Matczynego Królestwo - kwiecień 2009
Transkrypt
Matczynego Królestwo - kwiecień 2009
Matczyne KRÓLESTWO SANKTUARIUM MACIERZYŃSTWA N.M.P ISSN 1426-7837 Miesięcznik Parafii w Dziekanowicach NR 4 (185) Dziekanowice, Kwiecień 2009 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Już obowiązuje tzw. czas letni. Przez cały okres czasu letniego wszelkie nabożeństwa wieczorne w naszym sanktuarium będą o godz. 18.00. Początek kwietnia kojarzy się nam z odejściem Jana Pawła II do Domu Ojca. To już czwarta rocznica śmierci. W szkołach odbędą się uroczyste apele; wiersze, piosenki, inscenizacje przypomną dzieciom i dorosłym naszego ukochanego Ojca Świętego. W naszym sanktuarium 2-go kwietnia, a przypada to w I-szy czwartek miesiąca, w rocznicę odejścia Sługi Bożego Jana Pawła II od godz. 17:00 będzie adoracja Pana Jezusa, wystawionego w Najśw. Sakramencie. O godz. 18.00 odprawimy uroczystą Mszę św., po której dzieci zaprezentują nam montaż słowno-muzyczny o Janie Pawle II; refleksje, wiersze, pieśni. W godzinie odejścia rozdzwonią się dzwony. W I-szy piątek będzie wynagradzające nabożeństwo do Najśw. Serca Pana Jezusa; po rannej i wieczornej Mszy św. Po południu będzie jeszcze okazja do spowiedzi od godz. 17.30, następnie o godz. 18.00 Msza św. Zaprasza-my wszystkich, którzy czczą Boże Serce. W pierwszą sobotę miesiąca - Nabożeństwo do Niepokalanego Serca naszej Niebieskiej Matki będzie po rannej i wieczornej Mszy św. (7.00 i 18.00). Po Mszy św. wie-czornej będzie zmiana tajemnic różańcowych. O godz. 21:00 będzie Wieczór Jana Pawła II. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, przypada w piątym dniu kwietnia i wprowadza nas w Wielki Tydzień. To już naprawdę ostatni moment, aby pojednać się z Bogiem w sakramencie pokuty, by w pełni uczestniczyć w Świętym Triduum Paschalnym. Prosimy, by nie odkładać spowiedzi na ostatnią chwilę. Poświęcenie palm będzie przed Mszą św. o godz. 11.00 w naszym zabytkowym kościele Św. Mikołaja, gdzie zbierzemy się wszyscy, by stamtąd w procesji, naśladując Pana Jezusa, udać się do naszego Sanktuarium na Mszę św. Palmy winny być zrobione ze świeżych wiosennych gałązek. Po Mszy św. będzie konkurs na najwyższą i najpiękniejszą palmę. Po Mszy św. o godz. 11.00, będzie jeszcze Droga Krzyżowa. Na ostatnie uroczyste Gorzkie Żale zbierzemy się o godz. 15.00. Od Niedzieli Palmowej do Wielkiej Środy Msze św. rano będą jak zwykle od godz. 7.00. W Wielką Środę Matka Boża zaprasza na Nieustającą Nowennę o godz. 18.00. Wyjątkowo: w W. Środę po Nieustającej Nowennie będzie Pouczenie przed chrztem dla rodziców i chrzestnych. Chrzcić będziemy w Poniedziałek Wielkanocny. Jesteśmy po Rekolekcjach i po spowiedzi św., starajmy się unikać okazji do grzechu, byśmy przez cały okres Świąt Paschalnych, mogli przyjmować do serca W numerze polecamy Na misyjnym szlaku 5 Chrystus Zmartwychwstały 5 Biada mi bowiem, gdybym... (cz. 4) 6 Konfederacja targowicka Wielki Czwartek 6 7 Zmartwychwstanie 8 Siedem grzechów głównych: Zazdrość 9 Dekalog 10 Niecodzienne zaproszenie 11 Apostołowie Miłosierdzia Bożego 12 Mój przyjaciel – Anioł Stróż 13 Św. Pius V Papież 14 Godła Męki Pańskiej 14 Trzecia podróż misyjna św. Pawła 15 Od Hrubieszowa do Kodnia 16 Diana Chrystus prawdziwie zmartwychwstał! 18 19 Rekolekcje Animatorów 20 Z żoną na randkę? 20 Przez cały okres jesienno-zimowy wszelkie nabożeństwa wieczorne w dni powszednie będziemy odprawiać o godz. 17.00 Wydawca: SANKTUARIUM MACIERZYŃSTWA NMP w Dziekanowicach; 32-410 DOBCZYCE ; tel/fax: 0-12 271-13-14 www.dziekanowice.pl e-mail: [email protected] Konto bankowe Parafii: 30 1020 2892 0000 5402 0118 8648; PKO BP o/Myślenice 2 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień odpust zupełny na zwyczajnych warunkach. Na znak smutku zostanie obnażony ołtarz. W Ciemnicy będzie adoracja Pana Jezusa do godz. 21.00. Jezusa Zmartwychwstałego, a kto jeszcze nie ma czystego serca, niech skorzysta z okazji spowiedzi w czasie nabożeństw do środy, by już w Wielki Czwartek cała Parafia przystąpiła do Stołu Pańskiego. Katecheza przed Chrztem WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ Wyjątkowo w tym miesiącu Katecheza przed Chrztem dla rodziców i chrzestnych będzie na wikarówce w Wielką Środę po Nieustającej Nowennie. Uroczystego Chrztu św. będziemy udzielać w Poniedziałek Wielkanocny o godz. 11.00. WIELKI CZWARTEK W Wielki Piątek, upamiętniający mękę i śmierć Pana Jezusa, obowiązuje post ścisły, czyli jakościowy i ilościowy: powstrzymujemy się od pokarmów mięsnych i tylko raz jemy do syta. Tego dnia, na znak smutku i żałoby, nie sprawuje się Eucharystii. Za uczestnictwo w adoracji krzyża można uzyskać odpust zupełny. Przed południem dzieci i młodzież będą adorować Pana Jezusa w tzw. Ciemnicy, według wyznaczonego porządku. Dopilnujmy, by wszystkie dzieci wzięły udział w tej adoracji, jedynej w ciągu roku. Dzieci na adorację przynoszą książeczki ! O godz. 17.30 będzie Droga Krzyżowa a następnie o godz. 18.00 uroczyste Nabożeństwo wielkopiątkowe, którego kulminacyjnym punktem jest uwielbienie Krzyża św., następnie wspólna Komunia św. i przeniesienie Pana Jezusa do Grobu. W tym jedynym Dniu, gdy sam Syn Boży składał Ojcu za nas ofiarę ze swego życia, nigdzie na całym świecie, nie odprawia się Mszy św. Dziś rozpoczyna się nowenna do Miłosierdzia Bożego. Po nabożeństwie rozpoczniemy adorację przy Grobie Zbawiciela wioskami, zaś o godz. 22.00 odśpiewamy trzy części Gorzkich Żali i wysłuchamy ostatniego kazania pasyjnego. Po Gorzkich Żalach dalszy ciąg adoracji, której porządek znajdziemy w tym numerze MK i w gablocie. Strażaków prosimy o zaciągnięcie straży honorowej przy Grobie Zbawiciela. Dzień ustanowienia Najśw. Sakramentu i Sakramentu Kapłaństwa. W Wielki Czwartek rano Eucharystia celebrowana jest jedynie w katedrze. Jest to Msza Krzyżma, podczas której pobłogosławione są oleje używane do namaszczania chorych i krzyżmo służące do namaszczania podczas święceń kapłańskich, chrztu i bierzmowania. Tego dnia w katedrze gromadzi się duchowieństwo diecezjalne pod przewodnictwem biskupa ordynariusza, aby odnowić przyrzeczenia kapłańskie. Katedra w czasie tej celebry wypełnia się ministrantami i lektorami. W parafiach natomiast celebrowana jest w tym dniu jedna Msza święta, zwana Mszą Wieczerzy Pańskiej, która jest pamiątką ustanowienia sakramentów Eucharystii i kapłaństwa. Rozpoczyna ona czas Triduum Paschalnego. Zgromadzimy się o godz. 18.00, by jak apostołowie w Wieczerniku uczestniczyć we Mszy św. Wieczerzy Pańskiej i z wdzięczności za to, że Syn Boży pozostał wśród nas, ofiaruje się za nas w każdej Mszy św. swemu Ojcu i posila nas swoim Najśw. Ciałem - przystąpić do Stołu Pańskiego, przyjmując Jezusa w Komunii św. Po śpiewie „Chwała na wysokości Bogu” zamilkną dzwony. Po Komunii Świętej Najświętszy Sakrament zostanie przeniesiony do ciemnicy, upamiętniającej pojmanie Pana Jezusa. Procesji tej towarzyszy śpiew: „Sław, języku, tajemnicę”, za który tego dnia można otrzymać WIGILIA PASCHALNA Wielka Sobota jest dniem adoracji Najświętszego Sakramentu w grobie Pańskim. Pamiętajmy o tym, kiedy przyjdziemy święcić pokarmy. Jest to czas upamiętniający zstąpienie Chrystusa do otchłani, obowiązuje więc nadal cisza i zaduma nad śmiercią Chrystusa. Warto zatem w tym dniu zachować post, powstrzymując się od pokarmów mięsnych przynajmniej do powrotu z wieczornego Nabożeństwa. W sobotni wieczór rozpoczynamy Wigilię Zmartwychwstania Pańskiego. Uroczysta i najbogatsza w ciągu roku liturgia oznajmi zmartwychwstanie Chrystusa. Od godz. 9.00 - 12.00 - będzie święcenie pokarmów na stół wielkanocny - co godzinę, zawsze o równej godzinie, przy bocznym wejściu. Pokarmy podobnie jak w latach poprzednich poświęcimy w tych punktach Parafii, co zwykle, prosimy tylko o przysłanie pojazdów; do Nowej Wsi na godz. 9.00, zaś do Huciska na godz. 10.00. Podobnie jak w ubiegłym roku przy święceniu pokarmów będzie wyłożony koszyk, gdzie można będzie odłożyć jakiś symboliczny dar dla ludzi starszych samotnych. Te dary będą potem rozesłane do chorych. Chcemy dotrzeć do wszystkich samotnych, prosimy więc o pomoc w rozniesieniu tych skromnych darów wszystkich Parafian, zwłaszcza młodzież, wolontariuszy. Triduum Sacrum Od Wielkiego Czwartku nie ma rano żadnych nabożeństw i nie będzie czynna kancelaria parafialna. W Wielki Czwartek kończy się okres Wielkiego Postu i zaczyna się tzw. TRIDUUM SACRUM (trzy święte dni), które rozpoczyna się w Wielki Czwartek Mszą św. Wieczerzy Pańskiej i trwa do nieszporów w Niedzielę Zmartwychwstania - włącznie. Wszelkie prace porządkowe starajmy się zakończyć do Wielkiego Czwartku, by już od Mszy św. Wieczerzy Pańskiej panował w naszych rodzinach nastrój świąteczny i abyśmy więcej czasu mogli poświęcić na nabożeństwa i adorację Pana Jezusa w Ciemnicy i w Grobie. Bardzo prosimy, na Wielki Piątek - Dzień Śmierci Chrystusa na Krzyżu - oczyścić i ozdobić wszystkie krzyże na terenie Parafii; przydrożne, polne, ale i te w naszych domach. Krzyże misyjne koło kościoła ozdobi zielenią młodzież klas gimnazjalnych. WIELKA SOBOTA 3 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień dzień tej oktawy w liturgii, chociaż skończyły się Święta Paschalne, ma taką rangę jak dzień Zmartwychwstania i Msze św. tego tygodnia są o Zmartwychwstaniu. Jednocześnie nie powinniśmy zapominać o tych, którzy od nas odeszli; odwiedźmy ich groby na cmentarzach. Ponieważ więc nie ma kto przygotować, a tym bardziej dostarczyć do chorych tych skromnych darów świątecznych bardzo prosimy o pomoc. Jeśli ktoś z Parafian widzi potrzebę dotarcia do kogoś chorego, czy samotnego w sąsiedztwie, czy w rodzinie, niechże po prostu w Wielką Sobotę zgłosi to i sam zabierze ten upominek od Wspólnoty Parafialnej. W Wielką Sobotę, przy święceniu pokarmów można też złożyć pieniężne ofiary dla biednych w kościele do skarbonki z napisem jałmużna postna. Ofiary do skarbony z napisem „Jałmużna postna” winni zwłaszcza składać, jako zadośćuczynienie ci, którzy nie zachowali postu w któryś piątek. LITURGIĘ WIGILII PASCHALNEJ rozpoczniemy o godz. 19.00. Liturgia Wigilii Paschalnej, która kiedyś trwała przez całą noc, jest bogata w treści i zawiera; - poświęcenie nowego ognia – symbolu nowego życia, - poświęcenie paschału – świecy wielkanocnej, przypominającej nam Chrystusa Zmartwychwstałego, - poświęcenie wody chrzcielnej i odnowienie obietnic Chrztu św., - następnie MSZA ŚW. PASCHALNA. Ta LITURGIA w Wielką Noc Zmartwychwstania - jest najważniejszą liturgią całego roku kościelnego, jest „szczytem liturgii i wszelkiej pobożności”. Stąd każdy winien koniecznie w niej uczestniczyć. Na to główne w całym roku nabożeństwo, wszyscy przynosimy świece, które trzeba zabezpieczyć przed zlaniem woskiem ławek i posadzki. Po tej Mszy św., już wielkanocnej, zakończymy adorację przy Grobie Pana Jezusa. ŚWIĘTO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA Druga niedziela Wielkanocna (19.04) jest Świętem Bożego Miłosierdzia. Na Mszach św. przed południem dzieci wraz z rodzinami będą przynosić do ołtarza, jako dar ołtarza skarbonki, do których przez cały Wielki Post składały ofiary dla biednych i bezdomnych, odmawiając sobie różnych przyjemności i smakołyków. O godz. 15.30 zbierzemy się na nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia. Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego Trzeci piątek miesiąca jest dniem szczególnej czci Miłosierdzia Bożego; o godz. 18.00 odprawiamy Mszę św. z Koronką do Bożego Miłosierdzia. Uroczystość Św. Wojciecha biskupa i męczennika, głównego patrona Polski przypada 23.04. Niech to święto będzie dla nas okazją do złożenia Bogu wdzięczności za potężnego orędownika naszej Ojczyzny w Niebie i przypomnieniem o trwaniu w wierności krzyżowi i Ewangelii. 25.04 – czcimy Św. Marka Ewangelisty 29.04 – przypada Św. Katarzyny ze Sienny, dziewicy i doktora Kościoła, patronki Europy. W tym dniu przypada dzień męczeństwa duchowieństwa polskiego w czasie II wojny światowej (zginęło ok. 3000 duchownych). Do modlitw w tym dniu włączano również tych, którzy zginęli pod okupacją sowiecką. NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA Od Wigilii Paschalnej cały Kościół raduje się ze zmartwychwstania Pańskiego. Procesją rezurekcyjną o godz. 7.00 w niedzielę oznajmimy tę prawdę całemu światu. Ostatnie słowo należy do Chrystusa, gdyż zwyciężył śmierć, szatana i grzech. Niech wielkanocne wydarzenia sprawią, że będziemy świadkami Zmartwychwstałego. Prosimy wcześniej przygotować feretrony i sztandary, tak by wszystkie były niesione w procesji. Strażaków prosimy o liczny udział w procesji. Małe dzieci niech sypią Zmartwychwstałemu kwiatki. Następne Msze św. w Niedzielę Zmartwychwstania będą jak w każdą niedzielę: o godz. 11.00 i o 16.00. W niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego o godz. 15.30 odprawimy uroczyste nieszpory z wystawieniem Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. PAPIESKA INTENCJA MISYJNA Poniedziałek Wielkanocny W drugim dniu Wielkanocy porządek Mszy św. będzie jak w każdą niedzielę, a więc o godz. 8.00, 11.00 i o 16.00. Poniedziałek Wielkanocny dniem, w którym modlimy się za Papieską Akademię Teologiczną i składamy ofiary na tę katolicką Uczelnię. Pamiętajmy, że nasza radość i cała przedświąteczna krzątanina miały swój powód przede wszystkim w wydarzeniach Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa. Zadbajmy zatem o nasz udział we Mszy świętej. Zachęcamy także, o ile to możliwe, do uczestnictwa w Mszach świętych przez całą oktawę Wielkanocy. Każdy Módlmy się, aby chrześcijanie, pracujący na terytoriach, gdzie ubodzy, słabi, kobiety i dzieci żyją w szczególnie tragicznych warunkach, byli znakiem nadziei dzięki odważnemu świadectwu Ewangelii solidarności i miłości. Módlmy się za nas samych, abyśmy kierując się w naszych codziennych pracach przesłaniem ewangelicznym, byli dla innych znakiem nadziei i radości wielkanocnej. 4 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Na misyjnym szlaku od św. Pawła Apostoła do Jana Pawła II W obecnym roku szkolnym został ogłoszony przez Wydział Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży przy Kurii Metropolitalnej w Krakowie, bardzo interesujący konkurs plastyczny pod wyżej wymienionym tytułem. Konkurs przeznaczony był dla klas młodszych. Uczniowie szkół naszej parafii, chętnie podjęli się konkursowego wyzwania i zabrali się do tworzenia prac o tematyce misyjnej. Powstały na prawdę piękne i bardzo pomysłowe prace plastyczne. Uczniowie wykorzystali różnorodne techniki plastyczne, widać było ich ogromne zaangażowanie. Biorący udział w konkursie wykazali się nie tylko znajomością technik plastycznych, ale przede wszystkim przedstawili swoją wiedzę na temat pracy misyjnej. Z każdej szkoły zostały wybrane najładniejsze prace i przesłane do Dobczyc, a tam wzięły udział w etapie dekanalnym. Dzieci, których prace uczestniczyły w etapie dekanalnym: Szkoła Podstawowa w Nowej Wsi 1. Małgorzata Bławut kl. I 2. Weronika Grosicka kl.I 3. Wiktoria Grosicka kl. III 4. Angelika Mróz kl. III 5. Kinga Dziedzina kl. III 6. Ewelina Burda kl. III Szkoła Podstawowa w Dziekanowicach 1. Klaudia Burda kl. III 2. Mateusz Bojanowski kl. III 3. Katarzyna Załubska kl. III 4. Justyna Dębowska kl.IV 5. Alicja Czarnik kl. IV 6. Natalia Włodarczyk kl.IV 7. Katarzyna Włodarczyk kl. IV Rozważania Jana Pawła II Chrystus Zmartwychwstały zwyciężył śmierć „Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego: powstał, nie ma Go tu” (Mk 16, 6). „Prawica Pańska moc okazała!” (Ps 118 [117], 16}. Na to miejsce, „gdzie był położony” (por. Mk 16, 6), pielgrzymują wieki. Pokolenia stają wobec pustego grobu, tak jak kiedyś stanęli pierwsi świadkowie. W tym roku, bardziej niż kiedykolwiek, idziemy w pielgrzymce do grobu Chrystusa. Wracamy do najpierwszych, obwieszczonych pobożnym Niewiastom słów, z których rosło orędzie wielkanocne. Odkupienie wyrasta z Krzyża – a wypełnia się w Zmartwychwstaniu. Oto człowiek został odebrany śmierci – oddany życiu. Oto człowiek zostaje odebrany grzechowi – oddany Miłości. Wy wszyscy, którzy gdziekolwiek wstępujecie w mroki śmierci, słuchajcie: Chrystus zmartwychwstał! Wy wszyscy, którzy żyjecie z brzemieniem grzechów, słuchajcie: Chrystus zwyciężył grzech w swym Krzyżu i Zmartwychwstaniu. Poddajcie się Jego mocy! Świecie współczesny! Poddaj się Jego mocy! Im bardziej odkrywasz w sobie zastarzałe struktury grzechu, im bardziej wyczuwasz grozę śmierci na horyzoncie swych dziejów – poddaj się Jego mocy! O Chryste, któryś w swym Krzyżu przyjął nasz ludzki świat – świat wczorajszy, dzisiejszy i jutrzejszy: stary świat grzechu, pozwól mu istnieć na nowo w Twym Zmartwychwstaniu! Pozwól mu stawać się nowym przez każde serce człowieka nawiedzone mocą Odkupienia. Jan Paweł II „modlitwy i rozważania na każdy dzień” 5 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień „Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii.” (cz. 4) „Jesteś blisko mnie, a tęsknię za duchem Twym. Kocham kroki Twe i wiem jak pukasz do drzwi. Przychodzisz jak ciepły wiatr. Otwieram się i czuję znów, że: Twoja miłość jak ciepły deszcz, twoja miłość jak morze gwiazd za dnia. Twoja miłość sprawia, że nieskończenie dobry święty Duch ogarnia mnie.” B. Mencel, M. Szcześniak moc, by odważnie wybierać dobro i dzielić się nim z bliźnimi. Słowo Boże może do głębi odmienić serce człowieka. Dzięki słuchaniu, czytaniu i rozważaniu tych Słów możemy sobie i innym oszczędzić wielu rozczarowań. „Nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa.” Papież Jan Paweł II zwracał uwagę, że człowiek bez Niego nie może do końca sam siebie zrozumieć. Boli tak łatwe rezygnowanie z uczestniczenia we Mszy świętej wobec tej prawdy: to ofiara Chrystusa, który za nas cierpiał, umarł i zmartwychwstał. „Obarczył się naszym cierpieniem...” „W Jego ranach jest nasze uzdrowienie...” Pomaga nam znaleźć odpowiedź, gdy pytamy o sens życia i cierpienia. Pragnie, aby nasza ziemska wędrówka była piękna i zakończyła się szczęśliwym powrotem do Domu Ojca. Posyła nam patronów dobrej śmierci: Matkę Najświętszą i świętego Józefa. Prośba o szczęśliwą śmierć jest prośbą o dobre życie. W czasie uroczystego spotkania z okazji Pierwszej Komunii świętej dziecko otrzymało pamiętnik. Mama, zatroskana o wychowanie dziecka w wierze, poprosiła gości, aby napisali w nim swój ulubiony fragment Pisma świętego. Jaki jest mój ulubiony fragment Biblii? Dlaczego ją kupiłem i przyniosłem do domu? Poprzednią część rozważań zakończyło pytanie o naszą świadomość Bożej miłości. Tak, „Bóg jest miłością.” Czuję to szczególnie wtedy, gdy uderza we mnie zło. Wówczas staje w mojej obronie najlepszy Przyjaciel. W czasie Mszy świętej mogę powierzyć Mu to, co rani. Mam, co ofiarować. Wtedy udział w Eucharystii nabiera innego znaczenia. Cierpienie z Chrystusem daje nadzieję. Powtarzam sobie za świętym Piotrem: „Panie, do kogóż pójdziemy...” Pociechę niosą także te słowa: „Ale ja patrzę na tego, który jest biedny i zgnębiony na duchu, i który z drżeniem czci moje słowo.” Wiem, że za progiem smutku jest radość. „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.” Bóg ukochał człowieka do końca. Jego miłość jest źródłem naszego życia. Kiedy o niej zapominamy – czynimy zło. Grzech jest największym nieszczęściem człowieka. Pan Bóg przebacza, bo kocha. Chce nas oczyścić, uwolnić i uzdrowić. Każdego dnia zaprasza, abyśmy karmili się Jego Słowem i Chlebem. Stąd płynie B.S. Rozważania powstały na podstawie słów ks. Z. Bielasa i pani Teresy Flanek w czasie dnia skupienia dla nauczycieli w Krakowie. Na kartach historii Konfederacja targowicka dowodzonych przez bratanka króla – księcia Józefa Poniatowskiego. Dla uczczenia tego zwycięstwa król ustanowił krzyż Virtuti Militari, którego pierwszy egzemplarz otrzymał właśnie książę Józef Poniatowski. Order ten odtąd nadawany jest najdzielniejszym żołnierzom walczącym w obronie Ojczyzny. Kolejna większa bitwa, pod Dubienką pozostała nierozstrzygnięta, ale wkrótce do linii Bugu zbliżyła się licząca przeszło sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy armia marszałka Michaiła Kutuzowa. Tymczasem wojska polskie nie miały doświadczenia strzeleckiego, pozbawione były zaplecza zbrojeniowego i zostały zdradzone przez dowódcę wojsk litewskich księcia Ludwika Wirtemberskiego oraz osłabione przez walkę z opozycja targowicką. Stanisław Poniatowski nie mógł tez liczyć na żadną pomoc ze strony formalnie zaprzyjaźnionych Prus, które zajęły wrogie stanowisko wobec Rzeczypospolitej. Król Fryderyk Wilhelm II wyraźnie zamierzał wzbogacić się o Wielkopolskę, korzystając z trudnego położenia Polski oraz wojny z Rosją. W zaistniałej sytuacji król Stanisław Poniatowski zwrócił się do Katarzyny II, proponując jej wieczyste przymierze i ewentualną swą detronizację na rzecz wnuka carycy, Konstantego. W odpowiedzi caryca zażądała przystąpienia króla do targowicy. Wobec takiego stanowiska carycy, król obawiając się również możliwego wkroczenia wojsk pruskich do Polski, szantażowany przez opozycję żądaniem spłaty osobistych długów, przystał do targowicy. Nie uratowało to dzieła reform. Konfederacja targowicka rządziła krajem przez kilka miesięcy i została odsunięta od władzy w wyniku II rozbioru Polski. Uchwalona przez Sejm Czteroletni w dniu 3 maja 1791 roku Konstytucja czyniła z Polski monarchię konstytucyjną. Dokonywała zmiany przestarzałego ustroju politycznego, znosiła odrębność Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego, wprowadziła podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą oraz potwierdziła wcześniej ustalone prawa mieszczan. Ponieważ konstytucja ta wzmacniała władzę króla i ograniczała wpływy magnaterii i szlachty wywołała ona niezadowolenie u części bogatszych warstw posiadających, ale wzbudziła też zaniepokojenie sąsiednich państw, które nie życzyły sobie mieć pod bokiem silnego państwa. Zwłaszcza Rosja była temu przeciwna. Toteż, gdy grupa polskich magnatów pod przywództwem Seweryna Rzewuskiego, Ksawerego Branickiego i Szczęsnego Potockiego zaczęła spiskować przeciw prawowitej władzy, szybko znaleźli poparcie carycy Katarzyny II. Na polecenie carycy 27 kwietnia 1792 r. w Petersburgu zostały opracowane przez księcia Grigorija Potiomkina i gen. Wasilija Popowa założenia do konfederacji przeciw Konstytucji 3 Maja. Twórcy konfederacji oświadczyli, że występują w obronie wiary katolickiej, wolnej elekcji, liberum veto i wielu innych dawnych przywilejów. Zwrócili się w tym celu do Katarzyny II o pomoc militarną i uzyskali ją w postaci stutysięcznej armii rosyjskiej, która niezwłocznie przekroczyła granicę Rzeczypospolitej. Wspomnieć należy, ze znaczna część społeczeństwa polskiego była przeciw konfederacji. Do odparcia najazdu Rzeczypospolita była źle przygotowana. W polu znalazło się zaledwie 57 tysięcy polskich żołnierzy źle uzbrojonych i słabo wyszkolonych. Pierwsza bitwa, rozegrana w czerwcu 1792 roku pod Zieleńcami, zakończyła się zwycięstwem wojsk polskich, S.D. /Na podstawie „Kroniki Polskiej”/ 6 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Dla dzieci Wielki Czwartek Mamusia dyskretnie obserwowała Antosia. Czyżby aż tak spoważniał i dojrzał do przygotowań Wielkanocnych? W poprzednim roku, tyle musiała mu tłumaczyć, wyjaśniać, a teraz proszę. Jaka odmiana! – Pomogłem Eli założyć łańcuch – tłumaczył. – Dlatego się spóźniłem. No wiesz, mamo. Spadł jej z roweru i sama nie dawała rady. Byłem też u Karola i pomogłem mu w matmie. Chorował przez ostatnie dwa tygodnie i bałem się, że gdy wróci po świętach do szkoły, to będzie miał zaległości – mówił, jak nakręcony. – Dzwoniłem do babci Stasi zapytać, czy nie trzeba jej zrobić zakupów. Mama własnym uszom nie wierzyła! – Antoś – zapytała – dlaczego to wszystko robisz? – Jak to? – zdziwił się. – Sama mi tłumaczyłaś, że nie sama Wielkanoc jest ważna, ale całe przygotowanie do niej. Mówiłaś, że Wielki Post i dni przed Zmartwychwstaniem Pana Jezusa są tak samo ważne. – Noooo – zamyśliła się Kasia. – Byłoby Panu Jezusowi przykro, że umiera, a Antoś w tym czasie jest taki niedobry, jak zwykle. – Sama jesteś niedobra! – wrzasnął Antoś. – A poza tym Pan Jezus nie umarł w Wielki Czwartek, tylko pożegnał się z uczniami. – Spokój – powiedziała mama cicho, ale stanowczo. – Nie życzę sobie kłótni. Wobec sprzeciwu mamy Antoś i Kasia zaniechali dalszej sprzeczki i z obrażonymi minami rozeszli się do swoich pokoi. *** Mama chodziła po kuchni nerwowym krokiem. – Nic z tego wszystkiego nie rozumiem, Antosiu – powiedziała. – Jeszcze dwie godziny temu byłam taka dumna z ciebie, ale po tym wszystkim, czego się dowiedziałam, sama już nie wiem co myśleć. – Ja nie zrobiłem nic złego – bronił się chłopiec. – Robiłem same dobre rzeczy: pomogłem Ewie, Karolowi i babci. – No tak – westchnęła mama. – To co ma znaczyć skarga pani Olszańskiej? Powiedziała wyraźnie: ,,Poprosiłam Antosia, aby pomógł mi przesunąć kanapę, ponieważ chciałam umyć okna, a starsza już jestem, schorowana, ale on mi odpowiedział, żebym sobie innego jelenia znalazła, bo on nie ma czasu bzdurami sobie głowy zawracać. I jeszcze dodał, że zbliża się Wielkanoc, więc trzeba robić ważne rzeczy. Czy pani wie, o jakiego jelenia Antosiowi chodziło?”. – Oj, mamo – skrzywił się Antoś. – Ja nie znoszę tej baby... to znaczy pani Olszańskiej – szybko się poprawił. – Po co mam jej pomagać, skoro mogę to zrobić dla tych osób, które lubię? – zapytał. – To jak wyjaśnisz prośbę małej Ewy? – chciała wiedzieć mama. – Spadła z huśtawki. Nikogo nie było, a ty akurat wracałeś do domu. Mówiła: ,,Pomóż mi Antek” i strasznie płakała. Z tego co wiem, wzruszyłeś ramionami i powiedziałeś: ,,Spadaj smarkulo”. – Mamo – jęknął Antoś – wszyscy chłopcy by się ze mnie śmiali, że niańczę jakiegoś malucha. Co mnie obchodzą jakieś małe dzieci? Jej też nie lubię. Mazgaj taki i już! – dodał. – Wiem także – powiedziała smutno mama – że Leszek w szkole nie miał drugiego śniadania. – Nie poprosił cię, chociaż miałeś dwie kanapki. Sam mu zaproponowałeś, że sprzedaż, za złotówkę. Czy ty nie wiesz, że gdyby on miał złotówkę, to kupiłby sobie sam? – Z takimi chłopakami jak Leszek ja się nie zadaję – odparł Antoś. – Czy ty wiesz, z jakiej rodziny on pochodzi? – zapytał. – Matka pije, ojciec pije i wciąż wrzeszczą, jak nie na siebie, to na niego. W życiu mu nie dam kanapki. Mamo, Leszek to margines! – Co takiego?! – mama, aż podniosła głos. – Margines – powtórzył Antoś. – To nikt, zupełne zero. – Dość tego – przerwała mama. – To nie wina Leszka – wtrąciła niby mimochodem i zaczęła mówić – Ostatnia Wieczerza, to nie tylko dar komunii świętej, to nie tylko pożegnanie z uczniami, ale bardzo ważna nauka dla nas. Pan Jezus podczas Paschy, czyli Ostatniej Wieczerzy, umył uczniom nogi. W ten sposób nakazał umywać nogi innym... – To ja mam myć wszystkim nogi? – rozdziawiła buzię ze zdziwienia Kasia. – Nie – uśmiechnęła się mama. – To symbol. Oznacza on, że skoro Pan Jezus, Syn Boży mógł umyć nogi swoim uczniom, to i my mamy kochać siebie nawzajem, mamy kochać ludzi bez względu na to z jakiej rodziny pochodzą i kim są. Przykazanie Jezusa jest jasne: „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?” (Mt 5,46) – mówiła mama. – Pomaganie ludziom, których kochamy czy lubimy, jest rzeczą łatwą – próbowała tłumaczyć mama. – Często jest też tak, że wiemy o tym, iż pomagając komuś, możemy otrzymać coś w zamian. A to nie o to chodzi! – rzekła bardzo stanowczo. – To o co chodzi, mamusiu? – spytała Kasia. – Mamy pomagać i kochać wszystkich ludzi – odparła mama. – To także jest przesłanie Pana Jezusa do uczniów z Ostatniej Wieczerzy czyli Wielkiego Czwartku: ,,Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali (...). Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (...) To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 13,34-35.15,12-13). – Mamusiu, ale Pan Jezus oddał życie za przyjaciół, a nie za tych, których nie lubił – powiedziała Kasia. – Nie, kochanie – zaprotestowała mama. – Pan Jezus uznawał za przyjaciela każdego człowieka, nawet wroga. Wiedział, że Judasz go zdradzi, wyda na śmierć, a Piotr się go wyprze i wszyscy w niego zwątpią, a jednak oddał życie za wszystkich i my mamy pomagać wszystkim ludziom, tym więcej, im mniej na to zasługują. Antoś zawstydził się. Wiedział, że pomagać tym, których się lubi, jest łatwo. Jeszcze prościej tym, od których coś można otrzymać w zamian. Dotarło do niego, że nie tego Pan Jezus nauczał i że nie o to chodzi w przygotowaniach do Zmartwychwstania Pana Jezusa. Zrozumiał, że musi zmienić swoje postępowanie. Czy potrafisz pomagać tym, którzy często nie będą mogli Ci się niczym odwdzięczyć za Twoją przysługę? Beata Andrzejczuk 7 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień INFORMACJA O KORESPONDENCYJNYM KURSIE BIBLIJNYM Wydział Pedagogiczny Wyższej Szkoły FilozoficznoPedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie organizuje Korespondencyjny Kurs Biblijny. Celem kursu jest ułatwienie poznania i rozumienia ksiąg Pisma Świętego. W kursie może brać udział każdy zainteresowany Pismem Świętym. Dodatkowe informacje można uzyskać pod adresem: Zgłoszenia udziału w kursie można kierować na adres elektroniczny: [email protected], [email protected] bądź też pod adresem: ks. Zbigniew Marek SJ ul. Zaskale 1 30-250 Kraków "Kurs Biblijny". Pod tym adresem można uzyskać dodatkowe informacje o kursie. Organizatorzy proszą o dołączanie do korespondencji listowej koperty z adresem zwrotnym i naklejonym znaczkiem pocztowym. www.ignatianum.edu.pl/studia-podyplomowe-ikursy-page_32.html Blisko Ewangelii Zmartwychwstanie wymiarach, a na ziemi się zjawiał na chwilę, kiedy chciał, jak chciał i komu chciał. Słowo „zmartwychwstanie” należy do najważniejszych w słowniku chrześcijanina. To ono odkryte i przeżyte do szpiku kości kształtuje świadków zmartwychwstania. Uczeń Chrystusa żyje na ziemi jak na obczyźnie. Wykonuje zadania, jakie Ojciec polecił mu wykonać, ale żyje już zmartwychwstaniem. Nieustannie dorasta do nowej, doskonalszej formy życia w wymiarach wieczności i świętości. Zmartwychwstanie Jezusa stanowi klucz do chrześcijańskiego życia. Kto ten klucz ujmie w swe ręce i umie się nim posługiwać na każdym kroku, ten dostrzega wielowymiarowość swego doczesnego życia. Można to dokładnie zaobserwować w życiu św. Pawła. On zbudował wszystko precyzyjnie na zmartwychwstaniu Chrystusa, które daje i jemu szansę zmartwychwstania. Przyjęcie prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa jest równocześnie otwarciem możliwości przyjęcia prawdy o swoim własnym zmartwychwstaniu. To ono porządkuje podejście do doczesności zarówno w całości, jak też w najdrobniejszych szczegółach. Perspektywa życia w świecie o innych wymiarach daje siłę potrzebną do wzbijania się ponad doczesność. Wiara we własne zmartwychwstanie jest potężną mocą. Jak orzeł chodzący po ziemi może tęsknić za wysokim lotem, ale nie ma sił, by wzbić się w górę, tak człowiek wierzący w Boga, a nawet w Chrystusa, jak długo nie uwierzy w swoje własne zmartwychwstanie, nie ma sił wzbić się w stronę nieba. Chodzi więc po ziemi i narzeka. Czuje się jak chory, jak obezwładniony anemią. Ale jeśli zmobilizuje siły ducha i zachwyci się prawdą o swoim zmartwychwstaniu, wiara ta wyniesie go wyżej niż marzył i ukaże perspektywy bogactwa i piękna życia doczesnego oraz bogactwa życia wiecznego i Bożego. Prawda o zmartwychwstaniu ukazuje prawdziwy sens każdej sekundy życia na ziemi. Ona pozwala dostrzec twórczy wymiar każdej sytuacji i wszystkich układów międzyludzkich. W perspektywie zmartwychwstania nawet najtrudniejsze spotkania z ludźmi stają się okazją do doskonalenia miłości, która jest prawem życia w świecie o Boskich wymiarach. Słabość chrześcijańskiego życia ujawnia się coraz mocniej w miarę oddalania się od prawdy o zmartwychwstaniu. Nie dziwi więc fakt doceniania w Kościele postawy męczenników, którzy zawsze wybierają śmierć ze względu na zmartwychwstanie. Mt 28,5-6 Anioł zaś przemówił do niewiast: Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. W pierwszych słowach napełnia je pokojem: Wy się nie bójcie. Oni, to znaczy legioniści, niech się boją. Ten strach jest dla nich twórczy. Wy natomiast usuńcie strach ze swego serca. Znam wasze pozytywne nastawienie do Jezusa. Wiem, że szukacie Jego – Ukrzyżowanego. Anioł zna więc nastawienie woli człowieka. Zna jego myśli. Zna jego pragnienia. Najważniejsze orędzie jest zawarte w słowach: Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Stąd się wyprowadził. Tu był Ukrzyżowany. Dziś jest Zmartwychwstały. Zmartwychwstały nie mieszka w grobie. Ważnym argumentem jest realizacja obietnicy, jaką Chrystus zostawił uczniom. On zapowiedział swe z m a r t w y c h w s t a n i e . Ta w i a d o m o ś ć o ż y w i ł a nagromadzone w pamięci kobiet zapowiedzi zmartwychwstania. Anioł zaprasza niewiasty, by weszły do grobu i zobaczyły miejsce, w którym złożone było ciało Jezusa Ukrzyżowanego. Dwie Marie w krótkiej chwili doznały nadmiaru szokujących wrażeń: tąpnięcie ziemi; widok anioła; przerażenie straży; otwarty grób; możliwość wejścia do grobu i zobaczenia, że jest on pusty; wiadomość o zmartwychwstaniu... Zdumiewa fakt, że mimo tak wielkiej ilości mocnych bodźców, reagowały normalnie na to, co się działo. Słuchały i mogły podejść do grobu. Najtrudniejsze było samo słowo: zmartwychwstał. Nikt nie wiedział, co ono oznacza. Wprawdzie od kilku wieków w judaizmie to słowo funkcjonowało, a faryzeusze wyznawali wiarę w zmartwychwstanie ciał, ale traktowano to jako otwartą perspektywę życia wiecznego. Nie było żadnych danych, by określić rodzaj zmartwychwstałego ciała albo przynajmniej właściwości życia po zmartwychwstaniu. Jedyne doświadczenia, jakie mieli ówcześni, to wskrzeszenie córki Jaira, młodzieńca z Nain i – najważniejsze, a zarazem najświeższe – Łazarza w Betanii. Rozumieli słowo wskrzesić, ale nie wiedzieli, co to znaczy zmartwychwstać. Kobiety mogły myśleć w kategoriach wskrzeszenia Łazarza. Ale w takim układzie należało szukać nowego miejsca zamieszkania Jezusa. Łazarz wrócił do normalnego życia. Jezus do normalnego życia już nie wrócił. Zachował doskonale tożsamość swej osobowości, ale Jego kondycja psychofizyczna była inna. On już nie potrzebował mieszkania na ziemi. On żył w innych ks. Edward Staniek Cykl powstaje na bazie serii wydawniczej „Wróćmy do Ewangelii” 8 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień „Historia nauczycielką życia” (Cyceron) Potrzeba wzmocnienia, doprecyzowania konstytucyjnej ochrony życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci Doprecyzowanie, wzmocnienie ochrony życia człowieka w Konstytucji RP poprzez uzupełnienie jej 38. artykułu o słowa „od poczęcia do naturalnej śmierci” jest sprawą konieczną, pilną, najwyższej wagi państwowej. W dyskusji nad nowelizacją naszej Konstytucji padają stwierdzenia niektórych polityków i niektórych ekspertów prawnych, że aktualna treść artykułu 38.: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia” wystarczająco chroni życie człowieka, także życie poczętych dzieci przed odebraniem im prawnej ochrony życia w ustawach szczegółowych. Nie jest to prawdą w świetle najnowszych wydarzeń historycznych: historii ONZ i III RP. W 1948 roku Narody Zjednoczone uchwaliły Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Jej 3. artykuł brzmi: „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby”. W 1989 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło Konwencję o Prawach Dziecka, w której zapisano: „dziecko oznacza każdą istotę ludzką w wieku poniżej osiemnastu lat” (artykuł 1.) oraz „każde dziecko ma niezbywalne prawo do życia” (artykuł 6.). Zaś w Preambule (która oczywiście nie ma mocy prawnej, ale powinna stanowić pewną wskazówkę interpretacyjną) zapisano między innymi: „dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, w y maga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu”. W 1994 r. na Światowej Konferencji Ludnościowej w Kairze ONZ usiłowała – na szczęście bez powodzenia – przeforsować rekomendacje zmierzające do legalizacji zbrodni aborcji we wszystkich krajach członkowskich ONZ. 2 grudnia 2004 roku Komitet Praw Człowieka ONZ (!) po raz kolejny, tym razem w oficjalnych uwagach z 82. sesji, skrytykował Polskę za ograniczenie kobietom prawa do aborcji... Gdyby w artykule 3. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka był zapis: „Każdy człowiek ma prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci”, taka nieludzka, sprzeczna z logiką i zdrowym rozsądkiem interpretacja prawna byłaby niemożliwa... W Polsce dwa lata temu skrajne środowiska lewicowe i feministyczne opracowały projekt ustawy aborcyjnej „zezwalający” w sensie prawnym na zabijanie poczętych dzieci nawet do 6. miesiąca ich życia wewnątrzłonowego oraz na aborcję u 15-letnich dziewcząt bez wiedzy i zgody rodziców... Zwrócono się wówczas do sześciu ekspertów prawnych z pytaniem, czy ten projekt legislacyjny nie jest sprzeczny z naszą obecną Konstytucją. Czterech ekspertów wydało opinię, że jest sprzeczny; dwóch, że nie ma sprzeczności. Wystarczyłoby więc, aby jeden z tej grupy czterech ekspertów zmienił opinię i mielibyśmy sytuację 3 do 3, a Sejm debatowałby nad aborcyjnym projektem bardziej zbrodniczym niż przegłosowana w warunkach terroru komunistycznego ustawa aborcyjna z 27 kwietnia 1956 roku. Te dwa historyczne przypadki ukazują bezwzględną konieczność uzupełnienia 38. artykułu naszej Konstytucji o słowa „od poczęcia do naturalnej śmierci”, aby skutecznie zabezpieczyć pierwsze prawo człowieka – prawo do życia. Premier Jarosław Kaczyński, po 13 kwietnia br. poinformował o możliwości ewentualnego ponownego podjęcia prac nad konstytucyjnym wzmocnieniem ochrony życia człowieka. dr inż. Antoni Zięba - Prezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH: ZAZDROŚĆ naszego egocentryzmu, gdy uważamy, że jesteśmy przysłowiowym „pępkiem świata”, zazwyczaj bierze swój początek ze złego wychowania w rodzinie i tam, gdzie Boże prawa są lekceważone. Zazdrość jest bardzo często zaczynem innych grzechów, nawet ciężkich. Tak jest, gdy zazdrościmy innym na przykład Bożych łask, a sami nie zabiegamy o nie przykładnym, bogobojnym życiem, a wprost przeciwnie – stajemy się źródłem zgorszenia dla innych. Gdy dosięgnie nas szatańska zaraza zazdrości (któż się nią nie zainfekował?), to aby otrząsnąć się z niej potrzeba nam światłego spojrzenia oczyma wiary na siebie, by sobie uświadomić, że grzech ten oddala nas od Boga i od bliźnich. Ta nasz wstępna diagnoza i zrozumienie popełnionego błędu, przy roztropnym postępowaniu wobec siebie i wobec swego otoczenia, da nam możliwość wyzucia się z zazdrości. Jak zawsze, przy każdych grzechach, początkiem nawrócenia jest konfesjonał, szczere wyznanie win, żal i postanowienie poprawy. Na radosne Święta Zmartwychwstania Pańskiego życzmy sobie, „byśmy się wzajemnie miłowali”, bo tam gdzie jest MIŁOŚĆ nie ma miejsca na zazdrość. Zazdrość przylgnęła do człowieka od jego stworzenia i cały czas mu towarzyszy. Wynika ona z szatańskich podszeptów, a gdy padnie na podatny grunt to rozrasta się do monstrualnych rozmiarów, niszcząc wszelkie więzy osobowe i prowadząc do nieszczęść. Przykładów chorobliwej zazdrości mamy wokół siebie aż nadmiar. Małe dzieci zazdroszczą zabawek, ubrania, a nawet rodziców. Młodzież, w dzisiejszych czasach czująca się jakby była dorosła, z reguły zazdrości innym majętności, urody, szkolnych ocen, osiągnięć sportowych lub artystycznych itp. Natomiast dorośli, jakby na przekór swemu wiekowi i życiowemu doświadczeniu, potrafią zazdrościć wszystkiego. Zazdrościmy więc majątku, a często nie wykazujemy pracowitości czy nawet ochoty do wytężonej pracy i oszczędnego gospodarowania. Zazdrościmy innym dobrej żony lub dobrego męża, a nie zauważamy, że w domu mamy kochaną osobę, której... nam inni zazdroszczą. Zazdrościmy, gdy komuś coś się powiedzie, gdy staje się szczęśliwym, gdy... można by tak wymieniać tysiące przykładów. Zawsze zazdrość jest powodem do zaniepokojenia, bo zły duch podsyca z radością ogień naszych niezaspokojonych skrzywionych pragnień, które tak po prawdzie są nam zupełnie niepotrzebne i tylko prowadzą nas na życiowe manowce. Zazdrość, która wyrasta z AS 9 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień DEKALOG Stwórcy i Pana, Bóg dał jeszcze inną grupę praw, siedem dalszych przykazań, które porządkują stosunki rodzinne, społeczne i międzyludzkie. Ponieważ główną podstawą życia społecznego jest rodzina, Bóg w czwartym przykazaniu dokładnie ustalił zasady stosunków między rodzicami a dziećmi. Bóg jako dawca wszelkiego życia w czwartym przykazaniu określił normy właściwego urządzenia życia rodzinnego. Oczywiście w każdej rodzinie, a tym bardziej w rodzinie chrześcijańskiej, powinna panować wzajemna miłość, serdeczny stosunek najpierw między rodzicami, a potem między rodzicami i dziećmi. Wypada tu podkreślić, że dzieci nigdy nie odpłacą rodzicom wdzięcznością, za całość poświęceń wobec swych dzieci. Te wzajemne, naturalne wzajemne uczucia rodzinne Bóg jeszcze swoim autorytetem i każe dzieciom czcić swoich rodziców. Ten nakaz Bóg obwarował specjalnym błogosławieństwem –Czcij ojca twego i matkę, a będziesz długo żył, czego nie ma przy innych przykazaniach. Ten autorytet Boga jest potrzebny, gdyż w każdej społeczności, także rodzinnej, jest niezbędna władza. Władza i posłuszeństwo są ze sobą nieodwołalnie związane. I rodzice również muszą o tym pamiętać, że ich władza nad dziećmi pochodzi od Boga. Dzieci zostały rodzicom powierzone jako dar, a nie jako chęć zadowolenia swoim ambicji, takich czy innych ludzkich kombinacji. Przede wszystkim rodzice są zastępcami Boga w wychowaniu dzieci. To jest podstawowy obowiązek rodziców, z którego będą rozliczani przez Boży Trybunał. Oczywiście winni wychować w duchu religijnym, bo kto buduje dom bez Boga, buduje go na piasku. Aby być wzorem dla swoich dzieci, aby zasłużyć na miłość i szacunek, sami muszą zachowywać Boże przykazania. Wychowuje się bowiem nie nakazem lecz przykładem. Przy składaniu sobie wzajemnych życzeń przy okazji imienin, czy jakiejś uroczystości, najczęściej życzymy sobie dobrego zdrowia i długiego życia. Jakże to jest zgodne z piątym przykazaniem nie zabijaj czyli nie odbieraj życia sobie a drugiemu. Dlaczego ? Bo życie ludzkie jest darem Bożym, tylko ten który dał to życie ma prawo go i zabrać. Podczas naszego stworzenia otrzymaliśmy coś w rodzaju iskry Bożej, której nikt inny dać nie może, a więc i nikt nie może jej nam odebrać. Wśród stworzeń ziemskich Bóg tylko człowieka tak wysoko ceni. Dlaczego ? Bo człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Św. Augustyn dodaje „Stworzyłeś mnie dla siebie Boże i niespokojne jest moje serce, dopóki nie spocznie w Tobie ”. Zarówno chrześcijańskie jak i niechrześcijańskie prawodawstwo wyraźnie wskazuje, że zniszczenie ludzkiego życia czyli zabójstwo jest jednym z najcięższych przestępstw i nie mogą nawet być dopuszczane do dyskusji zagadnienia eutanazji czy aborcji. A teraz zastanówmy się nad szóstym i dziewiątym przykazaniem. Bóg stworzył bezpośrednio tylko dwoje ludzi, pierwszego mężczyznę i pierwszą kobietę. I tym dwojgu ludziom, a przez nich wszystkim ludziom dał cząstkę Swej twórczej siły, by przyszłym pokoleniom mogli przekazać życie cielesne. Bóg zatrzymał dla siebie tylko bezpośrednio stwarzanie duszy. Jakiż to wspaniały plan Boga – Stwórcy. Ale to wzruszające zaufanie Boga nakłada na człowieka wielką odpowiedzialność, żeby swą siłę rozrodczą używał dla tego celu, do którego ją Bóg przeznaczył. Korzystanie z praw małżeńskich w tym ujęciu jest wspaniałą, wprost świętą misją daną człowiekowi przez Boga. I co człowiek z tej swej misji uczynił w ciągu wieków? Dziś przerażać musi człowieka nie tyle nasilenie grzechu rozwiązłości seksualnej co raczej fałszywe pojmowanie zasad i wypływająca stąd W Księdze Wyjścia w rozdziałach 19-20 autor natchniony zawarł opis jednego z najważniejszych wydarzeń w dziejach ludzkości. Pan Bóg po wyprowadzeniu Izraelitów z Egiptu, objawił się całemu ludowi izraelskiemu na pustyni, pod górą Synaj i zawarł z nim przymierze. Pismo św. Starego Testamentu opisuje wydarzenia objawienia się Boga Noemu, Abrahamowi, potem Mojżeszowi, ale tu na Synaju objawił się Pan Bóg całemu Izraelowi. Ponieważ Izraelici w Egipcie spotkali się z wielobóstwem pogańskim, Bóg objawił się ludowi w gęstym obłoku, w grozie błyskawic, grzmotów, w trzęsieniu góry, by im uświadomić swoją Wszechmoc i Potęgę. Objawiając się równocześnie Bóg zawarł z narodem Izraelskim przymierze jako z narodem wybranym. Bóg zawierał już uprzednio przymierze z Noem po potopie, z Abrahamem po wyjściu z Charanu i po przybyciu do Ziemi Kanaan. A teraz pod górą Synaj zawarł Pan Bóg nowe przymierze z całym narodem izraelskim, jako narodem wybranym. Powiedział Bóg wówczas do Izraelitów „Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do mnie należy cała ziemia. Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym”. Jako zwieńczenie tego przymierza Izraelici otrzymali fundamentalne prawodawstwo, w oparciu o które mieli urządzić życie rodzinne, społeczne i narodowoteokratyczne. To prawo, głęboko wpisane najpierw w ludzkie serca w chwili stworzenia, w najgłębszych tajnikach ludzkiej natury, zostało na górze Synaj podane jako prawo powszechne, obowiązujące nie tylko każdego Izraelitę, ale także każdego żyjącego na ziemi człowieka. To wydarzenie miało miejsce około 3700 lat temu. Może ktoś postawić pytanie czy to prawo objawione Izraelitom i wyryte następnie na kamiennych tablicach pod nazwą dziesięciu przykazań, może być także zobowiązujące dzisiaj jako prawo powszechne ?. Wobec powszechnego wówczas bałwochwalstwa i wielobóstwa Pan Bóg objawił się Izraelitom jako Bóg Jedyny, Stwórca całego wszechświata, „Jam jest Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał Bogów cudzych obok mnie”. Aby wykorzenić bałwochwalstwo Bóg zabronił sporządzania jakiegokolwiek podobieństwa z rzeczy ziemskich i jednocześnie zagroził, że za bałwochwalstwo będzie karał aż do tysiącznego pokolenia. Jednocześnie zabronił wzywania Jego imienia do czczych rzeczy, a więc zażądał należnej czci Jego imieniu. I Izraelici rzeczywiście tym nakazem bardzo się przejęli. Tak bardzo, że nawet nie ośmielali się wymówić imienia Jahwe –czyli Jestem który Jestem, lecz używali słowa zamiennego Adonai – Pan. Żądając należnej chwały Bóg ustanowił jeden dzień w tygodniu jako wolny od pracy służebnej, a zarazem jako dzień poświęcony oddawaniu należnej czci Bogu. I tu potrzebne jest pewne wyjaśnienie. W historii ludzkości były próby czy to podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej pod koniec XVIII czy w Związku Radzieckim zaraz po rewolucji październikowej zastępowania 7-dniowego tygodnia dekadówką. I okazało się, że na dłuższą metę organizm ludzki nie jest zdolny do pracy bez zmęczenia, bez szkody dla swego organizmu dłużej pracować niż sześć dni. Zatem jako najbardziej naturalny jest siódmy dzień wolny od pracy. Do odpoczynku mają prawo zarówno bogaci jak i biedni. Jest to bowiem prawo naturalne, wpisane w ludzki organizm. Po trzech pierwszych przykazaniach, odnoszących się do czci należnej Bogu przez człowieka wobec swego 10 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień przykazania”.(M 19,17) Bóg każdego człowieka zaprasza do szczęśliwego życia w wieczności. Nikogo nie zmusza do osiągnięcia zbawienia. Człowiek ma ten szczególny przywilej, że ma wolną wolę; może decydować o swoim losie w wieczności. Pan Bóg wszystkie stworzenia podporządkował prawu przyrody. dzięki któremu ład panuje we wszechświecie. Dla człowieka zrobił wyjątek, wprawdzie i jemu dał prawa, ale pozostawił mu wolną wolę. Bóg niejako mówi do człowieka, chcę abyś to zrobił, ale możesz tego nie uczynić – i w ten czas sam sobie zgotujesz zgubę. Jeśli idziemy w góry i chcemy wyjść bezpiecznie na jakiś szczyt to musimy iść wyznaczonym szlakiem, trzymać się klamer czy łańcuchów. Podobnie jeśli chcemy przejść bezpiecznie przez życiowe niebezpieczeństwa i dojść do wyznaczonego nam celu – życia wiecznego – musimy zachować prawa Boże, które wskazują nam drogę. Jeśli tak popatrzymy na Boże przykazania to w tym świetle okaże się, że przykazania Boże są najpiękniejszym przejawem Bożej miłości ku człowiekowi. Boże przykazania są to wskazówki dane nam przez dobrego ojca podczas naszej ziemskiej wędrówki. Otrzymaliśmy je nie po to, by nam utrudniły życie, ale by nam zapewnić powrót do Ojca Niebieskiego. W takim rozumieniu dziesięcioro Bożych przykazań są rękojmią spokojnego życia ziemskiego i wiecznego. Obowiązują wszystkich: zarówno dziecko, jak i człowieka starszego, bogatego czy biednego, świeckiego czy duchownego. Człowiek chętnie przyjąłby zreformowaną formę Bożych przykazań, zwłaszcza piątego czy szóstego przykazania. Ale jak obserwujemy świat, to widzimy, że słońce nie kieruje się biegiem kieszonkowych zegarków, planetom drogi nie wyznaczają poglądy naukowe astronomów. Jak z przyrody nie możemy wymazać żadnego prawa, tak nie możemy zmniejszyć liczby praw w świecie nadprzyrodzonym. Prawa boskie nie mogą zależeć od ludzi. Mojżesz ogłaszając ludowi izraelskiemu dekalog powiedział: Patrzcie, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; błogosławieństwo jeśli będziecie posłuszni Przykazaniom Pana; przekleństwo jeśli nie będziecie posłuszni Przykazaniom Pana, Boga waszego , jeno zstąpicie z drogi, którą ja wam teraz ukazuję. Wybierajcie więc życie. nędza seksualna. Dawniej liczono się z tym grzechem, jako z przestępstwem, z którym należy się ukrywać, którego trzeba się wstydzić. Dziś nieczystość traktuje się jako oświecenie, wyzwolenie człowieka, czego najlepszym przykładem są parady czy nawet tzw. małżeństwa ludzi pokrzywdzonych przez naturę. Przykazanie VII zabrania czynnego przywłaszczania cudzej własności, a dziesiąte występuje nawet przeciwko zakusom na cudzą własność. Zetknęliśmy się z zagadnieniem własności wspólnotowej podczas rządów PRL i myślę, że nie trzeba nikogo teraz przekonywać o potrzebie własności prywatnej dla właściwego rozwoju osobowego jednostki, życia rodzinnego, a nawet społecznego. A jednak dla obrony własności prywatnej tak nieodłącznej z ludzką naturą nie wystarczają prawa państwowe, policja, więzienia, ale konieczne są Boże przykazania. W prawie ludzkim zawsze się trafiają tzw. luki, niedomówienia, które pozwalają prawo naciągać, tłumaczyć po swojemu. Najbardziej miarodajna jest potrzeba liczenia się z Bożą sprawiedliwością. Czy nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą Królestwa Bożego (I Kor.6,9.). Nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu - mówi ósme przykazanie. Każdy z nas jest bardzo wrażliwy na własną cześć, swoją opinię, dlatego powinniśmy być Bogu wdzięczni, za to Bóg w osobnym przykazaniu zawarł osobne prawo broniące cześć i honor ludzki. Gdyby wszyscy ludzie przestrzegali przykazań w swoim życiu jakże inaczej wyglądałoby życie ludzkie nas ziemi. Uniknęlibyśmy wojen i zniszczeń z nimi związanymi. Nie musielibyśmy zakładać podwójnych kluczy do drzwi naszych mieszkań. Wychodzilibyśmy spokojnie w nocy na ulicę itd. Ale życie ziemskie jest tylko podróżą, przygotowaniem do przejścia do życia wiecznego. Bóg stworzył nas dla siebie, dla życia w wiecznej szczęśliwości, bo chce się podzielić z człowiekiem swoim szczęściem. Jest więc rzeczą naturalną, że prawa Boże obok szczęścia doczesnego mają zapewnić ludziom przede wszystkim żywot wieczny. Pan Jezus zapytany przez bogatego młodzieńca „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Dał mu odpowiedź: „A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj O. Marian Kanior OSB na księży, księża zaś na wiernych. Kręcimy się wokół siebie nie chcąc zobaczyć gdzie faktycznie tkwi błąd, co tak naprawdę trzeba radykalnie zmienić. Pan Jezus zostawił nam niezwykłą odpowiedź, wyjątkowe lekarstwo na bóle naszego życia: „Jeśli kto chce iść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje.”(Łk 9,23). Ale czy my będziemy chcieli usłyszeć Jego słowa? Wymagają one od nas pracy nad sobą samym. Mistrz nie mówi, żebym zmieniał świat, czy robił porządek z moralnością księży, albo z ilością i długością nabożeństw. On zaprasza do wzięcia swojego krzyża. Jezus pozostawia nam też przykład jak należy to wszystko wykonać, jakich środków użyć. On przebywał na pustyni, czyli poświęcał czas na modlitwę osobistą. I to nie od czasu do czasu, od przypadku do przypadku. Jezus trwał przy swoim Ojcu często, gdyż wiedział, że to od Niego wszystko zależy. Nie liczył na siebie, był wierny Ojcu. Słuchał Ojca na modlitwie. Spędzał na niej długie godziny. Powiemy, że to było kiedyś, że my nie mamy czasu na takie rzeczy. Dopóki będziemy się tak tłumaczyć, nie zniknie z nas gniew, nienawiść, kłótliwość, dochodzenie siłą swojego. Będziemy ludźmi niepokoju i braku ładu Niecodzienne zaproszenie „Jakie długie Msze, kto to widział w niedzielę cała godzina w Kościele”, „Jacy ci księża dziwni, przecież w obecnych czasach nikt nie ma czasu, żeby przychodzić na dodatkowe nabożeństwo w tygodniu”, „Dlaczego księża są tacy staroświeccy i ciągle mówią o miłości bliźniego i o kochaniu Boga, czy nie ma czegoś współcześniejszego w religii?”, „Dlaczego Kościół nie zniósł jeszcze tych postów w piątek, przecież kto nie chce jeść mięsa to i tak nie je, a kto chce, to i tak Kościół go nie powstrzyma?”... Takie i inne pytania słyszę od różnych katolików (!). Współczesny człowiek chciałby wszystko skrócić, ułatwić, spłycić i dlatego nie chce zrozumieć tych, którzy trzymają się tradycji trwając niezmiennie przy pewnych wartościach. Dzisiejszy katolik nie potrafi często zmobilizować się do dłuższej modlitwy, czytania Pisma Świętego, odmówienia dodatkowego różańca, czy podjęcia postu w jakiejś intencji. Coraz częściej też słychać narzekanie, uskarżanie się, widać brak radości. Nierzadko spotkać można katolików, którzy są dla innych antyświadectwem. Starsi uskarżają się na młodszych, młodsi na starszych, wierni Dokończenie na str. 12 11 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień APOSTOŁOWIE MIŁOSIERDZIA BOŻEGO mądrości, duchowej wrażliwości i świętości życia ks. Michała, by w wizjach prostej siostry zakonnej rozpoznać Boże przesłanie skierowane do całego świata”. Wskazał również na odwagę, wytrwałość prostotę życia i pokorę ks. M. Sopoćki. Błogosławiony mawiał, że „jeśli ktoś pokłada ufność w Miłosierdziu Bożym, nigdy nie zginie”. Gdy orędzie przekazywane przez s. Faustynę napotykało w Kościele na trudności (Stolica Apostolska z początku zakazała szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego), ks. M. Sopoćko, w duchu posłuszeństwa przyjął to stanowisko, ale nadal pogłębiał teologiczne fundamenty kultu. Jego słowa: „Hasło: „Jezu, ufam Tobie!” ogrzeje, co było zimnego, zmiękczy, co było twardego, ożywi, co było uschłego, zapali, co było gasnącego, a zamiast nienawiści dziś wszystkich dzielącej, połączy jednostki, rodziny, społeczeństwa, narody i państwa uściskiem prawdziwej braterskiej miłości Boga i bliźniego” oddają jego postawę sługi Miłosierdzia, dla którego szerzenie kultu Miłosierdzia Bożego stało się jednym z głównych celów jego życia. Wiedza o dokonaniach Jana Pawła II w dziele szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego jest zapewne wszystkim znana. Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że jako metropolita krakowski Ks. kard. Karol Wojtyła podjął starania, by orędzie Pana Jezusa przekazane s. Faustynie, zostało ukazane światu. Już jako Papież Jan Paweł II wyniósł do chwały ołtarzy s. Faustynę: beatyfikował ją w 1993 r. i kanonizował w 2000 r. Napisał encyklikę „Dives in misericordia”, o Bogu bogatym w miłosierdzie. W 1995 roku zezwolił na obchodzenie w Polsce Niedzieli Miłosierdzia Bożego (w drugą niedzielę wielkanocną), a od 2000 r. - rozszerzył to postanowienie na cały świat. Tym samym ustanowił święto Miłosierdzia Bożego. Jego wielkim pragnieniem była budowa sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie – Łagiewnikach, które konsekrował i w którym zawierzył cały świat Bożemu Miłosierdziu. Zrządzeniem Opatrzności, na polskiej ziemi powstał „łańcuszek” zdarzeń, które doprowadziły do ogłoszenia światu orędzia Miłosierdzia Bożego. Przypomnijmy sobie, w telegraficznym skrócie, ów przedziwny splot wydarzeń: - w połowie XIX w., Ewa Karolina z książąt Sułkowskich hrabina Potocka, po wczesnym owdowieniu, postanowiła, na wzór francuskiego Domu Miłosierdzia dla prostytutek chcących odmienić swe życie, założyć taki dom w kraju. Założyła polskie Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, przyjęła zakonne imię Teresa, a hasłem powołaniowym stało się pytanie: „Czyż to mała rzecz jedną duszę zbawić?” - książę Aleksander Lubomirski ufundował dla Zgromadzenia klasztor w podkrakowskich Łagiewnikach; patronem konwentu został św. Józef – obrońca kobiecej czci, - 1 sierpnia 1925 roku próg klauzury Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie przekroczyła Helena Kowalska. Nowicjat odbyła w Krakowie, gdzie też złożyła wieczyste śluby zakonne i otrzymała imię Maria Faustyna, - w 1933 roku w Wilnie s. Faustyna, wezwana przez Pana Jezusa do głoszenia światu Miłosierdzia Bożego, spotkała ks. Michała Sopoćkę. „Oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On ci dopomoże spełnić wolę Moją na ziemi” (Dzienniczek, 53) – słowa Pana Jezusa do s. Faustyny, wskazujące ks. M. Sopoćkę jako spowiednika i kierownika duchowego, - ks. Michał Sopoćko stał się gorliwym orędownikiem Miłosierdzia Bożego. W wizjach prostej siostry zakonnej rozpoznał Boże przesłanie. Nakazał s. Faustynie spisywać swoje objawienia, a także przyczynił się do powstania pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego, - ks. kard. Karol Wojtyła, potem Papież Jan Paweł II, zafascynowany Chrystusowym orędziem Miłosierdzia Bożego, zaniósł ten kult z Krakowa do Rzymu, do całego świata. Mamy to szczęście i łaskę, że apostołami Miłosierdzia Bożego stali się nasi wielcy Rodacy: Święta Siostra Faustyna, Błogosławiony Ks. Michał Sopoćko i Sługa Boży Jan Paweł II. Święta Siostra Faustyna Kowalska, prosta zakonnica, została wybrana przez Boga do przekazania światu kultu Bożego Miłosierdzia. Uczyniła to przede wszystkim poprzez Dzienniczek, który odsłania głębię jej życia duchowego. Pan Jezus powierzył jej wielką misję:”Wysyłam ciebie do całej ludzkości z moim miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją uleczyć, przytulając do swego miłosiernego Serca”, Dz 1588). Św. Faustyna, obdarzona przez Pana wieloma łaskami, ofiarnie oraz z pełnym zaufaniem przyjęła i realizowała to Boże posłannictwo. Stała się sekretarką Miłosierdzia Bożego. Błogosławiony ks. Michał Sopoćko został wyniesiony do chwały ołtarza 28 września 2008 roku w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku, gdzie złożone są jego doczesne szczątki. Ks. M. Sopoćko stał się współpracownikiem s. Faustyny w spełnianiu woli Pana Jezusa – był sługą Miłosierdzia Bożego. Ks. kardynał Stanisław Dziwisz, w homilii podczas Mszy św. beatyfikacyjnej, powiedział m.in.: „Potrzeba było AS Niecodzienne zaproszenie Dokończenie ze str. 11 wewnętrznego raniącymi innych oraz stawiającymi wyroki bez sądu. W dzisiejszym świecie żyją prawdziwi ludzie modlitwy, którzy naprawdę, nie mają więcej czasu od nas. Oni promienieją Bogiem, gdyż z Nim przebywają na modlitwie. Pomyślmy dziś nad naszym chrześcijaństwem, na ile poważnie je traktujemy i nad świadectwem, jakie dajemy innym ludziom. Może warto zamiast obejrzenia kolejnego programu w telewizji wziąć księgę Pisma Świętego i posłuchać, co mówi do nas Pan Bóg. Może dobrze byłoby czasem znaleźć czas na dodatkową – w ciągu tygodnia – Mszę Świętą, by spotkać się ze swoim Bogiem w komunii świętej. Pewnie, że do tego potrzeba dużo wysiłku, zrezygnowania z innych zajęć. Ale... może warto to zrobić, żeby móc być autentycznym świadkiem Jezusa ucząc się brania codziennego krzyża i zapierania się siebie. Życzę powodzenia sobie i każdemu, kto skorzysta z tego zaproszenia do przybliżenia się do Jezusa. Alicja Bronakowska 12 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień MÓJ PRZYJACIEL – ANIOŁ STRÓŻ Bardzo trudno jest pisać o czymś dla mnie tak oczywistym jak istnienie aniołów i o ich działaniu w moim życiu. Bez ich pomocy w codziennym życiu na pewno bym zginęła. Moje przygody z tymi dobrymi duchami nie dotyczą jednak czegoś nadzwyczajnego, co można by podać w wieczornych wiadomościach jako sensacyjną informację. Spotkania z nimi zwykle są ciche i trzeba mieć bardzo wrażliwe „ucho duszy” by ich „usłyszeć”. Przyznam, że nie zawsze to robię i dlatego pewnie czasem wpadam w małe tarapaty, z których oni mnie ratują. Ostatnio doszłam do wniosku, że aby uwierzyć w aniołów, trzeba stać się dzieckiem. Tak po prostu przeprogramować swoje serce i spojrzeć na wszystko oczyma dziecka, które nie szuka logicznego wytłumaczenia każdej sytuacji. Dziecko wie, że jego siły i możliwości są ograniczone i dlatego łatwiej mu zwrócić się o pomoc do kogoś silniejszego, czyli do Anioła Stróża. Kiedy widzę, że moje ludzkie siły są niewystarczające i przyznaję się do tego przed sobą, wtedy zaczynam wołać: „Aniele Boży, Stróżu mój !!!”. On przychodzi i po cichu, bardzo zwyczajnie wchodzi w moją codzienność, by w niej działać. Anioł pilnuje mi mleka, żeby nie wykipiało, a ja w międzyczasie robię śniadanie. Gdy proszę, żeby zawołał mi kogoś do pomocy, za chwilę ktoś „przypadkiem” wchodzi i pyta czy na pewno dam sobie radę ze wszystkim. Posyłam go do ludzi, którzy prosili mnie o modlitwę i on im „przypadkiem” stwarza takie sytuacje, które są dla nich korzystne. Bardzo często proszę go, aby obudził mnie o odpowiedniej porze. Czasem, gdy wychodzę z pokoju a widzę, że moja współsiostra śpi, mimo tego, że jej budzik dzwonił już dawno, zostawiam tam swojego Anioła Stróża, by budząc ją w odpowiednim momencie pomógł nie spóźnić się do pracy. Czasem, gdy jadę na studia, proszę Anioła Stróża, by dana osoba przyniosła mi jakieś materiały, o których jej nie przypomniałam. Kiedy przyjeżdżam na miejsce, okazuje się, że „przypadkiem” wzięła to co było potrzebne ze sobą. Piszę „przypadkiem”, gdyż bardzo często to słyszę, gdy mówię komuś o działaniu i pomocy Anioła Stróża. Ludzie, nawet chrześcijanie, boją się przyznać, że towarzyszy im nadziemska pomoc, którą zostali obdarowani przez Boga. A przecież w Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi (Wyj 23,20). Można nie wierzyć moim słowom, ale żeby nie wierzyć Pismu? Bóg przecież nie mówi tego po to, aby nam zrobić złudną nadzieję, ale żebyśmy uwierzyli i korzystali z tej niezwykłej pomocy! Chcę tu przytoczyć pewną sytuację, która miała miejsce nie tak dawno temu, a dla mnie jest poważnym dowodem na istnienie i pomoc aniołów. Moja współsiostra mająca poważne problemy z kręgosłupem zamierzała prowadzić dni skupienia dla młodzieży. Przygotowywała się sumiennie, ale w przeddzień powiedziała mi, że chyba musi zrezygnować, gdyż odczuwa silny ból i nie wie, czy da radę na drugi dzień wstać. Pomyślałam, że tu pomóc może już tylko jedno (a raczej tylko „jedni”). Obiecałam, że poproszę aniołów, żeby ją nosili przez te kilka dni. Asia w pierwszym momencie się zaśmiała, ale potem stwierdziła, że i tak nie ma wyjścia. Poszłam do kaplicy i odmówiłam w jej intencji Litanię do aniołów, aby..... nosili ją na swoich rękach przez następne kilka dni. Potem przy wieczornej modlitwie mówiłam „Aniele Boży, Stróżu mój...”. Kiedy Asia wróciła z dni skupienia, oznajmiła mi na samym początku rozmowy: „Alicja, oni mnie naprawdę nosili!!!”. Dla mnie było to w sumie oczywiste, ponieważ nie po to ich prosiłam, żeby się zawieść. W ten sposób moja współsiostra jeszcze bardziej uwierzyła w działanie aniołów, a ja podziękowałam Bogu za ten namacalny znak ich obecności. To wszystko piszę nie po to, by Was przekonywać do istnienia aniołów. Życzę Wam abyście, coraz częściej z WIARĄ wzywali pomocy Waszych Aniołów Stróżów i całego Dworu Niebieskiego. Alicja Nasi Ofiarodawcy Jak co miesiąc drukujemy listę naszych ofiarodawców, wyrażając im, nasza wdzięczność za dobre serca. Wszystkich dobroczyńców naszej parafii polecamy miłosierdziu Bożemu, prosząc o potrzebne im łaski Boże. Jeśli ktoś nie chce by jego dane umieszczać w tym miejscu niech to zaznaczy na kopercie w której składa ofiarę. Kubacka Aniela Jankówka 36, Leśniak Antoni Rudnik 24, Aleksandra Pałys Dziekanowice 29, Sosin Maria i Stanisław Hucisko 7, Szczygieł Maria Sieraków 73, Sznajder Irena i Andrzej Nowa Wieś 51, oraz jedna rodzina anonimowo; Po 100 zł.: Błaszczyk Maria i Władysław Dziekanowice 83, Budacz Lucyna i Wiesław Winiary 34, Kucharski Renata i Antoni Rudnik 103, Marszalik Barbara i Czesław Winiary 124, Molendys Beata i Eugeniusz Sieraków 134, Ryś Małgorzata i Marek Sieraków 43, Żak Zofia i Julian Sieraków 64, Żak Anna i Wiesław Nowa Wieś 64; 1000 zł.: Michalski Nelly i Aleksander Grajów 36. A OTO LISTA NASZYCH DROGICH OFIARODAWCÓW: 25 zł.: Gawlik Janina Winiary 25; 40 zł.: Jędrzejczyk Maria i Władysław Jankówka 28; Po 50 zł.: Chlebda Aleksandra Nowa Wieś 36, Chmielowska Janina Sieraków 43, Hankus Maria Rudnik 56, Kasprzyk Aleksandra Sieraków 49, Bóg zapłać wszystkim ofiarodawcom, niech Matka Boża ma Was w swojej matczynej opiece. 13 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Po śladach Świętych ŚW. PIUS V PAPIEŻ Urodził się 17 stycznia 1504 r. w miejscowości Bosco w północnej Italii. Na chrzcie otrzymał imię Michał. Rodzice Michała, Paweł i Dominika Ghislieri byli bardzo ubodzy i nie stać ich było na kształcenie syna. Dopiero pomoc bogatego sąsiada umożliwiła 14 letniemu Michałowi podjęcie nauki w konwencie dominikanów w Voghera. Mając 24 lata, otrzymał święcenia kapłańskie. Był bardzo zdolny i pracowity, pobożny i gorliwy w wypełnianiu swoich obowiązków. Dlatego też od samego początku zlecano mu pełnienie różnych funkcji w zakonie dominikańskim: wykładowcy teologii, przeora, prowincjała Lombardii oraz inkwizytora papieskiego (walka z herezjami) w diecezjach Como i Bergamo. Jako inkwizytor poznał kardynała Piotra Carafa, późniejszego papieża Piusa IV. Dzięki jego poparciu papież Juliusz III mianował Michała w roku 1551 komisarzem inkwizycji rzymskiej, a następnie biskupem diecezji Nepi i Sutri. W 1557 r. otrzymał godność kardynała i wielkiego inkwizytora. Za czasów papieża Piusa IV kardynał Michał Ghislieri znalazł się w niełasce. Poświęcił się w tym czasie dziełu reformy zakonu barnabitów oraz gorliwej pracy w nowej diecezji Mondovi, której rządy powierzono mu w roku 1560. Po śmierci Piusa IV kardynałowie, za namową św. Karola Boromeusza, wybrali nowym następcą św. Piotra kardynała Michała Ghislieri, który przyjął imię Pius V. Nowy papież, tak jak to praktykował w poprzednich latach, nadal żył w prostocie i ubóstwie. Od początku swojego pontyfikatu energicznie wprowadzał w życie uchwały Soboru Trydenckiego. Zreformował kolegium kardynalskie, do którego grona wprowadził ludzi dobrych, pobożnych, gorliwych i rozumiejących potrzebę posoborowych reform w Kościele katolickim. Doprowadził do końca reformę kurii rzymskiej, usuwając z niej ludzi niekompetentnych i niegodnych. Dla wprowadzenia osiągnięć soboru w całym Kościele spowodował wydanie Katechizmu Rzymskiego, brewiarza i mszału. To papież Pius V wprowadził obowiązek częstej wizytacji biskupiej w parafiach, oraz zalecił zakładanie diecezjalnych seminariów duchownych. W r. 1567 ogłosił Tomasza z Akwinu doktorem Kościoła. Papież ze wszech miar popierał dzieła misyjne, w tym wysyłanie misjonarzy do Ameryki, Azji i Afryki. On również zainicjował budowę słynnego kościoła Al Gesu (Imienia Jezus) w Rzymie. Wystawił wiele szkół, szpitali i przytułków. Pius V prowadził też działalność polityczną. Miedzy innymi zorganizował antyturecką koalicję (Turcy zagrażali Europie i chrześcijaństwu), dzięki czemu doszło do zwycięskiej bitwy morskiej nad nimi pod Lepanto w Zatoce Korynckiej w dniu 7 X 1571 r. Dla uczczenia zwycięstwa i podziękowania Matce Bożej Pius V wprowadził specjalne święto Zwycięstwa Dziewicy Maryi, obchodzone obecnie jako wspomnienie Matki Bożej Różańcowej w dniu 7 października. Ojciec Święty Pius V, zmarł w opinii świętości 1 V 1572 r. Pochowano go w ubogim habicie dominikańskim w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie. Został beatyfikowany w roku 1672, kanonizacja miała miejsce w roku 1712. Kościół wspomina św. Piusa V papieża w dniu 30 kwietnia. Opr.: S.D. zwyczajowo kondukty żałobne na ostatnie pożegnanie. Do tej pory Boże Męki są nieodłącznym elementem pejzażu polskiego. Godła Męki Pańskiej Godła Męki Pańskiej to zarówno drewniany krzyż z insygniami tzw. „Męka Boża”, na którym widnieją przebite dłonie, jak również rózgi, korona cierniowa, cęgi oraz włócznia przeszywająca bok Chrystusa. Do atrybutów tych należą” gąbka, przy pomocy której napojono Jezusa żółcią i octem, gwoździe, młotek, rękawica, szata a także drabina, po której wspinano się, aby zdjąć z krzyża martwe ciało Jezusa. Główną symboliką każdego krucyfiksu jest historia Ukrzyżowania i Odkupienia zajmująca frontalną część krzyża. Umieszczone na krucyfiksie narzędzia Męki Pańskiej już od czasów starochrześcijańskich uznawano za insygnia królewskiej godności Jezusa Chrystusa. Świadczy o tym choćby jeden z najstarszych hymnów chrześcijańskich, którego autorem jest angielski poeta Wenancjusz Fortunat zmarł około 600 r. Utwór zatytułowany Vescilla Regis prodeunt (Postępują chorągwie Króla), napisany został z okazji przesłania ofiarowanych przez cesarza Justyniana III relikwii Krzyża Świętego do Poitiers 569 r. Boża Męka jest dobrze zakorzeniona w tradycji polskiej. Liczne krzyże z insygniami Męki Pańskiej stawiane były bowiem na granicy miejscowości. Przy tego rodzaju krzyżach, udekorowanych żywymi i sztucznymi kwiatami, zbierali się mieszkańcy wsi na wspólnym odmawianiu Litanii do Matki Bożej i Najświętszego Imienia Jezus. Siadywali tam również i modlili się głośno wędrowni żebracy. W przeszłości pod Boża Męką grzebano samobójców, a przechodnie rzucali na to miejsce gałęzie i słomę. Gdy powstał z nich wielki stos, zbierali się przy nim (najczęściej w Dzień Zaduszny) i rozpalali ognie obrzędowe w intencji zmarłych. Powiedzenie „nie wart nawet, aby go pod Bożą Męką grzebano” wskazywało na wielkiego grzesznika, zbrodniarza, bluźniercę, świętokradcę. Przy takich krzyżach (wyznaczających często granice wsi) zatrzymywały się Na podstawie Pielgrzyma Kalwaryjskiego opr. Olcha 14 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Rok Świętego Pawła Trzecia podróż misyjna św. Pawła W trzecią podróż misyjną św. Paweł wyruszył z zamiarem, by odwiedzić założone uprzednio gminy chrześcijańskie. Miała to być swego rodzaju wizytacja kanonicza mająca umocnić braci w wierze. Towarzyszyli mu w niej dwaj pomocnicy: Tymoteusz i Eraste. Paweł udał się na początku do Kościołów Galacji i Frygii. Nie znamy szczegółów tych wizytacji. Apostoł musiał jednak, jak to już wcześniej bywało, usłyszeć nawoływanie Pańskie, i wyruszył, by poszerzyć obszar misji o nowe terytoria. Udał się do Efezu. Tam przez pierwsze trzy miesiące nauczał w synagodze. Widząc jednak niechęć Żydów do Ewangelii, skierował ostrze swojego języka w stronę pogan. Nauczał w szkole Tyrannosa. Tematem katechez było Królestwo Boże. Bóg, posługując się Pawłem, dokonał w Efezie wielu cudów. Wypędzał złe duchy oraz uzdrawiał. Działalność Apostoła Narodów na polu uwalniania ludzi od demonów budziła zazdrość egzorcystów żydowskich. Siedmiu z nich, synowie arcykapłana Skewasa, próbowało podczas egzorcyzmów wygnać demona, wzywając imię Jezusa, oraz Pawła. Diabeł odpowiedział im, że zna zarówno Jezusa, jak i Pawła, ale nie wie kim są synowie Skewasa. Następnie pobił ich dotkliwie i odarł z szat. W ten sposób mieszkańcy Azji Mniejszej dowiedzieli się, że moc wypędzania złych duchów została udzielona przez Boga jedynie Jego apostołom. Także po tym wydarzeniu wielu ludzi, którzy mimo przyjęcia chrześcijaństwa używali talizmanów, korzystali z ezoteryki, magii i horoskopów, przynosiło swe magiczne przedmioty przed Pawła i paliło je. Wszelka magia pochodzi bowiem od szatana. Po długim pobycie w Efezie Paweł postanowił odwiedzić gminy chrześcijańskie założone podczas poprzedniej wyprawy do Grecji. Zanim Apostoł tam wyruszył, wysłał przed siebie do Macedonii Erasta i Tymoteusza. W ostatnich dniach pobytu Pawła w Efezie miały miejsce rozruchy, które wzniecił przeciw niemu złotnik Demetriusz. Efescy rzemieślnicy zajmujący się wyrobem magicznych talizmanów i posążków pogańskich utracili swe dochody po tym, jak dzięki działalności Pawła miejscowa ludność porzuciła zabobonne praktyki. Demetriusz wraz z tłumem porwał towarzyszy Pawła i uwięził ich w teatrze. Tam próbowano dokonać nad nimi samosądu, licząc na to, że w tej sytuacji Apostoł Narodów odda się w ich ręce w zamian za swoich towarzyszy. Uczniowie Pawła wraz z częścią urzędników nie pozwolili jednak Pawłowi na to. Sprawa zakończyła się pomyślnie dla Pawła, a i jego towarzyszy wypuszczono. Apostoł nie uznał jednak za stosowne przedłużanie swojego pobytu w tym mieście i udał się do Macedonii. Po wizycie w Macedonii odwiedził Korynt, do którego uprzednio słał listy. Dzięki jego listom w Koryncie pogodziły się ze sobą zwaśnione stronnictwa chrześcijan, a jawni rozpustnicy zostali ukarani. W czasie pobytu w tym mieście pojawił się jednak inny problem. Fałszywi apostołowie twierdzili, że Paweł nie może głosić Ewangelii gdyż nie spotkał osobiście Chrystusa. Apostoł jednak bronił się tym, że Jezus mu się objawił i przekazał mu w ten sposób Dobrą Nowinę. Po nieprzyjemnej wizycie w Koryncie napisał do gminy z tego miasta kolejny list i powrócił do Macedonii. Nie wiadomo, jak długo Paweł przebywał w Macedonii, ale ponownie udał się do Koryntu skąd chciał popłynąć do Rzymu. Okazało się jednak, że tamtejsi Żydzi przygotowali wymierzony w niego spisek – chcieli go zgładzić. Po wykryciu ich zamiarów Paweł zmienił cel podróży i udał się do Troady. Podczas pobytu w Troadzie Apostoł wskrzesił chłopca, który wypadł z okna na trzecim piętrze. Następnie podążył do Miletu przez Mitylenę i Samos. W Milecie wygłosił Paweł wygłosił swoją mowę pożegnalną, zwaną także jego testamentem. W przemówieniu tym opowiedział, jak bardzo żył Ewangelią i o całkowitym poświęceniu się dla jej głoszenia. Żalił się również na machinacje Żydów, których celem było przeszkodzenie mu w pełnieniu apostolskich obowiązków a często także zgładzenie go. Paweł podczas wygłaszania mowy pożegnalnej przepowiedział również, że zginie śmiercią męczeńską. Po wizycie w Milecie Paweł udał się droga morską przez Tyr do Jerozolimy. Marcin Konik-Korn Do mojego Jezusa Pamiętasz jak zobaczyliśmy się przez szybę? Ja w samochodzie, Ty na półce w sklepie . Stałeś pomiędzy figurkami: krasnali z piwem, kucharzy i kaczek. Pomyślałam wtedy: „muszę Cię stamtąd wyciągnąć, to nie miejsce dla Ciebie. W moim domu będzie Ci przytulnie. Będziesz miał zaszczytne miejsce. Będziemy blisko siebie”. Ilekroć przejeżdżałam tamtędy, zawsze patrzyłam, czy jeszcze tam jesteś? Dziś myślę, że czekałeś na mnie. I wreszcie mogłam przywieźć Cię do mojego domu. Byłam szczęśliwa. Tak. Długo i bardzo byłam szczęśliwa. Aż nagle coś się zmieniło. Pamiętam, jak przebudziłam się myśląc, że to nie tak miało być. Że we mnie coś umarło, czy zasnęło. I przychodziły myśli, czy nie lepiej byłoby Ci między gipsowymi figurkami? One przynajmniej nie mogą zranić Twego serca. Przecież tyle Ci naobiecywałam, a teraz nawet nie wiem, czy jeszcze stoisz w moim domu. Nie zauważam Cię. Jak zwykle jednak: pośpiech, nadmiar obowiązków, brak czasu – i porzuciłam te myśli. Do dzisiaj. Dziś ktoś nieuważnie potrącił Cię i… straciłeś prawą dłoń. Dlaczego prawą? Dłoń, która trzyma. Dłoń, która Piotra chwyciła, gdy zwątpił… Czy mnie jeszcze wyciągniesz z wody Panie? Jak? Czuję strach. Tylko Matka Boża Nieustającej Pomocy, na moim obrazie, wciąż ma taki sam, troskliwy, matczyny, i pełen miłości wyraz twarzy. Twoja niegodna córka 15 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Na pielgrzymim szlaku Od Hrubieszowa przez Chełm, Włodawę, Jabłeczną do Kodnia burzliwe dzieje spowodowały że sanktuarium przechodziło z rąk do rąk. Jednak niezmiennie nad Chełmem górowała świątynia z cudownym wizerunkiem, przed którym na kolana padali królowie i carowie, a w popłochu pierzchali wrogowie. Matkę Bożą ze Wzgórza Chełmskiego nazwano także Matką Bożą Wojenną. Podczas bitew ukazywała się na niebie jako biała postać okrywająca swym płaszczem wojska polskie. Wrogowie widząc to uciekali przerażeni z pola walki. W centrum Chełma jest jeszcze drugi kościół p.w. Rozesłania Apostołów wzniesiony w latach 1753-1763 jest w stylu baroku, jest to zabytek klasy zerowej. Nieopodal stoi także cerkiew prawosławna Św. Jana Teologa, codziennie w niej odprawiane są nabożeństwa wg obrządku prawosławnego. Włodawa - Orchówek – leży przy granicy z Ukrainą i Białorusią w woj. lubelskim. Pierwszy kościół p.w. Św. Jana Jałmużnika został wzniesiony w 1502 r. Obecny kościół pochodzi z 1770-1780 r. Zniszczony w czasie I wojny światowej, odbudowany został w latach 1923-1940. Obraz Madonny przywieźli do Olchówka augustianie. Trudno ustalić odkąd zaczęto traktować wizerunek jako cudowny. Podczas licznych pożarów i zniszczeń wojennych, świadectwa pisane, dokumentujące uzyskane cuda i łaski zaginęły. Najstarszym zachowanym zapiskiem historyczny o kulcie jest nota z 1663 r. O. Jakuba z Rzymu, wizytatora zakonu. Po roku 1867, kiedy zlikwidowano p a r a f i ę w y w i e z i o n o a u g u s t i a n ó w, rozpoczął przeszło półwiekową tułaczkę. Wizerunek Matki Bożej wrócił na swe pradawne miejsce w 1936 r. Dziś cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia znajduje się w głównym ołtarzu. Przedstawia N.M.Pannę podtrzymującą obiema rękami Dziecię Jezus, trzymające w lewej dłoni księgę. Obraz namalowany został pod koniec XVI w. przez nieznanego malarza. Koronacja Matki Bożej Orchowskiej odbyła się w 1990 r. Dokonał jej nuncjusz apostolski w Polsce arcb. Józef Kowalczyk. Jabłeczna – Sanktuarium Św. Onufrego, najstarszy w Polsce męski monastyr pełniący tę funkcję od XV w. Ikona Św. Onufrego pochodzi z XII w. Jest to wspólnota prawosławna. Historia tego miejsca zaczęła się od cudownej Ikony Św. Onufrego, która przypłynęła rzeką. Wyłowili ją rybacy, powiesili na dębie i żarliwie strzegli. Ranga oraz sława pustelni wzrosła, kiedy zjawili się tu zakonnicy. Ikona Św. Onufrego namalowana jest na cyprysowej sklejonej desce, o wymiarach 132 x 75 cm. Okryta srebrną sukienką, pochodzi z przełomu wieków XIII i XIV. Została skradziona w 1990 r. po kilku latach odzyskano ją i umieszczono na jej dawnym miejscu – w prawym skrzydle Ikonostasu. Sanktuarium Św. Onufrego znajduje się na uboczu między lasami i łąkami, których nikt nie kosi, jest to jakby step. Panuje tu absolutna cisza, można tu tylko spotkać sędziwych mnichów z długimi białymi brodami, którzy bezszelestnie poruszają się zatopieni w modlitwie wśród wysokich traw, niewielkich jeziorek i Hrubieszów – leży w woj. lubelskim. Kościół p.w. Św. Stanisława Kostki, znajduje się pod opieką OO. Bernardynów, to dawna cerkiew greckokatolicka p.w. Św. Mikołaja. Obecna budowla pochodzi z przełomu wieków XVIII i XIX. Pod koniec wieku XIX była własnością wspólnoty prawosławnej, a po odzyskaniu niepodległości, stała się własnością wspólnoty katolickiej. Kościół został gruntownie odnowiony w 1953 r. Jest utrzymany w stylu barokowo-klasycystycznym. W 2001 roku na zaproszenie ordynariusza diecezji zamojskolubaczowskiej do Hrubieszowa przybyli ojcowie Bernardyni. Razem z Bernardynami przybył do Hrubieszowa obraz Matki Bożej Sokalskiej. Według legendy obraz ten powstał w cudowny sposób w drugiej połowie XIV w. Został on umieszczony w 1392 roku przez malarza Jakuba Wężyka, w małej cerkwi, niedaleko Sokala. Sanktuarium w Sokalu zwane było ruską Częstochową albo Częstochową wschodu. W 1724 roku obraz Matki Bożej Sokalskiej jako trzeci wizerunek w Polsce, koronowany został koronami papieskimi. Po II wojnie światowej sanktuarium Sokalskie znalazło się za granicami Polski. Ojcowie Bernardyni zabrali wyposażenie świątyni do Leżajska, a cudowny obraz do małej kapliczki, przy kościele bernardyńskim w Krakowie. W 2002 r. Jan Paweł II podczas wizyty apostolskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej pobłogosławił korony dla wizerunku Matki Bożej Sokalskiej. Chełm – według tradycji już w X w. istniała na Górze Chełmskiej świątynia i cudowny obraz, przywieziony z Bizancjum. Dokumenty historyczne wskazują osobę księcia halickiego Daniela, który wybudował tu, około roku 1240 świątynię p.w. Bogurodzicy i przeniósł do Chełma stolicę swego księstwa, Świątynią i obrazem opiekowali się ojcowie bazylianie, których klasztor, w okresie zaborów, w 1864 r. zlikwidowali Rosjanie. Po odzyskaniu niepodległości opiekę nad Górą Chełmską przejęli jezuici, którzy rozpoczęli odbudowe sanktuarium. Obraz Matki Bożej trzymającej Dzieciątko na prawym reku, namalowany został nie wcześniej niż w XIII w. Wtedy też rozpoczęto zbieranie dokumentacji łask otrzymanych za pośrednictwem Matki Bożej, czczonej w Chełmskim Obrazie. Ogółem potwierdzono ponad 700 cudów. W 1651 r. cudowna ikona została zabrana do obozu wojsk pod Beresteczkiem, które pod wodzą króla Jana Kazimierza, stoczyły zwycięską bitwę z Kozakami i Tatarami. Wiktorię przypisano Bogurodzicy z Chełmskiego wizerunku. W wyprawach wojennych towarzyszyła również królowi Michałowi Korybutowi Wiśniowieckiemu, Janowi Kazimierzowi a także hetmanom: Stanisławowi Żółkiewskiemu, braciom Potockim, M. Kalinowskiemu, ST. Koniecpolskiemu i innym. Przed bitwą królowie a także hetmani błogosławili ikoną Chełmską wojska ruszające do ataku. Ikona czczona była w całym wojsku polskim niezależnie od przynależności religijnej rycerstwa. Przed ikoną Matki Bożej Chełmskiej modlą się prawosławni, unici i katolicy, 16 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień pojedynczych krzewów. Jest to zakątek uroczy zaskakujący coraz to nowymi niespodziankami. Kodeń –miasteczko leżące nad Bugiem, założone przez Jana Sapiehę w 1513 r. Kodeń i jego okoliczne wsie były własnością możnego rodu Sapiehów z tego rodu wywodził się J. E. ks. kard. Adam Stefan Sapieha, metropolita krakowski. Świadectwem dawnej świetności Kodnia są dziś jedynie kościoły, renesansowa Bazylika p.w. Św. Anny, gotycki kościół Św. Ducha i klasycystyczna kaplica Wawrzyńca. Od 1927 r. sanktuarium opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Jak podaje legenda do dziś krąży po Kodniu „Duch Sapiehy”. W osiemnastowiecznym stroju hetmana wita pielgrzymów i chętnie pozuje z nimi do zdjęć. Według podania, obraz kodeński jest malarską kopią figury wyrzeźbionej przez Św. Łukasza. Statua ta znajduje się obecnie w Hiszpanii w miejscowości Gwadelupe. Na polecenie papieża Grzegorza Wielkiego, kopię namalował benedyktyński opat, późniejszy Św. Augustyn. Obraz nazwany Matką Bożą Gregoriańską pozostawał długo w Rzymie. W roku 1631 do Rzymu przybył ciężko chory Mikołaj Sapieha, wojewoda litewski. Po cudownym uzdrowieniu przed obrazem Matki Bożej Gregoriańskiej prosił papieża, aby podarował mu obraz, lecz spotkał się z odmową. Sapieha zdecydował się na ryzykowny krok. Przekupił zakrystiana papieskiej kaplicy i pospiesznie wywiózł obraz do Kodnia umieszczając go w prywatnej kaplicy. Sapieha za ten czyn został ekskomunikowany, aby uzyskać rozgrzeszenie udał się pieszo do Rzymu w ten sposób odbył pokutę za popełniony czyn. Obraz przedstawia Maryję w dostojnej królewskiej szacie, trzymającą w lewej ręce Dzieciątko spowite w długą suknię, w prawej dzierży berło – symbol władzy królewskiej. Obraz koronowano w 1723 r. Obecnie Obraz znajduje się w głównym ołtarzu bazyliki. Miejscowości, które są tu opisane leżą wzdłuż wschodniej granicy Polski z Ukrainą i Białorusią. Są to miejscowości biedne ale jakże urocze, są to nasze Kresy Wschodnie jakże pięknie opiewane przez polskich pisarzy. Dla nas jest to jakby inny świat, cofnięty co najmniej o 200 lat. Warto tu przyjechać, zobaczyć nadbużański krajobraz, niepowtarzalny. Przywołać pamięcią dawną świetność naszej Ojczyzny, która jest tu tak bardzo pielęgnowana. Pielgrzymka którą opisała w wielkim skrócie odbędzie się w 16-17 maja br. Na którą wszystkich serdecznie zapraszam, a zwłaszcza tych którzy szukają ciszy i uroku krajobrazu jak z baki nie zatrutego chemią i dymem fabrycznych kominów. Olcha VIII Turniej Szachowy im. Henryka Głusia w Dziekanowicach. Kowalik, 34 – Dawid Serafin, 35 – Adrian Kowalik, Józef Panczyk z Jankówki był 19 – ty. W kategorii ponad 16 lat: Ludwik Dziewoński – 15 - ty, a Tomasz Gabryś – 18 – ty. Małopolskie Zrzeszenie LZS w Krakowie ufundowało jeszcze puchary: dla najmłodszej uczestniczki zawodów, który otrzymała 8 – letnia Urszula Zięba z Pcimia, dla najmłodszego zawodnika – 5 – letni Mikołaj Wolanin z Przedszkola w Koźmicach Wielkich, dla najstarszego zawodnika – Ludwik Dziewoński /Dziecanovia/ - 76 lat. Wszyscy uczestnicy turnieju otrzymali upominki dzięki następującym darczyńcom: SUPERMARKET „Jan” w Dobczycach, F. P. H. U. „JWZ” s. Jacek Zegarliński, Wioletta Zegarlińska w Dobczycach, „Eko – Milk” w Dobczycach, „Foto – Kolor” w Dobczycach, „Fart” w Dobczycach, Hurtownia „Elster” w Dobczycach, Skład Ogrodniczo – Rolny „Art – Ogród” Robert Cielecki w Dobczycach, Handel Art. Przemysłowo – Wielobranżowymi Kazimiera Bzdyl w Dobczycach. Także Szkoła Podstawowa w Dziekanowicach i Urząd Gminy i Miasta Dobczyce przygotowali pewne upominki. „Dom Chleba” – Lucyna i Jan Hartabusowie w Nowej Wsi przekazali drożdżówki i ciastka, które uczestnikom, wraz z napojami, przygotowały i podały Małgorzata Łyżczarz i Stefania Chodór. Organizatorami turnieju byli: Szkoła Podstawowa w Dziekanowicach, Parafialny Oddział Akcji Katolickiej przy Sanktuarium Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach i LKS Dziecanovia. Zawody wzorowo przeprowadził społecznie Jerzy Cholewa z Koźmic Wielkich przy współudziale Bogdana Czarnika. Imprezie towarzyszył Burmistrz Marcin Pawlak oraz liczna grupa rodziców najmłodszych zawodników. Turniej przebiegał w sportowej atmosferze. Wielka szkoda, że tym razem nie pojawił się nikt z rodziny Patrona imprezy św. pamięci Henryka Głusia, pomimo zaproszenia przez organizatorów. VIII Turniej Szachowy im. Henryka Głusia w Dziekanowicach. W rozegranym w Szkole Podstawowej im. Bohaterów Tajnego Nauczania w Dziekanowicach VIII Turnieju Szachowym im. Henryka Głusia w Dziekanowicach, stanęło na starcie 54 szachistów z trzech powiatów: krakowskiego, wielickiego i myślenickiego. W kategorii juniorów do lat 16 – tu – 35 zawodników, a w kategorii ponad 16 lat – 19 szachistów seniorów. Zawody rozegrano na dystansie 7 rund, systemem szwajcarskim w czasie po 15 minut na zawodnika. W grupie starszej zwyciężył Krzysztof Mucha /MLKSz. Myślenice/, zdobywając puchar Burmistrza Gminy i Miasta Dobczyce, Marcina Pawlaka. II miejsce zajął Grzegorz Słabek /KKSz. Kraków/ - Puchar Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w Dziekanowicach, III miejsce – Damian Kudas /MLKSz. Myślenice/ - puchar LKS Dziecanovia, IV miejsce – Andrzej Mika /LKS Elektron Dobczyce/ - puchar Małopolskiego Zrzeszenia LZS Kraków, V miejsce – Michał Płatek /MLKSz. Myślenice/, VI miejsce – Stanisław Damian /niezrzeszony/. W kategorii do lat 16 – tu I miejsce uzyskał Bartosz Ślęczka /MKS MOS Wieliczka/, zdobywając puchar Przewodniczącego Rady Miejskiej w Dobczycach Tadeusza Bochni, II miejsce – Marcelina Tracz /MKS MOS Wieliczka/ - puchar Renaty i Aleksandra Woźniak z Rudnika, III miejsce – Łukasz Czaplak /SP 2 w Myślenicach/ - puchar Dyrektora Szkoły Bogusława Czarnika, IV miejsce – Wojciech Zdeb /MKS MOS Wieliczka/ - puchar Malopolskiego Zrzeszenia LZS w Krakowie, V miejsce – Krzysztof Zdeb /MKS MOS Wieliczka/, VI miejsce – Mateusz Michalik /LKS Dziecanovia/. Pozostali szachiści Dziecanovii zajęli następujące miejsca: w kategorii do lat 16 – tu: 18 – Damian Hankus, 25 – Alicja Czarnik, 26 – Tomasz L. Dziewoński 17 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Diana zakończeniu krótkiej akademii zaczekałem na przełożoną żeby pogratulować jej udanego spektaklu. Kiedy tak samotnie siedziałem, podbiegła do mnie przez środek Sali nieznajoma kobieta. Zbliżyła się do mnie z rozłożonymi ramionami. „Widział - ją pan – zawołała – Pan musiał rozpoznać swoje dziecko. To była moja córka, Diana, która grała na harfie, a ja widziałam jak pan ją obserwował. Nie poznaje mnie pan? Nie przypomina pan sobie małej dziewczynki, która przed siedemnastu laty przyszła na świat tylko z jedną nóżką zdrową? Najpierw próbowaliśmy wszystkiego, co tylko było możliwe. Teraz długa rehabilitacja – wcale tego nie widać – nie sądzi pan? Może chodzić, nawet pływać. Ale przede wszystkim w ciągu lat nauczyła się cudownie posługiwać palcami. Zostanie wielką harfistką. W tym roku rozpocznie studia na uniwersytecie – ma dopiero 17 lat. Jest całą treścią mojego życia, ona też jest bardzo szczęśliwa. O, właśnie idzie!” Podczas gdy rozmawialiśmy Diana podeszła do nas cicho – młoda istota z rozpromienionymi oczami. To jest twój pierwszy lekarz, kochana, nasz lekarz – powiedziała matka. Jej głos drżał. Dostrzegłem, że podobnie jak i ja czuje się przeniesiona do dnia, w którym powiedziałem jej co ją czeka. Mimo woli ogarnąłem dziewczynę ramionami. Dotknięcie jej ciepłych ramion wywołało obraz posuwającej się do przodu wskazówki zegara Sali porodowej. Jeszcze raz przeżyłem owe straszne chwile, w których jej życie spoczęło w moich rękach, a ja byłem zdecydowany dopuścić się rozmyślnego zamordowania dziecka. Ani ja, moje dziecko – powiedziałem – ani nikt inny na świecie nie dowie się, co ten dzisiejszy wieczór dla mnie znaczy. Proszę Diano, usiądź jeszcze raz przy harfie i proszę zagraj dla mnie jakąś pieśń. Dźwigam na moich plecach ciężar, którego nikt nigdy nie widział, ciężar który jedynie ty możesz zdjąć. Jej matka usiadła obok mnie i w milczeniu ujęła moją dłoń w swoje, podczas gdy córka grała. Być może wiedziała co poruszyło moje serce. Gdy przebrzmiały ostatnie tony poczułem, że znalazłem odpowiedź na dręczące mnie pytanie i odnalazłem pokój, którego od dawna na próżno szukałem. Jak bardzo potrzebne jest by wszyscy lekarze, wszystkie matki, wszyscy ojcowie, parlamentarzyści całego świata, przywódcy państw i ludzie na całym globie ziemskim zrozumieli to, co zrozumiał na zawsze ów lekarz. Życie ludzkie – każde życie ludzkie – jest wielką wartością i o jego doczesnym końcu może decydować tylko Bóg – Dawca każdego życia. Nie możesz tej władzy uzurpować dla siebie, marny człowiecze, który również żyjesz z łaskawości Bożej. Jezu oświeć umysły wszystkich ludzi, którzy powtarzają scenę albo chcieliby powtarzać, która rozegrała się w Twoim życiu na dziedzińcu Piłata. Jest to opowieść doktora położnika, który stoczył wewnętrzną walkę o życie dziecka. Pewnego dnia przyszła do mojej kliniki drobna młoda kobieta, oczekująca swojego pierwszego dziecka. Nie wyglądała najlepiej, chociaż pochodziła ze zdrowej rodziny. Badanie wykazało, że należy spodziewać się porodu miednicowego. Porody miednicowe należą do ciężkich i w zasadzie zdarzają się rzadko. W czasie porodu zauważyłem przerażony, że przychodząca na świat mała istota nigdy nie będzie miała normalnej zdrowej jednej nóżki. Ta mała dziewczynka będzie musiała wziąć na swoje barki ten straszliwy los, rzadkie kalectwo jakiego nigdy wcześniej, ani później nie widziałem. Nastąpiła najtrudniejsza walka, jaką kiedykolwiek stoczyłem w swoim życiu. Wiedziałem jaki to będzie miało wpływ na słaby system nerwowy matki. Byłem przekonany, że rodzina zrujnuje się ciągając dziecko od jednego sławnego lekarza do drugiego, jak długo będzie istniał cień nadziei. Przede wszystkim jednak widziałem tą dziewczynkę – smutną i siedzącą samotnie, podczas gdy inne dzieci będą się śmiać, tańczyć, skakać i bawić. W tym momencie uświadomiłem sobie, że jest sposób, aby przeszkodzić temu całemu cierpieniu i że do mnie należy decyzja. Tak czy tak, nie był to łatwy poród. A więc nikt by się nie zorientował. Matka po pierwszym bólu prawdopodobnie ucieszyłaby się, że nie będzie przez całe życie patrzeć na kalekie dziecko. Nie zadawaj bólu rodzinie – mówił jeden głos we mnie. To dziecko nie zaczerpnęło jeszcze tchu, być może nie uda ci się go na czas wydobyć, nie spiesz się. Dałem siostrze znak, żeby podała mi ogrzaną, wysterylizowaną pieluchę, która przy każdym porodzie miednicowym leży przygotowana dla mnie. Zawija się nią ciało dziecka po to, by powietrze nie doprowadziło do rozdęcia małej piersi. Wchłonięcie przy okazji płynu lub śluzu mogłoby doprowadzić do śmierci. Tym razem pielucha miała jedynie kryć to, co moje tylko oczy widziały. Zdecydowałem się. Popatrzyłem na zegarek. Trzy z pośród cennych siedmiu czy ośmiu minut minęły. Wszystkie oczy w pomieszczeniu spoczęły na mnie. Siostry widziały mnie wiele razy w czasie udanych porodów miednicowych. Były również świadkami jednego nieudanego porodu. Teraz znów ich zawiodę. Po raz pierwszy zlekceważyłem zasadę, którą do tej pory uważałem za słuszną, ponieważ byłem przekonany, że należy inaczej postąpić. Dłonią przejechałem po pieluszce tak, by wyczuć puls, na podstawie którego można zawyrokować o stanie dziecka. W tym momencie natknąłem się na zdrową nóżkę dziecka, która wcisnęła się w moją rękę, rękę, której zawierzono bezpieczeństwo matki i dziecka. Nagły gwałtowny ruch przebiegł przez małe ciało – rzeczywisty wyraz życia i siły. To było za wiele. Nie byłem w stanie dłużej walczyć ze sobą. Dziecko urodziło się szczęśliwe, z nieszczęsną jedną krótką nóżką. Powiedziałem o tym najpierw rodzinie, a następnego dnia prawie zaniemówiłem, gdy przyszło mi poinformować o tym matkę. Wszystkie moje najgorsze przeczucia spełniły się. Matka leżała jeszcze kilka miesięcy w szpitalu. W końcu straciłem ją z oczu. W ciągu lat czyniłem sobie wyrzuty, że uległem wtedy pokusie. Od wielu lat szpital nasz organizuje każdego roku przyjęcie dla urzędników, pielęgniarek i lekarzy. Zeszłego roku uroczystość była wyjątkowo piękna. Kiedy na organach zabrzmiały pierwsze tony starej pieśni – scenę oświecił niebieski reflektor. Uniosła się kurtyna i zobaczyliśmy troje pięknie, na biało ubranych muzyków. Grali przy akompaniamencie organów – na harfie, wiolonczeli i skrzypcach. Jestem pewien, że nie byłem na Sali jedynym, któremu się zrobiło miękko w okolicy serca. Po Olcha Zatrudnię chętnych do: ?dźwigania krzyża codziennego, niosąc pomoc tym, którzy jej najbardziej potrzebują; ?walki z samym sobą w stawaniu się świętszym i bardziej doskonałym, dając uśmiech tym którym go brakuje; ? Zapewniam: ?ręce, na których będą odciski z pracy; ?kolana bolące, których nie wolno wyprostować; ?zapłatę w Królestwie Niebieskim. ? Jezus 18 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień uczniami po Zmartwychwstaniu. Widzimy, jak pod liczbą czterdzieści ukryte są dwie rzeczywistości: z jednej strony jest to czas potrzebny do wypełnienia pokuty, z drugiej zaś to czas potrzebny do poznania prawd Bożych. Pozbawienie się pokarmu, a często i napoju przez okres postu, ma z jednej strony być pokutą za popełnione grzechy, z drugiej natomiast przygotowaniem do słuchania Bożego Słowa. Nasz post powinien być przeżywany dwukierunkowo: jako pokuta za grzechy i jako wsłuchanie się w Słowo. Oderwanie się od naszego ciała, od jego zachcianek, a często i potrzeb, jest dla nas zawsze uciążliwie. Trud tego zmagania ma dla nas być szansą odpokutowania z popełnione grzechy. Mówi się często o poskramianiu ciała podczas postu, wydaje się jednak, że co innego jest tutaj ważne. Nie ciało jest naszym głównym punktem zainteresowania, lecz wola. Post ma uczynić naszą wolę mocniejszą, a nie osłabić ciało. Najtrudniej przezwyciężyć te pragnienia, które są nam najbliższe, dlatego post związany z ciałem jest najbardziej skuteczny. Jednak to nasza wola zawsze stoi w centrum uwagi. Każde zwycięstwo w poście będzie procentowało na wielu płaszczyznach naszego życia. Tą samą wolą przecież przeciwstawiamy się zarówno pokusie łakomstwa, jak i innym grzechom. Drugim wymiarem postu jest przygotowanie do słuchania Słowa Bożego. Post, odrywając nas od tego, co przyziemne i doczesne, ma nam ułatwić wsłuchanie się w to, co wieczne. Myśliwy, aby usłyszeć zwierzynę zamyka oczy, by w całości skoncentrować się na jednym zmyśle – słuchu. Podobnie czynimy poszcząc. Aby usłyszeć Słowo Boże, trzeba zamknąć dopływ informacji napływający poprzez inne zmysły. Na tym polega właśnie post. Nasza uwaga skupiona jest na tym, co najważniejsze. Wojciech Surówka OP WIELKI POST Nieprzypadkowo pościmy przez czterdzieści dni. Przede wszystkim czynimy to na pamiątkę pobytu Jezusa na pustyni. On również pościł przez czterdzieści dni i nocy. Jednak Jego post był wypełnieniem o wiele dłuższej tradycji, obecnej w historii zbawienia. Liczba czterdzieści, bardzo często wymieniana w Piśmie Świętym, zazwyczaj związana jest właśnie z postem, pokutą, modlitwą lub karą. Wody potopu spadały na ziemię przez czterdzieści dni i nocy. Również czterdzieści dni i nocy przebywał na górze Synaj bez jedzenia i picia Mojżesz. Kolejnym przykładem kontynuowania tej tradycji może być prorok Eliasz, który, pokrzepiony przez anioła, szedł przez czterdzieści dni i nocy aż do Bożej góry Horeb. Ewidentnym przykładem związania liczby czterdzieści z czasem pokuty jest przypadek Niniwy, której mieszkańcy, wstrząśnięci nawoływaniem proroka Jonasza, pokutowali przez czterdzieści dni, dzięki czemu uniknęli kary Bożej. Wreszcie należy wspomnieć o czterdziestu latach wędrówki Izraelitów przez pustynię, co również było karą za grzech nieufności popełniony wobec Boga. Jakie znaczenie niosą w sobie te wszystkie przykłady? Zdaniem św. Augustyna liczba czterdzieści „oznacza życie ziemskie, w czasie którego musimy znosić udrękę”. Oznacza więc ona czas potrzebny do wypełnienia jakiejś rzeczywistości. W przypadku potopu, czy też wędrówki Izraelitów przez pustynię był to czas potrzebny do wypełnienia kary. Jednak w przypadku Mojżesza pobyt na górze Synaj był czasem potrzebnym do poznania całości prawa, które Bóg przekazał Izraelowi. Podobnie było w przypadku czterdziestu dni, które Jezus spędził ze swoimi CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ, PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ! którzy nie widzieli, a uwierzyli”), w Galilei nad Jeziorem Tyberiadzkim itd. Przypomniawszy sobie ewangeliczne opisy Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa (a może jeszcze lepiej – po osobistym przeczytaniu tych fragmentów Pisma Świętego), zadajmy sobie pytania: Czy ja rzeczywiście wierzę w Jego Zmartwychwstanie i zmartwychwstanie umarłych? Czy korzystam z owoców Zmartwychwstania Pańskiego, czy swoim ziemskim życiem daję świadectwo wiary i dążenia do niebiańskiej nagrody życia wiecznego? Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina nam, że Zmartwychwstanie Chrystusa jest kulminacyjną prawdą naszej wiary. Misterium Zmartwychwstania jest wydarzeniem rzeczywistym, historycznym, poświadczonym przez uczniów, a równocześnie wydarzeniem tajemniczo transcendentnym (KKK 638 – 665). W I Liście do Koryntian św. Paweł pisze słowa, które odnoszą się do każdego z nas: „Przypominam, bracia Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w niej trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie... Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem”. I dalej Apostoł Narodów wypowiada niezmiennie ważne stwierdzenie: „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał daremna jest wasza wiara!” Św. Paweł nawołuje: Uwierzcie – Chrystus Zmartwychwstał i wy zmartwychwstaniecie - „ przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni”, (I Kor 15, 20-22). Weselmy się i radujmy, bo Krzyżowa Ofiara Chrystusa i Jego Zmartwychwstanie otworzyło nam drogę zbawienia! Nasi przodkowie, po uroczystej Rezurekcji, umocnieni wiarą, pozdrawiali się słowami” „Chrystus Zmartwychwstał!”, na co odpowiadano: „Prawdziwie Zmartwychwstał!”. Kultywujmy tę tradycję i przekazujmy ją naszym dzieciom, słowa te wyrażają przecież istotę naszej wiary. AS A było to tak: W pierwszy dzień tygodnia, skoro świt, niewiasty poszły do grobu Chrystusa niosąc wonności. Martwiły się: „Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?”. Zdziwione, zastały odwalony kamień i pusty grób. Przestraszone i bezradne, ujrzały dwóch aniołów w bieli, którzy rzekli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: „Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie”, (Łk 24,1-8).Gdy niewiasty pobiegły oznajmić o tym radosnym wydarzeniu Jego uczniom, w drodze stanął przed nimi Jezus, mówiąc: „Witajcie!”. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą”, (Mt 28,9-10). Apostołowie z początku nie uwierzyli niewiastom. Szymon Piotr i Jan pobiegli do grobu i zastali go pustym, ujrzeli tylko płótna i chustę (por. J 20, 3-8). Cztery Ewangelie przekazują nam radosną wiadomość o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa w nieco odmienny sposób. Opisy te, różniące się w szczegółach, w jednym całkowicie są zgodne: Pan Zmartwychwstał! Gdy zatrwożeni strażnicy grobu Chrystusa powiadomili arcykapłanów o wszystkim co zaszło, dostali od nich pieniądze i instrukcję: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli go, gdyśmy spali.... I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami, i trwa aż do dnia dzisiejszego”, (Mt 28, 1115). Po Zmartwychwstaniu Chrystus ukazał się uczniom wielokrotnie, m.in.: w drodze do Emaus, w Wieczerniku (w Ewangelii Janowej znajdujemy opis Tomasza – niedowiarka i znamienne słowa Jezusa: „Błogosławieni, 19 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Rekolekcje Animatorów Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego W Łagiewnickim Sanktuarium Miłosierdzia Bożego od 8 lat odbywają się „Rekolekcje dla Animatorów Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego” Rekolekcje organizują „Pionierzy” tego wspaniałego Dzieła małżeństwo Halinka i Czesiu Chytrowie. Opiekunem Animatorów jest J. E. bp Jan Szkodoń oraz Dyrektor Duszpasterstwa Rodzin ks. Jacek Konieczny. A od czterech lat rekolekcje prowadzi ks. Stanisław Mika proboszcz z Niepołomic z parafii p.w. Św. Karola Boromeuszka. Rekolekcje trwają trzy dni, zjeżdżają się na nie Animatorzy z całej Polski, z każdym rokiem nas przybywa. Dzięki małżeństwu Chytrom, a także dr inż. Antoniemu Ziębie, którzy propagują to „Dzieło” coraz więcej osób rozumie jak ważne jest stanąć w obronie nienarodzonych dzieci. Dlatego raz w roku spotykamy się na rekolekcjach w tym Świętym miejscu w Miłosiernego Jezusa, który daje nam siłę, aby ogarnąć modlitwą, poczęte a jeszcze nienarodzone dzieci, dzielimy się także swoimi doświadczeniami jak to robimy w swoim środowisku. Rekolekcje rozpoczynamy Mszą Św., której przewodzi J. E. ks. Bp Jan Szkodoń o głosi kazanie na temat rodziny. Tegoroczne rekolekcje odbywały się pod hasłem „ Ze Św. Pawłem w trosce o życie” Ks. Rekolekcjonista tematy do rozważań zaczerpnął z książki H. Noumena, o wspólnocie, modlitwie i przebaczeniu. Wyd. Salwator 2008 r., rozmyślania podzielone były na 8 punktów. 1. Z samotności 2. Umiłowaniu przez Boga 3. O poznaniu samego siebie i życiu duchownym 4. Objawienie sprawiedliwości Bożej 5. Wyzwoleni z grzechu 6. Żyć chwilą obecną 7. Portret człowieka powołanego 8. Eucharystia. Uczestnicy rekolekcji to ludzie, którzy walczą o każde poczęte życie, są w różnym wieku i wykształceniu a łączy nas jeden cel. Wśród nas był także ks. Jan ze Stalowej Woli, który niedawno powrócił z Rosji, pracował tam jako kapłan 7 lat. Na rekolekcje przyjechał z młodym wielodzietnym małżeństwem. Wykładów słuchał z zainteresowaniem, to była dla niego nowość. Po powrocie do swojej parafii będzie przygotowywał parafian do podejmowania Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego w Dniu Świętości Życia tj. 25 marca. W ostatnim dniu rekolekcji mieliśmy spotkanie z dr inż. Antonim Ziębą, który parę dni temu wrócił z VI Światowego Spotkania Rodzin w Meksyku, słuchaliśmy jego wykładu z zapartym tchem. Temat jego wykładu to: 1. Krucjata Modlitwy w obronie poczętych dzieci. 2. Aborcja a zdrowie kobiety. 3. Podziemie aborcyjne – mity i fakty. 4. Antykoncepcja. 5. Zapłodnienie In vitro i jego medyczne konsekwencje i problemy. 6. N a p r o t e c h n o l o g i a – k o m p l e k s o w y s p o s ó b postępowania w leczeniu niepłodności w zgodzie z kobiecą fizjologią, która zezwala na szczęśliwe urodzenie dziecka aż u 70-80 % małżeństw zgłaszających się z problemem niepłodności i poddających się pełnemu cyklowi leczenia. 7. Uczestnictwo w VI Światowym Spotkaniu Rodzin w Meksyku (dnia 16-01-2009 r.). W kaplicy „Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu” przed żywym Bogiem zanosiliśmy modły o wytrwanie w modlitwie osób, które podejmują Duchową Adopcję Dziecka Poczętego i za tych, którym leży głęboko na sercu to aby każde poczęte dziecko mogło się narodzić, żyć i być kochane. Te wszystkie sprawy powierzyliśmy Miłosierdziu Bożemu ufając, że nas wysłucha i jeszcze bardziej uczuli nasze serca na ratowanie tych niewinnych istot. Umocnieni Duchem Świętym opuszczaliśmy Łagiewniki ze słowami Jezu Ufam Tobie z Tobą wszystko można osiągnąć. Być szczęśliwym w małżeństwie przypominały, aby znaleźli czas dla siebie. Przykład jest oryginalny i nie do powielenia, ale każde małżeństwo jest niepowtarzalne i każde może znaleźć własny sposób na swoje „rendez-vous”. Świętowanie jest małżeństwu potrzebne – wtedy odnawia się to wydarzenie, które było na jego początku. Warto świętować rocznicę swojego ślubu i inne daty, które są ważne dla małżeństwa. Niektórzy pamiętają o „miesięcznicy” i obdarowują się wtedy małymi prezentami. Dla mnie ulubionym dniem jest „trzynasty” każdego miesiąca, bo 13 czerwca pobraliśmy się z Elżbietą. Najlepiej, jeśli randka odbywa się raz w tygodniu, może to być kolacja we dwoje, kino, koncert, spacer, wspólna gra, jakiś luźny czas bez troszczenia się o to, co robią dzieci. Dzieci bardzo lubią, gdy rodzice „mają się ku sobie” i znajdują dla siebie czas. Dzieci powinny na nas patrzeć nie tylko jak na rodziców, ale też jak na małżonków –zakochanych w sobie mimo upływu lat. Mężu, wznieś się ponad szarzyznę codzienności i przynieś żonie bez żadnego powodu kwiaty, które lubi. Żono, zapomnij o wczorajszej kłótni i na jego imieniny, urodziny czy pod jakimkolwiek innym pretekstem „zrób się na bóstwo” tylko i wyłącznie dla niego. I nie załamuj się, jeśli tego nie zauważy. Spróbuj jeszcze raz. Olcha Z ŻONĄ NA RANDKĘ? Randka z własną żoną? Przecież na randkę chodzi się przed ślubem. A kiedy dziewczyna jest już „zdobyta” i „zaobrączkowana” czy warto się w to bawić? Panowie są z reguły bardzo pragmatyczni i łatwo potrafią sobie wytłumaczyć, że wspólne wyjście do kina, to tylko strata czasu i pieniędzy, skoro żonę i telewizor ma się w domu. Jednak, to żadna sztuka pójść na randkę z atrakcyjną, piękną, fascynującą dziewczyną. Dojrzałego, żonatego mężczyznę stać na większe szaleństwo. Miłość nie jest przecież uleganiem zmiennym nastrojom, ale to przede wszystkim wierność tej jedynej wybranej osobie, która po 10 latach małżeństwa być może utraciła parametry miss piękności. Randka, to spotkanie tylko we dwoje, więc małżonkowie, którzy mają dzieci i dużo obowiązków, znajdują niekiedy bardzo nietypowe rozwiązania. Znam małżeństwo, które mając dziewięcioro dzieci regularnie raz na tydzień spotykało się na randce. Trwała ona kwadrans – w każdą sobotę biegli razem na poranną Mszę Świętą, po której mąż zapraszał żonę do kawiarni na kawę z rogalikiem. Ich dzieci dokładnie pilnowały, aby ten ich małżeński „rytuał” odbywał się regularnie i same Sylwester Szefer 20 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Pełny tekst wystąpienia dr inż. Antoniego Zięby na VI Światowym Spotkaniu Rodzin w Meksyku (dnia 16-01-2009 r.) wobec 19 księży kardynałów, około 200 księży biskupów i 10 tysięcy osób z całego świata. Modlitwa orężem Obrońców życia Człowieka z nas przygotowany ogrom Łaski Wszechmocnego Boga do eliminacji tego straszliwego zła. Warto tu przypomnieć wypowiedź Św. Siostry Faustyny: … „wszelka łaska spływa przez modlitwę” (Dz. 146). Niech mi wolno będzie przypomnieć też tylko jedną wypowiedź samego Jezusa Chrystusa: „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk. 11,24) Pragnę wreszcie przywołać słowa Matki Bożej, zapisane w „Dzienniczku” Świętej Siostry Faustyny: „Córko moja, żądam od ciebie modlitwy, modlitwy i jeszcze raz modlitwy za świat (…) wszędzie, zawsze, w każdym miejscu i czasie – czy w dzień, czy w nocy, ilekroć się przebudzisz, módl się duchem. Duchem zawsze trwać na modlitwie można.” (Dz.325). Teraz pragnę przedstawić program modlitwy Word Prayer for Life: Świadomi ogromu zła, jakiego dokonano w świecie – milionów zamachów na życie człowieka: aborcji, eutanazji, manipulacji genetycznych; dostrzegając różnorakie współczesne zagrożenia życia człowieka; - ufając mocno w Miłosierdzie i Wszechmoc Trójjedynego Boga; Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego oraz potężne orędownictwo Najświętszej Marii Panny; r o z p o c z y n a m y 1 3 p a ź d z i e r n i k a 2 0 0 7 r. , w dziewięćdziesiątą rocznicę Objawień Fatimskich w Światowym Centrum Kultu Miłosierdzia Bożego w Krakowie – Łagiewnikach stała modlitwę w intencjach: przebłagania Miłosiernego Boga za odrzucony dar życia, - wzrostu szacunku dla życia każdego człowieka od poczęcia aż po naturalny kres, - zapewnienia w ustawodawstwach wszystkich krajów bezwarunkowego prawa do życia każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Naszymi codziennymi modlitwami będą : dziesiątek Różańca Świętego oraz Koronka do Miłosierdzia Bożego. Modlitwę będziemy wspierać – w miarę możliwości – czynami miłosierdzia i apostolstwem na rzecz obrony życia. Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli o włączenie się w to dzieło modlitewne oraz propagowanie go w swoich środowiskach. Noech ta modlitwa będzie naszą odpowiedzią na słowa Sługi Bożego Jana Pawła II zapisane w encyklice „Evangelium vitae”: „Pilnie potrzebna jest wielka modlitwa uczestników tej modlitwy; niech każdy obrońca życia sam roztropnie zdecyduje, jak długo pragnie uczestniczyć w tym modlitewnym dziele. Osobiście jestem świadkiem szczególnej łaski, a wręcz cudu dokonanego przez Wszechmogącego Boga za przyczyna licznych modlitw. Polska jest pierwszym krajem na świecie, który zdelegalizował aborcję i wprowadził prawo chroniące nienarodzone dzieci. Stało się to w 1993 roku, po 12 latach ufnej modlitwy tysięcy ludzi o anulowanie „prawa aborcyjnego”. Proszę więc wszystkich was drodzy przyjaciele, postawcie modlitwę na pierwszym miejscu wśród wszystkich waszych działań na rzecz życia, a Wszechmogący Bóg i Matka Boża pomogą wam osiągnąć zwycięstwo w waszej walce na rzecz obrony życia zarówno w waszych krajach, jak i na całym świecie. Wasze Eminencje, Ekscelencje! Drodzy Przyjaciele. Przybyłem tu, by mówić o Word Player for Life, modlitwie zrodzonej wśród obrońców życia z całego świata, zgromadzonych na II Światowym Modlitewnym Kongresie dla Życia, który odbył się w Krakowie – Łagiewnikach w 2007 r. Od tego czasu ta modlitewna inicjatywa intensywnie się rozwija. Ludzie modlą się na całym świecie. Nasza strona internetowa odwiedzana jest przez około 20 tysięcy osób każdego miesiąca. Modlitwa to uzyskała również błogosławieństwo kard. Stanisława Dziwisz i 25 księży kardynałów całego świata. Teraz przystąpię do krótkiego przedstawienia tej inicjatywy modlitewnej. Wiek XX i początek XXI to okres niekończących się masowych zamachów na życie ludzkie: I wojna światowa, druga wojna światowa ze szczególną zbrodnią Holocaustu, zbrodnicze rewolucje komunistyczne, masowa aborcja, eutanazja, terroryzm. Według rzetelnych szacunków w XX i XXI wieku zabito przez aborcję około jednego miliarda nienarodzonych ludzi. I wojna światowa przyniosła śmierć ok. 10 milionów ludzi, II wojna światowa ok. 55 milionów ofiar. Ta straszliwa wojna z dziećmi nienarodzonymi trwa; ostatnio każdego roku przybywa kolejnych 50 milionów ofiar. Masowe zabijanie poczętych dzieci rozpoczęło się w ubiegłym stuleciu po „legalizacji” zbrodni aborcji przez komunistycznego ludobójcę W.I. Lenina w Związku Sowieckim w 1920 r. Drugim przywódcą, który zalegalizował częściowo zbrodnię aborcji, był ludobójca Adolf Hitler: ten zbrodniarz w 1936 roku wprowadził w II Rzeszy „prawo” zezwalające na zabijanie chorych, czy obarczonych wadami dzieci nienarodzonych: w hitlerowskiej III Rzeszy zaczęto masowo praktykować zbrodnię eutanazji …. Druga połowa XX wieku przyniosła legalizację zbrodni aborcji w wielu krajach. Ta wojna trwa i każdego roku przybywa kolejnych 50 milionów zabójstw poczętych dzieci, co oznacza, że obecnie każdego dnia w okrutny sposób pozbawia się życia ponad 140 tysięcy nienarodzonych ludzi. Bóg – dawca życia i jego jedyny Pan – dał V przykazanie „Nie zabijaj”, a na kartach Pisma Świętego zawarł dramatyczne ostrzeżenie: „Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!” (Rdz.4,10). Sumienie ludzkości liczące dzisiaj około 6 miliardów osób, obciąża zbrodnia jednego miliarda zabójstw. Trudno spokojnie o tym mówić, nie sposób nawet pomyśleć o możliwości kary Bożej za to ogromne zło. Świadomi ogromu win, a także potęgi Miłosierdzia Bożego, nie popadamy w zwątpienie, nie tracimy nadziei, ale z ufnością wołamy: „Jezu Ufam Tobie” Niech mi wolno będzie przytoczyć słowa Św. Pawła – Apostoła Narodów: „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królestwo śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana Naszego” (Rz.5,20-21). Kochani, niech was nie przeraża straszliwe żniwo cywilizacji śmierci, chciejcie dostrzec oczyma wiary ogrom łaski Jezusa Chrystusa która czeka” na tych, którzy z Pomocą Bożą podejmą zmagania o obronie życia człowieka. Widzimy ogrom zbrodni i jesteśmy pewni mocą naszej wiary, że jest nam, każdemu Dla Matczynego Królestwa przygotowała Olcha 21 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Niektóre podziękowania i prośby (z lutego 2009 r.) Najukochańsza Maryjo, proszę Cię z całej Duszy o szczęśliwy rok, że nas niegodnych darzyłaś szczególnym wyproszenie łaski macierzyństwa i zdrowego dzidziusia. łaskami. Prosimy Jezusa Chrystusa, Matuchnę Nieustającej Dziękuje za wstawiennictwo u Twojego Syna. Bóg zapłać. Pomocy o szczęśliwy przyszły rok. Parafianka * Najdroższa Jolanta. Tarnobrzeg. * Dziękuję Panu za otrzymane łaski i Matko Pani Dziekanowska gorąco dziękuję za miniony rok, za serdecznie proszę o uzdrowienie męża z raka. Proszę o wszystkie łaski i wyproszone prośby. Proszę o modlitwę. Bóg zapłać. Emilia. Pomorskie. * Kochana Matko błogosławieństwo i nowe łaski w nowym roku, o opiekę nade Boska Dziekanowska serdecznie proszę o wstawiennictwo do mną i całą rodziną. Mateczko dopomóż, aby zabieg się udał i Jezusa za moją córką Agnieszką, która utrąciła wiarę. Błagam wszystkie zamierzone plany pomyślnie wypadły. Mateczko uwolnij ją swoją miłością ze wszystkich zniewoleń duszy i wierzę, że nas nie opuścisz * Dziękuję Ci gorąco za zdrowie i ciała i psychiki. Obdarz łaską silnej wiary i wyproś dary Ducha otrzymane łaski w roku ubiegłym. Proszę Cię o zdrowie i Św. i siłę zerwania ze złem. Elżbieta. Dęblin. * Kochana Matko, błogosławieństwo Boże dla całej mojej rodziny. Matko nie błagam Cię ratuj moje małżeństwo. Proszę Cię o miłość, zgodę, opuszczaj nas. Twoja czcicielka * Matko Boża proszę Cię, abyś wzajemne zrozumienie, poszanowanie, wiarę i zaufanie, w tych najtrudniejszych dla mnie chwilach jakie teraz szczęśliwe zakończenie sporu między nami i powrót Męża do przeżywam była ze mną. Spraw, bym mogła normalnie żyć, mnie. Proszę Cię chwyć mojego męża za rękę i pomóż mu żebym poradziła sobie sama w wychowaniu dzieci. Proszę Cię odnaleźć drogę do Twojego Syna. Ola. Tychy. * Proszę o o zdrowie dla mojej rodziny i o spokojne dzieciństwo dla moich szczęśliwy przebieg operacji mojego taty i szybki powrót do kochanych dzieci. Mateczko czuwaj nade mną * O to jestem zdrowia. Sylwia. Wieliczka. * Proszę o zdrowie dla całej mojej sługa Twoja proszę o dobrego męża. O dobre relacje z rodziny, a szczególnie dla rodziców bo oni najbardziej teraz go Gabrielem, połącz nasze drogi. Jeśli jest to zamysłem Twoim potrzebują. Sylwia. Wieliczka. * Prośba do Matki Bożej o niech tak się stanie. Vita. Warszawa. * O jedność w naszych szczęśliwe rozwiązanie. Anna. Pruszków. * Proszę o cud – o rodzinach i dary ducha świętego. Justyna. * Maryjo błagam Cię poczęcie i urodzenie zdrowego dziecka. Monika. Kraków. * wylecz mnie z nałogu! On juz trwa tyle czasu! Nie potrafię się Proszę o modlitwę o dar łaski nawrócenia mojego męża nawrócić przestać popełniać jeden i ten sam grzech! "Pomnij o Grzegorza do Boga, aby porzucił kobietę z którą jest w tej Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś chwili, o pojednanie naszego małżeństwa i powrót męża do opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy domu. Matko Boża kocham męża, tęsknię za nim. Powierzam przyzywa, Ciebie o przyczynę prosi." Dlatego i ja błagam Cię o Ci jego i moją miłość. Proszę Cię o jego miłość. Proszę o przepiękna Panienko ,wybacz mi moje potknięcia i wstawiaj się ocalenie mojego małżeństwa. Hanna. * U mojego za mną do Boga, abym mógł cieszyć się życiem, wielbiąc Boga siedemnastoletniego synka Michała wykryto chorobę i Ciebie Matko ,Amen! Łukasz. * Proszę o siły do wyjścia z nowotworową płuc. Błagam o modlitwę o uzdrowienie mojego depresji, po ubiegłym ciężkim roku (straciliśmy dziecko w 4 syna. Teresa. Puławy. * Błagam o modlitwę w intencji mojego miesiącu ciąży, mieliśmy i mamy problemy finansowe) o siły syna Wojciecha do Matki Bożej o miłosierdzie dla niego i jego dla mojego męża i abym umiała pokochać to nowe dziecko, rodziny, o wyciszenie w moim synu złych emocji, które są które noszę w sobie. Aneta. * Matko Boża proszę o łaskę przykre i dzielą naszą rodzinę. Jola. Mława. * Matko Kochana uzdrowienia z boreliozy i możliwość dalszej pracy w tym dziękuję Ci za życie wcześniaka Jakuba proszę Cię o zdrowie miejscu, w którym obecnie pracuję. Marta. * Matko Boża dla niego, aby się dobrze rozwijał i szybko nadganiał Dziekanowska proszę Cię gorąco o łaskę rodzicielstwa dla rówieśników oraz o siły i zdrowie dla jego rodziców. Maria. mnie i mojego ukochanego męża. Dorota . Siedlce. * Proszę o Inowrocław. * Szczęść Boże. Bardzo proszę o modlitwę w siły w walce z nałogiem, umocnienie wiary i otwartość serca dla intencji mojej i mojego syna ...- obecnie przeżywamy trudne najbliższych. Dziękuję za pomoc, jaką do tej pory otrzymałem. chwile w naszym życiu - pełne zwątpienia - nieraz nie mam już Marek. Poznań. * Proszę o rozpoznanie drogi do Boga, sił aby udźwignąć to wszystko...jestem praktykującym nawrócenie moich bliskich, o wiarę dla mnie, o zaufanie Bogu. katolikiem ale tak mi ciężko...Boże pomóż - Wierzę że O siły w dążeniu do Boga. O dobrego męża dla córki. Aga. * modlitwa w naszej intencji utwierdzi nas i da nam siłę Matko Boża Dziekanowska, gorąco powierzam Twojej opiece pokonania trudności i problemów życiowych... Adam. o. Aleksandra i proszę za Twoją przyczyną o wszelkie Jarosław. * Zwracam się z gorącą prośbą o modlitwę. Przez potrzebne łaski dla jego duszy i ciała. Agnieszka. Kraków. * przyczynę Królowej Pokoju i św. ojca Pio, o zdrowie, za śp. Mateńko błagam ratuj nasze małżeństwo, proszę o powrót Krzysztofa zmarł nie dawno, dla mojej kuzynki Beaty i Moniki mojego męża do domu, o nawrócenie i wyrwij go z sideł i ich rodziny - (obydwie mają nowotwór), za dusze w czyśćcu hazardu i cudzołóstwa. Błagam Mateńko o łaskę pojednania i cierpiące i o potomstwo dla nas i prace zgodną z wolą Bożą. szczerej rozmowy, zwróć serce mojego męża ku mnie i naszym Marcin. Łódź. * Matko Ukochana proszę Cię miej w opiece córkom. Jestem bezsilna i zmęczona, błagam ratuj. Bożena. mnie i moje nienarodzone dziecko...proszę o zdrowie i o Szczecin. * Matko Najświętsza proszę o uzdrowienie moich szczęśliwe rozwiązanie...miej w opiece także cała moją relacji z Jakubem. Odmień jego serce, zabierz złość na mnie i rodzinę....Czcicielka z Krakowa. * Dziękuję za otrzymane łaski nienawiść. Pozwól proszę być nam razem. Daj mi siłę Mateńko, i serdecznie proszę o uzdrowienie męża z ciężkiej choroby, bym wytrwała w modlitwie i nie zwątpiła w miłosierdzie Boże. Maryjo pomóż nam. Emilia. Pomorskie. * Proszę o modlitwę za Urszula. Starachowice. * Proszę o zdrowie dla nowo mnie i mojego narzeczonego o łaskę pokoju serca i narodzonego Bartusia, aby tak jak inne dzieci mógł rozpocząć utwierdzenie w powołaniu i w wyborze drogi życiowej oraz o normalne życie i w zdrowiu i radości mógł dziękować Bogu dojrzałą wzajemną miłość. Polecam modlitwie także nasze wraz z rodzicami za dar życia. Aneta. * Nie potrafię odszukać rodziny i ich historie, a szczególnie mojego brata, który uległ słów, którymi chcę dziękować z całego serca za nasze kochane poważnemu wypadkowi. Agnieszka. Lublin. * Matko Boża, córeczki; za to że donosiłam ciążę i urodziłam zdrowe, śliczne, dziękuję Chrystusowi za rok 2008, za cud narodzin synka, za mądre dzieciątka. Chociaż każdego dnia dziękuję za ten dar zdrowie, szczęście rodzinne, jednocześnie chcę Cię prosić, by jakim Bóg mnie doświadczył to i tak ciągle myślę że to wciąż za nowy rok dał mi jeszcze więcej Bożej łaski. Otaczaj moją mało. Dziękuję za każdy krok, uśmiech.. za każdą chwilę. rodzinę opieką i chroń od złego * Cudowna Pani Aneta. Suszec. * Dziekanowska, dziękuję Chrystusowi z całego serca za 22 Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień Caritas Archidiecezji Krakowskiej rozpoczęła kampanię informacyjną na temat możliwości oddania dziecka do adopcji i "Okna życia". Jej celem jest dotarcie do kobiet ukrywających ciążę i niemogących wychowywać dziecka, którego się spodziewają. Czasem kobieta w ciąży znajduje się w tak trudnej sytuacji, że nie widzi z niej wyjścia. Caritas chciałaby dotrzeć do wszystkich środowisk, w których może się zdarzyć coś podobnego, żeby pokazać, że zawsze istnieje rozwiązanie problemu jak najmniej krzywdzące i matkę i dziecko. Warto w tym miejscu przypomnieć o różnych rodzajach możliwej pomocy udzielanej przez kościelne instytucje, a zwłaszcza o istniejących w naszej archidiecezji Domach Samotnej Matki oraz Domu Matki i Dziecka. Drugim celem kampanii jest zmiana nastawienia do adopcji i do kobiet oddających dziecko do adopcji. W dalszym ciągu jest to temat tabu, a niektóre kobiety mają tak małą świadomość, czym jest aborcja a czym przekazanie dziecka do adopcji, że wolą zabicie poczętego dziecka. 23 Maryjo Poziomo 1) …„…będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie ,w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom …”(Łk24,46); 4) Jest znakiem Boga ;największym jest Jego Zmartwychwstanie; 6) Dobry, któremu umierający Jezus obiecał królestwo niebieskie; 10) Cierniowa na głowie umęczonego Zbawiciela; 11) … „Zabrali więc…Jezusa i obwiązali je w płótno razem z wonnościami, stosowanie do żydowskiego sposobu grzebania…”(J19,40); 13) Ogród, w którym Jezus modlił się przed Swoją Męką i Śmiercią; 14) Główna i uroczysta Msza św. w niedzielę i święta; 18) Grupa ludzi różniąca się pewnymi cechami, np. barwą skóry; 20)Sakrament ustanowiony przez Pana Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy; 21) …„Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański –tam…”…(2Kor3,17); 22) …„A… był zbrodniarzem…”(J18,40); Pionowo 1) Trzykrotnie zapowiadana przez Syna Bożego, rozważana w nabożeństwach Wielkiego Postu; 2) Jezusa „aż do śmierci posłuszne”; 3) „…Następnie…wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza”…(J18,24); 4) Miejsce, do którego jest przenoszony Najświętszy Sakrament podczas liturgii Wielkiego Czwartku (oznacza udanie się Jezusa do Ogrójca, pojmanie i uwięzienie Go); 5) …,,… nie ma ciała ani kości ,jak widzicie ,że Ja mam”… (Łk24,39); 7) …,,ani…nie widziało, ani ucho nie słyszalo, ani serce człowieka nie zdołało pojąc, jak wielkie rzeczy Przygotował Bóg tym, którzy Go miłują ”…(1Kor2,9); 8) Wraz z chlebem ujrzeli ją ułożoną na żarzącym się węglu, „kiedy zeszli na ląd” (J21,9); 9) Święta, Apostołka Bożego Miłosierdzia; 12) …,,jak arcykapłan i nasi przywódcy wydali Go na… i ukrzyżowali …”(Łk24,20); 15) Stała obok krzyża Jezusa i współcierpiała z Nim; 16) …„jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła …i woda…”(J19,34); 17) … „Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka…szukali świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić..”(Mt26,59); 19) …„Jeśli…utraci swój smak, czymże ją posolić?...”(Mt5,13); Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesyłać do 15 kwietnia 2009 r. na adres Sanktuarium, lub złożyć w zakrystii - z dopiskiem na kopercie: „Konkurs” Wśród osób, które prześlą prawidłowe rozwiązania rozlosujemy trzy nagrody. Nagrody można odebrać w Kancelarii Parafialnej w dni powszednie bezpośrednio po Mszy św. Piękno poranka Poranek trzeci, grób pusty, na kamień rzucone chusty. Przybysz z Nieba siedzi i czeka niech Magdalena dłużej nie zwleka. Ona tam przyjdzie sama aby namaścić Pana, by Tego jeszcze zobaczyć który Jej wszystko przebaczył. I spotka Jezusa w Ogrodzie O brzasku, o wschodzie. Usłyszy ciepłe słowa Ją po imieniu zawoła :„Mario”! Rabbuni – odpowie Ona. Tak wielce zachwycona zaniesie uczniom już rano sercem śpiewaną, wieść niesłychaną Zmartwychwstał Pan! Ty dzierżysz w dłoniach i Niebo i ziemię. Tobie Bóg oddał to ludzkie plemię którego jest Ojcem. A dając nam Ciebie dał wielką nadzieję: że zawsze ilekroć coś złego się dzieje Ty nas Matko obronisz. Klęknijmy więc wszyscy pod krzyżem Pana I z wiarą jak Ona - tu na kolanach Powiedzmy, że Chrystus Zmartwychwstał. W krzyżu W krzyżu jest wszystko, czego mi potrzeba: -cierpienie, Miłość i brama do Nieba. Krzyż Chrystusowy wciąż mocno stoi, niech przyjdzie każdy, kto się łez nie boi. Można się przybić i trwać nieporuszony. I łykać krew spod cierniowej korony. Wielka to chwila co Niebo otwarła, z Boga-Człowieka życie wydarła. Raz otworzone bramy nie domyka. Czeka cierpliwie i na grzesznika. Proszę więc wzrusz się Krwią Chrystusową. Niech Ona Ci będzie dla życia osnową. Bóg jak ogromny ptak, zatrzymany w biegu historii świata rozpostartymi ramionami całą ludzkość oplata. Patrzy na Ciebie z wysokości krzyża. I serce Swoje ku Twojemu zbliża. Wyjmuje z piersi i kładzie na dłoni. Kto Go w Miłości tak wielkiej dogoni?...