praca Jakuba Rewińskiego

Transkrypt

praca Jakuba Rewińskiego
Nigdy nie myślałem, że literatura jest odbiciem rzeczywistości. Miałem plan:
koniec roku szkolnego i od razu wyjazd nad morze. Miało być swobodnie, bez
rozkazywania rodziców: wynieś śmieci itd. Czułem już powiew lata na plecach i
postanowiłem pojeździć na rowerze.
Uwielbiam szybką jazdę, więc jak na trzynastolatka przystało, z rozpędem
zjechałem z góry, przekoziołkowałem i upadłem. W wyniku tych zdarzeń złamałem
lewą rękę, a moje wakacyjne plany legły w gruzach. Nie pozostało mi nic innego jak
wybrać się do biblioteki, a tam trafiłem na książkę „220 linii”, której autorką jest
Małgorzata Gutowska-Adamczyk. Wziąłem się za czytanie, w końcu i tak nie miałem
nic do roboty.
Po kilku stronach tekstu okazało się, że to lektura dla mnie! Dawno nie
czytałem niczego, co by mnie tak zainteresowało. Byłem w szoku! Mikołaj-główny
bohater podobnie jak ja chodzi do I klasy gimnazjum i ma złamaną rękę. Lubi
muzykę, podróżuje po całym mieście dzięki swojej Karcie Miejskiej, często nie
rozumieją go rodzice, a jeszcze bardziej nie podzielają jego zamiłowania do
ekstremalnych sportów. Relacje ojciec-syn nie należą do najłatwiejszych, a przyjaźń
łącząca Mikołaja z Melanią uświadomiła mi, że nie wszystko jest w życiu proste, a
ludzie żyją w bardzo różnych warunkach, borykają się z trudnościami, które często
dotykają dzieci, a dorośli nie potrafią ukryć przed nimi kłopotów.
Warto przeczytać „220 linii”. Język powieści odpowiada współczesnemu
czytelnikowi, a tematyka jest bliska wielu nastolatkom. Poza tym chociaż trochę
zapoznałem się z topografią Warszawy, a chciałbym odwiedzić to miasto. Polecam ją
wszystkim gimnazjalistom, bo warto uwierzyć, że czytanie książek wcale nie jest
nudne, szczególnie wówczas, kiedy trzeba zostać w domu i wydaje się, że wszystko
sprzysięgło się przeciwko nam.

Podobne dokumenty