Polskie obligacje hamowane przez wzrost

Transkrypt

Polskie obligacje hamowane przez wzrost
Termometr Inwestycyjny 5 sierpnia 2015 r.
Polskie obligacje hamowane przez wzrost gospodarczy i ryzyko
polityczne – o sentymencie do polskich obligacji oraz perspektywach na
najbliższe miesiące rozmawiamy z Krzysztofem Izdebskim, zarządzającym
funduszami obligacji Union Investment TFI
Wiele wskazuje na to,
że neutralny lub lekko
negatywny sentyment do
polskich obligacji utrzyma
się aż do październikowych
wyborów parlamentarnych.
Nie oznacza to, że jest
wyłącznie źle. Popyt na
nie wciąż istnieje.
Krzysztof Izdebski
zarządzający funduszami obligacji
Jak Pan ocenia ostatnie tygodnie na rynkach obligacji?
Uspokojenie sytuacji w Grecji sprawiło, że inwestorzy lokujący kapitał na rynku długu przestali masowo
uciekać do bardzo bezpiecznych obligacji (np. niemieckich) i powrócili na inne rynki. Radość z tymczasowego
wygaszenia greckiego konfliktu wsparła także polski rynek. Niestety, brak powodów do obniżek stóp
procentowych przez RPP, a do tego nieustająco wysokie ryzyko polityczne stanowią przeszkodę dla wzrostu
cen obligacji. W efekcie w ostatnich dniach widzieliśmy powrót rentowności 10-letnich papierów skarbowych
do poziomu ok. 3%. Wiele wskazuje na to, że neutralny lub lekko negatywny sentyment do polskich obligacji
utrzyma się aż do październikowych wyborów parlamentarnych. Nie oznacza to, że jest wyłącznie źle. Popyt na
nie wciąż istnieje.
Inwestorzy zagraniczni nie omijają Polski?
Część pewnie tak, ale inni wciąż generują popyt na polskie obligacje. Świadczy o tym choćby niedawna,
całkiem udana aukcja papierów 5- i 10-letnich. To oznacza, że są inwestorzy, którzy nie boją się zmiany partii
rządzącej. Pamiętajmy też, że duża część polskich obligacji już znajduje się w rękach zagranicznych graczy.
Masz pytania?
☎
800 567 662
(22) 449 03 33 (od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 18.00) [email protected]
@ www.doradcy.unionklub.pl