Layout for Werbisci#1/04 - Society of the Divine Word
Transkrypt
Layout for Werbisci#1/04 - Society of the Divine Word
Misjonarze Słowa Bożego Mag azyn Misjonarzy z Prow inc ji Chic ag o 1/2004 Mis jo narze Werbiśc i na Karaibac h i ni e ty lko na Karai bac h W asza of iar a je st pom ocą dla naszy ch k ap łanó w i b ra ci zak onny ch, gł oszący ch Sł owo B oże na ca ły m świ eci e. Je ste śmy wdzię czni za d o t ych c za s o w ą p o mo c. Na s z ą p ra cę , mo d l it wę i w y s ił k i o f ia r u j em y za W as i za ty ch, w śr ód k tór y ch p ra cujem y. Sz część Wam Boże. spis treści 8 Boże powołanie Jarosław Dąbrowski historia młodego człowieka, któremu powołanie do kapłaństwa nie dawało spokoju 16 ciepłe morze gorące plaże 17 tragedia i wiara 19 ojcze Adamie Jan Pastuszczak misjonarze Werbiści na Karaibach, dlaczego Marek Pardon tragedia powodzi i chęć pomocy drugiemu Adam Oleszczuk wydaje mi się, że dzieci chciałyby nauczyć się wszystkiego w ciągu jednej godziny 20 to już moja piąta wyspa Bernard Latus na Karaibach czuję się jak w domu w tym nu merze z historii zgromadzenia - Arnold Janssen wiadomości z polskiego biura wywiad z misjonarzem z Togo kraj misyjny - Angola kącik dla dzieci i młodzieży módlmy się - Misyjna Droga Krzyżowa co nowego wśród Polonii - Algonquin, Illinois fot. Henryk Ślusarczyk SVD Drodzy Przyjaciele i Dobrodzieje Zgromadzenia Słowa Bożego Z kapłańskim błogosławieństwem Trzymacie w ręce pierwszy w historii magazyn Misjonarzy Werbistów wydany na terenie Stanów Zjednoczonych w języku polskim. Magazyn jest skierowany do naszych Przyjaciół i Dobrodziejów, którzy wspierają dzieło naszego Zgromadzenia, jak również do tych, którzy są zainteresowani poznaniem naszego charyzmatu. Zgromadzenie Misjonarzy Werbistów działa prawie na całym świecie, w miejscach, gdzie panuje głód, bieda i choroby, niosąc pomoc w różnych formach. W Stanach Zjednoczonych pracujemy wśród Polonii i głosimy Słowo Boże tam, gdzie brakuje księży diecezjalnych. Jako misjonarze nie zwracamy uwagi na różnice rasowe i językowe, ale pomagamy ludziom poznać to, co głosi Chrystus w Ewangelii. Idąc za tym wezwaniem pracujemy jako wykładowcy w seminariach, służymy posługą duszpasterską jako proboszczowie i spowiednicy w czarnych parafiach oraz w środowiskach latynoskich i azjatyckich. Obecni jesteśmy także na Karaibach. Bardzo pragniemy, aby Magazyn przybliżył Wam naszą pracę i nasze posłannictwo. Niech bedzie on też dla was lekturą duchową, która pomoże zastanowić się nad naszym życiem i nad tym, co to życie niesie. Z kapłańskim błogosławieństwem na tej stronie zachód słońca na Karaibach fot. Jan Pastuszczak SVD na okładce południowo-wschodnie wybrzeże Jamajki i dzieci z Port Morant fot. Adam Oleszczuk SVD 1-847-753-7422 Ks. Dariusz Garbaciak, SVD Prokurator Prowincjalny 1/2004 Werbiści 3 z historii z gro ma dz en ia po łacinie Societas Verbi Divini (SVD) po angielsku Society of the Divine Word po polsku Misjonarze Słowa Bożego popularnie Werbiści od łacińskiej nazwy verbum czyli Słowo, Jezus Chrystus - Słowo Wcielone Zgromadzeni z różnych narodów i kontynentów w jedną misyjną wspólnotę... Charyzmat Boża Miłość i Łaska zgromadziły nas w jedną misyjną wspólnotę zakonną. Jest ona poświęcona Słowu Bożemu i nosi jego imię - Zgromadzenie Słowa Bożego. Jako międzynarodowa, zakonno-misyjna wspólnota kapłanów i braci realizujemy nakaz misyjny Chrystusa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16,15) Zasadniczym naszym charyzmatem jest praca misyjna na wszystkich kontynentach, szczególnie zaś tam, gdzie Słowo Boże nie było jeszcze głoszone lub było głoszone, ale nie zapuściło korzeni. Pracujemy też w krajach, w których warunki polityczne i społeczne na przestrzeni lat sprawiły, iż Dobra Nowina o zbawieniu nie mogła być głoszona. Historia Nasze misyjne Zgromadzenie założył Ojciec Arnold Janssen w 1875 roku w holenderskiej miejscowości Steyl. Cztery lata później pierwsi misjonarze zostali wysłani do Chin. W 1895 Ojciec Arnold skierował brata zakonnego Wendelina do Ameryki. W 1897 roku misjonarze otworzyli w okolicach Chicago szkołę techniczną dla bezdomnych chłopców. Od nazwy tej szkoły powstała nazwa miejscowości Techny. W 1909 roku w Techny powstało pierwsze misyjne seminarium w USA. W 1923 ojciec Arnold otrzymał zgodę Papieża na utworzenie pierwszego w 4 Werbiści 1/2004 Świat jest naszą parafią... świecie seminarium misyjnego dla Afro-Amerykanów. W 1964 roku Zgromadzenie Słowa Bożego otworzyło katolicką wyższą uczelnię w Epworth, Iowa. Divine Word College przygotowuje młodych mężczyzn do nowicjatu i studiów teologicznych. Jedenaście lat zajmuje przygotowanie misjonarza do pracy: cztery lata studiów w Epworth jeden rok nowicjatu w Techny cztery lata teologii w Chicago dwa lata praktyki na misjach Kandydaci na braci zakonnych składają śluby wieczyste, a kandydaci do kapłaństwa po ślubach wieczystych otrzymują święcenia. Co roku w pierwszą sobotę czerwca w kaplicy Ducha Świętego w Techny biskup udziela święceń kapłańskich. Wielu kleryków z Polski studiuje w Stanach Zjednoczonych i przyjmuje święcenia kapłańskie w Techny, Illinois. Międzynarodowość Znamienną cechą naszego życia wspólnotowego jest to, że współbracia różnych narodowości żyją i pracują razem. W ten sposób dajemy świadectwo powszechności Kościoła i wzajemnego braterstwa między ludźmi. Międzynarodowość nie jest celem samym w sobie, ale środkiem, który pozwala kształtować naszą otwartość na świat i odmienność kultur. Jest sposobem przeżywania powołania misyjno-zakonnego. O ile to możliwe staramy się, by współbracia nie pracowali samotnie, lecz zawsze w grupach. W naszych wspólnotach posługujemy się językiem kraju, w którym pracujemy. Kto wstępuje do naszego Zgromadzenia, musi być gotów pójść tam, dokąd pośle go przełożony, również i wtedy, gdy to polecenie oznacza rezygnację z ojczyzny, ojczystego języka i rodzimej kultury. Gotowość ta jest istotną cechą naszego misyjnego powołania. Zgromadzenie Słowa Bożego liczy ponad 6000 księży, braci zakonnych i kleryków z różnych krajów. Werbiści w Polsce Nysa, Bytom, Pieniężno, Rybnik, Górna Grupa, Chludowo, Lublin, Warszawa, Laskowice Pomorskie, Białystok, Zakopane, Michałowice, Golkowice pod Krakowem. •Illinois - Chicago, Mount Prospect, Wheeling, Algonquin, Techny •Indiana - Indianapolis •Iowa - Epworth •Massachusetts - Duxbury, Boston •Missouri - Saint Louis •New Jersey - Bordentown •Tennessee - Memphis •District of Columbia - Washington •West Virginia - Powhatan, Welch •Wisconsin - East Troy •Kanada - Montreal, Granby •Karaiby - Antigua, Saint Kitts, Nevis, Jamajka W Prowincji Chicago www.divinewordgifts.org Arnold Janssen z apam ięt aj 1-847-753-7422 P a t r z eć s mu t n o i po sępni e na ś wi at n ie j e st d osk o n ał oś ci ą. Dą ż do podo ban ia si ę n ie sob ie , a le B og u. N a j wa ż n iej sz ym i n a j wi ę k sz ym a kt em m i ło ś ci bl iźni eg o je st g ło s zeni e Ewangel ii . Od w a g i , B óg ż y j e i ni e o pu ś ci Koś c ioł a, c hoćby ni e wi em c o si ę dz i ał o. fot.. SVD archiwum To jeden z wielkich ludzi Kościoła, który na serio potraktował zachętę Pana Jezusa: “Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Łk 10,2; Mt 9,37-38). Urodził się 5 listopada 1837 roku. Pochodził z bardzo pobożnej, wielodzietnej rodziny. Arnold rósł w atmosferze coniedzielnej Mszy św. i codziennego różańca. Wspólna modlitwa rodzinna kończyła się odczytywaniem prologu z Ewangelii św. Jana: “Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” (J 1,1). Późniejszy apostoł naszych czasów, jak go nazwano, założone przez siebie zgromadzenie misyjne nazwał Zgromadzeniem Słowa Bożego (1875). Aby zintensyfikować pracę misyjną, założył w 1882 roku Zgromadzenie Sióstr Służebnic Ducha Świętego, zaś dla nieustannego wspierania modlitwą misyjnej działalności Kościoła powołał do istnienia Zgromadzenie Sióstr Służebnic Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji (1896). Zmarł w opinii świętości 15 stycznia 1909 roku. Wielkość Arnolda Janssena polega na tym, że na co dzień żył Ewangelią i bardzo się przejmował tym, że jeszcze nie jest wszędzie głoszona, że nie ma jedności wśród chrześcian, że w Niemczech nie ma seminarium misyjnego. Nie czuł się powołany do tego, by sam zakładać tak wielkie instytucje. Mało kto widział go w roli założyciela wielkich zgromadzeń misyjnych. Jeszcze jako kapłan diecezji Monaster jeździł do wielu biskupów w Niemczech i Austrii, by pozyskać ich przychylność dla idei misyjnej. Jeden z nich, widząc jego słabe kwalifikacje i braki finansowe, powiedział prorocze słowa: “Był u mnie rektor urszulanek z Kempen. Chce założyć dom misyjny. Proszę pomyśleć - nie ma niczego. Albo jest szaleńcem, albo świętym”. A jednak świętym! Ale nie od razu. Przez wiele lat był nauczycielem nauk ścisłych w żeńskim gimnazjum. Nie był błyskotliwy. Nie był porywającym mówcą. Nie miał zdolności muzycznych - przy śpiewie prefacji podnosił lub obniżał zaledwie głowę, przy czym melodia się nie zmieniała. Nie był typem współczesnego managera. Nie urzekał swoją osobowością..., a jednak było w nim coś porywającego. Nade wszystko pełnił wolę Bożą. Jest święty! Gdy umierał, jego zgromadzenia liczyły 430 kapłanów, 400 alumnów, 566 braci, 558 sióstr w obu zgromadzeniach żeńskich i 500 uczniów misyjnych. Dzisiaj, przeszło 10 tysięcy misjonarzy i misjonarek ojca Arnolda wywodzi się z 65 narodowości i prowadzi działalność misyjną na wszystkich kontynentach. W osobie Arnolda Janssena spełniły się słowa Apostoła: “Bóg wybiera to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców..., co niemocne, aby mocnych poniżyć...” (por. 1 kor 1,27). Czy ń t w oj ą p ow inno ść i st ar a j s ię we ws zystkim speł n ia ć wo lę Bo żą . D r og a d o n ie ba p r o wa d zi po d g ór ę . 1/2004 Werbiści 5 z na szego podwórka Techny fot. na tej stronie Jan Pastuszczak SVD Techny to mała miejscowość położona 30 mil na północ od Chicago. Jest to, od ponad stu lat, dom misjonarzy Werbistów. Główny budynek, to kaplica Ducha Świętego wraz z centrum konferencyjnym. Kaplica została zbudowana na początku XX wieku. Co roku w pierwszą sobotę czerwca mają tu miejsce uroczystości udzielania święceń kapłańskich. W głębi terenu znajdują się trzy budynki mieszkalne: dom dla emerytowanych misjonarzy (z całodobową opieką medyczną), którzy po kilkudziesięciu latach pracy na misjach wracają tu do Techny, by dzielić się doświadczeniem z młodszymi misjonarzami i modlić się w intencjach wszystkich dobrodziejów i przyjaciół Zgromadzenia; nowicjat, dom dla kandydatów, którzy przed pierwszymi ślubami żyją tu we wspólnocie, koncentrując się na modlitwie oraz dom dla gości. Są tu też dwa budynki, gdzie mieszczą się biura. Jeden to Administracja Prowincji, w którym jest również polskie biuro. Drugi to biuro misyjne, którego głównym zadaniem jest wspieranie finansowe i materialne misjonarzy pracujących za granicami kraju. Mieści się w nim mała, współczesna kaplica wyrzeźbiona przez polskiego artystę Jerzego Kenara i sklep z artykułami religijnymi. Na terenie Techny znajduje się również cmentarz pod wezwaniem św. Maryi (zdjęcie po lewej). Spoczywają tu bracia i księża zakonni, którzy należeli do Prowincji Chicago. Techny to miejsce, gdzie w ciszy, spokoju i w modlitwie można odpocząć i zregenerować się duchowo. Przed domem dla gości znajduje się rzeźba Arnolda Janssen, założyciela Zgromadzenia Słowa Bożego, którego Papież Jan Paweł II 5 października 2003 roku włączył do grona świętych . Budynek na zdjęciu poniżej nazwany jest Province Center. Jest to siedziba administracyjna Chicagowskiej Prowincji księży i braci Werbistów. Znajduje się w nim polskie biuro, czynne od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 rano do 4:¨30 po południu. Można dzwonić do biura na numer 847 753-7422 albo można pisać na adres: Society of the Divine Word - Werbiści P.O. Box 6024, Techny, IL 60082. Park w Techny prezentuje się najpiękniej w złocistoczerwonych kolorach jesieni. 6 Werbiści 1/2004 www.divinewordgifts.org p olski e bi uro w Te chny historia Brat Metody Józef Kulla SVD Urodzony 25. I. 1902 Pierwsze Śluby złożył 8. IX. 1927 Krzyż Misyjny otrzymał 1. XI. 1931 Zmarł 2. VII. 1975 fot. SVD archiwum W Techny w stanie Illinois od wielu lat istnieje, dzięki przychylności współbraci Werbistów z Prowincji Chicago, biuro polskie. Jest to jedyna tego typu placówka działająca poza granicami Polski. A wszystko zaczęło się dosyć dawno temu. W 1931 roku ojciec Antoni Joachimczyk zorganizował biuro i przez krótki czas pracował dla Polonii w Stanach Zjednoczonych. Niestety napotkał na wiele problemów i zaniechał działalności po kilku latach. W czasie II Wojny Światowej w Techny zamieszkał brat Metody Kulla (zdjęcie obok), który na nowo otworzył polsko-języczne biuro. Pracował on przez wiele lat, prowadząc korespondencję z dobrodziejami Zakonu Werbistów. To właśnie dzięki jego oddaniu pozycja polskiego biura została ugruntowana na długie lata. Po jego odejściu z przyczyn zdrowotnych na początku lat siedemdziesiątych, pracę przejął ojciec Chester Nowicki. Jednak z powodu wielu innych obowiązków, nie był on w stanie zajmować się biurem w dostatecznym stopniu. Dlatego w 1972 roku na spotkaniu kapituły zakonnej we Włoszech poprosił on prowincjała z Polski o przysłanie do Techny kogoś do pracy w biurze. W 1978 roku przyjechał ksiądz Bernard Bona i prowadził biuro do 1987 roku. Po nim działalność w biurze przejął, przybyły z Ghany, ksiądz Kazimierz Garbacz. W 1996 roku biuro wróciło pod opiekę ojca Nowickiego. Obecnie pracą w polskim biurze zajmuje się ksiądz Dariusz Garbaciak. polska Msza Św. w Techny W każdą ostatnią niedzielę miesiąca w kaplicy Ducha Św. w Techny, Illinois o godzinie 8:15 rano jest odprawiana Msza św. w języku polskim. Po więcej informacji proszę dzwonić: 1 847 753 7422 polskie biuro dzisiaj Polskie biuro Werbistów w Stanach Zjednoczonych ma za cel szerzenie Słowa Bożego wśród Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej. Kilka razy w roku rozsyłamy listy do naszych dobrodziejów, prosząc ich o wsparcie modlitewne i finansowe dla członków naszego Zgromadzenia. Organizujemy kilka nowenn i specjalnych Mszy św., podczas których nasi współbracia modlą się szczególnie za was, drodzy przyjaciele misji. W marcu odprawiamy nowennę do św. Józefa, od Wielkiego Piątku do pierwszej niedzieli po Wielkanocy - nowennę do Miłosierdzia Bożego, w maju nowennę za wszystkie matki, w czerwcu za ojców, w listopadzie za dusze zmarłych z naszych rodzin, a w grudniu nowennę do Dzieciątka Jezus. W lipcu sprawowane jest specjalne nabożeństwo o opiekę św. Krzysztofa nad wszystkimi kierowcami, a w sierpniu mamy Mszę św. do Matki Boskiej Częstochowskiej. Zapraszamy do udziału w tych modlitwach. fot. Kathleen Morgan Matka Boska Częstochowska 1-847-753-7422 24 sierpnia 2003 w kaplicy Ducha Świętego w Techny odbyła się uroczysta Msza Święta z okazji święta Matki Boskiej Częstochowskiej. Udział w niej wzięło około 500 przyjaciół i dobrodziejów Zakonu Werbistów z okolic Chicago. Mszę koncelebrował: ks. Dariusz Garbaciak, ks. Chester Nowicki oraz ks. Dariusz Piwowarczyk. Chcielibyśmy, by ta uroczystość na stałe zagościła w kalendarzu wydarzeń naszego polskiego biura. W tym roku zapraszamy 29 sierpnia o godzinie 13.00. 1/2004 Werbiści 7 N Nazywam się Jarosław Dąbrowski W roku 2000 rozpocząłem formację zakonną w Zgromadzeniu Słowa Bożego. Co sprawiło, że się w tej wspólnocie znalazłem? Odpowiedź jest bardzo prosta: Boże powołanie fot. SVD archiwum fot. Henryk Ślusarczyk SVD Powołanie kapłańskie, jak powiedział papież Jan Paweł II, to “dar i tajemnica”. Do dziś nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego właśnie mi został dany przywilej głoszenia Słowa Bożego i sprawowania sakramentów, skoro tylu godniejszych ludzi chodzi po tej ziemi. Zostaje mi tylko dziękować Bogu za ten, niczym niezasłużony dar i zrobić wszystko, aby nie stracić Bożego kredytu zaufania. Będzie to możliwie tylko z Twoją modlitewną pomocą, o którą nieśmiało proszę. 8 Werbiści 1/2004 W Wydaje mi się, że wszystko zaczęło się na dobre, gdy będąc w 6-tej klasie szkoły podstawowej, zostałem ministrantem w niewielkiej chełmskiej parafii. Poznałem wtedy dwóch Werbistów, którzy urzekli mnie swoim sposobem bycia, poczuciem humoru i nietypowymi sutannami, do których przypięty był czarny pas. Ksiądz Tadeusz Marzec, który przez 9 lat pracował w Kolumbii, uczył mnie hiszpańskich słówek, ksiądza Wiesława Skowrońskiego natomiast, żegnaliśmy przed jego wyjazdem do Meksyku. Gdy byłem w I klasie liceum w Chełmie, zrezygnowałem z zabawy, podczas której miał się odbyć “chrzest pierwszaków”. Tego dnia bowiem, mój proboszcz musiał nagle wyjechać i poprosił mnie o poprowadzenie w jego zastępstwie nabożeństwa różańcowego. Nie musiałem się zgodzić, ale wydawało to mi się ważniejsze niż szkolne przyjemności. Myślę, że właśnie wtedy pojawiła się pierwsza myśl o zostaniu kapłanem. Nie mogę powiedzieć, że po tym wydarzeniu cały czas myślałem tylko o kapłaństwie. Ależ nie! W 1997 moja rodzina przeprowadziła się do Lublina. Spowodowało to zmianę szkoły, tempa życia, grona przyjaciół i znajomych. Zaczęła się moja walka z samym sobą, z myślami o przyszłości, sensie życia. Częściej myślałem o założeniu własnej rodziny, o studiowaniu medycyny lub politologii niż o pójściu do seminarium. Był to dla mnie okres niezapomnianych przyjaźni, konkursów i olimpiad szkolnych. Jednak to wszystko nie dawało mi oczekiwanego spokoju. Czułem, że czegoś mi jeszcze brakuje. Szukając odpowiedzi na moje życiowe rozterki, wybrałem się na “dzień otwartych drzwi” do seminarium diecezjalnego w Lublinie. Przekonanie, że kapłaństwo jest moim życiowym powołaniem, prysło po dwóch tygodniach od zakończenia tego skupienia. Głos powołania próbował się jednak wielokrotnie przedzierać przez moje myśli, ale ja starałem się go zagłuszać. Jednak po wielu zmaganiach wewnętrznych, przekonałem się, że Bóg jest naprawdę ze mną i że mogę z ufnością patrzeć w przyszłość. Nie miałem zamiaru już dłużej się opierać. 15-go sierpnia 2000 rozpocząłem 6 tygodniowy postulat w Zgromadzeniu Słowa Bożego. Po nim odbyłem roczny nowicjat w Chludowie pod Poznaniem, w trakcie którego otrzymałem habit i złożyłem pierwsze śluby zakonne. Następnie przez 2 lata studiowałem filozofię w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Był to wspaniały czas odkrywania Boga i powołania, którym mnie obdarzył. Wiosną zeszłego roku przybyłem do Stanów Zjednoczonych, by uczyć się języka angielskiego w Divine Word College Epworth, Iowa i studiować teologię w Chicago. www.divinewordgifts.org fot. Henryk Ślusarczyk SVD ksiądz Paweł Czoch wywia d z mis jo narz em Biali mają zegarki, a my mamy czas. Witamy w Techny, dziękujemy za odprawienie Mszy św i prosimy powiedzieć coś o sobie. Ks. Paweł Nazywam się Paweł Czoch, mam 41 lat i cały czas jestem kawalerem. Jestem góralem z Nowego Sącza. Jestem polskim Werbistą, ale w Polsce nigdy nie pracowałem. Teologię studiowałem w Polsce i Kanadzie. Potem pracowałem 3 lata w Montrealu. W sumie spędziłem tam 8 lat i mogę powiedzieć, że zakochałem się w Kanadzie. Po roku posługi misjonarskiej na wyspach karaibskich (gdzie nauczyłem się nieźle tańczyć Reagge i Calipso) od 7 lat pracuję w Afryce. Ściślej mówiąc w Togo. Dlaczego wybrał Werbistów? ksiądz zakon Ks. Paweł Jest to zakon misyjny, a ja chciałem pracować na misjach. W Nowym Sączu spotkałem ludzi, którzy zbierali fundusze na budowę Domu Werbistów w Białymstoku. I tak się zaczęło... Wiemy już, że pracuje w Togo. Co ksiądz tam robi? Ks. Paweł Pierwsze co uderza to klimat. Tu, w Togo, niedaleko od równika, klimat tropikalny występuje w swoim najpełniejszym, najczystszym wydaniu! Z wysokimi temperaturami, wilgocią i malarią. Po 15 minutach deszczu wszystko zamienia się w rzeki, po 30 minutach słońca wszystko jest suche i spalone. Przebywanie w południe na zewnątrz bez nakrycia głowy można odchorować malarią. Przeżycie w takim klimacie jest już sukcesem. Drugie to język. Wyobraźcie sobie, że w tym małym kraju używają około 40 różnych języków, w tym także francuskiego, bo Togo do 1960 roku było kolonią Francji. Trzeci element, który różni wyraźnie Afrykę od Europy, to punktualność. A właściwie jej brak. Klimat dyktuje tempo życia. Bardzo popularne jest stwierdzenie: “Biali mają zegarki, a my mamy czas”. Jak wygląda życie ludzi w Togo? Ks. Paweł Przeciętny Togijczyk większość czasu spędza na zewnątrz! W domu jest ciasno i gorąco. W domu się śpi. Gotowanie, jedzenie, odpoczynek, spotkania towarzyskie wszystko odbywa się “pod chmurką”, a właściwie pod mangowcem, drzewem, które daje orzeźwiający cień. Czyż to nie wspaniałe! Typowa kuchnia afrykańska to miejsce przykryte dachem, w środku palenisko i płyta kamienna do rozcierania przypraw. Typowa zaś restauracja to: stołeczek, stoliczek, duża miska, palenisko do podtrzymywania ognia...i już! W nawiasie dodam, że higiena jest tutaj przestrzegana, z tym że inaczej... Czy gdyby stanął ksiądz przed wyborem: być księdzem na parafii w Polsce lub pracować w Togo, co by ojciec wybrał? Ks. Paweł Togo (odpowiada ojciec Paweł bez namysłu) Bóg zapłać. ksiądz Ks. Paweł Pracuję w stolicy, w Lome, na peryferiach miasta. Jestem proboszczem na piętnastotysięcznej parafii. Oprócz stacji głównej, tak tu nazywamy kościoły prowadzone przez misjonarzy, mamy 5 stacji bocznych, które są w stanie budowy. Wszędzie mamy już tymczasowe kaplice, z których kiedyś będą kościoły. Ludzi jest dużo, garną się do kościoła. Rocznie chrzcimy około tysiąca katechumenów, czyli tych, którzy się nawracają. 1-847-753-7422 Jakie są różnice pomiędzy krajem rodzinnym a Togo? SVD fot. Henryk Ślusarczyk Ksiądz Paweł odprawił Mszę św. w kaplicy Ducha Św. w Techny. Spotkał się także z Polonią i opowiadał ciekawostki o Togo. 1/2004 Werbiści 9 kr a j m is y jn y nadzieja na lepsze jutro ksiądz Henryk Ś l u s a r c z y k Angola jest krajem o powierzchni 1.246,700 Km2 (cztery razy większej od Polski), gdzie mieszka około 12 milionów ludności należącej do ponad 70 różnych plemion. Największe z tych plemion to: Ovimbundu, Kimbundu, Bakongo, Chokwe, Ganguela, Nyaneka i Ambo. Angola jest położona w południowej części Afryki. Graniczy od północy z Demokratyczną Republiką Kongo, od wschodu z Zambią, od południa z Namibią i od zachodu z Atlantykiem. Przemieszczając się z południa na północ możemy doświadczyć w tym kraju zmiany klimatu z niemalże umiarkowanego na tropikalny, który charakteryzuje się wysokimi temperaturami i wilgotnością. Największe bogactwa naturalne Angoli to: ropa naftowa, diamenty, ruda żelaza, złoto i uran. Pomimo tych wszystkich naturalnych bogactw, Angola jest zaliczana do grona najbiedniejszych krajów w Afryce ze względu na konsekwencje trwającej 27 lat wojny domowej, która zakończyła się w 2002. Przeszłość narodu angolańskiego zawsze była napiętnowana cierpieniem, niewolnictwem, wyzyskiem i niesprawiedliwością. Już w XIII i XIV w, na sto lat przed przybyciem pierwszych kolonizatorów z Portugalii, angolańskie plemiona doświadczyły prześladowania i niewolnictwa pod panowaniem królestwa Kongo. W roku 1491 dzisiejsze tereny Angoli zostały skolonizowane przez Portugalię. Przez prawie pięć wieków portugalscy kolonizatorzy przyczynili się w znacznym stopniu do zniszczenia plemiennych wierzeń i zwyczajów. Na przestrzeni czasu od końca XVI wieku do 1836 roku, kiedy to Portugalia oficjalnie zniosła niewolnictwo, ponad dwa miliony Angolańczyków zostało sprzedanych do innych krajów jako niewolnicy. W roku 1975 Angola uzyskała niepodległość. Jednakże tego samego roku rozpoczęła się wojna domowa, podczas której zginęło ponad 1.5 miliona 10 Werbiści 1/2004 ludzi. Do cierpienia spowodowanego niewolnictwem, kolonizacją i wojną domową, należy jeszcze dodać śmierć głodową, choroby takie jak AIDS, malaria i śpiączka, tragiczną sytuację dziesiątek tysięcy sierot oraz ludzi okaleczonych w czasie wojny. Dzisiaj, w sytuacji gdzie nienawiść i przemoc stały się sposobem na przeżycie, nie jest łatwo głosić chrystusowe orędzie miłości, przebaczenia i pojednania. Kiedy, latem 1996 roku wylądowałem na lotnisku w Luandzie w stolicy Angoli, jako świeżo upieczony misjonarz, nie do końca zdawałem sobie sprawę z wyzwania jakie tam czekało na mnie. Przez pierwszych pięć lat pracowałem w seminarium w N’dalatando jako wychowawca i rektor. Ludzie w tej części Angoli mówią w języku Kimbundu i należą do rodziny plemion Bantu. Tam po raz pierwszy doświadczyłem życia we wspólnocie młodych ludzi, z których większość była ofiarami wojny, przemocy i nienawiści. Często zastanawiałem się, w jaki sposób zachęcić tych młodych ludzi, którzy niejednokrotnie byli świadkami masakry własnych rodzin, do dzielenia się miłością i przebaczeniem z innymi ludźmi? To pytanie nadal jest aktualne nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich chrześcijan w Angoli. O d d w ó c h l a t w ty m a f r yk a ń sk i m k r a j u p a n uj e p o k ó j. P ow ol i w s e rc a c h l u d z i ro d z i s i ę n a d zi e j a n a l e p s z e j u tr o , n a j u tr o b e z p r ze m o c y i n i e n a w i ś c i , n a j u t r o be z s t r a c h u i n i e p e wn o ś c i , n a j u t ro , w k t ó r y m s ł ow a : p r z e b a c z a m i k o c h a m s t a n ą si ę n i e o d zo w n ą c z ę ś c i ą ż y c i a k a żd e g o c zł o w i e k a . fot. na tej stronie Henryk Ślusarczyk SVD A b y c h o ć w c z ę ś c i z ro z u m i e ć ż y c i e w s p ó l n o t c h r ze ś c i j a ń s k i c h w A n g o l i , w a r to na j p i e r w z a p oz na ć s ię z g e o g ra f i ą , h i s t o r i ą , k u l t u r ą i w ie r z e ni a m i p l e m io n za m i e s z k u j ą c y c h t e n a f r y k a ń s k i k ra j . www.divinewordgifts.org ci ekawostki polska szk ła ksiądz Dariusz Garbaciak SVD im. Juliusza Słowackiego w Wheeling Księża Werbiści pracują w Wheeling, na przedmieściach Chicago, od 1999 roku. Wtedy to wspólnie z ojcem Kazimierzem i Chesterem założyliśmy polskie duszpasterstwo. Rozwijało się ono bardzo szybko angażując wiele osób świeckich. Liczba osób biorących udział w liturgii była tak duża, że postanowiliśmy otworzyć Polską Szkołę Sobotnią. Po długich przygotowaniach zajęcia lekcyjne rozpoczęły się 7 września 2002 roku uroczystą Mszą św. W pierwszym roku do szkoły uczęszczało 214 dzieci z polskich rodzin. W drugim roku działalności było już ich 368. Poprzez kontakt z dziećmi docieramy do polskich rodzin, które często poszukują drogi do Boga. Staramy się, aby uczniowie mieli możliwość po-znawania Chrystusa na lekcjach religii, a także dobrego przygotowania się do sakramentów świętych. Wychowywanie młodego pokolenia jest wielkim zadaniem jakie sobie stawiamy. Nie jest to łatwe, ale wierzymy, że ma głęboki sens. Jesteśmy przekonani, że poprzez czynny udział w szkolnictwie wypełniamy jeden z charyzmatów, którym jest nauczanie. fot. na tej stronie SVD archiwum Celem szkoły jest przekazywanie języka polskiego, wartości religijnych, historii i geografii kraju ojców. 1-847-753-7422 1/2004 Werbiści 11 coś dla dz ie ci Ojcze nasz, kt 2 ryś jest w niebie święć się imię Twoje. Przy 4 dź królestw 11 Twoj 5 . 1 15 dź wola Twoja jako w niebie 7 ak i na ziemi. Chleba nasze 3 o powszedniego daj nam dzisiaj i odpu 12 ć na 8 nasze winy jako 9 my odpuszczamy naszym winowaj 13 om 14 nie wódź na 6 na pokuszenie, ale nas zbaw ode z 10 ego. Amen. Zapamiętaj 1 W modlitwie Ojcze nasz odgadnij litery zaznaczone liczbami. Wpisz je do kółeczek obok w kolejności od 1 do 15. Zapamiętaj otrzymane hasło. Al e śm 8 ies 2 9 . zne 10 .. Jacek odmawia wieczorną modlitwę: - ... i spraw, Panie Boże, żeby Paryż był stolicą Australii. - Ależ dziecko - mówi mama. - Co ty wygadujesz?! - Bo ja tak napisałem w teście... Rozmawiają dwaj koledzy: - Jakie imię dacie swojemu synowi? - Nie możemy się zdecydować.! - To weźcie Litanię do Wszystkich Świętych i wybierzcie jakieś imię. - Dobrze...Niech będzie pierwsze z brzegu: Kyrie elejson. Przechwalają się właściciele psów: - Mój pies jest bardzo mądry: daję mu pieniądze, a on idzie do sklepu i przynosi mi gazetę... - To mój jest mądrzejszy: też przynosi mi gazetę, ale nie muszę mu dawać pieniędzy... 12 Werbiści 1/2004 3 11 4 5 12 6 7 13 14 15 Czy potrafisz? nauczyć się kilku słów w języku KIMBUNDU jednym z języków używanych w Angolii Dzień dobry, jak się masz? WABITI, KIEBI O USUKU Dziękuję, dobrze. NGUABITI, KIAMBOTE. www.divinewordgifts.org 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. krzyż ów ka mis yjn a Aby odpowiedzieć poprawnie na pytania, przeczytaj z kimś starszym artykuły zamieszczone w tym Magazynie 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. . Popularne drzewo w Togo, które daje dużo cienia. W jakim stanie znajduje się miejscowość Techny? Nazwisko św. Arnolda, założyciela Werbistów. Wyspa, na której pracuje ojciec Adam Oleszczuk. Państwo, w którym ludzie mają czas. Państwo, w którym mówią językiem kimbundu. Wyspy na morzu Karaibskim. Miasto w USA, w którym jest Divine Word College. Imię Syna Bożego. Wybierz z ramki nazwy ludzi, zwierząt, roślin i rzeczy zaczynające się na tę samą literę. Wpisz je poniżej w odpowiednim miejscu według wzoru. Zaproś mamę, tatę albo kogoś innego do wspólnej zabawy. ludzie mama syn zwierzęta mysz rośliny mak rzeczy miska mama * syn * córka * ciocia * babcia * dziadek brat * siostra * mysz * osioł * wrona * tata dzięcioł * słoń * sosna * brzoza * stokrotka ogórek * mak * miska * stół * stołek * tygrys ołówek * czapla * bizon * czosnek * beczka chomik * biurko * ojciec wujek * sowa * cebula * wieszak * cukierek drzewo * trąbka * wierzba * czapka * deska brzoza * biedronka * truskawka 1-847-753-7422 1/2004 Werbiści 13 konkurs z nagr odami Star y Testament Nowy Testament 1. 1. Według opisu stworzenia świata, kiedy Bóg utworzył ciała niebieskie? (Rdz 1) a) dnia drugiego b) dnia czwartego c) dnia szóstego 2. a) Mateusza b) Marka c) Łukasza Gdzie się ukryli przed Bogiem Adam i Ewa tuż po zjedzeniu zakazanego owocu? (Rdz 1) a) wśród drzew ogrodu b) w grocie c) za górą 3. 3. 8. b) Ruben c) Zabulon b) komarów c) szarańczy Któremu z apostołów przypisuje się następujące słowa: Jeśli nawet wszyscy zwątpią w ciebie, ja nie zwątpię nigdy ? (Mt 26) a) Piotrowi 5. b) Filipowi c) Mateuszowi Gdzie padło ziarno wymienione jako trzecie w “przypowieści o siewcy”? (Mt 13) a) na grunt skalisty b) między ciernie c) koło drogi 6. Dotykając, jakiej części ubrania Jezusa, kobieta cierpiąca na krwotok została uzdrowiona? (Mt 9) a) rzemyka u sandałów b) frędzli u płaszcza c) tuniki. 7. Po czyjej stronie walczył Goliat? (1Sm 17) Ewangelista Marek przytacza opis uzdrowienia człowieka, przy którym Jezus używa słowa EFFATHA. Tłumaczy się je jako: (Mk 7) a) Amorytów b) Filistynów c) Madianitów a) Otwórz się! 8. Nazwa choroby, na którą cierpiał Hiob? (Hi 2) a) tyfus 9. 4. Plaga much, która nawiedziła Egipt, poprzedzona była plagą: (Wj 8) a) gradu 7. c) Hagar Jakich proroków ujrzeli uczniowie podczas przemienienia Jezusa na górze Tabor? (Łk 9) a) Eliasza i Mojżesza b) Mojżesza i Izajasza c) Jeremiasza i Eliasza. Jak miał na imię syn Jakuba, sprzeciwiający się zabiciu swego brata Józefa? (Rdz 37) a) Lewi 6. b) Negar Kogo Jezus nazywa swoim bratem, siostra i matką? (Mk 3) a) tych, z którymi spożywa posiłki b) tych, którzy zostali przez niego uzdrowieni c) tych, którzy spełniają wolę Bożą Jak miała na imię matka Izmaela - pierwszego syna Abrama? (Rdz 16) a) Igar 5. 2. Które z wydarzeń było, następnym po wypędzeniu człowieka z raju, przejawem Bożego gniewu? (Rdz 7) a) zburzenie wieży Babel b) zniszczenie Sodomy i Gomory c) potop 4. Która z Ewangelii rozpoczyna się od podania rodowodu Jezusa? b) trąd c) ospa Z ilu pozycji składa się Księga Psalmów? a) 120 b) 150 c) 180 10. Pieśni nad Pieśniami wyrażają: a) miłość Boga do narodu wybranego b) miłość Chrystusa do Kościoła c) powyższe odpowiedzi są poprawne c) Powstań Która z Ewangelii podaje opis cudu w Kanie Galilejskiej? a) Mateusza 9. b) Przemów! b) Łukasza c) Jana Do kogo przyprowadzono Jezusa zaraz po pojmaniu? (Mt 26) a) Annasza b) Heroda c) Kajfasza 10. Kto prosił Piłata o wydanie ciała Jezusa? (Łk 23) a) Nikodem b) Józef z Arymateii c) Jan Ewangelista Nie zapomnij! Wybierz jedną, prawidłową odpowiedź do każdego z pytań i przyślij do nas do 1 listopada 2004 roku na adres: Wer biści PO Box 6024 Spśród prawidłowych odpowiedzi Techny, IL 60082-6024 wylosujemy dw anaście osób, które Konkurs Biblijny otrz ymają nagr ody niespodzianki. c oś dl a młodzi eży Książe i sokół Pewien książe, będąc na polowaniu, przybył spragniony do podnóża skały, z której spływała kroplami woda. Zsiadł z konia i odczepił od siodła złoty, wysadzony drogimi kamieniami puchar. Chciał się napić. Na ręce, w której trzymał puchar, siedział skulony sokół, ulubieniec księcia. Powoli, powoli puchar napełnił się, a gdy książe zbliżył go do ust, sokół poderwał się, jakby chciał ulecieć w górę, i szarpnął tak mocno rękę, na której siedział, że woda wylała się z pucharu... Książę pogłaskał kochanego sokoła i ponownie zaczął zbierać wodę, kropla po kropli, ale gdy znów zbliżył puchar do ust, sokół wydał przeraźliwy krzyk, poruszył skrzydłami i książe znów wylał wodę, zbieraną tak cierpliwie. Rozgniewał się, ale się opanował i zaczął po raz trzeci napełniać puchar. Gdy po raz trzeci zbliżył go do ust, sokół znów poruszył się niespokojnie. Woda rozlała się. Wówczas książe wybuchnął wielkim gniewem. Złapał sokoła i rzucił go o skałę. Ptak upadł martwy z rozpostartymi skrzydłami, jakby jeszcze fruwał. Tymczasem krople wody, które spływały ze skały, przestały płynać. Ciągle bardzo rozgniewany, ale smutny książe odczuwał wielkie pragnienie. Posłał służących, aby zobaczyli, czy na szczycie skały jest jakieś źródło, z którego sączyła się woda. Znaleźli je, ale stanęli przerażeni. Była to kałuża, w której pływały zdechłe, rozkładające się zwierzęta. Z pewnością książe otrułby się. Po powrocie jeden ze służących powiedział: Panie, gdybyś wypił tę wodę, musiałbyś umrzeć. Książe spojrzał na sokoła leżącego u jego stóp i pochylił głowę. Przeprosił z pokorą wiernego przyjaciela, który poświęcił się dla niego. Poniewczasie żałował swego wybuchu złości. Na podstawie książki Przypowieści i opowiadania Bruno Ferrero. Opracował Alfred Bocian. fot. Bernard Latus SVD Otwórz mi drzwi Jan Pawe ł II zaprasz a Was w ni ezwy k łą p odr óż i pr zy godę w iary Razem z młodymi całego świata pragnie spotkać Was w Kolonii: mieście, w którym znajdują się relikwie Mędrców ze Wschodu. Światowy Dzień Młodzieży jest największą współczesną szkołą wiary dla młodzieży. Jest to spotkanie, na które Ojciec Święty zaprasza młodzież całego świata. Od początku Światowy Dzień Młodzieży przyjął dwie formuły. Co roku obchodzony jest w Niedzielę Palmową we wszystkich diecezjach, a co dwa, trzy lata zwoływane jest międzynarodowe spotkanie w miejscu wyznaczonym przez Ojca Świętego. W Światowym Dniu Młodzieży może wziąć udział każdy mający od 16 do 30 lat, również niekatolik. Pierwsze spotkanie odbyło się w 1985 roku w Rzymie, ostatnie w 2002 w Toronto. Następny Światowy Dzień Młodzieży będzie w Kolonii w Niemczech od 11 sierpnia i trwać będzie do 21 sierpnia 2005 roku. Jeżeli jesteś zainteresowany udziałem w spotkaniu w Kolonii, zapytaj o więcej informacji w swoim kościele parafialnym. Kolonia 2005 Pukałem do twoich drzwi, pukałem do twego serca, by mieć jakieś miejsce, by mieć gdzie się ogrzać. Nie jestem czarnoskórym, nie jestem czewonoskórym, nie jestem rasy żółtej, nie jestem białym, jestem człowiekiem. Otwórz mi, mój bracie! Otwórz mi swoje drzwi, otwórz mi swoje serce, bo jestem człowiekiem, człowiekiem podobnym do Ciebie. René Philombe 1-847-753-7422 1/2004 tłum. Alfred Bocian Werbiści 15 ciepłe morze gorące plaże Karaiby O Karaibach dowiedziałem się wiele lat temu czytając książkę o piratach. to wyspy rozciągające się pomiędzy Ameryką Północną i Południową, oddzielające Ocean Atlantycki od ciepłego Morza Karaibskiego. Dla wielu ludzi wyspy karaibskie kojarzą się z ciepłym morzem, gorącymi plażami oraz uśmiechniętymi i roztańczonymi mieszkańcami. Życie na tych wyspach jest dalekie od wakacyjnego odpoczynku, chociaż turystyka jest głównym, obok rolnictwa, zródłem dochodów. Ludzie borykają się z huraganami, trzęsieniami ziemi oraz na niektórych wyspach (Montserrat) aktywnymi wulkanami. Wiekszość wysp to małe państwa o niestabilnej ekonomii, często całkowicie zależnej od turystyki. Niektóre wyspy są nadal koloniami państw europejskich, zazwyczaj z dużą swobodą w polityce wewnętrznej i ekonomii. Misjonarze Werbiści pracują w Diecezji St. John'sBasseterre oraz na wyspie Jamajka. Diecezja ta obejmuje 8 wysp. Są to dwa dwuwyspowe państwa: Antigua i Barbuda oraz St. Kitts i Nevis. Pozostałe 4 wyspy to nadal kolonie brytyjskie: Montserrat, Anguilla, Tortola oraz Virgin Gorda. Antigua, największa wyspa z 78 tys. mieszkańców, jest siedzibą biskupa. Katolicy stanowią jedynie 7-10% populacji. Pierwsi Werbiści przybyli do Diecezji St. John's-Basseterre w 1971. Obecnie pracuje tu 11 Werbistów z 6 krajów: 3 z USA, 3 z Irlandii, 2 z Polski, oraz po jednym z Anglii, Chorwacji i z Niemiec. Działalność misyjną prowadzimy pracując w czterech parafiach oraz poprzez duszpasterstwo specjalistyczne. Przykładami takiej działalności jest praca następujacych misjonarzy. Ksiądz Frank Power z Irlandii zorganizował ośrodek rekolekcyjny nie tylko dla katolików, ale też dla innych, by mogli lepiej poznać chrześcijaństwo. Ksiądz Robert Johnson z USA wykorzystuje swój dar muzyczny ucząc w Katolickiej Szkole Średniej dla dziewcząt. W tej szkole katolicy stanowią jedynie 30% uczniów, co daje możliwość misyjnej działalności poprzez edukację i muzykę. Wykłada on również teologię i jest kapelanem szkół katolickich na wyspie. Innym przykładem jest ksiądz Bernard Latus z Polski, który niedawno ukończył studia z Apostolatu Biblijnego i obecnie dzieli swój czas pomiędzy parafią na wyspie St. Kitts, a spotkaniami i wykładami na temat Pisma Św. na innych wyspach diecezji. Ja, po ukończeniu studiów z Prawa Kanonicznego, od stycznia 2001 jest wikariuszem sądowym diecezji oraz sędzią Diecezjalnego Trybunału. Należę również, wraz z dwiema siostrami SSpS, do grupy odpowiedzialnej za duszpasterstwo więzienne na wyspie Antigua. fot. na tej stronie Jan Pastuszczak SVD Od 1994 w biednej części Jamajki bez hoteli i turystów, ale z ludźmi szukającymi Boga pracuje 2 ojców: Pierre Tevi-Benissan z Togo i Adam Oleszczuk z Polski, oraz brat zakonny Bernie Spitzley z USA. Swoją pracą łączą działalność duszpasterską z charytatywną. Kładą nacisk na przygotowanie parafian do przejęcia niektórych obowiązków w parafii. 16 Werbiści Odpowiadając na Boże wyzwanie oraz dzięki waszej pomocy, drodzy dobrodzieje, misjonarze Werbiści głoszą słowo i miłość Boga ludziom na przepięknych wyspach Karaibskich. Dzięki waszej modlitwie i pomocy to dzieło będzie nadal kontynuowane. ksiądz Jan Pastuszczak SVD 1/2004 www.divinewordgifts.org fot. na tej stronie Marek Pardon SVD reportaż z USA twa o dom i dobytek. Powrót często okazał się boleśniejszy niż sądzili. Niektóre domy nie nadawały się do zamieszkania, a niektórych wogóle nie było. Ludzie w rozpaczy podejmowali decyzję wyjazdu i zamieszkania w innych miejscach albo ratowali to co pozostało. Nieszczęścia rozpoczęły się, gdy w 1998 roku McDowell Bank ogłosił bankructwo. Wielu utraciło oszczędności całego życia. Nikt je-dnak nie przypuszczał, że to dopiero początek Hiobowych doświadczeń jakie przeżyją na ziemi, która dla ich rodziców przybyłych z Polski, Włoch, Węgier, Rosji była Ziemią Obiecaną. Gdy 8 lipca 2001 po raz pierwszy powódź nawiedziła McDowell County, ludzie byli zaskoczeni i zaszokowani. Nigdy czegoś takiego tam nie było. Ci, którzy przybyli na niedzielną Mszę Św. o 10:00, rano nie mogli wrócić do domu. W ciągu godziny niewinny strumyk tak wezbrał, że pozostało jedynie szukanie schronienia na noc u krewnych lub znajomych i modli- TRAGEDIA i WIARA ks i ą dz M A R EK P A R D O N S V D Powhatan, Northfork, Gary, Welch, War, to miasteczka na południu Wirginii Zachodniej. Dumne niegdyś z górnictwa, liczące razem 100 000 mieszkańców, dziś z około 20 000 mieszkańców przypominają wymarłe tereny. Katolicy, którzy stanowią ok. 3% ludności kiedyś byli żywym świadectwem wiary. Wspominają czasy, gdy ich kościoły nie mieściły wiernych na trzech mszach niedzielnych. Dziś zastanawiają się, czy pozostać tu, gdzie spędzili swoje życie i gdzie powódź spowodowała utratę wszystkiego, czego się dorobili? którego już nie ma. Nie tylko jej małżeńskie życie, ale także codzienna egzystencja legła w gruzach. Albo jak pomóc osobie, której mąż umiera z powodu niemożliwości dostarczenia tlenu, bo nie można dojechać ani wyjechać z zalanego domu. Te ludzkie tragedie sprawiają, że człowiek stawia pytania Bogu i pragnie znaleźć na nie odpowiedź. Osobiście, po doświadczeniach Codzienne powodzi w Polsce w roku 1997 nie sądziłem, że będę musiał dwukrotnie jeszcze przeżyć takie ludzkie tragedie. Z drugiej jednak strony, za każdym razem widzę, że jako ludzie wierzący potrafimy w trudnych chwilach życia zdać egzamin z wiary w Boga obecnego w Bliźnim i przez solidarną pomoc dać dowód, że: chrz eścijaństwo przygotowywanie i dostarczanie obiadu dla ofiar powodzi - często jedynego, gorącego posiłku w ciągu dnia - burzyło bariery uprzedzeń, które istniały między wiernymi innych Kościołów a Katolikami. Na początku można było zauważyć niechęć do katolickiego obiadu. Jednak: trag edia powodzi wzbudziła u ludzi s olida rn ość m i ę d z y l u d z ką i c h ę ć po m o c y d r u g i e m u , bez wzg lędu na wiarę. n i e j e st t e o r i ą , a l e c o d zi en n y m l u d zk i m wyzwaniem, któremu jako uczniowie Chrystusa pot rafimy podołać. Przez miesiąc wraz z parafianami rozwoziłem ok. 100 posiłków dziennie do najbardziej poszkodowanych. Niektórzy w kilka miesięcy odnowili domy, innym zajęło to trochę dłużej. Nikt jednak nie spodziewał się, że ich praca zostanie zniweczona przez kolejną powódź, 2 maja 2002 roku. Dla wielu było to już za dużo, nie próbowali ratować tego co zostało. Ze łzami w oczach zbierali to, co jeszcze nadawało się do użycia i opuszczali rodzinne strony. Niektóre rodziny dopiero kilka dni cieszyły się odnowionym po pierwszej powodzi domem. Wielki exodus sprawił, że z parafii na którą przyjechałem w 1999 roku, zostało 45% ludzi. Wiele pytań nigdy nie znalazło odpowiedzi. Wielu ludziom nie wiadomo było jak pomóc. Bo cóż można powiedzieć kobiecie, która wraca z mężem umierajacym na raka do domu, Dziś, gdy wszystko zdaje się być jakoś unormowane, przed wierzącymi stają kolejne wyzwania. Mała ilość wiernych sprawia, że trzeba poważnie rozważyć możliwość zamknięcia lub połączenia niektórych parafii. Jest to odbierane jako kolejny cios, jako opuszczenie w potrzebie. Wiele osób, które wyjechało do pobliskich miast przyjeżdża na niedzielną mszę do swojej parafii. Jednak sami przyznają, iż nie są w stanie powiedzieć, jak długo wiek i zdrowie pozwolą im na jazdę po krętych, wąskich, górskich drogach. Co zatem będzie dalej? Trudno przewidzieć. 1/2004 Werbiści 17 GDZIE JEST EPWORTH Z czym kojarzy Wam się Iowa? Chyba każdy, kto chociaż powierzchownie zna Stany Zjednoczone odpowie że “z polami kukurydzy”. Wszystkim, którzy myślą w ten sposób odpowiem, że - jakkolwiek częściowo zgodne z prawdą - takie skojarzenie, jest jak każdy stereotyp nieco uproszczone. ksiądz Dariusz Piwowar czyk SVD Oczywiście, są w Iowa rozległe pola kukurydzy, a także inne “wiejskie atrakcje” znane każdemu, kto w dzieciństwie spędzał wakacje u babci na wsi. Jednakże można tutaj również podziwiać pełne uroku krajobrazy, szczególnie we wschodniej, pagórkowatej części stanu, w dolinie Mississippi, a nade wszystko “czuć się jak w domu” pośród życzliwych i szczerych, ciężko pracujących i religijnie usposobionych tutejszych ludzi, którzy z niekłamanym uśmiechem pozdrawiają nieznajomych i chętnie spieszą z pomocą, gdy jest potrzeba. Dodam jeszcze, że okolice miasta Dubuque są liczebnie najbardziej katolicką częścią stanu Iowa. Przeważającą większość mieszkańców stanowią potomkowie emigrantów z Irlandii i katolickich regionów Niemiec. fot.. Katherine Wietecha To właśnie w tej okolicy, w miasteczku Epworth, leżącym około 17 mil na zachód od Dubuque, znajduje sie moja “placówka misyjna”: The Divine Word College. Trafiłem tu w 2002 roku, po pięcioletniej pracy misyjnej wśród Indian w Paragwaju i po studiach specjalistycznych w dziedzinie antropologii na Catholic University of America w Waszyngtonie. Moja przygoda z antropologią – nauką zajmującą się kulturowymi mechanizmami regulującymi życie społeczne – rozpoczęła się jeszcze zanim wstąpiłem do misyjnego Zgromadzenia Księży Werbistów: w latach 1977 – 1983 studiowałem tę dyscyplinę wiedzy na Uniwersytecie Wrocławskim, a następnie specjaliDIVINE WORD COLLEGE zowałem się w dziedzinie religioznawstwa na KUL-u. jest katolicką uczelnią założoną w 1 9 6 4 i o f e r uj ą c ą w y k s z t ał c e n i e m ł o d y m l u d z i o m, k t ó r z y p r a g n ą p o ś w i ę c i ć s i ę p r a c y mi s y j n e j w Z g rom a d ze n i u Sł ow a B o ż e go . Przeważająca większość z około stu obecnie zarejestrowanych studentów, to imigranci z Wietnamu, Sudanu i z Karaibów. Uczelnia o fe ru j e i n t e n s yw n ą naukę języka angiels k ie g o , p o j e d yn c z e k u r s y w d z ie d z in i e n au k p r z y r o d n ic z y c h i literatury angielskiej o r az ma g i s t e r u i m z f i lo z o f i i i n a u k społecznych . Formacji intelektualnej t o wa r z y s z y prog ra m f o r m ac j i duchowej, mającej na celu przygotowanie studentów do wymogów życia zakonno-misyjnego. Obecnie, pracując jako wykładowca w Divine Word College, czynię nieco inny użytek z mojej antropologicznej wiedzy i misjonarskiego doświadczenia. Uczelnia ta jest bowiem “polem misyjnym” w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest nim nie tylko dlatego, że leży ona wśród kukurydzianych pól Iowa, ale nade wszystko dlatego, że uczą się tutaj młodzi ludzie, imigranci ze wszystkich kontynentów, w większości pochodzący z krajów dotkniętych przez konflikty polityczne i gospodarczy niedorozwój. Mógłbym nawet powiedzieć, że Divine Word College jest “światem w miniaturze”. Jest odzwierciedleniem problemów naszego globu, również miejscem, w którym uczymy się te problemy rozumieć i rozwiązywać poprzez wzajemną akceptację naszej kulturowej i rasowej odmienności. Dla tych spośród naszych studentów, którzy decydują się na dalszą formację zakonno-misyjną w Zgromadzeniu Księży Werbistów, lata spędzone w College’u są dobrym wprowadzeniem do ich przyszłej pracy misyjnej. fot. SVD archiwum 18 Chociaż tego rodzaju wiedza może wydawać się “sztuką dla sztuki”, była ona bardzo przydatna podczas mojej pracy misyjnej z paragwajskimi Indianami. Pozwoliła ona mi szybko zaakceptować ich odmienność, zrozumieć moje miejsce wśród nich, a także reagować na konkretne problemy ich wspólnot. Werbiści 1/2004 www.divinewordgifts.org poz dro wien ia z Jama jki p r z es łał d o r e da k c j i k si ąd z A d am O les z c zu k SV D ojcze A D A M I E Poniedziałkowe popołudnie. Chwytając w pośpiechu kilka drobiazgów, szkolne zeszyty, ołówki i paczkę słodyczy, jadę do jednej z naszych misyjnych placówek w Port Morant. Zazwyczaj nie zabiera mi to więcej niż dwadzie-ścia pięć minut. Staram się być zawsze na czas, gdyż wiem, że oczekuje mnie tam spora grupka dzieci, które właśnie zakończyły zajęcia szkolne. Widząc w oddali mój samochód wiele z nich wybiega na ulicę, wołając: "Ojciec Adam, Ojciec Adam przyjeżdża!" Jak każdego tygodnia i tym razem witają mnie pełne radości dziecięce twarze. W mgnieniu oka tył mojego samochodu jest niczym szkolna klasa. "Cieszymy się, że przyjechałeś Ojcze!" witają mnie kolejne dzieci, pomagając mi otworzyć bramę i drzwi do naszej przykościelnej świetlicy. Kilka lat temu małe pomieszczenie z tyłu kościoła zostało zamienione w świetlicę. Dzięki pomocy naszego Zgromadzenia i dobrodziejów zza granicy, to miejsce stało się symbolem nowoczesności i przyszłości w Port Morant. W okolicy, gdzie jeszcze wiele rodzin boryka się z problemem braku elektryczności, gdyż nie stać ich na jej instalację, większość naszych dzieci spotyka się po raz pierwszy w życiu z komputerem. Każdego roku dziesiątki nowych twarzy przychodzi do naszej świetlicy, aby odrabiać lekcje i uczyć się obsługiwać komputer. Przynosi mi to wiele radości, kiedy widzę ogromne zainteresowanie i entuzjazm z jakimi spotykam się w czasie zajęć. Grad pytań takich jak, fot. na tej stronie Adam Oleszczuk SVD "Ojcze Adamie, co to jest?" i "Ojcze Adamie, jak to działa?" towarzyszy naszym cotygodniowym zmaganiom. Czasami wydaje mi się, że moje dzieci chciałyby nauczyć się wszystkiego w ciągu jednej godziny. Każda klasa kończy się krótkim sprawdzianem, rozdaniem nagród i słodyczy, nie tylko dla najlepszych. Kiedy wspólnie sprzątamy klasę, zamykamy okna i drzwi, znów pada cała seria pytań. Moi młodzi przyjaciele chcą wiedzieć, czy za tydzień mnie znów zobaczą. Wraz z moją pozytywną odpowiedzią w ich oczach pojawia się błysk radości. A ja wiem, że nie mogę ich zawieść i zrobię wszystko, aby znów być z nimi przynosząc troszkę radości w ich życie i moje własne. Port Morant jest jednym z trzech świetlic jakie mamy w naszej parafii. Każdego tygodnia ponad sto osób: dzieci i młodzież bierze udział w naszych zajęciach. Nie wiem, czy to jest dużo, czy mało. Starając się wykorzystać jak najlepiej obecne możliwości, w moich myślach układam plany na lepszą przyszłość: więcej ośrodków, więcej komputerów, więcej dzieci i młodzieży, więcej radości. Nie mam żadnej wątpliwości w Boże błogosławieństwo nad naszym projektem. Nie mam również żadnej wątpliwości w sens i dobro tego co robimy. Znajomość komputera będzie dla wielu z nich pomocą w szkole, w znalezieniu pracy, w zrealizowaniu marzeń o lepszej przyszłości, o której przecież każdy z nas marzy. Saint Kit ts aint itts Na Nevis, nauczyłem się, że sama praca w kościele: Msza św., sakramenty, katechezy, to nie cała praca misyjna. Odwiedzanie ludzi w ich wioskach, domach, miejscach pracy i odpoczynku, pozwoliło mi przybliżyć się do nich oraz do ich kultury. Na Antigua, gdzie pracowałem jako wikary w Katedrze w latach 1989-1993, miałem dużo pracy duszpasterskiej. Mimo tego, starałem się dalej odwiedzać ludzi, nie tyle po to, aby poznawać kulturę, ale przede wszystkim po to, aby zakładać nowe i umacniać już założone kościoły domowe. Założcielem tych wspólnot na wyspie Antigua był polski Werbista, ksiądz Bogdan Anzorge, który pracował tu w latach 1983-86. Wspólnoty te spotykają się na cotygodniowej modlitwie i dzieleniu się Słowem Bożym. Podczas odwiedzin w wioskach spotkałem się z wieloma katolikami, emigrantami z pobliskiej Dominikany, którzy mówili tylko po hiszpańsku. Zacząłem się uczyć tego języka, najpierw sam, a następnie kontynuowałem naukę na Dominikanie. W przeciwieństwie do Nevis i Antigua, które są wyspami protestanckimi, Dominikana jest wyspą na wskroś katolicką. Pracując na parafii liczącej 20 tys. ludzi, do których kapłan docierał raz w miesiącu, miałem okazję spotkać się z biedą, którą trudno sobie wyobrazić, szczególnie odwiedzając Karaiby w celach turystycznych. Prymitywne życie, głód, analfabetyzm, śmiertelność wśród dzieci, brak dróg, elektryczności, kanalizacji, telefonów itd. dawało obraz Karaibów z czasów Krzysztofa Kolumba. Ludzie jednak byli bardzo gościnni i spragnieni wiary. Podczas wspólnej misji z lokalnym biskupem, ochrzciliśmy wielu dorosłych i dzieci. Ta skrajna sytuacja i brak kapłanów w tym rejonie spowodowała moją decyzję o podjęciu pracy na Dominikanie. Przez cały rok pracowałem sam na trzech parafiach. W każdej były siostry zakonne, ale posługa sakramentalna całkowicie spoczęła na moich barkach. Pamiętam, że kiedy objąłem parafię, biskup dał mi nową księgę chrztów. Po roku księga była pełna - udzieliłem ponad 2000 chrztów. Musiałem jednak zakończyć moją misję na Dominikanie i zostałem skierowany na Jamajkę Tam, w południwo- wschodniej części wyspy niedaleko stolicy Kingston i z dala od turystycznych szlaków, pracowałem siedem lat, prawie połowę mojego czasu na Karaibach. Ta misja okazała się zupełnie inną od pracy na Dominikanie. Była to przede wszystkim praca charytatywna wśród biednych, praca z młodzieżą, w ruchu ekumenicznym, apostolat biblijny. to już moja piąta wyspa ksiądz Bernard Latus SVD Z a w s ze ma r zył em o p ra cy m i sy j n e j n a w y sp a ch . K ie d y d o st a ł e m p ie rw s z e p rz e zn a c ze n ie : A n t i gu a , d ł u g o s z ukał em j e j n a m a p ie . J es t to ma ł y pun kci k n a M o rzu K a r a ib s ki m . P ie rw s zą w ys pą , n a kt ó r ej w y lą d o w a łe m w kw i e tn iu 19 88 ro ku b y ła N e v is . M a on a o ko ło o s ie m t ys i ę cy m ie s zk a ńc ó w i ob je c h a ć ją m oż n a w 5 0 m i n u t . W y sp ę N e vi s z a w sz e m i le w s p om i n a m i ch ę tn i e d o n i e j w ra c a m . W 1998 roku zostałem koordynatorem Katolickiej Federacji Biblijnej w rejonie karaibskim, dlatego pragnąłem pogłębić moją znajomość Pisma Świętego. W latach 2001-2003 odbyłem studia biblijne w Chicago i Ziemi Świętej. Rok temu wróciłem na Karaiby, ale nie na Jamajkę, lecz jako proboszcz pro-Katedry w Basseterre na wyspie św. Krzysztofa (St. Kitts). To już moja piąta wyspa. Oprócz pracy pastoralnej opiekuję się dwiema szkołami katolickimi. Zaangażowany jestem również w apostolacie biblijnym w całej diecezji i poza nią. Wszystko to sprawia, że mam pełne ręce roboty. Jak widać, dla misjonarzy, Karaiby to nie wyspy na wakacje, ale miejsce pracy - ewangelizacji. fot. na tej stronie Bernard Latus SVD www.divinewordgifts.org Pol onia w Chic ago Daleko od Chicago Wielkie zmiany fot. SVD archiwum ksiądz Kazimierz Garbacz SVD Księża Werbiści rozpoczęli duszpasterstwo w języku polskim Podjęcie decyzji o emigracji jest zawsze bardzo trudne. Do emigracji z rodzinnego kraju najczęściej zmusza sytuacja ekonomiczna lub polityczna. Chicago zawsze było Mekką dla polskiej emigracji. Nic więc dziwnego, że stało się ono największym “polskim miastem” poza granicami Polski. Dwie pierwsze wielkie emigracje powojenne osiadały w Chicago na stałe. Tu budowali swoje domy, kluby, restauracje i oczywiście wspaniałe polskie świątynie. Są to pomniki wielkiej ofiarności, oddania, głębokiej wiary i przywiązania do Kościoła. Najnowsza emigracja, czyli jak niektórzy nazywają ją Solidarnościową, ma nie tylko zupełnie inny charakter, lecz również inne warunki ekonomiczne. Emigracja lat 80-tych to ludzie młodzi, ambitni, przedsiębiorczy i wykształceni. Miasto Chicago nie było dla nich miastem nieznanym. Większość miała z nim powiązania rodzinne lub przyjacielskie. To był oczywiście wielki atut do 1-847-753-7422 rozpoczęcia nowego życia. Również sytuacja ekonomiczna w USA w latach 80-tych była bardzo korzystna, dawała wiele możliwości rozwoju. Nie wszyscy oczywiście mogli znaleźć pracę w swoim zawodzie. Szybko się jednak adaptowali do nowych warunków i miejsc pracy nie bacząc na swoje, czasami wysokie, wykształcenie i tytuły. Zapału do pracy nie brakowało. To nie tylko ambicja, ale i zwykła konieczność, bo mając dwoje, troje, czy czworo dzieci, sytuacja zmuszała do podejmowania dwóch etatów, szesnastogodzinnego dnia i siedmiodniowego tygodnia pracy. To wszystko wpłynęło na to, że duża część tej nowej emigracji, średnio po dziesięciu latach mieszkania w Chicago, szukała lepszych warunków życiowych poza miastem. Przedmieścia Chicago rozbudowywały się bardzo szybko. Tam, gdzie parę lat temu były uprawne pola porośnięte złotą kukurydzą, powstawały nowe wspaniałe osiedla. Okazałe, obszerne jednorodzinne domy stały się ofertą nie do odrzucenia. Ceny ich oraz podatki były niższe niż w Chicago. Z dala od Chicago, od problemów miejskich, od różnych zagrożeń i niebezpieczeństw, przedmieścia te dawały lepsze i spokojniejsze warunki do wychowania młodego pokolenia. Algonquin to jedno z najstarszych miasteczek na północnym zachodzie Chicago. Położone jest malowniczo w dolinie rzeki Fox. W końcu XIX wieku przybyli tu pierwsi jego mieszkańcy z Bostonu, MA. Wokół tego właśnie miasteczka wybudowano bardzo atrakcyjne, nowe osiedla w latach 1980-2004. Można tu dziś spotkać wielu Polaków. Parę lat temu parafia św. Małgorzaty Marii w Algonquin obchodziła 50-lecie swego istnienia. Wtedy to na prośbę tamtejszej Polonii księża Werbiści rozpoczęli duszpasterstwo w języku polskim. W pierwszych tygodniach w Mszach św. po polsku uczestniczyło zaledwie 150 osób. Dzisiaj, po czterech latach, w jedynej Mszy św. w języku polskim w niedzielę o godzinie pierwszej po południu bierze udział ponad 1400 polskich katolików. By nadal podtrzymywać kulturę i język polski wkrótce, bo już dwunastego września 2004, rozpocznie działalność pierwsza Niedzielna Szkoła Polska na tych terenach. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi wszystko w Algonquin jest możliwe. 1/2004 Werbiści 21 mód lmy się Droga Krzyżowa w intencjach Misji Je zus na ś mie r ć s k az an y Módlmy się za Kościół w Kolumbii, który stojąc w obronie biednych i prześladowanych, narażony jest na wiele niebezpieczeństw. Tylko w ostatnich 18 latach w Kolumbii zamordowano 40 księży. I II Jez us prz yjmu je krz yż Módlmy się za Kościół Katolicki w Rosji, gdzie brak zrozumienia dla jego misji jest przyczyną prześladowania i cierpienia dla wielu wierzących. III J ez u s u p a d a p ie r w s z y r a z Módlmy się za Kościół w Wietnamie, który doświadcza nieustannego prześladowania ze strony władz komunistycznych. IV J e z u s s p o t yk a Ma t k ę S w o j ą Módlmy się za Kościół w Meksyku, aby przez wstawiennictwo św. Juan Diego wierni w tym kraju i w całej Ameryce Łacińskiej doświadczyli spotkania z Matką Chrystusa. V VI VII 22 Ojcze... nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie... Łk 22,42 poprzez Swoją śmierć na krzyżu okazałeś niewypowiedzianą miłość wszystkim nam grzesznikom. Weronika ociera twarz Jezusa Módlmy się za misjonarzy i misjonarki ze zgromadzeń zakonnych założonych przez św. Arnolda Janssen, aby odważnie głosili Ewangelię na całym świecie. Twoim przykazaniom. Werbiści 1/2004 VIII Jezu s u pad a tr z ec i raz Módlmy się za Kościół w Chinach, gdzie katolicy są prześladowani przez władze komunistyczne za swoje przekonania i zmuszani do ukrywania swojej wiary. IX Jezus z sza t obnażony Módlmy się za Kościół w Polsce, aby młodzi ludzie żyli w poszukiwaniu chrześcijańskich wartości moralnych i prawdy Bożej. X J e z u s pr z y b it y d o k r z y ż a Módlmy się za Kościół w Indonezji, w kraju, w którym fanatyzm religijny jest przyczyną śmierci wielu chrześcian. XI Je zus um iera na krzyż u Módlmy się za Kościół w Zambii i ludzi chorych w Afryce, gdzie do 2010 roku umrze 71 milionów ludzi zarażonych na AIDS. XII Jezus zd jęty z kr zy ża Módlmy się za wszystkich uchodźców, którzy z różnych przyczyn zostali zmuszeni do opuszczenia swojej Ojczyzny i swoich rodzin. XIII J e zus z łoż on y w g r o bi e Módlmy się za Misjonarzy Słowa Bożego, którzy zmarli w ostatnim roku oraz za zmarłych z naszych rodzin i za wszystkich przyjaciół. XIV Panie Jezu Chryste Sz y mo n p o ma g a Je zu s o w i Módlmy się razem z Misjonarzami Słowa Bożego za wszystkich dobrodziejów, którzy pomagają im modlitwą i materialnie. Jezus u pada drugi raz Módlmy się za Kościół na Nowej Gwinei, gdzie niepokój i bezprawie czynią życie niebezpiecznym. Jezus spotyka płaczące niewiasty Módlmy się za Kościół w Angoli, gdzie matki często nie są w stanie zapewnić pożywienia swoim dzieciom, a ponad 60% ludności cierpi z głodu. Teraz, w tej chwili, Boże miłuję Cię całym sercem i serdecznie przepraszam, że zgrzeszyłem przeciwko Przebacz mi, mój Boże i pozwól godnie przeżywać pamiątkę Twojej Męki. Ty umarłeś na krzyżu z miłości do mnie, mój Zbawicielu, spraw, bym umierał z miłością do Ciebie. Zawsze z Tobą zjednoczony chcę żyć i umierać, o mój Jezu. www.divinewordgifts.org coś dla każdego Tak, dar, który zmieni na lepsze życie wielu ludziom na świecie, również twoim bliskim, bo będziemy się za nich modlić. Twoja ofiara pomoże także naszym misjonarzom i ludziom, którym głoszą Dobrą Nowinę w różnych zakątkach świata. Będzie pomocą w przygotowaniu nowych misjonarzy oraz w opiece nad naszymi współbraćmi: chorymi i emerytami. Jeżeli chcesz pomóc misjonarzom Werbistom, użyj formę i kopertę, które umieszczone są w środku tego magazynu albo skorzystaj z naszej strony internetowej: w w w . d i v i n e w o r d g i f t s . o r g Duchowy Dar? fot. SVD archiwum Plan Emerytalny Annuity Misyjne Msze Wieczyste Uczestnicy Planu Emerytalnego, dzielą nie tylko zaangażowanie Zgromadzenia w dziele ewangelizacji, ale także jego zasługi i błogosławieństwa. Misjonarze Werbiści pamiętają o ofiarodawcach podczas codziennych modlitw i w czasie Mszy św. ofiarowanych przez naszych kapłanów pracujących na całym świecie. Wpis do Misyjnych Mszy Wieczystych jest wspaniałym darem duchowym dla nas i naszych bliskich na urodziny, imieniny, rocznice ślubu, Pierwszą Komunię Św. albo w intencji zmarłych. Wpisać można rodzinę lub pojedyncze osoby na pięć lat lub na zawsze. Misyjne Msze Wieczyste to szczególny rodzaj modlitw Zgromadzenia Misjonarzy Słowa Bożego. Siedmiu misjonarzy Werbistów w różnych częściach świata odprawia codziennie Mszę Św. w intencjach osób, które zostały wpisane do Mszy Wieczystych. Msze Gregoriańskie Msze Gregoriańskie są odprawiane przez trzydzieści kolejnych dni w intencji tylko jednej zmarłej osoby. Msza Święta Msza Św. to źródło łaski dla tych, za których jest ofiarowana oraz dla całego Kościoła. Nasze Zgromadzenie liczy ponad 6,000 członków pracujących w 67 krajach. A więc w każdej chwili jeden z naszych ojców sprawuje Mszę Św. w którymś zakątku świata. fot. na tej stronie Adam Oleszczuk SVD w następnym numerze Misjonarze Słowa Bożego Magazyn Misjonarzy z Prowincji Chicago 1/2004 pierwsza Komunia Święta różaniec pięciu kontynentów kraj misyjny Botswana Boże powołanie Adama konkurs z nagrodami Drukowany raz w roku przez Society of the Divine Word - Werbiści 1985 Waukegan Road Techny, IL 60082 www.divinewordgifts.org Redaktor naczelny: ks. Dariusz Garbaciak SVD Zespół: ks. Chester Nowicki SVD, Anna Sałabaj i Henryk Ślusarczyk SVD. Opracowanie gr aficzne: Maria Wietecha. Dziękujemy misjonarzom za artykuły i zdjęcia. Niektóre artykuły przedrukowane za zgodą redakcji miesięcznika Misjonarz. Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułu i skracania tekstów. Werbiści Society of the Divine Word P.O. Box 6024 Techny, Illinois 60082-6024 Nonprofit Organization U.S. Postage PAID Northbrook, IL PERMIT NO. 251 Świadectwo życia chrześcijańskiego jest pierwszą i niezastąpioną formą misji. fot. Jan Pastuszczak SVD Jan Paweł II Redemptoris Missio, 4 W Z g r o m a d z e n i u M is y j n y m , z a ł o ż o n y m przez św. Arnolda Janssen, możesz pracować jako kapłan albo brat misyjny. Po więcej informacji: D i v i n e W o r d V o c a t i on O f f i c e 1 0 2 J a c o b y D r i v e S W E p w o r t h , I A 5 2 0 4 5 - 0 3 8 0 1 - 8 0 0 - 5 5 3 -3 3 2 d wm @ m w c i .n e t ww w .s v d .o r g