forever.nr 2.2005

Transkrypt

forever.nr 2.2005
FOREVER UNIA nr 2
FOREVER UNIA nr 2
z pasów materiału (notabene do złudzenia przypominających te używane na Craxie, ale to na
pewno przypadek) i flag na kijach. Do tego odpalają trochę pirotechniki.
25 września 2004 r. Tarnovia – UNIA TARNÓW (1:0)
Derby zaczynają się mocnym uderzeniem - chuliganka Unii + Wisła Kraków wjeżdża Tarnovii na zbiórkę
główną. Z ok. 60 fanów Tovii stawia się tylko kilku starszych, reszta ucieka. Na stadion mogą wejść tylko
dzięki policji, która usuwa naszych hools spod ich kas. Przy wejściu zostają przeliczeni wszyscy wchodzący
do klatki – było nas dokładnie 585 (w tym bus Glinik gorlice, bus Karpaty Krosno, Wisła Szczucin i Wisła
Kraków 50 os.) później dochodzi jeszcze kilkanaście kolejnych. Zniecierpliwieni przedłużającym się
sprawdzaniem biletów, próbujemy wziąć szturmem drugą bramę, ale nie udaję się nam. Na płocie oprócz
naszych flag i flag przyjaciół z Krosna i Gorlic, wieszamy też transparent o treści: WALCZYLIŚMY O
HONOR – WYGRALIŚMY WASZ KONIEC. Na płocie swój „żywot” kończą nasze uliczne zdobycze:
2 koszulki, 2 szale, mała fana barwówka i czapeczka. Prezentujemy niezły ultras: mamy balony w barwach,
pasy materiału, kartony z Jaskółką i napisem „Unia” z drugiej strony. Machamy flagami na kijach,
prezentujemy kartonowe napisy: ULTRAS UNIA i UNIA – JEDYNA WIARA TARNOWA. Pirotechniki, poza
kilkoma przemyconymi racami, nie udało się wnieść na stadion. Młyn Tarnovii prezentował się tamtego
dnia fatalnie – mają 2 marne flagi, odpalają kilka rac (jedną zajarali sobie flagę) i świec dymnych. W
szczytowym momencie jest ich 110-120 os. (w tym 6 Cracovia). Po meczu spora część naszej ekipy, w
wyniku prowokacji policyjnej, zostaje obita i położona na glebie koło Świtu. Stamtąd wszyscy w kordonie
wędrują na komendę, na szczęście grupa ta po kilku godzinach, spisana i skamerowana oraz uboższa o
kilkanaście szalików, kilka pasów materiału, zostaje zwolniona. Wieczorem udaje się jeszcze rozgonić kilka
grupek Tovii, tracą 1 koszulkę.
14 maja 2005 r. UNIA TARNÓW – Tarnovia (1:3)
Po raz kolejny Tarnów podczas derbów należał bezapelacyjnie do kibiców Unii! Na stadion wchodzimy
jedyną czynną bramą, zniecierpliwieni Wiślacy K. szturmują bramę i zanim ochrona ją zamknęła i
zagazowała resztę ludzi, kilkanaście osób wbiegło na stadion. Ostatecznie w młynie stanęło 1000 osób
dopingujących „Jaskółki”! (w tym: Glinik- bus, Karpaty – 60 os., Wisła Kraków – 120, Wisła Szczucin – 20).
Mecz rozpoczyna wjazd Wisły na murawę, udaje im się zerwać fragment debiutującej flagi Tarnovii, broni
jej tylko kilku Toviaków, reszta ucieka w górę sektora. Widząc te akcję z młyna wyskoczyło kilkunastu hools
Unii, ale paradowali oni tylko pod klatką bo goście nie przejawiali absolutnie żadnej ochoty do walki.
Później sytuacja się uspokoiła i rozpoczęliśmy doping i ultrasowanie – prezentujemy podświetlany
stroboskopami foliowy napis „Jaskółcze Gniazdo”, machamy flagami na kijach, baloniadę biało-niebieską,
pasy materiału i mini-sektorówkę, mamy ewenement w skali kraju – rzucamy papierowe origami w formie
jaskółki. Na płocie wieszamy transparent o treści „JEST MIĘDZY NAMI ZASADNICZA RÓŻNICA – MY
MAMY HONOR WAS CHRONI POLICJA PPBDS TRZYMAJCIE SIĘ!” a także 2 duże flagi Tarnovii oraz
szale i koszulki. Zdobycze oczywiście płoną. W drugiej połowie widzimy zamieszanie w klatce gości.
Momentalnie z naszego młyna wybiega kilkadziesiąt osób i po rozbiciu policji droga do klatki staje przed
nimi otworem, wtedy jednak akcja zostaje przerwana by nie dopuścić do totalnej zadymy. W tym czasie
Tarnovia zerwała flagi z płotu i uciekła w górę sektora. Później nie dzieje się już nic, jedynie część fanów
Tovii ma problemy z dotarciem do domu. Jeśli już jesteśmy przy nich – w klatce było ich ok. 130 os
(Cracovia 4 os.). Odpalili trochę pirotechniki, stworzyli kartoniadę, mieli transparenty na kijach i literki – jak
na nich i tak nienajgorzej.
10 września 2005 r. Tarnovia – UNIA TARNÓW (0:0)
Derby te odbyły się kilkanaście dni temu więc opiszemy fakty: Unię dopingowało tym razem ok. 650-700
osób (Glinik 35, Karpaty ok. 30, Wisła Kr. 70 os, Wisła Szczucin kilkanaście, do tego prawie 50 os. nie
mogło być obecnych ze względu na zakazy) na mecz idziemy w pochodzie przez miasto, a na sam stadion
ponad połowie ekipy udało się wejść z „siatką”. Kilku osobom udało się wtargnąć na boisko (resztę
zatrzymała policja), jednemu z naszych hools uciekającemu przed policją i ochroną, stary kibic Tovii zrywa
szal, wydarzenie to kandyduje do miana frajerstwa roku. W klatce notujemy też niezły dym z psami, ale tym
razem na ich korzyść. Tradycyjnie wieszamy transparent: „TO NIE ZEMSTA TO KARA – W TARNOWIE
TYLKO UNIA RESZTA NIECH WYPIERDALA” oraz kilka zdobyczy ulicznych. Pokazujemy bardzo ładny
ultras – hitem była prezentacja sektorówki w asyście małych flag. Tarnovii ok.120-130 os. (z nimi 5 Craxa),
prezentują standardowy ultras (pasy materiału, malą sektorówkę oraz szarfy w barwach identyczne jakie
miało KSC na derbach Krakowa...). Przed meczem w okolicach stadionu krąży 80 chuliganów Craxy –
rozkręcają awanturę z ochroną i wracają do Krakowa. Następne derby – już wkrótce ! ZAPRASZAMY !!!
PDF created with pdfFactory trial version www.pdffactory.com
INFORMATOR KIBICÓW UNII TARNÓW – NR 2 – jesień 05/06
NUMER SPECJALNY – HISTORIA DERBÓW TARNOWA
Witamy w drugim numerze naszego zina. Dotarły do nas już pierwsze opinie na temat decyzji
wznowienia FOREVER UNIA i jesteśmy zadowoleni, że pozytywnie odnieśliście się do
naszego pomysłu. Dziękujemy też za wszelkie uwagi na temat numeru pierwszego –
weźmiemy je pod uwagę redagując kolejne. A dziś numer szczególny – zawiera bowiem opisy
meczów derbowych! Nie tylko tych ostatnich, ale i wcześniejszych – poszperaliśmy
w notatkach, odświeżyliśmy pamięć i to co udało się nam ustalić podajemy poniżej.
Jednocześnie przepraszamy za wszelkie nieścisłości, niedokładności lub pomyłki. Niestety po
wielu latach zacierają się szczegóły, mylą mecze i wydarzenia. Ale staraliśmy się weryfikować
nasze informacje by były jak najbardziej wiarygodne. Pierwsze derby, które opisujemy odbyły
się w 1989 r. Dlaczego dopiero 1989 r., jeśli kibice Unii zawiązali się w połowie lat 70? Wynika
to ze specyfiki miasta i kibiców. Ponieważ nasi rywale nie mieli zorganizowanej grupy
dopingującej – mecze nie zapadały w pamięć, gdyż nie wiązały się z jakimikolwiek emocjami
pozasportowymi. Wtedy dla kibiców atrakcją był mecz z Cracovią czy wyjazd na Sandecję itp.
Dopiero na przełomie lat 80/90, wraz z pojawieniem się w Tarnowie drugiej ekipy kibicowskiej
derby stały się ciekawsze. Redakcja zaprasza do lektury i dziękuje PROHOWI za pomoc!
Redakcja
MECZE DERBOWE W LATACH 1989 - 2005
W WYKONANIU KIBICÓW UNII TARNÓW
wiosna 1989 Tarnovia - UNIA TARNOW (3:1)
Na tym meczu pojawiają się tylko kibice „Jaskółek” konkretnym jakościowo i ilościowo składem.
Ok. 200 osobowa ekipa dopingowała piłkarzy Unii lokując się na prostej,
w miejscu gdzie obecnie znajduje się tzw. betonka. Pod koniec pierwszej połowy nadciąga
ulewa, więc fani Unii przenoszą się na krytą, drewnianą trybunę. Tam jeden ze zgredów,
sądząc po wyglądzie zatwardziały fan produktów Owintaru, obraża kibica Unii. Ten nie
namyślając się długo wymierza „ręcznie” sprawiedliwość. Dochodzi do szarpaniny, żule wołają
na pomoc milicję, która interweniuje. Fani Unii awanturują się z nimi przez chwilę, ale
ostatecznie zostają wyrzuceni ze stadionu. Kilku kibiców wchodzi na dach blaszanego baraku
położonego przy stadionie i stamtąd prowadzi doping. Na tym meczu wspomagali naszą ekipę
kibice Karpat Krosno. Pecha miał natomiast „Z” noszący niechlubny tytuł pierwszego
przerzuta miasta Tarnowa. Nie dotarł on na stadion, bo po drodze natknął się na jednego
z chuliganów Unii...
październik 1991 r.
Tarnovia – UNIA TARNÓW (0:1)
Te derby sugerują początek zmiany układu sił w mieście. Co prawda na meczu
w dalszym ciągu brak kibiców gospodarzy, ale fanów Unii pojawia się tylko ok. 30, zasiadają na
prostej, wieszają 3 lub 4 flagi, prowadzą doping na miarę możliwości. Grupa ta, choć mała,
czuje się na stadionie jak u siebie.
FOREVER UNIA nr 2
czerwiec 1992 r. UNIA TARNÓW – Tarnovia (6:0)
Były to chyba jedne z najnudniejszych derbów Tarnowa. Brak na stadionie przy
ul. Zbylitowskiej zorganizowanych grup kibiców zarówno gospodarzy jak i gości. Mecz warty
zapamiętania jedynie ze względu na wynik sportowy.
sierpień 1992 r.
Tarnovia – UNIA TARNÓW (2:3)
Nie posiadamy niestety informacji na temat tego meczu. Niektórzy zgadują, że mógł to być
pierwszy mecz derbowy, na którym uformował się młyn naszych rywali, wszakże 92 r. to okres
w którym polityka przerzutów została przez wodzów Tovii oficjalnie uznana za obowiązującą
i słuszną.
wiosna 1993
UNIA TARNÓW – Tarnovia (2:1)
Na tym meczu meldują się obie grupy kibiców, w podobnych liczbach
ok. 20-30 osób. Kibice Unii tradycyjnie zasiadają na prostej, kibice Tarnovii na II łuku. Na
meczu spokój.
jesień 1993 r.
Tarnovia – UNIA TARNÓW (0:0)
Kibice Unii chyba po raz pierwszy zasiadają na sektorze przeznaczonym dla gości
(w miejscu obecnej klatki), jest ich ok. 20 z jedną flagą. Dopingują
i prezentują atrakcje ultras – jakiś proszek w stylu magnezji stosowanej przez iluzjonistów =).
Nie wiemy ilu dokładnie było kibiców gospodarzy, ale na pewno więcej niż Unistów.
Najprawdopodobniej to na tym meczu doszło do słynnego palenia flag – Tovia pali zdobyczną
flagę Unii a kibice Unii palą flagę Tovii – białoczerwoną barwówkę. Wtedy interweniuje milicja i
kilku naszych ma sprawy na kolegiach za znieważenie barw narodowych! Niestety sędzia nie
okazał się kumaty...
wiosna 1994 r. UNIA TARNÓW – Tarnovia (2:0)
Były to ostanie III ligowe derby Tarnowa. Unia w tamtym sezonie awansowała do
II ligi a później Tarnovia spadła do IV, więc przez blisko 10 lat drogi pierwszych drużyn się
rozeszły.
Rok 1994 to apogeum
przerzucania się na rywala rosnącego
w siłę. Przed meczem chuliganka Tovii wpada do domu kultury i rozgania zbierającą się ekipę
Unii. Na stadionie fani Jaskółek formują ok. 50-60 osobowy młyn na prostej, wieszają kilka flag,
w tym jedną prześmiewczą z czerwoną świnią. Wspomaga nas kilku kibiców Glinika Gorlice.
Warto wspomnieć, że na tym meczu pojawił się inż. Kowal, współorganizator w latach 70 klubu
kibica, swoim trabantem podjechał po torze żużlowym pod nasz młyn i stamtąd obserwował
mecz. Tarnovii w klatce pojawia się jak na tamte czasy bardzo dużo, bo ok. 100-120 osób
(wraz z nimi 3 Wisłoka i 1 Cracovia), prowadzą głośny doping. Do dziś z rozrzewnieniem
wspominają, że na płocie wywiesili aż 23 flagi. W większości były to jednak marne 2-3 metrowe
pasiaki szyte z, jak sami kibice Tovii to określają, krojonych flag narodowych. W trakcie meczu
notują spięcie z psami, chwilę się szarpią i ostatecznie zostają podzieleni na bodajże 3 osobne
grupy.
W latach następnych doszło tylko do meczów pomiędzy Tarnovią
i drugą drużyną Unii. Kibice Tovii dopingowali swoją drużynę w liczbach ok. 60-80 osób, fani
Unii nie kręcili w tamtym okresie młyna na meczach piłki i rezygnowali z tych małych derbów na
rzecz meczów wyjazdowych koszykarzy lub żużlowców.
wiosna 2002 r.
Tarnovia – UNIA TARNÓW (PP)
Było to pierwsze po latach bezpośrednie spotkanie tarnowskich drużyn, które zelektryzowało
kibiców. Sytuacja w Tarnowie zdawała się być w tamtym okresie niejasna – fani Unii powoli
PDF created with pdfFactory trial version www.pdffactory.com
FOREVER UNIA nr 2
rośli w siłę, kibice Tovii jechali na opinii sprzed lat i tłumaczyli się, że w przeciwieństwie do nas
muszą grać w IV lidze z mało atrakcyjnymi przeciwnikami. Dlatego wszyscy byli ciekawi jak
obie grupy zaprezentują się w tej konfrontacji, tym bardziej, że mecz rozgrywany był w środę.
Fani „Jaskółek” docierają na stadion pociągiem w liczbie 76 os. a pod bramą dołącza jeszcze
kilka (w tym 2 Karpaty Krosno) więc nasz młyn na tym meczu liczył ok. 80 osób. Gospodarze
wystawiają zbliżony ilościowo młyn ulokowany na prostej. Jeszcze podczas przechodzenia do
klatki, Uniści zostają zaatakowani przez chuliganów Tarnovii zbiegających z wału. Udaje nam
się wyrwać z obstawy ochrony i na boisku bocznym dochodzi do starcia między ekipami. W
pewnej chwili załamała się nasza druga linia w którą wjeżdża od tyłu pałującą policja. Ten
moment wykorzystuje Tarnovia, która po chwilowym zawahaniu kontruje i zmusza nas do
zerwania się. Na meczu zostają wywieszone 2 flagi – „Jaskółki” i „ZKS Unia”, ekipa dopinguje
i pokazuje niezły jak na tamte lata ultras – było konfetti, serpentyny, race dymne czarne i
baloniada biało-niebieska. Po zakończeniu meczu (trwał bardzo długo, była dogrywka i dopiero
w karnych Unia wygrała) postanawiamy odbić sobie początkową porażkę. Kilkunastu naszych
chuliganów wyskakuje z sektora, przebija się przez stojącą przy płocie ochronę i biegnie w
stronę sektora Tarnovii. Do konfrontacji jednak nie doszło – cały młyn Tarnovii popędzany
przez zdaje się 5 policjantów uciekł z prostej (nie zapominając jednak o zabraniu flag) więc nasi
wracają do sektora. Tarnovia później tłumaczyła się, że było ciemno i nie zobaczyli nas
wyskakujących z klatki, a zerwali się przed policją.
30 sierpnia 2003 r. Tarnovia – UNIA TARNÓW (1:0)
Po tylu latach wreszcie prawdziwe derby o ligowe punkty! Szkoda, że tylko
IV ligowe, ale przynajmniej osłodziły nam trochę spadek piłkarzy Unii z III ligi. Jeszcze pod
stadionem Unii policja zatrzymuje część naszej ekipy i obszukuje dokładnie, przy okazji chodzą
z plikiem zdjęć i szukają konkretnych osób. W klatce na Bandrowskiego tworzymy ok. 180
osobowy młyn (przed wyruszeniem w drogę doliczamy się 157 os., pod stadionem dołącza
jeszcze kilkanaście), razem z nami 23 Karpaty + 5 Nafta Jedlicze i 2 Glinik. Tarnovii ok. 120130 os w młynie pod zegarem, razem z nimi 7 Cracovia. Derby w zasadzie spokojne dzięki
bardzo dużej ilości policji. W trakcie meczu udaje nam się zrobić dziurę w siatce, ale
interweniują psy a ochrona łata dziurę. Po zakończeniu meczu wskakujemy na płot, widząc że
Tovia próbuje w kilkanaście osób wjechać na boisko, ale policja wymierza w nas broń i musimy
zrezygnować. Pokazujemy niezły ultras: rozpoczęliśmy od akcji Lumpex (na bieżnię rzucamy
ubrania dla naszych jude by nie musieli ich więcej kraść), później prezentujemy baloniadę i
kartoniadę w barwach, okazyjną sektorówkę z diabłem, odpalamy świecę dymną. Tovia ma
transparenty, flagi na kijach i race.
17 kwietnia 2004 r. UNIA TARNÓW – Tarnovia (3:0)
Od rana chuligani Unii patrolowali miasto w poszukiwaniu rywala. Do jedynej większej akcji
mogło dojść, gdy namierzono wsiadającą do autobusu ekipę Tovii z jednego osiedli. Mimo
obecności patrolu policyjnego nasi hools rozpoczęli atak. Niestety, fani Tovii kompletnie nie
przejawili ochoty do walki, barykadując drzwi i czekając na interwencję policji. Na samym
meczu kibice Unii tworzą ok. 350 osobowy młyn (w tym nasi przyjaciele: Glinik 20 os., Karpaty
35 os. oraz Wisła Kraków (2) i Wisła Szczucin. Na płocie palimy dywan z 30 skrojonych szali
+ 3 koszulki. W drugiej połowie nastąpił prawdziwy popis ultrasowy: zaprezentowana została
sektorówka w asyście 30 ogni bengalskich, pasy materiału, baloniada w barwach, napisy
kartonowe: ULTRAS UNIA oraz POKOLENIA SIĘ ZMIENIAJĄ – WIARA ZAWSZE TA SAMA,
do tego masa pirotechniki: ognie bengalskie, race, świece dymne białe i kolorowe, wulkany.
Cały czas machamy flagami na kijach. Warto przypomnieć, że mecz odbył się w strugach
padającego od rana deszczu (uniemożliwił wykonanie kartoniady). Tarnovia zajeżdża
pociągiem w ok. 140-150 os. (sami twierdzą, że 196) w tym 3 Cracovia. Zaprezentowali choreo