Autor poniższego tekstu dr Cezary
Transkrypt
Autor poniższego tekstu dr Cezary
Centrum Zdrowia Mermed jest nowoczesną placówką medyczną, która opiekuje się ponad 12 000 pacjentów. Od wielu lat świadczymy usługi medyczne dla pacjentów komercyjnych i zakładów pracy w zakresie różnych specjalności: od porad lekarzy medycyny pracy po konsultacje lekarzy różnych specjalności. Każdy z naszych pracowników podchodzi z wielką powagą do problemów zdrowotnych każdego pacjenta, co różni nas od innych placówek. W Centrum Zdrowia Mermed istnieje możliwość wykonania pełnego zakresu badań laboratoryjnych i diagnostycznych, m.in. EKG, spirometria, USG, rentgen, rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa, na podstawie podpisanych umów z innymi współpracującymi z nami placówkami medycznymi. Specjalnie w celu ułatwienia leczenia została przygotowane i uruchomiona dla naszych pacjentów poradnia fizjoterapeutyczna, świadcząca usługi w zakresie: kinezyterapii (leczenie ruchem), fizykoterapii (leczenie fizykalne), terapii manualnej i masażu. Zaletą naszej placówki jest m.in. dogodna lokalizacja, w samym centrum Warszawy, w doskonałym węźle komunikacyjnym z bardzo łatwym dojazdem. MEDYCYNA PRACY Centrum Zdrowia MERMED świadczy kompleksowe usługi dla zakładów pracy, przy czym oferta zostaje przygotowana pod kątem potrzeb pracowników. Sprawowanie profilaktycznej opieki zdrowotnej nad pracującymi to m.in. wykonywanie badań wstępnych, okresowych i kontrolnych oraz monitorowanie stanu zdrowia. W obecnej chwili zakłady pracy mogą skorzystać z następujących pakietów: – pakiet medycyny pracy, – pakiet rozszerzony, – pakiet rozszerzony rodzinny plus. PROFILAKTYKA Wiele miejsca poświęcamy profilaktyce i diagnostyce chorób, która jest bardzo istotna w dzisiejszych czasach. Profilaktyka zdrowotna obejmuje konsultacje u lekarza specjalisty, który na podstawie wywiadu i stylu życia decyduje o konieczności przeprowadzenia odpowiednich badań profilaktycznych. Systematycznie zapraszamy naszych pacjentów na badania profilaktyczne, przy czym kładziemy szczególnie duży nacisk na badania młodych i dojrzałych kobiet w kierunku profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy. Mężczyzn powyżej 40 roku życia zapraszamy na regularne profilaktyczne badania poziomu cholesterolu, poziomu PSA oraz konsultacje kardiologiczne i urologiczne. Lekarze specjaliści: Alergolog Chirurg Diabetolog Dermatolog Ginekolog – Endokrynolog Internista Kardiolog Laryngolog Medycyna pracy Neurolog Okulista Ortopeda – Traumatolog Proktolog Psychiatra Rehabilitacja Reumatolog Stomatolog USG Oferujemy usługi: Analiz specjalistycznych Badań laboratoryjnych Medycyny pracy Badań diagnostycznych – USG, EKG – Urodynamika – Spirometria Szczepień ochronnych Umów z zakładami pracy Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Centrum Zdrowia MERMED 00-863 Warszawa, ul. Grzybowska 32 poniedziałek–piątek 8.00–20.00 tel. 022 654 75 74, faks 022 654 74 71 www.mermed.pl [email protected] Ziściła się idea lansowana przez „Tur Biznes” od 10 lat Wspólna promocja Polski i Ukrainy N Rosji. W ramach prac Grupy prowadzona i aktualizowana jest strona internetowa. asza redakcja, jako pierwsza i jedyna w kraju, od 1997 r. lansowała ideę wspólnej promocji, na arenie międzynarodowej (np. w ramach targów turystycznych w Berlinie, Londynie czy w Tokio), razem z takimi państwami jak Białoruś, Ukraina, Słowacja, wspólnych atrakcji turystycznych jakimi są np. podzielone naszymi granicami: Puszcza Białowieska, Bieszczady, Karpaty, Pieniny, Tatry. Natomiast w ramach Grupy Wyszehradzkiej V-4 (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) całego regionu Europy Środkowej. Popierali także tę koncepcję, w wywiadach nam udzielonych, pełniący swe misje w Polsce ambasadorzy: Białorusi – Mikołaj Kreczka, Ukrainy – dr Petro Sardaczuk, oraz jego późniejszy następca Dmytro Pawłyczko, Słowacji – Ondrej Nemcok oraz jego następczyni Magdaléna Vášáryová. Ideę tę podzielał nawet Leonidas Chrysanthopoulos, ambasador Grecji w Polsce, która w wyniku swojej inicjatywy na forum międzynarodowym przyczyniła się do rozwoju turystyki miejskiej w postaci powołania instytucji Kulturalnych Stolic Europy. W ich to przypadku UE w 60 proc. finansuje działania promujące wskazane miasta – KSE. Np. w 1997 r. stolicą taką ogłoszono greckie Saloniki. Pod wpływem opisanej akcji „Tur Biznesu” na mocy podpisanego w dniu 4 kwietnia 2002 r. protokołu (do umowy dotyczącej działania powstałej 15 lutego 1991 r. Grupy Wyszehradzkiej) o współpracy pomiędzy Ministerstwem Rozwoju Regionalnego Czech, Ministerstwem Spraw Gospodarczych Węgier, Ministerstwem Gospodarki Polski i Ministerstwem Gospodarki Słowacji, stworzone zostały podstawy do współdziałania państw Grupy V-4 w sferze współtworzenia i promocji wspólnego dla nich produktu turystycznego. W ślad za kolejnym, podpisanym w Budapeszcie w dniu 12 lutego 2003 r. protokołem z udziałem ministrów odpowiedzialnych za turystykę krajów Grupy V-4, zorganizowano spotkanie grupy roboczej przedstawicieli Narodowych Organizacji Turystycznych i posiedzenie plenarne ministrów odpowiedzialnych za turystykę. Wynikiem tego spotkania było wyznaczenie rynków, na których wspólna promocja krajów V-4 będzie realizowana. Rynki objęte współpracą Grupy V-4 to Japonia, Chiny, USA, a od roku 2007 także część azjatycka TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 Protokoły potwierdzające gotowość państw Grupy Wyszehradzkiej do wspólnej promocji oferty turystycznej oraz przyjmujące plan działań w tym zakresie, w kolejnych latach, były podpisywane w Mariańskich Laznach 15–16 września 2004, w Zakopanem 7–9 marca 2005, w Budapeszcie 7–9 lutego 2006. Do idei wspólnej promocji turystyki przystąpiła Ukraina Z nieukrywaną przyjemnością informujemy, że podczas tegorocznych XV Międzynarodowych Targów Turystycznych TT Warsaw Tour & Travel nastąpiła uroczysta wymiana listów intencyjnych pomiędzy Polską Organizacją Turystyczną i Narodową Organizacją Turystyczną Ukrainy Ministerstwa Kultury i Turystyki Ukrainy. Dokument zawiera deklarację współpracy obu narodowych organizacji w dziedzinie promocji turystyki na wybranych rynkach zagranicznych. We wspólnych działaniach wykorzystywany będzie motyw wielkiego europejskiego widowiska sportowego – mistrzostw piłkarskich Euro 2012, którego gospodarzem będą obydwa nasze kraje. Autorzy listu intencyjnego określają ramy i zakres wspólnych działań. Wśród nich znajdą się między innymi wspólne imprezy promujące piłkarskie mistrzostwa, organizacja study tours dla touroperatorów i dziennikarzy do Polski i na Ukrainę, konferencje i seminaria, wydawanie wspólnych materiałów promocyjnych i informacyjnych. Podpisy pod tym ważnym dokumentem złożyli: ze strony Polski – Rafał Szmytke, prezes Polskiej Organizacji Turystycznej; w imieniu Ukrainy – dr Irena Lewandowska, prezes Atlas Business Service Sp. z.o.o., reprezentująca w naszym kraju Narodową Organizację Turystyczną Ukrainy Ministerstwa Kultury i Turystyki Ukrainy. Janusz Merski Mianowano przedstawiciela Narodowej Organizacji Turystycznej Ukrainy w Polsce N arodowa Organizacja Turystyczna Ukrainy Ministerstwa Kultury i Turystyki Ukrainy mianowała swojego przedstawiciela na obszarze Polski, dr Irenę Lewandowską, prezes Atlas Business Service Sp. z.o.o. Jednym z zadań tej przedstawicielki, mającej swą siedzibę w warszawskim budynku Ochota Residence, jest reprezentowanie interesów Narodowej Organizacji Turystycznej Ukrainy w stosunkach z Polską Organizacją Turystyczną oraz Polską Izbą Turystyki. Prezes Lewandowska ma też m.in. reprezentować Ukrainę na szczeblu międzynarodowym w dziedzinie turystyki i kultury; organizować konferencje turystyczne, sympozja, spotkania; reprezentować Ukrainę w sieci internetowej; sprzyjać udziałowi ukraińskich firm turystycznych w targach turystycznych w Polsce (w szczególności w Warszawie, Poznaniu, Łodzi); a przede wszystkim sprzyjać udziałowi Narodowej Organizacji Turystycznej Ukrainy we wspólnych projektach ze stroną polską w zakresie przygotowania i przeprowadzenia finałowego etapu Mistrzostw Europy w piłce nożnej EURO 2012. 3 ciekawostki turystyczne C o roku najpopularniejszy luksusowy amerykański miesięcznik turystyczny „Travel & Leisure” przyznaje wyróżnienia dla najciekawszych i najbardziej wartych zobaczenia miejsc na świecie i wybrał Florencję najlepszym europejskim miastem roku 2007. Taki rodzaj uznania jest niewiarygodnie pochlebiający, szczególnie w świetle kroków, jakie podejmujemy w sektorze turystyki – powiedział Matteo Renzi, prezydent Florencji. Oznacza to, że jesteśmy na prawidłowej drodze w naszych staraniach mających na celu odnalezienie równowagi między kulturą a turystyką. Most Ponte Vecchio, Florencja. Turystyka kosmiczna Mając aparaty i kamery w gotowości, tropiciele UFO czekali na gości Z ostawiają normalne życie i ruszają na poszukiwanie UFO. Latem na polach rozkładają namioty i z kamerą w ręce poszukują obcej cywilizacji, która ma mieć swą siedzibę gdzieś w kosmosie. W tym roku swoje obozowisko polscy ufolodzy rozbili po raz siódmy w Wylatowie (Kujawsko-Pomorskie). W oczekiwaniu na UFO ustawili campingową przyczepę, namiot, kamery i czujniki. A wszystko przez piktogramy, które ktoś, lub coś, zrobiło w zbożu. Zdaniem ufologów te tajemnicze znaki, są zaszyfrowaną informacją. Niestety, w zeszłym roku nie było piktogramów, fot. J. Artur Dembiński Amerykanie najchętniej odwiedzają Florencję w bieżącym też – twierdzi Janusz Zagórski (49 l.) biznesmen z Wrocławia, który w lipcu każdego roku staje się poszukiwaczem UFO tropiącym w naszym kraju pozaziemskich przybyszów. Polska turystyka zapomniała, że Sejm w swej uchwale ustanowił 2007 r. – Rokiem Szymanowskiego Tuż za Florencją w rankingu znalazły się Rzym i Wenecja, natomiast unikalne, historyczne i artystyczne wartości Sieny oceniono na siódmą lokatę. Mający ponad 3 mln czytelników, miesięcznik „Travel & Leisure” jest najchętniej czytanym na świecie czasopismem związanym z turystyką i stylem życia. „Travel & Leisure” to wielonakładowy miesięcznik wydawany przez grupę American Express, adresowany przede wszystkim do bogatych amerykańskich odbiorców, aż 75% czytelników pisma posiada ważny paszport, a ich średni roczny dochód oscyluje wokół kwoty 89 000 USD. Miesięcznik jest znany z umiejętności tworzenia trendów w branży turystycznej i związanej ze stylem życia. oprac. na podst. INFO z POT W br. przypada 125. rocznica urodzin i 70-lecie śmierci Karola Szymanowskiego (1882–1937) „jednego z najwybitniejszych – obok Fryderyka Chopina – polskich kompozytorów, pierwszego rektora Konserwatorium Warszawskiego po odzyskaniu przez Polskę niepodległości” – przypomniano w przyjętej 16 listopada ub.r. sejmowej uchwale. Szymanowski jest „uznawany za ojca duchowego muzyki polskiej XX wieku”, który wypracował „własny styl muzyczny wprowadzając elementy muzyki ludowej, będącej drogowskazem dla pokoleń polskich kompozytorów”. Bez twórczości SzymaPortret Karola nowskiego – „przeżywającej w ostatnich latach wielki renesans” Szymanowskiego, polska kultura muzyczna „nie osiągnęłaby poziomu plasującego wykonany przez Stanisława ją w światowej czołówce – podkreślili posłowie w uchwale. Ignacego Witkiewicza. Muzyka Szymanowskiego znajduje się w kręgu zainteresowania największych artystów świata, przyczyniając się do budowania naszego wizerunku – jednak w promocji Polski na arenie międzynarodowej, jak widać wokół, nikt jej nie potrzebuje, ani nie wykorzystuje, nawet w recepcjach hotelowych u nas jej nie słychać. Polska otworzy granicę dla tysięcy imigrantów Branża turystyczna jeszcze nie ma dla nich oferty R Sąd Ostateczny według Michała Anioła – fresk, Kaplica Sykstyńska w Watykanie. 4 ząd w przyszłym roku otworzy granice Polski dla tysięcy imigrantów, którzy mają zrekompensować zapaść demograficzną w naszym kraju. Najchętniej powitani mają zostać Słowianie zza wschodniej granicy, najbardziej kulturowo przypominający Polaków. Przygotuje się projekt ustawy o nowej polityce migracyjnej, którą Sejm powinien przyjąć w przyszłym roku. „Mile widziani w Polsce będą ci, którzy wykazują dużą zdolność do adaptacji i których kultura jest bliska naszej” – zapowiada Janusz Grzyb, wicedyrektor ds. polityki migracyjnej Ministerstwa Pracy. Dla obywateli tych krajów rząd zamierza uruchomić pakiet daleko idących zachęt do osiedlenia się np. możliwość studiowania na preferencyjnych zasadach, pod warunkiem pozostania w Polsce, udostępnienie mieszkań socjalnych, pomoc przy znalezieniu pracy, uruchomienie niskooprocentowanych kredytów. Przyjezdni zza wschodniej granicy, których chciałby zatrudnić polski pracodawca, otrzymają kartę pobytu, docelowo mogliby się starać o polskie obywatelstwo. Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes OD REDAKCJI OD WYDAWCY Nie mogę uwierzyć, że w wyborach do Sejmu, z 21 października br., 76,2% osadzonych w krajowych aresztach i zakładach karnych zagłosowało na PO, a 7,6% na LiD; zaś PiS z wynikiem 2,8 proc. znalazło się pod progiem wyborczym. Takie dane podała rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej Luiza Sałapa. Spośród 87 447 osadzonych zagłosowało 70,5% uprawnionych. Wśród wyborców cieszących się wolnością te proporcje były zgoła inne. W rezultacie PO uzyskało: 209 posłów, PIS – 166, LiD – 53, PSL – 31. Z okazji tych ważnych wyborów jednak nie o preferencjach wyborczych więźniów chcę traktować, ale o ludziach i sprawach, o których, w tym roku nie wiadomo dlaczego zapomniano. Otóż w czerwcu br. minęła pierwsza rocznica śmierci, zmarłego w Paryżu Władysława Żeleńskiego (ur. 1903 r.), przed II wojną światową znanego prokuratora, a na emigracji autora prac historycznych, przede wszystkim dotyczących zamordowania, w lipcu 1941 roku, po zajęciu Lwowa przez Niemców, 44 lwowskich profesorów i członków ich rodzin. Wśród zamordowanych był stryj zmarłego, wybitny pisarz i tłumacz literatury francuskiej na język polski, Tadeusz Boy-Żeleński. Śp. Władysław zainicjował społeczną akcję uczonych całego świata, popierającą prowadzone w Niemczech i Holandii procesy niektórych bezpośrednich wykonawców tej zbrodni, mającej na celu zniszczenie polskiej inteligencji. 22 października br., a więc w dzień po naszych wyborach, w rezydencji Sutton Place w Nowym Jorku, w wieku 103 lat zmarła Ewa Curie-Labouisse, druga, młodsza córka Marii i Piotra Curie. W latach 30-tych XX wieku napisała głośną biografię, nagrodzonej Noblami z fizyki (1903 r.) i z chemii (1911 r.), Marii CurieSkłodowskiej. Podczas II wojny śp. Ewa była korespondentką wojenną, a jej zbiór reportaży był nominowany w 1944 roku do Nagrody Pulitzera. M.in. popierała inicjatywę powołania w 1948 r. państwa Izrael. W czasie „Zimnej Wojny” w połowie lat 50. była asystentką sekretarza generalnego NATO i w tej roli wykazała wielką aktywność i zainteresowanie Europą Środkową, w tym Polską. Była żoną wybitnego amerykańskiego dyplomaty Henry Labouisse’a, sekretarza generalnego UNICEF – w 1965 r. laureata Pokojowej Nagrody Nobla, którą odbierał wraz ze swą małżonką u boku. Tak, więc mamy jeszcze jednego oprócz Lecha Wałęsy bliskiego Polsce laureata tej nagrody – UNICEF. W III Rzeczpospolitej córkę polskiej noblistki odznaczono Komandorią Orderu Zasługi. To jest kaliber postaci, za którymi osobiście tęsknię w polityce i w promocji Polski. Przypomnę, bo jakoś o tym nawet historycy zapomnieli, że w tym roku minęło 200 lat od utworzenia Księstwa Warszawskiego (fr. Duché de Varsovie) – istniejącego w latach 1807–1815, jako państwo polskie, formalnie niepodległe, ale podporządkowane napoleońskiej Francji. Było to pierwsze wskrzeszenie, więzionej przez zaborców, polskiej państwowości po ostatnim rozbiorze z 1795 r. POT promując Polskę musi zacząć pamiętać o wybitnych Polakach i sprawach ważnych. Janusz Dembiński redaktor naczelny DwuMIesiĘcznik „Tur biznes” Wydawca: Janusz Merski – DrukTur Sp. z o.o Redakcja: ul. Wolska 43, 01-201 Warszawa tel. 22 321 85 16, fax: 321 85 14; e-mail: [email protected] ŁAMANIE: Małgorzata Fabiańska OKŁADKA: Paryż. Stalowa wieża zbudowana w 1889 r. przez arch. Gustawa Eiffla, zdjęcie: Wiesław Sumiński DrukARNIA: DRUKPOL Warszawa Podczas różnych krajowych i zagranicznych imprez targowoturystycznych, brakuje mi informacji promocyjnych dotyczących poważnych osiągnięć Polski w dziedzinie edukacji np. w postaci około 2 mln studentów. Zwłaszcza, że w kraju i na świecie robiło, i wciąż robi kariery wielu absolwentów polskich uczelni, a kilkudziesięciu laureatów Nagród Nobla ma różne związki z naszą ziemią. Do nadmienienia o tym braku skłania październik, miesiąc, w którym, jak zwykle rozpoczyna się kolejny rok akademicki. Studenci podejmują zmagania służące zdobyciu wiedzy, podnoszą swoje kwalifikacje na coraz trudniejszym rynku. Dzięki temu, w dobie globalizacji, mogą znaleźć dla siebie ciekawszą pozycję zawodową. Polskę, szczycącą się kilkusetletnią tradycją uniwersytecką, jak najbardziej predysponuje do ukazywania swych osiągnięć edukacyjnych fakt, że to nasz sejm 14 października 1773 r. powołał Komisję Edukacji Narodowej (KEN), jako centralny organ władzy oświatowej, będący w Europie pierwszym ministerstwem oświaty publicznej. To historyczne wydarzenie jest wielkim atutem w tworzeniu właściwego, prestiżowego miejsca dla naszego kraju w Unii Europejskiej, w której, przypominając zapisy Procesu Bolońskiego, sprawy nowoczesnej edukacji powinny być promowane do 2010 r. (Niestety także w programach polityków wybieranych do Sejmu i Senatu nie znalazły one stosownego miejsca). Przypomnijmy, że od roku 1789 rozpoczęła się stopniowa utrata wpływów KEN i rozkład Rzeczypospolitej. Zwycięska konfederacja targowicka odebrała Komisji władzę nad szkołami zakonnymi, a jej członkowie (z pijarem, księdzem Hugo Kołłątajem na czele) musieli opuścić kraj. Jeszcze długo po tym, kilkudziesięciotysięczna kadra wychowanków Komisji kontynuowała działalność dydaktyczną, dzięki czemu przetrwała nasza kultura i język. Po 234 latach, z okazji Dnia Edukacji Narodowej, wspominam ten ważny okres naszej historii, jako rektor ALMAMER Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Warszawie, jednej z najstarszych (licząc od 1989 r.) uczelni niepublicznych w naszym kraju, której liczba absolwentów przekroczyła ostatnio 18 tysięcy. Sukces ten jest zasługą przede wszystkim jej kadry dydaktyczno-naukowej, wciąż niosącej „kaganek polskiej oświaty” zapalony kiedyś przez wielkich wizjonerów, twórców KEN. Janusz Merski wydawca Tur Biznesu W NUMERZE Refleksja z okazji inauguracji w ALMAMER Roku Akademickiego 2007/08 – Czytaj na str. 6 Vivat Academia! Vivant Professores w WSE w Stalowej Woli – Czytaj na str. 9 Lista 7 Nowych Cudów Świata – Czytaj na str. 12 Rozwój kosmicznego turbiznesu – Czytaj na str. 17 XV TT Warsaw Tour & Travel znów sukcesem wystawców – Czytaj na str. 20 Góry schodzące do wody – Czytaj na str. 26 Działalnością G8 żywo interesuje się Watykan – Czytaj na str. 28 Redakcja TB zastrzega sobie prawo przeredagowywania tekstów dostarczonych do druku. TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 5 Z życia ALMAMER Wyższej Szkoły Ekonomicznej Refleksja z okazji inauguracji Roku Akademickiego 2007/08 Rektor ALMAMER prof. dr Janusz Merski. W itając: senat uczelni, kadrę naukową, a przede wszystkim studentów i znakomitych gości, przybyłych 29 września 2007 r. do sali gościnnego Teatru Polskiego w Warszawie, na inaugurację nowego roku akademickiego 2007/2008 w ALMAMER Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie, jej rektor prof. dr Janusz Merski, mottem swej przemowy uczynił zdanie: Brak inwestycji w naukę, to inwestycja w ignorancję. Wcześniej sentencja ta była hasłem zakończonego we wrześniu br. IX Festiwalu 6 Nauki w Warszawie. Stąd uzasadnionym było przypomnienie jej przez rektora, który, niejako z obowiązku, ma prawo przedstawiać w swej mowie powitalnej inspirujące myśli, skłaniające słuchaczy do zastanowienia. Gdyż, tylko refleksje nad codziennością pozwalają łatwiej rozstrzygać różne naukowe dylematy, także w Polsce gdzie działa kilkaset uczelni prywatnych i państwowych. Dlatego nawiązując do rektorskiego motta koniecznym jest zastanowienie się, w rozwój jakich obszarów nauki ma in- westować np. budżet państwa, a w jakich prywatne firmy czy korporacje przemysłowe? Z jakimi dziedzinami badawczymi swoje talenty mają wiązać polscy naukowcy i ich studenci? Czy bardziej ze sferą badań podstawowych?, czy stosowanych? Czy mają np. angażować się do prac służących powstawaniu nowych rodzajów śmiercionośnej broni, jeszcze bardziej skutecznej w zabijaniu?, czy pozwalających sklonować człowieka?, przed czym przestrzega Watykan. Czy mają swe talenty poświęcić wiedzy zwanej np. marketingiem politycznym?, by w skuteczniejszy sposób, w demokratycznym państwie, móc manipulować opinią publiczną?, czy pójść jeszcze dalej i inwestować w humanistykę niekiedy opartą na zakłamanych przesłankach, półprawdach, co już przerabiliśmy? Zapewne rektor Merski wygłoszoną sentencją niejako chciał otworzyć ogrom dyskusji z zakresu polityki naukowej państwa, futurologii, dotykając tym samym także zagadnień etycznych w nauce. Bo każdy liczący sobie ponad 45 lat polski ekonomista i politolog potwierdzi, że w ostatnich kilkudziesięcioleciach w ekonomii politycznej, czy w naukach politycznych ogłoszono wiele „obiektywnych prawd naukowych” np. o „nieuchronnym upadku kapitalizmu”, czy „zaostrzaniu się walki klasowej”, których nieprawdziwość „na naszych oczach” zdemaskował rozwój międzynarodowej współpracy politycznej i gospodarczej. Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes ALMAMER – uczelnia, która inspiruje, ma 12 tys. absolwentów, nowym studentom wręczono indeksy Takie kraje, jak Chiny (zakończył się tam właśnie, w październiku br., XVII Zjazd Komunistycznej Partii Chin) Wietnam, Kuba czy Wenezuela, nie odrzucają w całości tych nauk starając się dziś łączyć je z rozwojem gospodarki rynkowej. Aczkolwiek zagadnienia te, od strony ekonomicznej, badali m.in.: emerytowany profesor Uniwersytetu Minnesota, 90-letni Leonid Hurwicz, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego z 1938 r. i młodsi od niego o ponad 30 lat dwaj inni uczeni amerykańscy – Eric S. Maskin i Roger B. Myerson. Ta trójka badaczy została laureatami tegorocznej nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Hurwicz zauważył, że zdefiniowana przez Adama Smitha „niewidzialna ręka rynku” nie działa doskonale i rynek nie jest doskonały, ale nie oznacza to, że powinniśmy go zastąpić innym mechanizmem. Zdaniem Hurwicza w przypadku dóbr publicznych, takich jak czyste powietrze czy obrona narodowa, nie warto liczyć na kapitalistyczne reguły. Bo każdy będzie udawał, że wcale mu tak bardzo nie zależy na czystym powietrzu czy bezpiecznych granicach, z nadzieją, iż wydatki w tych obszarach sfinansują inni. Wtedy musi wkroczyć państwo i dla tych wydatków opodatkować obywateli. Poprzez edukację studentów, podejmowanie prac badawczych istotnych dla rozwoju wiedzy, środowisko ludzi nauki, w ciężkiej todze idealizmu musi poprowadzić społeczeństwa, drogą naukowej prawdy i odwagi w jej ujawnianiu. Zacytowana wcześniej przez rektora sentencja ma już swój długi żywot. Jest nagrodzoną na konkursie VI Festiwalu Nauki, z 2002 r., sentencją autorstwa Agaty Stasiak z Warszawy, przestrzegającą przed tym, czego obawiają się kierownictwa wszystkich nowoczesnych gospodarek świata, koncernów o zasięgu regionalnym i światowym, a mianowicie zapaści w wytwarzaniu i dystrybucji swych towarów i usług wynikającej z utraty ich konkurencyjności. Źródłem tego zjawiska jest niestosowanie w nich nowych technologii dostarczanych przez naukę i obawa przed zamieszkami politycznymi i wojnami na opanowanych przez siebie rynkach zbytu. Przed tym ostatnim zagrożeniem stara się eksporterów chronić OECD stosując klasyfikacje krajów ryzyka. W rezultacie państwa posiadające zacofane gospodarki zaliczane są do krajów tzw. trzeciego świata, a nawet się rozpadają, jak np. Jugosławia (bazująca kiedyś na turystyce), Związek Radziecki (na zbrojeniach i kosmonautyce), Czechosłowacja (na TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 Były Prezydent RP, Aleksander Kwaśniewskim podczas wystąpienia w ALMAMER. przemyśle). Upadają tak wielkie struktury ekonomiczne, jak Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Dlatego przywódcy państw G-8 (największych gospodarek świata plus Rosji) czynią różne zabiegi polityczne, by taki zły los, jak najdalej od siebie oddalić. W Polsce kwestie braku inwestycji w naukę, lub właściwego zainteresowania edukacją to sprawa stara, prawie, jak nasza państwowość. Podejmowali ją już tacy myśliciele, jak najwybitniejszy pisarz polityczny epoki staropolskiej Andrzej Frycz Modrzewski (ok. 1503–1572), który w swym dziele „O poprawie Rzeczypospolitej” z 1551 r., wiele miejsca poświęcił właśnie programowi przebudowy polskiego państwa w kierunku rozwoju nauki w postaci wychowania i oświaty. Ciekawostką jest, że w nawiązaniu do tytułu tego dzieła (od 06 lipca 2002 r. do 16 czerwca 2003 r.), wdrażany był w Ministerstwie Finansów, za czasu kierowania nim przez wicepremiera prof. Grzegorza Kołodko, „Program naprawy finansów Rzeczpospolitej” w efekcie, którego od 1 stycznia 2004 roku, po raz pierwszy od reform roku 1989 r., obniżony został podatek dochodowy od osób prawnych CIT, z obowiązujących wcześniej katorżniczych 27 % do 19 %. Przeprowadzono też restrukturyzację zadłużenia firm znajdując.d. na str. 8 Waldemar Malicki, wirtuoz fortepianu w towarzystwie żony Tatiany Granat-Malickiej. 7 Z życia naukowego ALMAMER c.d. ze str. 7 cych się w tragicznej sytuacji finansowej, co pozwoliło im na „złapanie oddechu”. W dużym stopniu te dwie śmiałe i krytykowane przez media decyzje przyczyniły się do stworzenia obecnej prosperity w naszej gospodarce, o czym dziennikarze już nie informują, choć powód do chwały za to przypisują sobie współcześni politycy. Powyższe refleksje i przypomnienia tłumaczą, dlaczego prof. Janusz Merski pochylił się w swym inauguracyjnym wystąpieniu nad sytuacją polskiej nauki, a szczególnie nad polityką naukową kraju, która w jego ocenie szczególnie powinna hołubić te dyscypliny wiedzy, w których polscy utalentowani naukowcy oraz ich studenci odnoszą najwybitniejsze sukcesy. W dzisiejszym świecie kraje przodujące gospodarczo swój rozwój opierają i umacniają poprzez stałe wdrażanie w wytwarzanych towarach i usługach najnowszych zdobyczy światowej wiedzy. Zauważa to każdy, kto obserwuje przebogaty zestaw oferowanych na światowym rynku dóbr konsumpcyjnych. Profesor Merski zwraca przy tym uwagę, że inwestowanie w wiedzę ma także swój wymiar indywidualny i dotyczy każdego z grona osób studiujących. I tu zwracając się do grupy nowych studentów rektor ALMAMER powiedział: Rozpoczynając studia dokonujecie Państwo najtrafniejszej inwestycji – nie chodzi tylko o przyszłą pracę, o większą łatwość jej znalezienia, lepsze wynagrodzenie otrzymywane przez osoby, które legitymują się wyższym wykształceniem. Od zdobytej wiedzy zależy odpowiedź na jedno z fundamentalnych pytań – czy rozumiemy dzisiejszy świat, czy rozumiemy zachodzące w nim procesy? Brak wiedzy rodzi brak zrozumienia, bez braku zrozumienia, bez chęci zrozumienia nie ma tolerancji. To jedno z najważniejszych przesłań, jakie niesie ze sobą zdobywanie wiedzy – skonstatował prof. Merski. Na zakończenie swego wystąpienie rektor Uczelni zapewnił, że jej ambicją jest przygotowanie młodych aktywnych ludzi do działalności na coraz bardziej wymagającym rynku pracy, a zdobyte w jej salach 8 wykładowych wykształcenie przyczyni się do zrealizowania zamiarów i ambicji zawodowych wielu ambitnych ludzi. Dla spełnienia tego celu władze, jak i kadra dydaktyczna oraz pracownicy administracji ALMAMER służyć będą studentom wsparciem i życzliwością, tak by poczuli się jej współgospodarzami. W roku akademickim 2005/2006 ALMAMER przyjął 4000 osób na pierwszy rok studiów. Co może być przyczyną, że uczelnia cieszy się również w tym roku, tak dużym zainteresowaniem wśród kandydatów na studia? Zapewne to, że ALMAMER działa na rynku edukacyjnym przeszło 13 lat i ma bogaty dorobek naukowy. Znany jest z setek publikacji oraz organizowania krajowych i międzynarodowych konferencji naukowych, a do tego wciąż umacnia swą renomę i pozycję na rynku edukacyjnym. Dokumentują to m.in. takie fakty: r jako pierwsza uczelnia w stolicy ALMAMER otrzymała w roku 2003 certyfikat jakości nauczania ISO, r zajął pierwsze miejsce w konkursie na „Mazowiecką Firmę Roku” w kategorii edukacja, r jest laureatem „Medalu Europejskiego”, r posiada certyfikat „Wiarygodna Szkoła”, r w 2004 r. otrzymał akredytację Państwowej Komisji Akredytacyjnej na kierunku turystyka i rekreacja. r ciągle podnosi poziom kształcenia oraz dostosowuje kierunki nauczania do wymogów rynku pracy, zarówno w Polsce jak i w całej Unii Europejskiej. r Absolwenci ALMAMER otrzymują suplementy do dyplomów, także w języku obcym. Zasygnalizowane tu osiągnięcia na niwie edukacyjno-naukowej upoważniły Rektora i Senat ALMAMER do zaproszenia na celebrę inauguracji roku akademickiego, byłego (w latach 1995–2005) Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Zaproszenie zostało przyjęte i były prezydent Polski wygłosił wykład inauguracyjny na temat „Unia Europejska – Polska – Sąsiedztwo Wschodnie”. Najważniejsze zawarte w nim myśli to m.in.: r członkostwo Polski w Unii Europejskiej jest jednym z największych osiągnięć historycznych Polski na przestrzeni całych jej dziejów, r Unia Europejska jest wizjonerskim projektem politycznym, który zapewnił naszemu kontynentowi niespotykany nigdy w historii Europy okres pokoju, dał szansę na rozwój, a jednocześnie pozostał projektem otwartym na członkostwo innych krajów, r na Unię Europejską nie można patrzeć jedynie przez pryzmat unijnej biurokracji i instytucji europejskich, r najważniejszą wartością w UE jest duch europejski, możliwość rozwoju Europy, stworzenia z Unii Europejskiej jednego z liczących się podmiotów w wielobiegunowym świecie. Wykład Prezydenta Kwaśniewskiego wielokrotnie był nagradzany oklaskami. Ponieważ wielu uczonych edukację i naukę uważa za części składowe szeroko rozumianej cywilizacji, której instrumentem sprawczym jest także kultura, toteż nie mogło zabraknąć w trakcie inauguracji roku akademickiego w tej uczelni, dziejącej się w Gmachu Teatru Polskiego, akcentów artystycznych i to najwyższej próby. Dla zgromadzonych koncert fortepianowych dał sam Waldemar Malicki, pianista, wirtuoz fortepianu, prowadzący w wielu krajach świata tzw. klasy mistrzowskie oraz autor kilkudziesięciu płyt wydawanych prawie na całym świecie. A do tego artysta potrafiący nawiązać kontakt emocjonalny z publicznością, nie tylko poprzez doskonale opanowany kunszt gry na biało-czarnych klawiszach, ale poprzez stosowanie... żartu scenicznego. Zabawiał, więc publiczność pokazując, jak prosto można zamieniać konwencje muzyczne, do tego opowiadał anegdoty wzięte z życia artystycznego. Publiczność czuła, że muzyka w jego wykonaniu nie nuży, żyje i przykuwa uwagę. Podobnie jak prawdziwa nauka, która, gdy podchodzi się do niej szczerze i z pasją, potrafi całkowicie zawładnąć życiem studenta i naukowca. Janusz Dembiński Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes Z życia Uczelni DRUKTUR – WSE w Stalowej Woli J Vivat Academia! Vivant Professores! w WSE w Stalowej Woli uż jedenasty raz zabrzmiał Gaudeamus igitur w stalowowolskiej WSE. Ta najstarsza pieśń studencka wypełniona muzyką z XIII wieku, pokrzepiła serca młodych żaków i przypomniała jednocześnie, że czas jubileuszowych obchodów z okazji 10-lecia uczelni dobiegł końca. Tę historię, jak przypomniał rektor szkoły prof. dr hab. Jan Chojka wieńczy tegoroczny „Ranking Szkół Wyższych 2007” przeprowadzony przez „Rzeczypospolitą” i „Perspektywy”. Wysoka pozycja – 35 miejsce w Polsce wśród wszystkich niepublicznych szkół licencjackich i po raz kolejny I miejsce na Podkarpaciu, to miarodajne fakty, które podkreślają pozycję tej uczelni na mapie edukacyjnej kraju zwłaszcza, że aktualnie w Polsce działa około 450 wyższych uczelni, na których kształci się blisko 2 mln studentów, a w tym 1/3 w uczelniach niepublicznych. Co nas wyróżnia i przyciąga? Choć 10 lat historii stalowowolskiej uczelni WSE wydaje się być krótkim epizodem w stosunku do tradycji starszych uniwersytetów, to jednak szkoła ta ma swój nietuzinkowy szyld i charakter. To TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 przyciąga młode pokolenie. Wystarczy wspomnieć, że do tej pory dyplomy ukończenia studiów otrzymało ponad 3,5 tys. studentów, a w minionym roku około 1200 studentów skorzystało z różnych form edukacji. Na wybór tej uczelni składa się kilka elementów – wspomniał Założyciel szkoły prof. dr Janusz Merski. Pierwszy atut to dobra i stabilna kadra naukowa składająca się z 22 nauczycieli akademickich, a także współpraca z ponad 50. wykładowcami z takich ośrodków jak Kraków, Warszawa, Lublin czy Rzeszów. O pozycji Uczelni i poziomie nauczania świadczy także ocena pozytywna Państwowej Komisji Akredytacyjnej, która uznała, że w WSE w Stalowej Woli spełnia wszystkie wymagania na prowadzenie studiów pierwszego stopnia na kierunku Ekonomia. Ponadto dużym udogodnieniem dla absolwentów WSE w Stalowej Woli jest możliwość kontynuowania studiów na poziomie magisterskim w zaprzyjaźnionej ALMAMER Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie. Jest to o tyle łatwe – podkreślił prof. Merski, że nasze programy studiów są w stosunku do siebie kompatybilne, co powoduje, że nie ma dodatkowych egzaminów z racji wyrównywania różnic programowych. Przy okazji warto wspomnieć, że w grupie trzech laureatów konkursu na najlepsze prace magisterskie w Wydziale Ekonomicznym WSE w Warszawie w 2007 roku, na 3 osoby wyróżnione – 2 z nich, ukończyły wcześniej studia licencjackie w WSE w Stalowej Woli. Jak cię widzą tak cię piszą... O wizerunku uczelni także decydują opinie studentów i absolwentów. Dzięki prowadzonym co roku anonimowym ankietom, mają oni możliwość odnieść się do jakości kształcenia, stosunku wykładowców oraz obsługi ze strony administracji. I tak, jak wynika z analiz 96% absolwentów pozytywnie ocenia realizowany przez uczelnię program studiów z punktu widzenia pracy zawodowej. Przy czym wśród studentów pracujących odsetek ten wyniósł 100%, natomiast 95% absolwentów oceniło kompetencje dydaktyczne kadry jako wysokie i tyle samo osób uznało stosunek prowadzących zajęcia do studentów jako życzliwy i przyjazny. Optymistycznym wydaje się fakt, że blisko 95% ankietowanych uważa, że studia c.d. na str. 10 9 Z życia naukowego uczelni DrukTur Rektor WSE w Stalowej Woli prof. dr hab. Jan Chojka i Założyciel Uczelni prof. dr Janusz Merski wręczają indeksy nowym studentom. c.d. ze str. 9 w stalowowolskiej WSE spełniły ich oczekiwania. Uczelnia wyższa, to nie tylko sale wykładowe i infrastruktura techniczna, ale przede wszystkim ludzie – podkreślił rektor uczelni Chojka. Przestrzegł, że jeśli jakość pracy wykładowców będzie niska to efekty kształcenia będą mało satysfakcjonujące. Stąd przy dewizie uczelni „rzetelnie uczyć, sprawiedliwie oceniać i być życzliwym dla studenta” obowiązują słowa francuskiego myśliciela Monteskiusza „kto chce rządzić ludźmi, nie powinien ich gnać przed sobą lecz sprawiać by podążali za nim”... Nowa Pani Dziekan i nagrody dla utalentowanych Jest to nowość w stalowowolskiej WSE, bowiem, po raz pierwszy, funkcję dziekana Wydziału Ekonomicznego, po zakończeniu kadencji przez docenta dr. Janusza Beka, objęła kobieta – dr Jolanta Pakulska. Od 10 lat jest ona doktorem nauk ekonomicznych, a tytuł ten uzyskała w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Stalowowolska WSE nie jest jej obca, bo niemal od początku jej istnienia jest związana z tą uczelnią. Zagadnienia międzynarodowe i integracja europejska – to wiedza, którą przekazuje swoim studentom. Jej długoletnia praca została uhonorowana medalem „Zasłużony dla Wyższej Szkoły Ekonomicznej”. To wyróżnienie otrzymał także dr hab. Waldemar Cieślak – nauczyciel akademicki WSE w Stalowej Woli. Miłym akcentem podczas inauguracji nowego roku akademickiego 2007/08 10 było także wręczenie dyplomów dla absolwentów wyróżnionych w konkursie na najlepszą pracę licencjacką. Nagrodą za to było, oprócz stosownych dyplomów, opublikowanie wybranych fragmentów ich prac licencjackich w Studenckich Zeszytach Naukowych. Również, zgodnie z tradycją najlepszy student ze średnią 5,0 otrzymał z rąk rektora dyplom i statuetkę „Student Roku”. Tytuł ten, przez cały rok będzie nosił Krzysztof Opala. Jak zawsze dla świeżo upieczonych studentów najbardziej emocjonującym momentem było ślubowanie i wręczenie pierwszych indeksów. Tę uroczystą ceremonię z gracją i kobiecym wdziękiem poprowadziła życzliwa i otwarta dla studentów nowa pani dziekan dr Jolanta Pakulska. Londyńskie pe jzaże w sercach polskie j emigracji Dużą niespodzianką dla najmłodszych studentów był wykład inauguracyjny prof. dr hab. Jana W. Sienkiewicza, pt. „Obraz ziemi ojczystej w twórczości artystów polskiego Londynu”. Autor z sentymentem pochyla się nad nimi, pokazując ich twórcze dojrzewanie na obcej ziemi, oraz próby wybicia się mimo izolacji i głębokiej tęsknoty za krajem. W warunkach starej emigracji trudno było przekuwać polskie marzenia na spełnione, a jednak wybijały one jak przebiśniegi i wznosiły sztukę polską na wyżyny. Szczególnie było to widoczne w malarstwie, rzeźbie, grafice i polskiej literaturze. Jednak droga do sukcesu nie była łatwa. Ubolewał nad tym niedawno zmarły nestor polskiego Londynu, artysta, malarz, pedagog, historyk sztuki – Stanisław Frenkiel w dziele „Malarstwo zawsze było kopciuszkiem polskiej literatury”. Jednak przeczuwał on, że za 40 lat „będą o nas pisać monografie, prace magisterskie poświęcać i na śmietnikach i strychach szukać materiałów”. Słowa te, jak przyznaje autor wykładu, były prorocze. W latach 40. XX wieku liczbę Polaków zamieszkałych w Wielkiej Brytanii szacoano na około 150 tys. Największym skupiskiem polskich emigrantów stał się Londyn. Nikt do 2004 roku nie przypuszczał, że tę powojenną polską emigrację pokona pod względem ilościowym, na przestrzeni niespełna 3 lat, dzisiejsza polska emigracja zarobkowa na Wyspach Brytyjskich, szacowana w granicach 2 mln młodych Polaków. Niemniej, jak podkreśla prof. Sienkiewicz londyńskie środowisko artystyczne II połowy XXI wieku, trwając i tworząc na obczyźnie przez blisko pół wieku, udowodniło, że sztuka polska nie kończy się „na Odrze i Nysie”, ale rozwijała się w warunkach wolności poza granicami kraju. Należy wierzyć, dodał profesor, iż za kolejnych 40–50 lat może w tej auli usłyszymy również optymistyczną opinię, iż polska emigracja I połowy XX wieku nie była jedynie ucieczką z kraju rodzinnego w poszukiwaniu lepszego bytu materialnego... Uroczystość inauguracji nowego roku akademickiego uświetniał swoim występem chór kameralny Miejskiego Domu Kultury, pod batutą Jerzego Augustyńskiego. Hanna Kos Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes rzecz o zakończeniu roku akademickiego 2006/2007 W WSE W Stalowej woli dyplomy z UŚmiechem i historyczną nutą J ubileuszowy Rok stalowowolskiej WSE jeszcze raz zabrzmiał gromko i uroczyście na przełomie czerwca br., bo w 10-letnią historię uczelni wpisała się kolejna grupa 218 absolwentów z dyplomami ukończenia studiów. Ten 3-letni okres nauki, często uciążliwej i trudnej zaowocował dobrymi wynikami, bo niemal 30% studentów uzyskało ocenę bardzo dobrą, a 55% dobrą. Stąd wiele uśmiechów, życzliwości i radości płynęło w stronę wykładowców i niejedna łza wzruszenia zakręciła się w oku. Do tej pory, na przestrzeni 10 lat, mury tej uczelni opuściło blisko 3500 studentów – wspomniał rektor WSE prof. dr hab. Jan Chojka. Jest to licząca się armia osób wyposażonych w nowoczesną wiedzę na poziomie wyższym, a jeśli do tego dołączymy kilkaset świadectw ukończenia studiów podyplomowych to mamy wyobrażenie jaka jest skala ambicji i aspiracji młodego pokolenia. „Nauka to pokarm dla rozumu” (Lew Tołstoj 1828–1910) Im więcej czerpiesz z tego źródła tym więcej szans i możliwości masz do wyboru… Oczywiście dyplom nie gwarantuje zatrudnienia, ale jak potwierdzają statystyki tylko 6,2% ogółu bezrobotnych na Podkarpaciu w 2005 roku, stanowiły osoby z wykształceniem wyższym, a dla porównania ponad 35% z wykształceniem zasadniczym. Jak widać wiedza ma swoją wartość i cenę, a chętnych do zgłębiania jej ciągle przybywa. Wystarczy wspomnieć, że na przełomie 2005/2006 uczelnie ekonomiczne stanowiły niemal 25% ogółu niepaństwowych szkół wyższych, a studenci studiujący na nich, to ponad 53% ogółu studentów uczelni niepaństwowych. Świadczy to o dużym zainteresowaniu kierunkami ekonomicznymi i potrzebie rozwijania tych placówek. Stalowowolska WSE w czołówce krajowej Mijający rok akademicki 2006/2007 przyniósł kolejne sukcesy w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Stalowej Woli. Jej pozycję na mapie edukacyjnej kraju i Podkarpacia przypomniał Założyciel szkoły prof. dr Janusz Merski. W rankingu „Rzeczpospolitej” i „Perspektyw” w 2007 roku stalowowolska WSE zajęła 35 miejsce wśród wszystkich niepaństwowych uczelni licencjackich, a na Podkarpaciu, po raz kolejny, utrzymała pozycję lidera. Na tą wysoką ocenę złożyły się aż 22 kryteria. Przy czym najwyższą punktację Uczelnia TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 otrzymała za nasycenie kadry z najwyższymi kwalifikacjami, oraz za ofertę i jakość kształcenia, a także możliwości rozwijania zainteresowań kulturalnych studentów i wyposażenie biblioteki w pomoce naukowe. Do sukcesów należy także zaliczyć wyniki prac Państwowej Komisji Akredytacyjnej, bowiem wydana przez nią ocena pozytywna potwierdza, że uczelnia spełnia wymagania kadrowe, programowe i organizacyjne i że poziom prowadzonych studiów odpowiada podstawowym kryteriom jakościowym. W efekcie, spełnienie tych warunków zezwala na dalsze prowadzenie studiów pierwszego stopnia na kierunku ekonomia. Taka ocena, w pewnym sensie wpisuje się w znak firmowy WSE w Stalowej Woli. Dodatkowo jego wartość podkreślają wyniki końcowe najlepszych studentów. W gronie tym znaleźli się na studiach stacjonarnych: Beata Gongolewska z wynikiem (4,79); a na studiach niestacjonarnych: Jolanta Chyła (4,98), Andrzej Śmigasiewicz (4,96), Bożena Moskal (4,90). Dyplomy z wyższym kapitałem… Dyplomy, które otrzymaliście, jeden z ważniejszych dokumentów osobistych, a także przepustka w świat, nabierają mocy i wartości w kontekście Procesu Bolońskiego – wyjaśnił rektor uczelni, prof. Chojka. Istotą tego procesu jest utworzenie do 2010 roku tzw. Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego. W efekcie oznacza to wprowadzenie systemu porównywalności dyplomów ukończenia studiów wyższych, co już praktykujemy od 2 lat poprzez wprowadzenie suplementu do dyplomu – dodał rektor. Ponadto Deklaracja Bolońska między innymi umożliwia wzajemną uznawalność kwalifikacji związanych z uzyskaniem wyższego wykształcenia europejskiego. Stąd na życzenie absolwentów są wydawane dyplomy w językach obcych, co znacznie ułatwia start zawodowy za granicą. Rzetelnie kształcić, dużo wymagać, sprawiedliwie oceniać i cały czas być życzliwym dla studentów… Słowa te są dewizą stalowowolskiej WSE, ale nie znaczy to, że skończył się czas wyzwań i ambitnych zamierzeń. Ich kształt określa, przyjęta przez Senat, Strategia na lata 2007–2012, a dotyczy ona sfery naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej. Rektor WSE prof. dr hab. Jan Chojka przemawia podczas uroczystości zakończenia roku akademickiego 2006/07. I tak, w dziedzinie nauki najważniejszy kierunek to rozwój kadry i badań naukowych, szczególnie w odniesieniu do aktywizacji gospodarczej Podkarpacia i współpracy transgranicznej z Ukrainą. Z kolei w dziedzinie prac dydaktycznych, plany będą zmierzały do uruchomienia studiów II stopnia na kierunku ekonomia oraz studiów I stopnia na kierunku pielęgniarstwo. Jednocześnie, nadal się będą rozwijać specjalności na studiach podyplomowych głównie ukierunkowanych na potrzeby rynku lokalnego i regionu. Natomiast w sferze organizacyjnej największym przedsięwzięciem będzie poprawa bazy lokalowej uczelni. Obecna siedziba, jak wspomniał Założyciel Uczelni, znacznie ogranicza rozwój szkoły i możliwość uruchomienia nowych kierunków. Stąd zwrócił się on do władz powiatu z prośbą o udostępnienie innego obiektu. Tym bardziej, że WSE jest jedyną samodzielną szkołą wyższą w Stalowej Woli, zatem w pełni uczelnią stalowowolską. Pożegnanie z niespodzianką Obok radości i satysfakcji płynących z faktu uzyskania dyplomu ukończenia studiów tę uroczystość wypełniły też zaskakujące chwile wzruszeń. Z pewnością, głęboko w sercach zapadły słowa absolwenta, Piotra Musza, który na pożegnanie z uczelnią podzielił się osobistą refleksją – Ponieważ nie dane mi było kontynuowanie studiów zaraz po zakończeniu szkoły średniej, ze względów między innymi finansowych, postanowiłem, że moje stypendium naukowe, które otrzymywałem w okresie trzech lat, przekażę osobie, która ukończyła studia licencjackie i znalazła się w trudnej sytuacji materialnej, a zamierza podjąć studia w ALMAMER Wyższej Szkole Ekonomicznej z siedzibą w Warszawie. Ja również podejmę te studia. A wam drodzy wykładowcy dziękuję za wiedzę, którą wykorzystam przy prowadzeniu własnej firmy rodzinnej. Te doświadczenia upewniły mnie, że wybrałem dobry kierunek na swojej drodze zawodowej i życiowej – zakończył Piotr Musz. Hanna Kos 11 Dobra promocja turystyki historycznej Lista 7 Nowych Cudów Świata – największe głosowanie w historii S zwajcarska fundacja New7Wonders – organizator eliminacji, sporządziła tę listę, by spopularyzować ideę siedmiu cudów świata antycznego, z których do dziś zachował się tylko jeden – piramida Cheopsa. Listę utworzyła na podstawie globalnej ankiety, w której dla jej ustalenia, m.in. poprzez internet przepytano blisko 100 mln osób. Intencją organizatorów przedsięwzięcia było, by trafiły na nią także zabytki spoza Europy i Bliskiego Wschodu. Być może w ten sposób w przyszłości uda się rozproszyć po wszystkich kontynentach ruch związany z turystyką historyczną. Na uroczyste ogłoszenie wyników ankiety 7.07.07 r. (na stadionie w Lizbonie) zaproszono: Jose Socratesa – premiera Portugalii, przewodniczącą w tym półroczu Unii Europejskiej, pochodzącego z Afryki Kofi Annana – byłego sekretarza generalnego ONZ, amerykańskiego astronautę Neil Armstronga oraz hinduską aktorkę Bipasha Basu. Siódemka „nowych” cudów świata to: 1 – Wielki Mur Chiński, budowany od VI w. p.n.e., który miał 6,5 tysiąca kilometrów długości i z którego zachowało się do dziś około 2,5 tysiąca kilometrów; 2 – Koloseum, starożytny amfiteatr w Rzymie; Jukatan w Meksyku, zbudowana przez Majów w czasach prekolumbijskich, około 450 roku, wraz z otaczającym ją miastem; 5 – Pałac – mauzoleum Tadż Mahal (dosłownie Korona wśród Pałaców) powstały w Agrze w Indiach w latach 1632–1652, uznany za symbol „miłości i namiętności” małżeńskiej i klejnot muzułmańskiej architektury i sztuki z epoki Wielkich Mogołów, władców pochodzenia mongolskiego, panujących w Indiach w okresie od 16. do 19. w.; 6 – Petra, starożytny kompleks miejski i świątynny w Jordanii, na skraju Pustyni Arabskiej, obejmujący świątynie, grobowce i domy wykute w stromych, skalnych zboczach, stolica państwa Nabatejczyków; 7 – statua Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro w Brazylii, wzniesiona na górze Corcovado na wysokości ponad 700 m.n.p.m., górująca nad zatoką o tej samej nazwie i nad wielomilionową metropolią miejską, drugą pod względem wielkości w Brazylii. 38-metrowa postać Chrystusa Zbawiciela wykonana została w 1931 roku przez francuskiego rzeźbiarza polskiego pochodzenia, Paula Landowskiego. 8 – Dołączył do nich ósmy, „ponadczasowy” cud: piramida Cheopsa w Gizie. Najnowsza lista ma dwóch inspiratorów. Jeden to pochodzący ze Szwajcarii filmowiec Bernard Weber oraz profesor Machu Picchu, Peru. 3 – Machu Picchu, inkaska twierdza (w języku keczua – „stary szczyt”) w Peru, wzniesiona w XV wieku na wysokości 2090-2400 metrów n.p.m.; 4 – piramida Chichen Itza na półwyspie 12 Federico Mayor, były dyrektor generalny UNESCO (organizacji zajmującej się m.in. światowym dziedzictwem). Samo UNESCO odcięło się od inicjatywy, twierdząc, że spis jest „zbyt ograniczony” i zapowie- Pałac – mauzoleum Tadż Mahal, Indie. działo, że nie wpłynie on na zachowanie wybranych obiektów, gdyż UNESCO ma własny zbiór wspaniałości tego świata: zawiera aż 660 pozycji w dziale „kultura” i 166 w „przyrodzie”. Z pomysłu szwajcarskiej fundacji nie są też zadowoleni archeolodzy, obawiający się, że do Machu Picchu i Chichen Itza zjadą się teraz tłumy turystów, którzy zadepczą te zabytki. Ludzkość tworzyła listy siedmiu cudów świata już za czasów starożytnych Greków. Spisywali je Herodot (ok. 484–425 r. p.n.e.), Kalimach z Cyreny (ok. 305–240 r. p.n.e.) oraz Antypater z Sydonu, żyjący w II wieku p.n.e. Antypater wpisał na ten spis piramidę Cheopsa, Wiszące Ogrody Semiramidy w Babilonie, świątynię Artemizy w Efezie, posąg Zeusa w Olimpii, mauzoleum w Halikarnasie, Kolosa Rodyjskiego i bramę Isztar. Budowle te były starożytnymi atrakcjami turystycznymi. Następny spis powstał już w Średniowieczu – ówcześni Europejczycy za cud uznali angielski Stonehenge, świątynię Hagia Sofia w Stambule czy Krzywą Wieżę w Pizie. Obecnie niemal każda branża tworzy własny ranking, składający się z siedmiu pozycji: są cuda natury (m.in. Wielki Kanion), podwodne (np. Wielka Rafa Koralowa), turystyczne (np. Galapagos). Np. Amerykańscy inżynierowie wpisali na swoją listę tunel pod kanałem La Manche oraz Empire State Building. Info z New7Wonders Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes W Sztokholmie ogłoszono laureatów nagrody nobla ‘2007 Trzech Amerykanów nagrodzonych Noblem w dziedzinie ekonomii, wśród nich absolwent UW, który nie ma stopnia naukowego z ekonomii S ztokholmski komitet nagrodził 90-letniego Leonida Hurwicza i młodszych od niego, o ponad 30 lat, dwóch uczonych amerykańskich – Erica S. Maskina i Rogera B. Myersona – tegoroczną nagrodą Nobla w dziedzinie ekonomii (ufundowaną przez szwedzki bank centralny), za ich badania nad teorią mechanizmów rynkowych (ang. mechanism design theory) będącą jedną z pochodnych teorii gier. Za jej pomocą ekonomiści zajmują się niedoskonałościami rynku. Chodzi o to, że klasyczne teorie ekonomiczne są tworzone przy założeniu „idealnego świata”, w którym rynek funkcjonuje w pełni efektywnie. Jednak w rzeczywistości ani konkurencja nie jest całkowicie wolna, ani wszyscy konsumenci nie mają pełnej informacji. Hurwicza wyróżniono za zapoczątkowanie tych prac, a młodszych ekonomistów za rozwijanie jego teorii. Laureat Hurwicz, choć pochodzenia polskiego, to urodzony był w Moskwie 1917 roku. Ale studia prawnicze ukończył już na Uniwersytecie Warszawskim w 1938 r. Następnie studiował m.in. w London School of Economics, w Institut des Hautes Etudes Internationales w Genewie, na Harvardzie i na University of Chicago. W 1994 r. przyznano mu doktorat honoris causa Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Profesor, który nigdy nie uzyskał stopnia naukowego z ekonomii, skupił się na ekonometrii i ekonomii matematycznej. Ten najstarszy laureat Nobla nie spodziewał się tej nagrody. Przeciwnie, myślał, że jego czas już minął, choć w latach 90-tych, kiedy w Europie Środkowej zaczęły się przemiany, bardzo interesował się modelowaniem transformacji. Całą wiedzę ekonomiczną zdobyłem słuchając i ucząc się – powiedział Agencji Reuters’a, aczkolwiek, jak wspomina drugi nagrodzony laureat, w tej samej dziedzinie, Eric S. Maskin, Hurwicz od wielu lat był kandydatem do Nobla. Hurwicz, dziś emerytowany profesor Uniwersytetu Minnesota, od lat 60-tych ub. wieku pracował nad „mechanism design theory” i zauważył, że zdefiniowana przez kultowego ekonomistę Adama Smitha „niewidzialna ręka rynku” nie działa doskonale, bo jak wspomnieliśmy nie zawsze ceny transakcji osiągają poziom optymalny, bo rynki nie są w pełni konkurencyjne. Dzieje się to szczególnie w wymianie handlowej między osobami prywatnymi, które zawierając transakcję nie mają pełnej informacji o tym, jak inni oferenci, czy klienci, wyceniają produkty będące przedmiotami ich transakcji. Trzej nagrodzeni badacze nie tylko przeanalizowali takie niedoskonałe sytuacje, ale zaproponowali sposoby zachowania się w ich trakcie. Najogólniej mówiąc twierdzą, że niedoskonałość rynku nie oznacza, iż powinniśmy go zastąpić innym mechanizmem. Teoria sformułowana początkowo przez Hurwicza pokazuje także dlaczego rynek nie zawsze zadziała. Widzimy to np. w działaniach dotyczących dóbr publicznych, takich jak ochrona środowiska lub obrona militarna, kiedy nie warto liczyć na wsparcie wydatków na te dyscypliny przez kapitalistyczne podmioty. Zwykle udają one, że wcale im, tak bardzo nie zależy, na czystym powietrzu czy bezpiecznych granicach. Uważają tak, z nadzieją, iż sfinansują te wydatki inne podmioty. Nie ukształtuje się zatem nawet cena tych wydatków, ze względu na brak zainteresowania nimi przez ewentualnych inwestorów. Wtedy wkracza państwo i opodatkowuje obywateli, by wydatki te pokryć. Innymi słowy Komitet Noblowski podkreślił, że teoria amerykańskich ekonomistów pomaga odróżnić rynki funkcjonujące efektywnie od nieefektywnych. Na jej podstawie można budować modele matematyczne szacujące ceny w warunkach informacji rozproszonej na wiele jednostek, producentów i konsumentów. Teoria ta pomogła ekonomistom opracować skuteczne mechanizmy wyceny, regulacje rynkowe, a nawet procedury głosowania – uzasadnia komitet noblowski. Ekonometria za pomocą metod matematycznych, statystycznych, stara się modelować zjawiska i procesy ekonomiczne. Leonid Hurwicz (ur. 21 sierpnia 1917 w Moskwie) – amerykański ekonomista, Professor Emeritus Uniwersytetu Minnesota, laureat Nagrody im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii w 2007 roku. Eric S. Maskin (urodzony w 1950 r.) pracuje na amerykańskiej uczelni w Institute for Advanced Study w Princeton. TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 Alfred Bernhard Nobel (ur. 21 października 1833 r. w Sztokholmie, zm. 10 grudnia 1896 w San Remo) – wynalazca dynamitu, przemysłowiec i naukowiec szwedzki, fundator Nagrody Nobla, ale nie za ekonomię. Nie mówi opisowo – tak, jak ekonomiści – o tym, co widać, ale stara się budować formalne modele, które służą do bardziej szczegółowego wyjaśnienia istoty powiązań, części składowych określonych zjawisk. Na tej podstawie możemy wyznaczać prognozy, przeprowadzać symulacje. To wszystko sprowadza się do zaprzęgnięcia metod ilościowych, typu matematyka, statystyka, do tego, żeby lepiej opisywać i lepiej rozumieć to, co się dzieje w gospodarce. Teoria, którą zajmują się nagrodzeni, ma zastosowanie właściwie wszędzie; np. służy do zrozumienia, jak działa rynek w internecie. Ekonomicznego Nobla, przyznawanego od 1969 r. nie przewidywał testament Alfreda Nobla. Nagrodę tę, za zgodą Komitetu Noblowskiego, ufundował w 1968 r. Bank Centralny Szwecji, z okazji swej 300. rocznicy istnienia. Król Szwecji, podczas wspólnej uroczystości, która odbywa się zawsze 10 grudnia, w rocznicę śmierci Nobla, wręcza ekonomicznego Nobla, tak, jak i laureatom nagród z innych dziedzin. Roger B. Myerson (ur. 29 marca 1951 w Bostonie), pracuje na Uniwersytecie Chicago, zajmuje się teorią gier, oraz modelami decyzji ekonomicznych. 13 Strefa sukcesu we francji i w polsce Najsłynniejszy polski fryzjer Strefa wyjechał do pracy we Francji, by tam pracować i sypiać w trumnie... S C zy wspomina jeszcze ktoś Antoniego Cierplikowskiego (w 1900 roku wyemigrował do Paryża) – światowej sławy polskiego mistrza nożyczek, który zasłynął czesaniem włosów m.in. Edith Piaf, Sary Bernhardt, Brigitte Bardot i innych wybitnych aktorek. Układał włosy królowym i żonom prezydentów. Projektował także kostiumy i fryzury teatralne, będąc współtwórcą sukcesu Coco Chanel w lansowaniu typu „chłopczycy”. Miał salony fryzjerskie na całym świecie – od Paryża, przez Londyn i Mediolan, po Nowy Jork. Swoich sił próbował również w rzeźbie i malarstwie. Antoni Cierplikowski (1884–1976) pochodził z Sieradza; po nauce zawodu fryzjerskiego w Łodzi wyjechał w 1900 roku do Paryża. Uznawany był tam za eksperymentatora i ekscentryka. W kręgach paryskiej socjety nazywano go – „księciem sztuki fryzjerskiej”. Pod koniec życia powrócił do Polski do rodzinnego Sieradza, gdzie zmarł 5 lipca 1976 roku. Pochowano go na miejscowym cmentarzu, a dla uczczenia pamięci Mistrza Antoniego, co roku w Sieradzu organizowany jest, jego imienia, Ogólnopolski Konkurs Uczniów Fryzjerstwa. JD W drugiej połowie lat 60. Cierplikowski swoje dzieła sztuki podarował Muzeum Narodowemu w Warszawie, z przeznaczeniem do Muzeum Xawerego Dunikowskiego w Królikarni. Były to rzeźby i obrazy Dunikowskiego, obrazy Sary Lipskiej, która kilkakrotnie portretowała Cierplikowskiego oraz Olgi Boznańskiej, jak również oryginalne projekty i fotografie fryzur oraz kostiumów teatralnych i filmowych autorstwa Cierplikowskiego. Mistrz podarował Muzeum też swoje stroje i biżuterię oraz zdjęcia wnętrz swojego apartamentu w Paryżu, którego był współprojektantem. Maestro Antoni bulwersował ówcześnie żyjących Paryżan swymi poglądami m.in. na temat śmierci. Mówił, np., że szkło izoluje przed szkodliwym promieniowaniem elektrycznym, dlatego miał zwyczaj sypiania w szklanym łożu w kształcie trumny, co pozwalało mu się zrelaksować po ciężkiej pracy. Historia ta, jak i wiele innych anegdot najczęściej dotyczących jego bajecznej fortuny i rozlicznych ekstrawagancji przeszła do plotkarskiej legendy. 14 Sukcesu trefa Sukcesu to zajęcia, warsztaty i pokazy, których celem jest zaprezentowanie, jak skutecznie budować swój wizerunek, jak skutecznie sprawić, by być odbieranym pozytywnie. Liczy się pierwsze wrażenie – to prawda odnosząca się zarówno do rozmów kwalifikacyjnych, jak i do codziennego życia i kontaktów osobistych. Często nie potrafimy się właściwie zaprezentować, pokazać swoich atutów, sprzedać swoich mocnych stron. Jak to zmienić? Jak sprawić, by nasze plusy nie pozostawały głęboko ukryte? Temu właśnie celowi służy Strefa Sukcesu organizowana przez Centrum Promocji Karier ALMAMER 1 grudnia 2007. Strefa Sukcesu to otwarta impreza, w której każdy może bezpłatnie uczestniczyć. Na program Strefy Sukcesu składają się zajęcia prowadzone przez specjalistów i ekspertów. Porad w zakresie makijażu udzielać będą wizażyści z Perfumerii Douglas, w zakresie stylizacji fryzur – eksperci Studia Sztuki, którzy na co dzień pracują przy sesjach zdjęciowych oraz pokazach mody; zdradzą również tajniki pracy charakteryzatora oraz dzielić się będą swoją wiedzą w dziedzinie makijażu. Uczestnicy Strefy Sukcesu dowiedzą się również, co oznacza analiza kolorystyczna i jak z niej korzystać. „Kobieta sukcesu – przestrzeń i uroda” to z kolei tytuł warsztatów prowadzonych przez Szpilki fm. – popularny portal internetowy stworzony z myślą o kobietach, dzięki któremu Panie mogą wymieniać się swoją wiedzą i doświadczeniem. Misją Szpilki Fm. jest tworzenie przestrzeni, w której kobiety mogłyby się bawić, rozwijać i wspierać, znajdować równowagę między życiem zawodowym i osobistym. Warsztaty poprowadzi Daniel Bordman – aktor, specjalista od kreowania wizerunku osobistego. Strefa Sukcesu – 1 grudnia 2007 w godzinach 10.00–14.00 – wstęp wolny ALMAMER, ul. Wolska 43 Zapisy na warsztaty: www.szpilki.fm (liczba miejsc ograniczona). Jesteś młody? Energiczny? Pełen zapału i pomysłów? Lubisz pracę z dziećmi i młodzieżą? Chciałbyś zdobyć uprawnienia do jej wykonywania? Specjalnie dla Ciebie organizujemy KURS WYCHOWAWCÓW KOLONII Rozpoczęcie kursu grudzień 2007 r. zapisy w Centrum Promocji Karier ul. Wolska 43, godz. 8.00–16.00; szczegóły tel. 321 85 71, e-mail: [email protected] Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes A utor poniższego tekstu dr Cezary Tomasz Szyjko, jest wykładowcą prawa na Wydziale Politologii ALMAMER Wyższej Szkoły Ekonomicznej, członkiem Międzynarodowego Instytutu Prawa Kosmicznego w Paryżu. XXI wiek niesie nowe, nieoczekiwane wyzwania, których spełnienie umożliwi firmom turystycznym zajęcie wysokiej pozycji konkurencyjnej1. W obecnych czasach już nie tylko produkty i nowe technologie decydują o sukcesie przedsiębiorstw, ale również coraz bardziej wyrafinowane metody i techniki zarządzania w nowym środowisku. Zadania stawiane organizacjom wciąż rosną, gdyż rosną wymagania rynku. Zmieniają się elementy prawno-instytucjonalne otoczenia i środki komunikowania się, sposoby osiągania sukcesu oraz przede wszystkim zmieniają się ludzie, jako wymagający klienci i jako producenci. Biorąc to wszystko pod uwagę przedsiębiorstwa turystyczne powinny działać szybko i być elastyczne2. Turystyka jest niezbędną częścią składową rynku światowego3. Zajmuje drugie miejsce w ekonomice światowej po przemyśle elektronicznym i komputerowym, wyprzedzając takie dziedziny jak przemysł naftowy (petrochemiczny) i przemysł samochodowy4. Turystyka stanowi jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi gospodarki na świecie, co potwierdzają dane statystyczne Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) i Światowej Rady Podróży i Turystyki (WTTC), notujące stały, nieprzerwany wzrost zarówno w zakresie liczy turystów, jaki i wpływów z turystyki5. Od kilkunastu lat jesteśmy świadkami bezprecedensowego ekspansji turystyki w przestrzeń pozaziemską6. Doniesienia środków masowego przekazu o kolejnych turystach w kosmosie stały się już niemal codziennością. Kosmiczna turystyka rozwija się coraz intensywniej. Międzynarodowe projekty eksploatacji przestrzeni wokółziemskiej, które jeszcze do niedawna były wyłączną domeną wojskowych agencji państwowych, coraz częściej realizowane są przez firmy prywatne. W związku z zagrożeniem życia i zdrowia człowieka w czasie podróży oraz turystycznego pobytu na kosmicznych obiektach powstaje konieczność opracowania specjalnego reżimu prawnego oraz modelu zarządzania obiektami o charakterze wielonarodowym znajdujących się poza jurysdykcją państwową. W kosmosie działa już kilka spółek budujących hotele i oferujących wycieczki dookoła Księżyca. Kosmiczna turystyka pochłania coraz większe inwestycje, a budowa kosmicznej infrastruktury turystycznej to już ogromna gałąź przemysłu7. Z zamówień agencji kosmicznych żyją dziesiątki firm na świecie. Pierwszy kosmiczny turysta Dennis Tito zapłacił za dziesięciodniowy pobyt na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) 20 mln dol. ISS stanowi najbardziej skomplikowane przedsięwzięcie, jakie kiedykolwiek próbowała zrealizować ludzkość. W jej budowę zaangażowały się największe światowe mocarstwa: Stany Zjednoczone, Rosja, Japonia, Kanada oraz kraje skupione w ESA. Wszystkie utopiły w projekcie dziesiątki miliardów dolarów. Amerykańskie przedsiębiorstwo Bigelow Aerospace ogłosiło, że przed 2010 r. umieści na orbicie pierwszą SpaceShipOne to pierwszy prywatny załogowy statek kosmiczny. Jego budowa była sfinansowana całkowicie z prywatnych źródeł. Po sukcesie SpaceShipOne podjęto pracę nad większym statkiem SpaceShipTwo, który według planów będzie woził pasażerów w kosmos od roku 2008. 16 prywatną stację kosmiczną Sundancer. Pomieści ona trzy osoby i będzie używana do celów komercyjnych, w tym kosmicznej turystyki. Tymczasem europejska firma Galactic Suite poinformowała, że jej kosmiczny hotel przyjmie pierwszych gości w 2012 roku. Zainteresowanie turystycznymi możliwościami wykorzystania kosmosu ma swoje korzenie w międzypaństwowej rywalizacji militarnej 8 i narodziło się na długo przed wystrzeleniem na orbitę pierwszego sputnika w 1957 r. Siły zbrojne były w sposób otwarty bądź zakamuflowany inspiratorem i sponsorem wielu różnorodnych przedsięwzięć kosmicznych, spożytkowanych następnie dla celów cywilnych, w tym turystycznych. Wskazać tu można przykładowo telekomunikację, nawigację czy teledetekcję Ziemi9. Rodowód wojskowy ma również ISS – nasz „nowy kosmiczny domu”, która przywitała pierwszych lokatorów 30 października 2003 roku, a ukończona ma być w 201010, by przez następne kilka lat dostarczać ludziom bezcennej wiedzy o nich samych i odległych galaktykach. Polityka kosmiczna UE Polska wybrała odpowiedni moment, aby wejść do kosmicznego biznesu. UE i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) kończą pracę nad wspólną wizją europejskiej polityki kosmicznej. Dzięki podpisanej przez Polskę w 2007 r. umowie z ESA polskie firmy po raz pierwszy w historii będą mogły ubiegać się o kontrakty Agencji. W grę wchodzą niebagatelne pieniądze. Co roku ESA ma, bowiem do wydania 4,5 mld euro. Ministerstwo Gospodarki ocenia, że polskie firmy tylko w ciągu pierwszego roku współpracy z ESA mogą zarobić kilkadziesiąt milionów dolarów. Umowa z ESA na nowo otwiera przed naszym krajem przestrzeń kosmiczną. Polska zdobędzie prawo uczestnictwa we wszystkich programach Agencji jako partner naukowy, technologiczny i przemysłowy. Oznacza to, że o kontrakty związane z biznesem kosmicznym, którego ważnym sektorem staje się kosmiczna turystyka – według ocen Centrum Badań Kosmicznych (CBK) Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes – będzie się mogło teraz ubiegać 25 dużych oraz kilkaset małych i średnich firm. Szansą dla polskiego biznesu związanego z badaniem kosmosu jest właśnie uczestnictwo w pracach ESA. O kontrakty będą mogły się ubiegać firmy optyczne, programistyczne oraz zajmujące się nawigacją i obserwacjami satelitarnymi. Zdaniem szefa CBK Marka Banaszkiewicza, w Polsce jest bardzo wiele przedsiębiorstw na tyle zaawansowanych technologicznie, że mogłyby w ciągu roku, dwóch, uruchomić produkcję kosmiczną, jeśliby tylko otrzymały takie zlecenia. „Jest to biznes bardzo rentowny. Najlepiej opłacane są kontrakty związane z satelitami telekomnikacyjnymi. Równie dobrze można zarobić na rynkowych usługach nawigacji satelitarnej oraz na obserwacji ziemi, za którą płaci wojsko lub np. służby ochrony przeciwpowodziowej” – ocenia Banaszkiewicz. Dla polskich firm oznacza to tyle, że już wkrótce ESA uruchomi nowe programy badawcze, o udział, w których będą mogły starać się także polskie firmy. Ponadto umowa z Agencją jest bardzo dobrym otwarciem dla współpracy naukowej. CBK uzyska oficjalny dostęp do europejskich technologii i projektów takich jak Galileo, systemu nawigacji satelitarnej czy budowy statku transportowego ATV o osiągach podobnych do rosyjskiego Progressu. Do tej pory takich możliwości polskie ośrodki nie miały. Specjaliści są zdania, że już w tej chwili w branży kosmicznej jest miejsce dla 2 tys. naszych fachowców i kilkuset firm. By im się jednak udało, potrzebna jest też decyzja polityczna. Podobnie jak w wypadku atomistyki musimy wiedzieć, czy poważnie traktujemy tę dziedzinę gospodarki. Dalszy rozwój kosmicznej turystyki w sposób nieuchronny spowoduje konieczność modyfikacji i uzupełnień modeli zarządzania oraz stworzenia adekwatnych ram instytucjonalno-prawnych funkcjonowania kosmicznej turystyki11. Podsumowując trafne wydaje się stwierdzenie, iż zoptymalizowana organizacja inteligentna zdolna będzie do osiągania sukcesów, jeżeli elastycznie będzie decydować o sposobie wykorzystywania możliwości, posiadania zdolności dostosowywania się do nowych warunków, tworzenia i wdrażania śmiałych rozwiązań, bieżącej analizy sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej oraz koordynowania błędów i niedostatków technologiczno-logistycznych. TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 Procesu turystycznego podboju kosmosu nie da się oddzielić od procesów turystycznego boomu na Ziemi. Powszechne zainteresowanie w kompleksowym uregulowaniu stosunków prawnych związanych z życiem i pracą człowieka w kosmosie dyktuje konieczność stałego dostosowywania standardów prawno międzynarodowych do współczesnych i przyszłych wymogów uniwersalnej koncepcji bezpieczeństwa12 na Ziemi i w Kosmosie. Proces ten w dużym stopniu uwarunkowany jest wolą polityczną i wielopłaszczyznowym współdziałaniem międzynarodowym środowisk naukowoprawniczych13, jak i specjalistów od modelowania i optymalizacji zarządzania sektorem turystycznym na Ziemi i w Kosmosie. Kompleksowość zagadnień związanych np. z pobytem pierwszych turystów na ISS, jest przykładem tego, jak skomplikowanym zagadnieniem jest współczesna reglamentacja badania i wykorzystywania przestrzeni kosmicznej w celach turystycznych 14. Pokusa dalszego podboju Kosmosu w celach turystycznych jeszcze bardziej działalność tę komplikuje. W celu uniknięcia potencjalnych konfliktów związanych z perspektywnymi realizacji wielonarodowych projektów należy jak najszybciej, poprzez wniesienie poprawek, unowocześnić obowiązujący corpus iuris spatialis, aby jego normy mogły sprostać wyzwaniom wysokorozwiniętych technologii kosmicznych, w tym również tych o znaczeniu turystycznym. Czy turystyczny podbój kosmosu jest legalny z punktu widzenia obowiązujących umów międzynarodowych regulujących eksploatację przestrzeni wokółziemskiej? Czy prywatne firmy mogą bez ograniczeń sprzedawać kosmiczne vouchery i tworzyć turystyczną infrastrukturę? Prawo, którego kraju obowiązywać będzie w kosmicznych hotelach? Jakiemu sądownictwu podlegać będą nieuniknione spory pomiędzy uczestnikami wycieczek na Księżycu? Jaki jest zakres praw i obowiązków kosmicznych turystów? Jakie standardy i normy jakościowe obowiązywać będą w kosmicznej turystyce, gastronomii, hotelarstwie, transporcie, uzdrowiskach na Księżycu w odniesieniu do norm i standardów światowych (w tym Światowej Organizacji Turystyki)? W jaki sposób wykorzystywać i upowszechniać możliwości Polski wynikających z członkostwa w międzynarodowych organizacjach kosmicznych15 umowach dwustronnych i wielostronnych do współpracy na rzecz turystyki oraz propagowania międzynarodowych przedsięwzięć o charakterze turystycznym? Czy sprawdzone metody zarządzania sektorem turystyki na Ziemi będzie można zastosować do warunków panujących w Kosmosie? dr Cezary Tomasz Szyjko Na te i inne pytania autor odpowiada w swojej publikacji na łamach najnowszego wydania Zeszytów Naukowych ALMAMER Wyszej Szkoły Ekonomicznej. Zapraszamy do lektury. Przypisy: 1 Szyjko C.T., Globalizacja: Świat – Europa – Polska, Forum Klubowe „Siła irracjonalizmu”, Nr 5 i 6 (29 i 30) 2006, str. 88–95. 2 Kornak A.S., Nowy system kierowania (management) w turystyce, Wydawnictwo AE, Wrocław 1992, s. 66. 3 Jędrzejczyk I., Nowoczesny biznes turystyczny, PWN, Warszawa 2001, s. 24. 4 60 years Serving World Tourism, materiały konferencji jubileuszowej Światowej Organizacji Turystycznej, Madryt, 13 grudnia 2006. 5 Projekt strategii rozwoju turystyki Polski na lata 2007–2013, pełny tekst: www.mgip.gov.pl 6 więcej: Szyjko C.T., Perspektywy demilitaryzacji i neutralizacji przestrzeni wokółziemskiej. „Region, Kraj, Świat.” – Tabula Gratulatoria, Naukowe Wydawnictwo Piotrkowskie 2005, s. 130–142. 7 por. Szyjko C.T., Przyszłość kosmicznego businessu, Point of View, Zeszyt Naukowy Wyższej Szkoły Biznesu i Administracji, nr 74, Warszawa 2000, s. 34–38. 8 więcej: Szyjko C.T., Reglamentacja międzynarodowoprawna wojskowej działalności kosmicznej, Wojskowy Przegląd Prawniczy – kwartalnik Izby Wojskowej Sądu Najwyższego, Nr 2 1–2/209–210, Warszawa 1997, s. 8–23. 9 więcej: Szyjko C.T., Kosmiczny towar – perspektywy rozwoju światowego rynku łączności kosmicznej, Teleinfo – przegląd rynku informatyki i telekomunikacji, Nr 2–3/98, s. 11–13. 10 Szyjko C.T., Prawne zagadnienia funkcjonowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, Astronautilus – Internetowy dwumiesięcznik popularnonaukowy, Vol. 7 (2/2004). 11 por. Szyjko C.T., Interesy i sprzeczności globalizacji w perspektywie paradygmatu cywilizacyjnego, Zeszyty Naukowe ALMAMER Wyższej Szkoły Ekonomicznej, 1 (45) 2007, s. 37–47. 12 Szyjko C.T., Nowoczesna organizacja zarządzania bezpieczeństwem państwa, Przegląd Organizacji 7–8 (810–811)/2007, miesięcznik TNOiK, s. 32–36. 13 por. Szyjko C.T., Przyszłość kosmicznej nauki – aktualne zagadnienia progresywnego rozwoju prawa kosmicznego, Nauka i Przyszłość, Nr 12 60/98, s. 4–6. 14 Szyjko C.T., Rewizja umów kosmicznych w świetle wojskowej działalności kosmicznej państw, (po angielsku), Leiden University Review, Nr 14/2000, s.18–26. 15 Szyjko C.T., Łączność kosmiczna – przegląd uczestnictwa Polski w międzynarodowych organizacjach kosmicznych, Telekom Forum, Nr 2 11/97, Warszawa 1997, s. 24–30. 17 Turystyka biznesowa do Chin Chiny będą trzecią, z największych destynacji turystycznych świata Z 10,5 mln w 1996 r. do 49 mln w ub. r. wzrosła liczba zagranicznych turystów przybywających do Chin W przyszłym roku Stany Zjednoczone nie będą już prawdopodobnie trzecią najbardziej popularną destynacją turystyczną na świecie, bo wkrótce prześcigną je Chiny. W maju br. Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO) podała, że obecnie Chiny, 18 stanowiące 5,8% ogólnoświatowego rynku turystycznego (0,3% wzrostu w porównaniu z dwoma ubiegłymi latami), zajmują czwartą pozycję, za Francją, Hiszpanią oraz Stanami Zjednoczonymi – informuje w swym serwisie prasowym TTG. Aż 29% turystów podróżujących w ub.r. w rejon Azji i Pacyfiku, odwiedziło także Chiny. W zeszłym roku kraj ten miał zbliżony do USA procentowy udział w rynku, co daje podstawę do twierdzenia, że za rok Chiny wyprzedzą Stany Zjednoczone – twierdzi Xu Jing, regionalny przedstawiciel UNWTO na Azję i Pacyfik. W 2006 r. organizacja ta Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes po usa, japonii i niemczech Chiny mają czwartą gospodarkę świata prognozowała, iż przed 2020 r. Chiny staną się najpopularniejszą destynacją turystyczną, ale z początkiem tego roku skorygowała swoje prognozy do 2015 r., na co wpłynął gwałtowny rozwój chińskiej branży turystycznej. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Pekinie w 2008 r. i World Expo w Szanghaju w 2010 r. wpłyną na dalsze ożywienie chińskiego rynku turystycznego. Przewiduje się, że turystyka krajowa Chin w okresie od 2007 r. do 2009 r. wzrośnie o 5% w porównaniu rok do roku. Za 30 lat będzie 1,5 mld Chińczyków Tyle wyniesie liczba ludności Chin w połowie lat 30. naszego XXI wieku. Przed dwoma laty Państwo Środka liczyło 1,3 mld obywateli. Utrzyma się w nim nierównowaga płci – na 119 chłopców przypadać będzie 100 dziewczynek, gdy w połowie lat 90. ubiegłego stulecia proporcje wynosiły 111:100. Za normalny przyjmuje się wskaźnik 103–107, na 100 dziewczynek. Mężczyźni lepiej znoszą panujące ciężkie warunki życia i pracy. Na chińskiej wsi mieszka prawie 60 procent Chińczyków (ok. 757 milionów). Państwowa polityka nakazuje małżeństwom posiadanie tylko jednego dziecka. Gdyby w latach 80. nie zainicjowano polityki regulacji urodzin, to w Państwie Środka żyłoby dziś o 400 mln ludzi więcej. Po, przewidywanym za ok. 30 lat, szczycie demograficznym, populacja Chin ma zacząć maleć. Chiny mają czwartą gospodarkę świata Tak w swych statystykach dowodzi Bank Światowy (BŚ) podkreślając, że pod względem wartości produktu narodowego brutto (PNB) (tj. sumy produktu krajowego brutto oraz środków napływających z zagranicy, pochodzących m.in. z zagranicznych zysków, wynagrodzeń i emerytur) Państwo Środka wyprzedziło Wielką Brytanię zaledwie o 94 mln dolarów. Pierwszą gospodarką świata, według BŚ, są Stany Zjednoczone, za którymi idą Japonia i Niemcy. Między Chinami, a krajami rozwiniętymi istnieje przepaść w dziedzinie dochodów na głowę ludności, a także jakości pracy i produktów. Han Meng z Instytutu Gospodarki Chińskiej Akademii Nauk Społecznych twierdzi, że „powinniśmy mieć świadomość, że przed Chinami jest olbrzymie pole do popisu w kwestii poprawy modelu rozwoju gospodarczego i struktury”. Chiny mają wiele do zrobienia w sferze technologii, zarządzania, uprzemysłowienia i urbanizacji, oraz racjonalnego użytkowania surowców energetycznych. TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 fot. Jialiang Gao. 19 XV Targi promujące ofertę turystyczną 493 wystawców z 59 krajów TT Warsaw Tour & Travel znów były sukcesem wystawców M iędzynarodowe Targi Turystyczne TT Warsaw Tour & Travel, organizowane od 15. już lat miały swoje lepsze i gorsze edycje, na co w dużej mierze miała wpływ kultura promocji wystawiających się firm i ich oferty. Jednak za sukces należy uznać, że przez 15 lat impreza ta, najpierw organizowana na warszawskim Torwarze, a teraz w Pałacu Kultury i Nauki wciąż utrzymuje się wśród imprez wiodących na branżowym targowym rynku turystycznym. W dniach 20–22 września br. swoje propozycje na TT Warsaw przedstawiały m.in.: narodowe i regionalne organizacje turystyczne, touroperatorzy, biura podróży, hotele, ośrodki wypoczynkowe, uzdrowiska oraz przewoźnicy: linie lotnicze, kolejowe i promowe, a także ubezpieczyciele i wydawnictwa. Ogółem w br. wzięło TT Warsaw udział 493 wystawców reprezentujących 59 krajów, prezentowało się 47 stoisk narodowych, a z ofertą wystawców zapoznało się blisko 17 tys. zwiedzających – co zdaniem organizatorów tj. Międzynarodowych Targów Polska (MT Polska) – stanowi najlepszy, jak do tej pory, wynik. Po raz pierwszy na targach pojawili się wystawcy z: Jamajki, Konga, Korei Południowej, Senegalu oraz Tahiti / Polinezji Francuskiej. Nie zabrakło atrakcyjnych propozycji wyjazdów na narty, Sylwestra czy święta. Na adres Urszuli Potęgi, prezes zarządu MT Polska, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński przesłał list skierowany do uczestników targów, w którego treść m.in. wsłuchał się biorący udział w ceremonii otwarcia targowej imprezy, poseł PO – Adam Szejnfeld (przed wyborami z 21 października br.), przewodniczący Sejmowej Podkomisji Stałej ds. Rozwoju i Promocji Turystyki, a zarazem zastępca przewodniczącego Sejmowej Komisji Gospodarki. Po raz pierwszy na tej międzynarodowej imprezie Polska Organizacja Turystyczna promowała nasz kraj na Polskim Stoisku Narodowym. Rzucały się w oczy biało-czerwone barwy jego wystroju. Niestety znowu pokazywano Polskę jedynie na „ludową 20 nutę” z kromką chleba ze smalcem i kiełbasą (tworzących szkodliwy dla zdrowia cholesterol) oraz w strojach ludowych. Znów tendencyjnie zapomniano, że obecnie kształci się w Polsce 2 mln studentów, w blisko 450 uczelniach państwowych i prywatnych, a młodzi polscy informatycy zwyciężają w międzynarodowych konkursach itp. Obok pokazywało też swe atuty turystyczne 12 z 16 polskich województw i wiele miast, powiatów oraz gmin. W osobnej hali piękno swojego regionu promowało Mazowsze. Krajem Partnerskim TT Warsaw została Norwegia Dużym zainteresowaniem cieszyła się jej konferencja prasowa, podczas której ambasador Królestwa Norwegii Knut Hauge podkreślił, że dynamika przyjazdowości Polaków do jego kraju, w ostatniej dekadzie, wzrosła o 85%, a polski turysta spędza w Norwegii przeciętnie 11 dni. O pięknie norweskiej przyrody i „ludziach północy” opowiadał, zapomniany już przez ogół zwiedzających, polarnik Marek Kamiński. Pierwszy dzień targowy pozostał jednak typowo branżowy, a przedstawiciele sektora turystycznego mogli wziąć udział w prezentacjach, jak np. VI Forum Turystyki Polskiej zorganizowanym przez Polską Izbę Turystyki i Krajową Radę Organizacji Turystycznych, Hotelarskich i Gastronomicznych. TT Warsaw 2007, po raz pierwszy, otworzono dla klientów indywidualnych nie tylko drugiego, ale również trzeciego dnia targowej imprezy. POT zorganizował seminarium „Fundusze Unii Europejskiej dla polskiej turystyki”. Pierwszego dnia odbyła się też konferencja prasowa Międzynarodowych Targów Polska i Norwegii, na której został podpisany list intencyjny o wzajemnej współpracy w zakresie promocji turystycznej pomiędzy Polską Organizacją Turystyczną a Narodową Organizacją Turystyki Ukrainy, w związku z organizacją Euro 2012. Z okazji 15-lecia TT Warsaw zorganizowano galę z wręczeniem dyplomów z podziękowaniami dla związanych od lat z tą imprezą wystawców i przedstawicieli branży turystycznej. Urszula Potęga, prezes zarządu MT Polska otrzymała m.in.: r Dyplom Uznania Polskiej Organizacji Turystycznej z okazji XV jubileuszowej edycji targów TT Warsaw Tour & Travel, za szczególne zasługi dla rozwoju i promocji polskiej turystyki. r Dyplom Uznania przyznany przez Polską Agencję Rozwoju Turystyki z okazji 15lecia TT Warsaw Tour & Travel za aktywną działalność na rzecz rozwoju i promocji turystyki w Polsce. Urszula Potęga, nagrodzona prezes zarządu MT Polska. Tradycyjnie już podczas TT Warsaw został ogłoszony wynik konkursu Fair Play Turystyki Polskiej o Kryształowy Globus 2007 zorganizowanego przez Polską Izbę Turystyki oraz Międzynarodowe Targi Polska. Kryształowy Globus otrzymało Biuro Podróży TRIP z Zakopanego Laureatami konkursu dziennikarzy i Międzynarodowych Targów Polska na najbardziej oryginalne i profesjonalne stoisko targowe „Homo Turisticus” zostali: I miejsce: ENIT – Narodowa Agencja Turystyki Włoskiej, II miejsce: Miasto Stołeczne Warszawa, Biuro Promocji Miasta, III miejsce: Polskie Linie Lotnicze LOT SA. oprac. JD na podstawie danych z MT Polska Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes Na zlecenie Departamentu Turystyki Ministerstwa Gospodarki Instytut Turystyki przygotował komunikat – Charakterystyka przyjazdów do Polski w pierwszym półroczu 2007 roku 31,8 miliona przyjazdów cudzoziemców zanotowano w pierwszym i drugim kwartale 2007 roku, a więc, o 8,5% więcej, niż w tym samym okresie 2006 roku. Analizując ruch przyjazdowy według krajów, stwierdza się przewagę tendencji wzrostowych – zauważa w swoich oszacowaniach Instytut Turystyki. O ponad 30%, czyli poważnie, wzrosła liczba przyjazdów z: Portugalii, Irlandii, Belgii, Hiszpanii, Włoch, Estonii, Korei Płd., Norwegii i Łotwy. Spadła (o ponad 10%) – z Cypru, Malty, Grecji i Holandii. Liczba przyjazdów z Niemiec wzrosła o 6,5%, zaś z pozostałych 15 krajów UE – o 17%. Największy wzrost ruchu przyjazdowego na poszczególnych granicach, stwierdzano na granicy ze Słowacją (o 62%) i w portach lotniczych (o 20%). W pierwszym półroczu 2007 roku było TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 około 7 mln przyjazdów turystów, podobnie, jak w tym samym okresie 2006 roku. Jednak wyniki uzyskane w pierwszym półroczu 2007 roku wskazują na zmianę struktury celów pobytu. Znacznie, zwłaszcza w pierwszym kwartale, wzrosło znaczenie turystyki biznesowej w przyjazdach do Polski. Łącznie, co trzeci przyjazd związany jest ze sprawami służbowymi. Zmalał odsetek wizyt w celach turystycznych (14%). Nie zmienił się istotnie odsetek odwiedzających krewnych lub znajomych. Wyraźnie więcej było natomiast podróży tranzytowych (o 20%), mniej zaś przyjazdów na zakupy (o 9%). Pozostałe cele pobytu: zdrowotne, szkoleniowe, podjęcie dorywczej pracy, odwiedziny w miejscu pochodzenia, sprawy religijne – występują bardzo rzadko. Służbowe lub biznesowe cele przyjazdu najczęściej deklarowali turyści z krajów 15 UE, w tym Niemcy. Wśród nowych członków Unii (głównie mieszkańców Litwy, Łotwy i Estonii) zwracają uwagę – podobnie jak w 2006 roku – bardzo liczne podróże tranzytowe. Ponad jedna trzecia przyjazdów biznesowych ma charakter delegacyjny (tj. związane z prowadzeniem interesów w imieniu firmy), jedna czwarta ma na celu prowadzenie samodzielnych interesów. Kolejna jedna czwarta przyjazdów służbowych przypada na podróże kierowców i innych osób związanych z usługami transportowymi. Są to głównie sąsiedzi ze Wschodu oraz Łotysze i Estończycy. Spadło (do 6,5%) uczestnictwo w targach, wystawach lub konferencjach. info źródło MG 21 Turystyka historyczno-sentymantalna Największe polskie nekropolie na Świecie najczęŚciej odwiedzają turyŚci, zafascynowani polską kulturą i historią W okolicach Święta Wszystkich Świętych – 1 listopada, przypomnijmy o największych polskich nekropoliach poza granicami kraju i cmentarzach w różnych częściach świata, gdzie pochowano wybitnych Polaków. Montmorency pod Paryżem Ten mały cmentarz we Francji, na którym spoczywają Polacy uważany jest za najbardziej „polski”. Montmorency jest popularnym letniskiem położonym kilkanaście kilometrów na północ od Paryża. Pisaliśmy o nim już przed laty, gdyż w XIX wieku było jednym z ośrodków intelektualnych polskiej Wielkiej Emigracji po 1830 r., a zarazem miejscem ostatniego spoczynku dla wielu Polaków. Pochowani są tu m.in. wszyscy dyrektorzy Biblioteki Polskiej w Paryżu. Pierwszymi polskimi mieszkańcami Montmorency, byli Julian Ursyn Niemcewicz i generał Karol Kniaziewicz, spoczywający na tamtejszym cmentarzu we wspólnym grobie. Od śmierci Niemcewicza (1841) i Kniaziewicza (1842) zrodziła się w Montmorency tradycja mszy żałobnych za dusze Polaków zmarłych na wygnaniu. Rokrocznie w maju albo na początku czerwca przybywają do miasteczka pielgrzymki Polaków z okręgu paryskiego. Urządza je polskie Towarzystwo Historyczno-Literackie w Paryżu, mając ten obowiązek wpisany do statutu. Tradycję kultywowano nawet pod niemiecką okupacją w czasach II wojny światowej. W 1856 roku na cmentarzu spoczęły prochy Adama Mickiewicza, zmarłego rok wcześniej w Konstantynopolu. Rodzinny grobowiec Mickiewiczów istnieje do dziś, ale prochów poety tam nie ma, bo w 1890 roku zostały przeniesione do Krakowa i złożone w wawelskiej Krypcie Wieszczów. Drugim wieszczem pochowanym w Montmorency był poeta i pisarz, Cyprian Kamil Norwid, zmarły w 1883 roku w kościelnym przytułku w Ivry, pod Paryżem i nieopodal tego przytułka pochowany. W 2001 roku urnę z ziemią z grobowca także przeniesiono symbolicznie do wawelskiej Krypty Wieszczów. Decyzję tę wiązano z osobą papieża Jana Pawła II. W Montmorency od XIX wieku spoczywa do dziś kilkuset Polaków, m.in. malarze Olga Boznańska i Tadeusz Makowski, rzeźbiarze Cyprian Godebski i Władysław Oleszczyński, generałowie Henryk Dembiński i Władysław Zamoyski (1803-1868). Na cmentarzu 22 tym wybrał sobie miejsce obok żony i syna – Ignacy Jan Paderewski, wybitny pianista i polityk, który zmarł w Nowym Jorku 29 czerwca 1941 roku. Jego pogrzeb na cmentarzu w Arlington zgromadził nieprzebrane tłumy. W kondukcie szła piechota i kawaleria Stanów Zjednoczonych, piechota morska i marynarze. Szli weterani wojsk polskich i liczne organizacje polonijne. Trumnę Paderewskiego złożono w „Maine Memorial”. W roku 1992 – zgodnie z ostatnią wolą artysty – jego prochy przewiezione zostały do Polski i spoczęły w krypcie Katedry Warszawskiej. W uroczystym kolejnym pochówku brał udział prezydent USA George Bush (senior). W grobie zbiorowym Towarzystwa Historyczno-Literackiego spoczęły zwłoki Naczelnego Wodza z lat 1943–44 gen. Kazimierza Sosnkowskiego (w 1992 roku urnę z jego prochami sprowadzono do warszawskiej Archikatedry św. Jana). Na tym cmentarzu jedna z tablic głosi po francusku: Narodowi polskiemu, który ofiarował tak wiele swoich dzielnych dzieci Francji – wdzięczne miasto Montmorency i departament Val-d’Oise. Cmentarz Pere-Lachaise w Paryżu Najliczniej odwiedzany jest tu grób Fryderyka Chopina – zawsze pełno na nim zniczy i lubianych przez kompozytora fiołków. Hrabina Ewelina Hańska spoczywa w jednym grobowcu z mężem Honore de Balzak, najznakomitszym francuskim pisarzem. Niedaleko znalazło spoczynek kilkudziesięciu Polaków – m.in. generałowie Józef Wysocki, Walery Wróblewski i Jarosław Dąbrowski, pisarka Klementyna z Tańskich Hoffmanowa oraz Aleksander Walewski – syn Napoleona i pani Walewskiej. Cmentarz Montmartre w północnej części Paryża Jest tam pusty grób Julisza Słowackiego z napisem po francusku „Wielki poeta polski”. Szczątki Słowackiego w 1927 roku przeniesiono na Wawel. Leżą tu Polacy, którzy po upadku powstania listopadowego znaleźli schronienie w Paryżu. Na pamiątkę jutrzni wolności, przez żałobę narodu świtającej, polska emigracja postawiła ten krzyż dnia 29 listopada 1861 roku – głosi napis na zbiorowej mogile emigrantów. Obok stoi zapomniana kaplica grobowa rodu Sapiehów, nieco dalej – grobowiec Sobańskich. Ale mało, kto wie, że w Paryżu jest grobowiec polskiego króla Jana Kazimierza, który po abdykacji z polskiego tronu w 1668 roku wyjechał do Francji i został honorowym opatem kościoła Saint-Germain-des-Pres, gdzie po czterech latach zmarł. Ostatecznie król spoczął na Wawelu, a w Paryżu pozostała urna z jego sercem. Kto z odwiedzających Paryż pamięta o grobowcu Marii Curie-Skłodowskiej, pochowanej wraz z mężem Piotrem w Panteonie (w 1995 roku, z wielką pompą, przeniesiono tam ich szczątki z rodzinnego grobowca w podparyskim Sceaux). Prochy naszej genialnej rodaczki spoczęły w Panteonie obok kilkudziesięciu wybitnych Francuzów pod wspólną dewizą Wielkim ludziom – wdzięczna ojczyzna. Cmentarz Bernardyński w Wilnie Liczy blisko 200 lat i jest jednym z najstarszych wileńskich cmentarzy. Podobnie, jak cmentarz na Rossie, jest on wielką księgą historii Polski. Rzadko odwiedzają go turyści, choć od kilku lat znajduje się na liście najpiękniejszych cmentarzy Europy. Spoczywa na nim wiele zasłużonych dla Wilna osób: wojskowi i powstańcy 1863 roku, profesorowie Uniwersytetu Stefana Batorego, m.in. Leon Borowski, profesor, poeta, który jako pierwszy dostrzegł geniusz Adama Mickiewicza. Spoczywa tu też matka Feliksa Dzierżyńskiego, Helena z Januszewskich. Ta jej mogiła ocaliła cmentarz przed likwidacją w czasach radzieckich. Brat Dzierżyńskiego – Bronisław, po II wojnie światowej, był dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego w Kazimierzu nad Wisłą. W odróżnieniu od cmentarza na Rossie, który jest porządkowany i odnawiany za pieniądze społeczne, o los cmentarza Bernardyńskiego zadbały rządy Polski i Litwy. Do 2010 roku, na 200 rocznicę założenia, cmentarz ma być całkowicie odnowiony. Pieniądze na renowację przeznacza rząd Polski (około 500 tys. euro), a także Litwy. Prace są wykonywane zgodnie z ikonografią. Wileński cmentarz na Rossie Jest jednym z najstarszych cmentarzy na ziemiach byłej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a zarazem najbardziej znanym w Polsce wileńskim cmentarzem i najstarszą wileńską nekropolią licząca blisko c.d. na str. 25 Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes www.schronisko.druktur.com.pl www.schroniskomlodziezowe.druktur.com.pl Warsdom Sp. z o.o. Ośrodek Turystyki i Rekreacji Jeździeckiej w Kosinie k/Drezdenka Kosin 26, 66-530 Drezdenko tel. 095 762 54 14, faks 762 54 15, 0 606 230 888 [email protected] Turystyka historyczno-sentymentalna – polskie nekropolie 250 lat. Niezwykle silnie związany jest z historią Polski. To na nim jest grób matki Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, w którym złożono również serce jej syna, co upamiętnia wyryty w czarnej granitowej płycie napis: Matka i serce syna. Po obu stronach tego grobu-mauzoleum mieszczą się mogiły polskich żołnierzy, którzy zginęli w latach 1919 i 1944 oraz AK-owców. Na Rossie spoczywają też brat Adam, siostra i pierwsza żona Józefa Piłsudskiego. Pochowani są tutaj profesorowie Uniwersytetu Stefana Batorego, między innymi Joachim Lelewel – historyk, nauczyciel Adama Mickiewicza. Są tu groby poety Władysława Syrokomli, archeologa i pisarza Eustachego Tyszkiewicza, rzeźbiarza i architekta Antoniego Wiwulskiego – autora pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie i Trzech Krzyży w Wilnie. Na Rossie pochowany jest ojciec Juliusza Słowackiego – Euzebiusz Słowacki, a także ojczym poety, profesor patologii August Becu. Pomniki są rozsiane bez określonego porządku, większość jest poważnie zniszczona – to skutki 50 lat władzy radzieckiej na Litwie. Tragiczny los spotkał wszystkie nagrobki, na których widniał symbol orła. Z płyt nagrobnych zbijano krzyże. W ciągu ostatnich piętnastu lat niepodległości Litwy Rossa się odmienia. Zadbał o to przede wszystkim Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą, który powstał jeszcze z inicjatywy Jerzego Waldorffa. Staraniem Komitetu odnowiono już kilkadziesiąt pomników o szczególnej wartości artystycznej i architektonicznej. Pieniądze na ten cel są zbierane na warszawskich Powązkach. Związek Polaków na Litwie opiekuje się grobami profesorów uniwersytetu Stefana Batorego. Pomógł też w porządkowaniu kwatery polskich żołnierzy na tym cmentarzu. Około 20 tysięcy znanych Polaków pochowanych na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie czyni go jedną z najważniejszych polskich nekropolii Spoczywają na nim m.in. żołnierze Kościuszki, Napoleona, powstańcy listopadowi (1830) i styczniowi (1863), malarz Artur Grottger, poetka Maria Konopnicka, aktorka i dramatopisarka Gabriela Zapolska, matematyk Stefan Banach. Formalnie częścią cmentarza Łyczakowskiego jest Cmentarz Orląt. Pochowano tu polskich studentów i uczniów, którzy zginęli w walkach o Lwów z Ukraińcami w latach 1918–19. Na cmentarzu tym łącznie pochowano 2859 żołnierzy – obrońców Lwowa. W roku 1925 trumna z prochami TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 Miednoje 1991 rok. Wkopywany przez Polaków i Rosjan pierwszy na cmentarzu krzyż przywieziony z Polski, wykonany według projektu ks. Wacława Karłowicza i braci Melaków, przez jednostkę wojskową z Dęblina. W fundamencie wmurowano książki Editions Dembiński z Paryża, w których, po raz pierwszy, na podstawie nateriałów przekazanych z Moskwy, w 1990 roku, gen. W. Jaruzelskiemu, przez Michaiła Gorbaczowa, ujawniono (dzięki postawie Stefana Melaka, prof. Aleksandra Geysztora, a także Józefa Czyrka) prawdę o mordach na polskich jeńcach wojennych w Miednoje i Charkowie. jednego z obrońców miasta została przewieziona do Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. W roku 2000 otwarto trzy cmentarze polskich jeńców, zamordowanych w ZSRR w 1940 roku Wiosną 1940 roku władze ZSRR wymordowały ok. 25 700 Polaków – oficerów WP, policjantów i urzędników państwowych II RP, którzy po 17 września 1939 roku znaleźli się w niewoli radzieckiej i przebywali w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Miejsca pochówku ok. 7 tys. z nich są nadal nieznane. Na cmentarz w Katyniu, 20 km od Smoleńska, przeniesiono Krzyż Virtuti Militari nadany w 1976 roku Pomnikowi Katyńskiemu w Londynie. W Katyniu pochowano oficerów WP z obozu w Kozielsku. Jeńcy ze Starobielska pochowani są w Charkowie, a z Ostaszkowa – w Miednoje. Na rosyjskiej części katyńskiego cmentarza pochowane są ofiary NKWD z lat 30-tych ub. wieku, wśród nich ok. 10 tys. białoruskiej inteligencji i po kilka tysięcy żołnierzy fińskich i węgierskich. Pierwszy cmentarz upamiętniający ofiary Zbrodni Katyńskiej otwarto w czerwcu 2000 r. w Charkowie na Ukrainie. Nekropolię w Katyniu, w Rosji, oddano 28 lipca. Ostatni z trzech cmentarzy, w Miednoje w pobliżu Tweru w Rosji, otwarto we wrześniu 2000 r. Na cmentarzu w Miednoje nie ma grobów indywidualnych, a zalesiony teren z krzyżami jest okolony pasem tabliczek z nazwiskami ofiar. Spoczywają tu szczątki ponad 6,3 tys. ofiar – w tym ok. 5 tys. policjantów, a także funkcjonariuszy Straży Granicznej, żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, Żandarmerii Wojskowej, Oddziału II Sztabu Głównego WP i pracowników wymiaru sprawiedliwości. W Charkowie-Piatichatkach spoczywają szczątki około 3800 polskich oficerów. fot. J. Dembiński c.d. ze str. 22 Wiosną 1940 roku, na mocy decyzji władz ZSRR, NKWD wymordowało w Charkowie oficerów wojska, a także Korpusu Ochrony Pogranicza, których więziono w obozie w Starobielsku. W Charkowie leżą też ciała około 500 Polaków, cywilów wywiezionych tam po 1939 roku z polskich obszarów okupowanych przez ZSRR, a także około 2800 mieszkańców Charkowa i okolic – ofiar stalinowskiego terroru z lat 1937–1938. Miednoje. Tabliczki inskrypcyjne ofiar. Fot. Włodzimierz Dusiewicz. We Włoszech na polskim cmentarzu pod Monte Cassino spoczywają prochy 1052 żołnierzy 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa Bitwa o Monte Cassino, zwana też bitwą o Rzym, rozegrała się w 1944 roku. Walczył tam także 2 Korpus Polski pod dowództwem generała dywizji Władysława Andersa. Polskie straty: 924 zabitych, 2930 rannych i 345 zaginionych. Zakończmy tę smutną cmentarną wędrówkę nie wspominając z braku miejsca o innych cmentarzach w: Libii, Iranie, Brazylii, Argentynie, USA, Syberii marzeniem, by te polskie nekropolie odwiedzali, także młodzi polscy turyści, oczytani w polskiej historii. (oprac. Janusz Dembiński na podstawie swoich korespondencji do PAP, z lat 1991–1998) 25 KRYM widziany pierwszy raz J Góry schodzące do wody edziemy na Krym! Ponieważ to pierwszy raz, więc gdy tylko bledną mroki dwóch nocy, siedzimy z nosami przy szybie okiennej. Równina monotonna, nic szczególnego. Ale step robi wrażenie I... drugiego dnia, wielki napis w stepie: „KRYM”. Tutaj zaczyna się wchodząca w skład Ukrainy Autonomiczna Republika Krymu. TEODOZJA Punktem docelowym jest leżąca nad Morzem Czarnym Teodozja. Miasto pamiętające czasy przed naszą erą. Tutaj pierwsze zetknięcie z tym wspaniałym morzem, Kercz – wejście do „Carskiego Kurchanu”. innym niż nasz Bałtyk. Fale mniejsze, koloryt bardziej zróżnicowany. To w Teodozji pierwszy raz zachłysnęliśmy się nie tylko widokiem gór i morza jednocześnie. Tutaj też po raz pierwszy zobaczyliśmy zderzenie kultur ukraińskiej, tatarskiej, armeńskiej i starogreckiej. Teodozja – Złota plaża. 26 Niestety, widać tutaj także różnice statusu społecznego. Od wielkiego bogactwa, do wielkiej biedy. Teodozja to miasto Ajwazowskiego – wybitnego malarza pochodzenia ormiańskiego żyjącego w XIX w. Malował realistycznie i wspaniale wzburzone morze, co można podziwiać w jego galerii. Ale jest tu także bardzo stara ormiańska cerkiew i meczet. W Teodozji są dwie plaże – główna, w centrum miasta, kamienista i tzw. „złota plaża” za miastem, „piaszczysta”, czyli pokryta drobnym żwirem, bardziej urokliwa, niż ta w mieście. Każdego dnia objeżdżaliśmy nadmorskie miejscowości Krymu, przejeżdżając często przez Symferopol – stolicę Autonomicznej Republiki Krymu. NOWY ŚWIAT i SUDAK Właściwie z każdej miejscowości wywozi się niezapomniane wspomnienia. Np. Nowy Świat i Sudak. W tej pierwszej miejscowości idziemy w góry (góra Sokół wznosząca się ok. 1500 m n.p.m.) Wspaniale wygląda stąd wybrzeże Morza Czarnego. Ścieżka, którą idziemy nosi nazwę „Ścieżki niewiernych żon”, to tutaj mężczyźni w dawnych wiekach zniechęceni dotychczasowymi żonami nakazywali im, by niosły na głowach czary z wodą, a gdy ją rozlewały, perć czyniła się tak śliska, że żony spadały, kończąc żywot. Wówczas mogli łączyć się z innymi kobietami... Przy tej ścieżce, hrabia Golicyn wybudował jaskinie, w których przechowywał znanego w świecie szampana, z pierwszej na Krymie wytwórni tego trunku. Dziś przy tych jaskiniach można zobaczyć amatorów sportów ekstremalnych, skaczących na linach i wspinających się po skałach jaskini. A później... Twierdza Genueńska! Trudno zobaczyć podobny zabytek architektury wojskowej, z jednej strony otoczony grubymi murami, a z drugiej stojący nad urwiskiem wpadającym do Morza Czarnego. Widok z górnej części twierdzy jest urzekający. Legenda głosi, że żona jednego z władców, na wieść, że jej mąż uległ wrogom, rzuciła się w morze z ok. kilometrowego stoku góry. BAKCZYSARAJ Wizyta w stolicy chanów krymskich to wielki urok tej wycieczki. Samo miasto wygląda inaczej niż inne grody Krymu. Widać, że jesteśmy w centrum władz tatarskich i wśród ludności tego narodu. Gdy chodzimy po pałacu chanów, po minarecie, skąd słychać głos wzywający do modlitwy i meczecie, gdzie odbywają się nabożeństwa... oprowadzająca nas mniszka muzułmańska, nie ukrywa, że przed ślubem też nie znała swego męża. Wybrali ją dla niej rodzice. Ale po ślubie pokochali się i... kochają nadal. KOKTEBEL Trudno nie odwiedzić tego miejsca na Krymie. I to nie dlatego, że są tu wytwórnie koniaku krymskiego. Główną atrakcją tego miasta jest wyjazd statkiem w morze, by zobaczyć „Złote Wrota”, czyli wielką skałę sterczącą z morza z otworem, przez który statek może w jedną i drugą stronę swobodnie przepłynąć. Trzeba tylko pamiętać, by mieć ze sobą monety. Gdy uda się rzucić monetę i trafi ona w skałę, to spełni się pomyślane życzenie. Widok jest niezapomniany! Gdy patrzy się z gór lub brzegu na morze to jedna sprawa. Ale patrzeć z morza na góry, to całkiem inne wrażenie! Skały o niesamo- Kercz – Świątynia Appolina. Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes Krym – Góry schodzące do wody Bakczysaraj – Pałac Chanów – Fontanna łez. Złote Wrota. witych kształtach, do każdej z nich można przylgnęła odpowiednia legenda... JAŁTA Najbardziej znane miasto Krymu, gdzie zapadały najważniejsze po II wojnie światowej decyzje polityczne. Z jednej strony wysokie góry, z drugiej – piękna zatoka morska. Piękny pałac Woroncowa i przyległy do niego wspaniały park. A nad miastem wznosi się najwspanialszy szczyt Krymu Aj-Petri. Wielka skała górująca nad morzem. Gdy jedzie się do Jałty po lewej stronie drogi widać zjazd do słynnego Arteku, czyli miasteczka pionierskiego, w którym chciał być każdy polski harcerz z lat 50–60-tych. Ale urlopu w Jałcie nikomu nie polecam. Tłumy ludzi i samochody kręcące się po wąskich uliczkach tworzą niesamowite korki. Z pewnością warto to miejsce odwiedzić, ale nie odpoczywać w nim. Tak czy owak, na Krym warto pojechać!!! KERCZ Tego nie można zapomnieć! „Carski Kurhan” czyli mistyczne miejsce pochówku dawnych władców Krymu i tuż obok katakumby kilkunastu tysięcy radzieckich żołnierzy II wojny światowej i mieszkańców miasta, które przed ponad 60 lat temu dawały schronienie bohaterom tego regionu. Niemcy wymordowali ich z zimną krwią. Z góry Mitrydat położonej nad zatoką morską widać ruiny antycznego miasta Pantikapajon, z rzymską świątynią. Tu wszędzie miesza się starożytność z nowożytnością i współczesnością. A w mieście Kercz – piękna, najstarsza na Krymie cerkiew św. Jana Chrzciciela. Warto dodać, że na całym Krymie stare i nowe domy nie są budowane z betonu, czy z cegły, ale z miejscowego kamienia zwanego „muszelnikiem”, czyli ze skał osadowych utkanych muszelkami, tworzących pobliskie skały i góry. Bakczysaraj – Pałac Chanów – Tron Chana. TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 tekst i zdjęcia: Aleksander Frydrychowicz rzecznik Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie Tablica upamiętniająca konferencję trzech mocarstw USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii z 4–11 lutego 1945 roku. Letnia rezydencja Cara Mikołaja II, Jałta. Meczet w Teodozji. Nowy Świat. 27 PO CZERWCOWYM SZCZYCIE G8 W NIEMIECKIM KURORCIE – HEILIGENDAMM Działalnością G8 żywo interesuje się Watykan Walka o lepszy świat to wsparcie także dla rozwoju turystyki międzynarodowej Pani Angela Merkel Kanclerz Republiki Federalnej Niemiec U stalenia tegorocznego czerwcowego szczytu krajów G8 (grupy siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata i Rosji) w Heiligendamm (niemieckim kurorcie niedaleko Rostocku) zostały już przez szeroką rzeszę czytelników zapomniane, z wyjątkiem słynnego stwierdzenia prezydenta Rosji Władymira Putina, w którym nawiązał do nowej, bardziej ofensywnej, polityki militarnej swego kraju wobec innych państw. Wystąpienie to zostało przyjęte krytycznie i z niepokojem przez światowych inwestorów, szczególnie działających na międzynarodowym rynku turystycznym. Dlatego odnośnie spraw nurtujących G8, jak też przejęciem przewodnictwa Unii Europejskiej przez Republikę Federalną Niemiec oraz faktem, że Ojciec Święty wraz z całym Kościołem katolickim przyjął z uznaniem i poparciem zamiary wyrażone przez rząd niemiecki i innych członków G8, w dziele walki z zagadnieniem ubóstwa (zwłaszcza odnośnie tragicznej pod tym względem sytuacji w Afryce) publikujemy stanowisko w tej sprawie zawarte w listach Papieża, z 16 grudnia 2006 r. do kanclerz Republiki Federalnej Niemiec i w liście Angeli Merkel do Benedykta XVI, z 2 lutego 2007 r., które opublikował w numerze 6/2007 dziennik «L’Osservatore Romano». Te mało znane listy zostały opublikowane w wersji oryginalnej (po niemiecku), a tak że w przekładzie na angielski i włoski. Obok list papieża Benedykta XVI: 28 17 lipca 2006 r. podczas zakończenia spotkania na szczycie w Sankt Petersburgu oświadczyła, Pani, że pod Pani przewodnictwem grupa siedmiu najbardziej rozwi niętych państw świata wraz z Rosją (G8) będzie nadal stawiać w centrum uwagi kwestię ubóstwa na świecie. Następnie, 18 października ubiegłego roku, niemiecki rząd federalny zapowiedział, że pomoc dla Afryki będzie dominującym tematem obrad podczas spotkania na szczycie w Heiligendamm. Piszę, zatem do Pani, aby podziękować w imieniu Kościoła katolickiego i wyrazić moje uznanie dla tych oświadczeń. Cieszę się z tego, że zagadnienie ubóstwa, z wyraźnym odniesieniem do Afryki, wprowadzone zostało do programu prac państw G8; faktycznie, bowiem należy mu poświęcić jak najwięcej uwagi i przyznać absolutne pierwszeństwo – i to dla dobra zarówno krajów ubogich, jak bogatych. Fakt, że przewodniczenie Niemiec grupie G8 zbiega się z przewodniczeniem Unii Europejskiej, stwarza wyjątkową okazję do zmierzenia się z tym problemem. Ufam, że Niemcy konstruktywnie wykorzystają przywódczą rolę, jaka teraz przypada im w udziale, i zajmą się tymi kwestiami o globalnym znaczeniu, które dotyczą nas wszystkich. Podczas naszego spotkania 28 sierpnia ubiegłego roku zapewniła mnie Pani, że Niemcy podzielają zaniepokojenie Stolicy Apostolskiej faktem, iż kraje bogate nie potrafią zapewnić krajom najuboższym, zwłaszcza afrykańskim, odpowiednich warunków finansowych i handlowych, które by im umożliwiły działania prowadzące do trwałego rozwoju. Stolica Apostolska wielokrotnie podkreślała, że rządy krajów najuboższych mają obowiązek troszczyć się o właściwe zarządzanie i dążyć do eliminacji ubóstwa, nie zbędna jest jednak aktywna współpraca partnerów zagranicznych. Nie chodzi tu o jakieś dodatkowe zadania czy chwilowe koncesje, których realizację można odłożyć na później ze względu na pilne sprawy krajowe. Jest to raczej poważne i bezwarunkowe zobowiązanie moralne, wynikające ze wspólnej przynależności do rodziny ludzkiej, a także z równej godności i tego samego przeznaczenia krajów ubogich i bogatych, których rozwój ze względu na proces globalizacji jest coraz ściślej ze sobą powiązany. Należy w sposób trwały i niezawodny zapewnić krajom ubogim korzystne wa- runki handlu, w tym przede wszystkim szeroki i bezwarunkowy dostęp do rynków. Trzeba też podjąć kroki zmierzające do szybkiego, całkowitego i bezwarunkowego umorzenia długów zagranicznych krajów ubogich głęboko zadłużonych (Heavily Indebted Poor Countries – HI PC) i krajów najsłabiej rozwiniętych (Least Developed Countries – LDC). Konieczne są też działania zapobiegające temu, by kraje te nie znalazły się ponownie w sytuacji nadmiernego zadłużenia. Kraje uprzemysłowione muszą być świadome podjętych zobowiązań w dziedzinie wspierania rozwoju i w pełni się z nich wywiązywać. Trzeba także przeznaczyć znaczne środki na inwestowanie w ba dania naukowe nad lekarstwami na AIDS, gruźlicę, malarię i inne choroby tropikalne. W tej dziedzinie pilnym zadaniem stojącym przed nauką w krajach rozwiniętych jest wynalezienie szczepionki przeciw malarii. Istnieje też potrzeba udostępnienia technologii medycznej i farmaceutycznej oraz wiedzy w zakresie higieny zdrowia bez narzucania jakichkolwiek warunków prawnych czy ekonomicznych. Na koniec, społeczność międzynarodowa musi wciąż dążyć do istotnego ograniczenia zarówno legalnego, jak nielegalnego handlu bronią, nielegalnego handlu cennymi surowcami, jak również ucie czki kapitałów z krajów ubogich, a także do eliminacji praktyki prania brudnych pieniędzy i korumpowania urzędników w krajach ubogich. Wszystkie kraje wspólnoty mię dzynarodowej muszą podejmować te wyzwania, ale państwa z G8 i Unii Europejskiej powinny odegrać tu rolę wiodącą. Ludzie różnych religii i kultur na całym świecie są przekonani, że wyeliminowanie skrajnego ubóstwa do 2015 r. jest jednym z najważniejszych zadań w obecnych czasach. Co więcej, podzielają przekonanie, że realizacja tego celu wiąże się nierozerwalnie ze sprawą pokoju i bezpieczeństwa w świecie. Oczekują oni teraz, że w najbliższym czasie G8 i Unia Europejska pod przewodnictwem rządu Niemiec podejmą niezbędne kroki zmierzające do zwalczenia ubóstwa. Katolicy są gotowi wnieść tu swój wkład i w duchu solidarności wspierają Pani działalność. Proszę Boga, by błogosławił przedsięwzięciom G8 i Unii Europ ejskiej pod niemieckim przewodnictwem. Korzystam ze sposobności, aby raz jeszcze przekazać Pani Kanclerz Republiki Federalnej Nie miec wyrazy wielkiego uznania. BENEDYKT XVI Watykan, 16 grudnia 2006 r. Wrzesień-Październik 2007 / TurBiznes papież benedykt XVI otrzymał odpowiedź na swój list od Kanclerz Niemiec Odpowiedź kanclerz Angeli Merkel W liście z 2 lutego 2007 r. Angela Merkel podziękowała Papieżowi za poparcie oraz przedstawiła swoje stanowisko w tej sprawie. Wasza Świątobliwość! Z wielką przyjemnością przeczy tałam list Waszej Świątobliwości z 16 grudnia 2006 r., w którym Wasza Świątobliwość życzy nam wszystkiego najlepszego i przedstawia swoje oczekiwania w związku z naszym przewodzeniem Unii Europejskiej i G8. Cieszę się zwłaszcza z tego, że jako głowa Kościoła katolickiego Wasza Świątobliwość popiera priorytety niemieckiego przewodnictwa Unii Europejskiej i G8. Niniejszym pragnę zaznaczyć, że te słowa poparcia Waszej Świątobliwości są dla mnie szczególnie ważne. Pragniemy wykorzystać niemieckie przewodnictwo G8 i półroczne przewodzenie Radzie UE, aby dokonać postępów w walce z ubóstwem i w realizacji Milenijnych Celów Rozwojowych. W tym zakresie za priorytet uznajemy potencjał rozwojowy kontynentu afrykańskiego i wyzwania, jakie przed nim stoją. Przewodnicząc grupie G8, zajmiemy się przede wszystkim kwestiami gospodarczego rozwoju tego kontynentu, właściwego zarządzania oraz sprawami pokoju i bezpieczeństwa. Zależy mi na tym, aby relacje G8 z Afryką były rozwijane w duchu partnerstwa we wprowadzaniu reform. Oprócz wzmożonych wysiłków ze strony krajów afrykańskich potrzebne jest większe zaangażowanie społeczności międzynarodowej. Walka z HIV/AIDS i rozwijanie systemów ochrony zdrowia to ważne priorytety, przede wszystkim dla zarządu G8. Naszym celem jest zmiana TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 strategii walki z HIV/AIDS, tak, aby uwzględniały one w szczególny sposób sytuację kobiet i dziewcząt. Jednak wszystkie te działania pozostaną niepełne, jeżeli w dalszej perspektywie nie będą doskonalone systemy ochrony zdrowia. W ramach G8 więcej wysiłków poświęcimy problemom przejrzys tości rynków finansowych i surowcowych, o których wspomina Wasza Świątobliwość. W szczególności zajmiemy się promocją i rozwijaniem inicjatywy na rzecz przejrzystości w przemyśle, wydobywczym (Extraction Industries Transparency Initiative – EITI), którą w pełni popieramy. Działania na rzecz umorzenia długów, o których wspomina Wasza Świątobliwość, są ważnym czynnikiem w walce z ubóstwem. Postanowienia podjęte podczas spotkań na szczycie, G8 w Kolonii (1999 r.) i w Gleneagles (2005 r.) dały krajom, których dotyczyły, środki finansowe, które mogą one przeznaczyć na walkę z ubóstwem. Rząd federalny zapewnił, że na realizację uzgodnionego w Gleneagles multilateralnego prog ramu umorzenia długów zadłużonych krajów najuboższych Niemcy przeznaczą łącznie 3,6 mld euro. Rząd federalny wspomaga też prace nad ramowym programem spłacalności zadłużenia (Debt Sustaina bility Framework). Jest to ważne narzędzie, pozwalające zmniejszyć ryzyko, że kraje najuboższe ponownie popadną w nadmierne długi. Kraje, którym umorzono długi, mogły zwiększyć wydatki na walkę z ubóstwem z 7% PKB w 1999 r. do 9% w 2005 r. Te pieniądze mogą zostać przeznaczone na przykład na szkolnictwo lub struktury sanitarne. W dziedzinie handlu zamierzamy doprowadzić do zawarcia tzw. umów o partnerstwie gospodarczym między UE a krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku, które umożliwiałyby ich rozwój. Wykorzystamy też nasze przewodnictwo UE i G8, aby rozwijać dialog z krajami otwierającymi się na gospodarkę światową. Kraje takie jak Brazylia, Chiny, Indie, Meksyk i Afryka Południowa odgrywają coraz większą rolę w rozwiązywaniu globalnych problemów dotyczących zasobów energii, zmian klimatycznych czy wykorzystania su rowców. Dlatego postawiliśmy sobie śmiały cel – zamierzamy prowadzić rozmowy z tymi krajami także o sprawach trudnych. Bowiem tylko wówczas, gdy wszyscy liczący się partnerzy na świecie wezmą na siebie swoją część odp owiedzialności, będziemy mogli cieszyć się większą sprawiedliwo ścią i pokojem. Wydaje mi się, że dając pierwszeństwo zagadnieniom, które tu przedstawiłam, możemy dostarczyć bodźców do działania na rzecz zrównoważonego rozwoju i tym samym przyczynić się do tego, by globalizacja na całym świecie przebiegała w sposób bardziej sprawiedliwy. Raz jeszcze dziękuję Waszej Świątobliwości za list. Z wyrazami szacunku ANGELA MERKEL 29 Turystyczny biznes – info POT, z francji, potęgi turystycznej nr 1 na świecie Relacja z działalności POIT w Paryżu który wiosną br. obsłużył 18,6 tys. osób Z anim przedstawimy informację zapowiadaną przez tytuł podamy, że gwiazdor francuskiego filmu Jean Reno, znany z ról w takich filmach, jak „Wielki Błękit”, „Leon zawodowiec” i „Kod Da Vinci”, poślubił w lipcu ub.r., polską aktorkę Zofię Borucką. Uroczystość ślubna odbyła się w siedzibie mera miejscowości Les Baux de Provence na południu Francji i uczestniczył w niej m.in. ówczesny minister spraw wewnętrznych rządu francuskiego, a obecny prezydent Republiki Francuskiej – Nicolas Sarkozy i znany piosenkarz Johnny Hallyday. Reno, liczący dziś 59 lat urodził się w Maroku w rodzinie hiszpańskiej. Do Francji przyjechał kiedy miał kilkanaście lat. Jego prawdziwe nazwisko brzmi Juan Moreno Jederique Jimenez. Pierwszą rolę w filmie dostał w 1979 r., a największe sukcesy odnosił w filmach, które reżyserował Luc Besson. Przytoczeniem tego faktu przewrotnie dowodzimy, że zainteresowanie Polską, sarzu tym śpiewamy w naszym narodowym hymnie: „dał na przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy...” Wiosna 2007 – POIT w Paryżu Jean Reno z małżonką Zofią Borucką. cyt. fot. www.gala.pl także wśród słynnych francuskich postaci, jest warte podkreślenia, lecz abstrahując od tego ślubu, nasza branża turystyczna nie przygotowała dla nich jakiejś specjalnej oferty, nawet z okazji 200. rocznicy utworzenia Księstwa Warszawskiego. Pamiętamy przecież, że ustanowił je w 1807 roku, w wyniku negocjacji w Tylży, z carem Rosji, Cesarz Napoleon I Bonaparte. O ce- fot. Wiesław Sumiński Paryż. Na Łuku Triumfalnym budowanym w latach 1806–1836, wśród nazwisk 386 oficerów napoleońskich, jest 7 Polaków, w stopniu generała: J.G. Chłopicki, J.H. Dąbrowski, K.O. Kniaziewicz, J.F. Łazowski, marszałek Francji J.A. Poniatowski, J. Sułkowski, J. Zajączek. Wyryto też na Łuku nazwy polskich miast bitewnych z kampanii napoleońskich: Gdańsk – 1807 r., Ostrołęka – 1807 r., Pułtusk – 1806 r., Iława – 1807. Tylko jednego dnia w roku, 2 grudnia, pojawia się w nim zachodzące słońce, jest to dzień zwycięskiej bitwy dla Napoleona pod Austerlitz, z 1805 roku. 30 Polski Ośrodek Informacji Turystycznej w Paryżu dysponuje komputerowym programem rejestracji zapytań pozwalających na ich analizę statystyczną według regionów Polski oraz regionów pochodzenia zapytań. Stąd wiadomo, że najczęściej zapytania pochodzą z: regionu paryskiego, Nord Pas de Calais, Bretanii i Normandii, Doliny Rodanu i Alp, Doliny Loary, Alzacji Lotaryngii, Prowansji i Lazurowego Wybrzeża. Raport kierownictwa Ośrodka za II kwartał 2007 r. – wizyty w ośrodku – 2400 odwiedzin; – poczta/fax – 3300 dokumentów; – telefon – 5400 rozmów; – internet – 7500 wejść (liczba zamówień broszur + informacja drogą elektroniczną) Ilość obsłużonych osób w okresie 23 marzec – 20 czerwiec 2007 r. wynosi 18600. Dla porównania w II kwartale 2006 liczba ta wynosiła 17100 osób. Podstawowe produkty i regiony Polski: pobyt w dużych miastach, weekendy w Warszawie lub Krakowie, pobyty organizowane indywidualnie lub la carte: Gdańsk, Poznań, Wrocław, objazdy zorganizowane, podróże tematyczne. Analiza zapytań: – 83% wyjazdy organizowane indywidualnie, la carte – pobyty głównie krótkie, weekendowe oraz w perspektywie wakacji objazdy od 1 tygodnia do 1 miesiąca, /zapytania o biura podróży świadczące uslugi takie jak transport, rezerwacja hoteli, kwater prywatnych, wynajem samochodu, rezerwacja miejsc na koncerty, festiwale itp / – 13% objazdy kempingowe – 4% objazdy organizowane przez biura podróży Analiza wg regionów w Polsce oraz turystyka tematyczna: 21% Kraków; 18% Warszawa; 10% Mazury; 8% Gdańsk, Malbork, Elbląg; 7% Poznań i Wielkopolska; 6% tylko Zakopane; 5% Śląsk; 5% Szczecin i Pomorze; 5% turystyka specjalistyczna /łowiectwo, wędkarstwo, jazda konna, wspinaczki górskie, żeglarstwo, SPA/; 4% Dolny Sląsk i Sudety; 4% Łódź; 3% region południowo-wschodni; 2% podróże do miejsc zagłady i do byłych obozów jenieckich; 2% turystyka religijna. Zapytania wg regionu pochodzenia tuWrzesień-Październik 2007 / TurBiznes wiosna 2007 w polsce – raport poit w paryżu TurBiznes / Wrzesień-Październik 2007 Paryż. Uroczystości państwowe Francuzi obchodzą z wielką pompą. Paryż. Wycieczki statkiem po Sekwanie są stałą atrakcją turystyczną. fot. Wiesław Sumiński KOMENTARZ W drugim kwartale 2007 roku, wśród osób kontaktujących się z POIT w Paryżu, zdecydowanie przeważają osoby, organizujące wyjazd do Polski indywidualnie, bez pośrednictwa. Utrzymuje się również nowa tendencja – wyjazdy w małych grupach, przygotowywane samodzielnie, stąd częsty kontakt z Ośrodkiem z prośbą o pomoc w znalezieniu noclegów, sugestii odnośnie transportu, wycieczek na miejscu, udziału w imprezach kulturalnych. POIT: r Notuje pytania o gotowe produkty turystyczne, jak weekendy czy objazdy jednotygodniowe i dwutygodniowe, proponowane przez biura podróży. W przypadku pobytów weekendowych czy objazdów planowanych indywidualnie na okres wakacji, klienci również pytają o możliwości wcześniejszych rezerwacji: transport+hotel, wynajem samochodu, rezerwacja miejsc do opery, muzeów czy na koncerty. Wzrasta również zainteresowanie podróżami łączonymi: tydzień objazdowy + tydzień pobytowy. r Obserwuje coraz więcej wyjazdów krótkich, często decydowanych z dnia na dzień, w czasie których wizyty turystyczne łączone są z uczestnictwem w wydarzeniach kulturalnych /wystawy, festiwale, opera/. Osoby planujące wyjazd wakacyjny pytają przede wszystkim o możliwości noclegowe. Przeważają tu zdecydowanie zapytania o małe hoteliki „de charme”, kwatery prywatne, pensjonaty, wynajem domków letniskowych w górach, na Mazurach czy na wsi. r Notuje dużo zapytań o adresy gospodarstw agroturystycznych – duże zainteresowanie wakacjami na wsi. Klienci oczekują gotowych list adresowych z propozycjami i możliwościami rezerwacji bezpośredniej, czy to w kwaterach prywatnych, czy w gospodarstwach wiejskich. r Zauważa duże zainteresowanie wyjazdami kempingowymi. Obserwuje wzrastające ciągle zainteresowanie turystyką aktywną: jazda konna, wspinaczki górskie, turystyka piesza, rowerowa, motorowa, spływy kajakowe, żeglarstwo, uczestnictwo w maratonach /Poznań, Warszawa/ itp. Obecnie klienci francuscy poszukują propozycji podróży tematycznych: zapytania o turystykę religijną, przemysłową, szlakiem architektury drewnianej, szlakiem bursztynu. Oprócz wizyt w miastach, poszukiwane są możliwości zorganizowanych pobytów na łonie natury. Dużym powodzeniem cieszyły się w tym roku regiony Mazur i Pomorza Za- fot. Wiesław Sumiński rystów: 21% Paryż i region Ile-de-France; 17% Nord Pas-de-Calais; 11% Bretania, Normandia; 10 % Dolina Rodanu i Alpy; 9% Dolina Loary; 7% Alzacja, Lotaryngia; 7% Prowansja i Lazurowe Wybrzeże; 5% Akwitania; 4% Owernia; 4% Pireneje; 3% Burgundia; 2% inne regiony. chodniego zwłaszcza ze strony młodzieży francuskiej. Sporo organizowanych w II kwartale prezentacji o Polsce w szkołach i na uczelniach. POIT zarejestrował dużo zapytań, głównie drogą internetową na temat informacji praktycznych: wymiana pieniędzy, formalności, przepisy celne, wyposażenie hoteli /w przypadku osób niepełnosprawnych/, transport na miejscu, stan dróg, bezpieczeństwo itp. Klienci oczekują również sugestii co do wyboru regionu na spędzenie wakacji, porad, często też zachęty w podjęciu decyzji na wyjazd do Polski. W miesiącu maju, w związku z obchodzonym Dniem Europy, zanotowano zapytania o możliwości pomocy w organizowaniu wystaw, prelekcji, prezentacji kraju w celu lepszego zaznajomienia się z bogactwem wartości kulturalnych i turystycznych. Obserwuje się zdecydowany wzrost wyjazdów typowo turystycznych. Często podróże do Polski oferowane są jako prezent z okazji świąt lub wydarzeń rodzinnych. Klienci, kontaktujący się z POIT w Paryżu są coraz bardziej wymagający, oczekują pełnych informacji turystycznych a szczególnie praktycznych, głównie dotyczących możliwości noclegowych poza hotelem. Oczekują gotowych list z adresami kwater prywatnych, pensjonatów, jak również dobrych planów miast z zaznaczonymi na nich hotelami. oprac. JD na podstawie info z POT, MG, MSiT 31 Studia I i II stopnia Finanse i bankowość Rachunkowość Zarządzanie logistyczne Zarządzanie w biznesie Hotelarstwo i gastronomia Obsługa ruchu turystycznego Zarządzanie w turystyce i rekreacji Zarządzanie w hotelarstwie i gastronomii Administracja publiczna Bezpieczeństwo narodowe i dyplomacja Komunikacja społeczna Współpraca europejska Agroturystyka Ekonomika rynku sztuki Gospodarka nieruchomościami Handel na rynkach Wschodu Kwalifikacyjne studia pedagogiczne Nowoczesna sztuka negocjacji i dyplomacji w biznesie Rachunkowość finansowa i zarządcza Spółdzielczość Zarządzanie hotelem i zakładem gastronomicznym Zarządzanie kryzysowe Zarządzanie logistyczne Zarządzanie nowoczesnym przedsiębiorstwem Zarządzanie zasobami ludzkimi (także w formie e-learningu) Centrum Studiów Podyplomowych i Kursów Specjalistycznych [email protected] 022 321 85 29 Biuro Rekrutacji [email protected] Fizjoterapia *Planowane uruchomienie w roku akademickim 2008/2009 022 321 85 55 Uniwersytet Trzeciego Wieku ALMAMER łączy pokolenia TURYSTYKA I REKREACJA AKTYWNOŚĆ RUCHOWA I REHABILITACJA PRAWO I NAUKI SPOŁECZNE WIEDZA O KULTURZE I SZTUCE
Podobne dokumenty
Beskidy to turystyczna przestrzeń
próby sił w zmaganiach o zaszczytne „Wawrzyny Polskiej Turystyki”. Janusz Merski Wydawca „TurBiznesu” Magazyn Stowarzyszenia Wspierania Rozwoju Turystyki Wydawca: Janusz Merski – DrukTur Sp. z o.o,...
Bardziej szczegółowo