czas pożegnania……… matura tuż, tuż

Transkrypt

czas pożegnania……… matura tuż, tuż
CZAS POŻEGNANIA……… MATURA TUŻ, TUŻ
Nasz czas w tej szkole dobiega końca, więc należałoby podsumować dobre i złe
chwile spędzone w szkole.
Pierwszego września 2009 roku stanęliśmy przed murami
zdezorientowani lekko przestraszeni, dzisiaj starsi, dojrzalsi wspominamy te
obcy dla siebie, dzisiaj znajomi. Miejmy nadzieję, że zostaną po nas
wspomnienia. Postaram się przypomnieć, co zrobiliśmy w tej szkole,
wrażeniem.
naszej szkoły,
trzy lata. Wtedy
tylko te dobre
po za dobrym
Jak to w tradycji naszej szkoły jest zapisane, przeszliśmy otrzęsiny, dzięki którym
staliśmy się pełnoprawnymi członkami społeczności szkolnej. Jeśli na pozór wydaje się to
proste, wcale takie nie było. Ówczesna klasa druga naprawdę postarała się, żeby nam to nie
przyszło zbyt łatwo. Jednak podołaliśmy zadaniom przed nami postawionymi. Zmagaliśmy
się między innymi w takich konkurencjach jak wiedza o szkole, taniec. Jednak najtrudniejszą
z konkurencji z pewnością było wyznanie miłości naszej ówczesnej wychowawczyni.
W grudniu tegoż samego roku pod kierownictwem naszego polonisty
przygotowaliśmy konkurs mitologiczny dla uczniów gimnazjum, tym razem to my mogliśmy
egzekwować wiedzę innych. Po dokładnych przygotowaniach, odbył się konkurs, który
okazał się sukcesem.
W maju zorganizowaliśmy akademię z okazji obchodów uchwalenia Konstytucji 3
Maja, był to recital słowno-muzyczny. Część muzyczna nie każdemu mogła przypaść do
gustu, ale bardzo się staraliśmy. Cała klasa włożyła wiele trudu w to przedstawienie, każdy
miał swoją rolę.
Już jako do uczniów drugiej klasy należał do nas obowiązek zorganizowania Otrzęsin
dla klasy pierwszej. Każdy, kto zna naszą klasę, wie, że lubimy zaskakiwać, lecz odkładamy
wszystko na ostatnią chwilę. W historii naszego liceum zawsze Beneficje odbywały się
jesienią. My jednak chcieliśmy się wyróżnić i otrzęsiny odbyły się na wiosnę. Oczywiście jak
przystało na naszą klasę również osiągnęliśmy sukces.
Pod koniec ubiegłego roku szkolnego w ramach projektu związanego z rokiem
Czesława Miłosza, pod pilnym okiem naszego polonisty przygotowaliśmy przedstawienie,
które miało na celu przybliżyć życiorys poety. Każdy uczeń wniósł swój wkład w tę sztukę
jako aktor czy też pomoc w inny sposób, zajmując się scenerią czy oprawą muzyczną.
Mówiąc o klasie drugiej nie można zapomnieć o pożegnaniu tamtejszej klasy trzeciej.
Całe pożegnanie zorganizowaliśmy w stylu gali oskarowej, dzięki temu w tym uroczystym
dniu uczniowie mogli poczuć się jak gwiazdy. Z wielki żalem żegnaliśmy naszych starszych
kolegów.
Trzecia klasa była dla nas już kompletnym testem. Z pewnością jest to najtrudniejszy
rok w szkole średniej.
Już w listopadzie zostaliśmy drastycznie uświadomieni, że trzecia klasa to nie żarty. Przez
kilka dni zmagaliśmy się z próbnymi egzaminami maturalnymi przygotowanymi przez
wydawnictwo Operon. Jak to z w przypadku każdego egzaminu bywa, mimo że wiedzieliśmy,
że to tylko próbny egzamin, stres wcale nas nie opuszczał.
Jednak wspaniałym przeżyciem był bal studniówkowy, który pozostanie w naszej
pamięci do końca życia. Nauczyciele starają się nam przekazać wiedzę i otworzyć nam
drogę do przyszłości, jednak byliśmy na to bardzo odporni.
Po za tym braliśmy udział w wielu projektach, akademiach, konkursach, jednak nie
należymy do tych zdyscyplinowanych i odpowiedzialnych klas.
Można by tak było opowiadać bez końca, ale to, co dla nas najważniejsze, to pamięć
nauczycieli i kolejnych roczników w szkole.
/Aneta Gaweł/