Świat wspiera unie kredytowe!
Transkrypt
Świat wspiera unie kredytowe!
Serial „Metr od świętości” już wkrótce będzie można obejrzeć w telewizji 4 Wkroczyliśmy w rok wyborczy, tyle że w Polsce nie rządzi… władza 18 Ojciec Kolbe wybrał śmierć głodową w zamian za życie skazanego współwięźnia 22 Arkady Saulski Witold Gadowski Małgorzata Żuławnik BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 104 lut y 2014 / INFOLINIA 801 600 100 Świat wspiera unie kredytowe! Politycy i rządy wielu państw na całym świecie popierają działania unii kredytowych, których odpowiednikiem w Polsce są spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. Decydenci nie tylko wyrażają uznanie dla takich instytucji, ale także wprowadzają rozwiązania ułatwiające ich funkcjonowanie. Czytaj na str. 2-3 ŁĄCZYMY CZYTELNIKÓW CZASU STEFCZYKA AKTUALNOŚCI Andrzej Sosnowski prezes Kasy Stefczyka Szanowni Państwo, nie od dzisiaj wiadomo, że zdrowa konkurencja jest dobrym zjawiskiem. W sferze usług i handlu zawsze korzysta na tym klient, bo żeby go zdobyć – oferowane towary i usługi muszą być coraz lepsze i coraz tańsze. W świecie finansów jedyną konkurencją dla banków komercyjnych są unie kredytowe, w Polsce znane jako spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. Rządy wielu krajów wspierają działalność unii kredytowych, bo wiedzą, że na zasadzie konkurencji poprawi to jakość usług finansowych świadczonych przez banki komercyjne oraz dostępność takich usług. Niezwykle ważny jest też fakt, że w każdym kraju jest duża grupa ludzi mniej zamożnych, którą banki się nie interesują, nie mają dla nich żadnej oferty, z tej prostej przyczyny, że zbyt mało zarobią na takim kliencie. Jednak ludzie mniej zamożni też mają problemy do rozwiązania, a bywa, że jedynym rozwiązaniem jest pożyczka. Jeśli w danym kraju nie będzie dobrze działających unii kredytowych, tacy ludzie trafią do lichwiarzy. Tam dostaną pożyczkę, ale na rujnujący ich procent. Dlatego ważne jest wszelkie wsparcie dla spółdzielczych kas. Również wsparcie rządu. Również w Polsce. liczbyKasy Stefczyka 6 880 000 000 zł depozyty 4 720 000 000 zł pożyczki 7 810 000 000 zł aktywa 436 placówki 908 000 Współwłaściciele WSTĘPNE DANE NA GRUDZIEŃ 2013 R. 2 C Z AS STEFC Z YK A SKOK-i dla rodaków z Wielkiej Brytanii W Wielkiej Brytanii powstała pierwsza polska unia kredytowa. Będzie pomagać Polakom mieszkającym na Wyspach w dostępie do tanich, przyjaznych i profesjonalnych usług finansowych. fot. marek borzęcki słowood prezesa Założyciele pierwszej polskiej unii kredytowej w Wielkiej Brytanii wraz z gośćmi uroczystości, m.in. przedstawicielami polskich spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych P CU-UK (Polish Credit Union in United Kingdom) kieruje swoje usługi do Polaków mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza tych, którzy do tej pory mieli problem z dostępem do kredytów czy pożyczek. – Brytyjski państwowy nadzór finansowy, po wnikliwym zbadaniu planów rozwoju Kasy i sprawdzeniu wiarygodności założycieli, wydał licencję na prowadzenie działalności przez Polish Credit Union in United Kingdom – mówi Grzegorz Bierecki, przewodniczący WOCCU (Światowej Rady Unii Kredytowych). – To dla nas historyczne wydarzenie. Polacy w Wielkiej Brytanii zyskają swoją polską instytucję finansową, która będzie służyć pomocą naszym rodakom, którzy zarabiają na chleb w Wielkiej Brytanii. – Dziękuję wszystkim, którzy przez 3,5 roku ciężko pracowali, by polska unia kredytowa w Wielkiej Brytanii powstała. Oficjalna informacja o zarejestrowaniu PCU-UK jest uwieńczeniem tych starań – skomentował europoseł Ryszard Czarnecki, prezes unii, który swą funkcję – podobnie jak cały zarząd – sprawuje społecznie. Polska unia kredytowa założona została przez 21 członków Stowarzyszenia Techników Polskich (STP) przy wsparciu merytorycznym i kapitałowym polskich spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. W ofercie PCU-UK znajdą się rachunki bieżące, depozytowe oraz kredytowe. Unia udzielać będzie nisko oprocentowanych pożyczek np. na zakup samochodu. Podstawą udzielenia pożyczki może być wiarygodność kredytowa kredytobiorcy w Polsce. – PCU-UK to bezpieczne miejsce do gromadzenia oszczędności, które służą rodakom, dając im dostęp do taniego kredytu, chroniąc ich przed wyzyskiem lichwiarzy – dodaje Grzegorz Bierecki. – Depozyty zgromadzone w Kasie podlegać będą gwarancjom brytyjskiego publicznego funduszu gwarancyjnego na tych samych zasadach jak w bankach – do wysokości 85 tysięcy funtów. Polskiej Unii Kredytowej, oprócz prowadzenia działalności finansowej, przyświeca również cel wspierania polskiego życia społecznego i kulturalnego w Wielkiej Brytanii. – Polska Unia Kredytowa w Wielkiej Brytanii ma wielkie plany. Ma też wspaniałe przykłady polskich unii kredytowych od lat służących Polakom za granicą: Polsko-Słowiańska Unia Kredytowa z Nowego Jorku czy Unia Kredytowa Św. Stanisława w Toronto – podsumowuje Grzegorz Bierecki. Unie kredytowe w Wielkiej Brytanii skupiają ponad milion członków i dysponują aktywami w wysokości 1 mld funtów. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Świat wspiera unie kredytowe! 116 6 693 93 m 93 ld d dolarów dola ollar arów w 1693 mld Akt A Aktywa kt ktywa ywa ywa a Ossz Osz Oszczędności O szczę czę cz zędno dności dno d ści śc ci Pożycz Poż P życz yczki czki k Pożyczki Unie kredytowe liczą 200 243 841 członków Rez Re R ezerw erwy y Rezerwy 12 1293 293 93 mld mld d dolarów dol olar lar a ów ów 11083 10 083 83 m mld ld d dolarów dol olar olar a ów ów Na świecie działają 55 952 unie kredytowe 161 116 61 mld mld dolarów ml dol do d ola laró ró rów ów w Unie kredytowe działają w 101 krajach 2004 2008 2012 ŹRÓDŁO: WOCCU Politycy i rządy wielu państw na całym świecie popierają działania unii kredytowych, których odpowiednikiem w Polsce są spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. D ecydenci nie tylko wyrażają uznanie dla takich instytucji, ale wprowadzają rozwiązania ułatwiające ich funkcjonowanie. Unie kredytowe funkcjonują już w 101 krajach, należy do nich ponad 200 milionów Członków, zaś aktywa wynoszą półtora biliona dolarów. Największą organizacją skupiającą unie jest Światowa Rada Unii Kredytowych (WOCCU), której przewodniczącym jest założyciel polskich SKOK-ów, Grzegorz Bierecki. Ludzka twarz finansów Unie mają bardzo silną pozycję w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i państwach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów – Nowej Zelandii, Australii czy Kanady. Tamtejsi politycy i decydenci wprost wskazują na takie instytucje finansowe jako rozwiązanie problemu lichwy (stosowanej często przez firmy pożyczkowe) i niewystarczającej oferty banków, która bywa niedostosowana do potrzeb wszystkich mieszkańców, zwłaszcza tych mniej zamożnych. Przedstawiciele brytyjskiego parlamentu namawiają też do korzystania z usług unii kredytowych przedstawicieli klasy średniej, do tej pory tradycyjnie korzystających raczej z oferty komercyjnych banków. – Każdy, kto jest w jakiś sposób zaangażowany w sektor unii kredytowych, powinien wiedzieć, że ma oparcie w naszym rządzie – zapewnił Sajid Javid, sekretarz finansów w gabinecie Davida Camerona. Jego kolega, minister pracy i emerytur Ian Duncan Smith w wywiadzie udzielonym niedawno dziennikowi „The Telegraph” stwierdził: INFOLINIA 801 600 100 – Unie kredytowe oferują jedne z najlepszych usług i produktów na rynku. Unie wspomagają rozwój O tym, jak ważna jest spółdzielczość finansowa, wiedzą także rządy wielu państw Ameryki Łacińskiej. W takich krajach jak Meksyk, Kolumbia, Peru czy Brazylia oferta banków jest uboga, nie uwzględnia sporej części mieszkańców, niewystarczająco zamożnych, by np. wziąć kredyt. Politycy stawiają więc na rozwój unii kredytowych, wykorzystujących własne siły i zasoby, nastawionych na obsługę każdego ze swoich Członków, udzielających tanich kredytów i dających możliwość oszczędzania pieniędzy na dobrych warunkach. Działania te polegają m.in. na korzystnych regulacjach podatkowych, dzięki którym niekomercyjne instytucje mogą spokojnie realizować swoją misję. Na podobną życzliwość państwa mogą liczyć unie kredytowe w Afryce. Wykazują się mądrością – Współpraca państwa z uniami kredytowymi to na świecie dobra norma. Stawiając na unie, decydenci wykazują się mądrością, działają w sposób odpowiedzialny. Wspierając i promując odpowiedniki naszych SKOK-ów, wspierają bowiem własnych obywateli, zrzeszających się dla wspólnego dobra. Unie kredytowe sprawdzają się zwłaszcza w czasie kryzysu finansowego, dowodząc, że są rozsądną alternatywą dla nastawionego tylko na zysk systemu bankowego z jednej, a bezwzględnych lichwiarzy z drugiej strony – komentuje Grzegorz Bierecki, przewodniczący WOCCU, a także rady nadzorczej Krajowej SKOK i Kasy Stefczyka. Tak pomagają uniom: Nowa Zelandia W marcu 2013 roku przedstawiciele Nowozelandzkiej Partii Pracy oraz Partii Narodowej zgodnie ustalili, że rząd musi dołożyć wszelkich starań, aby usunąć biurokratyczne regulacje stojące na przeszkodzie rozwojowi unii kredytowych. Uznano, że ta forma instytucji finansowej powinna mieć otwartą drogę do ekspansji na rynku. Stany Zjednoczone Rozwojowi unii kredytowych w USA sprzyjają przyjazne dla nich re g u l ac j e pr aw ne . Najważniejszym przykładem tej polityki jest zwolnienie unii z podatku dochodowego, obowiązujące od 1916 roku. Irlandia W kraju szczególnie dotkniętym kryzysem f i na n sow y m wc ią ż rośnie liczba Członków unii kredytowych (obecnie jest to ok. 3,2 mln osób). „Rząd popiera ruch unii kredytowych” – stwierdził podczas debaty parlamentarnej w listopadzie ubiegłego roku Eamon Gilmore, wicepremier Irlandii. Wielka Brytania Rząd Wielkiej Brytanii od kilku lat wspiera ustawy zwiększające możliwości działania u n i i k re dy tow ych , wskazując, że odgrywają one ważną rolę w zwalczaniu zjawiska lichwy. Unie w Anglii, Szkocji i Walii otrzymują także konkretną pomoc finansową od rządu – pieniądze przeznaczane są m.in. na promocję unii kredytowych. Peru Unie kredy towe są szczególnie wspierane przez rządy państw Ameryki Południowej, ponieważ – w przeciwieństwie do banków – kierują one swą ofertę do niezamożnych mieszkańców regionu. Przykładem takich działań może być zwolnienie unii kredytowych z podatków przez rząd Peru, które nastąpiło w 2011 roku. Kenia Unie kredytowe, które zgromadziły już blisko 6 mld dolarów depozytów, odgrywają w tym kraju kluczową rolę jako narzędzie rozwoju i zwalczania ubóstwa. Są aktywnie wpierane przez rząd. „Unie kredytowe tworzą miejsca pracy, są ekonomiczną podporą dla mieszkańców. Będziemy nadal wspierać ich rozwój” – powiedział dr Wilson Songa z Ministerstwa Uprzemysłowienia i Rozwoju Przedsiębiorczości. C Z AS STEFC Z YK A 3 AKTUALNOŚCI „Metr od świętości” – już wkrótce w telewizji fot. materiały prasowe Serial „Metr od świętości” opowiadający o przyjaźni błogosławionego Jana Pawła II z fotografem, Arturo Marim już wkrótce będzie można obejrzeć w telewizji. Produkcja właśnie wchodzi w ostatnią fazę. S erial będzie miał trzydzieści krótkich odcinków – opowiadać będzie o relacji łączącej Jana Pawła II z Arturo Marim. W wywiadzie udzielonym naszej gazecie Arturo Mari wspominał: „Papież był bardzo zwyczajnym człowiekiem. Pogodnym, ale pokornym. Żyło się blisko niego jak w rodzinie. Nie było takiej relacji między nami – wielki papież i skromny fotograf. Mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi. To dzięki niemu mogłem przeżyć wspaniałe 27 lat. Gdyby nie było takich relacji między nami – przyjacielskich, rodzinnych, ciężko byłoby przeżyć te lata”. Dzięki serialowi widzowie dowiedzą się o wielu nieznanych wydarzeniach z życia papieża – poznają historię podsłuchu w apartamentach papieża, który zainstalowały najprawdopodobniej radzieckie służby specjalne, historię dramatycznej homilii Jana Pawła II podczas mszy w Nikaragui, a także historie zabawne – jak ta o zakładzie między fotografem a papieżem o wynik meczu Włochy-Polska. Arturo Mari był osobistym fotografem papieża Jana Pawła II. Jest autorem wielu albumów poświęconych Janowi Pawłowi II, wykonał ok. miliona jego zdjęć. Pracował jako fotograf kolejnych papieży przez 51 lat. Przez 27 lat codziennie towarzyszył Janowi Pawłowi II. Przez papieża traktowany niemal jak syn, był świadkiem i powiernikiem jego tajemnic. Swoją pracę rozpoczął 9 marca 1956 roku, w 2007 roku przeszedł na emeryturę. W przededniu kanonizacji Jana Pawła II opowie jego historię w ramach serialu „Metr od świętości”. Serial będzie emitowany na antenie pierwszego programu TVP. Koproducentem serialu jest firma Apella. Produkcję wspierają: Kasa Stefczyka i Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. ARKADY SAULSKI Grammy dla polskiego jazzmana Włodka Pawlika 56. ceremonia wręczenia nagród odbyła się 26 stycznia w Los Angeles. Włodek Pawlik zwyciężył w kategorii „najlepszy album dużego zespołu jazzowego”. Prapremiera płyty „Night in Calisia”, którą polski twórca nagrał wspólnie z amerykańskim trębaczem Randym Breckerem i Orkiestrą Filharmonii Kaliskiej pod batutą Adama Klocka, odbyła się 19 czerwca 2010 roku w Kaliszu. – Do ostatniej chwili nie byliśmy pewni, że ta nagroda trafi w ręce nasze, w męża. To było wielkie zaskoczenie, wielka radość i zawsze będę pamiętać ten moment, kiedy tytuł płyty był wyczytywany. Olbrzymia radość. Bardzo jesteśmy szczęśliwi, że ta nagroda została przyznana właśnie polskiej płycie jazzowej – powiedziała na antenie TVP Info Jolanta Pszczółkowska-Pawlik, menedżerka i żona Włodka Pawlika. – Tutaj, gdy 4 C Z AS STEFC Z YK A jesteśmy na miejscu, dopiero widzimy, jaka jest ranga tej nagrody. Tego nie wiedzieliśmy z perspektywy polskiej. To jest po prostu potężne przedsięwzięcie muzyczne. Można to porównać z Oskarami filmowymi. [...] Mam nadzieję, że godnie reprezentujemy nasz kraj. Najnowsza płyta Włodka Pawlika „Włodek Pawlik. Kolędy polskie” zawierająca 16 najpopularniejszych polskich kolęd w jazzowej interpretacji artysty sponsorowana jest przez Kasę Stefczyka i SKOK Ubezpieczenia, a nagrodzony prestiżową nagrodą Grammy artysta kilka dni temu uświetnił swoim występem galę Człowiek Wolności 2013 tygodnika „wSieci”. – Są artyści, czyli muzycy, którzy muzykę traktują tylko jako element kariery i satysfakcji finansowej, i nie zawsze to idzie w parze fot. andrzej wiktor Pierwszy raz w historii polski twórca jazzowy otrzymał prestiżową nagrodę Grammy, zwaną „muzycznym Oskarem”. Amerykańska Narodowa Akademia Sztuki i Techniki uhonorowała nią wybitnego pianistę Włodka Pawlika za płytę „Night in Calisia”. z tą dobrze rozumianą artystyczną wolnością. Te dwie rzeczy na pewno się nie uzupełniają i nie idą ze sobą w parze. Także z mojej perspektywy wolność to jest możliwość, potrzeba, a czasem nawet konieczność pójścia pod prąd temu, co na dzień dzisiejszy uważa się za jakiś dogmat w muzyce – mówił Pawlik portalowi Stefczyk.info podczas gali. Polski kompozytor i pianista jazzowy Włodek Pawlik urodził się 4 października 1958 roku w Kielcach. W swoim dorobku artystycznym ma kilkanaście autorskich płyt z muzyką jazzową. Jest również autorem muzyki filmowej i teatralnej. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Jan Paweł II z góry czuwał nad tą produkcją Z Przemysławem Häuserem, producentem i reżyserem serialu „Metr od świętości”, rozmawia Arkady Saulski. Przemysław Häuser – członek rady nadzorczej „TBA Komunikacja Marketingowa”. Ambasador Zakonu Kawalerów Maltańskich na Kubie, ambasador Zakonu Kawalerów Maltańskich w Antigui i Barbudzie, ambasador Zakonu w misji specjalnej w Afryce Południowej. Wydawca książki „Świadectwo” – biografii Jana Pawła II napisanej na podstawie wspomnień kardynała Stanisława Dziwisza, producent filmowy – jest producentem i reżyserem serialu „Metr od świętości”. – Jakie jest główne założenie serialu „Metr od świętości”? – Pomysł na ten serial w takiej formie – czyli krótkich, fleszowych odcinków, z których każdy jest poświęcony innemu tematowi, narodził się już wiele lat temu. To konsekwencja stałych kontaktów z panem Arturo Marim. Wiele razy podczas naszych spotkań byłem świadkiem (gdy rozmowa schodziła na temat Jana Pawła II), jak Arturo Mari sięgał do zakamarków pamięci i wyciągał takie historie, o których nie słyszałem. Potrafi on opowiadać o papieżu z ogromną pasją, bardzo malowniczo (jest w końcu artystą fotografem), i miałem takie przeświadczenie, że jest to prawdziwe, autentyczne świadectwo człowieka, który przez 27 lat był dosłownie metr od świętego, od Jana Pawła II. Słyszał więc i widział wszystko. To najbardziej wiarygodny świadek. Zamysł serialu był prosty: pokazać ludziom inne oblicze Jana Pawła II – tajemnicze, prywatne, ale autentyczne, prawdziwe, oparte na relacji świadka. INFOLINIA 801 600 100 – Co było największym wyzwaniem podczas produkcji serialu? – Przyznam, że mam poczucie, iż Jan Paweł II z góry czuwał nad tą produkcją, bo udawały nam się rzeczy, o których momentami nie marzyliśmy! Nie obyło się też bez trudnych momentów. Staraliśmy się o możliwość realizacji kilku wywiadów w Watykanie, w apartamencie Jana Pawła II. Ten apartament jest zamknięty, ponieważ papież Franciszek nie używa go. Mieszka w Domu Świętej Marty. Sam Ojciec Święty decyduje, czy ktoś może wejść do apartamentu. Dzięki życzliwości wielu ludzi i samego papieża Franciszka zdobyliśmy zgodę na filmowanie tam przez dwie godziny. Weszliśmy z ekipą filmową, ze światłem, kamerami. I wjechaliśmy prywatną windą, której codziennie używał Jan Paweł II, do małego holu, z którego prowadzą drzwi na korytarz i drugie drzwi do kaplicy prywatnej Ojca Świętego. Znałem tę kaplicę, bo miałem zaszczyt dwa razy być na mszy porannej u Jana Pawła II. Kiedy Arturo Mari wszedł z nami do kaplicy, po prostu usiadł i zaczął płakać – był tak wzruszony. To był krytyczny moment. Rozumiałem jego gigantyczne wzruszenie – wszak codziennie, przez kilkadziesiąt lat towarzyszył papieżowi na mszy w tym miejscu. Teraz było tam pusto. To było bardzo smutne. Musieliśmy jednak filmować. Nie wiedziałem, co zrobić, jak zmotywować pana Arturo do udzielenia nam kilku wywiadów w różnych miejscach tego apartamentu. I wtedy wydarzyło się coś niesamowitego – otóż obok ołtarza, w kaplicy prywatnej znalazłem małą urnę z brązu. Ponieważ przez kilka lat w liceum miałem lekcje łaciny, a na urnie był napis w języku łacińskim, szybko przetłumaczyłem, że ta urna to był relikwiarz. Relikwiarz ze szczątkami świętego Piotra. Okazało się, że ta kaplica nie była bez papieża – cały czas przebywał w niej pierwszy z apostołów, pierwszy papież – święty Piotr. Pokazałem urnę panu Arturo, pokazałem ją ekipie i wtedy w nas wstąpił absolutnie nowy duch. I zrealizowaliśmy w tym apartamencie najlepsze zdjęcia, jakie można sobie wymarzyć. – Czy serial „Metr od świętości” będzie końcem opowieści o Arturo Marim i błogosławionym Janie Pawle II, czy planują państwo następne projekty? – To jest bardzo dobre pytanie. Sam sobie je zadaję. Ponieważ spędzam ostatnie miesiące w studiu montażowym i z drugim reżyserem montujemy odcinek po odcinku, korzystam z całych swoich archiwów, które są dostępne. To archiwa z poprzednich filmów, które zrealizowałem – około 200 godzin materiałów papieskich. Któregoś dnia zacząłem przeglądać materiały z filmu „Świadectwo”, który zrealizowałem w 2008 roku i który był przebojem – miał ponad milion widzów w kinach. Przeglądałem materiały z wywiadów z kardynałem Dziwiszem. Do filmu „Świadectwo” weszło może 10 procent materiałów, które nagraliśmy z kardynałem. Przeglądałem ten materiał z zapartym tchem, słuchałem niesamowitych opowieści kardynała i pomyślałem: nie da się zrobić z tego kolejnego filmu, ale może udałoby się w innej formie opublikować te świadectwa? MP3, wideo? By ktoś, kto jest zainteresowany, mógł wysłuchać wszystkich świadectw. Mamy mnóstwo nagrań, a do serialu wejdzie może 10 procent tego. I to być może będzie jakaś kolejna produkcja, ale o tym będziemy myśleli już po kanonizacji. C Z AS STEFC Z YK A 5 AKTUALNOŚCI Nagroda „Pro Ecclesia et Populo” dla Krajowej SKOK W tym roku kapituła nagród i wyróżnień „Pro Ecclesia et Populo” archidiecezji gdańskiej nagrodziła Krajową SKOK i złożyła serdeczne podziękowania za odgrywanie zaszczytnej roli Mecenasa Kultury „Dla Kościoła i Narodu”. Szczególnie został doceniony fakt m.in. ufundowania bursztynowej sukni na obraz Matki Bożej Jasnogórskiej oraz tabernakulum na Jasnej Górze, figury Matki Bożej na placu na Jasnej Górze, nowego tabernakulum dla Bazyliki Archikatedralnej w Gdańsku-Oliwie, Kaplicy Polskiej w Bazylice Archikatedralnej w Gdańsku-Oliwie, a także objęcie mecenatem takich wydarzeń kulturalnych jak „Sinfonia Jubilate” czy filmu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”. W imieniu Kasy Krajowej, z rąk przewodniczącego kapituły odznaczenia „Pro Ecclesia et Populo” – Antoniego Szymańskiego nagrodę odebrał dr inż. Kazimierz Janiak, prezes Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej. Stowarzyszenie powstało z inicjatywy grupy działaczy spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Gośćmi spotkania byli m.in. ks. abp Sławoj Leszek Głódź – metropolita gdański, przedstawiciele władz samorządowych, Hanna Zych-Cisoń – wicemarszałek województwa pomorskiego, Ewa Kamińska – wiceprezydent Gdańska oraz Krzysztof Dośla – przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego. Wśród tegorocznych laureatów nagrody „Pro Ecclesia et Populo”, obok Krajowej SKOK, znaleźli się również: wJolanta i Wojciech Kruk za wybitne zaangażowanie w Katolickim Stowarzyszeniu Gdańskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji „Jezus Żyje”; wIwona i Krzysztof Dolewa za propagowanie fot. materiały prasowe Już po raz szesnasty odbyła się gala nagród i wyróżnień „Pro Ecclesia et Populo”, czyli „Dla Kościoła i Narodu”, które przyznawane są osobom świeckim za szczególne zasługi w działaniach na rzecz lokalnego Kościoła. W gronie tegorocznych laureatów odznaczonych tym wyjątkowym wyróżnieniem jest Krajowa SKOK. W imieniu Kasy Krajowej, z rąk przewodniczącego kapituły odznaczenia „Pro Ecclesia et Populo” – Antoniego Szymańskiego (z prawej) nagrodę odebrał dr inż. Kazimierz Janiak, prezes SKEF dialogu prowadzącego do spotkania męża i żony oraz umacnianie ich więzi z Bogiem; wRyszard Bednarczyk za organizowanie Kościelnej Służby Porządkowej „Semper Fidelis”; wRyszard Balewski za wielkie zaangażowanie na przestrzeni kilkudziesięciu lat w ruchach świeckich Kościoła katolickiego; wJerzy Jarzynka – woluntariusz Duszpasterstwa Ludzi Morza w Gdyni za zaangażowanie w pomoc ludziom morza; wchór „Stella Maris” pod dyrekcją o. Józefa Wilczyńskiego SJ. Przeciwko dyskryminacji Krajowa Rada Spółdzielcza szykuje się do złożenia petycji do Parlamentu Europejskiego w sprawie dyskryminacji w Polsce spółdzielczej formy gospodarowania. „K RS zwraca uwagę, że działania te są równoznaczne z łamaniem obowiązującego w naszym kraju prawa unijnego w stosunku do 8 mln członków spółdzielni i 300 tysięcy osób zatrudnionych w spółdzielniach. Naszym zdaniem polityka władz Państwa Polskiego wobec spółdzielczości narusza podstawowe postanowienia prawa unijnego” – piszą autorzy petycji. „W ostatnich latach nasiliła się działalność polskiego ustawodawcy, a w następstwie także administracji państwowej, godząca w podstawy społeczne i gospodarcze ruchu spółdzielczego, będącego we wszystkich krajach unijnych ważnym elementem samorządnych form organizowania społeczeństwa 6 C Z AS STEFC Z YK A i rynku gospodarczego (z reguły znacznie silniejszych niż w Polsce)” – czytamy w petycji. „Inicjatywy prowadzące do paraliżu działania spółdzielni, a często też wprost do likwidacji spółdzielni wychodzą z kręgów posłów koalicji rządzącej, którzy na niszczeniu spółdzielczości (przejmowanej następnie przez instytucje komercyjne i spółki prawa handlowego) budują swoją «specjalizację parlamentarną» mającą przesłonić ich ignorancję prawną i opierają swoją pozycję polityczną na operowaniu populistycznymi hasłami. Poselskie projekty ustawowe są mechanicznie (w trybie większości sejmowej) przegłosowywane w Sejmie i w Senacie, z całkowitym lekceważeniem trybu konsultacji i głosów milionów spółdzielców, a nade wszystko ekspertów prawnych, wykazujących horrendalne naruszenia prawa unijnego i aktu konstytucyjnego, elementarnych zasad prawa cywilnego i spółdzielczego. Ustawy te są następnie w błyskawicznym trybie egzekwowane przez administrację rządową” – podnoszą przedstawiciele KRS. Autorzy petycji zwracają uwagę, że „ustawodawca stosuje też metodę wyodrębniania poszczególnych spółdzielni spod działania głównej ustawy – Prawo spółdzielcze, w której ramach mieć powinny autonomię i specyfikę statutową, i normuje je w oddzielnych ustawach, by łatwiej podporządkować polityce resortowej i kontroli resortów rządowych”. Rada podaje jako przykład takiego działania ustawę o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. – Petycja do Parlamentu Europejskiego oprócz generalnych zarzutów będzie zawierać również precyzyjne odniesienia do naruszania norm Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz Traktatu o Unii Europejskiej dotyczących poszczególnych branż spółdzielczych (jest ich 13). Dlatego też Krajowa Rada Spółdzielcza wystąpiła do związków branżowych o podanie konkretnych przykładów rozwiązań legislacyjnych będących przejawem dyskryminacji spółdzielczej formy gospodarowania – mówi Jerzy Jankowski, przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Krajowej Rady Spółdzielczej. Dodaje, że trwają wciąż konsultacje w sprawie petycji w różnych środowiskach: – Jednocześnie podjęto na szeroką skalę konsultacje społeczne ze spółdzielniami, jak również z członkami spółdzielni (osobami prywatnymi), których celem jest zebranie podpisów popierających inicjatywę złożenia petycji do Parlamentu Europejskiego. Miejmy nadzieję, że taka petycja wpłynie pozytywnie na kształtowanie prawa w Polsce. ARKADY SAULSKI WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Nagroda Człowiek Wolności 2013 tygodnika „wSieci” Prof. Krzysztof Szwagrzyk, historyk IPN kierujący pracami archeologicznymi na tzw. Łączce – miejscu, gdzie w anonimowych grobach grzebano ofiary komunistycznego terroru, został Człowiekiem Wolności 2013 roku. D fot. andrzej wiktor fot. andrzej wiktor ecyzją kapituły konkursu specjalne wyróżnienie otrzymali również Tomasz i Karolina Elbanowscy – za zorganizowanie i przeprowadzenie akcji Ratuj Maluchy. Laureaci nagrody przyznawanej przez tygodnik „wSieci” odebrali ją podczas gali, która odbyła się 16 stycznia w Galerii Freta w Warszawie. – Chcemy troszczyć się o Polskę i Polaków, dlatego nagradzamy ludzi, którzy służą Sprawie. To, co zrobili nasi laureaci, jest wielkim wkładem w przywracanie prawdy – mówił Jacek Karnowski, redaktor naczelny „wSieci”, wręczając statuetki. Nagrody zostały przyznane przez kapitułę konkursu złożoną z reprezentantów wszystkich redakcji pism i portali wydawanych przez spółkę Fratria: Dorotę Łosiewicz, Człowiek Wolności 2013 – prof. Krzysztof Szwagrzyk. wejdź na: www.stefczyk.info INFOLINIA 801 600 100 Agnieszkę Żurek, Łukasza Adamskiego, Macieja Goniszewskiego, Jacka i Michała Karnowskich, Tomasza Przybka, Marka Pyzę, Macieja Wośko oraz Piotra Zarembę. Prof. Krzysztof Szwagrzyk, dziękując za nagrodę, skromnie przyznawał, że wszelkie honory należą się jego zespołowi: – Jestem jednym z wielu, którzy prowadzą tę pracę. Traktujemy to jako swój obowiązek – jesteśmy wszyscy Polakami, w sposób wyjątkowy podchodzimy do osób, które o wolność walczą. Jesteśmy w państwie, gdzie bohaterowie ciągle leżą pod ziemią – już wiemy, gdzie jest ta ziemia, i mamy ten zaszczyt uczestniczyć w tych pracach. Wagę pracy prof. Szwagrzyka docenił obecny na gali senator RP Grzegorz Bierecki: – Potrzebna jest nagroda, która dostrzeże takich ludzi jak laureat dzisiejszego wyróżnienia. Dzięki pracy jego zespołu mamy dziś relikwie wolnej i niepodległej Polski. Widzieliśmy na filmie poświęconym prof. Szwagrzykowi małe trumny ze szczątkami bohaterów naszej historii, skojarzyły mi się one z relikwiami świętych i męczenników – mówił. – Mam ogromną przyjemność rozmawiać tu z ludźmi, dla których ważne są pewne wartości, dla których istotą ich działania i motorem, który ich popycha do przodu, jest pamięć o tych osobach, które czasami składały największą ofiarę ze swojego życia, aby o te wartości walczyć – powiedział Rafał Matusiak, prezes Krajowej SKOK. Od lewej: Jacek Karnowski – redaktor naczelny tygodnika „wSieci”, laureaci: Tomasz i Karolina Elbanowscy, Dorota Łosiewicz – redaktor naczelna portalu wSumie.pl i Tomasz Przybek – prezes spółki Fratria TTo wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info k.in nfo C Z AS STEFC Z YK A 7 AKTUALNOŚCI Spełniamy marzenia dzieci Zadaniem w konkursie „Małe wielkie marzenia” było przygotowanie w formie pracy plastycznej listu do Świętego Mikołaja. Laureaci otrzymali w nagrodę to, o co prosili Mikołaja. W styczniu odbierali nagrody. 6-letni Marek Duchalski odebrał wymarzone Transformersy w placówce w Mrągowie. Mama Marka była bardzo zaskoczona wygraną, a sam laureat zapowiedział udział w kolejnej edycji konkursu. Marzeniem 5-letniego Natanka Piskorskiego było Lego. Mikołaj postanowił spełnić jego marzenie. Natanek odebrał nagrodę w placówce Kasy w Bielsko-Białej. 8 C Z AS STEFC Z YK A Marzeniem małej Milenki był różowy miś. Napisała, że poprzedniego misia zniszczył jej pies. Jak myślicie, udało nam się spełnić marzenie? Marzeniem 3,5-letniej Gabrysi była lalka z długimi włosami, którą mogłaby czesać. Przyszła fryzjerka ma teraz na kim ćwiczyć nowe fryzury. Pani Agnieszka odebrała nagrodę wraz ze swoją córką w placówce Kasy we Wrocławiu. Myszka Miki, którą namalowała, jest równie piękna, jak ta, którą dostała. Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Białym Dunajcu też wzięły udział w konkursie. Prace tak spodobały się pracownikom placówki Kasy w Zakopanem, że postanowili nagrodzić wyróżnieniami kilka najładniejszych rysunków. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Prestiżowe konto osobiste! Myślisz, że musisz chodzić po czerwonym dywanie w blasku asku u fleszy, by być VIP-em? Nie w Kasie Stefczyka! Poczuj sięę wyjątkowo i skorzystaj z rachunku IKS VIP. K onto IKS VIP to oferta stworzona z myślą o grupie najbardziej wymagających Członków Kasy Stefczyka. Jest bogato wyposażone, posiada unikatową kartę Visa Black, a dzięki najwyższej jakości obsługi jest ekskluzywnym rozwiązaniem finansowym. By zostać VIP-em Rachunek IKS VIP przeznaczony jest dla osób, które zapewnią comiesięczne wpływy zewnętrzne w wysokości minimum 5000 zł. Uwzględniana jest suma wpływów na rachunek w okresie miesiąca kalendarzowego. Funkcjonalność rachunku VIP Konto IKS VIP to crème de la crème w ofercie rachunków Kasy. Rachunek umożliwia kompleksowe zarządzanie środkami za pośrednictwem ponad 400 placówek oraz internetowego serwisu transakcyjnego e-skok. Pełną kontrolę nad finansami umożliwia nowoczesny system powiadomień SMS informujący o zdarzeniach mających miejsce na rachunachunkach, np. wpływie środków, zrealizowanych ych zleceniach itd. Powiadomienia SMS są całkowicie darmowe. Do rachunku dołączony jest bezpłatny pakiet ochrony medycznej, który w nagłych przypadkach daje dostęp do prywatnej opieki zdrowotnej. Integralną częścią rachunku jest unikatowa, specjalnie zaprojektowana karta płatnicza Visa Black. Karta Visa Black Eleganckiemu wyglądowi karty towarzyszy bogata funkcjonalność. Karta pozwala na bezpłatne, nielimitowane wypłaty z bankomatów w Polsce i na świecie – w ramach promocji trwającej do końca 2014 roku. Wydawana jest bezpłatnie, a jej obsługa w pierwszym roku jest darmowa. Karta Visa Black umożliwia również korzystanie z bezkosztowej usługi cash back, która pozwala na wypłatę gotówki (do 200 zł) przy okazji dokonywania zakupów. Z tej usługi możemy skorzystać wszędzie tam, gdzie gd na te terminalu erm miinal min nalu u za zauważymy auważ ażym żym yymy naklejnaakl klej ejkę z logo Vis Visaa ca cash back back, ack, czyli zylii w w ponad po ponad 25 ttyysiącach sk sklepów, w stacji b benzynowych i innych punktów detalicznych w całej ałej Polsce. Dodatkowo aktywne używanie karty Visa Black umożliwia zwolnienie z opłaty za prowadzenie rachunku. Konto IKS VIP jest bezpłatne dla tych Członków Kasy, którzy oprócz wymaganego miesięcznego wpływu na rachunek w kwocie 5000 zł dodatkowo w ciągu miesiąca kalendarzowego wykonają transakcje bezgotówkowe kartą Visa Black na kwotę minimum 600 zł. Konto IKS VIP to wyjątkowa, prestiżowa propozycja dla najbardziej wymagających Członków Kasy. To rachunek z pakietem bezpłatnych usług w standardzie, który dla aktywnych użytkowników karty Visa może być całkowicie darmowy. Odwiedź placówkę Kasy Stefczyka i dowiedź się więcej o tej propozycji! DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów VIP Prestiżowa propozycja stworzona z myślą o grupie najbardziej wymagających Członków Kasy Stefczyka t Konto IKS VIP z bezpłatnym pakietem ochrony medycznej* t Prestiżowa karta Visa Black z elegancką szatą graficzną Sprawdź, czy także Ty możesz skorzystać z konta IKS VIP 801 600 100 (koszt połączenia wg taryfy operatora) kasastefczyka.pl * Szczegóły pakietu medycznego w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia i Szczególnych Warunkach Ubezpieczenia do Konta IKS VIP dostępne w placówkach. INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 9 OFERTA Połącz raty posiadanych zobowiązań i zyskuj! oprócz samego połączenia kredytów można uzyskać dodatkową gotówkę na dowolny cel, która jest wliczana w ratę kredytu konsolidacyjnego. Istnieje też możliwość ustalenia dogodnego dla nas terminu spłaty, co jest dodatkowym atutem, ponieważ możemy spłacać ratę w dniu, w którym zazwyczaj posiadamy wystarczającą ilość pieniędzy, np. po otrzymaniu wynagrodzenia lub otrzymaniu renty czy emerytury. Kasy Stefczyka oferują szereg produktów umożliwiających konsolidację posiadanych zobowiązań. Konsolidacja w Kasach umożliwia spłatę m.in. pożyczek gotówkowych, pożyczek ratalnych, kredytów samochodowych, kart kredytowych, linii pożyczkowych, debetu w rachunku osobistym. fot. shutterstock Czas na porządki w finansach? Jeżeli masz kilka pożyczek czy kredytów, połącz raty w jedną! Dzięki temu nie musisz pamiętać o wielu różnych terminach płatności i masz możliwość uzyskania jednej nowej raty, która może być niższa niż suma dotychczas spłacanych. J eżeli mamy kilka kredytów, warto pomyśleć o ich konsolidacji, czyli połączeniu kilku zobowiązań w jedno. Pożyczka konsolidacyjna pozwala na spłatę dotychczas posiadanych zobowiązań finansowych oraz umożliwia uzyskanie dodatkowych środków na sfinansowanie aktualnych potrzeb. Dzięki niej zamiast kilku rat w różnych bankach będziemy płacić tylko jedną. Korzyści wynikających z takiego rozwiązania jest wiele. Najważniejszą jest możliwość uzyskania niższej raty, gdyż konsolidacja zobowiązań pozwala na wydłużenie okresu kredytowania oraz umożliwia uzyskanie niższego oprocentowania. Jeśli dodamy do siebie kwoty dotychczas spłacanych rat i porównamy uzyskaną sumę z ratą pożyczki konsolidacyjnej, może okazać się, że jest ona o wiele niższa. Pożyczka konsolidacyjna jest wygodnym rozwiązaniem dla osób posiadających więcej niż jedno zobowiązanie finansowe. Posiadane raty zamieniane są w jedną – i nie trzeba już pamiętać o kilku płatnościach w miesiącu oraz tracić czasu na ich regulowanie. Ponadto Zalety konsolidacji w Kasach: w0 F5Ö757;:?;850-/659;Ņ1?F:51@E87;<;ÿÂczyć dotychczasowe zobowiązania, ale także otrzymać dodatkową gotówkę, jeśli pozwoli Ci na to zdolność kredytowa w7C;@-<;ŅE/F750;?@;?;C-:-61?@0;&C;5/4 potrzeb oraz zdolności kredytowej w0;3;0:E ;7>1? 7>10E@;C-:5- :-C1@ 0; 120 miesięcy w-@>-7/E6:1;<>;/1:@;C-:51F͞9;Ņ85C;Ę/5Â uzyskania atrakcyjnych obniżek w:5?751>-@ECE3;0:10;?<ÿ-@E w9-?F9;Ņ85C;ĘÄAFE?7-:5-951?5Ö/F:16>-@E niższej niż suma wszystkich obecnie spłacanych rat w9;Ņ1?FCE.>-Ä:-6.->0F5160;3;0:E@1>min spłaty raty – np. dzień po otrzymaniu wynagrodzenia DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów Szukajcie placówek Kasy Stefczyka na mapach Google’a! Czy wiecie, że już teraz możecie znaleźć każdą placówkę Kasy Stefczyka w Google Maps? D zięki geolokalizacji Google’a szybciej znajdziecie placówkę położoną najbliżej domu, pracy czy miejsca aktualnego pobytu. Informacje na mapach to nie tylko adres placówki, ale również dane kontaktowe! W ten sposób każdy użytkownik bezpośrednio na mapach Google’a znajdzie aktualny numer kontaktowy do Kasy czy adres e-mail. Dzięki łatwej w obsłudze w wyszukiwarce można szybko i sprawnie odszukać interesującą nas placówkę, dowiedzieć się, jakie są godziny jej otwarcia, a nawet wyznaczyć najkrótszą drogę dojazdu bądź pieszą trasę. Zdecydowanym plusem korzystania z Google Maps jest przyspieszenie i usprawnienie 10 C Z AS STEFC Z YK A procesu komunikacyjnego między placówkami a zainteresowanymi kontaktem obecnymi, jak i potencjalnymi Członkami Kasy Stefczyka. Usługa ta zapewnia szybką informację zwrotną odnośnie najważniejszych kwestii dotyczących Kasy, a co więcej – oferuje możliwość oceny placówki. Z funkcji Google Miejsca w Mapach Google można korzystać na każdym urządzeniu z dostępem do internetu, a osoby posiadające konto Google mogą wystawiać opinie i oceny placówkom – do czego serdecznie zachęcamy! Placówek Kasy Stefczyka w Google Maps szukajcie pod adresem https://w w w. google.pl/maps/preview lub bezpośrednio po zeskanowaniu QRkodu za pomocą np. smartfona czy tabletu. QRkod (u góry) przekieruje na właściwą stronę WWW. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Jeszcze niższe oprocentowanie pożyczki do końca lutego 2014 roku! Specjalna oferta dla osób w wieku 60+ Kasa Stefczyka przygotowała ofertę dla osób po 60. roku życia, dzięki której Seniorzy mają dostęp do specjalnie przygotowanych dla nich produktów finansowych. W ramach oferty emeryci i renciści mogą skorzystać z dostępu do osobistego rachunku oraz unikatowej oferty pożyczkowej z promocyjną obniżką. fot. shutterstock kredytobiorcy dzięki rozłożeniu spłaty zobowiązania na dogodny termin od 4 do nawet 120 miesięcy. Senior może też w każdym momencie spłacić wcześniej zobowiązanie, bez dodatkowych kosztów. Dużym atutem jest dostępność pożyczki. Istnieje możliwość jej otrzymania nawet przy niskim dochodzie z tytułu emerytury czy renty. Nie ma też barier wiekowych i istnieje możliwość uzyskania pożyczki bez poręczyciela*. W wielu instytucjach finansowych wiek jest ograniczeniem, ze względu na które starsze osoby nie mają możliwości otrzymania pożyczki, ale nie w Kasie Stefczyka. Pożyczka Senior to oszczędność czasu dzięki szybkiej decyzji kredytowej – wstępna informacja jest dostępna już w 15 minut. Aby ubiegać się o pożyczkę, nie potrzeba stosu dokumentów, wystarczy przyjść do placówki z dowodem osobistym, decyzją o przyznaniu świadczenia i ostatnim odcinkiem wypłaty świadczenia lub wyciągiem z rachunku bankowego potwierdzającym wpływ świadczenia na konto. Pożyczka Senior to również bezpieczeństwo spłaty i spokój – dzięki możliwości wykupienia ubezpieczenia do pożyczki. J esień życia nie musi kojarzyć się z szarością i nudą. Seniorzy coraz częściej korzystają z uroków życia. Nie zawsze jednak ten czas upływa tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Często zdarza się, że dochód z emerytury czy renty nie umożliwia pokrycia większych wydatków, takich jak remont mieszkania czy leczenie. Promocja pożyczki Senior Kasa Stefczyka przygotowała specjalną ofertę pożyczkową dla osób powyżej 60. roku życia, które otrzymują stałe świadczenie emerytalno-rentowe lub świadczenie przedemerytalne. Pożyczka ta pozwoli na realizację niezbędnych potrzeb, ale także dotychczas odkładanych planów. Głównym jej atutem jest atrakcyjne oprocentowanie, które dodatkowo może zostać obniżone. Tylko teraz każdy Senior może uzyskać niższe oprocentowanie pożyczki w ramach promocji, która trwa od 20 stycznia do 28 lutego 2014 roku. Senior, który złoży wniosek o pożyczkę w okresie trwania promocji, otrzyma na start oprocentowanie niższe od standardowego. Co zrobić, INFOLINIA 801 600 100 by oprocentowanie pożyczki było niższe? Wystarczy zlecić przelew uzyskiwanego świadczenia na rachunek w Kasie. Dzięki temu nie tylko zyskamy bezpieczeństwo deponowania naszych środków i wygodną obsługę w placówce Kasy, ale także dostaniemy tańszą pożyczkę. Dodatkową obniżkę oprocentowania możemy otrzymać za staż członkowski – wystarczy być Członkiem Kasy od minimum 2 lat, by cieszyć się lepszymi warunkami kredytowania. Kolejnym aspektem umożliwiającym uzyskanie niższego oprocentowania jest dobra historia kredytowa w Kasie. Jeżeli już kiedyś terminowo spłaciliśmy zobowiązanie w Kasie, to kolejne możemy uzyskać na preferencyjnych warunkach. To jeszcze nie koniec bonusów! Atuty pożyczki dla Seniora Pożyczka może być przeznaczona na dowolny cel, np. bieżące wydatki, spłatę innych zobowiązań, na wakacje, remont mieszkania czy wyjazd do sanatorium. Uzyskać można kwotę od 1000 zł, maksymalnie aż do 100 000 zł – w zależności od zdolności kredytowej. Rata pożyczki zostanie dopasowana do możliwości Pożyczka to nie wszystko! W ofercie Kasy Seniorzy znajdą również konta dopasowane do indywidualnych potrzeb. Proponujemy rachunki osobiste: wF͞@>-0E/E6:Â;.?ÿA3ÂC͞<8-/±C/15͞@-:595 przelewami – IKS Senior, wF͞CE3;0:E90;?@Ö<190;Ę>;07±C<>F1F telefon i internet – IKS Classic, wF͞9;Ņ85C;Ę/5Â7;>FE?@-:5-F͞<-751@A910Ecznego – IKS Med. Konto w Kasie Stefczyka to ponadto: w0;?@Ö< 0; ;.?ÿA35 C͞ <8-/±C7-/4 C͞ /-ÿ16 Polsce, wC E3;0:- 5͞ 2A:7/6;:-8:- 7->@- (5?- bezpłatnie wydawana do rachunku, w.1F<ÿ-@:-;.?ÿA3-7->@E(5?-<>F1F<51>C?FE rok użytkowania, w<;:-0]TT.1F<ÿ-@:E/4.-:7;9-@±C?51/5 SKOK24, eCard, Global Cash, w9 ;Ņ8 5C;ĘÄ ;@ > F E 9 - : 5 - 0; 0 -@ 7;Cych środków, dzięki linii pożyczkowej w rachunku. Kasa Stefczyka docenia doświadczenie, dlatego przygotowała produkty przeznaczone dla Seniorów w wieku powyżej 60 lat. Zapraszamy Seniorów do odwiedzenia placówek naszej Kasy i skorzystania z oferty. * Udzielenie pożyczki może być uzależnione m.in. od ustanowienia innych zabezpieczeń. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów C Z AS STEFC Z YK A 11 OFERTA Aktywne konto osobiste z kartą! Czy w dzisiejszych czasach można żyć bez rachunku rozliczeniowego? Jest to możliwe. Jednak o wiele wygodniej i bezpieczniej jest posiadać rachunek, na który możemy przelewać nasze dochody i za pomocą którego możemy regulować nasze płatności. pośrednictwem internetu) w7->@-(5?-|.-:7;9-@E<ÿ-@:;Ę/5.1F3;@±Ckowe, cash back, płatności w internecie w0;?@Ö<0;3;@±C75<8-/±C75.-:7;9-@E fot. shutterstock POD KONTROLĄ: w9;Ņ85C;ĘÄ7;>FE?@-:5-F͞<;C5-0;951ā%% o transakcjach na rachunku w.1F<51/F1ā?@C;Ę>;07±CF01<;:;C-:E/4:- rachunku – brak ryzyka kradzieży gotówki C o daje nam posiadanie konta osobistego i jakie są jego przewagi nad trzymaniem pieniędzy w przysłowiowej skarpecie? Przede wszystkim konto to wygoda – nie musimy stać w pracy w kolejce do kasy po wypłatę wynagrodzenia, nie musimy czekać na listonosza, który przyniesie nam emeryturę, czy tracić czasu na podróż na pocztę. Z pieniędzy zgromadzonych na koncie możemy także korzystać w wygodny sposób – za pomocą karty płatniczej czy poprzez bankowość elektroniczną, bądź składając dyspozycje w oddziale. W dogodnym dla nas czasie możemy zadysponować kwotą, jaka jest nam aktualnie potrzebna. Konto zapewnia także bezpieczeństwo naszym pieniądzom. Gotówkę łatwo utracić, np. w wyniku kradzieży, czy zgubić. Pieniądze przechowywane na koncie osobistym są bezpieczne. Bezpieczne są także instrumenty, za pomocą których korzystamy ze środków zgromadzonych na koncie, czyli karta płatnicza i usługa bankowości elektronicznej. W przypadku nieuprawnionego dostępu obcych osób do karty czy kanałów elektronicznych pieniądze są chronione, i jeśli stosujemy się do zasad bezpieczeństwa obowiązujących przy korzystaniu z tych instrumentów, możemy być spokojni o nasze pieniądze. W Kasach Stefczyka każdy znajdzie konto, które jest dopasowane do jego potrzeb. Poza obsługą w oddziale, po podpisaniu odpowiednich umów, umożliwia ono dysponowanie środkami za pomocą karty Visa oraz usługi bankowości elektronicznej – serwisu transakcyjnego e-skok. Rachunek ten jest także punktem wyjścia do korzystania ze wszystkich 12 C Z AS STEFC Z YK A produktów Kasy, np. pożyczek, lokat, konta oszczędnościowego. Posiadanie aktywnego konta w Kasie, na które wpływa stały dochód i do którego używana jest karta Visa, daje naszym Członkom wiele korzyści – można liczyć na mniej formalności przy ubieganiu się o pożyczkę, mamy także możliwość otrzymania obniżki oprocentowania pożyczki, a posiadacze lokat mogą uzyskać wyższe oprocentowanie zdeponowanych w Kasie środków. Konta w Kasach Do najpopularniejszych rachunków w Kasie należą: w%8-??5/ – wygodne i funkcjonalne konto z darmowym dostępem do internetu. Dla osób poniżej 25. roku życia konto jest prowadzone całkowicie bezpłatnie. w%%1:5;>– konto dla osób uzyskujących stałe świadczenie emerytalno-rentowe; obsługiwane w sieci placówek, charakteryzujące się tanimi przelewami. w%10– konto posiadające pełną funkcjonalność konta IKS Classic wzbogacone o pakiet opieki medycznej. WYGODNIE: w;.?ÿA3-C͞<8-/±C7-/45͞9;Ņ85C;ĘÄ0->9;wego dostępu do konta przez internet w<>F181CE5:@1>:1@;C15͞C͞<8-/±C7-/4 w610:-;<ÿ-@-F-<-751@A?ÿA3 KOMFORTOWO: w;.?ÿA3->-/4A:7AC͞<8-/±C7-/4;>-F9;Ņliwość zakładania lokat i dokonywania przelewów bez wychodzenia z domu (za DOGODNIE: w0;?@Ö<0;>-/4A:7AVX4:-0;.ÖF-<;Ę>10nictwem internetu w.1F<ÿ-@:51CE0-C-:-5͞;.?ÿA35C-:-<>F1F rok karta Visa w9;Ņ85C;ĘÄ7;>FE?@-:5-F1C?FE?@75/4<>;duktów Kasy wC?<->/515͞0;>-0F@C;<>;21?6;:-8:E/40;radców w placówkach Karty Visa w Kasach: Konto osobiste to nie tylko obsługa w placówce czy przez internet, ale także transakcje bezgotówkowe, wypłaty w bankomatach, płatności internetowe, a to wszystko dzięki karcie Visa wydawanej do rachunku. TANIO: wTFÿF-CE0-:517->@E5͞CF:;C51:51<;;7>1sie ważności wTFÿF-;.?ÿA3Ö7->@E<>F1F<51>C?FE>;7 użytkowania w<;>;7AVYTFÿF-;.?ÿA3Ö951?5Ö/F:Â7->@E plus 1,20 zł miesięcznie z tytułu ubezpieczenia od nieautoryzowanych transakcji do kwoty 150 euro WYGODNIE: w.1F7;:51/F:;Ę/5:;?F1:5-3;@±C75 w?FE.7-501:@Eŋ7-/6-C͞<8-/±C7-/4-?E BEZPIECZNIE: wA.1F<51/F1:51Ę>;07±C;0:51-A@;>EF;C-nych transakcji w7-Ņ0-@>-:?-7/6--A@;>EF;C-:-" 19 KOMFORTOWO: wC E<ÿ-@-3;@±C75F͞]TT.1F<ÿ-@:E/4.-:7;matów lub w ramach usługi cash back wÿ[email protected];@±C7;C1<ÿ-@:;Ę/5C͞?781<-/4 w?FE.751<ÿ-@:;Ę/57->@ÂC͞5:@1>:1/51 DODATKOWE wF:5Ņ75:-?@>;:51(5?w/E785/F:17;:7A>?E;>3-:5F;C-:1<>F1F(5?Przyjdź do Kas Stefczyka i dopasuj konto do swoich potrzeb! DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL aż za 95 5, zł HISTORII POLSKI FINANSE n ro st ZWYCIĘSKIEJ 0 10 MIESIĘCZNIK Część nakładu dostępna również z książką i DVD z filmem Artura Pilarczyka: „Pani Weronika i jej chłopcy” w cenie 19,90 zł Książka z płytą DVD PRODUKCJA W nowym wydaniu: w đ Kto ze znanych świętych, wojskowych czy poetów ska odkrywał uroki sportu? – pisze Ewelina Steczkowska đ Figurant czy tajny współpracownik? – sprawę prof. Chrisa Cieszewskiego analizuje Cecylia Kuta z krakowskiego IPN REKLAMA NR 1131 đ Na łeb, na szyję! Bój ten był tak ambitny i zawzięty, że kto nie dał z siebie wszystkiego su – przegrywał – historię Wszechstronnego Konkursu Konia Wierzchowego z 1936 r. przypomina Andrzej Rafał Potocki đ Kim był człowiek, który wszedł do panteonu polskich bohaterów narodowych, a nawet znalazł się w naszym hymnie państwowym? – sylwetkę hetmana Stefana Czarnieckiego kreśli Zbigniew Chmiel 22 616 15 70 INFOLINIA 801 600 100 www.wsieci.pl [email protected] C Z AS STEFC Z YK A 13 FINANSE Unijne lanie wody Zaczyna się kolejny festiwal miraży i wielkich rządowych obietnic i złudzeń, że oto znowu finansowa – unijna manna z nieba rozwiąże wszystkie nawarstwiające się w Polsce od 25 lat problemy gospodarcze, finansowe i społeczne, i to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. P Janusz Szewczak prawnik, specjalista z zakresu finansów, prawa finansowego, bankowości i makroekonomii, a także analityk gospodarczy i znany publicysta ekonomiczny. Był ekspertem i doradcą sejmowych komisji śledczych do spraw prywatyzacji PZU oraz prywatyzacji banków. Nieugięty krytyk procesu prywatyzacji systemu bankowego w Polsce. Wykłada na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej. Autor licznych opinii i ekspertyz gospodarczych. Główny ekonomista SKOK-ów 14 C Z AS STEFC Z YK A o kilku dniach festiwalu pod tytułem „Pijany za kierownicą w Polsce problemem nr 1 – taki to jest uporządkowany kraj” (jak trafnie zauważa wybitny bloger Matka Kurka) oraz zaklęć polityków w stylu kastrowania pijanych kierowców, obcinania im rąk, przychodzi czas na nowy lans i nowy festiwal obietnic pod hasłem nie tyle już „Alkomat w każdym aucie”, ile „Lotnisko za unijne pieniądze w każdej gminie”. Świetlanym obietnicom i roztaczanym przez przedstawicieli władzy kolorowym wizjom wielkiego wydawania pieniędzy nie będzie wręcz końca. Znów uwodzicielsko zabrzmią okrągłe obietnice D. Tuska, a z ust wicepremier E. Bieńkowskiej popłyną zapewnienia o profesjonalizmie i niezawodności polskich urzędników. Znów usłyszymy starą bajkę o tym, jakie to wielkie szczęście spotkało Polskę, jakim to konkurencyjnym państwem w Europie wkrótce będziemy. Po 20 latach ponoć udanej transformacji (udanej według polskich elit) duży europejski kraj pracowitych i nisko opłacanych ludzi, jakim jest dziś Polska, całą swą nadzieję na zaledwie 2-3-proc. wzrost gospodarczy, rozwój, konkurencyjność i przyszłość pokłada praktycznie wyłącznie w tym, ile pieniędzy da się wyżebrać z unijnego budżetu i ile pożyczyć za granicą. Trochę to przypomina los ubogiego kuzyna, który czeka jak na zbawienie na czek od bogatego wujka, mając świadomość, że sam jest na skraju bankructwa. Kończąca się właśnie perspektywa budżetowa na lata 2007-2013, która zakładała dla Polski ok. 300 mld zł, w ramach której na dzień dzisiejszy rozliczonych zostało ok. 60 proc. zagwarantowanych dla nas środków, co realnie stanowi dziś raptem zrefundowane nam 160 mld zł. Minione lata dobitnie pokazały, że nie tylko głupio, ale też w znacznym stopniu źle, a nawet szkodliwie wykorzystaliśmy znaczną część tych środków. Istnieje realna obawa w kontekście ostatnich afer przetargowych, drogowych i największej infoafery III RP, że znaczna część tych środków mogła być dotknięta korupcją, zmarnotrawiona lub wręcz rozkradziona, tym bardziej że nie znamy jeszcze skali tego zjawiska w drogownictwie, budownictwie czy w związku z Euro 2012 – wydatki na te cele przekroczyły 100 mld zł. Według samej KE ok. 25 proc. wielkich przetargów w Polsce mogło być dotknięte korupcją. Propagandowe głosy zachwytu rządzących nad wielkim sukcesem i dobrodziejstwem gospodarczym unijnych środków (docelowo owych mitycznych już 300 mld zł) zapominają o tak prozaicznym fakcie, że Polska w latach 2007-2013 do budżetu UE musiała wpłacić ponad 100 mld zł własnej składki, i o tę kwotę trzeba pomniejszyć obiecane 300 mld zł. Składkę trzeba koniecznie zapłacić, a przyznanych pieniędzy można nie wykorzystać, a pewną część nawet zwrócić, np. tę na kolej. Podobnie wynoszona pod niebiosa kwota 400 mld zł deklarowana dla Polski na lata 2014-2020 musi zostać pomniejszona o 7-letnią składkę Polski do budżetu UE, która wyniesie, „bagatelka”, aż ok. 200 mld zł. Środki neo na 7 lat będą więc oscylować na poziomie zaledwie ok. 200 mld zł, przy miesięcznej składce ok. 30 mld zł. Neo do wydania będziemy mieli zaledwie ok. 35 mld zł rocznie. Roczne obroty portugalskiej Biedronki tylko w 2013 r. wyniosły najprawdopodobniej ok. 32 mld zł, czyli będzie tych pieniędzy unijnych nawet mniej, niż polski fiskus uzyskuje corocznie z tytułu akcyzy tylko na alkohol i papierosy (ok. 40 mld zł) i prawie dwukrotnie mniej, jeśli doliczymy do tego jeszcze akcyzę na paliwa; mniej również niż zagraniczne, głównie euro- Według Komisji Europejskiej ok. 25 proc. wielkich przetargów w Polsce mogło być dotknięte korupcją pejskie koncerny wywożą corocznie zysków z Polski – ok. 50-70 mld zł oficjalnie. Są to więc kwoty niepowalające i niedające szansy na prawdziwy skok cywilizacyjny. Nakłady inwestycyjne w Polsce w 2013 r. wyniosły łącznie ok. 310 mld zł. Przy polskim PKB rzędu 1,6-1,8 bln zł stanowić to będzie zaledwie 3-3,5 proc. całej puli środków finansowych. Od 2007 r. polski PKB zjechał z poziomu ok. 7 proc. do zaledwie 1,4 proc. w 2013 r., bezrobocie wzrosło z 11 proc. do 13 proc. Nastąpił też drastyczny wzrost cen żywności i kosztów utrzymania, nawet o kilkaset procent. W tym samym czasie gdy pozyskaliśmy już realnie z budżetu UE ok. 160 mld zł w atmosferze huraoptymizmu, bez większych fanfar, do Polski napłynęła od Polaków pracujących za granicą praktycznie identyczna kwota pieniędzy, ok. 160 mld zł. Są nawet wyliczenia niektórych analityków, w tym np. T. Cukiernika, które podają, że uwzględniając wszystkie koszty biurokratyczne, wdrożeniowe czy środowiskowe, Polska wychodzi na minus i do pieniędzy z budżetu Unii dopłaca nawet 40 mld zł corocznie. Z podziału i obsługi dotacji unijnych utrzymuje się i świetnie prosperuje zarówno w biznesie, jak i w administracji rządowej oraz samorządowej (w tym głównie „przyjaciele królika”) aż 200 tys. osób, samych tylko urzędników szczebla centralnego i samorządów województw aż ok. 25 tys. Od momentu wejścia do Unii podpisaliśmy umowy na blisko 250 mld zł, w tym samym czasie z Polski wypłynęło bezpowrotnie w ramach bilansu obrotów płatniczych oraz tzw. salda błędów i opuszczeń blisko WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL FINANSE czas zacząć fot. shutterstock 400 mld zł. Corocznie są to kwoty ok. 40-50 mld zł, a więc stanowiące co najmniej równowartość środków unijnych napływających do Polski. W dobie tzw. unijnej manny z nieba coroczny koszt obsługi długu budżetu państwa to dziś już ok. 43 mld zł – 3 proc. PKB; zyski banków neo w latach 20072013 wyniosły grubo ponad 80 mld zł, a mamy w kraju głównie banki zagraniczne. Jeśliby do tego doliczyć wydatki, jakie nas czekają jeszcze w związku z pakietem klimatycznym, paktem fiskalnym, wspólnym europejskim patentem czy tzw. unią bankową, koszty te mogą wzrosnąć o kolejne 200-300 mld zł. Począwszy od 2007 r., a więc od początku perspektywy budżetowej, polskie finanse publiczne doprowadzono praktycznie na skraj bankructwa. Dług publiczny wzrósł od 2007 r. z kwoty 529 mld zł do blisko 950 mld zł pod koniec 2013 r.; dług w relacji do PKB z 45 proc. do 59 proc.; deficyt sektora finansów publicznych z poziomu 1,9 proc. do blisko 5 proc. Dług zagraniczny osiągnął niespotykany poziom – blisko 280 mld euro, i to w sytuacji gdy jednocześnie wyprzedano majątek narodowy za blisko 60 mld zł. Zagraniczne rozmiarów. Blisko 60 proc. wydatków na pol- też nie gwarantuje szybkiego wyzdrowienia, koncerny działające w Polsce okazały się praw- ską infrastrukturę, drogi i ochronę środowiska ani tym bardziej awansu do ścisłej czołówki. dziwymi mistrzami w pozyskiwaniu unijnych pośrednio lub bezpośrednio wraca do bogatych Środki unijne w tej niewielkiej stosunkowo dotacji – znaczna część unijnych dotacji trafiła krajów Unii, a z każdego 1 euro Funduszy Spój- wysokości ok. 30 mld zł rocznie tylko spetrywłaśnie tam. Pieniądze unijne przeznaczono ności blisko 80 centów wraca do Niemiec. Wy- fikowały mocno już skolonizowaną polską na współczesne wielce kosztowne piramidy, datki na tzw. innowacyjność to w dużej mierze gospodarkę. Zapach unijnych euro całkowicie w tym: fragmenty autostrad, z których w przy- w blisko 80 proc. zakup maszyn, urządzeń oraz odurzył nasze tzw. elity, które zupełnie straciły padku południowej obwodnicy Warszawy 1 km technologii z krajów ze strefy euro, tylko 20 węch racjonalności, trzeźwej, biznesowej kalkosztował nawet 200 mln zł; zamiast budować proc. idzie na badania i rozwój w kraju. Nic więc kulacji i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Owe całościową sieć szybkich dróg ekspresowych dziwnego, że coraz większa liczba Polaków ma opium absorpcji unijnych środków zatruło szansę na własną politykę gospodarczą budowano drożej i gorzej niż w Szwajcarii czy Niemczech. Zbudowano 4 duże i przemysłową. Niestety samo wydawanie stadiony, mnóstwo centrów konferencyjcudzych pieniędzy to jeszcze nie moderMimo korzystania ze środków UE Ogromna liczba wciąż rosnących nych i szkoleniowych, oczyszczalnie, parki w Polsce przez ostatnie lata pogłębiło nizacja. wodne, baseny, ścieżki rowerowe, a nawet regulacji i biurokratycznych absurdów UE się zjawisko biedy – blisko 2 mln zimne termy w Lidzbarku Warmińskim. jeszcze ogranicza i dodatkowo utrudnia Samorządy, które były w ostatnich latach Polaków żyje poniżej granicy ubóstwa, racjonalne i prorozwojowe wykorzystanajwiększym polskim inwestorem i korzynie tych stosunkowo skromnych środków drożyzna osiągnęła niespotykane stały z unijnego Programu Rozwoju Obszafinansowych w ramach unijnych funduszy. rozmiary rów Wiejskich, nie mogą teraz aż przez 7 Unii, a zwłaszcza najbogatszym krajom lat zarabiać na wybudowanych obiektach, strefy euro, wcale nie chodzi o wzmacniaale muszą je utrzymywać, stąd podwyżki nie polskiej konkurencyjności, chodzi raczynszów, biletów, mediów itd. Zadłużenie przekonanie, że coraz więcej pieniędzy z Polski czej o stabilny rynek zbytu dla swoich produksamorządów w Polsce zbliża się do kwoty wyjeżdża, niż do niej trafia neo w ramach tzw. tów. Unia za darmo nie rozdaje pieniędzy, jak 70 mld zł. Żeby skorzystać z nowego budżetu unijnej pomocy, rośnie natomiast emigracja to wydaje się niektórym w Polsce. Kompletny UE i środków na inwestycje muszą gdzieś zna- ludzi młodych, a wykształceni młodzi ludzie brak wizji dalszego rozwoju naszego kraju nie leźć kolejne 60 mld zł. Mimo korzystania ze to również koszt ekonomiczny, i to całkiem gwarantuje nam wyjścia z rozwojowego dryśrodków UE w Polsce przez ostatnie lata wymierny. fu. Pozyskane unijne fundusze nie stworzyły pogłębiło się zjawisko biedy – blisko 2 mln Polskie rządy, a zwłaszcza ten obecny to- w Polsce nowoczesnych – krajowych – kół zaPolaków żyje poniżej granicy ubóstwa, talnie uzależniły nas od dopływu tej unijnej machowych rozwoju gospodarczego na następdrożyzna osiągnęła niespotykane rozmia- kroplówki z Brukseli niczym narkomana od ne dziesięciolecia. ry. W ostatnich latach spadają realne docho- kolejnej „działki”. Ta kroplówka nie pozwala JANUSZ SZEWCZAK dy Polaków, a długi urosły do kosmicznych co prawda pacjentowi zejść z tego padołu, ale główny ekonomista SKOK-ów INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 15 FINANSE OFE – największa polska Największą piramidą finansową istniejącą aż 20 lat był elitarny fundusz inwestycyjny stworzony przez znanego na Wall Streat finansistę i filantropa Bernarda Madoffa, który uchodził za nieomylnego. „Nieomylny” był też były szef FED Allan Greenspan, odpowiedzialny za globalny kryzys finansowy w latach 2007-2009. Za kilka, kilkanaście lat okaże się, że poszkodowanych w wyniku upadku piramidy finansowej będą w Polsce miliony uczestników OFE. C Prof. Grażyna Ancyparowicz Z wykształcenia ekonomista (absolwentka SGPiS, obecnie SGH), z zamiłowania pedagog, pasjonuje się problematyką finansów, zwłaszcza finansów publicznych. Była dyrektor Departamentu Finansów Głównego Urzędu Statystycznego, nauczyciel akademicki. Współautorka podręcznika „Bezpieczeństwo socjalne”, autorka wielu ekspertyz i opracowań z dziedziny finansów i makroekonomii, członkini: Komitetu Honorowego Marszu Niepodległości i Solidarności, Rady Naukowej Spółdzielczego Instytutu Naukowego, Rady Naukowej i Komitetu Redakcyjnego kwartalnika „Pieniądze i Więź” oraz Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. zym jest piramida finansowa? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć na stronie KNF, w „Poradniku Klienta Usług Finansowych” autorstwa Marcina Pachuckiego: piramida w czystej postaci sprowadza się do struktury, w której zysk danej osoby zależy od wpłat osób znajdujących się niżej w tej strukturze. Istnienie piramidy finansowej zależy od stałego napływu środków finansowych i dynamiki tego procesu. Musi ona upaść, gdy nadejdzie czas masowych wypłat, bo na pewnym etapie liczba jej uczestników musiałyby być większa od światowej populacji. Swoistą odmianą odwróconej piramidy finansowej były tontyny, wprowadzone po raz pierwszy w 1653 r. w Paryżu, z rekomendacji neapolitańskiego bankiera – Lorenza Tontiego. Tontyna zrzeszała osoby w zbliżonym wieku, o podobnym statusie majątkowym. Każda z tych osób (subskrybentów) dokonywała wpłaty na fundusz, który inwestowano (m.in. w rozbudowę królewskich manufaktur), zyski dzielono proporcjonalnie do wkładu członków tontyny. Ostatni pozostający przy życiu subskrybent otrzymywał zarówno sumę główną, jak i dochód z inwestycji. Zysk tylko dla pierwszych w kolejce Klasyczna piramida funkcjonuje dopóty, dopóki skala wypłat nie przekracza napływu nowych środków, przy czym najwięcej zyskują osoby na początku kolejki do wypłaty. Zyski pozostałych maleją, w końcu nie ma ich wcale. Piramida upada, a ci, którzy jeszcze nie zdołali wycofać swoich pieniędzy, tracą wszystko. Organizatorami piramid finansowych są zazwyczaj osoby sprawiające wrażenie profesjonalnych inwestorów, którzy na swą siedzibę wybierają eleganckie, budzące zaufanie budynki. Przyjmują klientów w nowocześnie urządzonych biurach i punktach obsługi, reklamują się w mediach i na billboardach. Oszustwo polega na tym, że klienci wierzą, że obiecane (zazwyczaj wyższe niż przeciętne) zyski będą pochodzić z obrotu określonymi aktywami. W chwili upadłości w piramidzie 16 C Z AS STEFC Z YK A nie ma wcale środków pochodzących z wcześniejszych wpłat klientów (albo są jedynie ich nędzne pozostałości). Zasoby te zostają wcześniej wyprowadzone lub w inny sposób utracone przez organizatorów piramidy (np. poprzez zakup nieruchomości po wygórowanej cenie, sponsoring mający na celu pozyskanie wpływowych osobistości). Piramida dla elit Największą i najtrwalszą (bo istniejącą 20 lat) piramidą finansową był elitarny fundusz inwestycyjny stworzony przez znanego na Wall Streat finansistę i filantropa Bernarda Madoffa. Minimalna wpłata uczestnika wynosiła 10 mln dolarów, a mimo to przystąpienie do tego funduszu wymagało rekomendacji. Wśród ponad 5 tysięcy klientów znalazły się największe banki, w tym obecne również na polskim rynku (m in. HSBC, Fortis, Royal Bank of Scotland, Société Générale, BNP Parobas, UniCredit, Citigroup, JP Morgan, Bank of America, UBS), fundusze inwestycyjne, towarzystwa ubezpieczeniowe, wyższe uczelnie, instytucje charytatywne i fundacje, popularne osobistości i znani aktorzy. Madoff pozyskał łącznie 65 mld dolarów i początkowo inwestował powierzone mu zasoby w papiery wartościowe i nieruchomości. Poszukiwania finansowego „kamienia filozoficznego” Żaden system inwestycyjny nie gwarantuje stałych i pewnych zysków, lecz istnieje wiara, że istnieje niezawodny model inwestowania. Tematem tym zajmują się rzesze naukowców na całym świecie, w tym profesorowie renomowanych uniwersytetów, eksperci posiadający nie tylko doskonałą i szeroką wiedzę teoretyczną, ale i bogatą praktykę. Uczonym (głównie amerykańskim), którzy wydawali się bliscy odkrycia tajników funkcjonowania rynków kapitałowych, przyznawano Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Dziś wiadomo, że głoszone przez nich teorie są równie utopijne jak poszukiwania w średniowieczu „kamienia filozoficznego” czy próby budowy „perpetuum mobile” w epoce pierwszej rewolucji przemysłowej. Widać Madoff wcześniej doszedł do tego wniosku, bo od 1995 r. zgromadzone pieniądze wydawał wyłącznie na własne przyjemności i działalność filantropijną. Piramida Madoffa zawaliła się dopiero w 2008 r., w apogeum kryzysu finansowego i gospodarczego. Agencja Bloomberg dotarła do 72 spośród 5 tys. klientów i ustaliła, że zidentyfikowani inwestorzy stracili łącznie 35 mld dolarów, w tej grupie co najmniej dziesięciu straciło ponad miliard dolarów każdy. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL FINANSE piramida finansowa Struktura wiekowa członków OFE 51 lat i więcej ____________ 14,0% 46-50 lat _____________ ______ _______ 17 lat i mniej 0,2% 18-20 lat 1,6% ____________21-25 lat 10,3% 9,1% 41-45 lat ___________ 12,7% _______26-30 lat 17,5% 16,4% _________31-35 lat 18,2% Stan na 30 września 2013 r. Madoffowi pozostał majątek oszacowany zaledwie na 800 mln dolarów, nieproporcjonalnie mały w stosunku do roszczeń. Skrzywdzonym musiał wystarczyć jako zadośćuczynienie wyrok skazujący Bernarda Madoffa na 150 lat więzienia. Oni nie mogli się mylić… Bernard Madoff był nie tylko prezesem spółki Bernard Madoff Investments Securities LLC, lecz także przewodniczącym rady nadzorczej giełdy NASDAQ. Ta funkcja budziła respekt. Ktoś taki przecież nie mógł się mylić. Za nieomylnego uchodził też były szef FED Allan Greenspan, odpowiedzialny za globalny kryzys, jaki ogarnął rynki finansowe w latach 2007-2009. Polacy też mają swoich Madoffów i Greenspanów. Zaufali „Bezpiecznej Kasie” Lecha Grobelnego, polskiej filii World Trading System, Skyline i innym efemerydom powoływanym tylko po to, by naciągać naiwnych, szukających okazji ciułaczy. Przez kilka lat na rynku forex (transakcje na walutach) działała piramida finansowa pod nazwą Interbrok Investment. International Financial Group kontynuuje działalność oszukańczej spółki Rentier DK. W sprawie Amber Gold nadal trwa dochodzenie. Wszystkie te upadłości boleśnie dotknęły tysiące naiwnych, którzy ulegli reklamie. OFE to też piramida Za kilka, najdalej kilkanaście lat okaże się, że poszkodowanych upadkiem piramidy finansowej będą w Polsce miliony uczestników OFE. Stały dopływ gotówki zapewnił tym funduszom polski parlament w ustawie o z dnia 28 sierpnia 1997 r. o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych. Każdy urodzony po 31 INFOLINIA 801 600 100 grudnia 1968 r. Polak, który legalnie pracuje, obligatoryjnie zasila co miesiąc – za pośrednictwem ZUS – otwarte fundusze emerytalne. Na przykład w październiku 2013 r. z ZUS do OFE napłynęło 14,7 mln składek o łącznej wartości 840,8 mln zł. Niezależnie od tego ZUS przekazał tym funduszom 3,5 mln zł odsetek. Łącznie tylko w jednym miesiącu strumień gotówki zasilającej OFE przekroczył 844 mln zł, i to w warunkach, gdy partycypacja tych funduszy w składce stanowi zaledwie 14%, choć do niedawna było to 37,5% (odpowiednio 14,3% kwoty bazowej zamiast 37,5%). A wypłaty? W październiku 2013 r. ZUS wypłacił emerytury 4957,7 tys. osób, średnio po 1986,82 zł. W tym samym miesiącu emerytury z OFE otrzymało 3,8 tys. osób, w łącznej kwocie 337,1 tys. zł. OFE nie musiały wyprzedawać akcji ani innych papierów wartościowych, aby przekazać do ZUS środki na wypłaty emerytur kapitałowych. Zwróciły zaledwie 0,04% miesięcznej składki, którą wcześniej uzyskały z tej instytucji. Przeciętna emerytura z OFE wyniosła 87,65 zł, Emerytura kapitałowa wypłacona przez ZUS wyniosła średnio 94,06 zł, na co złożyła się przeciętna emerytura z OFE w kwocie 87,65 zł i dochody z IKZE (6,41 zł). Jak widać, środki z OFE mogą być tylko niewielkim dodatkiem do emerytury z ZUS. Nie są to świadczenia równorzędne i nigdy nie będą. Dopóki w piramidzie operującej na rynku finansowym skala wycofywanych środków przez klientów jest niewielka, względnie napływ nowych środków pozwala równolegle wypłacać rzekomo generowane zyski oraz wypłaty powierzanych przez klientów środków, dopóty wydłuża się okres funkcjonowania takiej piramidy i finalnie powiększa źródło: knf 36-40 lat ________ pulę środków traconych przez uczestników. Najstarsza grupa członków OFE (osoby w wieku 51 lat i więcej) będzie sukcesywnie nabywała uprawnienia emerytalne przez kolejne 16 lat. To bardzo długi okres. Przy założeniu, że przeciętna emerytura z drugiego filara pozostanie na dzisiejszym poziomie, miesięczne świadczenia dla tych osób w 2030 r. będą kosztowały łącznie ok. 205 mln zł, rocznie 2,5 mld zł. Żywotność OFE można zatem szacować nie na 20 lat, jak w przypadku piramidy Madoffa, ale na okres dwukrotnie dłuższy. No i kapitały są większe. Nie jakieś marne 65 mld dolarów, lecz o wiele więcej. Przecież już na koniec października 2013 r. OFE miały papiery skarbowe, akcje i obligacje o równowartości prawie 100 mld dolarów. Odpowiedzialność poniosą następcy Tuska Problem polega na tym, że refundacja składek przekazanych przez ZUS do OFE wygenerowała gigantyczny dług publiczny, którego obsługa pochłania całość wpływów z PIT (nie licząc kosztów pozyskania pieniądza, a te są niemal trzykrotnie większe). Rząd, działając pod presją wdrożonej w 2009 r. przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu, wiosną 2013 r. zdecydował się na gruntowną reformę OFE. Kłopot polega na tym, że nikt nie wie, jak zachowają się Polacy, gdy przyjdzie moment złożenia deklaracji potwierdzającej uczestnictwo w OFE. Nie ulega natomiast wątpliwości, że fundusze te pozbawione dopływu składki, nie będą w stanie wywiązać się nawet z tych (niewielkich kwotowo) zobowiązań, jakie obecnie mają wobec emerytów. Gdy cała misternie skonstruowana konstrukcja runie, stracą nie tylko środowiska bezpośrednio powiązane zawodowo z OFE, ale także wszyscy inwestorzy portfelowi. Wśród „poszkodowanych” mogą znaleźć się wpływowe osobistości, powiązane towarzysko i biznesowo z rządzącą koalicją. Nie jest to pożądane. Podjęto zatem negocjacje, w wyniku których Komisja Europejska przedłużyła termin zamknięcia procedury nadmiernego deficytu o kolejne dwa lata. Przez ten czas dług publiczny i koszty jego obsługi będą nadal rosły, po to przecież późnym latem 2013 r. zawieszono konstytucyjne progi bezpieczeństwa. W 2015 r. odbędą się wybory parlamentarne w naszym kraju. Restrykcje związane z procesem uzdrawiania finansów publicznych obciążą więc ekipę, która zastąpi gabinet Donalda Tuska. I to tę ekipę obarczy polskie społeczeństwo odpowiedzialnością za drastyczny spadek poziomu życia. GRAŻYNA ANCYPAROWICZ C Z AS STEFC Z YK A 17 PUBLICYSTYKA Nadchodzi „szafa Wkroczyliśmy w rok wyborczy. Czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego i do samorządów. W przyszłym roku wybierzemy nowy parlament, a więc i rząd. W ielu z nas czeka na wyniki nadchodzących elekcji z nadzieją – upragniona zmiana, coś wreszcie drgnie. Powiadam Wam jednak, że jeśli będzie tak jak teraz, to nic dobrego nas nie czeka, żadnej – odczuwalnej przez wszystkich – zmiany nie będzie. Witold Gadowski reporter, autor filmów dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów. Badacz afer i terrorystów. Wraz z Przemysławem Wojciechowskim wydał książkę „Tragarze śmierci” ujawniającą nieznane ślady znanych terrorystów („Carlosa”, Abu Dauda, RAF). Autor opowiadań, wierszy i piosenek oraz powieści „Wieża komunistów” (wyd. Zysk i S-ka 2012). Publicysta internetowy – autor blogów na Stefczyk.info oraz wPolityce.pl 18 C Z AS STEFC Z YK A Kto sprawuje władzę? Stawianie poważnych prognoz zawsze musi się zacząć od diagnozy sytuacji teraz, od beznamiętnego określenia, co też jest istotą obecnej patologii. Pierwsza konstatacja brzmi paradoksalnie: w Polsce nie rządzi… władza. Dziś minister rządu może o wiele mniej niż marszałek województwa. Władza jest rozczłonkowana i często niepowiązana ze sobą. Wiktor Suworow opowiadał mi kiedyś o podstawowej zasadzie operacji przygotowywanych przez tajne służby. – Bierzesz skomplikowany rysunek, jego kształt widzisz ty, i ten komu najbardziej ufasz, kto ma pełnić funkcję bezpośredniego nadzorcy nad operacją. Potem targacie ten rysunek na wiele kawałków, dajecie po kawałku tym, którzy mają uczestniczyć w operacji. Oni od początku nie wiedzą, o co chodzi w finale, mają do wykonania swoje, ściśle określone zadania. Każdy działa w zakresie swojego fragmentu obrazka, i tak określone są jego kompetencje w ramach operacji. Nawet jeśli wpadnie, zostanie przesłuchany, to i tak nie powie więcej, niż wie z doświadczenia obcowania ze swoim fragmentem obrazka. Wielu ludzi działa na takich fragmentach, ale tylko wy wiecie, do czego ostatecznie zmierza ich działanie. To jest istota tajnej operacji. Nikt nie wie więcej, niż powinien wiedzieć – tłumaczył mi Suworow. I właśnie dziś widać, że władza w Polsce jest słaba, rozczłonkowana, bezwolna – jak podarty przez kogoś obrazek… Jej sprawowanie opiera się na serwilizmie i akceptacji istniejących układów. Logicznie można oczywiście zadać pytanie: kto w takim razie ma władzę, skoro nie ma jej „władza”? No i to jest pytanie, które powoli zaczyna otwierać oczy na dzisiejszą rzeczywistość. Władzy nie mają politycy, przynajmniej ci, których – chcąc nie chcąc – oglądamy codziennie na ekranach naszych telewizorów. Ci „aktorzy”, którym czasem nawet wydaje się, że są potężni, w zasadzie są jedynie kukiełkami, którym ktoś w każdej chwili może wyłączyć prąd i zamilkną. Dużo więcej władzy jest tam, gdzie są konkretne pieniądze – w biznesie i finansach. Tu można generować rozpisane na wiele fortepianów akcje, finansować budowanie karier uległych ludzi i niszczenie reputacji tych, którzy sprawiają kłopoty. Pieniądz zawsze posiadał realną wagę, rzecz w tym, czy kreatorami pieniądza są w Polsce biznesmeni i finansiści. I tu odpowiedź nie jest wcale tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać. Pieniądz w Polsce kreowany jest przez zagraniczne koncerny – to rzecz oczywista, a jego cyrkulacja uzależniona jest od ludzi z cienia, lobbystów, którzy w Polsce, od dwudziestu z górą lat, nieodmiennie kojarzą się ze służbami specjalnymi. Z naszej analizy wynika więc, że stosunkowo najwięcej władzy w naszym kraju posiadają ludzie służb specjalnych, i to zarówno byli funkowie komunistycznej bezpieki (wojskowej i cywilnej), jak i ich przysposobione po 1990 roku klony. Pozostaje odpowiedź na pytanie: czy „polskie” służby działają na rzecz polskiego państwa…? Nie! Do czego są zdolni? Ludzie czerpiący profity z postępującego paraliżu naszego państwa, których zwykliśmy nazywać „salonem” bądź establishmentem, to dosyć bezkształtna masa, łączy ich jednak wspólny interes. Ludzie ci zainteresowani są we wspieraniu uzależnionych od siebie polityków oraz w skutecznym blokowaniu przejęcia władzy przez państwowotwórcze elity, które dziś – w większości – skupione są wokół opozycji. Wielu wydaje się, że utrata władzy przez Donalda Tuska i resztę jego wędrownej trupy jest nieunikniona. Nic bardziej błędnego. Konfiturowcy potrafią uczyć się na swoich błędach. W najbliż- Pierwsza konstatacja brzmi paradoksalnie: w Polsce nie rządzi… władza szych wyborach inaczej rozłożą akcenty, a mają do tego całe instrumentarium. Na pierwszy plan, jako swoista wunderwaffe, wysunięte zostaną zgromadzone przez służby specjalne materiały kompromitujące ludzi opozycji. Dopiero za brutalnym atakiem przy pomocy służb pójdą inne działania, w tym także wzmożona, brudna propaganda. Władzy raz zdobytej „salon” nie odda dobrowolnie. Co zatem nas czeka? Stosunkowo łatwe uderzenie w posła PiS Tomasza Kaczmarka było jedynie swoistą trąbką zwiastującą nadejście nagonki. Następnym, niebezpiecznym i bezpardonowym posunięciem ludzi służb jest parcie do powołania sejmowej komisji śledczej do spraw zbadania działalności zespołu weryfikującego dawne WSI. To nie pusta zemsta, jak starają się oceniać te zamiary znani publicyści i politycy. Błąd, a w tym wypadku błąd podwójny. Po pierwsze, nie rozpoznają oni całej gry, a po drugie – bagatelizując nadchodzące zagrożenie, niebezpiecznie uspokajają opinię publiczną. Sejmowa komisja – będąca pomysłem ludzi związanych z generałem Markiem Dukaczewskim – to zaledwie początek ogromnej awantury zmierzającej do ubabrania polityków opozycji w posądzenia o działania kryminalne i korupcyjne. Na pierwszy ogień pójdzie WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA fot. shutterstock Lesiaka” zatem oskarżenie o to, że członkowie dawnej komisji weryfikującej działania WSI – z Antonim Macierewiczem na czele – dopuścili się bezprawnego przejmowania mienia WSI; tu szykowana jest prowokacja z wykazaniem, ile mieszkań będących lokalami kontaktowymi i konspiracyjnymi zostało zawłaszczonych przez ludzi Macierewicza. Służby dysponują tu wielką możliwością rozgrywania gry operacyjnej, bowiem takie mieszkania nie są jasno ewidencjonowane jako mienie służb; weryfikacji sfabrykowanych zarzutów będą zaś mogli dokonywać jedynie ci, którzy dysponują certyfikatami dostępu do informacji poufnych i tajnych. Nie trzeba dodawać, że takie certyfikaty wydają obecne służby, a więc spotwarzeni ludzie opozycji będą w tej sprawie dysponować bardzo ograniczonymi możliwościami obrony swojego dobrego imienia. Kampania propagandowa, jaka wokół sfabrykowanych przez służby zarzutów zostanie rozegrana, przeciągnie się aż do wyborów i będzie miała na celu nie tylko osłabienie morale elektoratu opozycji, ale także skuteczne wyeliminowanie z działalności publicznej istotnych dla opozycji ludzi. Atak będzie bezpardonowy i brutalny, a zbliżone do służb telewizje i inne mainstreamowe media codziennie, łamiąc wszelkie zasady dziennikarskiej etyki (do czego już nas przyzwyczaiły), będą przynosić nowe INFOLINIA 801 600 100 „rewelacje”. Nie muszę dodawać, że obrady nowej sejmowej komisji będą szeroko transmitowane i komentowane. Inicjatorzy tej akcji liczą w tym wypadku na „efekt komisji Rywina”, tylko à rebours, a więc wywracający nie rządzący establishment, ale struktury opozycji. Do tej akcji dojdzie też cały sztafaż prowokacji i fałszywek, który znamy już z początków lat dziewięćdziesiątych, ze słynnej, Jeśli będzie tak jak teraz, to nic dobrego nas nie czeka, żadnej – odczuwalnej przez wszystkich – zmiany nie będzie ujawnionej przez Jarosława Kaczyńskiego, „instrukcji 0015” oraz wprost z osławionej „szafy Lesiaka”. Przed naszymi oczami rozegra się cała gama prowokacji, akcji dezintegracyjnych, posiłkowania się umieszczonymi wewnątrz struktur opozycji „śpiochami”, „kretami” i zwykłymi „agentami manewrowymi”. To wszystko przybierze skalę, przy której działania esbeka Lesiaka wydadzą się nam jedynie dziecinną wprawką. Już dziś, korzystając z natowskiego sprzętu, ludzie Sienkiewicza i Sikorskiego intensywnie podsłuchują polityków opozycji i wykorzystują te informacje do werbowania agentury i szerzenia prowokacji. Działania te podejmowane są oczywiście całkowicie bezprawnie i bez żadnej kontroli ze strony społeczeństwa, ale kto sądził będzie zwycięzców?! Takie myślenie zdaje się towarzyszyć coraz bardziej zdeterminowanej „elicie władzy”. Oni po prostu muszą wygrać. Gdyby nie wygrali, to wyobrażają sobie Państwo prawdziwą komisję śledczą badającą nadużycia obecnej władzy? Wyobrażacie sobie, co stanie się z oficerami, którzy dziś popełniają kryminalne przestępstwa? Na to ich po prostu nie stać, nie cofną się więc przed żadnym chwytem, aby tylko raz zdobytą władzę utrzymać. Jest to oczywiście władza – jak już napisałem – iluzoryczna, im jednak taki ersatz, taka namiastka wystarcza, daje im bowiem praktyczny immunitet, czyni bezkarnymi. Co robić? Tu zaprzeczę sam sobie. Sytuacja nie jest bowiem aż tak beznadziejna, jak mogłoby się wydawać. Należy uruchomić zatem wszelkie mechanizmy obywatelskiej i społecznej samoobrony. Po pierwsze, musimy skrzętnie i skrupulatnie dokumentować wszelkie nadużycia władzy, chłodno, beznamiętnie, acz fachowo. To da materiał śledczy dla organów ścigania państwa oswobodzonego z gorsetu pasożytniczej klasy uprawiającej dziś władzę. Po drugie, należy spokojnie sporządzać listy osób najbardziej sprzeniewierzających się etosowi obrony państwa. Przykłady takich postaw i wypowiedzi niesie ze sobą każdy dzień. Pamięć społeczna jest krótka, ale pisma dożywają sędziwego wieku – scripta manent, a archiwa nie płoną. Społeczne komitety samoobrony muszą gromadzić wszelką wiedzę na temat działania dzisiejszych samowładców. Po trzecie, należy alarmować za granicą o wszelkich przypadkach naruszania praw obywatelskich i wykorzystywania służb specjalnych do walki z opozycją. Działa to jak krzyk napadniętej kobiety, czasem nie pomoże wiele, ale hałas jednak odstrasza. Oni naprawdę boją się hałasu, w przeważającej większości są to bowiem zwykli tchórze i oportuniści. Po czwarte, nie wolno nam upadać na duchu, ich siły nie są tak wielkie, jak przedstawiają to ekrany naszych telewizorów. Musimy przezwyciężać telewizyjną alienację, skupiać się w grupach samopomocy i walczyć. WITOLD GADOWSKI C Z AS STEFC Z YK A 19 HISTORIA Była dla nas drogowskazem O Ojcumile Wołk rozmawiamy z Andrzejem Melakiem, prezesem Komitetu Katyńskiego. – Nie odnosi pan wrażenia, że zabrakło na jej pogrzebie jakichkolwiek elementów państwowych? Czy pożegnaniu wdowy katyńskiej nie powinno towarzyszyć chociaż paru żołnierzy, jeśli nie oficerów? – To prawda, ale nie wiem, czy rodzina się o to starała, czy o to występowała. Niestety taką mamy rzeczywistość, jaką mamy. – To znaczy, że bez starań rodziny samo Ministerstwo Obrony Narodowej czy ktoś z władz Warszawy nie mógł na to wpaść? Salwa honorowa nad trumną wdowy po zamordowanym w Katyniu wydawałaby się taka oczywista, a był tylko jeden oficer... – Obowiązkiem było pilnować i doceniać tych ludzi, którzy dbają o honor tych, którzy mienią się żołnierzami, bo są spadkobiercami tych zamordowanych w Katyniu. Niestety bywa z tym niedostatecznie i różnie. To faktycznie jest smutne. – Czy Ojcumiła Wołk była ostatnią żyjącą wdową katyńską? – Naprawdę trudno mi powiedzieć. Na pewno była jedną z ostatnich, dożyła 96 lat. Być może żyją jeszcze wdowy, o których jednak nie wiem. NOT. ZRK – Pan dobrze znał panią Ojcumiłę Wołk. Proszę powiedzieć, jaka to była kobieta? – To była prawdziwa matka Polka. Taka, która wiedziała, skąd wywodzą się jej korzenie i jaką ma misję na tym świecie do spełnienia, dokąd zmierza – nie za prosto – do Boga, do nieba. I wszystko, co robiła, to był taki etap przejściowy, doświadczony wielkimi tragediami życiowymi, drogi do Ojca. Cierpiała 74 lata wdowieństwa – jej małżeństwo trwało zaledwie pół roku. To efekt zbrodni komunistycznej dokonanej na Polakach. Ofiary tej zbrodni i ich rodziny byli ludźmi drugiej kategorii przez całe dziesięciolecia tzw. wolnej Polski. Nie doczekały się także uznania w tej wolnej Polsce po ’89 roku. Zostały opuszczone w tych staraniach o odzyskanie ciał i szczątków swych bliskich, które zostały tam, na wieczne pohańbienie w miejscu, w którym zostali zdradziecko zabici. Ona była tego świadoma. Pamiętam, jak przekazywała kolejnym pokoleniom tę misję – to jest drogowskaz dla nas żyjących. 20 C Z AS STEFC Z YK A W styczniu pożegnaliśmy Ojcumiłę Wołk, jedną z ostatnich wdów katyńskich. Zmarła 10 stycznia. Była wdową po poruczniku Wincentym Wołku, zamordowanym przez sowieckie NKWD wiosną 1940 r. w Lesie Katyńskim. Spoczęła na cmentarzu w warszawskich Włochach. Od wielu lat prowadziła mozolną walkę z rosyjskimi władzami o przeprowadzenie rzetelnego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, a pod koniec życia była prowadzącą skargę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, w której zarzucała Rosji brak takiego śledztwa. Od lat bezskutecznie starała się też o sprowadzenie szczątków swojego męża, por. Wincentego Wołka do Polski. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA Kalendarium – luty nie broni (weszło w życie 18 października), a 18 marca 1921, również w Rydze, podpisany został traktat pokojowy, który wytyczył granicę polsko-radziecką i do agresji ZSRR na Polskę w 1939 regulował stosunki pomiędzy II Rzecząpospolitą a RFSRR, a później ZSRR. fot. wikipedia 22 lutego 1944 – Oddział UPA dokonał w nocy z 22 na 23 lutego masakry 131 Polaków w Berezowicy Małej. Berezowica Mała – wieś w rejonie zbaraskim obwodu tarnopolskiego Ukrainy, do 1945 położona w Polsce, w województwie tarnopolskim, w powiecie zbaraskim w gminie Dobrowody. Miejsce urodzenia o. prof. Mieczysława Alberta Krąpca – polskiego intelektualisty, filozofa, długoletniego rektora KUL. Ukraińscy nacjonaliści zamordowali 131 polskich mieszkańców, a ponad 20 polskich zagród puścili z dymem. Nazajutrz, w Środę Popielcową, pozostali przy życiu Polacy pochowali w pośpiechu zabitych i uciekli z rodzinnych stron. Mord w Berezowicy Małej był jedną z typowych rzezi dokonanych w latach 1943-1945 przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej zamieszkującej Kresy. 9 lutego 1990 – Przywrócono dawne godło państwowe. Po przemianach ustrojowych nastąpił powrót do zmodyfikowanej wersji polskiego Orła Białego z otwartą koroną według wzoru z 1927 roku. 10 lutego 1920 – Generał Józef Haller dokonał symbolicznych zaślubin Polski z Morzem Bałtyckim. Zaślubiny Polski z morzem – patriotyczny akt, który miał miejsce 10 i 11 lutego 1920 w Pucku oraz w marcu 1945 w Mrzeżynie (17) i w Kołobrzegu (18). Głównym punktem puckich uroczystości była msza święta dziękczynna. W czasie mszy świętej duchowni poświęcili Banderę Polską, którą przy huku 21 salw armatnich, por. marynarki Eugeniusz Pławski wraz ze st. marynarzem Florianem Napierałą wciągnęli na maszt, jako znak objęcia przez Polskę Marynarkę Wojenną wachty na Bałtyku. W dniu tym – co Kaszubi uważali za dobry znak – Zatoka Pucka była zamarznięta. INFOLINIA 801 600 100 26 lutego 1940 – W Palmirach rozstrzelano 48 mieszkańców Legionowa. W pobliżu Palmir – na polanie położonej około 7 kilometrów od szosy modlińskiej przy drodze do wsi Pociecha – okupanci niemieccy masowo mordowali więźniów politycznych przywożonych z Warszawy. Między grudniem 1939 a lipcem 1941 roku na „palmirskiej polanie śmierci” odbyło się co najmniej 20 egzekucji, w których zginęło ponad 1700 osób narodowości polskiej i żydowskiej, zazwyczaj przywiezionych z warszawskich więzień i aresztów. fot. wikipedia 14 lutego 1919 – Rozpoczęła się wojna polsko-bolszewicka. Wojna trwała w latach 1919-1920, a jej najważniejszymi epizodami militarnymi były: wyprawa kijowska, bitwa warszawska, kontruderzenie znad Wieprza, bitwa pod Komarowem i wreszcie bitwa nad Niemnem. 12 października 1920 delegacja Sejmu RP i rządu Rzeczypospolitej i delegacja rządu RFSRR zawarły w Rydze zawiesze- 16 lutego 1922 – Górny Śląsk przyłączono do Polski. Górny Śląsk (łac. Silesia Superior, śl. Gůrny Ślůnsk, czes. Horní Slezsko, śl.-niem. Oberschläsing, niem. Oberschlesien) – kraina historyczna położona na terenie Polski i Republiki Czeskiej w dorzeczu górnej Odry oraz początkowego biegu Wisły, południowo-wschodnia część Śląska. fot. wikipedia 4 lutego 1945 – Rozpoczęła się konferencja jałtańska szefów mocarstw prowadzących wojnę z Niemcami. Spotkali się: Winston Churchill, Franklin D. Roosevelt i Józef Stalin. Postanowiono m.in. o okupacji Niemiec podzielonych na cztery strefy; obciążono Niemcy reparacjami wojennymi; Związek Radziecki otrzymał zwierzchnictwo nad Polską i jedną trzecią Niemiec, podjęto decyzję o przesiedleniu Niemców z Polski i przyłączeniu Kresów Wschodnich do ZSRR; ustalono rekompensatę dla Polski w postaci Pomorza Zachodniego, Prus Wschodnich i Śląska; mocarstwa zgodziły się na utworzenie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej urzędującego w Warszawie. C Z AS STEFC Z YK A 21 HISTORIA Dwie korony ojca Maksymiliana Na chwałę i na śmierć Nazwisko św. Maksymiliana Kolbego przychodzi na myśl chyba każdemu, kiedy trzeba przywołać przykład osoby, która oddała swe życie za innego człowieka. Gdy miał 10 lat, objawiła mu się Maryja. Pokazała do wyboru dwie korony – białą, oznaczającą czystość, czyli życie konsekrowane, i czerwoną – zapowiadającą śmierć męczeńską. Chłopiec wybrał obie… W styczniu obchodziliśmy 120-lecie urodzin św. Maksymiliana Kolbego. Zwykliśmy oceniać jego życie przez pryzmat jego śmierci. Zanim jednak wybuchła II wojna światowa, która w konsekwencji doprowadziła do śmiertelnej ofiary, ojciec Maksymilian wiódł niezwykle aktywne życie ukierunkowane na jeden cel: szerzenie kultu Niepokalanej. Kapłan bez ojczyzny Maksymilian Maria Kolbe należał do wyjątkowego pokolenia kapłanów – urodzonych na przełomie XIX i XX wieku, kiedy Polski nie było na mapie, wychowanych w duchu wiary i patriotyzmu. Zdobywszy gruntowne wykształcenie, często za granicą, po powrocie do kraju, oddawali się pracy wśród najuboższych. Rozumieli też znaczenie prasy katolickiej jako narzędzia pracy duszpasterskiej. Drugi syn Marianny i Juliusza Kolbe przyszedł na świat prawdopodobnie 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli. Wkrótce został ochrzczony i otrzymał imię Rajmund. Dzieciństwo wiódł w ubogiej, ale bardzo religijnej rodzinie. W poszukiwaniu środków do życia i utrzymania rodzina Rajmunda przeprowadziła się do Pabianic, kiedy chłopiec miał 3 lata. Z przekazu jego matki dowiadujemy się, że około dziesiątego roku życia Rajmund doznał objawienia: zobaczył Maryję pokazującą mu do wyboru dwie korony – białą, oznaczającą czystość, czyli życie konsekrowane, i czerwoną – zapowiadającą śmierć męczeńską. Chłopiec wybrał obie… W 1910 r. pożegnał się z dawną tożsamością – przywdział habit, przyjął imię Maksymilian i rozpoczął nowicjat w zakonie franciszkańskim. Wybór zakonnego imienia był dla wielu zaskoczeniem. Nie było dotąd znanych franciszkanów o tym imieniu, nawet nie było zbyt wielu świętych… Poza tym samo brzmienie imienia stało niejako w opozycji do nazwy franciszkanów, czyli braci mniejszych (minores). Kult cudownego medalika Jego studia w Rzymie przypadły w czasie, kiedy panowała tam napięta atmosfera z powodu wciąż nierozwiązanego konfliktu między papieżem a zjednoczonym państwem włoskim. Przez miasto przetaczała się fala demonstracji antykatolickich inspirowanych przez masonerię, która kolportowała też antyklerykalne 10 października 1982 r. papież Jan Paweł II wyniósł Maksymiliana Kolbego na ołtarze jako męczennika ulotki. Maksymilian był przerażony. Zwrócił się nawet do przełożonych o zgodę na odbycie rozmowy z wielkim mistrzem masonów, ale jej nie uzyskał. Postanowił rozpocząć dzieło nawracania grzeszników ze szczególnym uwzględnieniem masonów. Uzyskał zgodę na założenie Rycerstwa Niepokalanej (w skrócie MI, od łacińskiej nazwy Militia Immaculatae), organizacji, której celem było pozyskanie dla Kościoła jak największej liczby dusz. Jej członkowie mieli bez reszty poświęcać się Maryi, dawać świadectwo swoim życiem i modlitwą oraz szerzyć kult cudownego medalika. Stowarzyszenie zostało oficjalnie zatwierdzone, a Maksymilian wystarał się u papieża o poświęcenie medalików. Oddał życie za bliźniego 17 lutego 1941 r. Maksymilian Maria Kolbe został aresztowany przez Gestapo. 28 maja 1941 r. trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie otrzymał numer 16670. W obozie dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Ojciec Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r. dobity zastrzykiem trucizny – fenolu. Jego ciało zostało spalone w obozowym krematorium. 22 C Z AS STEFC Z YK A Nawrócić każdą spotkaną osobę Wybuch I wojny światowej zastał ojca Kolbego w Rzymie. Ojczyzna, do której wracał w 1919 r., była już niepodległa. W zupełnie innej sytuacji był też Kościół. Młody doktor teologii, mimo nasilających się ataków gruźlicy, nie tracił ani na chwilę zapału ewangelizacyjnego. Udało mu się uzyskać zgodę biskupa Sapiehy na działalność MI w Polsce. Powierzono mu także prowadzenie wykładów w seminarium, ale stan zdrowia nie pozwalał na tego rodzaju działalność. W korespondencji Maksymiliana z tego okresu często pojawia się motyw prób nawracania spotkanych osób: pacjentów w szpitalach, towarzyszy podróży, niezależnie czy byli ateistami, Żydami czy protestantami, a nawet prawosławnymi. W tym czasie narodziła się też idea wydawania własnego pisma, założył więc doskonale funkcjonujący periodyk, mimo iż nie miał żadnych funduszy. Od stycznia 1922 r. wydawał, początkowo w Krakowie, miesięcznik „Rycerz Niepokalanej”, aby utrzymywać łączność z członkami Rycerstwa. Jeszcze w tym samym roku drukarnia została przeniesiona do Grodna i tam dynamicznie się rozwijała. Nakład „Rycerza” po 5 latach osiągnął 70 tys. egzemplarzy. Tuż przed wybuchem II wojny światowej osiągnął 1 mln egzemplarzy. Ale Niepokalanów to nie tylko wydawnictwo. Rozrastający się klasztor stawał się coraz bardziej samowystarczalny. Maksymilian założył ochotniczą straż pożarną, która funkcjonuje do dziś. Jego marzeniem było utworzenie rozgłośni radiowej. W 1938 r. ruszyło Radio Niepokalanów. Wybuch wojny na niemal 70 lat przerwał to dzieło. Ponownie Radio Niepokalanów zaistniało w eterze dopiero 18 lat temu. W 1936 r. Maksymilian wybrał się na igrzyska olimpijskie do Berlina, gdyż dowiedział się, że konkurencje sportowe będą transmitowane w telewizji. Chciał poznać lepiej ten nowy środek (wkrótce masowego) przekazu pod kątem możliwości wykorzystania go w dziele ewangelizacji. Udało mu się nawet doprowadzić do założenia japońskiego Niepokalanowa w Nagasaki, gdzie w latach 1931-1935 prowadził działalność misyjną. Odbył też podróże do Chin i Indii. Numer obozowy: 16670 Wybuch wojny przerwał dynamiczny rozwój Niepokalanowa. Wstrzymano pracę przy dystrybucji czasopism, Niemcy zrabowali maszyny drukarskie. We wrześniu 1939 r. ojciec Maksymilian został aresztowany. Wrócił po niespełna dwóch miesiącach, jednak zastał klasztor splądrowany. Nie poddał się. Rozpoczął starania o wznowienie wydawania „Rycerza”. W archiwum w Niepokalanowie znajduje się jego korespondencja z władzami niemieckimi w Sochaczewie. Udało mu się uzyskać zgodę na wydanie tylko jednego numeru na przełomie 1940 i 1941 roku. W czasie wojny WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA fot. wikipedia Historie nieznane Przedstawiamy cykl opowieści o zapomnianych bohaterach, o zapomnianych, choć ważnych zdarzeniach, bez których historia być może potoczyłaby się nieco inaczej. Autorami publikacji są doktoranci prof. dra hab. Jana Żaryna, historyka i pracownika Instytutu Pamięci Narodowej oraz wykładowcy akademickiego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jan Żaryn jest również redaktorem naczelnym miesięcznika „wSieci Historii”. Św. Maksymilian Kolbe udowodnił, że okupant nie doprowadził Polaków do stanu, kiedy liczy się jedynie biologiczne przetrwanie Niepokalanów pomagał ludności cywilnej, nie tylko miejscowej, ale też ukrywającym się Żydom oraz m.in. uchodźcom z Poznańskiego. W lutym 1941 r. Maksymilian wraz z czterema innymi księżmi zostali aresztowani i osadzeni na Pawiaku. Po trzech miesiącach ojciec Maksymilian trafił do Auschwitz i otrzymał numer obozowy 16670. W obozie, kiedy usłyszał, że jeden z wybranych na śmierć – Franciszek Gajowniczek, prosił o litość, zdecydował, że odda swe życie, aby go ocalić. Wielu pisarzy opisało tę scenę. Warto tu przywołać słowa Jana Józefa Szczepańskiego z opowiadania „Święty”, który mówi, że ojciec Maksymilian swym czynem zaprzeczył istocie niemieckiego reżimu, który z założenia miał zniszczyć więzi międzyludzkie, pokazał, że okupant nie doprowadził Polaków do stanu, kiedy liczy się jedynie biologiczne przetrwanie. Ojciec Maksymilian zmarł 14 sierpnia 1941 r. Wieść o jego ofierze szybko się rozeszła. Cenzura kontra „Rycerz Niepokalanej” W PRL władze traktowały Kościół ze szczególną nieufnością, uważając go za wrogą instytucję. Niepokalanów był w podwójnie złej sytuacji – uwagę władz przyciągał zarówno klasztor prowadzący działalność wydawniczą, nowo powstająca parafia oraz kościół w budowie. Niepokój budził także rosnący kult Maksymiliana. Starano się podważyć prawa franciszkanów do ziemi, na której funkcjonował klasztor. Najbardziej jednak nękane było wydawnictwo. Redakcja „Rycerza Niepokalanej” była kontrolowana przez urzędników Najwyższej Izby Kontroli, a cenzura musiała zatwierdzać każdy numer. Proceder ten przedłużała, by periodyk wychodził INFOLINIA 801 600 100 z opóźnieniem. W 1947 r. zabrano maszyny drukarskie. Druk „Rycerza” przeniesiono do Wrocławia, potem do Płocka, dystrybucję całej prasy w PRL przejmował „Ruch”. W 1952 r. wyszedł ostatni numer pisma. Od 1971 r. „Rycerz Niepokalanej” był wydawany we Włoszech. Władze zezwoliły na wznowienie pisma w kraju dopiero w 1982 r. Św. Maksymilian na ołtarze Niezależnie od szykan, jakich doznawał klasztor, rósł kult jego założyciela. 17 października 1971 r. został on beatyfikowany. Niewiele ponad dekadę później, 10 października 1982 r. papież Jan Paweł II podczas uroczystości w Rzymie wyniósł Maksymiliana Kolbego na ołtarze jako męczennika. Uroczystość, a także wizyta papieża Jana Pawła II w Niepokalanowie w czasie swej drugiej pielgrzymki do Polski stały się powodem wzmożonego zainteresowania władz PRL. W czasie pielgrzymki papieskiej klasztorna służba porządkowa współdziałała z państwowymi służbami zapewniającymi porządek. Władze starały się za wszelką cenę zmniejszyć frekwencję na mszach papieskich. Wśród obecnych funkcjonariusze wypatrywali niebezpiecznych zachowań. Mimo przechwycenia w drodze na mszę wielu transparentów „solidarnościowych”, część z nich została wyeksponowana w czasie liturgii. Oczywiście dzisiaj możemy zobaczyć to tylko na zdjęciach wykonanych przez tajnych współpracowników wmieszanych w tłum wiernych. W oficjalnych relacjach takie „kompromitujące” zdjęcia nie mogły się pojawić. Relacje z „idealnego” przebiegu zabezpieczenia pobytu papieża w Niepokalanowie stały się przedmiotem analiz studentów Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie, postulowano nawet wprowadzenie ich do materiałów szkoleniowych. Pielgrzymki do grodu Niepokalanej Klasztor w Niepokalanowie funkcjonował mimo wszystkich utrudnień, które wprowadzały władze. Ojcowie niemal własnymi siłami wybudowali okazałą świątynię, która na stałe znalazła się na mapie polskich centrów pątniczych. W 1980 r. papież Jan Paweł II nadał tytuł bazyliki mniejszej niepokalanowskiemu kościołowi, a w 2004 r. zyskał miano ogólnopolskiego sanktuarium. Co roku tysiące osób pielgrzymują do grodu Niepokalanej, do ziemi, po której chodził św. Maksymilian, aby odwiedzić jego skromną celę i pogrążyć się w modlitwie w kaplicy, którą wybudował. Sanktuarium leży też na trasie warszawskiej Pielgrzymki Akademickiej podążającej co roku na Jasną Górę. W ustanowionym w 1994 r. herbie Teresina widnieją dwie korony nawiązujące do osoby św. Maksymiliana Kolbego. MAŁGORZATA ŻUŁAWNIK Męczennik – świętym Ojciec Święty Jan Paweł II w homilii podczas kanonizacji ojca Maksymiliana Kolbego 12 października 1982 r. powiedział: „Na to, co się stało w obozie Oświęcim (Auschwitz), patrzyli ludzie. I chociaż oczom ich musiało się zdawać, że ‘pomarł’ towarzysz ich kaźni, chociaż po ludzku ‘odejście’ jego mogli uważać za ‘unicestwienie’ – to przecież w ich świadomości nie była to tylko ‘śmierć’. Maksymilian nie ‘umarł’, ale ‘oddał życie’ za brata”. C Z AS STEFC Z YK A 23 HISTORIA Stanisław Sojczyński „Warszyc” – w walce o wolność Skazany przez komunistów, zamordowany w lutym 1947 r. „Do Polski Wolnej, Suwerennej, Sprawiedliwej i Demokratycznej prowadzi droga przez walkę ze znikczemnieniem, zakłamaniem i zdradą” – tak w 1946 r. pisał w rozkazie do swych żołnierzy Stanisław Sojczyński (Warszyc). Kim był ten dzielny człowiek, który o wolność Polski walczył w czasach, gdy kraj wzięto w komunistyczną niewolę? O n i reszta mu podobnych ludzi zostali wyklęci przez nową władzę, zmuszeni do przejścia do podziemia. Warszyc został skazany przez historię na nierówną walkę z bezwzględnym wrogiem. On i wielu bojowników z konspiracji, bez względu na opcję polityczną, jaką reprezentowali, zwalczali obcy reżim, niesuwerenny – bo jego serce nie biło w Warszawie, a w Moskwie. Stanisław Sojczyński z wojskiem polskim związał się w 1932 r., kiedy rozpoczął służbę w 27 pp w Częstochowie (odbył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty). Wkrótce (1936) awansował do stopnia porucznika rezerwy. Ponadto nauczał języka polskiego w szkole powszechnej w Borze Zajacińskim, nieopodal Częstochowy. Dbając o swój rozwój intelektualny i aktywizację społeczną, wstąpił do Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz Związku Strzeleckiego. Odnalazł także swą miłość – Leokadię Kubik, którą poślubił w 1932 r. Jego szczęśliwe i spokojne życie – tak jak wszystkich Polaków – skończyło się 1 września 1939 r. Wybuch wojny oznaczał zwrot w jego karierze w kierunku stricte wojskowym. Los jednak był niepewny, gdyż 17 września Sowieci zdradziecko zadali Rzeczpospolitej cios w plecy i jasne stało się, że Stalin jest sojusznikiem Hitlera. Najmniejszy błąd oznaczał śmierć Po rozpoczęciu wrześniowej wojny obronnej Sojczyński zgłosił się do punktu formowania piechoty w Łodzi. Po szybkim przygotowaniu jego jednostka skierowana została na front, gdzie brała udział w walkach pod Hrubieszowem w ramach grupy „Kowel” (zgrupowaniem dowodził niezwykle uzdolniony pułkownik Leon Koc). Szlak bojowy naszego bohatera naznaczony był wieloma potyczkami okupionymi krwawą daniną. Sytuacja wojenna przybrała zły obrót w czasie starć pod Janowem Lubelskim, gdy przeważające siły sowieckie zmusiły 24 C Z AS STEFC Z YK A do kapitulacji jednostkę Sojczyńskiego. Sowieci wzięli do niewoli mnóstwo polskich żołnierzy, rozbroiwszy ich. Właśnie w tych okolicznościach, gdy panował chaos, Warszyc wykorzystał okazję i wydostał się z rąk nieprzyjaciela. Pierwszym planem zbiegłego żołnierza było przedarcie się do Warszawy i wzięcie udziału w szykowanej obronie przed nadchodzącymi Niemcami. Szybko zmieniająca się sytuacja na Sojczyńskiego i jego ośmiu towarzyszy broni skazano na kary śmierci; wykonano je 19 lutego 1947 r. froncie i załamanie polskiej obrony pokrzyżowały jego zamiary. W tych strasznych dniach trzeba było podejmować szybkie decyzje. Najmniejszy błąd oznaczał śmierć. Wkrótce dowiedział się o upadku stolicy i podziale kraju między Niemców i Sowietów. Zdecydował, że będzie dalej walczyć z okupantem w podziemiu. Wrócił do Rzejowic, gdzie nawiązał kontakt ze znajomym nauczycielem Aleksandrem Stasińskim „Krukiem”. To on zaangażował go do pracy konspiracyjnej. Jego pierwszą organizacją podziemną, w jakiej zdobywał szlify, była Służba Zwycięstwa Polski (przybrał wtedy pierwszy pseudonim „Wojnar”, korzystał także z pseudonimów „Zbigniew” i „Warszyc” – przy tym ostatnim został na stałe). Brał czynny udział w rozbudowywaniu struktur organizacji podziemnej, wkrótce przystąpił do ZWZ Rzejowice. Jego obwód był jednym z najlepiej zaopatrzonych i zorganizowanych. Stanisław Sojczyński za zasługi mianowany został pod koniec 1939 r. komendantem Obwodu Rzejowice AK. Doskonale odnalazł się w roli konspiratora, prowadził rozpoznanie sił okupacyjnych, przekazywał meldunki do warszawskiej centrali, towarzysze broni cenili go i poważali. W 1942 r. zdecydowano o przyznaniu mu również funkcji zastępcy komendanta Obwodu Radomsko AK. Co ciekawe, Sojczyńskiemu powierzono także funkcję szefa Kierownictwo Dywersji (Kedywu) w rejonie, w którym był komendantem. Okupant nie był bezkarny Był to człowiek o niezwykłych zdolnościach przywódczych i taktycznych, dał tego dowód w czasie akcji nocnej z 7 na 8 sierpnia 1943 r., w której zaatakowano niemieckie więzienie w Radomsku. Ta doskonale zaplanowana akcja przeprowadzona została profesjonalnie, a w jej wyniku uwolniono 51 zakładników: 40 Polaków i 11 Żydów. Niemcy byli całkowicie zaskoczeni. W wyniku strzelaniny oddział poniósł minimalne straty. Okupant za to musiał „lizać” rany i uświadomił sobie, że nie jest bezkarny i bezpieczny. Nie wiadomo, czy hitlerowcy wyciągnęli w wyniku tej akcji jakieś konsekwencje wobec lokalnej ludności, możliwość taka jest niewykluczona. Sojczyński za poprowadzenie tej trudnej operacji został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Dalej losy Warszyca biegły torami walki w podziemiu i konspiracji, zorganizował i dowodził oddziałem partyzanckim do listopada 1943 r., zadając okupantom wiele strat; odbijano również więźniów. Życie w ukryciu, posługiwanie się fałszywymi dokumentami oraz nieustanne śmiertelne podchody z wrogiem nauczyły go zasad profesjonalnej konspiracji i bycia niewidzialnym dla wrogów. Wielkim czasem próby siły i woli była akcja „Burza”, toczył wówczas wiele nierównych walk z wrogiem w okolicach powiatu Radomsko, dowodził I batalionem 27 pp AK (element składowy inspektoratu częstochowskiego AK). Doceniono go za odwagę w styczniu 1945 r., gdy dowództwo awansowało go do stopnia kapitana. Był to czas, gdy wiedziano już, że niemiecki okupant zmieni się na sowieckiego (któremu pomagać będą polscy pachołkowie systemu i sługusy). Nieposłuszni „władzy ludowej” mieli zamilknąć na wieki Wiosną sytuacja w kraju była już jasna: nowy reżim komunistyczny nie pozwoli na działanie niezależnych organizacji i zrobi wszystko, aby nieposłuszni „władzy ludowej” zamilkli na wieki. Do walki z polskimi formacjami WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL fot. ipn HISTORIA Stanisław Sojczyński „Warszyc” był człowiekiem o niezwykłych zdolnościach przywódczych i taktycznych podziemnymi stanęły zwarte odziały sowieckiego NKWD, UB, KBW i Milicji. Właśnie wiosną grupy konspiracyjne zaczęły się przegrupowywać i wracać do czynnej służby, a tym samym do walki z reżimem. Warszyc w kwietniu 1945 r. wydał rozkaz swym podkomendnym, aby stanęli pod broń i wrócili do walki o wolną Polskę tym razem przeciw zdradzieckim komunistom. Z byłych członków swego oddziału z Radomska stworzył organizację pod nazwą „Manewr”, następnie zaś „Walka z bezprawiem”. Wkrótce, w styczniu 1946 r., kolejny raz zmieniono nazwę grupy na „Samodzielna Grupa Konspiracyjnego Wojska Polskiego” (częste zmiany prawdopodobnie wynikały z potrzeby dezinformacji służb komunistycznych próbujących inwigilować podziemie). Organizacja ta składała się z około 4 tysięcy bojowników, którzy działali w województwach: łódzkim, kieleckim, śląskim i poznańskim. Formacja Warszyca szybko się przekształcała i zyskiwała licznych sympatyków (ostateczna nazwa: Konspiracyjne Wojsko Polski, dalej: KWP). Wróćmy jeszcze do 1945 r. Wtedy to Sojczyński podniósł swój głos sprzeciwu wobec rozkazów pułkownika Jana Mazurkiewicza o wychodzeniu z ukrycia i ujawniania się, co wiązało się z zakończeniem walki. Jego apel uznał za zdradę, a sam nawoływał do zorganizowanej walki z komunistami. W sierpniu 1945 r. wydał rozkaz określający zadania Konspiracyjnego Wojska Polskiego w zakresie ochrony ludności cywilnej oraz żołnierzy konspiracyjnych przed samowolą i przemocą służby bezpieczeństwa i wszystkich związanych z dyktaturą organów. Było już jasne, że walka odbywać się będzie na śmierć i życie, takie były fakty – w sierpniu 1945 r. na ulicy wykonano wyrok na Jakubie Cukiermanie, komendancie sekcji śledczej Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radomsku. INFOLINIA 801 600 100 Najgłośniejszą akcją KWP była akcja z 19 na 20 kwietnia 1946 r., gdy 167 bojowników wkroczyło do Radomska, aby uwolnić więźniów z aresztu UB, a także zlikwidować członków PPR, na których wydano wyroki. Wiadomo, że operacja zakończyła się połowicznym sukcesem, udało się bowiem opanować miasteczko, jednak siedziba UB oparła się, uwolniono za to więźniów z aresztu (łącznie 57 osób). Kilku członkom PPR, którzy mieli zginąć, udało się zbiec. Oddział wycofał się, po drodze napotkał i zniszczył trzykrotnie większy oddział KBW. Oddział Sojczyńskiego stracił 16 żołnierzy, udało się jednak schwytać 8 wojskowych sowieckich. Nie wiemy dokładnie, ilu zabitych było po stronie sił rządowych. Od tego momentu komuniści w Warszawie traktowali Warszyca jako wroga numer jeden, nakazali go złapać i zlikwidować. Powszechnie wiadomo było, że Sojczyński nie da się wziąć żywcem, a UB bała się go jak ognia. „Psy gończe” UB dopadły Warszyca Komuniści dysponujący przeważającą siłą i nieograniczonymi środkami finansowymi w końcu dopadli Warszyca w Częstochowie (27 sierpnia 1946 r.). KWP została zdradzona przez jednego ze swych żołnierzy – Henryka Brzóskę „Żbika”, który podjął współpracę z UB. Agent wskazał służbom zakonspirowane lokum Sojczyńskiego przy ulicy Wręczyckiej 11, gdzie „psy gończe” Moczara pojmały go wraz z sekretarką Haliną Pikulską. Rozpoczęła się seria aresztowań działaczy – żołnierzy KWP, m.in. Ksawerego Błasiaka, Stanisława Żelanowskiego. Resztki KWP zostały podstępnie rozpracowane dzięki działaniom agenta Zygmunta Lercela, który przedstawiał dokument, z którego wynikało, że jest on następcą Sojczyńskiego (była to faktycznie fałszywka UB). Nastał czas, w którym komuniści mogli zemścić się na partyzantach, używając do tego legalnych środków prawnych. W taki sposób władza przedstawiać mogła żołnierzy podziemia jako bandytów i wywrotowców. Proces Warszyca toczył się w Łodzi w dniach 9-17 grudnia 1946 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym. Było jasne, że będzie to pokazówka służąca do zastraszenia niepokornych obywateli. W procesie przewodził płk Bronisław Ochnio, zaś oskarżali prokuratorzy mjr Kazimierz Graff oraz mjr Czesław Łapiński. Wyrok można było przewidzieć. Sojczyńskiego i jego ośmiu towarzyszy broni skazano na kary śmierci; wykonano je 19 lutego 1947 r. (zabito naszego bohatera i pięciu z ośmiu współpracowników). I tak jak było w przypadku większości procesów działaczy podziemnych, zwłoki zostały złożone w niewiadomym miejscu (nieznanym do dziś). Zrehabilitoway po latach Stanisław Sojczyński był wybitnym żołnierzem podziemia, jego słabą cechą była jednak krótkowzroczność w postrzeganiu mitu „żydokomuny”. Pod wpływem reżimu komunistycznego i np. sfałszowanego referendum z 1946 r. uwierzył w specjalne wpływy Żydów w aparacie władzy i przez to przejawiał ogólnie postawy antysemickie. Nie potwierdzono jednak żadnego wypadku mordowania Żydów z rozkazu Sojczyńskiego – stałoby to w sprzeczności z jego inteligencką postawą. Wręcz przeciwnie, ratował semitów jak wszystkich innych zakładników z więzień, tak jak w przytoczonej akcji powyżej (atak na niemieckie więzienie). Warszyc został zrehabilitowany przez polskie władze w 1992 r., gdy cofnięto wyrok WSR w Łodzi. Jego imieniem nazwano ulice w Radomsku, Łodzi i Częstochowie. Uznano go za bojownika o wolność i niepodległość Polski. We wrześniu 2010 r. odsłonięto w Radomsku pomnik poświęcony Sojczyńskiemu i innym bojownikom poległym w walkach z aparatem bezpieczeństwa. MATEUSZ PIELKA Bibliografia: Tomasz Toborek, Stanisław Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko Polskie, Łódź 2007, http://podziemiezbrojne.blox.pl/2006/04/Kpt-Stanislaw-SojczynskiWarszyc-1910-8211-1947.html IPN: http://ipn.gov.pl/bep/wystawy/zolnierze-warszyca C Z AS STEFC Z YK A 25 BYLIŚMY TAM SŁUPSK. Marian Sobolewski prawidłowo rozwiązał krzyżówkę w „Czasie Stefczyka”, wysłał rozwiązanie i wygrał. Nagrodą był opiekacz do kanapek firmy Zelmer. Nagroda została wręczona w placówce Kasy przy ul. Wojska Polskiego. Jej załoga serdecznie gratuluje wygranej. MRĄGOWO. Choć śniegu była tylko odrobina, to klimat świąt każdego dnia przypominał w grudniu zielony Mikołaj. Ku radości tych dużych i małych, z prezentów workiem całym pomagał w codziennej pracy placówki przy pl. Kajki 3. Wiele ciepłych słów napłynęło do nas dzięki tej drobnej akcji. GIŻYCKO/BYSTRY. W szkolnej świetlicy w Bystrym odbyło się coroczne malowanie świątecznych bombek, w którym po raz pierwszy uczestniczyła nasza Kasa. Zasiedliśmy przy wspólnym stole, na którym czekały już bombki i farbki niezbędne do tworzenia małych arcydzieł. Każda bombka była wyjątkowa. PUŁAWY/KUROWO. Do Gminnego Przedszkola nr 1 w Kurowie zawitał zielony Święty Mikołaj i zielona Śnieżynka, którzy podarowali dzieciom słodycze i przybory szkolne. Dzieci bardzo ucieszyły się z wizyty takich niespodziewanych gości. Każde chciało mieć zdjęcie z Mikołajem i zaśpiewać mu piosenkę. OSTROŁĘKA. Placówka przy ul. Hallera 41 była współorganizatorem spotkania w Klubie Seniora Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Goście wzięli udział m.in. w konkursach na obieranie jabłka (najdłuższa skórka wygrywa), wędrujących butów, rzutu kośćmi. Nagrody ufundowała Kasa Stefczyka. AUGUSTÓW. Pracownicy placówki Kasy Stefczyka przy ul. Rynek Zygmunta Augusta 17 A również i w tym roku postanowili stać się pomocnikami Mikołaja. Mikołaj wręczył ciekawe prezenty wszystkim grzecznym wychowankom rodzinnych domów dziecka z terenu całego powiatu. PILICA. W placówce przy pl. Mickiewicza 35 zapewne nie po raz ostatni odbyło się spotkanie opłatkowe z Członkami naszej Kasy. Rozmawialiśmy o problemach i radościach codziennego życia. „Dziękujemy za życzliwość, serdeczne relacje oraz 11 lat współpracy z Kasą Stefczyka w Pilicy” – mówią pracownicy. GIŻYCKO. Gościliśmy w przedszkolu. Dzieci zaprezentowały swoje umiejętności wokalno-muzyczne. Recytowały wiersze, śpiewały piosenki i tańczyły. Odwiedził je Filip, który wręczył każdemu przedszkolakowi upominek – niespodziankę ufundowaną przez naszą Kasę. Dzieci otrzymały też dyplomy i medale. 26 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Chcę ludziom umilić życie „Przedziwne są dzieje ludzkie. Ważne jest, żeby człowiek zachował świadomość swoich wyborów i właściwie je osądzał – uczciwie przed sobą samym” – takim credo życiowym kieruje się Magdalena Franckiewicz, Członek Kasy Stefczyka, placówki przy ul. Sobieskiego 60 w Warszawie. P Muzeum Katyńskiego – robiłam bibliografie. Rodzice po powstaniu nie wrócili do Warszawy. Ja też byłam przez 9 lat poza Warszawą – we Francji. Przez wiele lat żyłam bez dachu nad głową, bez meldunku nie tylko w Warszawie, ale gdziekolwiek. Z dnia na dzień – nigdy nie wiedziałam, gdzie będę spać. Utrudniano mi naukę, ale jakoś brnęłam po maturę. Więcej razy byłam w życiu głodna niż syta. Przeżyłam. w miejscu. Jeździłam z mężem na rowerach, nawet po 100 km. Jak lecieliśmy „Antkiem”, to dzięki mojemu mężowi (był uroczym człowiekiem) pozwolono mi usiąść na moment w fotelu pilota. Oboje mieliśmy szczęście. Żyliśmy od pierwszego do pierwszego, ale życie było ciekawe. Trudne ścieżki życia Pani Magdalena jest rodowitą warszawianką. Wychowała się w domu, w którym nawet żebraka sadzało się przy stole. Również za czasów okupacji nikomu nie odmawiano gościny. Ojciec był w AK. Za tę gościnność poszedł siedzieć – przyszli po niego nagle, nocą. Mieszkanie w Warszawie runęło w pierwszych dniach wojny, ale w tym czasie ojciec (był prawnikiem) pracował na budowie między Ostrowcem Świętokrzyskim a Ćmielowem. – Tam zastała nas wojna. Ojciec poszedł z wojskiem. Szczęśliwie nie wylądował w Katyniu, ale niestety mam w rodzinie katyńczyków. Jednym z nich jest kuzyn, lekarz, który mnie przyjął na tym świecie, kiedy rodziłam się na Solcu, gdzie był ordynatorem. Zginął w wieku 43 lat. Rozpoznano go jedynie po liście matki – nie miał przy sobie żadnych papierów. Pracowałam trochę jako wolontariusz w oddziale autor: magdalena franckiewicz ani Magdalena, mimo przeciwności losu, jest pełna radości życia i wiary w człowieka. – Trzeba z ludźmi rozmawiać, bo inaczej nie będzie porozumienia. Najgorsze jest ostrożne myślenie – mówi pani Magdalena. Teraz – z racji wieku – ma więcej czasu dla siebie, więc częściej zajmuje się sztuką. Jest malarką, ceramiczką, poetką. W dorobku ma wiele wystaw i wieczorów autorskich. – Jestem katoliczką, mam 78 lat. Mam różne zawody. Nie jestem po polonistyce, ale nie od dzisiaj piszę to, co czuję. To wiersze bardzo różne w formie i nastroju. Trochę drukowałam. Również maluję. Mój mąż był malarzem, ale nie uczył mnie. Zaczęłam malować 2 lata po jego śmierci. Wokół mnie jest dużo ludzi, którym chcę umilić życie, odwdzięczając się za dobre słowo, więc jeśli tylko mam chwilę, to maluję. W zależności od nastroju maluje bardzo różną gamą kolorów. By znaleźć ten właściwy kolor, miesza farby w niecodzienny sposób, np. akwarelę z akrylem. Należy m.in. do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Marynistów Polskich. – Kocham morze. Po raz pierwszy zobaczyłam je po wojnie, a dopiero później góry – wspomina pani Magdalena. – Nie potrafię usiedzieć INFOLINIA 801 600 100 „Co mnie przywiodło do Kasy Stefczyka? Po prostu zdrowy rozsądek, ponieważ nie wyzbyłam się samodzielnego myślenia. Pierwsze słowa o Kasie Stefczyka pamiętam jeszcze z domu rodzinnego” – mówi Magdalena Franckiewicz Kobieta wielu zawodów Skończyła pomaturalną filmówkę i pracowała przy filmie rysunkowym. Zrobiła też kurs kreślarski – dla niej takie rzeczy nie były trudne. Przez 23 lata pracowała jako konstruktor mechanik w Warszawskich Zakładach Mechanicznych. Nie należała do żadnych partii, oprócz „Solidarności”. „Po drodze” zrobiła magisterkę – studiowała na UMCS. – Wiele lat zbierałam materiały do pracy magisterskiej na temat piśmiennictwa Kresów Wschodnich. Wiem o nich wszystko, a byłam tylko w Wilnie, gdzie urodziła się moja babcia ze strony taty. Zachęcano mnie do polonistyki, ale to już było za późno. Od dziecka interesuję się fizyką, archeologią, niestety później przez moje kolano nie mogłam zająć się tym zawodem. Zresztą człowieka bez dachu nad głową różnie traktowano. Jestem zdania, że wszyscy ludzie dostali po równo, bo co to byłby za Pan Bóg, gdyby kogoś wyróżniał? Tylko rodzimy się w różnych sytuacjach, ale start jest jeden. I mówi tak mimo dramatycznych przeżyć, mimo tego, że jedną nogę ma sztywną od 13 lat, a stan drugiej, „ześrubowanej” po wypadku, skazał ją na pół roku leżenia w łóżku. – Wierzę, że wrócę do „normy”. Przecież nie od dzisiaj daję sobie radę – śmieje się pani Magdalena. – Chodzę w tej chwili o dwóch kulach, ale ganiam sprawnie – aż ludzie się oglądają. JADWIGA BOGDANOWICZ C Z AS STEFC Z YK A 27 BYLIŚMY TAM Prezenty, słodycze i życzenia GRAJEWO. W Miejskim Domu Kultury odbyło się spotkanie opłatkowe dla grajewian organizowane przez Miejski Dom Kultury, Przedszkole Miejskie nr 1 oraz burmistrza Grajewa. Placówka Kasy przy pl. Niepodległości 20/4 zasponsorowała paczki dla dzieci i czekolady dla przybyłych grajewian. Wszyscy obecni mogli obejrzeli jasełka „Wesoła Nowina” w wykonaniu grupy przedszkolnej z Miejskiego Przedszkola nr 1. – Po zakończeniu jasełek na scenę wyszedł Mikołaj, który obdarował dzieci paczkami, nie zapomniał także o naszym burmistrzu. Burmistrz – gdy zajrzał do worka z prezentem – wyciągnął naszą świnkę skarbonkę i powiedział na scenie, że właśnie do niej będzie zbierał cały budżet miasta – relacjonuje Katarzyna Szmit z placówki Kasy. – Po rozdaniu paczek Mikołaj chodził wraz z nami chodził po całej widowni i wręczał czekolady. Dodatkowo dzieciaczkom rozdawaliśmy balony. Po części teatralnej wszyscy zgromadzeni dzielili się opłatkiem. Po wspólnym poczęstunku wysłuchaliśmy jeszcze koncertu chóru „Kontrapunkt”. Na koniec całej imprezy na forum wszystkich zgromadzonych dostaliśmy podziękowania za przybycie i sponsorowanie imprezy! Twój 1% może pomóc S towarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej w szerokim zakresie działa na rzecz konsumentów usług finansowych, realizując działalność edukacyjną, doradczą i wydawniczą. Od 2005 roku SKEF jest organizacją pożytku publicznego, dzięki czemu może pozyskiwać środki finansowe z wpłat 1% podatku oraz całorocznych darowizn. Uzyskane środki Stowarzyszenie przeznacza na wspieranie najbardziej potrzebujących, realizując programy z zakresu edukacji finansowej. Serdecznie zachęcamy do przekazania 1% podatku również w roku bieżącym na wsparcie działań takich jak: w">;617@t";9±Ņ;?F/FÖ0F-Ä>;0F5:51s Projekt jest odpowiedzią na problemy rodzin o niskich dochodach, które nie miały szansy nabyć umiejętności świadomego korzystania z produktów dostępnych na rynku finansowym i tym samym są grupą społeczną narażoną na zjawisko nadmiernego zadłużenia. Celem projektu jest edukacja rodzin w zakresie planowania i skutecznego zarządzania finansami osobistymi. Każdy uczestnik przy wsparciu mentora – opiekuna rodziny, będzie 28 C Z AS STEFC Z YK A miał możliwość indywidualnego opracowania budżetu domowego dostosowanego do swoich potrzeb. „Pomóż oszczędzać rodzinie” to próba zarówno podniesienia świadomości finansowej uczestników projektu oraz ich rodzin, jak i wyrobienia nawyku oszczędzania. W grudniu 2013 roku zakończyła się IV edycja projektu. w%F7;81:5-08->;0F5:F˄F-7>1?A10A7-/65 finansowej dotyczące pojęć finansowych, a także planowania budżetu domowego i praw konsumenta. Prowadzone warsztaty mają charakter autorski i są konstruowane po wcześniejszej analizie potrzeb i oczekiwań oraz wsparte profesjonalnym doradztwem, umożliwiającym praktyczne wdrożenie nowych rozwiązań. wA:0A?F?@E<1:05-8:E W minionym roku, dzięki posiadanemu statusowi organizacji pożytku publicznego oraz hojności Darczyńców, którzy zdecydowali się przekazać 1% podatku dochodowego od osób fizycznych na SKEF, mogliśmy uruchomić wypłatę stypendiów dla dziewięciu uzdolnionych studentów uczelni wyższych w ramach projektu „Fundusz stypendialny”. Darowizny 1% na rzecz Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej (SKEF), KRS 0000053057 można wpłacać na następujący rachunek bankowy: BZ WBK SA III oddział w Gdyni 34 1090 1102 0000 0001 1200 8689 Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę 1% podatku dochodowego za 2013 rok na rzecz SKEF. Więcej informacji o naszej działalności oraz bezpłatny program E-PITY 2013 znajdą Państwo na stronie internetowej www.skef.pl. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM „Nie tylko zysk się liczy” 16 domów dziecka, ponad 400 obdarowanych podopiecznych, prawie 700 zapakowanych niespodzianek, niezliczona liczba uśmiechów i miłych wspomnień… Tak można podsumować akcję „Nie tylko zysk się liczy” na rzecz domów dziecka, zorganizowaną przez wydawnictwo Zysk i S-ka oraz Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. Książki czytała dzieciom m.in. Małgorzata Foremniak N iewątpliwie przedsięwzięcie jest sukcesem. Został spełniony priorytetowy cel, jakim było sprawienie radości dzieciom. Wręczone niespodzianki nie stanowiły jedynego źródła powodzenia. Zasługa należy się przede wszystkim takim osobistościom jak: Małgorzata Foremniak, Damian Wleklak, Zbigniew Masterniak, Reni Jusis, Vito Casetti, Andrzej Słabiak, Elżbieta Cherezińska, Jan Grzegorczyk, a nawet Pan Pierdziołka, w którego rolę wcielił się Grzegorz Grzywacz. Goście spędzili czas na inspirowaniu dzieci światem Za co cenię Kasę Stefczyka? Zapytaliśmy kilku jej Członków, dlaczego zdecydowali się przystąpić do naszej Kasy i co najbardziej sobie cenią. Michalina Szmak korzysta z usług placówki Kasy Stefczyka przy ul. Regera 2 w Bielsku-Białej – Już przeszło 2 lata należę do Kasy Stefczyka. Kasę wybrałam z kilku powodów. Mam bardzo blisko do mojej placówki – to praktycznie tuż obok mojego INFOLINIA 801 600 100 domu. Przede wszystkim jednak zdecydowałam się zapisać do Kasy po porównaniu jej oferty z ofertą banków. Przecież wiadomo, że każdy wybiera dla siebie to, co najlepsze, to nad czym miałam się zastanawiać? Czas pokazał, że to był dobry wybór. Na konto w Kasie wpływa moja emerytura. Kiedyś wzięłam tu pożyczkę, ale już dawno ją spłaciłam. Mam też książeczkę oszczędnościową, na którą wpłacam „nadwyżki”. Jak brakuje mi pieniędzy, to bez problemu wypłacam – i po kłopocie. Tu wszystko jest najlepsze, ale nie chodzi tylko o sprawy finansowe. Zawsze jest mi miło iść do mojej placówki Kasy i przyjemnie jest wszystko tam załatwiać, literatury poprzez wspólne czytanie książek, odgrywanie ról i wcielanie się w bohaterów literackich. Dzieci mogły usłyszeć również historie związane z życiem zawodowym gości oraz poznać ich prywatny stosunek do książek. Pozytywne wrażenia ze spotkań z pewnością wyniosą zarówno podopieczni placówek, osoby w nich goszczące, jak i organizatorzy akcji. Niezwykle życzliwe przywitanie gości oraz pozytywny odbiór akcji odbywającej się w aurze okołoświątecznej nadały przedsięwzięciu niezapomniany klimat. To jednak jeszcze nie koniec. Już na dniach ruszy aukcja współorganizowana z Grupą Allegro, podczas której można będzie nabyć książki z autografami autorów, a zebrana kwota w całości zostanie przekazana jednemu z domów dziecka, które brały udział w projekcie. By zakończenie akcji „Nie tylko zysk się liczy” uwieńczył jeszcze większy sukces, gorąco zachęcamy do śledzenia aukcji na stronie Allegro i aktywnego w niej udziału z uwagi na szczytny cel. bo panuje tam bardzo przyjazna atmosfera. Miałam taki moment w życiu, że dopadły mnie kłopoty finansowe, a pracownicy Kasy doradzili mi, jak je skutecznie rozwiązać. To bardzo mili ludzie. Życzę im, aby byli zdrowi. A sobie życzę, żeby obecni pracownicy z mojej placówki pracowali tu jak najdłużej, bo tu nigdy nie ma z niczym problemu, a zawsze jest dużo uśmiechu. Ryszard Nowak korzysta z usług placówki Kasy Stefczyka przy ul. 3 Maja 16 w Sanoku – Do Kasy zapisałem się 7 lat temu. Miałem wtedy znaczne oszczędności, porównałem, gdzie więcej zyskam, i zdeponowałem pieniądze w Kasie Stefczyka. Tu było najkorzystniej, mimo że spółdzielcza kasa to nie jest bank, a może właśnie dlatego? Bardzo dobrze oceniam obsługę w mojej placówce. Jak trzeba – doradzą najlepsze rozwiązanie, a poza tym bardzo dobrze się tu czuję. Wcześniej byłem w kilku bankach, ale… pozostał niesmak. Wciskali mi na siłę karty kredytowe, których nie chciałem. Nieprzyjemnie traktowali. W mojej Kasie pracują ludzie na poziomie. Tu kartę do konta przyjąłem i używam jej. W sumie jestem na tyle zadowolony z oferty i jakości obsługi, że namówiłem rodzinę – do Kasy zapisała się i żona, i syn. Tu jest tak, jak powinno być w każdej instytucji finansowej, kompetentnie i grzecznie. Chciałbym, żeby tak pozostało. C Z AS STEFC Z YK A 29 BYLIŚMY TAM GORZÓW WIELKOPOLSKI. Placówka przy ul. Sikorskiego 36 obchodziła niedawno swoje trzecie urodziny. Z życzeniami, kwiatami i prezentami przyszły prawdziwe tłumy Członków Kasy. „Serdecznie dziękujemy wszystkim za miłe słowa i zapraszamy do odwiedzania placówki” – mówi Henryka Miler, jej kierownik. MŁAWA. Spotkanie opłatkowe z Członkami Kasy odbyło się w restauracji Inka. Wzięli w nim też udział pracownicy placówki, Maciej Sztabiński – kierownik regionalny oraz ks. Sławomir Kowalski – proboszcz parafii Świętej Rodziny. Były życzenia, wspólne śpiewanie kolęd i Mikołaj z upominkami dla uczestników spotkania. MRĄGOWO. W grudniu odbyła się impreza Środowiskowych Domów Samopomocy – V Wojewódzki Przegląd Jasełek pod honorowym patronatem przewodniczącego Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego Juliana Osieckiego oraz burmistrz miasta Mrągowa. Kasa Stefczyka była jednym ze sponsorów. GIŻYCKO. W uroczystej kolacji w Restauracji Porto wzięli udział Członkowie naszej Kasy Stefczyka, pracownicy placówki oraz Ewa Wielgus – kierownik regionu. Wspólny posiłek w radosnej atmosferze, składający się z tradycyjnych wigilijnych dań, stanowił dobrą okazję do rozmów oraz refleksji. OLSZTYN. Pracownicy placówki przy ul. Pieniężnego 13 zostali zaproszeni przez Olsztyńskie Koło Związku Emerytów i Rencistów na Wigilię. Przy tej okazji przewodnicząca Koła krótko podsumowała roczną działalność. Każdy uczestnik spotkania otrzymał od Kasy Stefczyka prezent oraz pakiet informacyjny. PUŁAWY. Pracownicy Kasy zorganizowali mikołajki w Miejskim Przedszkolu nr 8. Sześciolatki zostały obdarowane słodyczami i wyprawką szkolną, a zielony Święty Mikołaj przygotował słodką niespodziankę – poczęstunek ufundowany przez Kasę Stefczyka. Za wszystkie prezenty dzieci podziękowały Mikołajowi piękną piosenką. MŁAWA. Uważać na drodze trzeba przez cały rok. Z takim przesłaniem byliśmy w Domu Dziecka w Kowalewie. Lekcję bezpiecznego poruszania się po drodze poprowadziła Anna Gorczewska z komendy policji w Mławie, a Filip wręczył dzieciakom książeczki o bezpieczeństwie i opaski odblaskowe, aby były widoczne na drodze PUŁAWY. Zielony Mikołaj odwiedził dzieci z Zespołu Pieśni i Tańca „Powiśle” działającego przy Puławskim Ośrodku Kultury „Dom Chemika”. Gość podarował im słodkie prezenty. Dzieci bardzo polubiły zielonego Mikołaja i Śnieżynki, dlatego zaprosiły całą ekipę do siebie na przyszły rok. 30 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PORADNIKI Te skomplikowane PIT-y… Na co uważać przy wypełnianiu PIT-ów i z jakich ulg skorzystać – radzi księgowa Magdalena Mrowicka z biura rachunkowego „Magda” w rozmowie z Arkadym Saulskim. – Co to jest PIT? Każdy z nas wypełnia PIT-y, ale zwykły podatnik tak do końca nie wie, co to takiego. – PIT to rozliczenie roczne – rozliczać je musi każdy obywatel Rzeczypospolitej, jeśli ma jakiekolwiek dochody. Jeśli nie zarabia, nie składa PIT-u. Składając PIT, należy zrobić to w urzędzie skarbowym, do którego się należy. – Czyli jeśli mieszkamy w Gdyni, nie możemy złożyć PIT-u do urzędu skarbowego w Krakowie? – Nie możemy tak uczynić – obowiązuje tutaj terytorialność. W zależności od rodzaju działalności lub stosunku pracy rozliczamy odpowiedni druk PIT; niektóre składane są do końca stycznia, a inne – do końca kwietnia. – Jaki druk PIT składany jest najczęściej? – Najczęściej składany jest PIT-37. To PIT, który składają obywatele pracujący na umowach o pracę, o dzieło i tak dalej, czyli pozostające w tzw. stałym stosunku pracy. – A pozostałe druki? – To są druki z działalności gospodarczej lub prowadzenia najmu lub ryczałtu – to są druki PIT-28, które rozliczamy do końca stycznia, ze względu na ich niewysoki poziom skomplikowania. Z kolei PIT-36 składamy do końca kwietnia. Te różne terminy biorą się stąd, iż występują różnice w rodzajach odliczeń podatkowych. Jeśli nie odliczamy kosztów podatkowych, to mamy krótszy termin, jeśli je odliczamy – to dłuższy. – Czy są jakieś kwoty, przy których nie musimy rozliczać PIT-u? – Tak, niektóre osoby nie będą musiały wypełniać rocznego zeznania podatkowego. Będzie tak w sytuacji, gdy osiągnęły w ubiegłym roku jedynie takie dochody, których nie trzeba wykazywać w Picie. Przykładem może być bezrobotny, jeśli w zeszłym roku nie dostawał zasiłku z urzędu pracy, ale wypłacono mu np. odszkodowanie przyznane wyrokiem sądu. Zeznania nie złoży również student, który dostał z uczelni pieniądze w ramach pomocy materialnej. Zanim bezrobotny czy student wezmą się za rozliczenie z fiskusem, powinni zapoznać się z listą dochodów, które są zwolnione z podatku. Najszerszą znajdziemy w ustawie o podatku dochodowym INFOLINIA 801 600 100 od osób fizycznych, konkretnie w art. 21 tego dokumentu. Zwolnione z podatku są również np. zapomogi otrzymane w przypadku indywidualnych zdarzeń losowych, klęsk żywiołowych, długotrwałej choroby lub śmierci – ale tylko do wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 2280 złotych. Musimy pamiętać, że niektóre zwolnione dochody nie zostały uwzględnione we wspomnianym przepisie, ponieważ ich poboru zaniechano na podstawie rozporządzeń. W taki właśnie sposób zwolniono np. powodzian. W 2010 roku nie musieli oni płacić daniny, jeśli zakład pracy wspomógł ich kwotą do 6 tys. złotych. – PIT kojarzy się przeciętnemu podatnikowi z wysokim poziomem skomplikowania – wielością tabelek i niezrozumiałych sformułowań. Czy to nie mogłoby być prostsze? – Rzecz w tym, że obecne druki PIT są już maksymalnie uproszczone. Ta forma wydaje się skomplikowana dla zwykłego podatnika, jednak jest to maksymalnie uproszczona forma. – Wielu podatników stara się wypełniać PIT samodzielnie. Co by pani im doradziła? – Istnieją darmowe programy do ściągnięcia z internetu pomocne przy rozliczaniu PIT-u. Są one darmowe i uproszczone, każdy może dzięki temu samodzielnie rozliczać PIT. – A zmiany w prawie? To chyba jest pewna pułapka na podatnika? – Zmiany w prawie następują, to prawda. Dotyczą one głównie form odliczenia. – Proszę wyjaśnić, o co chodzi z odliczeniami. – Na początek wyjaśnijmy, czym jest dochód. Dochód to przychody minus koszty. Teraz istotne są odliczenia, czyli koszty – to są różne ulgi. Na przykład ulga rehabilitacyjna, darowizny (na cele kultu religijnego, krwiodawstwa czy działalności pożytku publicznego). Mamy też wciąż ulgę internetową. Wpływ na indywidualne zabezpieczenie emerytalne, ulgę na nabycie nowej technologii – tutaj nie chodzi po prostu o zakup komputera, lecz wydatek przeznaczony na jakąś naprawdę nowoczesną technologię – nową metodę produkcji lub coś podobnego. Możemy odpisać do 50 procent kosztu pozyskania tej technologii. Możemy też odliczać kwoty poświęcone na spłacenie pożyczek i kredytów. To tzw. ulga odsetkowa, bo dotyczy odsetek od kredytów. Nie możemy jednak przekroczyć w Picie kwoty odsetek wynoszącej 325 990 złotych. – Jakie zmiany zajdą w prawie w 2014 roku? – Nie będzie ulgi internetowej. Miała ona zostać cofnięta w 2013 roku, jednak przesunięto datę na rok 2014. Jeśli chodzi o inne odliczenia, kwota wolna od podatku, tzw. skala podatkowa, to 556 złotych i 2 grosze – tę kwotę odliczamy w Picie jako wolną od podatku. Inne odliczenia to ulga rodzinna. W 2012 roku na każde dziecko przypadała kwota 1112 złotych i 3 grosze. W tym roku ulega to zmianie – na pierwsze dziecko maksymalna kwota odliczenia wynosi 1112 złotych i 4 grosze, na drugie tyle samo, na trzecie 1668 złotych i 12 groszy a na czwarte i każde kolejne 2224 złote i 8 groszy. Jest też ulga dla osób uzyskujących dochody za granicą – to różnica między podatkiem zapłaconym w Polsce a zapłaconym za granicą. Jest też ulga za systematyczne oszczędzanie – możemy odliczyć tę kwotę od podatku. To 30 procent poniesionych wydatków. Jest też ulga za zatrudnienie opiekunki do dzieci oraz ulga za tzw. 1 procent, dla organizacji pożytku publicznego. Jedyne zmiany, jakie zaszły teraz w prawie, to ulga rodzinna, poza tym nie ma zmian. – Co by pani radziła, na co uważać przy wypełnianiu PIT-u? – Spokojnie zastanowić się i policzyć ulgi. Dodać i zsumować koszty i przychody. Skorzystać z darmowego programu, który nam pomoże. C Z AS STEFC Z YK A 31 PORADNIKI PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST ABC domowych finansów – podsumowanie Od października do grudnia czytelnicy portalu czasnafinanse.pl mieli okazję śledzić perypetie pani Katarzyny, sympatycznej trzydziestoparolatki, pielęgniarki z Trójmiasta. Zgodziła się ona, wraz z rodziną, wziąć udział w nietypowym, trwającym 10 tygodni eksperymencie, którego celem było uporządkowanie i udoskonalenie sposobu prowadzenia domowych finansów. Pierwszy etap projektu wymagał od pani Katarzyny sumienności i skrupulatności. Jej zadaniem było dokładne dokumentowanie wszystkich domowych wydatków. Chociaż zbieranie paragonów i śledzenie nawyków finansowych nie należało do najwdzięczniejszych zadań, dokładne obserwacje i notatki pani Katarzyny doprowadziły ją do zaskakujących wniosków. Następnie pani Katarzyna obejrzała przygotowane przez Kasę Stefczyka poradniki multimedialne „ABC domowych finansów”. Każdy z czterech odcinków porusza inny aspekt domowych finansów. Pierwszy pokazuje, dlaczego warto prowadzić rejestr dochodów i wydatków, drugi podpowiada, jak efektywnie gospodarować domowym budżetem, trzeci radzi, jak oszczędzać w czasach kryzysu, a czwarty przekonuje, że warto zarządzać swoimi finansami przez internet. Głównym zadaniem pani Katarzyny było wprowadzenie w życie wskazówek zawartych w obejrzanych poradnikach. Na początku nie było to łatwe, ale odrobina silnej woli wystarczyła. Czytelnicy portalu czasnafinanse.pl w kolejnych odsłonach bloga obserwowali, jak pani Katarzyna zmienia swoje złe nawyki, uczy się planowania i robienia zakupów oraz oszczędzania energii elektrycznej. Dzięki tym działaniom przygotowany na czas trwania eksperymentu słoik opisany jako „oszczędności na urlop – Mazury 2014” stopniowo się zapełniał. Pani Katarzyna, jak sama pisze, liczy na to, że efekty pozytywnych przemian jej domowy budżet będzie odczuwał jeszcze bardzo długo! Każdego, kto chciałby spróbować zmienić podejście do swoich finansów i wprowadzić do domowego budżetu praktyczne ulepszenia zachęcamy do obejrzenia poradników multimedialnych „ABC domowych finansów”. Każdy z odcinków trwa tylko trzy minuty, ale zaprezentowane w nich sprawdzone sposoby na oszczędzanie – wprowadzone w życie naprawdę działają! Powodzenia! poradyprawnika Alicja Żytny aplikant radcowski Zmiana w odstąpieniu w sprzedaży na odległość. Wydłuży się termin zwrotu, a odstąpienie od umowy będzie łatwiejsze Przez umowy na odległość rozumie się umowy zawierane przez przedsiębiorcę z konsumentem bez jednoczesnej obecności obu stron, przy wykorzystywaniu środków porozumiewania się na odległość. Chodzi tu w szczególności o użycie drukowanego lub elektronicznego formularza zamówienia, reklamy prasowej z wydrukowanym formularzem zamówienia, reklamy w postaci elektronicznej, radia, telewizji, poczty elektronicznej lub innych środków komunikacji elektronicznej. Nie ma wątpliwości, że zakupy w sklepach internetowych są zakupami na odległość. Jeśli przedsiębiorca w taki właśnie sposób zorganizował swoją działalność, to musi się liczyć z tym, że konsumenci mają szczególne uprawnienie do rezygnacji z umowy bez podania przyczyny. W związku z obowiązkiem wdrożenia dyrektywy o prawach konsumenta (2011/83/UE), na co Polska miała czas do 13 grudnia 2013 r., zmianie ulegną przepisy w zakresie odstąpienia w sprzedaży na odległość i sprzedaż internetowa. Termin z 10 dni wydłużony zostanie do 14 dni, a odstąpienie będzie prostsze niż do tej pory. Nowe przepisy mają kompleksowo uregulować prawa konsumentów. Największe zmiany będą dotyczyć przedsiębiorców handlujących w internecie. Będą musiały chociażby podawać sporo więcej informacji niż dotychczas. 32 C Z AS STEFC Z YK A Z drugiej jednak strony mogą tu liczyć na pewne ułatwienia. Dotychczas bowiem e-sprzedawcy musieli przesyłać klientom pełen katalog informacji na papierze (chociaż często nie przestrzegali tego obowiązku). Nowe przepisy pozwolą im informować za pomocą „trwałych nośników”. Wydaje się, że przepis ten pozwoli więc wreszcie na używanie e-maila. Sprzedawca będzie mógł wysłać wszystkie wymagane prawem informacje np. w postaci załącznika PDF. To istotne, ponieważ jeżeli sklep internetowy nie powiadomi prawidłowo konsumenta o prawie do zwrotu towaru bez podawania przyczyny, to ten będzie miał na to nie 14 dni, ale aż 12 miesięcy. Firmy handlujące w internecie będą więc musiały skrupulatnie wypełniać obowiązek informacyjny, bo inaczej będą działać wbrew samym sobie. Dla ich klientów ważne jest nie tylko, że do 14 dni zostanie wydłużony termin na zwrot towaru, ale także to, że odstąpienie od umowy zawartej przez internet może być prostsze niż dzisiaj. Obecne przepisy wymagają bowiem każdorazowo wysłania takiego odstąpienia na piśmie. Nowe mają umożliwić zrywanie umowy przez internet. To jednak będzie już zależeć od sprzedawcy i tego, czy udostępni on odpowiedni formularz na stronie e-sklepu. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PO GODZINACH Pięknie, czyli po polsku Język polski jaki jest – każdy słyszy. Francuzi mówią, że szeleścimy jak mrówki niosące suche liście. Dla poparcia opinii kawał porządnej polszczyzny autorstwa Brzechwy: bezpłatna gazeta kasy stefczyka e-mail 21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka ojczystego. Decyzją UNESCO ustanowiono go w listopadzie 1999 roku. Data miała upamiętnić śmierć kilku studentów z Bangladeszu (1952) na demonstracji, podczas której domagano się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego. W założeniu święto ma pomagać w ochronie różnorodności językowej jako dziedzictwa kulturowego. A jest co chronić, biorąc pod uwagę fakt, że od lat 50. zniknęło ponad 200 języków, a kilkaset kolejnych jest zagrożonych. I wszystko wskazuje na to, że owych kilkaset języków i kilka tysięcy narzeczy rzeczywiście wymrze. O ile forma mówiona trzyma się jeszcze jako tako, o tyle pisana marnie. Ich przetrwanie to zatem tylko kwestia czasu. Tymczasem ludzie migrują, a dogadywać się muszą. Świat zaczyna więc mówić po angielsku (swoją drogą ponoć tylko niecałe 10 procent Brytyjczyków zna inny, dodatkowy poza rodzimym, język). Zamiast słów wykorzystywane są emotikony – obrazki tzw. buźki, symbolizujące emocje, czyli radość, smutek, skruchę etc. Nawet przed pisaniem odręcznym raczej czarna przyszłość, długopis zastąpi stukanie albo dotykanie klawiatury. * * * Polski (alfabet oparty na łacińskim składa się z 32 liter) jest jednym z 6 tysięcy jeszcze żywych języków świata. To przeurocza i szeleszcząca mowa, pełna zakrętasów (w pisowni) i pułapek (w wymowie), z trudną do ogarnięcia nawet dla Polaków odmianą. Należy do wielkiej rodziny słowiańskiej, a konkretniej zachodniosłowiańskiej. Grupę tworzą m.in. język polski, czeski czy słowacki. Razem używa ich grubo ponad 40 milionów ludzi. INFOLINIA 801 600 100 fot. shutterstock W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie I Szczebrzeszyn z tego słynie. Wół go pyta: – Panie chrząszczu, Po co pan tak brzęczy w gąszczu? – Jak to – po co? To jest praca, Każda praca się opłaca. Języki wschodniosłowiańskie to ukraiński, białoruski czy rosyjski, a południowosłowiańskie – serbski, chorwacki, słoweński, bułgarski czy macedoński. I jak wszystko ulega zmianie, wpływom, naleciałościom. Przykład z brzegu – angielskie OK wytrzebiło polskie dobrze; ojej ugięło się przed wow (łał), a sale rozpędziły na cztery wiatry wyprzedaż. Jak mówią znawcy, anglicyzmy to najliczniejsza grupa zapożyczeń językowych. Równie silny jest młodzieżowy slang. Taki oto dialog: – Ello ziom! – Co tam? – Żółwik ziom. – Żółwik. ni mniej, ni więcej znaczy : – Dzień dobry, witaj. – Co słychać? Podanie ręki. Żółwik to bowiem gest przybijany przez dwie osoby pięściami. Żal to z kolei określenie używane, gdy coś jest żałosne i brak na to słów. Żal – ale w towarzystwie dwóch dodatkowych słów: smutek i wodorosty – to już sformułowanie wyrażające znudzenie, bajera to flirt, babcia – starsza kobieta, damian – niezbyt rozgarnięty informatyk, galante to po prostu idealnie, pacnąć to kupić, obejrzeć, wysłuchać czy wypić, zaś z kafla to inaczej pieszo. Są jeszcze idiomy – wyrażenia niedające się dosłownie przetłumaczyć – ale to akurat nie tylko naszego języka przywilej. Wiąże się z tym pewna anegdota, gdy studentka z obcego kraju, w miarę dobrze władająca już polskim, czytała na głos horoskop. Gdy doszła do zdania Nie przeciągaj struny, skomentowała ze zdziwieniem: Ale ja nie grać na skrzypce! Przyznają Państwo, że samo określenie polszczyzna jest jak przeciągnięcie paznokciem po szybie i brzmi nieco przestarzale, choć co prawda nie tak jak jątrew (żona brata) albo pociot (mąż ciotki), albo dziewierz (brat męża), albo boleźń (choroba), albo byle (ziele) i gomon (kłótnia). Język żyje i dlatego tak rożni się od mowy ojców i dziadków. Taki już jest porządek świata. * * * Język to także – a może przede wszystkim – nazwiska. W Polsce mamy ich około 400 tysięcy. Jeszcze w XII wieku człowieka określano jednym wyrazem, np. Matul czy Witosza, który zresztą nie był przez potomka dziedziczony. Nazwisko w dzisiejszym rozumieniu i znaczeniu ukształtowało się ostatecznie w XIX/XX wieku. Skąd pochodzą nazwiska (określenia osoby)? Od ojca, brata, zawodu (ok. 20 procent nazwisk), zamieszkania (ok. 10 procent nazwisk), przezwiska czy tzw. ponowienia imienia. Specjaliści przyjmują, że proces modyfikacji nazwisk zakończył się w Polsce po 1850 roku. Wcześniej ulegały zmianom np. przez trudności w wymawianiu, dodaniu przyrostka, np. -ski, -ska, lub -icz, albo przez tzw. uszlachcenie (Wojciech Bartos, polski chłop, kosynier w czasie insurekcji kościuszkowskiej, symbol waleczności i męstwa – otrzymał nazwisko Głowacki). Te naprawdę liczne nazwiska Polacy zawdzięczają głównie przyrostkom. Od nazwiska Kowal pochodzą m.in. Kowalczyk, Kowalik, Kowalak, Kowalewski itd. Od imienia Jan – Jankowski, Janicki, Janiak etc. A najbardziej popularne nazwiska? Tu sytuacja od lat się nie zmienia. Na miejscach medalowych pozostają: Nowak, Kowalski i Wiśniewski. czas.stefczyka@apella. com.pl www.kasastefczyka.pl www. stefczyk.info tel. 801 600 100 redaktor naczelny Maciej Goniszewski redaktor zarządzający Łukasz Wróblewski redakcja Jadwiga Bogdanowicz korekta Bogumiła Kamola studio Maciej Grzesiak zdjęcia na okładce Shutterstock wydawca Apella S.A. 81-472 Gdynia ul. Legionów 126-128 tel. 58 768 33 00 ISSN 1730-8712 I czyż polski język nie jest piękny? (ROB) C Z AS STEFC Z YK A 33 ROZRYWKA krzyżówka Baw się razem z nami kuponkrzyżówkowy Weź udział w konkursie krzyżówkowym – masz szansę wygrać koc elektryczny. rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Litery z ponumerowanych pól wpisane w diagram pod krzyżówką utworzą hasło – rozwiązanie. Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane, odpowiedz na pytanie, naklej na kartę pocztową i wyślij na wskazany na kuponie adres. Możesz też skorzystać z formularza na stronie, na której dostępny jest regulamin konkursu: http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka miejscowość, ulica Konkurs będzie trwał od 1 do 15.02.2014 r. Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze „Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki: „Szykuj się na zimę, weź pożyczkę”. imię i nazwisko nr domu nr lokalu – kod pocztowy telefon e-mail Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”. do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 15.02.2014 r. Decyduje data stempla pocztowego. Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej 6 (zwaną dalej Kasą) moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia konkursu, w szczególności dostarczenia nagrody uczestnikowi konkursu, jak również w celach rozliczeniowych, oraz opublikowania moich danych osobowych na łamach czasopisma „Czas Stefczyka” w razie wygranej. Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom powiązanym osobowo lub kapitałowo lub systemowo z Kasą, w szczególności Apella S.A. w Gdyni, jak również współpracującym z Kasą na podstawie zawartych umów przy wykonywaniu czynności związanych z jej działalnością statutową). Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez Kasę Stefczyka oraz powiązane z nią kapitałowo Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. SKA, jak również inne podmioty powiązane osobowo, kapitałowo lub systemowo ze SKOK, w szczególności: Stefczyk Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Wspólnota Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Krajową SKOK, TU SKOK Życie S.A., TUW SKOK, TFI SKOK S.A., TF SKOK S.A., ASEKURACJA sp. z o.o., Apella S.A., Stefczyk Leasing TZ SKOK sp. z o.o. SKA, SKEF, Spółdzielczy Instytut Naukowy SIN G. Bierecki Sp. j., Instytut Stefczyka, ECCO Holiday sp. z o.o. (zgodnie z wymogami ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną). Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. spółka komandytowo-akcyjna, z siedzibą w Gdyni, ul. Legionów 126-128 (81-472), NIP 586-222-87-49, REGON 220717041, wpisana do rejestru przedsiębiorców prowadzonym przez Sąd Rejonowy w Gdańsku VIII Wydział Gospodarczy KRS nr 0000019828 o kapitale zakładowym 341.103.862 zł - jako administratora danych osobowych, swoich danych osobowych w celach handlowych i marketingowych produktów i usług podmiotów trzecich, analiz i badań, włączenia do bazy danych, integracji danych oraz aktualizacji i weryfikacji poprawności tych danych, samodzielnie lub z innymi podmiotami oraz oświadczam że zostałem/am poinformowany o prawie dostępu do swoich danych zgodnie z treścią ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.) Oświadczam, że zapoznałem(-am) się z Regulaminem krzyżówki „Czas Stefczyka” dostępnym na stronie www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka. Za co najbardziej ceni Pan/Pani instytucję finansową? (max 300 znaków) Aparat cyfrowy wygrali: Dominika Sikorska, Jarosław, Grzegorz Babicz, Bobowa, Ryszard Gutkiewicz, Zielona Góra, Józef Mikrut, Katowice, Marcin Konieczny, Brzyska, Tadeusz Reggel, Kościerzyna, Joanna Witkowska, Warszawa, Teodozja Hryszko, Sanok, Emilia Pawlarczyk, Gliwice, Krystyna Grendziak, Gliwice. 34 C Z AS STEFC Z YK A kupon nr 104 Czytelny podpis osoby pełnoletniej Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL REKLAMA Białe szaleństwo pod ochroną Wybierając się na zimowy wypoczynek, nie powinniśmy zapomnieć o właściwej polisie. W przeciwnym razie nieszczęśliwy wypadek może nie tylko negatywnie odbić się na zdrowiu, ale i znacznie nadszarpnąć nasz domowy budżet. SKOK Ubezpieczenia mają w swojej ofercie ubezpieczenie podróżne, które dostępne jest dla każdego wyjeżdżającego za granicę bez względu na wiek. Oferowane jest w trzech, ściśle dopasowanych do potrzeb klienta, wariantach: MINI, MIDI, MAXI i obejmuje: leczenie i transport medyczny z pomocą assistance, następstwa nieszczęśliwych wypadków, utratę i uszkodzenie bagażu oraz odpowiedzialność cywilną. Przy wyborze ubezpieczenia podróżnego warto zwrócić uwagę na proponowaną przez ubezpieczyciela ofertę assistance. To forma usługi polegająca na pomocy w nagłych wypadkach. Jeśli podczas zagranicznego urlopu przydarzy nam się choroba lub nieszczęśliwy wypadek, w ramach assistance możemy skorzystać z telefonicznej konsultacji z lekarzem lub wizyty lekarza na miejscu. Ubezpieczenie to pomoże również wtedy, gdy zagubi się nasz bagaż lub padniemy ofiarą kradzieży dokumentów. Assistance zadziała także w sytuacji, gdy będzie nam potrzebny transport w związku z koniecznością powrotu do kraju. – Pamiętajmy, że koszt polisy ubezpieczeniowej jest INFOLINIA 801 600 100 W kraju chroni NNW Dla miłośników sportów zimowych, którzy zdecydują się na ferie w polskich górach, SKOK Ubezpieczenia przygotowały ofertę ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków. Ubezpieczenie to zabezpieczy przyszłość naszą i naszych bliskich w razie trwałego inwalidztwa, trwałego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci, które są skutkiem nieszczęśliwego wypadku. Polisa NNW, podobnie jak ubezpieczenie podróżne SKOK Ubezpieczenia, zawiera trzy optymalnie dopasowane do indywidualnych potrzeb klientów warianty: MINI, MIDI i MAXI, które różnią się zakresem ochrony ubezpieczeniowej. Oferta NNW może również zostać wzbogacona o ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym. Warto pamiętać, że ubezpieczenie NNW zapewnia ochronę przez cały rok, a nie tylko podczas wyjazdu. – Wbrew powszechnemu przeświadczeniu koszt takiego ubezpieczenia nie jest wysoki. Roczna polisa dla jednej osoby w wersji MINI, z uwzględnieniem uprawiania sportów wysokiego ryzyka, to wydatek ok. 250 zł – przypomina Kondracka. Co istotne, w przypadku ubezpieczenia NNW w SKOK Ubezpieczenia koszt składki można rozłożyć na raty. – Przed udaniem się na zimowy wypoczynek, czy to w kraju, czy za granicą, nie zapomnijmy odwiedzić jednej z placówek Kas Stefczyka i zaopatrzyć się w odpowiednią polisę – zaznacza Iwona Kondracka. – Dopiero wtedy możemy uznać, że jesteśmy w pełni przygotowani do zimowych szaleństw na stokach. C Z AS STEFC Z YK A 35 REKLAMA NR 1129 Ochrona dla każdego nieproporcjonalnie niski w porównaniu z wydatkami, jakich dzięki niej można uniknąć. Cena ubezpieczenia dla jednej osoby dorosłej udającej się na tygodniowy pobyt do niezmiennie popularnej Austrii, z opcją uprawiania sportu wysokiego ryzyka, to kwota nieprzekraczająca 100 zł za osobę dorosłą, i to przy wyborze najwyższego pakietu, czyli MAXI – zaznacza Iwona Kondracka. Przed zakupem polisy warto szczegółowo zapoznać się z warunkami, jakie proponuje ubezpieczyciel. – Należy dokładnie przeczytać umowę i ogólne warunki ubezpieczenia (OWU), które dołączane są do każdej polisy. Szczególną uwagę należy zwrócić na wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, czyli sytuacje, w których polisa nie „zadziała” – przypomina Iwona Kondracka. – Warto zapoznać się z treścią OWU, aby uniknąć ewentualnych niespodzianek przy wypłacie odszkodowania. fot. shutterstock Zimowe miesiące to czas, kiedy górskie szlaki oraz wyciągi narciarskie zapełniają się turystami i narciarzami. To także okres wzmożonej pracy dla ratowników górskich. Tylko podczas kilku ostatnich dni 2013 r. ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR zanotowali kilkadziesiąt wypadków, z których większość wydarzyła się na stokach narciarskich. Niestety wiele z nich skończyło się poważnymi urazami. – W powszechnej opinii panuje przeświadczenie, że zimą największą nieuwagą wykazują się dzieci, ale tak naprawdę każdego z nas może spotkać nieprzyjemne zdarzenie. Niezależnie od naszych umiejętności na stoku realnym źródłem ryzyka są przecież pozostali jego użytkownicy – mówi Iwona Kondracka, dyrektor Działu Rozwoju i Wsparcia Sprzedaży SKOK Ubezpieczenia, i dodaje: – Nie zapominajmy, że i my możemy spowodować u innych turystów uszkodzenia ciała czy też zniszczenie drogiego sprzętu. Dlatego chcąc zachować tylko miłe wspomnienia z wyjazdu, każdy, kto planuje spędzać czas na stoku, powinien wyposażyć się w dobrą polisę. Szczególnie gdy mowa o wyjeździe zagranicznym, ubezpieczenie podróżne staje się bezwzględną koniecznością, bo koszt nawet krótkiej hospitalizacji w zagranicznym szpitalu może znacznie przekroczyć budżet przeznaczony na wypoczynek – podkreśla Kondracka. Krótko i na temat: Obniżka oprocentowania pożyczki. Sprawdź! Możesz pożyczyć zarówno 1000 zł, jak i 100 000 zł, a nawet więcej na duże wydatki. kasastefczyka.pl 801 600 100 (koszt wg taryfy operatora) Szczegóły w placówkach Kasy. Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej.