Plakat z 2012 roku

Transkrypt

Plakat z 2012 roku
POMYSŁ
NA ŻYCIE
Z PASJĄ
ŁUKASZ
DOŁĘGA
Kabarety, kabarety… któż ich nie lubi? któż ich nie ogląda? Można by
rzec, że w kabarecie znajduje się wszystko, od skeczy, zabawy aktorskiej,
po piosenki a nawet playbacki i inscenizacje teledysków.
O co chodzi? O to, żeby rozśmieszyć, żeby nie było nudno,
a ciekawie i przebojowo. To autorska definicja kabaretu Łukasza Dołęgi Specjalisty ds. projektowania i wschodzącej gwiazdy zielonogórskiej
sceny kabaretowej. Łukasz od 3,5 roku „gra” w drużynie LUGu, a o 2 lat
rozśmiesza ludzi odgrywając kabaretowe skecze.
Oto jak sam opowiada o swojej scenicznej pasji:
Zaczęło się całkiem przypadkiem, gdy razem ze znajomymi zapisałem się do
Władysława Sikory, lidera kabaretu Potem, na warsztaty kabaretowe w Klubie Gęba.
Po warsztatach, gdy już byliśmy profesjonalistami, a profesjonalistą jest każdy, kto
stoi przodem do publiczności, odbył się tzw. "Pokaz Miszczów". Potem załapałem
się do początkującej "Inicjatywy Scenicznej Fruuu", która zajmuje się improwizacjami
kabaretowymi. Zagraliśmy kilka improwizowanych występów, odbyło się parę
warsztatów, zrobiliśmy nawet kilka skeczy.
Jakiś rok temu Władysław Sikora zadzwonił do mnie z pytaniem, czy nie miałbym ochoty
zrobić kabaretu. Oczywiście odmówienie byłoby oznaką skrajnej głupoty, dlatego nie
zastanawiając się długo, przystałem na wszystkie warunki. Tak oto znalazłem się w grupie, z
którą jestem najdłużej – "Kabaret Tiruriru". Jestem też w grupie „Formacja Bis”. To lekko
anarchizująca grupa kabaretowa ze zmiennym składem, może przyjść do nas każdy, kto ma
ochotę spróbować się na scenie.
Z Kabaretem Tiruriru mamy jeden stały program debiutancki pt. „Uroda, sława i pieniądze” z żadną z tych rzeczy nie mamy nic wspólnego i może dlatego tak lekko wychodzą nam
występy. Co jakiś czas robimy przedsięwzięcie ogólno-kabaretowe, w których biorą udział
członkowie różnych grup. Ostatnim takim programem był: „Kabaret i Sex” grany m. in. przez
Kabaret Nowaki, Formację Bis, Grupę taneczną Slayd, były kabaret Adin i gości z Poznania.
Oprócz tego co miesiąc jeździmy do Wrocławia na tzw. Poligony Kabaretowe. Tam zawsze
grane są skecze, których nikt wcześniej nie widział. Na tym polega poligon.
Odgrywam różne role, nie mam problemu z żadnymi. Chociaż zauważyłem, że najczęściej
Władek Sikora dobiera mi role upierdliwca. Ostatnio grałem ucznia, który nachodzi mistrza,
gdy ten siedzi w toalecie i jest tak rządny wiedzy, że nie daje mu się.... skupić.
Naszym największym sukcesem jest Grand
Prix na 17. festiwalu "Mazurskie Lato
Kabaretowe" w Ełku. Zdobyliśmy także
wyróżnienie na "Lidzbarskich wieczorach
humoru i satyry", co wepchnęło nas pierwszy
raz na szklany ekran, dając możliwość
zagrania jednego skeczu w finale, któryzostał
wyemitowany w TVP2. Była jeszcze
3. nagroda na festiwalu "Przegląd
Kabaretowy Stolica" oraz Nagroda Primus
Inter Accousticum dla najlepszego
technicznego na przeglądzie Szpak
w Szczecinie.
Na razie wszyscy traktujemy to jako hobby, pasję i raczej nikt nie planuje osiągnąć wielkiego
sukcesu. Lubimy grać i chcemy grać dla ludzi, bo oni to lubią.