najnowszego wydania newslettera
Transkrypt
najnowszego wydania newslettera
Newsletter Instytutu Transferu Technologii Poligraficznych • Nr 5 Yes, we can! 10 dni zamiast 20 str.4 str.4 Rozmowa (nie) kontrolowana str. 8 Egzemplarz bezpłatny Inwestycje drogą do rozwoju str. 17 Jakość robi różnicę str. 18 Wybierz jakość Japońskie automaty sztancujące najwyższej jakości Wyłączny dystrybutor marki Sanwa w Polsce www.ittp.com.pl 2 W numerze Od redakcji Temat numeru Alternatywa, która się opłaca ................................ 4 Wydarzenia Więcej, lepiej, Packletter! Chcesz więcej zarabiać na produkcji poligraficznej, wzmacniając rentowność swojej firmy? Chcesz lepiej, efektywniej prowadzić swą działalność? Jeśli odpowiedzi są twierdzące, to z pewnością Packletter jest dla Ciebie! Jeśli natomiast nie interesują Cię powyższe korzyści – zapewne nie jesteś z branży... Dlaczego więcej? Bo począwszy od tego numeru będziemy ukazywać się w nakładzie 4000 egzemplarzy. Fakt ten cieszy nas tym bardziej, że to Wy – nasi Czytelnicy, daliście nam bodziec do tego, żeby nieustannie doskonalić formę naszego newslettera, a przez to zyskując Waszą aprobatę i zainteresowanie, „wypłynąć z nim na szersze wody” z tak dużym nakładem. Dlaczego lepiej? Bo żyjemy w świecie, który wymusza na nas ciągły postęp zgodnie z powiedzeniem, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. I nie ma w tym nic złego, jeśli pamięta się o tym, że ów postęp oznacza lepsze, a nie tylko nowe. Zatem proponujemy Państwu odmieniony, unowocześniony layout, który z pewnością uczyni lekturę jeszcze bardziej przyjemną. Zgodnie z nową nazwą naszego newslettera, areną naszych dociekań i targetowym epicentrum jest sektor produkcji opakowań. Jesteśmy przekonani, że nasza wiedza, nasze rozwiązania technologiczne oraz innowacyjne podejście będzie dla Was – naszych odbiorców – źródłem inspiracji rozwoju własnych biznesów, a tym samym zachętą do współpracy z Instytutem Transferu Technologii Poligraficznych. A gra jest warta świeczki, bo zgodnie z najświeższymi raportami polska poligrafia znajduje się w przededniu znaczących zmian. Prognozy na najbliższą przyszłość są obiecujące, bowiem rok 2010 jawi się jako powrót na ścieżkę stabilnego rozwoju, a na kolejne lata przedsiębiorcy przewidują wzrost sprzedaży oraz rozwój stosowanych technologii, głównie za sprawą innowacji procesowych, które w ostatnich latach wprowadziło aż 61% podmiotów działających w sektorze poligraficznym. Według Ekspertów, nadal będzie postępować wzrost produkcji materiałów opakowaniowych, a co za tym idzie – zwiększenie udziału w rynku poligraficznym produktów fleksograficznych. Na kolejnych stronach znajdziecie Państwo wiele sposobów na presję konkurencji i uplasowanie się w mocnej czołówce polskiej branży opakowaniowej, dlatego nie przedłużając wstępu, zapraszam dalej. Gabriela Prokocka-Kazek redaktor naczelny [email protected] Duran – nieograniczona wyobrażnia ..................................... 11 Super wyobrażnia ........................................ 9 Coś wyobrażnia ........................................ 9 Rozmowa Rozmowa (nie)kontrolowana ............................ 8 Instalacje IPAK doposaża park maszynowy ............................ 13 IML – in-mould labeling w Gdańsku ...................................... 14 Pierwsza Beta w polsce .......................................... 15 Trendy Inwestycje drogą do rozwoju ........................... 17 Technologie 18 Fundusze 22 Jakość robi różnicę ........................ Ostatni dzwonek ........................... Adres redakcji / Wydawca: M.M. Druk Serwis, ul. Piłsudskiego 73, 32-050 Skawina, tel. 012 252 77 77, www.ittp.com.pl • Redakcja: Gabriela Prokocka-Kazek • Opracowanie graficzne: Ziemowit Kościelny • Zdjęcia: Archiwum ITTP • Przedruki i wykorzystywanie w jakiejkolwiek innej formie bez pisemnej zgody Wydawcy – zabronione. Nakład 4000 egz. Temat numeru 10 dni zamiast 20? Czy to możliwe, aby skrócić o połowę standardowy cykl produkcji opakowań? Czy wystarczą do tego dwa urządzenia? Czy można dobrze zarobić na niskich nakładach? Teraz już tak! Odpowiedzią na takie wyzwania są maszyny Gamma i Flatbed Die Cutting, brytyjskiej marki Edale, dające możliwość liniowego połączenia kluczowych procesów technologicznych. Alternatywa, która się opłaca Nowy wymiar w produkcji opakowań W iększość drukarń opakowaniow ych, jak również akcydensow ych tr api obecnie problem „niskonakładowości”. Rynek wydaje się być nieubłagany, a trend do redukcji nakładów staje się w poligrafii rzeczą normalną. Drukarze narzekają, iż rachunek ekonomiczny niestety nie pozwala im spokojnie patrzeć w przyszłość, ponieważ opłacalność produkcji opakowań metodą offsetową w stosunku do poziomu marży, jest coraz niższa. Jak temu zaradzić? Jak sprawić, aby „niskonakładowość” i duża zmienność prac produkcyjna przynosiła drukarniom zyski? Czas to pieniądz! Rozwiązaniem tego typu dylematów może okazać się propozycja, jaką chcieliśmy przedstawić Państwu w tym artykule. Jest to połączenie druku fleksograficznego z roli na rolę na maszynie Gamma (Edale) z płaskim automatem sztancującym tzw. Flatbed Die 4 Cutting Unit „FDC-510”. Dostosowanie parku maszynowego, zgodnie z wymogami rynku, decyduje o konkurencyjności i wpływa na silną pozycję firmy. – Z punktu widzenia technologicznego, jest to rozwiązanie skrojone na dzisiejsze czasy tzn. w jednym przelocie możemy drukować, uszlachetniać, sztancować, tłoczyć, uzyskując finalnie gotowy wykrój wprost do przeniesienia na składarko-sklejarkę i kolejno do pakowania i dystrybucji – mówi Konrad Starościk, menadżer produktu w ITTP. Dodatkową zaletą jest redukcja przestojów i przerw technologicznych, które są nieodzownym zjawiskiem w przypadku produkcji opakowań metodą konwencjonalną: – Połączenie druku fleksograficznego w linii ze sztancowaniem daje wymierne korzyści oszczędnościowe, poczynając od stosowanego materiału do druku (rola), poprzez skrócenie czasu narządu, zmniejszenie zatrudnienia, oraz redukcję przerw międzyprocesowych – dodaje Konrad Starościk. Flekso w natarciu W ciągu ostatnich lat druk fleksograficzny okazał się technologią przeżywającą imponujący wzrost pod względem jako- Tradycyjny proces produkcji opakowań Pakowanie 20 dni Składanie/klejenie Przerwa technologiczna Oczyszczanie stosu Przerwa technologiczna Druk, sztancowanie, tłoczenie znaków Brailla, uszlachetnianie, oczyszczanie stosu Sztancowanie Przerwa technologiczna Pakowanie Druk Składanie/klejenie Proces produkcji opakowań przy użyciu konfiguracji Edale Gamma + FDC 10 dni ści i produktywności. – Jest to technologia, która w czasie zaledwie dwóch dekad zapewniła sobie stabilny udział w rynku wytwarzania produktów poligraficznych. Dzisiaj coraz więcej specjalistów stawia ją pod względem jakości w jednym rzędzie z offsetem, a nawet wklęsłodrukiem, szczególnie w sektorze opakowaniowym – podsumowuje Piotr Mrożek, dyrektor ITTP. Fleksografia przeszła drogę od nisko- do wysokojakościowego druku i jest obecnie szeroko stosowana w produkcji opakowań. Warto podkreślić wszechstronność tej technologii zarówno w obsłudze najszerszego zakresu materiałów do zadruku (folie PE, OPP, BOPP, PET, laminaty, papiery, aluminium, kartony, tektura falista), jak i w wielu zastosowaniach (takich jak użycie opakowań giętkich, kartonów składanych i etykiet w fazie pakowania i oznaczania produktów, opakowań z tektury falistej, folii kurczliwych i kopert kurierskich na etapie logistyki i dystrybucji, a także materiałów typu POS i toreb na zakupy wspierających sprzedaż). Szeroki wachlarz produktów powstających przy użyciu technologii fleksograficznej i entuzjastyczna jej recenzja przez specjalistów, oraz pomyślne perspektywy dalszego jej rozwoju zamykają się w parafrazie znanego powiedzenia „gdzie diabeł nie może, tam flekso może”. Te słowa oraz inne, mówiące o fleksografii, jako głównym rozgrywającym w branży opakowaniowej, będące próbą usytuowania tej technologii pośród innych, stosowanych w produkcji opakowań to refleksje towarzyszące wielu branżowym spotkaniom. Tak więc „tort do podziału” jest spory, bo produkcja światowego rynku opakowań konsumpcyjnych ma wartość ok. 400 mld dolarów rocznie, a Polska ze średnim rocznym wzrostem rynku opakowań zadrukowanych na pozio- mie 4 proc. zalicza się do najbardziej dynamicznych krajów na świecie. Razem znaczy szybciej Walka o czas narządzania i elastyczność produkcji przy dużej zmienności zleceń, wraz z zachowaniem pożądanego wyniku ekonomicznego i zachowaniem rozsądku inwestycyjnego to powody nieustannego rozwoju konstruktorskich, innowacyjnych rozwiązań dla branży poligraficznej. Dlatego Edale, marka ceniona w świecie, podejmując tak trudne wyzwania w odpo- Zintegrowanie procesu druku, uszlachetniania oraz wykrawania w jednej linii umożliwia kompleksową produkcję wysokojakościowych opakowań. wiedzi na trendy i potrzeby branży opakowaniowej, proponuje doskonałe rozwiązanie, jakim jest połączenie w linii maszyny Gamma oraz płaskiego automatu sztancującego FDC. Jest to idealne rozwiązanie na krótkie produkcje opakowań liczone na 1,000 do 100,000 wykrojów, przy zmianie narzędzi tnących poniżej 15 minut. Sama maszyna drukująca stworzona jest z myślą, aby znacznie zredukować czas narządzania – kwestię spędzającą sen z oczu przede wszystkim tym drukarniom, w których często następuje zmiana zleceń, które drukują niskie nakłady i wykonują wystandaryzowane prace. Gammę, przeznaczoną do kompleksowych rozwiązań w technologii fleksograficznej, wyposażono w pełen napęd serwomotorowy, dzięki czemu możemy korzystać z takich funkcji jak automatyczne pasowanie (np. preregistering) i kontrola długości druku, oraz rewolucyjną głowicę drukująca. Wszystko to skraca czas zmiany prac do absolutnego minimum i redukuje powstawanie odpadu. Adoptowany w maszynie system zmiany kolorów (PSC – Pit Stop Colour Change) umożliwia operatorowi wykonanie kompletnej zmiany kolorów w czasie krótszym niż 1,5 min. na każdą stację. Maszyna (dostępna dla szer. wstęgi do 510 mm) pracuje z prędkością do 200 m/min. Unikalny projekt głowicy drukującej cechuje brak zazębiania się pomiędzy cylindrem drukującym, a wałkiem dociskowym. Wraz z zaawansowanym systemem zarządzania naprężeniem, umożliwia to prowadzenie zadruku materiałów w zakre- sie od 12 do 600 mikronów bez zmiany konfiguracji maszyny. Zalety wyposażenia, które składają się na wysoką jakość produkcji i wydajność maszyny nie ograniczają się jedynie do stacji drukujących, dotyczą także szerokich możliwości uszlachetniania takich jak np.; lakierowanie, złocenie na zimno i na gorąco, laminacja oraz personalizacja przy użyciu głowic inkjetowych. Połączenie takich imponujących możliwości drukowania i uszlachetniania z wykrawaniem, redukuje czas standardowej produkcji poligraficznej nawet o połowę, co wskazuje na wymierne korzyści finansowe. Jeśli dołożyć do tego redukcję zatrudnienia, wynikającą z ograniczenia zasobów ludzkich potrzebnych do obsługi tradycyjnego procesu produkcji opakowań (poprzez automatyzację) i narządzanie dwóch procesów jednocześnie (druk i wykrawanie) to sumy oszczędności robią się naprawdę ogromne. Trudny rynek poligraficzny wymusza na drukarzach wdrażanie rozwiązań zapewniających wydajność połączoną z jakością, przy możliwym cięciu kosztów składających się na cykl produkcyjny. Są to kluczowe kwestie przy ciągłej presji na cenę i związaną z tym marżę, niezbędną nie tylko do przetrwania, ale przede wszystkim rozwoju. Mamy już za sobą czasy tanich maszyn z przeciętną produkcją. Dlatego drukarze mają świadomość potrzeby inwestowania w maszyny z „najwyższej pół- 6 ki”, o najwyższych i kompleksowych możliwościach produkcyjnych. Taka właśnie jest propozycja Edale – zintegrowanie procesu druku, uszlachetniania oraz wykrawania w jednej linii umożliwia kompleksową produkcję wysokojakościowych opakowań. Tylko takie rozwiązania otwierają przed drukarnią korzystną wizję przyszłości. Rozwój cywilizacyjny i członkostwo w Unii Europejskiej przyczyniają się do wprowadzania regulacji prawnych wpływających bezpośrednio na potrzebę dostosowania produkcji poligraficznej do tych wymogów. I tak tłoczenie opakowań farmaceutycznych za pomocą alfabetu Braille’a stało się jedną z najważniejszych wytycznych przemysłu farmaceutycznego. Brak takiej możliwości stanowi dla wielu drukarń spory problem, bowiem koszty implementowania odpowiednich do tego modułów na składarko-sklejarkach są bardzo wysokie. Na maszynie Gamma znaki Braille’a tłoczone są za pomocą wałka magnetycznego, co nie tylko ogranicza konieczność ponoszenia nie małych kosztów inwestycyjnych na dodatkowe wyposażenie, ale poszerza portfel ofertowy danej drukarni, pozwalając jej na konkurencyjność i elastyczność. Jesteśmy przekonani, że proponowane przez nas rozwiązanie okaże się doskonałą alternatywą dla typowej produkcji opakowań w technologii offsetowej, a perspektywa korzyści przedstawionych powyżej nie pozwoli Państwu przejść obok niej obojętnie i zachęci do wykonania kilku prostych kalkulacji… a wynik jest tylko jeden… (GPK) END Wydarzenia Instytut Transferu Technologii Poligraficznych wraz z początkiem 2011 r. stał się oficjalnym i jedynym przedstawicielem w Polsce, tureckiej marki Duran Machinery, światowego dostawcy wysokiej klasy składarko-sklejarek. Duran – nieograniczona wyobraźnia D oświadczenie poligraficzne firmy sięga prawie 50 lat, natomiast budową składarko-sklejarek zajmuje się od ponad 20 lat. W tym okresie Duran zainstalował ponad 500 maszyn na całym świecie. Głównym rynkiem zbytu jest Turcja, gdzie aktualnie pracuje ponad 200 maszyn, Stany Zjednoczone z ilością ponad 100 maszyn, Europa z ilością ponad 70 maszyn, i dalej Azja (w tym Japonia), Afryka, oraz Australia. W USA i Ameryce Południowej Duran Machinery jest reprezentowa- ny przez koncern Can-Am Packaging Equipment Corporation. Dzięki zaangażowaniu Duran Machinery w projektowanie i najwyższej jakości produkcję, składarko-sklejarki Omega nieustannie wychodzą naprzeciw wymaganiom przemysłu produkcji opakowań. Unikalne i efektywne rozwiązania, które mają zaspokoić potrzeby zmieniającego się rynku, są celem Działu Badań i Rozwoju Duran Machinery. Pozwala to firmie na produkcję wyspecjalizowanych urządzeń w porównaniu do standardowej oferty rynku. I tak w ostatnich latach wprowadzono na rynek wyspecjalizowane sklejarki dla farmacji, dla opakowań kosmetycznych i toreb kartonowych, wyrobów spożywczych i opakowań aseptycznych, kontynuując rozwój nowych produktów zaspokajających przyszłe potrzeby rynku. Maszyny budowane przez firmę Duran w Istambule pracują w zakresie formatów od 55 cm do 165 cm (po szerokości wykroju) w 4 różnych modelach: Performa wprowadzona na rynek w 2010 roku jako następca sprawdzonej serii Bella (dostępna w formatach 60-80-110-130-145), Allpro (55-7090-110-130-145), dobrze znana modułowa Omega Allpro S (90-110-145) i w końcu Omega Magnus 170 dedykowana do tektury falistej. Jednakże w wyniku bardzo dużej różnorodności produktowej w opakowaniach, Duran wykorzystując swoje doświadczenie produkcyjne, podejmuje się również rozwiązań niekonwencjonalnych na wyraźne życzenie klienta. Rezultatem owocnej współpracy z Gluger-Tec z USA firma wyprodukowała też Omegę Sealpro i Phoenix umożliwiające zgrzewanie opakowań z folii. Głównym osiągnięciem Durana w tym zakresie była realizacja w 2010 roku supernowoczesnego projektu zgrzewarki dla A&R Carton, wiodącej firmy przemysłu opakowań kartonowych z 14 oddziałami produkcyjnymi zlokalizowanymi w 8 krajach Europy. Zgrzewarka Phoenix zainstalowana w Szwecji produkuje opakowania kartonowe powlekane polietylenem do płynnych opakowań aseptycznych z możliwością obróbki szerokiej gamy rozmiarów (od najmniejszych 5-litrowych przy zakresie gramatur 280-400 g/m2) z maksymalną prędkością do 700 m/min. Posiada specjalny moduł wyrównujący w linii, wysokiej jakości łożyska i pasy prowadzące oraz jest wyposażona w 19 serwomotorów. Poza mocną konstrukcją gdzie korpusy boczne maszyny mają szerokość 30 mm, Phoenix współpracuje z pre-feederem (wstępnym nakładaniem), umożliwiającym nieprzerwaną produkcję przy maksymalnej prędkości. W maju 2010 r. Duran rozpoczął kampanię reklamową pod hasłem „Nieograniczona wyobraźnia”. Firma zamiast myślenia w kategoriach określonych maszyn zachęcała swoich klientów do poszukiwania nowych wzorów opakowań bez zbędnych ograniczeń co do konwencjonalnej specyfikacji maszyn. Takie podejście pozwala na produkcję składarko-sklejarkek „pod” nowe wzory opakowań – z jednoczesną możliwością realizacji standardowych zamówień. Kampania okazała się bardzo owocna i cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Pierwsza składarka w tej koncepcji to Omega ze specjalną funkcją do opakowań kosmetycznych i opracowanym pod zamówienie procesem składania, która została wykonana w ciągu 5 m-cy i zainstalowana we Francji. Kilka innych projektów jest obecnie w trakcie realizacji. W tym samym czasie został również ukończony inny projekt, który umożliwia Omedze produkcję opakowań 4 punktowych z imponującą prędkością 300 m/min. Składarki Omega z serii Allpro są dedykowane do produkcji pudełek liniowych, z dnem automatycznym, 4 i 6 punktowych (z napędem serwo dla precyzyjnego przełamywania w pełnym zakresie prędkości) jak również z podwójnymi ściankami, z wewnętrznymi przegrodami, typu Z-fold, czy opakowań stożkowych z dnem automatycznym i na CD z maksymalną prędkością do 400 m/min. Wszystkie składarko-sklejarki Omega mogą być wyposażone w elektryczny napęd prowadnic maszyny z zapamiętywaniem ich położenia, co jest kontrolowane poprzez panel ze sterowaniem dotykowym. Obsługując szeroki zakres podłoży z tektury falistej maszyny Omega Allpro są wyjątkowo wszechstronne, umożliwiając produkcję najbardziej zróżnicowanej gamy opakowań przy minimalnym czasie narządzania. Omega z serii Allpro S o maksymalnej prędkości do 600 m/min, jest modułową składarko-sklejarką bazującą na dobrze dobranych parametrach Allpro, ze specjalnymi cechami takimi jak łatwa obsługa i minimalny czas narządu. Poza automatyzacją narządzania może być wyposażona w system Omega Turnpro umożliwiający zmianę kierunku przepływu kartonów i 90° dla produkcji specjalnych opakowań takich jak pudełka na czekoladki w jednym przelocie przy wysokich prędkościach. Z kolei Omega Braille System do tłoczenia znaków Braille’a na opakowaniach farmaceutycznych i kosmetycznych pracuje w idealnej synchronizacji ze składarko-sklejarką by osiągnąć wymaganą prędkość produkcyjną. Co istotne, stworzony jako niezależny moduł, jest on adoptowalny do każdej istniejącej składarko-sklejarki. System Omega Braille może tłoczyć znaki Braille’a nie tylko na opakowaniach liniowych ale również z dnem automatycznym i przy 4 punktach. Z p r z y jemn o ścią informuje- my również, że już wkrótce stanie w Polsce pierwsza składarko-sklejarka Omega Performa 110, z bogatym wyposażeniem, zawierającym także moduł do tłoczenia znaków Braille’a. Magdalena Zaczkiewicz ITTP, menadżer produktu [email protected] 8 Kontrakt z Duranem D Uczestnicy i organizatorzy spotkania dystrybutorów marki Edale Training event w Manchesterze Napoczątku marca br. zespół ITTP uczestniczył w spotkaniu dystrybutorów marki Edale. I mpreza zgromadziła dwudziestu przedstawicieli z całego świata, którzy przyjechali do Manchesteru, aby wziąć udział w dwudniowych szkoleniach i prezentacjach, dotyczących najnowszych osiągnięć firmy Edale, a szczególnie płaskiego automatu sztancującego FDC-510. Obszernie omówiono także dalsze plany rozwoju firmy i jej oferty produktowej. Takie spotkania są też doskonałą okazją, aby wymienić się doświadczeniami handlowymi z własnych krajów, przedstawić istotne spostrzeżenia na temat potrzeb konsumenckich w branży i tym samym doskonalić wystandaryzowaną ofertę, skierowaną na trudny i wymagający rynek poligraficzny. Bardzo ciekawym i przydatnym źródłem wiedzy były wizyty w dwóch angielskich drukarniach, pracujących na maszynach Edale. W pierwszym dniu uczestnicy odwiedzili drukarnię Reelvision Print w Lancashire, która z ogromnym powodzeniem upatrzyła sobie target w niskonakładowych produkcjach, dzięki zastosowaniu druku fleksograficznego na maszynie Gamma w połączeniu z płaskim automatem sztancującym FDC-510. Szkolenie było przeprowadzone bardzo profesjonalnie i merytorycznie. – Z całą pewnością Edale to marka, która wyprzedza rynkowe trendy, oferując najnowocześniejsze rozwiązania do druku fleksograficznego i produkcji opakowań, będąc tym samym prekursorem innowacyjności w dziedzinie poligrafii – podsumowuje Tomasz Marczewski, prezes ITTP. – Jestem przekonany, że zdobyta wiedza pozwoli nam skutecznie i wiarygodnie proponować naszym Klientom najnowsze rozwiązania technologiczne zastosowane w maszynach Edale. Podoba mi się możliwość zobaczenia „na żywo” jak pracują te maszyny. Jest to potwierdzenie danych zawartych w specyfikacji tych urządzeń. Ich możliwości, wydajność i jakość pracy oraz dostosowanie do nietypowych i trudnych zleceń poligraficznych, naprawdę robi ogromne wrażenie. Na pewno będziemy się starali skorzystać ze zdobytej wiedzy i promować wśród drukarzy alternatywne podejście do produkcji opakować, dzięki maszynom Gamma i FDC-510 – dodaje Konrad Starościk, menadżer produktu w ITTP. ostosowanie oferty do potrzeb wymagającego i zmieniającego się rynku poligraficznego poprzez dostarczanie najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych, które z jednej strony pozwalają klientom na dokładne dostosowanie parku maszynowego do niestandardowych potrzeb, a z drugiej stanowią o ich przewadze konkurencyjnej – to priorytet dla Instytutu Transferu Technologii Poligraficznych. Taka idea przyświecała, podpisanemu na początku 2011 r. kontraktowi, na mocy którego ITTP stał się oficjalnym i jedynym przedstawicielem w Polsce tureckiej marki Duran Machinery, światowego dostawcy wysokiej klasy składarko-sklejarek. Ogromne doświadczenie firmy, zdobyte w ciągu pół wieku istnienia i imponujące liczby dotyczące instalacji i wdrożeń swoich rozwiązań na całym świecie, nie pozostawiają wątpliwości co do solidności i zaawansowania technologicznego marki. Warto również w tym miejscu podkreślić ogromny potencjał tureckiej gospodarki, która – kojarzona jedynie z rajem turystycznym – pod względem wielkości PKB, jest 15. na świecie i 6. w Europie. Ponadto Turcja jest w pierwszej dziesiątce krajów rozwijających się, przyciągających największe bezpośrednie inwestycje zagraniczne. To kolejny ważny powód pieczętujący tę współpracę, dający mocny biznesowy fundament bezpieczeństwa i stabilności relacji handlowych. Uroczysta kolacja podczas wizyty w Turcji. Na zdj. (od lewej) Piotr Mrożek, Tomasz Marczewski, Hasan Tumerkan (Sales & Marketing Director), Abdurrahman Kucukaras (Managing Director) END Rozmowa O deficycie jak z Warszawy do Oslo, półkach z gumy, o tym dlaczego piękna nie można wyprodukować i czym Polacy różnią się od Włochów oraz o nadciągającym wielkimi krokami kryzysie, przy okazji instalacji maszyny do wklejania okienek Haiber&Schroeder, rozmawiamy z Dariuszem Niklasem, właścicielem firmy IPAK. Jak rozpoczęła się współpraca firmy IPAK z Instytutem Transferu Technologii Poligraficznych? W trakcie rozeznania rynku w ramach zakupu maszyny do wklejania okienek, polecono nam właśnie ITTP jako, wyłącznego przedstawiciela w Polsce niemieckiego producenta Heiber&Schroeder. Później zaczęły się już kontakty bezpośrednie podczas targów i spotkań biznesowych. Światowa renoma marki H+S oraz jej znaczny udział w rynku, a także porównanie walorów różnych maszyn z innymi wiodącymi producentami, przekonały nas ostatecznie do wyboru. Jakie zatem walory tej maszyny przesądziły o wyborze? Jest najbardziej elastyczną maszyną na rynku europejskim, jeśli chodzi o rozbudowę. Ponadto staram się robić interesy z ludźmi, a nie z firmami. A przedstawiciele zarówno samego producenta H+S jak i ITTP, ujęli mnie solidnym doświadczeniem i ogromną wiedzą oraz elastycznością w biznesie. Potwierdza to zatem moje przekonanie, że bardzo pozytywne wrażenie, jakie robi człowiek stojący za transakcją, zabezpieczający ją swoją osobą, idzie w parze z bardzo dobrym produktem. Takie połączenie przekonało mnie ostatecznie. Czy ta inwestycja i planowana rozbudowa firmy potwierdzają powszechne w branży przekonanie, że w czasach kryzysu „opakowaniówce” wiedzie się nieźle na tle innych gałęzi przemysłu poligraficznego? Aspekty kryzysu mogą w różny sposób dać się we znaki firmom. Naszym problemem np. jest zależność od naszych kontrahentów i niedobór surowca. Wprawdzie opakowania mają się dobrze, ale to by znaczyło, że różne branże, które zlecają produkcję opakowań mają się również dobrze. Czy tak jest? Kryzys z pewnością będzie to powodzenie weryfikował. Sądzę, że w roku przyszłym i latach następnych może być znacznie gorzej. Obym nie miał racji, jednak obawiać się należy. Czy opakowania z okienkiem będą nowością w ofercie Ipaku? Nie. To nasza druga okienkarka. Na wcześniejszej pracowaliśmy prawie 7 lat. Zaraz po powodzi doszliśmy do wniosku, że taka usługa ma przyszłość. Wprawdzie w naszej pracy opakowania z okienkiem to 5-7%, więc nie jest to aż tak dużo, aby nie móc tego zrobić na maszynie, którą posiadaliśmy do tej pory, jednak chodziło nam o podniesienie komfortu pracy, jakości, stabilności, szybkości. Zależało nam, aby mniej czasu z terminu dostawy poświęcać na okienkowanie opakowań. I maszyna H+S nam to zapewniła. Jakie plany ma firma Ipak na najbliższe miesiące? Planujemy na pewno powiększenie parku maszynowego, związane z rozbudową zakładu. Jesteśmy po podpisaniu umowy dotacyjnej na kilka ważnych inwestycji. Niestety na drodze do finalizacji przedsięwzięcia stoi nam niedobór surowca. Musimy czekać na postawienie maszyny w Finlandii i demonopolizację pozycji Kwidzyna S.A. na rynku polskim, jeśli chodzi o kartony celulozowe. Wielką niewiadomą jest rozmiar tego deficytu. Jeśli mowa o brakach rzędu 10% to jest szansa na nadrobienie, ale niedobór 40-procentowy jest nie do „przeskoczenia”. Czego dokładnie dotyczy ten problem? Niestety borykamy się od pewnego czasu z niedoborem kartonu celulozowego, używanego w większości naszych produkcji. Sytuacja jest naprawdę poważna. Spowodowane to jest bardzo dużą podwyżką cen tego surowca w drugim półroczu 2009 r., związaną z jego brakiem i niewystarczalnością źródeł alternatywnych, ażeby to zapotrzebowanie rynku wewnętrznego zaspokoić. Mówi się o deficycie między popytem a podażą na poziomie 100 tys. ton. Są to wolumeny nie do uzupełnienia transportem ciężarówkowym (przy zało- Rozmowa (nie) kontrolowana 10 żeniu, że jeden tir może dostarczyć 20 ton surowca, to 5000 tirów, potrzebnych do uzupełnienia niedoboru, tworzyłoby kolejkę jak z Warszawy do Oslo). Problem ten nasila przeciągająca się instalacja nowej maszyny w fabryce w Finlandii, co może potrwać jeszcze nawet pół roku. Nie zapowiada się również, aby kwidzyńskie zakłady papiernicze zdołały rozwiązać ten problem wcześniej. Takie „wygłodzenie rynku” z dostępu do surowca i podwyżki etapowe powodują, że rynek akceptuje wyższe ceny, co w normalnych warunkach z pewnością nie miałoby miejsca. Niedobór surowca powoduje ogromne opóźnienia w dostawach, rozsynchronizowuje pracę firmy, powoduje przestoje, bark możliwości ustalenia harmonogramu pracy i terminów dostaw. Do tego dochodzi zima i ciężkie warunki na drogach. Bywały takie dni, kiedy 30-40% taboru kolejowego przez kilka dni stało w zaspach. No i w zasadzie branża tym teraz żyje, trochę zapominając o skutkach kryzysu, który nadciąga i to nie małymi krokami. Owoców tego, co kryzys mógł zrobić z rynkiem jeszcze nie widać. Sądzę, że ten rok będzie bardziej miarodajny, da lepszy obraz tego co się naprawdę dzieje. Wiele firm nadal jest schowanych za parawanem kilku lat prosperity. Takie prognozy? Uważa Pan, że kryzys dopiero nadciąga? Tak uważam. To są zjawiska szersze, złożone z wielu czynników, tego co dzieje się w Unii, zabezpieczania rynków wewnętrznych, przyszłości euro, która staje się wielce niepewna przez wzgląd na największych graczy w Europie. My możemy jedynie przypatrywać się temu w oczekiwaniu na skutki. Życie to zweryfikuje. Osobiście diagnozuję sytuację niezbyt optymistycznie. Ceny „Wygłodzenie rynku” z dostępu do surowca i podwyżki etapowe powodują, że rynek akceptuje wyższe ceny, co w normalnych warunkach z pewnością nie miałoby miejsca. maleją, rynek się kurczy, będzie nadal walka cenowa, która już trwa. Trudno jednak jednoznacznie określić jak zachowa się rynek. Zostawiam to bez oceny. Czy receptą na czas recesji może być produkcja niszowa? Często spotykany pogląd – wydaje mi się, że koniunkturalny – każe celować w klienta niszowego. No, ale pojawia się pytanie ile drukarń opakowaniowych będzie obsługiwać tego klienta niszowego? Z kolei inne pytanie to jaki procent społeczeństwa stanowi ową niszę rynkową? Jak ktoś się ulokuje w niszy z całą swoją produkcją, to oczywiście jest to bardzo opłacalne. Jednak zostaje te 80% chudego rynku, który tonażowo i obrotowo stanowi nieporównywalną większość, bez względu na to jak wielką marżę uzyskuje się na kliencie niszowym. Klient niszowy to nie są wagony kartonów. Ale przecież powszechna zasada ekonomiczna prawo Pareta mówi, że 80% zysków robi 20% najlepiej płacących klientów. Co z nią? Oczywiście, jednak jeśli się przypatrzymy obrotom w branży to widać, że to segment opakowań podstawowych osiąga nieporównywalne obroty. Chyba że ktoś myli pojęcie opakowania luksusowego z produktem luksusowym zapakowanym w zwyczajne opakowanie. Przykładem są popularne jajka z czekolady z niespodzianką w środku – produkt jest luksusowy i cena napompowana, jednak opakowanie jest najzwyklejsze. Trzeba to zdiagnozować. Ponadto należy mieć na uwadze, że rynek produktów niszowych o wysokim poziomie przetworzenia, jest rynkiem zamkniętym. Liczba producentów dopuszczonych do wystawienia swoich produktów na „najwyższej półce” jest ograniczona – ta półka nie jest z gumy. Polska nie jest pewnikiem, jeśli chodzi o produkcje luksusowe. Jakbyśmy byli we Włoszech, to faktycznie tam jest inaczej. Tam wszystkie perfumerie, tkalnie, farbiarnie, garbarnie są luksusowe. Dotykamy kwestii mentalności narodowej i kwestii ekonomicznych, podejścia do wydawania pieniędzy. Czym się różnimy od „południowców”? Mieszkańcy krajów południowych, nie tylko Włosi, mają bardziej hedonistyczne podejście do swojej egzystencji. Tam nie żałuje się pieniędzy na luksusowe produkty. Nie przerażają ich ceny luksusowych produktów, które przerażają większość europejczyków. Oni są gotowi za to płacić, są wymagającymi konsumentami. Dlatego segment produkcji luksusowych jest np. we Włoszech tak silny. Natomiast produkty „masowego rażenia”, typu ryż czy makaron, owszem są pięknie plastycznie zaprojektowane, ale są niezwykle tanie. I jeśli chodzi o trend, będzie się raczej Europa na tym kierunku wzorować. Nie mówię, że akurat włoskim, bo każda mentalność potrzebuje własnej linii projektowej, czegoś, co kształtuje poziom estetyki, a raczej dopasowuje się do niego. Włoska wrażliwość jest zupełnie inna. Odczuwanie piękna jest inne. Wynika to z kwestii kulturowych, mentalnościowych, historycznych. To jest inny poziom percepcji. Skoro już nasza rozmowa schodzi na ten „inny poziom”, dotyczący sfery estetyki i odczuwania piękna, może podzieli się Pan z nami swoim zdaniem. Czy uważa Pan, że opakowania mogą być piękne? Ja opakowania rozpatruję raczej w kryteriach użytkowych i estetycznych. Piękno to jest coś co jest oderwane od jakiejkolwiek produkcji przemysłowej. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie pięknego opakowania. Owszem; mogą być one doskonale zaprojektowane, perfekcyjnie wykonane, mieć wspaniałą konstrukcję, ale nie określiłbym ich mianem „piękne”. Piękno jest dla mnie czymś ulotnym, czego nie da się na pewno wyprodukować . Piękno można natomiast stworzyć. Piękno jest dla mnie pewnym rodzajem unikalności, jest indywidualne, przyporządkowane jednostkowo. Coś czego robi się milion nie może być piękne… chyba, że jest piękne jak milion dolarów (śmiech). Wspominał Pan, że firma korzysta z dotacji unijnych? Czy to dobry sposób współfinansowania inwestycji? Okaże się jak inwestycje zostaną zamknięte i skończy się czas, w którym przedsiębiorcy korzystający z takiego sposobu współfinansowania inwestycji, zostaną uwolnieni od jakichkolwiek obowiązków i uciążliwości formalnych. Nasze dotychczasowe doświadczenia opierają się o 4 zamknięte projekty, przed nami 2 największe. Przyznam, że złapaliśmy trochę dystansu w związku z niepewną przyszłością euro oraz ogromem pracy i formalności w fazie aplikacyjnej. Mimo to korzyści są spore, 12 w związku z czym oczywistym jest, że jest sporo pracy, formalności i towarzyszących temu niedogodności. Taki jest mój pogląd. Jednak rezygnować z takiej możliwości, chcąc przeprowadzać inwestycje byłoby nieroztropne. Czy zgodzi się Pan z opinią, że polski przemysł poligraficznych jest bardzo konkurencyjny na tle Europy? Wiele drukarń w Polsce jest bardzo dobrze doinwestowanych… … a nawet przeinwestowanych? Owszem. Wydaje mi się, że są to trochę inwestycje na wyrost, jednak nie w stosunku do możliwości, bo jeśli ktoś taki plan inwestycyjny podjął to oznacza, że ma taką zdolność, banki oceniły, ze może to zrobić. To przeinwestowanie polega na tym, że nie są te drukarnie przygotowane od innych stron do prowadzenia tak ogromnych inwestycji. Czyli wydajność pracy, organizacja, zdolności zarządcze, młody management, który się dopiero uczy w stosunku do zagranicy, gdzie ludzie zajmują się produkcja opakowań od kilkudziesięciu lat i nie inwestują takich pieniędzy w takie produkcje. W tym miejscu można mówić o przeinwestowaniu. Natomiast faktycznie polska poligrafia może poszczycić się doskonałym parkiem maszynowym. Natomiast, to co się da z niego wykrzesać w warunkach polskich jest 30% mniejsze niż gdzie indziej na świecie. Czyli polskim drukarzom doskwiera nadpodaż? Sadzę, że za dużo polscy przedsiębiorcy z branży poligraficznej zainwestowali w stosunku do tego, co potrafią na tym wyprodukować. Częstokroć, będąc za granicą widzę, że drukarnie tamtejsze w porównaniu do analogicznych zakładów w Polsce drukują znacznie większe produkcję, bez takiego zaplecza i zaawansowania technologicznego i bez milionowych inwestycji. Tam cena za pracę jest też odpowiednio wyższa. Ale jest to koszt wschodzących gospodarek, do których należymy. Musi to tak funkcjonować. Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę i życzę, aby nieprzewidywalność rynku zadziałała jednak na korzyść branży poligraficznej i przegoniła widmo nadciągającego kryzysu. Rozmawiała: Gabriela Prokocka-Kazek END Instalacje IPAK doposaża park maszynowy Firma IPAK z Chmielowic (koło Opola) poszerzyła swój park maszynowy o automat do wklejania okienek foliowych firmy Heiber&Schroeder. D ewizą IPAK-u jest utrzymywanie wysokiego standardu jakościowego produkow anych w yrobów oraz spełnianie w y magań i oczekiwań klientów z różnych branż, a także elastyczne i szybkie reagowanie na potrzeby rynku. Stąd wybór dostawcy padł na Instytut Transferu Technologii Poligraficznych, wyłącznego dystrybutora niemieckiej marki Heiber&Schroeder – światowego lidera w swojej branży. Urządzenia tego producenta cieszą się szczególnym uznaniem za najwyższy poziom zaawansowania technologicznego stosowanych rozwiązań, dostosowanych do trudnych i wymagających prac. Heiber&Schroeder reprezentowany jest obecnie w 62 krajach. Wsparcie handlowe i techniczne w Polsce zapewnia krakowski Instytut Transferu Technologii Poligraficznych. Sytuacja na rynku i tendencja do specjalizacji produkcji poligraficznej, przekładają się na wzrost zainteresowania uszlachetnieniami, w tym produkcją opakowań z okienkiem. Był to jeden z powodów zakupu maszyny WPS 1100 do wklejania okienek. Jest to najnowocześniejszy model na ryku, wyposażony oprócz standardowych funkcji także w dodatkowy „moduł” umożliwiający produkcję okienek z wzdłużnymi bigami formowanymi na gorąco i wycięciami w kształcie litery V wykorzystywanych w opakowaniach z oknami narożnymi eksponującymi produkt z dwóch lub trzech stron. Aby uzyskać jak lepszy efekt formowania bigi folia jest podgrzewana bezkontaktowo, a następnie biga jest formowana za pomocą noży krążkowych. W foli najpierw wycinane są odpowiedniej wielkości romby, potem folia podawana do tego momentu z roli, jest rozcinana do żądanej długości okienka. Dzięki temu eliminuje się ryzyko powstawania niepożądanego efektu marszczenia się folii na linii bigowania folia-karton. Produkcja tego typu może prze- biegać z prędkością 12 tys. wykrojów na godzinę. Coraz częściej zdarza się, że klienci oczekują aby na okienkach wklejanych do opakowania znajdowały się logotypy. WPS 1100 również daje takie możliwości poprzez specjalne rozwiązania napędu serwo i fotoelektryczną kontrolę odcięcia zadrukowanej uprzednio folii. Wśród uznanych przez użytkowników na całym świecie zalet tego modelu można wskazać ponadto podajnik serii BF, z regulowanymi czasowo pasami podającymi, z regulowanym podparciem stosu, połączony z elektroniczną kontrolą ustawiania funkcji samonauczania. Podajnik automatycznie kompensuje wszelkie błędy podawania wynikające z poślizgu pomiędzy wykrojami, a pasami podajnika podczas produkcji. Zastosowano tutaj także opatentowany szeroki, pojedynczy podciśnieniowy pas transportujący – poprzedzony stacją łańcuchową z precyzyjnym pozycjonowaniem wykrojów przez elementy zbierakowe – gwarantujący bardzo dokładne wklejanie okienek. Maszyna do wklejania okienek firmy Heiber&Schroeder jest rozwiązaniem w pełni „modułowym” co w konsekwencji pozwala użytkownikowi na jej rozbudowę na każdym etapie działania firmy, niezależnie od wymagań stawianych przez rynek odbiorców produktu gotowego! W gdańskim Centrum Poligrafii Grafix stanął pierwszy w Polsce automat sztancujący Sanwa z maksymalnie rozbudowaną, najbardziej zaawansowaną technologicznie konfiguracją. Model Sanwa AXIA z systemem APC i balansem tygla, zainstalowany przez Instytut Transferu Technologii Poligraficznych, to najnowsze osiągnięcie inżynierów z japońskiej fabryki. „Wszystkomająca” Sanwa w Grafixie Na początku roku Instytut Transferu Technologii Poligraficznych uczestniczył w szkoleniu zorganizowanym przez japońskiego producenta automatów sztancujących Sanwa Mfg. Było ono w głównej mierze poświęcone dwóm innowacyjnym systemom optymalizującym pracę tygla czyli serca sztancy tj. systemowi APC (Automatic Platen Control System – automatyczna kon- trola siły docisku) oraz systemowi balansu tygla. Fabryka w Japonii była najlepszym miejscem na przeprowadzenie takiego instruktażu i prezentacji najnowszych osiągnięć inżynierów Sanwy. Tuż po powrocie zespół ITTP miał okazję wykorzystać zdobytą wiedzę, bowiem realizował instalację, pierwszej w Polsce, maszyny Sanwa 1060 SV Axia z pełnym wyposażeniem, a więc z system APC oraz Pracownicy firmy Grafix i ITTP po instalacji maszyny balansem tygla. Nabywcą automatu jest gdańskie Centrum Poligrafii Grafix. Zakup tej maszyny jest częścią innowacyjnej w skali światowej linii technologicznej do produkcji etykiet IML o niskiej migracji cząsteczkowej, przeznaczonych do opakowań mających kontakt z żywnością, spełniających najnowsze wymagania unijne, stawiane materiałom i wyrobom przeznaczonym do kontaktu z żywnością. 14 Sanwa 1060 SV Axia System APC daje stuprocentową gwarancję stabilności siły docisku tygla podczas całego cyklu produkcyjnego poprzez automatyczną korektę jego wysokości. Ma to ogromne znaczenie dla precyzji wykrawania, gdyż zmiana siły docisku o jedną tonę powoduje zmianę w wysokości cięcia o 0,003 mm! Oznacza to w praktyce, że np. po dwóch godzinach pracy maszyny bez zastosowania systemu APC, siła docisku zwiększając wartość ze 100 ton do 125 ton, a maszyna może wykrawać z odchyleniem 0,07 mm. Aktualnie maszyna Sanwa automatycznie sprawdza i ewentualnie koryguje wysokość tygla co 10., 50. lub 100. wykrawany arkusz, zgodnie z selekcją dokonaną przez operatora maszyny. Z kolei system balansu tygla daje możliwość jednostronnej regulacji wysokości tygla w sposób automatyczny. Rozwiązanie to zostało zaprojektowane z myślą o zredukowaniu czasu narządu maszyny, szczególnie czasu potrzebnego do wykonania tzw. podklejek na wykrojniku, standardowo kompensujących te różnice. Inżynierowie Sanwy opracowali sposób, umożliwiający jednostronne zwiększenie siły docisku, poprzez podniesienie lewej strony tygla, co w efekcie przekłada się na jej równomierny rozkład na całej powierzchni arkusza i prawidłowe wykrawanie. Dzięki tej funkcji czas wykonania podklejek drastycznie spada nawet o 2/3. Ponadto system eliminuje konieczność stosowania noży kompensacyjnych, wpływając na większą żywotność wykrojników. Instytut Transferu Technologii Poligraficznych zakończył instalację pierwszej w Polsce sześciokolorowej modułowej maszyny Beta, która stanęła w firmie Pasaco w Solcu Kujawskim. ITTP jest wyłącznym dystrybutorem na rynku polskim, urządzeń firmy Edale, brytyjskiego producenta wąskowstęgowych maszyn fleksograficznych i wyposażenia do konwertowania. Pierwsza Beta w Polsce – czas na modułowość Do tej pory w ofercie ITTP, w zakresie technologii fleksograficznej , tryumf y ś w i ę c i ł a maszyna Alpha, głównie przez wzgląd na swoją pionową konstrukcję, zajmującą zaledwie 2,5 m2 powierzchni. Ze względu na swe małe gabaryty maszyna stawia jednak pewne ograniczenia opcjonalne, dotyczące możliwości rozbudowy. Dlatego też firma Pasaco, producent papieru powlekanego, zdecydował się na zakup Bety. – Beta zaimponowała mi niezwykłą elastycznością konstrukcji, pozwalającą na modułową konfigurację i możliwość łączenia do 14 zespołów drukujących – powiedział Jerzy Tronowski, po wizycie w fabryce Edale w Wielkiej Brytani, gdzie na żywo mógł przyglądać się jej pracy. Urządzenie ma umożliwić firmie dynamiczny rozwój nowej gałęzi jej działalności, jaką jest produkcja wielokolorowych etykiet samoprzylepnych Do głównych wyróżników Bety można bowiem zaliczyć możliwość wysokojakościowego i ekonomicznego dru- ku na różnorodnych podłożach z wieloma opcjami uszlachetniania oraz nowoczesny napęd serwomotorowy. Przy tych wszystkich zaletach, producent Bety zadbał również o łatwy system obsługi maszyny przez operatora oraz zastosowanie sprawdzonych rozwiązań konstrukcyjnych. – Pozycja technologii fleksograficznej na rynku dostawców opakowań jest bardzo stabilna i nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie coś mogło jej zagrażać. Ogólnoświatowy kryzys słabiej wpłynął na zmniejszenie tempa rozwoju fleksografii w Polsce i dotknął tę branżę mniej boleśnie niż np. offset czy też inne sektory krajowej gospodarki – konstatuje Konrad Starościk, product manager w ITTP. – Drukarze inwestują teraz częściej w droższe maszyny, ale pozwalające na rozbudowę na każdym etapie produkcji, w zależności od wymagań ich kontrahentów – odbiorców gotowego wyrobu. Mamy już za sobą czasy tanich maszyn z przeciętną produkcją. Wydajność i jakość są kluczowymi aspektami przy cią- głej presji na cenę i związaną z tym marżą, niezbędną do zapewnienia przetrwania, a jeszcze lepiej dalszego rozwoju – dodaje. Zakup Bety przez firmę Pasaco to część jej większego projektu wspieranego dofinansowaniem ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. – Beta faktycznie robi wrażenie. Jest to modułowa maszyny fleksograficzna z maksymalną liczbą stacji drukujących do 14 i trzema stacjami wykrawania. Urządzenie dostępne jest w szerokościach 250 i 330 mm. Drukuje i uszlachetnia na materiałach od 50 do 250 mikronów. Pozwala to na produkowanie nie tylko etykiet, ale również giętkich opakowań i kartonów – opowiada o zaletach Bety Piotr Mrożek, dyrektor działu ITTP. W Becie można zastosować suszenie UV, IR lub też kombinowane. Przykładem jest konfiguracja, która stanęła w Pasaco. Klient zdecydował się na maszynę 6-kolorową, z pięcioma wieżami z zastosowaniem suszenia IR do farb dyspersyjnych i jedną z suszeniem UV, z laminowaniem, złoceniem na zimno i trzema stacjami wykrawania. Kolejną zaletą tej maszyny jest szybkie narządzanie i trzypunktowa kontrola naprężenia (hamulec magnetyczny na odwijaku, wałek pneumatyczny oraz nawijak 16 z napędem serwo i zmienną prędkością naciągu), co pomaga w osiąganiu dużych prędkości i wysokiej jakości druku. W walce o czas narządu sprzymierzeńcem w Becie jest niezwykle łatwy dostęp do stacji drukujących. W przypadku transakcji z Pasaco większa przestrzeń między zespołami, była jednym z czynników decydujących o wyborze Bety spośród modeli konkurencyjnych marek. Beta oferuje szeroki wachlarz opcji druku i uszlachetniania; np. czyszczenie i koronowanie wstęgi. Dla optymalnej kontroli temperatury materiału, wałki transportujące mogą być chłodzone wodą. Urządzenie posiada możliwość zadruku wierzchniej warstwy, jak i rewersu wstęgi w jednym przelocie (system odwracania może być zainstalowany po każdym zespole). Dzięki głowicom ink-jetowym istnieje możliwość personalizacji druku. Złocenie na gorąco lub na zimno odbywa się w linii (włączając w to hologramy dla ochrony marki). Również w linii możliwe jest laminowanie, wytłaczanie, wykrawanie, cięcie na arkusze i perforowanie. Produkcja odbywa się z roli na rolę bądź z roli na gotowy produkt (arkusz) na stole wykładania. Opcjonalne dodatki Bety to np. druk kombinowany – sito + druk cyfrowy, opcja delam/relam do zadruku strony samoprzylepnej (multi label) oraz możliwość wykonywania kart zdrapek. Reasumując, Edale proponuje szeroki wachlarz rozwiązań, a ostateczna konfiguracja maszyny jest głównie rezultatem preferencji produkcyjnych kupującego. END Trendy Z technologicznego punktu widzenia, przez rozwój można też postrzegać wszelkie przedsięwzięcia i inicjatywy, polegające na racjonalnym inwestowaniu w odpowiednie środki, konieczne do osiągnięcia założonego celu produkcyjnego i związanych z nim wyników finansowych firmy. Tyle teorii. W praktyce w Polsce funkcjonuje kilka tysięcy zakładów, określających się mianem drukarni, czy zakładów poligraficznych. Konkurencja jest bardzo duża, a jedyną metodą by jej sprostać jest trafna analiza potrzeb rynku i dostosowanie do nich profilu produkcji poligraficznej. Wykonywane usługi, a co za tym idzie również i potrzebne do tego maszyny i technologie, nieustannie ewoluują. Ich konstrukcje oraz możliwości są udoskonalane, co w konsekwencji niesie ze sobą coraz bardziej wymagające (ambitne) zamówienia kontrahentów – odbiorców produktu gotowego. Znaczna konkurencja wymusza również drastyczny spadek cen i marży produktów poligraficznych. I tu sprawdza się kolejna uniwersalna zasada, że szansą na utrzymanie dobrej pozycji na rynku jest rozwój w kierunku nowych technologii, często niszowych. Taki rozwój związany jest niewątpliwie z inwestowaniem. Korzyści jakie daje ten model rozwoju to budowanie przewagi konkurencyjnej poprzez wyjście naprzeciw oczekiwaniom i nowym trendom, jakie stawia rynek i przyciągniecie potencjalnych klientów (lub zatrzymanie obecnych). Takie tendencje, zauważa się szczególnie mocno w prężnie rozwijającej się branży „opakowaniowej”, gdzie złożoność procesów oraz różnorodność wykorzystywanych technologii poligraficznych jest bardzo duża. W efekcie grupa tych produktów obejmuje: opakowania kartonowe, opakowania z tektury falistej, opa- Inwestycje drogą do rozwoju Rozwój w rozumieniu ekonomicznym to długofalowy proces przemian obejmujący zarówno zmiany ilościowe takie jak wzrost produkcji, zatrudnienia, inwestycji, rozmiarów funkcjonującego kapitału, dochodów, spożycia i innych wielkości ekonomicznych, jak również towarzyszące im zmiany o charakterze jakościowym. w najbardziej prestiżowej poligraficznej „lidze mistrzów”, inwestycjom nie może być końca, są one bowiem fundamentem rozwoju każdej firmy. Fakty mówią same za siebie – chociażby ilość wykorzystanych już środków z UE, a przeznaczonych na lata 2007–2013, czy wciąż rosnące zainteresowanie kolejnymi projektami inwestycyjnymi napędzającymi całą gospodarkę. Gospodarkę, w której POLIGRAFIA odgrywa wielką rolę! Konrad Starościk ITTP, menadżer produktu konrad.starościk @ittp.com.pl kowania z tworzyw sztucznych, opakowania łączące materiały (karton + folia = pudełko z okienkiem) czy wciąż pnące się w górę statystyk, drukowane głównie w technice flekso wszelkiego rodzaju wysokoprzetworzone etykiety. Oczy wiście nieprawdziw ym byłoby stwierdzenie, że tylko aktywni inwestorzy mają możliwość prosperowania w świecie poligrafii. Rynek bardzo się zmienia, a podział między dużymi i małymi jest coraz bardziej wyraźny. I tak: niektóre firmy stawiają na produkcję o dużym wolumenie przy stosunkowo niskiej marży, inne na zlecenia zagospodarowujące nisze rynkowe, specjalizując się w bardzo wymagających pracach, jeszcze inne lokują swoje pieniądze w aktywa zupełnie nie związane z poligrafią. Zmierzając ku puencie, uważam, że chcąc grać END Technologie Jakość jest najważniejsza – o tym wie każdy. Szczególnie wtedy, gdy w grę wchodzą zaawansowane technologie i innowacyjne rozwiązania, które mają zapewnić najwyższą jakość produkcji, komfort użytkowania i łatwość obsługi oraz gwarancję niezawodnej i wydajnej pracy przez długie, długie lata. Tak jest w przypadku japońskiej marki Sanwa – producenta automatów sztancujących, światowego lidera w swojej branży. Co wyróżnia Sanwę na tle tańszych rozwiązań? Przeczytajcie poniższy tekst, a z pewnością odkryjecie, że jakość robi wielką różnicę… Jakość robi różnicę Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego nie da się podrobić jakości, a próby producentów starających się imitować markowe produkty kończą się źle – niestety najczęściej dla klientów? Działa tutaj prosty mechanizm, który każe nam kupować „oczyma”. W przypadku zakupu maszyny poligraficznej, klient nie jest w stanie zweryfikować wszystkiego dogłębnie, czyli jej wnętrza, konstrukcji czy poszczególnych rozwiązań mechanicznych, elektronicznych, czy elektrycznych i zdaje się wówczas na opinię sprzedawcy, który potrafi pięknie i barwnie o jej zaletach opowiadać. Argument sprzedawców oferujących tańsze maszyny, że posiadają one te same parametry co te droższe, np. porównując je do Sanwy, ma się tak do rzeczywistości, jak stwierdzenie, że wszystkie pojazdy na czterech kółkach, z kierownicą i silnikiem to takie same samochody… W poligrafii warto zaufać sprawdzonym, solidnym markom, których renoma potwierdzona jest obszernym wolumenem sprzedaży, setkami zadowolonych na całym świecie klientów oraz najwyższym poziomem zaawansowania technologiczne- 18 go stosowanych rozwiązań, co może dać drukarni to, co z kolei wpływa później na jej sukces, czyli najwyższą jakość produkcji przy zachowaniu dużej wydajności i braku przestojów spowodowanych przeróżnymi awariami, których nie mało w przypadku tanich rozwiązań. Nie warto zatem inwestować w tańsze, niesprawdzone maszyny, z tych samych powodów, dla których nie warto kupować swoim dzieciom tanich, nieatestowanych zabawek o wątpliwej jakości i pochodzeniu – w obu przypadkach więcej niewiadomych niż pewników, zagrożeń niż korzyści i nawet cena niższa o kilkadziesiąt procent nie jest warta takiego ryzyka. Nie wszystko złoto, co się świeci Drukarze pragną w swoim parku takich maszyn, które dadzą im komfort i bezpieczeństwo, które są synonimami najwyższej jakości i precyzji, które pozwolą im na realizowanie najkorzystniejszych marżowo i wymagających produkcji. Taką gwarancję mogą dać tylko sprawdzone marki, które oprócz designu i marketingowej otoczki oferują coś o wiele ważniejszego – niezawodność, bezpieczeństwo i najwyższą jakość produkcji przez lata. Wielu właścicieli drukarń, nauczonych doświadczeniem zdaje sobie bowiem sprawę, że w wielu przypadkach niewłaściwie pojęta oszczędność kończy się tym, że muszą płacić dwa razy. Najbliższe lata pokażą nam ile są warte „tańsze” rozwiązania. Zdarza się już słyszeć niepokojące sygnały z rynku o usterkach, awariach , które nie powinny mieć miejsca w tak krótkim czasookresie użytkowania. Budowa automatów sztancujących, tak zaawansowanych technologicznie maszyn, to wiedza wypracowywana latami, a kopiowane rozwiązania są tylko namiastką tego co zawarte jest w kartach technologicznych inżynierów Sanwy. Stare przysłowie mówi „diabeł tkwi w szczegółach”, a tych nie da się powielić kopiując jedynie ich wygląd – mówi Konrad Starościk, product menager w ITTP. „Co tanie to drogie” – to porzekadło świetnie pasuje do całej „drabiny” naszych konsumenckich potrzeb – od jej najniższego szczebla, aż po najwyższy. Wynika z niego jeszcze jedna prawidłowość – im większa inwestycja tym „oszczędności” w postaci tanich rozwiązań mniej się opłacają. Dlaczego tak jest? Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie z czego wynika niższa cena maszyny. Zdecydowanie jest kilka takich aspektów, które mogą obniżyć cenę maszyny, jednak żaden z nich nie może pozostawać bez znaczenia dla jej jakości, precyzji i niezawodności. Po pierwsze cenę można obniżyć poprzez użyte materiały, surowce, substytuty, z których powstaje maszyna (parametry nie weryfikowalne przez kupującego). Automaty sztancujące Sanwa od samego początku istnienia firmy (tj. od ponad 30 lat) po dziś dzień produkowane są od „podszewki” w Japonii, która niezmiennie wiedzie w świecie prym technologiczny. W fabrykach Sanwy nad jakością „Co tanie to drogie” – to porzekadło świetnie pasuje do całej „drabiny” naszych konsumenckich potrzeb. Wynika z niego jeszcze jedna prawidłowość – im większa inwestycja, tym „oszczędności” w postaci tanich rozwiązań mniej się opłacają. czuwają specjalne, bardzo rygorystyczne wytyczne oraz audytorzy jakości. Wszystko jest dokładnie sprawdzane, a każda maszyna przed wysyłką do klienta przechodzi bardzo rygorystyczne testy (m.in. 24 godzinny shaking test), które są ostatnim elementem audytu, potwierdzającego najwyższą jakość. Japońska mentalność nie pozwala na niedociągnięcia, dlatego każde urządzenie jest perfekcyjnie dopracowane, dając użytkownikowi wieloletnie zadowolenie i stabilność produkcyjną – dodaje Pan Konrad, który związany jest z japońskimi rozwiązaniami w poligrafii od wielu lat. Zastąpienie wykwalifikowanej kadry, składającej się tylko z przygotowanych odpowiednio fachowców, inżynierów na tanią siłę roboczą bez doświadczenia i odpowiedniej edukacji w tym kierunku to kolejny czynnik wpływający na obniżenie ceny oferowanych „tańszych rozwiązań”. Nie jest to kadra przygotowana do pracy z tak precyzyjnymi urządzeniami. Budzi to poważne obawy co do skutku i jakości budowy maszyny. Przecież nie chodzi o to, aby coś po prostu poskładać „do kupy”, ale o to, aby wszystko było doskonale spasowa- ne. Każdy wie, że jeden, choćby mały błąd popełniony na początku budowy maszyny, będzie powielał następne. Nie ma w takim przypadku mowy o jakości – potwierdza Piotr Mrożek, dyrektor ITTP. A co z fachową i rzetelną obsługą posprzedażną, z serwisem, wykwalifikowanym personelem? Co w momencie, gdy pojawiają się problemy? Co w tej kwestii oferują dostawcy tanich maszyn? Czy tak samo jak ITTP mogą pochwalić się doskonale zorganizowanym, docenianym przez Klientów system prewencji i opieki posprzedażnej? W dobie mocnej konkurencji rynkowej, klient szuka takiego dostawcy, który oprócz produktu najwyższej jakości gwarantuje wartość dodaną. Branża poligraficzna wpisuje się w tę zasadę w zupełności, bo drukarnie szukają kompleksowych ofert obejmujących nie tylko sprzedaż i instalację sprzętu, ale i jego późniejsze serwisowanie, monitorowanie i konserwację, wpływające na poczucie bezpieczeństwa i najwyższego komfortu współpracy – podkreśla Konrad Starościk. Dostawca musi być partnerem, który budzi uzasadnione wiedzą i doświadczeniem zaufanie oraz dawać pewność, że w każdej sytuacji, klient będzie mógł liczyć na błyskawiczną 20 i skuteczną reakcję ze strony serwisu. Czy w cenę tańszej maszyny mamy wliczony taki komfort? Sanwa wyprzedza konkurencję Model Sanwa TRP 1060-SE Axia jest szczególnie mocną maszyną, gdzie siła docisku podczas cięcia sięga 300 ton. Oryginalna głowica samonakładaka pozwala bezproblemowo rozdzielać i podawać arkusze zróżnicowane pod względem gramatury, jak również formatu i typu podłoża, oferując oprócz standardowej pracy z materiałami papierowymi i tekturowymi, możliwość efektywnego wykrawania i tłoczenia materiałów plastikowych przy użyciu technologii „zimnej płyty”. Dzięki temu możliwa jest produkcja wymagających, ale korzystnych marżowo opakowań plastikowych. Takie możliwości są związane z 230-stopniowym systemem prowadzenia arkusza (maksymalne wypłaszczenie drogi arkusza od cięcia po wykładanie) dzięki zastosowaniu przekładni trójkrzywkowej. Rozwiązanie to zostało wynalezione, zaprojektowane i opracowane przez inżynierów Sanwy. Jego wykonanie jest pilnie strzeżoną tajemnicą i odbywa się w specjalnych, laboratoryjnych warunkach, z zachowaniem najwyższej precyzji. To serce maszyn Sanwa, które bije bez wytchnienia w setkach modeli na całym świecie od kilkudziesięciu lat bez wytchnienia. Zdarzają się również i kopie tego rozwiązania, ale czy któraś może poszczycić się taką długowiecznością i bezawaryjną pracą? Chyba nie! Niezawodność tańszych maszyn nie ma żadnego potwierdzenia w ich długoletniej pracy. I tu warto odwołać się do rynku maszyn wtórnych. Japońscy inżynierowie i naukowcy z fabryki Sanwy nieustannie pracują nad innowacyjnymi rozwiązaniami, które dążą do skracania czasu narządzania i jak najmniejszej ingerencji operatora w to, co mogłaby za niego zrobić maszyna – mechanika. Po wprowadzonym na rynek pół roku temu rewolucyjnego systemu APC (autokontrola siły docisku) i balansu tygla, wkrótce już zostaniemy zaskoczeni ponownie. O szczegółach najlepiej można porozmawiać z pracownikami ITTP, którzy sukcesywnie odwiedzają fabrykę producenta. Niemniej jednak jakość maszyny najlepiej mogą określić Klienci, którym życzymy trafnego wyboru. (GPK) END Fundusze Firmy poligraficzne i opakowaniowe będą mogły wykorzystać w tym roku tylko niektóre rodzaje unijnych dotacji inwestycyjnych. Ostatni dzwonek Dotacje 2011 – pieniądze na inwestycje dla branży poligraficznej i opakowaniowej P olska Agencja Roz woju Przedsiębiorczości w tym roku zorganizuje 12 konkursów o dotacje ze środków unijnych. Fundusze unijne dla przedsiębiorców na lata 2007–2013 są już na wyczerpaniu, a ten rok będzie ostatnim, w którym firmy będą mogły po nie sięgnąć. Widać to także po kwotach, które planuje rozdzielić PARP. Z szacunkowych informacji wynika, że rozdysponowanych zostanie ok. 1,6 mld zł. To znacznie mniej niż w latach ubiegłych. Wartość przyznanych firmom dotacji w 2010 roku przekroczyła 5 mld zł. Natomiast dwa lata temu tylko na jeden rodzaj wsparcia – granty na inwestycje w najnowocześniejsze na świecie technologie – agencja przeznaczyła aż 4 mld zł. Firmy mogą także aplikować o unijne dotacje w ramach regionalnych programów operacyjnych. Jednak taka możliwość będzie zależała od tego, w którym województwie będą realizowały swoją inwestycję. Z naszych szacunków wynika, że konkursy na dotacje na inwestycje odbędą się w tym roku tylko w siedmiu regionach. 22 Najwięcej unijnych środków na inwestycje dla przedsiębiorstw posiada województwo śląskie. Wstępne informacje mówią o czterech konkursach na dotacje, na które przeznaczy prawie 50 mln euro (ok. 200 mln zł). Wsparcie dla małych i średnich firm będzie także dostępne w województwach: lubelskim, podlaskim, małopolskim, dolnośląskim, kujawsko-pomorskim i łódzkim. Dodatkow ą szans ą je s t tr ansza 512 mln euro, która w styczniu została podzielona pomiędzy województwa. Jest to nagroda za szybkie wydawanie funduszy unijnych na lata 2007–2013. Wysoce prawdopodobne jest, że część tych środków zostanie przeznaczona na wsparcie dla firm. Firmy z sektora MSP mogą dodatkowo starać się o kredyt technologiczny (działanie 4.3 POIG). Wsparcie otrzymują przedsiębiorcy nabywający i wdrażający nowe technologie. W celu realizacji projektu wymagane jest pozyskanie kredytu w banku komercyjnym, który po zakończeniu inwestycji jest częściowo umarzany. Tym instrumentem wsparcia dysponuje Bank Gospodarstwa Krajowego. Przedsiębiorcy mają także nadzieję, że Ministerstwo Gospodarki wygospodaruje dodatkowe środki i uruchomi ponownie program dotacji na wdrażanie innowacyjnych technologii w produkcji i usługach (Działanie 4.4 PO IG). Paweł Szarubka Kierownik Departamentu Funduszy Europejskich INFOSYSTEMS S.A. Harmonogram naboru wniosków w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych Województwo Dolnośląskie Nr Nazwa poddziałania Maksymalna i minimalna wartość projektu Termin ogłoszenia konkursu 1.2 B Dotacje na doradztwo w zakresie B+R+I od 10 tys. PLN do 400 tys. PLN wydatków kwalifikowanych. 1.2 A Dotacje na doradztwo dla MŚP od 10 tys. PLN do 400 tys. PLN wydatków kwalifikowanych. 12.2011 1.3 Dotacje inwestycyjne dla małych i średnich przedsiębiorstw Minimalna kwota dotacji – 85 tys. PLN; Maksymalna kwota dotacji – 2 mln PLN. 05.2011 1.7 Usługi doradcze Minimalna kwota dotacji – 10 tys. PLN; Maksymalna kwota dotacji – 250 tys. PLN. 06.2011 Łódzkie III.2 Podnoszenie innowacyjności i konkurencyjności przedsiębiorstw Maksymalna wartość dofinansowania projektu nie może przekroczyć 1 500 000 PLN 20.06 – 21.07.2011 Małopolskie 2.1 A Małe przedsiębiorstwa Minimalna kwota dotacji – 100 tys. zł; Maksymalna kwota dotacji – 1 mln zł. 04.2011 2.1 A Średnie przedsiębiorstwa Minimalna kwota dotacji – 200 tys.; Maksymalna kwota dotacji – 2 mln zł. 07.2011 2.2 B Projekty badawcze Maksymalna wartość całkowitej kwoty wydatków kwalifikowanych projektu – 400 tys. zł. 10.2011 1.2 Budowa sieci Współpracy nauka – gospodarka Projekty celowe dotyczące realizacji części badawczej o wartości 04.2011 maksymalnej poniżej 400 tys. PLN. 1.8 Wdrażanie najlepszych dostępnych technik (BAT) Maksymalna wartość projektu: poniżej 8 mln PLN. 06.2011 2.3 Technologie informacyjne i komunikacyjne Maksymalna wysokość wsparcia nie może przekroczyć 50% wydatków kwalifikowanych 06.2011 Podkarpackie 1.3 Projekty z zakresu infrastruktury B+R Maksymalna wartość kosztów kwalifikowanych poniżej 4 mln PLN 09.2011 Podlaskie 1.4 Małe i średnie przedsiębiorstwa Minimum: 100 tysięcy zł wydatków kwalifikowalnych; Maksymalna kwota wydatków kwalifikowalnych wynosi 8 mln zł; 04.2011 – 06.2011 Śląskie 1.2.3 Innowacje w Mikro i – MŚP Maksymalna kwota wsparcia: Typ projektu 1: 750 000 PLN Typ projektu 2: 240 000 PLN Typ projektu 3–4: 30 000 PLN 07.01 – 07.03.2012 1.2.4 Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa Maksymalna kwota wsparcia: Mikroprzedsiębiorstwa – 200 000 PLN; Średnie przedsiębiorstwa– 750 000 PLN. 07.09 – 07.12.2011 Transfer technologii innowacji Dla typu projektu: 1, Maksymalna wartość projektu – poniżej 40 mln PLN, typu projektu: 2 i 5, Maksymalna wartość projektu – poniżej 4 mln PLN, typu projektu: 4, 6, Maksymalna kwota wsparcia – 1 000 000 PLN, typu projektu: 3, maksymalna kwota wsparcia – 100 000 PLN. 10.06 – 10.08.2011 Lubelskie Mazowieckie Wydatki w regionalnych programach operacyjnych jako procent Harmonogram naboru wniosków w ramach budżetu na lata 2007-2013 (środki certyfikowane do KE) Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka opolskie lubuskie 08.2011 Działanie Termin ogłoszenia konkursu Działanie 1.4 – Wsparcie projektów celowych I konkurs: 21.02.2011 II konkurs: 12.08.2011 pomorskie Działanie 4.3 – Kredyt Technologiczny Konkurs otwarty do wyczerpania alokacji Działanie 5.1 – Wspieranie powiązań kooperacyjnych o znaczeniu ponadregionalnym I konkurs: 7.02.2011 Działanie 5.4 – Zarządzanie własnością intelektualną I konkurs: 31.01.2011 Działanie 6.1 – Paszport do eksportu I konkurs: 7.02.2011 wielkopolskie świętokrzyskie podlaskie małopolskie zachodnio-pomorskie podkarpackie II konkurs: 5.09.2011 II konkurs: 6.06.2011 dolnośląskie III konkurs: 3.10.2011 łódzkie Działanie 8.1 – Wspieranie działalności gospodarczej 18.04.2011 w dziedzinie gospodarki elektronicznej kujawsko-pomorskie warmińsko-mazurskie Działanie 8.2 – Wspieranie wdrażania elektronicznego biznesu typu B2B śląskie I konkurs: 21.03.2011 mazowieckie lubelskie %0 5 10 15 20 25 30 35 Żródło: Opracownie własne DFE Infosystems na postawie MRR, stan na 30 listopada 2010 r. END