Fredziowy
Transkrypt
Fredziowy
Fredziowy Wpisany przez Zdzisław Szreder Środa, 21 Styczeń 2009 16:32 - Zmieniony Czwartek, 22 Styczeń 2009 10:40 „Fredziowy” Rajd - Września i Okolice 06-09.06.2008 r (ok. 270 km) Uczestnicy: Gosia, Mietek, Basia, Ewa, Piotr, Bogdan, Zdzisiu, Alfred, Maciej 6 czerwca, piątek trasa: Poznań-Malta – Kobylepole – Tulce –Komorniki - Nagradowice – Kleszczewo – Czerlejno – Klony – Gułtowy –Giecz- Dizerznica- Kokoszki – Gąsiorowo – Opatówko- Psary Małe- Przyborki – Września , zalew Lipówka ( 85 km) Spod „Maltanki” ruszyliśmy we troje: Gosia, Mieciu i Ewa. Wiatr wschodni, czyli prosto w twarz, powstrzymywał trochę nasze zapędy, ale przynajmniej chłodził, bo upał był odczuwalny już od rana., na niebie był lazur przez cały dzień. To była przejażdżka rekreacyjna, bo jechaliśmy niespiesznie, po drodze zwiedzając, co się dało. Był to szlak małych wiejskich kościółków : w Tulcach, w Kleszczewie (drewniany), w Czerlejnie (drewniany), w Gułtowach (szachulcowy), w Gieczu ( drewniany , drugi romański z kamienia,). Ten mały drewniany, w obrębie grodziszcza był właśnie dekorowany wielkimi bukietami i girlandami na ślub. Cały stary gród pachniał dzikim bzem, którego wielkie białe 1/4 Fredziowy Wpisany przez Zdzisław Szreder Środa, 21 Styczeń 2009 16:32 - Zmieniony Czwartek, 22 Styczeń 2009 10:40 baldachy były w pełni rozkwitu . Nazrywaliśmy sobie trochę na herbatkę, nie bacząc na to, że z historycznych wałów. Kolejny drewniany kościół obejrzeliśmy w Opatówku, Potem przeciągnęliśmy nasze rowery objuczone bagażami przez tory Warszawa – Berlin, by znaleźć się po drugiej stronie A-2 iw Psarach Małych, skąd przez Przyborki wjechaliśmy na ścieżkę rowerową prowadzącą wzdłuż sztucznego jeziora aż do Wrześni. Zakwaterowaliśmy się w domkach nad jeziorem i poszliśmy na pstrągi do restauracji „Czardasz” na drugi brzeg wody. Wieczorem dojechali Piotr, który pruł główną drogą z Poznania oraz Basia i Zdzisiu., a później Alfred i Maciej – rowerami i Krzysia z Fredziem – juniorem ( ach, te śliczne wielkie oczka!) - jako komitet powitalny. 7 czerwca, sobota trasa: Września - Psary Małe – Psary Polskie – Sokołowo – Ostrowo Szlacheckie – Sobiesiern Grzybowo - Wódki – Mierzewo – Karsewo – Niechanowo – Marysin – Nowa Wieś Niechanowska-Trzuskołoń – Wylatkowo – Przybrodzin – Powidz – Szemborowo - Mielżyn – Gutowo – Września ( 102 km) O godz, 8-ej przyjechał na kole z Poznania Bogdan i o 9-ej wyruszyliśmy w pełnym składzie na trasę przygotowaną przez Fredzia. W Ostrowie Szlacheckim 2/4 Fredziowy Wpisany przez Zdzisław Szreder Środa, 21 Styczeń 2009 16:32 - Zmieniony Czwartek, 22 Styczeń 2009 10:40 sfotografowaliśmy się pod ładnym zabytkowym kurnikiem, W Grzybowie chodziliśmy po wałach starego grodziszcza z VII w. i obejrzeliśmy drewniany kościół. W Niechanowie zwiedziliśmy pałac i kosciół. Trasa była ciekawa i ładna – boczne asfaltówki wśród pól i pachnące wszędzie hyćki ( niektórzy mówią hyczka). Jednak im bliżej podjeżdżaliśmy pod Trzemeszno – tym częściej skręcaliśmy w leśne dukty – a tam piach po osie kół! Dopiero w Wylatkowie otrzepaliśmy się piachu. W Przybrodzinie, w towarzystwie Krzysi i małego Fredzia zjedliśmy obiad w zagrodzie nad jeziorem. Tu pożegnał się z nami Bogdan, który stąd ruszył bezpośrednio do Poznania, przekręcił tego dnia chyba ponad 200km!. Dalej w wielkim upale pojechaliśmy do Powidza, by po kilku kilometrach znowu jechać przez piaszczyste skróty i szutry aż do Szemborowa. Potem to już sama przyjemność asfaltowa aż do naszego tymczasowego domku. Wspaniały dzień i ładna, nieznana trasa, jak i miejsce noclegu nad wodą sprawiły, że wesoły wieczór nam się przedłużył. 8 czerwca, niedziela trasa: Września – Psary Małe – Czerniejewo –Lipki – Wierzyce –Wagowo Pobiedziska – Promno – Góra – Sarbino 3/4 Fredziowy Wpisany przez Zdzisław Szreder Środa, 21 Styczeń 2009 16:32 - Zmieniony Czwartek, 22 Styczeń 2009 10:40 - Łowęcin - Jasin – Malta Poznań Od rana zwiedzamy Wrześnię, oprowadza nas Maciej. Najpierw jedziemy pod pomnik powstańców z 1848 r. w Sokołowie. Wracamy do Miasta, pod Farę, rynek, potem 2 pomniki strajkujących dzieci wrzesińskich, muzeum, pomnik Marii Konopnickiej, ładny deptak, dworek – dawniej technikum weterynarii, oglądamy małego wielbłądka w mini zoo-miejskim parku. Ładne miasto i czyste. Jedziemy do Fredzia na pyszne pączki i ruszamy do domu. Po drodze pałac w Czerniejewie i golonki w knajpce „Wielkopolska”. Przystajemy na popas pod wierzbą przy lesie, bo upał coraz większy. W Pobiedziskach ochładzamy się lodami na rynku. Stamtąd ładną drogą przez Górę dojeżdżamy do jeziora w Swarzędzu i pod A-2 przechodzimy nad Maltę, by tu trochę odpocząć nad jednym ze stawków. Tu też kończymy tę naprawdę miłą, pod każdym względem, trzydniówkę rowerową. 4/4