Natalia Puza – kl. III – nagroda II (za tekst i piękne zdjęcia) 6

Transkrypt

Natalia Puza – kl. III – nagroda II (za tekst i piękne zdjęcia) 6
Natalia Puza – kl. III – nagroda II (za tekst i piękne zdjęcia)
6-dniowa wycieczka edukacyjna.
Zrębice, 18 września 2016r.
O godzinie 4:30 polecono nam stawić się na miejscu zbiórki. Pożegnawszy się
ze wszystkimi w domu, udałam się na przystanek autobusowy przy naszym gimnazjum.
Po spakowaniu wszystkich bagaży i sprawdzeniu obecności ruszyliśmy w drogę. Oczywiście,
nie obyło się bez przygód, mianowicie pękła opona w autokarze. Na szczęścia kierowca
sprawnie naprawił usterkę.
Pierwszym przystankiem była Częstochowa. Pani przewodnik oprowadziła nas
po Sanktuarium, następnie udaliśmy się na mszę świętą. Po krótkiej eucharystii pojechaliśmy
„zdobyć” dwa zamki na Szlaku Orlich Gwiazd (w Olsztynie i w Bobolicach). Pogoda płatała
nam figle: padał deszcz, chwilę później pojawiało się ciepłe słońce.
Zmęczeni długą podróżą przybyliśmy na miejsce noclegu. Zjedliśmy kolację i szybko
udaliśmy się do swoich pokoi.
Rabka Zdrój, 19 września 2016r.
Noc minęła zdecydowanie za szybko, ale na naszych twarzach od samego rana gościły
uśmiechy. Po zjedzeniu pysznego śniadania, nasza pani przedstawiła plan działania na cały
dzień. „Napełnieni” śniadaniem i pozytywną energią pojechaliśmy zwiedzać.
Na początek czekał nas najbardziej imponujący w systemie tzw. ,,Orlich Gniazd”
zamek w Ogrodzieńcu. Położony jest na najwyższym wzniesieniu Jury Krakowsko –
Częstochowskiej (515 m n.p.m.). Poznaliśmy: historię zamku wybudowanego z inicjatywy
Kazimierza Wielkiego, kolejnych właścicieli oraz współczesne ciekawostki z nim związane.
W wyobraźni przenieśliśmy się w czasie, by poznać dawne życie królewskie.
Kolejnym postojem był Obóz Zagłady w Brzezince. Myślę, że na każdym zrobił on
piorunujące wrażenie. Chodziliśmy w ciszy i zadumie. Zapach z krematorium, piwnic i
komory gazowej pamiętam do dziś. A gdy widzę topole, za każdym razem staje mi przed
oczami obraz obozu w zimny deszczowy dzień. Baraki sprawiały wrażenie, jakby opuszczono
je zaledwie kilka dni wcześniej.
Ostatnim przystankiem była Kalwaria Zebrzydowska (jedyna kalwaria znajdującej się
na liście UNESCO), w której zwiedzaliśmy sanktuarium Matki Bożej.
Sromowce Niżne, 20 września 2016r.
Autobusem z miejsca noclegu udaliśmy się nad Morskie Oko. Busem można dojechać
do Palenicy Białczańskiej, pozostałe 8 kilometrów trzeba pokonać pieszo lub dorożką. Nasza
grupa wybrała spacer. Pani przewodnik w czasie drogi opowiedziała nam o Wodogrzmotach
1
Mickiewicza, które zostały nazwane tak z racji huku, jaki powoduje spadająca nimi woda.
W czasie drogi zrobiliśmy dwie krótkie przerwy na jedzenie. Po około dwóch godzinach
dotarliśmy na miejsce. Zmęczenie i odciski wynagrodziły nam niesamowite widoki!
To największe jezioro w Tatrach dosłownie zapiera dech w piersiach! Tam mieliśmy też
przerwę w schronisku górskim na gorącą herbatę.
Zmęczeni dość długim spacerem udaliśmy się do autobusu, który przewiózł nas
do Zakopanego. Przez szyby widzieliśmy Małą i Wielką Krokiew. Pierwszym przystankiem
były Krzeptówki. Zobaczyliśmy tam sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, wybudowane jako
votum za ocalenie życia papieża Jana Pawła II po zamachu 13 maja 1981. Następnie
wjechaliśmy kolejką linowo–terenową na Gubałówkę (1123 m n.p.m.). Na koniec poszliśmy
na spacer po Krupówkach. Dostaliśmy tam czas wolny, który mogliśmy wykorzystać na
zakup pamiątek czy degustację regionalnych przysmaków.
Wola Kalinowska, 21 września 2016r.
Czwarty dzień wycieczki zapowiadał się najbardziej atrakcyjnie i faktycznie taki był.
Zaczęliśmy go od zdobycia Trzech Koron (983 m n.p.m.). Mimo deszczu i mgły widoki były
cudowne!
Po wyprawie w góry udaliśmy się na spacer po zaporze Czorsztyn–Niedzica.
Podziwialiśmy widok na zamki, o których opowiedziała nam pani przewodnik.
Zatrzymaliśmy się również w Krakowie. Tam zwiedziliśmy Wawel, gdzie między
innymi dotknęliśmy serca Dzwonu Zygmunta. Byliśmy także na spacerze po Starym Mieście.
Kolejnym i najbardziej interesującym mnie miejscem była kopalnia soli w Wieliczce.
Zeszliśmy w dół na 135 metrów. Mieliśmy do pokonania 800 schodów. Wykute z soli piękne
komory, niesamowite podziemne jeziora i unikalne solne rzeźby – a to wszystko w jednej
kopalni. Nie widziałam osoby, która nie byłaby zachwycona.
Święta Katarzyna, 22 września 2016r.
Z dnia na dzień każdy był coraz bardziej zmęczony. Mimo bardzo dobrych warunków
wszyscy odczuwali trudy podróży.
Pierwszym przystankiem był Ojcowski Park Narodowy. Pogoda nam bardzo sprzyjała.
Spacerowaliśmy po zjawiskowej Dolinie Prądnika, która jest najdłuższą z okolicznych dolin ma 15 km długości. Swoją nazwę zawdzięcza rzece Prądnik, która płynie jej dnem. Podążając
dalej, udaliśmy się w kierunku Bramy Krakowskiej zbudowanej z jurajskich wapieni
skalistych sięgających wysokości około 15 metrów, przy czym lewa kolumna jest nieco
wyższa. Widzieliśmy również Maczugę Herkulesa, Igłę Deotymy oraz zamki w Ojcowie i
Pieskowej Skale.
2
Następnym przystankiem była Jaskinia ,,Raj”. Jest to jedna z najpiękniejszych jaskiń
krasowych w naszym kraju. Długość trasy turystycznej wynosi 180 metrów, gdzie każdy
kolejny metr zachwycał bogactwem i różnorodnością kalcytowych form naciekowych.
Później pojechaliśmy do miejscowości Chęciny. Przez szyby autobusu można było
dostrzec kolejny zamek, o którym również opowiadała nam pani przewodnik. Następnie
czekała nas wyprawa na Łysicę (612 m n.pm.). Zaprawieni wcześniejszymi wspinaczkami,
nie baliśmy się wchodzić. Schodziliśmy tuż po zachodzie słońca.
Wiżajny, 23 września 2016r.
Ostatniego
dnia
zwiedziliśmy
neolityczną
kopalnię
krzemienia
pasiastego
w Krzemionkach Opatowskich oraz Kazimierz Dolny. Na zamku Kazimierza Wielkiego
zostaliśmy pasowani na rycerzy turystyki. Był to wzruszający moment. Każdy czuł, że nasza
wycieczka dobiegła końca.
Cały wyjazd wspominam bardzo dobrze. Mieliśmy cudowną panią przewodnik, która
oddawała serce w przekazywanie nam całej wiedzy. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi
się pojechać w niektóre miejsca jeszcze raz.
3