Witam, przesyłam zgłoszenie konkursowe na konkurs z listem do

Transkrypt

Witam, przesyłam zgłoszenie konkursowe na konkurs z listem do
Witam,
przesyłam zgłoszenie konkursowe na konkurs z listem do wnuka.
Jako, że mam 25 lat i jeszcze długo nie będę mieć wnuków, to idea listu jest taka,
że piszę go „z przyszłości”, czyli wyobrażając sobie, że jest rok 2064, a ja mam 75
lat, jestem szczęśliwym staruszkiem, a u mojego boku jest żona – Babunia.
Kami Dacewicz
Wnuczki moje…
Chciałbym opowiedzieć Wam historię tego miejsca związaną ze mną i z Babunią.
To tutaj, w tej Galerii Dziadziuś bywał z Babunią na zakupach – a kiedyś to nie
było takie proste jak teraz. To była ogromna wyprawa! Najpierw Babunia szykowała
się na zakupy – malowała, pięknie stroiła, czekała na odpowiedni moment – a to
wyprzedaż, a to promocja, a tu może jakieś kupony rabatowe. A kiedy już
docieraliśmy na miejsce, do Galerii Pomorskiej, zaczynało się! Tu sukienki, tam
rajstopy, jeszcze gdzie indziej torebki! Milion rzeczy do obejrzenia, tysiąc do
przymierzenia i sto do kupienia! A na koniec i tak wracaliśmy do pierwszego sklepu!
To nie były lekkie czasy dla mężczyzn, oj nie, całe szczęście, że było tam mnóstwo
restauracji – czasem piłem kawę w Sowie, czasem podjadłem rybkę w North Fish, a w
chwilach wielkich wyprzedaży, gdy już miałem dosyć biegania za Babunią, szedłem do
kina Helios na seans. Ale to nie było tylko miejsce tortur dla panów – ciekawie
było popatrzeć na nowinki techniczne w Komputroniku, kupić kilka płyt i książek w
Empiku, czasem nawet coś do ubrania wybrałem. A najbardziej lubiłem te chwile, gdy
po skończonych zakupach Babunia zabierała mnie na obiad do KFC na nugettsy i cała
rozpromieniona opowiadała o swoich zdobyczach. Żałujcie dzieciaczki, że nie
chodzicie na zakupy – teraz tylko te internety, hiperfony i zakupy online Wam w
głowie. Kiedyś, mimo pewnych niedogodności (aj bolały nogi po całodziennym bieganiu
po sklepach) takie zakupy to było coś – i dotknęło się sprzętu, ubranie
przymierzyło, nawet zwierzaka pogłaskało. A teraz to klikacie, zamawiacie i rzecz
przychodzi do domu – a nawet nie wiecie czy to dobre, czy kota w worku nie
kupujecie. Więc przyjedźcie do nas, do Bydgoszczy na wakacje, to pokażemy Wam jak
się kiedyś zakupy robiło, co Galeria Pomorska ma do zaoferowania – a jest teraz
taka wielka, że będziecie zadziwieni!
Pozdrawiam,
Dziadziuś