Rodzina katolicka - Ucieczka od cierpienia powoduje silne bóle nóg

Transkrypt

Rodzina katolicka - Ucieczka od cierpienia powoduje silne bóle nóg
Rodzina katolicka - Ucieczka od cierpienia powoduje silne bóle nóg
poniedziałek, 06 kwietnia 2009 13:19
W „Rzeczpospolitej” napisali o planowanej w irlandzkim Wexford imprezie „Męki Pańskiej”.
Właściciele tamtejszego klubu nocnego zamierzają umilić gościom wielkosobotni wieczór,
inscenizując ukrzyżowanie Jezusa.
Jak powiedział właściciel klubu, Peter May, będzie to zrobione „w wesoły, lekki sposób”. Na
scenie stanie krzyż z przymocowanym aktorem w roli Chrystusa, zaś pozostali aktorzy, jako
rzymscy żołnierze, będą go biczować. A publiczność będzie tańczyć. Zarzut bluźnierstwa pan
May odpiera stwierdzeniem, że impreza jest po to, żeby przypomnieć młodzieży, o co chodzi z
Wielkanocą. A z pewnością, z pewnością. Młodzież przyswoi sobie przede wszystkim to, co
wielu starszych już dobrze pojęło – że zawsze musi być fajnie i wszystko powinno być okazją
do zabawy. Że boki zrywać można nawet wtedy, gdy komuś bok przebijają.
Trzeba tylko krzyk cierpienia zagłuszyć koncertowym jazgotem, a grymas bólu zasłonić
sylwetkami pląsających imprezowiczów. To taki element świata panoszącego się eutanazizmu,
który chce ustalić pewien poziom cierpienia, którego przekraczać nie wolno. W takim świecie
dopuszczalna męka to jest najwyżej coś takiego, co się czuje przy czytaniu wierszy konkubiny
byłego premiera. Gdyby nawet pan May swoją pasyjną szopką szczerze chciał ludziom
przybliżyć „o co chodzi”, i tak zrobiłby coś odwrotnego. Bo przerabianie męki – zwłaszcza męki
Zbawiciela – na lekką i wesołą ani nikomu nie ulży, ani nikogo nie ucieszy. Żadne rechotanie na
pogrzebach i żadne tańce na grobach nie sprawią, że zniknie ból i przestaniemy umierać. To
wszystko jest zaklinaniem rzeczywistości w złudnej nadziei, że w ten sposób ucieknie się od
własnego cierpienia.
Tymczasem – co za paradoks! – najwięcej cierpień, jakie ludzie przeżywają, pochodzi właśnie z
tego, że przed cierpieniem uciekają. Bo w istocie życie najbardziej zatruwa ludziom nie to, że są
chorzy, tylko strach, że będą chorzy. Obawa przed bólem doskwiera tym, których nic jeszcze
nie boli. Rozmawiałem kiedyś z osobą, która bardzo się nacierpiała z powodu
pokiereszowanego życia. Nalegałem, żeby bez zastrzeżeń i warunków swoje życie oddała
Jezusowi. – Nie, bo nie chcę cierpieć – usłyszałem. Zdumiewające, jak bardzo cierpiący realnie
ludzie boją się jakiegoś cierpienia wyimaginowanego, i to mającego pochodzić od Tego, który
po to cierpiał, żeby nas od męki uwolnić. To skutek diabelskiego kłamstwa, które mówi, że Bóg
lubuje się w gnębieniu ludzi. Stąd przekonanie wielu, że kto zgodzi się na Bożą wolę, temu
zaraz anieli dadzą tak popalić, że się go nawet łapiduchy wystraszą. Stąd też taki opór przed
zgodą na wezwanie Jezusa, żebyśmy co dnia brali swój krzyż i Go naśladowali. Niektórzy
wykombinowali, że wystarczy Jezusa nie posłuchać, żeby się krzyża pozbyć. A to nie tak – kto
nie chce nieść swojego krzyża z Jezusem, poniesie i swój, i cudzy, a na dodatek bez Jezusa. A
diabeł mu jeszcze poradzi: „Zatańcz, to ci będzie łatwiej”.
1/3
Rodzina katolicka - Ucieczka od cierpienia powoduje silne bóle nóg
poniedziałek, 06 kwietnia 2009 13:19
Ludzki wybrak
Dziewczynka o imieniu Phebe przyszła na świat dwa lata temu w Kanadzie, po trudnym
porodzie. Jak podaje HLI Europa, miała dziecięce porażenie mózgowe, a lekarze podejrzewali,
że także nie widzi i nie słyszy. W szpitalu dziecięcym w Montrealu rodzice zgodzili się na
odłączenie dziecka od respiratora i zaprzestanie karmienia. Wtedy jednak dziecko zaczęło
samodzielnie oddychać, więc komisja lekarska zdecydowała o podjęciu odżywiania małej.
Rodzice zaprotestowali, ale nieskutecznie. Z czasem okazało się, że dziewczynka widzi, słyszy
i żywo reaguje. Jej matka czuje się pokrzywdzona, że nie może pracować, bo musi się
opiekować córką z porażeniem mózgowym. Dlatego wraz z mężem domaga się przed sądem
3,5 mln dolarów odszkodowania. Kanada będzie musiała dopracować prawo. Bo niby wolno
tam dzieci zabijać przed porodem, ale co zrobić, gdy dziecko stanie się wybrakiem dopiero w
wyniku porodu?
Internauta zrobił swoje
Lobby antykoncepcyjne dla ratowania zagrożonych finansów zmobilizowało internautów, którzy
zamierzają wysłać papieżowi „miliony prezerwatyw”. Producenci się cieszą, bo zapłacą
internauci, a czy guma trafi do Afryki czy do Watykanu, to im bez różnicy. I tu, i tam adresatami
są czarni.
„Lancet” sprzeczny
Niedocenianie przez papieża kondomiarskich osiągnięć medycyny wzburzyło też brytyjskie
czasopismo medyczne „Lancet”. Podobno papież naraża miliony ludzi na śmierć. W odpowiedzi
Radio Watykańskie przypomniało, że „Lancet” dziewięć lat temu wyrażał zupełnie odmienną
opinię, że mianowicie prezerwatywy „mogą przyczynić się do beztroski i wzrostu ryzykownych
zachowań”. Ci w Watykanie stanowczo za dużo czytają.
Franciszek Kucharczak
2/3
Rodzina katolicka - Ucieczka od cierpienia powoduje silne bóle nóg
poniedziałek, 06 kwietnia 2009 13:19
Źródło: Gość Niedzielny
3/3