nasz biuletyn - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i
Transkrypt
nasz biuletyn - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i
Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku NASZ BIULETYN Maj 2013 r. Nr 05 (125) 2013 r. W tym numerze między innymi: Moje ścieŜki, Sztuczna komórka nerwowa, Nie michałki, Uratuje nas złotówka, Kiedy i gdzie upowszechniła się kablówka, Bushido - droga wojownika. PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ Państwowy Str . 2 N AS Z BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . Najserdeczniejsze Ŝyczenia dla majowych Solenizantów przebywających w naszy m szpitalu. śyczymy powrotu do zdrowia, spełnienia planów oraz wszelkiej pomyślności. Redakcja POSŁU GA DUSZPASTERSKA W KOŚCIELE - KAPLICY Msza Święta: Niedzie le i święta : 9.00 i 10.30 W tygodniu : codziennie o 14.0 0 (oprócz czwartku) Okazja do spowiedzi: przed kaŜdą Mszą św. Serdecznie zapraszam! ks. Zygmunt Wiśniowski O miłości człowieka do człowieka Pracownicy Szpitala Psychiatrycznego - uczestnicy kursu poŜarniczego z 1936 r. 18 maja Szpital Psychiatryczny w Rybniku, obchodzi 127 urodziny - moŜna rzec, szacowny wiek. Solenizantowi dedykujemy wiersz autorstwa pana Józefa Zubrzyckiego: Nasz Szpital jest niskim płotem ogrodzony I cały w parku połoŜony. Park jest pełen wiewiórek i ptaków. Cały dzień słychać tylko trel Tych skrzydlatych śpiewaków, A na parku obrzeŜach Wznosi się strzelista wieŜa. P.S. Nasz Biuletyn wypełnia dwanaście lat z Ŝycia szacownego Jubilata. Re dakcja Moje ścieŜki Po wie dzie liśm y popr ze dnio , Ŝ e człowiek jest osobą, a zatem nie moŜe on być środkiem, lecz tylko celem w naszych zamiarach i działaniach. Celem naszych działań i zamiarów staje się człowiek wtedy, gdy jest przedmiotem naszej miłości. Aby głębiej zrozumieć, czym jest miłość i jaki jest jej sens, spróbujmy ją wyróŜnić od doznań pokrewnych, z którymi jest ona niejednokrotnie mylona, szczególnie od sympatii, czy od współczucia. Nasze zwyczajne i nadzwyczajne stosunki z ludźmi są najczęściej opromienione naszą sympatią do nich i ich sympatią do nas. Staramy się na ogół o to, by otaczać się kręgiem ludzi, którzy są dla nas przynajmniej sympatycznymi. Przebywamy wię c przewa Ŝnie w świecie ukonstytuowanym przez naszą sympatię. Niekiedy traktujemy ją jako miłość. Na ogół, gdyby nam przyszło uzasadnić, dlaczego Ŝywimy sympatię do tej osoby, moglibyśmy to po pewnym namyśle uczynić. Wskazalibyśmy wtedy na niektóre wartości osoby, do której kieruje się nasza sympatia. Okazuje się, Ŝe sympatia zakotwicza się w takich walorach, jak bystrość umysłu, poczucie humoru, zalety towarzyskie, niekiedy atrakcyjny wygląd zewnętrzny. W ten sposób daje się jakoś naszą sympatię wytłumaczyć. Okazuje się takŜe, Ŝe sympatia nie sięga w sferę duchowych wartości wyŜszego rzędu. Gdy spotkamy człowieka o głębokiej wiedzy lub głębokim Ŝyciu religijny, wtedy sympatia ustępuje miejsca podziwowi czy uczuciu szacunku. Poza tym postawa nasza zachowuje w stosunku do tego człowieka swoisty dystans: szanuje cudzą wolność, nie usiłuje niczego zmieniać, jest statyczna. Gdy człowiek dla nas sympatyczny popada w Ŝyciowe tarapaty, mówimy „szkoda go”, ale na ogół sympatia nie mobilizuje nas jeszcze do niesienia aktywnej pomocy. Miłość róŜni się od sympatii, przede wszystkim tym, Ŝe jest głębsza... Ciąg dalszy nastąpi. Moja miejscowość to Radostowice, która wywodzi swoją nazwę od słowa „radość”. Radostowice są pięknie połoŜone. Jest tutaj duŜo lasów, które graniczą z Kobiórem i Tychami. Jest takŜe duŜo ścieŜek rowerowych w róŜnych kierunkach. Radostowice graniczą takŜe z Pszczyną, gdzie znajduje się zamek ksiąŜęcy, połoŜony w ładnym parku. Od niedawna do zagrody w parku sprowadzono Ŝubry. Otwarto teŜ widokową restaurację w byłej wieŜy ciśnień, z której rozpościera się widok na całą okolicę. W oparciu o przemyślenia ks. prof. Józefa Lubię moją wieś, swoich sąsiadów, którzy są Tischnera bardzo przyjaźni. Tęsknię za nimi. Kuti Duszpasterz N AS Z BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . OPOWIADANIE W ODCINKACH CZ. 20 Str . 3 Zwiedzanie Ziemi Staszek dodał gazu i po przejechaniu jeszcze pół godziny drogi, znaleźli się nad rzeką M ajn. Po godzinie pierwszej, czyli po czterogodzinnym spóźnieniu, weszli do motelu o nazwie M ajn 4. Pies jak zwykle pozostał przy samochodzie, a oni otrzymawszy dwa jednoosobowe pokoje, padli zmęczeni do łóŜek nie robiąc nawet wieczornej toalety. Staszek jedynie zdjął wierzchnie ubranie i zaszył się w pościeli. Rano wstali, jak zwykle o godzinie 8:00. Po porannej toalecie, którą tym razem mogli robić równolegle, zeszli na dół, gdzie spotkali się około 8:30. Najpierw zamówili śniadanie, a w międzyczasie poszli nakarmić psa, który jak zwykle warował przy samochodzie. Obok jednego dysku, było widać sporej wielkości kości, co mogło sugerować, Ŝe w nocy Huzar zrobił łowiecką wyprawę, tym razem jednak mu się upiekło i nie otrzymał reprymendy, otrzymał natomiast sporą ilość świeŜego mięsa ze spiŜarni, oraz przyniesioną z motelu wodę, którą Antek wlał do jego miski. Pies jednak nie kwapił się do posiłku, co zresztą nie zdziwiło podróŜników. „Pewnie upolował jakiegoś renifera. Te kości są sporej wielkości”. „A resztę mięsa ma gdzieś w pobliŜu zakopaną lub ukrytą, dlatego nie chce naszego. Wracajmy Antek, my teŜ musimy coś zjeść”. Szybko wrócili do motelowej restauracji, gdy od bufetu doleciał ich męski głos: „Proszę panów, to nie jest pięciogwiazdkowy hotel i nikt tu na panów nie będzie czekał z jedzeniem. Śniadanie czeka przy stoliku numer dwa”. „Bardzo przepraszamy ale musieliśmy nakarmić psa”. Tłumaczył się nieprzyzwyczajony do tego typu uwag Staszek, po czym obaj usiedli do śniadania. Na śniadanie była ryba, kawa z mlekiem i czerstwy chleb. Po spałaszowaniu tego posiłku, Staszek zaproponował, by zobaczyli filmy i zdjęcia które Antek robił w czasie podróŜy. „Chciałbym Ci najpierw pokazać moje najbardziej chyba udane zdjęcia. Jest na nim piękny wyniosły świerk, który góruje nad tą niską tundrową roślinnością”. „W takim razie pokaŜ ten twój wyjątkowy świerk”. Antek uruchomił monitor pokładowy, a następnie wprowadził nań zrobione przez siebie zdjęcie. „Piękny co?”. „Chłopie coś ty zrobił” chwycił się za głowę Staszek. „Czy ty nie widzisz, Ŝe w okolicy tego świerka znajduje się potęŜny syberyjski tygrys. Coś ty dobrego zrobił?”. Antek trochę wybity z tropu, a trochę wkurzony odpowiedział: „Tygrysów będzie jeszcze pod dostatkiem, a taki świerk się na pewno nie powtórzy. Jeśli Ci chodzi o filmy, to moŜesz sobie obejrzeć piękne i olbrzymie (te słowa zaakcentował) łosie i niestety mniejsze od nich renifery, które o tej porze roku nie muszą grzebać w śniegu, bo w dolinach trawy jest pod dostatkiem”. Po kilku jeszcze wzajemnych złośliwościach doszli do wniosku, Ŝe Staszek nadal będzie prowadził, a Antek zrezygnuje ze swoich fotograficznych zapędów i będzie robił tylko filmy. O godzinie jedenastej byli gotowi do dalszej drogi. Obsłudze motelu powiedzieli zwyczajne do widzenia i po sprawdzeniu czy Huzar ma chęć się wybiegać (pies zignorował tą propozycję) ruszyli w kierunku Kamczatki. Tym razem droga była łatwiejsza, gdyŜ poruszali się najpierw wzdłuŜ rzeki M ajn, a następnie wzdłuŜ innych rzek, które w tym rejonie wiły się pasmami górskimi z południa na północ. Po obu stronach drogi roztaczał się piękny górzysty krajobraz. Zanim wjechali na półwysep Kamczacki oddzielający Chorze Ochockie od morza Beringa, przejechali przez krótki obszar nizinny i po przejechaniu mostu nad jedną z rzek, która mogła stanowić początek półwyspu, wjechali w długi górski tunel po przebyciu którego znaleźli się po wschodniej stronie Kamczatki. Około godziny dwudziestej, bez przykrych przygód, dojechali do miejscowości Ossera, która była jednym z początkowych miast Kamczatki i znajdowała się pomiędzy pasmem górskim, a brzegową częścią półwyspu. Ten olbrzymi półwysep przypominał z lotu ptaka „M aczugę Herkulesa” znajdująca się w polskiej jurze krakowsko-częstochowskiej. Jego środkiem przechodziły pasma górskie o wysokości około dwóch do ponad trzech tysięcy m. n.p.m. Wśród wulkanów wielu zresztą na tym terenie najwyŜszy nazywał się Kluczewska Sopka i miał wysokość 4750 m. n.p.m. M ówiąc o wielkości półwyspu trzeba dodać, Ŝe jego powierzchnia wynosi 370 tyś km .kwadratowych. Obszar jest bogaty w róŜnoraką dziką zwierzynę, a rzeki są pełne ryb, szczególnie wyśmienitych w smaku łososi. Obaj panowie mogli tu znaleźć coś szczególnego dla siebie. Cechą szczególną Kamczatki jest to, Ŝe na jej terenie znajdują się liczne czynne wulkany, oraz duŜa liczba gejzerów. M imo syberyjskiego klimatu jest to wyjątkowo ciekawy region, któremu nieprzypadkowo nadano nazwę „Raj Rosji”. Tym razem nasi podróŜnicy mieli czas na znalezienie hotelu. W końcu wybrali hotel o nazwie „Brunatny niedźwiedź”. Hotel był dość dobrej klasy. Nocleg w jednoosobowym pokoju kosztował 10 GlobRubli. And Jan S t r . 44 N ASNZASZ BIUL B IUL E TYN E TY N Ma j 2 0 13 r. BIBLIOTEKA W tym miesiącu chciałabym Państwu zaproponować trylogię Millenium Stiega L a r s so n a , k t ó r ą p o da r o wa ł a n a sz e j B ib lio t e c e je dn a POLECA z wiernych Czytelniczek, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję. Pierwsza z trzech ksiąŜek w serii Millennium - MęŜczyźni, którzy nienawidzą kobiet –to niezwykła historia kryminalna, napisana z ogromnym wyczuciem współczesności. Pewnego wrześniowego dnia w 1966 roku szesnastoletnia Harriet Vanger znika jak kamień w wodę. Prawie czterdzieści lat później Mikael Blomkvist otrzymuje nietypowe zlecenie od Henrika Vangera. Stojący na czele wielkiego koncernu magnat przemysłowy prosi znajdującego się na zakręcie Ŝyciowym dziennikarza o napisanie kroniki rodzinnej Vangerów. Okazuje się, Ŝe spisywanie dziejów to tylko pretekst do próby rozwiązania zagadki zniknięcia Harriet. Mikael Blomkvist, skazany za zniesławienie, redaktor czasopisma Millennium, przechodzi kryzys wartości i rezygnuje z obowiązków zawodowych. Podejmuje się niezwykłego zlecenia, opuszcza Sztokholm i osiada w niewielkiej wiosce na północy kraju. Po pewnym czasie dołącza do niego młoda ekscentryczna hackerka, Lisbeth Salander. Wspólnie, choć nie zawsze ramię w ramię, biorą pod lupę przeszłość klanu Vangerów i wykrywają prawdę o wiele bardziej mroczną i krwawą niŜ ta, którą spodziewali się odnaleźć... Gorąco zapraszam do Biblioteki! I. N. Dwa w je dnym Pierwszym samochodem opisywanym w tym wydaniu biuletynu będzie Volkswagen Bus: VW T6. Powiada się o tym samochodzie, Ŝe jest uniwersalny, jak szwajcarski scyzoryk.. VW T6 jest uniwersalnym samochodem. Występuje w dziesiątkach nadwozi. Posiada silnik 231 KM i 7 biegową skrzynię DSG. Samochodem tym moŜna podróŜować na dalekie trasy. Samochód pobudza fantazję i chęć do tego by wieść wędrowniczy tryb Ŝycia. Kolejnym samochodem wartym zwrócenia uwagi jest nowy Seat Leon. Samochód ten ma smukłą, bardziej sportową linię nadwozia. Pod maską tego auta tkwi jednostka 1,4 T SI o mocy min. 122 KM. Silnik ten znakomicie poczyna sobie z autem waŜącym zaledwie 1224 kg. Spala on zaledwie 6,2 litra na 100 km. Auto posiada uporządkowane, ładne wnętrze. WyposaŜone jest w komputer pokładowy, ale takŜe w klimatyzację, 7 poduszek powietrznych, ESP oraz elektrycznie sterowane okna i lusterka. Samochód rozpędza się do 202 km/h oraz przyspiesza w 9,3 s do 100 km/h. Adam Węgrzyn Giganci z końca XX wieku Mitsubishi Lancer Evo VI 1999 – 2001. Najlepszy przykład na to, Ŝe jeszcze do niedawna sport motorowy doskonale obchodził się bez zaawansowanej elektroniki. Dziś to juŜ w zasadzie nie do pomyślenia, ale niewiele ponad dziesięć lat temu Mitsubishi stosowało w swych pojazdach dość prosty, choć wydajny napęd 4x4, składający się za dwóch międzyosiowych „dyfrów”. Tommi Mäkinen wywalczył w rajdowej wersji Evo cztery tytuły mistrza świta z rzędu (1996 – 1999) – to chyba wystarczająco dobra rekomendacja? „Cywilne” wersje Lancera Evolutiona wyposaŜone w napęd tego typu to dziś prawdziwe gratki na rynku wtórnym. Fani cenią sobie zwłaszcza VI generację (1999 – 2001), wyposaŜoną w: perfekcyjnie dopracowane z a wie sz e n ie , be z p o śre dn i uk ła d k ie ro wn ic z y, mo cn y siln ik (o f ic ja ln ie 28 0 KM, w rzeczywistości – sporo więcej) i ... duŜy spojler na tylnej klapie (naprawdę jest potrzebny). Kupienie takiej perełki okazuje się niestety dość trudne – tak jak w wypadku innych „cywilnych wcieleń” aut rajdowych, właściciele niezbyt chętnie rozstają się ze swoimi Lancerami. Zadbane i doinwestowane egzemplarze osiągają ceny znacznie przekraczające 60, 70 – tys. złotych. Stosunkowo łatwo znajdziemy taki samochód w Anglii, ale wtedy musimy doliczyć jeszcze koszt przełoŜenia kierownicy na lewą stronę. Z obsługą ani z częściami zbyt duŜego kłopotu nie będzie – tak jak w przypadku Subaru, moŜna liczyć na pomoc specjalistycznych warsztatów prywatnych. Jeśli posiadasz taki samochód lub cię na niego stać to jesteś szczęściarzem, ale kupno wozu to nie wszytko, o auto trzeba dbać, myć, pastować, polerować i co jakiś czas wymieniać części. A to wszystko kosztuje. To był juŜ ostatni z samochodów rajdowych, które zdecydowałem się Wam zaprezentować. Mam nadzieję, Ŝe udało mi się Was zainteresować motoryzacją. W następnym numerze przedstawię Wam nowy cykl, mam nadzieję Ŝe równie ciekawy. Źródło wiedzy magazyn „Auto świat” Szymek Bujać w „chmurach” Czym tak naprawdę jest chmura? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba cofnąć się do lat 60-tych i 70tych XX wieku. Wówczas większość obliczeń komputerowych było realizowanych w oparciu o bardzo duŜe i drogie komputery fachowo nazywane mainframe. W latach 80-tych pojawiły się komputery osobiste typu PC, dzięki czemu przetwarzanie danych stało się dostępne dla więks zej rzeszy u Ŝytkowników. Komputery osobiste miały jednak pewną wadę, po prostu nie miały takiej mocy obliczeniowej jak komputery typu mainframe. I tak pod koniec lat 80-tych i na początku 90-tych zrodził się model klient – serwer, wykorzystywany przed obecną chmurę. Chmura obliczeniowa (cloud computting) bo o niej mowa jest usługą webową dostępną dla duŜego grona odbiorców. Najprościej rzecz ujmując, chmura jest usługą działającą w Internecie z której mogą korzystać uŜytkownicy komputerów typu PC, do wykonywania róŜnego rodzaju zadań. Poczta elektroniczna, aplikacje biurowe dostępne przez stronę internetową są typowymi przykładami chmur obliczeniowych. Innym wariantem chmury jest dysk internetowy, czyli miejsce w sieci gdzie moŜna składować swoje dane i sięgać po nie z dowolnego miejsca na świecie, pod warunkiem dostępu do sieci. Leszek N S AS t r . Z5 BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . Str . 5 OBRAZY 127 LECIA NASZEGO SZPITALA Majówka - przy fontannie w parku Prace pielęgnacyjne przed budynkiem administracji N AS N ASZ Z BIUL B IUL EE TYN TY N MaMa j 2j 0210313r . r. S t r . 66 Sz tuczna komórka nerwowa W Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie powstał sztuczny neuron. Trochę przez przypadek, trochę przy okazji. Czy juŜ budujemy sztuczny mózg? Nie, nie. Sztucznego mózgu z tego neuronu nie da się zbudować. Neurony to komórki nerwowe które przewodzą po całym ciele impulsy elektryczne (nerwowe) oraz zapamiętują informacje (mózg). Nimi przebiegają informacje z centrum dowodzenia (mózg) do nawet najbardziej peryferyjnych części organizmu. Neurony w mózgu są połączone miliardami połączeń, dzięki czemu moŜemy zapamiętywać. I tak jak moŜna sobie wyobrazić zastąpienie neuronów przewodzących jakimiś przewodami, tak zastąpienie neuronów, które mają pamięć jest całkowicie poza naszym zasięgiem. No, moŜe juŜ nie tak bardzo poza. Naukowcy z Wydziału Metali NieŜelaznych AGH w Krakowie stworzyli pierwszy w Polsce sztuczny neuron. Jak w większości odkryć tutaj teŜ rządził przypadek. Badacze przeprowadzali eksperymenty związane z nowymi fotoogniwami zbudowanymi na bazie siarczku kadmu. W czasie prac okazało się, Ŝe ogniwo wykazywało efekt pamięci. Potrafiło „zapamiętać”, czy było poprzednio wzbudzane światłem, czy nie. Potrafiło skojarzyć następujące po sobie impulsy. Dokładnie tak jak neuron. Sztuczny neuron składa się z dwóch warstw polimeru przewodzącego prąd rozdzielonych Ŝelem, który zawiera nanocząsteczki siarczku kadmu. T akie urządzenie moŜe słuŜyć do diagnostyki medycznej, ale moŜe być takŜe pomocne w opracowaniu komputerowego modelu sztucznego mózgu. A jak wygląda sztuczny neuron? To polimerowa płytka, barwy pomarańczowej, o powierzchni około centymetra kwadratowego. Zespól naukowców pracuje nad jego zminiaturyzowaniem i twierdzi, Ŝe moŜliwe jest, Ŝe uda się go zmniejszyć nawet do rozmiarów nanometra. A co ze sztucznym mózgiem? Do tego by go zbudować jest oczywiście bardzo, bardzo daleka droga. O ile problemy z miniaturyzacją są zawsze rozwiązywane o tyle problem z gigantyczna liczba połączeń zdaje się powaŜniejszym, ale teŜ związany raczej z trudnościami technicznymi. DuŜy problem na razie stanowi trwałość „neuronu”. Obecnie moŜe pracować przez kilkanaście godzin, tymczasem ludzkie neurony pracują przez kilkadziesiąt lat. Sztuczny neuron ma krótką pamięć. Pamięta nie dłuŜej niŜ przez pół sekundy. Prawie tyle samo, ile neuron ucznia... po klasówce :-). Ale te wszystkie komplikacje – choć mają duŜe znaczeniesą raczej wyzwaniem technicznym. Całkowitą rewelacją i krokiem milowym jest stworzenie neuronu, jego zdolność „kojarzenia” i „zapamiętywania” procesów naświetlania. A więc najpierw miniaturyzacja, rozwiązanie problemów z trwałością i z długością pamięci. W końcu znalezienie sposobu na skoordynowanie milionami, miliardami połączeń wielu sztucznych neuronów. A na samym końcu – sztuczny mózg. Wg „Gościa Niedzielnego” Marian Stasiowski Nie michałki T en kto czyni dobro, a prawdy nie widzi, jest jak kwiat na pustyni; samotny i opuszczony. Człowiek, który go szukał i prawda, którą szedł jest taka jaką chciałem by była. Postanów, co jest twym orędziem - sam musisz się ocenić. Co jest w tobie dobre, a co musisz poprawić, by być lepszym dla innych. Wykorzystaj czas poprawnie. Postanów co dobrego moŜesz zrobić i pomóŜ tym, co potrzebują twej pomocy. Naucz się być prawym i honorowym, godnym zaufania. Wspieraj słabszych, chroń ich od złośliwych i szyderczych . Chodzi o to, Ŝeby nie być samolubnym i chciwym. Chodzi o to, Ŝeby dawać innym szczęście z tego co się ma lub posiadło. Bądź dla ludzi bratem. Bo prawda w Ŝyciu jest właśnie jedna. WaŜniejsza jest cienka nić przyjaźni, by stała się miłości nicią. Bo kto szczęście daje, nie będzie zapomniany! Michał P. śona przyjacielem Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, wydaje mi się to tak oczywiste. Przed nikim się tak człowiek nie wygada, jak przed Ŝoną, to ona moŜe wybaczyć i liczyć na wzajemność. MoŜna się wstydzić kolegi, koleŜanki. śonę, tak jak przyjaciela, ma się jedną. Nic chyba w tej materii nie moŜna dodać. Czy moŜe istnieć małŜeństwo bez przyjaźni? Wtedy łączą dwojga ludzi, jakieś układy, sprawy zawodowe, moŜe dziecko, przedwczesna ciąŜa. Dawniej była instytucja swatów aranŜujących małŜeństwa, jak obecnie mamy kluby samotnych serc. Tym co łączy najtrwalej, bez ograniczeń, jest nie wygasająca miłość. Wystarczy. Andrzej N AS Z BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . Str . 7 Z PRACOWNI ARTETERAPII Naprzeciwko siebie W dniach od 6 do 9 maja b.r. odbyły się M ię dz yn a ro do we Int e gr ac y jn e W a r sztat y Artystyczne. Prowadziła je prof.. Doris T itze z Wydziału Arteterapii Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie. Tematy realizowane w ramach warsztatów t o : Z a ję c ia z p or t r et a m i; Re z o n a n s - praca warsztatowa obrazu. Zajęcia odbywały się między innymi w Klubie Energetyka w Rybniku. Kolejne zajęcia odbyły się w Instytucie Sztuki PWSZ w Raciborzu. Realizowano tam temat p.t. Autoportret wewnętrzny w kontekście zapisu plastycznego nawiązującego do przedstawień metaforycznych. Zajęcia te prowadził dr Aleksander Ostrowski. Natomiast w naszym szpitalu odbyły się zajęcia na temat: Znaczenie arteterapii w leczeniu pacjentów nerwowo i psychicznie chorych. Zajęcia te prowadziła pani Danuta Musioł. Kolejne zajęcia w Klubie Pacjenta prowadziła pani psycholog Aleksandra Kuraś. Był to psychorysunek p.t. Chwila ze sobą. Uczestnicy warsztatów mieli takŜe okazję zapoznać się z pracownią muzykoterapii i ceramiki prowadzonymi przez panią Magdalenę Machulec i panią Zofię Wojciechowską - Masłowską. Pani Bogusła wa Ja worska - Zniszczoł przedstawiła pracę p.t. Autoportret. Nad oprawą artystyczną warsztatów czuwała artysta plastyk pani Maria Malczewska. Warsztaty uwieńczyła wystawa prac wszystkich uczestników tego spotkania. MoŜna ją oglądać do końca czerwca w Klubie Energetyka, Fundacji Elektrowni Rybnik. Danuta Musioł Te reape uta Str . 8 N AS Z BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . Zasłyszane Uratuje nas złotówka Coraz więcej ekonomistów przestrzega przed pochopnym przyjęciem euro. Euro to poraŜka na duŜą skalę. Dlaczego więc Polska chce wejść do strefy euro? - pyta retorycznie amerykański dziennik „Washington Post”, nawiązując do artykułu Paula Krugmana, ostrzegającego Warszawę przed tym krokiem. Gdy pod wpływem kryzysu finansowego „cały świat zaczął się zapadać w 2009 roku, polska gospodarka wzrosła o 1,6 procenta. Dla porównania: gospodarka USA skurczyła się w 2009 r. o 3,5 proc”. - przypomina autor tekstu. Tajemnicą sukcesu Polaków był spadek wartości złotego w latach 2009 – 2012, który przyczynił się do szybkiego rozwoju polskiego eksportu, a ten stał się kołem zamachowym gospodarki. „Zapewne dlatego Polska uniknęła recesji” - pisze WP, nawiązując do przedstawionej w „New York T imesie” tezy Paula Krugmana, według których przyjęcie przez warszawę wspólnej europejskiej waluty to „w najlepszym przypadku hazard”. Tak jak Krugman, WP uwaŜa, Ŝe po wejściu do strefy euro Polska nie będzie miała juŜ moŜliwości efektywnego radzenia sobie z recesją. Krugman napisał, Ŝe tajemnicą polskiego sukcesu jest fakt, iŜ kraj zachował własną walutę, uwalniając teŜ kurs złotego. Publicysta NYT i zrazem laureat ekonomicznego Nobla uznał, Ŝe przypadki załamań gospodarek Grecji, Hiszpanii, Portugalii czy Cypru „dowodzą, Ŝe euro to pułapka”, a kraje w nią złapane mogą „łatwo znaleźć się w sytuacji, w której nie ma dobrych rozwiązań na wypadek kryzysu”. UwaŜam, Ŝe przyjęcie wspólnej waluty euro lub jej odrzucenie powinno rozstrzygnąć ogólnonarodowe referendum, a nie głosowanie w parlamencie. Zbyt duŜo jest róŜnic i podziałów w tym aspekcie, Ŝeby temat ten potraktować zwykłą ustawą. I wprawdzie Polacy juŜ raz opowiedzieli się za przyjęciem euro, gdy głosowali nad przyjęciem Polski do Unii Europejskiej, to jednak wówczas nie mieli duŜej świa domości nad konsekwencjami jakie moŜe Polska ponieść przystępując do strefy euro. Zatem referendum naleŜałoby powtórzyć. Jedni mogą uwaŜać, Ŝe pozostanie przy swojej walucie będzie wciąŜ rozwijać polską gospodarkę, w szczególności zaś eksport. Inni z kolei uwaŜają, Ŝe przyjmując euro, uruchamiamy unijną gwarancję pomocy na wypadek kryzysu gospodarczego w Polsce. I choć na takowy się nie zanosi, to jednak nie naleŜy go zupełnie wykluczyć. Wówczas interwencja finansowa Unii Europejskiej moŜe wyprowadzić Polskę z recesji. Na podst.. „Washington Post” i „New York Times” Piotr Załuski Kie dy i gdzie upowszechniła się kablówka – co dalej? Pierwsze sieci telewizji kablowej, które umoŜliwiają oglądanie dziesiątek, jeśli nie setek róŜnych kanałów powstały w USA na przełomie lat 40 i 50 XX w. Powstały tylko i wyłącznie z konieczności – na rozległych i oddalonych od siebie terenach stanów Oregon, Arkansas i Pensylwania bezprzewodowy sygnał telewizji z nadajników naziemnych był po prostu zbyt słaby. śeby go wzmocnić w najwyŜszych punktach okolicy zaczęto wtedy montować ,,osiedlowe anteny” do których podłączono – zwykłym przewodem – prywatnych abonentów. W roku 1952 powstało około 70 takich ,,sygnałów” dla 14 tys. abonentów. Dziesięć lat później anten było juŜ osiemset, zaś podłączonych do nich gospodarstw domowych – 850 tyś. W roku 1972 Charles Dolan i Gerard Lewin z ,, kablówki '' Sterling Cable zaprezentowali pierwszą w USA sieć płatną. To właśnie wtedy ruszył tzw. Home Box Office, czyli znana dziś wszystkim telewizja HBO. W Polsce po upadku komuny w 1989 r., nie było co prawda telewizji kablowej, ale hitem okazała się antena satelitarna. Nie mam dokładnych danych, co do powstania kablówki w naszym kraju, jednak stawiam jej powstanie na lata 90 XX wieku. Jak miałem 16 lat, telewizja dotarła do naszego mieszkania właśnie drogą kablową. Mieliśmy chyba z 50 kanałów. Najbardziej interesowały mnie kanały muzyczne i sportowe. Dzięki CNN pamiętam przekaz wojny w Iraku. Obecnie dąŜy się do telewizji cyfrowej, która pozwoli statystycznemu Polakowi oglądnąć większą ilość programów w lepszej jakości. Myślę, Ŝe cyfryzacja moŜe wpłynąć na zmniejszenie ilości abonentów kablówek, chyba Ŝe operatorzy zaoferują szerszą paletę programową, albo obniŜą abonament. Se bastian Lustro Jestem zauroczona pięknem mojego ciała. Patrzyłam dzisiaj na siebie T woimi oczyma. Odkryłam miękkie zagięcie ramion. ZnuŜona okrągłość piersi, które chcą spać. Moje nogi rozchylające się. Widziałam siebie, jak gdyby poprzez szkło w T woich oczach patrzących na mnie. Czułam T woje ręce na ciepłej, napiętej skórze moich ud. Posłuszna T wojemu rozkazowi stałam naga naprzeciw wielkiego lustra. A potem zasłoniłam oczy T woje, Ŝeby nie widzieć i nie czuć samotności mojego rozkwitłego T obą ciała. Agnieszka S. N AS Z BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . Str. 9 Z POEZJĄ NA TY Dla Józefa Pora Wstaje ranek, Otwieram oczy i widzę Ciebie Kochany. Pamiętam Twoje włosy srebrne, Twoje oczy zielonkawe, Kok z tyłu głowy I włosy lekko rozwiane. Posturę męŜczyzny wysokiego, Do dŜentelmena podobnego, Którego w sercu noszę, Pomimo, Ŝe przeszedł nam ten czas. Słuchajcie więc Panie… Panowie ! Obwieszczam Wam, oznajmiam Wam, śe przyszła wiosna, co się majem zowie. Przybyła juŜ na utrapienie. Tak na utrapienie, Ciotek wszystkich, Stryjenek kochanych I mam. I znowu poczułem ruch w mej wenie. Słonecznym światłem chciałbym iść. Chciałbym śpiewać na serc upojenie. Chwalić Stwórcę, Jego dzieło, oraz to, śe za liściem rozwija się liść, śe wszędzie juŜ się zieleni, śe tak wszyscy się kochają juŜ, śe jesteśmy jacyś rozmarzeni. Na spotkanie wiosny chcemy iść! BoŜenka B. Bankowość Ku tysiącom dróg widzę twe oczy zwrócone, CóŜ wróg moŜe zaskoczyć źrenice zwęŜone. Doktorzy i filozofowie podają placebo na otwarte rany. Pytam: „Gdzie jest niebo?” M ilczenie jest złotem, którym płaci się za Ŝycie. Normalnie kartami, czekami, a czasem w kredycie. Siekierka Gdzie jesteś? Gdzie jest moja miłość? Spogląda na mnie swoim szarym odbiciem w wodzie, które jest przestrogą dla mnie, a zarazem miłością mego Ŝycia. KaŜdy z nas coś szuka, ale nie wie co tomoŜe być, czy zaufanie, czy niepewność w naszym Ŝyciu. M oje oczy nie ujrzały pięknej miłości i nie wiedzą co to jest.” Dariusz Władek Melski Telefon Telefon – zabójca. Cichy niszczyciel naszych marzeń. Zakłóca noce swym Ŝelaznym brzękiem. Posłuchaj, to nie brzęczy telefon, lecz kajdanki na Twoich rękach. Telefon – płatny morderca. Cichy niszczyciel naszych marzeń. Zakłóca dnie swoją głuchą słuchawką. Posłuchaj, to nie pusta słuchawka, lecz to milczy twoje sumienie, A co miesiąc przychodzi rachunek, który płacimy całe Ŝycie. Siekierka Str . 10 N ASZ B IUL E TY N Ma j 2 0 13 r. Bushido – droga wojownika Bardzo lubię filmy japońskiego reŜysera Akiro Kurosawy. „Ronin”, czy „Siedmiu samurajów”, to klasyka japońskiego kina. Zainspirowały mnie one do napisania tego artykułu. Przenieśmy się więc w zamierzchłe czasy. Jednym z ideałów kultury zachodnioeuropejskiej czasów średniowiecza, był rycerz doskonały. MęŜowie ci, na równi z kunsztem rycerskim charakteryzowali się wielką cnotą, wiernością, odwagą i poświęceniem. To właśnie te cechy napełniały ich czasy wzniosłością i pięknem w krwa wych czasach wojen krzyŜowych, czyniąc z nich wzory dla kaŜdego, kto parał się sztuką miecza. Czymś analogicznym do znanego naszej kulturze ideału rycerza, było w Japonii Bushido. Pochodzenie tego słowa związane jest z połączenia dwóch wyrazów: „bushi” - wojownik i „do” - droga, pojmowana jako dąŜenie do praktycznej duchowej doskonałości. Rycerstwo w kraju kwitnącej wiśni nie było tylko zawodem. Bycie samurajem oznacza bowiem pewien ściśle określony model Ŝycia, którego zasady wpajano juŜ od dzieciństwa. Po ukończeniu piątego roku Ŝycia chłopiec otrzymywał mały, jeszcze tępy sztylet. Prawdziwy trening samurajski rozpoczynał mając lat dziewięć. Od tego czasu zmuszony był codziennie poświęcać długie godziny nauce sztuki wojennej, by w przyszłości z dumą nosić przy boku samurajski miecz będący źródłem przywilejów i szacunku otoczenia. Jak głosi jedna z legend, pierwszy cesarz Japonii, Jimmu otrzymał święty miecz w darze od bogów. Dlatego do dzisiaj ofiarowanie komuś miecza jest uwaŜane w Japonii za zaszczyt i symbol wielkiej czci. Kodeks Bushido nakazywał jednak, by samuraj nigdy nie wyciągał miecza bez potrzeby. Jedna z zasad głosiła, Ŝe bushi, jako człowiek opanowany, powinien znać moment kiedy uŜycie broni stawało się koniecznością. Wychowanie w duchu Bushido wyraŜało się w trzech słowach: mądrość, dobroć, odwaga. Dzieci wychowywano w całkowitej pogardzie dla dóbr materialnych. T wierdzono, iŜ dąŜenie do osiągnięcia bogactwa jest przeszkodą w nabywaniu mądrości Ŝyciowej. Obecnie spuścizną po samurajach są sporty walki, które zostały wyodrębnione w późniejszym czasie. Kiedy zdelegalizowano stan samurajski, odebrano tej grupie przywileje, między innymi takie jak prawo do noszenia broni. Miecz został zastąpiony kijem, tak narodziło się Kendo. Wyodrębniono inne samodzielne style: Judo, Karate, Aikido. Sporty te moŜna uprawiać z powodzeniem w naszych czasach, bo choć czasy wojowników odzianych w bambusowe zbroje juŜ nie wrócą, to sztuki walki przypominają nam o niegdysiejszym istnieniu samurajów. Roman Koban Kulinarne smaki włoskie od Pawła Tym razem podaję przepis typowo włoski uŜywany na co dzień do obiadu lub kolacji, spaghetti z kiełbasą w sosie pomidorowym, cebula, czosnek, oregano, oliwa z oliwek, papryka ostra, pieprz czarny, ser Parmezan i koncentrat pomidorowy. Składniki na jedną osobę: 1) makaron spaghetti 150 gram, 2) jedna duŜa cebula, 3) trzy duŜe ząbki czosnku, 4) dwie szczypty oregano lub według gustu, 5) jedna mała puszka pomidorów w sosie własnym naturalnym, 6) papryka ostra według gustu, 7) pieprz czarny według gustu, 8) kiełbasa wędzona 150 gram, 9) ser tarty Parmezan 3 duŜe łyŜki stołowe, 10) jedna łyŜka stołowa koncentratu pomidorowego, 11) oliwa z oliwek 12) sól. Sposób przyrządzenia: Do wody dodać trochę soli, zagotować makaron. Do duŜej patelni wlać trochę oliwy z oliwek, posiekać czosnek i cebulę i wrzucić na patelnię. Dodać równocześnie pokrojoną kiełbasę i podsmaŜyć wszystko razem. Po podsmaŜeniu dodać pomidory w sosie własnym rozdrabniając je i mieszając wszystko razem. Do pomidorów dodać oregano i paprykę ostrą z pieprzem czarnym z obrabianą soli. MoŜna dodać celem wzmocnienia smaku jedną łyŜkę koncentratu pomidorowego. Gotują c wszystko razem na małym ogniu trzeba mieszać powoli i czekać aŜ odparuje woda i zagęści się sos pomidorowy. Równocześnie odcedzić makaron z wody i wrzucić go na patelnię. Wymieszać to wszytko razem na małym ogniu przez 1 minutę. Podać do stołu z posypanym serem Parmezan. śyczę smacznego. Paweł śyła N AS Z BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie Chorych w Rybniku - Nie dobczycach „Cogito Noster” ul. Ande rsa 6 tel. 32 4257027, 4257115 Oferuj e pomoc w zakresie: - terapii dziennej - całodobowego hostelu - usług Zespołu Psychiatrii Środowiskowej (rehabilitacja poprzez specjalistyczne oddziaływania terapeutyczne w miejscu zamieszkania). JEśELI TY LUB KTOŚ Z TWOICH BLISKICH, JESTEŚCIE OFIARAMI PRZEMOCY ZE STRONY CZŁONKA RODZINY... Nie wstydź się, skorzys taj z pomocy OPS SPECJALISTA PRACY Z RODZINĄ mgr Hanna Szwagierczak prosi o kontakt tel. 506 14 56 41 Oddział Dzienny Terapii UzaleŜnienia od Alkoholu w SPZO Z Państwowym Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, ul. Gliwicka 33, tel. 32 4328182 Program terapeutyczny jest realizowany przez 7-8 tygodni. Zajęcia terapeutyczne odbywają się codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 14.00. W ramach świadczeń pacjenci otrzymują dwa posiłki (śniadanie i obiad). Na czas leczenia istnieje moŜliwość wydania zwolnienia L 4 Wstępne rozmowy diagnostyczno-kwali fikacyjne odbywają się w środę, czwartek i piątek od godziny 10.00 do 12.00. Po zakwalifikowaniu do przyjęcia do programu terapii ustalany jest termin przyjęcia. Uczestniczysz w terapii, a jednocześnie nie tracisz kontaktu z bliskimi na czas leczeni a! BI BLI OT E KA SZP I T AL N A ZAP R A SZA ! Zachęcamy do skorzystania z bogatego księgozbioru. Oferuj emy powieści historyczne, obyczajowe, wojenne, przygodowe, report erskie. Literaturę popularno-naukową, fantastykę, literaturę dzieci ęcą oraz młodzieŜową. Na miejscu działa czytelnia, w której moŜna przej rzeć prasę i skorzystać z księgozbioru podręcznego. Czynn a: od pon ied ziałku d o p iątku w g od zin ach od 8 .30 do 1 6.00 Str. 11 REDAKCJA DZIĘKUJE Dyrekcji Szpitala Z A Uś Y CZ E NIE Ś RO DK Ó W T E CHNICZ NY C H NIEZ BĘDNYCH DO DRUKU „ Nas zeg o Biu let ynu ” Stowarzyszenie działające na rzecz osób chorych psychicznie i ich rodzin Homo - Homini Rybnik, ul. Gliwicka 33, tel. 32 4328237 Zaprasza na spotkanie Grupy Wsparcia dla osób chorych psychicznie i ich rodzin. Spotkania odbywają się w Klubie Pacjenta w czwartki o godz. 15.00 (zadzwoń przed przyjściem). Klub Pacjenta Czynny codziennie od 8.00 -14.30 CENTRUM MED YCZN E Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej 4 4– 200 Rybnik, ul. Śląska 1 (Chwałowice) Poradnia Zdrowia Psychicznego i Zdrowia Psychicznego dla Dzieci. Tel. 32 73 93 003 ODDZIAŁ PSYCHIATRYCZNY DZI ENNY Szpital Psychiatryczny 44 - 200 Rybnik, ul. Gliwicka 33 Tel. 32 43 28 193, lub 43 28 162 Proponuje następujące formy leczenia i rehabilitacji; • Farmakoterapię WypoŜ ycz alnia Zbiorów Muzycznych • Psychoterapię indywidualną i grupową Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Szafranka 7, • Społeczność terapeutyczną pierwsze piętro. Godziny otwarcia: • Treningi umiejętności społecznych Pn. 11.00 - 19.00, Wt. Śr. Pt. 9.00 - 19.00, Czw. 8.00 - 14.00 Muzykoterapi ę i relaksację Do dyspozycji wypoŜyczaj ących wyłoŜone są katalogi • • Psychorysunek al fabetyczne. Pamiętajmy „Muzyka łagodzi obyczaje”! • Terapię zajęciową • Psychoedukację Poradnia Zdrowia Psychicznego 44 - 200 Rybnik, ul. Gliwicka 33 tel. 032 4328229 (moŜliwość rejestracji telefonicznej) E-mail: [email protected] Czas trwania zajęć: (oprócz sobót i niedziel) w godz. 8.00 - 14.00. N AS Z BIUL E TYN Ma j 2 0 1 3 r . Str. 12 KRZYśÓWKA A to ciekawe ! Ciąg dalszy cyklu herbacianego: Andy Warhol, inspirowany powtarzalnością masowej produkcji, uwaŜał, Ŝe dzieło nie musi występować w jednym egzemplarzu. Tak powstały jego słynne seryjne obrazy. 1 2 Ann Young chciała nauczyć dzieci zapisu nutowego. Wymyśliła więc grę złoŜoną z kostek i pionków. Uznawana jest za twórczynie pierwszej zabawki edukacyjnej. 3 4 Sylwetki odchylających się tancerzy były inspiracją dla architektów studia Equip Xavier Claramunt przy tworzeniu Chińskiego projektu wieŜ Flamenco Towers. Paweł śyła 5 6 SPORT FLESZ 7 Adam Małysz jadący Toyotą Hilux triumfował w Rajdzie Tolimpex Cup, rozgrywanym w okolicach miasta Nagykallo na Węgrzech. 8 Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce pokonali Orlen Wisłę Płock 28:27 w finale Pucharu Polski w Legionowie. 9 Siatkarze Ass eco Resovii po raz szósty w historii zostali mistrzami Polski. W decydującym meczu w Kędzierzynie – Koźlu pokonali ZAKSĘ 3:1. 10 W głównej walce wieczoru gali boksu zawodowego w Rzeszowie Artur Szpilka pokonał przez techniczny nokaut Ukraińca Tarasa Bidenkę. 11 1. Potocznie półcięŜarówka 2. Śpiewający ptak na literę „D” 3. Starszy model samochodu z Korei 4. Polski traktor 5. Potrawa z surowego mięsa 6. Nielegalna więzienna wiadomość 7. „Moc” benzyny 8. Element stroju kapłana 9. Porcja Ŝywnościowa 10. Janusz, znany aktor 11. Królewski gościniec, droga Janusz Uśmiechnij się ! Siatkarki Atomu Trefl Sopot obroniły tytuł mistrza Polski. W decydującym piątym meczu pokonały Tauron Dąbrowę Górni czą 3:2. Ukraiński bokser Władimir Kliczko obronił tytuł mistrza świata federacji IBF, WBO i WB A w wadze ci ęŜki ej. W ygrał przez t echni czny nokaut z Włochem Francesco Pianettą. Alex Ferguson przestał być trenerem piłkarzy Manchesteru United. Teraz ma być ambasadorem klubu i zasiadać w jego zarządzie. Andrzej Wawrzyk przegrał walkę z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie. Stawką pojedynku był mistrzowski pas WBA kategorii cięŜkiej. Roman Koban Jakie jest najweselsze zwierze świata? - Kura. - A czemu? - Bo ciągle robi sobie jaja... N AS Z BI UL ET YN Blondynka podrywa chłopaka w pociągu. - Skąd jesteś? - Przemyśl. - Przemyślałam i dalej nie wiem... Mały gołąb pyta mamę. - Mamo skąd się biorą gołąbki? - Z kapusty... Szef się wkurzył, Ŝe wszyscy go ignorowali. Pewnego dnia przyniósł do pracy kubek z napisem „Ja tu jestem szefem”i postawił go przed sobą. Po paru godzinach dzwoni telefon. Odbiera go jeden z pracowników. - Szefie to do Pana, Ŝona chce odzyskać swój kubek... Michał Wy daw ca: Oddział IX Państw owego S zpitala dla N erwow o i P sychicznie C hory ch w Ry bniku, Redaktor N aczelny : Krzysztof Kutry b. Zastępca Red. N acz. Janusz Kuraś. Zespół redakcyjny : Wojciech Konieczny , Kibic, Roman Koban, Leszek, P iotr Załuski, M arian S tasiow ski, M ichał, M . B., Sebastian, P aweł śy ła, S hadow, S zymek, Janusz, A dam Węgrzy n. Druk: M aciej F rydecki. KolportaŜ: oddział IX, tel. 32 4226561 w . 269, 4328269, nakład: 100 egzemplarzy. e-mail [email protected] wydanie internetow e - www.psy chiatria.com