chodzić od domu do domu i pytać ludzi czy nie mają chwili, aby porozmawiać o Bogu? Zawsze podziwiałem ich za tę odwagę, ale chyba jednak nie tędy droga wiem jak ja sam na nich patrzę i widzę, jak patrzą inni. I tu nawet nie chodzi o narażenie się na śmieszność - znacznie bardziej od opinii ludzi obchodzi mnie opinia Boga na mój temat - ale o skuteczność. Chyba nikt nie chciałby usłyszeć na Sądzie Ostatecznym, że odwalił kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty, prawda? Mówimy, że nasz Ruch jest ruchem apostolskim, a nasza ukochana Matka w Sanktuarium udziela nam łaski skutecznego apostolstwa. Tylko jak przełożyć te sekciarskie sformułowania na życie? Szensztat w swoim życiowym i konkretnym podejściu do przeżywania duchowości daje nam na szczęście odpowiedź w postaci słów o. Kentenicha - "Jedyną Ewangelią jaką współczesny człowiek jeszcze czyta jest praktykowane życie religijne - i tę Ewangelię musimy mu pokazać". I to jest diagnoza sprzed pięćdziesięciu lat, kiedy statystyki były znacznie weselsze niż dziś! Żeby żyć Ewangelią, trzeba ją poznać, trzeba ją ukochać i trzeba się nią przejąć tylko wtedy będziemy autentyczni, tylko wtedy będziemy spójni i właśnie wtedy ludzie sami zaczną się zastanawiać skąd bierze się w nas to wewnętrzne światło. Francuski dziennikarz Andre Frossard, po kilkudziesięciu latach od swojego nawrócenia odważył się napisać książkę zatytułowaną "Spotkałem Boga". Zapytany dlaczego tyle zwlekał, wytłumaczył prosto "Najpierw musiałem stać się ja sam, żeby przeze mnie mógł do ludzi przyjść Bóg." Jeśli rzetelnie podejmiemy trud samowychowania i coraz mocniej będziemy przez Maryję łączyć się z Chrystusem i Bogiem Ojcem, kiedyś ktoś podejdzie i zapyta "Jak to jest, że jesteś taki fajny?", a wtedy będzie można z czystym sumieniem udzielić odpowiedzi "To nie ja, to Chrystus." I to jest apostolstwo. Kuba Orłowski Sanktuarium Wieczernika w Winowie takie miejsca, w których ułatwia osiągnięcie tego, w których szczególnie doświadcza ludzi swoją obecnością i działalnością. O. Kentenich wygłaszając I Akt Założycielski podkreślił: „Przyśpieszenie rozwoju naszego uświęcenia, a przez to przekształcenie naszej kapliczki w kapliczkę pielgrzymkową. (…) Pragnę, by miejsce to stało się miejscem pielgrzymkowym, miejscem łask (…).” Miejsce łask jest jednocześnie miejscem przemiany, czyli kształtowania świętych. Dalej kontynuuje: „Jak dla naszego drugiego patrona, św. Alojzego, kolebką świętości była kaplica Matki Bożej w Florencji, tak dla nas taką kolebką powinna być kaplica sodalicyjna.” Współczesny świat potrzebuje świętych! Szczególnie jako ludzie Szensztatu, jako członkowie Szensztackiej Młodzieży Męskiej jesteśmy powołani do świętości. Maryja w Sanktuarium uczy nas stawać Sanktuarium Wierności w Świdrze się takimi, jaką Ona była. Bez pretensji i narzekania wykorzystywała każdy dzień powszedni, zamieniając go w modlitwę przez bezinteresowność i miłość. Każdy dzień jest dobry do wychowywania się na „nowych” ludzi. Wystarczy poddać się Bożej opiece i codziennie mówić mu <tak>, będąc otwartym na to co nas codziennie spotyka. Siłę do tego czerpiemy z Sanktuarium, które jest naszym źródłem i kolebką naszego wzrostu. Jednak Sanktuarium zaczyna żyć i oddziaływać dopiero wtedy, kiedy do niego przychodzimy ze swoimi wkładami do kapitału łask. To one pełnią fundamentalną rolę w istnieniu Sanktuarium. Bez nich traci ono swoją „moc”. Im więcej ofiarowujemy swoich wkładów Matce Bożej tym więcej otrzymujemy od naszej Wychowawczyni. „Udowodnicie mi przede wszystkim, że Szensztat powstał przez bezinteresowną służbę innym, na tej drodze musi się dalej rozwijać. o. Kentenich Kuba wygłaszający impuls Impuls jubileuszowy 6 Mnie rzeczywiście kochacie, że poważnie traktujecie swoje postanowienia. Teraz macie ku temu najlepszą okazję. (…) Tego samouświęcenia żądam od was. Przynoście mi pilnie wkłady do kapitału łask: zdobywajcie przez wierne i jak najwierniejsze wypełnianie swoich obowiązków i przez gorliwe życie modlitwy wiele zasług i oddawajcie je do mojej dyspozycji. Wtedy chętnie będę przebywać wśród was i rozdzielać obfite dary i łaski; wtedy będę przyciągała stąd do siebie młodzieńcze serca i wychowywała je na użyteczne narzędzia w swoim ręku.” (I Akt Założycielski) Jesteśmy dumni, że jako Nowa Generacja Założycielska to my ze swoimi wkładami do kapitału łask jesteśmy fundamentami Sanktuarium, żywego Sanktuarium! Nigdy nie możemy zapomnieć o tym, że to od nas zależy czy MTA dalej będzie obecna w danym Sanktuarium i czy będzie hojnie rozdzielała swoje łaski, tym którzy proszą ją o pomoc. W Sanktuarium ofiarujemy MTA wszelkie nasze wysiłki w pracy nad sobą i dzięki temu także i dziś staje się ono prawdziwą kuźnią charakterów, dokładnie tak samo jak przed stu laty. Maryja chętnie przyjmuje i przemienia wszelkie nasze trudy i wysiłki. Jednocześnie kto dobrze się wsłuchuje w Jej rady, skutecznie dojdzie do samouświęcenia bo ONA jako Najlepsza Wychowawczyni życzliwie wskaże nam co mogłoby być kolejnym krokiem w pracy nad sobą. Artur Wojcieszak Konferencja z Jubileuszu "Narzekać jest zawsze na co" Jacek Kaczmarski w jednej ze swoich piosenek śpiewa: Zawsze chciałem zostać świętym jak Aleksy lub Hieronim, zdobić świątyń firmamenty, nosić aureolę. Lecz charakter mój przeklęty drogi do wyrzeczeń bronił, w pokus topił mnie odmęty, wyprowadzał w pole. A na końcu stwierdza: Trudno przykład brać ze świętych, gdy wokoło świętych braknie, więc się łaknie czego łaknie Bóg przeciętnych Trzeba przyznać mu trochę racji. Trudno zrozumieć czym jest świętość, bez konkretnego i jasnego przykładu życia. Bardzo łatwo z kolei zatrzymać się na powierzchownej ocenie wyrażonej w tej samej piosence w słowach: „ Święty nie je i nie pije, święty czyta święte księgi, święty nawet nóg nie myje by nie znać rozkoszy” Sanktuarium Zawierzenia w Bydgoszczy My jednak walczymy o zupełnie inną świętość. Na czym ona polega? Z całą pewnością nie na odmawianiu sobie mycia nóg, ani też z drugiej strony na heroicznym oddawaniu życia w obronie drugiej osoby, czy w obronie wiary, lecz na sumiennym wykonywaniu swoich obowiązków, powstawaniu z każdego upadku, nieustępliwej walce z własnymi słabościami. „Pod opieką Maryi pragniemy kształtować w nas silne wolne kapłańskie charaktery”. Jak w każdej walce napotykamy rozmaite trudności. Zniechęcają nas niepowodzenia, brak wsparcia ze strony innych, zmęczenie innymi obowiązkami, a nieraz nawet pogoda. Znajdujemy mnóstwo różnych powodów, by sobie odpuścić, by przestać się starać, by przestać pracować nad swoimi wadami, a przez to również rezygnujemy z drogi do świętości. Łatwo też stwierdzić, że w dzisiejszym zepsutym świecie nie ma już ludzi godnych naśladowania, że nie ma wokół nas ludzi świętych. Łatwo narzekać na trudne warunki, zbyt dużą ilość zajęć itd. 11 Tymczasem postawa młodego sodalisa Józefa Englinga, jak i wielu jego kolegów jest dla nas przykładem i dowodem na to, że w każdych, nawet najtrudniejszych warunkach, przy odrobinie chęci, człowiek może dążyć do świętości. Takich przykładów, takich świadectw potrzebuje świat również dziś. To nasze zadanie. Moje i Twoje. Łatwo narzekać na świat, na polityków, na to, że w mojej okolicy nic się nie dzieje. Łatwo usprawiedliwiać się z braku działania – chociażby brakiem ludzi, z którymi można by dokonywać wielkich dzieł, brakiem charyzmatycznego kierownika duchowego, który byłby zawsze pod ręką, czy ogólnym brakiem możliwości działania i rozwoju. Ale czy to prawda, czy tylko wygodna wymówka? Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu zacząć działać. Podjąć tą walkę. A resztą już zajmie się MTA. Wówczas poprzez świadectwo życia naszym udziałem stanie się łaska, nie tylko gorliwego, ale i owocnego apostolstwa. Wówczas wszelkie powody do narzekania „same” się rozwieją. Znajdą się ludzie, znajdzie się czas, znajdzie się energia i zdolności do działania. A propos zdolności. Bardzo często jesteśmy przekonani, że nie nadajemy się do tak trudnego zadania, że sobie nie poradzimy. Tymczasem jak mawiał ojciec Kentenich: chodzenia uczymy się przez chodzenie, mówienia poprzez mówienie, a samowychowania, czy prowadzenia grupy czy spotkania przez stałą praktykę w tej kwestii. Dzięki temu można każdego dnia stawać się narzędziem w rękach Maryi. Współdziałać z Nią dla uświęcenia siebie i innych. I to zupełnie niezależnie od okoliczności. Tego właśnie pragnął i tak działał Józef Engling, którego jako wspaniały przykład dziś, w ramach Jubileuszu 100-lecia naszej wspólnoty, wspominamy. To jest również nasze zadanie. Co zatem ja dziś konkretnego zrobiłem, aby zrealizować tą misję? Grzegorz "Janek" Mateja 10 Jubileuszowe przesłanie Bylismy blisko na początku - jesteśmy blisko i teraz Jubileuszowe przesłanie w dużej mierze oparte jest na impulsie Tadeusza Jędrzejewskiego - jednym z trzech impulsów wygłoszonych podczas Jubileuszu. W niedzielę, na zakończenie naszego spotkania i jednocześnie rozpoczęcie okresu świętowania, wszyscy zgromadzeni podpisali przesłanie i złożyli je na ołtarzu w Sanktuarium, tym samym dając wyraz swojej chęci dalszej pracy nad sobą w duchu Przymierza Miłości. W tym roku obchodzimy setną rocznicę powstania naszej wspólnoty. Sto lat temu pod przewodnictwem o. Kentenicha grupa gimnazjalistów z Schönstatt wyraziła chęć działania i pracy nad sobą pod opieką Maryi oraz chęć kształtowania w sobie mocnych, wolnych kapłańskich charakterów. Dzięki temu mogli oni razem z o. Kentenichem dwa lata później zawrzeć Przymierze Miłości z Matką Bożą. My, młodzi mężczyźni, od samego początku byliśmy przy Sanktuarium. Byliśmy świadkami jak Maryja obrała sobie za tron najpierw nasze serca, a potem z małej, niepozornej kapliczki cmentarnej uczyniła z naszą pomocą miejsce łask, do którego pielgrzymuje cały świat. Wtedy byliśmy mocni, gotowi do podejmowania nowych wyzwań; nawet w najgorszych warunkach i trudach pozostawaliśmy wierni naszym ideałom. Pod płaszczem Maryi kroczyliśmy ku świętości walcząc z własnymi słabościami. Nadal pozostajemy pod opieką Maryi, nadal chcemy razem z Nią kroczyć w Przymierzu Miłości, nadal chcemy nad sobą pracować. Jej składamy swoje losy i Jej się zawsze powierzamy pragnąc, by była tak blisko nas, jak blisko Niej byli sodalisi. Nasze dotychczasowe działania, nasze plany, nadzieje, pomysły – całą przyszłość składamy w Jej ręce, wiedząc, że nikt lepiej od Niej się nimi nie zajmie. Relacja z Jubileuszu 7 Sanktuarium - Szkoła Męstwa W dniach 12 - 15 lipca 2012 w Józefowie obchodziliśmy jubileusz 100-lecia Szensztackiej Młodzieży Męskiej. O. Wojciech rozpoczął uroczystości w południe modlitwą Anioł Pański i Mszą Św. w Sanktuarium Wierności w Świdrze, w której wzięli udział chłopacy z różnych regionów Polski. Po Eucharystii i impulsie przygotowanym przez Tadeusza Jędrzejewskiego ruszyliśmy pieszą pielgrzymką do Józefowa. Po drodze deszcz dopełnił dosłownego oczyszczenia nas wszystkich. Przemoczeni, po dotarciu na miejsce, wysuszyliśmy się przy wspólnym grillu, przy którym spędziliśmy cały wieczór. W piątek mieliśmy przyjemność zobaczyć, przygotowaną przez chłopców z Bydgoszczy, pantomimę o Józefie Englingu oraz wysłuchać impulsu Grzegorza Matei na temat "Narzekać jest zawsze na co". Podkreślił w nim, że okoliczności nie mogą usprawiedliwiać braku naszego dążenia do świętości. Upewnia nas w tym przykład Józefa Englinga, który pracował nad sobą oraz prowadził bogate życie duchowe nawet na froncie. Potem, w mniejszych grupach, dzieliliśmy się swoimi spostrzeżeniami i refleksjami na ten temat. Tego dnia spędziliśmy też miło czas na zabawach sportowych. Wieczorem uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, po której przeszliśmy z pochodniami drogę krzyżową do Sanktuarium, gdzie rozpoczęliśmy adorację Najświętszego Sakramentu. Janek wygłaszający swój impuls W sobotę dojechali do nas dawni członkowie SMM wraz ze swoimi rodzinami. Mieliśmy okazję usłyszeć wiele ciekawych i cennych dla nas świadectw, dzięki którym dowiedzieliśmy się jak przynależność do SMM kształtowała ich charaktery i życie. Podczas Mszy Świętej uroczyście odnowiliśmy Przymierze Miłości z Matką Bożą. Nawiązując do tradycji sprzed kilkunastu lat, po odnowieniu Przymierza udaliśmy się na pizzę. Po kolacji obejrzeliśmy zdjęcia z albumów z dawnych lat, w których niektórzy z nas odnaleźli swoje twarze. Wieczór minął nam bardzo Mateusz podpisuje przesłanie Jubileuszowe Relacja z Jubileuszu 8 wesoło na wspólnej zabawie np. w "kalambury", czy "presa". Niedziela była ostatnim dniem świętowania. Tadeusz opowiedział o obecnej sytuacji SMM w Polsce, a następnie Jakub Orłowski wygłosił impuls dotyczący Apostolstwa, czyli naszego zadania na przyszłość. W południe uczestniczyliśmy w jubileuszowej Eucharystii, której przewodniczył o. Arkadiusz. Pod koniec Mszy Sławek i Ania wygłaszający świadectwo Nie zabrakło również czasu na zabawy Św. wszyscy podpisaliśmy jubileuszowe przesłanie. Ostatnim punktem programu było zasadzenie dębu, któremu nadaliśmy imię "Józef". Chcieliśmy przez to podkreślić, że ten jubileusz nie kończy, ale zaczyna następne 100 lat naszego wzrastania w Przymierzu Miłości. Do tych starań o dalszy rozwój naszej wspólnoty wszystkich gorąco zapraszamy! Oskar Demczyna Zasadzony przez nas dąb Jako młodzież męska serdecznie dziękujemy: • Matce Bożej za zorganizowanie jubileuszu, • o. Arkadiuszowi za wygłoszone słowo i ugoszczenie nas na Syjonie, • o. Wojciechowi za wielką pomoc w organizacji jubileuszu, udzielone sakramenty, kazania i zabawy, • siostrom w Świdrze za gościnę, • s. Sarze i pani Natalii za przepyszne posiłki. • Wszystkim uczestnikom jubileuszu za aktywne uczestnictwo. Wrażenia z Jubileuszu Bartek (Swarzewo): Co prawda nie należę do SMM, ale miałem okazję uczestniczyć w Jubileuszu. Mogłem się tam nauczyć więcej o Szensztacie oraz o Matce Bożej Trzykroć Przedziwnej. Poznałem dużo fajnych osób. Szczególnie podobały mi się konkurencje zorganizowane przez o. Wojtka. Cieszę się, że mogłem tam być oraz, że mogłem się modlić za wstawiennictwem Matki Trzykroć Przedziwnej. Łukasz (youngboy Bydgoszcz): Dla mnie Jubileusz od samego początku był przede wszystkim pewnym podsumowaniem. W pierwszej kolejności – moich piętnastu lat z SMM, które zbiegły się z naszymi polskimi obchodami stulecia SMM. Bardzo się cieszę, że Jubileusz udało się przygotować. Rada Krajowa SMM wie najlepiej, w jak wielkich bólach się on rodził. Tak jak na początku, w 1912 roku, tak i teraz MTA ma nas w swojej opiece i to dzięki Niej świętowanie przebiegło tak doskonale (Mater PERFECTAM habebit curam). Czas świętowania stulecia naszej wspólnoty to zarówno czas wspomnień i podsumowań, jak i spojrzenia w przyszłość. Pięknie wyraża tą myśl przesłanie jubileuszowe. Dziś możemy ujawnić jaki był główny plan i dar RK SMM związany z Jubileuszem – grupa SMM przy każdym Sanktuarium. Ten plan cudownie udało się zrealizować, za co niech będą dzięki naszej ukochanej M. B. Trzykroć Przedziwnej, Zwycięskiej Królowej z Szensztat! Tym co nas przez te 100 lat kształtowało to wierność naszym ideałom. To jest ogromne zadanie na kolejne lata, zarówno dla SMM jak i całej rodziny szensztackiej w Polsce i na świecie. Szczególnie jest to ważne w nadchodzącym roku Misji – ostatnim roku przygotowania do Jubileuszu 100-lecia Przymierza Miłości. Oskar (Gdynia): Jubileusz był dla mnie dobrą okazją do poznania chłopaków z innych części Polski. Niezbyt często mam taką możliwość. Bardzo się cieszę, że przy każdym sanktuarium działa grupa SMM. To spotkanie, jak każde inne spotkanie na Syjonie, przypomniało mi o zawarciu Przymierza Miłości. Miło było znów zobaczyć sprawną i wysprzątaną bacówkę. Jaka szkoda, że stulecie obchodzi się zwykle raz w życiu! Tadeusz (Bydgoszcz): Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w świętowaniu naszego jubileuszu. Tak jak sto lat temu zgromadzili się sodalisi, tak i nam udało się zgromadzić w Sanktuarium. Jest ono, jak trafnie mówi jubileuszowe motto, szkołą Męstwa – miejscem, w którym pod opieką Królowej nabieramy sił i uczymy się pokonywać nasze słabości. Chwile, które tam razem spędziliśmy to niewątpliwie czas radości, przyjaznej atmosfery i integracji różnych pokoleń naszej wspólnoty. Jedzenie było wyśmienite, zwłaszcza sobotnia pizza. Nie zabrakło modlitw, adoracji oraz wspólnych wieczorów spędzonych na wspominaniu, jedzeniu, graniu, śmianiu się lub oglądaniu filmów. Było wspaniale! 9