Sprawozdanie Erasmus 2010-11 Daniel Sokol

Transkrypt

Sprawozdanie Erasmus 2010-11 Daniel Sokol
Sprawozdanie: ERASMUS 2010/2011
Technical University of Denmark, Dania
Daniel Sokół
Na wymianie międzynarodowej w ramach programu ERASMUS byłem od 24.08.2010
roku do 28.02.2011 roku, na Duńskim Uniwersytecie Technicznym z siedzibą w Kongens
Lyngby, ok. 10-15 km. na północ od Kopenhagi. Odbyłem tam semestr studiów gdzie
uczęszczałem na zajęcia związane z moim kierunkiem studiów – Mechanika i Budowa
Maszyn.
Mój wybór padł akurat na tą uczelnię ponieważ już wcześniej słyszałem wiele dobrych
rzeczy na jej temat. Jak się okazało później, wszystkie informacje miały swoje
odzwierciedlenie w rzeczywistości. Uczelnia jest naprawdę imponująca. Organizacja pracy,
relacje z Profesorami prowadzącymi zajęcia, możliwość integracji z innymi studentami w
ramach uczelni, dostępność komputerów i materiałów dydaktycznych, wyposażenie
laboratoriów, biblioteka, obiekty sportowe i wiele innych, wywołują powalające odczucia.
Ogólnie uczelnia jest bardzo przyjazna dla studentów, szczególnie tych, którzy chcą się uczyć
i poszerzać swoje horyzonty. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Duński Uniwersytet
Techniczny nie jest uczelnią dla leniwych. Nie ma tam miejsca na lenistwo i zaniedbywanie
bieżących zadań. Bazują na systematycznej pracy oraz na pracy studentów w grupach.
Co do samego wyjazdu, to zacznę od zakwaterowania. Po wcześniejszym
zawiadomieniu uczelni partnerskiej o chęci skorzystania z ich pomocy w szukaniu miejsca
zakwaterowania, zapewnili mi pokój. Znajdował się on w budynku, który można nazwać
akademikiem, lecz nie należał on do uczelni, a tylko część pokoi była przez nią
wynajmowana. W innych mieszkali studenci innych uczelni oraz przypadkowe osoby.
Warunki mieszkaniowe były dość dobre, ale odległość od uczelni była zbyt duża (11 km).
Komunikacja miejska w obrębie Kopenhagi jest bardzo dobra lecz biorąc pod uwagę duże
ceny za bilety, z perspektywy Polskiego studenta, koszty dojazdu były znaczące, a sam czas
dojazdu do uczelni zajmował około godziny czasu. Istniała również możliwość dojazdu do
uczelni rowerem, (w Danii bardzo dużo osób jeździ na rowerach, a drogi zarówno w miastach
jak i między nimi są świetnie dostosowane pod potrzeby cyklistów) lecz wymagałoby to jego
zakupu, co stwarzałoby kolejne koszty, a rozwiązanie to byłoby wadliwe w przypadku
deszczu czy opadów śniegu.
Na początku mojego pobytu, uczelnia zorganizowała tydzień wprowadzający dla
wszystkich studentów z zagranicy. Zostaliśmy podzieleni na grupy kilkunastu osobowe z
możliwie maksymalnym zróżnicowaniem narodowościowym. Każda grupa miała swojego
przewodnika, studenta uczelni DTU, który pomagał nam do końca naszego pobytu na
wymianie. W trakcie tego tygodnia odbywały się zajęcia integracyjne, wykłady ze studentami
zagranicznymi, którzy zdecydowali się studiować na DTU na stałe, wykłady o tematyce oferty
edukacyjnej uczelni oraz o dodatkowych zajęciach, zarówno dydaktycznych jak również
sportowych i artystycznych, oraz o organizacjach studenckich działających przy uczelni (np.:
kurs języka angielskiego, kurs języka duńskiego, zajęcia na siłowni i innych obiektach
sportowych przy uczelni, zajęcia z garncarstwa). W trakcie tygodnia wprowadzającego
mieliśmy również okazję zwiedzać Kopenhagę. Nasz przewodnik oprowadził nas po
najciekawszych miejscach w centrum stolicy Danii.
W trakcie tygodnia wprowadzającego była również możliwość na załatwienie
wszystkich formalności z pobytem w Danii dłuższym niż 3 miesiące, co jest tam
koniecznością. Biuro do spraw studentów międzynarodowych udziela wszelkich informacji
potrzebnych do legalnego pobytu w Danii, a także oferuje swoją pomoc w innych
kłopotliwych sytuacjach.
Kursy, w których uczestniczyłem były realizowane w języku angielskim. Jednakże nie
były one organizowane specjalnie dla studentów z programu ERASMUS. Uczelnia dla
własnych studentów, oferuje kursy w obcym języku (który wśród Duńczyków jest bardzo
dobrze znany i powszechnie używany, prawie jak drugi język narodowy), a studenci z
wymiany dołączają do tych właśnie kursów, wybierając najbardziej odpowiednie dla swojego
kierunku studiów. Niekiedy można się spotkać z opinią, że wyjeżdżając na wymianę
międzynarodową bardzo łatwo zalicza się przedmioty na uczelni partnerskiej. Nie wiem jak
jest na innych uczelniach, ale w przypadku DTU bynajmniej tak nie jest. Każdy student, czy to
rodzimy czy zza granicy, jest traktowany tak samo i ma te same obowiązki. Dlatego nie
można pozwolić sobie na zaniedbywanie nauki. Bardzo liczy się systematyczność. Przy czym
na większości kursów oprócz zaliczeń czy egzaminów końcowych, w trakcie semestru
wymagane są prace w postaci rozbudowanych sprawozdań, stanowiące mniejszą lub większą
część oceny końcowej, zależnie od systemu przyjętego przez prowadzącego.
Uczelnia jest bardzo dobrze wyposażona. Laboratoria są na najwyższym poziomie, a
zajęcia praktyczne, jak np.: odlewanie metali, odbywa się na maszynach powszechnie
stosowanych w przemyśle. Uczelnia oferuje również nieograniczony dostęp do komputerów,
możliwość darmowych wydruków, oraz posiada sieć Wi-Fi na całym swoim kampusie. W
wielu miejscach znaleźć można stanowiska do pracy z własnym komputerem, które są
przygotowane specjalnie pod tym kątem.
Moim zdaniem wyjazd na wymianę międzynarodową jest wspaniałą możliwością,
którą trzeba wykorzystać w trakcie studiów. Pod kontem edukacyjnym pozwala na poznanie
systemu nauczania innego kraju, narzędzi na których kształcą się inny studenci, możliwości
kontynuacji studiów w innym kraju. Natomiast z drugiej strony, ma się możliwość nie tylko
na poznanie kultury innego narodu lecz także na zwiedzenie wielu interesujących miejsc, a
przede wszystkim na zbudowanie międzynarodowej siatki znajomych, która w przyszłości
może okazać się bardzo pomocna. ERASMUS to w pewnym sensie przygoda, a każdy kto chce
się na nią wybrać powinien dobrze to przemyśleć jaki chce dzięki niej osiągnąć cel. Polecam.