tutaj - Pisma Humanistyczne

Transkrypt

tutaj - Pisma Humanistyczne
Pisma Humanistyczne
Zeszyt X
z
2013 ISSN 1506-9567
z
Kolegium redakcyjne
Michał Kucharski, Justyna Łapaj, Tomasz Okraska
Współpraca redakcyjna
Agnieszka Kandzia
www.pismahumanistyczne-wns.us.edu.pl
[email protected]
Okładka
zdjęcia: Paweł Kucharczuk, Agnieszka Skorupa, Ricardo Stuckert (źródło: wikipedia.org)
obraz: John Simpson: Portrait of Pedro I of Brazil (1798-1834) (źródło: wikipedia.org)
Skład i łamanie
JAK - studio graficzne
www.jakstudio.pl
Recenzenci
prof. zw. dr hab. Marek S. Szczepański, prof. dr hab. Aleksander Posern-Zieliński,
prof. dr hab. Mieczysław Stolarczyk, dr hab. Andrzej Bryk, dr hab. Marcin Florian Gawrycki,
dr hab. Stanisław W. Kłopot, dr hab. prof. UŚ Dariusz Nawrot, dr hab. Piotr Wróblewski
Publikacja wydana pod patronatem
Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Publikacja dofinansowana ze środków
Uczelnianej Rady Samorządu Studenckiego
Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
Copyright © 2013 Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego
ISSN 1506-9567
Nakład 200 egz.
Spis treści
Słowo wstępne....................................................................................................................................... 5
Od redakcji........................................................................................................................................... 9
Justyna Łapaj
Polacy w Brazylii – aspekty historyczne i współczesność .............................................................. 11
Tomasz Okraska
Confederados – amerykańscy wygnańcy w Brazylii ...................................................................... 31
Kamil Pindel
Ustrój Cesarstwa Brazylii (1822–1889) ........................................................................................... 49
Marek Grzesiak
System konstytucyjny Brazylii a systemy konstytucyjne Stanów Zjednoczonych
oraz Republiki Federalnej Niemiec – analiza komparatystyczna ................................................ 67
Janina Petelczyc
Pozycja Brazylii w kontekście ewentualnych zmian w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ................ 89
Mateusz Doliński
Sojusz Południa z Południem. Specyfika relacji brazylijsko-afrykańskich ............................... 105
Paulina Wasiak
Historia polityki etnicznej Brazylii – próba ochrony Indian Amazonii .................................... 119
Adam Paluch
„Marketing dzikości” wśród Indian dorzecza Amazonki w Brazylii ......................................... 135
Agnieszka Skorupa
Z selvy do miasta – psychologiczne studium adaptacji środowiskowej mieszkańców Brazylii .... 151
Aleksandra A. Wycisk
Promocja miejska, promocja krajowa – lekcje brazylijskie ......................................................... 173
Contents
Prefácio ................................................................................................................................................ 5
From the editors .................................................................................................................................. 9
Justyna Łapaj
Poles in Brazil. Historical and present aspects ............................................................................... 11
Tomasz Okraska
Confederados – American exiles in Brazil .……........................................................................... 31
Kamil Pindel
The Political System of the Empire of Brazil (1822–1889) ............................................................. 49
Marek Grzesiak
Constitutional system of Brazil and constitutional systems of United States
and Federal Republic of Germany - comparative analysis ........................................................... 67
Janina Petelczyc
Position of Brazil in the context of possible changes in the UN Security Council ...................... 89
Mateusz Doliński
South - South alliance. Brazil’s relations with Africa ................................................................. 105
Paulina Wasiak
The history of ethnic policy in Brazil: an attempt to save the Amazon Indians ........................ 119
Adam Paluch
„Marketing of wildness” among American Indians of the Amazon basin in Brazil ................. 135
Agnieszka Skorupa
From selva to the city; the psychological studium of environmental
adaptation stages of Brasilians ..................................................................................................... 151
Aleksandra A. Wycisk
Urban Marketing, National Marketing. A Brazilian case .......................................................... 173
Słowo wstępne
Z dużą satysfakcją i radością rekomenduję Państwu lekturę tomu poświęconego
Brazylii. Jest on pokłosiem konferencji dotyczącej tego fascynującego kraju, zorganizowanej w marcu 2013 r. na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego
w Katowicach. Była to szósta z kolei konferencja z cyklu Regiones Mundi, podejmującego istotne problemy ważnych obszarów współczesnego świata. Spotkanie zorganizowali doktoranci i studenci, skupieni w wielu aktywnie działających kołach naukowych
na Wydziale Nauk Społecznych, głównie jednak członkowie Koła Naukowego Stosunków Międzynarodowych. Pragnę w tym miejscu podkreślić, iż niezwykle cenię sobie
pasję i aktywność młodzieży doktoranckiej i studenckiej Wydziału w badaniu, dyskutowaniu oraz propagowaniu wiedzy na temat rozmaitych problemów społecznych.
Jest to bardzo ważna część funkcjonowania naszej akademickiej społeczności.
Wcześniejsze konferencje z cyklu Regiones Mundi dotyczyły Ukrainy, Rosji,
Niemiec, Izraela oraz Chin. W marcu 2013 r. przedmiotem debaty stała się natomiast Brazylia. Nie mam wątpliwości, że wybór ten nie był przypadkowy. Brazylia
to przecież ogromne państwo, wyjątkowo mocno przy tym pobudzające wyobraźnię.
Jest ono bliskie Polsce, chociażby z racji masowej emigracji do tego kraju naszych
rodaków, głównie w XIX wieku. Wielu kojarzy Brazylię z egzotyką i romantyzmem
dalekich podróży, a szczególnie w ostępy dżungli amazońskiej. Inni postrzegają Brazylię przez pryzmat znakomitej piłki nożnej, karnawału w Rio de Janeiro czy futurystycznej architektury jej stolicy – miasta Brasilia. Coraz częściej widzi się Brazylię
jako rosnącą potęgę gospodarczą i polityczną. Nie tylko dla ekologów ważne są zaś
kwestie związane z zachowaniem i ochroną dziewiczego środowiska naturalnego
w tym państwie. Cieszę się zatem, że przynajmniej część spośród owych interesujących i ważnych problemów stała się przedmiotem debaty podczas wspomnianej
konferencji, a w wersji drukowanej znalazła odbicie w postaci artykułów zamieszczonych w niniejszym tomie. Organizatorom spotkania gratuluję znakomitej inicjatywy,
a Państwu życzę interesującej lektury.
Dziekan Wydziału Nauk Społecznych
Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
Prof. zw. dr hab. Wiesław Kaczanowicz
Prefácio
Estou muito satisfeito e feliz de poder recomendar a leitura deste volume dedicado
ao Brasil. O volume é resultado de uma conferência sobre este fascinante país,
realizada em Março de 2013, na Faculdade de Ciências Sociais da Universidade da
Silésia, em Katowice. Esta foi a sexta da série de conferências do ciclo Regiones Mundi
focadas nas questões essenciais das áreas importantes do mundo moderno. O encontro
foi organizado pelos doutorandos e estudantes ativos em vários círculos científicos da
Faculdade de Ciências Sociais, principalmente pelos membros da Sociedade Científica de Relações Internacionais. Neste momento, gostaria de enfatizar a minha grande
apreciação pela paixão e atividade da juventude da Faculdade, tanto doutorandos como
estudantes e pela discussão e promoção do conhecimento de várias questões sociais.
Esta é uma parte muito importante do funcionamento da nossa comunidade acadêmica.
As anteriores conferências do ciclo Regiones Mundi foram relacionadas com
paises tais como Ucrânia, Rússia, Alemanha, Israel e China. Em Março de 2013, também o Brasil tornou-se assunto de debate. Não cabe dúvida que esta escolha não
foi acidental. O Brasil é um país enorme o que estimula muito a imaginação. Fica
próximo à Polônia, principalmente por causa da imigração em massa dos nossos
compatriotas que este pais recebeu, especialmente no século XIX. Muitos associam
o Brasil com exotismo e romantismo das viagens longas, especialmente no sertão
da selva amazônica. Outros vêem o Brasil sob o prisma do excelente futebol, carnaval no Rio de Janeiro ou da arquitetura futurista do seu capital - Brasília. Porém,
o Brasil é cada vez mais considerado uma potência econômica e política crescente.
As questões relacionadas com a preservação e proteção do meio ambiente neste
país são importantes não só para os ambientalistas. Por isso, estou contente que
pelo menos alguns desses problemas interessantes e importantes têm sido objecto
de debate durante a conferência e também foram ref letidos na forma de artigos
publicados neste volume. Parabenizo aos organizadores uma ótima iniciativa do
encontro e desejo-lhes uma excelente leitura.
Decano da Faculdade de Ciências Sociais
Universidade da Silésia, Katowice
ex. Prof. Dr Wieslaw Kaczanowicz
Od redakcji
Szanowni Państwo!
O burzliwej historii, bogatej kulturze i różnorodnym społeczeństwie największego państwa Ameryki Łacińskiej można długo opowiadać, a i tak nie sposób wyczerpać wszystkich wątków i tematów, jakie kryje w sobie Brazylia.
Państwem tym zachwycili się już w XIX wieku Polacy, którzy pod wpływem tzw.
„gorączki brazylijskiej” masowo do niego emigrowali. Brazylia niewątpliwie oczarowuje także i dzisiaj, a szczególne miejsce jakie zajmuje w świecie, zawdzięcza nie tylko
przykuwającemu uwagę, widowiskowemu karnawałowi odbywającemu się w samym
jej sercu – gorącym Rio de Janeiro, spektakularnym rozgrywkom piłkarskim czy aromatycznej kawie. Niezwykle ważkie znaczenie mają intensywne procesy zachodzące
w wieloetnicznym społeczeństwie, polityce i gospodarce, której dynamiczny rozwój
powoduje, że państwo to nazywane jest wschodzącym mocarstwem i aspiruje do miana jednego z filarów systemu międzynarodowego.
To właśnie spektrum zagadnień zainspirowało kilkunastu doktorantów i studentów do podjęcia omawianej problematyki w ramach VI Konferencji z cyklu Regiones
Mundi, która odbyła się w dniach 26-27 marca 2013 roku na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Patronatem honorowym objęli ją: Jego
Ekscelencja Ambasador Brazylii w Polsce Jorge Geraldo Kadri, Konsul Honorowy
Brazylii w Krakowie Grzegorz Hajdarowicz, Prezydent Miasta Katowice Piotr Uszok
oraz Jego Magnificencja Rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. zw. dr hab. Wiesław
Banyś, którym wyrażamy swoją wdzięczność.
Wydarzenie uświetnili swoją obecnością i znakomitymi wystąpieniami wyjątkowi
goście, wśród których znaleźli się między innymi: Ambasador RP w Brazylii (w latach
2007-2013) Jacek Junosza Kisielewski, brazylijski muzyk i kompozytor Guil Guimarães,
dyrektor Centrum Studiów Latynoamerykańskich dr Joanna Gocłowska-Bolek oraz
Prezes Polsko-Brazylijskiej Izby Gospodarczej Marian Karolczak, którym organizatorzy raz jeszcze pragną serdecznie podziękować za przyjęcie zaproszenia.
Słowa wdzięczności pragniemy skierować także do wszystkich osób i instytucji
zaangażowanych w organizację tego ogromnego przedsięwzięcia. W szczególności
dziękujemy: Instytutowi Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ, przedstawicielom
Miasta Katowice oraz zaangażowanym organizacjom studenckim: Kołu Naukowemu
Stosunków Międzynarodowych UŚ, Radzie Samorządu Doktorantów i Radzie Samorządu Studenckiego Wydziału Nauk Społecznych UŚ, Uczelnianej Radzie Samorządu
Studenckiego UŚ, Kołu Naukowemu Historyków Sztuki UŚ oraz Fundacji Samorządu Studenckiego UŚ Paideia.
Pokłosie konferencji stanowi niniejsza publikacja, którą mamy zaszczyt i przyjemność oddać na Państwa ręce. Swoje odzwierciedlenie znalazły w niej różnorodność oraz
ważkość poruszanych przez prelegentów tematów. W zbiorze tym znajdują się artykuły
obejmujące szeroki wachlarz zagadnień – począwszy od historycznych, przez związane
z polityką wewnętrzną i relacjami zagranicznymi Brazylii, aż po poruszające problematykę społeczną, zwłaszcza w kontekście sytuacji Indian Amazonii. W tym miejscu
chcielibyśmy podziękować recenzentom publikacji, których uwagi przyczyniły się do
podniesienia poziomu zamieszczanych prac.
Niniejszy tom, będący kontynuacją tradycji „Pism Humanistycznych” wydawanych pod auspicjami Wydziału Nauk Społecznych UŚ, jak i samo wydarzenie,
którego stanowi owoc, powstały przy nieocenionym wsparciu Dziekana Wydziału
Nauk Społecznych, prof. zw. dr. hab. Wiesława Kaczanowicza. Organizatorzy są mu
niezwykle wdzięczni za uświetnienie konferencji swoją obecnością, a nade wszystko
za okazywane zainteresowanie, pomoc i życzliwość, którymi czujemy się wyróżnieni
i które motywują nas do dalszej pracy.
Brazylijskie motto Ordem e progresso („Ład i Postęp”) inspirowane było słowami
Augusta Comte’a: „Miłość jako zasada, porządek jako podstawa, a postęp jako cel”.
Naszym celem jest natomiast, by lektura niniejszej publikacji okazała się ciekawą,
spełniła Państwa oczekiwania, a także stała się inspiracją do pogłębiania wiedzy na
temat tego fascynującego i zyskującego coraz większe znaczenie we współczesnym
świecie kraju.
Będziemy zobowiązani za wszelkie uwagi z Państwa strony, które wyrażać można
poprzez wysłanie e-maila na adres [email protected]. W imieniu
autorów artykułów zachęcamy również do kierowania doń refleksji merytorycznych na,
podane każdorazowo na koniec notki bibliograficznej, adresy poczty elektronicznej.
Michał Kucharski
Justyna Łapaj
Tomasz Okraska
Justyna Łapaj
Polacy w Brazylii
– aspekty historyczne i współczesność1
Terra Brasilis – początki polskiego osadnictwa
Polska emigracja do Brazylii rozwinęła się głównie pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku, jednak ślady Polaków na brazylijskiej ziemi można odnaleźć już
w XVII wieku. Jednym z pierwszych pojawiających się w rejestrach nazwisk, jednocześnie jednym z najbardziej zasłużonych jest Krzysztof Arciszewski – generał, który po wstąpieniu do Holenderskiej Kompanii Wschodnio-Indyjskiej został wysłany
w 1629 roku do Brazylii. Ze względu na liczne zasługi Arciszewskiego w bitwach
o brazylijskie posiadłości kolonialne i bogactwa naturalne, dziś w stanowym mieście
Pernambuco można odnaleźć pomnik ku jego czci 2 .
W okresie od odkrycia Ameryki do drugiej połowy XIX wieku odnotowywano pojedyncze przykłady Polaków, zaznaczających swoją obecność w Ameryce Łacińskiej.
Byli wśród nich podróżnicy, misjonarze, lekarze, badacze i naukowcy, inżynierowie
oraz niewielkie grupy polskich legionistów z armii napoleońskiej, którzy osiedlili się
na Haiti na początku XIX wieku 3 . Napływali tu także emigranci polityczno-wojskowi
czy grupy górników i hutników ze Śląska 4 .
Ciekawie prezentują się losy niektórych rodaków, którzy złotymi zgłoskami
zapisali się w historii tego kraju. Florian Rozwadowski, polski kartograf i badacz
zyskał nawet miano ojca brazylijskiej topografii, poprzez swój wkład w częściowe
ujawnienie tajemnic dżungli amazońskiej, polegający na stworzeniu pierwszej mapy
1
Recenzentem artykułu jest prof. dr hab. Mieczysław Stolarczyk z Zakładu Stosunków Międzynarodowych w Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego.
2
E. Ciuruś, Polacy w Brazylii, Lublin 1977, s. 5.
3
M. Malinowski, Ruch Polonijny w Argentynie i Brazylii w latach 1989 – 2000, Warszawa 2005, s. 67.
4
E. Ciuruś, Polacy…, s. 6.
12
dopływów Amazonki. Sławę i uznanie zyskał także polski lekarz, dr Piotr Ludwik
Napoleon Czerniewicz, który był współzałożycielem akademii medycznej w Rio de
Janeiro, a także opublikował w 1841 roku encyklopedię medyczną, która, wielokrotnie uzupełniana i wznawiana, miała niemały wpływ na kształcenie kadry i rozwój
wiedzy medycznej zarówno w Brazylii, jak i sąsiednich państwach 5 . Grupa polskich
inżynierów podjęła natomiast budowę kolei São Paulo – Santos; pracowali także
w Manaus w Amazonii, gdzie zbudowali port rzeczny. W dowód uznania dla nich
miasto Manaus poświeciło im pomnik, zaś stan São Paulo uczcił jednego z nich –
Aleksandra Brodowskiego, nazywając jedno z miast powiatowych – Brodosque, od
jego nazwiska 6 .
Rok 1869 uznaje się za datę, która dała początek stopniowej polskiej imigracji
do Brazylii, kiedy to doszło do osiedlenia się pierwszej grupy polskich rodzin na
terenie obecnego municypium Brusque (w stanie Santa Catarina). Zapoczątkowany
wówczas napływ polskich emigrantów do Ameryki Łacińskiej można podzielić na
trzy etapy.
Pierwsza i zarazem najskromniejsza fala imigracji przypada na lata 70. i 80. XIX
wieku do roku 1889, kiedy to przybyło na brazylijskie ziemie około 8-9 tys. osób,
pochodzących głównie z terenów zaboru pruskiego. Polskie osadnictwo rozwinęło
się przede wszystkim w stanie Parana, Santa Catarina i Rio Grande do Sul, tworząc
w ten sposób swoisty pierścień wokół Kurytyby7. Była to emigracja o charakterze zarobkowym, jednak o jej masowym wymiarze zadecydowała wypadkowa czynników
o charakterze wewnętrznym i uwarunkowań zewnętrznych.
Z jednej strony możemy mówić o widocznym przyroście naturalnym, który
w połączeniu z trudną sytuacją ekonomiczną na polskiej wsi pod zaborami, był
czynnikiem motywującym polskich chłopów do poszukiwania korzystniejszych warunków rozwoju. Z drugiej strony natomiast, brazylijskie ziemie charakteryzowały
się słabym poziomem zaludnienia, stąd polityka władz brazylijskich (prowadzona
pod hasłem „rządzić znaczy zaludniać”8) na rzecz intensyfikacji ruchu emigracyjnego z Europy, w celu zagospodarowania niezamieszkałych terenów i wykorzystania
ogromnego potencjału kraju, przede wszystkim w jego południowej części. Polityka
ta poniekąd była także konsekwencją umowy zawartej w 1830 r. z Anglią, o wyga5 Ibidem, s. 8.
6 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, Polonia w Brazylii, http://kurytyba.msz.
gov.pl/pl/polonia_w_brazylii/polonia_w_brazyli/, (19.09.2013).
7 M. Malinowski, Ruch…., s. 68-69.
8 Ibidem, s. 67.
13
śnięciu legalności przewozu niewolników murzyńskich z Afryki, co w konsekwencji
przyczyniło się do poszukiwania taniej siły roboczej w Europie 9.
Mimo dogodnych warunków osadnictwa, sytuacja polskich chłopów nie należała do najłatwiejszych. Wiele tysięcy osób opuszczających kraj nie wzbudziło
jakiegokolwiek zainteresowania, fala emigracji nie poruszyła także polskiej inteligencji. W efekcie imigranci pozostawieni byli sami sobie bez jakiegokolwiek
wsparcia i opieki. Jedyną grupą, która udzieliła przybywającym do Brazylii Polakom
pomocy byli polscy księża, którzy od 1875 roku zaczęli tworzyć z myślą o rodakach
system kaplic w Abrenches, Orleans, Eurici i Tomas Coelho10 .
Jednakże przyjazna polityka władz brazylijskich przejawiająca się w szeregu
ułatwień dla napływających osadników (np. nadawanie ziemi na własność na bardzo
korzystnych warunkach lub nawet za darmo, czy udzielanie kredytów) w połączeniu z prowadzoną na szeroką skalę akcją agitacyjną morskich agencji i towarzystw
okrętowych przyjmujących prowizję od przywiezionych emigrantów11, w niedługim
czasie zaowocowała tzw. „gorączką brazylijską” ludzi szukających lepszych warunków życia na nowym kontynencie.
Wyznacznikiem pozwalającym na wyodrębnienie drugiej fali migracji w latach
90. XIX w. jest zniesienie w 1888 roku niewolnictwa w Brazylii oraz proklamowanie
rok później republiki w miejsce cesarstwa. Obydwa czynniki wpłynęły na rozkwit
procesu imigracyjnego do tego stopnia, że zyskał on w Polsce miano wspomnianej
„gorączki brazylijskiej”, której apogeum przypada na lata 1890 – 1891. Cała jednak
ostatnia dekada XIX wieku wpisuje się w ów gorączkowy okres, kiedy to przybywało
do Brazylii ponad 100 tys. osób rocznie, zaś w 1891 roku przybyło ponad 200 tys.
osadników. Do przyczyn intensyfikacji ruchu migracyjnego w owym czasie zalicza
się przede wszystkim kryzys przemysłu włókienniczego w niektórych regionach
kraju i narastający kryzys agrarny pod zaborami, skutkujący coraz trudniejszymi
warunkami życia. Pozytywne sygnały przesyłane zza oceanu ze strony osiedlonych
już tam rodaków, donoszących o korzystnych warunkach życia, dużych obszarach
ziemi do zagospodarowania i sprzyjającej imigrantom polityce władz, były wystarczająco kuszące dla rzeszy Polaków, którzy podjęli decyzję o emigracji. Druga fala
„gorączki brazylijskiej” to lata 1894 – 1896, kiedy to za ocean przybyło ponad 20 tys.
osób z Galicji Wschodniej.
9
Polonia w Brazylii…
10 R. Ch. Wachowicz, Aspekty polityczne i ideologiczne polskiej imigracji do Brazylii 1869 – 1964, [w:]
Obecność polska w Brazylii, Warszawa 1996, s. 13.
11 M. Malinowski, Ruch…, s. 68.
14
Same wyjazdy ze strony organizacyjno-technicznej również stawały się łatwiejsze, ze względu na usługi coraz większej liczby ugrupowań trudniących się ich organizowaniem12 . W okresie ostatniej dekady XIX wieku przybyło do Brazylii prawie
1,5 mln imigrantów, co stanowiło ok. 10% ówczesnej ludności kraju. Każda nowo
przybyła grupa stawała przed tymi samymi problemami, jakie stanowią integralny
element emigracji do obcego państwa, spotęgowany w tym przypadku dużą odległością geograficzną. Konsekwencje takiej decyzji związane są z koniecznością przystosowania się do odmiennych norm i porządku prawnego, społecznego, ekonomicznego
jak i kultury społeczeństwa. Dlatego też, w początkowym okresie osadnictwa do ok.
pierwszej dekady XX wieku emigranci pewniej czuli się we własnym gronie. Mieszane małżeństwa nie były popularne, co sprzyjało odwzorowywaniu typowo polskich
elementów życia społeczno-kulturowego. Efektem początkowej niechęci wobec asymilacji było także tworzenie polskich szkół (pierwszą założono w 1876 r. w stanie
Orleans13), czy sprowadzanie polskich księży14 .
Rodziny polskie zaczęły tworzyć początkowo nieformalne wspólnoty, które
następnie przeradzały się w sformalizowane struktury różnego rodzaju towarzystw
i stowarzyszeń, służących rozwojowi współpracy i integracji środowiska. W 1890
roku powstało w Kurytybie Towarzystwo Polskie Im. Tadeusza Kościuszki oraz Towarzystwo Zgoda w Rio de Janeiro. W stosunkowo niedługim czasie powiększyła się
ilość polskich organizacji, w miejscach stanowiących największe skupiska Polaków,
a więc w stanach Parana, Santa Catarina oraz Rio Grande do Sul. Na rok 1892 przypada natomiast początek polskiego piśmiennictwa w Kurytybie, kiedy to ukazał się
pierwszy numer „Gazety Polskiej” w Brazylii15 .
Polscy emigranci w większości zatrudniani byli do pracy w rolnictwie. Część
osadników trafiała do Sao Paulo gdzie podstawowym sposobem na życie była praca
najemna na plantacjach kawy. Część uciekała do miast, gdzie znajdowali zatrudnienie
przede wszystkim w firmach budujących drogi czy linie kolejowe.
Impulsem dla trzeciej fali emigracji były akcje kolonizacyjne z inicjatywy
brazylijskich władz federalnych prowadzone na początku 1906 roku. Do wybuchu
I wojny światowej, z kulminacją na lata 1911 – 1912, w największym państwie Ameryki Południowej znalazło się ponad 25 tys. osób polskiego pochodzenia. Można
jednak domniemywać, iż liczba ta była znacznie większa gdyż brazylijskie urzędy lo12 Ibidem, s. 70.
13 Polonia w Brazylii…
14 M. Malinowski, Ruch.., s. 59-60.
15 Ibidem, s. 71-72.
15
kalne częstokroć przypisywały przybywającym Polakom obywatelstwo rosyjskie czy
austriackie. Dalsze statystyki świadczą o utrzymującej się, bądź rosnącej tendencji napływowej: lata 1905-1909 to okres kiedy przybywało ok. 50-100 tys. imigrantów rocznie, zaś w latach 1910-1915 nawet do 200 tys. osób16 . Po osiągnięciu pewnej stabilizacji
związanej z przyswajaniem warunków funkcjonowania w innym państwie, nastąpił
intensywny rozwój społeczności polskiej. Powstawały kolejne szkoły i gimnazja (np.
w 1911 roku utworzono w Marechal Malet pierwsze gimnazjum im. M. Kopernika)17.
Do 1914 r. wydawano 18 tytułów prasowych, powstawało także coraz więcej towarzystw pomagających emigrantom. Przykładowo, w Warszawie powstało Towarzystwo Opieki nad Wychodźcami, a w Krakowie Polskie Towarzystwo Emigracyjne.
Wydawano pisma: „Polski Przegląd Emigracyjny”, czy „Wychodźca Polski”.
Również na ten czas przypada wyodrębnienie się czterech grup (środowisk),
skupiających osoby reprezentujące różne interesy, tworzące specyficzną polityczno-ideologiczną strukturę. Do pierwszej grupy, istniejącej do początków XX wieku,
należały osoby, które pojawiły się w Brazylii w obronie polskich obszarników, działające na rzecz powstrzymywania emigracji wpływającej na podrożenie robocizny
w Polsce. Do drugiej grupy, skupionej wokół „Przeglądu Emigracyjnego” należeli
krajowi intelektualiści. Pismo natomiast przekształciło się w „Gazetę Handlowo-Geograficzną”, a następnie w „Polski Przegląd Emigracyjny”. Grupa ta przystąpiła
do aktywnej działalności w Brazylii dążąc do utworzenia nowej Polski, zaś od
1900 r. rozpoczęła wydawanie „Gazety Polskiej” w Kurytybie. Przedstawicielami
kolejnego środowiska była inteligencja o poglądach lewicowych. Od 1904 roku z jej
ramienia wychodziła w stolicy Parany gazeta „Polak w Brazylii”.
Nie sposób nie wspomnieć o prężnie działającym środowisku księży katolickich,
przybywających do Parany od 1903 roku, którzy założyli wiele parafii na południu
kraju, tworzyli męskie i żeńskie zgromadzenia zakonne, udzielali wsparcia mieszkającym tam rodakom18 .
Wybuch pierwszej wojny światowej w 1914 r. wpłynął hamująco na trzecią falę
emigracyjną, jednocześnie powstał Polski Komitet Centralny w Kurytybie utrzymujący kontakt z Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu19.
16 Ibidem, s. 70.
17 Polonia w Brazylii…
18 R. Ch. Wachowicz, Aspekty…, s. 14-15.
19 Polonia w Brazylii…
16
Okres międzywojenny - od dynamicznego rozkwitu do dyktatorskich reform Vargasa
Lata 1920 – 1939 to czas, kiedy w okresie wolnej Polski motywacja do emigracji uległa
osłabieniu. Szacunki polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych mówią o ok. 35
tys. emigrantów20 .
Niezależnie jednak od statystyk świadczących o malejącej liczbie Polaków
decydujących się na wyjazd do Ameryki Południowej, to właśnie okres międzywojenny jest najbardziej owocnym pod względem działalności polsko-brazylijskich
organizacji. Głównym motorem dla wzrostu ich aktywności było powstanie państwa polskiego, a w konsekwencji pojawienie się przedstawicieli dyplomatycznych
w Brazylii. Na skutek wzmożonej działalności Konsulatu Generalnego w Kurytybie
utworzono szereg towarzystw, np. Towarzystwo Wychowania Fizycznego „Junak”,
dysponujące blisko stoma oddziałami, Towarzystwo Kultury Teatralnej czy Organizację Zrzeszającą Nauczycieli. Starano się także powołać bank wspierający rolnictwo, handel i przemysł. Ponieważ jednak poszczególne grupy rywalizowały ze
sobą, a dodatkowo obserwowano polaryzację społeczności polskiej wokół dwóch
ugrupowań – klerykalnego i lewicowego, w 1930 roku utworzono pod auspicjami
Konsulatu Centralny Związek Polski mający zjednoczyć grupy ze względu na istnienie wspólnych interesów21.
Wspólnota polonijna coraz lepiej odnajdująca się w brazylijskiej rzeczywistości,
z powodzeniem zaczęła też rozwijać działalność kulturalną, artystyczną i sportową.
Uformowały się grupy chóralne i teatralne, które występowały zarówno w osadach
jak i większych miastach, a także na specjalnie wybudowanych w tym celu scenach
w większości polskich szkół. Niektóre ze sztuk pisane były przez samych emigrantów,
którzy w swoich dziełach prezentowali sceny z życia polskiej emigracji w Brazylii.
Warto także wspomnieć, że praktycznie każda osada miała zorganizowaną bibliotekę 22 , gdzie czytano gazety i wypożyczano książki, co przyspieszało rozwój kulturalny
społeczności, a także korzystnie wpływało na podtrzymywanie poczucia polskości.
Do rozwoju tego niewątpliwie przyczyniła się w znacznym stopniu psychologiczna podbudowa – zmieniająca się stopniowo samoidentyfikacja Polaków związana
z umacniającym się poczuciem przynależności do danego miejsca, zarówno pod
20 M. Malinowski, Ruch…, s. 74.
21 R. Ch. Wachowicz, Aspekty…, s. 19.
22 M. Kawka, Polska obecność w Brazylii, [w:] Relacje Polska – Brazylia, historia i współczesność,
red. A. Dembicz, M. Kula, Warszawa 1996, s. 41.
17
względem jego obyczajowości, przyswajania nowego języka, jak i udziału w życiu
politycznym, prawnym czy administracyjnym kraju. Wszystko to sprzyjało efektywnemu rozwojowi działalności Polaków, przy jednoczesnym zachowaniu świadomości
i pamięci polskich korzeni.
Rozkwit działalności polskich organizacji został jednak w kolejnych latach
przedwojennych skutecznie zahamowany. Spadek liczby polskich imigrantów do
Brazylii miał swoje przyczyny. Z jednej strony, naturalnym było w pewnym sensie
wyczerpanie się zasobu osób upatrujących w emigracji swoją ścieżkę życiową, z drugiej jednak, nie bez znaczenia były przewartościowania jakie następowały w polityce
państw latynoamerykańskich. Jeszcze przed I wojną światową pojawiały się głosy
świadczące o rosnącej ksenofobii i przekonaniu o zagrożeniu kulturowym jakie niosą ze sobą imigranci. Tym bardziej, że w niektórych miejscowościach przyjezdni rzeczywiście stanowili większość. Jednak barierą przed jawną manifestacją awersji były
korzyści płynące z udziału „obcych” w postępie gospodarczym kraju, jak i dużym
udziale w modernizowaniu marnujących się wcześniej obszarów ziemskich. Sytuacja
jednak uległa zmianie kiedy Ameryka Łacińska odczuła efekty kryzysu światowego,
zaś w Brazylii globalny spadek cen doprowadził do załamania się dotychczasowych
stWówczas, na fali populistycznych haseł, do władzy doszedł Getulio Vargas, który
zapoczątkował konsekwentną politykę tworzenia silnych struktur państwowych
i ujednolicania tożsamości narodowej. Jego program polityczny określany był mianem nacjonalizacji. Trzon programu stanowiła walka z separatyzmami stanowymi
i rosnącymi wpływami środowisk imigracyjnych. Jego formalną podporą stał się
natomiast szereg obostrzeń w postaci zarządzeń skierowanych przeciwko imigrantom. Poza wprowadzeniem rocznych kwot wjazdowych ustalono szereg surowych
kar, w tym karę śmierci za przestępstwa natury politycznej. Sytuacja pogorszyła się
kiedy w 1937 roku Vargas dokonał przewrotu i przejął władzę jako dyktator . Kolejne
dekrety wydawane tuż przed II wojną światową dotyczyły w szczególności ścisłej kontroli nad transakcjami i operacjami nieruchomości prowadzonych przez imigrantów,
wprowadzały podział na imigrację paszportową i obywatelstwo brazylijskie obcego
pochodzenia, przyznając obu grupom odmienne prawa. Organizacje i stowarzyszenia
teoretycznie mogły kontynuować działalność, jednak w praktyce nie wydawano niezbędnych do ich aktywnej i efektywnej pracy pozwoleń 23 .
W okresie powojennym ruch polonijny nie powrócił już do swojej pierwotnej formy. Nie podejmowano jakichkolwiek inicjatyw na szerszą skalę, pojedyncze aktywności występowały jedynie w wymiarze lokalnym. Nie zakładano już tylu szkół, nie
23 M. Malinowski, Ruch..., s. 76 – 80.
18
odbudowywano wszystkich organizacji 24 . Spuścizna po dawnej strukturze, została
przejęta w głównej mierze przez potomków imigrantów. Można rozróżnić dwie fazy
w powojennych dziejach Polonusów w Brazylii: okres 1945 – 1964 i okres po 1964.
W pierwszym okresie po zakończeniu II wojny światowej nie wykazywano
większego zainteresowania wznawianiem działalności przedwojennych towarzystw,
dominowała dezorganizacja, zaś te organizacje, które zachowały formalne struktury
wykorzystywano przede wszystkim do celów wyborczych. Poczynając jednak od 1960
roku, stopniowo zaczęto wykorzystywać szanse na odrodzenie się życia polonijnego.
Ponownie otwierano szkoły, zakładano organizacje i wydawano gazety, zaś Towarzystwo Uniao Juventus dało początek nowemu okresowi swojej działalności obejmując
przewodnictwo nad społecznością polsko-brazylijską w Paranie 25 .
Przełamywanie barier i odrodzenie polskiej społeczności
w Brazylii
Wydarzeniem o znaczeniu niemal przełomowym w redefinicji i umacnianiu pozycji
oraz znaczenia polskiej społeczności w Brazylii był wybór kardynała Karola Wojtyły na zwierzchnika Kościoła katolickiego w 1978 roku. Przedsięwzięcie to miało
kapitalne znaczenie dla postrzegania Polaków w Ameryce Południowej. Dodatkowo,
korzystna tendencja została wzmocniona wizytą Papieża w 1980 r. w Kurytybie 26 . Zasadniczy zwrot jaki nastąpił po 1978 roku wiązał się ze wzrastającą rolą i znaczeniem
środowisk polonijnych zarówno z punktu widzenia ich wewnętrznej percepcji i wzrostu samooceny, jak i postrzegania grup polonijnych przez resztę społeczeństwa jako
pośredników pomiędzy Janem Pawłem II a latynoamerykańskim społeczeństwem.
Wzmożona działalność w życiu organizacyjnym wynikała z pojawiających się tendencji do częstszego poszukiwania korzeni swojego pochodzenia, doceniania kultury
i tradycji kraju przodków, co przekładało się na tworzenie sformalizowanych grup
polskiej społeczności.
Przełamanie kolejnej bariery to rok 1989, kiedy w wyniku transformacji ustrojowej przewartościowano stosunki pomiędzy polonią zagraniczną, w tym latynoamerykańską, a Polską. Możliwości jakie otworzyły się po 1989 roku dla zbiorowości polonijnej w Ameryce Łacińskiej były szczególnie widoczne na przykładzie środowisk
24Ibidem, s. 61.
25 R. Ch. Wachowicz, Aspekty…, s. 20.
26 M. Malinowski, Ruch…, s. 83.
19
wywodzących się z emigracji politycznej. W okresie powojennym pokolenie przybyłych do Ameryki Południowej kombatantów II wojny światowej odgrywało wiodącą
rolę w kształtowaniu ruchu polonijnego, opierając cele i formy działalności przede
wszystkim w programowym oderwaniu czy jawnej niechęci wobec władz PRL. Po
1989 roku zaistniały nowe możliwości rozwoju działalności, opartej na regularnych
kontaktach z Polską, wymianie kulturalnej, artystycznej, naukowej, obustronnych
wizytach i współpracy ekonomicznej.
Był to jednak już zupełnie inny etap, o zgoła odmiennych cechach niż te, jakimi
charakteryzowały się wcześniejsze. Wynika to z konsekwencji pewnego procesu społecznego, w efekcie którego słabła identyfikacja z korzeniami etnicznymi przodków
prezentowana przez kolejne pokolenia, które w coraz większym stopniu stawały się
biologicznie wieloetniczne. Obecni członkowie środowisk polonijnych mimo polskich
rodowodów sami identyfikują się jako Brazylijczycy, ich podstawowym językiem jest
portugalski, zaś znajomość języka polskiego ogranicza się do podstawowych zwrotów. Polska kultura natomiast stanowi dlań jedynie dodatek, element obyczajowości
kultywowanej od święta 27.
BRASPOL, POLBRAS I USOPAŁ – czyli zarys działania
wybranych organizacji i idea kongresów Polonii latynoamerykańskiej
Pozytywne efekty nowych tendencji można było obserwować na przykładzie powstających znów na szeroką skalę inicjatyw ponadlokalnych. W okresie po 1989 roku powstały w Kurytybie dwie, chcące koordynować inicjatywy i działalność brazylijskiej
wspólnoty polonijnej, jednostki: POBRAS, a rok później, w 1990 r. BRASPOL.
BRASPOL, założony przez Rizio Wachowicza przybrał formę bardziej ruchu niż
organizacji, którego celem jest powoływanie swoich filii wszędzie tam, gdzie widoczna jest obecność polskich osadników. Zamiarem jest pobudzanie poczucia polskości
i wskrzeszenie polskich obyczajów i tradycji, a także ocalenie od zapomnienia wkładu historycznego polskich emigrantów i ich potomków w rozwój kulturalny kraju.
Założenie dotyczące tworzenia oddziałów zajmujących się promocją polskości udaje
się znakomicie realizować, co można stwierdzić na podstawie imponującej liczby oddziałów ruchu. W stanach Parana, Santa Catarina i Rio Grande do Sul, czyli największych skupiskach Polonii, znajduje się ich aż dwadzieścia jeden. Na oficjalnej stronie
27Ibidem, s. 62.
20
internetowej BRASPOL-u, (która choć prowadzona w języku portugalskim to została
zaopatrzona w dobrze znaną Polakom melodię hejnału z Wieży Mariackiej) można
znaleźć wiele interesujących treści na temat działalności i inicjatyw ruchu, a także
szereg materiałów promujących Polskę pod względem turystycznym, kulturowym,
odnoszących się do polskiej literatury, muzyki, filmu, a także aspektów politycznych,
gospodarczych czy religijnych funkcjonowania państwa 28 . Działalność ruchu nastawiona jest na wymianę doświadczeń, podejmowanie inicjatyw kulturalnych, artystycznych, naukowych i sportowych pomiędzy Brazylią a Polską, a także zachęcanie
i popieranie badań czy publikacji prac techniczno – naukowych i artystycznych.
POLBRAS z kolei stanowi Federację Stowarzyszeń Polonijnych w Brazylii, jego
priorytetem jest wspomaganie mniejszych organizacji i ugrupowań oraz jednoczenie
ich celów pod swoimi auspicjami. Jego trzonem jest Towarzystwo Uniao Juventus,
które z kolei dzieli się na szereg sekcji, jak np. Centrum Kultury Polonijnej założone
w 1996 roku 29. Centrum organizuje szereg wystaw i konkursów a także oferuje kursy
kulinarne, popularyzujące dania kuchni polskiej oraz kursy szycia polskich strojów
ludowych. Zajmuje się także promocją działalności Klubu Filmu Polskiego oraz tworzeniem archiwum bibliotecznego 30 .
Odbywające się od 1993 roku Kongresy Polonii w Ameryce Łacińskiej, świadczą
o nowej jakości współpracy oraz wykorzystywaniu możliwości jakie pojawiły się po
1989 roku. Pomysł zorganizowania Kongresu Polonii na obszarze Ameryki Łacińskiej pojawił się podczas Kongresu Polonii w Krakowie w sierpniu 1992 roku.
Pierwszy kongres został zorganizowany w 1993 roku przez środowiska polonijne
z Argentyny i odbywał się w Buenos Aires oraz w Punta Del Este w Urugwaju 31.
Wówczas, po raz pierwszy doszło do spotkania przedstawicieli Polonii z ośmiu
krajów Ameryki Łacińskiej: Argentyny, Brazylii, Urugwaju, Chile, Paragwaju, Peru,
Ekwadoru i Wenezueli. Na spotkaniu byli obecni przedstawiciele polskich i latynoamerykańskich władz państwowych różnego szczebla. Podczas kongresu obradowano
w ośmiu komisjach: duszpasterskiej, prawnej, ekonomicznej, oświatowo-kulturowej,
organizacyjno-historycznej, kombatanckiej, harcerskiej oraz opieki społecznej. Komisje przedłożyły na forum plenarnym swoje propozycje projektów rezolucji dotyczących różnych istotnych kwestii, jak np. przyznania paszportu polskiego osobom
urodzonym w Polsce, małżeństwom mieszanym i ich potomkom, ułatwień kontaktów
28 Braspol, http://www.braspol.org.br/index2.php (21.09.2013)
29 M. Malinowski, Ruch…, s. 159.
30 Ibidem, s. 172.
31 Ibidem, s. 227.
21
handlowych, wymian młodzieży, organizacji dwustronnych wyjazdów i kolonii dla
szkół. Pojawiło się również szereg propozycji dotyczących edukacji, kwestii stworzenia możliwości nauczania języka polskiego w Brazylii, wskazywano także na różne
rozwiązania dotyczące sposobów pielęgnowania polskiej kultury. Najważniejszymi decyzjami Kongresu było powołanie CABIPAL – Confederacion de Camaras
Bilaterales Polacas de America Latina, oraz decyzja o założeniu USOPAŁ (União
das Sociedades e Organizações Polônicas em América Latina) – Unii Stowarzyszeń
i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej, która w sposób sformalizowany będzie reprezentować ogół brazylijskiej Polonii 32 .
Od 1993 roku kongresy organizowane są cyklicznie. Kolejne miały miejsce w latach: 1996, 1998, 2000, 2003. Odbywały się w Kurytybie, Punta del Este oraz Posadas,
zaś ich główni organizatorzy to POLBRAS i BRASPOL 33 . Przełomowym okazał się
kongres zorganizowany w kwietniu 2000 roku w Kurytybie. Charakteryzował się on
niespotykanym dotychczas oddźwiękiem wśród środowisk terenowych wobec działań
i inicjatyw USOPAŁ. Dotychczasowe kongresy były adresowane do dużych ośrodków
polonijnych i miały charakter spotkań politycznych z udziałem polskich delegacji.
Podczas Kongresu w 2000 roku tradycja ta została przełamana, gdyż zaczęto przywiązywać większą wagę do udziału przedstawicieli środowisk lokalnych. Ciekawe
propozycje przedstawiła np. delegacja chilijska, która podniosła kwestię stworzenia
korzystniejszych warunków do popularyzacji współczesnej kultury polskiej w krajach
Ameryki Łacińskiej (np. poprzez opublikowanie utworów Wisławy Szymborskiej, czy
udostępnienie szerszej publiczności filmów Andrzeja Wajdy) 34 .
Od „Śmiałego Polaka Na Brazylijskim Niebie” do współczesnego życia Polaków na brazylijskiej ziemi
Obecnie w Brazylii, a przede wszystkim w miejscach, w których można odnaleźć
najwięcej śladów przybyłych tu w XIX wieku Polaków, rozwija się z powodzeniem
działalność szeregu organizacji i stowarzyszeń zaangażowanych w promocję kultury
polskiej i efektywnie współpracujących z polskimi placówkami dyplomatycznymi.
Oprócz rozwiniętej na szeroką skalę działalności BRASPOL-u i jego oddziałów
rozmieszczonych w całym kraju, można tu odnaleźć, m.in. w stanie Parana: Centrum
32 Ibidem, s. 229-230.
33 Ibidem, s. 233.
34 Ibidem, s. 236-238.
22
Polonijne Marcelo Janowski-Cepom, Dom Polski Niezapominajka, Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Rekreacyjne w Rio De Janeiro, Polskie Stowarzyszenie Kulturalne
w Cascavel, Stowarzyszenie Polsko-Brazylijskie im. Marszałka Piłsudskiego w Kurytybie, Stowarzyszenie Polsko-Brazylijskie im. Tadeusza Kościuszki w Kurytybie
czy Stowarzyszenie Unia Juventus. W stanie Santa Catarina znajdują się: Stowarzyszenie Kultury Polskiej w Jaraguá do Sul i Itaiópolis, Stowarzyszenie Polskie „Karol
Wojtyła”, „Kolebka Imigracji Polskiej W Brazylii”, „Orzeł Biały” czy Stowarzyszenie
„Warszawa” w São Bento do Sul 35 . Aktywną działalność podejmuje także polskie
duchowieństwo, sformalizowane w ramach struktur czterech głównych towarzystw
z siedzibą w Kurytybie: Towarzystwo Chrystusowe, Zgromadzenie Księży Wincentynów, Zgromadzenie Księży Marianów, Zgromadzenie Sióstr Świętej Rodziny Marii 36 .
Jeżeli chodzi o utrzymujące się na rynku czasopisma i publikacje, to można tu
odnaleźć wydawane od 1999 roku i ukazujące się dwa razy do roku, czasopismo
studiów polsko-brazylijskich „Projeções”, będące owocem współpracy Prowincji
Towarzystwa Chrystusowego w Ameryce Łacińskiej z Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Kolejnym jest ukazujący się również
dwa razy do roku periodyk w języku portugalskim „Pollonicus – revista de ref lexão
Brasil-Polônia”37. Innym ukazującym się pismem jest „Polska W Brazylii – Pismo
Potomków Emigrantów Polskich w Brazylii”. Od stycznia 2012 roku wydawany jest
tu dwumiesięcznik – „Echo Polonii Brazylijskiej” z ramienia Towarzystwa Chrystusowego. Periodyk ukazuje się w języku polskim, zaś tematyka publikowanych
tekstów jest zróżnicowana i nie ogranicza się jedynie do problematyki ściśle związanej z Polską Misją Katolicką czy działalności polskich misjonarzy i misjonarek na
terenie Brazylii 38 . Najnowszym czasopismem polonijnym, którego pierwszy numer
ukazał się w sierpniu 2013 roku w nakładzie 5 tysięcy egzemplarzy, jest „Aguia
Branca” (Orzeł Biały), periodyk wydawany przez Towarzystwo Chrystusowe. Miesięcznik oprócz wersji papierowej dostępny jest także w Internecie na stronach
popularnego portalu społecznościowego Facebook 39.
35 Konsulat Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, Organizacje polonijne, http://kurytyba.msz.gov.pl/
pl/polonia_w_brazylii/organizacje_polonijne/, (21.09.2013).
36 Konsulat Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, Polskie duchowieństwo, http://kurytyba.msz.gov.
pl/pl/polonia_w_brazylii/polskie_duchowienstwo/, (21.09.2013).
37 Polonicus, http://www.polonicus.com.br (21.09.2013).
38 Instytut Duszpasterstwa Emigracyjnego, http://ide.chrystusowcy.pl/index.php/categoryblog/1214-echo-polonii-brazylijskiej, (21.09.2013).
39 Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, http://serwis.chrystusowcy.pl/kalendarium-wpis/nowe-czasopismo-polonijne-w-brazylii/835, https://www.facebook.com/JornalAguiaBranca, (21.09.2013).
23
Na uwagę zasługuje także rozwinięta na szeroką skalę i ciesząca się olbrzymią
popularnością aktywność polskich grup folklorystycznych i chórów40 . W samym
stanie Rio Grando do Sul znajduje się ich aż dziewiętnaście, w stanie Parana szesnaście, a w trzecim najpopularniejszym wśród Polaków stanie Santa Catarina –
cztery. Popularność zyskały, między innymi: Chór Jana Pawła II, Chór Guarani,
Zespół Pieśni i Tańca Junak oraz szereg Polskich Zespołów Ludowych: Mazury,
Orzeł Biały, Piast, Lajkonik. Nadzwyczaj aktywnym zespołem jest Polski Zespół
Tańca Ludowego „Wisła” z Parany, który jest spadkobiercą założonej w 1928 roku
przez Tadeusza Morozowicza „Parańskiej Grupy Folkloru Polskiego”. Na próby zespołu przychodzi nawet 140 osób, w różnym wieku. To, co może przyciągać uwagę
widowni, to ich niezwykle atrakcyjne występy, charakteryzujące się dynamicznym
tańcem, taneczną radosną muzyką i śpiewem. Do tego piękno tradycyjnych strojów ludowych powoduje, że taniec, muzyka, kolory i śpiew łączą się w harmonijną
całość. Występy „Wisły” w Kurytybie organizowane są na scenach najlepszych
teatrów. Duże zainteresowanie potwierdza obecny na występach komplet widzów,
zarówno Polonusów jak i Brazylijczyków, wśród których nie brakuje starszych
przedstawicieli społeczeństwa, jak i młodych ludzi zaciekawionych polską kulturą 41.
Osoby zainteresowane pogłębianiem wiedzy i umiejętności przybliżających
polską kulturę, mogą natomiast wziąć udział w kursach języka polskiego organizowanych w kilkunastu placówkach edukacyjnych – szkołach, uniwersytetach (Universidade de Brasília w Instytucie Literatury, Katedrze im. Cypriana Kamila Norwida 42 , Universidade Federal de Parana na Wydziale Literatury i Języków Obcych43 ,
Universidade Federal do Ceará, w mieście Fortaleza w Instytucie Germanistyki na
Wydziale Neofilologii44), a także przy stowarzyszeniach polonijnych takich jak np.
BRASPOL 45 . Ponadto, od 2009 roku na najstarszej uczelni w Brazylii, powstałym
w 1912 roku Federalnym Uniwersytecie Parany, otwarto kierunek filologii polskiej.
To właśnie tutaj, Katedra Polonistyki Uniwersytetu Federalnego przygotowała spo-
40 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, http://www.kurytyba.msz.gov.pl/pl/
aktualnosci/, (21.09.2013).
41 Magazyn Internetowy Polonia, http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-swiat,kurytybastolica-brazylijskiej-polonii,51337047d6e24, (21.09.2013).
42 Universidade de Brasilia, http://www.il.unb.br, (21.09.2013).
43 Universidade Federal do Parana, http://www.humanas.ufpr.br/portal/letras/graduacao/, (21.09.2013).
44 Universidade Federal do Ceara, http://www.ufc.br, (21.09.2013).
45 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, http://www.kurytyba.msz.gov.pl/pt/
informacoes_consulares/cursos_de_idioma_polones/cursos_de_idioma_polones, (21.09.2013).
24
tkania dla studentów z wykładowcami Uniwersytetu Śląskiego 46 . Z kolei towarzystwa
takie jak: Varsovia w Sao Bento do Sul, czy Polonia we Florianopolis posiadają niezwykle bogatą ofertę kulturalną i poza wieloma spotkaniami i organizowaniem dni
czy tygodni kultury polskiej, współpracują także z uniwersytetami federalnymi, np.
Santa Catarina w zakresie organizacji cyklu wykładów o Polsce 47.
Kurytyba – latynoamerykańska stolica Polonii
Największe skupiska polskiej ludności to Parana (w szczególności zaś stolica tego
stanu – Kurytyba), Santa Catarina oraz Rio Grande do Sul. Według danych polskiego MSZ aktualnie w Paranie ludność polskiego pochodzenia stanowi około 10%
ludności stanu, którego liczebność szacuje się na około 8,5 miliona mieszkańców48 .
Parana to miejsce które polscy emigranci upodobali sobie w sposób szczególny,
praktycznie od samego początku procesu emigracyjnego do tego kraju. Pierwsi Polacy dotarli tam w 1871 roku, zaś w okresie masowej emigracji to właśnie w Paranie
osiedlano się najchętniej. Obecni potomkowie emigrantów zamieszkują różne części
tego niewielkiego stanu na południu kraju, jednak centralnym ośrodkiem życia Polonusów jest Kurytyba, która zyskała miano latynoamerykańskiej stolicy Polonii. Nic
więc dziwnego, że to właśnie tutaj historia polskiego czasopiśmiennictwa i organizacji
ma najdłuższą tradycję. Można tu odnaleźć także wiele oznak polskości, jak np. skansen z XIX-wiecznymi drewnianymi chatami, które zostały sprowadzone tu z terenu
stanu Parana i mają przypominać pierwsze polskie domy, w których przyszło dawniej
mieszkać naszym rodakom. W jednym z domów urządzono sklep z pamiątkami
regionalnymi i rękodziełami związanymi z Polską, których część została wykonana na miejscu, jednak znakomitą większość sprowadzono z Polski. Można tu
zaopatrzyć się w tradycyjne wielkanocne pisanki, drewniane szkatułki, figurki lalek
w charakterystycznych regionalnych strojach, herby miast, obrusy czy dekoracyjne
tkaniny zwane kilimami. W innym domu znajdują się różnego rodzaju meble, narzędzia, sprzęty gospodarstwa domowego, obrazy, a także zdjęcia ukazujące historię polskiego osadnictwa w Paranie 49. Oznaką polskości w Kurytybie stał się pomnik
46 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, http://kurytyba.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/zaproszenie_katedry_polonistyki_ufpr_w_kurytybie, (21.09.2013).
47 M. Malinowski, Ruch…., s. 187.
48 Polonia w Brazylii…
49 Magazyn Internetowy Polonia, http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-swiat,kurytybastolica-brazylijskiej-polonii,51337047d6e24, (21.09.2013).
25
Siewcy wykonany przez Jana Żaka 50 , zaś jej niewątpliwym symbolem jest Park im. Jana
Pawła II (Bosque Polones Papa Joao Paulo II). Właścicielką tego terenu zresztą, jest Polka,
Danuta Lisiecki de Abreu, mieszkająca w Brazylii od początku lat 50 51.
Pomnik polskiego papieża w Parku im. Jana Pawła II, w Kurytybie
Źródło: Forum Internetowe Polonia w Brazylii,
http://www.poloniawbrazylii.pl/index.php/aktualnosci/553-jmj-2013-dzien-polski-w-kurytybie,
(21.09.2013).
Nie brakuje tu także pomnika polskiego papieża, który odsłonięto 16 października 1981 roku, czy pomnika Mikołaja Kopernika. Wielce cenioną i znaną w Kurytybie
osobą jest Lech Wałęsa, któremu po jego wizycie w tym mieście, poświęcono tablicę
dla upamiętnienia jego zasług w procesie obalania komunizmu w Europie 52 .
Warto także zaznaczyć, że tak jak wielu polskich inżynierów czy lekarzy wpisało
się w historię różnych regionów Brazylii, tak też w przypadku historii Kurytyby nie
brakuje polskiego nazwiska. Jednym z naczelnych architektów miasta był bowiem
Polak, Lubomir Ficiński-Dunin urodzony już w Brazylii w 1929 roku 53 .
50 M. Malinowski, Ruch…, s. 167.
51 Magazyn Internetowy Polonia, http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-swiat,kurytybastolica-brazylijskiej-polonii,51337047d6e24, (21.09.2013).
52 Ibidem.
53 Ibidem.
26
W mieście działa kilkanaście organizacji skupiających Polonusów. W centrum
znajduje się siedziba najstarszej z nich – Polsko-Brazylijskiego Towarzystwa im.
Tadeusza Kościuszki, założonego 15 czerwca 1890 roku, które było pierwszą polską
organizacją w Kurytybie, a tym samym w całej Brazylii. Współpraca pomiędzy placówkami pozostawia jednak wiele do życzenia. Tak jak już we wczesnej emigracji
rywalizowały ze sobą różne środowiska polonijne, tak i obecnie nadal utrzymują się
dość znaczące podziały, prowadzące częstokroć do konfliktów zaburzających harmonijny rozwój polskiej społeczności. Ponieważ jednak korzystnym dla skutecznej
realizacji celów poszczególnych ugrupowań byłoby chociaż częściowe zjednoczenie,
podejmowane są działania zmierzające do unormowania sytuacji przez polską placówkę dyplomatyczną – Konsulat Generalny RP w Kurytybie, z konsulem Markiem
Makowskim na czele. Dodatkowe wsparcie dociera ze strony polskich misjonarzy,
tym bardziej, że to właśnie w Kurytybie swoją siedzibę ma jedna z dwóch na kontynencie Polskich Misji Katolickich.
Większość organizacji polonijnych może liczyć na wsparcie ze strony polskich placówek dyplomatycznych. Rzeczpospolita posiada w Brazylii ambasadę, umiejscowioną
w stolicy Dystryktu Federalnego – Brasilii, na czele z JE Ambasadorem Andrzejem
Maria Braiterem, który objął to stanowisko 30 sierpnia 2013 roku. W Kurytybie i Sao
Paulo znajdują się polskie Konsulaty Generalne pod kierownictwem Konsulów Generalnych – Marka Markowskiego i Jacka Sucha. Aktywność polskich towarzystw
wspierana jest także przez sześć Konsulatów Honorowych, które znajdują się w Belo
Horizonte, Fortalezie, Manaus, Salvador de Bahia, Vitorii i Porto Alegre.
Polskie konsulaty systematycznie we współpracy ze stowarzyszeniami inicjują
szereg wydarzeń o charakterze kulturowym i edukacyjnym, służących promocji polskiej kultury czy upamiętnieniu Polaków, którzy wsławili się w historii kraju. W 1996
roku obchodzono 125. rocznicę przybycia polskich imigrantów54 . Rok 2013 został
zainaugurowany recitalem fortepianowym polskiej pianistki Magdaleny Lisak, który
odbył się w ramach XXXI Międzynarodowych Warsztatów Muzycznych w Kurytybie.
Kolejne wydarzenia wiązały się z uroczystościami największej organizacji polonijnej
w Brazylii, BRASPOL-u świętującego 23. rocznice powstania. Systematycznie organizowane są wystawy fotograficzne, jak np. ta o Januszu Korczaku, zorganizowana
we Florianopolis, pt.„Reformator Świata”, czy poświęcona pilotowi, Stanisławowi
Skarżyńskiemu, pt. „Śmiały Polak Na Brazylijskim Niebie” dla upamiętnienia historycznego przelotu polskiego pilota przez Atlantyk do Brazylii, które niewątpliwie
było wyczynem w dziejach polskiego lotnictwa jak i ważnym fragmentem w historii
54 M. Malinowski, Ruch…, s. 166.
27
obecności polskich emigrantów w południowej Brazylii 55 . Ciekawostką jest także
kurs kulinarny organizowany z ramienia Towarzystwa im. Tadeusza Kościuszki oraz
Domu Kultury Polska-Brazylia, podczas którego można nabyć umiejętność przygotowywania najpopularniejszych dań kuchni polskiej. W zakresie oferty edukacyjnej,
poza organizowanymi kursami języka polskiego, Konsulat Generalny w Kurytybie
prowadzi także rekrutację na studia w Polsce w ramach programu skierowanego do
młodych Brazylijczyków polskiego pochodzenia 56 .
Prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat Polski i kultury naszego kraju, oferowaną
w niezwykle atrakcyjnej formie są festiwale, festyny i dni polskie odbywające się
w Kurytybie. Towarzystwo polonijne Varsovia organizowało w maju br. w stanie
Santa Catarina festyn polonijny zapoczątkowany mszą świętą i obfitujący w szereg
artystycznych występów folklorystycznych zespołów. W ramach miesiąca filmu polskiego publiczność miała okazję zapoznać się z twórczością filmową Wajdy, Kieślowskiego, Polańskiego czy Skolimowskiego. Nowością jest natomiast uruchomienie
transmisji polskiego programu radiowego przez brazylijską rozgłośnię Aliança FM
w Santa Catarina. Program transmitowany dla Polaków w południowej Brazylii jest
wynikiem współpracy kulturalnej między regionem Itaiópolis i Lublinem 57.
Zakończenie
W całej Ameryce Południowej żyje około 2,5 miliona osób pochodzenia polskiego.
Największe skupiska Polonii znajdują się w Brazylii i Argentynie, a w dalszej kolejności w Urugwaju, Paragwaju, Chile, Peru, Ekwadorze i Meksyku. Polonia w Brazylii
to trzecia pod względem liczebności (po USA i Niemczech) grupa polskich emigrantów na świecie. Kultura polska jest obecna w Ameryce Łacińskiej od ponad 130 lat.
Dzisiejsza Polonia w Ameryce Łacińskiej wywodzi się przede wszystkim z emigracji
rolniczej z końca XIX i początku XX wieku oraz potomków żołnierzy walczących
po stronie aliantów podczas II wojny światowej. W procesie osiedleńczym Polaków
można wyróżnić wiele etapów, od wczesnej emigracji zarobkowej, kiedy to osadnicy
starali się przede wszystkim zachować namiastkę porzuconego kraju, przez maso55 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, http://kurytyba.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/smialy_polak_na_brazylijskim_niebie__niesamowity_wyczyn_pilota_skarzynskiego__1933_,
(26.09.2013).
56 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, http://kurytyba.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/studia_w_polsce_w_roku_2013_2014, (26.09.2013).
57 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kurytybie, http://kurytyba.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/polski_program_radiowy_w_santa_catarina, (26.09.2013).
28
wą emigrację do ziemi, którą z czasem zaczęli traktować jak swoją własną ojczyznę,
współkształtując jej krajobraz społeczny, gospodarczy, polityczny i kulturowy. Polska
ludność raz cieszyła się hojnością i wsparciem ze strony brazylijskich władz, innym
razem zaś, borykała się z różnego rodzaju trudnościami wynikającymi z nieprzychylnej wobec nich polityki państwa. Znakomita większość brazylijskich doświadczeń
emigracyjnych wiąże się jednak z rozkwitem polonijnej działalności, przejawiającym
się w rosnącej liczbie prężnie działających organizacji angażujących się w życie Polonusów. Stąd też z jednej strony można odnaleźć w Brazylii wiele dawnych śladów polskości, z drugiej zaś stworzyło to znakomite podłoże dla dalszego rozwoju założonych
przez przodków struktur, który obserwujemy do dziś. Polonia tradycyjnie skupiona
jest tu głównie w trzech południowych stanach: Parana, Santa Catarina i Rio Grande
do Sul. Największa organizacja polonijna – Centralna Reprezentacja Wspólnoty Brazylijsko-Polskiej (BRASPOL) działa w 334 miejscowościach i w 16 stanach Brazylii.
Osoby pochodzenia polskiego, podobnie jak inne grupy etniczne, nie mają uprzywilejowanego statusu mniejszości narodowej. Jednak środowiska polonijne pozytywnie
oceniają kontakt z miejscowymi władzami, dodatkowo ciesząc się wsparciem polskich
placówek dyplomatycznych i konsularnych w Ameryce Łacińskiej.
Od czasów powojennych, kiedy to w kolejnych dziesięcioleciach, zwłaszcza
po wyborze Polaka na zwierzchnika Kościoła katolickiego oraz po przemianach
ustrojowych 1989 roku, polska kultura z powodzeniem zaczęła się odradzać, nadal
pozostaje żywa: powstają stowarzyszenia, działają grupy folklorystyczne, odbywają
się spotkania w ramach polonijnych kongresów. Jednak w większości osoby biorące
udział w różnego rodzaju wydarzeniach polonijnych deklarują się jako Brazylijczycy. Nie znają prawie w ogóle języka polskiego, znikoma część potomków polskich
emigrantów odwiedziła Polskę 58 .
Największe dylematy i wyzwania jakie stoją obecnie przed działaczami polonijnymi to potrzeba zjednoczenia, ze względu na występujące antagonizmy w części
środowisk. W maju 2009 r. prezesi stowarzyszeń podpisali w Sao Paulo list intencyjny
w sprawie utworzenia Polonijnego Porozumienia Organizacyjnego. Obok braku poczucia jedności najważniejszymi problemami dla Polonii w Brazylii są obecnie zanik
znajomości języka polskiego i stosunkowo niewielkie zainteresowanie działalnością
polonijną wśród młodego pokolenia.
Według relacji Jarosława Fischbacha, podczas jego wizyty w polsko – brazylijskim
Towarzystwie im. Tadeusza Kościuszki, ku jego zaskoczeniu, osoba oprowadzająca go
58 M. Malinowski, Ruch…, s. 262.
29
po siedzibie organizacji nie znała języka polskiego59. Słusznie jednak zauważa, że trudno
oczekiwać by kolejne pokolenia, urodzone i wychowane już w Brazylii posługiwały się
językiem swoich przodków, czy z taką samą intensywnością i zaangażowaniem kultywowały polskie tradycje. Naturalnym procesem jest przyswajanie szeroko rozumianej obyczajowości danego kraju, którego stają się integralną częścią i z którym się identyfikują.
Tym bardziej, że ich ojczyzną jest już Brazylia. Należy podkreślić jednak, że wielu z nich,
mimo to, wykazuje zainteresowanie krajem swoich przodków, uczestnicząc aktywnie
w działalności organizacji, różnego rodzaju polonijnych wydarzeniach, wielu uczy się
także języka polskiego czy uczęszcza na wykłady uniwersyteckie na temat polskiej kultury. Natomiast rzesze osób skupionych w polskich organizacjach i towarzystwach poprzez
aktywną działalność podtrzymują pamięć o polskich emigrantach, skutecznie dbając
o to, by bogate karty w historii polsko-brazyliskich relacji nie zostały zapomniane.
Summary
The exact number of people of the Polish diaspora, now inhabiting the largest state of
South America remains unknown. There is no proper statistics data, whereas in literature and documentation, considerable discrepancy appears. Some claim that Brazil
is currently inhabited by about 800,000 people of Polish origin, while some others say
it is around 1,500,000, with Polish diaspora leaders estimating it at about 2 - 2.5 m.
One can absolutely be certain, however, about the fact that Brazil is inhabited by the
majority of Latin-American Polish diaspora and that emigrating of the Poles to Brazil,
which had started in 1869, claims the longest history. The story of the Poles in Brazil is
a great variety of interesting experiences of the two coexisting nations. In that story
a number of Poles wrote their own significant chapters. Thanks to this, one can still
find there the aftermath of the Polish “Brazilian Rush” of the late 19th century.
mgr Justyna Łapaj – absolwentka politologii na Uniwersytecie Śląskim. Doktorantka w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Instytutu Nauk Politycznych
i Dziennikarstwa UŚ. Jej praca doktorska, pisana pod kierunkiem prof. dr. hab.
Mieczysława Stolarczyka poświęcona jest relacjom Polski z państwami Ameryki Łacińskiej po 1990 roku. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się wokół Ameryki
Łacińskiej, Bliskiego Wschodu, kultury żydowskiej i praw człowieka.
kontakt: [email protected]
59 Magazyn Internetowy Polonia, http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-swiat,kurytybastolica-brazylijskiej-polonii,51337047d6e24, (26.09.2013).
Tomasz Okraska
Confederados – amerykańscy wygnańcy w Brazylii1
In the South, the past isn’t dead. It’s not even the past.
William Faulkner
Wstęp
Brazylia jest państwem które w czasach nowożytnych kształtowane było w dużym
stopniu przez żywioły zewnętrzne w stosunku do autochtonów. Genezę tego zjawiska
wywieść należy z wydarzeń początku marca 1500 roku, kiedy to flota 13 okrętów
dowodzona przez Pedro Alvaresa Cabrala wyruszyła na wyprawę, która, miast
pożeglować do Azji przez Przylądek Dobrej Nadziei, odkryła Brazylię dla Europy.
Ekspedycja Cabrala, który zainaugurował portugalską kolonizację tych ziem poprzez
pozostawienie nań dwóch skazańców, rozpoczęła erę obcych ingerencji na Ziemi
Białego Cukru 2 .
W kolejnych latach wpływy Portugalczyków starali się podważyć Francuzi,
jednak ich wysiłki ostatecznie zawsze kończyły się niepowodzeniem. Począwszy zaś
od utworzenia suwerennego państwa brazylijskiego w 1822 roku, niezwykle ważką
rolę zaczęła odgrywać imigracja – zarówno ta o charakterze przymusowym, czyli
sprowadzanie niewolników do pracy na plantacjach, jak i zupełnie dobrowolna.
Pierwsza nieportugalska kolonia założona została już na trzy lata przed proklamacją
niepodległości Brazylii przez cesarza Pedro I – Nowy Fryburg w prowincji Rio de
Janeiro zaludniony został przez dwutysięczny kontyngent osadników szwajcarskich.
Choć eksperyment nie powiódł się, nie zniechęciło to naśladowców. I tak, według
szacunków Marcina Kuli, w latach 1820-1930 w Brazylii osiadło około 3,5 miliona
imigrantów, z których najliczniejsze skupiska stanowili Włosi (1,4 mln), Portugalczy1
Recenzentem artykułu jest dr hab. prof. UŚ Dariusz Nawrot z Zakładu Historii Nowożytnej XIX
wieku w Instytucie Historii Uniwersytetu Śląskiego.
2
M. Kula, Historia Brazylii, Wrocław 1987, s. 10-18.
32
cy (1,2 mln), Hiszpanie (0,6 mln), Japończycy i Niemcy (po 0,2 mln) 3 . Do momentu
rozpoczęcia I wojny światowej szlak ten mogło również przebyć nawet 115 tysięcy
emigrantów z ziem polskich4 .
Niniejszy artykuł poświęcony jest jednakowoż losom innej grupy przybyszów
– Amerykanów z Południa Stanów Zjednoczonych, którzy wyjechali do Brazylii po
zakończeniu wojny secesyjnej. Stanowili oni zdecydowanie mniej liczną falę imigracji, niźli te wymienione powyżej, jednak badaczom ich przeszłości ten niedostatek w pełni rekompensuje urodzaj uwarunkowań historycznych i kulturowych,
z którymi związane było ich przybycie i dalsze koleje życia.
Choć historia amerykańskich osadników swoją genezę wywodzi z dziejów USA,
to wydaje się ona być mniej znana tam, niźli w Brazylii. Być może, jak zauważa Noemia Pyles, której przodkowie przybyli nad Amazonkę z Waco w Teksasie, Ameryka
świadomie nie pamięta o tej części swojej historii, ponieważ odczuwa ją jako wstydliwą – zawsze bowiem chciała być miejscem, do którego przyjazd, a nie emigracja zeń,
był przedmiotem ludzkich marzeń 5 .
Pozostawiając tę kwestię jako godną osobnego rozważenia, w pracy chciałbym
skupić się na opisaniu przyczyn i przebiegu emigracji mieszkańców Południa USA do
Brazylii, sposobach ich adaptacji tamże i kształcie procesów, które doprowadziły do
wytworzenia się nieoczywistej tożsamości żyjących współcześnie potomków amerykańskich imigrantów.
W imię Konfederacji
Toczona w latach 1861-1865, pomiędzy stanami zgrupowanymi w ramach Unii i Konfederacji, wojna secesyjna pociągnęła za sobą liczne ofiary ludzkie, potężne straty
materialne, a także pogłębienie psychologicznej przepaści między przedstawicielami
narodu amerykańskiego. Jak zauważył Carl Sandburg, oś tego konfliktu można opisać
poprzez czasownik, a dokładnie różnicę między stwierdzeniami: „the United States
is” i „the United States are” – nie mogło być wątpliwości, że któraś z tych form musi
ostać się na placu boju jako jedyna 6 . Rezultat wojny stał się klarowany w momencie
3
Stephen Buckley szacuje tę liczbę na 2,8 mln. Za: S. Buckley, The Brazil Migration, http://civilwartalk.
com/threads/the-brazil-migration.78429, (30.05.2013).
4
M. Kula, op. cit., s. 93-94.
5
J. Epstein, A Bit of the Confederacy Survives in the Deep, Deep South, http://www.csmonitor.
com/1995/0504/04015.html, (30.05.2013).
6
The South will rise again…in Brazil, http://www.strangehistory.net/2010/08/17/the-south-will-riseagain-in-brazil, (30.05.2013).
33
podpisania przez generała Roberta Lee aktu kapitulacji Konfederacji 9 kwietnia 1865
roku w Appomattox. Nie tak oczywiste były natomiast konsekwencje konfliktu.
Przewodzący zwycięskiej Unii Abraham Lincoln wychodził z założenia, że obie
strony ponoszą odpowiedzialność za wojnę, wobec czego obie muszą ponosić jej koszty. Uważał, że powojenny porządek nie powinien być zwycięstwem jednego z bloków,
ale wspólnym triumfem nad wspólnym nieszczęściem. Wcielenie w życie umiarkowanych koncepcji Lincolna uniemożliwił skuteczny zamach na prezydenta w kwietniu
1865 roku. Jego następca Andrew Johnson początkowo zanegował pojednawczą wizję
Lincolna i zaraz po objęciu władzy nakazał aresztowanie wielu przywódców Południa.
Niedługo później zreflektował się, uznając, że projekt przygotowany przez poprzednika
lepiej przysłuży się podzielonemu i osłabionemu wojną krajowi, jednak napotkał opozycję republikańskich radykałów w Kongresie. Ci ostatni, dążąc do zdobycia wpływów
politycznych na Południu, nie wahali się przed stosowaniem twardego kursu wobec
pokonanych, czemu sprzyjał fakt, że powołane przez Johnsona konwencje konstytucyjne stanów południowych, wbrew oczekiwaniom władz, nie tylko nie przyznały
Murzynom praw politycznych, ale wprowadzały różne ograniczenia ich wolności.
Wygrana radykałów w wyborach do Kongresu w 1866 roku przypieczętowała klęskę
programu Johnsona i ostrą linię wobec dotychczasowych zwolenników Konfederacji7.
Reformy wprowadzano najpierw pomimo weta Johnsona, a od 1869 roku przy
wsparciu nowego prezydenta Ulissesa S. Granta. Rekonstrukcja przybrała kształt, który
miał w znacznym stopniu zaważyć na przyszłych losach bohaterów niniejszej pracy.
Republikanie pozbawili dawne konfederackie stany przedstawicielstwa w Kongresie,
wprowadzając czternastą i piętnastą poprawkę do konstytucji, które gwarantowały
wszystkim obywatelom Stanów Zjednoczonych równość wobec prawa, a samo obywatelstwo zapewniały wszystkim tym, którzy urodzili się na terytorium USA, bez
wyjątków czynionych z uwagi na rasę czy też inne względy. Pojawienie się wielkiej
ilości czarnoskórych którzy uzyskali prawa wyborcze, presja wojska, a także stosowanie obligu przysięgi wierności rządowi dla głosujących, stworzyły sytuację,
w której przez kilka lat wszystkimi południowymi stanami rządziły, inaczej niż
przez siedem minionych dekad, gabinety republikanów. Jak celnie zauważa Adam
I.P. Smith: „W sposób zdumiewający w ciągu trzech lat czarni z Południa przestali
być niewolnikami i stali się równoprawnymi obywatelami sprawującymi wysokie
urzędy. Dopiero w roku 1980 państwowe stanowiska miało piastować w Stanach
Zjednoczonych tyle samo osób o czarnym kolorze skóry, co w roku 1869 8 .
7
L. Korusiewicz, Wojna secesyjna 1860-1865, Warszawa 1985, s. 316-321.
8
A.I.P. Smith, Wojna secesyjna, Kraków 2011, s. 317.
34
Przegrana w wojnie secesyjnej zmusiła mieszkańców stanów południowych do dokonania wyboru dalszej drogi życiowej w kontekście zmian, które nastąpiły. Większość,
wsłuchując się w głos byłych przywódców Konfederacji Jeffersona Davisa i Roberta Lee,
zdecydowała się na zaakceptowanie nowej rzeczywistości i udział w odbudowie wyniszczonego konfliktem Południa9. Byli jednak tacy którzy w zmienionym kraju nie widzieli
już dla siebie miejsca10. Przesłanki ku temu miały zarówno charakter materialny, jak
i symboliczny. W stanach południowych doszło do znacznej pauperyzacji społeczeństwa, majątki zostały zniszczone lub wystawione na sprzedaż po znacznie zaniżonych
cenach. Konfederacka waluta straciła niemal całą wartość. Jak opisuje w swoim pamiętniku oficer wojsk Południa Douglas French Forrest, za 600 konfederackich dolarów otrzymał on 3 dolary, które funkcjonowały w normalnym obiegu 11. Dodatkowo
mieszkańcy zostali obciążeni nowymi podatkami nakładanymi przez rząd federalny.
W 1868 roku podjęto decyzję zabraniającą byłym oficerom wojsk Konfederacji zajmowania jakichkolwiek stanowisk we władzach stanowych bądź federalnych12 .
Obok problemów natury materialnej, wiele osób sprzeciwiało się narzuconym przez
zwycięzców porządkom w sposób pryncypialny. Zachowany w sercach bunt zaprowadził ich do konkluzji, mówiącej że Konfederacja była pewnym ideałem, sposobem życia,
niekoniecznie związanym z konkretnym terytorium. Inaczej mówiąc – kulturą którą
można przeszczepić gdzie indziej13. Trwali przekonaniem, iż życie w każdym kraju jest
lepsze niż pozostanie „pod butem Jankesów”.
Symptomatyczny dla takich postaw był wybór George’a Scarborough Barnsleya,
który służył jako lekarz w Ósmym Regimencie Stanu Georgia w armii konfederackiej. Porzucił on powzięty pierwotnie zamiar powojennej praktyki medycznej i pracy
na farmie „Woodlands”, po tym jak została ona zniszczona przez żołnierzy Unii.
9
Generał Lee pisał: „Przykro mi słyszeć, że nasi powracający żołnierze nie mogą znaleźć zatrudnienia. Powiedzcie im, że muszą pracować. Jeśli nie tam gdzie chcieliby, to tam gdzie jest to możliwe.
Virginia potrzebuje całej ich pomocy i wsparcia, obecności wszystkich swoich synów, aby odzyskać
siły. Za: Eugene C. Harter, The Lost Colony of the Confederacy: The North-American Immigration to
Brazil Following the War of Secession, Jackson 1985, s. 20.
10 Niekiedy podejmowali oni najbardziej dramatyczne z wyborów. Samobójstwo popełnił między
innymi Edmund Ruffin, który 12 kwietnia 1861 roku oddał pierwszy strzał wojny secesyjnej wymierzony w unionistyczny Ford Sumter. Za: G. Swoboda, Gettysburg 1863, Warszawa 1999, s. 303.
11 C.B. Dawsey, J.M. Dawsey, Leaving: The Context of the Southern Emigration to Brazil, [w:] The Confederados: Old South Immigrants in Brazil, red. C.B. Dawsey, J.M. Dawsey, Tuscaloosa 1995, s. 11.
12 Trzeba zaznaczyć, że podobno postanowienie zawierał również projekt rekonstrukcji prezydenta
Lincolna z roku 1863.Za: A.I.P. Smith, op. cit., s. 317.
13 K. Warnes, The Confederados Become Brazilian, but Honor their American Souther Roots, http://
historybecauseitshere.weebly.com/the-confederados-become-brazilian-but-honor-their-americansouthern-roots.html, (30.05.2013).
35
W liście do ojca doktor Barnsley skomentował to następująco: „Nie mam innej nadziei
niż emigracja. Nie mogę sumiennie złożyć przysięgi na wierność amerykańskiemu
rządowi. (…) Jestem całkowicie zrujnowany. W nadziejach, w majątku i w honorze.
Dlaczego więc miałbym wciąż płakać nad rozdartymi wojną mogiłami?”14 .
Edward Baker, major wojsk konfederackich, zapisywał z kolei w dzienniku:
„Zastępy najemników i morderców, dzięki usłużności i, w wielu przypadkach, pod
ochroną rządu Północy, najeżdżają ziemie Południa pragnąc łatwych łupów”15 . Dla
Judith McGuire widok Jankesów w ratuszu swego rodzinnego miasta oznaczał zbezczeszczenie tego budynku, który od dzieciństwa traktowała „z czcią i szacunkiem”16 .
O powojennej sytuacji wiele mówią także statystyki. W 1860 roku biali mieszkańcy Południa w przeliczeniu per capita byli niemal dwukrotnie zamożniejsi od
Jankesów. Dziesięć lat później proporcje się odwróciły – to obywatele Północy okazali
się o 44 procent bogatsi od Południowców17. W 1870 roku udział Południa w majątku
narodowym wynosił zaledwie 12 procent, podczas gdy dekadę wcześniej jego wartość wynosiła 30 procent. W walkach i na skutek chorób życie straciło 38 procent
mężczyzn z Południa (na Północy – co szósty). Konflikt pozbawił stany południowe 40 procent żywego inwentarza. Wreszcie, w ciągu stu lat od zakończenia wojny
secesyjnej z terenów dawnej Konfederacji pochodziło jedynie dwóch prezydentów:
Woodrow Wilson i Lyndon Johnson18 .
W konsekwencji powojennej sytuacji, w latach 1865-1885 doszło do masowej emigracji rebeliantów, nazywanej przez niektórych historyków największym politycznym
exodusem w historii Stanów Zjednoczonych19. Południe USA mogło opuścić nawet 40
tysięcy osób, w większości wywodzących się z Alabamy, Georgii, Luizjany, Missisipi,
Południowej Karoliny i Teksasu. Kierunki wyjazdów uwarunkowane były w znacznym stopniu rolami pełnionymi w czasie wojny i miejscem w którym kapitulacja
Południa zastała przyszłych emigrantów20 . I tak, konfederaccy żołnierze ustępujący
14
Ibidem.
15 F.H. Matos, American immigration to Brazil, http://frankherles.wordpress.com/2007/11/27/american-immigration-to-brazil/, (30.05.2013).
16 A.I.P. Smith, op. cit., s. 294.
17 Należy pamiętać, iż rzeczona statystyka uwzględnia również utratę przez mieszkańców Południa ich
niewolników, włącznie z obligatoryjnym odstąpieniem im części majątku.
18 A.I.P. Smith, op. cit., s. 320-321.
19
Edwin S. James research materials, http://library.sc.edu/socar/uscs/1993/esjame93.html, (30.05.2013).
20 Warto zaznaczyć, że oni sami często nie zgadzali się na nazywanie ich emigrantami, a uchodźcami
wojennymi. Za: F.H. Matos, op. cit.
36
przed prącymi naprzód wojskami Unii najczęściej szukali schronienia w Meksyku 21.
Brazylia stanowiła dla nich znacznie trudniejszą do osiągnięcia destynację, bowiem
nie sposób było po prostu wsiąść na konia i pogalopować do Ameryki Południowej.
Wyjazd wymagał starannego zaplanowania, stąd Konfederatami migrującymi do
Brazylii byli zazwyczaj cywile bądź żołnierze nie biorący bezpośredniego udziału
w walkach, jak na przykład lekarze wojskowi (jak wspomniany dr Barnsley), którzy
nie musieli się obawiać rychłego odwetu ze strony zwycięskiej armii Unii 22 .
Wybór Brazylii jako nowej ojczyzny opierał się na kilku istotnych przesłankach.
Ważną przynętą była żyzna ziemia, na której rolnicze tradycje Południa mogły zostać
odtworzone. Niezwykle istotne znaczenie miały podobieństwa kulturowe – w Brazylii, mimo rozwoju coraz silniejszych tendencji abolicjonistycznych, wciąż utrzymywało się niewolnictwo, co pozwalało secesjonistom wierzyć w utrzymanie dogmatu
o wyższości rasy białej. Konfederaci mieli nadzieję, że uda im się odbudować tam
społeczeństwo oparte na agrokulturze plantacji i zachować swoją kulturę, która zaczęła ulegać erozji podczas jankeskiej okupacji 23 .
Ponadto, w trakcie wojny secesyjnej Rio de Janeiro, oficjalnie pozostając neutralne, sympatyzowało z Południem, choć uwidoczniało się to raczej w symbolicznych gestach niż realnym wsparciu. Brazylijskie władze odmówiły żądaniom Unii
dotyczącym dołączenia do morskiej blokady Konfederacji oraz traktowania okrętów
secesjonistów jako jednostek pirackich, dzięki czemu te ostatnie mogły zawijać do
miejscowych portów.
Najistotniejszym wydarzeniem okresu wojny secesyjnej związanym z Brazylią
był tak zwany „incydent Bahia” datowany na 7 października 1864 roku. Konfederacki okręt CSS Florida, legitymujący się dorobkiem 33 przejętych bądź zniszczonych
statków handlowych Unii, dokując w brazylijskim porcie Bahia został przechwycony
przez unionistyczną jednostkę CSS Wachusett pod dowództwem komandora Napoleona Collinsa. Atak wywołał gniew brazylijskich władz ze względu na pogwałcenie
neutralności państwa i nieuprawnione działanie na wodach międzynarodowych.
Pod ich naciskiem komandor Collins został postawiony przed amerykańskim sądem
polowym i skazany na opuszczenie szeregów floty, jednak popularność którą zdobył
21 Inne popularne kierunki emigracji Konfederatów w tym okresie to Meksyk, Kuba, Kanada i Wenezuela, a spośród państw europejskich Wielka Brytania, która w trakcie wojny sympatyzowała
z Konfederatami.
22 K. Warnes, op. cit.
23 Kathy Warnes czyni zastrzeżenie, które należy szczególnie podkreślić: emigranci nie uważali się za
„byłych Konfederatów”. Przeciwnie – twierdzili, że będą się realizować jako Konfederaci w Brazylii
identycznie jak miało to miejsce na amerykańskim Południu. Za: K. Warnes, op. cit.
37
udanym atakiem sprawiła, że ostatecznie nie spotkały go negatywne konsekwencje. Rząd Unii obiecał zwrócić Brazylii konfederacki okręt, ale wcześniej zdążył on
w niejasnych okolicznościach zatonąć 24 .
Decydującą rolę w emigracji secesjonistów właśnie do Brazylii odegrały kontakty osobiste masonerii obu państw. Jeszcze w marcu 1864 roku, gdy trwały intensywne działania wojenne, masoni z Południa Stanów Zjednoczonych pod kierunkiem
konfederackiego generała brygady Alberta Pikera zwrócili się do Charlesa Nathana,
żyjącego w Rio de Janeiro członka loży o pochodzeniu angielsko-żydowskim, z prośbą by ten wysondował rząd brazylijski na okoliczność potencjalnego przyjazdu kilku
południowych rodzin do tego państwa. Nathan zwrócił się bezpośrednio do cesarza
Pedro II, któremu wcześniej doradzał przy wielu okazjach. Nie tylko uzyskał akceptację pomysłu, ale wzbudził gorące zainteresowanie monarchy sprawą imigracji
Amerykanów25 .
Wypadki potoczyły się szybko – w marcu 1865 roku w Rio de Janeiro powołana
została organizacja pod nazwą International Immigration Association, kierowana
przez Nathana oraz dwóch brazylijskich wolnomularzy: Marcosa Aurélio de Castro
i Samuela de Oliveirę. Jej członkowie, za przyzwoleniem i z poparciem cesarza, wyjeżdżali na południe Stanów Zjednoczonych by zachęcać miejscowych do emigracji.
Po stronie amerykańskiej spiritus movens wyjazdu był wielki mistrz loży masońskiej
Alabamy, a zarazem były tamtejszy senator, weteran wojny amerykańsko-meksykańskiej i pułkownik wojsk konfederackich William Hutchinson Norris.
Emisariusze Pedro II oferowali chętnym ziemię w bardzo okazyjnych cenach,
a ponadto proponowali dotacje i ulgi podatkowe. Później przyjmowali ich w brazylijskich portach i zabierali do miejsc będących ostatecznym celem przyjazdów26 . Cesarz
liczył na to, że Południowcy, cechujący się w jego oczach istotnymi intelektualnymi
i moralnymi przymiotami, przyniosą ze sobą nowe technologie upraw rolniczych,
szczególnie istotne w kontekście wytwórstwa bawełny, która osiągała w tym okresie
wysokie ceny na rynku światowym. Pedro II żywił nadzieję, iż jego kraj przejmie rolę
amerykańskiego Południa jako głównego dostawcy bawełny do Wielkiej Brytanii 27.
Co więcej, Brazylia cierpiała na coraz większy deficyt siły roboczej. Historycznie
jej podstawowym elementem byli niewolnicy, których zaczęto sprowadzać w począt24 USS Wachusett, http://navalwarfare.blogspot.com/2007/11/uss-wachusett.html, (30.05.2013).
25 F.H. Matos, op. cit.
26Ibidem.
27 J.C. Dawsey, Constructing Identity: Defining American Descendants in Brazil, http://www.agenciawad.com.br/clientes/dausp/arquivos/johndaws/principais31.pdf, (30.05.2013).
38
kach XIX wieku. W 1808 roku portugalski ród Braganzów przeniósł dwór królewski
z Lizbony do Rio de Janeiro. Od tamtej chwili, jak zauważa Ricardo Orizio „Portugalia – słaba i zbiedniała – stała się kolonią ojczyzny zwanej Brazylią, gdzie kwitł
przemysł i rolnictwo, tak że trzeba było przywozić z Mozambiku dwadzieścia tysięcy
niewolników rocznie”28 . Problemem było jednak to, iż z biegiem czasu ich liczba
systematycznie spadała. W 1822 roku stanowili ponad 50 procent populacji, a już
w 1860 roku wskaźnik ten wynosił jedynie 20 procent. Z tego powodu brazylijskie
władze zaczęły prowadzić otwartą politykę imigracyjną, a przegrana przez Południe
wojna okazała się doskonałą okazją do zachęcenia jego mieszkańców do przyjazdu.
Obok wspomnianego płk. Norrisa liderami opinii w skonfederowanych stanach,
którzy podjęli się rekonesansu względem możliwości emigracji byli generał William
Wallace Wood z Missisipi oraz James McFadden Gaston – lekarz z Południowej Karoliny. Ten ostatni spędził dwa lata nad Amazonką na zaproszenie brazylijskiego
rządu, a po powrocie w 1867 roku wydał książkę W poszukiwaniu ojczyzny w Brazylii. Jak pisze Orizio, „myśl o emigracji została zasiana”29.
Nowa ojczyzna
Secesjoniści napotkali liczne trudności podczas trwającej miesiąc podróży do Brazylii. Zdarzały się wypadki na morzu, które zmuszały ocalonych do rezygnacji lub znalezienia innego środka transportu. Najbardziej znaczącym tego typu wydarzeniem
była odyseja grupy Franka McMullena, liczącej 97 osób. Wyruszyli oni z Galveston
w Teksasie na pokładzie wiekowego brytyjskiego statku Derby. Uległ on wypadkowi
w pobliżu Kuby, co zmusiło emigrantów do poszukania innego środka transportu.
Ostatecznie, przez Nowy York udało im się dotrzeć do Sao Paulo 30 .
Mimo żalu za pozostawianym domem, obecny był jednak również klimat nadziei.
Wyrażała go choćby popularna wówczas przyśpiewka: Oh, give me a ship with a sail
and with wheel / And let me be off to happy Brazil! / Home of the sunbeam - great
kingdom of Heat / With woods ever green and snakes forty feet! / Land of the diamond
- bright nation of pearls / With monkeys aplenty, and Portuguese girls! / I yearn to feel
her perpetual spring / And shake by the hand Dom Pedro her king / Kneel at his feet call him, “My Royal Boss!” / And receive in return, “Welcome, Old Hoss!”.
28 R. Orizio, Zaginione białe plemiona, Wołowiec 2009, s. 126.
29 R. Orizio, op. cit., s. 130-131.
30 J. Johansson, Jacob Philip Wingerter: Confederate Veteran and Brazilian Immigrant, http://transmississippian.blogspot.com/2011/06/jacob-philip-wingerter-confederate.html, (30.05.2013).
39
Konfederatów którzy dotarli na miejsce nie spotkało rozczarowanie. Nierzadko witał
ich sam Pedro II, a ci którzy przypływali nocą cieszyli oczy widokiem rozbłyskującego
Rio de Janeiro, uznawanego wówczas za jedno z najlepiej oświetlonych miast na świecie.
Imigranci reprezentowali cały przekrój południowego społeczeństwa. Byli wśród
nich kupcy, prawnicy, księża, lekarze, jednak największy procent stanowili właściciele
plantacji i drobni rolnicy. Zdecydowaną większość stanowili biali, jednak zdarzali się
również Indianie z plemion Czirokezów, Czoktawów i Krików, zaproszeni z racji na
swoje zaawansowane umiejętności rolnicze. Przybysze, sami siebie określający jako
Confederates, zyskali brazylijskie miano Confederados.
Secesjoniści, których liczbę szacuje się na od 10 do 20 tysięcy, osiedlili się
w kilku miejscach 31, począwszy od Santarem na północy kraju, Linhares nad Rio
Doce, ośrodkach New Texas, Lizzieland i Xiririca nieopodal portowego miasta
Iguape, po południowy stan Parana 32 . Największą popularnością cieszyły się jednak tereny położone na północny-zachód od miasta Sao Paulo, w stanie o tej samej
nazwie. Tamtejsza ceglano-czerwona ziemia nie tylko przypominała wygnańcom
rodzinne strony, ale i znakomicie nadawała się do uprawy bawełny.
Pierwszą falę imigracji stanowiło 30 konfederackich rodzin pod komendą Williama H. Norrisa. Skierowali się oni na południe stanu Sao Paulo do opisanej przez
generała Wooda Doliny Juquia. Uznali ją jednak za nieodpowiednią i ruszyli dalej,
ostatecznie zajmując tereny położone w odległości dziesięciu kilometrów od Santa
Barbara d’Oeste (tamtejsza kolonia była nazywana kolonią Norrisa)33 . Przybysze założyli osobną osadę, której tubylcy nadali miano Vila dos Americanos.
Ich listy słane do przyjaciół i gazet w ojczyźnie były pełne pozytywów. Emigranci
pisali o znakomitym klimacie, nie nazbyt gorącym ani chłodnym, ziemi która nie poznała mrozu, wodzie tak zimnej jakby pochodziła z górskiego źródła i wystarczająco
dobrze dostępnej by każdy człowiek mógł uruchomić działalność swojej plantacji 34 .
Mimo tych walorów, jak też pozytywnego nastawienia rządu brazylijskiego, około
sześćdziesiąt procent Confederados po krótkim czasie powróciło do Stanów Zjedno-
31 W literaturze szacuje się liczbę kolonii Południowców na przynajmniej sześć. Jeden z najwybitniejszych badaczy tego zagadnienia John C. Dawsey podaje, iż początkowo wygnańcy osiedlili się
w dziewięciu miejscach. Za: J.C. Dawsey, op. cit.
32 Warto zwrócić uwagę na nazwy konfederackich kolonii, które odzwierciedlały swoiste zderzenie się
kultur obu Ameryk.
33 C.B. Dawsey, J.M. Dawsey, op. cit., s. 21.
34
P.N. Herbert, Confederados forge new cultural identity, http://www.washingtontimes.com/news/2009/
dec/17/confederados-forge-new-cultural-identity/?page=2#ixzz2WNoq5rdU, (30.05.2013).
40
czonych. Powodami były trudność w przystosowaniu się do nowych warunków życia 35 ,
tęsknota za Południem, dzika przyroda, choroby tropikalne i często wrogie usposobienie miejscowych Indian. Eugene Harter w książce The Lost Colony of the Confederacy 36
przytacza historię dentysty, który został przez nich porwany. Szczęśliwie miał jednak
ze sobą swoją torbę lekarską i po tym jak zademonstrował talenty medyczne osiągnął
w plemieniu porywaczy pozycję niemalże boską. Przebywał wśród Indian trzy lata, ale
potem wrócił do rodzinnej Georgii.
Ci z imigrantów, którzy zdecydowali się pozostać w Brazylii, skupili się na obszarze
Vila dos Americanos, włączonym w obręb wsi Santa Barbara d’Oeste. Kolejne miana
tego miejsca odzwierciedlały znaczenie populacji Confederados dla jego funkcjonowania. W 1900 r. zaczęła obowiązywać nazwa Vila Americana, w 1904 r. – Distrito de
Americana i wreszcie, od 1924 r. – ciudade de Americana 37.
Było ono położone wystarczająco daleko na południu kraju, by mieszkańców
w mniejszym stopniu dotykały choroby tropikalne. O znaczeniu tego czynnika
świadczy częstotliwość pojawiania się wspomnień o nim w korespondencji emigrantów. Przykładowo, przedstawicielka jednego z najbardziej nobliwych – obok Carrów,
McKnightów, Norrisów i Pylesów – rodów emigrantów, Pattie Steagal, w liście wysłanym niedługo po dotarciu na miejsce pisała o przyjemnym klimacie, uskarżając się
jednak na „wszechobecne i bardzo kłopotliwe” owady38 .
Rachuby Pedro II związane z korzyściami, które mieli przynieść imigranci,
w dużej mierze się sprawdziły. Dzięki Amerykanom wprowadzono w Brazylii uprawę
arbuza, brzoskwiń, orzechów pekana, orzeszków arachidowych i różnych odmian
ryżu, a nawet hodowlę róż; zaczęto używać żelaznych pługów, maszyn do szycia czy
lamp naftowych. Zasługą przybyszów było wprowadzenie transfuzji krwi i nowoczesnych metod stomatologicznych, a także gry w baseball.
Za sprawą zwiększającej się, zarówno wśród Amerykanów, jak i przyuczonych
przezeń miejscowych, produkcji rolniczej brazylijski rząd w 1869 r. zdecydował
o wybudowaniu za pomocą Kompanii Kolejowej Stanu Sao Paulo linii mającej ułatwić komunikację wrażych regionów z resztą kraju. Stacja kolejowa w Santa Barbara
35 Kobiety które nigdy wcześniej nie gotowały posiłku czy nie prały ubrania, teraz zostały do tego
zmuszone – nierzadko w warunkach polowych. Za: A Brief History of the Confederate Colonies of
Brazil, http://www.patsabin.com/lowcountry/confederados.htm, (30.05.2013).
36 Eugene C. Harter, The Lost Colony… za G. Bjerg, The Confederados, http://www.damninteresting.
com/the-confederados, (30.05.2013).
37 Pod tą nazwą miasto znane jest do dziś.
38 S. Buckley, The Brazil Migration, http://civilwartalk.com/threads/the-brazil-migration.78429,
(30.05.2013).
41
zainaugurowała działalność w 1875 roku, a oficjalnego otwarcia dokonał sam cesarz
Pedro II 39. Również w 1875 roku amerykański inżynier William Putney Ralston wraz
z Antônio e Augusto de Souza Queirozem założyli kompanię nazwaną Indústria Têxtil
Carioba, która mieściła się nieopodal stacji, wykorzystując wodę ze strumienia Quilombo do zorganizowania produkcji włókienniczej. Kolej i przemysł nie tylko pomogły w konsolidacji produkcji rolnej, lecz trwale wpłynęły na rozwój całego regionu 40 .
Początkowo Confederados stanowili zamkniętą społeczność. Zawierali małżeństwa między sobą, zakładali własne szkoły i kościoły. Wiele dzieci otrzymywało
imiona po generałach Konfederacji, zwłaszcza w hołdzie Robertowi Lee i Wade’owi
Hamptonowi41. Najbardziej wymownym symbolem odrębności stało się powstanie
osobnego cmentarza dla zmarłych imigrantów, który w przyszłości miał się stać ich
najważniejszym miejscem pamięci. Ufundowanie nekropolii było konieczne, gdyż
Kościół katolicki odmówił protestantom pochówku na publicznych cmentarzach.
Z zaznaczeniem odrębności wobec miejscowej organizacji katolickiej związane
było również założenie przez emigrantów kościoła baptystycznego w Brazylii. Pierwsza świątynia tego obrządku otworzyła swoje podwoje dla wiernych we wrześniu
1871 roku w Santa Barbara d’Oeste. Południowcy zaczęli również prowadzić szkoły
publiczne, włącznie z edukacją dla dziewczynek, co w tym czasie było niezwykłe
w skali całej Brazylii. W radykalnym kontraście do reguł rzeczywistości, którą
pozostawili za sobą w USA, wprowadzili nauczanie również dla czarnych niewolników i wyzwoleńców, co zbulwersowało wielu ich brazylijskich sąsiadów42 .
W tym kontekście warto zaznaczyć również i to, że zniesienie niewolnictwa w Brazylii w 1888 roku przeszło wśród Confederados bez większego echa 43 . Nie ma dowodów
na to, że abolicji sprzeciwiali się w większym procencie przybysze z USA niźli pozostali
39Ibidem.
40Ibidem.
41 J.C. Dawsey, op. cit.
42 K. Warnes, op. cit.
43 Warto w tym miejscu odwołać się do koncepcji promowanych przez część historyków, którzy utrzymują, że przywiązanie społeczeństwa Południa do instytucji niewolnictwa nie było tak oczywiste
jak zwykło się twierdzić. Tacy badacze jak Charles G. Sellers czy Kenneth M. Stampp wysuwają
tezy mówiące o tym, iż przeświadczenie Południowców względem tego, że niewolnictwa nie da się
pogodzić z zasadami liberalizmu, religii chrześcijańskiej czy zwykłej ludzkiej etyki, mogło osłabić
motywację, a tym samym wysiłek wojenny Konfederacji. Pogląd ten ma jednak również swoich adwersarzy, którzy nie uznają za stosowne nadawać mu przesadnej wagi, podając za przykład postać
plantatora z Kentucky, a zarazem metodystycznego pastora George’a Browdera, któremu wprawdzie
zrobiło się „lżej na duszy” gdy na początku 1865 roku odkrył, że „jego Murzyni” uciekli, ale nie
przeszkodziło mu to w podjęciu energicznych starań o pochwycenie zbiegów. Za: A.I.P. Smith, op.
cit., s. 304-305.
42
mieszkańcy państwa44 . Być może należy to łączyć z faktem, iż imigranci w Brazylii
byli postrzegani przede wszystkim poprzez swoją narodowość, a nie rasę. Ponadto,
już przed wydaniem decyzji o zniesieniu niewolnictwa secesjoniści wykorzystywali
do pracy głównie słabo opłacanych pracowników krajowych, postrzegając ich wysiłek
jako mniej kosztochłonny niż w przypadku niewolników. Co ciekawe, gdy w latach 70.
i 80. XIX wieku brazylijscy republikanie chcieli pozyskać wsparcie Confederados dla
swoich postulatów odnoszących się do zniesienia monarchii czy rozdziału Kościoła
od państwa, przedstawiali ich nie jako uchodźców pochodzących z konserwatywnego społeczeństwa właścicieli niewolników, ale reprezentantów nowoczesnej, liberalnej i demokratycznej Ameryki45 .
Z drugiej strony, na podstawie wydarzeń roku 1932, można stwierdzić, że południowy, rebeliancki duch nie uległ wypaleniu. Wtedy to stan Sao Paulo zbuntował się
przeciw rządom prezydenta Brazylii Getulio Vargasa, dążącego do likwidacji autonomii poszczególnych stanów. Po stronie buntowników, zwanych Paulistas, stanęło
wówczas wielu potomków dawnych konfederatów. Najbardziej znanym z nich był
Robert Steagall odznaczony za swe czyny Medalem Honoru. Na jego nagrobku
położonym na konfederackim cmentarzu znajduje się znamienne epitafium: „Once
a rebel, twice a rebel, forever a rebel”46 .
Wraz z upływem czasu do Brazylii, w tym i do regionów zamieszkanych licznie przez Confederados, zaczęło napływać coraz więcej imigrantów z innych stron
świata. Obiektem szczególnie intensywnej eksploracji przez przybyszów był stan Sao
Paulo, w którym znajdowały się największe skupiska amerykańskich secesjonistów.
Według Marcina Kuli, w latach 1827-1939 tylko do tego stanu przybyło blisko 3,5
miliona imigrantów. Rekordowy był rok 1895, kiedy to Sao Paulo przyjęło 140 tysięcy osób 47.
Zmiana struktury demograficznej stanu wyzwoliła rywalizację pomiędzy
grupami imigrantów, co w naturalny sposób zagroziło zdolności Amerykanów
(których procentowy udział wśród ogółu ludności kurczył się w sposób gwałtowny)
do utrzymywania dotychczasowego stanu posiadania. Przykładowo, na początku
dwudziestego stulecia produkcję pługów i narzędzi rolniczych zdominowała włoska
rodzina Nardini. Za wpływami ekonomicznymi poszła kontrola polityczna, którą
44 J.C. Dawsey, op. cit.
45 A.M. Tigay, The Deepest South, http://www.americanheritage.com/content/deepest-south?page=3,
(30.05.2013).
46
J. Epstein, op. cit.
47 M. Kula, op. cit., s. 97.
43
Confederados musieli scedować na coraz liczniejszych przybyszy z Półwyspu Apenińskiego, a w samej Americanie – również na Syryjczyków. I tak, gdy w dekadzie lat
20. amerykańscy rolnicy mieli przy uprawie coraz większe problemy z jakością gleby,
inni imigranci zajęli się budową brazylijskiego przemysłu 48 .
Tożsamość współczesnych Confederados
Obok konieczności odpowiedzenia na wyzwania ze strony otoczenia, ewolucji
ulegała sama struktura społeczności Confederados. Ziemia pierwotnie wykorzystywana w agrokulturze bawełny stopniowo była przeznaczana w coraz większym
stopniu pod uprawę miejscowej trzciny cukrowej 49. Pozwoliło to potomkom secesjonistów na uzyskanie większej mobilności, co z kolei wpłynęło na przenosiny
wielu z nich do większych miast. Obecnie na terenach, na których osiedlali się
niegdyś wygnańcy z Południa USA, mieszka relatywnie niewielu ich dziedziców50 .
Pierwsza generacja Konfederatów na czele z pułkownikiem Norrisem jednoznacznie definiowała siebie jako Amerykanów. Byli z CSA (Confederate States of
America), a nie USA (United States of America), jednak wciąż byli Amerykanami,
hołdującymi takim postaciom jak George Washington, Thomas Jefferson czy James Madison, oraz kolonialnemu dziedzictwu. 4 lipca, czyli Dzień Niepodległości
Stanów Zjednoczonych był dla nich najważniejszym świętem w ciągu roku. Loża
masońska, którą założyli osadnicy otrzymała imię amerykańskiego generała, ale nie
Roberta Lee, a George’a Washingtona 51.
Obraz takiej wspólnoty ujrzał w 1906 roku Sekretarz Stanu USA Elihu Root,
który przewodniczył Panamerykańskiej Konferencji w Rio de Janeiro. Gdy otrzymał
informacje o istnieniu społeczności swoich pobratymców w stanie Sao Paulo pojechał ich odwiedzić, co później wspominał z wielkimi emocjami. Setki mieszkańców
powitały go w nocy, a ponieważ nie było energii elektrycznej dzierżyli w dłoniach
pochodnie.
Inna panorama społeczności Confederados stała się udziałem Jimmy’ego Cartera, który w 1972 r. – wówczas jako senator stanu Georgia, a w przyszłości prezydent
USA – spotkał się z potomkami secesjonistów i wraz z żoną Rosalyn, której przodek
48
J.C. Dawsey, op. cit.
49 G. Bjerg, op. cit.
50 K. Warnes, op. cit.
51 Eugene C. Harter, op. cit., s. 69.
44
należał do pierwszej generacji imigrantów, nawiedził konfederacką nekropolię 52 . On
sam, podobnie jak Root, wspominał wizytę ze wzruszeniem, mówiąc: „Nikt z nas nie
wie dokładnie dlaczego Americana dotknęła nas tak głęboko. (…) W pewnym sensie
było to uczucie jakbyśmy odkryli część siebie, o której istnieniu nie wiedzieliśmy”53 .
Choć Carter zwrócił uwagę, że sposób wysławiania się i cechy wyglądu Confederados
w sposób ewidentny wskazują na ich pochodzenie z amerykańskiego Południa, to
sama autoidentyfikacja napotkanych przezeń ludzi stopniem klarowności odbiegała
już znacząco od postrzegania się przez pierwszych Konfederatów na brazylijskiej ziemi.
Mimo że jeszcze w trzecim pokoleniu imigrantów zdarzały się sytuacje, gdzie
dzieci nie miały styczności z brazylijską odmianą języka portugalskiego aż do momentu gdy poszły do szkoły, to wraz z przemijaniem kolejnych lat w naturalny sposób
odrębna konfederacka tożsamość zaczęła się rozcieńczać. Coraz częściej dochodziło
do małżeństw mieszanych, a brak kontaktu z ojczyzną przodków w innym wymiarze
niż historyczna nostalgia powodował, iż w społeczności Confederados żywioł brazylijski, rozumiany nie tylko terytorialnie i narodowościowo, ale również kulturowo,
zaczął przeważać nad amerykańskim.
Szacuje się, że dziś w Brazylii żyje ogółem ok. 100 tysięcy spadkobierców pierwotnych emigrantów. Ich stopień przywiązania do dawnej ojczyzny jest jednak
zróżnicowany. Większość w niewielkim stopniu interesuje się swoim dziedzictwem.
Organizacją powstałą w celu zachowania więzi Confederados z kulturą Stanów Zjednoczonych jest, powstałe w 1954 roku, Associacao Descendencia Americana. W 1988
roku w Santa Barbara d’Oeste założono niewielkie muzeum, które ma zachowywać
ich historię dla potomnych 54 .
Najważniejszym świętem potomków dawnych secesjonistów jest Festa Confederada, zorganizowana po raz pierwszy w 1985 roku. Festiwal odbywa się w na terenie konfederackiej nekropolii, 10 mil od Americany. Z jednej strony można mówić
o pewnej desakralizacji tego miejsca, w obrębie którego pochowanych jest kilkuset
Południowców, począwszy od pierwszej z nich, Beatrice Oliver, odmowa pochówku
której przez Kościół katolicki stała się przyczynkiem do powstania cmentarza. Zara52 Już jako prezydent, Carter w 1978 roku podpisał senacką rezolucję, przywracającą obywatelstwo
Stanów Zjednoczonych ostatniemu z Konfederatów, pozbawionego go przez powojenny Kongres
– Jeffersonowi Davisowi. Dwa lata wcześniej obywatelstwo pośmiertnie odzyskał gen. Robert Lee.
Prezydent oświadczył, iż akt ten „oficjalnie zakończył długi proces pojednania… Nasz naród musi
oczyścić się z win, wrogości i wzajemnych oskarżeń, aby ostatecznie znieść podział, który groził jego
zniszczeniem”. Za: G. Swoboda, op. cit., s. 304.
53 A.M. Tigay, op. cit.
54 R. Harris, Confederates In Brazil: They Fled American South, http://community.seattletimes.nwsource.com/archive/?date=19950504&slug=2119240, (30.05.2013).
45
zem jednak, dla wielu współczesnych Confederados to właśnie zabawa na cmentarzu
jest najistotniejszym w ich życiu elementem sfery sacrum.
Mężczyźni przebierają się w mundury z czasów wojny secesyjnej, a kobiety wkładają stroje z epoki. Serwuje się jedzenie rodem z amerykańskiego Południa, takie
jak paluszki z kurczaka, burgery czy pieczoną kukurydzę. Uczestnicy słuchają tradycyjnego folku i country, tańcząc do muzyki popularnej wśród Konfederatów 150 lat
wcześniej. Wzmiankowane momenty jako żywo przypominają sceny opisane przez
Margaret Mitchell w powieści Przeminęło z wiatrem 55 . Powiew nowoczesności widać
z kolei podczas wyborów „miss południowych stanów”, gdy kandydatki prezentują
swoje wdzięki w barwach Tennessee bądź Arkansas 56 .
Charakterystycznym elementem święta jest również eksponowanie barw konfederackiej flagi. Wywołuje ono niekiedy kontrowersje, związane z ideologią, jaką
ten sztandar niegdyś uosabiał 57. Barwy dawnych buntowników były obecne także
w herbie Americany – dziś 200-tysięcznego miasta, będącego jednym z wiodących
ośrodków włókienniczych w Brazylii. W 1999 roku mieszkańcy miasta, teraz w większości o włoskich korzeniach, zdecydowali jednak o usunięciu z godła Americany
konfederackiego krzyża św. Andrzeja.
Zasadniczym argumentem którym uzasadniano tę decyzję było to, iż Confederados stanowią obecnie jedynie 10 procent miejskiej populacji. Pojawiały się jednak
również twierdzenia, których autorzy krytykowali obecność barw Konfederacji jako
symbolizujących niewolnictwo i segregację. Inni dyskutanci odpowiadali jednak,
iż złą wolą jest interpretowanie sztandaru secesjonistów w tym kontekście, skoro
wielu potomków pierwotnych imigrantów wywodzi się z rodzin mieszanych rasowo i odzwierciedla różne grupy obecne w brazylijskim społeczeństwie. Jedna z osób
kontestujących decyzję mieszkańców Americany podkreśliła, iż poprzez zmianę flagi
nie zmieni się historii, a ona sama reprezentowała kulturowe korzenie dzisiejszych
Confederados58 .
55 Warto nadmienić, że główna bohaterka powieści Scarlett O’Hara na jej kartach dwukrotnie rozważa
pomysł ucieczki do Ameryki Łacińskiej.
56 R. Orizio, op. cit., s. 136.
57 W samych Stanach Zjednoczonych do dziś pojawiają się kontrowersje związane z eksponowaniem
konfederackiej flagi. W marcu 2013 roku znaczny rozgłos zyskała sprawa skarg, na skutek których
władze Północnej Karoliny zdecydowały o usunięciu secesjonistycznego sztandaru z dawnego stanowego kapitolu. W poprzednich latach gorące dyskusje wywoływały flagi wiszące w budynkach
sądów w Missisipi i Luizjanie. Za: M. Biesecker, North Carolina Removing Confederate Flag From
Old State Capitol Building After Complaints, http://www.huffingtonpost.com/2013/04/01/northcarolina-confederate-flag_n_2992738.html, (30.05.2013).
58 J. Epstein, op. cit.
46
Motyw konfederacki w dawnym herbie miasta Americana
Za: J.C. Dawsey, Constructing Identity: Defining American Descendants in Brazil, http://
www.agenciawad.com.br/clientes/dausp/arquivos/johndaws/principais31.pdf, (30.05.2013).
Z drugiej strony, w społeczności potomków Konfederatów nierzadko kultywowane są resentymenty powstałe w czasie wojny secesyjnej. Być może najbardziej
jaskrawym z nich jest niechętne odnoszenie się do rodzin emigrantów wywodzących
się z Ohio. Było ono bowiem stanem, który niespodziewanie stanął w trakcie konfliktu po stronie Unii.
Daniel Carr de Muzio, wywodzący się z jednego z najbardziej znamienitych rodów
w ramach społeczności Confederados, wspomina z kolei: „Babka nie pozwalała nikomu
wymienić w swojej obecności nazwiska Lincolna. A kiedy już musiała o nim wspomnieć
mówiła »ten osobnik« (…) Kiedy amerykański konsul w Sao Paulo pochodzi z Południa,
przyjeżdża na nasze spotkania, nasze festas. Kiedy jest z Północy, stosunki są – że tak powiem – nieco chłodne”59. Do dziś też, gdzieniegdzie, negatywnie postrzegane są rodziny,
których członkowie w przeszłości wzięli za żony Murzynki czy Indianki.
Z kolei we wnętrzu kościółka powstałego nieopodal konfederackiego cmentarza
jedynym oprócz ołtarza elementem jest portret obwieszonego medalami generała
Lee. Sam oficer cieszył się na tyle dużym szacunkiem w całym amerykańskim społeczeństwie, iż nie postawiono mu po wojnie secesyjnej żadnych zarzutów kryminalnych, w przeciwieństwie do prezydenta Konfederacji Jeffersona Davisa, który spędził
dwa lata w więzieniu. Jak stwierdza Adam I.P. Smith, Lee „do końca życia pozostał
najdoskonalszym ucieleśnieniem cnót Południa, jako człowiek rycerski, pełen ogłady
i nieustraszony”60 .
Współcześnie wielu potomków imigrantów, wśród których są dziś osoby tak znane jak pierwsza kobieca członkini, a następnie prezes brazylijskiego sądu najwyższe59 R. Orizio, op. cit., s. 141.
60 A.I.P. Smith, op. cit., s. 315-316.
47
go Ellen Gracie Northfleet oraz gwiazda muzyki rockowej Rita Lee Jones Carvalho 61,
podróżuje do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie organizacji Synów Weteranów
Konfederacji. W trakcie wyjazdów oglądają miejsca bitew wojny secesyjnej oraz okolice w których żyli ich przodkowie. Nie wszyscy mają jednak możliwość by kiedykolwiek zobaczyć USA, co w żaden sposób nie przeszkadza im w uważaniu Stanów za
swoją ojczyznę.
O skomplikowanej tożsamości współczesnych Confederados świadczy również
to, że w trakcie Festa Confederada na wietrze łopocze nie tylko sztandar konfederacki, ale również amerykański Stars and Stripes oraz flaga Brazylii. Zaś gdy podczas
jednego z najważniejszych w sferze symbolicznej momentów uroczystości aktor
wcielający się w generała Lee odczytuje list ogłaszający poddanie się wojskom Północy w 1865 roku pod Appomattox, czyni to w języku portugalskim 62 .
Ciekawym kontekstem omawianego problemu są także relacje Confederados
z innymi grupami imigrantów. Znamienny jest zwłaszcza przykład kontaktów
z mieszkańcami założonej nieopodal Americany w 1905 roku Nowej Odessy, do której
za sprawą Carlosa Botelho ściągnęli mieszkańcy Rygi, w Brazylii postrzegani jednak
nie jako Łotysze, ale Rosjanie. Gdy pojawiły się wątpliwości dlaczego obie społeczności w dobie zimnej wojny i konfrontacji amerykańsko-sowieckiej zachowują dobre
relacje, Confederados odpowiedzieli następująco: „(…) oni nie są Sowietami, a białymi Rosjanami. A my nie jesteśmy Jankesami, lecz Konfederatami”63 .
Zamiast zakończenia
Henrique Smith (lub Henry Lee Smith) sięgając po proporczyk ze sztandarem Konfederacji mówi: „Kocham Brazylię. Nigdy z niej nie wyjechałem. Ale flaga… gdy
otworzą mi pierś, zobaczą, że serce ma te same kolory”64 .
„Jedną z rzeczy, którą nauczyłam się od Amerykanów jest miłość do swojego kraju. Więc kocham mój kraj: Brazylię” – stwierdza Frederico Padovaze 65 .
„Zachowamy nasze tradycje”, wierzy Thomas Steagall. „Być może po portugalsku, ale zachowamy je”66 .
61 The South will…
62 R. Orizio, op. cit., s. 136.
63 Ibidem, s. 148-149.
64 Ibidem, s. 145.
65 C.A. DeJuana, op. cit.
66 J. Epstein, op. cit.
48
Nancy Padovase nigdy nie była w Stanach Zjednoczonych i nigdy nie poddawała
w wątpliwość swojej brazylijskiej identyfikacji narodowościowej. Jednak gdy jej mąż
kilka lat temu pojechał do USA w celach biznesowych, po powrocie stwierdził: „Dowiedziałem się o tobie więcej przez ostatnie dwa tygodnie, niż przez wszystkie lata
naszego małżeństwa”67.
„Relikt Starego Południa może być bardziej znaczący w Brazylii niż w Stanach
Zjednoczonych”, konstatuje William Griggs w książce The Elusive Eden: Frank
McMullan’s Confederate Colony in Brazil 68 . Pierwsza część jej tytułu oznacza „raj
nieuchwytny”.
Summary
After the defeat in the Civil War, much of the Southerners chose exile from the United
States. Many found a new home in Brazil, which offered them cultivated land, economic privilege and gratitude of the Emperor Pedro II. They brought with them new
technologies and culture of the U.S. South. Initially heavily guarded their identity by
creating a closed community. However, in the next decades in a natural way interfered with the Brazilian majority, and their identity has changed. Today, it is complex
- the descendants of immigrants are fully or partially assimilated, but many of them
maintains the old traditions and still identify as Southerners, even if they speak only
Portuguese.
mgr Tomasz Okraska – absolwent politologii i historii na Uniwersytecie Śląskim.
Asystent w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Instytutu Nauk Politycznych
i Dziennikarstwa UŚ. Pod kierunkiem prof. dr. hab. Mieczysława Stolarczyka pisze pracę doktorską poświęconą relacjom Chin i Indii po zimnej wojnie oraz ich
wpływowi na regionalny i globalny układ sił. Jego zainteresowania badawcze
koncentrują się na problemach politycznych i społecznych państw Azji Południowej i Wschodniej. Inicjator i organizator cyklu konferencji „Regiones Mundi”.
Dziennikarz „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”.
kontakt: [email protected]
67 J.M. Tigay, op. cit.
68 W. Griggs, The Elusive Eden: Frank McMullan’s Confederate Colony in Brazil, Austin 1987, s. 146.
Kamil Pindel
Ustrój Cesarstwa Brazylii (1822 - 1889)1
Wstęp
Amerykę Południową, co zresztą wspólne jest dla całego świata postkolonialnego,
charakteryzują trwające po dziś dzień: niemoc w utworzeniu stałej formy państwowości, a ponadto stałe napięcie miedzy stanowiącą elity ludnością kreolską oraz tubylcami. Przypadek Brazylii, jako byłej kolonii portugalskiej, nie jest tu odosobniony,
jednakże pierwsza forma ustrojowa Kraju Kawy, trwająca przez kilkadziesiąt lat XIX
wieku wyraźnie wyróżnia się na tle reszty kontynentu. Cesarstwo Brazylii, którego
ustrój jest tematem niniejszego artykułu, było jedyną monarchią w ówczesnej Ameryce Łacińskiej, pośród wielu republik, junt i dyktatur. Co więcej, szczególnie oryginalne
było przyjęcie przez Brazylijczyków nazwy Cesarstwa, poniekąd uzasadnione dużym
potencjałem terytorialnym, ludnościowym i gospodarczym – zdecydowanie największym w regionie, a w XIX wieku zaczynającym przyćmiewać także gasnące imperium
Królestwa Portugalii. Cesarstwo istniało przez 67 lat, podczas gdy większość państw
i ich form ustrojowych trwało krótko i znikało równie gwałtownie, co się pojawiało.
Wreszcie, przez pewien czas mogło się wydawać, że zostały zmniejszone napięcia
między ludnością rdzenną a kolonizatorami, że obydwie grupy mogą koegzystować
i współpracować w łonie struktur władzy i całym społeczeństwie. Obydwaj cesarze
brazylijscy – Piotr i jego następca o tym samym imieniu, byli potomkami królów
portugalskich i w końcu zaczęli być akceptowani przez Brazylijczyków jako reprezentanci ich narodu. Kolejnym ciekawym aspektem omawianego zagadnienia jest fakt
przyjęcia za oceanem zasad ustrojowych charakterystycznych dla nowoczesnych,
porewolucyjnych państw europejskich, a także wykorzystaniem (co jest oryginalnym
rozwiązaniem w skali historii świata) koncepcji czwórpodziału władzy szwajcarskiego myśliciela Beniamina Constanta. Chociaż głównym celem artykułu jest opisanie
1
Recenzentem artykułu jest dr hab. Andrzej Bryk z Katedry Powszechnej Historii Państwa i Prawa na
Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego
50
ustroju Cesarstwa, nie sposób pominąć kontekstu historycznego, stanowiącego tło
dla rozwoju tej formy państwowości.
Odkrycie Brazylii i czasy kolonialne
Brazylia została odkryta najprawdopodobniej u progu nowożytności, w 1500 roku,
przez portugalską ekspedycję pod dowództwem Piotra Alvaresa Cabrala. Na mocy
zawartego 6 lat wcześniej między Hiszpanią a Portugalią traktatu w Tordesillas,
w którym podzielono strefy wpływów w nowo odkrywanej części świata pomiędzy
dwie potęgi kolonialne, ta część Ameryki (o której pierwotnie myślano, że jest wyspą) bez żadnych wątpliwości przypadła Lizbonie. Ziemia nazwana Brazylią (która
to nazwa zastąpiła Ziemię Krzyża Świętego) zaczęła być kolonizowana przez Portugalczyków początkowo głównie w obawie przed ryzykiem zasiedlenia jej przez
Francuzów. Dopiero z czasem z tej ziemi zaczęto uzyskiwać większe dochody, co
z kolei doprowadziło w kolejnym wieku do konf liktu z Holandią 2 . W XVIII wieku
Brazylia stała się jedną z potężniejszych i najbardziej zasobnych w surowce naturalne gospodarek świata, rozwijającą się w szybkim tempie i z gwałtownie przyrastająca liczbą ludności 3 .
Jako „opłatę” za kolonizowanie, mocarstwo eksportowało stamtąd drewno, cukier, kawę, złoto, diamenty i niewolników4 . Ta ostania kwestia była, z oczywistych
względów, zarzewiem częstych konf liktów pomiędzy kolonizatorami a tubylczymi
Indianami dodatkowo prowokowanymi przez Holendrów i Francuzów. Trzeba też
nadmienić o uczestnictwie Kraju Kawy w tzw. handlu trójkątnym, dzięki któremu
Brazylia uczestniczyła i w sprowadzaniu i sprzedawaniu czarnych niewolników
z Afryki, co stanowi powód występowania tam do dziś ludności murzyńskiej
i mulackiej. Pomimo katolickiego wyznania Portugalczyków, wyraźnego potępienia
niewolnictwa przez papiestwo i uznania Indian za ludzi, których trzeba po prostu
ewangelizować i nawracać, specyfika gospodarki kolonialnej nie mogła obyć się bez
niewolnictwa. Reformy oświecenia w XVIII-wiecznej Europie, które zaowocowały
zakończeniem praktykowanego przez Kościół, a szczególnie jezuitów, stosunku
paternalistycznego do tubylców i zrównanie Indian w prawach z Portugalczykami,
paradoksalnie pogorszyły ich położenie – równe prawa nie dawały ludności o słabszej
społecznej pozycji żadnej szczególnej ochrony przed wyzyskiem.
2
Marcin Kula, Historia Brazylii, Wrocław 1987, s. 10.
3
R. J. Barman, Citizen Emperor: Pedro II and the Making of Brazil, 1825–1891, Palo Alto 1999, s. 159.
4
T. A. Meade, A Brief History of Brazil, New York 2010, s. 28.
51
Idee rewolucji francuskiej i amerykańskiej wpłynęły także na świadomość Brazylijczyków, którzy z braku uczelni wyższych w ojczyźnie zmuszeni byli do pobierania
edukacji na Starym Kontynencie. Pod koniec XVIII wieku idee republikańskie inspirowały niepodległościowe dążenia powstańców; najpoważniejsze to spisek oficerów
w Minas Gerais z 1788 r., Rewolucja Krawców z 1798 r. mająca wyraźne zabarwienie
społeczno-ekonomiczne, bo wywołana przez niewolników, ubogich i kolorowych
oraz powstanie w Pernambuco z 1800 r., gdzie najsilniejszy wydźwięk miały koncepcje rewolucyjno-jakobińskie. Choć od pewnego momentu, w wyniku zdobywania
coraz silniejszej i bardziej niezależnej pozycji przez Brazylię oraz wykształcenia własnych elit i swoistej świadomości narodowej, a z drugiej strony, w związku z regresem
imperium portugalskiego, więzi między kolonią a metropolią słabły. Po pacyfikacji
buntów wydawało się, że sytuacja się ustabilizowała (mimo częstych konfliktów
w innych koloniach południowoamerykańskich, jak chociażby Haiti). Niewolnicy,
Murzyni i ludzie z nizin społecznych pogodzili się z losem, a lokalne elity wydawały się skłonne do ułożenia sobie stosunków z Portugalczykami. Tymczasem nagła
zmiana sytuacji w Europie początku XIX stulecia przyczyniła się do niemal równie
szybkiego rozwoju wydarzeń za oceanem.
Początki Cesarstwa
Wojny napoleońskie nie ominęły Półwyspu Iberyjskiego i w 1807 roku Bonaparte zajął
Portugalię, jako istotną z punktu widzenia wymierzonej w Anglię blokady kontynentalnej. W tym czasie metropolią rządził regent Jan (Joao) VI z dynastii Braganzów,
sprawujący władzę w imieniu chorej psychicznie matki – królowej Marii. Już wtedy,
jak również jeszcze wcześniej, doradzano mu opuszczenie ojczyzny i przeniesienie się
do zyskującej dominującą pozycję w portugalskim imperium kolonialnym Brazylii
oraz uczynienie z niej jego centrum i przyjęcie tytułu cesarskiego, odpowiedniego
ze względu na rozmiar jednej z największych kolonii 5 . Po wahaniach, o decyzji Jana
przesądziło zbliżające się zajęcie stolicy kraju i w rok po wkroczeniu Napoleona król
wraz ze swoim otoczeniem i administracją odpłynął w kierunku brazylijskiego wybrzeża. Początkowo monarcha i 10 tysięcy osób z jego otoczenia przebywało w Bahii,
jednak po miesiącu pobytu w mieście portowym uznano, że bardziej odpowiednie
będzie Rio de Janeiro i w ten sposób miasto to stało się stolicą imperium. Kierowanie państwem z kolonii a nie metropolii stanowiło precedens w skali świata. Jan VI
zniósł wszystkie kolonialne ograniczenia nałożone na Brazylię, co nie doprowadziło
5
M. Kula, op. cit., s. 62.
52
jednak do jej całkowitego uniezależnienia, z racji całkowitego podporządkowania
Portugalii Anglii, która była w stanie oprzeć się cesarzowi Francuzów. Była to cena
jaką książę-regent płacił Anglikom za możliwość zachowania władzy6 . Po upadku
Napoleona I kongres wiedeński zagwarantował Braganzom utrzymanie korony, ale
z drugiej strony nakazał zwrócenie Francji zajętej wcześniej przez Jana VI Gujany
Francuskiej. Zasugerowano tam wzmocnienie pozycji Brazylii, gdyż dość specyficzną sytuacją był status kolonii-stolicy imperium. Tak tedy, utworzono (przynajmniej
formalnie) Królestwo Brazylii, mające równorzędny status ze znajdującą się z nim
w unii personalnej Portugalią. W 1816 r. po śmierci królowej Marii, dotychczasowy
regent przyjął na ziemi brazylijskiej oficjalny tytuł „króla Zjednoczonego Królestwa
Portugalii, Brazylii i Algavre" (historycznej części Portugalii). Król i dwór w stolicy
Kraju Kawy mieli się dobrze a i tubylcy byli zadowoleni z lokalizacji stolicy w Rio,
zatem pomimo uspokojenia sytuacji w Europie Jan VI nie chciał wracać do ojczyzny,
co wywoływało sprzeciw portugalskiego parlamentu. Lizbona nie chciała już łożyć
na utrzymanie dworu na obczyźnie i popierać absolutystycznej władzy królewskiej
powodującej niechęć i rozruchy społeczne.
W 1821 r. król Jan zdecydował się na powrót i aprobatę dla opracowanej przez
Kortezy, napisanej w duchu oświeceniowym konstytucji dla Portugalii. Zaakceptował
również podobne żądania Zgromadzenia Elektorów w Brazylii i, licząc się z koniecznością wyboru między całkowitą utratą władzy a zachowaniem jej przynajmniej
w Lizbonie, zdecydował się na kompromisowe rozwiązanie, przekazując władzę
regenta brazylijskiego swojemu 23-letniemu synowi Piotrowi (Pedrowi). Tak zakończył się okres dualistycznej monarchii, jej centrum wróciło do dawnej metropolii,
a kraj ze stolicą w Rio de Janeiro po latach systematycznego wzrostu swojego politycznego znaczenia miał zaakceptować powrót do sytuacji podporządkowania, na
co Brazylijczycy w większości ochoty nie mieli. Po roku Kortezy doszły do wniosku,
że Piotr realizuje za oceanem prywatne interesy swojej dynastii, swoim pobytem
wspierając narastające tendencje niepodległościowe w Kraju Kawy i, podobnie jak
wcześniej jego ojcu, nakazały mu powrót do Lizbony. On zaś, przyjmując deklarację
Brazylijczyków o szacunku dla króla Jana VI i braku woli do zerwania z Portugalią,
zapewnił o chęci utworzenia odrębnej legislatywy i egzekutywy oraz odrzucił petycję
Kortezów wypowiadając słynne „pozostaję" (port. fico).
W ten sposób, 9 stycznia 1822 r. (moment wystąpienia Piotra z Braganzów) jest
datą ogłoszenia niepodległości i niezależności Brazylii. Piotr przyjął tytuł Nieustającego i Konstytucyjnego Obrońcy Brazylii, powołał ciało doradcze złożone ze zwo6
Ibidem, s. 64.
53
lenników niezależności, a nie Portugalczyków oraz Zgromadzenie Konstytucyjne.
Wtedy lizboński parlament postawił ultimatum: powrót lub utrata praw do tronu
portugalskiego. Gdy Dom Piotr, czujący poparcie swojej rodziny i brazylijskiej arystokracji obawiającej się utraty monopolu na handel na rzecz Portugalii, usłyszał tę
wiadomość 7 września 1822 podczas przejazdu nad rzeką Ipiranga, miał krzyknąć:
„Niepodległość albo śmierć!”. 1 grudnia, jako Piotr I, koronował się na Konstytucyjnego Cesarza i Obrońcę Brazylii. Pierwszy władca Brazylii znany był ze swoich
liberalnych i postępowych przekonań. Bliskie mu były też ideały rewolucji francuskiej; w ceremoniale koronacyjnym wzorował się na przyjęciu korony cesarskiej przez
Napoleona. Marcin Kula zauważa, że samowolne przyjęcie godności cesarza było
paradoksalnie, po precedensie Bonapartego, łatwiejsze, niż uświęconego tradycją
tytułu królewskiego 7. Powstanie Cesarstwa Brazylii nie wiązało się z krwawą wojną i buntami, przebiegło relatywnie pokojowo, jedyny cień na sytuacji wewnętrznej
kładło pozostające napięcie między portugalskimi elitami a resztą mieszkańców. Po
względnej stabilizacji wewnątrz, przyszła kolej na uznanie państwa na arenie międzynarodowej. Dużą pomoc uzyskano ze strony Anglików – skłonili oni do uznania
państwa Jana VI, który „na otarcie łez” otrzymał tytuł honorowego cesarza Brazylii
za zasługi dla niepodległości Kraju Kawy. Piotr, zachowując cały czas prawa do korony portugalskiej, zrzekł się jednak ich po śmierci ojca w 1826 r. na rzecz nieletniej
córki Marii, w wyniku braku popularności w ojczyźnie przodków i trudnej sytuacji
w państwie którym rządził, obawiając się utraty władzy.
Przyjęcie Konstytucji
Wybór monarchii jako ustroju jednak trochę archaicznego wziął się z kilku powodów.
Po pierwsze, taką formę znali wykształceni w Europie przedstawiciele miejscowych
elit, po drugie, ustrój republikański pozostawiał nienajlepsze wrażenie po doświadczeniach rewolucji we Francji, ale również funkcjonowaniu wielu nietrwałych republik i dyktatur wojskowych w Ameryce Łacińskiej. Po ogłoszeniu niepodległości
podjęto się opracowania szczegółowych zasad ustrojowych dla nowego państwa.
Wcześniej, mimo opisanych prób, Brazylia nie miała spisanej konstytucji, w Portugalii zaś pierwszą ustawę zasadniczą we współczesnym rozumieniu przyjęto 16 dni po
deklaracji Piotra I (23 września 1822 r.). W powołanym Zgromadzeniu Konstytucyjnym ścierały się interesy „partii portugalskiej” – mniejszości przybyszów ze Starego
Kontynentu i „partii brazylijskiej” – urzędników miejscowych. Zgromadzenie miało
7
Ibidem, s. 68.
54
za zadanie m.in. ustanowić ustrój autorytarnej władzy monarchy ograniczonej przez
konstytucyjne organy oraz rozstrzygnąć kwestię przywilejów dla przybyszów i miejscowych posiadaczy. Cesarz, mimo swojego liberalizmu, nie chciał zmniejszać swych
uprawnień i żądał prawa weta wobec ustaw. Konflikt między stronnictwem cesarskim
a opozycją zakończyła interwencja wojska i rozwiązanie Konstytuanty w listopadzie
1823 r. Piotr I liczył się z konsekwencjami niespełnienia swojego zobowiązania i od
razu powołał Komitet składający się z 10 członków, mający sprawnie opracować nową
konstytucję. W marcu 1824 r. cesarz ogłosił ustawę zasadniczą, która aprobatę demokratyczną zyskała – przy nieistnieniu parlamentu – po akceptacji wyrażonej przez
zgromadzenia municypalne.
Zasady ustrojowe i podstawowe prawa
Konstytucja z 1824 r. była obszerna (również dzisiejsza brazylijska ustawa zasadnicza jest najbardziej obszerną w świecie) a jej duch był liberalny i nowoczesny
w porównaniu do przepisów innych krajów. Państwo było formalnie zrzeszeniem
obywateli będących źródłem władzy państwowej wykonywanej przez ich reprezentantów w parlamencie. Ustawa zasadnicza gwarantowała wolność jednostki, prawo
do własności prywatnej (art. 173) i równość wobec prawa (art. 181). Zagwarantowano wolność myśli, słowa i prasy (art. 179 i 180). W konstytucji zawarte było invocatio Dei („W imię Trójcy”) oraz ustanowiono religię katolicką jako panującą i jedyną
z nieograniczonym prawem do publicznego kultu; pozostałe były tolerowane przez
państwo, ale ich kult mógł być sprawowany tylko prywatnie. Było to rozwiązania
zgodne z tradycyjnym nauczaniem Kościoła Rzymskiego, szczególnie encyklikami
ówczesnego papieża Grzegorza XVI. Dominującym wyznaniem był katolicyzm,
z czasem wespół z Anglikami dotarł protestantyzm i rozwinął się wraz z rozwojem
współpracy z Amerykanami. Ze wschodniej Europy przybyli Żydzi, a część niewolników wyznawała islam.
Przyjęto zasadę nulla poena sine lege (art. 175), zniesiono tortury i uwłaczające
kary (art. 183). Konstytucja nakładała obowiązek przysięgi urzędników na wierność
jej przepisom i prawu (art. 185) oraz podkreślała ich całkowitą odpowiedzialność za
błędy i nadużycia (art. 186); jednostka zaś mogła składać skargi i petycje do sądu na
ich działalność (art. 187). Obywatele zaś, obok „miłości ojczyzny”, byli zobowiązani
do „bronić jej z bronią,, przestrzegać Konstytucji i ustaw, szanować władze publiczne,
oraz przyczyniać się do wydatków państwa” (art. 191). Był to właściwie cały katalog
I generacji praw człowieka w duchu rewolucji francuskiej, jednakże cały czas legalne
55
było niewolnictwo. Należy też zwrócić uwagę na prawo do kontroli administracji
wprowadzone w Europie dużo później. Teraz chciałbym scharakteryzować funkcjonowanie kolejnych gałęzi władzy.
Cesarz – poder moderador
Jak wspomniano we wstępie, ustrój Cesarstwa Brazylii był nieco odmienny od klasycznych ustrojów konstytucyjnych (choć podobne koncepcje zgłaszał też Simon
Bolivar) i obok klasycznych trzech władz wzmiankowanych przez Monteskiusza,
wyróżniano, zgodnie z ideą Constanta, czwartą – „neutralną”, arbitrażową, uzgadniającą. Reprezentował ją monarcha – poder moderador, który stał ponad legislatywą,
egzekutywą i judykatywą 8 . Jego władza nie miała jednak źródła sakralnego, „legitymacji odgórnej”; cesarz opisywanego kraju źródło swej władzy, zgodnie z ustawą
zasadniczą z 1824 r., miał w narodzie. Zarówno Piotr I w 1822 r., jak i Piotr II w 1831
r. i po koronacji w 1840 r., zdobyli nieformalną akceptację dla swej władzy w każdej
z brazylijskich prowincji, co nasuwa skojarzenia z bonapartowskimi plebiscytami –
formą aklamacji ludu dla silnej władzy dzierżonej przez jednostkę – przywódcę narodu. Mimo źródła władzy w narodzie politycznym, to cesarz był władcą dziedzicznym
– otoczony niemal świętym nimbem monarchii, dysponował prawie absolutną władzą i nie ponosił żadnej odpowiedzialności. Miał on prawo do mianowania członków
rządu, zwoływał posiedzenia parlamentu i mógł go również rozwiązać, ustalał skład
izby wyższej, sankcjonował wszystkie ustawy, powoływał sędziów Sądu Najwyższego.
Piotr I nigdy z uprawnienia do rozwiązania jak również przełożenia bądź skrócenia
sesji parlamentu nie skorzystał. Piotr II zakończył kadencję Zgromadzenia jedynie
raz, przy odmowie wyrażenia wotum zaufania szefowi rządu 9. Cesarz i parlament
byli też konstytucyjnymi przedstawicielami narodu.
Następstwo tronu przysługiwało potomstwu Piotra I, pierwszeństwo w dziedziczeniu mieli mężczyźni, jednak dopuszczano do rządów również kobiety. Cesarz, by
sprawować władzę, musi mieć ukończone 18 lat (art. 121), w przeciwnym wypadku
Zgromadzenie Generalne powołuje trzyosobową regencję oraz przewodnika dla
małoletniego władcy (art. 122-124). Konstytucja dawała też prawo monarsze do powołania Rady Państwa, organu doradczego w kwestiach wykonywania władzy moderatorskiej, złożonego z nie więcej niż 10 radców państwa.
8
R. J. Barman, Brazil: The Forging of a Nation, 1798–1852, Palo Alto 1988, s. 132.
9
H. Viana, História do Brasil: período colonial, monarquia e república, Sao Paulo 1994, s. 476.
56
Egzekutywa
Władzę wykonawczą stanowił Komitet Wykonawczy składający się z ministrów, początkowo bez odrębnego szefa rządu, całkowicie zależny od przewodniczącego mu
cesarza. Polityka państwa była prowadzona w drodze ucierania stanowiska cesarza
– moderatora i zwierzchnika egzekutywy – z Izbą Deputowanych i Senatem.
Administracja
Mimo dużej powierzchni i wewnętrznego zróżnicowania, Cesarstwo było państwem
unitarnym i dość scentralizowanym. Władca powoływał prezydentów prowincji, te
zaś przedstawiały mu trzech kandydatów spośród których powoływał senatorów na
dożywotnią kadencję 10 . Państwo dzieliło się na prowincje, które wyłoniły się z założonych przez kolonizatorów kapitanii. Konstytucja z 1824 r. utworzyła lokalne ciała
ustawodawcze – Zgromadzenia Generalne Prowincji, w skład których wchodziło
– zależnie od liczby mieszkańców – 21 członków w 8 największych prowincjach,
a w pozostałych – 13. Miały niewielkie uprawnienia ustawodawcze, każdy nowy
akt prawny musiał być następnie zaakceptowany przez ogólnokrajowy parlament 11 .
Dotyczyło to również aktów budżetowych oraz tych związanych z wpływami
i dochodami do lokalnych skarbów. Tak centralistyczne rozwiązania nie odpowiadały charakterowi i rozmiarowi Brazylii i niebawem miały zostać wymuszone
w tej materii daleko idące zmiany. Krajowy rząd mianował prezydentów prowincji,
mających za zadanie administrowanie w jego imieniu danymi częściami państwa.
W związku z brakiem autonomii prowincji, nie mieli oni dużego pola manewru
poza realizowaniem polityki centrali. Ponadto ukształtował się zwyczaj, że – w celu
uniezależnienia prezydentów od lokalnych interesów – pełnili oni swe funkcje poza
miejscami swojego zamieszkania i pochodzenia oraz byli często zmieniani przez
władze. W praktyce ich pozycja zależała głównie od lokalnych wpływów, powiązań
i pozycji.
Rady miejskie to najstarszy organ władzy na terenie Brazylii, istniał od początków kolonizacji. Jak już wspomniano, w czasie ratyfikacji uznano ich zgodę
za wyrażenie akceptacji narodu, gdyż było to jedyne istniejące ciało pochodzące
z wyboru. W przeciwieństwie do prowincji, miasta cieszyły się dużą samodzielnością.
Zarządzały nimi rady municypalne złożone z pochodzących z wyboru radców, na
10 M. Dohlnikoff, Pacto imperial: origens do federalismo no Brasil do século XI, Sao Paulo 2005, s. 60-97.
11Ibidem.
57
których czele stał przewodniczący – radca o najwyższym poziomie poparcia w danych
wyborach; nie było osobnego organu wykonawczego gminy ani instytucji burmistrza.
Legislatywa
Ustawodawstwo leżało w gestii dwuizbowego Zgromadzenia Generalnego, składającego się w 1824 r. z Senatu (50 senatorów) oraz Izby Posłów (104 deputowanych); obradowało ono na corocznych, czteromiesięcznych sesjach zwoływanych
przez cesarza; członkom parlamentu przysługiwał immunitet. Jako reprezentacja
narodu i oddzielona od pozostałych gałęzi władzy oraz wyposażona w kompetencje więcej niż symboliczne, władza ustawodawcza miała wpływ na moderowanie
funkcjonowania państwa 12 . Zgromadzenie Generalne spełniało funkcję ustawodawczą – przyjmowało, derogowało, interpretowało i zawieszało funkcjonowanie
aktów prawnych (art. 13 Konstytucji Cesarstwa Brazylii z 1824 r.). Do jego zadań
należało uchwalenie corocznego budżetu, monitorowanie państwowych wydatków i dochodów oraz aprobowanie zaciągania pożyczek przez rząd. Legislatywa
Cesarstwa ponadto miała możliwość kreowania urzędów administracji rządowej
oraz kontrolowała działalność Rady Państwa pod względem zgodności z konstytucją. W zakresie dyplomacji, władca miał obowiązek konsultacji z izbami w kwestii
zawieranych traktatów, prowadzenia polityki międzynarodowej czy wypowiadania
wojny. W pewnych wypadkach mogło to doprowadzić do powstrzymania rządu przed
jego posunięciami (art. 102). Zgromadzenie miało przewodni wpływ na kierowanie
państwem. Mandat parlamentarzysty mógł być łączony z funkcją rządową. Zgromadzenie akceptowało księcia jako następcę tronu i rozstrzygało wątpliwości co do
sukcesji korony. W razie sytuacji nadzwyczajnych, ustalało osobę regenta i granice
jego władzy oraz nową dynastię w miejsce wygasłej.
Wybory do Zgromadzenia Generalnego były pośrednie (dwustopniowe), wolne
i dobrowolne (przez większość okresu istnienia Cesarstwa). Wyboru reprezentantów narodu dokonywali elektorzy, którzy z kolei byli wybierani w wyborach
powszechnych, w których obowiązywał cenzus płci, wieku i majątku. Mógł brać
w nich udział każdy mężczyzna, który ukończył 25 lat w przypadku kawalerów lub
21 lat jeśli był żonaty, oraz mógł pochwalić się rocznym dochodem wynoszącym co
najmniej 100 tysięcy reis; elektorom zaś stawiano podobne wymagania, z tym że cenzus majątkowy był dwa razy wyższy13 . Znamienny jest fakt, że elektorzy dokonywali
12 R.J. Barman, op. cit., ss. 132-133.
13 J.M. de Carvalho, Cidadania no Brasil: o longo caminho, Rio de Janeiro, s. 30.
58
zarówno wyboru rajców miejskich, jak i deputowanych czy senatorów. Co do ostatniej grupy, wybierali oni 3 kandydatów, z których stanowisko senatora otrzymywał
ten wskazany swobodną decyzją monarchy. Bierne prawo wyborcze do izby niższej
przysługiwało na tych samych zasadach, co prawo do bycia elektorem, do wyższej zaś
wymagany był wiek 40 lat oraz 800 tysięcy reis dochodu (tyt. 2 art. 45). Od kandydatów ustawa zasadnicza wymagała też uczciwości i przyzwoitości.
Proces legislacyjny wymagał dla przyjęcia ustawy akceptacji obu izb. Po przegłosowaniu aktu prawnego w Izbie Deputowanych Senat miał prawo go odrzucić, przyjąć w całości lub w części albo wprowadzić poprawki. Zmiany wprowadzone przez
senatorów mogły być odrzucone przez izbę niższą. Każda ustawa wymagała sankcji
cesarskiej, monarcha miał prawo weta absolutnego lub zawieszającego – wstrzymującego wejście aktu normatywnego w życie. Obie izby obradowały jawnie, chyba że
zdecydowano o utajnieniu posiedzenia.
W 1826 r. na wniosek reprezentującego opozycyjną mniejszość parlamentarną deputowanego Bernardo Pereiry de Vasconcelosa zwiększono znaczenie funkcji kontrolnej Zgromadzenia Generalnego i wprowadzono nowy instrument kontroli legislatywy
na gabinetem. Od tego czasu zobowiązano ministra stanu do składania corocznego
sprawozdania Izbie Deputowanych z polityki finansowej rządu i stanu finansów państwa. Choć Rada Ministrów nie była zobowiązana do tego żadnym z przepisów prawa,
przez kilkadziesiąt lat ta praktyka funkcjonowała w oparciu o zwyczaj konstytucyjny.
Sądownictwo
Wymiar sprawiedliwości, w którym wprowadzono charakterystyczne dla europejskiego państwa prawa zasady procesu, sprawowali niezależni sędziowie i ławnicy. Do
ich obowiązku należało wysłuchanie obu stron oraz świadków. Pierwszą instancję
stanowili sędziowie pokoju wybierani przez ludność danego miasta na tych samych
zasadach co radni miejscy. W stolicy Cesarstwa mieścił się Sąd Najwyższy, jego sędziów powoływał monarcha.
Abdykacja Piotra I
Po entuzjazmie związanym z ogłoszeniem niepodległości i uchwaleniem pierwszej
konstytucji wydawać się mogło, że nowa władza cesarska ułoży sobie stosunki z poddanymi. Choć ustawa zasadnicza, nowoczesna i bardzo „europejska”, obowiązywała
relatywnie długo, bo 65 lat, to – jak zauważa Marcin Kula – było to wynikiem nie jej
59
ponadczasowości a braku odniesienia do brazylijskiej rzeczywistości, co skutkowało
nie dość ścisłym przestrzeganiem jej przepisów, w wyniku czego, przez tak długi
okres czasu nikomu nie przeszkadzała14 .
Jednak już niedługo po 1824 r. dały znać o sobie pierwsze niepokoje społeczne. Na nowo rozgorzał konf likt między „partią portugalską” a stronnictwem
miejscowych. Widoczne to było w przepychankach między Piotrem I i rządzącymi
a Zgromadzeniem, a szczególnie jego pierwszą izbą, która jako pochodząca w dużym stopniu z demokratycznych wyborów, była bardziej „brazylijska”. Szczytowym
momentem konf liktu był sprzeciw parlamentarzystów wobec powołania nowego
gabinetu w 1830 r. Czary goryczy dopełnił fakt braku pomocy ze strony wojska
wobec swojego monarchy, co zresztą było poprzedzone występującymi znów
od kilku lat lokalnymi sprzeciwami wobec centrali. Ponadto cesarz cieszył się
coraz mniejszą osobistą popularnością w społeczeństwie. Do Ameryki Południowej przenikały echa rewolucji lipcowej z Francji. Piotr, który, choć miał liberalne
poglądy, czuł że żadne nowe rozwiązanie ustrojowe już tu nie pomoże i świadom
– być może błędnego – zrzeczenia się korony portugalskiej, podpisał za namową
dowództwa armii akt abdykacji i odpłynął do Lizbony. Chcąc zachować wpływy
w państwie, którego – jakby nie było – był przecież współtwórcą – zostawił koronę
swojemu pięcioletniemu synowi noszącemu takie jak on imię; uznał, że będzie
miał szansę utrzymać władzę jako urodzony – w przeciwieństwie do niego – już na
poludniowoamerykańskiej ziemi, co miało być głównym powodem braku akceptacji dla niego i jego ojca. Tak zakończyły się rządy pierwszego władcy niepodległej
Brazylii, który nadał jej pierwszą ustawę zasadniczą.
Regencja – „republika na próbę”
Za nieletniego Piotra II z Braganzów, przed możliwością jego koronacji, od 1831 r. władzę sprawowało zgodnie z konstytucją trzech, a od 1834 r. już tylko jeden regent. Czas
regencji określa się jako „republikę na próbę”, a podobnie jak w przypadku innych
krajów Ameryki Łacińskiej, aktualną okazała się przestroga Bolivara (przywoływana
przy decyzji o przyjęciu ustroju monarchicznego przez Brazylię) o nietrwałości republik na tych terenach. Czas braku regularnej władzy chciano wykorzystać na reformy
ustrojowe – z jednej strony zapobiegające absolutyzmowi głowy państwa, a z drugiej
wzmacniające autorytet i instytucje władzy oraz jedność zróżnicowanego terytorium
Kraju Kawy, mocno po abdykacji nadwątlone.
14 M. Kula, op. cit., s. 71.
60
Zaraz na początku regencji, wykorzystując sytuację, miejscowi politycy dokonali nowelizacji konstytucji uchwalając w 1834 r. Akt Dodatkowy. Było to konieczne w obliczu lokalnych starć (w Pará w 1831 r., w Minas Gerais w 1833 r., oraz
w Maranhão i Mato Grosso w 1834 r.) i ryzyka wojny domowej15 . Głównym celem
dokumentu było zwiększenie uprawnień prowincji, bo, istotnie, chyba największą
osobliwością ówczesnego ustroju Brazylii był fakt, że tak wielki i zróżnicowany wewnętrznie kraj pozostawał państwem nie tylko unitarnym, ale i dającym wyjątkowo
małe uprawnienia samorządowi terytorialnemu. Stworzono Zgromadzenia Prowincjonalne i przydzielono im realne kompetencje w przeciwieństwie do dotychczas
istniejących zgromadzeń generalnych prowincji. Miały decydować o wszystkich
sprawach związanych z lokalną administracją. Utworzono również lokalne rządy
w celu osłabienia pozycji tych powoływanych przez prezydentów. Do wyższego szczebla samorządu przeniesiono też część uprawnień, jakimi dotychczas dysponowały
miasta, ponadto każdy akt wydany przez rady miejskie miał być potem akceptowany
przez Zgromadzenia Prowincjonalne. Co więcej, parlament w Rio utracił, jak to miało miejsce w stosunku do Zgromadzeń Generalnych Prowincji, prawo do wetowania
uchwał przyjętych przez prowincjonalne legislatywy. W ten sposób Brazylia przyjęła
liczne elementy charakterystyczne dla systemu federalnego. W tym zakresie panuje
spór, czy rzeczywiście można uznać Brazylię po zmianach z 1834 r. za państwo federalne – z jednej strony cały czas szerokie kompetencje miała centrala, która ponadto
miała swobodę w powoływaniu prezydentów prowincji, z drugiej jednak prezydenci
ani organy rządowe nie miały dużych kompetencji w stosunku do jednostek samorządu terytorialnego, nie mogły choćby wetować uchwał Zgromadzeń Prowincjonalnych16 . Omawianym aktem zlikwidowano również Radę Państwa i zastąpiono ją
trzyosobową regencją.
Wprowadzenia Aktu Dodatkowego nie zakończyło jednak buntów wewnętrznych, które jeszcze kilkakrotnie wybuchały w późniejszym czasie. W latach 18351840 przeprowadzono kilka powstań zwanych: Cabangem, Sabinada, Bahaiada,
Farroupilha i największe – trwające dziesięć lat od 1835 r., powstanie w Rio Grande
de Sul, gdzie tendencje separatystyczne były największe. Na szczęście dla Cesarstwa,
Kraj Kawy uniknął losu innych byłych kolonii i lokalne konflikty nie doprowadziły
do rozpadu tego rozległego organizmu 17.
15 M. Dohlnikoff , op. cit., s. 64.
16 Ibidem, s. 291-292.
17 M. Kula, op. cit., s. 76-79.
61
II Cesarstwo
Książę, zgodnie z nadziejami ojca, cieszył się sympatią i uznaniem Brazylijczyków
i parlamentarzyści, dostrzegając jego rozwinięte ponad wiek dojrzałość i intelekt,
już w 1840 r. (3 lata przed ukończeniem przezeń wymaganych 18 lat) zaproponowali
mu koronę cesarską. Rządy drugiego i ostatniego władcy imperium brazylijskiego
określa się jako okres II Cesarstwa.
Piotr II po koronacji, wykorzystując popularność, zaczął korzystać z władzy
poder moderadora, reaktywował instytucję Rady Państwa, ograniczył uprawnienia
lokalnych Zgromadzeń Prowincjonalnych oraz tłumił bunty na obrzeżach. Z drugiej
strony, tak postulowany udział ludności tubylczej w administrowaniu krajem zwiększył się, przy czym nadal można było mówić o dominującej pozycji utrwalonych od
dziesiątek lat postkolonialnych elit. W 1840 r. monarcha zunifikował brazylijskie prawo. W 1842 r., po porażce sympatyzujących z nim konserwatystów, dokonał precedensu – rozwiązał parlament i rozpisał nowe wybory wygrane przez jego faworytów. Taka
sytuacja raczej nie mogłaby mieć miejsca za czasów jego poprzednika, co świadczy
o pozycji Piotra II. W latach 50. XIX wieku opanowano sytuację wewnętrzną i można
już mówić o ukształtowaniu się Cesarstwa Brazylii jako stabilnego i silnego państwa.
Zmiany ustrojowe
Drugi cesarz Brazylii niebawem po koronacji dokonywał dalszych zmian w ustroju
państwa. W 1843 r. powołał pierwszego przewodniczącego Rady Ministrów, czego
nie przewidywały regulacje konstytucyjne z 1824 r., a od 1847 r. oficjalnie wprowadził tę instytucję do porządku prawnego. Premier brazylijski musiał mieć zarówno
akceptację monarchy jak i Zgromadzenia Generalnego, co sprawiało, że – zgodnie
z obserwacją Joaquima Nabuco – jego pozycja była pośrednią między zależnym od
woli monarchy rosyjskim premierem a posiadającym bardzo suwerenną pozycję
premierem Wielkiej Brytanii18 . Po uchwaleniu konstytucji w 1824 r. i przyznaniu
parlamentowi funkcji więcej niż symbolicznej, ustaleniu zasad kontroli rządu przez
demokratycznie wybranych deputowanych i senatorów oraz obowiązku składania
im sprawozdań dotyczących finansów państwa oraz wprowadzeniu instytucji szefa
rządu, możemy uznać Cesarstwo Brazylii za klasyczną, nowoczesną na tamte czasy
monarchię konstytucyjną. Trzeba ponadto zauważyć, że cesarz, mimo dominującej
pozycji w systemie organów państwa, wraz ze swoim gabinetem nie mógł w istocie
18 J. Nabuco, Um Estadista do Império, Rio de Janeiro, s. 712.
62
działać w dużo szerszej skali szerszej niż wyznaczały granice prawa uchwalonego
przez parlament. Za pewien anachronizm można jednak było wciąż uznać sposób
wyboru i dożywotnią kadencję senatorów.
Prawo z 1855 r., w celu osłabienia lokalnych frakcji i grup interesu, wprowadziło
zakaz ubiegania się o wybór w prowincji, z której się pochodzi, co dotychczas funkcjonowało w pewnym zakresie jako zwyczaj. To rozwiązanie w praktyce mogło nasuwać
pewne trudności związane z koniecznością prowadzenia kampanii w okręgu innym
niż ten, w którym dotychczas się działało, jednakże trzeba przyznać, że faktycznie
doprowadziło do pewnego ograniczenia wpływów lokalnych koterii i miejscowych
urzędników oraz bardziej „ludowego” składu organów pochodzących z wyboru.
Kolejna reforma z 1875 r. miała na celu zwiększyć wpływy i reprezentację mniejszości w parlamencie. Wybierano tylko 2/3 składu Izby Deputowanych, pozostała
część była potem obsadzona przez opozycję. Najpoważniejsze zmiany w systemie głosowania wprowadziło jednak tzw. prawo Saraivy z 1881 r. (od nazwiska ówczesnego
premiera). Na jego mocy wprowadzono bardzo ważną zmianę w brazylijskim sposobie
głosowania, zrezygnowano mianowicie z dotychczasowej koncepcji wyborów pośrednich, dwustopniowych, na rzecz elekcji kandydatów dokonywanej bez pośrednictwa
elektorów. Zniesiono przymus głosowania, co uwidoczniło niechęć Brazylijczyków
do tegoż i to, że mimo wszystko nie udało im się stworzyć tego, co dziś określa się
jako „społeczeństwo obywatelskie”. Prawa wyborcze przyznano niekatolikom i wyzwoleńcom oraz obniżono cenzus majątkowy. Na tle krajów europejskich cenzus ten
nie był zbyt wysoki i stosunkowo dużo przedstawicieli klasy średniej mogło sobie
pozwolić na głosowanie i start w wyborach. Powiększono liczbę urzędów, których
pełnienie wstrzymywało od ubiegania się o mandat parlamentarny w swoim okręgu,
co w efekcie zmniejszyło jeszcze bardziej liczbę urzędników wybieranych do izby
deputowanych (z 48 procent w 1850 r. do 8 procent w 1890 r.)19.
Piotr II był masonem i osobą nieufnie nastawioną do religii, a szczególnie
Kościoła katolickiego. Wedle przepisów konstytucji religia rzymskokatolicka miała
status panującej, jednak poglądy drugiego z brazylijskich cesarzy miały wpływ na
pewne zmiany polityki także w tej dziedzinie. Dotyczyły one głównie chęci uzyskania kontroli nad Kościołem przez państwo. W tym celu Piotr, powołując się na
słabą kondycję intelektualną i organizacyjną kleru, nominował biskupów, obsadzał
parafie, wypłacał księżom budżetowe pensje, nadzorował naukę w seminariach
i decydował o prawomocności bulli papieskich.
19 R. Vainfas, Dicionário do Brasil Imperial, Rio de Janeiro 2002, s. 224.
63
Zniesienie niewolnictwa
Portugalia zaangażowała się w niewolnictwo jeszcze przed rozpoczęciem wypraw za
ocean, jednak, co oczywiste, nowe odkrycia geograficzne dały powód i możliwość rozwinięcia systemu niewolniczego na znacznie większą skalę. Już po odkryciu Brazylii
w 1500 r. przez kolejne 100 lat zniewolono kilkadziesiąt tysięcy tubylczych Indian.
Nowy kraj, dotychczas słabo zaludniony, nie dostarczał kolonizatorom potrzebnej do
jego eksploracji siły roboczej. Portugalczycy wpadli wtedy na pomysł wykorzystania
w Ameryce Południowej niewolników sprowadzonych z opanowanej przez nich części
kontynentu afrykańskiego. W XVII wieku przywieziono ich ponad pół miliona w celu
pracy przy produkcji cukru. Pod koniec stulecia i w latach 1700-1800, gdy odkryto
bogate złoża złota i diamentów, sprowadzono aż 1,7 miliona Murzynów. Na początku
XIX wieku, w przededniu ogłoszenia niepodległości przez Brazylię ludności niewolnicza stanowiła aż jedną trzecią ogółu. Niewolnictwo było zatem znaczącym problemem
społecznym, który musiał rzutować także na sferę polityczną i ustrojową Cesarstwa.
Konstytucja i zasady ustrojowe nowego państwa były, jak wspomniano, pisane
w duchu oświeceniowym i nowoczesnym; modne wówczas w Europie koncepcje głosiły równość i godność wszystkich i zdecydowanie nie korelowały z rozpowszechnionym na tak dużą skalę niewolnictwem. Ponadto przez setki już lat
o niegodności niewolnictwa nauczał Kościół i papieże. W XIX wieku działały też
liczne organizacje i autorytety nawołujące do abolicji. Brytyjczycy, od których
w dużej części zależna była polityka zagraniczna i handlowa Kraju Kawy, wymagali
zakazania handlu ludźmi, co oni sami uczynili już wcześniej u siebie. W 1826 r. Piotr
I podpisał w Rio de Janeiro konwencję na mocy której żaden jego poddany nie mógł
sprowadzać do Brazylii niewolników ani handlować nimi. Deklaracje rozminęły się
jednak z rzeczywistością, gdyż mimo dużego społecznego entuzjazmu po tej obietnicy, rozwój dochodowej produkcji kawy sprawił, że nowi przymusowi pracownicy
byli nadal potrzebni. Procederu nie zaprzestano aż do połowy wieku, kiedy Anglicy,
po latach starań drogą dyplomatyczną, zdecydowali się wymusić zakaz metodami
militarnymi poprzez atak na brazylijskie porty. Nie położyło to jednak kresu zjawisku – cały czas obecne było niewolnictwo wewnątrz Brazylii, jednak wzrosła ilość
pracowników przyjeżdżających z Europy. Jak już wspomniano, w opisywanym okresie wybuchały częste bunty, duża część z nich wywołana była przez ludność niewolną,
często byli to również osoby innej wiary (muzułmanie) i rasy (Mulaci).
Do zakazu niewolnictwa potrzebne było jeszcze kilkadziesiąt lat, stopniowo
jednak od 1869 r. sytuacja niewolnych ulegała poprawie, a i już wcześniej zdarzały
64
się incydentalnie przypadki uwalniania. Zakazano rozbijania niewolniczych rodzin.
Potem zezwolono na wyzwolenie się poprzez wykup. Władze lokalne i sądy wkroczyły w stosunki między panem a niewolnikiem. W 1871 r. wprowadzono tzw. prawo
wolnego łona, wedle którego bardzo łatwe stało się wykupienie każdego z dzieci niewolnic20 . W ten sposób system niewolniczy został skazany na upadek, gdyż prawo to
już niemal przesądziło o jego wymarciu w ciągu jednego pokolenia. Wypadki następowały szybko – po 1884 r. dokonano abolicji w części kraju (Amazonas) i wyzwolono
„emerytów” (tych, którzy ukończyli 60 lat). W 1888 r. księżniczka Izabela (gorąca
zwolenniczka abolicji) w imieniu cesarskiego ojca podpisała „złote prawo” znoszące
niewolnictwo. Brazylia, mimo jednej z nowocześniejszych konstytucji, była ostatnim
z krajów świata Zachodu który dokonał abolicji. Niewątpliwie decydujący wpływ na
to miała mała liczba rodzimej ludności i wielkość kraju, niezwykle bogatego w surowce oraz dochodowe uprawy i produkcję determinującą pokusy łatwego zysku przy
wykorzystaniu pracy niewolników21.
Koniec cesarstwa
Obalenia niewolnictwa kończy definitywnie epokę kolonialnej Brazylii i systemu
społecznego, na którym oparta była także pierwsza forma państwowości brazylijskiej.
Kula zauważa dobitnie, że po abolicji Cesarstwo nie było już nikomu potrzebne 22 .
Liberałowie postrzegali je jako anachronizm, brazylijscy wielcy posiadacze i plantatorzy uznali za nieefektywne w zablokowaniu abolicji. Za oceanem upadł Napoleon
III, a to na Francji wzorowano się przy obieraniu takiej formy ustrojowej. Jak już
wspomniano, cała Ameryka Łacińska była zdominowana przez republiki, a w samej
Brazylii przestano postrzegać monarchię jako ostoję stabilności. Inteligencja miała
nastroje zdecydowanie republikańskie, ich reprezentacja polityczna w 1884 r. po raz
pierwszy weszła do parlamentu. Cesarz był coraz starszy i mniej popularny, świadomy osłabienia autorytetu monarchii po abolicji. Co ciekawe nie był przywiązany do
swojej godności, jako wykształcony na postępowych poglądach tolerował poglądy
republikańskie a mówi się, że chętnie zmieniłby ustrój swojego kraju (oczywiście
nie rezygnując przy tym z władzy). Jego córka była jeszcze mniej lubiana, widziano
w niej konserwatystkę jako katoliczkę zamężną z Burbonem. Wreszcie władza utraciła poparcie wojska, co w realiach południowoamerykańskich nigdy nie kończy się
20 T.A. Meade, op. cit., s. 82-83.
21 M. Kula, op. cit., s. 120-126.
22 Ibidem, s. 127.
65
szczęśliwie. W 1889 r. wybuchł bunt pod przywództwem Beniamina Constanta i dowódcy armii marszałka Deodoro da Fonseci. Piotr II nie stawiał oporu – 16 listopada
abdykował i zmuszony przez wojsko wyjechał do Portugalii. Niedługo potem zmarł.
Deodoro proklamował republikę, jednak jego pozycja była iście „cesarska” – był
typowym wojskowym dyktatorem rządzącym przy pomocy swojej junty. Szybko zrezygnował z tych elementów ustroju Brazylii, jakie mogły być uznane za tradycyjne
czy anachroniczne.
Zakończenie
Rozwiązania ustrojowe i forma rządów przyjęte w Brazylii w latach 1822-1899 należy
uznać za ciekawe i nowoczesne jak na swoje czasy. Za oryginalne należy uznać przede
wszystkim przyjęcie cesarskiej formy rządów oraz czwórpodziału władzy. Gwarancje
praw dla obywateli nie odbiegały, a momentami przewyższały, analogiczne zapisy
wśród reszty zachodniego świata; w końcu zniesiono nawet tak silnie zakorzenione
niewolnictwo. Na tle reszty Ameryki Południowej ustrój Cesarstwa Brazylii był
dość trwały i funkcjonował przez relatywnie długi czas, zapewnił jej stabilną pozycję i szybki rozwój gospodarczy. Wytworzono wśród Brazylijczyków świadomość
narodową i szacunek dla własnych instytucji władzy. Pytanie, czy tak długa egzystencja Cesarstwa nie wynikała z tego, że cały czas nie do końca przystawało do realiów
ucywilizowanego świata.
Mimo tego, że obydwaj cesarze – Piotr I i Piotr II nie kończyli swoich rządów
w sposób „naturalny” i bez konf liktów z mieszkańcami Brazylii, dziś pamięć po
nich pozostała pozytywna. Uwiecznia się ich osoby oraz takie wydarzenia jak „zew
znad Ipirangi” na obrazach i pomnikach. Cesarstwo było pierwszą formą niepodległej państwowości opisywanego kraju i nie można przy jego powstaniu pominąć
wkładu i osobistej determinacji obydwu przedstawicieli dynastii Braganzów.
Summary
The Empire of Brazil was the first sovereign form of regime of this country. In
1822 prince-regent Peter, son of Portuguese king John VI broke the union between
Brasil and Portugal and announced himself as an emperor. The new country was
constitutional monarchy, connecting elements of traditional monarchy and Napoleonic system. The source of the power were citizens governed by their representants
that were an emperor with government and parliament contained with 2 chambers:
66
The Chamber of Deputees and Senat; the monarch was also a „moderating power”
(usage of the conception of Beniamin Constant). During reign of Peter II, few reforms
were carried out, such as federalization of the country, abolition of slavery, growth of
the role of the parliament and change of the ordination. In 1889, as a result of the coup
d’état, the Empire was overthrown and proclaimed the republic.
Kamil Pindel – student V roku prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, założyciel i skarbnik Koła Naukowego Historii Doktryn WPiA
UJ.
kontakt: [email protected]
Marek Grzesiak
System konstytucyjny Brazylii a systemy konstytucyjne Stanów Zjednoczonych oraz Republiki Federalnej Niemiec – analiza komparatystyczna1
Przedmiotem niniejszego artykułu są systemy konstytucyjne trzech państw – Brazylii,
Stanów Zjednoczonych i Niemiec oraz próba ich porównania. Celem takiego ukierunkowania wysiłku badawczego jest znalezienie w konstytucji Federacyjnej Republiki
Brazylii mechanizmów demokratycznych oraz próba oceny ich wpływu na kształtowanie stabilności systemu organów konstytucyjnych, a także porównanie owych mechanizmów z ich odpowiednikami w systemach demokratycznych krajów „Pierwszego
Świata”. Ich dobór wynika z mocarstwowych ambicji Brazylii, która w ciągu najbliższych
lat ma odgrywać kluczową rolę na arenie międzynarodowej jako jedna z pięciu gospodarek krajów BRICS, oraz federalnego charakteru ustroju konstytucyjnego wszystkich
trzech państw będących przedmiotem niniejszego artykułu.
Spośród konstytucji trzech omawianych krajów, brazylijska została uchwalona
najpóźniej – 5 października 1988 roku. Najwyższy akt prawny Brazylii jest efektem
ponad dwóch lat pracy wybranego w 1986 roku Kongresu, który był jednocześnie
konstytuantą. Jego działalność umożliwiło zakończenie rządów junty wojskowej,
która bezpośrednio kierowała polityką państwa przez ponad 20 lat (od 1 kwietnia
1964 roku), wcześniej również posiadając znaczące wpływy2 .
Uchwalenie konstytucji z 1988 roku było zwieńczeniem starań o powrót do w pełni
demokratycznego wyboru władz państwowych. Jednocześnie warto nadmienić, że jej
zapisy były zmieniane już 72 razy, co jest liczbą znaczącą w porównaniu z konstytucją Republiki Federalnej Niemiec (59 razy; duża część była rezultatem procesów
integracji europejskiej oraz zjednoczenia RFN i NRD w 1990 roku) oraz Stanów
1
Recenzentem artykułu jest prof. dr hab. Mieczysław Stolarczyk z Zakładu Stosunków Międzynarodowych w Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego.
2
J. Spyra, System konstytucyjny Brazylii, Warszawa 2001, s. 11-15.
68
Zjednoczonych (27 poprawek). Należy jednak zaznaczyć, że o ile porównania ilości poprawek zmieniających konstytucje: brazylijską (z roku 1988) oraz niemiecką
(z roku 1949) są uzasadnione, o tyle specyfika konstrukcji konstytucji amerykańskiej (najstarszej, bo z 1787 roku) oraz złożony tryb jej zmiany powodują, że próby
wyciągania wniosków wyłącznie na podstawie analizy liczby poprawek do tego aktu
są bezzasadne.
Taki stan rzeczy wynika bowiem w mniejszym stopniu ze stabilności systemu
konstytucyjnego oraz tradycji politycznych, a jest przede wszystkim efektem trybu
wprowadzania konstytucyjnych zmian legislacyjnych. W przypadku wszystkich
trzech krajów uregulowania te znajdują się w samych konstytucjach (jak w przypadku większości państw na świecie) ze względu na stopień znaczenia norm zawartych
w najważniejszych aktach w państwie.
Tryb zmiany konstytucji
Inicjatywa zmiany konstytucji w Federacyjnej Republice Brazylii przysługuje 1/3
członków każdej z izb parlamentu, Kongresowi Narodowemu (składającemu się z Izby
Deputowanych oraz Senatu Federalnego), Prezydentowi Republiki oraz ponad połowie
organów ustawodawczych jednostek federacji 3 . Do przegłosowania zmian wymagane
jest 3/5 głosów każdej z izb Kongresu Narodowego (głosowanie odbywa się w dwóch
turach), a następnie promulgacja prezydiów obu izb.
W Stanach Zjednoczonych oraz Republice Federalnej Niemiec konstytucje przewidują bardziej złożony tryb ich zmian. W przypadku konstytucji amerykańskiej
jest to efektem roli konstytucji w systemie aktów prawnych oraz jej historycznego
znaczenia; była uchwalana jako dokument mający przede wszystkim zjednoczyć
pojedyncze stany i uchronić je od wojny skłaniając do współpracy, przy możliwie
jak największym zachowaniu swobód w wielu kwestiach na poziomie stanowym. Ze
względu na niewielkie pole kompromisu zdecydowano o dużej roli stanów w kształtowaniu zmian konstytucyjnych. Zauważyć można ją na dwóch etapach procesu
uchwalania poprawek – po pierwsze, na etapie ich proponowania: ¾ stanów zwołuje
konwencję, która zgłasza zmiany; może je także zgłosić Kongres. Po drugie, stany
dokonują głosowania nad wypracowanymi poprawkami w dwóch trybach: osobno
lub na konwencji konstytucyjnej. W każdym z tych przypadków wymagana jest zgoda
¾ stanów, aby proponowane zmiany weszły w życie.
3
W każdym ze Zgromadzeń Ustawodawczych propozycja wymaga przegłosowania zwykłą większością głosów.
69
Konstytucja Republiki Federalnej Niemiec 4 reguluje tryb zmiany w artykule 79
punkt 2. Do uchwalenia zmian wymagana jest większość 2/3 głosów w Bundestagu
i Bundesracie. Porównując tryby zmiany w trzech krajach będących przedmiotem
artykułu można zauważyć, że – zgodnie z postawioną tezą – tryb zmiany konstytucji
w Federacyjnej Republice Brazylii determinuje często podejmowane próby wprowadzenia poprawek i dużą skuteczność ich powodzenia.
Warto również nadmienić, że w każdym z omawianych przypadków występują
ograniczenia dotyczące przepisów, których w żadnym trybie nie można zmieniać.
Są one związane z elementarnymi wartościami konstytuującymi ustrój polityczny. W przypadku Stanów Zjednoczonych jest to zasada równej reprezentacji stanów
w Senacie (po dwóch senatorów z każdego stanu – łącznie 100). Niemieccy ustrojodawcy ograniczyli możliwość zmiany konstytucji o kwestie naruszające podział na
kraje związkowe, „zasadnicze współdziałanie krajów w ustawodawstwie”5 oraz zasady
zawarte w artykułach pierwszym i dwudziestym6 .
Konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii również enumeratywnie wymienia kilka ograniczeń uniemożliwiających zmianę określonych przepisów. Można
podzielić je według trzech kryteriów: czasowego, przedmiotowego oraz przedmiotowo-czasowego. Do kryterium czasowego zaliczyć można trzy przypadki wymienione w art. 60 par. 1 konstytucji, który wskazuje, że jej zmiana nie może zostać
dokonana w czasie trwania interwencji federalnej, stanu obrony lub stanu oblężenia. W ramach kryterium przedmiotowego wyróżnić można zakaz wprowadzania
poprawek zmieniających: federalny kształt państwa, głosowanie w wyborach 7,
podział władz oraz prawa i gwarancje indywidualne. Kryterium przedmiotowo-czasowe obejmuje sytuacje zakończonej niepowodzeniem próby wprowadzenia
poprawek (ze względu na ich odrzucenie bądź uznanie ich nieważności), zakazując
ponownego zgłoszenia zmiany dotyczącej identycznej sprawy podczas trwania tej
samej sesji parlamentarnej.
4
Konstytucja Niemiec (tłumaczenie Bogusław Banaszak i Agnieszka Malicka, wstęp Bogusław Banaszak), Warszawa 2008.
5Ibidem.
6
Artykuł pierwszy odnosi się do nienaruszalnej godności człowieka, której poszanowanie i ochrona
jest obowiązkiem władz państwowych, a także uznaje nienaruszalne i niezbywalne prawa człowieka
za podstawę społeczności, pokoju i sprawiedliwości. Nadmienia nadto o zobowiązaniach bezpośredniego stosowania tych praw przez władze ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Artykuł
dwudziesty traktuje o podstawowych zasadach organizacyjnych państwa, takich jak jego federalny
i socjalny charakter i nadrzędność konstytucji jako najwyższego aktu w systemie prawnym, oraz
ustanawia naród suwerenem, od którego pochodzi władza.
7
Wyłącznie w zakresie jego bezpośredniości, tajności, powszechności i okresowości.
70
Jak można zauważyć, konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii w sposób najszerszy określa ograniczenia we wprowadzaniu do niej zmian. Tego typu obostrzenia
stanowią przeciwwagę dla łatwiejszego niż w Stanach Zjednoczonych i Niemczech
trybu jej zmiany. Należy jednak podkreślić, że w każdej z trzech analizowanych ustaw
zasadniczych tryb ten jest obostrzony względem uchwalania zmian niższych aktów
prawnych, co świadczy o szczególnej roli konstytucji jako najwyższego aktu prawnego w systemach konstytucyjnych wszystkich trzech opisywanych krajów.
Budowa konstytucji
Budowa każdej z trzech omawianych konstytucji jest inna, co powodowane jest
przez datę uchwalenia tych dokumentów, tradycje oraz zakres legislacji zawartych
w każdej z omawianych ustaw zasadniczych. Najbardziej lapidarna jest Konstytucja
Stanów Zjednoczonych, składająca się ze wstępu i siedmiu artykułów. Do konstytucji
dołączono ponadto 27 poprawek, które – choć stanowią integralną część konstytucji
– nie zmieniają jej przepisów, a są dołączone do dokumentu. Amerykańska ustawa
zasadnicza jest ponadto najuboższa jeśli idzie o systematykę – dzieli się na artykuły,
a te – na paragrafy. Każdy z siedmiu artykułów dotyczy różnych fundamentalnych
kwestii dotyczących funkcjonowania państwa, jednakże formalnie żaden z nich, jak
i żaden z paragrafów nie został opatrzony jakimkolwiek tytułem. Trzy pierwsze artykuły dotyczą władz: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej (w tej kolejności),
piąty reguluje tryb wprowadzania poprawek do konstytucji. Na szczególną uwagę
zasługują artykuły czwarty i szósty, które regulują kilka różnych kwestii (czwarty
– autentyczności dokumentów urzędowych, współpracy między stanami oraz przyjmowania nowych stanów do Unii, zaś szósty kwestię długów, zobowiązań międzynarodowych zaciąganych przez administrację federalną oraz ślubowań członków
władz: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, burząc tym samym nieznacznie
podział artykułów konstytucji ze względu na ich przedmiot. Ostatni, siódmy artykuł
opisuje kwestie związane z uchwaleniem konstytucji oraz jej ratyfikacją. Omawiane
już wcześniej poprawki do konstytucji regulują każda jedną kwestię, umożliwiając
zachowanie porządku, który ma znaczenie w licznych sytuacjach dotyczących sporów
od sfer polityki po sale sądowe.
Bardziej zbliżona stopniem rozbudowania oraz językiem redakcji do współczesnych konstytucji jest ustawa zasadnicza Republiki Federalnej Niemiec. Podobieństwo wyraża się przede wszystkim przez bardziej rozbudowaną systematykę, która
przewiduje istnienie preambuły i dzieli dokument na rozdziały, artykuły oraz punkty.
71
Każdy z czternastu 8 rozdziałów został zatytułowany i zawiera informacje przedmiotowo ze sobą powiązane, co upodabnia w tym względzie konstytucję niemiecką do
amerykańskiej. Warto jednak odnotować węższy zakres przedmiotowy poszczególnych rozdziałów – przykład stanowić może władza ustawodawcza, w amerykańskiej
konstytucji w całości opisana w jednym artykule, a w niemieckiej –w czterech rozdziałach 9. Podobnie podzielona została problematyka związana z władzą wykonawczą.
Wyjątek stanowi władza sądownicza, której w obu przypadkach poświęcono jedną
jednostkę redakcyjną. Jak zatem można zauważyć, wiele kwestii związanych z tworzeniem i wykonywaniem prawa zostało uregulowanych w sposób bardziej szczegółowy
aniżeli w konstytucji amerykańskiej.
Porównując Konstytucję Federacyjnej Republiki Brazylii pod względem budowy
do dwóch wcześniej wymienionych, można dostrzec, że najbardziej wyrazistą zmianą
jest jej szczegółowość, która przekłada się na rozbudowanie. Liczy ona bowiem 250
artykułów, przy 141 w konstytucji niemieckiej. Także jednostek redakcyjnych jest
więcej. Konstytucja dzieli się na 9 tytułów (najważniejszych jednostek redakcyjnych),
33 rozdziały, 49 sekcji i 5 podsekcji 10 . Konstytucja Brazylii, podobnie do konstytucji
niemieckiej posiada preambułę, istniejącą w konstytucji amerykańskiej jako wstęp11.
Cechą wyróżniającą konstytucję brazylijską od dwóch pozostałych, będących przedmiotem niniejszego artykułu, jest duży zakres przedmiotowy regulacji. Za wspólne
mianowniki wszystkich trzech ustaw zasadniczych można uznać podstawowe prawa
i wolności, charakter państwa, organizację administracyjną, organizację władz,
finanse, a także kwestię wprowadzania zmian ustrojowych. Wszystkie z tych zagadnień konstytucja brazylijska reguluje w sposób dużo bardziej szczegółowy niż
niemiecka i amerykańska, zawierając jednak także regulacje dotyczące innych sfer
funkcjonowania państwa, takich jak ład społeczny (zawartych w tytule VIII). Warto
wspomnieć również o tytule VII („Ład gospodarczy i finansowy”), przy czym wspomniane wybrane kwestie finansowe, będące mianownikiem upodabniającym trzy
8
Istnieją trzy rozdziały dodatkowe, wprowadzone poprawkami – to rozdziały IVA, VIIIA i XA. Ze
względu na nietypową numerację liczba rozdziałów wynosi jedenaście, choć trzy wyżej wymienione
są odrębną częścią i nie stanowią lex specialis względem rozdziałów IV, VIII oraz X.
9
Rozdział III – Bundestag, Rozdział IV – Bundesrat, Rozdział IVA – Komisja Wspólna, Rozdział VII – Ustawodawstwo federalne.
10 Przy okazji podziału należy poczynić zastrzeżenie – mimo że tylko dwa tytuły nie mają rozdziałów,
to sekcje i podsekcje występują rzadziej (sekcji nie ma 22 z 33 rozdziałów, podsekcje mają tylko dwie
sekcje), mimo że liczba sekcji mogłaby wskazywać na odwrotną tendencję legislacyjną.
11 „Wstęp” jest rozumiany przez autora wyłącznie jako określenie zawarte w samej konstytucji; faktycznie treść umieszczoną na początku konstytucji amerykańskiej można określić jako preambułę
– tak, jak w przypadku dwóch pozostałych ustaw zasadniczych.
72
badane konstytucje, dotyczyły wyłącznie budżetu i w brazylijskiej konstytucji zostały zawarte w innym tytule12 . Ich regulacja wynika z chęci podkreślenia socjalnego
charakteru państwa, na co wskazuje sposób sformułowania przepisów w obydwu
tytułach, akcentujący istotę działania państwa „zgodnie z wymaganiami sprawiedliwości społecznej” oraz umożliwiający zapewnienie wszystkim obywatelom „godnej
egzystencji”13 .
Istotnym elementem brazylijskiej konstytucji wyróżniającym ją na tle pozostałych aktów prawnych tego typu jest istnienie „paragrafu jedynego”. Jest to zbiór
niewielu nienumerowanych w żaden sposób przepisów (niebędących w istocie kolejnymi paragrafami), które w poszczególnych tytułach bądź rozdziałach wskazują na
najważniejsze, naczelne zasady dotyczące kwestii w owych działach poruszonych. Za
przykład zastosowania „paragrafu jedynego” może służyć określenie narodu jako suwerena w tytule pierwszym, ustanowienie zasady kadencyjności parlamentu w tytule
czwartym, czy zasady organizacji zabezpieczenia społecznego w tytule ósmym. Tego
typu wyróżnienie wybranych, najważniejszych przepisów ma szczególne znaczenie
ze względu na długość konstytucji, mnogość jej przepisów oraz szeroki zakres przedmiotowy, który reguluje.
Podstawowe prawa i wolności
Za jedno z głównych zadań ustaw zasadniczych na świecie uważa się ustalenie katalogu
podstawowych praw i wolności, które mają być przestrzegane w danym państwie i które
stanowią fundament systemu prawnego. Ich duże znaczenie można wywieść z faktu, że
są umieszczone na samym początku każdej z omawianych konstytucji (wyjątkiem są
Stany Zjednoczone, gdzie jednak znaleźć je można w Bill of Rights, czyli pierwszych
dziesięciu poprawkach do ustawy zasadniczej, uchwalonych w dwa lata po niej14).
W zależności od woli ustawodawcy dotyczącej chęci ich uszczegółowienia oraz zarysowania podziału między różnymi prawami i wolnościami, zajmują one od jednego
do kilku działów ustaw zasadniczych.
W Konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii15 najważniejsze prawa i wolności
12 Tytuł VI – „System daninowy i budżet”.
13 Cytaty pochodzą z art. 170 Konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii – pierwszego w tytule „Ład
gospodarczy i finansowy”.
14 Należy jednak pamiętać, że poprawki weszły w życie dwa lata po uchwaleniu, 15 grudnia 1791 roku.
15 Konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii (tł. Agnieszka Wojtyczek-Bonnand, wstęp Krzysztof
Wojtyczek), Warszawa 2004.
73
obywatelskie zawarto w tytule II – „Podstawowe prawa i gwarancje”. Tytuł podzielono na pięć rozdziałów. „Prawa i obowiązki indywidualne i zbiorowe” wymieniają
enumeratywnie 77 najważniejszych zasad i praw obywatelskich. W rozdziale podkreślono również nakaz bezpośredniego stosowania norm oraz dopuszczono możliwość stosowania praw znajdujących się poza konstytucją, poszerzając ich katalog
oraz ułatwiając uchwalanie nowych gwarancji poza trudniejszą do przeprowadzenia
drogą poprawiania konstytucji. Przed wymienieniem od punktów praw i gwarancji
podkreśla się równość wszystkich wobec prawa, a także nienaruszalność prawa do
życia, wolności, równości, bezpieczeństwa i własności. Te prawa znajdują się w większości konstytucji państw demokratycznych obok praw politycznych, które zostały
umieszczone w czwartym rozdziale tytułu drugiego brazylijskiej ustawy zasadniczej.
Prawa polityczne w Konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii zostały powiązane z biernym oraz czynnym prawem wyborczym, a także zakazem pozbawiania
praw publicznych, i zostały opisane w sposób dość szczegółowy. Na uwagę zasługują
przede wszystkim: obowiązek wyborczy dla osób w wieku 18-70 lat (nie obejmuje on
analfabetów) oraz przyznanie czynnego prawa wyborczego w wieku szesnastu lat.
Opisywany rozdział konstytucji określa nadto trzy przewidywane przez prawo formy sprawowania demokracji bezpośredniej, czyli plebiscyt, referendum i inicjatywę
ludową. W zakresie praw wyborczych istotny jest przepis zakazujący ich pozbawiania i wyliczający sytuacje, kiedy możliwe jest wyłącznie ich czasowe zawieszenie tj.
unieważnienie naturalizacji, całkowity brak zdolności do czynności prawnych, skazanie w procesie karnym prawomocnym wyrokiem sądu, niewypełnienie obowiązku
służby wojskowej oraz nieuczciwość administracyjna. Pewność praw politycznych ma
zapewnić artykuł 16, ustanawiający roczne vacatio legis dla wszelkich zmian dotyczących procedur wyborczych i wydłużająca dodatkowo okres rozpoczęcia jej stosowania w praktyce o kolejny rok. Nadto, jak już wspomniano, w opisywanym rozdziale
określono również czynne i bierne prawa wyborcze. Będą one przedmiotem rozważań
w dalszej części artykułu, dotyczącej organów, z którymi związane są poszczególne
prawa i ograniczenia.
Już w tym miejscu warto jednak wspomnieć, że jednym z warunków posiadania
biernego prawa wyborczego jest członkostwo w partii politycznej. Kwestię tę brazylijski ustrojodawca uznał za na tyle istotną, że partiom poświęcono jeden z rozdziałów
w tytule dotyczącym podstawowych praw i gwarancji. Określa on w sposób lapidarny
zasady, którym powinny podporządkować się partie polityczne. Za najważniejsze
uważa się wolność tworzenia, łączenia, przyłączania i rozwiązywania partii politycznych, za warunki stawiając poszanowanie suwerenności, ustroju demokratycznego,
74
wielopartyjności i podstawowych praw osoby ludzkiej. Co więcej, konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii 16 narzuca na partie wymóg działalności w zgodzie
z prawem (dość oczywisty, jednak dodatkowo podkreślony), konieczność rejestracji,
wymóg przedstawiania sprawozdań finansowych oraz zabrania im przyjmowania
pieniędzy od obcych rządów, działania na ich zlecenie, a także tworzenia organizacji
paramilitarnych. Ta szczegółowość określenia zadań i wymogów, jakie stawiane są
przed partiami politycznymi i wyrażone są explicite w konstytucji wyróżnia Brazylię
na tle dwóch pozostałych badanych państw.
Podobna szczegółowość charakteryzuje rozdział drugi tytułu dotyczącego podstawowych praw i gwarancji. Traktuje on o prawach socjalnych. Złożony z sześciu artykułów rozdział koncentruje się wokół kwestii praw pracowniczych (im poświęcone
jest 5 artykułów) oraz podstawowych praw socjalnych, do których zaliczane są „wykształcenie, zdrowie, praca, mieszkanie, wypoczynek, bezpieczeństwo, ubezpieczenia
społeczne, ochrona macierzyństwa i dzieci, pomoc dla ubogich”17.
Kwestie obywatelstwa uregulowano w osobnym rozdziale, opisując sposób jego
nabycia oraz utraty, podkreślając równość Brazylijczyków „z urodzenia”18 oraz naturalizowanych za wyjątkiem przypadków przewidzianych w konstytucji. Zaliczyć do
nich można najwyższe urzędy państwowe19, a także stanowiska dyplomaty, oficera
sił zbrojnych oraz Ministra Stanu do Spraw Obrony. Są one zarezerwowane wyłącznie
dla osób, które uzyskały obywatelstwo pierwotne. W rozdziale tym, poza wspomnianymi prawami, określono również język urzędowy (jest nim wyłącznie język portugalski; kwestia ta jest o tyle ważka, że spośród badanych krajów Stany Zjednoczone
nie mają żadnego języka urzędowego), symbole państwa i dopuszczalność odrębności
symboli stanowych.
Niemiecka konstytucja inaczej reguluje zagadnienia zawarte w omawianym
powyżej tytułem drugim konstytucji brazylijskiej. Przepisy dotyczące kwestii
w nim zawartych znajdują się w dwóch rozdziałach – pierwszym, „Prawa podstawowe”
i drugim, „Federacja i kraje związkowe”. Niemiecki ustrojodawca postanowił wyróżnić część najważniejszych praw zawartych w pierwszym rozdziale, inne wiążąc
z federalnym charakterem państwa.
Najważniejsze prawa związane stricte z prawami człowieka, a także jego godno16Ibidem.
17Ibidem.
18 Określenie nie jest kolokwializmem użytym przez autora; zostało zawarte w Konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii…
19 Konstytucja zalicza do nich urząd Prezydenta i Wiceprezydenta Republiki, Przewodniczącego Izby
Deputowanych, Przewodniczącego Senatu Federalnego oraz sędziego Najwyższego Sądu Federalnego.
75
ścią, równością czy wolnością zostały zawarte we wspomnianym rozdziale pierwszym. Jego budowa różni się od art. 5 konstytucji brazylijskiej („Prawa i obowiązki
indywidualne i zbiorowe”), natomiast zakres przedmiotowy obu jednostek redakcyjnych jest zbliżony. Różnice dotyczą sposobu zapisu praw – w przypadku konstytucji
niemieckiej mieszczą się w 19 artykułach, z których niemal każdy (trzy wyjątki) ma
kilka punktów. Sposób realizacji ochrony poszczególnych praw jest zatem bardziej
szczegółowo określony. W przypadku brazylijskiej ustawy zasadniczej każde z 77
praw zostało określone w jednym zdaniu.
Opisywane w jednym rozdziale brazylijskiej konstytucji kwestie obywatelstwa,
w przypadku ustawy zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec zawarte są w dwóch
rozdziałach. Jednocześnie warto zauważyć, że są opisane w sposób mniej szczegółowy, w dwóch artykułach – 16 i 33, opisujących zakaz pozbawiania obywatelstwa
(i wiążąc go jednocześnie, w punkcie drugim artykułu, z zakazem wydawania
obywatela innym państwom) oraz równość praw i obowiązków obywatelskich. Nie
ogranicza jednak w żaden sposób biernego prawa wyborczego na jakikolwiek urząd
uzależniając je od obywatelstwa pierwotnego (choć dopuszcza taką możliwość w art.
137, zawartym w rozdziale zawierającym przepisy przejściowe i końcowe), jak ma to
miejsce w konstytucji brazylijskiej. Warto również nadmienić, że niemiecka ustawa
zasadnicza w ogóle nie przewiduje podziału na obywatelstwo pierwotne („z urodzenia”) i wtórne (naturalizacja).
Podobne różnice możemy dostrzec porównując regulacje związane z prawami
politycznymi, socjalnymi oraz dotyczącymi partii politycznych. Niemiecka konstytucja w kilku przepisach rozdziału drugiego 20 podkreśla socjalny charakter państwa
i zobowiązuje władze do tworzenia prawa zgodnie z owym charakterem, nie precyzując jednakże, na przykład w formie enumeratywnego wyliczenia, co rozumie pod
pojęciem „prawa socjalne”. Prawa polityczne zostały w większości powiązane ściśle
z organem bądź urzędem, z którym są związane. W dwóch omawianych rozdziałach
zawarto wyłącznie określenie państwa jako demokracji oraz pochodzenie wszelkiej
władzy od narodu. Warto podkreślić dopuszczalność oporu, jaka została przewidziana w art. 20 pkt. 4 na wypadek próby zmiany systemu demokratycznego bądź
obalenia porządku konstytucyjnego.
Partie polityczne również nie znalazły się w rozdziale poświęconym prawom
podstawowym, a tym poświęconym sprawom federacji. Opis ich roli w systemie
państwowym jest – zgodnie z zaznaczoną już wcześniej tendencją – krótszy niż
w przypadku konstytucji brazylijskiej. Zagadnieniu poświęcono wyłącznie jeden
20 Dokładnie art. 20 pkt. 1, art. 23 pkt. 1 oraz art. 28 pkt. 1.
76
artykuł – dwudziesty pierwszy – który obejmuje zapis umożliwiający swobodę zakładania partii, nakaz tworzenia ich struktury zgodnie z zasadami demokratycznymi
oraz – podobnie jak w brazylijskiej ustawie zasadniczej – wymóg składania przez partie sprawozdań finansowych. Konstytucja niemiecka, inaczej niż brazylijska, określa
zakaz związany z działalnością partii, wskazując na zmierzanie „do naruszenia lub
obalenia wolnościowego demokratycznego porządku ustrojowego” bądź zagrażania
„istnieniu Republiki Federalnej Niemiec”21.
Stany Zjednoczone najważniejsze prawa obywatelskie uchwalały w poprawkach
do konstytucji. Do najbardziej znanych należy „Bill of Rights”22 , czyli zbiór 10
pierwszych poprawek, dotyczących m.in. swobody wyznania, prawa do nietykalności
osobistej, rzetelnego procesu oraz prawa do sądu. Pierwotny tekst konstytucji regulował kwestie związane z organizacją państwa i nie objął praw podobnych do tych
zawartych w tytule drugim Konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii 23 czy rozdziale pierwszym Konstytucji Republiki Federalnej Niemiec24 . Można zauważyć, że
sposób redakcji praw w poprawkach jest znakiem owych czasów – prawo do wolności
osobistej i równości wszystkich obywateli zostało w XIII poprawce zagwarantowane
w sposób negatywny jako zakaz niewolnictwa.
Podobną prawidłowość widać przy okazji praw politycznych. Były one sukcesywnie zwiększane, w większości przez zakazy ograniczania praw wyborczych, np.
ze względu na rasę, kolor skóry bądź byłe niewolnictwo (poprawka XV), czy też ze
względu na płeć (poprawka XIX). Różni to znacząco sposób zapisania praw podstawowych w konstytucji amerykańskiej w porównaniu do ustaw zasadniczych dwóch
pozostałych omawianych krajów. Jednocześnie należy nadmienić, że do różnic zalicza
się też brak wspomnienia o prawach socjalnych (ze względu na charakter państwa)
oraz partiach politycznych.
Ogólne zasady organizacyjne państwa
Najważniejszym zasadom organizacyjnym państwa konstytucje dwóch z omawianych
krajów – Niemiec i Brazylii – poświęciły jednostki redakcyjne, opisując wprost najistotniejsze z punktu widzenia państwa cele, określając ustrój oraz reżim polityczny.
W przypadku konstytucji amerykańskiej te wartości nie są wyrażone explicite. Mimo
21 Konstytucja Niemiec…
22 Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki (tł. i wstęp Andrzej Pułło), Warszawa 2002.
23 Konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii…
24 Konstytucja Niemiec…
77
tego z treści artykułów oraz regulacji dotyczących władz, a także zasad zawartych
w poprawkach, można wynieść zasady na wzór tych wprost zapisanych w dwóch
pozostałych ustawach zasadniczych poddanych analizie.
Brazylijska konstytucja reguluje wspomniane zagadnienia w tytule pierwszym –
„Zasady podstawowe”. Składa się on z czterech artykułów, które określają: podstawy
systemu (artykuł pierwszy), podział władz (artykuł drugi), cele Federacyjnej Republiki (artykuł trzeci) oraz zasady, jakimi kieruje się ten kraj na arenie międzynarodowej (artykuł czwarty). Oprócz tego w rzeczonym tytule występują dwa „paragrafy
jedyne”, o których znaczeniu w porządku konstytucyjnym wspominano wcześniej.
W pierwszym artykule paragraf ten podkreśla rolę ludu jako suwerena oraz oparcie
jego władzy w konstytucji. W artykule czwartym „paragraf jedyny” podkreśla dążenie Brazylii do „integracji gospodarczej, politycznej, społecznej i kulturowej ludów
Ameryki Łacińskiej, w celu utworzenia latynoamerykańskiej wspólnoty narodów”25 .
Podstawami działania państwa są suwerenność, obywatelstwo, godność osoby
ludzkiej, społeczne wartości pracy i wolnej inicjatywy oraz pluralizm polityczny.
Zostały one wymienione enumeratywnie w artykule pierwszym. To różni brazylijską
ustawę zasadniczą od dwóch pozostałych będących przedmiotem niniejszego artykułu. W niemieckiej konstytucji, która zasady organizacyjne zgromadziła w drugim
rozdziale („Federacja i kraje związkowe”), najważniejsze zasady zostały umieszczone
w wielu z 19 artykułów składających się na rozdział, jednak fundamenty takie jak
demokratyczny system rządów, socjalny charakter państwa, prymat konstytucji
w porządku prawnym, trójpodział władzy oraz określenie narodu jako suwerena
skodyfikowano w artykule 20, rozpoczynającym rozdział 26 . Kolejne artykuły, oprócz
innych zasad, zawierają nadto rozwinięcie tych przytoczonych. W przypadku konstytucji amerykańskiej można zauważyć koncentrację przede wszystkim na zasadach
organizacyjnych władz: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Jedynym zapisem
w oryginalnym tekście konstytucji podobnym do tych przytoczonych z ustaw zasadniczych niemieckiej i brazylijskiej jest artykuł IV paragraf 4 wspominający o republikańskiej formie rządów zagwarantowanej stanom należącym do Unii przez rząd
federalny.
Gwarancja trójpodziału władzy zapisana w artykule drugim konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii jest zapisana stricte również we wspomnianym artykule 20
Konstytucji Republiki Federalnej Niemiec, natomiast w amerykańskiej odpowied25 Konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii…
26 Większość praw politycznych oraz dotyczących charakteru państwa z art. 20 zostało uszczegółowionych w art. 28 w tym samym rozdziale.
78
niczce brak jest zapisów wskazujących bezpośrednio na trójpodział władzy, choć
pośrednio można wywieść taki charakter państwa z trzech pierwszych artykułów.
Podobnie regulacje wyglądają w przypadku zapewnienia o władzy narodu i określeniu go jako suwerena. W konstytucji brazylijskiej podniesiono do rangi wspominanego już „paragrafu jedynego” przepis regulujący tę kwestię, nadając mu tym samym
szczególne znaczenie. W przypadku konstytucji niemieckiej przepis umieszczono
w artykule 20 punkt 2, na samym początku rozdziału drugiego. W konstytucji
amerykańskiej domniemywać władzy narodu można z przepisów dotyczących głosowania, wstępu wskazującego na nadanie konstytucji przez naród (rozpoczęcie od
słów „My, naród…”), a także poprawek, zabraniających ograniczenia obywatelom ich
prawa do głosowania ze względu na pochodzenie, rasę, płeć czy wyznanie.
Wspólne cechy można dostrzec w konstytucjach niemieckiej i brazylijskiej, jeśli
chodzi o kształtowanie stosunków na kontynencie. W drugim z dokumentów w „paragrafie jedynym” zapisano dążenie do integracji na różnych płaszczyznach państw
Ameryki Łacińskiej, celem „utworzenia latynoamerykańskiej wspólnoty narodów”.
W niemieckim najwyższym akcie prawnym w artykule 23 można przeczytać: „dla
urzeczywistnienia zjednoczonej Europy Republika Federalna Niemiec współdziała
w rozwoju Unii Europejskiej”27. W amerykańskiej konstytucji brak tego typu odniesień; w artykule VI można przeczytać wyłącznie o poszanowaniu traktatów i ich
wysokiej hierarchii w amerykańskim systemie legislacyjnym. W konstytucjach niemieckiej i amerykańskiej brak jest jednak enumeratywnie wyliczonych zasad działania państwa na arenie międzynarodowej, jak ma to miejsce w artykule czwartym
Konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii.
Inaczej również formułowane są cele państwa. W konstytucjach niemieckiej
i amerykańskiej brak jest ich precyzyjnego wyliczenia w jednej jednostce redakcyjnej konstytucji. Zawarte są w preambule (konstytucja niemiecka) bądź wstępie
(konstytucja amerykańska) i określone są w sposób dość ogólny. Podobna regulacja występuje również w przypadku konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii.
Tym, co wyróżnia to państwo od dwóch pozostałych, będących przedmiotem
niniejszego artykułu, jest fakt, że w artykule trzecim znajdującym się na początku konstytucji wymieniono – od punktów – cztery cele państwa, które określono
jako podstawowe. Należą do nich „budowa społeczeństwa wolnego, sprawiedliwego
i solidarnego, zapewnienie rozwoju narodowego, zlikwidowanie ubóstwa i marginalizacji oraz zmniejszenie nierówności społecznych i regionalnych a także popieranie
dobra wszystkich bez uprzedzeń związanych z pochodzeniem, rasą, płcią, kolorem
27 Konstytucja Niemiec…
79
skóry, wiekiem i wszelkimi innymi formami dyskryminacji”28 . Mimo że są one
pokrewne z celami państwa zawartymi w preambule konstytucji brazylijskiej oraz
niemieckiej, a także we wstępie do konstytucji amerykańskiej, to nie pokrywają
się całkowicie. Intencją ustrojodawcy było zatem podkreślenie znaczenia wyżej
wymienionych czterech kwestii dla realizacji idei państwa, która przyświecała
twórcom konstytucji.
Władza ustawodawcza
Względem poprzednich kwestii wzmiankowanych w niniejszym artykule, które –
w zależności od omawianej ustawy zasadniczej – były w nich opisywane w różnym
stopniu szczegółowości, problemy związane z poszczególnymi władzami w każdej
z trzech konstytucji zostały na poziomie podstawowym opisane w sposób wyczerpujący. W każdej z omawianych ustaw zasadniczych władzy ustawodawczej została
poświęcona duża jednostka redakcyjna – w konstytucji brazylijskiej to rozdział
pierwszy tytułu czwartego, w amerykańskiej – artykuł pierwszy, a w niemieckiej
–rozdziały III, IV, IVA oraz VII.
W porządkach konstytucyjnych trzech państw inaczej umieszczono poszczególne uregulowania związane z władzą ustawodawczą. W amerykańskim całość uregulowano w jednym artykule, pewne kwestie dotyczące ślubowania (art. VI) czy niektórych uprawnień (art. IV i V) umieszczając w innych artykułach. Kwestie biernego
prawa wyborczego oraz liczby mandatów do Izby Reprezentantów dla poszczególnych
stanów, a także sposób wyboru, długość kadencji oraz niektóre uprawnienia zostały
nadto uregulowane w poprawkach. Niemiecka konstytucja bardziej szczegółowo
reguluje kwestie procesu legislacyjnego oraz władzy ustawodawczej, poświęcając
osobny rozdział ustawodawstwu federalnemu (rozdział VII) i osobny każdej z izb
parlamentu (rozdziały III i IV), a także Komisji Wspólnej (rozdział IVA). Brazylijscy
ustrojodawcy w sposób najbardziej rozbudowany opisali kwestie związane z władzą
ustawodawczą. W konstytucji zajmuje ona bowiem rozdział podzielony na 9 sekcji, do
tego kwestie prawa wyborczego uregulowano w osobnym tytule.
Władzę ustawodawczą na poziomie federalnym we wszystkich trzech krajach
sprawują parlamenty. Każdy z opisywanych systemów jest systemem bikameralnym,
w którym izba wyższa, niezależnie od faktu, czy jest wybierana w wyborach bezpośrednich czy nie, reprezentuje jednostki administracyjne, czyli stany bądź kraje
związkowe.
28 Konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii…
80
Kongres Narodowy Brazylii składa się z Izby Deputowanych oraz Senatu Federalnego. Wybory do obu izb są powszechne. Kadencja Kongresu trwa 4 lata („paragraf
jedyny” artykułu 44) i na tyle wybierani są deputowani do izby niższej, natomiast
kadencja senatorów trwa osiem lat (co cztery lata wymieniana jest naprzemiennie
1/3 lub 2/3 składu).Warto nadmienić, że każdy senator ma dwóch zastępców, co jest
wyjątkiem we współczesnym świecie. Instytucja zastępcy senatora nie występuje
w Stanach Zjednoczonych, w RFN zaś jest dopuszczalne głosowanie w zastępstwie
członka rządu kraju związkowego, który zasiada w Bundesracie.
Wybory odbywają się w dwóch systemach – proporcjonalnym do Izby Deputowanych i większościowym do Senatu Federalnego. Odrębna ustawa określa liczbę
przedstawicieli do izby niższej Kongresu Narodowego przypadających na każdy
stan jak i Dystrykt Federalny, z zachowaniem zasady proporcjonalności 29, jednakże – zgodnie z art. 45 par. 1 konstytucji –żadna z jednostek administracyjnych nie
może mieć mniej niż 8 i więcej niż 70 deputowanych ją reprezentujących. Konstytucja
nadmienia ponadto, że wszelkich obliczeń liczebności reprezentacji stanów dokonuje
się w roku poprzedzającym wybory. Oznacza to, że liczba deputowanych nie jest stała.
W przypadku Senatu Federalnego w art. 46 par. 1 każdemu stanowi i Dystryktowi
Federalnemu przydzielone zostały trzy mandaty, co daje łączną liczbę 81 senatorów.
Warunki, które musi spełniać kandydat na parlamentarzystę zostały określone
we wspomnianym rozdziale IV tytułu drugiego konstytucji, dotyczącym praw politycznych. Są to obywatelstwo brazylijskie, korzystanie z pełni praw politycznych, wpis
na listę wyborców, stałe zamieszkiwanie w rozumieniu prawa wyborczego w danym
okręgu wyborczym, członkostwo w partii oraz minimalny wiek, ustalony na 21 lat dla
deputowanego federalnego i 35 lat dla senatora.
Kompetencje obu izb Kongresu Narodowego można podzielić na cztery grupy. Pierwsza z nich została opisana w artykule 48 konstytucji i dotyczy uprawnień
Kongresu Narodowego wymagających zgody prezydenta. Określone zostały one jako
„materie należące do kompetencji unii”30 . Ustawa zasadnicza zawiera jednak przykładowy katalog piętnastu takich spraw, obejmujący m.in. system podatkowy, kwestie budżetowe, zmianę liczebności sił zbrojnych czy amnestię. W tej samej sekcji 31
znajduje się również druga grupa – kompetencji wyłącznych Kongresu Narodowego,
uregulowana w art. 49. W ich przypadku określony katalog jest zamknięty i liczy 17
29 Wyznacznikiem jest liczba ludności – im więcej osób zamieszkuje dany stan, tym więcej reprezentantów w Izbie Deputowanych on posiada.
30 Konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii…
31 Tytuł IV, Rozdział I, Sekcja II – „Uprawnienia Kongresu Narodowego”.
81
pozycji, które można podzielić na kompetencje związane z funkcjonowaniem Kongresu oraz kompetencje dotyczące działania państwa i jego władz. Trzecią i czwartą
grupę stanowią kompetencje wyłączne każdej z izb Kongresu. Warto nadmienić, że
Senat Federalny owych kompetencji posiada znacznie więcej, bo piętnaście wobec
pięciu kompetencji własnych Izby Deputowanych.
Parlamenty Stanów Zjednoczonych i Republiki Federalnej Niemiec również cechuje większa stabilność mandatów w izbie wyższej. Niemiecki Bundesrat składa się
z członków rządów krajów związkowych i nie cechuje się wprost kadencyjnością 32 .
Jeśli chodzi o podział mandatów, zapisy rozdziału IV niemieckiej konstytucji wykazują podobieństwo do tych regulujących rozdział mandatów do Izby Deputowanych.
Nie jest on bowiem stały i zależy od ilości mieszkańców zamieszkujących dany kraj
związkowy33 . Kadencja senatorów w Stanach Zjednoczonych również znacząco
(trzykrotnie) przekracza kadencję członków izby niższej, która wynosi 2 lata. Co dwa
lata dokonuje się wymiany 1/3 senatorów. Warto wspomnieć o podobieństwie w oryginalnych tekstach konstytucji niemieckiej i amerykańskiej, które ustanawiały władze wykonawcze na poziomie stanów bądź krajów związkowych odpowiedzialnymi
za wybór senatorów. Dopiero XVII poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych
wprowadziła powszechność i bezpośredniość wyboru senatora. Podobieństwo do
brazylijskich regulacji dotyczących Senatu Federalnego wykazuje sposób przydzielania mandatów poszczególnym stanom – jest on stabilny i wynosi po dwa miejsca, co
daje łącznie liczbę stu mandatów. Odnotować należy, że Dystrykt Kolumbii, inaczej
niż Dystrykt Federalny w Brazylii, nie ma swojej reprezentacji w Senacie Stanów
Zjednoczonych.
Izba Reprezentantów oraz Bundestag, czyli izby niższe parlamentów, są - podobnie jak brazylijska Izba Deputowanych – wybierane w wyborach powszechnych
oraz bezpośrednich. Różnią się jednak systemem liczenia głosów – w Stanach Zjednoczonych obowiązują okręgi jednomandatowe, natomiast w Niemczech – metoda
mieszana, polegająca na wyborze połowy członków Bundestagu w okręgach jednomandatowych, a połowy przez listy wyborcze. Skład Bundestagu, podobnie jak Izby
Deputowanych, nie jest stabilny. W niemieckim prawie wyborczym istnieje bowiem
instytucja mandatów nadwyżkowych sprawiająca, że da się określić wyłącznie mini32 Kadencyjność członków rządów obowiązuje na poziomie krajów związkowych, nie samego Bundesratu.
33 Artykuł 51 punkt 2 stanowi: „Każdy kraj posiada co najmniej trzy głosy, kraje, których liczba mieszkańców przekracza dwa miliony posiadają cztery głosy, kraje, których liczba mieszkańców przekracza sześć milionów - pięć głosów, kraje, których liczba mieszkańców przekracza siedem milionów
- sześć głosów”.
82
malną liczbę deputowanych – 598. Podobnie nieprecyzyjne uregulowania znajdują
się w Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która pisze o zasadzie przyznawania liczby
miejsc w Izbie Reprezentantów poszczególnym zasadom proporcjonalnie według
liczby ich ludności, nie podając konkretnych liczb, a czyniąc tylko zastrzeżenie traktujące o tym, że „na każde trzydzieści tysięcy nie może przypadać więcej niż jeden
przedstawiciel, ale każdy stan musi mieć przynajmniej jednego przedstawiciela”34 .
Konstytucje Stanów Zjednoczonych i Republiki Federalnej Niemiec określają
również przymioty niezbędne do posiadania biernego prawa wyborczego. Jedynym
zapisanym konstytucyjnie wymogiem niezbędnym do ubiegania się o mandat w Bundestagu jest pełnoletniość. W przypadku Bundesratu brak jakichkolwiek uregulowań
dotyczących wymogów wobec kandydatów. Oprócz wspomnianych uregulowań dotyczących Bundestagu w rozdziale III konstytucji znajduje się odesłanie do innych
ustaw, które regulują bardziej szczegółowe kwestie związane z wyborami. Ponadto
art. 33 (znajdujący się w Rozdziale II – „Federacja i kraje związkowe”), regulujący prawa i obowiązki obywatelskie, zakazuje ograniczania dostępu do urzędów publicznych
ze względu na światopogląd bądź wyznanie oraz określa równy dostęp do urzędów
„stosownie do swoich zdolności, kwalifikacji i osiągnięć zawodowych” (art. 33 pkt.
2)35 . Konstytucja amerykańska w artykule I dotyczącym władzy ustawodawczej określa zarys biernego prawa wyborczego do Izby Reprezentantów (w par. 1) oraz Senatu
(w par. 2). Członkiem Izby Reprezentantów może zostać osoba, która ukończyła 25 lat,
jest obywatelem Stanów Zjednoczonych od co najmniej siedmiu lat oraz zamieszkuje
w chwili wyborów stan, z którego kandyduje. Podobnej materii dotyczą wymogi, które muszą spełnić kandydaci do Senatu – również muszą zamieszkiwać stan z którego
kandydują, jednak cenzus wieku podniesiono do 30 lat, a obywatelstwa – do 10 lat.
Kompetencje obu izb Kongresu sformułowano w artykule pierwszym 36 , w paragrafach od ósmego do dziesiątego. Można je podzielić na trzy grupy: uprawnienia
Kongresu, zastrzeżenia dodatkowe i organizacyjne oraz zakazy dla stanów połączone
z kwestiami, w których od zgody Kongresu uzależniona jest możliwość działania
stanów. W porównaniu z Konstytucją Federacyjnej Republiki Brazylii kodyfikacja
uprawnień Kongresu ma węższy zakres wynikający z większej symetryczności bikameralizmu amerykańskiego 37. W konstytucji niemieckiej całemu ustawodawstwu fe34 Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki...
35 Konstytucja Niemiec…
36 Później poszerzono je także w poprawkach.
37 B. Dziemidok-Olszewska, System polityczny Stanów Zjednoczonych, [w:] Współczesne systemy polityczne, red. B. Dziemidok-Olszewska, M. Żmigrodzki, Warszawa 2007, s. 152.
83
deralnemu poświęcono osobny rozdział (siódmy). Ustawodawstwo niemieckie można
podzielić na trzy najważniejsze grupy – należące do uprawnień wyłącznych federacji,
podlegające regulacji przez kraje związkowe oraz tzw. ustawodawstwo konkurencyjne. Zgodnie z art. 70 pkt. 1 „kraje związkowe posiadają władzę ustawodawczą, o ile
niniejsza Ustawa Zasadnicza nie powierza uprawnień ustawodawczych Federacji”38 .
Oznacza to domniemanie kompetencji krajów związkowych wyłączając kwestie
wymienione w konstytucji. Wyłączne kompetencje federacji uregulowano w art.
73. Ustawodawstwo konkurencyjne obejmuje kwestie, w których zarówno krajom
związkowym, jak i federacji przysługują uprawnienia ustawodawcze, jednak – zgodnie z art.72 pkt. 1 – „dopóki i na ile Federacja w drodze ustawy nie skorzysta ze
swoich uprawnień ustawodawczych”39. Katalog tych spraw określa art. 74 konstytucji. Porównując ustawodawstwa trzech krajów – mimo innego ich zarysowania –
dostrzec można podobieństwo w postaci konkretnego i enumeratywnego wyliczenia
uprawnień federacji.
Władza wykonawcza
Władzę wykonawczą w trzech badanych krajach uregulowano według dwóch modeli – prezydenckiego (w Brazylii i Stanach Zjednoczonych) oraz kanclerskiego
(w Niemczech). W pierwszym najważniejszą rolę pełni prezydent, stojący na czele
władzy wykonawczej, nie określonej jednak mianem rządu. Prezydent sprawuje
władzę wykonawczą samodzielnie (art. 76 konstytucji brazylijskiej oraz art. 2 par. 1
konstytucji amerykańskiej), jednakże może do pomocy wyznaczyć ministrów stanu
(w Brazylii) bądź sekretarzy (w Stanach Zjednoczonych). Kandydata na prezydenta
Federacyjnej Republiki Brazylii również obejmują wspomniane wcześniej wymagania określone w rozdziale „Prawa polityczne” konstytucji. Kryterium minimalnego
wieku w przypadku prezydenta określono na 35 lat. Analogiczny cenzus wiekowy
obowiązuje kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, dodatkowo wspominając o konieczności zamieszkiwania USA od lat czternastu i urodzeniu w Stanach
Zjednoczonych. Wynika to z ius soli (prawa ziemi), które przewiduje automatyczne
nadanie obywatelstwa każdej osobie urodzonej w Stanach Zjednoczonych. W ostatnim czasie kwestia była przedmiotem kontrowersji ze względu na oskarżenia wobec
Baracka Obamy, któremu zarzucano rozminięcie się z prawdą w kwestii urodzenia na
terytorium Stanów Zjednoczonych. W obu krajach istnieje także instytucja wicepre38 Konstytucja Niemiec…
39Ibidem.
84
zydenta, wobec którego konstytucje stawiają takie same warunki, jak wobec prezydenta, i który wraz z prezydentem znajduje się na liście wyborczej. W obu państwach
prezydentów wybiera się w wyborach powszechnych. Podobna jest również długość
kadencji. Obie konstytucje przewidują 4-letnie kadencje, dokładnie określając moment objęcia urzędu (co do zasady jest to 1 stycznia po wyborach w Brazylii i 20
stycznia po wyborach w Stanach Zjednoczonych). Obie konstytucje dopuszczają również możliwość wyłącznie jednej reelekcji, choć należy nadmienić, że w konstytucji
amerykańskiej uregulowała tę kwestię dopiero XXII poprawka 40 .
Urząd prezydenta istnieje również w niemieckiej ustawie zasadniczej i jest uregulowany w rozdziale V. Wybrany może zostać każdy, komu przysługuje bierne prawo
wyborcze do Bundestagu i ukończył 40 lat. Należy jednak wspomnieć, że uprawnienia prezydenta w systemie kanclerskim są mocno ograniczone i obejmują przede
wszystkim reprezentację państwa w stosunkach międzynarodowych (art. 59), prawo
łaski oraz prawo mianowania i odwoływania sędziów, urzędników, oficerów i podoficerów. Kadencja jest dłuższa niż w przypadku prezydentów Stanów Zjednoczonych
oraz Brazylii i wynosi 5 lat, choć również istnieje możliwość tylko jednej reelekcji.
Wyboru dokonuje Zgromadzenie Federalne, składające się – po połowie – z członków
Bundestagu oraz przedstawicieli wybranych w wyborach proporcjonalnych przez
parlamenty krajów związkowych. Brak jest stanowiska wiceprezydenta – w przypadku niemożności sprawowania urzędu przez prezydenta zastępuje go przewodniczący
Bundesratu (art. 57).
Uprawnienia władz wykonawczych w każdym z badanych krajów zostały uregulowane w konstytucji. Najbardziej ogólnie zostały one określone w Konstytucji
Stanów Zjednoczonych, gdzie – w artykule II dotyczącym władzy wykonawczej
– w sposób ogólny i dość wąski określa się jego uprawnienia w sferze polityki zagranicznej (zawieranie za zgodą Senatu traktatów), sądownictwa (prawo łaski) oraz
kreacyjne („wyznacza, a za radą i zgodą Senatu mianuje ambasadorów, innych pełnomocnych przedstawicieli i konsulów, sędziów Sądu Najwyższego oraz wszystkich innych funkcjonariuszy Stanów Zjednoczonych na urzędy utworzone ustawą, chyba że
konstytucja przewiduje inny tryb obsadzania ich”)41. W Niemczech uprawnieniom
władzy wykonawczej poświęcono rozdział VIII – „Wykonywanie ustaw federalnych
i administracja federalna”. Już w pierwszym artykule tego rozdziału zostaje podkreślona zasada domniemania kompetencji krajów związkowych w wykonywaniu ustaw
40 M. Gogół, System polityczny USA, http://www.psz.pl/tekst-5936/Malgorzata-Gogol-System-polityczny-USA/Str-2, (08.06.2013).
41 Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki...
85
federalnych. Konstytucja wyraźnie wskazuje przypadki, kiedy to rząd federalny
wykonuje ustawy. Do najważniejszych kompetencji należą polityka finansowa, polityka zagraniczna oraz prowadzenie armii. Konstytucja wskazuje nadto w art. 8 pkt.
3 kompetencje rządu federalnego do sprawowania kontroli nad wykonaniem ustaw
przez kraje związkowe.
Zgodnie ze stałą i opisywaną prawidłowością enumeratywnego wymieniania
istotnych praw, kompetencji oraz warunków w brazylijskiej konstytucji uregulowane zostały uprawnienia władzy wykonawczej. Jako że ministrowie stanu
pomagają w wykonywaniu obowiązków prezydentowi, posiadają wyłącznie cztery
uprawnienia wymienione w art. 87 konstytucji, ściśle powiązane z osobą prezydenta. Zalicza się do nich ukierunkowywanie, koordynację i nadzór organów i jednostek
administracji federalnej w zakresie swojej właściwości oraz kontrasygnowanie aktów
i dekretów podpisanych przez Prezydenta Republiki; wydawanie instrukcji w celu
wykonywania ustaw, dekretów i aktów wykonawczych; przedstawianie Prezydentowi
Republiki corocznych sprawozdań z kierowania ministerstwem oraz podejmowanie
czynności w zakresie uprawnień powierzonych lub przekazanych przez Prezydenta
Republiki.
Dużo silniej zarysowane są uprawnienia prezydenta, które zostały wymienione
w artykule 84. Artykuł ów wymienia 27 kompetencji prezydenckich obejmujących
nie tylko uprawnienia dotyczące stania na czele władzy wykonawczej. Ze względu na
prezydencki system rządów kompetencje prezydenckie obejmują ponadto m.in. inicjatywę ustawodawczą, rozbudowaną funkcję kreacyjną, zwierzchnictwo nad armią,
prawo łaski oraz weta, a także szerokie uprawnienia związane z polityką zagraniczną.
W tej sferze konstytucja Brazylii42 najsilniej z trzech omawianych ustaw zasadniczych akcentuje silną rolę prezydenta w systemie politycznym.
Władza sądownicza
Każda z trzech badanych konstytucji zawiera dużą jednostkę redakcyjną poświęconą
sądownictwu. W konstytucji Brazylii jest to rozdział trzeci tytułu dotyczącego organizacji władz, w konstytucji amerykańskiej43 – Artykuł III, a niemieckiej – Rozdział
IX („Wymiar sprawiedliwości”). Zapisy konstytucji dotyczące wymiaru sprawiedliwości różnią się jednak w materii ilości sądów o charakterze ponadregionalnym,
42 Konstytucja Federacyjnej Republiki Brazylii…
43 Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki...
86
przeznaczonych do rozstrzygnięcia określonych spraw. Brazylijska konstytucja przewiduje pięć takich sądów: Federalny Sąd Najwyższy, Wyższy Sąd Sprawiedliwości,
Wyższy Sąd Pracy, Wyższy Sąd Wojskowy oraz Wyższy Sąd Wyborczy. W Stanach
Zjednoczonych konstytucja przewiduje jeden sąd, który można określić jako najważniejszy – Sąd Najwyższy. Art. 95 konstytucji niemieckiej przewiduje z kolei, podobnie
jak konstytucja brazylijska, kilka sądów określonych jako „trybunały najwyższe”:
Trybunał Federalny, Federalny Sąd Administracyjny, Federalny Trybunał Obrachunkowy, Federalny Sąd Pracy i Federalny Sąd Socjalny. Ponadto, osobno reguluje także
Federalny Trybunał Konstytucyjny.
We wszystkich trzech krajach wspólnym mianownikiem jest istnienie sądu
upoważnionego do interpretacji konstytucji oraz badania zgodności z nią aktów
prawnych. Są to Federalny Trybunał Konstytucyjny, Federalny Sąd Najwyższy oraz
Sąd Najwyższy. Sądy te mają jednocześnie uprawnienia do orzekania w określonych
sprawach jako sądy pierwszej instancji. W przypadkach dwóch krajów (Stanów
Zjednoczonych oraz Brazylii) stosuje się kryterium przedmiotowo-podmiotowe,
natomiast niemiecka konstytucja przewiduje wyłącznie kryterium przedmiotowe.
Ustawy zasadnicze trzech badanych krajów niekiedy wymieniają enumeratywnie
przypadki, w których dany sąd może orzekać. Dzieje się tak w przypadku sądów
konstytucyjnych: Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech, Sądu Najwyższego w Stanach Zjednoczonych oraz Federalnego Sądu Najwyższego w Brazylii.
Brazylijska konstytucja zawiera ponadto wyliczenie kompetencji Wyższego Sądu
Sprawiedliwości. Kompetencje pozostałych sądów bądź trybunałów najwyższych
w danej dziedzinie są określone wyłącznie rodzajowo, bez wymieniania konkretnych
przypadków.
Podsumowanie
Między konstytucjami Brazylii, Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych dostrzec można
zarówno podobieństwa, jak i różnice. Cechy wspólne wynikają z podobieństw dotyczących federalnego charakteru tych państw, demokratycznego systemu politycznego
i oparcia porządku państwowego na zasadzie państwa prawa. Niniejsze wartości znajdują odzwierciedlenie we wszystkich trzech analizowanych ustawach zasadniczych.
Podobieństwa owe sprawiają, że pozycja Brazylii jako członka państw „Pierwszego
Świata” i gospodarki wschodzącej nie jest zagrożona w żaden sposób na gruncie
prawnym, jako że konstytucja odpowiada wszelkim wymogom stabilnego państwa.
Wyróżnić należy jednocześnie konstytucję amerykańską, która – dzieląc wspomnia-
87
ne wartości – jednocześnie odbiega od dwóch pozostałych systematyką, sposobem
redakcji oraz większym poziomem ogólności. Wspomniane różnice – podobnie jak
inne, wymienione w tym artykule - są efektem uwarunkowań historycznych, geograficznych oraz tradycji politycznych trzech państw, lecz – jak wykazano – podobnie
konstytuują demokratyczny reżim polityczny.
Summary
Brazil, as one of the nations considered to be „the leaders of tomorrow”, is the member
of BRICS, which consists of the countries believed to have the biggest influence on
the global economy in the future. Brazil is also considered as the most stable and
predictable country in political terms from the mentioned five. The main goal of the
article is to compare the Constitution of Brazil to the constitutions of United States
and Germany in order to emphasize the similarities and differences among the documents and the possible consequences they bring to running the countries.
Marek Grzesiak – student I roku studiów magisterskich uzupełniających na kierunku politologia (specjalność: komunikacja społeczna i dziennikarstwo) oraz III
roku prawa na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Głównym kierunkiem jego
zainteresowań jest polityka międzynarodowa, ze szczególnym uwzględnieniem
roli Stanów Zjednoczonych i państw wschodzących, a także wpływ gospodarki na
kształtowanie się pozycji między państwami na arenie międzynarodowej.
kontakt: [email protected]
Janina Petelczyc
Pozycja Brazylii w kontekście ewentualnych zmian
w Radzie Bezpieczeństwa ONZ1
Wprowadzenie
Od wielu lat mówi się o konieczności przeprowadzenia reform w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Od czasów utworzenia ONZ w 1945 r.
zmieniła się sytuacja na arenie międzynarodowej, zakończyła się zimna wojna i pojawili nowi, ważni gracze. W tych warunkach kolejne kraje ubiegają się o włączenie
do Rady Bezpieczeństwa ONZ, a więc organu, który ma realny wpływ na to co dzieje
się na świecie.
Jednym z państw, które ubiegają się o stałe członkowstwo w Radzie Bezpieczeństwa w przypadku jej reformy jest Brazylia. Jest to kraj, który buduje coraz
silniejszą pozycję zarówno gospodarczą jak i polityczną, stając się już nie tylko
regionalnym, ale i światowym mocarstwem. Tym, co przyczynia się do dodatkowego wzmocnienia tego kraju jako kandydata do Rady są korzystne zmiany społeczne
ostatniej dekady oraz zaangażowanie w Misję Narodów Zjednoczonych dla Stabilizacji Haiti (Mission des Nations Unies pour la stabilisation en Haïti, MINUSTAH).
Brazylia oddała do dyspozycji największy kontyngent wojskowy i przewodzi całej
misji, a jej rola i zaangażowanie w tym przedsięwzięciu miało być ważnym elementem i testem sprawdzającym jak kraj radzi sobie z takimi wyzwaniami w kontekście
walki o stałe miejsce w zreformowanej Radzie Bezpieczeństwa.
Reforma RB ONZ, forsowana już od wielu lat, jest procesem bardzo trudnym
głównie ze względu na sprzeciw wielkich mocarstw wchodzących w skład Rady jako jej
stali członkowie. Państwa te, w szczególności Stany Zjednoczone, boją się utraty swojej
silnej pozycji. Najsilniejszym kandydatom sprzeciwiają się też ich rywale polityczni
i gospodarczy, a więc kraje, które same ubiegają się o pozycję regionalnych liderów.
1
Recenzentem artykułu jest dr hab. Marcin Florian Gawrycki z Zakładu Studiów Pozaeuropejskich
w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
90
Reforma Rady Bezpieczeństwa jest procesem niezwykle trudnym do przeprowadzenia, jednak w razie gdyby doszła do skutku, to Brazylia, jako mocarstwo które
przyczyniło się do poprawy bytu milionów ludzi (a polityka ta służy obecnie za wzór
innym państwom) i ważny członek Organizacji Narodów Zjednoczonych, odgrywający bardzo istotną rolę na Haiti, byłaby jednym z najpoważniejszych kandydatów.
Znaczenie Rady Bezpieczeństwa po zakończeniu zimnej
wojny
Rada Bezpieczeństwa jest bez wątpienia najważniejszym organem Organizacji Narodów Zjednoczonych, ponieważ to właśnie ona ponosi główną odpowiedzialność
za utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Rada Bezpieczeństwa
posiada rozległe kompetencje. Ponadto bycie jej stałym członkiem to także prestiż,
władza i realny wpływ na to, co się dzieje na świecie.
Radę powołano na mocy Karty Narodów Zjednoczonych z 1945 r., która stanowiła początek działania ONZ. Warto podkreślić, że Brazylia znajdowała się wśród
50 państw, które podpisały Kartę, stając się jednym z członków pierwotnych organizacji. Karta jest podstawą prawną istnienia i działalności ONZ i oprócz regulacji
dotyczących m.in. kwestii związanych z pokojowym rozstrzyganiem sporów, współpracą gospodarczą i społeczną, zawiera również kwestie organizacyjne dotyczące
funkcjonowania tej instytucji.
Karta Narodów Zjednoczonych przewiduje tryb zmiany swoich zapisów. Autorzy dokumentu przewidzieli bowiem, że z upływem czasu, zmieniającymi się
okolicznościami wewnętrznymi i zewnętrznymi oraz wraz ze zmieniającą się liczbą
członków organizacji, być może pewne postanowienia będzie trzeba zrewidować 2 .
Ponieważ kwestie związane ze składem, funkcjami i kompetencjami organów głównych Organizacji Narodów Zjednoczonych są uregulowane w Karcie, powiększenie
2
Art. 108 w Rozdziale XVIII Karty Narodów Zjednoczonych zakłada, że ewentualne poprawki wejdą
w życie wówczas, gdy zostaną uchwalone większością 2/3 członków Zgromadzenia Ogólnego. Ratyfikacja poprawek nastąpi przez aprobatę takiej samej ilości państw należących do Organizacji, włączając w to wszystkich stałych członków Rady Bezpieczeństwa. Z kolei rewizję Karty umożliwia artykuł
109 tejże, zgodnie z którym należy jej dokonać uchwałą specjalnie powołanej konferencji rewizyjnej.
Konferencję taką zwołuje się na podstawie uchwały 2/3 głosów Zgromadzenia Ogólnego i uchwały
dziewięciu głosów Rady Bezpieczeństwa. Zmiany Karty zalecane przez konferencję większością 2/3
głosów są ratyfikowane na tych samych zasadach co wprowadzenie do Karty poprawek . Procedura
ta jest bardzo zawiła i zablokowanie zmian przez któregokolwiek z członków Rady Bezpieczeństwa
nie jest trudne.
91
składu Rady Bezpieczeństwa nie może być przeprowadzone bez wprowadzenia do
niej odpowiednich modyfikacji 3 .
W skład Rady wchodzi piętnastu członków, z czego pięciu tak zwanych „stałych”,
a dziesięciu wybieranych przez Zgromadzenie Ogólne na dwa lata (co roku zmienia
się pięciu członków Rady Bezpieczeństwa). Pięcioma członkami stałymi są Wielka
Brytania, Stany Zjednoczone, Chiny, Francja i Rosja (jako sukcesor ZSRR po 1991 r.).
Niestałe miejsca są podzielone pomiędzy poszczególne regiony: pięć dla krajów Afryki
i Azji, po dwa dla Ameryki Łacińskiej i Karaibów oraz Europy Zachodniej oraz jedno
miejsce dla Europy Wschodniej4 . Do tej pory Brazylia była dziesięciokrotnie wybierana do Rady Bezpieczeństwa, w latach 1946-1947; 1951-1952; 1954-1955; 1963-1964;
1967-1968; 1988-1989; 1993-1994; 1998-1999; 2004-2005; 2010-2011. Obok Japonii to
właśnie Brazylia pełniła najdłużej (20 lat) mandat niestałego członka Rady Bezpieczeństwa; następna w kolejności Argentyna – 17 lat, a Polska w sumie przez 9 lat.
20
20
17
na
m
a
10
Pa
em
cy
10
Ni
ia
lg
y
ch
ło
W
10
Be
12
da
na
an
st
ki
m
lu
Pa
bi
e
Ko
12
Ka
14
a
14
di
yn
nt
ge
Ar
In
a
a
ni
po
Ja
Br
az
yl
ia
14
Wykres 1: Państwa najczęściej wybierane do Rady Bezpieczeństwa ONZ (staż w latach).
Opracowanie własne na podstawie: http://www.un.org/en/sc/members/, (12.10.2013).
Rola stałych członków Rady Bezpieczeństwa jest bez wątpienia najbardziej znacząca ze względu na istnienie tzw. „prawa weta” nazywanego też „prawem jednomyślności
wielkich mocarstw”. Polega ono na tym, że decyzje podejmowane w Radzie zapadają
3
J. Symonides, Organizacja Narodów Zjednoczonych: geneza, podstawa, cele i zasady funkcjonowania,
struktura, organy główne i pomocnicze, system Narodów Zjednoczonych, [w:] Organizacja Narodów
Zjednoczonych: bilans i perspektywy, red. J. Symonides, Warszawa 2006, s. 26.
4
Obecnie (stan na październik 2013 r.) w skład Rady Bezpieczeństwa jako członkowie niestali wchodzą: Argentyna, Australia, Azerbejdżan, Gwatemala, Korea Południowa, Luksemburg, Maroko,
Pakistan, Rwanda i Togo. 70 państw członkowskich Organizacji Narodów Zjednoczonych nigdy nie
zasiadało w Radzie Bezpieczeństwa. Za: United Nations Security Council, Current Members, http://
www.un.org/en/sc/members/, (12.10.2013).
92
większością dziewięciu głosów, lecz nie może być sprzeciwu żadnego z pięciu mocarstw, które są członkami stałymi. Wstrzymywanie się od głosu nie jest traktowane
jako sprzeciw. Decyzje w sprawach proceduralnych wymagają większości 10 głosów,
lecz już bez obowiązku braku sprzeciwu członków stałych. Należy jednak podkreślić,
że rozstrzyganie wątpliwości czy sprawa ma charakter wyłącznie proceduralny następuje przy zastosowaniu „prawa weta”.
Wraz z zakończeniem zimnej wojny skończył sie dwubiegunowy ład światowy
i zmieniły się rodzaje i miejsca konfliktów. Trudne relacje na linii Wschód-Zachód
(odstraszanie jądrowe, wyścig zbrojeń) zostały zastąpione przez nowe spory, o innej
intensywności i kierunkach, które objęły m.in. Bałkany, Afrykę i Amerykę Południową 5 . Na międzynarodowej scenie pojawiło się wielu nowych aktorów, a relacje
pomiędzy nimi stały się znacznie bardziej skomplikowane niż wcześniej. Przy narastającej globalizacji nowe problemy społeczności międzynarodowej należy rozwiązywać wspólnie. Pięć mocarstw wchodzących na stałe w skład Rady Bezpieczeństwa nie
odzwierciedla już światowego układu sił. ONZ bywa nazywana nawet przedłużeniem
zimnowojennego porządku i rządów nad światem pięciu mocarstw, które zwyciężyły
w II wojnie światowej. Tymczasem wzrosła pozycja państw, które w 1945 r. były słabsze
zarówno politycznie, jak i ekonomicznie, m.in. Niemiec, Indii, Japonii, wielu krajów
Afryki czy Brazylii. Kraje te zyskują zarówno na znaczeniu politycznym, jak i gospodarczym oraz demograficznym. Reforma Rady Bezpieczeństwa powinna przyczynić
się do reprezentowania przez nią obecnego światowego układu sił, a nie relacji sprzed
kilkudziesięciu lat. Włączenie nowych stałych członków powinno oddawać zarówno
ekonomiczny, polityczny jak i demograficzny potencjał. Oznacza to, że obok krajów
z Europy i Azji konieczne jest włączenie także reprezentantów innych kontynentów,
szczególnie Ameryki Południowej i Afryki. Reformy Rady Bezpieczeństwa są potrzebne dla zwiększenia jej wiarygodności i skuteczności. Ze względów politycznych
zmiany wydają się obecnie niemal niemożliwe. Jednak aby nie doprowadzić do paraliżu ONZ, trzeba zacząć od reformy RB, która obecnie jest czynnikiem hamującym
przemiany strukturalne w całej organizacji. Jest więc konieczne, aby Rada reprezentowała w sposób właściwy całą społeczność międzynarodową i odzwierciedlała
zmieniającą się rzeczywistość geopolityczną na świecie. Postulat ten jest traktowany
także jako warunek legitymizacji ONZ wśród państw rozwijających się 6 .
5 D. Miłoszewska, Nowy porządek Świata jako polityczna forma globalizacji,
https://repozytorium.amu.edu.pl/jspui/bitstream/10593/958/1/Nowy%20Porz%C4%85dek%20
%C5%9Awiata.pdf, (30.10.2013).
6
J. Symonides, Organizacja Narodów Zjednoczonych: geneza…, s. 46.
93
Dotychczasowe koncepcje reform w Radzie Bezpieczeństwa
Przeprowadzenie reform w Radzie Bezpieczeństwa wydaje się koniecznością, jeżeli
ma ona odzwierciedlać rzeczywiste relacje i zmieniające się warunki międzynarodowe. Zmiany w Radzie Bezpieczeństwa były już podejmowane wcześniej. W 1963
r. liczbę jej członków zwiększono z 11 do 15, powiększono też z 7 do 9 liczbę głosów
niezbędną do podejmowania uchwał. Dwa lata później zwiększono z siedmiu do dziewięciu liczbę głosów wymaganą do powołania konferencji rewizyjnej7.
Kolejne koncepcje poszerzania Rady Bezpieczeństwa pojawiają się już od 1979
r., zaś w 1993 r. powstała specjalna grupa robocza ds. sprawiedliwej reprezentacji
i poszerzenia Rady Bezpieczeństwa. Wypracowała ona koncepcję zwiększenia ilości
członków stałych z 5 do 10, a niestałych z 10 do 14. Propozycja ta nie została jednak
nawet poddana pod głosowanie ze względu na sprzeciw Stanów Zjednoczonych, które
akceptowałyby zwiększenie Rady do maksimum 22 członków. Od tego czasu powstały też inne koncepcje, m.in. zwiększenia ilości stałych członków bez prawa weta lub
zwiększenia ilości tylko członków niestałych.
Także Deklaracja Milenijna z 2000 r. w celu skuteczniejszego realizowania przez
ONZ zamierzonych zadań zawiera m.in. zapis dotyczący głębokiej reformy Rady Bezpieczeństwa, co można interpretować jako plany jej poszerzenia.
W procesie prób przeprowadzania reform wyraźnie wykrystalizowały się dwie
grupy interesów. Pierwsza to tak zwana grupa G4, w której skład wchodziła Brazylia
oraz Niemcy, Indie i Japonia, jako kandydaci na stałych członków Rady. Drugą grupę stanowili tak zwani „Zjednoczeni dla konsensusu”, czyli państwa sprzeciwiające
się tworzeniu dodatkowych stałych miejsc w Radzie. Są to: Algieria, Argentyna,
Hiszpania, Meksyk, Kenia, Kolumbia, Korea Południowa, Pakistan oraz Włochy.
W późniejszym okresie pojawiła się także trzecia propozycja, wystosowana przez
państwa Afryki, proponująca poszerzenie ilości stałych członków o sześciu, w tym
dwóch z Afryki 8 .
Debata na temat poszerzenia Rady toczyła się w 2005 r. Grupę G4 popierało
27 państw, w tym także Polska. Zakładała ona powiększenie liczby członków Rady
Bezpieczeństwa do 25. Powstałoby 6 nowych miejsc stałych: dwa dla Afryki i Azji,
jedno dla Ameryki Łacińskiej i jedno dla Europy Zachodniej. Projekt afrykański
zasadniczo pokrywa się z tą koncepcją, przewiduje o jedno dodatkowe miejsce więcej
dla Afryki wśród członków niestałych – a więc poszerzenie składu całego organu do
7
Ibidem, s. 26.
8
Ibidem, s. 47.
94
26 państw. Grupa „Zjednoczonych dla konsensusu” zakładała tworzenie miejsc „półstałych” na czteroletnie kadencje oraz wprowadzenie możliwości reelekcji państwa
nie wchodzącego w skład stały na drugą kadencję.
Warto podkreślić, że dwa spośród państw G4 były między 1987 a 2010 r. wybierane jako niestały członek Rady Bezpieczeństwa aż pięciokrotnie – była to właśnie Brazylia oraz Japonia (Niemcy czterokrotnie, a Indie dwukrotnie). O rosnącej potędze tej
czwórki państw świadczą także prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego,
z których wynika, ze do 2015 r. dziewięć gospodarek o najwyższym PKB na świecie
będą stanowiły właśnie obecni stali członkowie Rady oraz państwa grupy G4.
Brazylia poszukuje wsparcia dla swojej kandydatury nie tylko razem z Indiami,
Niemcami i Japonią, ale także stanowiąc tak zwaną grupę G3, czyli IBSA. Skrót ten
rozwija się do trzech państw: Indii, Brazylii i Republiki Południowej Afryki.
Silna pozycja Brazylii
Istnieją trzy powody, dla których Brazylia może być rozpatrywana jako poważny
kandydat na stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Po pierwsze, kraj ten z mocarstwa regionalnego zaczyna stawać się mocarstwem na skalę światową. Po drugie,
aktywność Brazylii w ramach działań Organizacji Narodów Zjednoczonych jest bardzo wysoka i znacząca, a kraj ten sam podejmuje i pomyślnie realizuje powierzone
mu zadania. Po trzecie, Brazylia stała się wzorem dla innych krajów w zakresie prowadzenia polityki sprzyjającej zmianom społecznym i znacznemu zmniejszaniu ubóstwa.
a) Brazylia na drodze ku mocarstwowości
Pozycja Brazylii na arenie międzynarodowej znacznie wzrosła od czasu objęcia
urzędu prezydenta przez Fernando Henrique Cardoso, który od początku popierał
multilateralizm oraz silne związanie ze sobą Ameryki Południowej 9. Coraz silniejsza pozycja Brazylii jest też w dużej mierze zasługą następcy Cardoso, Luli da Silvy.
Podczas sprawowania urzędu odwiedził on prawie 80 państw i przyczynił się do stworzenia 35 nowych ambasad w Afryce i Azji 10 . Bardzo ważnym elementem polityki
zagranicznej kraju jest bowiem nacisk na współpracę na linii Południe-Południe.
Dążąc do umocnienia swojej pozycji Brazylia nie próbuje dołączyć do świata Północy,
9
M. Gawrycki, Wprowadzenie: Brazylia jako mocarstwo [w:] Brazylia jako mocarstwo wschodzące,
red. idem, Warszawa 2013, s. 18
10 T. Skowronek, Brazylia jako wschodzące mocarstwo, http://geopolityka.org/analizy/2101-brazylia-jako-wschodzace-mocarstwo, (24.10.2013).
95
lecz przeciwnie, zaznaczyć swoją silną i znaczącą obecność na Południu, któremu
chce przewodzić. W tym kontekście walka o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa jest też
próbą podkreślenia roli lidera wśród państw Południa, którym w zmieniających się
warunkach miejsce to się należy11.
Do sojuszy pomiędzy państwami Południa zaliczyć można takie inicjatywy
jak współpraca w ramach Mercosur, Systemu Ekonomicznego Ameryki Łacińskiej
(SELA), Latynoamerykańskiego Stowarzyszenia Integracyjnego (ALADI), czy też
na forach w rodzaju BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA) oraz IBSA (Indie,
Brazylia, RPA). Kraj jest też członkiem grup G-20 i G-77. Brazylia zatem prowadzi
politykę globalną, nie ograniczającą się wyłącznie do jednego regionu.
Wzrasta także pozycja gospodarcza kraju mierzona wielkością PKB. Brazylia
jest w tej chwili siódmą co do wielkości gospodarką świata (a przez kilka miesięcy
2012 r. wyprzedzała Wielką Brytanię, będąc szóstą gospodarką). W 2010 r. wzrost
PKB wynosił 7,5 procent, w 2011 – 2,7 procent, a w 2012 – 0.9 procent12 . W drugim
trymestrze 2013 r. wzrost PKB osiągnął już 1.5 procent13 . Mimo spowolnienia wzrostu, kolejne edycje Programu Przyspieszenia Wzrostu (Programa de Aceleração do
Crescimento – PAC) obejmującego liczne inwestycje infrastrukturalne oraz impuls
dla gospodarki, jakim jest organizacja Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2014
r. i Letnich Igrzysk Olimpijskich w 2016 r., pozwalają zakładać, że w najbliższych
latach gospodarka Brazylii będzie się rozwijać. Podkreśla się, że do Rady Bezpieczeństwa powinny przystąpić przede wszystkim państwa silne gospodarczo – a wśród
nich wymienia się właśnie Brazylię. Warto podkreślić także, że obecnie szefem Światowej Organizacji Handlu jest Brazylijczyk, Roberto Azevêdo.
Położenie Brazylii sprawia, że kraj należy do wszystkich stref geopolitycznych
i utrzymuje dominację w regionie. Ponadto powstaje cała sieć połączeń i zależności pomiędzy państwami Południa, którym Brazylia nieformalnie zaczyna przewodzić. Pozycja polityczna i gospodarcza sprawia, że państwo już staje się światowym mocarstwem.
b) Aktywność kraju w ramach działań Organizacji Narodów Zjednoczonych
Brazylia jako członek pierwotny odgrywa istotną rolę w Organizacji Narodów
Zjednoczonych od początku jej istnienia, czyli od 1945 r. Jest aktywnym członkiem
11
M. Gawrycki, Wprowadzenie…, s. 15.
12 Em 2012, PIB cresce 0,9% e totaliza R$ 4,403 trilhões, http://saladeimprensa.ibge.gov.br/noticias?view=noticia&id=1&busca=1&idnoticia=2329, (12.10.2013).
13 PIB cresce 1,5% , http://saladeimprensa.ibge.gov.br/noticias?view=noticia&id=1&idnoticia=2457,
(12.10.2013).
96
wszystkich organizacji wyspecjalizowanych. Reprezentanci Brazylii pełnią liczne,
bardzo ważne funkcje w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jest to m.in. funkcja
Dyrektora Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, którą
sprawuje José Graziano da Silva.
Brazylia jest dziesiątym największym płatnikiem składek do budżetu Organizacji
– jej wkład netto w 2012 r. wynosił 38 milionów dolarów (czyli więcej niż Rosji, która
jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ)14 . Kraj znajduje się też w pierwszej
dwudziestce dostarczycieli umundurowanych pracowników do operacji pokojowych
ONZ15.
60000000
Brazylia
50000000
Chiny
Francja
40000000
30000000
Niemcy
Japonia
Meksyk
20000000
Polska
Rosja
10000000
0
Zjednoc zone
Królestwo
USA
Wykres 2: Składki netto wybranych państw na ONZ w 2012 r. w USD.
Opracowanie własne na podstawie:
Assessment of Member States’ contributions to the United Nations regular budget for 2012
Brazylia tradycyjnie odgrywała istotną rolę także w Zgromadzeniu Ogólnym
ONZ. W 1947 roku Minister Spraw Zagranicznych Oswaldo Aranha przewodniczył
pierwszej Specjalnej Sesji Zgromadzenia Ogólnego oraz Drugiej Sesji Zgromadzenia
Ogólnego. Z kolei w dniu 21 września 2011 r. prezydent Brazylii, Dilma Rousseff była
14 Assessment of Member States’ contributions to the United Nations regular budget for 2012, United
Nations Secretariat, December 2011, http://www.un.org/ga/search/view_doc.asp?symbol=ST/ADM/
SER.B/853, (1.02.2013).
15 Backckground note, United Nations Peacekeeping, http://www.un.org/en/peacekeeping/documents/
backgroundnote.pdf, June 2012, s. 3.
97
pierwszą kobietą w historii Organizacji, która otworzyła sesję zwyczajną (66.) Zgromadzenia Ogólnego16 .
Brazylia brała także czynny udział w misjach pokojowych na Bliskim Wschodzie,
w dawnym Kongo, na Cyprze, w Mozambiku, Angoli, a w ostatnich latach w Timorze
Wschodnim i na Haiti, gdzie odgrywa szczególną rolę. Od 2004 r., a więc od momentu utworzenia Misji Narodów Zjednoczonych dla Stabilizacji Haiti (MINUSTAH)
dowództwo nad nią sprawuje Brazylia. Jest to rodzaj testu zdolności brania odpowiedzialności za najbardziej znaczące sprawy międzynarodowe. Do przyczyn dla
których Brazylia zaangażowała się w tę misję zalicza się próbę pokazania kraju jako
globalnej potęgi, zamanifestowanie swojego przywództwa w regionie oraz rozwój
współpracy na linii Południe-Południe17. Sposób działania brazylijskiego kontyngentu różni się od innych państw, będąc w znacznie większym stopniu nastawiony
na realizację społecznych aspektów misji. Dostrzega się bowiem fakt, że odpowiedni
poziom zaspokojenia podstawowych potrzeb społecznych może przyczynić się do
zmniejszenia nierówności i antagonizmów oraz postaw skrajnych, które prowadzą do
eskalacji przemocy18 . Jednym z priorytetów stała się także walka z głodem poprzez
dostarczanie żywności mieszkańcom Haiti. Jak zauważył były prezydent Luiz Inácio
Lula da Silva: „Głód jest najpotężniejszą i najstraszliwszą bronią masowego rażenia,
jaka kiedykolwiek istniała”. Lula został w 2011 r. odznaczony nagrodą World Food
Prize, przyznawaną tym, którzy przyczyniają się do poprawy jakości, ilości i dostępności żywności na świecie. Społeczne podejście do misji pokojowych zaczęto często
nazywać „brazylijskim stylem peacekeeping”19. Brazylia została doceniona za te działania i z całą pewnością wzrosła jej pozycja na arenie międzynarodowej, zwłaszcza
regionalnej. W ten sposób mogła podkreślić swoje mocarstwowe aspiracje. Zwraca
się uwagę na to, że działania prowadzone przez Brazylię od 2004 r. na Haiti są dwutorowe. Z jednej strony jest to pełne zaangażowanie w dowodzenie misji, a z drugiej
także promowanie i znaczne wzmocnienie współpracy na linii Południe-Południe.20
Brazylia przewodzi również morskiej grupie zadaniowej Tymczasowych Sił
Zbrojnych w Iranie – United Nations Interim Force in Lebanon, Maritime Task Force
16 D. Ariosto, T. Cohen, Palestinian statehood issue coming to a boil at U.N., http://edition.cnn.
com/2011/09/21/world/un-general-assembly/, (2.02.2013 ).
17 K. Cholewińska, T. Rudowski, Udział Brazylii w misji stabilizacyjnej na Haiti w kontekście jej mocarstwowych aspiracji, [w:] Brazylia jako mocarstwo wschodzące, red. M. F. Gawrycki, Warszawa, 2013,
s. 227.
18 Ibidem, s. 238.
19 Ibidem, s. 239.
20 Ibidem, s. 225.
98
(UNIFIL MTF). Od lutego 2011 r. UNIFIL MTF znajduje się pod dowództwem kontradmirała Luiza Henrique Caroli`ego z brazylijskiej marynarki wojennej.
O roli jaką dla Brazylii odgrywa udział w pracach ONZ świadczy także zapis w Narodowej Strategii Obrony z 2008 r., w którym podkreśla się, że Brazylia będzie zwiększać swój udział w różnych akcjach pokojowych prowadzonych pod egidą Organizacji
Narodów Zjednoczonych. Zaangażowanie to będzie jednak zależało od interesów
narodowych. Wpisuje się to w koncepcję polityki zagranicznej, którą, jak zauważa
Jarosław Spyra jest „pragmatyzm pozbawiony przesądów ideologicznych, elastyczny,
a także umożliwiający realizację różnych wariantów działań dyplomatycznych, zaś
jego jedynym celem jest urzeczywistnianie brazylijskiego interesu narodowego”21.
Brazylia przychyla się do przeprowadzenia reform w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych.
c) Polityka sprzyjająca zmianom społecznym i zmniejszaniu ubóstwa oraz jej implementowanie w innych państwach
Opisanemu wcześniej wzrostowi gospodarczemu towarzyszy wzrost społeczny –
dzięki programom realizowanym od ponad dziesięciu lat (m.in. Bolsa Família, Brasil
Sem Miséria, Brasil Carinhoso) już 40 milionów osób wyszło z ubóstwa. Raport UNDP,
opublikowany w marcu 2010 r., wskazuje, że od 2000 r. w Brazylii udało się zmniejszyć
liczbę ludności mieszkającej w dzielnicach nędzy aż o 16 procent 22 . Rozwojowi gospodarczo-społecznemu towarzyszy także rozwój edukacyjno-kulturalny. Warunkiem
przyznania finansowego wsparcia dla najuboższych jest posyłanie dzieci do szkół. Aż
20 milionów dzieci, które do tej pory pracowały, mogło pójść do szkoły dzięki temu,
że rodzina przystąpiła do programu Bolsa Família. Zmieniła się także struktura rasowa uczniów w szkole. W największym stopniu wzrosła liczba dzieci czarnoskórych,
mulatów i pochodzenia indiańskiego23 . Na początku 2013 r. weszła w życie ustawa,
która wprowadziła tak zwany bon kulturalny. Umożliwi to osobom najbiedniejszym
dostęp do kultury. Te reformy doprowadziły do znacznego zmniejszenia ubóstwa
i rozwarstwienia społecznego w kraju. Współczynnik Rozwoju Społecznego (Human
Development Index, HDI), wyrażający się w wartościach od 0 do 1, w 1980 r. równał się
0,551, w 2003 r. – 0,665, a obecnie kształtuje się na poziomie 0,718. Powoli zmniejsza
21 M. Gawrycki, Wprowadzenie…, s. 17.
22 F. Frayssinet, Fewer Slum Dwellers Thanks to Upgrading, http://ipsnews.net/news.asp?idnews=50747,
(01.02.2013).
23 A. Romiszewska, Rola programu Bolsa Familia w zwalczaniu ubóstwa i wykluczenia społecznego
w Brazylii, [w:] Ubóstwo i wykluczenie wymiar ekonomiczny, społeczny i polityczny, red. A. Grzędzińska, K. Majdzińska, A. Sulowska, Warszawa 2010, s. 304.
99
się rozwarstwienie społeczne. Od 2001 r. systematycznie spada wartość wskaźnika
nierówności społecznej – współczynnika Giniego. Im niższa jest jego wartość, tym
mniejsze są nierówności dochodowe. W połowie lat dziewięćdziesiątych współczynnik
ten wynosił w Brazylii 0,66, a obecnie osiągnął najniższy poziom w historii tego kraju
(0,55) i nadal spada 24 . Równoległe budowanie potęgi gospodarczej i społecznej przyczynia się do tworzenia mocarstwa opartego na trwałych fundamentach.
W październiku 2013 r. program Bolsa Família został doceniony przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Zabezpieczenia Społecznego (International Social Security
Association, ISSA). Bolsa Familia otrzymała od tej organizacji nagrodę za wybitne
osiągnięcia w dziedzinie zabezpieczenia społecznego. Jak podkreśla Errol Frank
Stoové, przewodniczący organizacji „Nagroda ma także zachęcać inne rządy do prowadzenia podobnych działań”25 . O prestiżu tego wyróżnienia świadczy fakt, że bywa
ona nazywana „Społecznym Noblem”.
Swoje doświadczenia Brazylia przekazuje innym państwom rozwijającym się, nie
tylko na swoim kontynencie, ale także m.in. w Afryce i Azji., udzielając szerokiej
pomocy rozwojowej. Ilość programów wzorowanych na Bolsa Família w innych państwach znacznie wzrosła, a Brazylia dzięki swojemu doświadczeniu może stanowić
wzór i przykład we wdrażaniu programów polityki społecznej.
Brazylia umacnia się także w pozycji pośrednika pomiędzy Północą a Południem. Od lat 50. sama korzystała z pomocy rozwojowej w ramach współpracy
technicznej. Kraj wspierały przede wszystkim Niemcy, Japonia, Hiszpania i Stany Zjednoczone. Brazylia korzysta z pomocy państw Północy do dziś. W latach
2003-2010 wdrożono około 1800 projektów o wartości 600 milionów USD. Jednak
zmieniająca się podczas ostatniej dekady sytuacja społeczno-ekonomiczna kraju,
trwały wzrost gospodarczy, skuteczna walka z ubóstwem oraz demokratyczne zarządzanie sprawiły, że dziś Brazylia jest nie tylko odbiorcą, ale i dostawcą pomocy.
Tę nowa sytuację prezydent Lula w 2010 r. wyjaśniał twierdząc, że współpraca na
rzecz rozwoju nie może ograniczać się wyłącznie do interakcji między dawcami
a biorcami, ale jest wymianą korzyści i obowiązków między podobnymi podmiotami.26
24 J. Petelczyc, Na drodze społecznego rozwoju. Współczesna polityka społeczno-gospodarcza w Brazylii,
„Problemy Polityki Społecznej” 2011, nr 16, s. 85.
25 Brazilian social security programme receives prestigious ISSA award, http://www.issa.int/
News-Events/News2/Brazilian-social-security-programme-receives-prestigious-ISSA-award,
(24.10.2013).
26 World Bank, Bridging the Atlantic, Brazil and Sub-Saharan Africa, South-South partnering for
Growth, 2011, http://siteresources.worldbank.org/AFRICAEXT/Resources/africa-brazil-bridgingfinal.pdf, (24.10.2013).
100
Ze swojej ambiwalentnej sytuacji – biorcy i dawcy pomocy – Brazylia rości sobie
pozycję międzynarodowego przywódcy interesów krajów Południa. Wykorzystuje
więc wiedzę i doświadczenie nabyte jako odbiorca pomocy od krajów rozwiniętych
i dzieli się własnymi dobrymi praktykami i skutecznym zarządzaniem w udzielaniu
rad i współpracy z innymi państwami Południa. Współpraca na linii Południe-Południe przyczynia się do zbliżenia Brazylii i państw partnerskich, zwiększa wymianę wiedzy, pomoc techniczną, przyczynia się do budowania kapitału społecznego
i wzmacnia instytucje we wszystkich państwach uczestniczących. Dyplomacja brazylijska często podkreśla, że kraje uprzemysłowione nie zawsze rozumieją perspektywę krajów rozwijających się i często stawiają warunki pomocy, które są bardzo
trudne lub wręcz niemożliwe do spełnienia. Koncentrują się też na sprawach, które
wymagają ich zdaniem wsparcia, nie konsultując celów z zainteresowanymi 27.
Z tej perspektywy Brazylia zaczyna być postrzegana jako godny zaufania partner,
a nie kolejny dawca pomocy. Dziś państwa Południa zmagają się z tymi samymi
problemami, z którymi Brazylia radziła sobie w ostatnich dekadach. Rozwiązania
stosowane w Brazylii i jej innowacyjne polityki publiczne mogą być użyteczne
w innych państwach Południa.
Wsparcie kandydatury Brazylii przez inne państwa
Większość państw zgadza się, że zmiany, które zaszły od 1945 r. i zupełnie nowe
relacje geopolityczne na świecie sprawiają, że ilość członków Rady powinna zostać
zwiększona. Problemem jest jednak fakt, że aspiracje żadnego z państw-kandydatów
nie są bezsporne. Tak samo jest z Brazylią. Jej kandydaturze sprzeciwiają się głównie
Argentyna i Meksyk. Wynika to z faktu, że kraje te nie chcą się zgodzić na przywództwo Brazylii w regionie. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że choć także Argentyna
i Meksyk dążą do wywalczenia pozycji lidera w regionie, to Brazylia jest państwem,
które stanęło na czele misji stabilizacyjnej na Haiti. Jest to pierwsze tego typu przedsięwzięcie, w którym całkowite przywództwo sprawuje państwo z tej półkuli. Można
uznać to za potwierdzenie roli Brazylii jako lidera regionu 28 .
Brazylia stara się uzyskać poparcie wielu państw nie tylko poprzez udział w grupach typu G4 czy IBSA, ale także poprzez dążenie do uzyskania poparcia krajów
27 C. Schläger, New Powers for Global Change? Challenges for International Development Cooperation:
The Case of Brasil, Berlin 2007.
28 M. Maroszek, Brazylia - na drodze ku mocarstwowości, http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/
artykul,271,Brazylia_?_na_drodze_ku_mocarstwowosci#_ftn10, (2.02.2013).
101
Ameryki Łacińskiej oraz, szerzej, państw Południa jako ich reprezentanta. Do tej pory
uzyskano już poparcie od bardzo wielu krajów, m.in. członków Wspólnoty Państw
Portugalskojęzycznych, Chile, Indonezji, Republiki Południowej Afryki, Gwatemali,
Wietnamu, Filipin i in.
Nawet jednak jeśli Brazylii udałoby się uzyskać poparcie 2/3 państw, to aby doprowadzić reformy do skutku należy też uzyskać poparcie wszystkich pięciu obecnych stałych członków Rady. Jakkolwiek Wielka Brytania i Francja opowiadają się
za poszerzeniem Rady o sześć nowych stałych miejsc, to Chiny i Rosja nie są już tak
jednoznacznie przychylne temu pomysłowi. Natomiast największym oponentem reform w Radzie są Stany Zjednoczone, które postrzegają powiększenie jej jako istotną
i niekorzystną dla nich zmianę układu sił. Konsekwentnie więc opowiadają się za
jak najmniejszym poszerzaniem Rady zarówno o stałych, jak i niestałych członków.
USA stawiają także wiele warunków ewentualnym kandydatom do Rady: duży wkład
w działalność Organizacji Narodów Zjednoczonych, poparcie dla demokracji i praw
człowieka oraz podejmowanie walki z terroryzmem. Teoretycznie Stany Zjednoczone
wysyłają silne poparcie dla Brazylii. W czerwcu 2011 r. Rada ds. Stosunków Zagranicznych zaleciła rządowi pełne poparcie jej aspiracji 29. Do tej pory jednak USA nie
wystosowały jeszcze oficjalnego poparcia, choć oczekiwano tego najpierw podczas
pobytu Baracka Obamy w Brazylii w marcu 2012 r., a następnie w czasie wizyty Dilmy
Rousseff w Stanach Zjednoczonych miesiąc później. Obama chwalił Brazylię jako
„światowego lidera”, ale odmówił poparcia tego kraju jako stałego członka ONZ.
Jest to tym bardziej niekorzystne dla Brazylii, że pół roku wcześniej podczas wizyty w Indiach prezydent Stanów Zjednoczonych jednoznacznie poparł to państwo
w staraniach o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa. Swojego poparcia Brazylii udzieliły już natomiast Francja, Wielka Brytania i Rosja.
W drugiej połowie 2013 r., gdy okazało się, że według doniesień Edwarda
Snowdena Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa (National Security Agency, NSA)
miała szpiegować brazylijskich polityków, w tym prezydent Dilmę Rousseff oraz
m.in. przedsiębiorstwo naftowe Petrobras, stosunki pomiędzy USA a Brazylią uległy
znacznemu pogorszeniu. Prezydent kraju odwołała swoją oficjalną wizytę państwową
w Waszyngtonie, planowaną na 23 października 2013 r. Podczas 68. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ bardzo jednoznacznie skrytykowała działania prowadzone
przez Stany Zjednoczone, mówiąc m.in., że „te działania naruszają normy i prawa
29 Global Brazil and U.S.-Brazil Relations, http://www.cfr.org/brazil/global-brazil-us-brazil-relations/
p25407, (1.02.2013).
102
międzynarodowe, a także zasady stosunków międzynarodowych”30 . W tej sytuacji
pojawiają się dwa scenariusze. Pogorszenie relacji między państwami może sprawić,
że Stany Zjednoczone w razie reformy Rady Bezpieczeństwa nadal nie wypowiedzą
się jednoznacznie za uczynieniem z Brazylii jej stałego członka. Z drugiej strony być
może USA, zabiegając o wpływy w Ameryce Łacińskiej, aby uzyskać przychylnego
sojusznika oraz wdzięczność kraju będą musiały poprzeć kandydaturę Brazylii.
Zakończenie
Reforma Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych jest nieunikniona. Zmieniające się warunki geopolityczne sprawiają, że układ sił wymaga odzwierciedlenia w tej największej i najważniejszej organizacji międzynarodowej na świecie.
Wydaje się, że Brazylia należy do tych spośród państw-kandydatów, które spełniają wszystkie warunki i przesłanki do tego, by stać się stałym członkiem Rady
Bezpieczeństwa ONZ. Kraj bez wątpienia staje się mocarstwem. Jest piątym pod
względem wielkości i piątym pod względem liczby ludności państwem na świecie.
Jest też siódmą gospodarką świata. Prawdopodobnie w ciągu najbliższych kilkunastu
lat najpierw ponownie prześcignie Wielką Brytanię, a potem znajdzie się w pierwszej
piątce. Rozwój kraju oparty jest na trwałych fundamentach równomiernego rozwoju
społecznego. Coraz więcej ludzi wychodzi z ubóstwa, coraz szersza jest klasa średnia
i choć rozwarstwienie społeczne w Brazylii nadal jest ogromne to realizowane wieloletnie programy pozwalają wierzyć, że problem ten będzie coraz mniejszy.
Wzrasta także pozycja kraju na arenie międzynarodowej, a z mocarstwa
regionalnego Brazylia przekształca się powoli w mocarstwo światowe, czego dowodem są takie instytucje jak BRICS, IBSA czy też bardzo rozbudowane relacje
z państwami Afryki i Azji. Szczególnie duże wpływy Brazylia uzyskuje na linii
Południe-Południe, co pozwala jej także na zdobycie przychylności tych państw
w razie ewentualnej potrzeby uzyskania ich poparcia. Już sam fakt, że w Brazylii
odbędą się Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2014 r., a w Rio de Janeiro Letnie Igrzyska Olimpijskie w 2016 r. jest efektem m.in. poparcia kandydatury przez
państwa afrykańskie. Być może to poparcie pomoże w uzyskaniu statusu stałego
członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Tym bardziej, że Brazylia od początku istnienia Organizacji Narodów Zjednoczonych pełniła w niej znaczącą rolę angażując się
w podejmowane działania i będąc jednym z największych płatników składek.
30 Remarks by Dilma Rousseff at the 68th UN General Assembly by Dilma Rousseff, http://www.voltairenet.org/article180382.html, (13.10.2013).
103
Żaden inny kraj, poza Japonią, nie był też wybierany tak często do Rady Bezpieczeństwa jako członek niestały.
Wydaje się zatem, że Brazylii pozostał już tylko jeden warunek do spełnienia –
uzyskanie poparcie wszystkich pięciu mocarstw, które obecnie są stałymi członkami
Rady Bezpieczeństwa ONZ. Należy jednak pamiętać, że kwestia powiększenia Rady
Bezpieczeństwa jest przedmiotem kontrowersji i trudno przewidzieć kiedy nastąpi
rozwiązanie tego problemu.
Summary
The article is about the relation between Brazil (considered as a rising power) and
the United Nations. As a Founding Member the country plays and have always
played a significant role in this organization. Brazil was chosen ten times as a non-permanent member of the UN Security Council. The leadership of Brazil in Stabilization Mission in Haiti (MINUSTAH) is also very important. At the same time
experts emphasis that the UN needs reforms, including increasing the number of
permanent members of the Security Council. Brazil is one of the major candidates,
setting an example for positive social changes, sustainable and important involvement in the work of the UN and as a country with increasingly strong international
position. However, it seems that this reform will be very difficult.
mgr Janina Petelczyc – doktorantka na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmuje się zabezpieczeniem społecznym
i badaniem systemów emerytalnych w krajach Unii Europejskiej oraz sytuacją społeczno-gospodarczą w Brazylii.
kontakt: [email protected]
Mateusz Doliński
Sojusz Południa z Południem. Specyfika relacji
brazylijsko-afrykańskich
Wstęp
Światowy kryzys ekonomiczny przyspieszył zmiany zachodzące w globalnym porządku
gospodarczym. Osłabieniu uległa pozycja dotychczasowych liderów z Europy i Ameryki Północnej. W tym samym czasie znaczenia nabrały nowe kraje, wśród których coraz
większą rolę odgrywa Brazylia. Okres dynamicznego rozwoju i przeobrażeń społecznych pozwolił na ugruntowanie pozycji regionalnego mocarstwa. Ambicje tamtejszych przywódców sięgają jednakże o wiele dalej. Kluczowym elementem brazylijskiej
strategii stało się rosnące zainteresowanie Afryką, co nieuchronnie doprowadziło do
współzawodnictwa z innymi uczestnikami wyścigu o wpływy na Czarnym Lądzie.
W przeciwieństwie do swoich konkurentów Brazylia dysponuje jednak kilkoma
atutami, które umożliwiają nie tylko zdobycie przewagi i osiągnięcie zamierzonych
celów, ale mogą przyczynić się również do poprawy warunków życia na kontynencie
afrykańskim.
Brazylia i Afryka
Wbrew pierwszemu wrażeniu Brazylia i Afryka mają ze sobą wiele wspólnego. Oddziela je wprawdzie Ocean Atlantycki, ale łączą liczne więzy historyczne, kulturowe
i językowe. Relacje z kontynentem afrykańskim zostały określone przez byłego prezydenta Brazylii, Luiza Inacio Lula da Silvę, jako powinność moralna i polityczna
wynikająca z dziejów. Potwierdzenie słuszności tych słów odnajdziemy w dzisiejszej
strukturze ludności. Ponad 40 procent obywateli największego kraju Ameryki Południowej posiada afrykańskie korzenie1. Jest to bezpośrednie pokłosie niechlubnych
1
G. Seibert, Brazil in Africa: Ambitions and Achievements of an Emerging Regional Power in the Political and Economic Sector, http://nai.uu.se/ecas-4/panels/1-20/panel-8/Gerhard-Seibert-Full-paper.
pdf, (10.05.2013).
106
czasów handlu niewolnikami. Pierwszy transport darmowej siły roboczej przypłynął
do Brazylii, wówczas portugalskiej kolonii, już w pierwszej połowie XVI wieku. Według różnych szacunków, całkowita liczba osób wywiezionych z Afryki tylko w latach
1750-1850 przekroczyła trzy miliony. Główne źródło pozyskiwania murzyńskich
niewolników stanowiły obszary dzisiejszej Angoli, z której pochodziło łącznie ok. 1,4
mln osób 2 .
Znaczący odsetek czarnoskórych mieszkańców kraju to jednocześnie spory elektorat. Wygrana Luli da Silvy w wyborach prezydenckich z 2002 r. nie byłaby możliwa
bez głosów oddanych przez szerokie rzesze Afrobrazylijczyków, którzy opowiedzieli
się za programem reform społecznych i ekonomicznych. Uzyskane poparcie nie zostało zapomniane, przekładając się później na poczynania nowego gabinetu. Jedna
z pierwszych decyzji rządu dotyczyła wprowadzenia do wszystkich szkół, zarówno
publicznych jak i prywatnych, nauczania historii i kultury afrobrazylijskiej. Równolegle rozpoczęto kształcenie odpowiedniej kadry nauczycielskiej, zaś na uniwersytetach utworzono specjalne kierunki studiów. Nastąpiła ogólnokrajowa akcja promująca zapomniane dziedzictwo przodków z Czarnego Lądu. Wzrost zainteresowania
tą tematyką osiągnięto m.in. poprzez przybliżanie historii zbiegłych niewolników
oraz podtrzymywanie kontaktów z ich potomkami, którzy na przestrzeni minionych
lat powrócili do swojej ojczyzny. Na brazylijskich uczelniach pojawili się również
afrykańscy studenci, szczególnie z krajów portugalskojęzycznych. Zawarte wcześniej
porozumienia stworzyły podstawy prawne do uruchomienia licznych programów
stypendialnych. W 2011 r. działalność zainaugurował natomiast Uniwersytet Afrykański (Unilab) w Redencao, gdzie docelowo kształcić będzie się 5 tys. żaków3 . Połowę miejsc przewidziano dla osób pochodzących z krajów afrykańskich. Przy okazji
warto wspomnieć, iż lokalizacja samego uniwersytetu nie jest zupełnie przypadkowa,
gdyż Redencao to pierwsza brazylijska miejscowość, która w drugiej połowie XIX w.
podjęła decyzję o zniesieniu niewolnictwa.
Brazylia, jako dawna kolonia portugalska, mocno związana jest z innymi terytoriami podlegającymi kiedyś Lizbonie. Ten sam język i dziedzictwo pomagają
w nawiązywaniu kontaktów, czego przejawem są częste wizyty polityków, przedsiębiorców oraz przedstawicieli licznych organizacji, stowarzyszeń i związków religij2
R. de Bivar Marquese, The dynamics of slavery in Brazil: Resistance, the slave trade and manumission in
the 17th to 19th centuries, http://socialsciences.scielo.org/scielo.php?pid=S0101-33002006000200004&
script=sci_arttext, (10.05.2013).
3
UNILAB University strengthens ties between Brazil and Africa; http://www.brasil.gov.br/news/history/2011/05/27/unilab-university-strengthens-ties-between-brazil-and-africa/newsitem_view?set_
language=en, (10.05.2013).
107
nych. Wielopłaszczyznowa kooperacja znalazła swój oficjalny wymiar w 1992 r., gdy
założono organizację Portugalskojęzycznych Krajów Afryki (PALOP), zrzeszającą
Angolę, Republikę Zielonego Przylądka, Gwineę-Bissau, Wyspy Św. Tomasza i Książęca, Mozambik oraz Gwineę Równikową. Zaledwie cztery lata później powstała
Wspólnota Krajów Portugalskojęzycznych (CPLP) 4 . W jej skład, oprócz wymienionych krajów afrykańskich, weszły Brazylia i Portugalia. W 2002 r. do tego grona
dołączył także Timor Wschodni.
W obydwu organizacjach Brazylia zaczęła z czasem odgrywać wiodącą rolę,
dążąc nie tylko do ugruntowania swojej roli przywódczej, ale przede wszystkim do
pozyskania wsparcia dla starań o fotel stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Już wcześniej, bo w latach 90. ubiegłego wieku, Brazylijczycy zaczęli odpowiednio
kreować swój wizerunek wśród afrykańskich krajów, występując w roli aktywnych
mediatorów podczas krwawych konfliktów zbrojnych. Na Czarnym Lądzie pojawiły się wówczas brazylijskie oddziały pokojowe, które z ramienia ONZ pilnowały
przestrzegania porozumień kończących wojny domowe w Mozambiku i Angoli 5 .
Oprócz działań prestiżowych spory nacisk kładziony jest także na propagowanie
kultury. W tym celu uruchomiono Centra Kultury Brazylijskiej, funkcjonujące przy
wybranych placówkach dyplomatycznych, zaś pod koniec 2010 r. nadawanie rozpoczął kanał TV Brasil Internacional, docierający swym zasięgiem do kilkudziesięciu
krajów afrykańskich. Brazylijskie seriale i programy telewizyjne, głównie tzw. opery
mydlane i audycje rozrywkowe, od wielu lat cieszą się wśród tamtejszych widzów
ogromną popularnością.
Relacje gospodarcze
Najważniejszym wyznacznikiem rosnącego zainteresowania Afryką jest systematycznie powiększająca się wartość dwustronnej wymiany handlowej i brazylijskich
inwestycji na kontynencie. Kapitał z Ameryki Południowej trafia głównie do
krajów skupionych w PALOP. Dzięki sprzyjającym okolicznościom, wynikającym
bezpośrednio ze wspomnianych czynników kulturowo-historycznych, brazylijskie
firmy z łatwością wkraczają na miejscowe rynki. Afryka stała się już czwartym
partnerem handlowym Brazylii, tuż za Chinami, Argentyną i USA. Wzajemna wy4 Comunidade dos Paises de Lingua Portuguesa (CPLP), http://www.cplp.org/id-2597.aspx
(11.05.2013).
5
Brazylijski kontyngent sił pokojowych w ramach misji UNAVEM w Angoli liczył 1,2 tys. żołnierzy,
którzy stacjonowali na terytorium tego państwa w latach 1995-1997. Za: G. Seibert, Brazil in Africa…
108
miana handlowa wzrosła ze skromnych 4,2 mld w 2000 r. do ponad 27 mld dolarów
w 2011 r. 6 . Według prognoz, w ciągu najbliższych 3 lat sprzedaż brazylijskich towarów i usług na kontynencie afrykańskim wzrośnie o ponad 23 procent Zwiększeniu
uległ też import, który w 2000 r. osiągnął 3 mld, a dekadę później przekroczył 15
mld dolarów. Siłą napędową ożywionych kontaktów handlowych stało się rosnące
zapotrzebowanie energetyczne. Nigeria, Angola i Algieria to czołowi dostawcy ropy
naftowej dla brazylijskiej gospodarki7.
30
25
20
15
10
5
0
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
2008
2009
2010
2011
wymiana handlowa
brazylijski import z Afryki
brazylijski eksport do Afryki
Wykres 1. Wartość wymiany handlowej między Brazylią i Afryką
w latach 2001-2011 (w mld USD).
Źródło: C. Stolte, Brazil in Africa: Just Another BRCIS County Seeking Resources?,
http://www.chathamhouse.org/sites/default/files/public/Research/Africa/1112bp_brazilafrica.
pdf (11.05.2013).
6
Insight and Strategy - Brazilian trade delegation underlines African Entente, https://m.research.standardbank.com/Research?view=1671-a5044b08e79d46ecbbc7fa0b9103c93d-1, (11.05.2013).
7
Surowiec dostarczany z Nigerii odpowiada za 50 proc. wartości całego brazylijskiego importu
z Afryki. Ibidem.
109
We wzajemnych stosunkach gospodarczych kluczowa rola przypadła prężnemu
sektorowi prywatnemu. Firmy o zasięgu globalnym, takie jak Odebrecht, Andrade
Gutierrez i Camargo Correa Group, opanowały wiele segmentów na lokalnych rynkach. Od 2003 r. w całej Afryce zainwestowano już ponad 10 mld dolarów, najczęściej
przy projektach infrastrukturalnych i rolniczych 8 . Spora w tym zasługa przemyślanej polityki rządu brazylijskiego, który pomaga rodzimym przedsiębiorcom w uzyskiwaniu milionowych kontraktów. Warto przyjrzeć się bliżej temu mechanizmowi,
gdyż opiera się on na dość prostych zasadach i przynosi wymierne efekty.
Brazylijczycy na Czarnym Lądzie
Strategia stosowana w Afryce jest trzystopniowa i podąża w kierunku uzyskania
dostępu do kluczowych zasobów naturalnych. W pierwszej kolejności prowadzone
są rozmowy i działania mające wzmocnić dwustronny dialog. Służą temu częste wyjazdy i spotkania odbywane przez członków brazylijskich władz, którym w podróży
zawsze towarzyszą biznesmeni. Prezydent Lula da Silva w ciągu swoich ośmioletnich
rządów odbył 12 podróży na kontynent afrykański odwiedzając aż 21 krajów. Co
znamienne, swoją ostatnią oficjalną wizytę jako głowa państwa złożył w Mozambiku 9. Za jego kadencji priorytetem ustanowiono zbudowanie ścisłych relacji na tzw.
linii Południe-Południe. W jej ramach Afryka uzyskała wysoki status w brazylijskiej
polityce zagranicznej. Kontynuatorką obranej drogi, choć w nieco mniejszym stopniu, jest Dilma Rousseff, która w pierwszym roku urzędowania odwiedziła RPA,
Mozambik i Angolę. W lutym br. odbyła podróż do Nigerii, zaś w maju uczestniczyła
w etiopskim szczycie Unii Afrykańskiej, gdzie padły zapowiedzi umorzenia części
długu państw afrykańskich10 . Wcześniej złożono deklaracje dotyczące powstania
Grupy Afrykańskiej, nowego forum do prowadzenia dyskusji i pogłębiania integracji
ekonomicznej między kontynentami.
8
Brazil’s Economic Engagement with Africa, http://www.afdb.org/fileadmin/uploads/afdb/Documents/Publications/Brazil%27s_Economic_Engagement_with_Africa_rev.pdf, (11.05.2013).
9Promoting trade and political links with Africa, Lula da Silva’s next Job, http://en.mercopress.
com/2010/11/24/promoting-trade-and-political-links-with-africa-lula-da-silva-s-next-job,
(12.05.2013).
10 Brazil ‘to write off’ almost $900m of African debt, http://www.bbc.co.uk/news/world-latin-america-22669331, (26.05.2013).
110
Składniki afrykańskiego importu z Brazylii (w %)
Składniki afrykańskiego eksportu do Brazylii (w %)
100
100
90
90
80
produkty
metalowe
70
wyroby
przemysłowe
60
50
produkty
chemiczne
40
30
20
10
0
80
wyroby
przemysłowe
70
60
50
produkty
chemiczne
40
surowce
(w tym paliwa)
30
żywność,
napoje, tytoń
10
surowce
(w tym paliwa)
20
1990
1995
2000
2005
2006
2007
2008
2009
1990
1995
2000
2005
2006
2007
2008
2009
0
Wykres 2. Struktura brazylijskiej wymiany handlowej z Afryką.
Źródło: Brazil’s Economic Engagement with Africa, http://www.afdb.org/fileadmin/uploads/
afdb/Documents/Publications/Brazil%27s_Economic_Engagement_with_Africa_rev.pdf,
(11.05.2013).
Kolejnym krokiem jest umożliwienie ekspansji kapitału. Poprzez kanały dyplomatyczne tworzy się przyjazne i korzystne warunki dla działalności gospodarczej.
Jednym z zasadniczych celów brazylijskich ambasad w Afryce uczyniono reprezentowanie rodzimych interesów gospodarczych. Biznesmeni korzystają też z bezpośredniego wsparcia pracowników placówek dyplomatycznych. Sukcesywnie rozszerzana
sieć ambasad (z 18 do 37 w 2010 r.) pozwala na efektywne promowanie brazylijskich
rozwiązań i produktów. Szczególnie mocno reklamowane jest rolnictwo oraz branża
budowlana. Szeroko rozumiana infrastruktura, stanowiąca trzeci element strategii,
w ostatecznym rozrachunku ma umożliwić szybkie dotarcie do niezbędnych dla gospodarki bogactw. W związku z tym nie może dziwić fakt, że brazylijskie konsorcja
uzyskały ostatnio szereg umów budowlanych w Nigerii i wyrażają zainteresowanie
projektami drogowo-kolejowymi w krajach Wschodniej Afryki11.
11 Brazil plans to Invest in East African infrastructure, http://www.africa-investor.com/article.
asp?id=6848, (12.05.2013).
111
Istotną rolę w omawianej strategii odgrywa partnerstwo publiczno-prywatne
i ścisła kooperacja za pośrednictwem Brazylijskiej Agencji Ds. Promocji Handlu
i Inwestycji (Apex-Brazil). Jest to niezależna organizacja ściśle współpracująca
z Ministerstwem Rozwoju, Przemysłu i Handlu Zagranicznego. Wysiłki Apexu
skupiają się na wspieraniu zagranicznych projektów, wzmacnianiu brazylijskiego
eksportu i jednoczesnym przyciąganiu inwestorów. Agencja koordynuje poczynania
12 tys. krajowych firm z blisko 80 dziedzin gospodarki 12 . W 2011 r. delegacja złożona z pracowników Apexu i reprezentantów kilkudziesięciu prywatnych kompanii
przebywała z kilkudniową wizytą w płd.-wsch. Afryce. Połączenie sił sprawdza się
także w branży finansowej. Trzy lata temu doszło do brazylijsko-portugalskiego porozumienia bankowego, które zaowocowało fuzją Banco do Brasil, Banco Brodesco
i Banco Espirito Santo w Angoli, Republice Zielonego Przylądka, Maroku, Algierii,
Mozambiku i RPA 13 . Brazylijczycy wykorzystali ugruntowaną pozycję lizbońskiego
banku, aby rozszerzyć działalność i umocnić swoje wpływy w sektorze bankowym.
Główną instytucją zapewniającą finansowanie afrykańskich projektów pozostaje
Brazylijski Bank Rozwoju (BNDES). Jego budżet z przeznaczeniem na aktywność zagraniczną wyniósł w 2011 r. niemal 500 mln dolarów. Tylko w 2007 r. władze banku
zaaprobowały kilkadziesiąt przedsięwzięć brazylijskich firm wartych łącznie 740 mln
dolarów14 . Przekazywane środki są jednym z podstawowych elementów rządowej
akcji wspierania przedsiębiorców. BNDES otworzył także specjalne linie kredytowe
m.in. dla Angoli, która w ostatnich latach przeżywa okres prosperity gospodarczej15 .
Ponad 1,5 mld dolarów posłuży władzom do sfinansowania kontraktów jakie uzyskali tam Brazylijczycy. Równie ważnym instrumentem pobudzającym ekspansję jest
Program dla Eksportu Finansowego (PROEX), gdzie środki federalne, dysponowane
przez Banco do Brasil, wspierają eksport brazylijskich towarów i usług.
12 Brazilian Trade and Investment Promotion Agency,
http://www.apexbrasil.com.br/portal/publicacao/engine.wsp?tmp.area=572, (12.05.2013).
13 Brazilian firms growing their presence in Africa, http://www.howwemadeitinafrica.com/brazilianfirms-growing-their-presence-in-africa/3268/, (14.05.2013).
14 G. Seibert, op. cit., s. 8.
15 W latach 2001-2010 przeciętny roczny wzrost PKB wyniósł w Angoli ok. 11 proc. (rekord padł w 2007
r., kiedy gospodarka tego kraju powiększyła się o 22,7 proc.). Czynnikami napędzającymi rozwój
krajowej gospodarki stały się przede wszystkim inwestycje w sektorze ropy naftowej i gazu ziemnego
oraz budownictwie. Wprawdzie światowy kryzys ekonomiczny dotknął również Angolę, powodując
już w 2009 r. zauważalne spowolnienie gospodarcze, jednak prognozy na kolejne lata wskazują, że
w 2013 r. i 2014 r. angolski PKB utrzyma wysokie wartości i wyniesie odpowiednio 8,2 i 7,8 proc..
Za: African Economic Outlook – Angola, http://www.africaneconomicoutlook.org/en/countries/
southern-africa/angola/, (14.05.2013).
112
Prywatni inwestorzy
Efektem dynamicznych zmian zachodzących w brazylijskiej gospodarce stało się
nie tylko polepszenie wskaźników ekonomicznych, modernizacja wewnętrzna, czy
wyjście milionów obywateli ze sfery ubóstwa. Dzięki lepszemu otoczeniu biznesowemu i większym zyskom wzrosły zdolności inwestycyjne tamtejszych firm. Przedsiębiorstwa brazylijskie stały się w minionych latach podmiotami o zasięgu światowym. Największymi graczami na rynku afrykańskim są potężne konglomeraty,
zaangażowane w wielu działach gospodarki i dywersyfikujące w ten sposób swoje
dochody. Wśród nich wyróżniają się cztery firmy stanowiące trzon brazylijskiej
obecności w Afryce 16 . Pierwszym z omawianej grupy jest Odebrecht działający w branży inżynieryjnej,
budowlanej, chemicznej i petrochemicznej. Prowadzi interesy w obu Amerykach, na
Karaibach, w Afryce, Europie i rejonie Bliskiego Wschodu. Przychody firmy w 2009
r. wyniosły 21 mld, a w 2010 r. blisko 32 mld dolarów. Koncern zatrudnia na całym
świecie 129 tys. pracowników17. W Afryce zakończył lub kontynuuje zlecenia na terenie Angoli, Botswany, Gabonu, Liberii, Libii, Mozambiku, Demokratycznej Republiki
Konga i RPA. Najważniejsze projekty to m.in. rewitalizacja sieci kolejowej i modernizacja hydroelektrowni w Liberii oraz prace przy wznoszeniu kopalni węgla kamiennego,
elektrowni i portu w Mozambiku. W Angoli Odebrecht koncentruje się na odbudowie
zniszczeń po wieloletniej wojnie domowej i jest największym pracodawcą w kraju18 .
Camargo Correa Group (CCG) to następny z grona największych brazylijskich
konglomeratów prowadzący działalność w budownictwie, energetyce, wydobyciu
surowców naturalnych, transporcie i nieruchomościach. W 2009 r. osiągnął 9 mld
dolarów przychodów, a rok później suma ta wzrosła do 12,5 mld. Inwestycje firmy
ulokowane są w Brazylii i kilkudziesięciu innych krajach świata 19. W Afryce pracownicy CCG wykonują m.in. wszystkie etapy wartego 3,2 mld dolarów projektu budowy
hydroelektrowni o mocy 1500 MW. Produkcja czystej energii elektrycznej rozpocznie
się w 2015 r. Do jej przesyłu zostanie skonstruowana licząca 1,4 tys. km linia napowietrzna łącząca elektrownię ze stolicą pobliskiego Mozambiku.
16 S.Freemantle, J.Stevens, BRIC and Africa: New partnerships poised to grow Africa’s commercial infrastructure, http://ws9.standardbank.co.za/sbrp/search.do, (14.05.2013).
17 Odebrecht Organization – Corporate Structure; www.odebrecht.com.br/en/odebrecht-organizations/corporate-structure, (15.05.2013).
18 M.de Queiroz, Portuguese - the Common Language of Trade, http://ipsnews.net/news.
asp?idnews=40040, (15.05.2013).
19 Camargo Correa Group – Profile Presentation, http://www.camargocorrea.com.br/, (15.05.2013).
113
450
400
350
300
250
200
150
100
50
0
2003
2004
2005
2006
2007
2008
2009
Wykres 3. Liczba brazylijskich projektów współpracy technicznej w krajach afrykańskich.
Źródło: Brazil’s Economic Engagement with Africa, http://www.afdb.org/fileadmin/uploads/
afdb/Documents/Publications/Brazil%27s_Economic_Engagement_with_Africa_rev.pdf,
(16.05.2013).
Przedsiębiorstwem specjalizującym się w projektowaniu i wznoszeniu dużych
obiektów budowlanych, takich jak autostrady, porty i lotniska jest natomiast Andrade
Gutierrez (AG). Grupa obecna jest w telekomunikacji, nieruchomościach, dystrybucji
wyposażenia technicznego i sprzedaży maszyn dla przemysłu. Zatrudnia prawie 60
tys. osób na czterech kontynentach, a w 2010 r. jej przychody przekroczyły 8,4 mld
dolarów20 . Obecność w Afryce zainaugurowała w połowie lat. 80. budową połączeń
drogowych w Kongu. W Algierii odpowiada za budowę zapory wodnej na północy kraju. Wartość tej inwestycji to w przybliżeniu ok. 350 mln dolarów. W Gwinei
Równikowej oferta AG zwyciężyła w przetargu na budowę portu lotniczego i dróg
dojazdowych w mieście Mongomeyen. Z kolei w Kamerunie, Kongu i Mauretanii
brazylijska firma uczestniczy w budowie autostrad.
Ostatnim elementem układanki jest Queiroz Galvão, czyli międzynarodowa
kompania z branży budowlanej, eksploatacji surowców energetycznych, wytopu stali oraz produkcji żywności. Przychody firmy wyniosły 2,3 mld w 2009 r. i 4,9 mld
dolarów w 2010 r.. Queiroz Galvão zatrudnia w różnych rejonach globu ok. 30 tys.
20Andrade Gutierrez Group,
Menu=209, (15.05.2013).
http://www.andradegutierrez.com.br/QuemSomos_ing.aspx?CD_
114
pracowników21. Swoją aktywność koncentruje na pracach związanych z infrastrukturą miejską, gospodarką odpadami, energetyką i poszukiwaniem paliw kopalnych.
Główne inwestycje realizowane są w Angoli i Libii.
Przybliżając działalność brazylijskich firm na obszarze Afryki warto podkreślić, że niejednokrotnie firmy te efektywnie ze sobą współpracują. Do rzadkości nie
należą bowiem przypadki, w których podwykonawcą danego zlecenia zostaje inne
przedsiębiorstwo z Brazylii. Za przykład może posłużyć kopalnia węgla kamiennego
w mozambickiej prowincji Tete. Właścicielem koncesji na wydobycie został brazylijski potentat górniczy Vale, zaś wszystkie niezbędne prace budowlane wykonują dla
niego Camargo Corrrea Group i Odebrecht 22 . Na uwagę zasługuje również fakt, iż
w przeciwieństwie do firm chińskich lub indyjskich, które zazwyczaj sprowadzają
własnych robotników, Brazylijczycy oferują pracę miejscowej ludności. Bez wątpienia
wpływa to korzystnie na kondycję ekonomiczną lokalnych społeczności, przyczyniając się również do pozytywnego postrzegania pracodawców z Ameryki Południowej.
Szansa dla Afryki
W swoich relacjach z Afryką Brazylia stara się uniknąć wizerunku kolejnego kraju,
który spragniony jest wyłącznie afrykańskich bogactw i dąży do rabunkowej eksploatacji rozległych zasobów kontynentu. Punktem wyjścia przy tworzeniu rozbudowanych więzi z krajami Południa stały się partnerstwo i wzajemne zrozumienie. Właśnie
dlatego polityka brazylijskich władz wobec Czarnego Lądu opiera się na przemyślanych celach długofalowych, wykraczających poza doraźne i jednostronne korzyści.
W zamian za otwarcie rynków i wpuszczenie kapitału krajom afrykańskim oferowany jest atrakcyjny model ekonomiczny, sprawdzone rozwiązania oraz skuteczne
metody działania. Brazylijczycy chcą dzielić się doświadczeniami w przezwyciężaniu
problemów społecznych i gospodarczych. Jest to tym cenniejsze, ponieważ Brazylia
przechodziła kiedyś podobne trudności i zmagała się ze zbliżonymi przeciwnościami, jakie od wielu lat dotykają niemal całą Afryką. Dodatkowo, udzielane wsparcie
nie wiąże się bynajmniej z naciskami na miejscowych polityków, aby ze swej strony
czynili daleko idące ustępstwa, czego niestety nie można powiedzieć o stosunkach
chociażby z USA i UE.
21 Queiroz Galvão Group; http://portal.queirozgalvao.com/web/grupo/o-grupo, (16.05.2013).
22 Moatize Coal Mining Property in Mozambique, http://www.infomine.com/index/properties/
Moatize_Coal.html, (16.05.2013).
115
Główni partnerzy handlowi Brazylii w Afryce
Brazylijskie projekty rolnicze w Afryce
eksport
import
Rys. 1. Brazylijskie zaangażowanie na kontynencie afrykańskim.
źródło: C. Stolte, op. cit.
Przykładami praktycznego zastosowania polityki pomocowej Brazylii dla państw
afrykańskich jest funkcjonowanie instytucji odpowiedzialnych za transfer technologii
i rozwiązań systemowych. W pierwszej kolejności należy wspomnieć o Brazylijskiej
Agencji Badań Rolniczych (Embrapa), posiadającej przedstawicielstwa w kilku krajach
Afryki23. Do jej głównych zadań zalicza się promowanie współpracy naukowej i nowoczesnych technik upraw. Embrapa prowadzi też ośrodki badawcze w Ghanie, gdzie
naukowcy kładą nacisk na wytwarzanie biopaliw, w których produkcji Brazylia jest
światowym liderem. Etanol stanowi bowiem realną i tanią alternatywę dla paliw kopalnych, zwłaszcza ropy naftowej, co w przyszłości może zaowocować zmniejszeniem
zależności energetycznej państw afrykańskich. Embrapa koordynuje liczne projekty
z wykorzystaniem roślin oleistych i trzciny cukrowej na obszarze Mozambiku, Angoli, Konga i Nigerii. Podobny zakres działania leży w gestii Brazylijskiej Agencji ds.
Współpracy (ABC). Instytucja ta odpowiada nie tylko za przedsięwzięcia o charakterze rolniczym, ale także związane z ochroną zdrowia i edukacją 24 . ABC współpracuje
23Brazilian Agricultural Research Corporation (Embrapa); http://www.brasil.gov.br/sobre/
science-and-technology/research-units/brazilian-agricultural-research-corporation-embrapa/
br_model1?set_language=en, (17.05.2013).
24 Brazilian Cooperation Agency (ABC); http://www.abc.gov.br/training/informacoes/ABC_en.aspx,
(17.05.2013).
116
ściśle z władzami lokalnymi w walce z analfabetyzmem, organizuje kursy i szkolenia
dokształcające oraz propaguje efektywniejsze metody upraw. Ponad połowa budżetu
Agencji przeznaczana jest na programy społeczne w krajach portugalskojęzycznych.
Ministerstwo Rozwoju Rolnego realizuje natomiast akcję „Więcej żywności”, która
dąży do eliminacji odwiecznego problemu Afryki, zjawiska głodu. Udzielane jest
niezbędne wsparcie techniczne i finansowe przy zakładaniu rodzinnych farm oraz
tworzeniu spółdzielni producenckich w Ghanie, Zimbabwe i Mozambiku. W tym
ostatnim kraju rząd brazylijski przeznaczył 23 mln dolarów na budowę fabryki leków
zwalczających wirusa HIV, którym zarażony jest już co dziesiąty obywatel Mozambiku. Zakład wykorzysta brazylijską wiedzę naukową i doświadczenia przy produkcji
tanich preparatów antyretrowirusowych 25 . W Mozambiku prowadzone są także intensywne badania związane z profilaktyką i leczeniem chorób endemicznych.
Jaka przyszłość?
Pomimo zauważalnego w Brazylii spowolnienia gospodarczego i rosnących kłopotów
społecznych, co wymusi zapewne większą koncentrację na sprawach wewnętrznych,
w kolejnych latach relacje z Afryką ulegną dalszemu pogłębieniu. Decydującym czynnikiem pozostanie ogromny deficyt infrastrukturalny i jednocześnie stabilny rozwój
tamtejszych gospodarek. Po okresie krwawych wojen domowych, które zrujnowały
wiele krajów i doprowadziły do śmierci tysięcy a nawet milionów ludzi, dla Afryki
nastały spokojniejsze czasy. Kontynent ten jawi się teraz jako miejsce, gdzie warto
inwestować zaś perspektywa zysków jest nader korzystna. Miniona dekada charakteryzowała się dynamicznym rozwojem ekonomicznym i postępującą odbudową, stwarzając tym samym ogromne szanse dla zagranicznego kapitału. W latach 2001-2010
aż sześć z dziesięciu najszybciej rosnących gospodarek świata znajdowało się właśnie
w Afryce. Raporty opracowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazują
na zachowanie tej tendencji 26 . Prognozy ekspertów są szczególnie optymistyczne dla
Etiopii, Mozambiku, Tanzanii, Konga, Ghany, Zambii, a także Nigerii. Według innych
szacunków, do 2030 r. afrykański rynek konsumentów powiększy się do blisko 1,3 mld
osób, które przeznaczą ponad 1 bln dolarów na zakup rozmaitych dóbr i usług 27.
25 Mozambique launches Brazil-funded drugs plant to battle HIV, http://reliefweb.int/report/mozambique/mozambique-launches-brazil-funded-drugs-plant-battle-hiv%E2%80%8E, (17.05.2013).
26 A more hopeful continent. The lion kings?, http://www.economist.com/node/17853324, (20.05.2013).
27 The Rise & Rise of Africa’s Consumer Market, http://africanbusinessmagazine.com/features/retail/
the-rise-rise-of-africas-consumer-market, (20.05.2013).
117
Z duża dozą prawdopodobieństwa można zatem stwierdzić, iż mniejsza uwaga
brazylijskiego rządu poświęcona relacjom zagranicznym zostanie zrekompensowana
przez aktywność podmiotów prywatnych. Wobec stagnacji gospodarczej w kraju,
brazylijscy przedsiębiorcy chętniej inwestują swoje środki za granicą i mają ambicje
stania się graczami globalnymi. Firmy takie jak Cotemis (tekstylia), Embraer (lotnictwo), Marcopolo (motoryzacja), Natura (farmacja), Sadia (żywność), Vale (górnictwo), czy Votorantim Group (przemysł ciężki/energetyka) będą przewodzić następnej
fazie integracji z Afryką.
Summary
During the last decade Brazil consolidating its position as an emerging regional power in the global political system. Relations with Africa are integral parts of Brazil’s
political and economic ambitions in a new international context. Common history,
culture and language are very useful advantages in relations with Africa and also in
the strategy of South-South cooperation. Brazil can also play an important role in
contributing to the continent’s social and economic growth. This article describes the
development of relations between Brazil and Africa during the last decade.
mgr Mateusz Doliński – absolwent stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Redaktor w dziale Ameryka Łacińska PSZ.pl,
współpracownik portali Polityka Globalna (politykaglobalna.pl) i Stosunki Międzynarodowe (stosunkimiedzynarodowe.pl). Obszar jego zainteresowań skupia się
na regionie latynoamerykańskim (ze szczególnym uwzględnieniem Kuby), Bliskim
Wschodzie i kwestiach bezpieczeństwa energetycznego.
kontakt: [email protected]
Paulina Wasiak
Historia polityki etnicznej Brazylii – próba ochrony
Indian Amazonii1
Kontakt kulturowy na tle historii Brazylii
Według współczesnych definicji kontakt kulturowy jest zjawiskiem wymiany treści
i elementów kulturowych pomiędzy dwoma systemami kulturowymi. Jest to jednak
definicja niepełna, ponieważ brakuje w niej następstw, które pojawiają się w trakcie
wymiany tychże treści. O wiele lepszą byłaby: zjawisko polegające na zetknięciu się
dwóch kultur i wytrąceniu systemu kulturowego ze stanu pierwotnej równowagi
(definicja w ujęciu antropologicznym). Zaznacza ona podstawowy skutek zderzenia
się dwóch światów, który powoduje nieodwracalne zmiany. W przypadku kontaktu społeczeństw tradycyjnych z cywilizacją Zachodu, jego rezultatem jest przede
wszystkim zmiana potrzeb jednostki, przez co nie kontynuuje ona tradycji swojej
kultury. Trwale zmienia się instytucja, która wytwarza jej potrzeby i przekazuje dobra kulturowe kolejnemu pokoleniu. Autorytet przeszłości traci na wartości, przestając być modelem tożsamości danej jednostki. Prowadzi to do pewnego typu anomii
kulturowej; chaos społeczny wywołany nagłym przewartościowaniem światopoglądu
powoduje zdezorientowanie i niepewność. Jeśli weźmiemy pod uwagę dzisiejszą sytuację Indian w Brazylii oraz ich kontakt z białym człowiekiem na przestrzeni wieków,
to pojawia się jeszcze jeden, bardzo ważny rezultat spotkania tych dwóch systemów,
a mianowicie „skażenie” nie tylko kulturowe, ale przede wszystkim biologiczne. Badania na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wykazują, że organizm takiej jednostki nieznający chorób człowieka żyjącego w kulturze Zachodu, nie potrafi bronić
się przed zarazkami i po nawiązaniu pierwszego kontaktu większość grupy umiera 2 .
1
Recenzentem artykułu jest prof. dr hab. Aleksander Posern-Zieliński z Zakładu Studiów Pozaeuropejskich w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
2
S. Wallace, Zaginione plemię, Warszawa 2012, s. 586.
120
Przykładem wybuchu takiej epidemii jest historia wspólnoty etnicznej Matisów:
prawdopodobnie aż 2/3 szczepu zginęło w następstwie kontaktu, w większości była to
starszyzna. Zniknęła więc jedyna możliwość przekazania wiedzy i całej historii społeczności jej młodszym członkom, aby mogli oni kontynuować tradycję. „Ci ocaleni
musieli radzić sobie sami, osieroceni w przerażającym, nowym świecie”3 .
Historia pierwszego kontaktu jest bardzo ciekawym zjawiskiem wartym poddania
głębszej analizie. Wielu badaczy na przestrzeni wieków podejmowało ten problem, poczynając już od pierwszych jezuitów próbujących nawrócić napotkane ludy na chrześcijaństwo. Istnieją różne teksty pochodzące z XVI wieku, które traktują o Indianach
dotykając wielu aspektów życia. Ojciec Nóbrega w swoim Dialogu z 1560 roku przekonywał, iż są oni istotami posiadającymi duszę, a więc mogą przyjąć chrześcijaństwo.
Grzech pierworodny widzi w ich zachowaniu barbarzyńskim, które, jak twierdzi,
porzucili już tak Portugalczycy, jak i Kastylijczycy, czy inne społeczeństwa w konkretnym momencie swojej historii4 . Jednocześnie Nóbrega uważał, że Indianie są
o wiele bardziej podatni na przyjęcie nowej wiary niż sami Europejczycy ze względu
na swoje głębokie oddanie wyznawanym religiom oraz poświęcenie, jakie okazują przy czczeniu swych bożków. Tworzy on tzw. psychologię Indianina, która jest
głównym argumentem jezuitów w dyskusji o ewangelizacji grup etnicznych portugalskiej kolonii 5 . Ciekawy obraz ówczesnych społeczności przedstawił również José
de Anchieta w swojej pracy pt. Informacje z prowincji Brazylii z 1585 roku. Poszerzył
wizję Nóbregi o studia psychologiczne analizując zachowanie Indian za pomocą tzw.
Medycyny Duszy, odwołując się do takich nauk jak chociażby teologia, filozofia czy
medycyna 6 . Anchieta zwrócił również uwagę na nagość, którą interpretował jako
stan niewinności oraz na wielkie zaufanie, jakim Indianie darzą siebie nawzajem
(przykładem miał być brak drzwi do domu). Wcześniej Krzysztof Kolumb zauważył
pokojowe zachowanie Indian, którzy na widok białego człowieka nie atakowali, lecz
przeciwnie, byli ciekawi, chcieli wymieniać swoje ozdoby na nieznane sobie przedmioty Europejczyków7. Podobny obraz Indian przedstawił Pêro Vaz de Caminha,
kronikarz na statku Pedro Cabrala, którego zadaniem było spisanie przebiegu całej
3
Ibidem, s. 140.
4
M. Massimi, Representações acerca dos índios braasileiros em documentos jesuítas do século XVI,
http://www.fafich.ufmg.br/~memorandum/artigos05/massimi03.htm, (13.04.2013).
5Ibidem.
6Ibidem.
7
S. E. Morrison, Krzysztof Kolumb, Warszawa, 1963, s. 68-70.
121
wyprawy dla portugalskiego króla. Grupa, którą spotkali jako pierwszą, to Tupi 8 . Jak
sam pisał, byli oni pokojowo nastawieni do przybyszów ze wschodu. Zatem, na podstawie relacji i studiów na temat społeczeństw tradycyjnych, możemy dziś stwierdzić,
że Indianie sami na ogół nie wszczynali konfliktów, pierwsze kontakty nawiązywane
były szybko i bez większych problemów. Te zaczynają się dopiero wraz z pojawieniem
się sertanistów, którzy zaczęli podporządkowywać sobie całe wspólnoty.
Zjawisko sertanizmu
Historia sertanizmu sięga już XVI wieku i budowy małej miejscowości São Paulo de
Piratininga. Wioska, wraz ze wzrostem demografii oraz rozwojem rolnictwa, wciąż
potrzebowała rąk do pracy. Mieszkało tam na początku niewiele osób, pod koniec
wieku liczyła dopiero ok. 1500 mieszkańców. Nie brakowało niczego, ludność utrzymywała się sama, jednak by rozwijać swoje ziemie oraz całą miejscowość, zajmowano
coraz więcej terenów. Bez możliwości kupna niewolników sprowadzanych z Afryki,
szukano innych rozwiązań. Jednym z nich okazali się Indianie. Region ten był ważnym punktem przed nieprzebytym sertão (półpustynia w północno-wschodniej części Brazylii, od której pochodzi nazwa zjawiska eksplorowania terenu). Zaczęto więc
coraz częściej zapuszczać się na nieznane tereny w poszukiwaniu taniej siły roboczej
– Indian 9. W ten sposób, dzięki niewolniczej pracy tubylców, we wzmiankowanej
miejscowości mogło się rozwijać rolnictwo i rybołówstwo.
Na początku zniewalano tych, którzy mieszkali w pobliżu ziem kolonizatorów,
z czasem jednak poszukiwania sięgały coraz dalej w głąb sertão. Portugalczycy nie
tylko mieli coraz więcej ludzi do pracy, ale i badali dalsze ziemie; tworzyli większe, bardziej szczegółowe mapy, poznawali faunę i florę. Organizowano specjalne
ekspedycje w poszukiwaniu Indian, a ludzi, którzy się tym zajmowali, nazywano
bandeirantes. Na jedną wyprawę szła cała grupa mężczyzn, w której nie mogło zabraknąć Indian z kilku różnych wspólnot, przynajmniej jednego doświadczonego
tzw. sertanisty, czyli osoby znającej teren, oraz kronikarza, który spisywał ewentualne zgony. Napady na wioski Indian były okrutne i prowadzone z zaskoczenia. Od
razu otwierano ogień, podpalano domy i łapano każdego, kto znalazł się w zasięgu
rąk bandeirantes. W większości były to dzieci i kobiety, ponieważ to do nich należało
zajmowanie się rolnictwem w wioskach. Bardzo często sukces całej ekspedycji zależał
8
A. Zarychta, Brazylia, Warszawa, 1972, s. 147.
9
E. Campos e Castro, O sertanismo, http://www.fafich.ufmg.br/pae/textos_apoio.htm, (9.03.2013).
122
od nawiązania kontaktu z jedną grupą, która nieświadoma zagrożenia dawała wskazówki do podbicia ludu sąsiedniego, a na koniec również była wzięta w niewolę. Jeśli
nie udało się znaleźć takowych w pobliżu miasta, zdarzały się ataki na misje jezuitów,
gdzie Indianie byli już przyzwyczajeni do pracy dla białego człowieka i do zwyczajów
europejskich.
Poszukiwania i zniewalanie Indian były zabronione od mniej więcej połowy XVII
wieku, jednak mało kto przestrzegał nowego prawa, zwanego Wojną Sprawiedliwą
(wojna z Indianinem była usprawiedliwiona tylko wtedy, gdy to on pierwszy zaatakował). Wraz z odkryciem złota na terenie dzisiejszego stanu Minas Gerais, zaczęło
się coraz głębsze eksplorowanie ziem. Zaczęto zatrudniać sertanistów, by umożliwili
dalsze poszukiwania bogactw bez konfliktów z owymi wspólnotami. Indianie znaleźli się w sytuacji bez jakiejkolwiek nadziei na normalne życie; pozostawieni sami
sobie mogli albo trafić do pracy niewolniczej na plantacje, albo uciekać coraz dalej
w głąb kontynentu10 . Granice dzisiejszej Brazylii są wyznaczone przez ich ówczesne
zagłębianie się coraz bardziej na zachód w celu schronienia się oraz przez kroczących
za nimi Portugalczyków, którzy poszukiwali złota lub innych bogactw naturalnych.
Polityka etniczna zmieniała się z biegiem lat. W 1755 roku wydano dekret zachęcający do zawierania małżeństw mieszanych 11. Na początku XIX wieku na terenach
Brazylii pojawił się nowy nurt filozoficzny – naturalizm. Napływający Europejczycy
pragnęli badać faunę i florę Nowego Świata, by poszerzać swoją wiedzę. Interesowały
ich również wspólnoty nie mające kontaktu z białym człowiekiem. Nowi sertaniści,
tym razem związani z myślą naturalistyczną, byli powodowani ciekawością i próbą
zrozumienia człowieka, a jednocześnie chęcią zaludnienia tak ogromnego obszaru,
mającego wielki potencjał gospodarczy12 . Drugim ważnym powodem, który znacząco wpłynął na kontakt z grupami etnicznymi Amazonii i na ich dalszą historię było
wielkie zainteresowanie kauczukiem w Europie XIX wieku. Wraz z nowinkami technologicznymi rosło zapotrzebowanie na ten towar, a jedyne dwa miejsca na świecie,
gdzie drzew kauczukowych było pod dostatkiem, to Kongo i właśnie Amazonia 13 .
Boom na cenne mleczko potrzebne do produkcji opon czy linii telegraficznych zapoczątkował tragedię Indian żyjących na tych terenach. Nie tylko wciąż zniewalano
całe grupy i zmuszano do katorżniczej pracy, ale również torturowano i okaleczano,
by w ten sposób nakłonić je do efektywniejszego wysiłku. Dochodziło czasem nawet
10Ibidem.
11 A. Zarychta, op. cit., s. 147.
12 E. Campos e Castro, op. cit.
13 S. Wallace, op. cit., s. 96.
123
do eksterminacji w celu ułatwienia zdobycia upragnionego towaru, nie wspominając
już o nieustannych epidemiach. Powstawały wielkie przedsiębiorstwa, a nieznane
nikomu wcześniej porty na Amazonce (Belém, Manaus, Iquito) bardzo szybko stały
się ważnymi centrami kulturowymi i handlowymi 14 . Amazonię próbowano przeczesać wzdłuż i wszerz, aby wyciągnąć z niej to, co w tym czasie najcenniejsze. Biały
człowiek wdzierał się intensywnie w ziemię Indian, niszcząc wszystko na swojej drodze. Całe wspólnoty musiały pozostawić swoje ziemie i przenosić się coraz głębiej,
w najmniej dostępne zakątki puszczy.
W rezultacie, dziś wiele społeczności nie mieszka na swoich tradycyjnych ziemiach, wciąż wspominając okrutne czasy walki o życie. Przez ciągłe konflikty reakcja
na widok białego człowieka zmieniła się diametralnie; odruchowo jest to wyciągnięcie
broni przed siebie i przygotowanie do ataku. „Jest to prosta reakcja na wciąż obecną
historię.” jak mówi Sydney Possuelo15. Do dziś niektóre grupy Indian to tylko pozostałości po dawnych, wielkich społecznościach. Co więcej, często ich pochodzenie nie
jest znane, a informacje o nich są znikome. W trakcie wielkiego boomu na kauczuk,
w przeciągu dwudziestu lat (1890-1910), śmiertelność tylko jednej wspólnoty Marubo
wyniosła ponad 90 procent. Garstka która pozostała rozproszyła się po całej Amazonii
tworząc wraz z innymi mniejszymi grupami „hybrydowy zlepek”, które nie miały nic
wspólnego z rodami żyjącymi na tamtych terenach przed inwazją białego człowieka16 .
Służba do spraw Ochrony Indian
Sertanistą, który prawdopodobnie najbardziej zaznaczył się w historii Brazylii, był
Cândido Mariano da Silva Rondon. Otrzymał on zadanie sporządzenia map części
Amazonii oraz założenia w interiorze kraju połączeń telegraficznych między osadami. W trakcie swojej pracy nawiązywał pokojowe kontakty z coraz większą ilością
Indian zamieszkujących te ziemie. Sam był pół-Indianinem i walczył o ich prawa;
naciskał na rząd, by ten zajął się sytuacją plemion w całym kraju17. W tym czasie,
na XVI Kongresie Amerykanistów w Wiedniu (1908) zaczęto coraz głośniej mówić
o problemie rządu brazylijskiego w kontekście polityki narodowej. Z wielu stron
słychać było głosy niezadowolenia lub wręcz oburzenia ówczesną sytuacją Indian.
W efekcie, dwa lata później założono pierwszy organ państwowy zajmujący się kwe14 Ibidem, s. 97.
15 Ibidem, s. 99.
16 Ibidem, s. 196-197.
17 Ibidem, s. 60.
124
stią etniczną kraju, Służbę ds. Ochrony Indian i Lokalizacji Robotników Narodowych (Serviço de Proteção aos ĺndios e Localização de Trabalhadores Nacionais); ta
nazwa w 1918 roku zmieniła się na Służbę Ochrony Indian – Serviço de Protecção
aos ĺndos)18 . Na jej czele stanął nie kto inny, jak Rondon. Był on pozytywistą, wierzył
w akulturację wspólnot etnicznych i ich szybką asymilację z resztą społeczeństwa
brazylijskiego. Wyznawał tzw. politykę integracji, której celem było zachowanie przy
życiu wszystkich społeczeństw tradycyjnych oraz uniknięcie szoku kulturowego. Te
idee stanowiły fundament pracy SPI przez niemalże cały XX wiek 19.
Rondon proponował Indianom ziemie pod uprawę w budowanych specjalnie
wioskach, w których mieli żyć razem z białymi. W organizacji pomagali mu tacy sertaniści jak bracia Orlando, Claudio i Leandro Villas Bôas, którzy uczestniczyli w sławnej ekspedycji Roncador-Xingu spędzając w dżungli 35 lat. Celem tej wyprawy było
przemierzenie centralnej części kraju i zgodnie z ówczesną polityką etniczną, kontakt
z Indianami oraz ich akulturacja, by móc zagospodarować tak ogromny teren 20 . Claudio i Orlandowi przypisuje się stworzenie Parku Narodowego Xingu, chronionego
rezerwatu indiańskiego, gdzie docelowo mieli żyć Indianie już zintegrowani 21. Sama
akulturacja miała przebiegać powoli, pokojowo i dobrowolnie. Hasło pierwszego
prezydenta SPI, które przeszło do historii sertanizmu, a które powtarza jak mantrę
również Sydney Possuelo, to „zgiń, jeśli musisz, ale nigdy nie zabijaj”. Podkreśla ono
najwyższy cel pracy w tej komórce rządowej, a więc ochronę plemion za wszelką
cenę. Zmienił on również samą profesję sertanisty; od tej pory był to człowiek, który
„(…) łączy w sobie wszystkie umiejętności i pasje pioniera, etnografa, poszukiwacza
przygód oraz orędownika praw Indian w jednym, eklektycznym powołaniu”22 .
Oprócz rządu Brazylii, integracji społecznej próbowały dokonywać także misje
katolickie czy protestanckie; do dziś istnieją wioski prowadzone przez misjonarzy,
których celem jest nawiązanie kontaktu i zasymilowanie grup z kulturą białego człowieka. Problemem jednak okazuje się efekt końcowy takich działań. Po tzw. doprowadzeniu Indian do zamierzonego poziomu oraz sposobu życia, stają się oni najuboższą
i najbardziej ograniczoną ludnością interioru. Paradoksalnie, cywilizowanie tych
18 Criação da SPILTN, http://www.projetomemoria.art.br/rondon/principios-criacao-da-spiltn.jsp,
(10.03.2013).
19 O SPI, http://www.funai.gov.br/quem/historia/spi.htm, (17.03.2013).
20 A Marcha para o Oeste – A maior aventura do século 20, http://www.brasiloeste.com.br/2004/11/a-marcha-para-o-oeste/, (26.04.2013).
21 Parque Indígena do Xingu, http://www.brasiloeste.com.br/especiais/parque-indigena-do-xingu/,
(26.04.2013).
22 S. Wallace, op.cit., s. 61.
125
wspólnot nie daje pozytywnych rezultatów. Z jednej strony dlatego, iż zanim nastąpi
sama akulturacja, duża część grupy umiera z powodu chorób, z którymi ich organizmy nie potrafią sobie poradzić; z drugiej, pozostali tracą swoją tożsamość na rzecz
nowej, przykazywanej z góry. Pojawia się problem tożsamości nieciągłej, tzw. porwanej; sytuacja, w której człowiek zmienia swoje nawyki, postawy, nabywa cechy obcej
kultury, co z czasem powoduje u niego nierozpoznanie swojej własnej. To zjawisko
opisane zostało przez Jamesa Clifforda, historyka i krytyka antropologii na Wydziale
Świadomości UCLA, w jego książce pt. Kłopoty z kulturą. Dwudziestowieczna etnografia, literatura i sztuka.
Indianie jako społeczeństwa typowo postfiguratywne, nie mają szansy na kontynuację tradycji i jej rozwój, gdyż brakuje instytucji starszyzny, od której młodsze
pokolenia mogłyby czerpać wiedzę o samych sobie. Zanika więc pewien relikt ludzki, tak rzadko spotykany na świecie. Przejmowanie kultury z pokolenia na pokolenie,
a więc obecność przeszłości, postęp biegnący równolegle z kontekstem teraźniejszości
oraz stabilizacja w postaci przywiązania do przeszłości, to trzy podstawowe cechy
tradycji 23 . W momencie kontaktu z kulturą białego człowieka one giną. Podejmując
myśl Bronisława Malinowskiego, można stwierdzić, iż jest to typowa dyfuzja 24 , która
prowadzi do trwałych zmian w strukturze tych społeczeństw.
Służba ds. Ochrony Indian przetrwała do lat 60. XX wieku. Pod koniec swojej
działalności była skorumpowana, a pracownikom zarzucano wiele nadużyć. Rząd
brazylijski chciał ratować Indian wprowadzając jednocześnie dynamiczne zmiany
prowadzące do rozwoju całego kraju, niestety na niekorzyść tych pierwszych. Jednym
z kontrowersyjnych planów zagospodarowania ogromnego terenu zamieszkiwanego
przez ludność etniczną była „operacja Amazonia”, tj. budowa autostrady Transamazônica jako podwaliny pod rozwój osadnictwa w regionie interioru oraz pełne włączenia go w gospodarkę kraju 25 . Utworzono specjalną komórkę – Nadzór nad Rozwojem
Amazonii (SUPAM) – realizującą plan przy znacznych ulgach podatkowych dla
przyszłych inwestorów. Cel był jeden: jak najszybsze opanowanie niewykorzystanego
terenu w trosce o rozwój całego państwa. W pierwszych dziesięciu latach od rozpoczęcia planu zajęto 120 000 km 2 puszczy amazońskiej. Ziemie nie tylko sprzedawano
pod ogromne rancza, ale w niektórych rejonach nadawano je rolnikom; ok. 10 mln
osób zdobyło w ten sposób teren, który później okazał się bezużyteczny, ponieważ
23 E. Shils, Tradycja, [w]: Tradycja i nowoczesność, red. J. Kurczewska, J. Szacki, Warszawa, 1984,
s. 34-47.
24 B. Malinowski, Kultura i jej przemiany, Warszawa, 2000, s. 175-266.
25 A. Zarychta, op. cit., s. 148.
126
gleba nie nadawała się do uprawy, a środowisko nie było przystępne ludziom. Powstawały nowe miasta, w których konflikty pomiędzy osadnikami a posiadaczami ziem
narastały z biegiem lat. Bardzo szybko pojawiła się korupcja, która niszczyła cały
system od środka 26 . Nie sposób nie wspomnieć o eksploatacji bogactw mineralnych,
czym zajęły się przede wszystkim spółki międzynarodowe.
SPI nie radziło sobie z narastającymi problemami. Co więcej, przeszło w ręce samych posiadaczy ziem i przekształciło się w narzędzie zagłady Indian 27. U schyłku
życia Rondona (lata 50.) pojawiły się nadużycia na ogromną skalę; zarzuty postawione organizacji zmusiły rząd do jej rozwiązania w 1967 roku 28 . Do dziś działania
SPI z tamtego czasu nie są w pełni znane opinii publicznej. Nikt także nie wie ilu
dokładnie mieszkańców Amazonii zginęło, bowiem informacje o masakrach bardzo
rzadko docierają do świata zewnętrznego. Prokurator Jader de Figueiredo Correia zdecydował się jednak zebrać dowody w sprawie pogwałcenia praw człowieka
względem Indian. W latach 1967-1968 na około 7 tysiącach stron szczegółowo opisał
wiele historii eksterminacji całych wspólnot – poprzez masowe zabójstwa, tortury, niewolnictwo, wojnę biologiczną (m. in. zrzucanie z awionetek cukru zatrutego
arszenikiem lub odzieży skażonej wirusami), nadużycia na tle seksualnym, aż do
zagarniania ziem i mniejszych zaniedbań w stosunku do tych ludności 29. Autora
dokumentu prześladowano w trakcie pracy nad jego powstawaniem, a cała rodzina
Figueiredo była pod ciągłą ochroną policji stanowej 30 . Raport ten miał spłonąć
w dziwnych okolicznościach i nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Jednak po 40
latach, pod koniec kwietnia 2013 roku całą Brazylię obiegła wiadomość o jego odnalezieniu w Muzeum Indianina. Z pewnością jest on okazją do ponownej dyskusji
na temat historii kraju w czasie trwania reżimu wojskowego 31 .
Aktualnie, od 2012 roku, działa Państwowa Komisja Prawdy, która zajmuje
się zbrodniami popełnionymi w okresie rządów wojska. Jeden z działów Komisji
poświęcony jest konfliktom ze społeczeństwami tradycyjnymi w latach 1946-1988.
26 Ibidem, s. 150.
27 Ibidem, s. 151.
28 S. Wallace, op. cit., s.166.
29 Relatório ‘’perdido’’ expõe gencídio de índios brasileiros, http://www.survivalinternational.org/
ultimas-noticias/9197, (2.05.2013).
30 F. Canêdo, Resgatado o Reltório Figueiredo sobre extermínio indígena, http://www.rededemocratica.
org/index.php?option=com_k2&view=item&id=4307:resgatado-o-relat%C3%B3rio-figueiredo-sobre-exterm%C3%ADnio-ind%C3%ADgena, (2.05.2013).
31 Relatório Figueiredo. ‘Exame de consciência de como o Brasil tratou e trata os povos indígenas, http://
www.ecodebate.com.br/2013/05/22/relatorio-figueiredo-exame-de-consciencia-de-como-o-brasiltratou-e-trata-os-povos-indigenas/, (25.05.2013).
127
Dziś Raport Figueiredo jest prawdopodobnie najważniejszym dokumentem w kwestii
wyjaśnienia tragedii grup etnicznych, które do dziś cierpią jej skutki. Orlando Villas
Bôas, w jednym z wywiadów, podkreślił różnicę między liczbą Indian w 1500 roku
(ok. 5 mln), a XXI wiekiem (ok. milion); okazuje się bowiem, iż w każdym stuleciu
umierało ok. miliona rdzennych mieszkańców32 . Służba ds. Ochrony Indian, mimo
swego tragicznego zakończenia, odegrała ważną rolę w konstruowaniu świadomości
etnicznej społeczeństwa brazylijskiego. Chociaż polityka integracji zakładała pełną
asymilację, nie bacząc na odrębne systemy kulturowe i dramatyczne następstwa samego kontaktu kulturowego, to jednak był to pierwszy krok w stronę podjęcia tematu
Indian i dążenia do przemyślanej polityki etnicznej kraju.
Narodowa Fundacja do spraw Ochrony Indian
W miejsce SPI 5 grudnia 1967 roku rząd brazylijski stworzył nowy podmiot zajmujący się kwestią społeczności tradycyjnych w kraju – Narodową Fundację ds. Ochrony
Indian (Fundação Nacional do ĺndio – FUNAI). Jest ona związana z Ministerstwem
Sprawiedliwości i odpowiedzialna za ustanawianie oraz wypełnianie polityki względem rdzennych mieszkańców Brazylii zgodnie z Konstytucją Stanową Brazylii z 1988
roku 33 . Myśl integracji Indian z resztą społeczeństwa w tej instytucji kontynuował
m.in. jeden z braci Villas Bôas, Claudio. FUNAI do swoich celów dodała również
szczegółowe zaznaczanie i ochronę ziem wspólnot, przede wszystkim tych bez
kontaktu. To była druga ważna zmiana w polityce etnicznej – to już nie tylko nawiązywanie kontaktu i próba integracji, ale również ochrona ziem, na których dane
grupy miały pozostać. Zabezpieczenie tak bioróżnorodności, jak i kulturowych oraz
terytorialnych praw rodzimych mieszkańców, okazały się nierozłączne 34 . Ochrona
ich terytoriów to nie lada wyzwanie, ponieważ Brazylia nie uznaje ziem Indian za
ich własność – stąd wszelkie konflikty w kwestii zagospodarowania obszaru przez
nich zajmowanego. FUNAI postanowiła więc tworzyć parki i rezerwaty podobne do
Xingu, do których miała być przesiedlana ludność, aby kontynuować swój tradycyjny styl życia. Zarządzanie takim miejscem jest obarczone wielkimi problemami
jak na przykład „(…) prowadzenie negocjacji w sporach między różnymi grupami
etnicznymi, z których część znajdowała się na początkowych etapach kontaktu; od32 Programa Roda Viva, Orlando Villas Bôas, http://www.rodaviva.fapesp.br/materia/53/entrevistados/
orlando_villas_boas_1987.htm, (28.04.2013).
33 Quem somos, http://www.funai.gov.br, (10.03.2013).
34 S. Wallace, op. cit., s. 83.
128
pieranie naporu białych kolonizatorów; pospieszne wykonywanie szczepień wiosek
przeciwkośmiercionośnym epidemiom”35 . Jednak przyświeca temu wszystkiemu idea
rozwoju kraju bez znacznego naruszania systemu kulturalnego tych społeczności. Orlando Villas Bôas twierdził, że „Indianin przeżyje tylko w swojej kulturze.”36 , dlatego
na równi traktuje się ochronę ludności oraz ziemie konieczne do ich funkcjonowania.
W 1979 roku wstrzymano plan zagospodarowania Amazonii i FUNAI mogła
coraz bardziej zamykać tereny społeczności tradycyjnych dla cywilizacji. Poczynając od lat 80. założyła kolejne parki: Aripuaña (Mato Gross), Araguaia (Goiás)
i Tomucumaque (Pará) oraz dziesiątki rezerwatów i obszarów chronionych. Udało
się również utworzyć tzw. Ziemie Rdzennej Ludności Doliny Javari, drugie co do
wielkości terytorium indiańskie w Brazylii i jednocześnie jedyne zasiedlane tak
przez społeczności, z którymi nawiązano kontakt, jak i te bez kontaktu 37. To
właśnie w tym rejonie odbyła się jedna z większych i ważniejszych wypraw pieszych
ostatnich lat mających na celu zlokalizowanie i udokumentowanie istnienia nieznanej
grupy Flecheiros, która do dziś nie ma styczności ze światem zewnętrznym. Również
na tych ziemiach zaobserwowano społeczności bez kontaktu, których to zdjęcia
obiegły świat w 2008 roku; liczba takich grup wciąż rośnie wraz z kolejnymi, bardziej szczegółowymi obserwacjami. Szacuje się, iż jest ich ponad 60, a same tereny
chronione zajmują 12,5 procent całej powierzchni Brazylii 38 . Należy wspomnieć,
iż jest to kraj o największej różnorodności etnicznej na świecie. Aktualnie mówi się
o 305 społecznościach z 274 językami i zasiedlającymi ok. 668 ziem indiańskich 39.
Dzięki działaniom FUNAI wiele rodzin odbudowało w pewnym stopniu swoje rody,
choć nadal w pamięci utrzymuje się obraz niszczących epidemii i konfliktów z białym człowiekiem. W 1987 roku powstał Wydział ds. Izolowanych Indian, departament poświęcony ochronie wspólnot z nikłym bądź bez kontaktu. Jego twórcą
był Sydney Possuelo, człowiek, który zmienił kierunek polityki całej organizacji
FUNAI.
35 Ibidem, s. 84.
36 Programa Roda Viva, op.cit.
37 S. Wallace, op.cit., 91.
38 Reservas indígenas ocucam 12,5% do território brasileiro, http://g1.globo.com/Noticias/
Brasil/0,,MUL463395-5598,00-RESERVAS+INDIGENAS+OCUPAM+DO+TERRITORIO+BRASIL
EIRO.html, (10.03.2013).
39 Relatório Figueiredo. ‘Exame do conciência de como o Brasil tratou e trata os povos indígenas’, http://
www.ecodebate.com.br/2013/05/22/relatorio-figueiredo-exame-de-consciencia-de-como-o-brasil-tratou-e-trata-os-povos-indigenas/, (26.05.2013).
129
Sydney Possuelo – bohater czy utopista?
Swoją pracę zaczął w wieku 17 lat, kiedy to dotarł do jednego z braci Villas Bôas
i wyprosił przyjęcie go jako pomocnika w wyprawach pionierów40 . Jak sam twierdzi,
na początku motywacją dla niego była chęć przeżycia przygody, uniezależnienie się;
nie myślał o moralnej stronie tego zajęcia, o Indianach czy istocie pomocy im. Uczył się
działalności sertanisty od największych i najbardziej zagorzałych obrońców tych grup
i kontynuował ich idee. Z czasem jednak, po wielu latach pracy, obserwacji Indian oraz
problemów jakie narastały wokół ich akulturacji, coraz bardziej wątpił w słuszność
takiej polityki. I nie był jedynym, który czuł, że integracja nie zdaje egzaminu.
Dla sertanisty starej daty, nawiązanie kontaktu było powodem do chwały, był to
główny cel. Jednak po latach, ci sami ludzie przeżywali osobiste tragedie, kiedy na
ich oczach umierały dziesiątki Indian, a świadomość przeniesienia zabójczej choroby napawała grozą i niewyobrażalnym poczuciem winy. Bracia Villas Bôas uważali
kontakt za zło konieczne, które pozwalało przesuwać wspólnoty etniczne coraz dalej
od granicy ze światem zewnętrznym na tereny chronione, gdzie mogłyby odzyskać
siły i kontynuować swoje tradycje. Był to swego rodzaju warunek zawodu sertanisty. Jednak pod koniec lat 80. Possuelo, działający już w szeregach FUNAI, zmienił
dotychczasowe myślenie. Jak sam przyznał: „Drogi, które mistrzowie przed tobą
otwierają, nie zawsze są tymi, z którymi się zgadzasz” 41. Pod jego naciskiem, utworzono Wydział ds. Izolowanych Indian i to on wprowadził politykę niekontaktowania
się. Ukuł termin „strefa ochrony tożsamości etnicznej i środowiska”, który wyraźnie
podkreśla istotę nieskażonych obszarów tych ludności w walce o ich przetrwanie. Jak
sam mówi: „Chroniąc izolowanego Indianina, chronisz również miliony akrów bioróżnorodności”42 . Również hasło przewodzące działalności całej instytucji rządowej
zmieniło się pod wpływem myśli Possuelo. Z „kontaktować się, by chronić”, zmieniło
się na „chronić, by się nie kontaktować.” Dla tego sertanisty podstawowym błędem
było samo nawiązanie relacji z grupą.
Punktem wyjścia do nowej idei była ich ogromna podatność na choroby, które
przenoszone były mniej lub bardziej świadomie przez samych uczestników wypraw. Organizm przystosowany do życia w puszczy amazońskiej, nie ma szansy na poradzenie
sobie ze znaną nam grypą czy nawet przeziębieniem, nie wspominając już o innych,
40 P. Cingolani, El último héreo del mundo real, http://www.ecoportal.net/Temas_Especiales/Pueblos_
Indigenas/Sydney_Possuelo_el_ultimo_heroe_del_mundo_real, (17.03.2013).
41 S. Wallace, op.cit., s. 85.
42 Ibidem, s. 82.
130
cięższych chorobach, jakie nawiedzają do dziś te grupy. Z drugiej strony, jeśli dana
społeczność jest już pod opieką FUNAI, to nie powinna istnieć obawa epidemii, gdyż
Fundacja zajmuje się również pomocą medyczną. Jest ona udzielana wszystkim tym,
którzy tego chcą. Tu pojawia się problem, ponieważ często Indianie nie chcą się szczepić, nie ufają białemu człowiekowi i wracają do wiosek, zarażając resztę ludności.
Taka historia wydarzyła się przy nawiązaniu kontaktu ze wspólnotą Arara. Possuelo
był przygotowany na każdą ewentualność; miał do dyspozycji lekarzy, pielęgniarki,
lekarstwa, a nawet helikopter, by przewieźć najciężej chorych w razie gdyby zaistniała
taka potrzeba. Jednakże zapomniał o najważniejszym czynniku – współpracy ze strony Indian. W rezultacie, kiedy ówcześni pracownicy FUNAI próbowali ich ratować,
udawało im się jedynie przyśpieszyć zgon43 .
Sydney Possuelo, wierząc w pełną ochronę społeczności tradycyjnych na ziemiach chronionych, w ciągu kilku lat od przejęcia Wydziału ds. Izolowanych Indian
podwoił granice obszarów rdzennych mieszkańców. Zamknął tereny, na których
pozostała ludność bez kontaktu i sam odnowił go m. in. z grupą Korubo. Kolejnym
wyzwaniem było nie tylko udowodnienie, że na tych ziemiach rzeczywiście istnieją
wspólnoty etniczne (opinia publiczna, a szczególnie wielkie przedsiębiorstwa uważają
do dziś, że są to pogłoski mające na celu niewykorzystanie w pełni potencjału interioru kraju), ale i walka z ludźmi nielegalnie przekraczającymi granice tych terenów.
A tych jest wielu, począwszy od kłusowników, drwali, ranczerów, misjonarzy, poszukiwaczy złota, a kończąc na przemytnikach narkotyków. Zagrożenie z ich strony
jest bardzo duże, ponieważ nie tylko przenoszą oni wirusy, ale również wprowadzają
zwykłe przedmioty użytkowe jak np. latarka do świata kulturowego Indian, którzy
nie są świadomi istnienia elektryczności. Co więcej, zdarzały się kradzieże narzędzi takich jak siekiery czy nawet broń. O ile to pierwsze może okazać się przydatne
dla danej grupy, to drugi przedmiot może wywołać nie tylko strach, ale i dramat
całej ludności. W najgorszym wypadku, do kontaktu z Indianami nie dochodzi wcale,
ponieważ natychmiast się ich zabija.
Kolejnym skutkiem niepożądanej obecności na terenach indiańskich jest wyrąb
drzew. Tylko w latach 1982 – 1996 ziemie te „(…) traciły średnio dwieście pięćdziesiąt
ciężarówek mahoniu miesięcznie (…)”44 . Co więcej, przestrzeń powietrzna na granicy
Brazylii, Kolumbii i Peru to preferowana trasa przemytników, którzy w puszczy amazońskiej są w zasadzie nie do wykrycia. By uskutecznić kontrolę nad tym rejonem,
stworzono ogromny zespół ruchomych stacji radarowych oraz uruchomiono loty
43 Ibidem, s. 409-410.
44 Ibidem, s. 299.
131
AWACS (Lotniczy System Ostrzegania i Kontroli)45 . Z FUNAI współpracuje również
policja stanowa, która pomaga w wyprawach i przeczesuje obszar nad Amazonią
m.in. w poszukiwaniu nielegalnych lądowisk, które byłyby punktem zaczepienia nie
tylko przemytników, ale i drwali, a nawet misjonarzy. Ci pierwsi jednak, zdaniem
Possuelo, są największym zagrożeniem dla Indian. Nie tylko dlatego, że stosują przemoc względem ludności etnicznej, ale również z powodu swojej działalności, którą
później są obarczani sami Indianie. Nieświadomi statusu prawnego marihuany czy
koki, zmuszani są do hodowli, dopóki któraś z jednostek specjalnych nie wykryje
upraw. Ważne jest więc dotarcie do lądowisk w stadium początkowym, gdyż później
przekształcają się w przedsiębiorstwa na wielką skalę, żyjące własnym życiem46 .
Innym zagrożeniem czyhającym na te wspólnoty są poszukiwacze złota, którzy pływając po rzekach Amazonii rujnują kilometry brzegów i zatruwają wody cyjankiem
czy rtęcią pochodzącymi z procesu rozdzielania złota od urobku. W ten sposób, woda
dociera do niżej położonych osad Indian, u których wrzody, ropiejące rany czy wady
wrodzone to codzienność 47.
Sydney Possuelo jest w pewnym stopniu postacią kontrowersyjną. Według niego,
biały człowiek przynosi do Amazonii tylko kłopoty, a nigdy rozwiązania 48 , dlatego
należy raz na zawsze odseparować ten obszar od kultury współczesnej i pozwolić Indianom samym decydować o sobie i o swojej przyszłości. Wspólnoty, które nawiązały
kontakt, są świadome zmian jakie następują w wyniku integracji społecznej. Na każdym kroku można spostrzec, iż młodsze pokolenia coraz mniej interesują się swoją
kulturą, zachwycając się światem poza rezerwatem. Niektórzy przestają nosić ozdoby
na twarzy twierdząc, iż przeszkadza to w mówieniu po portugalsku. Prócz ochrony
ziem indiańskich oraz ich mieszkańców Possuelo ma jeszcze jeden cel: stworzenie
braterskiej więzi pomiędzy wspólnotami, aby razem mogły walczyć o swoje prawa.
To właśnie była jedna z przyczyn zabrania na wyprawę w 2002 roku w Dolinę Javari
Indian z kilku różnych grup. W ten sposób, sertanista miał nadzieję obudzić świadomość rdzennych mieszkańców oraz przekazać jak najwięcej cennych informacji
odnośnie ochrony ziem. Wiele razy integrował ich podczas wieczornych kolacji opowiadając o swoich przygodach w puszczy i namawiał otwarcie do współpracy nawet
w trakcie połowu ryb. Często specjalnie wskazywał na niebezpieczeństwa czyhające
na samych Indian lub ich ekosystem, by rozbudzić poczucie niesprawiedliwości i chęć
45 Ibidem, s. 135-136.
46 Ibidem, s.108.
47 Ibidem, s. 514.
48 Ibidem, s. 99.
132
obrony. W trakcie wyprawy do Doliny Javari standardem była „(…) litania okrucieństw popełnianych przez Europejczyków, plugawa pogoń białego człowieka za
bogactwem i statusem, rażące nierówności i niesprawiedliwości, nasze nonszalanckie
lekceważenie planety, nasze karygodne wyczerpywanie jej zasobów”49.
Sertanista ten posiada umiejętność zyskania zaufania Indian, intuicyjnie orientuje się w ich nastrojach. Widoczny jest również kontrast pomiędzy jego stosunkiem
do białych, a do rdzennej ludności. Dla tych pierwszych potrafi być opryskliwy,
pogardliwy, często wybuchowy; dla drugich zaś, uroczy, cierpliwy i pogodny50 . Według niego, wspólnoty etniczne muszą się zorganizować i zrozumieć jak ważne jest
chronienie chociażby granic rezerwatów. Jednak „jedyny problem w tym, że zanim
Indianinowi przetłumaczysz tak, żeby zrozumiał, przestanie być Indianinem.”51.
Possuelo często podkreśla, że rząd brazylijski nie poświęca wystarczającej uwagi
społecznościom tradycyjnym, gdyż zwykle nie biorą oni udziału w głosowaniach.
Twierdzi, że dla partii rządzącej (słowa skierowane bezpośrednio do Partido Dos
Trabalhadores) Indianie są po prostu przeszkodą na drodze do rozwoju. Podobnego
zdania był Orlando Villas Bôas, który otwarcie mówił o tym, że rdzenni mieszkańcy
nie uczestniczą w ekonomii regionalnej i nawet nie powinni, gdyż w przeciwnym razie
trafią na najniższy szczebel drabiny społecznej. On również przekonał się o błędnej
polityce integracji; według niego, jest to pokazywanie świata, w którym Indianin
po prostu nie może uczestniczyć 52 . Idealnym tego przykładem jest dzisiejsza sytuacja
Aborygenów w Australii, gdzie przemoc i alkoholizm są na porządku dziennym w życiu
tych społeczności53.
Za swoją działalność sertaniści są często nagradzani. Nazwiskiem pierwszego
obrońcy Indian mianowano wiele budynków, ulic czy miejsc, jak chociażby zachodni stan Rondônia; bracia Villas Bôas byli dwukrotnie nominowani do Pokojowej
Nagrody Nobla 54 . Sydney Possuelo może pochwalić się m. in. nagrodą Bartolomé
de las Casas (1997 r.) 55 i nagrodą Hiszpańskiego Towarzystwa Geograficznego
(2004) 56 . W kraju jednak, zawsze dochodziło do krytyki ich działalności ze względu
49 Ibidem, s. 481.
50 Ibidem, s. 176.
51 Ibidem, s. 465.
52 Programa Roda Viva, op. cit.
53 Aborygeni rdzenni mieszkańcy, http://www.australia.com.pl/aborygeni/, (26.05.2013).
54 S. S. Resk, Xingu – o paraíso sob ameaça, http://leiturasdahistoria.uol.com.br/ESLH/edicoes/19/
artigo134622-1.asp, (26.05.2013).
55 http://www.casamerica.es/premios/premio-bartolome-de-las-casas, (17.03.2013).
56 http://www.droppingknowledge.org/bin/user/profile/6448.page , (17.03.2013).
133
na interesy związane z zagospodarowaniem terenów chronionych. Possuelo, kiedy
przewodniczył Wydziałowi ds. Izolowanych Indian, dążył do szerszego rozgłosu
odnośnie problemu rdzennych mieszkańców Brazylii; zaczął współpracę z National
Geographic, Discovery Channel, Der Spiegel, New York Times, The Guardian i innymi mediami na całym świecie. Był za to po cichu krytykowany w szeregach FUNAI;
uważano, że w ten sposób stworzył sobie małą instytucję nikomu nie podlegającą
i mającą swoje własne środki ze współpracy z międzynarodowymi markami. Jego
kariera w tej komórce rządowej skończyła się dość niespodziewanie, za sprawą niefortunnej wypowiedzi. W 2006 roku, w trakcie jednej ze swoich wypraw, zadzwonił
do niego dziennikarz z prośbą o opinię na temat słów ówczesnego prezydenta FUNAI, który miał powiedzieć, że „jest mało Indian na dużym obszarze ziemi”. Possuelo
oczywiście skomentował zdanie Mércio Gomesa, porównując go m.in. do kłusowników
i drwali szukających w Amazonii korzyści materialnych. Po powrocie do biura został
zdymisjonowany57, a sam prezydent FUNAI również tłumaczył się ze swych słów.
W 2005 roku podczas Pierwszego Międzynarodowego Sympozjum odnośnie Izolowanych Plemion Amazonii i Gran Chaco utworzono międzynarodową organizację,
która ma za zadanie strzec praw i ziem Indian bez kontaktu poprzez egzekwowanie
od rządów sześciu państw Ameryki Łacińskiej (Brazylia, Paragwaj, Boliwia, Peru,
Kolumbia, Ekwador) 58 tej samej polityki etnicznej w stosunku do tychże wspólnot
(International Alliance for the Protection of Isolated Indigenous People). Possuelo,
jako jeden z inicjatorów projektu, jest zaangażowany w pracę w tej organizacji. Pod
koniec 2010 roku napisał List Otwarty do Planety, w którym wyraża żal jak mało
udało się zmienić w związku z trudną sytuacją izolowanych Indian przez ostatnie
lata. Wymienia wiele zaniedbań, jakich dopuściły się państwa Ameryki Południowej
w stosunku do swych rdzennych mieszkańców. Podkreśla również, iż nie chce, by
rządy rezygnowały ze swoich planów, lecz aby część z tych środków poświęciły walce
z przemocą wymierzoną przeciwko tym grupom. Na koniec Listu pisze: „(…) Sytuacja
jest krytyczna i powinniśmy wszyscy połączyć siły. Nie możemy pozwolić, by jakaś
część ludzkości wyginęła. Izolowani Indianie muszą żyć. (…) Świat bez nich nie byłby
wart niczego i w przyszłości nie byłoby przebaczenia za tak wielką tragedię, jaką czynimy przeciwko nas samym i planecie.”59
57 P. Moon, Não sobrevivi ao PT, http://questoes.blogs.com/files/752pingsydneypossuelo.pdf,
(17.03.2013).
58 http://www.korubo.com/AMAZONDOC/firstpeople.htm, (26.05.2013).
59 S. Possuelo, La Carta Abierta al Planeta, http://amazonaviva.wordpress.com/algunos-pueblos-indigenas/sydney-possuelo-carta-abierta-al-planeta/, (tłum. własne) (26.05.2013).
134
Sydney Possuelo niewątpliwie zaznaczył się w historii kontaktu i ochrony rdzennych mieszkańców Brazylii. Zmienił nie tylko kierunek działań komórki rządowej
jaką jest Narodowa Fundacja ds. Ochrony Indian, ale również samą ideę współczesnego sertanizmu. Dziś to brak kontaktu z tymi grupami jest fundamentem do ochrony ich życia oraz ogromnej powierzchni ziem, na których mogą oni funkcjonować.
W Brazylii ten temat budzi wiele kontrowersji; w ostatnim czasie poddano w wątpliwość system zaznaczania granic ziem indiańskich przez FUNAI. Znów pojawia się
odwieczny spór pomiędzy rozwojem ekonomicznym, a moralną stroną wysiedlania
rdzennych mieszkańców z zamieszkanych przez nich terytoriów. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę historię Indian od początku kontaktu z białym człowiekiem, to
rozwiązanie wydaje się być oczywiste. Bowiem to, co jest niezbędne do utrzymania
tej ludności przy życiu, to właśnie ziemie nienaruszone kulturą współczesnego człowieka.
Summary
In Brazil, the topic of ethnic policy is being increasingly brought up, especially the
situation of Indian tribes. In this article, the history of the phenomenon called sertanism is being placed under scrutiny, from the first contacts with the indigenous
people in the 16th century until modern times. When talking about the traditional
societies living in the 21th century, we have to consider not only the social issues
or economy-based conflicts but also moral problems related to establishing a cultural contact. In the article, it is being demonstrated that the new policy, initiated
by Sydney Possuelo, is the only method of saving the Indian culture from complete
extinction. It is being done by providing the analysis of the history of interactions
between two different cultural systems and by presenting the consequences of such
an influence which are visible as early as the first contact occurs.
Paulina Wasiak – studentka kulturoznawstwa oraz filologii hiszpańskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 2011 roku członkini zarządu
Koła Naukowego Hispanistów UAM, w którym realizowała liczne projekty i wydarzenia kulturalne. Jej główne zainteresowania to historia Portugalii i Hiszpanii XV
oraz XVI wieku, z naciskiem na początki ówczesnego kolonializmu obu państw.
kontakt: [email protected]
Adam Paluch
„Marketing dzikości” wśród Indian dorzecza
Amazonki w Brazylii1
Wprowadzenie
Brazylia, będąca największym krajem kontynentu oraz piątym pod względem wielkości na świecie, posiada społeczeństwo zróżnicowane etnicznie, rasowo i religijnie,
o wielokulturowym i skomplikowanym charakterze i rodowodzie. Społeczeństwo
brazylijskie jest wieloetniczne i wielokulturowe – cechuje się daleko idącym pluralizmem kulturowym, który nie stoi wszak w sprzeczności z rozwojem ponadlokalnej i ponadetnicznej brazylijskiej tożsamości narodowej. Integracja i asymilacja
społeczeństwa została już w dużej mierze dokonana, jednakże różnice kulturowe
pomiędzy przedstawicielami poszczególnych grup etnicznych, a także, jak wspomina Tadeusz Paleczny, nakładanie się na siebie różnych porządków strukturalizacji
sprawiły, że procesy integracyjne tego społeczeństwa napotykają na liczne bariery2 .
Innymi słowy, społeczeństwo brazylijskie zmierza do homogenizacji, nie zacierając
jednocześnie pluralizmu kulturowego, etnicznego i wyznaniowego.
Kwestie zróżnicowania etniczno-rasowego grają niezmiernie istotną rolę w strukturze społecznej tego kraju. Z tego też powodu Brazylijczycy swą narodowość postrzegają przede wszystkim w sensie politycznym – jako obywatelstwo, a nie etniczność.
Stanisław Barański pisze, że owa tożsamość brazylijska to pewien „sposób życia”,
a jednocześnie „samowiedza”3 . Utożsamiają się ze swoim krajem, ale także z regionem, z kategorią etniczno-rasową, grupą wyznaniową, czy plemienną. W społeczeństwie tym wiele różnych poziomów tożsamości przenika się wzajemnie, tworząc
skomplikowane podłoże dla samoidentyfikacji jego członków.
1
Recenzentem artykułu jest dr hab. Stanisław W. Kłopot z Zakładu Socjologii Miasta i Wsi w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego
2
T. Paleczny, Rasa, etniczność i religia w brazylijskim procesie narodowotwórczym, Kraków 2004, s. 5.
3
S. Barański, Motywy potęgi w brazylijskiej tożsamości narodowej, [w:] Brazylia jako mocarstwo
wschodzące, red. M. F. Gawrycki, Warszawa 2013, s. 45-59.
136
Rdzenni mieszkańcy Brazylii
Szacuje się, że w pierwszej fazie kolonizacji Brazylii wraz z przybyciem portugalskich
kolonizatorów na przełomie XV i XVI wieku liczba rdzennej ludności wynosiła od
1 miliona do 4,8 mln4 . Na tę liczbę składało się kilkaset bardzo niejednorodnych
grup plemiennych, a szacunki dotyczące ilości ich członków są różne wśród poszczególnych autorów. Maria Skoczek podaje na przykład, że około 1500 roku amazońskie
wybrzeże zamieszkiwało 998 tys. Indian, równiny zalewowe w dorzeczu Amazonki
537 tys., obszar selvy 992 tys., rejon północno-wschodni kraju 239 tys., a obszar sawanny brazylijskiej 1089 tys. Indian. Rdzenni mieszkańcy Brazylii stanowili w tym
czasie jedną trzecią lub, według innych szacunków, nawet połowę ludności indiańskiej całej Ameryki Łacińskiej5 .
Kolonizacja wielu ludów Indian rozpoczęła się w Brazylii w XVI w. wraz
z pierwszymi hiszpańskimi i portugalskimi osadnikami przyjeżdżającymi do
tego kraju. W okresie kolonialnym rdzenna ludność indiańska uznawana była przez
portugalskich kolonizatorów za tzw. „młodszych braci” i posiadała prawa polityczne oraz społeczne. Status ten był zatem zupełnie odmienny od tego, jaki posiadali
czarnoskórzy niewolnicy sprowadzani na terytorium dzisiejszej Brazylii, jednak takie
traktowanie Indian nie zapobiegło dyskryminacji i wyzyskowi przez kolonialistów.
Spowodowało wszakże większe zlewanie się ludów autochtonicznych z białymi kolonistami. Z czasem potomkowie kolonizatorów stali się kategorią dominującą, która
nadawała formę procesom integracji i asymilacji, zwłaszcza w kwestii wyznaniowej
i językowej. Okres kolonialny (1500-1882) przyniósł znaczący spadek liczby ludności
indiańskiej, a jednocześnie ilość czarnych niewolników, jak też wolnych czarnych
Brazylijczyków, przekroczyła liczebnością ludność indiańską. Niemniej jednak, aż do
XIX wieku ludność autochtoniczna była liczniejsza niż biali koloniści 6 .
Na skutek masowego napływu europejskich imigrantów do Brazylii w XIX i na
początku XX wieku proporcje dotyczące udziału poszczególnych grup etnicznych
w strukturze ludności Brazylii uległy całkowitej zmianie. Według danych ze spisu
powszechnego, przeprowadzonego w roku 1940, ludność biała stanowiła w Brazylii
62 procent, mieszana 20 procent, czarna 15 procent, a Indianie zaledwie 2 procent
4
M. Kula, Historia Brazylii, Wrocław 1987, s. 8.
5
M. Skoczek, Zaludnienie Ameryki przed ekspansją europejską, [w:] Ameryka Łacińska. Przestrzeń
i społeczeństwo. Społeczne aspekty przestrzennej koncentracji ludności, red. A. Dembicz, Warszawa 1992, s. 73-75.
6
T. Paleczny, op. cit., s. 15-17.
137
ogółu populacji 7. Odsetek ludności białej notowany w tym okresie może być jednak
zawyżony z uwagi na silne w tamtym czasie podziały rasowe i panującą w związku
z tym tendencję do „wybielania” swojego deklarowanego koloru skóry i pochodzenia
etnicznego. Na wspomniane 2 procent ludności autochtonicznej składała się liczba
1 117 132 osób deklarujących pochodzenie indiańskie. Dane te są bardzo trudne do
zweryfikowania, jednak prawdopodobne.
Indianie poddawani byli dwóm przeciwstawnym typom nacisków. Z jednej
strony wypierani byli do odległych zakątków kraju, które stały się niewielkimi
bastionami ich kultury i organizacji plemiennej. Z drugiej strony zaś, niezwykle
silna była presja asymilacyjna przejawiająca się w narzucaniu portugalskich, lub
szerzej, europejskich norm, wartości i struktury społecznej. Za jej sprawą daleko
postępująca akulturacja doprowadziła do tego, że Metysi są jedną z dominujących kategorii w strukturze społeczeństwa brazylijskiego. Przejmowanie elementów kultury,
choć w dużo mniejszym stopniu, miało miejsce także w drugą stronę. Przykładem
tego może być chociażby fakt, że do słownictwa portugalskiego przeniknęło około
20 tys. słów z języków indiańskich, gł. z języka tupi 8 .
Tak zwana „kwestia indiańska” jest w Brazylii tematem z reguły mało znaczącym,
ponieważ Indianie są w stosunku do całego społeczeństwa grupą nieliczną i najczęściej
mało zauważalną. Nie przyciągają powszechnej uwagi, ponieważ po prostu nie rzucają
się w oczy – żyją rozproszeni w swych rezerwatach. Tylko nieliczni z nich porzucają
rodzinne plemiona, emigrują do miast i z wysiłkiem zdobywają wykształcenie.
Liczba Indian w ogólnej populacji Brazylii nieustannie się zmniejsza. Rozwój
przemysłu, eksploatacja Amazonii w celu poszukiwania surowców, odbieranie ziemi, a także reorientowanie się w kierunku kultury zachodniej sprawiają, że niemal
co parę lat plemię indiańskie bezpowrotnie ginie. Nie zawsze jest to unicestwienie
fizyczne, zazwyczaj przyczyną tego jest rozwiązanie danego organizmu plemiennego
na skutek emigracji i negatywnego wpływu kultury zachodniej. W taki sposób w XX
wieku w Brazylii bezpowrotnie wyginęło 90 plemion indiańskich, z czego 30 w latach
sześćdziesiątych 9. Ludność plemienną niszczy zderzenie z cywilizacją współczesną,
tak odmienną od warunków w których żyła przez wieki. Indianie są także nieodporni
na działanie bakterii i wirusów, do których przyzwyczajony jest organizm człowieka
z Europy, w związku z czym często zwykła grypa jest przyczyną zdziesiątkowania
7
Ibidem, s. 20.
8
B. Liberska, Brazylia przyszłości, Warszawa 1989, s. 13.
9
W. Wieszyński, Sytuacja Indian w krajach Ameryki – Brazylia, http://wieszwal.republika.pl/pliki/
kraje04.htm, (01.05.2013).
138
całych plemion. Społeczności Indian niszczy też tytoń, alkohol i inne używki udostępniane przez białych ludzi.
Spory Indian z białymi osadnikami o ziemię, szczególnie w drugiej połowie XX
wieku, były zarzewiem silnego konfliktu. Ogromny wpływ na życie Indian miała
podjęta w 1970 roku przez prezydenta Emilio Garastazu Medici decyzja o zagospodarowaniu Amazonii. Zawierała ona program integracji Indian oraz budowy dróg,
często przechodzących przez ich terytorium. Program ten zakładał w rzeczywistości
pozbawienie Indian ziemi i przesiedlenia do rezerwatów10 . Brutalność, z jaką to
czyniono w przypadku stawiania oporu, wyrażała się gwałtem i zabójstwami, co
pochłonęło wiele ofiar. W Amazonii biali osadnicy kupowali obszary dżungli, czasem nawet o powierzchni kilku tysięcy hektarów, aby czerpać zyski z wycinki drzew
lub działalności założonej tam kopalni. Roszczący sobie prawo do tej ziemi Indianie
sprzeciwiali się takiemu procederowi. Nie wszyscy osadnicy byli w stanie się porozumieć, w związku z tym, głównie w latach 60. i 70., zdarzały się przypadki zbiorowych
morderstw dokonywanych na tle konfliktu o prawo do własności ziemi. Waldemar
Wieszyński podaje informacje o wynajętych przez osadników bandytach, którzy
napadali na indiańskie wsie, palili chaty, a nawet strzelali do Indian z helikopterów,
jak to miało miejsce w 1972 roku, kiedy znaczna część szczepu Cintas Largas straciła
w ten sposób życie. Zdarzały się także przypadki podrzucania Indianom zatrutej
żywności lub przedmiotów zakażonych czarną ospą 11.
Obecna Konstytucja Republiki Brazylii teoretycznie gwarantuje autochtonicznym społecznościom ziemię. Mówi ona o „prawie naturalnym” rdzennych mieszkańców do ziemi, którą „tradycyjnie zajmują”12 . W praktyce jednak proces przyznawania
ziemi wiąże się ze skomplikowanymi bataliami prawnymi. A nawet po wydzieleniu
tych terenów stają się one nieraz miejscem nielegalnego osadnictwa oraz terenem
działania korporacji górniczych lub przemysłowych.
W Brazylii znajdują się 672 rezerwaty Indian, czyli Rdzenne Terytoria pokrywające swoim obszarem 13 procent terytorium kraju. Krytycy tego systemu mówią, że
jest to nieproporcjonalnie dużo przy tak małej liczbie Indian stanowiących zaledwie
0,4 procent ludności kraju. Pojawiają się również głosy, że Rdzenne Terytoria i ich
relatywnie zamknięty status hamują rozwój gospodarczy kraju i wpływają niekorzystnie na bezpieczeństwo narodowe.
10
B. Liberska, op. cit., s. 208-210.
11 W. Wieszyński, op.cit.
12 Constitution of Brazil, chapter VII, article 231, http://www.v-brazil.com/government/laws/titleVIII.
html, (01.05.2013).
139
Claudio Villas Boas wraz ze swoim bratem Orlando Villas Boas są twórcami
jednego z najważniejszych rezerwatów, powstałego w 1961 roku Narodowego Parku
Xingu. Żyje w nim czternaście grup Indian (m.in. Camayura, Wawras, Chica Lapyey, Xavantes), a niektóre z nich zostały przeniesione na teren rezerwatu z sąsiednich
obszarów. Park zajmuje olbrzymią powierzchnię, około 22 tys. kilometrów kwadratowych. Stworzony został w celu uchronienia lokalnych grup tubylczych od zgubnego
kontaktu z przybyszami, w szczególności tymi, którzy mogliby próbować wykupić
zajmowaną przez nich ziemię. Władze Parku stworzyły w nim także swoistą „stolicę”, czyli miejsce w którym każde plemię ma swój szałas, gdzie przywódcy mają
możliwość zbierać się na narady. Narodowy Park Xingu stawiany był za wzór przy
tworzeniu innych rezerwatów indiańskich13 .
W Brazylii kwestiami zdrowia, edukacji, praw, własności ziemi oraz tożsamości
społeczności indiańskich zajmuje się Państwowa Fundacja do spraw Indian (Fundacão
Nacional do Indios, znana pod akronimem FUNAI). Pierwszą brazylijską organizacją
tego typu i jednocześnie pierwowzorem FUNAI była założona w 1910 roku Służba
Ochrony Indian (Servico do Protacão dos Indios, SPI) Z założenia jej głównym celem
było działanie na rzecz utrzymania przy życiu plemion indiańskich oraz ułatwienie
im zaadoptowania się do warunków współczesnej cywilizacji. Ideały będące podwalinami powstania SPI zostały jednak z biegiem czasu zatarte możliwymi korzyściami
majątkowymi. W toku swojej działalności Służba Ochrony Indian stała się formacją
w olbrzymim stopniu zależną od wielkich posiadaczy ziemskich i w konsekwencji
– narzędziem eksterminacji Indian. Członkowie organizacji torturowali i zabijali
rdzennych mieszkańców, aby przejąć ich ziemię. Z tego powodu w 1967 r. rząd brazylijski powołał w jej miejsce wspomnianą Państwową Fundację do spraw Indian.
Organizacja ta była podległa bezpośrednio ministerstwu spraw wewnętrznych, co
miało zapobiec ewentualnym nieprawidłowościom. Jej podstawowym zadaniem
była ochrona Indian brazylijskich poprzez szereg stworzonych ku temu programów,
a także ustalenie granic terytoriów poszczególnych plemion indiańskich. Programowe działania i uprawnienia FUNAI określane były przez tzw. Status Indian, dokument
zatwierdzony przez rząd brazylijski w 1973 r., w którym wyróżniono trzy kategorie
plemion indiańskich: izolowane, będące w toku integracji oraz zintegrowanie14 .
Od początku swojego istnienia wśród władz FUNAI obserwowane były dwie
przeciwstawne tendencje. Zwolennicy emancypacji Indian poprzez ich administracyjne wcielanie do życia społeczności białych ścierali się ze zwolennikami zachowa13 W. Wieszyński, op. cit.
14Ibidem.
140
nia dotychczasowego status quo i utrzymywania Indian w rezerwatach. Bolączką organizacji był fakt, że, podobnie jak miało to miejsce w przypadku jej poprzedniczki,
fundacji SPI, władze tej agencji częstokroć były bardziej czułe na interesy właścicieli
ziemskich, wielkich przedsiębiorstw przemysłowych, czy też innych podmiotów takich jak agencje turystyczne, niż na los brazylijskich Indian. FUNAI w wielu wypadkach ułatwiała ich wywłaszczanie odpowiednimi decyzjami administracyjnymi,
które legitymizowały nieetyczne praktyki. Końcówka XX wieku przyniosła zainteresowanie Indianami przez przemysł turystyczny, który również był obszarem
działalności FUNAI, ponieważ to ta agencja wydawała pozwolenia na odwiedziny,
także o charakterze turystycznym, w rezerwatach. W roku 1998 FUNAI została
wchłonięta przez inną agendę rządową. Niewątpliwie jedną z przyczyn były kwestie
finansowe. Sprzedaż kultur i tradycyjnej sztuki stała się dochodowa, a FUNAI była
organizacją, która decydowała jaka firma może organizować wycieczki do rezerwatów oraz kto otrzyma wsparcie finansowe15 .
Rynek turystyczny w Brazylii
Brazylia jest miejscem przyciągającym turystów zarówno krajowych, jak też zagranicznych, oferując dużo możliwości wykorzystania swojego potencjału turystycznego. Głównym produktem turystycznym kraju jest jego bogactwo przyrodnicze,
a najpopularniejszą formą – turystyka rekreacyjna i wypoczynkowa. Znaczenia
zaczyna nabierać także turystyka historyczna oraz, w jeszcze większym stopniu,
turystyka kulturowa, szczególnie etnoturystyka. Do najpopularniejszych kierunków generujących ruch turystyczny należą lasy deszczowe Amazonii, plaże i wydmy
w regionie północno-wschodnim, Pantanal w regionie centralno-zachodnim, plaże
w Rio de Janeiro i Santa Catarina oraz stan Minas Gerais generujący turystykę kulturową i historyczną.
Turystyka jest istotnym czynnikiem rozwoju ekonomicznego w Brazylii. Wartość
tego sektora gospodarki rośnie z roku na rok. Według raportu Światowej Organizacji
Turystyki, w roku 2010 zysk z przyjazdowej turystyki międzynarodowej osiągnął
poziom 5,9 mld USD, a Brazylię odwiedziło w tym czasie 5,2 mln gości, czyniąc ją
drugim, po Argentynie, najczęściej odwiedzanym krajem Ameryki Południowej.
Brazylia zanotowała ponadto w tym roku wzrost liczby przyjazdów o charakterze
15 C. Ballengee-Morris, Cultures For Sale: Perspectives on Colonialism and Self-Determination and
the Relationship to Authenticity and Tourism, “Studies in Art Education. A Journal of Issues and
Research”, 2002, nr 43(3), s. 232-245.
141
turystycznym o 7,5 procent w porównaniu z rokiem poprzednim 16 . Ministerstwo
Turystyki Brazylii podaje, że w kolejnym roku (2011) liczba turystów zwiększyła się
do 5,4 mln, a w 2012 roku, mimo braku kompletnych danych statystycznych, pobity
z pewnością został historyczny rekord w liczbie przyjazdów międzynarodowych 17.
Biorąc pod uwagę, że w 2013 roku w Brazylii odbywają się Światowe Dni Młodzieży oraz Puchar Konfederacji w piłce nożnej, oczekuje się, że liczba turystów znów
wzrośnie.
W przygotowanym przez Światowe Forum Ekonomiczne raporcie Travel and
Tourism Competitiveness Report, mierzącym w 139 krajach czynniki mające wpływ
na atrakcyjność rozwoju działalności w branży turystycznej, Brazylia zajmuje 52.
miejsce na świecie, a jednocześnie pierwsze miejsce wśród krajów Ameryki Południowej. Raport ten określa, że najmocniejszą stroną Brazylii w kontekście rozwoju turystyki są jej zasoby naturalne – kraj ów dzięki dużemu odsetkowi obszarów
chronionych i bogatej faunie znalazł się na pierwszym miejscu ze wszystkich
krajów świata w tej właśnie kategorii. W zakresie zasobów kulturowych Brazylia
znalazła się na wysokim 23. miejscu na świecie dzięki posiadaniu wielu obiektów z listy UNESCO oraz dużej różnorodności kulturowej. Raport TTCI wskazuje również, że największą słabością Brazylii w kontekście możliwości rozwoju
przemysłu turystycznego jest infrastruktura związana z transportem naziemnym
(w tej kategorii Brazylia zajmuje 116 miejsce). Sieć drogowa nie jest dostatecznie
rozwinięta, a jakość dróg sklasyfikowana została na 105 miejscu. Jakość portów
i sieci kolejowej również wymaga poprawy. Wyzwaniem dla kraju jest też poziom
konkurencyjności cen, szczególnie na tle innych krajów regionu (114 miejsce).
Oprócz generalnie wysokich cen i podatków, na tak niską ocenę w tej kategorii składają się wysokie podatki dokładane do biletów lotniczych i opłaty lotniskowe. Poprawie
natomiast uległa w ostatnich latach sytuacja dotycząca bezpieczeństwa. W tej kategorii
Brazylia awansowała ze 128. miejsca w 2008 roku na miejsce 75. w 2011 roku18 .
16
Światowa Organizacja Turystyki, UNWTO Tourism Highlights 2011 Edition, June 2011, http://mkt.
unwto.org/sites/all/files/docpdf/unwtohighlights11enhr_1.pdf, (1.05.2013).
17 Ministerstwo Turystyki Brazylii, Estatisticas e Indicadores, http://www.dadosefatos.turismo.gov.br/
dadosefatos, (1.05.2013).
18 World Economic Forum, The Travel & Tourism Competitiveness Report 2011. Beyond the Downturn,
J. Blanke, T. Chiesa (red.), http://www3.weforum.org/docs/WEF_TravelTourismCompetitiveness_
Report_2011.pdf, (01.05.2013).
142
Turystyka etniczna i marketing dzikości
Turystyka etniczna albo etnologiczna, zwana też etnoturystyką, jest rodzajem turystyki kulturowej i wywodzi się z ekoturystyki, która promowana była od lat 60.
XX w. Definicja Timothy’ego Oakesa mówi, że etnoturystyka jest formą turystyki,
w której główną motywacją turysty jest pragnienie doświadczenia kontaktu i interakcji z „egzotycznymi” ludźmi”, a według Keitha Dewara jest to skomercjalizowana
manifestacja pragnienia człowieka, by zobaczyć jak żyją inni: pragnienie turysty, by
ujrzeć innych ludzi w ich autentycznym środowisku oraz by przyjrzeć się fizycznej
manifestacji ich życia19. Turystyka etniczna polega „na poznawaniu i eksplorowaniu
miejsc zamieszkiwanych przez różne grupy etniczne i zaznajamianiu się z ich żywą
kulturą – zwyczajami, obrzędami, rzemiosłem itp.”20 W jej zakres wchodzi turystyka
folklorystyczna, gdy chodzi o poznawanie wsi i jej tradycji oraz turystyka plemienna
(tribal tourism, ethnotourism), której istota opiera się na 4H: habitat (środowisko zamieszkania), heritage (dziedzictwo), history (historia) oraz handicrafts (rękodzieło) 21.
Ta forma turystyki rozwija się bardzo dynamicznie i ma szczególne pole do rozwoju właśnie w Brazylii z uwagi na obecność atrakcyjnej z punktu widzenia przemysłu
turystycznego kultury Indian. Dla turystów przybywających z cywilizacji zachodniej
życie codzienne Indian jest zupełnie inną rzeczowością, co związane jest z innym
postrzeganiem przez nich czasu, przestrzeni i priorytetów życiowych.
W ramach turystyki etnicznej wyróżnia się wiele procesów, z których część może
budzić wątpliwości natury etycznej. To właśnie z turystyką plemienną, jako rodzajem
turystyki kulturowej, związana jest opisana szerzej komercjalizacja obcości i marketing dzikości.
Komercjalizacja obcości to powielane zabiegi, których celem jest sprzedanie
obcości spreparowanej, przekształconej w towar, skomercjalizowanej. W przemyśle
turystycznym komercjalizacja obcości rodzi się wraz z rozwojem etnoturystyki.
Prowadzi do urzeczowienia obcych i wykorzystywania ich odmienności względem
turystów w charakterze atrakcji turystycznej.
Wraz z rozwojem etnoturystyki pojawił się również tzw. „marketing dzikości”.
Pojęcie to wprowadził Dean MacCannell określając w taki sposób wykorzystywanie
kultur plemiennych w celach komercyjnych w turystyce 22 . Jest to specyficzny rodzaj
19 K. Buczkowska, E. Malchrowicz-Mośko, Etyczne dylematy turystyki kulturowej, „Turystyka Kulturowa” 2012, nr 12, s. 44.
20 A. Kowalczyk, Geografia turyzmu, Warszawa 2000, s. 49.
21
Ibidem, s. 48.
22 K. Podemski, Socjologia podróży, Poznań 2005, s. 65.
143
komercjalizacji obcości, w którym ową obcość stanowią kultury uważane z punktu
widzenia turysty za pierwotne, nawet jeśli w rzeczywistości pierwotnymi już od dawna nie są. Przedstawiciele tych kultur jako egzotyczni obcy, są w myśl koncepcji Johna
Urry’ego przedmiotem spojrzenia turysty23 .
Mieszkańcy odwiedzanych terenów, dostrzegając zainteresowanie turystów
swoją kulturą, jak też skłonność tychże do płacenia za możliwość podglądania ich
życia, decydują się odgrywać role, których turyści od nich oczekują – pewne mniej
lub bardziej prawdziwe sceny z życia, których w rzeczywistości często już od dawna
nie praktykują. Decyzja ta nie zawsze należy wyłącznie do danej grupy, często jest jej
narzucona przez agencje bądź organizacje turystyczne, które czerpią profity pośrednicząc w kontakcie pomiędzy turystami, a społecznościami lokalnymi.
Komercjalizacja obcości w kontekście spotkania turysty i przedstawicieli kultury plemiennej zazwyczaj przybiera dwie przeciwstawne formy. Obcość może zostać
albo pomniejszona, złagodzona, albo odwrotnie – wyolbrzymiona, podkreślona,
przekształcona w egzotykę i traktowana jako atrakcja turystyczna 24 . Co istotne,
oba procesy nie wykluczają się wzajemnie. Pewne aspekty tej samej obcości mogą
zostać zminimalizowane, aby nie utrudniać turystom recepcji obcości, a jednocześnie wykluczyć to, co mogłoby im przeszkadzać, podczas gdy inne elementy mogą
zostać wyolbrzymione, aby wzmocnić obraz „egzotyki”. Łagodzeniu bądź ukrywaniu mogą ulegać na przykład nietypowe nawyki żywieniowe lokalnej ludności, które mogłyby budzić odrazę turystów, uwypuklone będą natomiast wszelkie elementy
tradycyjnego stroju, które niewątpliwie ich fascynują – staną się jeszcze bardziej
ozdobne i kolorowe.
Zjawisko marketingu dzikości w najlepszy sposób zobrazowane zostało w australijskim filmie dokumentalnym pt. Cannibal Tours z 1988 roku 25 . Film nie dotyczy
bezpośrednio Brazylii, ale jest najlepszym wizualnym przykładem omawianego zjawiska. Mimo że obraz ma już około 25 lat wciąż jest jednym z najlepszych, z antropologicznego punku widzenia, filmowych przykładów współczesnego oblicza turystyki
plemiennej i doskonałym obrazem maccannellowskiego pojęcia marketingu dzikości.
Jest opowieścią o grupie białych turystów z Europy i Ameryki, którzy, zapisawszy się
na „wycieczkę do dzikich”, podróżują po północnej części Papui-Nowej Gwinei, odwiedzając wioski wzdłuż rzeki Sepik. Turyści, którzy niemało zapłacili za swój canni23 J. Urry, Spojrzenie turysty, Warszawa 2007, s. 13 i nast.
24 K. Podemski, Antropologia turystyki, [w:] Turystyka w naukach humanistycznych, red. R. Winiarski,
Warszawa 2008, s. 48-64.
25 Cannibal Tours, 1988, reż. Dennis O’Rourke [film].
144
bal tour są pewni swoich osądów i europocentrycznego postrzegania świata. Traktują
ludność tubylczą niczym pracowników Disneylandu, którzy odgrywają przed nimi
egzotyczne scenki 26 . Film doskonale oddaje relacje pomiędzy zachodnimi turystami
a światem z ich punktu widzenia „egzotycznym”.
Marketing dzikości, jak i całą turystykę etniczną cechuje inscenizacja – tradycyjne
obrzędy czy tańce są odgrywane na potrzeby turystów niczym spektakle. Świat, który
wydaje się zachodniemu turyście egzotyczny, jest specjalnie dla niego konstruowany.
Mając na uwadze turystykę etniczną, turyści podróżują, ponieważ chcą doświadczyć
kontaktu z autentyczną kulturą ludności tubylczej. Z drugiej jednak strony chcą, aby
tubylcy dostosowali się do sposobów uprawiania turystyki przez ludzi z Zachodu –
turyści odwiedzając rdzenne kultury domagają się spełnienia swojej wizji tego, jak
żyją i jak zachowują się ludzie „prymitywni”. Rdzenni mieszkańcy z kolei przyjmują
strategię samoegzotyzacji, opowiadając między innymi o kanibalizmie swoich przodków, aby łatwiej było im sprzedać turystom swoją kulturę.
Uniknięcie tego rodzaju zafałszowania rzeczywistego obrazu kultury, często nie
pokrywającego się w pełni z oczekiwaniami turysty, wymagałoby posiadania wiedzy
na temat tradycji, tożsamości i poziomu rozwoju odwiedzanej społeczności. Turysta
nastawiony na krótkotrwały kontakt zazwyczaj takiej wiedzy jednak nie posiada.
Marketing dzikości staje się z jednej strony szansą rozwoju turystyki etnograficznej i szansą polepszenia bytu Indian, z drugiej natomiast stanowi zagrożenie
autentyczności kultury i przyczynia się do powstawania fałszywych wyobrażeń oraz
powielania stereotypów na temat poziomu rozwoju cywilizacyjnego odwiedzanej
społeczności.
Turystyka etniczna w Brazylii
Z roku na rok rośnie zainteresowanie turystyką etniczną, która w Brazylii ma
szczególne znaczenie z uwagi na obecność rdzennej ludności indiańskiej i jej
kultury. W całej Ameryce Południowej wiele biur podróży organizuje kilkudniowe,
bądź nawet dwutygodniowe wycieczki umożliwiające turystom kontakt z tubylcami.
Sytuacja taka ma miejsce również w Brazylii, gdzie turystyka etniczna rozwija się bardzo szybkim tempem wraz z rozwojem infrastruktury i coraz łatwiejszym dostępem
do interioru, a także odkrywaniem tego regionu dla ruchu turystycznego. Nie bez
znaczenia jest również komercjalizacja kultury indiańskiej i zauważenie przez Indian
możliwości zarobku poprzez uczestnictwo w rynku turystycznym.
26
K. Buczkowska, E. Malchrowicz-Mośko, op. cit., s. 44-45.
145
Chociaż przepisy wprowadzane przez państwo dotyczące ochrony Indian
sprawiły, że turystyka etniczna jest w Brazylii w porównaniu do sąsiednich krajów
utrudniona, jej rozwój nie został zablokowany. Obecnie obowiązujące prawo ma na
celu ochronę Indian nie mających kontaktu z cywilizacją. Istnieje jednak wiele grup
Indian, do których cywilizacja dotarła już dawno, często jednak przed turystami
świadomie jej przyjście jest ukrywane, aby podtrzymać „mit dzikości”. Padają także
głosy, że rząd Brazylii w imię rozwoju turystyki kolonizuje kulturę wizualną Indian 27.
Jeśli Indianie mieszkają na Rdzennych Terytoriach, do których wjazd jest ograniczony, niezbędne jest otrzymanie pozwolenia na wejście oraz na każdy rodzaj
prowadzonej tam działalności komercyjnej od Brazylijskiego Instytutu Ochrony
Środowiska (IBAMA) lub Narodowej Fundacji do spraw Indian (FUNAI). Dla agencji turystycznych uzyskanie takiej zgody nie stanowi jednak problemu niemożliwego
do przezwyciężenia.
Społeczność Indian Xavante żyjących w stanie Mato Grosso jest jedną z tych, które za niemałe pieniądze goszczą u siebie turystów. Za pośrednictwem brazylijskiego
biura turystycznego Ambiental można w dziesięcioosobowej grupie turystów za cenę
1200 euro przyjechać na pięć dni do Mato Grosso i, jak reklamuje organizator, „spędzić czas w indiańskiej wiosce, żyjąc tak, jak jej mieszkańcy. To prawdziwa podróż
w czasie, chwilami człowiek cofa się nawet do epoki neolitu”28 . Również Indianie
Yawanawa ze stanu Acre przyjmują turystów w swoich wioskach oraz pozwalają
uczestniczyć w tradycyjnych świętach, lub raczej w inscenizacjach tradycyjnych
obrzędów odgrywanych specjalnie dla przybyłych turystów. Jak można przeczytać
w informacji reklamującej taką wycieczkę – „Najważniejsze jest to, że nowi przybysze nie są traktowani jak goście, ale jak rodowici mieszkańcy plemienia”29. Ów
slogan marketingowy jest kwintesencją problemu poszukiwania autentyczności przez
białych turystów przy jednoczesnym dostosowaniu się branży turystycznej do tego
trendu i perfekcyjnemu opanowaniu inscenizacji autentyczności.
Inne przykłady wykorzystywania kultur indiańskich w turystyce podaje Christine Ballengee-Morris, która na potrzeby swoich badań przeprowadziła wywiady
z przywódcami kulturalnymi i przewodnikami turystycznymi z trzech rezerwatów
plemienia Guarani 30 . Jedna z grup ludu Guarani uczestniczy w przemyśle turystycznym i zarabia zabierając turystów do swoich wiosek. W broszurze reklamującej ich
27 C. Ballengee-Morris, op. cit., s. 232-245.
28 Odpocznij wśród Indian, http://excluzive.pl/podroze/odpocznij-wsrod-indian/3663, (1.05.2013).
29Ibidem.
30 C. Ballengee-Morris, op. cit., s. 232-245.
146
usługi można przeczytać, że doświadczeniem turysty będzie „życie w indiańskiej
wiosce, zupełnie jak tubylcy. Przez trzy dni będziecie jeść, wyplatać kosze, spacerować
w dżungli i bawić się przy ognisku”. Autorka cytuje też organizującego tego rodzaju
pobyt turystów członka plemienia Guarani, z którym przeprowadzała wywiad: „Organizujemy takie wycieczki, kiedy zaczyna brakować nam pieniędzy. Potrafię łowić
ryby, żyć w dżungli i robić wszystko to, czego zostałem nauczony, tylko że teraz robię
to za pieniądze turystów. Nikogo tym nie krzywdzę, a jednocześnie mogę edukować
przybyszów na temat naszego ludu i tego jak żyjemy”. Autorka stwierdza, że taka
wypowiedź tylko potwierdza fakt, że Guarani zostali przekształceni w towar. Problematycznym jest zdefiniowanie, co w ich kulturze wizualnej jest wciąż autentycznego,
a co jest wyłącznie spektaklem odgrywanym na potrzeby turystów. Tradycja ludu
Tupi, którego częścią są Guarani, od zawsze adaptowała różne kody i wzory kulturowe od obcych. Komercjalizacja ich kultury związana z rozwojem branży turystycznej
jeszcze bardziej przyspieszyła ten proces.
Wallace i Pierce po przeprowadzeniu badań jakościowych wśród turystów,
przewodników turystycznych i lokalnej ludności dotyczących ekoturystyki w stanie
Amazonas, dostrzegli wiele nieprawidłowości natury etycznej w wykorzystywaniu
potencjału ludów indiańskich w turystyce 31. Amazonas jest jednym z największych
stanów Brazylii, a jednocześnie jednym z tych, w których pozostała największa ilość
lasów deszczowych i trudno dostępnego interioru. Wallace i Pierce pokazali, że ośrodki ekoturystyczne współpracujące z lokalną ludnością w tym regionie daleko odeszły
od ideałów, które zgodnie z przyjętymi przez siebie zasadami powinny im przyświecać. Mimo wykorzystywania kultury indiańskiej w swojej działalności, w niewielkim
zaledwie stopniu przyczyniają się do zapewnienia lokalnej ludności edukacji, zaangażowania jej w działania obywatelskie, ani też nie przyczyniają się do upodmiotowienia
jej. Dolary, czy też riale, które przywożą turyści i zostawiają na obszarach zamieszkiwanych przez Indian, najczęściej tylko w niewielkim stopniu trafiają do nich samych.
Rozwój turystyki na obszarach indiańskich wywołuje w dłuższej perspektywie
stan zależności pomiędzy ludnością lokalną, a zachodnimi turystami. Nie bez powodu tego rodzaju turystykę nazywa się w związku z tym „kontynuacją kolonializmu
środkami pokojowymi”32 . Turystyka przynosi Indianom żyjącym w rezerwatach
przyjmujących turystów wiele wymiernych korzyści, jak chociażby dodatkowy dochód dla społeczności, czy w niektórych przypadkach również poprawiony dostęp do
31 G. Wallace, S. Pierce, An Evaluation of Ecotourism in Amazonas, Brazil, “Annals of Tourism Research”, 1996, vol. 23, nr 4, s. 843-873.
32 Por. K. Podemski, Socjologia podróży, Poznań 2005, s. 40 i nast.
147
edukacji. Nie można pomijać jednak wielu negatywnych skutków rozwoju przemysłu
turystycznego z wykorzystaniem Indian, jakimi są uprzedmiotowienie kultury i tradycji tych ludów. W przemyśle turystycznym wykorzystywane są nie tylko tradycje,
ceremonie, ale też język i własność intelektualna Indian, ich wiedza dotycząca na
przykład właściwości roślin, które następnie jako „lecznicze” są sprzedawane turystom 33 . Rozwój turystyki na Rdzennych Terytoriach wykształca lub utrwala również
poczucia zależności Indian w sensie psycho-społecznym oraz ekonomicznym od
kultury zachodniej. Ludność lokalna w wielu przypadkach, nawet jeśli świadomie
uczestniczy w przemyśle turystycznym, nie ma nad nim żadnej kontroli.
Wielu touroperatorów organizujących kontakt turystów z Indianami nie stwarza
pola do odpowiedniej współpracy z rdzenną ludnością, wykorzystując ją. Michael
Scantlebury uważa, że często, nawet w przypadku kiedy kontakt turysty z kulturą
tubylczą odbywa się za pośrednictwem ludności lokalnej, na drugim planie i tak stoi
zachodni przemysł turystyczny, który czerpie z tego dochody. Nawet zatem ci Indianie, którzy samodzielnie we własnym gronie organizują pobyt turystów w swoich
wioskach, nie mają pełnej kontroli nad przemysłem turystycznym, którym się zajmują, nie kontrolując tego, kiedy, gdzie i jaka część ich kultury, tradycji, ziemi i sacrum
jest sprzedawana. Scantlebury przytacza także dane mówiące, że zaledwie 1 procent
produktu turystycznego związanego z turystyką wśród ludów rdzennych należy właśnie do tych ludów. Pozostała część należy do pośredników i agencji turystycznych 34 .
Osady Indian żyjących w tradycyjny sposób na obszarach, które spenetrował już
biały człowiek przestały istnieć. Ich mieszkańcy albo całymi plemionami przenieśli się
w głąb dżungli, albo też odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Ci drudzy poczuli znaczenie pieniądza i niejednokrotnie zatracili tożsamość kulturową. Są też tacy, którzy
przystosowując się do nowej rzeczywistości zorientowali się w znaczeniu swojej kultury dla białego turysty, którą następnie „wystawiają na sprzedaż” w postaci tańców,
obrzędów i tradycyjnych strojów pokazywanych w formie spektaklu zachodniemu
gościowi.
Indianie odizolowani od cywilizacji
Marketing dzikości jest istotnym zagadnieniem współudziału Indian w przemyśle
turystycznym. Nie wszystkie jednak grupy rdzennych mieszkańców taką współpra33 M. Scantlebury, Is the Sacred For Sale? Tourism and Indigenous People, “Annals of Tourism Research”, 2008, vol. 35, nr 2, s. 612-614.
34Ibidem.
148
cę podjęły. Wiele ludów świadomie odrzuca możliwość uczestnictwa w przemyśle
turystycznym, próbując uniknąć sytuacji „ludzkiego safari”, w której członkowie
rdzennych społeczności będą odgrywali role atrakcji turystycznej. Inne plemiona
nie tylko nie chcą słyszeć o turystyce, ale nie życzą sobie jakiejkolwiek ingerencji
białego człowieka w ich życie i przebywania na ich terytorium. W związku z konfliktami z hodowcami bydła i firmami dokonującymi nielegalnej wycinki lasów, niektóre
plemiona wybierają dobrowolną izolację. Na terenie Brazylii znajdują się także grupy
Indian które nie utrzymują, bądź nawet nigdy nie nawiązały kontaktu ze społeczeństwem narodowym, a tym samym nie mają świadomości tego, czym jest turystyka,
a tym bardziej turystyka etniczna. Brazylia jest krajem, który posiada największą na
świecie liczbę plemion całkowicie odizolowanych od cywilizacji, czyli tak zwanych
nieskontaktowanych Indian. Po odkryciu nowych grup izolowanych Indian w latach
90. XX wieku Brazylia wyprzedziła pod względem tej liczby Nową Gwineę, wyspę,
która do tego momentu uważana była za miejsce zamieszkiwania największej liczby
nieskontaktowanych grup tubylczych. Szacuje się, że w Brazylii na terenie całego kraju
może żyć nawet do 69 społeczności nie utrzymujących kontaktów ze społeczeństwem
narodowym, których łączna populacja sięga od 7 do 10,5 tysięcy osób 35 .
Z uwagi na olbrzymie terytorium dżungli amazońskiej, które wciąż nie zostało
w całości spenetrowane, istnieć może jeszcze szereg innych, nieznanych grup Indian
odizolowanych od cywilizacji. Najnowsze odkrycie nieskontaktowanej grupy Indian miało miejsce w 2012 roku, kiedy to członkowie plemienia Karitiana ze stanu
Rondonia natknęli się na przedstawicieli izolowanej grupy indiańskiej. Według ich
relacji spotkana grupa, która składała się z pięciu osób, jest prawdopodobnie częścią
większej izolowanej społeczności żyjącej w lasach Rdzennego Terytorium Karitiana.
Zakłada się, że pojawienie się nieskontaktowanych Indian w tym miejscu może mieć
związek z wycinką drzew w okolicy i obecnością przybyszów związanych z przemysłem drzewnym, którzy doprowadzili do przemieszczenia się tej grupy na obszary
zamieszkane przez inne, mające kontakt z cywilizacją plemiona indiańskie 36 .
Rok wcześniej, w czerwcu 2011 roku, dokonane zostało najgłośniejsze w ostatniej dekadzie odkrycie izolowanego plemienia Indian, kiedy to świat obiegły zdjęcia
nieznanego plemienia zamieszkującego tereny doliny Javari w zachodniej Amazonii
niedaleko granicy z Peru. Na zdjęciach zrobionych z samolotu widać cztery otoczone
przez bananowce domy pokryte słomą, wśród których stoją dorośli i dzieci mający
35 D. Żuchowski, Zagrożenie dla izolowanych Indian w Brazylii, http://wolnemedia.net/spoleczenstwo/
niebezpieczenstwo-dla-izolowanych-indian-w-brazylii, (01.05.2013).
36Ibidem.
149
ciała pomalowane na czerwony kolor. W dłoniach trzymają włócznie i łuki, a także
maczety, które zdobyli najprawdopodobniej na drodze wymiany międzyplemiennej.
Dolina Javari, region, w którym miało miejsce to spotkanie, z racji swojego
odizolowanego położenia skupia największą w Brazylii ilość nieskontaktowanych
plemion 37. Nawet jednak ta izolacja nie powstrzymuje największego zagrożenia dla
Indian, szczególnie dla grup całkowicie odizolowanych, jakim jest ekspansywnie
wkraczający na niedostępne dotąd tereny przemysł związany z pozyskiwaniem dóbr
naturalnych, głównie sektor drzewny i wydobywczy (szczególne znaczenie mają
prace związane z wydobyciem ropy naftowej na granicy Brazylii i Peru), a także
nielegalne rybołówstwo, łowiectwo, wylesianie pod hodowlę bydła i przemyt narkotyków38 . Organizacje broniące praw Indian, z organizacją Survival International na
czele, wywierają na władze lokalne oraz krajowe naciski, aby tereny zamieszkiwane
przez izolowanych Indian zostały zabezpieczone, a wycinka powstrzymana. Władze
Brazylii podkreślają z kolei, że coraz skuteczniej walczą z nielegalnym wyrębem
lasów. Nie zgadzają się ponadto na żadne kontakty „świata zewnętrznego” z takimi
plemionami.
Jakkolwiek turystyka etniczna w związku z procesami łagodzenia i wyolbrzymiania obcości jest istotnym elementem wywierającym wpływ na kulturę indiańską
w Brazylii, a także uzależniającym ją ekonomicznie od cywilizacji zachodniej, jasno
należy stwierdzić, że dla społeczności autochtonicznych, szczególnie społeczności
izolowanych, wspomniane powyżej zagrożenie jest dużo poważniejsze. Niebezpieczeństwem najpoważniejszym jest wkraczający na ich terytoria przemysł, a szczególnie wycinka drzew i zajmowanie ziemi pod hodowlę bydła. Mająca za cel ochronę
Indian, Narodowa Fundacja do Spraw Indian (FUNAI) może ograniczać dostęp firm
turystycznych do rezerwatów, ma jednak bardzo ograniczone możliwości ochrony
Indian przed nie zawsze legalną ekspansją przemysłu. Słabość państwa w tym zakresie wiąże się z ograniczonymi zasobami kadrowymi i finansowymi, jakimi ta agenda
dysponuje, a jednocześnie ogromnym terytorium, na jakim pracuje. FUNAI nie jest
w stanie konkurować z przeważającym liczebnie i uzbrojonymi pracownikami firm
drzewnych, wydobywczych i nielegalnie zajmującymi ziemię hodowcami bydła. Choć
państwo brazylijskie dokłada z każdą dekadą coraz większych starań w celu zapewnienia izolowanym plemionom indiańskim bezpieczeństwa, także bezpieczeństwa
kulturowego, na terenach Indian żyjących poza cywilizacją narodową jego system
37 A. Błoch, Izolacja czy integracja – dylemat Indian, którzy nigdy nie widzieli Big Maca, http://terrabrasilisfund.blogspot.com/2011/06/izolacja-czy-integracja-dylemat-indian.html, (1.05.2013).
38Ibidem.
150
instytucjonalny wciąż przegrywa w tym zakresie z niepohamowanym rozwojem gospodarki, która często ma charakter rabunkowy.
Summary
Although Indians constitute less than one percent of the population of Brazil, they
are an important part of the ethnic structure of the country. Presented article shows
their participation in growing tourist industry year by year. Culture of the indigenous
people is increasingly exposed “for sale” as a tourist attraction. In Brazil which is a
country with the largest number of tourist visits in the continent ethnic tourism with
their participation is more and more important. Theoretical framework refers to the
concept of Commercialization of Strangeness and described by Dean MacCannell the
issue of Marketing of Wildness which is a commercial utilization of tribal cultures.
mgr Adam Paluch – socjolog i psycholog. Doktoryzuje się w Instytucie Socjologii
Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego zainteresowania badawcze wiążą się z socjologią
podróży, antropologią kulturową oraz kulturą krajów Bliskiego i Dalekiego Wschodu.
kontakt: [email protected]
Agnieszka Skorupa
Z selvy do miasta – psychologiczne studium adaptacji środowiskowej mieszkańców Brazylii1
Wstęp
Na to, kim jesteśmy i jakimi cechami się odznaczamy, wpływają dwie grupy czynników: wewnątrzosobnicze i zewnątrzosobnicze 2 . Czynniki wewnątrzosobnicze
to np. odziedziczony genetycznie materiał, który w pewnym stopniu determinuje
nasze zachowanie. Czynniki zewnątrzosobnicze stanowią zbiór wszystkich wpływów i oddziaływań pochodzących ze środowiska, w którym żyjemy. W pewnych
społecznościach warunki życia są tak skrajne lub tak dalece specyficzne, że mają
wręcz przytłaczający wpływ na wykształcanie cech i zachowań osób przynależnych
do konkretnego środowiska. Przykładem takiej społeczności są mieszkańcy Brazylii.
Niespokojna sytuacja społeczno-polityczna, burzliwa przeszłość kraju, coraz
większe znaczenie na arenie międzynarodowej w ostatnich latach, a także rosnący
udział w światowej turystyce – to tylko nieliczne czynniki środowiskowe oddziałujące na Brazylijczyków. Do tego ogromne dysproporcje społeczne w aglomeracjach
miejskich (od dzielnic biedy po terytoria prominenckie) i duża różnorodność społeczna w skali całego kraju (od pierwotnych plemion Indian po ludność napływową
tworzącą międzynarodowe elity). Interakcja wszystkich wymienionych czynników
wpływa na stopień psychologicznej adaptacji mieszkańców Brazylii do środowiska,
w którym żyją. Analizując ową adaptację, nie można stosować jednak uogólnień
dotyczących wszystkich Brazylijczyków – społeczeństwo jest zbyt różnorodne.
Niniejszy artykuł koncentruje się na czynnikach oddziałujących na mieszkańców
brazylijskich terenów Amazonii. To właśnie na ich przykładzie najwyraźniej widać
dynamikę zmian społecznych i jednostkowych zachowań wynikającą z oddziaływań
środowiskowych.
1
Recenzentem artykułu jest dr hab. Piotr Wróblewski z Zakładu Socjologii Ogólnej w Instytucie
Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.
2
J. Strelau i B. Zawadzki, Psychologia różnic indywidualnych, [w:] Psychologia: podręcznik akademicki.
Tom 1, red. Z. Strelau, D. Doliński, Gdańsk 2008, s. 764-775.
152
Brazylijczycy a mieszkańcy Amazonii – próba charakterystyki społeczeństwa
Analizując społeczeństwo Brazylii i stadia adaptacji środowiskowej jakie przejawiają jej mieszkańcy, należy na początku uściślić, z jakim społeczeństwem mamy
do czynienia. Z jednej strony Brazylia jest rozwijającym się krajem, który cieszy się
międzynarodowym uznaniem. Jej gospodarka jest dynamiczna, rząd zachęca do eksportu, a lokalne marki z powodzeniem wchodzą na rynek międzynarodowy i słyną
z najbardziej aktywnych i twórczych kampanii reklamowych 3 . Z drugiej strony jest
to kraj zajmujący bardzo rozległy obszar, wśród mieszkańców którego można wyróżnić bardzo duże rozwarstwienie społeczne. Brazylijczycy borykają się z poważnymi
problemami społecznymi, zasoby finansowe są dystrybuowane nierównomiernie.
W wielu miejscach brak dostatecznego dostępu do edukacji czy opieki medycznej,
a system rządowy niejednokrotnie nie zaspokaja podstawowych potrzeb obywateli 4 .
Obecny stan jest konsekwencją złożonej przeszłości historyczno-społecznej Brazylii. W ciągu ostatnich dwóch dekad Ameryka Łacińska stała się jednym z najbardziej niebezpiecznych i pełnych przemocy regionów. Wysoki poziom lęku i niepewność doprowadziły do ​​głębokich zmian politycznych i społecznych, począwszy od
wzrostu zapotrzebowania na prywatnych ochroniarzy i budowania odgrodzonych,
strzeżonych osiedli, aż po mano dura, twarde rządy policji i masowe uwięzienia.
Oszałamiający wzrost przemocy zaowocował spowolnieniem przemian społecznych,
głównie tych zmierzających do wprowadzenia demokracji i przestrzegania praw
człowieka 5 . Z powodu bardzo wysokiego poziomu represji ludzie koncentrują się
niemal wyłącznie na życiu rodzinnym. Przemoc charakterystyczna dla niektórych
dwudziestowiecznych reżimów autorytarnych spowodowała, że mieszkańcy wycofali się w dużej mierze z działań w sferze publicznej, koncentrując się na najbliższym
kręgu przyjaciół i znajomych. Zapewniało im to iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa 6 .
3
F. G. Mariutti, J. D. M. E. Giraldi, E. Crescitelli, The Image of Brazil as a Tourism Destination: An
Exploratory Study of the American Market, „International Journal of Business Administration”
2013, nr 4(1), s. 13-22.
4
R. B. Cardoso, E. Huttner, A. Hoppel, C. Winter, E. Huttner, S. Celia, A successful telemedicine experience in the Brazilian Amazon Region, „Acta Informatica Medica” 2007, nr 15(4), s. 211-215.
5
E. D. Arias, C. D. Rodrigues, The myth of personal security: Criminal gangs, dispute resolution, and
identity in Rio de Janeiro’s favelas. „Latin American Politics and Society” 2006, nr 48(4), s. 53-81.
6
Ibidem, s. 56-57.
153
Analizując współczesny kształt społeczeństwa Brazylii, warto zwrócić uwagę na
jego dwie bardzo wyraźne grupy: mieszkańców aglomeracji miejskich wraz z faveledos oraz ludność plemienną zamieszkującą m.in. tereny Amazonii.
W XIX w. aglomeracje miejskie zaczęły się rozrastać, zwiększył się znacznie
popyt na mieszkania. Wówczas byłych żołnierzy, niewolników i ubogich migrantów
zmuszano do osiedlania się na gruntach o niskiej wartości, tworząc fawele – brazylijskie dzielnice biedy, kojarzone dziś głównie z Rio de Janeiro. Nie jest to jednak jedyne
miasto, w którym znajdują się takie dystrykty. Zaimplementowane w świadomości
zbiorowej skojarzenie z Rio wynika z faktu, iż było ono pierwszym miastem w Brazylii, w którym utworzono tego typu dzielnice 7. W samym Rio de Janeiro istnieje
ponad sześćset faweli, różniących się znacznie między sobą. Stąd też należy pamiętać,
że wyniki badań prowadzonych w ramach różnych projektów nie powinny być generalizowane na wszystkie dzielnice biedy8 .
Obok mieszkańców terenów zurbanizowanych w Brazylii wyróżnić można ok.
180 grup plemiennych przebywających poza aglomeracjami miejskimi 9. Mówiąc
o ludności brazylijskiej części Amazonii warto też mieć na uwadze, że nie jest to
jednorodna grupa. W badaniach markerów DNA wykorzystywanych do identyfikacji
pochodzenia populacji wykryto, że plemiona zamieszkujące obszary Amazonii wywodzące się z Afryki mają od 46 procent do 64 procent domieszek międzyetnicznych
(w zależności od populacji). Wkład afrykańskich genów wahał się od 12 procent do 75
procent, europejskich od 10 procent do 73 procent, a amerykoindyjskich od 8 procent
do 66 procent10 .
Ludność plemienna odznacza się różnymi stopniami adaptacji do zmian społecznych, zróżnicowana jest także pod kątem ilości kontaktów z przyjezdnymi. W 1943
roku dyrektor Muzeum Narodowego (Museu Nacional) Heloisa Torres, szukając
dodatkowego wsparcia dla swojej instytucji, ogłosiła, że Brazylia to „jedyne miejsce
na ziemi”, którego „prymitywne” ludy zostały zachowane w stanie nienaruszonym,
oferując bezcenne źródło dla antropologicznych badań. Indianie, których opisuje
się jako uncontacted, czyli pozostających we względnej izolacji od cywilizacji, nie są
7
C. Huguet, I. Szabó de Carvalho, Violence in the Brazilian favelas and the role of the police, „New
Directions for Youth Development” 2008, nr 2008(119), s. 93-109
8
E. D. Arias, C. D. Rodrigues, op. cit., s. 53-81.
9
S. Garfield, A Nationalist Environment: Indians, Nature, and the Construction of the Xingu National
Park in Brazil, „Luso-Brazilian Review” 2004, nr 41(1), s. 139-167.
10 L. G. Lopes Maciel, E. M. Ribeiro Rodrigues, N. P. Carneiro Dos Santos, Â. Ribeiro Dos Santos,
J. F. Guerreiro, S. Santos, Afro-derived Amazonian populations: inferring continental ancestry and
population substructure, „Human Biology” 2011, nr 83(5), s. 627-636.
154
mimo to wolni od wpływów kulturowych lub chorób, które przynoszone są nawet
podczas sporadycznych kontaktów z białymi11.
Obok grup funkcjonujących we „względnej izolacji” wyróżnić można także
plemiona żyjące w selvie, kultywujące pierwotne tradycje, kontaktujące się jednak
z turystami, a także grupy Indian, które całkowicie skomercjalizowały swoją kulturę i tradycję, stając się częścią atrakcji turystycznych takich jak parki narodowe
czy rezerwaty specjalnie przygotowywane pod oczekiwania zagranicznych turystów.
W latach 90. XX w. powszechny był proces rasowo-etnicznej reklasyfikacji Indian.
Grupy plemienne łączyły się lub mieszały, tworzyły sztuczne tradycje, wymyślano im
wspólną historię – a wszystko to w odpowiedzi na wzrost zainteresowania turystów
odwiedzinami u Indian12 . Spośród wszystkich grup plemiennych pozostających
w izolacji, kontaktujących się stale lub sporadycznie z przyjezdnymi, część członków
wyruszyła do miasta w poszukiwaniu łatwiejszego życia. Niestety nie wszystkim
udało się pomyślnie zaadoptować do nowych warunków społecznych. Znaczna część
migrantów zasila miejskie dzielnice biedy, żyjąc w skrajnym ubóstwie i pozostając
pod wpływem całej plejady zagrożeń cywilizacyjnych dotyczących mieszkańców
krajów rozwiniętych.
Czynniki środowiskowe a proces adaptacji
Jak wspomniano we wstępie, z psychologicznego punktu widzenia można wyróżnić dwa obszary wpływów, za sprawą których stajemy się tym, kim jesteśmy. Mowa
o wewnętrznych właściwościach jednostki zdeterminowanych w dużej mierze wpływami genetycznymi oraz o czynnikach środowiskowych umożliwiających ekspresję
zdeterminowanych właściwości. Oczywiście czynniki te nie mogą funkcjonować
odrębnie, możliwe jest jedynie ich współistnienie, zaś granica między nimi nie jest
ostra, gdyż ich wzajemne wpływy podlegają interakcji. Wewnętrzne wyposażenie
jednostki jest niemodyfikowalne, zastajemy je niejako ex post facto. Stąd z perspektywy przyjętej w niniejszym artykule jest to kwestia mniej interesująca. Sprawą
niezwykle istotną jawi się za to obszar wpływów środowiskowych.
Zarówno w przypadku szacowania wpływu genetycznego, jak i środowiskowego, naukowcy nie dysponują stuprocentowo dokładnymi metodami badawczymi.
11 S. Garfield, op. cit., s. 139-167.
12 M. A. Ros-Tonen, A. F. Werneck, Small-scale Tourism Development in Brazilian Amazonia: The Creation of a’Tourist Bubble’, „Revista Europea de Estudios Latinoamericanos y del Caribe/European
Review of Latin American and Caribbean Studies” 2009, nr 86, s. 59-79.
155
Badania dziedziczności związane są z genetyką ilościową, czyli nie pozwalają na
wysuwanie wniosków dotyczących jednostki, umożliwiają jedynie szacowanie
wkładu czynników do zmienności genotypowej w danej populacji. Wyjaśnienie
wpływów środowiskowych na zachowanie danego człowieka także nie jest w pełni
możliwe ze względu na złożoność, wielkość i zmienność składników środowiska.
Oba czynniki, genetyczny i środowiskowy, wchodzą ponadto we wzajemne interakcje,
co dodatkowo utrudnia wnioskowanie w kwestii ich wpływów13 . Mając świadomość
ograniczoności metod badawczych determinant różnic indywidualnych, nie można
udzielać kategorycznej odpowiedzi w kwestii zakresu wpływów środowiskowych
i biologicznych. Istnieją jednak typy środowisk społecznych, które wpływają w tak
znacznej skali na życie jednostek, iż podlega wręcz bezpośredniej obserwacji.
Fundamentalne pytanie brzmi: w jakim stopniu i w jaki sposób środowisko
życia jednostki wpływa na jej adaptację oraz wykształcanie i ekspresję pewnych
cech? Zgodnie z teorią różnic indywidualnych, w skład czynników zewnątrzosobniczych wchodzi środowisko wspólne i specyficzne. Środowisko wspólne to wszelkie
składniki konstytuujące daną rodzinę – biologiczną lub adopcyjną. Środowisko
specyficzne natomiast to wszelkie indywidualne doświadczenia reprezentanta danej rodziny, wynikające z historii jego życia 14 . Istnieją jednak sytuacje, takie jak
fakt wychowywania się w dzielnicach biedy, w których wpływ rodzinny ma marginalne znaczenie w zderzeniu z ogólną sytuacją społeczną, a zarazem życie każdej
rodziny normowane jest w podobny sposób przez przytłaczające otoczenie. Można
zakładać wówczas swego rodzaju unifikację środowiska wspólnego i rozszerzenie
jego zakresu z rodziny do społeczności.
Kwestię wpływów środowiskowych, rzecz jasna, można odnieść do dowolnego
społeczeństwa, jednakże szczególnie widoczna jest ona wśród mieszkańców Brazylii. Jaka jest relacja czynników środowiskowych, zastanych warunków naturalnych i dynamicznych zmian społecznych z wykształcanymi cechami psychicznymi
i przejawianym zachowaniem wśród Brazylijczyków? Choć jedno z pierwszych
skojarzeń z „wpływami środowiskowymi” to wpływ naturalnego otoczenia, to nie
tylko takie środowisko ma znaczenie dla omawianych przemian. Dla mieszkańców
Amazonii selva niezaprzeczalnie stanowi pierwotne środowisko oddziaływań,
jednakże zjawiska, takie jak: otwarcie handlu, globalizacja, międzynarodowe korporacyjne wydobycie zasobów naturalnych, urbanizacja, zderzenie kultury czy też
13 W. Pisula, W. Oniszczenko, Genetyka zachowania i psychologia ewolucyjna, [w:] Psychologia: podręcznik akademicki. Tom 1, red. Z. Strelau, D. Doliński, Gdańsk 2008, s. 303-338.
14
J. Strelau, B. Zawadzki, op. cit., s. 764-775.
156
kolonizacja wpływają na przetworzenie pierwotnego środowiska, a co za tym idzie
przyspieszają ekonomiczne, ekologiczne i społeczno-kulturowe przemiany w Amazonii. Wszystkie wymienione czynniki tworzą obszar wpływów zewnątrzosobniczych.
Zmiany, jakie ze sobą niosą, mogą zagrażać dobrostanowi rdzennych mieszkańców oraz
wpływać negatywnie na różne obszary ich życia. Zrozumienie tych sił ma kluczowe
znaczenie dla poprawy dobrobytu rodzimych Amazonians oraz wspierania ochrony
różnorodności biologicznej15.
Turystyka jako najbardziej znaczące środowisko oddziaływania
Czynnikiem zewnątrzosobniczym mającym kluczowy wpływ na przemiany społeczne i zmiany jednostkowe wśród mieszkańców brazylijskiej części Amazonii jest
turystyka. Na niej też koncentruje się w dużej mierze niniejszy artykuł. Za czynniki
środowiskowe wchodzące w skład oddziaływań turystycznych na lokalne społeczności można uznać wszelkie regulacje rządowe i medialne działania promocyjne
wpływające na kształt obszarów turystycznych, kontakt z przyjezdnymi z innych
rejonów kraju i z zagranicy, a także przekształcanie najbliższego otoczenia przez
samych autochtonów na potrzeby turystów.
Rdzenni mieszkańcy Amazonii od długiego czasu kontaktują się z przyjezdnymi
z innych obszarów świata, jednakże tempo i intensywność tych kontaktów znacznie
wzrosły w ciągu ostatnich lat. Jako przyczyny na poziomie makro podaje się otwarcie handlu, globalizację, wydobywanie zasobów naturalnych przez międzynarodowe
korporacje, postępującą urbanizację, akulturację i kolonizację. Intensywność zmian
jest tak wielka, że można mówić o turystyce jako jednym z najbardziej znaczących
środowiskowych oddziaływań. Co więcej, taka forma interakcji środowiskowej niesie ze sobą daleko idące konsekwencje. Mogą mieć one wpływ pozytywny, taki jak
ochrona tradycji i obyczajów, wzrost poczucia przynależności plemiennej i świadomości własnego ja wśród mieszkańców Amazonii16 , lub, co niestety częstsze, mogą
w sposób negatywny oddziaływać na lokalne społeczności. Dane dotyczące plemion
kontaktujących się z turystami wskazują np. na pogorszenie się zdrowia, zwiększenie
15 R. Godoy, V. Reyes‐García, C. C. Gravlee, T. Huanca, W. R. Leonard, T. W. McDade, S. Tanner,
Moving beyond a Snapshot to Understand Changes in the Well-Being of Native Amazonians, „Current
Anthropology” 2009, nr 50(4), s. 563-573.
16 I. B. Lima, A. M. d’Hauteserre, Community capitals and ecotourism for enhancing Amazonian forest
livelihoods, „Anatolia” 2011, nr 22(2), s. 184-203.
157
liczby osób uzależnionych od alkoholu i papierosów, mniejszą ilość czasu wolnego,
rozprzestrzenianie oskarżeń o czary, a także zmniejszenie różnorodności roślin
w rodzimych terenach danych plemion 17.
Żeby mówić o wpływie turystyki na życie amazońskich plemion, warto przeanalizować najpierw ogólną rolę turystyki w Brazylii – a także sposób odbierania świata
przez współczesnych turystów.
Turystyka w Brazylii
Według danych Światowej Organizacji Turystyki (WTO) w 2011 roku międzynarodowy przemysł turystyczny wygenerował 6 trylionów dolarów przychodu dla
gospodarki światowej i stworzył 260 milionów miejsc pracy na całym globie. Liczba
turystów podróżujących po całym świecie wzrosła w 2000 roku z 435 milionów
do 675 milionów i aż do 940 milionów w 2010 roku 18 . Jednakże do Brazylii trafia nieznaczny odsetek turystów. Rocznie przyjeżdża do niej ok. 5 milionów osób
(dla porównania do Francji udaje się ok. 80 mln, do Hiszpanii 70 mln, a do Stanów
Zjednoczonych i do Włoch przyjeżdża ok. 50 mln osób rocznie)19. Mimo tego, że
Brazylia nie jest najpopularniejszym miejscem docelowym dla turystycznych wyjazdów, wpływ turystów na jej mieszkańców jest szczególnie istotny. Wynika to z jednej
strony z unikatowej w skali świata konstrukcji społecznej Brazylii, z drugiej strony
– z nieustających działań rządu (a także sektora prywatnego) na rzecz zwiększenia
turystycznej koniunktury.
Zagraniczni turyści postrzegają Brazylię jako bardzo egzotyczne miejsce. Markę
kraju tworzy różnorodność ekologiczna, przyjemny tropikalny klimat, przyjaźni i radośni ludzie. Takie skojarzenia mogą być czynnikami ważnymi dla wzmacniania wizerunku Brazylii w sektorze turystycznym, jednakże obraz kraju rysuje się dualistycznie.
Z jednej strony Brazylia jest postrzegana pozytywnie ze względu na karnawał, naturalne
piękno, piłkę nożną, muzykę, czy też osoby takie jak Pele, Gisele Bundchen, Ronaldo
i Zico. Z drugiej – na obraz Brazylii składają się również negatywne cechy, takie jak
przestępczość, przemoc, degradacja środowiska naturalnego, głód i ubóstwo. Obrazy te
są bardzo skrajne, wywołują wśród turystów ambiwalentne uczucia i wpływają w znacz17 R. Godoy, V. Reyes‐García, C. C. Gravlee, T. Huanca, W. R. Leonard, T. W. McDade, S. Tanner, op.
cit., s. 563.
18 World Tourism Organization, Annual Report 2012, http://www.wto.org/english/res_e/reser_e/annual_report_e.htm (15.02.2012).
19 S. Cioffi, Turismo de fronteira e fronteiras da mediocridade [Frontiertourismandthefrontiersofmediocrity], http://blogdoturismo.folha.blog.uol.com.br/arch2011-09-11_2011-09-17.html (12.09.2011)
158
nym stopniu na sposób uprawiania turystyki (por. Tab.1.). Z tą ambiwalencją związana
jest także mniejsza popularność Brazylii wśród zachodnich turystów20.
Starając się walczyć z negatywną stroną wizerunku kraju, a także pragnąc
przyciągnąć do niego większą liczbę turystów, rozpoczęto liczne kampanie promujące Brazylię. W wyobrażeniu turystów wizerunek Brazylii i Brazylijczyków został
w szczególny sposób zaimplementowany. Powstała tzw. „reprezentacja turystyczna”.
Za Julien Mercille można powiedzieć, że reprezentacja turystyczna to „efekt wywierany przez materiały wizualne, takie jak magazyny i przewodniki; treści w nich zawarte
mają silny wpływ na wyobrażenie turystów o docelowym miejscu ich podróży”21.
Reprezentacje te prowadzą do licznych stereotypów i uprzedzeń 22 . Wizerunek Brazylii w mediach jest utrwalany głównie za pośrednictwem dwóch metafor: erotyzacji
i wyśnionej krainy. Metafory te są wszechobecne w broszurach i czasopismach
turystycznych. Tak więc Brazylia jest obszarem przyjemności, w którym urzeczywistniają się seksualne fantazje ludzi z Zachodu. Wpływa to bardzo mocno
na popyt i podaż wśród turystów. Jak powiedział bowiem Robert Glasser, „nie
sprzedaje się produktu, sprzedaje się marzenia”23 .
Zachodnie media często były krytykowane za przedstawienie Trzeciego Świata
i jego mieszkańców jako prymitywnego, nietkniętego i zmysłowego. Jak wielu autorów zwróciło niedawno uwagę, przedstawienie to wynika z dyskursu kolonialnego.
Turystyka jest utożsamiana z „neokolonializmem”, ponieważ wyraźnie odzwierciedla to konfigurację władzy24 . Na przykład popularny turystyczny przewodnik
opublikowany przez Lonely Planet ukazuje Brazylię jako tropikalny raj, a jego
mieszkańców jako ludzi dzikich jak sama dżungla: „Przez setki lat Brazylia symbolizowała wielką ucieczkę do pierwotnego, tropikalnego raju, podsycała zachodnią
wyobraźnię, jak żaden inny kraj Ameryki Południowej. Od szaleńczej pasji karnawału, po bezmiar ciemnej Amazonii, jest to kraj o mitycznych proporcjach... Co jest
bardziej dzikie – dżungla czy ludzie?”25 . Pomimo tego, że tekst ten został napisany
w 2008 roku, koncepcja brazylijskiej dzikiej puszczy została stworzona przez europejskich kolonizatorów 500 lat temu. Idea ta została zakorzeniona w wyobraźni
20 F. G. Mariutti, J. D. M. E. Giraldi, E. Crescitelli, op. cit., s. 13-22.
21 J. Mercille, Media effects on image: The case of Tibet, „Annals of Tourism Research” 2005, nr 32(4),
s.1040.
22 R. Bandyopadhyay, K. Nascimento, “Where fantasy becomes reality”: how tourism forces made Brazil
a sexual playground, „Journal of Sustainable Tourism” 2010, nr 18(8), s. 933-949.
23 R. Glasser, Life force or tranquilizer, „Society and Leisure” 1975, nr 7(3), s. 23.
24 R. Bandyopadhyay, K. Nascimento, op. cit., s. 933-949.
25 R. St. Louis, Brazil, London 2008, s. 2-4.
159
cudzoziemców tak silnie, że rzutuje do dnia dzisiejszego na obraz kraju 26 . Ponadto,
choć ten ostatni kierowany do turystyki masowej bazuje na wizerunku atrakcyjnych
kobiet, badania społeczne wykazały, że wizerunek Brazylii jako seksualnego raju
nie wynika głównie z przekazów reklamowych, ale w większej mierze z kompleksów
historycznych, politycznych i kulturowych 27.
Ostatnio rząd Brazylii przy pomocy Brazylijskiej Agencji Turystycznej próbował polepszać wizerunek kraju poprzez wdrożenie nowego planu marketingowego.
Zgodnie z nim, kampanie promujące turystykę powinny być oparte na naturalnym
pięknie Brazylii, w nieznacznym stopniu odwoływać się do karnawału, unika się
natomiast całkowicie ukazywania roznegliżowanych kobiet i prymitywizowania
ludności. Mimo tych pozytywnych założeń lata tendencyjnych kampanii bazujących
na wyglądzie Brazylijek zaimplementowały w świadomości świata Zachodu specyficzny obraz kraju. Stwierdzenia takie jak: „Wszyscy kochamy Brazylię, wszystko co
się z nią kojarzy jest dobre, gorące i seksowne”28 są często spotykane w książkach,
czasopismach, przewodnikach turystycznych i na stronach internetowych.
26 R. Bandyopadhyay, K. Nascimento, op. cit., s. 934.
27 Ibidem., s. 933.
28 M. Roberts, Blame it on Brazil. Vanity Fair, http://niwde.blogspot.com/2007/08/vanity-fairs-style-issue-viva-brazil.html (10.06.2013).
160
SEKSTURYSTYKA
Pierwsze „wycieczki seksualne” miały miejsce w Brazylii już w 1970 roku.
W 1990 roku zjawisko turystyki seksualnej nabrało rozgłosu i zostało uznane
za znaczący problem. Turyści zaczęli masowo wyjeżdżać w celach seksualnych
do Brazylii, ponieważ nastąpił przesyt tradycyjnymi miejscami oferującymi tego
typu usługi, takimi jak Tajlandia czy Filipiny. W okresie bumu seksturystyki
Brazylią rządziła wojskowa dyktatura. W 1966 roku rząd wojskowy, starając się
poprawić wizerunek kraju nadszarpnięty przez doniesienia o torturach i licznych
nadużyciach, stworzył Embratur – Brazylijską Agencję Turystyczną. Zadaniem
Embaratur było promowanie pozytywnego wizerunku Brazylii, gównie bazując
na skojarzeniach z pięknymi, epatującymi seksem kobietami. Takie działanie
miało swoje implikacje w późniejszej intensyfikacji seksturystyki*.
TURYSTYKA MEDYCZNA (KOSMETYCZNA)
Przemysł medyczny odgrywa centralną, choć często problematyczną rolę
w projekcie modernizacji Brazylii. Brazylijscy chirurdzy na światowym rynku
operacji plastycznych słyną z efektywnego pozyskiwania klientów (główni konkurenci to m.in. Tajlandia, Indie i Kostaryka). W latach 2003 – 2006 odnotowano
w Brazylii trzykrotny wzrost turystyki w celach dokonania operacji plastycznych.
Odzwierciedla to rzeczywistą reputację brazylijskich chirurgów. Wizerunek
ogromnie bogatych turystów podróżujących do Brazylii w poszukiwaniu najbardziej zaawansowanych technologicznie usług medycznych przyciągnął zainteresowanie mediów. Brazylia jest promowana jako kraj o konkurencyjnych cenach
usług medycznych, gdzie chirurdzy są ciepli i mają wspaniałe podejście do pacjenta,
a jednocześnie efektywnie wdrażają najnowsze technologie medyczne. W wyniku tego typu promocji utrwalony został prestiż „narodowego skalpela”**.
* R. Bandyopadhyay, K. Nascimento, op. cit., s. 933-949.
** A. Edmonds, “Almost Invisible Scars”: Medical Tourism to Brazil, „Signs” 2011, nr 36(2), s. 297-302.
161
FAWELATURYSTYKA
Obraz faweli przedstawiony w filmie Miasto Boga (premiera odbyła się
w Brazylii w sierpniu 2002 r.) oraz ukazany w książce Paulo Linsa, na której
został oparty film, stał się motorem napędowym do powstania tzw. fawelaturystyki ( favelatourism). Turyści napędzani zarówno potrzebą obserwacji i podglądania, jak i chęcią niesienia pomocy, udają się coraz liczniej na wycieczki do
brazylijskich dzielnic biedy. Odnotowuje się wzrost liczby wycieczek po fawelach
oraz tak zwanych ofert B&B (bed and breakfast), co w pewnym stopniu przyczynia się do pokazania bardziej realistycznej Brazylii. Osoby, które korzystają
z opcji tego rodzaju wycieczek, często są motywowane chęcią czynienia dobra,
potrzebą poznawczą, czyli dążeniem do zwiększenia wiedzy, a także parciem
do redukcji dysonansu poznawczego i zmazania poczucia winy, jakie wywołuje
w nich oglądanie filmów czy czytanie książek o fawelach. Oferty turystyczne
wręcz sprzedają możliwość zaspokojenia w/w potrzeb w dogodnych pakietach.
W jedno popołudnie można mieć dostęp do 10 najsłynniejszych faweli w Rio
i złagodzić swoje wyrzuty sumienia poprzez uiszczenie datku na projekty społeczne realizowane w dzielnicach biedy. Fawela Rocinha tak efektywnie promowała
się jako miejsce docelowe dla turystów, że w 2004 roku plasowała się na trzecim
miejscu pod względem popularności odwiedzin wśród atrakcji turystycznych
w Rio de Janeiro. Fawelaturystyka budzi jednak sama w sobie kontrowersje.
Mimo tego, dopóki ludność lokalna i turyści nie szkodzą sobie nawzajem, a wręcz
kontakty wzajemnie ich wzbogacają, demitologizując rozmaite przekonania na
temat Brazylii, takie zjawiska w opinii badaczy nie powinny być hamowane***.
*** C. Williams, Ghettourism and Voyeurism, or Challenging Stereotypes and Raising Consciousness?
Literary and Non‐literary Forays into the Favelas of Rio de Janeiro, „Bulletin of Latin American Research” 2008, nr 27(4), s. 483-500.
Tab. 1. Formy turystyki występujące na terenie Brazylii.
Współczesny turysta
To jak spostrzegana jest Brazylia, w jaki sposób jest promowana i z jakich przyczyn
odwiedzają ją turyści nie wynika tylko ze specyficznej sytuacji w kraju, ale także
z ogólnych trendów w turystyce światowej. Odkąd turystyka stała się powszechnie
dostępną aktywnością, zmianie uległ także sposób podróżowania i oglądania świa-
162
ta. Współcześnie mamy do czynienia z tzw. „turystą masowym”. Podróżuje on tak,
jak żyje na co dzień: w tłumie, coraz sprawniej, taniej, szybciej. Zwiedza najczęściej
bezrefleksyjnie, koncentrując się na tym, żeby zobaczyć (zwykle pobieżnie) jak
najwięcej. Takiemu sposobowi oglądania świata towarzyszą specyficzne zjawiska
społeczne, które mogą mieć negatywny wpływ zarówno na społeczności, do których
docierają turyści, jak i na środowisko naturalne. Szczególne znaczenie mają takie
zjawiska, jak bańka turystyczna, skomercjalizowana gościnność, konsumpcja wizualna czy też globalne miasto.
Bańka turystyczna to pojęcie wprowadzone przez Valene L. Smitha. Jest to koncept podobny do pojęcia bańki środowiskowej, wprowadzonej przez Erika Cohena.
Oznacza tendencje turystów do przebywania podczas wyjazdów jedynie w swoim
własnym towarzystwie. Ludzie „fizycznie” są w innym miejscu, ale „społecznie”
pozostają na zewnątrz odwiedzanej kultury. Dla turystów tworzy się „przyjazne”
miejsca pobytu, z elementami znanego im z domu otoczenia, utrwalając w ten sposób segregację między ludnością lokalną a osobami przyjezdnymi. Na pierwszy rzut
oka termin bańki turystycznej wydaje się mieć znaczenie dla enklaw turystyki masowej takich jak parki rozrywki, ośrodki all-inclusive, międzynarodowe sieci hoteli
czy statki wycieczkowe. Zdawałoby się, że w mniejszym stopniu odnosi się on do
formy turystyki, jaką można spotkać na terenie Amazonii. Kilku autorów wykazało
jednak, że bańka turystyczna może również odnosić się do alternatywnych form
turystyki, takich jak trekkingi czy ekoturystyka 29. Na przykłada w badaniach turystyki ekologicznej na Jamajce i Dominikanie James G. Carrier i Donald V. L.Macleod 30 wykazali, że ekoturyści i ich skupienie na lokalnej przyrodzie i kulturze mają
niewiele wspólnego z historycznym i społecznym kontekstem danego terenu.
Skomercjalizowana gościnność jest bezpośrednio powiązana z bańką turystyczną. Staje się ona dziś bowiem towarem na rynku wymiany handlowej. Oferując
komuś gościnę, przetwarza się ją na kształt najbardziej znany turyście i oczekuje
się za to należytej zapłaty. Nowoczesna turystyka odzwierciedla w ten sposób cechy
społeczeństwa industrialnego, rozwija się żywiołowo pod dyktando gospodarki, jest
masowa, tania i zorganizowana, stanowiąc dobro konsumpcyjne 31. Konsumpcja
wizualna polega natomiast na poszukiwaniu przez turystów idealnych elementów
krajobrazu, by uwiecznić je na swoich fotografiach. Media masowe oswoiły po29 M. A. Ros-Tonen, A. F. Werneck, op. cit., s. 59-79.
30 J. G. Carrier, DV. L. Macleod, Bursting the Bubble: The Socio-Cultural Context of Ecotourism, „Journal of the Royal Anthropological Institute” 2005, nr 11, s. 315-334.
31 R. Winiarski,, J. Zdebski, Psychologia turystyki, Warszawa 2008, s. 20.
163
dróżujących z pewnymi krajobrazami (które przekazywały w skrócie i wybiórczo)
i to właśnie na nich koncentrują się ludzie odwiedzając inne kraje. Nie następuje
prawdziwe poznanie i zrozumienie. Pewne krajobrazy-ikony są za to nieustannie
i na nowo rozpowszechniane przez kulturę popularną, stanowiąc jednocześnie
podstawę kampanii turystycznych adresowanych do gości zagranicznych 32 .
W wyniku tych skomercjalizowanych i utowarowionych kontaktów międzyludzkich powstaje tzw. globalne miasto. Termin ten wskazuje na brak autentycznych
kontaktów i porozumienia między kulturami pomimo nieustannie rosnącej ilości
interakcji. Początkowo, wraz z postępem dającym poczucie „zmniejszenia świata”,
postulowano możliwość powstania globalnej wioski. Obecnie mówi się co najwyżej
o globalnym mieście ze zmarnowaną szansą na wzajemne poznanie 33 .
Wyżej opisane zjawiska mają głębokie podłoże psychologiczne. U ich podstaw
leżą takie zjawiska psychologiczne, jak złudzenie postępu hedonistycznego, transgresja, złudzenie samowystarczalności, konsumpcjonizm oraz eskapizm.
– złudzenie postępu hedonistycznego – turyści żywią hedonistyczne oczekiwania
co do odwiedzanych miejsc, stawiają sobie coraz większą ilość nowych celów, nie
realizując nawet wcześniejszych; na ludziach ciąży nieustanna presja zaspokajania
potrzeb, łudzą się, że tylko to da im poczucie szczęścia 34 ;
– transgresja – ludzie mają wrodzoną tendencję do przesuwanie granic ustanowionych osiągnięć; choć istnieje znaczne międzyludzkie zróżnicowanie gotowości
do transgresji, jest ono generalnie podsycane z negatywnym efektem przez komunikaty medialne 35 ;
– złudzenie samowystarczalności – postęp technologiczny umożliwił ludziom
(pozorną) kontrolę znacznej ilości czynników środowiskowych; z czasem ludzie zatracili poczucie relacyjności, nie dostrzegając środowiskowych związków przyczynowo-skutkowych, mają wrażenie oddzielenia od środowiska, zanegowania relacyjności; żyją w złudnym przekonaniu o własnej samowystarczalności, jednakże potrzeba
pozostawania w relacji nadal w nich funkcjonuje 36 ;
– konsumpcjonizm – konsumpcjonistyczne połknięcie świata stanowi niejako
odpowiedź na brak poczucia więzi i relacyjności; mając potrzebę pozostawania we
32 T. Edensor, Tożsamość narodowa, kultura popularna i życie codzienne, Kraków 2004.
33 J. Isański, Kontakt turystyczny, „Niezbednik Inteligenta. Polityka” 2010, nr 2/2010, s. 102-105.
34 J. Czapiński, Psychologia pozytywna, Warszawa 2004.
35 J. Kozielecki, Koncepcja transgresyjna człowieka : analiza psychologiczna, 1987.
36 R. Kulik, Jak kształtować postawy proekologiczne. Trening grupowy w edukacji ekologicznej, Katowice 2001.
164
wspólnocie z czymś większym, ludzie poszukują sensu w nabywaniu i konsumowaniu; potrzeby wrażeń zmysłowych, zabawy, autoprezentacji, osiągnięć są nieustannie
stymulowane i kulturowo kreowane, a ich ujście i zaspokojenie człowiek może znaleźć między innymi w turystyce 37;
– eskapizm – to naturalna potrzeba ucieczki, uwolnienia się spod presji; potrzeba
ta jest tym bardziej paląca, im większe i bardziej obciążające jest codzienne tempo
życia; turystyka przeżywana jako ucieczka od realnego świata staje się bardzo atrakcyjną odpowiedzią na tę potrzebę; będąc w podróży turysta funkcjonuje w „świecie
przygody”, w którym następuje czasowe zawieszenie obowiązywania reguł codziennego życia, utrata samoświadomości; sprzyja to nieodpowiedzialności za swoje czyny,
zachowaniom antyspołecznym, autodestrukcyjnym oraz nieumiarkowanemu eksploatowaniu wizytowanych miejsc 38 .
Zmiana zjawisk stanowiących integralną część psychiki jest powolna, o ile w ogóle możliwa, w konsekwencji czego także metamorfoza sposobu uprawiania „masowej
turystyki” wynikającego z tych zjawisk jest niezwykle trudna.
Wzajemne oddziaływanie turystów i Indian
I tak, w Brazylii, odznaczającej się bardzo specyficzną sytuacją społeczno-polityczną,
turyści otoczeni bańką turystyczną, motywowani eskapizmem i potrzebą transgresji,
spotykają się z plemionami znad Amazonki. Popularność turystyczna Indian jest
znacząca. Z badań przeprowadzonych przez Jose Murilo de Carvalho wynika, że Brazylijczycy (niezależnie od wykształcenia) uważają środowisko naturalne za źródło ich
największej narodowej dumy. Wyprzedza ono znacznie muzykę, karnawał, piłkę nożną
lub narodowy charakter39. Taki obraz jest też stopniowo implementowany w świadomości turystów i przyczynia się do popularyzacji odwiedzin w amazońskiej selvie. Od
1980 roku turyści zaczęli masowo przyjeżdżać do Brazylii, by oglądać jej naturalną
przyrodę wraz z pierwotnymi, tubylczymi kulturami. Wydawało się to idealną strategią
dla Indian zamieszkującą amazońskie ziemie. Niestety – rozwój turystyki może (choć
nie musi) pociągać za sobą negatywne skutki dla środowiska i małych społeczeństw40 .
37 M. Paruzel, Konsumpcja gór, [w:] Człowiek wobec gór. Perspektywa filozoficzna, psychologiczna
i kulturoznawcza, red. R. Kulik, A. Skorupa, Wrocław 2010, s.125-133.
38 R. Winiarski, R. J. Zdebski, op. cit., s. 20-25. Por. A. Matuszyk, Przywództwo w grupie turystycznej,
„Folia Turistica” 2002, nr 13, s. 5-21.
39 S. Garfield, op. cit., s. 139-167.
40 A. Beahm, The Slippery Slope of Tourism and Oil in the Amazon: The Story of Tena, Ecuador, „Focus
on Geography” 2011, nr 54(2), s. 70-74.
165
W odpowiedzi na pragnienia turystów, którzy poszukują „autentycznych doświadczeń” następuje proces akomodacji kulturowej (commoditization of culture
process). Wraz z popytem na ową „autentyczność” zaczynają pojawiać się „wymyślone
tradycje”, które są odłączone od kontekstu historycznego rdzennej ludności. Proces
ten na przykład zauważalny jest wśród Indian Pataxó w południowej Bahia (Brazylia). Podsycona przez agencje turystyczne historia Indian Pataxó (w rzeczywistości
składających się z pięciu grup etnicznych bez wspólnego języka i kontekstu historyczno-kulturowego) spowodowała, że ludność ta zaczęła wykonywać „prymitywne”
występy, sprzedawać „wymyślone przedmioty” i opowiadać o wspólnej – fikcyjnej
– tradycji. Dzięki temu sztucznemu zabiegowi Pataxó uznawani są w regionie za
„odrodzenie kulturowe”, co nadaje im szczególny status. Podobne zjawiska występowały powszechnie w Brazylii w latach dziewięćdziesiątych i nosiły nazwę rasowo-etnicznego procesu reklasyfikacji. Stanowiło to sposób umocnienia „więzi
lokalnych” i uspokojenia roszczeń terytorialnych. „Posttradycyjni Indianie” są
charakteryzowani przez Stephen G. Perz i in. w następujący sposób: „Są to ludzie o miejscowym pochodzeniu, którzy mieszkają w zgliszczach swojej kultury.
Te szczątkowe pozostałości dawnych tradycji konstytuują jednak ich tożsamość”41.
Autorzy szacują, że w 2008 roku przeklasyfikowani rdzenni mieszkańcy Brazylii stanowili prawie połowę ludności tubylczej42 .
Choć turystyka często była forsowana jako strategia rozwoju w Ameryce Łacińskiej,
to czasami nie dostarczała bodźców ekonomicznych ludziom o największych potrzebach43 . Np. rządowe zabiegi ukierunkowane na tworzenie rezerwatu Xingu Park nie
były „altruizmem” wobec pierwotnej ludności. Jak okazało się w kolejnych badaniach,
państwo skonsolidowało działania, żeby zyskać tereny dla celów wojskowych i naukowych. Pod pozorem „ochrony” Indian przejęto władzę na ich rodzimych ziemiach.
Na skutek, rzekomo dyskretnej, ingerencji rządowej w życie ludności autochtonicznej
terenów Xingu Park, w wiosce nastąpiły liczne zmiany, przyspieszona została międzyplemienna dynamika. Fora narodowe i międzynarodowe oskarżały rząd Brazylii
o brak należytej pomocy dla blisko 180 różnych grup plemiennych zamieszkujących
Brazylię. Indianie byli marginalizowani w życiu społecznym państwa, a ich wizerunek
na zewnątrz ulegał znacznej romantyzacji. Ludność Xingu Park została sprowadzo41 S. G. Perz, J. Warren, S. P. Kennedy. Contributions of Racial-Ethnie Reclassification and Demographic Processes to Indigenous Population Resurgence: The Case of Brazil, „Latin American Research
Review” 2008, nr 43/2, s. 13.
42 M. A. Ros-Tonen, A. F. Werneck, op. cit., s. 59-79.
43 A. Beahm, op. cit., s. 70-74.
166
na do roli „zwierząt cyrkowych mających zabawić białych”44 . Ponadto, eksperyment
dotyczący ochrony środowiska naturalnego w Xingu National Park zostawił znamię
na całej polityce prowadzonej wobec rdzennej ludności i środowiska naturalnego.
Niestety część tych działań wzmocniła wśród Brazylijczyków stereotypy dotyczące
ludności tubylczej. Doprowadziło to do zakwestionowania pochodzenia etnicznego
Indian, którzy przyjmują dominujące wzorce kulturowe. Dla przykładu Indianie, którzy musieli „grać Indian” dla swoich wielbicieli, zostali wykluczeni z życia społecznego
przez inne grupy tubylcze, których realia codziennego funkcjonowania dramatycznie
kontrastują z ich własnymi45. Do tej pory elity Mato Grosso postrzegają Indian jako
leniwych dzikusów skazanych na wymarcie. W ich percepcji tylko pracowity „biały
człowiek” zasługuje na pomoc państwa i legalne nabywanie ziem46 .
Mimo wielu naruszeń prawa, ekspansywnej gospodarki rynkowej i powodzi,
większość wskaźników dobrobytu Indian wykazuje na znaczną poprawę. Zgodnie
z podłużnymi badaniami Ricardo Godoy i in., prowadzonymi na przestrzeni pięciu
lat, zarówno obiektywne, jak i subiektywne wskaźniki dobrostanu psychicznego
wskazują na znaczną poprawę na przestrzeni lat. Pogorszył się jedynie stan zdrowia
mierzony ilością odczuwanych przez Amazonians chorób i dolegliwości. Powody,
dla których dobrobyt uległ poprawie, pozostają jednak niejasne, nie należy na ich
podstawie wyciągać nadmiernie optymistycznych wniosków. Większość badań dotyczących wpływu czynników środowiskowych na poczucie dobrostanu autochtonów
nie pozwala na uogólnianie wniosków dotyczących ich samopoczucia, opierały się
one bowiem na danych przekrojowych lub na danych zbieranych jednorazowo i wycinkowo 47.
Ekoturystyka
Złotym środkiem między zachowaniem dobrostanu pierwotnej ludności oraz dalszym
rozwojem turystyki w Amazonii zdaje się być ekoturystyka, często chwalona w literaturze jako przemysł bez dymu, który może pogodzić dwa pozornie antagonistyczne
zjawiska, cele ekonomiczne i ekologiczne. Społeczna stabilność lokalnych mieszkańców, pozwalająca na produktywne i zdrowe życie, wynika z proporcjonalnego udziału
44 S. Garfield, op. cit., s. 139-167.
45 Ibidem, s.160.
46 Ibidem, s. 139-167.
47 R. Godoy, V. Reyes‐García, C. C. Gravlee, T. Huanca, W. R. Leonard, T. W. McDade, S. Tanner, op.
cit., s. 563-573.
167
trzech czynników: ekonomicznych, społecznych i środowiskowych. Zrównoważony rozwój wzywa do znalezienia równowagi pomiędzy „potrzebami społeczeństwa
w zakresie zasobów naturalnych” oraz „pojemnością środowiska planety”48 .
Turystyka i jej odmiany, takie jak ekoturystyka, odegrały kluczową rolę w gospodarce lokalnej i regionalnej wielu krajów, zmniejszając ubóstwo i chroniąc środowisko. Ekoturystyka i zrównoważony rozwój to narzędzia, które stanowią szansę
dla wzrostu gospodarczego w krajach mniej rozwiniętych (LDC). Nie jest to jednak
proces łatwy i gładki, nie jest też gwarantowanym panaceum na ubóstwo społeczne. Realizacja postulatów zrównoważonego rozwoju jest w rzeczywistości procesem
stopniowego przyswajania nowych procedur przez autochtonów. To motywacja do
rozwoju naturalnego potencjału danego terenu i gotowości do świadomego zaangażowania własnych sił. Ponadto, mieszkańcy potrzebują czasu, aby zrozumieć, jak radzić
sobie z przyjezdnymi. Kapitalistycznie zorientowana (eko)turystyka może prowadzić
do niekorzystnego utowarowienia przestrzeni wiejskiej, kultury i stylu życia. Aby
uniknąć negatywnych skutków i powstania „utowarowionego ideału wsi” przemiany
w danym regionie powinny być odpowiednio wspierane i monitorowane przez stosowne władze i organizacje 49.
Ekoturystyka winna wpływać pozytywnie na rozwój obszarów wiejskich w Amazonii, ponieważ wypełnia lukę kulturowego zrozumienia między zamożnymi turystami i biednymi mieszkańcami wybrzeży Amazonki. Ważne, aby nie kultywować
romantycznego i naiwnego wizerunku ekoturystyki, tylko mieć świadomość jej zalet
i ograniczeń – nawet najlepiej zaplanowana aktywność ekoturystyczna wywiera bowiem wpływ na przyrodę i kulturę. Studia przypadków pokazują, że wśród społeczności przyjmujących turystów, możliwość prezentacji lokalnego folkloru, rzemiosła,
opowiadania codziennych historii może zmniejszyć kompleks niższości, podnieść
poczucie tożsamości, rozbudzić świadomość własnego „ja” i ożywić tradycje. Jednakże zaangażowanie w działalność ekoturystyczną i idące za tym korzyści gospodarcze mogą nieść zagrożenie upadku stosunków wzajemnej pomocy i współpracy.
We wspólnotach pojawiają się wewnętrzne spory oraz nieporozumienia dotyczące
podziału przychodów z ekoturystyki i podatków, a także rozdziału zadań, co może
zakłócić panującą w społeczności hierarchię i osłabić struktury lokalne. W efekcie
może pojawić się niezrównoważony system władzy. Kiedy kosmopolici przyjeżdżają
do Amazonii i dzielą z lokalną ludnością czas i przestrzeń poprzez zwracanie uwagi
na kulturę, styl życia, środowisko, w którym żyją, pojawia sie nowy paradygmat: au48 I. B. Lima, A. M. d’Hauteserre, op. cit., s. 185.
49 Ibidem, s. 186-187.
168
tochtoni zaczynają czuć się społecznie ważni, wzmacnia się kapitał społeczny i ludzki.
Turyści odgrywają tu kluczową rolę w pokonywaniu poczucia społecznego wykluczenia i wyobcowania. Festiwale, tańce, pieśni, opowieści, rytuały, zwyczaje i każdy
aspekt folkloru zaspokajają potrzeby kulturowego doznania (eko)turystów. Poprzez
to, że wszelkie elementy zostały wykonane lokalnie, mieszkańcy postrzegają szczegóły swojej kultury jako odrębne. Ludzie, płacąc za te zjawiska, wzmacniają poczucie
wyjątkowości Indian, wzmacniają poczucie amazońskiej tożsamości 50 .
Rozwój turystyki i ochrona środowiska są z sobą ściśle powiązane. Środowisko
naturalne może przyciągnąć turystów i inwestycje turystyczne, a zatem może stanowić
podstawę do generowania rozwoju gospodarczego. Jednakże, jeśli turystyka nie jest
odpowiednio zarządzana, może niszczyć środowisko i osłabić aktywność turystyczną
w dłuższej perspektywie. Wiele regionów o dużej intensywności aktywności turystycznej cierpi z powodów degradacji środowiskowej, która wpłynęła jak negatywne
sprężenie zwrotne na spadek aktywności turystycznej. Wyciągając wnioski z tych
doświadczeń, podjęto liczne działania z zakresu polityki publicznej skoncentrowane
na promowaniu ochrony środowiska w regionach Amazonii o rozwijającej się turystyce. W wyniku tych posunięć zostały stworzone obszary chronione, promowany
jest paradygmat turystyki opartej na równowadze z przyrodą, a odpowiednie władze
i organizacje monitorują oddziaływania turystów na środowisko. Pod tym względem
turystyka może być motorem napędowym tworzenia obszarów chronionych, a korzystają na niej zarówno mieszkańcy, jak i turyści 51.
Miasto jako wtórne środowisko oddziaływań
Jak wcześniej wspomniano, wśród ludności plemiennej można wyróżnić różne stadia
adaptacji kulturowej. Część autochtonów migruje do miast (w brazylijskiej części
Amazonii jednym z głównych miejsc docelowych takich migracji jest Manaus – niepisana stolica Amazonii), część przekształca swoje życie w selvie zgodnie z wyobrażeniami zakorzenionymi w świadomości turystów, część zaś ogranicza się do sporadycznych kontaktów z przyjezdnymi i kultywuje lokalne tradycje. Ci, którzy decydują
się na migrację do miasta, napotykają na nieznane im dotąd problemy. Miasto samo
w sobie stanowi unikatową kombinację warunków środowiskowych wpływających na
wykształcanie cech psychicznych i zachowania mieszkańców.
50 Ibidem, s. 188.
51 J. A. Puppim de Oliveira, Tourism as a force for establishing protected areas: The case of Bahia, Brazil, „Journal of Sustainable Tourism” 2005, nr 13(1), s. 24-49.
169
Warunki życia w mieście
Jak pokazują badania opublikowane przez urząd statystyczny IBGE, 379 534 ludzi,
czyli 42,3 procent tych, którzy identyfikują się jako rdzenni Brazylijczycy, żyje z dala
od rodzimych terytoriów. Spośród tej grupy 78,7 procent mieszkało w miastach.
Ogólnie można powiedzieć, że 36 procent spośród 896 917 Brazylijczyków, którzy
deklarują się jako rdzenni mieszkańcy Brazylii, w 2010 roku mieszkało w miastach 52 .
Indianie decydujący się na opuszczenie wioski i życie w mieście konfrontują się
z nową, nieznaną wcześniej przestrzenią. Funkcjonowanie w aglomeracji oparte jest
na relacji wymiany, zależności finansowej, rzadko spotykane są tu układy wzajemnej
pomocy i współzależności powszechne w selvie 53 . Ponadto otaczająca przestrzeń
nie może być już percypowana jak źródło pożywienia i budulca: w mieście wszystko
podlega prawu własności, które należy respektować. I tak, część Indian z powodzeniem adaptuje się do nowej sytuacji, pracują np. dla agencji turystycznych, uczą się
angielskiego, prowadzą tzw. zachodnie życie. Ogrom przyjezdnych nie odnosi jednak
sukcesu na rynku pracy, w konsekwencji prowadząc życie na granicy ubóstwa. Sytuację tę stymuluje nieznajomość języka, niepiśmienność (por. Tab. 2) i ogólny brak
zrozumienia reguł rynkowych. Migranci nie tylko zaczynają borykać się z problemami cywilizacyjnymi, wcześniej im nieznanymi, takimi jak uzależnienia czy choroby
cywilizacyjne, ale także zasilają dzielnice biedy.
Język rdzennych mieszkańców Brazylii
Wyniki badań pokazały, że rdzenni mieszkańcy migrują ze swoich rodzimych ziem
do miast i bardzo szybko zapominają ojczysty język. Tylko 37,4 procent spośród osób
deklarujących się jako rdzenni Brazylijczycy mówi językiem przodków. Dwa lata temu
Brazylia miała 305 rdzennych grup etnicznych mówiących 274 różnymi językami.
Analizy IBGE pokazują, że Indianie przestają mówić własnym językiem i komunikują
się wyłącznie po portugalsku. Tylko 17,5 procent ludności rdzennej Brazylii nie zna
portugalskiego. O ile znaczna część ludności opanowała język w mowie, o tyle tylko
32,3 procent Indian w wieku powyżej 15 lat, którzy żyją w rezerwatach, potrafi czytać
i pisać (odsetek ludzi wykształconych wśród ogółu ludności sięga 90,4 procent)****.
**** Agencia EFE, More than one-third of Brazilian Indians live in cities...
Tab. 2. Zmiany językowe wśród rdzennych mieszkańców Brazylii migrujących do miast.
52 Agencia EFE, More than one-third of Brazilian Indians live in cities, http://www.globalpost.com/
dispatch/news/agencia-efe/130419/more-one-third-brazilian-indians-live-cities (19.04.2013).
53 I. B. Lima, A. M. d’Hauteserre, op. cit, s. 184-203.
170
Fawele
Brazylijskie dzielnice biedy, fawele, stanowią tak dalece specyficzne środowisko
wspólne funkcjonowania mieszkańców, że nie sposób pominąć je w rozważaniach
na temat adaptacji do warunków życia. O ile stereotypowo fawele kojarzą się głównie
z Rio de Janeiro (a także większość badań nt. faweli została przeprowadzona w Rio),
występują one w licznych brazylijskich miastach 54 , m.in. w Manaus będącym częstym miejsce docelowym migracji Indian.
Fawele są przykładem takiego otoczenia, w którego skład wchodzi zarówno środowisko wspólne, jak i specyficzne, gdzie jaskrawo ujawniają się negatywne konsekwencje różnic indywidualnych oraz ogromne nierówności społeczne. Środowisko
wspólne dla wszystkich mieszkańców brazylijskich faweli jest dalece kryminogenne.
W związku z biedą i unifikacją otoczenia można wyliczyć tu wiele czynników środowiskowych, negatywnie oddziałujących na kształtowanie się cech osobowościowo-temperamentalnych młodych ludzi. Do najważniejszych z nich należą: przestępczość
zorganizowana, przemoc, brak wzorców, negatywnie normatywny wpływ środowiskowy, nielimitowany dostęp do broni i narkotyków oraz ograniczone ścieżki kariery.
Wymienione czynniki nie są od siebie odseparowane, wchodzą w interakcje, wzajemnie się przenikają.
Problemy związane z życiem w brazylijskich dzielnicach biedy są wielopłaszczyznowe. Poza materialnymi skutkami ubóstwa i przestępczości, z którymi konfrontują
się mieszkańcy faweli (favelados), muszą oni także stawiać czoło stygmatyzacji wynikającej z samego miejsca ich życia. Favelados, jak pisze Teresa Caldeira, są winni,
aż nie udowodni się ich niewinności. Rzeczywiście, kilka antropologicznych i socjologicznych studiów pokazuje, że jest tam więcej osób mniej zaradnych społecznie.
Wynika to jednak z ograniczonego dostępu do usług społecznych takich jak szkoły,
szpitale, odpowiednia infrastruktura czy nadzór władz policyjnych, czyli z wpływów
środowiskowych a nie z wrodzonego potencjału mieszkańców. Ponadto, fawele są
chaotyczne, a obowiązujące w nich „prawo” jest częściej egzekwowane przez lokalne
formy zarządzania takie jak gangi i handlarze narkotyków, niż przez podmioty państwowe 55 .
Środowisko faweli jest też bardzo hermetyczne. Z wyjątkiem sytuacji pracy, gdzie
zamożne rodziny zatrudniają favelados do pomocy w domu, bogaci ludzie starają się
54 C. Huguet, I. Szabó de Carvalho, op. cit., s. 93-109.
55 J. Garmany, The embodied state: governmentality in a Brazilian favela, „Social & Cultural Geography” 2009, nr 10(7), s. 721-739.
171
unikać kontaktu z ubogimi. Poprzez to środowisko życia staje się jeszcze mniej stymulujące. Brak integracji społecznej i niewidzialność ludności faweli pociąga za sobą
kilka innych problemów: niezaspokojona zostaje potrzeby społecznego uznania oraz
przynależności społecznej. Jak piszą Reimund Anhut i Wilhelm Heitmeyer „(…) każdy człowiek ma zasadniczą potrzebę utrzymania i/lub wzmacniania poczucia własnej
wartości, a gdy nie jest to możliwe, może dopuszczać się czynów dewiacyjnych, które
stają się logiczną opcją na znalezienie nowego źródła uznania (…)”56 . Zachowania
dewiacyjne dodatkowo wzmacniane są przez niedostateczne kompetencje społeczne,
niski status, niedostatek wykształcenia, a przede wszystkim brak alternatywnych
wzorców zachowania. Oczywiście, zachowania te stanowią też sposób na zyskanie
władzy w organizacjach przestępczych, które w pewnym stopniu zaspokajają u młodych ludzi potrzebę uznania i poczucia przynależności 57.
Mieszkańcy takich miast jak Rio de Janeiro na ogół postrzegają favelados
jako biednych, eksperci od ubóstwa uważają jednak, że biorąc pod uwagę dochód,
mieszkańcy dzielnic biedy są raczej przeciętnie ubodzy. Wyniki badań pokazują
przy tym, że o ile favelados nie są skrajnie ubodzy materialnie, charakteryzuje ich
„ubóstwo w wolność”. Życie w faweli nakłada liczne ograniczenia na codzienne
funkcjonowanie ludzi. Przemoc, gangi narkotykowe, zamieszki między grupami
przestępczymi a policją, to cechy wspólne dla wielu faweli. Mieszkańcy nie korzystają ze swojego dobrobytu, mają ograniczone możliwości wspólnego działania,
czyli są ubodzy w kapitał społeczny58 .
Podsumowanie
„Skomplikowana”, to w dalszym ciągu najlepsze określenie sytuacji społecznej panującej w Brazylii. Choć kraj w ostatnich dwóch dekadach przeszedł ogromną transformację, nieustannie boryka się z rozmaitymi problemami. Jednym z nich jest proces
akomodacji kulturowej ludności tubylczej znad wybrzeży Amazonki. Z perspektywy
socjologiczno-politologicznej makroprocesy zachodzące w Brazylii powodują transformację plemion i środowisk ich życia, dając w efekcie nowy układ społeczny. Z perspektywy psychologicznej następuje natomiast – na skutek oddziaływań środowiskowych
– proces tworzenia nowych zachowań, a w konsekwencji zmian w psychice Indian.
56 R. Anhut, W. Heitmeyer, Disintegration, recognition and violence, „Les Cahiers de Psychologie politique” 2006, p. 5.
57 C. Huguet, I. Szabó de Carvalho, op. cit., s. 93-109.
58 C. L. Kerstenetzky, L. Santos, op. cit., s. 189-211.
172
To, na ile rozważnie i zrównoważenie zostaną przeprowadzone zmiany na obszarach plemiennych, zaowocuje dobrą albo kiepską adaptacją psychiczną ich mieszkańców. Zmiany są nieuniknione, to proces, którego nie da się powstrzymać. Warto
jednak ograniczać wpływy cywilizacyjne na rzecz pozostawienia Indian swojej własnej dynamice. W miejscach, gdzie nie da się wprowadzić tego ograniczenia, wszelkie
ingerencje powinny odbywać się zgodnie z zasadami koncepcji zrównoważonego
rozwoju. W wielu obszarach z sukcesem wprowadza się tę koncepcję w odniesieniu
do bardzo znaczącego czynnika środowiskowego – turystyki.
Obserwując procesy adaptacji kulturowej, warto wystrzegać się kategoryzacji
mieszkańców Amazonii. Każde działanie, czy to narzucone przez rząd, czy podjęte
samodzielnie przez Indian, niesie ze sobą pozytywne i negatywne skutki. Efekty często widoczne są dopiero z upływem czasu. Środowisko życia ludności plemiennej, czy
będzie nim selva, czy miasto, do którego migruje, zawsze będzie stanowić przestrzeń
oddziaływań, będącą bodźcem do zmian, tak w grupie, jak i w samej jednostce. Warto
tejże jednostce pozostawiać jak największą swobodę decyzyjną w zakresie wyboru
przestrzeni środowiskowej, tzw. zachodnie normy i kategorie oceny tego, co dla innych najlepsze, często bywają nieadekwatne.
Summary
From the psychological point of view our behaviours and features are created by two
groups of factors: intraindividual and interindividual. There are such situations where interindividual factors (the environment of life) have an overwhelming influence
of people. This is happening in Brazil. The psychological stages of adaptation people
from the Brazilian Amazon terrains will be analyzed in this article. Emphasise will be
put also on the role of tourism in social and individual transformations.
mgr Agnieszka Skorupa – pracownik naukowo-dydaktyczny Zakładu Psychologii
Ogólnej w Instytucie Psychologii na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu
Śląskiego. Naukowo interesuje się zachowaniami człowieka w sytuacjach skrajnych
i ekstremalnych, związkiem człowieka ze środowiskiem, psychologią międzykulturową oraz zrównoważonym rozwojem.
kontakt: [email protected]
Aleksandra A. Wycisk
Promocja miejska, promocja krajowa
– lekcje brazylijskie1
Wprowadzenie
Wśród pierwszych skojarzeń z Brazylią wymienić można olśniewające plaże, karnawał w Rio de Janeiro, zbliżający się mundial, pyszną kawę czy drinki z palemką. Jest
taka możliwość, że niektórym osobom pytanie „czy Brazylia w ogóle potrzebuje promocji?” może się wydawać dziwne i niepotrzebne. Tymczasem okazuje się, że wyzwań
dla promocji jest bardzo wiele.
Jak pisze Mariusz Malinowski, tradycja Brazylii to mozaikowość2 . Kraj ten wyróżniają takie komponenty jak spora polaryzacja ekonomiczna, heterogeniczność etniczna i krótka historia państwowości, naznaczona niewolnictwem, choć bez segregacji. Duże terytorium to przede wszystkim podział na stany i tożsamości. Na obszarze
Brazylii historycznie zakorzenionych jest kilka sporów: europejskość / brazylijskość,
uprzywilejowani / podporządkowani czy luzotropikalizm. Wśród tożsamościowo
nieobojętnych elementów warto wspomnieć również ufanizm3; „Portret Brazylii
opiera się na dwóch siłach rządzących ludnością tej ziemi, a które były »przywiezione« przez portugalskich odkrywców: »zmysłowość« (luxuria, czyli pożądanie, ale też
lubieżność) a także »chciwość« (cobiça, czyli żądza, ale też zachłanność)”4.
Pozostałości po czasach kolonialnych to nie tylko słowa zaczerpnięte od Indian,
przejmowanie umiejętności kulinarnych, czy podział na kapitanie (obszary terytorialne), którego pierwociny wciąż są widoczne w dzisiejszym podziale administracyj1
Recenzentem artykułu jest prof. zw. dr hab. Marek S. Szczepański z Zakładu Socjologii Rozwoju
w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.
2
M. Malinowski, W poszukiwaniu brazylijskości, Warszawa 2011.
3
Rozumiany tu jako ufania, z portugalskiego: duma, pycha, zarozumiałość, ale w tym kontekście
bardziej jako patriotyzm i egzaltowana duma. Por. M. Malinowski, op. cit., s. 225.
4
M. Malinowski, op. cit., s. 231.
174
nym5. Wśród brazylijskich mitologii podkreślić warto szczególnie te elementy, które
wskazują na specyficzną ichnią emocjonalność. Oto „smutny lud żyje na radosnej
ziemi” (Retrato de Brasil, Paulo Prado)6. Ów smutek bliski jest jednemu z najbardziej
charakterystycznych elementów narodowej kultury – tęsknocie (port. saudade). Tęsknota – to w portugalskojęzycznym świecie symbol poezji, stan ducha, cecha kultury,
element obyczajowości, składnik tradycji i jeden z fundamentów tożsamości” 7.
W portugalskim wydaniu tęsknota, a właściwie melancholia, nostalgia była esencją duszy, mitologizowanym sensem egzystencji. Jak opisuje Malinowski, funkcjonowała jednocześnie jako wyraz poczucia braku ojczyzny portugalskich kolonizatorów,
ale także jako rodzaj pamięci społecznej przypominającej o świetlanej przeszłości.
Złożoność tego terminu to nie tylko poczucie niekompletności, ale „obecność nieobecności”8. Warto przytoczyć tu większy fragment: „Tęsknotę brazylijską opisać
jeszcze trudniej, gdyż o wiele silniej wiąże się ze sferą wartości niż faktów. Przejmując
to uczucie od Portugalczyków nie traktowano go jako emocjonalnego stosunku do
czegoś utraconego – tęsknota była poczuciem braku jako takim. Co więcej: tęsknota
to nie tylko brak – to wręcz potrzeba odczucia braku. Brazylijczycy nie tęsknią za
czymś, co utracili – oni przyswajają tęsknotę jako przekazywany z pokolenia na pokolenie element kultury, do której należą. W Brazylii tęsknota nie odzwierciedla obiektywnych okoliczności – ona występuje zawsze, jest ideą tęsknoty, na trwałe wpisaną
w naturę brazylijskiej tożsamości. przedmiot tęsknoty często się dopiero wynajduje
– gdyż najważniejsza jest sama tęsknota”9.
Innym pojęciem, nieobojętnym dla kształtowania tego, co można określić „brazylijskością” jest serdeczność, przy czym niekoniecznie chodzi tu o serdeczne, dobre
maniery, ale właśnie o kierowanie się sercem w podejmowaniu decyzji, o nadrzędność
emocjonalnego działania nad racjonalnym. „Serdeczność jest spontaniczna i intymna,
a nie oficjalna, sformalizowana i planowana”10.
Warto było przypomnieć wartości kłębiące się wokół złożonego konstruktu jakim
jest Brazylia jeszcze przed przystąpieniem do analizy komunikatów promocyjnych.
Obecne napięcia między nowoczesnością, a (nierzadko narzucanym) dziedzictwem
kulturowym (przyjmowanym jako własne) oraz szukanie (autentycznej) tożsamości
5
Por. M. Kula, Historia Brazylii, Wrocław 1987.
6
M. Malinowski, op. cit., s. 231.
7
Ibidem, s. 245.
8
Ibidem, s. 246.
9
Ibidem, s. 247.
10 Ibidem, s. 261.
175
brazylijskiej są wciąż istotnymi wątkami. Widać to szczególnie w zderzeniu tożsamości brazylijskiej z jej sielskim obliczem promocyjnym. Zróżnicowana kultura,
która w swoim czasie w historii była podstawą wielu sporów, współcześnie interpretowana jest jako walor, kulturowy ferment, tygiel, który służyć może jako niczym nie
skrępowana inspiracja dla działalności kulturalnej. Podobnie jest z innymi bliznami
(zarówno tymi, które udało się przepracować jak i tymi, które ciągle czekają na
swoją tożsamościową asymilację) – w portrecie promocyjnym jawią się jako elementy inspirujące, nieoczywiste, niepokojące – każdorazowo jednak pozytywnie.
W oczywisty sposób narracja promocyjna nie jest narzędziem do rozprawiania
się z historią, tożsamością i kulturą. Jednak sposób, w jaki selekcjonuje się wątki
w promocji przedstawiane, może zdradzić to, jak nadawcy promocji rozprawiają
się z swoim kulturowym zapleczem. To o czym się mówi i jak się mówi w promocji bywa fascynującym i często przekornym autoportretem.
Elementarz promocyjny
W artykule proponuje się rzut oka na promocję miast, regionów i kraju, czyli zaledwie
wycinek szerszych działań marketingowych, jakie można podjąć względem ośrodków
terytorialnych. Miasta, regiony czy kraje stanowią niezwykle złożony produkt (Tadeusz Markowski o mieście pisał jako o mega-produkcie11), na który składa się wiele
elementów mogących wspomóc, ale też i zaszkodzić tworzeniu pożądanego obrazu.
Promocja, jako jeden z wielu kanałów oddziaływania, ma na celu zbudowanie korzystnego wizerunku danego ośrodka. Wizerunek to suma przekonań, poglądów i wyrażeń,
jakie osoba ma w stosunku do danego miejsca12. Co ciekawe, właściwość ta występuje
nawet jeżeli respondent nie miał styczności z terytorium13. Wizerunek odzwierciedla
pula charakterystyk identyfikujących dany obszar i odróżniających go od innych14.
Nie jest on jednak wartością stałą, a bardziej przypomina proces i to długoterminowy15. Niewątpliwie wizerunek jest uproszczeniem bazującym na przekazach różnorodnej proweniencji (głównie stereotypowych), nierzadko wspieranym przez własne
doświadczenia (które też bywają filtrowane przez dostępną wiedzę, posiadane normy
11 T. Markowski, Zarządzanie rozwojem miast, Warszawa 1999, s. 224.
12 S. Dudek-Mańkowska, Instytucjonalne metody kreowania wizualnego wymiaru miasta, [w:] Wizualność miasta, red. M. Krajewski, Poznań 2007, s. 301.
13 M. Florek, Podstawy marketingu terytorialnego, Poznań 2006, s. 98.
14 Por. S. Kauf, Orientacja marketingowa i logistyczna w zarządzaniu regionem, Opole 2009.
15 Por. A. Szromnik, Marketing terytorialny, Kraków 2007, s. 135.
176
i wartości, podzielane poglądy i racjonalizacje). W przypadku ośrodków miejskich,
jak zauważa Tadeusz Markowski, obraz miasta, jego image, to „zapisana w zbiorowej
kulturze, stereotypowa wiedza i percepcja danego miejsca lub miasta”16, dlatego też
wyróżnić można takie elementy wizerunku jak realne (obiektywnie istniejące fizyczne elementy przestrzeni miejskiej) oraz pozarealne (interpretacje, emocjonalne nastawienie użytkowników przestrzeni)17. A zatem, image miasta ująć można jako „mentalny obraz miasta, jego wewnętrzne odbicie w umysłach różnych jednostek i grup
społecznych jest więc niczym innym jak przefiltrowaną, mentalną reprezentacją
rzeczywistości miejskiej”18 . Wizerunek może być różny dla mieszkańców oraz osób
z zewnątrz, zaś w przypadku tych ostatnich różny może być przed i po doświadczeniu danej przestrzeni. A ponieważ działania promocyjne mogą być kierowane
zarówno do wewnątrz (czyli do mieszkańców) jak i do zewnątrz (czyli do gości,
przyjezdnych), taki właśnie porządek analizy przyjęto w niniejszym opracowaniu.
Wyzwania kontentu wewnętrznego
Działania promocyjne ukierunkowane do wewnątrz są niezwykle ważne dlatego, że
mieszkaniec zakochany w własnej małej ojczyźnie jest jej najlepszym ambasadorem.
Z perspektywy przyjezdnych, autochton nie tylko dysponuje najdokładniejszą wiedzą, ale jest również reprezentantem lokalnej kultury, jej tradycji i zwyczajów, przez
co staje się najbardziej autentycznym źródłem informacji. Przekonanie mieszkańców
do polubienia (pokochania) własnego miejsca bywa trudne, szczególnie tam, gdzie
fascynacja światem najbliższym jest niełatwa. Najczęściej problemy pojawiają się
w wymiarze tożsamościowym, np. jeżeli mieszkańcy z jakichś powodów (estetycznych, społecznych, kulturowych czy historycznych) nie utożsamiają się z danym
miejscem. Innym wymiarem są problemy ekonomiczne czy logistyczne, odzwierciedlane w statystykach jako „jakość życia” – jeżeli w danym ośrodku źle się żyje,
trudno oczekiwać pozytywnego doń nastawienia.
W brazylijskiej działalności promocyjnej ważne są dwie instytucje: Ministerstwo Turystyki oraz jego specjalistyczna agencja, czyli Brazylijska Izba Turystyki
(Embratur), odpowiedzialna za realizację krajowej polityki turystycznej w zakresie
marketingu oraz wspierania promocji brazylijskich destynacji, usług i produktów na
16 T. Markowski, op. cit., s. 225.
17 Por. R. Junghardt, ABC promocji gmin, miast i regionów, Fundacja im. Friedricha Eberta Biuro na
Śląsku, bd.
18 Por. A. Szromnik, op. cit., s. 134.
177
rynku międzynarodowym. Embratur wpływa na wzrost liczby turystów (krajowych
i międzynarodowych) i przez to przyczynia się do generowania rozwoju społecznego i gospodarczego kraju19. W Narodowym Planie Turystycznym 2006/2010
turystyka jest postrzegana jako szansa rozwoju miejsc pracy, dochodu i ogólnego
narodowego rozwoju poprzez przeciwdziałanie społecznemu wykluczeniu. Jak zaznaczono w dokumencie, społeczna inkluzja może być osiągnięta poprzez działanie
w dwóch wymiarach: produkcji, czyli tworzenia nowych miejsc pracy i dochodu
związanego z turystyką oraz konsumpcji, czyli przysparzania nowych turystów na
rynku wewnętrznym 20. W konsekwencji wyróżnić można dwa kierunki działalności promocyjnej: wzmocnienie roli turystyki w rozwoju kraju oraz zachęcenie
Brazylijczyków do podróżowania po Brazylii. Celem pierwszego jest wspieranie
przekonania, że turystyka jest jedną z sił napędowych gospodarki i może się
przyczynić do szybkiego rozwoju wielu miast i regionów. Oznacza to również
oczyszczenie idei turystyki z piętna wyzyskiwania miejsc i ludzi na rzecz zysków,
oraz komercjalizacji, która mogłaby zagrozić lokalnym kulturom. Kierunek drugi
jest odpowiedzią na potrzebę rozkochania Brazylijczyków w ojczyźnie. To budowanie
lokalnej dumy i przywracanie wiary w wyjątkowość własnego kraju.
Wśród spotów promocyjnych z pierwszego nurtu uwagę przykuwa następująca
narracja. Spot „Podróżuj przez Brazylię” (port. Viaje pelo Brasil) prezentuje pełne
spektrum zawodów czerpiących profity z rozwoju turystyki: pokojówka, kucharka
(z wskazaniem na kucharzenie lokalnych specjałów), kierowca mini-vanu, rzemieślnicy lokalnego rękodzieła, kelnerzy, przewodnicy i lokalni sprzedawcy. Odbiorcami
usług są nie tylko turyści (zarówno rodziny, jak i grupy młodych ludzi), ale także
będący w trakcie delegacji biznesmeni. Komentarz z offu potwierdza, że „praca, talent i twórczość naszych ludzi zachwycają turystów z kraju i całego świata, tworzą
szanse dla wszystkich, promują integrację społeczną, przynoszą nowe doświadczenia,
upowszechniają i umacniają naszą kulturę, generują nowe szanse dla biznesu, nadają
smaku dla nas wszystkich, i zachęcają Brazylijczyków by więcej podróżować po ich
kraju”21.
Tezy te potwierdzać mają przytoczone w spocie dane liczbowe: 2,5 mln miejsc
pracy, 6,7 mld dofinansowania turystyki wspierających nowe inwestycje, 186 mln
19Por. Ministério do Turismo. The Mission, http://www.turismo.gov.br/turismo/ingles/, (14.08.2012);
Press. Materials from Embratur to the international press, http://www.visitbrasil.com/visitbrasil/
opencms/portalembratur/en/imprensa-internacional.html, (14.08.2012).
20 National Tourism Plan. A Journey Towards Inclusion. 2007-2010. Ministry of Tourism, 2007, s. 11.
21 Spot reklamowy Ministerstwa Turystyki pt. Viaje pelo Brasil, http://www.turismo.gov.br/turismo/
multimidia/galeria_videos/, (14.08.2012).
178
podróży krajowych i 50 mln podróżujących Brazylijczyków. Klimat nowych możliwości dopełniany jest przez fakt, iż nowe inwestycje oraz powstające nowe biznesy
mają swoje odzwierciedlenie we wzroście gospodarczym. Turystyka nie jest więc dla
Brazylijczyków kolejnym najazdem, podbojem przez konsumpcyjny świat roszczeniowych urlopowiczów, ale sceną, na której może wybrzmieć wieloaspektowe piękno
ich kraju, a nade wszystko – przedstawieniem, na którym mogą sporo zyskać.
Pod ministerialnym szyldem zachęca się Brazylijczyków, by „podróżowali przez
całe życie, by podróżowali przez całą Brazylię” (port. Viagem é para toda a vida. Viaje
por todo o Brasil). Dlatego też podjęto promocję różnych regionów, a dedykowany
film posiadają prawie wszystkie stany: Alagoas, Amazonas, Bahia, dystrykt federalny Brasília, Ceará, Espirito Santo, Goiás, Maranhão, Mato Grosso, Mato Grosso do
Sul, Minas Gerais, Pará, Paraíba, Paraná, Pernambuco, Piaui, Rio Grande do Norte,
Rio Grande do Sul, Santa Catarina, Sergipe, Tocantins. Pominięto między innymi
São Paulo i Rio de Janeiro, które jednakowoż posiadają swój osobny film w ramach
promocji 12 miast-gospodarzy mundialu 2014. Każdorazowo film promocyjny ma na
celu podkreślanie piękna każdego ze stanów i zachęcenie Brazylijczyków do podróży
krajowych.
Wszystkie spoty skomponowane są według schematu zestawiającego obrazy
i różne pytania. Frazy natury „czy wiesz, że..?”, „czy znasz....?”, mają (być może)
zawstydzić Brazylijczyków nikłą wiedzą na temat własnej ojczyzny i zachęcić do
podróżowania po kraju. „Jedynie słuszną” odpowiedzią na stawiane przez reklamy
pytania jest: „Jeśli jesteś (prawdziwym) Brazylijczykiem, czas poznać Brazylię!” (port.
se você é brasileiro tá na hora de conhecer o Brasil). Szczególnie że, jak przekonuje
ponad dwadzieścia reklam, jest co poznawać. Zwroty którymi operuje narracja są
mocno nacechowane, np. „oszałamiające widoki”, „imponujące zabytki”, „uwodzicielskie ruchy” w stanie Maranhão.
Idealnotypiczne, ikoniczne czynności dla Brazylii to w każdym wypadku aktywna rekreacja: wędrówki, jeździectwo, zwiedzanie, sporty (w tym ekstremalne)
czy taniec. Co ciekawe, w zaledwie dwunastu z dwudziestu jeden spotów pojawił się
taniec, a (jedynie) w czterech odnaleźć można nawiązanie do samby. Z perspektywy
odbiorcy spoza Brazylii i w świetle stereotypu sprowadzającego kulturę tego kraju
do karnawału w Rio i samby, może się to wydać zaskakujące. Podobnie jest z (być
może równie popularnym skojarzeniem) sztuką walki capoeira, nawiązania do której
pojawiają się w spotach dwóch stanów.
Niewątpliwie, całości przyświeca nastawienie na przygodę i doświadczanie, a najważniejszym komponentem brazylijskiego doświadczenia jest natura. Jest ona obecna
179
we wszystkich spotach poza reklamą dystryktu federalnego Brazylii, co nietrudno
wyjaśnić. Brazylijskie pejzaże, które pojawiają się w dwudziestu spotach opisywane
są z rozmachem, jako „niezapomniane” (port. inesquecivel, Parana), „przepiękne”
(port. deslumbrante, Maranhão, Sergipe, Ceara, Minas Gerais), takie, które „nie
przestają imponować” (port. paisagens não param de te impressionar, Rio Grande do
Norte) i „fascynują” (port. fascinar, Bahia). Natura jest wyjątkowa i stanowi „spektakl światła i formy” (port. maravilloso espectáculo de luz e formas, Paraiba).
Drugim kluczem do Brazylii są, jak wyeksponowano to w spocie stanu Para,
„kolory, smaki i ruchy” (port. cores, sabores, movimentos). Szczególnie smaki to
kolejny ważny wymiar brazylijskiego doświadczenia – charakterystyczna kuchnia i wyjątkowość danej kultury kulinarnej podkreślana jest w 13 ośrodkach, co
stawia ją na równi z akcentowaniem np. zabytków historycznych. Wydaje się, że
próba różnicowania i prezentowania wyjątkowości stanów nie jest czytelna, jeśli
w każdym można aktywnie spędzać czas, przeżyć przygodę, dobrze zjeść, zwiedzić
piękną naturę i olśniewającą architekturę. Tymczasem koloryt definiują szczegóły:
nie wszędzie wskazywano na rajskie plaże, tylko w niektórych spotach wspomniano
rzemiosło i rękodzieło (m.in. Alagoas, Bahia, Piaui, Sergipe), „brazylijskie safari”
(Tocantins), rodzinną atmosferę (Rio Grande do Sul), czy piracką barkę przy wyspie
(Santa Catarina).
Wyzwania kontentu zewnętrznego
Na gruncie marketingowym, Brazylia funkcjonuje jako marka: Brasil. Sensational!
Warto od razu wspomnieć, że sensational (ang.) to nie tylko „sensacyjny”, ale również
„rewelacyjny”, „wystrzałowy” i co najważniejsze: „wrażeniowy”, zaś w grupie synonimów tego wyrażenia ulokować można takie zwroty jak „ekscytujący”, „pasjonujący”, „porywający” i co istotne: „emocjonujący” i „podniecający”. A zatem, Brazylia
to niekoniecznie sensacja, ale doświadczanie, odczucie sensów, czyli zmysłowość.
Tak jak w promocji wewnętrznej, tak i w zewnętrznej dominantą jest skłonienie do
doświadczenia, odczuwania, przeżycia Brazylii (w sensacyjny sposób)22 .
By zbadać jak prezentuje się praktyczne wykorzystanie w promocji zewnętrznej
potencjału promocyjnego kraju, stolicy i innych ośrodków miejskich warto przyjrzeć
się kilku wybranym wątkom. Szczególnie widoczne są te działania, które powiązane są z najbliższymi wielkimi wydarzeniami: igrzyskami olimpijskimi w 2016 r.
22 Nie bez znaczenia jest również to, że pojawiające się w spotach logo i claim tworzą specyficzny
rytm (kurczą się i rozkurczają), co przywodzić może na myśl rytm uderzenia serca.
180
i mundialem w 2014 r. Jak wiele ośrodków organizujących te przedsięwzięcia w latach
ubiegłych, również Brazylia wiąże spore nadzieje w kontekście redefinicji wizerunku
kraju i miast, szczególnie zaś na udowodnienie, że przygotowanie i sprawne zorganizowanie imprezy tej rangi jest w zakresie jej możliwości 23.
Zaproszeniem do doświadczenia Brazylii jako kraju o światowym poziomie była
prezentacja przygotowana z okazji przejęcia olimpijskiego przewodnictwa z Londynu na rzecz Rio de Janeiro. Wodna projekcja (mapping w strumieniach wody, water
screen) na Tamizie rozpoczynała się od słów: „Świat spotyka się w Brazylii”, po
czym prezentacja obejmowała kilka ujęć prezentujących różne sporty (np. capoeira, sporty wodne, wspinaczka, loty na paralotni, piłka nożna, siatkówka), przyrodę Brazylii i jej słynne ikony: pomnik Chrystusa Odkupiciela i stołeczną katedrę
Matki Bożej z Aparecidy wg projektu Oscara Niemeyera. Całość zakończył napis
„Dziękujemy Londynowi. Do zobaczenia w Brazylii. Przyjedź cieszyć się życiem 24”.
Wyświetlenie projekcji na wodzie wpisuje się w coraz popularniejsze działania ambientowe, mające na celu zaskoczenie odbiorcy formą komunikatu, miejscem jego
pojawienia się czy treścią. Nie trzeba podkreślać spójności „sensacyjnego” przekazu
w tej „sensacyjnej” metodzie projekcji oraz „sensacyjności” marki Brazylii.
Tymczasem promocja mundialu 2014 skupia się na budowaniu wizerunku miast
gospodarzy jako ośrodków, w których, poza kibicowaniem, będzie można doświadczyć
mnóstwa innych atrakcji. W organizacji mistrzostw bierze udział 12 ośrodków i każdy
z nich posiada swój dedykowany spot: Porto Alegre, Belo Horizonte, Manaus, Cuiabá,
Brasília, Curitiba, São Paulo, Salvador, Fortaleza, Rio de Janeiro, Recife, Natal. Miasta
promowane są również wspólnie jako Brasil Quest, zachęcając gości do zwiedzenia
wszystkich ośrodków – turysta-kibic ma do wypełnienia „misję” „skolekcjonowania”
(odwiedzenia) wszystkich miast.
Przeglądając materiał wizualny w filmach reklamowych, należy stwierdzić, że
odpowiada on w większości fragmentom wykorzystanym w promocji stanów. Zachowano również proporcje w prezentacji natury i aktywnych doświadczeń (tańca
czy „smaków, które zachwycają”, port. sabores que encantam). Gdyby przeprowadzić
analizę cech, które spoty komunikują expressis verbis należałoby zauważyć, że najpo23 Por. wypowiedź Marcelo Pedroso, dyrektora ds. rynków międzynarodowych w Embratur: „Duże
wydarzenia sportowe są unikatową szansą na transformację oraz wzmocnienie wizerunku kraju
w wielu aspektach i mamy nadzieję, że ta szeroka prezentacja przyciągnie turystów oraz wyniesie
Brazylię na nowy poziom w turystyce na skalę globalną”. Cyt. za: L. Hanna, “See you in Brazil”:
Stunning water show kicks off the road to Rio 2016, http://www.mirror.co.uk/sport/other-sports/
olympics-2012-stunning-water-show-1260663, (14.08.2012).
24 Lub dokładniej: przyjedź celebrować życie – ang. come celebrate life.
181
pularniejszymi odwołaniami są te wskazujące na przyrodę i pejzaże (22 odwołania
z 62 fraz we wszystkich komunikatach). Przykładami finezji, z jaką nadawca opisuje
brazylijski krajobraz niech będą niektóre określenia: „bujne krajobrazy” w Belo Horizonte, „największy las tropikalny” czy „olśniewające widowiska” (port. espectaculo
deslumbrante) w Manaus, „bezpośredni kontakt z naturą” w Cuiabá, „woda krystalicznie czysta cały rok” (Fortaleza), „plaże, które inspirują muzyków” (Rio de Janeiro)
czy „oszałamiające krajobrazy” Natal. Drugim popularnym odwołaniem jest dziedzictwo kultury i historii (10 przykładów), w warstwie werbalnej traktowane z równą
finezją, co natura: oto w Porto Alegre doświadczyć można „zachowanego dziedzictwa
europejskiego”, w Belo Horizonte jest wciąż „żywe dziedzictwo historii”, São Paulo
zapewnia różnorodność kulturalną, Fortaleza jest „centrum kultury”, zaś w Recife
doświadczyć można „harmonii między teraźniejszością a przeszłością”.
Kolejnymi popularnymi deskrypcjami są fakty stanowiące praktyczne lub statystyczne informacje na temat ośrodków (9 odwołań), takie jak np. São Paulo jest
„największym miastem Brazylii (…) odwiedzanym przez 11 milionów ludzi rocznie”,
a Fortaleza szczyci się „świetną infrastrukturą”, oraz wskazania na aktywną działalność w czasie wolnym (7 odwołań), np. Cuiabá oferuje „ekoturystykę i przygodę”,
a Fortaleza „różnorodne możliwości spędzania czasu wolnego”. Wśród cech, które
dookreślają miasta mundialu 2014 są również wyjątkowa i modernistyczna architektura (Brasilia, Belo Horizonte), jak i inne inspirujące elementy, jak na przykład
Brazylia oferująca „spokój pośród miasta” i „niesamowite kolory i kształty” czy „modelowe miasto” Curitiba, „pełna romantyzmu”. Na marginesie odnotować można, że
to co znacznie różni promocję miast brazylijskich od promocji miast polskich to zauważalne ukierunkowanie w stronę prezentowania czynności i tego, co można w tych
miastach robić. To budowanie przyjaznego wizerunku miast, w których po prostu nie
można się nudzić.
Całokształt komunikacji promocyjnej mundialu 2014 dopełniany jest przez wirtualną infrastrukturę, szczególnie przez braziltour360.com. Ta strona internetowa, mogąca z powodzeniem funkcjonować jako punkt startowy dla przyszłego turysty (zaraz
obok visitbrasil.com, będącej wirtualną wizytówką turystycznej Brazylii), umożliwia
uruchomienie aplikacji na telefon, dzięki której można zbudować własny plan podróży.
Strona służy też pomocą w logistycznym opracowaniu wizyty (transport, nocleg, ważne informacje dot. wiz i szczepień). Na szczególne wyróżnienie zasługuje wspomniana
już Brasil Quest, jednak fundamentem braziltour360 jest wirtualne doświadczenie
przestrzeni (popularnie zwane „wirtualną wycieczką”) oferujące możliwość przyjrzenia się miastom-gospodarzom z perspektywy osoby obecnej na miejscu.
182
Na podstawie powyższych analiz można wyróżnić brazylijskie „ikony” oraz
„wątki eksportowe”, bez których nie może się obyć materiał promocyjny. Byłyby
nimi przyroda i dziedzictwo kulturowe, przy czym każde z nich definiowane w aktywny sposób, poprzez doświadczania („przeżywanie” przyrody poprzez wędrówki
czy sporty oraz „doświadczanie” kultury np. przez jej stronę kulinarną czy taniec).
Narracja komponowana jest w przemyślany i uporządkowany sposób, przez co np.
„ikony” Rio pozostawia w tym ośrodku: pomnik Chrystusa Odkupiciela i samba dominują w tylko jednym z dwunastu spotów miejskich.
Co ciekawe, takie ukształtowanie komunikatów wydaje się spójnie korespondować ze skomplikowaną historią Brazylii. Podkreślanie różnorodności kulturowej i przyrodniczej w tym mozaikowym kraju wydaje się jedynym sensownym
sposobem narracji. Nadto, w wydaniu promocyjnym kolonialne dziedzictwo jest
oswojone jako „różnorodność kulturowa” i inspiracja. Regionalne stroje czy specyficzne rękodzieło, tak odróżniające stany między sobą, na poziomie komunikatu reklamowego sprowadzane są do „lokalnego kolorytu”. Podobnie jest z portretowaniem
natywnych mieszkańców dorzecza Amazonii. Spoty nie opowiadają żadnych historii,
pokazują brazylijskie regiony i miasta „tu i teraz”. Z tego też powodu niewiele mają
wspólnego z opisywaną brazylijską tożsamością i jej melancholią. Przywołując raz
jeszcze frazę Paulo Prado o smutnym ludzie na radosnej ziemi 25, trzeba stwierdzić
iż fundamentem nadawanych komunikatów jest radosna ziemia, ale też i radosny
lud. Co więcej, być może „radosnym ludem” nie są tylko i wyłącznie turyści, skoro
narracja komunikacyjna jest kierowana również do wewnątrz. Niewątpliwie jednak,
badane komunikaty wpisują się w wspomnianą już serdeczność, działanie „z serca”,
emocjami, bez nadmiernego pomyślunku. Brazylii się doświadcza. Dopiero potem,
ewentualnie, przychodzi zrozumienie dla niej i jej kultur(y).
Inspiracje dla kontentu: wycinek Rio de Janeiro
W promocji zewnętrznej jednym z największych wyzwań są stereotypowe wyobrażenia: jaką rolę im przypisać, jak je wykorzystać? Wiąże się z tym pytanie:
czy w ogóle podjąć dyskusję ze stereotypem, skoro nie wiadomo, czy uda się go
przepracować? Wśród problematycznych stereotypów związanych z Rio de Janeiro
szczególnie dwa tematy przykuwają uwagę: pierwszy, „turystyczny” obraz pięknych
plaż, zmysłowego tańca, corocznego karnawału, oraz drugi – obraz biedy, patologii
społecznych i rozpadających się faweli. Zmierzenie się z obrazem turystycznym jest
25 M. Malinowski, op. cit., s. 231.
183
trudne z wielu powodów. Szczególnie dlatego, że turysta oczekuje określonego produktu: spodziewa się odskoczni, oderwania od szarej rzeczywistości, którą pozostawił w domu. Trudno winić go za to, że będąc na urlopie na plaży Copacabana ma
ochotę dotknąć tylko tego jednego oblicza Brazylii, nie zgłębiając jej kulturowych
i społecznych zawiłości. Zmieniają się trendy w turystyce – obok turystyki niezobowiązującej 3S pojawiają się: wzorzec 3E lub też turystyka kulturowa 26. Turysta
chcący poznać destynację dokładniej niż poprzez „pobieżne” zwiedzanie, staje się
turystą kulturowym, nastawionym na doświadczenie, a nie tylko na obserwację. Być
może, pragnąc turystyki „zaangażowanej”, natknie się na propozycję Tour de favela,
czyli organizowanych od ponad 20 lat wycieczek po fawelach.
Fawele owiane są szkodliwą mitologią ośrodków biedy i przestępstw. Obraz ten
wspierany jest nie tylko przez krążące w mediach informacje o niebezpiecznych wydarzeniach, ale także przez filmowe portrety, jak np. Miasto Boga (Cidade de Deus,
2002) w reżyserii Fernando Meirellesa. Tymczasem z upływem lat i wysiłkiem lokalnych społeczności, fawele zmieniają nieco swoje oblicze. Obraz przedmieść jako
obszarów, do których ze względów bezpieczeństwa najlepiej nie wchodzić (ang. no-go
area) stopniowo zmienia się w konieczny element wizyty – bez zrozumienia faweli nie
można mówić o rozumieniu Brazylii 27.
Tak jak trudno rozprawić się ze społeczno-kulturowymi zawiłościami faveli, tak
trudno nie ominąć ambiwalencji kryjącej się w organizowaniu wycieczek po tym
terenie. Wątek niepokojącego voyeuryzmu oddaje myśl socjologa, Marco Antonio
Moreira, profesora w Rio’s Superior School of Marketing and Propaganda (ESPM):
„Slumsy nie powinny być atrakcyjne tylko dlatego, że są slumsami” 28 . Należy
włożyć wiele wysiłku w odpowiednie kierowanie działaniami około-turystycznymi
w fawelach, by nie uczynić z nich sensacyjnego produktu. Ważne jest przekształcenie
ich w przestrzeń, w której turysta może doświadczyć esencji kultury brazylijskiej,
szczególnie samby, która jest tak istotna w fawelach. Dlatego też, w opisach wycieczek
prywatni operatorzy podkreślają szacunek dla miejsca i mieszkańców (ang. non-in26 Skrót 3S rozszyfrować należy jako słońce (ang. sun), piasek (ang. sand) i morze (ang. sea), natomiast
3E oznacza rozrywkę (ang. entertainment), ekscytację (ang. excitement) i edukację (ang. education).
Termin „turystyka kulturowa” odnosi się do sytuacji, kiedy motywem podróży jest zapoznanie się
z dziedzictwem kulturowym miasta lub zwiedzenie atrakcji turystycznych z nim związanych, por.
A. Pawlicz, Promocja produktu turystycznego. Turystyka miejska. Warszawa 2008, s. 30.
27 Por. Favela Tour: What is it all about?, http://www.favelatour.com.br/ing/whatis.htm, (14.08.2012).
28 N. Oliveira, Rio opens slums to tourists, http://infosurhoy.com/cocoon/saii/xhtml/en_GB/features/
saii/features/main/2010/09/23/feature-01, (14.08.2012). Można się również natknąć na określenie
slum tourism, poverty tourism lub nawet poorism, por: E. Weiner, Slum Visits: Tourism or Voyeurism?, http://www.nytimes.com/2008/03/09/travel/09heads.html?pagewanted=all, (14.08.2012).
184
trusive, respectful, not like a zoo-tour in vans or jeeps29). Z kolei w ramach rządowego
programu, Rio Top Tour (inicjowanego w faweli Santa Marta, a docelowo mającego
obejmować kolejne obszary), mieszkańcy faweli szkoleni są na przewodników,
a dochód z wycieczek wspomagać ma rozwój lokalnych środowisk 30, Sama przestrzeń natomiast staje się bardziej przyjazna poprzez tablice i punkty informacyjne
w dwóch językach oraz szlaki zwiedzania 31.
Wśród inicjatyw mających na celu polepszenie jakości życia w obszarze faweli
wymienić można między innymi wykreślanie map i nadawanie nazw ulicom (brak
adresów uniemożliwiał mieszkańcom faweli pełne uczestnictwo w życiu społecznym, w co należy wliczyć brak możliwości starania się o pracę, założenia rachunku
bankowego czy zawiadomienia służb porządkowych o miejscu pożaru czy innego
wypadku 32), a także poprawę infrastruktury elektrycznej, usług komunalnych czy
bezpieczeństwa (policja)33. Normalizacja życia w fawelach ma zatem dwa wymiary:
pozytywny (np. zmniejszająca się skala przestępstw narkotykowych, nowa infrastruktura) i negatywny (wzrost kradzieży, wzrost kosztów życia – np. mieszkańcy
płacą za prąd, który jakiś czas temu był podbierany nielegalnie34). To jednak pociąga za sobą gentryfikację. Koszt życia w fawelach wzrósł na tyle, by wygonić wielu
mieszkańców, wciąż jest jednak wystarczająco niski, by (szczególnie przy wzroście
bezpieczeństwa) pojawiali się tam nowi lokatorzy, np. studenci. Ponieważ fawele
położone są na górskich zboczach i rozciąga się z nich piękny widok, stają się coraz
bardziej (jak opisuje to Marcelo Armstong) „cool” i „trendy” do tego stopnia, że
klasa średnia organizuje tam „modne imprezy” 35.
29 Favela Tour Rio, http://www.brazilexpedition.com/tours-in-rio/favela-walking-tour, (14.08.2012).
30 Por. J. Jabous, Trail of the unexpected: Favela tours in Rio, http://www.independent.co.uk/travel/
americas/trail-of-the-unexpected-favela-tours-in-rio-2370667.html, (14.08.2012).
31 N. Oliveira, op.cit. oraz F. Clarke, Social Tourism in Santa Marta Favela, http://riotimesonline.com/
brazil-news/rio-business/social-tourism-in-santa-marta-favela/#, (14.08.2012).
32 Rio de Janeiro’s favelas charted on city maps after decades of ‘invisibility’, http://www.dailymail.
co.uk/travel/article-2267553/Rio-Janeiros-favelas-charted-decades-invisibility.html, (14.08.2012).
33 Jednostki policji porządkowej: Peacemaker Police Units oceniane bywają bardzo różnie, na co zresztą wskazuje sposób opisywania ich działalności jako „pacyfikację” (ang. pacification, pacified). Por.
N. Oliveira, op. cit., F. Halais, Shock therapy: the pacification of Rio de Janeiro’s favelas, http://
globalurbanist.com/2012/11/06/the-pacification-of-rio, (14.08.2012); wywiad z przewodnikiem organizującym Favela Tour od 1992, Marcelem Armstongiem: D. Leveille, Brazil’s Favelas Becoming
‘Cool’ Tourist Destinations, http://www.theworld.org/2013/01/brazils-favelas-becoming-cooltourist-destinations, (14.08.2012).
34 D. Melo, Rio to have its seventh unit of peacemaking police in slums, http://infosurhoy.com/cocoon/
saii/xhtml/en_GB//features/saii/features/main/2010/03/31/feature-03, (14.08.2012).
35 D. Leveille, op. cit.
185
Rewitalizacja miejskich przestrzeni w związku z igrzyskami olimpijskimi to
przede wszystkim rozbudowa infrastruktury, która docelowo służyć ma przez
kolejne lata. To również szansa na zaprezentowanie miasta w skali światowej jako
prężnego ośrodka, otwartego na zewnętrznych inwestorów i turystów. Próba przyciągnięcia zagranicznych turystów i inwestorów doprowadza do działań sprzecznych
z kulturową tożsamością przestrzeni 36. Modernizowanie faweli stało się zarzewiem
wielu pilnych problemów, a przekształcenia, choć w szczytnym celu, uderzają w lokalne społeczności, m.in. poprzez wyburzanie domów i przestrzeni rekreacyjnych bez
zapewnienia mieszkańcom osiągalnych dla nich alternatyw37. Nietrudno odnaleźć
analogię między rewitalizacją londyńskiego East Endu na okoliczność igrzysk w 2012
roku a tym, co może spotkać fawele w Rio38.
Inspiracje dla kontentu: Brasilia
Jak już wspomniano, podług promocyjnego oblicza, Brasilia to „spokój pośród miasta” (port. tranquilidade em meio a cidade). Miejsce to wzbudza jednak sporo emocji,
szczególnie ze względu na swoją wyjątkową historię lub też: swój wyjątkowy brak
historii. Powołana w „szczerym polu”, podług sztuki Le Corbusiera 39 i zbudowana
w oszałamiającym tempie, by zdążyć na konkretną datę 40, jest osobnym i ważnym
głosem w debacie na temat idealnego miasta. Za sprawą architekta Oscara Niemeyera
powstało miasto na planie samolotu/ptaka, pełne ujednoliconych wysokopiętrowców
usadowionych w geometrycznym porządku wzdłuż szlaków komunikacyjnych. Myślą naczelną była „totalna dekontekstualizacja”: „ukrytym planem było wykreowanie
zupełnie nowej formy budownictwa jako obudowy dla nowego społeczeństwa, bez
36 Por. T. Wiliamson, M. Hora, In the Name of the Future, Rio Is Destroying Its Past, http://www.nytimes.com/2012/08/13/opinion/in-the-name-of-the-future-rio-is-destroying-its-past.html?_r=1&,
(14.08.2012).
37 F. Halais, Last samba in Rio: sanitising the Olympic city’s historic port, http://globalurbanist.
com/2012/12/18/porto-maravilha, (14.08.2012);.M. M. Donaghy, Vila Autódromo: one community
taking a stand against Olympic gentrification in Rio de Janeiro, http://globalurbanist.com/2012/09/25/
vila-autodromo-taking-a-stand, (14.08.2012).
38 Por. F. Clarke, Olympic Legacy in East London: Displacement & Gentrification, http://rioonwatch.
org/?p=6600, (14.08.2012).
39 „We must build on a clear site!” jako jedno z przykazań Le Corbusiera, tak ważne, że wykreślone było
przez niego kapitalikami. Por. P. Hall, Cities of Tomorrow, London 2002, s. 223.
40 Chodziło o 24 kwietnia1960 roku, koniec kadencji prezydenta Juscelino Kubitschek de Oliveiry.
Brasilię budowano 24 godziny na dobę przez jeden rok: „60000 robotnikom udało się ją skończyć.
Jednego dnia wzniesiono 2000 latarni; przez noc pomalowano 722 domy”. Por. P. Hall, op. cit., s. 233.
186
żadnego odwołania do historii: przeszłość była po prostu zniesiona”41.
Mogłoby się wydawać, że w kraju tworzonym przez mozaikę ludności, międzynarodowy, bezstylowy styl jest świetnym rozwiązaniem. Jednak w brazylijskim kontekście
zniesienie przestrzennych podziałów między klasami społecznymi i ekonomicznymi
było nie do przyjęcia – egalitarny projekt nie miał racji bytu42. Co więcej, brazylijski
żywioł tożsamościowy nie wydaje się w żaden sposób przystawać do modernistycznej
formy. Próba redefinicji idealnego miasta udała się w tym jednym zakresie, że istotnie
stała się siedzibą elit rządowych. Stała się też słynna, choć a rebours – zamiast być
podziwianą jako ideał, bywa podziwiana raczej jako idealna porażka. Odmienność
charakteru stolicy od innych obszarów wyraźnie wybrzmiewa w spocie promocyjnym
poprzez praktyczny brak motywów typowych dla innych ośrodków.
Zamiast zakończenia
Ponieważ komunikat promocyjny, z konieczności czasu i formy oddziaływania, operuje skrótem myślowym, rola stereotypowych wyobrażeń jest bardzo wielka – można
się nimi posłużyć na swoją korzyść, można spróbować przepracować. Inną koniecznością, z którą boryka się promocja, jest wybiórczość wątków. Ofiarami selekcji
zostają wszystkie niewyraziste lub skomplikowane tematy. Komunikaty sprowadzają
różnorodność miejsca do uchwytnej idei, która spłaszcza i zniekształca obraz. Nietrudno zrozumieć dlaczego Brazylia to w promocyjnych komunikatach raj pod każdym względem: przyrodniczym, zabytkowym, kulinarnym. Nietrudno też zrozumieć
pragnienie zrewitalizowania faweli odstających od tego obrazu. Czas pokaże jak wielki jest kulturowy koszt przemian zachodzących w Brazylii na potrzeby światowych
imprez, tym bardziej więc trzeba ją odwiedzić (Viaje pelo Brasil!), by zobaczyć jaka
jest teraz i jaka będzie za kilka lat.
Summary
The paper discusses the following themes: potential of the country and city marketing
in Brazil and its practical use, including the Brazilian “icons” and “export” themes;
the tension between modernity and cultural heritage with the selectivity of traditional topics exploited for the promotion; analysis of selected examples of the internal
and external promotion both national and municipal.
41 James Holston w swojej książce The Modernist City: An Anthropological Critique of Brasilia (1990),
cyt. za: P. Hall, op.cit., s. 232.
42 Por. Ibidem.
187
mgr Aleksandra Wycisk – magister socjologii, kulturoznawczyni, Uniwersytet
Śląski w Katowicach; zajmuje się marketingiem terytorialnym, szczególnie miejskim, w wymiarze przekształceń tradycji, dziedzictwa i kultury. Jej praca magisterska zdobyła wyróżnienie specjalne Ministra Rozwoju Regionalnego w V edycji
Konkursu „Teraz Polska Promocja” na najlepszą pracę magisterską dotyczącą
promocji Polski. Laureatka Wyróżnienia JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego dla
studentów i doktorantów oraz konkursu Primus inter Pares.
kontakt: [email protected]

Podobne dokumenty