wzor modolow Kat DWW ok

Transkrypt

wzor modolow Kat DWW ok
kobiety biznesu
To jest mój rok!
WysublimoWana estetycznie, ambitna i pracoWita, znana z dobrego gustu
i „nosa do trendóW”. KreatyWna, przedsiębiorcza, daje z siebie WszystKo.
zaWsze W biegu, ale uśmiechnięta. marzena ulman – WłaścicielKa firmy ulmani
shoes – móWi, że roK 2012 jest jej roKiem.
Rozmawiała: Joanna Banakiewicz-Brzozowska
Fotografie i stylizacja sesji: Dagmara Jarosik/Vision models
„Świat Butów”: Czy miłość do butów pojawiła się w Pani życiu przypadkiem, czy całkiem świadomie?
Co sprawiło, że znalazła się Pani
w branży obuwniczej?
Marzena Ulman: Miłość do butów była we
mnie chyba od zawsze… Już w czasach licealnych pracowałam w fabryce butów. Po ukończeniu studiów rozpoczęłam pracę w dziale
handlowym w firmie obuwniczej Łukasza Szumnego w Częstochowie. Jednocześnie pisałam
pracę doktorską i pracowałam na Politechnice
Częstochowskiej na Wydziale Zarządzania. Po
roku pracy w „Łukaszu” zdecydowałam, że zostanę na uczelni. Urodziłam pierwsze dziecko.
Ale z marzeń o pracy w branży obuwniczej nie
zrezygnowałam nigdy. Cały czas tliła się we mnie
nadzieja, że doświadczenie i kontakty, które
wcześniej zdobyłam, zaprocentują. Jak się okazało, miałam przeczucie! Upragniony dzień nadszedł latem. Dokładnie pamiętam tę datę
– 15 sierpnia 2004 roku założyłam swoją firmę
produkcyjną. Początki były jednak naprawdę
trudne. W firmie spędzałam niemal 12 godzin!
Czym zajmowała się Pani wcześniej?
Byłam początkującym naukowcem, ale jednocześnie zdobywałam doświadczenie w branży
obuwniczej. W firmie „Łukasz” nauczyłam się
naprawdę bardzo dużo. Dużo też zawdzięczam
mojemu ówczesnemu szefowi. To dzięki niemu
jestem w tym miejscu, w którym jestem. Wiele
też zawdzięczam mojemu bratu Marcinowi, który zawsze mnie wspierał, a kiedy otworzyłam
własną działalność, cały czas mi pomagał.
Co uważa Pani za swój największy
sukces zawodowy?
Na pewno to, że firma Ulmani shoes przetrwała, pokonała kryzys w branży spowodowany
56
Świat Butów
Marzena Ulman, właścicielka firmy Ulmani
www.swiatbutow.eu | www.unit.com.pl
kobiety biznesu
natłokiem towarów z Chin i gigantycznym rozwojem firmy CCC, która zabrała przedsiębiorcom
duży segment rynku.
A największy sukces osobisty?
To moje dwie cudowne córki! Trzyipółletnia Maja i dziewięcioletnia Karolina. Są moim całym
światem. Chciałabym, by w przyszłości były tak niezależne i przebojowe, jak ja. Byłabym dumna, gdyby poszły w moje ślady. Jeśli nie zostaną w branży obuwniczej, zaakceptuję każdy ich
wybór i będę im kibicować. Najważniejsze, by były po prostu szczęśliwe.
Co lubi Pani najbardziej w swojej pracy, a co robi Pani niechętnie,
z konieczności?
Uwielbiam tworzyć kolekcje, to ogromne wyzwanie! Z niecierpliwością czekam na każdy nowy
sezon. Pakuję walizki i jadę do Mediolanu. Tam, w trakcie corocznych targów, obcuję z tym, co
kocham, a więc z pięknem. Oglądam nowości, wybieram skóry, ozdoby… To dla kobiety sama
przyjemność.
Czego nie lubię? Tego, że prowadzenie biznesu w branży obuwniczej naraża nas często na sytuacje, w których nie chcemy, a musimy w nich uczestniczyć. Sklepy upadają, trzeba upominać się o zapłatę za towar. I to już niestety jest ta mniej przyjemna strona zawodu. Sprawy
formalne – faktoringi i kredyty, które trzeba brać, by finansować niektóre sklepy, bywają naprawdę przygnębiające…
Czy kobieca aktywność zawodowa wymaga szczególnej filozofii życiowej?
W moim przypadku kluczem do udanego życia jest zorganizowanie. Sama wychowuję dwójkę
dzieci. W fabryce muszę być codziennie, do tego dochodzą: odwiedzanie klientów i tworzenie
kolekcji. To wszystko wymaga perfekcyjnego planu i… szacunku do czasu. Dzięki temu, że jestem superzorganizowana, zawsze mam czas na pracę, rodzinę, odpoczynek, pasję i podróże.
W życiu kieruję się także zasadą, którą kiedyś podpowiedziała mi ukochana osoba: „Największą sztuką życia jest śmiać się zawsze i wszędzie, nie żałować tego, co było i nie bać się tego,
co będzie, a jeśli ktoś zada ci cierpienie, najlepszą zemstą jest przebaczenie…”.
Bycie kobietą pomaga, czy przeszkadza w biznesie?
To na pewno atut, bo pań w tym biznesie jest rzeczywiście niewiele. Nie ukrywam też, że kobieca intuicja, wdzięk i czar bardzo pomagają. Ale z drugiej strony, pamiętajmy, że kobiety dopiero od niedawna działają w biznesie. Panie z impetem wkroczyły w obszar dotąd zarezerwowany
wyłącznie dla mężczyzn. I co ważne, odniosły spektakularny sukces. Wymieniać można przecież długo: Bożena Batycka, Joanna Przetakiewicz, Gosia Baczyńska, Kinga Rusin… Nazwisk
jest wiele. Moim marzeniem jest osiągnąć taki poziom doskonałości i perfekcji, jaki prezentuje
szczególnie bliska mi Joanna Przetakiewicz – właścicielka firmy odzieżowej La Mania. Podziwiam jej osobowość, pasję, upór i kobiecą siłę. Chciałabym, by moje buty w przyszłości były
tak odbierane, jak marka ubrań, którą stworzyła Joanna.
Czy kobiety, które decydują się na aktywność, potrzebują wsparcia?
Jeśli tak, to jakiego?
Wsparcie jest najważniejsze. Składa się na nie między innymi poczucie bezpieczeństwa. A to
daje mi między innymi Ilona Łuczak – dyrektor handlowy w mojej firmie, a jednocześnie bliska
przyjaciółka. Nasze losy splotły się w dość nietypowym momencie. Kiedy ja zrezygnowałam
z pracy w firmie „Łukasz”, ona zajęła moje miejsce. Od roku Ilonka pracuje w mojej firmie. Nasze losy znowu się spotkały. Dziś nie wyobrażam sobie pracy bez jej pomocy. Jest niesamowitą osobą – otwartą, kreatywną, potrafi perfekcyjnie sprzedać każdy produkt, a jednocześnie
świetnie buduje markę firmy. Traktuję ją niemal jak wspólniczkę.
Co według Pani stanowi największą przeszkodę na drodze kobiecej
aktywności?
Niestety stereotypy… Choć mamy XXI wiek, wciąż pokutuje przekonanie, że kobiety są głupsze, mniej zdolne i mniej ambitne. A to przecież nieprawda! Poza tym kobiety mają na głowie
dom, obowiązki, dzieci, często na to wszystko może brakować czasu… Ale jak widać, dajemy
radę.
www.unit.com.pl | www.swiatbutow.eu
kobiety biznesu
Wiele pasji, bezwzględna miłość do
butów i ogromne poczucie humoru to
niektóre z cech Marzeny Ulman
Jakie są Pani doświadczenia ze
współpracy z kobietami? Co ceni
w nich Pani najbardziej?
Moje doświadczenia są bardzo pozytywne.
Przede wszystkim kobiety są bardziej konkretne, wymagające, godne zaufania. Wiedzą czego chcą i mają jasno sprecyzowane marzenia
i cele zawodowe. Posiadają też cechy, których
próżno szukać u mężczyzn… Są pełne wsparcia, pomocy, emocji, współczucia.
Do tego są niezwykle ambitne, zawsze perfekcyjnie przygotowane do
spotkań czy kontraktacji.
ści i smutki. Rozmowa z bliskim człowiekiem potrafi zdziałać cuda i jest chyba najlepszą formą
relaksu.
A najskuteczniejszy sposób na chandrę?
Przede wszystkim nie mam czasu na chandrę! (śmiech).
Czy kobieta pracująca w branży obuwniczej często kupuje buty?
Bardzo często! Najczęściej są to takie buty, które inspirują, nie pozostawiają obojętnym i mogą powiedzieć coś o kobiecie, która je nosi.
UwielBiam
twoRzyć
kolekcJe, to
ogroMne wyzwAnie! z niecieRpliwością
czekam na każDy nowy sezon.
Co mogłaby Pani robić,
gdyby nie zajmowała się
Pani branżą obuwniczą?
Moim marzeniem było projektowanie. Gdybym nie pracowała w branży obuwniczej, z pewnością byłabym dziś architektem.
Uwielbiam projektować wnętrza. Moje mieszkanie to moje dzieło! W wolnych chwilach projektuję wnętrza przyjaciołom i znajomym.
Cieszę się, gdy mogę komuś pomóc.
Pani ulubiona forma relaksu to…
Nie będę zbyt odkrywcza, gdy powiem, że relaksują mnie proste, zwykłe czynności. Lubię
napić się dobrego wina z moimi przyjaciółmi,
kocham zakupy. Jak już wspomniałam relaksuje mnie również projektowanie wnętrz, wyszukiwanie mebli, modnych gadżetów… Ale
przede wszystkim kocham spędzać czas z moimi córeczkami. Cieszą mnie ich sukcesy, rado-
58
Świat Butów
Czym sugeruje się Pani przy wyborze obuwia?
Przede wszystkim buty muszą być wyjątkowe i niepowtarzalne, sprawiać, by noga wyglądała subtelnie i kobieco. Często stawiam na klasykę, czyli ponadczasowe piękno i elegancję, ale z tzw. pazurem. Uważam, że każda kobieta powinna mieć w szafie klasyczne szpilki, balerinki i oficerki. To
absolutny must-have.
ile par butów znajduje się w Pani szafie?
Zapytałabym raczej, ile mam szaf? (śmiech). Tak naprawdę trudno policzyć, ile par butów zdążyłam
zgromadzić. Na pewno kilkaset i wciąż kupuję nowe. To jak pogoń za króliczkiem (śmiech).
Dla wielu kobiet jest Pani wzorem kobiety zaangażowanej. Co poradziłaby Pani tym, które chciałyby kroczyć podobną do Pani drogą zawodową?
Ktoś kiedyś powiedział o mnie: „ambitna i pracowita” i rzeczywiście to chyba jest klucz do sukcesu.
Do tego dodałabym determinację i upór. Przeszłam już w życiu wiele zakrętów i wyszłam zwycięsko
z każdej wydawałoby się „sytuacji bez wyjścia”. Dziś mogę powiedzieć – dałam radę, a rok 2012
jest moim rokiem.
www.swiatbutow.eu | www.unit.com.pl