Ratownictwo Górnicze
Transkrypt
Ratownictwo Górnicze
ISSN 1426–3092 Nr 3 (60) wrzesieñ 2010 r. KWARTALNIK CENTRALNEJ STACJI RATOWNICTWA GÓRNICZEGO S.A. Redaguje zespół: Andrzej Plata – redaktor naczelny Mirosław Bagiński – z-ca redaktora naczelnego Barbara Kochan – z-ca redaktora naczelnego Jacek Dubiel – sekretarz redakcji Katarzyna Myślińska Katarzyna Kajdasz-Szpotko Małgorzata Jankowska Adres redakcji: Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. 41-902 Bytom ul. Chorzowska 25 tel. (32) 388 04 45 lub (32) 388 05 92 fax. (32) 388 04 44 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu ul. Chorzowska 12d 41-902 BYTOM tel. (32) 388 06 22 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Jaworznie ul. Krakowska 95 43-600 JAWORZNO tel. (32) 616 22 86 fax. (32) 616 44 33 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śl. ul. Marklowicka 3 44-300 WODZISŁAW ŚL. tel. (32) 455 47 06 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Zabrzu ul. Jodłowa 33 41-800 ZABRZE tel. (32) 271 35 06 e-mail: [email protected] Redakcja nie odpowiada za treść reklam i zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów oraz zamieszczania własnych tytułów i śródtytułów. Nie zamówionych materiałów nie zwracamy. Skład, opracowanie techniczne oraz druk: Oficyna Drukarska, 01-142 Warszawa, ul. Sokołowska 12a, tel./fax (22) 632 83 52 SPIS TREŚCI • Krótko Powołanie Zarządu CSRG S.A. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . EKOLAURY Polskiej Izby Ekologii 2010 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „SOBÓTKA 2010” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „INTERSCHUTZ 2010” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Akcje pożarowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zawody ratownicze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Powódź . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 1 1 1 1 1 1 • Rozmowa z mgr. inż. Eugeniuszem Kentnowskim, Prezesem Zarządu Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu Zawsze przyjdziemy z pomocą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 • Jan Syty, Mirosław Bagiński, Tomasz Konwerski Właściwości aparatów powietrznych – wprowadzanie ich do stosowania. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 • Mirosław Sobczak, Tadeusz Kubiczek Akcja przeciwpożarowa w KWK „Knurów-Szczygłowice” Ruch „Szczygłowice” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 • Dariusz Brzózka Likwidacja pożaru w KWK „Jankowice” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 • Piotr Hetmańczyk, Konrad Tausz Ratownicy o swojej pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 • Jerzy Kaczmarek, Katarzyna Kajdasz-Szpotko Bezpieczeństwo ratowników a ryzyko w czasie akcji ratowniczych (2) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 • Rozmowa ze Stanisławem Luchowskim, literatem, autorem książek o górnictwie Ci chłopcy zasłużyli na coś więcej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 • Andrzej Plata, Kazimierz Trzaska Otwieranie izolowanych wyrobisk górniczych . . . . . . . . . . . . . . . 25 • Agnieszka Pazera Szczęście to magiczne słowo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 • Piotr Dziacko Działać na wysokościach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Zdjęcie na okładce: Ćwiczenia w szybie kopalni zabytkowej „Guido”. Kurs podstawowy dla ratowników górniczych, kandydatów na członków specjalistycznych zastępów do prac z użyciem technik alpinistycznych w wyrobiskach pionowych lub o dużym nachyleniu. Fot: Marek Rybicki RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 ROK XV KRÓTKO POWOŁANIE ZARZĄDU CSRG S.A. 15 czerwca 2010 r. Zwyczajne Walne Zgromadzenie Spółki powołało na kolejną kadencję Zarząd Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w składzie: Eugeniusz Kentnowski – Prezes Zarządu, Jan Syty – członek Zarządu, Krzysztof Kubera – członek Zarządu. EKOLAURY POLSKIEJ IZBY EKOLOGII 2010 Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu otrzymała wyróżnienie Polskiej Izby Ekologii w kategorii EKOPRODUKT W PRZEMYŚLE I BUDOWNICTWIE za sposób wykorzystania proszków gaśniczych do prowadzenia profilaktyki pożarowej oraz wybuchowej w podziemnych zakładach górniczych. ganie poszkodowanego z podziemi przez otwór, udzielanie pomocy medycznej w warunkach prowadzonych działań. Zastęp pogotowia specjalistycznego CSRG S.A. brał udział bezpośrednio w czterech epizodach razem z SG Ratownictwa Podziemnego „Wałbrzych 1”. Każdy z epizodów był oceniany przez wyznaczonego obserwatora, który wypełniał „Kartę wykonania ćwiczenia”. Wykonanie wszystkich naszych zadań oceniono bardzo wysoko. W tym dniu na prośbę organizatorów kierownik grupy CSRG S.A. mgr inż. Witold Kawka wygłosił dla wszystkich uczestników wykład na temat „Bezpiecznego zabezpieczenia stropów i ociosów wyrobiska oraz bezpiecznego przebierania zawału”. W drugim dniu przeprowadzone zostały pokazy działań poszczególnych jednostek np. nurków, grup wysokościowych, pokaz pomp używanych podczas powodzi itp. oraz odbyły seminaria głównie dotyczące prowadzenia i organizacji akcji powodziowych. Podczas oficjalnego zamknięcia ćwiczeń „SOBÓTKA 2010” organizatorzy pozytywnie ocenili stopień wyszkolenia ratowników i umiejętności współdziałania poszczególnych grup. „SOBÓTKA 2010” „INTERSCHUTZ 2010” Ćwiczenia ratownicze i szkolenie pod kryptonimem „SOBÓTKA 2010” dotyczące organizacji akcji ratowniczych związanych z katastrofami budowlanymi odbyły się od 15 do 16 czerwca br. w województwie dolnośląskim w miejscowości Sobótka. W ćwiczeniach brało udział 20 zastępów / pododdziałów, w tym z CSRG S.A. w Bytomiu zastęp ratownictwa specjalistycznego. Łącznie w manewrach uczestniczyło około 120 uczestników. Otworzył je Dolnośląski Komendant Wojewódzki PSP. W pierwszym dniu przydzielono zadania poszczególnym zastępom / pododdziałom. Składały się z 11 epizodów, m.in. poszukiwanie osób w gruzowisku i podziemiach budynku, w tym ewakuacja metodami alpinistycznymi, wyburzanie ściany i stabilizacja chodnika, poszukiwanie osoby w zatopionych podziemiach, wycią- Podczas ćwiczeń. /Fot: archiwum/ Od 7 do 8 czerwca i od 10 do 11 czerwca 2010 r. dwie grupy przedstawicieli CSRG S.A. przebywały na Międzynarodowych Targach Sprzętu Pożarniczego i Ratowniczego „INTERSCHUTZ 2010” w Lipsku. AKCJE POŻAROWE Od 14 do 31 maja 2010 r. – akcja pożarowa w KWK „Murcki-Staszic” Ruch „Staszic”, brały w niej udział zastępy ratownicze OSRG Bytom oraz zawodowe zastępy ratownicze pogotowia pomiarowego CSRG S.A. Od 17 do 21 maja 2010 r. – akcja pożarowa w KWK „Mysłowice-Wesoła” Ruch „Wesoła”, uczestniczyły w niej zastępy ratownicze OSRG Jaworzno, OSRG Bytom oraz zawodowe zastępy ratownicze pogotowia pomiarowego CSRG S.A. Od 15 do 22 czerwca 2010 r. – akcja pożarowa w KWK „Knurów-Szczygłowice” Ruch „Szczygłowice”, brały w niej udział zastępy ratownicze OSRG Zabrze i zawodowe zastępy ratownicze pogotowia pomiarowego CSRG S.A. Od 2 do 5 lipca 2010 r. – akcja pożarowa w KWK „Jankowice”, uczestniczyły w niej zastępy ratownicze OSRG Wodzisław oraz pogotowie pomiarowe OSRG Wodzisław. 1 NR 3/2010 ZAWODY RATOWNICZE 11 czerwca 2010 r. pracownicy CSRG S.A sędziowali czwartym zawodom górniczych drużyn ratowniczych kopalń Kompanii Węglowej S.A.. Zawody odbyły się w kompleksie sportowym „Walka” w Zabrzu Makoszowach. Zwycięźyła drużyna KWK „Sośnica-Makoszowy” Ruch „Sośnica”, drugie miejsce zajęli ratownicy KWK „Bobrek-Centrum” Ruch „Bobrek”, a trzecie ratownicy z KWK „Sośnica-Makoszowy” Ruch „Makoszowy”. POWÓDŹ Podczas tegorocznego zagrożenia powodziowego na Górnym Śląsku CSRG S.A. wielokrotnie brała udział w likwidacji jego skutków. Wykorzystywano nowoczesne pompy oraz prowadzono prace z użyciem technik nurkowych. Pompy o dużej wydajności zastosowano m.in. w Zabrzu w dzielnicy Makoszowy oraz przy odpompowaniu wody i zabezpieczaniu zalanych terenów przez Kłodnicę, w tym m.in. przy KWK „Sośnica-Makoszowy”. Ponadto z tych pomp korzystały m.in. KWK „Bielszowice”, KWK „Knurów-Szczygłowice” i KWK „Ziemowit”. Prace ratownicze z wykorzystaniem technik nurkowych prowadzono m.in. na rozlewiskach wodnych na terenach KWK „Bielszowice” oraz KWK „Zofiówka” podczas likwidacji zagrożenia powodziowego obiektów zakładów górniczych oraz udrożniania drogi wojewódzkiej w Jastrzębiu-Zdroju i w Pawłowicach. Zastępy ratownicze brały także udział w uszczelnianiu wałów na rzeczce Szarlejka przy Centralnej Przepompowni „Bolko”. Za udział w akcji powodziowej CSRG S.A. otrzymała podziękowanie od Wojewody Śląskiego i Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. OD REDAKCJI Składamy serdeczne podziękowania panu Jerzemu Kaczmarkowi za kierowanie działem ratownictwa ds. szkolenia, jak również za nadzór przy tworzeniu i redagowaniu kwartalnika „Ratownictwo Górnicze”. Jednocześnie informujemy, że redaktorem naczelnym kwartalnika „Ratownictwo Górnicze” i kierownikiem działu ratownictwa ds. szkolenia od dnia 1 sierpnia br. został pan Andrzej Plata. Oprac.: Barbara Kochan Katarzyna Kajdasz-Szpotko NR 3/2010 RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 2 ROK XV RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 ROK XV NR 3/2010 ZAWSZE PRZYJDZIEMY Z POMOCĄ Rozmowa z mgr. inż. Eugeniuszem Kentnowskim, Prezesem Zarządu Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu – W ostatnim wywiadzie dla „Ratownictwa Górniczego” udzielonym po trzech miesiącach prezesury w CSRG S.A. stwierdził Pan, że stara się dogłębnie poznać tę instytucję. Jakie wnioski Pan wyciągnął i które z nich są już realizowane? – Jak wówczas powiedziałem, całe moje życie zawodowe jest związane z górnictwem. W kopalniach przepracowałem trzydzieści lat i znajdowałem się w różnych, nieraz trudnych sytuacjach. Stąd dobrze wiem jak bardzo potrzebni są ratownicy. Od półtora roku jestem prezesem Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu i dzisiaj patrzę trochę inaczej na sprawy ratownictwa, ale nie jest tak, że całkowicie zmieniłem swoje dotychczasowe poglądy. Na pewno, jeżeli chodzi o podstawowe sprawy czyli naszą statutową działalność jaką jest zabezpieczanie kopalń to bezwarunkowo musi zostać tak, jak jest do tej pory. Nie ma innej alternatywy. Udzielanie pomocy kopalniom w nagłych zdarzeniach gdzie ewentualnie dochodzi także do zagrożenia życia ludzkiego i mienia, jak również działalność polegająca na prewencji powinny pozostać nie zmienione. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. jako jednostka ratownictwa górniczego realizuje swoje zadania przy pomocy dyżurujących zawodowych zastępów ratowniczych, zawodowych pogotowi specjalistycznych jak i dyżurujących zastępów dla grup zakładów górniczych. Ta formuła działania dobrze sprawdziła się przez szereg lat i powinna nadal funkcjonować. Uważam natomiast, że powinny być wprowadzone pewne zmiany dotyczą- ce techniki. Obecnie akcja ratownicza nie jest wyłącznie oparta na sile mięśni ratownika. To również technika. Od lat dokładano starań, żeby sprzęt ratowniczy był jak najnowocześniejszy. Nie ukrywam, że moi poprzednicy zrobili w tej materii bardzo wiele. Ja również chciałbym to kontynuować. Jednym z bardzo istotnych problemów w tej dziedzinie jest łączność ratownicza, a ściślej łączność bezprzewodowa. Jej stan pozostawia w tej chwili jeszcze wiele do życzenia. Żyjemy przecież w XXI wieku, musimy mieć stały nasłuch na to, gdzie się znajduje zastęp ratowniczy w danym momencie, jaką pracę wykonuje i na jakie napotyka trudności. Musi o tym wiedzieć kierownik akcji na dole i kierownik prowadzący całą akcję. Nie ukrywam, że testujemy różnego rodzaju środki łączności po to, aby w najbliższym czasie naszą łączność ratowniczą doprowadzić do takiego stanu, aby była bezawaryjna i prezentowała bardzo wysoki poziom. Ważne jest także dostarczenie nowego sprzętu indywidualnego przystosowanego do ewakuacji ludzi w atmosferze niezdatnej do oddychania, którzy zostali poszkodowani w różnego rodzaju zdarzeniach. Stosowany dotychczas AU-9E zestarzał się i praktycznie nie jest już produkowany więc musimy mieć coś nowego. W tym roku kupiliśmy nowoczesne aparaty tlenowe ucieczkowe, które niejako „myślą” za człowieka: jeżeli ktoś jest nieprzytomny to sam aparat powoduje oddychanie, jeżeli człowiek zaczyna oddychać samodzielnie to aparat się wyłącza. W tym roku nabędziemy także małą przenośną ratowniczą stację klimatyczną – sprzęt bardzo nowoczesny. 3 Będzie ona pozwalała pracować ratownikom w trudnych warunkach mikroklimatu, które niestety występują w naszych kopalniach. Oprócz unowocześniania sprzętu zamierzamy poświęcić więcej uwagi sprawom socjalno – bytowym. Nasze cztery okręgowe stacje ratownictwa górniczego powstały w 1958 stąd wymagają generalnego remontu, zależy nam, żeby każda z okręgowych stacji stała się wzorcową pod każdym względem. Dużą wagę przywiązujemy także do stworzenia bardzo dobrych warunków ratownikom będącym na dyżurach. Ważnym zagadnieniem są także szkolenia, które nieodzownie związane są z naszą działalnością. Posiadamy bardzo dobrą kadrę dydaktyczną, fachowców z różnych dziedzin, nasze sale są nowoczesne i wyposażone w najlepszy sprzęt audiowizualny. Potwierdzeniem naszych kompetencji w tym zakresie jest przyznana nam akredytacja Śląskiego Kuratora Oświaty. Pragnę nadmienić, że szkolenia nie są skierowane tylko do ratowników i ludzi trudniących się ratownictwem, ale także osób reprezentujących różne grupy zawodowe. NR 3/2010 Zasygnalizowałem tutaj tylko niektóre aspekty naszych działań, chciałoby się oczywiście zrobić dużo więcej ale tak jak wszyscy i my musimy się poruszać w obrębie finansowych możliwości. – Jak Pan ocenia dalsze perspektywy funkcjonowania CSRG S.A.? – CSRG S.A. jest ściśle związana z polskim górnictwem węglowym. Jest to swoista służba dla górników. W Statucie jest jasno określone jaka jest nasza podstawowa działalność i jak już wcześniej powiedziałem, zamierzamy ją realizować bez reszty. Po to powołano Centralną Stację Ratownictwa Górniczego S.A. Jeżeli górnictwo węglowe będzie dobrze funkcjonowało to i my będziemy dobrze funkcjonować. Myślę, że perspektywy rozwoju Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. rysują się pomyślnie bowiem nie wierzę w to, że górnictwo pomimo transformacji, które trwają od kilkunastu lat mogłoby nagle zniknąć. Jest ono niezwykle silną gałęzią gospodarki bowiem 95 proc. energetyki jest opartej na węglu. Oprócz górnictwa istnieje jeszcze kilka innych płaszczyzn na których działamy i myślę, że będziemy poszerzać tę aktywność. Przykładem może być m.in. nasza spółka CEN-MED, która prowadzi badania kandydatów na ratowników i ratowników górniczych a także dzięki zawartemu kontaktowi ze Śląskim Oddziałem Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia świadczy specjalistyczne usługi medyczne dostępne dla wszystkich ubezpieczonych pacjentów. Bardzo ważną rolę w naszej jednostce ratownictwa górniczego odgrywa laboratorium chemiczne. Marzy mi się, aby to laboratorium w najbliższym czasie świadczyło usługi nie tylko dla górnictwa. Już dziś nie robimy tam tylko i wyłącznie analiz precyzyjnych dla tej branży, ale powstają poważne prace, które służą wielu innym dziedzinom przemysłu. Sądzę, że tę działalność w najbliższym czasie rozszerzymy. – Trwają nadal prace nad projektem nowej ustawy „Prawo geolo- RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 giczne i górnicze”, czy dotyczą one również CSRG S.A.? – Prace nad nową ustawą „Prawo górnicze i geologiczne” trwają już półtora roku. Aktualna ustawa w tej materii funkcjonuje od 1994 r., a więc już jest daleka od naszej obecnej rzeczywistości. Konieczne jest nowe prawo. W dotychczasowej ustawie są przepisy dotyczące bezpośrednio ratownictwa górniczego, z niej zaś wypływa Rozporządzenie Ministra Gospodarki z czerwca 2002 r. dotyczące stricte ratownictwa górniczego. W celu konsultacji poszczególnych przepisów powstającego projektu nowej ustawy byliśmy zaproszeni na posiedzenie stosownej podkomisji sejmowej. Przedstawiliśmy swój punkt widzenia dotyczący ratownictwa i przekonywaliśmy do naszych racji. Nie chodziło o to aby bronić naszych partykularnych interesów, ale o realizm i rozsądek. Nowe przepisy muszą być przez nas możliwe do wykonywania. Wydaje mi się, że nasze argumenty zostały przyjęte ze zrozumieniem. Z całą stanowczością podkreślam, że CSRG S.A. nie jest jedyną jednostką ratownictwa górniczego ponieważ oprócz nas na rynku istnieją KGHM „Polska Miedź”, specjalistyczna jednostka ratownictwa otworowego w Krakowie i jednostka ratownicza w Tarnobrzegu związana z wydobyciem siarki. Żyjemy we wspólnej Europie. U sąsiadów w Czechach i Słowacji ratownictwo górnicze działa na podobnych zasadach jak u nas. Czy obawiamy się konkurencji? Nowe podmioty, które chciałyby zawodowo trudnić się ratownictwem górniczym musiałyby spełnić wiele rygorystycznych wymogów określonych w obecnych i przyszłych przepisach górniczych, osiągnąć pełną fachowość usług, co nie jest łatwe. Bez tego nie ma możliwości, żeby taka jednostka ratownictwa powstała. Osobiście myślę, że takie podmioty się nie pojawią, a jeśli będzie inaczej – podejmiemy rękawicę i będziemy walczyć o swój byt. Posiadamy znakomitą kadrę, nowoczesny sprzęt, wielkie doświadczenie i wspaniałą ponad 100-letnią tradycję, 4 ROK XV dzięki której wykształciły się pewne nawyki tak bardzo charakterystyczne dla braci ratowniczej. – Polskie ratownictwo górnicze należy do najlepszych na świecie. Niemniej, aby utrzymać dotychczasowy wysoki poziom musi się stale wszechstronnie rozwijać. Na co w tym procesie należy położyć szczególny nacisk? – Nasze ratownictwo górnicze rzeczywiście należy do najlepszych na świecie. Wynika to z wielu czynników. Lata i różnego rodzaju sytuacje sprawiły, że sprawdziliśmy się nie tylko w kraju. Oczywiście udzielamy pomocy głównie polskiemu górnictwu, ale także działaliśmy i działamy za granicą. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku braliśmy udział w wielu akcjach ratowniczych w kopalniach węgla kamiennego w Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskim w dawnej Czechosłowacji. W 1982 roku uczestniczyliśmy w kopalni „Babino” w likwidacji groźnego pożaru podziemnego, w 1986 r. gasiliśmy pożar w jugosłowiańskiej kopalni „Zenica”, w 1988 r. braliśmy udział w akcji ratowniczej po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi w Armenii, a więc działamy nie tylko w warunkach górniczych. Chcę przypomnieć, że w latach 1992-3 uczestniczyliśmy w dwóch akcjach gaszenia pożarów w południowoafrykańskich kopalniach złota „Libanon” i „Deelkrall”. W 2001 r. braliśmy udział w bardzo trudnej akcji likwidacji zagrożenia wybuchowego po eksplozji metanu w ukraińskiej kopalni „Zasjadźko”, w 2003 r. w akcji ratowniczej związanej z gaszeniem pożaru w kopalni „Pinacle” w Zachodniej Wirginii w USA. To tylko część naszych zagranicznych akcji ratowniczych. Obecnie wprowadzamy nowoczesne ratownictwo górnicze w rozwijającym się przemyśle węglowym w Kolumbii. Uczestniczyliśmy w tworzeniu wielu ekspertyz na zamówienia zagraniczne, a nasi fachowcy cały czas biorą udział w międzynarodowych spotkaniach i panelach naukowych w Chinach, Australii, USA, RPA i wielu innych krajach RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 ROK XV na świecie. Braliśmy czynny udział w akcji ratowniczej po zawaleniu się hali na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich, czy przed laty w katastrofie hali w Gdańsku. Nie działamy więc tylko w oparciu o górnictwo. Mając nowoczesny i specjalistyczny sprzęt i znakomitą kadrę możemy spokojnie patrzeć w przyszłość i być pewnymi, że nasi ratownicy dadzą sobie radę praktycznie w każdych warunkach. Obecnie w polskim górnictwie mamy około sześciu tysięcy ratowników. Każdego roku wielu z nich odchodzi na emerytury (ok.400-500 osób), przychodzą nowi, których trzeba wyszkolić. Szkolenia odbywają się nie tylko w CSRG S.A., ale i w okręgowych stacjach ratownictwa górniczego. Mają bardzo różny charakter, dotyczą nie tylko ratowników, ale m.in. i kierowników akcji, kierowników bazy, kierowników akcji na dole. Tak więc fa- chowa wiedza stanowi jedną z podstaw naszej działalności. – Jedną z ważniejszych dziedzin działalności CSRG S.A. jest prewencja… – Tak jest w istocie. Jednym z najistotniejszych zagrożeń jest zagrożenie pożarem endogenicznym, a więc powstającym w wyniku utleniania się węgla i jego samozagrzania. W ostatnim czasie tych pożarów jest o wiele mniej, co jest związane ze zdecydowanie większą prewencją. Kopalnie otwierając nowy rejon wcześniej go zabezpieczają, posiadają monitoring wczesnego wykrywania pożarów endogenicznych. Obecnie większość kopalń korzysta z gazów inertnych, czyli usług jednego z naszych pogotowi specjalistycznych – pogotowia inertyzacyjnego. W większości kopalń istnieją już instalacje do podawania tych gazów, które wtłacza- NR 3/2010 ne są do sieci rurociągów kopalnianych i przenoszone nimi w zroby ścian eksploatacyjnych. Jestem przekonany, że gdyby nie tego typu prewencja, to pożarów endogenicznych byłoby z pewnością kilkakrotnie więcej niż w chwili obecnej. Zupełnie inne jest działanie ratowników w trakcie trwania akcji ratowniczych niż przy prowadzeniu prac prewencyjnych. W prewencji wiadomo z góry co należy zrobić. Nie mamy tutaj do czynienia z otwartym ogniem. Jest to początkowe stadium pożaru kiedy można zadziałać tak, aby pożar się nie rozwinął i nie zagroził załogom. Uważam, iż działania prewencyjne w znacznym stopniu ograniczają ilość pożarów endogenicznych i są zasadniczym sposobem na walkę z nimi. – Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: JACEK DUBIEL W Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A w Bytomiu WŁAŚCIWOŚCI APARATÓW POWIETRZNYCH WPROWADZANIE ICH DO STOSOWANIA Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego Spółka Akcyjna powstała w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego użyteczności publicznej. Jest wyspecjalizowaną spółką o ogólnokrajowym zasięgu działania, zawodowo trudniącą się ratownictwem górniczym, posiadającą wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu akcji ratowniczych, a także specjalistyczne wyposażenie. Powierzono jej wykonywanie zadań publicznych polegających na współdziałaniu w przeprowadzaniu akcji ratowniczych i udzielaniu pomocy zakładom górniczym w zapobieganiu i likwidacji skutków zagrożeń górniczych. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. jest spółką o szczególnym znaczeniu dla gospodarki państwa. Prowadzi działalność na terenie Rzeczypospolitej mgr inż. JAN SYTY CSRG S.A. w Bytomiu mgr inż. MIROSŁAW BAGIŃSKI CSRG S.A. w Bytomiu mgr inż. TOMASZ KONWERSKI CSRG S.A. w Bytomiu Polskiej i poza jej granicami, nawiązując swoją działalnością do prawie 100-letniej tradycji zorganizowanego ratownictwa górniczego na ziemiach polskich, gdyż już w 1907 r. w Bytomiu powstała jedna z pierwszych w świecie stacja ratownictwa górniczego. Zgodnie ze statutem spółki do jej zadań należy w szczególności niezwłoczne niesienie pomocy w razie zagrożenia życia lub zdrowia pracowników zakładu górniczego oraz innych osób znajdujących się w zakładzie górniczym, a także 5 w przypadku zagrożenia ruchu zakładu górniczego powstałego w szczególności wskutek pożaru, wybuchu gazów lub pyłu węglowego, wyrzutu gazów lub skał, wdarcia się wody do wyrobisk zawału, tąpnięcia, otwierania wyrobisk izolowanych, penetracji nieczynnych wyrobisk, erupcji pyłu złożowego, wydzielania się siarkowodoru i awarii energomechanicznej, a także zagrożenia bezpieczeństwa powszechnego, jak również wykonywanie prac profilaktycznych mających na celu zapobieganie bezpośredniemu zagrożeniu bezpieczeństwa pracy pracowników lub ruchu zakładu górniczego. CSRG S.A. wykonuje swoje statutowe zadania za pomocą dyżurujących zawodowych zastępów ratowniczych, zawodowych pogotowi specjalistycznych i dyżurujących zastępów dla grup zakładów górniczych. Wyspecjalizowane służby ratownicze CSRG NR 3/2010 S.A. wyposażone są w specjalistyczny sprzęt ratowniczy, w tym m.in.: • sprzęt pomiarowy do szybkiej analizy gazów pożarowych oraz parametrów wentylacyjnych, • sprzęt do akcji zawałowych i poszukiwawczych, • sprzęt do usuwania skutków wdarć wody do kopalń w postaci specjalistycznych pomp oraz wyposażenia do prowadzenia prac podwodnych, • sprzęt do inertyzacji atmosfery kopalnianej, w tym membranowe generatory azotu z powietrza atmosferycznego, • sprzęt do likwidacji zagrożeń pożarowych, w tym w postaci technologii wykonywania zawarć tamowych, urządzeń pianotwórczych itp., • sprzęt do prowadzenia prac awaryjnych w szybach zakładów górniczych, w tym dwa samojezdne wyciągi ratownicze. Niezmiernie istotnym elementem wyposażenia ratowniczego CSRG S.A. jest sprzęt ochrony układu oddechowego umożliwiający prowadzenie prac ratowniczych w atmosferze niezdatnej do oddychania. Do 1998 r. CSRG S.A. wyposażona była w tym zakresie jedynie w aparaty regeneracyjne typu W-70 z tlenem sprężonym w butli. W 1998 r. po tragicznych wydarzeniach dotyczących wypadku zbiorowego oraz przeprowadzonej w trudnych warunkach mikroklimatu akcji ratowniczej w KWK „Niwka-Modrzejów” powołana została przez Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego Komisja powypadkowa, która po zakończeniu prac sformułowała wnioski i zalecenia skierowane m.in. do CSRG S.A. We wnioskach zalecono m.in. określenie normatywu i uzupełnienie wyposażenia jednostek ratownictwa górniczego w sprzęt umożliwiający poprawę warunków klimatycznych pracy ratowników przy prowadzeniu akcji w trudnych warunkach cieplnych, taki jak: • urządzenia do schładzania powietrza wdychanego w tlenowych aparatach roboczych, • kamizelki schładzające, RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 • urządzenia chłodnicze (schładzarki) i doraźne środki schładzające. Niezwłocznie określono w CSRG normatyw wyposażenia pogotowi ratowniczych poszczególnych OSRG w kamizelki schładzające i urządzenia do schładzania powietrza wdychanego w aparatach regeneracyjnych. Służby ratownicze CSRG S.A. zostały wyposażone w kamizelki chłodzące z wkładami żelowymi. CSRG S.A. już wcześniej prowadziła szeroko zakrojone rozpoznanie rynków w zakresie możliwości zastąpienia aparatów W-70 nowym sprzętem ochrony układu oddechowego. Wykorzystując posiadane rozeznanie, pogotowie ratownicze OSRG Bytom wyposażono w nowe aparaty regeneracyjne typu BG 4 EP z tlenem sprężonym w butli, jedyne spełniające wówczas wymagania nowej normy europejskiej EN-145, wyposażone w integralny schładzacz powietrza wdychanego – wymiennik ciepła. Aparaty W-70 w pozostałych OSRG doposażono w schładzacze powietrza wdychanego SAT 2M. Ponadto CSRG podjęła działania mające na celu wdrożenie na polski rynek powietrznego aparatu oddechowego roboczego o maksymalnie długim czasie ochronnego działania, przy spełnieniu wymagań normy PNEN 137, z przeznaczeniem dla ratownictwa górniczego do akcji w podziemnych wyrobiskach górniczych. Założono, że aparat powinien być wyposażony w dwie butle kompozytowe napełniane do ciśnienia 30 MPa oraz będzie pracował w układzie nadciśnienia. Uwzględniając przedmiotowe założenia dokonano rozpoznania dostępnych w tym zakresie wyrobów na rynku krajowym i zagranicznym, z którego wynikało, że generalnie oferowane są jednobutlowe układy aparatów powietrznych, a jeżeli występują układy dwubutlowe to w ukompletowaniu z butlami stalowymi o pojemności i ciśnieniu napełniania, które nie spełniały przyjętych założeń. W wyniku podjętych dalszych działań przeprowadzonych również wspólnie 6 ROK XV z krajowym producentem sprzętu ratowniczego FSRiLG „FASER” S.A. powstał aparat powietrzny o symbolu APS/3. Pozyskano także do badań aparat f-my AUER z serii BD-96 oraz aparat f-my FENZY z serii AIR 5500. Wszystkie te aparaty zostały przygotowane do badań w systemie nadciśnieniowym, wyposażone były w dwie butle kompozytowe Luxfer o pojemności 6,8 dm3 każda i ciśnieniu roboczym napełniania 30 MPa, przy czym nie udało się uzyskać całkowitej masy żadnego z tych aparatów poniżej 18 kg przy napełnionych butlach. Tak przygotowane aparaty poddano badaniom laboratoryjnym i praktycznym zgodnie z wymaganiami ww. normy. W wyniku przeprowadzonej analizy uzyskanych wyników badań stwierdzono, że aparaty APS/3 i BD-96 nie zapewniają zakładanego dwugodzinnego czasu ochronnego działania pomimo zastosowania dwóch butli o dużej pojemności i wysokim ciśnieniu roboczym napełniania. Czas ten podczas praktycznych badań na użytkownikach mieścił się w granicach od 93 i 79 do 110 i 102 minut. Stwierdzono również, że użytkownicy aparatów powietrznych bardzo pozytywnie opiniowali ich eksploatację podkreślając, że następowała u nich szybka regeneracja oddechu po wysiłku. Nie wnosili również uwag do temperatury powietrza wdychanego, która mierzona w półmasce maski twarzowej mieściła się w granicach do 30°C oraz pozytywnie oceniali sposób mocowania i przylegania aparatu do tułowia. Nie przeprowadzono natomiast pełnych badań aparatu Fenzy AIR 5500. Z przeprowadzonego rozeznania w francuskiej firmie FENZY wynikało jednak, że aparat powietrzny typu AIR 5500 mógł być wyposażony m.in. w jedną lekką butlę kompozytową o pojemności 9 dm3 i ciśnieniu roboczym napełniania 30 MPa lub dwie butle kompozytowe o pojemności 6,8 dm3 każda i tym samym ciśnieniu roboczym napełniania. Aparat ten w układzie z jedną butlą kompozytową o pojem- RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 ROK XV ności 9 dm3 mimo większej pojemności butli powietrznej (ale mniejszej od pojemności dwóch butli, o których mowa poniżej) również nie zapewniał dwugodzinnego czasu ochronnego działania, ponieważ zapas powietrza w butli w ilości 2700 dm3 był mniejszy od zapasu powietrza jaki posiadały dwubutlowe aparaty APS/3 i BD-96, który wynosił 4080 dm3. Istniała również możliwość zamontowania na wspólnym stelażu tego aparatu 2 butli o pojemności 9 dm3 i ciśnieniu napełniania 30 MPa, co w sumie pozwoliłoby uzyskać zapas powietrza w ilości 5400 dm3, a tym samym wydłużyć czas ochronnego działania aparatu. Takie wykonanie aparatu spowodowałoby jednak wzrost gabarytów zewnętrznych oraz ciężaru powyżej 20 kg, co miałoby istotne znaczenie dla pogorszenia komfortu pracy ratownika i właściwości eksploatacyjnych aparatu. Ponieważ aparat ten nie został poddany pełnym badaniom w CSRG, założono uwzględniając w jego ukompletowaniu zastosowanie 2 butli kompozytowych o pojemności 6,8 dm3 każda i ciśnieniu roboczym napełniania 30 MPa, że będzie posiadał ciężar również nieznacznie przekraczający dopuszczalną określoną w normie wartość wynoszącą 18 kg i analogiczne właściwości eksploatacyjne. .OWY ZAWÐR3! :%.)4( .OWY MANOMETR Jak wynikało z zebranych wówczas informacji firmy produkujące sprzęt ochrony układu oddechowego nie dysponowały aparatem powietrznym butlowym o założonym przez CSRG S.A. minimalnym czasie ochronnego działania dwóch godzin, spełniającym wymagania normy PN-EN 137. Testowane aparaty zostały przygotowane w konfiguracjach maksymalnie wykorzystujących ówczesne możliwości techniczne w tym zakresie. Stwierdzono jednakże, że nawet nie spełniając całkowicie wymagań normatywnych aparaty te posiadając inne walory użytkowe niż aparaty regeneracyjne, gwarantują bezpieczeństwo ich użytkowania i zapewniają niejednokrotnie wyższy komfort pracy przy ich zastosowaniu niż aparaty regeneracyjne. Wykorzystanie aparatów powietrznych butlowych z uwagi na ich walory eksploatacyjne, szczególnie z uwagi na niską temperaturę powietrza wdychanego oraz nadciśnienie układu oddechowego, przewidziano przede wszystkim przy prowadzeniu prac ratowniczych o ograniczonym czasie trwania, w trudnych warunkach mikroklimatycznych. W działaniach ratownictwa górniczego w celu ochrony powierzchni butli aparaty dodatkowo wyposażono w osłony butli powietrznych oraz zastosowano w konstruk- .OWY ZAWÐRWYDECHOWY .OWY PASEKUCISKOWY PODTRZYMUJCYBUTLÇ .OWY NOyNIK MANOMETRU .OWY ZESTAWPASKÐW .OWY GWIZDEK .OWY ZATRZASK Aparat AIR 5500. Fot. archiwum 7 NR 3/2010 cji układ umożliwiający podłączenie przez trójnik automatu oddechowego z maską drugiej osoby. Stwierdzono, że aparaty powietrzne butlowe stanowią równorzędną alternatywę dla aparatów regeneracyjnych podczas prowadzenia akcji ratowniczych, w których przewidywany czas pracy ratowników w izolującym sprzęcie ochrony układu oddechowego nie przekroczy możliwości czasu zapewnienia bezpieczeństwa dla użytkownika aparatu powietrznego. W wielu przypadkach prowadzenia prac ratowniczych z wykorzystaniem aparatów regeneracyjnych należałoby rozpatrzyć celowość stosowania aparatów o 4-godzinnym czasie ochronnego działania w kontekście faktycznego wykorzystania tego parametru. Bowiem w większości prowadzonych działań ratowniczych nie wykorzystuje się pełnego 4-godzinnego czasu ochronnego działania eksploatowanych aparatów regeneracyjnych. Szczególne warunki, w których prowadzone są działania ratownicze determinowane m.in. przez warunki zewnętrzne otoczenia, w tym warunki klimatyczne, w połączeniu z obciążeniem fizycznym (wysiłek fizyczny, obciążenie pracą w aparacie) i psychicznym (stres) organizmu użytkownika aparatu, powodują ograniczenie czasu bezpośredniego udziału ratowników w pracach ratowniczych poniżej 4-godzinnego czasu ochronnego działania użytkowanych aparatów ratowniczych. Uwzględniając wnioski z analiz dotyczących zmian warunków klimatycznych w zakładach górniczych w związku z prowadzoną eksploatacją w coraz trudniejszych warunkach górniczo-geologicznych, nie należy się raczej spodziewać poprawy warunków klimatycznych w których mogą być prowadzone działania ratownicze. Stąd też należy podejmować działania dotyczące optymalizacji zarówno taktyki prowadzenia działań ratowniczych, jak również przewidywać redukcję jakichkolwiek zbędnych obciążeń ratowników, w tym m.in. NR 3/2010 związanego z korzystaniem ze sprzętu ochrony układu oddechowego. Aparaty regeneracyjne charakteryzują się zamkniętym układem oddechowym i w swojej konstrukcji posiadają pochłaniacz CO2, którego działanie powoduje nagrzewanie powietrza wdychanego. Podwyższona temperatura powietrza wdychanego jest dodatkową bardzo istotną składową obciążenia użytkownika podczas eksploatacji aparatu. Szczególnie jest to istotne podczas eksploatacji aparatu przy prowadzeniu działań ratowniczych w trudnych warunkach klimatycznych, w których do minimum ograniczona jest możliwość wymiany ciepła organizmu ratownika z otoczeniem, bądź też jest ona w ogóle niemożliwa. W celu zredukowania temperatury powietrza wdychanego stosuje się różne wymienniki ciepła, które powodują jednak przyrost masy aparatu. Można niewątpliwie stwierdzić, że wymagania normatywne określone w nowych wydaniach norm technicznych zharmonizowanych z dyrektywami UE spowodowały poprawę parametrów mających wpływ na „komfort” oddychania w aparatach regeneracyjnych. Jednak spełniając wymagania techniczne określone w tych normach, wytworzono aparaty regeneracyjne, w których z uwagi na przyrost masy oraz przede wszystkim gabarytów zewnętrznych pogorszeniu uległy ich właściwości użytkowe. Przyrost gabarytów zewnętrznych spowodował m.in. ograniczenie możliwości ich wykorzystania w niewielkich przestrzeniach, natomiast w połączeniu z przyrostem masy ograniczył ogólną możliwość operowania aparatem przez ratownika. Ponadto przyrost masy aparatu może w znacznym stopniu skonsumować uzyskane korzyści z poprawy parametrów oddechowych przez chociażby konieczny do wygenerowania dodatkowy wydatek energetyczny u ich użytkownika. CSRG S.A. z uwagi na zakres prowadzonej działalności oraz organizację swoich służb, nie zakłada rezygnacji z aparatów regeneracyjnych, umożliwiających dłuższą pracę w środo- RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 Aparat typu APS/3N-4080. Fot. archiwum wisku zagrożonym lecz ich sukcesywną wymianę na nowoczesne konstrukcje. Jednakże aparaty powietrzne butlowe stanowią obecnie bardzo istotne alternatywne wyposażenie jednostki. Jak już stwierdzono, równorzędną w wielu przypadkach alternatywą dla aparatów regeneracyjnych są właśnie aparaty powietrzne butlowe. Konstrukcja aparatów funkcjonuje w układzie otwartym, eliminując możliwość podwyższenia temperatury powietrza wdychanego, jak również posiada nadciśnieniowy układ oddechowy. Aparaty można wyposażyć w układ umożliwiający awaryjne podpięcie dwóch użytkowników do jednego aparatu, a ich masa na skutek wykorzystania zapasu powietrza w butlach sukcesywnie istotnie maleje z czasem ich eksploatacji. Stąd też aparaty powietrzne posiadając walory ochronne analogiczne do aparatów regeneracyjnych, gwarantując bezpieczeństwo ich użytkowania, zapewniają niejednokrotnie wyższy komfort pracy przy ich zastosowaniu, co znajduje bezpośrednie przełożenie w bezpieczeństwie pracy. W 2008 r. dokonano w CSRG S.A. uzupełnienia posiadanego wyposażenia we wszystkich czterech jednostkach te- 8 ROK XV renowych (OSRG) o kolejne aparaty powietrzne butlowe. W wyniku rozstrzygniętego postępowania w zakresie zamówienia publicznego sfinansowanego ze środków NFOŚiGW to aparaty PSS 7000 firmy Dräger. Aparaty te oprócz pozytywnych parametrów oddechowych, nowoczesnego ergonomicznego układu nośnego, wyposażone są m.in. w nowoczesny system elektronicznego wspomagania użytkownika w zakresie bieżących parametrów pracy aparatu. Wprowadzane są na wyposażenie pogotowi dla grup zakładów górniczych dyżurujących w Okręgowych Stacjach Ratownictwa Górniczego, natomiast finalne ich wprowadzenie do użytkowania przewidziane jest po stosownym pełnym cyklu szkoleniowym dla ratowników. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. posiadając na wyposażeniu Okręgowych Stacji Ratownictwa Górniczego m.in. nowoczesne aparaty powietrzne butlowe typu PSS-7000 oferuje ich wykorzystanie przez ratowników zakładów górniczych podczas dwóch z trzech obowiązkowych ćwiczeń ratowniczych w jednostce ratownictwa, w zastępstwie dotychczas eksploatowanych, stanowiących wyposażenie KSRG aparatów regeneracyjnych typu W-70 z pochłaniaczami ćwiczebnymi. Stwierdzono, że ratownicy z drużyny ratowniczej uczestniczący stale w ćwiczeniach ratowniczych z wykorzystaniem aparatów regeneracyjnych typu W-70, posiadają wiedzę w zakresie zarówno ich właściwego wykorzystania, jak i ich parametrów użytkowych. Ćwiczenia z wykorzystaniem aparatów powietrznych będących w posiadaniu CSRG S.A. umożliwiają poznanie funkcjonowania oraz walorów użytkowych nowoczesnych aparatów powietrznych butlowych. Każde dodatkowe ćwiczenia z wykorzystaniem tych aparatów zwiększają doświadczenia w korzystaniu z nowoczesnego sprzętu ochrony układu oddechowego, co jest bardzo ważne w zakresie bezpieczeństwa prowadzenia akcji ratowniczych z wykorzystaniem sprzętu ochrony układu oddechowego. RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 ROK XV Wykorzystanie podczas ćwiczeń nowoczesnego sprzętu ochrony układu oddechowego umożliwi uzyskanie dodatkowej wiedzy praktycznej, co powinno mieć istotny wpływ przy określaniu potrzeb oraz w ocenie nowego sprzętu ochrony układu oddechowego do zastosowań w akcjach ratowniczych, który zastąpi obecnie eksploatowane aparaty regeneracyjne. Ponadto, wykorzystanie działań CSRG S.A. umożliwi zdecydowane ograniczenie kosztów zakładu górniczego związanych z uczestnictwem ratowników KSRG w ww. obowiązkowych ćwiczeniach w jednostce, z uwagi na brak konieczności przygotowania i użycia aparatów W-70 (praca mechanika sprzętu, koszty eksploatacyjne itp.) stanowiących własność KSRG. Uwzględniając nowe konstrukcje aparatów regeneracyjnych należy zauważyć, że zasadniczy koszt ich eksploatacji związany jest z kosztem jednostkowego przeglądu oraz wymiany sorbentu CO2. Należy również zauważyć, że wyspecjalizowany asortyment nowoczesnych aparatów regeneracyjnych w połączeniu z brakiem produkcji masowej z uwagi na specyficznego odbiorcę, skutkuje znacznymi kosztami jednostkowego zakupu tych aparatów, NR 3/2010 Aparat typu PSS 7000. co zdecydowanie opóźnia wymianę starego sprzętu na nowy. Wiedza nabyta podczas ćwiczeń z wykorzystaniem aparatów powietrznych powinna być także przydatna przy określaniu potrzeb zakładów górniczych oraz w ocenie nowego sprzętu ochrony układu oddechowego dla wykorzystania go jako wyposażenia również zastępów dyżurujących w kopalni. Wykorzystanie właśnie Fot. archiwum w tym zakresie aparatów powietrznych butlowych zamiast aparatów regeneracyjnych powinno przynieść w zakładzie górniczym korzyści wynikające przede wszystkim z większej ich uniwersalności w pierwszej fazie prowadzonych działań ratowniczych, zdecydowanie niższej ceny zakupu, mniejszych kosztów eksploatacji oraz prostoty obsługi przy zapewnieniu wymaganego poziomu bezpieczeństwa. KWK „Knurów-Szczygłowice” Ruch „Szczygłowice” AKCJA PRZECIWPOŻAROWA Partia pokładu 405/3, w której prowadzono eksploatację ścianą XXIV zlokalizowana jest w rejonie III. Pokład w rejonie eksploatowanej ściany zalegał z upadem 6-19º w kierunku S, SSE i SE. Ściana eksploatowana była systemem poprzecznym z przewietrzaniem wznoszącym prądem powietrza i odprowadzeniem powietrza wzdłuż calizny węglowej. Świeży prąd powietrza do ściany doprowadzony był od podszybi szybów I i III z poz. 850 m do przecznicy mgr inż. MIROSŁAW SOBCZAK OSRG Zabrze mgr inż. TADEUSZ KUBICZEK KWK „Knurów-Szczygłowice” IIb, poz. 850 m, a następnie wyrobiskami w pokładzie 405/3 do chodnika badawczego 76 i po przewietrzeniu ściany odprowadzony chodnikiem badawczym 71 i wyrobiskami w pokładzie 405/3 na poz. 650 i do szybu VI. Eksploatację pokładu 405/3 ścianą XXIV wraz z wykonaniem przedziału 9 transportowego zakończono 15 marca 2010 r. Od 29 marca 2010 r. rozpoczęto wyprowadzanie sekcji obudowy zmechanizowanej ze ściany. Pokład 405/3 niezagrożony tąpaniami zaliczony został do IV kategorii zagrożenia metanowego, I stopnia zagrożenia wodnego, klasy „B” zagrożenia wybuchem pyłu węglowego oraz II grupy skłonności do samozapalenia węgla. PRZEBIEG AKCJI 15 czerwca 2010 r. do wyprowadzenia ze ściany pozostało 18 sztuk sekcji NR 3/2010 obudowy zmechanizowanej (wyprowadzono 141 sztuk). Około godz. 1100 w związku z utrzymywaniem się zawartości tlenku węgla w przepływowym prądzie powietrza powyżej 0,0026 % (26 ppm) Kierownik Ruchu Zakładu Górniczego podjął decyzję o rozpoczęciu akcji pożarowej. Analizator tlenku węgla zabudowany w chodniku badawczym 71, na wschód od skrzyżowania z pochylnią badawczą 73 zarejestrował stężenie tlenku węgla wynoszące 40 ppm (0,0040 %) natomiast analizator tlenku węgla zabudowany w likwidowanej ścianie XXIV w odległości około 21 m od skrzyżowania z chodnikiem badawczym 71 zarejestrował stężenie tlenku węgla wynoszące 70 ppm (0,0070 %). W związku ze stwierdzonym pożarem z rejonu zagrożenia wycofano załogę w ilości 67 osób, wyznaczono strefę zagrożenia, która obejmowała likwidowaną ścianę XXIV, chodnik badawczy 71 i 76 oraz wyrobiska na drodze odprowadzania powietrza do szybu wentylacyjnego VI. Ponadto strefą zagrożenia objęto pochylnię badawczą 69, chodnik 67 oraz przekop 74. Dojścia do strefy zagrożenia zabezpieczono łącznie 5 posterunkami. Bazę ratowniczą zlokalizowano w stabilnym prądzie powietrza w wytycznej wschodniej na poziomie 650 m, na wschód od skrzyżowania z przecznicą VI i zabezpieczono zaporami przeciwwybuchowymi. O godzinie 1132 wezwano na kopalnię górnicze pogotowie ratownicze OSRG Zabrze, które po przybyciu na kopalnię o godzinie 1200 udało się do bazy, wezwane równocześnie pogotowie pomiarowe CSRG S.A. zgłosiło się o godzinie 1245 w KSRG, po czym udało się do bazy. Kierownictwo akcji ustaliło plan działania polegający na likwidacji zagrożenia poprzez realizację pierwszej linii obrony, czyli wykonania tam konstrukcji przeciwwybuchowej na bazie tam bezpieczeństwa w chodnikach badawczych 71 i 76. TP-1 chodnik badawczy 71, TP-2 chodnik badawczy 76. W przypadku niemożności zrealizowania pierwszej RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 linii obrony, drugą linię obrony stanowić miały zabudowane trzy tamy: • korek wodny TP-3 przeciwwybuchowy zlokalizowany na skrzyżowaniu chodnika badawczego 68 z przecznicą IIb na poz. 850 m, • korek przeciwwybuchowy TP-4 zlokalizowany na przecznicy III na poz. 650 m, na południe od skrzyżowania z przekopem 110, • korek przeciwwybuchowy TP-5 w przecznicy IIIa na poz. 650 m, na południe od skrzyżowania z przekopem łączącym do szybu VI. 15 czerwca 2010 r. po zorganizowaniu bazy rozwinięto linię chromatograficzną L-1 do chodnika badawczego 71, na wschód od skrzyżowania z pochylnią badawczą 73, tj. w miejsce projektowanej tamy przeciwwybuchowej TP-1, z której pierwszy pomiar otrzymano o godzinie 1940. Wyniki pomiarów: O2 – 19,48 %, CO2 – 0,31 %, CO – 100 ppm, CH4 – 1,09 %, H2 – 0 %, C2H4 – 0 %, C2H6 – 0 %. Równocześnie do zrobów ściany podawano od strony chodnika badawczego 76 azot urządzeniem APA/TVAC z wydajnością około 700 m3/min. Ponadto rozpoczęto transport materiałów do wykonania tamy przeciwwybuchowej TP-1 w chodniku badawczym 71 (w tym przepustu tamowego) oraz TP2 w chodniku badawczym 76, rozpoczęto wykonywanie tylnego zawarcia TP-1, podawano mieszaninę wodnopopiołową do zrobów ściany od strony chodnika badawczego 71. 16 czerwca 2010 r. w celu skrócenia drogi dojścia zastępów podjęto decyzję o przeniesieniu bazy do przecznicy III na poziomie 650 m w rejonie dworca osobowego. Kontynuowano prace związane z budową tam TP-1 oraz TP-2. Odbyło się posiedzenie Zespołu ds. rozpoznawania i zwalczania zagrożenia pożarowego rozszerzonego o specjalistów, na którym ustalono, że wraz z podsadzką podawany będzie CO2 urządzeniem EP/CO2 (rozpoczęto podawanie o godzinie 1700 początkowo z wydajnością 100 kg/h, zwiększaną stopniowo do 600 kg/h) 10 ROK XV oraz ustalono, że przez otwory drenażowe znajdujące się u wlotu chodnika badawczego 71 podawana będzie woda (rozpoczęto podawanie wody o godzinie 1630). 17 czerwca 2010 r. intensywność podawanych gazów inertnych zwiększono: azotu do 1000 kg/h i dwutlenku węgla do 1150 kg/h. W związku z wzrostem zagrożenia o godzinie 1100 odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Zespołu ds. rozpoznania i zwalczania zagrożenia pożarowego poszerzonego o specjalistów. Ponieważ rosła temperatura w miejscu budowy korka przeciwwybuchowego TP-1 zespół zalecił: 1. Wstrzymać prace związane z budową korków przeciwwybuchowych TP-1 i TP-2. 2. Przystąpić do realizacji II linii obrony polegającej na izolacji rejonu w oparciu o: • korek wodny TP-3 przeciwwybuchowy zlokalizowany na skrzyżowaniu chodnika badawczego 68 z przecznicą IIb na poz. 850 m, • korek przeciwwybuchowy TP-4 zlokalizowany na przecznicy III na poz. 650 m, na południe od skrzyżowania z przekopem 110, • korek przeciwwybuchowy TP-5 w przecznicy IIIa na poz. 650 m, na południe od skrzyżowania z przekopem łączącym do szybu VI-go. Niezwłocznie przystąpić do wykonania korka TP-3 niezależnie od stanu zaawansowania prac przy korkach TP-4 i TP-5. 3. Zmienić lokalizację bazy ratowniczej do wytycznej wschodniej, poz. 650 m, na zachód od przecznicy III. 4. Zatrzymać podawanie podsadzki do zrobów ściany nr XXIV, zwiększyć podawanie dwutlenku węgla oraz azotu do wartości maksymalnych. 5. Dla prawidłowego monitorowania zagrożenia pożarowego zabudować dwie dodatkowe linie chromatograficzne z końcówkami zlokalizowanymi w przecznicy IIIa w odległości około 10 m na południe od korka przeciwwybuchowego TP-5 oraz w pochylni badawczej 73 w pokł. RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 ROK XV 405/3 poniżej 19-go chodnika wentylacyjnego. W trakcie kolejnych zmian realizowano ustalenia komisji. Do zrobów ściany podawano azot z wydajnością 500 kg/h, dwutlenek węgla z wydajnością 1150 kg/h. Wykonano korek wodny TP-3 na skrzyżowaniu chodnika badawczego 68 z przecznicą IIb na poz. 850 m. Zabudowano dwie dodatkowe linie chromatograficzne z końcówkami zlokalizowanymi w przecznicy IIIa w odległości około 10 m na „S” od korka przeciwwybuchowego TP-5 i w pochylni badawczej 73 w pokł. 405/3 poniżej 19-go chodnika wentylacyjnego w pokł. 405/3 w odległości około 10 m. Zabudowano wentylator typu WLE 1005B w przecznicy IIb, poz. 850 m, na zachód od przecznicy 39, pokł. 402 oraz lutnie o średnicy 800 mm do przewietrzenia części przecznicy IIb do korka TP3. Zdemontowano trasę przenośnika typu Gwarek oraz zerwano torowisko w przecznicy III, poz. 650 m. W miejscu budowy tamy przeciwwybucho- wej TP-4 wykonywano tamę tylną dla korka TP-4, wykonano wrąb pod tamę, a następnie przystąpiono do murowania tamy przedniej, zabudowano tamę deskową w przecznicy III na południe od TP-4, co spowodowało zmniejszenie ilości powietrza przepływającego przecznicą III do rejonu ściany XXIV z 1300 m3/min. do 450 m3/min. W przecznicy IIIa budowano przegrodę wentylacyjną do przewietrzania miejsca zabudowy TP-5. 18 czerwca 2010 r. kontynuowano prace związane z budowami tam TP-4 i TP-5 i po ukończeniu budowy przegrody wentylacyjnej do przewietrzania miejsca zabudowy TP-5 osadzono przepust tamowy, ukończono murowanie tylnej tamy dla korka przeciwwybuchowego TP-5 i zabudowano konstrukcję rurową przy zawarciu przednim w korku TP-5. Ponadto do godzin rannych ukończono murowanie zawarć w tamie TP-4 i przystąpiono do zatłaczania spoiwem „DURIMENT”. W kolejnych dniach do 21 czerwca 2010 r. kontynuowano podawanie gazów Miejsce zaistnienia pożaru B Baza ratownicza P-1 Posterunek obstawy NR 3/2010 inertnych, wykonano konstrukcję tamy TP-5, a następnie przystąpiono do zatłaczania spoiwem „EKOBET”, zatłoczono i uszczelniono tamy TP-4 i TP-5, rozpoczęto prace z budową komory kompensacyjnej przy tamie TP4, odcięto odmetanowanie w związku z stwierdzonym brakiem przepływu w rurociągu w przecznicy IIb, a po dokonaniu odbioru wypełnienia tam TP-3, TP-4 i TP-5 o godzinie 1530 Kierownik Akcji wydał polecenie zamknięcia przepustów w tamach TP-4 i TP-5. Wycofano zastępy do bazy i rozpoczęto 12godzinny okres wyczekiwania zgodnie z ustaleniami Zespołu ds. rozpoznania i zwalczania zagrożenia pożarowego poszerzonego o specjalistów, którego posiedzenie miało miejsce w godzinach rannych. 22 czerwca 2010 r. po upłynięciu 12-godzinnego okresu wyczekiwania oraz wykonanych pomiarach przez zastępy w rejonie zabudowanych tam i stwierdzeniu, że skład atmosfery jest zgodny z przepisami Kierownik Akcji o godzinie 1952 zakończył akcję ratowniczą w rejonie ściany XXIV. P-5 P-3 B Ch P-2 TP-4 druga linia obrony Strefa bezpośredniego zagrożenia L-2 Strefa pośredniego zagrożenia Ch Chromatograf TP-5 druga linia obrony P-4 Linia chromatograficzna L-3 TP-1 pierwsza linia L-1 TP-2 pierwsza linia obrony P-1 TP-3 druga linia obrony Schemat przewietrzania rejonu ściany XXIV w pokł. 405/3 z przecznicy III poz. 650m / IIb poz.850 m ze strefą, posterunkami i bazą ratowniczą. 11 RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 NR 3/2010 PODSUMOWANIE Akcję prowadzono siłami 6 zastępów na zmianę przez 7 dni. Zakończenie akcji mogło mieć miejsce wiele wcześniej, gdyby nie wzrost temperatury na wylocie ze ściany zarejestrowany przez linię termistorową oraz wzrost stężeń gazów pożarowych (po 2 dobach), co świadczyło o przejściu pożaru z pożaru szczelinowego w rejonie ściany XXIV w otwarty. ROK XV W konsekwencji powyższe fakty zmusiły Kierownictwo Akcji do odstąpienia od realizacji pierwszej linii obrony i przystąpienia do drugiej linii obrony, co wydłużyło czas likwidacji zagrożenia. KWK „Jankowice” LIKWIDACJA POŻARU Pożar zaistniał w chodniku podstawowym w pokładzie 504 na poziomie 250 m. Wyrobisko to zostało wydrążone w 1917 roku, a odizolowane w latach 50-tych ubiegłego wieku. Pokład 504 w rejonie, gdzie powstał pożar ma grubość 3 m i zaliczony jest do: III kategorii zagrożenia metanowego, I stopnia zagrożenia wodnego, klasy B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego, niezagrożony tąpaniami oraz IV grupy skłonności węgla do samozapalenia. 2 lipca 2010 r. od godz. 030 czujnik ACO nr 740 zlokalizowany na podszybiu szybu nr 4 na poziomie 250 m od strony wschodniej zaczął wykazywać pomiary utrzymujące się w zakresie 10-12 ppm. Przeprowadzono szczegółową kontrolę rejonu wentylacyjnego szybu nr 4, w wyniku której stwierdzono występowanie szczeliny w spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506, powyżej poziomu 250 m, gdzie pomiarami ręcznymi stwierdzono stężenie CO do 60 ppm natomiast w prądzie obiegowym stężenie CO wahało się w granicach od 15 do 22 ppm. Od godziny 730 rozpoczęto prowadzenie prac zgodnie z opracowanym i zatwierdzonym „Planem prac profilaktycznych”. W ramach prac profilaktycznych szczelinę w spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506 do chodnika podstawowego w pokładzie 504 na poziomie 250 m zalewano wodą i mie- mgr inż. DARIUSZ BRZÓZKA OSRG Wodzisław szaniną środków mineralnych oraz przygotowano możliwość uszczelnienia spągu skrzyżowania chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m i chodników wentylacyjnych (wylotów) z komór ładowni i zajezdni lokomotyw za pomocą pompy Mono i spoiwa mineralnego. Podniesiono ponadto stan wody w odwadnianiu pomocniczym na poziomie 250 m w chodnikach wodnych do poziomu maksymalnego, granicznego z grawitacyjnym przelewaniem się wody rurociągiem do odwadniania głównego na poziomie 400 m. O godz. 1550 podczas prowadzonych prac profilaktycznych szczelina w spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m uległa znacznemu powiększeniu, a w obiegowym prądzie powietrza (w chodniku wentylacyjnym w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m) pomiarami ręcznymi stwierdzono stężenie CO dochodzące do 60 ppm. W związku z powyższym o godz. 1555 rozpoczęto prowadzenie akcji pożarowej. PRZEBIEG AKCJI RATOWNICZEJ Kierownictwo akcji objął Kierownik Ruchu Zakładu Górniczego, który w pierwszej fazie wyznaczył strefę zagrożenia, którą zabezpieczono sześcioma posterunkami obstawy oraz określił lokalizację bazy ratowniczej w komorze sanitarnej przy szybie 2 na poziomie 250 m. 12 O godzinie 1600 wezwano górnicze pogotowie ratownicze oraz pogotowie pomiarowe OSRG Wodzisław. Zastępy pogotowia ratowniczego przybyły na KWK „Jankowice” o godzinie 1620, po czym zostały niezwłocznie skierowane na dół kopalni do bazy ratowniczej. W trakcie prowadzenia akcji odbyło się doraźne posiedzenie kopalnianego Zespołu ds. Zagrożeń Pożarowych, w składzie poszerzonym o specjalistów, na którym ustalono następujący zakres prac dla likwidacji pożaru: • rozwinąć 3 linie chromatograficzne dla analizy stanu atmosfery w rejonie pożaru, w następujących miejscach: a) na wlocie do zajezdni lokomotyw na poziomie 250 m, b) w chodniku wentylacyjnym w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m, c) w miejscu wyrwy w chodniku wentylacyjnym w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m, • przygotować instalację z szybu nr 3 do wtłaczania gazów inertnych lub podsadzania otamowanego odcinka chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m oraz chodnika podstawowego w pokładzie 504 na poziomie 250 m, • minimum 1 raz na dobę pobierać próby powietrza do analizy chemicznej z otoczenia miejsca pożaru z następujących tam izolacyjnych: TI-485, TI453a, TI-449. 3 lipca 2010 r. podjęto decyzję o wezwaniu na zmianę trzecią (od godz. 2200) zastępów specjalistycznych ROK XV wiertniczych z Zakładu Odmetanowania Kopalń Sp. z o.o. Zastępy te wykonały 2 otwory z przekopu wozów pełnych na poziomie 250 m do chodnika podstawowego w pokładzie 504 dla umożliwienia inertyzacji i podawania spoiwa mineralnego. Na bieżąco prowadzona była kontrola składu atmosfery w miejscach pracy zastępów ratowniczych. Maksymalne stężenie CO wyniosło 275 ppm. W związku z utrzymywaniem się stężeń CO na stałym poziomie i brakiem oznak rozwoju pożaru, 4 lipca 2010 r. na zmianie I podjęto decyzję o aktywnym gaszeniu pożaru poprzez wypełnianie spoiwem mineralnym wyrwy w spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506, w której stwierdzono podwyższone stężenia CO, za pomocą linii wężowej od przekopu wozów pełnych na poziomie 250 m. Podczas wypełniania od godziny 1300 w dniu 4 lipca 2010 r. następował systematyczny spadek stężeń CO w rejonie pożaru, aż do wartości 0 ppm. Mimo to prace te kontynuowano do wypełnienia na wysokość wykonanych wcześniej przytamków RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 (0,5 m powyżej poziomu spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m). Ponadto od godz. 1945 w dniu 4 lipca 2010 r. rozpoczęto podawanie gazu inertnego (azotu) do chodnika podstawowego w pokładzie 504 na poziomie 250 m poprzez otwór Ø 100 mm, wykonany z przekopu wozów pełnych na poziomie 250 m w rejonie TI-485. 5 lipca 2010 r. na zmianie I, poprzez drugi orurowany otwór Ø 150 mm wykonany z przekopu wozów pełnych na poziomie 250 m do chodnika podstawowego w pokładzie 504, rozpoczęto podawanie spoiwa mineralnego dla wypełniania chodnika podstawowego w pokładzie 504. Równolegle były prowadzone prace zmierzające do odizolowania pożaru poprzez otamowanie zagrożonego rejonu (tamy te nie zostały zamknięte z uwagi na aktywne ugaszenie pożaru). Od godz. 530 w dniu 5 lipca 2010 r. stężenie CO na wylocie z rejonu pożaru oraz w wyrobiskach otaczających wynosiło 0 ppm. Wyniki analiz laboratoryjnych z prób pobieranych z wy- NR 3/2010 znaczonych miejsc potwierdzały ww. wartości stężeń CO. Tego samego dnia o godzinie 1400 odbyło się kolejne posiedzenie kopalnianego Zespołu ds. Zagrożeń Pożarowych w składzie poszerzonym o specjalistów. Zespół ten stwierdził, że pożar w chodniku podstawowym w pokładzie 504 na poziomie 250 m został ugaszony aktywnie. W związku z powyższym Kierownik Akcji Ratowniczej o godzinie 1600 zakończył akcję. Opracowano „Program prac profilaktycznych po likwidacji pożaru w zrobach chodnika podstawowego w pokładzie 504 na poziomie 250 m”. Przewidywał on: • utrzymanie, do czasu kontroli przez OUG, analiz z linii chromatograficznych w rejonie zlikwidowanego pożaru w zrobach chodnika podstawowego w pokładzie 504 na poziomie 250 m dla kontroli stanu zagrożenia, • podawanie azotu do otworu Ø 100 mm w sąsiedztwie TI-485, • zatłaczanie spoiw mineralnych poprzez otwór Ø 150 mm w sąsiedztwie TI-485, Schemat przestrzenny przewietrzania rejonu pożaru zaistniałego w chodniku podstawowym w pokł. 504 poz. 250 m. 13 NR 3/2010 • utrzymanie podwyższonego (granicznego) stanu wody w chodnikach wodnych w odwadnianiu pomocniczym na poziomie 250 m z grawitacyjnym przelewem do odwadniania na poziomie 400 m, • utrzymanie organów zabezpieczających na dojściach do chodników wodnych na poziomie 250 m, RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 • pobieranie prób powietrza do analizy chemicznej w laboratorium kopalnianym i laboratorium GIG zza następujących tam izolacyjnych: TI-485, TI-449, TI-453a. PODSUMOWANIE W akcji wzięło udział łącznie 46 zastępów ratowniczych z: KWK „Jankowi- ROK XV ce” (24), KWK „Rydułtowy-Anna” (8), KWK „Chwałowice” (8), KWK „Marcel” (2), ZOK (2) oraz OSRG Wodzisław (2). Na każdej zmianie zatrudnionych było sześć zastępów, co umożliwiło prowadzenie prac w szerokim zakresie. W czasie trwania akcji nie odnotowano jakichkolwiek wypadków lub urazów wśród ratowników. Badania ankietowe RATOWNICY O SWOJEJ PRACY W 2009 roku przeprowadzone zostały badania ankietowe wśród ratowników górniczych. Wynikały one między innymi z faktu, że od wielu lat pogłębia się w górnictwie luka pokoleniowa. Występuje ona także, w podobnej co w całej branży wielkości, wśród ratowników. Ratownicy są pracownikami o wyjątkowych kwalifikacjach, których jakość weryfikuje się w akcjach ratowniczych. Luka pokoleniowa jest zagrożeniem bezpieczeństwa w całej branży, lecz jest szczególnie groźna w kategorii ratowników, gdyż to oni gwarantują zabezpieczenie ratownicze zakładu górniczego. W artykule przedstawiamy fragment wyników badań, który skupia się na dwóch zagadnieniach: motywacji do pracy oraz szkolenia i kryterium naboru do służby ratowniczej. MOTYWACJA DO PRACY Spośród pięciu czynników jakie mogą zachęcać do pracy w ratownictwie, najczęściej wymieniana jest przez ratowników możliwość niesienia pomocy i chęć sprawdzenia się w trudnych sytuacjach. Udział czynników ekonomicznych – wynagrodzenie i współczynnik przeliczania stażu pracy – jest nieco mniejszy. Tymczasem w opinii kie- mgr PIOTR HETMAŃCZYK Główny Instytut Górnictwa, Katowice dr KONRAD TAUSZ Główny Instytut Górnictwa, Katowice rownictwa ruchu zakładu górniczego to one najbardziej motywują do pracy w ratownictwie (wykres 1). Spośród innych elementów zachęcających do takiej pracy ratownicy wymieniali dziewięć, z których zdecydowanie dominują tradycje rodzinne pracy w górnictwie. Osiem pozostałych elementów ma jednakowe znaczenie w sferze zachęcania do pracy. Kierownicy ruchu wymieniają dwa, jednakowo ważne elementy – ciekawa praca i potrzeba uznania (wykres 2). Ogromna większość ratowników i kierowników ruchu zakładu górniczego uważa, że praca w ratownictwie daje im satysfakcję zawodową. Tylko 1,2 % ratowników (nikt spośród kierowników ruchu zakładu górniczego) uznaje, że nie ma takiej satysfakcji (wykres 3). Największe uznanie okazuje ratownikom rodzina (co wiąże się z wcześniej opisanym czynnikiem zachęcającym do pracy w ratownictwie, jakim są tradycje rodzinne). Pozostały krąg osób – koledzy w kopalni, przyjaciele i przełożeni okazują wyraźnie mniejsze uznanie. Zastanawia stosunkowo 14 odległe miejsce przełożonych w kopalni w uszeregowaniu rankingu takiego uznania. W opinii kierowników ruchu zakładu górniczego największe uznanie ratownikowi okazują koledzy i przełożeni w kopalni. Rodzina wymieniana jest dopiero na trzecim miejscu, ale wartości wyrażonych opinii są dosyć zbliżone (wykres 4). SZKOLENIE RATOWNIKÓW I KRYTERIA NABORU DO SŁUŻBY Ważnym składnikiem pracy ratowników są obowiązkowe szkolenia teoretyczne i ćwiczenia. Większość respondentów uważa, że czas przeznaczony na zajęcia teoretyczne jest wystarczający i nie należy go zmieniać. Jednak 1/3 respondentów (nieco więcej jest ich wśród kierowników ruchu) twierdzi, że należałoby go zwiększyć. Pewna różnica poglądów wystąpiła przy ocenie czasu przeznaczonego na ćwiczenia. W tym wypadku 63,0 % ratowników uważa, że jest on wystarczający, a jego zwiększenie postuluje 34,1 % ratowników i aż blisko 70,0 % kierowników ruchu zakładu górniczego. Zmiany w ratownictwie górniczym powinny, zdaniem kierowników ruchu, obejmować wprowadzenie w szerszym zakresie ćwiczeń symulacyjnych oraz przepisy Kodeksu Pracy. Ratownicy postulują głównie zmiany w obrębie szkoleń. Górnicze Urz¹dzenie Py³owe (GUP) Systemu POLKO do opylania py³em kamiennym ociosów wyrobisk górniczych Parametry techniczno-eksploatacyjne: - zasilanie sprê¿onym powietrzem 0,2 - 0,5MPa - wydajnoœæ 6,0 Mg/h - odleg³oœæ transportowa ok. 1000m - objêtoœæ podajnika komorowego 0,25 - 0,4m3 A 900 1300 POLKO 1350 Górnicze Urz¹dzenie Py³owe (GUP) Systemu POLKO posiada wszelkie wymagane przepisami dopuszczenia i certyfikaty do stosowania w podziemnych wyrobiskach górniczych Kooperacja POLKO zaprasza do wspó³pracy oferuj¹c doradztwo techniczne, dobór parametrów technicznych urz¹dzeñ, szkolenie za³ogi, sprawny serwis gwarancyjny i pogwarancyjny ODZIE¿ SPORTOWA • kurtki • dresy • polary • koszulki • easysport.pl ZINA - Oddziaï Regionalny Katowice 40-063 Katowice, ul. ¿wirki i Wigury 27, tel. 32 781 43 79 Przedstawiciel Handlowy: ukasz Cierpioï, tel. 513 187 038 PUMAR HYDRAULIKA Sp. z o.o. Produkujemy siłowniki hydrauliczne do pracy w obudowach zmechanizowanych, a także związane z funkcjonowaniem różnego typu urządzeń takich jak: prasy hydrauliczne, maszyny budowlane, urządzenia dźwigowe, kruszarki, nożyce itp. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu w zakresie hydrauliki siłowej jesteśmy firmą mogącą podjąć się produkcji oraz remontu szerokiej gamy siłowników, począwszy od opracowania dokumentacji technicznej, a skończywszy na ich wykonaniu oraz przeprowadzeniu stosownych badań z możliwością ich atestacji w jednostkach notyfikowanych. Prowadzimy także doradztwo w zakresie modernizacji siłowników mających na celu poprawę ich parametrów technicznych, żywotności – między innymi poprzez zastosowanie nowoczesnych materiałów, powłok ochronnych, uszczelnień itp. Mając na uwadze stale rosnące wymagania stawiane naszym produktom i usługom, prowadzimy pracę nad ciągłym ich doskonaleniem. . Od 3 lat posiadamy wdrożony i certyfikowany Systemem Zarządzenia Jakością zgodny z normą ISO 9001:2000. Świadczymy usługi w zakresie: robót górniczych dołowych t wykonanie oraz przebudowa wyrobisk korytarzowych, t wzmacnianie obudowy wyrobisk korytarzowych, t wykonywanie pobierek spągu przy pomocy maszyn oraz ręcznie, t montaż i demontaż oraz remont obudów zmechanizowanych, t wymiana hydrauliki siłowej i sterowniczej w obudowach zmechanizowanych czynnych ścian, t wykonywanie izolacji zrobów poprzez zabudowę tam izolacyjnych, pasów odpornościowo – izolacyjnych, metodą torkretowania oraz metodą natryskową, t montaż i demontaż rurociągów wszelkiego typu, t montaż i demontaż urządzeń odstawczych. obróbki metali t toczenie na obrabiarkach konwencjonalnych (do średnic Ø 1 300 mm długości 5 000 mm), t toczenie na obrabiarkach CNC (do średnic Ø 900 mm długości 2 750 mm), t frezowanie na frezarkach konwencjonalnych do 500 kg, t frezowanie na centrach obróbczych do 500 kg, t szlifowanie wałków do średnic Ø 300 długości 2 500 mm, t honowanie oraz wytaczanie z dogniotem, t wiercenie, spawanie, napawanie, śrutowanie, t cięcia w tym CNC. Dysponujemy nowoczesnym biurem konstrukcyjnym oraz wyspecjalizowanym parkiem maszynowym (ponad 100 maszyn ) w tym: t t t t t t t tokarki do metalu (również CNC), frezarki do metalu (również CNC), szlifierki, wiertarki, gilotyny do blachy, spawarki (również do napawania), komory do śrutowania, biuro konstrukcyjno-technologiczne. PUMAR HYDRAULIKA Sp. z o.o. 41-103 Siemianowice Śląskie, ul. Wyzwolenia 14 tel.: (+48 32) 73 59 167, fax.:(+48 32) 73 59 180 e-mail: [email protected] www.ppupumar.pl Dział Szkolenia Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. oferuje szkolenia: 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 Kurs z zakresu udzielania pierwszej pomocy (dla dozoru, ratowników, sanitariuszy) Kurs z zakresu bhp (dla kierownictwa zakładów górniczych, dozoru, pracowników pow.) Kurs dla dozoru z zakresu ochrony przeciwpożarowej podziemnych zakładów górniczych Kurs dla osób zatrudnionych przy napełnianiu zbiorników przenośnych powyżej 350 cm3 Kurs dla osób zatrudnionych przy obsłudze lamp górniczych Kurs dla konserwatorów sprzętu przeciwpożarowego Kurs z zakresu obsługi sprzętu do wykonywania profilaktyki pożarowej Kurs obsługi chromatografu gazowego Kurs dla laborantów w zakresie analizy gazów Kurs dla kierowników laboratorium chemicznych Kurs z zakresu konserwacji sprzętu ochrony układu oddechowego Kurs dla kandydatów na członków specjalistycznych zastępów do prac z użyciem technik alpinistycznych w wyrobiskach pionowych lub o dużym nachyleniu Kursy prowadzone są przez wysokiej klasy specjalistów w formie warsztatów z wykorzystaniem technik interaktywnych. Są to jedno lub kilkudniowe szkolenia, na które może zapisać się każdy chętny. Program szkolenia zapewnia zdobycie kompleksowej wiedzy w danym temacie oraz przygotowanie do praktycznego jej wykorzystania w codziennej pracy zawodowej. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. Dział Ratownictwa ds. Szkolenia 41-902 Bytom, ul. Chorzowska 25 tel. 032 3880592; 032 3880457 fax: 032 2822681 e-mail: [email protected] Dział Szkolenia Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu posiada Akredytację Śląskiego Kuratorium Oświaty ROK XV Na początku opracowania zwraca się uwagę, że do 2012 roku ponad 40 % ogółu ratowników osiągnie wiek emerytalny. Struktura wieku ratowników jest podobna jak ogółu górników. Podobnie jak w całym górnictwie, tak i w ratownictwie musi dojść do zmiany pokoleniowej. Pojawia się pytanie jaki jest stosunek ratowników do perspektywy takiej zmiany. 65,4 % ratowników i aż 91,3 % kierowników ruchu ocenia pracę w ratownictwie jako atrakcyjną. Nikt z respondentów nie odradzałby młodemu pracownikowi wstępowania do służby ratowniczej. Natomiast prawie połowa ratowników i 30,4 % kierowników ruchu zakładu górniczego doradzałoby kandydatowi dokładne przemyślenie takiej decyzji. Kandydat do służby ratowniczej musi mieć ukończone 21 lat i roczny staż pracy pod ziemią w swojej specjalności. 71,6 % ratowników i 56,5 % kierowników ruchu uważa ten wiek za wystarczający. Na pytanie w jakim wieku można zostać ratownikiem 67,1 % ratowników uważa, że dopiero w wieku 25 lat. Tak samo uważa 60,0 % kierowników ruchu. Odpowiedzi te można dwojako interpretować. Albo kryterium wieku powinno przesunąć się z 21 lat na 25 lat, albo chodzi o to, że dopiero po czterech latach ratownik nabywa odpowiedniego doświadczenia i wiedzy. Kwestia ta wymaga pogłębionego wyjaśnienia w świetle kolejnego pytania na które odpowiadali respondenci – „czy roczny staż pracy w określonej specjalności jest wystarczający by zostać ratownikiem”. 63,5 % ratowników i 78,3 % kierowników ruchu na to pytanie udzieliło negatywnej odpowiedzi (wykres 5). Na pytanie „jaki powinien być staż pracy by zostać ratownikiem” nie ma ani jednej odpowiedzi, że może to być rok czasu. Zarówno w opinii kierowników ruchu zakładu górniczego jak i ratowników minimalny okres czasu to trzy lata. Przeważająca ilość odpowiedzi wskazuje na okres od trzech do pięciu lat (94,4 % – kierownicy ruchu i 74,1 % – ratownicy) – wykres 6. Przedstawiona RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 NR 3/2010 Wykres 1. Co najbardziej zachęca do pracy w ratownictwie? Ratownicy 0,9% 23,8% 38,5% 20,1% 16,8% Możliwość niesienia pomocy Wynagrodzenie Inne Współczynnik przeliczenia stażu pracy Chęć sprawdzenia się w trudnych sytuacjach Kierownicy ruchu zakładu górniczego 3,6% 16,4% 10,9% 30,9% 38,2% Możliwość niesienia pomocy Wynagrodzenie Inne Współczynnik przeliczenia stażu pracy Chęć sprawdzenia się w trudnych sytuacjach Wykres 2. Inne elementy zachęcające do pracy w ratownictwie. Ratownicy 3,5 3 3 2,5 2 1,5 1 1 1 1 1 1 1 1 Zgrany zespół Kursy 1 0,5 0 Uznanie Podnoszenie Chęć załogi kwalifikacji poznania przepisów Prestiż Tradycje rodzinne Coroczne badania lekarskie Wiedza dot. NT Kierownicy ruchu zakładu górniczego 1,2 1 1 1 0,8 0,6 0,4 0,2 0 Ciekawa praca 15 Potrzeba uznania RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 NR 3/2010 ROK XV Wykres 3. Czy praca ratownika daje satysfakcję zawodową? Ratownicy Kierownicy ruchu zakładu górniczego 1,2% 10,6% 0,0% 13,0% 34,8% 48,6% 39,7% 52,2% Zdecydowanie tak Raczej tak Za mało w porównaniu do wysiłku Nie daje mi odpowiedniej satysfakcji Zdecydowanie tak Raczej tak Za mało w porównaniu do wysiłku Nie daje mi odpowiedniej satysfakcji Wykres 4. Kto okazuje największe uznanie ratownikowi? Kierownicy ruchu zakładu górniczego Ratownicy 15,7% 15,4% 20,1% 28,2% 10,3% 8,5% 17,6% 20,5% 25,6% 38,2% Koledzy w kopalni Przełożeni w kopalni Rodzina Przyjaciele Znajomi Koledzy w kopalni Przełożeni w kopalni Rodzina Przyjaciele Znajomi Wykres 5. Czy roczny staż pracy w określonej specjalności jest wystarczający by zostać ratownikiem? Kierownicy ruchu zakładu górniczego Ratownicy 21,7% 36,5% 63,5% 78,3% Tak Tak Nie Nie Wykres 6. Jaki powinien być staż pracy by zostać ratownikiem? Kierownicy ruchu zakładu górniczego Ratownicy 5,8% 5,3% 5,6% 10,9% 44,4% 34,5% 39,6% 50,0 3,9% 2 3 4 5 6 i więcej lat brak odpowiedzi 2 16 3 5 ROK XV tu sekwencja opinii na temat długości czasu potrzebnego do nabywania doświadczenia zawodowego warunkującego wstąpienie do służby ratowniczej wskazuje na potrzebę przyjęcia stażu pracy jako głównego kryterium, a wiek życia będzie jego pochodną. ZAKOŃCZENIE Ratownictwo górnicze zajmuje szczególne miejsce w systemie bez- RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 pieczeństwa pracy zakładu górniczego. Wyznacznikiem tego miejsca jest sytuacja kryzysowa, która prowadzi do zagrożenia zdrowia i życia, wskutek błędu człowieka, przyczyn naturalnych czy wadliwości urządzeń. Opanowanie sytuacji kryzysowej nie jest możliwe bez udziału „zespołów szybkiego reagowania” jakimi są drużyny ratownicze. Stąd rola i ranga ratownictwa górniczego nie tylko w wymiarze zadań NR 3/2010 jakie ma do wykonania, ale co również istotne a może nawet ważniejsze, w wymiarze psychologicznym, to jest wewnętrznego przekonania każdego górnika, że zabezpieczenie ratownicze funkcjonuje skutecznie. LITERATURA: P. Hetmańczyk, K. Tausz, Służba ratownicza w opinii ratowników górniczych. Praca statutowa GIG, Katowice 2009. BEZPIECZEŃSTWO RATOWNIKÓW A RYZYKO W CZASIE AKCJI RATOWNICZYCH 2 Artykuł został zamieszczony w materiałach konferencji WUG nt. bezpieczeństwa, która odbyła się w Wiśle 23-24 marca 2010 r. Stanowi przypomnienie (w niektórych miejscach wprost zacytowanie) i rozwinięcie artykułu zamieszczonego w kwartalniku nr 4/2004 „Ratownictwo Górnicze” napisanego wspólnie z dr inż. Kazimierzem Trzaską. Zamieszczamy drugą część artykułu „Bezpieczeństwo ratowników a ryzyko w czasie akcji ratowniczych”. W pierwszej części zostało zdefiniowane pojęcie ryzyka zawodowego w specyficznych warunkach prowadzenia akcji ratowniczych. W tej części dochodzimy do zagadnienia, które w skrócie można nazwać „bezpieczeństwem ratowników”, a więc działaniami zmierzającymi do zmniejszenia zdefiniowanego wcześniej ryzyka. Schematycznie kwestie te można podzielić na dwie podstawowe grupy: bezpieczeństwo bierne i bezpieczeństwo czynne (wykres nr 2). BEZPIECZEŃSTWO BIERNE Do bezpieczeństwa biernego zaliczyć należy: • dobór kandydatów do służby w ratownictwie górniczym, • szkolenie, • badania lekarskie. mgr inż. JERZY KACZMAREK CSRG S.A. w Bytomiu KATARZYNA KAJDASZ-SZPOTKO CSRG S.A. w Bytomiu Proces naboru do służby Bezpieczeństwo bierne zaczyna się już w procesie kwalifikacji i naboru do służby w ratownictwie górniczym. Jak pamiętamy, przynależność do ratownictwa górniczego jest dobrowolna (§ 19 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Gospodarki z 12 czerwca 2002 r.). Zgodnie z § 28 Rozporządzenia ratownikiem górniczym może być osoba, która: • ukończyła 21 lat, • przepracowała co najmniej 12 miesięcy w zakładzie górniczym w danej specjalności, • ma dobry stan zdrowia oraz odpowiednie predyspozycje psychologiczne udokumentowane specjalistycznymi badaniami, • ukończyła kurs podstawowy dla kandydatów na ratowników górniczych i zdała egzamin z wynikiem pozytywnym. 17 Często niestety odnosimy wrażenie, że zbyt małą wagę przywiązuje się do właściwego naboru kandydatów, nie przeprowadza wywiadów z bezpośrednimi przełożonymi danego pracownika i jego współpracownikami ze stanowiska pracy, mało wnikliwie rozmawia z kandydatami o ich motywach wstąpienia do drużyny. A przecież w tym momencie istnieje możliwość wyłonienia najlepszych, których predyspozycje psychologiczne, chęć zdobywania wiedzy i umiejętność pracy w zespole dają gwarancję bycia dobrym ratownikiem. Inny problem powstaje w zakładach gwałtownie zmniejszających zatrudnienie (np. zamykanych lub zmniejszających produkcję). Występuje wtedy zjawisko braku naboru nowych pracowników, a starzenie się załogi powoduje, że nie ma praktycznie wyboru – pozostaje otwartym pytanie czy stosować w tych przypadkach nabór do drużyny trochę na tzw. siłę, czy też poszukiwać innych rozwiązań? Proces szkolenia Do bezpieczeństwa biernego należy zaklasyfikować właściwy proces szkolenia. NR 3/2010 Każdy ratownik po przejściu kursu podstawowego dla kandydatów na ratowników zdaje egzamin przed komisją kwalifikacyjną. O ile wiadomości nabyte w trakcie trwania kursu okazują się opanowane przynajmniej w stopniu dostatecznym, to kandydaci niejednokrotnie potykają się na podstawowej znajomości zasad arytmetyki. Każdy ratownik w ciągu roku musi przejść sześć ćwiczeń sprawdzających, z czego trzy odbywają się we właściwej OSRG, dwa na dole kopalni oraz jedno, tzw. powierzchniowe, w komorze ćwiczeń kopalnianej stacji ratownictwa górniczego, względnie, gdy kopalnia jest zwolniona z obowiązku posiadania takowej, w komorze ćwiczeń właściwej OSRG. Prawidłowa organizacja ćwiczeń ratowniczych, związana z tym odpowiednia ilość osób ćwiczących oraz dopilnowywanie, aby ratownik nie odbywał ćwiczeń po przepracowanej dniówce, czy też nie był zatrudniony bezpośrednio po ćwiczeniach, należy do obowiązków kierownika KSRG. To wszystko, jak i odpowiedni program szkolenia decydują o jakości przeprowadzanych ćwiczeń i podnoszeniu bezpieczeństwa biernego. Jednym z czynników wpływających na bezpieczeństwo ratowników jest prawidłowy dobór i wyszkolenie zastępowych zastępu ratowniczego. Funkcję zastępowego może pełnić ratownik górniczy posiadający co najmniej pięcioletni staż pracy w ratownictwie górniczym (§ 44 Rozporządzenia...). Zastępowych wyznacza kierownik ruchu zakładu górniczego na wniosek kierownika KSRG. Należy w tym momencie zwracać uwagę, aby byli to ratownicy, którzy nie tylko mają odpowiedni staż w ratownictwie, ale powinni cieszyć się dobrą opinią współpracowników i posiadać cechy przywódcze. Kierownik KSRG zobowiązany jest do organizowania seminariów dla zastępowych co najmniej raz w roku w wymiarze nie mniejszym niż sześć godzin i każdy z zastępowych drużyny ratowniczej powinien w nim uczestniczyć. Raz na dwa lata zastępowy winien ukończyć szkolenie z zakresu udzielania pomocy przedmedycznej. RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 Badania ratownicze Na podniesienie stanu bezpieczeństwa biernego mają też bezpośredni wpływ właściwie przeprowadzane badania lekarskie ratowników, które dzielą się na: • wstępne – podlegają mu kandydaci na ratowników górniczych, a obejmuje badanie ogólnego stanu zdrowia i jest wykonywane przez lekarza sprawującego podstawową opiekę lekarską, • kwalifikacyjne – któremu podlegają kandydaci na ratowników górniczych, a stan ich zdrowia w wyniku badania wstępnego został uznany za odpowiedni. Badania te obejmują: a) lekarskie badania fizykalne, b) pełnowymiarowe zdjęcie klatki piersiowej, c) badania elektrokardiograficzne, d) badania spirometryczne, e) badania laboratoryjne (OB, pełna morfologia krwi, badanie moczu i inne w zależności od wskazań lekarskich), f) badania psychologiczne, g) badania wydolności fizycznej, h) badania tolerancji wysokiej temperatury i wilgotności w komorze klimatycznej (tylko dla ratowników zatrudnionych w podziemnych zakładach górniczych), i) badania audiometryczne, j) inne badania specjalistyczne w zależności od wskazań lekarskich. • badania okresowe – którym podlegają wszyscy ratownicy górniczy nie rzadziej niż co 12 miesięcy. Ponadto ratownicy po ukończeniu 45. roku życia podlegają badaniom dodatkowym ze zwiększoną częstotliwością. • badania kontrolne – którym może podlegać ratownik górniczy po każdym trwającym dłużej niż 14 dni okresie niezdolności do pracy z powodu choroby. Opinię na temat potrzeby skierowania ratownika wydaje lekarz sprawujący podstawową opiekę lekarską na wniosek kierownika kopalnianej stacji ratownictwa górniczego, przy uwzględnieniu rodzaju przebytej choroby i przyczyny okresowej niezdolności do pracy. Badanie 18 ROK XV kontrolne obejmuje wywiad odnośnie samopoczucia i lekarskie badanie fizykalne, a w razie wskazań inne badania określone przez lekarza. Badania kwalifikacyjne, okresowe i kontrolne przeprowadzane są w Specjalistycznym Ośrodku Badań Lekarskich przy Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. O wadze, jaką przywiązuje do nich kierownictwo CSRG niech świadczy fakt wprowadzenia w ostatnich latach nowej metodyki badań lekarskich uwzględniającej aktualne potrzeby i nowe rozwiązania w medycynie. BEZPIECZEŃSTWO CZYNNE Rozpoczyna się w momencie przystąpienia do akcji ratowniczej, czy prac profilaktycznych. W tym przypadku wpływ na bezpieczeństwo ratowników zaczyna się już od właściwej lokalizacji, umiejscowienia i wyposażenia bazy ratowniczej. Baza ratownicza Przed założeniem bazy należy odpowiednio przeanalizować sytuację oraz w wyniku tej analizy wyznaczyć strefę zagrożenia. Strefa powinna obejmować wyrobiska lub rejony zakładu górniczego, w których objawiają się lub mogą się przejawiać skutki niebezpiecznego zdarzenia powodujące zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi lub dla ruchu zakładu górniczego. O lokalizacji bazy decyduje kierownik akcji ratowniczej natomiast o jej umiejscowieniu kierownik akcji na dole. Powinien przy tym korzystać z pomocy specjalistów jednostki ratownictwa. Baza ratownicza powinna znajdować się w miejscu położonym najbliżej prowadzonych prac ratowniczych i spełniać równocześnie inne warunki: • leżeć poza strefą zagrożenia, a jeżeli znajdzie się w polach metanowych lub rejonie w którym może wystąpić zagrożenie wybuchem, miejsce to powinno być oddzielone od terenu zagrożenia co najmniej dwoma załamaniami wyrobisk, • znajdować się w ustabilizowanym opływowym prądzie powietrza, • zapewniać odpowiednie warunki dla przebywających w niej osób ROK XV oraz do prawidłowego składowania środków i urządzeń potrzebnych do prowadzenia prac ratowniczych (§ 98 Rozporządzenia...). Ponadto, jeśli zakład wydobywa kopaliny palne, baza powinna być zlokalizowana w miejscu oddzielonym od strefy zagrożenia pożarowego zaporą przeciwwybuchową. W przypadku braku takowej powinno się ją wykonać w pierwszej fazie akcji, a do czasu jej wykonania usytuować bazę w odpowiednio zwiększonej odległości od strefy zagrożenia. W roku 1982 prowadzona była akcja przeciwpożarowa w kopalni „Dymitrow”. W trakcie budowy tam izolujących pożar doszło do wybuchu metanu i gazów pożarowych w miejscu pożaru. Wybuch ten miał stosunkowo niewielką siłę, o czym świadczy fakt przeżycia go przez ratowników budujących tamy w pobliżu ogniska pożaru. Siła wybuchu rosła natomiast na drodze przebiegu jego fali wzdłuż przekopu objazdowego. W rejonie bazy ratowniczej wybuch spowodował najwięcej ofiar – 18 osób. W owym czasie nie obowiązywał jeszcze przepis o konieczności zabezpieczenia bazy zaporą przeciwwybuchową. W bazie ratowniczej każda osoba funkcyjna powinna mieć wyznaczone miejsce, również ratownicy z zastępów gotowych do akcji, ubezpieczających i wypoczywających po wykonaniu zadania. Szczególną uwagę przy organizacji bazy należy zwrócić na oznakowanie sprawnego sprzętu przygotowanego do akcji, przeznaczonego do kontroli i ewentualnej naprawy. Miejsca sprzętu niesprawnego oraz materiałów zużytych w trakcie wykonywania prac ratowniczych powinny zostać wyraźnie oddzielone i oznakowane, aby nie zachodziła możliwość ich przypadkowego powtórnego użycia. W tym momencie koniecznym jest przypomnienie o prawidłowym zachowaniu osób znajdujących się w bazie, zgłaszaniu faktu swojego przybycia, czy chęci opuszczenia bazy oraz zadbaniu o ład i porządek. Wymienione działania związane są z prawidłową organizacją i przygotowaniem do właściwych prac ratowniczych wykony- RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 Wykres 2. NR 3/2010 BEZPIECZEŃSTWO RATOWNIKÓW BIERNE ZWIĄZANE Z PROCESEM NABORU CZYNNE ZWIĄZANE Z PROCESEM SZKOLENIA SZKOLENIE WSTĘPNE KURSY ZWIĄZANE Z WŁAŚCIWĄ ORGANIZACJĄ AKCJI SZKOLENIE CIĄGŁE SEMINARIA wanych bezpośrednio przez zastępy ratownicze. Ratownicy kierowani do akcji muszą zostać odpowiednio ubrani oraz wyposażeni we właściwy sprzęt oddechowy, pomiarowy, a także narzędzia pracy. Sprzęt ochrony układu oddechowego musi być sprawny, skontrolowany przez mechanika w czasie okresowych kontroli – kontrolowany jest kolejno przez ratownika, a następnie przez zastępowego. Za dopilnowanie dokonania dwu ostatnich kontroli odpowiada kierownik bazy ratowniczej (zgodnie z § 103 pkt 9 Rozporządzenia...). Zabezpieczenie medyczne Przed wyruszeniem do akcji ratownicy powinni zostać przebadani przez lekarza znajdującego się w bazie ratowniczej, o jego udziale w czasie akcji decyduje kierownik akcji. Określa on właściwe zabezpieczenie medyczne oraz liczbę koniecznych lekarzy. Obecność lekarza w bazie ratowniczej jest obligatoryjnie wymagana w przypadku akcji ratowniczych związanych z ratowaniem zagrożonych lub poszkodowanych ludzi, akcji prowadzonych w trudnych warunkach mikroklimatu oraz w atmosferze niezdatnej do oddychania. Miejscem pracy lekarza jest w zasadzie baza ratownicza. Niemniej uczestniczący w akcjach ratowniczych lekarz, po uzgodnieniu z kierownikiem akcji i stwierdzeniu, że może pracować w warunkach istniejącego zagrożenia, może udzielić pomocy poszkodowanym przebywają- 19 ZWIĄZANE Z BEZPIECZNYM UDZIAŁEM RATOWNIKÓW W PRACACH RATOWNICZYCH ĆWICZENIA cym jeszcze w strefie zagrożenia (§110 Rozporządzenia...). Rola lekarza w bazie ratowniczej nie sprowadza się tylko do udzielenia pomocy poszkodowanym w trakcie zdarzenia górnikom. Zadania jego są dużo szersze. Obejmują całościową opiekę nad ratownikami wyruszającymi do akcji oraz z niej powracającymi. W ramach swoich obowiązków lekarz konsultuje z kierownikiem akcji na dole zakres dopuszczalnych fizycznych i termicznych obciążeń ratowników, przeprowadza ich badania przed wyjściem do akcji w trudnych warunkach mikroklimatu. W jego obecności ratownicy powinni potwierdzać, że są w pełni sił fizycznych. W porozumieniu z lekarzem może też nastąpić ponowne zatrudnienie ratowników w czasie tejże akcji w razie nagłej konieczności ratowania życia ludzkiego lub w innych uzasadnionych przypadkach. Nie bez wpływu psychologicznego na komfort pracy ratowników jest fakt obecności w bazie lekarza. Jako jedną z nieprawidłowości wykazano jego brak w bazie ratowniczej w trakcie prowadzenia takich akcji między innymi w kopalniach: „Mysłowice” – 1975 r. i „Niwka-Modrzejów” – 1998 r. Było to powodem opóźnienia udzielenia pomocy poszkodowanym ratownikom. Rola łączności i związanego z nią przepływu informacji Zadaniem kierownictwa akcji jest zapewnienie niezawodnej łączności między ratownikami przebywającymi w strefie NR 3/2010 zagrożenia a bazą ratowniczą. Jest ona elementem koniecznym dla prawidłowego wykonywania działań w strefie zagrożenia, a przede wszystkim gwarantującym bezpieczeństwo ratownikom i skrócenie czasu interwencji i udzielenia pomocy przez zastępy ubezpieczające. Znamy wiele przykładów prowadzenia akcji podczas których łączność była przerywana, niepełna, a wręcz w czasie organizacji akcji dopuszczono do jej braku. Jest to niebezpieczne zwłaszcza w pierwszych chwilach trwania akcji, gdy brak jeszcze dobrego i pełnego rozeznania sytuacji w strefie zagrożonej. W trakcie akcji ratowania ludzi z upadowej wentylacyjnej w kopalni ,,Niwka-Modrzejów” w roku 1998 wielokrotnie dochodziło do zerwania łączności pomiędzy zastępami a bazą ratowniczą. Podczas jednej z wcześniejszych akcji prowadzonej w roku 1975 w KWK ,,Mysłowice” dowodzący akcją na dole kopalni zadecydował po skończeniu się przewodu na ostatniej szpuli o zostawieniu aparatu telefonicznego powieszonego na ociosie wyrobiska i dalszym udziale zastępu w penetracji wyrobiska bez łączności. Było to powodem opóźnionego wezwania na pomoc zastępu ubezpieczającego. Dużą uwagę należy również zwrócić na łączność pomiędzy bazą a kierownikiem akcji. Bowiem dokładny i szybki przebieg niezafałszowanej informacji jest warunkiem koniecznym do bezpiecznego prowadzenia akcji przez jej kierownictwo. O ważności roli szybkiego rozeznania i informacji można się było dobitnie przekonać podczas zdarzenia do jakiego doszło 12 grudnia 1996 roku w kopalni „Zabrze-Bielszowice”. W tym dniu w rejonie ściany N – 303, w pokładzie 507 na poziomie 840 m wystąpiło tąpnięcie o energii 5 x 107J. Skutki tąpnięcia przejawiły się całkowitym zniszczeniem chodnika podścianowego na odcinku około 140 metrów przed frontem ściany. Niezależnie od zawału skał nastąpił gwałtowny wypływ dużych ilości metanu. To z kolei spowodowało zmniejszenie ilości tlenu w wyrobiskach przyścianowych do zawartości około 4 procent. Na skutek braku informacji o stanie wen- RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 tylacji w rejonie dwóch pracowników kopalni biegnąc na pomoc poszkodowanym znalazło się w strefie beztlenowej ponosząc śmierć na miejscu. Na bezpieczeństwo ratowników duży wpływ mają dokładne polecenia z precyzyjnym określeniem sposobu wykonania zadań oraz określeniem warunków panujących w strefie zagrożenia. Chodzi o podanie przypuszczalnego czasu realizacji zadania, określenie możliwych do napotkania w trakcie drogi dojścia i powrotu przeszkód, oczekiwanych efektów realizacji zadania oraz ich wpływu na dalszy postęp prac ratowniczych. Rola zastępowego i ratowników Wymienione dotychczas działania należały w głównym stopniu do kierownictwa akcji na powierzchni i na dole kopalni. Obraz byłby niepełny, gdybyśmy nie podkreślili roli, jaka w bezpieczeństwie prowadzonych prac ratowniczych przypada samym ratownikom. Już prawidłowe przeprowadzenie kontroli aparatów w bazie wpływa na bezpieczeństwo, a właściwe działania zastępowego to dbanie o bezpieczeństwo zastępu, a dopiero potem o wykonanie zleconych zadań (§ 116 pkt 4 Rozporządzenia...). W ramach powierzonych obowiązków zastępowy odpowiada za: • dopilnowanie przeprowadzenia kontroli aparatów regeneracyjnych przez ratowników podległego mu zastępu przed wyjściem z bazy, • ustalenie miejsca nałożenia masek, • wykonanie czynności kontrolnych po nałożeniu masek, • dokonywanie okresowych kontroli zapasu tlenu lub powietrza w aparatach, • przeprowadzenie ponownej kontroli szczelnego założenia masek twarzowych i stanu aparatów regeneracyjnych, zwłaszcza węży, po przejściu trudnego odcinka drogi, • dokonywanie pomiarów składu atmosfery, jej wilgotności i temperatury w miejscu pracy zastępu. Niezależnie od zastępowego każdy ratownik powinien bacznie obserwować warunki w trakcie przejścia zastępu do miejsca pracy oraz w czasie jej wyko- 20 ROK XV nywania, a o spostrzeżeniach mogących mieć wpływ na pracę i bezpieczeństwo zastępu natychmiast meldować zastępowemu. Każdy ratownik zobowiązany jest obserwować zachowanie pozostałych, aby w odpowiednim czasie móc zameldować zastępowemu o niepokojących objawach zachowania kolegów. Naczelną zasadą jest, że zastęp w trakcie pracy w strefie zagrożonej jest niepodzielny. Zasada dotyczy też zastępu w skład którego wszedł (jako szósta osoba) przewodnik. Nie wolno dopuszczać do celowego podzielenia grupy, czy zupełnie przypadkowego, np. w trakcie nieprzewidywanego wycofywania się jej ze strefy. Zdarzenie takie miało miejsce w kopalni „Walenty-Wawel” w roku 1953, gdy w czasie akcji przeciwpożarowej nastąpił wybuch gazów. Zastęp ratowników wycofując się w dymach uległ rozproszeniu. Jeden z ratowników zabłądził ponosząc śmierć. Do podobnych zdarzeń doszło też w latach 1955, 1957 i 1958. W pierwszym przypadku miało to miejsce w kopalni „Sośnica”, gdzie zastęp wycofujący się z miejsca prowadzenia prac ratowniczych w gęstych dymach uległ rozproszeniu. W wyniku tego dwóch członków zastępu poniosło śmierć. W drugim przypadku, podczas akcji przeciwpożarowej w kopalni „Chorzów”, zginęło trzech ratowników. W roku 1958 w kopalni „Wieczorek” w identycznych warunkach zginęło czterech ratowników. Za przyczynę śmierci we wszystkich tych przypadkach podano uduszenie z powodu wyczerpania się tlenu w aparatach. Rola osób kierujących akcją Role poszczególnych osób znajdujących się w akcji są dokładnie sprecyzowane. Rola Kierownika Akcji Dół (KAD) polega na przeprowadzeniu szybkiego i właściwego rozeznania, a następnie precyzyjnym realizowaniu zadań wyznaczonych przez Kierownika Akcji i dokładnym przekazywaniu posiadanych informacji ratownikom. Ważna jest szybka reakcja na zachodzące zmiany w trakcie prowadzonej akcji, w specyficznych warunkach ROK XV prowadzenia akcji zdarza się, że Kierownik Akcji Dół musi podjąć w przypadku zagrożenia dla zastępu decyzje samodzielnie natychmiast informując o zaistniałej sytuacji i podjętych działaniach Kierownika Akcji. Dużą wagę należy przywiązywać do precyzyjnego określenia zadań dla zastępów. Bardzo ważne jest zapewnienie niezawodnej łączności w celu szybkiego przepływu informacji w każdą stronę. Dotyczy to zarówno łączności z zastępami znajdującymi się w strefie zagrożenia, jak i łączności z osobą kierującą akcją. Z kolei do zadań Kierownika Bazy (KB) należy prawidłowa ewidencja osób (przybywających do bazy i ją opuszczających), stworzenie warunków do pracy dla osób funkcyjnych (lekarza, mechanika, chromatografisty, zastępów). Jego zadaniem jest wyposażenie bazy w zależności od rodzaju prowadzonej akcji, prawidłowe rozmieszczenie sprzętu (z wyraźnym oznakowaniem i oddzieleniem sprzętu już użytego od nowego przygotowanego do akcji). Dużą rolę należy przywiązywać do dokładnych zapisów w prowadzonej książce bazy, jak i bieżącej aktualizacji mapy rejonu wykonywania prac ratowniczych. Do obowiązków KB również należy dopilnowanie wykonania kontroli sprzętu (przez ratownika, zastępowego), dopilnowanie właściwego wyposażenia ratowników udających się do wykonywania prac ratowniczych w strefie zagrożenia, jak i upewnienie się, czy przeprowadzone zostało badanie ratowników przez lekarza przed ich wyjściem z bazy. Pomocą osobom funkcyjnym na dole służą przedstawiciele Jednostki Ratownictwa. Do ich zadań należy współpraca z kierownikiem akcji na dole, w szczególności w zakresie: • wyposażenia bazy w sprzęt ratowniczy oraz wyposażenia w sprzęt niezbędny do realizacji zadania przewidzianego do wykonania na danej zmianie roboczej, • pracy kierownika bazy, lekarza oraz mechanika sprzętu ratowniczego zatrudnionego w bazie, RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 • przygotowania zastępów ratowniczych przed ich wyjściem z bazy do wykonania prac ratowniczych, • kontroli przestrzegania czasu pracy zastępów ratowniczych w strefie zagrożenia, • kontroli pracy pozostałych specjalistów z jednostki ratownictwa zatrudnionych przy pracach pomiarowych i innych. PRZYKŁADY PODEJMOWANIA RYZYKA I JEGO SKUTKI Ryzyko podejmuje się w różnych sytuacjach akcyjnych. Jest szczególnie duże wtedy, gdy występują dwa lub więcej zagrożenia (tzw. współwystępowanie zagrożeń lub zagrożenia skojarzone). Z praktyki można przytoczyć cały szereg sytuacji, w których kierownictwo akcji zmuszone było podejmować decyzje o różnym stopniu ryzyka. Poniżej odniesiono się do paru sytuacji podejmowania ryzyka w wybranych akcjach ratowniczych zaistniałych w ostatnich latach. Przy czym nie będziemy się odnosić do całości prowadzonych akcji, a tylko do niektórych charakterystycznych z rozpatrywanego punktu widzenia fragmentów. Akcja ratownicza w KWK „Mysłowice” w 1975 r. Akcja penetracji wyrobiska prowadzona w celu rozeznania stanu ugaszenia pożaru w polu pożarowym utworzonym w styczniu 1975 r. Prace prowadzone bezpośrednio z udziałem Inżyniera Wentylacji w warunkach występowania wysokich stężeń CO i CO2 oraz wysokiej temperatury doprowadziły do śmierci pięciu ratowników z zastępu penetrującego i wielu kolejnych zasłabnięć (10 przypadków) wśród ratowników skierowanych do ratowania poszkodowanych. Akcja prowadzona była bez właściwego rozeznania, zabezpieczenia i przy silnej presji psychicznej wywieranej na ratowników dokonujących penetracji przez prowadzącego akcję na dole Inżyniera Wentylacji. Wszystkie działania prowadzone przez Inżyniera Wentylacji należy w tym przypadku 21 NR 3/2010 zakwalifikować jako podjęcie ryzyka niedopuszczalnego. Akcja ratownicza w KWK „NiwkaModrzejów” 24 lutego 1998 r. W trakcie zdarzeń, jakie zaistniały w kopalni „Niwka-Modrzejów” 24 lutego 1998 r. możemy wyodrębnić przykład podejmowania zarówno ryzyka niedopuszczalnego, jak i ryzyka tolerowalnego w pełni uzasadnionego. To pierwsze wystąpiło w momencie podjęcia decyzji o penetracji upadowej wentylacyjnej przez grupę pracowników Działu Wentylacji. Decyzja podjęta została mimo braku dokładnego rozeznania warunków, w tym m.in. stanu powietrza w tej upadowej, bez odpowiedniego zorganizowania prac, zabezpieczenia i łączności. W konsekwencji doprowadziła do śmierci 4 osób w trakcie tej penetracji oraz 2 ratowników w czasie prowadzonej akcji ratowania zagrożonych. Podjęcie drugiego ryzyka wiązało się z uzasadnioną koniecznością szybkiego ratowania zagrożonych pracowników znajdujących się w upadowej wentylacyjnej. Wypadek zbiorowy w KWK „Pokój” 17 czerwca 2005 r. W dniu wypadku około godziny 00 9 w rejon otamowanych w związku z wcześniejszym pożarem ścian 04/II i 05/II udał się kierownik działu wentylacji oraz jego zastępca. Pracownicy wyposażeni byli w aparaty AU-9L oraz wykrywacze WG-2m i metanomierze M1c. Około godz. 1300 przechodzący przekopem sztygar wentylacji zauważył, że przed korkiem w przekopie podsadzkowym na obudowie wiszą dwie bluzy ubrań roboczych, dwa wykrywacze gazów i dwa metanomierze. W tamie izolacyjnej jeden z przełazów był otwarty. Powiadomiono KRZG i rozpoczęto akcję ratowniczą. O godz. 1812 ratownicy odnaleźli nieżyjące osoby w bliskiej odległości za korkiem przeciwwybuchowym. W tym przypadku nastąpiło przekroczenie ryzyka niedopuszczalnego niczym nieuzasadnionego. NR 3/2010 Akcja pożarowa w KWK „Bielszowice” po pożarze 24 lutego 2003 r. W przypadku tego zdarzenia podjęto działania na granicy ryzyka nietolerowalnego i niedopuszczalnego. W przeddzień zaistnienia pożaru nastąpiło wypalenie metanu powodujące poparzenie kilku pracowników. Pomimo tego wypadku nie zdecydowano o wycofaniu ludzi i podjęciu akcji ratowniczej lecz kontynuowano normalne prace, co należy zakwalifikować jako podjęcie ryzyka niedopuszczalnego. Kolejne zapalenie metanu, które wystąpiło w następnym dniu okazało się tragiczne w skutkach, gdyż poparzeniu różnego stopnia uległo ponad 30 pracowników. Ostatnie trzy przykłady sygnalizują, że pożary powstałe poprzez zapalenie metanu są bardzo groźne i decyzje podejmowane podczas prowadzenia akcji ratowniczej niosą ze sobą duży zakres ryzyka i istotnie wpływają na bezpieczeństwo zatrudnionych w akcji ratowników. Akcja ratownicza w KWK „Brzeszcze” po zapaleniu się metanu 1 kwietnia 2003 r. W czasie prowadzenia tej akcji podjęto decyzję, którą można określić jako ryzyko tolerowalne. Podjęte ono zostało po 16 dniach prowadzenia akcji w sytuacji, gdy w strefie zagrożenia ciągle znajdowało się niezlokalizowane ciało zaginionego górnika. Po szczegółowych analizach powietrza z rejonu pożaru, które wskazywały, że proces palenia się został przerwany, przy równoczesnym braku możliwości dotarcia do zaginionego górnika od strony chodnika wentylacyjnego ze względu na wysoką temperaturę i okresowe występowanie zagrożenia wybuchowego w tym chodniku, podjęto próbę przewietrzenia ściany. Zdecydowano o tym przy zachowaniu rygorów i pełnej kontroli nad procesem oraz istniejącej w każdej chwili możliwości zamknięcia tam przeciwpożarowych. Po około sześciu godzinach przewietrzania nastąpiło wznowienie pożaru. Podczas podejmowania tego ryzyka doskonale RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 zdawano sobie sprawę, że przestrzeń, którą objęte było pole pożarowe nie była jeszcze wychłodzona, jednakże ze względu na ciało zaginionego górnika uczyniono to. Należy zaznaczyć, że podjęte ryzyko nie stanowiło w żadnej chwili zagrożenia dla zatrudnionych w akcji ratowników, ponieważ w tym momencie przebywali oni w bazie. Dlatego można je określić mianem ryzyka tolerowalnego. Akcja przeciwpożarowa w KWK „Sośnica” po pożarze 7 listopada 2003 r. Podczas prowadzenia akcji w KWK „Sośnica” podjęto decyzję, którą można zaliczyć do decyzji na granicy ryzyka tolerowalnego i nietolerowalnego. W czasie zamykania pola pożarowego tamami jedną z tam przeciwwybuchowych postanowiono wykonać jako korek pyłowo-wodny skonstruowany w muldzie wzdłuż zrobów wybranej ściany. Koncepcja nie powiodła się, gdyż korek okazał się całkowicie nieszczelny. Stracono cenny czas, a pożar rozwinął się do takich rozmiarów, że tamy zamykające pole trzeba było wykonać w zwiększonej liczbie i w znacznej odległości od miejsca zapoczątkowania pożaru. W następstwie tej sytuacji czas trwania akcji znacznie się wydłużył. Zakończono ją dopiero 22 grudnia 2003 r. Szczególnie istotne było również to, że wykonywane przez ratowników tamy w prądzie wylotowym powietrza były budowane w trudnych warunkach mikroklimatu, jak i przy znacznym zagrożeniu wybuchowym, co stwarzało zagrożenie dla pracujących ratowników. W tym przypadku podjęta decyzja nie była trafna. Akcja w KWK „Borynia” związana z zapaleniem i wybuchem metanu 4 czerwca 2008 r. W trakcie pierwszych chwil trwania akcji Kierownik Akcji podjął decyzję, którą można zakwalifikować jako ryzyko nietolerowalne. Kierując się pilną potrzebą rozpoznania miejsca 22 ROK XV przebywania i rodzaju odniesionych urazów pracowników, którzy nie byli w stanie samodzielne wycofać się z rejonu ściany F-22 KAR odstąpił od wymagań przepisów, tj. wyraził zgodę na kontynuowanie penetracji wyrobisk objętych strefą zagrożenia samodzielnie podjętej przez nadsztygara wentylacji. Wejście przez niego do strefy zagrożenia odbywało się z zachowaniem zabezpieczeń możliwych do zastosowania w trybie natychmiastowym, takich jak: • posiadanie i posługiwanie się zestawem przyrządów pomiarowych do ciągłego pomiaru: O2, CO2, CO, CH4, • posiadanie izolującego aparatu ucieczkowego typu SR-60, • penetracja wyrobisk od strony dopływu powietrza, • wejście do wyrobiska z przekroczonym stężeniem CO (około 80 ppm) z użyciem aparatu ucieczkowego, • utrzymywanie łączności z kierownikiem akcji za pomocą telefonosygnalizatorów zabudowanych w rejonie ściany F-22. W wyniku przeprowadzonej penetracji uzyskano bardzo ważne informacje mające wpływ na przyjęty przez KAR sposób prowadzenia akcji ratowniczej. Chodziło o: • rozmieszczenie poszkodowanych niezdolnych do samodzielnej ewakuacji, • ciężkość i rodzaj urazów (obrażeń) odniesionych przez poszkodowanych, • skład atmosfery kopalnianej w miejscach przebywania poszkodowanych oraz stan obudowy wyrobisk, • zakres uszkodzeń środków łączności w rejonie ściany F-22. Na podstawie tych informacji KAR podjął decyzje o kolejności udzielania pierwszej pomocy i transportu poszkodowanych na noszach przez zastępy ratownicze. Polecił kolejno ewakuować poszkodowanych z: • ciężkimi urazami ciała, rozległymi poparzeniami – dających oznaki życia, • obrażeniami jak wyżej i przebywających w atmosferze z przekroczonymi stężeniami CO, RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 ROK XV • lżejszymi obrażeniami, uniemożliwiającymi jednak wycofanie się o własnych siłach, • ciężkimi obrażeniami – nie dających oznak życia. Podjęta przez Kierownika Akcji decyzja była w pełni uzasadniona koniecznością ratowania zagrożonej załogi. PODSUMOWANIE I WNIOSKI • Na ryzyko związane nieodłącznie z każdą akcją, a tym samym w ogromnej mierze na bezpieczeństwo pracy ratowników wpływ mają czynniki zarówno związane z bezpieczeństwem biernym, jak i bezpieczeństwem czynnym. • Właściwy dobór kandydatów na ratowników, ich odpowiednie szkolenie teoretyczne i praktyczne (ćwiczenia) oraz prowadzone na wysokim poziomie badania lekarskie decydują o właściwym przygotowaniu ratowników. • Kolejnym warunkiem bezpiecznej pracy ratowników jest odpowiednia organizacja prowadzenia akcji ratowniczej. • Nieodzownym elementem dobrze prowadzonej akcji jest szybkie, dokładne i trafne rozeznanie sytuacji w strefie zagrożenia oraz niezawodna łączność. • W trakcie prowadzenia akcji ratowniczych zawsze występuje pewien element ryzyka. Powinno się unikać ryzyka nietolerowalnego, a w przypadku konieczności podjęcia takiego ryzyka przeprowadzić wszelkie możliwe analizy stanu rzeczy i możliwości wprowadzenia innych zabezpieczeń zmniejszających ewentualne skutki. Zdecydowanie nie należy podejmować decyzji niosących ze sobą ryzyko niedopuszczalne. • Przytoczone w ostatnim rozdziale przykłady akcji wskazują, że duże ryzyko niosą za sobą akcje ratownicze pożarowe, szczególnie prowadzone w warunkach zagrożenia wybuchowego. NR 3/2010 4. Zbiór przepisów wykonawczych z zakresu ratownictwa górniczego, Katowice 2002 r. 5. Krzemień S.: Analiza i ocena ryzyka zawodowego oraz techniki jego redukcji. 6. Materiały dydaktyczne Studiów Podyplomowych Politechniki Śląskiej pod red. A. Nowakowskiej – CSRG SA, Bytom 2005 r. 7. Bądzelewicz H., Fiok J., Rogacz J., Stokłosa J.: Organizacja i taktyka w ratownictwie górniczym – Wydawnictwo Śląsk 1981 r. 8. Karczmarek J., Trzaska K.: Czynniki wpływające na bezpieczeństwo pracy ratowników górniczych - „Ratownictwo Górnicze”, kwartalnik nr 4/36, grudzień 2004 r. 9. Ćwięk B., Fiok J., Ragus E.: Ratownictwo górnicze w Polsce, Katowice 1997 r. 10. Kaczmarek J.: „Czynniki wpływające na bezpieczeństwo pracy ratowników górniczych” – praca podyplomowa Literatura: – semestralne Studium podyplomo- 1. Prawo Geologiczne i Górnicze – Ustawa we w zakresie BHP na Politechnice z dnia 4 lutego 1994 r. z późniejszymi Śląskiej, Wydział Górnictwa i Geologii, zmianami. inżynieria zarządzania bezpieczeń- 2. Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 12 czerwca 2002 r. 3. Opracowanie CSRG wynikające z delegacji Rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 12 czerwca 2002 r. stwem oraz ocena i redukcja ryzyka zawodowego – 2006 r. 11. Materiały z komisji powypadkowych. 12. Materiały na konferencję WUG nt. bezpieczeństwa. CI CHŁOPCY ZASŁUŻYLI NA COŚ WIĘCEJ … Rozmowa ze Stanisławem Luchowskim, literatem, autorem książek o górnictwie – Jest Pan autorem książek: „Przywrócony życiu”, „Wybraliśmy Bogdankę”, „Bohaterowie Halemby” i „Ostatni zjazd”, tomu wierszy „Po drugiej stronie dnia” oraz kilku reportaży. Prawie wszystko poświęcone jest górnikom. Skąd wzięło się to zainteresowanie? – Moje pisanie rozpoczęło się po przebytym w 2004 roku zawale. Podczas pobytu w sanatorium w Nałęczowie postanowiłem pozbierać przeżycia z najtrudniejszych chwil mojego ży- cia, kiedy to zamykał mi się świat i nic nie mogłem zrobić. W książce „Przywrócony życiu” opisałem to co odczuwałem, jak widziałem siebie i mój dom z perspektywy OIOM szpitala klinicznego i sali operacyjnej. Zasadniczym wątkiem mojej opowieści jest psychika człowieka, bo tak na dobrą sprawę to ona wyznacza nam sukcesy lub gnębi w porażce. Bieda może być nie tak dokuczliwa, a bogactwo może stać się utrapieniem z powodu którego ludzie trafiają na skraj istnienia, 23 NR 3/2010 a nawet z jego powodu nieodwracalnie wpadają w depresję. Fachowcy ze Związku Literatów Polskich uznali tę książkę za dającą kojące spojrzenie na świat ludziom strapionym. Taki był początek i pierwsza próbka mojego potencjału twórczego. Resztę zrobili ludzie podając mi pomocną rękę. Bardzo istotną rolę odegrał prezes kopalni „Bogdanka” Stanisław Stachowicz, którego uważam za ojca chrzestnego mojego sukcesu. On to po przeczytaniu rękopisu kolejnej mojej pracy pt. „Wybraliśmy Bogdankę” zadecydował, że na „Barbórkę” w 2006 roku każdy pracownik kopalni otrzyma bezpłatnie tą właśnie książkę mojego autorstwa. Jest to książka o początkach górnictwa na Lubelszczyźnie do roku 2005. Za przyczyną prezesa Stachowicza jej treści trafiły do czterech i pół tysiąca domów. Za napisanie książki na wniosek kopalni otrzymałem „Złoty Krzyż Zasługi”. To dało mi wiatr w moje literackie żagle. – Czy mógłby Pan przybliżyć swoją drogę życiową, która doprowadziła do górnictwa; było to szukanie chleba, rodzinna tradycja czy jeszcze coś innego? – Nikt z mojej rodziny nie miał związków z górnictwem. Z górnictwem połączyła mnie praca. Jako młody inżynier elektryk trafiłem w 1977 roku do PRG Mysłowice skąd po krótkim czasie na moją prośbę zostałem oddelegowany do „Bogdanki”. Pracowałem tam jako sztygar maszynowy przy głębieniu wszystkich szybów i przy rozcince złoża. Na moich oczach rosła kopalnia, chluba polskiego górnictwa węglowego. Z moim skromnym udziałem z dwu i pół tysięcznego miasteczka wyrosło miasto powiatowe. Tam znalazłem dom, tam urodziły się moje dwie córki. Tam rosła moja duma z górniczego munduru, który zakładałem przy różnych okazjach, a ostatnio na każdą „Barbórkę”. – Debiut Pana jako pisarza nastąpił w 2005 roku, już po pięćdziesiątce. RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 Czy trzeba było aż tak długo czekać z pierwszą książką? – Miałem wówczas pięćdziesiąt trzy lata. Napisanie pierwszej książki nie traktowałem jako coś poważnego, co może odmienić moje życie. Ostatni list napisałem mając dwadzieścia pięć lat i napisanie przeze mnie książki o obojętnej treści wydawało mi się czymś niemożliwym absolutnie. – Dwie książki: „Bohaterowie Halemby” i „Ostatni zjazd” związane są z Górnym Śląskiem, konkretnie z kop. „Halemba” w Rudzie Śląskiej. Czy heroiczny przypadek Zbigniewa Nowaka, który oczekując ratunku spędził zasypany 111 godzin w kompletnych ciemnościach, czy też tragiczny wybuch metanu, który zabrał życie 23 górnikom w kop. „Halemba” były wydarzeniami, które zmieniły Pana jako pisarza i człowieka? – Mieszkając w Bydgoszczy śledziłem wydarzenia w „Bogdance” i na Górnym Śląsku. Kiedy Zbigniew Nowak przeżywał swoją tragedię moja książka o górnictwie na Lubelszczyźnie była w końcowym stadium pisania i nie bardzo wierzyłem w to, czy ją ukończę. Po przebytym zawale obudziła się we mnie tęsknota do lat młodości, a młodość to moja pierwsza praca, entuzjazm, to „Bogdanka”. Mieszkałem w Bydgoszczy skąd jechałem na uroczystości barbórkowe, aby święcić sukces. Nad ranem w radiu usłyszałem komunikat, że w kopalni „Halemba” był potężny wybuch. Wtedy zrodził się pomysł napisania książki nie o wybuchu, a o Nowaku. Wywiad przeprowadzony ze mną podczas uroczystości i około trzech tysięcy autografów złożonych na moich książkach, to wszystko dodało mi takiej zachęty do pisania, że właśnie wtedy postanowiłem zmierzyć się z problemem, ale nikomu o tym nie mówiłem. Pojechałem do Biblioteki Śląskiej w Katowicach, aby tam warsztatowo podejrzeć jak się pisze prawdziwe książki. Po sprecyzowaniu mojego pytania, 24 ROK XV że chodzi mi o opisy podziemi kopalń, panie przygotowały mi trzy książki autorstwa Gustawa Morcinka i jedną Wilhelma Szewczyka. Byłem zmartwiony i jednocześnie zadowolony, że stoję przed ogromną szansą pozostawienia czegoś po sobie. Po pierwszych rozmowach ze Zbigniewem Nowakiem i jego żoną myślałem, że nie sprostam tak trudnemu zadaniu, ale łzy państwa Nowaków mówiących o losach Zbyszka nakręcały mnie ogromnie. Po jego opowieści o tym, jak do tragedii podeszli ratownicy powiedziałem sobie: jak będę umiał, tak opiszę. Moi ratownicy, bo tak będę o nich mówił, mimo upływu czasu bardzo emocjonalnie opowiadali o trudnych chwilach. Mówili z ogromną dumą, że mieli szczęście, że warto było. Krzyż Maltański na okładce mojej książki uświadomił mi, że to za mało, że ci chłopcy zasłużyli na coś więcej. Podczas uroczystości barbórkowych w kopalni „Halemba”, kiedy to moja książka była wręczana najlepszym ratownikom, podjąłem zobowiązanie. Napiszę tym razem książkę o jednej z największych tragedii w górnictwie polskim. Mówiono mi wprost – to jest niemożliwe jak na ten czas, może za pięć lat. Nie, ja się uparłem, że tak. Koncepcja, która się jeszcze rodziła podpowiadała mi, że nie mogę z jednej tragedii robić następnej, że nie ja jestem od szukania winnych i sprawa powiodła się. Po roku świętowałem kolejną radość nie tylko, że napisałem kolejną książkę, ale że dotrzymałem danego ratownikom słowa. Za obydwie książki otrzymałem odznaczenie „Zasłużony dla kopalni „Halemba-Wirek”. Dla mnie było nie do wiary, że moi rozmówcy po dwóch latach od tragedii tak emocjonalnie opowiadają o tamtych dniach. Twardzi, nieugięci, a jakże słabi z trudem cedzą pojedyncze słowa. Nie do wiary. Takie zachowania wyzwoliły u mnie również emocje, co nie raz dawałem wyraz treścią książki. Czy te wydarzenia zmieniły mnie jako człowieka? Chyba nie, ale utwierdziły ROK XV mnie w przekonaniu, że tej grupie ludzi warto poświęcić czas i warto pozostawić po nich ślad pokoleniom, które przyjdą po nas. – Mówi się o tych książkach, że są pisane krwią na węglu. Smutne, przejmujące, ale prawdziwe i szczere. Bohaterami są ludzie postawieni w ekstremalnych, nieraz tragicznych sytuacjach, przedstawiane są ich reakcje, różne motywy postępowania. Jak często ludzkim życiem rządzi przypadek, jak bardzo można się poświęcić dla ratowania innych, co jest najważniejsze w bliskiej perspektywie ostatecznego – czy w ogóle da się odpowiedzieć na takie pytania? – W kategoriach roli przypadku w życiu ludzkim nie potrafię się stanowczo wypowiedzieć. Pozostaję w sferze osobistych przekonań, że wszechświat nie jest niepoliczalnym zbiorem ato- RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 mów i nieuporządkowanym kłębowiskiem zjawisk fizyki. Tak nie jest. Akcje, które są prowadzone z nadzieją na sukces, mają w sobie duży zasób paliwa na pokonanie strachu. Byłoby bardzo źle, gdyby w takich chwilach opuszczał ratowników zdrowy rozsądek. Do tego, oni mają zaufanie do kolegów, bez względu na wysokość stanowiska, którzy posyłają ich na pierwszą linię walki ze skutkami żywiołu. Najłatwiej być prorokiem własnego niepowodzenia. Przy takim założeniu żaden plan na pewno się nie uda. – Trudno nie zapytać o dalsze plany pisarskie, zapewne też związane z tematyką górniczą. Praca ratowników górniczych to istny temat rzeka. Jest ona zbyt mało znana naszemu społeczeństwu. Z pewnością warto ją przybliżać… – Moje plany, to ciągłe poprawianie warsztatu twórczego. Jestem prze- NR 3/2010 konany, że pozostanę wierny mojemu górnictwu, w jakim wymiarze, tego nie wiem. Dziękuję Opatrzności za ludzi których spotkałem na literackiej drodze, bez nich nie byłoby tego, co jest. Chciałbym napisać coś o górnikach miedzi, tam także poznałem bardzo wartościowych i jednocześnie ciekawych ludzi. Chciałbym pisać nie tylko wartościowe, ale także ciekawe książki, które znalazłyby zainteresowanie wśród ludzi spoza górnictwa. Górnictwo to trudna gałąź przemysłu, a ratownicy to twardzi ludzie o wyjątkowej wrażliwości. Mam nadzieję, że będą bohaterami niejednej o nich opowieści. Wszystko przede mną i zapewne wiele rzeczy jeszcze mnie spotka, których się nie spodziewam. Jedni mówią, że to dzieło przypadku, ja mówię – ręka Boga. – Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: JACEK DUBIEL Na zasadach akcji ratowniczej OTWIERANIE IZOLOWANYCH WYROBISK GÓRNICZYCH Częstym zjawiskiem w praktyce kopalnianej jest czasowe wyłączanie wyrobisk z ruchu poprzez ich otamowanie. Ma to na celu m.in. obniżenie kosztów ponoszonych na ich utrzymanie i przewietrzanie. Wyrobiska czasowo zbędne wyłączane są z sieci wentylacyjnej poprzez zamknięcie tamami izolacyjnymi. Aby ponownie włączyć je do sieci wentylacyjnej kopalni należy zgodnie z § 5.1 rozporządzenia MG z 12 czerwca 2002 r. w sprawie ratownictwa górniczego przeprowadzić akcję ratowniczą. Przepisy więc wymagają wykonywania prac związanych z otwarciem wyrobisk izolowanych i ich penetracją na zasadach akcji ratowniczej. mgr inż. ANDRZEJ PLATA CSRG S.A. w Bytomiu dr inż. KAZIMIERZ TRZASKA Zapis, który pojawił się w cytowanych przepisach był konsekwencją zdarzeń, które miały miejsce w kopalni „Niwka-Modrzejów” w 1998 r. 24 lutego 1998 r. w upadowej wentylacyjnej kopalni „Niwka-Modrzejów” w wyniku prowadzonych wbrew zasadom sztuki górniczej prac doszło do śmierci sześciu ratowników górniczych (rys.1). Złamanie zasad sztuki górniczej w początkowej fazie prac polegało na wykonywaniu penetracji otamowa- 25 nego i nieprzewietrzanego wyrobiska bez użycia aparatów regeneracyjnych. Penetrację nieprzewietrzanego odcinka wyrobiska przeprowadzono początkowo bez użycia jakichkolwiek aparatów, a następnie po odczuciu niedoboru tlenu ratownicy starali się użyć aparatów ucieczkowych. Jednak w wyniku wcześniejszego niedotlenienia trzej ratownicy ponieśli śmierć na miejscu. W otamowanym wyrobisku dodatkowo panowały niezmiernie trudne warunki mikroklimatu tj. temperatura sucha ok. 33°C oraz 100 % wilgotności względnej. Trudne warunki spowodowały śmierć następnych dwóch ratowników w różnych fazach działań ratowniczych oraz śmierć kolejnego ratownika po ośmiu dniach od zdarzenia w wyniku NR 3/2010 konsekwencji działania udaru termicznego na jego organizm. Analiza postępowania ratowników w krytycznym dniu wykazała, że zostali oni zaskoczeni nagłym spadkiem zawartości tlenu w atmosferze wyrobiska z ok. 20 % do ok. 5 % oraz występowaniem trudnych warunków mikroklimatu. Po tych tragicznych zdarzeniach wprowadzono obowiązek organizacji takich prac na zasadach akcji ratowniczej. Prace zgodnie z ówczesnym zarządzeniem Prezesa WUG można było wykonywać w oparciu o opracowany plan prowadzenia prac oraz po zatwierdzeniu go przez organ nadzoru górniczego. Plan działania musiał m.in. obejmować ustanowienie kierownictwa prac, obłożenie zastępów, obecność służb medycznych w bazie i zapewnienie łączności. Wnioski komisji powołanej przez Prezesa WUG wprowaRys. 1 dziły również obowiązek posiadania przez dyżurujący zastęp ratowników przyrządów do ciągłego pomiaru O2, CO, CO2 i CH4 oraz pomiaru temperatury i wilgotności. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego podjęła działania w wyniku których opracowano zasady prowadzenia prac ratowniczych w trudnych warunkach mikroklimatu. Zdefiniowano w nich pojęcie akcji ratowniczej w trudnych warunkach mikroklimatu, opisano sposób zabezpieczenia ratowników przed niekorzystnym wpływem tych warunków oraz podano maksymalny czas pracy ratowników w zależności od ubioru, uciążliwości pracy, wyposażenia w aparaty regeneracyjne, dodatkowego zabezpieczenia w środki poprawiające metabolizm organizmu ratownika oraz temperatury i wilgotności względnej panującej w środowisku pracy. W ramach nowelizacji przepisów dotyczących ratownictwa górniczego w 2002 r. wpisano do nich obowiązek wykonywania prac związanych RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 z otwieraniem i penetracją czasowo otamowanych wyrobisk na zasadach akcji ratowniczych. W wyrobiskach czasowo otamowanych występuje najczęściej atmosfera niezdatna do oddychania o zróżnicowanym składzie chemicznym charakteryzująca się zmniejszoną zawartością tlenu. Skład chemiczny atmosfery może się charakteryzować również zwiększoną ilością azotu lub metanu, które wypierają tlen i powodują, że jest ona niezdatna do oddychania. Ponadto długi okres otamowania wyrobiska zwłaszcza na dużych głębokościach powoduje, że występować w nim może podwyższona temperatura oraz wysoka wilgotność pogarszająca odczucie komfortu pracy lub nawet zagrażająca życiu. Wszystkie te zagrożenia sprawiają, że przywrócenie otamowanego wyrobiska do sieci czynnych wyrobisk należy wykonać ze szczególną ostrożnością. 26 ROK XV Prowadzenie prac ratowniczych w strefie o niskiej zawartości tlenu oraz niekorzystnych warunkach mikroklimatu wymaga odpowiedniego przygotowania prac w zakresie właściwego obłożenia zastępami ratowników oraz wyposażenia bazy ratowniczej w odpowiedni sprzęt, niezbędny do przeprowadzenia takich prac. Przygotowanie należy poprzedzić odpowiednim rozeznaniem warunków występujących w otamowanym wyrobisku. Rozeznanie powinno doprowadzić do właściwego przygotowania prac i znaleźć odzwierciedlenie w planie prowadzenia akcji. Każdy plan prowadzenia akcji ratowniczej polegającej na otwarciu i przewietrzeniu oraz penetracji czasowo izolowanych wyrobisk korytarzowych powinien uwzględnić w szczególności następujące zagadnienia: • właściwe obłożenie bazy ratowniczej tj. wymagana ilość zastępów, osoby kierujące akcją, lekarz, ROK XV • lokalizacja bazy ratowniczej wraz z uwzględnieniem właściwego zabezpieczenia jej przed ewentualnymi zdarzeniami w strefie zagrożenia, • łączność między zastępem pracującym w strefie zagrożenia a bazą ratowniczą, • wyposażenie bazy ratowniczej w potrzebny sprzęt ratowniczy. Do tego rodzaju prac należy kierować doświadczone osoby dozoru ruchu posiadające uprawnienia w zakresie kierowania akcjami ratowniczymi. Jeżeli wykonane rozeznanie warunków mikroklimatu w otamowanym wyrobisku sprawi, że konieczne będzie przeprowadzenie jej z uwzględnieniem zasad obowiązujących przy organizacji akcji w trudnych warunkach mikroklimatu to należy dobrać do zastępów ratowników o odpowiednich predyspozycjach i odporności na występujące warunki cieplne. Pomocnym jest przy odzyskiwaniu otamowanego wyrobiska zastosowanie odpowiedniej technologii izolacji tego wyrobiska mianowicie wykonanie tam izolacyjnych z przepustami. Przepustami tymi będzie można regulować strumień powietrza, który RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 kierowany będzie przez odzyskiwane wyrobisko w celu uzyskania atmosfery umożliwiającej penetrację wyrobiska. Penetrację odzyskiwanego wyrobiska po jego przewietrzeniu należy zawsze rozpocząć od wlotu powietrza do rejonu tj. miejsca znajdującego się bliżej szybu wdechowego. Powoduje to, że zastęp idzie z prądem płynącego powietrza. Przeprowadzając ciągłą kontrolę parametrów fizykochemicznych atmosfery występującej w wyrobisku ratownicy nie są narażeni na niespodziewane wystąpienie np. zagrożenia termicznego czy braku tlenu. Nie zawsze jednak przed penetracją wyrobiska można przewietrzyć je prądem opływowym wykorzystując otwarcie tamy „wlotowej” i „wylotowej”. Wtedy stosowana jest technologia penetracji wyrobiska połączona z jego równoczesnym przewietrzaniem poprzez wykonanie wentylacji lutniowej. Praca ta polega na wykonywaniu, kolejnymi wejściami zastępów ratowniczych do wyrobiska, ciągu lutni sukcesywnie dopinanych i przewietrzaniu odcinków wyrobiska. Aby nie dopuścić do nadmiernego wzrostu temperatury powietrza w miejscu NR 3/2010 pobytu ratowników w czasie podłączenia kolejnego odcinka lutni do lutniociągu należy przed jego podłączeniem w przekroju poprzecznym wyrobiska wykonać tamę płócienną. Tama płócienna powinna być wykonana przed dołączanym odcinkiem lutni w takiej odległości, aby czas przepływu odprowadzanego w strumieniu powietrza nagromadzonego ciepła z odcinka przewietrzanego był jak najkrótszy. Ma to na celu zapobieżenie sytuacji w której ratownicy mogą być narażeni na doznanie udaru cieplnego. Ta technologia jest stosunkowo niebezpieczna w aspekcie zapewnienia właściwego bezpieczeństwa ratownikom, dlatego powinno się ją stosować w ostateczności, wówczas kiedy nie możemy uzyskać przepływu powietrza wymuszonego działaniem wentylatorów głównych. Obecnie w kopalniach wykonuje się sporo akcji przewietrzania czasowo otamowanych wyrobisk. Dlatego warto przypominać ten problem mając na uwadze minioną tragedię w kopalni „Niwka-Modrzejów” oraz w celu niedopuszczenia do nieprawidłowości przy ich wykonywaniu. SZCZĘŚCIE TO MAGICZNE SŁOWO Potocznie bywa rozumiane jako pomyślne wydarzenie zsyłane nam przez los, często od nas niezależne. O kimś, komu los tak sprzyja mówimy z zazdrością: „ten to ma szczęcie”. I czujemy się pokrzywdzeni, że nas taki łut pomyślności ominął. Przy takim rozumieniu pojęcia szczęścia, z góry skazujemy się na ciągłe czekanie i najczęściej na zawód. Życie przecieka przez palce, a my ciągle czekamy, że może następnym razem, może później, w innym miejscu, czasie - nam się poszczęści. Dopada nas wtedy żal, smutek i poczucie, że jesteśmy tylko pyłkiem na wietrze życia, bez większego na nie wpływu. mgr AGNIESZKA PAZERA psycholog A przecież nie musi tak być. Prawdziwe szczęście jest bowiem w nas, zaczyna się w naszej głowie; w spostrzeganiu, myśleniu, przeżywaniu. Świat, zdarzenia, fakty nie są dla wszystkich jednoznacznie czarne, białe albo fioletowe. Są takie, jakimi je widzi każdy z nas. Wyobraźmy sobie, że wyglądasz przez okno i pada deszcz. To dobrze, czy źle? Cieszysz się, czy martwisz? Jeżeli chciałeś myć okna albo skopać ogródek, to deszcz pokrzyżował ci plany i pewnie się złościsz. Może 27 nawet myślisz: „Zawsze tak jest, gdy sobie coś zaplanuję. Okropnie będą te okna (lub ogródek) wyglądać”. W głowie brzęczą ci słowa „muszę, powinienem”. Ale możesz pomyśleć również, że fajny ten deszcz, że wcale nie musisz, że jest to dzień na odpoczynek, na przeczytanie pasjonującej książki, na którą nigdy nie masz czasu, na rozmowę albo układanie puzzli z dziećmi. Możesz posłuchać rytmicznego stukania kropli o parapet. Możesz czuć radość. A przecież deszcz pada tak samo, to tylko ty inaczej na niego patrzysz. Tak wiele energii tracimy na złoszczenie się na drobiazgi często od nas niezależne, jak np. wspomniany już deszcz, NR 3/2010 korek na ulicy, zepsuty pilot od telewizora, czy też pierwsze zmarszczki (albo kolejne). Tak, jakby punktowanie kłód pod nogami było naszym życiowym celem. A spróbujmy wykorzystać nasz czas na poszukiwanie plusów, optymizmu, drobnych radości. Warto dołożyć wszelkich starań, aby uczynić się szczęśliwymi ludźmi. Nikt tego za nas nie zrobi. Zatem zaczynamy. Bo, jak mówił Horace Greely „aby coś zrobić trzeba zacząć”. Proponuję pobawić się z samym sobą w grę „coś dobrego”. Oto kilka pomysłów: • Powstrzymaj się od narzekania przez dwa (a jak ci dobrze pójdzie to przez kolejne dni); potraktuj każdą marudną myśl, jak natrętną muchę, którą trzeba natychmiast przepędzić. Absolutnie nie zastanawiaj się nad jej zasadnością, nie analizuj – po prostu przez te dni narzekanie jest zakazane. Jeżeli trudno ci to przychodzi RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60 postanów, że za te dwa dni zrobisz dzień przerwy i ponarzekasz sobie za wszystkie czasy, • Znajdź trzy cechy twojego wyglądu. Stań przed lustrem i popatrz na siebie. Nie zastanawiaj się, co możesz poprawić, co było kiedyś piękne, a już nie jest. Po prostu skup się i znajdź to, co teraz jest w tobie atrakcyjne i ciekawe. • Dostrzegaj codziennie trzy pozytywne zachowania domowników, szefa, kolegi z pracy (oczywiście każdego z osobna) i powtórz w myślach każde „odkrycie” dwukrotnie. Czasem szukanie może być trudne, ale pamiętaj, że takie szczegóły jak czyjś uśmiech, czy kanapki z dżemem na kolację to też plus. Nie skupiaj się na wielkich sprawach, nasze życie składa się przecież z drobiazgów. • Myśl i mów „chcę” zamiast „muszę”, „nie chcę” zamiast „nie mogę”. Zobaczysz, jak szybko poczujesz się ROK XV panem swojego życia. Nie musisz chodzić do pracy, po prostu chcesz mieć wypłatę na koncie. To tylko pomysły na początek. Wybierz kilka (albo wszystkie) z tych zadań i zacznij grać. Nie mów, że spróbujesz, powiedz sobie, że zrobisz. Od dziś, od zaraz. To działa! A może masz swój sposób na swoje szczęście? Pielęgnuj go więc i zarażaj innych. Najważniejsze to chcieć być szczęśliwym i uwierzyć, że to zależy od nas samych. A reszta przyjdzie łatwo. ,,Uważaj na swoje myśli, stają się słowami... Uważaj na swoje słowa, stają się czynami... Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami... Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem... Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem. „ Frank Outlaw Na zasadach akcji ratowniczej DZIAŁAĆ NA WYSOKOŚCIACH Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. zorganizowała kurs podstawowy dla ratowników górniczych, kandydatów na członków zastępów specjalistycznych do prac w wyrobiskach pionowych lub o dużym nachyleniu. Niektóre bowiem kopalnie zgłaszały zapotrzebowanie na ratowników górniczych o specjalistycznym przeszkoleniu wysokościowym. Kurs odbył się w dniach 10 do 21 maja br. na obiektach OSRG w Bytomiu i CSRG S.A. oraz w podziemiach – a dokładniej w nadsięwłomie w Kopalni Zabytkowej Węgla Kamiennego „Guido” w Zabrzu. W szkoleniu udział wzięło 14 ratowników górniczych z kopalń PIOTR DZIACKO OSRG Bytom „Mysłowice-Wesoła” i „Pniówek” oraz ratownicy z CSRG S.A. Zajęcia prowadzili instruktorzy ratownictwa wysokościowego z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. Uczestnicy musieli zapoznać się z nomenklaturą używaną przez ratowników wysokościowych, opanować budowę i posługiwanie się podstawowym sprzętem alpinistycznym oraz sprzętem specjalistycznym będącym na wyposażeniu Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wysokościowego przy CSRG S.A. W trakcie zajęć kursanci ćwiczyli różne warianty akcji ratowniczych 28 Zajęcia w CSRG S.A. /Fot: P. Dziacko/ do których scenariusze zostały napisane przez instruktorów. Zadania do wykonania nie były prostymi, a dodając do tego opady deszczu i panujący chłód, kursanci musieli włożyć w ich poprawne wykonanie sporo wysiłku i serca. Kurs zakończył się egzaminem sprawdzającym. Kandydat na ratownika wysokościowego musiał się wykazać znajomością takich zagadnień jak: rodzaje i budowa lin, zasady budowy stanowisk asekuracyjnych i ratowniczych, asekuracji i autoratowania, pierwszej pomocy przedmedycznej oraz wielu innych związanych z działaniami na wysokościach przy pomocy sprzętu alpinistycznego. Egzamin obejmował również część praktyczną. Kandydat w określonym czasie samodzielnie wykonywał zadanie przygotowane przez komisję egzaminacyjną. Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych wszyscy kandydaci zaliczyli egzamin z wynikiem dobrym, a tym samym zostali ratownikami wysokościowymi. Witamy ich w naszych szeregach i życzymy powodzenia - co by nie mówić – w niełatwej pracy. Do zobaczenia na ćwiczeniach i na kursie okresowym za 3 lata. Zajęcia w OSRG Bytom. /Fot: M. Rybicki/ Aparat typu PSS 7000 Zajęcia w ZKWK „Guido”. /Fot. M.Rybicki/ Zajęcia w ZKWK „Guido” w Zabrzu. /Fot. M.Rybicki/ Zajęcia z noszami jaskiniowymi w „Guido”. /Fot: M. Rybicki/ Zajęcia z trójnogiem. /Fot: M. Rybicki/ Kursanci podczas zajęć. /Fot: M. Rybicki/ Kursanci po zajęciach na „Guido”. /Fot: M. Rybicki/ Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. ul. Chorzowska 25 41 – 902 Bytom tel. 32 282 – 25 – 25 fax 32 282 – 26 – 81 e–mail: [email protected] http://www.csrg.bytom.pl
Podobne dokumenty
RG 2014 nr 4 "Ratownictwo Górnicze"
świadczeń w ramach przeprowadzonych akcji ratowniczych. W ramach porozumienia - na wezwanie - strony umowy będą mogły świadczyć sobie wzajemną pomoc przy przeprowadzaniu akcji ratowniczych. Wysyłan...
Bardziej szczegółowo