Kilian Jornet - "Biec albo umrzeć" - recenzja

Transkrypt

Kilian Jornet - "Biec albo umrzeć" - recenzja
Kilian Jornet - "Biec albo umrzeć" - recenzja
Wpisany przez Jaro
czwartek, 13 lutego 2014 21:26
Książka ta przewija się w zestawieniach najlepszych pozycji dotyczących biegania wydanych w
2013 roku. Ja swój egzemplarz dostałem w prezencie gwiazdkowym i zaraz zabrałem się za
czytanie. Pozycja jest dość krótka ale wciągająca. Ostanie kilkanaście stron czytałem jak dobry
thriller i nie mogłem się doczekać zakończenia. Teraz na chłodno próbuję ocenić tą książkę i
zaczynam mieć problemy. Mając swoje zdanie postanowiłem zapoznać się z recenzjami innych
biegaczy. Siłą rzeczy wpadłem też na miejsca związane z książkami „in extenso". Co tam
wyczytałem zachowam dla siebie ale jako biegacz uśmiechnąłem się pod wąsem. Skupiłem się
jednak na opinii kolegów i koleżanek „po fachu". Wszyscy pisali w jednej tonacji, że książka jest
bardzo inspirująca, piękne opisy przyrody itd. itp. Generalnie się z tym wszystkim zgadzam. Kili
an Jornet
jest mimo swojego młodego wieku wybitnym ultramaratończykiem. To co osiągnął w biegach
górskich przejdzie do historii sportu. Z mojego punktu widzenia fajnie jest „wniknąć" do głowy
zawodnika biegnącego w czołówce i walczącego o pierwszą pozycję z każdym wyścigu. W
sposób bardzo plastyczny opisuje swoje zmagania z terenem ale także ze swoim ciałem.
Malowane słowem pejzaże Pirenejów podczas biegu Kiliana wyzwoliły we mnie chęć
odwiedzenia tej części Europy. Opisy przyrody są atutem tej pozycji. Tym bardziej, że Kilian
relacjonuje swoje historie jakby siedział obok Ciebie w knajpie przy piwku izotoniku. Czytając o
kolejnych górskich przygodach miałem wrażenie, że kolega z którym wybrałem się na
niedzielne powolne wybieganie opowiada mi historię z ostatniego weekendowego wypadu w
góry. Może dlatego właśnie ta książka tak mnie wciągnęła. Niestety oprócz ciekawych przygód,
możliwości poznania tego jak walczy się o czołowe miejsca mimo bólu oraz zmęczenia nic
więcej o zapleczu technicznym oraz przygotowaniach topowego ultramaratończyka się nie
dowiedziałem. W opisie ostatniego biegu podobało mi się jak Kilian przedstawił sprytnie
zestawiony sprzęt ale to było w zasadzie jedyne miejsce gdzie takie szczegóły są umieszczone.
Mam nadzieję, że ten zawodnik napisze jeszcze jedną
książkę w której bardziej skupi się na technikaliach niż na odczuciach. Jako, że biegam trochę i
liznąłem już startowania w górach z chęcią bym poczytał jak radzi sobie na ostrych zbiegach
albo jak przygotowuje się do nocy w lesie. Do myślenia dało mi to, że Jornet tak zatraca się w
swojej pasji (bez której nie może żyć), że odchodzi od niego jego wielka miłość. Postawił
wszystko na jedną kartę – być najlepszym w tym co robi. Niestety w życie to sztuka wyborów i
zyskując jedno czasem tracimy coś innego równie ważnego. Tak jak cała postać Kiliana i jego
dokonania są z pewnością inspirujące tak to jakim kosztem do tego doszedł już niezbyt. Łatwo
mi mówić to z pozycji biegacza amatora ale na pewno siła walki, upór i chęć zwycięstwa jest
godna naśladowania. Książka zawiera też kilka błędów językowo-merytorycznych. Ludzie
1/2
Kilian Jornet - "Biec albo umrzeć" - recenzja
Wpisany przez Jaro
czwartek, 13 lutego 2014 21:26
niezwiązani z bieganiem pewnie tego nie wychwycą ale mnie (tak jak inną blogerkę) określenie
ultra-trial trochę mierzi. Wydawnictwo SQN jest stosunkowo młode i mam nadzieję, że ukażą
się jeszcze nowe „biegowe" pozycje pozbawione tych drobnych błędów. Samą książkę Kiliana
Jornet-a polecam do przeczytania, jest to lektura szybka, łatwa i przyjemna choć nie jest
dokładnie taka jakiej się spodziewałem. Ma się ochotę po niej pobiegać :) Myślę, że to nie
koniec książek tego ultramaratończyka i doczekam się pozycji opisującej techniczny aspekt
bicia górskich rekordów. Książkę można już zakupić w niezłych promocyjnych cenach więc nic
tylko wysupłać parę groszy i przecztać.
2/2