Nr 2 – kwiecień

Transkrypt

Nr 2 – kwiecień
magazyn studencki
ISSN: 2083–0041
numer 2 · kwiecień 2011
Jak ograć bukmachera?
str. 22
Co na stronach piszczy?
TRENDY WEB DESIGN 2011
str. 30
Wywiad z Dziekanem
prof. Janem Gajdą
str. 4
Ciężka smuta
absolwenta
str. 6
www.eksoconline.uni.lodz.pl
[email protected]
Drodzy Czytelnicy
Przed Wami drugi numer czasopisma studenckiego Choice, który jest wynikiem współpracy trzech kół naukowych
działających przy Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego: SKN Technologii Internetowych
i Multimedialnych IM-Tech, SKN Matematycznego Modelowania w Ekonomii Equilibrium oraz Podatkowego Koła
Naukowego Advisor.
W niniejszym numerze po raz pierwszy wprowadziliśmy podział na cztery główne kategorie, za zawartość których
są odpowiedzialni redaktorzy z poszczególnych kół. Są to działy: IT i technologie, Finanse i podatki, Modelowanie
w ekonomii oraz Dział ogólny traktujący między innymi o wydarzeniach na Uniwersytecie, a także możliwych ścieżkach rozwoju absolwenta. Oprócz tego w wydaniu tym znajduje się relacja z wywiadu z prof. zw. dr. hab. Janem
Gajdą — Dziekanem Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego.
Ponadto składam serdeczne podziękowania dla autorów artykułów oraz Koła Naukowego Edytorów z Wydziału
Filologicznego za zorganizowanie warsztatów edytorskich dla członków redakcji Choice.
Zapraszam do lektury, a także do regularnego odwiedzania witryny eksoconline.uni.lodz.pl.
redaktor naczelny magazynu Choice
Adam Stangreciak
Redakcja
Redaktor naczelny
Dział ogólny
Finanse i podatki
Modelowanie w ekonomii
IT i technologie
Adam Stangreciak
Opieka naukowa
Skład i łamanie
Piotr Mijas
Maciej Górski
Korekta
Mariusz Kałużny
Katarzyna Frankiewicz
Szata graficzna
Milan Popović
Piotr Mijas
Adam Stangreciak
Katarzyna Frankiewicz
Agata Matyszewska
Piotr Mijas
Współpraca
Podatkowe Koło Naukowe
Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny
Uniwersytetu Łódzkiego
IM-Tech
Studenckie Koło Naukowe
Technologii Internetowych i Multimedialnych
Studenckie Koło Naukowe
Modelowania Matematycznego w Ekonomii
Spis treści
Wywiad z Dziekanem Wydziału Ekonomiczno Socjologicznego,
prof. zw. dr. hab. Janem Gajdą
Michał Kowalczyk,
Łukasz Buda
4
Ciężka smuta absolwenta
Sebastian Świątek
6
Merchandising, czyli pułapki przestrzeni handlowej
Agata Matyszewska
8
Co to są zdrowe finanse publiczne?
Michał Gamrot
10
Zapłata podatku, jako sposób wygasania zobowiązań
podatkowych
Maciej Dyjaczyński
12
Systematyczne oszczędzanie finansowym zabezpieczeniem
przyszłości?
Magdalena Fontańska
14
OFE — recepta na dług?
Weronika Wasiela
17
Amortyzacja podatkowa — umowa leasingu
Katarzyna Fiałkowska
20
Jak ograć bukmachera?
Jacek Kozłowski
22
Modele dyskryminacyjne
Dominik Majewski
25
Czy student jest bogaty?
Magdalena Kochan,
Anna Kaźmierska
27
Co na stronach piszczy? Trendy Web design 2011
Iwona Kusy
30
Holografia coraz bliżej
Adam Stangreciak
32
RSS jako sposób na natłok informacji
Piotr Mijas
34
Wydarzenia
36
Uniwersytet w obiektywie: Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego
38
Wywiad z Dziekanem Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego
Wywiad z Dziekanem Wydziału
Ekonomiczno-Socjologicznego,
prof. zw. dr. hab. Janem Gajdą
O nowo powstałym Centrum Informatyczno-Ekonometrycznym, planach Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego na najbliższe lata oraz o tym, dlaczego warto usprawniać Uniwersytecki System Obsługi Studiów z Dziekanem
EkSocu rozmawiali studenci kierunku Informatyka i Ekonometria, członkowie Studenckiego Koła Naukowego
Technologii Internetowych i Multimedialnych IM-Tech:
Michał Kowalczyk i Łukasz Buda.
Michał Kowalczyk [MK]: Zacznijmy
od tego, skąd się wziął pomysł na
powstanie Centrum Informatyczno-Ekonometrycznego i czy to była
jedyna możliwość zagospodarowania budynku Palmy?
Profesor Jan Gajda [JG]: Aby można było w ogóle mówić o zagospodarowaniu tego budynku potrzebne były duże pieniądze: 25 mln złotych. Takiej kwoty Uniwersytet nie
posiadał, w związku z tym zaczęto szukać możliwości dofinansowania. Unia Europejska przydziela
pieniądze jedynie kierunkom, które znajdują się na liście priorytetów
Unii Europejskiej. Wśród tych, które
mogłyby nas interesować znajdowała się jedynie Informatyka. Wobec tego wystąpiliśmy z wnioskiem
o wyremontowanie budynku na potrzeby tego kierunku. Początkowo
budynek miał być jedynie Centrum
Informatycznym, jednak biorąc pod
uwagę, że środowisko ekonometryczne w Łodzi jest najsilniejszym
w Polsce (mamy 12 profesorów tytularnych i 21 pracowników samodzielnych, co stanowi 1/4 Rady Wydziału) postanowiliśmy do nazwy
Centrum Informatycznego dołączyć człon — Ekonometryczne.
Łukasz Buda [ŁB]: A jak Pan ocenia ruch studencki na Wydziale
Ekonomiczno-Socjologicznym?
4
[JG]: Coraz lepiej! Mówię to z przyjemnością, ponieważ do dziś smutno wspominam początek lat 90
— czasy inflacji i transformacji, kiedy było trochę trudniej z pieniędzmi. Wtedy aktywność studentów
na naszym Wydziale dość dramatycznie się zmniejszyła. Przez jedną
kadencję Rady Wydziału nie udało się studentom wybrać do niej
żadnego przedstawiciela braci studenckiej, w rezultacie Rada funkcjonowała bez udziału studentów.
Obecnie, w miarę postępu transformacji i umocnienia stosunków
z pozostałymi krajami UE, nagle
okazało się, że studenci oprócz nauki, chcą robić coś jeszcze. Muszę
powiedzieć, że jest to dla mnie duży powód do satysfakcji. Staram się
z pieniędzy, które są do dyspozycji
Wydziału wspierać działalność taką jak konferencje naukowe organizowane przez studentów.
[ŁB]: Jakie jest Pańskie zdanie
na temat wprowadzenia ustawy
o płatnym drugim kierunku studiów? Czy uważa Pan, że to będzie
szkodliwe czy korzystne dla naszego Wydziału?
[JG]: Ta ustawa specjalnie nic nie
zmieni. Z danych Ministerstwa
wynika, że obecnie około 10% studentów studiuje drugi kierunek,
a Ustawa miałaby zagwarantować
uprawnienie do podjęcia drugiego fakultetu również 10% studentów. Wobec tego zmiana ustawowa nie będzie szkodzić zdolnym
studentom, którzy chcą poszerzyć
wiedzę na drugim kierunku. Prawdopodobnie zapobiegnie ona studiowaniu zbyt wielu kierunków
jednocześnie.
[MK]: Czy rozważa Pan silniejszą
integrację Wydziału z Uniwersyteckim Systemem Obsługi Studentów? Czy zamierzamy wprowadzać tam sylabusy, czy pozostaniemy przy obecnie stosowanych
rozwiązaniach dystrybuowania
tych informacji?
[JG]: Nie zamierzamy pozostać
w dotychczasowym układzie. Powiedziałbym wręcz, że nie powinniśmy w nim pozostać. Istotnym
celem wprowadzenia sylabusów
do USOS-a jest to, żeby studenci mogli się przekonać, np. czy nie
oferuje im się dwa razy tego samego materiału wykładowego. USOS
już ulepsza, ale może nam jeszcze
bardziej usprawnić proces obsługi studentów. Można powiedzieć
tak jednym tchem: USOS, studenci, koła naukowe, aktywność studentów, czasopisma zwykłe czy
internetowe — to wszystko zmierza do tego żebyśmy po pierwsze:
Wywiad z Dziekanem Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego
współpracowali ze sobą, po drugie: dobrze współpracowali, a po
trzecie: żebyśmy byli z tej współpracy dumni.
[MK]: Czy planuje Pan również
w ramach integracji Wydziału
z USOS-em umieszczenie tam planów zajęć? Wydaje nam się, że
z perspektywy studentów byłoby
to bardzo wygodne rozwiązanie.
[JG]: Zgadzam się z tym. Jednakże
my mamy 13 kierunków i w związku z tym zaplanowanie zajęć dla
nich wszystkich za pomocą systemu informatycznego nie jest takie łatwe. Nie mogę Wam obiecać,
że nastąpi całkowita integracja
z USOS-em, ale przyjmuję do wiadomości, iż warto to zrobić.
Przy okazji zaskoczę Panów
w kwestii ułatwienia życia studentom. Dziś rozstrzygnie się coś,
o co walczymy od trzech lat, a mianowicie dziś Senat przyjmie nowy
regulamin studiów i w nim ma zostać zawarta możliwość studiowania bez indeksów. Nasz Wydział
ma zamiar posługiwać się tylko
i wyłącznie kartami osiągnięć studentów, natomiast indeksy będą
znikały najpierw dla studentów
pierwszego roku, a potem z następnych roczników. Dzięki temu
będzie mniej chodzenia do dziekanatu, mniej pracy w dziekanacie, mniej podpisywania indeksów
przez dziekana!
[ŁB]: Jakie szanse w perspektywie
rozwoju Wydziału dają nowe kierunki studiów, takie jak Informatyka Regionalistyka czy Ekobiznes?
[JG]: Jest coś takiego, co można
by nazwać rentą nowości. Kiedy na
rynku edukacyjnym pojawia się nowa propozycja, to łatwiej jest wówczas zdobyć tam chętnych. Renta nowości trwa 2–3 lata. Po tym
czasie albo nowy kierunek okazuje
się być wartościowym, a co za tym
idzie — jest popyt na jego usługi
i wobec tego ten kierunek się rozwija. Przykładem takiego kierunku
na naszym Wydziale jest Gospodarka przestrzenna. Zainteresowani
nim maturzyści przykładają miarę
do opinii o naszym programie nauczania i wybierają ten kierunek
na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym, a nie na konkurencyjnych
uczelniach.
z biegiem czasu i zainwestować
w social media? Jeśli nie, to jaka
była przyczyna, że założył tam Pan
swoje konto?
Z kierunkiem Regionalistyka jest
inna sprawa. To byłby już 14 kierunek na naszym Wydziale. Póki co,
uruchomiliśmy specjalność Regionalistyka na kierunku Gospodarka
przestrzenna i będziemy patrzyli,
jak skutecznie to przyciągnie nowych słuchaczy.
[JG]: Zauważyłem, że na Facebooku studenci się organizują.
Uznałem, że powinienem zarejestrować się na tym portalu i spróbować się z nimi w ten sposób porozumieć. Niestety, cierpię na brak
czasu i tylko czasem zaglądam na
Facebooka. W związku z tym nie
jest to dla mnie ten instrument,
który bym wykorzystywał do intensywnego komunikowania się.
Co prawda, jeśli ktoś zostawi dla
mnie wiadomość na moim koncie na Facebooku, to otrzymuję
ją drogą elektroniczną i staram
się na taką wiadomość odpowiedzieć. Tak, więc, jeśli ktoś chce się
ze mną skontaktować, to ja mu to
umożliwiam.
Jesteśmy jedyną uczelnią
w Polsce, która oferuje
studentom w ramach
zajęć z wychowania
fizycznego grę w golfa
Ekobiznes natomiast nie próbuje się odłączyć jako osobny kierunek. Jest to raczej bardzo dobrze
umocowana specjalność w ramach
ekonomii. Na drugim stopniu studiów również utworzymy tę specjalność. Tu ciekawostka: jesteśmy
jedyną uczelnią w Polsce, która
swoim studentom w ramach zajęć z wychowania fizycznego oferuje zajęcia z golfa. Wiadomo, że
jak ktoś ma robić biznes — to po
pierwsze — niech sobie poprawi
zdrowie na polu golfowym, a po
drugie — tyle ciekawych informacji, rzeczy, porozumień można zawrzeć na polu golfowym! Dlatego uruchomiliśmy grę w golfa dla
Ekobiznesu, a w najbliższym roku zaproponujemy ją również dla
Międzynarodowych
stosunków
gospodarczych.
[MK]: Na Facebooku pojawił się
Pański profil. Chcielibyśmy się dowiedzieć czy zamierza Pan pójść
Uznałem, że powinienem
zarejestrować się na
Facebooku i w ten
sposób porozumieć
się ze studentami.
[MK]: Podsumowując, zachęcamy studentów do odwiedzania
Pańskiego profilu na Facebooku
i w razie ważnych spraw do komunikacji poprzez ten serwis?
[JG]: Oczywiście, jeżeli mają ważną
sprawę, serdecznie zapraszam.
[MK]: Dziękujemy za rozmowę.
[JG]: Również dziękuję.
Michał Kowalczyk
SKN IM-Tech
Łukasz Buda
SKN IM-Tech
5
Ciężka smuta absolwenta
Ciężka smuta absolwenta
13,2% — tyle wyniosła stopa bezrobocia w lutym według danych Głównego
Urzędu Statystycznego. Liczba ta obejmuje jednak tylko te osoby, które zostały
zarejestrowane w urzędach pracy. Rzeczywista stopa bezrobocia jest na pewno sporo wyższa. Jak w tej sytuacji odnajdują się młodzi absolwenci szkół wyższych? Czy znalezienie zatrudnienia rzeczywiście jest dzisiaj takie ciężkie?
Gaudeamus igitur!
Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych liczba osób studiujących na polskich
uczelniach wynosiła około 400 tysięcy. Jednak wraz z nadejściem
transformacji gospodarczej polscy przedsiębiorcy musieli nauczyć
się działać według rachunku ekonomicznego zakładającego konfrontowanie osiąganych wyników
z ponoszonymi na nie nakładami
i osiąganie zysku. Deficytowe wykształcenie wyższe, które wtedy
rzeczywiście oznaczało świadectwo najwyższych kwalifikacji, potencjału oraz wiedzy danego osobnika — nabrało dodatkowego znaczenia. Teoria kapitału ludzkiego
zakłada bowiem, iż to człowiek (a
nie maszyna, bądź pieniądz) jest
najcenniejszym elementem zasobów przedsiębiorstwa. Wzrost
kompetencji i wiedzy pracownika
przekłada się najczęściej w dłuższej perspektywie czasowej na
wzrost
wyniku
finansowego
przedsiębiorstwa, które go zatrudnia. Dostrzegający powyższy fakt
polscy kapitaliści z wielką ochotą
zatrudniali więc magistrów oraz
inżynierów, należycie ich przy tym
wynagradzając. Dyplom jakiegokolwiek wręcz kierunku stawał się
6
niezwykle silną kartą przetargową
dla wszystkich osób aktywnie poszukujących zatrudnienia. Nie dziwi więc gwałtowny wzrost popytu
na edukację w wydaniu akademickim. Za popytem podążyła również podaż w postaci zwiększenia
przez kolejne polskie rządy wydatków ponoszonych na szkolnictwo
wyższe, a co za tym idzie — liczby miejsc na uczelniach publicznych. Niezwykle istotnym czynnikiem stało się także pojawienie
się setek uczelni niepublicznych
zrzeszających na chwilę obecną około 1/3 wszystkich żaków.
W rezultacie w roku akademickim
2007/2008 liczba studiujących wyniosła ponad 1937 tysięcy. Według
raportu Organizacji Współpracy
Gospodarczej i Rozwoju (OECD),
odsetek osób w wieku szkolnym,
które w 2008 r. w Polsce zdobyły wykształcenie wyższe wyniósł
aż 50 procent. Przed Polską znalazły się tylko Finlandia (63 proc.),
Słowacja (57 proc.) i Islandia
(57 proc.). Nasz kraj w tym zestawieniu wyprzedził m.in. Wielką
Brytanię czy Stany Zjednoczone.
Każdy kij ma dwa końce
Chociaż statystyki bezrobocia
GUS wskazują nam jasno, iż młode osoby z wyższym wykształceniem w dalszym ciągu utrzymują
relatywnie korzystną sytuację na
rynku pracy — w kwestii zatrudnienia jak i utrzymania stanowiska — w stosunku do swoich rówieśników, to jednak ich sytuacja
z roku na rok wydaje się pogarszać. W każdym bądź razie jest
znacząco odmienna, niż jeszcze
w połowie lat dziewięćdziesiątych.
Skończył się bowiem okres rynku
pracy pracownika, a nastał rynek
pracodawcy. Jak podaje Główny
Urząd Statystyczny, ponad 2 mln
Polaków w marcu było zarejestrowanych w urzędach pracy. Było ich
o 18 procent więcej niż rok temu.
Z tego bezskutecznie szukało pracy aż 450 tys. Polaków, którzy nie
ukończyli jeszcze 25 roku życia. Ich
liczba zwiększyła się o sto tysięcy
w porównaniu z zeszłym rokiem.
Bezrobocie wśród absolwentów
szkół wyższych wzrosło o blisko
30 proc. Dzisiejsze osoby zatrudniane w działach HR dużych, uznanych firm, rekrutujące na dowolne
stanowisko asystenckie, posiadają w swoich bazach danych setki
nadesłanych CV od absolwentów
wyższych uczelni. Poziom bezrobocia utrzymujący dwucyfrowy wynik, a także wszechobecne
kumoterstwo (słynne „znajomości”) sprawiają, iż sytuacja dzisiejszego eks-żaka jest często nie do
pozazdroszczenia. Spore grono
uznanych ekonomistów winą za
powyższy stan rzeczy obarcza tak
zwane niedopasowanie strukturalne na rynku pracy. Innymi słowy
sytuację, w której uczelnie kształcą osoby na kierunkach, gdzie na
absolwentów nie ma zapotrzebowania na rynku pracy. Chodzi tutaj
głównie o kierunki humanistyczne
oraz ich pochodne. Magda, dwudziestopięcioletnia magister politologii od ponad roku bezskutecznie poszukująca pracy w zawodzie — Tuż po studiach nie mogłam
Ciężka smuta absolwenta
znaleźć pracy. Z dnia na dzień działo
się coraz gorzej. Spadek wiary w siebie, motywacji do działania, odczuwanie bezsensu istnienia. W końcu
zamknęłam się w domu całkowicie. Nie odwiedzałam nikogo, nie
chciałam żeby ktoś odwiedzał mnie.
Potem doszło i do tego, że potrafiłam cały dzień siedzieć w pidżamie
w domu. Nie robić nic. Popadałam
w stan odrętwienia i pustki. W końcu zatrudniła się jako kelnerka.
Pracę znalazła w restauracji, w której dorabiała weekendami podczas
dwóch lat swoich studiów.
Dojna krowa unijna
Naturalnym przeciwieństwem dla
kierunków humanistycznych wydają się być kierunki techniczne,
gdzie aby zajęcia laboratoryjne
w ogóle miały prawo się odbyć, wymagany jest drogi, specjalistyczny
sprzęt, na który najczęściej uczelnie prywatne po prostu nie stać.
— Kierunki zamawiane to specjalny program zwiększania liczby studentów na „kierunkach strategicznych dla rozwoju gospodarki” realizowany przez Ministerstwo Nauki
i Szkolnictwa Wyższego od 2008 roku. Znaczna część środków pochodzi oczywiście z UE, a na program
do 2013 roku przewidziano ponad
1 mld zł. Najlepsi studenci na kierunkach zamawianych otrzymują
bezzwrotne stypendia w wysokości 1000 zł miesięcznie. Oprócz tego ogromna część środków w programie kierunków zamawianych
jest przewidziana na kursy wyrównawcze z pogranicza szkoły średniej, które pozwolą szybko nadrobić braki z przedmiotów ścisłych
— opowiada Maria Orłowska,
wiceminister nauki i szkolnictwa
wyższego. W 2010 roku na program kierunków zamawianych
rząd przeznaczył ponad 200 mln
zł. Do II edycji programu wpłynęły 263 projekty, spośród których
pozytywną ocenę merytoryczną
uzyskało 80 wniosków. Liderami
konkursu zostały dwie uczelnie
techniczne: Politechnika Śląska
w Gliwicach otrzymała dofinansowanie w wysokości 43 mln zł na
realizację 6 projektów, natomiast
Politechnika Krakowska w swoich 4 projektach została dofinansowana łączną kwotą 19 mln zł.
Do wspomnianych deficytowych
kierunków Ministerstwo zaliczyło
między innymi: mechanikę, automatykę, informatykę, matematykę oraz budownictwo. Czy jednak
skończenie bardzo pracochłonnych studiów technicznych rzeczywiście sprawia, że ich absolwenci mogą po skończeniu studiów przebierać w ofertach pracy?
Zostanie w polskich warunkach absolwentem kierunku fizyka o specjalności — przykładowo — fizyka jądrowa wymusza wyjazd za
granicę z prozaicznej przyczyny:
w naszym kraju nie powstała jak
dotąd jeszcze żadna elektrownia
jądrowa. Podobnie sprawa ma się
na przykład z młodymi biotechnologami, którzy z powodu stosunkowo niewielkiej liczby laboratoriów, nie mają wielkich szans aby
rozwinąć skrzydła w takim zakresie, w jakim mogą uczynić to ich
rówieśnicy w innych krajach. Na
specjalistycznych forach internetowych zrzeszających inżynierów
różnej maści, trudno doszukać się
hurraoptymizmu, tak charakterystycznego dla polskich władz. —
Polska to w dalszym ciągu kraj rolniczo-buraczany, w którym projektuje się tyle co nic, a jedyną intratną
posadą jest stanowisko przedstawiciela handlowego czyli akwizytora,
dumnie noszącego tytuł „inżyniera sprzedaży” — napisał Gregory
70, inżynier elektronik z 15 letnim
stażem. Do ciężkiej sytuacji absolwenta „dokłada się” jeszcze rząd
ograniczając do minimum kwoty przeznaczone na aktywizację
bezrobotnych. Bardzo mocno zostały zmniejszone wydatki na staże (z 1,7 mld zł w roku 2010 na
590,9 mln zł w roku 2011) i szkolenia (z 325,1 mln zł w roku 2010 do
81,6 mln zł w roku 2011).
Płomyk nadziei
Oczywiście sytuacja nie wygląda jeszcze tragicznie. Bezrobocie,
chociaż znaczne, nie osiągnęło
jeszcze magicznego poziomu 20 %
z początku naszej dekady. Polscy
studenci informatyki należą do najlepszych na świecie, co udowadniają rokrocznie biorąc udział w wielu
prestiżowych, międzynarodowych
konkursach programistycznych.
Pracy dla inżynierów budownictwa także nie powinno zabraknąć,
ponieważ Polska to obecnie jeden
wielki plac budowy, gdzie w najbliższych latach popyt na mieszkania nie spadnie poniżej pewnego
wysokiego poziomu. Na absolwentów kierunków ekonomicznych
czekają ciągle poszerzające swoją
ofertę banki oraz międzynarodowe centra księgowe. Humaniści
potrafią, na przykład, świetnie odnaleźć się w branży reklamowej,
bądź zapewnić obsługę prawną,
jeżeli akurat zostali absolwentami
prawa. Na każdej większej uczelni
organizowane są dni kariery, konkursy o staż bądź praktykę, funkcjonują koła naukowe w których
można pogłębiać swoje zawodowe zainteresowania. Innymi słowy dzisiejszy absolwent posiada
spore pole do popisu — ukazania
swoich ambicji oraz umiejętności.
„Przyszłość jest teraz” i naprawdę
zależy tylko od nas samych.
Sebastian Świątek
PKN Advisor
7
Merchandising, czyli pułapki przestrzeni handlowej
Merchandising,
czyli pułapki przestrzeni handlowej
W ciągu ostatniego dziesięciolecia liczba hipermarketów
w Polsce wzrosła kilkakrotnie. Sklepy prześcigały się w ilości
nakładów finansowych przeznaczanych na reklamę. Jednak szybko okazało się, że kolorowe ulotki i wielkoformatowe plakaty to za mało, by przyciągnąć odpowiednią liczbę
klientów. Do akcji wkroczyła rzesza specjalistów: od ekspertów z zakresu public relations, przez dekoratorów wnętrz, aż
do fachowców z dziedziny manipulacji. Wpływ tej ostatniej
grupy okazał się tak ogromny, że w rezultacie przyczynił się
do powstania swoistej sklepowej psychologii.
Portale z ofertami pracy tymczasowej ostatnio zalewane są propozycjami pracy dla „merchandiserów”. Pod tym długim, trudnym
słowem kryje się zwykle obowiązek wypakowywania palet w dużych sklepach samoobsługowych.
Jednak to zadanie ma też drugie
dno — i jak to z reguły bywa w hipermarketach, pułapka ta czyha na
nasz portfel.
Nic za darmo
Wchodzimy do hipermarketu, jesteśmy głodni, zmarznięci, sfrustrowani tłokiem w tramwaju lub
korkiem na drodze. Jednak od progu nasze endorfiny zaczynają szaleć. Bo jak tu się smucić, gdy owiewa nas zapach świeżego pieczywa,
z głośników sączy się nienachalna,
modna muzyka, a uśmiechnięte
hostessy częstują smacznymi kąskami? Jakże miło ze strony sklepu,
że tak o nas dba!
Nic bardziej mylnego. Już powszechnie wiadomo, że w dużych
sieciówkach nic nie dzieje się przypadkiem. Zapach pieczywa wzmaga
głód — wobec tego kupimy więcej
artykułów spożywczych. Muzyka
wprowadza nas w stan relaksu
i odprężenia, kiedy to decyzje o zakupach są podejmowane bardziej
8
spontanicznie. Uśmiechnięte i pomocne hostessy? Każda ma normę do wyrobienia i zmuszenie nas
do zakupu danego produktu to dla
nich priorytet.
Nihil novi, można by rzec. Owe
praktyki zostały nagłośnione, przeanalizowane, opisane i skrytykowane ze wszystkich stron. Jesteśmy
na nie odporni, wobec tego twardo
bierzemy koszyk, wchodzimy na halę i omijając szerokim łukiem piękne
hostessy dokonujemy zakupu według wcześniej sporządzonej listy.
Stała czujność!
Tak naprawdę cała manipulacja zaczyna się tym momencie, gdy stajemy przed półką pełną różnorodnych przedmiotów. Merchandiser
już zadbał o to, by w naszym koszyku znalazły się ściśle określone
rzeczy. Zastosował specjalny dobór kolorów, cen, marek, a nawet
nazw produktów tak, by klienci kupowali te najdroższe. Optymalnie
rozplanował rozmieszczenie asortymentu: dlaczego łopatki do grilla nie wiszą w dziale przyborów kuchennych, lecz obok kiełbas? Czy to
Merchandising, czyli pułapki przestrzeni handlowej
przypadek, że chipsy leżą obok piwa, ciastka obok kawy, pieczywo
na samym końcu sklepu, a przy kasach drobne przedmioty codziennego użytku? Jak już wcześniej zostało wspomniane, w tej branży nie
ma miejsca na przypadki.
Co robi menchandiser?
Merchandising jest niezwykle precyzyjną i przemyślaną dziedziną
manipulacji. Składa się z szeregu
czynności, który musi wykonać
pracownik na tym stanowisku.
Pierwszą z nich jest leveling — to
podstawa ekspozycji towaru.
Produkty najpopularniejszych producentów rozkłada się na wysokości wzroku, wtedy klient sięgnie po
nie najczęściej. Marki uznawane za
„luksusowe” znajdują swoje miejsce na wyższych półkach, ponieważ ludzie szukający produktów
lepszej jakości odruchowo patrzą
w górę, starając się znaleźć produkt „ponad przeciętnymi oczekiwaniami”. Łatwo zgadnąć, iż produkty najtańsze, takie jak marki
własne, chowa się na najniższych
miejscach.
Ludzie w pośpiechu lustrują wzrokiem tylko to, co jest na ich wysokości. Mało kto ma cierpliwość
do wiecznego schylania się w poszukiwaniu tańszych odpowiedników, dlatego klienci biorą to,
co jest „pod ręką”. Odpowiednie
rozmieszczenie towaru generuje
większe zyski sklepu.
Bierzemy koszyk, wchodzimy na halę i dokonujemy zakupu według wcześniej sporządzonej listy.
Kolejnym elementem jest facing.
Oprócz podstawowego zadania,
czyli ustawiania towarów tak, by
etykietki były zwrócone w stronę klienta, ma on drugie dno.
Obowiązkiem merchandisera jest
kontrola dat ważności produktów
i ustawianie ich chronologicznie na
półce. Oczywiście z przodu wysuwane są produkty o najkrótszym
terminie przydatności do spożycia,
a nawet przeterminowane czy wadliwe! Te najświeższe zaś ustawia
się jak najbardziej z tyłu.
Ostatecznie, rozmieszczenie działów w sklepie również jest pod
kontrolą merchandisera. Wymaga
ono ciągłych modyfikacji tak, by
stały klient nie zdążył przyzwyczaić
się do wystroju. W przeciwnym wypadku będzie odporny na rozkład
przedmiotów w obrębie hipermarketu, gdyż z góry będzie świadom,
gdzie szukać potrzebnej rzeczy.
Przy ciągłych zmianach zwiększa
się szansa, że zauważy on produkt
„niezwykle mu potrzebny”, sprytnie umieszczony obok celu jego zakupu (na przykład, korkociąg przy
stoisku z alkoholem) i nabędzie
go, zwiększając tym samym zyski
sklepu.
Marki zatrudniające
merchandiserów
Rozszerzeniem działalności merchandiserów jest zatrudnianie ich
przez znane marki. W tym przypadku obowiązkiem takiego pracownika jest stała kontrola stanu zaopatrzenia w produkty danej firmy.
Musi on również raportować popyt na dane produkty i umieszczać
te najpopularniejsze w najbardziej
widocznym miejscu stoiska. Jest to
zadanie coraz bardziej powszechne. Marki, które wcześniej zdały
sobie sprawę z potencjału merchandisingu święcą obecnie triumfy popularności.
Pamiętajmy, by zawsze
myśleć o tym, czy potrzebujemy wszystkiego, co
wrzucamy do koszyka.
Wykiwaj lub bądź wykiwany
Podsumowując, w hipermarkecie nigdy nie można czuć się bezpiecznym. Wszechstronna manipulacja, ciągle ulepszana przez
specjalistów z tych dziedzin, nie
pozwala nam przyzwyczaić się do
klasycznych sztuczek. Póki co, pamiętajmy, by zawsze zajrzeć na
niższe półki, po produkty sięgnąć
w głąb regału i zawsze, ale to zawsze myśleć o tym, czy potrzebujemy wszystkiego, co wrzucamy
do koszyka.
Agata Matyszewska
SKN IM-Tech
9
Co to są zdrowe finanse publiczne?
Co to są zdrowe finanse publiczne?
Dług publiczny Polski wynosi około 20 tysięcy złotych per capita. To dużo pieniędzy. Na tyle dużo, aby z problemu interesującego wyłącznie garstkę ekonomistów, zadłużenie państwa stało się tematem z pierwszych stron gazet. Czy z finansami publicznymi Polski jest coś nie tak? A jeśli tak, to co należy z nimi zrobić?
Uruchomienie przez prof. Leszka
Balcerowicza licznika długu publicznego we wrześniu ubiegłego
roku wywołało gorącą dyskusję
na temat stanu polskich finansów.
W dyskusjach tych najgłośniej słychać polityków, którzy niczym znachorzy zebrani nad umierającym
pacjentem, prześcigają się w prezentowaniu cudownych lekarstw.
Wydaje się jednak, że w całym tym
zamieszaniu, w którym tak chętnie
wykorzystuje się medyczne analogie, zapomniano zadać kluczowego pytania: co to właściwie są
zdrowe finanse publiczne?
Koszty wysokiego długu
Na koniec III kwartału ubiegłego roku zadłużenie sektora finansów publicznych wyniosło 746 mld złotych,
co stanowiło około 53,5 procent
PKB. Jak bardzo jest więc zadłużony każdy Polak? Według ostrożnych szacunków jest to niecałe
20 tys. złotych. Oznacza to, że aby
spłacić zadłużenie państwa każdy
obywatel Polski, począwszy od nieznającego pojęcia długu noworodka do niezdolnego do pracy emeryta, musiałby za przeciętne miesięczne wynagrodzenie (3438,21 zł)
przepracować około 6 miesięcy.
Wysoki dług publiczny to również wysokie koszty jego obsługi.
Jak wynika z szacunków Fundacji
Obywatelskiego Rozwoju (FOR),
w samym tylko 2010 roku, wyniosły
one 38 mld złotych, co daje około
1000 złotych per capita. Choć każdy z nas z łatwością potrafi wyobrazić sobie to, co kupiłby za taką kwotę, to czy powinniśmy się
przejmować cały czas rosnącym
poziomem długu?
Dług w teorii ekonomii
Dług publiczny, jak każdy problem
ekonomiczny, jest tematem niekończących się dyskusji. Dyskusje
te skupiają się głównie na odpowiedzi na pytanie, kto ponosi ciężar zadłużenia państwa.
Według ekonomistów klasycznych
(Smith, Wicksell) koszty długu publicznego ponoszą przyszłe pokolenia. To one będą musiały zrezygnować z części swojego dochodu
aby spłacić wyemitowane przez
państwo obligacje. Jak zauważyli ekonomiści klasyczni, tworzy to
pokusę nadużycia dla obecnych
pokoleń. Mogą one bowiem świadomie zwiększać dług publiczny
wiedząc, że i tak nie będą musiały
go spłacać. Obserwacja ta skłoniła
klasyków do potępienia emisji długu publicznego jako metody finansowania wydatków rządowych.
Rozumowanie to zostało zakwestionowane przez ekonomistów związanych z nurtem
Keynesowskim — tzw. nowej ortodoksji (Learner, Pigou). Według
nich koszty długu ponoszone są
10
w chwili jego zaciągnięcia, co stało
się podstawą słynnego twierdzenia głoszącego, że „dług publiczny jesteśmy winni sami sobie”.
Argumenty przemawiające za tą
tezą były następujące: w chwili
zaciągnięcia długu prywatni inwestorzy kupując obligacje skarbowe jednocześnie powstrzymują się
od konsumpcji. W przyszłości, gdy
trzeba będzie spłacić zaciągnięte
długi, podatki będą musiały wzrosnąć. Choć przyszłe pokolenia będą spłacać długi zaciągnięte przez
ich przodków, to jednocześnie ich
dochody zwiększą się z tytułu posiadanych obligacji. Obserwacja ta
skłoniła ekonomistów nowej ortodoksji do stwierdzenia, że dług publiczny nie ma wpływu na dochody
przyszłych pokoleń, a jego efekty
są tożsame zwiększonym podatkom w teraźniejszości.
Przez wiele lat poglądy ekonomistów nowej ortodoksji nie były kwestionowane. Sytuacja ta zmieniła
się wraz z wydaniem przez Jamesa
Buchanana (na zdjęciu) w 1957 roku książki pt. „Public Principles of
Public Debt”. Buchanan (późniejszy noblista w dziedzinie ekonomii) zauważył w niej, że ludzie kupując obligacje nie opłacają finansowanych długiem przedsięwzięć.
Jedyne co robią, to dokonują wyboru co do tego kiedy chcą konsumować. Kupno obligacji stanowi więc dobrowolne przesunięcie
swoich dochodów w czasie. Nawet
jeżeli w przyszłości dochody te zostaną obniżone przez zwiększające
się podatki, nie oznacza to, że istnienie długu publicznego nie ma
Co to są zdrowe finanse publiczne?
wpływu na późniejsze pokolenia.
Tylko one bowiem nie dysponują
obligacjami mogącymi zniwelować
wzrastający ciężar opodatkowania
— a więc ponoszą w całości ciężar
nowych podatków.
Bez względu na to, kto będzie musiał spłacać zaciągnięte przez państwo długi, konsekwencje wysokiego zadłużenia są niepożądane.
Powstaje więc pytanie w jaki sposób je wyeliminować.
Cztery metody
Istnieją cztery metody eliminacji
zadłużenia. Są nimi odpowiednio:
wzrost wpływów budżetowych,
ograniczenie wydatków, monetyzacja długu i odmowa jego spłaty.
Pierwszą z rozważanych metod jest zwiększenie przychodów. Choć przychody rządu można zwiększyć na klika sposobów,
w dyskusjach najczęściej prezentowana jest metoda polegająca na
zwiększeniu stawki podatkowej.
Mimo, iż — w większości przypadków — w krótkim okresie metoda
ta jest skuteczna, ma ona poważne
konsekwencje dla funkcjonowania gospodarki w długim okresie.
Wzrastające podatki zmniejszają
podaż czynników produkcji, a co za
tym idzie skutkują zmniejszeniem
tempa wzrostu PKB. Zmniejszona
produkcja to mniejsze wpływy budżetowe i w konsekwencji kolejny
problem na drodze w kierunku redukcji zadłużenia.
Wykres 1. Zadłużenie sektora finansów publicznych Polski po konsolidacji w mld zł
800
700
600
500
400
300
200
2000
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
2008
2009
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Ministerstwa Finansów (w latach 2000–2010).
Drugą metodą jest obniżka wydatków. W przeciwieństwie do zwiększenia przychodów, jest to metoda, która działa długookresowo.
Choć w krótkim okresie obniżka
wydatków może wpływać negatywnie na poziom i strukturę agregatowego popytu, to w dłuższej
perspektywie ograniczenie wydatków rządowych niesie ze sobą
wzrost inwestycji prywatnych, a co
za tym idzie szybszy wzrost gospodarczy. W porównaniu do wzrostu
stawki podatkowej, obniżka wydatków nie wywiera też negatywnego
wpływu na podaż czynników produkcji. Jest więc jedyną, jak dotąd,
metodą zapewniającą zachowanie
szybkiego tempa wzrostu PKB.
Kolejną, na szczęście coraz rzadziej
spotykaną, metodą likwidacji zadłużenia jest monetyzacja długu,
czyli mówiąc kolokwialnie dodruk
pieniądza. Studentom Wydziału
Ekonomiczno-Socjologicznego nie
trzeba tłumaczyć szkodliwości tego typu rozwiązania. Warto jedynie wspomnieć, że aby w całości
spłacić dług publiczny tą metodą,
bank centralny musiałby zwiększyć
podaż bazy monetarnej (M0) ponad 6 razy, co przy założeniu, że
banki utrzymywałyby ten sam co
dziś poziom rezerw, doprowadziłoby do wzrostu podaży pieniądza
(M3) 36 razy!
Czwarta metoda redukcji zadłużenia jest nieco bardziej… egzotyczna. Polega ona na całkowitej odmowie spłaty długu. Wbrew temu,
co mogłoby się wydawać istnieje
grupa ekonomistów, która popiera ów pomysł (Rothbard, Pilla).
Argumenty te w dużej mierze
oparte są jednak o względy etyczne, przez co ze względu na ograniczenia niniejszej analizy, nie zostaną tu przedstawione.
Zdrowe finanse publiczne
W tym miejscu możemy powrócić
do tytułowego pytania — co to są
zdrowe finanse publiczne? Choć
w podręcznikach ekonomii próżno
jest szukać definicji, można pokusić się o stwierdzenie, że zdrowe
finanse to takie, które będąc zrównoważone zapewniają jednocześnie szybki wzrost gospodarczy.
W świetle przyjętej definicji, jedynie obniżka wydatków może być
uznana za sposób na uzdrowienie finansów publicznych Polski.
Pozostałe metody, choć prowadzą
do obniżki długu publicznego, niosą ze sobą poważne konsekwencje
dla krótko- i długookresowej koniunktury gospodarczej.
Michał Gamrot
SKN Equilibrium
11
Zapłata podatku, jako sposób wygasania zobowiązań podatkowych
Zapłata podatku
jako sposób wygasania zobowiązań podatkowych
Podstawowym sposobem zwolnienia się z obowiązku
świadczenia podatku jest jego zapłata. Z omawianą w artykule instytucją wiąże się wiele, kłopotliwych w praktyce, kwestii formalnoprawnych. Warto zapoznać się z uregulowaniami dotyczącymi zapłaty podatku i nie dać się
zaskoczyć fiskusowi.
Wygaśnięcie zobowiązania
Wszyscy dobrze znamy powiedzenie: „tylko dwie rzeczy na świecie są pewne — śmierć i podatki”.
Podatek, jako taki, nie jest niczym
strasznym, a dyskomfort odczuwamy dopiero wówczas, gdy przychodzi nam go zapłacić.
Punktem wyjścia do rozważań
na temat zapłaty podatku należy uczynić ustawową definicję zobowiązania podatkowego,
czyli wynikającego z obowiązku podatkowego zobowiązania
podatnika do zapłaty — w określonej przepisami prawa wysokości, miejscu i terminie — podatku
na rzecz uprawnionego związku
publicznoprawnego.
Ustawodawca wyliczył enumeratywnie, w art. 59 Ordynacji podatkowej, sposoby zwolnienia się
ze zobowiązania podatkowego.
Podstawowym jest, jak pokazuje
praktyka, zapłata podatku polegająca na wpłaceniu przez podatnika
na rzecz wierzyciela podatkowego kwoty w wysokości odpowiadającej wysokości zobowiązania
podatkowego.
Płynie stąd wniosek, że zapłata
zalicza się do efektywnych sposobów wygasania zobowiązań
podatkowych. Jej dokonanie bowiem wiąże się z poniesieniem
wydatku przez podatnika i prowadzi do zaspokojenia roszczeń
fiskusa.
12
Formy zapłaty podatku
Zapłaty można dokonać w formie
gotówkowej bądź też bezgotówkowej. Zapłata gotówką dokonywana jest znakami pieniężnymi w kasie organu podatkowego
lub przez zastosowanie przekazu
pocztowego bądź bankowego na
rachunek organu. Zapłaty w formie bezgotówkowej dokonać
można przez polecenie przelewu.
Ustawodawca przewidział także
możliwość zapłaty podatku w formie quasi-pieniężnej. W doktrynie
formy te noszą miano pomocniczych, a zalicza się do nich zapłatę
papierami wartościowymi i znakami skarbowymi akcyzy. Od 16 sierpnia 2006 r. możliwe jest dokonywanie zapłaty podatku z wykorzystaniem tzw. zlecenia płatniczego
w formie elektronicznej.
Prócz
wskazanych
poprzednio
form
zapłaty
podatku,
w orzecznictwie Naczelnego Sądu
Administracyjnego ustalono, że
ściągnięcie zaległości podatkowej
na drodze egzekucji administracyjnej również mieści się w pojęciu zapłaty, która powoduje wygaśnięcie
zobowiązania podatkowego.
Termin zapłaty
Wiemy już, jak można dokonać
zapłaty, zastanówmy się zatem
w jakim terminie musimy to uczynić. Różnice w formie zapłaty zobowiązania podatkowego skutkują odmiennościami w określaniu
momentu
dokonania
zapłaty. Kwestie te ustawodawca
unormował precyzyjnie w przepisach Ordynacji podatkowej.
Zgodnie z treścią art. 60 §1 pkt.1
O.p., za termin dokonania zapłaty podatku przy zapłacie gotówką
uważa się dzień wpłacenia kwoty
podatku w kasie organu podatkowego lub na rachunek tego organu
w banku, w placówce pocztowej,
w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej albo dzień pobrania podatku przez płatnika lub
inkasenta. Można zatem postawić
pytanie, jakie konsekwencje rodzić
będzie sytuacja, w której kwota podatku wpłacona na właściwe konto bankowe płatnika nie dojdzie
do niego. Problem ten rozstrzygnął w jednym ze swych orzeczeń
Naczelny Sąd Administracyjny, który stwierdził, że podatnik nie może
w takiej sytuacji ponosić odpowiedzialności. Terminem dokonania
zapłaty gotówkowej jest bowiem
dzień bezpośredniego przekazania kwoty podmiotowi reprezentującemu wobec podatnika interesy
fiskalne.
W przypadku rozliczeń bezgotówkowych terminem zapłaty jest
dzień obciążenia rachunku bankowego podatnika lub rachunku
podatnika w spółdzielczej kasie
oszczędnościowo-kredytowej na
podstawie polecenia przelewu. Dla
ustalenia momentu zapłaty znaczenie ma data obciążenia rachunku, a nie data wystawienia polecenia, bądź data zwiększenia kwoty na rachunku wierzyciela. Mocą
postanowień art. 112a prawa bankowego, banki są obowiązane realizować wpłaty dokonywane gotówką oraz polecenia przelewu
dotyczące m.in. zapłaty podatku
w terminie 5 dni roboczych od dnia
przyjęcia gotówki lub obciążenia
rachunku bankowego posiadacza
tego rachunku. Niedotrzymanie
tego terminu skutkuje koniecznością zapłaty przez bank na rzecz
budżetu państwa lub jednostek
Zapłata podatku, jako sposób wygasania zobowiązań podatkowych
samorządu terytorialnego odsetek w wysokości przewidzianej dla
odsetek za zwłokę od zaległości
podatkowych.
Zasadniczo wybór formy, w jakiej
zapłata zostanie dokonana, pozostawiony jest uznaniu podatnika.
Jedynie w przypadku podatników
prowadzących działalność gospodarczą, ustawodawca przewidział
obowiązek dokonywania rozliczeń
w formie bezgotówkowej.
Brak jest w ustawie jednoznacznego uregulowania kwestii zapłaty
podatku przez osobę trzecią za podatnika. Obecnie zarówno w doktrynie podatkowo-prawnej, jak
również w orzecznictwie, dominuje pogląd, iż zobowiązanie podatkowe, jako zobowiązanie o charakterze osobistym i publicznoprawnym, nie może być przeniesione na
inny podmiot w drodze umowy cywilnoprawnej. Każdy płaci więc podatki za siebie.
Sporną kwestią pozostaje również zbieg podstaw wygaśnięcia
zobowiązania, a konkretnie zapłaty i przedawnienia zobowiązania. Właściwą wydaje się teza,
w myśl której zobowiązanie może
wygasnąć tylko w jednej z form.
Niemożliwe jest przecież przedawnienie zobowiązania, które wygasło już wcześniej w drodze zapłaty.
Zapłata przedawnionego zobowiązania skutkuje więc powstaniem
nadpłaty.
Aby zobowiązanie podatkowe wygasło, musi być zapłacone w prawidłowej wysokości. Powszechnie
wiadomo, że podatek powinien
być zapłacony „co do grosza”.
Aby uprościć podatnikom naliczanie i zapłatę podatków, ustawodawca wprowadził jednak, mocą art. 63 O.p. zasadę zaokrąglania wpłacanych kwot podatków.
Zaokrągleniu podlegają także podstawy opodatkowania, odsetki
za zwłokę, opłaty prolongacyjne,
oprocentowanie nadpłat oraz wynagrodzenia przysługujące płatnikom i inkasentom. Od dnia 1 stycznia 2006 r. podlegające zapłacie
kwoty podatków zaokrągla się do
pełnych złotych w ten sposób, że
końcówki kwot wynoszące mniej
niż 50 groszy pomija się, a końcówki wynoszące 50 i więcej groszy
podwyższa się do pełnych złotówek. Stosowanie w praktyce tego,
jakże precyzyjnie sformułowanego przepisu — często okazuje się
problematyczne. Wątpliwości odnoszą się głównie do zaokrąglania
kwot podatków płaconych w ratach lub zaliczkach. W pierwszym
przypadku, zaokrągleniu podlega
podstawa opodatkowania, jeśli tylko wyrażona jest w złotych, oraz
kwota podatku. Nie podlega natomiast zaokrągleniu kwota raty.
Podobne zasady rządzą zaokrąglaniem kwot podatków wpłacanych
w zaliczkach. Podatnik zaokrągla
podstawę opodatkowania i stosując do niej właściwą stawkę, ustala
kwotę zaliczki. Sama kwota zaliczki
nie podlega zaokrągleniu. W paragrafie 2 art. 63 O.p. ustawodawca
zastrzegł, że zaokrągleń podstaw
opodatkowania i kwot podatków
nie stosuje się do opłat lokalnych.
Zasadą ogólną jest, że dokonaną
wpłatę organ z urzędu zalicza na
poczet podatku, począwszy od
zobowiązania o najwcześniejszym
terminie płatności, chyba, że podatnik wskaże, na poczet którego
zobowiązania dokonuje wpłaty.
Podsumowanie
Kończąc rozważania na temat zapłaty podatku można pokusić się
o ocenę unormowań dotyczących omawianej instytucji. W moim przekonaniu musi to być ocena
pozytywna. Zwraca jednak uwagę brak jednoznacznych rozstrzygnięć ustawodawcy we wspomnianych wyżej kwestiach spornych.
Mimo to, nie ma wątpliwości, że zapłata jest podstawowym i najbardziej pożądanym sposobem wygasania zobowiązań podatkowych.
Dokonana we właściwym terminie
i wysokości — jest korzystna dla
systemu fiskalnego państwa i nie
rodzi dotkliwych konsekwencji dla
podatnika.
Maciej Dyjaczyński
PKN Advisor
13
Systematyczne oszczędzanie finansowym zabezpieczeniem przyszłości?
Systematyczne oszczędzanie
finansowym zabezpieczeniem przyszłości?
Stabilność finansowa jaką osiągniemy za 20–30 lat zależy od właściwie
podjętych decyzji. Jak w gąszczu ofert i propozycji wybrać tą właściwą?
Zależy to przede wszystkim od indywidualnych preferencji. Spokojną
przyszłość może zapewnić nam między innymi efektywne oszczędzanie
i inwestowanie środków finansowych w fundusze inwestycyjne.
Wysokie stopy zwrotu
Obecnie rynek finansowy oferuje nam wiele możliwości inwestowania środków pieniężnych.
Perspektywa osiągnięcia wysokich
stóp zwrotu w krótkim czasie kusi wielu ludzi, jednak decyzja o powierzeniu instytucji finansowej
własnych oszczędności powinna
być dokładnie i wnikliwie przeanalizowana. Osoba, która jest zdecydowana do oszczędzania i jednoczesnego inwestowania środków
finansowych musi przede wszystkim określić jakiej wielkości kapitał
jest w stanie zainwestować, na jak
długo może odroczyć konsumpcję
oraz, co najważniejsze, musi ustalić
indywidualną skłonność do poniesienia ryzyka. To właśnie skłonność
do ryzyka determinuje w największym stopniu decyzję na jakie instrumenty finansowe powinniśmy
zwrócić szczególną uwagę. Należy
jednak pamiętać, że wynikające
z analizy dotychczasowe dobre
wyniki na danym instrumencie finansowym nie gwarantują nam, że
alokacja naszych środków również
Tabela 1. Symulacja wartości oszczędności
LATA INWESTYCJI
10
20
40
WARTOŚĆ OSZCZĘDNOŚCI NA KONIEC OKRESU (PLN)
36 833,14
118 589,44
702 856,24
WARTOŚĆ ODSETEK (PLN)
12 833,14
70 589,44
606 856,24
WARTOŚĆ ZAINWESTOWANEGO WKŁADU (PLN)
24 000
48 000
96 000
UDZIAŁ PROCENTOWY ODSETEK DO OSZCZĘDNOŚCI
34,84%
59,52%
86,34%
Źródło: analiza przeprowadzona na podstawie kalkulatorów inwestycyjnych.
przyniesie podobny zysk, dlatego
przeprowadzając analizę powinniśmy odnieść ją do całego rynku
kapitałowego. Interesującym rozwiązaniem może okazać się systematyczne oszczędzanie i ulokowanie zgromadzonych w ten
sposób środków w funduszach
inwestycyjnych.
Pierwsze kroki
Regularne oszczędzanie daje nam
szansę na dobry start w dziedzinie
inwestycji w fundusze ze względu
na niewielkie wymagania kapitałowe. Rozpoczynając dany program
nie musimy posiadać wcześniej
zgromadzonego kapitału. Ideą
systematycznego oszczędzania
jest bowiem odkładanie niewielkich kwot z określoną częstotliwością i ich inwestycja w wybrane
14
przez nas fundusze inwestycyjne.
Minimalne kwoty wpłacane regularnie oscylują zazwyczaj w granicach 150–200 złotych miesięcznie. Decyzję o rozpoczęciu syste-
matycznego oszczędzania warto
jednak podjąć jak najwcześniej,
gdyż to właśnie czas jest tutaj
naszym największym sprzymierzeńcem. Dodatkową korzyścią
tej formy inwestowania jest fakt,
iż inwestując zarówno w czasach
wzrostów i spadków, w rezultacie doprowadzamy do uśrednienia ceny zakupionych jednostek
w funduszach inwestycyjnych,
co w dłuższym czasie znacznie
ogranicza ponoszone przez nas
ryzyko i przynosi potencjalnie duże zyski. Oszczędzając systematycznie decydujemy się na długoterminowe i regularne inwestowanie określonej kwoty środków
pieniężnych przy zastosowaniu
procentu składanego. Siłę tkwiącą w procencie składanym określił już dawno Albert Einstein
Systematyczne oszczędzanie finansowym zabezpieczeniem przyszłości?
nazywając go największym matematycznym odkryciem w historii
ludzkości. To właśnie dzięki zastosowaniu mechanizmu procentu składanego nasze środki są
nieustannie pomnażane. Odsetki
Wykres 1. Symulacja wartości odsetek
100%
90%
80%
70%
60%
50%
40%
30%
20%
10%
0%
10
20
30
Wartość odsetek
Wartość zainwestowanego wkładu
Źródło: opracowanie własne.
danego okresu dopisuje się do kapitału i jest od nich naliczane oprocentowanie w następnym okresie.
Powoduje to sytuację, w której
kapitał wzrasta znacznie szybciej
niż w przypadku zwykłego oprocentowania. Im wcześniej zdecydujemy się na oszczędzanie, tym
znacznie prościej będzie nam osiągnąć planowaną wartość oszczędności. Przeprowadzając analizę
przy 8% stopie zwrotu i założeniu,
że inwestujemy 200 złotych miesięcznie możemy zauważyć, że
procentowy udział wartości wypracowanych odsetek w wartości
całkowitych oszczędności wzrasta
wraz z upływem kolejnych lat.
Na podstawie przeprowadzonej analizy możemy wnioskować,
że po 40 latach nasz wkład środków pieniężnych w wysokości
96 000 złotych jest w stanie wygenerować aż 702 856,24 złote kapitału końcowego. Tak więc zgromadzone przez ten czas odsetki
ponad sześciokrotnie przekroczyły
zainwestowany kapitał w postaci
składek regularnych.
Z miesiąca na miesiąc nasze
oszczędności w większym stopniu składają się z wartości odsetek
— dzięki procentowi składanemu.
Wraz z upływem czasu kapitał podstawowy jest powiększany nie tylko o wpłacane regularnie składki,
ale również i o odsetki z wcześniejszych okresów.
Możliwości inwestycji
Decydując się jednocześnie na regularne oszczędzanie oraz na alokację tych środków w fundusze
inwestycyjne możemy wybierać
spośród kilku różnych produktów
jakie obecnie istnieją na rynku.
Systematycznie oszczędzać możemy więc między innymi w ramach
platform inwestycyjno-oszczędnościowych, programów systematycznego oszczędzania lub wybierając produkty strukturyzowane
ze składką regularną.
Platformy oszczędnościowo
-inwestycyjne
Umożliwiają one alokację wpłacanych regularnie składek na fundusze inwestycyjne, zarówno krajowe jak i zagraniczne. Inwestujący
może samodzielnie wybrać, jaka
część jego składki będzie inwestowana w poszczególny fundusz.
Tworzy tym samym odpowiedni portfel inwestycyjny, w którym
mogą znaleźć się fundusze akcyjne i stabilnego wzrostu, obligacje,
dłużne papiery wartościowe i wiele
innych. Dokonywana jest poprzez
to dywersyfikacja ryzyka. Warto
jednak wspomnieć o szeregu opłat
i prowizji z jakimi wiąże się założenie indywidualnej platformy inwestycyjno-oszczędnościowej. Wśród
podstawowych należności wyróżnia się opłatę wstępną, administracyjną, operacyjną oraz za zarządzanie. Poniesienie innych prowizji jest
uzależnione od konstrukcji danej
platformy w jaką zdecydujemy się
inwestować. Niezależnie od platformy spotkamy się z wysoką opłatą za likwidację pozycji inwestycyjnej. Ma to przede wszystkim zabezpieczyć przed przedwczesnym
wycofywaniem oszczędności oraz
mobilizować do długoterminowego oszczędzania. Oszczędzający
podejmuje decyzję co do wysokości regularnej składki jaką zamierza płacić oraz częstotliwości
15
Systematyczne oszczędzanie finansowym zabezpieczeniem przyszłości?
jej wpłaty. Inwestowanie niewielkich kwot sprawia, że platformy
oszczędnościowo-inwestycyjnych
są dostępne dla większości osób.
Programy systematycznego
oszczędzania
Ten rodzaj produktu charakteryzuje się zazwyczaj niższym poziomem opłat niż w przypadku platform oszczędnościowo-inwestycyjnych, jednakże z drugiej strony
daje znacznie mniejsze możliwości
zróżnicowania ponoszonego ryzyka ze względu na węższy wachlarz
funduszy w swych ofertach. Jest
to produkt bardziej elastyczny dla
inwestującego, gdyż nie ma regularnego obowiązku wpłaty określonej kwoty. Ważne jest tylko, by
dana wartość kapitału była zgromadzona w obrębie danego okresu, na przykład roku. Jest to swego
rodzaju zabezpieczenie przed nieoczekiwanymi wydatkami ze strony inwestującego i szansa dopłaty
brakującego kapitału przy późniejszych składkach. Czas trwania programu jest wybierany indywidualnie przez inwestora.
Produkt strukturyzowany
ze składką regularną
Jest to stosunkowo nowy produkt oszczędzania dla inwestorów. Od pozostałych form odróżnia
go to, że już na początku inwestycji otrzymujemy odsetki od kwoty
końcowej planowanej do zgromadzenia w trakcie trwania danego
produktu. Wymaga on jednak zaangażowania większej sumy środków
pieniężnych na początku inwestycji,
co może być elementem ograniczającym możliwość wyboru tej formy
oszczędzania. Warto jednak podkreślić, że przy tej metodzie mamy
zabezpieczenie w całości wpłacanych składek, zaś przy pozostałych
produktach wartość kapitału końcowego jest uzależniona od trafności podejmowanych inwestycji.
zaliczyć przede wszystkim sam
system mobilizujący inwestora do długotrwałego inwestowania oraz procent składany.
Odkładając od teraz 200 złotych
miesięcznie jesteśmy w stanie za
40 lat przy średniej stopnie zwrotu z tego typu inwestycji zgromadzić około 700 tysięcy złotych, co
powinno w zadowalający sposób
zabezpieczyć naszą przyszłość finansową. Należy jednak liczyć
się również z możliwością straty w niektórych okresach części zgromadzonego dotychczas
kapitału, dlatego ważnym elementem jest możliwość korzystania z dywersyfikacji inwestycji. Niemniej jednak cytując słowa Antoine’go de Saint-Exupéry:
„Nie potrafię przewidywać, ale
potrafię kłaść podwaliny. Bo przyszłość jest czymś, co się buduje”
można jednoznacznie stwierdzić,
iż to właśnie decyzje podjęte dzisiaj będą kształtowały naszą przyszłość i nie należy zbyt długo ich
odwlekać.
Mobilizacja do oszczędzania
Do głównych zalet produktów regularnego oszczędzania można
16
Magdalena Fontańska
PKN Advisor
OFE — recepta na dług?
OFE — recepta na dług?
Gdy reforma emerytalna wchodziła w życie otrzymaliśmy prawo wyboru. Ustawodawca
pozwolił nam wybrać: czy chcemy pozostać w ZUS, czy przechodzimy do jednego z otwartych funduszy emerytalnych. Wydawałoby się, że władza umożliwiła nam w końcu mieć
całkowity wpływ na sposób oszczędzania na nasze emerytury. Niestety, do czasu …
Systematyczna praca, oprócz bieżących przychodów, daje nam
gwarancję zabezpieczenia godnej starości w postaci emerytury.
Oprócz tego, że świadczenie zależy
od zgromadzonego kapitału, czynnikiem determinującym go jest też
finansowa kondycja budżetu państwa. Gdy jest nie najlepsza — rząd
szuka oszczędności, które najczęściej w sytuacji kryzysowej dotyczącą cięć wydatków na emerytury.
Dlatego obecnie w Polsce wprowadzane są reformy, które mają zapobiec tego typu nieprzyjemnym
rozwiązaniom.
Na dziś
Co miesiąc z pensji każdej pracującej osoby część wynagrodzenia
potrącana jest na składki emerytalne. Aktualne 7,3% składek jest przekazywanych do OFE (Otwartych
Funduszy Emerytalnych). Reszta
przekazywana jest do I filaru. Jednak najprawdopodobniej wkrótce,
jeżeli senat i prezydent nie zgłoszą
sprzeciwu, nastąpi zmiana w tej
kwestii. Rząd, szukając oszczędności w obsłudze długu publicznego,
chce zmniejszyć składkę przekazywaną OFE do 2,3%. W dalszej perspektywie kilku lat ma jednak ona
wzrosnąć do 3,5%.
Reforma ta ma wielu przeciwników. Wokół tematu zmian toczy się
burzliwa debata między rządem,
ekspertami i opozycją. Sceptycy
obawiają się, że wysokość składki
przekazywanej do OFE zmniejszy
nasze przyszłe emerytury, oraz że
takie tymczasowe działanie nie jest
w stanie w dłuższym okresie zahamować wzrastającej ilości problemów Polski z utrzymaniem na
akceptowalnie niskim poziomie
deficytu. Jak widać w tabeli, dług
publiczny w relacji do PKB wzrośnie w latach 2009–2012 o około
4,5 punktów procentowych, czyli
o 207 mld zł.
— nie ma podstaw, by sądzić, że
w przyszłości liczba osób pracujących będzie rosła.
Czy OFE ma sens?
Powierzanie pieniędzy OFE jest bardziej efektywne niż deponowanie
ich w I filarze. Środki są inwestowane i zarabiają, a inflacja nie dewa-
Tabela 1. Dług publiczny i koszty jego obsługi — podsumowanie prognoz Strategii
Dług publiczny
2009
2010
2011
2012
W mld zł
666,9
750,8
811,4
873,9
W relacji do PKB
49,9%
53,2%
54,2%
54,3%
Źródło: Strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2011–2014, Ministerstwo Finansów.
Zmiany, które nastąpiły w 1999 roku (reforma emerytalna — utworzenie OFE) miały na celu zrównoważenie systemu emerytalnego,
tak by w przyszłości państwo nie
miało problemu z wypłatą świadczeń społecznych. Jednak teraz
mówi się o tym, że właśnie część
wpłacona do I filaru zamiast do
OFE ma zwiększyć płynność Polski.
Zmiany demograficzne
Z roku na rok zmniejsza się liczba osób w wieku produkcyjnym
w Polsce. „Fundatorów” emerytur jest coraz mniej, ponieważ
polski system jest finansowany
z aktualnie płaconych składek.
Jednocześnie wzrasta liczba osób
które te świadczenia pobierają.
Także wobec trwających ciągle
przemian ustrojowych, zmianie
stylu życia młodych Polaków i braku prorodzinnej polityki państwa
luuje naszych oszczędności, które
w okresie kilkudziesięciu lat pracy
tracą na wartości. Oczywiście emerytura jest wyliczana za pomocą
specjalnego algorytmu uwzględniającego zmianę parytetu. Z drugiej
strony po reformie koszty prowizji
dla OFE zmniejszą się trzykrotnie.
Niektórzy twierdzą, że wartość aktywów w OFE zależy od sytuacji na
giełdzie, gdyż środki są lokowane
w aktywach na niej notowanych.
Innymi słowy, okres w jakim dana
osoba nabywa uprawnienia determinuje kwotę świadczenia. Może
się okazać, że z uwagi na złą koniunkturę kapitał jest niższy niż
gdyby był zgromadzony w I filarze.
Jednak analizując strukturę portfela inwestycyjnego funduszy są one
stosunkowo bezpieczne, ponieważ za 60% mogą kupować papiery
emitowane przez Skarb Państwa,
17
OFE — recepta na dług?
a tylko mniej niż połowę (40%) inwestować agresywnie, np. na giełdzie. Dodatkowo środki zgromadzone na koncie w OFE po śmierci
opłacającego mogą być dziedziczone przez spadkobierców. Inaczej
jest w przypadku I filaru gdzie nie
ma takiego prawa. Nie wiadomo
też, co się stanie ze środkami przekazywanymi na indywidualne subkonto w ZUS-ie. Wypłata pieniędzy z funduszy jest gwarantowana
przez państwo, ale tak naprawdę
nie wiadomo, czy zapis na subkoncie będzie miał rzeczywiste pokrycie w budżecie.
Jednak po reformie II filaru wprowadzonej przez rząd nie można pominąć dwóch istotnych kwestii, mających wpływ na sens istnienia OFE.
Po pierwsze, warto się zastanowić,
w jaki sposób będą waloryzowane
nasze oszczędności w ZUS, a konkretnie ta część, która pierwotnie trafiała do OFE. Proponowana
waloryzacja o współczynnik PKB
jest dla nas bardzo niekorzystna.
Oprócz tego, że stopa ta może
być ujemna, czarę goryczy przelewa fakt, że nawet oprocentowanie
najbardziej bezpiecznych Obligacji
Skarbu Państwa (w które głownie
inwestowały Otwarte Fundusze
Emerytalne) jest wyższe niż wskaźnik wzrostu PKB Polski w czasie
wzrostu gospodarczego.
Po drugie, jak wskazują badania
empiryczne, proponowana możliwość zwiększenia zaangażowania
OFE w rynek akcji skutkuje o wiele gorszymi rezultatami niż dotychczasowe stopy zwrotu w OFE.
W dodatku, jeśli przyjdzie bessa,
a fundusze zdecydują się na maksymalne, ustawowe zaangażowanie
na giełdzie – ówczesna ekipa rządząca będzie miała argumenty, aby
je zlikwidować. Wniosek: to co miało nas uspokoić, zostanie obrócone
w drugą stronę.
A co więcej z ZUS i KRUS?
Niestety, od wielu lat nie została
w Polsce przeprowadzona prawdziwa reforma ZUS-u i KRUS-u szerzej traktująca finanse publiczne.
Niekiedy można odnieść wrażenie,
że ta żywa dyskusja dotycząca OFE
spycha na margines problem emerytur dla grup uprzywilejowanych
i świadczeń dla rolników oraz wysokości środków pieniężnych, które
są przez nich wpłacane do systemu.
Pracownicy służb społecznie użytecznych wystawieni są na liczne
niedogodności związane z pełnieniem swoich funkcji — łącznie z narażeniem życia. Przywilej emerytalny ma ich zachęcić do wstępowania w szeregi tych zawodów.
Jednak dużo wcześniejsze przechodzenie na emeryturę (w niektórych zawodach możliwość odejścia
już po 15 latach pracy) generuje
spore wydatki sztywne dla budżetu. Stopniowe przedłużanie wieku
emerytalnego w tym sektorze miałoby duży wpływ na zmniejszenie
wydatków. Podobne prawa emerytalne mają np. policyjni antyterroryści i stróże prawa pracujący w prewencji, pomimo różnego stopnia
ryzyka jakie ponoszą wykonując
swoje obowiązki. W tym zakresie
należałoby zrewidować przepisy
pod kątem stanowisk zajmowanych przez te osoby.
Kolejnym powodem tego, że warto przedłużyć wiek emerytalny jest
sytuacja, w której bardzo wielu byłych funkcjonariuszy zamiast odpoczywać na zasłużonej emeryturze
zatrudnia się w agencjach ochrony
i innych instytucjach. Mają oni przewagę nad konkurentami w postaci
znacznie obniżonych kosztów pracy. Często tracą na tym młodzi ludzie, którzy w efekcie są niechętnie
zatrudniani przez pracodawców,
co powoduje wzrost bezrobocia,
a jako efekt dla państwa — wyższą
wysokość transferów publicznych.
Obecnie przygotowywany jest
projekt ustawy dotyczącej reformy emerytur dla służb mundurowych. Przewiduje zwiększenie stażu pracy uprawniającego do przejścia na emeryturę (20 lat) i wieku
(50 lat) oraz innego sposobu wyliczania wartości świadczenia.
Niestety zmiany obejmą osoby,
18
OFE — recepta na dług?
fiskalne, ale społeczeństwo wie,
że dzięki temu ma szeroki wachlarz zapewnionych świadczeń
socjalnych oraz dóbr publicznych.
Stosunkowo niskie podatki nie są
też złym rozwiązaniem, jednak nawet wtedy niezadowolenie z ich
złego wydatkowania i zarządzania
jest wysokie.
które dopiero wstąpią do służby
w 2012 roku. Obecni pracownicy
będą mogli wybrać, czy chcą skorzystać z nowych czy starych zasad.
Jest to krok w dobrym kierunku, ale
należy pamiętać, że efekty będą widoczne dopiero za minimum 20 lat,
a ZUS już potrzebuje zmniejszenia
liczby emerytów.
W naszym systemie opłacania składek panuje bardzo duża niesprawiedliwość społeczna. Osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą, osiągając dużo
niższe dochody niż rolnik posiadający znaczny obszar ziemi, płaci
dużo wyższe składki. Składka na
ubezpieczenia społeczne dla rolnika prowadzącego gospodarstwo
do 50 hektarów (duża rozpiętość
powierzchni) to 345 zł na kwartał,
a minimalna dla osoby prowadzącej firmę — 840,76 zł miesięcznie.
Występuje tutaj nadmierne obciążanie małych podmiotów, którym
ciężko jest podołać licznym zobowiązaniom. W tym przypadku osoby te mają zapewnione np. w takim
samym zakresie świadczenia zdrowotne, płacąc inne kwoty na ubezpieczenie. Zwiększenie obciążeń
dla bogatszych, przy jednoczesnym
ich zmniejszeniu dla biedniejszych,
umożliwiłoby efektywniejszą redystrybucję dochodów.
Oprócz I i II filaru w Polsce mamy
także tzw. III filar, czyli Indywidualne
Konta Emerytalne. Jest to nieobowiązkowe przekazywanie do trzykrotności przeciętnego średniego
wynagrodzenia w gospodarce rocznie. Jako jedyna forma oszczędzania, IKE są zwolnione z 19-procentowego „podatku Belki”. Klienci mogą wybrać profil inwestycyjny, który
im odpowiada — od stabilnego do
bardzo ryzykownego. Istnieje także
możliwość przejścia do innej instytucji w trakcie korzystania z usługi.
Każda osoba może mieć tylko jedno konto. Niestety w Polsce ogólna stopa oszczędności jest niska,
co przekłada się też na wysokość
aktywów w IKE. Odkładanie pieniędzy w III filarze daje możliwość
lepszego standardu życia w podeszłym wieku. Wypłata środków może być rozłożona na lata emerytalne lub dokonana jednorazowo. IKE
to jedna z najpewniejszych form
dbania o przyszłość. Padła propozycja wprowadzenia Indywidualnych
Kont Zabezpieczenia Emerytalnego,
które zastąpiłyby IKE. Przewiduje
się możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania wpłat na konto, ale przy wypłacie trzeba byłoby
zapłacić podatek od zysków kapitałowych, co zmniejsza wysokość
emerytury.
I co dalej?
Zaufanie do władzy wykonawczej
i ustawodawczej jest też niewystarczające. Nie chodzi o to, że obywatele zawsze uważają, że rządzący
chcą dla nich źle. Podejmując złe
decyzje i nieumiejętnie rozporządzając pieniędzmi zgromadzonymi
z podatków, zniechęcają ludzi do
ich płacenia. Są kraje, gdzie funkcjonują bardzo duże obciążenia
Jednym z bardziej oczywistych
sposobów pozyskiwania dodatkowych środków pieniężnych jest
podnoszenie stawki VAT — jednego z głównych źródeł wpływów.
Jednak posuwając się do tak prymitywnych metod, państwo nie tylko
obciąża najuboższych, wydających
głównie transfery na dobra podstawowe, ale też hamuje konsumpcję towarów i usług wytwarzanych
przez przedsiębiorców. Bez reform
bardziej gruntownych — jak zmniejszenie zatrudnienia w administracji, podwyższenie wieku emerytalnego szczególnie dla służb mundurowych oraz cięć w wydatkach
— polski system finansowy nie
będzie w stanie poprawnie funkcjonować. Z reguły szybciej rosną
wydatki niż dochody. Ponadto bardzo trudno jest zmniejszyć wydatki budżetu — szczególnie społeczne i socjalne — by społeczeństwo,
a szczególnie najubożsi, którzy są
głównymi odbiorcami transferów,
nie odczuło zmian. Dlatego tak
wiele państw (w tym m.in. Polska)
boryka się z problemem deficytu i wysokim długiem publicznym.
Przy planowaniu budżetu bardzo
ważne jest to, byśmy nie koncentrowali się jedynie na sytuacji finansowej panującej obecnie. Należy
snuć wieloletnie prognozy i strategie rozwoju, choć jest to niełatwe,
ponieważ globalna nowoczesna
gospodarka jest bardzo zmienna
i trudna do przewidzenia.
Weronika Wasiela
PKN Advisor
19
Amortyzacja podatkowa — umowa leasingu
Amortyzacja podatkowa
umowa leasingu
Prowadząc
działalność
gospodarczą dobrze jest
zastanowić się, w jaki sposób dokonamy amortyzacji składników majątku
naszej spółki. Leasing jest
jedną z opcji, które oferują przedsiębiorcom szereg
korzyści, nie narażając go
na zbytnie naruszenie jego
możliwości finansowych.
Amortyzacja przy leasingu
Leasing jest szczególną formą finansowania inwestycji, która
umożliwia inwestorowi korzystanie z dóbr inwestycyjnych bez konieczności ich zakupu. Można powiedzieć, że leasing jest pewną alternatywą dla umowy kredytu.
Amortyzacja podatkowa jest jedną z form kosztów uzyskania przychodów wykorzystywanych przed
podatników podatku dochodowego od osób prawnych. Tylko
amortyzacja dokonana wyłącznie
na podstawie przepisów art. 16a–
–16m ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych może być
traktowana jako koszt uzyskania
przychodu. Przepisy o rachunkowości w przedmiocie amortyzacji
środków trwałych oraz wartości
niematerialnych i prawnych nie
mają zastosowania do amortyzacji podatkowej.
Umowa leasingu jest umową zdefiniowaną w Kodeksie Cywilnym.
Jednakże zarówno dla celów podatkowych jak i bilansowych, została ona znacznie rozbudowana.
Umowa leasingu polega na oddaniu przez jedną stronę umowy (finansującego) drugiej stronie umowy (finansowanemu) przedmiotu
leasingu (rzeczy lub prawa majątkowego) do korzystania za wynagrodzeniem. Po zakończeniu okresu, na który została zawarta umowa leasingu finansowany może
— choć nie musi — zakupić przedmiot leasingu od finansującego.
Podatnicy mogą nie dokonywać odpisów amortyzacyjnych
od tych składników majątku,
których wartość początkowa
nie przekracza 3500 złotych.
Natomiast wydatki poniesione
na ich nabycie mogą stanowić
w tym przypadku koszty uzyskania przychodu w miesiącu oddania ich do użytkowania. Ponadto
podatnicy mogą dokonywać jednorazowych odpisów amortyzacyjnych do wysokości 50.000,00
euro. Wszelkich odpisów amortyzacyjnych dokonuje się przy zastosowaniu stawek amortyzacyjnych znajdujących się w Wykazie
rocznych stawek amortyzacji,
które stanowią załącznik nr 1 do
ustawy o podatku dochodowym
od osób prawnych.
Rodzaje leasingu
20
Możemy wyróżnić dwa rodzaje
umowy leasingu: leasing operacyjny oraz leasing finansowy.
Leasing operacyjny zawierany jest
na okres krótszy niż okres ekonomicznej przydatności przedmiotu
leasingu, jednak nie krótszy niż 40%
normatywnego okresu amortyzacji. Natomiast suma opłat leasingowych jest niższa od rzeczywistej wartości przedmiotu umowy,
jednakże musi odpowiadać co najmniej wartości początkowej środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych. W przypadku leasingu operacyjnego wszelkie
korzyści finansowe i podatkowe
z tytułu użytkowania przedmiotu
leasingu przysługują wyłączenie
finansującemu, natomiast finansowany wykazuje z swoim rachunku
zysków i strat jedynie koszty związane z opłatami za użytkowanie
przedmiotu leasingu.
Leasing finansowy zawierany jest
na dłuższy okres czasu, nie ma tu
ani dolnego ani górnego limitu.
Natomiast suma opłat leasingowych zawiera w sobie raty kapitałowe oraz tzw. odsetki za pokrycie
kosztów i zysk finansującego; ponadto jest ona wyższa od wartości
przedmiotu leasingu. Tak samo jak
w przypadku leasingu operacyjnego, suma opłat ustalonych w umowie nie może być niższa niż wartość początkowa środków trwałych oraz wartości niematerialnych
i prawnych. W przypadku leasingu
finansowego to korzystający ma
prawo do wykazania w rachunku
zysków i strat kosztów amortyzacji oraz odsetkowej części opłat
leasingowych.
W praktyce oznacza to, że leasing
finansowy jest korzystniejszy na
leasingobiorcy, natomiast leasing
operacyjny jest korzystniejszy dla
leasingodawcy. Skutki podatkowe wynikające z umów leasingowych są uzależnione od postanowień w nich zawartych, głównie
w zakresie dokonywania odpisów
amortyzacyjnych. Jeżeli jednak
w umowie nie ma takich postanowień to, co do zasady, odpisów
amortyzacyjnych będzie dokonywał finansujący.
Poza wskazanymi powyższej formami umów leasingu, możemy
również wyróżnić umowy o charakterze zbliżonym do umów
najmu lub dzierżawy. Mają one
Amortyzacja podatkowa — umowa leasingu
zastosowanie w sytuacji, w której
umowa została zawarta na czas
nieoznaczony albo oznaczony, ale
nie spełnia warunków przewidzianych w przepisach podatkowych.
Wtedy stosuje się przepisy dotyczące umowy najmu i dzierżawy
zawarte w ustawie o podatku dochodowym. Oznacza to, że wynajmujący lub wydzierżawiający do
przychodu będzie zaliczał czynsz
a kosztem uzyskania przychodu będzie naliczona przez niego
amortyzacja. Po zakończeniu umowy, jeżeli przedmiot umowy zostanie sprzedany wynajmującemu lub
wydzierżawiającemu, to przychodem w tym przypadku będzie wartość wyrażona w cenie wskazanej w umowie, a koszty uzyskania
przychodu będzie stanowić rzeczywista wartość netto.
Bardzo istotne znaczenie ma dokładne wskazanie sumy opłat leasingowych. Jeżeli bowiem jest
ona niższa niż wartość początkowa przedmiotu leasingu, wtedy stosujemy przepisy dotyczące
najmu i dzierżawy. Jeżeli w umowie leasingu została określona
cena przedmiotu leasingu, to finansowany ma prawo do zakupienia przedmiotu umowy po zakończeniu jej podstawowego okresu.
Są jednak pewne kwoty, których
nie zaliczamy do sumy opłat leasingowych. Zaliczamy do nich między
innymi płatności na rzecz finansującego za świadczenia dodatkowe,
podatków obciążających finansującego oraz kaucji wypłaconej finansującemu przez finansowanego za
korzystanie w rzeczy. Kaucja nie
może również stanowić kosztów
uzyskania przychodu.
Umowa leasingu zawierana jest na
okres podstawowy, z wyłączeniem
czasu, na który może być przedłużona lub skrócona. Przedłużenie
umowy może nastąpić w sytuacji,
gdy po upływie podstawowego
okresu leasingu, finansujący oddaje
przedmiot umowy do dalszego
użytkowania finansowanemu.
Leasing transgraniczny
Swobodny przepływ towarów
i usług pomiędzy państwami członkowskimi Unii Europejskiej umożliwił polskim podmiotom gospodarczym zawieranie umów leasingu
transgranicznego.
Definicja leasingu transgranicznego nie została uregulowana
w przepisach prawa podatkowego. Stworzenie pewnych ram
prawnych leasingu międzynarodowego miało miejsce podczas
Konwencji o międzynarodowym
leasingu finansowym, której projekt został przygotowany przez
Międzynarodowy Instytut Unifikacji
Prawa Prywatnego (UNIDROIT).
Pomimo iż Polska nie jest stroną
Konwencji, większość pojęć i definicji dotyczących leasingu została
wprowadzona do prawa polskiego
i jest praktycznie tożsama z definicjami zawartymi w Konwencji.
Należy wskazać, że na gruncie
ustawy o podatku od towarów
i usług leasing operacyjny traktowany jest przez ustawodawcę
jak usługa, natomiast leasing finansowy — jak dostawa towaru.
Najczęstszą sytuacją w Polsce jest
występowanie przedsiębiorcy zagranicznego w roli finansującego
oraz przedsiębiorcy polskiego jako finansowanego. Od tego typu
transakcji dokonywanych na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej
przez podatników niebędących
rezydentami RP, co do zasady, pobierany jest zryczałtowany podatek od dochodu w państwie źródła.
Zastosowanie w tym zakresie ma
art. 21 ust. 1. Pkt 1 ustawy o podatku
dochodowym od osób prawnych.
Stanowi on, iż podatek dochodowy od przychodów osiągniętych
z tytułu użytkowania urządzenia
przemysłowego ustala się w wysokości 20% przychodów. Zgodnie
z orzeczeniem Naczelnego Sądu
Administracyjnego „określenie to
[użytkowanie] jest pojęciem szerszym, obejmującym wynajęcie, wydzierżawienie lub inne korzystanie
z takiego urządzenia na podstawie
zawartych w tym zakresie umów
cywilnoprawnych”. Oznacza to,
że uzyskanie na terytorium
Rzeczpospolitej Polskiej przez nierezydenta przychodu z tytułu np.
leasingu środka transportu podlega, co do zasady, opodatkowaniu.
Niezależnie od rodzaju zastosowanego rodzaju leasingu, jest to rodzaj umowy, który jest dla przedsiębiorców o wiele bardziej korzystniejszy, aniżeli jakikolwiek
rodzaj kredytu. Zarówno korzystający, jak i osoba zezwalająca
na korzystanie z jej rzeczy, czerpią pożytki z zawarcia powyższej
umowy. Natomiast kwestia opodatkowania nierezydentów, jak
i rezydentów zostanie poruszona
w następnym artykule.
Katarzyna Fiałkowska
PKN Advisor
21
Jak ograć bukmachera?
Jak ograć bukmachera?
Piłka jest okrągła, bramki są dwie, a dopóki sędzia nie zagwiżdże po
raz ostatni — wynik jest sprawą otwartą. Ale ten, kto potrafiłby go
wcześniej przewidzieć, mógłby też na tym nieco zarobić.
Żartuje się czasami, że w roku 1867
car Aleksander II przegrał dużą sumę w karty, wskutek czego został
zmuszony do sprzedaży Alaski.
Faktem jest, że gry takie jak kości,
oczko czy poker liczą sobie tysiące lat i na tyle samo szacuje się też
próby znalezienia systemu pozwalającego na szybkie i łatwe zwycięstwa. Zakładem bukmacherskim jest z definicji zakład losowy,
w którym przewiduje się wynik
wydarzenia sportowego takiego,
jak na przykład wynik meczu, wyścigu, gonitwy. Przed rozpoczęciem gry i wpadnięciem w szpony
hazardu należy zdać sobie sprawę, że zakłady bukmacherskie,
tak samo jak i na przykład loterie, totolotek lub gry oferowane
przez kasyna, są obłożone marżą
zapewniającą organizatorom finansowe bezpieczeństwo.
22
Podstawy
W niniejszym artykule stosowana jest europejska notacja kursów, gdzie stawka zakładu nie jest
zwracana, a wygrana wynosi stawka × kurs (na przykład przy stawce
10zł i kursie 2.50 mamy przychód
równy 10zł × 2.50 = 25zł, natomiast
zysk 15zł). Dla zakładów bukmacherskich marża kształtuje się przeciętnie na poziomie od 5% do 15%.
Znając kursy oferowane przez bukmachera na poszczególne wyniki bardzo łatwo jest ją wyznaczyć.
Jeżeli podczas meczu piłki nożnej
kursy na wygraną gospodarzy, remis, wygraną gości wynoszą odpowiednio: 3.60, 3.20 i 2.051) to, chcąc
wygrać niezależnie od wyniku jedną jednostkę pieniężną, należałoby postawić: w przypadku pierwszym — 1 / 3.60 = 0.277, w drugim
— 1 / 3.20 = 0.3125, zaś w ostatnim
— 1 / 2.05 = 0.4878, co w sumie daje 1.0773 — czyli marża bukmachera wynosi w tym przypadku 7.73%.
mecz towarzyski Litwa – Polska, 25 marca 2011 r.,
http://bwin.com
1)
Istnienie marży implikuje to, że nie
istnieje żadna strategia która mogłaby „pokonać” bukmachera i dawać graczom zysk w długim okresie czasu (gdzie „długi okres czasu”
oznacza liczbę zakładów dążącą do
Gry takie jak kości, oczko
czy poker liczą sobie tysiące lat i tyle samo liczą też
sobie próby znalezienia
systemu pozwalającego na
szybkie i łatwe zwycięstwa.
nieskończoności). Do najbardziej
naturalnych systemów gry należą
niewątpliwie tzw. płaska oraz modulowana stawka. Pierwszy z nich
polega na tym, że na każdy typ,
niezależnie od kursu, stawia się taką samą kwotę pieniędzy. Jest to
dość bezpieczny system, który do
bankructwa wymaga co najmniej
tylu porażek, ile wynosi iloraz budżetu gracza oraz kwoty zakładu
(np. dla budżetu 100 jp. i stawki
10 jp. jest to 100 / 10 = 10 przegranych). Do uzyskania zysku w tym
systemie potrzeba skuteczności na
poziomie wyższym niż odwrotność
przeciętnego kursu — dla kursów
2.0 wyższej niż 1/2, a dla kursów
1.50 wyższej niż 2/3. W przypadku stawki modulowanej wysokość zakładu dostosowuje się do
żądanej wygranej w taki sposób,
aby wygrana zawsze wynosiła tyle samo. Innymi słowy na zakłady
Jak ograć bukmachera?
„pewniejsze” stawia się więcej,
a na bardziej ryzykowne mniej.
Także ten system do osiągnięcia
zysku wymaga skuteczności wyższej niż odwrotność przeciętnego
kursu. Oba te systemy ze względu na stosunkowo niskie prawdopodobieństwo bankructwa bardzo
dobrze nadają się dla początkujących graczy, a także do badania
skuteczności typowania.
Tabela 1. Kształtowanie się stawek oraz
stanu konta w systemie martingale
Lp.
Kurs
Stawka
Wynik
Stan
1
2.00
10,00
P
-10,00
2
2.10
18,18
P
-28,18
3
1.90
42,42
P
-70,60
4
2.00
80,60
Z
10,00
Źródło: opracowanie własne.
Progresja
Nieco innym rodzajem systemów
są systemy opierające się na grze
progresywnej, czyli takie, w których stawka zakładu zależy od
wyniku zakładu poprzedniego.
Jednym z najpopularniejszych
jest system martingale, wymyślony w XVIII wieku we Francji.
Najprostsza jego odmiana odnosiła się do gry, w której gracz wygrywał dwukrotność postawionej kwoty w przypadku, gdy przy
rzucie monetą wypadł orzeł i tracił wysokość zakładu, gdy wypadła reszka. Według tego systemu po każdej przegranej gracz
powinien podwajać stawkę tak,
Istnienie marży implikuje
to, że nie istnieje żadna
strategia która mogłaby
„pokonać” bukmachera
i dawać graczom zysk
w długim okresie czasu.
aby przy pierwszej wygranej odrobić straty i mieć zysk w wysokości pierwszej stawki. Zwolennicy
tej metody argumentowali, że jest
ona pewna gdyż gracz posiadający nieskończony kapitał prawie
na pewno w kolejnej próbie wyrzuci orła. Ponieważ żaden z nich
takiego kapitału nie posiadał mogli się oni przekonać o ryzyku wiążącym się wykorzystywaniem systemu martingale. Należy ponadto
zadać sobie pytanie: po co posiadaczowi nieskończonego kapitału
byłaby wygrana? Ze względu na
wykładniczy wzrost stawek, strategia ta jest uznawana za bardzo
niebezpieczną, ponadto jej ryzy-
o pierwszym wyrazie równym
pierwszemu zakładowi i ilorazie 2.
Łatwo obliczyć po ilu porażkach ta
suma przekroczy kapitał gracza,
zaś jej prawdopodobieństwo jest
iloczynem prawdopodobieństw
kolejnych porażek. Można tę strategię oczywiście zmodyfikować
do zakładów o innym kursie, należy wtedy dostosowywać stawki tak, by po wygranej odrobić
wszystkie poprzednie straty i zarobić kwotę w wysokości pierwszego zakładu.
Modyfikacją tych systemów są
systemy, w których stawka podnoszona jest jak ciąg arytmetyczny, takie jak na przykład system
d’Alemberta. Przypisywany jest on
sławnemu francuskiemu matematykowi, twórcy rachunku pochodnych cząstkowych, który zasłynął
także błędną argumentacją jako-
Tabela 2. Kształtowanie się stawek oraz stanu konta w systemach progresji liniowej
Lp.
Kurs
D’Alembert
Fibonacci
Wynik
Stan
1
2.00
10
10
P
-10 / -10
2
1.90
20
10
P
-30 / -20
3
2.05
30
20
P
-60 / -40
4
2.10
40
30
P
-100 / -70
5
2.00
50
50
Z
-50 / -20
6
2.00
40
30
Z
-10 / 10
7
2.00
30
20
Z
20 / 30
Źródło: opracowanie własne.
ko zwiększają także nakładane
przez bukmacherów limity wysokości zakładów. Grozi to tym, że
po długiej serii porażek nie będzie możliwe postawienie kwoty,
która zapewnia odrobienie strat
ze względu na nałożony limit. By
zastosować strategię martingale w zakładach bukmacherskich
należy grać zakłady o kursie około 2. Suma postawionych kwot
jest sumą ciągu geometrycznego
by prawdopodobieństwo wyrzucenia orła w rzucie monetą rosło
za każdym razem gdy poprzednio
wypadła reszka. System polega na
podnoszeniu stawki o jednostkę
początkową w przypadku porażki
oraz obniżaniu o tyle samo po wygranej. W zakładach bukmacherskich często wykorzystywany jest
do typowania wyniku „remis do
przerwy”, gdyż kursy na te zdarzenia często wynoszą około 2.0.
23
Jak ograć bukmachera?
wszystkie wyniki zostaną trafione,
co nie jest łatwe. W tym systemie
bardzo często zdarzają się długie
serie porażek i dlatego jest on bardzo ryzykowny.
Tabela 4. Kształtowanie się stawek oraz
stanu konta w systemie greenwood
Odmianą tej metody jest progresja oparta na ciągu Fibonacciego,
w której stawka kolejnego zakładu jest sumą dwóch poprzednich
w przypadku porażki, zaś po zwycięstwie obniża się do wysokości
stawki ją poprzedzającej. Oba te
systemy „kończą się” po powrocie do stawki początkowej i należy
je wtedy rozpocząć od nowa.
Systemy „piłkarskie”
Przedstawione teraz zostaną dwa
systemy dostosowane typowo do
zakładów piłki nożnej. Są to progresja remisowa oraz tzw. system greenwood. Progresja remisowa polega na konsekwentnym
stawianiu na remis danej drużyny
oraz zwiększaniu stawek w przypadku przegranej. Kursy na remis
w piłce nożnej wynoszą zazwyczaj 2.50–4.00. Stawkę kolejnego zakładu należy obliczyć tak,
Mimo wszystko bukmacherzy mają się finansowo
bardzo dobrze i nie zapowiada się żadna zmiana
tego stanu rzeczy.
24
by odrobić wszystkie straty z poprzednich przegranych oraz osiągnąć „zwyczajowy” zysk w wysokości pierwszego zakładu. Ryzyko
bankructwa jest podobne do tego,
które występuje w systemie martingale, więc jest to system bardzo
ryzykowny.
Tabela 3. Kształtowanie się stawek oraz
stanu konta w progresji remisowej
Lp.
Kurs
Stawka
Wynik
Stan
1
3.20
10,00
P
-10,00
2
3.25
8,88
P
-18,88
3
3.15
13,43
P
-32,31
4
4.00
14,10
P
-46,41
5
3.20
25,64
P
-72,05
6
3.50
32,82
Z
10,00
Źródło: opracowanie własne.
Drugim stosowanym systemem
piłkarskim jest tzw. greenwood.
Typuje się w nim na jednym kuponie około pięciu zwycięstw gospodarzy o kursach 1.20–1.80 w taki sposób, by wypadkowy kurs
zakładu wynosił około 7. Kupon
jest wygrany jedynie wtedy, gdy
Lp.
Kurs
Stawka
Zakład
Stan
1
7.00
1,67
P
-1,67
2
6.90
1,97
P
-3,64
3
7.20
2,20
P
-5,84
4
6.80
2,73
P
-8,57
5
7.00
3,10
P
-11,67
6
7.10
3,55
P
-15,22
7
6.90
4,27
P
-19,49
8
6.70
5,18
Z
10,02
Źródło: opracowanie własne.
Ryzykować?
Zakłady bukmacherskie oferują dla
każdego gracza wiele możliwości
gry, co w połączeniu z dziesiątkami odmian systemów daje wielkie
pole manewru i pozwala na dostosowanie stylu do indywidualnych
upodobań. Oprócz klasycznych zakładów na wynik spotkania można typować dokładny wynik, ilość
strzelonych bramek w meczu, połowie lub przedziale czasowym,
strzelców, żółte kartki, stałe fragmenty, a nawet to, kto rozpocznie
mecz. Podobnie jest z systemami
— można grać liniowo lub progresywnie, na pojedyncze zdarzenia
lub na ich kombinacje. Należy jedynie pamiętać, że mimo tej różnorodności — a może właśnie dzięki
niej — bukmacherzy mają się finansowo bardzo dobrze i nie zapowiada się żadna zmiana tego stanu
rzeczy.
Jacek Kozłowski
SKN Equilibrium
Modele dyskryminacyjne
Modele dyskryminacyjne
Oprócz analizy wskaźnikowej, modeli ekonometrycznych i metod symulacyjnych do oceny zmian kondycji ekonomicznej w przedsiębiorstwach wykorzystuje się również modele dyskryminacyjne. Dzięki nim
możemy badać zagrożenie finansowe w podmiotach gospodarczych.
Modele dyskryminacyjne są najpopularniejszą metodą badania zagrożenia finansowego w przedsiębiorstwach. Dzięki nim możliwa jest
ocena kondycji finansowej w jednostkach gospodarczych, a więc także wczesne wykrycie skłonności do
bankructwa. Do oceny zmian kondycji ekonomicznej w podmiotach gospodarczych wykorzystuje się również inne narzędzia — między innymi analizę wskaźnikową, modele
ekonometryczne i metody symulacyjne — ale to właśnie modele dyskryminacyjne mają największe zastosowanie w praktyce. Dlaczego?
Przede wszystkim są proste w stosowaniu i skuteczne, a ich wyniki można w prosty sposób zinterpretować.
Modele te, zwane także systemami
wczesnego ostrzegania, odnoszą się
do sfery finansowej badanego przedsiębiorstwa analizując jego zdolności płatnicze. Okazuje się bowiem,
że nie brak rentowności, a problemy
z wypłacalnością są główną przyczyną upadłości przedsiębiorstw. Jak
pokazują dane, w Wielkiej Brytanii aż
75–80% firm w momencie bankructwa było zyskownych, zaś we Francji
60% (Stępień K., Rentowność, a wypłacalność przedsiębiorstw, Difin,
Warszawa 2008, s. 7). Mimo nieosiągania strat, jednostki te utraciły zdolność do terminowego regulowania
zobowiązań — przyczyną ich bankructw była utrata płynności finansowej przedsiębiorstw, która z kolei
spowodowała ich niewypłacalność.
Do sporządzania modeli dyskryminacyjnych potrzebne są informacje zawarte w sprawozdaniach
finansowych
przedsiębiorstw
znajdujących się zarówno w dobrej
kondycji jak i upadających. Twórcy
modelów muszą wyselekcjonować
kilka wskaźników, które najlepiej
oddają charakter badanego zjawiska z całej gamy wskaźników przydatnych do sporządzania modelu.
Modele dyskryminacyjne można podzielić na te, które zawierają jedną zmienną (jednowymiarowe) oraz te wielozmienne (wielowymiarowe, nazywane także
Z-score). Jednowymiarowa analiza dyskryminacyjna polega na eksperckim wyborze kilku wskaźników finansowych oraz na porównywaniu spółki według ustalonego
kryterium (wartości granicznej).
Warto podkreślić, że ocena dokonywana jest na podstawie każdego
wskaźnika oddzielnie, zatem możliwe są do uzyskania sprzeczne ze
sobą wyniki.
Modele jednowymiarowe
Autorem pierwszego systemu
wczesnego ostrzegania, opartego na jednowymiarowej analizie
dyskryminacyjnej, był P. J. Fritz
Patrick w roku 1932. Model ten pojawił się jako odpowiedź na liczne
upadłości przedsiębiorstw, które
dotknęły Stany Zjednoczone podczas Wielkiego Kryzysu na przełomie lat 20 i 30 ubiegłego wieku.
Fritz Patrick wyróżnił dwa wskaźniki, według których można podzielić przedsiębiorstwa na wypłacalne i niewypłacalne — są to
udział kapitału własnego w kapitałach ogółem oraz rentowność
kapitału własnego (ROE). Analiza
którą przeprowadził dotyczyła
38 jednostek gospodarczych,
z czego połowa była w dobrej kondycji finansowej, a druga połowa
upadła. Przedsiębiorstwa należały
do jednej branży, miały podobną
sumę bilansową i poziom obrotów,
a także niewiele różniło się ich położenie geograficzne.
Jednym z najbardziej znanych
jednowymiarowych modeli dyskryminacyjnych jest model W.
H. Beavera. Autor przebadał
79 amerykańskich przedsiębiorstw,
które były wypłacalne i tyleż samo
niewypłacalnych. Należały one jednak do różnych branży, jednak były
do siebie podobne pod względem
wielkości i formy prawnej. Spośród
30 wskaźników wybrał 6, które
w różny sposób wskazują pogarszającą się sytuację ekonomiczno-finansową w przedsiębiorstwie.
Autor
modelu
dlaBeaver
każdego
Wskaźniki,
któreustalił
wyróżnił
to:
X1 =
zysk netto + amortyzacja
zobowiązania ogółem
X2 =
X3 =
wynik finansowy netto
aktywa ogółem
zobowiązania ogółem
aktywa ogółem
X4 =
kapitał obrotowy
aktywa ogółem
X5 =
aktywa obrotowe
zobowiązania krotkóterminowe
X6 =
aktywa obrotowe - zapasy
koszty operacyjne - amortyzacja
25
Modele dyskryminacyjne
wskaźnika
zmiany
przebiegu
w czasie dla jednostek zdrowych
oraz upadających. Jeśli w badanym przedsiębiorstwie występują
dynamiczne zmiany w niekorzystnym kierunku, można spodziewać
się upadłości. Najwyższe prawdopodobieństwo bankructwa organizacji występuje, gdy wszystkie 6 wymienionych wskaźników
wskazuje na takie ryzyko. Pierwszy
wskaźnik, określający zdolność do
regulowania zobowiązań z nadwyżki finansowej, klasyfikował
amerykańskie
przedsiębiorstwa
z prawdopodobieństwem 87% na
rok przed upadłością, jednak reszta wskaźników ma dużo mniejszą
zdolność prognostyczną.
Modele wielowymiarowe
Przełomem w badaniu predykcji
bankructwa okazało się opracowanie w 1968 r. przez E. Altmana modelu wielowymiarowego, zwanego także indeksem Z-score. System
wczesnego ostrzegania na podstawie modelu Altmana był niezwykle często stosowany w USA, gdyż
został zweryfikowany empirycznie
i wykazywał się dużymi zdolnościami prognostycznymi. W roku 1983
został zmodyfikowany, bowiem
początkowo zbudowany był tylko dla badania spółek giełdowych.
Zmodyfikowana postać funkcji
dyskryminacyjnej przedstawia się
następująco:
Z = 0, 717X 1 + 0, 847X 2 + 3, 107X 3 + 0, 42X 4 + 0, 998X 5
X1 =
kapitał obrotowy netto
aktywaogółem
X2 =
X3 =
zysk przed spłatą odsetek i opodatkowaniem
aktywa ogółem
X4 =
wartość księgowa akcji
zobowiązania ogółem
X5 =
26
zyski zatrzymane
aktywa ogółem
sprzedaż netto
aktywa ogółem
Dla jednostek zagrożonych upadłością wartość Z jest mniejsza
niż 1,23, zaś przedsiębiorstwa wypłacalne cechują się wielkością
większą od 2,9. Przedział 1,23–2,9
Altman określił mianem „szarej
strefy” — mogą się w nim mieścić
przedsiębiorstwa zarówno wypłacalne jak i mające problemy z terminowymi płatnościami, a więc zagrożone bankructwem.
Zauważa się, że skuteczność
modelu opracowanego przez
E. I. Altmana z czasem ulegała pogarszaniu. Model ten był także
nieskuteczny w innych krajach niż
Stany Zjednoczone. Dlatego w naszym kraju od lat 90 ostatniego wieku próbowano stworzyć modele
wielowymiarowe dostosowane do
polskich realiów gospodarczych.
Jednym z pierwszych i najbardziej
znanym takim systemem wczesnego ostrzegania jest model opracowany przez J. Gajdkę i D. Stosa
— naukowców z Uniwersytetu
Łódzkiego. Postać funkcji dyskryminacyjnej modelu Gajdki-Stosa:
Z = 0, 773206 - 0, 085642X 1 + 0, 000775X 2 +
+ 0, 922098X 3 + 0, 653599X 4 - 0, 59469X 5
rotacja aktywów:
przychody ze sprzedaży
X1 =
średni poziom aktywów
rotacja zobowiązań w dniach:
średnie zobowiązania krótkoterminowe # dni
X2 =
koszt wytworzenia produkcji sprzedanej
rentowność aktywów:
wynik netto
X3 =
średnie aktywa
rentowność przychodów:
wynik brutto
X4 =
przychody ze sprzedaży
stopa zadłużenia:
zobowiązania ogółem
X5 =
aktywa ogółem
Kryterium graniczne jest równe
0,45 — większa wartość Z oznacza
lepszą kondycję finansową spółki. Zbankrutowane podmioty mają Z mniejsze od 0,45, zaś im wartość Z jest bliższa poziomu krytycznego, tym prawdopodobieństwo
upadłości większe. Sprawność modelu wynosi ok. 93%.
Zastosowanie
Systemy wczesnego ostrzegania
oparte na modelach dyskryminacyjnych mogą być niezwykle przydatne do prognozowania bankructw przedsiębiorstw. Modele
jednozmienne w nieustannie
zmieniającej się gospodarce rynkowej okazały się niewystarczające dla jednoznacznego określenia
prognozy wypłacalności. Modele
wielowymiarowe cechują się wyższą skutecznością, jednak ograniczone są tylko do krajów, w których powstały oraz do pewnego
horyzontu czasowego. Ich zaletą
jest także niezwykła prostota interpretacji wyników. Warto zauważyć, że niekiedy może wystąpić sytuacja, w której badana
spółka według jednego modelu
powinna być już bankrutem, zaś
według innego jest w bardzo dobrej kondycji finansowej. Należy
zatem uważać na dobór modeli do
badania oraz na zagrożenia utraty
egzystencji i pamiętać, że opisywane narzędzia nie są jedynym ani
ostatecznym źródłem prognozy.
Dominik Majewski
SKN HRM
Czy student jest bogaty?
Czy student jest bogaty?
Od pewnego czasu także w naszym
kraju coraz głośniej słychać dyskusje w kwestii odpłatności za studia
wyższe. Krokiem w tę stronę stała
się ustawa z dnia 18 marca 2011 r.
— Prawo o szkolnictwie wyższym,
ustawy o stopniach naukowych
i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz
o zmianie niektórych innych ustaw
związanych z tą tematyką. Wśród
jej postanowień możemy wymienić m.in. zmiany w formach finansowania uczelni wyższych w naszym
kraju, ustanowienie przejrzystych
zasad kariery naukowej. Jednak
zmiana, której postanowieniem jest
Badaniu zostali poddani studenci odpowiednich lat z kierunków:
Ekonomia, Finanse i rachunkowość,
Europeistyka, Gospodarka przestrzenna, Informatyka i ekonometria, Międzynarodowe stosunki gospodarcze, Logistyka.
W niniejszym artykule przedstawimy wyniki zebrane na Wydziale
Ekonomiczno-Socjologicznym.
Badaniu poddano grupę 270 studentów wydziału. Polegało ono na
wypełnieniu ankiety przez uczestnika badania, którzy zostali wybrani
losowo spośród studentów danego
roku studiów. Liczba przebadanych
studentów na danym roku jest powiązana z liczebnością danego roku
studiów oraz liczebnością populacji
studentów UŁ.
Procent studentów studiujących
jeden kierunek studiów
Jeszcze na długo przed wejściem
w życie tej ustawy, informacje
o możliwości wprowadzenia opłat
za studia wyższe zainicjowały pomysł sprawdzenia, czy młodych
Polaków stać na płatną edukację na uczelniach wyższych. Wraz
z członkami SKN Equilibrium, pod
patronatem rektora UŁ, przeprowadziliśmy badanie statystyczne
na Uniwersytecie Łódzkim którego celem było zapoznanie się z aktywnością zawodową oraz sytuacją
materialną studentów, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji osób
studiujących na kilku kierunkach
studiów.
1
8%
92%
2
13%
87%
3
30%
70%
4
19%
81%
5
32%
68%
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych zebranych w trakcie badania.
Źródła finansowania nauki
W części pierwszej ankiety skupiliśmy się na źródłach dochodów poszczególnych studentów podczas
nauki. Dane zostały przedstawione
w poniższej tabeli.
Tabela 2. Liczba studentów pracujących
w ostatnim roku podzielona według roku
studiów
Rok studiów
1
2
3
4
5
Suma
W wielu krajach osoby chcące podjąć naukę na uczelniach wyższych
muszą opłacić je sobie samodzielnie. Równocześnie państwo zapewnia rozbudowany pakiet socjalny dla najzdolniejszych, dzięki czemu zdolne osoby z biedniejszych
rodzin mogą sobie pozwolić na
komfort studiowania na dobrych
uczelniach.
płacenie za edukację na dodatkowych kierunkach studiów interesowała nas najbardziej.
Procent studentów studiujących
kilka kierunków studiów
Trzymając w ręku indeks wymarzonej uczelni zastanawiamy się, ile wysiłku kosztowało nas jego zdobycie.
Podczas wyjazdu na studia towarzyszą nam mieszane uczucia. Z jednej
strony obawa czy wszystko się ułoży, czy podołamy nowym obowiązkom i czy poradzimy sobie finansowo — wiele osób musi bowiem
m.in. zmienić na ten czas miejsce
zamieszkania. Z drugiej strony ogarnia nas niesamowita radość z możliwości realizacji własnych marzeń.
Rok studiów
Czy student jest bogaty?
Tabela 1. Procentowy udział studentów
studiujących kilka kierunków studiów
oraz jeden kierunek studiów w liczbie studentów danego roku
Nie
29
18
23
13
14
97
Tak
46
36
33
35
23
173
% pracujących
Większość prestiżowych uczelni, takich jak Harvard
University, wprowadziło opłaty za studia. Informacje
o możliwości wprowadzenia tego typu opłat zainicjowały pomysł sprawdzenia, czy młodych Polaków stać
na płatną edukację na uczelniach wyższych.
61
67
59
73
62
64
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych zebranych w trakcie badania.
Odpowiadając na pytanie: „czy
w ciągu ostatniego roku podjąłeś/
podjęłaś pracę zarobkową” aż 64%
wszystkich studentów wydziału
27
Czy student jest bogaty?
Ekonomiczno-Socjologicznego odpowiedziało na nie pozytywnie.
Najwięcej studentów, którzy łączą
studiowanie ze zdobywaniem doświadczenia zawodowego zaobserwowano wśród osób na 4 roku
(1 rok studiów II stopnia) — było to
mianowicie aż 73%. Na pozostałych
latach wyniki kształtują się na poziomie oscylującym wokół 60%.
Wykres 1. Procentowy udział studentów korzystających z pomocy finansowej rodziny w ogólnej liczbie studentów danego roku
100%
90%
80%
70%
60%
50%
40%
30%
20%
10%
0%
93%
89%
87%
7%
1
83%
13%
11%
2
3
Wśród studentów pracujących zarobkowo średnie dochody znajdują się przeciętnie w przedziale od
547,84 zł do 924,25 zł. Średnia wartość dochodów studentów korzystających tylko ze wsparcia rodziny
jest niemal o połowę niższa. Kwota
ta zamyka się w przedziale od
235,54 do 415,27 zł. Ogółem przeciętny student dysponuje kwotą
od 391,69 zł do 669,76 zł.
Tabela 4. Stypendia otrzymane przez studentów Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego
Rodzaj stypendium
Rok studiów
76%
17%
4
24%
5
Korzystający z pomocy rodziny
Niekorzystający z pomocy rodziny
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych zebranych w trakcie badania.
Kolejnym „najpewniejszym” źródłem finansowania okresu studiów
jest wsparcie ze strony rodziny
(wykres 1). Pierwszy rok studiów
to czas, w którym student wspierany jest najczęściej w takiej formie.
Niewielu studentów decyduje się
na pierwszym roku jednocześnie
studiować i pracować zarobkowo.
1
2
3
4
5
% studentów
wydziału
Socjalne
(mieszkaniowe,
żywieniowe
włącznie)
11
9
6
8
9
15,99%
Motywacyjne
Sportowe
Ministra
Inne stypendium
% studentów roku
2
14
13
8
16
0
0
1
0
1
0
0
0
3
0
1
0
0
0
1
18,7%
42,6%
35,7%
39,6%
73,0%
19,70%
0,74%
1,12%
0,74%
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych zebranych w trakcie badania.
Poza wymieniowymi dotychczas źródłami utrzymania w czasie studiów wyższych, studenci
Uniwersytetu Łódzkiego mogą liczyć na wsparcie w postaci różnych stypendiów tj.: socjalnych
(w tym mieszkaniowe oraz żywieniowe, gdzie łącznie dostało je 15,99% studentów wydziału), motywacyjnych (otrzymuje
Tabela 3. Przedziały kwot dysponowanych pieniędzy z podziałem na rok studiów i główne
źródło pochodzenia dochodów
Pracujący
Wsparcie rodziny
Ogółem
Rok studiów
Dolna
wartość
Górna
wartość
Dolna
wartość
Górna
wartość
Dolna
wartość
Górna
wartość
1
510,55
883,75
246,20
466,90
378,37
675,32
2
456,11
827,78
242,91
385,22
349,51
606,50
3
523,24
865,15
253,49
439,19
388,36
652,17
4
647,69
1017,14
178,86
337,58
413,27
677,36
5
639,65
1089,13
252,32
413,71
445,99
751,42
Ogółem
547,84
924,25
235,54
415,27
391,69
669,76
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych zebranych w trakcie badania.
28
je 17% najlepszych studentów UŁ,
na badanym wydziale wskaźnik
ten wyniósł 19,7%), sportowych
(0,74%), ministra (1,12%), czy innych stypendiów (0,74%). W krajach wysoko rozwiniętych popularną formą finansowania nauki
są kredyty studenckie. Jednak
w Polsce — w tym na Wydziale
Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ
— mało znane.
Wydatki ponoszone
w trakcie nauki
W kolejnej części przeprowadzonej ankiety skupiliśmy się na strefach przeznaczenia zgromadzonych środków, które przedstawia
tabela 5.
Według obliczeń dokonanych na
podstawie danych zebranych z ankiet, średnie dochody studentów
znajdują się w przedziale od 434,91
zł do 740,19 zł. Można wywnioskować, że przeciętne wydatki studentów wahają się od 675,34 zł
do 1331,90 zł. Wskazuje na to fakt,
iż przedziały dochodów pokrywają się tylko w niewielkiej części
z przedziałem wydatków. Nie jest
tajemnicą, iż studenci borykają się
z problemem bilansowania swojego budżetu. Przedziały dochodów
są wyższe w podgrupie studentów, którzy nie korzystają z pomocy finansowej rodziny i jednocześnie pracują zarobkowo. Wartości
te klasyfikują się przeciętnie
Czy student jest bogaty?
Tabela 5. Przedziały wyszczególnionych wydatków ponoszonych przez studentów
Rodzaj wydatków
Mieszkanie
Środki transportu
Żywność
Materiały do nauki
Odzież
Książki
Telefon
Kursy dokształcające
Papierosy
Imprezy
Dodatkowe zainteresowania
Kultura
Oszczędności
Ogółem
Studenci jednego kierunku
Studenci co najmniej dwóch kierunków
Dolna wartość
Górna wartość
Dolna wartość
Górna wartość
150,61
46,22
188,68
15,08
76,47
12,80
20,63
21,89
6,79
41,78
23,38
18,65
44,43
667,40
316,65
102,04
252,22
38,15
175,93
30,28
47,44
57,78
15,00
95,37
57,41
41,02
93,89
1323,17
172,10
43,02
118,63
21,04
85,27
12,94
25,02
20,80
6,92
47,02
23,22
19,57
62,61
658,16
333,33
97,06
264,71
43,63
180,39
30,88
52,94
52,94
12,75
99,02
55,88
42,16
130,39
1396,08
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych zebranych w trakcie badania.
w przedziale kwotowym od 547,84
zł do 924,25 zł. Implikuje to stwierdzenie, iż ci studenci mają wyższą zdolność pokrycia środkami pieniężnymi swoich bieżących
wydatków.
Różnice między całkowitymi wydatkami i zadeklarowanymi przez
studentów dochodami wynikają
również z tendencji do nie ujawniania faktycznie otrzymywanych
dochodów w tego typu badaniach
statystycznych. Studenci zaniżali kwoty otrzymywanych środków
z tytułu wykonywanej pracy oraz
kwot otrzymywanych od rodziny.
W związku z powyższym, o faktycznym stanie dochodów studenta powinien świadczyć poziom
wydatków.
Rozważając wprowadzenie opłat
za drugi i kolejny kierunek studiów,
należy zwrócić uwagę na fakt, iż
33% osób, które wzięły udział w badaniu statystycznym z podgrupy
studentów uczących się na dwóch
i więcej fakultetach, otrzymuje stypendium motywacyjne. Jest to wysoki udział osób zdolnych w podgrupie w porównaniu z procentem
osób otrzymujących stypendium
motywacyjne w badanej grupie
wszystkich studentów wydziału, tj. 19,70%. Oznacza to, iż są to
osoby, które osiągają ponadprzeciętne wyniki w nauce, pomimo
zwiększonych obowiązków związanych z dodatkowym kierunkiem
studiów. Zauważalne jest również,
iż ewentualne opłaty zostałyby pokryte ze środków przeznaczonych
na oszczędności. W przypadku
omawianej podgrupy studentów
przeciętne miesięczne oszczędności zawierają się w przedziale od
62,61 zł do 130,39 zł. Dla całej grupy
studentów oszczędności wyniosły
od 44,43 zł do 93,89 zł. Przedziały
te są zbliżone. Prowadzi to do braku możliwości finansowania dodatkowo czesnego za kolejny kierunek studiów z oszczędności, które
stanowią znikomą część wszystkich środków pieniężnych, którymi dysponują studenci w czasie
studiowania. Osoby z podgrupy są
również pracowite, gdyż 65% z nich
jednocześnie łączy studia z praca
zarobkową. Jest to wartość bliska udziałowi osób pracujących do
ogólnej liczby studentów na wydziale. Należy jednak wspomnieć,
iż osoby studiujące więcej niż jeden kierunek dysponują mniejszą
ilością wolnego czasu, który mogą
przeznaczyć na pracę zarobkową.
Dzięki studiom na różnych fakultetach podwyższają swoje kwalifikacje zawodowe i w przyszłości będą
mieć szersze perspektywy w poszukiwaniach lepszej pracy.
Anna Kaźmierska
SKN Equilibrium
Magdalena Kochan
SKN Equilibrium
29
Co na stronach piszczy? Trendy Web design 2011
Co na stronach piszczy?
TRENDY WEB DESIGN 2011
Moda na stronie?
W dzisiejszym świecie wielką
uwagę przywiązujemy do piękna.
Zatem zrozumiałe jest podążanie
twórców stron WWW za najnowszymi trendami graficznymi. Jest
to powód, dzięki któremu coraz
częściej uważa się projektowanie
stron internetowych za nowoczesną sztukę.
http://www.plantate.net/
Profesjonalna strona internetowa to nie tylko artystyczne wyczucie i zastosowanie najnowszych technologii. Dziedzina ta
sięga już po nauki psychologiczne i socjologiczne. Przykładem
są chociażby hot spoty, czyli obszary najskuteczniej przyciągające uwagę odwiedzających.
Projektanci muszą też sprostać
kolejnemu wyzwaniu, jakim jest
spadek czasu, który użytkownik
spędza na stronie. Najlepszym
sposobem na zatrzymanie użytkownika jest niebanalny, wyróżniający się layout, aczkolwiek
w zgodzie z najnowszymi trendami, wyznaczanymi głównie przez
rozwój technologiczny i zwiększenie użyteczności.
Trendsetterzy — dyktatorzy
mody
Trendy na rok 2011 kształtują się
dzięki kontynuacji wykorzystania
najnowszych narzędzi, jakimi są między innymi CSS3 (coraz więcej zaokrąglonych rogów, przezroczystości RGBA i cieni), HTML5 i osadzone
czcionki oraz dzięki coraz stabilniejszemu wsparciu najważniejszych
przeglądarek (jeśli tylko wyłączymy z tej grupy Internet Explorer…).
Zobaczymy wiele imponujących
projektów, które są swego rodzaju
eksplozją CSS3 i HTML5. Utrzymuje
się ubiegłoroczna tendencja odchodzenia od projektów we Flashu.
Należy jednak pamiętać, iż Flash
i HTML5 nie są w stosunku do siebie
całkowicie substytucyjne i istnieje
wiele efektów, które wciąż można
uzyskać tylko we Flashu. W związku
z tym, w roku 2011 znajdziemy wiele
zastosowań ich obu.
Rosnąca popularność smartfonów, wpłynie na coraz częstsze
ukazywanie się projektów przenośnych stron. Pociąga to za sobą
kerning i tracking, które sprawiają,
że nawet bardzo wąskie menu jest
czytelne i na dodatek świetnie wygląda. Zmiany wymusza również
wszechobecność urządzeń o ekranach dotykowych. Najbardziej popularne programy graficzne, czyli
Adobe Photoshop oraz GIMP ukazały się w ubiegłym roku w kolejnych wersjach. Nowsze wydanie
powszechnie używanego darmowego GIMP-a przyczyni się do ulepszenia graficznych elementów na
stronach, dzięki jego bardziej rozbudowanym funkcjom. Nowości
Photoshop CS5 będą cieszyły oko
niebanalną grafiką najwyższej
jakości.
W Internecie znajdujemy wiele profesjonalnych projektów, które zdają się być bardziej osobiste i stworzone z prawdziwym zaangażowaniem, przez co zapadają w pamięć.
Warto zrobić przegląd istniejących
i przyszłych tendencji, by spróbować wyjaśnić, jak projektowanie
stron może ulec zmianie w nadchodzącym czasie.
W co ubrać stronę?
Z podejścia minimalistycznego,
które święciło tryumfy w projektach sprzed roku i dwóch, wypływa inne traktowanie kolorów.
Zapomnijmy o białym, czarnym
i szarym tle. Zastanówmy się, ile
przekazu i możliwości niesie w sobie zielony, żółty lub czerwony!
Zaleca się jednak ograniczenie palety do dwóch lub trzech kolorów
i prace na ich odcieniach.
Jako tła zobaczymy również
tekstury, które wracają do łask,
po zepchnięciu ich w nicość
w momencie zachwytu nad
Web 2.0. Najnowszy Photoshop
30
Co na stronach piszczy? Trendy Web design 2011
Jednym z trendów, który prawdopodobnie stanie się numerem jeden, jest umieszczanie w tle zdjęć.
Wszystko to za sprawą wszechobecnych lustrzanek cyfrowych,
które oferują najwyższej jakości
zdjęcia oraz możliwościom optymalizacji rozmiaru. Pojawiają się
również tła animowane. Jest to
wynik ogólnej tendencji zastępowania wszystkiego co dwuwymiarowe, efektem trójwymiarowym.
Pomimo tego, iż techniczne wsparcie 3D jest stosunkowo małe, strony wyglądają świetnie i w przyszłym roku możemy spodziewać
się w pełni animowanych interfejsów. Namiastką jest nadawanie
głębi stronie tak, by np. jedne elementy wydawały się bliżej, a inne
dalej.
http://www.piipeonline.com/
Co za ulga dla nas i dla serwerów
— strony przestają być przeładowane. Projektanci zdali sobie
sprawę, że bombardowanie użytkownika informacjami uniemożliwia wyłuskanie tego, co najważniejsze. W związku z tym na stronach jest mniej tekstu, za to jest on
http://www.somewhere-lefilm.com/
sprawia, że tekstury są piękne
i pozbawione kiczu. Bardzo często
spotyka się tła „drewnopodobne”,
imitujące skopaną ziemię, pomiętą
kartkę, odrapaną ścianę. Hałaśliwe
tła nie będą rażące, jeśli tylko
interfejs
będzie
przejrzysty
i użyjemy boldów.
odpowiednio wyróżniany typografią i pustymi przestrzeniami. Daje
to poczucie uporządkowania strony. Jest to typowa inspiracja projektami wydruków.
Jeśli nie wiesz, co zrobić, by się nie
narobić, ale wprowadzić szczegół
przykuwający uwagę, zmień domenę. Również w adresach stron
łatwo dopatrzeć się trendów.
Domeny .com i inne powszechne
stają się przeżytkiem. Wszystko,
co oryginalne, jest dobre, dlatego
w sieci napotkamy coraz więcej
stron o adresie typu .me lub .us.
Prędzej czy później moda wraca
i w przypadku web desginu projektanci także wracają do korzeni.
Mowa tu o ilustracjach tworzonych
w grafice wektorowej. Bardzo często taka grafika staje się centralnym punktem layouta.
Na wybiegu w przyszłym
sezonie
Nowoczesne strony internetowe
są lepsze, bogatsze i bardziej przyjazne użytkownikom. Widzimy lepsze wykorzystanie projektowania
wizualnego ze względu na estetykę i przyjemny interfejs użytkownika. Tradycyjne techniki projektowania druku są coraz częściej
stosowane w Internecie i są to
techniki układu i bogatej typografii. Pozioma, a nawet ukośna
orientacja przynosi odświeżenie
płaskim projektom dwuwymiarowym, do których przywykliśmy
przez lata (z przeładowanymi tekstem, opartymi na Flashu stronami). Projektanci będą czerpać
korzyści z nowych funkcji CSS3
i HTML5, dzięki czemu ich layouty
będą czystsze i bardziej wydajne.
Nowe funkcje w Photoshopie i ciągłe ulepszanie GIMP-a to kolejne
kroki na drodze nowych trendów.
Zmiany te są oznaką nadchodzącej
ery projektowania stron, w której
projektanci mogą używać nowych
narzędzi i technik w całym ich potencjale. Należy oczekiwać obiecujących lat, które z pewnością
ukażą nam artystyczny wymiar tej
dziedziny.
Iwona Kusy
SKN IM-Tech
31
Holografia coraz bliżej
Holografia coraz bliżej
W życiu człowieka innowacyjne technologie pełnią coraz większą
rolę, pomimo tego, że można z nich korzystać tylko i wyłącznie za
pomocą dwuwymiarowego ekranu monitora. Holografia zamiast
monitora ma korzystać z trójwymiarowego projektora odtwarzającego rzeczywisty obraz zarejestrowanego przedmiotu.
„Help me, Obi-Wan Kenobi, you’re
my only hope.” — te słowa znane są wszystkim, którzy choć raz
obejrzeli legendarne „Gwiezdne
Wojny” George’a Lucasa. Jednakże
nie chodzi nam stricte o słowa, lecz
o metodę ich przekazu. Holografia
i obraz holograficzny — jest to
sposób prezentacji obiektu rzeczywistego w przestrzeni za pomocą
fal elektromagnetycznych.
O co chodzi w holografii?
Oko człowieka oraz wszelkie inne
narzędzia umożliwiające zapis obrazów świetlnych mają możliwość
rejestracji przedmiotów składających się z takich ośrodków materialnych, które zaburzają padające na nie fale świetlne. Barwy
światła powstają w wyniku różnic
stanu fizycznego światła pochodzącego z różnych fragmentów
przedmiotu. Jeśli rozkład natężenia światła zostanie odwzorowany układem optycznym, istnieje
wówczas możliwość utrwalenia tego przedmiotu za pomocą aparatu, oka ludzkiego czy kamery telewizyjnej. W każdym z powyższych
przypadków oko ludzkie uzyskuje
i rejestruje jedynie niektóre informacje o przedmiocie zapisane jako
rozkład natężenia światła i barwy.
Informacje wynikające z zaburzenia fazy fali świetlnej nie są przechowywane. Prowadzi to do utraty trójwymiarowości oraz wszystkich innych jej atrybutów tj. głębi
i perspektywy. Faktyczne odtworzenie rejestrowanego przedmiotu będzie możliwe dopiero wtedy,
gdy zarejestrowany i odtworzony zostanie rozkład faz fal świetlnych ukształtowanych przez ten
przedmiot.
Podobny wizualnie efekt możemy
uzyskać wykorzystując techniki fotografii stereoskopowej, polegające na fotografowaniu przedmiotu
z dwóch różnych miejsc i umieszczeniu zdjęć w stereoskopie.
Kolejną z możliwości wystąpienia
efektu „prawie holograficznego”
jest obróbka cyfrowa obrazów, znana jako kino 3D. W obydwu przypadkach, na jednym ze zdjęć kolor
czarny jest zastąpiony przez czerwony, zaś na drugim przez niebieski. Jednakże, jest to efekt, który
nie jest prawdziwą holografią, ale
jej substytucją.
Zastosowanie
Stosowanie technik holograficznych daje nam ogromne możliwości. Jedną z nich jest zastosowanie
holografii w medycynie, a dokładniej w biologii komórek, biotechnologii itp. Większość biologicznych
próbek wygląda bardzo podobnie,
zaś różnice pomiędzy nimi występują dopiero na poziomie mikro lub
nawet nano. Jednak dzięki stosowaniu Cyfrowych Holograficznych
Mikroskopów (DHC — Digital
Holoraphic Miscroscope) dostrzeganie różnic pomiędzy nimi oraz
ich analiza staje się znacznie łatwiejsza. Wiodącą firmą w tej branży jest Lyncee Tec, której produkty
32
Holografia coraz bliżej
mogą współpracować w wielu obszarach analizy mikroskopowej
np. elektrofizjologii.
Istota działania tej technologii jest
niezwykle prosta. Najpierw holograficzny mikroskop dokonuje skanu badanej próbki, z którego tworzony jest hologram. Przy aktualnym poziomie technologii nie jest
jeszcze możliwe wygenerowanie
trójwymiarowego powiększonego
obrazu skanowanego przedmiotu. Prowadzi to do cyfrowej obróbki zeskanowanego obiektu za pomocą jednostki obliczeniowej, by
przekształcić ją w trójwymiarową
topografią danej próbki, co umożliwia jej analizę i dalsze wyciągnięcie
wniosków.
Biometria
Kolejną możliwością zastosowania
techniki odtworzenia przedmiotu
trójwymiarowego jest biometria.
W tej dziedzinie znaczne postępy należą do polskiej firmy Optel,
która jest odpowiedzialna za stworzenie holograficznej kamery ultradźwiękowej do rozpoznawania
palców. Przy przyłożeniu palca do
czytnika następuję emisja ultradźwięku przez kamerę. Linie papilarne nie są jednorodne, zatem w krawędziach i punktach kontaktowych dojdzie do przejścia dźwięku
przez płytkę czytnika i jego zakłócenia. Zaburzenia te są rejestrowane przez przetwornik zamontowany na płycie czytnika i dzięki temu
otrzymujemy wzór linii papilarnej.
Przykład działania tej technologii możemy zaobserwować na poniższym rysunku. Odpowiednio
po lewej stronie znajduje się holograficzny impuls odcisku palca,
a po prawej jego rekonstrukcja
wykonana za pomocą techniki tomografii odbiciowej.
W odróżnieniu od tradycyjnych
metod, do głównych zalet techniki
odtworzeniowej należy niezawodność — jest ona odporna na wiele
czynników rozpraszających i uniemożliwiających zapis linii papilarnej. Stosując holograficzną kamerę nie ma znaczenia, czy dany palec będzie utłuszczony, ubrudzony
bądź uszkodzony, ponieważ przetwornik rozróżnia zaburzenie spowodowane czynnikami innymi niż
anatomiczne i nie bierze tego pod
uwagę. Ponadto nie istnieje możliwość podstawienia fałszywych linii
papilarnych, ponieważ urządzenie
wykrywa strukturę materiału przykładanego do czytnika i wyświetla
błąd.
Format HVD
HVD, czyli Holographic Versatile
Disc jest kolejnym z formatów zapisu danych, którego nośnik będzie miał pojemność rzędu ponad
jednego terabajta. Główną właściwością HVD jest możliwość zapisu, a następnie odczytu danych,
nie tylko na powierzchni dysku, ale
także wzdłuż całej jego szerokości.
Prowadzi to do możliwości odczytywania jednocześnie ponad miliona bitów. Aby zrozumieć idee działania dysku należy przyjrzeć się jego budowie.
HVD, czyli Holographic
Versatile Disc jest formatem zapisu danych, którego nośnik będzie miał
pojemność ponad 1 TB.
Rozpoczynając opis warstw od dołu: pierwszą z nich jest Substrate 1,
czyli przezroczyste podłoże pokryte warstwą aluminium, które
umożliwia zachowanie kompatybilności z CD i DVD. Kolejne warstwy to Gap Layer — warstwa dystansowa, Dichroic Mirror Layer
— dychroiczna warstwa odblaskowa, Photo Polymer Recording
Layer — fotopolimerowa warstwa
do zapisu danych oraz Substrate 2,
czyli poliwęglanowe podłoże.
Do zapisu i odczytu danych służy
niebieskie światło lasera, zaś do
pozycjonowania głowicy napędu
— czerwone.
Holografia wciąż jest technologią
raczkującą, jednakże spoglądając
na nią z boku należy dostrzec potencjał jaki ze sobą niesie. Główną
zaletą na dzień dzisiejszy jest
zdywersyfikowanie zastosowań
— od medycyny przez biometrię
do technologii zapisu w formacie
HVD. W przyszłości będzie to prowadziło do szeregu zastosowań
w rozrywce masowej, zaś przełomowy moment i triumf holografii
powinien nastąpić w momencie
udostępnienia szerokiemu gronu odbiorców holowizji i holofonii. Istnieje oczywiście wiele powodów, dla których na ten dzień
musimy jeszcze poczekać — jednym z nich jest po prostu technoliczna niedoskonałość odtwarzania hologramów. Drugim z mankamentów jest wykorzystanie
„potencjalnej” technologii w życiu codziennym. Póki co nie jest
to mozliwe ze względu na ciągle
ograniczone przepustowości łącz.
Nie zmienia to jednak faktu, iż era
holografii zbliża się do nas wielkimi krokami.
Adam Stangreciak
SKN IM-Tech
33
RSS jako sposób na natłok informacji
RSS
sposób na natłok informacji
Internet w drugim dziesięcioleciu
XXI wieku zaczyna być przeładowany informacjami. Tysiące źródeł
najświeższych wiadomości, miliony artykułów i miliardy postów na
blogach świadczą o potędze sieci
globalnej. Niestety, nie wszystkie
newsy jesteśmy w stanie przeczytać — mamy za mało czasu w stosunku do ogromnej ilości informacji. Dlatego selekcjonujemy to,
co serwują nam portale internetowe, czytamy tylko niektóre blogi. Sprawdzanie wielu serwisów
w poszukiwaniu najświeższych
wiadomości z interesujących nas
dziedzin jest niewygodne i uciążliwe. Naprzeciw naszym oczekiwaniom wychodzą twórcy technologii, które ułatwiają proces odbioru
informacji.
artykułu. Użytkownik może agregować wiele źródeł w swoim czytniku, bez konieczności odwiedzania stron głównych serwisów internetowych w poszukiwaniu nowych
informacji, czytając jedynie te newsy, które go zaciekawią. Kolejnym
atutem tej technologii jest personalizacja — czytnik RSS aktualizuje wiadomości z zadaną przez subskrybenta częstotliwością. Odbiór
informacji jest szybszy, dzięki temu użytkownik pozostaje na bieżąco z tym, co dzieje się na stronie internetowej. RSS jest bardzo
często utożsamiany z kanałem informacyjnym. To prosta droga na
otrzymywanie świeżych informacji — szybko, bez zbędnej grafiki
i reklam.
de facto nie jest już rozwijana).
W stosunku do Really Simple
Syndication, Atom jest bardziej
zgodny ze standardami, a także zawiera dodatkowe elementy. Dla zwykłego użytkownika nie
ma jednak dużej różnicy między
kanałami RSS, a Atom. Od strony
technicznej natomiast — Atom
ma poprawioną specyfikację, jest
zgodny z XML i innymi standardami. Jednoznacznie określa typ danych, obsługuje (X) HTML i załączanie plików (przydatne w podcastach), a także poprzez unikatowe
identyfikatory zapobiega duplikowaniu wpisów. Mimo tego, że
RSS jest dużo starszym formatem
wciąż pozostaje popularniejszy.
Czym jest RSS?
Strona techniczna RSS
RSS to technologia, która pozwala na przesyłanie nagłówków informacji poprzez kanał z wykorzystaniem formatu XML (Extensible
Markup Language), który opisuje strukturę przesyłanej wiadomości do subskrybenta. Wyróżnia
się następujące rodziny języków
znacznikowych:
Odbiór nagłówków udostępnianych przez kanał odbywa się za pomocą czytnika RSS. Czytniki możemy podzielić na kilka kategorii:
RSS to RDF Site Summary, znane
również pod nazwą Really Simple
Syndication (RSS w wersji 2.0).
W tłumaczeniu to naprawdę prosta dystrybucja. Takie było założenie RSS — dostępność i prosta
obsługa.
Aby korzystać z RSS potrzebujemy
połączenia źródła kanału z czytnikiem. Kanał RSS może być udostępniany przez serwis internetowy albo blog. Każdy news opublikowany na stronie WWW może
zostać również upowszechniony
poprzez kanał RSS. Do czytnika
użytkownika przesyłany jest feed,
czyli nagłówek, w którym znajduje się tytuł z krótkim opisem, a także odnośnikiem do oryginalnego
34
• RDF Site Summary
(RSS 1.x, RSS 0.90),
• Rich Site Summary
(RSS 0.91/RSS 0.92/RSS 0.93),
• Really Simple Syndication
(RSS 2.0).
Kolejnym standardem kanałów
informacyjnych jest Atom. Został
utworzony, aby rozwiązać problemy specyfikacji RSS (która
Czytniki RSS
• Czytniki online (aplikacje internetowe oraz serwisy agregujące
treści) np. Google Reader, Bloglines,
CafeNews, iGoogle;
• Czytniki offline (aplikacje desktopowe, programy pocztowe,
aplikacje mobilne) np. RSS Reader,
Feed Reader, Feed Demon, Mozilla
Thunderbird, Microsoft Outlook,
Pulse, NewsRob;
• Czytniki wbudowane w przeglądarkę internetową lub wtyczki
do programów np. Mozilla Firefox,
Opera, Internet Explorer, Brief,
Feedly, Miranda.
RSS jako sposób na natłok informacji
Kanały RSS mogą być odbierane
przez internautów korzystających
z różnych platform — wiadomości mogą czytać użytkownicy zarówno komputerów z Microsoft
Windows, a także posiadacze systemów Linux i Mac OS. Istnieją
również czytniki RSS dla urządzeń
mobilnych. Osoby korzystające ze
smartfonów i tabletów mogą czytać newsy nie mając dostępu do
komputera, co czyni tę technologię bardzo nowoczesną. Kolejny
pozytyw — RSS nie wymaga wyspecjalizowanych aplikacji. Jest to
bardzo ciekawa alternatywa dla
tradycyjnego odbioru informacji,
szczególnie w przypadku zatrważającej ilości wiadomości pochodzących z bardzo wielu źródeł.
RSS w natłoku informacji
Za pomocą kanałów możemy być
powiadamiani o zmianach na ulubionych serwisach, wpisach i komentarzach na blogach oraz aktualnościach prasowych. O ile właściciel serwisu umożliwia korzystanie
z kanału RSS, można otrzymywać
najróżniejsze informacje w bardzo
prosty i przystępny sposób. Bez
wysiłku przeglądania po kolei każdej ulubionej strony internetowej.
RSS to technologia wykorzystująca kanały informacyjne, które pozwalają
na szybsze i prostsze
pobieranie wiadomości
ze stron internetowych.
Pomimo tego, że RSS to całkiem
wygodne narzędzie upraszczające proces pozyskiwania informacji, nie wszyscy jeszcze korzystają
z tej technologii — w odróżnieniu
od wiadomości e-mail czy postów
na forach i grupach dyskusyjnych.
RSS jest o wiele prostszy niż korzystanie z poczty elektronicznej i wygodniejszy niż tradycyjne newslettery przesyłane e-mailami. Przede
wszystkim — użytkownik ma pełną kontrolę nad subskrybowanymi
źródłami. Ponadto w każdej chwili może zrezygnować z kanału RSS
albo dodać kolejny.
RSS to naprawdę spora oszczędność czasu, gdyż internauta nie
musi przeglądać źródeł. Poprzez
odświeżenie kanału następuje jedynie pobranie nowych nagłówków. Użytkownik może zdecydować, czy i kiedy chce czytać dane
wiadomości. Nie naraża się również na oglądanie reklam i długo ładującej się grafiki. Jednym słowem
odcina się od zbędnych informacji,
dostając tylko samą treść. To o wiele efektywniejsze niż przeglądanie
dziesiątek serwisów internetowych w poszukiwaniu informacji.
chce. Internauta oszczędza czas,
gdyż odbiera jedynie wiadomości
z subskrybowanych kanałów, które
są aktualizowane automatycznie.
Pojawiają się one praktycznie bezpośrednio po opublikowaniu. Dużą
zaletą jest również brak konieczności odwiedzania wielu serwisów
w celu poszukiwania newsów, gdyż
wszystkie te treści mogą być agregowane w jednym miejscu za pomocą czytnika RSS. Nagłówki informacji nie zawierają denerwujących
reklam i długo ładującej się grafiki,
więc są bardzo proste w odbiorze.
Wady i zalety RSS
W porównaniu z tradycyjnymi sposobami odbioru informacji (prasa,
radio, telewizja), do korzystania
z kanałów informacyjnych potrzebny jest komputer (bądź urządzenia
mobilne) z dostępem do Internetu.
Niestety nie wszystkie serwisy internetowe udostępniają informacje za pomocą kanałów RSS. Jeżeli
istnieje taka możliwość, użytkownik może zrezygnować z regularnego przeszukiwania zawartości serwisu na rzecz kanałów RSS, co może być niekorzystne dla właściciela
strony internetowej. Często też zamiast pełnych artykułów, poprzez
kanał RSS przesyłane są jedynie leady (krótkie treści wprowadzające
w zagadnienie). Technologia RSS
charakteryzuje się również brakiem możliwości kontaktu między
serwisem, a subskrybentem kanału, co można uznać jednocześnie
za wadę, jak i za zaletę.
Istnieje wiele korzyści, jakie przynosi RSS — zarówno użytkownikom, jak i właścicielom serwisów.
Podstawowa zaleta kanałów RSS
to wygoda. Użytkownik może czytać wybrane informacje, kiedy tylko
Z punktu widzenia portalu, który
udostępnia newsy za pomocą kanałów RSS, jest jeszcze kilka aspektów przemawiających za tą technologią. Poprzez targetowanie
informacji bezpośrednio do zainteresowanych możliwe jest zwiększenie ruchu na stronie, co może
przynieść wymierne korzyści właścicielowi serwisu. W oczach użytkowników, serwis, który posiada
kanał RSS, jest bardziej użyteczny,
gdyż daje możliwość wyboru konsumpcji informacji. Podsumowując,
kanały RSS są bardzo prostym
i szybkim sposobem na otrzymywanie aktualnych informacji — dlatego też z tej technologii korzysta coraz więcej internautów.
Piotr Mijas
SKN IM-Tech
35
Wydarzenia
Wydarzenia
Bogaty Student
10.2009–04.2011 r.
Projekt „Bogaty Student” jest największym przedsięwzięciem badawczym SKN Equilibrium. Badanie zostało przeprowadzone w celu zmierzenia stopnia zamożności
i skłonności do podejmowania pracy przez studentów Uniwersytetu Łódzkiego. Przeprowadzono je
w czasie zajęć ćwiczeniowych na
przełomie grudnia 2009 i stycznia
2010. Spośród wszystkich studentów poszczególnych kierunków
i lat studiów zostały wylosowane
w sposób warstwowy reprezentatywne grupy dziekańskie, których liczebność stanowi około 5%
ogólnej liczby studentów. W sumie w badaniu wzięło udział blisko 1000 studentów z wszystkich
lat studiów i wszystkich wydziałów Uniwersytetu. Reprezentatywność próby oraz odpowiedni
losowy dobór grup dziekańskich
zagwarantować miała możliwość
uogólnienia wyników badań na badaną populację. Wyniki i wnioski
zamieszczono w raportach końcowych. Skróconą wersję raportu dla
Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego można znaleźć w artykule „Czy student jest bogaty?”.
Warsztaty Redaktorskie
12–13.03.2011 r.
W dniach 12-13 marca 2011 r.
w Tomaszowie Mazowieckim odbyły się „Warsztaty Redaktorskie
Choice”. Na konferencji spotkali
się członkowie wszystkich trzech
kół związanych z czasopismem
— SKN Advisor, SKN Equilibrium
oraz SKN IM-Tech. Warsztaty zostały zorganizowane w odpowiedzi na problemy, z którymi
spotkała się redakcja oraz autorzy artykułów podczas tworzenia pierwszego numeru czasopisma. Szkolenie rozpoczęło wystąpienie Dawida Dutkiewicza
36
oraz Beaty Prokopczyk z Koła
Naukowego Edytorów Uniwersytetu Łódzkiego. Reprezentanci
Wydziału Filologicznego UŁ zwrócili nam uwagę na błędy, które
popełniliśmy podczas tworzenia pierwszej edycji magazynu
oraz udzielili rad na temat efektywnego edytorstwa i typografii.
Podczas wystąpienia poruszono
zagadnienia dotyczące różnych
rodzajów czcionek, umieszczania ilustracji w blokach tekstu czy
przyciągających uwagę logotypów. Drugą część warsztatów stanowiła prezentacja mgra Milana
Popovića, przedstawiciela Katedry
Informatyki Ekonomicznej UŁ.
Wystąpienie dotyczyło etapów,
które musi przejść czasopismo zanim zostanie opublikowane.
Po zakończeniu warsztatów redaktorskich zostaliśmy zaproszeni na szkolenie dotyczące obsługi
programu InDesign, służącego do
składu czasopism. Z tego miejsca
pragniemy serdecznie podziękować członkom Koła Naukowego
Edytorów za owocną współpracę
— liczymy, że to dopiero początek!
Spotkania z Ekonomistą
przy Kawie
16.03.2011 r.
„Spotkania z Ekonomistą przy Kawie” to stałe wydarzenie w programie zebrań SKN Equilibrium.
Do tej pory gościliśmy m.in. mgr
Annę Gryffin — doktorantkę Ecole Normale Superieure de Lyon,
mgra Pawła Kumora, dra Pawła
Baranowskiego z Katedry Ekonometrii UŁ. 16 marca odbyło się spotkanie z mgrem Zbigniewem Kuchtą, który zaprezentował nam metodologię modeli realnego cyklu
koniunkturalnego, po czym nawiązała się burzliwa dyskusja na temat
modeli RBC. Nasi goście w interesujący i przystępny dla nas sposób,
przybliżyli nam tematykę swoich
prac badawczych i naukowych.
Spotkania te cieszą się coraz większym zainteresowaniem zarówno
ze strony słuchaczy, jak i prowadzących, którzy z chęcią zadeklarowali swoje ponowne wizyty.
Dzień Informatyka
30.03.2011 r.
30 marca 2011 roku na Wydziale
Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego odbyła się
konferencja naukowa „Dzień Informatyka” zorganizowana przez
Studenckie Koło Naukowe Technologii Internetowych i Multimedialnych „IM-Tech” we współpracy z Katedrą Informatyki Ekonomicznej. Konferencja skierowana
była do łódzkich licealistów, którzy tłumnie przybyli na to wydarzenie. Jej celem było promowanie
informatyki, jako dyscypliny stosowanej we współczesnej ekonomii
i biznesie.
Drugą edycję „Dnia Informatyka”
uroczyście rozpoczął dyrektor Katedry Informatyki Ekonomicznej
prof. zw. dr hab. Marian Niedźwiedziński. W pierwszej części konferencji członkowie Studenckiego
Wydarzenia
Koła Naukowego IM-Tech przybliżyli uczestnikom tematy związane z nowoczesnymi technologiami. Wystąpienia dotyczyły między
innymi: holografii, kanałów RSS,
emulacji, zagrożeń związanych ze
spamem oraz projektowania serwisów internetowych. Uczestnicy zainteresowani konkretnym
tematem, wzięli udział w dyskusji z autorami prezentacji podczas
tzw. poster session. Następnie po
krótkiej przerwie licealiści dowiedzieli się, jakie możliwości daje im
ukończenie studiów na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym,
a także zwiedzili nowy budynek
Centrum Informatyczno-Ekonometrycznego, po którym oprowadzali pracownicy Katedry Informatyki
Ekonomicznej.
klawiatur. Test wiedzy informatycznej przysporzył uczestnikom
wiele kłopotów. Do wyłonienia
zwycięzcy potrzebna była dogrywka, z powodu równej liczby punktów osiągniętej przez licealistów.
Najlepszy okazał się Maciej Stanisz
z XII Liceum Ogólnokształcącego.
Natomiast w konkursie składania klawiatur najlepszy był zespół
z XII LO (Łukasz Bielecki, Łukasz
Kowalewski, Lucjan Kępiński).
Zamknięcie konferencji połączone było z uroczystym wręczeniem
nagród zwycięzcom konkursów.
W „Dniu Informatyka” uczestniczyli również reporterzy z radia
Planeta.fm i Eska. Cieszymy się
z dużego zainteresowania tym wydarzeniem i serdecznie zapraszamy na kolejną edycję konferencji,
która odbędzie się za rok.
VAT w Transakcjach
Międzynarodowych
16–30.03.2011 r.
Uczniowie łódzkich liceów mieli również okazję sprawdzić swoją informatyczną wiedzę i wziąć
udział w konkursach z nagrodami. Prawie stu licealistów zmierzyło się w dwóch konkurencjach:
w teście wiedzy informatycznej,
a także w konkursie składania
Podczas jednego ze spotkań
Podatkowego Koła Naukowego
Advisor zrodziła się idea zorganizowania warsztatów podatkowych dla studentów Wydziału
Ekonomiczno-Socjologicznego
UŁ. Pomysł zyskał szanse realizacji dzięki współpracy naszego koła z firmą Infosys BPO Poland, której to przedstawiciele zgodzili się
poprowadzić cykl warsztatów zatytułowany „VAT w Transakcjach
Międzynarodowych”. W związku
z tą inicjatywą w budynku E naszego Wydziału na co dzień
wypełnionym po brzegi informatykami i ekonometrykami, w środowe przedpołudnia marca br. zapanowała podatkowa atmosfera.
Cykl trzech cotygodniowych spotkań (16, 23 i 30 marca) prowadzonych przez Dominika Arędzkiego
i Magdę Urbaniak miał przybliżyć
grupie zainteresowanych studentów problematykę opodatkowania międzynarodowego świadczenia usług oraz dostaw towarów na
skalę światową (ze szczególnym
naciskiem na transakcje wspólnotowe UE).
Dwa pierwsze spotkania miały charakter stricte merytoryczny, najpierw część wykładowa, następnie
trochę praktyki w postaci analizy
przypadków. Przed warsztatami
podatki kojarzono głównie z wertowaniem ustaw i cytowaniem
artykułów. Jednak już w trakcie
rozwiązywania case study na sali wrzało. Nikt nie spodziewał się,
że w podatkach drzemie potencjał do wywołania tak ożywionych
dyskusji.
Na ostatnie spotkanie zaplanowany został test weryfikujący wiedzę
zdobytą na szkoleniu. Warto było
potraktować go poważnie, gdyż
i nagroda za najlepsze wyniki była
proporcjonalna do zaangażowania. Wyłoniona w ten sposób grupa studentów najbardziej biegłych
w kwestiach podatkowych, zyskała bowiem możliwość odbycia
praktyk w dziale podatkowym firmy Infosys BPO.
Na spotkaniach pojawiało się wiele pytań problemowych, lecz każde z nich spotykało się z rzetelną
odpowiedzią i uzasadnieniem z ust
Dominika. Można śmiało stwierdzić, że w trakcie szkolenia wiele
wątpliwości zostało rozwianych,
a podatki przedstawione w takiej
formie mogły wrócić do łask jako planowana przez uczestników
ścieżka przyszłej kariery.
37
Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego
Uniwersytet w obiektywie:
fot. Damian Makarow
Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego
Z wypożyczalni może korzystać każdy student Uniwersytetu
Łódzkiego po uprzedniej rejestracji.
Korzystanie z biblioteki jest oparte o elektroniczny katalog, w którym można wyszukiwać pozycje
odpowiadające zadanym frazom
czy przypisane do konkretnych autorów. Od października 2006 roku
użytkownicy biblioteki mogą korzystać z nowo otwartego gmachu
wypożyczalni.
38
fot. Piotr Mijas
Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego
funkcjonuje od 1945 roku. W księgozbiorze wypożyczalni znaleźć można pozycje z niemal wszystkich gałęzi wiedzy — od historii, poprzez
ekonomię, na medycynie kończąc.
Oprócz wydawnictw książkowych
w zbiorach do wypożyczeń znajdują się czasopisma popularnonaukowe, rękopisy, ikonografie, mikrofilmy, a nawet nuty – łącznie ponad
3 miliony woluminów — według
stanu na koniec grudnia 2010 roku.
fot. Piotr Mijas
fot. Konrad Kunikowski
fot. Piotr Mijas
fot. Piotr Mijas
fot. Damian Makarow
fot. Damian Makarow
Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego
39
magazyn studencki

Podobne dokumenty