Untitled - Poezjem.pl

Transkrypt

Untitled - Poezjem.pl
Laura (Riding) Jackson
Obroty cudów
Utwory wybrane: wiersze i eseje
Wybór, przekład i posłowie
Julia Fiedorczuk
Biuro Literackie • Wrocław 2012
3
Jak noc i dzień
Dzień, widzialność dnia,
Słońce, widzialność słońca.
Dzień, słońce i wizja,
Widać ludzi.
Nocny jest dzień!
Nocny jest dzień!
Oczy wypatrują oczu,
Zjednoczone z wizją we wspólnocie wiary,
Widzialności i dnia.
Noc, niewidzialność dnia,
Nie ma słońca, niewidzialność słońca,
Oczy w oczach ukryte,
Noc i noc, i noc.
Wszystek brzask, wszystek blask, wszystkie oczy,
Wspólny spisek zwątpienia zamroczył.
Oczy nie wypatrują oczu,
Patrzą do wewnątrz, do wzroku,
Dzieląc się samotnością,
Niewidzialnością i mrokiem.
Dzienna jest noc!
Dzienna jest noc!
16
Wiatr choruje
Wiatr choruje na wianie,
Morze choruje na wodę,
Ogień choruje na płomień,
A ja na żywe imię.
Jak kamień choruje kamiennie,
Jak światło choruje promiennie,
Jak ptaki chorują uskrzydlenie,
Tak ja choruję imiennie.
I jakie tu na to lekarstwo?
Jakie tu nie na brak cierpień?
Jakie tu lepiej czy później?
Jakie tu więcej mnie ze mnie?
Jak ból świata ma tu mieć
Więcej świata i bez bólu?
Jak stary deszcz ma spaść
Dużo mokrzej i też suszej?
Jak uparta krew ma mieć
Słońszą czerwień, słodszą biel?
Jak mam ja fizycznie mieć
Słodszy uśmiech, dzikszy krzyk?
Nie za sprawą innych cudów
Niż przenikliwa trucizna,
Niż doskonalona udręka,
Niż dalsze mnie umieranie.
20
Dziewica
Moje ciało jest daleko ode mnie.
Ale zbliż się i dotknij:
Bliżej nikt podejść nie może.
Ta odzieżowa rzecz
To prawdziwy relikt,
Choć nigdy jej nie nosiłam,
Choć nigdy nie będę martwa.
A posiadanie?
Minie gwałtowność,
Pasja zapoznana,
Nim ją poznam.
27
Poczwarka
Sama dla siebie złota leżała,
Śniąc o zbożowych gwiazdach,
Wewnętrzna, tylko dla mnie szara,
Zwykła przędza, zwykły kiedyś motyl.
Myśl to czas przeczuwania.
W moich myślach leciał na długo przed lotem,
Wtedy, przy drzewie,
Stary, lecz całkiem nowy motyl
O skrzydełkach posklejanych od mokrego strachu.
Dmuchnęłam na niego jeszcze większym strachem,
Drżąc, wysechł.
Nie umiał płakać, poleciał
Jąkać się w winoroślach.
W winoroślach zawiódł mnie wzrok.
Powiedział: „Nic tu po tobie,
Czego nie widać, to w grobie”.
31
W odpowiedniej formie
Nie kwestionuję twojej szczerości.
Kochasz mnie, wiem o tym.
To fakt wypisany na twojej domowej twarzy,
To szczera gra twojej muskulatury.
Stąpasz pewnym krokiem.
Patrzysz przenikliwie.
Twoja mi-wierność jest jak miękka
Poduszka, kiedy
kładę się do łóżka.
Ale uczyń mi deklarację
W odpowiedniej formie, na wiecznym papierze
Przed notariuszem.
Wyślij pocztą poleconą,
Zażądaj pokwitowania,
Niech, przed przeczytaniem, przyrzeknę uwierzyć
W ten starożytny papier skradziony z mego sejfu.
Będę lgnęła do niego, kiedy grad zaatakuje kominy
I pętle błyskawic czerwono okrążą miasto,
Kiedy twój pewny krok i przenikliwy wzrok,
Choć eleganckie, nie dość będą szczegółowe,
By choćby wspomnieć o nich w sądnym dniu.
33
Kłopoty książki
Kłopoty książki to po pierwsze
Dla nikogo w ogóle nie być myślą,
I tak długo leżeć przed napisaniem,
Jak długo książka leży przed czytaniem,
I słowo po słowie budować autora,
Oraz zamieszkać w głowie autora,
Aż głowa stwierdzi wakat w planie
Umożliwiający pełne wydanie
Pustki.
Kłopoty książki to po drugie
Czuwać i czekać w pogotowiu,
I jak gospodarz nasłuchiwać,
Chcąc i zarazem nie chcąc gości,
Między nadzieją na stałe obroty
A nadzieją na stały brak roboty.
Stronice drzemią w niepewności,
Mrugają do przelotnych palców,
Pięknie kłaniają się i zamykają.
Kłopoty książki to po trzecie
Orędzie głosić, umknąć wzrokiem,
Na marginesie wzniecić zamęt,
Gdzie język napotyka oko,
Lecz nie wspominać o histerii
I od skandalu umyć ręce.
Próbą dla książki jest – bez pomruku
O próbie – być płaską, bez pojęcia
O zasadniczym sensie druku.
36
Kłopoty książki to w zasadzie
Być tylko książką jak się patrzy;
Obnosić grzbiet jak byle grzbiet
I leżeć w grobie, jak to książki,
Lecz czuć się wszystkim, oprócz książki;
Tchnąć żywym słowem, choć w oddechu
Same litery; mówić do oczu zaczytanych
Z bystrą emocją, mieć oddźwięk w echu
Książkowej wiedzy i liter.
37
Jak mogę umrzeć
Jak mogę umrzeć
Skoro przechowałam nagość urody
Na czas smutku i czas radości
Z kwiatem wplecionym we włosy
Na ładną pamiątkę
Tego, co umiera?
Jak mogę umrzeć
Skoro tak gorliwie
Chcę żyć, czuć słońce
I jak Pegaz
Poprzysięgłam zawsze wyprzedzać
To, co umiera?
Jednak umrę.
Bo ukochałam życie i oddałam
Życiu młodą cześć.
Wieczność należy
Do śmiałej obojętności
Na to, co umiera.
Jednak umrę.
Czas przeczeka moją rozpacz.
Jestem kwiatem
Wplecionym radośnie w jego włosy
Na ładną pamiątkę
Tego, co umiera.
59
Na koniec
W
żadnej sprawie i na żaden temat nie można wypowiedzieć ostatniego słowa, które byłoby inne niż słowo wyjęte z samego środka
i będące zarazem pierwszym słowem w danej sprawie. Ostatnie słowo na
temat „Miłości”, czy też kwestii, w przypadku których miłość stanowi
najważniejszy problem, to oczywiście s ł o w o „miłość”. Wszelako
ponieważ jest to ostatnie słowo, znaczenie wygląda z niego pod postacią
czysto uczuciowego zaciekawienia czymś, co wygląda z jakiejś twarzy:
słowo natychmiast wyjawia swoje znaczenie. „Miłość” wypowiedziana
w formie pełnego twierdzenia sama się zapowiada. Ogłasza innego,
oznacza, że inny jest nam absolutnie konieczny do zadowolenia. Miłość
to zasada całkowitej wystarczalności żywej obecności uczuć. Określa
kogoś lub coś na ich właściwym miejscu albo oznacza nieobecność kogoś lub czegoś, bądź też jakiejś wspólnoty istniejących, indywidualnych
rzeczywistości, jako niemożliwą do zniesienia w zadowoleniu.
Miłość to zatem albo szczególne pragnienie poprzedzające spotkanie
z rzeczywistością stanowiącą spełnienie tego pragnienia, albo bezpośrednie doświadczenie jakiejś rzeczywistości jako koniecznego elementu
cało-wystarczalności. W słowie „miłość” zawiera się zarodek dynamiki
egzystencji jako nieskończenie różnorodnej samowystarczalnej całości.
Nie może się sobie podobać, o ile nie zrealizuje się cała, wystarczająco
czytelnie – w koturnowej terminologii intelektualnej estetyki powiedzielibyśmy „wystarczająco wyraziście”.
Na początku egzystencji – to znaczy namacalnego bycia – egzystencja była, jest, z a s a d n i c z o miłością: wszystko będzie, musi być,
nie może nie być, w całkowitym wypowiedzeniu treści bycia, dobre.
W punkcie, w którym zostaje osiągnięte całkowicie wystarczające wypowiedzenie, kompletne wyjawienie bycia w języku egzystencji jest,
jest, zawsze i zawsze, miłość w skończoności: wszystko to, co w egzystencji jest, poznaje siebie poprzez jedność świadomości, która mówi
pod postacią człowieka – pod postacią prawdy.
101
W historii egzystencji roi się od nieporozumień, częściowo widocznych, częściowo niewidocznych. Podtrzymywanie nadziei na możliwość
sprostowania to historia miłości. Kochane jest to, w czym widzi się
odbicie swojej nadziei na całkowite sprostowanie. To, w czym dostrzega
się odbicie swojego bólu płynącego ze świadomości, iż sprostowanie jest
niewystarczające, jest najukochańsze.
102
Spis wierszy
Wiersze z tomu Collected Poems
W końcu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Lukrecja i Nara. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ja na później. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jedna ja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Z twarzą. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Świat i ja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Jak noc i dzień. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Zły sen. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Z powodu ubrań. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wiatr choruje. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Parę historii miłosnych . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Pod auspicjami klejnotów . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Tak wątła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nie ma już ładnych pałaców. . . . . . . . . . . . . . . . .
Żar Heleny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dziewica . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Koza i Amaltea. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Ach, miłosne szepty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Poczwarka. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Na przykład dłonie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
W odpowiedniej formie . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wcielenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Ta starożytna linia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Kłopoty książki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Obroty cudów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
116
9
10
12
13
14
15
16
17
18
20
21
22
24
25
26
27
28
30
31
32
33
34
35
36
38
Niedziela . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Pryzmaty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wiara nad wodami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Śmierć jako śmierć . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Obchody klęski. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Gościnność dla słów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Tylko wiersz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Mapa miejsc . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Poeta: kłamliwe słowo. . . . . . . . . . . . . . . . . . . List do każdego przyjaciela . . . . . . . . . . . . . . . . .
Ziemia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Jeszcze nie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
40
41
42
43
44
45
46
47
48
52
54
55
Juwenilia
Jak mogę umrzeć. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Namiastka. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Miasto zimnych kobiet
Niebo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wiatr . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Kochankowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Głosy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Domy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Ogrody. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Interludium. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
59
60
62
63
64
65
66
67
68
Jak powstaje wiersz
Jak powstaje wiersz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71
117
Eseje
Mit . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Skomplikowany problem . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Do Czytelników. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wstęp do audycji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Test. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Odpowiedź . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Na koniec. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
75
78
79
91
94
99
101
Poezja in extremis (Julia Fiedorczuk) . . . . . . . . . . . . . 104
Nota o Autorce (Julia Fiedorczuk). . . . . . . . . . . . . . 112
Tłumaczka serdecznie dziękuje Andrzejowi Sosnowskiemu za nieocenioną pomoc
podczas pracy nad przekładami zamieszczonymi w niniejszym tomie
118
Poezje 68
Laura (Riding) Jackson: Obroty cudów
Utwory wybrane: wiersze i eseje
Wybór, przekład i posłowie • Julia Fiedorczuk
Redakcja • Anna Krzywania, Justyna Burzyńska
Okładka • M.C. Escher, „Spirals”
Projekt typograficzny • Artur Burszta
Skład i korekta • Anna Krzywania
Druk i oprawa • Drukarnia Skleniarz, Kraków
Wydane przy wsparciu • Miasta Wrocław
i Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu
Collected Poems of Laura Riding, copyright © 1938, 1980, 2001; First Awakenings:
The Early Poems of Laura Riding, edited by Elizabeth Friedmann, Alan J. Clark,
and Robert Nye, copyright © 1992; translated by permission of Carcanet Press,
Manchester; Persea Books, New York; and the Laura (Riding) Jackson Board of Literary
Management. All rights reserved. „The Myth” and „A Complicated Problem” from
Anarchism Is Not Enough, by Laura Riding, copyright © 1928, 2001; translated by permission of University of California Press, Berkeley CA; and the Laura (Riding) Jackson
Board of Literary Management. All rights reserved. „The Answer” and „For Finis” translated
by permission of the Laura (Riding) Jackson Board of Literary Management, with acknowledgements to Peter Lang AG, Bern. All rights reserved. The Failure of Poetry, The Promise
of Language, by Laura (Riding) Jackson, edited by John Nolan, 2007: „How a Poem Comes
to Be” translated by permission of the Laura (Riding) Jackson Board of Literary
Management, with acknowledgements to The University of Michigan Press, Ann Arbor.
All rights reserved. „The Test”, from Chelsea 69 (The Sufficient Difference), 2000, translated
by permission of the Laura (Riding) Jackson Board of Literary Management, with
acknowledgements to Chelsea Associates (New York). All rights reserved
Under the terms of the author’s Will, L(R)J Board copyrights were passed on
to Cornell University Library as of 1 January 2011.
M.C. Escher’s „Spirals” © 2011 The M.C. Escher Company-Holland.
All rights reserved. www.mcescher.com
Copyright © by Julia Fiedorczuk, 2012
Copyright © by Biuro Literackie, 2012
Biuro Literackie
Przejście Garncarskie 2, 50-107 Wrocław
tel. 71 346 01 42, [email protected]
www.biuroliterackie.pl
ISBN 978-83-62006-03-8
119

Podobne dokumenty