Autorytet Stwórcy a konstruowanie stosunków społecznych
Transkrypt
Autorytet Stwórcy a konstruowanie stosunków społecznych
Autorytet Stwórcy a konstruowanie stosunków społecznych Przez wieki w Europie uważano, że autorytet króla pochodzi od Boga a władcy starali się (przynajmniej publicznie) respektować Jego prawa. Wielu robiło to w cały dostępny dla siebie sposób a nie tylko z wyrachowania. Obecna konstytucja europejska nie uwzględnia nawet tego autorytetu a praktyka idzie jeszcze dalej. U nas widać to między innymi w próbach załatwienia głośnego problemu służby zdrowia. Według Biblii najważniejsza jest godność człowieka natomiast obecni reformatorzy chcą dzielić ludzi na tych od niższych i wyższych składek. Nie potrafię dyskutować szczegółów dotyczących finansowania skutecznej terapii chorego ale spróbuję spojrzeć na społeczeństwo. Co do spraw czysto medycznych dla celów dyskusji zakładam, że skutek medyczny „tańszej” i „droższej” kuracji będzie taki sam a zmieni się tylko „opakowanie” to znaczy luksus bytowania chorego. Spróbuję na małym przykładzie pokazać skutek społeczny. Bez względu na jakość opieki medycznej chorzy będą umierać. Statystycznie największe na to szanse mają osoby w podeszłym wieku. W społeczeństwie oznacza to dziadków, babcie a czasem rodziców. Na wszystko patrzą wnuki nie mające wiedzy medycznej prof. Religi czy innych medycznych sław tylko miłość do gasnącego dziadka. Dla nich pozostanie wspomnienie bólu i widok reklam różnych terapii które za pieniądze oferują zdrowie i życie tym z pieniędzmi. Będą jeszcze zapewnienia jakiegoś „ważnego faceta” z TV że to nie jest skutek tego, że był z „gorszego ubezpieczenia”. Wspomnienie tego doświadczenia zostanie na całe życie. Potem dorosły człowiek będzie pracował w firmie dla właściciela „lepszego” ubezpieczenia. Ktoś kto widział wnuka przy konającym dziadku niech go w przyszłości przekona do bogacenia właściciela firmy i płacenia podatków na rozwój państwa które wprowadziło prawo podziału na lepszych i gorszych. Następnie będą wybory gdzie trzeba będzie pójść do urny i wybrać znów kilku „lepszych” a potem zaufać rządowi z nich złożonemu. A może na wybory zostać w domu i niech się ci „lepsi” wybiorą sami a potem sami wszystko zrobią? Następnie wyjazd i praca za granicą gdzie takich podziałów w opiece zdrowotnej nie ma. Potem będą pieniądze naszych placówek wydawane na zachęcanie młodych ludzi do powrotu do kraju i płacenia podatków i składek zdrowotnych w Polsce bo tu już więcej emerytów i rencistów a czynnych zawodowo coraz mniej. Czy aby na pewno suma wpłat na służbę zdrowia będzie wtedy większa? Oby jeszcze nie trzeba było bronić tego państwa i przywilejów „lepszych” w sytuacji krytycznej i to nie tylko wojny bo nowe zagrożenia już widać. Kompletna ocena kompletu skutków ekonomicznych dla państwa, służby zdrowia czy samych właścicieli przedsiębiorstw przy użyciu dostępnych tu metod nie jest możliwa a małe wycinki tego zagadnienia są tematem opasłej pracy habilitacyjnej mojej znajomej. Wszystko to nie jest możliwe do przedyskutowania z normalnym zjadaczem chleba lub jak kto woli wyborcą. Twórcy i właściciele różnych urządzeń znają skutki manipulowania przy maszynach przez osoby nieuprawnione które „wiedzą lepiej” jak wycisnąć z maszyny wszystko co najlepsze (na przykład w Czernobylu). Może zamiast dysput i eksperymentów na społeczeństwie uznać że Stwórca wszystkiego wie lepiej od użytkowników tego świata? Jeżeli powyższe argumenty pomogą komuś w dyskusji na temat znaczenia autorytetu Boga to będę szczęśliwy. Mielec, 2008-02-12 PLUSZCZ 2008