Ratownictwo Górnicze

Transkrypt

Ratownictwo Górnicze
ISSN 1426–3092
Nr 3 (60) wrzesieñ 2010 r.
KWARTALNIK CENTRALNEJ STACJI RATOWNICTWA GÓRNICZEGO S.A.
Redaguje zespół:
Andrzej Plata
– redaktor naczelny
Mirosław Bagiński
– z-ca redaktora naczelnego
Barbara Kochan
– z-ca redaktora naczelnego
Jacek Dubiel
– sekretarz redakcji
Katarzyna Myślińska
Katarzyna Kajdasz-Szpotko
Małgorzata Jankowska
Adres redakcji:
Centralna Stacja Ratownictwa
Górniczego S.A.
41-902 Bytom
ul. Chorzowska 25
tel. (32) 388 04 45
lub (32) 388 05 92
fax. (32) 388 04 44
e-mail: [email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Bytomiu
ul. Chorzowska 12d
41-902 BYTOM
tel. (32) 388 06 22
e-mail:
[email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Jaworznie
ul. Krakowska 95
43-600 JAWORZNO
tel. (32) 616 22 86
fax. (32) 616 44 33
e-mail:
[email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Wodzisławiu Śl.
ul. Marklowicka 3
44-300 WODZISŁAW ŚL.
tel. (32) 455 47 06
e-mail:
[email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Zabrzu
ul. Jodłowa 33
41-800 ZABRZE
tel. (32) 271 35 06
e-mail: [email protected]
Redakcja nie odpowiada za treść
reklam i zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów oraz
zamieszczania własnych tytułów
i śródtytułów. Nie zamówionych
materiałów nie zwracamy.
Skład, opracowanie techniczne
oraz druk:
Oficyna Drukarska,
01-142 Warszawa,
ul. Sokołowska 12a,
tel./fax (22) 632 83 52
SPIS TREŚCI
• Krótko
Powołanie Zarządu CSRG S.A. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
EKOLAURY Polskiej Izby Ekologii 2010 . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
„SOBÓTKA 2010” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
„INTERSCHUTZ 2010” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Akcje pożarowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Zawody ratownicze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Powódź . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
1
1
1
1
1
1
1
• Rozmowa z mgr. inż. Eugeniuszem Kentnowskim, Prezesem Zarządu
Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu
Zawsze przyjdziemy z pomocą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
• Jan Syty, Mirosław Bagiński, Tomasz Konwerski
Właściwości aparatów powietrznych – wprowadzanie ich
do stosowania. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
5
• Mirosław Sobczak, Tadeusz Kubiczek
Akcja przeciwpożarowa w KWK „Knurów-Szczygłowice”
Ruch „Szczygłowice” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
9
• Dariusz Brzózka
Likwidacja pożaru w KWK „Jankowice” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12
• Piotr Hetmańczyk, Konrad Tausz
Ratownicy o swojej pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14
• Jerzy Kaczmarek, Katarzyna Kajdasz-Szpotko
Bezpieczeństwo ratowników
a ryzyko w czasie akcji ratowniczych (2) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17
• Rozmowa ze Stanisławem Luchowskim, literatem,
autorem książek o górnictwie
Ci chłopcy zasłużyli na coś więcej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
• Andrzej Plata, Kazimierz Trzaska
Otwieranie izolowanych wyrobisk górniczych . . . . . . . . . . . . . . . 25
• Agnieszka Pazera
Szczęście to magiczne słowo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27
• Piotr Dziacko
Działać na wysokościach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28
Zdjęcie na okładce: Ćwiczenia w szybie kopalni zabytkowej „Guido”. Kurs podstawowy dla ratowników górniczych, kandydatów na członków specjalistycznych zastępów do prac z użyciem technik
alpinistycznych w wyrobiskach pionowych lub o dużym nachyleniu.
Fot: Marek Rybicki
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
ROK XV
KRÓTKO
POWOŁANIE ZARZĄDU
CSRG S.A.
15 czerwca 2010 r. Zwyczajne Walne
Zgromadzenie Spółki powołało na kolejną
kadencję Zarząd Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w składzie:
Eugeniusz Kentnowski – Prezes Zarządu,
Jan Syty – członek Zarządu,
Krzysztof Kubera – członek Zarządu.
EKOLAURY POLSKIEJ
IZBY EKOLOGII 2010
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego
S.A. w Bytomiu otrzymała wyróżnienie Polskiej Izby Ekologii w kategorii EKOPRODUKT
W PRZEMYŚLE I BUDOWNICTWIE za sposób
wykorzystania proszków gaśniczych do prowadzenia profilaktyki pożarowej oraz wybuchowej w podziemnych zakładach górniczych.
ganie poszkodowanego z podziemi przez
otwór, udzielanie pomocy medycznej w warunkach prowadzonych działań.
Zastęp pogotowia specjalistycznego
CSRG S.A. brał udział bezpośrednio w czterech epizodach razem z SG Ratownictwa
Podziemnego „Wałbrzych 1”. Każdy z epizodów był oceniany przez wyznaczonego obserwatora, który wypełniał „Kartę wykonania
ćwiczenia”. Wykonanie wszystkich naszych
zadań oceniono bardzo wysoko. W tym
dniu na prośbę organizatorów kierownik
grupy CSRG S.A. mgr inż. Witold Kawka wygłosił dla wszystkich uczestników wykład
na temat „Bezpiecznego zabezpieczenia
stropów i ociosów wyrobiska oraz bezpiecznego przebierania zawału”. W drugim dniu
przeprowadzone zostały pokazy działań
poszczególnych jednostek np. nurków, grup
wysokościowych, pokaz pomp używanych
podczas powodzi itp. oraz odbyły seminaria
głównie dotyczące prowadzenia i organizacji akcji powodziowych. Podczas oficjalnego
zamknięcia ćwiczeń „SOBÓTKA 2010” organizatorzy pozytywnie ocenili stopień wyszkolenia ratowników i umiejętności współdziałania poszczególnych grup.
„SOBÓTKA 2010”
„INTERSCHUTZ 2010”
Ćwiczenia ratownicze i szkolenie pod
kryptonimem „SOBÓTKA 2010” dotyczące
organizacji akcji ratowniczych związanych
z katastrofami budowlanymi odbyły się
od 15 do 16 czerwca br. w województwie
dolnośląskim w miejscowości Sobótka.
W ćwiczeniach brało udział 20 zastępów
/ pododdziałów, w tym z CSRG S.A. w Bytomiu zastęp ratownictwa specjalistycznego.
Łącznie w manewrach uczestniczyło około
120 uczestników. Otworzył je Dolnośląski
Komendant Wojewódzki PSP. W pierwszym
dniu przydzielono zadania poszczególnym
zastępom / pododdziałom. Składały się z 11
epizodów, m.in. poszukiwanie osób w gruzowisku i podziemiach budynku, w tym ewakuacja metodami alpinistycznymi, wyburzanie
ściany i stabilizacja chodnika, poszukiwanie
osoby w zatopionych podziemiach, wycią-
Podczas ćwiczeń. /Fot: archiwum/
Od 7 do 8 czerwca i od 10 do 11 czerwca 2010 r. dwie grupy przedstawicieli CSRG
S.A. przebywały na Międzynarodowych
Targach Sprzętu Pożarniczego i Ratowniczego „INTERSCHUTZ 2010” w Lipsku.
AKCJE POŻAROWE
Od 14 do 31 maja 2010 r. – akcja pożarowa w KWK „Murcki-Staszic” Ruch „Staszic”,
brały w niej udział zastępy ratownicze OSRG
Bytom oraz zawodowe zastępy ratownicze
pogotowia pomiarowego CSRG S.A.
Od 17 do 21 maja 2010 r. – akcja pożarowa
w KWK „Mysłowice-Wesoła” Ruch „Wesoła”,
uczestniczyły w niej zastępy ratownicze
OSRG Jaworzno, OSRG Bytom oraz zawodowe zastępy ratownicze pogotowia pomiarowego CSRG S.A.
Od 15 do 22 czerwca 2010 r. – akcja pożarowa w KWK „Knurów-Szczygłowice” Ruch
„Szczygłowice”, brały w niej udział zastępy ratownicze OSRG Zabrze i zawodowe zastępy ratownicze pogotowia pomiarowego CSRG S.A.
Od 2 do 5 lipca 2010 r. – akcja pożarowa
w KWK „Jankowice”, uczestniczyły w niej
zastępy ratownicze OSRG Wodzisław oraz
pogotowie pomiarowe OSRG Wodzisław.
1
NR 3/2010
ZAWODY RATOWNICZE
11 czerwca 2010 r. pracownicy CSRG
S.A sędziowali czwartym zawodom górniczych drużyn ratowniczych kopalń Kompanii Węglowej S.A.. Zawody odbyły się
w kompleksie sportowym „Walka” w Zabrzu Makoszowach. Zwycięźyła drużyna
KWK „Sośnica-Makoszowy” Ruch „Sośnica”,
drugie miejsce zajęli ratownicy KWK „Bobrek-Centrum” Ruch „Bobrek”, a trzecie ratownicy z KWK „Sośnica-Makoszowy” Ruch
„Makoszowy”.
POWÓDŹ
Podczas tegorocznego zagrożenia powodziowego na Górnym Śląsku CSRG S.A.
wielokrotnie brała udział w likwidacji jego
skutków. Wykorzystywano nowoczesne
pompy oraz prowadzono prace z użyciem technik nurkowych. Pompy o dużej
wydajności zastosowano m.in. w Zabrzu
w dzielnicy Makoszowy oraz przy odpompowaniu wody i zabezpieczaniu
zalanych terenów przez Kłodnicę, w tym
m.in. przy KWK „Sośnica-Makoszowy”. Ponadto z tych pomp korzystały m.in. KWK
„Bielszowice”, KWK „Knurów-Szczygłowice”
i KWK „Ziemowit”. Prace ratownicze z wykorzystaniem technik nurkowych prowadzono m.in. na rozlewiskach wodnych
na terenach KWK „Bielszowice” oraz KWK
„Zofiówka” podczas likwidacji zagrożenia
powodziowego obiektów zakładów górniczych oraz udrożniania drogi wojewódzkiej w Jastrzębiu-Zdroju i w Pawłowicach.
Zastępy ratownicze brały także udział
w uszczelnianiu wałów na rzeczce Szarlejka przy Centralnej Przepompowni „Bolko”.
Za udział w akcji powodziowej CSRG S.A.
otrzymała podziękowanie od Wojewody
Śląskiego i Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
OD REDAKCJI
Składamy serdeczne podziękowania
panu Jerzemu Kaczmarkowi za kierowanie
działem ratownictwa ds. szkolenia, jak również za nadzór przy tworzeniu i redagowaniu kwartalnika „Ratownictwo Górnicze”.
Jednocześnie informujemy, że redaktorem naczelnym kwartalnika „Ratownictwo
Górnicze” i kierownikiem działu ratownictwa ds. szkolenia od dnia 1 sierpnia br.
został pan Andrzej Plata.
Oprac.: Barbara Kochan
Katarzyna Kajdasz-Szpotko
NR 3/2010
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
2
ROK XV
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
ROK XV
NR 3/2010
ZAWSZE PRZYJDZIEMY
Z POMOCĄ
Rozmowa z mgr. inż. Eugeniuszem Kentnowskim, Prezesem Zarządu
Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu
– W ostatnim wywiadzie dla „Ratownictwa Górniczego” udzielonym po trzech miesiącach prezesury w CSRG S.A. stwierdził
Pan, że stara się dogłębnie poznać
tę instytucję. Jakie wnioski Pan
wyciągnął i które z nich są już realizowane?
– Jak wówczas powiedziałem, całe moje
życie zawodowe jest związane z górnictwem. W kopalniach przepracowałem
trzydzieści lat i znajdowałem się w różnych, nieraz trudnych sytuacjach. Stąd
dobrze wiem jak bardzo potrzebni są ratownicy. Od półtora roku jestem prezesem Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu i dzisiaj patrzę
trochę inaczej na sprawy ratownictwa,
ale nie jest tak, że całkowicie zmieniłem
swoje dotychczasowe poglądy. Na pewno, jeżeli chodzi o podstawowe sprawy
czyli naszą statutową działalność jaką
jest zabezpieczanie kopalń to bezwarunkowo musi zostać tak, jak jest do tej
pory. Nie ma innej alternatywy. Udzielanie pomocy kopalniom w nagłych
zdarzeniach gdzie ewentualnie dochodzi także do zagrożenia życia ludzkiego
i mienia, jak również działalność polegająca na prewencji powinny pozostać
nie zmienione. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. jako jednostka
ratownictwa górniczego realizuje swoje
zadania przy pomocy dyżurujących zawodowych zastępów ratowniczych, zawodowych pogotowi specjalistycznych
jak i dyżurujących zastępów dla grup
zakładów górniczych. Ta formuła działania dobrze sprawdziła się przez szereg
lat i powinna nadal funkcjonować.
Uważam natomiast, że powinny być
wprowadzone pewne zmiany dotyczą-
ce techniki. Obecnie akcja ratownicza
nie jest wyłącznie oparta na sile mięśni ratownika. To również technika.
Od lat dokładano starań, żeby sprzęt
ratowniczy był jak najnowocześniejszy. Nie ukrywam, że moi poprzednicy zrobili w tej materii bardzo wiele.
Ja również chciałbym to kontynuować.
Jednym z bardzo istotnych problemów
w tej dziedzinie jest łączność ratownicza, a ściślej łączność bezprzewodowa.
Jej stan pozostawia w tej chwili jeszcze
wiele do życzenia. Żyjemy przecież
w XXI wieku, musimy mieć stały nasłuch na to, gdzie się znajduje zastęp
ratowniczy w danym momencie, jaką
pracę wykonuje i na jakie napotyka trudności. Musi o tym wiedzieć kierownik
akcji na dole i kierownik prowadzący
całą akcję. Nie ukrywam, że testujemy
różnego rodzaju środki łączności po to,
aby w najbliższym czasie naszą łączność
ratowniczą doprowadzić do takiego stanu, aby była bezawaryjna i prezentowała bardzo wysoki poziom.
Ważne jest także dostarczenie nowego
sprzętu indywidualnego przystosowanego do ewakuacji ludzi w atmosferze
niezdatnej do oddychania, którzy zostali
poszkodowani w różnego rodzaju zdarzeniach. Stosowany dotychczas AU-9E
zestarzał się i praktycznie nie jest już produkowany więc musimy mieć coś nowego. W tym roku kupiliśmy nowoczesne
aparaty tlenowe ucieczkowe, które niejako „myślą” za człowieka: jeżeli ktoś
jest nieprzytomny to sam aparat powoduje oddychanie, jeżeli człowiek zaczyna oddychać samodzielnie to aparat się
wyłącza. W tym roku nabędziemy także
małą przenośną ratowniczą stację klimatyczną – sprzęt bardzo nowoczesny.
3
Będzie ona pozwalała pracować ratownikom w trudnych warunkach mikroklimatu, które niestety występują w naszych
kopalniach. Oprócz unowocześniania
sprzętu zamierzamy poświęcić więcej
uwagi sprawom socjalno – bytowym.
Nasze cztery okręgowe stacje ratownictwa górniczego powstały w 1958 stąd
wymagają generalnego remontu, zależy
nam, żeby każda z okręgowych stacji
stała się wzorcową pod każdym względem. Dużą wagę przywiązujemy także
do stworzenia bardzo dobrych warunków ratownikom będącym na dyżurach.
Ważnym zagadnieniem są także
szkolenia, które nieodzownie związane są z naszą działalnością. Posiadamy bardzo dobrą kadrę dydaktyczną,
fachowców z różnych dziedzin, nasze
sale są nowoczesne i wyposażone w najlepszy sprzęt audiowizualny. Potwierdzeniem naszych kompetencji w tym
zakresie jest przyznana nam akredytacja
Śląskiego Kuratora Oświaty. Pragnę nadmienić, że szkolenia nie są skierowane
tylko do ratowników i ludzi trudniących
się ratownictwem, ale także osób reprezentujących różne grupy zawodowe.
NR 3/2010
Zasygnalizowałem tutaj tylko niektóre aspekty naszych działań, chciałoby się
oczywiście zrobić dużo więcej ale tak
jak wszyscy i my musimy się poruszać
w obrębie finansowych możliwości.
– Jak Pan ocenia dalsze perspektywy funkcjonowania CSRG S.A.?
– CSRG S.A. jest ściśle związana
z polskim górnictwem węglowym.
Jest to swoista służba dla górników.
W Statucie jest jasno określone jaka
jest nasza podstawowa działalność i jak
już wcześniej powiedziałem, zamierzamy ją realizować bez reszty. Po to powołano Centralną Stację Ratownictwa Górniczego S.A. Jeżeli górnictwo węglowe
będzie dobrze funkcjonowało to i my
będziemy dobrze funkcjonować. Myślę,
że perspektywy rozwoju Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. rysują
się pomyślnie bowiem nie wierzę w to,
że górnictwo pomimo transformacji,
które trwają od kilkunastu lat mogłoby
nagle zniknąć. Jest ono niezwykle silną gałęzią gospodarki bowiem 95 proc.
energetyki jest opartej na węglu.
Oprócz górnictwa istnieje jeszcze kilka innych płaszczyzn na których działamy i myślę, że będziemy poszerzać
tę aktywność. Przykładem może być
m.in. nasza spółka CEN-MED, która
prowadzi badania kandydatów na ratowników i ratowników górniczych a także
dzięki zawartemu kontaktowi ze Śląskim Oddziałem Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia świadczy
specjalistyczne usługi medyczne dostępne dla wszystkich ubezpieczonych
pacjentów. Bardzo ważną rolę w naszej
jednostce ratownictwa górniczego odgrywa laboratorium chemiczne. Marzy
mi się, aby to laboratorium w najbliższym czasie świadczyło usługi nie tylko
dla górnictwa. Już dziś nie robimy tam
tylko i wyłącznie analiz precyzyjnych
dla tej branży, ale powstają poważne
prace, które służą wielu innym dziedzinom przemysłu. Sądzę, że tę działalność
w najbliższym czasie rozszerzymy.
– Trwają nadal prace nad projektem nowej ustawy „Prawo geolo-
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
giczne i górnicze”, czy dotyczą one
również CSRG S.A.?
– Prace nad nową ustawą „Prawo górnicze i geologiczne” trwają już półtora
roku. Aktualna ustawa w tej materii funkcjonuje od 1994 r., a więc już jest daleka
od naszej obecnej rzeczywistości. Konieczne jest nowe prawo. W dotychczasowej ustawie są przepisy dotyczące bezpośrednio ratownictwa górniczego, z niej
zaś wypływa Rozporządzenie Ministra
Gospodarki z czerwca 2002 r. dotyczące
stricte ratownictwa górniczego. W celu
konsultacji poszczególnych przepisów
powstającego projektu nowej ustawy
byliśmy zaproszeni na posiedzenie stosownej podkomisji sejmowej. Przedstawiliśmy swój punkt widzenia dotyczący
ratownictwa i przekonywaliśmy do naszych racji. Nie chodziło o to aby bronić naszych partykularnych interesów,
ale o realizm i rozsądek. Nowe przepisy
muszą być przez nas możliwe do wykonywania. Wydaje mi się, że nasze argumenty zostały przyjęte ze zrozumieniem. Z całą stanowczością podkreślam,
że CSRG S.A. nie jest jedyną jednostką ratownictwa górniczego ponieważ
oprócz nas na rynku istnieją KGHM
„Polska Miedź”, specjalistyczna jednostka ratownictwa otworowego w Krakowie
i jednostka ratownicza w Tarnobrzegu
związana z wydobyciem siarki.
Żyjemy we wspólnej Europie. U sąsiadów w Czechach i Słowacji ratownictwo górnicze działa na podobnych
zasadach jak u nas.
Czy obawiamy się konkurencji?
Nowe podmioty, które chciałyby zawodowo trudnić się ratownictwem
górniczym musiałyby spełnić wiele rygorystycznych wymogów określonych
w obecnych i przyszłych przepisach
górniczych, osiągnąć pełną fachowość usług, co nie jest łatwe. Bez tego
nie ma możliwości, żeby taka jednostka
ratownictwa powstała. Osobiście myślę, że takie podmioty się nie pojawią,
a jeśli będzie inaczej – podejmiemy rękawicę i będziemy walczyć o swój byt.
Posiadamy znakomitą kadrę, nowoczesny sprzęt, wielkie doświadczenie
i wspaniałą ponad 100-letnią tradycję,
4
ROK XV
dzięki której wykształciły się pewne
nawyki tak bardzo charakterystyczne
dla braci ratowniczej.
– Polskie ratownictwo górnicze należy
do najlepszych na świecie. Niemniej,
aby utrzymać dotychczasowy wysoki
poziom musi się stale wszechstronnie
rozwijać. Na co w tym procesie należy
położyć szczególny nacisk?
– Nasze ratownictwo górnicze rzeczywiście należy do najlepszych na świecie. Wynika to z wielu czynników. Lata
i różnego rodzaju sytuacje sprawiły,
że sprawdziliśmy się nie tylko w kraju.
Oczywiście udzielamy pomocy głównie
polskiemu górnictwu, ale także działaliśmy i działamy za granicą. W latach
siedemdziesiątych i osiemdziesiątych
ubiegłego wieku braliśmy udział w wielu akcjach ratowniczych w kopalniach
węgla kamiennego w Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskim w dawnej Czechosłowacji. W 1982 roku uczestniczyliśmy
w kopalni „Babino” w likwidacji groźnego pożaru podziemnego, w 1986 r.
gasiliśmy pożar w jugosłowiańskiej
kopalni „Zenica”, w 1988 r. braliśmy
udział w akcji ratowniczej po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi w Armenii, a więc działamy nie tylko w warunkach górniczych. Chcę przypomnieć,
że w latach 1992-3 uczestniczyliśmy
w dwóch akcjach gaszenia pożarów
w południowoafrykańskich kopalniach
złota „Libanon” i „Deelkrall”. W 2001
r. braliśmy udział w bardzo trudnej akcji likwidacji zagrożenia wybuchowego po eksplozji metanu w ukraińskiej
kopalni „Zasjadźko”, w 2003 r. w akcji
ratowniczej związanej z gaszeniem pożaru w kopalni „Pinacle” w Zachodniej
Wirginii w USA. To tylko część naszych
zagranicznych akcji ratowniczych.
Obecnie wprowadzamy nowoczesne
ratownictwo górnicze w rozwijającym
się przemyśle węglowym w Kolumbii.
Uczestniczyliśmy w tworzeniu wielu
ekspertyz na zamówienia zagraniczne,
a nasi fachowcy cały czas biorą udział
w międzynarodowych spotkaniach i panelach naukowych w Chinach, Australii, USA, RPA i wielu innych krajach
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
ROK XV
na świecie. Braliśmy czynny udział
w akcji ratowniczej po zawaleniu się
hali na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich, czy przed laty w katastrofie hali w Gdańsku. Nie działamy
więc tylko w oparciu o górnictwo. Mając nowoczesny i specjalistyczny sprzęt
i znakomitą kadrę możemy spokojnie
patrzeć w przyszłość i być pewnymi,
że nasi ratownicy dadzą sobie radę praktycznie w każdych warunkach.
Obecnie w polskim górnictwie mamy
około sześciu tysięcy ratowników. Każdego roku wielu z nich odchodzi na emerytury (ok.400-500 osób), przychodzą
nowi, których trzeba wyszkolić. Szkolenia odbywają się nie tylko w CSRG S.A.,
ale i w okręgowych stacjach ratownictwa
górniczego. Mają bardzo różny charakter,
dotyczą nie tylko ratowników, ale m.in.
i kierowników akcji, kierowników bazy,
kierowników akcji na dole. Tak więc fa-
chowa wiedza stanowi jedną z podstaw
naszej działalności.
– Jedną z ważniejszych dziedzin
działalności CSRG S.A. jest prewencja…
– Tak jest w istocie. Jednym z najistotniejszych zagrożeń jest zagrożenie pożarem endogenicznym, a więc powstającym
w wyniku utleniania się węgla i jego samozagrzania. W ostatnim czasie tych pożarów jest o wiele mniej, co jest związane
ze zdecydowanie większą prewencją. Kopalnie otwierając nowy rejon wcześniej
go zabezpieczają, posiadają monitoring
wczesnego wykrywania pożarów endogenicznych. Obecnie większość kopalń
korzysta z gazów inertnych, czyli usług
jednego z naszych pogotowi specjalistycznych – pogotowia inertyzacyjnego.
W większości kopalń istnieją już instalacje
do podawania tych gazów, które wtłacza-
NR 3/2010
ne są do sieci rurociągów kopalnianych
i przenoszone nimi w zroby ścian eksploatacyjnych. Jestem przekonany, że gdyby
nie tego typu prewencja, to pożarów endogenicznych byłoby z pewnością kilkakrotnie więcej niż w chwili obecnej.
Zupełnie inne jest działanie ratowników w trakcie trwania akcji ratowniczych niż przy prowadzeniu prac
prewencyjnych. W prewencji wiadomo
z góry co należy zrobić. Nie mamy tutaj do czynienia z otwartym ogniem.
Jest to początkowe stadium pożaru
kiedy można zadziałać tak, aby pożar
się nie rozwinął i nie zagroził załogom.
Uważam, iż działania prewencyjne
w znacznym stopniu ograniczają ilość
pożarów endogenicznych i są zasadniczym sposobem na walkę z nimi.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: JACEK DUBIEL
W Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A w Bytomiu
WŁAŚCIWOŚCI APARATÓW POWIETRZNYCH
 WPROWADZANIE ICH DO STOSOWANIA
Centralna Stacja Ratownictwa
Górniczego Spółka Akcyjna powstała w wyniku komercjalizacji
przedsiębiorstwa państwowego użyteczności publicznej. Jest wyspecjalizowaną spółką o ogólnokrajowym zasięgu działania, zawodowo
trudniącą się ratownictwem górniczym, posiadającą wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu akcji
ratowniczych, a także specjalistyczne wyposażenie.
Powierzono jej wykonywanie zadań
publicznych polegających na współdziałaniu w przeprowadzaniu akcji ratowniczych i udzielaniu pomocy zakładom
górniczym w zapobieganiu i likwidacji
skutków zagrożeń górniczych. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego
S.A. jest spółką o szczególnym znaczeniu dla gospodarki państwa. Prowadzi
działalność na terenie Rzeczypospolitej
mgr inż.
JAN SYTY
CSRG S.A. w Bytomiu
mgr inż.
MIROSŁAW BAGIŃSKI
CSRG S.A. w Bytomiu
mgr inż.
TOMASZ KONWERSKI
CSRG S.A. w Bytomiu
Polskiej i poza jej granicami, nawiązując swoją działalnością do prawie
100-letniej tradycji zorganizowanego
ratownictwa górniczego na ziemiach
polskich, gdyż już w 1907 r. w Bytomiu
powstała jedna z pierwszych w świecie
stacja ratownictwa górniczego.
Zgodnie ze statutem spółki do jej zadań należy w szczególności niezwłoczne niesienie pomocy w razie zagrożenia
życia lub zdrowia pracowników zakładu
górniczego oraz innych osób znajdujących się w zakładzie górniczym, a także
5
w przypadku zagrożenia ruchu zakładu
górniczego powstałego w szczególności wskutek pożaru, wybuchu gazów
lub pyłu węglowego, wyrzutu gazów
lub skał, wdarcia się wody do wyrobisk
zawału, tąpnięcia, otwierania wyrobisk
izolowanych, penetracji nieczynnych
wyrobisk, erupcji pyłu złożowego,
wydzielania się siarkowodoru i awarii
energomechanicznej, a także zagrożenia bezpieczeństwa powszechnego, jak
również wykonywanie prac profilaktycznych mających na celu zapobieganie bezpośredniemu zagrożeniu bezpieczeństwa pracy pracowników lub ruchu
zakładu górniczego.
CSRG S.A. wykonuje swoje statutowe zadania za pomocą dyżurujących
zawodowych zastępów ratowniczych,
zawodowych pogotowi specjalistycznych i dyżurujących zastępów dla
grup zakładów górniczych. Wyspecjalizowane służby ratownicze CSRG
NR 3/2010
S.A. wyposażone są w specjalistyczny
sprzęt ratowniczy, w tym m.in.:
• sprzęt pomiarowy do szybkiej analizy gazów pożarowych oraz parametrów wentylacyjnych,
• sprzęt do akcji zawałowych i poszukiwawczych,
• sprzęt do usuwania skutków wdarć
wody do kopalń w postaci specjalistycznych pomp oraz wyposażenia
do prowadzenia prac podwodnych,
• sprzęt do inertyzacji atmosfery kopalnianej, w tym membranowe generatory azotu z powietrza atmosferycznego,
• sprzęt do likwidacji zagrożeń pożarowych, w tym w postaci technologii wykonywania zawarć tamowych,
urządzeń pianotwórczych itp.,
• sprzęt do prowadzenia prac awaryjnych w szybach zakładów górniczych, w tym dwa samojezdne wyciągi ratownicze.
Niezmiernie istotnym elementem
wyposażenia ratowniczego CSRG S.A.
jest sprzęt ochrony układu oddechowego umożliwiający prowadzenie prac
ratowniczych w atmosferze niezdatnej
do oddychania. Do 1998 r. CSRG S.A.
wyposażona była w tym zakresie jedynie w aparaty regeneracyjne typu W-70
z tlenem sprężonym w butli. W 1998
r. po tragicznych wydarzeniach dotyczących wypadku zbiorowego oraz
przeprowadzonej w trudnych warunkach mikroklimatu akcji ratowniczej
w KWK „Niwka-Modrzejów” powołana została przez Prezesa Wyższego
Urzędu Górniczego Komisja powypadkowa, która po zakończeniu prac
sformułowała wnioski i zalecenia skierowane m.in. do CSRG S.A. We wnioskach zalecono m.in. określenie normatywu i uzupełnienie wyposażenia
jednostek ratownictwa górniczego
w sprzęt umożliwiający poprawę warunków klimatycznych pracy ratowników przy prowadzeniu akcji w trudnych warunkach cieplnych, taki jak:
• urządzenia do schładzania powietrza
wdychanego w tlenowych aparatach
roboczych,
• kamizelki schładzające,
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
• urządzenia chłodnicze (schładzarki)
i doraźne środki schładzające.
Niezwłocznie określono w CSRG
normatyw wyposażenia pogotowi ratowniczych poszczególnych OSRG
w kamizelki schładzające i urządzenia
do schładzania powietrza wdychanego
w aparatach regeneracyjnych. Służby
ratownicze CSRG S.A. zostały wyposażone w kamizelki chłodzące z wkładami żelowymi.
CSRG S.A. już wcześniej prowadziła
szeroko zakrojone rozpoznanie rynków
w zakresie możliwości zastąpienia aparatów W-70 nowym sprzętem ochrony
układu oddechowego. Wykorzystując
posiadane rozeznanie, pogotowie ratownicze OSRG Bytom wyposażono
w nowe aparaty regeneracyjne typu
BG 4 EP z tlenem sprężonym w butli,
jedyne spełniające wówczas wymagania nowej normy europejskiej EN-145,
wyposażone w integralny schładzacz
powietrza wdychanego – wymiennik
ciepła. Aparaty W-70 w pozostałych
OSRG doposażono w schładzacze powietrza wdychanego SAT 2M.
Ponadto CSRG podjęła działania
mające na celu wdrożenie na polski
rynek powietrznego aparatu oddechowego roboczego o maksymalnie
długim czasie ochronnego działania,
przy spełnieniu wymagań normy PNEN 137, z przeznaczeniem dla ratownictwa górniczego do akcji w podziemnych wyrobiskach górniczych.
Założono, że aparat powinien być
wyposażony w dwie butle kompozytowe napełniane do ciśnienia 30 MPa
oraz będzie pracował w układzie nadciśnienia. Uwzględniając przedmiotowe założenia dokonano rozpoznania
dostępnych w tym zakresie wyrobów
na rynku krajowym i zagranicznym,
z którego wynikało, że generalnie oferowane są jednobutlowe układy aparatów powietrznych, a jeżeli występują
układy dwubutlowe to w ukompletowaniu z butlami stalowymi o pojemności i ciśnieniu napełniania, które
nie spełniały przyjętych założeń.
W wyniku podjętych dalszych działań
przeprowadzonych również wspólnie
6
ROK XV
z krajowym producentem sprzętu ratowniczego FSRiLG „FASER” S.A.
powstał aparat powietrzny o symbolu APS/3. Pozyskano także do badań
aparat f-my AUER z serii BD-96 oraz
aparat f-my FENZY z serii AIR 5500.
Wszystkie te aparaty zostały przygotowane do badań w systemie nadciśnieniowym, wyposażone były w dwie
butle kompozytowe Luxfer o pojemności 6,8 dm3 każda i ciśnieniu roboczym napełniania 30 MPa, przy czym
nie udało się uzyskać całkowitej masy
żadnego z tych aparatów poniżej 18 kg
przy napełnionych butlach. Tak przygotowane aparaty poddano badaniom
laboratoryjnym i praktycznym zgodnie z wymaganiami ww. normy.
W wyniku przeprowadzonej analizy
uzyskanych wyników badań stwierdzono, że aparaty APS/3 i BD-96 nie zapewniają zakładanego dwugodzinnego
czasu ochronnego działania pomimo
zastosowania dwóch butli o dużej pojemności i wysokim ciśnieniu roboczym napełniania. Czas ten podczas
praktycznych badań na użytkownikach mieścił się w granicach od 93
i 79 do 110 i 102 minut. Stwierdzono
również, że użytkownicy aparatów
powietrznych bardzo pozytywnie opiniowali ich eksploatację podkreślając,
że następowała u nich szybka regeneracja oddechu po wysiłku. Nie wnosili również uwag do temperatury powietrza wdychanego, która mierzona
w półmasce maski twarzowej mieściła
się w granicach do 30°C oraz pozytywnie oceniali sposób mocowania i przylegania aparatu do tułowia. Nie przeprowadzono natomiast pełnych badań
aparatu Fenzy AIR 5500.
Z przeprowadzonego rozeznania
w francuskiej firmie FENZY wynikało jednak, że aparat powietrzny typu
AIR 5500 mógł być wyposażony m.in.
w jedną lekką butlę kompozytową o pojemności 9 dm3 i ciśnieniu roboczym
napełniania 30 MPa lub dwie butle
kompozytowe o pojemności 6,8 dm3
każda i tym samym ciśnieniu roboczym
napełniania. Aparat ten w układzie
z jedną butlą kompozytową o pojem-
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
ROK XV
ności 9 dm3 mimo większej pojemności
butli powietrznej (ale mniejszej od pojemności dwóch butli, o których mowa
poniżej) również nie zapewniał dwugodzinnego czasu ochronnego działania, ponieważ zapas powietrza w butli
w ilości 2700 dm3 był mniejszy od zapasu powietrza jaki posiadały dwubutlowe aparaty APS/3 i BD-96, który
wynosił 4080 dm3. Istniała również
możliwość zamontowania na wspólnym stelażu tego aparatu 2 butli o pojemności 9 dm3 i ciśnieniu napełniania
30 MPa, co w sumie pozwoliłoby uzyskać zapas powietrza w ilości 5400 dm3,
a tym samym wydłużyć czas ochronnego działania aparatu. Takie wykonanie
aparatu spowodowałoby jednak wzrost
gabarytów zewnętrznych oraz ciężaru
powyżej 20 kg, co miałoby istotne znaczenie dla pogorszenia komfortu pracy
ratownika i właściwości eksploatacyjnych aparatu.
Ponieważ aparat ten nie został poddany pełnym badaniom w CSRG, założono
uwzględniając w jego ukompletowaniu
zastosowanie 2 butli kompozytowych
o pojemności 6,8 dm3 każda i ciśnieniu roboczym napełniania 30 MPa,
że będzie posiadał ciężar również nieznacznie przekraczający dopuszczalną
określoną w normie wartość wynoszącą 18 kg i analogiczne właściwości
eksploatacyjne.
.OWY
ZAWÐR3!
:%.)4(
.OWY
MANOMETR
Jak wynikało z zebranych wówczas
informacji firmy produkujące sprzęt
ochrony układu oddechowego nie dysponowały aparatem powietrznym butlowym o założonym przez CSRG S.A.
minimalnym czasie ochronnego działania dwóch godzin, spełniającym wymagania normy PN-EN 137. Testowane
aparaty zostały przygotowane w konfiguracjach maksymalnie wykorzystujących ówczesne możliwości techniczne
w tym zakresie. Stwierdzono jednakże,
że nawet nie spełniając całkowicie wymagań normatywnych aparaty te posiadając inne walory użytkowe niż aparaty
regeneracyjne, gwarantują bezpieczeństwo ich użytkowania i zapewniają
niejednokrotnie wyższy komfort pracy
przy ich zastosowaniu niż aparaty regeneracyjne.
Wykorzystanie aparatów powietrznych butlowych z uwagi na ich walory
eksploatacyjne, szczególnie z uwagi
na niską temperaturę powietrza wdychanego oraz nadciśnienie układu
oddechowego, przewidziano przede
wszystkim przy prowadzeniu prac
ratowniczych o ograniczonym czasie
trwania, w trudnych warunkach mikroklimatycznych. W działaniach ratownictwa górniczego w celu ochrony
powierzchni butli aparaty dodatkowo
wyposażono w osłony butli powietrznych oraz zastosowano w konstruk-
.OWY
ZAWÐRWYDECHOWY
.OWY
PASEKUCISKOWY
PODTRZYMUJ–CYBUTLÇ
.OWY
NOyNIK
MANOMETRU
.OWY
ZESTAWPASKÐW
.OWY
GWIZDEK
.OWY
ZATRZASK
Aparat AIR 5500.
Fot. archiwum
7
NR 3/2010
cji układ umożliwiający podłączenie
przez trójnik automatu oddechowego
z maską drugiej osoby.
Stwierdzono, że aparaty powietrzne
butlowe stanowią równorzędną alternatywę dla aparatów regeneracyjnych
podczas prowadzenia akcji ratowniczych, w których przewidywany
czas pracy ratowników w izolującym
sprzęcie ochrony układu oddechowego nie przekroczy możliwości czasu zapewnienia bezpieczeństwa dla
użytkownika aparatu powietrznego.
W wielu przypadkach prowadzenia
prac ratowniczych z wykorzystaniem
aparatów regeneracyjnych należałoby
rozpatrzyć celowość stosowania aparatów o 4-godzinnym czasie ochronnego
działania w kontekście faktycznego wykorzystania tego parametru. Bowiem
w większości prowadzonych działań
ratowniczych nie wykorzystuje się pełnego 4-godzinnego czasu ochronnego
działania eksploatowanych aparatów
regeneracyjnych. Szczególne warunki, w których prowadzone są działania
ratownicze determinowane m.in. przez
warunki zewnętrzne otoczenia, w tym
warunki klimatyczne, w połączeniu
z obciążeniem fizycznym (wysiłek
fizyczny, obciążenie pracą w aparacie) i psychicznym (stres) organizmu
użytkownika aparatu, powodują ograniczenie czasu bezpośredniego udziału
ratowników w pracach ratowniczych
poniżej 4-godzinnego czasu ochronnego działania użytkowanych aparatów
ratowniczych.
Uwzględniając wnioski z analiz
dotyczących zmian warunków klimatycznych w zakładach górniczych
w związku z prowadzoną eksploatacją
w coraz trudniejszych warunkach górniczo-geologicznych, nie należy się
raczej spodziewać poprawy warunków klimatycznych w których mogą
być prowadzone działania ratownicze.
Stąd też należy podejmować działania dotyczące optymalizacji zarówno
taktyki prowadzenia działań ratowniczych, jak również przewidywać
redukcję jakichkolwiek zbędnych
obciążeń ratowników, w tym m.in.
NR 3/2010
związanego z korzystaniem ze sprzętu
ochrony układu oddechowego.
Aparaty regeneracyjne charakteryzują się zamkniętym układem oddechowym i w swojej konstrukcji posiadają
pochłaniacz CO2, którego działanie powoduje nagrzewanie powietrza wdychanego. Podwyższona temperatura
powietrza wdychanego jest dodatkową bardzo istotną składową obciążenia użytkownika podczas eksploatacji
aparatu. Szczególnie jest to istotne
podczas eksploatacji aparatu przy
prowadzeniu działań ratowniczych
w trudnych warunkach klimatycznych, w których do minimum ograniczona jest możliwość wymiany ciepła
organizmu ratownika z otoczeniem,
bądź też jest ona w ogóle niemożliwa.
W celu zredukowania temperatury powietrza wdychanego stosuje się różne
wymienniki ciepła, które powodują
jednak przyrost masy aparatu.
Można niewątpliwie stwierdzić,
że wymagania normatywne określone
w nowych wydaniach norm technicznych zharmonizowanych z dyrektywami UE spowodowały poprawę parametrów mających wpływ na „komfort”
oddychania w aparatach regeneracyjnych. Jednak spełniając wymagania
techniczne określone w tych normach,
wytworzono aparaty regeneracyjne,
w których z uwagi na przyrost masy
oraz przede wszystkim gabarytów zewnętrznych pogorszeniu uległy ich właściwości użytkowe. Przyrost gabarytów
zewnętrznych spowodował m.in. ograniczenie możliwości ich wykorzystania
w niewielkich przestrzeniach, natomiast
w połączeniu z przyrostem masy ograniczył ogólną możliwość operowania aparatem przez ratownika. Ponadto przyrost
masy aparatu może w znacznym stopniu
skonsumować uzyskane korzyści z poprawy parametrów oddechowych przez
chociażby konieczny do wygenerowania dodatkowy wydatek energetyczny
u ich użytkownika. CSRG S.A. z uwagi
na zakres prowadzonej działalności oraz
organizację swoich służb, nie zakłada
rezygnacji z aparatów regeneracyjnych,
umożliwiających dłuższą pracę w środo-
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
Aparat typu APS/3N-4080.
Fot. archiwum
wisku zagrożonym lecz ich sukcesywną
wymianę na nowoczesne konstrukcje.
Jednakże aparaty powietrzne butlowe
stanowią obecnie bardzo istotne alternatywne wyposażenie jednostki.
Jak już stwierdzono, równorzędną
w wielu przypadkach alternatywą dla
aparatów regeneracyjnych są właśnie
aparaty powietrzne butlowe. Konstrukcja aparatów funkcjonuje w układzie otwartym, eliminując możliwość
podwyższenia temperatury powietrza
wdychanego, jak również posiada nadciśnieniowy układ oddechowy. Aparaty
można wyposażyć w układ umożliwiający awaryjne podpięcie dwóch
użytkowników do jednego aparatu,
a ich masa na skutek wykorzystania zapasu powietrza w butlach sukcesywnie
istotnie maleje z czasem ich eksploatacji. Stąd też aparaty powietrzne posiadając walory ochronne analogiczne
do aparatów regeneracyjnych, gwarantując bezpieczeństwo ich użytkowania,
zapewniają niejednokrotnie wyższy
komfort pracy przy ich zastosowaniu,
co znajduje bezpośrednie przełożenie
w bezpieczeństwie pracy.
W 2008 r. dokonano w CSRG S.A.
uzupełnienia posiadanego wyposażenia
we wszystkich czterech jednostkach te-
8
ROK XV
renowych (OSRG) o kolejne aparaty
powietrzne butlowe. W wyniku rozstrzygniętego postępowania w zakresie
zamówienia publicznego sfinansowanego ze środków NFOŚiGW to aparaty PSS 7000 firmy Dräger. Aparaty
te oprócz pozytywnych parametrów
oddechowych, nowoczesnego ergonomicznego układu nośnego, wyposażone
są m.in. w nowoczesny system elektronicznego wspomagania użytkownika
w zakresie bieżących parametrów pracy aparatu. Wprowadzane są na wyposażenie pogotowi dla grup zakładów
górniczych dyżurujących w Okręgowych Stacjach Ratownictwa Górniczego, natomiast finalne ich wprowadzenie do użytkowania przewidziane
jest po stosownym pełnym cyklu szkoleniowym dla ratowników.
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. posiadając na wyposażeniu Okręgowych Stacji Ratownictwa
Górniczego m.in. nowoczesne aparaty
powietrzne butlowe typu PSS-7000
oferuje ich wykorzystanie przez ratowników zakładów górniczych podczas
dwóch z trzech obowiązkowych ćwiczeń ratowniczych w jednostce ratownictwa, w zastępstwie dotychczas eksploatowanych, stanowiących wyposażenie
KSRG aparatów regeneracyjnych typu
W-70 z pochłaniaczami ćwiczebnymi.
Stwierdzono, że ratownicy z drużyny
ratowniczej uczestniczący stale w ćwiczeniach ratowniczych z wykorzystaniem aparatów regeneracyjnych typu
W-70, posiadają wiedzę w zakresie
zarówno ich właściwego wykorzystania, jak i ich parametrów użytkowych.
Ćwiczenia z wykorzystaniem aparatów
powietrznych będących w posiadaniu
CSRG S.A. umożliwiają poznanie funkcjonowania oraz walorów użytkowych
nowoczesnych aparatów powietrznych
butlowych. Każde dodatkowe ćwiczenia
z wykorzystaniem tych aparatów zwiększają doświadczenia w korzystaniu
z nowoczesnego sprzętu ochrony układu oddechowego, co jest bardzo ważne
w zakresie bezpieczeństwa prowadzenia
akcji ratowniczych z wykorzystaniem
sprzętu ochrony układu oddechowego.
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
ROK XV
Wykorzystanie podczas ćwiczeń nowoczesnego sprzętu ochrony układu oddechowego umożliwi uzyskanie dodatkowej wiedzy praktycznej, co powinno
mieć istotny wpływ przy określaniu
potrzeb oraz w ocenie nowego sprzętu
ochrony układu oddechowego do zastosowań w akcjach ratowniczych, który
zastąpi obecnie eksploatowane aparaty
regeneracyjne.
Ponadto, wykorzystanie działań CSRG
S.A. umożliwi zdecydowane ograniczenie kosztów zakładu górniczego związanych z uczestnictwem ratowników
KSRG w ww. obowiązkowych ćwiczeniach w jednostce, z uwagi na brak konieczności przygotowania i użycia aparatów W-70 (praca mechanika sprzętu,
koszty eksploatacyjne itp.) stanowiących
własność KSRG. Uwzględniając nowe
konstrukcje aparatów regeneracyjnych
należy zauważyć, że zasadniczy koszt
ich eksploatacji związany jest z kosztem
jednostkowego przeglądu oraz wymiany
sorbentu CO2. Należy również zauważyć, że wyspecjalizowany asortyment
nowoczesnych aparatów regeneracyjnych w połączeniu z brakiem produkcji masowej z uwagi na specyficznego
odbiorcę, skutkuje znacznymi kosztami
jednostkowego zakupu tych aparatów,
NR 3/2010
Aparat typu PSS 7000.
co zdecydowanie opóźnia wymianę starego sprzętu na nowy.
Wiedza nabyta podczas ćwiczeń
z wykorzystaniem aparatów powietrznych powinna być także przydatna
przy określaniu potrzeb zakładów
górniczych oraz w ocenie nowego
sprzętu ochrony układu oddechowego
dla wykorzystania go jako wyposażenia również zastępów dyżurujących
w kopalni. Wykorzystanie właśnie
Fot. archiwum
w tym zakresie aparatów powietrznych butlowych zamiast aparatów
regeneracyjnych powinno przynieść
w zakładzie górniczym korzyści wynikające przede wszystkim z większej
ich uniwersalności w pierwszej fazie
prowadzonych działań ratowniczych,
zdecydowanie niższej ceny zakupu,
mniejszych kosztów eksploatacji oraz
prostoty obsługi przy zapewnieniu wymaganego poziomu bezpieczeństwa.
KWK „Knurów-Szczygłowice” Ruch „Szczygłowice”
AKCJA PRZECIWPOŻAROWA
Partia pokładu 405/3, w której
prowadzono eksploatację ścianą
XXIV zlokalizowana jest w rejonie III. Pokład w rejonie eksploatowanej ściany zalegał z upadem
6-19º w kierunku S, SSE i SE.
Ściana eksploatowana była systemem poprzecznym z przewietrzaniem wznoszącym prądem
powietrza i odprowadzeniem powietrza wzdłuż calizny węglowej.
Świeży prąd powietrza do ściany
doprowadzony był od podszybi szybów I i III z poz. 850 m do przecznicy
mgr inż.
MIROSŁAW SOBCZAK
OSRG Zabrze
mgr inż.
TADEUSZ KUBICZEK
KWK „Knurów-Szczygłowice”
IIb, poz. 850 m, a następnie wyrobiskami w pokładzie 405/3 do chodnika
badawczego 76 i po przewietrzeniu
ściany odprowadzony chodnikiem badawczym 71 i wyrobiskami w pokładzie 405/3 na poz. 650 i do szybu VI.
Eksploatację pokładu 405/3 ścianą
XXIV wraz z wykonaniem przedziału
9
transportowego zakończono 15 marca
2010 r. Od 29 marca 2010 r. rozpoczęto wyprowadzanie sekcji obudowy
zmechanizowanej ze ściany. Pokład
405/3 niezagrożony tąpaniami zaliczony został do IV kategorii zagrożenia metanowego, I stopnia zagrożenia
wodnego, klasy „B” zagrożenia wybuchem pyłu węglowego oraz II grupy
skłonności do samozapalenia węgla.
PRZEBIEG AKCJI
15 czerwca 2010 r. do wyprowadzenia ze ściany pozostało 18 sztuk sekcji
NR 3/2010
obudowy zmechanizowanej (wyprowadzono 141 sztuk). Około godz. 1100
w związku z utrzymywaniem się zawartości tlenku węgla w przepływowym
prądzie powietrza powyżej 0,0026 %
(26 ppm) Kierownik Ruchu Zakładu
Górniczego podjął decyzję o rozpoczęciu akcji pożarowej. Analizator
tlenku węgla zabudowany w chodniku
badawczym 71, na wschód od skrzyżowania z pochylnią badawczą 73 zarejestrował stężenie tlenku węgla wynoszące 40 ppm (0,0040 %) natomiast
analizator tlenku węgla zabudowany
w likwidowanej ścianie XXIV w odległości około 21 m od skrzyżowania
z chodnikiem badawczym 71 zarejestrował stężenie tlenku węgla wynoszące 70 ppm (0,0070 %). W związku
ze stwierdzonym pożarem z rejonu zagrożenia wycofano załogę w ilości 67
osób, wyznaczono strefę zagrożenia,
która obejmowała likwidowaną ścianę
XXIV, chodnik badawczy 71 i 76 oraz
wyrobiska na drodze odprowadzania
powietrza do szybu wentylacyjnego
VI. Ponadto strefą zagrożenia objęto
pochylnię badawczą 69, chodnik 67
oraz przekop 74. Dojścia do strefy zagrożenia zabezpieczono łącznie 5 posterunkami. Bazę ratowniczą zlokalizowano w stabilnym prądzie powietrza
w wytycznej wschodniej na poziomie
650 m, na wschód od skrzyżowania
z przecznicą VI i zabezpieczono zaporami przeciwwybuchowymi.
O godzinie 1132 wezwano na kopalnię górnicze pogotowie ratownicze
OSRG Zabrze, które po przybyciu
na kopalnię o godzinie 1200 udało się
do bazy, wezwane równocześnie pogotowie pomiarowe CSRG S.A. zgłosiło
się o godzinie 1245 w KSRG, po czym
udało się do bazy. Kierownictwo akcji
ustaliło plan działania polegający
na likwidacji zagrożenia poprzez realizację pierwszej linii obrony, czyli
wykonania tam konstrukcji przeciwwybuchowej na bazie tam bezpieczeństwa w chodnikach badawczych 71
i 76. TP-1 chodnik badawczy 71, TP-2
chodnik badawczy 76. W przypadku
niemożności zrealizowania pierwszej
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
linii obrony, drugą linię obrony stanowić miały zabudowane trzy tamy:
• korek wodny TP-3 przeciwwybuchowy zlokalizowany na skrzyżowaniu
chodnika badawczego 68 z przecznicą IIb na poz. 850 m,
• korek przeciwwybuchowy TP-4 zlokalizowany na przecznicy III na poz.
650 m, na południe od skrzyżowania
z przekopem 110,
• korek przeciwwybuchowy TP-5
w przecznicy IIIa na poz. 650 m,
na południe od skrzyżowania z przekopem łączącym do szybu VI.
15 czerwca 2010 r. po zorganizowaniu bazy rozwinięto linię chromatograficzną L-1 do chodnika badawczego 71, na wschód od skrzyżowania
z pochylnią badawczą 73, tj. w miejsce
projektowanej tamy przeciwwybuchowej TP-1, z której pierwszy pomiar
otrzymano o godzinie 1940. Wyniki pomiarów: O2 – 19,48 %, CO2 – 0,31 %,
CO – 100 ppm, CH4 – 1,09 %, H2
– 0 %, C2H4 – 0 %, C2H6 – 0 %. Równocześnie do zrobów ściany podawano od strony chodnika badawczego 76
azot urządzeniem APA/TVAC z wydajnością około 700 m3/min. Ponadto rozpoczęto transport materiałów
do wykonania tamy przeciwwybuchowej TP-1 w chodniku badawczym 71
(w tym przepustu tamowego) oraz TP2 w chodniku badawczym 76, rozpoczęto wykonywanie tylnego zawarcia
TP-1, podawano mieszaninę wodnopopiołową do zrobów ściany od strony
chodnika badawczego 71.
16 czerwca 2010 r. w celu skrócenia
drogi dojścia zastępów podjęto decyzję o przeniesieniu bazy do przecznicy III na poziomie 650 m w rejonie
dworca osobowego. Kontynuowano
prace związane z budową tam TP-1
oraz TP-2. Odbyło się posiedzenie
Zespołu ds. rozpoznawania i zwalczania zagrożenia pożarowego rozszerzonego o specjalistów, na którym ustalono, że wraz z podsadzką podawany
będzie CO2 urządzeniem EP/CO2 (rozpoczęto podawanie o godzinie 1700
początkowo z wydajnością 100 kg/h,
zwiększaną stopniowo do 600 kg/h)
10
ROK XV
oraz ustalono, że przez otwory drenażowe znajdujące się u wlotu chodnika badawczego 71 podawana będzie woda (rozpoczęto podawanie
wody o godzinie 1630). 17 czerwca
2010 r. intensywność podawanych
gazów inertnych zwiększono: azotu do 1000 kg/h i dwutlenku węgla
do 1150 kg/h. W związku z wzrostem
zagrożenia o godzinie 1100 odbyło się
nadzwyczajne posiedzenie Zespołu
ds. rozpoznania i zwalczania zagrożenia pożarowego poszerzonego o specjalistów. Ponieważ rosła temperatura
w miejscu budowy korka przeciwwybuchowego TP-1 zespół zalecił:
1. Wstrzymać prace związane z budową korków przeciwwybuchowych
TP-1 i TP-2.
2. Przystąpić do realizacji II linii
obrony polegającej na izolacji rejonu w oparciu o:
• korek wodny TP-3 przeciwwybuchowy zlokalizowany na skrzyżowaniu chodnika badawczego 68
z przecznicą IIb na poz. 850 m,
• korek przeciwwybuchowy TP-4 zlokalizowany na przecznicy III na poz.
650 m, na południe od skrzyżowania
z przekopem 110,
• korek przeciwwybuchowy TP-5
w przecznicy IIIa na poz. 650 m,
na południe od skrzyżowania z przekopem łączącym do szybu VI-go.
Niezwłocznie przystąpić do wykonania korka TP-3 niezależnie od stanu zaawansowania prac przy korkach TP-4 i TP-5.
3. Zmienić lokalizację bazy ratowniczej do wytycznej wschodniej, poz.
650 m, na zachód od przecznicy III.
4. Zatrzymać podawanie podsadzki do
zrobów ściany nr XXIV, zwiększyć
podawanie dwutlenku węgla oraz
azotu do wartości maksymalnych.
5. Dla prawidłowego monitorowania
zagrożenia pożarowego zabudować
dwie dodatkowe linie chromatograficzne z końcówkami zlokalizowanymi w przecznicy IIIa w odległości około 10 m na południe od korka
przeciwwybuchowego TP-5 oraz
w pochylni badawczej 73 w pokł.
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
ROK XV
405/3 poniżej 19-go chodnika wentylacyjnego.
W trakcie kolejnych zmian realizowano ustalenia komisji. Do zrobów
ściany podawano azot z wydajnością
500 kg/h, dwutlenek węgla z wydajnością 1150 kg/h. Wykonano korek
wodny TP-3 na skrzyżowaniu chodnika badawczego 68 z przecznicą IIb
na poz. 850 m. Zabudowano dwie
dodatkowe linie chromatograficzne z końcówkami zlokalizowanymi
w przecznicy IIIa w odległości około
10 m na „S” od korka przeciwwybuchowego TP-5 i w pochylni badawczej
73 w pokł. 405/3 poniżej 19-go chodnika wentylacyjnego w pokł. 405/3
w odległości około 10 m. Zabudowano
wentylator typu WLE 1005B w przecznicy IIb, poz. 850 m, na zachód
od przecznicy 39, pokł. 402 oraz lutnie
o średnicy 800 mm do przewietrzenia
części przecznicy IIb do korka TP3. Zdemontowano trasę przenośnika
typu Gwarek oraz zerwano torowisko
w przecznicy III, poz. 650 m. W miejscu budowy tamy przeciwwybucho-
wej TP-4 wykonywano tamę tylną dla
korka TP-4, wykonano wrąb pod tamę,
a następnie przystąpiono do murowania tamy przedniej, zabudowano tamę
deskową w przecznicy III na południe
od TP-4, co spowodowało zmniejszenie ilości powietrza przepływającego przecznicą III do rejonu ściany
XXIV z 1300 m3/min. do 450 m3/min.
W przecznicy IIIa budowano przegrodę wentylacyjną do przewietrzania
miejsca zabudowy TP-5.
18 czerwca 2010 r. kontynuowano
prace związane z budowami tam TP-4
i TP-5 i po ukończeniu budowy przegrody wentylacyjnej do przewietrzania miejsca zabudowy TP-5 osadzono
przepust tamowy, ukończono murowanie tylnej tamy dla korka przeciwwybuchowego TP-5 i zabudowano konstrukcję rurową przy zawarciu przednim
w korku TP-5. Ponadto do godzin rannych ukończono murowanie zawarć
w tamie TP-4 i przystąpiono do zatłaczania spoiwem „DURIMENT”. W kolejnych dniach do 21 czerwca 2010 r.
kontynuowano podawanie gazów
Miejsce zaistnienia pożaru
B
Baza ratownicza
P-1
Posterunek obstawy
NR 3/2010
inertnych, wykonano konstrukcję
tamy TP-5, a następnie przystąpiono
do zatłaczania spoiwem „EKOBET”,
zatłoczono i uszczelniono tamy TP-4
i TP-5, rozpoczęto prace z budową komory kompensacyjnej przy tamie TP4, odcięto odmetanowanie w związku
z stwierdzonym brakiem przepływu
w rurociągu w przecznicy IIb, a po dokonaniu odbioru wypełnienia tam TP-3,
TP-4 i TP-5 o godzinie 1530 Kierownik
Akcji wydał polecenie zamknięcia
przepustów w tamach TP-4 i TP-5. Wycofano zastępy do bazy i rozpoczęto 12godzinny okres wyczekiwania zgodnie
z ustaleniami Zespołu ds. rozpoznania
i zwalczania zagrożenia pożarowego
poszerzonego o specjalistów, którego
posiedzenie miało miejsce w godzinach
rannych. 22 czerwca 2010 r. po upłynięciu 12-godzinnego okresu wyczekiwania oraz wykonanych pomiarach
przez zastępy w rejonie zabudowanych
tam i stwierdzeniu, że skład atmosfery
jest zgodny z przepisami Kierownik
Akcji o godzinie 1952 zakończył akcję
ratowniczą w rejonie ściany XXIV.
P-5
P-3
B
Ch
P-2
TP-4
druga linia obrony
Strefa bezpośredniego zagrożenia
L-2
Strefa pośredniego zagrożenia
Ch
Chromatograf
TP-5
druga linia obrony
P-4
Linia chromatograficzna
L-3
TP-1
pierwsza linia
L-1
TP-2
pierwsza linia obrony
P-1
TP-3
druga linia obrony
Schemat przewietrzania rejonu ściany XXIV w pokł. 405/3 z przecznicy III poz. 650m / IIb poz.850 m ze strefą, posterunkami i bazą ratowniczą.
11
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
NR 3/2010
PODSUMOWANIE
Akcję prowadzono siłami 6 zastępów na zmianę przez 7 dni. Zakończenie akcji mogło mieć miejsce
wiele wcześniej, gdyby nie wzrost
temperatury na wylocie ze ściany zarejestrowany przez linię termistorową
oraz wzrost stężeń gazów pożarowych
(po 2 dobach), co świadczyło o przejściu pożaru z pożaru szczelinowego
w rejonie ściany XXIV w otwarty.
ROK XV
W konsekwencji powyższe fakty
zmusiły Kierownictwo Akcji do odstąpienia od realizacji pierwszej linii
obrony i przystąpienia do drugiej linii
obrony, co wydłużyło czas likwidacji
zagrożenia.
KWK „Jankowice”
LIKWIDACJA POŻARU
Pożar zaistniał w chodniku
podstawowym w pokładzie 504
na poziomie 250 m. Wyrobisko
to zostało wydrążone w 1917 roku,
a odizolowane w latach 50-tych
ubiegłego wieku.
Pokład 504 w rejonie, gdzie powstał
pożar ma grubość 3 m i zaliczony jest
do: III kategorii zagrożenia metanowego, I stopnia zagrożenia wodnego,
klasy B zagrożenia wybuchem pyłu
węglowego, niezagrożony tąpaniami
oraz IV grupy skłonności węgla do samozapalenia.
2 lipca 2010 r. od godz. 030 czujnik
ACO nr 740 zlokalizowany na podszybiu szybu nr 4 na poziomie 250
m od strony wschodniej zaczął wykazywać pomiary utrzymujące się
w zakresie 10-12 ppm. Przeprowadzono szczegółową kontrolę rejonu wentylacyjnego szybu nr 4, w wyniku której
stwierdzono występowanie szczeliny
w spągu chodnika wentylacyjnego
w pokładzie 506, powyżej poziomu
250 m, gdzie pomiarami ręcznymi
stwierdzono stężenie CO do 60 ppm
natomiast w prądzie obiegowym stężenie CO wahało się w granicach od 15
do 22 ppm. Od godziny 730 rozpoczęto
prowadzenie prac zgodnie z opracowanym i zatwierdzonym „Planem prac
profilaktycznych”.
W ramach prac profilaktycznych
szczelinę w spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506 do chodnika
podstawowego w pokładzie 504 na poziomie 250 m zalewano wodą i mie-
mgr inż.
DARIUSZ BRZÓZKA
OSRG Wodzisław
szaniną środków mineralnych oraz
przygotowano możliwość uszczelnienia spągu skrzyżowania chodnika
wentylacyjnego w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m i chodników
wentylacyjnych (wylotów) z komór
ładowni i zajezdni lokomotyw za pomocą pompy Mono i spoiwa mineralnego. Podniesiono ponadto stan wody
w odwadnianiu pomocniczym na poziomie 250 m w chodnikach wodnych
do poziomu maksymalnego, granicznego z grawitacyjnym przelewaniem
się wody rurociągiem do odwadniania
głównego na poziomie 400 m.
O godz. 1550 podczas prowadzonych prac profilaktycznych szczelina
w spągu chodnika wentylacyjnego
w pokładzie 506 powyżej poziomu
250 m uległa znacznemu powiększeniu, a w obiegowym prądzie powietrza
(w chodniku wentylacyjnym w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m) pomiarami ręcznymi stwierdzono stężenie
CO dochodzące do 60 ppm. W związku
z powyższym o godz. 1555 rozpoczęto
prowadzenie akcji pożarowej.
PRZEBIEG AKCJI RATOWNICZEJ
Kierownictwo akcji objął Kierownik Ruchu Zakładu Górniczego, który
w pierwszej fazie wyznaczył strefę
zagrożenia, którą zabezpieczono sześcioma posterunkami obstawy oraz
określił lokalizację bazy ratowniczej
w komorze sanitarnej przy szybie 2
na poziomie 250 m.
12
O godzinie 1600 wezwano górnicze
pogotowie ratownicze oraz pogotowie
pomiarowe OSRG Wodzisław. Zastępy pogotowia ratowniczego przybyły na KWK „Jankowice” o godzinie
1620, po czym zostały niezwłocznie
skierowane na dół kopalni do bazy
ratowniczej.
W trakcie prowadzenia akcji odbyło
się doraźne posiedzenie kopalnianego
Zespołu ds. Zagrożeń Pożarowych,
w składzie poszerzonym o specjalistów, na którym ustalono następujący
zakres prac dla likwidacji pożaru:
• rozwinąć 3 linie chromatograficzne
dla analizy stanu atmosfery w rejonie
pożaru, w następujących miejscach:
a) na wlocie do zajezdni lokomotyw
na poziomie 250 m,
b) w chodniku wentylacyjnym w
pokładzie 506 powyżej poziomu
250 m,
c) w miejscu wyrwy w chodniku
wentylacyjnym w pokładzie 506
powyżej poziomu 250 m,
• przygotować instalację z szybu nr 3
do wtłaczania gazów inertnych lub
podsadzania otamowanego odcinka
chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506 powyżej poziomu 250 m
oraz chodnika podstawowego w pokładzie 504 na poziomie 250 m,
• minimum 1 raz na dobę pobierać próby powietrza do analizy chemicznej
z otoczenia miejsca pożaru z następujących tam izolacyjnych: TI-485, TI453a, TI-449.
3 lipca 2010 r. podjęto decyzję o wezwaniu na zmianę trzecią (od godz.
2200) zastępów specjalistycznych
ROK XV
wiertniczych z Zakładu Odmetanowania Kopalń Sp. z o.o. Zastępy te wykonały 2 otwory z przekopu wozów pełnych na poziomie 250 m do chodnika
podstawowego w pokładzie 504 dla
umożliwienia inertyzacji i podawania
spoiwa mineralnego.
Na bieżąco prowadzona była kontrola składu atmosfery w miejscach pracy
zastępów ratowniczych. Maksymalne
stężenie CO wyniosło 275 ppm.
W związku z utrzymywaniem się
stężeń CO na stałym poziomie i brakiem oznak rozwoju pożaru, 4 lipca
2010 r. na zmianie I podjęto decyzję
o aktywnym gaszeniu pożaru poprzez
wypełnianie spoiwem mineralnym
wyrwy w spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506, w której
stwierdzono podwyższone stężenia
CO, za pomocą linii wężowej od przekopu wozów pełnych na poziomie 250
m. Podczas wypełniania od godziny
1300 w dniu 4 lipca 2010 r. następował systematyczny spadek stężeń
CO w rejonie pożaru, aż do wartości
0 ppm. Mimo to prace te kontynuowano do wypełnienia na wysokość
wykonanych wcześniej przytamków
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
(0,5 m powyżej poziomu spągu chodnika wentylacyjnego w pokładzie 506
powyżej poziomu 250 m).
Ponadto od godz. 1945 w dniu 4
lipca 2010 r. rozpoczęto podawanie
gazu inertnego (azotu) do chodnika
podstawowego w pokładzie 504
na poziomie 250 m poprzez otwór
Ø 100 mm, wykonany z przekopu
wozów pełnych na poziomie 250 m
w rejonie TI-485.
5 lipca 2010 r. na zmianie I, poprzez
drugi orurowany otwór Ø 150 mm
wykonany z przekopu wozów pełnych
na poziomie 250 m do chodnika podstawowego w pokładzie 504, rozpoczęto podawanie spoiwa mineralnego
dla wypełniania chodnika podstawowego w pokładzie 504.
Równolegle były prowadzone prace
zmierzające do odizolowania pożaru poprzez otamowanie zagrożonego rejonu
(tamy te nie zostały zamknięte z uwagi
na aktywne ugaszenie pożaru).
Od godz. 530 w dniu 5 lipca 2010 r.
stężenie CO na wylocie z rejonu pożaru oraz w wyrobiskach otaczających
wynosiło 0 ppm. Wyniki analiz laboratoryjnych z prób pobieranych z wy-
NR 3/2010
znaczonych miejsc potwierdzały ww.
wartości stężeń CO.
Tego samego dnia o godzinie 1400
odbyło się kolejne posiedzenie kopalnianego Zespołu ds. Zagrożeń
Pożarowych w składzie poszerzonym
o specjalistów. Zespół ten stwierdził,
że pożar w chodniku podstawowym
w pokładzie 504 na poziomie 250 m
został ugaszony aktywnie. W związku z powyższym Kierownik Akcji
Ratowniczej o godzinie 1600 zakończył akcję.
Opracowano „Program prac profilaktycznych po likwidacji pożaru
w zrobach chodnika podstawowego
w pokładzie 504 na poziomie 250 m”.
Przewidywał on:
• utrzymanie, do czasu kontroli przez
OUG, analiz z linii chromatograficznych w rejonie zlikwidowanego pożaru w zrobach chodnika podstawowego w pokładzie 504 na poziomie
250 m dla kontroli stanu zagrożenia,
• podawanie azotu do otworu Ø 100
mm w sąsiedztwie TI-485,
• zatłaczanie spoiw mineralnych poprzez otwór Ø 150 mm w sąsiedztwie TI-485,
Schemat przestrzenny przewietrzania rejonu pożaru zaistniałego w chodniku podstawowym w pokł. 504 poz. 250 m.
13
NR 3/2010
• utrzymanie podwyższonego (granicznego) stanu wody w chodnikach
wodnych w odwadnianiu pomocniczym na poziomie 250 m z grawitacyjnym przelewem do odwadniania
na poziomie 400 m,
• utrzymanie organów zabezpieczających na dojściach do chodników
wodnych na poziomie 250 m,
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
• pobieranie prób powietrza do analizy chemicznej w laboratorium kopalnianym i laboratorium GIG zza
następujących tam izolacyjnych:
TI-485, TI-449, TI-453a.
PODSUMOWANIE
W akcji wzięło udział łącznie 46 zastępów ratowniczych z: KWK „Jankowi-
ROK XV
ce” (24), KWK „Rydułtowy-Anna” (8),
KWK „Chwałowice” (8), KWK „Marcel” (2), ZOK (2) oraz OSRG Wodzisław
(2). Na każdej zmianie zatrudnionych
było sześć zastępów, co umożliwiło prowadzenie prac w szerokim zakresie.
W czasie trwania akcji nie odnotowano jakichkolwiek wypadków lub
urazów wśród ratowników.
Badania ankietowe
RATOWNICY O SWOJEJ PRACY
W 2009 roku przeprowadzone zostały badania ankietowe
wśród ratowników górniczych.
Wynikały one między innymi
z faktu, że od wielu lat pogłębia się w górnictwie luka pokoleniowa. Występuje ona także,
w podobnej co w całej branży
wielkości, wśród ratowników.
Ratownicy są pracownikami
o wyjątkowych kwalifikacjach,
których jakość weryfikuje się
w akcjach ratowniczych. Luka
pokoleniowa jest zagrożeniem
bezpieczeństwa w całej branży, lecz jest szczególnie groźna
w kategorii ratowników, gdyż
to oni gwarantują zabezpieczenie ratownicze zakładu górniczego. W artykule przedstawiamy fragment wyników badań,
który skupia się na dwóch zagadnieniach: motywacji do pracy oraz szkolenia i kryterium
naboru do służby ratowniczej.
MOTYWACJA DO PRACY
Spośród pięciu czynników jakie mogą
zachęcać do pracy w ratownictwie, najczęściej wymieniana jest przez ratowników możliwość niesienia pomocy
i chęć sprawdzenia się w trudnych sytuacjach. Udział czynników ekonomicznych – wynagrodzenie i współczynnik
przeliczania stażu pracy – jest nieco
mniejszy. Tymczasem w opinii kie-
mgr
PIOTR HETMAŃCZYK
Główny Instytut Górnictwa, Katowice
dr
KONRAD TAUSZ
Główny Instytut Górnictwa, Katowice
rownictwa ruchu zakładu górniczego
to one najbardziej motywują do pracy
w ratownictwie (wykres 1).
Spośród innych elementów zachęcających do takiej pracy ratownicy
wymieniali dziewięć, z których zdecydowanie dominują tradycje rodzinne pracy w górnictwie. Osiem
pozostałych elementów ma jednakowe znaczenie w sferze zachęcania
do pracy. Kierownicy ruchu wymieniają dwa, jednakowo ważne elementy – ciekawa praca i potrzeba uznania
(wykres 2).
Ogromna większość ratowników
i kierowników ruchu zakładu górniczego uważa, że praca w ratownictwie daje im satysfakcję zawodową. Tylko 1,2 % ratowników (nikt
spośród kierowników ruchu zakładu
górniczego) uznaje, że nie ma takiej
satysfakcji (wykres 3). Największe
uznanie okazuje ratownikom rodzina
(co wiąże się z wcześniej opisanym
czynnikiem zachęcającym do pracy
w ratownictwie, jakim są tradycje
rodzinne). Pozostały krąg osób – koledzy w kopalni, przyjaciele i przełożeni okazują wyraźnie mniejsze
uznanie. Zastanawia stosunkowo
14
odległe miejsce przełożonych w kopalni w uszeregowaniu rankingu takiego uznania.
W opinii kierowników ruchu zakładu górniczego największe uznanie
ratownikowi okazują koledzy i przełożeni w kopalni. Rodzina wymieniana jest dopiero na trzecim miejscu,
ale wartości wyrażonych opinii są dosyć zbliżone (wykres 4).
SZKOLENIE RATOWNIKÓW
I KRYTERIA NABORU
DO SŁUŻBY
Ważnym składnikiem pracy ratowników są obowiązkowe szkolenia
teoretyczne i ćwiczenia. Większość
respondentów uważa, że czas przeznaczony na zajęcia teoretyczne jest wystarczający i nie należy go zmieniać.
Jednak 1/3 respondentów (nieco więcej jest ich wśród kierowników ruchu)
twierdzi, że należałoby go zwiększyć.
Pewna różnica poglądów wystąpiła przy ocenie czasu przeznaczonego na ćwiczenia. W tym wypadku
63,0 % ratowników uważa, że jest on
wystarczający, a jego zwiększenie postuluje 34,1 % ratowników i aż blisko
70,0 % kierowników ruchu zakładu
górniczego. Zmiany w ratownictwie
górniczym powinny, zdaniem kierowników ruchu, obejmować wprowadzenie w szerszym zakresie ćwiczeń symulacyjnych oraz przepisy Kodeksu
Pracy. Ratownicy postulują głównie
zmiany w obrębie szkoleń.
Górnicze Urz¹dzenie Py³owe (GUP)
Systemu POLKO
do opylania py³em kamiennym ociosów wyrobisk górniczych
Parametry techniczno-eksploatacyjne:
- zasilanie sprê¿onym powietrzem 0,2 - 0,5MPa
- wydajnoϾ 6,0 Mg/h
- odleg³oœæ transportowa ok. 1000m
- objêtoœæ podajnika komorowego 0,25 - 0,4m3
A
900
1300
POLKO
1350
Górnicze Urz¹dzenie Py³owe (GUP)
Systemu POLKO
posiada wszelkie wymagane przepisami dopuszczenia
i certyfikaty do stosowania w podziemnych
wyrobiskach górniczych
Kooperacja POLKO zaprasza do wspó³pracy
oferuj¹c doradztwo techniczne, dobór parametrów technicznych urz¹dzeñ,
szkolenie za³ogi, sprawny serwis gwarancyjny i pogwarancyjny
ODZIE¿ SPORTOWA
• kurtki • dresy • polary • koszulki •
easysport.pl
ZINA - Oddziaï Regionalny Katowice
40-063 Katowice, ul. ¿wirki i Wigury 27, tel. 32 781 43 79
Przedstawiciel Handlowy: ’ukasz Cierpioï, tel. 513 187 038
PUMAR HYDRAULIKA Sp. z o.o.
Produkujemy siłowniki hydrauliczne do pracy w obudowach zmechanizowanych,
a także związane z funkcjonowaniem różnego typu urządzeń takich jak: prasy hydrauliczne, maszyny budowlane, urządzenia dźwigowe, kruszarki, nożyce itp.
Dzięki wieloletniemu doświadczeniu w zakresie hydrauliki siłowej jesteśmy
firmą mogącą podjąć się produkcji oraz remontu szerokiej gamy siłowników,
począwszy od opracowania dokumentacji technicznej, a skończywszy na ich
wykonaniu oraz przeprowadzeniu stosownych badań z możliwością ich atestacji w jednostkach notyfikowanych.
Prowadzimy także doradztwo w zakresie modernizacji siłowników mających na
celu poprawę ich parametrów technicznych, żywotności – między innymi poprzez
zastosowanie nowoczesnych materiałów, powłok ochronnych, uszczelnień itp.
Mając na uwadze stale rosnące wymagania stawiane naszym produktom
i usługom, prowadzimy pracę nad ciągłym ich doskonaleniem. . Od 3 lat
posiadamy wdrożony i certyfikowany Systemem Zarządzenia Jakością
zgodny z normą ISO 9001:2000.
Świadczymy usługi w zakresie:
robót górniczych dołowych
t wykonanie oraz przebudowa wyrobisk korytarzowych,
t wzmacnianie obudowy wyrobisk korytarzowych,
t wykonywanie pobierek spągu przy pomocy maszyn oraz ręcznie,
t montaż i demontaż oraz remont obudów zmechanizowanych,
t wymiana hydrauliki siłowej i sterowniczej w obudowach zmechanizowanych czynnych ścian,
t wykonywanie izolacji zrobów poprzez zabudowę tam izolacyjnych, pasów odpornościowo – izolacyjnych, metodą torkretowania oraz metodą natryskową,
t montaż i demontaż rurociągów wszelkiego typu,
t montaż i demontaż urządzeń odstawczych.
obróbki metali
t toczenie na obrabiarkach konwencjonalnych (do średnic Ø 1 300 mm
długości 5 000 mm),
t toczenie na obrabiarkach CNC (do średnic Ø 900 mm długości 2 750 mm),
t frezowanie na frezarkach konwencjonalnych do 500 kg,
t frezowanie na centrach obróbczych do 500 kg,
t szlifowanie wałków do średnic Ø 300 długości 2 500 mm,
t honowanie oraz wytaczanie z dogniotem,
t wiercenie, spawanie, napawanie, śrutowanie,
t cięcia w tym CNC.
Dysponujemy nowoczesnym biurem konstrukcyjnym oraz wyspecjalizowanym parkiem maszynowym (ponad 100 maszyn ) w tym:
t
t
t
t
t
t
t
tokarki do metalu (również CNC),
frezarki do metalu (również CNC),
szlifierki, wiertarki,
gilotyny do blachy,
spawarki (również do napawania),
komory do śrutowania,
biuro konstrukcyjno-technologiczne.
PUMAR HYDRAULIKA Sp. z o.o.
41-103 Siemianowice Śląskie,
ul. Wyzwolenia 14
tel.: (+48 32) 73 59 167,
fax.:(+48 32) 73 59 180
e-mail: [email protected]
www.ppupumar.pl
Dział Szkolenia
Centralnej Stacji
Ratownictwa Górniczego S.A.
oferuje szkolenia:
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
Kurs z zakresu udzielania pierwszej pomocy (dla dozoru, ratowników, sanitariuszy)
Kurs z zakresu bhp (dla kierownictwa zakładów górniczych, dozoru, pracowników pow.)
Kurs dla dozoru z zakresu ochrony przeciwpożarowej podziemnych zakładów górniczych
Kurs dla osób zatrudnionych przy napełnianiu zbiorników przenośnych powyżej 350 cm3
Kurs dla osób zatrudnionych przy obsłudze lamp górniczych
Kurs dla konserwatorów sprzętu przeciwpożarowego
Kurs z zakresu obsługi sprzętu do wykonywania profilaktyki pożarowej
Kurs obsługi chromatografu gazowego
Kurs dla laborantów w zakresie analizy gazów
Kurs dla kierowników laboratorium chemicznych
Kurs z zakresu konserwacji sprzętu ochrony układu oddechowego
Kurs dla kandydatów na członków specjalistycznych zastępów do prac
z użyciem technik alpinistycznych w wyrobiskach pionowych lub o dużym nachyleniu
Kursy prowadzone są przez wysokiej klasy specjalistów w formie warsztatów z wykorzystaniem
technik interaktywnych.
Są to jedno lub kilkudniowe szkolenia, na które może zapisać się każdy chętny.
Program szkolenia zapewnia zdobycie kompleksowej wiedzy w danym temacie oraz przygotowanie
do praktycznego jej wykorzystania w codziennej pracy zawodowej.
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A.
Dział Ratownictwa ds. Szkolenia
41-902 Bytom, ul. Chorzowska 25
tel. 032 3880592; 032 3880457
fax: 032 2822681
e-mail: [email protected]
Dział Szkolenia Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu
posiada
Akredytację Śląskiego Kuratorium Oświaty
ROK XV
Na początku opracowania zwraca
się uwagę, że do 2012 roku ponad
40 % ogółu ratowników osiągnie wiek
emerytalny. Struktura wieku ratowników jest podobna jak ogółu górników.
Podobnie jak w całym górnictwie, tak
i w ratownictwie musi dojść do zmiany pokoleniowej. Pojawia się pytanie
jaki jest stosunek ratowników do perspektywy takiej zmiany. 65,4 % ratowników i aż 91,3 % kierowników
ruchu ocenia pracę w ratownictwie
jako atrakcyjną. Nikt z respondentów
nie odradzałby młodemu pracownikowi wstępowania do służby ratowniczej.
Natomiast prawie połowa ratowników
i 30,4 % kierowników ruchu zakładu
górniczego doradzałoby kandydatowi
dokładne przemyślenie takiej decyzji.
Kandydat do służby ratowniczej
musi mieć ukończone 21 lat i roczny
staż pracy pod ziemią w swojej specjalności. 71,6 % ratowników i 56,5 %
kierowników ruchu uważa ten wiek
za wystarczający. Na pytanie w jakim wieku można zostać ratownikiem
67,1 % ratowników uważa, że dopiero
w wieku 25 lat. Tak samo uważa 60,0 %
kierowników ruchu. Odpowiedzi te
można dwojako interpretować. Albo
kryterium wieku powinno przesunąć
się z 21 lat na 25 lat, albo chodzi o to,
że dopiero po czterech latach ratownik
nabywa odpowiedniego doświadczenia i wiedzy. Kwestia ta wymaga pogłębionego wyjaśnienia w świetle kolejnego pytania na które odpowiadali
respondenci – „czy roczny staż pracy
w określonej specjalności jest wystarczający by zostać ratownikiem”.
63,5 % ratowników i 78,3 % kierowników ruchu na to pytanie udzieliło negatywnej odpowiedzi (wykres 5).
Na pytanie „jaki powinien być staż
pracy by zostać ratownikiem” nie ma ani
jednej odpowiedzi, że może to być rok
czasu. Zarówno w opinii kierowników
ruchu zakładu górniczego jak i ratowników minimalny okres czasu to trzy
lata. Przeważająca ilość odpowiedzi
wskazuje na okres od trzech do pięciu
lat (94,4 % – kierownicy ruchu i 74,1 %
– ratownicy) – wykres 6. Przedstawiona
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
NR 3/2010
Wykres 1. Co najbardziej zachęca do pracy w ratownictwie?
Ratownicy
0,9%
23,8%
38,5%
20,1%
16,8%
Możliwość niesienia pomocy
Wynagrodzenie
Inne
Współczynnik przeliczenia stażu pracy
Chęć sprawdzenia się w trudnych sytuacjach
Kierownicy ruchu zakładu górniczego
3,6%
16,4%
10,9%
30,9%
38,2%
Możliwość niesienia pomocy
Wynagrodzenie
Inne
Współczynnik przeliczenia stażu pracy
Chęć sprawdzenia się w trudnych sytuacjach
Wykres 2. Inne elementy zachęcające do pracy w ratownictwie.
Ratownicy
3,5
3
3
2,5
2
1,5
1
1
1
1
1
1
1
1
Zgrany
zespół
Kursy
1
0,5
0
Uznanie Podnoszenie Chęć
załogi
kwalifikacji poznania
przepisów
Prestiż
Tradycje
rodzinne
Coroczne
badania
lekarskie
Wiedza
dot. NT
Kierownicy ruchu zakładu górniczego
1,2
1
1
1
0,8
0,6
0,4
0,2
0
Ciekawa praca
15
Potrzeba uznania
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
NR 3/2010
ROK XV
Wykres 3. Czy praca ratownika daje satysfakcję zawodową?
Ratownicy
Kierownicy ruchu zakładu górniczego
1,2%
10,6%
0,0%
13,0%
34,8%
48,6%
39,7%
52,2%
Zdecydowanie tak
Raczej tak
Za mało w porównaniu do wysiłku
Nie daje mi odpowiedniej satysfakcji
Zdecydowanie tak
Raczej tak
Za mało w porównaniu do wysiłku
Nie daje mi odpowiedniej satysfakcji
Wykres 4. Kto okazuje największe uznanie ratownikowi?
Kierownicy ruchu zakładu górniczego
Ratownicy
15,7%
15,4%
20,1%
28,2%
10,3%
8,5%
17,6%
20,5%
25,6%
38,2%
Koledzy w kopalni
Przełożeni w kopalni
Rodzina
Przyjaciele
Znajomi
Koledzy w kopalni
Przełożeni w kopalni
Rodzina
Przyjaciele
Znajomi
Wykres 5. Czy roczny staż pracy w określonej specjalności jest wystarczający by zostać ratownikiem?
Kierownicy ruchu zakładu górniczego
Ratownicy
21,7%
36,5%
63,5%
78,3%
Tak
Tak
Nie
Nie
Wykres 6. Jaki powinien być staż pracy by zostać ratownikiem?
Kierownicy ruchu zakładu górniczego
Ratownicy
5,8%
5,3%
5,6%
10,9%
44,4%
34,5%
39,6%
50,0
3,9%
2
3
4
5
6 i więcej lat
brak odpowiedzi
2
16
3
5
ROK XV
tu sekwencja opinii na temat długości
czasu potrzebnego do nabywania doświadczenia zawodowego warunkującego wstąpienie do służby ratowniczej
wskazuje na potrzebę przyjęcia stażu
pracy jako głównego kryterium, a wiek
życia będzie jego pochodną.
ZAKOŃCZENIE
Ratownictwo górnicze zajmuje
szczególne miejsce w systemie bez-
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
pieczeństwa pracy zakładu górniczego.
Wyznacznikiem tego miejsca jest sytuacja kryzysowa, która prowadzi do zagrożenia zdrowia i życia, wskutek błędu człowieka, przyczyn naturalnych
czy wadliwości urządzeń. Opanowanie
sytuacji kryzysowej nie jest możliwe
bez udziału „zespołów szybkiego reagowania” jakimi są drużyny ratownicze. Stąd rola i ranga ratownictwa górniczego nie tylko w wymiarze zadań
NR 3/2010
jakie ma do wykonania, ale co również istotne a może nawet ważniejsze, w wymiarze psychologicznym,
to jest wewnętrznego przekonania każdego górnika, że zabezpieczenie ratownicze funkcjonuje skutecznie.
LITERATURA:
P. Hetmańczyk, K. Tausz, Służba ratownicza
w opinii ratowników górniczych. Praca statutowa GIG, Katowice 2009.
BEZPIECZEŃSTWO RATOWNIKÓW
A RYZYKO W CZASIE AKCJI
RATOWNICZYCH 2
Artykuł został zamieszczony w materiałach konferencji WUG nt. bezpieczeństwa, która odbyła się w Wiśle 23-24 marca
2010 r. Stanowi przypomnienie (w niektórych miejscach wprost zacytowanie) i rozwinięcie artykułu zamieszczonego w kwartalniku nr 4/2004 „Ratownictwo Górnicze” napisanego wspólnie z dr inż. Kazimierzem Trzaską.
Zamieszczamy drugą część artykułu „Bezpieczeństwo ratowników a ryzyko w czasie akcji
ratowniczych”. W pierwszej części zostało zdefiniowane pojęcie
ryzyka zawodowego w specyficznych warunkach prowadzenia
akcji ratowniczych. W tej części dochodzimy do zagadnienia,
które w skrócie można nazwać
„bezpieczeństwem ratowników”,
a więc działaniami zmierzającymi
do zmniejszenia zdefiniowanego
wcześniej ryzyka. Schematycznie kwestie te można podzielić na
dwie podstawowe grupy: bezpieczeństwo bierne i bezpieczeństwo
czynne (wykres nr 2).
BEZPIECZEŃSTWO BIERNE
Do bezpieczeństwa biernego zaliczyć należy:
• dobór kandydatów do służby w ratownictwie górniczym,
• szkolenie,
• badania lekarskie.
mgr inż.
JERZY KACZMAREK
CSRG S.A. w Bytomiu
KATARZYNA KAJDASZ-SZPOTKO
CSRG S.A. w Bytomiu
Proces naboru do służby
Bezpieczeństwo bierne zaczyna się
już w procesie kwalifikacji i naboru
do służby w ratownictwie górniczym.
Jak pamiętamy, przynależność do ratownictwa górniczego jest dobrowolna
(§ 19 pkt 1 Rozporządzenia Ministra
Gospodarki z 12 czerwca 2002 r.). Zgodnie z § 28 Rozporządzenia ratownikiem
górniczym może być osoba, która:
• ukończyła 21 lat,
• przepracowała co najmniej 12 miesięcy w zakładzie górniczym w danej specjalności,
• ma dobry stan zdrowia oraz odpowiednie predyspozycje psychologiczne udokumentowane specjalistycznymi badaniami,
• ukończyła kurs podstawowy dla
kandydatów na ratowników górniczych i zdała egzamin z wynikiem
pozytywnym.
17
Często niestety odnosimy wrażenie, że zbyt małą wagę przywiązuje się
do właściwego naboru kandydatów,
nie przeprowadza wywiadów z bezpośrednimi przełożonymi danego pracownika i jego współpracownikami ze stanowiska pracy, mało wnikliwie rozmawia
z kandydatami o ich motywach wstąpienia do drużyny. A przecież w tym momencie istnieje możliwość wyłonienia
najlepszych, których predyspozycje psychologiczne, chęć zdobywania wiedzy
i umiejętność pracy w zespole dają gwarancję bycia dobrym ratownikiem. Inny
problem powstaje w zakładach gwałtownie zmniejszających zatrudnienie (np. zamykanych lub zmniejszających produkcję). Występuje wtedy zjawisko braku
naboru nowych pracowników, a starzenie
się załogi powoduje, że nie ma praktycznie wyboru – pozostaje otwartym pytanie
czy stosować w tych przypadkach nabór
do drużyny trochę na tzw. siłę, czy też poszukiwać innych rozwiązań?
Proces szkolenia
Do bezpieczeństwa biernego należy zaklasyfikować właściwy proces szkolenia.
NR 3/2010
Każdy ratownik po przejściu kursu
podstawowego dla kandydatów na ratowników zdaje egzamin przed komisją
kwalifikacyjną. O ile wiadomości nabyte
w trakcie trwania kursu okazują się opanowane przynajmniej w stopniu dostatecznym, to kandydaci niejednokrotnie
potykają się na podstawowej znajomości
zasad arytmetyki.
Każdy ratownik w ciągu roku musi
przejść sześć ćwiczeń sprawdzających,
z czego trzy odbywają się we właściwej
OSRG, dwa na dole kopalni oraz jedno, tzw. powierzchniowe, w komorze
ćwiczeń kopalnianej stacji ratownictwa
górniczego, względnie, gdy kopalnia
jest zwolniona z obowiązku posiadania
takowej, w komorze ćwiczeń właściwej
OSRG. Prawidłowa organizacja ćwiczeń
ratowniczych, związana z tym odpowiednia ilość osób ćwiczących oraz dopilnowywanie, aby ratownik nie odbywał
ćwiczeń po przepracowanej dniówce,
czy też nie był zatrudniony bezpośrednio po ćwiczeniach, należy do obowiązków kierownika KSRG. To wszystko,
jak i odpowiedni program szkolenia
decydują o jakości przeprowadzanych
ćwiczeń i podnoszeniu bezpieczeństwa
biernego. Jednym z czynników wpływających na bezpieczeństwo ratowników jest prawidłowy dobór i wyszkolenie zastępowych zastępu ratowniczego.
Funkcję zastępowego może pełnić ratownik górniczy posiadający co najmniej
pięcioletni staż pracy w ratownictwie
górniczym (§ 44 Rozporządzenia...). Zastępowych wyznacza kierownik ruchu
zakładu górniczego na wniosek kierownika KSRG. Należy w tym momencie
zwracać uwagę, aby byli to ratownicy,
którzy nie tylko mają odpowiedni staż
w ratownictwie, ale powinni cieszyć się
dobrą opinią współpracowników i posiadać cechy przywódcze. Kierownik KSRG
zobowiązany jest do organizowania seminariów dla zastępowych co najmniej
raz w roku w wymiarze nie mniejszym
niż sześć godzin i każdy z zastępowych
drużyny ratowniczej powinien w nim
uczestniczyć. Raz na dwa lata zastępowy winien ukończyć szkolenie z zakresu
udzielania pomocy przedmedycznej.
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
Badania ratownicze
Na podniesienie stanu bezpieczeństwa
biernego mają też bezpośredni wpływ
właściwie przeprowadzane badania lekarskie ratowników, które dzielą się na:
• wstępne – podlegają mu kandydaci
na ratowników górniczych, a obejmuje badanie ogólnego stanu zdrowia
i jest wykonywane przez lekarza sprawującego podstawową opiekę lekarską,
• kwalifikacyjne – któremu podlegają kandydaci na ratowników górniczych, a stan ich zdrowia w wyniku
badania wstępnego został uznany za
odpowiedni.
Badania te obejmują:
a) lekarskie badania fizykalne,
b) pełnowymiarowe zdjęcie klatki
piersiowej,
c) badania elektrokardiograficzne,
d) badania spirometryczne,
e) badania laboratoryjne (OB, pełna
morfologia krwi, badanie moczu
i inne w zależności od wskazań
lekarskich),
f) badania psychologiczne,
g) badania wydolności fizycznej,
h) badania tolerancji wysokiej temperatury i wilgotności w komorze
klimatycznej (tylko dla ratowników zatrudnionych w podziemnych zakładach górniczych),
i) badania audiometryczne,
j) inne badania specjalistyczne w zależności od wskazań lekarskich.
• badania okresowe – którym podlegają wszyscy ratownicy górniczy nie rzadziej niż co 12 miesięcy. Ponadto ratownicy po ukończeniu 45. roku życia
podlegają badaniom dodatkowym
ze zwiększoną częstotliwością.
• badania kontrolne – którym może
podlegać ratownik górniczy po każdym trwającym dłużej niż 14 dni
okresie niezdolności do pracy z powodu choroby. Opinię na temat potrzeby skierowania ratownika wydaje
lekarz sprawujący podstawową opiekę lekarską na wniosek kierownika
kopalnianej stacji ratownictwa górniczego, przy uwzględnieniu rodzaju
przebytej choroby i przyczyny okresowej niezdolności do pracy. Badanie
18
ROK XV
kontrolne obejmuje wywiad odnośnie
samopoczucia i lekarskie badanie fizykalne, a w razie wskazań inne badania
określone przez lekarza.
Badania kwalifikacyjne, okresowe
i kontrolne przeprowadzane są w Specjalistycznym Ośrodku Badań Lekarskich
przy Centralnej Stacji Ratownictwa
Górniczego. O wadze, jaką przywiązuje do nich kierownictwo CSRG niech
świadczy fakt wprowadzenia w ostatnich latach nowej metodyki badań lekarskich uwzględniającej aktualne potrzeby
i nowe rozwiązania w medycynie.
BEZPIECZEŃSTWO CZYNNE
Rozpoczyna się w momencie przystąpienia do akcji ratowniczej, czy prac
profilaktycznych. W tym przypadku
wpływ na bezpieczeństwo ratowników
zaczyna się już od właściwej lokalizacji, umiejscowienia i wyposażenia bazy
ratowniczej.
Baza ratownicza
Przed założeniem bazy należy odpowiednio przeanalizować sytuację oraz
w wyniku tej analizy wyznaczyć strefę
zagrożenia. Strefa powinna obejmować
wyrobiska lub rejony zakładu górniczego, w których objawiają się lub mogą się
przejawiać skutki niebezpiecznego zdarzenia powodujące zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi lub dla ruchu zakładu
górniczego. O lokalizacji bazy decyduje
kierownik akcji ratowniczej natomiast
o jej umiejscowieniu kierownik akcji
na dole. Powinien przy tym korzystać
z pomocy specjalistów jednostki ratownictwa. Baza ratownicza powinna znajdować się w miejscu położonym najbliżej prowadzonych prac ratowniczych
i spełniać równocześnie inne warunki:
• leżeć poza strefą zagrożenia, a jeżeli znajdzie się w polach metanowych lub rejonie w którym może wystąpić zagrożenie
wybuchem, miejsce to powinno być
oddzielone od terenu zagrożenia co najmniej dwoma załamaniami wyrobisk,
• znajdować się w ustabilizowanym
opływowym prądzie powietrza,
• zapewniać odpowiednie warunki
dla przebywających w niej osób
ROK XV
oraz do prawidłowego składowania
środków i urządzeń potrzebnych
do prowadzenia prac ratowniczych
(§ 98 Rozporządzenia...).
Ponadto, jeśli zakład wydobywa kopaliny palne, baza powinna być zlokalizowana w miejscu oddzielonym od strefy
zagrożenia pożarowego zaporą przeciwwybuchową. W przypadku braku takowej powinno się ją wykonać w pierwszej fazie akcji, a do czasu jej wykonania
usytuować bazę w odpowiednio zwiększonej odległości od strefy zagrożenia.
W roku 1982 prowadzona była akcja
przeciwpożarowa w kopalni „Dymitrow”. W trakcie budowy tam izolujących pożar doszło do wybuchu metanu
i gazów pożarowych w miejscu pożaru.
Wybuch ten miał stosunkowo niewielką
siłę, o czym świadczy fakt przeżycia
go przez ratowników budujących tamy
w pobliżu ogniska pożaru. Siła wybuchu rosła natomiast na drodze przebiegu
jego fali wzdłuż przekopu objazdowego. W rejonie bazy ratowniczej wybuch
spowodował najwięcej ofiar – 18 osób.
W owym czasie nie obowiązywał jeszcze przepis o konieczności zabezpieczenia bazy zaporą przeciwwybuchową.
W bazie ratowniczej każda osoba
funkcyjna powinna mieć wyznaczone
miejsce, również ratownicy z zastępów
gotowych do akcji, ubezpieczających
i wypoczywających po wykonaniu zadania. Szczególną uwagę przy organizacji bazy należy zwrócić na oznakowanie sprawnego sprzętu przygotowanego
do akcji, przeznaczonego do kontroli
i ewentualnej naprawy. Miejsca sprzętu
niesprawnego oraz materiałów zużytych
w trakcie wykonywania prac ratowniczych powinny zostać wyraźnie oddzielone i oznakowane, aby nie zachodziła
możliwość ich przypadkowego powtórnego użycia. W tym momencie koniecznym jest przypomnienie o prawidłowym zachowaniu osób znajdujących
się w bazie, zgłaszaniu faktu swojego
przybycia, czy chęci opuszczenia bazy
oraz zadbaniu o ład i porządek. Wymienione działania związane są z prawidłową organizacją i przygotowaniem do
właściwych prac ratowniczych wykony-
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
Wykres 2.
NR 3/2010
BEZPIECZEŃSTWO
RATOWNIKÓW
BIERNE
ZWIĄZANE
Z PROCESEM
NABORU
CZYNNE
ZWIĄZANE
Z PROCESEM
SZKOLENIA
SZKOLENIE
WSTĘPNE
KURSY
ZWIĄZANE
Z WŁAŚCIWĄ
ORGANIZACJĄ AKCJI
SZKOLENIE
CIĄGŁE
SEMINARIA
wanych bezpośrednio przez zastępy ratownicze. Ratownicy kierowani do akcji
muszą zostać odpowiednio ubrani oraz
wyposażeni we właściwy sprzęt oddechowy, pomiarowy, a także narzędzia
pracy. Sprzęt ochrony układu oddechowego musi być sprawny, skontrolowany
przez mechanika w czasie okresowych
kontroli – kontrolowany jest kolejno
przez ratownika, a następnie przez zastępowego. Za dopilnowanie dokonania
dwu ostatnich kontroli odpowiada kierownik bazy ratowniczej (zgodnie z §
103 pkt 9 Rozporządzenia...).
Zabezpieczenie medyczne
Przed wyruszeniem do akcji ratownicy powinni zostać przebadani przez
lekarza znajdującego się w bazie ratowniczej, o jego udziale w czasie akcji
decyduje kierownik akcji. Określa on
właściwe zabezpieczenie medyczne oraz
liczbę koniecznych lekarzy. Obecność
lekarza w bazie ratowniczej jest obligatoryjnie wymagana w przypadku akcji
ratowniczych związanych z ratowaniem
zagrożonych lub poszkodowanych ludzi,
akcji prowadzonych w trudnych warunkach mikroklimatu oraz w atmosferze
niezdatnej do oddychania. Miejscem
pracy lekarza jest w zasadzie baza ratownicza. Niemniej uczestniczący w akcjach ratowniczych lekarz, po uzgodnieniu z kierownikiem akcji i stwierdzeniu,
że może pracować w warunkach istniejącego zagrożenia, może udzielić
pomocy poszkodowanym przebywają-
19
ZWIĄZANE
Z BEZPIECZNYM UDZIAŁEM
RATOWNIKÓW W PRACACH
RATOWNICZYCH
ĆWICZENIA
cym jeszcze w strefie zagrożenia (§110
Rozporządzenia...). Rola lekarza w bazie ratowniczej nie sprowadza się tylko
do udzielenia pomocy poszkodowanym
w trakcie zdarzenia górnikom. Zadania
jego są dużo szersze. Obejmują całościową opiekę nad ratownikami wyruszającymi do akcji oraz z niej powracającymi.
W ramach swoich obowiązków lekarz
konsultuje z kierownikiem akcji na dole
zakres dopuszczalnych fizycznych i termicznych obciążeń ratowników, przeprowadza ich badania przed wyjściem
do akcji w trudnych warunkach mikroklimatu. W jego obecności ratownicy
powinni potwierdzać, że są w pełni sił
fizycznych. W porozumieniu z lekarzem
może też nastąpić ponowne zatrudnienie
ratowników w czasie tejże akcji w razie nagłej konieczności ratowania życia
ludzkiego lub w innych uzasadnionych
przypadkach. Nie bez wpływu psychologicznego na komfort pracy ratowników
jest fakt obecności w bazie lekarza. Jako
jedną z nieprawidłowości wykazano
jego brak w bazie ratowniczej w trakcie
prowadzenia takich akcji między innymi
w kopalniach: „Mysłowice” – 1975 r.
i „Niwka-Modrzejów” – 1998 r. Było
to powodem opóźnienia udzielenia pomocy poszkodowanym ratownikom.
Rola łączności i związanego z nią
przepływu informacji
Zadaniem kierownictwa akcji jest zapewnienie niezawodnej łączności między
ratownikami przebywającymi w strefie
NR 3/2010
zagrożenia a bazą ratowniczą. Jest ona
elementem koniecznym dla prawidłowego wykonywania działań w strefie zagrożenia, a przede wszystkim gwarantującym bezpieczeństwo ratownikom
i skrócenie czasu interwencji i udzielenia
pomocy przez zastępy ubezpieczające.
Znamy wiele przykładów prowadzenia
akcji podczas których łączność była przerywana, niepełna, a wręcz w czasie organizacji akcji dopuszczono do jej braku.
Jest to niebezpieczne zwłaszcza w pierwszych chwilach trwania akcji, gdy brak
jeszcze dobrego i pełnego rozeznania sytuacji w strefie zagrożonej. W trakcie akcji
ratowania ludzi z upadowej wentylacyjnej
w kopalni ,,Niwka-Modrzejów” w roku
1998 wielokrotnie dochodziło do zerwania łączności pomiędzy zastępami a bazą
ratowniczą. Podczas jednej z wcześniejszych akcji prowadzonej w roku 1975
w KWK ,,Mysłowice” dowodzący akcją
na dole kopalni zadecydował po skończeniu się przewodu na ostatniej szpuli o zostawieniu aparatu telefonicznego powieszonego na ociosie wyrobiska i dalszym
udziale zastępu w penetracji wyrobiska
bez łączności. Było to powodem opóźnionego wezwania na pomoc zastępu
ubezpieczającego. Dużą uwagę należy
również zwrócić na łączność pomiędzy
bazą a kierownikiem akcji. Bowiem dokładny i szybki przebieg niezafałszowanej informacji jest warunkiem koniecznym do bezpiecznego prowadzenia akcji
przez jej kierownictwo.
O ważności roli szybkiego rozeznania i informacji można się było dobitnie
przekonać podczas zdarzenia do jakiego
doszło 12 grudnia 1996 roku w kopalni
„Zabrze-Bielszowice”. W tym dniu
w rejonie ściany N – 303, w pokładzie
507 na poziomie 840 m wystąpiło tąpnięcie o energii 5 x 107J. Skutki tąpnięcia
przejawiły się całkowitym zniszczeniem
chodnika podścianowego na odcinku
około 140 metrów przed frontem ściany. Niezależnie od zawału skał nastąpił
gwałtowny wypływ dużych ilości metanu. To z kolei spowodowało zmniejszenie ilości tlenu w wyrobiskach przyścianowych do zawartości około 4 procent.
Na skutek braku informacji o stanie wen-
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
tylacji w rejonie dwóch pracowników
kopalni biegnąc na pomoc poszkodowanym znalazło się w strefie beztlenowej
ponosząc śmierć na miejscu.
Na bezpieczeństwo ratowników duży
wpływ mają dokładne polecenia z precyzyjnym określeniem sposobu wykonania zadań oraz określeniem warunków
panujących w strefie zagrożenia. Chodzi
o podanie przypuszczalnego czasu realizacji zadania, określenie możliwych
do napotkania w trakcie drogi dojścia
i powrotu przeszkód, oczekiwanych
efektów realizacji zadania oraz ich wpływu na dalszy postęp prac ratowniczych.
Rola zastępowego i ratowników
Wymienione dotychczas działania należały w głównym stopniu do kierownictwa akcji na powierzchni i na dole kopalni. Obraz byłby niepełny, gdybyśmy
nie podkreślili roli, jaka w bezpieczeństwie prowadzonych prac ratowniczych
przypada samym ratownikom. Już prawidłowe przeprowadzenie kontroli aparatów w bazie wpływa na bezpieczeństwo, a właściwe działania zastępowego
to dbanie o bezpieczeństwo zastępu,
a dopiero potem o wykonanie zleconych
zadań (§ 116 pkt 4 Rozporządzenia...).
W ramach powierzonych obowiązków zastępowy odpowiada za:
• dopilnowanie przeprowadzenia kontroli aparatów regeneracyjnych przez
ratowników podległego mu zastępu
przed wyjściem z bazy,
• ustalenie miejsca nałożenia masek,
• wykonanie czynności kontrolnych
po nałożeniu masek,
• dokonywanie okresowych kontroli zapasu tlenu lub powietrza w aparatach,
• przeprowadzenie ponownej kontroli
szczelnego założenia masek twarzowych i stanu aparatów regeneracyjnych, zwłaszcza węży, po przejściu
trudnego odcinka drogi,
• dokonywanie pomiarów składu atmosfery, jej wilgotności i temperatury
w miejscu pracy zastępu.
Niezależnie od zastępowego każdy
ratownik powinien bacznie obserwować warunki w trakcie przejścia zastępu
do miejsca pracy oraz w czasie jej wyko-
20
ROK XV
nywania, a o spostrzeżeniach mogących
mieć wpływ na pracę i bezpieczeństwo
zastępu natychmiast meldować zastępowemu. Każdy ratownik zobowiązany
jest obserwować zachowanie pozostałych, aby w odpowiednim czasie móc zameldować zastępowemu o niepokojących
objawach zachowania kolegów. Naczelną zasadą jest, że zastęp w trakcie pracy
w strefie zagrożonej jest niepodzielny. Zasada dotyczy też zastępu w skład którego
wszedł (jako szósta osoba) przewodnik.
Nie wolno dopuszczać do celowego podzielenia grupy, czy zupełnie przypadkowego, np. w trakcie nieprzewidywanego
wycofywania się jej ze strefy.
Zdarzenie takie miało miejsce w kopalni „Walenty-Wawel” w roku 1953,
gdy w czasie akcji przeciwpożarowej
nastąpił wybuch gazów. Zastęp ratowników wycofując się w dymach uległ
rozproszeniu. Jeden z ratowników zabłądził ponosząc śmierć. Do podobnych
zdarzeń doszło też w latach 1955, 1957
i 1958. W pierwszym przypadku miało
to miejsce w kopalni „Sośnica”, gdzie
zastęp wycofujący się z miejsca prowadzenia prac ratowniczych w gęstych
dymach uległ rozproszeniu. W wyniku
tego dwóch członków zastępu poniosło śmierć. W drugim przypadku, podczas akcji przeciwpożarowej w kopalni
„Chorzów”, zginęło trzech ratowników.
W roku 1958 w kopalni „Wieczorek”
w identycznych warunkach zginęło czterech ratowników. Za przyczynę śmierci
we wszystkich tych przypadkach podano uduszenie z powodu wyczerpania się
tlenu w aparatach.
Rola osób kierujących akcją
Role poszczególnych osób znajdujących się w akcji są dokładnie sprecyzowane. Rola Kierownika Akcji Dół
(KAD) polega na przeprowadzeniu
szybkiego i właściwego rozeznania,
a następnie precyzyjnym realizowaniu
zadań wyznaczonych przez Kierownika Akcji i dokładnym przekazywaniu
posiadanych informacji ratownikom.
Ważna jest szybka reakcja na zachodzące zmiany w trakcie prowadzonej
akcji, w specyficznych warunkach
ROK XV
prowadzenia akcji zdarza się, że Kierownik Akcji Dół musi podjąć w przypadku zagrożenia dla zastępu decyzje
samodzielnie natychmiast informując
o zaistniałej sytuacji i podjętych działaniach Kierownika Akcji. Dużą wagę
należy przywiązywać do precyzyjnego
określenia zadań dla zastępów. Bardzo
ważne jest zapewnienie niezawodnej
łączności w celu szybkiego przepływu informacji w każdą stronę. Dotyczy to zarówno łączności z zastępami
znajdującymi się w strefie zagrożenia, jak i łączności z osobą kierującą
akcją. Z kolei do zadań Kierownika
Bazy (KB) należy prawidłowa ewidencja osób (przybywających do bazy
i ją opuszczających), stworzenie warunków do pracy dla osób funkcyjnych
(lekarza, mechanika, chromatografisty,
zastępów). Jego zadaniem jest wyposażenie bazy w zależności od rodzaju prowadzonej akcji, prawidłowe
rozmieszczenie sprzętu (z wyraźnym
oznakowaniem i oddzieleniem sprzętu
już użytego od nowego przygotowanego do akcji).
Dużą rolę należy przywiązywać do dokładnych zapisów w prowadzonej książce bazy, jak i bieżącej aktualizacji mapy
rejonu wykonywania prac ratowniczych.
Do obowiązków KB również należy dopilnowanie wykonania kontroli sprzętu
(przez ratownika, zastępowego), dopilnowanie właściwego wyposażenia ratowników udających się do wykonywania prac
ratowniczych w strefie zagrożenia, jak
i upewnienie się, czy przeprowadzone
zostało badanie ratowników przez lekarza przed ich wyjściem z bazy.
Pomocą osobom funkcyjnym na dole
służą przedstawiciele Jednostki Ratownictwa. Do ich zadań należy współpraca
z kierownikiem akcji na dole, w szczególności w zakresie:
• wyposażenia bazy w sprzęt ratowniczy oraz wyposażenia w sprzęt
niezbędny do realizacji zadania przewidzianego do wykonania na danej
zmianie roboczej,
• pracy kierownika bazy, lekarza oraz
mechanika sprzętu ratowniczego zatrudnionego w bazie,
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
• przygotowania zastępów ratowniczych przed ich wyjściem z bazy
do wykonania prac ratowniczych,
• kontroli przestrzegania czasu pracy
zastępów ratowniczych w strefie zagrożenia,
• kontroli pracy pozostałych specjalistów z jednostki ratownictwa zatrudnionych przy pracach pomiarowych i innych.
PRZYKŁADY PODEJMOWANIA
RYZYKA I JEGO SKUTKI
Ryzyko podejmuje się w różnych sytuacjach akcyjnych. Jest szczególnie duże
wtedy, gdy występują dwa lub więcej zagrożenia (tzw. współwystępowanie zagrożeń lub zagrożenia skojarzone). Z praktyki można przytoczyć cały szereg sytuacji,
w których kierownictwo akcji zmuszone
było podejmować decyzje o różnym
stopniu ryzyka. Poniżej odniesiono się
do paru sytuacji podejmowania ryzyka
w wybranych akcjach ratowniczych zaistniałych w ostatnich latach. Przy czym
nie będziemy się odnosić do całości prowadzonych akcji, a tylko do niektórych
charakterystycznych z rozpatrywanego
punktu widzenia fragmentów.
Akcja ratownicza w KWK
„Mysłowice” w 1975 r.
Akcja penetracji wyrobiska prowadzona w celu rozeznania stanu
ugaszenia pożaru w polu pożarowym
utworzonym w styczniu 1975 r. Prace
prowadzone bezpośrednio z udziałem Inżyniera Wentylacji w warunkach występowania wysokich stężeń
CO i CO2 oraz wysokiej temperatury
doprowadziły do śmierci pięciu ratowników z zastępu penetrującego
i wielu kolejnych zasłabnięć (10 przypadków) wśród ratowników skierowanych do ratowania poszkodowanych.
Akcja prowadzona była bez właściwego rozeznania, zabezpieczenia i przy
silnej presji psychicznej wywieranej
na ratowników dokonujących penetracji przez prowadzącego akcję na dole
Inżyniera Wentylacji. Wszystkie działania prowadzone przez Inżyniera
Wentylacji należy w tym przypadku
21
NR 3/2010
zakwalifikować jako podjęcie ryzyka
niedopuszczalnego.
Akcja ratownicza w KWK „NiwkaModrzejów” 24 lutego 1998 r.
W trakcie zdarzeń, jakie zaistniały
w kopalni „Niwka-Modrzejów” 24
lutego 1998 r. możemy wyodrębnić
przykład podejmowania zarówno ryzyka niedopuszczalnego, jak i ryzyka
tolerowalnego w pełni uzasadnionego.
To pierwsze wystąpiło w momencie
podjęcia decyzji o penetracji upadowej
wentylacyjnej przez grupę pracowników Działu Wentylacji. Decyzja podjęta została mimo braku dokładnego rozeznania warunków, w tym m.in. stanu
powietrza w tej upadowej, bez odpowiedniego zorganizowania prac, zabezpieczenia i łączności. W konsekwencji
doprowadziła do śmierci 4 osób w trakcie tej penetracji oraz 2 ratowników
w czasie prowadzonej akcji ratowania
zagrożonych. Podjęcie drugiego ryzyka
wiązało się z uzasadnioną koniecznością szybkiego ratowania zagrożonych
pracowników znajdujących się w upadowej wentylacyjnej.
Wypadek zbiorowy w KWK
„Pokój” 17 czerwca 2005 r.
W dniu wypadku około godziny
00
9 w rejon otamowanych w związku
z wcześniejszym pożarem ścian 04/II
i 05/II udał się kierownik działu wentylacji oraz jego zastępca.
Pracownicy wyposażeni byli w aparaty AU-9L oraz wykrywacze WG-2m
i metanomierze M1c. Około godz. 1300
przechodzący przekopem sztygar wentylacji zauważył, że przed korkiem
w przekopie podsadzkowym na obudowie wiszą dwie bluzy ubrań roboczych,
dwa wykrywacze gazów i dwa metanomierze. W tamie izolacyjnej jeden
z przełazów był otwarty. Powiadomiono KRZG i rozpoczęto akcję ratowniczą. O godz. 1812 ratownicy odnaleźli
nieżyjące osoby w bliskiej odległości
za korkiem przeciwwybuchowym.
W tym przypadku nastąpiło przekroczenie ryzyka niedopuszczalnego
niczym nieuzasadnionego.
NR 3/2010
Akcja pożarowa w KWK „Bielszowice” po pożarze 24 lutego 2003 r.
W przypadku tego zdarzenia podjęto działania na granicy ryzyka nietolerowalnego i niedopuszczalnego.
W przeddzień zaistnienia pożaru nastąpiło wypalenie metanu powodujące poparzenie kilku pracowników. Pomimo
tego wypadku nie zdecydowano o wycofaniu ludzi i podjęciu akcji ratowniczej lecz kontynuowano normalne
prace, co należy zakwalifikować jako
podjęcie ryzyka niedopuszczalnego.
Kolejne zapalenie metanu, które wystąpiło w następnym dniu okazało się
tragiczne w skutkach, gdyż poparzeniu różnego stopnia uległo ponad 30
pracowników. Ostatnie trzy przykłady
sygnalizują, że pożary powstałe poprzez zapalenie metanu są bardzo groźne i decyzje podejmowane podczas
prowadzenia akcji ratowniczej niosą
ze sobą duży zakres ryzyka i istotnie
wpływają na bezpieczeństwo zatrudnionych w akcji ratowników.
Akcja ratownicza w KWK „Brzeszcze” po zapaleniu się metanu
1 kwietnia 2003 r.
W czasie prowadzenia tej akcji podjęto decyzję, którą można określić jako
ryzyko tolerowalne. Podjęte ono zostało po 16 dniach prowadzenia akcji
w sytuacji, gdy w strefie zagrożenia
ciągle znajdowało się niezlokalizowane ciało zaginionego górnika. Po szczegółowych analizach powietrza z rejonu
pożaru, które wskazywały, że proces
palenia się został przerwany, przy równoczesnym braku możliwości dotarcia do zaginionego górnika od strony
chodnika wentylacyjnego ze względu
na wysoką temperaturę i okresowe występowanie zagrożenia wybuchowego
w tym chodniku, podjęto próbę przewietrzenia ściany. Zdecydowano o tym
przy zachowaniu rygorów i pełnej
kontroli nad procesem oraz istniejącej
w każdej chwili możliwości zamknięcia tam przeciwpożarowych. Po około
sześciu godzinach przewietrzania nastąpiło wznowienie pożaru. Podczas
podejmowania tego ryzyka doskonale
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
zdawano sobie sprawę, że przestrzeń,
którą objęte było pole pożarowe
nie była jeszcze wychłodzona, jednakże ze względu na ciało zaginionego
górnika uczyniono to. Należy zaznaczyć, że podjęte ryzyko nie stanowiło
w żadnej chwili zagrożenia dla zatrudnionych w akcji ratowników, ponieważ
w tym momencie przebywali oni
w bazie. Dlatego można je określić
mianem ryzyka tolerowalnego.
Akcja przeciwpożarowa w KWK
„Sośnica” po pożarze 7 listopada
2003 r.
Podczas prowadzenia akcji w KWK
„Sośnica” podjęto decyzję, którą
można zaliczyć do decyzji na granicy ryzyka tolerowalnego i nietolerowalnego. W czasie zamykania pola
pożarowego tamami jedną z tam
przeciwwybuchowych postanowiono
wykonać jako korek pyłowo-wodny
skonstruowany w muldzie wzdłuż
zrobów wybranej ściany. Koncepcja
nie powiodła się, gdyż korek okazał
się całkowicie nieszczelny. Stracono
cenny czas, a pożar rozwinął się do takich rozmiarów, że tamy zamykające
pole trzeba było wykonać w zwiększonej liczbie i w znacznej odległości od miejsca zapoczątkowania pożaru. W następstwie tej sytuacji czas
trwania akcji znacznie się wydłużył.
Zakończono ją dopiero 22 grudnia
2003 r. Szczególnie istotne było również to, że wykonywane przez ratowników tamy w prądzie wylotowym
powietrza były budowane w trudnych
warunkach mikroklimatu, jak i przy
znacznym zagrożeniu wybuchowym,
co stwarzało zagrożenie dla pracujących ratowników. W tym przypadku
podjęta decyzja nie była trafna.
Akcja w KWK „Borynia” związana
z zapaleniem i wybuchem metanu
4 czerwca 2008 r.
W trakcie pierwszych chwil trwania akcji Kierownik Akcji podjął decyzję, którą można zakwalifikować
jako ryzyko nietolerowalne. Kierując
się pilną potrzebą rozpoznania miejsca
22
ROK XV
przebywania i rodzaju odniesionych
urazów pracowników, którzy nie byli
w stanie samodzielne wycofać się
z rejonu ściany F-22 KAR odstąpił
od wymagań przepisów, tj. wyraził
zgodę na kontynuowanie penetracji
wyrobisk objętych strefą zagrożenia
samodzielnie podjętej przez nadsztygara wentylacji. Wejście przez niego
do strefy zagrożenia odbywało się
z zachowaniem zabezpieczeń możliwych do zastosowania w trybie natychmiastowym, takich jak:
• posiadanie i posługiwanie się zestawem
przyrządów pomiarowych do ciągłego
pomiaru: O2, CO2, CO, CH4,
• posiadanie izolującego aparatu ucieczkowego typu SR-60,
• penetracja wyrobisk od strony dopływu powietrza,
• wejście do wyrobiska z przekroczonym stężeniem CO (około 80 ppm)
z użyciem aparatu ucieczkowego,
• utrzymywanie łączności z kierownikiem akcji za pomocą telefonosygnalizatorów zabudowanych w rejonie ściany F-22.
W wyniku przeprowadzonej penetracji uzyskano bardzo ważne informacje mające wpływ na przyjęty
przez KAR sposób prowadzenia akcji
ratowniczej. Chodziło o:
• rozmieszczenie poszkodowanych
niezdolnych do samodzielnej ewakuacji,
• ciężkość i rodzaj urazów (obrażeń) odniesionych przez poszkodowanych,
• skład atmosfery kopalnianej w miejscach przebywania poszkodowanych oraz stan obudowy wyrobisk,
• zakres uszkodzeń środków łączności w rejonie ściany F-22.
Na podstawie tych informacji KAR
podjął decyzje o kolejności udzielania
pierwszej pomocy i transportu poszkodowanych na noszach przez zastępy
ratownicze. Polecił kolejno ewakuować poszkodowanych z:
• ciężkimi urazami ciała, rozległymi poparzeniami – dających oznaki życia,
• obrażeniami jak wyżej i przebywających w atmosferze z przekroczonymi stężeniami CO,
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
ROK XV
• lżejszymi obrażeniami, uniemożliwiającymi jednak wycofanie się
o własnych siłach,
• ciężkimi obrażeniami – nie dających
oznak życia.
Podjęta przez Kierownika Akcji decyzja była w pełni uzasadniona koniecznością ratowania zagrożonej załogi.
PODSUMOWANIE I WNIOSKI
• Na ryzyko związane nieodłącznie z każdą akcją, a tym samym
w ogromnej mierze na bezpieczeństwo pracy ratowników wpływ mają
czynniki zarówno związane z bezpieczeństwem biernym, jak i bezpieczeństwem czynnym.
• Właściwy dobór kandydatów na ratowników, ich odpowiednie szkolenie teoretyczne i praktyczne (ćwiczenia) oraz
prowadzone na wysokim poziomie badania lekarskie decydują o właściwym
przygotowaniu ratowników.
• Kolejnym warunkiem bezpiecznej
pracy ratowników jest odpowiednia
organizacja prowadzenia akcji ratowniczej.
• Nieodzownym elementem dobrze
prowadzonej akcji jest szybkie, dokładne i trafne rozeznanie sytuacji
w strefie zagrożenia oraz niezawodna łączność.
• W trakcie prowadzenia akcji ratowniczych zawsze występuje pewien
element ryzyka. Powinno się unikać
ryzyka nietolerowalnego, a w przypadku konieczności podjęcia takiego ryzyka przeprowadzić wszelkie
możliwe analizy stanu rzeczy i możliwości wprowadzenia innych zabezpieczeń zmniejszających ewentualne
skutki. Zdecydowanie nie należy podejmować decyzji niosących ze sobą
ryzyko niedopuszczalne.
• Przytoczone w ostatnim rozdziale
przykłady akcji wskazują, że duże
ryzyko niosą za sobą akcje ratownicze pożarowe, szczególnie prowadzone w warunkach zagrożenia wybuchowego.
NR 3/2010
4. Zbiór przepisów wykonawczych z zakresu ratownictwa górniczego, Katowice
2002 r.
5. Krzemień S.: Analiza i ocena ryzyka zawodowego oraz techniki jego redukcji.
6. Materiały dydaktyczne Studiów Podyplomowych Politechniki Śląskiej pod red. A.
Nowakowskiej – CSRG SA, Bytom 2005 r.
7. Bądzelewicz H., Fiok J., Rogacz J., Stokłosa J.: Organizacja i taktyka w ratownictwie górniczym – Wydawnictwo
Śląsk 1981 r.
8. Karczmarek J., Trzaska K.: Czynniki wpływające na bezpieczeństwo pracy ratowników górniczych - „Ratownictwo Górnicze”,
kwartalnik nr 4/36, grudzień 2004 r.
9. Ćwięk B., Fiok J., Ragus E.: Ratownictwo
górnicze w Polsce, Katowice 1997 r.
10. Kaczmarek J.: „Czynniki wpływające
na bezpieczeństwo pracy ratowników
górniczych” – praca podyplomowa
Literatura:
– semestralne Studium podyplomo-
1. Prawo Geologiczne i Górnicze – Ustawa
we w zakresie BHP na Politechnice
z dnia 4 lutego 1994 r. z późniejszymi
Śląskiej, Wydział Górnictwa i Geologii,
zmianami.
inżynieria zarządzania bezpieczeń-
2. Rozporządzenie Ministra Gospodarki
z dnia 12 czerwca 2002 r.
3. Opracowanie CSRG wynikające z delegacji Rozporządzenia Ministra Gospodarki
z dnia 12 czerwca 2002 r.
stwem oraz ocena i redukcja ryzyka
zawodowego – 2006 r.
11. Materiały z komisji powypadkowych.
12. Materiały na konferencję WUG nt. bezpieczeństwa.
CI CHŁOPCY ZASŁUŻYLI
NA COŚ WIĘCEJ …
Rozmowa ze Stanisławem Luchowskim, literatem, autorem książek o górnictwie
– Jest Pan autorem książek: „Przywrócony życiu”, „Wybraliśmy Bogdankę”, „Bohaterowie Halemby”
i „Ostatni zjazd”, tomu wierszy „Po
drugiej stronie dnia” oraz kilku reportaży. Prawie wszystko poświęcone jest górnikom. Skąd wzięło się
to zainteresowanie?
– Moje pisanie rozpoczęło się po przebytym w 2004 roku zawale. Podczas
pobytu w sanatorium w Nałęczowie
postanowiłem pozbierać przeżycia
z najtrudniejszych chwil mojego ży-
cia, kiedy to zamykał mi się świat i nic
nie mogłem zrobić. W książce „Przywrócony życiu” opisałem to co odczuwałem, jak widziałem siebie i mój dom
z perspektywy OIOM szpitala klinicznego i sali operacyjnej. Zasadniczym
wątkiem mojej opowieści jest psychika człowieka, bo tak na dobrą sprawę to ona wyznacza nam sukcesy
lub gnębi w porażce. Bieda może być
nie tak dokuczliwa, a bogactwo może
stać się utrapieniem z powodu którego ludzie trafiają na skraj istnienia,
23
NR 3/2010
a nawet z jego powodu nieodwracalnie
wpadają w depresję. Fachowcy
ze Związku Literatów Polskich uznali
tę książkę za dającą kojące spojrzenie
na świat ludziom strapionym. Taki był
początek i pierwsza próbka mojego
potencjału twórczego. Resztę zrobili
ludzie podając mi pomocną rękę. Bardzo istotną rolę odegrał prezes kopalni
„Bogdanka” Stanisław Stachowicz,
którego uważam za ojca chrzestnego
mojego sukcesu. On to po przeczytaniu rękopisu kolejnej mojej pracy pt.
„Wybraliśmy Bogdankę” zadecydował, że na „Barbórkę” w 2006 roku
każdy pracownik kopalni otrzyma
bezpłatnie tą właśnie książkę mojego
autorstwa. Jest to książka o początkach
górnictwa na Lubelszczyźnie do roku
2005. Za przyczyną prezesa Stachowicza jej treści trafiły do czterech i pół
tysiąca domów. Za napisanie książki
na wniosek kopalni otrzymałem „Złoty Krzyż Zasługi”. To dało mi wiatr
w moje literackie żagle.
– Czy mógłby Pan przybliżyć swoją
drogę życiową, która doprowadziła do górnictwa; było to szukanie
chleba, rodzinna tradycja czy jeszcze coś innego?
– Nikt z mojej rodziny nie miał związków z górnictwem. Z górnictwem
połączyła mnie praca. Jako młody inżynier elektryk trafiłem w 1977 roku
do PRG Mysłowice skąd po krótkim
czasie na moją prośbę zostałem oddelegowany do „Bogdanki”. Pracowałem tam jako sztygar maszynowy przy
głębieniu wszystkich szybów i przy
rozcince złoża. Na moich oczach rosła kopalnia, chluba polskiego górnictwa węglowego. Z moim skromnym
udziałem z dwu i pół tysięcznego miasteczka wyrosło miasto powiatowe.
Tam znalazłem dom, tam urodziły się
moje dwie córki. Tam rosła moja duma
z górniczego munduru, który zakładałem przy różnych okazjach, a ostatnio
na każdą „Barbórkę”.
– Debiut Pana jako pisarza nastąpił
w 2005 roku, już po pięćdziesiątce.
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
Czy trzeba było aż tak długo czekać z pierwszą książką?
– Miałem wówczas pięćdziesiąt trzy lata.
Napisanie pierwszej książki nie traktowałem jako coś poważnego, co może
odmienić moje życie. Ostatni list napisałem mając dwadzieścia pięć lat i napisanie przeze mnie książki o obojętnej
treści wydawało mi się czymś niemożliwym absolutnie.
– Dwie książki: „Bohaterowie Halemby” i „Ostatni zjazd” związane
są z Górnym Śląskiem, konkretnie
z kop. „Halemba” w Rudzie Śląskiej. Czy heroiczny przypadek
Zbigniewa Nowaka, który oczekując ratunku spędził zasypany 111
godzin w kompletnych ciemnościach, czy też tragiczny wybuch
metanu, który zabrał życie 23 górnikom w kop. „Halemba” były wydarzeniami, które zmieniły Pana
jako pisarza i człowieka?
– Mieszkając w Bydgoszczy śledziłem wydarzenia w „Bogdance”
i na Górnym Śląsku. Kiedy Zbigniew
Nowak przeżywał swoją tragedię
moja książka o górnictwie na Lubelszczyźnie była w końcowym stadium
pisania i nie bardzo wierzyłem w to,
czy ją ukończę. Po przebytym zawale
obudziła się we mnie tęsknota do lat
młodości, a młodość to moja pierwsza praca, entuzjazm, to „Bogdanka”.
Mieszkałem w Bydgoszczy skąd jechałem na uroczystości barbórkowe,
aby święcić sukces. Nad ranem w radiu
usłyszałem komunikat, że w kopalni
„Halemba” był potężny wybuch. Wtedy zrodził się pomysł napisania książki
nie o wybuchu, a o Nowaku. Wywiad
przeprowadzony ze mną podczas uroczystości i około trzech tysięcy autografów złożonych na moich książkach,
to wszystko dodało mi takiej zachęty
do pisania, że właśnie wtedy postanowiłem zmierzyć się z problemem,
ale nikomu o tym nie mówiłem. Pojechałem do Biblioteki Śląskiej w Katowicach, aby tam warsztatowo podejrzeć jak się pisze prawdziwe książki.
Po sprecyzowaniu mojego pytania,
24
ROK XV
że chodzi mi o opisy podziemi kopalń,
panie przygotowały mi trzy książki autorstwa Gustawa Morcinka i jedną Wilhelma Szewczyka. Byłem zmartwiony
i jednocześnie zadowolony, że stoję
przed ogromną szansą pozostawienia
czegoś po sobie. Po pierwszych rozmowach ze Zbigniewem Nowakiem
i jego żoną myślałem, że nie sprostam
tak trudnemu zadaniu, ale łzy państwa
Nowaków mówiących o losach Zbyszka nakręcały mnie ogromnie. Po jego
opowieści o tym, jak do tragedii podeszli ratownicy powiedziałem sobie:
jak będę umiał, tak opiszę. Moi ratownicy, bo tak będę o nich mówił, mimo
upływu czasu bardzo emocjonalnie
opowiadali o trudnych chwilach. Mówili z ogromną dumą, że mieli szczęście, że warto było. Krzyż Maltański
na okładce mojej książki uświadomił
mi, że to za mało, że ci chłopcy zasłużyli na coś więcej. Podczas uroczystości barbórkowych w kopalni „Halemba”, kiedy to moja książka była
wręczana najlepszym ratownikom,
podjąłem zobowiązanie. Napiszę tym
razem książkę o jednej z największych
tragedii w górnictwie polskim. Mówiono mi wprost – to jest niemożliwe
jak na ten czas, może za pięć lat. Nie,
ja się uparłem, że tak. Koncepcja, która się jeszcze rodziła podpowiadała
mi, że nie mogę z jednej tragedii robić
następnej, że nie ja jestem od szukania winnych i sprawa powiodła się.
Po roku świętowałem kolejną radość
nie tylko, że napisałem kolejną książkę, ale że dotrzymałem danego ratownikom słowa. Za obydwie książki
otrzymałem odznaczenie „Zasłużony
dla kopalni „Halemba-Wirek”.
Dla mnie było nie do wiary, że moi
rozmówcy po dwóch latach od tragedii tak emocjonalnie opowiadają
o tamtych dniach. Twardzi, nieugięci,
a jakże słabi z trudem cedzą pojedyncze słowa. Nie do wiary. Takie zachowania wyzwoliły u mnie również
emocje, co nie raz dawałem wyraz
treścią książki.
Czy te wydarzenia zmieniły mnie jako
człowieka? Chyba nie, ale utwierdziły
ROK XV
mnie w przekonaniu, że tej grupie ludzi warto poświęcić czas i warto pozostawić po nich ślad pokoleniom, które
przyjdą po nas.
– Mówi się o tych książkach, że są pisane krwią na węglu. Smutne, przejmujące, ale prawdziwe i szczere.
Bohaterami są ludzie postawieni
w ekstremalnych, nieraz tragicznych sytuacjach, przedstawiane
są ich reakcje, różne motywy postępowania. Jak często ludzkim życiem rządzi przypadek, jak bardzo
można się poświęcić dla ratowania
innych, co jest najważniejsze w bliskiej perspektywie ostatecznego –
czy w ogóle da się odpowiedzieć
na takie pytania?
– W kategoriach roli przypadku w życiu ludzkim nie potrafię się stanowczo
wypowiedzieć. Pozostaję w sferze
osobistych przekonań, że wszechświat
nie jest niepoliczalnym zbiorem ato-
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
mów i nieuporządkowanym kłębowiskiem zjawisk fizyki. Tak nie jest.
Akcje, które są prowadzone z nadzieją
na sukces, mają w sobie duży zasób
paliwa na pokonanie strachu. Byłoby
bardzo źle, gdyby w takich chwilach
opuszczał ratowników zdrowy rozsądek. Do tego, oni mają zaufanie do kolegów, bez względu na wysokość stanowiska, którzy posyłają ich na pierwszą
linię walki ze skutkami żywiołu. Najłatwiej być prorokiem własnego niepowodzenia. Przy takim założeniu żaden
plan na pewno się nie uda.
– Trudno nie zapytać o dalsze plany pisarskie, zapewne też związane
z tematyką górniczą. Praca ratowników górniczych to istny temat
rzeka. Jest ona zbyt mało znana
naszemu społeczeństwu. Z pewnością warto ją przybliżać…
– Moje plany, to ciągłe poprawianie
warsztatu twórczego. Jestem prze-
NR 3/2010
konany, że pozostanę wierny mojemu górnictwu, w jakim wymiarze,
tego nie wiem. Dziękuję Opatrzności
za ludzi których spotkałem na literackiej drodze, bez nich nie byłoby tego,
co jest. Chciałbym napisać coś o górnikach miedzi, tam także poznałem
bardzo wartościowych i jednocześnie
ciekawych ludzi. Chciałbym pisać
nie tylko wartościowe, ale także ciekawe książki, które znalazłyby zainteresowanie wśród ludzi spoza górnictwa.
Górnictwo to trudna gałąź przemysłu,
a ratownicy to twardzi ludzie o wyjątkowej wrażliwości. Mam nadzieję,
że będą bohaterami niejednej o nich
opowieści. Wszystko przede mną i zapewne wiele rzeczy jeszcze mnie spotka, których się nie spodziewam. Jedni
mówią, że to dzieło przypadku, ja mówię – ręka Boga.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: JACEK DUBIEL
Na zasadach akcji ratowniczej
OTWIERANIE IZOLOWANYCH
WYROBISK GÓRNICZYCH
Częstym zjawiskiem w praktyce
kopalnianej jest czasowe wyłączanie
wyrobisk z ruchu poprzez ich otamowanie. Ma to na celu m.in. obniżenie
kosztów ponoszonych na ich utrzymanie i przewietrzanie. Wyrobiska
czasowo zbędne wyłączane są z sieci
wentylacyjnej poprzez zamknięcie
tamami izolacyjnymi. Aby ponownie włączyć je do sieci wentylacyjnej
kopalni należy zgodnie z § 5.1 rozporządzenia MG z 12 czerwca 2002 r.
w sprawie ratownictwa górniczego
przeprowadzić akcję ratowniczą.
Przepisy więc wymagają wykonywania prac związanych z otwarciem wyrobisk izolowanych i ich penetracją
na zasadach akcji ratowniczej.
mgr inż.
ANDRZEJ PLATA
CSRG S.A. w Bytomiu
dr inż.
KAZIMIERZ TRZASKA
Zapis, który pojawił się w cytowanych przepisach był konsekwencją
zdarzeń, które miały miejsce w kopalni „Niwka-Modrzejów” w 1998 r.
24 lutego 1998 r. w upadowej wentylacyjnej kopalni „Niwka-Modrzejów” w wyniku prowadzonych wbrew
zasadom sztuki górniczej prac doszło
do śmierci sześciu ratowników górniczych (rys.1).
Złamanie zasad sztuki górniczej
w początkowej fazie prac polegało
na wykonywaniu penetracji otamowa-
25
nego i nieprzewietrzanego wyrobiska
bez użycia aparatów regeneracyjnych.
Penetrację nieprzewietrzanego odcinka
wyrobiska przeprowadzono początkowo bez użycia jakichkolwiek aparatów, a następnie po odczuciu niedoboru
tlenu ratownicy starali się użyć aparatów ucieczkowych. Jednak w wyniku
wcześniejszego niedotlenienia trzej
ratownicy ponieśli śmierć na miejscu.
W otamowanym wyrobisku dodatkowo
panowały niezmiernie trudne warunki
mikroklimatu tj. temperatura sucha ok.
33°C oraz 100 % wilgotności względnej. Trudne warunki spowodowały
śmierć następnych dwóch ratowników
w różnych fazach działań ratowniczych oraz śmierć kolejnego ratownika
po ośmiu dniach od zdarzenia w wyniku
NR 3/2010
konsekwencji działania udaru
termicznego na jego organizm.
Analiza postępowania ratowników w krytycznym dniu wykazała, że zostali oni zaskoczeni nagłym spadkiem zawartości
tlenu w atmosferze wyrobiska
z ok. 20 % do ok. 5 % oraz
występowaniem trudnych warunków mikroklimatu. Po tych
tragicznych zdarzeniach wprowadzono obowiązek organizacji takich prac na zasadach akcji ratowniczej. Prace zgodnie
z ówczesnym zarządzeniem
Prezesa WUG można było
wykonywać w oparciu o opracowany plan prowadzenia prac
oraz po zatwierdzeniu go przez
organ nadzoru górniczego. Plan
działania musiał m.in. obejmować ustanowienie kierownictwa prac, obłożenie zastępów,
obecność służb medycznych
w bazie i zapewnienie łączności. Wnioski komisji powołanej
przez Prezesa WUG wprowaRys. 1
dziły również obowiązek posiadania przez dyżurujący zastęp
ratowników przyrządów do ciągłego
pomiaru O2, CO, CO2 i CH4 oraz pomiaru temperatury i wilgotności.
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego podjęła działania w wyniku
których opracowano zasady prowadzenia prac ratowniczych w trudnych
warunkach mikroklimatu. Zdefiniowano w nich pojęcie akcji ratowniczej
w trudnych warunkach mikroklimatu,
opisano sposób zabezpieczenia ratowników przed niekorzystnym wpływem
tych warunków oraz podano maksymalny czas pracy ratowników w zależności od ubioru, uciążliwości pracy,
wyposażenia w aparaty regeneracyjne,
dodatkowego zabezpieczenia w środki
poprawiające metabolizm organizmu
ratownika oraz temperatury i wilgotności względnej panującej w środowisku
pracy. W ramach nowelizacji przepisów dotyczących ratownictwa górniczego w 2002 r. wpisano do nich obowiązek wykonywania prac związanych
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
z otwieraniem i penetracją czasowo
otamowanych wyrobisk na zasadach
akcji ratowniczych.
W wyrobiskach czasowo otamowanych występuje najczęściej atmosfera
niezdatna do oddychania o zróżnicowanym składzie chemicznym charakteryzująca się zmniejszoną zawartością tlenu. Skład chemiczny
atmosfery może się charakteryzować
również zwiększoną ilością azotu lub
metanu, które wypierają tlen i powodują, że jest ona niezdatna do oddychania.
Ponadto długi okres otamowania wyrobiska zwłaszcza na dużych głębokościach powoduje, że występować w nim
może podwyższona temperatura oraz
wysoka wilgotność pogarszająca odczucie komfortu pracy lub nawet zagrażająca życiu. Wszystkie te zagrożenia
sprawiają, że przywrócenie otamowanego wyrobiska do sieci czynnych wyrobisk należy wykonać ze szczególną
ostrożnością.
26
ROK XV
Prowadzenie prac ratowniczych
w strefie o niskiej zawartości tlenu oraz
niekorzystnych warunkach mikroklimatu wymaga odpowiedniego przygotowania prac w zakresie właściwego
obłożenia zastępami ratowników oraz
wyposażenia bazy ratowniczej w odpowiedni sprzęt, niezbędny do przeprowadzenia takich prac. Przygotowanie
należy poprzedzić odpowiednim rozeznaniem warunków występujących
w otamowanym wyrobisku. Rozeznanie powinno doprowadzić do właściwego przygotowania prac i znaleźć odzwierciedlenie w planie prowadzenia
akcji. Każdy plan prowadzenia akcji
ratowniczej polegającej na otwarciu
i przewietrzeniu oraz penetracji czasowo izolowanych wyrobisk korytarzowych powinien uwzględnić w szczególności następujące zagadnienia:
• właściwe obłożenie bazy ratowniczej tj. wymagana ilość zastępów,
osoby kierujące akcją, lekarz,
ROK XV
• lokalizacja bazy ratowniczej wraz
z uwzględnieniem właściwego zabezpieczenia jej przed ewentualnymi
zdarzeniami w strefie zagrożenia,
• łączność między zastępem pracującym w strefie zagrożenia a bazą
ratowniczą,
• wyposażenie bazy ratowniczej w potrzebny sprzęt ratowniczy.
Do tego rodzaju prac należy kierować doświadczone osoby dozoru ruchu posiadające uprawnienia w zakresie kierowania akcjami ratowniczymi.
Jeżeli wykonane rozeznanie warunków
mikroklimatu w otamowanym wyrobisku sprawi, że konieczne będzie
przeprowadzenie jej z uwzględnieniem zasad obowiązujących przy organizacji akcji w trudnych warunkach
mikroklimatu to należy dobrać do zastępów ratowników o odpowiednich
predyspozycjach i odporności na występujące warunki cieplne.
Pomocnym jest przy odzyskiwaniu
otamowanego wyrobiska zastosowanie odpowiedniej technologii izolacji
tego wyrobiska mianowicie wykonanie tam izolacyjnych z przepustami. Przepustami tymi będzie można
regulować strumień powietrza, który
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
kierowany będzie przez odzyskiwane
wyrobisko w celu uzyskania atmosfery
umożliwiającej penetrację wyrobiska.
Penetrację odzyskiwanego wyrobiska po jego przewietrzeniu należy zawsze rozpocząć od wlotu powietrza
do rejonu tj. miejsca znajdującego się
bliżej szybu wdechowego. Powoduje to, że zastęp idzie z prądem płynącego powietrza. Przeprowadzając
ciągłą kontrolę parametrów fizykochemicznych atmosfery występującej
w wyrobisku ratownicy nie są narażeni
na niespodziewane wystąpienie np. zagrożenia termicznego czy braku tlenu.
Nie zawsze jednak przed penetracją wyrobiska można przewietrzyć
je prądem opływowym wykorzystując
otwarcie tamy „wlotowej” i „wylotowej”. Wtedy stosowana jest technologia penetracji wyrobiska połączona
z jego równoczesnym przewietrzaniem poprzez wykonanie wentylacji
lutniowej. Praca ta polega na wykonywaniu, kolejnymi wejściami zastępów
ratowniczych do wyrobiska, ciągu
lutni sukcesywnie dopinanych i przewietrzaniu odcinków wyrobiska. Aby
nie dopuścić do nadmiernego wzrostu temperatury powietrza w miejscu
NR 3/2010
pobytu ratowników w czasie podłączenia kolejnego odcinka lutni
do lutniociągu należy przed jego podłączeniem w przekroju poprzecznym
wyrobiska wykonać tamę płócienną.
Tama płócienna powinna być wykonana przed dołączanym odcinkiem
lutni w takiej odległości, aby czas
przepływu odprowadzanego w strumieniu powietrza nagromadzonego
ciepła z odcinka przewietrzanego był
jak najkrótszy. Ma to na celu zapobieżenie sytuacji w której ratownicy
mogą być narażeni na doznanie udaru cieplnego. Ta technologia jest stosunkowo niebezpieczna w aspekcie
zapewnienia właściwego bezpieczeństwa ratownikom, dlatego powinno się
ją stosować w ostateczności, wówczas
kiedy nie możemy uzyskać przepływu
powietrza wymuszonego działaniem
wentylatorów głównych.
Obecnie w kopalniach wykonuje
się sporo akcji przewietrzania czasowo otamowanych wyrobisk. Dlatego
warto przypominać ten problem mając
na uwadze minioną tragedię w kopalni „Niwka-Modrzejów” oraz w celu
niedopuszczenia do nieprawidłowości
przy ich wykonywaniu.
SZCZĘŚCIE TO MAGICZNE SŁOWO
Potocznie bywa rozumiane jako
pomyślne wydarzenie zsyłane nam
przez los, często od nas niezależne.
O kimś, komu los tak sprzyja mówimy z zazdrością: „ten to ma szczęcie”.
I czujemy się pokrzywdzeni, że nas
taki łut pomyślności ominął. Przy
takim rozumieniu pojęcia szczęścia,
z góry skazujemy się na ciągłe czekanie i najczęściej na zawód. Życie
przecieka przez palce, a my ciągle
czekamy, że może następnym razem,
może później, w innym miejscu, czasie - nam się poszczęści. Dopada nas
wtedy żal, smutek i poczucie, że jesteśmy tylko pyłkiem na wietrze życia,
bez większego na nie wpływu.
mgr
AGNIESZKA PAZERA
psycholog
A przecież nie musi tak być. Prawdziwe szczęście jest bowiem w nas,
zaczyna się w naszej głowie; w spostrzeganiu, myśleniu, przeżywaniu.
Świat, zdarzenia, fakty nie są dla
wszystkich jednoznacznie czarne,
białe albo fioletowe. Są takie, jakimi
je widzi każdy z nas.
Wyobraźmy sobie, że wyglądasz
przez okno i pada deszcz. To dobrze,
czy źle? Cieszysz się, czy martwisz?
Jeżeli chciałeś myć okna albo skopać ogródek, to deszcz pokrzyżował
ci plany i pewnie się złościsz. Może
27
nawet myślisz: „Zawsze tak jest, gdy
sobie coś zaplanuję. Okropnie będą
te okna (lub ogródek) wyglądać”.
W głowie brzęczą ci słowa „muszę,
powinienem”. Ale możesz pomyśleć
również, że fajny ten deszcz, że wcale
nie musisz, że jest to dzień na odpoczynek, na przeczytanie pasjonującej książki, na którą nigdy nie masz
czasu, na rozmowę albo układanie
puzzli z dziećmi. Możesz posłuchać
rytmicznego stukania kropli o parapet. Możesz czuć radość. A przecież
deszcz pada tak samo, to tylko ty inaczej na niego patrzysz.
Tak wiele energii tracimy na złoszczenie się na drobiazgi często od nas niezależne, jak np. wspomniany już deszcz,
NR 3/2010
korek na ulicy, zepsuty pilot od telewizora, czy też pierwsze zmarszczki
(albo kolejne). Tak, jakby punktowanie kłód pod nogami było naszym
życiowym celem. A spróbujmy wykorzystać nasz czas na poszukiwanie
plusów, optymizmu, drobnych radości. Warto dołożyć wszelkich starań,
aby uczynić się szczęśliwymi ludźmi.
Nikt tego za nas nie zrobi. Zatem zaczynamy. Bo, jak mówił Horace Greely „aby coś zrobić trzeba zacząć”.
Proponuję pobawić się z samym sobą
w grę „coś dobrego”. Oto kilka pomysłów:
• Powstrzymaj się od narzekania
przez dwa (a jak ci dobrze pójdzie
to przez kolejne dni); potraktuj
każdą marudną myśl, jak natrętną
muchę, którą trzeba natychmiast
przepędzić. Absolutnie nie zastanawiaj się nad jej zasadnością,
nie analizuj – po prostu przez
te dni narzekanie jest zakazane.
Jeżeli trudno ci to przychodzi
RATOWNICTWO GÓRNICZE NR 60
postanów, że za te dwa dni zrobisz
dzień przerwy i ponarzekasz sobie
za wszystkie czasy,
• Znajdź trzy cechy twojego wyglądu.
Stań przed lustrem i popatrz na siebie. Nie zastanawiaj się, co możesz
poprawić, co było kiedyś piękne,
a już nie jest. Po prostu skup się
i znajdź to, co teraz jest w tobie
atrakcyjne i ciekawe.
• Dostrzegaj codziennie trzy pozytywne zachowania domowników,
szefa, kolegi z pracy (oczywiście
każdego z osobna) i powtórz w myślach każde „odkrycie” dwukrotnie.
Czasem szukanie może być trudne, ale pamiętaj, że takie szczegóły jak czyjś uśmiech, czy kanapki
z dżemem na kolację to też plus.
Nie skupiaj się na wielkich sprawach, nasze życie składa się przecież z drobiazgów.
• Myśl i mów „chcę” zamiast „muszę”, „nie chcę” zamiast „nie mogę”.
Zobaczysz, jak szybko poczujesz się
ROK XV
panem swojego życia. Nie musisz
chodzić do pracy, po prostu chcesz
mieć wypłatę na koncie.
To tylko pomysły na początek. Wybierz kilka (albo wszystkie) z tych zadań i zacznij grać. Nie mów, że spróbujesz, powiedz sobie, że zrobisz.
Od dziś, od zaraz. To działa! A może
masz swój sposób na swoje szczęście?
Pielęgnuj go więc i zarażaj innych.
Najważniejsze to chcieć być szczęśliwym i uwierzyć, że to zależy od nas
samych. A reszta przyjdzie łatwo.
,,Uważaj na swoje myśli,
stają się słowami...
Uważaj na swoje słowa,
stają się czynami...
Uważaj na swoje czyny,
stają się nawykami...
Uważaj na swoje nawyki,
stają się charakterem...
Uważaj na swój charakter,
on staje się Twoim losem. „
Frank Outlaw
Na zasadach akcji ratowniczej
DZIAŁAĆ NA WYSOKOŚCIACH
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. zorganizowała kurs podstawowy dla
ratowników górniczych, kandydatów na członków zastępów specjalistycznych do prac
w wyrobiskach pionowych lub
o dużym nachyleniu. Niektóre
bowiem kopalnie zgłaszały zapotrzebowanie na ratowników
górniczych o specjalistycznym
przeszkoleniu wysokościowym.
Kurs odbył się w dniach 10 do 21
maja br. na obiektach OSRG w Bytomiu i CSRG S.A. oraz w podziemiach
– a dokładniej w nadsięwłomie w Kopalni Zabytkowej Węgla Kamiennego
„Guido” w Zabrzu.
W szkoleniu udział wzięło 14
ratowników górniczych z kopalń
PIOTR DZIACKO
OSRG Bytom
„Mysłowice-Wesoła” i „Pniówek”
oraz ratownicy z CSRG S.A. Zajęcia prowadzili instruktorzy ratownictwa wysokościowego z Górskiego
Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. Uczestnicy
musieli zapoznać się z nomenklaturą używaną przez ratowników
wysokościowych, opanować budowę i posługiwanie się podstawowym sprzętem alpinistycznym oraz
sprzętem specjalistycznym będącym na wyposażeniu Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wysokościowego przy CSRG S.A.
W trakcie zajęć kursanci ćwiczyli
różne warianty akcji ratowniczych
28
Zajęcia w CSRG S.A. /Fot: P. Dziacko/
do których scenariusze zostały
napisane przez instruktorów. Zadania do wykonania nie były prostymi,
a dodając do tego opady deszczu i panujący chłód, kursanci musieli włożyć w ich poprawne wykonanie sporo
wysiłku i serca. Kurs zakończył się
egzaminem sprawdzającym. Kandydat na ratownika wysokościowego
musiał się wykazać znajomością takich zagadnień jak: rodzaje i budowa
lin, zasady budowy stanowisk asekuracyjnych i ratowniczych, asekuracji
i autoratowania, pierwszej pomocy
przedmedycznej oraz wielu innych
związanych z działaniami na wysokościach przy pomocy sprzętu alpinistycznego. Egzamin obejmował
również część praktyczną. Kandydat
w określonym czasie samodzielnie
wykonywał zadanie przygotowane
przez komisję egzaminacyjną.
Mimo niesprzyjających warunków
atmosferycznych wszyscy kandydaci
zaliczyli egzamin z wynikiem dobrym,
a tym samym zostali ratownikami wysokościowymi.
Witamy ich w naszych szeregach
i życzymy powodzenia - co by nie mówić – w niełatwej pracy. Do zobaczenia na ćwiczeniach i na kursie okresowym za 3 lata.
Zajęcia w OSRG Bytom. /Fot: M. Rybicki/
Aparat typu PSS 7000
Zajęcia w ZKWK „Guido”.
/Fot. M.Rybicki/
Zajęcia w ZKWK „Guido” w Zabrzu.
/Fot. M.Rybicki/
Zajęcia z noszami jaskiniowymi w „Guido”.
/Fot: M. Rybicki/
Zajęcia z trójnogiem. /Fot: M. Rybicki/
Kursanci podczas zajęć. /Fot: M. Rybicki/
Kursanci po zajęciach na „Guido”. /Fot: M. Rybicki/
Centralna Stacja
Ratownictwa
Górniczego S.A.
ul. Chorzowska 25
41 – 902 Bytom
tel. 32 282 – 25 – 25
fax 32 282 – 26 – 81
e–mail:
[email protected]
http://www.csrg.bytom.pl

Podobne dokumenty

RG 2014 nr 4 "Ratownictwo Górnicze"

RG 2014 nr 4 "Ratownictwo Górnicze" świadczeń w ramach przeprowadzonych akcji ratowniczych. W ramach porozumienia - na wezwanie - strony umowy będą mogły świadczyć sobie wzajemną pomoc przy przeprowadzaniu akcji ratowniczych. Wysyłan...

Bardziej szczegółowo