Recenzje książek kwiecień
Transkrypt
Recenzje książek kwiecień
„Oskar i pani Róża” Ostatnio przeczytałem książkę pt. „Oskar i pani Róża” Erica - Emmanuela Schmitta. Została ona wydana w 2004r. Opowiada o przeżyciach dziesięcioletniego chłopca chorego na białaczkę, któremu zostało kilka dni życia. W uporaniu się z codziennością pomaga mu opiekunka, którą chłopiec nazwał „Panią Różą”. To ona wpada na pomysł traktowania każdego dnia życia jako dziesięciu lat oraz pisania listów do Boga. Chłopiec zaczyna coraz bardziej wierzyć w Boga. Opisuje Mu swoje życie, dzieli się z faktem, że będzie musiał umrzeć. Tak upływa „130 lat”. Pomimo dość smutnej tematyki choroby, śmierci, poczucia osamotnienia, książka jest pogodna, wręcz zabawna. Schmitt ukazuje, jak ważne jest, byśmy pamiętali, że każdy dzień może być dla nas pierwszym bądź ostatnim. Nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy musieli pożegnać się ze światem, dlatego tak ważne jest cieszenie się z każdej chwili naszego życia. Moim zdaniem każdy, kto przeczyta tę książkę, z pewnością zaobserwuje w sobie niesamowitą przemianę. Niepewność i strach, które ogarniają każdego z nas przed śmiercią, okażą się mądrym przesłaniem dla nas. Książka ukazuje, jak mądrze oswoić siebie i swoich bliskich z czymś, co nieuniknione, a jednocześnie czerpać radość z przeżytego dnia. Jest to książka, którą polecam każdemu. W sposób mądry i jasny przedstawia wzruszającą historię, momentami przeplecioną humorem, zawierającą w sobie wiele ważnych prawd. Chłopiec wytyka swoim rodzicom niezrozumiałe słowa i fobie. Sądzę, że lektura pokazuje nam to, że dzieci czasem lepiej rozumieją świat. Oskar, poznając świat, nie kieruje się żadnymi uprzedzeniami, co pomaga mu docenić każdą chwilę. Chłopiec poznaje też Boga jako dobrego przyjaciela lub kumpla, któremu można zaufać, co według mnie pomogło mu w akceptacji swojego cierpienia i w przygotowaniu się na śmierć. Myślę, iż tę książkę można polecić wszystkim, zarówno młodzieży, jak i osobom dorosłym, ponieważ każdy znajdzie w niej jakąś prawdę o sobie i dla siebie. Każdy potrafi znaleźć w sobie siłę, żeby pokonać słabości, które tkwią w nas samych. Być szczęśliwym i patrzeć na wiele spraw w inny sposób, łatwiejszy z pozytywnym nastawieniem do życia. Jakub Tomaszewski, 3g „Na koniec świata” Niedawno przeczytałam książkę pt. „Na koniec świata”, której autorką jest Sarah Lork. Jest to pierwsza część „Sagi Nowozelandzkiej”. Saga przedstawia historie życia dwóch kobiet: Helen Davenport i Gwyneiry Silkhom oraz ich rodzin. We wspomnianej wyżej części, Helen, angielska guwernantka, mając dość samotności z powodu stanu majątkowego, decyduje się odpowiedzieć na ogłoszenie, oferując zamążpójście w odległej Nowej Zelandii. Po wymianie krótkiej korespondencji z przyszłym mężem decyduje się pojechać do niego, przy okazji zostaje opiekunką sierot, które przyjeżdżają tam do pracy. Gwyneira, córka walijskiego lorda, wybiera emigrację po tym, jak kontrahent ojca wygrywa w karty jej rękę dla swojego syna. Młode kobiety spotykają się na statku „Dublin” wypływającym do ich nowej ojczyzny. Moją uwagę w tej książce przyciągnął sposób ukazania życia osób z wyższych sfer oraz ukazanie ludzi z niższych warstw społecznych. Zafascynowała mnie także odwaga i przygody bohaterek. Treść książki jest bardzo ciekawa, czyta się ją bardzo szybko, a jej tekst „zapisuje się w pamięci”. Opisuje niezwykłe przygody, pozwala wcielić się w postaci bohaterek, odczuć ich emocje, zobaczyć, jak żyją ludzie z różnych warstw społeczeństwa. Polecam ją uwadze wszystkich, którzy lubią lekką i przyjemną lekturę. Szczególnie zachęcam do jej przeczytania wszystkie dziewczyny. Naprawdę warto. Szczerze polecam. Małgorzata Nowak, 3g