Diabeł tkwi w szczegółach

Transkrypt

Diabeł tkwi w szczegółach
magazyn bezpłatny | nr 8 | kwiecień - maj 2008
Najważniejsza jest miłość
wywiad z Anią Wyszkoni
Diabeł tkwi w szczegółach
rozmowa z Mateuszem Damięckim
Wszyscy jesteśmy
plotkarzami
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
W numerze
Kasia Klich
fot. Aldona Karczmarczyk
WYWIAD
5. Diabeł tkwi w szczegółach
- rozmowa z aktorem Mateuszem Damięckim
KULTURA
4. Nowości muzyczne / książkowe
AKTOR MIESIĄCA
3. Zdarzają mi się małe kłamstewka - Piotr Bajtlik
WYWIAD MIESIĄCA
6 - 7 Najważniejsza jest miłość
- wywiad z Anią Wyszkoni
TEMAT Z OKŁADKI
8 - 9 Wszyscy jesteśmy plotkarzami
ARTYSTA MIESIĄCA
10 - 11 Chcę odnieść sukces
- wywiad z Andrzejem Piasecznym
TEMAT MIESIĄCA
12 - 13. Jak skutecznie i zdrowo zrzucić
zbędne kilogramy po zimie?
GWIAZDA NUMERU
14. Rola Józka to jak wygrana w totka
- Radek Popłonikowski
WYWIAD
15. Pod ostrzałem pytań Krystyna Prońko
MODA
16 - 17 Elegancja. Dewiza każdej modnej kobiety!
URODA
18. Bądź piękna wiosną - makijaż marki Bell
19. Ambra Day Spa/ BIOMAX
20. Zdrowe i lśniące…
czyli jak zadbać o włosy po zimie
21. Matrix
22. Oaza Urody
KONKURS
23. Wiosenny konkurs Planety Kobiet
ZDROWIE
24. Cudowny lek na stres - grota solna
25. Grota Solna Galos
OFERTY REKLAMOWE
26. Caterina Collection / Sesje zdjęciowe
27. Ewa Borczyk / Lux Dent / Klub Anemon
REKREACJA
28 Nowy Dwór
29 Ostoya
30 Oknolit/ Szklarnia
31 Drukarnia Millenium
Wydawca
I.D. Media Agencja Wydawniczo-Promocyjna
Ilona Adamska
ul. Pogodna 3, 38-500 Sanok
Planeta Kobiet - bezpłatny, ekskluzywny dwumiesięcznik, dostępny w najlepszych restauracjach,
pubach, hotelach, galeriach handlowych, salonach
kosmetycznych, fryzjerskich, gabinetach odnowy
biologicznej, fitness clubach, butikach odzieżowych,
salonach meblowych, jubilerskich, aptekach.
5
10
6
14
Redaktor naczelny:
Ilona Adamska, tel. 609-225-829
[email protected]
Reklama:
Jonasz Adamski, tel. 601385911
[email protected]
Dystrybucja:
Renata Kordys, Anna Pawińska
Ludmiła Płonka
Korekta:
Małgorzata Sienkiewicz
Skład i opracowanie graficzne:
www.karakon.eu, [email protected]
Zapraszamy do współpracy firmy zainteresowane
promocją na łamach naszego magazynu.
w w w. p l a n e t a k o b i e t . c o m . p l
* - tekst sponsorowany
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Dla stałych klientów- atrakcyjne rabaty!
Kontakt: tel. 609-225-829,
[email protected]
Za treść reklam i ogłoszeń redakacja nie odpowiada.
Redakacja nie zwraca materiałów niezamówionych
oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku.
Przedruki z Planety Kobiet dozwolone są wyłącznie
za uprzednią pisemną zgodą wydawcy. Udział w „Tańcu…” był trudnym wyzwaniem?
Bolały mnie kolana i wysiadały poszczególne części ciała.
Jest to na pewno obciążenie dla organizmu. Taniec uważam za sport połączony ze sztuką, który wymaga poświęceń.
Aktor miesiąca
Skąd się wzięło Twoje zainteresowanie tańcem? Moda?
Lans i moda mnie nie interesują. Taniec też nigdy mnie
nie interesował! Dlaczego tańczę? Trochę na przekór sobie
i dlatego, że się tego bałem. Paradoksalnie zdaję sobie z
tego sprawę, że mam poczucie rytmu. Dowiedziałem się
tego z akademii teatralnej. Mimo wszystko jestem totalnie
nieskoordynowany. Teraz nad tym pracuję.
Skoro w programie tańczą same gwiazdy, Ty też się nią
czujesz?
W momencie, kiedy ktoś mówi o sobie, że jest gwiazdą,
nigdy nie będzie miał nawet cienia możliwości, żeby nią
zostać. Chociaż jest to określenie czysto komercyjne. Nie
do końca mogę się wpisać w to,co się dookoła dzieje. Mnie
naprawdę interesuje przede wszystkim praca. A później to
są tyko takie dodatki. Czerwone dywany i tak dalej…
Nie mów, że nie lubisz po nich stąpać?
Szczerze? Mnie czerwony dywan strasznie peszy. On bardziej pasuje do Hollywood. Do Polski? Szczerze mówiąc,
wydaje mi się to zupełnie nieprzystające do naszych realiów.
Ostatnio nie widziałem Cię w telewizji w nowych rolach.
Od szesnastu lat nie mam roku, w którym bym czegoś nie
robił. I to jest fajne – ciągła praca, ewolucja. Kolejnym
przyjemnym doświadczeniem był udział w filmie „Jutro
idziemy do kina”. Tak naprawdę nic nie zależy ode mnie.
Nawet gdybym zagrał w filmie offowym, to i tak wszystko
będzie zależeć od PR-u.
fot. www.mwmedia.pl
Trudno było Ci zagrać amanta sprzed II wojny?
Mieliśmy zaznaczone oczekiwania reżysera wobec nas. Z
taką współpracą jest dużo łatwiej. O tyle łatwiej, że akcja
działa się w przededniu wybuchu II wojny światowej. To
nie była martyrologia i zatapianie się w krwi, z czym mieliśmy do czynienia w innych filmach. To było podpatrzenie
bardzo fajnych, młodych ludzi.
Jesteśmy dziś tak fajni, jak ludzie XX wieku?
Różnimy się od tamtych ludzi tym, że żyjemy szybciej,
bardziej intensywnie. I tego im bardzo zazdroszczę. Teraz
trochę nam się chce, a ponieważ wszystko wolno, to w zasadzie nie robimy nic. Kiedyś ludzie czytali „Dziady” Mickiewicza, bo nie można było tego robić. A ja sięgnąłem
po niego, pomimo, że nie jest modny.
Doradzasz się taty jak masz zagrać daną postać?
Nie pytam o tak zasadniczą kwestię, lecz o detale. Diabeł
tkwi w szczegółach. Rzeczywiście korzystam czasem z
porad ludzi mi bliskich, czyli m.in. rodziny.
Uważasz, że polskie kino jest złe?
Nie. Jest po prostu inne. Czerwony dywan pasuje do produkcji za sto trzydzieści milionów. Nie mówię tego, by być
przesadnie skromny…
Chociaż niektórzy sądzą, że nie jesteś…
Bardzo proszę. Ile głów, tyle zdań.
A co sądzisz o popularności?
Jest bardzo ważna i nie wolno jej lekceważyć.
Wyrzekasz się seriali?
Nie, dlaczego? Oczywiście, że nie chciałbym grać w sześciu na raz. Gram w jednym serialu i zdarza się od czasu do
czasu, że zagram epizod w innym. Ostatnio zagrałem w
„Pitbullu” i jestem z tego bardzo zadowolony, że ktoś mi
to zaproponował.
Diabeł tkwi
w szczegółach
Rozmowa z lubianym i popularnym aktorem,
zdobywcą tytułu Viva Najpiękniejsi 2007
- Mateuszem Damięckim
Rozmawiał Tomasz Piekarski
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Kultura
W spokojnym miasteczku na Rhode Island, gdzie czas płynie
leniwie, w atmosferze
– zdawałoby się – sielanki, mieszkają trzy
wyjątkowe
kobiety:
Alexandra, Jane i Sukie, po prostu czarownice.
Ten mały sabat wiedzie dość ustabilizowane życie,
w które nagle wkracza z impetem postać nie z tego
świata – Darryl Van Horne. Miasteczko zaczyna
drżeć w posadach, a codzienność trzech tytułowych
bohaterek nabiera ognistych rumieńców.
Ta powieść o nieprzemijającym uroku jest znakomitą satyrą na amerykańskie społeczeństwo doby
wojny w Wietnamie. George Miller nakręcił na jej
podstawie film z gwiazdorską obsadą: Cher, Michelle Pfeiffer, Susan Sarandon i Jackiem Nicholsonem
w rolach głównych.
John Updike urodził się w 1932 roku. Jest eseistą,
poetą i prozaikiem. Największą sławę przyniósł mu
cykl powieściowy o Króliku. Updike jest zdobywcą
wielu najważniejszych amerykańskich nagród literackich, m.in. Pulitzera, National Book Award i American Book Award. Regularnie wymienia się go w
gronie kandydatów do literackiej Nagrody Nobla.
Rebis opublikował w serii „Mistrzowie literatury”
jego powieści Szukajcie mego oblicza oraz Miasteczka, natomiast w serii z Salamandrą – Terrorystę, najnowszą powieść autora, zaliczaną do najważniejszych dzieł lite
książka
Dlaczego inteligentni mężczyźni żenią się z inteligentnymi kobietami
Autor: Christine B. Whelan
Wydawnictwo: REBIS
Koniec z mitem o skazanych na samotność
kobietach sukcesu
W książce Dlaczego inteligentni mężczyźni żenią się z inteligentnymi
kobietami Christine B. Whelan rozprawia się z mitem
głoszącym, że kobiety spełnione zawodowo nie mają
wzięcia na rynku małżeńskim. Dla milionów amerykańskich Łabędzic (SWANS, młodych, wykształconych i dobrze zarabiających kobiet) mamy dobrą
wiadomość – obecnie w związek małżeński wstępuje
taki sam odsetek kobiet inteligentnych i aktywnych
zawodowo, co kobiet z innych grup. Co więcej, wyższe dochody i lepsze wykształcenie zwiększają szanse na zamążpójście. Ale to nie wszystko. W oparciu o
zakrojone na szeroką skalę badania przeprowadzone
przez Harris Interactive na potrzeby tej książki oraz
wyniki sondaży przeprowadzonych w miastach całego kraju, dr Whelan dowodzi, że prawdopodobnie
ten społeczny trend będzie się utrzymywał. Oznacza
to, że „kara za sukces”, która groziła całym pokoleniom kobiet, już w 2010 roku przejdzie do historii.
Dzięki rozsądnym radom popartym wynikami
najnowszych badań dr Whelan przypomina to, co
wszystkie inteligentne kobiety na całym świecie od
dawna czuły w swoich sercach – że nie chodzi o to,
żeby wyjść za mąż, ale o to, żeby stworzyć udany
związek i prowadzić satysfakcjonujące życie.
CHRISTINE B. WHELAN jest publicystką. Wykładała na wydziale socjologii i politologii na Uniwersytecie Princeton. Pisuje do „The Wall Street
Journal”, „The Washington Post”, „The New York
Post” i „The New York Times”. Jest redaktorką internetowego czasopisma BustedHalo, gdzie prowadzi rubrykę z poradami dotyczącymi związków.
muzyka
mieście”, „Ja tu tylko śpię”).
SONY BMG MUSIC ENTERTAINMENT POLAND, jako pierwsze postanowiło uczcić zmarłego 13.06.2007 roku artystę. Inspiracją do stworzenia płyty była niepowtarzalna atmosfera ostatniego
koncertu z Jego uczestnictwem, który odbył się w
„Fabryce Trzciny” 06 lutego 2007 roku.
Album jest swoistym hołdem dla dokonań życiowych Jacka Skubikowskiego – nie tylko autora
wielkich przebojów jak: „Zawsze Tam gdzie Ty”
czy „Taniec pingwina na szkle”, ale też Jacka, jako
wykonawcy utworów takich jak: „Polski biały murzyn”, „Uczciwa bieda”, „Jedyny hotel w mieście”
czy „Ja tu tylko śpię”.
Wykonawca: Kasia Nova
Jacka Skubikowskiego
Tytuł: imieniny polskiej piosenki
Wytwórnia: Sony BMG
Pierwsze CD przedstawia Jacka Skubikowskiego,
jako autora tekstów, a drugie jak autora, kompozytora i wykonawcę. Możemy posłuchać największych Jego przebojów w wykonaniach Lady Pank,
Unikatowy, dwupłytowy album prezentujący największe przeboje Jacka Skubikowskiego (m.in.
„Dobre miejsce dla naiwnych”, „Jedyny hotel w
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
konkurs
muzyka
książka
Czarownice z Eastwick nigdy nie zapominają
Autor: John Updike
Wydawnictwo: REBIS
Wykonawca: Andrzej Piaseczny
Tytuł: 15 dni
Wytwórnia: SONY BMG
Piętnaście lat temu Andrzej Piaseczny nagrał pierwszą płytę ze swoim zespołem Mafia – przez te lata
stał się jednym z najważniejszych głosów polskiej
muzyki. Dziś z przyjemnością prezentuje swe największe przeboje („Imię Deszczu”, „Prawie Do Nieba”, „Niecierpliwi”, „DJ”), oraz utwory, które są mu
szczególnie bliskie, a nie były szerzej prezentowane
– m.in. „Więcej chcę”, „Kiedy jestem, „O przebaczeniu” i „Znak przeznaczenia”. „Wolę przemycać
ulubione utwory niż popisywać się i chwalić tym, co
się udało. Dzisiaj mam okazję pochwalić się nie tylko , ale też tym, co dla mnie stanowi dużą wartość
emocjonalną.” – mówi.
Na płycie znajdą się również dwa utwory, które
dotychczas nigdy nie były prezentowane szerszej
publiczności – „Tej jesieni” i „Z oczu czytane” oraz
dwie zupełnie nowe premierowe piosenki: „15 dni”
i „Komu potrzebny żal”.
Na rynku ukarze się równolegle limitowana edycja płyty wzbogacona o nową biografię Andrzeja
Pasiecznego, który jako Artysta spełniony, mówi,
że „przyjmuje siebie z balastem swoich sukcesów i
uśmiechem niepowodzeń”... Twierdzi, że ta płyta to
historia, której trzeba stawić czoła.
M. Jeżowskiej, E. Bem, M. Ostrowskiej, A. Jurksztowicz, B. Molak czy zespołu Mech. Całości dopełniają 2 tracki video z koncertu - podziękowania
od Jacka i życzenia imieninowe dla Jacka czytane
przez Jacka Cygana. Będzie to z pewnością płyta
pełna wspomnień dla wszystkich fanów artysty.
… Powstanie tej płyty zaczęło się od wielkiej
niespodzianki - koncertu imieninowego dla Jacka
Skubikowskiego zorganizowanego i zaśpiewanego przez jego przyjaciół w lutym 2007 w Fabryce
Trzciny. Niezwykła atmosfera, muzyka, słowa...
Plejada polskich artystów śpiewających piosenki
Jacka i z tekstami Jacka. Świętowanie - nieoczekiwanie - było też odkryciem, że to fetowanie
imienin... polskiej piosenki. Przyjaciele wyrażali to śpiewem, w słowach życzeń Jacka Cygana
„Wierszyk o Skubiku” i czynią to nadal...
Dla pierwszych dwóch czytelniczek, które wyślą smsa na nr 609-225-829,
lub email: [email protected]
o treści KONKURS,
mamy nagrody książkowe, ufundowane przez wydawnictwo REBIS z Poznania.
Wywiad
Aktor Piotr Bajtlik w szczerej rozmowie
z Iloną Adamską odsłania swoje tajemnice…
Zdarzają mi się
małe kłamstewka
Znamy cię z serialu „ M jak miłość”, „Pensjonat pod różą” czy „ Na dobre i na złe”.
Zawsze chciałeś być aktorem? Skąd pomysł
na aktorstwo?
Trudno mi powiedzieć, kiedy tak naprawdę
uświadomiłem sobie, że chcę być aktorem... Po
prostu studia aktorskie wydawały mi się najlepszym rozwiązaniem dla chłopaka o moich zainteresowaniach. Wydawało mi się, że moja przyszła praca powinna mi dawać przede wszystkim
przyjemność i satysfakcję z tego co robię. Dlatego zdawałem na Wydział Aktorski warszawskiej Akademii Teatralnej i – na wszelki wypadek – na zaoczne studia wokalne na „Wydziale
Jazzu” Akademii Muzycznej w Katowicach.
Studia aktorskie okazały się dla mnie kubłem
zimnej wody wylanej na mój młodzieńczy zapał i pewność siebie. Zniknęła wiara we własne
siły a wraz z nią poczucie zadowolenia z obecności na scenie. Nie twierdzę, że to wina szkoły.
Wszystko zależy pewnie od konstrukcji psychicznej danego człowieka. Teraz, kiedy jestem
już dwa lata po szkole, powoli odzyskuję wiarę
w to, że to co robię ma sens.
Pamiętasz, o czym marzyłeś mając „naście” lat?
Jak byłem mały to chciałem być leśnikiem, potem piosenkarzem... Gdy miałem kilkanaście lat
wydaje mi się, że przestałem myśleć o odległej
przyszłości i bardziej zaczęły mnie interesować rzeczy które mógłbym mieć czy osiągnąć
w krótkim czasie. Marzyłem pewnie o jakimś
wygranym konkursie, o tym by dostać się do
wymarzonego liceum, o wygodnym życiu następnego dnia… czy o idealnej miłości…
Które z twoich pragnień i największych marzeń już się spełniło?
Mam cudowną żonę, uroczą córeczkę, jestem
szczęśliwym człowiekiem. Oczywiście wyznaczam sobie jakieś cele na przyszłość i staram się
je realizować. Ostatnio jednak coraz częściej
łapię się na tym, że te „marzenia” często dotyczą sfery czysto materialnej: a to chciałbym postawić dom, a to może miło by było mieć jakiś
tam samochód, a może jakiś gadżet ułatwiający
życie itd.. Na szczęście przychodzą jeszcze czasem takie chwile, kiedy uświadamiam sobie, że
to nie jest najważniejsze. Inaczej człowiek pewnie by zwariował.
Jaki jesteś? Chciałbyś coś w sobie zmienić?
Trudno mi powiedzieć „jaki jestem”. O to trzeba
by pewnie zapytać kogoś kto mnie zna. Nato-
miast jeśli idzie o zmienianie siebie, to np. chętnie pozbyłbym się lenistwa i paru kompleksów
– to tak na dobry początek, ale ta lista mogłaby
być bardzo długa...!
Czego najbardziej nie lubisz? Jakie cechy
charakteru drażnią cię najczęściej u ludzi?
Nie lubię, gdy drugi człowiek udaje kogoś kim
nie jest, coś przede mną gra, coś udaje i ani jednego słowa nie potrafi wypowiedzieć szczerze.
Tacy ludzie doprowadzają mnie do szału… a
niestety w środowisku aktorskim takie postawy
zdarzają się często.
Św. Augustyn mawiał, że „przyjaźń jest najsłodszą słodyczą tej ziemi”. Czym dla Ciebie
jest przyjaźń? Masz wielu przyjaciół?
Nie mam wielu przyjaciół, ale za to mogę o nich
z pewnością powiedzieć, że są to prawdziwi
przyjaciele, którym mogę zaufać i na których
zawsze mogę liczyć. Mam oczywiście wielu
„znajomych”, ale to już nieco inna kategoria.
„Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę”
pisał Seneka. Zdarza ci się czasem kłamać?
Zdarzają mi się małe kłamstewka, ale gdy przychodzi chwila, kiedy wypadałoby tak zgrabnie,
precyzyjnie skłamać, by na przykład ochronić
swój własny tyłek, to najczęściej mam z tym
kłopoty. Jakoś nie potrafię… Mam może wtedy
czyste sumienie, ale i obrywa mi się solidnie niestety ludzie często wolą słuchać kłamstw niż
prawdy.
Jak spędzasz wolny czas? Jesteś typem domatora, czy raczej wszędzie cię pełno?
Raczej typ domatora. Czasem wyskoczę na
jakąś imprezkę, ale na pewno nie trzy razy w
tygodniu. Niekiedy też myślę sobie: „Piotr! Weź
się w garść, pobiegaj trochę po jakichś bankietach, premiery pooglądaj, wepchnij się na wręczenie jakichś statuetek – niech cię ważni ludzie
zobaczą, przemkniesz przed kamerami i kariera
murowana! :-) ”. Póki co wolę zostać w domu.
Plany na najbliższą przyszłość?
Już tylko ostatnie w tym sezonie spektakle,
jakiś dzień zdjęciowy, a potem… Relaks. Odpoczynek. Mały wyjazd na morze to lub tamto
- aktywne spędzanie wolnego czasu. A co dalej?
Praca. A jaka - to już zależy od tego czyj głos
usłyszę w słuchawce telefonu…
Rozmawiała Ilona Adamska
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Wywiad Miesiąca
miłość
Najważniejsza jest
Laureatka wielu nagród i wyróżnień, m.in. zwycięstwo w Szansie na Sukces, dwie Superjedynki czy wygrana na festiwalu w Opolu- Ania Wyszkoni z zespołu Łzy opowiada Ilonie Adamskiej o miłości, muzyce i
sprawdzonym sposobie na stres.
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Wywiad Miesiąca
Może na początek trochę historii:
skąd pomysł na śpiewanie?
Śpiewanie nie było pomysłem. Ja po
prostu robię to od zawsze. Już jako mała
dziewczynka pchałam się na scenę.
Zawsze marzyłam o tym, żeby robić
to zawodowo, a przy tym wierzyłam,
że marzenia się spełniają. Nidy nie
miałam wątpliwości, że właśnie to
chcę robić w życiu, dlatego też, kiedy
musiałam dokonać wyboru mojej drogi
zawodowej, postawiłam na śpiew.
ale wciąż jeszcze wiele przede mną.
Pamiętasz zatem swój muzyczny
debiut?
Szczerze mówiąc niezbyt dobrze,
bo miał miejsce już w przedszkolu.
Ale wiem, że nikt nie musiał mnie
namawiać do pierwszego występu. Nie
pamiętam już nawet piosenki, którą
wtedy śpiewałam, ale wiem, że moi
rodzice byli ze mnie bardzo dumni…
choć wtedy traktowali moje plany
zawodowe raczej mało poważnie.
Nie samą jednak pracą człowiek żyje.
Zdradź nam proszę jak wypoczywasz,
jak spędzasz wolny czas?
Lubię chodzić do kina, słuchać
muzyki, czytać książki. Kiedy jestem
z moim dzieckiem gramy razem w gry
planszowe, oglądamy filmy, bawimy
się. Jestem osobą, która nie potrafi zbyt
długo usiedzieć w jednym miejscu, więc
jeśli mamy więcej czasu wyjeżdżamy,
albo przynajmniej wychodzimy z
domu.
Justyna Steczkowska, w jednym z
moich wywiadów, powiedziała, że
muzyka jest najsubtelniejszą formą
przekazu i miłością? A czym dla
Ciebie są śpiew, muzyka?
Są moim życiem. Najgorszym moim
dniem był ten, w którym straciłam
głos. Byłam przerażona i załamana,
bo nie mogłam pośpiewać sobie pod
prysznicem. Na szczęście okazało się,
że to niegroźna infekcja, która szybko
minęła.
Żyjesz w szaleńczym tempie:
wywiady, koncerty, płyty. Nie boisz
się stanąć w miejscu, zatrzymać?
Na razie nie mam nawet czasu o tym
pomyśleć, a co dopiero się bać. Ale
nie przeszkadza mi takie tempo, bo
moja praca to moja pasja. Oczywiście
potrzebuję też wypoczynku. Lubię
czasem gdzieś uciec, pobyć z moją
rodziną. Najważniejsza w moim życiu
jest miłość. Dziękuję każdego dnia za
to, że jakoś udaje mi się godzić miłość
do muzyki z miłością do moich dwóch
cudownych mężczyzn. Nie wyobrażam
sobie życia ani bez tej pierwszej, ani
bez drugiej.
Jak to się stało, że ten zawód nie
wyssał Cię, nie zniszczył, jak to
bywało w przypadku niektórych
koleżanek i kolegów po fachu?
Ja kocham śpiewać dla ludzi.
Oczywiście marzyłam o popularności,
ale dlatego, że im ona jest większa, tym
więcej siebie mogę dać publiczności.
Nie myślę o śpiewaniu i o scenie w
kategoriach sławy, sukcesu. Chcę się
rozwijać. Cały czas nad sobą pracuję.
Spełniło się moje największe marzenie,
Jaką zatem dewizą kierujesz się w
pracy?
Wytrwale dążyć do celu. Nie podejmuję
pochopnych decyzji. Często nawet zbyt
długo się zastanawiam. Ale kiedy już
wiem, czego chcę, nie poddaję się tak
szybko, nawet jeśli czasem coś idzie nie
po mojej myśli. Przeszkody są po to, by
je pokonywać. To moje życiowe motto.
W pracy i w domu.
Jaka jest Ania Wyszkoni poza
sceną?
Jestem typowym rakiem. Zdarza mi się
zrobić jeden krok do przodu i dwa do
tyłu. Jestem raczej nieśmiała i zamknięta
w sobie. Kiedy kocham to zawsze całą
sobą. No i przede wszystkim jestem
bardzo wrażliwa, co można uznać za
zaletę w życiu artystycznym i nie tylko,
ale niestety w wielu sytuacjach jest to
dość uciążliwe.
Walter Scott mawiał, że „nawet
najgorsza prawda jest lepsza od
najlepszego kłamstwa”. Zdarzają Ci
się małe kłamstewka?
Ja nie potrafię kłamać. Oczywiście
zdarzyło mi się kilka razy, ale prawda
zawsze wychodzi na jaw. Więc wolę
tego nie robić. Kłamstwo to dla mnie
zawsze kłopoty. Poza tym też nie chcę
być przez nikogo okłamywana. „Nie
rób drugiemu tego, co Tobie niemiłe”.
I szczerze wolę najgorszą prawdę od
najlepszego kłamstwa.
Ale wiesz, że prawda często boli?!
Szybko
zatem
zapominasz
o
krzywdach wyrządzanych przez
najbliższe otoczenie, przyjaciół,
znajomych?
Każdy popełnia błędy i trzeba je sobie
wybaczać. Ale potrzebuję na to trochę
czasu.
Ok. Zmieńmy troszkę temat. Masz
naprawdę świetną figurę. Jak dbasz
o siebie?
Często myślę o ćwiczeniu i… właściwie
zawsze na myśleniu się kończy. Mam
szczęście, odziedziczyłam dobre geny.
Mogę jeść, co chcę i o której chcę.
Przynajmniej na razie. Ale mam też
silną wolę. Potrafię powiedzieć „ nie”
tabliczce czekolady jeśli wiem, że w
danej chwili nie powinnam jej jeść.
Mam też jedną zasadę zawodową. Nie
jem przez godzinę, a nawet dwie przed
rozpoczęciem koncertu. Nawet jeśli
jestem bardzo głodna. Dzięki temu na
scenie czuję się lekka. Po koncercie
jednak niczego sobie nie odmawiam.
Nawet jeśli jest druga w nocy.
Przyznaj się: korzystasz , tak
jak większość polskich gwiazd, z
modnych ostatnio salonów SPA?
Bardzo bym chciała, ale ostatnio mam
problem z organizacją czasu i zawsze
mi go brak. Kiedy już znajduję wolną
chwilę, funduję sobie krótki masaż
w salonie kosmetycznym i na tym się
kończy. Ale nie ukrywam, że chętnie
wybrałabym się na cały dzień do SPA
i zapomniała na moment o całym
świecie.
Jesteś przywiązana do jakiejś marki
ubrań? Gdzie najczęściej robisz zakupy?
Lubię galerie handlowe. Tam jest
wszystko pod jednym dachem. Mam
oczywiście swoje ulubione marki. Jedną z nich jest Miss Sixty. Ale przyznaję
też, że wolę robić zakupy za granicą.
Często wyjeżdżamy z moim partnerem
na koncerty różnych artystów. A takie
wyjazdy zawsze łączymy z zakupami.
Na szczęście on też je bardzo lubi, więc
jesteśmy w stanie godzinami buszować
po sklepach.
Dla wielu kobiet zakupy są właśnie
sposobem na stres i chandrę. A ty jak
walczysz ze stresem?
Jak tylko mam dom dla siebie włączam głośno muzykę, drę się i tańczę.
To pewnie śmiesznie wygląda, ale na
szczęcie nikt mnie jeszcze na tym nie
przyłapał.
Wymarzona podróż.......
Uwielbiam lato, ale mogę pojechać w
najzimniejsze miejsce na ziemi … w
odpowiednim towarzystwie będzie to
podróż moich marzeń.
Zdradź nam proszę na koniec plany
na najbliższą przyszłość?
Razem z zespołem pracuję nad nową
płytą Łez. Sama przygotowuję też swoją płytę solową. To drugie jest dla mnie
wielkim wyzwaniem. Praca nad solowym albumem znacznie różni się od
tego jak pracowałam do tej pory. Jest to
niesamowicie ekscytujące, ale czuję, że
dojrzałam do solowego projektu.
Rozmawiała: Ilona Adamska
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Plotk
arzam
i
Wszy
scy j
esteśm
y
Temat z okładki
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Temat z okładki
Koniec żartów nastał rok temu. Wcześniej znawcy i analitycy mediów internetowych nie przywiązywali zbyt dużej wagi do serwisów plotkarskich. Zdanie
zmienili, gdy okazało się, że na plotach i zabawnych komentarzach można całkiem nieźle zarobić. Nic więc dziwnego, że kolejne serwisy powstają w zawrotnie szybkim tempie. Największe i najzabawniejsze z nich mogą poszczycić się
rekordową, bo sięgającą 4,5 mln odsłon popularnością.
Zabij nudę na państwowej posadce
Kto najczęściej odwiedza Pudelka czy Egoistów? Oczywiście młodzi ludzie, których
newsy o nadwadze Anny Muchy, operacji
plastycznej Edyty Górniak czy wpadkach
uczestników kolejnych reality show bawią
i śmieszą. Zaskakuje jednak fakt, że grupą
zawodową, która poświęca najwięcej swego czasu na „przeczesywanie pompona”
są... urzędnicy i pracownicy administracji
publicznej! Aż 40% użytkowników Internetu należących do tej grupy zawodowej
w czasie pracy zagląda na serwisy plotkarskie.
- Kiedy nic się nie dzieje, nie będę
przecież przewracać papierów ze
stosu na stos.- mówi Beata, 27l.,
referentka jednej z delegatur Urzędu Miasta Łodzi- Gdy na minutkę
wejdziemy z koleżankami na Pudelka
nic przecież się nie stanie, a weselej się
nam pracuje. No i mamy jakiś temat do
rozmowy.
Owa „minutka” to zwykle pół godzinybo tyle czasu spędza przeciętny ciekawski
wertujący plotkarskie niusy. Dla porównania: tylko co piąty właściciel swojego biznesu poświęca czas na przeglądanie plot.
Plotkarza portret własny
Kim zatem jest przeciętny użytkownik
Kozaczków? Być może nie jest egoistą, a
na pewno nie jest głupi jak but:
- Nie należy łączyć czytelników plotek w
sieci z czytelnikami „Faktu”, „Super Ekspresu” i całej prasy yellow.- przekonuje
Michał Brański założyciel spółki o2.- różni ich status, pochodzenie, majętność, perspektywy życiowe.
Czy naprawdę tak jest trudno stwierdzić,
strony karmiące się plotkami na temat
gwiazd czerpią przecież pełnymi garściami z prasy brukowej, korzysta z ich materiałów prasowych, fotografii itp. Z drugiej
jednak strony niewielu z użytkowników
wskazanych przez Michała Brańskiego
przyznaje się publicznie do tak pospolitego sposobu spędzania czasu jak „przeczesywanie pompona”:
- Studiuję teatrologię i politologię.- mówi
Ania, 22 l. – Mam dużo zajęć, ćwiczeń,
dyskusji na których muszę popisywać
się swoją elokwencją, znajomością dzieł
i filozofii np. Becketta czy Camusa. Na
stronę Pudelka wchodzę codziennie, żeby
nie zwariować. Nie widzę w tym żadnego
problemu, bo dla mnie to tylko rozrywka,
wiem, że wszystkie te niusy są wyssane z
palca, ale właśnie o to chodzi, żeby rozbawić ludzi widokiem poodklejanych tipsów
Dody, czy zdjęciem Piotra Rubika sprzed
dziesięciu lat. Ale gdybym o tym powiedziała niektórym z moich znajomych, nie
zostałabym zrozumiana...
Sieć plotkarzy, czyli jak to działa?
Sporo wskazuje na to, że odwiedzanie
plotkarskich serwisów nie jest powodem
do dumy. Zapowiadające megasensację
tytuły przykuwają wzrok i kuszą, by kliknąć w rozwinięcie „artykułu”. A wtedy
najczęściej okazuje się, że z sensacji nici!
Niewyraźne zdjęcie „pokazującej piersi
Paris Hilton” (o czym informował tytuł
niusa) przedstawia chyba gumową lalę,
jaką można pewnie dostać w każdym sexshopie w Stanach, list sąsiadki „wrednej”
Irki z „Plebanii” mógł dla zabawy napisać
każdy. Jednak Michał Brański stara się
zrobić z tego atut:
- Pudelek to zorganizowana redakcja pracująca w biurze, podpiera się jednak autorami- satelitami, w tym ludźmi zbierającymi
materiał w terenie. Takim autorem- satelitą
może zostać każdy. Redaktorzy serwisu
chętnie współpracują z czytelnikami. Dzięki temu w całym kraju tworzy się siatka
informatorów, co niejednokrotnie stawiało
serwis na pierwszym miejscu w docieraniu
do informacji.
Każdy z nas może więc zostać nie tylko
plotkarzem, ale i autorem niusa, a w dodatku nieźle na tym zarobić! Jest tylko mały
problem: trzeba znaleźć się we właściwym
miejscu o właściwej porze by sfotografować przewracającą się w kałużę pijaną
Britney.
Jesteście beznadziejni...
„Ludzie, jesteście idiotami, wypisujecie
same głupoty!”, „kolejny kretyński tekst,
czy wy nigdy nie przestaniecie?”, „brzy-
dzę się wami, brzydzę się plotkami”. Całą
masę tego typu komentarzy znaleźć można
pod każdym tekścikiem zamieszczonym
na plotkarskiej stronie. Częściej pochodzą
one od fanów obsmarowanej w nim gwiazdy niż od przeciwników sensacji. Skąd ta
pewność? Osoby, którym nie podobają
się strony plotkarskie raczej nie klikają na
nie, nie podbijają ich popularności i nie
wypisują komentarzy. Dla tych, którzy
czują wstręt wobec sensacji i zakłamania
mamy dobrą wiadomość! Ulubienica brukowców, skandalistka, i, uwaga, studentka
dziennikarstwa Agnieszka Frykowska została naczelną portalu... antyplotkarskiego!
Zasada jest prosta: każdy, kto przeczyta
gdzieś nieprawdziwą informację na swój
temat będzie mógł złożyć sprostowanie u
Frytki. Pani redaktor deklaruje też, że na
jej stronie pojawiać się będą tylko prawdziwe, a nie sfabrykowane teksty. Być
może brzmi szlachetnie, ale za to niezbyt
ciekawie. Trudno uwierzyć w to, że portal
Frytki zdobędzie dużą popularność. Ale to
już chyba inna para kozaczków...
Jak już plotkować, to o każdym!
Jeśli myślisz, że ploty dotyczą tylko gwiazd
i gwiazdeczek telewizji, kina i estrady, to
jesteś w wielkim błędzie! Wyrastające jak
grzyby po deszczu strony plotkarskie muszą zmierzyć się z potężną konkurencją i
przyciągnąć internautę, oraz sprawić, by
jutro, najdalej pojutrze powrócił. Można
wryć się w pamięć szokującymi tytułami,
można też rozsiewać ploty na temat innych
niż aktorki czy piosenkarki grup zawodowych. Tak powstał Spoort.pl, gdzie znaleźć można to i owo na temat gwiazd sportu, obejrzeć śmieszne zdjęcia czy wybrać
najbardziej seksowną lekkoatletkę. Jednak
w porównaniu z Kumplami sport to straszliwa nuda. Kumple to „brukowiec literacki
on-line” zbierający, komentujący i tworzący ploty ze środowiska literackiego. Jest
pikantnie i bez taryfy ulgowej. Nie brak
oczywiście wyssanych z palca pomówień.
Zupełnie jak w Pomponiku...
Joanna Bielas
I. D. Media
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Artysta miesiąca
CHCĘ ODNIEŚĆ SUKCES
fot. Sony BMG
Wywiad z Andrzejem Piasecznym
10
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Artysta miesiąca
Co zmieniło się w Tobie w ciągu tych 15 lat?
Piosenka napisana przed 15-stu laty teraz nie brzmi
tak samo, nie przez zmiany w aranżacji, ale przez
czas który minął. Słowa raz wypowiedziane mogą
przybierać różne znaczenia w kontekście momentu,
w którym jesteś. Może to zabrzmi niewiarygodnie, ale
mimo działki, którą uprawiam mam wielkie poczucie
niezależności, duże poczucie tego, że ważne jest to, z
czego jestem zadowolony. Ważne jest to zadowolenie,
zaufanie do siebie i swoich wyborów.
Czy ten zestaw prezentuje Twoje ulubione utwory?
Z uśmiechem mówiąc przekleństwo każdego popularnego człowieka, niezależnie od tego czy jest aktorem,
muzykiem, malarzem, polega na tym, że zawsze tę jedną rolę czy obraz będzie nosił na czole jako znak rozpoznawczy – dlatego na płycie musiały znaleźć się moje
największe przeboje. Robiąc taką kompilację zwykle
trudno uciec od piosenek, które były znane i których
sukces przyczynił się do tego, że mogę pisać coś innego obok. Wolę jednak przemycać ulubione utwory niż
popisywać się i chwalić tym, co się udało. Dzisiaj mam
okazję pochwalić się nie tylko sukcesem, ale też tym,
co dla mnie stanowi dużą wartość emocjonalną.
Z wielu piosenek, które nagrałem największy sentyment mam do tych, które nie odniosły sukcesu, nawet
nie miały szansy na sukces – strony B singli albo poza
singlowe. „Więcej chcę”- to jedna z piosenek, którą
nie wytypowano na singla. Podobnie jest z piosenką
„Kiedy jestem” – płyta nagrana po 10 latach z kolegą
Chojnackim nie odniosła sukcesu, ale zdecydowałem
się tę piosenkę pokazać jeszcze raz, bo dla mnie ona
coś niesie, coś ważnego. „O przebaczeniu” – moim
zdaniem jedna z najbardziej mądrych piosenek, które
udało mi się napisać. Podobnie - „Znak przeznaczenia”
z płyty „Popers”, na której jest masa piosenek, do których mam ogromny sentyment.
Twoje ulubione piosenki?
„O Przebaczeniu” jest mi bliska. „Cały twój”, „Chociaż Ty” - każda z tych piosenek, ma swoją historię
której nie wstydziłbym się opowiadać, choć może bałbym się przekroczenia pewnego poziomu bezpośredniości, żeby nie narzucić odbiorcom mojego myślenia.
„Pozostawisz ślad”, „Miłość pod księżycem”, „Kiedy
jestem”, „Noce całe” – tych piosenek jest sporo.
Są tam też dwa świetne utwory – a ja nie jestem taki
chętny do chwalenia się - „Przytul mnie życie”, napisałem dla Krawczyka, choć ta piosenka bardziej pasowała do mnie, ale gdybym w tamtym momencie mojego
życia zaśpiewał te słowa, to nikt by mi nie uwierzył
– potrzebny był ktoś starszy, by je odpowiednio przekazać.
Nie potrafiłbym uciec od liryki, którą mam w głowie,
więc będzie to bardziej „Znak Przeznaczenia” niż „DJ”
wszystko potrafię zaśpiewać lirycznie, a dowodem na
to jest piosenka „Z Głębi Duszy”. „Wolność w Nas” to
genialny numer jeszcze z czasów Mafii, który zasługiwał na troszeczkę większy sukces. Niestety, kompletnie nie mam władzy nad tym, co ludzie zaakceptują.
Czy widzisz siebie w tych piosenkach?
Tak, to byłem ja. Dzięki temu, że udało mi się te piosenki napisać i nagrać, jestem dzisiaj sobą. Przyjmuję
siebie z balastem swoich sukcesów i uśmiechem niepowodzeń. Nad tym warto się zastanowić – nie każdy
sukces jest naszą prawdziwą wartością i nie każda porażka jest naszą przegraną.
A które z utworów prezentują zamknięty już rozdział?
Wśród utworów, których bym nie powielił są utwory,
które chciałbym napisać od nowa i niewiele bym zmienił. Jeżeli kończąc coś pisać, wzruszam się nad sposobem ujęcia tematu – jest dobrze.
„Mocniej mocniej” i „Budzikom Śmierć” – to prze-
szłość, której bym już nie powielił i nie powtórzył, ale
też, której bym nie chciał skreślić. To jest bardzo ważna część mojej historii, ja się od niej nie odcinam, nie
odcinam się wcale od Eurowizji, to są rzeczy, które mi
były bardzo potrzebne w życiu, jeśli nie uwzględniłem
„Budzików” to pewnie dlatego, że musiałem dokonać
wyboru, te wybory mogą nosić znamiona chwilowej
emocji, nie do końca uzasadnionego wyboru
To przykład mojej wewnętrznej walki jako artysty popularnego i jako twórcy. Na szczęście ja się lubię konfliktować w ten sposób, to jest prawdziwa sztuka, kiedy się uda połączyć te dwa światy. Powtórzę po kimś
mądrym: ogień z wodą to teoretycznie dwie rzeczy nie
do połączenia, ale gdyby się ich nie dało połączyć to
by nie było maszyny parowej. Więc taka wewnętrzna
walka to jest koło zamachowe, siła, która pcha mnie
do przodu.
Czy te piętnaście lat stanowi dla ciebie cezurę czasową?
Te cyfry są mylące bo w różnych przedziałach życia czas płynie w różnym tempie... Nie mam chęci
dzielenia się na etapy, upływ czasu uprawnia nas do
mówienia o etapach. Faktycznie, gdy skończyłem 30
lat, miałem prawdziwy moment zastanowienia, choć
równie dobrze mógł on być wmówiony przez siebie i
świat zewnętrzny. Jednak przez te 15 lat w napisałem
i nagrałem bardzo wiele piosenek i ta płyta to historia,
której trzeba stawić czoła.
Dla mnie te 15 lat to szmat czasu. Ledwie wczoraj czyniłem ostatnie poprawki mojej nowej piosenki. W myślach przeszedłem całe wieki przez te 15 lat, niezależnie czy udało mi się to wszystko po powiedzieć, czy
coś jest częścią mnie niewypowiedzianą. Tytuł jest „15
dni”, to się stało pismem automatycznym, napisałem
coś, co wydaje mi się że bardzo dobrze sumuje moje
dotychczasowe życie, czyni rachunek artystycznego
sumienia.
Co Cię bardziej stymuluje do działania artystycznego? Sukces czy porażka?
Ja jestem strasznie pazerny, dobrze, że mi to z wiekiem
przechodzi, bo inaczej bym śpiewał wszystko naraz
przez sambę do rzeczy bardzo emocjonalnych. Muzyka to dla mnie przede wszystkim emocje, odczucia,
uczucia.
Nie przeczę, że chcę odnosić sukcesy, ale poczucie
tego, co jest sukcesem nie musi być sprzedaniem siebie, ale chcę sukcesu, byłbym nieprawdziwy, gdybym
powiedział, że mi nie zależy na sukcesie. Zależy mi, ale
ważne jest to, czym ten sukces będzie powodowany.
Piosenki to ogromna część mojego życia, ale wolałbym
żeby to, co robię nie było powodowane lub prowokowane sukcesem lub porażką w dziedzinie nagrań i miejsca
na liście przebojów, tylko tym, co się dzieje w życiu...
Wolałbym to rozstrzygać w kategoriach wygrywania
życia, a nie wytypowania dobrego numerku na loterii.
Najfajniejsze rzeczy napisałem pod wpływem spadku
nastroju, lirykę wzbudza we mnie emocja niespełnienia,
melancholia... Kiedy jestem spełniony i uśmiechnięty,
to potrafię pisać piosenki pastiszowe, jak „Budziki”.
Nie chcę się zmuszać do pisania jednej płyty rocznie, ja
chcę żyć, bo kiedy żyję, życie posuwa mnie o określoną ilość emocji do przodu. Wtedy jestem pełen myśli i
wtedy mogę je przelać na papier.
Poza miejscami na liście przebojów jest ocena ludzka,
czysto ludzka, ludzi którzy są laikami i opiniotwórców,
innych artystów, to też jest jakoś ważne, ale dla mnie
coraz mniej...
Kto przez te lata był Twoim ulubionym kompozytorem?
Dzidek Zioło – mam do niego sentyment i z nim najbardziej się ścierałem na polu twórczym. Jego melodyka powoduje we mnie największą emocję i największą
łatwość wzbudzenia myśli, inspiruje mnie... Nie ujmu-
jąc nikomu innemu, wiele osób pisało dla mnie przez
długie lata i mam do nich sentyment, ale jego wskazałbym jako tego mi najbliższego.
A jacy są inni ważni dla ciebie współpracownicy?
Mój stały zespół koncertowy jest bardzo ważny. Jestem wyjątkowo z nimi związany. Wszyscy jesteśmy
prawdziwe uśmiechnięci, nie wkładamy koncertowego
uśmiechu przed wejściem na scenie, jesteśmy braćmi i
siostrami. Wszystko robimy ze sobą wspólnie, ale kiedy bywa tak, że nie gramy koncertów to spotkanie z
nimi jest dla mnie prawdziwą przyjemnością.
Jedna z nowych piosenek na płycie opowiada o nostalgii za przemijaniem naszych przyjaciół w życiu, ludzi,
którzy na różnych etapach naszego życia wydają się
być przyjaciółmi na wieki, a potem czas i zmiany, które w nas zachodzą powodują, że nasze drogi się mijają.
Musze się przyznać, że na różnych etapach rozstawałem się z ludźmi a ja nie jestem mistrzem pożegnań...
Są ludzie którzy nam towarzyszą, ale są też ludzie
kierunkowskazy... Kogo ty byś wskazał?
Ewę Bem. Oglądałem ją na koncercie w Pionkach będąc małym chłopcem i długo potem byłem pod wrażeniem - takich ludzi się ściga w życiu i ma się szczęście,
kiedy można się o nich otrzeć. Machalica - cieszę się,
że spotkałem go na swojej drodze, na jego wspomnienie zawsze się uśmiecham. Podobnie z Krzysztofem
Krawczykiem - moją pierwszą płytą był jego singiel
z Tonpressu. Natalia Kukulska, którą ogromnie cenię,
cenię w niej jej konsekwencję, ona wkroczyła na ścieżkę trudniejszą niż moja, tak mi się wydaje i to pięknie,
że mogłem się z nią spotkać. Tacy ludzie w moim
życiu, to nie tylko ludzie znani. Może uda mi się dobrnąć do takiego punktu w życiu, kiedy ktoś będzie tak
myślał, o mnie?
Muzyka jest dla ciebie największą radością w życiu?
Muzyka jest dla mnie ogromnym przeżyciem, a przeżycie jest słowem, które zawiera w sobie ogromną
ilość emocji, odcieni, kolorów i tak dalej, bo muzyka
to nie jest tylko radość, nie tylko też nostalgia, czy liryka... Radość to szerokie pojęcie. Uśmiech na twarzy
nie musi oznaczać, że jest nam wesoło i radośnie.
Co poza muzyką wkręca cię w takie mocne odczuwanie życia?
Podróże, w kontekście potęgi natury i przyrody. Pierwszym symptomem tego, czego pragnę od rzeczywistości było przeprowadzenie się na wieś. Mieszkam
na wsi, gdzie roztacza się przede mną piękne pole,
las - oddech, dystans do hałasu i wielości różnej. Nie
spodziewałem się po sobie tego, że zachwyci mnie kawałek góry, pustyni - nie zawsze muszą to być widoki
spektakularne.
Zaduma jest dla mnie bardzo ważna, a nie potrafię
zadumać wśród ludzi. Ostatnia moja podróż do Indii
uświadomiła mi, że mniej mnie interesują ludzie, choć
ludzie też potrafią być piękni. W podświadomości stawiam sobie pytanie czy nie pozbawiam się zbyt dużej
dozy nowych doznań, sytuacji, myśli. To oznaka pazerności życia, ale w obliczu własnej zadumy, gdzieś tam
na jej końcu jest własny horyzont, inni wnoszą dużo,
czerpię z innych wokół mnie, ale nie wiem, czy mam
potrzebę zadumy na spółkę, dzielonej z innymi...
Jakie masz plany na przyszłość?
Jestem wykonawcą, który najbardziej wesołą piosenkę
potrafi zaśpiewać nostalgicznie ... Jest nas dwóch: Seweryn Krajewski i ja... Przygotowujemy płytę, na którą
on komponuje wszystkie piosenki - będę zaszczycony,
kiedy on skomponuje wszystkie utwory i wydamy
wspólną płytę z Sewerynem Krajewskim, które oglądałem w telewizji jako mały chłopak. To, że mogę się z
kimś takim pracować to coś pięknego.
SONY BMG / I.D. MEDIA
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
11
Temat Miesiąca
Jak
12
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Temat Miesiąca
skuteczie i zdrowo zrzucić
zbędne kilogramy po zimie?
Nadchodzi wiosna, a wraz z nią chęć zrzucenia grubych swetrów i kożuchów oraz pokazania się w nowych, zwiewnych
sukienkach. Jednak po zimie większość kobiet nie czuje się zbyt dobrze w wydekoltowanych bluzkach i kusych spódniczkach.
Chcemy czuć się lekkie, piękne i szczupłe, więc najwyższy czas wyrwać się ze snu zimowego i przejść na dietę. Mamy dla
Ciebie dobrą wiadomość, to wcale nie musi być droga przez mękę! Jednak, aby zdrowo schudnąć należy mądrze zaplanować
swój jadłospis i wykazać się cierpliwością. Poniżej przedstawiamy kilka rad jak skomponować dietę o obniżonej kaloryczności, jednocześnie zaspokajającą potrzeby organizmu na wszystkie składniki odżywcze.
Przede wszystkim nie musisz ograniczać się
do jednej grupy produktów i jeść jedynie samych warzyw i owoców, choć oczywiście nie
można o nich zapomnieć! Pamiętaj, że Twój
organizm potrzebuje różnorodnej diety, jednak
musisz wprowadzić pewne modyfikacje i zrezygnować z niektórych starych przyzwyczajeń.
Codziennie spożywaj chude mięso - najlepiej
drób, chude ryby lub chudą wołowinę i cielęcinę. Nie zapominaj o produktach mlecznych, tu
najbardziej wskazane są chudy twaróg, jogurt
0% lub inne mleczne napoje fermentowane. Jeśli chcesz pić mleko to tylko 0, 5% tłuszczu. Z
produktów zbożowych zalecane są min. ciemne pieczywo i brązowy ryż. Dopuszczalne jest
jedzenie ok. 3 jaj na tydzień.
Bardzo ważne jest abyś pamiętała o Błonniku!
Jest on węglowodanem, który nie jest trawiony
przez enzymy układu pokarmowego, w związku, z czym, nie dostarcza kalorii. Wypełnia
on żołądek i jelita, dając nam uczucie sytości,
jednocześnie ograniczając wchłanianie między
innymi tłuszczów i węglowodanów a to z kolei
prowadzi do zmniejszenia stężenia cholesterolu i cukru we krwi. Warto więc spożywać jak
najwięcej produktów bogatych w ten składnik. Są to przede wszystkim warzywa, owoce
i produkty zbożowe. Warzywa (oprócz ziemniaków, zielonego groszku, bobu i buraków)
można spożywać w zasadzie w dowolnej ilości. Najlepiej, aby ich porcja wynosiła ok. 500g
dziennie. Niektóre warzywa mają „ujemną
kaloryczność”, czyli strawienie ich pochłania
więcej energii niż mogą one dostarczyć organizmowi. Są to np. rzodkiewki i zielone ogórki.
Owoce, mimo że są bardzo zdrowe, nie mogą
być spożywane bez ograniczeń podczas odchudzania, ze względu na to, że zawierają zbyt
dużo cukrów prostych. Powinnyśmy całkowicie wykluczyć niektóre z nich, czyli: banany,
czereśnie, winogrona, morele czy figi. Polecam delektować się arbuzami, jabłkami czy
cytrusami w ilościach ok. 150-200g dziennie.
Kolejnym cennym źródłem błonnika są pro-
dukty zbożowe. Tu największe znaczenie ma
całkowite wyeliminowanie jasnego pieczywa
i zastąpienie go razowym. Jednak uwaga! Nie
każde pieczywo, które wygląda na ciemne jest
pełnoziarniste. Wielu producentów specjalnie
barwi pieczywo, lub jedynie posypuje je ziarnami ze zbóż. Nie dajmy złapać się w tę pułapkę. Dobrym pomysłem na śniadanie są otręby,
lub płatki zbożowe. Jednak nie spożywajmy
musli, gdyż zawiera ono suszone owoce, które
są bardzo kaloryczne. Jako dodatek do drugich
dań (oprócz ziemniaków) polecamy brązowy
ryż, razowy makaron, lub grube kasze, jednak
w ograniczonych ilościach. Należy pamiętać,
aby na talerzu dominowała sałatka!
Nie eliminuj tłuszczu. Jest najbardziej skoncentrowanym źródłem energii, tak więc największym wrogiem diet niskokalorycznych.
Jednak nie może go zabraknąć w prawidłowo
zbilansowanej diecie. Preferowany jest tłuszcz
pochodzenia roślinnego, gdyż dostarcza nam
on niezbędne ilości witamin rozpuszczalnych
w tłuszczach, niezbędnych nienasyconych
kwasów tuszowych oraz „dobrego” cholesterolu. Powinnyśmy spożywać go w postaci surowych olejów (jako dodatek do sałatek) oraz
margaryn. Każda dbająca o zdrowie kobieta
unika jak ognia nasyconych kwasów tłuszczowych i nie spożywa tłustych mięs, smalcu oraz
podrobów.
A co ze słodyczami? Oczywiście powinny być
one zupełnie wyeliminowane z diety. Najlepiej
jest zrezygnować ze słodzenia kawy i herbaty,
którą można zastąpić ziołowymi mieszankami
odchudzającymi dostępnymi w aptekach. Nie
zaleca się również spożywania miodu, dżemu
i owoców kandyzowanych. Jeśli koniecznie
chcemy zjeść coś słodkiego, najlepiej zaraz po
obiedzie lub innym obfitym posiłku.
Pamiętaj o tym, aby zjadać kalorie a nie wypijać ich! Taką samą wartość energetyczną ma
owoc i szklanka soku, jednak ten pierwszy da
nam uczucie sytości. Polecane jest pice wód
mineralnych oraz innych niesłodzonych napojów, bądź słodzonych słodzikami. Należy całkowicie zrezygnować z picia alkoholu! Dostarcza on organizmowi więcej energii niż cukry
czy białka.
Przygotowywanie posiłków. Powinnyśmy wybierać gotowanie, smażenie na patelni teflonowej bez dodatku tłuszczu, grillowanie oraz pieczenie w folii. Posiłki przez nas przygotowane
powinny być spożywane regularnie, najlepiej
około pięciu razy dziennie a porcje powinny
być niewielkie. Pamiętajmy o tym, aby jeść
powoli a uczucie sytości pojawia się ok. 20
minut po spożyciu posiłku, więc nie najadajmy
się do syta! Nigdy nie rezygnuj ze śniadań i
postaraj się pożywać kolację na ok. 4 godziny
przed snem.
Aby przyspieszyć efekt warto jest zwiększyć
swoją aktywność ruchową. Nie musisz się od
razu zapisywać na siłownię (choć z pewnością to by nie zaszkodziło), możesz po prostu
zamiast jeździć windą, chodzić po schodach
lub ćwiczyć ok. 20 minut dziennie. Jeśli będziesz się stosować do poniższych wskazówek
powinnaś stracić na wadze ok. 3-5 kilogramów miesięcznie. Jednocześnie możesz liczyć
na to, że poprawi się kondycja Twojej skóry i
włosów. Tak więc do dzieła!
Przykładowa dzienna racja pokarmowa:
Pieczywo – 100g
Inne produkty zbożowe – 50g
Ziemniaki – 120g
Inne warzywa – 500g
Owoce – 200g
Mleko i mleczne produkty typu light – 500g
Mięso – 150g
Jaja – 30g
Margaryna – 5g
Oleje roślinne – 10g
Karolina Fijałkowska, I.D. Media
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
13
Gwiazda numeru
Pewnego dnia spojrzałem w lustro i powiedziałem sobie: będę aktorem. Czy tak rozpoczyna
się Pana zawodowa kariera?
- Gdybym patrzył w lustro, to na pewno nie zostałbym aktorem! Po prostu zawsze gdzieś tam
ciągnęło mnie do publicznych występów. Myślę,
że wtedy odzywała się we mnie ta odrobina ekshibicjonizmu, jaka jest potrzebna w tym fachu. A
później to jakoś tak samo wyszło: jakieś granie na
gitarze, koncerty, egzaminy wstępne jedne, drugie
i ani się obejrzałem, jak zostałem aktorem...
Jakie predyspozycje musi mieć aktor, żeby
przebić się i zaistnieć w dzisiejszym świecie
filmu?
- Po moich ostatnich obserwacjach? Nie wiem!
Myślałem, że trzeba mieć talent, okazało się, że
niekoniecznie. Myślałem, że dobry warsztat aktorski. Też niekoniecznie. Tak, jak w muzyce:
wszyscy to pewnie zauważyli, że nie trzeba umieć
śpiewać, żeby śpiewać. Znajomości? Też bywają
zawodne. Okazuje się, że w dobie dzisiejszych
„pięciominutowych” karier, zaistnienie w świecie
może być tak samo łatwe, jak i niemożliwe.
Kojarzy się Pan przede wszystkim z rolą Józka
Piecucha w serialu „Plebania”. Jak się zaczęła Pana przygoda z jednym z najpopularniejszych seriali TVP?
- U mnie to było jak wygrana w totka. Po prostu reżyser Wojciech Solarz przyszedł kiedyś do
mojej agentki, obejrzał zdjęcia i wybrał mnie do
tej roli. Na początku miała to być postać napisana
tylko po to, żeby
kolega Wojciech Dąbrowski, grający mojego
zwierzchnika, miał się do kogo odezwać na posterunku, a potem jakoś tak się to wszystko potoczyło, że dopisano Józkowi Mamcię, dziewczynę
do kochania, no i wreszcie żonę i dziecko.
Czy często na planie zbierają się w Panu emocje, które później musi Pan odreagować? Jeżeli
tak, to w jaki sposób?
- Praca w takim zawodzie to w ogóle pewnego
rodzaju gwałt na własnej psychice. Zawsze powinno się odreagować te wszystkie sztucznie
wywoływane na planie czy scenie emocje. Ja wyżywam się w kuchni. Uwielbiam gotować i to mi
daje niesamowitą odskocznię.
Co Pan sobie ceni najbardziej w swojej dotychczasowej karierze zawodowej?
- To, że ciągle jeszcze wszystko przede mną. Będę
miał co robić w przyszłości.
Czuje się Pan osobą spełnioną na polu zawodowym? Czego brakuje Panu do pełni szczęścia
jeżeli chodzi o aktorstwo?
- Do pełni szczęścia zawsze brakuje aktorowi
ról. Ja jeszcze nie mam ich na swoim koncie zbyt
wiele, ale z drugiej strony należę do grona tych
niewielu szczęśliwców, którzy robią to, co lubią.
Nie mam więc powodów do narzekań. I tak ważniejsze jest dla mnie to prawdziwe życie.
Quentin Tarantino powiedział kiedyś, że „traktuje swoją pracę śmiertelnie poważnie”. Czy
14
Rola Józka,
to jak wygrana w totka
Z Radosławem Popłonikowskim - popularnym aktorem z serialu „Plebania”
rozmawiamy o aktorstwie, podróżach i gotowaniu.
Pan również choruje na perfekcjonizm, czy raczej stara się Pan trzymać dystans do swojego
zawodu?
- Ja myślę, że perfekcjonizm nie wyklucza dystansu do zawodu i odwrotnie. Trzeba dobrze wykonywać swój zawód i jednocześnie utrzymywać
jakiś dystans do tego, co się robi, choćby dlatego,
że z daleka lepiej widać efekty pracy. Dystans
pozwala również na utrzymanie jakiej takiej równowagi psychicznej, o którą naprawdę trudno w
tym zawodzie.
wie ciągle jestem w podróży. Cierpi na tym trochę
moja ukryta druga natura niepoprawnego domatora.
Czy istnieje zatem jakaś granica, której Pan
jako aktor nigdy nie przekroczy?
- Oczywiście, że istnieje! To granica dobrego
smaku w sztuce i w życiu.
Proszę na koniec zdradzić nam jak spędza wolny czas Radosław Popłonikowski?
- Jak już mówiłem uwielbiam gotować, szczególnie, kiedy ma to potem kto zjeść. A poza tym
w wolnym czasie zawsze mam co robić w moim
nowym domu. Wprowadziliśmy się tam dwa lata
temu i wydaje mi się, że zajęć mi nie zabraknie
na najbliższe 10 lat! Ale ja lubię sobie trochę podłubać.
Rozmawiała: Ilona Adamska
Wcześniej wspomniał Pan o gotowaniu. A co z
podróżami? Lubi Pan podróżować?
- Uwielbiam! Podróże niesamowicie rozszerzają
horyzonty. Choć ze względu na odległość Warszawy od miejsca mojego zamieszkania, właści-
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Podróże po kraju czy raczej dalekie kraje? Dla
warszawiaków modnym miejscem na weekendowe wypady są np. Mazury. A czy był Pan
kiedykolwiek w Bieszczadach?
- Miałem okazję spędzić w Wetlinie jeden z moich
piękniejszych sylwestrów. Oczywiście z rodziną.
Chętnie tam wrócę przy najbliższej okazji.
Wywiad
Pod ostrzałem pytań
Krystyna
Prońko
W życiu postawiła Pani na muzykę. Skąd wzięła się u Pani
potrzeba śpiewania?
- Czy ja wiem, lubiłam śpiewać jako dziecko i nieźle mi to wychodziło. A postawiłam na muzykę, ponieważ po egzaminach
do szkoły muzycznej moi rodzice usłyszeli, że powinnam iść w
tym kierunku i tak mną kierowali, że muzyka była bardzo ważna
częścią mojego dziecięcego życia.
Pamięta Pani swój artystyczny debiut?
- Mówiąc żartobliwie – pamiętam. Śpiewałam piosenkę „Diana”
z repertuaru Pola Anki na kolonijnym ognisku.
Bywa Pani pracoholiczką?
- Raczej nie. Potrafię odpoczywać i umiem się wyciszyć
Odpoczywa Pani z ludźmi czy od ludzi?
I tak i tak – to zależy od sytuacji.
Jakie są Pani tęsknoty?
- Małe i wielkie.
Co bardziej stymuluje Panią do działania artystycznego?
Sukces czy porażka?
- Trudno powiedzieć.
Pani życie to ciągłe podróże, trasy koncertowe, promocje płyt,
występy w kraju i za granicą. Ma Pani sprawdzone sposoby
na odreagowanie stresu? Jakieś babskie przybytki: gabinety
kosmetyczne, SPA, sklepy?
- Tak. Oczywiście odwiedzam. Ale chyba lepiej działa spacer z
psem po lesie, praca w ogrodzie czy jazda na rowerze.
Łatwo się zatem Pani poddaje?
- Raczej nie poddaję się, ale próbuję rozwiązywać trudne dla
mnie sprawy
Czym dla Pani jest przyjaźń? Wierzy Pani w szczerą i głęboką przyjaźń między kobietami?
- Nie.
O czym najczęściej Pani śpiewa?
- Chyba jednak o miłości ... , ale zaśpiewałam sporo piosenek o
innej tematyce.
A między kobietą a mężczyzną?
- To już brzmi lepiej i czasem się udaje. 
Jakie są zatem Pani ulubione piosenki?
- Nie mam ulubionych piosenek. Jeśli po jakimś czasie śpiewania
któraś piosenka zaczyna mnie nużyć to jej po prostu nie śpiewam.
Popularność męczy?
- Chyba nie aż tak bardzo. Czasami bywa przyjemna…
Lubi Pani gotować? Jaka jest Krystyna Prońko w kuchni?
- Nie przepadam za gotowaniem i nie mam na to czasu.. Czasem
zdarza mi się coś ugotować, ale nie przywiązuję do tej czynności
wielkiej wagi.
Gdyby został Pani tylko jeden dzień życia…….
- Chyba tak źle ze mną jeszcze nie jest….. 
Z artystką rozmawiała Ilona Adamska
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
15
Moda
ELEGANCJA DEWIZA
KAŻDEJ MODNEJ
„Istotą mody jest niezmienność. Jest jej siłą, ale i słabością.
Może dlatego w pracy, biznesie czy w dyplomacji bardziej przydatny wydaje się być jej wycinek oparty o elegancję, szyk i styl, bo one
nie wychodzą z mody”- mawia wybitny krakowski krawiec
Jerzy Turbasa.
Matecznikiem elegancji były niegdyś salony. W XX wieku
traktowano ją jak sztukę eksponowania siebie, ale w sposób
dyskretny, pełen umiaru i finezji. Elegancja była „nierozłącznym fragmentem osobowości”. Dotyczyła zarówno dnia powszedniego, jak i wielkich świąt. Pełna była czaru, szlachetności, przepełniona świetnymi manierami. Wymagała nie tylko
wyglądu, ale przede wszystkim taktu i obycia. Dlaczego? Bo
prawdziwa elegancja, jak twierdzi Turbasa, nie znosi agresji i
niestosowności. Elegancja nie pozwala nawet zbliżać się do
granicy złego smaku.
Mówi się, że elegancji nie da się nauczyć, że wynosi się ją z
domu, rodzi się z nią. Być może jest w tym ziarno prawdy,
że choć nie każda kobieta ma to naturalne wyczucie estetyki i
piękna, to jednak można (zwłaszcza przy pomocy życzliwych
osób) zdobyć pewne umiejętności i nauczyć się tego, jak być
zawsze modną i elegancką.
Elegancja opiera się na pięknie,
ale jej fundamentem nie musi być
uroda. Jest antytezą prowokacji.
Woli harmonię i spokój, dyskrecję
i wdzięk.
Podstawowe zasady elegancji to:
Okulary kojarzą się w
biznesie z osobą inteligentną. U kobiety dodatkowo
stanowią element biżuterii
i mogą znakomicie pełnić
funkcję ozdobne i modelujące twarz.
16
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
1. Stosowność ubioru. Ubiór nabiera sensu, a elegancja krasy, gdy występują we
właściwym kontekście. Innej szaty wymaga wyjście do teatru, innej na bal, wieczorną kolację czy spacer.
2. Jakość, a nie ilość. Elegancja wymaga
konsekwencji jakości od stóp do głów.
Nie znosi dokomponowywania do kompletu drobiazgów z pozoru efektownych,
ale z „ innej bajki”, degradujących wrażenie całości. „Nie można być częściowo
eleganckim”. Prawdziwa elegancja zaleca
niewielką ilościowo garderobę, ale w najlepszym gatunku.
3. Nie szkodzić sobie. Elegancja zaleca ufać wadze i lustru, dostrzec w nich
sprzymierzeńców, a nie naigrywających
się oszustów- uważa Jerzy Turbasa. Ubieranie się jest pewną formą sprzedaży swojego „ja” na zewnątrz. „Wygląd pracuje
na nas”. Dlatego wyciągnij stary album z
szafy, obejrzyj zdjęcia i zobacz, w czym
się dobrze prezentujesz, co cię pogrąża,
w czym jesteś sobą. Nigdy nie naśladuj
przyjaciółek. Nie jesteś wtedy sobą, udajesz kogoś, kim tak naprawdę nie jesteś.
Jej styl niekoniecznie jest stylem, w którym ty się będziesz czuła dobrze.
4. Akceptacja siebie. Elegancja wymaga,
by uroda, figura i wnętrze, nasza osobowość stanowiły jedno wraz z wizerunkiem zewnętrznym. Fundamentem tej
jedności jest znajomość nie tylko swoich
walorów, ale i minusów. Gdy dojdzie do
tego zgodność z temperamentem, ubiór
wyrazi dyskretnie nasze „ja”.
5. Umiar. Krakowski krawiec uważa, że
elegancja nie chce być witryną możliwości finansowych, ale pewnej idealności.
Nie znosi luksusu, przesady, wystawności
i pretensjonalności. Podobnie jak taniości.
Droga, modna sukienka nie musi zapewniać o elegancji, gdyż elegancką można
być w skromnej spódnicy i białej bluzce.
Moda
Własny indywiduany styl i elegancja
nie powstaje sam.
Zazwyczaj rodzi
się po latach ubraniowych porażek.
Zygmunt Freud udowodnił, że
największe emocje zmysłowe
wśród panów wzbudzają kobiety
ubrane w mundurki oraz garsonki. Mawiał: „mundur oznacza w
ogóle nagość”.
Podstawą elegancji jest odpowiedni dobór
dodatków. Torebki, szale, biżuteria stanowią dopełnienie naszego stroju.
6. Rola dodatków. Płaszcz, żakiet to tło.
Należy pamiętać, że zmieniając dodatki,
nadajemy nowy wyraz estetyczny. Kolorystyka dodatków w dużej mierze decyduje o charakterze całości.
7. Nienaganny stan garderoby. Ubiór
również wymaga wypoczynku- zapewnia
Turbasa. Chodzenie w jednym i tym samym to abnegacja, a nie styl. Dobrze się
prezentuje każdy nowy sprawunek, choć
np. na Wyspach hołubi się „złamaną”
elegancję rzeczy lekko zniszczonych, ale
najwyższej jakości.
Na koniec warto przytoczyć słowa wybitnej aktorki Beaty Tyszkiewicz, która
w jednym z wywiadów powiedziała, że
nade wszystko „kobietę najlepiej ubiera
miłość” . Coś w tym jest…
I.D.Media
W artykule wykorzystano materiały pochodzące
z książki pt. Ubierając kobietę sukcesu Jerzego Turbasy
Modelka: Ilona Adamska, Vanilla Models, Fotograf: Tomasz Jędrszczyk , Photo House
Kolekcja: SKORPION, ul. Rzemieślnicza 1a, sklep : ul. Kalwaryjska, Kraków
www.skorpionfph.pl, tel. (012) 295 08 55
Elegancja równa się prostota i skromność.
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
17
Uroda
BĄDŹ PIĘKNA WIOSNĄ
Makijaż wiosna - lato 2008 marki BELL
Oczy oprószone intensywnym złotem, morskim turkusem
oraz tajemniczym, zimnym odcieniem fioletu, usta lśnią lustrzaną taflą w kolorze delikatnego różu. Cera promienna i
rozświetlona dzięki delikatnej mgiełce na policzkach. Wiosenno – letni makijaż firmy Bell urzeka urodą świeżych kwiatów w kolorach tęczy.
Powieki Bell zachwycają i czarują dzięki wyjątkowym
barwom cieni Planete. Głębię spojrzenia podkreślić
powinna automatyczna kredka do oczu Perfect
Line&Precision oraz mascara Dramatic Volume.
Policzki ożyw jednym muśnięciem delikatnej
pianki Rouge Mousse. Cera lekko zmatowiona
fluidem Matte Control, a usta udekorowane naturalnym, bladoróżowym kolorem błyszczyka Light
Colour sprawią, że nie będziesz mogła przejść niezauważona obok każdego faceta.
BELL jest obecna na polskim rynku od 1988 roku. Obecnie kosmetyki tej Firmy są znane między innymi na rynkach:
niemieckim, słowackim, czeskim, rosyjskim oraz ukraińskim.
Fryzura z charakterem
czyli nowe produkty z linii Variété FIBRE GEL oraz STYLING GEL
Odkryj nowe żele do włosów Variété i daj się ponieść fantazji! Zmieniaj i szalej z fryzurą codziennie
nie niszcząc i nie obciążając włosów.
Nowe produkty z linii Variété to dwa niezwykle trwałe i mocne żele utrwalające do włosów z proteinami jedwabiu, prowitaminą B-5, a także filtrem UV. Dzięki zawartości aktywnych składników żele nadają włosom zdrowy wygląd i
zapewniają prawidłowy poziom nawilżenia.
Żel włóknisty Variété (ekstremalna kreacja) silnie utrwala fryzurę
i pozwala zdyscyplinować każde, nawet najbardziej niesforne włosy. Produkt zawiera rozciągliwe mikrowłókienka, które zwiększają
elastyczność włosów powodując, że są one gładkie i błyszczące. Żel
doskonale podkreśla pojedyncze pasma włosów dodając im świetlistego blasku. Filtr UV chroni włosy przed szkodliwym działaniem
czynników zewnętrznych.
Żel do włosów Variété (bardzo mocny) przeznaczony jest do tworzenia i utrwalania fantazyjnych fryzur. Żel nie skleja włosów, nadaje im
naturalny połysk i zapewnia długotrwały efekt. Zawarty w nim filtr
UV chroni włosy przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Żel może być nakładany zarówno na suche jak i wilgotne włosy.
Wszystko zależy od efektu jaki chcesz osiągnąć.
Firma Chantal istnieje na rynku od ponad 19 lat i jest jednym z liderów wśród polskich producentów kosmetyków profesjonalnych do
pielęgnacji i stylizacji włosów. W swojej ofercie ma linię kosmetyków
profesjonalnych ProSalon, skierowaną do salonów fryzjerskich, oraz
jej detaliczną wersję – linię Variété i serię farb do włosów TV Color
– skierowaną do klientów indywidualnych.
18
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
19
Uroda
Zdrowe i lśniące…
Czyli
Pielęgnacja
Włosów
Po Zimie!
Nadeszła wiosna. Każda z nas chciałaby pokazać lśniące zdrowe włosy. O tym, co zrobić, aby
nasze włosy nabrały blasku i sprężystości opowiada fryzjer - stylista Anna Rej-Jaklik.
Musimy pamiętać o pewnych zasadach:
- WITAMINOWE KURACJE - przynajmniej dwa razy w roku powinnyśmy wspomóc naszą urodę ważnymi pierwiastkami, które są niezbędne w pielęgnacji ciała i włosów(żelazo, magnez, cynk)oraz witaminami
(A,B,E).Na naszym rynku znajduje się wiele preparatów, które wpływają
korzystnie na włosy(np. Skrzypovita, Wax, Kerastase,).Jeżeli mamy problem z wypadaniem włosów, możemy sobie pomóc kuracją i wcierać w
skórę głowy specjalne preparaty np: Biolage, Vichy, Keraplant.
- ODPOWIEDNIE KOSMETYKI - dobry kosmetyk poznamy po tym,
że oddziałuje on na włos przez dłuższy czas, dobrze go nawilżając, ale
przy okazji nie działa obciążająco. Nadaje ponadto ładny połysk i ułatwia
nam rozczesywanie i modelowanie. Warto pamiętać o systematyczności,
gdyż wtedy efekt będzie stuprocentowy. Przy doborze odpowiedniej linii kosmetyków powinien pomóc nam fryzjer, bo tak naprawdę to jedyna
osoba(po nas samych), która zna dobrze nasze włosy. Profesjonalne kosmetyki godne polecenia to preparaty Loreal,Biolage,Matrix,Kerastase,W
ella.
- PIELEGNACJA W DOMU - pamiętajmy, że takie zabiegi jak mycie,
suszenie, czesanie, to najważniejsze czynności, dzięki którym będziemy
mieć piękniejsze włosy lub przeciwnie- gorsze. Pamiętajmy, że włosy
pomimo swej elastyczności, będą się łamały przy mocnym szarpaniu,
wysuszały przy zbyt gorącym strumieniu suszarki. Bardzo ważne jest odpowiednie szczotkowanie włosów.
re
któ
ek,
icz em
teln on is.
czy kup grat
óch ie z sy
dw salon a wło
n
ch
szy się w ający
rw
pie awią wilż
Dla poj eg na
i
zab
20
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
- PIELEGNACJA W SALONIE FRYZJERSKIM - Regularne wizyty,
profesjonalne zabiegi
pielęgnujące(terapie, masaże, gorące maski)oraz fachowa pomoc stylisty
na pewno pomoże nam pozbyć się kłopotów związanych z włosami.
Pamiętajmy: WIOSNA TO CZAS NA ZMIANY. A Każda zmiana,
nawet ta najmniejsza, pomoże nam poczuć się lepiej, pewniej i atrakcyjniej!!!
Anna Rej - Jaklik
Salon Fryzur NAOMI
38-500 Sanok, ul. Jana Pawła II 54,tel. 0 507 066 509
czynne: poniedziałek - piątek 8.30 - 19.00, sobota: 7.00 -14.00
Uroda
Krem do koloryzacji trwałej SOCOLOR.beauty jest doskonale znany w
polskich salonach. Według badań rynkowych to trzecia najchętniej wybierana
farba do koloryzacji trwałej w Polsce!
Do głównych zalet koloryzacji trwałej
MATRIX fryzjerzy zaliczają 100%
gwarancji pokrycia siwych włosów, intensywność koloru oraz połysk włosów
koloryzowanych. Aby jeszcze bardziej
ułatwić i uprzyjemnić fryzjerom pracę z
tymi farbami MATRIX wprowadził na
rynek SOCOLOR.beauty z ulepszoną
formułą i w zupełnie nowym opakowaniu!
zewnątrz struktury włosów. Przeprowadzony przez Grupę L’Oréal testy kremu do koloryzacji SOCOLOR.beauty
dowiodły, że polimery pozostają na
włosach nawet po wielokrotnym myciu włosów działając na różne warstwy
struktury włosa. Dzięki temu nowy
SOCOLOR.beauty sprawia, że włosy
wyglądają zdrowo, a głębokie działanie
pielęgnacyjne przedłuża intensywność
koloru aż do 20 myć włosów!
Nowy SOCOLOR.beauty to także bardziej gęsta konsystencja żelowo-kremowa, która ułatwia mieszanie farby
w miseczce czy shakerze i pozwala na
precyzyjną aplikację. Formuła idealnie
przylega do struktury włosa dając pewność pozostania produktu w miejscu
jego nałożenia.
Nowy SOCOLOR.beauty powstał w
oparciu o opatentowaną technologię
ColorGrip, która wnika głęboko we
włosy dając długotrwały efekt ochrony
koloru i lśniące włosy. Ponadto SOCOLOR.beauty w nowej formule zawiera
lekki kompleks pielęgnacyjny Cera-Oil
składający się z Kompleksu Ceramidowego, polimerów HexaForce i naturalnego Olejku Jojoba. Kompleks Ceramidowy przywraca właściwą strukturę
włosom porowatym, polimery HexaForce wzmacniają strukturę włosów, a
naturalny Olejek Jojoba odżywia i wygładza powierzchnię włosów.
Wielką zaletą nowej koloryzacji SOCOLOR.beauty jest przyjemny owocowokwiatowy zapach. Na początku koloryzacji wyczuwalny jest zapach jabłka i
maliny, który następnie przechodzi w
zapach piżma i drzewa cedrowego. Zapach nowego SOCOLOR.beauty absolutnie nie przypomina silnego zapachu
amoniaku tak charakterystycznego w
czasie trwałych koloryzacji.
Ponadto pielęgnujące polimery kationowe odżywiają włosy w czasie koloryzacji działając od wewnątrz i na
SOCOLOR.beauty to koloryzacja, który daje idealny efekt na każdym poziomie włosów, za każdym razem.
DOSKONAŁA
KOLORYZACJA
SOCOLOR.beauty
CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ O NOWYM SOCOLOR.beauty?
INFOLINIA MATRIX 0 801 180 190
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
21
Piękna Wiosną
Po długiej zimie masz prawo czuć się zmęczona i bez energii. Farmaceuci polecają na ten trudny okres zażywanie preparatów witaminowych, dzięki którym
odzyskasz energię do codziennych zmagań. Nie zapomnij jednak o swojej skórze, która podczas zimy straciła blask i ładny koloryt. Ona także potrzebuje teraz
większej uwagi. Popraw swoje samopoczucie i wygląd kilkoma zabiegami, które
na wiosnę proponuje nas gabinet.
Oaza Urody przygotowała dwie wiosenne promocje.
Pierwsza z nich to: Miej piękne ciało na wiosnę.
Jest to zabieg ujędrniająco- wyszczuplający gorąca czekolada. Przy pierwszym
zabiegu gabinet oferuje klientkom manicure gratis, przy trzecim- maskę algową
gratis, zabieg szósty- bezpłatny.
Druga wiosenna promocja to: Nowa młodość- zabiegi na twarz z marką Marry Cohr
Aromaterapia, masaż twarzy, szyi i dekoltu. Do każdego zabiegu – zabieg nawilżająco-odświeżający gratis!!!
Tak jak przyroda budzona jest po zimie do życia, tak też kosmetyki Marry Cohr
poprawią kondycję skóry twojej twarzy. Pozbędziesz się szarości i matowego
wyglądu, a zyskasz promienną i ożywioną cerę.
22
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Oaza Urody proponuje także:
- zabiegi na produktach profesjonalnych firm: francuskiej Mahry Cohr, niemieckiej Janssen i wielu innych
- bezinwazyjne i manualne oczyszczanie twarzy
- zabiegi nawilżające, normalizujące, odżywcze, przeciwzmarszczkowe, wybielające, przeciwłojotokowe, na okolice oczu, liftingujące
- zabiegi na biust
- zabiegi na ciało: napinające, ujędrniające, antycellulitowe
- zabiegi na stopy i dłonie
- henna brwi i rzęs, regulacja
- manicure biologiczny
-depilacja
-body percing
- solarium
-mikrodermabrazja
Do skorzystania z naszych usług zaprasza kosmetyczka dyplomowana
Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia
Sylwia Sąsiadek
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
23
Zdrowie
CUDOWNY LEK NA STRES
GROTA SOLNA
Sól kamienną i morską stosujemy na co dzień do celów kulinarnych. Mało kto zdaje sobie sprawę z jej wielu różnorodnych i
dobroczynnych właściwości. Przez wieki ludzie na różnych kontynentach używali soli pozyskiwanej z natury do gotowania, pielęgnacji urody i leczenia wielu chorób. Już starożytni Grecy zauważyli, że spożywanie soli wywiera wpływ na zdrowie, a wielki
lekarz Hipokrates stosował ją w swoich kuracjach. W dzisiejszych czasach moda na stosowanie soli powraca na fali zainteresowania medycyną naturalną. Ta niezbędna do życia substancja
wykorzystywana jest szeroko w medycynie i kosmetyce, służy
do zwalczania przykrych dolegliwości, pomaga w relaksie i dbaniu o piękną skórę, a także dodaje smaku życiu.
GROTA SOLNO - JODOWA “GALOS” jest jedyną w Krakowie najnowszą opatentowaną metodą zastosowania naturalnych
kryształów soli morskich z Morza Martwego, Czarnego i Czerwonego. Kryształy soli zawierają wszystkie niezbędne mikro i makro
elementy potrzebne do stworzenia unikalnego mikroklimatu morskiego. Powietrze w GROCIE przesycone jest jodem, magnezem,
żelazem, potasem, selenem o stężeniu kilkakrotnie większym niż
nad morzem, co wspomaga leczenie chorób dróg oddechowych. We
wnętrzu GROTY jest stała temperatura 22° C, wilgotność 50%, a
jonizacja zawsze ujemna, wygodne leżaki, muzyka relaksacyjna
sprawiają, że przebywanie w grocie oprócz terapii zdrowotnej jest
czasem relaksu i odprężenia.
DLA TRZECH PIERWSZYCH CZYTELNICZEK, KTÓRE
WYŚLĄ E-MAILA NA ADRES:
[email protected]
Z HASŁEM „GROTA”
MAMY PRZYGOTOWANE PODWÓJNE WEJŚCIÓWKI
DO GROTY SOLNEJ GALOS W KRAKOWIE.
fot: Gimli_36 / www.everystockphoto.com
Bardzo modne w ostatnim czasie stały się groty solne. Stanowią
one miejsce zarówno lecznicze, jak i regenerujące i terapeutyczne.
W nich można koić bóle krzyża, mięśni i stawów, ale także skołatane nerwy. Dzisiejszy świat jest bowiem nastawiony na sukces,
szybkość, pośpiech i życie na wysokich obrotach. Panujące w grocie warunki pozwalają na znalezienie pewnej psychicznej enklawy. Uspokajający klimat nasyconych minerałami i pierwiastkami
ścian groty, stopniowo, lecz skutecznie uspokaja, odstresowuje i
wpływa na poprawę układu immunologicznego. Zmęczenie i brak
koncentracji, czy nadmierne rozdrażnienie i pobudzenie zostają
stonowane. Stopniowo zaopatrywany w mikroelementy organizm
wraca do równowagi, pozbywa się w naturalny sposób toksyn i
regeneruje dużo szybciej niż podczas snu. Automatycznie- do-
tleniony, odprężony i wypoczęty organizm wykazuje dużo większe właściwości odpornościowe na stres i intensywny tryb życia.
Doraźne stosowanie terapii przyspiesza regenerację ciała przy
wszelkich rodzajach rehabilitacji czy rekonwalescencji ruchowej.
Zwiększa odporność na alergie, infekcje i oczywiście wyostrza
pracę mózgu i zmysłów.
24
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Trendy
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
25
Poszukujemy
do współpracy osoby, które
ukończyły 18 lat, są chętne do
samodzielnej pracy, wytrwałych i nastawionych na sukces.
Zostań konsultantem dynamicznie rozwijającej sie firmy! To Ty
decydujesz ile zarobisz!Praca
na zasadzie MLM (marketingu
wielopoziomowego). Napisz do
nas. Prześlemy Ci prezentacje
oferty oraz szczegółowe
informacje.
Kontakt
mailowy:[email protected]
26
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
27
28
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
29
Oknolit powstał w 1997 roku. Obecnie przekształcił sie w Oknolit Plus
Sp z o.o. - polską prywatną firmę, produkującą okna, drzwi i witryny
z plastiku i aluminium. Dzisiaj jest jedną z najprężniej rozwijających się
polskich firm, jak również jednym z szybko rozwijających się producentów okien w Polsce.
Naszym głównym celem jest dostarczanie najwyższej jakości produktów, spełniających oczekiwania nawet najbardziej wymagających
klientów. Stawiając sobie te cele troszczymy się jednocześnie o zdrowie
i bezpie-czeństwo naszych klientów oraz ochronę środowiska.
OKNOLIT PLUS jest producentem szerokiej gamy wyrobów, które
umożliwiają komfortowe mieszkanie. Staramy się, aby wszyscy nasi
klienci byli zadowoleni, mogli spokojnie, bezpiecznie i wygodnie cieszyć
się ze swojego mieszkania, domu, miejsca pracy.
30
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008
31
I.D. Media
Agencja Wydawniczo-Promocyjna
Podkarpacka Agencja Prasowa
www.idmedia.pl
32
Planeta Kobiet | kwiecień - maj | 2008

Podobne dokumenty