Trzy młode dziewczyny przebojem wdarły się do wielkiej polityki. Ich

Transkrypt

Trzy młode dziewczyny przebojem wdarły się do wielkiej polityki. Ich
Wiadomość wydrukowana ze strony www.echodnia.eu
Kielce, 3 grudnia 2010, 8:30
Trzy młode dziewczyny przebojem wdarły się
do wielkiej polityki. Ich sposób na wyborcę?
Poranna kawa na przystanku autobusowym
Paweł WIĘCEK, [email protected]
Zrobiły spektakularną kampanię wyborczą i przebojem wdarły się do Rady Miasta Kielce. Są obietnicą
rewolucji w sposobie uprawiania polityki
Agata Wojda, Joanna Winiarska i Katarzyna Zapała przebojem wdarły się do Rady Miasta Kielce. Obiecują wprowadzić
nowy styl uprawiania polityki.
(Fot. Dawid Łukasik)
Przez całą kampanię wyborczą harowały jak wół. Opłaciło się. Ludzie im zaufali, powierzając misję reprezentowania
swoich interesów w kieleckiej Radzie Miasta. Trzy młode dziewczyny z Kielc są wielkimi wygranymi ostatnich wyborów
samorządowych.
Joanna Winiarska, Agata Wojda i Katarzyna Zapała reprezentują nowe, młode pokolenie w Platformie Obywatelskiej.
Mówią o sobie i tych, którzy razem z nimi szli do wyborów - "POkolenie z pasją”. Bo czysta pasja jest fundamentem ich
myślenia o polityce. Ona ich połączyła.
ORYGINALNA KAMPANIA
- Projekt "POkolenie z pasją” ma promować Platformę Obywatelską w Kielcach i województwie. Zrodził się w głowie
młodych działaczy, skupionych wokół posła Artura Gierady. My nowatorsko i inaczej postrzegamy działalność publiczną.
Opieramy się na otwartości i wsłuchiwaniu się w potrzeby ludzi - tłumaczy Agata Wojda.
Nie oglądając się na nikogo, gdzieś poza głównym nurtem działalności politycznej Platformy Obywatelskiej, postanowili
spróbować swoich sił w wyborach. Wystawili sześciu młodych kandydatów do Rady Miasta Kielce i jednego do sejmiku
województwa. W tym gronie były trzy panie.
Szukali hasła, które "zepnie” w logiczną całość ich kampanię, wypromuje grupę i pokaże jej program. - Byliśmy pewni, że
to musi być szczere. Hasło musiało odzwierciedlać to, co do tej pory robiliśmy, musiało wyrazić nasz sposób traktowania
działalności publicznej. I wyszło "POkolenie z pasją” - zdradza Katarzyna Zapała.
Od początku ich kampania wyróżniała się na tle innych. Postawili na innowacyjne podejście do wyglądu materiałów
wyborczych. - Nasze ulotki znacznie odbiegały od sztampy, którą każdy prezentował. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy
młodymi ludźmi z kreatywnymi pomysłami, ale jednocześnie takimi samymi jak nasi wyborcy, bo mieszkamy na tych
samych osiedlach, w tych samych blokach - zaznacza radna Wojda.
- Ważny był aspekt estetyczny. Chcieliśmy, by odbiorca nie nudził się. Nasze plakaty nie zawsze kojarzyły się z kampanią,
ale powodowały, że ludzie zatrzymywali na nich wzrok. To był efekt, który chcieliśmy osiągnąć. Musieliśmy zrobić coś
ryzykownego, by pokazać osoby, które nie są liderami list. Chcieliśmy wzbudzić kontrowersję i myślę, że to nam się udało
- dodaje radna Zapała.
Dowody na to ma Joanna Winiarska. - Moje plakaty były bardzo pozytywnie przyjmowane przez znajomych i wyborców.
Kiedyś była taka sytuacja, że poszłam w teren razem z Arturem Gieradą i on przedstawił mnie pewnej pani, a ona na to,
że zna mnie z ulotek i będzie na mnie głosować. Ludzie mówili, że nasze ulotki są naturalne, nie ma w nich "fotoszopa”,
że jesteśmy na ulotkach tacy sami, jak na co dzień - mówi pani Joanna.
PRACA W TERENIE
Oryginalnymi materiałami wyborczymi oczywiście nie wygrywa się wyborów. "POkolenie z pasją” wie dobrze, że
największe znaczenie ma bezpośredni kontakt z wyborcą w tak zwanym terenie. Sztandarowym pomysłem były poranne
spotkania z mieszkańcami przy kawie na… przystankach autobusowych.
- To było wyzwanie. Podchodziliśmy do naszych inicjatyw tak, że muszą się wyróżniać. Prowadziliśmy niekonwencjonalną
kampanię - mówi Katarzyna Zapała.
- Założyliśmy, że będziemy obecni w każdym okręgu i spotkamy się z ludźmi tuż przed pracą na przystankach. Chętnie z
nami rozmawiali. Odźwięk był przemiły. Ludzie pili z nami kawę i mówili o swoich potrzebach - podkreśla Agata Wojda.
- Usłyszałam zdanie, że to dobrze, iż w wyborach startuje tyle kobiet, bo wniesiemy do polityki wrażliwość, której brakuje
- mówi Joanna Winiarska.
- Ludzie podkreślali, że nadszedł czas na młodych, że mamy otwarte umysły, że postrzegamy rzeczywistość w sposób,
który nam się podoba - dodaje Wojda.
Ulotki wręczali potencjalnym wyborcom osobiście. Budziło to niemałe zdziwienie. - Ludzie pytali: "Pani to każą?”.
Tłumaczyłam, że nie, że robię to, bo chcę być ich głosem - opowiada pani Joanna. - "Czemu nie zostawiacie ulotek w
skrzynce?” - pytali. - Bo chcemy się wam przedstawić - wyjaśniałam. Czasem takie spotkania zmieniały się w długie
rozmowy - zdradza pani Katarzyna.
Pomocnym narzędziem do rozpoznania problemów i bolączek, jakie trapią mieszkańców, były ankiety. Celowała w nich
radna Winiarska. - Brałam stolik, parasolkę i wychodziłam do wyborców. Zebrałam ponad 600 ankiet z poszczególnych
osiedli. Dzięki nim mam rozeznanie o potrzebach. Zamierzam zasypać prezydenta stosem interpelacji - śmieje się pani
Joanna.
WYBORCZY SUKCES
Efekty tak poprowadzonej kampanii wyborczej przerosły najśmielsze oczekiwania całej ekipy. Sześciu kandydatów
"POkolenia z pasją” na 50 kandydatów Platformy Obywatelskiej w całych Kielcach wypracowało ponad 30 procent wyniku
partii. Katarzyna Zapała ponownie weszła do Rady Miasta, z drugim rezultatem spośród wszystkich ubiegających się o
mandat. Oddało na nią głos 1816 osób.
- Długo nie mogłam uwierzyć w tak dobry wynik. Miałam jedną trzecią głosów więcej niż cztery lata temu, co oznacza, że
moja praca i kampania zostały docenione. To ogromne wyróżenie - przyznaje Zapała.
Zdawałoby się niemożliwego dokonała Joanna Winiarska. Do Rady Miasta weszła z ostatniego miejsca na liście. Zdobyła
796 głosów. - Dostałam wiele telefonów z gratulacjami. Byłam w szoku. Jestem pierwszą kobietą w historii samorządu
albo w ogóle pierwszym kandydatem, który dostał się z ostatniego miejsca - mówi z uśmiechem na twarzy.
O sukcesie może też mówić Agata Wojda, "trójka” na liście w okręgu numer 1. Z wynikiem 1017 głosów pokonała
"jedynkę” i wywalczyła sobie mandat. - Dla mnie to, że nie startowałam z pierwszego miejsca, była motywujące. Miałam
power do tego, by po pierwsze, pracować na listę, a po drugie, dołożyć podwójnych starań, aby zostać radną - przyznaje
Wojda.
Nie mają wątpliwości, że wygrały właśnie dzięki intensywnej kampanii bezpośredniej i spotkaniom z mieszkańcami.
Działalność w zgranej grupie była dodatkowym atutem. - Nadchodzi pora na zmianę pokoleniową, na zmianę podejścia
do polityki. Do głosu doszły osoby z pokolenia nie uwarunkowanego przeszłością - twierdzi Zapała. - Ostatnie zmiany w
Platformie Obywatelskiej były dla nas bolesne. Odsunięto nas na boczny tor, choć tworzyliśmy trzon partii w regionie.
Cieszy nas to, że oceną społeczeństwa i wyborców wracamy do gry - podkreśla Wojda.
- Dziękujemy ludziom, którzy nam zaufali. To motywacja do pracy. Połączyła nas wspólna pasja, czyli pomoc ludziom. Jak
ktoś mocno pracuje, a ludzie zobaczą, że ma pasję do tego, co robi, to budzi zaufanie i nadaje także pewnej energii
ludziom wokół nas - podsumowują wspólnie.

Podobne dokumenty