Aleksandrów miasto cara.

Transkrypt

Aleksandrów miasto cara.
Aleksandrów miasto cara.
Tematyka:
Aleksandrów Łódzki to miasto o niedługiej, ale barwnej historii. Swoją nazwą przypomina o
rosyjskim carze. Dlaczego zdecydowano się nadać miastu, którego założycielem był Polak, taką
nazwę? Odpowiedzi udzieli Ci dawny burmistrz, Gedeon Goedel, który z przyjemnością wyjaśni
każdą tajemnicę, skrywaną między zabytkami miasta.
Gdzie to jest?
Aleksandrów Łódzki to miasto należące do aglomeracji łódzkiej, gdzie siedzibę mają władze gminy
o tej samej nazwie. Znajduje się około 11 km na północny zachód od centrum miasta. Miasto
przecinają drogi krajowe nr 71 i 72.
Będąc w Łodzi dojedziesz do Aleksandrowa linią autobusową nr 78 lub N1.
Start na placu Kościuszki.
Czas przejścia: ok. 45 minut
Witaj miły Gościu, w mego miasta progu.
Oprowadzić Cię pragnę po aleksandrowskim rynku,
który dziś placem Kościuszki się zowie.
Przedstawić się należy, więc to czynię snadnie
-moja godność Gedeon Goedel, burmistrz.
Wędrówkę naszą od przedstawienia założyciela miasta zaczniemy.
Dwie wieże miejsce Ci wskażą i do gospodarza zaprowadzą.
Sam Rafał Bratoszewski pod posadzką się kryje.
Wstąp do niego na chwilę i nad jego losem niełatwym zadumaj.
Dalszą drogę cień dłoni błogosławionego Ci wskaże, który przed świątynią stoicień ów tylko przed południem dobrą drogę pokazuje.
Kroków tyle, ile metrów szerokości ma budowla, wyznaczyć musisz.
Snadnie dostrzeżesz szereg kolumn równych. Niech Cię nie zwiodą jednak,
budynek całkiem nowy widzisz. Jako że stare jatki zaniedbane, same umarły.
Dziwi Cię to słowo niedzisiejsze? Tak o tym miejscu Samuel Linde pisał:
„ jatki, kramy przekupniów, gdzie mięso, ryby, jajca i insze żywioły przedają;
jatki rozmaite, chlebne, garbarskie, rzeźnicze”.
Bokiem budynku, gdzie mniej kolumn naliczysz, dalej się kieruj.
Gdy niebieska fasada Cię swym kolorem zachęci, przystań na moment.
Tutaj kawałek mego życia przepędziłem,
ale czym dobrym burmistrzem był, sam przechodniów zapytaj.
Fakt tylko przytoczę istotny, żem niemało siły włożył
w gmachów publicznych budowanie.
A za powstańców w listopadzie popieranie, urząd oddać musiałem.
Czarę niechęci do zaborcy przelałem.
Spójrz w górę, gdzie na szczycie budynku kobiecą maskę widać.
To bogini Temida, nad „ślepą” sprawiedliwością czuwa.
Choć oczy opaską ma przesłonięte, tam, gdzie wzrok kieruje
kolejne swoje kroki postawisz.
Tyle ich uczyń, ile suma cyfr doskonale widocznej daty wynosi.
_+_+_+_=__
Pod Tobą, wytrwały wędrowcze, symbol miasta się znajduje.
Dziedzic Sulima- którego zaszczyt miałeś wcześniej poznać,
nakazał „herb mówiący” dla miasta stworzyć.
Przekalkuj go poniżej, a zagadkę jego rozwikłasz.
Teraz starannie obrachuj równanie:
A+ _ _ _ = M IASTO _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
By tym łacniej rozwiać tajemnicę, wyjaśnię Ci,
dlaczego czarny półorzeł Sulimy z trzema kamieńmi,
jak to było onegdaj w zwyczaju, na herbie nie widnieje.
Otóż dziedzic sprytnie kombinował w ten tan,
co by się carowi znakomicie przypodobać i dla osady prawa miejskie dostać.
Stąd też nazwa i herb Aleksandrowa! Przywilejów lawina.
Znając już ten symbol ważny, skieruj się tam,
gdzie kąt litery herbu się otwiera.
Rychło trafisz na budynek mały, w którym pamiątkową pieczęć do karty przystawisz.
Rozpytaj się niewiast, dlaczego się kiedyś wagą miasta nazywał...
Miejsce na pieczątkę
Gdy fizjognomię swą od wagi o 180 stopni odwrócisz, obaczysz inne cudo.
Postać dumną, prosto siedzącą, w eleganckim fraku, nogą machającą.
Oto obraz założyciela, jego skromnej osoby, się przed Tobą wyżyna.
Podejdź, bliżej, rękę mu uściśnij i spróbuj rozpoznać, co pod nim widnieje.
Stojąc w tym miejscu, widok masz wyśmienity na bardzo stary park miejski,
który w tym samym roku, co ratusz postawiony, był wyznaczony.
W stylu angielskim planowany, zachował spotykające się w centrum alejki,
co z czterech narożników wypływają i przestrzeń geometrycznie dzielą.
Racz spełnić moją prośbę przedostatnią i po przekątnej kwadrat zieleni pokonaj.
Idź tak długo, aż ulica błogi spacer Ci przerwie i do zatrzymania zmusi.
Otwórz oczy, podziwiaj. Świątynie ewangelicko- augsburską odkrywaj.
Budowla już prawie dwa wieki na Ciebie nieskalana czeka,
ostatnimi czasy, na nowo pięknie odnową obdarowana.
Fasada w dwie płaskorzeźby bogata,
jedna to Ewangelia, na wyznanie wskazująca,
druga bogini starożytna, sprawiedliwości patronka.
Tak, to N _ _ E, leżąca.
Obok, pastorówki fundamenty, gdzie dzisiaj biblioteka chowa swoje sprzęty.
Za patrona sobie postać znanego mieszkańca miasta obrała.
Tyle ile w niej okien, tak naszą kończącą się podróż oceniam.
Towarzyszem byłeś wiernym, więc głębokim ukłonem Cię darzę.
A gdybyś do tego nie zapomniał północnej pierzei rynku zaszczycić,
wdzięcznym byłbym Ci niemiernie.
Tam to domy tkaczy się znajdują, dzięki którym miasto
rozwojem się chlubiło.
Charakter ich łatwo Twoje wprawne oko pozna.
To między innymi dzięki nim, Aleksandrów Skarpetkowem wciąż się zowie!
Rozstać się wszakże już wypada, więc nie zapomnij swego starego brata,
a wędrując wśród tkaczy właściwą pamiątkę z miasta odnajdziesz.

Podobne dokumenty