Ronald Ruta godło: Ronek Rodrigo

Transkrypt

Ronald Ruta godło: Ronek Rodrigo
Ronald Ruta
godło: Ronek Rodrigo
Historia rymowana o szlacheckim rodzie, którego członek został na dzikim zachodzie
(fragm.)
Rozdział 1
Na Litwy terytorium w dziewiętnastym wieku
Kiedy wygrał fortunę na loterii Lotto.
Zrobiło się głośno o pewnym człowieku.
A że już od dzieciństwa lubił podróżować,
Wykwintny patriota Wilno zamieszkiwał
Nie umiał na wyprawę ni grosza żałować.
I ku czci króla Sparty Leon się nazywał.
Pyta ojca o zgodę, ten mu odpowiada:
Szlachetnie urodzony, familia bogata,
„Synu mój! Rodziny opuszczać nie wypada.
Ukończył nasz bohater dwadzieścia trzy lata.
Czy źle Cię zrozumiałem? Czy to są wybryki?
Był giętki tudzież zwinny jak Johnny Travolta,
Ty masz zamiar pojechać sam do Ameryki?”
Przez co biegał na „setkę” nie gorzej od Bolta.
„Tak, ojcze”. – rzekł nasz Leoś – „Kiedy kraj nasz bity,
Rodzeństwa nie posiadał, lecz kuzyna Czarka,
Chciałabym choć raz zobaczyć słynne New York City.
Któremu kilka razy przebrała się miarka.
Nie martw się mój staruszku, przybij lepiej piątkę.
Uwielbiał on balować, wzorem innych krajów
Obiecuję, że kupię Ci jakąś pamiątkę.
Gustował w kobietach lekkich obyczajów.
Wezmę również ze sobą czapeczkę Wikinga
Często sobie zamawiał pokazy na rurze.
I pokażę się w niej na szczycie buildinga”.
Pieniędzy nie wydawał, bo płacił w naturze.
Argumenty Leona ojca przekonały.
Wszak kto nie ma diamentów i kto nie ma miedzi,
Zgodził się powiedział: „Tylko wróć tu cały!”
Ten płaci częścią ciała, na której się siedzi.
Wnet począł się pakować, a o rejsie długim
Leon był spokojniejszy, zmienił życia motto,
Wszystko Wam napisałem przy rozdziale drugim.

Podobne dokumenty