Rodzina zastępcza - Stowarzyszenie Sąsiedzkie Włochy

Transkrypt

Rodzina zastępcza - Stowarzyszenie Sąsiedzkie Włochy
Dzielnica Włochy - Portal Informacyjny Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy
Rodzina zastępcza
Władysław korzysta z usług zaprzyjaźnionej szkoły fryzjerskiejDuża, otoczona ogrodem willa. Dookoła rozległy
trawnik. Pośrodku bezlistne jeszcze drzewo, które w upalne dni daje przyjemny cień. Kiedyś stała tutaj też fontanna,
ale zastąpił ją kawałek asfaltu i tablica do gry w koszykówkę. Wszędzie pełno ławek czekających na cieplejsze wiatry i
wyższe temperatury. Kilka schodków prowadzi do solidnych, podwójnych drzwi. Za nimi toczy się historia domu i
pewnej rodziny. Rodziny z wyboru. Tak wygląda siedziba Dziennego Domu Pomocy przy ul. Robotniczej we
Włochach.
Na progu wita mnie Anna Pechner, kierownik ośrodka. Sprawia wrażenie osoby energicznej, dobrze zorganizowanej,
trzymającej rękę na pulsie. Rzeczywiście tak jest. Zaprasza do pokoju. Dwie kanapy, długa ława, fotele, pufy, krzesła.
Jest też telewizor, leży kilka gazet, na półkach stoją książki. Każdy kąt zapchany jest jakimiś pracami plastycznymi.
Wrażenie: salon, w którym przeciętna rodzina spędza czas po pracy, oglądając seriale, czytając prasę, rozmawiając.
Tylko, że rodzina, którą za chwilę poznam liczy ponad 30 osób. Nie jest ze sobą spokrewniona.
- Nasi pensjonariusze to emeryci i renciści – opowiada Anna Pechner, podczas gdy pokój zapełnia się zaciekawionymi
osobami. – Dom otwarty jest codziennie, od poniedziałku do piątku od godziny 8 do 16. Generalnie każdy, kto tu
przychodzi ma mieć poprawioną jakość życia. Polski emeryt i rencista nie jest w stanie zaspokajać podstawowych
potrzeb. Potrzeby kulturalne, nawet te najprostsze jak kupno gazety czy pójście do kina są poza jego zasięgiem.
strona 1 / 5
Dzielnica Włochy - Portal Informacyjny Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy
Rodzina zastępcza
Tancerz FranciszekJednak to nie zaspakajanie potrzeby przeczytania gazety, czy pójścia do kina jest najważniejsze w
pracy ośrodka. Osoby, które tam przychodzą, mogą liczyć na dwa posiłki dziennie: śniadanie i obiady. Mogą
skorzystać z łazienki, umyć się, zrobić pranie.
- Ludzi kierują do nas pracownicy socjalni z Ośrodka Pomocy Społecznej we Włochach – mówi kierowniczka. – Wielu
z nich ma bardzo trudne warunki mieszkaniowe. Bez wygód. Bez centralnego ogrzewania. Bez ciepłej wody. Jak zrobić
w takich warunkach, np. pranie i je wysuszyć?
Zróżnicowanie pensjonariuszy jest tutaj bardzo duże. Pod względem wieku: najmłodsi mają pięćdziesiąt lat najstarsi
ponad osiemdziesiąt. Różnią się także zdolnościami intelektualnymi, są tutaj ludzie ze schorzeniami somatycznymi i
psychicznymi. Cały przekrój dysfunkcji społecznych.
Pensjnariusze z domów przy Potrzebnej i Robotniczej
- Ośrodki pomagają przede wszystkim osobom, które ze względu na ich podeszły wiek, niepełnosprawność bądź
chorobę wymagają wsparcia osób drugich, np. przy myciu. Część z nich posiada rodzinę, jednak jak ja to nazywam,
wystąpiło u nich oddalenie w przestrzeni geograficznej bądź społecznej. Po prostu z różnych powodów więzi rodzinne
zostały zerwane bądź rozluźnione.
- Są też osoby samotne – zaznacza Tadeusz, przychodzący do ośrodka od 4 lat. – Przyprowadziła mnie tutaj moja
opiekunka (pracownik socjalny – przyp. bg). Tak się złożyło, że nie miałem środków do życia. Potem to się jakoś
wyprostowało, ale przyszedłem. Pomyślałem, że jak jacyś pijacy będą to najwyżej ucieknę – dodaje ze śmiechem. –
Czy mi się podoba? Mało powiedziane, jest wspaniale. Gdyby było inaczej to bym tutaj nie siedział.
Królowa i król Balu Karnawałowego 2008Osoby kierowane do DDP za główne powody przyjścia uznawały:
osamotnienie, pogorszenie sytuacji materialnej, nadmiar wolnego czasu, którego nie potrafią dobrze zorganizować czy
trudności ze sprawami życia codziennego.
- Mamy swoje dobrane towarzystwo, książki, prasę, w domu tego nie mam – wymienia Mikołaj, pensjonariusz z
strona 2 / 5
Dzielnica Włochy - Portal Informacyjny Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy
Rodzina zastępcza
siedmioletnim stażem – Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że wielu z nas jest chorych. Ja jestem samotny, mam niską
emeryturę, II grupę inwalidzką. Dla mnie to jest drugi dom. Zawsze mogę liczyć tutaj na pomoc.
- Pani kierowniczka zawsze coś nam wykombinuje żebyśmy się nie nudzili – dodaje Tadeusz.
Nie jesteśmy marginesem
Ośrodki takie jak ten mieszczący się przy ul. Robotniczej świetnie przeciwdziałają izolacji społecznej swoich
podopiecznych. Zwiększają poczucie przydatności, zapewniają bezpieczeństwo, podnoszą samoocenę,
dowartościowują.
- To nie jest patologia, chociaż takie opinie chodziły. Tu są ludzie, którzy mają przepracowane 40 lat, tylko są
schorowani, mają niskie renty, niskie emerytury. No i co zrobić? Jestem sam. Marginesem na pewno nie jestem –
mówi Krzysztof, ponad 10 lat spędził w tym domu.
Kto zdepcze balon przywiązany do nogi przeciwnika wygrywaOprócz bezpieczeństwa socjalnego DDP zapewnia
aktywizację zarówno kulturalną jak i fizyczną. Pensjonariusze mają kółka zainteresowań: kulinarne, ogrodnicze,
plastyczne. Oryginalne techniki plastyczne wpaja pensjonariuszom Joanna Baczkowska, instruktor terapii zajęciowej.
Dzieła zdobią każdy kąt ośrodka: obrazy, malowidła na szkle, rzeźby z masy solnej, papieroplastyka.
- Jeszcze przed świętami chcemy zorganizować wystawę naszych prac plastycznych na uniwersytecie III wieku
działającym we Włochach – z zapałem opowiada Anna Pechner. - Chcemy przełamać stereotypy dotyczące osób
starszych. Pokazać ich potencjał na podstawie ich prac. Pracujemy w tej chwili nad programem: „Z historią na ty”,
chodzi tutaj o zapoznanie z dziejami Polski. Będą to różne formy, m.in. wycieczka do Biskupina, zrobienie makiety
grodu, wycieczka do muzeum techniki oraz wykłady wolontariusza. Będziemy też gotować staropolskie potrawy.
Projekt potrwa od marca do końca roku. Również będziemy realizować akcję prozdrowotną. Zresztą dużo czasu
poświęcamy profilaktyce, współpracujemy z różnymi organizacjami pozarządowymi. W ubiegłym roku byliśmy objęci
przez PCK programem obejmującym zagadnienia z zakresu promocji zdrowia, pierwszej pomocy oraz profilaktyki.
strona 3 / 5
Dzielnica Włochy - Portal Informacyjny Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy
Rodzina zastępcza
Weekend w Tarczynie
W tym roku odbędzie się także trzecia edycja imprezy o nazwie „Dzień Otwarty Ośrodków Bez Granic”. W ubiegłym
tematem przewodnim była kultura meksykańska. Spotkanie zorganizowały ośrodki wsparcia działające przy OPS
Włochy oraz Ambasada Meksyku. Zaangażowały się organizacje pozarządowe, liczni sponsorzy. Impreza miała
zintegrować seniorów z naszego ośrodka ze społecznością lokalną. Zagrał zespół prawdziwych mariachis „Los
Aemigos”, odbyła się wystawa prac plastycznych, katering przygotowała restauracja The Mexican, dekoracje użyczyła
restauracja El Popo.
- Tutaj nie ma się jak nudzić czasami jest tak, że chciałoby się tylko w spokoju posiedzieć – mówi Krzysztof – wszyscy
są zadowoleni, dobrze, że takie miejsce istnieje. Oby istniało jak najdłużej.
Opoka. Arka przymierza.
Jeśli spytać pensjonariuszy o kino, wymieniają, że ostatnio byli na „Katyniu”. Teatr jak najbardziej, widzieli jeden z
hitów sezonu „Koty” w Romie. Muzea, w Warszawie nie ma chyba takiego, które ich nie gościło. Imprezy, potańcówki
to ich specjalność: bal karnawałowy, ostatki czy walentynki. Na dzień dziecka na czerwiec szykują niespodziankę dla
włochowskich uczniów, bo mają pomysły i zdolności żeby maluchom umilić czas. Na spacer, jeśli ktoś ma ochotę, w
każdej chwili. Do lasu, dajcie czas na zorganizowanie transportu kierowniczce, a nie będzie grzybów w Sękocinie.
Wędkujecie w wolnym czasie, stańcie do zawodów z pensjonariuszami z Robotniczej. O dania z grilla, jakie
przygotowują podczas wypadów do zaprzyjaźnionego gospodarstwa w Tarczynie krążą legendy.
- Wszystko to dzięki wspaniałemu, opiekuńczemu personelowi – mówi Jadwiga, prawie 10 lat w rodzinie. – Dzięki
paniom: Ani, Krysi, Asi, Janinie.
- Integrujemy się też między sobą, ludzie dzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą, np. jeśli chodzi o jakieś drobne
naprawy czy naukę obsługi telefonu komórkowego. Jak ktoś jest chory zaniosą mu posiłek do domu, czy jak jest w
szpitalu to go odwiedzą. Idzie delegacja. – dopowiada pani kierowniczka.
- Czas za szybko leci, tyle jest tych przyjemności, chciałoby się go czasami zatrzymać – mówi Franciszek regularnie
przychodzący tutaj od 7 lat.
- Tak, tydzień mija nam tu jak jeden dzień, czas płynie jak strumyk. Mamy tu jak u Pana Boga za piecem –
komplementuje Krzysztof. – Znamy się jak łyse konie, wiemy o swoich chorobach, problemach, potrzebach.
- Ostoja – starannie dobiera słowa Władek. – Arka przymierza. Przychodzę tu jak do pracy, od 8 do 16, jak w biurze.
Trzeba wstać, przygotować się. Przebywam z ludźmi, w domu byłbym zamkniętym w czterech ścianach z
telewizorem.
- Nie wyobrażamy sobie życia bez tego domu – stwierdzają wszyscy zgodnie – nie dalibyśmy sobie rady.
- Taka rodzina zastępcza – kwituje Anna Pechner.
Szacunek, tolerancja, kultura.
Głową tej rodziny jest Anna Pechner. Pracuje w opiece społecznej od trzynastu lat, od siedmiu lat kieruje Domem
Dziennego Pobytu przy ul. Robotniczej, od ponad dwóch pełni obowiązki kierownika w drugim ośrodku wsparcia we
strona 4 / 5
Dzielnica Włochy - Portal Informacyjny Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy
Rodzina zastępcza
Włochach przy Potrzebnej.
- OPS we Włochach powstał w 1995 roku, od tego czasu jestem z nim związana – opowiada. – Najpierw byłam
pracownikiem socjalnym, później specjalistą pracy socjalnej, teraz kierownikiem dwóch domów, właściwie trzech, bo i
swojego.
Przy Robotniczej pobyt pensjonariuszy aktywizują także Joanna Baczkowska, instruktor terapii zajęciowej, Janina
Kloc, opiekun osoby niepełnosprawnej oraz Krystyna Kaczmarczyk jako pomoc kuchenna.
- To są często takie role umowne. Tak naprawdę to musimy się tutaj znać na wszystkim – wyjaśnia kierowniczka. –
Prowadzimy poradnictwo socjalne, jesteśmy psychologami, animatorami kulturalnymi, musimy znać się na
medycynie. Musimy pomagać załatwiać wiele spraw życia codziennego, takich bieżących. Teraz jeden pan dostał
rachunki za energię elektryczną, podwójnie naliczone, ale różnymi kwotami. Trzeba będzie zadzwonić, wyjaśnić,
pomóc. Wszyscy, pracownicy i pensjonariusze, trzymamy się zasady: „szacunek, tolerancja, kultura”.
Spytana, jakie cechy powinien mieć pracownik socjalny, osoba pracująca w ośrodkach wsparcia Anna Pechner
wymieniła jako podstawowy umiejętność zdystansowania się, ale także empatię. Wtedy można być skutecznym. A w
tej pracy trzeba mieć zdolności menedżera, podejście psychologa i wiedzę lekarza.
Bartłomiej Godusławski
Zdjęcia dzieki uprzejmości pensjonariuszy Dziennego Domu Pomocy
{mxc}
strona 5 / 5