10 października 2014
Transkrypt
10 października 2014
www.gazetaecho.pl DWUTYGODNIK Nr 16 (313) 10 października 2014 NAKŁAD 35 000 EGZ. Dyżury redakcyjne: BIAŁOŁĘCKIE poniedziałek–piątek 1100–1800 tel. 519-610-393 [email protected] Ochrona lekceważy klientów Głośno pikające bramki przy wyjściu wywołujące podejrzliwe spojrzenia personelu, niezdrowe zainteresowanie klientów i bardziej lub mniej grzeczne „pójdzie Pan/Pani ze mną” – każdy, kto kiedykolwiek został zatrzymany przez ochronę marketu – zakładamy, że niesłusznie – zna to uczucie irytacji, zawstydzenia i bezsilności. Pół biedy, kiedy skończy się na zajrzeniu do siatki czy torebki (swoją drogą nie wszyscy wiedzą, że nie musimy się na to zgadzać, a możemy zażądać przyjazdu policji, bo tylko ona jest uprawniona do przeszukań). Gorzej, gdy zabawa w ochroniarzy i złodziei przeciąga się w czasie. Prawie półtorej godziny spędziła w Kauflandzie przy Mehoffera nasza czytelnicz- Dlaczego maszynki nie uaktywniły alarmu przy bramce wejściowej? ka, podejrzewana o kradzież jednorazowych maszynek do golenia. – Tego dnia dzieci wcześniej wróciły ze szkoły, nie zdążyłam zrobić zakupów przed ich przyjściem, więc zostawiłam je na chwilę w domu i pojechałam do Kauflandu. Lista sprawunków była krótka. Myślałam, że po 20 minutach będę z powrotem – zaczyna swoją historię pani Jola. Wszystko szło zgodnie z planem, dopóki nie odeszła od kasy. Wtedy zapiszczała bramka i natychmiast pojawił się ochroniarz. Poprosił czytelniczkę o pokazanie zawartości torebki. Okazało się, że miała w niej kupione kilka dni wcześniej maszynki do golenia. – Zwyczajnie o nich zapomniałam. Starałam się to wytłumaczyć ochroniarzom, ale oni powtarzali jak mantrę: „uaktywnił się system antykradzieżowy i sprawę trzeba wyjaśnić”. W sklepie są kamery, więc zażądałam, aby ochrona przejrzała ich zapis i prześledziła moją drogę przez sklep – wtedy byłby dowód na to, że niczego nie ukradłam. Nikt mnie nie słuchał. W nosie mieli to, że zostawiłam małe dzieci same w domu! Zażądałam rozmowy z kimś z kierownictwa sklepu, ale nikt się do mnie nie pofatygował. Poproszono mnie o przejście do osobnego pomieszczenia, w którym jak złodzieja pilnowały mnie dwie osoby, po czym wezwano policję – opowiada kobie- ta. Zdenerwowana (dzieci przecież czekały, a izolacja w klaustrofobicznie małym pomieszczeniu powodowała dodatkowy stres) gotowa była zapłacić ponownie za te maszynki – całe 7,69 zł, bo nie mogła już dłużej czekać. Niestety, takiej możliwości nie było. Na szczęście policja przyjechała dość szybko i dopiero na wyraźne polecenie funkcjonariuszy ochroniarze zdecydowali się na przejrzenie monitoringu, choć wcześniej twierdzili, że mogą udostępnić zapis jedynie na pisemny wniosek policji lub sądu. Zrobili to po długiej rozmowie telefonicznej ze swoim szefem, bo musieli uzyskać jego zgodę. Policjanci byli bardzo zirytowani tym, że muszą czekać aż szef ochrony wyrazi zgodę na przejrzenie zapisu monitoringu. Oczywiście okazało się, że maszynki nie zostały skradzione, tym samym sprawy nie było. Padło krótkie „przepraszamy” i uznano całą sprawę za zakończoną. Bramki wejściowe milczały Pani Jola do dziś nie rozumie, dlaczego nieszczęsne maszynki nie uaktywniły alarmu przy bramce wejściowej. – Tak się zdarza. Bramka wejściowa jest szeroka, a te przy kasach węższe, dlatego bardziej czułe – wyjaśnia nam dyrekcja białołęckiego Kauflandu. Pani dyrektor podkreśla też, że w tym dniu nie była obecna w sklepie i nic jej dokończenie na stronie 2 Rozmowa z Piotrem Guziałem, burmistrzem Ursynowa, kandydatem na prezydenta Warszawy – czytaj na stronie 6 Twoja reklama odbije się Echem tel. 502-280-720 Zapraszamy do współpracy mieszkańców. Nie zwracamy materiałów niezamawianych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustowania nadesłanych materiałów oraz opatrywania ich własnym tytułem. Nie odpowiadamy za treść reklam i ogłoszeń. dokończenie ze strony 1 nie wiadomo o tym, żeby ktokolwiek z klientów chciał z nią rozmawiać. Na pytanie, dlaczego ochroniarze nie obejrzeli zapisu monitoringu, zanim wezwali policję, odpowiada: – Takie mamy procedury. Dotyczą one nawet najtańszych rzeczy. Wzywamy policję i dopiero wtedy możemy odtworzyć zapis monitoringu – podkreśliła. Ochroniarz, który tego dnia ujął panią Jolę, nie ma wątpliwości – jego zdaniem akcja została przeprowadzona profesjonalnie. – Uaktywnił się system antykradzieżowy i pani została ujęta. Nie mam kompetencji do udzielania innych informacji – komentuje. Obiecał, że skontaktuje się z nami szef firmy chroniącej Kaufland, tak jednak się nie stało. Nie otrzymaliśmy też odpowiedzi na pytania wysłane e-mailem. Szefostwo firmy Kaufland przeprasza za sytuację, choć jedynie kurtuazyjnie i tylko dlatego, że sprawą zainteresowali się dziennikarze. Na nasze pytania odpowiada ogólnie i w zasadzie niczego się nie dowiadujemy. – Jest nam niezmiernie przykro z powodu opisanego zdarzenia i niedogodności, jakie spotkały naszą klientkę. W umowach zawartych z firmami ochroniarskimi Kaufland Polska bardzo szczegółowo określa zasady pracy, nie akceptując działań sprzecznych z polskim prawem, ani zbyt uciążliwych dla naszych klientów – mówi Grzegorz Polak z biura prasowego Kaufland Polska i dodaje, że o całym zdarzeniu poinformowany został szef działu odpowiedzialnego za współpracę z firmami ochroniarskimi. – Chciałbym zapewnić, że takie zgłoszenia traktujemy niezwykle poważnie i dołożymy wszelkich starań, by jakość obsługi była jak najlepsza, a takie sytuacje nie miały miejsca – zapewnia Polak. od tego czego ona dotyczy. Na miejscu oceniamy, czy doszło do wykroczenia, przestępstwa, czy też nic się nie stało – tłumaczy Katarzyna Balcerz z Komendy Głównej Policji. Wyjaśnia też, że w przypadku podejrzenia przestępstwa ochrona ma prawo ująć (nie zatrzymać) osobę. Czym to się różni i co w praktyce mogą ochroniarze? Mają prawo uniemożliwić nam wyjście ze sklepu, przytrzymać nas za rękę lub zastawić wyjście. Jako potencjalni podejrzani nie musimy ani otwierać torebki, ani okazywać żadnych dokumentów do czasu przyjazdu policji. Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy od jednego z pracowników firmy ochroniarskiej z Warszawy, ochroniarze najczęściej dostają premie od efektywności, dlatego wynik – czyli każde ujęcie klienta – jest dla nich ważne, stąd częsta nadgorliwość w wykonywaniu obowiązków. Policja fatygowana do błahostki Poza nerwami naszej czytelniczki jest jeszcze inna strona medalu tej historii. Do tak trywialnej sprawy musiał przyjechać patrol policji. Biorąc pod uwagę cenę maszynek – koszt paliwa i czasu pracy funkcjonariuszy jest niewspółmiernie duży. – Mamy obowiązek przyjeżdżać na każdą interwencję, niezależnie AS Bartek Wołek Migawki z okolicy Prąd na przystanku Przy okazji budowy linii tramwajowej na przystankach przy ul. Światowida stanęły „magiczne skrzynki”. Lokalizacja niektórych z nich budzi zdumienie. Skrzynka z naklejkami „Nie dotykać! Urządzenie elektryczne!” wylądowała np. między wiatą a śmietnikiem na przystanku przy ul. Mehoffera w stronę centrum. Dziwna lokalizacja sprawia, że z daleka można ją wziąć za jakiś 2 zuje tak szybko jak się da przejrzeć monitoring, a policję wzywać dopiero wówczas, gdy jest pewność, że klient rzeczywiście ukradł. W przeciwnym razie natychmiast należy klienta przeprosić kuponem na dodatkowe zakupy. Dlaczego? Bo bramki przy wejściu powinny być tak samo czułe, jak te przy kasach. Tłumaczenie, że są szerzej ustawione i dlatego nie zawsze pikają kompromituje Kaufland na całej linii, świadczy o nonszalanckim traktowaniu klientów i jest dowodem na zaniedbanie obowiązków przez dyrekcję, którego nic nie usprawiedliwia. Zachowanie ochroniarzy w Kauflandzie w tym i zapewne w innych podobnych przypadkach (skoro takie są procedury) jest skandaliczne. Podobnie jak skandaliczne są próby wyjaśnienia tej sytuacji przez szefową marketu i rzecznika firmy. Broniąc swoich procedur, Kaufland redaktor naczelny: Krzysztof Katner zastępca: Katarzyna Chodkowska fax: 22 614 58 28 www.gazetaecho.pl „Echo Białołęckie” ośmiesza się w sposób bezczelny i irytujący. Przetrzymywanie klientów przez ochronę dysponującą nagraniem monitoringu, mogącą samodzielnie w ciągu kilku minut przejrzeć zapis i wyjaśnić, czy rzeczywiście kradzież miała miejsce – kwalifikuje się do oskarżenia zarówno firmy ochroniarskiej, jak i Kauflandu o działania całkowicie bezprawne. Brak szacunku dla klienta i jego czasu, narażanie człowieka na zbędny stres, zamykanie w małym pomieszczeniu – to wszystko jest pozbawione sensu i zdrowego rozsądku, a próba tłumaczenia się procedurami po prostu żałosna. Rozsądek naka- Nasz komentarz: telefon dla czytelników: 519 610 393, 22 614 58 28 telefon dla reklamodawców: 508 125 419, 22 614 58 03 e-mail: [email protected] Wydawca: Wydawnictwo Prasowe Ostoja 2012 sp. z o.o. adres redakcji: 03-026 Warszawa, ul. Bohaterów 18a Druk: Edytor Sp. z o.o., Olsztyn Ochrona lekceważy klientów reklama w „Echu” tel. 502-280-720 nowy model biletomatu. Ciekawe, kiedy „popieści” prądem pierwszych wesołych pasażerów, czekających po spożyciu na nocny autobus i szukających tak potrzebnego w ciężkich chwilach oparcia? DG Światowida: zielona aleja zamiast ulicy? Stowarzyszenie Przyjazny Tarchomin, które powstało na fali protestu przeciwko budowie drugiej jezdni ul. Światowida, proponuje przekształcenie głównej ulicy Tarchomina i Nowodworów w „zieloną aleję”. źródło: fb Przyjazny Tarchomin Przyjazny Tarchomin proponuje zagospodarowanie zielonego terenu wzdłuż Światowida, po którym spaceruje wielu mieszkańców Przyjazny Tarchomin zwraca uwagę, że władze Warszawy zobowiązały się do realizacji strategii zrównoważonego rozwoju systemu transportowego, zakładającej promocję komunikacji miejskiej i rowerów kosztem prywatnych samochodów. Zdaniem aktywistów budowa drugiej jezdni kłóci się ze strategią. – Biorąc pod uwagę realizację założeń strategii oraz tendencje globalne, a także przykłady rozwiązań przyjętych w innych miastach europejskich, ruch pojazdów indywidualnych w obrębie miasta powinien się minimalizować, a w najgorszym przypadku utrzymać na stałym poziomie – pisze w petycji skierowanej do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz Marek Dylicki. – To założenie jasno podważa sens rozbudowy ulicy. Według Przyjaznego Tarchomina Zarząd Transportu Miejskiego powinien oficjalnie zrezygnować z budowy drugiej jezdni i skupić się na przedłużeniu linii tramwajowej do Winnicy. A co powinno powstać w miejscu rezerwy terenu pod drugą jezdnię? – Zielony pasaż od Myśliborskiej aż po Nowodwory – mówi Jacek Jackowski. – Bezpośrednio przy torach niski żywopłot. Zaraz za żywopłotem szeroka droga rowerowa, która mogłaby służyć także jako dojazd dla karetek. Za nią zieleń w stylu parkowym, z drzewami i ławkami. Zależy nam na dużej ilości zieleni, szczególnie drzew. – Torowisko powinno być obsadzone gęstym żywopłotem z krzewów kwitnących różnobarwnie, aby w każdej porze roku kolor kwiatów przydawał ulicy uroku – dodaje radny i członek SISKOM Wojciech Tumasz, ale nie popiera Przyjaznego Tarchomina. – Po wschodniej stronie nowej jezdni należałoby zasadzić podwójny szpaler drzew, w cieniu których przebiegałyby droga rowerowa i chodnik. Przy głównych skrzyżowaniach, w oddali od ulic warto byłoby zbudować wodne place zabaw, podobne do fontanny przy Arkadii. SISKOM: budować jezdnię! SISKOM nie zgadza się jednak z Przyjaznym Tarchominem, jeśli chodzi o szerokość drogi, opowiadając się za przekrojem 2×2. – Zbudowanie drugiej jezdni już teraz spowoduje, że Tarchomin nie będzie na długie lata zagospodarowany tymczasowo w pasie przyszłej jezdni ul. Światowida, jak np. Bielany, gdzie powstały nieuporządkowane parkingi lub bazarki – mówi Tumasz. – Druga nitka da możliwość wygospodarowania na istniejącej szerokiej jezdni miejsc do parkowania równoległego, tak potrzebnych na Tarchominie, zwłaszcza po likwidacji kilkudziesięciu miejsc parkingowych w zatokach przy ul. Ćmielowskiej – dodaje, przypominając o interesach kierowców. A jaka ul. Światowida byłaby najlepsza dla pieszych i pasażerów komunikacji miejskiej? – Obecny przekrój ulicy jest dużo bezpieczniejszy niż planowany – mówi Jacek Grunt-Mejer, psycholog transportu z Uniwersytetu Warszawskiego. – Kierowcy nie mają możliwości wyprzedzania w okolicach przejść dla pieszych. Mniejszy przekrój ulicy oznacza też krótszy czas przejścia przez jezdnię. Piesi zdążą przejść przez nią w krótszym czasie, więc czas ewakuacji się skraca – jest to rozwiązanie korzystne także dla kierowców. Węższa jezdnia to także mniejszy hałas, bo jest na niej mniej wolniej jadących aut. Kolejną zaletą jest mniejsza terenochłonność. Pojawia się miejsce na szerszy chodnik, zieleń, szerszą drogę dla rowerów czy więcej drzew. Jak pisaliśmy niedawno, ZTM oficjalnie utrzymuje, że druga jezdnia powstanie „w przyszłości”. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że wszelkie decyzje są wstrzymane co najmniej do listopadowych wyborów samorządowych. DG Ja Norbert Michał Sobczak przepraszam Pana Piotra Kotońskiego, prowadzącego autoryzowany warsztat samochodowy „Kotoński Bosch Serwis” za naruszenie dóbr osobistych w postaci czci i dobrego imienia, polegającego na nazwaniu go złodziejem i oszustem, czym naraziłem go na utratę zaufania i znieważyłem jego osobę. Przepraszam jednocześnie Pana Piotra Kotońskiego za wszelkie niedogodności wynikłe z powodu wystawienia nieprawdziwego, oszczerczego komentarza na portalu internetowym www.dw.waw.pl i polecam jednocześnie w/w warsztat samochodowy. POLACY CORAZ GORZEJ SŁYSZĄ Z ba dań Na ro do we go Testu Słu chu 2012 wy ni ka, że co trze ci prze ba da ny Po lak ma pro ble my ze słu chem. Wśród osób ma ją cych 60 lat i wię cej, aż 9 na 10 osób. Ta kże mło dzi lu dzie. Pra wie, po ło wa prze ba da nych osób po ni żej 40 ro ku ży cia mia ła nie do słuch. Po wo dem jest ży cie w ha ła śli wym śro do wi sku oraz słu cha nie gło śnej mu zy ki. Z bie giem cza su czę ste prze by wa nie w ha ła śli wych wa run kach mo że pro wa dzić do szyb szej utra ty słu chu lub po ja wie nia uczu cia dzwo nie nia lub brzę cze nia w uchu. RE GU LAR NE BA DA NIA… Lu dzie re gu lar nie spraw dza ją stan swo ich zę bów czy wzrok, ale za po mi na ją, że słuch jest rów nież bar dzo wa żny, bo bez nie go nie je ste śmy w sta nie się spraw nie po ro zu mie wać się z oto cze niem. Je śli pra cu jesz w gło śnym oto cze niu po wi nie neś uma wiać się na ba da nie słu chu przy naj mniej raz w ro ku. Utra ta słu chu spo wo do wa na zbyt du żym ha ła sem jest nie od wra cal na.. WA DA SŁU CHU I RO DZI NA… Po gar sza nie słu chu u jed ne go człon ka ro dzi ny jest ucią żli we dla po zo sta łych do mow ni ków, gdyż na ra ża ich na prze by wa nie w nad mier nym ha ła sie (np. bar dzo gło śne słu cha nie TV lub ra dia), czy li na wa run ki, któ re i u nich mo gą spo wo do wać po wsta nie pro ble mu po gar sza nie słu chu. Z te go po wo du tak wa żne jest, aby mo ty wo wać oso by, któ re ko cha my do spraw dza nia swo je go słu chu. Dzię ki te mu też unik ną po stę pu ją cej de pry wa cji słu chu. POWODY PROBLEMÓW ZE SŁUCHEM… Nie do słuch zwią za ny z wie kiem – Wraz z wie kiem nie któ rzy mo gą od czu wać trud no ści w sły sze niu wy so ko to no wych dźwię ków. Je śli ma my pro ble my ze zro zu mie niem mo wy, a du że frag men ty roz mo wy umy ka ją nam. Z po cząt ku mo że to wy wo ły wać tyl ko uczu cie dys kom for tu, lecz z cza sem sta je się po wa żną prze szko dą – nie po win no się te go igno ro wać. Nie do słuch spo wo do wa ny ha ła sem – ten typ nie do słu chu po wsta je na sku tek dzia ła nia zbyt gło śnych dźwię ków. Naj czę ściej do ty ka oso by pra cu ją ce w gło śnym oto cze niu. Uszko dze nie słu chu mo że ta kże na stą pić w sku tek gło śne go słu cha nia mu zy ki przez słu chaw ki lub pod czas ma so wych im prez. Nie do słuch Prze wo dze nio wy – zwią za ny jest ze zmia na mi w uchu środ ko wym oraz ze wnętrz nym, któ re utrud nia ją prze no sze nie dźwię ków do ucha we wnętrz ne go. Naj czę ściej spo wo do wa ny jest nad mier nym gro ma dze niem się wo sko wi ny w prze wo dzie słu cho wym, per fo ra cją w bło nie bę ben ko wej, za le ga ją cym w uchu środ ko wym pły nem lub też uszko dze niem ko ste czek słu cho wych. W wie lu przy pad kach ten typ uszko dze nia słu chu mo że być le czo ny. Nie do słuch zmy sło wo -ner wo wy: Ten typ nie do słu chu spo wo do wa ny jest uszko dze niem de li kat nych ko mó rek słu cho wych w uchu we wnętrz nym lub włó kien ner wu słu cho we go, któ re reklama w „Echu” tel. 502-280-720 nie prze ka zu ją pra wi dło wo po bu dza nia wy wo ła ne go dźwię kiem. Naj czę ściej jest to na tu ral na część pro ce su sta rze nia, ale zda rza się rów nież, że spo wo do wa ny jest dzia ła niem gło śnych dźwię ków. W więk szo ści przy pad ków jest trwa ły i nie od wra cal ny. PIERWS ZYM KRO KIEM DO LEPS ZE GO SŁYS ZE NIA JEST ZBA DA NIE SŁU CHU… . Ba da nie jest krót kie i bez bo le sne. Dzię ki nie mu mo żna za dzia łać za nim uby tek po su nie się do ta kie go mo men tu, że bę dzie za póź no że by co kol wiek zro bić. Je śli ba da nie słu chu po twier dzi nie do słuch, na stęp nym kro kiem jest zna le zie nie naj lep sze go roz wią za nia w ce lu usu nię cia lub ogra ni cze nia pro ble mu. Tech no lo gia od po wia da na po trze by… Oso bom źle sły szą cym przy cho dzi z po mo cą tech no lo gia, któ ra roz wi ja się bar dzo szyb ko i dziś jest w sta nie za spo ko ić wszel kie wy ma ga nia do ty - promocja czą ce apa ra tów słu cho wych – za rów no te es te tycz ne, do ty czą ce roz mia rów urzą dze nia, jak i te wy ni ka ją ce z no wo cze sne go, ak tyw ne go sty lu ży cia. Po za ło że niu apa ra tu mi ja ja kiś czas za nim oso ba z wa dą słu chu przy zwy czai się do no wych dźwię ków. Jed nak po pew nym cza sie ko rzyść z no sze nia apa ra tu słu cho we go bę dzie bar dzo od czu wal na. PAMIĘTAJ DBAJ O SWÓJ SŁUCH! ul. Dąbrowszczaków 5a (przychodnia specjalistyczna) tel. 22 392 05 67 668-138-986 3 Pierwsza taka debata! W poprzednim numerze „Echa” przedstawiłem koncepcję debaty samorządowej pomiędzy liderami ugrupowań zasiadających w radzie dzielnicy Białołęka. Debata ma być okazją do przedstawienia mieszkańcom wizji rozwoju naszej okolicy. Pod wiaduktem na Płudach mógłby powstać zadaszony parking rowerowy Bike&ride nadal w powijakach Bike&ride to prawdopodobnie najbardziej ekologiczny system transportu, jaki wymyślono: dojeżdżamy rowerem do stacji metra lub pętli tramwajowej, zostawiamy rower i jedziemy dalej po szynach. Na Białołęce wciąż brakuje infrastruktury. Rozwój systemu B+R zapowiada podwarszawskie Legionowo, dzięki ogrodzonym parkingom coraz lepiej ma się w Wawrze, sprawdza się też w Markach, choć tam przesiadka jest z konieczności do autobusów. Spośród białołęckich stacji SKM-ki i Kolei Mazowieckich stojaki rowerowe są tylko na Choszczówce, ale umożliwiają one przypięcie zaledwie ośmiu jednośladów. Na Płudach jest 10 miejsc, jednak oddalonych od stacji o ponad 150 metrów (!), więc rowerzyści zostawiają pojazdy przypięte do barierek na peronach. Na Żeraniu brak nie tylko stojaków, ale nawet barierek. Problematyczne dla rowerzystów jest czasem samo dostanie się na peron: na Żeraniu to prawdziwa droga przez mękę, bo pojazd trzeba przenieść po schodach (koszmar dla właścicieli rowerów ze stalową ramą lub mających problemy z plecami). Na Płudach dojazd na drugą stronę torów – z perspektywy jadącego rowerem – wiąże się z koniecznością przejechania przez stromy wiadukt bez wyznaczonego pasa dla rowerów. Teoretycznie można zjechać z rowerem windą, ale ta najczęściej nie działa i nie każdy rower się w niej mieści, więc albo trzeba schodzić po schodach z jednośladem na plecach albo zjechać z wiaduktu i dołem wrócić na peron. Do SKM-ki na Białołęce wciąż nie można dojechać rowerem publicznym – stacja Veturilo znalazła się jednak na tymczasowej pętli tramwajowej Nowe Świdry. I właśnie to miejsce nieocze- kiwanie stało się zalążkiem systemu B+R na Białołęce. To bardzo wygodne dla osób, które nie czują Pętla tramwajowa Nowe Świdry stała się nieoczekiwanie zalążkiem systemu B+R na Białołęce. się na siłach, by przejeżdżać rowerem przez most Północny na wyższy, bielański brzeg Wisły. Do tramwaju można dojechać, zabierając Veturilo z okolic urzędu dzielnicy lub Nowodworów. To jednak – z powodu ubogości systemu na Białołęce – jest rozwiązaniem dla kilkunastu osób w godzinach szczytu. DG Odbędzie się ona 18 października o godz. 18.00 w sali konferencyjnej urzędu dzielnicy Białołęka. Będzie transmitowana przez internet. Debata będzie podzielona na trzy bloki tematyczne: edukacja, komunikacja i sprawy społeczne. Wezmą w niej udział przedstawiciele ugrupowań reprezentowanych w radzie dzielnicy: Prawo i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Wspólnota Samorządowa Gospodarność oraz Inicjatywa Mieszkańców Białołęki. Każde ugrupowanie reprezentowane będzie przez jednego przedstawiciela. Kolejność wypowiedzi na poszczególne tematy będzie ustalana w drodze losowania, a czas wypowiedzi na jeden temat będzie wynosił trzy minuty. Jak pisałem w poprzednim „Echu” w każdej porządnej debacie powinien być moderator, który będzie pilnował ustalonych zasad oraz nada rozmowie dynamikę. Udało mi się do tego namówić osobę, któ- ra jest autorytetem lokalnym i cieszy się sympatią wielu mieszkańców Białołęki oraz została zaakceptowana przez wszystkie strony. Moderatorem debaty będzie Bartłomiej Włodkowski – prezes Fundacji Ave i przewodniczący Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego. Moderator zada jedno pytanie w każdym temacie, aby dyskusja była ciekawsza. Na zakończenie każdy z uczestników będzie miał okazję do krótkiego podsumowania. Mam nadzieję, że debata stanie się nową tradycją, która na stałe zagości w przedwyborczych szrankach, do których stajemy co cztery lata. Tego typu przedsięwzięcia uczą nas kultury debatowania i często rodzą wolę współpracy. Mieszkańcy będą mogli poznać różne wizje przyszłości dzielnicy i dzięki temu będą mogli wyrobić sobie własną ocenę poszczególnych komitetów. Piotr Oracz Autor jest radnym dzielnicy Białołęka Z głębokim żalem, smutkiem i poczuciem niesprawiedliwości losu żegnamy cudowną mamę Piotra i Pawła, kochającą żonę Ś.P. Małgorzatę Pulkowską Kobietę o niezłomnej woli walki, która na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci Uczniowie klas IV C i VI D Szkoły Podstawowej nr 257 z rodzicami i wychowawcami 4 reklama w „Echu” tel. 502-280-720 źródło: Warszawikia Na Ostródzkiej powstaje nowy kościół Nowy kościół katolicki przy ul. Ostródzkiej będzie pod wezwaniem św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej i Młodych Świętych. Budowę zainicjował osobiście arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser. źródło: fb Parafia św. Mateusza, Ostródzka – Białołęka będzie bijącym sercem młodej Warszawy! – donosi katolicki portal Fronda. O co chodzi? O budowę kościoła obok dotychczasowej kaplicy św. Mateusza przy ul. Ostródzkiej. Inspiracją dla świątyni na wschodniej Aby zakończyć Tramwaje na Annopolu przyspieszą W ramach nadchodzącej akcji przyspieszania tramwajów Zarząd Transportu Miejskiego wprowadzi na Annopolu trzy przystanki na żądanie. Chodzi o przystanki Faradaya, Odlewnicza i Inowłodzka na ul. Annopol, na których zatrzymują się linie 4 i 41. – Pasażer stojący na przystanku nie musi machać ręką. Wystarczy, że będzie stał – wyjaśnia Adam Szuba z Zarządu Transportu Miejskiego. – Pasażer jadący tramwajem będzie musiał zasygnalizować motorniczemu przyciskiem, że chce wysiąść. – Omijać niektóre przystanki będą więc te tramwaje, które mają w środku przyciski. Chodzi o to, by tramwaj nie zatrzymywał się tam, gdzie na przystanku nikogo nie ma, a w środku nikt nie chce wysiąść. Patrząc na (nie) popularność przystanków na Żeraniu nie sposób nie zgodzić się z przekształceniem ich w warunkowe. I zastanowić, co by było, gdyby linia kończyła się kilometr dalej na północ, przy Płochocińskiej i halach targowych. DG budowę kościoła, parafia potrzebuje ok. 10 mln zł. Ponieważ inwestycja jest finansowana w całości przez wiernych, tempo budowy zależy od ich hojności. Białołęce było nowe sanktuarium św. Gabriela w Isoli we Włoszech. – Tym co wyróżnia sanktuarium św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej spośród innych tego typu instytucji jest Instytut św. Gabriela – mówi proboszcz Przemysław Śliwiński. – Chcemy, aby stał się on kiedyś największym w Polsce think-tankiem podejmującym problematykę młodzieży. Naszym reklama w „Echu” tel. 502-280-720 zdaniem problemy dzisiejszej młodzieży to nie tylko narkotyki i przemoc, ale przede wszystkim relacje z rodzicami. Aby zakończyć budowę kościoła, parafia potrzebuje ok. 10 mln zł. Ponieważ inwestycja jest finansowana w całości przez wiernych, tempo budowy zależy od ich hojności. Pasjoniści szacują, że uda się zakończyć budowę przed końcem 2016 roku. Gabriel Possenti (1838–1862) był włoskim pasjonistą, który zmarł na gruźlicę w wieku zaledwie 24 lat i został kanonizowany przez Benedykta XV. Fragment jego żebra znajduje się w kaplicy przy ul. Ostródzkiej jako relikwia. DG 5 Jestem gwarantem zmiany Rozmowa z Piotrem Guziałem, burmistrzem Ursynowa, kandydatem na prezydenta Warszawy. – Organizując referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz paradoksalnie wzmocnił Pan jej pozycję i prawdopodobnie zapewnił wybór na trzecią kadencję. Jest Pan zadowolony z takiego obrotu sprawy? – Na pewno zadziałaliśmy stymulująco dla Warszawy, bo Hanna Gronkiewicz-Waltz przebudziła się w wyniku akcji referendalnej. To dobrze – naszym celem było odwołanie lub poprawa funkcjonowania urzędu prezydenta. Czy zapewniliśmy jej trzecią kadencję? Nie sądzę, bo przebudzenie pani prezydent było chwilowe. Wciąż najważniejsze problemy Warszawy są przemilczane przez obecne władze, tak jak np. sprawa śmierdzącego na całą północną Warszawę wysypiska w Radiowie. Pani prezydent pobudzona gniewem mieszkańców była w natarciu rok temu, teraz wróciła do dawnej, mocno zaspanej formy. – Jak Warszawa powinna rozwiązać problem śmieci? Radiowo czuć na Bielanach i Bemowie w promieniu kilku kilometrów. – Gospodarka odpadami pokazuje nam bardzo dobitnie, że Warszawa to miasto bez gospodarza. Przetarg na wywożenie śmieci z większości dzielnic wygrało MPO, czyli spółka miejska podległa Hannie Gronkiewicz-Waltz, będąca na krawędzi bankructwa. Została zasilona finansowo z MPWiK, żeby w ogóle spełnić kryteria przetargowe. Już sam ten fakt jest skandalem i powinien być zbadany przez odpowiednie służby. A Radiowo musi być zamknięte tak szybko jak się da i nie chodzi tylko o wysypisko, lecz także sąsiednią kompostownię. Na Bielanach jest sortownia firmy Byś, która dostała ogromne dofinansowanie z Unii na ten zakład, którego dziś w żaden sposób się nie wykorzystuje. Ten przykład pokazuje, jak nieodpowiedzialni są ludzie nadzorujący problem śmieci w mieście. Pieniądze, które Byś dostał z UE to przecież wspólne pieniądze europejskich podatników (także nas wszyst- 6 kich!) wydane w celu proekologicznym, a dziś decydenci z MPO i władze miasta uznały, że nie będą korzystać z sortowni firmy Byś, bo przecież taniej jest wywieźć wszystko na Radiowo i zasmrodzić całą okolicę. – Wiemy, że dzieje się źle, a cele ustawy śmieciowej nie są w stolicy osiągane, ale nie usłyszałem odpowiedzi, jak Pan by rozwiązał ten problem. – Należy przede wszystkim jak najszybciej rozbudować spalarnię na Targówku i wielokrotnie zwiększyć jej wydajność. Przy współczesnej technice i normach proekologicznych mieszkańcy nie mają żadnych podstaw do obaw przed spalarnią. W centrum Wiednia funkcjonuje taka instalacja bez negatywnego wpływu na jakość życia mieszkańców, a jednocześnie produkując tanią energię. Można to zrobić w partnerstwie publiczno-prywatnym albo znaleźć prywatnego operatora. Najważniejsze jest to, że działania powinny być podjęte natychmiast. Dysponuję nagraniami filmowymi, pokazującymi, że śmieci z Warszawy trafiają także na nielegalne wysypiska. To dowód na to, że gospodarka odpadami w stolicy jest patologiczna. – Mogę otrzymać te nagrania? – Tak, przekażę je. Można je opublikować w internecie jako ilustrację naszej rozmowy. – Zmieńmy temat. Warszawa jest scentralizowana, jak chyba nigdy w swojej historii. Samorząd mieszkańców od dawna nie istnieje. Warszawska Wspólnota Samorządowa chce to zmienić. Jak zamierzacie to zrobić? – Obecny ustrój miasta jest chory, podobnie jak system rozdzielania pieniędzy pomiędzy dzielnice. Przypomnijmy, że Hanna Gronkiewicz-Waltz 8 lat temu obiecywała decentralizację, a zrobiła dokładnie odwrotnie. Władzę oddała nie burmistrzom, lecz większość zostawiła sobie, wiceprezydentom i dyrektorom biur ratusza. Chcemy zdecentralizo- wać miasto i będzie to nasz priorytet. Władza musi wrócić do burmistrzów i radnych dzielnic, czyli de facto jak najbliżej mieszkańców. – Jak WWS zamierza to osiągnąć? – Platforma Obywatelska nie może mieć samodzielnej większości w Radzie Warszawy. To jest najważniejsze, bo dziś ten „układ zamknięty” tworzy patologię, w której radni, zamiast kontrolować prezydenta, są de facto jego podnóżkiem. Jeśli PiS i PO będą miały wyniki porównywalne, to zapewne bez WWS nie będzie możliwe zbudowanie większości. Zaproponujemy rozwiązania ustawowe zmieniające ustrój Warszawy, na bardziej demokratyczny. Postawimy także twardo sprawę „janosikowego”, dekretu Bieruta i reformy opłat za użytkowanie wieczyste. Zgłoszenie ich w Sejmie przez PO będzie warunkiem zawarcia koalicji. Jeśli posłowie PO tego nie zrobią, zawrzemy koalicję z PiS. – Samo zgłoszenie w Sejmie nic nie zmieni. Ustawa może np. trafić do sejmowej zamrażarki. Co wówczas? – Platforma dostanie czas na przeprowadzenie zmian. Jeśli tego nie zrobi, zerwiemy koalicję. – Nie wierzę w zmiany ustawowe. Czy bez nich WWS też spróbuje zdecentralizować stolicę? – Oczywiście. Będziemy starali się doprowadzić do zmiany statutu miasta i przekazania dzielnicom znacznie większych kompetencji. Do tego nie potrzeba aż tak wiele. Wystarczy prezydent rozumiejący, że kompetencje muszą być jak najbliżej mieszkańca, a nie jak obecnie, gdy decyzje o dzierżawie terenu pod kiosk podejmuje biuro miejskie podległe pani prezydent, a nie burmistrz dzielnicy. – Zwolennicy obecnego ustroju stolicy twierdzą, że właśnie dzięki skupieniu władzy na pl. Bankowym udało się przez ostatnie 8 lat bardzo wiele zbudować w Warszawie. – Przypomnijmy sobie wybory 8 lat temu. Większość tamtych haseł pani prezydent wpisuje ponownie do swojego programu, bo mimo blisko dekady rządów nie zostały zrealizowane. Mam nadzieję, że warszawiacy dokonają rzetelnej oceny tych ośmiu lat. Miało być pięć mostów – jest jeden. Metro od Targówka do Bemowa miało być już w tym roku, a jego centralny odcinek na Euro 2012. Będzie dopiero teraz i będzie to najdroższe metro w Europie. Miała być Szybka Kolej Miejska kursująca po wszystkich istniejących w stolicy liniach kolejowych. I co? SKM jest szybka tylko z nazwy i jeździ na tych trasach, po których pociągi jeździły jeszcze w PRL -u. Poza taborem nie zmieniło się nic. Nawet nie rozpoczęto projektowania przystanków Powązkowska, Wola Park, Fort Wola, Koło, Rondo Żaba czy Radzymińska. Plany związane z SKM-ką są doreklama w „Echu” tel. 502-280-720 kładnie na tym samym etapie, na jakim były 8 lat temu. Podobnie jest ze Szpitalem Południowym – poza gadaniem, nie ma nic. A szpital potrzebny jest nie tylko na południu Warszawy, ale i na Białołęce, o czym też cisza. Sport w stolicy upada. Tereny legendarnych klubów, zamiast być modernizowane i służyć mieszkańcom, trafiają w ręce kolejnych deweloperów. Wydawanie prostych decyzji administracyjnych trwa miesiącami. Pani prezydent zupełnie nie radzi sobie z dekretem Bieruta. Reprywatyzacja jest niesprawiedliwa a jednocześnie zupełnie nietransparentna, a władze miasta całkowicie bierne w kwestii przyspieszenia działań ustawowych w tej sprawie. Hanna Gronkiewicz-Waltz, jako wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej, nie potrafi wpłynąć na przeprowadzanie szybkiej ścieżki w parlamencie, żeby reprywatyzacja w Warszawie mogła być prowadzona w ramach ustalonych reguł i pogodzić interesy miasta, spadkobierców byłych właścicieli oraz obecnych użytkowników nieruchomości. Monopartyjna symbioza rządu, parlamentu i Warszawy nie funkcjonuje, no chyba że w sprawie obrony partyjnej koleżanki przed utratą stanowiska podczas referendum. Wówczas cała Platforma była zaangażowana. – Czy w Warszawie naprawdę Pana zdaniem nie dzieje się nic dobrego? Większość mieszkańców w sondażach popiera obecne władze i panią prezydent. – To tylko półprawda. Warszawiacy to generalnie pogodna i optymistyczna część społeczeństwa, a urzędującemu prezydentowi dość łatwo o poprawne sondaże. Wynika to głównie z dużej rozpoznawalności osoby obecnie piastującej tej najważniejszy urząd w stolicy. Nie zmienia to faktu, że Warszawa to miasto bez strategii, bez zarządzania przez priorytety, a pani prezydent ma profesorki styl sprawowania urzędu. Zupełnie nie liczy się z głosem mieszkańców, ważni są tylko doradcy partyjni. Jeśli już spotka się z władzami dzielnic, to mamy do czynienia z jej monologiem wygłaszanym ex cathedra. Jest nieomylna a burmistrzów traktuje jak swoich krnąbrnych studentów. Nie słucha. Panicznie boi się wszystkiego, co niezależne. – Ostatnio ogłosił Pan potrzebę zlikwidowania straży miejskiej. Dlaczego? – Ponieważ strażnik miejski powinien być pomocny i uśmiechnięty, a mniej represyjny wobec mieszkańców. Jeśli dochodzą do mnie sygnały, że strażnicy zajmują się wlepianiem mandatu starszej pani handlującej kwiatami na straganie, podczas gdy w tym samym czasie w tej samej okolicy zostaje zdemolowany przystanek autobusowy przez pijaków, to jestem przekonany, że komuś całkowicie pomieszały się priorytety. Straż mogłaby być oczywiście zreformowana, ale obawiam się, że wiele lat zaniedbań, złego zarządzania i złego doboru kadr prowadzi do jednego rozwiązania – rozformowania jednostki. Wcześniej należy zapytać mieszkańców, czy chcą powołania nowej, lepszej straży czy przekazania jej obowiązków policji wraz z niezbędnym finansowaniem. – Jak zapytać? Konsultacje społeczne to u nas całkowita fikcja. – I to należy zmienić. Mieszkańcy powinni znacznie częściej wypowiadać się na każdy temat. Regularne konsultacje, a nawet referenda powinny stać się normą. Dziś urzędnicy nie konsultują z nikim swoich decyzji. Brakuje partnerstwa z mieszkańcami, z radami osiedli, spółdzielniami mieszkaniowymi, wspólnotami, z przedsiębiorcami – i to zarówno małymi (jak np. kupcy na bazarkach czy na Trakcie Królewskim), jak i większymi, a także ze środowiskami branżowymi (np. nikt nie liczy się z głosem sportowców, trenerów i działaczy sportowych w sprawie finansowania sportu). – Jakie mogłoby być pierwsze pytanie, które władze Warszawy powinny zadać mieszkańcom w referendum? – Na przykład w sprawie kontynuacji budowy metra. Metro od kilku lat całkowicie eksploatuje budżet stolicy. To przez tę inwestycję dzieci uczą się w dwuzmianowych szkołach, brakuje miejsc w przedszkolach i żłobkach, nie ma środków na budowę nowych dróg, ścieżek rowerowych, zatrzymano plany związane z Szybką Koleją Miejską itp. Jeśli mamy kontynuować budowę metra, to ja chcę mieć pewność, że mieszkańcy akceptują wszystkie niedogodności z tym związane i wieloletnie opóźnienia innych ważnych inwestycji. Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła tę decyzje samodzielnie. Nie jestem przekonany, że rodzice odbierający swoje dzieci ze szkoły o 17.30, płacący za przedszkole niepubliczne 1000 zł miesięcznie i nie mogący na czas wrócić do domu Szybką Koleją Miejską, która mogła powstać znacznie szybciej i taniej niż metro – podzielają zachwyt pani prezydent nad tą inwestycją, której zakończenie planowane jest obecnie na rok 2020. – Z czego Pana zdaniem wynika niemal całkowity brak partnerstwa publiczno-prywatnego w stolicy? – Z braku odwagi w podejmowaniu decyzji. Gdyby PPP funkcjonowało w Warszawie normalnie, to wartość inwestycji byłaby wielokrotnie wyższa. Warszawska Wspólnota Samorządowa chce to zmienić. Nie tylko zresztą to, miasto musi wreszcie sprywatyzować zbędne spółki, jak choćby Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe. Po co ono nam? Jest całe mnóstwo prywatnych korporacji, a MPT należy do najdroższych. O koniecznych zmianach można by długo mówić. – Nie mamy tyle miejsca w gazecie. Jaki wynik będzie Pan miał w wyborach? – Spanikowany „salon” Platformy Obywatelskiej i „Gazeta Wyborcza” twierdzą, że je przegram, ale to ja jestem gwarantem zmiany jakościowej w zarządzaniu naszym miastem. Zdecydują warszawiacy. – Dziękuję ze rozmowę. Rozmawiał Krzysztof Katner źródło: policja.waw.pl Złodzieje praktycznie bezkarni Zła wiadomość dla kierowców: wykrywalność kradzieży samochodów na Białołęce wynosi… 2% (słownie: dwa procent). Zimno i pada, i zimno i pada na to miejsce w środku Europy Gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty Samochody to nie Ruscy kradną, tylko robią to właśnie Polacy Policja znajduje jeden na sto… …recytował 14 lat temu w utworze „Cztery pokoje” Kazik Staszewski. Przez prawie półtorej dekady zmieniło się – przynajmniej na Białołęce – tylko jedno. Policja znajduje dwa na sto. – Zdajemy sobie sprawę, że ta statystyka jest fatalna – mówi mł. insp. Andrzej Ziółkowski, komendant komisariatu na Tarchominie. – Niestety, złodzieje samochodów to często zorganizowane grupy, do walki z którymi potrzeba dużej liczby wyszkolonych funkcjonariuszy. Komendant rejonowy Pragi Północ, któremu podlega komisariat na Białołęce, przeniósł ostatnio kilka etatów do naszej szybko rozwijającej się dzielnicy, ale to wciąż za mało. Zdaniem policjantów samochody na Białołęce kradną przyjezdni złodzieje, mający ułatwione zadanie dzięki bliskości Trasy S8, którą błyskawicznie uciekają w kierunku – to oczywiście tylko przykładowe nazwy miasteczek – Marek i Wołomina. Kierowcom pozostaje ubezpieczyć się i mieć nadzieję, że akurat ich samochód nie padnie łupem przestępców. Albo sprzedać go i przesiąść się do komunikacji miejskiej. Przesiadka na rower nie pomoże. Zdaniem komendanta je też kradną, nawet z klatek schodowych. Plaga kradzieży na Anecinie? Mieszkańcy domów jednorodzinnych na ul. Pomorskiej i całym Anecinie żyją w strachu przed złodziejami. „To jeszcze nie plaga” – uspokaja policja. Zebrania dzielnicowej komisji statutowej i porządku publicznego nie cieszą się zazwyczaj zainteresowaniem mieszkańców, ale 29 września było inaczej. Na spotkanie, w którym uczestniczyli komendant białołęckiej policji mł. insp. Andrzej Ziółkowski i naczelnik wydziału prewencji podkom. Paweł Koliński, przyszło ok. 10 osób, chcących porozmawiać o kradzieżach, jakie miały miejsce ostatnio na Anecinie. Na początku spotkania komendant zaprezentował statystyki przestępczości w dzielnicy. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku popełniono na Białołęce 1308 przestępstw, w tym 1051 kryminalnych, wśród nich 417 kradzieży, 158 włamań, siedem rozbojów oraz trzy bójki i pobicia. Wykrywalność przestępstw wynosi 43,5%. Co ciekawe, nie widać różnicy w skali przestępczości między osiedlami tradycyjnymi a tzw. zamkniętymi, na straży których stoją ochroniarze, kamery i ogrodzenia. – Statystyki przestępczości i jej wykrywalności na Białołęce nie odbiegają od porównywalnych dzielnic, takich jak Bemowo, Ursynów i Targówek – mówi mł. insp. Ziółkowski. – W porównaniu z poprzednim rokiem widać niewielki spadek przestępczości. Z ogólnie optymistycznym obrazem nie mogą zgodzić się mieszkańcy Anecina. – W ciągu roku przy Pomorskiej i w bliskiej okolicy okradziono trzy domy – mówią. – Nie wykryto sprawców żadnego z tych włamań. Jesteśmy zastraszeni przez przestępców, w naszej okolicy nie widać żadnych patroli policji ani straży miejskiej. Jeśli policjanci są niedaleko, to zajmują się tylko kontrolą prędkości na Modlińskiej, w głąb osiedla nie zaglądają. – Chyba mam już jakąś psychozę – mówi jedna z mieszkanek. – Zaczęłam fotografować obcych – ludzi i samochody, bo boję się, że ktoś prowadzi obserwację. Policja uspokaja: trzy włamania to jeszcze nie powód do paniki, choć Anecin zostanie objęty zwiększonym nadzorem. Mieszkańcom zaleca czujność, zaopatrzenie się w alarmy i ewentualnie ochronę, pamiętanie o zamykaniu drzwi i okien. I przede wszystkim o zgłaszanie podejrzanych sytuacji, najlepiej bezpośrednio oficerowi dyżurnemu komisariatu przy ul. Myśliborskiej, pod numerem telefonu 22 603–51–30. DG DG reklama w „Echu” tel. 502-280-720 9 Kolejka Jabłonowska I komu to przeszkadzało… Dziś na Białołęce z mozołem buduje się linię tramwajową i – już raczej bezskutecznie – upomina o metro. Tymczasem komunikacja szynowa w naszej dzielnicy istniała już ponad 100 lat temu. Tak prezentuje się zabytkowa stacja wąskotorówki w Międzylesiu Pod koniec XIX w. dwóch warszawskich przedsiębiorców, Ludwik Spiess i Krzysztof Kiersnowski, założyło spółkę, która miała wybudować kolej z Warszawy do Jabłonny. Już w 1900 r. z okolic dzisiejszego Szpitala Praskiego można było dojechać m.in. do Żerania, Srebrnej Góry, Henrykowa, Dąbrówki Grzybowskiej, Bukowa i Buchnika. Kilka lat później dobudowano jeszcze stację Piekiełko i bocznicę do Płud, na południu linię wydłużono aż do Otwocka. Kolejka jabłonowska przetrwała obie wojny światowe, ale nie 10 przetrwała upaństwowienia, niechęci do inwestowania w kolej i świtu epoki samochodów, w której linie kolejowe i tramwajowe likwidowała cała Europa. Białołęcki odcinek zamknięto w 1956 r. Jak pokazała historia: niepotrzebnie, bo należało ją zmodernizować. Tramwaje Warszawskie planują budowę wzdłuż Modlińskiej linii tramwajowej, ale chyba właściwsze byłoby stwierdzenie, że zamierzają odbudować kolejkę jabłonowską. Do dziś zachowały się archiwalne nagrania z Pragi. W Wawrze wciąż stoją budynki stacji, które zostały właśnie wyremontowane. A na Białołęce? – Kiedy w latach 70. poszerzano o wschodnią nitkę ulicę Modlińską, wyburzono ostatnie materialne ślady ciuchci – pisał w listopadzie 2011 r. w artykule dla „Echa” Bartłomiej Włodkowski, znawca historii dzielnicy. – Zniknęły wówczas między innymi murowane budynki stacyjne w Piekiełku, Henrykowie i na Żeraniu, zbudowane w okresie II wojny światowej według przedwojennego projektu, które od momentu likwidacji ciuchci funkcjonowały jako sklepy spożywcze. W tym samym czasie rozebrano również najokazalszy na całej trasie budynek stacyjny w Wiśniewie. Cały w kolorze piaskowym, drewniany, z werandą, poczekalnią i olbrzymią, również drewnianą wieżą ciśnień, rozebraną jeszcze w latach 50. I komu to przeszkadzało? DG reklama w „Echu” tel. 502-280-720 Nowa odsłona parkingu Gotowy jest już trzeci ogólnodostępny parking przy ul. Strumykowej. Troszkę to trwało, ale najwięcej czasu zajmuje merytoryczne przygotowanie argumentów, danych liczbowych i dokumentacji, uzasadniającej niezbędność inwestycji na danym obszarze. W pierwszej kolejności powstało ponad 100 miejsc parkingowych wzdłuż ul. Strumykowej od skrzyżowania z ul. Ordonówny do końca parku oraz wzdłuż drogi przed kościołem św. Franciszka z Asyżu. Następnie z właścicielem terenu udało się wynegocjować korzystanie z parkingu sklepu sieci Biedronka u zbiegu ulic Strumykowej i Ordonówny. Aktualnie kończy się zagospodarowanie „błocka”, dzięki czemu mieszkańcy nie tylko otrzymają kilkadziesiąt porządnych miejsc parkingowych, ale również chodnik, który pozwoli przejść „suchą stopą” do szkoły, sklepu czy przystanku autobusowego. Zawiłości dotyczące własności tego terenu, tak charakterystyczne dla Warszawy, nie pozwalają obecnie na inną nawierzchnię parkingu, ale mam nadzieję, że solidnie wykonane prace przy utwardzeniu podłoża spowodują, że już nigdy nie przejdziemy tam ubłoceni po kolana, zaś koła samochodów nie będą wywoziły kilogramów błota na chodnik i ulicę. Autorka jest radną dzielnicy Białołęka, przewodniczącą komisji oświaty, kultury i sportu Elżbieta Świtalska Białołęka potrzebuje radnego z dużym doświadczeniem Rozmowa z Jerzym Smoczyńskim, radnym dzielnicy, burmistrzem Białołęki w latach 1994–2006. – Przez 12 lat był Pan burmistrzem. Chciałby Pan odzyskać władzę na Białołęce? – Nie. Chcę być radnym Warszawy działającym na rzecz naszej dzielnicy. Na fotel burmistrza nie zamierzam wracać. W obecnym ustroju miasta, dużo więcej dla dzielnicy można zrobić w Radzie Warszawy. – Myśli Pan, że kandydując z szóstego miejsca listy Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, ma Pan szansę? – Wierzę w to, że jeszcze wielu mieszkańców pamięta, jak wiele zrobiliśmy przez 12 lat rządów „Gospodarności” i jej koalicjantów w latach, kiedy nie polityka decydowała, tylko my sami. Oczywiście mam świadomość, że kładąc podwaliny pod dynamiczny rozwój dzielnicy doprowadziłem do tego, że nowi mieszkańcy niewiele o mnie wiedzą. Im chcę się przedstawić – jestem żonaty, mam troje dzieci oraz dwoje wnucząt. Ukończyłem studia na Wydziale Techniki Rolniczej i Leśnej SGGW oraz studia podyplomowe Zarządzanie w Administracji Publicznej Wyższej Szkoły Bankowości im. L. Koźmińskiego oraz UW. Od pokoleń moja rodzina związana jest z tym terenem, z tego też względu sprawy lokalne od zawsze miały dla mnie kluczowe znaczenie. Od 24 lat zaangażowany jestem w działalność samorządową. W latach 1990–94 byłem radnym dzielnicy-gminy Praga Północ. To właśnie wtedy, jako grupa pięciu radnych z terenu obecnej Białołęki rozpoczęliśmy starania o budowę szkół, gazociągów, wodociągów i dróg. Budynek na ul. Leszczynowej został przystosowany na potrzeby Szkoły Podstawowej nr 118, dobudowane zostało skrzydło w Szkole Podstawowej nr 314 na Porajów i ruszyła budowa nowej podstawówki przy Erazma z Zakoczymia. W roku 1994, przed powstaniem gminy Białołęka, założyliśmy Porozumienie Samorządowe,, Gospodarność”. To właśnie ta organizacja samorządowa wygrywała przez trzy kolejne kadencje wybory na Białołęce. Z jej rekomendacji przez 12 lat byłem burmistrzem. – Mówi Pan o latach, które dziś mało kogo interesują. – Zapewne, ale warto sobie uświadomić, że na terenie Białołęki żyło wówczas 33 tys. mieszkańców, a jedynym osiedlem wielorodzinnym był Tarchomin. Nie było ulicy Światowida, a na Mehoffera były kocie łby. W tej części gminy i jeszcze na niewielkim obszarze wzdłuż Modlińskiej była kanalizacja i wodociągi, pozostała część mogła tylko o tym marzyć. Podobnie, jak o utwardzonych drogach. Brakowało szkół, dzieci uczyły się na trzy zmiany. Szkołę Podstawową nr 344 oddaliśmy do użytku w październiku 1994 roku. W kolejnych latach zbudowaliśmy pięć szkół, trzy inne zostały gruntownie zmodernizowane, powstały dwa przedszkola, basen, nowe boiska. Zbudowaliśmy ratusz przy ul. Modlińskiej, przychodnię na Milenijnej, komisariat policji przy Myśliborskiej. Przez pięć kolejnych lat ówczesna gmina Białołęka znajdowała się w pierwszej setce najlepiej inwestujących gmin w Polsce, zaś w 2001 r. została uznana za najlepiej inwestującą gminę na Mazowszu oraz najlepszą gminę metropolitarną Polski. – Nadal uważam, że mieszkańców mało interesuje przeszłość, a znacznie bardziej sprawy bieżące i przyszłość… – Wobec tego jeszcze tylko jedno, ale bardzo ważne. Z własnej inicjatywy, jako gmina, rozpoczęliśmy prace nad budową mostu Północnego i już w 2002 roku przekazaliśmy miastu uzgodnioną decyzję o warunkach zabudowy na budowę tej przeprawy. To dzięki temu most Północny wygrał rywalizację z mostem Na Zaporze w Wawrze. Gdybyśmy wówczas tego nie zrobili, to most byłby zbudowany na południu Warszawy, a dziś trudno wyobrazić sobie rozwój Białołęki bez mostu Północnego. – Pomówmy jednak o planach. Trasa mostu kończy się na Modlińskiej i w tym miejscu bardzo korkuje… – Mam nadzieję, że przedłużenie Trasy Mostu Północnego do połączenia z ul. Piłsudskiego w Markach, będzie realizowane tak, jak było to przez nas uzgodnione, czyli w kategorii drogi głównej, natomiast modernizacja ul. Marywilskiej i Płochocińskiej do dwóch pasów ruchu w każdym kierunku usprawni komunikację w środkowej części Białołęki. Konieczna i bardzo pilna jest też budowa Trasy Olszynki Grochowskiej, co najmniej do ul. Głębockiej. – Jak zamierza Pan o to walczyć w radzie miasta? – Po pierwsze chciałbym uświadomić mieszkańcom, że mogę być jedynym liczącym się radnym z tak dużym doświadczeniem i znajomością problemów Białołęki. Moim konkurentem jest co prawda obecny burmistrz Piotr Jaworski, ale nie oszukujmy się – on nadal będzie burmistrzem, jeśli Platforma Obywatelska wygra wybory. Będzie musiał zrezygnować z mandatu radnego. Ja pozostanę w radzie miasta i będę bronić spraw Białołęki. – Czym zamierza się Pan zająć? – Potrzebne jest przedłużenie drugiej nitki metra na Białołękę wzdłuż Trasy Olszynki Grochowskiej. Nie rozumiem, dlaczego radni PO ostatnio zamilkli w tej sprawie. Problemy komunikacyj- ne środkowej Białołęki rozwiąże linia kolejowa do Legionowa przy zwiększonej częstotliwości kursowania pociągów SKM. Konieczne jest zbudowanie parkingu P+R w Płudach i na Żeraniu. Wraz z P+R albo znacznie szybciej muszą powstać parkingi Bike&Ride dla rowerzystów. – Kiedy przed laty walczył Pan o inwestycje na wschodniej Białołęce, Pańscy oponenci protestowali przeciwko inwestowaniu na pustkowiu. Aż trudno w to uwierzyć, ale zaledwie 9 lat temu władze miasta zarzucały Panu, że niepotrzebnie chce Pan budować szkołę na Ostródzkiej, bo to… szczere pole. – Walka o tę szkołę i argumenty ówczesnych władz Warszawy, to było jakieś kuriozum, ale dziś chyba nikomu nie trzeba udowadniać, że to ja miałem rację. A sprzeciwianie się inwestycjom na wschodniej Białołęce przez miasto pokutuje dziś m.in. fatalnym ciśnieniem w kranach. Jak można było zbudować wielkie osiedla mieszkaniowe i pozosta- reklama w „Echu” tel. 502-280-720 wić do nich wiejski wodociąg? Najwyższy czas, aby MPWiK zaczęło realizować budowę nowych wodociągów na naszym terenie. Czekamy również na kanalizację, którą Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała w zamian za społeczną zgodę na rozbudowę oczyszczalni Czajka. – Myśli Pan, że jako radny miasta sprawdzi się Pan bardziej niż zasiadając w radzie dzielnicy? – Od kilku lat kluczowe decyzje zapadają na szczeblu miejskim. Jestem przekonany, że moje bogate doświadczenie oraz umiejętności organizacyjne pozwolą skutecznie reprezentować interesy mieszkańców Białołęki. Nie chcę, żeby miejscy urzędnicy wyrzucali nasze inwestycje z planów, bo nie ma w radzie miasta kogoś z dużym doświadczeniem, kto wie, jak z nimi rozmawiać. Białołęka i Praga Północ potrzebują takiego radnego. Skutecznie walczyłem o inwestycje dla Białołęki będąc radnym dzielnicy-gminy Praga Północ, kiedy byliśmy jedną dzielnicą. Teraz zamierzam zawalczyć o inwe- stycje dla obydwu dzielnic w Radzie Warszawy. – Dziękuję za rozmowę Rozmawiał Krzysztof Katner 11 Znam Warszawę, rozumiem warszawiaków Rozmowa z Jackiem Pużukiem, liderem listy SLD – Lewica Razem do sejmiku mazowieckiego. – Spędził Pan w samorządzie wiele lat, a mimo to nie jest Pan osobą rozpoznawalną. – Mam świadomość, że nie jestem tak rozpoznawalny jak Leszek Miller czy Katarzyna Piekarska. Wiem, że znacznie rzadziej bywam w telewizji czy radiu, swoją aktywność samorządową opieram na bezpośrednich kontaktach z mieszkańcami i pomaganiu w ich sprawach. Z wykształcenia jestem pedagogiem, ukończyłem także studia podyplomowe z zakresu zarządzania (MBA) oraz Akademię Zarządzania Strategicznego, mam olbrzymie doświadczenie zawodowe i to pozwala mi być skutecznym w tym co robię. Byłem radnym na Targówku, a także w sejmiku mazowieckim. Z pewnością mogę powiedzieć że znam Mazowsze, znam Warszawę oraz rozumiem warszawiaków. A wracając do rozpoznawalności wszystko jeszcze jest przede mną. Mam dopiero 41 lat. – Kandyduje Pan do sejmiku pod hasłami, że konieczna jest zmiana władz wojewódzkich. – Tak, ponieważ PSL -owski system zarządzania poprzez grono towarzysko-partyjne, na czele którego od lat stoi marszałek Adam Struzik, doprowadził nasze województwo na skraj bankructwa. Przez 10 lat takie niekompetentne kadry powiększyły się o 400%. Rejestracja telefoniczna tel. 22 676-59-56, 608-519-073 Warszawa, ul. Myśliborska 104, piętro I pon.-czw.: 10–12 i 15–18 www.superdentysta.com.pl Oczywiście duży wpływ na stan finansów miało „janosikowe”, ale przecież władze województwa świetnie od dawna wiedzą, jak ten podatek działa, że jest obliczany na podstawie danych z lat poprzednich i nie stworzyły rezerwy na obsługę „janosikowego”. Kilka lat temu Mazowsze miało się bardzo dobrze. Wpływy do budżetu były duże, ale wszystko wydano, a najbogatszy region w Polsce, który wytwarza 23% produktu krajowego brutto, ma dziś ponad 2 mld zł długu. Platforma Obywatelska udaje, że nic się nie dzieje i toleruje marszałka Struzika i jego PSL -owskie zaplecze. SLD chce to zmienić. – Jak? PSL nie liczy się w Warszawie, ale na Mazowszu od lat wygrywa. – Tak, ale niekoniecznie uczciwie. SLD wystąpi do Państwowej Komisji Wyborczej o objęcie Mazowsza specjalnym nadzorem w związku z podejrzeniem, że wybory w naszym województwie są fałszowane. – Mówi pan o badaniach liczby nieważnych głosów przeprowadzonych przez prof. Przemysława Śleszyńskiego? – Oczywiście. Toż to istne cuda nad urną! W żadnym innym województwie nie ma aż takiej liczby głosów nieważnych. W północnych rejonach Mazowsza liczba ta sięga nawet 27%! Co czwarty mieszkaniec nie umie głosować?! Każdy rozsądnie myślący człowiek potrafi te dane zinterpretować jednoznacznie. – Dlaczego dopiero teraz podnosicie alarm? Badania prof. Śleszyńskiego nie są nowe. – Kampania wyborcza to najlepszy moment, by przebić się z tym alarmem. Wcześniej PiS próbował sprawę nagłośnić, ale nie znalazł partnerów we współrządzącej województwem Platformie Obywatelskiej, której radni są zakładnikami PSL w nierównej koalicji. Niestety, w walce z Adamem Struzikiem Istotnym i pilnym problemem jest kwestia zagospodarowania odpadów. Ustawa śmieciowa szczególnie w Warszawie nie zadziałała tak, jak powinna i skutkami jego rządów nie mamy partnerów w PO. – Czym zamierza się Pan zająć w sejmiku? – Ma zow sze ma 5 mi lio nów mieszkańców, to mniej więcej tyle, ile ma Łotwa i Litwa razem wzięte. Spraw jest nieskończenie wiele. SLD do wyborów samorządowych idzie z hasłem „Mądrze, Zdrowo, Bezpiecznie, Samorządowo”. Chcę, by zarządzanie Ma zow szem od by wa ło się mądrze – szczególnie jeśli chodzi o finanse, w tym olbrzymie środki z Unii Europejskiej, zdrowo – Mazowsze jest organem założycielskim (właścicielem) wielu szpi ta li – w tym cho cia żby szpitala na Bródnie, zapewnienie najwyższej jakości i bezpłatnej po mo cy me dycz nej jest po prostu obowiązkiem państwa. Istot nym i pil nym pro ble mem jest kwe stia za go spo da ro wa nia od pa dów. Usta wa śmie cio wa szczególnie w Warszawie nie zadziałała tak, jak powinna. Po wygra niu przez MPO pra wie wszyst kich prze tar gów jed nym z pod sta wo wych pro ble mów miasta stało się wysypisko w Radiowie i sąsiadująca z nim kompostownia. Smród jest coraz bardziej in ten syw ny i się ga co raz da lej. Ra dio wo po win no być w trybie pilnym zamknięte. Elastyczne protezy nylonowe N y l o n w p r o t e t y c e z n a la z ł z a s to s o w a n i e w l a t a c h 5 0 . ub iegłego wieku. W moim gabinecie jest co najm niej od 8 lat, ale w Polsce wciąż uchodz i za techno logię nową. Faktem jest, że dla pewnych pacjentów proteza nylonowa jest świetnym rozwiązaniem. Po pierwsze ma wieczystą gwarancję jeśli chodzi o złamanie lub pęknięcie – bo pod wpływem nadmiernego obciążenia proteza wygina się. Pacjenci, którzy wymagają przygotowania chirurgicznego przed założeniem innego rodzaju protez, w tym wypadku takiego przygotowania nie wymagają. Nylon dzięki swojej elastyczności może ominąć wypukłości kostne czy inne szczegóły anatomiczne, które przeszkadzają w noszeniu protezy tradycyjnej. Jednak tym co najbardziej pacjenci sobie cenią w protezach nylonowych, jest brak jakichkolwiek elementów metalowych. Protezy te nie mają klamer. Są cieńsze, lżejsze, nie powodują uczuleń. Artur Pietrzyk 12 reklama w „Echu” tel. 502-280-720 – W ciągu kilku lat śmieci mają trafić do gminy Zielonka na teren starego poligonu. Ma być też rozbudowana spalarnia. Czy jest jakaś alternatywa na dziś? – Jest – Mława, ale MPO nawet nie rozpatruje tej propozycji, bo to więcej kosztuje. A rozbudowa spalarni na Targówku jest tematem bardzo kontrowersyjnym i wzbudzającym protesty mieszkańców. Całość warszawskiego systemu zbiórki i segregowania śmieci może kosztować Platformę Obywatelską utratę wielu głosów, więc wkrótce można spodziewać się działań pani prezydent Warszawy w tej sprawie. – Działań czy obietnic? – Obietnic, których realizacji trzeba będzie dopilnować w następnej kadencji. – Kto ma tego dopilnować? – Na przykład radni miasta czy sejmiku, w tym ja osobiście. Zobowiązuję się do tego. Gwarantuję niezależność od lobbystów, od grup nacisku, które w tej sprawie pojawiają się na każdym etapie. Radni SLD będą działać w interesie mieszkańców i ich interes reprezentować. Na moim rodzimym Targówku takim niejasnym stykiem interesów z samorządem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno, która bardzo mocno wspiera własny komitet w kolejnych już wyborach. Przynajmniej trzy sprawy są według mnie naganne w zaangażowaniu Spółdzielni Bródno. Po pierwsze do startu „nagabywani” są pracownicy spółdzielni, kierownicy osiedli, gospodarze domów i inne osoby powiązane ze spółdzielnią. Jeśli nie wystartują, to podobno mogą mieć problemy zawodowe. Po drugie doświadczenie z lat ubiegłych pokazuje, że bloki SM Bródno będą zamknięte dla jakiejkolwiek agitacji innych komitetów. I po trzecie, czy właściwe jest, żeby firma, jaką niewątpliwie jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno, wystawiała własną listę? Co by było, gdyby duże korporacje wystawiały własne listy? Czy burmistrz rodem z korporacji będzie zabiegał o rozwój dzielnicy czy raczej swojej firmy kosztem innych? Jest sporo dowodów na to, że radni z komitetu spółdzielczego działali nie na rzecz wszystkich mieszkańców, lecz wyłącznie w trosce o interes swojej spółdzielni. Sposobem uniknięcia tego konfliktu interesu na Targówku jest głosowanie na kandydatów zgłoszonych przez SLD Lewica Razem, głosowanie na ludzi którzy znają Targówek i rozumieją mieszkańców Targówka. Rozm. tk Potrąciła niepełnosprawnego i uciekła 20 września na ulicy Skarbka z Gór doszło do potrącenia. Sprawca nie pomógł ofierze wypadku. W sobotę po piętnastej na wysokości numeru 70/71A kobieta jadąca czarną hondą civic wjechała w wózek, w którym był niepełnosprawny Maks. – Kierująca samochodem kobieta około 60 lat nie zatrzymała się, nie udzieliła nam pomocy, tylko obrzuciła mnie obelgami i odjechała – mówi pani Aneta, mama Maksa. – Zdążyłam tylko zrobić zdjęcie odjeżdżającego samochodu, niestety, mało wyraźne. Jak mówi, rejestracja zaczynała się na W, na tablicach na pewno była cyfra 5 oraz prawdopodobnie 9. – Szukamy wszystkich, którzy mogą pomóc w odnalezieniu tej kobiety. Zgłosiło się parę osób, które pomagają w ustaleniu numerów rejestracyjnych, ale ważny jest każdy świadek. Maks ma porażenie mózgowe, padaczkę i małogłowie, z wypadku wyszedł na szczęście z siniakami i jest w fatalnym stanie psychicznym, jego wózek jest kompletnie zniszczony. Za hondą przejechała kobieta w kabriolecie marki Chevrolet – także się nie zatrzymała. Może coś wie? Może ktoś ją zna? Jest spory odzew ze strony mieszkańców osiedla, którzy za punkt honoru postawili sobie ujęcie sprawczyni. Policja potwierdza, że do zdarzenia doszło i ustaliła już, kto jest właścicielem pojazdu. – Dopiero prowadzone postępowanie wyjaśniające w powyższej sprawie, udzieli odpowiedzi na pytanie, czy doszło do wypadku drogowego, czy też do kolizji – mówi Agnieszka Włodarska z zespołu prasowego KSP. Wypadek zachodzi wtedy, gdy są osoby poszkodowane i wymagają interwencji medycznej. Kolizja to lżejsze zdarzenie, gdzie nie ma ciężko rannych. W zależności od tego, jak zostanie zakwalifikowane, konsekwencje będą bardziej lub mniej dotkliwe. Przy wykroczeniu, jakim jest kolizja – 6 punktów karnych oraz mandat 500 złotych, przy przestępstwie – a więc wypadku, połączonym z ucieczką i nieudzieleniem pomocy ofiarom – 6 miesięcy do 8 lat więzienia, dodatkowo może być nałożony zakaz prowadzenia pojazdów. Jeśli ktokolwiek może pomóc w wytropieniu piratki drogowej, proszony jest o kontakt z policją albo z panią Anetą – 519–763–326. (red) Bezpłatne szczepionki Warszawiacy oraz osoby płacące podatek w stolicy mogą skorzystać z finansowanych przez miasto bezpłatnych szczepień – przeciwko grypie oraz pneumokokom. Przeciwko grypie mogą zaszczepić się osoby powyżej 65 roku życia. Program będzie realizowany do końca 2016 r. i obejmie corocznie 60 tysięcy osób. Na Białołęce szczepionkę można otrzymać w poradniach: na Milenijnej 4 (od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00–18.00), na Marywilskiej 44 (pon.-wt. 8.00–15.35, środa 10.25–18.00, czw.pt. 8.00–15.35) oraz na Majorki 53 (pon.-pt. 8.00–18.00). Konkurs na realizację programu „Mama, zdrowie i ja” w latach 2014–2016 wygrały SPZOZ Warszawa-Białołęka oraz Centrum Medyczne Goldenmed (ul. Odkryta 4). Program obejmuje dzieci od 24 do 36 miesiąca życia, które wcześniej nie przyjęły pierwszej z serii dawek szczepionki w ramach profilaktyki zakażeń pneumokokowych (cała seria musi być podana w ramach programu). Na bezpłatne szczepienia ochronne należy się zgłaszać do rejestracji poszczególnych przychodni, gdzie trzeba wypełnić deklarację. Lekarz musi także stwierdzić brak przeciwwskazań zdrowotnych (np. przeziębienie) do szczepienia. Elżbieta Świtalska Autorka jest radną dzielnicy Białołęka, przewodniczącą komisji oświaty, kultury i sportu reklama w „Echu” tel. 502-280-720 13 ·Remonty i wykończenia! Solidnie i profesjonalnie – 504-474-694 ·Studnie 22 789-33-89, 506-938-201 OGŁOSZENIA DROBNE DOM SPRZEDAM ·Sprzedam piękny DOM 275 m2 z pełnym wyposażeniem, gotowy do zamieszkania, działka 860 m2 cena 1.580.000 ZŁ tel. 602-284-378 TYNKI 515-424-332 ZDROWIE I URODA KUPIĘ DZIAŁKĘ ·Kupię działkę 508-644-253 Chcesz pozbyć się bólu? Wrócić do pełnej sprawności? Zregenerować swoje mięśnie? Umów się na wizytę. Profesjonalne zabiegi i masaże wykonywane przez mgr fizjoterapii. Specjalizuję się w rehabilitacji sportowej, ortopedycznej i bólu pleców. Już od 70 zł. Sprawdź na www.proreh.pl lub zadzwoń 504-498-48! NAUKA ·MATEMATYKA – każdy zakres 605-726-395 ·NIEMIECKI – autor książek, egz. maturalny, język ogólny i zawodowy, autorska metoda, konwersacje z DVD, skutecznie i atrakcyjnie, www.naukaniemieckiego.pl, 603-881-419 ·Rosyjski tel. 22 772-51-60 ·SZKOŁA MUZYCZNA CASIO Tarchomin – keyboard, fortepian, organy, akordeon, gitara klasyczna, gitara elektryczna, gitara basowa, perkusja, flet, wokal – tel. 511-486-484 ·Trzcina Centrum Aktywności i Kreatywności – prowadzi zapisy na zajęcia: pilates, zumba, taniec towarzyski. Zajęcia będą odbywać się w Szkole Przys zł ości przy ul. Białołęckiej 186 d. Szkoła posiada bardzo ładną salę do ćwiczeń wraz z szatniami. Zapewniamy wykwalifikowaną kadrę. Kontakt 512-052-325 USŁUGI STOLARSKIE ·Pracownia stolarska meble Brzeziński. Tel. 519-150-193 www.mebleskierdy.dei.pl DAM PRACĘ Gabinet stomatologiczny STADENT poszukuje do pracy kobietę lekarza stomatologa. Tel. kontaktowy 602-269-336 USŁUGI TRANSPORTOWE ·AA Przeprowadzki 24h/7 wywóz starych mebli, AGD RTV 607-66-33-30 USŁUGI INNE ·Antena montaż naprawy solidnie gwarancja tel. 601-867-980, lub 22 665-04-89 ·Anteny, telewizory – naprawa, dojazd 602-216-943 ·Czyszczenie karcherem dywanów, tapicerki 694-825-760 ·CZYSZCZENIE RAJNBOWEM DYWANÓW, TAPICERKI DEZYNFEKCJA 605 – 325-849 ·Lodówki, pralki, telewizory – naprawa 694-825-760 ·Naprawa Maszyn do SZYCIA tel. 22 614-33-03 ·Naprawa pralek, lodówek, gwarancja 22 670-39-34, 502-253-670 ·Pranie dywanów i wykładzin 7 zł m2 502-450-486 ·Świadczymy usługi porządkowe w zakresie: opróżniania mieszkań, piwnic, strychów, garaży, wywozu mebli, gruzu, złomu, elektrośmieci itp. Tel. 503-711-500 ·Przeprowadzki tanio, solidnie 502-450-486 TESTOWANIE KOSMETYKÓW. Poszukujemy osób w wieku 18-65 lat. Więcej inf. na miejscu: ul. Słowackiego 27/33 m. 34, lub pod nr tel. 22 832-37-89. Pracujemy w godz. 09:30 – 15:00 DOM I OGRÓD ·Tanie wędzarnie ogrodowo-turystyczne 691-496-811 http://wedzarnia-ogrodowa.pl.tl/ KOMPUTERY ·0 0 Tani Serwis Komputerowy, Dojazd i Ekspertyza 0 zł 504 – 617-837 Naprawa komputerów, usługi informatyczne. Solidnie i szybko. tel. 608-199-005 BUDOWLANE ·A Malowanie ścian 835-66-18, 502-255-424 ·Cyklinowanie 3x lakierowanie, układanie, reperacje 662-745-557 ·Cyklinowanie solidnie 22 751-96-01, 694-142-660 KOMINKI PROFESJONALNIE A-Z – 513-127-630 RÓŻNE ·Skup książek – dojazd 602-254-650 ·Zakupimy złom wszelkiego rodzaju: piece, kaloryfery, rury, wanny, wraki samochodowe i inne (wszystko co metalowe). Tniemy i demontujemy konstrukcje stalowe: hale, wiaty, szklarnie, maszyny itp. Dojazd tel. 503-711-500 ANTYKI ·A Antykwariat kupi książki i inne rzeczy w domu klienta 666-900-333 ·Skup książek, różne dziedziny, również starocie, bibeloty 501-561-620 KUPIĘ SAMOCHÓD ·A Auto każde kupię osobowe i dostawcze w każdym stanie również rozbite, bez dokumentów 519-353-990 ·KUPIMY KAŻDE AUTO, NAJLEPSZA CENA 530-444-333 Załóż ogród jesienią -- to się opłaca! Czy wiedziałeś, że jesień to najlepszy czas na: ZAŁOŻENIE TRAWNIKA – nasiona zdążą wykiełkować i ukorzenić się przed zimą, a wiosną będzie cieszyć oczy soczysta zieleń. Jeśli zabierzemy się za to wiosną – trawa nie wzmocni się wystarczająco, by służyć latem. POSADZENIE ROŚLIN CEBULOWYCH - jeśli chcemy wiosną cieszyć się kwitnącymi tulipanami czy narcyzami, POSADZENIE ŻYWOPŁOTU – ligustr czy berberys dostępny jest w dobrej cenie, podobnie jak drzewa owocowe. Przepiękny ogród wiosną teraz zaprojektujesz za pół ceny! Justyna Tuszyńska - architekt krajobrazu Zakładanie, pielęgnacja, projekty ogrodów 607-617-744 ZAWIADOMIENIE o wydaniu decyzji Na podstawie art. 49 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 roku – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2013r. poz. 267 j.t., ze zm.) oraz art.11f ust. 3 – ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 roku o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 687, j.t., ze zm.), Prezydent m. st. Warszawy zawiadamia, iż w dniu 29 września 2014 roku, po zakończeniu postępowania wszczętego na wniosek Prezydenta m. st. Warszawy, w imieniu którego działa Zastępca Burmistrza Dzielnicy Białołęka, zawieszonego w okresie od 12 września 2014 roku do 29 września 2014 roku, została wydana decyzja nr 505/2014/ZRID Prezydenta m. st. Warszawy, zatwierdzająca projekt budowlany i udzielająca zezwolenia na realizację inwestycji drogowej polegającej na budowie ulicy 10 KL (kategoria obiektu – XXV ) na odcinku od ulicy Mochtyńskiej do ulicy Mańkowskiej w zakresie budowy jezdni z jednostronnym chodnikiem, odwodnienia do skrzynek rozsączających wraz z wycinką drzew i krzewów w dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy na terenie działek z obrębu 4-16-11 oznaczonych w ewidencji gruntów nr 90/2, 91/1, 92/1, 90/8, 91/5, 104/ 14 92/2 – cz. (dz. projektowana nr 92/3), 93/7 – cz. (dz. projektowana nr 93/8). *w nawiasach podano numery projektowanych działek Na podstawie powyższej decyzji nieruchomości w pasie drogowym ww. ulicy stają się własnością Miasta Stołecznego Warszawy z dniem, w którym decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji dr ogowej stała się ostateczna (art. 12 ust. 4 pkt. 2 ww. ustawy o szczególnych zasadach realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych), o ile wcześniej nie stały się własnością Miasta na podstawie innych przepisów. Pouczenie Zainteresowanym stronom przysługuje prawo zapoznania się z treścią powyższej decyzji w Urzędzie Dzielnicy Białołęka w Wydziale Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Białołęka (tablica ogłoszeń w Urzędzie Dzielnicy Białołęka). Od decyzji przysługuje stronom odwołanie do Wojewody Mazowieckiego za pośrednictwem organu wydającego decyzję w terminie 14 dni od dnia zdjęcia decyzji z tablicy ogłoszeń Urzędu. Odwołania należy składać w Urzędzie Dzielnicy Białołęka, w Wydziale Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Białołęka, ul. Modlińska 197, 03122 Warszawa. W przypadku, w którym dotychczasowy właściciel nieruchomości objętej niniejszą decyzją, wyda swą nieruchomość niezwłocznie, lecz nie później niż w terminie 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o wydaniu tej decyzji, wysokość odszkodowania zostanie powiększona o kwotę równą 5% wartości nieruchomości. Informacje na temat odszkodowania można uzyskać w Wydziale Gospodarki Gruntami dla Dzielnicy Białołęka pod numerem tel. (22) 51 03 228 14 reklama w „Echu” tel. 502-280-720 Kandydujesz na radnego? Przedstaw swój program! tel. 502-280-720 [email protected] Wieści z Białołęckiego Zagłębia Teatralnego Dobre nowiny dla amatorów białołęckich teatrów. W najbliższym czasie aktywnych będzie aż pięć zespołów. Repertuar usatysfakcjonuje zarówno entuzjastów beztroskiego humoru, jak i amatorów rozrywki bardziej refleksyjnej, z drugim dnem. fleszy, kamery, kolorowe stroje, znany prezenter – tak wygląda oprawa wszelkich wyborów miss. Jednak dla finalistek tego konkursu, czterech kobiet w różnym wieku i o różnych doświadczeniach życiowych, ostatnie minuty przed występem będą wyjątkowo trudne. Pora na seniora Zespół Teatru 13 wykona „Ożenek” – znakomitą komedię z kanonu arcydzieł światowej dramaturgii. Obyczajowa satyra Mikołaja Gogola z przymrużeniem oka traktuje o zamążpójściu. Do słynnej gogolowskiej konkluzji: „Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!” – dojść będzie można podczas przedstawień 11 i 12 października. Teatr Tańca Teatr Tańca Inoj powróci 18 października do swojej ostatniej realizacji – spektaklu „Twarzą w twarz” w reżyserii Katarzyny Kryczki. Jest on subiektywną oceną współcze- sności w której pełno jest obłudy, kłamstwa i manipulacji. Grunwald Kompania Teatralna Mamro wznowi 3 listopada „Grunwald” w reżyserii Grzegorza Reszki. W jednej z sal Muzeum Narodowego, po wybiciu północy, zamiast ciszy i spokoju, co noc zaczyna się niezły rwetes. Postaci z jednego z obrazów wychodzą z ram i rozpoczynają swoje „drugie” życie… Miss HIV Teatr CoMeta przypomni 8 listopada „Miss HIV” w reżyserii Dominika Wendołowskiego. Blask Teatr „Pora na Seniora” wraz z reżyserem Dominikiem Wendołowskim zaprasza 9 listopada na spektakl oparty na motywach najbardziej znanych utworów scenicznych Aleksandra Fredry. „Jeśli nie chcesz mojej zguby…” to przedstawienie pełne zabawnych perypetii opiewających stosunki damsko-męskie i odwieczne problemy między młodymi i starymi. Wstęp na wszystkie spektakle jest wolny. Rezerwacji miejsc można dokonać pod numerem tel. 22 614–66–56 lub w siedzibie Białołęckiego Ośrodka Kultury przy ul. van Gogha 1. ASP reklama w „Echu” tel. 502-280-720 Muzyczni Czarodzieje W ramach obchodów Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego w Białołęckim Ośrodku Kultury odbędzie się wyjątkowy koncert. Wystąpią Muzyczni Czarodzieje – zespół złożony z muzyków profesjonalnych oraz osób niepełnosprawnych intelektualnie. Jeśli spodziewacie się amatorszczyzny – przyjdźcie na koncert – zdziwicie się! Są absolutnie wyjątkowi, bo przełamują schematy. Zadziwiający jest poziom wykonywanej przez nich muzyki. Mówi się, że płyty które tworzą, spokojnie mogłyby konkurować z nagrywanymi przez inne polskie zespoły. Jedna z nich powstała przy wsparciu Białołęckiego Ośrodka Kultury. 10 października, w dniu szczególnie ważnym dla osób upośledzonych umysłowo, BOK odda Muzycznym Czarodziejom swoją scenę. Uczestnicy Środowiskowych Domów Samopomocy dla osób niepełnosprawnych intelektualnie z Suwalskiej, Wilczej i Przedwiośnia, wspierani przez terapeutów i przyjaciół, zaistnieli na muzycznej scenie już w 2010 roku. Zapraszamy na ich koncert w sobotę 10 października o godzinie 11.00 w sali widowiskowej Białołęckiego Ośrodka Kultury przy ul. van Gogha 1. ASP 15 W działe „Dokąd z dzieckiem” informujemy o ciekawych wydarzeniach, przedstawieniach i imprezach, na które warto wybrać się z pociechami. Przegląd animacji dla dzieci w Kinie Praha. 11.10 i 12.10 – weekend z wyjątkowymi bajkami w Kinie Praha. Starannie wyselekcjonowane tytuły prosto z Czech, Słowacji, Węgier, Japonii i Polski. Oprócz projekcji bajek wydarzeniu towarzyszyć będą specjalne warsztaty. Widzowie będą mieli okazję zaznajomić się ze sztuką origami, stworzyć własną maskotkę na wzór tej z czeskiej bajki, zrobić animowanego, łowickiego kogucika czy dowiedzieć się, jak bawili się ich rodzice kilkanaście lat temu. Cena biletu: 10 zł. Kino Praha, ul. Jagiellońska 26, www.kinopraha.pl. Moc atrakcji w Zielonej Bibliotece • 11.10 oraz 25.10, godz. 11.00 – „Biblioteka bajek” – sobotnie poranki w bibliotece. Po obejrzeniu bajki dzieci uczestniczą w zabawach nawiązujących tematyką do prezentowanego filmu. • 15.10, godz. 17.00 – „Wesoły przedszkolak” dla dzieci w wieku 4–5 lat: zabawy ruchowe, głośne czytanie, prace kreatywne. W październiku kontynuacja wyprawy w świat dinozaurów. • 16.10, godz. 17.00 – „Witaj Warszawo!” dla dzieci w wieku 8–11 lat. Zajęcia mają na celu zapoznać dzieci ze stolicą Polski – jej dziejami, architekturą, kulturą. W październiku poznają najważniejsze wydarzenia z historii miasta. • 21.10, godz. 17.00 – „Eko – Euro Party, czyli heca na 46 państw” dla dzieci 6–8 lat. Podczas spotkań prezentowana będzie historia, ciekawostki dotyczące wybranych państw europejskich. Październik jest miesiącem poznawania Wielkiej Brytanii. • 23.10, godz. 17.00 – „Pejzaż malowany muzyką” dla dzieci w wieku 6–7 lat. Zajęcia łączą wiedzę muzyczną z warsztatami malarskimi. Podczas najbliższego spotkania dzieci poznają muzykę pop oraz dowiedzą się, co wspólnego ma z nurtem w sztuce, jakim jest pop-art. Na wszystkie zajęcia obowiązują zapisy, w bibliotece lub pod nr tel 22 675–05–12. „Zielona Biblioteka”, ul. Berensona 38, tel. 22 675–05–12. Białołęcki Ośrodek Kultury, ul. van Gogha 1, tel. 22 614–66–56. Bajki a potem warsztaty: kino Praha W każdą niedzielę o godz. 10.00 kino Praha prezentuje najnowsze bajki dla najmłodszych widzów połączone z aktywnościami związanymi z kulturą i sztuką. Po porannych projekcjach, od godz. 12.00 zaprasza na edukacyjne i artystyczne warsztaty, które będą prowadzone w holu kina. Spotkanie dla dzieci w wieku od 4 do 10 lat wraz z opiekunami. Plan warsztatów: • 28.09 – „Czy niebo jest niebieskie? Artyści o pogodzie” Kino Praha, ul. Jagiellońska 26, tel. 22 343–03–07. Zebrała Katarzyna Chodkowska Scena dla dzieci 19.10, godz. 12.30 – Białołęcka scena dla dzieci – „Skąd Knyps miał Czubek?”. Poznajemy bajki świata – bajki francuskie. Wstęp wolny. Jeśli ktoś jest ciekawy, kim był Knyps z Czubkiem, jaką daleką drogę przewędrował do nas Kot w Butach i skąd wziął się Król Słońce – niech przyjdzie 19 października do Białołęckiego Ośrodka Kultury na spotkanie z Mariną Hulią. Gośćmi będą postaci z francuskich bajek i baśni. Początki i dzień dzisiejszy „SZKOŁY na STO 2” Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2 Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Warszawie przy ul. Dziatwy 6 powstała dzięki zaangażowaniu kilkorga ludzi, którym marzyła się szkoła przyjazna dzieciom z większym udziałem rodziców. Dorośli chcieli, aby dzieci uczyły się w przyjaznej szkole. Tarchomin cały czas się rozbudowywał, przybywało rodzin z małymi dziećmi, a budowano za mało nowych placówek oświatowych. Wszyscy rodzice przyszłych uczniów Społecznej Szkoły nr 2 STO mieszkali na osiedlu, nie wiedzieli, jakie koszty trzeba będzie ponieść, ale chcieli, żeby ich dzieci miały dobre, normalne dzieciństwo. Chcieli podjąć ryzyko tworzenia nowej szkoły. Zaczęli szukać kadry i pomieszczenia. Przez pierwsze trzy lata szkoła działała w dwóch lokalach wynajętych od spółdzielni mieszkaniowej. 16 Szkoła rozpoczęła swoją działalność 1 września 1989 roku. W pierwszych latach działalności szkoły utworzone były wyłącznie klasy nauczania początkowego. Po tym czasie należało pomyśleć o klasach starszych. Potrzebna była zmiana lokalu na większy. I znowu żmudne poszukiwania, ale udało się! Zajęliśmy trzy kondygnacje w nowym skrzydle budynku Kościoła Polskokatolickiego, który znany jest pod nazwą Samarytanin. W roku szkolnym 1998/99 szkoła liczyła 108 uczniów w ośmiu klasach. Obecnie Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2, wraz ze Społecznym Gimnazjum nr 333, wchodzi w skład Zespołu Szkół Społecznych SKT nr 5 STO i mieści się przy ul. Dziatwy 6. W roku szkolnym 2014 / 2015 mija 25 lat odkąd pierwsi uczniowie przekroczyli progi tej szkoły. Na jej sukcesy i popularność pracowały ca- łe pokolenia nauczycieli, pracowników i rodziców. Jubileuszowe obchody będą obfitować w wiele imprez – pierwsza z nich to Zjazd Absolwentów, który odbędzie się 24 października w Forcie Piontek. W marcu 2015 roku odbędzie się uroczystość nadania szkole imienia. Trwają prace Kapituły składającej się z uczniów, rodziców i nauczycieli, którzy jeszcze w tym roku wybiorą patrona szkoły. Oferta naszej szkoły jest bardzo szeroka – wychowanie kulturalne, wycieczki, lekcje muzealne, programy Comenius, indywidualne podejście do ucznia, doskonałe przygotowanie dzieci do egzaminów zewnętrznych, obszerna oferta zajęć dodatkowych. Specyfiką szkoły jest też to, że stała się społecznością składającą się z uczniów, nauczycieli i rodziców. Wszyscy stanowimy wielką rodzinę. To była i jest naprawdę szkoła społeczna, która stawia na wychowanie reklama w „Echu” tel. 502-280-720 w społeczeństwie w oparciu o wartości i kulturę, od początku kształcąca na bardzo wysokim poziomie w przyjaznej atmosferze, a nasi absolwenci dostają się do najlepszych liceów w Warszawie. To już 25-lat wspólnych działań!!! Serdecznie zapraszamy na Pierwszy Zjazd Absolwentów z okazji 25-lecia Społecznej Szkoły Podstawowej nr 2 STO, który odbędzie się 24 października 2014r o godzinie 19.00 w Sali Szlacheckiej Fortu Piontek przy ul. Modlińskiej 310/312 www.sto2.pl mail: [email protected] tel: 22 614-46-92/94