Moda na muzykę
Transkrypt
Moda na muzykę
Gwizdki w łyżkach i muszlach Moda na muzykę Ludzkość wykazała się wielką dozą inwencji twórczej w zakresie budowy instrumentów muzycznych. Ciągłe udoskonalanie ich spowodowało, że pierwowzory niektórych z nich można już jedynie rekonstruować albo domyślać się, jak wyglądały. Na XXII Festynie Archeologicznym repliki dawnych instrumentów oglądać można na stanowisku c10, c12 oraz w Zagrodzie Wisza. Sonja Souvenir przyjechała na Festyn Archeologiczny w Biskupinie po raz pierwszy. Uważa, że to dobre miejsce dla rekonstruktorów, którzy mogą zaprezentować tu swoją pracę. Pochodzi z Belgii i z odwiedzającymi komunikuje się głównie po angielsku. W Zagrodzie Wisza, po prawej stronie od wejścia, prezentuje różnorodne rekonstrukcje dawnych instrumentów muzycznych: starorzymskich, odnalezionych na terenie dzisiejszych Włoch (w Pompejach pod pyłem wulkanicznym zachowały się całkowite okazy), Niemiec, Francji i Hiszpanii. Część z nich jest zakupiona, ale część Sonja Souvenir wykonała samodzielnie, przy niewielkiej pomocy fachowców specjalizujących się w wyrobie instrumentów muzycznych. W jej kolekcji znajdują się repliki instrumentów perkusyjnych, strunowych i dętych. Każdy ze zwiedzających może otrzymać instrukcję, jak wydaje się dźwięki za ich pomocą. Eksponaty można obejrzeć, posłuchać ich i nawet samemu spróbować użyć, należy jednak pamiętać, że to delikatne przedmioty i wskazane jest przy nich zachowanie najwyższej uwagi. Z prezentowanych przez nią eksponatów największą popularnością cieszy się „lituus”, czyli rzymska trąba wojenna, używana do sygnalizowania manewrów na polu walki, a także „concha”, instrument dęty wykonany z muszli. Natomiast jednym z najmodniejszych instrumentów w starożytnym Rzymie była zwykła trąba wojskowa, używana głównie podczas ogłaszania (odtrąbienia) zwycięstwa Imperium, ale i z okazji ślubów, pogrzebów, zabaw publicznych, wyścigów konnych i w cyrkach. Każdy z instrumentów miał w oczach Rzymian swoje osobne znaczenie i konkretne zastosowanie. Sonja Souvenir podkreśla, że o ile same instrumenty można zrekonstruować dość wiernie na podstawie przekazów historycznych (odwzorowań na obrazach, opisów w kronikach), to dokładną melodię nie tak łatwo odtworzyć. Zachowało się zbyt mało zapisów nutowych z antyku i wczesnego średniowiecza, by obecnie dało się odtworzyć pełne melodie. Jacek Tesławski ze stanowiska c12 również zwraca uwagę na ten problem, ale oświetla go raczej jako wyzwanie dla rekonstruktorów: w momencie, gdy udało się odtworzyć na podstawie źródeł instrument, na przykład flet, da się określić skalę jego dźwięku, można na nim zagrać i wydedukować z pewną dozą prawdopodobieństwa, do wygrywania jakich melodii służył. Trzeba jednak brać pod uwagę, że znalezienie jakiegokolwiek instrumentu muzycznego albo nawet jego części jest niezwykle rzadkim zjawiskiem podczas wykopalisk. Czasem nawet drobne szczątki instrumentu dostarczają materiału do spekulacji na temat wyglądu całości. Paweł Kawczyński, bard z wioski wczesnośredniowiecznej, na stanowisku c10 prezen- tuje własnoręcznie zrekonstruowane instrumenty z drewna, rogów i kości zwierzęcych, m.in. grzechotki z kości i racic, flet jednoręczny z czarnego bzu oraz gwizdek z dwoma otworami, których oryginały datowano na XI w., rogi - kozi i krowi, szałamaję z baraniego rogu ze stroikiem z trzciny i wosku oraz piszczałkę z jednego fragmentu dębowej deski, wzorowaną na znalezisku rodem z II wieku, a także gwizdek wydrążony w łyżce. Obecnie Sonja Souvenir omawia szerokie zajmuje się również rezastosowanie wokonstrukcją fletni Pana jennej trąby „lituz kości owczych, pous”. Każdy legion chodzącej z przełorzymski posiadał mu IX i VIII co najmniej 60 takich instrumentów. w. p.n.e. Wyjafot. Dobromiła śnia, że trud Księska no wskazać najbardziej popularny materiał do wytwarzania instrumentów muzycznych. Można by było to ocenić, gdyby zachowywało się więcej zabytków. Z całą pewnością można powiedzieć jedynie, że częściej odnajduje się instrumenty wykonane z kości, niż te z drewna, a to dlatego, że kości i rogi są odporniejsze na rozkład i bardziej wytrzymałe, niż drewno. Różnica w datowaniu pomiędzy najstarszymi zabytkami z tych dwóch klas instrumentów wynosi ponad 30 tys. lat. DOBROMIŁA KSIĘSKA Paweł Kawczyński gra na fletni Pana wykonanej z pojedynczego fragmentu dębu. Jest to wykonana przez niego rekonstrukcja znaleziska archeologicznego z II wieku fot. Dobromiła Księska nuje muzykę śreus”, który wyko ud br m gra „I ół sp ze ze sceny. Zespół na festynie gra energia płynąca i e cj żaD ża Po raz pierwszy a an ud ar D e jn Dariusz zespołu są fa wski - szałamaja, bo ne. ku yj Ja dniowieczną. Siłą us m rk da pe A , ty uta - cittern - instrumen Pl w a de nn A Ra ie: of dz zt ła ys w sk łużycka) isto Krz żej scenie (osada niowieczne, Chr du ed śr na 0 dy :3 du 12 o an iś m e dz piastowska). posłuchać jeszcz (wioska wczesno ie Muzyków można en onieczka sc ej ał m na fot. Remigiusz K i o 14:30