Postanowienie o umorzeniu trzeciego śledztwa.

Transkrypt

Postanowienie o umorzeniu trzeciego śledztwa.
272
1999, 29 stycznia - Postanowienie o umorzeniu trzeciego śledztwa.
PROKURATURA OKRĘGOWA
W y d z i a ł Ś l e d c z y 30-965
Kraków, ul. Mosiężnicza 2
- 19Sygn. akt V Ds 37/96/S
POSTANOWIENIE
o umorzeniu śledztwa
Dnia 29 stycznia 1999 roku
Krzysztof Urbaniak - prokurator Prokuratury Okręgowej w Krakowie, w sprawie śmiertelnego pobicia studenta Stanisława Pyjasa w dniu 7 maja 1977 roku
w Krakowie, tj. o przestępstwo z art. 158 § 3 kodeksu karnego
- na podstawie art. 322 § 1 kodeksu postępowania karnego
postanowił
umorzyć śledztwo w sprawie pobicia Stanisława Pyjasa w dniu 7 maja 1977
roku w Krakowie, w wyniku którego doznał on złamania żuchwy po stronie lewej,
lewego łuku jarzmowego, przedniej ściany zatoki szczękowej lewej, części przyśrodkowej dolnego brzegu oczodołu lewego oraz części chrzestnej nosa, które tu
obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów jego ciała na okres trwający dłużej niż siedem dni, a w następstwie aspiracji krwi do dróg oddechowych
i płuc, broczącej z uszkodzeń twarzoczaszki doprowadzonego do stanu nieprzytomności pokrzywdzonego - nastąpiła śmierć poprzez uduszenie,
- tj. o przestępstwo z art. 158 § 3 kodeksu karnego wobec niewykrycia sprawców przestępstwa. UZASADNIENIE
Prokuratura Wojewódzka (obecnie Okręgowa) w Krakowie czterokrotnie prowadziła postępowanie przygotowawcze w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci studenta Stanisława Pyjasa.
273
Po raz pierwszy wszczęte w dniu 17 maja 1977 roku pod sygnaturą II Ds 32/77
śledztwo w sprawie okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa, umorzone zostało
w dniu 15 września 1977 roku, z powodu niepopełnienia czynu przestępczego.
(T. II. - k. 154-164)
Powyższa decyzja utrzymana została w mocy postanowieniem Prokuratora Generalnego z dnia 29 grudnia 1977 roku, sygn. DP Dsn. 611/77/Kr.
(T. II.-k. 181-186)
W dniu 6 czerwca 1991 roku śledztwo w tej sprawie podjęte zostało na nowo
i prowadzono je pod sygnaturą V Ds 38/91/s.
(T. IX. - k. 149)
Podjęcie tej decyzji stało się możliwe wobec zmiany sytuacji politycznej
w kraju, która umożliwiła dotarcie do materiałów byłej Służby Bezpieczeństwa
i wyjaśnienie okoliczności nieznanych Prokuraturze w 1977 roku.
Prokuratura nie uzyskała jednakże dostępu do danych osobopoznawczych tajnych współpracowników byłej SB, którzy uczestniczyli w czynnościach inwigilacyjnych Stanisława Pyjasa, bezpośrednio przed jego śmiercią i materiałów operacyjnych z tych czynności.
W tym zakresie dwukrotnie wnioskami z dnia 24 stycznia 1992 roku oraz
z 8 czerwca 1992 roku występowano do Ministra Spraw Wewnętrznych, który odmówił ujawnienia personaliów ustalonych z pseudonimów tajnych współpracowników i materiałów ich dotyczących, mogących mieć istotne znaczenie w prowadzonym postępowaniu.
Ponieważ decyzje Ministra Spraw Wewnętrznych w tym przedmiocie były
ostateczne, a ówczesne uregulowania prawne nie dawały prokuratorowi możliwości
wyegzekwowania składanych przez siebie wniosków, postanowieniem z dnia 20
października 1992 roku ponownie umorzono przedmiotowe śledztwo (V Ds
38/91/s.).
Jednakże tym razem postępowanie w sprawie pobicia ze skutkiem śmiertelnym
Stanisława Pyjasa, tj. o czyn z art. 157 § 1 kk z 1969 roku, umorzono wobec niewykrycia sprawcy lub sprawców przestępstwa.
(T. X. - k. 425-447)
Powyższe postanowienie Prokuratora Wojewódzkiego w Krakowie uchylone
nastało przez Ministerstwo Sprawiedliwości Departament Prokuratury, decyzją
z dnia 4 lutego 1993 roku, sygn. II Dsn. 1200/91.
(T. XI.-k. 461-471)
W niniejszej sprawie uznano bowiem, że z uwagi na charakter i wagę sprawy
sprawdzeniu winny ulec również informacje anonimowe, którym z reguły nie nadaje się procesowego biegu.
Ponieważ wykonane w toku kolejnego postępowania pod sygn. V Ds 16/93/s,
zlecone przez Ministerstwo Sprawiedliwości czynności procesowe nie doprowadziła
do wykrycia sprawcy lub sprawców śmiertelnego pobicia Stanisława Pyjasa,
274
a nadto Prokuratura nadal nie otrzymała zgody na dostęp do materiałów operacyjnych dotyczących tajnych współpracowników SB, śledztwo ponownie umorzono
postanowieniem z dnia 30 czerwca 1993 roku.
(T. XI.-k. 511-532)
Postanowienie z dnia 30 czerwca 1993 roku sygn. V Ds 16/93/s o umorzeniu
śledztwa w sprawie pobicia ze skutkiem śmiertelnym Stanisława Pyjasa wydane
zostało wobec niemożności dalszej weryfikacji zakładanych w toku postępowania
wersji śledczych, z uwagi na brak zgody ówczesnych kolejnych Ministrów Spraw
Wewnętrznych na ujawnienie danych personalnych tajnych współpracowników byłej Służby, którzy powinni być przesłuchani w charakterze świadków.
W związku z zażaleniem pełnomocnika pokrzywdzonych, Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postanowieniem z dnia 17 stycznia 1994 roku, sygn. I Dsn.
39/93/Kr zmieniła zaskarżone orzeczenie w ten sposób, że jako podstawę umorzenia przyjęła niewykrycie sprawców przestępstwa, a nie jak przyjmował Prokurator
Wojewódzki alternatywnie sprawcy lub sprawców przestępstwa.
W pozostałej części postanowienie Prokuratora I instancji utrzymane zostało
w mocy.
(T. XI. - k. 555-561)
W swojej decyzji instancyjnej Prokurator Apelacyjny stwierdził, iż z przyczyn
niezależnych od prokuratora prowadzącego postępowanie doszło do sytuacji, że
„prokurator uznając potrzebę kontynuowania śledztwa w określonym kierunku czynić tego nie może".
W niniejszej bowiem sprawie Ministrowi Spraw Wewnętrznych przysługiwało
prawo wyrażenia zgody bądź jej odmowy na ujawnienie tajemnicy państwowej,
a ówczesne przepisy postępowania nie przewidywały od takiej decyzji środka za-,
skarżenia.
Mimo, iż umorzenie postępowania w sprawie śmiertelnego pobicia Stanisława
Pyjasa stało się prawomocne, w niniejszej sprawie wykonywano nadal czynności
procesowe na zasadzie art. 293 § 3 kpk z 1969 r.
Do Prokuratury zgłosiło się w tym czasie wiele osób, a także wpłynęło wiele
informacji odnośnie zakończonego postępowania, w związku z nagłośnieniem sprawy w mass mediach.
Sprawa niniejsza od samego początku pozostaje bowiem w żywym zainteresowaniu opinii publicznej.
Postanowieniem z dnia 7 maja 1996 roku Prokuratura Wojewódzka (obecnie
Okręgowa) w Krakowie podjęła na nowo umorzone śledztwo w sprawie pobicia ze
skutkiem śmiertelnym w dniu 7 maja 1977 roku w Krakowie studenta Stanisława
Pyjasa, tj. o przest. z art. 157 § 1 kk z 1969 roku.
(T. XI. - k. 571)
Podjęcie na nowo umorzonego w dniu 30 czerwca 1993 roku śledztwa nastąpiło wobec zmiany przepisów w zakresie możliwości odtajnienia przez Ministra
275
Spraw Wewnętrznych danych identyfikacyjnych tzw. „tajnych współpracowników"
byłej Służby Bezpieczeństwa, konieczność przesłuchania których zachodziła już
w toku poprzednio prowadzonego postępowania, a nadto z uwagi na wyniki czynności sprawdzających, realizowanych w oparciu o przepis art. 293 § 3 kpk
z 1969 r., po prawomocnym umorzeniu śledztwa.
Stanowiło to podstawę ujawnienia nowych istotnych okoliczności sprawy, nieznanych w poprzednim postępowaniu.
Po podjęciu na nowo umorzonego śledztwa, postępowaniem sygn. V Ds
37/96/s objęto dwa zasadnicze wątki sprawy, a to:
- wykrycie sprawców pobicia ze skutkiem śmiertelnym studenta Stanisława
Pyjasa,
oraz
- utrudnianie przez byłych funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych śledztwa prowadzonego w 1977 roku w Prokuraturze Wojewódzkiej w Krakowie, odnośnie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa.
Na podstawie obszernego materiału dowodowego zgromadzonego w toku
przeprowadzonego śledztwa, stan faktyczny niniejszej sprawy przedstawia się następująco:
W dniu 7 maja 1977 roku w sieni kamienicy przy ul. Szewskiej 7 w Krakowie,
około godz. 6,50 znalezione zostały zwłoki studenta Stanisława Pyjasa.
Z odpisu książki interwencji KW MO w Krakowie wynika, że o znalezieniu
zwłok powiadomił Stanisław Pagacz o godz. 7,07. Z zeznań Stanisława Pagacza
wynika z kolei, że przed przyjazdem milicji leżącymi zwłokami interesowali się
pracownicy cukierni „Kropka", do której wchodziło się przez sień kamienicy, gdzie
znaleziono zwłoki Stanisława Pyjasa.
(T. I.-k. 1,2, 10-11)
Początkowo na miejsce zdarzenia oprócz Pogotowia Ratunkowego udali się
funkcjonariusze Komendy Dzielnicowej Milicji Obywatelskiej KrakówŚródmieście, a następnie funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, którzy z udziałem dyżurnego prokuratora Prokuratury Rejonowej w Krakowie - Śródmieściu dokonali oględzin miejsca znalezienia zwłok.
O fakcie znalezienia zwłok studenta Stanisława Pyjasa od razu powiadomiony
został Komendant Wojewódzki Milicji Obywatelskiej w Krakowie Zbigniew Jabłoński, który bezzwłoczenie przekazał tę informację Szefowi krakowskiej Służby
Bezpieczeństwa Stefanowi Gołębiowskiemu, ponieważ sprawami studentów zajmowała się ówcześnie z urzędu Służba Bezpieczeństwa.
Po uzyskaniu tej informacji Stefan Gołębiowski potwierdził Zbigniewowi Jabłońskiemu, że Stanisław Pyjas pozostawał przed śmiercią w zainteresowaniu krakowskiej SB.
Szef Krakowskiej Służby Bezpieczeństwa przekazał z kolei tę informację do
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
276
Jak ustalono na podstawie akt operacyjnych byłej Służby Bezpieczeństwa
w Krakowie, informacja ta dotarła między innymi do Dyrektora Biura Śledczego
MSW płk Tadeusza Kwiatkowskiego oraz nadzorującego to Biuro Wiceministra
Bogusława Stachury.
Ponadto informację tę przekazano do Departamentu III Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych, który nadzorował Wydziały III Operacyjne Komend Wojewódzkich.
Wynikało to stąd, iż Stanisław Pyjas do dnia śmierci pozostawał w zainteresowaniu Wydziału III krakowskiej SB. Departament III MSW podobnie jak Biuro
Śledcze (odpowiednik Departamentu w MSW) pozostawał w nadzorze Wiceministra Bogusława Stachury, który ponadto pełnił w MSW nadzór terytorialny nad
województwem krakowskim.
Tego samego dnia 7 maja 1977 roku w godzinach porannych odbyło się u Ministra Spraw Wewnętrznych, aktualnie nieżyjącego Stanisława Kowalczyka spotkanie kierownictwa Ministerstwa.
Na spotkaniu tym Bogusław Stachura przekazał informacje o znalezieniu
w Krakowie zwłok studenta Stanisława Pyjasa, który przed śmiercią
pozostawał w ciągłym zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa.
Wiceminister Bogusławy Stachura z tytułu swoich kompetencji odpowiedzialny
został za nadzór nad tą sprawą.
Jak wynika z szyfrogramu z dnia 7 maja 1977 roku z godz. 14,15 podległy
Wiceministrowi Bogusławowi Stachurze Dyrektor Biura Śledczego MSW Tadeusz
Kwiatkowski przekazał na ręce Szefa krakowskiej SB Stefana Gołębiowskiego
szczegółowe wytyczne odnośnie czynności jakie należy podjąć w sprawie śmierci
Stanisława Pyjasa.
Zawierały one polecenie wykonania szeregu czynności procesowych. W wytycznych tych polecono aby czynności procesowe wykonywane były z udziałem pro
kuratora oraz biegłych spoza organów MO, przy jednoczesnym „nie włączaniu się
oficjalnie do sprawy Wydziału Śledczego SB.ale zapewnieniu sobie pełnej wiedzy
i faktycznej odpowiedzialności za sprawę przez SB".
W związku z tym w krakowskiej SB wszczęto sprawę „operacyjnego rozpracowania" w zakresie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyiasa. Funkcjonariusze tego organu rozpoczęli obserwację miejsc grupowania się studentów krakowskich uczelni, zaangażowali agenturę dla zapewnienia sobie informacji o nastrojach wśród studentów i mieszkańców Krakowa. Ich zadania zmierzały do zaprzeczenia informacjom łączącym SB z tragicznym zdarzeniem. Funkcjonariusze
SB uczestniczyli w naradach Wydziału Kryminalnego KWMO, na których omawiano wyniki przedsiębranych czynności procesowych w sprawie śmierci Stanisława
Pyjasa, które wcześniej sami inspirowali.
277
Już od początku prowadzonych w tej sprawie czynności, krakowska SB rozpowszechniała wersję, że śmierć Stanisława Pyjasa była wynikiem nieszczęśliwego
wypadku w stanie nietrzeźwości.
Takiej treści anons prasowy w dniach 9 i 11 maja 1977 roku, a więc jeszcze
przed wszczęciem śledztwa w tej sprawie oraz przed uzyskaniem pełnej opinii ZMS
AM na temat mechanizmu obrażeń doznanych przez Stanisława Pyjasa - zamieściła,
Krakowska SB w „Gazecie Południowej" i „Dzienniku Polskim".
W dniu 15 maja 1977 roku Dyrektor Biura Śledczego MSW Tadeusz Kwiatkowski przesłał szyfrogram do Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego d/s Służby
Bezpieczeństwa w Krakowie, z treści którego wynikało, iż w dniu 13 maja 1977
roku u Wiceministra Bogusława Stachury ustalono, że informacje SB inspirujące
działania Prokuratury w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa będą przechodziły poprzez Wydział Dochodzeniowo-Śledczy KW MO w Krakowie.
Kopie dokumentów prokuratorskich SB będzie uzyskiwać poprzez Wydział
Dochodzeniowo-Śledczy KW MO w Krakowie bez pism przewodnich.
Czynności zlecone przez Prokuraturę polecono wykonywać Wydziałowi Dochodzeniowo-Śledczemu w porozumieniu z Wydziałem Śledczym SB i Wydziałem
III SB w Krakowie.
Koordynowanie tych działań w Krakowie zlecono inspektorowi Wydziału Inspekcji
Biura Śledczego MSW płk Zbigniewowi Kryszkowskiemu. W dniu 17 maja 1977
roku materiały procesowe z czynności wykonywanych dotąd w trybie art. 267 kpk
przez Wydział Kryminalny KW MO w Krakowie z in- spiracji krakowskiej SB,
przejęła Prokuratura Wojewódzka w Krakowie, która w tym dniu wszczęła
śledztwo II Ds 32/77 w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława
Pyjasa.
Sekcję zwłok Stanisława Pyjasa przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Krakowie w dniu 7 maja 1977 roku, gdzie wykonano również badania krwi i moczu na zawartość alkoholu, które wykazały we krwi
2,6, a w moczu 3,27 promilla alkoholu.
Ponadto w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie dokonano badania wycinków wątroby i żołądka na obecność leków i trucizn pochodzenia
roślinnego i syntetycznego z uwzględnieniem środków o działaniu odurzającym,
uzyskując wynik negatywny.
Przeprowadzono także ponowne oznaczenie ilościowe zawartości alkoholu etylowego w próbie krwi i moczu denata.
Uzyskany wynik potwierdził ustalenia ZMS AM w tym zakresie. W pisemnej
opinii biegli medycyny stwierdzili, iż „śmierć Stanisława Pyjasa nastąpiła z
powodu uduszenia przez zachłyśnięcie się krwią broczącą z ran wargi i nosa, w
czasie gdy znajdował się on w stanie poważnego upojenia alkoholowe-go"-
278
Stwierdzone obrażenia powstały zdaniem biegłych od urazu względnie urazów
zadanych narzędziem tępym lub tępokrawędziastym, twardym, przy czym lokalizacja ich nie pozwalała na wykluczenie, że wszystkie one były wynikiem jednego
urazu".
Podejmując próbę wyjaśnienia pojęcia narzędzia, biegli zasugerowali, iż „za
takie w słownictwie medyczny uznaje się także każdą powierzchnię np. podłogi lub
korytarza".
(T. III. - k. 45-46)
W oparciu o wszelkie dane medyczne z oględzin, sekcji zwłok oraz relacji
lekarza Pogotowia Ratunkowego określono przypuszczalny czas śmierci Stanisława
Pyjasa na godzinę między 3.00, a 4.00 nad ranem w dniu 7 maja 1977 roku, zastrzegając możliwość półgodzinnej pomyłki zarówno wstecz jak i do przodu - co
do podanych cezur czasowych.
Dysponując wynikami sekcji mózgu biegli z ZMS AM w Krakowie ustalili, że
od czasu powstania obrażeń u Stanisława Pyjasa do czasu zejścia śmiertelnego
upłynęła co najmniej godzina, lecz nie więcej niż dwie godziny, zaś obrażenia
stwierdzone u niego są pochodzenia jednoczasowego.
W tym stanie rzeczy obrażenia te mogły powstać zdaniem biegłych pomiędzy
godz. 0.30, a 2.30 nad ranem.
Były to skrajne cezury czasowe jakie przyjęli biegli w oparciu o wszelkie możliwe dane medyczne.
(T. III. - k. 47-48)
Wnioski jakie przedstawili w swych pisemnych opiniach biegli z ZMS AM
w Krakowie, a w szczególności w opinii dodatkowej z dnia 24 maja 1977 roku,
stanowiącej odpowiedź na pytania Prokuratury, w której wyrazili pogląd, że „niezależnie od różnych możliwości powstania obrażeń wydaje się prawdopodobne, iż
uszkodzenia na głowie denata mogły powstać od upadku na nierówność posadzki
w bliskości miejsca jego znalezienia" - nie wykluczały przyjęcia wersji, że śmierć
Stanisława Pyjasa nastąpiła w wyniku nieszczęśliwego wypadku.
(T. III. - k. 45-46)
W konsekwencji śledztwo w sprawie okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa
umorzono w dniu 15 września 1977 roku z powodu nie popełnienia czynu przestępnego.
(T. II.-k. 154-164)
Uzasadniając swoją decyzję prokurator ówcześnie prowadzący postępowanie
przyjął, iż śmierć Stanisława Pyjasa nastąpiła w wyniku nieszczęśliwego wypadku,,
spowodowane przez pokrzywdzonego.
Stwierdzony stan nietrzeźwości ofiary miał uzasadniać jej potknięcie się i upadek w sieni kamienicy na wystającą z podłoża nadlewkę (nierówność), w pobliżu
której znaleziono zwłoki.
279
Analizując okoliczności powstania obrażeń twarzy Stanisława Pyjasa stwierdzono, że głowa jego spoczywała na betonowej nadlewce usytuowanej przy ścianie
klatki schodowej.
Porównanie charakteru uszkodzeń twarzy zlokalizowanych po lewej stronie
głowy z nierówną w tym miejscu posadzką betonową miało dowodzić, że powstały
one w wyniku uderzenia głową o posadzkę w tym właśnie miejscu.
(T. Il.-k. 154-164)
Prowadzący ówcześnie śledztwo rozważali także, czy obrażenia doznane przez
Stanisława Pyjasa nie były wynikiem pobicia go przez inne osoby w kamienicy
przy ul. Szewskiej 7.
Ewentualność tę wykluczyli jednak na podstawie zeznań mieszkańców kamienicy, którzy nie słyszeli w krytycznym czasie odgłosów charakterystycznych nie
tylko dla awantury, lecz łączących się z pobytem tam więcej niż jednej osoby.
Nie wykluczono natomiast wersji, że Stanisław Pyjas mógł doznać stwierdzonych u niego obrażeń poza kamienicą przy ul. Szewskiej, lecz zebrane wówczas
dowody, zdaniem autora postanowienia nie potwierdzały takiej możliwości.
Z analizy akt ówcześnie prowadzonego śledztwa wynika, iż inną braną pod
uwagę hipotezą, była próba odpowiedzi na pytanie, „czy śmierć jego nie nastąpiła
w wyniku zepchnięcia ze schodów i upadku z pewnej wysokości".
W uzasadnieniu kończącym prowadzone w 1977 roku śledztwo stwierdzono
jednakże, iż „materiał dowodowy nie pozwolił na uznanie takiej wersji za prawdziwą. Przeciwko niej przemawiały przede wszystkim nieznaczne obrażenia ciała oraz
brak uszkodzeń w układzie kostnym poza złamaniami w obrębie kośćca twarzoczaszki".
W ramach prowadzonego ówcześnie śledztwa w sprawie okoliczności śmierci
Stanisława Pyjasa, podjęto również próbę odszukania autorów anonimów, które
w okresie od 10 do 20 kwietnia 1977 roku otrzymywali koledzy Stanisława Pyjasa
oraz on sam i o czym powiadomili oni Prokuraturę Rejonową w Krakowie - Podgórzu w dniu 5 maja 1977 roku, a więc na dwa dni przed śmiercią Stanisława
Pyjasa.
W związku z tym, postanowieniem z dnia 17 maja 1977 roku Prokurator Wojewódzki połączył te dwa postępowania do wspólnego prowadzenia.
Powyższe anonimy szkalujące Stanisława Pyjasa w oczach przyjaciół, poprzez
pomówienia o rzekomej jego współpracy z SB, nosiły również charakter gróźb karalnych, czym stwarzały u niego atmosferę zagrożenia o życie i zdrowie.
Ponieważ prokuratorzy prowadzący w 1977 roku śledztwo w jednej z hipotez
śledczych zakładali, iż śmierć Stanisława Pyjasa mogła być wynikiem jego pobicia
przez osoby związane z byłą SB, dlatego też duży walor dowodowy dla tego postępowania upatrywali w ujawnieniu autorów wspomnianych anonimów.
280
Prowadzący ówcześnie osobiste śledztwo prokuratorzy, weryfikowali związek
zachodzący pomiędzy motywami śmierci Stanisława Pyjasa, a anonimami dotyczącymi go.
Dla ustalenia autorów anonimów Prokuratura podjęła ówcześnie szeroko zakrojone czynności śledcze, sprawdzając charaktery pisma ponad 40 tysięcy studentów w Krakowie i innych województwach.
Mimo to nie zdołano ustalić autorów anonimów.
Zaangażowanie do tej czynności znacznych sił i środków zarówno milicyjnych
jak i prokuratorskich odbyło się niewątpliwie kosztem czynności wykrywczych
w zasadniczym wątku sprawy.
Analizując w 1991 roku treść uzasadnienia umorzenia śledztwa prowadzonego
w 1977 roku stwierdzono, że nie ustosunkowano się w nim zupełnie do wielu bardzo istotnych zagadnień, w tym do zeznań świadka Mieczysława Czubaka, z których wynikało, że krytycznej nocy o godz. 1.50 nieustalona osoba w sposób bardzo
dyskretny usiłowała otworzyć drzwi od klatki schodowej do jego mieszkania na
II piętrze kamienicy, w której znaleziono zwłoki. Już wówczas na podstawie dokonanych ustaleń należało wykluczyć, aby osobą tą mógł być Stanisław Pyjas, który
będąc wówczas pod znacznym działaniem alkoholu, nie zachowywałby się w opisany sposób.
W tym czasie, zgodnie z opinią biegłych medyków, winien on znajdować się
w stanie agonalnym. W godzinach porannych w pobliżu drzwi mieszkania Mieczysława Czubaka odnaleziono torbę Stanisława Pyjasa.
Postanowienie Prokuratury Wojewódzkiej w Krakowie o umorzeniu śledztwa
utrzymane zostało w mocy decyzją Prokuratury Generalnej z dnia 29 grudnia 1977
roku.
(T. Il.-k. 181-186)
Z końcem 1990 roku Prokuratura Wojewódzka (obecnie Okręgowa) w Krakowie uzyskała do wglądu część zachowanych akt związkowych byłej Służby Bezpie czeństwa, analiza których wykazała, iż Stanisław Pyjas oraz grono jego przyjaciół
- studentów w związku z prowadzoną przez nich działalnością opozycyjną poddana
była czynnościom inwigilacyjnym przez Wydział Operacyjny III byłej SB w Krakowie.
(T. XIII. - k. 790-933)
Ponadto w ramach czynności uzupełniających, prowadzonych w trybie art. 293
§ 3 kpk z 1969 roku, Prokuratura Wojewódzka (obecnie Okręgowa) w Krakowie
zwróciła się do Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Katowicach
o wydanie opinii sądowej, mającej zweryfikować wcześniejsze opinie wydane
w 1977 roku przez ZMS AM w Krakowie, w zakresie powstałych po analizie akt
sprawy wątpliwości, co do mechanizmu powstania niektórych obrażeń i śladów
stwierdzonych podczas sekcji zwłok Stanisława Pyjasa.
(T. IX.-k. 123, 117-121)
281
Wątpliwości, co do wniosków, jakie w poprzednio prowadzonym postępowaniu odnośnie mechanizmu śmierci Stanisława Pyjasa wyprowadzili biegli z ZMS
AM w Krakowie, dotyczyły trafności zlokalizowania miejsca tragicznego zdarzenia
w sieni kamienicy, gdzie ujawniono zwłoki.
Już wstępna analiza protokołu oględzin i dokumentacji fotograficznej miejsca
znalezienia zwłok Stanisława Pyjasa, prowadziła do wniosku, że zdarzenie nie nastąpiło w tym miejscu.
Przede wszystkim dlatego, że w sieni kamienicy, ani w żadnym innym miejscu
klatki schodowej, nie stwierdzono jakichkolwiek śladów, w tym oczywiście krwi,
nawet wokół zwłok denata - poza względnie ograniczoną plamą krwi w okolicy
jego głowy.
Wprawdzie mogło to sugerować, że upadek na podłoże nastąpił w miejscu
znalezienia zwłok (przy założeniu, że od tego momentu Stanisław Pyjas już nie
poruszał się), jednakże wnikliwe oględziny tego miejsca, jak też ułożenie zwłok
wskazywać winny wnioski przeciwne, zwłaszcza jeżeli weźmie się jeszcze pod
uwagę stań nietrzeźwości Stanisława Pyjasa, brak w tym. czasie na klatce schodowej odgłosów charakterystycznych dla zachowania się osoby w takim stanie, dyskretne otwieranie drzwi Mieczysława Czubaka, podrzucenie chlebaka ofiary, itp.
Ponadto niektóre obrażenia utrwalone na zdjęciach sekcyjnych, w tym obrażenia na rękach denata, złamany ząb, podbiegnięcia krwawe na ciele - nie zostały
opisane w protokole sekcji zwłok. Natomiast podbiegnięcia krwawe w mięśniach
karku i po stronie grzbietowej oraz na kończynach górnych po stronie wewnętrznej
zostały zupełnie pominięte w opiniach ZMS AM w Krakowie, jakkolwiek miały
istotne znaczenie przy zakładanej ówcześnie wersji upadku na twarz.
(T. IX.-k. 6-13)
Jednocześnie bardzo charakterystyczne obrażenia w postaci pęknięcia śluzówki
dziąsła na wysokości korzeni zębów 1-3 lewych, z podbiegnięciem krwią, bez
jakiegokolwiek uszkodzenia wargi górnej zostały błędnie zainterpretowane przez
dotychczasowych biegłych i prowadzących w 1977 roku śledztwo, jako następstwa
upadku.
W pisemnej opinii z dnia 28 kwietnia 1991 roku profesorowie Władysław Nasiłowski z ZMS AM w Katowicach oraz Andrzej Jakliński z ZMS AM w Lublinie
uznali, że obrażenia stwierdzone u Stanisława Pyjasa powstały w następstwie urazów zadanych ze względnie dużą siłą, narzędziem lub narzędziami twardymi, tępymi lub tępokrawędziastymi.
Stwierdzili również, że mogą one odpowiadać czynnym uderzeniom takimi
narzędziami, ale powstać mogły także wskutek upadku na tępokrawędziastą powierzchnię jakiegoś przedmiotu, posiadającego wystające detale.
Na podstawie powyższych ustaleń wyciągnęli oni wniosek, że „wygląd i charakter obrażeń nie odpowiada zatem upadkowi na równe lub względnie równe
podłoże".
282
Zdaniem tych biegłych przedstawiony w aktach sprawy opis i fotografie miejsca znalezienia zwłok wskazują, że wybrzuszenie obejmujące warstwę wyrównującą pomiędzy ścianą, a posadzką, a także wystająca nierówność betonowa w sąsiedztwie, gdzie spoczywała głowa denata, miały ukształtowanie wyrównane, płaskie
lub nieznacznie wypukłe, a zatem „nie odpowiadające zranieniom, a także innym
obrażeniom zewnętrznym znalezionym na jego twarzy".
Dlatego też biegli ocenili jako mało prawdopodobne, aby omawiane obrażenia
mogły powstać w wyniku upadku i uderzenia o te miejsca.
Omawiając mechanizm powstania stwierdzonych obrażeń wyrazili pogląd, iż
„biorąc pod uwagę doświadczenie sądowo-lekarskie w podobnych przypadkach
urazowych - należy wskazać, że tego rodzaju rozmieszczenie i charakter obrażeń
odpowiada częściej następstwom pobicia, np. przy uderzeniach pięścią, kastetem
lub butem, względnie innym narzędziem".
Na podstawie całokształtu materiału dowodowego i własnego doświadczenia
wyprowadzili oni konkluzję, że uraz czynny w tym wypadku był więcej prawdopodobny.
(T. IX. - k. 128-143, 145-148)
Tak przedstawione wyniki opinii nowopowołanego zespołu biegłych medyków
oraz ujawniona okoliczność inwigilacji Stanisława Pyjasa przez byłą Służbę Bezpieczeństwa, obligowały w podjętym na nowo śledztwie poddanie sprawdzeniu
wersji śledczych, zakładających, iż:
- sprawcami pobicia Stanisława Pyjasa mogli być funkcjonariusze byłej SB
w zainteresowaniu których pozostawał on bezpośrednio przed śmiercią,
- osoby działające z inspiracji tego organu, bądź współpracujące z nim,
- osoby przypadkowe niezwiązane z tym organem.
Wersja udziału byłej Służby Bezpieczeństwa w pobiciu Stanisława Pyjasa, była
w zasadzie jedyną, która umożliwiała podjęcie konkretnych czynności śledczych,
uwzględniając znaczny upływ czasu od krytycznego zdarzenia. Ustalenie ewentualnie innych sprawców, przy przyjęciu pobicia niezaplanowanego nie miało z kolei
w tych okolicznościach żadnych szans powodzenia.
Dokonując procesowej weryfikacji wspomnianych wersji śledczych zdołano
odtworzyć losy Stanisława Pyjasa w sposób pewny do godz. 19.00 dnia 6 maja
1977 roku, a przedstawiają się one następująco:
W dniu 6 maja 1977 roku około godziny 14.00 Stanisław Pyjas wspólnie z Leszkiem Czarneckim, studentem II roku filozofii UJ, mieszkającym z nim w tym
samym pokoju w D.S. „Żaczek" przy ul. 3 Maja nr 5 oraz Janem Drausem, absolwentem Wydziału Historii UJ, który tego dnia przypadkowo odwiedził ich
w „Żaczku", udał się do piwiarni „Okrąglak" w Parku Jordana w Krakowie.
Z zeznań wyżej wymienionych osób, które towarzyszyły Stanisławowi Pyjasowi wynika, że w piwiarni wypili po 2 lub 3 piwa, opuszczając ją około godziny
15.00 lub 15.20.
283
Leszek Czarnecki rozstał się z kolegami na przystanku tramwajowym przy
ul. 3-go Maja, udając się do stołówki na obiad.
Stanisław Pyjas i Jan Draus wsiedli z kolei do tramwaju linii nr 18. Tramwajem tym Jan Draus dojechał do Collegium Novum UJ, natomiast Stanisław Pyjas
pojechał dalej, twierdząc, że jest z kimś umówiony w Rynku Głównym.
Około godz. 16.15 Stanisław Pyjas przyszedł do mieszkania Bogusława Sonika
przy ul. Floriańskiej, celem poinformowania go o bezpodstawnym przeszukaniu,
jakie Milicja dokonała u jego kolegi - opozycjonisty Bronisława Wildsteina.
Bogusław Sonik, ówcześnie student ostatniego roku Wydziału Prawa UJ,
współpracownik Komitetu Obrony Robotników, wielokrotnie w sytuacjach łamania
prawa przez Milicję Obywatelską, pisał zażalenia i odwołania na czynności procesowe tego organu.
W tym dniu Stanisław Pyjas pozostawił u niego pismo zatytułowane „Do wiadomości Komitetu Obrony Robotników", podpisane przez Bronisława
Wildsteina i Lesława Maleszkę, zawierające w swej treści informacje o
nieprawidłowościach podczas przeszukania mieszkania Bronisława Wildsteina.
Mieszkanie Bogusława Sonika, Stanisław Pyjas opuścił około godziny 16.30,
nie informując dokąd się udaje.
Kolejną informację o Stanisławie Pyjasie przekazał jego licealny kolega Stanisław Pietraszko, który widział go około godziny 17.40 w pobliżu D.S. „Żaczek"
przy ul. 3-go Maja w Krakowie. Stanisław Pyjas szedł wówczas w towarzystwie
mężczyzny, którego rysopis Stanisław Pietraszko podał do protokołu przesłuchania.
W oparciu o podany rysopis sporządzono portret pamięciowy mężczyzny, który towarzyszył Stanisławowi Pyj asowi.
Z zeznań Stanisława Pietraszko wynikało ponadto, iż obserwując Stanisława
Pyjasa i towarzyszącego mu mężczyznę, odniósł wrażenie, że idą oni do pobliskiej
piwiarni „Pod Płachtą" w Krakowie.
Z kolei z treści szyfrogramu Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Milicji
Obywatelskiej w Krakowie do spraw Służby Bezpieczeństwa, adresowanego do
Dyrektora Biura Śledczego MSW wynika, że Stanisław Pyjas widziany był około
godziny 19.00 w piwiarni „Pod Płachtą" w Krakowie. Informacja ta pochodziła od
„tajnego współpracownika".
Podczas prowadzonego śledztwa nie zdołano jednak ustalić z kim przebywał
Stanisław Pyjas około godz. 19.00 w dniu 6 maja 1977 roku w piwiarni „Pod Płachtą" w Krakowie i jaki był wówczas jego stan trzeźwości.
Na podstawie ustaleń dokonanych w toku postępowania, nie można wykluczyć, że owym „tajnym współpracownikiem", nieokreślonym w szyfrogramie
z pseudonimu, który udzielił informacji o pobycie Stanisława Pyjasa „Pod Płachtą"
mógł być mężczyzna, który widziany był wcześniej z Pyjasem przez Stanisława
Pietraszko.
284
Od tego momentu brak jest ustaleń o dalszych losach Stanisława Pyjasa, które
pochodziłyby od osób znających go osobiście lub interesujących się nim między
innymi w związku z prowadzoną inwigilacją.
Wprawdzie do Prokuratury zgłosiło się wiele osób, które twierdziły, iż krytycznego dnia widziały Stanisława Pyjasa, jednakże informacje jakie przekazały na
ten temat są bardzo rozbieżne, tak co do czasu, miejsc jak i okoliczności w jakich
spotkały one osobę rozpoznaną z fotografii i przypominającą ich zdaniem Stanisława Pyjasa.
Nie ma więc żadnej pewności, czy i która z tych osób rzeczywiście widziała
Stanisława Pyjasa, czy też inną osobę do niego podobną zwłaszcza, że niektóre
z nich w trakcie kolejnych zeznań poddawały w wątpliwość swoje wcześniejsze
informacje.
Analiza zeznań tych świadków powoduje wzajemne wykluczanie się przedstawionych przez nich wersji wydarzeń. Ponadto przyjęciu ich za prawdziwe sprzeciwiają się inne pewne ustalenia w sprawie jak ekspertyzy kryminalistyczne, medyczne, a także zasady doświadczenia życiowego.
Szczegółowa analiza częściowo zachowanych akt byłej Służby Bezpieczeństwa
pozwoliła na ujawnienie notatki służbowej, zawierającej treść informacji, jaką byłej
Służbie Bezpieczeństwa w dniu 21 października 1977 roku udzielił odpłatnie były
funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa w Krakowie, który imiennie wskazał ewentualnego sprawcę pobicia Stanisława Pyjasa.
Z informacji zgłaszającego wynikało, że sprawcą pobicia Stanisława Pyjasa był
były bokser, nałogowy alkoholik, wielokrotnie karany za bójki i wybryki chuligańskie Marian Węclewicz, któremu pobicie Stanisława Pyjasa miał zlecić Jan Knapik
- pracownik administracyjny Czytelni Francuskiej w Krakowie, aby Pyjas nie mógł
wystąpić na wiecu podczas zbliżających się Juwenalii.
Z dalszej treści notatki wynikało, że informacje o zleceniu pobicia Stanisława
Pyjasa, zgłaszającemu o tym fakcie Tadeuszowi Sowie przekazał osobiście Marian
Węclewicz, który to zlecenie przyjął i wykonał za obietnicę otrzymania 100 dolarów USA.
Do pobicia Stanisława Pyjasa, Marian Węclewicz miał przyznać się Tadeuszowi Sowie w restauracji „Pod Filarkami" przy ul. Starowiślnej w Krakowie w dniu
kiedy szedł on odebrać od zleceniodawcy, mieszkającego nieopodal restauracji,
obiecane pieniądze. Po jakimś czasie Tadeusz Sowa miał się dowiedzieć, że Marian
Węclewicz zginął tragicznie w dniu w którym opowiedział mu o pobiciu Stanisława Pyjasa - zepchnięty ze schodów w kamienicy Jana Knapika.
Przesłuchany w charakterze świadka po zwolnieniu przez Ministra Spraw Wewnętrznych z obowiązku zachowania tajemnicy państwowej udzielający wspomnianej informacji były funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa Tadeusz Sowa,
który w trakcie składania zeznań przedstawił szereg zaświadczeń lekarskich stwierdzających jego długotrwałą chorobę psychiczną (padaczkę, guz mózgu, chorobę
285
urojeniową) skutkującą I grupę inwalidztwa, zaprzeczył aby kiedykolwiek udzielał
informacji SB, na temat Stanisława Pyjasa.
(T. X. - k. 358-359)
Stanowisko to podtrzymał w trakcie konfrontacji z funkcjonariuszami byłej
SB, którzy z rozmowy z nim sporządzili ujawnioną w aktach notatkę służbową. Nie
zaprzeczył natomiast, że spotkał się z Marianem Węclewiczem w restauracji „Pod
Filarkami" - gdzie wspólnie spożywali alkohol w dniu o którym mowa w notatce
SB.
(T. X. - k. 384-385)
Stanowisko to podtrzymał w trakcie konfrontacji z funkcjonariuszami byłej SB,
którzy z rozmowy z nim sporządzili ujawnioną w aktach notatkę służbową. Nie
zaprzeczył natomiast, że spotkał się z Marianem Węclewiczem w restauracji „Pod
Filarkami" - gdzie wspólnie spożywali alkohol w dniu o którym mowa w notatce
SB.
(T. X. - k. 384-385)
W trakcie przesłuchania Tadeusz Sowa sprawiał wrażenie osoby zastraszonej,
niechcącej zeznawać na temat Stanisława Pyjasa.
Podawał wówczas przykłady pobicia go bez powodu przez nieustalonych
sprawców, mówiących w obcym języku. Zaprzeczając faktom udzielenia
informacji w SB, przedstawił zaświadczenie lekarskie mające wskazać, iż w czasie
sporządzania przedmiotowej notatki urzędowej z rozmowy z nim, przebywał w
Szpitalu Sanatoryjnym poza Krakowem. Jak jednak ustalono pobyt jego w
szpitalu rozpoczął się dopiero na drugi dzień po sporządzeniu wspomnianej
notatki. Fakt przekazania przez Tadeusza Sowę informacji na temat pobicia
Stanisława Pyjasa, potwierdzili byli funkcjonariusze byłej SB, którzy te informacje
od niego uzyskali i którzy wypłacili mu za nią wysoką gratyfikację pieniężną,
pokwitowaną imiennie przez Tadeusza Sowę. Pokwitowanie to znajduje się w
aktach sprawy. Ujawniono też dokumenty z czynności sprawdzających informację
przekazaną przez Tadeusza Sowę, wykonanych ówcześnie przez SB, które z
niewiadomych przyczyn zostały przerwane.
Dlatego też okoliczność przekazania informacji przez Tadeusza Sowę nie budzi
wątpliwości, mimo późniejszym zaprzeczeniom temu faktowi przez
wymienionego.'
W trakcie aktualnego procesowego sprawdzania informacji zawartych w
ujawnionej notatce z rozmowy z Tadeuszem Sową, poddano między innymi
szczegółowej analizie akta Prokuratury Rejonowej w Krakowie - Śródmieściu,
dotyczące tragicznej śmierci Mariana Węclewicza.
Jak się okazało zginął on w dniu 10 października 1977 roku w wyniku upadku ze
schodów kamienicy, w której mieszkał Jan Knapik.
Przesłuchana w toku niniejszego śledztwa Stanisława Knapik, żona Jana Knapika,
ówcześnie jego konkubina (używająca poprzednio nazwiska Faber), która obecna
była tragicznego dnia w mieszkaniu podała, że na prośbę swojego ówczesnego
konkubina Jana Knapika zeznała nieprawdę w 1977 roku, iż nie było ich w
mieszkaniu, kiedy zwłoki Mariana Węclewicza znaleziono u nich w kamienicy,
Zeznała także, że Jan Knapik, który pracował w Czytelni Francuskiej jako
pracownik administracyjny (bywał też często w Konsulacie Francuskim), twierdził
do niej, iż może mieć duże nieprzyjemności w pracy, jeżeli wyjdzie na jaw, że był
obecny w mieszkaniu kiedy tragicznie zginął Marian Węclewicz.
286
Z zeznań jej wynikało także, iż Jan Knapik sam odprowadzał do drzwi wyjściowych Mariana Węclewicza, a następnie informował ją, że ten nie żyje.
Postępowanie w sprawie śmierci Mariana Węclewicza umorzyła w 1977 roku
Prokuratura Rejonowa w Krakowie - Śródmieściu w oparciu o fałszywe (jak ustalono w niniejszym postępowaniu) zeznania Jana Knapika i Stanisławy Knapik, ówcześnie noszącej nazwisko Faber - wobec nie stwierdzenia przestępstwa. Jan Knapik zmarł w dniu 28 stycznia 1987 roku na wylew krwi do mózgu.
(T. X. - k. 370-372, 373)
Wobec wyczerpania wszelkich możliwości dowodowych łącznie z przeprowadzeniem badań daktyloskopijnych, porównujących ślady ujawnione w trakcie oględzin miejsca znalezienia zwłok Stanisława Pyjasa z odciskami palców z kart daktyloskopijnych nieżyjącego Mariana Węclewicza, które dały wynik negatywny, wersja śledcza zakładająca pobicie Stanisława Pyjasa przez Mariana Węclewicza, nie
mogła być dalej weryfikowana w celu jej jednoznacznego potwierdzenia.
(T. X. - k. 41-45)
Dotychczasowe ustalenia dokonane sprawie śmierci Stanisława Pyjasa pozwalają na uznanie, że pobicie Stanisława Pyjasa nastąpiło poza sienią kamienicy przy
ul. Szewskiej 7, gdzie znaleziono jego zwłoki.
Dokonane w trakcie postępowania dowodowego ustalenia wskazują, że Stanisław Pyjas, który krytycznego dnia już od wczesnych godzin popołudniowych spożywał alkohol w różnych restauracjach krakowskich, również z nieustalonymi osobami, pobity został w niewielkiej odległości od miejsca znalezienia jego zwłok
w kamienicy, dokąd zmierzał sam lub ze sprawcami pobicia.
Z materiału dowodowego sprawy wynika, że kilkakrotnie w okresie poprzedzającym krytyczne zdarzenie, będąc pod wpływem alkoholu, wspólnie z osobami,
z którymi go spożywał, odwiedzał samotnie mieszkającą w kamienicy przy ul. Szewskiej 7 w Krakowie, Barbarę Paneczko - córkę oficera MO.
Zakładając, że do krytycznego zdarzenia doszło poza sienią kamienicy przy
ul. Szewskiej 7, to przyjąć należy, iż pobicie Stanisława Pyjasa nastąpiło w niewielkiej odległości od miejsca znalezienia zwłok.
Przy powyższym założeniu, wykluczyć należy, aby pobicie Stanisława Pyjasa
nastąpiło poza posesją w której znaleziono ciało, gdyż sprawcy nie podjęliby ryzyka przenoszenia ofiary na dużym odcinku drogi w centralnej części Krakowa,
w obawie przed zaobserwowaniem tego faktu choćby przez przypadkowych przechodniów.
Za trafnością zaprezentowanego stanowiska przemawia również fakt nie
stwierdzenia w trakcie oględzin miejsca znalezienia zwłok rozpryskowych lub kroplistych plam krwi na posadzce, ścianach czy w jakimkolwiek innym miejscu sieni
kamienicy.
Kroplistych śladów krwi nie ujawniono również na ubraniu pokrzywdzonego.
287
Okoliczności te w powiązaniu z innymi ustaleniami dokonanymi w toku śledztwa wykluczają możliwość powstania obrażeń stwierdzonych u Stanisława Pyjasa
w miejscu znalezienia jego ciała oraz sprzeciwiają się przyjęciu, że dotarł tam
o własnych siłach.
(T. Ill.-k. 1,2-3, 6-7, 64,74 T. X.
- k. 425-447)
Podnieść również należy, że jedynymi ujawnionymi w trakcie oględzin sieni
kamienicy śladami krwi, była niezbyt rozległa, względnie ograniczona plama
w okolicy głowy denata, w miejscu o którym biegli jednoznacznie wypowiedzieli
się, że „jego ukształtowanie nie odpowiadało zranieniom, a także innym obrażeniom zewnętrznym stwierdzonym na twarzy Stanisława Pyjasa".
Odnośnie z kolei zaciekowych plam krwi na ciele Stanisława Pyjasa oraz mających charakter nasiąkliwy na jego ubraniu biegli wyrazili pogląd, że „ślady te
powstały w poziomej pozycji ciała".
W pełni korespondującą z tą opinią biegłych, o powstaniu w pozycji poziomej
śladów krwi na ciele i ubraniu Stanisława Pyjasa jest okoliczność, natychmiastowej
utraty przez niego przytomności w następstwie doznanego urazu, którą biegli medycy wykazali stwierdzonymi w trakcie sekcji zwłok zmianami anatomicznymi
w ośrodkowym układzie nerwowym zmarłego, objawiającymi się w postaci krwawień dooponowych i ognisk stłuczenia mózgu.
(T. IX. - k. 128-143)
To właśnie fakt natychmiastowej utraty przytomności Stanisława Pyjasa w wyniku doznanych urazów wyjaśnia brak na jego ciele i ubraniu kroplistych śladów
lub pionowych zacieków krwi, jakie powstałyby, gdyby bezpośrednio po wynikłych
obrażeniach ciała jego nie znalazło się w pozycji poziomej.
Jak wyżej wskazano w takiej pozycji ciało jego przeniesione musiało zostać do
sieni kamienicy i ułożone przy nadlewce betonowej, co musiało sugerować nieszczęśliwy wypadek, wykluczony jednak w opinii nowopowołanego zespołu biegłych medyków.
Nader istotnym ustaleniem, przemawiającym za słusznością przyjętej i zaprezentowanej powyżej wersji wydarzeń jest okoliczność, iż około godz. 1.50, a więc
w czasie kiedy Stanisław Pyjas, jak to wynika z opinii biegłych, najprawdopodobniej znajdował się już w stanie agonalnym, nieustalona osoba w sposób bardzo
dyskretny usiłowała otworzyć drzwi do mieszkania Mieczysława Czubaka, usytuowanego na II piętrze kamienicy, w której znalezione zostały zwłoki. Z uwagi na
schorzenie nogi i zdjęcie na noc gipsowej protezy, która umożliwiała mu chodzenie,
świadek ten nie mógł sprawdzić kto otwierał drzwi do jego mieszkania, które zabezpieczone były jedynie łańcuchem wewnętrznym.
Dopiero w godzinach porannych po wyjściu na klatkę schodową nieopodal
drzwi mieszkania Barbary Paneczko, sąsiadującej z nim, odnalazł chlebak, który
w tym dniu miał przy sobie Stanisław Pyjas.
288
Okoliczność ta jednoznacznie wskazuje na próbę upozorowania pobytu Stanisława Pyjasa w dniu śmierci na II piętrze przed mieszkaniem Barbary Paneczko,
a w konsekwencji zasugerowania nieszczęśliwego wypadku, jakiemu miałby on
ulec spadając ze schodów.
Należy podnieść, iż taką wersję wydarzeń bezpośrednio po znalezieniu zwłok
sugerowali funkcjonariusze SB, zamieszczając już w dniu 9 i 11 maja 1977 roku
stosowne anonsy prasowe o okolicznościach śmierci studenta Stanisława Pyjasa.
Maszynopisy tych artykułów ujawniono w aktach byłej SB, a do ich opracowania
przyznali się w trakcie przesłuchania byli funkcjonariusze krakowskiej SB.
Weryfikując omówioną powyżej wersję wydarzeń zakładającą przeniesienie
ciała Stanisława Pyjasa - na podstawie zeznań świadków, którzy zgłosili się do
Prokuratury w wyniku apeli ogłoszonych w mass mediach ustalono, że w kilka dni
po tragicznym wydarzeniu, nieżyjąca już dziś dozorczyni kamienicy przy ul. Szewskiej 7, stwierdziła w piwnicy należącej do cukierni „Kropka" - ślady wskazujące
na mającą w tym miejscu dynamiczną akcję oraz odnalazła okulary.
Informacją tą podzieliła się z właścicielką cukierni Janiną Raźny, a ta z kolei
ze swoim „cichym wspólnikiem" nieżyjącym już dziś Stefanem Lutyńskim oraz
Stefanem Banasiem. Osoby te ustaliły, że odnalezione w piwnicy okulary nie należały do pracowników cukierni, ani do nikogo kto korzystał z tego miejsca.
W obawie przed ewentualnymi represjami ze strony Służby Bezpieczeństwa
Janina Raźny i Stefan Banaś dopiero w toku obecnie prowadzonego śledztwa zdecydowali się zeznawać.
(T. XI. - k. 567-570, 635-639)
Nie potrafili jednak podać co się stało ze znalezionymi w piwnicy okularami.
Informacje przekazane przez te osoby są nader istotne, gdyż potwierdzają wersję śledczą, iż obrażenia stwierdzone u Stanisława Pyjasa powstały w innym miejscu aniżeli to, w którym znalezione zostało jego ciało, a nawet w sposób bardzo
prawdopodobny wskazują je.
Poczynione w tym zakresie ustalenia wykazały, że podczas oględzin miejsca
znalezienia zwłok nie dokonano penetracji wspomnianej piwnicy, ograniczając tę
czynność do sieni kamienicy i podwórka skąd prowadziły schody do piwnicy.
Z zeznań przyjaciół Stanisława Pyjasa wynika też istotne ustalenie, że z uwagi
na wadę wzroku używał on okularów.
Z uwagi jednak na ich uszkodzenie przez dłuższy okres czasu dzielący go od
śmierci - nosił je w kieszeni kurtki.
Okularów tych nie odnaleziono przy zmarłym w czasie oględzin zwłok i garderoby, ani też w jego rzeczach osobistych zabezpieczonych w akademiku.
(T. I. - k. 4-5, 6-7 T.
XIII. - k. 947-948)
Przedstawiona powyżej wersja okoliczności poprzedzających zgon Stanisława
Pyjasa zbudowana została zarówno na dowodach bezpośrednich jak również na
289
dowodach niezupełnych (poszlakach), a także w oparciu o zawiadomienie byłego
funkcjonariusza UB Tadeusza Sowy, udokumentowane notatką sporządzoną przez
funkcjonariuszy byłej SB w Krakowie, ich zeznaniami oraz potwierdzeniem wypłacenia informatorowi za przekazaną wiadomość wysokiej gratyfikacji pieniężnej,
przy jednoczesnym uwzględnieniu ustaleń, które korespondują z tą wersją, nie podważając jej.
Nie jest to wszakże równoznaczne z przyjęciem, że zgłaszający powiedział
wówczas prawdę, a więc nie można wykluczyć, że przedstawiona jako najbardziej
zbliżona do prawdy wersja okoliczności poprzedzających zgon Stanisława Pyjasa
w swym zasadniczym założeniu oparta została na niepewnym źródle dowodowym.
Dlatego też stwierdzić należy, iż jakkolwiek wersja ta jest najbliższa prawdzie
materialnej, to nie została ona jednoznacznie udowodniona.
Niewątpliwie taki stan rzeczy wynika z wyczerpania w toku tego śledztwa
wszelkich możliwości dowodowych i braku jakichkolwiek materiałów w archiwach
MSW i A oraz UOP, pozwalających na dalszą weryfikację; tej i pozostałych zakładanych w trakcie tego postępowania wersji śledczych. Należy bowiem podnieść, iż
wykonane w tej sprawie czynności nie dały realnych podstaw do wytypowania jako
sprawców pobicia Stanisława Pyjasa innych osób poza wcześniej wymienionymi.
W związku ze zmianami ustaw o Centralnych Organach Państwowych w czasie trwania śledztwa - Prokuratura wielokrotnie występowała do Ministra Spraw
Wewnętrznych i Administracji oraz Szefa Urzędu Ochrony Państwa o materiały
mogące mieć znaczenie dla prowadzonego postępowania, o istnieniu których uzyskiwano informację w wyniku postępów śledztwa lub poszukiwań prowadzonych
we własnym zakresie.
Dlatego też poddając weryfikacji wersje śledcze, zakładające udział w zdarzeniu będącym przedmiotem postępowania, funkcjonariuszy byłej SB, osób współpracujących z tym organem lub działających z inspiracji tego organu występowano
wielokrotnie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Szefa UOP
z wnioskami o zwolnieniu z obowiązku zachowania tajemnicy państwowej byłych
funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych, uchylenie klauzuli tajności akt operacyjnych byłego MSW, udzielenie informacji o takim charakterze, ustalenia w zakresie identyfikacji danych personalnych byłych tajnych współpracowników tego
organu.
Realizując wspomniane czynności wystąpiono o udostępnienie dla potrzeb śledztwa wszelkich materiałów dotyczących w sumie 16 „tajnych współpracowników"
byłej SB, zaangażowanych w czynności inwigilacyjne wobec Stanisława Pyjasa.
Intencją tego wniosku było dotarcie do dokumentów znajdujących się w teczkach
agenturalnych tychże „t. w.", celem uzyskania ich raportów z zadań wykonywanych
w sprawach rozpracowywania operacyjnego Stanisława Pyjasa, bezpośrednio przed
jego śmiercią.
290
W wyniku podjętych działań uzyskano dane personalne jedynie 6 byłych „tw"
z 16 o których się zwrócono, zaś dalsze czynności w tym zakresie doprowadziły
w konsekwencji do rozszyfrowania 8 pseudonimów pod którymi kryło się wspomnianych 6 „tw".
Poza ujawnieniem jedynie pseudonimów tych osób nie uzyskano żadnych materiałów dotyczących ich pracy agenturalnej wobec Stanisława Pyjasa.
Z odpowiedzi Ministra Spraw Wewnętrznych wynikało, iż materiały te, jak
również inne, dotyczące sprawy Stanisława Pyjasa zostały zniszczone na przełomie
lat 1989/1990 na polecenie byłego kierownictwa resortu spraw wewnętrznych.
Jak ustalono w toku niniejszego śledztwa w sprawie wydania niezgodnego
z prawem polecenia niszczenia dokumentów byłej SB prowadzone było postępowanie przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim p-ko byłym członkiem
kierownictwa MSW, które zakończyło się wyrokiem amnestyjnym.
Analiza akt tego postępowania i materiałów dowodowych zabezpieczonych
w tym postępowaniu, nie doprowadziła do ujawnienia dokumentów, które mogłyby
być wykorzystane w sprawie dot. pobicia Stanisława Pyjasa.
W toku niniejszego śledztwa przesłuchano niemalże wszystkich funkcjonariuszy byłej Służby Bezpieczeństwa, zatrudnionych w latach 1975-1977 w Wydziale
Operacyjnym III w Krakowie, w którego zainteresowaniu pozostawali studenci
krakowskich uczelni. Przesłuchano także funkcjonariuszy innych Wydziałów krakowskich SB i Milicji Obywatelskiej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, którzy w jakikolwiek sposób uczestniczyli w czynnościach dotyczących spraw prowadzonych wobec Stanisława Pyjasa lub wykonywali czynności w postępowaniach
prowadzonych po jego śmierci.
Uzyskano również zeznania tajnych współpracowników byłej Służby Bezpieczeństwa, których dane personalne ujawnił Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Dowód z zeznań tych osób potwierdził fakt pozostawania Stanisława Pyjasa
w ciągłym zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa, aż do dnia jego śmierci oraz
ujawnił szereg istotnych informacji, jednakże dla wątku utrudniania przez funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych postępowania prowadzonego w 1977 roku
w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa.
W toku tego postępowania uzyskano też istotną informację, iż typowany jako
sprawca pobicia Stanisława Pyjasa Marian Węclewicz współpracował z Wydziałem
Kryminalnym byłej KW MO w Krakowie.
Ponadto z zeznań przesłuchanych w tej sprawie byłych funkcjonariuszy byłej
SB oraz Wydziału Kryminalnego KW MO w Krakowie wynikało, iż ówcześnie
miały miejsce wypadki nieformalnego „wypożyczania" sobie agentów pomiędzy
tymi organami.
291
Jednakże nie zdołano ustalić, czy fakt taki miał miejsce odnośnie Mariana
Węclewicza. Nie potwierdził tego żaden z przesłuchanych świadków, jak również
nie odnaleziono dokumentów mogących potwierdzić tę hipotezę.
Przesłuchani w tej sprawie funkcjonariusze zeznali również, iż częste były
ówcześnie przypadki nie rejestrowania agentów w kartotekach, co uniemożliwia
aktualnie ustalenie ich współpracy z tymi organami.
Odnośnie Jana Knapika uzyskano odpowiedź, iż brak jest dokumentów świadczących o jego współpracy z organami SB lub Milicji Obywatelskiej.
Jak już wcześniej przedstawiono, czynności śledcze niniejszego postępowania,
oprócz zasadniczego wątku sprawy, dotyczącego wykrycia sprawców śmiertelnego
pobicia Stanisława Pyjasa, koncentrowały się również wokół zagadnienia utrudniania przez byłych funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych prowadzonego w
1977 roku w Prokuraturze Wojewódzkiej w Krakowie śledztwa w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa.
Prowadzenie postępowania w zakresie tego drugiego wątku stało się jednak
możliwe dopiero od czasu dokonania przez ustawodawcę zmiany niektórych przepisów kodeksu karnego z 1969 roku, a w szczególności wprowadzenia art. 108 kk
zmieniającego okresy przedawnienia ścigania sprawców tego rodzaju czynów.
Do tej bowiem pory istniała prawna przeszkoda odnośnie możliwości ścigania
tego przestępstwa.
Obydwa wyżej wskazane wątki sprawy wyjaśniane były początkowo w
ramach tego samego postępowania V Ds 37/96/s - poprzez osobowe źródła
dowodowe, poszukiwanie w archiwach MSW i A oraz UOP dokumentów ich
dotyczących, analizę akt postępowań prowadzonych przez inne jednostki wymiaru
sprawiedliwości oraz organy ścigania.
W toku tych czynności ustalono, iż Służba Bezpieczeństwa nie włączając się'
oficjalnie do śledztwa prowadzonego w 1977 roku przez Prokuraturę Wojewódzką
w Krakowie odnośnie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa, zapewniła sobie pełną wiedzę o tym postępowaniu i wpływała na jego kierunki od pierwszych czynności podejmowanych w tej sprawie.
Działania jakie realizowała Służba Bezpieczeństwa w tym zakresie, zmierzały
przede wszystkim do uniemożliwienia weryfikacji wersji czyjegokolwiek udziału
w badanym zdarzeniu i preferowaniu od samego początku wersji nieszczęśliwego
wypadku.
Inspirując działania Prokuratury Służba Bezpieczeństwa nie włączała się oficjalnie do sprawy, kierunkując jej prowadzenie na szczeblu ministerialnym oraz za
pośrednictwem milicji.
W szczególności ustalono, że funkcjonariusze byłego resortu spraw wewnętrznych zataili przed Prokuraturą fakt, iż autorami anonimów zawierających groźby
karalne pod adresem Stanisława Pyjasa są funkcjonariusze krakowskiej Służby
Bezpieczeństwa.
292
Uniemożliwiło to procesową weryfikację badanego ówcześnie przez Prokuraturę związku zachodzącego pomiędzy motywami śmierci Stanisława Pyjasa, a anonimami dotyczącymi go i noszącymi charakter gróźb. W konsekwencji fakt ten
spowodował, iż Prokuratura zaangażowała się w żmudne czasochłonne i pracochłonne czynności poszukiwania autorów anonimów, kosztem czynności wykrywczych w tej sprawie.
W toku niniejszego śledztwa ujawniono dokumenty świadczące o dezinformowaniu i wprowadzeniu w błąd Prokuratury co do okoliczności nie podejmowania przez krakowską Służbę Bezpieczeństwa działań operacyjnych wobec Stanisława Pyjasa, przy jednoczesnym wskazywaniu na skłonności do alkoholu i rzekome
ekscesy dokonywane pod jego wpływem nie tylko przez Stanisława Pyjasa, ale
również najistotniejszych w sprawie świadków.
Powyższe działania deprecjonowały zeznania tych świadków oraz uniemożliwiały precyzyjne odtworzenie losów Stanisława Pyjasa w okresie dzielącym go od
śmierci. W ówczesnym czasie ustalenia te możliwe były do zrealizowania na podstawie materiałów operacyjnych z inwigilacji Stanisława Pyjasa, które następnie
zniszczone zostały na przełomie 1989 i 1990 roku.
Ponadto Służba Bezpieczeństwa zataiła przed Prokuraturą informacje o typowaniu sprawcy pobicia Stanisława Pyjasa, którą uzyskała od płatnego informatora.
Mimo podjęcia próby operacyjnego sprawdzenia tej informacji i częściowego pozytywnego jej zweryfikowania przez SB we własnym zakresie, czynności te przerwano i wbrew obowiązkowi prawnego działania odnośnie ścigania lub współdziałania w ściganiu sprawców przestępstw, nie spowodowano przekazania zebranych
materiałów funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej i Prokuraturze, dla ich procesowego wyjaśnienia.
W trakcie prowadzonego śledztwa ujawniono także dokumenty świadczące
o próbach wpływania przez ówczesne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na treść
decyzji merytorycznych podejmowanych przez Prokuraturę, które to działania
zmierzały do wykluczenia wersji o czynnych obrażeniach doznanych przez Stanisława Pyjasa i eksponowania okoliczności nieszczęśliwego wypadku jakiemu rzekomo miał on ulec i przez niego zawinionych.
Odnośnie powyżej omówionego wątku sprawy, materiały procesowe dotyczące
go, wyłączono do odrębnego postępowania.
Decyzja ta wynikała z przedmiotowego i podmiotowego zakresu obydwu
wcześniej omówionych wątków sprawy, który implikował na tym etapie śledztwa
planowanie poszczególnych czynności procesowych oddzielnie na użytek każdego
z nich.
Ponadto decyzja ta wpłynęła na uproszczenie i przyśpieszenie postępowania
w sprawie pobicia ze skutkiem śmiertelnym Stanisława Pyjasa, odnośnie którego
wyczerpano wszelkie możliwości dowodowe, przy jednoczesnej konieczności dalszego prowadzenia śledztwa przeciwko funkcjonariuszom byłego resortu spraw we-
293
wnętrznych, podejrzanym o utrudnianie postępowania karnego w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa.
Wyłączone postępowanie toczy się aktualnie w Prokuraturze Okręgowej w
Krakowie pod sygnaturą V Ds 32/98/S.
W toku śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia Stanisława Pyj asa realizowano również czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności śmierci studenta
Stanisława Pietyraszko, który utonął nad Zalewem Solińskim w dniu 30 lipca 1977
roku.
Na podstawie zeznań świadków sporządzono w 1977 roku portret pamięciowy
mężczyzny, który o godz. 17.40 w dniu 6 maja 1977 roku towarzyszył Stanisławowi Pyj asowi.
W wyniku podjętych czynności ustalono, że nie zachowały się w archiwach
Prokuratury, Policji ani też Zakładu Medycyny Sądowej, w której przeprowadzono
sekcję zwłok Stanisława Pietraszko - żadne akta czy też dokumenty dotyczące tej
sprawy, wobec ich zmakulaturyzowania z uwagi na upływ terminu archiwizacji.
Ponadto mimo przesłuchania szeregu świadków na okoliczności dotyczące
sprawy utonięcia Stanisława Pietraszko, nie stwierdzono w toku niniejszego śledztwa nowych, istotnych okoliczności, które mogłyby skutkować podjęcie na nowo
postępowania umorzonego przez Prokuratora Rejonowego w Lesku.
Przechodząc aktualnie do omówienia kwalifikacji prawnej jaką przyjęto w zakresie inkryminowanego czynu będącego przedmiotem postępowania dotyczącego
śmiertelnego pobicia Stanisława Pyjasa przypomnieć należy, iż bezpośrednią przyczyną zgonu Stanisława Pyjasa było uduszenie w następstwie aspiracji krwi do dróg
oddechowych i płuc.
Krew zaś broczyła z uszkodzeń twarzoczaszki, które powstały co najmniej na
jedną lub dwie godziny przed śmiercią pokrzywdzonego i same w sobie niebyły
zagrożeniem dla jego życia, gdyby nie dołączyła się do nich utrata przytomności
i stan nietrzeźwości ofiary.
Przedstawiony w uzasadnieniu niniejszego postanowienia najbardziej zbliżony
do prawdy przebieg wydarzeń jakie rozegrały się krytycznej nocy, prowadzi do
wniosku, że całokształt działań, których skutkiem była śmierć Stanisława Pyjasa
w wyniku pobicia go, mógł być wykonany tylko przez więcej niż jedną osobę.
Ponadto na tyle, na ile zezwala na to materiał dowodowy przyjąć należy, że działania przeciwko pokrzywdzonemu były planowane i kierowane, co wymagało
udziału większej liczby osób.
Nie wymagającym posiadania specjalistycznej wiedzy medycznej jest fakt, iż
jednokrotne uderzenie zadane z dużą siłą we wrażliwe części ciała,
zlokalizowane w obrębie twarzoczaszki człowieka, na dodatek o niewielkiej
posturze, znajdującego się w poważnym stanie upojenia alkoholowego i tym
samym mającego znacznie osłabione lub całkowicie zniesione reakcje obronne,
spowoduje co najmniej trwające przez dłuższy czas naruszenie czynności
narządów jego ciała.
W tym konkretnym omawianym wypadku biegli jednoznacznie wykazali, iż
„obrażenia stwierdzone u Stanisława Pyjasa powstały ze względnie dużą siłą, co
spowodowało naruszenie narządów jego ciała na okres powyżej siedmiu dni trwający, zaś „cały znaleziony u pokrzywdzonego zespół obrażeń twarzy powstać mógł
jednocześnie lub w niedługich odstępach czasu, przy czym brakuje możliwości
wskazania ewentualnej kolejności ich powstania".
Podkreślenia wymaga, iż opinia biegłych medyków w zakresie takich okoliczności jak czas śmierci, mechanizm i rodzaj powstałych obrażeń czy też zawartość
alkoholu we krwi i moczu Stanisława Pyjasa oparta została na podstawie jedynie
istniejących aktualnie możliwości.
W uzasadnieniu niniejszego postanowienia omówiono już obszernie ustalenia
medyczne wskazujące, iż w następstwie doznanych urazów u Stanisława Pyjasa
doszło do utraty przytomności, a śmierć nastąpiła co najmniej po godzinie lub
dwóch od czasu powstania obrażeń, które same w sobie nie były zagrożeniem dla
jego życia, gdyby nie dołączyła się do nich utrata przytomności i stan nietrzeźwości.
Wobec powyższego uznać należy, iż pozostawienie przez sprawców
w późnych godzinach nocnych pobitego, nieprzytomnego, będącego w widocznym
stanie upojenia alkoholowego człowieka, w miejscu, które nie sprzyjało jego odnalezieniu i udzieleniu koniecznej pomocy medycznej - prowadzi do wniosku, iż
sprawcy tego czynu mogli co najmniej przewidzieć jego następstwa, w postaci
śmierci pokrzywdzonego.
Nie można jednakże wykluczyć i tej możliwości, że pokrzywdzony pozostawiony w pozycji odwrócenia twarzą ku dołowi, która nie sprzyja
zachłyśnięciu i z natury jest pozycją ratowniczą u osób nieprzytomnych, po
odzyskaniu przytomności mógł wezwać pomoc, w bardzo akustycznej klatce
schodowej zamieszkałej przez wielu lokatorów.
Konkludując więc stwierdzić należy, iż pomiędzy działaniami sprawców, polegającymi na udziale w pobiciu Stanisława Pyjasa, w którym doznał on naruszenia
czynności narządów ciała na okres trwający dłużej niż siedem dni, w rozumieniu
art. 157 § 1 kk, a następstwem w postaci jego śmierci, który sprawcy pobicia co
najmniej mogli przewidzieć zachodzi ścisły związek przyczynowy, który implikuje
przyjęcie w odniesieniu do omawianego czynu kwalifikacji prawnej z art. 158 §3
kk.
Na zakończenie podnieść należy, iż wobec niemożności usunięcia z uwagi na
znaczny upływ czasu jaki minął od tragicznego zdarzenia, szeregu luk w materiale
dowodowym, wynikających z trudności na jakie napotkało śledztwo wobec jego
złożoności i nietypowości jak i różnego rodzaju innych obiektywnych przeszkód,
w tym zwłaszcza dotarcia do akt byłej Służby Bezpieczeństwa, znaczna część których została zniszczona, a także wobec śmierci wielu osób, które mogłyby wnieść
do sprawy nowe okoliczności - żadna z zakładanych w toku tego śledztwa wersji,
295
typujących sprawców przyczynienia się do śmierci Stanisława Pyjasa nie została
udowodniona jednoznacznie.
Konstatując stwierdzić należy, iż jakkolwiek wersja zakładająca udział w krytycznym zdarzeniu Mariana Węclewicza jest najbliższa prawdzie w oparciu o wyniki śledztwa, to nie można uznać jej za jednoznacznie udowodnioną. Przeprowadzone postępowanie nie udowodniło też w sposób jednoznaczny aby sprawcy krytycznego zdarzenia wywodzili się z grona funkcjonariuszy byłej SB lub działali z
inspiracji tego organu, choć ta wersja była najbardziej prawdopodobna.
Konsekwencją tego stanu rzeczy jest umorzenie niniejszego śledztwa na zasadzie art. 322 § 1 kpk.
Przyjęta w tym postanowieniu przyczyna umorzenia, odpowiada ustalonemu
stanowi faktycznemu sprawy i jest zgodna z § 184 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 11 kwietnia 1992 roku - Regulamin wewnętrznego
urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury (Dz. U. Nr 38,
poz. 63 z późn. zmianami).
Pomimo umorzenia postępowania karnego, niniejsza sprawa nadal
pozostawać będzie w zainteresowaniu organów ścigania, aż do czasu
przedawnienia karalności czynu będącego przedmiotem tego postępowania,
którego termin zgodnie z zasadami wynikającymi z art. 105 § 2 kk i art. 9 § 1
przepisów wprowadzających nowy kodeks karny upłynie 1 stycznia 2000 roku. Prokurator Prokuratury Okręgowej
Krzysztof Urbaniak
[podpis nieczytelny]
Pouczenie:
1. Stronom przysługuje prawo przejrzenia akt sprawy i złożenia zażalenia na po
wyższe postanowienie do prokuratora nadrzędnego nad prokuratorem, który
wydał lub zatwierdził postanowienie (art. 306 § 1 i 2 kpk).
2. Jeżeli prokurator nadrzędny nie przychyli się do zażalenia kieruje je do sądu
(art. 306 § 2 kpk). Sąd może utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie lub
uchylić je i przekazać sprawę prokuratorowi celem wyjaśnienia wskazanych
okoliczności, bądź przeprowadzenia wskazanych czynności (art. 330 § 1 kpk).
Jeżeli prokurator nadal nie znajdzie podstaw do wniesienia aktu oskarżenia,
wyda ponownie postanowienie o umorzeniu postępowania. Postępowanie to
będzie podlegało zaskarżeniu tylko do prokuratora nadrzędnego (art. 330 § 2
kpk).
W razie utrzymania w mocy zaskarżonego postanowienia pokrzywdzony,
który wykorzystał uprawnienia przewidziane w art. 330 § 1 i 2 kpk, może
wnieść akt oskarżenia do sądu w terminie 1-go miesiąca od daty doręczenia
296
zawiadomienia o postanowieniu. Akt oskarżenia winien spełniać wymogi określone w art. 55 § 1 i 2 kpk.
Inny pokrzywdzony tym samym czynem może do rozpoczęcia przewodu
sądowego na rozprawie głównej przyłączyć się do postępowania (art. 55
§ 3 kpk).
2. Na rozstrzygnięcie co do dowodów rzeczowych zażalenie przysługuje również
osobie, od której odebrano przedmioty lub która zgłosiła do nich roszczenie
(art. 323 § 2 kpk).
3. Zażalenie wnosi się za pośrednictwem prokuratora, który wydał postanowienie.
Termin do wniesienia zażalenia wynosi 7 dni od daty doręczenia odpisu posta
nowienia i jest zawity.
Zażalenie wniesione po upływie tego terminu jest bezskuteczne (art. 122 § 1 i
2, art. 460 kpk).
Zarządzenie 1. Stosownie do art. 100 § 2 i 140 kpk odpis
postanowienia~doręczyć:
- pokrzywdzonym: Florianowi i Stanisławie Pyjasom,
zam. 34-322 Gilowice 405,
- pełnomocnikowi pokrzywdzonych:
Adw. Janowi Kosch - Kancelaria Adwokacka
31-046 Kraków, ul. Gertrudy 3. -
Prokurator Prokuratury Okręgowej
Krzysztof Urbaniak
[podpis nieczytelny]
KU/EF
(Kopia pisma w posiadaniu rodziny S. Pyjasa; kserokopia: BJ, CDCN, akc. 1102)