Świat wspiera unie kredytowe!

Transkrypt

Świat wspiera unie kredytowe!
Serial „Metr od świętości”
już wkrótce będzie można
obejrzeć w telewizji 4
Wkroczyliśmy w rok wyborczy,
tyle że w Polsce nie rządzi…
władza 18
Ojciec Kolbe wybrał śmierć
głodową w zamian za życie
skazanego współwięźnia 22
Arkady Saulski
Witold Gadowski
Małgorzata Żuławnik
BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 104 lut y 2014 / INFOLINIA 801 600 100
Świat wspiera
unie kredytowe!
Politycy i rządy wielu państw na całym świecie popierają działania unii kredytowych,
których odpowiednikiem w Polsce są spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe.
Decydenci nie tylko wyrażają uznanie dla takich instytucji, ale także wprowadzają
rozwiązania ułatwiające ich funkcjonowanie.
Czytaj na str. 2-3
ŁĄCZYMY
CZYTELNIKÓW
CZASU
STEFCZYKA
AKTUALNOŚCI
Andrzej Sosnowski
prezes Kasy Stefczyka
Szanowni Państwo,
nie od dzisiaj wiadomo, że zdrowa konkurencja
jest dobrym zjawiskiem. W sferze usług i handlu zawsze korzysta na tym klient, bo żeby go
zdobyć – oferowane towary i usługi muszą być
coraz lepsze i coraz tańsze. W świecie finansów
jedyną konkurencją dla banków komercyjnych
są unie kredytowe, w Polsce znane jako spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe.
Rządy wielu krajów wspierają działalność unii
kredytowych, bo wiedzą, że na zasadzie konkurencji poprawi to jakość usług finansowych
świadczonych przez banki komercyjne oraz
dostępność takich usług. Niezwykle ważny jest
też fakt, że w każdym kraju jest duża grupa
ludzi mniej zamożnych, którą banki się nie
interesują, nie mają dla nich żadnej oferty,
z tej prostej przyczyny, że zbyt mało zarobią
na takim kliencie. Jednak ludzie mniej zamożni też mają problemy do rozwiązania, a bywa,
że jedynym rozwiązaniem jest pożyczka. Jeśli
w danym kraju nie będzie dobrze działających
unii kredytowych, tacy ludzie trafią do lichwiarzy. Tam dostaną pożyczkę, ale na rujnujący ich
procent. Dlatego ważne jest wszelkie wsparcie
dla spółdzielczych kas. Również wsparcie rządu. Również w Polsce.
liczbyKasy Stefczyka
6 880 000 000 zł
depozyty
4 720 000 000 zł
pożyczki
7 810 000 000 zł
aktywa
436
placówki
908 000
Współwłaściciele
WSTĘPNE DANE NA GRUDZIEŃ 2013 R.
2 C Z AS STEFC Z YK A
SKOK-i dla rodaków
z Wielkiej Brytanii
W Wielkiej Brytanii powstała pierwsza polska unia
kredytowa. Będzie pomagać Polakom mieszkającym
na Wyspach w dostępie do tanich, przyjaznych
i profesjonalnych usług finansowych.
fot. marek borzęcki
słowood prezesa
Założyciele pierwszej polskiej unii kredytowej w Wielkiej Brytanii wraz z gośćmi uroczystości,
m.in. przedstawicielami polskich spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych
P
CU-UK (Polish Credit Union in United Kingdom) kieruje swoje usługi
do Polaków mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza
tych, którzy do tej pory mieli problem
z dostępem do kredytów czy pożyczek.
– Brytyjski państwowy nadzór
finansowy, po wnikliwym zbadaniu planów rozwoju Kasy i sprawdzeniu wiarygodności założycieli, wydał licencję
na prowadzenie działalności przez Polish Credit Union in United Kingdom –
mówi Grzegorz Bierecki, przewodniczący WOCCU (Światowej Rady Unii
Kredytowych). – To dla nas historyczne wydarzenie. Polacy w Wielkiej Brytanii zyskają swoją polską instytucję
finansową, która będzie służyć pomocą
naszym rodakom, którzy zarabiają na
chleb w Wielkiej Brytanii.
– Dziękuję wszystkim, którzy przez
3,5 roku ciężko pracowali, by polska
unia kredytowa w Wielkiej Brytanii powstała. Oficjalna informacja o zarejestrowaniu PCU-UK jest uwieńczeniem
tych starań – skomentował europoseł
Ryszard Czarnecki, prezes unii, który
swą funkcję – podobnie jak cały zarząd
– sprawuje społecznie.
Polska unia kredytowa założona
została przez 21 członków Stowarzyszenia Techników Polskich (STP)
przy wsparciu merytorycznym i kapitałowym polskich spółdzielczych kas
oszczędnościowo-kredytowych.
W ofercie PCU-UK znajdą się rachunki
bieżące, depozytowe oraz kredytowe.
Unia udzielać będzie nisko oprocentowanych pożyczek np. na zakup samochodu. Podstawą udzielenia pożyczki
może być wiarygodność kredytowa
kredytobiorcy w Polsce.
– PCU-UK to bezpieczne miejsce
do gromadzenia oszczędności, które
służą rodakom, dając im dostęp do
taniego kredytu, chroniąc ich przed
wyzyskiem lichwiarzy – dodaje Grzegorz Bierecki. – Depozyty zgromadzone w Kasie podlegać będą gwarancjom
brytyjskiego publicznego funduszu
gwarancyjnego na tych samych zasadach jak w bankach – do wysokości 85
tysięcy funtów.
Polskiej Unii Kredytowej, oprócz
prowadzenia działalności finansowej,
przyświeca również cel wspierania polskiego życia społecznego i kulturalnego
w Wielkiej Brytanii.
– Polska Unia Kredytowa w Wielkiej Brytanii ma wielkie plany. Ma też
wspaniałe przykłady polskich unii kredytowych od lat służących Polakom
za granicą: Polsko-Słowiańska Unia
Kredytowa z Nowego Jorku czy Unia
Kredytowa Św. Stanisława w Toronto –
podsumowuje Grzegorz Bierecki.
Unie kredytowe w Wielkiej Brytanii
skupiają ponad milion członków i dysponują aktywami w wysokości 1 mld
funtów.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Świat wspiera unie kredytowe!
116
6
693
93 m
93
ld
d dolarów
dola
ollar
arów
w
1693
mld
Akt
A
Aktywa
kt
ktywa
ywa
ywa
a
Ossz
Osz
Oszczędności
O
szczę
czę
cz
zędno
dności
dno
d
ści
śc
ci
Pożycz
Poż
P
życz
yczki
czki
k
Pożyczki
Unie kredytowe liczą
200 243 841 członków
Rez
Re
R
ezerw
erwy
y
Rezerwy
12
1293
293
93 mld
mld
d dolarów
dol
olar
lar
a ów
ów
11083
10
083
83 m
mld
ld
d dolarów
dol
olar
olar
a ów
ów
Na świecie działają
55 952 unie kredytowe
161
116
61 mld
mld dolarów
ml
dol
do
d
ola
laró
ró
rów
ów
w
Unie kredytowe
działają w 101 krajach
2004
2008
2012
ŹRÓDŁO: WOCCU
Politycy i rządy wielu państw na całym świecie popierają
działania unii kredytowych, których odpowiednikiem
w Polsce są spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe.
D
ecydenci nie tylko wyrażają uznanie dla
takich instytucji, ale wprowadzają rozwiązania ułatwiające ich funkcjonowanie.
Unie kredytowe funkcjonują już w 101
krajach, należy do nich ponad 200 milionów
Członków, zaś aktywa wynoszą półtora biliona dolarów. Największą organizacją skupiającą unie jest Światowa Rada Unii Kredytowych
(WOCCU), której przewodniczącym jest założyciel polskich SKOK-ów, Grzegorz Bierecki.
Ludzka twarz finansów
Unie mają bardzo silną pozycję w Stanach
Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i państwach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów – Nowej Zelandii, Australii czy Kanady. Tamtejsi
politycy i decydenci wprost wskazują na takie
instytucje finansowe jako rozwiązanie problemu lichwy (stosowanej często przez firmy
pożyczkowe) i niewystarczającej oferty banków, która bywa niedostosowana do potrzeb
wszystkich mieszkańców, zwłaszcza tych
mniej zamożnych. Przedstawiciele brytyjskiego parlamentu namawiają też do korzystania z usług unii kredytowych przedstawicieli klasy średniej, do tej pory tradycyjnie
korzystających raczej z oferty komercyjnych
banków.
– Każdy, kto jest w jakiś sposób zaangażowany w sektor unii kredytowych, powinien
wiedzieć, że ma oparcie w naszym rządzie –
zapewnił Sajid Javid, sekretarz finansów w gabinecie Davida Camerona.
Jego kolega, minister pracy i emerytur
Ian Duncan Smith w wywiadzie udzielonym niedawno dziennikowi „The Telegraph”
stwierdził:
INFOLINIA 801 600 100
– Unie kredytowe oferują jedne z najlepszych usług i produktów na rynku.
Unie wspomagają rozwój
O tym, jak ważna jest spółdzielczość finansowa, wiedzą także rządy wielu państw Ameryki
Łacińskiej. W takich krajach jak Meksyk, Kolumbia, Peru czy Brazylia oferta banków jest
uboga, nie uwzględnia sporej części mieszkańców, niewystarczająco zamożnych, by np.
wziąć kredyt. Politycy stawiają więc na rozwój
unii kredytowych, wykorzystujących własne
siły i zasoby, nastawionych na obsługę każdego ze swoich Członków, udzielających tanich
kredytów i dających możliwość oszczędzania
pieniędzy na dobrych warunkach. Działania
te polegają m.in. na korzystnych regulacjach
podatkowych, dzięki którym niekomercyjne
instytucje mogą spokojnie realizować swoją
misję. Na podobną życzliwość państwa mogą
liczyć unie kredytowe w Afryce.
Wykazują się mądrością
– Współpraca państwa z uniami kredytowymi
to na świecie dobra norma. Stawiając na unie,
decydenci wykazują się mądrością, działają
w sposób odpowiedzialny. Wspierając i promując odpowiedniki naszych SKOK-ów, wspierają
bowiem własnych obywateli, zrzeszających się
dla wspólnego dobra. Unie kredytowe sprawdzają się zwłaszcza w czasie kryzysu finansowego, dowodząc, że są rozsądną alternatywą
dla nastawionego tylko na zysk systemu bankowego z jednej, a bezwzględnych lichwiarzy
z drugiej strony – komentuje Grzegorz Bierecki,
przewodniczący WOCCU, a także rady nadzorczej Krajowej SKOK i Kasy Stefczyka.
Tak pomagają uniom:
Nowa Zelandia
W marcu 2013 roku
przedstawiciele Nowozelandzkiej Partii Pracy
oraz Partii Narodowej
zgodnie ustalili, że rząd
musi dołożyć wszelkich
starań, aby usunąć biurokratyczne regulacje stojące na przeszkodzie rozwojowi unii kredytowych.
Uznano, że ta forma instytucji finansowej powinna
mieć otwartą drogę do ekspansji na rynku.
Stany Zjednoczone
Rozwojowi unii kredytowych w USA sprzyjają przyjazne dla nich
re g u l ac j e pr aw ne .
Najważniejszym przykładem tej polityki jest
zwolnienie unii z podatku dochodowego, obowiązujące od 1916 roku.
Irlandia
W kraju szczególnie
dotkniętym kryzysem
f i na n sow y m wc ią ż
rośnie liczba Członków unii kredytowych
(obecnie jest to ok. 3,2
mln osób). „Rząd popiera ruch unii kredytowych”
– stwierdził podczas debaty parlamentarnej w listopadzie ubiegłego roku Eamon Gilmore, wicepremier
Irlandii.
Wielka Brytania
Rząd Wielkiej Brytanii
od kilku lat wspiera
ustawy zwiększające
możliwości działania
u n i i k re dy tow ych ,
wskazując, że odgrywają one ważną rolę w zwalczaniu zjawiska lichwy. Unie w Anglii, Szkocji i Walii
otrzymują także konkretną pomoc finansową od
rządu – pieniądze przeznaczane są m.in. na promocję unii kredytowych.
Peru
Unie kredy towe są
szczególnie wspierane
przez rządy państw
Ameryki Południowej,
ponieważ – w przeciwieństwie do banków – kierują one swą ofertę do
niezamożnych mieszkańców regionu. Przykładem
takich działań może być zwolnienie unii kredytowych z podatków przez rząd Peru, które nastąpiło
w 2011 roku.
Kenia
Unie kredytowe, które
zgromadziły już blisko
6 mld dolarów depozytów, odgrywają w tym
kraju kluczową rolę
jako narzędzie rozwoju
i zwalczania ubóstwa. Są aktywnie wpierane przez
rząd. „Unie kredytowe tworzą miejsca pracy, są ekonomiczną podporą dla mieszkańców. Będziemy
nadal wspierać ich rozwój” – powiedział dr Wilson
Songa z Ministerstwa Uprzemysłowienia i Rozwoju
Przedsiębiorczości.
C Z AS STEFC Z YK A
3
AKTUALNOŚCI
„Metr od świętości” – już wkrótce w telewizji
fot. materiały prasowe
Serial „Metr od świętości” opowiadający o przyjaźni
błogosławionego Jana Pawła II z fotografem, Arturo Marim
już wkrótce będzie można obejrzeć w telewizji. Produkcja
właśnie wchodzi w ostatnią fazę.
S
erial będzie miał trzydzieści krótkich odcinków – opowiadać będzie o relacji łączącej Jana Pawła II z Arturo Marim. W wywiadzie udzielonym naszej gazecie Arturo Mari
wspominał: „Papież był bardzo zwyczajnym
człowiekiem. Pogodnym, ale pokornym. Żyło
się blisko niego jak w rodzinie. Nie było takiej
relacji między nami – wielki papież i skromny
fotograf. Mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi. To dzięki niemu mogłem przeżyć
wspaniałe 27 lat. Gdyby nie było takich relacji
między nami – przyjacielskich, rodzinnych,
ciężko byłoby przeżyć te lata”.
Dzięki serialowi widzowie dowiedzą się
o wielu nieznanych wydarzeniach z życia papieża – poznają historię podsłuchu w apartamentach papieża, który zainstalowały
najprawdopodobniej radzieckie służby specjalne, historię dramatycznej homilii Jana
Pawła II podczas mszy w Nikaragui, a także
historie zabawne – jak ta o zakładzie między fotografem a papieżem o wynik meczu
Włochy-Polska.
Arturo Mari był osobistym fotografem
papieża Jana Pawła II. Jest autorem wielu albumów poświęconych Janowi Pawłowi II,
wykonał ok. miliona jego zdjęć. Pracował jako
fotograf kolejnych papieży przez 51 lat. Przez 27
lat codziennie towarzyszył Janowi Pawłowi II.
Przez papieża traktowany niemal jak syn, był
świadkiem i powiernikiem jego tajemnic. Swoją pracę rozpoczął 9 marca 1956 roku, w 2007
roku przeszedł na emeryturę. W przededniu
kanonizacji Jana Pawła II opowie jego historię
w ramach serialu „Metr od świętości”. Serial
będzie emitowany na antenie pierwszego
programu TVP. Koproducentem serialu
jest firma Apella. Produkcję wspierają: Kasa Stefczyka i Spółdzielcze Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowe.
ARKADY SAULSKI
Grammy dla polskiego jazzmana Włodka Pawlika
56.
ceremonia wręczenia nagród odbyła
się 26 stycznia w Los Angeles. Włodek Pawlik zwyciężył w kategorii „najlepszy
album dużego zespołu jazzowego”. Prapremiera płyty „Night in Calisia”, którą polski twórca
nagrał wspólnie z amerykańskim trębaczem
Randym Breckerem i Orkiestrą Filharmonii
Kaliskiej pod batutą Adama Klocka, odbyła się
19 czerwca 2010 roku w Kaliszu.
– Do ostatniej chwili nie byliśmy pewni, że
ta nagroda trafi w ręce nasze, w męża. To było
wielkie zaskoczenie, wielka radość i zawsze będę
pamiętać ten moment, kiedy tytuł płyty był wyczytywany. Olbrzymia radość. Bardzo jesteśmy
szczęśliwi, że ta nagroda została przyznana właśnie polskiej płycie jazzowej – powiedziała na
antenie TVP Info Jolanta Pszczółkowska-Pawlik,
menedżerka i żona Włodka Pawlika. – Tutaj, gdy
4 C Z AS STEFC Z YK A
jesteśmy na miejscu, dopiero widzimy, jaka jest
ranga tej nagrody. Tego nie wiedzieliśmy z perspektywy polskiej. To jest po prostu potężne
przedsięwzięcie muzyczne. Można to porównać z Oskarami filmowymi. [...] Mam nadzieję,
że godnie reprezentujemy nasz kraj.
Najnowsza płyta Włodka Pawlika „Włodek Pawlik. Kolędy polskie” zawierająca
16 najpopularniejszych polskich kolęd
w jazzowej interpretacji artysty sponsorowana jest przez Kasę Stefczyka i SKOK
Ubezpieczenia, a nagrodzony prestiżową nagrodą Grammy artysta kilka dni temu uświetnił swoim występem galę Człowiek Wolności
2013 tygodnika „wSieci”.
– Są artyści, czyli muzycy, którzy muzykę
traktują tylko jako element kariery i satysfakcji finansowej, i nie zawsze to idzie w parze
fot. andrzej wiktor
Pierwszy raz w historii polski twórca jazzowy otrzymał
prestiżową nagrodę Grammy, zwaną „muzycznym Oskarem”.
Amerykańska Narodowa Akademia Sztuki i Techniki
uhonorowała nią wybitnego pianistę Włodka Pawlika za
płytę „Night in Calisia”.
z tą dobrze rozumianą artystyczną wolnością.
Te dwie rzeczy na pewno się nie uzupełniają
i nie idą ze sobą w parze. Także z mojej perspektywy wolność to jest możliwość, potrzeba, a czasem nawet konieczność pójścia pod
prąd temu, co na dzień dzisiejszy uważa się za
jakiś dogmat w muzyce – mówił Pawlik portalowi Stefczyk.info podczas gali.
Polski kompozytor i pianista jazzowy Włodek Pawlik urodził się 4 października 1958
roku w Kielcach. W swoim dorobku artystycznym ma kilkanaście autorskich płyt z muzyką
jazzową. Jest również autorem muzyki filmowej i teatralnej.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Jan Paweł II z góry czuwał
nad tą produkcją
Z Przemysławem Häuserem, producentem i reżyserem serialu
„Metr od świętości”, rozmawia Arkady Saulski.
Przemysław Häuser – członek rady nadzorczej „TBA Komunikacja Marketingowa”.
Ambasador Zakonu Kawalerów Maltańskich na Kubie, ambasador Zakonu
Kawalerów Maltańskich w Antigui i Barbudzie, ambasador Zakonu w misji
specjalnej w Afryce Południowej. Wydawca książki „Świadectwo” – biografii Jana
Pawła II napisanej na podstawie wspomnień kardynała Stanisława Dziwisza,
producent filmowy – jest producentem i reżyserem serialu „Metr od świętości”.
– Jakie jest główne założenie serialu
„Metr od świętości”?
– Pomysł na ten serial w takiej formie – czyli
krótkich, fleszowych odcinków, z których każdy jest poświęcony innemu tematowi, narodził
się już wiele lat temu. To konsekwencja stałych
kontaktów z panem Arturo Marim. Wiele razy
podczas naszych spotkań byłem świadkiem (gdy
rozmowa schodziła na temat Jana Pawła II), jak
Arturo Mari sięgał do zakamarków pamięci
i wyciągał takie historie, o których nie słyszałem. Potrafi on opowiadać o papieżu z ogromną
pasją, bardzo malowniczo (jest w końcu artystą
fotografem), i miałem takie przeświadczenie,
że jest to prawdziwe, autentyczne świadectwo
człowieka, który przez 27 lat był dosłownie
metr od świętego, od Jana Pawła II. Słyszał więc
i widział wszystko. To najbardziej wiarygodny
świadek. Zamysł serialu był prosty: pokazać ludziom inne oblicze Jana Pawła II – tajemnicze,
prywatne, ale autentyczne, prawdziwe, oparte
na relacji świadka.
INFOLINIA 801 600 100
– Co było największym wyzwaniem
podczas produkcji serialu?
– Przyznam, że mam poczucie, iż Jan Paweł
II z góry czuwał nad tą produkcją, bo udawały nam się rzeczy, o których momentami nie
marzyliśmy! Nie obyło się też bez trudnych
momentów. Staraliśmy się o możliwość realizacji kilku wywiadów w Watykanie, w apartamencie Jana Pawła II. Ten apartament jest
zamknięty, ponieważ papież Franciszek nie
używa go. Mieszka w Domu Świętej Marty.
Sam Ojciec Święty decyduje, czy ktoś może
wejść do apartamentu. Dzięki życzliwości
wielu ludzi i samego papieża Franciszka
zdobyliśmy zgodę na filmowanie tam przez
dwie godziny. Weszliśmy z ekipą filmową, ze
światłem, kamerami. I wjechaliśmy prywatną
windą, której codziennie używał Jan Paweł II,
do małego holu, z którego prowadzą drzwi na
korytarz i drugie drzwi do kaplicy prywatnej
Ojca Świętego. Znałem tę kaplicę, bo miałem zaszczyt dwa razy być na mszy porannej
u Jana Pawła II. Kiedy Arturo Mari wszedł
z nami do kaplicy, po prostu usiadł i zaczął
płakać – był tak wzruszony. To był krytyczny moment. Rozumiałem jego gigantyczne
wzruszenie – wszak codziennie, przez kilkadziesiąt lat towarzyszył papieżowi na mszy
w tym miejscu. Teraz było tam pusto. To było
bardzo smutne. Musieliśmy jednak filmować.
Nie wiedziałem, co zrobić, jak zmotywować
pana Arturo do udzielenia nam kilku wywiadów w różnych miejscach tego apartamentu.
I wtedy wydarzyło się coś niesamowitego –
otóż obok ołtarza, w kaplicy prywatnej znalazłem małą urnę z brązu. Ponieważ przez kilka
lat w liceum miałem lekcje łaciny, a na urnie
był napis w języku łacińskim, szybko przetłumaczyłem, że ta urna to był relikwiarz. Relikwiarz ze szczątkami świętego Piotra.
Okazało się, że ta kaplica nie była bez papieża – cały czas przebywał w niej pierwszy
z apostołów, pierwszy papież – święty Piotr.
Pokazałem urnę panu Arturo, pokazałem
ją ekipie i wtedy w nas wstąpił absolutnie
nowy duch. I zrealizowaliśmy w tym apartamencie najlepsze zdjęcia, jakie można sobie
wymarzyć.
– Czy serial „Metr od świętości” będzie
końcem opowieści o Arturo Marim i błogosławionym Janie Pawle II, czy planują
państwo następne projekty?
– To jest bardzo dobre pytanie. Sam sobie je
zadaję. Ponieważ spędzam ostatnie miesiące
w studiu montażowym i z drugim reżyserem
montujemy odcinek po odcinku, korzystam
z całych swoich archiwów, które są dostępne.
To archiwa z poprzednich filmów, które zrealizowałem – około 200 godzin materiałów
papieskich. Któregoś dnia zacząłem przeglądać materiały z filmu „Świadectwo”, który
zrealizowałem w 2008 roku i który był przebojem – miał ponad milion widzów w kinach.
Przeglądałem materiały z wywiadów z kardynałem Dziwiszem. Do filmu „Świadectwo”
weszło może 10 procent materiałów, które
nagraliśmy z kardynałem. Przeglądałem
ten materiał z zapartym tchem, słuchałem
niesamowitych opowieści kardynała i pomyślałem: nie da się zrobić z tego kolejnego
filmu, ale może udałoby się w innej formie
opublikować te świadectwa? MP3, wideo? By
ktoś, kto jest zainteresowany, mógł wysłuchać wszystkich świadectw. Mamy mnóstwo
nagrań, a do serialu wejdzie może 10 procent
tego. I to być może będzie jakaś kolejna produkcja, ale o tym będziemy myśleli już po
kanonizacji.
C Z AS STEFC Z YK A 5
AKTUALNOŚCI
Nagroda „Pro Ecclesia et Populo” dla Krajowej SKOK
W
tym roku kapituła nagród i wyróżnień
„Pro Ecclesia et Populo” archidiecezji
gdańskiej nagrodziła Krajową SKOK i złożyła serdeczne podziękowania za odgrywanie
zaszczytnej roli Mecenasa Kultury „Dla Kościoła i Narodu”. Szczególnie został doceniony
fakt m.in. ufundowania bursztynowej sukni
na obraz Matki Bożej Jasnogórskiej oraz tabernakulum na Jasnej Górze, figury Matki Bożej
na placu na Jasnej Górze, nowego tabernakulum dla Bazyliki Archikatedralnej w Gdańsku-Oliwie, Kaplicy Polskiej w Bazylice Archikatedralnej w Gdańsku-Oliwie, a także objęcie
mecenatem takich wydarzeń kulturalnych
jak „Sinfonia Jubilate” czy filmu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”.
W imieniu Kasy Krajowej, z rąk przewodniczącego kapituły odznaczenia „Pro
Ecclesia et Populo” – Antoniego Szymańskiego
nagrodę odebrał dr inż. Kazimierz Janiak,
prezes Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji
Finansowej. Stowarzyszenie powstało z inicjatywy grupy działaczy spółdzielczych kas
oszczędnościowo-kredytowych.
Gośćmi spotkania byli m.in. ks. abp Sławoj
Leszek Głódź – metropolita gdański, przedstawiciele władz samorządowych, Hanna
Zych-Cisoń – wicemarszałek województwa
pomorskiego, Ewa Kamińska – wiceprezydent
Gdańska oraz Krzysztof Dośla – przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego.
Wśród tegorocznych laureatów nagrody „Pro Ecclesia et Populo”, obok Krajowej
SKOK, znaleźli się również:
wJolanta i Wojciech Kruk za wybitne zaangażowanie w Katolickim Stowarzyszeniu Gdańskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji „Jezus Żyje”;
wIwona i Krzysztof Dolewa za propagowanie
fot. materiały prasowe
Już po raz szesnasty odbyła się gala nagród i wyróżnień
„Pro Ecclesia et Populo”, czyli „Dla Kościoła i Narodu”,
które przyznawane są osobom świeckim za szczególne
zasługi w działaniach na rzecz lokalnego Kościoła. W gronie
tegorocznych laureatów odznaczonych tym wyjątkowym
wyróżnieniem jest Krajowa SKOK.
W imieniu Kasy Krajowej, z rąk przewodniczącego
kapituły odznaczenia „Pro Ecclesia et Populo” –
Antoniego Szymańskiego (z prawej) nagrodę odebrał
dr inż. Kazimierz Janiak, prezes SKEF
dialogu prowadzącego do spotkania męża
i żony oraz umacnianie ich więzi z Bogiem;
wRyszard Bednarczyk za organizowanie Kościelnej Służby Porządkowej „Semper Fidelis”;
wRyszard Balewski za wielkie zaangażowanie na przestrzeni kilkudziesięciu lat w ruchach świeckich Kościoła katolickiego;
wJerzy Jarzynka – woluntariusz Duszpasterstwa Ludzi Morza w Gdyni za zaangażowanie
w pomoc ludziom morza;
wchór „Stella Maris” pod dyrekcją o. Józefa
Wilczyńskiego SJ.
Przeciwko dyskryminacji
Krajowa Rada Spółdzielcza szykuje się do
złożenia petycji do Parlamentu Europejskiego
w sprawie dyskryminacji w Polsce spółdzielczej
formy gospodarowania.
„K
RS zwraca uwagę, że działania te są równoznaczne z łamaniem obowiązującego
w naszym kraju prawa unijnego
w stosunku do 8 mln członków
spółdzielni i 300 tysięcy osób
zatrudnionych w spółdzielniach.
Naszym zdaniem polityka władz
Państwa Polskiego wobec spółdzielczości narusza podstawowe
postanowienia prawa unijnego” –
piszą autorzy petycji.
„W ostatnich latach nasiliła
się działalność polskiego ustawodawcy, a w następstwie także administracji państwowej,
godząca w podstawy społeczne
i gospodarcze ruchu spółdzielczego, będącego we wszystkich
krajach unijnych ważnym elementem samorządnych form
organizowania społeczeństwa
6 C Z AS STEFC Z YK A
i rynku gospodarczego (z reguły
znacznie silniejszych niż w Polsce)” – czytamy w petycji. „Inicjatywy prowadzące do paraliżu
działania spółdzielni, a często też
wprost do likwidacji spółdzielni
wychodzą z kręgów posłów koalicji rządzącej, którzy na niszczeniu spółdzielczości (przejmowanej następnie przez instytucje
komercyjne i spółki prawa handlowego) budują swoją «specjalizację parlamentarną» mającą
przesłonić ich ignorancję prawną
i opierają swoją pozycję polityczną
na operowaniu populistycznymi
hasłami. Poselskie projekty ustawowe są mechanicznie (w trybie
większości sejmowej) przegłosowywane w Sejmie i w Senacie,
z całkowitym lekceważeniem trybu konsultacji i głosów milionów
spółdzielców, a nade wszystko
ekspertów prawnych, wykazujących horrendalne naruszenia prawa unijnego i aktu konstytucyjnego, elementarnych zasad prawa
cywilnego i spółdzielczego. Ustawy te są następnie w błyskawicznym trybie egzekwowane przez
administrację rządową” – podnoszą przedstawiciele KRS. Autorzy petycji zwracają uwagę, że
„ustawodawca stosuje też metodę
wyodrębniania poszczególnych
spółdzielni spod działania głównej ustawy – Prawo spółdzielcze,
w której ramach mieć powinny
autonomię i specyfikę statutową,
i normuje je w oddzielnych ustawach, by łatwiej podporządkować
polityce resortowej i kontroli resortów rządowych”. Rada podaje
jako przykład takiego działania
ustawę o spółdzielczych kasach
oszczędnościowo-kredytowych.
– Petycja do Parlamentu Europejskiego oprócz generalnych
zarzutów będzie zawierać również precyzyjne odniesienia
do naruszania norm Traktatu
o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz Traktatu o Unii Europejskiej dotyczących poszczególnych branż spółdzielczych (jest
ich 13). Dlatego też Krajowa Rada
Spółdzielcza wystąpiła do związków branżowych o podanie konkretnych przykładów rozwiązań
legislacyjnych będących przejawem dyskryminacji spółdzielczej
formy gospodarowania – mówi
Jerzy Jankowski, przewodniczący
Zgromadzenia Ogólnego Krajowej
Rady Spółdzielczej.
Dodaje, że trwają wciąż konsultacje w sprawie petycji w różnych
środowiskach: – Jednocześnie
podjęto na szeroką skalę konsultacje społeczne ze spółdzielniami, jak również z członkami
spółdzielni (osobami prywatnymi), których celem jest zebranie
podpisów popierających inicjatywę złożenia petycji do Parlamentu
Europejskiego.
Miejmy nadzieję, że taka petycja wpłynie pozytywnie na kształtowanie prawa w Polsce.
ARKADY SAULSKI
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Nagroda Człowiek Wolności 2013
tygodnika „wSieci”
Prof. Krzysztof Szwagrzyk,
historyk IPN kierujący pracami
archeologicznymi na tzw. Łączce
– miejscu, gdzie w anonimowych
grobach grzebano ofiary
komunistycznego terroru, został
Człowiekiem Wolności 2013 roku.
D
fot. andrzej wiktor
fot. andrzej wiktor
ecyzją kapituły konkursu specjalne wyróżnienie
otrzymali również Tomasz i Karolina Elbanowscy –
za zorganizowanie i przeprowadzenie akcji Ratuj Maluchy. Laureaci nagrody przyznawanej przez tygodnik
„wSieci” odebrali ją podczas gali, która odbyła się
16 stycznia w Galerii Freta w Warszawie.
– Chcemy troszczyć się o Polskę i Polaków, dlatego
nagradzamy ludzi, którzy służą Sprawie. To, co zrobili
nasi laureaci, jest wielkim wkładem w przywracanie
prawdy – mówił Jacek Karnowski, redaktor naczelny
„wSieci”, wręczając statuetki.
Nagrody zostały przyznane przez kapitułę konkursu
złożoną z reprezentantów wszystkich redakcji pism i portali wydawanych przez spółkę Fratria: Dorotę Łosiewicz,
Człowiek Wolności 2013 – prof. Krzysztof Szwagrzyk.
wejdź na: www.stefczyk.info
INFOLINIA 801 600 100
Agnieszkę Żurek, Łukasza Adamskiego, Macieja Goniszewskiego, Jacka i Michała Karnowskich, Tomasza Przybka, Marka Pyzę, Macieja Wośko oraz Piotra Zarembę.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk, dziękując za nagrodę,
skromnie przyznawał, że wszelkie honory należą się
jego zespołowi:
– Jestem jednym z wielu, którzy prowadzą tę pracę.
Traktujemy to jako swój obowiązek – jesteśmy wszyscy
Polakami, w sposób wyjątkowy podchodzimy do osób,
które o wolność walczą. Jesteśmy w państwie, gdzie bohaterowie ciągle leżą pod ziemią – już wiemy, gdzie jest ta
ziemia, i mamy ten zaszczyt uczestniczyć w tych pracach.
Wagę pracy prof. Szwagrzyka docenił obecny na gali
senator RP Grzegorz Bierecki:
– Potrzebna jest nagroda, która dostrzeże takich ludzi jak laureat dzisiejszego wyróżnienia. Dzięki pracy
jego zespołu mamy dziś relikwie wolnej i niepodległej
Polski. Widzieliśmy na filmie poświęconym prof. Szwagrzykowi małe trumny ze szczątkami bohaterów naszej
historii, skojarzyły mi się one z relikwiami świętych
i męczenników – mówił.
– Mam ogromną przyjemność rozmawiać tu z ludźmi, dla których ważne są pewne wartości, dla których
istotą ich działania i motorem, który ich popycha do
przodu, jest pamięć o tych osobach, które czasami
składały największą ofiarę ze swojego życia, aby o te
wartości walczyć – powiedział Rafał Matusiak, prezes
Krajowej SKOK.
Od lewej: Jacek Karnowski
– redaktor naczelny tygodnika
„wSieci”, laureaci: Tomasz
i Karolina Elbanowscy, Dorota
Łosiewicz – redaktor naczelna
portalu wSumie.pl i Tomasz
Przybek – prezes spółki
Fratria
TTo wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info
k.in
nfo
C Z AS STEFC Z YK A
7
AKTUALNOŚCI
Spełniamy marzenia dzieci
Zadaniem w konkursie „Małe wielkie marzenia” było przygotowanie w formie pracy
plastycznej listu do Świętego Mikołaja. Laureaci otrzymali w nagrodę to, o co prosili Mikołaja.
W styczniu odbierali nagrody.
6-letni Marek Duchalski odebrał wymarzone
Transformersy w placówce w Mrągowie.
Mama Marka była bardzo zaskoczona
wygraną, a sam laureat zapowiedział udział
w kolejnej edycji konkursu.
Marzeniem 5-letniego Natanka Piskorskiego było Lego.
Mikołaj postanowił spełnić
jego marzenie. Natanek
odebrał nagrodę w placówce
Kasy w Bielsko-Białej.
8 C Z AS STEFC Z YK A
Marzeniem małej Milenki
był różowy miś. Napisała, że
poprzedniego misia zniszczył jej
pies. Jak myślicie, udało nam się
spełnić marzenie?
Marzeniem 3,5-letniej Gabrysi była lalka z długimi
włosami, którą mogłaby
czesać. Przyszła fryzjerka
ma teraz na kim ćwiczyć
nowe fryzury.
Pani Agnieszka odebrała nagrodę
wraz ze swoją córką w placówce Kasy
we Wrocławiu. Myszka Miki, którą
namalowała, jest równie piękna, jak
ta, którą dostała.
Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1
w Białym Dunajcu też wzięły udział
w konkursie. Prace tak spodobały się pracownikom placówki Kasy w Zakopanem,
że postanowili nagrodzić wyróżnieniami
kilka najładniejszych rysunków.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Prestiżowe konto osobiste!
Myślisz, że musisz chodzić po czerwonym dywanie w blasku
asku
u
fleszy, by być VIP-em? Nie w Kasie Stefczyka! Poczuj sięę
wyjątkowo i skorzystaj z rachunku IKS VIP.
K
onto IKS VIP to oferta stworzona z myślą o grupie najbardziej wymagających
Członków Kasy Stefczyka. Jest bogato wyposażone, posiada unikatową kartę Visa Black, a
dzięki najwyższej jakości obsługi jest ekskluzywnym rozwiązaniem finansowym.
By zostać VIP-em
Rachunek IKS VIP przeznaczony jest dla
osób, które zapewnią comiesięczne wpływy
zewnętrzne w wysokości minimum 5000 zł.
Uwzględniana jest suma wpływów na rachunek w okresie miesiąca kalendarzowego.
Funkcjonalność rachunku VIP
Konto IKS VIP to crème de la crème w ofercie
rachunków Kasy. Rachunek umożliwia kompleksowe zarządzanie środkami za pośrednictwem ponad 400 placówek oraz internetowego serwisu transakcyjnego e-skok. Pełną
kontrolę nad finansami umożliwia nowoczesny system powiadomień SMS informujący
o zdarzeniach mających miejsce na rachunachunkach, np. wpływie środków, zrealizowanych
ych
zleceniach itd. Powiadomienia SMS są całkowicie darmowe. Do rachunku dołączony
jest bezpłatny pakiet ochrony medycznej,
który w nagłych przypadkach daje dostęp
do prywatnej opieki zdrowotnej. Integralną
częścią rachunku jest unikatowa, specjalnie
zaprojektowana karta płatnicza Visa Black.
Karta Visa Black
Eleganckiemu wyglądowi karty towarzyszy
bogata funkcjonalność. Karta pozwala na bezpłatne, nielimitowane wypłaty z bankomatów
w Polsce i na świecie – w ramach promocji
trwającej do końca 2014 roku. Wydawana jest
bezpłatnie, a jej obsługa w pierwszym roku
jest darmowa. Karta Visa Black umożliwia
również korzystanie z bezkosztowej usługi
cash back, która pozwala na wypłatę gotówki
(do 200 zł) przy okazji dokonywania zakupów.
Z tej usługi możemy skorzystać wszędzie
tam, gdzie
gd na te
terminalu
erm
miinal
min
nalu
u za
zauważymy
auważ
ażym
żym
yymy naklejnaakl
klej
ejkę z logo Vis
Visaa ca
cash back
back,
ack, czyli
zylii w
w ponad
po
ponad 25 ttyysiącach sk
sklepów,
w stacji b
benzynowych i innych
punktów detalicznych w całej
ałej Polsce.
Dodatkowo aktywne używanie karty Visa
Black umożliwia zwolnienie z opłaty za
prowadzenie rachunku.
Konto IKS VIP jest bezpłatne dla tych Członków Kasy, którzy oprócz wymaganego miesięcznego wpływu na rachunek w kwocie
5000 zł dodatkowo w ciągu miesiąca kalendarzowego wykonają transakcje bezgotówkowe
kartą Visa Black na kwotę minimum 600 zł.
Konto IKS VIP to wyjątkowa, prestiżowa
propozycja dla najbardziej wymagających
Członków Kasy. To rachunek z pakietem bezpłatnych usług w standardzie, który dla aktywnych użytkowników karty Visa może być
całkowicie darmowy. Odwiedź placówkę Kasy
Stefczyka i dowiedź się więcej o tej propozycji!
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu produktów
VIP
Prestiżowa
propozycja
stworzona z myślą o grupie najbardziej wymagających
Członków Kasy Stefczyka
t Konto IKS VIP z bezpłatnym pakietem ochrony medycznej*
t Prestiżowa karta Visa Black z elegancką szatą graficzną
Sprawdź, czy także Ty możesz skorzystać z konta IKS VIP
801 600 100 (koszt połączenia wg taryfy operatora)
kasastefczyka.pl
* Szczegóły pakietu medycznego w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia i Szczególnych Warunkach Ubezpieczenia do Konta IKS VIP dostępne w placówkach.
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 9
OFERTA
Połącz raty posiadanych zobowiązań i zyskuj!
oprócz samego połączenia kredytów można
uzyskać dodatkową gotówkę na dowolny cel,
która jest wliczana w ratę kredytu konsolidacyjnego. Istnieje też możliwość ustalenia
dogodnego dla nas terminu spłaty, co jest dodatkowym atutem, ponieważ możemy spłacać
ratę w dniu, w którym zazwyczaj posiadamy
wystarczającą ilość pieniędzy, np. po otrzymaniu wynagrodzenia lub otrzymaniu renty
czy emerytury.
Kasy Stefczyka oferują szereg produktów
umożliwiających konsolidację posiadanych
zobowiązań. Konsolidacja w Kasach umożliwia spłatę m.in. pożyczek gotówkowych,
pożyczek ratalnych, kredytów samochodowych, kart kredytowych, linii pożyczkowych, debetu w rachunku osobistym.
fot. shutterstock
Czas na porządki w finansach? Jeżeli masz kilka pożyczek
czy kredytów, połącz raty w jedną! Dzięki temu nie musisz
pamiętać o wielu różnych terminach płatności i masz
możliwość uzyskania jednej nowej raty, która może być
niższa niż suma dotychczas spłacanych.
J
eżeli mamy kilka kredytów, warto pomyśleć o ich konsolidacji, czyli połączeniu
kilku zobowiązań w jedno.
Pożyczka konsolidacyjna pozwala na
spłatę dotychczas posiadanych zobowiązań
finansowych oraz umożliwia uzyskanie dodatkowych środków na sfinansowanie aktualnych potrzeb. Dzięki niej zamiast kilku rat
w różnych bankach będziemy płacić tylko
jedną. Korzyści wynikających z takiego rozwiązania jest wiele. Najważniejszą jest możliwość uzyskania niższej raty, gdyż konsolidacja
zobowiązań pozwala na wydłużenie okresu
kredytowania oraz umożliwia uzyskanie niższego oprocentowania. Jeśli dodamy do siebie
kwoty dotychczas spłacanych rat i porównamy uzyskaną sumę z ratą pożyczki konsolidacyjnej, może okazać się, że jest ona o wiele niższa. Pożyczka konsolidacyjna jest wygodnym
rozwiązaniem dla osób posiadających więcej
niż jedno zobowiązanie finansowe. Posiadane raty zamieniane są w jedną – i nie trzeba
już pamiętać o kilku płatnościach w miesiącu
oraz tracić czasu na ich regulowanie. Ponadto
Zalety konsolidacji w Kasach:
w0 F5Ö757;:?;850-/659;Ņ1?F:51@E87;<;ÿÂczyć dotychczasowe zobowiązania, ale także
otrzymać dodatkową gotówkę, jeśli pozwoli
Ci na to zdolność kredytowa
w7C;@-<;ŅE/F750;?@;?;C-:-61?@0;&C;5/4
potrzeb oraz zdolności kredytowej
w0;3;0:E ;7>1? 7>10E@;C-:5- :-C1@ 0;
120 miesięcy
w-@>-7/E6:1;<>;/1:@;C-:51F͞9;Ņ85C;Ę/5Â
uzyskania atrakcyjnych obniżek
w:5?751>-@ECE3;0:10;?<ÿ-@E
w9-?F9;Ņ85C;ĘÄAFE?7-:5-951?5Ö/F:16>-@E
niższej niż suma wszystkich obecnie spłacanych rat
w9;Ņ1?FCE.>-Ä:-6.->0F5160;3;0:E@1>min spłaty raty – np. dzień po otrzymaniu
wynagrodzenia
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu produktów
Szukajcie placówek Kasy Stefczyka na mapach Google’a!
Czy wiecie, że już teraz możecie znaleźć każdą placówkę
Kasy Stefczyka w Google Maps?
D
zięki geolokalizacji Google’a szybciej
znajdziecie placówkę położoną najbliżej
domu, pracy czy miejsca aktualnego pobytu.
Informacje na mapach to nie tylko adres placówki, ale również dane kontaktowe!
W ten sposób każdy użytkownik bezpośrednio na mapach Google’a znajdzie aktualny
numer kontaktowy do Kasy czy adres e-mail.
Dzięki łatwej w obsłudze w wyszukiwarce można szybko i sprawnie odszukać interesującą nas placówkę, dowiedzieć się, jakie
są godziny jej otwarcia, a nawet wyznaczyć
najkrótszą drogę dojazdu bądź pieszą trasę.
Zdecydowanym plusem korzystania z Google
Maps jest przyspieszenie i usprawnienie
10 C Z AS STEFC Z YK A
procesu komunikacyjnego między placówkami a zainteresowanymi kontaktem obecnymi,
jak i potencjalnymi Członkami Kasy Stefczyka. Usługa ta zapewnia szybką informację
zwrotną odnośnie najważniejszych kwestii dotyczących Kasy, a co więcej – oferuje
możliwość oceny placówki. Z funkcji Google
Miejsca w Mapach Google można korzystać na
każdym urządzeniu z dostępem do internetu,
a osoby posiadające konto Google mogą
wystawiać opinie i oceny placówkom – do
czego serdecznie zachęcamy!
Placówek Kasy Stefczyka w Google Maps
szukajcie pod adresem https://w w w.
google.pl/maps/preview lub bezpośrednio
po zeskanowaniu QRkodu za pomocą np.
smartfona czy tabletu. QRkod (u góry)
przekieruje na właściwą stronę WWW.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Jeszcze niższe oprocentowanie pożyczki do końca lutego 2014 roku!
Specjalna oferta dla osób w wieku 60+
Kasa Stefczyka przygotowała ofertę dla osób po 60. roku
życia, dzięki której Seniorzy mają dostęp do specjalnie
przygotowanych dla nich produktów finansowych. W ramach
oferty emeryci i renciści mogą skorzystać z dostępu do
osobistego rachunku oraz unikatowej oferty pożyczkowej
z promocyjną obniżką.
fot. shutterstock
kredytobiorcy dzięki rozłożeniu spłaty
zobowiązania na dogodny termin od 4 do
nawet 120 miesięcy. Senior może też w każdym
momencie spłacić wcześniej zobowiązanie, bez
dodatkowych kosztów. Dużym atutem jest
dostępność pożyczki. Istnieje możliwość jej
otrzymania nawet przy niskim dochodzie
z tytułu emerytury czy renty. Nie ma też
barier wiekowych i istnieje możliwość uzyskania pożyczki bez poręczyciela*. W wielu
instytucjach finansowych wiek jest ograniczeniem, ze względu na które starsze osoby
nie mają możliwości otrzymania pożyczki,
ale nie w Kasie Stefczyka. Pożyczka Senior
to oszczędność czasu dzięki szybkiej decyzji
kredytowej – wstępna informacja jest dostępna
już w 15 minut. Aby ubiegać się o pożyczkę,
nie potrzeba stosu dokumentów, wystarczy
przyjść do placówki z dowodem osobistym,
decyzją o przyznaniu świadczenia i ostatnim
odcinkiem wypłaty świadczenia lub wyciągiem
z rachunku bankowego potwierdzającym
wpływ świadczenia na konto. Pożyczka Senior to również bezpieczeństwo spłaty i spokój
– dzięki możliwości wykupienia ubezpieczenia
do pożyczki.
J
esień życia nie musi kojarzyć się z szarością
i nudą. Seniorzy coraz częściej korzystają
z uroków życia. Nie zawsze jednak ten czas
upływa tak, jak byśmy sobie tego życzyli.
Często zdarza się, że dochód z emerytury
czy renty nie umożliwia pokrycia większych
wydatków, takich jak remont mieszkania czy
leczenie.
Promocja pożyczki Senior
Kasa Stefczyka przygotowała specjalną
ofertę pożyczkową dla osób powyżej 60.
roku życia, które otrzymują stałe świadczenie
emerytalno-rentowe lub świadczenie przedemerytalne. Pożyczka ta pozwoli na realizację
niezbędnych potrzeb, ale także dotychczas
odkładanych planów. Głównym jej atutem jest
atrakcyjne oprocentowanie, które dodatkowo
może zostać obniżone.
Tylko teraz każdy Senior może uzyskać
niższe oprocentowanie pożyczki w ramach
promocji, która trwa od 20 stycznia do
28 lutego 2014 roku. Senior, który złoży
wniosek o pożyczkę w okresie trwania
promocji, otrzyma na start oprocentowanie niższe od standardowego. Co zrobić,
INFOLINIA 801 600 100
by oprocentowanie pożyczki było niższe?
Wystarczy zlecić przelew uzyskiwanego
świadczenia na rachunek w Kasie. Dzięki temu
nie tylko zyskamy bezpieczeństwo deponowania naszych środków i wygodną obsługę
w placówce Kasy, ale także dostaniemy tańszą
pożyczkę. Dodatkową obniżkę oprocentowania możemy otrzymać za staż członkowski
– wystarczy być Członkiem Kasy od minimum
2 lat, by cieszyć się lepszymi warunkami kredytowania. Kolejnym aspektem umożliwiającym
uzyskanie niższego oprocentowania jest dobra
historia kredytowa w Kasie. Jeżeli już kiedyś
terminowo spłaciliśmy zobowiązanie w Kasie,
to kolejne możemy uzyskać na preferencyjnych
warunkach. To jeszcze nie koniec bonusów!
Atuty pożyczki dla Seniora
Pożyczka może być przeznaczona na
dowolny cel, np. bieżące wydatki, spłatę
innych zobowiązań, na wakacje, remont mieszkania czy wyjazd do sanatorium. Uzyskać można kwotę od 1000
zł, maksymalnie aż do 100 000 zł –
w zależności od zdolności kredytowej. Rata
pożyczki zostanie dopasowana do możliwości
Pożyczka to nie wszystko!
W ofercie Kasy Seniorzy znajdą również konta
dopasowane do indywidualnych potrzeb.
Proponujemy rachunki osobiste:
wF͞@>-0E/E6:Â;.?ÿA3ÂC͞<8-/±C/15͞@-:595
przelewami – IKS Senior,
wF͞CE3;0:E90;?@Ö<190;Ę>;07±C<>F1F
telefon i internet – IKS Classic,
wF͞9;Ņ85C;Ę/5Â7;>FE?@-:5-F͞<-751@A910Ecznego – IKS Med.
Konto w Kasie Stefczyka to ponadto:
w0;?@Ö< 0; ;.?ÿA35 C͞ <8-/±C7-/4 C͞ /-ÿ16
Polsce,
wC E3;0:- 5͞ 2A:7/6;:-8:- 7->@- (5?-
bezpłatnie wydawana do rachunku,
w.1F<ÿ-@:-;.?ÿA3-7->@E(5?-<>F1F<51>C?FE
rok użytkowania,
w<;:-0]TT.1F<ÿ-@:E/4.-:7;9-@±C?51/5
SKOK24, eCard, Global Cash,
w9 ;Ņ8 5C;ĘÄ ;@ > F E 9 - : 5 - 0; 0 -@ 7;Cych środków, dzięki linii pożyczkowej
w rachunku.
Kasa Stefczyka docenia doświadczenie, dlatego przygotowała produkty przeznaczone dla
Seniorów w wieku powyżej 60 lat. Zapraszamy Seniorów do odwiedzenia placówek naszej
Kasy i skorzystania z oferty.
* Udzielenie pożyczki może być uzależnione m.in. od
ustanowienia innych zabezpieczeń.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu produktów
C Z AS STEFC Z YK A 11
OFERTA
Aktywne konto osobiste z kartą!
Czy w dzisiejszych czasach można żyć bez rachunku
rozliczeniowego? Jest to możliwe. Jednak o wiele wygodniej
i bezpieczniej jest posiadać rachunek, na który możemy
przelewać nasze dochody i za pomocą którego możemy
regulować nasze płatności.
pośrednictwem internetu)
w7->@-(5?-|.-:7;9-@E<ÿ-@:;Ę/5.1F3;@±Ckowe, cash back, płatności w internecie
w0;?@Ö<0;3;@±C75<8-/±C75.-:7;9-@E
fot. shutterstock
POD KONTROLĄ:
w9;Ņ85C;ĘÄ7;>FE?@-:5-F͞<;C5-0;951ā%%
o transakcjach na rachunku
w.1F<51/F1ā?@C;Ę>;07±CF01<;:;C-:E/4:-
rachunku – brak ryzyka kradzieży gotówki
C
o daje nam posiadanie konta osobistego
i jakie są jego przewagi nad trzymaniem
pieniędzy w przysłowiowej skarpecie? Przede
wszystkim konto to wygoda – nie musimy stać
w pracy w kolejce do kasy po wypłatę wynagrodzenia, nie musimy czekać na listonosza,
który przyniesie nam emeryturę, czy tracić
czasu na podróż na pocztę. Z pieniędzy zgromadzonych na koncie możemy także korzystać w wygodny sposób – za pomocą karty
płatniczej czy poprzez bankowość elektroniczną, bądź składając dyspozycje w oddziale. W dogodnym dla nas czasie możemy zadysponować kwotą, jaka jest nam aktualnie
potrzebna.
Konto zapewnia także bezpieczeństwo
naszym pieniądzom. Gotówkę łatwo utracić,
np. w wyniku kradzieży, czy zgubić. Pieniądze
przechowywane na koncie osobistym są bezpieczne. Bezpieczne są także instrumenty, za
pomocą których korzystamy ze środków zgromadzonych na koncie, czyli karta płatnicza
i usługa bankowości elektronicznej. W przypadku nieuprawnionego dostępu obcych
osób do karty czy kanałów elektronicznych
pieniądze są chronione, i jeśli stosujemy się do
zasad bezpieczeństwa obowiązujących przy
korzystaniu z tych instrumentów, możemy
być spokojni o nasze pieniądze.
W Kasach Stefczyka każdy znajdzie konto,
które jest dopasowane do jego potrzeb. Poza
obsługą w oddziale, po podpisaniu odpowiednich umów, umożliwia ono dysponowanie
środkami za pomocą karty Visa oraz usługi
bankowości elektronicznej – serwisu transakcyjnego e-skok. Rachunek ten jest także punktem wyjścia do korzystania ze wszystkich
12 C Z AS STEFC Z YK A
produktów Kasy, np. pożyczek, lokat, konta
oszczędnościowego.
Posiadanie aktywnego konta w Kasie,
na które wpływa stały dochód i do którego
używana jest karta Visa, daje naszym Członkom wiele korzyści – można liczyć na mniej
formalności przy ubieganiu się o pożyczkę,
mamy także możliwość otrzymania obniżki
oprocentowania pożyczki, a posiadacze lokat
mogą uzyskać wyższe oprocentowanie zdeponowanych w Kasie środków.
Konta w Kasach
Do najpopularniejszych rachunków w Kasie
należą:
w%8-??5/ – wygodne i funkcjonalne konto
z darmowym dostępem do internetu. Dla osób
poniżej 25. roku życia konto jest prowadzone
całkowicie bezpłatnie.
w%%1:5;>– konto dla osób uzyskujących
stałe świadczenie emerytalno-rentowe; obsługiwane w sieci placówek, charakteryzujące
się tanimi przelewami.
w%10– konto posiadające pełną funkcjonalność konta IKS Classic wzbogacone
o pakiet opieki medycznej.
WYGODNIE:
w;.?ÿA3-C͞<8-/±C7-/45͞9;Ņ85C;ĘÄ0->9;wego dostępu do konta przez internet
w<>F181CE5:@1>:1@;C15͞C͞<8-/±C7-/4
w610:-;<ÿ-@-F-<-751@A?ÿA3
KOMFORTOWO:
w;.?ÿA3->-/4A:7AC͞<8-/±C7-/4;>-F9;Ņliwość zakładania lokat i dokonywania
przelewów bez wychodzenia z domu (za
DOGODNIE:
w0;?@Ö<0;>-/4A:7AVX4:-0;.ÖF-<;Ę>10nictwem internetu
w.1F<ÿ-@:51CE0-C-:-5͞;.?ÿA35C-:-<>F1F
rok karta Visa
w9;Ņ85C;ĘÄ7;>FE?@-:5-F1C?FE?@75/4<>;duktów Kasy
wC?<->/515͞0;>-0F@C;<>;21?6;:-8:E/40;radców w placówkach
Karty Visa w Kasach:
Konto osobiste to nie tylko obsługa w placówce czy przez internet, ale także transakcje bezgotówkowe, wypłaty w bankomatach,
płatności internetowe, a to wszystko dzięki
karcie Visa wydawanej do rachunku.
TANIO:
wTFÿF-CE0-:517->@E5͞CF:;C51:51<;;7>1sie ważności
wTFÿF-;.?ÿA3Ö7->@E<>F1F<51>C?FE>;7
użytkowania
w<;>;7AVYTFÿF-;.?ÿA3Ö951?5Ö/F:Â7->@E
plus 1,20 zł miesięcznie z tytułu ubezpieczenia od nieautoryzowanych transakcji do
kwoty 150 euro
WYGODNIE:
w.1F7;:51/F:;Ę/5:;?F1:5-3;@±C75
w?FE.7-501:@Eŋ7-/6-C͞<8-/±C7-/4-?E
BEZPIECZNIE:
wA.1F<51/F1:51Ę>;07±C;0:51-A@;>EF;C-nych transakcji
w7-Ņ0-@>-:?-7/6--A@;>EF;C-:-" 19
KOMFORTOWO:
wC E<ÿ-@-3;@±C75F͞]TT.1F<ÿ-@:E/4.-:7;matów lub w ramach usługi cash back
wÿ[email protected];@±C7;C1<ÿ-@:;Ę/5C͞?781<-/4
w?FE.751<ÿ-@:;Ę/57->@ÂC͞5:@1>:1/51
DODATKOWE
wF:5Ņ75:-?@>;:51(5?w/E785/F:17;:7A>?E;>3-:5F;C-:1<>F1F(5?Przyjdź do Kas Stefczyka i dopasuj konto do
swoich potrzeb!
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu produktów
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
aż
za
95
5,
zł
HISTORII POLSKI
FINANSE
n
ro
st
ZWYCIĘSKIEJ
0
10
MIESIĘCZNIK
Część nakładu dostępna również
z książką i DVD z filmem
Artura Pilarczyka:
„Pani Weronika i jej chłopcy”
w cenie 19,90 zł
Książka
z płytą DVD
PRODUKCJA
W nowym wydaniu:
w
đ Kto ze znanych świętych, wojskowych czy poetów
ska
odkrywał uroki sportu? – pisze Ewelina Steczkowska
đ Figurant czy tajny współpracownik? – sprawę
prof. Chrisa Cieszewskiego analizuje Cecylia Kuta
z krakowskiego IPN
REKLAMA NR 1131
đ Na łeb, na szyję! Bój ten był tak ambitny
i zawzięty, że kto nie dał z siebie wszystkiego
su
– przegrywał – historię Wszechstronnego Konkursu
Konia Wierzchowego z 1936 r. przypomina
Andrzej Rafał Potocki
đ Kim był człowiek, który wszedł do panteonu
polskich bohaterów narodowych, a nawet znalazł
się w naszym hymnie państwowym?
– sylwetkę hetmana
Stefana Czarnieckiego
kreśli Zbigniew Chmiel
22 616 15 70
INFOLINIA 801 600 100
www.wsieci.pl
[email protected]
C Z AS STEFC Z YK A 13
FINANSE
Unijne lanie wody
Zaczyna się kolejny festiwal miraży i wielkich
rządowych obietnic i złudzeń, że oto znowu
finansowa – unijna manna z nieba rozwiąże wszystkie
nawarstwiające się w Polsce od 25 lat problemy
gospodarcze, finansowe i społeczne, i to jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
P
Janusz Szewczak
prawnik, specjalista z zakresu
finansów, prawa finansowego,
bankowości i makroekonomii,
a także analityk gospodarczy
i znany publicysta ekonomiczny. Był ekspertem i doradcą
sejmowych komisji śledczych
do spraw prywatyzacji PZU
oraz prywatyzacji banków.
Nieugięty krytyk procesu
prywatyzacji systemu bankowego w Polsce. Wykłada na
Wydziale Prawa i Administracji
Uniwersytetu Warszawskiego
i Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej. Autor
licznych opinii i ekspertyz
gospodarczych. Główny ekonomista SKOK-ów
14 C Z AS STEFC Z YK A
o kilku dniach festiwalu pod tytułem „Pijany za kierownicą w Polsce problemem nr 1 – taki to jest uporządkowany kraj” (jak trafnie zauważa wybitny bloger
Matka Kurka) oraz zaklęć polityków w stylu kastrowania
pijanych kierowców, obcinania im rąk, przychodzi czas
na nowy lans i nowy festiwal obietnic pod hasłem nie tyle
już „Alkomat w każdym aucie”, ile „Lotnisko za unijne
pieniądze w każdej gminie”.
Świetlanym obietnicom i roztaczanym przez przedstawicieli władzy kolorowym wizjom wielkiego wydawania pieniędzy nie będzie wręcz końca. Znów uwodzicielsko zabrzmią okrągłe obietnice D. Tuska, a z ust
wicepremier E. Bieńkowskiej popłyną zapewnienia
o profesjonalizmie i niezawodności polskich urzędników. Znów usłyszymy starą bajkę o tym, jakie to wielkie
szczęście spotkało Polskę, jakim to konkurencyjnym
państwem w Europie wkrótce będziemy. Po 20 latach
ponoć udanej transformacji (udanej według polskich
elit) duży europejski kraj pracowitych i nisko opłacanych ludzi, jakim jest dziś Polska, całą swą nadzieję na
zaledwie 2-3-proc. wzrost gospodarczy, rozwój, konkurencyjność i przyszłość pokłada praktycznie wyłącznie
w tym, ile pieniędzy da się wyżebrać z unijnego budżetu i ile pożyczyć za granicą. Trochę to przypomina los
ubogiego kuzyna, który czeka jak na zbawienie na czek
od bogatego wujka, mając świadomość, że sam jest na
skraju bankructwa.
Kończąca się właśnie perspektywa budżetowa
na lata 2007-2013, która zakładała dla Polski ok.
300 mld zł, w ramach której na dzień dzisiejszy rozliczonych zostało ok. 60 proc. zagwarantowanych
dla nas środków, co realnie stanowi dziś raptem zrefundowane nam 160 mld zł. Minione lata dobitnie
pokazały, że nie tylko głupio, ale też w znacznym
stopniu źle, a nawet szkodliwie wykorzystaliśmy
znaczną część tych środków.
Istnieje realna obawa w kontekście ostatnich afer
przetargowych, drogowych i największej infoafery
III RP, że znaczna część tych środków mogła być dotknięta korupcją, zmarnotrawiona lub wręcz rozkradziona,
tym bardziej że nie znamy jeszcze skali tego zjawiska
w drogownictwie, budownictwie czy w związku z Euro
2012 – wydatki na te cele przekroczyły 100 mld zł. Według samej KE ok. 25 proc. wielkich przetargów
w Polsce mogło być dotknięte korupcją. Propagandowe głosy zachwytu rządzących nad wielkim sukcesem
i dobrodziejstwem gospodarczym unijnych środków (docelowo owych mitycznych już 300 mld zł) zapominają
o tak prozaicznym fakcie, że Polska w latach 2007-2013
do budżetu UE musiała wpłacić ponad 100 mld zł własnej
składki, i o tę kwotę trzeba pomniejszyć obiecane 300
mld zł. Składkę trzeba koniecznie zapłacić, a przyznanych pieniędzy można nie wykorzystać, a pewną część
nawet zwrócić, np. tę na kolej. Podobnie wynoszona pod
niebiosa kwota 400 mld zł deklarowana dla Polski na lata
2014-2020 musi zostać pomniejszona o 7-letnią składkę
Polski do budżetu UE, która wyniesie, „bagatelka”, aż ok.
200 mld zł. Środki neo na 7 lat będą więc oscylować na
poziomie zaledwie ok. 200 mld zł, przy miesięcznej składce ok. 30 mld zł. Neo do wydania będziemy mieli zaledwie ok. 35 mld zł rocznie. Roczne obroty portugalskiej
Biedronki tylko w 2013 r. wyniosły najprawdopodobniej
ok. 32 mld zł, czyli będzie tych pieniędzy unijnych nawet
mniej, niż polski fiskus uzyskuje corocznie z tytułu akcyzy tylko na alkohol i papierosy (ok. 40 mld zł) i prawie
dwukrotnie mniej, jeśli doliczymy do tego jeszcze akcyzę
na paliwa; mniej również niż zagraniczne, głównie euro-
Według Komisji Europejskiej
ok. 25 proc. wielkich
przetargów w Polsce mogło być
dotknięte korupcją
pejskie koncerny wywożą corocznie zysków z Polski – ok.
50-70 mld zł oficjalnie. Są to więc kwoty niepowalające
i niedające szansy na prawdziwy skok cywilizacyjny.
Nakłady inwestycyjne w Polsce w 2013 r. wyniosły łącznie ok. 310 mld zł. Przy polskim PKB rzędu
1,6-1,8 bln zł stanowić to będzie zaledwie 3-3,5 proc.
całej puli środków finansowych. Od 2007 r. polski PKB
zjechał z poziomu ok. 7 proc. do zaledwie 1,4 proc. w 2013
r., bezrobocie wzrosło z 11 proc. do 13 proc. Nastąpił też
drastyczny wzrost cen żywności i kosztów utrzymania,
nawet o kilkaset procent. W tym samym czasie gdy pozyskaliśmy już realnie z budżetu UE ok. 160 mld zł
w atmosferze huraoptymizmu, bez większych fanfar,
do Polski napłynęła od Polaków pracujących za granicą praktycznie identyczna kwota pieniędzy, ok. 160
mld zł. Są nawet wyliczenia niektórych analityków, w tym
np. T. Cukiernika, które podają, że uwzględniając wszystkie koszty biurokratyczne, wdrożeniowe czy środowiskowe, Polska wychodzi na minus i do pieniędzy z budżetu
Unii dopłaca nawet 40 mld zł corocznie. Z podziału i obsługi dotacji unijnych utrzymuje się i świetnie prosperuje
zarówno w biznesie, jak i w administracji rządowej oraz
samorządowej (w tym głównie „przyjaciele królika”) aż
200 tys. osób, samych tylko urzędników szczebla centralnego i samorządów województw aż ok. 25 tys.
Od momentu wejścia do Unii podpisaliśmy umowy na blisko 250 mld zł, w tym samym czasie z Polski
wypłynęło bezpowrotnie w ramach bilansu obrotów
płatniczych oraz tzw. salda błędów i opuszczeń blisko
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
FINANSE
czas zacząć
fot. shutterstock
400 mld zł. Corocznie są to kwoty ok. 40-50
mld zł, a więc stanowiące co najmniej równowartość środków unijnych napływających do Polski. W dobie tzw. unijnej manny
z nieba coroczny koszt obsługi długu budżetu państwa to dziś już ok. 43 mld zł –
3 proc. PKB; zyski banków neo w latach 20072013 wyniosły grubo ponad 80 mld zł, a mamy
w kraju głównie banki zagraniczne. Jeśliby do
tego doliczyć wydatki, jakie nas czekają jeszcze
w związku z pakietem klimatycznym, paktem
fiskalnym, wspólnym europejskim patentem
czy tzw. unią bankową, koszty te mogą wzrosnąć o kolejne 200-300 mld zł. Począwszy od
2007 r., a więc od początku perspektywy budżetowej, polskie finanse publiczne doprowadzono praktycznie na skraj bankructwa.
Dług publiczny wzrósł od 2007 r. z kwoty
529 mld zł do blisko 950 mld zł pod koniec
2013 r.; dług w relacji do PKB z 45 proc. do
59 proc.; deficyt sektora finansów publicznych z poziomu 1,9 proc. do blisko 5 proc.
Dług zagraniczny osiągnął niespotykany
poziom – blisko 280 mld euro, i to w sytuacji gdy jednocześnie wyprzedano majątek
narodowy za blisko 60 mld zł. Zagraniczne rozmiarów. Blisko 60 proc. wydatków na pol- też nie gwarantuje szybkiego wyzdrowienia,
koncerny działające w Polsce okazały się praw- ską infrastrukturę, drogi i ochronę środowiska ani tym bardziej awansu do ścisłej czołówki.
dziwymi mistrzami w pozyskiwaniu unijnych pośrednio lub bezpośrednio wraca do bogatych Środki unijne w tej niewielkiej stosunkowo
dotacji – znaczna część unijnych dotacji trafiła krajów Unii, a z każdego 1 euro Funduszy Spój- wysokości ok. 30 mld zł rocznie tylko spetrywłaśnie tam. Pieniądze unijne przeznaczono ności blisko 80 centów wraca do Niemiec. Wy- fikowały mocno już skolonizowaną polską
na współczesne wielce kosztowne piramidy, datki na tzw. innowacyjność to w dużej mierze gospodarkę. Zapach unijnych euro całkowicie
w tym: fragmenty autostrad, z których w przy- w blisko 80 proc. zakup maszyn, urządzeń oraz odurzył nasze tzw. elity, które zupełnie straciły
padku południowej obwodnicy Warszawy 1 km technologii z krajów ze strefy euro, tylko 20 węch racjonalności, trzeźwej, biznesowej kalkosztował nawet 200 mln zł; zamiast budować proc. idzie na badania i rozwój w kraju. Nic więc kulacji i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Owe
całościową sieć szybkich dróg ekspresowych dziwnego, że coraz większa liczba Polaków ma opium absorpcji unijnych środków zatruło
szansę na własną politykę gospodarczą
budowano drożej i gorzej niż w Szwajcarii czy Niemczech. Zbudowano 4 duże
i przemysłową. Niestety samo wydawanie
stadiony, mnóstwo centrów konferencyjcudzych pieniędzy to jeszcze nie moderMimo korzystania ze środków UE
Ogromna liczba wciąż rosnących
nych i szkoleniowych, oczyszczalnie, parki
w Polsce przez ostatnie lata pogłębiło nizacja.
wodne, baseny, ścieżki rowerowe, a nawet
regulacji i biurokratycznych absurdów UE
się zjawisko biedy – blisko 2 mln
zimne termy w Lidzbarku Warmińskim.
jeszcze ogranicza i dodatkowo utrudnia
Samorządy, które były w ostatnich latach
Polaków żyje poniżej granicy ubóstwa, racjonalne i prorozwojowe wykorzystanajwiększym polskim inwestorem i korzynie tych stosunkowo skromnych środków
drożyzna osiągnęła niespotykane
stały z unijnego Programu Rozwoju Obszafinansowych w ramach unijnych funduszy.
rozmiary
rów Wiejskich, nie mogą teraz aż przez 7
Unii, a zwłaszcza najbogatszym krajom
lat zarabiać na wybudowanych obiektach,
strefy euro, wcale nie chodzi o wzmacniaale muszą je utrzymywać, stąd podwyżki
nie polskiej konkurencyjności, chodzi raczynszów, biletów, mediów itd. Zadłużenie przekonanie, że coraz więcej pieniędzy z Polski czej o stabilny rynek zbytu dla swoich produksamorządów w Polsce zbliża się do kwoty wyjeżdża, niż do niej trafia neo w ramach tzw. tów. Unia za darmo nie rozdaje pieniędzy, jak
70 mld zł. Żeby skorzystać z nowego budżetu unijnej pomocy, rośnie natomiast emigracja to wydaje się niektórym w Polsce. Kompletny
UE i środków na inwestycje muszą gdzieś zna- ludzi młodych, a wykształceni młodzi ludzie brak wizji dalszego rozwoju naszego kraju nie
leźć kolejne 60 mld zł. Mimo korzystania ze to również koszt ekonomiczny, i to całkiem gwarantuje nam wyjścia z rozwojowego dryśrodków UE w Polsce przez ostatnie lata wymierny.
fu. Pozyskane unijne fundusze nie stworzyły
pogłębiło się zjawisko biedy – blisko 2 mln
Polskie rządy, a zwłaszcza ten obecny to- w Polsce nowoczesnych – krajowych – kół zaPolaków żyje poniżej granicy ubóstwa, talnie uzależniły nas od dopływu tej unijnej machowych rozwoju gospodarczego na następdrożyzna osiągnęła niespotykane rozmia- kroplówki z Brukseli niczym narkomana od ne dziesięciolecia.
ry. W ostatnich latach spadają realne docho- kolejnej „działki”. Ta kroplówka nie pozwala JANUSZ SZEWCZAK
dy Polaków, a długi urosły do kosmicznych co prawda pacjentowi zejść z tego padołu, ale główny ekonomista SKOK-ów
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 15
FINANSE
OFE – największa polska
Największą piramidą finansową istniejącą aż 20 lat był
elitarny fundusz inwestycyjny stworzony przez znanego na
Wall Streat finansistę i filantropa Bernarda Madoffa, który
uchodził za nieomylnego. „Nieomylny” był też były szef
FED Allan Greenspan, odpowiedzialny za globalny kryzys
finansowy w latach 2007-2009. Za kilka, kilkanaście lat
okaże się, że poszkodowanych w wyniku upadku piramidy
finansowej będą w Polsce miliony uczestników OFE.
C
Prof. Grażyna Ancyparowicz
Z wykształcenia ekonomista (absolwentka
SGPiS, obecnie SGH), z zamiłowania pedagog,
pasjonuje się problematyką finansów, zwłaszcza finansów publicznych. Była dyrektor
Departamentu Finansów Głównego Urzędu
Statystycznego, nauczyciel akademicki.
Współautorka podręcznika „Bezpieczeństwo
socjalne”, autorka wielu ekspertyz i opracowań z dziedziny finansów i makroekonomii,
członkini: Komitetu Honorowego Marszu
Niepodległości i Solidarności, Rady Naukowej
Spółdzielczego Instytutu Naukowego, Rady
Naukowej i Komitetu Redakcyjnego kwartalnika „Pieniądze i Więź” oraz Ruchu Społecznego
im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
zym jest piramida finansowa? Odpowiedź
na to pytanie można znaleźć na stronie
KNF, w „Poradniku Klienta Usług Finansowych” autorstwa Marcina Pachuckiego: piramida w czystej postaci sprowadza się do
struktury, w której zysk danej osoby zależy od
wpłat osób znajdujących się niżej w tej strukturze. Istnienie piramidy finansowej zależy
od stałego napływu środków finansowych
i dynamiki tego procesu. Musi ona upaść, gdy
nadejdzie czas masowych wypłat, bo na pewnym etapie liczba jej uczestników musiałyby
być większa od światowej populacji.
Swoistą odmianą odwróconej piramidy
finansowej były tontyny, wprowadzone po raz
pierwszy w 1653 r. w Paryżu, z rekomendacji
neapolitańskiego bankiera – Lorenza Tontiego. Tontyna zrzeszała osoby w zbliżonym wieku, o podobnym statusie majątkowym. Każda
z tych osób (subskrybentów) dokonywała
wpłaty na fundusz, który inwestowano (m.in.
w rozbudowę królewskich manufaktur), zyski
dzielono proporcjonalnie do wkładu członków
tontyny. Ostatni pozostający przy życiu subskrybent otrzymywał zarówno sumę główną,
jak i dochód z inwestycji.
Zysk tylko dla pierwszych w kolejce
Klasyczna piramida funkcjonuje dopóty, dopóki skala wypłat nie przekracza napływu nowych środków, przy czym najwięcej zyskują
osoby na początku kolejki do wypłaty. Zyski
pozostałych maleją, w końcu nie ma ich wcale.
Piramida upada, a ci, którzy jeszcze nie zdołali wycofać swoich pieniędzy, tracą wszystko. Organizatorami piramid finansowych są
zazwyczaj osoby sprawiające wrażenie profesjonalnych inwestorów, którzy na swą siedzibę wybierają eleganckie, budzące zaufanie
budynki. Przyjmują klientów w nowocześnie
urządzonych biurach i punktach obsługi,
reklamują się w mediach i na billboardach.
Oszustwo polega na tym, że klienci wierzą, że
obiecane (zazwyczaj wyższe niż przeciętne)
zyski będą pochodzić z obrotu określonymi
aktywami. W chwili upadłości w piramidzie
16 C Z AS STEFC Z YK A
nie ma wcale środków pochodzących z wcześniejszych wpłat klientów (albo są jedynie
ich nędzne pozostałości). Zasoby te zostają
wcześniej wyprowadzone lub w inny sposób
utracone przez organizatorów piramidy (np.
poprzez zakup nieruchomości po wygórowanej cenie, sponsoring mający na celu pozyskanie wpływowych osobistości).
Piramida dla elit
Największą i najtrwalszą (bo istniejącą 20
lat) piramidą finansową był elitarny fundusz
inwestycyjny stworzony przez znanego na
Wall Streat finansistę i filantropa Bernarda
Madoffa. Minimalna wpłata uczestnika wynosiła 10 mln dolarów, a mimo to przystąpienie do tego funduszu wymagało rekomendacji. Wśród ponad 5 tysięcy klientów znalazły
się największe banki, w tym obecne również
na polskim rynku (m in. HSBC, Fortis, Royal
Bank of Scotland, Société Générale, BNP Parobas, UniCredit, Citigroup, JP Morgan, Bank
of America, UBS), fundusze inwestycyjne, towarzystwa ubezpieczeniowe, wyższe uczelnie, instytucje charytatywne i fundacje, popularne osobistości i znani aktorzy. Madoff
pozyskał łącznie 65 mld dolarów i początkowo
inwestował powierzone mu zasoby w papiery
wartościowe i nieruchomości.
Poszukiwania finansowego „kamienia
filozoficznego”
Żaden system inwestycyjny nie gwarantuje
stałych i pewnych zysków, lecz istnieje wiara,
że istnieje niezawodny model inwestowania.
Tematem tym zajmują się rzesze naukowców
na całym świecie, w tym profesorowie renomowanych uniwersytetów, eksperci posiadający nie tylko doskonałą i szeroką wiedzę
teoretyczną, ale i bogatą praktykę. Uczonym
(głównie amerykańskim), którzy wydawali
się bliscy odkrycia tajników funkcjonowania
rynków kapitałowych, przyznawano Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Dziś wiadomo, że głoszone przez nich teorie są równie
utopijne jak poszukiwania w średniowieczu
„kamienia filozoficznego” czy próby budowy
„perpetuum mobile” w epoce pierwszej rewolucji przemysłowej. Widać Madoff wcześniej
doszedł do tego wniosku, bo od 1995 r. zgromadzone pieniądze wydawał wyłącznie na
własne przyjemności i działalność filantropijną. Piramida Madoffa zawaliła się dopiero
w 2008 r., w apogeum kryzysu finansowego
i gospodarczego. Agencja Bloomberg dotarła do 72 spośród 5 tys. klientów i ustaliła, że
zidentyfikowani inwestorzy stracili łącznie
35 mld dolarów, w tej grupie co najmniej dziesięciu straciło ponad miliard dolarów każdy.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
FINANSE
piramida finansowa
Struktura wiekowa członków OFE
51 lat i więcej ____________
14,0%
46-50 lat _____________
______
_______
17 lat i mniej 0,2%
18-20 lat 1,6%
____________21-25 lat
10,3%
9,1%
41-45 lat ___________
12,7%
_______26-30 lat
17,5%
16,4%
_________31-35 lat
18,2%
Stan na 30 września 2013 r.
Madoffowi pozostał majątek oszacowany
zaledwie na 800 mln dolarów, nieproporcjonalnie mały w stosunku do roszczeń. Skrzywdzonym musiał wystarczyć jako zadośćuczynienie wyrok skazujący Bernarda Madoffa na
150 lat więzienia.
Oni nie mogli się mylić…
Bernard Madoff był nie tylko prezesem spółki
Bernard Madoff Investments Securities LLC,
lecz także przewodniczącym rady nadzorczej
giełdy NASDAQ. Ta funkcja budziła respekt.
Ktoś taki przecież nie mógł się mylić. Za nieomylnego uchodził też były szef FED Allan
Greenspan, odpowiedzialny za globalny kryzys, jaki ogarnął rynki finansowe w latach
2007-2009. Polacy też mają swoich Madoffów
i Greenspanów. Zaufali „Bezpiecznej Kasie”
Lecha Grobelnego, polskiej filii World Trading
System, Skyline i innym efemerydom powoływanym tylko po to, by naciągać naiwnych,
szukających okazji ciułaczy. Przez kilka lat na
rynku forex (transakcje na walutach) działała
piramida finansowa pod nazwą Interbrok Investment. International Financial Group kontynuuje działalność oszukańczej spółki Rentier DK.
W sprawie Amber Gold nadal trwa dochodzenie. Wszystkie te upadłości boleśnie dotknęły
tysiące naiwnych, którzy ulegli reklamie.
OFE to też piramida
Za kilka, najdalej kilkanaście lat okaże się, że
poszkodowanych upadkiem piramidy finansowej będą w Polsce miliony uczestników OFE.
Stały dopływ gotówki zapewnił tym funduszom polski parlament w ustawie o z dnia 28
sierpnia 1997 r. o organizacji i funkcjonowaniu
funduszy emerytalnych. Każdy urodzony po 31
INFOLINIA 801 600 100
grudnia 1968 r. Polak, który legalnie pracuje,
obligatoryjnie zasila co miesiąc – za pośrednictwem ZUS – otwarte fundusze emerytalne. Na przykład w październiku 2013 r. z ZUS
do OFE napłynęło 14,7 mln składek o łącznej
wartości 840,8 mln zł. Niezależnie od tego ZUS
przekazał tym funduszom 3,5 mln zł odsetek.
Łącznie tylko w jednym miesiącu strumień gotówki zasilającej OFE przekroczył 844 mln zł,
i to w warunkach, gdy partycypacja tych funduszy w składce stanowi zaledwie 14%, choć do
niedawna było to 37,5% (odpowiednio 14,3%
kwoty bazowej zamiast 37,5%). A wypłaty?
W październiku 2013 r. ZUS wypłacił emerytury 4957,7 tys. osób, średnio po 1986,82 zł. W tym
samym miesiącu emerytury z OFE otrzymało
3,8 tys. osób, w łącznej kwocie 337,1 tys. zł. OFE
nie musiały wyprzedawać akcji ani innych papierów wartościowych, aby przekazać do ZUS
środki na wypłaty emerytur kapitałowych.
Zwróciły zaledwie 0,04% miesięcznej składki, którą wcześniej uzyskały z tej instytucji.
Przeciętna emerytura z OFE wyniosła 87,65 zł,
Emerytura kapitałowa wypłacona przez ZUS
wyniosła średnio 94,06 zł, na co złożyła się
przeciętna emerytura z OFE w kwocie 87,65 zł
i dochody z IKZE (6,41 zł). Jak widać, środki
z OFE mogą być tylko niewielkim dodatkiem
do emerytury z ZUS. Nie są to świadczenia
równorzędne i nigdy nie będą.
Dopóki w piramidzie operującej na rynku
finansowym skala wycofywanych środków
przez klientów jest niewielka, względnie
napływ nowych środków pozwala równolegle wypłacać rzekomo generowane zyski
oraz wypłaty powierzanych przez klientów
środków, dopóty wydłuża się okres funkcjonowania takiej piramidy i finalnie powiększa
źródło: knf
36-40 lat ________
pulę środków traconych przez uczestników.
Najstarsza grupa członków OFE (osoby w wieku 51 lat i więcej) będzie sukcesywnie nabywała uprawnienia emerytalne przez kolejne
16 lat. To bardzo długi okres. Przy założeniu,
że przeciętna emerytura z drugiego filara pozostanie na dzisiejszym poziomie, miesięczne świadczenia dla tych osób w 2030 r. będą
kosztowały łącznie ok. 205 mln zł, rocznie
2,5 mld zł. Żywotność OFE można zatem szacować nie na 20 lat, jak w przypadku piramidy
Madoffa, ale na okres dwukrotnie dłuższy. No
i kapitały są większe. Nie jakieś marne 65 mld
dolarów, lecz o wiele więcej. Przecież już na
koniec października 2013 r. OFE miały papiery
skarbowe, akcje i obligacje o równowartości
prawie 100 mld dolarów.
Odpowiedzialność poniosą
następcy Tuska
Problem polega na tym, że refundacja składek
przekazanych przez ZUS do OFE wygenerowała gigantyczny dług publiczny, którego
obsługa pochłania całość wpływów z PIT (nie
licząc kosztów pozyskania pieniądza, a te są
niemal trzykrotnie większe). Rząd, działając
pod presją wdrożonej w 2009 r. przez Komisję
Europejską procedury nadmiernego deficytu,
wiosną 2013 r. zdecydował się na gruntowną
reformę OFE. Kłopot polega na tym, że nikt nie
wie, jak zachowają się Polacy, gdy przyjdzie
moment złożenia deklaracji potwierdzającej
uczestnictwo w OFE. Nie ulega natomiast wątpliwości, że fundusze te pozbawione dopływu
składki, nie będą w stanie wywiązać się nawet
z tych (niewielkich kwotowo) zobowiązań, jakie obecnie mają wobec emerytów. Gdy cała
misternie skonstruowana konstrukcja runie,
stracą nie tylko środowiska bezpośrednio powiązane zawodowo z OFE, ale także wszyscy
inwestorzy portfelowi. Wśród „poszkodowanych” mogą znaleźć się wpływowe osobistości, powiązane towarzysko i biznesowo z rządzącą koalicją. Nie jest to pożądane. Podjęto
zatem negocjacje, w wyniku których Komisja
Europejska przedłużyła termin zamknięcia
procedury nadmiernego deficytu o kolejne
dwa lata. Przez ten czas dług publiczny i koszty jego obsługi będą nadal rosły, po to przecież
późnym latem 2013 r. zawieszono konstytucyjne progi bezpieczeństwa.
W 2015 r. odbędą się wybory parlamentarne
w naszym kraju. Restrykcje związane z procesem uzdrawiania finansów publicznych
obciążą więc ekipę, która zastąpi gabinet Donalda Tuska. I to tę ekipę obarczy polskie społeczeństwo odpowiedzialnością za drastyczny
spadek poziomu życia.
GRAŻYNA ANCYPAROWICZ
C Z AS STEFC Z YK A 17
PUBLICYSTYKA
Nadchodzi „szafa
Wkroczyliśmy w rok wyborczy. Czekają nas wybory
do Parlamentu Europejskiego i do samorządów.
W przyszłym roku wybierzemy nowy parlament,
a więc i rząd.
W
ielu z nas czeka na wyniki nadchodzących elekcji z nadzieją – upragniona zmiana, coś wreszcie
drgnie. Powiadam Wam jednak, że jeśli będzie tak jak
teraz, to nic dobrego nas nie czeka, żadnej – odczuwalnej przez wszystkich – zmiany nie będzie.
Witold Gadowski
reporter, autor filmów
dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów.
Badacz afer i terrorystów.
Wraz z Przemysławem
Wojciechowskim wydał
książkę „Tragarze śmierci”
ujawniającą nieznane
ślady znanych terrorystów
(„Carlosa”, Abu Dauda, RAF).
Autor opowiadań, wierszy
i piosenek oraz powieści
„Wieża komunistów” (wyd.
Zysk i S-ka 2012). Publicysta
internetowy – autor blogów
na Stefczyk.info
oraz wPolityce.pl
18 C Z AS STEFC Z YK A
Kto sprawuje władzę?
Stawianie poważnych prognoz zawsze musi się zacząć
od diagnozy sytuacji teraz, od beznamiętnego określenia, co też jest istotą obecnej patologii. Pierwsza konstatacja brzmi paradoksalnie: w Polsce nie rządzi… władza.
Dziś minister rządu może o wiele mniej niż marszałek województwa. Władza jest rozczłonkowana i często
niepowiązana ze sobą. Wiktor Suworow opowiadał mi
kiedyś o podstawowej zasadzie operacji przygotowywanych przez tajne służby.
– Bierzesz skomplikowany rysunek, jego kształt
widzisz ty, i ten komu najbardziej ufasz, kto ma pełnić
funkcję bezpośredniego nadzorcy nad operacją. Potem
targacie ten rysunek na wiele kawałków, dajecie po kawałku tym, którzy mają uczestniczyć w operacji. Oni
od początku nie wiedzą, o co chodzi w finale, mają do
wykonania swoje, ściśle określone zadania. Każdy działa w zakresie swojego fragmentu obrazka, i tak określone są jego kompetencje w ramach operacji. Nawet jeśli
wpadnie, zostanie przesłuchany, to i tak nie powie więcej, niż wie z doświadczenia obcowania ze swoim fragmentem obrazka. Wielu ludzi działa na takich fragmentach, ale tylko wy wiecie, do czego ostatecznie zmierza
ich działanie. To jest istota tajnej operacji. Nikt nie wie
więcej, niż powinien wiedzieć – tłumaczył mi Suworow.
I właśnie dziś widać, że władza w Polsce jest słaba,
rozczłonkowana, bezwolna – jak podarty przez kogoś
obrazek… Jej sprawowanie opiera się na serwilizmie i akceptacji istniejących układów. Logicznie można oczywiście zadać pytanie: kto w takim razie ma władzę, skoro
nie ma jej „władza”?
No i to jest pytanie, które powoli zaczyna otwierać
oczy na dzisiejszą rzeczywistość. Władzy nie mają politycy, przynajmniej ci, których – chcąc nie chcąc – oglądamy codziennie na ekranach naszych telewizorów. Ci
„aktorzy”, którym czasem nawet wydaje się, że są potężni, w zasadzie są jedynie kukiełkami, którym ktoś
w każdej chwili może wyłączyć prąd i zamilkną.
Dużo więcej władzy jest tam, gdzie są konkretne
pieniądze – w biznesie i finansach. Tu można generować rozpisane na wiele fortepianów akcje, finansować
budowanie karier uległych ludzi i niszczenie reputacji
tych, którzy sprawiają kłopoty. Pieniądz zawsze posiadał realną wagę, rzecz w tym, czy kreatorami pieniądza
są w Polsce biznesmeni i finansiści. I tu odpowiedź nie
jest wcale tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać.
Pieniądz w Polsce kreowany jest przez zagraniczne
koncerny – to rzecz oczywista, a jego cyrkulacja uzależniona jest od ludzi z cienia, lobbystów, którzy w Polsce,
od dwudziestu z górą lat, nieodmiennie kojarzą się ze
służbami specjalnymi.
Z naszej analizy wynika więc, że stosunkowo najwięcej władzy w naszym kraju posiadają ludzie służb
specjalnych, i to zarówno byli funkowie komunistycznej
bezpieki (wojskowej i cywilnej), jak i ich przysposobione
po 1990 roku klony.
Pozostaje odpowiedź na pytanie: czy „polskie” służby
działają na rzecz polskiego państwa…? Nie!
Do czego są zdolni?
Ludzie czerpiący profity z postępującego paraliżu naszego państwa, których zwykliśmy nazywać „salonem”
bądź establishmentem, to dosyć bezkształtna masa, łączy ich jednak wspólny interes. Ludzie ci zainteresowani są we wspieraniu uzależnionych od siebie polityków
oraz w skutecznym blokowaniu przejęcia władzy przez
państwowotwórcze elity, które dziś – w większości –
skupione są wokół opozycji. Wielu wydaje się, że utrata
władzy przez Donalda Tuska i resztę jego wędrownej
trupy jest nieunikniona. Nic bardziej błędnego. Konfiturowcy potrafią uczyć się na swoich błędach. W najbliż-
Pierwsza konstatacja
brzmi paradoksalnie: w Polsce
nie rządzi… władza
szych wyborach inaczej rozłożą akcenty, a mają do tego
całe instrumentarium. Na pierwszy plan, jako swoista
wunderwaffe, wysunięte zostaną zgromadzone przez
służby specjalne materiały kompromitujące ludzi opozycji. Dopiero za brutalnym atakiem przy pomocy służb
pójdą inne działania, w tym także wzmożona, brudna
propaganda. Władzy raz zdobytej „salon” nie odda dobrowolnie. Co zatem nas czeka?
Stosunkowo łatwe uderzenie w posła PiS Tomasza
Kaczmarka było jedynie swoistą trąbką zwiastującą
nadejście nagonki. Następnym, niebezpiecznym i bezpardonowym posunięciem ludzi służb jest parcie do
powołania sejmowej komisji śledczej do spraw zbadania działalności zespołu weryfikującego dawne WSI.
To nie pusta zemsta, jak starają się oceniać te zamiary
znani publicyści i politycy. Błąd, a w tym wypadku błąd
podwójny. Po pierwsze, nie rozpoznają oni całej gry, a po
drugie – bagatelizując nadchodzące zagrożenie, niebezpiecznie uspokajają opinię publiczną.
Sejmowa komisja – będąca pomysłem ludzi związanych z generałem Markiem Dukaczewskim – to zaledwie początek ogromnej awantury zmierzającej do
ubabrania polityków opozycji w posądzenia o działania kryminalne i korupcyjne. Na pierwszy ogień pójdzie
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
fot. shutterstock
Lesiaka”
zatem oskarżenie o to, że członkowie dawnej
komisji weryfikującej działania WSI – z Antonim Macierewiczem na czele – dopuścili się
bezprawnego przejmowania mienia WSI; tu
szykowana jest prowokacja z wykazaniem, ile
mieszkań będących lokalami kontaktowymi
i konspiracyjnymi zostało zawłaszczonych
przez ludzi Macierewicza. Służby dysponują
tu wielką możliwością rozgrywania gry operacyjnej, bowiem takie mieszkania nie są jasno
ewidencjonowane jako mienie służb; weryfikacji sfabrykowanych zarzutów będą zaś
mogli dokonywać jedynie ci, którzy dysponują
certyfikatami dostępu do informacji poufnych
i tajnych. Nie trzeba dodawać, że takie certyfikaty wydają obecne służby, a więc spotwarzeni ludzie opozycji będą w tej sprawie dysponować bardzo ograniczonymi możliwościami
obrony swojego dobrego imienia. Kampania
propagandowa, jaka wokół sfabrykowanych
przez służby zarzutów zostanie rozegrana,
przeciągnie się aż do wyborów i będzie miała
na celu nie tylko osłabienie morale elektoratu
opozycji, ale także skuteczne wyeliminowanie
z działalności publicznej istotnych dla opozycji ludzi.
Atak będzie bezpardonowy i brutalny,
a zbliżone do służb telewizje i inne mainstreamowe media codziennie, łamiąc wszelkie zasady dziennikarskiej etyki (do czego
już nas przyzwyczaiły), będą przynosić nowe
INFOLINIA 801 600 100
„rewelacje”. Nie muszę dodawać, że obrady
nowej sejmowej komisji będą szeroko transmitowane i komentowane. Inicjatorzy tej
akcji liczą w tym wypadku na „efekt komisji
Rywina”, tylko à rebours, a więc wywracający nie rządzący establishment, ale struktury
opozycji.
Do tej akcji dojdzie też cały sztafaż prowokacji i fałszywek, który znamy już z początków lat dziewięćdziesiątych, ze słynnej,
Jeśli będzie tak jak teraz,
to nic dobrego nas nie czeka,
żadnej – odczuwalnej przez
wszystkich – zmiany nie będzie
ujawnionej przez Jarosława Kaczyńskiego,
„instrukcji 0015” oraz wprost z osławionej
„szafy Lesiaka”. Przed naszymi oczami rozegra się cała gama prowokacji, akcji dezintegracyjnych, posiłkowania się umieszczonymi wewnątrz struktur opozycji „śpiochami”,
„kretami” i zwykłymi „agentami manewrowymi”. To wszystko przybierze skalę, przy
której działania esbeka Lesiaka wydadzą się
nam jedynie dziecinną wprawką.
Już dziś, korzystając z natowskiego
sprzętu, ludzie Sienkiewicza i Sikorskiego
intensywnie podsłuchują polityków opozycji
i wykorzystują te informacje do werbowania
agentury i szerzenia prowokacji. Działania te
podejmowane są oczywiście całkowicie bezprawnie i bez żadnej kontroli ze strony społeczeństwa, ale kto sądził będzie zwycięzców?!
Takie myślenie zdaje się towarzyszyć coraz
bardziej zdeterminowanej „elicie władzy”.
Oni po prostu muszą wygrać. Gdyby nie wygrali, to wyobrażają sobie Państwo prawdziwą
komisję śledczą badającą nadużycia obecnej
władzy? Wyobrażacie sobie, co stanie się z oficerami, którzy dziś popełniają kryminalne
przestępstwa?
Na to ich po prostu nie stać, nie cofną się
więc przed żadnym chwytem, aby tylko raz
zdobytą władzę utrzymać. Jest to oczywiście
władza – jak już napisałem – iluzoryczna, im
jednak taki ersatz, taka namiastka wystarcza,
daje im bowiem praktyczny immunitet, czyni
bezkarnymi.
Co robić?
Tu zaprzeczę sam sobie. Sytuacja nie jest bowiem aż tak beznadziejna, jak mogłoby się
wydawać.
Należy uruchomić zatem wszelkie mechanizmy obywatelskiej i społecznej samoobrony.
Po pierwsze, musimy skrzętnie i skrupulatnie
dokumentować wszelkie nadużycia władzy,
chłodno, beznamiętnie, acz fachowo. To da
materiał śledczy dla organów ścigania państwa oswobodzonego z gorsetu pasożytniczej
klasy uprawiającej dziś władzę.
Po drugie, należy spokojnie sporządzać
listy osób najbardziej sprzeniewierzających się etosowi obrony państwa. Przykłady
takich postaw i wypowiedzi niesie ze sobą
każdy dzień. Pamięć społeczna jest krótka,
ale pisma dożywają sędziwego wieku – scripta manent, a archiwa nie płoną. Społeczne
komitety samoobrony muszą gromadzić
wszelką wiedzę na temat działania dzisiejszych samowładców.
Po trzecie, należy alarmować za granicą
o wszelkich przypadkach naruszania praw
obywatelskich i wykorzystywania służb specjalnych do walki z opozycją. Działa to jak
krzyk napadniętej kobiety, czasem nie pomoże
wiele, ale hałas jednak odstrasza. Oni naprawdę boją się hałasu, w przeważającej większości
są to bowiem zwykli tchórze i oportuniści.
Po czwarte, nie wolno nam upadać na duchu, ich siły nie są tak wielkie, jak przedstawiają to ekrany naszych telewizorów. Musimy
przezwyciężać telewizyjną alienację, skupiać
się w grupach samopomocy i walczyć.
WITOLD GADOWSKI
C Z AS STEFC Z YK A 19
HISTORIA
Była dla nas drogowskazem
O Ojcumile Wołk rozmawiamy z Andrzejem Melakiem,
prezesem Komitetu Katyńskiego.
– Nie odnosi pan wrażenia, że zabrakło na jej pogrzebie jakichkolwiek elementów państwowych?
Czy pożegnaniu wdowy katyńskiej nie powinno
towarzyszyć chociaż paru żołnierzy, jeśli nie
oficerów?
– To prawda, ale nie wiem, czy rodzina się o to starała,
czy o to występowała. Niestety taką mamy rzeczywistość, jaką mamy.
– To znaczy, że bez starań rodziny samo Ministerstwo Obrony Narodowej czy ktoś z władz
Warszawy nie mógł na to wpaść? Salwa honorowa nad trumną wdowy po zamordowanym
w Katyniu wydawałaby się taka oczywista, a był
tylko jeden oficer...
– Obowiązkiem było pilnować i doceniać tych ludzi, którzy dbają o honor tych, którzy mienią się żołnierzami,
bo są spadkobiercami tych zamordowanych w Katyniu.
Niestety bywa z tym niedostatecznie i różnie. To faktycznie jest smutne.
– Czy Ojcumiła Wołk była ostatnią żyjącą wdową
katyńską?
– Naprawdę trudno mi powiedzieć. Na pewno była jedną
z ostatnich, dożyła 96 lat. Być może żyją jeszcze wdowy,
o których jednak nie wiem.
NOT. ZRK
– Pan dobrze znał panią Ojcumiłę Wołk. Proszę
powiedzieć, jaka to była kobieta?
– To była prawdziwa matka Polka. Taka, która wiedziała, skąd wywodzą się jej korzenie i jaką ma misję na tym
świecie do spełnienia, dokąd zmierza – nie za prosto –
do Boga, do nieba. I wszystko, co robiła, to był taki etap
przejściowy, doświadczony wielkimi tragediami życiowymi, drogi do Ojca.
Cierpiała 74 lata wdowieństwa – jej małżeństwo trwało zaledwie pół roku. To efekt zbrodni komunistycznej
dokonanej na Polakach. Ofiary tej zbrodni i ich rodziny
byli ludźmi drugiej kategorii przez całe dziesięciolecia
tzw. wolnej Polski. Nie doczekały się także uznania w tej
wolnej Polsce po ’89 roku. Zostały opuszczone w tych
staraniach o odzyskanie ciał i szczątków swych bliskich,
które zostały tam, na wieczne pohańbienie w miejscu,
w którym zostali zdradziecko zabici. Ona była tego
świadoma. Pamiętam, jak przekazywała kolejnym pokoleniom tę misję – to jest drogowskaz dla nas żyjących.
20 C Z AS STEFC Z YK A
W styczniu pożegnaliśmy Ojcumiłę Wołk,
jedną z ostatnich wdów katyńskich. Zmarła
10 stycznia. Była wdową po poruczniku
Wincentym Wołku, zamordowanym przez
sowieckie NKWD wiosną 1940 r. w Lesie
Katyńskim. Spoczęła na cmentarzu
w warszawskich Włochach. Od wielu lat
prowadziła mozolną walkę z rosyjskimi
władzami o przeprowadzenie rzetelnego
śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, a pod
koniec życia była prowadzącą skargę przed
Europejskim Trybunałem Praw Człowieka
w Strasburgu, w której zarzucała Rosji brak
takiego śledztwa. Od lat bezskutecznie starała
się też o sprowadzenie szczątków swojego
męża, por. Wincentego Wołka do Polski.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
Kalendarium – luty
nie broni (weszło w życie 18 października), a 18 marca 1921,
również w Rydze, podpisany został traktat pokojowy, który
wytyczył granicę polsko-radziecką i do agresji ZSRR na Polskę w 1939 regulował stosunki pomiędzy II Rzecząpospolitą
a RFSRR, a później ZSRR.
fot. wikipedia
22 lutego 1944 – Oddział UPA dokonał w nocy z 22 na 23 lutego masakry 131 Polaków w Berezowicy Małej. Berezowica
Mała – wieś w rejonie zbaraskim obwodu tarnopolskiego
Ukrainy, do 1945 położona w Polsce, w województwie tarnopolskim, w powiecie zbaraskim w gminie Dobrowody.
Miejsce urodzenia o. prof. Mieczysława Alberta Krąpca – polskiego intelektualisty, filozofa, długoletniego rektora KUL.
Ukraińscy nacjonaliści zamordowali 131 polskich mieszkańców, a ponad 20 polskich zagród puścili z dymem. Nazajutrz,
w Środę Popielcową, pozostali przy życiu Polacy pochowali
w pośpiechu zabitych i uciekli z rodzinnych stron. Mord
w Berezowicy Małej był jedną z typowych rzezi dokonanych
w latach 1943-1945 przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej zamieszkującej Kresy.
9 lutego 1990 – Przywrócono dawne godło państwowe. Po
przemianach ustrojowych nastąpił powrót do zmodyfikowanej wersji polskiego Orła Białego z otwartą koroną według
wzoru z 1927 roku.
10 lutego 1920 – Generał Józef Haller dokonał symbolicznych
zaślubin Polski z Morzem Bałtyckim. Zaślubiny Polski z morzem – patriotyczny akt, który miał miejsce 10 i 11 lutego 1920
w Pucku oraz w marcu 1945 w Mrzeżynie (17) i w Kołobrzegu (18). Głównym punktem puckich uroczystości była msza
święta dziękczynna. W czasie mszy świętej duchowni poświęcili Banderę Polską, którą przy huku 21 salw armatnich,
por. marynarki Eugeniusz Pławski wraz ze st. marynarzem
Florianem Napierałą wciągnęli na maszt, jako znak objęcia
przez Polskę Marynarkę Wojenną wachty na Bałtyku. W dniu
tym – co Kaszubi uważali za dobry znak – Zatoka Pucka była
zamarznięta.
INFOLINIA 801 600 100
26 lutego 1940 – W Palmirach rozstrzelano 48 mieszkańców
Legionowa. W pobliżu Palmir – na polanie położonej około
7 kilometrów od szosy modlińskiej przy drodze do wsi Pociecha – okupanci niemieccy masowo mordowali więźniów politycznych przywożonych z Warszawy. Między grudniem 1939
a lipcem 1941 roku na „palmirskiej polanie śmierci” odbyło
się co najmniej 20 egzekucji, w których zginęło ponad 1700
osób narodowości polskiej i żydowskiej, zazwyczaj przywiezionych z warszawskich więzień i aresztów.
fot. wikipedia
14 lutego 1919 – Rozpoczęła
się wojna polsko-bolszewicka. Wojna trwała w latach
1919-1920, a jej najważniejszymi epizodami militarnymi były: wyprawa kijowska,
bitwa warszawska, kontruderzenie znad Wieprza, bitwa
pod Komarowem i wreszcie
bitwa nad Niemnem. 12 października 1920 delegacja Sejmu RP i rządu Rzeczypospolitej i delegacja rządu RFSRR
zawarły w Rydze zawiesze-
16 lutego 1922 – Górny Śląsk przyłączono do Polski. Górny
Śląsk (łac. Silesia Superior, śl. Gůrny Ślůnsk, czes. Horní Slezsko, śl.-niem. Oberschläsing, niem. Oberschlesien) – kraina
historyczna położona na terenie Polski i Republiki Czeskiej
w dorzeczu górnej Odry oraz początkowego biegu Wisły, południowo-wschodnia część Śląska.
fot. wikipedia
4 lutego 1945 – Rozpoczęła
się konferencja jałtańska
szefów mocarstw prowadzących wojnę z Niemcami. Spotkali się: Winston
Churchill, Franklin D.
Roosevelt i Józef Stalin.
Postanowiono m.in. o okupacji Niemiec podzielonych na cztery strefy;
obciążono Niemcy reparacjami wojennymi; Związek Radziecki otrzymał zwierzchnictwo nad Polską i jedną
trzecią Niemiec, podjęto decyzję o przesiedleniu Niemców
z Polski i przyłączeniu Kresów Wschodnich do ZSRR; ustalono rekompensatę dla Polski w postaci Pomorza Zachodniego,
Prus Wschodnich i Śląska; mocarstwa zgodziły się na utworzenie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej urzędującego w Warszawie.
C Z AS STEFC Z YK A 21
HISTORIA
Dwie korony ojca Maksymiliana
Na chwałę i na śmierć
Nazwisko św. Maksymiliana Kolbego przychodzi na myśl
chyba każdemu, kiedy trzeba przywołać przykład osoby,
która oddała swe życie za innego człowieka. Gdy miał 10 lat,
objawiła mu się Maryja. Pokazała do wyboru dwie korony –
białą, oznaczającą czystość, czyli życie konsekrowane,
i czerwoną – zapowiadającą śmierć męczeńską. Chłopiec
wybrał obie…
W
styczniu obchodziliśmy 120-lecie urodzin św. Maksymiliana Kolbego. Zwykliśmy oceniać jego życie przez pryzmat jego
śmierci. Zanim jednak wybuchła II wojna
światowa, która w konsekwencji doprowadziła do śmiertelnej ofiary, ojciec Maksymilian
wiódł niezwykle aktywne życie ukierunkowane na jeden cel: szerzenie kultu Niepokalanej.
Kapłan bez ojczyzny
Maksymilian Maria Kolbe należał do wyjątkowego pokolenia kapłanów – urodzonych
na przełomie XIX i XX wieku, kiedy Polski nie
było na mapie, wychowanych w duchu wiary
i patriotyzmu. Zdobywszy gruntowne wykształcenie, często za granicą, po powrocie do
kraju, oddawali się pracy wśród najuboższych.
Rozumieli też znaczenie prasy katolickiej jako
narzędzia pracy duszpasterskiej.
Drugi syn Marianny i Juliusza Kolbe przyszedł na świat prawdopodobnie 8 stycznia
1894 r. w Zduńskiej Woli. Wkrótce został
ochrzczony i otrzymał imię Rajmund. Dzieciństwo wiódł w ubogiej, ale bardzo religijnej
rodzinie. W poszukiwaniu środków do życia
i utrzymania rodzina Rajmunda przeprowadziła się do Pabianic, kiedy chłopiec miał
3 lata. Z przekazu jego matki dowiadujemy
się, że około dziesiątego roku życia Rajmund
doznał objawienia: zobaczył Maryję pokazującą mu do wyboru dwie korony – białą, oznaczającą czystość, czyli życie konsekrowane,
i czerwoną – zapowiadającą śmierć męczeńską. Chłopiec wybrał obie…
W 1910 r. pożegnał się z dawną tożsamością
– przywdział habit, przyjął imię Maksymilian
i rozpoczął nowicjat w zakonie franciszkańskim.
Wybór zakonnego imienia był dla wielu zaskoczeniem. Nie było dotąd znanych franciszkanów
o tym imieniu, nawet nie było zbyt wielu świętych… Poza tym samo brzmienie imienia stało
niejako w opozycji do nazwy franciszkanów,
czyli braci mniejszych (minores).
Kult cudownego medalika
Jego studia w Rzymie przypadły w czasie, kiedy panowała tam napięta atmosfera z powodu
wciąż nierozwiązanego konfliktu między papieżem a zjednoczonym państwem włoskim.
Przez miasto przetaczała się fala demonstracji
antykatolickich inspirowanych przez masonerię, która kolportowała też antyklerykalne
10 października 1982 r.
papież Jan Paweł II wyniósł
Maksymiliana Kolbego
na ołtarze jako męczennika
ulotki. Maksymilian był przerażony. Zwrócił
się nawet do przełożonych o zgodę na odbycie
rozmowy z wielkim mistrzem masonów, ale
jej nie uzyskał. Postanowił rozpocząć dzieło nawracania grzeszników ze szczególnym
uwzględnieniem masonów. Uzyskał zgodę na
założenie Rycerstwa Niepokalanej (w skrócie
MI, od łacińskiej nazwy Militia Immaculatae),
organizacji, której celem było pozyskanie dla
Kościoła jak największej liczby dusz. Jej członkowie mieli bez reszty poświęcać się Maryi,
dawać świadectwo swoim życiem i modlitwą
oraz szerzyć kult cudownego medalika. Stowarzyszenie zostało oficjalnie zatwierdzone,
a Maksymilian wystarał się u papieża o poświęcenie medalików.
Oddał życie za bliźniego
17 lutego 1941 r. Maksymilian Maria Kolbe został aresztowany przez Gestapo. 28
maja 1941 r. trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie otrzymał numer
16670. W obozie dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego
współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Ojciec Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r.
dobity zastrzykiem trucizny – fenolu. Jego ciało zostało spalone w obozowym
krematorium.
22 C Z AS STEFC Z YK A
Nawrócić każdą spotkaną osobę
Wybuch I wojny światowej zastał ojca Kolbego
w Rzymie. Ojczyzna, do której wracał w 1919 r.,
była już niepodległa. W zupełnie innej sytuacji był też Kościół. Młody doktor teologii,
mimo nasilających się ataków gruźlicy, nie
tracił ani na chwilę zapału ewangelizacyjnego.
Udało mu się uzyskać zgodę biskupa Sapiehy
na działalność MI w Polsce. Powierzono mu
także prowadzenie wykładów w seminarium,
ale stan zdrowia nie pozwalał na tego rodzaju
działalność. W korespondencji Maksymiliana
z tego okresu często pojawia się motyw prób
nawracania spotkanych osób: pacjentów
w szpitalach, towarzyszy podróży, niezależnie czy byli ateistami, Żydami czy protestantami, a nawet prawosławnymi. W tym czasie
narodziła się też idea wydawania własnego
pisma, założył więc doskonale funkcjonujący
periodyk, mimo iż nie miał żadnych funduszy. Od stycznia 1922 r. wydawał, początkowo
w Krakowie, miesięcznik „Rycerz Niepokalanej”, aby utrzymywać łączność z członkami
Rycerstwa. Jeszcze w tym samym roku drukarnia została przeniesiona do Grodna i tam
dynamicznie się rozwijała. Nakład „Rycerza”
po 5 latach osiągnął 70 tys. egzemplarzy. Tuż
przed wybuchem II wojny światowej osiągnął
1 mln egzemplarzy.
Ale Niepokalanów to nie tylko wydawnictwo.
Rozrastający się klasztor stawał się coraz bardziej samowystarczalny. Maksymilian założył
ochotniczą straż pożarną, która funkcjonuje
do dziś. Jego marzeniem było utworzenie rozgłośni radiowej. W 1938 r. ruszyło Radio Niepokalanów. Wybuch wojny na niemal 70 lat
przerwał to dzieło. Ponownie Radio Niepokalanów zaistniało w eterze dopiero 18 lat temu.
W 1936 r. Maksymilian wybrał się na igrzyska
olimpijskie do Berlina, gdyż dowiedział się, że
konkurencje sportowe będą transmitowane
w telewizji. Chciał poznać lepiej ten nowy
środek (wkrótce masowego) przekazu pod
kątem możliwości wykorzystania go w dziele
ewangelizacji.
Udało mu się nawet doprowadzić do założenia japońskiego Niepokalanowa w Nagasaki,
gdzie w latach 1931-1935 prowadził działalność
misyjną. Odbył też podróże do Chin i Indii.
Numer obozowy: 16670
Wybuch wojny przerwał dynamiczny rozwój
Niepokalanowa. Wstrzymano pracę przy dystrybucji czasopism, Niemcy zrabowali maszyny drukarskie. We wrześniu 1939 r. ojciec
Maksymilian został aresztowany. Wrócił po
niespełna dwóch miesiącach, jednak zastał
klasztor splądrowany. Nie poddał się. Rozpoczął starania o wznowienie wydawania „Rycerza”. W archiwum w Niepokalanowie znajduje
się jego korespondencja z władzami niemieckimi w Sochaczewie. Udało mu się uzyskać
zgodę na wydanie tylko jednego numeru na
przełomie 1940 i 1941 roku. W czasie wojny
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
fot. wikipedia
Historie nieznane
Przedstawiamy cykl opowieści
o zapomnianych bohaterach,
o zapomnianych, choć ważnych
zdarzeniach, bez których historia
być może potoczyłaby się nieco
inaczej.
Autorami publikacji są doktoranci
prof. dra hab. Jana Żaryna,
historyka i pracownika Instytutu
Pamięci Narodowej oraz
wykładowcy akademickiego na
Uniwersytecie Kardynała Stefana
Wyszyńskiego. Jan Żaryn jest
również redaktorem naczelnym
miesięcznika „wSieci Historii”.
Św. Maksymilian Kolbe udowodnił, że okupant nie doprowadził Polaków do stanu, kiedy liczy się jedynie
biologiczne przetrwanie
Niepokalanów pomagał ludności cywilnej,
nie tylko miejscowej, ale też ukrywającym się
Żydom oraz m.in. uchodźcom z Poznańskiego.
W lutym 1941 r. Maksymilian wraz z czterema
innymi księżmi zostali aresztowani i osadzeni
na Pawiaku. Po trzech miesiącach ojciec Maksymilian trafił do Auschwitz i otrzymał numer
obozowy 16670. W obozie, kiedy usłyszał, że
jeden z wybranych na śmierć – Franciszek
Gajowniczek, prosił o litość, zdecydował, że
odda swe życie, aby go ocalić. Wielu pisarzy
opisało tę scenę. Warto tu przywołać słowa
Jana Józefa Szczepańskiego z opowiadania
„Święty”, który mówi, że ojciec Maksymilian
swym czynem zaprzeczył istocie niemieckiego reżimu, który z założenia miał zniszczyć
więzi międzyludzkie, pokazał, że okupant nie
doprowadził Polaków do stanu, kiedy liczy się
jedynie biologiczne przetrwanie. Ojciec Maksymilian zmarł 14 sierpnia 1941 r. Wieść o jego
ofierze szybko się rozeszła.
Cenzura kontra „Rycerz Niepokalanej”
W PRL władze traktowały Kościół ze szczególną nieufnością, uważając go za wrogą instytucję. Niepokalanów był w podwójnie złej
sytuacji – uwagę władz przyciągał zarówno
klasztor prowadzący działalność wydawniczą, nowo powstająca parafia oraz kościół
w budowie. Niepokój budził także rosnący
kult Maksymiliana. Starano się podważyć
prawa franciszkanów do ziemi, na której
funkcjonował klasztor. Najbardziej jednak
nękane było wydawnictwo. Redakcja „Rycerza Niepokalanej” była kontrolowana przez
urzędników Najwyższej Izby Kontroli, a cenzura musiała zatwierdzać każdy numer. Proceder ten przedłużała, by periodyk wychodził
INFOLINIA 801 600 100
z opóźnieniem. W 1947 r. zabrano maszyny
drukarskie. Druk „Rycerza” przeniesiono do
Wrocławia, potem do Płocka, dystrybucję całej prasy w PRL przejmował „Ruch”. W 1952 r.
wyszedł ostatni numer pisma. Od 1971 r. „Rycerz Niepokalanej” był wydawany we Włoszech. Władze zezwoliły na wznowienie pisma w kraju dopiero w 1982 r.
Św. Maksymilian na ołtarze
Niezależnie od szykan, jakich doznawał klasztor, rósł kult jego założyciela. 17 października
1971 r. został on beatyfikowany. Niewiele ponad dekadę później, 10 października 1982 r.
papież Jan Paweł II podczas uroczystości
w Rzymie wyniósł Maksymiliana Kolbego na
ołtarze jako męczennika. Uroczystość, a także wizyta papieża Jana Pawła II w Niepokalanowie w czasie swej drugiej pielgrzymki do
Polski stały się powodem wzmożonego zainteresowania władz PRL. W czasie pielgrzymki papieskiej klasztorna służba porządkowa
współdziałała z państwowymi służbami zapewniającymi porządek. Władze starały się
za wszelką cenę zmniejszyć frekwencję na
mszach papieskich. Wśród obecnych funkcjonariusze wypatrywali niebezpiecznych
zachowań. Mimo przechwycenia w drodze
na mszę wielu transparentów „solidarnościowych”, część z nich została wyeksponowana
w czasie liturgii. Oczywiście dzisiaj możemy
zobaczyć to tylko na zdjęciach wykonanych
przez tajnych współpracowników wmieszanych w tłum wiernych. W oficjalnych
relacjach takie „kompromitujące” zdjęcia
nie mogły się pojawić. Relacje z „idealnego”
przebiegu zabezpieczenia pobytu papieża
w Niepokalanowie stały się przedmiotem
analiz studentów Wyższej Szkoły Oficerskiej
im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie, postulowano nawet wprowadzenie ich do materiałów szkoleniowych.
Pielgrzymki do grodu Niepokalanej
Klasztor w Niepokalanowie funkcjonował
mimo wszystkich utrudnień, które wprowadzały władze. Ojcowie niemal własnymi
siłami wybudowali okazałą świątynię, która na stałe znalazła się na mapie polskich
centrów pątniczych. W 1980 r. papież Jan
Paweł II nadał tytuł bazyliki mniejszej niepokalanowskiemu kościołowi, a w 2004 r.
zyskał miano ogólnopolskiego sanktuarium.
Co roku tysiące osób pielgrzymują do grodu Niepokalanej, do ziemi, po której chodził św. Maksymilian, aby odwiedzić jego
skromną celę i pogrążyć się w modlitwie
w kaplicy, którą wybudował. Sanktuarium
leży też na trasie warszawskiej Pielgrzymki
Akademickiej podążającej co roku na Jasną
Górę. W ustanowionym w 1994 r. herbie Teresina widnieją dwie korony nawiązujące do
osoby św. Maksymiliana Kolbego.
MAŁGORZATA ŻUŁAWNIK
Męczennik – świętym
Ojciec Święty Jan Paweł II w homilii podczas kanonizacji ojca Maksymiliana
Kolbego 12 października 1982 r. powiedział: „Na to, co się stało w obozie
Oświęcim (Auschwitz), patrzyli ludzie. I chociaż oczom ich musiało się zdawać,
że ‘pomarł’ towarzysz ich kaźni, chociaż po ludzku ‘odejście’ jego mogli uważać
za ‘unicestwienie’ – to przecież w ich świadomości nie była to tylko ‘śmierć’.
Maksymilian nie ‘umarł’, ale ‘oddał życie’ za brata”.
C Z AS STEFC Z YK A 23
HISTORIA
Stanisław Sojczyński „Warszyc” – w walce o wolność
Skazany przez komunistów,
zamordowany w lutym 1947 r.
„Do Polski Wolnej, Suwerennej, Sprawiedliwej i Demokratycznej
prowadzi droga przez walkę ze znikczemnieniem, zakłamaniem
i zdradą” – tak w 1946 r. pisał w rozkazie do swych żołnierzy
Stanisław Sojczyński (Warszyc). Kim był ten dzielny człowiek,
który o wolność Polski walczył w czasach, gdy kraj wzięto
w komunistyczną niewolę?
O
n i reszta mu podobnych ludzi zostali
wyklęci przez nową władzę, zmuszeni
do przejścia do podziemia. Warszyc został
skazany przez historię na nierówną walkę
z bezwzględnym wrogiem.
On i wielu bojowników z konspiracji, bez
względu na opcję polityczną, jaką reprezentowali, zwalczali obcy reżim, niesuwerenny –
bo jego serce nie biło w Warszawie, a w Moskwie. Stanisław Sojczyński z wojskiem polskim związał się w 1932 r., kiedy rozpoczął
służbę w 27 pp w Częstochowie (odbył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty).
Wkrótce (1936) awansował do stopnia porucznika rezerwy.
Ponadto nauczał języka polskiego w szkole
powszechnej w Borze Zajacińskim, nieopodal Częstochowy. Dbając o swój rozwój intelektualny i aktywizację społeczną, wstąpił
do Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz
Związku Strzeleckiego. Odnalazł także swą miłość – Leokadię Kubik, którą poślubił w 1932 r.
Jego szczęśliwe i spokojne życie – tak jak
wszystkich Polaków – skończyło się 1 września 1939 r. Wybuch wojny oznaczał zwrot
w jego karierze w kierunku stricte wojskowym. Los jednak był niepewny, gdyż 17 września Sowieci zdradziecko zadali Rzeczpospolitej cios w plecy i jasne stało się, że Stalin jest
sojusznikiem Hitlera.
Najmniejszy błąd oznaczał śmierć
Po rozpoczęciu wrześniowej wojny obronnej
Sojczyński zgłosił się do punktu formowania
piechoty w Łodzi. Po szybkim przygotowaniu
jego jednostka skierowana została na front,
gdzie brała udział w walkach pod Hrubieszowem w ramach grupy „Kowel” (zgrupowaniem
dowodził niezwykle uzdolniony pułkownik
Leon Koc). Szlak bojowy naszego bohatera naznaczony był wieloma potyczkami okupionymi
krwawą daniną. Sytuacja wojenna przybrała
zły obrót w czasie starć pod Janowem Lubelskim, gdy przeważające siły sowieckie zmusiły
24 C Z AS STEFC Z YK A
do kapitulacji jednostkę Sojczyńskiego. Sowieci
wzięli do niewoli mnóstwo polskich żołnierzy,
rozbroiwszy ich. Właśnie w tych okolicznościach, gdy panował chaos, Warszyc wykorzystał okazję i wydostał się z rąk nieprzyjaciela.
Pierwszym planem zbiegłego żołnierza było
przedarcie się do Warszawy i wzięcie udziału
w szykowanej obronie przed nadchodzącymi
Niemcami. Szybko zmieniająca się sytuacja na
Sojczyńskiego i jego ośmiu
towarzyszy broni skazano
na kary śmierci; wykonano je
19 lutego 1947 r.
froncie i załamanie polskiej obrony pokrzyżowały jego zamiary. W tych strasznych dniach
trzeba było podejmować szybkie decyzje. Najmniejszy błąd oznaczał śmierć.
Wkrótce dowiedział się o upadku stolicy
i podziale kraju między Niemców i Sowietów.
Zdecydował, że będzie dalej walczyć z okupantem w podziemiu. Wrócił do Rzejowic, gdzie
nawiązał kontakt ze znajomym nauczycielem Aleksandrem Stasińskim „Krukiem”. To
on zaangażował go do pracy konspiracyjnej.
Jego pierwszą organizacją podziemną, w jakiej zdobywał szlify, była Służba Zwycięstwa
Polski (przybrał wtedy pierwszy pseudonim
„Wojnar”, korzystał także z pseudonimów
„Zbigniew” i „Warszyc” – przy tym ostatnim
został na stałe). Brał czynny udział w rozbudowywaniu struktur organizacji podziemnej,
wkrótce przystąpił do ZWZ Rzejowice. Jego
obwód był jednym z najlepiej zaopatrzonych
i zorganizowanych. Stanisław Sojczyński za
zasługi mianowany został pod koniec 1939 r.
komendantem Obwodu Rzejowice AK. Doskonale odnalazł się w roli konspiratora, prowadził
rozpoznanie sił okupacyjnych, przekazywał
meldunki do warszawskiej centrali, towarzysze broni cenili go i poważali. W 1942 r. zdecydowano o przyznaniu mu również funkcji
zastępcy komendanta Obwodu Radomsko AK.
Co ciekawe, Sojczyńskiemu powierzono także
funkcję szefa Kierownictwo Dywersji (Kedywu)
w rejonie, w którym był komendantem.
Okupant nie był bezkarny
Był to człowiek o niezwykłych zdolnościach
przywódczych i taktycznych, dał tego dowód
w czasie akcji nocnej z 7 na 8 sierpnia 1943 r.,
w której zaatakowano niemieckie więzienie
w Radomsku. Ta doskonale zaplanowana akcja przeprowadzona została profesjonalnie,
a w jej wyniku uwolniono 51 zakładników:
40 Polaków i 11 Żydów. Niemcy byli całkowicie zaskoczeni. W wyniku strzelaniny oddział poniósł minimalne straty. Okupant za
to musiał „lizać” rany i uświadomił sobie, że
nie jest bezkarny i bezpieczny. Nie wiadomo,
czy hitlerowcy wyciągnęli w wyniku tej akcji
jakieś konsekwencje wobec lokalnej ludności,
możliwość taka jest niewykluczona. Sojczyński za poprowadzenie tej trudnej operacji został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu
Wojennego Virtuti Militari. Dalej losy Warszyca biegły torami walki w podziemiu i konspiracji, zorganizował i dowodził oddziałem
partyzanckim do listopada 1943 r., zadając
okupantom wiele strat; odbijano również
więźniów. Życie w ukryciu, posługiwanie się
fałszywymi dokumentami oraz nieustanne
śmiertelne podchody z wrogiem nauczyły go
zasad profesjonalnej konspiracji i bycia niewidzialnym dla wrogów. Wielkim czasem próby
siły i woli była akcja „Burza”, toczył wówczas
wiele nierównych walk z wrogiem w okolicach
powiatu Radomsko, dowodził I batalionem
27 pp AK (element składowy inspektoratu częstochowskiego AK). Doceniono go za odwagę
w styczniu 1945 r., gdy dowództwo awansowało go do stopnia kapitana. Był to czas, gdy
wiedziano już, że niemiecki okupant zmieni
się na sowieckiego (któremu pomagać będą
polscy pachołkowie systemu i sługusy).
Nieposłuszni „władzy ludowej” mieli
zamilknąć na wieki
Wiosną sytuacja w kraju była już jasna: nowy
reżim komunistyczny nie pozwoli na działanie niezależnych organizacji i zrobi wszystko,
aby nieposłuszni „władzy ludowej” zamilkli
na wieki. Do walki z polskimi formacjami
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
fot. ipn
HISTORIA
Stanisław Sojczyński „Warszyc” był człowiekiem o niezwykłych zdolnościach przywódczych i taktycznych
podziemnymi stanęły zwarte odziały sowieckiego NKWD, UB, KBW i Milicji. Właśnie wiosną
grupy konspiracyjne zaczęły się przegrupowywać i wracać do czynnej służby, a tym samym
do walki z reżimem. Warszyc w kwietniu 1945 r.
wydał rozkaz swym podkomendnym, aby stanęli pod broń i wrócili do walki o wolną Polskę
tym razem przeciw zdradzieckim komunistom.
Z byłych członków swego oddziału z Radomska
stworzył organizację pod nazwą „Manewr”,
następnie zaś „Walka z bezprawiem”. Wkrótce,
w styczniu 1946 r., kolejny raz zmieniono nazwę
grupy na „Samodzielna Grupa Konspiracyjnego Wojska Polskiego” (częste zmiany prawdopodobnie wynikały z potrzeby dezinformacji
służb komunistycznych próbujących inwigilować podziemie). Organizacja ta składała się
z około 4 tysięcy bojowników, którzy działali
w województwach: łódzkim, kieleckim, śląskim
i poznańskim. Formacja Warszyca szybko się
przekształcała i zyskiwała licznych sympatyków (ostateczna nazwa: Konspiracyjne Wojsko
Polski, dalej: KWP).
Wróćmy jeszcze do 1945 r. Wtedy to Sojczyński podniósł swój głos sprzeciwu wobec
rozkazów pułkownika Jana Mazurkiewicza
o wychodzeniu z ukrycia i ujawniania się, co
wiązało się z zakończeniem walki. Jego apel
uznał za zdradę, a sam nawoływał do zorganizowanej walki z komunistami. W sierpniu
1945 r. wydał rozkaz określający zadania
Konspiracyjnego Wojska Polskiego w zakresie ochrony ludności cywilnej oraz żołnierzy
konspiracyjnych przed samowolą i przemocą
służby bezpieczeństwa i wszystkich związanych z dyktaturą organów. Było już jasne, że
walka odbywać się będzie na śmierć i życie,
takie były fakty – w sierpniu 1945 r. na ulicy
wykonano wyrok na Jakubie Cukiermanie, komendancie sekcji śledczej Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radomsku.
INFOLINIA 801 600 100
Najgłośniejszą akcją KWP była akcja z 19 na 20
kwietnia 1946 r., gdy 167 bojowników wkroczyło do Radomska, aby uwolnić więźniów
z aresztu UB, a także zlikwidować członków
PPR, na których wydano wyroki. Wiadomo, że
operacja zakończyła się połowicznym sukcesem, udało się bowiem opanować miasteczko,
jednak siedziba UB oparła się, uwolniono za
to więźniów z aresztu (łącznie 57 osób). Kilku
członkom PPR, którzy mieli zginąć, udało się
zbiec. Oddział wycofał się, po drodze napotkał
i zniszczył trzykrotnie większy oddział KBW.
Oddział Sojczyńskiego stracił 16 żołnierzy,
udało się jednak schwytać 8 wojskowych sowieckich. Nie wiemy dokładnie, ilu zabitych
było po stronie sił rządowych. Od tego momentu komuniści w Warszawie traktowali
Warszyca jako wroga numer jeden, nakazali
go złapać i zlikwidować. Powszechnie wiadomo było, że Sojczyński nie da się wziąć żywcem, a UB bała się go jak ognia.
„Psy gończe” UB dopadły Warszyca
Komuniści dysponujący przeważającą siłą
i nieograniczonymi środkami finansowymi
w końcu dopadli Warszyca w Częstochowie (27
sierpnia 1946 r.). KWP została zdradzona przez
jednego ze swych żołnierzy – Henryka Brzóskę „Żbika”, który podjął współpracę z UB.
Agent wskazał służbom zakonspirowane lokum Sojczyńskiego przy ulicy Wręczyckiej 11,
gdzie „psy gończe” Moczara pojmały go wraz
z sekretarką Haliną Pikulską. Rozpoczęła
się seria aresztowań działaczy – żołnierzy
KWP, m.in. Ksawerego Błasiaka, Stanisława
Żelanowskiego. Resztki KWP zostały podstępnie rozpracowane dzięki działaniom agenta
Zygmunta Lercela, który przedstawiał dokument, z którego wynikało, że jest on następcą
Sojczyńskiego (była to faktycznie fałszywka
UB). Nastał czas, w którym komuniści mogli
zemścić się na partyzantach, używając do tego
legalnych środków prawnych. W taki sposób
władza przedstawiać mogła żołnierzy podziemia jako bandytów i wywrotowców.
Proces Warszyca toczył się w Łodzi
w dniach 9-17 grudnia 1946 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym. Było jasne, że będzie
to pokazówka służąca do zastraszenia niepokornych obywateli. W procesie przewodził płk
Bronisław Ochnio, zaś oskarżali prokuratorzy
mjr Kazimierz Graff oraz mjr Czesław Łapiński. Wyrok można było przewidzieć. Sojczyńskiego i jego ośmiu towarzyszy broni skazano
na kary śmierci; wykonano je 19 lutego 1947 r.
(zabito naszego bohatera i pięciu z ośmiu
współpracowników). I tak jak było w przypadku większości procesów działaczy podziemnych, zwłoki zostały złożone w niewiadomym
miejscu (nieznanym do dziś).
Zrehabilitoway po latach
Stanisław Sojczyński był wybitnym żołnierzem podziemia, jego słabą cechą była jednak
krótkowzroczność w postrzeganiu mitu „żydokomuny”. Pod wpływem reżimu komunistycznego i np. sfałszowanego referendum z 1946 r.
uwierzył w specjalne wpływy Żydów w aparacie władzy i przez to przejawiał ogólnie postawy antysemickie. Nie potwierdzono jednak
żadnego wypadku mordowania Żydów z rozkazu Sojczyńskiego – stałoby to w sprzeczności
z jego inteligencką postawą. Wręcz przeciwnie,
ratował semitów jak wszystkich innych zakładników z więzień, tak jak w przytoczonej
akcji powyżej (atak na niemieckie więzienie).
Warszyc został zrehabilitowany przez polskie władze w 1992 r., gdy cofnięto wyrok WSR
w Łodzi. Jego imieniem nazwano ulice w Radomsku, Łodzi i Częstochowie. Uznano go za
bojownika o wolność i niepodległość Polski.
We wrześniu 2010 r. odsłonięto w Radomsku
pomnik poświęcony Sojczyńskiemu i innym
bojownikom poległym w walkach z aparatem
bezpieczeństwa.
MATEUSZ PIELKA
Bibliografia:
Tomasz Toborek, Stanisław Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko Polskie, Łódź 2007,
http://podziemiezbrojne.blox.pl/2006/04/Kpt-Stanislaw-SojczynskiWarszyc-1910-8211-1947.html
IPN: http://ipn.gov.pl/bep/wystawy/zolnierze-warszyca
C Z AS STEFC Z YK A 25
BYLIŚMY TAM
SŁUPSK. Marian Sobolewski prawidłowo rozwiązał krzyżówkę w „Czasie Stefczyka”, wysłał rozwiązanie i wygrał. Nagrodą był opiekacz do kanapek firmy Zelmer.
Nagroda została wręczona w placówce Kasy przy ul. Wojska Polskiego. Jej załoga
serdecznie gratuluje wygranej.
MRĄGOWO. Choć śniegu była tylko odrobina, to klimat świąt każdego dnia przypominał w grudniu zielony Mikołaj. Ku radości tych dużych i małych, z prezentów workiem całym pomagał w codziennej pracy placówki przy pl. Kajki 3. Wiele ciepłych
słów napłynęło do nas dzięki tej drobnej akcji.
GIŻYCKO/BYSTRY. W szkolnej świetlicy w Bystrym odbyło się coroczne malowanie
świątecznych bombek, w którym po raz pierwszy uczestniczyła nasza Kasa. Zasiedliśmy przy wspólnym stole, na którym czekały już bombki i farbki niezbędne do
tworzenia małych arcydzieł. Każda bombka była wyjątkowa.
PUŁAWY/KUROWO. Do Gminnego Przedszkola nr 1 w Kurowie zawitał zielony
Święty Mikołaj i zielona Śnieżynka, którzy podarowali dzieciom słodycze i przybory
szkolne. Dzieci bardzo ucieszyły się z wizyty takich niespodziewanych gości. Każde
chciało mieć zdjęcie z Mikołajem i zaśpiewać mu piosenkę.
OSTROŁĘKA. Placówka przy ul. Hallera 41 była współorganizatorem spotkania
w Klubie Seniora Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Goście wzięli udział m.in.
w konkursach na obieranie jabłka (najdłuższa skórka wygrywa), wędrujących butów,
rzutu kośćmi. Nagrody ufundowała Kasa Stefczyka.
AUGUSTÓW. Pracownicy placówki Kasy Stefczyka przy ul. Rynek Zygmunta
Augusta 17 A również i w tym roku postanowili stać się pomocnikami Mikołaja.
Mikołaj wręczył ciekawe prezenty wszystkim grzecznym wychowankom rodzinnych
domów dziecka z terenu całego powiatu.
PILICA. W placówce przy pl. Mickiewicza 35 zapewne nie po raz ostatni odbyło się
spotkanie opłatkowe z Członkami naszej Kasy. Rozmawialiśmy o problemach i radościach codziennego życia. „Dziękujemy za życzliwość, serdeczne relacje oraz 11 lat
współpracy z Kasą Stefczyka w Pilicy” – mówią pracownicy.
GIŻYCKO. Gościliśmy w przedszkolu. Dzieci zaprezentowały swoje umiejętności
wokalno-muzyczne. Recytowały wiersze, śpiewały piosenki i tańczyły. Odwiedził je
Filip, który wręczył każdemu przedszkolakowi upominek – niespodziankę ufundowaną przez naszą Kasę. Dzieci otrzymały też dyplomy i medale.
26 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Chcę ludziom umilić życie
„Przedziwne są dzieje ludzkie. Ważne jest, żeby człowiek zachował
świadomość swoich wyborów i właściwie je osądzał – uczciwie przed sobą
samym” – takim credo życiowym kieruje się Magdalena Franckiewicz,
Członek Kasy Stefczyka, placówki przy ul. Sobieskiego 60 w Warszawie.
P
Muzeum Katyńskiego – robiłam
bibliografie. Rodzice po powstaniu
nie wrócili do Warszawy. Ja też byłam przez 9 lat poza Warszawą – we
Francji. Przez wiele lat żyłam bez
dachu nad głową, bez meldunku nie
tylko w Warszawie, ale gdziekolwiek.
Z dnia na dzień – nigdy nie wiedziałam, gdzie będę spać. Utrudniano mi
naukę, ale jakoś brnęłam po maturę.
Więcej razy byłam w życiu głodna
niż syta. Przeżyłam.
w miejscu. Jeździłam z mężem na rowerach, nawet po 100 km. Jak lecieliśmy „Antkiem”, to dzięki mojemu
mężowi (był uroczym człowiekiem)
pozwolono mi usiąść na moment
w fotelu pilota. Oboje mieliśmy
szczęście. Żyliśmy od pierwszego do
pierwszego, ale życie było ciekawe.
Trudne ścieżki życia
Pani Magdalena jest rodowitą warszawianką. Wychowała się w domu,
w którym nawet żebraka sadzało się
przy stole. Również za czasów okupacji nikomu nie odmawiano gościny. Ojciec był w AK. Za tę gościnność
poszedł siedzieć – przyszli po niego
nagle, nocą. Mieszkanie w Warszawie runęło w pierwszych dniach
wojny, ale w tym czasie ojciec (był
prawnikiem) pracował na budowie
między Ostrowcem Świętokrzyskim
a Ćmielowem.
– Tam zastała nas wojna. Ojciec
poszedł z wojskiem. Szczęśliwie nie
wylądował w Katyniu, ale niestety mam w rodzinie katyńczyków.
Jednym z nich jest kuzyn, lekarz,
który mnie przyjął na tym świecie,
kiedy rodziłam się na Solcu, gdzie
był ordynatorem. Zginął w wieku
43 lat. Rozpoznano go jedynie po
liście matki – nie miał przy sobie
żadnych papierów. Pracowałam trochę jako wolontariusz w oddziale
autor: magdalena franckiewicz
ani Magdalena, mimo przeciwności losu, jest pełna radości życia i wiary w człowieka.
– Trzeba z ludźmi rozmawiać,
bo inaczej nie będzie porozumienia.
Najgorsze jest ostrożne myślenie –
mówi pani Magdalena.
Teraz – z racji wieku – ma więcej
czasu dla siebie, więc częściej zajmuje się sztuką. Jest malarką, ceramiczką, poetką. W dorobku ma wiele
wystaw i wieczorów autorskich.
– Jestem katoliczką, mam 78 lat.
Mam różne zawody. Nie jestem po
polonistyce, ale nie od dzisiaj piszę
to, co czuję. To wiersze bardzo różne
w formie i nastroju. Trochę drukowałam. Również maluję. Mój mąż był
malarzem, ale nie uczył mnie. Zaczęłam malować 2 lata po jego śmierci.
Wokół mnie jest dużo ludzi, którym
chcę umilić życie, odwdzięczając się
za dobre słowo, więc jeśli tylko mam
chwilę, to maluję.
W zależności od nastroju maluje
bardzo różną gamą kolorów. By znaleźć ten właściwy kolor, miesza farby
w niecodzienny sposób, np. akwarelę
z akrylem. Należy m.in. do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Marynistów Polskich.
– Kocham morze. Po raz pierwszy zobaczyłam je po wojnie, a dopiero później góry – wspomina pani
Magdalena. – Nie potrafię usiedzieć
INFOLINIA 801 600 100
„Co mnie przywiodło
do Kasy Stefczyka? Po
prostu zdrowy rozsądek,
ponieważ nie wyzbyłam się
samodzielnego myślenia.
Pierwsze słowa o Kasie
Stefczyka pamiętam jeszcze
z domu rodzinnego” – mówi
Magdalena Franckiewicz
Kobieta wielu zawodów
Skończyła pomaturalną filmówkę
i pracowała przy filmie rysunkowym.
Zrobiła też kurs kreślarski – dla niej
takie rzeczy nie były trudne. Przez
23 lata pracowała jako konstruktor
mechanik w Warszawskich Zakładach Mechanicznych. Nie należała
do żadnych partii, oprócz „Solidarności”. „Po drodze” zrobiła magisterkę –
studiowała na UMCS.
– Wiele lat zbierałam materiały
do pracy magisterskiej na temat piśmiennictwa Kresów Wschodnich.
Wiem o nich wszystko, a byłam tylko w Wilnie, gdzie urodziła się moja
babcia ze strony taty. Zachęcano
mnie do polonistyki, ale to już było
za późno. Od dziecka interesuję się
fizyką, archeologią, niestety później
przez moje kolano nie mogłam zająć
się tym zawodem. Zresztą człowieka
bez dachu nad głową różnie traktowano. Jestem zdania, że wszyscy ludzie dostali po równo, bo co to byłby
za Pan Bóg, gdyby kogoś wyróżniał?
Tylko rodzimy się w różnych sytuacjach, ale start jest jeden.
I mówi tak mimo dramatycznych
przeżyć, mimo tego, że jedną nogę
ma sztywną od 13 lat, a stan drugiej,
„ześrubowanej” po wypadku, skazał
ją na pół roku leżenia w łóżku.
– Wierzę, że wrócę do „normy”.
Przecież nie od dzisiaj daję sobie
radę – śmieje się pani Magdalena.
– Chodzę w tej chwili o dwóch kulach, ale ganiam sprawnie – aż ludzie
się oglądają.
JADWIGA BOGDANOWICZ
C Z AS STEFC Z YK A 27
BYLIŚMY TAM
Prezenty, słodycze i życzenia
GRAJEWO. W Miejskim Domu Kultury odbyło
się spotkanie opłatkowe dla grajewian organizowane przez Miejski Dom Kultury, Przedszkole
Miejskie nr 1 oraz burmistrza Grajewa. Placówka
Kasy przy pl. Niepodległości 20/4 zasponsorowała paczki dla dzieci i czekolady dla przybyłych grajewian. Wszyscy obecni mogli obejrzeli
jasełka „Wesoła Nowina” w wykonaniu grupy
przedszkolnej z Miejskiego Przedszkola nr 1.
– Po zakończeniu jasełek na scenę wyszedł
Mikołaj, który obdarował dzieci paczkami,
nie zapomniał także o naszym burmistrzu.
Burmistrz – gdy zajrzał do worka z prezentem – wyciągnął naszą świnkę skarbonkę
i powiedział na scenie, że właśnie do niej
będzie zbierał cały budżet miasta – relacjonuje Katarzyna Szmit z placówki Kasy. – Po
rozdaniu paczek Mikołaj chodził wraz z nami
chodził po całej widowni i wręczał czekolady.
Dodatkowo dzieciaczkom rozdawaliśmy balony. Po części teatralnej wszyscy zgromadzeni
dzielili się opłatkiem. Po wspólnym poczęstunku wysłuchaliśmy jeszcze koncertu chóru „Kontrapunkt”. Na koniec całej imprezy na
forum wszystkich zgromadzonych dostaliśmy
podziękowania za przybycie i sponsorowanie
imprezy!
Twój 1% może pomóc
S
towarzyszenie Krzewienia Edukacji
Finansowej w szerokim zakresie działa
na rzecz konsumentów usług finansowych,
realizując działalność edukacyjną, doradczą
i wydawniczą. Od 2005 roku SKEF jest organizacją pożytku publicznego, dzięki czemu
może pozyskiwać środki finansowe z wpłat
1% podatku oraz całorocznych darowizn.
Uzyskane środki Stowarzyszenie przeznacza na wspieranie najbardziej potrzebujących, realizując programy z zakresu edukacji
finansowej.
Serdecznie zachęcamy do przekazania 1%
podatku również w roku bieżącym na wsparcie działań takich jak:
w">;617@t";9±Ņ;?F/FÖ0F-Ä>;0F5:51s
Projekt jest odpowiedzią na problemy rodzin
o niskich dochodach, które nie miały szansy
nabyć umiejętności świadomego korzystania
z produktów dostępnych na rynku finansowym i tym samym są grupą społeczną narażoną na zjawisko nadmiernego zadłużenia.
Celem projektu jest edukacja rodzin w zakresie planowania i skutecznego zarządzania
finansami osobistymi. Każdy uczestnik przy
wsparciu mentora – opiekuna rodziny, będzie
28 C Z AS STEFC Z YK A
miał możliwość indywidualnego opracowania
budżetu domowego dostosowanego do swoich
potrzeb. „Pomóż oszczędzać rodzinie” to próba
zarówno podniesienia świadomości finansowej uczestników projektu oraz ich rodzin, jak
i wyrobienia nawyku oszczędzania. W grudniu
2013 roku zakończyła się IV edycja projektu.
w%F7;81:5-08->;0F5:F˄F-7>1?A10A7-/65
finansowej dotyczące pojęć finansowych,
a także planowania budżetu domowego
i praw konsumenta. Prowadzone warsztaty
mają charakter autorski i są konstruowane
po wcześniejszej analizie potrzeb i oczekiwań
oraz wsparte profesjonalnym doradztwem,
umożliwiającym praktyczne wdrożenie nowych rozwiązań.
wA:0A?F?@E<1:05-8:E
W minionym roku, dzięki posiadanemu
statusowi organizacji pożytku publicznego
oraz hojności Darczyńców, którzy zdecydowali się przekazać 1% podatku dochodowego
od osób fizycznych na SKEF, mogliśmy uruchomić wypłatę stypendiów dla dziewięciu
uzdolnionych studentów uczelni wyższych
w ramach projektu „Fundusz stypendialny”.
Darowizny 1% na rzecz Stowarzyszenia
Krzewienia Edukacji Finansowej (SKEF),
KRS 0000053057 można wpłacać na następujący rachunek bankowy:
BZ WBK SA III oddział w Gdyni
34 1090 1102 0000 0001 1200 8689
Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę 1%
podatku dochodowego za 2013 rok na
rzecz SKEF.
Więcej informacji o naszej działalności oraz
bezpłatny program E-PITY 2013 znajdą Państwo na stronie internetowej www.skef.pl.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
„Nie tylko zysk się liczy”
16 domów dziecka, ponad 400 obdarowanych podopiecznych, prawie 700 zapakowanych
niespodzianek, niezliczona liczba uśmiechów i miłych wspomnień… Tak można podsumować
akcję „Nie tylko zysk się liczy” na rzecz domów dziecka, zorganizowaną przez wydawnictwo
Zysk i S-ka oraz Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe.
Książki czytała dzieciom m.in. Małgorzata Foremniak
N
iewątpliwie przedsięwzięcie jest sukcesem. Został spełniony priorytetowy
cel, jakim było sprawienie radości dzieciom.
Wręczone niespodzianki nie stanowiły jedynego źródła powodzenia. Zasługa należy się
przede wszystkim takim osobistościom jak:
Małgorzata Foremniak, Damian Wleklak,
Zbigniew Masterniak, Reni Jusis, Vito Casetti, Andrzej Słabiak, Elżbieta Cherezińska, Jan
Grzegorczyk, a nawet Pan Pierdziołka, w którego rolę wcielił się Grzegorz Grzywacz. Goście
spędzili czas na inspirowaniu dzieci światem
Za co cenię Kasę Stefczyka?
Zapytaliśmy kilku jej Członków, dlaczego
zdecydowali się przystąpić do naszej Kasy
i co najbardziej sobie cenią.
Michalina Szmak korzysta z usług placówki Kasy
Stefczyka przy ul. Regera 2
w Bielsku-Białej
– Już przeszło 2 lata należę do
Kasy Stefczyka. Kasę wybrałam
z kilku powodów. Mam bardzo
blisko do mojej placówki – to
praktycznie tuż obok mojego
INFOLINIA 801 600 100
domu. Przede wszystkim jednak
zdecydowałam się zapisać do
Kasy po porównaniu jej oferty
z ofertą banków. Przecież wiadomo, że każdy wybiera dla siebie to,
co najlepsze, to nad czym miałam
się zastanawiać? Czas pokazał,
że to był dobry wybór. Na konto
w Kasie wpływa moja emerytura.
Kiedyś wzięłam tu pożyczkę, ale
już dawno ją spłaciłam. Mam też
książeczkę oszczędnościową, na
którą wpłacam „nadwyżki”. Jak
brakuje mi pieniędzy, to bez problemu wypłacam – i po kłopocie.
Tu wszystko jest najlepsze, ale
nie chodzi tylko o sprawy finansowe. Zawsze jest mi miło iść do
mojej placówki Kasy i przyjemnie jest wszystko tam załatwiać,
literatury poprzez wspólne czytanie książek,
odgrywanie ról i wcielanie się w bohaterów
literackich. Dzieci mogły usłyszeć również
historie związane z życiem zawodowym gości
oraz poznać ich prywatny stosunek do książek.
Pozytywne wrażenia ze spotkań z pewnością wyniosą zarówno podopieczni placówek,
osoby w nich goszczące, jak i organizatorzy akcji. Niezwykle życzliwe przywitanie gości oraz
pozytywny odbiór akcji odbywającej się w aurze okołoświątecznej nadały przedsięwzięciu
niezapomniany klimat.
To jednak jeszcze nie koniec. Już na dniach
ruszy aukcja współorganizowana z Grupą
Allegro, podczas której można będzie nabyć
książki z autografami autorów, a zebrana
kwota w całości zostanie przekazana jednemu z domów dziecka, które brały udział
w projekcie. By zakończenie akcji „Nie tylko
zysk się liczy” uwieńczył jeszcze większy sukces, gorąco zachęcamy do śledzenia aukcji na
stronie Allegro i aktywnego w niej udziału
z uwagi na szczytny cel.
bo panuje tam bardzo przyjazna
atmosfera. Miałam taki moment
w życiu, że dopadły mnie kłopoty finansowe, a pracownicy Kasy
doradzili mi, jak je skutecznie
rozwiązać. To bardzo mili ludzie.
Życzę im, aby byli zdrowi. A sobie życzę, żeby obecni pracownicy z mojej placówki pracowali tu
jak najdłużej, bo tu nigdy nie ma
z niczym problemu, a zawsze jest
dużo uśmiechu.
Ryszard Nowak korzysta
z usług placówki Kasy
Stefczyka przy ul. 3 Maja 16
w Sanoku
– Do Kasy zapisałem się 7 lat
temu. Miałem wtedy znaczne
oszczędności, porównałem, gdzie
więcej zyskam, i zdeponowałem
pieniądze w Kasie Stefczyka.
Tu było najkorzystniej, mimo
że spółdzielcza kasa to nie jest
bank, a może właśnie dlatego?
Bardzo dobrze oceniam obsługę
w mojej placówce. Jak trzeba –
doradzą najlepsze rozwiązanie,
a poza tym bardzo dobrze się tu
czuję. Wcześniej byłem w kilku
bankach, ale… pozostał niesmak.
Wciskali mi na siłę karty kredytowe, których nie chciałem. Nieprzyjemnie traktowali. W mojej
Kasie pracują ludzie na poziomie. Tu kartę do konta przyjąłem
i używam jej. W sumie jestem na
tyle zadowolony z oferty i jakości
obsługi, że namówiłem rodzinę – do Kasy zapisała się i żona,
i syn. Tu jest tak, jak powinno
być w każdej instytucji finansowej, kompetentnie i grzecznie.
Chciałbym, żeby tak pozostało.
C Z AS STEFC Z YK A 29
BYLIŚMY TAM
GORZÓW WIELKOPOLSKI. Placówka przy ul. Sikorskiego 36 obchodziła niedawno
swoje trzecie urodziny. Z życzeniami, kwiatami i prezentami przyszły prawdziwe tłumy Członków Kasy. „Serdecznie dziękujemy wszystkim za miłe słowa i zapraszamy
do odwiedzania placówki” – mówi Henryka Miler, jej kierownik.
MŁAWA. Spotkanie opłatkowe z Członkami Kasy odbyło się w restauracji Inka. Wzięli
w nim też udział pracownicy placówki, Maciej Sztabiński – kierownik regionalny oraz
ks. Sławomir Kowalski – proboszcz parafii Świętej Rodziny. Były życzenia, wspólne
śpiewanie kolęd i Mikołaj z upominkami dla uczestników spotkania.
MRĄGOWO. W grudniu odbyła się impreza Środowiskowych Domów Samopomocy –
V Wojewódzki Przegląd Jasełek pod honorowym patronatem przewodniczącego
Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego Juliana Osieckiego oraz burmistrz
miasta Mrągowa. Kasa Stefczyka była jednym ze sponsorów.
GIŻYCKO. W uroczystej kolacji w Restauracji Porto wzięli udział Członkowie naszej
Kasy Stefczyka, pracownicy placówki oraz Ewa Wielgus – kierownik regionu. Wspólny posiłek w radosnej atmosferze, składający się z tradycyjnych wigilijnych dań,
stanowił dobrą okazję do rozmów oraz refleksji.
OLSZTYN. Pracownicy placówki przy ul. Pieniężnego 13 zostali zaproszeni przez
Olsztyńskie Koło Związku Emerytów i Rencistów na Wigilię. Przy tej okazji przewodnicząca Koła krótko podsumowała roczną działalność. Każdy uczestnik spotkania
otrzymał od Kasy Stefczyka prezent oraz pakiet informacyjny.
PUŁAWY. Pracownicy Kasy zorganizowali mikołajki w Miejskim Przedszkolu nr 8.
Sześciolatki zostały obdarowane słodyczami i wyprawką szkolną, a zielony Święty
Mikołaj przygotował słodką niespodziankę – poczęstunek ufundowany przez Kasę
Stefczyka. Za wszystkie prezenty dzieci podziękowały Mikołajowi piękną piosenką.
MŁAWA. Uważać na drodze trzeba przez cały rok. Z takim przesłaniem byliśmy
w Domu Dziecka w Kowalewie. Lekcję bezpiecznego poruszania się po drodze poprowadziła Anna Gorczewska z komendy policji w Mławie, a Filip wręczył dzieciakom
książeczki o bezpieczeństwie i opaski odblaskowe, aby były widoczne na drodze
PUŁAWY. Zielony Mikołaj odwiedził dzieci z Zespołu Pieśni i Tańca „Powiśle” działającego przy Puławskim Ośrodku Kultury „Dom Chemika”. Gość podarował im słodkie
prezenty. Dzieci bardzo polubiły zielonego Mikołaja i Śnieżynki, dlatego zaprosiły
całą ekipę do siebie na przyszły rok.
30 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PORADNIKI
Te skomplikowane PIT-y…
Na co uważać przy wypełnianiu PIT-ów i z jakich ulg
skorzystać – radzi księgowa Magdalena Mrowicka z biura
rachunkowego „Magda” w rozmowie z Arkadym Saulskim.
– Co to jest PIT? Każdy z nas wypełnia
PIT-y, ale zwykły podatnik tak do końca
nie wie, co to takiego.
– PIT to rozliczenie roczne – rozliczać je musi
każdy obywatel Rzeczypospolitej, jeśli ma
jakiekolwiek dochody. Jeśli nie zarabia, nie
składa PIT-u. Składając PIT, należy zrobić to
w urzędzie skarbowym, do którego się należy.
– Czyli jeśli mieszkamy w Gdyni, nie
możemy złożyć PIT-u do urzędu skarbowego w Krakowie?
– Nie możemy tak uczynić – obowiązuje tutaj terytorialność. W zależności od rodzaju
działalności lub stosunku pracy rozliczamy
odpowiedni druk PIT; niektóre składane są do
końca stycznia, a inne – do końca kwietnia.
– Jaki druk PIT składany jest
najczęściej?
– Najczęściej składany jest PIT-37. To PIT, który składają obywatele pracujący na umowach
o pracę, o dzieło i tak dalej, czyli pozostające
w tzw. stałym stosunku pracy.
– A pozostałe druki?
– To są druki z działalności gospodarczej lub
prowadzenia najmu lub ryczałtu – to są druki
PIT-28, które rozliczamy do końca stycznia,
ze względu na ich niewysoki poziom skomplikowania. Z kolei PIT-36 składamy do końca kwietnia. Te różne terminy biorą się stąd,
iż występują różnice w rodzajach odliczeń
podatkowych. Jeśli nie odliczamy kosztów
podatkowych, to mamy krótszy termin, jeśli
je odliczamy – to dłuższy.
– Czy są jakieś kwoty, przy których nie
musimy rozliczać PIT-u?
– Tak, niektóre osoby nie będą musiały wypełniać rocznego zeznania podatkowego.
Będzie tak w sytuacji, gdy osiągnęły w ubiegłym roku jedynie takie dochody, których nie
trzeba wykazywać w Picie. Przykładem może
być bezrobotny, jeśli w zeszłym roku nie dostawał zasiłku z urzędu pracy, ale wypłacono
mu np. odszkodowanie przyznane wyrokiem
sądu. Zeznania nie złoży również student,
który dostał z uczelni pieniądze w ramach
pomocy materialnej. Zanim bezrobotny czy
student wezmą się za rozliczenie z fiskusem,
powinni zapoznać się z listą dochodów, które są zwolnione z podatku. Najszerszą znajdziemy w ustawie o podatku dochodowym
INFOLINIA 801 600 100
od osób fizycznych, konkretnie w art. 21 tego
dokumentu. Zwolnione z podatku są również
np. zapomogi otrzymane w przypadku indywidualnych zdarzeń losowych, klęsk żywiołowych, długotrwałej choroby lub śmierci – ale
tylko do wysokości nieprzekraczającej w roku
podatkowym kwoty 2280 złotych. Musimy
pamiętać, że niektóre zwolnione dochody
nie zostały uwzględnione we wspomnianym
przepisie, ponieważ ich poboru zaniechano
na podstawie rozporządzeń. W taki właśnie
sposób zwolniono np. powodzian. W 2010
roku nie musieli oni płacić daniny, jeśli zakład
pracy wspomógł ich kwotą do 6 tys. złotych.
– PIT kojarzy się przeciętnemu podatnikowi z wysokim poziomem skomplikowania – wielością tabelek i niezrozumiałych sformułowań. Czy to nie mogłoby
być prostsze?
– Rzecz w tym, że obecne druki PIT są już
maksymalnie uproszczone. Ta forma wydaje
się skomplikowana dla zwykłego podatnika,
jednak jest to maksymalnie uproszczona
forma.
– Wielu podatników stara się wypełniać PIT samodzielnie. Co by pani im
doradziła?
– Istnieją darmowe programy do ściągnięcia
z internetu pomocne przy rozliczaniu PIT-u.
Są one darmowe i uproszczone, każdy może
dzięki temu samodzielnie rozliczać PIT.
– A zmiany w prawie? To chyba jest pewna pułapka na podatnika?
– Zmiany w prawie następują, to prawda. Dotyczą one głównie form odliczenia.
– Proszę wyjaśnić, o co chodzi
z odliczeniami.
– Na początek wyjaśnijmy, czym jest dochód.
Dochód to przychody minus koszty. Teraz
istotne są odliczenia, czyli koszty – to są różne
ulgi. Na przykład ulga rehabilitacyjna, darowizny (na cele kultu religijnego, krwiodawstwa
czy działalności pożytku publicznego). Mamy
też wciąż ulgę internetową. Wpływ na indywidualne zabezpieczenie emerytalne, ulgę na
nabycie nowej technologii – tutaj nie chodzi
po prostu o zakup komputera, lecz wydatek
przeznaczony na jakąś naprawdę nowoczesną
technologię – nową metodę produkcji lub coś
podobnego. Możemy odpisać do 50 procent
kosztu pozyskania tej technologii. Możemy
też odliczać kwoty poświęcone na spłacenie
pożyczek i kredytów. To tzw. ulga odsetkowa,
bo dotyczy odsetek od kredytów. Nie możemy
jednak przekroczyć w Picie kwoty odsetek wynoszącej 325 990 złotych.
– Jakie zmiany zajdą w prawie w 2014
roku?
– Nie będzie ulgi internetowej. Miała ona zostać cofnięta w 2013 roku, jednak przesunięto
datę na rok 2014. Jeśli chodzi o inne odliczenia, kwota wolna od podatku, tzw. skala podatkowa, to 556 złotych i 2 grosze – tę kwotę
odliczamy w Picie jako wolną od podatku.
Inne odliczenia to ulga rodzinna. W 2012 roku
na każde dziecko przypadała kwota 1112 złotych i 3 grosze. W tym roku ulega to zmianie
– na pierwsze dziecko maksymalna kwota
odliczenia wynosi 1112 złotych i 4 grosze,
na drugie tyle samo, na trzecie 1668 złotych
i 12 groszy a na czwarte i każde kolejne 2224
złote i 8 groszy. Jest też ulga dla osób uzyskujących dochody za granicą – to różnica między
podatkiem zapłaconym w Polsce a zapłaconym za granicą. Jest też ulga za systematyczne
oszczędzanie – możemy odliczyć tę kwotę od
podatku. To 30 procent poniesionych wydatków. Jest też ulga za zatrudnienie opiekunki
do dzieci oraz ulga za tzw. 1 procent, dla organizacji pożytku publicznego. Jedyne zmiany,
jakie zaszły teraz w prawie, to ulga rodzinna,
poza tym nie ma zmian.
– Co by pani radziła, na co uważać przy
wypełnianiu PIT-u?
– Spokojnie zastanowić się i policzyć ulgi.
Dodać i zsumować koszty i przychody. Skorzystać z darmowego programu, który nam
pomoże.
C Z AS STEFC Z YK A 31
PORADNIKI
PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST
ABC domowych finansów – podsumowanie
Od października do grudnia czytelnicy
portalu czasnafinanse.pl mieli okazję śledzić
perypetie pani Katarzyny, sympatycznej trzydziestoparolatki, pielęgniarki z Trójmiasta.
Zgodziła się ona, wraz z rodziną, wziąć udział
w nietypowym, trwającym
10 tygodni eksperymencie, którego celem
było uporządkowanie i udoskonalenie sposobu prowadzenia domowych finansów.
Pierwszy etap projektu wymagał od pani
Katarzyny sumienności i skrupulatności. Jej
zadaniem było dokładne dokumentowanie
wszystkich domowych wydatków. Chociaż
zbieranie paragonów i śledzenie nawyków
finansowych nie należało do najwdzięczniejszych zadań, dokładne obserwacje i notatki
pani Katarzyny doprowadziły ją do zaskakujących wniosków.
Następnie pani Katarzyna obejrzała przygotowane przez Kasę Stefczyka poradniki
multimedialne „ABC domowych finansów”.
Każdy z czterech odcinków porusza inny
aspekt domowych finansów. Pierwszy
pokazuje, dlaczego warto prowadzić rejestr
dochodów i wydatków, drugi podpowiada, jak
efektywnie gospodarować domowym budżetem, trzeci radzi, jak oszczędzać w czasach
kryzysu, a czwarty przekonuje, że warto
zarządzać swoimi finansami przez internet.
Głównym zadaniem pani Katarzyny było
wprowadzenie w życie wskazówek zawartych
w obejrzanych poradnikach. Na początku
nie było to łatwe, ale odrobina silnej woli
wystarczyła. Czytelnicy portalu czasnafinanse.pl w kolejnych odsłonach bloga
obserwowali, jak pani Katarzyna zmienia
swoje złe nawyki, uczy się planowania
i robienia zakupów oraz oszczędzania
energii elektrycznej. Dzięki tym działaniom
przygotowany na czas trwania eksperymentu słoik opisany jako „oszczędności
na urlop – Mazury 2014” stopniowo się
zapełniał. Pani Katarzyna, jak sama pisze,
liczy na to, że efekty pozytywnych przemian
jej domowy budżet będzie odczuwał jeszcze
bardzo długo!
Każdego, kto chciałby spróbować zmienić
podejście do swoich finansów i wprowadzić
do domowego budżetu praktyczne ulepszenia zachęcamy do obejrzenia poradników
multimedialnych „ABC domowych finansów”.
Każdy z odcinków trwa tylko trzy minuty, ale
zaprezentowane w nich sprawdzone sposoby
na oszczędzanie – wprowadzone w życie
naprawdę działają! Powodzenia!
poradyprawnika
Alicja Żytny
aplikant radcowski
Zmiana w odstąpieniu w sprzedaży na odległość.
Wydłuży się termin zwrotu, a odstąpienie od umowy będzie łatwiejsze
Przez umowy na odległość rozumie się umowy zawierane przez przedsiębiorcę z konsumentem bez jednoczesnej obecności obu stron, przy
wykorzystywaniu środków porozumiewania się na odległość. Chodzi tu
w szczególności o użycie drukowanego lub elektronicznego formularza zamówienia, reklamy prasowej z wydrukowanym formularzem
zamówienia, reklamy w postaci elektronicznej, radia, telewizji, poczty
elektronicznej lub innych środków komunikacji elektronicznej.
Nie ma wątpliwości, że zakupy w sklepach internetowych są zakupami
na odległość. Jeśli przedsiębiorca w taki właśnie sposób zorganizował
swoją działalność, to musi się liczyć z tym, że konsumenci mają szczególne uprawnienie do rezygnacji z umowy bez podania przyczyny.
W związku z obowiązkiem wdrożenia dyrektywy o prawach konsumenta
(2011/83/UE), na co Polska miała czas do 13 grudnia 2013 r., zmianie
ulegną przepisy w zakresie odstąpienia w sprzedaży na odległość
i sprzedaż internetowa. Termin z 10 dni wydłużony zostanie do 14 dni,
a odstąpienie będzie prostsze niż do tej pory.
Nowe przepisy mają kompleksowo uregulować prawa konsumentów.
Największe zmiany będą dotyczyć przedsiębiorców handlujących
w internecie. Będą musiały chociażby podawać sporo więcej informacji
niż dotychczas.
32 C Z AS STEFC Z YK A
Z drugiej jednak strony mogą tu liczyć na pewne ułatwienia. Dotychczas
bowiem e-sprzedawcy musieli przesyłać klientom pełen katalog informacji na papierze (chociaż często nie przestrzegali tego obowiązku).
Nowe przepisy pozwolą im informować za pomocą „trwałych nośników”. Wydaje się, że przepis ten pozwoli więc wreszcie na używanie
e-maila. Sprzedawca będzie mógł wysłać wszystkie wymagane prawem
informacje np. w postaci załącznika PDF.
To istotne, ponieważ jeżeli sklep internetowy nie powiadomi prawidłowo
konsumenta o prawie do zwrotu towaru bez podawania przyczyny, to
ten będzie miał na to nie 14 dni, ale aż 12 miesięcy. Firmy handlujące
w internecie będą więc musiały skrupulatnie wypełniać obowiązek
informacyjny, bo inaczej będą działać wbrew samym sobie.
Dla ich klientów ważne jest nie tylko, że do 14 dni zostanie wydłużony
termin na zwrot towaru, ale także to, że odstąpienie od umowy zawartej
przez internet może być prostsze niż dzisiaj. Obecne przepisy wymagają
bowiem każdorazowo wysłania takiego odstąpienia na piśmie. Nowe
mają umożliwić zrywanie umowy przez internet. To jednak będzie już
zależeć od sprzedawcy i tego, czy udostępni on odpowiedni formularz
na stronie e-sklepu.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PO GODZINACH
Pięknie, czyli po polsku
Język polski jaki jest – każdy słyszy. Francuzi mówią, że szeleścimy
jak mrówki niosące suche liście. Dla poparcia opinii kawał porządnej
polszczyzny autorstwa Brzechwy:
bezpłatna
gazeta
kasy stefczyka
e-mail
21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka ojczystego.
Decyzją UNESCO ustanowiono go
w listopadzie 1999 roku. Data miała
upamiętnić śmierć kilku studentów
z Bangladeszu (1952) na demonstracji, podczas której domagano się
nadania językowi bengalskiemu
statusu języka urzędowego. W założeniu święto ma pomagać w ochronie różnorodności językowej jako
dziedzictwa kulturowego. A jest
co chronić, biorąc pod uwagę fakt,
że od lat 50. zniknęło ponad 200
języków, a kilkaset kolejnych jest
zagrożonych. I wszystko wskazuje
na to, że owych kilkaset języków
i kilka tysięcy narzeczy rzeczywiście wymrze. O ile forma mówiona
trzyma się jeszcze jako tako, o tyle
pisana marnie. Ich przetrwanie to
zatem tylko kwestia czasu. Tymczasem ludzie migrują, a dogadywać się
muszą. Świat zaczyna więc mówić
po angielsku (swoją drogą ponoć tylko niecałe 10 procent Brytyjczyków
zna inny, dodatkowy poza rodzimym, język). Zamiast słów wykorzystywane są emotikony – obrazki
tzw. buźki, symbolizujące emocje,
czyli radość, smutek, skruchę etc.
Nawet przed pisaniem odręcznym
raczej czarna przyszłość, długopis
zastąpi stukanie albo dotykanie
klawiatury.
* * *
Polski (alfabet oparty na łacińskim
składa się z 32 liter) jest jednym
z 6 tysięcy jeszcze żywych języków
świata. To przeurocza i szeleszcząca mowa, pełna zakrętasów
(w pisowni) i pułapek (w wymowie),
z trudną do ogarnięcia nawet dla
Polaków odmianą. Należy do wielkiej rodziny słowiańskiej, a konkretniej zachodniosłowiańskiej.
Grupę tworzą m.in. język polski,
czeski czy słowacki. Razem używa
ich grubo ponad 40 milionów ludzi.
INFOLINIA 801 600 100
fot. shutterstock
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi
w trzcinie
I Szczebrzeszyn z tego słynie.
Wół go pyta: – Panie chrząszczu,
Po co pan tak brzęczy w gąszczu?
– Jak to – po co? To jest praca,
Każda praca się opłaca.
Języki wschodniosłowiańskie to
ukraiński, białoruski czy rosyjski,
a południowosłowiańskie – serbski,
chorwacki, słoweński, bułgarski czy
macedoński.
I jak wszystko ulega zmianie,
wpływom, naleciałościom. Przykład
z brzegu – angielskie OK wytrzebiło
polskie dobrze; ojej ugięło się przed
wow (łał), a sale rozpędziły na cztery
wiatry wyprzedaż. Jak mówią znawcy, anglicyzmy to najliczniejsza grupa zapożyczeń językowych. Równie
silny jest młodzieżowy slang. Taki
oto dialog:
– Ello ziom!
– Co tam?
– Żółwik ziom.
– Żółwik.
ni mniej, ni więcej znaczy :
– Dzień dobry, witaj.
– Co słychać?
Podanie ręki.
Żółwik to bowiem gest przybijany przez dwie osoby pięściami. Żal
to z kolei określenie używane, gdy
coś jest żałosne i brak na to słów. Żal
– ale w towarzystwie dwóch dodatkowych słów: smutek i wodorosty –
to już sformułowanie wyrażające
znudzenie, bajera to flirt, babcia –
starsza kobieta, damian – niezbyt
rozgarnięty informatyk, galante to
po prostu idealnie, pacnąć to kupić,
obejrzeć, wysłuchać czy wypić, zaś
z kafla to inaczej pieszo. Są jeszcze idiomy – wyrażenia niedające
się dosłownie przetłumaczyć – ale
to akurat nie tylko naszego języka
przywilej. Wiąże się z tym pewna
anegdota, gdy studentka z obcego
kraju, w miarę dobrze władająca już
polskim, czytała na głos horoskop.
Gdy doszła do zdania Nie przeciągaj
struny, skomentowała ze zdziwieniem: Ale ja nie grać na skrzypce!
Przyznają Państwo, że samo określenie polszczyzna jest jak przeciągnięcie paznokciem po szybie i brzmi
nieco przestarzale, choć co prawda
nie tak jak jątrew (żona brata) albo
pociot (mąż ciotki), albo dziewierz
(brat męża), albo boleźń (choroba),
albo byle (ziele) i gomon (kłótnia).
Język żyje i dlatego tak rożni się od
mowy ojców i dziadków. Taki już jest
porządek świata.
* * *
Język to także – a może przede
wszystkim – nazwiska. W Polsce
mamy ich około 400 tysięcy. Jeszcze w XII wieku człowieka określano jednym wyrazem, np. Matul
czy Witosza, który zresztą nie był
przez potomka dziedziczony. Nazwisko w dzisiejszym rozumieniu i znaczeniu ukształtowało się
ostatecznie w XIX/XX wieku. Skąd
pochodzą nazwiska (określenia osoby)? Od ojca, brata, zawodu (ok. 20
procent nazwisk), zamieszkania (ok.
10 procent nazwisk), przezwiska czy
tzw. ponowienia imienia. Specjaliści przyjmują, że proces modyfikacji
nazwisk zakończył się w Polsce po
1850 roku. Wcześniej ulegały zmianom np. przez trudności w wymawianiu, dodaniu przyrostka, np.
-ski, -ska, lub -icz, albo przez tzw.
uszlachcenie (Wojciech Bartos,
polski chłop, kosynier w czasie insurekcji kościuszkowskiej, symbol
waleczności i męstwa – otrzymał
nazwisko Głowacki). Te naprawdę
liczne nazwiska Polacy zawdzięczają głównie przyrostkom. Od nazwiska Kowal pochodzą m.in. Kowalczyk, Kowalik, Kowalak, Kowalewski
itd. Od imienia Jan – Jankowski, Janicki, Janiak etc. A najbardziej popularne nazwiska? Tu sytuacja od lat
się nie zmienia. Na miejscach medalowych pozostają: Nowak, Kowalski
i Wiśniewski.
czas.stefczyka@apella.
com.pl
www.kasastefczyka.pl
www. stefczyk.info
tel. 801 600 100
redaktor naczelny
Maciej Goniszewski
redaktor
zarządzający
Łukasz Wróblewski
redakcja
Jadwiga Bogdanowicz
korekta
Bogumiła Kamola
studio
Maciej Grzesiak
zdjęcia na okładce
Shutterstock
wydawca
Apella S.A.
81-472 Gdynia
ul. Legionów 126-128
tel. 58 768 33 00
ISSN 1730-8712
I czyż polski język nie jest piękny?
(ROB)
C Z AS STEFC Z YK A 33
ROZRYWKA
krzyżówka
Baw się razem z nami
kuponkrzyżówkowy
Weź udział w konkursie krzyżówkowym – masz szansę
wygrać koc elektryczny.
rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Litery z ponumerowanych pól wpisane w diagram pod
krzyżówką utworzą hasło – rozwiązanie.
Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane,
odpowiedz na pytanie, naklej na kartę pocztową i wyślij
na wskazany na kuponie adres.
Możesz też skorzystać z formularza na stronie, na
której dostępny jest regulamin konkursu:
http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka
miejscowość, ulica
Konkurs będzie trwał od 1 do 15.02.2014 r. Co miesiąc
wyłaniamy 10 zwycięzców, których nazwiska
zamieszczamy w kolejnym numerze
„Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki:
„Szykuj się na zimę, weź pożyczkę”.
imię i nazwisko
nr domu
nr lokalu
–
kod pocztowy
telefon
e-mail
Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”.
do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 15.02.2014 r. Decyduje data stempla pocztowego.
Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej 6
(zwaną dalej Kasą) moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia konkursu, w szczególności dostarczenia nagrody uczestnikowi konkursu,
jak również w celach rozliczeniowych, oraz opublikowania moich danych osobowych na łamach czasopisma „Czas Stefczyka” w razie wygranej. Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom
powiązanym osobowo lub kapitałowo lub systemowo z Kasą, w szczególności Apella S.A. w Gdyni, jak również współpracującym z Kasą na podstawie zawartych umów przy
wykonywaniu czynności związanych z jej działalnością statutową).
Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez Kasę Stefczyka oraz powiązane z nią kapitałowo Towarzystwo
Zarządzające SKOK sp. z o.o. SKA, jak również inne podmioty powiązane osobowo, kapitałowo lub systemowo ze SKOK, w szczególności: Stefczyk Finanse TZ SKOK sp. z o.o.
SKA, Wspólnota Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Krajową SKOK, TU SKOK Życie S.A., TUW SKOK, TFI SKOK S.A., TF SKOK S.A., ASEKURACJA sp. z o.o., Apella S.A., Stefczyk
Leasing TZ SKOK sp. z o.o. SKA, SKEF, Spółdzielczy Instytut Naukowy SIN G. Bierecki Sp. j., Instytut Stefczyka, ECCO Holiday sp. z o.o. (zgodnie z wymogami ustawy z dnia
18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną).
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. spółka komandytowo-akcyjna, z siedzibą w Gdyni, ul. Legionów 126-128 (81-472),
NIP 586-222-87-49, REGON 220717041, wpisana do rejestru przedsiębiorców prowadzonym przez Sąd Rejonowy w Gdańsku VIII Wydział Gospodarczy KRS nr 0000019828
o kapitale zakładowym 341.103.862 zł - jako administratora danych osobowych, swoich danych osobowych w celach handlowych i marketingowych produktów i usług podmiotów trzecich, analiz i badań, włączenia do bazy danych, integracji danych oraz aktualizacji i weryfikacji poprawności tych danych, samodzielnie lub z innymi podmiotami
oraz oświadczam że zostałem/am poinformowany o prawie dostępu do swoich danych zgodnie z treścią ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst
jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.)
Oświadczam, że zapoznałem(-am) się z Regulaminem krzyżówki „Czas Stefczyka” dostępnym na stronie www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka.
Za co najbardziej ceni Pan/Pani instytucję finansową? (max 300 znaków)
Aparat cyfrowy wygrali: Dominika Sikorska, Jarosław,
Grzegorz Babicz, Bobowa, Ryszard Gutkiewicz, Zielona
Góra, Józef Mikrut, Katowice, Marcin Konieczny,
Brzyska, Tadeusz Reggel, Kościerzyna, Joanna
Witkowska, Warszawa, Teodozja Hryszko, Sanok, Emilia
Pawlarczyk, Gliwice, Krystyna Grendziak, Gliwice.
34 C Z AS STEFC Z YK A
kupon nr 104
Czytelny podpis osoby pełnoletniej
Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
REKLAMA
Białe szaleństwo pod ochroną
Wybierając się na zimowy wypoczynek, nie powinniśmy zapomnieć o właściwej polisie.
W przeciwnym razie nieszczęśliwy wypadek może nie tylko negatywnie odbić się na
zdrowiu, ale i znacznie nadszarpnąć nasz domowy budżet.
SKOK Ubezpieczenia mają w swojej ofercie ubezpieczenie
podróżne, które dostępne jest dla każdego wyjeżdżającego
za granicę bez względu na wiek. Oferowane jest w trzech,
ściśle dopasowanych do potrzeb klienta, wariantach: MINI,
MIDI, MAXI i obejmuje: leczenie i transport medyczny z pomocą assistance, następstwa nieszczęśliwych wypadków, utratę i uszkodzenie bagażu oraz odpowiedzialność cywilną. Przy
wyborze ubezpieczenia podróżnego warto zwrócić uwagę
na proponowaną przez ubezpieczyciela ofertę assistance. To
forma usługi polegająca na pomocy w nagłych wypadkach. Jeśli
podczas zagranicznego urlopu przydarzy nam się choroba lub
nieszczęśliwy wypadek, w ramach assistance możemy skorzystać z telefonicznej konsultacji z lekarzem lub wizyty lekarza na
miejscu. Ubezpieczenie to pomoże również wtedy, gdy zagubi
się nasz bagaż lub padniemy ofiarą kradzieży dokumentów.
Assistance zadziała także w sytuacji, gdy będzie nam potrzebny
transport w związku z koniecznością powrotu do kraju.
– Pamiętajmy, że koszt polisy ubezpieczeniowej jest
INFOLINIA 801 600 100
W kraju chroni NNW
Dla miłośników sportów zimowych, którzy zdecydują się na
ferie w polskich górach, SKOK Ubezpieczenia przygotowały
ofertę ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków.
Ubezpieczenie to zabezpieczy przyszłość naszą i naszych bliskich w razie trwałego inwalidztwa, trwałego uszczerbku na
zdrowiu lub śmierci, które są skutkiem nieszczęśliwego wypadku. Polisa NNW, podobnie jak ubezpieczenie podróżne
SKOK Ubezpieczenia, zawiera trzy optymalnie dopasowane
do indywidualnych potrzeb klientów warianty: MINI, MIDI
i MAXI, które różnią się zakresem ochrony ubezpieczeniowej.
Oferta NNW może również zostać wzbogacona o ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym. Warto
pamiętać, że ubezpieczenie NNW zapewnia ochronę przez
cały rok, a nie tylko podczas wyjazdu.
– Wbrew powszechnemu przeświadczeniu koszt takiego
ubezpieczenia nie jest wysoki. Roczna polisa dla jednej osoby
w wersji MINI, z uwzględnieniem uprawiania sportów wysokiego ryzyka, to wydatek ok. 250 zł – przypomina Kondracka.
Co istotne, w przypadku ubezpieczenia NNW w SKOK Ubezpieczenia koszt składki można rozłożyć na raty.
– Przed udaniem się na zimowy wypoczynek, czy to w kraju,
czy za granicą, nie zapomnijmy odwiedzić jednej z placówek
Kas Stefczyka i zaopatrzyć się w odpowiednią polisę – zaznacza
Iwona Kondracka. – Dopiero wtedy możemy uznać, że jesteśmy w pełni przygotowani do zimowych szaleństw na stokach.
C Z AS STEFC Z YK A 35
REKLAMA NR 1129
Ochrona dla każdego
nieproporcjonalnie niski w porównaniu z wydatkami, jakich dzięki niej
można uniknąć. Cena ubezpieczenia
dla jednej osoby dorosłej udającej się
na tygodniowy pobyt do niezmiennie
popularnej Austrii, z opcją uprawiania
sportu wysokiego ryzyka, to kwota
nieprzekraczająca 100 zł za osobę
dorosłą, i to przy wyborze najwyższego pakietu, czyli MAXI – zaznacza
Iwona Kondracka.
Przed zakupem polisy warto szczegółowo zapoznać się z warunkami, jakie
proponuje ubezpieczyciel.
– Należy dokładnie przeczytać umowę i ogólne warunki ubezpieczenia
(OWU), które dołączane są do każdej polisy. Szczególną
uwagę należy zwrócić na wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, czyli sytuacje, w których polisa nie „zadziała” –
przypomina Iwona Kondracka. – Warto zapoznać się z treścią
OWU, aby uniknąć ewentualnych niespodzianek przy wypłacie
odszkodowania.
fot. shutterstock
Zimowe miesiące to czas, kiedy
górskie szlaki oraz wyciągi narciarskie zapełniają się turystami i narciarzami. To także okres wzmożonej
pracy dla ratowników górskich. Tylko
podczas kilku ostatnich dni 2013 r. ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR
zanotowali kilkadziesiąt wypadków,
z których większość wydarzyła się na
stokach narciarskich. Niestety wiele
z nich skończyło się poważnymi
urazami.
– W powszechnej opinii panuje przeświadczenie, że zimą największą nieuwagą wykazują się dzieci, ale tak naprawdę każdego z nas może spotkać
nieprzyjemne zdarzenie. Niezależnie od naszych umiejętności
na stoku realnym źródłem ryzyka są przecież pozostali jego
użytkownicy – mówi Iwona Kondracka, dyrektor Działu Rozwoju i Wsparcia Sprzedaży SKOK Ubezpieczenia, i dodaje:
– Nie zapominajmy, że i my możemy spowodować u innych
turystów uszkodzenia ciała czy też zniszczenie drogiego sprzętu. Dlatego chcąc zachować tylko miłe wspomnienia z wyjazdu,
każdy, kto planuje spędzać czas na stoku, powinien wyposażyć
się w dobrą polisę. Szczególnie gdy mowa o wyjeździe zagranicznym, ubezpieczenie podróżne staje się bezwzględną
koniecznością, bo koszt nawet krótkiej hospitalizacji w zagranicznym szpitalu może znacznie przekroczyć budżet przeznaczony na wypoczynek – podkreśla Kondracka.
Krótko
i na temat:
Obniżka
oprocentowania
pożyczki.
Sprawdź!
Możesz pożyczyć
zarówno 1000 zł,
jak i 100 000 zł,
a nawet więcej
na duże wydatki.
kasastefczyka.pl
801 600 100
(koszt wg taryfy operatora)
Szczegóły w placówkach Kasy.
Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej
oceny zdolności kredytowej.