Ulotka o Patronie Gimnazjum

Transkrypt

Ulotka o Patronie Gimnazjum
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 4
– Gimnazjum nr 8 im. S. Westwalewicza
os. Legionów Henryka Dąbrowskiego 16
33-100 Tarnów
www: http://www.zso4.okay.pl/
dyrektor: mgr inż. Tadeusz Ogrodnik
Motto szkoły:
„W wychowaniu chodzi właśnie o to,
ażeby człowiek stawał się coraz bardziej
człowiekiem
- o to, ażeby bardziej był
a nie tylko więcej miał,
aby więc poprzez wszystko, co ma, co posiada,
umiał bardziej i pełniej być człowiekiem
to znaczy, ażeby również umiał być
nie tylko z drugim, ale i dla drugich”.
Jan Paweł II
Stanisław Westwalewicz – student ASP
1. Wizytówka szkoły
Nasze gimnazjum funkcjonuje od 1 września roku szkolnego
1999/2000. W dniu 4 lutego 2002 roku uzyskano zgodę
Andrzeja Westwalewicza na nadanie Gimnazjum nr 8
patronatu Stanisława Westwalewicza. Szkole przekazane
zostały obrazy i pamiątki po artyście. Uchwałę w sprawie
przyznania
Gimnazjum
nr
8
imienia
Stanisława
Westwalewicza podjął Zarząd Miasta Tarnowa 2 kwietnia
2002 roku. 1 czerwca 2002 roku szkole uroczyście nadano imię
Stanisława Westwalewicza. Otwarto Izbę Pamięci Patrona.
Gimnazjum przekazany został sztandar ufundowany przez
rodziców i uczniów szkoły.
2. Kontekst historyczny życia patrona szkoły
Kiedy 13 listopada 1906 roku w Kozienicach na Ziemi
Radomskiej, w domu Antoniego i Anieli Westwalewiczów
rodził się syn Stanisław, nad Polską nadal utrzymywała się
władza zaborców. Dopiero wojna między zaborcami w latach
1914- 1918 przyniosła realizację dążeń narodu polskiego.
W wyniku obalenia caratu w Rosji i klęski państw centralnych,
po długich latach niewoli Polska odzyskała niepodległość.
Dzieciństwo Stanisława Westwalewicza przypadło więc na lata
zaborów i czas I wojny światowej, młodość zaś na trudne lata
międzywojenne, ale już w wolnej Polsce.
Do
1923
roku
Stanisław
Westwalewicz
uczęszczał
do Szkoły Powszechnej w Kozienicach i przez 5 lat
do
miejscowego
Gimnazjum.
Następnie
uczył
się
w Państwowym Gimnazjum Filologicznym w Radomiu
im. J. Kochanowskiego, które ukończył w 1926 roku
otrzymując świadectwo dojrzałości. W 1928 roku dostał się na
Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie i znalazł się wśród
30 przyjętych na wydział malarstwa i rzeźby.
Po ukończeniu III roku studiów odbył obowiązkową służbę
wojskową w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty
w Zambrowie.W krakowskiej ASP Stanisław Westwalewicz
uczył się malarstwa w pracowniach wybitnych malarzy Młodej
Polski: Władysława Jarockiego, Ignacego Pieńkowskiego,
Władysława Kamockiego, Fryderyka Pastucha.. Odcisnęli oni
silne piętno na osobowości S. Westwalewicza, a jego
malarstwo będzie zawsze oparte na bezpośrednim kontakcie
z naturą. Sam Artysta określał siebie jako postimpresjonistę,
zaś za swe posłannictwo uważał malowanie polskiego
krajobrazu. Mówił: „ maluję piękno otaczającego mnie świata
i to, co mnie wzruszy”. Stanisław Westwalewicz ukończył
krakowską ASP
w 1933 roku z wynikiem bardzo dobrym. Po studiach wrócił
do Kozienic. W 1938 wstąpił w związek małżeński
z dr filozofii, Wandą Konieczną, nauczycielką Gimnazjum
w Kozienicach. Spokój rodzinny państwa Westwalewiczów,
spodziewającego się pierwszego dziecka, zmącił wybuch
II wojny światowej.
1 września 1939 roku hitlerowskie Niemcy rozpoczęły
działania zbrojne przeciw Polsce. Wobec braku powołania
z
jednostki
podporucznik
Stanisław
Westwalewicz
na ochotnika postanowił dołączyć do wojska. W Wojskowej
Komisji Uzupełnień w Lublinie zameldował się 11 września,
gdzie otrzymał polecenie udania się na wschód. Po kilku
dniach dotarł do Dubna, gdzie został przyłączony do kolumny
około 3 tysięcy żołnierzy.
17 września 1939 roku rozpoczął się kolejny akt polskiej
tragedii- Armia Czerwona wkroczyła na terytorium Polski.
Zaczęło się rozbrajanie żołnierzy i ich internowanie. Stanisław
Westwalewicz
został
internowany
pomiędzy
Dubnem
a Rohatynem i przewieziony wraz z innymi do obozu
w Kozielsku, gdzie ostatecznie znalazło się 5 tysięcy oficerów.
Życie
w
obozie
Stanisław
Westwalewicz
wypełniał
rysowaniem portretów na kartkach wyrywanych z pierwszych
i ostatnich stron „Dzieł Lenina”.
Od wczesnej wiosny 1940 roku z Kozielska zaczęto
wywozić
kilkuset
osobowe
grupy
oficerów
polskich
w nieznanym kierunku. Stanisław Westwalewicz z grupą
60 jeńców dopiero w czerwcu został wyprowadzony z obozu
i
przewieziony
do
Gniezdowa,
następnie
do
obozu
w Pawliszczew Borze i Griazowca.
30 lipca 1941 roku został podpisany w Londynie układ
Sikorski- Majski wznawiający stosunki dyplomatyczne między
rządem RP a ZSRR, zerwane 17 września 1939 roku.
Na mocy układu internowani oficerowie zostali objęci
amnestią i dostali przydziały do nowych jednostek mającej
powstać w ZSRR Armii Polskiej dowodzonej przez
gen. Władysława Andersa. Stanisław Westwalewicz otrzymał
przydział do 5 kompanii pułku piechoty w Tocku jako
dowódca plutonu. Wkrótce przy sztabie Polskich Sił Zbrojnych
w Buzułuku został grafikiem w Drukarni Polowej, w której
drukowano tygodnik „Orzeł Biały”.
Źle i niewystarczająco zaopatrywana przez stronę sowiecką
polska armia została przeniesiona w styczniu 1942 roku
na teren republik Uzbeckiej i Kirgiskiej. Dowództwo, a wraz
z nim Stanisław Westwalewicz znalazło się w Jangi- Jul,
niedaleko Taszkientu.
Od marca 1942 roku rozpoczęła się
ewakuacja Armii Polskiej do Iranu. Stanisław Westwalewicz
wraz z drukarnią znalazł się w Bagdadzie, gdzie poznał pisarza
M. Wańkowicza. Następnie żołnierzy zaczęto przerzucać
do Palestyny. Tu, niedaleko Tel- Awiwu, do wojska polskiego
dotarła wiadomość o odnalezieniu przez Niemców w Katyniu
pod Smoleńskiem masowych grobów oficerów polskich.
Stanisław Westwalewicz pojął, co stało się z jeńcami
wywożonymi z Kozielska i uświadomił sobie, że cudem
uniknął śmierci. Zbrodnię katyńską wykorzystał Stalin jako
pretekst do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem
RP, co skomplikowało położenie wojsk polskich na Zachodzie
i odbiło się ujemnie na powojennych losach Polski.
Zorganizowany na Bliskim Wschodzie II Korpus Polski został
przerzucony na południe Włoch. W maju 1944 roku II Korpus
Polski stoczył zwycięską bitwę o Monte Cassino, grzbiet
górski i klasztor stanowiący kluczowy punkt umocnień
niemieckiej
linii
Gustawa
zamykający
aliantom
drogę
na Rzym. Oddziały polskie zdobyły górę i klasztor dokonując
wyłomu w linii Gustawa.
Alianci wkroczyli do Rzymu 4 czerwca 1944 roku.
W Rzymie Stanisław Westwalewicz został przeniesiony
do komórki wojskowej zajmującej się szerzeniem kultury
wśród żołnierzy zwanej Dobrobytem Żołnierza. W Wiecznym
Mieście
w
1945
współzałożycielem
roku
Stanisław
Westwalewicz
międzynarodowego
był
stowarzyszenia
artystów „Circolo Artistico Internazionale”. Do grudnia 1946
roku
wziął
udział
w
9
wystawach
stowarzyszenia,
2 wystawach „Grupy 6 Polaków” i wystawie międzyalianckiej
w Rzymie, wystawiał prace w Bagdadzie, Kairze, Tel- Awiwie,
Bejrucie, Jerozolimie i Damaszku. Stanisław Westwalewicz
za osiągnięcia malarskie został uhonorowany Włoskim
Krzyżem Zasługi „La Croce al. Merito di Guerra”. Końcem
1946
roku
żołnierze
II
Korpusu
Polskiego
zostali
przetransportowani do Wielkiej Brytanii i zdemobilizowani.
Stanisław Westwalewicz podjął decyzję powrotu do kraju.
Wrócił do Gdyni 13 czerwca 1947 roku na pokładzie
angielskiego dziewięciotysięcznika. Do Pionek koło Radomia
przyjechał koleją. Na stacji czekała na niego żona i syn.
Po powrocie do Polski starał się o posadę wykładowcy na ASP
w Krakowie. Ze względu na „andersowską” przeszłość etatu
nie dostał. Zatrudnił się więc w Liceum Ogólnokształcącym
w Pionkach gdzie uczył rysunku i techniki reklamy na kursach
handlowych.
W 1951 roku Stanisław Westwalewicz wraz z rodziną
przeniósł się do Pilzna, miasta rodzinnego. W 1962 roku
Stanisław Westwalewicz przeprowadził się do Tarnowa
i zamieszkał w domu przy ulicy Ziaji 14.Starał się
o zatrudnienie w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych
w Tarnowie. Wobec odmowy i kłopotów finansowych podjął
pracę nauczyciela matematyki w tarnowskich szkołach.
W 1974 roku Stanisław Westwalewicz został prezesem
Oddziału ZPAP w Tarnowie. Wyrazem uznania dla twórczości
Stanisława
Westwalewicza
stały
się
liczne
nagrody,
wyróżnienia, podziękowania i odznaczenia, wśród nich Krzyż
Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Medal „Za zasługi
dla
miasta
Tarnowa”,
Krzyż
Czynu
Bojowego
PSZ
na Zachodzie, Złota Odznaka ZPAP.
Stanisław Westwalewicz zmarł 15 maja 1997 roku.
Uroczystości
pogrzebowe
z
udziałem
kapelana
rodzin
katyńskich, ks. dr. Z. Peszkowskiego, odbyły się dwa dni
później w Kościele pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej
i
Św.
Archanioła
Gabriela.
Ciało
Artysty
spoczęło
na Cmentarzu Komunalnym w Tarnowie-Krzyżu.
3.Charakterystyczne rysy osobowości.
Stanisław
Westwalewicz
to
Niezwykły
Człowiek,
a wspomnienia o nim są szczególnie wzruszające.
Jako małe dziecko dużo rysował i malował, ale nikt
wtedy nie przypuszczał, że w przyszłości wyrośnie artysta
malarz o nieprzeciętnym talencie. Po latach wspomina: „już
jako piętnastoletni chłopiec wiedziałem, że będę malarzem”.
Wielkie chwile emocji przeżywał pan Stanisław
w momencie, kiedy na tablicy ogłoszeń ASP w Krakowie
wywieszono listę studentów przyjętych na studia malarskie.
„Mimo rozmaitych sukcesów do dziś uważam, że była to
najszczęśliwsza
chwila
w
moim
życiu-
wspominał
ze wzruszeniem po latach”. Był studentem bardzo pilnym
i obowiązkowym. Niebawem uznano, że jest jednym
z najlepszych rysowników w Akademii. Otrzymał propozycje
zostania na uczelni, co było dowodem wielkiego uznania
dla młodego artysty. Zdecydował się jednak na samodzielną
pracą
twórczą
,
która
dawała
większe
możliwości
artystycznego rozwoju. Wychowany w duchu głębokiego
patriotyzmu czekał we wrześniu 1939 roku na kartę
mobilizacyjną. Jako niezmobilizowany podporucznik sam
zgłosił się do wojska . Internowany znalazł się w obozie
w Kozielsku, gdzie poznał
ks. Zdzisława Peszkowskiego,
który tak przywoływał tamten okres: Wspominam Stasia jako
swego druha obozowego z Kozielska, Pawliszczew- Boru i
Griazowca. Mam w pamięci, jak Koledzy obozowi ustawiali się
do niego w kolejce, aby ich portretował. Robił to lekko,
ołówkiem, na kartkach wyrwanych z pierwszych stron „Dzieł
Lenina”. Ołówek i te kartki pozwoliły mu utrwalać twarze
swoich Kolegów. Rysunki z obozu oraz portrety, więźniowie
wysyłali sowim rodzinom do Ojczyzny. Każde spotkanie, każda
rozmowa z Mistrzem Stanisławem, jak nazywaliśmy Go, było
spotkaniem z wrażliwa duszą, pogodną, bardzo miłującą
Polskę. Tak było Tam, na Nieludzkiej Ziemi
Griazowiec, Tock, Buzułuk, Jangi Jul, Iran, Irak, potem
Izrael, Egipt, Włochy- to milowe kamienie drogi Stanisława
Westwalewicza znaczone cierpieniem i wielką wiarą dojścia
do wyzwolonej Ojczyzny. Kiedy w czerwcu 1947 roku wrócił
do kraju , okazało się, że życie w Polsce ze względu
na „andersowską” przeszłość nie będzie łatwe. Nigdy jednak,
mimo wielu przeciwności, nie poddawał się. Imponuje swoją
pracowitością i wytrwałością. .Autorytet, jakim cieszył się
Stanisław Westwalewicz, zyskał sobie nie tylko dzięki
szczególnym cechom charakteru: życzliwości wobec kolegów,
trafnym sądom w sprawach sztuki, kulturze, mądrości
i umiejętności współżycia i kierowanie się w postępowaniu
szlachetnym
altruizmem;
nie
tylko
dzięki
bogatym
doświadczeniom swojego życia, ale nade wszystko dzięki
przykładowi własnej pracy malarskiej.
Ryszard Lis tak wspomina Stanisława Westwalewicza:
„W Jego słowach było tyle ciepła, wyrozumiałości i pobłażania
dla ludzkich słabostek czy błędów. Zawsze próbował znaleźć
dla ludzkich ułomności jakieś usprawiedliwienie. Nigdy nie
oceniał ludzi negatywnie.”
4.Zasługi - owoce życia
Stanisław
Westwalewicz
jest
artystą,
malarzem
wszechstronnym , o bogatym i wielorakim dorobku, który
stanowi rezultat konsekwentnego wysiłku twórczego. Poza
malarstwem
olejnym
zajmował
się
malarstwem
monumentalnym, uprawiał akwarele, grafikę, projektował
witraże i plakaty. Od młodości zajmował się sztuka sakralną.
„Pan Westwalewicz Stanisław był zajęty przy dekoracji
kościoła w Turku, wykonywanej wedle moich projektów
od kwietnia do października 1934 roku. Pracował bardzo
pilnie
i
okazał
w
tym
kierunku
duże
uzdolnienia”-
tak pochlebną opinię wystawił studentowi krakowskiej ASP
sam Józef Mehoffer: europejskiej sławy artysta, ceniony
nauczyciel
akademicki.
Sztuka
sakralna
zajmowała
w twórczości Patrona bardzo ważne miejsce. Projektował
kościelne witraże, malował portrety świętych i tworzył
monumentalne polichromie, które do dzisiaj można podziwiać
na ścianach i sklepieniach wielu świątyń.. W 1935r. wraz
z
prof.
Ludwikiem
Gardowskim
i
Adamem
Stalony-
Dobrzańskim otrzymał II-gą nagrodę w ogólnopolskim
konkursie na polichromię kościoła NMP w Chełmie Lubelskim
i I-szą nagrodę za projekt ołtarza głównego. Samodzielnie
wykonał 20 polichromii kościołów, 11 polichromii kaplic
i prezbiteriów.
Stanisław Westwalewicz był doskonałym pejzażystą.
Artysta nieraz powtarzał: „Jestem wychowany w sztuce Młodej
Polski,
którą
należy
komentować”.
W
ponad
sześćdziesięcioletniej aktywności twórczej stworzył swój
własny
i
niepowtarzalny
styl,
który
można
nazwać
„westwalewiczowskim”. W czasie tułaczki wojennej rysował
łagry, ludzką niedolę i cierpienia oraz liczne portrety jeńców
wykonane
w
pośpiechu,
ołówkiem
lub
kredką
na przypadkowych kartkach. Stanowią cenny dokument
tamtych czasów. Ożywioną działalność ilustratorską, malarską
i wystawową rozwinął we Włoszech, zwłaszcza w Rzymie,
gdzie
stał
się
współzałożycielem
międzynarodowego
stowarzyszenia artystów pod nazwą „Circolo Artistico
Internazionale” funkcjonującego również jako „Art Club”.
Stowarzyszenie
to
zrzeszało
56
malarzy,
rzeźbiarzy
i architektów sztuki z różnych krajów Europy. Artysta w tym
okresie
zaczął
malować
obrazy
postimpresjonistyczne
przepełnione blaskiem włoskiego słońca. Zachwycają swym
niepowtarzalnym
nastrojem
artystyczne
wspomnienia
z Wenecji, gdzie po mistrzowsku uchwycił klimat i wdzięk
wielowiekowego miasta.
Po powrocie do Polski Stanisław Westwalewicz
wypowiada
się
we
wszystkich
rodzajach
twórczości.
Do perfekcji doprowadza malarstwo sztalugowe. Uwiecznia
krajobrazy Pilzna, romantyczne uliczki starego Tarnowa.
W swoich kompozycjach jest realistą o dużym zabarwieniu
poetyckim. W latach osiemdziesiątych na płótnach Mistrza
Stanisława coraz częściej pojawiają się martwe natury oraz
zakwitają przepiękne kompozycje kwiatowe w różnych
ujęciach Twórczość jego jest nam bliska ze względu
na tematykę – artysta jest piewcą polskiego krajobrazu,
polskich miasteczek z ich ulicami, wsi z ich szerokimi polami
pokrytymi łanami zbóż i traw. Jego obrazy to dzisiaj
dokument, na którym artysta utrwalił, czego już nie ma.
Obrazy Mistrza Stanisława należy przeżywać, kontemplować,
smakować – takie jest posłannictwo artysty: „Mając tak piękny
świat, wolę malować to, co widzę” – konsekwentnie przez całe
życie do tego dążył, sztuka była dla niego pasją, filozofią
i celem życia. Dr Stanisław Potępa tak ocenia Mistrza: „Nie był
więc Westwalewicz unikatem zamierzchłej epoki, ale żywym,
autentycznym malarzem. Traktował swe powołanie w sposób
dziś też nie częsty, ze śmiertelną powagą. Tyle, że w ten sposób
traktowania sztuki, nie jako gry plastycznej, ale sprawy wręcz
życia i śmierci jest ponad czasem i charakteryzuje tylko
prawdziwych artystów – niezależnie od epoki.”
Stanisław Westwalewicz w liczbach:
•
60 wystaw indywidualnych, 22 ekspozycje ogólnopolskie,
90 wystaw okręgowych, 164 wystawy oddziałowe
Związku Polskich Artystów Plastyków
•
1000 prac malarskich wykonanych różnymi technikami
•
Obrazy Stanisława Westwalewicza oglądała publiczność
między
innymi
w
Alabamie,
Rzymie,
Florencji,
Bagdadzie, Damaszku, Kairze, Trenczynie i Wiedniu
•
Otrzymał
14
nagród
oraz okolicznościowe adresy.
i
24
wyróżnienia
5. Wartości wykazywane przez Patrona.
Stanisław Westwalewicz – „W służbie Bogu, Ojczyźnie,
Sztuce”.
Stanisław Westwalewicz malarz, więzień Kozielska,
oficer Armii Polskiej, gen. W. Andersa był człowiekiem
ze wszech miar prawym – nie tylko świadkiem trudnych
dziejów, ale osobowością, która walnie pomagała, aby kształt
naszej historii był prawdziwym kształtem Rzeczpospolitej
Polskiej. Urzekał nie tylko swym malarstwem olejnym,
akwarelowym, sakralnym, ale własną osobowością, pełnym
godności
zachowaniem,
mądrością,
wszechstronnymi
zdolnościami, pogodą ducha, świetnym gawędziarstwem.
Swoim
i
życiem
bezkompromisowej
dowiódł
wierności
prawości,
polskiej
drodze
męstwa
życia.
Od studiów – poprzez służbę wojskową i okres pobytu w
obozie, aż po dzień śmierci przechodził zwycięsko przez
wszystkie próby. Biorąc Stanisława Westwalewicza na patrona
szkoły, sięgnęliśmy po wyjątkową, godną do naśladowania
postać,
mogącą
być
dla
całej
społeczności
szkolnej
natchnieniem i inspiracją.
6. Patron a szkoła
W edukacji szkolnej niezbędne jest kształcenie kulturowe,
historyczne, obywatelskie.. Realizacji tych zadań służy
propagowanie pozytywnych wzorców osobowych. Takim
autorytetem
dla
społeczności
naszej
szkoły
stał
się
od 1 czerwca 2002 roku Stanisław Westwalewicz. W tym dniu
nasze gimnazjum otrzymało imię Stanisława Westwalewicza .
W czasie mszy św. Syn Patrona złożył vota wdzięczności
Matce Bożej, którymi były: -nieśmiertelnik wojskowy Patrona,
szkaplerz , „Głowa Chrystusa” wykonana w obozie kozielskim
w 1940 roku, krzyż „Jeruzalem”- przywieziony z tułaczki
bliskowschodniej. W tym dniu otwarto Izbę Pamięci Patrona,
w którym zgromadzono dzieła plastyczne Mistrza, projekty
witraży, przedmioty należące kiedyś do Artysty, mundur
wojskowy, autoportret. Dzięki Izbie Pamięci w szkole można
realizować
i
wiele
kształtować
celów
osobowość
dydaktyczno-wychowawczych
wychowanków.
Znajomość
z sylwetką i twórczością Patrona młodzież zaczyna w klasie
pierwszej. Wtedy to odbywają się w Izbie Patrona spotkania
z p. Andrzejem Westwalewiczem, który opowiada o życiu
swojego ojca.
Na lekcjach wychowawczych, historii, języku polskim,
wiedzy o społeczeństwie przeprowadzone są pogawędki
dotyczące prezentowanej przez Patrona postawy patriotycznej.
Swoistym sprawdzianem wiedzy o życiu i twórczości
Stanisława Westwalewicza jest konkurs wiedzy o Patronie oraz
konkurs plastyczny, inspirowany twórczością Patrona.
Każdego roku 2 czerwca obchodzone jest Święto
Patrona
Szkoły,
będące
zawsze
wielkim
przeżyciem
artystycznym i duchowym. Podejmujemy również inicjatywy
służące budowaniu więzi ze szkołą jako środowiskiem
lokalnym. Takim działaniem była ogólnopolska wystawa prac
Stanisława
Westwalewicza
zorganizowana
w
związku
z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej w 2004r.
i 60 rocznicą rzymskiej wystawy artysty w ramach
członkostwa
w
międzynarodowym
stowarzyszeniu
„Art. – Club”. Pragniemy, aby credo Artysty: „Nauka objaśnia
świat, ale pogodzić z nim może jedynie sztuka” stało się
inspiracją do osobistych poszukiwań celu, sensu życia
i szczęścia.
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 4
Gimnazjum nr 8
im. Stanisława Westwalewicza
os. Legionów Henryka Dąbrowskiego 16
33-100 Tarnów
tel./ faks: (014 622-43-41)
http://www..zso4.okay.pl
e-mail: [email protected]

Podobne dokumenty