klik

Transkrypt

klik
16
Koszalin
Miejsce spotkań: parafia św. Wojciecha
Kontakt: Łukasz Krzemiński, +48 505 553 583
Połczyn Zdrój
Miejsce spotkań: parafia pw., św. Józefa w Połczynie
-Zdroju
Grupa wiekowa: szkoła podstawowa / gimnazjum
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
Kotulin
Miejsce spotkań: parafia św. Michała Archanioła w
Kotulinie
Grupa wiekowa: gimnazjum / szkoła średnia
Kontakt: Grzegorz Mateja,
[email protected]
Opole
Miejsce spotkań: Sanktuarium Wieczernika w
Winowie
Grupa wiekowa: szkoła średnia/studia
Kontakt: Grzegorz Mateja,
[email protected]
Otwock
Miejsce spotkań: Sanktuarium Wierności w Otwocku
oraz Sanktuarium Syjonu w Józefowie.
Grupa wiekowa: szkoła średnia/studia
Kontakt: Kuba Orłowski (lider), [email protected],
+48 603 283 439
Błota
Miejsce spotkań: dom Ojców Szensztackich
Grupa wiekowa: szkoła podstawowa
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
Kobyłka
Miejsce spotkań: parafia pw., Trójcy św. w Kobyłce
Termin spotkań: raz w miesiącu
Grupa wiekowa: podstawówka/gimnazjum
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
Kontakt do grup
Stara Wieś
Miejsce spotkań: parafia pw. Matki Bożej Anielskiej
w Starej Wsi
Grupa wiekowa: gimnazjum / szkoła średnia /
studenci
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
numer 14
wrzesień 2012
cena: 2 Zdrowaś Maryjo
Bydgoszcz
Miejsce spotkań: Sanktuarium Zawierzenia Bydgoszcz, Piaski (ul. Smukalska 113)
Kontakt: Artur Wojcieszak (lider),
[email protected]
Tadeusz Jędrzejewski (vice-lider),
[email protected]
Borowa Wieś
Miejsce spotkań: parafia, pw., św. Mikołaja w
Borowej Wsi
Grupy wiekowe: szkoła
podstawowa/gimnazjum/szkoła średnia
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
Suszec
Miejsce spotkań: parafia pw., św. Stanisława
męczennika w Suszcu
Grupa wiekowa: gimnazjum / szkoła średnia
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
Karwiny
Miejsce spotkań: parafia pw., św. Jadwigi na
Karwinach
Grupa wiekowa: szkoła podstawowa
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
Jubileusz SMM
Festiwal Młodzieży
Obozy o. Wojtka
Tarpno
Miejsce spotkań: parafia pw., Najświętszego Serca
Pana Jezusa w Grudziądzu
Grupa wiekowa: szkoła podstawowa / gimnazjum
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
W tym numerze:
Pruszcz Gdański
Miejsce spotkań: parafia pw., bł., bp męczennika
Michała Kozala w Pruszczu Gdańskim
Grupa wiekowa: szkoła podstawowa / gimnazjum
Kontakt: o. Wojciech Groch, [email protected]
Relacja z Festiwalu Młodzieży
2
Kalendarium
04.09.1950 założenie związku Matek
08.09.1913 bierzmowanie Józefa Englinga
08.09.2004 poświęcenie Sanktuarium Matri Ecclesiae (Matki Kościoła) w Rzymie
10.09.1949 przybycie pierwszych Sióstr Maryi do USA
12.09.1965 poświęcenie Sanktuarium Jedności w Cambrai
12.09.1981 poświęcenie Sanktuarium Wierności w Świdrze
13.09.1965 Ojciec Założyciel wezwany telegramem z Milwaukee do Rzymu
15.09.1968 odejście Ojca Założyciela do Domu Ojca
18.09.1911 skierowanie Ojca Założyciela z Limburga do Ehrenbreitstein do gimnazjum
pallotynów jako nauczyciela łaciny i niemieckiego
23.09.1912 przybycie Józefa Englinga do Szensztat
24.09.1904 przyjęcie stroju zakonnego przez Ojca Założyciela
24.09.1906/07/08/09 pierwsza/druga/trzecia/wieczysta profesja Ojca Założyciela
24.09.1944 pierwszy wykład składający się na trzeci akt założycielski wygłoszony na ulicy
obozowej w Dachau
z Siostrami Wieczystej Adoracji. Następnie
obejrzeliśmy film dokumentalny o bł. Chiarze Luce Badano. Dzień zakończyliśmy
adoracją Najświętszego Sakramentu oraz
zbudowaniem sanktuarium z naszych imion.
Sobotnie przedpołudnie było czasem
spotkań i wykładów w grupach stanowych.
Dziewczęta w Świdrze, a chłopaki
w Józefowie. Po obiedzie uczestniczyliśmy
wspólnie we mszy świętej w Sanktuarium
Syjonu w Józefowie. Następnie wszyscy
razem pojechaliśmy do Świdra na przygotowane przez młodzież z Opola
przedstawienie „Agnes”. Opowiadało ono
o żywocie i męczeńskiej śmierci św.
Agnieszki. Dzień zakończył się wspólną
Agapą i zwyczajowo niesamowitym
Wieczorem Talentów.
Festiwal zakończyliśmy niedzielną
Eucharystią, podczas której Agnieszka Orłowska z diecezji warszawsko–praskiej
i Weronika Murawska z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zawarły Przymierze Miłości. Po Mszy Św. i wspólnym zdjęciu
nastąpił czas pożegnań, mimo wszystko
radosnych, bo spędziliśmy razem kilka
cudownych dni. Następny FM już za 360
dni!
Adam Rudnicki
15
14
Relacja z Festiwalu Młodzieży
Sanktuarium moim domem
W dniach 23 – 26 sierpnia w Świdrze
odbył się – już po raz dziesiąty – Festiwal
Młodzieży. Tegoroczne hasło brzmiało:
„Sanktuarium moim domem”. W tym roku
na festiwal przybyło około 150 uczestników.
Już od czwartkowego poranka do Świdra
przybywali uczestnicy festiwalu z całej
Polski, z diecezji: gliwickiej, opolskiej, bydgoskiej, toruńskiej, koszalińsko–kołobrzeskiej i gdańskiej. Witani byli przez młodzież
z diecezji warszawsko–praskiej oraz wolontariuszy przebywających w Świdrze od
poniedziałku. Festiwal rozpoczął się o godz.
15 przed Sanktuarium Wierności. Zgromadzonych powitał ojciec Wojciech Groch
i tegoroczni prowadzący, czyli Misia Poręba
oraz Tadziu Jędrzejewski. Kolejnym punktem programu był impuls wstępny, w tym
roku wygłoszony przez Kasię Wołoszyn.
Tuż przed godz. 18 do Świdra dotarła grupa
z Bydgoszczy. Na Eucharystii byliśmy już
w komplecie.
Tegoroczny pogodny wieczór przygotowała młodzież z okolic Otwocka, zapraszając do współpracy uczestników z różnych
diecezji. Było co oglądać. Zapowiedź tego,
co zaplanowali dla nas gospodarze, mogliśmy zobaczyć już kilka tygodni wcześniej,
dzięki przygotowanemu przez nich zwiastunowi. Główną bohaterką zaprezentowanej
opowieści była dziewczyna, o której duszę
walczyły siły Dobra i Zła. W wątek opowieści zostały zręcznie wplecione prezentacje poszczególnych diecezji.
Swoich fanów nie zwiodła również siostra
Michalina, dzięki której przerwy pomiędzy
kolejnymi odsłonami wieczoru nie dłużyły
się tak bardzo. Po modlitwie wieczornej
chłopacy udali się do Józefowa. O 22:30
rozpoczęła się cisza nocna, jednak dla wielu
uczestników był to czas rozmów z przyjaciółmi.
W piątek pierwszym punktem programu
była prelekcja pani Basi Chmielewskiej
pt. „Sanktuarium – plac budowy”. Następnie
podzieliliśmy się na małe grupy, w których
dyskutowaliśmy na ten temat. Po południu,
w trakcie Mszy Świętej, homilię wygłosił
ksiądz Grzegorz z Koszalina wykorzystując
dość nietypowy rekwizyt, mianowicie nóż
kuchenny. Notabene, nie był to jedyny
oryginalny przedmiot wykorzystany podczas
tegorocznych homilii czy prelekcji. Następnie w trakcie przerwy przed warsztatami
braliśmy udział w różnych zabawach
integracyjnych, m.in. tańczyliśmy belgijkę
i uczyliśmy się nowych tańców. Od 17:00
braliśmy udział w warsztatach, a było
w czym wybierać – od nauki tańca i masażu,
poprzez warsztaty plastyczne lub komunikacji interpersonalnej, po spotkanie
Wstępniak
Nos cum Prole Pia!
Witajcie po wakacyjnej przerwie. Miło Was znów witać. :)
Uczniowie już pakują plecaki, studenci dzielnie zakuwają do
poprawek (albo się byczą, jeśli byli sumienni), a my mamy
nowy numer Biuletynu, podsumowujący wakacje.
Jako że centralnym punktem tych wakacji dla nas, Młodzieży
Męskiej, był Jubileusz, który obchodziliśmy w lipcu na
Syjonie, duża część numeru poświęcona jest właśnie temu
wydarzeniu. Jest więc dużo zdjęć, obszerna relacja autorstwa
Oskara, tekst przesłania, które wszyscy podpisaliśmy i złożyliśmy na ołtarzu w Sanktuarium, krótkie wrażenia zebrane od
uczestników oraz teksty dwóch konferencji wygłoszonych
podczas Jubileuszu - polecam zapoznanie się z ich treścią,
zwłaszcza, że jedna do tej pory nie była publikowana nigdzie.
To wezwanie kieruję też do naszych czytelników spoza SMM,
bo w tych tekstach każdy może odnaleźć coś dla siebie (albo
coś, z czym się nie zgadza - wtedy zapraszamy do polemiki
pod adres [email protected]).
Udało nam się również zdobyć echo z obozów u ojca Wojtka
w Kolankowie oraz z drugiego ważnego wydarzenia dla
młodzieży - dziesiątego (sic!) już Festiwalu Młodzieży, który
odbył się pod koniec sierpnia w Świdrze i Józefowie,
gromadząc prawie 150 osób z całej Polski. Do wglądu trochę
zdjęć oraz, również niepublikowana nigdzie wcześniej, relacja
z FMu, autorstwa Adama Rudnickiego z Bydgoszczy.
Na samym końcu numeru można znów znaleźć namiary na
grupy - zaczynamy rok formacyjny, więc bardzo chętnie
zobaczymy w naszych grupach nowe twarze - chętni (lub
rodzice chętnych :P) niech kontaktują się z liderami grup.
Miłej lektury!
3
SPIS TREŚCI
Kalendarium. . . . . . 2
Modlitewnik. . . . . . 6
J ubileusz
Impuls. . . . . . . . . 4
Relacj a. . . . . . . . 7
Wrażenia. . . . . . . 9
Przesłanie. . . . 10
Narzekać( . . . ) . 11
Na front! . . . . . 12
Obozy o. Woj tka. . 13
FM. . . . . . . . . . . . . . 14
Kontakt. . . . . . . . . 16
Kuba Orłowski
WYDANO ZA ZGODĄ RADY KRAJOWEJ SMM
Autorzy tekstów: Łukasz Krzemiński, Kuba Orłowski, Artur Wojcieszak, Bartek Derc, Adam Rudnicki, Cezary Reetz,
Oskar Demczyna, Tadeusz Jędrzejewski, Grzegorz "Janek" Mateja
Korekta: Oskar Demczyna
Pomysł: Arkadiusz Głodek i Kuba Orłowski
Impuls jubileuszowy
4
Jak Sanktuarium kształtuje nasz charakter.
Kończy się rok, w którym Szensztat
skupia się w swych rozważaniach nad
tematem Sanktuarium. Jako SMM, która
przeżywa w tym roku swój Jubileusz, to
właśnie miejsce jest szczególnie dla nas
bliskie.
Z pewnością wszyscy przychodząc do
Sanktuarium, uczestnicząc w nabożeństwach
maryjnych, modlitewnych czuwaniach, skupieniach, rekolekcjach czy naszych spotkaniach formacyjnych, doświadczają niezwykłej bliskości Maryi i czują, że zamieszkuje Ona pośród nas.
Bóg nie zawsze ingeruje w budowę
Sanktuarium poprzez wizje czy objawienia.
Czasem to człowiek wybiera miejsce
i zaprasza Maryję, aby tam zamieszkała. Tak
właśnie powstało nasze pierwsze Sanktuarium – Prasanktuarium w Szensztat, jak
i wszystkie które powstały później zarówno
Sanktuaria filialne, domowe jak i Sanktuaria
serca. O. Kentenich całkowicie zawierzył
i uczynił tę kapliczkę miejscem szczególnego kultu Matki Bożej. Dzięki
modlitwie i rosnącemu życiu duchowemu
wspólnoty ta opuszczona i pełniąca funkcję
ogrodowej szopy kaplica Michała
Archanioła stała się miejscem świętym, do
którego codziennie zmierza wielu pielgrzymów z całego świata. Tak! To właśnie
dzięki naszemu zaangażowaniu ta szopa
stała się szczególnym miejscem łask,
Sanktuarium Przymierza w Koszalinie
Sanktuarium Syjonu w Józefowie
w którym Maryja obrała swój tron jako
Nasza Wychowawczyni.
O. Kentenich oddając się Matce Bożej
z grupą sodalisów, zawarł z nią Przymierze
Miłości, poprzez które zobowiązał się
oddawać Jej do dyspozycji wszystkie swoje
modlitwy i ofiary, nade wszystko wytrwałą
pracę nad sobą. O. Założyciel wiedział co
robi, bo w ten sposób tym młodym
chłopakom, ale także każdemu z nas, jako
„spadkobiercom” sodalisów pomógł
w drodze kształtowania swojego męskiego
charakteru. To dzięki niezwykłej bliskości
z Matką Trzykroć Przedziwną możemy się
rozwijać.
Mówiąc o rozwoju mamy na myśli
dążenie do świętości. Bóg wybiera sobie
Sanktuarium Matki Jedności w Zabrzu-Rokitnicy
Obozy w Kolankowie
13
Bajka z morałem
W dniach od 11 do 18 sierpnia odbył się
obóz rekolekcyjny w Kolankowie, którego
organizatorem był, nie kto inny jak,
o. Wojciech Groch. Myślą przewodnią
obozu było porównywanie bajek z morałem,
z naszym życiem. Obóz rozpoczął się
o godz. 16.30 przyjazdem uczestników,
ulokowaniem ich w pokojach i uroczystą
Mszą Św., którą odprawił o. Wojtek. Ojcu
pomagała wspaniała kadra, składająca się
z dwóch Pań kucharek i trzech opiekunów.
Pierwszego dnia Ojciec podzielił nas na
cztery grupy, które codziennie miały
zajmować się poszczególnymi obowiązkami. Następnego dnia mieliśmy swoje
pierwsze dyżury. O godz. 10:30 została
odprawiona kolejna Msza Św. Codziennie
była ona sprawowana w intencji innego
członka kadry. Po Mszy mieliśmy dwie
konferencje. Na pierwszej czytaliśmy bajkę
i omawialiśmy ją, a na drugiej uzupełnialiśmy kartę pracy dotyczącą wcześniej
czytanej bajki. Każdego dnia poznawaliśmy
inną bajkę i związany z nią morał, np.
o korzystaniu z internetu, utrzymywaniu
porządku w domu czy odkrywaniu własnych
talentów. Następnie mieliśmy krótką
przerwę i jedliśmy obiad. Po posiłku mile
spędzaliśmy czas, grając w piłkę nożną
i siatkową.
Ojciec codziennie po południu urządzał
nam rozmaite zabawy na punkty w konkursie indywidualnym. Dodatkowo grał
z nami parę razy w „palanta”. Wieczorem
siadaliśmy wspólnie na dworze lub w jadalni, zależy jak na to pozwalała pogoda,
i każdy mógł powiedzieć, co mu się podobało danego dnia. Następnie zbieraliśmy
się na śpiewach w kaplicy, a po
półgodzinnej próbie odmawialiśmy modlitwy wieczorne. W tym roku modlitwy były
nieco inne niż w poprzednich latach, gdyż w
tym roku śpiewaliśmy Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP. Potem szliśmy się
kąpać i po wieczornej toalecie kładliśmy się
spać.
Oczywiście nie można zapomnieć o
najważniejszym, czyli o alarmie przeciwpożarowym, Na początku robiliśmy to
w dzień na czas, a potem Ojciec robił go
nam w nocy kiedy prawie wszyscy spali.
Tak czy inaczej było przy tym dużo zabawy,
ale to nie znaczyło, że mogliśmy się przy
tym wygłupiać.
Podczas rekolekcji każdy miał swojego
"Amico Secreto", który codziennie się za
niego modlił, podrzucał prezenty i liściki.
Nawet dorośli dali się wciągnąć w tą
wspaniałą zabawę. Był to piękny dar dla
drugiego człowieka w postaci modlitwy
i sprawiania radości. Jednak trzeba było to
robić tak, aby osoba obdarowywana się nie
zorientowała kim jest jej sekretny przyjaciel.
Obóz w Kolankowie był dla wszystkich
czasem wewnętrznej przemiany, wyciszenia
od codzienności, refleksji, nauki nowych
rzeczy, ale przede wszystkim czasem
otwarcia się na Pana Boga. Czerpiąc z tych
duchowych owoców wspólnie się ubogacaliśmy i uświęcaliśmy. Zapewniamy
wszystkich, że z Panem Bogiem i Matką
Najświętszą wspaniale się wypoczywa.
Cezary Reetz
12
Konferencja z Jubileuszu
Impuls jubileuszowy
5
Na front!
Ksiądz rektor koszalińsko-kołobrzeskiego
seminarium powiedział kiedyś do rodzin
zgromadzonych na rekolekcjach, że powinni
się zastanowić jakie będą skutki tych kilku
dni, gdy już wrócą na pierwszą linię frontu do pracy, do znajomych. To porównanie
i pytanie towarzyszy mi na każdym spotkaniu szensztackim czy w ogóle okołoreligijnym. Co zostanie z tego nastroju, z tego uduchowienia, z tej bliskości z Bogiem,
gdy wrócę "tam" - na front.
Czy mamy zacząć zaczepiać ludzi na
ulicy, rozdawać im ulotki i śpiewać gospel
jak protestanci? A może niczym Świadkowie
Jehowy chodzić od domu do domu i pytać
ludzi czy nie mają chwili, aby porozmawiać
o Bogu? Zawsze podziwiałem ich za tę
odwagę, ale chyba jednak nie tędy droga wiem jak ja sam na nich patrzę i widzę, jak
patrzą inni. I tu nawet nie chodzi o narażenie
się na śmieszność - znacznie bardziej od
opinii ludzi obchodzi mnie opinia Boga na
mój temat - ale o skuteczność. Chyba nikt
nie chciałby usłyszeć na Sądzie Ostatecznym, że odwalił kawał dobrej, nikomu
niepotrzebnej roboty, prawda?
Mówimy, że nasz Ruch jest ruchem
apostolskim, a nasza ukochana Matka
w Sanktuarium udziela nam łaski skutecznego apostolstwa. Tylko jak przełożyć te
sekciarskie sformułowania na życie?
Szensztat w swoim życiowym i konkretnym
podejściu do przeżywania duchowości daje
nam na szczęście odpowiedź w postaci słów
o. Kentenicha - "Jedyną Ewangelią jaką
współczesny człowiek jeszcze czyta jest
praktykowane życie religijne - i tę Ewangelię musimy mu pokazać". I to jest diagnoza sprzed pięćdziesięciu lat, kiedy statystyki były znacznie weselsze niż dziś!
Żeby żyć Ewangelią, trzeba ją poznać,
trzeba ją ukochać i trzeba się nią przejąć tylko wtedy będziemy autentyczni, tylko
wtedy będziemy spójni i właśnie wtedy
ludzie sami zaczną się zastanawiać skąd
bierze się w nas to wewnętrzne światło.
Francuski dziennikarz Andre Frossard, po
kilkudziesięciu latach od swojego nawrócenia odważył się napisać książkę zatytułowaną "Spotkałem Boga". Zapytany
dlaczego tyle zwlekał, wytłumaczył prosto "Najpierw musiałem stać się ja sam, żeby
przeze mnie mógł do ludzi przyjść Bóg."
Jeśli rzetelnie podejmiemy trud samowychowania i coraz mocniej będziemy przez
Maryję łączyć się z Chrystusem i Bogiem
Ojcem, kiedyś ktoś podejdzie i zapyta "Jak
to jest, że jesteś taki fajny?", a wtedy będzie
można z czystym sumieniem udzielić odpowiedzi "To nie ja, to Chrystus."
I to jest apostolstwo.
Kuba Orłowski
Sanktuarium Wieczernika w Winowie
takie miejsca, w których ułatwia osiągnięcie
tego, w których szczególnie doświadcza
ludzi swoją obecnością i działalnością.
O. Kentenich wygłaszając I Akt Założycielski podkreślił: „Przyśpieszenie rozwoju naszego uświęcenia, a przez to przekształcenie naszej kapliczki w kapliczkę
pielgrzymkową. (…) Pragnę, by miejsce to
stało się miejscem pielgrzymkowym,
miejscem łask (…).” Miejsce łask jest
jednocześnie miejscem przemiany, czyli
kształtowania świętych. Dalej kontynuuje:
„Jak dla naszego drugiego patrona,
św. Alojzego, kolebką świętości była kaplica
Matki Bożej w Florencji, tak dla nas taką
kolebką powinna być kaplica sodalicyjna.”
Współczesny świat potrzebuje świętych!
Szczególnie jako ludzie Szensztatu, jako
członkowie Szensztackiej Młodzieży
Męskiej jesteśmy powołani do świętości.
Maryja w Sanktuarium uczy nas stawać
Sanktuarium Wierności w Świdrze
się takimi, jaką Ona była. Bez pretensji
i narzekania wykorzystywała każdy dzień
powszedni, zamieniając go w modlitwę
przez bezinteresowność i miłość. Każdy
dzień jest dobry do wychowywania się na
„nowych” ludzi. Wystarczy poddać się
Bożej opiece i codziennie mówić mu <tak>,
będąc otwartym na to co nas codziennie
spotyka. Siłę do tego czerpiemy z Sanktuarium, które jest naszym źródłem
i kolebką naszego wzrostu.
Jednak Sanktuarium zaczyna żyć i oddziaływać dopiero wtedy, kiedy do niego
przychodzimy ze swoimi wkładami do
kapitału łask. To one pełnią fundamentalną
rolę w istnieniu Sanktuarium. Bez nich traci
ono swoją „moc”. Im więcej ofiarowujemy
swoich wkładów Matce Bożej tym więcej
otrzymujemy od naszej Wychowawczyni.
„Udowodnicie mi przede wszystkim, że
Szensztat powstał przez bezinteresowną
służbę innym, na tej drodze musi się dalej
rozwijać.
o. Kentenich
Kuba wygłaszający impuls
Impuls jubileuszowy
6
Mnie rzeczywiście kochacie, że poważnie
traktujecie swoje postanowienia. Teraz
macie ku temu najlepszą okazję. (…) Tego
samouświęcenia żądam od was. Przynoście
mi pilnie wkłady do kapitału łask:
zdobywajcie przez wierne i jak najwierniejsze wypełnianie swoich obowiązków
i przez gorliwe życie modlitwy wiele zasług
i oddawajcie je do mojej dyspozycji. Wtedy
chętnie będę przebywać wśród was
i rozdzielać obfite dary i łaski; wtedy będę
przyciągała stąd do siebie młodzieńcze serca
i wychowywała je na użyteczne narzędzia w
swoim ręku.” (I Akt Założycielski)
Jesteśmy dumni, że jako Nowa Generacja
Założycielska to my ze swoimi wkładami do
kapitału łask jesteśmy fundamentami Sanktuarium, żywego Sanktuarium!
Nigdy nie możemy zapomnieć o tym, że to
od nas zależy czy MTA dalej będzie obecna
w danym Sanktuarium i czy będzie hojnie
rozdzielała swoje łaski, tym którzy proszą ją
o pomoc. W Sanktuarium ofiarujemy MTA
wszelkie nasze wysiłki w pracy nad sobą
i dzięki temu także i dziś staje się ono
prawdziwą kuźnią charakterów, dokładnie
tak samo jak przed stu laty. Maryja chętnie
przyjmuje i przemienia wszelkie nasze trudy
i wysiłki. Jednocześnie kto dobrze się
wsłuchuje w Jej rady, skutecznie dojdzie do
samouświęcenia bo ONA jako Najlepsza
Wychowawczyni życzliwie wskaże nam co
mogłoby być kolejnym krokiem w pracy nad
sobą.
Artur Wojcieszak
Konferencja z Jubileuszu
"Narzekać jest zawsze na co"
Jacek Kaczmarski w jednej ze swoich
piosenek śpiewa:
Zawsze chciałem zostać świętym
jak Aleksy lub Hieronim,
zdobić świątyń firmamenty, nosić aureolę.
Lecz charakter mój przeklęty
drogi do wyrzeczeń bronił,
w pokus topił mnie odmęty, wyprowadzał w
pole.
A na końcu stwierdza:
Trudno przykład brać ze świętych,
gdy wokoło świętych braknie,
więc się łaknie czego łaknie
Bóg przeciętnych
Trzeba przyznać mu trochę racji. Trudno
zrozumieć czym jest świętość, bez
konkretnego i jasnego przykładu życia.
Bardzo łatwo z kolei zatrzymać się na
powierzchownej ocenie wyrażonej w tej
samej piosence w słowach:
„ Święty nie je i nie pije,
święty czyta święte księgi,
święty nawet nóg nie myje by nie znać
rozkoszy”
Sanktuarium Zawierzenia w Bydgoszczy
My jednak walczymy o zupełnie inną
świętość. Na czym ona polega? Z całą pewnością nie na odmawianiu sobie mycia nóg,
ani też z drugiej strony na heroicznym
oddawaniu życia w obronie drugiej osoby,
czy w obronie wiary, lecz na sumiennym
wykonywaniu swoich obowiązków,
powstawaniu z każdego upadku, nieustępliwej walce z własnymi słabościami. „Pod
opieką Maryi pragniemy kształtować w nas
silne wolne kapłańskie charaktery”. Jak
w każdej walce napotykamy rozmaite trudności. Zniechęcają nas niepowodzenia, brak
wsparcia ze strony innych, zmęczenie innymi obowiązkami, a nieraz nawet pogoda.
Znajdujemy mnóstwo różnych powodów, by
sobie odpuścić, by przestać się starać, by
przestać pracować nad swoimi wadami,
a przez to również rezygnujemy z drogi do
świętości. Łatwo też stwierdzić, że w dzisiejszym zepsutym świecie nie ma już ludzi
godnych naśladowania, że nie ma wokół nas
ludzi świętych. Łatwo narzekać na trudne
warunki, zbyt dużą ilość zajęć itd.
11
Tymczasem postawa młodego sodalisa Józefa Englinga, jak i wielu jego kolegów
jest dla nas przykładem i dowodem na to, że
w każdych, nawet najtrudniejszych warunkach, przy odrobinie chęci, człowiek może
dążyć do świętości.
Takich przykładów, takich świadectw
potrzebuje świat również dziś. To nasze
zadanie. Moje i Twoje. Łatwo narzekać na
świat, na polityków, na to, że w mojej
okolicy nic się nie dzieje. Łatwo usprawiedliwiać się z braku działania – chociażby
brakiem ludzi, z którymi można by
dokonywać wielkich dzieł, brakiem charyzmatycznego kierownika duchowego, który
byłby zawsze pod ręką, czy ogólnym
brakiem możliwości działania i rozwoju. Ale
czy to prawda, czy tylko wygodna wymówka?
Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu
zacząć działać. Podjąć tą walkę. A resztą już
zajmie się MTA. Wówczas poprzez świadectwo życia naszym udziałem stanie się
łaska, nie tylko gorliwego, ale i owocnego
apostolstwa. Wówczas wszelkie powody do
narzekania „same” się rozwieją. Znajdą się
ludzie, znajdzie się czas, znajdzie się energia
i zdolności do działania. A propos zdolności.
Bardzo często jesteśmy przekonani, że nie
nadajemy się do tak trudnego zadania, że
sobie nie poradzimy. Tymczasem jak mawiał
ojciec Kentenich: chodzenia uczymy się
przez chodzenie, mówienia poprzez mówienie, a samowychowania, czy prowadzenia
grupy czy spotkania przez stałą praktykę
w tej kwestii. Dzięki temu można każdego
dnia stawać się narzędziem w rękach Maryi.
Współdziałać z Nią dla uświęcenia siebie
i innych. I to zupełnie niezależnie od
okoliczności. Tego właśnie pragnął i tak
działał Józef Engling, którego jako
wspaniały przykład dziś, w ramach
Jubileuszu 100-lecia naszej wspólnoty,
wspominamy. To jest również nasze zadanie.
Co zatem ja dziś konkretnego zrobiłem, aby
zrealizować tą misję?
Grzegorz "Janek" Mateja
10
Jubileuszowe przesłanie
Bylismy blisko na początku - jesteśmy blisko i teraz
Jubileuszowe przesłanie w dużej mierze oparte jest na impulsie Tadeusza Jędrzejewskiego - jednym z trzech impulsów
wygłoszonych podczas Jubileuszu. W niedzielę, na zakończenie naszego spotkania i jednocześnie rozpoczęcie okresu
świętowania, wszyscy zgromadzeni podpisali przesłanie i złożyli je na ołtarzu w Sanktuarium, tym samym dając wyraz
swojej chęci dalszej pracy nad sobą w duchu Przymierza Miłości.
W tym roku obchodzimy setną rocznicę
powstania naszej wspólnoty. Sto lat temu
pod przewodnictwem o. Kentenicha grupa
gimnazjalistów z Schönstatt wyraziła chęć
działania i pracy nad sobą pod opieką Maryi
oraz chęć kształtowania w sobie mocnych,
wolnych kapłańskich charakterów. Dzięki
temu mogli oni razem z o. Kentenichem
dwa lata później zawrzeć Przymierze
Miłości z Matką Bożą.
My, młodzi mężczyźni, od samego
początku byliśmy przy Sanktuarium.
Byliśmy świadkami jak Maryja obrała sobie
za tron najpierw nasze serca, a potem
z małej, niepozornej kapliczki cmentarnej
uczyniła z naszą pomocą miejsce łask, do
którego pielgrzymuje cały świat. Wtedy
byliśmy mocni, gotowi do podejmowania
nowych wyzwań; nawet w najgorszych
warunkach i trudach pozostawaliśmy wierni
naszym ideałom. Pod płaszczem Maryi
kroczyliśmy ku świętości walcząc z własnymi słabościami.
Nadal pozostajemy pod opieką Maryi,
nadal chcemy razem z Nią kroczyć w Przymierzu Miłości, nadal chcemy nad sobą
pracować. Jej składamy swoje losy i Jej się
zawsze powierzamy pragnąc, by była tak
blisko nas, jak blisko Niej byli sodalisi.
Nasze dotychczasowe działania, nasze plany, nadzieje, pomysły – całą przyszłość
składamy w Jej ręce, wiedząc, że nikt lepiej
od Niej się nimi nie zajmie.
Relacja z Jubileuszu
7
Sanktuarium - Szkoła Męstwa
W dniach 12 - 15 lipca 2012 w Józefowie
obchodziliśmy jubileusz 100-lecia Szensztackiej Młodzieży Męskiej. O. Wojciech
rozpoczął uroczystości w południe modlitwą
Anioł Pański i Mszą Św. w Sanktuarium
Wierności w Świdrze, w której wzięli udział
chłopacy z różnych regionów Polski. Po
Eucharystii i impulsie przygotowanym przez
Tadeusza Jędrzejewskiego ruszyliśmy pieszą
pielgrzymką do Józefowa. Po drodze deszcz
dopełnił dosłownego oczyszczenia nas
wszystkich. Przemoczeni, po dotarciu na
miejsce, wysuszyliśmy się przy wspólnym
grillu, przy którym spędziliśmy cały
wieczór.
W piątek mieliśmy przyjemność zobaczyć,
przygotowaną przez chłopców z Bydgoszczy, pantomimę o Józefie Englingu oraz
wysłuchać impulsu Grzegorza Matei na
temat "Narzekać jest zawsze na co".
Podkreślił w nim, że okoliczności nie mogą
usprawiedliwiać braku naszego dążenia do
świętości. Upewnia nas w tym przykład
Józefa Englinga, który pracował nad sobą
oraz prowadził bogate życie duchowe nawet
na froncie. Potem, w mniejszych grupach,
dzieliliśmy się swoimi spostrzeżeniami i refleksjami na ten temat. Tego dnia spędziliśmy
też miło czas na zabawach sportowych.
Wieczorem uczestniczyliśmy we Mszy
Świętej, po której przeszliśmy z pochodniami drogę krzyżową do Sanktuarium,
gdzie rozpoczęliśmy adorację Najświętszego
Sakramentu.
Janek wygłaszający swój impuls
W sobotę dojechali do nas dawni
członkowie SMM wraz ze swoimi
rodzinami. Mieliśmy okazję usłyszeć wiele
ciekawych i cennych dla nas świadectw,
dzięki którym dowiedzieliśmy się jak
przynależność do SMM kształtowała ich
charaktery i życie. Podczas Mszy Świętej
uroczyście odnowiliśmy Przymierze Miłości
z Matką Bożą. Nawiązując do tradycji
sprzed kilkunastu lat, po odnowieniu
Przymierza udaliśmy się na pizzę. Po kolacji
obejrzeliśmy zdjęcia z albumów z dawnych
lat, w których niektórzy z nas odnaleźli
swoje twarze. Wieczór minął nam bardzo
Mateusz podpisuje przesłanie Jubileuszowe
Relacja z Jubileuszu
8
wesoło na wspólnej zabawie np. w "kalambury", czy "presa".
Niedziela była ostatnim dniem
świętowania. Tadeusz opowiedział o obecnej
sytuacji SMM w Polsce, a następnie Jakub
Orłowski wygłosił impuls dotyczący
Apostolstwa, czyli naszego zadania na
przyszłość. W południe uczestniczyliśmy w
jubileuszowej Eucharystii, której przewodniczył o. Arkadiusz. Pod koniec Mszy
Sławek i Ania wygłaszający świadectwo
Nie zabrakło również czasu na zabawy
Św. wszyscy podpisaliśmy jubileuszowe
przesłanie. Ostatnim punktem programu było
zasadzenie dębu, któremu nadaliśmy imię
"Józef". Chcieliśmy przez to podkreślić, że
ten jubileusz nie kończy, ale zaczyna
następne 100 lat naszego wzrastania
w Przymierzu Miłości. Do tych starań o
dalszy rozwój naszej wspólnoty wszystkich
gorąco zapraszamy!
Oskar Demczyna
Zasadzony przez nas dąb
Jako młodzież męska serdecznie dziękujemy:
• Matce Bożej za zorganizowanie jubileuszu,
• o. Arkadiuszowi za wygłoszone słowo i ugoszczenie nas na Syjonie,
• o. Wojciechowi za wielką pomoc w organizacji jubileuszu, udzielone sakramenty, kazania i
zabawy,
• siostrom w Świdrze za gościnę,
• s. Sarze i pani Natalii za przepyszne posiłki.
• Wszystkim uczestnikom jubileuszu za aktywne uczestnictwo.
Wrażenia z Jubileuszu
Bartek (Swarzewo): Co prawda nie należę do SMM, ale miałem
okazję uczestniczyć w Jubileuszu. Mogłem się tam nauczyć więcej o
Szensztacie oraz o Matce Bożej Trzykroć Przedziwnej. Poznałem
dużo fajnych osób. Szczególnie podobały mi się konkurencje
zorganizowane przez o. Wojtka. Cieszę się, że mogłem tam być oraz,
że mogłem się modlić za wstawiennictwem Matki Trzykroć
Przedziwnej.
Łukasz (youngboy Bydgoszcz): Dla mnie Jubileusz od samego
początku był przede wszystkim pewnym podsumowaniem.
W pierwszej kolejności – moich piętnastu lat z SMM, które zbiegły
się z naszymi polskimi obchodami stulecia SMM. Bardzo się cieszę,
że Jubileusz udało się przygotować. Rada Krajowa SMM wie
najlepiej, w jak wielkich bólach się on rodził. Tak jak na początku,
w 1912 roku, tak i teraz MTA ma nas w swojej opiece i to dzięki Niej
świętowanie przebiegło tak doskonale (Mater PERFECTAM habebit
curam). Czas świętowania stulecia naszej wspólnoty to zarówno czas
wspomnień i podsumowań, jak i spojrzenia w przyszłość. Pięknie
wyraża tą myśl przesłanie jubileuszowe. Dziś możemy ujawnić jaki
był główny plan i dar RK SMM związany z Jubileuszem – grupa
SMM przy każdym Sanktuarium. Ten plan cudownie udało się
zrealizować, za co niech będą dzięki naszej ukochanej
M. B. Trzykroć Przedziwnej, Zwycięskiej Królowej z Szensztat!
Tym co nas przez te 100 lat kształtowało to wierność naszym
ideałom. To jest ogromne zadanie na kolejne lata, zarówno dla SMM
jak i całej rodziny szensztackiej w Polsce i na świecie. Szczególnie
jest to ważne w nadchodzącym roku Misji – ostatnim roku
przygotowania do Jubileuszu 100-lecia Przymierza Miłości.
Oskar (Gdynia): Jubileusz był dla mnie dobrą okazją do
poznania chłopaków z innych części Polski. Niezbyt często mam
taką możliwość. Bardzo się cieszę, że przy każdym sanktuarium
działa grupa SMM.
To spotkanie, jak każde inne spotkanie na Syjonie,
przypomniało mi o zawarciu Przymierza Miłości. Miło było znów
zobaczyć sprawną i wysprzątaną bacówkę. Jaka szkoda, że
stulecie obchodzi się zwykle raz w życiu!
Tadeusz (Bydgoszcz): Cieszę się, że mogłem uczestniczyć
w świętowaniu naszego jubileuszu. Tak jak sto lat temu zgromadzili
się sodalisi, tak i nam udało się zgromadzić w Sanktuarium. Jest ono,
jak trafnie mówi jubileuszowe motto, szkołą Męstwa – miejscem,
w którym pod opieką Królowej nabieramy sił i uczymy się
pokonywać nasze słabości.
Chwile, które tam razem spędziliśmy to niewątpliwie czas radości,
przyjaznej atmosfery i integracji różnych pokoleń naszej wspólnoty.
Jedzenie było wyśmienite, zwłaszcza sobotnia pizza.
Nie zabrakło modlitw, adoracji oraz wspólnych wieczorów
spędzonych na wspominaniu, jedzeniu, graniu, śmianiu się lub
oglądaniu filmów.
Było wspaniale!
9

Podobne dokumenty