10 października 2014

Transkrypt

10 października 2014
www.gazetaecho.pl
DWUTYGODNIK
Nr 16 (313) 10 października 2014
NAKŁAD 35 000 EGZ.
Dyżury redakcyjne:
BIAŁOŁĘCKIE
poniedziałek–piątek 1100–1800
tel. 519-610-393
[email protected]
Ochrona lekceważy klientów
Głośno pikające bramki przy wyjściu wywołujące podejrzliwe spojrzenia personelu,
niezdrowe zainteresowanie klientów i bardziej lub mniej grzeczne „pójdzie Pan/Pani
ze mną” – każdy, kto kiedykolwiek został zatrzymany przez ochronę marketu
– zakładamy, że niesłusznie – zna to uczucie irytacji, zawstydzenia i bezsilności.
Pół biedy, kiedy skończy się
na zajrzeniu do siatki czy torebki
(swoją drogą nie wszyscy wiedzą,
że nie musimy się na to zgadzać,
a możemy zażądać przyjazdu policji, bo tylko ona jest uprawniona
do przeszukań). Gorzej, gdy zabawa w ochroniarzy i złodziei przeciąga się w czasie. Prawie półtorej
godziny spędziła w Kauflandzie
przy Mehoffera nasza czytelnicz-
Dlaczego
maszynki nie uaktywniły
alarmu przy bramce
wejściowej?
ka, podejrzewana o kradzież jednorazowych maszynek do golenia.
– Tego dnia dzieci wcześniej wróciły ze szkoły, nie zdążyłam zrobić
zakupów przed ich przyjściem, więc
zostawiłam je na chwilę w domu
i pojechałam do Kauflandu. Lista
sprawunków była krótka. Myślałam,
że po 20 minutach będę z powrotem
– zaczyna swoją historię pani Jola.
Wszystko szło zgodnie z planem, dopóki nie odeszła od kasy.
Wtedy zapiszczała bramka i natychmiast pojawił się ochroniarz.
Poprosił czytelniczkę o pokazanie
zawartości torebki. Okazało się,
że miała w niej kupione kilka dni
wcześniej maszynki do golenia.
– Zwyczajnie o nich zapomniałam. Starałam się to wytłumaczyć
ochroniarzom, ale oni powtarzali
jak mantrę: „uaktywnił się system
antykradzieżowy i sprawę trzeba
wyjaśnić”. W sklepie są kamery,
więc zażądałam, aby ochrona przejrzała ich zapis i prześledziła moją
drogę przez sklep – wtedy byłby dowód na to, że niczego nie ukradłam. Nikt mnie nie słuchał. W nosie mieli to, że zostawiłam małe
dzieci same w domu! Zażądałam
rozmowy z kimś z kierownictwa
sklepu, ale nikt się do mnie nie pofatygował. Poproszono mnie
o przejście do osobnego pomieszczenia, w którym jak złodzieja pilnowały mnie dwie osoby, po czym
wezwano policję – opowiada kobie-
ta. Zdenerwowana (dzieci przecież
czekały, a izolacja w klaustrofobicznie małym pomieszczeniu powodowała dodatkowy stres) gotowa była
zapłacić ponownie za te maszynki
– całe 7,69 zł, bo nie mogła już dłużej czekać. Niestety, takiej możliwości nie było. Na szczęście policja
przyjechała dość szybko i dopiero
na wyraźne polecenie funkcjonariuszy ochroniarze zdecydowali się
na przejrzenie monitoringu, choć
wcześniej twierdzili, że mogą udostępnić zapis jedynie na pisemny
wniosek policji lub sądu. Zrobili to
po długiej rozmowie telefonicznej
ze swoim szefem, bo musieli uzyskać jego zgodę. Policjanci byli bardzo zirytowani tym, że muszą czekać aż szef ochrony wyrazi zgodę
na przejrzenie zapisu monitoringu.
Oczywiście okazało się, że maszynki nie zostały skradzione, tym samym sprawy nie było. Padło krótkie „przepraszamy” i uznano całą
sprawę za zakończoną.
Bramki wejściowe milczały
Pani Jola do dziś nie rozumie,
dlaczego nieszczęsne maszynki nie
uaktywniły alarmu przy bramce
wejściowej. – Tak się zdarza. Bramka wejściowa jest szeroka, a te
przy kasach węższe, dlatego bardziej czułe – wyjaśnia nam dyrekcja
białołęckiego Kauflandu. Pani dyrektor podkreśla też, że w tym dniu
nie była obecna w sklepie i nic jej
dokończenie na stronie 2
Rozmowa
z Piotrem Guziałem,
burmistrzem Ursynowa,
kandydatem
na prezydenta
Warszawy
– czytaj na stronie 6
Twoja reklama odbije się Echem tel. 502-280-720
Zapraszamy do współpracy mieszkańców. Nie zwracamy materiałów niezamawianych.
Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustowania nadesłanych materiałów oraz
opatrywania ich własnym tytułem. Nie odpowiadamy za treść reklam i ogłoszeń.
dokończenie ze strony 1
nie wiadomo o tym, żeby ktokolwiek z klientów chciał z nią rozmawiać. Na pytanie, dlaczego ochroniarze nie obejrzeli zapisu monitoringu, zanim wezwali policję, odpowiada: – Takie mamy procedury.
Dotyczą one nawet najtańszych
rzeczy. Wzywamy policję i dopiero
wtedy możemy odtworzyć zapis
monitoringu – podkreśliła.
Ochroniarz, który tego dnia
ujął panią Jolę, nie ma wątpliwości – jego zdaniem akcja została
przeprowadzona profesjonalnie.
– Uaktywnił się system antykradzieżowy i pani została ujęta. Nie
mam kompetencji do udzielania
innych informacji – komentuje.
Obiecał, że skontaktuje się z nami szef firmy chroniącej Kaufland, tak jednak się nie stało. Nie
otrzymaliśmy też odpowiedzi
na pytania wysłane e-mailem.
Szefostwo firmy Kaufland przeprasza za sytuację, choć jedynie
kurtuazyjnie i tylko dlatego, że
sprawą zainteresowali się dziennikarze. Na nasze pytania odpowiada ogólnie i w zasadzie niczego
się nie dowiadujemy.
– Jest nam niezmiernie przykro
z powodu opisanego zdarzenia i niedogodności, jakie spotkały naszą
klientkę. W umowach zawartych
z firmami ochroniarskimi Kaufland
Polska bardzo szczegółowo określa
zasady pracy, nie akceptując działań
sprzecznych z polskim prawem, ani
zbyt uciążliwych dla naszych klientów – mówi Grzegorz Polak z biura
prasowego Kaufland Polska i dodaje, że o całym zdarzeniu poinformowany został szef działu odpowiedzialnego za współpracę z firmami
ochroniarskimi. – Chciałbym zapewnić, że takie zgłoszenia traktujemy niezwykle poważnie i dołożymy
wszelkich starań, by jakość obsługi
była jak najlepsza, a takie sytuacje
nie miały miejsca – zapewnia Polak.
od tego czego ona dotyczy. Na miejscu oceniamy, czy doszło do wykroczenia, przestępstwa, czy też nic się
nie stało – tłumaczy Katarzyna Balcerz z Komendy Głównej Policji.
Wyjaśnia też, że w przypadku podejrzenia przestępstwa ochrona ma
prawo ująć (nie zatrzymać) osobę.
Czym to się różni i co w praktyce
mogą ochroniarze? Mają prawo
uniemożliwić nam wyjście ze sklepu,
przytrzymać nas za rękę lub zastawić wyjście. Jako potencjalni podejrzani nie musimy ani otwierać torebki, ani okazywać żadnych dokumentów do czasu przyjazdu policji.
Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy
od jednego z pracowników firmy
ochroniarskiej z Warszawy, ochroniarze najczęściej dostają premie
od efektywności, dlatego wynik
– czyli każde ujęcie klienta – jest dla
nich ważne, stąd częsta nadgorliwość w wykonywaniu obowiązków.
Policja fatygowana
do błahostki
Poza nerwami naszej czytelniczki
jest jeszcze inna strona medalu tej
historii. Do tak trywialnej sprawy
musiał przyjechać patrol policji.
Biorąc pod uwagę cenę maszynek
– koszt paliwa i czasu pracy funkcjonariuszy jest niewspółmiernie duży.
– Mamy obowiązek przyjeżdżać
na każdą interwencję, niezależnie
AS
Bartek Wołek
Migawki z okolicy
Prąd na przystanku
Przy okazji budowy linii tramwajowej na przystankach
przy ul. Światowida stanęły „magiczne skrzynki”.
Lokalizacja niektórych z nich budzi zdumienie.
Skrzynka z naklejkami „Nie dotykać! Urządzenie elektryczne!”
wylądowała np. między wiatą
a śmietnikiem na przystanku
przy ul. Mehoffera w stronę centrum. Dziwna lokalizacja sprawia,
że z daleka można ją wziąć za jakiś
2
zuje tak szybko jak się da przejrzeć
monitoring, a policję wzywać dopiero wówczas, gdy jest pewność, że
klient rzeczywiście ukradł. W przeciwnym razie natychmiast należy
klienta przeprosić kuponem na dodatkowe zakupy. Dlaczego? Bo
bramki przy wejściu powinny być tak
samo czułe, jak te przy kasach. Tłumaczenie, że są szerzej ustawione
i dlatego nie zawsze pikają kompromituje Kaufland na całej linii, świadczy o nonszalanckim traktowaniu
klientów i jest dowodem na zaniedbanie obowiązków przez dyrekcję,
którego nic nie usprawiedliwia.
Zachowanie ochroniarzy w Kauflandzie w tym i zapewne w innych
podobnych przypadkach (skoro takie są procedury) jest skandaliczne.
Podobnie jak skandaliczne są próby
wyjaśnienia tej sytuacji przez szefową marketu i rzecznika firmy. Broniąc swoich procedur, Kaufland
redaktor naczelny: Krzysztof Katner
zastępca: Katarzyna Chodkowska
fax: 22 614 58 28
www.gazetaecho.pl
„Echo Białołęckie”
ośmiesza się w sposób bezczelny
i irytujący. Przetrzymywanie klientów przez ochronę dysponującą nagraniem monitoringu, mogącą samodzielnie w ciągu kilku minut
przejrzeć zapis i wyjaśnić, czy rzeczywiście kradzież miała miejsce – kwalifikuje się do oskarżenia zarówno
firmy ochroniarskiej, jak i Kauflandu
o działania całkowicie bezprawne.
Brak szacunku dla klienta i jego czasu, narażanie człowieka na zbędny
stres, zamykanie w małym pomieszczeniu – to wszystko jest pozbawione
sensu i zdrowego rozsądku, a próba
tłumaczenia się procedurami
po prostu żałosna. Rozsądek naka-
Nasz komentarz:
telefon dla czytelników: 519 610 393, 22 614 58 28
telefon dla reklamodawców: 508 125 419, 22 614 58 03
e-mail: [email protected]
Wydawca: Wydawnictwo Prasowe Ostoja 2012 sp. z o.o.
adres redakcji: 03-026 Warszawa, ul. Bohaterów 18a
Druk: Edytor Sp. z o.o., Olsztyn
Ochrona lekceważy klientów
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
nowy model biletomatu. Ciekawe,
kiedy „popieści” prądem pierwszych wesołych pasażerów, czekających po spożyciu na nocny autobus i szukających tak potrzebnego
w ciężkich chwilach oparcia?
DG
Światowida: zielona aleja zamiast ulicy?
Stowarzyszenie Przyjazny Tarchomin, które powstało na fali protestu przeciwko budowie drugiej jezdni
ul. Światowida, proponuje przekształcenie głównej ulicy Tarchomina i Nowodworów w „zieloną aleję”.
źródło: fb Przyjazny Tarchomin
Przyjazny Tarchomin proponuje zagospodarowanie zielonego
terenu wzdłuż Światowida, po którym spaceruje wielu
mieszkańców
Przyjazny Tarchomin zwraca
uwagę, że władze Warszawy zobowiązały się do realizacji strategii
zrównoważonego rozwoju systemu transportowego, zakładającej
promocję komunikacji miejskiej
i rowerów kosztem prywatnych
samochodów. Zdaniem aktywistów budowa drugiej jezdni kłóci
się ze strategią.
– Biorąc pod uwagę realizację
założeń strategii oraz tendencje
globalne, a także przykłady rozwiązań przyjętych w innych miastach europejskich, ruch pojazdów indywidualnych w obrębie
miasta powinien się minimalizować, a w najgorszym przypadku
utrzymać na stałym poziomie
– pisze w petycji skierowanej
do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz Marek Dylicki. – To
założenie jasno podważa sens
rozbudowy ulicy.
Według Przyjaznego Tarchomina Zarząd Transportu Miejskiego
powinien oficjalnie zrezygnować
z budowy drugiej jezdni i skupić
się na przedłużeniu linii tramwajowej do Winnicy. A co powinno
powstać w miejscu rezerwy terenu
pod drugą jezdnię?
– Zielony pasaż od Myśliborskiej aż po Nowodwory – mówi
Jacek Jackowski. – Bezpośrednio
przy torach niski żywopłot. Zaraz
za żywopłotem szeroka droga rowerowa, która mogłaby służyć
także jako dojazd dla karetek.
Za nią zieleń w stylu parkowym,
z drzewami i ławkami. Zależy
nam na dużej ilości zieleni, szczególnie drzew.
– Torowisko powinno być obsadzone gęstym żywopłotem z krzewów kwitnących różnobarwnie,
aby w każdej porze roku kolor
kwiatów przydawał ulicy uroku
– dodaje radny i członek
SISKOM Wojciech Tumasz, ale
nie popiera Przyjaznego Tarchomina. – Po wschodniej stronie nowej jezdni należałoby zasadzić
podwójny szpaler drzew, w cieniu
których przebiegałyby droga rowerowa i chodnik. Przy głównych
skrzyżowaniach, w oddali od ulic
warto byłoby zbudować wodne
place zabaw, podobne do fontanny przy Arkadii.
SISKOM: budować jezdnię!
SISKOM nie zgadza się jednak
z Przyjaznym Tarchominem, jeśli
chodzi o szerokość drogi, opowiadając się za przekrojem 2×2.
– Zbudowanie drugiej jezdni
już teraz spowoduje, że Tarchomin nie będzie na długie lata zagospodarowany
tymczasowo
w pasie przyszłej jezdni ul. Światowida, jak np. Bielany, gdzie powstały nieuporządkowane parkingi lub bazarki – mówi Tumasz.
– Druga nitka da możliwość wygospodarowania na istniejącej
szerokiej jezdni miejsc do parkowania równoległego, tak potrzebnych na Tarchominie, zwłaszcza
po likwidacji kilkudziesięciu
miejsc parkingowych w zatokach
przy ul. Ćmielowskiej – dodaje,
przypominając o interesach kierowców.
A jaka ul. Światowida byłaby
najlepsza dla pieszych i pasażerów komunikacji miejskiej?
– Obecny przekrój ulicy jest dużo
bezpieczniejszy niż planowany
– mówi Jacek Grunt-Mejer, psycholog transportu z Uniwersytetu
Warszawskiego. – Kierowcy nie
mają możliwości wyprzedzania
w okolicach przejść dla pieszych.
Mniejszy przekrój ulicy oznacza też
krótszy czas przejścia przez jezdnię.
Piesi zdążą przejść przez nią
w krótszym czasie, więc czas ewakuacji się skraca – jest to rozwiązanie korzystne także dla kierowców.
Węższa jezdnia to także mniejszy
hałas, bo jest na niej mniej wolniej
jadących aut. Kolejną zaletą jest
mniejsza terenochłonność. Pojawia
się miejsce na szerszy chodnik, zieleń, szerszą drogę dla rowerów czy
więcej drzew.
Jak pisaliśmy niedawno, ZTM
oficjalnie utrzymuje, że druga jezdnia powstanie „w przyszłości”. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że wszelkie decyzje są wstrzymane co najmniej do listopadowych wyborów samorządowych.
DG
Ja Norbert Michał Sobczak przepraszam Pana
Piotra Kotońskiego, prowadzącego autoryzowany
warsztat samochodowy „Kotoński Bosch Serwis”
za naruszenie dóbr osobistych w postaci czci i dobrego imienia, polegającego na nazwaniu go złodziejem i oszustem, czym naraziłem go na utratę
zaufania i znieważyłem jego osobę.
Przepraszam jednocześnie Pana Piotra Kotońskiego za wszelkie niedogodności wynikłe z powodu
wystawienia nieprawdziwego, oszczerczego komentarza na portalu internetowym www.dw.waw.pl
i polecam jednocześnie w/w warsztat samochodowy.
POLACY CORAZ GORZEJ SŁYSZĄ
Z ba dań Na ro do we go Testu Słu chu 2012 wy ni ka, że co trze ci prze ba da ny Po lak ma pro ble my ze słu chem.
Wśród osób ma ją cych 60 lat i wię cej,
aż 9 na 10 osób. Ta kże mło dzi lu dzie.
Pra wie, po ło wa prze ba da nych osób
po ni żej 40 ro ku ży cia mia ła nie do słuch. Po wo dem jest ży cie w ha ła śli wym śro do wi sku oraz słu cha nie gło śnej mu zy ki. Z bie giem cza su czę ste
prze by wa nie w ha ła śli wych wa run kach mo że pro wa dzić do szyb szej
utra ty słu chu lub po ja wie nia uczu cia
dzwo nie nia lub brzę cze nia w uchu.
RE GU LAR NE BA DA NIA…
Lu dzie re gu lar nie spraw dza ją stan
swo ich zę bów czy wzrok, ale za po mi na ją, że słuch jest rów nież bar dzo
wa żny, bo bez nie go nie je ste śmy
w sta nie się spraw nie po ro zu mie wać
się z oto cze niem.
Je śli pra cu jesz w gło śnym oto cze niu po wi nie neś uma wiać się na ba da nie słu chu przy naj mniej raz w ro ku.
Utra ta słu chu spo wo do wa na zbyt du żym ha ła sem jest nie od wra cal na..
WA DA SŁU CHU I RO DZI NA…
Po gar sza nie słu chu u jed ne go
człon ka ro dzi ny jest ucią żli we dla po zo sta łych do mow ni ków, gdyż na ra ża
ich na prze by wa nie w nad mier nym
ha ła sie (np. bar dzo gło śne słu cha nie
TV lub ra dia), czy li na wa run ki, któ re
i u nich mo gą spo wo do wać po wsta nie pro ble mu po gar sza nie słu chu.
Z te go po wo du tak wa żne jest, aby
mo ty wo wać oso by, któ re ko cha my
do spraw dza nia swo je go słu chu.
Dzię ki te mu też unik ną po stę pu ją cej de pry wa cji słu chu.
POWODY PROBLEMÓW ZE
SŁUCHEM…
Nie do słuch zwią za ny z wie kiem
– Wraz z wie kiem nie któ rzy mo gą od czu wać trud no ści w sły sze niu wy so ko to no wych dźwię ków. Je śli ma my
pro ble my ze zro zu mie niem mo wy,
a du że frag men ty roz mo wy umy ka ją
nam. Z po cząt ku mo że to wy wo ły wać
tyl ko uczu cie dys kom for tu, lecz
z cza sem sta je się po wa żną prze szko dą – nie po win no się te go igno ro wać.
Nie do słuch spo wo do wa ny ha ła sem
– ten typ nie do słu chu po wsta je
na sku tek dzia ła nia zbyt gło śnych
dźwię ków. Naj czę ściej do ty ka oso by
pra cu ją ce w gło śnym oto cze niu.
Uszko dze nie słu chu mo że ta kże na stą pić w sku tek gło śne go słu cha nia
mu zy ki przez słu chaw ki lub pod czas
ma so wych im prez.
Nie do słuch
Prze wo dze nio wy
– zwią za ny jest ze zmia na mi w uchu
środ ko wym oraz ze wnętrz nym, któ re
utrud nia ją prze no sze nie dźwię ków
do ucha we wnętrz ne go. Naj czę ściej
spo wo do wa ny jest nad mier nym gro ma dze niem się wo sko wi ny w prze wo dzie słu cho wym, per fo ra cją w bło nie
bę ben ko wej, za le ga ją cym w uchu
środ ko wym pły nem lub też uszko dze niem ko ste czek słu cho wych. W wie lu
przy pad kach ten typ uszko dze nia słu chu mo że być le czo ny.
Nie do słuch zmy sło wo -ner wo wy:
Ten typ nie do słu chu spo wo do wa ny
jest uszko dze niem de li kat nych ko mó rek słu cho wych w uchu we wnętrz nym
lub włó kien ner wu słu cho we go, któ re
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
nie prze ka zu ją pra wi dło wo po bu dza nia wy wo ła ne go dźwię kiem. Naj czę ściej jest to na tu ral na część pro ce su
sta rze nia, ale zda rza się rów nież, że
spo wo do wa ny jest dzia ła niem gło śnych dźwię ków. W więk szo ści przy pad ków jest trwa ły i nie od wra cal ny.
PIERWS ZYM KRO KIEM DO
LEPS ZE GO SŁYS ZE NIA JEST
ZBA DA NIE SŁU CHU… .
Ba da nie jest krót kie i bez bo le sne.
Dzię ki nie mu mo żna za dzia łać za nim uby tek po su nie się do ta kie go
mo men tu, że bę dzie za póź no że by
co kol wiek zro bić. Je śli ba da nie słu chu po twier dzi nie do słuch, na stęp nym kro kiem jest zna le zie nie naj lep sze go roz wią za nia w ce lu usu nię cia
lub ogra ni cze nia pro ble mu.
Tech no lo gia od po wia da na po trze by…
Oso bom źle sły szą cym przy cho dzi
z po mo cą tech no lo gia, któ ra roz wi ja
się bar dzo szyb ko i dziś jest w sta nie
za spo ko ić wszel kie wy ma ga nia do ty -
promocja
czą ce apa ra tów słu cho wych – za rów no te es te tycz ne, do ty czą ce roz mia rów urzą dze nia, jak i te wy ni ka ją ce
z no wo cze sne go, ak tyw ne go sty lu ży cia.
Po za ło że niu apa ra tu mi ja ja kiś
czas za nim oso ba z wa dą słu chu
przy zwy czai się do no wych dźwię ków. Jed nak po pew nym cza sie ko rzyść z no sze nia apa ra tu słu cho we go
bę dzie bar dzo od czu wal na.
PAMIĘTAJ
DBAJ O SWÓJ SŁUCH!
ul. Dąbrowszczaków 5a
(przychodnia
specjalistyczna)
tel. 22 392 05 67
668-138-986
3
Pierwsza taka debata!
W poprzednim numerze „Echa” przedstawiłem koncepcję
debaty samorządowej pomiędzy liderami ugrupowań
zasiadających w radzie dzielnicy Białołęka. Debata ma być
okazją do przedstawienia mieszkańcom wizji rozwoju naszej
okolicy.
Pod wiaduktem na Płudach mógłby powstać zadaszony parking rowerowy
Bike&ride nadal w powijakach
Bike&ride to prawdopodobnie najbardziej ekologiczny system transportu, jaki
wymyślono: dojeżdżamy rowerem do stacji metra lub pętli tramwajowej, zostawiamy
rower i jedziemy dalej po szynach. Na Białołęce wciąż brakuje infrastruktury.
Rozwój systemu B+R zapowiada podwarszawskie Legionowo,
dzięki ogrodzonym parkingom
coraz lepiej ma się w Wawrze,
sprawdza się też w Markach, choć
tam przesiadka jest z konieczności do autobusów. Spośród białołęckich stacji SKM-ki i Kolei Mazowieckich stojaki rowerowe są
tylko na Choszczówce, ale umożliwiają one przypięcie zaledwie
ośmiu jednośladów. Na Płudach
jest 10 miejsc, jednak oddalonych
od stacji o ponad 150 metrów (!),
więc rowerzyści zostawiają pojazdy przypięte do barierek na peronach. Na Żeraniu brak nie tylko
stojaków, ale nawet barierek.
Problematyczne dla rowerzystów
jest czasem samo dostanie się
na peron: na Żeraniu to prawdziwa droga przez mękę, bo pojazd
trzeba przenieść po schodach
(koszmar dla właścicieli rowerów
ze stalową ramą lub mających problemy z plecami). Na Płudach dojazd na drugą stronę torów – z perspektywy jadącego rowerem – wiąże się z koniecznością przejechania
przez stromy wiadukt bez wyznaczonego pasa dla rowerów. Teoretycznie można zjechać z rowerem
windą, ale ta najczęściej nie działa
i nie każdy rower się w niej mieści,
więc albo trzeba schodzić po schodach z jednośladem na plecach albo zjechać z wiaduktu i dołem
wrócić na peron.
Do SKM-ki na Białołęce wciąż
nie można dojechać rowerem publicznym – stacja Veturilo znalazła się jednak na tymczasowej pętli tramwajowej Nowe Świdry. I właśnie to miejsce nieocze-
kiwanie stało się zalążkiem systemu B+R na Białołęce. To bardzo
wygodne dla osób, które nie czują
Pętla
tramwajowa Nowe Świdry
stała się nieoczekiwanie
zalążkiem systemu B+R
na Białołęce.
się na siłach, by przejeżdżać rowerem przez most Północny
na wyższy, bielański brzeg Wisły.
Do tramwaju można dojechać,
zabierając Veturilo z okolic urzędu dzielnicy lub Nowodworów. To
jednak – z powodu ubogości systemu na Białołęce – jest rozwiązaniem dla kilkunastu osób w godzinach szczytu.
DG
Odbędzie się ona 18 października o godz. 18.00 w sali konferencyjnej urzędu dzielnicy Białołęka.
Będzie transmitowana przez internet.
Debata będzie podzielona
na trzy bloki tematyczne: edukacja, komunikacja i sprawy społeczne. Wezmą w niej udział przedstawiciele ugrupowań reprezentowanych w radzie dzielnicy: Prawo
i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Wspólnota Samorządowa Gospodarność oraz Inicjatywa Mieszkańców Białołęki.
Każde ugrupowanie reprezentowane będzie przez jednego
przedstawiciela. Kolejność wypowiedzi na poszczególne tematy
będzie ustalana w drodze losowania, a czas wypowiedzi na jeden
temat będzie wynosił trzy minuty.
Jak pisałem w poprzednim
„Echu” w każdej porządnej debacie
powinien być moderator, który będzie pilnował ustalonych zasad oraz
nada rozmowie dynamikę. Udało
mi się do tego namówić osobę, któ-
ra jest autorytetem lokalnym i cieszy się sympatią wielu mieszkańców
Białołęki oraz została zaakceptowana przez wszystkie strony. Moderatorem debaty będzie Bartłomiej
Włodkowski – prezes Fundacji Ave
i przewodniczący Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego.
Moderator zada jedno pytanie
w każdym temacie, aby dyskusja
była ciekawsza. Na zakończenie każdy z uczestników będzie miał okazję do krótkiego podsumowania.
Mam nadzieję, że debata stanie
się nową tradycją, która na stałe zagości w przedwyborczych szrankach, do których stajemy co cztery
lata. Tego typu przedsięwzięcia uczą
nas kultury debatowania i często rodzą wolę współpracy. Mieszkańcy
będą mogli poznać różne wizje
przyszłości dzielnicy i dzięki temu
będą mogli wyrobić sobie własną
ocenę poszczególnych komitetów.
Piotr Oracz
Autor jest radnym dzielnicy Białołęka
Z głębokim żalem, smutkiem i poczuciem
niesprawiedliwości losu
żegnamy
cudowną mamę Piotra i Pawła, kochającą żonę
Ś.P.
Małgorzatę Pulkowską
Kobietę o niezłomnej woli walki, która na zawsze
pozostanie w naszych sercach i pamięci
Uczniowie klas IV C i VI D Szkoły Podstawowej nr 257
z rodzicami i wychowawcami
4
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
źródło: Warszawikia
Na Ostródzkiej powstaje nowy kościół
Nowy kościół katolicki przy ul. Ostródzkiej będzie pod wezwaniem św. Gabriela
od Matki Bożej Bolesnej i Młodych Świętych. Budowę zainicjował osobiście
arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser.
źródło: fb Parafia św. Mateusza, Ostródzka
– Białołęka będzie bijącym sercem młodej Warszawy! – donosi
katolicki portal Fronda.
O co chodzi? O budowę kościoła obok dotychczasowej kaplicy św.
Mateusza przy ul. Ostródzkiej. Inspiracją dla świątyni na wschodniej
Aby zakończyć
Tramwaje na Annopolu przyspieszą
W ramach nadchodzącej akcji przyspieszania
tramwajów Zarząd Transportu Miejskiego wprowadzi
na Annopolu trzy przystanki na żądanie.
Chodzi o przystanki Faradaya,
Odlewnicza i Inowłodzka na
ul. Annopol, na których zatrzymują się linie 4 i 41.
– Pasażer stojący na przystanku
nie musi machać ręką. Wystarczy,
że będzie stał – wyjaśnia Adam
Szuba z Zarządu Transportu
Miejskiego. – Pasażer jadący
tramwajem będzie musiał zasygnalizować motorniczemu przyciskiem, że chce wysiąść. – Omijać
niektóre przystanki będą więc te
tramwaje, które mają w środku
przyciski. Chodzi o to, by tramwaj
nie zatrzymywał się tam, gdzie
na przystanku nikogo nie ma,
a w środku nikt nie chce wysiąść.
Patrząc na (nie) popularność
przystanków na Żeraniu nie sposób
nie zgodzić się z przekształceniem
ich w warunkowe. I zastanowić, co
by było, gdyby linia kończyła się kilometr dalej na północ, przy Płochocińskiej i halach targowych.
DG
budowę kościoła, parafia
potrzebuje ok. 10 mln zł.
Ponieważ inwestycja jest
finansowana w całości
przez wiernych, tempo
budowy zależy od ich
hojności.
Białołęce było nowe sanktuarium
św. Gabriela w Isoli we Włoszech.
– Tym co wyróżnia sanktuarium
św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej spośród innych tego typu
instytucji jest Instytut św. Gabriela – mówi proboszcz Przemysław
Śliwiński. – Chcemy, aby stał się
on kiedyś największym w Polsce
think-tankiem
podejmującym
problematykę młodzieży. Naszym
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
zdaniem problemy dzisiejszej
młodzieży to nie tylko narkotyki
i przemoc, ale przede wszystkim
relacje z rodzicami.
Aby zakończyć budowę kościoła, parafia potrzebuje ok. 10 mln
zł. Ponieważ inwestycja jest finansowana w całości przez wiernych,
tempo budowy zależy od ich hojności. Pasjoniści szacują, że uda
się zakończyć budowę przed końcem 2016 roku.
Gabriel Possenti (1838–1862)
był włoskim pasjonistą, który
zmarł na gruźlicę w wieku zaledwie 24 lat i został kanonizowany
przez Benedykta XV. Fragment
jego żebra znajduje się w kaplicy
przy ul. Ostródzkiej jako relikwia.
DG
5
Jestem gwarantem zmiany
Rozmowa z Piotrem Guziałem, burmistrzem Ursynowa,
kandydatem na prezydenta Warszawy.
– Organizując referendum
w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz
paradoksalnie
wzmocnił Pan jej pozycję i prawdopodobnie zapewnił wybór na trzecią
kadencję. Jest Pan zadowolony z takiego obrotu sprawy?
– Na pewno zadziałaliśmy stymulująco dla Warszawy, bo Hanna Gronkiewicz-Waltz przebudziła
się w wyniku akcji referendalnej. To
dobrze – naszym celem było odwołanie lub poprawa funkcjonowania
urzędu prezydenta. Czy zapewniliśmy jej trzecią kadencję? Nie sądzę,
bo przebudzenie pani prezydent było chwilowe. Wciąż najważniejsze
problemy Warszawy są przemilczane przez obecne władze, tak jak np.
sprawa śmierdzącego na całą północną Warszawę wysypiska w Radiowie. Pani prezydent pobudzona gniewem mieszkańców była
w natarciu rok temu, teraz wróciła
do dawnej, mocno zaspanej formy.
– Jak Warszawa powinna rozwiązać problem śmieci? Radiowo czuć
na Bielanach i Bemowie w promieniu kilku kilometrów.
– Gospodarka odpadami pokazuje nam bardzo dobitnie, że Warszawa to miasto bez gospodarza. Przetarg na wywożenie śmieci z większości dzielnic wygrało MPO, czyli spółka miejska podległa Hannie Gronkiewicz-Waltz, będąca na krawędzi
bankructwa. Została zasilona finansowo z MPWiK, żeby w ogóle spełnić kryteria przetargowe. Już sam
ten fakt jest skandalem i powinien
być zbadany przez odpowiednie
służby. A Radiowo musi być zamknięte tak szybko jak się da i nie
chodzi tylko o wysypisko, lecz także
sąsiednią kompostownię. Na Bielanach jest sortownia firmy Byś, która
dostała ogromne dofinansowanie
z Unii na ten zakład, którego dziś
w żaden sposób się nie wykorzystuje. Ten przykład pokazuje, jak nieodpowiedzialni są ludzie nadzorujący problem śmieci w mieście. Pieniądze, które Byś dostał z UE to
przecież wspólne pieniądze europejskich podatników (także nas wszyst-
6
kich!) wydane w celu proekologicznym, a dziś decydenci z MPO i władze miasta uznały, że nie będą korzystać z sortowni firmy Byś, bo
przecież taniej jest wywieźć wszystko na Radiowo i zasmrodzić całą
okolicę.
– Wiemy, że dzieje się źle, a cele
ustawy śmieciowej nie są w stolicy
osiągane, ale nie usłyszałem odpowiedzi, jak Pan by rozwiązał ten
problem.
– Należy przede wszystkim jak
najszybciej rozbudować spalarnię
na Targówku i wielokrotnie zwiększyć jej wydajność. Przy współczesnej technice i normach proekologicznych mieszkańcy nie mają żadnych podstaw do obaw przed spalarnią. W centrum Wiednia funkcjonuje taka instalacja bez negatywnego
wpływu na jakość życia mieszkańców, a jednocześnie produkując tanią energię. Można to zrobić w partnerstwie publiczno-prywatnym albo
znaleźć prywatnego operatora. Najważniejsze jest to, że działania powinny być podjęte natychmiast. Dysponuję nagraniami filmowymi, pokazującymi, że śmieci z Warszawy
trafiają także na nielegalne wysypiska. To dowód na to, że gospodarka
odpadami w stolicy jest patologiczna.
– Mogę otrzymać te nagrania?
– Tak, przekażę je. Można je opublikować w internecie jako ilustrację
naszej rozmowy.
– Zmieńmy temat. Warszawa jest
scentralizowana, jak chyba nigdy
w swojej historii. Samorząd mieszkańców od dawna nie istnieje. Warszawska Wspólnota Samorządowa
chce to zmienić. Jak zamierzacie to
zrobić?
– Obecny ustrój miasta jest chory,
podobnie jak system rozdzielania
pieniędzy pomiędzy dzielnice. Przypomnijmy, że Hanna Gronkiewicz-Waltz 8 lat temu obiecywała decentralizację, a zrobiła dokładnie odwrotnie. Władzę oddała nie burmistrzom, lecz większość zostawiła sobie, wiceprezydentom i dyrektorom
biur ratusza. Chcemy zdecentralizo-
wać miasto i będzie to nasz priorytet. Władza musi wrócić do burmistrzów i radnych dzielnic, czyli de
facto jak najbliżej mieszkańców.
– Jak WWS zamierza to osiągnąć?
– Platforma Obywatelska nie może mieć samodzielnej większości
w Radzie Warszawy. To jest najważniejsze, bo dziś ten „układ zamknięty” tworzy patologię, w której radni,
zamiast kontrolować prezydenta, są
de facto jego podnóżkiem. Jeśli PiS
i PO będą miały wyniki porównywalne, to zapewne bez WWS nie
będzie możliwe zbudowanie większości. Zaproponujemy rozwiązania
ustawowe zmieniające ustrój Warszawy, na bardziej demokratyczny.
Postawimy także twardo sprawę „janosikowego”, dekretu Bieruta i reformy opłat za użytkowanie wieczyste. Zgłoszenie ich w Sejmie przez
PO będzie warunkiem zawarcia koalicji. Jeśli posłowie PO tego nie
zrobią, zawrzemy koalicję z PiS.
– Samo zgłoszenie w Sejmie nic nie
zmieni. Ustawa może np. trafić do sejmowej zamrażarki. Co wówczas?
– Platforma dostanie czas
na przeprowadzenie zmian. Jeśli tego nie zrobi, zerwiemy koalicję.
– Nie wierzę w zmiany ustawowe.
Czy bez nich WWS też spróbuje
zdecentralizować stolicę?
– Oczywiście. Będziemy starali się
doprowadzić do zmiany statutu miasta i przekazania dzielnicom znacznie większych kompetencji. Do tego
nie potrzeba aż tak wiele. Wystarczy
prezydent rozumiejący, że kompetencje muszą być jak najbliżej
mieszkańca, a nie jak obecnie, gdy
decyzje o dzierżawie terenu
pod kiosk podejmuje biuro miejskie
podległe pani prezydent, a nie burmistrz dzielnicy.
– Zwolennicy obecnego ustroju
stolicy twierdzą, że właśnie dzięki
skupieniu władzy na pl. Bankowym
udało się przez ostatnie 8 lat bardzo
wiele zbudować w Warszawie.
– Przypomnijmy sobie wybory 8
lat temu. Większość tamtych haseł
pani prezydent wpisuje ponownie
do swojego programu, bo mimo blisko dekady rządów nie zostały zrealizowane. Mam nadzieję, że warszawiacy dokonają rzetelnej oceny
tych ośmiu lat. Miało być pięć mostów – jest jeden. Metro od Targówka do Bemowa miało być już w tym
roku, a jego centralny odcinek
na Euro 2012. Będzie dopiero teraz
i będzie to najdroższe metro w Europie. Miała być Szybka Kolej Miejska kursująca po wszystkich istniejących w stolicy liniach kolejowych. I co? SKM jest szybka tylko
z nazwy i jeździ na tych trasach,
po których pociągi jeździły jeszcze
w PRL -u. Poza taborem nie zmieniło się nic. Nawet nie rozpoczęto
projektowania przystanków Powązkowska, Wola Park, Fort Wola, Koło, Rondo Żaba czy Radzymińska.
Plany związane z SKM-ką są doreklama w „Echu” tel. 502-280-720
kładnie na tym samym etapie, na jakim były 8 lat temu. Podobnie jest
ze Szpitalem Południowym – poza gadaniem, nie ma nic. A szpital
potrzebny jest nie tylko na południu
Warszawy, ale i na Białołęce, o czym
też cisza. Sport w stolicy upada. Tereny legendarnych klubów, zamiast
być modernizowane i służyć mieszkańcom, trafiają w ręce kolejnych
deweloperów. Wydawanie prostych
decyzji administracyjnych trwa miesiącami. Pani prezydent zupełnie nie
radzi sobie z dekretem Bieruta. Reprywatyzacja jest niesprawiedliwa
a jednocześnie zupełnie nietransparentna, a władze miasta całkowicie
bierne w kwestii przyspieszenia
działań ustawowych w tej sprawie.
Hanna Gronkiewicz-Waltz, jako wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej, nie potrafi wpłynąć
na przeprowadzanie szybkiej ścieżki
w parlamencie, żeby reprywatyzacja
w Warszawie mogła być prowadzona w ramach ustalonych reguł i pogodzić interesy miasta, spadkobierców byłych właścicieli oraz obecnych
użytkowników nieruchomości. Monopartyjna symbioza rządu, parlamentu i Warszawy nie funkcjonuje,
no chyba że w sprawie obrony partyjnej koleżanki przed utratą stanowiska podczas referendum. Wówczas cała Platforma była zaangażowana.
– Czy w Warszawie naprawdę Pana zdaniem nie dzieje się nic dobrego? Większość mieszkańców w sondażach popiera obecne władze i panią prezydent.
– To tylko półprawda. Warszawiacy to generalnie pogodna i optymistyczna część społeczeństwa, a urzędującemu prezydentowi dość łatwo
o poprawne sondaże. Wynika to
głównie z dużej rozpoznawalności
osoby obecnie piastującej tej najważniejszy urząd w stolicy. Nie
zmienia to faktu, że Warszawa to
miasto bez strategii, bez zarządzania
przez priorytety, a pani prezydent
ma profesorki styl sprawowania
urzędu. Zupełnie nie liczy się z głosem mieszkańców, ważni są tylko
doradcy partyjni. Jeśli już spotka się
z władzami dzielnic, to mamy
do czynienia z jej monologiem wygłaszanym ex cathedra. Jest nieomylna a burmistrzów traktuje jak
swoich krnąbrnych studentów. Nie
słucha. Panicznie boi się wszystkiego, co niezależne.
– Ostatnio ogłosił Pan potrzebę zlikwidowania straży miejskiej. Dlaczego?
– Ponieważ strażnik miejski powinien być pomocny i uśmiechnięty,
a mniej represyjny wobec mieszkańców. Jeśli dochodzą do mnie sygnały, że strażnicy zajmują się wlepianiem mandatu starszej pani handlującej kwiatami na straganie, podczas
gdy w tym samym czasie w tej samej
okolicy zostaje zdemolowany przystanek autobusowy przez pijaków,
to jestem przekonany, że komuś całkowicie pomieszały się priorytety.
Straż mogłaby być oczywiście zreformowana, ale obawiam się, że
wiele lat zaniedbań, złego zarządzania i złego doboru kadr prowadzi
do jednego rozwiązania – rozformowania jednostki. Wcześniej należy
zapytać mieszkańców, czy chcą powołania nowej, lepszej straży czy
przekazania jej obowiązków policji
wraz z niezbędnym finansowaniem.
– Jak zapytać? Konsultacje społeczne to u nas całkowita fikcja.
– I to należy zmienić. Mieszkańcy
powinni znacznie częściej wypowiadać się na każdy temat. Regularne
konsultacje, a nawet referenda powinny stać się normą. Dziś urzędnicy nie konsultują z nikim swoich decyzji. Brakuje partnerstwa z mieszkańcami, z radami osiedli, spółdzielniami mieszkaniowymi, wspólnotami, z przedsiębiorcami – i to zarówno małymi (jak np. kupcy na bazarkach czy na Trakcie Królewskim),
jak i większymi, a także ze środowiskami branżowymi (np. nikt nie liczy
się z głosem sportowców, trenerów
i działaczy sportowych w sprawie finansowania sportu).
– Jakie mogłoby być pierwsze pytanie, które władze Warszawy powinny zadać mieszkańcom w referendum?
– Na przykład w sprawie kontynuacji budowy metra. Metro od kilku
lat całkowicie eksploatuje budżet
stolicy. To przez tę inwestycję dzieci
uczą się w dwuzmianowych szkołach, brakuje miejsc w przedszkolach i żłobkach, nie ma środków
na budowę nowych dróg, ścieżek rowerowych, zatrzymano plany związane z Szybką Koleją Miejską itp.
Jeśli mamy kontynuować budowę
metra, to ja chcę mieć pewność, że
mieszkańcy akceptują wszystkie niedogodności z tym związane i wieloletnie opóźnienia innych ważnych
inwestycji. Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła tę decyzje samodzielnie. Nie jestem przekonany, że rodzice odbierający swoje dzieci ze
szkoły o 17.30, płacący za przedszkole niepubliczne 1000 zł miesięcznie i nie mogący na czas wrócić
do domu Szybką Koleją Miejską,
która mogła powstać znacznie szybciej i taniej niż metro – podzielają
zachwyt pani prezydent nad tą inwestycją, której zakończenie planowane jest obecnie na rok 2020.
– Z czego Pana zdaniem wynika
niemal całkowity brak partnerstwa
publiczno-prywatnego w stolicy?
– Z braku odwagi w podejmowaniu decyzji. Gdyby PPP funkcjonowało w Warszawie normalnie, to
wartość inwestycji byłaby wielokrotnie wyższa. Warszawska Wspólnota
Samorządowa chce to zmienić. Nie
tylko zresztą to, miasto musi wreszcie sprywatyzować zbędne spółki,
jak choćby Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe. Po co ono nam?
Jest całe mnóstwo prywatnych korporacji, a MPT należy do najdroższych. O koniecznych zmianach
można by długo mówić.
– Nie mamy tyle miejsca w gazecie. Jaki wynik będzie Pan miał
w wyborach?
– Spanikowany „salon” Platformy
Obywatelskiej i „Gazeta Wyborcza”
twierdzą, że je przegram, ale to ja
jestem gwarantem zmiany jakościowej w zarządzaniu naszym miastem.
Zdecydują warszawiacy.
– Dziękuję ze rozmowę.
Rozmawiał Krzysztof Katner
źródło: policja.waw.pl
Złodzieje praktycznie bezkarni
Zła wiadomość dla kierowców: wykrywalność
kradzieży samochodów na Białołęce wynosi… 2%
(słownie: dwa procent).
Zimno i pada, i zimno i pada
na to miejsce w środku Europy
Gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty
Samochody to nie Ruscy kradną, tylko robią to właśnie Polacy
Policja znajduje jeden na sto…
…recytował 14 lat temu
w utworze „Cztery pokoje” Kazik
Staszewski. Przez prawie półtorej
dekady zmieniło się – przynajmniej na Białołęce – tylko jedno.
Policja znajduje dwa na sto.
– Zdajemy sobie sprawę, że ta
statystyka jest fatalna – mówi mł.
insp. Andrzej Ziółkowski, komendant komisariatu na Tarchominie.
– Niestety, złodzieje samochodów
to często zorganizowane grupy,
do walki z którymi potrzeba dużej
liczby wyszkolonych funkcjonariuszy.
Komendant rejonowy Pragi
Północ, któremu podlega komisariat na Białołęce, przeniósł ostatnio kilka etatów do naszej szybko
rozwijającej się dzielnicy, ale to
wciąż za mało. Zdaniem policjantów samochody na Białołęce
kradną przyjezdni złodzieje, mający ułatwione zadanie dzięki bliskości Trasy S8, którą błyskawicznie uciekają w kierunku – to oczywiście tylko przykładowe nazwy
miasteczek – Marek i Wołomina.
Kierowcom pozostaje ubezpieczyć się i mieć nadzieję, że akurat
ich samochód nie padnie łupem
przestępców. Albo sprzedać go
i przesiąść się do komunikacji
miejskiej. Przesiadka na rower
nie pomoże. Zdaniem komendanta je też kradną, nawet z klatek
schodowych.
Plaga kradzieży na Anecinie?
Mieszkańcy domów jednorodzinnych na ul. Pomorskiej i całym Anecinie żyją
w strachu przed złodziejami. „To jeszcze nie plaga” – uspokaja policja.
Zebrania dzielnicowej komisji
statutowej i porządku publicznego
nie cieszą się zazwyczaj zainteresowaniem mieszkańców, ale 29 września było inaczej. Na spotkanie,
w którym uczestniczyli komendant
białołęckiej policji mł. insp. Andrzej
Ziółkowski i naczelnik wydziału
prewencji podkom. Paweł Koliński,
przyszło ok. 10 osób, chcących porozmawiać o kradzieżach, jakie
miały miejsce ostatnio na Anecinie.
Na początku spotkania komendant zaprezentował statystyki przestępczości w dzielnicy. W ciągu
pierwszych ośmiu miesięcy roku
popełniono na Białołęce 1308
przestępstw, w tym 1051 kryminalnych, wśród nich 417 kradzieży, 158 włamań, siedem rozbojów
oraz trzy bójki i pobicia. Wykrywalność przestępstw wynosi 43,5%.
Co ciekawe, nie widać różnicy
w skali przestępczości między osiedlami tradycyjnymi a tzw. zamkniętymi, na straży których stoją
ochroniarze, kamery i ogrodzenia.
– Statystyki przestępczości i jej
wykrywalności na Białołęce nie
odbiegają od porównywalnych
dzielnic, takich jak Bemowo, Ursynów i Targówek – mówi mł.
insp. Ziółkowski. – W porównaniu z poprzednim rokiem widać
niewielki spadek przestępczości.
Z ogólnie optymistycznym obrazem nie mogą zgodzić się
mieszkańcy Anecina.
– W ciągu roku przy Pomorskiej
i w bliskiej okolicy okradziono
trzy domy – mówią. – Nie wykryto
sprawców żadnego z tych włamań.
Jesteśmy zastraszeni przez przestępców, w naszej okolicy nie widać żadnych patroli policji ani
straży miejskiej. Jeśli policjanci są
niedaleko, to zajmują się tylko
kontrolą prędkości na Modlińskiej, w głąb osiedla nie zaglądają.
– Chyba mam już jakąś psychozę – mówi jedna z mieszkanek.
– Zaczęłam fotografować obcych
– ludzi i samochody, bo boję się,
że ktoś prowadzi obserwację.
Policja uspokaja: trzy włamania
to jeszcze nie powód do paniki,
choć Anecin zostanie objęty
zwiększonym nadzorem. Mieszkańcom zaleca czujność, zaopatrzenie się w alarmy i ewentualnie
ochronę, pamiętanie o zamykaniu
drzwi i okien. I przede wszystkim
o zgłaszanie podejrzanych sytuacji, najlepiej bezpośrednio oficerowi dyżurnemu komisariatu
przy ul. Myśliborskiej, pod numerem telefonu 22 603–51–30.
DG
DG
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
9
Kolejka Jabłonowska
I komu to przeszkadzało…
Dziś na Białołęce z mozołem buduje się linię tramwajową i – już raczej
bezskutecznie – upomina o metro. Tymczasem komunikacja szynowa w naszej
dzielnicy istniała już ponad 100 lat temu.
Tak prezentuje się zabytkowa stacja wąskotorówki w Międzylesiu
Pod koniec XIX w. dwóch warszawskich przedsiębiorców, Ludwik Spiess i Krzysztof Kiersnowski, założyło spółkę, która miała
wybudować kolej z Warszawy
do Jabłonny. Już w 1900 r. z okolic dzisiejszego Szpitala Praskiego
można było dojechać m.in. do Żerania, Srebrnej Góry, Henrykowa, Dąbrówki Grzybowskiej, Bukowa i Buchnika. Kilka lat później dobudowano jeszcze stację
Piekiełko i bocznicę do Płud,
na południu linię wydłużono aż
do Otwocka.
Kolejka jabłonowska przetrwała obie wojny światowe, ale nie
10
przetrwała upaństwowienia, niechęci do inwestowania w kolej
i świtu epoki samochodów, w której linie kolejowe i tramwajowe likwidowała cała Europa. Białołęcki odcinek zamknięto w 1956 r.
Jak pokazała historia: niepotrzebnie, bo należało ją zmodernizować. Tramwaje Warszawskie planują budowę wzdłuż Modlińskiej
linii tramwajowej, ale chyba właściwsze byłoby stwierdzenie, że
zamierzają odbudować kolejkę jabłonowską.
Do dziś zachowały się archiwalne nagrania z Pragi. W Wawrze
wciąż stoją budynki stacji, które
zostały właśnie wyremontowane.
A na Białołęce?
– Kiedy w latach 70. poszerzano o wschodnią nitkę ulicę Modlińską, wyburzono ostatnie materialne ślady ciuchci – pisał w listopadzie 2011 r. w artykule dla
„Echa” Bartłomiej Włodkowski,
znawca historii dzielnicy. – Zniknęły wówczas między innymi murowane budynki stacyjne w Piekiełku, Henrykowie i na Żeraniu,
zbudowane w okresie II wojny
światowej według przedwojennego projektu, które od momentu
likwidacji ciuchci funkcjonowały
jako sklepy spożywcze. W tym samym czasie rozebrano również
najokazalszy na całej trasie budynek stacyjny w Wiśniewie. Cały
w kolorze piaskowym, drewniany,
z werandą, poczekalnią i olbrzymią, również drewnianą wieżą ciśnień, rozebraną jeszcze w latach 50.
I komu to przeszkadzało?
DG
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
Nowa odsłona parkingu
Gotowy jest już trzeci ogólnodostępny parking
przy ul. Strumykowej. Troszkę to trwało, ale najwięcej czasu
zajmuje merytoryczne przygotowanie argumentów,
danych liczbowych i dokumentacji, uzasadniającej
niezbędność inwestycji na danym obszarze.
W pierwszej kolejności powstało
ponad 100 miejsc parkingowych
wzdłuż ul. Strumykowej od skrzyżowania z ul. Ordonówny do końca
parku oraz wzdłuż drogi przed kościołem św. Franciszka z Asyżu. Następnie z właścicielem terenu udało
się wynegocjować korzystanie z parkingu sklepu sieci Biedronka
u zbiegu ulic Strumykowej i Ordonówny. Aktualnie kończy się zagospodarowanie „błocka”, dzięki czemu mieszkańcy nie tylko otrzymają
kilkadziesiąt porządnych miejsc
parkingowych, ale również chodnik,
który pozwoli przejść „suchą stopą”
do szkoły, sklepu czy przystanku autobusowego. Zawiłości dotyczące
własności tego terenu, tak charakterystyczne dla Warszawy, nie pozwalają obecnie na inną nawierzchnię
parkingu, ale mam nadzieję, że solidnie wykonane prace przy utwardzeniu podłoża spowodują, że już
nigdy nie przejdziemy tam ubłoceni
po kolana, zaś koła samochodów
nie będą wywoziły kilogramów błota na chodnik i ulicę.
Autorka jest radną dzielnicy Białołęka,
przewodniczącą komisji oświaty, kultury i sportu
Elżbieta Świtalska
Białołęka potrzebuje radnego z dużym doświadczeniem
Rozmowa z Jerzym Smoczyńskim, radnym dzielnicy, burmistrzem Białołęki w latach 1994–2006.
– Przez 12 lat był Pan burmistrzem. Chciałby Pan odzyskać
władzę na Białołęce?
– Nie. Chcę być radnym Warszawy działającym na rzecz naszej
dzielnicy. Na fotel burmistrza nie
zamierzam wracać. W obecnym
ustroju miasta, dużo więcej dla
dzielnicy można zrobić w Radzie
Warszawy.
– Myśli Pan, że kandydując
z szóstego miejsca listy Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej,
ma Pan szansę?
– Wierzę w to, że jeszcze wielu
mieszkańców pamięta, jak wiele
zrobiliśmy przez 12 lat rządów
„Gospodarności” i jej koalicjantów w latach, kiedy nie polityka
decydowała, tylko my sami. Oczywiście mam świadomość, że kładąc podwaliny pod dynamiczny
rozwój dzielnicy doprowadziłem
do tego, że nowi mieszkańcy niewiele o mnie wiedzą. Im chcę się
przedstawić – jestem żonaty, mam
troje dzieci oraz dwoje wnucząt.
Ukończyłem studia na Wydziale
Techniki Rolniczej i Leśnej
SGGW oraz studia podyplomowe
Zarządzanie w Administracji Publicznej Wyższej Szkoły Bankowości im. L. Koźmińskiego oraz UW.
Od pokoleń moja rodzina związana jest z tym terenem, z tego też
względu sprawy lokalne od zawsze
miały dla mnie kluczowe znaczenie. Od 24 lat zaangażowany jestem w działalność samorządową.
W latach 1990–94 byłem radnym
dzielnicy-gminy Praga Północ. To
właśnie wtedy, jako grupa pięciu
radnych z terenu obecnej Białołęki rozpoczęliśmy starania o budowę szkół, gazociągów, wodociągów i dróg. Budynek na ul. Leszczynowej został przystosowany
na potrzeby Szkoły Podstawowej
nr 118, dobudowane zostało
skrzydło w Szkole Podstawowej
nr 314 na Porajów i ruszyła budowa nowej podstawówki przy Erazma z Zakoczymia. W roku 1994,
przed powstaniem gminy Białołęka, założyliśmy Porozumienie Samorządowe,, Gospodarność”. To
właśnie ta organizacja samorządowa wygrywała przez trzy kolejne
kadencje wybory na Białołęce.
Z jej rekomendacji przez 12 lat
byłem burmistrzem.
– Mówi Pan o latach, które dziś
mało kogo interesują.
– Zapewne, ale warto sobie
uświadomić, że na terenie Białołęki żyło wówczas 33 tys. mieszkańców, a jedynym osiedlem wielorodzinnym był Tarchomin. Nie
było ulicy Światowida, a na Mehoffera były kocie łby. W tej części gminy i jeszcze na niewielkim
obszarze wzdłuż Modlińskiej była
kanalizacja i wodociągi, pozostała
część mogła tylko o tym marzyć.
Podobnie, jak o utwardzonych
drogach. Brakowało szkół, dzieci
uczyły się na trzy zmiany. Szkołę
Podstawową nr 344 oddaliśmy
do użytku w październiku 1994
roku. W kolejnych latach zbudowaliśmy pięć szkół, trzy inne zostały gruntownie zmodernizowane, powstały dwa przedszkola, basen, nowe boiska. Zbudowaliśmy
ratusz przy ul. Modlińskiej, przychodnię na Milenijnej, komisariat
policji przy Myśliborskiej. Przez
pięć kolejnych lat ówczesna gmina Białołęka znajdowała się
w pierwszej setce najlepiej inwestujących gmin w Polsce, zaś
w 2001 r. została uznana za najlepiej inwestującą gminę na Mazowszu oraz najlepszą gminę metropolitarną Polski.
– Nadal uważam, że mieszkańców mało interesuje przeszłość,
a znacznie bardziej sprawy bieżące i przyszłość…
– Wobec tego jeszcze tylko jedno, ale bardzo ważne. Z własnej
inicjatywy, jako gmina, rozpoczęliśmy prace nad budową mostu
Północnego i już w 2002 roku
przekazaliśmy miastu uzgodnioną
decyzję o warunkach zabudowy
na budowę tej przeprawy. To
dzięki temu most Północny wygrał rywalizację z mostem Na Zaporze w Wawrze. Gdybyśmy wówczas tego nie zrobili, to most byłby zbudowany na południu Warszawy, a dziś trudno wyobrazić
sobie rozwój Białołęki bez mostu
Północnego.
– Pomówmy jednak o planach.
Trasa mostu kończy się na Modlińskiej i w tym miejscu bardzo
korkuje…
– Mam nadzieję, że przedłużenie
Trasy Mostu Północnego do połączenia z ul. Piłsudskiego w Markach, będzie realizowane tak, jak
było to przez nas uzgodnione, czyli
w kategorii drogi głównej, natomiast modernizacja ul. Marywilskiej i Płochocińskiej do dwóch pasów ruchu w każdym kierunku
usprawni komunikację w środkowej części Białołęki. Konieczna i bardzo pilna jest też budowa
Trasy Olszynki Grochowskiej, co
najmniej do ul. Głębockiej.
– Jak zamierza Pan o to walczyć w radzie miasta?
– Po pierwsze chciałbym uświadomić mieszkańcom, że mogę być
jedynym liczącym się radnym
z tak dużym doświadczeniem
i znajomością problemów Białołęki. Moim konkurentem jest co
prawda obecny burmistrz Piotr
Jaworski, ale nie oszukujmy się
– on nadal będzie burmistrzem,
jeśli Platforma Obywatelska wygra wybory. Będzie musiał zrezygnować z mandatu radnego. Ja
pozostanę w radzie miasta i będę
bronić spraw Białołęki.
– Czym zamierza się Pan zająć?
– Potrzebne jest przedłużenie
drugiej nitki metra na Białołękę
wzdłuż Trasy Olszynki Grochowskiej. Nie rozumiem, dlaczego
radni PO ostatnio zamilkli w tej
sprawie. Problemy komunikacyj-
ne środkowej Białołęki rozwiąże
linia kolejowa do Legionowa
przy zwiększonej częstotliwości
kursowania pociągów SKM. Konieczne jest zbudowanie parkingu
P+R w Płudach i na Żeraniu.
Wraz z P+R albo znacznie szybciej muszą powstać parkingi Bike&Ride dla rowerzystów.
– Kiedy przed laty walczył Pan
o inwestycje na wschodniej Białołęce, Pańscy oponenci protestowali przeciwko inwestowaniu
na pustkowiu. Aż trudno w to
uwierzyć, ale zaledwie 9 lat temu
władze miasta zarzucały Panu, że
niepotrzebnie chce Pan budować
szkołę na Ostródzkiej, bo to…
szczere pole.
– Walka o tę szkołę i argumenty ówczesnych władz Warszawy,
to było jakieś kuriozum, ale dziś
chyba nikomu nie trzeba udowadniać, że to ja miałem rację.
A sprzeciwianie się inwestycjom
na wschodniej Białołęce przez
miasto pokutuje dziś m.in. fatalnym ciśnieniem w kranach. Jak
można było zbudować wielkie
osiedla mieszkaniowe i pozosta-
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
wić do nich wiejski wodociąg?
Najwyższy czas, aby MPWiK zaczęło realizować budowę nowych
wodociągów na naszym terenie.
Czekamy również na kanalizację,
którą Hanna Gronkiewicz-Waltz
obiecała w zamian za społeczną
zgodę na rozbudowę oczyszczalni
Czajka.
– Myśli Pan, że jako radny
miasta sprawdzi się Pan bardziej
niż zasiadając w radzie dzielnicy?
– Od kilku lat kluczowe decyzje
zapadają na szczeblu miejskim. Jestem przekonany, że moje bogate
doświadczenie oraz umiejętności
organizacyjne pozwolą skutecznie
reprezentować interesy mieszkańców Białołęki. Nie chcę, żeby
miejscy urzędnicy wyrzucali nasze
inwestycje z planów, bo nie ma
w radzie miasta kogoś z dużym
doświadczeniem, kto wie, jak z nimi rozmawiać. Białołęka i Praga
Północ potrzebują takiego radnego. Skutecznie walczyłem o inwestycje dla Białołęki będąc radnym
dzielnicy-gminy Praga Północ,
kiedy byliśmy jedną dzielnicą. Teraz zamierzam zawalczyć o inwe-
stycje dla obydwu dzielnic w Radzie Warszawy.
– Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Krzysztof Katner
11
Znam Warszawę, rozumiem warszawiaków
Rozmowa z Jackiem Pużukiem, liderem listy SLD – Lewica Razem do sejmiku mazowieckiego.
– Spędził Pan w samorządzie
wiele lat, a mimo to nie jest Pan
osobą rozpoznawalną.
– Mam świadomość, że nie jestem tak rozpoznawalny jak Leszek
Miller czy Katarzyna Piekarska.
Wiem, że znacznie rzadziej bywam
w telewizji czy radiu, swoją aktywność
samorządową
opieram
na bezpośrednich kontaktach
z mieszkańcami i pomaganiu w ich
sprawach. Z wykształcenia jestem
pedagogiem, ukończyłem także
studia podyplomowe z zakresu zarządzania (MBA) oraz Akademię
Zarządzania Strategicznego, mam
olbrzymie doświadczenie zawodowe i to pozwala mi być skutecznym
w tym co robię. Byłem radnym
na Targówku, a także w sejmiku
mazowieckim. Z pewnością mogę
powiedzieć że znam Mazowsze,
znam Warszawę oraz rozumiem
warszawiaków. A wracając do rozpoznawalności wszystko jeszcze jest
przede mną. Mam dopiero 41 lat.
– Kandyduje Pan do sejmiku
pod hasłami, że konieczna jest
zmiana władz wojewódzkich.
– Tak, ponieważ PSL -owski system zarządzania poprzez grono towarzysko-partyjne, na czele którego od lat stoi marszałek Adam
Struzik, doprowadził nasze województwo na skraj bankructwa.
Przez 10 lat takie niekompetentne
kadry powiększyły się o 400%.
Rejestracja telefoniczna
tel. 22 676-59-56,
608-519-073
Warszawa,
ul. Myśliborska 104, piętro I
pon.-czw.: 10–12 i 15–18
www.superdentysta.com.pl
Oczywiście duży wpływ na stan finansów miało „janosikowe”, ale
przecież władze województwa
świetnie od dawna wiedzą, jak ten
podatek działa, że jest obliczany
na podstawie danych z lat poprzednich i nie stworzyły rezerwy na obsługę „janosikowego”. Kilka lat temu Mazowsze miało się bardzo dobrze. Wpływy do budżetu były duże, ale wszystko wydano, a najbogatszy region w Polsce, który wytwarza 23% produktu krajowego
brutto, ma dziś ponad 2 mld zł długu. Platforma Obywatelska udaje,
że nic się nie dzieje i toleruje marszałka Struzika i jego PSL -owskie
zaplecze. SLD chce to zmienić.
– Jak? PSL nie liczy się w Warszawie, ale na Mazowszu od lat wygrywa.
– Tak, ale niekoniecznie uczciwie. SLD wystąpi do Państwowej
Komisji Wyborczej o objęcie Mazowsza specjalnym nadzorem
w związku z podejrzeniem, że wybory w naszym województwie są
fałszowane.
– Mówi pan o badaniach liczby
nieważnych głosów przeprowadzonych przez prof. Przemysława Śleszyńskiego?
– Oczywiście. Toż to istne cuda
nad urną! W żadnym innym województwie nie ma aż takiej liczby
głosów nieważnych. W północnych
rejonach Mazowsza liczba ta sięga
nawet 27%! Co czwarty mieszkaniec nie umie głosować?! Każdy
rozsądnie myślący człowiek potrafi
te dane zinterpretować jednoznacznie.
– Dlaczego dopiero teraz podnosicie alarm? Badania prof. Śleszyńskiego nie są nowe.
– Kampania wyborcza to najlepszy moment, by przebić się z tym
alarmem. Wcześniej PiS próbował
sprawę nagłośnić, ale nie znalazł
partnerów we współrządzącej województwem Platformie Obywatelskiej, której radni są zakładnikami
PSL w nierównej koalicji. Niestety,
w walce z Adamem Struzikiem
Istotnym i pilnym problemem jest kwestia zagospodarowania odpadów. Ustawa śmieciowa
szczególnie w Warszawie nie zadziałała tak, jak powinna
i skutkami jego rządów nie mamy
partnerów w PO.
– Czym zamierza się Pan zająć
w sejmiku?
– Ma zow sze ma 5 mi lio nów
mieszkańców, to mniej więcej tyle, ile ma Łotwa i Litwa razem
wzięte. Spraw jest nieskończenie
wiele. SLD do wyborów samorządowych idzie z hasłem „Mądrze, Zdrowo, Bezpiecznie, Samorządowo”. Chcę, by zarządzanie Ma zow szem od by wa ło się
mądrze – szczególnie jeśli chodzi o finanse, w tym olbrzymie
środki z Unii Europejskiej, zdrowo – Mazowsze jest organem założycielskim (właścicielem) wielu szpi ta li – w tym cho cia żby
szpitala na Bródnie, zapewnienie najwyższej jakości i bezpłatnej po mo cy me dycz nej jest
po prostu obowiązkiem państwa.
Istot nym i pil nym pro ble mem
jest kwe stia za go spo da ro wa nia
od pa dów. Usta wa śmie cio wa
szczególnie w Warszawie nie zadziałała tak, jak powinna. Po wygra niu przez MPO pra wie
wszyst kich prze tar gów jed nym
z pod sta wo wych pro ble mów
miasta stało się wysypisko w Radiowie i sąsiadująca z nim kompostownia. Smród jest coraz bardziej in ten syw ny i się ga co raz
da lej. Ra dio wo po win no być
w trybie pilnym zamknięte.
Elastyczne protezy nylonowe
N y l o n w p r o t e t y c e z n a la z ł z a s to s o w a n i e w l a t a c h 5 0 .
ub iegłego wieku.
W moim gabinecie jest co najm niej od 8 lat, ale w Polsce wciąż uchodz i za techno logię nową.
Faktem jest, że dla pewnych pacjentów proteza nylonowa jest
świetnym rozwiązaniem. Po pierwsze ma wieczystą gwarancję jeśli
chodzi o złamanie lub pęknięcie – bo pod wpływem nadmiernego
obciążenia proteza wygina się. Pacjenci, którzy wymagają przygotowania chirurgicznego przed założeniem innego rodzaju protez, w tym
wypadku takiego przygotowania nie wymagają. Nylon dzięki swojej
elastyczności może ominąć wypukłości kostne czy inne szczegóły
anatomiczne, które przeszkadzają w noszeniu protezy tradycyjnej.
Jednak tym co najbardziej pacjenci sobie cenią w protezach nylonowych, jest brak jakichkolwiek elementów metalowych. Protezy te nie
mają klamer. Są cieńsze, lżejsze, nie powodują uczuleń.
Artur Pietrzyk
12
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
– W ciągu kilku lat śmieci mają
trafić do gminy Zielonka na teren
starego poligonu. Ma być też rozbudowana spalarnia. Czy jest jakaś alternatywa na dziś?
– Jest – Mława, ale MPO nawet
nie rozpatruje tej propozycji, bo
to więcej kosztuje. A rozbudowa
spalarni na Targówku jest tematem bardzo kontrowersyjnym
i wzbudzającym protesty mieszkańców. Całość warszawskiego
systemu zbiórki i segregowania
śmieci może kosztować Platformę
Obywatelską utratę wielu głosów,
więc wkrótce można spodziewać
się działań pani prezydent Warszawy w tej sprawie.
– Działań czy obietnic?
– Obietnic, których realizacji
trzeba będzie dopilnować w następnej kadencji.
– Kto ma tego dopilnować?
– Na przykład radni miasta czy
sejmiku, w tym ja osobiście. Zobowiązuję się do tego. Gwarantuję niezależność od lobbystów,
od grup nacisku, które w tej
sprawie pojawiają się na każdym
etapie. Radni SLD będą działać
w interesie mieszkańców i ich interes reprezentować. Na moim
rodzimym Targówku takim niejasnym stykiem interesów z samorządem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno, która bardzo
mocno wspiera własny komitet
w kolejnych już wyborach. Przynajmniej trzy sprawy są według
mnie naganne w zaangażowaniu
Spółdzielni Bródno. Po pierwsze
do startu „nagabywani” są pracownicy spółdzielni, kierownicy
osiedli, gospodarze domów i inne osoby powiązane ze spółdzielnią. Jeśli nie wystartują, to podobno mogą mieć problemy zawodowe. Po drugie doświadczenie z lat ubiegłych pokazuje, że
bloki SM Bródno będą zamknięte dla jakiejkolwiek agitacji innych komitetów. I po trzecie, czy
właściwe jest, żeby firma, jaką
niewątpliwie jest Spółdzielnia
Mieszkaniowa Bródno, wystawiała własną listę? Co by było,
gdyby duże korporacje wystawiały własne listy? Czy burmistrz rodem z korporacji będzie zabiegał
o rozwój dzielnicy czy raczej
swojej firmy kosztem innych?
Jest sporo dowodów na to, że
radni z komitetu spółdzielczego
działali nie na rzecz wszystkich
mieszkańców, lecz wyłącznie
w trosce o interes swojej spółdzielni. Sposobem uniknięcia tego konfliktu interesu na Targówku jest głosowanie na kandydatów zgłoszonych przez SLD Lewica Razem, głosowanie na ludzi
którzy znają Targówek i rozumieją mieszkańców Targówka.
Rozm. tk
Potrąciła niepełnosprawnego i uciekła
20 września na ulicy Skarbka z Gór doszło do potrącenia. Sprawca nie pomógł
ofierze wypadku.
W sobotę po piętnastej na wysokości numeru 70/71A kobieta
jadąca czarną hondą civic wjechała w wózek, w którym był niepełnosprawny Maks. – Kierująca samochodem kobieta około 60 lat
nie zatrzymała się, nie udzieliła
nam pomocy, tylko obrzuciła
mnie obelgami i odjechała – mówi pani Aneta, mama Maksa.
– Zdążyłam tylko zrobić zdjęcie
odjeżdżającego samochodu, niestety, mało wyraźne.
Jak mówi, rejestracja zaczynała
się na W, na tablicach na pewno była cyfra 5 oraz prawdopodobnie 9.
– Szukamy wszystkich, którzy mogą
pomóc w odnalezieniu tej kobiety.
Zgłosiło się parę osób, które pomagają w ustaleniu numerów rejestracyjnych, ale ważny jest każdy świadek. Maks ma porażenie mózgowe,
padaczkę i małogłowie, z wypadku
wyszedł na szczęście z siniakami
i jest w fatalnym stanie psychicznym, jego wózek jest kompletnie
zniszczony. Za hondą przejechała
kobieta w kabriolecie marki Chevrolet – także się nie zatrzymała.
Może coś wie? Może ktoś ją zna?
Jest spory odzew ze strony mieszkańców osiedla, którzy za punkt
honoru postawili sobie ujęcie
sprawczyni.
Policja potwierdza, że do zdarzenia doszło i ustaliła już, kto
jest właścicielem pojazdu. – Dopiero prowadzone postępowanie
wyjaśniające w powyższej sprawie,
udzieli odpowiedzi na pytanie,
czy doszło do wypadku drogowego, czy też do kolizji – mówi
Agnieszka Włodarska z zespołu
prasowego KSP.
Wypadek zachodzi wtedy, gdy
są osoby poszkodowane i wymagają interwencji medycznej. Kolizja to lżejsze zdarzenie, gdzie nie
ma ciężko rannych. W zależności
od tego, jak zostanie zakwalifikowane, konsekwencje będą bardziej lub mniej dotkliwe. Przy wykroczeniu, jakim jest kolizja – 6
punktów karnych oraz mandat 500 złotych, przy przestępstwie – a więc wypadku, połączonym z ucieczką i nieudzieleniem
pomocy ofiarom – 6 miesięcy
do 8 lat więzienia, dodatkowo
może być nałożony zakaz prowadzenia pojazdów.
Jeśli ktokolwiek może pomóc
w wytropieniu piratki drogowej,
proszony jest o kontakt z policją
albo z panią Anetą – 519–763–326.
(red)
Bezpłatne szczepionki
Warszawiacy oraz osoby płacące podatek
w stolicy mogą skorzystać z finansowanych przez
miasto bezpłatnych szczepień – przeciwko grypie
oraz pneumokokom.
Przeciwko grypie mogą zaszczepić się osoby powyżej 65
roku życia. Program będzie realizowany do końca 2016 r.
i obejmie corocznie 60 tysięcy
osób.
Na Białołęce szczepionkę można otrzymać w poradniach:
na Milenijnej 4 (od poniedziałku do piątku w godzinach
8.00–18.00), na Marywilskiej 44
(pon.-wt.
8.00–15.35,
środa
10.25–18.00,
czw.pt. 8.00–15.35) oraz na Majorki 53 (pon.-pt. 8.00–18.00).
Konkurs na realizację programu „Mama, zdrowie i ja” w latach 2014–2016 wygrały SPZOZ
Warszawa-Białołęka oraz Centrum Medyczne Goldenmed
(ul. Odkryta 4). Program obejmuje dzieci od 24 do 36 miesiąca życia, które wcześniej nie
przyjęły pierwszej z serii dawek
szczepionki w ramach profilaktyki zakażeń pneumokokowych
(cała seria musi być podana w ramach programu).
Na bezpłatne szczepienia
ochronne należy się zgłaszać
do rejestracji poszczególnych
przychodni, gdzie trzeba wypełnić deklarację. Lekarz musi także stwierdzić brak przeciwwskazań zdrowotnych (np. przeziębienie) do szczepienia.
Elżbieta Świtalska
Autorka jest radną dzielnicy Białołęka,
przewodniczącą komisji oświaty, kultury i sportu
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
13
·Remonty i wykończenia! Solidnie
i profesjonalnie – 504-474-694
·Studnie 22 789-33-89, 506-938-201
OGŁOSZENIA DROBNE
DOM SPRZEDAM
·Sprzedam piękny DOM 275 m2 z pełnym
wyposażeniem, gotowy do zamieszkania, działka
860 m2 cena 1.580.000 ZŁ tel. 602-284-378
TYNKI 515-424-332
ZDROWIE I URODA
KUPIĘ DZIAŁKĘ
·Kupię działkę 508-644-253
Chcesz pozbyć się bólu? Wrócić do pełnej
sprawności? Zregenerować swoje mięśnie?
Umów się na wizytę. Profesjonalne zabiegi
i masaże wykonywane przez mgr fizjoterapii.
Specjalizuję się w rehabilitacji sportowej,
ortopedycznej i bólu pleców. Już od 70 zł.
Sprawdź na www.proreh.pl lub zadzwoń
504-498-48!
NAUKA
·MATEMATYKA – każdy zakres 605-726-395
·NIEMIECKI – autor książek, egz. maturalny,
język ogólny i zawodowy, autorska metoda,
konwersacje z DVD, skutecznie i atrakcyjnie,
www.naukaniemieckiego.pl, 603-881-419
·Rosyjski tel. 22 772-51-60
·SZKOŁA MUZYCZNA CASIO Tarchomin
– keyboard, fortepian, organy, akordeon,
gitara klasyczna, gitara elektryczna,
gitara basowa, perkusja, flet, wokal
– tel. 511-486-484
·Trzcina Centrum Aktywności i Kreatywności
– prowadzi zapisy na zajęcia: pilates, zumba,
taniec towarzyski. Zajęcia będą odbywać się
w Szkole Przys zł ości przy ul. Białołęckiej 186 d.
Szkoła posiada bardzo ładną salę do ćwiczeń wraz
z szatniami. Zapewniamy wykwalifikowaną kadrę.
Kontakt 512-052-325
USŁUGI STOLARSKIE
·Pracownia stolarska meble Brzeziński. Tel.
519-150-193 www.mebleskierdy.dei.pl
DAM PRACĘ
Gabinet stomatologiczny STADENT poszukuje do
pracy kobietę lekarza stomatologa. Tel.
kontaktowy 602-269-336
USŁUGI TRANSPORTOWE
·AA Przeprowadzki 24h/7 wywóz starych
mebli, AGD RTV 607-66-33-30
USŁUGI INNE
·Antena montaż naprawy solidnie gwarancja tel.
601-867-980, lub 22 665-04-89
·Anteny, telewizory – naprawa, dojazd
602-216-943
·Czyszczenie karcherem dywanów,
tapicerki 694-825-760
·CZYSZCZENIE RAJNBOWEM DYWANÓW,
TAPICERKI DEZYNFEKCJA 605 – 325-849
·Lodówki, pralki, telewizory – naprawa
694-825-760
·Naprawa Maszyn do SZYCIA tel. 22 614-33-03
·Naprawa pralek, lodówek, gwarancja
22 670-39-34, 502-253-670
·Pranie dywanów i wykładzin 7 zł m2
502-450-486
·Świadczymy usługi porządkowe w zakresie:
opróżniania mieszkań, piwnic, strychów, garaży,
wywozu mebli, gruzu, złomu, elektrośmieci itp.
Tel. 503-711-500
·Przeprowadzki tanio, solidnie 502-450-486
TESTOWANIE KOSMETYKÓW. Poszukujemy
osób w wieku 18-65 lat. Więcej inf. na miejscu:
ul. Słowackiego 27/33 m. 34, lub pod nr tel.
22 832-37-89. Pracujemy w godz. 09:30 – 15:00
DOM I OGRÓD
·Tanie wędzarnie ogrodowo-turystyczne
691-496-811 http://wedzarnia-ogrodowa.pl.tl/
KOMPUTERY
·0 0 Tani Serwis Komputerowy, Dojazd
i Ekspertyza 0 zł 504 – 617-837
Naprawa komputerów, usługi informatyczne.
Solidnie i szybko. tel. 608-199-005
BUDOWLANE
·A Malowanie ścian 835-66-18, 502-255-424
·Cyklinowanie 3x lakierowanie, układanie,
reperacje 662-745-557
·Cyklinowanie solidnie 22 751-96-01,
694-142-660
KOMINKI PROFESJONALNIE A-Z – 513-127-630
RÓŻNE
·Skup książek – dojazd 602-254-650
·Zakupimy złom wszelkiego rodzaju: piece,
kaloryfery, rury, wanny, wraki samochodowe
i inne (wszystko co metalowe). Tniemy
i demontujemy konstrukcje stalowe: hale, wiaty,
szklarnie, maszyny itp. Dojazd tel. 503-711-500
ANTYKI
·A Antykwariat kupi książki i inne rzeczy w domu
klienta 666-900-333
·Skup książek, różne dziedziny, również starocie,
bibeloty 501-561-620
KUPIĘ SAMOCHÓD
·A Auto każde kupię osobowe i dostawcze
w każdym stanie również rozbite, bez
dokumentów 519-353-990
·KUPIMY KAŻDE AUTO, NAJLEPSZA CENA
530-444-333
Załóż ogród jesienią -- to się opłaca!
Czy wiedziałeś, że jesień to najlepszy czas na:
ZAŁOŻENIE TRAWNIKA
– nasiona zdążą wykiełkować i ukorzenić się przed zimą, a wiosną będzie cieszyć
oczy soczysta zieleń. Jeśli zabierzemy się za to wiosną – trawa nie wzmocni się wystarczająco, by służyć latem.
POSADZENIE ROŚLIN CEBULOWYCH
- jeśli chcemy wiosną cieszyć się kwitnącymi tulipanami czy narcyzami,
POSADZENIE ŻYWOPŁOTU
– ligustr czy berberys dostępny jest w dobrej cenie, podobnie jak drzewa owocowe.
Przepiękny ogród wiosną
teraz zaprojektujesz za pół ceny!
Justyna Tuszyńska - architekt krajobrazu
Zakładanie, pielęgnacja, projekty ogrodów 607-617-744
ZAWIADOMIENIE o wydaniu decyzji
Na podstawie art. 49 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 roku – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2013r. poz. 267 j.t., ze zm.) oraz art.11f
ust. 3 – ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 roku o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (Dz. U. z 2013
r. poz. 687, j.t., ze zm.),
Prezydent m. st. Warszawy zawiadamia,
iż w dniu 29 września 2014 roku, po zakończeniu postępowania wszczętego na wniosek Prezydenta m. st. Warszawy, w imieniu którego działa
Zastępca Burmistrza Dzielnicy Białołęka, zawieszonego w okresie od 12 września 2014 roku do 29 września 2014 roku, została wydana decyzja
nr 505/2014/ZRID Prezydenta m. st. Warszawy, zatwierdzająca projekt budowlany i udzielająca zezwolenia na realizację inwestycji drogowej polegającej na budowie ulicy 10 KL (kategoria obiektu – XXV ) na odcinku od ulicy Mochtyńskiej do ulicy Mańkowskiej w zakresie budowy jezdni
z jednostronnym chodnikiem, odwodnienia do skrzynek rozsączających wraz z wycinką drzew i krzewów w dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy
na terenie działek z obrębu 4-16-11 oznaczonych w ewidencji gruntów nr 90/2, 91/1, 92/1, 90/8, 91/5, 104/ 14 92/2 – cz. (dz. projektowana nr
92/3), 93/7 – cz. (dz. projektowana nr 93/8).
*w nawiasach podano numery projektowanych działek
Na podstawie powyższej decyzji nieruchomości w pasie drogowym ww. ulicy stają się własnością Miasta Stołecznego Warszawy z dniem, w którym decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji dr ogowej stała się ostateczna (art. 12 ust. 4 pkt. 2 ww. ustawy o szczególnych zasadach realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych), o ile wcześniej nie stały się własnością Miasta na podstawie innych przepisów.
Pouczenie
Zainteresowanym stronom przysługuje prawo zapoznania się z treścią powyższej decyzji w Urzędzie Dzielnicy Białołęka w Wydziale Architektury
i Budownictwa dla Dzielnicy Białołęka (tablica ogłoszeń w Urzędzie Dzielnicy Białołęka).
Od decyzji przysługuje stronom odwołanie do Wojewody Mazowieckiego za pośrednictwem organu wydającego decyzję w terminie 14 dni
od dnia zdjęcia decyzji z tablicy ogłoszeń Urzędu.
Odwołania należy składać w Urzędzie Dzielnicy Białołęka, w Wydziale Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Białołęka, ul. Modlińska 197, 03122 Warszawa.
W przypadku, w którym dotychczasowy właściciel nieruchomości objętej niniejszą decyzją, wyda swą nieruchomość niezwłocznie, lecz nie później niż w terminie 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o wydaniu tej decyzji, wysokość odszkodowania zostanie powiększona o kwotę równą 5% wartości nieruchomości.
Informacje na temat odszkodowania można uzyskać w Wydziale Gospodarki Gruntami dla Dzielnicy Białołęka pod numerem tel. (22) 51 03 228
14
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
Kandydujesz na
radnego?
Przedstaw swój program!
tel. 502-280-720
[email protected]
Wieści z Białołęckiego Zagłębia Teatralnego
Dobre nowiny dla amatorów białołęckich teatrów. W najbliższym czasie aktywnych
będzie aż pięć zespołów. Repertuar usatysfakcjonuje zarówno entuzjastów
beztroskiego humoru, jak i amatorów rozrywki bardziej refleksyjnej, z drugim dnem.
fleszy, kamery, kolorowe stroje,
znany prezenter – tak wygląda
oprawa wszelkich wyborów miss.
Jednak dla finalistek tego konkursu, czterech kobiet w różnym wieku i o różnych doświadczeniach życiowych, ostatnie minuty przed występem będą wyjątkowo trudne.
Pora na seniora
Zespół Teatru 13 wykona „Ożenek” – znakomitą komedię z kanonu arcydzieł światowej dramaturgii. Obyczajowa satyra Mikołaja Gogola z przymrużeniem oka
traktuje o zamążpójściu. Do słynnej gogolowskiej konkluzji:
„Z czego się śmiejecie? Z siebie
samych się śmiejecie!” – dojść będzie można podczas przedstawień 11 i 12 października.
Teatr Tańca
Teatr Tańca Inoj powróci 18 października do swojej ostatniej realizacji – spektaklu „Twarzą w twarz”
w reżyserii Katarzyny Kryczki. Jest
on subiektywną oceną współcze-
sności w której pełno jest obłudy,
kłamstwa i manipulacji.
Grunwald
Kompania Teatralna Mamro
wznowi 3 listopada „Grunwald”
w reżyserii Grzegorza Reszki.
W jednej z sal Muzeum Narodowego, po wybiciu północy, zamiast
ciszy i spokoju, co noc zaczyna się
niezły rwetes. Postaci z jednego
z obrazów wychodzą z ram i rozpoczynają swoje „drugie” życie…
Miss HIV
Teatr CoMeta przypomni 8 listopada „Miss HIV” w reżyserii Dominika Wendołowskiego. Blask
Teatr „Pora na Seniora” wraz
z reżyserem Dominikiem Wendołowskim zaprasza 9 listopada
na spektakl oparty na motywach
najbardziej znanych utworów scenicznych Aleksandra Fredry. „Jeśli
nie chcesz mojej zguby…” to przedstawienie pełne zabawnych perypetii opiewających stosunki damsko-męskie i odwieczne problemy między młodymi i starymi.
Wstęp na wszystkie spektakle
jest wolny. Rezerwacji miejsc można dokonać pod numerem
tel. 22 614–66–56 lub w siedzibie
Białołęckiego Ośrodka Kultury
przy ul. van Gogha 1.
ASP
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
Muzyczni Czarodzieje
W ramach obchodów Światowego Dnia Zdrowia
Psychicznego w Białołęckim Ośrodku Kultury odbędzie
się wyjątkowy koncert. Wystąpią Muzyczni Czarodzieje
– zespół złożony z muzyków profesjonalnych oraz osób
niepełnosprawnych intelektualnie. Jeśli spodziewacie się
amatorszczyzny – przyjdźcie na koncert – zdziwicie się!
Są absolutnie wyjątkowi, bo
przełamują schematy. Zadziwiający jest poziom wykonywanej przez
nich muzyki. Mówi się, że płyty
które tworzą, spokojnie mogłyby
konkurować z nagrywanymi przez
inne polskie zespoły. Jedna z nich
powstała przy wsparciu Białołęckiego Ośrodka Kultury. 10 października, w dniu szczególnie ważnym dla osób upośledzonych
umysłowo, BOK odda Muzycznym
Czarodziejom swoją scenę.
Uczestnicy Środowiskowych
Domów Samopomocy dla osób
niepełnosprawnych intelektualnie
z Suwalskiej, Wilczej i Przedwiośnia, wspierani przez terapeutów
i przyjaciół, zaistnieli na muzycznej scenie już w 2010 roku. Zapraszamy na ich koncert w sobotę 10 października o godzinie 11.00 w sali widowiskowej
Białołęckiego Ośrodka Kultury
przy ul. van Gogha 1.
ASP
15
W działe „Dokąd z dzieckiem” informujemy o ciekawych wydarzeniach, przedstawieniach
i imprezach, na które warto wybrać się z pociechami.
Przegląd animacji dla dzieci w Kinie Praha.
11.10 i 12.10 – weekend z wyjątkowymi bajkami w Kinie Praha. Starannie wyselekcjonowane tytuły prosto
z Czech, Słowacji, Węgier, Japonii i Polski. Oprócz projekcji bajek wydarzeniu towarzyszyć będą specjalne
warsztaty. Widzowie będą mieli okazję zaznajomić się ze
sztuką origami, stworzyć własną maskotkę na wzór tej
z czeskiej bajki, zrobić animowanego, łowickiego kogucika czy dowiedzieć się, jak bawili się ich rodzice kilkanaście lat temu.
Cena biletu: 10 zł.
Kino Praha, ul. Jagiellońska 26, www.kinopraha.pl.
Moc atrakcji w Zielonej Bibliotece
• 11.10 oraz 25.10, godz. 11.00 – „Biblioteka bajek”
– sobotnie poranki w bibliotece. Po obejrzeniu bajki
dzieci uczestniczą w zabawach nawiązujących
tematyką do prezentowanego filmu.
• 15.10, godz. 17.00 – „Wesoły przedszkolak” dla dzieci
w wieku 4–5 lat: zabawy ruchowe, głośne czytanie,
prace kreatywne. W październiku kontynuacja
wyprawy w świat dinozaurów.
• 16.10, godz. 17.00 – „Witaj Warszawo!” dla dzieci
w wieku 8–11 lat. Zajęcia mają na celu zapoznać
dzieci ze stolicą Polski – jej dziejami, architekturą,
kulturą. W październiku poznają najważniejsze
wydarzenia z historii miasta.
• 21.10, godz. 17.00 – „Eko – Euro Party, czyli heca
na 46 państw” dla dzieci 6–8 lat. Podczas spotkań
prezentowana będzie historia, ciekawostki dotyczące
wybranych państw europejskich. Październik jest
miesiącem poznawania Wielkiej Brytanii.
• 23.10, godz. 17.00 – „Pejzaż malowany muzyką” dla
dzieci w wieku 6–7 lat. Zajęcia łączą wiedzę muzyczną
z warsztatami malarskimi. Podczas najbliższego
spotkania dzieci poznają muzykę pop oraz dowiedzą
się, co wspólnego ma z nurtem w sztuce, jakim jest
pop-art.
Na wszystkie zajęcia obowiązują zapisy, w bibliotece
lub pod nr tel 22 675–05–12.
„Zielona
Biblioteka”,
ul.
Berensona
38,
tel. 22 675–05–12.
Białołęcki Ośrodek Kultury, ul. van Gogha 1,
tel. 22 614–66–56.
Bajki a potem warsztaty: kino Praha
W każdą niedzielę o godz. 10.00 kino Praha prezentuje
najnowsze bajki dla najmłodszych widzów połączone z aktywnościami związanymi z kulturą i sztuką. Po porannych
projekcjach, od godz. 12.00 zaprasza na edukacyjne i artystyczne warsztaty, które będą prowadzone w holu kina.
Spotkanie dla dzieci w wieku od 4 do 10 lat wraz z opiekunami.
Plan warsztatów:
• 28.09 – „Czy niebo jest niebieskie? Artyści o pogodzie”
Kino Praha, ul. Jagiellońska 26, tel. 22 343–03–07.
Zebrała Katarzyna Chodkowska
Scena dla dzieci
19.10, godz. 12.30 – Białołęcka scena dla
dzieci – „Skąd Knyps miał Czubek?”. Poznajemy bajki świata – bajki francuskie. Wstęp wolny.
Jeśli ktoś jest ciekawy, kim był Knyps
z Czubkiem, jaką daleką drogę przewędrował
do nas Kot w Butach i skąd wziął się Król
Słońce – niech przyjdzie 19 października
do Białołęckiego Ośrodka Kultury na spotkanie z Mariną Hulią. Gośćmi będą postaci
z francuskich bajek i baśni.
Początki i dzień dzisiejszy „SZKOŁY na STO 2”
Społeczna Szkoła Podstawowa
nr 2 Społecznego Towarzystwa
Oświatowego w Warszawie przy ul.
Dziatwy 6 powstała dzięki zaangażowaniu kilkorga ludzi, którym marzyła
się szkoła przyjazna dzieciom z większym udziałem rodziców. Dorośli
chcieli, aby dzieci uczyły się w przyjaznej szkole. Tarchomin cały czas się
rozbudowywał, przybywało rodzin
z małymi dziećmi, a budowano
za mało nowych placówek oświatowych. Wszyscy rodzice przyszłych
uczniów Społecznej Szkoły nr 2 STO
mieszkali na osiedlu, nie wiedzieli, jakie koszty trzeba będzie ponieść, ale
chcieli, żeby ich dzieci miały dobre,
normalne dzieciństwo. Chcieli podjąć
ryzyko tworzenia nowej szkoły. Zaczęli szukać kadry i pomieszczenia.
Przez pierwsze trzy lata szkoła działała w dwóch lokalach wynajętych
od spółdzielni mieszkaniowej.
16
Szkoła rozpoczęła swoją działalność 1 września 1989 roku. W pierwszych latach działalności szkoły utworzone były wyłącznie klasy nauczania
początkowego. Po tym czasie należało pomyśleć o klasach starszych. Potrzebna była zmiana lokalu na większy. I znowu żmudne poszukiwania,
ale udało się! Zajęliśmy trzy kondygnacje w nowym skrzydle budynku
Kościoła Polskokatolickiego, który
znany jest pod nazwą Samarytanin.
W roku szkolnym 1998/99 szkoła liczyła 108 uczniów w ośmiu klasach.
Obecnie Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2, wraz ze Społecznym Gimnazjum nr 333, wchodzi w skład Zespołu Szkół Społecznych SKT nr 5
STO i mieści się przy ul. Dziatwy 6.
W roku szkolnym 2014 / 2015 mija 25 lat odkąd pierwsi uczniowie
przekroczyli progi tej szkoły. Na jej
sukcesy i popularność pracowały ca-
łe pokolenia nauczycieli, pracowników i rodziców. Jubileuszowe obchody będą obfitować w wiele imprez
– pierwsza z nich to Zjazd Absolwentów, który odbędzie się 24 października w Forcie Piontek. W marcu 2015
roku odbędzie się uroczystość nadania szkole imienia. Trwają prace Kapituły składającej się z uczniów, rodziców i nauczycieli, którzy jeszcze
w tym roku wybiorą patrona szkoły.
Oferta naszej szkoły jest bardzo
szeroka – wychowanie kulturalne,
wycieczki, lekcje muzealne, programy
Comenius, indywidualne podejście
do ucznia, doskonałe przygotowanie
dzieci do egzaminów zewnętrznych,
obszerna oferta zajęć dodatkowych.
Specyfiką szkoły jest też to, że stała
się społecznością składającą się
z uczniów, nauczycieli i rodziców.
Wszyscy stanowimy wielką rodzinę.
To była i jest naprawdę szkoła społeczna, która stawia na wychowanie
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
w społeczeństwie w oparciu o wartości i kulturę, od początku kształcąca
na bardzo wysokim poziomie w przyjaznej atmosferze, a nasi absolwenci
dostają się do najlepszych liceów
w Warszawie. To już 25-lat wspólnych działań!!!
Serdecznie zapraszamy na
Pierwszy Zjazd Absolwentów
z okazji 25-lecia Społecznej
Szkoły Podstawowej nr 2 STO,
który odbędzie się
24 października 2014r
o godzinie 19.00
w Sali Szlacheckiej Fortu Piontek
przy ul. Modlińskiej 310/312
www.sto2.pl
mail: [email protected]
tel: 22 614-46-92/94