Pierwsze ferie, pierwsze zimowisko, pierwsze narty…
Transkrypt
Pierwsze ferie, pierwsze zimowisko, pierwsze narty…
Pierwsze ferie, pierwsze zimowisko, pierwsze narty… Tegoroczne ferie zimowe dzieci i młodzież z województwa świętokrzyskiego rozpoczęły jako pierwsze. Młodzież z parafii św. Anny w Bedlnie (k. Końskich) czas zimowego wypoczynku spędziła w Zakopanem–Krzeptówkach. Oto relacja z parafialnego zimowiska, którą nadesłał ks. Łukasz Pyszczek, wikariusz i organizator wyjazdu: Pomysł zimowego wyjazdu w góry zrodził się już na początku września. Po rozmowach, konsultacjach, spotkania przyszedł czas na decyzję: „Jedziemy!”. Rozpoczęły się starania o zdobycie funduszy na wyjazd. Z pomocą przyszły nam m.in. okoliczne zakłady ceramiczne, które ofiarowały na ten cel znaczną sumę środków finansowych. Trzeba powiedzieć, że młodzież też nie siedziała bezczynni i postanowili „rozmnożyć” pozyskane finanse, by obniżyć koszty wyjazdu. Pośród różnych akcji wymienić należy m.in. rozprowadzanie zniczy przed Uroczystością Wszystkich Świętych. Udało się! Wyjazd do Zakopanego rozpoczęliśmy od wspólnej Mszy św. w kościele parafialnym. I tak oto z proboszczowskim błogosławieństwem 56-osobowa grupa młodych ludzi rozpoczęła wypoczynek zimowy. Grupę stanowili ministranci i schola z parafii św. Anny w Bedlnie, oraz młodzież z sąsiadnich parafii. Trzeba przyznać, że dla wielu była to pierwsza podróż do zimowej stolicy Polski. 1/3 Pierwsze ferie, pierwsze zimowisko, pierwsze narty… W Zakopanem nie można się nudzić, więc i młodzież bardzo aktywnie spędziła czas zimowiska. Podczas siedmiu dni wypoczynku, dwa dni były przeznaczone do nauki jazdy na nartach, po czujnym okiem instruktorów. A że nauka nie poszła w las można było się o tym przekonać widząc większą część grupy szusujących po stoku na Budzowskim Wierchu. – Czas spędzany aktywnie bardzo szybko upłyną i trzeba wracać do domu, ale wyjeżdżam z przekonaniem, że na naukę nigdy nie jest za późno. Na początku było trochę trudności z utrzymaniem stabilności na nartach, ale po kilku upadkach nabrałem wprawy – mówi uczestnik zimowiska Piotr Witczak. Pozostałe dni przeznaczone były na wędrówkę. Było coś dla duszy i coś dla ciała. Byliśmy u Matki Bożej Królowej Tatr na Wiktorówkach i w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Był kulig z zaprzęgiem koni, ognisko, dyskoteki i jazda na łyżwach, a sił nabieraliśmy wypoczywając na basenach termalnych. Młodzież codziennie uczestniczyła we Mszy św. – Bardzo się cieszę, że młodzież tak chętnie i licznie odpowiedziała na propozycje spędzenia wolnego czasu. Szczególnie, gdy większość z tej grupy po raz pierwszy była w górach. To też dobry czas, aby porozmawiać o różnych problemach i dylematach młodzieży oraz zacieśnić między nimi więzi. Młody człowiek wchodzący w dorosły świat musi mieć dobrych przewodników, dobre fundamenty, którymi są Bóg i mądra wspólnota. Z pewnością to nie ostatnie, wspólne zimowisko, ale już są plany na wakacyjne wędrówki po górach – mówi opiekun ks. Łukasz Pyszczek. Dodać należy, że oprócz opieki sprawowanej przez ks. Łukasza, nad bezpieczeństwem i zdrowiem czuwały: p. Monika Seraficka (pielęgniarka), p. Katarzyna Latańska i p. Agnieszka Krowińska. 2/3 Pierwsze ferie, pierwsze zimowisko, pierwsze narty… Czas zacząć myśleć o wakacjach… Na podstawie relacji ks. Łukasza Pyszczka, xsp / www.diecezja.radom.pl 3/3