Czego nie ma w Tiranie?
Transkrypt
Czego nie ma w Tiranie?
Czego nie ma w Tiranie? Autor: Artan Lame MAPO, 25 kwietnia 2011 Słyszymy najdziwniejsze, kosztowne i ambitne projekty dla stolicy, a tymczasem zapomina się o szeregu obiektów i instytucji, bez których obywatele nie mogą się za takich uważać. Rynki hurtowe, muzeum miejskie, rzeźnia, przetwórnia śmieci, centrum targowo-wystawowe, oczyszczalnia ścieków, to niektóre z brakujących obiektów, które nadałyby miastu bardziej ludzkie oblicze. Co może wydawać się dziwne, jeśli wymienimy rzeczy, których w Tiranie brakuje, lista ta będzie dużo dłuższa niż w przypadku każdego innego miasta. Stolica to stolica, potrzeby są większe niż gdzie indziej. Przeciwnicy Ramy [mer stolicy z opozycyjnej Partii Socjalistycznej, kandydat na kolejnąkadencję w wyborach lokalnych 8 maja – przyp. MJK] atakują wyliczając braki, podczas gdy zwolennicy będą bronić jak zwykle przypominając, że zrobiono wiele, a będzie robione jeszcze więcej. Istota zapóźnienia stolicy tkwi gdzie indziej, dużo głębiej niż dzisiejsze dziecinne spory. Problemy sięgają planów z czasów króla Zoga i panowania włoskiego [lata międzywojenne – przyp. MJK] . Wiele z planowanych wówczas budynków w czasach dyktatury komunistycznej przekształcono w instytucje centralne, a nie miejskie, a większość nowo budowanych instytucji o charakterze państowym było jedynie współużytkowane przez miasto. Z upadkiem dyktatury większość tych instytucji ogłoszono oficjalnie państwowymi i przekazano odpowiednim ministerstom, co niemal zupełnie pozbawiło Tiranę instytucji niezbędnych dla normalnego funkcjonowania miasta. Szkody wyrządzone stolicy przez kolejne rządy są powielane, gdyż przez ostatnie dwie dekady żaden rząd nie powziął planu inwestycji zgodnie z potrzebami miasta. Poniżej przedstawiam tylko niektóre z braków ze świadomością, że każdy mieszkaniec Tirany mógłby listę uzupełnić. Przetwórnia śmieci Albania jest najbardziej zapóźnionym krajem w Europie jeśli chodzi o przetwarzanie odpadów miejskich, w ramach kraju zaś Tirana znajduje się pod tym względem na jednym z ostatnich miejsc. Oprócz wysypiska, które znajduje się bardzo blisko miasta, i gdzie odpady są po prostu składowane i sortowane, nie ma żadnego miejsca, gdzie można by śmieci przetwarzać. Nawet w miastach jak Lezha czy Berat rozpoczęto wdrażanie projektów sortowania śmieci z zamiarem ich częściowego przetwarzania. W Tiranie to jeszcze nie nastąpiło. Oczyszczalnia ścieków Ta sama sytuacja odnosi się do ścieków, które częściowo odprowadzane są bezpośrednio do rzeki Lany, częściowo do rzeki Tirany, a wszystkie bez żadnego oczyszczenia lądują w morzu. W Lezhy tymczasem budowany jest zakład wstępnego oczyszczania, w Kavaji podobny już działa, a w kilku innych miastach zakończono fazę projektowania. W Tiranie ani widu ani słychu. Zabytkowe centrum Zabytkowe centrum Tirany jest nadal dość dobrze zachowane, jednak istnieje ryzyko stopniowego rozpadu. Chodzi o całą strefę między Wielkim Bulwarem (Bulvardi i Madh), rzeką Laną, ulicą „Punëtoret e Rilindjes” i ulicą „Murat Toptani”. W tym dużym kwartale mieści się Narodowa Galeria Sztuk, katedra katolicka, Hotel Djati, Akademia Nauk, sala Parlamentu, kilka z najstarszych parków i skwerów, były pałac króla Zoga, i parę innych podobnych obiektów. Ponad wszystko jednak, w ramach murów otaczających średniowieczną twierdzę Tirany znajduje się kilka najpiękniejszych zabytkowych budynków miasta. Cały ten kompleks, odrestaurowany i zintegrowany, mógłby stać się jednym z najpiękniejszych zabytkowych centrów w całej Albanii. Dziś jest okrawany z każdej strony, zagrażają mu nowe budowy, dwustuletnie budynki rozpadają się, a mury używane są jak publiczne ustępy. Cóż więcej mogę powiedzieć?! Teatr miejski Szkodra ma jeden z najładniejszych teatrów kraju, zbudowany w latach 50. w stylu sowieckimneoklasycystycznym owego czasu. Kilka lat temu teatr ten został całkowicie odrestaurowany, co przywróciło mu właściwy wygląd i urok. Swój teatr ma również Vlora, Korça... a nawet Peza. Wystarczy pojechać do Pezy i obejrzeć tamtejszą wielką salę. Tirana nie ma nic. Nawet zapomniany Teatr Lalek, równie historyczny jak Parlament, zarządzany jest przez Ministerstwo Kultury. Były jakieś projekty przeniesienia Teatru Lalek w inne miejsce, i przekształcenia tego budynku w rodzaj muzeum miejskiego. Historyczna sala miała być z kolei odrestaurowana i wykorzystywana podczas spotkań i przedstawień. Słowa, słowa, słowa. Pałac kultury lub kampus kulturalny stolicy Każdy, kto pojedzie do Maliq, zobaczy Pałac Kultury zbudowany w latach 50. Pałac Kultury można znaleźć również w wielu miasteczkach drugiej wielkości, jak Gramsh i Puka, Librazhd i Laç, nie mówiąc już o dużych miastach jak Korça czy Durrës. Tirana nie ma żadnego centrum kultury, nawet najmniejszego. Wielki Pałac Kultury, wzniesiony w roku 1964, nigdy nie funkcjonował jako miejskie centrum kulturalne, a po 1991 r. został przekazany Ministerstwu Kultury tracąc jakikolwiek związek z miastem. Dziś prawie jedną trzecią Pałacu zajmuje Opera, również instytucja państwowa. Kolejną jedną trzecią zajmuje Biblioteka Narodowa, a resztę Ministerstwo wynajmuje różnego rodzaju biznesom. Muzeum miejskie W Bajram Curri jest muzeum miejskie, w Ersekë jak muzeum miejskie, w innych miastach są muzea tematyczne, jak Muzeum Etnograficzne w Elbasanie, Kavaji czy Gjirokastrze. Tirana nie ma absolutnie nic. Kiedyś muzeum etnograficzne mieściło się w jednym z budynków przy placu „Avni Rustemi”, jednak po prywatyzacji można tam dziś kupić ryby i zjeść qoftë [kotleciki mielone – przyp. MJK]. Współcześnie Tirana nie ma praktycznie żadnego nadającego się do zwiedzenia muzeum, narodowego czy lokalnego. Do Muzeum Narodowego praktycznie nie można się dostać, ponieważ przejście jest zniszczone, wielką mozaikę zakryto, wystawy zamknięto. Muzeum Nauk Przyrodniczych jest zamknięte, Muzeum Archeologiczne zarządzane przez Akademię Nauk praktycznie nie istnieje, i prawie nikt nie wie nawet o jego istnieniu. A nie zapominajmy, że Tirana miała własne muzea od 1923 r.! Galeria sztuki W mieście Fier znajduje się galeria sztuki, w Gjirokastrze galeria jest projektowana, w Tiranie działa Narodowa Galeria Sztuki, podczas gdy miasto nie ma nic, nawet pojedynczej sali wystawowej. Biblioteka miejska Widziałem biblioteki miejskie we Vlorze, Korçy, Szkodrze, Pogradecu i wielu innych mniejszych miastach. Tirana nie ma własnej biblioteki. Projekt wykonano w roku 1928! W latach 30. XX wieku Lord Carnarvon, ten który odkrył grobowiec Tutanchamona, stworzył i podarował Tiranie wcale bogatą bibliotekę. Po wojnie fundusze tej biblioteki przejęła Biblioteka Narodowa, a siedzibę przekształcono w kino „Ali Demi”. Dzisiaj nawet kino zburzono i buduje się wieżowiec. Łaźnie i toalety publiczne Łaźnie publiczne Tirany były jednym z najbardziej popularnych i wyrafinowanych elementów miasta. W czasach osmańskich wnoszono monumentalne budynki, z rzędami kolumn i łuków, ołowianymi kopułami i inskrypcjami fundatorów. W latach 30. XX wieku w całym mieście tworzono ponadto żelazne krany i fontanny. Dziś nie istnieje żadna z nich. Łaźnie z czasów osmańskich się rozpadły, a żelazne krany skończyły jako złom w Czarnogórze. Toalety publiczne to element zachodniej higieny, wprowadzony w Tiranie w latach 30. XX wieku, kiedy budowano je w całym mieście. Dwie z nich przetrwały do początku XXI wieku. Przedostatnia, blisko siedziby Związku Pisarzy, w niejasny sposób została wynajęta przez miasto i przerobiona na stację benzynową, a ostatnią zniszczono podczas przebudowy placu „Sulajman Pasha” w 2008 r. Dziś Tirana jest jedyną stolicą Europy, gdzie nie ma ani jednej publicznej toalety, a mieszkańcy zmuszeni są używać w zamian np. filarów mostów. Centrum targowo-wystawowe Niegdyś, w czasach tureckich, targi odbywały się na placu „Shallvarave”. Później, za panowania króla Zoga i Włoch, organizowane były w okolicy Nowego Bazaru. W czasach Envera Hodży naprawdę nie było potrzeby targów, jednak zastąpiono je wystawami, dla których zbudowano gigantyczny budynek, „Ekspozita Shqipëria e Re”. W latach 90. XX wieku targi powróciły, pierwotnie do tego właśnie budynku. Później Ekspozita zaczęła dzielić na części i wynajmować powierzchnię, a targi przeniesiono do Piramidy, a później do Pałacu Kongresowego. Piramida od dwóch lat jest zamknięta i wszystkie znaki wskazują, że ostatecznie się rozpadnie, i jedynym miejscem, gdzie dzisiaj można organizować targi jest Pałac Kongresowy, który nie jest do tego tak naprawdę dostosowany. Po jednej stronie ulicy odbywają się bowiem uroczystości z udziałem Prezydenta Republiki, a z drugiej – podczas trwania targów reklamuje się salami i prysznice. Szpital miejski O tirańskich szpitalach, szczególnie Szpitalu Wojskowym, słyszy się codziennie w mediach, szczególnie w kronikach dotyczących wypadków. Nawet z tego da się wywnioskować, że dwa duże zespoły szpitalne w Tiranie mają charakter centralny, samo miasto natomiast nie ma ani jednego własnego szpitala. Nawet w Kavaji, dzięki funduszom rządowym i donatorom, wybudowano zupełnie nowy szpital, podczas gdy w Tiranie od lat mówi się o konieczności stworzenia takiego szpitala, i na słowach się kończy. Dworzec kolejowy Stacja kolejowa w Tiranie, jedna ze starszych w kraju, nadal jest traktowana jako tymczasowa, podczas gdy powinna być zastąpiona nową, jeśli kontynuowane będą plany przedłużenia Bulevardi i Madh w kierunki Paskuqani. Terminal autobusowy Każdy stary Tirańczyk pamięta nazwę SATA, agencję autobusową, która oferowała połączenia międzymiastowe na początku lat 40. XX wieku. W ówczesnych planach zagospodarowania uwzględniono również budowę terminala autobusowego. Później przyszła wojna, i o wszystkim zapomniano... Dziś autobusy z Tirany do innych miast odjeżdżają z różnych punktów miasta. Z placu przed dworcem kolejowym, z ronda Zogu i Zi, spod stadionu Dinamo, z rogu ulic przy stadionie Qemal Stafa, z rogu, z uliczki, z zaułka, i tak dalej. Rzeźnia miejska W roku 1908, na początku rządów Esada Paszy, odtworzono bazar miejski, który nazwano Nowy Bazar (Pazari i Ri), który wkrótce zaczęto nazywać Starym, gdyż zbudowano nowszy Nowy Bazar. Typowo albańskie poplątanie nazw. Przy tej okazji po raz pierwszy zabroniono przepędzania zwierząt ulicami miasta. Później, w roku 1929, dzięki finansowaniu miasta, zbudowano miejską rzeźnię. Na sto lat po pierwszym zakazie, i 75 lat po wybudowaniu rzeźni, cielęta i kozy nadal biegają po ulicach. Wystarczy wybrać się na obrzeża miasta, albo ulicę „Burgu”, żeby zobaczyć jak wnętrzności zwierząt mieszają się z krwią i ściekami. Stara rzeźnia, rzecz jasna, dziś jest sprywatyzowana, i stała się wieżowcem. Pozostałe Wyliczankę brakujących obiektów można kontynuować, jednak obawiam się, że nie starczyłoby miejsca w tym wydaniu tygodnika. Dokończę zatem skrótowo: Ogród Zoologiczny - oprócz przebudowy zoo trzeba by pomyśleć o schronisku dla psów, żeby nas przed nimi ochronić, i je przed nami też. Rynek hurtowy, rynek produktów roślinnych, rynek przemysłowy, które zaopatrywałyby wewnętrzne targi i rynki miasta. Rozwiązanie problemu cmentarzy – aktualnie nowe groby stawiane są między istniejącymi, zajmują dróżki między kwaterami, powierzchnie pod przewodami wysokiego napięcia, aż do ponownego wykorzystywania starych i zapomnianych grobów. Parkingi, obwodnica miasta, otwarcie Bulvardi i Madh w kierunku Paskuqani, sieć telefoniczna poprowadzona pod ziemią. Nie zapominajmy również, że w Tiranie brak jest też schroniska, centrum dla dzieci ulicy, że Tirana nie ma własnej telewizji, radia, czy gazety. Nie zapominajmy też, że wszystkie wymienione obiekty to braki miasta, podczas gdy w Tiranie, jako administracyjnym centrum kraju, nadal nie zbudowano szeregu obiektów rządowych. Trzeba zaplanować budowę siedzib instytucji państwowych, sądów, giełdy, i wielu innych, ponieważ część z nich albo mieści się w nieodpowiednich budynkach, albo w wynajmowanych lokalach, albo na parterach nowych wieżowców, co kompromituje godność państwa. Wobec tych potrzeb wydaje się absurdem, że rząd prze do prywatyzacji obiektów publicznych, które powinny przynajmniej przejść na własność Miasta Tirana. Wszystkie wymieniowe braki są dziełem historii, która uczyniwszy Tiranę stolicą, nie zadbała o odpowiednie wyposażenie. Z całą świadomością odpowiedzialności okresu dyktatury za te zaniedbania, niewybaczalnym jest, że przez ostatnie 20 lat żadna administracja rządząca miastem nie postawiła pierwszego kroku na drodze do ich eliminacji. Rozum podpowiada, że braki te powinny znaleźć się wśród tematów poruszanych w kampanii wyborczej. Wydaje mi się, że teraz, w XXI wieku, obietnice równych chodników i asfaltowych dróg nie powinny już wystarczyć. Tłum. i red. MJK