Krysztopa: Jeśli wygrał Hofer to przegrała poprawność polityczna
Transkrypt
Krysztopa: Jeśli wygrał Hofer to przegrała poprawność polityczna
Krysztopa: Jeśli wygrał Hofer to przegrała poprawność polityczna Jeśli potwierdzą się sondażowe wyniki wyborów w Austrii, wybory prezydenckie wygrał Norbert Hoffer, kandydat austriackiej prawicy, lub też jak piszą różni „obrońcy demokracji” prawicowy populista. Nie jest to efekt żadnej „brunatnej fali”, nagłego szaleństwa wyborców czy działania „płatnych prawicowych trolli”. Jest to może nie wyłącznie, ale głównie efekt zesklerociałej hipokryzji lewicowych elit usiłujących od dziesięcioleci implementować coraz bardziej absurdalne wersje poprawności politycznej i modele „nowego człowieka”. Co do samego Hofera nie jestem hurraoptymistą. Przemieniona Austria wcale nie musi stać się przychylnym nam elementem Międzymorza. Równie dobrze może stać się rosyjskim lotniskowcem jak i dać się „upupić” brukselskiej biurokracji. Zresztą pozycja prezydenta w Austrii nie jest zbyt silna i samo to zwycięstwo wyborcze nie musi wcale wpłynąć na realną zmianę austriackiej polityki. Jest to jednak pewien znak, symbol. Znak końca świata lewicowych utopistów, którzy postanowili zniszczyć zastany europejski porządek, zastępując go nierealnym marzeniem o społecznym beznarodowym amalgamacie, który da się kształtować dowolnie, a w istocie w kierunku pożądanym przez Niemcy. Symbol końca świata lewicowych autorytarystów, którzy pudrując swoje zamiary brukselskim blichtrem, postanowili zastąpić demokrację rozumianą jako rządy wybranych w wyborach powszechnych, wydmuszką dyktatury „światłych” i pozostających poza kontrolą demokratyczną elit, które demokratyczne miałyby być z samego faktu swojego istnienia. To domniemane zwycięstwo nie musi też być ostatecznym dowodem na otrząśnięcie się europejskich społeczeństw z utopijnego snu. Ale może. Cezary Krysztopa