Gazetka Parafialna - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

Gazetka Parafialna - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
11 grudnia
2016 r.
Nr 41 (324)
Ziarno Bożego Słowa na III Niedzielę Adwentu – „A”
Posłannictwo
Zapewne każdy z nas w dzieciństwie marzył, albo przynajmniej słyszał o marzeniach, żeby mieć gwiazdkę z nieba. Tymczasem
z nieba potrzebujemy nie gwiazdki, ale każdego człowieka. Przecież
każdy z nas został tutaj posłany przez Boga, a w kluczowym momencie z nieba przyszedł sam Bóg. Tak jak mówi się o różnych cząsteczkach, że się nieustannie poruszają, albo o bombardowaniu neutronów, moglibyśmy powiedzieć, że ziemia jest bombardowana przez Boga tymi, których
On ciągle na nią posyła – i to jest coś niezwykle pięknego. Jeżeli coś jest źródłem radości,
to właśnie to.
Dlatego zwróćmy uwagę na słowa, które Jezus wypowiada dzisiaj, cytując proroka Malachiasza: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę (Mt 11, 10).
Bóg posyła, Bóg nieustannie posyła! Pismo Święte zaświadcza, że On nie ustaje w tym działaniu i podejmuje szczególne wysiłki, z pełną świadomością, jaki los czeka wysłańców.
Tak mówi o tym sam Jezus: ...powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów,
a niektórych z nich zabiją i prześladować będą (Łk 11, 49).
Przez dwie ostatnie niedziele patrzyliśmy szczególnie na Noego, który na samym początku
też był posłany przez Boga. W całym ciągu proroków on był pierwszym posłanym. To nam
uświadamia, że słowa, do których odwołuje się Jezus: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed
Tobą, aby przygotował Ci drogę, rzeczywiście mówią o Janie Chrzcicielu. Widzimy, że owo
przygotowywanie drogi Jezusowi trwa od samego początku dziejów ludzkości, przez tych
wszystkich proroków, którzy byli przed Janem Chrzcicielem. Jemu przypadła kluczowa rola –
bezpośredniego poprzednika Jezusa. Zauważmy, że w tym posyłaniu zawarty jest bardzo
konkretny, pełen harmonii i sensu plan przygotowany przez Boga. A z drugiej strony, mieści się
w nim nieprawdopodobny ładunek czułości Boga Ojca względem swojego Syna.
Wszyscy prorocy, których posłannictwo kulminuje w misji Jana Chrzciciela, mieli za zadanie przygotować drogę Jezusowi. Widzimy, jak robi to Jan. Oczywiście można by poświęcić
wiele czasu na to, aby rozważać, jak Jan przygotowywał drogę Chrystusowi i ile włożył w to
serca. Czynił to z niezwykłą wiernością, stojąc każdego dnia nad wodami Jordanu i wzywając
do pokuty. Następnie bezpośrednio wskazał Zbawiciela i posłał do Niego dwóch spośród
swych uczniów, którzy byli otwarci na to, co on głosił. Jan, odczytując czułość Ojca Niebieskiego względem swojego Syna, również zaangażował w to całe swoje serce. Bóg go posłał,
a on głęboko w sercu przyjął to posłannictwo i czuł wyraźnie, że ono jest dla niego samego
wielkim błogosławieństwem.
Rozważmy tylko dwie jego wypowiedzi. Pierwsza: Ujrzałem Ducha, który zstępował
z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał,
abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo,
że On jest Synem Bożym (J 1, 32-34). Jan wyraźnie podkreśla, że został posłany i że wypełnia
tę misję z największą radością. Jego życie zyskuje dzięki temu pokój i harmonię, ono nabiera
sensu. Uświadamia sobie także, że otrzymał wielkie dobrodziejstwo, bo przedtem nie znał Syna
Bożego, ale dzięki temu posłannictwu poznał Go.
I druga wypowiedź, skierowana przez Jana Chrzciciela do uczniów, którzy są zazdrośni
o Chrystusa, bo woleliby jego – Jana – widzieć jako Mesjasza: Wy sami jesteście mi świadkami,
że powiedziałem: Ja nie jestem Mesjaszem, ale zostałem przed Nim posłany. Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej
radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Trzeba, by On wzrastał, a ja
żebym się umniejszał (J 3, 28-30). W poprzednim fragmencie Jan mówił, że wcześniej nie znał
Jezusa. Dzięki wiernie realizowanemu posłaniu poznaje w Jezusie Zbawiciela, Mesjasza.
I teraz już widzi, że Syn Boży jest Oblubieńcem dla swojego ludu, a lud jest Jego oblubienicą.
Jan zaś zyskuje nieprawdopodobną radość bycia przyjacielem Oblubieńca. Odczytał w swym
posłaniu, że najważniejsze jest zaprzyjaźnienie się z Chrystusem, który mu swoją przyjaźń
ofiarował, i że zasadza się ona nie tylko na komunikacji słowa, ale i serca. Dlatego z zapartym
tchem słucha tego, co mówi Jezus, i to do głębi porusza struny jego serca. Ogarnia go całego
niewypowiedziana radość.
Zapewne pamiętamy ich pierwsze spotkanie, kiedy Jan ukryty w łonie swojej matki nie znał
jeszcze Jezusa. Ale kiedy przyszła Maryja i pozdrowiła Elżbietę, Jan, słysząc Jej głos, radośnie
poruszył się w Elżbiecie. To pokazuje nam naturę tej niedzieli i uroczystości Bożego Narodzenia.
Ona jest ze wszech miar radosna! I to nie przez to, że dla dorosłych jest czas wolny od pracy,
a dla dzieci od nauki w szkole, że są prezenty, że chętnie kupiłoby się cały świat – bo to
wszystko nie daje prawdziwej radości. Uroczystość Bożego Narodzenia rozpala w nas radość,
bo się usłyszało głos Chrystusa, bo się z Nim zaprzyjaźniło, bo jak mówi Jan: doznaje się najwyższej radości na głos Chrystusa i ta radość dochodzi do szczytu.
Ta autentyczna, Bożonarodzeniowa radość ma również swe źródło w tym, co Jan podkreśla
z mocą: Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał. Kiedy będzie prawdziwe Boże
Narodzenie? Kiedy ono się stanie we mnie? – Wtedy, kiedy uświadomię sobie, że Syn Boży
przyszedł na świat właśnie po to, aby On wzrastał we mnie, a ja żebym się umniejszał. Aby
moje „ja” spokorniało: żeby ustąpiło miejsca Bożemu Dziecięciu. Żebym mógł wyznać za
św. Pawłem: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus... (Ga 2, 20). To jest moje
prawdziwe Boże Narodzenie! Wtedy jest radość!
Nie dziwimy się, że Jezus nie ma cienia wątpliwości co swojego posłannictwa. Ponad czterdzieści razy odwołuje się do tego, że został posłany. Ze szczególną skłonnością, po wielokroć
mówi o Ojcu, który Go posłał. Ale przecież misja posłannictwa nie dotyczyła jedynie proroków
i Jana Chrzciciela i nie sfinalizowała się po przyjściu na świat Syna Bożego. Według Boga jest
skierowana do każdego Jezusowego wyznawcy. On posyła także każdego z nas! Będzie prawdziwie Boże Narodzenie, jeżeli zrobimy Chrystusowi miejsce w swym życiu i napełnimy się
radością z faktu Jego narodzenia, po to, aby iść i głosić tę radość światu.
W Ewangelii św. Łukasza czytamy: Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwu i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam
przyjść zamierzał (10, 1). Ale czy jest jakieś miejsce lub miejscowość, do której Jezus nie zamierzałby przyjść? Nie ma takiego miejsca! Dlatego Jezus wszędzie wysyła uczniów.
Każdy w zamyśle Ojca Niebieskiego jest tym, który ma poprzedzać przyjście Syna Bożego
do człowieka. Dlatego Stwórca błogosławił związek mężczyzny i kobiety; dlatego jest mąż
i żona, dlatego są rodzice i dzieci. I to jest droga wskazana przez Boga: ojca i matkę posyła do
ich dzieci, aby potem On sam mógł przyjść do ich serc, które zostały na to przygotowane. I tak
się to odbywa przez pokolenia.
Pan Jezus mówi do swoich uczniów: Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki
(Łk 10, 3). To jest podstawowa prawda o losie Bożych wysłanników. Przecież sam Bóg przebywał na ziemi jak owca między wilkami. Dlatego uczeń Jezusa nie powinien się dziwić, że
i jego spotykać będzie to samo. Posyłając uczniów, Jezus im tłumaczy: Kto was przyjmuje,
Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał (Mt 10, 40). To nam
uświadamia, że jako chrześcijanie deklarujący się być uczniami Chrystusa, nie możemy żyć,
nie przyjmując zleconego przez Niego posłannictwa! W naszym życiu nie może być żadnej
chwili, żadnego słowa, myśli i czynu, które nie byłyby realizowaniem tego posłania; nie może
być chwili, w której szedłbym do drugiego człowieka, nie będąc posłanym przez Boga. Jeżeli
rzeczywiście podążamy śladem Chrystusowego posłannictwa, prawdą są słowa Jezusa: Kto
was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał oraz:
Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi. Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym,
który Mnie posłał (Łk 10, 16). Jeszcze po raz trzeci, w bardzo znamiennym kontekście, Jezus
to powtarza swoim uczniom: ...wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami,
rzekł do nich: „Kto jedno z tych dzieci przyjmie w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał” (Mk 9, 36-37).
Moi drodzy, Boże Narodzenie – Syn Boży przychodzi na ziemię! Jesteśmy miłośnikami
Dziecięcia Bożego, jeżeli z taką samą radością przyjmujemy każde dziecko posłane przez
Boga. Jesteśmy chrześcijanami, jeżeli nie wypowiadamy się o poczętym życiu w sposób obelżywy dla Stwórcy, że to nie jest jeszcze właściwy czas na dziecko; nie mówiąc o zbrodniczych
zakusach, żeby to poczęte życie skasować. Zobaczmy, jak straszne są czyny świata w tym
zakresie. A jakaż zgroza, gdy tak postępuje Jezusowy wyznawca! Kto odpowiedzialnie traktuje
w swoim życiu otrzymane od Boga posłannictwo – a każdy jest posłany – przyjmuje dziecko,
obejmuje i miłuje.
Przeżywajmy tę niedzielę z właściwą jej radością, którą przynosi nam Jezus i ofiarowuje
w tak niezwykły sposób. Idźmy z Nim do ludzi i dzielmy się Nim ze wszystkimi – bo na to
zostaliśmy posłani.
2. Trzecią niedzielę Adwentu nazywamy niedzielą Gaudete – „Radujcie się!”, od słów z Listu
św. Pawła do Filipian (Flp 4,4-5): „Radujcie się zawsze w Panu, raz jeszcze powtarzam: radujcie
się! Pan jest blisko”. Dlatego też w dzisiejszej liturgii zamiast fioletowych pojawiły się różowe
szaty. Ta zmiana koloru przyjęła się od zwyczaju błogosławienia przez papieży w Rzymie
i rozdawania róż właśnie w tę radosną niedzielę.
3. Przygotowując się do świąt Bożego Narodzenia, pamiętajmy o chrześcijańskich i narodowych
tradycjach. Niech nie zabraknie w naszych domach pobłogosławionego wcześniej w kościele
wigilijnego opłatka i płonącej świecy Caritasu. Miejmy wrażliwe i otwarte serca. Wielu chciałoby
usunąć z nich Pana Jezusa, a święta ograniczyć do rozrywki i stołu. Nie pozwólmy na to i swoją
postawą ukazujmy prawdziwy sens tajemnicy Bożego wcielenia.
4. Przed świętami Narodzenia Pańskiego zazwyczaj myślimy o świątecznych prezentach,
zwłaszcza dla dzieci. Zwyczaj ten ma swoje religijne uzasadnienie. Może wyrażać wszelkie dobro,
jakie Jezus Chrystus przyniósł całej ludzkości. Nie zapominajmy przy tej okazji o dzieciach,
którym może od lat nikt nie daje świątecznych upominków. Zechciejmy je dostrzec wokół siebie
i poszerzyć swoje serca. Pan Jezus zapewnia: „Coście uczynili jednemu z tych najmniejszych,
Mnieście uczynili”. Radość tych dzieci będzie dla nas najlepszą zapłatą.
5. Adoracja – jak zwykle w każdy czwartek – po porannej liturgii aż do Mszy świętej wieczornej.
O przewodniczenie prosimy grupę IV. O godzinie 1500 Msza święta zbiorowa i Koronka do Bożego Miłosierdzia.
6. We wtorek, 13 grudnia, przypada kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce
(1981 r.). Pamiętajmy o tych, którzy w tym czasie cierpieli, a nawet oddali życie i polecajmy
w naszych modlitwach obecnie rządzących, aby dzięki ich mądrości nasza Ojczyzna napełniała
się pokojem i dostatkiem.
7. Od piątku, 16 grudnia, zachęcam do odprawienia specjalnej nowenny do Dzieciątka Jezus,
która zakończy się 24 grudnia. W ten sposób wyprośmy sobie czyste serce, głęboką wiarę
i radość spotkania z Bogiem wcielonym. On jest już blisko!
8. O posprzątanie kościoła prosimy w piątek po wieczornej Mszy świętej parafian z Przytarni,
po stronie prawej. Składamy serdeczne: Bóg zapłać parafianom z Górek po stronie lewej.
9. Przedstawienie świąteczne w wykonaniu młodzieży i KSM-u naszej parafii pt. „Na co komu
te święta?" w niedzielę 18 grudnia br. po Mszy św. o godzinie 1600 w Domu Kultury w Wielu.
Serdecznie zapraszamy.

Ogłoszenia duszpasterskie
1. Dobiegamy połowy Adwentu. Pod koniec rozpoczynającego się tygodnia, a dokładnie od
soboty, 17 grudnia, wkroczymy w okres bezpośredniego przygotowania do uroczystości
Narodzenia Pańskiego. Zastanówmy się, jak przeżywamy ten święty czas? Może to właściwy
moment na korektę naszego postępowania, na pojednanie się z Panem Bogiem i bliźnimi
przez szczerą spowiedź. Kościół przychodzi nam z pomocą jako szafarz Bożego miłosierdzia
oraz przez piękno i bogactwo adwentowej liturgii. Pamiętajmy, że nasza życiowa droga
wiedzie ku ostatecznemu spotkaniu z Panem Bogiem – Sędzią Sprawiedliwym.
Wykorzystajmy ten czas na szczególne pogłębienie więzi z domownikami oraz z naszą
wspólnotą parafialną, gdzie umacniamy naszą przyjaźń z Panem Bogiem, aby dalej ukazywać
ją innym.
we wtorek, 13 grudnia, św. Łucja, dziewica i męczennica, która oddała życie w obronie wiary
około 304 roku w Syrakuzach na Sycylii, patronka ociemniałych (wspomnienie obowiązkowe);

Ks. Kazimierz Skwierawski
W tym tygodniu patronują nam:
w środę, 14 grudnia, św. Jan od Krzyża, prezbiter, karmelita, żyjący w latach 1542-1591, jeden
z największych mistyków i teologów duchowości, doktor Kościoła (wspomnienie obowiązkowe).
ks. proboszcz Jan Flisikowski
ks. wikariusz Damian Drozdowski
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Formatowanie i druk, msk