Najlepsze prace: Góry Świętokrzyskie

Transkrypt

Najlepsze prace: Góry Świętokrzyskie
Z powodu wydarzeń losowych, zupełnie niezaleŜnych od naszej woli,
wymarzona podróŜ letnia przesunęła się w czasie. Zmieniło się takŜe miejsce
wyprawy i skład osobowy grupy. Ale moŜe to nie jest najwaŜniejsze. Bardziej
istotnym wydaje się fakt, Ŝe jednak mogliśmy na kilka dni opuścić naszą
rodzinną miejscowość i pojechać w zupełnie inne okolice. Wybór padł na Góry
Świętokrzyskie. Ktoś moŜe wyśmiać się z naszego wyboru, bo co to za odmiana
wyjeŜdŜać z gór do gór… A jednak! Podbeskidzie i Beskidy róŜnią się w
zasadniczy sposób od Gór Świętokrzyskich. I to właśnie zamierzamy udowodnić
w naszej wypowiedzi.
Co wpłynęło na naszą decyzję? Dziadkowie opowiadali o bajecznych miejscach,
o których nam nawet się nie śniło. Bo jakŜe moŜna spędzać wieczory bez
telewizora, a cały dzień – bez jednego „kliknięcia”? A tak naprawdę – jak to
moŜliwe, by egzystować bez mamy i taty i wszystko zrobić koło siebie bez ich
opiekuńczej ręki? Czy kaŜdą potrawę moŜna zjeść w podróŜy, chociaŜ w domu
tak na co dzień się wybrzydza? W co się bawić, kiedy podróŜ samochodem się
przedłuŜa?
Trasę naszej wyprawy wyznaczały następujące miejscowości: Stara Wieś –
Oświęcim – Trzebinia – Olkusz – Klucze – Ogrodzieniec – Kromołów – Pradła
– Szczekociny – Nagłowice - Jędrzejów – Styków – Pawłów – Kałków - Nowa
Słupia – Stara Huta – Święty KrzyŜ – Bodzentyn - Bartków – Chęciny,
Jędrzejów – Nagłowice – Pradła – Pilica – Klucze – Chrzanów – Stara Wieś
Termin wyprawy:
29.09.2006 – 1.10.2006
Pokonane kilometry
- 700
2
Oto uczestnicy wyprawy:
To jest Regina, moja 9-letnia kuzynka. Jej mama jest siostrą mojego taty. Regina
ma niezwykle zaraźliwy śmiech. Kiedy ona zaczyna, trudno się powstrzymać, by
nie ulec tzw. rŜeniu. Lubię ją, omamy podobne zainteresowania.
3
A to jest Dawid, mój 11-letni kuzynek. Jego tato, Mariusz, jest bratem mojej
mamy.
Dawid jest uczniem klasy V. Jego ulubionym zawołaniem jest okrzyk „alleluja”,
który w róŜnych sytuacjach nabiera specyficznego znaczenia. Raz o9znacza
radość z odkrycia, drugi raz – zbieg okoliczności. Dawid uŜywa tego okrzyku,
kiedy nie wie, co po prostu powiedzieć. Jego dziwnym złym przyzwyczajeniem,
jest pociąganie mnie za kucyk.
4
A to nasi dziadkowie, którzy pełnili rolę przewodników i opiekunów.
Babcia Jasia – kiedyś była nauczycielką, teraz jest juŜ na emeryturze. Dziadzio
Marian to takŜe emerytowany nauczyciel przedmiotów zawodowych. Oboje
lubią odkrywać nowe miejsca na ziemi, a konkretnie na naszej ojczystej ziemi.
Lubią powracać w miejsca, gdzie juŜ kiedyś byli. Wracają, bo akurat doszli do
wniosku, Ŝe czegoś do głębi nie poznali…, bo chcą jeszcze raz zobaczyć obiekt…
Albo dlatego, Ŝe chcą kogoś zarazić miłością do jakiegoś miejsca. Jak było w
tym przypadku? O, to bardzo złoŜony problem. Z tego, co udało nam się
wywnioskować z tajemniczych rozmów dziadków, miała to być podróŜ
sentymentalna po 40 latach, po 8 latach i po 3 latach. Po raz pierwszy na tej
ziemi babcia była 40 lat temu jako uczennica klasy maturalnej liceum
ogólnokształcącego. Poznawała wtedy dokładnie historię Ziemi Świętokrzyskiej,
a takŜe wędrowała śladami Henryka Sienkiewicza i Stefana śeromskiego.
Przed 8 laty trafili tu przypadkiem, ale przed trzema laty to juŜ był
świadomy powrót, spowodowany tęsknotą za szumem „Bartka”, puszczy
jodłowej i niepowtarzalnym pięknem Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
5
Dzień pierwszy –
29 wrzesień
Nasza przygoda rozpoczęła się o godz. 9.00 rano. PoŜegnaliśmy najbliŜszą
rodzinę i wsiedliśmy do zielonego „punciaka” naszych dziadków. Od tej chwili
kilkuletni samochód miał być naszą arką w podróŜy do bajecznej krainy. Jako
dobrzy uczniowie, jednak zupełnie nieświadomi realiów takiej eskapady,
zabraliśmy ze sobą: Regina – lekturę pt. „Oto jest Kasia” do czytania, a ja –
zestaw pytań do konkursu o Janie Pawle II. MoŜe przez pół godziny pilnie
studiowaliśmy pytania konkursowe. Ba, nawet przy pomocy dziadków
ustalaliśmy odpowiedzi. Ale kiedy coraz częściej stawialiśmy znaki zapytania,
zgodnie z Reginą doszliśmy do wniosku, Ŝe cały nasz wysiłek mija się z celem.
PrzecieŜ i tak musimy sięgać do materiałów, aby właściwie przygotować się do
eliminacji… A za oknem coraz piękniejszy krajobraz i zupełnie nieznane nam
widoki. Wprawdzie teŜ mieszkamy w terenie górskim, bo przecieŜ to walor
Podbeskidzia, ale to, co nam przyszło teraz oglądać zupełnie odmieniło kanony
naszej wiedzy o górach i wyŜynach; a w ogóle to i pojęcie krajobrazu uległo
znacznym przeobraŜeniom.
6