1/2013 (21) - Parafia Kisielin

Transkrypt

1/2013 (21) - Parafia Kisielin
Habemus Papam (fot. Grzegorz Gałązka/Galazka.DEON.pl)
Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Papam,
Eminentissimum ac reverendissimum Dominum,
Dominum Jorge Mario
Sanctæ Romanæ Ecclesiæ Cardinalem Bergoglio,
Qui sibi nomen imposuit Franciszek
A teraz zacznijmy ten wspólny szlak biskupa i ludu,
ten szlak Kościoła Rzymu, pierwszego w miłości wśród wszystkich Kościołów.
Szlak braterstwa, miłości i wzajemnego zaufania.
Módlmy się zawsze za siebie, jedni za drugich.
Módlmy się za cały świat, by było wielkie braterstwo.
Ojciec Święty Franciszek
Watykan, 13.03.2013
Drodzy Mieszkańcy
Nowego i Starego Kisielina
Ostatnie miesiące w czasie trwającego
ROKU
WIARY
przyniosły
wiele
zaskakujących wydarzeń. Nie ma co
ukrywać, decyzja Benedykta XVI
spadła jak grom z jasnego nieba. Tego
określenia użył sam kard. Angelo Sodano
podczas konsystorza, na którym z innymi
kardynałami usłyszał o papieskiej rezygnacji z
urzędu. Oprócz zaskoczenia pojawił się lęk.
Co to wszystko ma znaczyć w przeżywanym
Roku
Wiary?
Od
strony formalnej nic
nadzwyczajnego się nie
stało. Prawo kościelne
przewiduje możliwość
abdykacji papieża. Pap.
Benedykt skorzystał z
możliwości ustąpienia.
Zapewne dobrze zdawał
sobie sprawę z reakcji
świata, ale ten argument
nigdy nie był dla niego
przesądzający. W życiu
pap Benedykta naczelną
wartością był zawsze
Bóg. Liczy się tylko
reakcja Boga, a nie
świata.
Bł. Jan Paweł II,
cierpiąc
na
oczach
całego
świata,
dał
katechezę
umierania.
Pap. Benedykt XVI,
podejmując
trudną
decyzję o ustąpieniu z
urzędu, dał katechezę
liczenia się z Bogiem. Dlatego pamiętajmy w
naszych modlitwach o pap. Benedykcie XVI
dziękując Bogu za ten pontyfikat. Jest
oczywiście jeszcze druga ważna w tym czasie
intencja. Otóż 13 marca 2013 na zakończenie
naszych rekolekcji wielkopostnych w Starym
Kisielinie, został wybrany nowy następca św.
Piotra kardynał Jorge Mario Bergoglio –
Ojciec
Święty
Franciszek.
Wybór
kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża
to pełne zaskoczenie dla wszystkich.
Zadziwiające jest to, jak szybko wybrano
papieża, który - wydawało się - nie był
faworytem. W dość podobnej sytuacji (gdy
wybierano Jana Pawła
II) konklawe trwało o
wiele dłużej (osiem
głosowań). Przychodzi
więc do głowy tylko
jedna interpretacja - że
było to działanie
Ducha
Świętego.
Dziękujmy Bogu za dar
dla Kościoła w osobie
Papieża
Franciszka,
który jest człowiekiem
modlitwy, a świadczą o
tym jego pierwsze słowa
jako
papieża,
gdy
zaproponował modlitwę
za swego poprzednika,
za siebie i za cały świat.
Charakterystyczne jest
także to, że od razu
powiedział o pragnieniu
zwrócenia
się
w
modlitwie do Matki
Bożej. Pap. Franciszek
zaprasza nas wszystkich
- jak sam to powiedział
zaraz po "habemus papam" - do wspólnej
drogi. Zaprasza do ruszenia w drogę
osobistego nawrócenia.
Ks. Andrzej Brenk
Papież Franciszek pochodzi z żywego,
dynamicznego Kościoła argentyńskiego,
to dobra perspektywa na ożywienie Kościoła
w krajach zmęczonych materializmem.
powiedział w rozmowie z KAI abp Józef Michalik,
przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
10 kluczowych wydarzeń pontyfikatu
Ojca Świętego Benedykta XVI
W związku z ustąpieniem Benedykta
XVI z urzędu papieskiego publikujemy
opracowane przez KAI zestawienie 10
kluczowych wydarzeń tego pontyfikatu.
1. Encykliki "Deus caritas est" i "Caritas
in veritate"
W Watykanie 25 stycznia 2006 r. ogłoszono
tekst pierwszej encykliki Benedykta XVI "Deus caritas est". Mówi ona o miłości
chrześcijańskiej
z
punktu
widzenia
filozoficznego, teologicznego, duchowego,
duszpasterskiego i etyczno-kulturalnego. Jako
pierwszy tego rodzaju dokument nowego
papieża miał on wymiar w pewnym sensie
programowy, ukazując główny kierunek jego
pontyfikatu.
Przypomniawszy
najpiękniejszą
prawdę
chrześcijaństwa, że Bóg jest miłością, Ojciec
Święty zachęca wszystkich, aby - kierując się
nią - docierali do samych podstaw wiary. Jest
to synteza ukazująca cechy chrześcijańskiej
miłości, nie przeciwstawiająca jej jednak
erosowi. Miłość chrześcijańska nie anuluje i
nie dyskwalifikuje miłości człowieka, lecz ją
odkupuje, uzdrawia od tendencji, które
sprawiają, że zamienia się w egoizm.
7 lipca 2009 r. ukazała się trzecia encyklika
Ojca Świętego - "Caritas in veritate". Jej
tematem jest integralny rozwój ludzki w
miłości i prawdzie. Papież adaptuje w niej
naukę społeczną Kościoła do wyzwań
globalizującego się świata w dobie kryzysu.
Integralny rozwój człowieka traktuje jako
wartość nadrzędną wszelkiego postępu.
Globalizację
postrzega
jako
szansę,
zauważając przy tym jej liczne wypaczenia.
Wzywa do odnowy ekonomii, wskazując przy
tym na jej grzech, polegający na rzekomej
autonomii
od
kryteriów
moralnych.
Ekonomia bowiem potrzebuje etyki dla swego
poprawnego funkcjonowania. Dlatego trzeba
zabiegać, "aby nie tylko powstawały
«etyczne» sektory lub działy ekonomii lub
finansów, lecz aby cała gospodarka i finanse
były etyczne".
Benedykt XVI postuluje zastąpienie wąsko
rozumianej "logiki rynku" - logiką daru i
globalnej solidarności. Przypomina zatem, że
"bez perspektywy życia wiecznego postęp
ludzki na tym świecie pozbawiony jest
oddechu". Postęp "zamknięty jedynie w
ramach
historii",
techniki,
ekonomii
rynkowej czy nauk społecznych wystawiony
jest na ryzyko, że sprowadzony zostanie do
hasła, by "więcej mieć". W takiej sytuacji
ludzkość tracić będzie gotowość przyjęcia
"wyższych
dóbr"
i
bezinteresownych
inicjatyw "wypływających z miłości".
Zdaniem komentatorów papieski dokument
zaproponował
globalne
spojrzenie
na
problemy naszej planety, jakiego nie ma do
zaoferowania żaden polityk. Encyklika
stanowi pełny inwentarz problemów świata,
logiczny i rygorystyczny. Nie przynosi
rozwiązań, lecz wskazuje drogi, na których
można je znaleźć. Encyklika znalazła się w
czołówce najlepiej sprzedawanych książek
zarówno we Włoszech, jak i na świecie.
2. Papież z Niemiec w Auschwitz
Podczas swojej podróży apostolskiej do Polski
w 2006 r. Benedykt XVI przebywał na terenie
byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego
Auschwitz-Birkenau.
W
niedzielne
popołudnie 28 maja przez bramę ze słynnym
napisem "Arbeit macht frei" (Praca czyni
wolnym) papież przeszedł samotnie, w
milczeniu. Następnie, także sam, udał się
pieszo do bloku nr 11, tzw. "Bloku Śmierci",
gdzie na dziedzińcu przywitał się z 32 byłymi
więźniami KL Auschwitz. Każdemu z osobna
uścisnął dłoń i przez chwilę rozmawiał.
Okazał każdemu wielką serdeczność - całował
w policzki, głaskał po głowach, niektórzy z b.
więźniów płakali ze wzruszenia.
Następnie wszedł do celi śmierci św.
Maksymiliana Kolbego, gdzie paliła się
świeca, ofiarowana w 1979 r. przez Jana
Pawła II. Papież modlił się przez chwilę w
ciszy, następnie głośno po łacinie powiedział:
"Święty Maksymilianie Kolbe, módl się za
nami, wszyscy święci męczennicy, módlcie
się za nami". Potem przyjechał pod
Międzynarodowy
Pomnik
Męczeństwa
Narodów na terenie byłego obozu Birkenau.
W zupełnej ciszy przy padającym deszczu
przeszedł wzdłuż umieszczonych przed
pomnikiem 22 tablic upamiętniających w
różnych językach ofiary obozu, zatrzymując
się przy kilku z nich. W tym momencie
przestał padać deszcz, a nad obozem pojawiła
się tęcza.
"Przybywam, aby o łaskę pojednania prosić
Boga, ale i ludzi, którzy tu cierpieli" powiedział Benedykt XVI. Przyznał, że mówić
w miejscu największej kaźni w dziejach "jest
rzeczą prawie niemożliwą, a szczególnie
trudną i przygnębiającą dla chrześcijanina,
dla papieża, który pochodzi z Niemiec".
Przestrzegł
też
przed
współczesnymi
zagrożeniami dla świata: przemocą czynioną
w imię Boga oraz cynizmem, który nie uznaje
Boga i szydzi z Niego.
W przemówieniu trzykrotnie nawiązał do
swojego
niemieckiego
pochodzenia
i
stwierdził, że wizyta na terenie b. obozu była
jego obowiązkiem wobec prawdy, wobec tych,
którzy tu cierpieli i wobec Boga. Dodał, że
przybywa do Auschwitz "jako syn tego
narodu, nad którym grupa zbrodniarzy
zdobyła władzę przez zwodnicze obietnice
wielkości, przywrócenia honoru i znaczenia
narodowi,
roztaczając
perspektywy
dobrobytu, ale też stosując terror i
zastraszenie, by posłużyć się narodem jako
narzędziem swojej żądzy zniszczenia i
panowania".
Papież przyznał, że w miejscu takim jak
Auschwitz brakuje słów i rodzą się pytania:
"Panie, dlaczego milczałeś? Dlaczego na to
przyzwoliłeś?" oraz "Gdzie był Bóg w
tamtych dniach? Dlaczego milczał? Jak mógł
pozwolić na tak wielkie zniszczenie, na ten
tryumf zła?" Ojciec Święty powiedział, że
człowiek nie jest w stanie przeniknąć
tajemnicy Boga, powinien jednak wytrwale,
pokornie, ale i natarczywie wołać do Boga:
"Przebudź się! Nie zapominaj o człowieku,
którego stworzyłeś".
Wizyta Benedykta XVI w Polsce przebiegała
pod hasłem "Trwajcie mocni w wierze" i
odbywała się szlakiem jego poprzednika Jana
Pawła II, choć już na początku wizyty papież
zapowiedział, że nie będzie to jedynie podróż
sentymentalna, ale wędrówka wiary, wpisana
w misję, jaką powierzył mu Bóg. Oprócz
Auschwitz-Birkenau Ojciec Święty odwiedził
Warszawę, Częstochowę, Kraków, Wadowice,
Kalwarię Zebrzydowską i Łagiewniki.
3.Podróż do Turcji
Ekumeniczne spotkanie z prawosławnym
patriarchą Konstantynopola, umocnienie
niewielkiej tamtejszej wspólnoty katolickiej
oraz spotkanie ze światem islamu - to były
podstawowe cele wizyty, jaką w dniach 28
listopada-1 grudnia 2006 Benedykt XVI złożył
w Turcji. Symbolicznymi a zarazem
historycznymi jej akcentami było podpisanie
przez papieża wraz z patriarchą Bartłomiejem
I wspólnej deklaracji nt. kontynuacji dialogu
katolicko-prawosławnego oraz modlitwa Ojca
Świętego w Błękitnym Meczecie w Stambule.
Podczas Boskiej Liturgii ku czci św. Andrzeja,
odprawianej przez Bartłomieja I w katedrze
prawosławnej w dzielnicy Stambułu Fanarze,
patriarchowie
Rzymu
i
Konstantynopola modlili się o pełną jedność
Kościoła, szczególnie w wymiarze wspólnego
sprawowania Eucharystii. Podpisali też
wspólną deklarację, stwierdzającą, że nie
zostały jeszcze wykorzystane wszystkie
możliwości na drodze ku pełnej jedności
Kościoła.
Relacjonujące pielgrzymkę media przede
wszystkim zwracały uwagę na słowa i gesty
papieża pod adresem islamu oraz na ich
odbiór przez muzułmanów, którzy poczuli się
zranieni jego wykładem z Ratyzbony,
wygłoszonym
12
września
w
czasie
pielgrzymki do Bawarii. Muzułmanów uraził
cytat nt. proroka Mahometa.
Watykan rozpoczął wówczas dyplomatyczne
zabiegi o zażegnanie konfliktu, a zarazem
intensywny dialog z islamem. Jednym z jego
owoców jest ogłoszony 13 października 2007
list 138 teologów muzułmańskich z całego
świata
do
papieża,
patriarchy
Konstantynopola Bartłomieja I i honorowego
zwierzchnika
światowej
Wspólnoty
Anglikańskiej, abp. Rowana Williamsa,
apelujący o dialog między religiami. Autorzy
listu zwrócili uwagę, że jeśli muzułmanie i
chrześcijanie nie będą żyli w pokoju, "stawką
może być wspólna przyszłość ludzkości, a być
może przetrwanie całego świata". Po tym
liście doszło do wymiany listów między
Watykanem a uczonymi islamskimi.
4. Zdjęcie ekskomuniki z lefebrystów
24 stycznia 2009 Benedykt XVI zdjął
ekskomunikę z czterech biskupów Bractwa
św. Piusa X, konsekrowanych w 1988 r. bez
zgody Stolicy Apostolskiej przez abp Marcela
Lefebvre’a. Stosowny dekret na polecenie
papieża wydał prefekt Kongregacji ds.
Biskupów kard. Giovanni Battista Re. Decyzja
ta wzbudziła kontrowersje nie tylko w łonie
samego Kościoła katolickiego, ale też wśród
Żydów z powodu wypowiedzi jednego z tej
czwórki - biskupa Richarda Williamsona,
który zaprzeczył zbrodniom Holokaustu. W
odpowiedzi na krytykę Benedykt XVI ogłosił
12 marca specjalny list do "braci biskupów",
w którym wyraża swe poruszenie i smutek z
powodu reakcji, jakie wywołała także w
samym Kościele jego decyzja.
W dwa lata później Benedykt XVI, odnosząc
się do tej sprawy, w wywiadzie-rzece pt.
"Światłość świata" wyznał, że zdejmując
ekskomunikę nie wiedział o tym, że bp
Williamson jest negacjonistą. "Gdybym
wiedział, nie zrobiłbym tego" - stwierdził
papież.
Od końca 2009 Stolica Apostolska prowadzi
trudne rozmowy z Bractwem św. Piusa X na
temat spornych punktów w nauczaniu
Kościoła. W
2011 ówczesny prefekt
Kongregacji Nauki Wiary kard. William
Levada przedstawił przełożonemu Bractwa
Preambułę Dogmatyczną, której podpisanie
byłoby
warunkiem
pełnej
jedności
lefebrystów ze Stolicą Apostolską. Bp Bernard
Fellay otrzymał ją 13 czerwca 2012. Jako
warunek przyznania lefebrystom statusu
kanonicznego
w
Kościele
katolickim
dokument wymienia uznanie przez nich
ważności Mszału Pawła VI - czyli liturgii
"posoborowej" oraz II Soboru Watykańskiego
i Magisterium jako autentycznej interpretacji
Tradycji.
Formalnie Bractwo Kapłańskie św. Piusa X
zostało założone w 1970 r. z inicjatywy
francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre’a
(1905-91). Skupia kapłanów, przywiązanych
do liturgii przedsoborowej i przeciwnych
takim zmianom, wprowadzonym przez Sobór
Watykański II, jak: uznanie wolności
religijnej, dialog międzyreligijny, ekumenizm,
kolegialność biskupów itp. 30 czerwca 1988 r.
bez zgody papieża arcybiskup wyświęcił na
biskupów czterech księży Bractwa, co
ściągnęło
na
nich
automatycznie
ekskomunikę.
5. List do katolików Irlandii
wspierania swych księży; zapowiedział też
przeprowadzenie przez specjalną komisję
watykańską wizytacji tego kraju.
List był kolejnym etapem zapoczątkowanych
w 2001 r. przez ówczesnego prefekta
Kongregacji Nauki Wiary kard. Josepha
Ratzingera działań pod hasłem: "Zero
tolerancji" dla nadużyć seksualnych wobec
nieletnich w Kościele. 16 maja 2012 r.
Kongregacja Nauki Wiary w "Okólniku w
sprawie nadużyć seksualnych" nakazała
episkopatom całego świata przygotowanie w
ciągu roku wytycznych w sprawie nadużyć
seksualnych popełnionych przez duchownych
20 marca 2010 ogłoszono w Watykanie treść
listu papieża do katolików Irlandii w związku
z przypadkami nadużyć seksualnych wobec
nieletnich, jakich w ciągu minionych
dziesięcioleci
dopuszczali
się
tamtejsi
duchowni katoliccy. List wyrażał zarówno
uznanie dla wkładu Kościoła na Zielonej
Wyspie do dzieła ewangelizacji całego
kontynentu, jak i surowe potępienie tego, co
wydarzyło
się
tam
w
ostatnich
dziesięcioleciach. Ojciec Święty wezwał
episkopat i duchowieństwo tego kraju do
rocznej pokuty za grzechy pedofilii, a
wiernych do modlitewnego i duchowego
wobec osób niepełnoletnich. Wytyczne miały
dać biskupom diecezjalnym i wyższym
przełożonym zakonnym wskazówki, jak
postępować w przypadku, gdy zostaną
poinformowani o takich nadużyciach. Kopię
wytycznych należało przesłać do Kongregacji
do końca maja 2012 r.
Podsumowaniem watykańskiej inicjatywy
było
sympozjum
nt.
wykorzystania
seksualnego w Kościele katolickim pod
hasłem: "W kierunku uzdrowienia i
odnowy", które odbyło się na Papieskim
Uniwersytecie "Gregorianum" w dniach 6-9
lutego 2012. Wzięli w nim udział
przedstawiciele 110 episkopatów krajowych z
całego świata oraz wyżsi przełożeni 30
zakonów. Przy okazji spotkania rozpoczęło
działalność Centrum na rzecz Ochrony Dzieci
z siedzibą w Monachium.
W
czasie
konferencji
wysłuchano
przedstawicieli
ofiar,
zapoznano
się
działaniami
duszpasterskimi
na
rzecz
uzdrowienia, zastanawiano się, jak - w
kontekście prawa cywilnego i kanonicznego reagować na nadużycia, zgłaszać je oraz im
zapobiegać.
Poruszono
również
takie
zagadnienia, jak pozytywna współpraca z
mediami,
promowanie
spójnego
i
kompleksowego działania Kościoła wobec
w brudzie. Doszło do tego, że duchowieństwo
nagle stało się miejscem wstydu, a każdy
ksiądz jest podejrzany i uchodzi za jednego z
nich. Niektórzy księża opowiadali, że nie
śmieli nawet podawać dzieciom ręki na
przywitanie, nie mówiąc już o tym, by z nimi
organizować obóz wędrowny".
6. Synod Biskupów dla Bliskiego
Wschodu
Zgromadzenie Specjalne Synodu Biskupów
dla Bliskiego Wschodu odbywało się w dniach
10-23 października 2011 pod hasłem "Kościół
katolicki na Bliskim Wschodzie: wspólnota i
świadectwo. «Jeden duch i jedno serce
ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli» (Dz
nadużyć.
O zaangażowaniu Benedykta XVI w walkę z
pedofilią wśród członków Kościoła świadczą
także konkretne gesty. Podczas swoich wizyt
apostolskich w USA, Australii, Wielkiej
Brytanii, Niemiec spotykał się on z ofiarami
tych nadużyć. W książce-wywiadzie z
niemieckim
dziennikarzem
Peterem
Seewaldem pt. "Światłość świata" papież
mówił o molestowaniu seksualnym przez
osoby duchowne: "To był dla nas wielki
wstrząs. Nagle tak dużo brudu. To był
naprawdę niemal krater wulkanu, z którego
nagle doszło do erupcji ogromnej chmury
brudu, wszystko pociemniało i pogrążyło się
4, 32)". Obok hierarchów i przedstawicieli
Kościoła katolickiego uczestniczyli w nim
delegaci innych wyznań, jak również kilku
przedstawicieli judaizmu i islamu.
W czasie obrad szczególnie wiele uwagi
poświęcono trudnej sytuacji chrześcijan w
tym
regionie
świata,
mówiono
o
prześladowaniach
i
przemocy,
jakiej
doświadczają oni szczególnie w Iraku, a także
w Palestynie i w innych krajach, zastanawiano
się, co robić, aby powstrzymać masowe ich
wyjazdy z tych ziem, będących kolebką
chrześcijaństwa. Uczestniczący w pracach
Synodu jako goście wysocy dostojnicy
muzułmańscy zapewniali, że obecność
chrześcijan w tych krajach jest bardzo ważna
dla samego islamu.
Na zakończenie obrad ojcowie synodalni
wystosowali obszerne orędzie do ludu Bożego,
w którym podjęli główne tematy tego
wydarzenia, m.in. współpracę i dialog ze
współobywatelami - muzułmanami oraz
wezwali wspólnotę międzynarodową do
pamiętania i wspierania chrześcijan w tym
regionie.
Zwieńczeniem obrad synodalnych była
adhortacja apostolska "Ecclesia in Medio
Oriente", którą Benedykt XVI ogłosił podczas
swojej wizyty apostolskiej w Libanie. Ta 24.
zagraniczna podróż Ojca Świętego odbyła się
i wolnością religijną, w którym wyznawcy
Chrystusa stanowią 40 proc. wśród prawie 4
mln mieszkańców, a ich liczba stale maleje.
Dlatego wielokrotnie padały z ust Benedykta
XVI słowa otuchy i apele do maronitów,
melchitów,
katolickich
Ormian
i
syrokatolików, aby nie emigrowali i
pozostawali na ziemi swych ojców, będąc jej
"światłem, solą i zaczynem".
Większość wyznawców Allaha, w tym także
członkowie radykalnego Hezbollahu, przyjęła
Ojca Świętego z otwartymi ramionami.
Szczególną uwagę zwróciło oświadczenie
muftiego sunnitów Mohammeda Raszida
Kabbaniego, który zapewnił papieża, że sami
w dniach 14-16 września. Jeszcze przed jej
rozpoczęciem większość międzynarodowych
komentatorów i mediów uznała tę podróż za
jedną z najtrudniejszych w pontyfikacie
obecnego papieża w wymiarze zarówno
politycznym, jak i religijnym. Benedykt XVI
musiał stanąć wobec takich problemów
Bliskiego Wschodu jak "arabska wiosna" w
Egipcie, Tunezji, Libii i innych krajach tego
regionu, w wyniku czego coraz większe
wpływy
zdobywają
tam
radykalne
ugrupowania islamskie.
Pielgrzymka miała jednak wymiar przede
wszystkim duchowy i religijny. Papież
przyjechał do kraju szczycącego się tolerancją
muzułmanie
pragną,
by
chrześcijanie
pozostali na Bliskim Wschodzie. Ze swej
strony papież m.in. zdecydowane potępił
fundamentalizm, handel bronią i szerzenie
nienawiści.
7. Spotkanie w Asyżu
27 października 2011 odbył się w Asyżu z
inicjatywy Benedykta XVI Dzień Refleksji,
Dialogu i Modlitwy o Pokój i Sprawiedliwość
na Świecie "Pielgrzymi prawdy, pielgrzymi
pokoju". Na zaproszenie papieża do Miasta
św. Franciszka przybyło 300 delegatów z 31
Kościołów chrześcijańskich i 12 religii świata.
Po raz pierwszy na tego typu spotkanie
zaproszono nie tylko przedstawicieli religii,
ale też agnostyków, otwartych na dialog z
wierzącymi. Dzień odbył się dokładnie w 25.
rocznicę historycznego spotkania zwołanego
przez Jana Pawła II w 1986 r., na którym po
raz pierwszy w historii przywódcy Kościołów i
religii modlili się o pokój.
"Kościół katolicki nie przestanie walczyć
przeciw przemocy i angażować się na rzecz
pokoju w świecie" - zapewnił Benedykt XVI w
bazylice Matki Bożej Anielskiej. Przestrzegł
przed pojmowaniem religii jako źródła i
usprawiedliwienia
dla
przemocy.
Przedstawiciele religii przyjęli 12 zobowiązań
do podejmowania działań na rzecz pokoju.
8. Beatyfikacja Jana Pawła II
1 maja 2011 Benedykt XVI ogłosił
błogosławionym Jana Pawła II. Na Placu św.
Piotra i przed telebimami w innych miejscach
Rzymu zgromadziło się 1,5 mln ludzi. W
homilii papież powiedział po polsku: "Swoim
świadectwem wiary, miłości i odwagi
apostolskiej, pełnym ludzkiej wrażliwości,
ten znakomity Syn narodu polskiego pomógł
chrześcijanom na całym świecie, by nie lękali
się być chrześcijanami, należeć do Kościoła,
głosić Ewangelię". Zaznaczył, że Jan Paweł II
"pomógł nam nie lękać się prawdy, gdyż
prawda jest gwarancją wolności".
Beatyfikacja była wielkim świętem dla
Polaków. Do Rzymu przybyło ich ponad 80
tys.
Na
uroczystość
przyjechali
też
przedstawiciele 5 rodzin panujących. 16
państw reprezentowali prezydenci, podczas
gdy na czele 7 delegacji stali szefowie rządów.
Delegacji polskiej przewodniczył prezydent
Bronisław
Komorowski.
Liturgiczne
wspomnienie Jana Pawła II wyznaczono na
22 października. Był to jeden z najkrótszych
procesów beatyfikacyjnych w nowożytnej
historii Kościoła. Rozpoczął się 28 czerwca
2005 - niespełna trzy miesiące po śmierci
Jana Pawła II. W 2009 r. Benedykt XVI
podpisał dekret o uznaniu heroiczności cnót
Papieża Polaka, który zamknął zasadniczą
część jego procesu beatyfikacyjnego. Decyzję
o wyznaczeniu beatyfikacji na 1 maja 2011
Ojciec Święty ogłosił w styczniu tegoż roku.
9. Trylogia "Jezus z Nazaretu"
Trzytomowa książka "Jezus z Nazaretu" "owoc długiej wewnętrznej drogi" to jedno z
najważniejszych dzieł Benedykta XVI.
Przetłumaczona na wiele języków, wydana w
milionowych nakładach stała się światowym
bestsellerem. Książkę o Jezusie Joseph
Ratzinger zaczął pisać latem 2003 roku, a
więc jeszcze przed wyborem na Stolicę
Piotrową. Na jej dokończenie, już jako
Benedykt XVI, poświęcił - jak wyznał "wszystkie wolne chwile".
Papież postawił sobie w niej pytania, na które
starał się odpowiedzieć: czy Biblia ukazuje
prawdziwy obraz Jezusa? Czy Jezus był
Synem Bożym? Czy jest sens wierzyć?
Książka Josepha Ratzingera-Benedykta XVI
jest dziełem bardzo osobistym również
dlatego, że papież często wypowiada się w niej
w pierwszej osobie i podkreśla, że nie jest to
dokument Urzędu Nauczycielskiego Kościoła,
dlatego "każdy ma prawo mnie się
sprzeciwić".
Pierwszy tom biografii Jezusa, zatytułowany
"Jezus z Nazaretu - od chrztu w Jordanie do
Przemienienia", ukazał się w kwietniu 2007
roku, drugi tom pt. "Jezus z Nazaretu. Od
wjazdu
do
Jerozolimy
do
Zmartwychwstania" wydano w 2011 a ostatni
pt. "Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo" - w 2012.
10.Ogłoszenie rezygnacji
Benedykt XVI ogłosił, że ustąpi z urzędu
papieskiego. "Rozważywszy po wielokroć
rzecz w sumieniu przed Bogiem, zyskałem
pewność, że z powodu podeszłego wieku
moje siły nie są już wystarczające, aby w
sposób
należyty
sprawować
posługę
Piotrową" - powiedział papież po łacinie 11
lutego 2013 r. do uczestników konsystorza w
sprawie kanonizacji grupy błogosławionych.
265. następca św. Piotra, który 16 kwietnia br.
skończy 86 lat, ostatecznie złoży swój urząd
28 lutego o godz. 20.
Wieść o rezygnacji poruszyła cały świat.
Obecny na konsystorzu dziekan Kolegium
Kardynalskiego kard. Angelo Sodano po
odczytaniu po łacinie przez papieża
oświadczenia powiedział: "Niczym grom z
jasnego nieba zabrzmiało w tej sali Twoje
emocjonujące przesłanie!" Po raz pierwszy od
kilkuset lat następca św. Piotra sam z własnej
woli zrezygnował z papieskiego urzędu.
www.kai.pl.
„Kiedy 19 kwietnia, prawie osiem lat temu, zgodziłem się przyjąć posługę Piotrową,
silna była ta pewność, która mi zawsze towarzyszyła. To pewność, że Kościół żyje
Słowem Bożym. W moim sercu rozbrzmiewały wtedy, jak już wielokrotnie
mówiłem, następujące słowa: «Panie, dlaczego ode mnie tego żądasz? Czego chcesz
ode mnie? Na moje ramiona nakładasz wielki ciężar, ale jeśli tego ode mnie żądasz,
na Twoje słowo zarzucę sieci, będąc pewnym, że Ty mnie będziesz prowadził,
nawet ze wszystkimi mymi słabościami». I osiem lat później mogę powiedzieć, że
Pan mnie prowadził, był blisko mnie, każdego dnia mogłem odczuwać Jego
obecność. W ciągu tych ostatnich miesięcy odczułem, że moje siły osłabły i
nieustannie prosiłem Boga na modlitwie, aby oświecił mnie swoim światłem,
żebym podjął najwłaściwszą decyzję, nie dla mego dobra, ale dla dobra Kościoła.
Podjąłem ten krok z pełną świadomością jego wagi, a także nowatorstwa, ale z
głębokim pokojem ducha. Umiłowanie Kościoła oznacza także odwagę, by
podejmować trudne wybory, bolesne, mające zawsze na względzie dobro Kościoła,
a nie samych siebie” – powiedział Benedykt XVI.
Europejskie Spotkanie Młodych
w duchu Taizé.
W dniach od 28.12.2012 do 02.01.2013
odbyło się Europejskie Spotkanie Młodych w
duchu Taizé. W tym roku spotkanie miało
miejsce w Rzymie, gdzie młodzi ludzie z całej
Europy modlili się śpiewem i w ciszy w wielkich
bazylikach miasta siedmiu wzgórz, podążali do
źródeł wiary i miłości, mogli poznać gościnność
rodzin Rzymu i wyruszyć z pielgrzymką do
grobów Apostołów i do katakumb. Jednak jednym
z najważniejszych wydarzeń podczas Spotkania
Młodych, była sobotnia modlitwa wieczorna na
Placu Św. Piotra, której przewodniczył Ojciec
Święty Benedykt XVI. Witając przybyłą młodzież,
papież przytoczył słowa bł. Jana Pawła II, które
wypowiedziane zostały podczas poprzedniego
spotkania w Rzymie w 1987 r. „Papież czuje się
głęboko zaangażowany wraz z wami w tę
pielgrzymkę zaufania przez ziemię. Ja także
jestem wezwany, by być pielgrzymem zaufania
w imię Chrystusa”. Benedykt XVI swoje
rozważanie wygłosił w kilku językach. W ostatniej
części przemówienia papież mówił po polsku.
„Drodzy młodzi przyjaciele, Chrystus nie odciąga
was od świata. On was posyła tam, gdzie
przygasa światło, abyście je nieśli innym. Tak,
jesteście powołani, abyście byli małymi
kagankami dla tych, którzy was otaczają. Dzięki
waszej trosce o bardziej równomierny podział
dóbr ziemskich, dzięki waszemu zaangażowaniu
na rzecz sprawiedliwości i nowej solidarności
między ludźmi, pomożecie tym, którzy są wokół
was, lepiej zrozumieć, że Ewangelia prowadzi
nas zarazem ku Bogu i ku innym. Co więcej,
przez waszą wiarę przyczynicie się do wzrostu
nadziei na ziemi.”
Po spotkaniu z Papieżem ludzie, z
którymi rozmawiałam i pytałam, dlaczego
właśnie w taki sposób obchodzą sylwestra
odpowiadali mi, że nie wyobrażają sobie
spędzenia tego okresu w inny sposób, jak na
modlitwie i spotykaniu się z ludźmi żyjącymi
ewangelią. Ja sama ciągle szukam odpowiedzi
dlaczego właściwie pojechałam po raz kolejny,
dlaczego takie spotkania przyciągają tylu
młodych i mnie również. Odpowiedź jest
prosta, my tak jak Apostołowie kroczący
ścieżkami Chrystusa, pragniemy wzmacniać
się w wierze, chcemy dzielić się swoją wiarą z
innymi, pokazywać innym jak można żyć
słuchając słów Bożych, być naprawdę
szczęśliwymi ludźmi.
Urszula Bogusławska
Kiedy chwieją się punkty oparcia, jakie proponuje nam społeczeństwo,
tym ważniejsze jest odnalezienie w sobie wewnętrznej siły,
która sprawi, że ruszymy naprzód.
Z Chrystusem wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi.
Zaufanie do Boga, odnawiane dzień po dniu,
daje nam wewnętrzną siłę, a nawet wytrwałość.
One mogą nadać kierunek całemu naszemu istnieniu,
być u podstaw drobnych i poważnych decyzji.
I tak, mając nawet ograniczoną wolność, pośród trudności materialnych,
niepewni przyszłości, możemy odnaleźć smak i odwagę wzięcia własnej
przyszłości w swoje ręce
powiedział brat Alois, zwracając się do młodzieży.
Bł. Jan Paweł II prawdziwy skarb
2 kwietnia mija osiem lat od śmierci bł. Jana Pawła II
Mija już 8 lat od śmierci Bł. Jana
Pawła II Wielkiego Skarbu Kościoła.
1 maja 2011 roku, kończąc homilię,
Benedykt XVI wołał: Błogosławiony jesteś,
umiłowany Papieżu Janie Pawle II,
ponieważ uwierzyłeś. Prosimy, byś nadal
umacniał z nieba wiarę ludu Bożego. Wiele
razy z tego placu i tego pałacu błogosławiłeś
nas! Dziś prosimy cię: pobłogosław nam,
Ojcze Święty!.
Do tego wielkiego wstawiennika u Boga
modli się wielu ludzi na całym świecie.
Dlaczego jest prawdziwym skarbem?
O
papieżu
słyszeliśmy
wszyscy
wielokrotnie po Jego odejściu do Domu Ojca.
Kiedy żył, patrzyliśmy na niego trochę inaczej,
niż dzisiaj. Wtedy był dla nas wspólnym
ojcem, opiekunem, dobrym pasterzem.
Cieszyło nas, że papieżem jest Polak. Z
biegiem lat coraz bardziej imponowało nam,
że wspiera naszą Ojczyznę w trudnych
czasach,
poznawaliśmy
jego
poglądy,
nauczanie, śledziliśmy pielgrzymowanie.
Papież urósł w naszych oczach do rangi
symbolu, sztandarowej postaci Polski. To, co
charakteryzowało Jan Pawła II i jednocześnie
zrównywało mu najróżniejsze środowiska
ludzkie, to fakt, iż papież kładł olbrzymi
nacisk na uniwersalne wartości moralne, w
swej wierze nie ograniczał się tylko i
wyłącznie do nieustannego powtarzania, że
Bóg istnieje, a Jezus Chrystus był jego Synem.
Nieustanne pielgrzymki, podróże, spotkania z
chorymi, czy też z ludźmi porzuconymi przez
świat, a nawet przez niego skrzywdzonymi to
również świadectwo wiary bł. Jana Pawła II.
Wspaniały animator, wzór do naśladowania,
zachwycał swą niezwykłą aktywnością.
Liczne pielgrzymki do wielu, często
odległych i niebezpiecznych państw, a często
w miejsca, gdzie religia katolicka nie była mile
widziana, miłość papieża do gór, godzinne
spacery, jazda na nartach, czy wreszcie
cudowne poczucie humoru sprawiły, że
papieża uwielbiały miliony młodych ludzi na
całym świecie, czego dowodem były
organizowane, co roku Światowe Dni
Młodzieży. Dzięki temu podziwowi, młodemu
człowiekowi łatwiej było słuchać o tym, co
najistotniejsze: wierze, nadziei i miłości.
Wiara połączona z tym podziwem sprawia, że
każdy gotów jest zrobić wiele, radykalnie
zmienić swoje życie. Osobiście podziwiam
właśnie tę cechę papieża najbardziej:
umiejętność przemawiania do ludzi i
roztaczania wokół siebie aury świętości, która
sprawiała, że najgorsi złoczyńcy doznawali
uczucia skruchy. Papież był właśnie takim
wielkim człowiekiem, który potrafił wybaczyć
swemu niedoszłemu zabójcy, potrafił spojrzeć
prosto w oczy, potrafił zrobić znak krzyża nad
głową skruszonego grzesznika, ucałować i
pocieszyć płaczące dziecko.
Papieża Jana Pawła II trzeba prosić o
wstawiennictwo u Boga w naszych sprawach,
bo był wyjątkowym człowiekiem, bohaterem,
nauczycielem. Uczył nas miłości w dwóch
wymiarach: miłości
do Boga i miłości
bliźniego. Uczył nas wybaczać, szanować
siebie nawzajem, poszanowania krzyża,
pokory, wskazywał drogę do zbawienia,
spotykał się z nami i wszystko mądrze
wyjaśniał. Jan Paweł II to taki nasz święty,
przyjaciel, idol, wzór do naśladowania,
wreszcie opiekun i nauczyciel. Człowiek ten
wywierał olbrzymi wpływ na innych,
pokazywał im jak czynić dobrze, jak iść do
Pana. Mamy również dzisiaj okazję i szczęście
korzystać z tych nauk wczytując się i
wsłuchując w nauczanie papieskie.
Prawdziwy Skarb Kościoła – Jan Paweł
II – dzisiaj błogosławiony, oczekujący na
ogłoszenie świętym, pozostawił bardzo cenny
jeszcze jeden skarb: Święto Miłosierdzia
Bożego jakie przeżywamy za jego przyczyną w
pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Jan Paweł
II przez całe swoje święte życie pokazywał, że
jest Sługą Miłosierdzia. Podczas homilii w
Łagiewnikach 17 sierpnia 2000 roku mówił:
Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje
Bożego
Miłosierdzia!
Na
wszystkich
kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia
zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie.
Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu,
gdzie wojna przynosi ból i śmierć
niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia,
które koi ludzkie umysły i serca i rodzi pokój.
Gdzie brak szacunku dla życia i godności
człowieka, potrzeba miłosiernej miłości
Boga, w której świetle odsłania się
niewypowiedziana
wartość
każdego
ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia,
aby wszelka niesprawiedliwość na świecie
znalazła kres w blasku prawdy. Dlatego dziś
w
tym
sanktuarium
chcę
dokonać
uroczystego aktu zawierzenia świata
Bożemu miłosierdziu. Czynię to z gorącym
pragnieniem, aby orędzie o miłosiernej
miłości Boga(…) dotarło do wszystkich
mieszkańców ziemi, napełniało ich serca
nadzieją.
Nasz Błogosławiony Rodak wskazywał nam
także czyny, które powinniśmy czynić z
wyobraźnią miłosierdzia. Umacniał dobro w
człowieku. Stawał w obronie życia od poczęcia
do naturalnej śmierci. Mówił nam, abyśmy
zawsze pamiętali, że każdy człowiek jest
naszym bratem. Jan Paweł II podkreślał, że
tylko ten, kto się modli, potrafi kochać
swojego bliźniego.
Kardynał Angelo Comastri polecił nam
taką modlitwę do bł. Jana Pawła II:
Błogosławiony Janie Pawle, z okna
niebieskiego
udziel
nam
swojego
błogosławieństwa! Błogosław Kościół, który
kochałeś, któremu służyłeś i któremu
przewodniczyłeś prowadząc go odważnie po
drogach świata, aby zaniósł Jezusa do
wszystkich, i wszystkich przyprowadził do
Jezusa.
Błogosław młodzież, która była twoją
radością. Pomagaj jej spoglądać w górę, aby
znalazła światło, które oświetla ścieżki
tutejszego życia.
Błogosław rodziny, błogosław każdej
rodzinie! Ty ostrzegałeś przed atakami
szatana przeciwko tej drogocennej iskrze
nieba, którą Bóg zapalił na ziemi. Janie
Pawle, wspomagaj twoją modlitwą rodziny.
Módl się za całym światem, naznaczonym
konfliktami, wojnami, niesprawiedliwością.
Ty zwalczałeś wojnę, przywołując do
dialogu, zasiewając miłość: módl się za
nami, abyśmy byli niestrudzonymi siewcami
pokoju.
Błogosławiony Janie Pawle, z okna
niebieskiego, niech zstąpi na nas Boże
błogosławieństwo. Amen.
Lila Wójkiewicz
Sąsiadka Pana Jezusa
wspomnienie o śp. Danucie Rusińskiej
Danuta Rusińska urodziła się 20.04.1932 r.
w Haliczanach (dzisiejsza Ukraina) jako
najstarsza córka Genowefy i Pawła Wróblów. W
1934 r. na świat przyszła siostra Danuty – Irena.
Mama Danuty pochodziła z rodziny
gospodarzy z Rożyszcz, zajmowała się więc pracą
w domu. Tata pochodził z radomskiej rodziny
robotniczej. Pracował jako torowy na kolei. Za
swoją pracę i zasługi w służbie polskiego
kolejnictwa otrzymał w 1938 r. z rąk prezesa Rady
Ministrów, Sławoja Składkowskiego, Brązowy
Krzyż Zasługi.
Rodzina Wróblów mieszkała w powiecie
łuckim, w domu kolejowym.
Danuta rozpoczęła naukę w lokalnej szkole
podstawowej, ale niedługo po tym wybuchła
wojna i nie miała możliwości kontynuowania
edukacji. Mimo licznych przeciwności losu,
Danuta skończyła 4 klasy szkoły podstawowej.
Rodzice Genowefa i Paweł Wróbel
z córkami Danutą i Ireną
Swoje dzieciństwo wspominała zawsze jako
najszczęśliwszy okres w życiu. Opowiadała o
rodzinnych stronach, o tym, jak pięknie tam było:
wspaniałe krajobrazy, łąki pełne kwiatów, lasy
pełne grzybów i śpiewu ptaków. Danuta i Irena
nie odczuwały skutków wojny, gdyż miały
kochających rodziców, którzy za wszelką cenę
starali się, aby dziewczynki miały życie radosne i
szczęśliwe.
Całą wojnę rodzinie Wróblów udało się
przeżyć bez większych problemów, jednakże po
zakończeniu działań wojennych wszyscy musieli
opuścić swoje domy i wyjechać z przyjaznych
stron. Kilka dni przed wyjazdem milicja rosyjska
aresztowała tatę Danuty. Od tamtego czasu nic o
nim nie wiadomo, mimo licznych starań jego
bliskich i poszukiwań przez Czerwony Krzyż.
Danuta z siostrą i mamą cierpliwie czekały
na powrót ojca i męża do domu. Cały czas miały
nadzieję, ale niestety – wkrótce musiały wyjechać
same. Podróż do Radomia trwała prawie miesiąc.
Kobiety pojechały tam, bo myślały, że tata ich tam
odnajdzie. Zamieszkały u rodziny Wróblów i
spędziły tam około dwóch lat. Jednakże nie było
tam dobrych warunków do życia. W 1946 r., po
namowie najlepszej przyjaciółki, Genowefa wraz z
córkami udała się na tzw. Ziemie Odzyskane,
gdzie mieszkała już większość ich znajomych z
kresów wschodnich. Znalazły dom w Nowym
Kisielinie – Danuta mieszkała tam aż do swojej
śmierci.
Danuta z mężem Janem Rusińskim 1988r.
Mała Danusia i Irenka n placu zabaw w Łucku
Życie bez ojca było dla dziewczynek bardzo
ciężkie, ale rodzina Wróblów radziła sobie, jak
mogła. W 1948 r., w wieku 16 lat, Danuta wyszła
za mąż za Jana Rusińskiego, który także
przyjechał z kresów – z Hołodnicy w powiecie
łuckim, wraz z rodzicami i rodzeństwem. W tym
samym roku urodził się ich pierworodny syn,
Ryszard, a rok później przyszedł na świat drugi
syn – Tomasz.
Rodzinne zdjęcie w dniu 40-lecia ślubu Danuty i Jana
Rusińskich – 1988r.
Jan musiał odbyć służbę wojskową, więc
wychowywanie dzieci spoczęło na Danucie. Mama
Danuty przez liczne zmartwienia i trudy życia
zachorowała na cukrzycę i w styczniu 1951 roku
zmarła. Wtedy Danuta musiała zaopiekować się
także swoją młodszą siostrą, Ireną. Życie bardzo
ciężko doświadczyło obie kobiety, ale nie
poddawały się. Danuta i Jan doczekali się
siedmiorga dzieci: Ryszarda, Tomasza, Henryka,
Jolanty, Barbary, Marii i Ewy. Jak to zazwyczaj
bywa w licznych rodzinach – nie było im łatwo.
Rodzina prowadziła gospodarstwo rolne i w ten
sposób żywili liczną gromadkę. Mimo mnóstwa
zajęć w domu i w polu, Danuta zawsze miała czas
na działalność w życiu wsi, w której mieszkała.
Kołobrzeg – z córką i wnuczkami – 1996r.
Należała do Koła Gospodyń Wiejskich. Pomagała
przy organizowaniu wielu kursów i zabaw. Umiała
świetnie gotować. Wiele razy wraz ze znajomymi
przygotowywała wesela albo inne uroczystości.
Przez kilka lat pracowała zawodowo jako
kucharka w Państwowym Ośrodku Maszynowym
w Starym Kisielinie. W 1981 r. zachorowała i
przeszła na rentę. Dzieci pozakładały własne
rodziny. Danuta i sam zostali w domu sami.
Zajmowali się uprawą ogródka, hodowali
pszczoły, a także często odwiedzali swoje dzieci i
wnuczęta, których na świat przyszło aż 21.
W 1996 r. zmarł mąż Danuty, więc do
rodzinnego domu przeprowadziła się ich córka
wraz z mężem i dziećmi.
sposób. Można było na niej polegać. Swoją pracę
wykonywała na sto procent swoich możliwości.
Bardzo kochała swoje dzieci i wnuki, a także
prawnuki. Siły czerpała od Pana Jezusa, Który był
najbliższym jej Sąsiadem.
Z prawnukiem Klaudiuszem
Mieszkańcy Kisielina wspominają Danutę
nie tylko jako spokojną, serdeczną i uczynną, ale
także jako zwykłą-niezwykłą kobietę. Taką ją
właśnie zapamiętamy!
Kołobrzeg
Barbara Kiszka
Danuta bardzo lubiła podróżować. Kiedy
tylko nadarzyła się jakaś okazja, to zawsze brała
udział we wszelkich wyjazdach. Miała ku temu
okazje, bo dwie córki mieszkają nad morzem. Co
roku więc jeździła do którejś w odwiedziny. Raz
udało się Danucie pojechać do Holandii, gdzie
mieszka jedna z jej wnuczek.
Z wnuczką Gabrysią - 2010r.
Pasją Danusi było wysyłanie kartek
okolicznościowych. Wszyscy członkowie rodziny,
czy to z okazji imienin, urodzin, czy świąt,
otrzymywali kartki z pozdrowieniami.
Danuta, mimo wielu przeżyć, niepowodzeń i
kłopotów była bardzo pogodna i wesoła. Zawsze
chętnie pomagała innym w każdy dostępny
Brązowy Krzyż Zasługi dla Kolejnictwa dla ojca Danuty
Pawła Wróbla nadany przez Prezesa Rady Ministrów
25.09.1938r.
Rozmowa z dr Waldemarem Sługockim
Posłem na Sejm RP
Panie Pośle podziela Pan pogląd, iż
początek roku 2013 przyniósł wiele
ważnych zmian dla Polski, zwłaszcza w
wymiarze międzynarodowym, myślę
naturalnie o polityce europejskiej?
Tak, to prawda. To był bardzo trudny ale i
ważny okres. Co najważniejsze zakończony
sukcesem. Chociaż, nie wiem czy wszyscy
zdają sobie z tego sprawę, ale działania
związane z pracami nad budżetem Unii
Europejskiej na kolejne siedem lat 2014-2020
rozpoczął się kilka lat wcześniej. Jednak nasza
szczególna aktywności przypadła na czas
sprawowania przez Polskę Prezydencji w
Radzie Unii Europejskiej. Przypomnę, że
Polska przewodniczyła pracom Rady UE w
drugiej połowie 2011 roku. Był to bardzo
ważny czas, kiedy Polska, nadawał ton
debacie europejskiej, tak co do poruszanych
zagadnień, jak i dynamiki prowadzonych
rozmów.
Przyzna Pan, że warunki, w których
prowadzono
rozmowy
na
temat
nowego budżetu Unii Europejskiej były
szczególnie trudne. Przecież Europie
wciąż doskwiera kryzys?
To fakt. Czas jest szczególnie trudny i nie
dotyczy on jedynie Europy, bo kryzys dotyka
gospodarki niemal wszystkich państw globu.
Naturalnie doskwiera on także krajom
europejskim. Dzisiaj już chyba każdy
obywatel naszego kraju zdaje sobie sprawę z
sytuacji gospodarczej w jakiej znalazły się
również
państwa
członkowskie
Unii
Europejskiej. Kryzys najbardziej daje się we
znaki Grecji, Portugalii, Hiszpanii czy też
południowym Włochom. Doskwiera nawet
najbogatszym krajom naszego kontynentu,
myślę przede wszystkim o Niemczech,
Wielkiej Brytanii, czy też Francji. To
bezwątpienia kontekst, w którym szczególnie
trudno prowadziło się rozmowy o ambitnym i
dużym
budżecie.
Szczególnie
trudno
prowadziło się je państwom biorcom netto
środków finansowych z budżetu UE, zarówno
w obecnej perspektywie finansowej 20072013, jak i przyszłej 2014-2020.
Czyli uważa Pan, że wynegocjowane
środki finansowe w tak trudnych
warunkach, myślę o kryzysie, jest
szczególnie korzystne, czy to raczej to
na co od początku mogliśmy liczyć?
Owszem, uważam, że wynegocjowanie
budżetu o takich parametrach jest szczególnie
cenne w obecnej sytuacji społecznogospodarczej. W sytuacji kiedy Europa boryka
się z trudami kryzysu.
To może powiedzmy o konkretach,
jakie kwoty trafią do Polski w kolejnym
okresie budżetowym?
Zanim porozmawiamy o Polsce, to może
przybliżmy czytelnikom ogólne założenia
budżetu Unii Europejskiej w latach 20142020?
Bardzo proszę.
Mimo wszystko, dostrzegalne są skutki
kryzysu, gdyż budżet w latach 2014-2020
ukształtował się na poziomie 997 mld euro i
jest mniejszy od obecnego, który wynosi 1035
mld euro. Oznacza to, że budżet jest mniejszy
o 38 mld euro. Przy czym pamiętać należy, iż
jest
to
bardzo
ciężko
wypracowany
kompromis, o który było naprawdę trudno.
Jednak budżet już mamy i to, jak już
podkreślałem bardzo dla nas korzystny.
Zatem na czym polegają te korzyści?
Zacznijmy może od wielkości budżetu dla
Polski. Otóż w obecnej perspektywie
dysponujemy kwotą 102 mld euro, proszę
zwrócić jednocześnie uwagę na globalną
wielkość budżetu w obecnym czasie. W
kolejnej siedmiolatce pomimo tego, iż wartość
globalna budżetu UE jest mniejsza, Polska
otrzyma o 4 mld euro więcej. I to jest
pierwszy bardzo ważny fakt. Ponadto
zauważyć należy, iż wzrosły wydatki na
politykę spójności, które obecnie wynoszą 69
mld euro, a w latach 2014-2020 wynosić będą
72,9 mld euro, a Polska jest największym
biorcą netto tych środków. Również w
przypadku Wspólnej Polityki Rolnej nastąpił
wzrost, bowiem obecnie dysponujemy kwotą
26,9 mld euro, a w kolejnych latach będziemy
mieć do wykorzystania kwotę 28,5 mld euro.
Zatem jak widać w obu przypadkach Polska
wynegocjowała większe kwoty w porównaniu
do obecnej perspektywy i to bezwątpienia jest
sukcesem naszego kraju, pomimo tego, iż
warunki negocjacyjne ze względu na panujący
kryzys były zdecydowanie trudniejsze od
poprzednich negocjacji.
Proszę jeszcze powiedzieć, bo to bardzo
ważna
kwestia,
zwłaszcza
dl
podmiotów
sektora
finansów
publicznych,
czy
udało
się
wynegocjować
podatek
Vat
jako
kwalifikowany i jaki będzie poziom
dofinansowania inwestycji?
Rzeczywiście to bardzo ważne pytania, wręcz
kluczowe. Jeśli chodzi o podatek Vat, to
faktycznie były bardzo poważne obawy o to,
czy uda się zakończyć pozytywnie negocjacje.
Ta kwestia rozstrzygała się niemal do ostatnie
chwili, ale jednak także korzystnie dla Polski.
To bardzo ważne w kontekście inwestycji
realizowanych chociażby przez polskie gminy.
Poziom dofinansowania wyniesie 85%
wartości inwestycji generalnie, co do zasady
jednak jest on zróżnicowany i zależy od,
zarówno typu inwestycji jak i rodzaju
beneficjenta – biorcy środków. Wracając
jednak do podatku Vat, zaznaczyć należy, iż
przy założeniu, że Vat nie jest kwalifikowany,
po stronie beneficjenta oprócz wkładu
własnego 15% wartości inwestycji pojawiła by
się pozycja podatek Vat 23%, czyli razem 38%
całości wartości inwestycji. W kontekście tych
informacji
z
powodzeniem
możemy
powiedzieć, iż Polska wykonała ciężką i dobrą
pracę.
Dziękujemy za rozmowę.
Ja również bardzo dziękuję i już tradycyjnie
zapraszam Państwa do współpracy oraz na
spotkania ze mną. Swoje dyżury pełnię w
moim biurze poselskim, które znajduje się w
Zielonej
Górze
na
ulicy
Bohaterów
Westerplatte 9 pokój 212. Zachęcam także do
przeglądania
mej
strony
internetowej
www.waldemarslugocki.pl.
Rozmawiali:
Mikołaj Rosik
Robert Skulski
Dzisiaj zostało wam powierzone tamto dziedzictwo
odważnych i ambitnych wysiłków podejmowanych w imię najwyższego
dobra Rzeczypospolitej. Od was zależy, jaki konkretny kształt przybierać
będzie w Polsce wolność i demokracja.
Pielgrzymka do Polski - 1991 r. bł. Jan Paweł II
Radni Gminy Zielona Góra
z Nowego i Starego Kisielina
dr inż. Jacek Rusiński
przewodniczący i radny Gminy
Zielona Góra
Obwodnica
Nowego i Starego Kisielina otwarta
Jedną z ważniejszych inwestycji dla
Nowego i Starego Kisielina, o której pisano
już wcześniej w wielu artykułach była budowa
obwodnicy naszych miejscowości. 11 lutego
odbyło się oczekiwane od dłuższego czasu
otwarcie wybudowanej drogi.
W
uroczystości
udział
wzięło
wielu
przedstawicieli organizacji samorządowych,
politycznych oraz środowiska akademickiego.
Pani
marszałek
Elżbieta
Polak
podkreślała wagę tej inwestycji dla rozwoju
regionu, zwłaszcza, że ma to być droga
dojazdowa do mostu w Milsku, który został
wpisany na listę inwestycji kluczowych dla
regionu i planowana jest jego budowa do roku
2020.
Obecny
na
otwarciu
Rektor
Uniwersytetu Zielonogórskiego prof. Tadeusz
Kuczyński podkreślał natomiast znaczenie tej
obwodnicy jako drogi komunikacyjnej dla
powstającego
Parku
NaukowoTechnologicznego oraz Specjalnej Strefy
Ekonomicznej. Jej powstanie było warunkiem
podniesienia konkurencyjności tych terenów
dla ewentualnych inwestorów na terenie
strefy.
W uroczystości wzięli udział ponadto
m.in. Posłowie na Sejm RP Bożenna
Bukiewicz
i
Waldemar
Sługocki,
,
wicemarszałek
województwa
lubuskiego
Jacek Hoffmann, prezydent Miasta Zielonej
Góry Janusz Kubicki. Jako przedstawiciel
władz gminnych został zaproszony wójt
Gminy Zielona Góra Mariusz Zalewski.
Natomiast aktu uroczystego poświęcenia
dokonał JE Ks. Biskup Stefan Regmunt.
Dla przypomnienia należy wspomnieć,
że budowa dofinansowana była ze środków
UE w ramach Lubuskiego Regionalnego
Programu Operacyjnego na lata 2007-2013,
jako zadanie “Budowa obejścia m. Nowy
Kisielin łączącego drogi woj. nr 279 i 282”.
Głównymi założeniami było usprawnienia
ruchu, poprawa dostępności komunikacyjnej
wewnątrz i na zewnątrz gminy oraz
podniesienie
bezpieczeństwa
ruchu
drogowego. Wybudowana droga ma 3800 m
.Całkowity koszt inwestycji wyniósł:39 704
137,82 PLN. Wybudowane zostały dwa ronda
na włączeniach do istniejących dróg woj. nr
279 i 282,oraz rondo na trasie obwodnicy
umożliwiające dojazd do terenów Strefy
Ekonomicznej. Ponadto projekt objął również
budowę wiaduktu kolejowego nad linią
kolejową Szczecin – Wrocław.
To że obwodnica zaczyna spełniać
założone funkcje można zauważyć już dziś.
Duża część ruchu samochodowego, który
poprzednio odbywał się tylko przez nasze
miejscowości już teraz została skierowana na
nową drogę.
Niestety
budowa
obwodnicy
spowodowała również skutek negatywny.
Zarząd PKP stwierdził że, wybudowanie
wiaduktu
kolejowego
spowodowało
ograniczenie widoczności na przejeździe
kolejowym na ul Kolejowej. Podjęto więc
decyzję o jego likwidacji. Niestety oznacza to,
że
Państwo
Rogowscy,
którzy
od
kilkudziesięciu lat mieszkają przy ul.
Kolejowej 2, tzn. już za torami, nie będą mieli
dojazdu od strony Nowego Kisielina. W
sprawie tej miało zostać zwołane spotkanie
wszystkich
zainteresowanych
stron
z
Zarządem Dróg Wojewódzkich oraz Zakładem
Linii Kolejowych, ale jak dotąd nie został
wyznaczony jego termin. Sprawa ta wymaga
wyjaśnienia, zwłaszcza, że podczas prac
związanych z budową obwodnicy nie
mówiono o likwidacji przejazdu, informacja
taka została podana dopiero na krótko przed
zakończeniem budowy. Miejmy nadzieję, że
będzie
możliwe
znalezienie
takiego
rozwiązania problemu, które zapobiegnie
likwidacji przejazdu.
Plany Budżetu Gminy
dla Nowego Kisielina na 2013 r.
Jeszcze w grudniu 2012 r. Rada Gminy
przyjęła budżet na 2013 r. Jak każdy budżet
zawiera on plany inwestycyjne dla całego
terenu Gminy Zielona Góra. Znalazły się tam
również inwestycje oczekiwane w Nowym
Kisielinie.
Jako największy wymienić należy
projekt
dofinansowywany
w
ramach
Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich
obejmujący remont świetlicy wiejskiej i
budowę boiska sportowego. Jego pierwsza
część w postaci remontu świetlicy zakończona
została w roku poprzednim. W tym roku w
ramach kontynuacji projektu zostanie
wybudowane
boisko
sportowe.
Prace
budowlane obejmują budowę płyty boiska z
jej nawodnieniem. Cały teren ma również
zostać ogrodzony, co jest niezbędne w celu
zabezpieczenia przed zniszczeniem płyty,
zwłaszcza przez dziką zwierzynę. Na terenie
gminy miały bowiem miejsce przypadki
zniszczenia boiska przez stada dzików. Do
boiska ma również zostać doprowadzone
oświetlenie. Jak taki obiekt jest potrzebny w
Nowym
Kisielinie
przekonałem
się
niejednokrotnie w rozmowach z naszą
młodzieżą oraz jej rodzicami. Zazwyczaj
padały wtedy pytania o termin budowy
boiska, ponieważ młodzież nie ma praktycznie
obecnie w Nowym Kisielinie miejsca, gdzie
może uprawiać sport. Mam nadzieję, że po
wybudowaniu
boiska
będzie
ono
wykorzystywane nie tylko przez dzieci i
młodzież ale i dorosłych. A może doczekamy
się reaktywacji naszej drużyny piłkarskiej,
przecież w Błękitnych Kisielin grało kiedyś
wielu naszych mieszkańców. Może teraz
pomogą młodzieży stworzyć ją na nowo.
Kolejną planowaną inwestycją jest
budowa placu zabaw na osiedlu przy ul.
Sosnowej. Plac powstanie w miejscu
zlikwidowanego jakiś czas temu. Przypomnieć
należy, że poprzedni plac zlikwidowany został
na
polecenie
urzędników
nadzoru
budowlanego, ponieważ znajdujące się na nim
zabawki nie spełniały żadnych norm. Plac w
tym miejscu jest bardzo potrzebny. Osiedle
ciągle się rozrasta, przybywa na nim dzieci, a
do istniejącego placu przy ul. Syrkiewicza jest
za daleko, aby maluchy mogły tam się bawić.
Niedługo będą więc miały plac blisko domu.
Na ten rok planowana jest również
budowa kolejnych odcinków oświetlenia na
drogach naszej miejscowości. Oświetlenie ma
zostać wybudowane na ul. Dolnej, Spokojnej,
Krótkiej i Leśnej.
Po
wyremontowaniu
świetlicy
prowadzone są działania w celu otworzenia w
niej punktu bibliotecznego. Został wykonany
kosztorys, w którym określono niezbędne do
działania takiego punktu wyposażenie.
Konieczne
jest
również
zatrudnienie
dodatkowego bibliotekarza przez Gminną
Bibliotekę Publiczną, która będzie kierować
tym punktem. Jeżeli chodzi o wyposażenie, to
na zebraniu wiejskim mieszkańcy podjęli
decyzję o przeznaczeniu części środków z
funduszu integracyjnego przekazanego przez
miasto dla naszej miejscowości. Poza
wyposażeniem biblioteki zdecydowano, że z
tych środków wykonane zostaną m.in.:
projekt chodnika do końca ul. Odrzańskiej,
projekt dokończenia nowego oświetlenia ul.
Odrzańskiej, wyposażenie świetlicy wiejskiej
w nowe naczynia i klimatyzację, utwardzenie
placu festynowego przy ul Syrkiewicza,
doposażenie działającej siłowni w bieżnię,
renowacja krzyża przy ul. Odrzańskiej,
budowa
przejść
dla
pieszych
przy
przystankach na początku i końcu Kisielina
oraz budowa chodnika przy przystanku na
końcu Kisielina.
Plany inwestycji dotyczące Nowego
Kisielina na 2013 rok zaspokoją wiele potrzeb
mieszkańców i należy mieć nadzieję, że nic
nie stanie na przeszkodzie w ich wykonaniu.
Dr inż. Jacek Rusiński
Mariusz Rosik
wiceprzewodniczący i radny Gminy
Zielona Góra
SZANOWNI MIESZKAŃCY.
Podobnie jak w latach ubiegłych trzy
organizacje działające w Starym Kisielinie
wystąpiły
o
dofinansowanie
swoich
działalności w roku 2013 w ramach konkursu
ofert do Urzędu Gminy w Zielonej Górze.
Wszystkie
nasze
organizacje
dostały
dofinansowanie, chociaż nie na wszystkie
złożone
projekty
i
nie
na
całość
wnioskowanych kwot.
Caritas
Kisielin
złożył
ofertę
na
prowadzenie
świetlicy
opiekuńczo
–
wychowawczej
(Iskierka)
i
otrzymał
dofinansowanie w wysokości 37.600 zł.
Na wyjazd rehabilitacyjno – zdrowotny dla
osób
starszych
Caritas
wystąpił
o
dofinansowanie w wysokości 25.000 zł, a
otrzymał kwotę w wysokości 16.000 zł.
Na integrację społeczności lokalnej z terenu
Gminy Zielona Góra, Caritas wystąpił o
dofinansowanie w wysokości 18.000 zł, a
otrzymał kwotę w wysokości 13.000 zł.
Ogółem Caritas Kisielin na swoją działalność
w roku 2013 otrzymał kwotę w wysokości
66.600 zł.
Sportowy Klub Parafialny Kisielin,
który zajmuje się szkoleniem naszych dzieci i
młodzieży złożył do Urzędu Gminy Zielona
Góra dwa projekty.
Pierwszy: dofinansowanie do wyjazdu na obóz
sportowy w Borowicach (Karkonosze) w
czasie ferii zimowych w wysokości 9.600 zł i
taką kwotę klub otrzymał.
Drugi projekt został złożony na szkolenie i
współzawodnictwo w zakresie piłki nożnej.
Klub wnioskował o dofinansowanie w
wysokości 71.700 zł a otrzymał kwotę w
wysokości 30.000 zł.
Razem na swoją działalność w roku 2013
SKP Kisielin otrzymało kwotę w wysokości
39.600 zł.
Stowarzyszenie Przyjaciół Kisielina w
ramach konkursu ofert ogłoszonego przez
Wójta Gminy Zielona Góra na rok 2013
złożyło 7 projektów. Dla 6 projektów
otrzymaliśmy dofinansowanie, a na wyjazd
mieszkańców Kisielina do Sandomierza i
Zamościa nie otrzymaliśmy żadnej kwoty
(wnioskowana kwota 10.000 zł). Wójt gminy
uważa, że gdy są złożone dwa podobne
projekty (Caritas – integracja społeczności
lokalnej, SPK - wyjazd mieszkańców na
wycieczkę integracyjną mieszkańców do
Sandomierza),
dofinansowanie
może
otrzymać tylko jedna organizacja działająca
na terenie wsi.
Na działalność chóru Bolero (Kisielińskie
Rytmy) złożyliśmy ofertę w wysokości 12.200
zł, a otrzymaliśmy dofinansowanie w
wysokości 6.000 zł.
Na cykl imprez z cyklu Wieś Kisielińska
Babska złożyliśmy ofertę w wysokości 3.000
zł i taka kwota została nam przyznana.
Aby kwartalnik Głos Kisielina był rozdawany
mieszkańcom za darmo, wystąpiliśmy z
projektem o dofinansowanie 4 wydań w
wysokości 9.000 zł. Niestety otrzymaliśmy
dotację w wysokości zaledwie 2.000 zł.
Na wspólnie organizowane z radą sołecką ze
Starego Kisielina Dni Kisielina wystąpiliśmy o
dofinansowanie naszych Dni w wysokości
4.000 zł. Otrzymaliśmy kwotę w wysokości
3.000 zł.
Na naszą sztandarową imprezę jaką jest Bieg
Papieski (w roku 2013 organizowany będzie
już po raz 13) w których to zawodach bierze
udział także wielu mieszkańców z terenu
gminy Zielona Góra, na wnioskowaną kwotę
w wysokości 6.000 zł otrzymaliśmy dotację
tylko w wysokości 2.000 zł.
W roku 2012 otrzymaliśmy z Gminy Zielona
Góra dotację w wysokości 4.000 zł, w roku
2011 – 5.000 zł, a np. w roku 2010
otrzymaliśmy dotacje w wysokości 6.300 zł.
Pomimo tak małej przyznanej kwoty na
pewno w roku 2013 zorganizujemy imprezę
na poziomie organizacyjnym nie gorszym niż
w roku 2012!
W roku 2013 planujemy nadać kompleksowi
boisk sportowych przy ulicy Zatorze w Starym
Kisielinie imię Bronisława Przygrodzkiego
(naszego śp. mieszkańca, zawodnika i trenera
piłki nożnej, wychowawcę naszej młodzieży).
Na apel Stowarzyszenia Przyjaciół Kisielina i
Księdza Proboszcza pod petycją do Wójta
Gminy Zielona Góra podpisało się ponad 250
mieszkańców. W piśmie z dnia 07.03.2013r
Wójt Gminy Zielona Góra poinformował nas,
że jest to inicjatywa cenna i godna poparcia.
Jednocześnie stwierdził, że ze względów
formalnych organem właściwym w powyższej
sprawie jest dyrektor publicznej szkoły
podstawowej w Starym Kisielinie jako, że
kompetencje co do podejmowania czynności
prawnych dotyczące terenu boisk sportowych
zostały w roku 2011 scedowane na dyrektora
szkoły.
W związku z planem nadania kompleksowi
boisk sportowych imienia śp. Bronisława
Przygrodzkiego,
wysłaliśmy
jako
Stowarzyszenie Przyjaciół Kisielina ofertę na
konkurs ofert organizowanych przez Wójta
Gminy Zielona Góra na zorganizowanie
turnieju piłki nożnej imienia Bronisława
Przygrodzkiego.
Na zaproponowana przez nas kwotę w
wysokości 3.000 zł otrzymaliśmy dotację w
wysokości 1.000 zł.
Ogółem Stowarzyszenie Przyjaciół Kisielina
otrzymało na działalność w roku 2013 dotację
w wysokości 17.000 zł.
Nie są to na pewno wszystkie dotacje jakie
otrzymamy w roku 2013, gdyż będzie jeszcze
ogłoszony konkurs na realizację letniego
wypoczynku dzieci i młodzieży. Na pewno w
nim jako SPK wystąpimy z projektem na
wyjazd naszych dzieci na czterodniową
wycieczkę do Warszawy.
Panu Wójtowi Gminy Zielona Góra w imieniu
Stowarzyszenia
Przyjaciół
Kisielina
i
Parafialnego Klubu Sportowego za przyznane
dotacje serdecznie dziękuję.
Szanowni Mieszkańcy
Starego i Nowego Kisielina.
Z okazji zbliżającego się
Zmartwychwstania Pańskiego
życzę Błogosławionych,
radosnych i pełnych miłości Świąt.
Mariusz Rosik
Drodzy bracia, odwagi! Połowa z nas przeżywa już starość.
A starość – podoba mi się to określenie – jest ostoją życiowej mądrości.
Starcy mają w sobie mądrość przebytej drogi życia,
niczym Symeon i Anna ze świątyni jerozolimskiej.
I właśnie ta mądrość pozwoliła im rozpoznać Jezusa.
Dawajmy tę mądrość młodym… Dajmy młodym życiową mądrość.
Ojciec Święty Franciszek
Watykan 15.03.2013
Objawienie Pańskie
Trzech Króli 6.01.2013
Zakończenie
ferii zimowych 26.01.2013
Rekolekcje Wielkopostne
10-13.03.2013
Kisielińskie rekolekcje
Godzina, w której wybrano nowego
papieża – Ojca Świętego Franciszka –
kończyła tegoroczne rekolekcje wielkopostne
w parafii pw. MB Wspomożenia Wiernych w
Starym Kisielinie. Dzięki życzliwości i
zaproszeniu proboszcza ks. kan. dr. Andrzeja
Brenka i Waszej otwartości mogłem te
rekolekcje przeżywać z Wami.
O tych rekolekcjach myślałem blisko
rok. Jednak ostateczny ich kształt zrodził się
po rozmowie z proboszczem, który pokazał mi
bogactwo parafialnych przygotowań do
jubileuszu Waszej wspólnoty. Rekolekcje były
więc przede wszystkim próbą włączenia się w
to duchowe bogactwo. Sam pomysł nie był
mój. Został wyreżyserowany Bożą łaską.
Poszczególne dni były pomyślane jako swoista
peregrynacja Maryi do Waszych domów.
Chciałem wraz z Wami odczytać, do czego
zaprasza nas Matka Boża, gdy przybywa do
poszczególnych rodzin. Niedziela była zatem
dniem, w którym pytaliśmy się o Boży plan
dla rodziny. Pytaliśmy się wspólnie, do jakiej
odnowy małżeństwa wzywa nas Matka Boża.
W poniedziałek rozważaliśmy, na czym polega
prawdziwe zawierzenie się Matce Pana
Jezusa. Wtorek był czasem uświadomienia
sobie, jak ważną walkę duchową prowadzimy
zmagając się z naszymi grzechami i wadami.
Ostatni dzień rekolekcji był natomiast
propozycją przeżycia jubileuszu jako czasu
bierzmowania całej parafii. Jeśli taki trud
podejmiecie, to musicie mieć świadomość, że
Duch Święty pośle Was do służby w Kościele.
Rekolekcje kisielińskie miały także swoją
szkolną odsłonę. Od poniedziałku do środy
uczniowie SP w Starym Kisielinie przeżywali
prawdziwe
przygody.
Klasy
0-III
uczestniczyły w projekcie pod nazwą Baśń
edukacyjna,
której
celem
było
zaprezentowanie przygód chłopca Wojtka,
który znalazłszy na strychu stary list,
wyruszył, aby znaleźć autora słów Ja jestem
Drogą, Prawdą i Życiem. Po drodze miał
wiele przygód, ale ostatecznie odnalazł Pana
Jezusa.
Uczniowie klas IV-VI mieli inne
zadane. Uczestniczyli w zajęciach biblijnych,
których celem było odnalezienie starożytnego
ludu… chrześcijan. Pod kierunkiem dwójki
detektywów
zmagali
się
z
różnymi
ćwiczeniami.
Ostatecznie
odnaleźli
chrześcijan nie tylko w starożytności, ale
także współcześnie.
Ks. Adrian Put
Dziękuję raz jeszcze za ten czas rekolekcji.
Mogłem je przeżywać
razem z Wami
radując się Waszą ogromną życzliwością.
Ks. Adrian Put
Dekanalne
Rozgrywki Ministranckie
16 marzec 2013
Ministrantom Szkoły Gimnazjalnej
za zajęcie I miejsca w Dekanalnych Rozgrywkach w Piłkę Nożną
Skąd ta Święconka?
- opowiadanie nie tylko dla dzieci
I znów święta, tym razem Wielkanoc.
Wszystko wiem, Jezus zmartwychwstał cały
świat się raduje!!! Przygotowania do świąt
trwały bardzo długo, nabożeństwa w Kościele,
solidne porządki w domu, gotowanie potraw
świątecznych… Najbardziej zaciekawiła mnie
historia święcenia potraw w Wielką Sobotę.
Od najmłodszych lat chodziłam do
Kościoła z koszyczkiem, aby poświęcić
potrawy. Wcześniej nie zastanawiałam się po
co to robimy. Teraz jestem starsza i interesują
mnie już takie tematy. Popytałam trochę
mamę, poczytałam w książkach i Internecie…
I wiecie czego się dowiedziałam!?
Zwyczaj
święcenia
pokarmów
przywędrował do Polski około dwunastego
wieku. Dawno temu pokarmy święcono w
domach. Należało poświęcić to wszystko, co
miało zostać spożyte podczas śniadania
wielkanocnego, dlatego przygotowywano
ogromne kosze z jedzeniem. W późniejszym
czasie pokarmy święcono na powietrzu, pod
krzyżami lub na placach. W trzynastym wieku
święcenie przeniesiono do świątyń.
Święcenie potraw w tradycyjnej formie
przetrwało
do
dnia
dzisiejszego
w
południowej Austrii, na terytorium Słowenii
oraz południowych Niemczech i, oczywiście,
w Polsce.
Początkowo święcono tylko chlebową
figurkę baranka. Potem dodawano kolejno
ser, masło, ryby, olej, pokarmy mięsne, ciasto
i wino. Zestaw pokarmów zmieniał się,
ograniczono ich ilość, aż pozostało ich tylko
siedem:
1.chleb - symbolizuje Ciało Chrystusa,
2.jajko - odradzające się życie,
3.sól - oczyszczenie, samo sedno istnienia i
prawdy,
4.ser - symbol zawartej przyjaźni między
człowiekiem a siłami przyrody,
5.chrzan - symbol zdrowia i długowieczności,
6.wędliny - miały zapewnić zdrowie oraz
płodność,
7.ciasto - symbol umiejętności i doskonałości.
Oczywiście w koszyczku powinien się znaleźć
też baranek (najlepiej z białej czekolady),
ponieważ symbolizuje on zmartwychwstanie.
Natomiast
koszyczek,
przykryty
białą
serwetką
i
ozdobiony
bukszpanem,
symbolizuje radość którą trzeba się dzielić z
innymi. Przeczytałam również, że dawny
zwyczaj
nakazywał
powracającym
ze
święconką obejście domu trzy razy, zgodnie ze
wskazówkami zegara, co miało wypędzić złe
moce z domu.
W moim koszyczku z pewnością znajdą
się wszystkie opisane powyżej potrawy, i życzę
Wam, aby w Waszych świątecznych
koszykach znalazły się one również.
Wesołych Świąt!!! (smacznej święconki
na śniadaniu).A, pamiętajcie, że wszystko
po poświęceniu należy przynieść do domu.
Marysia Mędryk
Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem
stosunku człowieka do człowieka.
Błogosławiony Jan Paweł II
Zapraszamy na Triduum Paschalne
w parafii Stary Kisielin
w dniach 28-31.03.2013
Wielki Czwartek
godz.19.00
Podczas tej Najświętszej Ofiary
wspominamy wydarzenia z Wieczernika ustanowienie Eucharystii i sakramentu
kapłaństwa. Mówią o tym czytania: z Księgi
Wyjścia (12,1-8.11-14), z Pierwszego Listu św.
Pawła do Koryntian (11,23-26) i z Ewangelii
św. Jana (13,1-15). Pierwsze traktuje o
pierwszym święcie Paschy. Izraelici, gotowi
do drogi (uciekali z Egiptu), mieli spożyć
ucztę paschalną w pośpiechu, a krew baranka,
którego jedli, posłużyła do oznaczenia
domów. Powodowała ona, że nie było wśród
nich plagi niszczycielskiej, gdy Bóg karał
ziemię egipską śmiercią pierworodnych.
Przez wszystkie pokolenia Żydzi
spożywali Paschę na pamiątkę wyjścia z ziemi
egipskiej i zawarcia z Bogiem przymierza na
Synaju. Podobnie było podczas Ostatniej
Wieczerzy. Ale Jezus nadał tej uczcie nowy
sens. Mówi o tym drugie czytanie. Święty
Paweł przypomina słowa Jezusa: „To jest
Ciało Moje za was wydane”. Jak baranek
został zabity, by uratować od śmierci
pierworodnych w Egipcie, tak Jezus nazajutrz
zostanie zabity, by wszystkich ludzi uratować
od śmierci wiecznej.
Święty Paweł przypomina także inne
słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „Kielich
ten jest nowym przymierzem we krwi mojej”.
Tak jak przymierze synajskie, zgodnie ze
starożytnym zwyczajem, zostało zawarte przez
pokropienie krwią ofiarnych zwierząt, tak
krew zabitego Jezusa posłuży jako krew
Nowego i Wiecznego Przymierza. Nowym
Ludem Bożym - Kościołem - staną się ci,
którzy przez chrzest zanurzeni zostaną w
zbawczą
mękę
i
śmierć
Chrystusa.
Chrześcijanie - zgodnie z poleceniem Jezusa:
„Czyńcie to na moją pamiątkę” - sprawować
mają
pamiątkę
Jego
śmierci
i
zmartwychwstania przez spożywanie Ciała i
Krwi Chrystusa. Przewodzić jej będą ci, którzy
przez modlitwę i włożenie rąk w sposób
szczególny uczestniczyć będą w jedynym
kapłaństwie Jezusa Chrystusa.
Ewangelia przypomina o tym, jak Jezus
przed wieczerzą umył uczniom nogi. Ten,
którego nazywamy „Nauczycielem i Panem”
zrobił coś, co zwykle czynił sługa. Na
pamiątkę tego wydarzenia w wielu parafiach
po homilii kapłan umywa wybranym
parafianom nogi. Przypomina to prawdę, że
wszelkie przewodzenie w Kościele powinno
odbywać się w duchu służby bliźniemu.
Na zakończenie uroczystości Ciało
Chrystusa zostaje przeniesione do specjalnie
przygotowanej kaplicy, zwanej ciemnicą. Tam
do późnych godzin wieczornych wierni
uczniowie czuwać będą wraz z Jezusem,
wspominając Jego samotną modlitwę w
Ogrójcu, zdradzieckie pojmanie i pierwsze
przesłuchania. Tabernakulum jest opróżnione
i otwarte, gaśnie wieczna lampka, a ołtarz,
przy którym jeszcze przed chwilą sprawowano
Najświętszą Ofiarę, stoi obnażony i pusty.
Wchodzimy w czas Bożej męki.
Wielki Piątek
godz.18.00
W Wielki Piątek nie sprawuje się
Eucharystii. W kościołach trwa spowiedź,
adoruje się Pana Jezusa w ciemnicy,
odbywają się nabożeństwa Drogi Krzyżowej...
Późnym popołudniem rozpoczynają się
najważniejsze obrzędy tego dnia - Liturgia
Męki Pańskiej. Składa się ona z trzech części:
Liturgii Słowa, adoracji Krzyża i obrzędów
Komunii.
Wszystko zaczyna się nietypowo.
Ministranci i kapłani wychodzą w ciszy do
ołtarza. Nie poprzedza ich dzwonek, nie
śpiewa się żadnej pieśni. Przed ołtarzem
kapłan pada na twarz. Wszyscy obecni w
Kościele klękają. Wobec zbawczej śmierci
Jezusa wszelkie słowa są nieodpowiednie. W
tej chwili cisza mówi znacznie więcej. W Jego
ranach jest nasze zdrowie.
Pierwsze czytanie w Liturgii Słowa to
tekst z Księgi proroka Izajasza, w którym
prorok mówi o tym, że Mesjasz będzie cierpiał
za
grzechy
ludzi.
Autor
Listu
do
Hebrajczyków przypomina, że Chrystusowi
znany jest ludzki los, bo sam został okrutnie
doświadczony. Przez Jego posłuszeństwo
dokonało się zbawienie świata. Zbawcze
wydarzenia przypomina Ewangelia.
Na zakończenie Liturgii Słowa odbywa
się
wyjątkowo
uroczysta
modlitwa
powszechna. W dziesięciu wezwaniach
prosimy Boga, aby miał w opiece cały świat.
Rozpoczyna się adoracja Krzyża. Od
dwóch tygodni wszystkie krzyże w kościołach
były zasłonięte. W Wielki Piątek ukazuje się je
ponownie wiernym. Kapłan odsłania krzyż,
śpiewając: Oto drzewo krzyża, na którym
zawisło zbawienie świata, a wszyscy
odpowiadając: Pójdźmy z pokłonem, padają
na kolana, wielbiąc Zbawiciela.
Przychodzi czas, aby ucałować krzyż
Jezusa. Robią to - w zależności od parafii albo wszyscy wierni, albo tylko niektórzy.
Śpiewa się przy tym zazwyczaj jedną z
najbardziej przejmujących pieśni - „Ludu mój
ludu”. Ukazuje ona, co Bóg zrobił dla
Izraelitów, gdy wychodzili z ziemi egipskiej, i
czym oni odpłacili Jego Jednorodzonemu
Synowi. Każdy może dodać w myśli własną
zwrotkę. Bo każdy doświadczył od Boga wielu
dobrodziejstw, a często odpłaca Mu
grzechem.
Po adoracji Krzyża następuje Komunia
święta. Nie ma przeistoczenia. Rozdaje się
Ciało Chrystusa, konsekrowane poprzedniego
dnia. Karmimy się pokarmem, który daje
życie wieczne.
Wielkopiątkową
liturgię
kończy
przeniesienie Najświętszego Sakramentu do
kaplicy, zwanej Bożym Grobem. Monstrancja
jest przykryta białym welonem na pamiątkę
całunu, którym spowito ciało Jezusa. Tego
wieczora i przez cały następny dzień trwa
adoracja. Wielu przyjdzie także ucałować
krzyż, ponieważ na drzewie rajskim śmierć
wzięła początek, na drzewie krzyża powstało
nowe życie, a szatan, który na drzewie
zwyciężył, na drzewie również został
pokonany przez Jezusa Chrystusa, naszego
Pana.
Po skończonej liturgii Wielkiego
Piątku rozpocznie się Droga Krzyżowa
ulicami Starego Kisielina, którą zakończymy
na cmentarzu. Bardzo proszę o zabranie na
Drogę Krzyżową zniczy.
W Wielki Piątek zapraszam
młodzież
przygotowującą
się
do
sakramentu
bierzmowania
i
ich
rodziców. W czasie nabożeństwa
zostaną
poświęcone
krzyże
dla
młodzieży, która w tym roku przystąpi
do sakramentu bierzmowania.
Przypominamy, że ofiary składane w
Wielki Piątek przy adoracji Krzyża są
przeznaczone jako Jałmużna Postna na
utrzymanie Kościołów w Ziemi Świętej.
Zgodnie z życzeniem Pana Jezusa
przekazanym św. Faustynie, od Wielkiego
Piątku po zakończonej liturgii będziemy w
naszym kościele odmawiać nowennę do
Miłosierdzia Bożego, która zakończy się w
sobotę przed świętem Miłosierdzia Bożego.
Zachęcamy do wspólnego odmawiania
nowenny kwadrans przed każdą Mszą św.
Wielka Sobota
godz. 19.00
Wydawało się, że wszystko się
skończyło. Bo zazwyczaj śmierć kończy
wszystko. Ale nie w tym przypadku. Trzeciego
dnia Jezus powstaje z grobu. Pokazuje, że
nadzieje w Nim pokładane nie były daremne.
Chrystus, zwyciężywszy śmierć, też obiecuje
zmartwychwstanie wierzącym w Niego. Te
prawdy przeżywamy podczas Liturgii Wielkiej
Soboty.
To, co w tym dniu najważniejsze,
rozpoczyna się wieczorem. Liturgia Wielkiej
Soboty nie jest typową Mszą, gdyż oprócz
Liturgii Słowa i Liturgii Eucharystycznej
składa się z Liturgii Światła i Liturgii
Chrzcielnej. Rozpoczyna się przed kościołem.
Do rozpalonego ogniska podchodzą kapłani i
służba liturgiczna. Tu następuje poświęcenie
ognia, a potem prowadzący kreśli na paschale
znak krzyża, litery Alfa i Omega oraz na
polach między ramionami krzyża cyfry
bieżącego
roku,
umieszcza
też
pięć
symbolicznych gwoździ w formie krzyża. Bo
Chrystus wczoraj i dziś, Początek i Koniec,
Alfa i Omega. Do niego należy czas i
wieczność. Jemu chwała i panowanie przez
wszystkie wieki wieków.
Z zapalonym paschałem procesja
wchodzi do nieoświetlonego kościoła. Ci,
którzy doświadczyli w swoim życiu lęku przed
ciemnością, wiedzą, czym dla człowieka jest
światło. Rozprasza nie tylko ciemności, ale
także obawy. Chrystus jest tym, który swoim
zmartwychwstaniem rozprasza ciemności
grzechu i śmierci, który na powrót wlewa w
serca radość życia. Bo przecież nie musimy się
już bać największego wroga, śmierci, skoro
On ją pokonał. Światło Chrystusa - śpiewa
kapłan i wszyscy zapalają od Paschału świece.
W kościele robi się jeszcze jaśniej. Mrok jest
już przezwyciężony.
A gdy kapłan po dojściu do ołtarza
trzeci raz pokazuje światło Chrystusa,
zapalają się wszystkie światła. Symbolikę
światła
wyjaśnia
śpiewane
orędzie
wielkanocne. Weselcie się już zastępy
aniołów w niebie. Raduj się Ziemio
opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a
oświecona jasnością Króla Wieków poczuj,
że wolna jesteś od mroku, co świat okrywał.
Tej nocy Chrystus, skruszywszy więzy
śmierci jako zwycięzca wyszedł z otchłani. O,
jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić
niewolnika, wydałeś Swego Syna.
Liturgia
Słowa
jest
wyjątkowo
rozbudowana. Może się składać na nią aż
dziewięć czytań, które pokazują całą historię
Zbawienia: od początku świata, poprzez
wyprowadzenie narodu wybranego z Egiptu,
aż do czasu, gdy Jednorodzony Boży Syn stał
się Barankiem, by zbawić grzechy świata, a
zabity za grzechy świata trzeciego dnia
powstał z martwych. Święty Paweł pokazuje,
że
udział
w
owocach
śmierci
i
zmartwychwstania Jezusa jest możliwy dzięki
sakramentowi chrztu, który zanurza w Jego
śmierć
i
pozwala
razem
z
Nim
zmartwychwstać do Nowego Życia. Do tych
treści nawiązuje kolejna część celebracji Liturgia Chrzcielna.
Dawniej większość chrześcijan w tej
właśnie chwili przyjmowała chrzest. Dziś, po
błogosławieństwie
wody,
najczęściej
odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne i
modlimy się za tych, którzy przyjmują ten
sakrament. Z zapalonymi świecami w ręku
wierni wyrzekają się grzechu, wszystkiego, co
prowadzi do zła, i szatana, głównego sprawcy
grzechu, a następnie wyznają wiarę w Ojca,
Syna i Ducha Świętego, Kościół, obcowanie
świętych,
odpuszczenie
grzechów,
zmartwychwstanie ciała i życie wieczne.
Chciałoby się, aby już na zawsze w sercach
była ta sama gorliwość, co w tej właśnie
chwili.
Jako święci i umiłowani przez Boga
przystępujemy do Liturgii Eucharystycznej.
Ten, który z miłości do człowieka ofiarował
się w zbawczej ofierze, który powstał z
martwych i dał udział w swojej łasce przez
chrzest, karmi swoim Ciałem i Krwią. Jego
Ciało i Krew są pokarmem na życie wieczne.
W niektórych parafiach na zakończenie
obrzędów odbywa się jeszcze procesja
rezurekcyjna. Chrześcijanie całemu światu
ogłaszają radosną wieść: możecie już otrzeć
łzy, śmierć została pokonana. Ta procesja
może mieć też miejsce następnego dnia
rankiem, przed pierwszą Mszą świętą. Gdy
wschodzi słońce, jakże wyraziście brzmią
słowa wielkanocnego orędzia: Niech ta
świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nie
znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn
Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość
swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na
wieki wieków.
16.00 – ul. Pionierów Lub. 1 - 110
z Nowego Kisielina ul. Brzozowa,
Cisowa,
Jesionowa,
Kasztanowa,
Klonowa, Modrzewiowa, Świerkowa
17.00 – ul. Dworcowa, Szkolna i Zakole
z Nowego Kisielina ul. Kolejowa,
Pałacowa,
Syrkiewicza
Dolna,
Kościelna, Leśna, Dębowa, Sosnowa
18.00 – ul. Kolejowa, Okrężna, Przedszkolna,
Zatorze,
Dojazdowa,
Urocza,
Liliowa,
Makowa
z Nowego Kisielina ul. Odrzańska,
Źródlana,
Strumykowa,
Piaskowa,
Polna, Podgórna, Grabowa
18.45 – Koronka do Miłosierdzia
Bożego
19.00 – liturgia Wielkiej Soboty
- poświęcenie ognia, wody i odnowienie
przyrzeczeń Chrztu św. (przynosimy świece)
Niedziela
Zmartwychwstania
Program adoracji
w Wielką Sobotę
Adoracja od godz. 7.00, aż do liturgii
Wielkiej Soboty
7.00 – Żywy Różaniec (Róża M. Wołkow)
8.00 – Żywy Różaniec (Róża B. Krysińskiej)
9.00 - Żywy Różaniec (Róża B. Lipińskiej)
10.00 – Żywy Różaniec z Nowego Kisielina
11.00 – Dzieci z klas O - III
11.30 – Dzieci z klas IV - VI
12.00 – Młodzież przygotowująca się do
bierzmowania (prowadzą animatorzy)
12.30 – Domowy Kościół, Róże Różańcowe
Rodziców modlących się za swoje dzieci.
13.30 – święcenie pokarmów w Nowym
Kisielinie
14.00 – święcenie pokarmów w Starym
Kisielinie
14.15
–
Parafialny
Zespół
Caritas,
Apostolstwo
św.
siostry
Faustyny,
ministranci, lektorzy, nadzwyczajni szafarze
Eucharystii
15.00 – ul. Wiosenna, Pocztowa, Akacjowa,
Malinowa, Sadowa, Zielona, Słoneczna,
Studzienna, Wrzosowa, Kapitańska
z Nowego Kisielina ul. Spokojna
Stary Kisielin:
Rezurekcja - godz. 6.00
Msza Św. – godz. 11.30
Nowy Kisielin:
Msza Św. – godz. 10.00
Z okazji Świąt Wielkiej Nocy
życzę Wam Kochani
radości, pokoju i mocy wiary,
które są owocem spotkania ze
Zmartwychwstałym,
jak doświadczyli tego
uczniowie w Emaus,
odkrywając, że ich Pan żyje.
Z darem modlitwy
ks. Andrzej Brenk
Każdy grzech to jakaś forma kradzieży. Kto zabija, kradnie czyjeś życie.
Kto kłamie, kradnie komuś innemu prawo do prawdy.
Kto oszukuje, okrada kogoś z prawa do uczciwego prowadzenia interesów.
Khaled Hosseini
PRAWO I JEGO MOŻLIWOŚCI STOSOWANIA
Ocena dowodów w postępowaniu sądowym
Często osoby biorące udział w
postępowaniu sądowym ale i postronne
uważają, iż sąd wydając orzeczenie nie brał
pod uwagę określonych dowodów w postaci
zeznań świadków, biegłych czy dowodów
rzeczowych. Te wątpliwości skłaniają do
potrzeby wyjaśnienia w sposób uproszczony
zasad obowiązujących w tym zakresie. Nie
wystarczy mieć rację, w sądzie należy ją
udowodnić. Jednocześnie trzeba pamiętać, że
nie ma znaczenia ilość dowodów lecz ich
jakość. Jako dowód przyjmowane jest
„wszystko” co może przyczynić się do
wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z
prawem. W szczególności dokumenty,
zeznania świadków, opinie biegłych czy
oględziny.
Zasada
swobodnej
oceny
dowodów, obowiązująca w postępowaniach
sądowych oznacza, iż organ podejmujący
określoną decyzję nie jest zobowiązany, przy
ocenie prowadzonych przez siebie dowodów
żadnymi regułami nakazującymi wyciągnięcie
z tych dowodów określonych wniosków.
Dotyczy to ustaleń faktycznych. Oceny są
dokonywane według własnego przekonania w
oparciu
o
posiadaną
wiedzę
oraz
doświadczenie. Oznacza to jednak, iż
swobodna ocena dowodów nie może oznaczać
dowolności. Powinna natomiast uwzględniać
reguły prawidłowego rozumowania oraz
doświadczenia zawodowego. Mając to na
uwadze, a dokonując ustaleń faktycznych
należy
brać
pod
uwagę
wszystkie
przedstawione dowody. Ocena tych dowodów
powinna być racjonalnie uzasadniona, a w
szczególności należy wskazać na podstawie
jakich
dowodów
dokonano
ustaleń
faktycznych, a jakie pominięto i dlaczego.
Zasada bezstronności nakazuje w
sposób
jednoznaczny
uwzględnienie
wszystkich
przedstawionych
dowodów,
okoliczności i wniosków zarówno na korzyść
jak i niekorzyść. Wynikiem postępowania
dowodowego powinny być zawsze ustalenia
faktyczne. Ocena dowodów powinna się
opierać zawsze na stwierdzeniu czy środek
dowodowy jest prawdziwy i w jakim stopniu
oraz jakie wnioski należy wyciągnąć celem
ustaleń faktycznych. Należy zawsze mieć na
uwadze związek z już przeprowadzonymi
dowodami i ustaleniami. Takie postępowanie
jest wymuszone faktem, iż zeznania
świadków, stron czy dowody rzeczowe mogą
mieć różną wartość dowodową. Świadek może
celowo zataić prawdę lub jej część, a dowód
może
być
sfałszowany.
Wyjaśnienie
istniejących sprzeczności i wyciągnięcie
właściwych wniosków w zakresie ustaleń
faktycznych wymaga dokonania końcowej
oceny. Ostateczna ocena dowodów powinna
być przeprowadzona z uwzględnieniem
całokształtu
wszystkich
jakie
były
przeprowadzone, celem ustalenia stanu
faktycznego. Należy jednak pamiętać, iż oceny
dokonują tylko ludzie, którzy czasami mogą
się mylić.
mgr. Roman Kosiński
Niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie.
Immanuel Kant
Jedynym sposobem zachowania zdrowia
jest jedzenie tego, czego nie chcesz jeść,
picie tego, czego nie lubisz,
i robienie tego, na co nie masz ochoty.
Mark Twain
Nim zakwitną jabłonie…
lekarz radzi
Wiosna - cieplejszy wieje wiatr,
Wiosna - znów nam ubyło lat,
Wiosna, wiosna w koło, rozkwitły bzy.
Śpiewa skowronek nad nami,
Drzewa strzeliły pąkami,
Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty.
Słowami Skaldów od lat witamy tę tak
oczekiwaną porę roku, mając nadzieję na
pozytywne zmiany. Wszak wiosna to symbol
odrodzenia, budzenia się do życia po
zimowym letargu. Czy jednak faktycznie to
kalendarzowe przejście jest tak dobre dla
naszego zdrowia jak wynikałoby to z
optymistycznego nastroju ducha?
Tu należałoby się trochę zastanowić…
Choć słońce coraz wyżej i wzmagają się
wszelkie potencje, to jednak wiosną jesteśmy
cztery razy bardziej narażeni na infekcje
górnych dróg oddechowych niż jesienią. Nasz
organizm jest osłabiony zimą - brakiem
witamin, promieni słonecznych, siedzącym
trybem życia. Ten przełom w stanie naszego
zdrowia
jest
wszystkim
znany
jako
przesilenie wiosenne.
To określenie często pada w rozmowach,
które prowadzimy z sąsiadami, przyjaciółmi, z
rodziną.
Tłumaczymy
nim
wszelkie
dolegliwości, które pojawiają się w tych
marcowych dniach. Ustalmy od razu –
przesilenie wiosenne to nie jednostka
chorobowa
lecz
zbiór
objawów,
którymi organizm reaguje na naturalne
zmiany w przyrodzie.
Jak korzystać z przyjemności tej pory
roku to raczej wszyscy wiemy: spacery, jazda
na rowerze, prace w ogródku, grillowanie,
spotkania towarzyskie po prostu żyć, nie
umierać. A jak radzić sobie z problemami
zdrowotnymi? Z tym już jest nieco gorzej.
Dlatego chciałbym Państwu zaproponować
parę zaleceń, które – jeśli je uwzględnicie pozwolą bez większych kłopotów przejść ten
niełatwy, podstępny okres. Najprościej
ujmując, musimy się po prostu skutecznie po
zimowym „śnie” przebudzić, dawkując sobie
spory zastrzyk energii.
Jak to zrobić?
O to parę praktycznych wskazań.
Przed
snem
winniśmy
wywietrzyć
pomieszczenie, w którym zamierzamy
spocząć; jeżeli organizm jest do tego
przyzwyczajony, to możemy spać przy
otwartym oknie. Żeby dobrze zasypiać,
unikajmy wieczornego picia kawy czy mocnej
herbaty, kolacja niech będzie lekka,
łatwostrawna.
Wysypiajmy się, bo podczas snu organizm
znakomicie się regeneruje. Zdrowy sen nie
powinien jednak trwać dłużej niż 8 godz.
Dłuższy osłabia organizm. Jeżeli nie możemy
usnąć, zróbmy sobie herbatkę z melisy,
dziurawca czy kozłka lekarskiego. Wywar z
tych
ziół
złagodzi
zdenerwowanie
i
rozdrażnienie.
Dzień zaczynajmy od kilku głębszych
oddechów
przy
otwartym
oknie.
Wykonajmy
najprostsze
ćwiczenia
gimnastyczne. Skutecznie wtedy dotlenimy
organizm.
Spożywajmy
trzy
razy
dziennie
warzywa i dwa razy dziennie owoce.
Często sięgajmy po kiszonki bogate w
witaminę C (zachowują jej około 90 proc.) i
acetylocholinę (neurohormon) wzmacniającą
organizm i regulującą ciśnienie krwi.
W naszej diecie nie powinno zabraknąć
produktów bogatych w cynk, który ma silne
właściwości
uodparniające,
ponadto
skutecznie chroni przed infekcjami. Cynk
zawarty jest m.in. w jajach, mleku, pestkach
dyni, płatkach owsianych, czosnku.
Co najmniej 2 razy w tygodniu
winniśmy zjeść porcję tłustej morskiej
ryby (śledź, makrela, tuńczyk, łosoś), bogatej
w kwasy omega-3. Mają one wszechstronne
działanie, a jednym z najmocniejszych
pozytywów tych kwasów jest wspieranie
naszego systemu odpornościowego.
W celu uniknięcia infekcji, należy ubierać
się na „cebulkę". Szczególnie marzec,
kwiecień są kapryśne, więc wychodząc z
domu, musimy być przygotowani na
pogodowe
niespodzianki.
Hartowanie
potrafi wspaniale zapobiegać zachorowaniom,
hartujmy się zatem, na przykład biorąc
naprzemienne zimno-ciepłe prysznice. Można
też nalać zimnej wody do miski (na ok. 3 cm),
na kilka minut zanurzyć w niej stopy, a potem
osuszyć i nałożyć ciepłe wełniane lub
bawełniane skarpety. Taki zabieg najlepiej
zrobić przed położeniem się do łóżka. Nie
powinien mieć on charakteru okresowego, a
być stosowany cały rok.
Przeciążenia psychiczne, a przede
wszystkim stres, to następne przyczyny
wiosennych niedomagań. Wypracujmy sobie
jakąś własną metodę walki z nimi. Nie
żałujmy sobie - a i bliźnim także drobnych
i
tych
większych
przyjemności. Pozwolą one przezwyciężyć
związaną ze stresem depresję.
No i na deser - w sensie dosłownym i
metaforycznym – propozycja wiosennej
sałatki wzmacniającej. Lada moment pojawią
się pierwsze listki mniszka, czyli pospolitego
mlecza.
Zerwijmy mlecz, starannie wypłuczmy,
posiekajmy lub rozerwijmy jak liście sałaty, a
następnie zmieszajmy z sosem (oliwa, sok z
cytryny, zmiażdżony czosnek i odrobina
musztardy). To nieskomplikowane a smaczne
i tanie danie podziała oczyszczająco na krew i
cały nasz organizm. Mniszek bowiem ma
właściwości przeciwmiażdżycowe , pomaga w
stanach wyczerpania i przy bólach stawów, a
także poprawia trawienie i wzmacnia funkcje
wątroby. Ponadto sok z tej rośliny ogólnie
działa odmładzająco.
Stosując się do powyższych tych
zaleceń, na pewno znacznie złagodzimy
przykre objawy przejścia z zimowej w
wiosenną porę roku.
Dr Rober Sapa – lekarz rodzinny
Naród, który posiada złe pojęcie o Bogu,
ma także złe państwo, zły rząd, złe prawa.
Georg Wilhelm Friedrich Hegel
Środowisko przyrodnicze
i jego ochrona
wg nauczania bł. Jana Pawła II
Środowisko przyrodnicze
jest dobrem zbiorowym,
przeznaczonym dla wszystkich,
toteż i obowiązek jego poszanowania
jest wspólny i powszechny.
Odpowiedzialność za środowisko
obejmuje nie tylko wymogi teraźniejszości,
ale rozciąga się również na przyszłość:
obecne pokolenia ponoszą odpowiedzialność
wobec pokoleń przyszłych.
Bł. Jan Paweł II
(Nauczanie papieskie, t. 4, cz. 1, 1981,
Poznań 1989, s. 265.)
Nowe obowiązki gminy związane z
zagospodarowaniem zużytych sprzętów
elektrycznych i elektronicznych.
Co możemy zrobić dla siebie i
środowiska?
Nie bądźmy bezmyślnymi konsumentami. Nie
ulegajmy modzie – kreujmy modę na bycie
ekologicznym!
Nie ulegajmy reklamie – nie wykorzystujemy
przecież wszystkich funkcji nowych urządzeń,
które są reklamowane!
Nie zmieniajmy telefonu tylko, dlatego, że
przestał nam się podobać jego kolor!
Nie wyrzucajmy elektro-śmieci gdziekolwiek!
Bądźmy w zgodzie z naukami bł.
Jana Pawła II.
Na temat środowiska przyrodniczego bł. Jan
Paweł II wypowiadał się wielokrotnie. Treści
ekologiczne zawiera jego pierwsza encyklika
Redemptor hominis i wszystkie encykliki
społeczne.
Bezpośrednich przyczyn niszczenia środowiska bł. Jan Paweł II dopatrywał się w
nadmiernym uprzemysłowieniu, bezkrytycznym stosowaniu w przemyśle i rolnictwie
zdobyczy naukowych i technologicznych, a
zwłaszcza pogoń za bogactwem i modą, bez
liczenia się ze skutkami działań w przyszłości.
Przyroda – w nauczaniu bł. Jana Pawła II –
była i jest środowiskiem życia, wspólnym
domem dla całej rodziny ludzkiej. Została
stworzona przez Boga i stanowi Jego dar dla
każdego człowieka. Celem dokładniejszego
określenia relacji człowieka do przyrody bł.
Jan Paweł II sięga do biblijnego opisu
stworzenia
człowieka.
Zapowiadając
stworzenie człowieka na obraz Boży: Niech
panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem
powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i
nad wszelkim zwierzątkiem naziemnym (Rdz
1, 26). Po powołaniu do życia mężczyzny i
niewiasty Bóg błogosławił im, mówiąc do
nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się,
abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie
poddaną; abyście panowali nad rybami
morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad
wszelkim zwierzątkiem naziemnym (Rdz 1,
29). Stwórca określił stosunek człowieka do
przyrody jako panowanie; powołuje go do
życia, aby panował. Panowanie człowieka nad
przyrodą powinno mieć charakter moralny,
nie może zatem polegać na jej gnębieniu czy
nadmiernej eksploatacji.
Kryzys ekologiczny w dzisiejszych czasach stał
się
najważniejszym
wyzwaniem
dla
współczesnych i przyszłych pokoleń, a
zachowanie naturalnego środowiska jako
koniecznego warunku życia, zdrowia i
rozwoju gatunku ludzkiego jest wielkim
zadaniem dla wszystkich świadomych i
odpowiedzialnych ludzi.
Jeśli trosce o rozwój ekonomiczny i
technologiczny nie będzie towarzyszyła troska
o równowagę systemu ekologicznego, nasza
ziemia będzie musiała ponosić poważne
szkody ekologiczne, połączone z negatywnymi
konsekwencjami dla dobra ludzkości.
Od dnia 1 stycznia 2012 r. obowiązuje
nowelizacja ustawy z dnia 13 września 1996 r.
o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Zakłada
ona
przejęcie
przez
gminy
gospodarowania odpadami, tym samym
nakłada na gminę nowe obowiązki związane z
gospodarowaniem
zużytym
sprzętem
elektrycznym i elektronicznym.
Na terenie całego kraju gminy muszą
dostosować się do nowej ustawy
najpóźniej do połowy 2013 r.
Wiedza na ten temat umożliwi naszemu
Obserwując, jak szybko pędzi cywilizacyjny
pociąg, każdego dnia zastanawiamy się:
- Czy jest szansa, że on kiedyś wyhamuje?
- Jeżeli tak, to kiedy?
- Czy my, jako członkowie nowoczesnego
społeczeństwa, tego chcemy?
- Gdzie są granice postępu technicznego, a w
ślad za tym, granice zasypywania rynku i nas
wszystkich, nieskończoną ilością urządzeń
elektrycznych i elektronicznych?
Takie
pytania
można
mnożyć
w
nieskończoność. Przecież nie wyobrażamy
sobie codziennego dnia bez telewizora,
lodówki, pralki, mp4, i-poda i… tutaj można
długo wymieniać dobra trafiające do nas na
każdym kroku. Nie ma również sensu walczyć
środowisku lokalnemu, realizację przepisów
dotyczących
działań
edukacyjnych
i
informacyjnych w zakresie prawidłowego
gospodarowania odpadami komunalnymi, w
szczególności w zakresie selektywnego
zbierania odpadów komunalnych oraz
tworzenie
punktów
selektywnego
ich
zbierania.
Skoro czytacie ten artykuł, to znaczy, że
rozumiecie potrzebę wypełnienia testamentu
bł. Jana Pawła II, to znaczy także, że nie jest
Wam obojętne, jaki wpływ na środowisko, a w
konsekwencji
na
zdrowie
wszystkich
organizmów (w tym człowieka), ma nasz styl
życia oraz jaka będzie przyszłość naszych
dzieci i naszej planety.
z tym, że projektanci i producenci
nowoczesnego sprzętu bezustannie wymyślają
nowe rozwiązania, jakże bardzo ułatwiające i
umilające nam życie. Trzeba uznać, że
technika i nowoczesność są nam pomocne i
potrzebne, ale my musimy znaleźć sposoby na
to, aby efekty uboczne tej nowoczesności nie
okazały
się
zgubne
dla
środowiska
przyrodniczego i zdrowia człowieka.
Do takich właśnie celów – zagospodarowania
odpadów pochodzących ze zużytego sprzętu
elektrycznego i elektronicznego oraz z baterii i
akumulatorów – powołano Europejską
Platformę Recyklingu, która to od 2009 roku
rozszerzyła swoją ofertę o zbiórkę tzw.
elektro-śmieci czyli elektro-odpadów, a
wg oficjalnie przyjętego nazewnictwa
zużyty
sprzęt
elektryczny
i
elektroniczny – ZSEE, są to wszystkie
zepsute, niesprawne, zużyte, przestarzałe,
wybrakowane,
nieużywane,
zniszczone,
niepotrzebne (można dodać jeszcze kilka
innych określeń) urządzenia elektryczne i
elektroniczne, czyli takie, których prawidłowe
działanie jest uzależnione od dopływu prądu
elektrycznego
lub od obecności
pól
elektromagnetycznych.
Chcąc się go pozbyć, należy bezwzględnie
oddać go do specjalnego punktu zbierania
ZSEE.
Tylko wtedy do środowiska nie przedostają
się potencjalnie trujące metale, człowiek nie
jest, więc narażony na działanie substancji
niebezpiecznych. Dla przykładu podam, że
jedna guzikowa bateria (używana w
zegarkach), może skazić od 5-50 tysięcy litrów
wody, a jedna „bateria-paluszek" na
trwałe zanieczyszcza jeden metr sześcienny
gleby. Pamiętajmy, że praktycznie każdy
wprowadzony na rynek sprzęt elektryczny i
elektroniczny zawiera baterie. Efektem jest
300 mln (!) baterii, które Polacy kupują w
ciągu jednego roku. W większości są to
baterie jednorazowe, które po pewnym czasie
ulegają zużyciu i stają się niebezpiecznym
odpadem dla człowieka.
Zapytacie, co powinniśmy i możemy zrobić,
by wypełniać testament bł. Jana Pawła II?
Należy być świadomym konsumentem
zwracającym uwagę na etykiety na
towarze.
Nie
kupuj
elektro-sprzętu
bez
zastanowienia! Zastanów się, czy na pewno
potrzebujesz tej rzeczy. Jeśli zdecydowanie
tak, zwracaj uwagę na jej opis: czy
poszczególne elementy nadają się do
recyklingu, czy da się ten sprzęt naprawiać,
czy jest maksymalnie przyjazny środowisku
na obecnym etapie rozwoju technologii.
Naprawiaj urządzenia elektryczne i
elektroniczne
tylko
w
punktach
specjalistycznych!
Nie wyrzucaj natychmiast zepsutego sprzętu.
Sprawdź, gdzie w najbliższej okolicy są
warsztaty naprawcze. Naprawienie zepsutego
sprzętu to może być oszczędność dla kieszeni i
zysk dla środowiska – a tym samym dla
każdego z nas.
Nie demontuj ZSEE samodzielnie!
Musisz mieć świadomość, że ZSEE zawierają
substancje szkodliwe. Demontaż może
odbywać się wyłącznie w zakładach
specjalistycznych!
Korzystaj z urządzeń elektrycznych i
elektronicznych racjonalnie!
Zapoznaj się z instrukcją obsługi używanego
lub zakupionego przez ciebie sprzętu, a także
z zasadami i instrukcją konserwacji. W ten
sposób przedłużysz sprawność sprzętu,
oszczędzisz pieniądze i środowisko, unikniesz
zbędnych zagrożeń. Bardzo ważne –
ograniczyć ich powstawanie – to możesz na
pewno! Zanim kupisz, pomyśl i sprawdź!
Nie wyrzucaj gdziekolwiek – ani do
śmietnika, ani gdzie oczy ludzkie nie
widzą!
Elektro-śmieci i baterie wyrzucone w
nieodpowiednich
miejscach
stwarzają
ogromne zagrożenie. Po pewnym czasie z
niszczejących
sprzętów
uwalniają
się
substancje szkodliwe (np. rtęć,), które po
przedostaniu się do gleby, wody i powietrza
stwarzają zagrożenie dla zdrowia, a nawet
życia organizmów. Usunięcie tych substancji
ze środowiska jest nie tylko trudne, ale wręcz
niemożliwe. Nie wiesz, gdzie oddać zepsuty
sprzęt elektryczny i elektroniczny? Sprawdź w
Internecie, np. na stronie www.erprecycling.pl
Europejskiej
Platformy
Recyklingu. Nie gromadź w domu! Skoro
coś jest zepsute i nie da się naprawić, po co to
gromadzić? Nie, nie zanoś do garażu, do
komórki czy piwnicy – oddaj tam, gdzie jest
jego miejsce – do punktu odzysku.
Kupując nowy sprzęt, oddawaj stary!
Punkty sprzedaży sprzętu elektrycznego i
elektronicznego
są
zobowiązane
do
nieodpłatnego przyjmowania ZSEE tego
samego rodzaju i w takiej ilości, co nowo
zakupiony sprzęt, czyli kupując np. nowy
telewizor, można oddać do sklepu stary, a
sprzedawca ma obowiązek nieodpłatnie go
przyjąć.
Informuj
innych,
jak
należy
postępować z ZSEE! Bądź aktywny,
włączaj się w działania czy dyskusje rodzinne,
podpowiadaj
znajomym,
jak
należy
postępować z ZSEE i bateriami. Uświadom
swoim najbliższym i znajomym, że prawo
nakłada na każdego człowieka obowiązek
należytego postępowania z elektro-odpadami.
Mów odważnie także o karach za
nieprzestrzeganie przepisów.
Włącz się w działania społeczne i
edukacyjne! Włączaj się w działania
edukacyjne (programy, projekty, akcje,
pikniki) popularyzujące odzysk ZSEE i
baterii. Bądź świadomym konsumentem.
Postępuj zgodnie z prawem i uświadamiaj to
innym, bo nie każdy wie, jak postępować z
elektro-śmieciami!
Jeżeli każdy mieszkaniec naszego
środowiska lokalnego
zadba należycie o elektro-odpady,
to będzie tak
jakbyśmy testament bł. Jana Pawła II,
dotyczący ochrony przyrody,
wcielali w życie
Bożena Fabian
Grażyna Włodarczak.
Wyjdź pobiegać!
Kto pyta – nie błądzi.
Kto nie błądzi ten dobiegnie.
Kończy się czas wymówek dla tych
wszystkich, którzy narzekali na mróz i śnieg.
Nadchodzi wiosna –najwyższa pora wyłączyć
telewizory i komputery i odetchnąć świeżym
powietrzem. Po raz kolejny na łamach „Głosu
Kisielina” postaramy się namówić Państwa do
skorzystania ze wspaniałego usytuowania
Starego i Nowego Kisielina. Postaramy się
odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań,
które trapią początkujących i bardziej
zaawansowanych biegaczy.
Kto może biegać, a kto powinien
znaleźć
inną
formę
aktywnego
wypoczynku?
Wiek
nie
ma
znaczenia.
Jedynymi
przeciwwskazaniami mogą być choroby i
schorzenia – takie jak wady serca, problemy z
kręgosłupem. W takich wypadkach przy
podjęciu się większego wyzwania lepiej
skonsultować się z lekarzem. Główna zasada
biegania – mierz siły na zamiary.
Jak się ubrać?
Moda nie ma znaczenia. Najważniejszym
kryterium wyboru stroju jest wygoda. Ubiór
należy dostosowywać w zależności od
panującej pogody. Bardzo ważny jest wybór
obuwia. Dobre buty ochronią nasze ścięgna i
stawy przed przeciążeniami.
Ile kosztuje bieganie?
Początkujący biegacz powinien zatroszczyć się
o jeden zakup – buty, czyli ok. 150-200
złotych. Na rynku znajdziemy dużo
produktów dla biegaczy, jednak są to gadżety,
które nie są konieczne do wyjścia na
kilkunasto-minutową przebieżkę.
Lepiej biegać z kimś czy samemu?
To indywidualna kwestia. Bieganie powinno
być przyjemnością. W zależności od
upodobań można biegać indywidualnie, ale
także w mniejszych lub większych grupach.
Na terenie Zielonej Góry i w jej okolicach
regularnie spotyka się kilka grup biegaczy.
Którędy biegać?
Wszędzie! Jednak dobrze jest znać teren po
którym się biega, aby nie zabłądzić. O ile to
możliwe najlepszym wyborem jest bieganie po
miękkim podłożu, w lasach lub parkach.
Bieganie po drogach jest niezdrowe dla
stawów, ale także ryzykowne ze względu na
ilość samochodów poruszających się po
ulicach. Chodniki pozbawione są ryzyka
potrącenia przez samochód, jednak kostka
brukowa ma nie gorszy wpływ na nasze stawy
niż asfalt.
Ile biegać?
W zależności od możliwości. Początkujący
powinien
zacząć
od
kilkulub
kilkunastominutowych
przebieżek
w
spacerowym
tempie.
Oczywiście
systematycznie należy wydłużać sobie
treningi. Na początku nie liczy się tempo
biegu.
Dlaczego bieg maratoński ma 42195
metrów?
Pytanie w teorii bardzo proste, jednak historia
biegów maratońskich okazuje się bardziej
skomplikowana. Większość odpowie, że to
jest odległość z Maratonu do Aten. Okazuje
się, że miasta się odległe od siebie o 37
kilometrów. Organizatorzy pierwszych igrzysk
postanowili tą liczbę zaokrąglić do 40. A skąd
te dodatkowe 2195 metrów? Podczas Igrzysk
Olimpijskich w Londynie w 1908 roku
wydłużono bieg o ponad 2 kilometry, aby
meta biegu znajdowała się bliżej loży
królewskiej. I od tej pory biegacze z całego
świata mierzą się z dystansem 42 km 195
metrów.
Kiedy najbliższa okazja do sprawdzenia
swojej formy?
Już 13 kwietnia w pobliskim Przytoku
rozegrana zostanie XI edycja tamtejszego pół
maratonu. Zapraszamy wszystkich średnio i
bardzo
zaawansowanych
biegaczy
do
wystartowania w tej imprezie.
Mikołaj Rosik
Człowiek, który nie czyta dobrych książek,
w niczym nie jest lepszy od tego,
który w ogóle nie umie czytać.
Mark Twain
Lektura na wiosnę 2013
Tak oto stworzyliśmy świat.
Mark Twain
Bóg stworzył świat niedoskonały,
w którym cierpienie, choroby i ból są
czymś naturalnym - inaczej bowiem
byłoby to niebo. Część problemów
tworzą sami ludzie, a obwiniają za nie
Boga. Tytuł został wzięty z mistrzowskiego
scenariusza napisanego przez Roberta Boltsa
do filmu Misja. W końcowym dialogu
uczestniczy papieski wysłannik, kardynał
Altamirano.
Zezwolił
on
wcześniej
Portugalczykom i Hiszpanom na wtargnięcie
na
teren
jezuickich
misji
ponad
wodospadami, a teraz widzi ogrom zniszczeń
wywołanych jego suwerenną decyzją. Senor
Hontar pociesza kardynała: Żyjemy w tym
świecie, Eminencjo, a ten świat jest taki.
Altamirano odpowiada: Nie, Senor Hontar.
Takim ten świat uczyniliśmy, takim ja go
uczyniłem.
Filozofowie na ogół dokonują podziału
na zło moralne, fizyczne i metafizyczne.
Rozróżnienie to jest jak najbardziej zasadne w
dyskusjach naukowych, jednak dla osoby z
ulicy nie ma już tak dużego znaczenia. Zło
istnieje, a Bóg co najmniej do niego
dopuszcza. Powyższe kategorie zawsze się na
siebie nakładały, ale nigdy chyba tak wyraźnie
jak w dzisiejszych czasach. Dzięki zdobyczom
nauki i środkom masowego przekazu mamy
możliwość obserwowania, w jaki sposób nasze
życie wpływa na życie innych i na stworzony
świat. Oczywiście są ludzie - najczęściej
ateiści - którzy mówią: Wierzycie w Boga
miłości, a przecież na świecie jest głód i są
wojny. Uwierzę w waszego Boga, jeżeli one
znikną. Później wrócę jeszcze do faktu, że Bóg
ponosi część odpowiedzialności za to, jaki jest
ten świat. Teraz jednak chciałbym się zająć
kwestią nakładania się zła moralnego i
fizycznego. Przykładem tego zjawiska, który
rodzi chyba najwięcej pytań, jest głód.
Za każdym razem, kiedy na świecie dochodzi
do klęski głodu, ktoś gdzieś zadaje pytanie:
Jak Bóg mógł do tego dopuścić?. Statystyki
dotyczące śmierci głodowej są zatrważające.
Na Ziemi jest wystarczająco dużo jedzenia,
aby wyżywić 6,7 miliarda ludzi żyjących,
według szacunków, na naszej planecie. Nie
ma więc kłopotu z produkcją żywności. O
wiele
większymi
problemami
są
jej
dystrybucja, zapewnienie środków produkcji
oraz społeczny i polityczny klimat panujący w
najgęściej zaludnionych rejonach. ONZ
szacuje, że pięć i pół miliarda ludzi żyje w
państwach, które Bank Światowy nazywa
krajami rozwijającymi się. Stanowią oni 82
procent ludzkiej rodziny. Zgodnie z danymi
Banku Światowego przynajmniej 80 procent
ludzi żyje za 10 lub mniej dolarów dziennie,
tymczasem grupa G-20, czyli dwadzieścia
najbogatszych państw świata, posiada trzy
czwarte światowych bogactw.
Podanie całkowicie wiarygodnych danych nie
jest możliwe, ale zgodnie z szacunkami
UNICEF na świecie, w którym można
wyżywić każdego człowieka, codziennie
umiera z głodu 16 tysięcy dzieci, czyli 11 na
minutę. A szacunki te nie uwzględniają osób
dorosłych. Oto wyraźny przykład sytuacji, w
której zło moralne przechodzi w zło fizyczne i
to nie tylko w odniesieniu do pogody.
Przyczyną niedoboru żywności nie są już
wyłącznie susze i powodzie. Zdaniem FAO
winą za klęski głodu w równym, o ile nie
większym stopniu należy obarczyć ogólną
biedę, niedemokratyczne systemy polityczne,
wojny domowe i nierówny dostęp do
światowych rynków. Kiedy więc ludzie pytają:
Dlaczego Bóg zezwala na klęski głodu?,
wyobrażam sobie, że On kręci głową i
odpowiada ze łzami w oczach: Dlaczego wy
pozwalacie na klęski głodu?. W większości
bogatych krajów świata walka wyborcza toczy
się wokół spraw gospodarczych, ale ludzie,
którzy mają najmniej, rzadko przy tej okazji
dostępują zaszczytu, aby o nich wspomniano.
Czy ktokolwiek z czytelników przypomina
sobie kandydata, którego wybrano lub nie
wybrano ze względu na jego poglądy
dotyczące sytuacji w krajach Trzeciego
Świata?
Kiedy
ostatnio
słyszeliśmy
przemówienie
polityczne
lub
debatę
wyborczą, w której postawiono pytanie, co ta
czy inna polityczna partia zamierza zrobić dla
80 procent ludności świata, które wprawdzie
nie oddadzą głosu w naszych wyborach, ale
ich życie i śmierć może po części zależeć od
wyniku tychże wyborów? Kiedy zapytaliśmy
wybranych przez nas polityków, w jaki sposób
zamierzają przyczyniać się do zmniejszenia
zjawiska biedy na świecie, jak chcą
wspomagać rozwój demokracji, co zrobią,
żeby zapobiec wojnom domowym i umożliwić
wszystkim Bożym dzieciom sprawiedliwy
dostęp do rynków światowych? Kiedy
poruszamy te kwestie, Bóg staje się idealnym
chłopcem do bicia, chociaż w rzeczywistości
inicjatywa należy do człowieka. Dlaczego
ludzie umierają z głodu w świecie, w którym
wszystkich można nakarmić? Bo sami ludzie
dokonali takiego wyboru.
Część sfrustrowanych ekonomistów uważa
wręcz, że obecna sytuacja jest korzystna dla
państw grupy G-20 i to one odpowiednio
kształtują światowe rynki. Nieważne, jakie są
szczegóły -ważne, że w tym wypadku to ludzie
wyrządzają zło, z którego kiedyś będą musieli
zdać sprawę przed Bogiem. A ponieważ mamy
obecnie dostęp do różnorodnych środków
przekazu, nie będziemy mogli powiedzieć, że
nie znaliśmy skali problemu lub nie
wiedzieliśmy, jaki mamy w nim udział.
Niewiedza nie będzie okolicznością łagodzącą.
Podobnie rzecz się ma z degradacją
środowiska
naturalnego,
zjawiskiem
osobistego i społecznego stresu oraz z
powstrzymywaniem
się
od
działań
zmierzających do zakończenia wojen. To my
sami sprawiliśmy, że ten świat tak wygląda, a
teraz obwiniamy Boga za negatywne skutki
naszych decyzji.
Tekst pochodzi z książki ojca Richarda
Leonarda SJ Gdzie do diabła jest Bóg.
Richard Leonard jest jezuitą. Kiedy
jego dwudziestoletnia siostra, Tracey,
została sparaliżowana, matka zadała
mu dramatyczne pytanie: Gdzie, do
diabła, jest Bóg? Gdy cierpienie spotyka
kogoś innego, mamy usta pełne frazesów. Gdy
dotyka nas, wątpimy. Doświadczywszy tego,
Autor napisał książkę o sensie cierpienia. Nie
podaje gotowych recept na radzenie sobie ze
zmaganiami, ale każdemu, kto je przeżywa,
daje nadzieję, jaka płynie z wiary. Zaprasza do
odważnego zmierzenia się z dręczącymi
rozterkami, czy to za moje grzechy? Uchyla
się jednak od taniego pocieszania, a
równocześnie demaskuje stereotypy o Bogu
zadającym ból lub czyhającym na człowieka.
Gdzie, do diabła, jest Bóg? WŁAŚNIE TU, na
kartach tej książki, która pomoże odnaleźć
Go nawet w najtrudniejszych okresach życia.
Dziadek
i
niedźwiadek
Łukasza
Wierzbickiego został napisany specjalnie
dla dzieci (w wieku 9-12 lat) i wydany w 70.
rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Opowiada
o
pewnym
niezwykłym
niedźwiedziu, który został… żołnierzem.
Książka zawiera gawędziarsko opisaną
historię
trzymiesięcznego
Wojtka
–
syryjskiego niedźwiedzia brunatnego, którego
odkupili od perskiego chłopca polscy
żołnierze generała Władysława Andersa. Miś
przeszedł z nimi cały szlak bojowy: z Iranu
przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt. Kiedy
armia została przerzucona do Europy (do
Włoch), jedyną szansą na to, aby Wojtek
pozostał przy wojsku, było oficjalne wcielenie
go do armii. Niedźwiedź dostał stopień
wojskowy,
numer
oraz
przydziały
żywnościowe. Był łagodnym zwierzęciem.
Jadł razem z żołnierzami i spał z nimi w
namiocie. Brał udział w walkach pod Monte
Cassino, gdzie pomagał przy noszeniu skrzyń
z amunicją. Po wojnie miś zamieszkał w
edynburskim ZOO, gdzie zmarł w 1963 r.
Wierzbicki w swojej książce nie epatuje
wojną. Całą historię opowiada dziadek, który
przyprowadza do ZOO wnuczkę, aby pokazać
jej swojego przyjaciela. Nie ma w książce
brutalnych opisów wojen czy krwawych
zamieszek.
O
wszelkich
działaniach
wojennych dowiaduje się czytelnik jakby przy
okazji. Pierwsze skrzypce gra Wojtek. Jest to
fantastyczna opowieść o przyjaźni, pełna
humoru i niezwykłych przygód, które stały się
udziałem polskich żołnierzy i ich niezwykłego
przyjaciela.
Duża czcionka, bardzo estetyczne wydanie,
pełne zdjęć i wspomnień. Warto przeczytać i
podrzucić najmłodszym – może ich
zainteresuje…
Bahia Bakari jako jedyna wyszła cało z
katastrofy lotniczej pasażerskiego samolotu
Airbus 310 linii Yemenia, lecącego z Paryża na
Komory. Tragiczny w skutkach lot miał
miejsce 30 czerwca 2009 r. Samolot ze 153
osobami na pokładzie rozbił się niedaleko
lotniska na wyspie Wielki Komor. 14-letnia
wówczas Bahia została uratowana po 9
godzinach dryfowania na oceanie. W książce
Cudownie ocalona opowiada o swojej
rodzinie,
przyjaciołach,
o
samotnie
spędzonych godzinach na Oceanie Indyjskim,
o woli przetrwania. Bahia, na stałe
mieszkająca we Francji, wraz ze swoją mamą
leciała na spotkanie z rodziną na Komorach.
Obie miały jakieś dziwne przeczucia jeszcze
przed podróżą, ale odgoniły je od siebie.
Niestety, doszło do katastrofy. Gdy Bahia się
ocknęła, była w wodzie, a wokół widziała
plamy oleju, obecność paliwa samolotowego
poczuła też w swoim organizmie. Przerażona i
zdezorientowana, zdołała jednak uchwycić się
fragmentu samolotu i dryfować na nim, do
połowy zanurzona w wodzie. W czasie
dziewięciu godzin czekania na pomoc, Bahia
zmusza się do zachowania przytomności.
Rozmyśla o podróży, dniu przed nią i
wydarzeniach poprzedzających wyruszenie na
lotnisko. Wspomina też swoje rodzeństwo,
ojca i martwi się o mamę. Nie wie co się stało,
nawet nie podejrzewa, że może nie żyć. W
końcu Bahia zostaje uratowana (koniec tej
historii jest wiadomy od początku), ale ona
jak i jej rodzina musi teraz nauczyć się żyć na
nowo.
Weronika Radczyc
WIELKANOC
kojarzy się nam z jajkami,
mazurkami, babami...
Dlatego w świątecznym
„Kąciku Kisielińskiej Gospodyni”
proponujemy upieczenie
babki mięsnej.
Smakuje wyśmienicie
na gorąco i na zimno.
BABKA MIĘSNA
1 kg mięsa mielonego (wieprzowodrobiowe)
7 jajek
1/2 puszki kukurydzy
(puszka ok. 280-300 gram)
1/2 puszki groszku
1 cebula
4 łyżki tartej bułki
1 łyżka mąki pszennej
1 pęczek natki pietruszki
zioła tymianku (najlepiej świeży)
15 długich pasków boczku wędzonego
cienko krojonego
(najlepiej kupić pokrojony, na tacce)
tłuszcz do posmarowania formy
Wykonanie:
Mięso mielone łączymy z 2 surowymi
jajkami, cebulką pokrojoną w kostkę,
dodajemy kukurydzę, groszek, bułkę tartą,
mąkę oraz pokrojone zioła i natkę pietruszki dokładnie mieszamy i dodajemy przyprawy,
sól, pieprz.
Formę do babki smarujemy olejem,
wykładamy plastrami boczku (jeden obok
drugiego, tak by „wyścielić” foremkę
boczkiem).
Wkładamy
1/2
porcji
przygotowanego mięsa, na to układamy 5
ugotowanych obranych jaj-przykrywamy 2
częścią mięsa i zakrywamy boczkiem.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200
stopni, ale zmniejszamy temperaturę do 180
st. babkę pieczemy ok. 50 minut, wyłączamy
piekarnik i trzymamy jeszcze 10 minut.
Wykładamy na okrągły talerz lub półmisek.
Czekamy na następne sprawdzone
przepisy, rady i porady naszych
Mieszkanek. Piszcie do nas. Nasz adres
mailowy:
[email protected]
albo
skrzyneczka pocztowa przy plebanii.
Elżbieta Sochacka
Z życia parafii
styczeń, luty, marzec 2013
STYCZEŃ
01.01.2013 – Uroczystość Świętej Bożej
Rodzicielki, a także Światowy Dzień Modlitw
o Pokój.
05.01.2013 - Zmiana tajemnic Żywego
Różańca. Ku czci Niepokalanego Serca
Najświętszej Maryi Panny w pierwszą sobotę
miesiąca była sprawowana Eucharystia z
nabożeństwem fatimskim w kościele w
Nowym Kisielinie.
06.01.2013 – Uroczystość Objawienia
Pańskiego – Trzech Króli. W kościele w
nowym Kisielinie podczas Mszy św. odbyło się
przedstawienie Jasełka przygotowane przez
przedszkolaki. Natomiast pani katechetka Ula
Głuszak przygotowała w kościele w Starym
Kisielinie z dziećmi Jasełka. Po Mszy św.
Trzej Królowie: Waldemar Sługocki Poseł RP,
Jacek Rusiński i Mariusz Rosik rozdawali
dzieciom słodycze. Parafialny Zespół Caritas
wraz z Radą Sołecką ze Starego Kisielina
zorganizowali spotkanie opłatkowe dla osób
starszych i samotnych w naszej parafii.
14-25.01.2013 – Turniej tenisa stołowego w
naszej parafii podczas ferii zimowych dla
dzieci i młodzieży. Prowadzącym turniej był
Edmund Lokś, a organizatorami Mariusz
Rosik i ks. Andrzej Brenk.
21.01.2013 – Dzień Babci.
22.01.2013 –27. rocznica śmierci Sługi
Bożego Biskupa Wilhelma Pluty. Dzień
Dziadka.
24.01.2013 - Dyżur pełnili dla naszego
społeczeństwa radny Gminy, Sołtys Starego
Kisielina i dzielnicowy oraz czynna była
poradnia społeczno-prawnych w kawiarence
parafialnej.
26.01.2013 – Zakończenie ferii zimowych dla
dzieci i młodzieży w leśniczówce w Starym
Kisielinie. Organizatorami byli: Gabryela i
Mariusz Rosik,
Joanna i Arkadiusz
Kleszczewscy, ks. Andrzej Brenk oraz
Stowarzyszenie Przyjaciół Kisielina.
27.01.2013 – Rozpoczęcie peregrynacji
obrazu MB Wspomożenia Wiernych w
naszych rodzinach. Spotkanie formacyjne dla
młodzieży
i
rodziców
młodzieży
przygotowującej
się
do
sakramentu
bierzmowania.
Powstał w naszej parafii kolejny
małżeństw Domowego Kościoła.
krąg
LUTY
01.02.2013 – Pierwszy Piątek Miesiąca przed
południem odwiedziny chorych w naszej
parafii.
02.02.2013 - Ofiarowanie Pańskie – Matki
Bożej Gromnicznej. Poświęcenie świec
dzieciom przygotowującym się do pierwszej
Komunii św. Ku czci Niepokalanego Serca
Najświętszej Maryi Panny w pierwszą sobotę
miesiąca była sprawowana Eucharystia z
nabożeństwem fatimskim w kościele w
Nowym Kisielinie. Zmiana tajemnic Żywego
Różańca.
07.02.2013 - Pierwszy Czwartek Miesiąca –
GRUPA
MODLITEWNA
„Przyjaciele
Paradyża” spotkali się na wspólnej modlitwie
podczas adoracji i Eucharystii w intencji Ojca
Świętego, Biskupów, kapłanów, alumnów
naszego seminarium z prośbą o nowe liczne
powołania kapłańskie i zakonne. Dyżur pełnili
dla naszego społeczeństwa radny Gminy,
Sołtys Starego Kisielina i dzielnicowy oraz
czynna była poradnia społeczno-prawnych w
kawiarence parafialnej.
Spotkanie formacyjne w domu parafialnym
dla nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii.
11.02.2013 – Najświętszej Maryi Panny z
Lourdes dzień ten z ustanowienie Ojca
Świętego jest Światowym Dniem Chorego. W
tym dniu była sprawowana Eucharystia dla
chorych i ludzi w podeszłym wieku z
udzieleniem
sakramentu
namaszczenia
chorych.
13.02.2013
Środa
Popielcowa
–
rozpoczęliśmy uroczyście Wielki Post.
MARZEC
01.03.2013 - Pierwszy Piątek Miesiąca przed
południem odwiedziny chorych w naszej
parafii.
02.03.2013 - Spotkanie Oazy Dzieci Bożych o
godz. 11.00 w kawiarence parafialnej. Ku czci
Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi
Panny w pierwszą sobotę miesiąca była
sprawowana Eucharystia z nabożeństwem
fatimskim w kościele w Nowym Kisielinie.
07.03.2013 - Pierwszy czwartek miesiąca –
GRUPA
MODLITEWNA
„Przyjaciele
Paradyża” spotkali się na wspólnej modlitwie
podczas adoracji i Eucharystii w intencji
Biskupów, kapłanów, alumnów naszego
seminarium z prośbą o nowe liczne powołania
kapłańskie i zakonne.
Dyżur pełnili dla naszego społeczeństwa
radny Gminy, Sołtys Starego Kisielina i
dzielnicowy oraz czynna była poradnia
społeczno-prawnych
w
kawiarence
parafialnej.
Spotkanie formacyjne w domu parafialnym
dla nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii.
10-13.03.2013 - Rozpoczęcie rekolekcji
wielkopostnych – rekolekcje poprowadził w
naszej parafii ks. Adrian Put. Odbyło się w
kościele kolejne spotkanie rodziców dzieci
przygotowujących się do I Komunii św. i
spotkanie z młodzieżą przygotowującą się do
sakramentu bierzmowania.
16.03.2013 – Ministranci z naszej parafii
wzięli udział w rozgrywkach piłkarskich Ligii
Ministranckiej
Diecezji
ZielonogórskoGorzowskiej. Lektorzy i ministranci w
turnieju dekanalnym zajęli I miejsce i
zakwalifikowali się do dalszych rozgrywek
piłki nożnej.
17.03.2013 - Spotkanie Domowego Kościoła.
19.03.2013 - uroczystość św. Józefa - dzień
modlitw za mężczyzn. Msza św. w kościele w
Starym Kisielinie o godz. 18.00 dla chłopców i
mężczyzn.
22.03.2013
–
Spotkanie
młodzież
przygotowującą
się
do
sakramentu
bierzmowania - grupa najstarsza.
23.03.2013 - Spotkanie oazy Dzieci Bożych w
kawiarence parafialnej. Ministranci z naszej
parafii wzięli udział w rozgrywkach
piłkarskich Ligii Ministranckiej Diecezji
Zielonogórsko-Gorzowskiej.
24.03.2013 - Niedziela Palmowa - Światowy
Dzień Młodzieży. Uroczyste rozpoczęcie
duchowej adopcji w naszej parafii.
28.03.2013 – Wielki Czwartek.
30.03.2013 – Wielka Sobota.
29.03.2013 – Wielki Piątek. Po skończonej
liturgii odbyło się nabożeństwo Drogi
Krzyżowej ulicami naszej parafii.
31.03.2013 - Niedziela Zmartwychwstania
Pana Jezusa z procesją rezurekcyjną.
Ks. Andrzej Brenk
Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny.
Sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa,
wypomina nam błędy naszych obyczajów.
Mdr 2,12
STOPKA REDAKCYJNA
Redaktor naczelny: ks. kan. dr Andrzej Brenk. Z-ca redaktora naczelnego, korekta: mgr Weronika Radczyc. Projekt okładki: Agencja
Reklamowa TREND. Skład redakcji: Andrea Orlenko, Robert Skulski, Berenika Jasińska, Mikołaj Rosik, Joanna Malinowska, Aleksandra
Ogrodowczyk, Adrianna Tomkielska, Ewelina Wiszniewska, Angelika Rusińska, Jakub Nowakowski, Kamil Nowakowski, Dominika Skiruk, Marysia
Mędryk. Druk: ALL-SERVICE, Zielona Góra, ul. Gen. J. Dąbrowskiego 63/9; www.druk.zgora.pl; Adres redakcji: Parafia rzymskokatolicka pw.
M. B. Wspomożenia Wiernych, ul. św. Floriana 2,66-002 Stary Kisielin. Tel.: 068-329 93 63.Nr konta: I Oddział PKO Zielona Góra 75 1020 5402
0000 0002 0129 8025. E-mail: [email protected]; Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów. Wszystkie zdjęcia
zamieszczone w niniejszym numerze „Głosu Kisielina” pochodzą z archiwum parafii w Starym Kisielinie.
Niniejszy numer „Głosu Kisielina” jest dofinansowany przez:
DR WALDEMARA SŁUGOCKIEGO POSŁAW NA SEJM RP oraz URZĄD GMINY ZIELONA GÓRA.

Podobne dokumenty